MOJA FIRMA z 15 lipca 10 (nr 136)

background image

15 lipca 2010 nr 136 (2767)

www.forsal.pl

F E L I E T O N

Prezydent otwiera drzwi

Chciałbym, aby skupiając się na wielkich reformach,
nowy prezydent RP nie zapomniał, że może nie tylko
podpisywać ustawy, ale także aktywnie wspierać
i promować polski biznes na zagranicznych rynkach.
W końcu – jak przekonuje Komisja Europejska
– gospodarkom otwartym na świat wiedzie się znacz-
nie lepiej – pisze Andrzej Arendarski, prezes Krajowej
Izby Gospodarczej.

WIĘCEJ

>

D

2

B I Z N E S

Zanim sprzedasz firmę,
sprzedawaj jej produkty

Przed decyzją o pozbyciu się biznesu lub szukaniu inwe-
stora trzeba najpierw zatroszczyć się o sprzedaż kilku
produktów własnymi siłami. Co prawda na rynku można
znaleźć przedsiębiorstwa, które są skłonne zainwesto-
wać w sam pomysł, ale takie rozwiązanie nie należy do
najlepszych dla żadnej ze stron. Warto więc wywalczyć
jak najlepszą kartę przetargową.

WIĘCEJ

>

D

2

W A R T O W I E D Z I E Ć

Co można uznać za remont

Czy wszystkie wydatki można zaliczyć do prac re-
montowych i wpisać w koszty? Podstawowym kryte-
rium jest kwalifikacja wydatku jako ulepszenia środka
trwałego bądź jego remontu. Wydatki na remont zali-
czane są bezpośrednio do kosztów uzyskania przy-
chodów, natomiast suma wydatków w danym roku
podatkowym na ulepszenie, przekraczająca kwotę
3500 zł, obciąża koszty dopiero poprzez odpisy
amortyzacyjne.

WIĘCEJ

>

D

2

Z N A K I T O W A R O W E

Toyota, Wedel – czyli
patent z nazwiskiem

Należy pamiętać, że urząd patentowy ma prawo odmó-
wić rejestracji znaku, którego używanie narusza prawa
osobiste i majątkowe innych osób. Takimi prawami są na-
zwisko i wizerunek. Urząd także odmawia rejestracji, gdy
znak jest sprzeczny z dobrymi obyczajami, porządkiem
publicznym oraz może wprowadzić odbiorców w błąd
co do charakteru, właściwości (w tym jakości) lub pocho-
dzenia geograficznego towaru.

WIĘCEJ

>

D

3

R O Z M O W A

Pracownik powinien znać
cele przedsiębiorstwa

Dlaczego znajomość realizacji celów firmy przez pracow-
ników jak tak istotna? Bo to najlepszy pod każdym wzglę-
dem sposób na podnoszenie skuteczności działania
przedsiębiorstwa. Jeżeli pracownicy nie wiedzą, do czego
dążą, to nie mogą osiągnąć celu albo osiągają go z tru-
dem – mówi Piotr Zagdański, szef działu badań i doradz-
twa w DOOR Poland SA.

WIĘCEJ

>

D

3

P R A W O

Jak dobrze zawrzeć umowę
z centrum handlowym

Podstawą dobrze skonstruowanej i wynegocjowanej
umowy najmu są klauzule przewidujące możliwość
odstąpienia od umowy, a także kary w razie znacznego
pogorszenia się warunków biznesowych w centrum
handlowym oraz niespełnienia obiecanych przez wła-
ściciela parametrów.

WIĘCEJ

>

D

4

Można by sądzić, że gdzie

jak gdzie, ale w branży ozdób
choinkowych w wakacje moż-
na sobie pozwolić na niczym
niezmącony wypoczynek. Nic
bardziej mylnego. Właśnie
w lipcu i sierpniu zaczyna się
wysyłka na eksport. Żeby
bombki Dagmary z Jasła mo-
gły jak zwykle zdobić w cza-
sie Bożego Narodzenia Pałac
Buckingham, odpowiednio
wcześnie muszą dotrzeć do
firmy Fortum and Mason, od
wieków zaopatrującej angiel-
ską rodzinę królewską.

W firmie Dagmara przygoto-

wania do tegorocznego Boże-
go Narodzenia rozpoczęły się
już jesienią 2009 r. – Tak jest
co roku. Wtedy zaczyna się
projektowanie kolekcji – tłu-
maczy Bartosz Jankowski,
prokurent i kierownik rodzin-
nego biznesu. Każdego roku
w Dagmarze powstaje około
100 nowych wzorów. W sumie
firma ma w katalogu około
5 tysięcy wzorów. Potem
w styczniu firma bierze udział
w najważniejszej dla niej im-
prezie marketingowej – tar-
gach Christmasworld we
Frankfurcie. Tam pokazuje
swoje najnowsze kolekcje
i rozpoczyna rozmowy z kon-
trahentami. Od marca zaczy-
nają spływać zamówienia.

Dostawy eksportowe zaczy-

nają się w lipcu i sierpniu, we
wrześniu rusza polski rynek,
a jesień to najbardziej gorące
miesiące. – Koniec roku to nie-
wątpliwie dla naszej rodziny
szczególny okres – mówi Bar-
tosz Jankowski.

Elastyczne i niszowe
Z badania Polskiej Agencji
Rozwoju Przedsiębiorczości
wynika, że firmy rodzinne wy-
kazują większą elastyczność
w stosunku do potrzeb swoich
klientów. Bardzo często dzia-
łają w niszach rynkowych, re-
alizują specjalne, niestandar-
dowe zamówienia.

Charakterystyka ta pasuje

jak najbardziej do Dagmary.
Firma została założona w 1982
roku przez Krystynę Jankow-
ską. Choć jak podkreśla syn –

Bartosz Jankowski, tradycje
rodzinne na tym polu są nawet
dłuższe, bo dziadek pracował
w hucie szkła i to on zaraził po-
niekąd córkę tym pomysłem.

– To, że jesteśmy firmą ro-

dzinną, rodzi w nas większą
determinację do działania i po-
zwoliło nam przetrwać na ryn-
ku, gdy weszła chińska konku-
rencja z tanimi wyrobami.
Wiele firm z branży zakończy-
ło wtedy działalność. My nie
wyobrażaliśmy sobie takiego
finału – mówi.

Jego zdaniem o sile Dagma-

ry stanowią jakość i ciekawe
wzornictwo. – Chińskie firmy
robią zazwyczaj tanie plasti-
kowe bombki o nieciekawych
wzorach – dodaje.

Jak twierdzi, firma stosunko-

wo dobrze zniosła też ostatni
kryzys, choć musiała wykazać
się elastycznością. Wcześniej
około połowy produkcji trafia-
ło na rynki zagraniczne.

– Gdy nadszedł kryzys, sprze-

daż w USA czy Niemczech
sporo spadła. Przychody, któ-
re kształtują się na poziomie
4 mln zł rocznie, nie spadły.
Zmieniła się tylko ich struktu-
ra. Obecnie 70 proc. sprzeda-
ży realizowane jest w Polsce.
Firma postanowiła także zain-
teresować się rynkiem rosyj-
skim.

