Odpowiedzialnosc miedzynarodowa panstw 2010 2011

background image

Podyplomowe Studia Prawa

Międzynarodowego i Służby Zagranicznej

Wydział Prawa i Administracji

Uniwersytet Warszawski












Dr Aleksander Gubrynowicz



ODPOWIEDZIALNOŚĆ MIĘDZYNARODOWA

PAŃSTW

Materiały do wykładu

Rok akademicki 2010/2011




background image

2


Odpowiedzialność międzynarodowa państw

Odpowiedzialność międzynarodowa państw należy do najbardziej złożonych zagadnień
prawa międzynarodowego. Sprzeczne interesy państw nakładające się na zróżnicowany
charakter prawny omawianego zjawiska oraz poważne rozbieżności doktrynalne, jak również
brak wiążących dokumentów, które mogłyby odegrać rolę kodyfikującą aktualnie
obowiązujące normy prawa międzynarodowego – wszystko to powoduje, ze problematyka
odpowiedzialności państw przez długi czas oceniana była jako wręcz nie rokująca nadziei dla
nadmiernych teoretycznych uogólnień. W obowiązujących przepisach prawa brak definicji
odpowiedzialności międzynarodowej, jednak można przyjąć, że chodzi tu przede wszystkim o
mechanizm określania zasad ponoszenia przez państwo negatywnych skutków naruszenia
przez jego organy norm prawa międzynarodowego. Niniejsze opracowanie nie rości sobie
pretensji do wyczerpania całości zagadnienia odpowiedzialności międzynarodowej państw. W
zamierzeniu autora ma ono stanowić raczej pobieżny szkic stanowiący pomoc w nauce
uczestników Studium Prawa Międzynarodowego UW.

W 1930 r. w czasie Konferencji w Hadze usiłowano skodyfikować podstawowe normy prawa
międzynarodowego w tym zakresie, jednak zakończyło się to niepowodzeniem. Do prac tych
powrócono po drugiej wojnie światowej. Już w 1949 roku tematyka odpowiedzialności
państw została wytypowana jako jedna z tych dziedzin, którą powinna się zająć Komisja
Prawa Międzynarodowego ONZ. Pracę rozpoczęto w 1955 i trwają one po dziś dzień choć na
pewno rok 2001 kiedy to Zgromadzenie Ogólne przyjęło Deklarację w sprawie
Odpowiedzialności Państw za Działania Zakazane przez Prawo Międzynarodowe można
określić, jako przełomowy. Tym niemniej jednak przyjęte rozwiązania dotyczą jedynie części
zagadnienia odpowiedzialności międzynarodowej państw tj. odpowiedzialności za działania
lub zaniechania sprzeczne z prawem międzynarodowym. Poza zakresem jej uregulowań
pozostała kwestia odpowiedzialności za szkody powstałe w skutek działalności opartej na
zasadzie ryzyka i kwestia ta jest na etapie dyskusji nad projektem.

Fakt, że omawiana deklaracja powstawała aż 46 lat nie pozostał bez wpływu na status
dokumentu, jak również na ostateczny kształt przyjmowanych rozwiązań. Przez długi czas nie
było zgody nawet odnośnie kierunku prac. Jeśli pierwszy Specjalny Sprawozdawca F. Garcia
– Amator skłaniał się bardziej ku koncepcji skodyfikowania jedynie wybranych aspektów
odpowiedzialności państw (ze szczególnym uwzględnieniem opieki dyplomatycznej, czy też
odpowiedzialności za szkody wyrządzonej przez organy jednego państwa obywatelom innych
państw), o tyle od 1963 po przejęciu kierownictwa prac przez włoskiego prawnika Roberto
Ago dyskusja zaczęła zmierzać w odmiennym kierunku. W miejsce dotychczas rozważanych
aspektów odpowiedzialności za szkody wyrządzone obywatelom innych państw postawiono
zadanie znacznie bardziej skomplikowane tj. przyjęcie dokumentu, który regulowałby zasady
odpowiedzialności za naruszenie prawa międzynarodowego w ogóle, a zatem który
pozwalałby ustalić czy w danej konkretnej sytuacji doszło do naruszenia zobowiązania
wynikającego z prawa międzynarodowego oraz skutków, jakie z tego faktu wynikały dla
państwa, które dopuściło się naruszenia oraz państwa poszkodowanego. Jak stwierdził
Roberto Ago zasady, o których tu mowa to principles which govern the responsibility of
States for internationally wrongful acts, maintaining strict distinction between his task and
the task of defining the rules that place obligation on States, the violation of which may
generate responsibility. It’s one thing to define a rule and the content of the obligation it
imposes, and another to determine whether that obligation has been violated and what should
be the consequences of the violation.

background image

3


W praktyce, jak zaznaczył ostatni sprawozdawca tematu J. Crawford, postanowienia
deklaracji należą do świata norm wtórnych (secondary rules) i ich celem m.in. określenie w
jakich warunkach dany akt państwa może być uznany za sprzeczny z prawem i przypisany
państwu, określenie reguł pozwalające ustalić okres trwania naruszenia prawa, kwestia
odpowiedzialności za działania lub zaniechania organów państwa trzeciego, okoliczności
egzonerujące odpowiedzialność państwa, kwestia konsekwencji uznania państwa za
odpowiedzialne (w szczególności problem zaprzestania naruszeń i naprawienia szkód),
kwestia procedur pozwalających państwu stwierdzić, że dane państwo jest odpowiedzialne
oraz ewentualnych możliwości utracenia takiego prawa jak również tzw. środków
odwetowych (ang countermeasures.). Nie jest zatem rolą reguł odpowiedzialności ustalanie
treści danej normy czy też zasad interpretacji. W przypadku traktatów zadanie to zostało po
części powierzone Konwencji Wiedeńskiej o Prawie Traktatów z 1969, w przypadku innych
ź

ródeł - prawu zwyczajowemu. W niczym też nie wpływają te przepisy na ważność czy też

skutek wiążący norm sankcjonowanych o czym wspomina np. art. 60 KPT. Wreszcie
omawiana deklaracja nie zajmuje się też tematem szkód powstałych wskutek działań
niezakazanych przez prawo międzynarodowe.
Tak zakreślony temat z trudem jednak poddawał się wymogom kodyfikacji. Państwa z dużo
większą ostrożnością podchodziły do pomysłów wyłożenia „Konwencji w sprawie
odpowiedzialności państw”. Na ogół zdawano sobie sprawę, że w przeciwieństwie do prawa
traktatów, czy prawa dyplomatycznego, gdzie przez stulecia zdołano wypracować pewną
praktykę, a co za tym idzie pojawiło się także wiele norm zwyczajowych, temat
odpowiedzialności był odmienny. Praktyka państw w tym zakresie była znacznie bardziej
zróżnicowana wskutek sprzecznych interesów państw. W rezultacie wytworzyła ona
zdecydowanie mniej norm zwyczajowych. Istniało ponadto zasadne przypuszczenie, że zbyt
daleko posunięta precyzja w formułowaniu zasad odpowiedzialności mogła się spotkać z
niechęcią państw, dla których ochrony interesów, wzorowana na precyzyjnych
uregulowaniach typu kodeksowego, kodyfikacja mogła stanowić bardziej przeszkodę niż
pożytek. Skutki tego typu sytuacji były dwojakie. Po pierwsze, w przeciwieństwie do wielu
innych dziedzin prawa międzynarodowego publicznego problematyka odpowiedzialności nie
doczekała się kodyfikacji w wersji normy traktatowej, jak to miało miejsce np. w przypadku
prawa dyplomatycznego czy konsularnego. W chwili obecnej jedyny dokument, jaki wyszedł
z pod pióra Komisji Prawa Międzynarodowego ONZ ma postać deklaracji, a więc dokumentu
niewiążącego pod względem prawnym. Drugi skutek to swoista ewolucja projektu: sprzeczne
interesy, a co za tym idzie, praktyka państw nie pozostały bez wpływu na zróżnicowane
koncepcje, jakie zgłaszano w toku prac komisji. W ciągu 45 lat, jakie upłynęły od momentu
rozpoczęcia prac nad tematem do 1996 roku powstał projekt (tzw. Draft Articles on States
Responsibility), który liczył 3 części, niemniej z uwagi na różnice w poglądach autorów,
którzy je opracowywali (część I Roberto Ago, Część II i III Willem Riphagen oraz Gaetano
Arangio-Ruiz) bardziej stanowił zbitkę luźno powiązanych ze sobą fragmentów nie
tworzących jednak spójnej i logicznej całości. W rezultacie jednak, choć poszczególne części
projektu były chętnie przywoływane zarówno przez orzecznictwo międzynarodowe, jak i
naukę prawa, Zgromadzenie Ogólne coraz bardziej zaczynało się niecierpliwić, pojawiły się
spekulację o możliwościach rezygnacji z dalszych prac. Ostateczny kształt projektowi nadał
Australijczyk J. Crawford, który przejął funkcję Specjalnego Sprawozdawcy w 1996 i
doprowadził prace do szczęśliwego końca.

Z całej listy problemów, które należało rozwiązać w toku prac podjętych po 1996 warto
wymienić.

background image

4

1)

Kwestię tzw. „zbrodni międzynarodowych”, do których odwoływał się art. 19
projektu. Pytanie czy w ogóle zbrodnie międzynarodowe mogą być popełnione przez
państwa, musi pozostać bez odpowiedzi, ale chyba należy na nie odpowiedzieć
negatywnie. Zwłaszcza, że w prawie międzynarodowym brak takiego katalogu działań
czy zaniechań państwa, które możnaby określić mianem „zbrodni”. A sam projekt
również nie przewidywał żadnych sankcji karnych.

