dobro wspólne prostym jezykiem

background image

Dobro wspólne prostym językiem wyłożone

The Commons, czyli dobro wspólne, rozumiane obecnie zarówno w sensie
dóbr (jak w “dobra inwestycyjne”) jak i w sensie dobra (jak w “dobro
ludzkości”), to pojęcie mocno zapomniane w polskiej tradycji. A co gorsza, z
powodu wieloznaczności, homonimiczności i prostego, chamskiego,

złodziejstwa

, zaplątane w nierozwiązywalny węzeł sprzecznych skojarzeń i

powiązań frazeologicznych. Nieodżałowana

Elinor Ostrom

, której praca,

nagrodzona w 2009 roku Noblem w

dziedzinie ekonomii

(pierwsza laureatka!),

miała znacznie łatwiej. W anglosaskiej tradycji The Commons ma znacznie
mniej negatywnych konotacji. Dlatego, dla łatwości zrozumienia, posługuję się
dalej rzeczownikiem Commons (i pochodnym - Commoner). Obiecuję, że jeśli
pojawi się dobre tłumaczenie na polski, zacznę je stosować z całym oddaniem.
Otóż Commons jest specyficznym pozarynkowym sposobem korzystania z dóbr
tego świata - materialnych i nie - spełniającym pewne podstawowe warunki:

1. Istnienie jasno określonego w czasie i przestrzeni zasobu dowolnego

rodzaju.
Klasycznym przykładem jest tu pastwisko, łowisko rybne lub las.
W spółczesnym - Internet, Linuks, lub W ikipedia. Każdy z tych zasobów
jest zdefiniowany, wymaga różnego rodzaju nakładów na utrzymanie i
rozwój oraz daje pewną użyteczność (pożytek) bez uszczerbku dla
własnego trwania. W szczególnych przypadkach ciągnięcie owych
pożytków jest technicznie konieczne dla utrzymania zasobu (sanitarna
wycinka drzew w wypadku lasu).

2. Istnienie społeczności powierniczej.

Opieka nad zasobem - czy to stawem rybnym, czy internetem, to przede
wszystkim decyzyjność w sprawie jego utrzymania. W ymagane jest więc,
aby istniała społeczność (wewnętrznie zorganizowana i identyfikowalna
grupa ludzi), która przyjmuje odpowiedzialność za opiekę nad zasobem i
idące z nią prawo do podejmowania i egzekwowania decyzji. Zwyczajowo
związane z tym są jeszcze dwa inne aspekty, mianowicie prawo do
pożytków z utrzymywanego zasobu (jagody z lasu, ryby ze stawu, pliki z
internetu) a także bezpośrednie prace na rzecz utrzymania i ulepszania
tegoż (edycja haseł w W ikipedii, zarybianie stawu, protesty anty-A CTA ).

3. Normy, zasady i procedury.

Czasem dobro wspólne w ogóle, a zasób w szczególności, istnieje tylko w
świadomości powierników. A le zawsze, jako trzeci, niezbędny składnik,
występuje zespół norm i zasad, obudowanych procedurami ich egzekucji,
regulujący (i zarazem wyrażający) relacje między zasobem, jego
opiekunami i światem zewnętrznym.

Są pewne zasady konstytutywne, których naruszenie powoduje, że Commons
przestaje być Commons, a staje się towarem rynkowym zarządzanym przez
grupę podmiotów gospodarczych. Należą do nich przede wszystkim

Zakaz prywatyzacji zasobu - zasób nie ma właściciela, ma jedynie
powierników. Jest niepodzielny i nie wolno ograniczać beneficjentom
dostępu do pożytków z niego płynących.

background image

Zakaz wyceny rynkowej zasobu - zasób nie może w żaden sposób zostać
wprowadzony na rynek.

W yraźne rozdzielenie zasobu od pożytków - pożytki, jako “produkty
uboczne” zasobu mogą być zawłaszczane i zużywane przez
beneficjentów, a nawet wprowadzane na rynek.

Są też zasady, które mogą być uregulowane różnie, ale dla dobra Commons
uregulowane być powinny. Między innymi

Określenie grupy powierniczej, jej uprawnień i obowiązków (jako całości i
poszczególnych członków).

Ustrój społeczności - struktura i procesy decyzyjne.

Określenie grupy beneficjentów, ich praw i ograniczeń.

Określenie ewentualnych “agentów zewnętrznych” w zarządzaniu
zasobem, sposobu zarządzania nimi i ich odpowiedzialności.

W reszcie, określenie sankcji za naruszanie ustalonych zasad i metod
obrony przed nieprzyjaznymi działaniami (zwłaszcza próbami
prywatyzacji).

Commons XXI wieku
Od lat 90 zeszłego wieku ruch Commoners na świecie rozwija się coraz szybciej
jako reakcja obronna na zrakowaciałą prywatyzację. Od 2009 Commons
odzyskały należną pozycję w świecie myśli ekonomicznej i wróciły do
mainstreamowego dyskursu, który ze zdziwieniem stwierdził, że dookoła
kwitnie ta forma organizacji społecznej, dotychczas ukryta pod nazwami Open
Source, Creative Commons i wieloma lokalnymi kamuflażami.
Teraz Commons odzyskuje jednolity wizerunek, wspólny dla
zachodnioiberyjskich wiejskich systemów melioracji, geekowskich komun
hackerskich i miejskich ruchów Occupy czy Odzyskać Miasto. W Europie
najgorętszym obszarem jest Grecja, gdzie rząd wyprzedaje na potęgę co się da,
wraz z zasobami wody pitnej, żeby zaspokoić żądania banków Zachodu.
Zarazem obywatele mobilizują się do obrony Commons, tworząc
zaawansowane społeczności lokalne, działające poza strukturami władzy i
kapitalizmu.
Do Polski także idee Commons płyną coraz szerszym strumieniem. Dlatego
warto przeczytać znakomite i przystępne wprowadzenie Davida Bolliera ”Dobro
wspólne jako nowy paradygmat” a potem fundamentalne dzieło Elinor Ostrom.
I oczywiście - zapraszamy do dyskusji.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
internet jako dobro wspolne
118637397 Dobro wspolne jako nowy paradygmat
3-solidarność i dobro wspólne, KNS
Dobro wspólne (III) keryg, 002 - KATECHEZA W GIMNAZJUM, Praktyki - Gim w Mrzeżynie
Dobro wspólne
pyt 10 KNS a liberalizm wolność jednostki a dobro wspólne
Dobro wspólne i jego rola w społecznej nauce kościoła, Współczesne Idee Polityczne
WSTĘP DO PAŃSTWA I PRAWA 12 dobro wspólne, Wstęp do nauki o państwie i prawie
Dobro wspólne
kłopotliwe, polityka, POLITYKA: rozumna troska o dobro wspólne
Polska racja stanu, dobro wspolne i agentura wplywu
Polska racja stanu, dobro wspólne i agentura wpływu
internet jako dobro wspolne
118637397 Dobro wspolne jako nowy paradygmat
David Bollier The Commons dobro wspolne dla kazdego
1 dobro wspólne
DBANIE O DOBRO WSPÓLNE

więcej podobnych podstron