2007 nr 5 wydanie specjalne

background image

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

fot. A. Śliwiński

Szanowni Państwo,

kiedy latem tego roku przygotowywaliśmy tekst Bliskie spotka−

nia z niedźwiedziem”, nie przypuszczaliśmy, że wkrótce całą Pol−

skę zelektryzuje wiadomość o tragicznym finale jednego z takich

spotkań.

21 października 2007 r. zostaliśmy powiadomieni, że w obro−

nie przed atakiem turyści utopili młodego niedźwiedzia. Temat trafił

na pierwsze strony gazet i do głównych wydań telewizyjnych wia−

domości. Codziennie otrzymywaliśmy kilkanaście telefonów w tej

sprawie. Nasza skrzynka e−mailowa wypełniła się pytaniami, ko−

mentarzami, ale także zwykłymi gestami solidarności. Za to zain−

teresowanie, które przerosło nasze oczekiwania, jak najserdeczniej

dziękujemy.

Niniejszy specjalny numer w całości poświęcamy tej sprawie.

Nie chcemy się jednak ustawiać w pozycji oskarżyciela. Bardziej

niż ocena zachowania konkretnych osób interesuje nas uświado−

mienie, że park to miejsce, do którego przychodzimy jako goście.

Że dla niedźwiedzi, kozic, świstaków, lisów i wszystkich innych

zwierząt to najzwyczajniej w świecie DOM. Kiedy zrozumiemy ten

prosty fakt, może łatwiej będzie nam traktować to miejsce z sza−

cunkiem należnym gospodarzowi.

Redakcja

Człowiek – niedźwiedź,

drapieżnik – ofiara

.....

2

Człowiek

niedźwiedziowi

człowiekiem

.................

5

Nie zabijaj

......................

6

Stop – zwierzę

na szlaku

........................

8

[

spis treści

]

background image

2

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

21

Rzecz bez precedensu w historii TPN:

turyści uśmiercili młodego niedźwiadka.

Do wypadku doszło 21 października 2007

w Dolinie Iwaniackiej. Sprawcy są znani.

Sąd zdecyduje, czy ich ukarać

i ewentualnie – w jaki sposób.

Park po raz kolejny apeluje

o zachowanie rozsądku podczas

niespodziewanych spotkań

ze zwierzętami.

Człowiek – niedźwiedź,

drapieżnik – ofiara

października 2007 r.
około osiemnastej pra−
cownicy TPN zostali
poinformowani przez
Tatrzańskie Ochotni−

cze Pogotowie Ratunkowe, że w re−
jonie Iwaniackiej Przełęczy po stro−
nie Doliny Chochołowskiej doszło do
ataku niedźwiedzia na turystów oraz
że w obronie przed atakiem turyści
utopili zwierzę.

Pracownicy TPN odszukali miej−

sce wypadku o godzinie 20.30. Dzie−
sięciocentymetrowa warstwa śniegu
umożliwiła odczytanie przypuszczal−
nego przebiegu zdarzeń. Niedźwiedź
podążał szlakiem od strony Polany
Iwanówka w kierunku Przełęczy
Iwaniackiej. W rejonie Banistego
doszło do spotkania. W pewnym
momencie zwierzę zeszło ze szlaku
na odległość kilku metrów, prawdo−

Twój Park, Mój Dom

Jedyny odnotowany przypadek,
kiedy człowiek zabił gołymi rękami
niedźwiedzia brunatnego

fot. J. Rabiasz

background image

3

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

Wolontariusze otrzymali oznakowane
koszulki oraz legitymacje

podobnie aby przepuścić idących
z góry ludzi. Następnie niedźwiedź
powtórnie wyszedł na szlak, by po
chwili znów odejść do potoku 20 m
od szlaku. Kolejny ruch, jaki wyko−
nał, to ponowne spokojne wyjście
na szlak około 30 m od miejsca przy−
puszczalnego spotkania. Odtąd na
dystansie około 60 m leżały resztki
bułek. Niżej widać było miejsce wy−
deptane w śniegu, świadczące o bez−
pośrednim kontakcie turystów z nie−
dźwiedziem. Nieopodal, w potoku,
znaleziono martwe zwierzę, w od−
ległości około czterech metrów od
szlaku.