Siła i słabość
Eksperci mówiąc o zaletach
firmy rodzinnej, podkreślają,
że ma ona szansę być lepiej za-
rządzana choćby dlatego, że
taki właściciel bardziej dba
o własność i w odróżnieniu od
wynajętego menedżera jest

mniej skłonny do rozrzutności.
Z drugiej strony to może spra-
wiać też problemy, bo taki wła-
ściciel może mieć trudności
z delegowaniem zadań na pod-
władnych. Wskazuje na to ra-
port PARP, według którego
charakterystyczne dla tego ro-
dzaju biznesów są problemy
z finansowym zarządzaniem
firmą oraz organizacją pracy.

Wejść na wyższy stopień
Często ewidentnemu brakowi
wiedzy na temat podstaw
przedsiębiorczości oraz za-
rządzania towarzyszy brak
świadomości niskich kompe-
tencji. Najczęściej opisywa-
nym przykładem złej organi-
zacji pracy w firmie rodzinnej
jest autorytarne zarządzanie.
Zarówno w trakcie powstawa-
nia, jak i rozwoju firmy rodzin-
ne preferują czerpanie z wła-
snych zasobów finansowych.
W większości z nich dostęp do
kluczowych stanowisk kie-
rowniczych dla osób spoza ro-
dziny jest zamknięty.

To wszystko niesie zagroże-

nia: niekompetencja, herme-
tyczna kultura organizacyjna
oraz nadmierne uzależnienie
strategii przedsiębiorstwa od
rodziny.

Właściciele Dagmary są o ty-

le w szczęśliwej sytuacji, że
władzę dzielą między sobą
trzy osoby. Zarządzaniem zaj-
mują się oprócz Bartosza Jan-
kowskiego jego mama Krysty-
na oraz brat Gracjan. To po-
zwala spokojnie zapanować
nad firmą, która na stałe za-
trudnia 70 osób, a od jesieni,
gdy produkcja rusza pełną pa-

rą, dodatkowe kilkadziesiąt
osób czasowo.

Bracia Jankowscy przygoto-

wywali się do objęcia swych
funkcji, np. świadomie wybie-
rając studia na wydziale inży-
nierii materiałowej i ceramiki
Akademii Górniczo-Hutniczej.
Czy chcieliby, aby dzieci prze-
jęły po nich schedę? – Oczywi-
ście, jest takie pragnienie, ale
jeszcze są na tyle małe, że za
wcześnie to planować – mówi
Bartosz Jankowski.

Co najbardziej rodzinie Jan-

kowskich doskwiera przy pro-
wadzeniu biznesu? Problem
typowy dla sektora MSP
w Polsce – trudności z pozy-
skaniem finansowania.

– Z kredytem obrotowym nie

mamy problemów, ale gdy cho-
dzi o finansowanie inwestycji,
to trudno przekonać banki,
aby udzieliły takim firmom jak
nasza wsparcia – mówi Bar-
tosz Jankowski. A przed jego
firmą poważna inwestycja.
Brakuje jej miejsca i chciałaby
mieć większą halę, zainwesto-
wać w nowe maszyny. Dagma-
rze udało się na to uzyskać fi-
nansowe wsparcie z funduszy
unijnych. Środki te pozwolą
sfinansować 55 proc. inwesty-
cji szacowanej na 5,5 mln zł,
a resztę musi zdobyć sama fir-
ma. – Rozmawiamy z banka-
mi, jesteśmy też otwarci na
fundusze venture capital – mó-
wi Bartosz Jankowski.

Podkreśla, że determinacji

mu nie zabraknie. Wierzy, że
inwestycja ta pozwoli Dagma-
rze wejść na nowy poziom.

Marek Jaślan

B I Z N E S

Familijne powiązania mogą ułatwiać, ale i utrudniać działanie

Z rodziną najlepiej
wychodzi się na... firmie

Co trzecia mała i średnia firma w Polsce to przedsięwzięcie rodzinne.
Jeśli wliczyć przedsiębiorstwa jednoosobowe, odsetek wzrośnie do 78 proc.

background image

Co prawda na rynku można
znaleźć przedsiębiorstwa,
które są skłonne zainwesto-
wać w sam pomysł,
ale takie rozwiązanie
nie należy do najlepszych
dla żadnej ze stron.

Dlatego przed decyzją o pozby-
ciu się biznesu lub szukaniu in-
westora trzeba najpierw za-
troszczyć się o sprzedaż kilku
produktów własnymi siłami.

Jeszcze przed kilkoma laty,

gdy czytało się raporty rynkowe
lub rozmawiało z przedsiębior-
cami, synonimami używanymi
przez nich dla swojej firmy by-
ło „dziecko”, „dzieło życia” czy
„zabezpieczenie dla dzieci”. Po-
kazywało to silny, emocjonalny
stosunek właścicieli polskich
małych i średnich przedsię-
biorstw do swoich firm. W kon-
sekwencji właściciele niechętnie
wpuszczali zewnętrznych inwe-
storów. Przede wszystkim bali
się utraty kontroli.

Kontynentalnie czy jak w USA
Takie podejście do prowadze-
nia interesów można określić
jako kontynentalne. Najlepiej
pokazuje je przykład Niemiec,
gdzie występuje olbrzymia licz-
ba stosunkowo niewielkich
firm, które przechodzą w rodzi-
nie z pokolenie na pokolenie. Ich
nazwy często zawierają nazwi-
sko, które oznacza równocze-
śnie markę, oraz dodatek „i sy-
nowie”. Właściciele tych firm
finansują się ze środków wła-
snych, ewentualnie wykorzy-
stując kredyt lub formy praw-
ne ograniczające prawa wła-
ścicielskie inwestora (m.in.
spółka komandytowa).

Na drugim biegunie podejścia

do biznesu można wskazać Sta-
ny Zjednoczone z kultową Do-
liną Krzemową. Tam emocjo-
nalny stosunek do swojego
przedsiębiorstwa ma marginal-
ne znaczenie. Jak tylko przed-
siębiorca wpada na interesują-

cą koncepcję, pisze biznesplan,
robi prezentacje i wysyła je do
inwestorów z nadzieją, że któ-
regoś z nich zaciekawi. Często
zdarza się, że inwestycja zosta-
je dokonana w sam pomysł,
jeszcze przed powstaniem
przedsiębiorstwa. Pomysło-
dawca otrzymuje w nowej spół-
ce 0 proc. udziałów, które suk-
cesywnie wzrastają, gdy reali-
zuje on założone cele. Rzadko
staje się udziałowcem większo-
ściowym. Mimo że prawie ni-
gdy nie jest do końca panem
i władcą w firmie, współpraca
z inwestorem pozwala mu osią-
gać szereg osobistych korzyści
zarówno finansowych, jak i po-
zafinansowych.

