(2007) Jodkowski, Konflikt nauka religia a teoria inteligentnego projektu

background image

145

Kazimierz Jodkowski

Konflikt nauka-religia a teoria

inteligentnego projektu

I. Konflikt nauka-religia

Konflikt nauki i religii mo¿na widzieæ dwojako: jako rzeczywisty i jako domnie-

many. Teza o rzeczywistym konflikcie rozpowszechni³a siê w XIX stuleciu, 

1

ale ilu-

stracje czerpa³a z wczeœniejszych wieków. Bardzo popularnym przyk³adem tego kon-

fliktu by³a tzw. sprawa Galileusza. Oczywiœcie, pogl¹d o konflikcie mo¿na by³o zna-

leŸæ w przekonaniach niektórych myœlicieli chrzeœcijañskich i wczeœniej, 

2

ale dopiero

od XIX wieku zyska³ on szerokie poparcie. Ze wzglêdu na rosn¹cy autorytet nauki teza

ta by³a i jest niewygodna dla ludzi wierz¹cych. Z oczywistych wzglêdów preferowali

oni pogl¹d, ¿e konflikt ten jest pozorny.

W sprawie konfliktu nauka-religia g³os zabieraj¹ dziœ zwolennicy obu mo¿liwych

stanowisk: ¿e konflikt ten jest tylko pozorny i ¿e konflikt ten ma rzeczywisty charakter.

Przedstawiciele tej pierwszej opinii broni¹ jej w dwojaki sposób.

A. Teoria dwu ksi¹g

Tezê o rzekomym charakterze konfliktu nauki i wiary g³oszono g³ównie opieraj¹c

siê na idei dwóch ksi¹g: ksiêgi Pisma Œwiêtego i ksiêgi przyrody. 

3

Tê koncepcjê g³o-

1

Por. John William D

RAPER

, History of the Conflict Between Religion and Science, 1874;

Andrew Dickson W

HITE

, A History of the Warfare of Science with Theology in Christendom,

1896. Obie ksi¹¿ki mia³y bardzo wiele wydañ. Biblioteka Kongresu posiada wydania ksi¹¿ki Drapera

z lat 1875, 1876, 1877, 1897 (wszystkie wydane przez D. Appleton and co., New York), 1926 (Van-

guard Press, New York) i 1927 (Watts & Co., London) oraz ksi¹¿ki White'a z lat 1896, 1910, 1930,

1932 (wszystkie wydane przez D. Appleton and Co., New York), 1960 (Dover Publications, New

York), 1965 (Free Press, New York, wersja skrócona) i 1993 (Prometheus Books, Buffalo, N.Y.).

2

Nawet w Nowym Testamencie: „Baczcie, aby kto was nie zagarn¹³ w niewolê przez tê

filozofiê bêd¹c¹ czczym oszustwem, opart¹ na ludzkim tylko podaniu, na ¿ywio³ach œwiata,

a nie na Chrystusie” (Kol. 2:8). Niezgodna z religi¹ filozofia, o której pisa³ œw. Pawe³, to wiedza

o œwiecie, któr¹ trzeba uznaæ za ówczesn¹ postaæ nauki.

3

Ideê tê nazywano te¿ teori¹ podwójnego objawienia (por. Henry M. M

ORRIS

, The Biblical

Basis for Modern Science, Master Books, Green Forest, AR 2002 s. 37-39).

Kazimierz J

ODKOWSKI

(red.), Teoria inteligentnego projektu – nowe rozumienie naukowoœci?,

Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy t. 2, Wydawnictwo Megas, Warszawa 2007.

background image

146

szono od dawna 

4

– pierwsze uwagi na jej temat pochodz¹ od œw. Augustyna, a popu-

larna by³a w œredniowieczu. Skoro obie ksiêgi zosta³y napisane przez tego samego

Autora, to ze wzglêdu na Niego obie musz¹ byæ prawdziwe i nie mo¿e istnieæ miêdzy

nimi ¿aden rzeczywisty konflikt, ka¿dy konflikt musi byæ pozorny i wyp³ywaæ ze z³ego

odczytania jednej lub obu ksi¹g. Prawdy nie mog¹ byæ niezgodne – mówi¹ zwolennicy

tego pogl¹du. – Bóg nie mo¿e byæ autorem fa³szu.

Pogl¹d ten g³osi³a grupa brytyjskich uczonych i teistów z drugiej po³owy XVII

wieku: Newton, Halley, Boyle, Hooke, Ray. 

5

Popularny jest do dzisiaj:

[...] nauka jest tylko prób¹ interpretacji faktów natury przez cz³owieka, podczas gdy teolo-

gia biblijna jest tylko interpretacj¹ s³owa zawartego w Piœmie podejmowan¹ przez cz³o-

wieka. Ró¿nice «nie do pogodzenia» maj¹ swoje Ÿród³o w niew³aœciwej interpretacji. 

6

W³aœciwe zrozumienie Bo¿ego s³owa (Pisma) oraz Bo¿ego œwiata (natury) jako dwóch

objawieñ (jednego werbalnego, drugiego fizycznego) pochodz¹cych od jednego Boga, ni-

gdy nie mo¿e doprowadziæ do ich wzajemnej sprzecznoœci. 

7

[...] katolicy powinni zakotwiczyæ siê w prostym twierdzeniu: nie musi istnieæ ¿aden praw-

dziwy konflikt miêdzy wiar¹, a uzasadnionymi wnioskami nauki. Prawda jest niepodziel-

na, a dzia³ania Boga nie mog¹ byæ sprzeczne z tym, co postanowi³ on ujawniæ w Piœmie

Œwiêtym. 

8

[...] jeœli na Biblii mo¿na polegaæ i jeœli nauce tak¿e mo¿na ufaæ, to nie powinien istnieæ

jakikolwiek konflikt. 

9

Zdaniem zwolenników tej koncepcji jeœli gdzieœ dostrzegamy niezgodnoœæ miêdzy

tym, co mówi Biblia (czy szerzej: religia), a tym, co mówi nauka, to musi to byæ rezul-

tat b³êdnego odczytania jednej b¹dŸ obu ksi¹g i zadaniem uczonych oraz teologów jest

umiejscowienie b³êdu i skorygowanie go. To, gdzie szukaæ b³êdu – w nauce czy

w religii – zale¿y od ¿ywionej opinii na temat wzglêdnej wartoœci twierdzeñ nauki

i twierdzeñ religii.

Zwolennicy koncepcji dwu ksi¹g dziel¹ siê wiêc na dwa obozy. Jedni, tzw. konkor-

dyœci, ceni¹cy wy¿ej orzeczenia nauki, z faktu wspomnianej niezgodnoœci wyci¹gaj¹

4

Por. Robert P. C

REASE

, „The book of nature”, Physics World December 2006, http://

physicsweb.org/articles/world/19/12/4/1

5

Por. Stephen Jay G

OULD

, Ska³y wieków. Nauka i religia w pe³ni ¿ycia, przek³ad Jacek

Bieroñ, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznañ 2002 s. 21-22).

6

Hugh R

OSS

, „General Revelation: Nature's Testament”, Philosophia Christi 1998 vol. 21:1;

www.reasons.org/resources/apologetics/philchristi.html?main

7

„What We Believe. Our Statement of Faith”, www.reasons.org/about/sof.html?main

8

George Sim J

OHNSTON

, Czy Darwin mia³ racjê? Katolicy a teoria ewolucji, Wiara i

Nauka, Wydawnictwo WAM, Kraków 2004, s. 8.

9

Gorman G

RAY

, The Age of the Universe: What are the Biblical Limits?, Morning Star

Publications, Washougal, WA 2005, s. 13.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

147

wniosek, ¿e to Bibliê odczytano niew³aœciwie. W rezultacie postuluj¹ przeprowadzenie

odpowiedniego zabiegu, na przyk³ad metaforyzacji tego fragmentu Biblii, którego sens

dos³owny niezgodny jest z aktualnymi ustaleniami nauki. Zdaniem Ernana McMullina

postawê tak¹ przyjmowa³ ju¿ œw. Augustyn, 

10

a tysi¹c lat po nim Galileusz. Zaakcep-

towali oni zasadê, ¿e ilekroæ zaistnieje konflikt pomiêdzy dos³own¹ interpretacj¹ jakie-

goœ tekstu biblijnego a prawd¹, dotycz¹c¹ przyrody, udowodnion¹ przy pomocy wiary-

godnych argumentów, chrzeœcijanin powinien poddaæ tekst biblijny reinterpretacji me-

taforycznej. 

11

Zasada taka wyraŸnie przyjmuje prymat nauki nad Bibli¹ (naturalnie, w tych dzie-

dzinach, w których nauka siê wypowiada), co wiêcej – kryterium, które fragmenty

Biblii traktowaæ metaforycznie, jest zewnêtrzne, znajduje siê poza ni¹, w nauce w³a-

œnie. 

12

Jednak nie wszyscy zwolennicy koncepcji dwu ksi¹g zgadzali siê, by kryterium

okreœlaj¹ce, które fragmenty Pisma Œwiêtego mo¿na rozumieæ dos³ownie, a które nale-

10

Douglas Futuyma jednak cytuje (bez podania Ÿród³a) œw. Augustyna jako mówi¹cego:

„niczego nie mo¿na zaakceptowaæ kosztem autorytetu Pisma Œwiêtego, gdy¿ autorytet ten jest

wiêkszy ni¿ wszystkie moce ludzkiego umys³u” i uwa¿a go obok œw. Ambro¿ego za twórcê

„jednego z najsilniejszych i najbardziej trwa³ych przekonañ cywilizacji chrzeœcijañskiej: ¿e

ka¿de s³owo Biblii jest literalnie prawdziwe” (Douglas J. F

UTUYMA

, Science on Trial. The Case

for Evolution, Pantheon Books, New York 1982, s. 3-4). Podobnie Brian W. Harrison w¹tpi, by

Ojcowie Koœcio³a i Scholastycy stosowali siê do wspomnianej przez McMullina rady (Brian.

W. H

ARRISON

, „Bomb-shelter Theology”, Watchmaker 1995, vol. 2, No. 3, s. 26 [1-28], orygina³

ukaza³ siê w Living Tradition, May 1994, No. 52).

11

Ernan M

C

M

ULLIN

, Ewolucja i stworzenie, Oœrodek Badañ Interdyscyplinarnych Przy

Wydziale Filozofii Papieskiej Akademii Teologicznej, Kraków 1990, s. 2. Podobnie wypowiedzia³

siê znany katolicki teolog, Stanley L. Jaki: „Kiedykolwiek dobrze ustanowione œwiadectwo

naukowe stoi w sprzecznoœci z tym lub tamtym twierdzeniem Biblii na temat fizycznego œwiata,

to Bibliê nale¿y poddaæ odpowiedniej reinterpretacji” (Stanley L. J

AKI

, „Genesis 1:

A cosmogenesis?”, Homiletic and Pastoral Review, August-September 1993, s. 29 [28-32, 61-

64]. Por. te¿ Micha³ H

ELLER

, „Z dziejów stosunków miêdzy kreacjonizmem i ewolucjonizmem”,

w: Micha³ H

ELLER

, Józef ¯

YCIÑSKI

, Dylematy ewolucji, Polskie Towarzystwo Teologiczne,

Kraków 1990, s. 140-141 [137-147]. Micha³ H

ELLER

w ksi¹¿ce Nowa fizyka i nowa teologia

(Tarnów 1992) rozszerza postawê augustiañsko-galileuszowsk¹ na ca³¹ relacjê nauki i wiary,

g³osz¹c potrzebê modyfikowania teologii stosownie do osi¹gniêæ nauki (por. te¿ w tej sprawie

Leszek M. S

OKO£OWSKI

, „Koœció³ a nauka”, Znak nr 456, maj 1993, s. 119-123).

12

O ile ³atwo mi przychodzi przyj¹æ, ¿e ludzie wierz¹cy mog¹, nie trac¹c swojej wiary,

przyjmowaæ tê postawê analizuj¹c pierwsze rozdzia³y Ksiêgê Genesis, to nie bardzo sobie

wyobra¿am, by pozostaj¹c chrzeœcijanami mogli j¹ przyjmowaæ, dowiedziawszy siê, co nauka

mówi na temat ci¹¿y dziewic, zmartwychwstania umar³ych, rozmna¿ania chleba, mówienia

jêzykami, których siê nigdy nie uczy³o wczeœniej, i tym podobnych spraw. Blocher wymienia

jeszcze inne wady konkordyzmu: przypisywanie tekstowi biblijnemu zbyt wiele, odczytywanie

go w œwietle anachronicznych teorii i tym samym zaciemnianie jego sensu, nadawanie tekstowi

biblijnemu rozmaitych i wzajemnie niezgodnych interpretacji wskutek korzystania z ró¿nych

teorii naukowych (por. Henri B

LOCHER

, In the Beginning. The opening chapters of Genesis,

transl. by David G. Preston, Inter-Varsity Press, Leicester, England, Downers Grove, Illinois,

USA 1984, s. 22).

I. Konflikt nauka-religia

background image

148

¿y rozumieæ jako metafory, znajdowa³o siê poza samym Pismem, w nauce. Jest to ab-

solutnie nie do przyjêcia dla stanowi¹cych mniejszoœæ wszelkiego rodzaju fundamen-

talistów biblijnych. W przypadku konfliktu nauki i wiary postulowali oni stawianie

znaku zapytania raczej przy orzeczeniach nauki ni¿ religii. Ich zdaniem to naukê nale-

¿y dopasowaæ do Biblii, a nie odwrotnie, jak postulowali konkordyœci. Wed³ug funda-

mentalistów Biblia nie potrzebuje interpretacji 

13

albo interpretuje siê sama (tzn. dany

fragment zyskuje sens w œwietle pozosta³ych fragmentów), Bibliê nale¿y interpreto-

waæ dos³ownie, o ile nie istniej¹ powa¿ne racje biblijne 

14

(np. kontekst) przemawiaj¹ce

13 „Nie kwestionujemy tego, ¿e Bóg ‘przemawia’ przez Swoje stworzenie, ale takie naturalne

objawienie nigdy nie mo¿e byæ uznane za równe co do jasnoœci czy autorytetu Jego spisanemu

objawieniu, szczególnie gdy jest czêsto ‘interpretowane’ przez omylnych uczonych, z których

wielu nawet nie wierzy Biblii. Pismo Œwiête faktycznie nie musi byæ w ogóle ‘interpretowane’,

gdy¿ Bóg znakomicie potrafi powiedzieæ dok³adnie to, co ma na myœli. Bibliê po prostu nale¿y

czytaæ tak, jak jej autor chcia³, by j¹ czytaæ, a wtedy nale¿y w ni¹ uwierzyæ i byæ pos³usznym jej

wskazaniom” (M

ORRIS

, The Biblical Basis..., s. 37).

Wiêkszoœæ autorów kreacjonistycznych, w tym Morris, twierdzi, ¿e Ksiêgê Rodzaju nale¿y

interpretowaæ literalnie (patrz te¿ Marvin L. L

UBENOW

, Bones of Contention: A Creationist

Assessment of Human Fossils, Baker Book House, Grand Rapids 1992, s. 146). Niektórzy

dodaj¹, ¿e trzeba te¿ uwzglêdniæ jêzyk fenomenologiczny (por. R. Laird H

ARRIS

, „The Bible and

Cosmology”, Bulletin of the Evangelical Theological Society, March 1962, vol. 5, No. 1, s. 11-

17 oraz John C. W

HITCOMB

, The Bible and Astronomy, BMH Books, Winona Lake, Indiana

1984, s. 13) i metafory (por. Werner G

ITT

, „The Biblical Teaching Concerning Creation”, w:

E.H. A

NDREWS

, W. G

ITT

and W.J. O

UVENEEL

(eds.), Concepts in Creationism, Evangelical Press,

Welwyn 1986, s. 27).

Teistyczny ewolucjonista Davis A. Young tak narzeka³ na reakcje chrzeœcijan wobec jego

ujêcia pierwszych jedenastu rozdzia³ów Ksiêgi Rodzaju: „Niektórzy koniecznie chc¹ wyprowa-

dziæ mnie z b³êdu. Mówi¹ ‘nie mogê pozwoliæ, by nauka dyktowa³a moje rozumienie Biblii.