2)

Odrzucono ścisłą typologię zobowiązań, zaproponowaną w projekcie Ago, na
zobowiązania rezultatu i zobowiązania do dołożenia należytej staranności (art.20, 21).
Nie tylko dlatego, ze ta typologia jest nazbyt „europejska” i nie wszędzie na świecie
znana. Sprawa skomplikowana była także dlatego, że sam projekt nie przewidywał
ż

adnych konsekwencji z takiego rozróżnienia, choć ewidentnie w tradycji

cywilistycznej zobowiązanie rezultatu jest bardziej „sztywne” niż zobowiązanie do
należytej staranności. Przeniesienie tej typologii na stosunki międzynarodowe musiało
jednak prowadzić do sytuacji, w której odpowiedzialność międzynarodowa państw
rządziłaby się dokładnie odwrotnymi zasadami. Zobowiązanie typu „conduct” byłoby
dla państwa bardziej uciążliwe niż zobowiązanie typu „result”.


3)

Cały projekt składał się z dwóch koncepcji. Pierwsza akcentowała przede wszystkim
okoliczności, w których powstaje zobowiązanie wynikające z odpowiedzialności, zaś
druga usiłowała opisać, które z państw jest uprawnione do bycia postrzeganym, jako
państwo poszkodowane. Przy czym typologia państw poszkodowanych nie bardzo
odpowiadała części I-szej, pozostało również niejasne, jakie konsekwencje wynikają z
zaliczenia państwa do tej czy innej grupy. Tu zresztą skoncentrował się wysiłek
końcowego etapu prac. Niedopracowane pozostawało pojęcie szkody oraz kwestie
dotyczącymi gwarancji, jakich państwo, które dopuściło się czynu zabronionego
winno udzielić na żądanie państwa poszkodowanego. Znaczne kontrowersje dotyczyły
także warunkom dopuszczalności środków odwetowych.



Podstawowe zasady odpowiedzialności

Co do zasady każdy akt międzynarodowy zabroniony przez prawo międzynarodowy prowadzi
do powstania odpowiedzialności międzynarodowej. (Art.1) Powstaje tu nowy stosunek
prawny, który generuje odpowiedzialność i który istnieje niezależnie od stosunku
wyznaczanego przez normę sankcjonowaną. Stosunek ten może być nawiązany przede
wszystkim, między państwem, które dopuściło się działań lub zaniechań sprzecznych z
prawem międzynarodowym oraz państwem poszkodowanym. Jest to jednak również możliwe
między państwem, które dopuściło się aktu zabronionego, a społecznością międzynarodową
państw, jako całością, (co ma miejsce w szczególności w przypadku wojny agresywnej).
Kluczowymi warunkami do powstania takiego stosunku są:

1)

naruszenie przez państwo w formie działania lub zaniechania zobowiązania
międzynarodowego

2)

możliwość przypisania takiego działania lub zaniechania danemu państwu. (art.2)


A zatem pojęcie odpowiedzialności nie odwołuje się tutaj do pojęcia winy, do jej powstania
może przyczynić się zarówno działanie jak i zaniechanie. W przypadku odpowiedzialności
międzynarodowej państw, inaczej niż to ma miejsce w prawie cywilnym lub karnym nie
potrzeba również dowodzić powstania szkody. Kolejna „żelazna zasada” dotyczy kwestii
związków z prawem wewnętrznym. Na mocy ustalonej praktyki orzeczniczej oraz art. 3

background image

5

deklaracji fakt, że dane działanie lub zaniechanie kwalifikuje się jako bezprawne w świetle
prawa wewnętrznego nie przesądza jeszcze o jego dopuszczalności w świetle prawa
międzynarodowego i vice versa. W szczególności nie można usiłować uzasadnić naruszenia
prawa międzynarodowego powołując się na swoje prawo wewnętrzne (niezależnie od tego
czy prawo to pochodzi od władzy federalnej, czy poszczególnych członów federacji, organów
samorządu, czy też rządu centralnego).

Państwo odpowiada za działalność swoich organów, a zupełnie wyjątkowo za działalność
osób prywatnych. Już w 1923 w sprawie Telliniego (przewodniczącego komisji
delimitacyjnej powołanej do wyznaczenia granicy albańsko – greckiej zabitego na terytorium
Grecji) Komitet Jurystów na pytanie postawione przez Ligę Narodów wyraził pogląd, że The
responsibility of a State is only involved by the commission in its territory of a political crime
against the persons of foreigners if the State has neglected to take all reasonable measures
for the prevention of the crime and the pursuit arrest bringing to justice of the criminal.

Państwo więc co do zasady odpowiada za działalność swoich organów, nie zaś osób
prywatnych. Z art., 4 wynika jednak jednoznacznie, że państwo odpowiada za wszelkie swoje
organy niezależnie od tego, jaką pozycję w strukturze aparatu państwowego mogą one
zajmować. O tym jakie jest ich miejsce decyduje oczywiście tylko i wyłącznie prawo
wewnętrzne państwa z Konstytucją na czele. Ale dla potrzeb prawa międzynarodowego
państwo traktuje się jako całość i wszelkie działania i zaniechania sprzeczne z prawem
międzynarodowym poprowadzą do powstania odpowiedzialności międzynarodowej,
niezależnie od tego, czy dopuścił ich się Prezydent wójt, czy sędzia. Jeśli dana jednostka nie
ma statusu organu w świetle prawa wewnętrznego – to wcale jeszcze nie wynika, że nie może
zostać ona uznana za organ w świetle prawa międzynarodowego: jeśli jakiś podmiot
zachowuje się w praktyce jakby był organem, a prawo nie nadaje mu takiego statusu – to i tak
jego działalność może doprowadzić do powstania odpowiedzialności międzynarodowej. Nie
jest tu również istotne, czy organ dopuścił się naruszenia prawa iure imperii czy wykonywał
działania typu iure gestionis. W tym drugim przypadku – co jest kontrowersyjne – miały
jednak miejsce orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz arbitraży, gdzie
uznawano państwo winnym naruszenia prawa międzynarodowego.
Warto również pamiętać, że naruszenie prawa międzynarodowego występuje tylko tak dalece,
jak funkcjonariusz publiczny występuje w swej oficjalnej roli, nie zaś jako osoba prywatna.
Jeśli przykładowo doszło do bójki, w którą wdał się jakiś funkcjonariusz państwowy ubrany
po cywilnemu nie występujący jednak w swej oficjalnej roli – wówczas odpowiedzialność
państwa – w zasadzie nie powstanie.

Odrębne regulacje Deklaracji dotyczą tzw. jednostek „parapaństwowych” tj. fundacji,
stowarzyszeń, firm prywatnych i tp. Jeśli jednostki te wykonują zadania zlecone z zakresu
administracji publicznej – wówczas też odpowiedzialność ponosi państwo. Jeśli dany organ
państwa został przekazany do dyspozycji innego państwa, to wówczas odpowiada państwo -
beneficjent. Przy czym warunkiem art. 6, który dotyczy tego typu sytuacji jest nie tylko sam
fakt przekazania, ale również podległość tego organu instrukcjom i kontroli państwa
beneficjenta, nie zaś państwa wysyłającego. Musi zatem istnieć wyraźna łączność między
organem przekazanym, a państwem beneficjentem i działalność tego organu musi się
odbywać za jego zgodą. Ponadto musi być ten organ organem w rozumieniu prawa państwa
wysyłającego, a na miejscu w państwie wykonywać zadania organu państwowego. Wyklucza
to w praktyce praktycznie wszystkich ekspertów i doradców, którzy nie posiadają
kompetencji władczych. Taka sytuacja jednak nie będzie częsta i poza Privy Council
(organem brytyjskim, który czasem pełnił rolę sądu odwoławczego od orzeczeń sądowych

background image

6

państw Brytyjskiej Wspólnoty Narodów oraz Australijskim SN, który na mocy specjalnego
porozumienia z 1976 pełni taką rolę dla Nauru) – niewiele można tu dać przykładów.

Na mocy art. 7 działania lub zaniechania ultra vires tj. przekraczające zakres kompetencji
przyznanych organowi, a naruszające zobowiązania międzynarodowe, prowadzą do
powstania odpowiedzialności. Też reguła bez wyjątku, choć jeszcze na początku XX wieku
praktyka była tu niejednolita. Jak się wydaje przełomem była sprawa Caire z 1929: dwóch
meksykańskich oficerów, dokonało napadu rabunkowego na Francuza, a ponieważ nie miał
pieniędzy zaciągnęli go do koszar i tam zastrzelili. Fakt, że mieli na sobie mundury był
wystarczający by uznać Meksyk odpowiedzialnym za działania tych żołnierzy.