Popraw pozycję negocjacyjną
Polska ma krótką historię no-
wożytnej przedsiębiorczości.
Początkowo rozwijała się ona
zdecydowanie w kierunku
pierwszego z opisanych powy-
żej modeli. Obecnie wskazanie
dominującego podejścia nie jest
już takie łatwe. Wpływ na to
mają przede wszystkim takie
czynniki, jak: trudny dostęp do
kredytów, preferowanie przez
fundusze unijne modelu amery-
kańskiego i dynamiczny roz-
wój polskiego rynku kapitało-
wego. Na ostatni z powodów
składają się takie czynniki, jak:
powstanie rynku NewConnect,
rozwój sieci aniołów biznesu
i funduszy typu venture capital
oraz wzrost doświadczenia in-
westorów.

Jeżeli właściciel decyduje się

na to, by sprzedać firmę lub
znaleźć dla niej inwestora, po-
winien starać się najpierw po-
prawić swoją pozycję. Łatwiej
sprzedawać funkcjonujący biz-
nes. Na rynku można wpraw-
dzie znaleźć inwestorów, którzy
są skłonni zainwestować w sam
pomysł, ale takie rozwiązanie
nie jest najbardziej korzystne
dla żadnej ze stron.

Przedsiębiorca na tym etapie

ma bardzo niewiele kart prze-
targowych, a inwestor będzie
żądał ile się tylko da, aby skom-
pensować sobie wysokie ryzyko.
Sprzedanie kilku produktów, za-
nim zaczniemy sprzedawać fir-
mę powoduje, że nabywca do-
stanie odpowiedzi na dwa naj-
ważniejsze dla niego pytania:
Czy faktycznie ktoś chce kupo-
wać te produkty i czy gość, któ-
ry przyszedł do mnie po pienią-
dze, potrafi je sprzedawać?

Sprzedawaj przyszłość firmy
Szukając inwestora, należy pa-
miętać o jeszcze jednym. Na-
bywcy nie kupują teraźniejszo-
ści, ale przyszłość. Innymi sło-
wy, ważniejsze są dla nich
perspektywy przedsiębiorstwa
niż jego aktualna sytuacja. Na
rynku wciąż widać brak świa-
domości takiego myślenia. Ob-
razuje to obiegowe powiedze-
nie: „W Ameryce jeśli firma nie
jest na sprzedaż, to znaczy, że
coś jest z nią nie tak. W Polsce,
jeśli firma jest na sprzedaż, to
znaczy, że coś jest z nią nie tak”.

Jeśli z jakiegoś powodu chce-

my sprzedać firmę, to łatwiej to
zrobić i więcej można zarobić,
gdy jest ona w dobrej kondycji
i stwarza nadzieje na świetlaną
przyszłość. Praktyka pokazuje,
że właściciele nie chcą sprzeda-
wać firm, dopóki wszystko gra.
Poszukiwania nabywcy rozpo-
czynają się, gdy coś zaczyna
iść źle.

Opracuj strategię rozwoju
Do niedawna typowa inwesty-
cja niepubliczna przebiegała
według następującego sche-
matu:

znaleźć dobrze prosperują-

ce lokalnie placówki
– sklep, restaurację, itp.;

wyłożyć pieniądze na zbu-

dowanie ogólnopolskiej sieci
zgodnie ze sprawdzonym lo-
kalnie modelem;

sprzedać całą sieć z dużym

zyskiem inwestorowi branżo-
wemu lub na giełdzie.

W ten sposób 100-proc. wła-

ściciel lokalnego przedsiębior-
stwa (np. sklepu) w krótkim
czasie stawał się kilkuprocen-
towym właścicielem ogólno-
polskiej sieci. Alternatywę dla
przedsiębiorcy stanowiło mo-
zolne szukanie kolejnych pla-
cówek, branie na ich utworze-
nie kredytów i czekanie, aż
staną się rentowne, by móc
otworzyć nowe. W ten sposób
budowanie sieci następowało-
by wolniej, ale właściciel za-
chowałby 100 proc. udziałów.

Istnieje jednak ryzyko, że zbu-

dowanie sieci nigdy nie doszło-
by do skutku, z powodu inten-
sywniejszej ekspansji konku-
rencji. Opisaną sytuację, przed
którą staje przedsiębiorca, ob-
razuje dylemat: mieć 1 proc.
w General Motors czy 99 proc.
w firmie chcącej być jak Gene-
ral Motors?

Wybierz to, co najważniejsze
Na takie pytanie każdy przed-
siębiorca musi sobie odpowie-
dzieć sam. Należy przy tym jed-
nak uważać, by nie mylić środ-
ków z celami. Firma i transakcje
z nią związane są zawsze tylko
narzędziem. Za każdą stoi czło-
wiek, który realizuje za jej po-
średnictwem swoje potrzeby
i pragnienia. Trzeba odpowie-
dzieć sobie, co nas czyni szczę-
śliwymi.

Niektórzy właściciele, prowa-

dzący rodzinne firmy, wcale nie
mają potrzeby rozwoju przed-
siębiorstwa i zwiększania zy-
sków. Firma zapewnia im nie-
zbędne dochody, prestiż w lokal-
nej społeczności czy kontakt
z innymi ludźmi. W pełni reali-
zuje to ich potrzeby.

Stanisław Rogoziński
analityk inwestycyjny,
Trinity Capital Investments

B I Z N E S

Jak znaleźć inwestora dla MSP

Zanim sprzedasz firmę,
sprzedawaj produkty

Moja Firma

15 lipca 2010 nr 136 (2767)

www.forsal.pl

D2

FELIETON

Otwartość w biznesie po-
płaca. Według opublikowa-
nego niedawno przez Ko-
misję Europejską raportu
na temat internacjonaliza-
cji przedsiębiorstw sektora
MSP w Europie istnieje wy-
raźna korelacja pomiędzy
zagraniczną aktywnością
firm a ich kondycją.

Kontakty zagraniczne są
motorem wzrostu i pobu-
dzają konkurencyjność –
wynika z badań przeprowa-
dzonych w 2009 r. wśród
prawie 10 tysięcy europej-
skich podmiotów.

Dowodem mogą być m.in.
dane dotyczące zatrudnie-
nia. Umiędzynarodowione
MSP tworzą więcej miejsc
pracy. Zanotowały 7-proc.
wzrost zatrudnienia, pod-
czas gdy firmy działające
lokalnie – tylko 1-proc. Ta-
kie firmy są także bardziej
innowacyjne. Jak wynika
z raportu KE, w okresie,
którego dotyczyło badanie,
26 proc. z nich wprowadziło
nowe produkty na rynek,
w porównaniu z zaledwie
8 proc., które deklarują
przedsiębiorstwa ograni-
czające się do własnego po-
dwórka.

