BARDO STAWANIA SIĘ

background image

Kiedy nastaje czas czwartego bardo, ci, którzy w

ż

yciu praktykowali i osi

ą

gn

ę

li

rzeczywiste rezultaty, s

ą

ju

ż

wyzwoleni. Przypomnijmy: istniej

ą

trzy kategorie zdolno

ś

ci -

najwy

ż

sze,

ś

rednie i ni

ż

sze. Istoty o najwy

ż

szych lub

ś

rednich zdolno

ś

ciach ju

ż

przed

nadej

ś

ciem bardo stawania si

ę

osi

ą

gn

ę

ły wyzwolenie lub o

ś

wiecenie. Te, o ni

ż

szych

zdolno

ś

ciach, praktykuj

ą

cy, którzy nie byli w stanie rozpozna

ć

natury umysłu, kiedy

zostali w ni

ą

wprowadzeni znajduj

ą

si

ę

wówczas jeszcze w bardo. B

ę

d

ą

oni mieli krótkie

do

ś

wiadczenie stanu po

ś

redniego, lecz nie b

ę

d

ą

przez nie schwytani poniewa

ż

rozwin

ę

li

nawyk praktykowania, przypomn

ą

sobie w tym momencie o naukach, które otrzymali - o

tym co nale

ż

y robi

ć

i b

ę

d

ą

mieli mo

ż

liwo

ść

osi

ą

gni

ę

cia wyzwolenia.


Tak, jak rzucona o

ś

cian

ę

piłka dotyka jej tylko przez chwil

ę

i natychmiast powraca,

praktykuj

ą

cy ci rzuceni b

ę

d

ą

na krótki czas w pomieszanie czwartego bardo, jednak

dzi

ę

ki silnemu nawykowi praktykowania, natychmiast z niego wyjd

ą

. Maj

ą

co prawda

karm

ę

do

ś

wiadczenia tego bardo, ale nie b

ę

d

ą

musieli w nim przebywa

ć

i do

ś

wiadcza

ć

jego cierpie

ń

.


"Bardo stawania si

ę

" trwa od momentu wpadni

ę

cia w pomieszanie w chwili oddzielenia

si

ę

umysłu od ciała, do chwili ponownego pocz

ę

cia. Nawet ci ludzie, którzy troch

ę

praktykowali, przez krótki czas do

ś

wiadczaj

ą

tego bardo, zanim osi

ą

gn

ą

wyzwolenie.

Naprawd

ę

ci

ęż

kie jest ono jednak dla ludzi, którzy w ogóle nie praktykowali i nie

otrzymali wskazówek, co nale

ż

y zrobi

ć

w czasie umierania i w stanie po

ś

rednim. Nawet

je

ż

eli kto

ś

wykonuje dla nich poła i pomaga im przeprowadzi

ć

ś

wiadomo

ść

przez

ś

mier

ć

,

nie jest to łatwe - ludzie ci do

ś

wiadcz

ą

przynajmniej cz

ęś

ci bardo stawania si

ę

.


Gdy biała esencja ojca i czerwona esencja matki spotykaj

ą

si

ę

w o

ś

rodku serca,

manifestuje si

ę

jasne

ś

wiatło umysłu, usłyszymy bardzo gło

ś

ne d

ź

wi

ę

ki i zobaczymy

bardzo jaskrawe

ś

wiatło - je

ż

eli rozpoznamy to do

ś

wiadczenie jako natur

ę

umysłu,

osi

ą

gniemy wyzwolenie, je

ż

eli za

ś

nie, wpadniemy w panik

ę

i stracimy

ś

wiadomo

ść

to

prze

ż

ycie b

ę

dzie tak intensywne, i

ż

spowoduje l

ę

k. Nie b

ę

dziemy wiedzieli, co si

ę

z na

mi dzieje, nie b

ę

dziemy potrafili sobie z tym poradzi

ć

i zapragniemy uciec. Jest to czas, w

którym umysł opuszcza ciało przez jeden z jego naturalnych otworów o ile nie
wykonywało si

ę

przedtem poła.