Co do zasady działania jednostek nie powodują powstania odpowiedzialności
międzynarodowej, chyba że dana osoba lub grupa osób działa na polecenie państwa lub też
pod kierownictwem lub kontrolą państwa i w ten sposób narusza zobowiązania
międzynarodowe. A zatem warunkiem powstania odpowiedzialności będzie istnienie
rzeczywistych powiązań między daną grupą osób lub osobą, a państwem, które ma zostać
uznane za odpowiedzialne. Jeśli sprawa działania na podstawie instrukcji państwa (np.
działania oddziałów ochotniczych nie wchodzących w skład sił zbrojnych) jest dość prosta, o
tyle sytuacja co oznacza „pod kontrolą lub kierownictwem”, o czym wspomina art.8
Deklaracji - jak pokazała „sprawa Nikaragui” – może być złożona. Nawet ogólne
kierownictwo i poparcie, w którego kład wchodziło dostarczanie broni i pieniędzy nie
spowodowały uznania USA winnym naruszeń praw człowieka, gdyż te – w ocenie MTS
mogły być popełnione przez Contras równie dobrze bez takiej kontroli. Co prawda w
późniejszych orzeczeniach trybunałów międzynarodowych pojawiły się próby podważenia
orzeczenia w sprawie Nikaragui. Nie były to zbyt udane próby, ale w praktyce każdy taki
przypadek należy zbadać z osobna. Skomplikowana sytuacja panuje również na odcinku osób
prawnych. Jeśli taka osoba prawna (firma państwowa) w swej działalności wypełnia zadania z
zakresu iure imperii (kompetencji władczych) wówczas wchodzi w zakres art. 5 i państwo
ponosi odpowiedzialność. Jeśli jednak nie i rzecz dotyczy bardziej kwestii ekonomicznych –
wówczas sprawa się komplikuje i praktyka w tym zakresie nie jest jednolita.

W sytuacji w której w danym państwie nie ma rządu, działania grupy osób lub nawet jednej
osoby mogą być uznane za powodujące powstanie odpowiedzialności (art.9) Jeżeli grupa ta
sprawuje funkcje władcze w sytuacji nieobecności rządu, gdy – jak stwierdza Deklaracja
sytuacja wzywa do tego – to może to prowadzić do powstania odpowiedzialności. Nieco
bardziej skomplikowana sytuacja panuje na odcinku ruchów powstańczych. W świetle art. 10
ust.1 takich ruch, jeśli przejmie władzę w państwie, tworząc nowy rząd, spowoduje
powstanie odpowiedzialności za wszelkie działania lub zaniechania sprzeczne z prawem
międzynarodowym, jakich się dopuścił na swej drodze do władzy. Problem jednak w tym, że
w świetle utartej praktyki działalność ruchu czy rewolty, którą rządowi udało się stłumić nie
pociąga za sobą międzynarodowej odpowiedzialności w ogóle. Doktrynalne wytłumaczenie
takiego uregulowania jest takie, że pomiędzy ruchem, a nowym rządem z reguły istnieje ścisła
zależność, co pozwala prawu międzynarodowemu na pociągnięcie do odpowiedzialności
niejako z mocą wsteczną. Art. 10 ust.2 zawiera takie same uregulowania dotyczące ruchu,
który oderwał część terytorium od dawnego suwerena i utworzył nowe państwo.
Odpowiedzialność tego ostatniego zostaje wyłączona.

Art. 11 stwierdza, że państwo może uznać pewne działania za swoje własne i wówczas może
zostać pociągnięte do odpowiedzialności. Art. 12 to próba definicji tego czym jest akt
zabroniony przez prawo międzynarodowe. Art. 12 stwierdza, że There is a breach of

background image

7

international obligation by a State when an act of that State is not with conformity with what
is required of it by that obligation regardless of its origins.
Ta formuła ma tę zaletę, że dość
dobrze pokazuje na czym polega naruszenie zobowiązania międzynarodowego. Polega
mianowicie na różnicy między rzeczywistym zachowaniem państwa, a wzorcem narzuconym
przez zobowiązanie międzynarodowe. Odpowiedzialność międzynarodowa powstaje jednak
niezależnie od źródeł zobowiązania, które zostało naruszone. W prawie międzynarodowym,
co mocno podkreśla się w literaturze, nie ma podziału na zobowiązania ex contractu i ex
delicto. Brak również wpływu podziału znanego kodeksom cywilnym na zobowiązania
rezultatu i zobowiązania należytej staranności. Nie ma też specjalnego zróżnicowania metod,
przy użyciu których naruszonoby prawo międzynarodowe. Gdy chodzi o naruszenia prawa
spowodowane przez wprowadzenie danej legislacji – to nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Europejski Trybunał Praw Człowieka stał zawsze na stanowisku, ze samo pojawienie się w
prawie wewnętrznym przepisu sprzecznego z EKPCZ daje początek odpowiedzialności
państwa, podczas gdy Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w sprawie La Grande
orzekł, ze tak nie jest: dopiero implementacja spowoduje, ze akt prawny stanie się przyczyną
powstania odpowiedzialności. Tak więc praktyka orzecznicza w tym zakresie nie jest
jednolita.

Art. 13 wprowadza generalną regułę prawa intertemporalnego, podług której państwo może
być pociągnięte do odpowiedzialności tylko za złamanie zobowiązania międzynarodowego,
które ciążyło na nim w momencie dopuszczenia się zaskarżonego działania lub zaniechania

Na mocy art.14 za moment powstania odpowiedzialności wynikłej na tle naruszenia
zobowiązania międzynarodowego uznaje się moment, w którym dany akt nastąpił niezależnie
od tego czy jego skutki trwają czy nie. Jeśli akt sprzeczny z prawem międzynarodowym ma
charakter ciągły (np. okupacja terytorium czy pomieszczeń misji dyplomatycznej) – to
wówczas naruszenie trwa tak długo, jak akt trwa i pozostaje on w niezgodności z
zaciągniętym zobowiązaniem. Jeśli zobowiązanie ma charakter prewencyjny (tj. na jego mocy
państwo zobowiązuje się do powstrzymania od pewnych działań) – wówczas, gdy następuje
wydarzenie, któremu państwo miało zapobiec, naruszenie trwa tak długo, jak pozostaje to w
niezgodności ze zobowiązaniem. Nie da się jednak ukryć, że te dość ogólnikowe formułki
same w sobie w niewielkim stopniu pozwalają na rozstrzygnięcie konkretnego przypadku,
który w znacznej mierze determinuje treść danego zobowiązania. Dość często w podręczni-
kach przywołuje się wywłaszczenie, jako przypadek, który może być zarówno aktem
bezprawia o charakterze ciągłym, jak i nieciągłym. Pierwszy przypadek będzie miał miejsce
wówczas, gdy własność obcego obywatela będzie zabrana de facto lub bez procesu, drugi
przypadek będzie miał miejsce wówczas, gdy ekspropriacja odbędzie w trybie egzekucji
wyroku sądowego. Jak jednak zobaczymy później fakt, że dany akt miał taki a nie inny
charakter może nie pozostać bez wpływu na wysokość odszkodowania zasądzanego przez sąd
czy arbitraż, a nawet wręcz przesądzać o dopuszczalności skargi.

Jeżeli dany akt ma się składać z kilku następujących po sobie aktów, które stanowią pewną
zagregowaną formę, wówczas traktuje się to odmiennie (apartheid, ludobójstwo) (Por art. 15).
W niektórych przypadkach może mieć to również poważne konsekwencje, np. zwolnienie z
obowiązku wyczerpania środków odwoławczych na poziomie krajowym. Trwa to tak długo,
jak długo ostatni taki akt nie zostanie popełniony, a państwo będzie związane daną normą
prawa międzynarodowego.


background image

8


Art. 16 – 18 dotyczą sytuacji, w której państwa ponoszą współodpowiedzialność za akt
naruszający prawo międzynarodowe. Takie sytuacje nie należą do rzadkości, aczkolwiek do
nie są również częste, a przepisy Deklaracji stosują ścisła gradację. Art. 16 dotyczy w
sytuacji, w której państwo pomaga w dokonaniu czynu naruszającego zobowiązania
międzynarodowe. Czyni jednak ważne zastrzeżenie, podług którego państwo ma działać z
wyraźnym celem udzielenia pomocy w naruszeniu prawa, wiedząc o okolicznościach aktu
zabronionego. Ponadto dana pomoc doprowadzi państwo do współodpowiedzialności jedynie
wówczas, gdy tenże sam akt byłby również naruszeniem prawa międzynarodowego, gdyby
został popełniony przez państwo pomagające.. Takie sytuacje pomocy się zdarzają i mogą
przyjmować różną postać od materiałowo – finansowej, aż użyczenia swego terytorium do
przygotowania ataku na państwo trzecie. To się zdarza zwłaszcza na odcinku baz lotniczych
położonych w jednym państwie, a wykorzystanym przez inne państwo. W każdym jednak
przypadku pociągnięcie do odpowiedzialności przed sąd międzynarodowy będzie wymagało
zgody państwa pomagającego niezależnie od zgody państwa, które się tego aktu dopuściło.

Art. 17 stwierdza, że państwo, które kieruje lub kontroluje inne państwo przy popełnieniu
aktu zabronionego jest również odpowiedzialne pod tymi samymi warunkami co art. 16. Jeśli
jednak w przypadku art. 16 państwo pomagające jest odpowiedzialne do zakresu
wyznaczonego przez pomoc, wiec jego odpowiedzialność z natury rzeczy musi być mniejsza,
to w przypadku art. 17 państwo które kieruje odpowiada za samo działanie lub zaniechanie.
Przepis dziś ma charakter głównie historyczny.