Obecnie jedna czwarta eu-
ropejskich firm z sektora
MSP eksportuje lub eks-
portowało w ciągu ostat-
nich trzech lat (co ciekawe,
europejskie MSP są bar-
dziej aktywne międzynaro-
dowo niż przedsiębiorstwa
z USA i Japonii). Aktyw-
ność międzynarodowa jed-
nakże ogranicza się głów-
nie do rynku wewnętrzne-
go Unii. Tylko 13 proc. firm
sprzedaje poza jej granice.

Niepokojące jest także to,
że właściciele firm często
nie zdają sobie sprawy
z istnienia mechanizmów
wsparcia działalności mię-
dzynarodowej. Tylko 16
proc. przebadanych firm
wie, że może korzystać
z pomocy. Z tego właśnie
powodu KE we wnioskach
z raportu mówi o potrzebie
większego wsparcia MSP
i lepszej promocji instru-
mentów wspierających na-
wiązywanie kontaktów
z zagranicą.

Tymczasem w Polsce, po
rozstrzygniętych wyborach
prezydenckich, trwa dysku-
sja na temat listy reform go-
spodarczych, które trzeba
jak najszybciej przeprowa-
dzić. Wśród tych najpilniej-
szych wymieniane są
przede wszystkim reformy:
finansów publicznych, służ-
by zdrowia i emerytalna. To
wielkie zamiary i można tyl-
ko przyklasnąć ich jak naj-
szybszemu wprowadzeniu.

Chciałbym jednak, aby sku-
piając się na wielkich refor-
mach, nie zapomniano, że
prezydent może nie tylko
podpisywać ustawy, ale tak-
że aktywnie wspierać i pro-
mować polski biznes na za-
granicznych rynkach – co
skutecznie w ostatnich la-
tach zaniedbywano. Mam
nadzieję, że prezydent nie
będzie wstydził się promo-
wać polskich przedsiębior-
ców i otwierać im drzwi do
zagranicznych rynków.
W końcu – jak przekonuje
KE – gospodarkom otwar-
tym na świat wiedzie się
znacznie lepiej.

*Andrzej Arendarski
prezes Krajowej Izby
Gospodarczej

Andrzej
Arendarski*

Tak to widzę

Prezydent
otwiera drzwi

P RO B L E M CZ YT E L N I KA :

W mojej firmie wymieniłem
ostatnio okna, pomalowa-
łem ściany i założyłem kra-
ty w oknach. Czy wszystkie
te wydatki można zaliczyć
do prac remontowych
i wpisać w koszty?

O D P OW I E D Ź E KS P E RTA :

Podstawowym kryterium
jest kwalifikacja wydatku ja-
ko ulepszenia środka trwałe-
go bądź jego remontu. Wy-
datki na remont zaliczane są
bezpośrednio do kosztów

uzyskania przychodów, nato-
miast suma wydatków w da-
nym roku podatkowym na
ulepszenie przekraczająca
kwotę 3500 zł obciąża kosz-
ty dopiero poprzez odpisy
amortyzacyjne.

Przepisy prawa podatko-

wego nie zawierają definicji
remontu, dlatego prawidło-
we oraz szeroko stosowane
przez organy podatkowe mo-
że być zastosowanie defini-
cji sformułowanej w przepi-
sach prawa budowlanego,
zgodnie z którą za remont

należy uznać wszelkie dzia-
łania przywracające pier-
wotny stan techniczny
i użytkowy środka trwałego,
w tym również polegające na
wymianie zużytych składni-
ków technicznych następu-
jące w toku eksploatacji
środka trwałego i będące
wynikiem tej eksploatacji,
niezwiększające jego warto-
ści początkowej.

Zatem różnica między re-

montem a ulepszeniem środ-
ków trwałych polega na
tym, że remont zmierza do

podtrzymania i odtworzenia
wartości użytkowej środka
trwałego oraz jest rodzajem
naprawy, wymiany zużytych
elementów, natomiast w wy-
niku ulepszenia środek trwa-
ły zostaje unowocześniony
lub przystosowany do speł-
niania innych, nowych funk-
cji, zyskuje istotną zmianę
cech użytkowych.

Wydatki poniesione na wy-

mianę okien oraz pomalo-
wanie ścian należy więc za-
kwalifikować do remontu,
które będą zaliczone do

kosztów podatkowych bez-
pośrednio, natomiast zało-
żenie krat w oknach jako
ulepszenie, podwyższające
wartość środka trwałego bę-
dzie zaliczone do kosztów
podatkowych poprzez odpi-
sy amortyzacyjne.

Należy jednak zaznaczyć,

że w przypadku gdy suma
wydatków na ulepszenie nie
przekracza kwoty 3500 zł,
to zgodnie z przepisami
podatkowymi wydatki te
przedsiębiorca będzie mógł
zaliczyć również bezpośred-

nio do kosztów uzyskania
przychodów.

sf

Podstawa prawna
Art. 16g ust. 13 ustawy z 15 lutego
1992 r. o podatku dochodowym od
osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2000 r.
nr 54, poz. 654 z późn. zm.).
Art. 22g ust. 17 ustawy z 26 lipca
1991 r. o podatku dochodowym od
osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2010 r.
nr 51, poz. 307 z późn. zm.).

Kamil Jastrzębski
starszy asystent podatkowy
w firmie MDDP

W A R T O W I E D Z I E Ć

Kamil Jastrzębski odpowiada na pytanie czytelnika

Jakie czynności i inwestycje na rzecz firmy można potraktować jako remont i odliczyć od podatku

background image

Moja Firma

15 lipca 2010 nr 136 (2767)

www.forsal.pl

D3

Aktorowi przysługuje wy-
łączne prawo rozpowszech-
niania swego wizerunku jako
postaci filmowej czy teatral-
nej. Kmicic-Olbrychski
wmontowany w reklamę wi-
na musi wyrazić na to zgo-
dę. Ale już sobowtóra można
wykorzystać bezkarnie.

Aktor Marek Konrad, sie-
dząc za masywnym biur-
kiem, reklamował w telewi-
zji kiełbasę, „która przegoni-
ła ich kiełbasę”. W tle
umieszczono flagi. Na pierw-
szy rzut oka widać było, że
jest to parodia orędzia pre-
zydenckiego. Gdyby ówcze-
sna głowa państwa wytoczy-
ła twórcy spotu proces o na-
ruszenie dóbr osobistych,
pewnie by wygrała.

Reklama ta bowiem nie mia-

ła nic wspólnego z realizacją
prawa do wolności wypowie-
dzi czy kontroli i krytyki spo-
łecznej. A tylko w tym kontek-
ście dozwolone jest używanie
bez zgody zainteresowanego
cudzego nazwiska.

Jak zauważa Dorota Rzążew-

ska, wspólnik zarządzający
w Biurze Patentów i Znaków
Towarowych Jan Wierzchom
i Partnerzy, nie każda parodia
czy pastisz w reklamie są do-
zwolone.

– Wszystko zależy od kon-

tekstu, a ustawy nie określa-
ją precyzyjnie granic dozwo-
lonej parodii – wyjaśnia
prawniczka. – Trzeba uwa-
żać, aby nie nadużyć cudzej
godności.

