HISTORIA TERAPII ZAPACHOWEJ 31[1] 03 09


HISTORIA TERAPII ZAPACHOWEJ

Historia terapii zapachowej w znacznej części zbiega się z historią wykorzystywania roślin aromatycznych i ziół. Uzyskiwane z nich substancje zapachowe odgrywały przez całe wieki ważną rolę w życiu człowieka który wykorzystywał je w wieloraki sposób. Z licznych egipskich inskrypcji i zwojów papirusowych dowiedzieć się można wiele na temat zastosowania substancji zapachowych do wytwarzania maści i olejków. Przetrwały wizerunki wybitnych kobiet egipskich niosących na głowach stożki z tłuszczu, które jak się przypuszcza nasączone były olejkami zapachowymi. Pod wpływem ciepłoty ciała stożek taki powoli się topił, a wokół kobiety roznosił się zapach, który nie tylko neutralizował inne zapachy, ale również miał je chronić przed złymi wpływami.

W egipskich grobach królewskich znaleziono również alabastrowe naczynka, z których po otwarciu wydobywał się jeszcze niewyraźny zapach ziołowy.

Kapłani egipscy również stosowali terapie zapachowe. Przy balsamowaniu zwłok, w rytuałach religijnych oraz do celów leczniczych używali między innymi mirrę, galaban, drewno cedrowe i casia, a ich terapia zapachowa stanowiła połączenie religii, magii, mocy leczniczej i kosmetyki.

W dawnych czasach Heleapolis palono na tamtejszych ulicach trzy razy dziennie ogromne ilości ziół. U podstaw pewnych czynności rytualnych leżały z pewnością również warunki higieniczne.

Substancje zapachowe były zapewne kosztowne i przez długi czas służyły jako środek płatniczy.

Biblijni Trzej Królowie przynieśli ze sobą do Betlejem kadzidło i mirrę jako kosztowne prezenty dla małego Chrystusa.

Było tak nie tylko na Bliskim Wschodzie. Konkwistadorzy Cortez i Pisarro przeżyli coś podobnego, kiedy podbijając Meksyk i Peru - dominium Azteków i Inków - przyjęci zostali prezentami, którymi były substancje zapachowe, a nie złoto, faktyczny cel ich przybycia.

Herodot pisał, że w Babilonie palono rocznie na ołtarzach boga Baala 26000 kg kadzidła.

Z biegiem czasu znajdowano liczne gliniane tabliczki, które nawet z toku 3000 przed Chrystusem, na których pismem klinowym wyryte były wykazy ziół ze wskazówkami leczniczymi. Można z nich wnioskować, że Babilończycy używali szeregu ekstraktów z nasion, pędów, drewna, kory drzew, żywicy i korzeni.

Również księga Żółtego Cesarza Chin (2550 r. przed Chrystusem), poświęcona głównie akupunkturze, wspomina o leczniczych właściwościach różnych roślin. ( Moxa, stosowana w akupunkturze, jest ususzoną rośliną gatunku Aretemisia).

Wedyjskie pisma indyjskie (ok. 500 r. przed Chrystusem) wyczerpująco informują o obrzędowym, leczniczym i kosmetycznym wykorzystaniu substancji zapachowych, otrzymywanych między innymi z drewna sandałowego, curcuma i bazylii.

Można zauważyć, że w dawnych czasach zapach, religia i medycyna ściśle się ze sobą wiązały.

W staroindyjskim eposie

„ Mahabharata” bóstwo określone zostało jako „zapach świata”.

Indie są zresztą kolebką okultystycznego, magicznego stosowania zapachów. Wszelkim ezoterycznym pozazmysłowym odczuciom towarzyszył zapach lub też były one przezeń wywoływane.

Drewno sandałowe stale jeszcze stanowi ważne hinduskie źródło zapachu.

O Hipokratesie (430-377) wiemy, że zalecał on swoim pacjentom regularne picie wywarów z ziół oraz stosowanie ich na rany i wrzody. Świadomie więc wykorzystywał między innymi ich dezynfekujące działanie. Istnieje również przekaz mówiący o tym, że zlikwidował on epidemię dżumy, każąc mieszkańcom palić na ulicach zioła.