B

ę

dziemy mogli do

ś

wiadczy

ć

wówczas równie

ż

przyjemnych dozna

ń

na przykład

wy

ż

szych obszarów egzystencji - poniewa

ż

jednak b

ę

dziemy pogr

ąż

eni w panice, nie

b

ę

dziemy potrafili ich wła

ś

ciwie postrzega

ć

i wszystko to wyda nam si

ę

jedynie

przera

ż

aj

ą

ce. Nie b

ę

dziemy w stanie niczemu dokładnie si

ę

przyjrze

ć

, b

ę

dziemy chcieli

tylko uciec. Tak rozpoczyna si

ę

nowa egzystencja w uwarunkowanym

ś

wiecie. Z powodu

nawykowych tendencji w umy

ś

le powstan

ą

wtedy struktury egzystencji w samsarze.

Poprzez moc osobistej karmy zaczyna si

ę

tworzy

ć

"mentalne ciało". Mówi

ą

c o bardo

umierania wyja

ś

niłem, w jaki sposób w tym czasie rozpuszczaj

ą

si

ę

poszczególne wiatry i

elementy. Kiedy obie esencje schodz

ą

si

ę

razem, zanikaj

ą

wszystkie aktywno

ś

ci umysłu

zwi

ą

zane z przeszkadzaj

ą

cymi uczuciami. W bardo stawania si

ę

cały ów proces

przebiega w odwrotnej kolejno

ś

ci, wszystko zaczyna si

ę

na nowo formowa

ć

. Poniewa

ż

nie potrafimy rozpozna

ć

natury naszego umysłu, powstaje najpierw "wiatr niewiedzy", a

nast

ę

pnie wiatr

ż

ycia, wiatr ognia, wody i ziemi. Tak jak poszczególne elementy

rozpuszczały si

ę

, kiedy umierało nasze fizyczne ciało, podobnie teraz z powodu tych

wiatrów tworzy si

ę

"ciało mentalne". Wraz z jego powstaniem pojawia si

ę

ponownie

siedem aktywno

ś

ci umysłu zwi

ą

zanych z głupot

ą

, wszystko rozwija si

ę

od samego

pocz

ą

tku, poczynaj

ą

c od niewiedzy. Powstaje 40 aktywno

ś

ci umysłu zwi

ą

zanych z

po

żą

daniem i 33 zwi

ą

zane z gniewem. W ten sposób zaczynamy istnie

ć

ponownie w

formie mentalnego ciała i kiedy wszystkie elementy znowu si

ę

spotkaj

ą

, pojawi si

ę

ta

sama nawykowa

ś

wiadomo

ść

, która była obecna przedtem. Do

ś

wiadczymy rzeczywi

ś

cie

tego,

ż

e mamy ciało, chocia

ż

nie b

ę

dzie ono fizyczne, lecz jedynie mentalne. Istoty

Strona 1 z 5

Bardo stawania się

2009-09-12

background image

posiadaj

ą

ce fizyczne ciała nie b

ę

d

ą

wówczas w stanie nas zauwa

ż

y

ć

.


W tym bardo mo

ż

na "je

ść

" tylko zapachy. Nie b

ę

dziemy mogli przyj

ąć

ż

adnego

po

ż

ywienia, które nie zostało nam "podarowane". Dlatego mo

ż

na - istniej

ą

ż

ne rytuały,

które to umo

ż

liwiaj

ą

- przywoła

ć

istoty przebywaj

ą

ce w bardo i da

ć

im pobłogosławione

jedzenie. Mog

ą

je przyj

ąć

i cieszy

ć

si

ę

nim. W przeciwnym razie b

ę

d

ą

wprawdzie widzie

ć

ż

ywno

ść

, ale nie b

ę

d

ą

mogły jej zje

ść

. Kiedy mamy owe duchowe ciało, nasz umysł

przejawia w naturalny sposób pewn

ą

zdolno

ść

jasnowidzenia - wiemy wi

ę

cej, ni

ż

wtedy,

gdy zwi

ą

zani jeste

ś

my z fizyczn

ą

form

ą

. Poniewa

ż

jest to ciało czysto mentalne,

wystarczy jedynie pomy

ś

le

ć

o jakim

ś

miejscu, by w mgnieniu oka si

ę

w nim znale

źć

.