Warto przypomnieć, że hasła

reklamowe można zarejestro-
wać w Urzędzie Patentowym
na wyłączność ifunkcjonują one
wówczas jako znaki towarowe.

Nazwisko na towarze
Przy rejestracji znaku czy slo-
ganu należy pamiętać, że
urząd patentowy ma prawo
odmówić rejestracji znaku,
którego używanie narusza
prawa osobiste i majątkowe
osób. Jednym z praw osobi-
stych jest nazwisko i wizeru-
nek. Urząd także odmawia re-
jestracji, gdy znak jest
sprzeczny z dobrymi obycza-

jami, porządkiem publicznym
oraz może wprowadzić odbior-
ców w błąd, co do charakteru,
właściwości (w tym jakości)
lub pochodzenia geograficzne-
go towaru.

W prawie Unii Europejskiej

dopuszczalne jest stosowanie
nazwisk przy rejestracji zna-
ków towarowych. Wspólnoto-
wy znak można przedstawić
w postaci graficznej złożonej
z wyrazów, łącznie z nazwi-
skiem, rysunków, liter, cyfr,
kształtu towarów i opakowań.
Tak jest w przypadku, gdy na
towarze widnieje nazwisko
przedsiębiorcy, który go wy-

produkował, np. Toyota – dla
aut czy Yves Saint Laurent –
dla kosmetyków.

Wątpliwości może już jednak

budzić umieszczanie nazwiska
producenta, który z wytwarza-
nym obecnie towarem nie ma
już nic wspólnego np. E. We-
del. A to dlatego, że producent,
ani jego rodzina nie gwarantu-
ją jakości produktu.

Gwiazda nie zapewni jakości
Używając nazwiska osoby
znanej w celach marketingo-
wych, mamy nadzieję, że
dzięki temu sprzedamy lepiej
i więcej, a klient ma wraże-

nie, że kupuje towar najwyż-
szej jakości.

Dr Justyna Mordwiłko-Osaj-

da z Uniwersytetu Warszaw-
skiego uważa jednak, że znak
towarowy nie realizuje funkcji
gwarancyjnej.

– Brak jest jakichkolwiek me-

chanizmów prawnych po-
wstrzymujących uprawnione-
go do znaku przed obniżaniem
jakości – twierdzi Justyna
Mordwiłko-Osajda. – Nie stoją
za tym żadne sankcje prawne
– dodaje.

Kwestia ta szczególnie silnie

została zaznaczona w wyro-
ku Europejskiego Trybunału
Sprawiedliwości w sprawie
Elizabeth Emanuel. Znak
składający się z jej imienia
i nazwiska został zarejestro-
wany w Wielkiej Brytanii.
Stał się szczególnie rozpo-
znawalny po ślubie księżnej
Diany, która wystąpiła w suk-
ni uszytej w tej firmie. Po la-
tach twórczyni znaku – pani
Elizabeth wniosła o jego unie-
ważnienie, gdyż firma zosta-
ła sprzedana, przechodziła
z rąk do rąk i utraciła reno-
mę. Klienci nie wiedzą, kto
jest obecnie właścicielem
przedsiębiorstwa. Nazwa

wprowadza klientów w błąd,
co do jakości towaru – dowo-
dziła pani Emanuel.

Europejski Trybunał nie zgo-

dził się z tym poglądem.
Stwierdził, że dla stwierdzenia
wprowadzenie w błąd odbior-
ców wymaga się zaistnienia
faktycznej pomyłki. A ta nie
może dotyczyć sukien ślub-
nych, lecz wyłącznie projek-
tanta. A projektant to nie ro-
dzaj towaru.

Sobowtór i maska
Coraz częściej zdarza się za-
trudnianie sobowtórów zna-
nych osób w reklamach.
W tym wypadku nie ma zaka-
zu rozpowszechniania wize-
runku, a dobrze zorientowany
klient wie, że Sharon Stone nie
objada się serkami camembert
z Turka.

Inna sytuacja jest w przypad-

ku postaci fikcyjnych z filmów,
odgrywanych przez zawodo-
wych aktorów. Użycie ich wi-
zerunku (maski artystycznej)
dla celu innego niż rozpo-
wszechnianie danej produkcji
zawsze wymaga zgody zainte-
resowanych.

Katarzyna Żaczkiewicz

W Ł A S N O Ś Ć P R Z E M Y S Ł O W A

Rejestracja sloganów i oznaczeń

Toyota, Yves Saint Laurent, Wedel – nazwisko może
być znakiem towarowym chronionym przez prawo

Reklama

RO Z MO WA

P RZ E M YS Ł AW PU C H :

Dlaczego znajomość reali-
zacji celów firmy przez pra-
cowników jak tak istotna?

P I OT R ZAG DA Ń S K I :

To najlepszy pod każdym
względem sposób na podno-
szenie skuteczności działania
przedsiębiorstwa. Jeżeli pra-
cownicy nie wiedzą, do czego
dążą, to nie mogą osiągnąć ce-
lu albo osiągają go z trudem
lub mimochodem. Po drugie –
to sposób najtańszy. Uświado-
mienie celów jest zdecydowa-
nie tańsze niż podnoszenie
skuteczności przez na przy-
kład niemające końca inwe-
stycje w ruchomości.

Statystycznej firmie udaje
się zrealizować ok. 40 proc.
założonych celów. Jak to
zmienić?

Gdy The Conference Board,
prestiżowa organizacja po-
zarządowa w USA, skupiają-
ca top biznesmenów pyta
szefów największych firm,

co spędza im sen z powiek,
odpowiadają zawsze „reali-
zacja”. Tymczasem staty-
styczne przedsiębiorstwo –
również w Polsce – wykorzy-
stuje swój potencjał w tym
zakresie tylko w połowie. Je-
śli nie udaje się osiągnąć ce-
lów, w 70 proc. przypadków
przyczyną nie jest zła stra-
tegia, ale nieskuteczne jej
wdrożenie.

Dlaczego to takie trudne?

Realizacja nowych celów
wymaga nowych działań. Lu-
dzie niechętnie zmieniają
swoje zachowania. Zamiast
robić to, czego oczekuje szef,
robią raczej to co zwykle.
Skuteczność realizacji zale-
ży od tego, na ile uda się do-

pasować codzienne działa-
nia pracowników do celów
organizacji.

Nie jest łatwo wpłynąć na
podwładnych, by zmienili
swoje zachowania.

Wielu musi uzyskać zmianę
od swoich podwładnych, po to
by oni zmienili zachowania
swoich podwładnych. Najczę-
ściej nie wystarcza posłuszeń-
stwo pracowników. Potrzebne
jest ich zaangażowanie.

Warto jednak pamiętać, że

brak znajomości celów, a co
za tym idzie, problem z niską
zdolnością do ich realiza-
cji, wynika także często
z czynników od pracowników
niezależnych. Istotne jest
także usuwanie barier w sa-
mym przedsiębiorstwie, two-
rzenie odpowiednich rozwią-
zań usprawniających prze-
pływ informacji, stosowanie
systemów motywacyjnych.
Ważne jest zatem, aby firma
sama miała możliwości reali-
zacji celów. A jest to często
jej pięta achillesowa.