Biblia jest nieomylnym S³owem Bo¿ym i chrzeœcijanie powinni trzymaæ Boga za s³owo akcep-

tuj¹c jasne i proste nauczanie Biblii’. Mówi¹ mi te¿, ¿e Biblia sama siê interpretuje i powinno

siê jej pozwoliæ przemawiaæ samej za siebie na swoich w³asnych warunkach, bez wzglêdu na to,

co mówi nauka. Powinno siê j¹ interpretowaæ prawie tak, jak gdyby informacja pozabibilijna

nie istnia³a” (Davis A. Y

OUNG

, The Biblical Flood: A Case Study of the Church's Response to

Extrabiblical Evidence, The Paternoster Press, Carlisle 1995, s. x).

14 „Biblijne” nie znaczy „tylko wewnêtrzne”. Do ustalania sensu wypowiedzi biblijnych

zdaniem fundamentalistów stosowaæ mo¿na m.in. regu³y zewnêtrzne, ale wy³¹cznie dotycz¹ce

okolicznoœci, w jakich utwór powsta³ (osoba autora, œrodowisko w którym ¿y³, czas i miejsce,

warunki i cel powstania utworu). Por. Zachariasz £

YKO

, Nauki Pisma Œwiêtego, Wydawnictwo

„Znaki Czasu”, Warszawa 1974, s. 43-44. E.H. Andrews zwraca uwagê na znaczenie stylu

literackiego, jêzyka obrazowego i priorytet zamierzonego przez autora znaczenia (por. E.H.

A

NDREWS

, Christ and the Cosmos, Evangelical Press, Welwyn 1986, s. 80-86). Jednak uwa¿a,

¿e tylko teistyczni ewolucjoniœci podchodz¹ do tekstu biblijnego z za³o¿eniami odmiennymi od

tych, jakie posiada³ ich autor (tam¿e, s. 86). Twierdzenie to staje siê w¹tpliwe, gdy siê uwzglêdni

fakt, i¿ ró¿ni kreacjoniœci prezentuj¹ czasami ca³kowicie odmienne „dos³owne” znaczenia tego

samego tekstu.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

149

przeciwko temu. 

15

Fundamentaliœci 

16

ci uwa¿aj¹, ¿e to Biblia stanowi najogólniejsz¹

ramê, do której nale¿y dopasowaæ teorie naukowe. 

17

15

Por. nastêpuj¹ce twierdzenie fundamentalistycznej hermeneutyki: „Ka¿dy fragment Pisma

Œwiêtego nale¿y traktowaæ jako prawdziwy w jego naturalnym, dos³ownym sensie, o ile kontekst

tego fragmentu nie wskazuje inaczej albo o ile jakiœ artyku³ wiary, ustalony gdzie indziej

w Biblii, nie wymaga szerszego rozumienia tego tekstu” (John Warwick M

ONTGOMERY

, Faith

Founded on Fact, Thomas Nelson, In., New York 1978, s. 225). Por. te¿ np. Zachariasz £

YKO

,

Wstêp do Pisma Œwiêtego, Wydawnictwo „Znaki Czasu”, Warszawa 1987, s. 157, 163, 169-

170;

TEN

¯

E

, Nauki Pisma Œwiêtego..., s. 45.

16

Henri Blocher nazywa ich antyscjentystami, gdy¿ „protestuj¹ przeciwko czynieniu z Nauki

religii, a oprócz tego buduj¹ zastêpcz¹ naukê, formu³uj¹ naukowe wyjaœnienie zjawisk, które

ma zast¹piæ aktualnie utrzymywane teorie. Robi¹ oni tak, poniewa¿ uwa¿aj¹ biblijne objawienie

za niezgodne z dzisiejszymi opiniami naukowymi i poniewa¿ uznaj¹ te ostatnie za zbudowane

na niew³aœciwych podstawach” (B

LOCHER

, In the Beginning..., s. 21). W jêzyku polskim termin

„antyscjentyzm” nie ma jednak zamierzonego przez Blochera wydŸwiêku pejoratywnego.

17

„Biblii nie mo¿na umieszczaæ poni¿ej jakiegoœ innego autorytetu! W tej sprawie nie ma

kompromisu. Jeœli Biblia jest S³owem Bo¿ym, to nikt, nawet ze szczytu œwiata naukowego i w

najlepszych intencjach, nie mo¿e narzuciæ swego autorytetu Biblii, dyktuj¹c jej, jak ma byæ ro-

zumiana” (B

LOCHER

, In the Beginning..., s. 25). „Poddaj¹c siê Bogu, jego suwerennym dekla-

racjom i natchnieniu, wnioskujemy, ¿e takie oto jest miejsce nauki przy odczytywaniu Biblii:

nie posiada ona ¿adnego autorytetu, ani nawet nie pe³ni roli pomocniczej w faktycznej inter-

pretacji; funkcjonuje ona jako przestroga i potwierdzenie na póŸniejszym etapie” (tam¿e, s. 27).

Z najnowszych publikacji przyjmuj¹cych priorytet Biblii nad nauk¹ por. Henry M. M

ORRIS

,

John D. M

ORRIS

, The Modern Creation Trilogy, vol. II. Science and Creation, Master Books,

Green Forest, AR 1996; Andy M

C

I

NTOSH

, Genesis for today. Showing the relevance of the

Creation/Evolution debate to today's society, Day One Publications 1997; Ariel A. R

OTH

,

Origins. Linking Science and Scripture, Review and Herald Publishing Association,

Hagerstown, MD 1998; Kurt P. W

ISE

, Faith, Form, and Time. What the Bible teaches and

science confirms about creation and the age of the universe, Broadman & Holman Publish-

ers, Nashville, Tennessee 2002; M

ORRIS

, The Biblical Basis...; Wayne F

RAIR

, Science and Cre-

ation. An Introduction to Some Tough Issues, Creation Research Society Books [b.m.w.]

2002; Wayne F

RAIR

, Biology and Creation. An Introduction Regarding Life and Its Origins,

Creation Research Society Books [b.m.w.] 2002; Kurt P. W

ISE

and Sheila A. R

ICHARDSON

, Some-

thing from Nothing. Understanding What You Believe About Creation and Why, Broadman

& Holman Publishers, Nashville, Tennessee 2004 i wiele innych w poprzednich dekadach ubieg-

³ego stulecia. Omówienie tego stanowiska por. w dwu opracowaniach: Paul N

ELSON

and John

Mark R

EYNOLDS

, „Young Earth Creationism”, w: J.P. M

ORELAND

and John Mark R

EYNOLDS

(eds.),

Three Views on Creation and Evolution, Zondervan Publishing House, Grand Rapids, Michi-

gan 1999, s. 39-75 oraz Wayne F

RAIR

& Gary D. P

ATTERSON

, „Creationism: An Inerrant Bible &

Effective Science”, w: Richard F. C

ARLSON

(ed.), Science & Christianity. Four Views,

InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 2000, s. 19-51. Oba te opracowania uzupe³nione s¹

g³osami krytycznymi. Wspomniane stanowisko przyjmuj¹ najg³oœniejsze czasopisma kreacjonistyczne

w Ameryce: Creation Research Society Quarterly, Facts for Faith (niedawno przesta³o

wychodziæ), Acts & Facts, Origins. A Publication of the Geoscience Research Institute oraz

w Europie: Origins. The Journal of The Biblical Creation Society i Creation. The Journal of the

Creation Science Movement.

I. Konflikt nauka-religia

background image

150

W Polsce licz¹cych siê fundamentalistów nie ma, zaœ konkordyœci reprezentowani

s¹ przez tak znakomite nazwiska jak Micha³ Heller i Józef ¯yciñski oraz ich uczniów

i wspó³pracowników.

Nie ma jednak potrzeby rozstrzygania, która z tych dwu grup – konkordyœci czy

fundamentaliœci – maj¹ racjê, gdy¿ fundamentalna dla nich koncepcja dwu ksi¹g jest

obarczona niepokonalnymi trudnoœciami i jako taka jest nie do utrzymania.  

18

Oto dwa

podstawowe powody, dla których nale¿y j¹ odrzuciæ.

Po pierwsze, o ile Biblia jest ksiêg¹ czyli zbiorem zdañ, którym z natury rzeczy

przys³uguje jakaœ wartoœæ logiczna (prawda lub fa³sz), to przyroda tak¹ dos³ownie ro-

zumian¹ ksiêg¹ nie jest. Zwolennicy koncepcji dwu ksi¹g zdawali sobie sprawê z tej

oczywistoœci, ale lekcewa¿ono j¹, gdy¿ uwa¿ali, ¿e o tym, jaka jest przyroda, mówi

nauka, a naukê rozumieli jako ci¹gle wzrastaj¹cy korpus prawdziwych i niepow¹tpie-

walnych twierdzeñ (idea ta to po³¹czenie metodologicznych doktryn kumulatywizmu

i certyzmu). Przy takich za³o¿eniach stopniowe badanie przyrody przypomina³o proces

odczytywania ksiêgi. Tak jak w miarê up³ywu czasu mo¿na by³o wnikaæ w prawdy

Pisma Œwiêtego, tak te¿ i mo¿na by³o odkrywaæ kolejne prawdy na temat przyrody

oraz porównywaæ ze sob¹ oba te rodzaje prawd.

Jednak za³o¿enia te s¹ b³êdne. Idea certyzmu nale¿y od XIX wieku do przesz³o-

œci. 

19

Twierdzenia naukowe maj¹ charakter hipotetyczny i omylny, podlegaj¹ korektom

i s¹ zastêpowane przez lepsze. W zwi¹zku z tym badanie przyrody nie przypomina od-

czytywania coraz to nowych rozdzia³ów w ksiêdze. Jeœli racjê maj¹ zwolennicy fallibili-

zmu, to badanie przyrody polega nie tylko na odczytywaniu nowych „rozdzia³ów”, ale i

na ponownym, lepszym odczytywaniu wczeœniej przeczytanych „rozdzia³ów”, doszuku-

j¹c siê tam nowych treœci i wyzbywaj¹c siê b³êdów. Jeœli nauka ma charakter hipotetycz-

ny, jak siê uwa¿a we wspó³czesnej metodologii nauk, to jest niemal pewne, ¿e zawiera

zarówno prawdziwe, jak i fa³szywe twierdzenia. I jeœli nawet za³o¿ymy, ¿e ksiêga Pisma

jest prawdziwa, to mo¿e byæ ona niezgodna z fa³szywymi twierdzeniami nauki.

Pomijam tu sprawê, ¿e samo Pismo mo¿e byæ prawdziwe, ale nasze jego rozumie-

nie ju¿ takie byæ nie musi. Teoretycy dzie³a literackiego kwestionuj¹ jedynoœæ i jedno-

znacznoœæ owego dzie³a. A jeœli nawet Autor Pisma Œwiêtego zamierzy³, by jego treœæ

by³a jednoznaczna, to – czego dowodzi istnienie setek wyznañ chrzeœcijañskich – na-

sze rozumienie Pisma jednoznaczne nie jest. Problem ten z ca³¹ ostroœci¹ wystêpuje

g³ównie w protestantyzmie, choæ w niektórych wyznaniach, np. w katolicyzmie lub

w wyznaniu Œwiadków Jehowy, usuwa siê go (uniewa¿nia?) przez wprowadzenie pewnej

instytucji, która zajmuje siê autorytatywnym orzekaniem, co jest, a co nie jest, popraw-

nym odczytaniem treœci Pisma (Urz¹d Nauczycielski Koœcio³a, Cia³o Kierownicze To-

warzystwa „Stra¿nica”).

18

Por. Alister E. M

C

G

RATH

, The Science of God. An Introduction to Scientific Theology,

William B. Eerdmans Publishing Company, Grand Rapids, Michigan 2004, s. 42-44.

19

Por. Larry L

AUDAN

, „Zgon problemu demarkacji”, w: Zbys³aw M

USZYÑSKI

(red.), Z badañ

nad prawd¹, nauk¹ i poznaniem, Realizm. Racjonalnoœæ. Relatywizm t. 31, Wydawnictwo

Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, Lublin 1998, s. 67 [63-79].

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

151

Istnieje jeszcze drugi powód, dla którego koncepcji dwóch ksi¹g nie da siê utrzy-

maæ. Koncepcja ta zak³ada³a, ¿e tak jak treœæ Pisma Œwiêtego jest jedna i mo¿emy j¹

jedynie lepiej, g³êbiej i szerzej poznawaæ, tak jest i z tzw. prawdami naukowymi. Ale

kolejno po sobie nastêpuj¹ce w czasie teorie naukowe mog¹ byæ nie tylko coraz do-

k³adniejsze, ale i wzajemnie niezgodne. Kumulatywizm rozwoju nauki mo¿e byæ co

najwy¿ej tymczasowy, ograniczony do epoki panowania danego paradygmatu nauko-

wego; w nauce zdarzaj¹ siê zerwania ci¹g³oœci, niektórzy filozofowie nauki mówi¹

nawet o radykalnych zerwaniach ci¹g³oœci, o niewspó³miernoœci. 

20

Jeœli nawet w ja-

kiejœ epoce odkrycia naukowe mog¹ byæ (przy pewnej interpretacji) zgodne z Bibli¹

(na przyk³ad niektórzy apologeci twierdzili, ¿e teoria Wielkiego Wybuchu jest zgodna

z metaforycznie rozumianym biblijnym opisem stworzenia), 

21

to w nastêpnej epoce ta

zgodnoœæ mo¿e zanikn¹æ (trzymaj¹c siê podanego przyk³adu: wspó³czeœnie coraz czê-

œciej uczeni mówi¹ o tym, co by³o przed Wielkim Wybuchem). 

22

Jeœli wiêc nawet

jakaœ teoria naukowa jest zgodna z religi¹, jak chc¹ zwolennicy koncepcji dwu ksi¹g, to

niewspó³mierna z ni¹ nowa teoria naukowa zgodna z religi¹ ju¿ byæ nie musi. By³oby

dziwne, gdyby wzajemnie niezgodne i niewspó³mierne teorie naukowe by³y wszystkie

zgodne z religi¹, jeœli czêœæ i nauki, i religii dotyczy tego samego fragmentu œwiata.

B. Rozdzielanie sfer nauki i wiary czyli teologia opancerzonego bunkra

Tezê o nieautentycznym, rzekomym charakterze konfliktu nauki i religii g³osi siê

te¿ na innej podstawie. Henri Blocher postawê tê nazywa fideizmem. Fideizm

20

Obszerne omówienie problematyki niewspó³miernoœci oraz sporów w tej sprawie por.

w: Kazimierz J

ODKOWSKI

, Teza o niewspó³miernoœci w ujêciu Thomasa S. Kuhna i Paula

K. Feyerabenda, Realizm. RacjonalnoϾ. Relatywizm t. 1, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii

Curie-Sk³odowskiej, Lublin 1984 oraz w: Kazimierz J

ODKOWSKI

, Wspólnoty uczonych,

paradygmaty i rewolucje naukowe, Realizm. RacjonalnoϾ. Relatywizm t. 22, Wydawnictwo

Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, Lublin 1990, s. 308-452.

21

Por. na przyk³ad argumenty Williama Lane’a Craiga w: William Lane C

RAIG

and Quentin

S

MITH

, Theism, Atheism and Big Bang Cosmology, Clarendon Press, Oxford 1993; Hugh

R

OSS

, The Creator and the Cosmos. How the Greatest Scientific Discoveries of the Century

Reveal God, NavPress, Colorado Springs, Colorado 1993 (2001),

TEN¯

E

, Creation as Science.

A Testable Model Approach to End the Creation/Evolution Wars, NavPress, Colorado

Springs, Colorado 2006, s. 65-106, Gerald L. S

CHROEDER

, Genesis and the Big Bang. The

Discovery of Harmony Between Modern Science and the Bible, Bantam Books, New York –

Toronto – London – Sydney – Auckland 1990;

TEN¯

E

, The Science of God. The Convergence

of Scientific and Biblical Wisdom, The Free Press 1997 (Broadway Books, New York 1998);

TEN¯

E

, The Hidden Face of God. Science Reveals the Ultimate Truth, Touchstone, New York

2001 oraz Lee S

TROBEL

, The Case for a Creator, Zondervan, Grand Rapids, Michigan 2004,

s. 93-123. Dyskusji na temat zgodnoœci opisu biblijnego ze wspó³czesn¹ kosmologi¹ poœwiêcono

wiele artyku³ów w pracy zbiorowej: John L

ESLIE

(ed.), Modern Cosmology & Philosophy,

Prometheus Books, Amherst, New York 1998.