Art. 18 mówi o przymusie. Państwo, które zmusza inne państwo do dokonania aktu
sprzecznego z prawem międzynarodowym może być pociągnięte do odpowiedzialności. W
tym przypadku mamy do czynienia z naruszeniem prawa podwójnie. Względem państwa
zmuszanego oraz państwa – ofiary. W przeciwieństwie do art. 16 i 17 państwo wymuszające
będzie odpowiadać względem państwa 3-go nawet wówczas, gdy nie jest samo związane daną
normą. W praktyce również taka sytuacja będzie pozwalała państwu na którym wymuszono
takie działanie lub zaniechanie na uchylenie się od odpowiedzialności z tytułu siły wyższej. A
praktyka w tym zakresie jest nijaka i przepis ma charakter głównie teoretyczny.

Rozdział IV poświęcony jest okolicznościom egzonerującym odpowiedzialność państw, tj.
przesłankom, na podstawie których państwo, które dopuściło się naruszenia swych
zobowiązań międzynarodowych może uchylić się od odpowiedzialności. Warto jednak
podkreślić, że przesłanki te w same w sobie w niczym nie wpływają na ważność tych
zobowiązań, ani też na ich trwałość. Co do zasady bowiem przesłanki egzonerujące
odpowiedzialność pozwalają państwu jedynie uchylić się od swych zobowiązań tak długo, jak
przywołane okoliczności mają miejsce. Nie powoduje to zaniku samego zobowiązania. Dla
przykładu można wskazać, że jeśli państwo X powołuje się na stan wyższej konieczności – to
gdy stan ten ustanie – państwo X będzie nadal zobowiązane do kontynuowania wypełniania
zobowiązania. Zobowiązanie to bowiem nie przestaje istnieć wskutek samego pojawienia się
faktu pozwalającego egzonerować odpowiedzialność. Ciężar dowodu zaś w takiej sytuacji
spoczywa na państwie odpowiedzialnym, jako tym, które powołuje się na taką okoliczność.

Jako pierwszą przesłankę deklaracja wymienia w art. 20 zgodę państwa, które jest dotknięte
naruszeniem. Zgoda ta jednak musi być wydana zanim nastąpi dany akt naruszający prawo
międzynarodowe lub w trakcie jego trwania. Jeśli nastąpi ex post wówczas znajduje
zastosowany art. 45. Poza tym musi być wydana w sposób ważny tj. przez kompetentne
organy nie w warunkach np. przymusu, o którym wspomina art. 18. Art. 21 dotyczy prawa do

background image

9

samoobrony. W zasadzie akt naruszający zobowiązania prawa międzynarodowego będzie
dopuszczalny, jeżeli dany środek będzie podjęty zgodnie z Kartą, przy czym ma być to środek
legalny. Zdaniem prof. Crawforda oznacza to konieczność zachowania reguły
proporcjonalności i konieczności, (co jest kontrowersyjne biorąc pod uwagę sformułowania
użyte w tekście), ale na pewno musi przestrzegać pewnych ogólnych reguł prawa
humanitarnego konfliktów zbrojnych.

Art. 22 stwierdza, że w takim zakresie w jakim środki odwetowe zostają podjęte w trybie
rozdziału II części trzeciej - stanowią one wystarczającą przesłankę egzoneracyjną. Tyle
tylko, że temu trybowi wymknąć się spod kontroli nie mogą. W konstrukcji art. 22 zawarto
wyraźnie ograniczenie środków odwetowych wyłącznie do państw lub państwa
odpowiedzialnego - nigdy do państwa trzeciego. Nie mniej sprawa nie jest do końca jasna gdy
chodzi o zobowiązania prawa międzynarodowego uznane przez społeczność międzynarodową
państw, jako całość. Czy w takiej sytuacji należałoby zastosować analogiczne rozwiązania –
pozostaje sporne.

Art. 23 mówi o sile wyższej, którą się definiuje klasycznie, jako zdarzenie, o sile której nie
można się oprzeć lub też zdarzenie nieprzewidziane poza kontrolą państwa, które czyni
fizycznie niemożliwym wypełnienie zobowiązania. Na siłę wyższą nie może się jednak
powołać państwo, które choćby częściowo przyczyniło się do powstania takiego wydarzenia
lub też wcześniej państwo przyjęło na siebie ryzyko takiej sytuacji. Od art. 24 i 25 różni się
tym, że przy sile wyższej nie ma żadnego, nawet pozornego elementu wolnego wyboru.
Paragraf ten jest ściśle związany z 61 KPT, ale jednak realizacja 61 KPT jest trudniejsza do
osiągnięcia z uwagi na to, że wygaśnięcie traktatu musi spełnić dodatkowe przesłanki, a siła
wyższa, jako przesłanka egzonerująca odpowiedzialność w zasadzie uzyska szybciej uznanie
w oczach sędziów. Ale wygrać tu i tak łatwo nie będzie: ostatnio w Rainbor Warriors
próbowali się powoływać na force majeur Francuzi i przegrali.

Art. 24 dotyczy sytuacji określanej w deklaracji jako Niebezpieczeństwo (ang. Distress). W
sytuacji zagrożenia ludzkiego życia (osoby naruszającej prawo międzynarodowe lub ludzi
powierzonych jego opiece). jeżeli działania łamiącego można przypisać państwu w trybie
Rozdziału I, a nie ma innego wyjścia, zaś sam autor nie spowodował tej sytuacji i jego
działanie nie spowoduje porównywalnego lub większego niebezpieczeństwa – wówczas
można egzonerować odpowiedzialność państwa. Od 23 różni 24 to, że autor nie działa tu w
ramach fizycznej niemożliwości, choć niebezpieczeństwo jest wielkie. Artykuł 24 powstał na
kanwie głównie sytuacji zagrożenia katastrofą lotniczą lub morską, gdzie często występuje
natychmiastowe zagrożenie katastrofą, w której mogą zginąć ludzie i trzeba wejść do portu z
naruszeniem prawa międzynarodowego. Ale nie tylko. W sprawie Rainbow Warrior również
uznano, że w przypadku jednego z oficerów można mówić o Niebezpieczeństwie. W
przypadku powołania się na art. 24 musi chodzić o życie. Reakcja sądu na ciężki stan pacjenta
ze skutkami niezagrażającymi życiu acz nie śmiertelna jest ciężka do przewidzenia.

Stan wyższej konieczności (s.w.k) jest w Deklaracji sformułowany negatywnie. Co do zasady
(art.25) na s.w.k nie można się powoływać. Na zasadzie wyjątku od powyższego zakazu
państwo usiłujące powołać się na tę przesłankę musi spełnić dwa warunki: jest to mianowicie
jedyny (podkreślmy: jedyny) środek dla zabezpieczenia podstawowych interesów państwa
(ang. Essentials interest) wobec ciężkiego i natychmiastowego niebezpieczeństwa oraz nie
naraża to na poważny szwank podstawowych interesów państwa lub państw wobec których
państwo powołujące się na ten artykuł zaciągnęło zobowiązanie lub też gdy zobowiązanie jest
zaciągnięte względem wspólnoty międzynarodowej jako całości. Sprawa Gabcikowa

background image

10

pokazuje jednak, ze kwestia „natychmiastowości” jest złożona i nie kwalifikuje się do
jednoznacznej oceny. Tak czy inaczej na mocy art. 25 ust.2 nie można przywołać s.w.k jeśli
państwo się przyczyniło swym działaniem do powstania takiej sytuacji, albo też jeśli samo
zobowiązanie takie powołanie wyklucza. Na s.w .k powoływano się jednak często dla
usprawiedliwienia różnych postaw (Niemcy w 1914 pragnęły usprawiedliwić okupację Belgii,
a Turcy odmawiali spłat pożyczki.)Zbombardowanie statku Torrey Canyon przez
Brytyjczyków nie spotkało się jednak z żadnym protestem. Warto pamiętać, że część
doktryny wręcz kwestionuje istnienie takiej przesłanki. Tak skonstruowana norma na pewno
nie pokrywa kwestii interwencji humanitarnej.

Art. 26 powiada jednoznacznie, że nie wolno powoływać się na żadne egzoneracje od norm
powszechnego prawa zwyczajowego. Reguła bez wyjątku. Art. 27 powiada zaś, że powyższe
przepisy części V nie uchybiają w niczym obowiązkowi państwa, by wznowić wykonywanie
zobowiązania tak szybko i w takim zakresie, w jakim okoliczności opisane w poprzednich
artykułach na to pozwalają oraz ewentualnych odszkodowań za szkody materialne, jakie sam
akt danemu państwu wyrządził.

Część II dotyczy konsekwencji, jakie niesie ze sobą akt naruszający prawo międzynarodowe,
niemniej jednak konsekwencji wyłącznie w relacjach między państwami, gdyż deklaracja nie
dotyczy konsekwencji, jakie z tego samego naruszenia będą wypływać dla osób prywatnych.

Co do zasady z art. 29 wynika, że fakt, iż dane państwo naruszyło zobowiązanie nie oznacza,
ż

e jest one niniejszym zwolnione z jego wykonywania. Wprost przeciwnie. Ma obowiązek

ono wykonywać to zobowiązanie dalej. Fakt naruszenia zobowiązania oznacza jedynie
powstanie nowego zobowiązania tym razem obejmującego obowiązek zaprzestania (gdy akt
ma charakter ciągły) i naprawy szkód. Ale nawet jeśli obie kwestie zostaną spełnione, to
wcale jeszcze nie znaczy, że może ono zaprzestać wypełniania zobowiązania, które
naruszyło.