Mo

ż

na uda

ć

si

ę

do dowolnego miejsca we wszech

ś

wiecie, oprócz dwóch wyj

ą

tków -

macicy przyszłej matki i miejsca, w którym Budda osi

ą

gn

ą

ł o

ś

wiecenie, zwanym

Bodhgaja (nie chodzi tu jednak o konkretne miejsce w Indiach, lecz raczej o stan
o

ś

wiecenia sam w sobie).


Jedynymi istotami, które mog

ą

nas wtedy dostrzec, s

ą

te, które znajduj

ą

si

ę

w podobnej

sytuacji. Istoty przebywaj

ą

ce w bardo maj

ą

w tym momencie t

ę

sam

ą

karm

ę

, jednak

istoty z krwi i ko

ś

ci nie mog

ą

nas zobaczy

ć

. My sami jednak widzimy je i do

ś

wiadczamy z

tego powodu wiele cierpienia. Widzimy własne zwłoki, jednak nie rozumiemy,

ż

e

umarli

ś

my. Nie zdajemy sobie sprawy,

ż

e jest to nasze własne martwe ciało,

ż

e ju

ż

nie

ż

yjemy. Zamiast tego przez cały czas próbujemy rozmawia

ć

ze znajomymi, chocia

ż

oni

nas nie dostrzegaj

ą

. Próbujemy porozumie

ć

si

ę

z partnerem, dzie

ć

mi lub rodzin

ą

, oni

jednak, oczywi

ś

cie, nie reaguj

ą

na nasze wysiłki, co nas szokuje i wprowadza w

pomieszanie. Im cz

ęś

ciej nie reaguj

ą

, tym bardziej jeste

ś

my wzburzeni. Czasem w

miejscach, które najcz

ęś

ciej odwiedzali

ś

my, u

ż

ywaj

ą

oni rzeczy, które do nas nale

ż

ały.

Jeste

ś

my oburzeni, ale nikt nie zwraca na to uwagi. Zdarza si

ę

,

ż

e stajemy si

ę

naprawd

ę

gniewni i coraz bardziej zrozpaczeni, gdy

ż

wszelkie próby nawi

ą

zania kontaktu ko

ń

cz

ą

si

ę

niepowodzeniem.


Poniewa

ż

nasze mentalne ciało nie posiada białej esencji ojca i czerwonej esencji matki -

nie jest ciałem fizycznym - nie jeste

ś

my w stanie widzie

ć

sło

ń

ca i ksi

ęż

yca. Po prostu nie

pojawiaj

ą

si

ę

one w

ś

wiecie, w którym przebywamy. Dr

ę

cz

ą

nas głód i pragnienie, ale

poniewa

ż

nie ofiarowano nam

ż

adnej

ż

ywno

ś

ci; pozostajemy głodni i spragnieni.

Jeste

ś

my jak piórko, które wiatr niesie to tu, to tam, przy ka

ż

dym podmuchu. Stan ten

jest bardzo bolesny; poniewa

ż

nie mamy najmniejszej kontroli; wszystko wydarza si

ę

za

spraw

ą

karmy. Powodem tej niestabilno

ś

ci jest fakt,

ż

e nie posiadamy

ż

adnego

fizycznego punktu odniesienia wszystko wydarza si

ę

wył

ą

cznie w umy

ś

le.