Wszystkie tropy pozostawione

na śniegu świadczą o spokojnym
poruszaniu się zwierzęcia, w żadnym
miejscu niedźwiedź nie biegł.

* * *

Pracownicy TPN zabezpieczyli

miejsce wypadku oraz powiadomi−
li swoich przełożonych i Komen−
dę Powiatową Policji w Zakopanem
o znalezieniu martwego niedźwiedzia,

zabitego prawdopodobnie przez sze−
ścioro turystów. Następnego dnia
około dziewiątej funkcjonariusz sek−
cji kryminalnej KPP Zakopane z tech−
nikiem policyjnym i pracownikami

parku wykonali ponowne oględzi−
ny miejsca zdarzenia. Potwierdzo−
no wcześniejsze spostrzeżenia, po−
nadto odnaleziono niewielkie poje−
dyncze krople krwi, czapkę, róża−
niec i woreczek po bułkach. W tym
czasie dokonano również obdukcji
niedźwiedzia i ustalono, że martwe
zwierzę to niespełna dwuletni samiec
o wadze 46 kg i wysokości w kłębie
55 cm. Na jego głowie zauważono
rany cięte. Głowa zwierzęcia znajdo−
wała się w wodzie, co wskazywało
na utopienie jako przyczynę śmier−
ci. Potwierdziły to wyniki później−
szej sekcji.

Dwóm osobom, uczestnikom

spotkania z niedźwiedziem, udzie−
lono pomocy ambulatoryjnej w za−
kopiańskim szpitalu. Lekarz po opa−
trzeniu ran stwierdził, że obrażenia
są niewielkie i osoby te nie wyma−
gają hospitalizacji.

Ponadto – jak podaje leśniczy

z Doliny Chochołowskiej – na go−
dzinę przed tragicznym zdarzeniem
niedźwiedź widziany był przez niego
na Polanie Starorobociańskiej z od−
ległości około 30 m. Leśniczy, zau−
ważywszy go, oddalił się. Niedźwiedź
nie wykazywał oznak agresji ani

Głowa zwierzęcia znajdowała się
w wodzie

Na głowie niedźwiedzia zauważono
rany cięte

Twój Park, Mój Dom

fot. J. Rabiasz

fot. J. Rabiasz

background image

4

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

Najbardziej rozchwytywanym zajęciem
okazało się... liczenie korników

licja wszczęła postępowanie wyja−
śniające w sprawie zabicia zwierzę−
cia podlegającego ochronie gatun−
kowej.

Piotr Krzan, Filip Zięba

Martwe zwierzę to niespełna
dwuletni samiec o wadze 46 kg

Twój Park, Mój Dom

fot. J. Rabiasz

fot. J. Rabiasz

nie próbował iść za pracownikiem
parku.

* * *

Jest to jedyny przypadek odnoto−

wany w całej historii Tatr, gdy czło−
wiek gołymi rękami zabił niedźwie−
dzia brunatnego. Zamordowane zwie−
rzę to młody samiec w drugim roku
życia, co oznacza, że mógłby być jesz−
cze pod opieką matki. Z reguły mło−
de pozostają z samicą przez pierw−
sze dwa lub trzy lata życia, choć cza−
sem zdarza się, że matka pozostawia
młode już w drugim roku. I z taką
sytuacją mieliśmy do czynienia w tym
przypadku.

Pierwszy rok życia na „własną

łapę”, najtrudniejszy dla młodych
osobników, zakończył się dla tego
niedźwiedzia niespodziewanie i tra−
gicznie.