Słowo „ perfuma” pochodzi z języka łacińskiego i oznacza nic innego jak „dymiący” (per furum).

Rzymianie podbijając Egipt przejęli stosowanie substancji zapachowych i stały się one popularne również w Rzymie. W łaźniach olejki aromatyczne stosowano do masażu. W Herkulanum istniała podobno ulica, na której sprzedawano wyłącznie produkty aromatyczne. Wiele znakomitych rodzin rzymskich posiadało (pochodzących z zagranicy) niewolników, którzy zajmowali się przede wszystkim zakupem i wytwarzaniem „zapachów rodzinnych”.

Owidiusz napisał podręcznik nt.pielęgnacji twarzy- „Medicina Facei”, w którym wychwalał stosowanie miodu, kopru włoskiego, liści róż i nasion łubinu.

Po upadku Wielkiego Cesarstwa Rzymskiego wiele rodzin rzymskich wyruszyło do Konstantynopola i tam wprowadziło stosowanie olejków zapachowych.

Na temat stosowania roślin i ziół aromatycznych wiemy więc ze starej historii dosyć dużo.

Inaczej przedstawia się sprawa sposobu pozyskiwania substancji zapachowych z roślin.

Przypuszczalnie od najdawniejszych czasów odciąganie ich odbywało się w wodzie, oleju lub winie. Wiemy jedynie, że Egipcjanie uzyskiwali eteryczny olejek z drewna cedrowego w wyniku podgrzewania w niewielkich naczyniach glinianych, na których umieszczano wełniane sznurki. W chwili gdy nasączyły się one już parującymi z drewna substancjami zapachowymi, wyżymano je.

Paolo Rovesti odkrył w jednym z muzeów w Pakistanie całkowicie zachowane urządzenie do destylacji wykonane z terakoty, pochodzące - zdaniem pakistańskich rzeczoznawców - sprzed około 3000 lat przed Chrystusem. Odnalezienie podobnego przedmiotu, przy pomocy którego najprawdopodobniej destylowano aromatyczną wodę, pozwala przypuszczać, że być może już wówczas potrafiono destylować substancje zapachowe.

Ponieważ dane są świeże i nie zostały jeszcze dokładnie zbadane, odkrycie metody destylacji umiejscawiano zwykle w późniejszych czasach, a przypisywano je arabskiemu lekarzowi Abu Ali al Hussein Ibn Alla Ibn Sina, na Zachodzie znanego pod nazwiskiem Avicenna. Około roku 1000 napisał on podręcznik medycyny „Canon Medicinae” uznawany od piętnastego wieku za najlepszy. Z niego dowiadujemy się również po raz pierwszy na piśmie, że destylował on olejki eteryczne z płatków róży.

Uczestnicy wypraw krzyżowych przenieśli dalej stosowanie wody aromatycznej i olejków zapachowych do Europy Zachodniej.

W Europie posiadamy ważny dokument, informujący nas o stanie terapii przy wykorzystaniu roślin (aromatycznych) we wczesnym Średniowieczu. Jest to compendium (roślin) „Alphita”, opracowane w szkole medycznej uniwersytetu w Salermo.

Jeżeli chodzi o Europę powyżej Alp wiemy, że przede wszystkim ogrody zielne przy klasztorach posiadały ogromne znaczenie dla systematycznej uprawy i badań ziół.

Między innymi zakon Benedyktynów - znany z osiągnięć w wielu dziedzinach - słynął również z ogrodów zielnych.

Z jednego z klasztorów pochodzi znana książka „Physia”, napisana w dwunastym wieku przez przeoryszę Hildegard van Bingen. W tej właśnie książce po raz pierwszy wspomniano o dezynfekującym działaniu lawendy.

W czternastym wieku ukazała się słynna książka „Historia Naturalna” (Historia Naturalia), napisana przez Albertusa Magnusa (1193-1280).

Wiek później z dużym uznaniem - zwłaszcza w Niemczech- cieszyła się Księga Natury”, jego ucznia Thomasa de Cantiprato

Również w Anglii zachowały się liczne rękopisy traktujące o ziołach (również olejkach).