Poniewa

ż

nie mamy

ż

adnego cielesnego oparcia i dlatego te

ż

ż

adnego kontaktu z

fizycznym

ś

wiatem; szukamy miejsca, w którym mogliby

ś

my pozosta

ć

. Udajemy si

ę

do

domów i jaski

ń

, do wszystkich tych miejsc, które sprawiaj

ą

wra

ż

enie,

ż

e mo

ż

na w nich

przebywa

ć

. Tak snujemy si

ę

wokół i nikt nas nie dostrzega, z wyj

ą

tkiem istot, które s

ą

w

tym samym pomieszanym stanie. Spotykamy wszystkie mo

ż

liwe istoty w ich mentalnych

ciałach, czasem z wy

ż

szych obszarów egzystencji, czasem demony, wszystkie one bez

fizycznego ciała. Tak wi

ę

c jeste

ś

my coraz bardziej zrozpaczeni, przygn

ę

bieni i przera

ż

eni

z powodu całej tej sytuacji. Jest to jeden wielki koszmar: Nie potrafimy te

ż

zatrzyma

ć

tego, czego doznajemy; wszystko wydarza si

ę

tak szybko,

ż

e ani przez chwil

ę

nie mamy

pewno

ś

ci; co si

ę

wła

ś

ciwie dzieje.


Silne prze

ż

ycia, których do

ś

wiadczamy spowodowane s

ą

równie

ż

tym,

ż

e ponownie

manifestuj

ą

si

ę

koleje

ż

ywioły. Kiedy znów pojawia si

ę

element ziemi, czujemy si

ę

tak,

jakby, przygniatała nas góra lub dom, jakby co

ś

ci

ęż

kiego na nas le

ż

ało. Powracaj

ą

cy

element wody sprawia,

ż

e mamy wra

ż

enie i

ż

unosz

ą

nas wielkie fale powodzi. Kiedy

ponownie manifestuje si

ę

element ognia; wydaje si

ę

nam;

ż

e spala nas wielki płomie

ń

,

Strona 2 z 5

Bardo stawania się

2009-09-12

background image

tak jakby

ś

my znajdowali si

ę

wewn

ą

trz pal

ą

cego si

ę

domu. Element wiatru powoduje w

naszym umy

ś

le wra

ż

enie, jakby

ś

my nagle znale

ź

li si

ę

w centrum szalej

ą

cego sztormu. W

taki sposób powracaj

ą

, po kolei; wszystkie elementy - jest to oszałamiaj

ą

ce

do

ś

wiadczenie, które budzi w nas przera

ż

enie. Przeszkadzaj

ą

cych uczu

ć

- niewiedzy,

po

żą

dania i gniewu do

ś

wiadczamy tak, jakby

ś

my bez

ż

adnej kontroli spadali w

przepa

ś

cie bieli, czerwieni i czerni. ,Prze

ż

ywamy burze

ś

nie

ż

ne, gorsze ni

ż

te znane z

naszego zwykłego

ś

wiata, pada na nas grad z kiwi i

ż

ółci, itd. Jest to bardzo bolesne

prócz tego mamy wizje wszelkiego rodzaju demonów, które nas goni

ą

. Wra

ż

enia te

budz

ą

prawdziw

ą

trwog

ę

. Zwłaszcza ludzie, którzy wiele zabijali - rybacy; rze

ź

nicy i

my

ś

liwi maj

ą

silne paranoiczne wizje. Wydaje im si

ę

ci

ą

gle,

ż

e s

ą

ś

cigani przez istoty,

które chc

ą

ich zabi

ć

.


Stan po

ś

redni trwa przeci

ę

tnie siedem tygodni, ale okres ten nie jest zawsze ,jednakowy.

Zmarły mo

ż

e w bardo równie

ż

osi

ą

gn

ąć

wyzwolenie - wtedy jego cierpienie trwa bardzo

krótko: Z drugiej strony-czas ten mo

ż

e przekroczy

ć

siedem tygodni niektóre istoty

sp

ę

dzaj

ą

w bardo całe miesi

ą

ce lub; nawet, lata.


Je

ż

eli kto

ś

umarł, co siedem dni wykonuje si

ę

dla niego rytuały, ofiarowuje mu jedzenie' i

próbuje pomóc. Czyni si

ę

tak dlatego,

ż

e co siedem dni prze

ż

ywa on całe wydarzenie na

nowo - znowu do

ś

wiadcza umierania i od i nowa zaczyna si

ę

całe jego cierpienie.