Śledztwo mające wyjaśnić wszyst−

kie okoliczności prowadzi Proku−
ratura Rejonowa w Zakopanem. Po−

background image

5

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

uriozalny przypadek zabicia półtorarocznego
niedźwiedzia w Tatrzańskim Parku Narodowym
każe zastanowić się nad poziomem wiedzy
przyrodniczej przynajmniej części tzw. „tury−
stów tatrzańskich”. Nie oczekujemy, że każdy

wybierający się w góry będzie chodzącą encyklopedią,
jednak uprawnione jest pytanie o cel wycieczek na
obszary chronione osób, którym brak elementarnej zna−
jomości praw rządzących przyrodą. W Tatry przyjeżdża
rocznie nawet do 3 milionów osób, w zdecydowanej
większości turystów z prawdziwego zdarzenia. Ich obec−
ność nie przynosi bezpośrednich, nieodwracalnych szkód
w przyrodzie. Przyjeżdża jednak do „Zakopca” także pew−
na grupa osób, by brylować na Krupówkach, szpano−
wać na oślich łączkach lub bić rekordy szybkości i bez−
myślności na szlakach turystycznych. To efekt popular−
ności Zakopanego, malowniczo położonego u stóp Gie−
wontu i oferującego przyjeżdżającym wielorakie atrak−
cje – nie zawsze najwyższego lotu.

* * *

W Tatrzańskim Parku Narodowym żyje około piętna−

stu niedźwiedzi. Zamieszkują obszar gęsto pocięty szla−
kami turystycznymi. Ich świat to niekończąca się walka
o przetrwanie na niewielkim skrawku trudnego terenu,
w warunkach ciągłej obecności człowieka, braku pokar−
mu, konkurencji innych gatunków, a nawet zagrożenia
życia ze strony przedstawicieli własnego gatunku. By−
wają okresy lepsze, jak na przykład lato, gdy pokarmu
roślinnego, stanowiącego znakomitą większość menu
niedźwiedzi, jest pod dostatkiem. Czas zdecydowanie

trudniejszy to wczesna wiosna czy późna jesień, gdy za−
legający w wyższych partiach gór śnieg ogranicza znacz−
nie możliwość zdobycia pożywienia. Wygłodzenie po
długiej zimie czy konieczność gromadzenia odpowied−
nich zapasów tłuszczu, by nadchodzącą zimę przetrzy−
mać, są szczególnie dotkliwe. Gdy dostępność pokar−
mu jest ograniczona, zwierzęta często pojawiają się na
polanach, gdzie mogą żerować na świeżej roślinności.
Wówczas zwiększa się prawdopodobieństwo spotkania
oko w oko człowieka i niedźwiedzia.

* * *

Zwykle człowiek nie jest świadomy takich spotkań.

Doskonale wie o nich jednak niedźwiedź, który potrafi
dobrze zakamuflować się w otoczeniu tras przemarszu
dwunożnych istot, cierpliwie czekając na nadarzającą się
okazję, by zdobyć coś do jedzenia. I nie jest celem prze−
chodzący człowiek, którego dorosły kilkusetkilogramo−
wy niedźwiedź mógłby zabić jednym uderzeniem łapy,
ale niestety to, co ten człowiek może wyrzucić: niedoje−
dzona kanapka, opakowanie z resztkami słodyczy czy
ogryzek jabłka. Nieświadomi obecności zwierzęcia tury−
ści bardzo często przechodzą zaledwie o kilka metrów
od niego. Zdarza się, że nie zauważają nawet niedźwie−
dziej rodziny pasącej się na łące o kilkadziesiąt metrów
od ścieżki turystycznej. Gdy jednak zauważą, rodzi się
w nich przemożna chęć zrobienia zdjęcia, a ponieważ
zwykle aparaty dają w efekcie zaledwie kropkę wymaga−
jącą ustnego objaśnienia, konieczne jest – zdaniem tury−
sty – skrócenie dystansu. Są na to dwa sposoby: po−
dejść lub przywabić. W obu przypadkach skutki mogą
być dla fotografa, amatora zdjęć niedźwiedzich, tragicz−
ne. Zejście ze szlaku i podchodzenie do niedźwiedzia
będzie przez niego odczytane jako atak, a przynęcanie
za pomocą jedzenia może spowodować nieodpartą chęć
zwierzęcia do pozyskania jak największej jego ilości.