Art. 30 powiada, że podstawowym obowiązkiem państwa, które dopuściło się naruszenia
zobowiązania międzynarodowego jest zaprzestanie, jeżeli akt ma charakter ciągły lub polega
na serii powtarzających się aktów oraz zaproponowanie stosownych gwarancji, iż takie
działania lub zaniechania nie będą miały miejsca w przyszłości jeśli okoliczności tego
wymagają
. Zaprzestanie może oczywiście obejmować zarówno przypadki zaniechania, jak i
działania. W zasadzie zaprzestanie będzie występować w każdej kontrowersji, gdzie
odpowiedzialność państw ma zostać przywołana. Przykładowo: zwolnienie zakładników
będzie z jednej strony zaprzestaniem bezprawia, a z drugiej restytucją. Naprawienie szkód –
będzie występować często, ale nie zawsze. Znaczenie zaprzestania polega na położeniu kresu
sytuacji obiektywnie bezprawnej, do jakiej doprowadził akt państwa odpowiedzialnego, z
jednoczesnym

zabezpieczeniem

mocy

obowiązującej

naruszonego

zobowiązania.

Zaprzestanie nie jest podporządkowane regułom proporcjonalności – a restytucja – a i
owszem. Odnośnie gwarancji patrz sprawa La Grand, ale to nie jest tak, że można zażądać.
ich zawsze – tu wiele zależy od okoliczności.

Art. 31 powiada, że państwo ma obowiązek dokonać pełnej naprawy (ang. full reparation) za
szkody wyrządzone działaniem lub zaniechaniem bezprawnym. Przy czym szkoda jest
rozumiana zarówno jako materialna, jak i moralna. (31. ust.2) Już w sprawie fabryk z
Chorzowa STSM powiedział, że jest to absolutnie podstawowy wynik działań bezprawnych.
Z tego samego wyroku wynika obowiązek naprawienia wszelkich konsekwencji powstałych
wskutek działań bezprawnych z ustanowieniem triady – restytucja, jeśli nie to odszkodowanie

background image

11

obejmujące zarówno szkodę bezpośrednio, jak i utracony zysk. Te postanowienia
przeniesiono do art. 31. W rozumieniu deklaracji tak skonstruowane zobowiązanie jest przede
wszystkim obowiązkiem państwa, które dopuściło się naruszenia – to przede wszystkim, nie
zaś prawem państwa poszkodowanego by się tego domagać. W żadnym wypadku obowiązek
naprawienia szkody nie jest uzależniony od wysłania przez poszkodowanego np. noty
protestacyjnej. Powstaje ipso facto wraz ze złamaniem zobowiązania. Szkoda materialna to
przede wszystkim ta, która się odnosi do własności już to państwa poszkodowanego lub jego
obywateli i jest oszacowana w pieniądzu, Natomiast szkoda moralna to przede wszystkim
cierpienie moralne i odnosi się bardziej do osób niż do państw.

Pamiętać jednak nadal trzeba, że w zasadzie szkoda nie jest koniecznym elementem
odpowiedzialności. Jak podkreślono w Rainbow Warrior , bezprawne działanie przeciwko
interesom niematerialnym państwa
upoważnia państwo –ofiarę do otrzymania odpowiedniego
odszkodowania nawet jeśli te działania nie pociągnęły za sobą szkód pieniężnych lub
materialnych dla państwa skarżącego. Warto zauważyć, że przy ochronie powietrza i
złamaniu zobowiązania redukcyjnego - w ogóle może nie dojść do szkody – bo nie wiadomo,
jak ją oszacować. Ponadto zawsze będzie musiał wystąpić jakiś związek przyczynowo
skutkowy. Jest również na ogół dość dobrze przyjęte w doktrynie, że w takich sytuacjach
państwo poszkodowane winno dołożyć wszelkich starań by złagodzić skutki wyrządzonej
szkody samemu i postępować racjonalnie. Inna sprawa, że jak zaznaczył MTS w Gabcikowie
– nie jest to jednak wystarczająca podstawa dla sprekludowania odpowiedzialności państwa,
które się dopuściło naruszenia. Po prostu ofiara wtedy może zażądać mniej za szkody
wyrządzone. Art. 32 jeszcze raz przypomina, że powołanie się na prawo wewnętrzne, jako
przesłankę uchylenia się od odpowiedzialności – jest niedopuszczalne.

Pełna odpowiedzialność za szkody wyrządzone obejmuje trzy podstawowe formy tj.
restytucję, odszkodowanie oraz zadośćuczynienie (satysfakcję). Na mocy art. 35 restytucja to
przywrócenie sytuacji, jaka istniała przed dokonaniem aktu zabronionego ale z zastrzeżeniem,
ż

e restytucja nie jest fizycznie niemożliwa oraz nie pociąga za sobą ciężarów

nieproporcjonalnych do zysków wynikających z restytucji zamiast odszkodowania. Uwaga!
W rozumieniu art. 35 restytucja ma charakter węższy. W zasadzie restytucja obejmuje nakaz
przywrócenia status quo ante bez żadnego wchodzenia w problematykę utraconego zysku.
Nie wyłącza to możliwości domagania się tego elementu, ale to państwo poszkodowane może
żą

dać na podstawie art.36 (odszkodowanie). Warto również pamiętać, że od orzeczenia

Stałego Trybunału Sprawiedliwości Międzynarodowej w sprawie fabryk w Chorzowie
przyjęło się sądzić, że restytucja jest jednak najważniejszą formą reparacji. Co więcej w
praktyce państwa poniekąd same stawiają ją na pierwszym miejscu. Może też dojść do
sytuacji, w której wręcz restytucja będzie warunkiem sine qua non spełnienia wymagań
normy ius cogens. (Wycofanie wojska z zajętego terytorium, anulowania prawa o aneksji
etc.). Bywa jednak, że restytucja jest niemożliwa. Czasem zmiany zaszły za daleko (własność
zniszczono, albo z innych powodów) – i wówczas jedyną możliwością naprawienia szkody
jest odszkodowanie pieniężne. Dzieje się tak wówczas, gdy restytucja jest fizycznie
niemożliwa, jak również wówczas, gdy ta forma naprawienia szkody niesie ze sobą ciężary
nieproporcjonalnie wysokie do korzyści, jakie płyną z odszkodowania. Co do zasady
restytucja może obejmować wydanie osób wziętych za zakładników, lub przekazanie zbiega
zgodnie z umową ekstradycyjną, uchylenie aktu prawnego sprzecznego z zaciągniętym
zobowiązaniem etc. Może tez polegać na oddaniu statku czy innej własności. Może też
polegać na kombinacji wszystkich tych czynników na raz lub ich części.

background image

12

Art. 36 stwierdza, że państwo odpowiedzialne jest zobowiązane do wypłaty odszkodowania
za szkodę wyrządzoną naruszeniem prawa międzynarodowego tak dalece jak szkoda nie
została naprawiona przez restytucję. Z mocy art. 36 ust. 2 wynika, że odszkodowanie
obejmuje każdą finansowo możliwą do oszacowania szkodę w tym także utracony zysk, o ile
można go oszacować. W ten sposób art. 36 pełni do pewnego stopnia rolę „zapychacza”. Co
się nie udało zrealizować przez restytucję (bo np. w całości nie była możliwa), powinno się
skompensować odszkodowaniem. Przy czym w przeciwieństwie do satysfakcji,(o której niżej)
art. 36 zmierza do wyrównania szkód rzeczywistych tj. tych które można oszacować. W
ż

adnym wypadku nie ma on charakteru karnego. Przyjmuje prawie zawsze postać pieniężną,

chyba że strony uzgodnią inaczej. W przypadku satysfakcji też można zażądać pieniędzy, ale
po pierwsze nie jest to podstawowa forma realizacji satysfakcji, a po drugie jest to wypłata za
co innego – za szkody niematerialne, tj nie możliwe do oszacowania. Wiadomo, że można
żą

dać zapłaty za szkody wyrządzone środowisku, zwłaszcza w zakresie podjętych przez

państwo działań prewencyjnych. Wiadomo również, że z mocy art. 36 wypłaca się wszelkie
kwoty wypłacane osobom fizycznym poszkodowanym przez akt zabroniony prawem
międzynarodowym.

Tradycyjnie największy problem powstawał w praktyce odnośnie stosowanych metodologii
obliczeń należnych kwot. Gdy chodzi o zabójstwo osoby fizycznej często stosuje się
tzw.formułę Parkera, który przede wszystkim brał pod uwagę kwotę, którą zmarły przynosił
do domowego budżetu powiększoną o kwotę na opiekę i edukację oraz kwotę z
zadośćuczynienie moralne wynikłe z szoku spowodowanego nagłą śmiercią. Jeśli chodzi o
własność zniszczoną to podstawą obliczeń jest fair market value, ale już do dzieł sztuki ta
formuła nie bardzo się nadaje. Olbrzymie kłopoty dotyczyły wartości wywłaszczanych
przedsiębiorstw. Ewidentnie też słabsze sformułowanie utraconego zysku (por. 36 ust.2 )
wynika stąd, że praktyka trybunałów nie jest w tym zakresie jednolita. W praktyce trzeba
przede wszystkim w takim wypadku pokazać podpisany kontrakt lub też wykazać się
historią zawieranych umów, która przekona sąd. Ogólnie jednak widać wyraźną niechęć
sądów międzynarodowych do wypłacania pieniędzy w tym zakresie.