Kiedy przejdziemy przez połow

ę

bardo, w naszym umy

ś

le zaczynaj

ą

si

ę

przejawia

ć

karmiczne wra

ż

enia i zaczynamy kierowa

ć

si

ę

ku kolejnym narodzinom. Do

ś

wiadczamy

tego,

ż

e pojawia si

ę

"Pan

Ś

mierci", swego rodzaju s

ę

dzia: Na jednej szali jego wagi

znajduj

ą

si

ę

nasze czarne, negatywne działania, a na drugiej białe; pozytywne. Jest to

chwila prawdy o naszym post

ę

powaniu w

ż

yciu. Wynikaj

ą

ca z niego karma sprawia;

ż

e

czujemy si

ę

przyci

ą

gani ku ró

ż

nym

ś

wiatłom.


Je

ż

eli mamy odrodzi

ć

si

ę

w

ś

wiecie bogów, widzimy blade, białe

ś

wiatło Z karm

ą

półbogów zwi

ą

zane jest

ś

wiatło czerwone, ludzi - niebieskie, zwierz

ą

t - zielone, a

głodnych duchów -

ż

ółte. Je

ś

li wra

ż

enia w naszym umy

ś

le pasuj

ą

do

ś

wiatów paranoi,

prawdopodobnie do tego czasu ju

ż

si

ę

w nich znajdujemy. Nie prze

ż

ywamy wtedy tak

wielu do

ś

wiadcze

ń

bardo, lecz wpadamy, niemal natychmiast; do

ś

wiatów piekielnych.


Z powodu karmy jeste

ś

my w stanie wytrzyma

ć

tylko widok słabego

ś

wiatła.

Ś

wiatła

m

ą

dro

ś

ci s

ą

wprawdzie przez cały czas obecne, ale z powodu karmy nie mo

ż

emy ich

zobaczy

ć

s

ą

zbyt mocne i dlatego nie patrzymy w ich stron

ę

. Potrafimy znie

ść

tylko inne

ś

wiatła i wreszcie pod

ąż

amy za jednym z nich, odpowiednio do naszej karmy.


Rzeczywi

ś

cie prze

ż

ywamy w ten sposób ów "s

ą

d ostateczny". Widzimy zjawy czarnego

demona i białego "boga". To co uczynili

ś

my pojawia si

ę

znowu i wra

ż

enia, które s

ą

najsilniejsze decyduj

ą

o naszych dalszych losach. Je

ż

eli nagromadzili

ś

my wi

ę

cej

pozytywnej karmy, pod

ąż

ymy dalej

ś

cie

ż

k

ą

prowadz

ą

c

ą

do wyzwolenia. Je

ż

eli jednak

wykonali

ś

my wi

ę

cej negatywnych działa

ń

, spadniemy w ni

ż

sze obszary egzystencji.

Oznacza to,

ż

e szansa zebrania dobrej karmy jest bardzo niewielka, gdy

ż

w ni

ż

szych

formach egzystencji nie ma si

ę

praktycznie

ż

adnej okazji do zrobienia czego

ś

pozytywnego i zasiania nasion wyzwolenia.- Jest tylko, coraz gorzej.

Istnieje pewna historia, która pokazuje,

ż

e nawet najdrobniejsze działania mog

ą

przynie

ść

rezultaty pomocne w rozwoju na drodze.


W czasach Buddy

ż

ył pewien człowiek, który chciał zosta

ć

mnichem. Chciał wyrzec si

ę

ś

wiata i poznawa

ć

Dharm

ę

. Poszedł wi

ę

c do ucznia Buddy, Anandy, i poprosił, by udzielił

mu

ś

lubowa

ń

mnicha. Ananda, który posiadał pewien wgl

ą

d powiedział mu;

ż

e nie ma on

Strona 3 z 5

Bardo stawania się

2009-09-12

background image

karmy zastania mnichem.; Jego pozytywnakarma sprawiła,

ż

e odrodził si

ę

jako człowiek,

ale w tym samym momencie wyczerpała si

ę

- dlatego mógł , ju

ż

tylko spa

ść

ni

ż

ej. Tak

wi

ę

c Ananda wzdragał si

ę

udzieli

ć

mu mnisich

ś

lubowa

ń

. Człowiek ten udał si

ę

wi

ę

c do

innych nauczycieli w owych czasach w

ś

ród uczniów Buddy było ju

ż

kilku

urzeczywistnionych arhatów, takich jak Ananda - ale wszyscy powiedzieli mu to samo. W
ko