* * *

Trudno obecnie, gdy śledztwo w sprawie zdarzenia

w Dolinie Chochołowskiej nie jest zamknięte, stwierdzić
z całą pewnością, jak toczyły się wypadki tamtego dra−
matycznego dla niedźwiedzia popołudnia. Zdarzenie
mogło mieć jednak zupełnie inny, jeszcze bardziej tra−
giczny dla jego uczestników finał. Wystarczy pomyśleć,
co mogło się wydarzyć, gdyby w tym miejscu zamiast
46−kilogramowego, niedoświadczonego niedźwiadka,
pojawił się prawie dziesięciokrotnie od niego cięższy
samotny samiec. Niedźwiadkowi nic już nie zwróci życia,
ale ważne by ta śmierć była przestrogą dla wszystkich
tych, którzy chodzą po Tatrach, którzy przyjeżdżają tu
z wielkich aglomeracji i małych miasteczek. By dotarło
do nich, że wkraczają w królestwo przyrody, w którym
panują inne, bardziej naturalne prawa i obyczaje, i że są
w tym królestwie tylko chwilowymi gośćmi.

dr inż. Zbigniew Krzan

z−ca dyrektora ds. Ochrony Przyrody

Twój Park, Mój Dom

fot. P. Krzan

K

Niedźwiedzi kamuflaż – często nie mamy
świadomości „spotkań” z niedźwiedziem

Człowiek niedźwiedziowi

człowiekiem

background image

6

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

abicie zwierzęcia na terenie
parku narodowego regulu−
ją trzy akty prawne – usta−
wa o ochronie przyrody,
kodeks karny oraz ustawa

o ochronie zwierząt. Park narodowy
podlega reżimowi ustawy o ochro−
nie przyrody, tam więc w pierwszej
kolejności należy szukać odpowie−
dzi. Zgodnie z tą ustawą zabicie
zwierzęcia chronionego to czyn, któ−
ry jest „tylko” wykroczeniem i któ−
ry można w dodatku popełnić wy−
łącznie umyślnie. Oznacza to, że
sprawca musi działać z zamiarem za−
bicia zwierzęcia. Kara, jaka grozi za
taki czyn, to areszt albo grzywna (art.
127).

* * *

Sankcja określona w ustawie

o ochronie przyrody w porównaniu
do szkód, jakie może wyrządzić za−
bijający, nie jest – jak się wydaje –
wystarczająca. Należy więc sięgnąć
po regulacje prawa karnego. Tu
przepisy są bardziej rygorystyczne,
ale pod warunkiem, że zachowanie
sprawcy powoduje „istotną szkodę”.

„Prokuratura

Rejonowa

w Zakopanem

wszczęła śledztwo

w sprawie śmierci

zwierzęcia objętego

ochroną gatunkową,

tj. niedźwiedzia,

co stanowi

przestępstwo

z art. 181 par.

2 i 3 kk w związku

z art. 35 ust 1

Ustawy o ochronie

zwierząt”. Informacja

tej treści dotarła

do Tatrzańskiego

Parku Narodowego

kilka dni

po zdarzeniu,

które zelektryzowało

całą Polskę.

Zastanówmy się,

jakie przepisy

naruszyli sprawcy

zajścia i co im

za to grozi.

W takim wypadku osobie, która za−
biła zwierzę objęte ochroną gatun−
kową lub zwierzę niechronione, ale
znajdujące się na terenie chronio−
nym, grozi kara grzywny, ogranicze−
nia lub pozbawienia wolności do lat
2. Żaden z przepisów kodeksu kar−
nego nie definiuje niestety pojęcia
„istotnej szkody”. Musi być ona oce−
niana z uwzględnieniem kryteriów
przyrodniczych, jednak nie bardzo
wiadomo, jaki jej rozmiar będzie nosił
znamię „istotności”.