Satysfakcja jest wymagana jeżeli pełne naprawienie skutków aktu bezprawnego nie zostało
osiągnięte przez restytucję lub reparację (37 ust.1). Może się ona składać z wyrażenia żalu,
formalnych przeprosin lub innej odpowiedniej formy. (37 ust.2) Przy czym 37 ust 3 zastrzega,
ż

e nie może ona wykraczać poza proporcje wyznaczone przez zakres szkody ani przybrać

form poniżających dla państwa odpowiedzialnego. Nie uważa się tego za standardową formę
reparacji. Ma ona być odpowiedzią na wszelkie szkody, które mają bardziej moralny
charakter, nie podlegają oszacowaniu finansowemu, a które poniosło państwo – ofiara.
Ponieważ tego typu szkody są przede wszystkim symboliczne, art. 37 ust. 2 wymienia
przede wszystkim akty symboliczne. Ale warto przytoczyć wyrok Rainbow Warrior, gdzie
okazało się, że satysfakcja ma polegać na założeniu specjalnego funduszu na rzecz promocji
przyjaznych stosunków Nowej Zelandii i Francji. Pewne formy gwarancji udzielanych w
trybie art. 27 również mogą być częścią satysfakcji.

Gdy chodzi o odsetki to przyznaje się je od głównej sumy tylko w przypadku gdy jest to
konieczne w celu zapewnienia pełnego odszkodowania. I nie ma tu jednoznacznej praktyki.
Czasem nie zasądza się ich w ogóle.


Wreszcie rozdział III dotyczy poważnych naruszeń zobowiązań wynikłych z norm ogólnych
bezwzględnie wiążących prawa międzynarodowego. Warto pamiętać, że w świetle norm

background image

13

międzynarodowego prawa karnego przez długi czas za Trybunałem Norymberskim sądzono ,
ż

e Crimes against international law are commited by men, not by abstract entities and only by

punishing individuals who commit such crimes can the provisions of international law be
enforced i w tym kierunku poszlo orzecznictwo. Jak jednak zobaczymy różnice są poważne.
W art. 40 ust. 2 stwierdzono, że naruszenie poważne normy imperatywnej polega na gross or
systematic failure by the responsible State to fulfil the obligation
. Ewidentnie zatem
wyróżniono

taki

przypadek

od

pozostałych

przypadków

naruszenia

prawa

międzynarodowego. Dopiero zatem gdy naruszenie normy imperatywnej spełni to kryterium
będzie można zastosować rozdział III. Jakie to konkretnie normy należą do grona norm
imperatywnych– o tym ani art. 53 nie mówi, ani też art. 40.

Jeśli jednak wszelkie przesłanki art. 40 zostaną spełnione, wówczas państwa mają obowiązek
współpracy by środkami legalnymi takie naruszenie doprowadzić jak najszybciej do końca.
ś

adne z państw nie ma prawa uznać, jako zgodną z prawem sytuacji wykreowaną przez

„poważne naruszenie” ani nie może udzielić pomocy lub wsparcia dla podtrzymania takiej
sytuacji. (art. 41 ust. 1 i 2). Problem jednak w tym, że nie wiemy na czym owa współpraca ma
polegać. Może ona się odbyć w ramach ONZ, ale w świetle art. 41 ust. 1 – nie musi. Czy taki
obowiązek współpracy w ogóle istnieje – też jest niejasne.

Rzecz jasna państwa muszą powstrzymać się od wszelkich kroków mogących być poczytane
jako uznanie. Tu od czasów doktryny Simsona panuje zgodność w doktrynie.Art. 41 ust. 2
zakazuje udzielania pomocy w podtrzymywaniu tej sytuacji - wyraźnie dotyczy to pomocy,
która jest udzielana nie w popełnieniu poważnego naruszenia, ale już po dniu w którym
sytuacja ta nastąpiła (after the fact). Warto jednak dodać, że na mocy art. 41 ust. 3 nie
wyklucza to stosowania przepisów części I i II i III w innych aspektach, ani też – zdaniem
Crawforda – nie wyłącza innych konsekwencji gdyby takowe pojawiły się w prawie
międzynarodowym.

Część III dotyczy implementacji odpowiedzialności międzynarodowej państwa. Art. 42
stwierdza, że państwo jest uprawnione, jako państwo poszkodowane do przywołania
odpowiedzialności innego państwa, jeśli zobowiązanie naruszone jest zaciągnięte
indywidualnie lub też jego stroną jest grupa państw, w tym i państwo powołujące się,
względnie gdy stroną zobowiązania jest społeczność międzynarodowa państw jako całość.
Ale w tym drugim przypadku można się powołać na odpowiedzialność jedynie wówczas, gdy
naruszone zobowiązanie szczególnie dotyka państwo powołujące się albo wówczas gdy
zobowiązanie to ma taki charakter, że radykalnie zmienia stanowisko wszystkich innych
państw względem których zobowiązanie to zostało zaciągnięte, nie uchybiając przy tym
dalszemu wypełnianiu tego zobowiązania.

Uwaga! Aby przywołać postanowienia zawarte w deklaracji nie wystarczy sam protest
formalny, czy wystąpienie z krytyką danego państwa. Przywołanie odpowiedzialności, aby
było skuteczne musi zawierać zgłoszenie konkretnych roszczeń a najlepiej, żeby złożyć
skargę w arbitrażu albo sądzie. Również zastosowanie środków odwetowych może być
poczytane za przywołanie odpowiedzialności za wcześniejsze naruszenie prawa
międzynarodowego.

Podstawowym prawem państwa poszkodowanego jest uruchomienie wszelkich środków
przewidzianych w Deklaracji. Od żądania odszkodowania do środków odwetowych. Z całą
pewnością sytuacja państwa poszkodowanego musi być odróżniona od sytuacji innych państw
uprawnionych do powołania się na odpowiedzialność danego państwa i taki jest cel art. 42.

background image

14

Różnica między art. 60 KPT i 42 Deklaracji jest poważna. Art. 42 pozwala na pociągnięcie
do odpowiedzialności w przypadku każdego naruszenia zobowiązania- a nie tylko, jak to ma
miejsce w przypadku art.60 Konwencji Prawa Traktatów (KPT) traktatu, ponadto naruszenie
w przypadku 60 KPT musi być istotne, żeby wywołać skutek w postaci zawieszenia lub
wygaśnięcia traktatu. Jak pamiętamy Deklaracja w ogóle nie dotyczy kwestii powstania
zmiany i wygaśnięcia stosunku prawnomiędzynarodowego.

Tak czy inaczej można tu wymienić 3 sytuacje. Podług art. 42 powiada, że państwo może
powołać się na odpowiedzialność, jeśli jest poszkodowane i naruszone zobowiązanie jest jego
w sensie indywidualnym. Nie ulega wątpliwości, że głównie dotyczy to umów dwustronnych
ale nie tylko. W przypadku np. Konwencji o Stosunkach Dyplomatycznych 1961 kwestia
ochrony pomieszczeń misji dyplomatycznych też będzie zindywidualizowana, choć traktat
jest wielostronny. W zasadzie można też tu wymienić akt jednostronny, wyrok sądu
zasądzający coś od państwa A na rzecz państwa B, czego państwo A nie wykonuje. Taką
sytuację trzeba ściśle odróżnić od sytuacji, gdzie wykonywanie traktatu należy do stron w
równym stopniu i nie jest ono zindywidualizowane ani zróżnicowane zwłaszcza w czasie.
Określa się to mianem zobowiązań kolektywnych, gdzie uprawniona będzie grupa państw lub
wręcz społeczność międzynarodowa jako całość. Nie oznacza to, że są one jakimiś
specjalnymi podmiotami, ale szkoda musi być wyrządzona w takim wypadku grupie, a
poszczególne państwo może sobie pozwolić na zgłoszenie roszczeń tylko wówczas, gdy
okaże się, że jakieś dodatkowe czynniki odegrały tu rolę. Gdy chodzi o radykalną zmianę
stanowiska, jako przesłankę – to tu chodziło przede wszystkim o traktaty rozbrojeniowe. Gdy
jedna strona je naruszy – wtedy zmienia się sytuacja wszystkich.

Na mocy art. 43 ust. 1 państwo poszkodowane winno zawiadomić państwo odpowiedzialne o
swoich roszczeniach. W szczególności może wymienić oczekiwane zachowanie, które winno
ono podjąć aby zaprzestać kontynuacji działań lub zaniechań sprzecznych z prawem oraz
formy reparacji zgodnie z częścią II. Powinno to zrobić bo inaczej ryzykuje utratę prawa do
powoływania się na odpowiedzialność. Art. 44 powiada, że nie można pociągnąć do
odpowiedzialności państwa jeżeli skarga nie jest wniesiona zgodnie z regułami dotyczącymi
przynależności państwowej skarg oraz (Art.44 b) jeżeli wniesienie skargi musi być
poprzedzone wyczerpaniem środków krajowych.