22

Por. Gabriele V

ENEZIANO

, „Mit pocz¹tku czasu”, Œwiat Nauki 2004, nr 6 (154), s. 48-57

i podan¹ tam bibliografiê.

I. Konflikt nauka-religia

background image

152

oddziela królestwo wiary od tego, w którym geologowie, paleontologowie i inni prowadz¹

swoje badanie. Jak Wschód i Zachód Kiplinga, te dwie dziedziny nigdy siê nie zetkn¹.

Wielu katolików i protestantów idzie tym œladem powtarzaj¹c: „Biblia nie jest podrêczni-

kiem geologii czy antropologii; jej pocz¹tkowe rozdzia³y dotycz¹ spraw wiary, a nie kwe-

stii kosmogonii. Nauczaj¹ prawdy metafizycznej lub religijnej, nie prawdy fizykalnej; maj¹

doktrynalny, a nie historyczny charakter”. 

23

Tak rozumiani fideiœci maj¹ racjê odró¿niaj¹c miêdzy dziedzin¹ wiary i badania

naukowego, stwierdzi³ Blocher. Z pewnoœci¹ te¿ tekst Ksiêgi Rodzaju nie odpowiada

na pytania stawiane przez dzisiejszych uczonych. Ale odró¿nianie, uwa¿a³ Blocher, nie

jest tym samym, co oddzielanie. Biblia rzeczywiœcie nie jest podrêcznikiem nauko-

wym. Jednak nie znaczy to, ¿e nie ma ona nic do powiedzenia o tej dziedzinie, któr¹

interesuj¹ siê uczeni. Fakt, i¿ g³ównym celem Ksiêgi Rodzaju nie jest pouczanie nas

o geologii, nie wyklucza mo¿liwoœci, ¿e jednak mówi ona coœ wa¿nego o geologicz-

nych sprawach. Nie mo¿na dokonywaæ, zdaniem Blochera, absolutnego oddzielenia

fizyki i metafizyki. Religia ma do czynienia ze wszystkim, poniewa¿ wszystko zosta³o

stworzone przez Boga i jest od niego zale¿ne. 

24

Postulat, by nauka nie miesza³a siê w sprawy religii i religia w sprawy nauki, dla

niektórych wydaje siê oczywisty:

Twierdzenia i teorie naukowe wprost ani nie wspieraj¹ religii, ani jej nie zagra¿aj¹, gdy¿

nadprzyrodzona rzeczywistoœæ, do której odnosi siê religia, le¿y poza ich mo¿liwoœciami

poznawczymi. 

25

Nauka i wiara poruszaj¹ siê po dwóch odrêbnych i autonomicznych trajektoriach, lecz sama

ich natura wyklucza wszelk¹ kolizjê miêdzy nimi. Jeœli dochodzi do pewnych taræ, to s¹

one oznak¹ godnej ubolewania patologii. 

26

Ale argument, ¿e nadprzyrodzona rzeczywistoœæ, do której odnosi siê religia, le¿y

poza mo¿liwoœciami poznawczymi nauki, nie dowodzi tezy, któr¹ winien dowieœæ –

tego mianowicie, ¿e miêdzy nauk¹ i religi¹ nie ma nic wspólnego. Owszem, nadprzy-

rodzonej rzeczywistoœci z definicji naukowo nie mo¿na badaæ, ale czy religia mówi

tylko o nadprzyrodzonej rzeczywistoœci? Nie trzeba byæ wybitnym teologiem, by za-

uwa¿yæ, ¿e odpowiedŸ na to pytanie jest zdecydowanie negatywna. Religia ca³kiem

sporo mówi tak¿e o rzeczywistoœci przyrodniczej i historycznej, czyli o tym œwiecie.

Mówi na przyk³ad o tym, ¿e Moj¿esz wyprowadzi³ Izraelitów z Egiptu, albo ¿e Jezus

23

B

LOCHER

, In the Beginning..., s. 21. Blocher wymienia J. de Fraine'a, Bartha, Bonhoeffera

i Renckensa jako przedstawicieli tej postawy.

24

Por. B

LOCHER

, In the Beginning..., s. 23-24.

25

Andrzej B

RONK

, „Religia a nauka”, w: Religia. Encyklopedia PWN, t. 8, Wyd. Naukowe

PWN, Warszawa 2003, s. 414 [410-416].

26

J

AN

P

AWE£

II, „Przemówienie do pracowników nauki w Erice, 8 maja 1993 r.”, Osservatore

Vaticano 1993, nr 154, s. 13 (cyt. za: Abp Józef ¯

YCIÑSKI

, Bóg i ewolucja. Podstawowe pytania

ewolucjonizmu chrzeœcijañskiego, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu

Lubelskiego, Lublin 2002, s. 7).

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

153

¿y³ i dzia³a³ w okupowanej przez Rzymian Palestynie I wieku n.e. Czasami twierdzenia

religii, bêd¹ce jednoczeœnie twierdzeniami o œwiecie, maj¹ dla niej kluczowe, pierw-

szorzêdne znaczenie. Jest tak ze zdaniem, ¿e Jezus by³ poczêty dziewiczo, albo ¿e zmar-

twychwsta³.

Niektórzy obroñcy tezy o braku konfliktu miêdzy nauk¹ a religi¹ zgadzaj¹ siê, ¿e –

co prawda – nauka i religia czasami mówi¹ o tym samym, ale uwa¿aj¹, ¿e to nie wystar-

czy, by konflikt zaistnia³:

Pomiêdzy myœl¹ metafizyczno-teologiczn¹ a sprawdzonymi osi¹gniêciami m.in. kosmolo-

gii, antropologii i biologii nie ma i nie mo¿e byæ sprzecznoœci, poniewa¿ jedne i drugie

traktuj¹ wprawdzie o tych samych przedmiotach, ale z ca³kowicie ró¿nych punktów widze-

nia. 

27

Wystarczy jednak przeczytaæ poni¿sze wypowiedzi Williama B. Provine’a, profe-

sora biologii na Cornell University,

Narodziny Jezusa Chrystusa. [...] dziewicze samice ssaków rzadko kiedy maj¹ potomstwo.

A kiedy ju¿ maj¹, to potomstwo jest

ZAWSZE

rodzaju ¿eñskiego. Ponadto trochê nowocze-

snego testu wyka¿e, ¿e [...] test na DNA ujawni³by ludzkiego ojca rodzaju mêskiego. Mary-

ja opowiedzia³a bajeczkê, jeœli powiedzia³a, ¿e to zrobi³ Bóg. 

28

[...] czy Maryja urodzi³a dzieci¹tko Jezus jako dziewica? [...] „Nie, ssaki nie rozmna¿aj¹ siê

przez dzieworództwo, a nawet gdyby tak siê rozmna¿a³y, potomstwo by³oby tej samej p³ci.

PrzeprowadŸmy test na ojcostwo i dowiedzmy siê, kto naprawdê by³ ojcem”. 

29

by pozbyæ siê z³udzeñ, ¿e mówienie z ró¿nych punktów widzenia usuwa konflikt.

Ostatnio pogl¹d o rzekomym tylko charakterze konfliktu wiara–nauka zyska³ nowy

fundament, i to z bardzo nieoczekiwanej strony. Mam na myœli koncepcjê NOMA Stephena

Jaya Goulda, czyli koncepcjê roz³¹cznych urzêdów nauczycielskich nauki i religii. 

30

27

Szczepan W. Œ

LAGA

, „Przedmowa”, w: Kazimierz K

LOSKOWSKI

, Miêdzy ewolucj¹

a kreacj¹, Wydawnictwa Akademii Teologii Katolickiej, Warszawa 1994, s. 6 [5-9].

28

William P

ROVINE

, „Evolution: Free will and punishment and meaning in life”, Second

Annual Darwin Day Celebration, University of Tennessee, Knoxville, Feb. 12, 1998; http://

fp.bio.utk.edu/darwin/1998/slides_view/Slide_9.html; http://fp.bio.utk.edu/darwin/1998/

slides_view/Slide_10.html [2000]. Treœæ slajdów, jakimi pos³ugiwa³ siê prof. Provine w trakcie

tego wyst¹pienia, mo¿na poznaæ na stronie http://www.ifil.uz.zgora.pl/index.php?id=21,513,0,0,1,0

29

William P

ROVINE

, „Design? Yes! But Is It Intelligent?”, w: John Angus C

AMPBELL

, Stephen

C. M

EYER

(eds.), Darwinism, Design, and Public Education, Michigan State University Press,

East Lansing 2003, s. 506 [499-512] (t³um. polskie: „Projekt? Tak! Ale czy inteligenty?”,

Filozoficzne Aspekty Genezy 2005-2006, t. 2-3, s. 229 [217-237] http://www.nauka-a-religia.uz.

zgora.pl/index.php?action=tekst&id=100).

30

Pierwotnie Gould przedstawi³ tê ideê w artykule „Nonoverlapping Magisteria”, Natural

History March 1997, vol. 106, no. 2, s. 16-22, 60-62 (przedruk. w: Watchmaker Jul-Aug-Sept

1997, vol. 4, no. 3, s. 6-13 oraz w: Robert T. P

ENNOCK

(ed.), Intelligent Design Creationism

and Its Critics. Philosophical, Theological, and Scientific Perspectives, A Bradford Book,

The MIT Press, Cambridge, Massachusetts – London, England 2001, s. 737-749).

I. Konflikt nauka-religia

background image

154

Gould by³ ateist¹, co œwiadczy, ¿e terminologia Blochera („fideizm”) jest niew³aœciwa.

Gould nie mia³ nadziei, by nauka i religia mog³y „zostaæ w pe³ni i g³adko po³¹czone

w jedn¹ wielk¹ syntezê”. 

31

Ale i nie musz¹, bo – jego zdaniem – dotycz¹ czegoœ zupe³-

nie innego.

Nauka próbuje dokumentowaæ fizyczny charakter naturalnego œwiata i tworzyæ teorie, któ-

re koordynuj¹ i wyjaœniaj¹ owe fakty. Religia dzia³a w równie wa¿nym, lecz zasadniczo

odmiennym obszarze ludzkich d¹¿eñ, znaczeñ i wartoœci. 

32

Gould uwa¿a³, ¿e nauka i religia posiadaj¹ odrêbne problemy, odrêbne standardy

uprawnionych pytañ, odrêbne kryteria ich poprawnoœci odpowiedzi na te pytania, 

33

inne sposoby uzasadniania swoich twierdzeñ. Ponadto

[...] obie te dziedziny maj¹ jednakow¹ wartoœæ i status w ka¿dym pe³nym ludzkim ¿yciu;

(...) pozostaj¹ logicznie ró¿ne i w pe³ni oddzielone pod wzglêdem stylu badania (...). 

34

Jest tak, gdy¿

[...] logika dzia³ania w ramach ka¿dego z dwóch magisteriów nie dopuszcza ich prawdzi-

wej fuzji. 

35

W koncepcji NOMA usuwa siê konflikt przez zakaz mieszania siê nauki w sprawy

religii i religii w sprawy nauki. Ale kiedy to jest mo¿liwe? Wtedy, gdy miêdzy religi¹

i nauk¹ nie ma punktów stycznych, wtedy gdy rzeczywiœcie nauka i religia, jak mówi

sama nazwa koncepcji Goulda, ustanawiaj¹ niezachodz¹ce na siebie (non-overlapping)

magisteria czyli urzêdy nauczycielskie.

Zasada NOMA dzia³a tylko w jedn¹ stronê: wymaga od religii wyzbycia siê

wszystkich twierdzeñ dotycz¹cych dzia³alnoœci Boga w œwiecie:

Pierwsze przykazanie wszystkich wersji zasady NOMA mo¿e byæ podsumowane nastêpu-

j¹co: „Nie bêdziesz miesza³ magisteriów, twierdz¹c, ¿e Bóg bezpoœrednio wywo³uje wa¿ne

zdarzenia w przyrodzie poprzez szczególne ingerencje, poznawalne wy³¹cznie przez obja-

wienie i niedostêpne nauce”. W potocznej mowie okreœlamy owe szczególne ingerencje

terminem „cuda” – s¹ zdefiniowane operacyjnie jako wyj¹tkowe i chwilowe zawieszenie

praw natury w celu zmiany faktów natury przez boskie fiat [...] NOMA rzeczywiœcie nak³a-

da to „ograniczenie” na koncepcje Boga. 

36

Gould pisa³ tak, jakby przyjêcie tego ograniczenia by³o czymœ drobnym i nieistot-

nym dla religii – s³owo „ograniczenie” uj¹³ w cudzys³ów, jakby nie wierzy³, ¿e jest to

31

G

OULD

, Ska³y wieków..., s. 40.

32

Tam¿e, s. 10.

33

Por. tam¿e, s. 51.

34

Tam¿e, s. 46.

35

Tam¿e, s. 51.

36

Tam¿e, s. 65-66.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

155

rzeczywiœcie jakieœ ograniczenie – ale naprawdê postulowa³ nie coœ drobnego, lecz

radykaln¹ zmianê natury religii: z teistycznej na deistyczn¹. 

37

Patrz¹c z tego punktu

widzenia dziwne jest, jak wielu duchownych z ro¿nych wyznañ przyjê³o z aplauzem

ksi¹¿kê Goulda lub g³osi podobne pogl¹dy. Realnie istniej¹cych religii, przynajmniej

trzech wielkich religii monoteistycznych, nie mo¿na wt³oczyæ w ciasne ramy wyzna-

czone przez koncepcjê NOMA.

Pokusê zgodnego z t¹ koncepcj¹ ujmowania relacji nauki i religii analizowa³ szcze-

gó³owo ks. Brian W. Harrison, a teologiê unikaj¹c¹ kontaktu z nauk¹ nazwa³ ironicznie

teologi¹ opancerzonego bunkra. Relacjê tê przedstawi³ przy pomocy prostego rysunku.

S¹dy objawienia i s¹dy dyscyplin fizykalno-historycznych nie znajduj¹ siê, jak usi³uj¹ to

przedstawiæ teologowie bunkra, w dwu ca³kowicie oddzielnych przedzia³ach. Raczej mo¿-

na o nich myœleæ jako o dwu czêœciowo na siebie zachodz¹cych ko³ach („zbiorach krzy¿u-

j¹cych siê”, by u¿yæ standardowego terminu matematycznego), co daje trzy przedzia³y:

A

B

(s¹dy objawione) (s¹dy fizykalno-historyczne)

Do przedzia³u 1 nale¿¹ ca³kowicie nadnaturalne prawdy objawione, których ¿adna ludzka

nauka nigdy nie mog³aby nawet odkryæ (na przyk³ad „Istniej¹ trzy osoby w jednym Bogu”,

„£aska jest konieczna do zbawienia”, „Czyœciec istnieje”). Po przeciwnej stronie rysunku,

w przedziale 3, mamy mnóstwo s¹dów nieobjawionych, zarówno prawdziwych, jak i fa³-

szywych, pochodz¹cych z nauki (np. „Woda zbudowana jest z wodoru i tlenu”; „W naszym

Uk³adzie S³onecznym znajduje siê szeœæ planet”; „Japonia zbombardowa³a Pearl Harbor

w 1941 roku”). A poœrodku (przedzia³ 2) mamy prawdy z niejako „podwójnym obywatel-

stwem”, nale¿¹ce zarówno do zbioru s¹dów objawionych, jak i do zbioru s¹dów historycz-

no-fizykalnych (na przyk³ad „Jezus by³ poczêty dziewiczo”, „Moj¿esz wyprowadzi³ Izra-

elitów z Egiptu”, „Pusty grób Jezusa by³ wynikiem cudu dotycz¹cego Jego zw³ok”).  

38

Harrison nie zgadza³ siê wiêc z pogl¹dem, i¿ z doktryny chrzeœcijañskiej mo¿na

wyrugowaæ zdania nale¿¹ce do przedzia³u 2.

1

2

3

37

Nie maj¹ racji ci, którzy twierdz¹, ¿e wed³ug zasady NOMA proponowanej przez Goulda

„idee religijne nie maj¹ nic wspólnego z obiektywn¹ rzeczywistoœci¹” (John F. H

AUGHT

, Deeper

than Darwin. The Prospect for Religion in the Age of Evolution, Westview Press, Boulder,

Colorado, s. 7). Zasada ta nie wyklucza istnienia bytów nadprzyrodzonych, byleby nie przyjmo-

wano twierdzenia, ¿e ingeruj¹ one w przebieg zjawisk przyrodniczych, bowiem tylko nauka

dostarcza wiedzy empirycznej na temat œwiata.