* * *

Aby rozwikłać tę kwestię, nale−

ży sięgnąć do przepisów prawa ło−
wieckiego. Dotyczy ono tzw. zwie−
rząt łownych, których lista jest ustala−
na przez ministra środowiska i nie za−
wiera zwierząt podlegających ochro−
nie gatunkowej. Rozwiązania tu
przyjęte przewidują, że każde bez−
prawne polowanie lub wejście w po−
siadanie zwierzęcia łownego jest prze−
stępstwem zagrożonym karą pozba−
wienia wolności do lat 5. Oznacza
to, że za zabicie leśnej kuny albo
zająca szaraka (zwierzęta łowne) gro−
zi wyższa kara (5 lat) niż w przy−
padku zabicia zwierzęcia objętego
ochroną gatunkową (2 lata).

Nie

zabijaj

...

Z

Twój Park, Mój Dom

fot. T. i M. Zwijacz Kozica

fot. P. Krzan

background image

7

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

Na zdrowy rozum rzecz biorąc –

jeżeli bezprawne zabicie zwierzęcia
łownego jest przestępstwem zagro−
żonym karą pozbawienia wolności
do lat 5, to tym bardziej zabicie zwie−
rzęcia niełownego, ale chronionego,
powinno być zagrożone taką samą,
o ile nie wyższą karą. Skoro tak nie
jest, to należy przyjąć, że każde zabi−
cie zwierzęcia chronionego nosi zna−
mię istotności i jest przestępstwem
zagrożonym karą pozbawienia wol−
ności do lat 2.

* * *

Bezprawne zabijanie zwierzyny re−

guluje również art. 35 Ustawy o ochro−
nie zwierząt. Przepis ten dotyczy istot
zabitych w sposób nieuzasadniony
lub niehumanitarny. Sytuacje, w któ−
rych zabicie zwierzęcia jest zasadne,
regulują dalsze przepisy tej ustawy
i są to: potrzeba gospodarcza, wzglę−
dy humanitarne, konieczność sanitar−
na, nadmierna agresywność, powo−
dująca bezpośrednie zagrożenie dla
zdrowia lub życia ludzkiego, a także
dla zwierząt hodowlanych lub dziko
żyjących – potrzeby nauki, wykony−
wanie zadań związanych z ochroną

przyrody. Osoba, która zabije zwie−
rzę, naruszając przepisy ustawy, pod−
lega karze grzywny, ograniczenia wol−
ności albo pozbawienia wolności do
roku, a jeżeli działa ze szczególnym
okrucieństwem – karze pozbawie−
nia wolności do lat 2.

* * *

Jak widać ten sam czyn może pod−

legać regulacji kilku ustaw i w za−
leżności od skutków może być jed−
nocześnie przestępstwem albo wy−
kroczeniem. Sytuacja taka określa−
na jest jako tzw. zbieg przepisów.

W przypadku pozornego zbiegu

art. 127 Ustawy o ochronie przyro−
dy z art. 181 kk, zastosowanie art.
127 zostanie usunięte na zasadzie
tzw. konsumpcji. Oznacza ona, że
jeżeli czyn wypełnia znamiona wy−
kroczenia i jednocześnie powoduje
skutki objęte regulacją kodeksu kar−
nego, to jest jednak przestępstwem.
To bowiem, co mogło być przed−
miotem oceny jako wykroczenie,
jest elementem przestępstwa i zo−
stało całkowicie objęte jego rama−
mi. Zabicie zwierzęcia na terenie
parku narodowego jest wykrocze−
niem, ale jeżeli skutkiem tej śmierci
jest istotna szkoda, to czyn ten jest
przestępstwem.

W przypadku, gdy działanie na−

rusza dwa przepisy karne np. art. 181
kk i art. 35 Ustawy o ochronie zwie−
rząt, a skutkiem przestępstwa jest
istotna szkoda, to właściwa będzie
kwalifikacja z art. 181 (karę wymierza
się w oparciu o przepis najsurowszy).
Jeżeli szkody tej nie będzie, to czyn
zostanie zakwalifikowany jako prze−
stępstwo z art. 35 Ustawy o ochro−
nie zwierząt, który będzie pozosta−
wał w zbiegu idealnym z wykrocze−
niem z art. 127 Ustawy o ochronie
przyrody. W tym wypadku mogą się
toczyć niezależnie dwa postępowa−
nia, jednakże w sytuacji, gdy za prze−
stępstwo i wykroczenie zostanie orze−
czona kara lub środek karny tego sa−
mego rodzaju, to wykonuje się sank−
cję surowszą.