ń

cu kto

ś

opowiedział o nim Buddzie i zapytał, co mo

ż

na dla niego zrobi

ć

. Budda miał

lepszy wgl

ą

d ni

ż

arhaci i dostrzegł,

ż

e człowiek ten ma jeszcze jedno nasiono pozytywnej

karmy. W jednym z wcze

ś

niejszych

ż

ywotów był

ś

wini

ą

, wyleguj

ą

c

ą

si

ę

w

nieczysto

ś

ciach. Pewnego dnia jednak znalazł si

ę

w pobli

ż

u stupy i z jakiego

ś

powodu

okr

ąż

ył j

ą

. Było to jedyne pozytywne wra

ż

enie w jego umy

ś

le - wystarczaj

ą

ce, by mógł

pod

ąż

a

ć

drog

ą

. Tak wi

ę

c został mnichem i zacz

ą

ł praktykowa

ć

.


Historia ta pokazuje,

ż

e wszystko co robimy ma znaczenie, nawet najbłahsze czyny si

ę

licz

ą

. Działanie nigdy nie jest zbyt drobne, aby je wykona

ć

lub by go zaniecha

ć

. Tak

ż

e

wtedy, gdy nie jeste

ś

my w stanie dokonywa

ć

wielkich pozytywnych czynów, wa

ż

ne jest,

by

ś

my robili to, co mo

ż

emy. Tylko poprzez nagromadzenie pozytywnych wra

ż

e

ń

w

umy

ś

le mamy szans

ę

si

ę

rozwin

ąć

i ostatecznie osi

ą

gn

ąć

wyzwolenie i o

ś

wiecenie. Jest

to jedyne wyj

ś

cie.


Cz

ę

sto zdobywamy si

ę

na wielki wysiłek i zadajemy sobie wiele trudu, aby osi

ą

gn

ąć

ś

wiatowe cele. Jednak w praktyce Dharmy nie jeste

ś

my w stanie znie

ść

nawet

najmniejszych przeciwno

ś

ci. Je

ż

eli tak jest, jeste

ś

my w bł

ę

dzie - tym czego naprawd

ę

potrzebujemy jest wytrwało

ść

i wysiłek w praktyce Dharmy. Musimy by

ć

gotowi do

znoszenia przeciwno

ś

ci na

ś

cie

ż

ce i nie anga

ż

owania całej energii w plany nie zwi

ą

zane

z Dharm

ą

- w przeciwnym wypadku b

ę

dziemy przypominali szale

ń

ca, wskakuj

ą

cego do

rzeki.

Kolejne wyja

ś

nienia w tek

ś

cie Tsele Natsog Rangdrola skierowane s

ą

do mnichów,

lamów i nauczycieli. Stwierdza on, i

ż

chocia

ż

cz

ę

sto uwa

ż

aj

ą

oni,

ż

e przekazuj

ą

prawdziwie słowa Buddy i s

ą

ju

ż

zaawansowani w praktyce, w rzeczywisto

ś

ci powinni

równie

ż

porzuci

ć

własne przeszkadzaj

ą

ce uczucia. Je

ż

eli ci

ą

gle jeszcze nie s

ą

od nich

wolni i udaj

ą

,

ż

e s

ą

nauczycielami, przeszkody te stan

ą

si

ę

coraz silniejsze. Sytuacj

ę

t

ę

mo

ż

na porówna

ć

do zwłok zawini

ę

tych w jedwab -jest ona znakiem,

ż

e nauki Buddy

chyl

ą

si

ę

ku upadkowi, podobnie jak sło

ń

ce, które zachodzi.