38

Por. H

ARRISON

, „Bomb-shelter Theology...”, s. 4-5.

I. Konflikt nauka-religia

background image

156

„Cud, zdefiniowany jako zawieszenie praw natury z woli Boga, musi le¿eæ poza

zasiêgiem naukowego wyjaœnienia” – mówi³ Gould. 

39

A poniewa¿ cudy maj¹ zacho-

dziæ w sferze empirycznej, czyli sferze podleg³ej urzêdowi nauczycielskiemu nauki, to

wynika z tego, ¿e cudów po prostu nie by³o i nie ma. Jeœli jakaœ religia bêdzie upiera³a

siê przy istnieniu cudów, bêdzie ingerowa³a w obce terytorium, bêdzie ³ama³a zasadê

NOMA.

Gould przekonywa³ wiêc, ¿e konfliktu miêdzy nauk¹ i religi¹ nie bêdzie, jeœli reli-

gia wyrzeknie siê cudów. Ale czym jest religia bez cudów? Wprawdzie dla chrzeœcijañ-

stwa cudy nie s¹ istotne, Jezus na przyk³ad niechêtnie wypowiada³ siê na temat osób,

które oczekuj¹ i szukaj¹ cudów, 

40

ale nie przekreœla³ cudów, czyni³ je, a œw. Pawe³

jeden z cudów uzna³ za warunek sine qua non chrzeœcijañstwa: „Jeœli nie ma zmar-

twychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwsta³. A jeœli Chrystus nie zmartwychwsta³,

daremne jest nasze nauczanie, pró¿na jest tak¿e wasza wiara” (1 Kor. 15:13-14). Trud-

no te¿ sobie wyobraziæ chrzeœcijañstwo bez takich cudów jak dos³ownie rozumiane

poczêcie z Ducha Œwiêtego, chodzenie po wodzie, rozmno¿enie chleba, przenikanie

przez drzwi, mówienie nowymi jêzykami w dniu zes³ania Ducha Œwiêtego itd. A wszyst-

kie one s¹ mniej lub bardziej niezgodne z nauk¹.

¯adna z wielkich monoteistycznych religii nie mo¿e wyrzec siê realnoœci cudów,

¿adna wiêc nie mo¿e pogodziæ siê z nauk¹. Wed³ug recepty Goulda z nauk¹ mo¿e po-

godziæ siê tylko religia deistyczna. A deizm, warto przypomnieæ, uznawany jest za

herezjê przez wszystkie wyznania chrzeœcijañskie. ¯e Gould mia³ na myœli deizm,

œwiadcz¹ jego s³owa charakteryzuj¹ce postawê zgodn¹ z NOMA pewnych siedemna-

stowiecznych uczonych i teologów:

Bóg rzeczywiœcie stworzy³ œwiat jako pewien pocz¹tek pozostaj¹cy poza zasiêgiem nauki,

lecz wyposa¿y³ go w niezmienne prawa, które kieruj¹ jego dzia³aniem i nie wymagaj¹

dalszej interwencji [...]. 

41

C. Autentyczna niezgodnoϾ nauki i religii

Twierdzenia nauki i religii czêœciowo zachodz¹ na siebie. Choæ z innego punktu

widzenia, w innym celu, ale mówi¹ czêœciowo o tym samym. Religia mówi, ¿e Jezus

chodzi³ po wodzie lub przenika³ przez drzwi, ale i nauka mo¿e siê zastanawiaæ, czy to

jest w ogóle mo¿liwe (nawiasem mówi¹c, wed³ug dzisiejszych teorii naukowych to

pierwsze jest niemo¿liwe, drugie – mo¿liwe). Ale jeœli tak, to mog¹ byæ niezgodne. Jak

39

Gould, Ska³y wieków..., s. 20. Por. te¿: „[...] podstawowy element definicji nauki: status

cudów bezwarunkowo umieszcza je poza tym magisterium” (tam¿e, s. 68).

40

„Plemiê z³e i wiaro³omne ¿¹da znaku, ale ¿aden znak nie bêdzie mu dany...” (Mat. 12:39

i 16:4); „To plemiê jest plemieniem z³oœliwym. ¯¹da znaku, ale ¿aden znak nie bêdzie mu

dany...” (£uk. 11:29).

41

G

OULD

, Ska³y wieków..., s. 22.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

157

ju¿ wczeœniej zauwa¿y³em, jeœli nawet w jakiejœ konkretnej sprawie s¹ zgodne, to przy

zmianie orzeczeñ nauki ta zgodnoœæ mo¿e zmieniæ siê w niezgodê. Trudno bowiem

postulowaæ, by dwa zbiory twierdzeñ, mówi¹ce czêœciowo o tym samym, by³y zawsze

zgodne, jeœli jeden z tych zbiorów ulega ci¹g³ym, czasami radykalnym, zmianom.

Podstawow¹ przyczyn¹ wywo³uj¹c¹ niezgodnoœæ nauki i religii jest istnienie w tej

drugiej cudów. „Cud, zdefiniowany jako zawieszenie praw natury z woli Boga, musi

le¿eæ poza zasiêgiem naukowego wyjaœnienia” – mówi³ Gould. 

42

Cudy maj¹ zacho-

dziæ w sferze empirycznej, ale wed³ug koncepcji NOMA o tej sferze mówi nauka, która

cudy wyklucza. 

43

Jeœli cudy s¹ integralnym elementem realnych religii i jeœli nauka wyklucza za-

chodzenie cudów, to konflikt nauka-religia jest w swej najg³êbszej istocie nieusuwalny.

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

A. Naturalizm metodologiczny jako epistemiczny uk³ad odniesienia

Podana przez Goulda definicja cudu 

44

przes¹dza o ich nieistnieniu. Istnieje po-

wszechna opinia, ¿e nawet gdyby istnia³y, nie mog³yby byæ badane przez naukê. Mi-

chael Ruse tak argumentuje w tej sprawie:

42

Tam¿e, s. 20.

43

Por. tam¿e, s. 68.

44

Nale¿y wspomnieæ, ¿e cudy, o których mówi siê w religiach, wbrew Gouldowi nie musz¹

oznaczaæ zawieszenia praw przyrody: „[...] cud jest to ingerencja czynnika pozaempirycznego

(zewnêtrznego) w przyrodê wywo³uj¹ca zjawisko zmys³owo poznawalne b¹dŸ niezgodne

z aktualnymi prawami przyrody, b¹dŸ zgodne z nimi, ale wprowadzaj¹ce do normalnego biegu

zdarzeñ dodatkowe zjawiska, które przyroda asymiluje” (Stanis³aw M

AZIERSKI

, Elementy

kosmologii filozoficznej i przyrodniczej, Ksiêgarnia Œw. Wojciecha, Poznañ – Warszawa –

Lublin 1972, s. 386, podkr. moje. Mazierski rozwija w tej definicji pogl¹dy C.S. Lewisa, por.

Clive Staples L

EWIS

, Cudy. Wprowadzenie ogólne, t³um. z ang. Stanis³aw Pacu³a, Instytut

Wydawniczy „PAX”, Warszawa 1958, s. 17); „Jest wiêc nieœcis³oœci¹ definiowaæ cud jako coœ,

co ³amie prawa natury” (L

EWIS

, Cudy..., s. 90; por. te¿ Clive Staples L

EWIS

, God in the Dock,

Collins, London 1979, s. 51-55), Richard S

WINBURNE

, The Concept of Miracle, Macmillan

London 1970, s. 23-32, Gary C

OLWELL

, On Defining Away the Miraculuous, Philosophy 1982,

vol. 57, s. 327-337 oraz Kirsten B

IRKETT

, Unnatural Enemies, Matthias Media, Sydney 1997,

s. 70-73). Rozró¿nienie pochodz¹cej spoza przyrody ingerencji niezgodnej i zgodnej z prawami

przyrody by³o znane jeszcze w œredniowieczu, kiedy odró¿niano dwa sposoby bezpoœredniego

dzia³ania Boga w œwiecie, zwane odpowiednio potentia absoluta i potentia ordinata (por.

W. C

OURTENAY

, „The Dialectic of Omnipotence in the High and Late Middle Ages”, w: Tamar

R

UDAVSKY

(ed.), Divine Omniscience and Omnipotence in Medieval Philosophy: Islamic,

Jewish, and Christian Perspectives, Synthese Historical Library vol. 25, D. Reidel Publishing

Company, Dordrecht, Holland – Lancaster, U.K. 1985, s. 243-269). Ten drugi mia³ byæ zgodny

z prawami natury, pierwszy zaœ dotyczy³ mocy typu fiat.

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

158

[...] cudy le¿¹ poza nauk¹, która z definicji traktuje jedynie o czymœ, co jest naturalne,

powtarzalne, co jest rz¹dzone przez prawo. 

45

Jeœli jednak nauka bada tylko to, co jest powtarzalne i rz¹dzone przez prawo (twier-

dzenie dyskusyjne, bo kwestionuj¹ce naukowoœæ rozmaitych nauk historycznych – ale

pomijam to), to mo¿e cudy nie mog¹ byæ badane, ale mog¹ byæ wykrywane jako zda-

rzenia niezgodne z prawami przyrody? Czym innym bowiem jest badanie cudów lub

ich przyczyn, a czym innym stwierdzanie, ¿e cud mia³ miejsce. Znany biolog, Richard

Lewontin, odrzuca jednak sam¹ mo¿liwoœæ zachodzenia cudów:

Albo œwiat zjawisk jest konsekwencj¹ regularnego dzia³ania powtarzalnych przyczyn i ich

powtarzalnych skutków, dzia³aj¹cych z grubsza wedle znanych praw fizycznych, albo

w ka¿dym momencie wszystkie fizyczne regularnoœci mog¹ byæ przerwane i mo¿e wyst¹-

piæ ca³kowicie nieprzewidywalny zbiór zdarzeñ. (...) Nie mo¿emy ¿yæ jednoczeœnie w œwiecie

przyczynowoœci przyrodniczej i w œwiecie cudów, poniewa¿ jeœli mo¿e zdarzyæ siê jeden

cud, nie ma dla nich ¿adnej granicy. 

46

Brany dos³ownie argument Lewontina jest dziwny: jeœli istniej¹ fizyczne regular-

noœci, to nie mog¹ one byæ przerwane. Ale dlaczego? Przecie¿ czêsto obserwujemy

jakiœ ci¹g zjawisk lub zdarzeñ, do którego w³amuje siê jakaœ zewnêtrzna przyczyna,

zmieniaj¹c bieg tych zjawisk. Dlaczego do zjawisk przyrodniczych nie mo¿e w³amy-

waæ siê przyczyna spoza tego œwiata? Jeœli Boga nie ma, to – oczywiœcie – nie mo¿e siê

on w³amaæ w bieg zdarzeñ przyrody. Ale jeœli jest? To te¿ nie mo¿e?

Lewontinowi prawdopodobnie chodzi³o – i jest to uzasadniona obawa – ¿e jeœli raz

w trudnej chwili pozwolimy cudom „wyjaœniaæ” zjawiska, to nie bêdziemy w stanie

powstrzymaæ dalszych tego typu praktyk, w rezultacie czego nauka przestanie byæ po-

45

Michael R

USE

, Darwinism Defended: A Guide to the Evolution Controversies, Addison-

Wesley, Reading 1982, s. 182. Ruse powtarza tu orzeczenie sêdziego Overtona ze s³ynnego procesu,

który wykluczy³ nauczanie kreacjonizmu w stanie Arkansas (por. Judge William R. O

VERTON

,

„United States District Court Opinion McLean v. Arkansas”, w: Michael R

USE

(ed.), But Is it

Science? The Philosophical Question in the Creation/Evolution Controversy, Prometheus

Books, Amherst, New York 1996, s. 318 [307-331]). Por. te¿ „McLean v. Arkansas. Opinion of

William R. Overton, U.S. District Judge, Eastern District of Arkansas, Western Division (Dated

5 January 1982)”, w: Marcel Chotkowski L

A

F

OLLETTE

(ed.), Creationism, Science, and the

Law: The Arkansas Case, The MIT Press, Cambridge, Mass., London, England 1983, s. 60

[45-73]; Wendell R. B

IRD

, The Origin of Species Revisited. The Theories of Evolution and of

Abrupt Appearance, vol. II. Philosophy of Science, Philosophy of Religion, History, Educa-

tion, and Constitutional Issues, Philosophical Library, New York 1989, s. 20-21. Pogl¹d sêdziego

Overtona (i Ruse'a), by wyjaœnianie poprzez prawo uznawaæ za kryterium demarkacji, krytykowali

tacy filozofowie nauki jak Philip Quinn (Philip L. Q

UINN

, „Philosopher of Science as Expert

Witness”, w: R

USE

(ed.), But Is It Science?..., s. 367-385) i Larry Laudan (Larry L

AUDAN

, „Sci-

ence at the Bar – Causes for Concern, w: R

USE

(ed.), But Is It Science?..., s. 351-355). Omówienie

ró¿nych aspektów sporu o miejsce cudów w badaniach naukowych por. w: Kazimierz J

ODKOWSKI

,

Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, Realizm. RacjonalnoϾ.

Relatywizm t. 35, Wyd. UMCS, Lublin 1998, s. 252-293.

46

Richard C. L

EWONTIN

, „Introduction”, w: Laurie R. G

ODFREY

(ed.), Scientists Confront

Creationism, W.W. Norton and Company, New York 1983, s. xxvi [xxiii-xxvi].

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

159

trzebna – po co wyjaœniaæ zjawiska naukowo, skoro mo¿na je „wyjaœniaæ” przez cudy?

Obawy tego rodzaju mo¿na czêsto spotkaæ w literaturze przedmiotu:

[...] celem nauki jest odkrywanie naturalistycznych wyjaœnieñ dla zjawisk – a pochodzenie

¿ycia, Ziemi i Wszechœwiata s¹ dla uczonych takimi zjawiskami – w ramach praw i zasad

przyrodniczych oraz operacyjnej regu³y testowalnoœci. 

47

Uczeni nie maj¹ wyboru. Gdy ju¿ dopuszcz¹ odwo³anie siê do Boga lub cudownych si³, by

wyjaœniæ pierwsze pochodzenie ¿ycia lub ewolucjê gatunku ludzkiego, nie maj¹ sposobu

ograniczenia tego rodzaju wyjaœniania. 

48

Wniosek o nieusuwalnoœci konfliktu nauka-religia jest niew¹tpliwie Ÿród³em dys-

komfortu psychicznego u ludzi wierz¹cych. Dlatego w³aœnie tak popularne s¹ wœród

nich omówione przeze mnie wczeœniej próby usuniêcia tego konfliktu. Gould przedsta-

wi³ chybion¹, co prawda, propozycjê pogodzenia realnej religii z realn¹ nauk¹ – chy-

bion¹, bo eliminuj¹c¹ jednego z partnerów – ale pod jednym wzglêdem mia³ racjê.

Usuniêcie tego konfliktu wymaga g³êbokiej zmiany jednej ze stron tego konfliktu. Gould

proponowa³, by zmianie tej uleg³a religia; takie preferencje u zarazem uczonego i ate-

isty by³y oczywiste. Ale logicznie rzecz bior¹c, jeœli dwa zbiory przekonañ s¹ niezgod-

ne, to uzgadnianie ich mo¿na osi¹gn¹æ przez modyfikacjê któregokolwiek z nich. Czy

jest mo¿liwe, by dopasowywaæ nie religiê do nauki, ale naukê do religii?

Wspó³czesn¹ naukê charakteryzuje postulat metodologicznego naturalizmu:

w wyjaœnieniach naukowych mo¿na odwo³ywaæ siê jedynie do przyczyn naturalnych. 

49

W³aœnie ta cecha nauki powoduje, ¿e jest ona nieusuwalnie niezgodna z religi¹:

[...] cudy le¿¹ poza nauk¹, która z definicji traktuje jedynie o czymœ, co jest naturalne [...] 

50

A bez akceptacji cudów nie ma ¿adnej wielkiej religii teistycznej. Nauka – ta upra-

wiana „w sposób zgodny z metodologi¹ wypracowan¹ w epoce Galileusza i Sir Isaaca

Newtona” 

51

– nie mo¿e zaakceptowaæ istnienia cudów. 

52

47

James E

BERT

et al., Science and Creationism: A View from the National Academy of

Science, National Academy of Sciences, Committee on Science and Creationism, National Acad-

emy Press, Washington, D.C. 1987, s. 26.