* * *

Trudno przewidzieć, jaką karę po−

niosą osoby odpowiedzialne za za−
bicie niedźwiedzia. Prokuratura za−
kwalifikowała czyn jako przestępstwo
z art. 181 par. 2 i 3 kk pozostają−
ce w związku z art. 35 ust 1 Ustawy
o ochronie zwierząt. Oznacza to, że
sprawcy mogą zostać skazani mak−
symalnie na 2 lata pozbawienia wol−
ności. Decyzja należy do sądu.

Szymon Ziobrowski

Twój Park, Mój Dom

fot. P. Krzan

fot. P. Krzan

background image

8

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

S

Stop –

zwierzę na szlaku

potkania ze zwierzętami
w parku narodowym to
rzecz naturalna i pożądana
przez wielu turystów. Przy−
noszą nam one wiele emo−

cji, zwykle pozytywnych. Często po−
zostaje po nich pamiątka w postaci
fotografii, czasem tylko wspomnienia.
Park narodowy istnieje także po to,
aby ludziom dostarczać emocji, jed−
nak jego głównym celem jest ochro−
na przyrody, w tym także wszyst−
kich zamieszkujących go zwierząt.
Bardzo ważne jest więc, aby każdy,
kto wchodzi na teren parku, wiedział,
jak się zachować podczas spotkań
z jego mieszkańcami.

Jesteśmy przedstawicielami bardzo zaborczej

cywilizacji. Zgodnie ze starotestamentalnym

nakazem czynimy sobie poddaną całą ziemię.

Człowiek jest najważniejszy, przyroda musi

ustąpić. Są jednak takie miejsca na ziemi,

gdzie to człowiek musi ustąpić przyrodzie.

Musi, bo widząc, jakie skutki przyniosła jego

działalność, sam sobie takie ograniczenie

narzucił. Te miejsca to różnego rodzaju

rezerwaty i parki narodowe.

Twój Park, Mój Dom

fot. A. Śliwiński

background image

9

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

* * *

W TPN żyje około 8000 gatun−

ków różnych zwierząt. Zdecydowa−
ną większość z tej liczby stanowią
bezkręgowce, zwłaszcza owady, na
które mało kto zwraca uwagę. Tym−
czasem muchy, komary czy dżdżow−
nice mają w parku takie same pra−
wa jak niedźwiedzie. Przynajmniej
teoretycznie. Nawet jednak po zawę−
żeniu naszych rozważań do ssaków,
które stanowią niespełna jeden pro−
cent spośród wszystkich gatunków
zwierząt, nie uda się stworzyć pro−
stego kodeksu, określającego zasady
postępowania w przypadku spot−
kania z dzikim zwierzęciem na tere−
nie TPN. Można jednak sformułować
dwie żelazne zasady.

1. Nie płosz. Zasada ta mówi

między innymi o tym, że do zwie−
rząt nie można rzucać kamieniami,
co, jak wykazuje praktyka, nie dla
wszystkich odwiedzających TPN jest
takie oczywiste. Aby być w całkowi−
tej zgodzie z tym pierwszym, podsta−
wowym przykazaniem ochrony fau−
ny w parku narodowym, nie powin−
niśmy w ogóle zbliżać się do zauwa−
żonego zwierzęcia. Jeśli zwierzę zbli−
ża się do nas, powinniśmy przysta−
nąć i poczekać lub zrobić kilka kro−
ków w tył (ostrożnie, żeby się nie
potknąć). Czasem zwierzę pojawia
się w sąsiedztwie ludzi z przyczyn
zewnętrznych, na przykład ścigane
przez drapieżnika lub rywala. Z po−
zoru w ogóle się nas nie boi. Tym−
czasem może być w wielkim stre−
sie, którego nie zauważamy. A stres,
jak wiadomo, szkodzi. Jeśli zwierzę
zbliża się do nas, powinniśmy odda−
lić się od niego i to tym szybciej, im
zwierzak jest większy. Na przykład
w parkach narodowych USA nie wol−
no przebywać w odległości mniej−
szej niż 100 jardów od niedźwiedzia
i 25 jardów od bizona. Jeśli zwierzę
idzie w naszym kierunku, powin−
niśmy cofać się tak, aby ta odległość
została zachowana. Zasada zachowa−