Jedna z najstarszych księga ziół, anonimowego autora jest wydana w 1527 roku przez Richarda Bancke - książka pod znanym tytułem „Bancke's Herbal”. Zawiera ona szereg przepisów, między innymi dotyczące olejków aromatycznych.

W publikacjach Williama Turnera, który uchodzi za twórcę angielskiej nauki o ziołach, zioła dzielone są na posiadające mniejsze lub większe właściwości ogrzewające.

Do późnego Średniowiecza kładziono mianowicie nacisk na wpływ ziół na soki występujące w ludzkim ciele. Pogląd ten pochodzi od Hipokratesa i później został przyjęty i rozwinięty przez Galenusa (130-210?), lekarza cesarza Marka Aureliusza, w jego nauce o czterech typach temperamentu (sangwinika, flegmatyka, choleryka i melancholika).

W Średniowiecznej botanice przywiązywano zresztą również uwagę do oddziaływania planet. Niezwykle światły Albertus Magnus poświęcił temu zagadnieniu swoją książkę „Niezwykłe, naturalne działanie, właściwości i natura…” Traktuje ona o (metafizycznej) mocy i właściwościach roślin i zwierząt oraz o tzw. ziołach planetarnych, których charakter ma związek ze znakami zodiaku.

Nawet w pismach Nicolasa Clupeppera, z których najbardziej znanym jest „Culpepper's Complate Herbal” (1640), który wymienia nie tylko olejki ziołowe, ale również mówi o innych możliwych zastosowaniach roślin, podane jest także, której planecie podporządkowana jest dana roślina.

Po Średniowieczu botanika znajdowała się pod stale rosnącym wpływem idei Paracelsusa (1493-1541), które natrafiały jednak na duży sprzeciw, ponieważ odrzucała on naukę Galenusa.

Od tego botanika i alchemika, który był zresztą wspaniałym lekarzem, wzięła się nauka o charakterystyce. Zainspirował go przy tym Arystoteles, który wziął istotę jednostki z jego wyglądem zewnętrznym lub jego podobieństwem do konkretnego zwierzęcia (jako obrazowy przykład można tu podać korpulentnego, rozmownego człowieka, przypominającego nadmuchaną żabę). W analogiczny sposób Paracelsus przyporządkował cechy, kolor, formę i pokrój liści roślin określonym chorobom czy funkcjom ciała. Właśnie temu niektóre rośliny zawdzięczają swoje popularne nazwy, jak na przykład przylaszczka (hol. kwiatek wątrobowy) i miodunka (płucnik).

Rośliny o niebieskich kwiatach, jak lawenda czy waleriana (kozłek), uznawane są za rośliny posiadające działanie uspokajające. Rośliny pasożytnicze, jak bluszcz stosowane były do odchudzania, a jaskółcze ziele, zawierające żółć o konsystencji mleka miało na przykład pomagać na dolegliwości występujące w chorobie żółciowej. Mimo, że można jednak znaleźć i przykłady świadczące o tym, że nauka ta nie zawsze była konsekwentna , to jednak wywiera ona przez długi czas wpływ na medycynę ludową w Europie.

W Holandii nauka o charakterystyce nie zyskała wielu zwolenników. Możliwe, że z powodu trzeźwego myślenia mieszkańców tego kraju, ale najprawdopodobniej dlatego, że lekarz Wilhelma Orańskiego, Robertus Dodoens, wywierał duży wpływ na kształtowanie poglądów. Był on botanikiem i w swojej „ Cruydtboek” (Księga ziół, 1544) stwierdził, że każde możliwe podobieństwa pomiędzy formą i działaniem roślin należy przypisywać przypadkowi.

W każdym razie dezynfekujący wpływ substancji zapachowych pochodzenia roślinnego od dawien dawna uznany był za oczywisty.

Perfumy miały wcześniej doskonałe działanie na zarazę. W „Old Bailey”, sądzie w Londynie, zawsze wisiał bukiet świeżych ziół, które miały likwidować „złe opary”.