Art. 45 stanowi, że państwo traci prawo do powoływania się na odpowiedzialność innego
państwa, jeśli państwo ex post zgodziło się z bezprawiem popełnionym lub też z jego
zachowania należy o tym wnosić. Oczywiście nie dotyczy to sytuacji określonych w art. 48.
Zgoda musi zostać wyrażona bez przymusu i musi być jednoznaczna, nie budzić żadnych
wątpliwości. Upływ czasu ewidentnie może spowodować prekluzję, ale to do sądu będzie
należała ocena czy tak jest. Były próby wyznaczenia pewnych limitów czasowych, ale żaden
nie uzyskał akceptacji. Z praktyki wynika jednak, że jeśli roszczenie zgłoszono natychmiast a
sprawa znalazła swój finał po 31 latach w sądzie – to nie powodowało to jej
niedopuszczalności. Jeśli państw, które są poszkodowane jest dużo to każde z nich może
oddzielnie przywołać odpowiedzialność państwa, które dopuściło się naruszenia prawa
międzynarodowego. Inna sprawa, że jak pokazała sprawa SS Wimbledon jeżeli jakieś
państwo nie wykaże specjalnych szkód – to z zasądzeniem odszkodowania mogą być kłopoty.

Art. 47 stwierdza, że tam gdzie wiele państw jest odpowiedzialnych za ten sam akt
zabroniony, każde z nich może być pociągnięte do odpowiedzialności, jednak na mocy art. 47
ust. 2 państwo poszkodowane nie może żądać więcej aniżeli szkód poniosło i nie uchybia
prawu pociągania do odpowiedzialności z tytułu roszczeń regresowych innych państw. A

background image

15

więc też państwa te mogą i z reguły będą odpowiadać solowo, każde za siebie. W prawie
międzynarodowym brak przesłanek odpowiedzialności solidarnej. W tym sensie art. 47
stanowi pewien wyjątek, ale trzeba bardzo mocno podkreślić, że dwa państwa muszą być tu
odpowiedzialne za jeden i ten sam akt. Jeśli np. spuszczają do rzeki zanieczyszczenia z dwóch
różnych brzegów – to są to dwa różne akty prawne, za które państwo odpowiadają oddzielnie.
O potencjalnych roszczeniach regresowych w takiej sytuacji deklaracja nic nie wspomina.

Art. 48 stwierdza, że państwo inne niż poszkodowane będzie uprawnione do przywołania
odpowiedzialności tylko wówczas, gdy zobowiązanie naruszone należy do grupy państw, w
tym i państwa powołującego, a ponadto zobowiązanie to musi należeć do grupy zobowiązań
ustanowionych na rzecz ochrony interesu grupowego lub społeczności międzynarodowej jako
całości. W takiej sytuacji jednak na mocy art. 48 ust. 2 państwo może domagać się jedynie
zaprzestania i ewentualnie gwarancji, że się to nie powtórzy zgodnie z art. 30, a reparacji
wyłącznie na rzecz państwa poszkodowanego względnie uprawnionych z mocy zobowiązania
naruszonego. A więc art. 48 bazuje na filozofii istnienia pewnych szczególnych zobowiązań,
które wymienia przede wszystkim Barcelona Traction, które chronią interes wszystkich lub
grupy państw i każdy jest uprawniony do ciągania odpowiedzialnego państwa do
odpowiedzialności. Rzecz jasna z takim żądaniem może wystąpić każde państwo lub grupa
państw. W przypadku interesu kolektywnego warunkiem zgłoszenia roszczeń będzie jednak
przynależność do grupy państw (48 ust. 1 (a)) oraz okoliczność, że dane zobowiązanie
ustanowiono właśnie dla ochrony interesu kolektywnego. To może być zarówno regionalne
porozumienie na rzecz ochrony praw człowieka, to może być strefa zdemilitaryzowana, to
może być regionalny MEA. W przypadku 48 ust. 1 (b) wchodzi w grę zobowiązanie typu
international community as a whole.

Odrębną kwestię stanowi dopuszczalność tzw. środków odwetowych. W prawie
międzynarodowym w zasadzie uważano, że środki podjęte przez państwo poszkodowane,
które są sprzeczne z prawem, a których celem jest zmuszenie partnera do wypełnienia
ciążącego na nim zobowiązania, są w zasadzie dopuszczalne – o ile spełnią określone
warunki. Od środków odwetowych trzeba jednak odróżnić pojęcie retorsji, którym Deklaracja
się nie zajmuje. Retorsje bowiem stanowią środki ze swej istoty legalne, acz wobec partnera
nieprzyjazne, które podejmuje się wówczas, gdy postępowanie partnera budzi sprzeciw.
Ś

rodki odwetowe powinny być również odróżnione od wygaśnięcia czy zawieszenia traktatu.

Jako środek mający na celu przywrócenie stanu zgodnego z prawem środki odwetowe nie
powodują same z siebie wygaśnięcia czy też zawieszenia zobowiązania, choć na mocy art. 60
KPT pogwałcenie przez partnera postanowienia istotnego, pod którym to pojęciem KPT
rozumie nieprzewidziane w konwencji odrzucenie traktatu lub też pogwałcenie przepisu
niezbędnego dla osiągnięcia przedmiotu lub celu umowy może prowadzić do podjęcia
decyzji przez państwo dotknięte takim postępowaniem wycofaniu się z umowy. Jest to jednak
sytuacja jakościowo inna od sytuacji, o której wspomina art. 50 Deklaracji.

Pisząc o środkach odwetowych należy mocno podkreślić, że w sytuacji, w której państwo
odpowiedzialne narusza art. 10 umowy X, państwo poszkodowane niekoniecznie musi (a
często nawet i nie będzie mogło) oprzeć swych środków odwetowych o artykuł 10 tej umowy.
W sprawie Usług lotniczych Trybunał arbitrażowy wyraźnie podkreślił, że dolegliwość może
lecz nie musi być skorelowana z zaniechaniem tego samego przepisu o ile inne warunki
zastosowania środków odwetowych (o których niżej) zostaną spełnione. Kolejna kwestia
dotyczy zakresu podmiotowego środków odwetowych. Klasyczna myśl prawnicza była
zgodna odnośnie prawa zastosowania środków odwetowych przez państwo poszkodowane
wobec państwa odpowiedzialnego. Kwestią sporną pozostaje jednak pytanie czy w sytuacjach

background image

16

przewidzianych w art.48 państwa inne niż bezpośrednio dotknięte naruszeniem norm erga
omnes – mogą również odwołać się do środków odwetowych: deklaracja ani komentarz nie
rozstrzygają ostatecznie tej kwestii.Art. 54 mówi wyraźnie, że może takie państwo odwołać
się do środków legalnych, a choć a contrario sugeruje, że w konsekwencji środki bezprawne
są zabronione, to jednak praktyka w tym zakresie nie jest jednolita.

Niezależnie jednak od zakresu podmiotów uprawnionych do zastosowania środków
odwetowych deklaracja stoi na stanowisku, że ich celem może być tylko państwo
odpowiedzialne, a sam cel takich środków musi polegać na wymuszeniu na nim zgodności
postępowania z częścią II deklaracji. Przy tak zakreślonym celu środków odwetowych
państwo powinno pamiętać aby stosować je tak aby nie uniemożliwić ewentualnego podjęcia
na nowo zobowiązań, gdyby państwo odpowiedzialne chciało podjąć taką decyzję oraz
wynika ich ograniczony w czasie charakter. Z chwilą zakończenia działań, o których mowa w
części II państwo poszkodowane winno powstrzymać się od dalszej kontynuacji środków
odwetowych. W konsekwencji należy podkreślić, że środki odwetowe w żadnym wypadku
nie stanowią środków o charakterze karnym. Dla swej legalności muszą spełnić trzy
podstawowe kryteria: stanowić odpowiedź na wcześniejsze działania lub zaniechania
zabronione przez prawo międzynarodowe określonego państwa i skierowane tylko i
wyłącznie przeciwko temu państwu oraz muszą być proporcjonalne. W żadnym wypadku do
grona poszkodowanych przez środki odwetowe nie może należeć państwo trzecie. Również
w przypadku przekroczenia reguły proporcjonalności państwo stosujące środki odwetowe
będzie mogło być pociągnięte do odpowiedzialności.

Sporną jest kwestią, od którego konkretnie momentu państwo, które zastosowało środki
odwetowe jest zobowiązane od środków tych się powstrzymać. Wydaje się jednak, że z
chwilą, w której państwo odpowiedzialne zaprzestało naruszenia oraz wypłaciło
odszkodowanie – przedłużanie środków odwetowych należy uznać za bezprawne. Wreszcie
należy pamiętać, że art. 50 bardzo wyraźnie zakazuje stosowania środków odwetowych w
przypadku pogwałcenia zasad wyliczonych w tym przepisie. Zaliczają się do nich zakaz
użycia siły w sposób sprzeczny z Kartą Narodów Zjednoczonych, zakaz stosowania środków
odwetowych w przypadku naruszenia podstawowych norm prawa humanitarnego i innych
norm o charakterze peremptoryjnym. Ponadto państwu nie wolno stosować środków
odwetowych w zakresie przepisów dotyczących rozstrzygania sporów oraz przez cały czas
musi szanować nietykalność misji i członków misji dyplomatycznych oraz urzędów i
urzędników konsularnych jak również archiwów i dokumentów. Warto również zwrócić
uwagę na fragment komentarza do deklaracji, w której wyraźnie stwierdza się, że gdyby
ś

rodki odwetowe mogły doprowadzić do pozbawienia ludność podstawowych środków do

ż

ycia – wówczas należałoby się w imię humanitaryzmu powstrzymać od ich stosowania. Gdy

chodzi o nakaz zachowania środków odwetowych w granicach wyznaczonych przez zasadę
proporcjonalności (art. 51) – to warto pamiętać, że nie jest to jedynie martwa litera i sądy
wielokrotnie zwracały w swych orzeczeniach (np. w głośnej sprawie Gabcikovo –
Nagymaros) uwagę na to, czy swoimi działaniami państwa nie przekroczyły tych granic. W
przypadku stwierdzenia takich czynów, może to skutkować odpowiedzialnością państwa,
które dopuściło się naruszeń.