48

David H

ULL

, „God of the Galápagos”, Nature 1991, vol. 352, s. 485-486 [485-486].

49

Szereg opinii i wypowiedzi na ten temat por. w moich publikacjach: Kazimierz J

ODKOWSKI

,

„Kreacjonizm a naturalizm nauk przyrodniczych”, Ruch Filozoficzny 1996, t. 53, nr 2-3, s. 209-222;

J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 291-302. Por. te¿ Piotr B

YLICA

, „Konflikt miêdzy teizmem

i nauk¹ bazuj¹c¹ na naturalizmie – w ujêciu Phillipa E. Johnsona”, Zagadnienia Naukoznawstwa

2003, z. 3-4, s. 227-238;

TEN¯

E

, „Naturalizm metodologiczny jako warunek naukowoœci w kontekœcie

relacji nauki i religii”, Przegl¹d Filozoficzny – Nowa Seria 2004, R. 13, Nr 3 (51), s. 163-175.

50

Michael R

USE

, Darwinism Defended: A Guide to the Evolution Controversies, Read-

ing 1982, s. 182.

51

Józef ¯

YCIÑSKI

, Bóg i ewolucja. Podstawowe pytania ewolucjonizmu chrzeœcijañskiego,

Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 2002, s. 8.

52

W tym miejscu niektórzy oponuj¹, wskazuj¹c na rozró¿nienie naturalizmu metodologicz-

nego i ontologicznego. Naturalizm metodologiczny mówiæ ma jedynie, jak siê naukê uprawia,

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

160

W³aœnie te najogólniejsze za³o¿enia, jak nie mo¿na uprawiaæ nauki, nazywam episte-

micznym uk³adem odniesienia. 

53

Wspó³czesn¹ naukê charakteryzuje epistemiczny uk³ad

odniesienia oparty na naturalizmie. 

54

Czy da siê j¹ uprawiaæ inaczej?

Da siê – podstawowe za³o¿enia nauki mo¿na przecie¿ zmieniaæ, historia nauki po-

kazuje, ¿e robiono to wielokrotnie – tylko nie wiadomo, czy warto. Dzia³aj¹cy na obrze-

¿ach nauki kreacjoniœci w³aœnie tak¹ zmianê proponuj¹. Uwa¿aj¹ oni, ¿e nauka nie

mo¿e zaprzeczaæ Pismu Œwiêtemu (dok³adniej: ich rozumieniu Pisma Œwiêtego). 

55

Proponuj¹ wiêc coœ, co mo¿na nazwaæ epistemicznym uk³adem odniesienia opartym

na Biblii.

B. Epistemiczne uk³ady odniesienia ewolucjonizmu i kreacjonizmu

Prawdziwa wielkoœæ Darwina polega nie wy³¹cznie na tym, ¿e zaproponowa³ on

nowe i rewolucyjne ujêcie pochodzenia form ¿ycia. Jego pomys³y w tej sprawie, jak

idee wszystkich koryfeuszy nauki, by³y modyfikowane – poprawiane i uszczegó³awia-

ne. Prawdziwa niekwestionowana wielkoœæ Darwina polega na tym, ¿e skutecznie na-

rzuci³ on nauce jej dzisiejsze rozumienie – jako przedsiêwziêcia naturalistycznego.

Wprawdzie niektórzy twierdz¹, ¿e naturalizm metodologiczny obowi¹zuje w nauce od

17 wieku, od czasów Galileusza i Newtona, 

56

ale to pogl¹d b³êdny. Sam Newton spo-

radycznie odwo³ywa³ siê do Boga, gdy sz³o o zapewnienie trwa³oœci uk³adu œwiata –

bez ingerencji ze strony Boga gwiazdy zbi³yby siê, jego zdaniem, w jedno roz¿arzone

cia³o. 

57

Sformu³owany przez niego tzw. fizyko-teologiczny dowód na istnienie Boga

stwierdza³, ¿e nie tylko istnienie, ale i realne dzia³anie Boga w œwiecie jest niezbêd-

bez odwo³ywania siê do cudów, a nie to, ¿e cuda nie mog¹ istnieæ. Problem w tym, ¿e – jak

pokaza³ Popper – prawa naukowe s¹ zakazami. Nauka, jeœli ma byæ falsyfikowalna, musi

zakazywaæ zachodzenia pewnych zdarzeñ i zjawisk. Dlatego odwo³ywanie siê w tej sprawie do

rozró¿nienia naturalizmu metodologicznego i ontologicznego jest chybione. Nauka musi byæ

przynajmniej próbnie ateistyczna.

53

Pojêcie epistemicznego uk³adu odniesienia wprowadzi³em na konferencji „Filozoficzne

i naukowo-przyrodnicze elementy obrazu œwiata 8” (Uniwersytet Kardyna³a Stefana Wyszyñskie-

go, Warszawa 1 grudnia 2004) w referacie pt. „Epistemiczne uk³ady odniesienia i «warunek Jodkow-

skiego»” (http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=51, tekst w druku).

54

Wiêcej na temat naturalizmu patrz w: J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 291-302.

55

Omówienie ró¿nych form kreacjonizmu por. w: J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty...,

s. 32-119 (http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=41).

56

Por. abp Józef ¯

YCIÑSKI

, Bóg i ewolucja. Podstawowe pytania ewolucjonizmu chrzeœci-

jañskiego, Prace Wydzia³u Filozoficznego 89, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu

Lubelskiego, Lublin 2002, s. 65;

TEN¯

E

„NiedŸwiedzia przys³uga fundamentalistów”, Gazeta

Wyborcza 16-17 lipca 2005, s. 26, http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,42786,2823374.html

57

Por. George S

MOOT

, Keay D

AVIDSON

, Narodziny galaktyk, t³um. Piotr Amsterdamski,

Wyd. CIS, Warszawa 1996, s. 35-36.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

161

ne. 

58

Dopiero Darwin konsekwentnie stosowa³ bez ¿adnego wyj¹tku to, co dzisiaj na-

zywamy naturalizmem metodologicznym.

Naturalizm metodologiczny to pogl¹d, ¿e w wyjaœnianiu naukowym nie mo¿na

wykraczaæ poza zjawiska i prawa przyrody, 

59

nie wolno odwo³ywaæ siê do przyczyn

nadnaturalnych, nadprzyrodzonych. W naukach przyrodniczych nie ma „wyjœcia ³añ-

cucha wyjaœnieñ poza to, co trzeba wyjaœniæ, czyli poza œwiat materialny”. 

60

Zwrot

„naturalizm metodologiczny” zosta³ ukuty przez Paula de Vriesa w referacie wyg³o-

szonym na konferencji odbytej w 1983 roku. Tekst tego referatu zosta³ opublikowany

3 lata póŸniej. 

61

Vera causa to termin, jakiego Darwin u¿ywa³ w odniesieniu do przy-

czyn naturalnych: „przypuszczenie, ¿e ka¿dy gatunek powsta³ tylko na jednym, pier-

wotnym obszarze urzeka sw¹ prostot¹. Kto odrzuca to przypuszczenie, odrzuca tak¿e

vera causa zwyk³ego powstania i nastêpnego rozpowszechnienia gatunków, a odwo³u-

je siê do cudu”.

62

Dla Darwina wiêc cudy to przyczyny nieistotne, nieprawdziwe. Dar-

win stwierdza³, ¿e biologowie nie maj¹ prawa odwo³ywaæ siê do Boga, gdy¿ opusz-

czaj¹ wówczas teren nauki. 

63

Spór miêdzy ewolucjonizmem i kreacjonizmem 

64

nie jest wiêc, jak by chcieli

kreacjoniœci, sporem miêdzy dwiema teoriami naukowymi. Obie te koncepcje ró¿ni

coœ wiêcej ni¿ tylko treœæ akceptowanych twierdzeñ. Ró¿ni¹ siê one przede wszystkim

sam¹ koncepcj¹ nauki. Jest to przyczyna standardowych oskar¿eñ, wysuwanych pod

adresem kreacjonizmu, o jego nienaukowoϾ czy pseudonaukowoϾ.

Darwin nie tylko obala³ kreacjonizm,

Chocia¿ wiele rzeczy jest i d³ugo jeszcze pozostanie nie wyjaœnionych, to jednak na podsta-

wie najskrupulatniejszych badañ i najbezstronniejszego s¹du, do jakiego jestem zdolny, nie

58

Por. W³adys³aw K

RAJEWSKI

, Ontologia. G³ówne zagadnienia i kierunki filozofii. Czêœæ

II, Pañstwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1965, s. 54.

59

Por. J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 294.

60

Micha³ H

ELLER

, „Stworzenie a ewolucja”, Communio. Miêdzynarodowy Przegl¹d

Teologiczny 1982, nr 4 (10), s. 63 [58-66];

TEN

¯

E

, Nowa fizyka i nowa teologia, Biblos, Tarnów

1992, s. 120.

61

Por. Paul

DE

V

RIES

, „Naturalism in the Natural Sciences”, Christian Scholar’s Review

1986, vol. 15, s. 388-396.

62

Karol D

ARWIN

, O powstawaniu gatunków drog¹ doboru naturalnego czyli o utrzymaniu

siê doskonalszych ras w walce o byt, w: Karol D

ARWIN

, Dzie³a wybrane, tom II, prze³. Szymon

Dickstein i Józef Nusbaum, Pañstwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leœne, s. 386, 508.

63

Por. na przyk³ad: „S¹dz¹ oni, ¿e wiele szczegó³ów budowy stworzonych zosta³o dla piêkna,

aby zachwyca³y cz³owieka lub Stwórcê (ostatni ten wzgl¹d stoi zreszt¹ poza obrêbem naukowej

dyskusji) [...]” (D

ARWIN

, O powstawaniu gatunków..., s. 198). Por. te¿ tam¿e, s. 164.

64

W prezentowanym artykule mówiê jedynie o tej wersji kreacjonizmu, któr¹ jej zwolennicy

nazywaj¹ kreacjonizmem naukowym, a która poprawnie winna nosiæ nazwê kreacjonizmu

przyrodniczego (por. J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 34).

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

162

w¹tpiê bynajmniej, ¿e pogl¹d wyznawany dotychczas przez wiêkszoœæ przyrodników i po-

dzielany dawniej przeze mnie, a mianowicie, ¿e ka¿dy gatunek zosta³ stworzony oddziel-

nie, jest b³êdny. Jestem ca³kowicie przekonany, ¿e gatunki s¹ zmienne i ¿e gatunki nale¿¹ce

do jednego tak zwanego rodzaju s¹ w prostej linii potomkami jakiegoœ innego, zazwyczaj

wygas³ego gatunku, tak samo jak uznane odmiany jednego gatunku s¹ pochodnymi tego

gatunku. 

65

nie tylko czyni³ obalenie kreacjonizmu swoim g³ównym celem (a przynajmniej wy-

mienia³ go na pierwszym miejscu),

[...] muszê jednak przyznaæ, ¿e w pierwszych wydaniach mojego „Powstawania gatunków”

prawdopodobnie przeceni³em dzia³anie doboru naturalnego, czyli zasady prze¿ywania osob-

ników najbardziej przystosowanych. [...] Na moje usprawiedliwienie niech mi wolno bê-

dzie wyjaœniæ, ¿e chodzi³o mi o dwa ró¿ne cele: po pierwsze, o wykazanie, ¿e gatunki nie

zosta³y stworzone oddzielnie, i po drugie, ¿e dobór naturalny by³ g³ównym czynnikiem

zmiennoœci, jakkolwiek du¿e znaczenie mia³o tu tak¿e oddzia³ywanie dziedzicznych skut-

ków przyzwyczajeñ oraz w mniejszym stopniu bezpoœrednie oddzia³ywanie otaczaj¹cych

warunków œrodowiska. [...] Niejedni z tych, którzy przyjmuj¹ zasadê ewolucji, ale odrzu-

caj¹ dobór naturalny, zdaj¹ siê zapominaæ, krytykuj¹c moje dzie³o, i¿ mia³em w nim na

widoku dwa wy¿ej wymienione cele. Jeœli tedy zb³¹dzi³em to nie dlatego ¿e przypisywa³em

doborowi naturalnemu ogromne znaczenie, lecz, co jest w zasadzie mo¿liwe, przeceniaj¹c

jego rolê. Mam jednak nadziejê, ¿e przynajmniej pomog³em do odrzucenia dogmatu o od-

dzielnych aktach stworzenia. 

66

ale tak¿e propagowa³ nowe rozumienie nauki, opartej o zasadê naturalizmu metodo-

logicznego.

[...] du¿a czêœæ konfliktu w czasach Darwina pochodzi³a z faktu, ¿e istnia³y w efekcie dwa,

a nie jeden, g³ówne systemy poznania historii naturalnej [...] pozytywizm i kreacjonizm.

Pozytywista ogranicza³ poznanie naukowe, które uznawa³ za jedynie poprawn¹ formê po-

znania, do praw przyrody i do procesów obejmuj¹cych wy³¹cznie „drugorzêdne” czyli przy-

rodnicze przyczyny. 

67

Naturalizm by³ g³ówn¹ przes³ank¹ w myœleniu Darwina, a sukces jego teorii mocno popar³

s³usznoœæ naturalizmu, pokazuj¹c ¿e nadnaturalne ujêcie rzekomego projektu œwiata by³o

powierzchowne.

68

65

D

ARWIN

, O powstawaniu gatunków..., s. 17.

66

Karol D

ARWIN

, O pochodzeniu cz³owieka, w: Karol D

ARWIN

, Dzie³a wybrane, t. 4, t³.

S. Panek, Pañstwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leœne, Warszawa 1959, s. 117-118. Pogl¹dy

Darwina w tej sprawie podzielaj¹ najwybitniejsi ewolucjoniœci. Ernst Mayr uwa¿a³, ¿e „istnieje

naprawdê jedno przekonanie, jakie utrzymuj¹ wszyscy prawdziwi darwiniœci, a jest nim

odrzucenie kreacjonizmu” (Ernst M

AYR

, One Long Argument: Charles Darwin and the Gen-

esis of Modern Evolutionary Thought, Harvard University Press, Cambridge, MA 1991, s. 99).

67

Neal C. G

ILLESPIE

, Charles Darwin and the Problem of Creation, University of Chi-

cago Press, Chicago 1979, s. 3.

68

David O

LDROYD

, Darwinian Impacts: an Introduction to the Darwinian Revolution,

Humanities Press, Atlantic Highlands, N.J. 1980, s. 254.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

163

Od czasów Darwina naturalizm metodologiczny jest fundamentem nauki tak dalece, ¿e

ka¿da próba jego podwa¿enia automatycznie piêtnowana jest jako anty- i pseudonau-

kowa.

Najpowa¿niejszym zagro¿eniem ze strony kreacjonizmu jest to, ¿e gdyby odniós³ on suk-

ces, to zdusi³by badania naukowe. 

69

[...] kreacjonista mo¿e ³atwo wyjaœniæ ka¿de zjawisko mówi¹c po prostu „Bóg to zrobi³”.

Takie podejœcie, chocia¿ mo¿e byæ ca³kowicie poprawne, nie sprzyja dalszemu badaniu

i dlatego jest intelektualnie bezp³odne. 

70

Kreacjonizm to coœ wiêcej ni¿ zaprzeczanie szczegó³owym twierdzeniom ewolucjo-

nizmu. Na pierwszy rzut oka mo¿e siê wydawaæ, ¿e p³aszczyzna jest ta sama: kreacjo-

niœci mówi¹ o genetyce, paleontologii, termodynamice, geologii itd., ale wnioski, jakie

wyprowadzaj¹, wskazuj¹ na radykalne zerwanie ze sposobem uprawiania nauki przez

ewolucjonistów. Kreacjoniœci uwa¿aj¹, ¿e oprócz pierwotnego stworzenia Wszechœwiata

ex nihilo, Bóg od czasu do czasu bezpoœrednio interweniowa³ w rozwój Wszechœwiata,

stwarzaj¹c na przyk³ad ¿ycie i jego wiêksze typy, w tym cz³owieka. Interwencje te

mog³y, ale nie musia³y ³amaæ istniej¹cych praw przyrody: kreacjoniœci w zwi¹zku

z tym wyró¿niaj¹ interwencje mocne (niezgodne z prawami przyrody) i s³abe.