Nie dokarmiaj – życie w parku
ma się toczyć naturalną koleją

Zachowaj dystans – nawet jeśli
spotkane zwierzę wydaje się
puchatą przytulanką

Twój Park, Mój Dom

fot. T. i M. Zwijacz Kozica

fot. A. Śliwiński

background image

10

Biuletyn

5/2007 Wydanie specjalne

nia odpowiedniego dystansu powin−
na dotyczyć wszystkich zwierząt. Nie−
dopuszczalne jest czekanie, aż zwie−
rzak podejdzie na tyle blisko, że bę−
dzie go można pogłaskać. Nawet je−
śli będzie to sympatyczny świstak lub
wiewiórka.

2. Nie dokarmiaj. W parku na−

rodowym życie ma toczyć się swoją
własną koleją. Dostępność natural−
nego pokarmu w środowisku powin−
na być jednym z czynników regulują−
cych liczebność populacji zwierząt.
Dokarmiając, zaburzamy tę równowa−
gę, wpływamy na zachowania zwie−
rząt, osłabiając ich pierwotne in−
stynkty. Zasada „nie dokarmiaj” do−
tyczy wszystkich gatunków zwierząt
bez wyjątku, małych i dużych. Jest
znana i propagowana od lat, a mimo
to wciąż nie dotarła do świadomości
większości odwiedzających park. Nad
stawami wciąż widuje się ludzi karmią−
cych kaczki i „rybki”. Sypanie okrusz−
ków „dla ptaszków” przed schroni−
skami to także codzienny obrazek.
Nierzadko ktoś, wybierając się na wy−
cieczkę, zabiera dodatkową kanap−
kę lub czekoladkę „dla misia”. Foto−
amatorzy nęcą zwierzęta smakołyka−
mi, aby łatwiej je sfotografować, inni
często dla przyjemności popatrze−
nia, jak zwierzę oblizuje się po za−
fundowanej mu uczcie i prosi o jesz−
cze... Jeszcze inni mają nadzieję, że
raz poczęstowany niedźwiedź pój−
dzie swoją drogą i o nic więcej się
nie upomni. Świetnie pasuje tu po−
wiedzenie „nadzieja matką głupich”.
Wszystko to są zachowania nie tyl−
ko głupie, ale wręcz karygodne. Prę−
dzej czy później prowadzą do tra−
gedii, małych i dużych, w zależno−
ści od wielkości dokarmianego zwie−
rzaka.

* * *

Tyle zasady ogólne. Są jednak

przypadki szczególne – na przykład
niedźwiedź. Roślinożerny drapieżnik.
Indywidualista z charakterem. O tym,
jak zachować się podczas spotkań
z niedźwiedziem, pisaliśmy w nr 3.

Szczególnym przypadkiem są tak−

że zwierzęta oswojone lub dzikie, ale
zupełnie niepłochliwe. Gdy oddalamy
się od nich, one uparcie idą za nami.
Liczba zwierząt oswojonych w parku
jest silnie uzależniona od tego, jak
wielu ludzi łamie dwie żelazne zasa−