Jak można wyeliminować
nieznajomość celów przez
pracowników?

Po pierwsze, należy z pra-
cownikami dokładnie omó-
wić cele. Należy to zrobić
tak, aby wszyscy zrozumie-
li. Ale nie może to być wy-
kład. Należy bardzo często
zadawać pytanie o to, jak oni
te cele rozumieją. Po drugie,
należy wyraźnie oddzielić
cele nadrzędne od celów, ja-
kie mogą sobie postawić i re-
alizować poszczególne ko-
mórki organizacyjne. Znajo-
mość celów, jakie stoją
przed zarządem, jest ważna
dla wszystkich pracowni-
ków. Ale nie oznacza to, że
to oni mają się zająć dokład-
nie realizacją tak sformuło-
wanych celów. Każdy zespół
natomiast musi postawić so-
bie cele własne, mniejsze,
które pomogą w realizacji
wizji nadrzędnej.

Po trzecie, trzeba dokładnie

określić konkretne działania.
Muszą być one do bólu rze-
czowe i łatwe dla wszystkich

do zrozumienia. Po czwarte,
należy systematycznie mie-
rzyć realizację celów przy po-
mocy tzw. wskaźników kie-
runkowych. I na koniec – po-
trzebna jest bardzo duża
dyscyplina w pilnowaniu re-
alizacji celów.

Jak wygląda znajomość ce-
lów w polskich firmach?

Całkiem nieźle, choć dużo
jest jeszcze do zrobienia.
Badając tzw. inteligencję re-
alizacji polskich przedsię-
biorstw, zapytaliśmy ponad
2 tys. ich pracowników, czy
znają cele swojej firmy. Zna-
jomość zadeklarowało 80
proc. Kiedy jednak poprosi-
liśmy, by je wymienili, oka-
zało się, że zna je tylko 20
proc.

Jednak bardziej szczegóło-

we badania są bardziej opty-
mistyczne.

Polska wypada lepiej niż po-

zostałe kraje europejskie
oraz obie Ameryki. Wskaźnik
zdolności organizacji do reali-
zacji celów wynosi 59 w skali

od 0 do 100. Średnia świato-
wa to 58. Prymusi osiągają
średnio 81. Najlepsze przed-
siębiorstwo, jakie przebada-
liśmy w Polsce, osiągnęło wy-
nik 86.

Jakie są najczęstsze błędy
kadry zarządzającej
w uwalnianiu potencjału
zespołu?

Menedżerowie nie dostar-
czają podwładnym jedno-
znacznego przekazu, który
powinien brzmieć mniej
więcej tak: „Jesteście waż-
nym zasobem i wasze zdanie
jest równie ważne jak moje.
Podchodzę do niego z sza-
cunkiem i biorę je pod uwa-
gę”. Zamiast tego menedże-
rowie biorą na siebie pełną
i wyłączną odpowiedzial-
ność za realizację celów,
zwalniając z odpowiedzial-
ności podwładnych. W ten
sposób obniżają ich zaan-
gażowanie w

realizację

i utwierdzają ich w przeko-
naniu, że cele firmy nie są
ich zmartwieniem.

P I O T R Z A G D A Ń S K I

, szef działu badań i doradztwa w DOOR Poland SA, mówi o wdrażaniu strategii

Pracownik powinien znać cele swojego przedsiębiorstwa i wiedzieć, do czego dąży

F

ot.

Ar

ch.

Piotr Zagdański

Umieszczenie na produkcie nazwiska rodziny Wedel, która nie ma już związku
z wytwarzaniem słodyczy, może budzić wątpliwości

F

ot.

T

omas

z P

ac

zo

s/ F

orum

background image

Moja Firma

15 lipca 2010 nr 136 (2767)

www.forsal.pl

D4

P R A W O

Co wolno najemcy i wynajmującemu

Dobra umowa z centrum handlowym

Podstawą dobrze skon-
struowanej i wynegocjowa-
nej umowy najmu są klau-
zule przewidujące możli-
wość odstąpienia od umo-
wy, a także kary umowne
w razie znacznego pogor-
szenia się warunków bizne-
sowych w centrum handlo-
wym oraz niespełnienia
obiecanych przez właści-
ciela parametrów.

W praktyce umowy najmu
powierzchni w budynku han-
dlowym są zwykle konstru-
owane w oparciu o klauzule
zaczerpnięte z kodeksu cy-
wilnego, w tym najmu, uzu-
pełnione o postanowienia
z wzorców wypracowanych
w innych krajach. Na struk-
turę umowy najmu i ciężar
postanowień wpływa wiele
czynników. Głównie są nimi
m.in. prestiż najemcy, lokali-
zacja budynku handlowego,
stopień wynajęcia itd. Decy-
dują one tym samym o zawar-
tych w umowie tzw. przywi-
lejach i obowiązkach najem-
cy i wynajmującego.

Ważne klauzule
Umowy zawierane są wy-
łącznie na czas określony.
Standardowy okres najmu
wynosi od pięciu do dziesię-
ciu lat. Od 1 stycznia 2009 r.
przedsiębiorcy mogą zawie-
rać umowy najmu na okres
do 30 lat.

Istotnym elementem jest

dokładne określenie przed-
miotu najmu. W jego skład
wchodzi zarówno powierzch-
nia handlowa, jak i udział
w powierzchniach wspól-
nych. Jest to punkt wyjścio-
wy dla obliczania czynszu.

Opcja odnowienia umowy

daje najemcy prawo prze-
dłużenia umowy najmu
o konkretny okres i z reguły
zobowiązuje wynajmujące-
go do zaakceptowania tej de-
cyzji. Prawo do skorzystania
z tej opcji przyznawane jest
najemcy w określonym cza-
sie np. sześć lub dziewięć

miesięcy przed wygaśnię-
ciem umowy.

Dzięki kontrybucjom w wy-

kończeniu powierzchni wy-
najmujący zobowiązuje się
do określonego standardu
wyposażenia pomieszczeń
lokalu. Punktem wyjścio-
wym jest standard wykoń-
czenia oferowany przez wy-
najmującego.

Najemca może żądać klau-

zuli dotyczącej prawa roz-
wiązania umowy w przypad-
ku, gdy jeden z głównych
najemców zakończy dzia-łal-
ność w budynku handlowym
lub powierzchnia wykorzy-
stywana na cele handlowe
spadnie poniżej określonego
wskaźnika procentowego (z
reguły 75 – 80 proc.). W prak-
tyce spotyka się również ta-
kie rozwiązanie, że zamiast
rozwiązania umowy czynsz
najemcy zostaje zamieniony
na czynsz procentowy. Wy-
stępują także zapisy dotyczą-
ce rozwiązania umowy w sy-
tuacji nieosiągnięcia okre-
ślonego poziomu obrotów
w

okresie uzgodnionym

w umowie. Z reguły prawo to
ograniczone jest wyłącznie
do jednego razu w konkret-
nym okresie, np. pierwsze
sześć miesięcy 2010 r.