Wskazówki te nie dotycz

ą

jednak was, tylko nauczycieli takich, jak ja. Nast

ę

pna rada

zawarta w tek

ś

cie mówi,

ż

e chocia

ż

nasze

ż

ycie płynie szybko jak woda górskiego

strumienia, my

ś

limy zawsze,

ż

e b

ę

dzie trwało jeszcze 100 lat. Zachowujemy si

ę

tak,

jakby

ś

my mieli sp

ę

dzi

ć

tu cał

ą

wieczno

ść

. Po

ż

yteczniej .byłoby my

ś

le

ć

,

ż

e w ka

ż

dej

chwili mo

ż

emy umrze

ć

. Je

ż

eli o tym zapominamy, wikłamy si

ę

w zbyt wiele czynno

ś

ci

wymagaj

ą

cych du

ż

ej ilo

ś

ci czasu, którego nie mamy. Najwa

ż

niejsze jest dla nas to,

by

ś

my byli lubiani i wa

ż

ni, zdobywamy bogactwa w obawie,

ż

e w przeciwnym wypadku w

przyszło

ś

ci czego

ś

nam zabraknie, gromadzimy sterty niepotrzebnych rzeczy, itd.

Dharmy uczymy si

ę

tylko po to, by zdoby

ć

wiedz

ę

, któr

ą

inni b

ę

d

ą

podziwia

ć

, która

pozwoli nam osi

ą

gn

ąć

sław

ę

, a nie dlatego,

ż

eby pomaga

ć

w ten sposób innym. Nie

powinni

ś

my marnowa

ć

czasu na wszystkie te działania. Przynosz

ą

ca najwi

ę

cej po

ż

ytku

praktyka polega na rozwijaniu zrozumienia,

ż

e to

ż

ycie jest tylko iluzj

ą

. Wszystko jest jak

sen, nie jest rzeczywiste. Naprawd

ę

wa

ż

ne jest to, by

ś

my rozwin

ę

li dzi

ę

ki temu troch

ę

zrozumienia mahamudry. Praktyka która pomaga przej

ść

przez "bardo umierania" polega

na zrozumieniu,

ż

e

ś

mier

ć

nie jest czym

ś

samym w sobie, lecz tylko koncepcj

ą

, ide

ą

.

Kiedy przyjdzie, powinni

ś

my ju

ż

umie

ć

traktowa

ć

j

ą

tak, jak wszystkie inne koncepcje i

idee pozwoli

ć

by rozpu

ś

ciła si

ę

sama w sobie.


By zapanowa

ć

nad "bardo przejrzystego

ś

wiatła" powinni

ś

my uwalnia

ć

si

ę

od

Strona 4 z 5

Bardo stawania się

2009-09-12

background image

postrzegania rzeczy jako dobrych lub złych, jako czego

ś

co chcemy mie

ć

lub czego

ś

,

czego chcemy unikn

ąć

. Bardo to jest w rzeczywisto

ś

ci prawdziw

ą

natur

ą

naszego

umysłu, która nie ró

ż

ni si

ę

od stanu prawdy. Poziom ten wykracza poza wszelkie

kategorie. Nie ma w nim " lubi

ę

- nie lubi

ę

" -jest tylko jedno

ść

doskonała sama w sobie.

Rozpuszczenie lgni

ę

cia i koncepcji jest wła

ś

ciw

ą

praktyk

ą

zwi

ą

zan

ą

z tym bardo.


Praktyk

ą

po

ż

yteczn

ą

w przypadku "bardo stawania si

ę

" jest zrozumienie,

ż

e wszystko co

si

ę

wydarza w samsarze czy te

ż

w nirwanie - rozgrywa si

ę

w umy

ś

le. Nie ma niczego, co

byłoby ró

ż

ne od umysłu. Potrzebujemy rozpoznania, czym jest umysł. Wszystko posiada

natur

ę

m

ą

dro

ś

ci, jest puste w swojej esencji i samo w sobie doskonałe - nie jest ró

ż

ne od

trzech stanów Buddy.