Regularnie dorzucano zioła do ognia, aby w ten sposób oczyścić powietrze w pokoju chorego oraz ustawiono otwarte czarki napełniane kompozycją z pachnących liści. W Średniowieczu, kiedy panowała zaraza, lekarze nosili czasami stożkowe nakrycie głowy. Powietrze wdychane przez nich było „filtrowane” przez zioła, którymi napełniane były owe stożki.

Zdaniem Shakespeare'a w miasteczku Bucklesberry unosił się tak silny zapach lawendy, że zaraza go nie dotknęła.

W 18 i 19 wieku lekarze odwiedzając chorego wdychali zioła, przechowywane w puszce, umieszczonej w główce laski. W tym czasie również zostały ukierunkowane badania nad składem i działaniem destylowanych olejów. W 1889 roku w niemieckim spisie leków znajdowało się już ich osiemdziesiąt.

Pojęcie „terapia zapachowa” wprowadzone zostało przez chemika Rene- Marice Gattefosse z perfumerii Gattefosse w Grasse.

Po artykule na temat wpływu destylowanych olejków na skórę w 1982 roku wydał on książkę zatytułowaną „Terapia zapachowa”, a omawiającą lecznicze możliwości, jakie dają olejki esencjonalne.

Francję należy traktować jako ojczyznę nowoczesnej terapii zapachowej. Również francuski lekarz Jean Valent opracował wraz z kilkoma kolegami autentyczną metodę wykorzystywania terapii zapachowej w medycynie. Leczył on swoich pacjentów olejkami esencjonalnymi i tinkturami ziołowymi, które testował przy pomocy tzw. aromatogramu.

We Włoszech Paolo Rovesti, dyrektor Instituto Geriavati Vegrtali w Milano, wykonał na szeroką skalę zakrojone badania nad działaniem olejków esencjonalnych na pacjentów umysłowo chorych.

W 1968 roku francuska biochemiczna Marqerite Maury otrzymała nagrodę „Prix International d'Esthetique et de Cosmetologie” za wielkie zasługi w dziedzinie stosowania terapii zapachowej w kosmetyce. Dzięki wieloletniemu pobytowi w Anglii, gdzie otworzyła własny instytut (kosmetyczny), terapia zapachowa głównie w tym kraju zyskała szeroki rozgłos. Również w innych krajach świata terapia zapachowa jest stosowana zarówno w gabinetach kosmetycznych jak i w ośrodkach zdrowia.

W Niemczech szereg laryngologów zajmuje się opracowaniem terapii zwanej „Nasale reflextheraphie”, metody leczenia jamy nosowej przy użyciu olejków esencjonalnych, polegającej na nakłuwaniu określonych miejsc (reflexpunt).

W Holandii leczenie przy użyciu olejków esencjonalnych stosowane jest przez lekarzy jedynie w sporadycznych przypadkach. Korzysta z nich natomiast wiele osób posługujących się przy leczeniu metodami naturalnymi. Na kongresach i w fachowych czasopismach zdawane są regularnie relacje z aktualnego stanu rzeczy.

34



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4 31 03 09
4 31 03 09
HISTORIA TERAPII ZAPACHOWEJ
4 31 03 09
Wzor-09 Przyklad fragmentu mapy przegl. stanow pra 31 03 03, geodezja, EGIB
Wzor-09 Przyklad fragmentu mapy przegl. stanow pra 31 03 03, Wyrys z mapy przeglądowej stanów prawny
historia27 03 09 Irozbiór, insurekcja
historia Iranu 24 03 31 03
Wyklad 2 TM 07 03 09
31 03 2011 W
Upow.do wylozenia projektu operatu 31 03 03, studia, rok II, EGiB, od Pawła
Gnozja 05.03.09 Irydoidy, farmacja
TPL 03 09 Proszki
POM wyklad z 03 09 serwerix
Aneks 5 grupy i podgrupy rej 31 03 03 7s
Zawiad. o wszczeciu postepowania 31 03 03, studia, rok II, EGiB, od Pawła
NOTATKI WYKLAD2 2013 03 09
0656PWeUT Rysunek 03 09

więcej podobnych podstron