Renegocjacje kosztów
Jednym z najważniejszych
postanowień umowy jest
tzw. quasi-odszkodowanie
w postaci kary umownej. Na-
jemca może wynegocjować
karę płaconą przez wynaj-
mującego za naruszenie po-
stanowień umowy, np. za nie-
dotrzymanie terminu odda-
nia lokalu najemcy. Kara
umowna występuje w posta-
ci stricte pieniężnej lub zwol-
nienia z czynszu za ściśle
określony okres adekwatny
do okresu naruszenia.

Kwestią podlegającą nego-

cjacjom jest suma ubezpie-
czenia odpowiedzialności
cywilnej najemcy oraz suma
ubezpieczenia od utraty lub

zniszczenia majątku najem-
cy. Z zasady negocjowane
są: ubezpieczyciel, suma
ubezpieczenia, jego zakres
oraz prawo wynajmującego
do corocznego sprawdzenia
odnowienia polisy ubezpie-
czeniowej i jej warunków.

Opłaty eksploatacyjne sta-

nowią dodatek do czynszu
naliczanego przez wynajmu-
jącego, obejmując liczne opła-
ty związane z posiadaniem,
utrzymaniem i użytkowa-
niem budynku handlowego –
z reguły w postaci miesięcz-
nych zaliczek, które rozlicza-
ne są każdorazowo po zakoń-
czeniu roku kalendarzowego.

Najemca w umowie najmu

zobowiązuje się do dostarcze-
nia wynajmującemu gwaran-
cji bankowej i/lub kaucji, i/lub
gwarancji spółki macierzy-
stej. Najczęściej wysokość za-
bezpieczenia odpowiada rów-
nowartości określonej sumy
płatności z tytułu czynszu
i opłat eksploatacyjnych.
Okres gwarancji/kaucji spół-
ki macierzystej obejmuje
z zasady cały okres najmu
oraz ulega wydłużeniu o do-
datkowy okres po ustaniu
stosunku najmu.

Rozliczenia nakładów po

zakończeniu stosunku naj-
mu stanowią jeden z konflik-
togennych punktów. W prak-

tyce przyjęło się, że najemca
pozostawia wszelkie ulep-
szenia i inne zmiany wykona-
ne w pomieszczeniu, a wy-
najmujący nie ponosi żad-
nych dodatkowych opłat
z tego tytułu, ale też nie żą-
da usunięcia zmian.

Euro walutą handlowców
Stawki czynszu ustalane są
z reguły w euro. Najemcy
płacą więc równowartość
w złotych określonej kwoty
w walucie europejskiej. Kur-
sem wymiany jest najczęściej
średni kurs EUR/PLN ogła-
szany przez Narodowy Bank
Polski obowiązujący w dniu
wskazanym w umowie.

Czynsz oraz opłaty eksplo-

atacyjne podlegają corocznej
indeksacji na podstawie war-
tości ustalonego wskaźnika
wzrostu cen. Od stron umo-
wy zależy wybór wskaźnika.
W praktyce najczęściej sto-
sowany jest zharmonizowa-
ny wskaźnik cen konsump-
cyjnych.

Ewelina Stobiecka
radca prawny, partner
zarządzający w Kancelarii
Prawnej enwc

Agnieszka M. Kalisz
aplikant radcowski w Kancelarii
Prawnej enwc

N IE Z B Ę DN IK PR ZE D S I Ę BI O RC Y

Cudzoziemcy bez
zezwolenia na pracę

6 lipca zaczęły obowiązywać
przepisy, dzięki którym do
pracy bez zezwolenia będą
mieli prawo cudzoziemcy wy-
konujący w Polsce zadania
związane z międzynarodowy-
mi imprezami sportowymi,
a także absolwenci polskich
szkół i uczelni zatrudniani
np. na uniwersytetach czy in-
nych jednostkach badawczo-
-rozwojowych.

Więcej: www.rcl.gov.pl

50 tys. zł na odbudowę
firmy

6 lipca rząd przyjął projekt
ustawy o wspieraniu przedsię-
biorców dotkniętych skutka-
mi klęski żywiołowej. Poszko-
dowani przez ostatnią powódź

przedsiębiorcy, szczególnie
mali, zatrudniający do 50 osób
(rodzinne sklepy, warsztaty
usługowe itp.), będą mogli się
zwrócić o pożyczkę na odbu-
dowę firmy, która potem bę-
dzie mogła być umorzona. Po-
życzka wyniesie do 50 tys. zł.

Więcej: www.kprm.gov.pl

Więcej informacji
o dofinansowaniach

8 lipca na stronach interneto-
wych Krajowego Systemu
Usług w zakładce Informacje
bieżące zaczęły się pojawiać
aktualności istotne zarówno
dla przedsiębiorców, jak
i osób zamierzających rozpo-
cząć działalność gospodar-
czą. Aktualności dotyczyły
m.in. planowanych/ogłoszo-
nych naborów wniosków o do-

finansowanie na poziomie
ogólnopolskim i w regionach,
planowanych i zachodzących
zmian w przepisach praw-
nych/dokumentacjach pro-
gramowych itp.

Więcej: www.ksu.parp.gov.pl

Tantiemy od
przedsiębiorców

8 lipca Sejm uchwalił ostatecz-
ną wersję nowelizacji ustawy
o prawie autorskim i prawach
pokrewnych, która przewidu-
je zmianę zasad ustalania wy-
nagrodzeń (tzw. tantiem) za
korzystanie z chronionych
utworów. Opłaty w imieniu
wszystkich artystów będzie
mogła zbierać jedna organiza-
cja zbiorowego zarządzania.
Dzięki temu właściciele skle-
pów, restauracji i hoteli odtwa-

rzający w lokalu muzykę nie
będą musieli zawierać osobno
umów z ZAiKS-em, ZPAV-em,
STOART-em oraz SAWP-em.

Więcej: www.sejm.gov.pl

Nieoprocentowane
pożyczki na pensje

9 lipca weszły w życie przepi-
sy dotyczące możliwości zacią-
gania nieoprocentowanych po-
życzek na wynagrodzenia dla
pracowników. Poszkodowani
w wyniku powodzi przedsię-
biorcy mogą w tym celu złożyć
wniosek do kierownika biura
terenowego Funduszu Gwa-
rantowanych Świadczeń Pra-
cowniczych. Będzie on rozpo-
znawany najpóźniej w termi-
nie 7 dni.

Więcej: Kronika Prawa „DGP”
Nr 134/2010

Nowe opłaty
egzaminacyjne

10 lipca zmieniły się stawki
opłat za postępowanie kwali-
fikacyjne dla kandydata na
rzeczoznawcę majątkowego.
Za udział w pierwszym eta-
pie trzeba teraz zapłacić 300
zł, natomiast za drugi etap,
czyli egzamin: za część pi-
semną 550 zł, a za część ust-
ną 450 zł. Opłatę wnosi się
w całości za oba etapy.