Nie wiemy tego jednak, nie dostrzegany tego z powodu zasłon okrywaj

ą

cych nasz umysł

i dlatego w

ę

drujemy przez poszczególne bardo. Z tego powodu powinni

ś

my nauczy

ć

si

ę

rozpoznawa

ć

wszystko jako wyraz m

ą

dro

ś

ci. Oznacza to równie

ż

, i

ż

nie powinni

ś

my

naszych do

ś

wiadcze

ń

ani odpycha

ć

, ani chwyta

ć

- najlepiej b

ę

dzie, je

ś

li pozostawimy je

takimi jakie s

ą

i spróbujemy rozpozna

ć

ich prawdziw

ą

natur

ę

, je

ż

eli nie b

ę

dziemy si

ę

ju

ż

wi

ę

cej wikła

ć

w iluzje. Aby uzyska

ć

dystans do złudze

ń

i nie da

ć

im si

ę

ponownie

schwyta

ć

, potrzebujemy nauczyciela i jego wskazówek, które musimy potem zr

ę

cznie

zastosowa

ć

, by

ś

my mogli rzeczywi

ś

cie pomaga

ć

innym.


Autor, Tsele Natsog Rangdrol stwierdza w zako

ń

czeniu swojego tekstu,

ż

e udzielił

wszystkich tych powy

ż

szych wyja

ś

nie

ń

o bardo, chocia

ż

sam nie posiada

ż

adnych

szczególnych wła

ś

ciwo

ś

ci. Uczynił to z powodu wielokrotnych pró

ś

b ró

ż

nych osób.


Pisze,

ż

e uło

ż

ył ten tekst, chocia

ż

jego wiedza nie jest wystarczaj

ą

co gł

ę

boka, nie

mówi

ą

c ju

ż

o medytacji. Istniej

ą

wa

ż

ne ksi

ąż

ki wielkich uczonych i mistrzów, które dzisiaj

słu

żą

jedynie ptakom za materiał do budowy gniazd. Poniewa

ż

dzieła te istniej

ą

,

napisanie kolejnej ksi

ąż

ki przez kogo

ś

takiego jak on, nie przynosi wła

ś

ciwie

ż

adnego

po

ż

ytku. Kto chciałby czyta

ć

jego wyja

ś

nienia? To samo dotyczy mnie, Tseczu Rinpocze

-jest tylu wspaniałych uzdolnionych nauczycieli, którzy wiedz

ą

wi

ę

cej ode mnie. Jak

ą

korzy

ść

mog

ą

komukolwiek przynie

ść

moje wskazówki?


Chocia

ż

wła

ś

ciwie nie posiadam do udzielenia ich odpowiednich kwalifikacji, uczyniłem

to z dobr

ą

motywacj

ą

i

ż

yczeniem niesienia pomocy. Oby nauka Buddy pozostała w

ś

wiecie i rozprzestrzeniała si

ę

, tak, by istoty mogły z niej czerpa

ć

po

ż

ytek.


Rodby, 1992 rok

"Tłumaczyła Ewa Zachara"

Strona 5 z 5

Bardo stawania się

2009-09-12


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Cztery rodzaje?rdo ?rdo stawania się
07-07 PAM-Stawanie Się ziemskim mistrzem Miłości(Światła), ezoteryka
SERIA UZDRAWIANIE - Problemy na drodze stawania się uzdrowicielem, bioenergoterapia i uzdrawianie
6 Teoria stawania się społeczeństwa
18 K Węgłowska, Indywidualizacja stawanie się człowieka współ
Becker Stawanie się palaczem marihuany
Pedagogika jest nauką o człowieku w trakcie stawania się, Pedagogika społeczna
Sztompka - aspekty stawania się społeczeństwa, Teoria i socjologia polityki
Pragnieniem moim jest naśladowanie Chrystusa i stawanie się podobnym do Niego, Pomoce do spotkań
Rogers O stawaniu się sobą str 55 102
Facet z jajami Wszystko co musisz wiedziec na temat stawania sie mezczyzna seksualnie atrakcyjnym dl
3 SERIA UZDRAWIANIE Pułapki na Drodze Stawania się Uzdrowicielem
Becker Stawanie się palaczem marihuany
STRÓÓŻEWSKI WŁADYSŁAW o stawaniu się człowiekiem
Facet z jajami Wszystko co musisz wiedziec na temat stawania sie mezczyzna seksualnie atrakcyjnym dl
Praca Stawanie się społeczeństwa zmiany społeczne 10 2009 2
HBR L A Hill, Proces stawania się szefem

więcej podobnych podstron