Kreacjonistom zarzuca siê czêsto, ¿e swoje twierdzenia o stworzeniu nie wyprowa-

dzaj¹ ze znanych faktów, lecz z pozanaukowych Ÿróde³, np. z Pisma Œwiêtego. 

71

Za-

rzuty te, choæ prawdziwe, nie dyskwalifikuj¹ jednak kreacjonistów, gdy¿ wedle XX-

wiecznej metodologii o wartoœci propozycji teoretycznej nie decyduje jej pochodzenie,

ale zgodnoœæ b¹dŸ niezgodnoœæ z faktami. A w tej ostatniej sprawie kreacjoniœci musz¹

przejawiaæ du¿¹ aktywnoœæ, zw³aszcza najbardziej skrajni z nich – kreacjoniœci m³odej

Ziemi. Uwa¿aj¹ oni, ¿e stworzenie nast¹pi³o w takich ramach czasowych, na jakie po-

zwala (dos³ownie odczytywana) Biblia, czyli 6-10 tys. lat temu, najwy¿ej 15 tys. lat

temu, a to przysparza im sporo k³opotów, gdy¿ oszacowania wieku Ziemi, dokonywa-

ne w ró¿nych dyscyplinach naukowych, ró¿ni¹ siê od biblijnych kilka rzêdów wielko-

œci. Kreacjoniœci ci uwa¿aj¹ jednak, ¿e naukê nale¿y uprawiaæ zgodnie z podstawowy-

mi twierdzeniami Biblii.

69

Preston C

LOUD

w: Jerry P. L

IGHTNER

(ed.), A Compendium of Information of the Theory

of Evolution and the Evolution-Creationism Controversy, National Association of Biology

Teachers, Reston, VA 1978, s. 83 (cyt za: Charles B. T

HAXTON

, Walter L. B

RADLEY

, Roger L.

O

LSEN

, The Mystery of Life’s Origin: Reassessing Current Theories, Philosophical Library,

New York 1984, s. 205).

70

William S

TANSFIELD

, The Science of Evolution, MacMillan, New York 1977, s. 10 (cyt

za: T

HAXTON

, B

RADLEY

, O

LSEN

, The Mystery of Life’s Origin..., s. 205). Inne tego typu

wypowiedzi por. w: Jodkowski, Metodologiczne aspekty..., s. 291-293, 312-313.

71

„Kreacjonizm naukowy tym ró¿ni siê od wiêkszoœci nauk, ¿e nie dochodzi do wniosków

ogólnych i budowania modelu œwiata na podstawie indukcji z faktów empirycznych. Przeciwnie,

docelowy model œwiata jest dany a priori” (Karol S

ABATH

, „Na bezdro¿ach kreacjonizmu

«naukowego»”, w: Eugeniusz M

OCZYD£OWSKI

(red.), Pan Bóg czy dobór naturalny, Megas,

Bia³ystok 1994, s. 76 [64-82]; orygina³ ukaza³ siê w: Kosmos 1991, vol. 40, z. 2-3, s. [153-163]).

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

164

Jako szczególne objawienie Bo¿e Biblia dostarcza prawdy we wszystkich dziedzinach –

dziedzinach, o których mówi bezpoœrednio, oraz dziedzinach, o których mówi poœrednio.

Dlatego Pismo Œwiête powinno byæ pierwszym Ÿród³em konsultowanym przy ocenianiu

dyscyplin akademickich. Konsultacja ta nie powinna polegaæ tylko na poszukiwaniu s³ów

kluczowych jakiejœ dziedziny. Nale¿y zwróciæ uwagê na to, jak wszystkie zasady i standar-

dy biblijne wp³ywaj¹ na tê dziedzinê. Na ka¿de istotne pytanie – na przyk³ad „czy nale¿y

badaæ tê dziedzinê?” albo „co trzeba i czego nie nale¿y badaæ w tej dziedzinie?” – powinno

siê odpowiadaæ po drobiazgowym metodycznym sprawdzeniu Pisma. Ca³y fundament filo-

zoficzny danej dziedziny powinien byæ systematycznie zbadany w œwietle twierdzeñ i za-

sad biblijnych. 

72

Uwa¿aj¹ jednoczeœnie, ¿e to ich podstawowe za³o¿enie, prawdziwoœæ Biblii, jest

logicznie równowa¿ne podstawowemu za³o¿eniu ewolucjonistów, czyli naturalizmowi

metodologicznemu. 

73

£atwo zauwa¿yæ, ¿e z logicznego punktu widzenia rzeczywiœcie tak jest. Odwo³y-

wanie siê w wyjaœnianiu zjawisk przyrodniczych do interwencji Boga, bytu nadprzyro-

dzonego, jest zanegowaniem naturalizmu metodologicznego, który nakazuje ograni-

czaæ siê tylko do „prawdziwej przyczyny” (vera causa), jak j¹ nazywa³ Darwin, 

74

czy-

li do przyczyny ze œwiata przyrody. Poniewa¿ ¿adna ze stron nie kwestionuje tego

podstawowego za³o¿enia (ewolucjoniœci – naturalizmu metodologicznego, kreacjoni-

œci – nadnaturalizmu metodologicznego wyznaczonego przez dos³ownie rozumian¹ treœæ

Biblii) i dopiero w tak wyznaczonych ramach przejawia charakterystyczn¹ dla siebie

aktywnoœæ, ramy te nazwa³em epistemicznym uk³adem odniesienia.

Oczywiœcie, mo¿na twierdziæ, ¿e nie ma potrzeby wyodrêbniania epistemicznych

uk³adów odniesienia i ¿e mo¿na w³¹czaæ je do samej teorii, na przyk³ad do jej twardego

j¹dra. Poniewa¿ jednak w tym samym epistemicznym uk³adzie odniesienia mo¿na for-

mu³owaæ wiele alternatywnych teorii, lepiej oddzielaæ je od tego uk³adu.

Mog³oby siê wydawaæ, ¿e epistemiczny uk³ad odniesienia kreacjonistów ma zu-

pe³nie inny charakter ni¿ ewolucjonistów, sk³ada siê bowiem z twierdzeñ faktualnych

(np. dotycz¹cych wieku Ziemi), a uk³ad odniesienia ewolucjonizmu ma metodologicz-

ny charakter. Jednak bli¿sze przyjrzenie siê pokazuje, ¿e ta ró¿nica jest mniejsza. Jeden

i drugi epistemiczny uk³ad odniesienia wyklucza jedne i narzuca inne twierdzenia fak-

tualne (kreacjonistyczny wyklucza twierdzenia o starej Ziemi, ewolucjonistyczny na-

rzuca twierdzenia, ¿e ka¿de zjawisko lub struktura ma przyczynê naturaln¹), z tym, ¿e

72

Kurt P. W

ISE

, Faith, Form, and Time. What the Bible teaches and science confirms

about creation and the age of the universe, Broadman & Holman Publishers, Nashville, Ten-

nessee 2002, s. 29 (podkreœlenia Autora). Por. te¿ Kurt P. W

ISE

and Sheila A. R

ICHARDSON

, Some-

thing from Nothing. Understanding What You Believe About Creation and Why, Broadman

& Holman Publishers, Nashville, Tennessee 2004, s. 16-18.

73

Por. Henry M. M

ORRIS

(ed.), Scientific Creationism, Master Books, 2001 (1st. ed. 1974),

s. 8-13; Henry M. M

ORRIS

and John D. M

ORRIS

, The Modern Creation Trilogy, Volume II:

Science and Creation, Master Books 1996, s. 14-19.

74

Por. wy¿ej przypis 62.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

165

kreacjonistyczny uk³ad odniesienia jest bardziej restryktywny. Nie jest wcale pewne,

czy w ogóle projekt uprawiania nauki w epistemicznym uk³adzie odniesienia opartym

na Biblii da siê realizowaæ. Mo¿e on bowiem napotkaæ na nieprzezwyciê¿alne trudno-

œci. Dla wiêkszoœci wspó³czesnych kreacjonistów trudnoœci¹ tak¹ mo¿e byæ na przy-

k³ad wiek Ziemi. Przyjmuj¹ oni koncepcjê m³odej Ziemi, bo tak im mówi ich w³asne

odczytanie Ksiêgi Rodzaju, podczas gdy bardzo wiele szczegó³owo opracowanych

metod badania wieku np. warstw geologicznych lub skamienia³oœci czy ska³ daje wyni-

ki, ró¿ni¹ce siê kilka rzêdów wielkoœci od tych, o których mówi¹ kreacjoniœci. Jest to

dla wspó³czesnych uczonych ró¿nica zbyt wielka, by mo¿na by³o przypuszczaæ, i¿ znik-

nie ona w rezultacie dalszych badañ. 

75

Kreacjoniœci musz¹ znaleŸæ sposoby neutrali-

zowania wszystkich tych uznanych faktów (a jest ich ca³kiem sporo), które wskazuj¹

na staro¿ytnoœæ Ziemi. I poœwiêcaj¹ temu wiele wysi³ku.

Poniewa¿ g³ównym Ÿród³em naukowego przekonania o wielomiliardowym wieku

Ziemi s¹ metody radiodatowania (oparte na tempie rozpadu promieniotwórczych pier-

wiastków lub izotopów), kilka lat temu g³ówne organizacje kreacjonistyczne, Institute

for Creation Research (ICR), Creation Research Society (CRS) i Answers in Genesis

(AiG), powo³a³y do ¿ycia tzw. RATE project (skrót od: Radioactivity and the Age of The

Earth), w ramach którego cz³onkowie grupy staraj¹ siê opracowaæ modele przyspie-

szonego rozpadu promieniotwórczego i znajdowaæ argumenty na rzecz m³odej Ziemi.

Rezultatem s¹ konferencje, artyku³y i ksi¹¿ki. 

76

S¹ te¿ tacy kreacjoniœci, którzy próbuj¹ uprawiaæ naukê opart¹ na niedos³ownym

rozumieniu biblijnego opisu stworzenia, 

77

na Koranie, 

78

a nawet na podstawowych

za³o¿eniach Hare Kriszna. 

79

Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e Ÿród³em powszechnego odrzucania kreacjonizmu

w krêgach naukowych jest jego odmienny uk³ad epistemiczny, odrzucenie naturalizmu

75

Kreacjoniœci zmuszeni s¹ wiêc do podwa¿ania wiarygodnoœci istniej¹cych metod

datowania, co powoduje, ¿e ich postawê postrzega siê jako antynaukow¹.

76

Por. John D. M

ORRIS

, The Young Earth, Master Books, Green Forest, AR 1994; John

W

OODMORAPPE

, The Mythology of Modern Dating Methods, The Institute for Creation Re-

search 1999; L.arry V

ARDIMAN

, Andrew A. S

NELLING

, and Eugene F. C

HAFFIN

(eds.), Radioiso-

topes and the Age of the Earth: A Young-Earth Creationist Research Initiative, Institute for

Creation Research, El Cajon, CA and Creation Research Society, St. Joseph, MO 2000 (ksi¹¿ka

jest dostêpna w internecie: http://www.icr.org/pdf/research/rate-all.pdf); Don DeYoung, Thou-

sands… not Billions, Master Books, Green Forest, AR 2005. Por. te¿ „Creationists «Five Year

Plan» to «Remove» Radioisotopic Dating”, Skeptic 1999, vol. 7, no. 3, s. 14.

77

Por. na przyk³ad ksi¹¿ki i artyku³y Hugh Rossa z organizacji Reasons to Believe

(http:www.reasons.org/).

78

Por. Harun Y

AHYA

, The Evolution Deceit, Arastirma Publishing, Cagaloglu – Istanbul

2002 i inne ksi¹¿ki tego autora. Omówienie sylwetki tego kreacjonisty por. w: Kazimierz

J

ODKOWSKI

, „Harun Yahya jako czo³owy przedstawiciel islamskiego kreacjonizmu”, Na Pocz¹tku...

wrzesieñ 2001, nr 9 (146), s. 269-274.

79

Por. Michael A. C

REMO

, Richard L. T

HOMPSON

, Zakazana archeologia, Wydawnictwo

ARCHE s.c., Wroc³aw 1998.

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

166

metodologicznego, nadnaturalizm. To dlatego uczeni uznaj¹ kreacjonizm za pseudo-

naukê i niezwykle rzadko wdaj¹ siê w merytoryczn¹ polemikê z kreacjonistami, a jeœli

ju¿ anga¿uj¹ siê w ni¹, to z regu³y argumentuj¹ na p³aszczyŸnie metodologicznej. Trud-

noœæ tê próbuj¹ omin¹æ twórcy i zwolennicy tzw. teorii inteligentnego projektu.

C. Teoria inteligentnego projektu a kreacjonizm

Teoria inteligentnego projektu powsta³a na pocz¹tku lat 1990-tych. Bezpoœrednim bodŸ-

cem dla jej powstania by³o wydanie ksi¹¿ki Phillipa E. Johnsona. 

80

Zwróci³a ona uwagê

kilku nie znaj¹cych siê osób i zachêci³a ich do wspólnego dzia³ania. Ostatnio wskazuje siê

jednak, 

81

¿e prawdziwym ojcem idei inteligentnego projektu by³ Charles Thaxton, który

napisa³ na ten temat dwie ksi¹¿ki. 

82

Grunt dla teorii inteligentnego projektu przygotowa³y

takie wydarzenia jak Sympozjum Wistar, w trakcie którego przedstawiano matematyczne

trudnoœci dla klasycznie pojmowanego mechanizmu ewolucji (Stanis³aw Ulam, Murray

Eden i Marcel Schützenberger), 

83

wydanie sceptycznych wobec darwinizmu ksi¹¿ek –

francuskiego zoologa, Pierre’a Grasségo, 

84

oraz australijskiego biochemika, Michaela Den-

tona. 

85

Johnson znalazl zwolenników, tworz¹c tzw. Ruch Inteligentnego Projektu. 

86

80

Phillip E. J

OHNSON

, S¹d nad Darwinem, t³um. R. Piotrowski, Oficyna Wydawnicza

„Vocatio”, Warszawa 1997 (amerykañski orygina³, Darwin on Trial, ukaza³ siê w 1991 roku).

81

Por. Bo E

MERSON

, „Intelligent design suit inspired by local man’s ideas”, Atlanta Journal-

Constitution 09/27/05, http://www.ajc.com/news/content/living/0905/27thaxton.html; Matt

D

ONNELLY

, „The father of intelligent design”, Science & Theology News September 29, 2005,

http://www.stnews.org/commentary-1663.htm

82

T

HAXTON

, B

RADLEY

, O

LSEN

, The Mystery of Life’s Origin...; Percival D

AVIS

, Charles

B. T

HAXTON

, Of Pandas and People. The Central Question of Biological Origins, Haughton

Publishing Company, Dallas, Texas 1993.

83

Por. Paul S. M

OORHEAD

and Martin M. K

APLAN

(eds.), Mathematical Challenges to the

neo-Darwinian Interpretation of Evolution, Wistar Institute Press, Philadelphia 1967. Por.

te¿ J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 158-160.

84

Por. Pierre-Paul G

RASSÉ

, Evolution of Living Organisms, Academic Press, New York &

London 1977. Por. te¿ J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 138-141 oraz Phillip E. J

OHNSON

, ”Re-

gu³y rozumowania darwinizmu”, w: J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 460-464 [460-472].

85

Por. Michael D

ENTON

, Evolution: a theory in crisis, Adler & Adler, Bethesda, Md. 1986.

Por. te¿ J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 142-145.

86

Najwa¿niejsze publikacje: Michael J. B

EHE

, Darwin’s Black Box: The Biochemical

Challenge to Evolution, The Free Press, New York 1996; William A. D

EMBSKI

, The Design

Inference. Eliminating Chance Through Small Probabilities, Cambridge University Press

1998; Jonathan W

ELLS

, Icons of Evolution. Science or Myth? Why Much of What We Teach

About Evolution Is Wrong, Regnery Publishing, Inc., Washington, DC. 2000; William

A. D

EMBSKI

and James M. K

USHINER

(eds.), Signs of Intelligence. Understanding Intelligent

Design, Brazos Press, Grand Rapids, MI 2001; William A. D

EMBSKI

, No Free Lunch. Why

Specified Complexity Cannot Be Purchased without Intelligence, Rowman & Littlefield

Publishers, Inc., Lanham – Boulder – New York – Oxford 2002; William A. D

EMBSKI

, The

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

167

Sam termin „inteligentny projekt” powsta³ w 1988 roku na konferencji w Tacoma

(stan Washington) zatytu³owanej „ródla Informacji Zawartej w DNA”. Nazwê uku³

Charles Thaxton, wed³ug którego obecnoœæ DNA w ¿ywej komórce jest œwiadectwem

jakiejœ projektuj¹cej inteligencji. 