Więcej: www.rcl.gov.pl

Przywrócenie do pracy

12 lipca Trybunał Konstytucyj-
ny orzekł, że ograniczenie za-
kresu roszczeń – przysługują-
cych pracownikowi zatrudnio-
nemu na podstawie umowy na
czas określony, któremu wy-
powiedziano umowę z naru-

szeniem art. 32 ust. 1 pkt 1 i ust.
8 ustawy o związkach zawodo-
wych – jedynie do odszkodo-
wania (z pominięciem roszcze-
nia o przywrócenie do pracy)
jest niezgodne z konstytucją.

Więcej: www.trybunal.gov.pl

Termin zapłaty
podatku

20 lipca upływa między inny-
mi termin na zapłatę zaliczki
miesięcznej na podatek do-
chodowy od osób prawnych
i składki na Państwowy Fun-
dusz Rehabilitacji Osób Nie-
pełnosprawnych i złożenie de-
klaracji (DEK-I-a, DEK-I-b,
DEK-II, DEK-II-a, DEK-W) za
czerwiec.

Więcej: www.infor.pl/terminarz

Adam Makosz

I N T E R N E T

Sieci Wi-Fi mogą być groźne

Jak bezpiecznie używać
bezpłatnych hot spotów

Większość z nas nie potrafi
odpoczywać bez dostępu do
sieci i gdy tylko nadarza się
okazja, próbujemy skorzy-
stać z bezpłatnych hot spo-
tów. Takie surfowanie nie za-
wsze jest bezpieczne.

Znalezienie bezpłatnego punk-
tu dostępowego do sieci Wi-Fi
nie sprawia dzisiaj najmniej-
szego problemu – kawiarnie,
centra handlowe oraz popular-
ne w mieście deptaki to miej-
sca, gdzie z łatwością je znaj-
dziemy. Eksperci z firmy
ESET zwracają jednak uwagę,
iż nigdy nie wiadomo, czy da-
ny punkt dostępowy jest bez-
pieczny, czy też jest pułapką
na nieświadomych zagrożenia
użytkowników. Bezpieczeń-
stwa nie gwarantuje również
korzystanie z Wi-Fi szyfrowa-
nego WEP, ponieważ takie za-
bezpieczenie można łatwo zła-
mać. Korzystanie z nieznane-
go hot spotu może zatem na-
razić nas na spore kłopoty.
Szczególnie gdy taką sieć pod-
słuchuje haker. Bardzo praw-
dopodobna jest wtedy sytu-
acja, w której użytkownik
może paść ofiarą ataku nazy-
wanego przez specjalistów
„Man-in-the-middle”.

– Jeśli ktoś oprócz nas znaj-

duje się w sieci, może zmody-
fikować ruch w taki sposób, że
będziemy przekonani, iż logu-
jemy się do swojego interne-
towego konta bankowego.
W rzeczywistości prześlemy
swoje dane prosto do hakera
– mówi Pierre-Marc Bureau,
starszy analityk zagrożeń
w firmie ESET.

W jaki sposób można sku-

tecznie zabezpieczyć swój
komputer i dane na nim zgro-
madzone podczas korzystania
z sieci Wi-Fi? David Harley
z działu badawczego oraz dy-
rektor działu wywiadu zagro-
żeń firmy ESET radzi, aby:

zaktualizować swoją prze-
glądarkę internetową,

podczas korzystania z pu-
blicznych hot spotów unikać
przesyłu wrażliwych danych

i nie logować się na konta
bankowe,

warto skonfigurować sys-
tem operacyjny w taki spo-
sób, aby ograniczyć nie-
uprawnionym osobom do-
stęp do najważniejszych
plików i folderów zgroma-
dzonych na dysku twar-
dym,

nieodzowna jest zapora oso-
bista oraz program antywi-
rusowy, dzięki którym do
komputera nie przenikną za-
grożenia.

Niektóre tego typu rozwiąza-

nia, np. ESET Smart Security,
po wykryciu nieznanej sieci
mogą automatycznie zwięk-
szyć restrykcyjność swoich
ustawień i zablokować próby
dostępu do komputera z ze-
wnątrz.

David Harley z firmy ESET

radzi również, aby korzystać
z poczty elektronicznej w ser-
wisach internetowych, które
przesyłają dane użytkownika
w formie szyfrowanej – ich ad-
res rozpoczyna się od HTTPS
– taką możliwość oferuje m.in.
gmail.

Z kolei do przesyłu wrażli-

wych informacji za pośrednic-
twem publicznych Wi-Fi war-
to wykorzystywać szyfrowane
kanały VPN.

Jeśli ktoś nie korzystał do tej

pory z pakietu bezpieczeń-
stwa lub zapory osobistej, po-
winien zastanowić się się, czy
nie warto przed wyjazdem
zainstalować bezpłatną wer-
sję testową jednego z pakie-
tów bezpieczeństwa dostęp-
nych na rynku. Najnowsze
programy zabezpieczające
potrafią wykryć i poinformo-
wać użytkownika o tym, że
ten próbuje połączyć się z no-
wą, nieznaną siecią, dlatego
ochrona komputera zostaje
wzmocniona, a dostęp do fol-
derów publicznych i dysków
sieciowych zostaje odcięty.
Bezpłatną wersję testową ta-
kiego pakietu bezpieczeństwa
można pobrać m.in. ze strony
www.eset.pl.

ppb

Głównymi czynnikami wpływającymi na warunki umowy
są prestiż najemcy i lokalizacja obiektu

F

ot.

Artur Chmiele

w

ski


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
BIZNES I ENERGIA z 15 lipca 10 (nr 136)
Moja Firma Internet z 7 sierpnia 08 (nr 154)
NOWE PRAWO z 7 lipca 10 (nr 130)
TYGODNIK PRAWA ADMINISTRACYJNEGO z 7 lipca 10 (nr 130)
Moja firma Internet z 10 lipca 08 (nr 134)
Moja firma Internet z 21 sierpnia 08 (nr 163)
6B5706FB Zakres akredytacji laboratorium badawczego Nr AB 177 Wydanie Nr 4 z 15 lipca 2005r
Moja firma Internet z 28 sierpnia 08 (nr 168)
Zobowiązania, ART 703 KC, IV CSK 33/10 - wyrok z dnia 15 lipca 2010 r
Moja Firma Internet z 14 sierpnia 08 (nr 159)
Moja firma Internet z 21 sierpnia 08 (nr 163)
D19200372 Rozporządzenie Rady Obrony Państwa z dnia 15 lipca 1920 r w przedmiocie zmiany art 185 ro
Moj portfel z 18 lipca 08 (nr 140)
moja firma
Zestaw Nr 136
KPF w Neurologii wiczenia 2 (15 11 10)
ozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia lipca96 r (Dz U Nr1, poz G3)

więcej podobnych podstron