Art. 52 wprowadza całą procedurę, którą państwo winno zastosować gdy chciałoby się uciec
do środków odwetowych. W szczególności winno notyfikować państwu odpowiedzialnemu
swe żądania i wezwać je do wypełnienia ciążących na nim z mocy części II , a następnie
zamiar podjęcia środków odwetowych. Problem jednak w tym, że aby przeciwdziałać
sytuacji, w której państwo odpowiedzialne zyskując na czasie, odpowiednio przygotuje się na

background image

17

ś

rodki odwetowe tym samym pozbawiające je praktycznego znaczenia, państwo wzywające

może podjąć pewne środki tymczasowe i w tym zakresie nie musi stosować się do wskazanej
procedury. Ponadto z chwilą, gdy państwo odpowiedzialne zaprzestało swojego aktu (gdy
miało on charakter ciągły), lub sprawa zawisła przed sądem lub arbitrażem, którego decyzje
mają charakter dla państw wiążący – państwo musi zawiesić stosowanie wszelkich środków
odwetowych. Jedyne odstępstwo od tej reguły powstaje wówczas, gdy państwo
odpowiedzialne nie przestrzega procedury rozstrzygania sporów w dobrej wierze.

Pisząc o środkach odwetowych nie należy zapominać, że są takie sytuacje, gdzie dana umowa
wyłącza ich zastosowanie ex lege: takim systemem jest np. prawo Unii Europejskiej. W
takich sytuacjach zastosowanie środków odwetowych nie wchodzi w ogóle w rachubę.

Istnieją jednak takie sytuacje, gdy przepisy deklaracji w ogóle nie znajdą zastosowania.
Dotyczy to przede wszystkim sytuacji tzw. systemów zamkniętych (self contained regime),
jak prawo dyplomatyczne i konsularne, prawo UE, które wykształciło własne, odmienne od
ogólnych zasady odpowiedzialności państw.

Odpowiedzialność państw za czyny niezakazane przez prawo międzynarodowe

Zasadniczo państwa mogą powołać się na reguły odpowiedzialności państw przede
wszystkim wówczas, gdy są w stanie wskazać konkretny przepis prawa międzynarodowego,
który został naruszony przez działanie lub zaniechanie organów określonego państwa. Tym
niemniej jednak prawu międzynarodowemu znane są przypadki, w których państwo może
zostać pociągnięte do odpowiedzialności za czyny, które co prawda nie naruszają żadnych
konkretnych norm prawa międzynarodowego publicznego, tym niemniej jednak prowadzą do
powstania szkód na obszarach podległych jurysdykcji innych państw. Niewątpliwie
najważniejszym bodźcem dla rozważań doktrynalnych w tym zakresie był rozwój lotów
kosmicznych, które nierzadko kończyły się tragicznie tj. zniszczeniem obiektu kosmicznego
nad terytorium innego państwa, niż państwo jego rejestracji i powstaniem wskutek tego szkód
w mieniu ruchomym i nieruchomym, jak również pociągnięciem za sobą ofiar śmiertelnych.
Zasadniczy problem, jaki stanowi dla prawa międzynarodowego tego typu sytuacja polega na
zgodności z prawem wysyłania obiektu kosmicznego w przestrzeń kosmiczną, co
uniemożliwia zastosowanie mechanizmów odszkodowawczych omawianych powyżej, gdyż
te pozostają w ścisłym związku ze wskazaniem przepisu, który został naruszony przez dane
działanie lub zaniechanie organów państwa. Skoro jednak wysyłanie obiektów kosmicznych
jest zgodne z prawem, sytuacja państwa poszkodowanego mogłaby być istotnie trudna, gdyby
reguły odpowiedzialności międzynarodowej państw ograniczały się do przypadków działań
lub zaniechań sprzecznych z normami prawa międzynarodowego. W tej sytuacji jedynym
możliwym wyjściem z sytuacji, jest oparcie reguł odpowiedzialności na innej niż powyżej
analizowane podstawach prawa międzynarodowego.

Stanowisko KPM odnośnie kwestii ewentualnego włączenia problematyki odpowiedzialności
państw za czyny niezabronione przez długi czas pozostawało chwiejne. Ostatecznie jednak w
1978 zapadła decyzja by zagadnienia te wyłączyć do oddzielnego postępowania
kodyfikacyjnego i powołać odrębnego specjalnego sprawozdawcę do tego tematu, który by
przygotował odrębny dokument poświęcony tej kwestii. Jak się wydaje na postępowaniu
Komisji zaważył w znacznej mierze fakt, że obok szkód powstałych wskutek awarii obiektów
kosmicznych pojawił się poważny problem szkód transgranicznych wyrządzonych
ś

rodowisku. Dokument taki powstał równolegle z projektem deklaracji w sprawie

odpowiedzialności państw za czyny zabronione niemniej dopiero w 2006 państwa zdążyły

background image

18

nadesłać swoje uwagi do zgłoszonego projektu w tym zakresie. Pod koniec 2006 KPM
przesłała ostateczną wersję projektu do zatwierdzenia Zgromadzeniu Ogólnemu.


Charakterystyczną cechą projektu w sprawie odpowiedzialności za działania niezakazane jest
poprzedzenie go Preambułą, która wprost odwołuje się do Zasady 13 i 16 deklaracji z Rio z
1992, wzywające państwa do współpracy w zakresie pokrywania szkód wyrządzonych
ś

rodowisku. Do grona najważniejszych zasad deklaracji należą:

1)

zasada transgraniczności, podług której Deklarację stosuje się do przypadków działań
odbywających się na obszarze podlegającym jurysdykcji jednego państwa, które
wywołują negatywne skutki na obszarze podległym jurysdykcji innego państwa. KPM
zrezygnowała jednak z prób jakichkolwiek definicji, na czym taka działalność
mogłaby polegać pozostawiając tak skonstruowaną definicję do doprecyzowania
praktyce.

2)

Zasada legalności działania: w odróżnieniu od tradycyjnych mechanizmów
odpowiedzialności

międzynarodowej

łączących

z

przekroczeniem

ram

wyznaczonych przez określoną normę deklaracja nie pozostawia żadnych wątpliwości,
ż

e działanie podlegające procedurze odszkodowawczej może być w pełni

dopuszczalne przez obowiązujące przepisy prawa międzynarodowego.

3)

Zasada

materialnych

skutków.

Szkoda

powstała

na

obszarze

państwa

poszkodowanego musi pozostawać w ścisłym związku z działalnością o charakterze
fizycznym podjętym na obszarze państwa drugiego.



Pojęcie szkody obejmuje poważny uszczerbek na osobie, mieniu lub środowisku. Deklaracja
dość kazuistycznie wymienia co należy rozumieć pod pojęciem każdej z tych szkód.
Zasadniczo Deklaracja stwierdza, że obowiązkiem państwa jest zapewnienie możliwości
otrzymania odszkodowania za szkody spowodowane działaniami niezmazanymi przez prawo
międzynarodowe, odpowiedzialność taka winna spoczywać w pierwszym rzędzie na
prowadzącym instalację, która szkodę wyrządziła. Odszkodowanie winno być wypłacone
szybko i w wysokości adekwatnej do rozmiarów powstałej szkody, przy czym deklaracja
zachęca do rozwijania systemu ubezpieczeń, które są najlepszą gwarancją, że w przypadku
powstania szkody poszkodowany uzyska odszkodowanie stosunkowo szybko.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Odpowiedzialnosc miedzynarodowa panstw 2010 2011
Karta odpowiedzi - Międzyszkolne Zawody 2010- 2011, Klasa IV(1)
Międzydzyszkolne Zawody 2010-2011, Klasa IV(1)
Karta odpowiedzi Międzyszkolne Zawody 2010, Klasa IV(1)
Zadania i odpowiedzi, Zad.MST-06, 2010/2011
integracja europejska SM 2010-2011, Stosunki międzynarodowe, Integracja Europejska, z UAM
Państwo jako uczestnik stosunków międzynarodowych, Politologia UMCS 2011-2014 Samorzad i polityka lo
arkusz odpowiedzi jung, Psychologia osobowości 2010-2011
5 Najwazniejsze procedury 2010 2011, Stosunki Międzynarodowe, Integracja Europejska
Pytania do cwiczen marketing międzynarodowy 2010-2011, studia
Instytucje i organy UE 2010 2011, Szkoła, Materiały, Wstęp do nauki o prawie i państwie
ustawa o pracownikach urzędów państwowych, akty prawne i orzecznictwo 2010-2011 [całkowicie darmowo
Szkolne Zawody + karta odpowiedzi 2010 - 2011, Klasa IV(1)
Sylabus wstep do badan spolecznych 2010 2011, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie - STOSUNKI MIĘDZYNA
Zadania i odpowiedzi, Zad.MST-03, 2010/2011
Zadania i odpowiedzi, Odp.MST-04.cd, 2010/2011
Zadania i odpowiedzi, Odp.MST-04, 2010/2011
Klasaa V (pati 89), SZKOLNY KONKURS + KARTA ODPOWIEDZI 2010 -2011

więcej podobnych podstron