87

Teoria inteligentnego projektu twierdzi, ¿e pewne

cechy Wszechœwiata i organizmów ¿ywych najlepiej wyjaœniaæ przy pomocy hipotezy

projektu. Jej zwolennicy wskazuj¹ takie cechy (np. nieredukowalna z³o¿onoœæ) oraz

konstruuj¹ metody ich wykrywania (np. filtr eksplanacyjny).

Przeciwnicy teorii inteligentnego projektu z regu³y oskar¿aj¹ jej zwolenników o to,

¿e proponuj¹ jak¹œ wersjê kreacjonizmu, tyle ¿e unowoczeœnion¹, bo opart¹ na (b³ed-

nie interpretowanych) danych naukowych,. Nazywaj¹ j¹ czasami neokreacjonizmem

lub bardziej z³oœliwie „neo-kreo”. 

88

W stanie Kansas konserwatywni cz³onkowie rad szkolnych próbuj¹ na nowo sformu³owaæ

obowi¹zuj¹ce w ca³ym stanie standardy nauczania ewolucjonizmu, by znalaz³a w nich miej-

sce teoria inteligentnego projektu, bêd¹ca wspó³czesn¹ pasierbic¹ kreacjonizmu. 

89

Niektórzy z tych przeciwników twierdz¹, ¿e jest to odmiana kreacjonizmu biblijnego:

Teoria inteligentnego projektu [...] jest najnowszym wcieleniem biblijnego kreacjonizmu

popieranego przez Williama Jenningsa Bryana w Dayton. 

90

Teoria inteligentnego projektu jest „doktryn¹ religijn¹ przebran¹ w strój nauki”. 

91

albo zwyk³ego kreacjonizmu:

ID [teoria inteligentnego projektu] [...] nie jest now¹ postaci¹ kreacjonizmu. To po prostu

kreacjonizm z powodów politycznych zamaskowany pod now¹ nazw¹. 

92

Design Revolution: Answering the Toughest Questions about Intelligent Design, InterVarsity

Press, Downers Grove, Il. 2004; William A. D

EMBSKI

(ed.), Uncommon Dissent. Intellectuals

Who Find Darwinism Unconvincing, ISI Books, Wilmington, Delaware 2004.

87

Por. William S

AFIRE

, „Neo-Creo”, The New York Times August 21, 2005, http://www.ifil.uz.

zgora.pl/index.php?id=21,291,0,0,1,0

88

Twórc¹ terminu „neo-kreo” jest profesor filozofii nauki w Columbia University, Philip

Kitcher (wg S

AFIRE

, „Neo-Creo...”).

89

Charles K

RAUTHAMMER

, „Let's Have No More Monkey Trials. To teach faith as science is

to undermine both”, Time Aug. 01, 2005, http://www.time.com/time/columnist/krauthammer/

article/0,9565, 1088869,00.html

90

Jerry C

OYNE

, „The Case Against Intelligent Design. The Faith That Dare Not Speak Its

Name”, The New Republic 22 August, 2005, http://creationism.org.pl/groups/ptkrmember/

inteligentny-projekt/2005/ document.2005-08-18.1100791057 William Jennings Bryan by³

oskar¿ycielem w s³ynnym „ma³pim procesie” (Dayton 1925), w którym Johna Scopesa oskar¿ono

o nauczanie ewolucjonizmu.

91

Robert P. C

REASE

, „Critical Point: Intelligent Design”, Physics World, October 2005, vol.

18, no. 10, s. 19.

92

Richard D

AWKINS

, „Creationism: God’s Gift to the ignorant”, The Times May 21, 2005;

http://www.timesonline.co.uk/article/0,,592-1619264,00.html

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

168

[Teoria] inteligentnego projektu jest w zasadniczy sposób nienaukowa: nie mo¿na jej ste-

stowaæ jak teoriê naukow¹, poniewa¿ jej centralny wniosek opiera siê na wierze w inter-

wencjê jakiegoœ nadprzyrodzonego czynnika. 

93

lub argumentu z projektu:

Teoria inteligentnego projektu w rzeczywistoœci jest ponownym wcieleniem zdyskredyto-

wanej 200-letniej argumentacji, pochodz¹cej od Williama Paleya, który orzek³, ¿e z³o¿o-

noœæ organizmów ¿ywych wymaga boskiej interwencji stwórcy. 

94

Teoria inteligentnego projektu jest argumentem z projektu w nowym przebraniu. 

95

Wiele podobnych opinii mo¿na znaleŸæ w publikacjach wydanych dawniej. 

96

Na przy-

k³ad Józef ¯yciñski uwa¿a Phillipa E. Johnsona za pewnego rodzaju fundamentalistê,

który chce podporz¹dkowaæ wspó³czesn¹ biologiê tezom ideologicznym. 

97

Czy zarzuty te s¹ s³uszne? Jeœli s¹, to epistemiczny uk³ad odniesienia teorii inteli-

gentnego projektu powinien byæ to¿samy z kreacjonistycznym uk³adem odniesienia

lub byæ jego odmian¹. Jeœli zaœ tak nie jest, to wspomniany zarzut jest nies³uszny.

Definicjê precyzuj¹c¹, czym jest teoria inteligentnego projektu, znaleŸæ mo¿na na

stronie internetowej Discovery Institute, g³ównego oœrodka propaguj¹cego tê teoriê:

93

The Elie Wiesel Foundation For Humanity. Nobel Laureates Initiative, September 9, 2005,

To: Kansas State Board of Education, http://media.ljworld.com/pdf/2005/09/15/nobel_letter.pdf

(jest to list 38 laureatów Nagrody Nobla protestuj¹cych przeciwko proponowanym zmianom

w programie nauczania nauk przyrodniczych w szko³ach publicznych stanu Kansas).

94

Marshall B

ERMAN

, „Intelligent Design: The New Creationism Threatens All of Science

and Society”, APS News October 2005, vol. 14, no. 9; http://www.cesame-nm.org/Resources/

contributions/050930_Berman.html Por. te¿ Marshall B

ERMAN

, „Intelligent Design Creation-

ism: A Threat to Society – Not Just Biology”, The American Biology Teacher November/De-

cember 2003, vol. 65, no. 9, s. 646-648, http://www.cesame-nm.org/Viewpoint/contributions/

ABT_editorial_0311.pdf

95

Mark P

ERAKH

and Matt Y

OUNG

, „Is Intelligent Design Science?”, w: Matt Y

OUNG

, Taner

E

DIS

(eds.), Why Intelligent Design Fails. A Scientific Critique of the New Creationism,

Rutgers University Press, New Brunswick, New Jersey, and London 2004, s. 196 [185-196].

96

Por. Robert T. P

ENNOCK

, Tower of Babel. The Evidence against the New Creationism,

A Bradford Book, The MIT Press, Cambridge, Massachusetts – London, England 1999; artyku³y

autorów ewolucjonistycznych w: Robert T. P

ENNOCK

(ed.), Intelligent Design Creationism and

Its Critics. Philosophical, Theological and Scientific Perspectives, A Bradford Book, The

MIT Press, Cambridge, Massachusetts – London, England 2001; Barbara C. F

ORREST

and Paul

R. G

ROSS

, Evolution and the Wedge of Intelligent Design: The Trojan Horse Strategy, Ox-

ford University Press, Oxford 2003; Eugenie C. S

COTT

, „The Creation/Evolution Continuum”,

NCSE Reports 1999, vol. 19, no. 4, s. 16-17, 23-25; Eugenie C. S

COTT

, Evolution vs. Creation-

ism. An Introduction, Greenwood Press, Westport, Connecticut – London 2004, rozdzia³ 6,

s. 113-133.

97

Por. ¯

YCIÑSKI

, Bóg i ewolucja..., s. 34-36.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

169

Teoria inteligentnego projektu utrzymuje, ¿e pewne cechy Wszechœwiata i organizmów

¿ywych mo¿na najlepiej wyjaœniæ odwo³uj¹c siê do jakiejœ inteligentnej przyczyny, zamiast

do niekierowanego procesu w rodzaju doboru naturalnego. 

98

Podobn¹ definicjê poda³ czo³owy teoretyk Ruchu Inteligentnego Projektu, William

Dembski:

W biologii teoria inteligentnego projektu jest teori¹ pochodzenia i rozwoju. Jej najbardziej

podstawowe twierdzenie g³osi, ¿e aby wyjaœniæ z³o¿one, bogate informacyjnie struktury

biologiczne, nale¿y odwo³aæ siê do inteligentnych przyczyn, oraz ¿e przyczyny te mo¿na

wykrywaæ empirycznie. 

99

W definicji Dembskiego wyró¿niæ mo¿na dwa sk³adniki, s³abszy i silniejszy: twier-

dzenie o mo¿liwoœci empirycznego wykrywania projektu oraz twierdzenie o tym, ¿e nie-

które takie projekty zosta³y faktycznie odkryte. Choæ teoretycy ID tego nie robi¹, warto

chyba rozró¿niæ miêdzy teori¹ inteligentnego projektu w s³abszym i silnym sensie. Teoria

w s³abszym sensie jest bardziej oczywista, ³atwiejsza do uzasadnienia i nie tak kontro-

wersyjna jak teoria w silnym sensie. 

100

O ile filozofowie wydaj¹ siê kompetentni dysku-

towaæ nad pierwsz¹ z nich, analizowanie tej drugiej wymaga fachowej wiedzy z jakiejœ

dziedziny nauk przyrodniczych i praktycznie rzecz bior¹c jest niedostêpne dla filozofów.

Wbrew oskar¿eniom, teoria inteligentnego projektu nie identyfikuje projektanta

z Bogiem, ani tym bardziej nie jest „dowodem”, jak siê to potocznie mówi, na rzecz

istnienia Boga:

[…] wspó³czesna teoria ID jest minimalistycznym argumentem na rzecz samego projektu,

a nie na istnienie Boga, uwalnia j¹ od baga¿u, który obci¹¿a³ argument Paleya. 

101

[…] mój argument ogranicza siê do samego projektu; mocno podkreœlam, ¿e nie jest to

argument na istnienie ¿yczliwego Boga, co charakteryzowa³o argument Paleya. 

102

Teoria ID nie tylko nie identyfikuje projektanta z Bogiem, ale twierdzi te¿, ¿e taka

identyfikacja – gdyby ktoœ chcia³ j¹ przeprowadziæ na podstawie samej tylko analizy

przedmiotowej – jest niemo¿liwa, a przynajmniej bardzo trudna:

Chocia¿ fakt projektu ³atwo dostrzec w biochemii komórki, zidentyfikowanie projektanta

metodami naukowymi mo¿e byæ bardzo trudne. 

103

98

http://www.discovery.org/csc/topQuestions.php

99

William A. D

EMBSKI

, „The Intelligent Design Movement”, Cosmic Pursuit March 1, 1998,

http://www.designinference.com/documents/1998.03.ID_movement.htm

100

„Poszukiwanie œladów bóstwa niekoniecznie jest nienaukowe” (Perakh and Young, „Is

Intelligent Design Science?..., s. 185).

101

Michael J. B

EHE

, „Wspó³czesna hipoteza inteligentnego projektu. £amanie regu³”, prze³.

Dariusz Sagan, Na Pocz¹tku… 2004, Rok 12, Nr 7-8 (183-184), s. 245 [244-266], http://

www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=40.

102

B

EHE

, „Wspó³czesna hipoteza inteligentnego projektu...”, s. 244.

103

B

EHE

, Darwin’s Black Box…, s. 251.

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

170

Zreszt¹ wiedza na temat projektanta nie jest potrzebna do ustalania faktu projektu:

Projekt to oczywisty wniosek, wysuniêty raczej na podstawie samego zaprojektowanego

uk³adu ni¿ na podstawie wczeœniejszej wiedzy, kim jest projektant. Nawet jeœli projektant

jest bytem ca³kowicie odmiennym od nas, nadal mo¿emy wnioskowaæ o projekcie, jeœli

zaprojektowany system ma szczególne cechy (takie jak nieredukowalna z³o¿onoœæ) wyma-

gaj¹ce inteligentnego przygotowania. 

104

Sposoby rozpoznawania projektu dotycz¹ wszystkich projektów, tak¿e pochodz¹-

cych od cz³owieka. Nieprzypadkowo najbardziej znanym przyk³adem (pomijam to,

czy trafnym) 

105

jest pu³apka na myszy. Na jakiej wiêc podstawie mo¿na wnioskowaæ,

kim jest projektant uk³adów biologicznych, jeœli rzeczywiœcie jakieœ zosta³y zaprojek-

towane – cz³owiekiem, kosmit¹, Bogiem czy jeszcze kimœ innym?

[...] istniej¹, przynajmniej w teorii, egzotyczni kandydaci do pe³nienia roli projektanta,

zgodni z filozofi¹ materialistyczn¹ (jak kosmici czy podró¿nicy w czasie) [...]. 

106

[...] gdy argumentujê na rzecz projektu, kwestia to¿samoœci projektanta pozostaje otwarta.

Mo¿liwymi kandydatami do roli projektanta s¹: Bóg chrzeœcijañski; anio³ – upad³y lub nie;

platoñski Demiurg; pewna mistyczna moc new-age; kosmici z Alfa Centauri; podró¿nicy

w czasie; lub ca³kowicie nieznana inteligentna istota. Oczywiœcie, niektóre z tych mo¿li-

woœci mog¹ wydawaæ siê bardziej wiarygodne od tych, które opieraj¹ siê na informacji

z dziedzin innych ni¿ dziedzina naukowa. Niemniej jednak, jeœli chodzi o to¿samoœæ pro-

jektanta, wspó³czesna teoria ID na szczêœcie powtarza powiedzenie Izaaka Newtona, hypo-

theses non fingo

107

104

Michael J. B

EHE

, „Filozoficzne zarzuty stawiane hipotezie inteligentnego projektu:

odpowiedŸ na krytykê”, prze³. Dariusz Sagan, Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1, s. 131

[115-139], http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=28

105

Istnieje spór, czy pu³apka na myszy jest dobrym przyk³adem uk³adu nieredukowalnie

z³o¿onego. Por. John H. M

C

D

ONALD

, „A reducibly complex mousetrap” http://udel.edu/~mcdonald/

oldmousetrap.html; http://udel.edu/~mcdonald/mousetrap.html; Michael J. B

EHE

, „A Mousetrap

Defended: Response to Critics”, http://www.discovery.org/scripts/viewDB/index.php?command=

view&id=446; Michael J. B

EHE

, „Irreducible Complexity. Obstacle to Darwinian Evolution”,

w: William A. D

EMBSKI

, Michael R

USE

(eds.), Debating Design. From Darwin to DNA, Cam-

bridge University Press 2004, s. 364-367 [352-370] (t³um. polskie: „Nieredukowalna z³o¿onoœæ:

problem dla ewolucjonizmu darwinowskiego”, prze³o¿y³ Dariusz Sagan, Filozoficzne Aspekty

Genezy 2005, t. 2, http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=70);

Dariusz S

AGAN

, „Michaela Behe’ego koncepcja nieredukowalnej z³o¿onoœci”, Na Pocz¹tku...”

2003, Rok 11, Nr 11-12 (174-175), s. 405-411 [402-417], http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/

index.php?action=tekst&id=22; Matt Y

OUNG

, „Grand Designs and Facile Analogies. Exposing

Behe’s Mousetrap and Dembski’s Arrow”, w: Y

OUNG

, E

DIS

(eds.), Why Intelligent Design Fails...,

s. 20-22 [20-31].

106

Michael J. B

EHE

, „Faith and the Structure of Life” (oprac. z: Michael J. B

EHE

, „Faith and

the Structure of Life”, w: Gerard V., B

RADLEY

and Don D

E

M

ARCO

(eds.), Science and Faith, St.