dy opisane powyżej. W warunkach
tatrzańskich oswojeniu szczególnie
łatwo ulegają lisy, kaczki krzyżówki,
płochacze halne, zięby, sójki i orze−
chówki. Natomiast brak płochliwości
u zwierząt dzikich może pojawiać się
w wyniku zaburzeń gospodarki hor−
monalnej, jak na przykład u głuszców.
Może być także wywołany chorobą,
na przykład wścieklizną. W przypad−
ku spotkania zwierzęcia, które zacho−
wuje się natarczywie, także należy za−
chować odpowiedni dystans. W tym
przypadku można sobie pomóc kijem
o grubości dobranej odpowiednio do
wielkości zwierzęcia. W przypadku
głuszca lub kaczki wystarczy wierz−
bowa witka, na lisa czy jelenia przy−
da się grubsza laga. Pamiętajmy jed−
nak, że użyć jej można tylko w osta−
teczności, gdy zwierzę bez żadnej za−
chęty z naszej strony uparcie pcha się
nam pod nogi. Niedopuszczalne jest
uganianie się z patykiem za każdym
lisem, który pojawi się przy szlaku.

Inny przypadek szczególny to

zwierzę domowe w parku narodo−
wym – zwłaszcza pies lub kot. Wa−
łęsający się bez opieki domowy pu−
pil to potencjalne zagrożenie dla fau−
ny TPN. Jeśli to możliwe, zaopiekuj−
my się nim. Zabierzmy go z parku
i jeśli nie możemy go zatrzymać na
dłużej, przekażmy do schroniska. Po−
winna nam w tym pomóc władza
gminna, na przykład za pośrednic−
twem straży miejskiej, która jest usta−
wowo zobowiązana do zajmowania
się takimi przypadkami. Jeśli nie uda
nam się pochwycić bezpańskiego
psa lub kota, powinniśmy powiado−
mić o jego obecności służbę TPN.

Służbę parku narodowego powin−

niśmy także powiadomić o przypad−
ku spotkania z niepłochliwym lub
oswojonym zwierzęciem. Gdy ma to
miejsce w godzinach urzędowych,
najlepiej bezpośrednio zadzwonić do
dyrekcji TPN. Można także spróbować
zastukać do najbliższej leśniczówki,
strażniczówki (dawniej zwanej ga−
jówką) lub innego przybytku należą−
cego do TPN. Jeśli się nam to nie uda,
zawsze warto wysłać maila na adres
sekretariat@tpn.pl i opisać w nim
szczegóły spotkania ze zwierzęciem.
Na pewno zostanie on wnikliwie
przeanalizowany, a wnioski posłużą
lepszej ochronie fauny TPN, bo prze−
cież wszystkim nam na tym zależy.

Tomasz Zwijacz Kozica

Niedopuszczalne jest wabienie zwierząt,
nawet jeśli to tylko mała wiewiórka

Twój Park, Mój Dom

fot. A. Śliwiński

Zespół redakcyjny: Paulina Kołodziejska, Szymon Ziobrowski; Współpraca: działy merytoryczne Tatrzańskiego Parku Narodowego; Wydawca:
Tatrzański Park Narodowy; Adres redakcji: Tatrzański Park Narodowy, ul. Chałubińskiego 42a, 34−500 Zakopane, sekretariat@tpn.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SKAUT ŚWIĘTOKRZYSKI Wydanie Specjalne Nr 1 Grudzień 2013
Czerwiec 2007 (nr zadania 4)
2007 nr 1
2007 02 Testy Specjalizacyjne
Karta usług nr 8 Wydanie pozwolenia na wytwarzanie odpadów
Dz U 2007 nr 187 poz 1340
AOS załącznik nr 1 porady specjalistyczne v 4 podpis
Dz U 2007 nr 127 poz 880
Dz.U. 2007 nr 120 poz. 827
M P 2007 nr 65 poz 732
Dz U 2007 nr 8 poz 61
kalendarzowy kram, wydanie specjalne wychowania w przedszkolu (1)
Dz U 2007 nr 120 poz 828
Dz U 2007 nr 99 poz 665
Kodeks wykroczeń Dz U 2007 nr 109 poz 756pdf
Dz.U. 2007 nr 99 poz. 665 Tekst aktu
2007-wniosek-o-wydanie-opinii-dotyczacej-budowy-ogrodzenia-od-strony-drogi-gminnej, Geodezja, Wniosk

więcej podobnych podstron