Augustine’s Press, South Bend, Indiana, rozdzia³ 2), http://www.catholiceducation.org/articles/

science/sc0039.html

107

B

EHE

, „Wspó³czesna hipoteza…”, s. 244-245.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

171

¯eby takie wnioskowanie przeprowadziæ, trzeba dysponowaæ dodatkowymi prze-

s³ankami, na przyk³ad filozoficznymi lub teologicznymi. Identyfikacja projektanta nie

jest zadaniem nauki. Twierdz¹ tak autorzy podrêcznika do biologii napisanego z per-

spektywy ID:

Przes³anie zakodowane w DNA musi mieæ inteligentn¹ przyczynê. Ale kim by³ ten inteli-

gentny projektant? Sama nauka nie jest w stanie odpowiedzieæ na to pytanie; odpowiedŸ

nale¿y pozostawiæ religii i filozofii. 

108

jak i Michael Behe:

Kwestia identycznoœci projektanta bêdzie po prostu ignorowana przez naukê. 

109

[…] wierzê w ¿yczliwego Boga i uznajê, ¿e filozofia i teologia s¹ zdolne rozszerzyæ ten

argument. Lecz w biologii naukowy argument na rzecz projektu nie siêga tak daleko. 

110

Je¿eli w miêdzyczasie filozofia i teologia chcia³aby rozszyfrowaæ ten problem, to my, na-

ukowcy, powinniœmy im ¿yczyæ powodzenia, ale jednoczeœnie zastrzec sobie prawo po-

wrotu do dyskusji, gdy nauka bêdzie mia³a coœ wiêcej do dodania. 

111

Z teorii inteligentnego projektu nie wynika, ¿e projektant jest Bogiem: mo¿e nim

byæ, ale mo¿e on te¿ byæ rozumn¹ istot¹ z tego œwiata. Teoria inteligentnego projektu

zgodna jest wiêc zarówno z postulatem metodologicznego naturalizmu, jak i z postula-

tem metodologicznego nadnaturalizmu (lub realizmu teistycznego, jak go nazywa Phillip

E. Johnson).

Powstanie ¿ycia wed³ug Behe’ego nie wymaga wcale nadnaturalnej mocy:

Trzeba powiedzieæ, ¿e zaprojektowanie ¿ycia niekoniecznie wymaga nadprzyrodzonych

umiejêtnoœci; wymaga raczej du¿ej inteligencji. [...] nie ma ¿adnej logicznej przeszkody,

by s¹dziæ, ¿e jakaœ rozwiniêta cywilizacja z innego œwiata mo¿e od zera zaprojektowaæ

sztuczn¹ komórkê. 

112

Epistemicznym uk³adem odniesienia ewolucjonizmu jest naturalizm metodologicz-

ny. Takim uk³adem odniesienia kreacjonizmu jest metodologiczny nadnaturalizm. Ale

uk³ad odniesienia teorii inteligentnego projektu jest szerszy, bo zgodny z oboma poprzed-

nimi. Teoria inteligentnego projektu, wbrew wielu rozpowszechnionym opiniom, nie musi

byæ antyewolucjonizmem, bo proces ewolucji tak¿e móg³ byæ zaprojektowany, 

113

i to

108

Percival D

AVIS

, Dean H. K

ENYON

, Of Pandas and People: The Central Question of

Biological Origins, Haughton Publishing, Dallas, TX 1993, s. 7.

109

B

EHE

, Darwin’s Black Box..., s. 251.

110

B

EHE

, „Wspó³czesna hipoteza…”, s. 244.

111

B

EHE

, Darwin’s Black Box…, s. 251.

112

B

EHE

, Darwin’s Black Box…, s. 249.

113

W takim w³aœnie sensie u¿yto najwczeœniej terminu „inteligentny projekt” (intelligent

design). Por. „[...] nie mo¿na wykluczyæ przypuszczenia, ¿e proces ewolucji by³ kierowany

przez inteligentny projekt” (Ferdinand S.C. S

CHILLER

, "Darwinism and Design Argument",

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

172

niekoniecznie przez Boga. Pogl¹dy Freda Hoyle’a 

114

czy Francisa Cricka 

115

na po-

chodzenie ¿ycia na Ziemi, mimo tego ¿e byli oni ateistami, mieszcz¹ siê doskonale

w korpusie twierdzeñ teorii inteligentnego projektu (choæ nie byli oni cz³onkami Ru-

chu ID).

Jeœli wiêc epistemiczny uk³ad odniesienia teorii inteligentnego projektu nie pokry-

wa siê z takim uk³adem odniesienia kreacjonizmu, to oskar¿anie teorii ID o zamasko-

wany kreacjonizm jest nadu¿yciem i prób¹ ³atwego zdyskredytowania tej teorii. Euge-

nie C. Scott, szefuj¹ca g³ównej amerykañskiej organizacji walcz¹cej z kreacjonizmem,

National Center for Science Education, w ten ³atwy sposób próbuje osi¹gn¹æ zwyciê-

stwo:

Obroñcy teorii inteligentnego projektu nie s¹ skorzy do identyfikowania projektanta.

Twierdz¹, ¿e nie musi on byæ Bogiem. Ale pomimo wypowiadanych aluzji, ¿e mog¹ nim

byæ pozaziemscy lub podró¿uj¹cy w czasie biochemicy, nikogo nie wprowadz¹ w b³¹d, ¿e

maj¹ na myœli kogoœ innego ni¿ Projektanta-Boga. 

116

Nie wszyscy jednak przeciwnicy teorii inteligentnego projektu uciekaj¹ siê do tego

typu nielojalnych chwytów. Najlepszy chyba historyk ruchu kreacjonistycznego, Ro-

nald L. Numbers z University of Wisconsin, uwa¿a, ¿e etykietka kreacjonistyczna jest

w:

TEN¯

E

, Humanism: Philosophical Essays, London – MacMillan and Co., Limited, New

York – The MacMillan Company 1903, chapter VIII, s. 141 [128-156]). Cytowany rozdzia³ by³

pierwotnie opublikowany jako samodzielny artyku³ w Contemporary Review June 1897. Por.

te¿ S

AFIRE

, „Neo-Creo”, gdzie autor twierdzi, ¿e w trochê innym sensie terminu „intelligent

design” u¿yto w 1847 roku w numerze Scientific American, a tak¿e w pewnej ksi¹¿ce z 1868

roku.

114

Por. Fred H

OYLE

and Chandra W

ICRAMASINGHE

, Evolution from Space: A Theory of

Cosmic Creationism, Simon and Schuster, Inc., New York 1981; Kazimierz J

ODKOWSKI

, „Fred

Hoyle (1915-2001)”, w: Fred H

OYLE

, Matematyka ewolucji, prze³o¿y³ Robert Piotrowski,

Wydawnictwo Megas, Warszawa 2003, s. 25-36.

115

Por. Francis H.C. C

RICK

, Leslie E. O

RGEL

, „Directed panspermia” Icarus 1973, vol. 19,

s. 341-346; H. James B

IRX

, Review of Life Itself: Its Origin and Nature by Francis Crick

(New York: W.W. Norton, 1981), Creation/Evolution Fall 1982, issue X, s. 42 [41-42]; Mieczys³aw

P

AJEWSKI

, „Molibden, kierowana panspermia i ostateczny ratunek przed kreacjonizmem”, Na

Pocz¹tku... marzec-kwiecieñ 2002, nr 3-4 (153-154), s. 82-86, http://creationism.org.pl/artykuly/

MPajewski9/document_view.

116

Eugenie C. S

COTT

and Glenn B

RANCH

, „Evolution: Just teach it”, USA Today 8/14/2005.

http://www.usatoday.com/news/opinion/editorials/2005-08-14-evolution-teach_x.htm W tej

praktyce nie jest odosobniona. Por. np. “W g³êbi duszy zwolennicy teorii inteligentntego projektu

nie d¹¿¹ do ulepszenia nauki, ale do przekszta³cenia jej w przedsiêwziêcie teistyczne, popieraj¹ce

wiarê religijn¹” (Barbara F

ORREST

, “The Newest Evolution of Creationism. Intelligent design is

about politics and religion, not science”, Natural History April 2002 s. 80, http://www.

actionbioscience.org/evolution/nhmag.html). Por. te¿ John E. J

ONES

III, Kitzmiller v. Dover

Area School District, December 20, 2005, s. 25, 28-29 http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/

index.php?action=tekst&id=79 oraz Francisco J. A

YALA

, Darwin and Intelligent Design, For-

tress Press, Minneapolis 2006, s. 72.

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

173

niew³aœciwa, gdy mamy do czynienia z ruchem ID, i dodaje, ¿e u¿ywa siê jej, gdy¿ jest

to „naj³atwiejszy sposób zdyskredytowania teorii inteligentnego projektu”. 

117

Sami kreacjoniœci krytykuj¹ teoriê inteligentnego projektu za brak identyfikacji

projektanta. 

118

Jeœli jednak teoretycy inteligentnego projektu nie rozwi¹zuj¹ konfliktu nauka-reli-

gia przez promowanie nadnaturalizmu, jak kreacjoniœci, to w jaki sposób to robi¹ i na

czym polega ich antynaturalizm, do którego siê przyznaj¹?

D. Strategia antynaturalistycznego klina – artyficjalizm teorii

inteligentnego projektu

Cz³onkowie Ruchu Inteligentnego Projektu odnosz¹ siê krytycznie do naturalizmu.

Strategia tego ruchu, zwana strategi¹ klina, polegaæ ma na „wbijaniu cienkiego ostrza

Klina w pêkniêcia pnia naturalizmu przez ujawnianie negowanych od d³u¿szego czasu

pytañ i wprowadzanie ich do publicznej dyskusji”. 

119

Skoro zwolennicy teorii inteligentnego projektu chc¹ rozszerzaæ rysy i pêkniêcia

naturalizmu, to nie ma w¹tpliwoœci, ze prezentuj¹ stanowisko antynaturalistyczne. Ale

jakiego rodzaju jest to antynaturalizm? Jest to pojêcie wieloznaczne. Bli¿sze przyjrze-

nie siê wypowiedziom zwolenników teorii inteligentnego projektu pokazuje, ¿e ich

antynaturalizm nie jest nadnaturalizmem, ani tym bardziej kreacjonizmem.

Wyjaœnienie znajduje siê w takich wypowiedziach zwolenników ID, jak poni¿sze:

117

Cyt. za: Richard N. O

STLING

, „'Intelligent design' gains attention in Ohio debate”, News–

Star Shawnee, Oklahoma, Saturday, March 16, 2002, http://www.ifil.uz.zgora.pl/index.php?id=

21,304,0,0,1,0

118

Por. Henry M. M

ORRIS

, „Design Is Not Enough!”, Acts & Facts July 1999, vol. 28, no. 7,

Back To Genesis no. 127; Carl W

IELAND

, „AiG’s views on the Intelligent Design Movement”, 30

August 2002 http://www.answersingenesis.org/docs2002/0830_IDM.asp; Henry M. M

ORRIS

, „The

Design Revelation”, Acts & Facts February 2005, vol. 34, no. 2, Back To Genesis no. 194; Rob

M

OLL

, „The Other ID Opponents. Traditional creationists see Intelligent Design as an attack on

the Bible”, Christianity Today, Week of April 24, http://www.christianitytoday.com/ct/2006/

117/22.0.html; Georgia P

URDOM

, „The Intelligent Design Movement”, Answers July-Sept. 2006,

vol. 1, no. 1, s. 18-20; John D. M

ORRIS

, „Intelligent Design: Strengths, Weaknesses, and the

Differences”, Acts & Facts July 2007, vol. 36, no. 7, s. 1-2; Marta C

UBERBILLER

, „Kreacjonizm

a teoria inteligentnego projektu”, IdŸ pod pr¹d listopad 2007, nr 11 (40), s. 9. Pogl¹dy

zwolenników teorii inteligentnego projektu w tej sprawie por. w nastêpuj¹cych publikacjach:

John G. W

EST

Jr., „Intelligent Design and Creationism Just Aren’t the Same”, Research News

and Opportunities in Science and Theology, December 1, 2002, http://www.discovery.org/scripts/

viewDB/index.php?command=view&id=1329; William D

EMBSKI

, „Creationism’s Reluctance to

Enter ID’s Big Tent” http://www.uncommondescent.com/index.php/archives/395

119

Phillip E., J

OHNSON

, The Wedge of Truth. Splitting the Foundations of Naturalism,

InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 2000, s. 14.

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

174

Naturalistyczna teoria ewolucji, jako czêœæ wielkiej metafizycznej opowieœci nauki, stwier-

dza, ¿e stworzenie zosta³o dokonane przez bezosobowe i nieinteligentne si³y. 

120

Obecnie naukowcy koncentruj¹ siê na niekierowanych przyczynach naturalnych i za swój

ulubiony model wyjaœniania naukowego przyjmuj¹ kombinacjê deterministycznych praw

i przypadkowych procesów. Przypadek i koniecznoœæ, by u¿yæ sformu³owania Monoda,

ustanawiaj¹ granice wyjaœniania naukowego [...]. 

121

Przez naturalizm Johnson i Dembski rozumiej¹ wiêc ograniczanie siê w nauce je-

dynie do przyczyn naturalnych, bezosobowych i nieinteligentnych, przeciwstawianych

przyczynom inteligentnym i celowym, a niekoniecznie – nadprzyrodzonym. Tak rów-

nie¿ mo¿na rozumieæ antynaturalizm. 

122

Ale jest to inne rozumienie antynaturalizmu

ni¿ to, które pos³u¿y³o do oskar¿enia teorii inteligentnego projektu o kreacjonizm. Pierw-

sze przeciwstawia przyczyny naturalne przyczynom nadprzyrodzonym, nadnaturalnym.

Drugie – przyczyny naturalne przyczynom sztucznym, celowym i inteligentnym. Pierw-

sze zwi¹zane jest z opozycj¹ naturalizm – nadnaturalizm i kreacjonizm, drugie z opo-

zycj¹ naturalizm – artyficjalizm. 

123

Teoria inteligentnego projektu g³osi, ¿e bezosobo-

we i nieinteligentne przyczyny nie wystarczaj¹, by wyjaœniæ zarówno powstanie same-

go ¿ycia, jak i póŸniejsze wyewoluowanie rozmaitych jego form. Darwin sprzeciwia³

siê nie tylko nadnaturalizmowi, ale tak¿e wyjaœnieniom teleologicznym 

124

i tu le¿y

Ÿród³o antydarwinizmu teoretyków inteligentnego projektu. Artyficjalizm w biologii

120

Phillip E. J

OHNSON

, Reason in the Balance. The Case Against Naturalism in Science,

Law & Education, InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 1995, s. 108.

121

William A. D

EMBSKI

, „Powrót projektu do nauk przyrodniczych”, prze³o¿y³ Dariusz Sagan,

ten tom, s. 13.

122

„W nauce naturalizm metodologiczny znaczy po prostu, ¿e teorie ograniczone s¹ do

przyczyn naturalnych [...]” (B

ERMAN

, „Intelligent Design...”, s. 646). Z tego punktu widzenia

calkowicie chybion¹ krytyk¹ teorii inteligentnego projektu jest artyku³ Marka I

SAAKA

,

„A Philosophical Premise of ‘Naturalism’?” http://www.talkreason.org/articles/naturalism.cfm

(t³um. polskie S³awomira Piechaczka „Filozoficzne za³o¿enie ‘naturalizmu’?”, Racjonalista http:/

/www.racjonalista.pl/kk.php/s,4869), w którym autor to, co naturalne, ustawia wy³¹cznie

w opozycji do tego, co nadnaturalne. Trzeba jednak przyznaæ, ¿e nawet niektórzy zwolennicy

ID niejasno rozró¿niaj¹ obie formy naturalizmu (por. np. Jeff M

INO

, „Science or Sience: The

Question of Intelligent Design Theory”, Perspectives on Science and Christian Faith September

2006, vol. 58, No. 3, s. 226-234.

123

Artyficjalizm jest pojêciem wê¿szym ni¿ pojêcie finalizmu czy teleologii. Na przyk³ad

teleologia wewnêtrzna, jak w ewolucjonizmie Lamarcka, nie ma artyficjalistycznego charakteru.

124

„Nie wiêcej jest, zdaje siê, celowoœci w zmiennoœci istot ¿ywych i w dzia³aniu doboru

naturalnego ni¿ w kierunku, w którym wieje wiatr” (Karol D

ARWIN

, Autobiografia i wybór

listów. Dzie³a wybrane, t. VIII, Pañstwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leœne, Warszawa 1960,

s. 44); „Mimo szczerej chêci trudno zgodziæ siê ze zdaniem prof. Asy Graya, ¿e «przemiany

by³y kierowane wzd³u¿ pewnych korzystnych linii», podobnie jak rzeki «prowadzone s¹ po

okreœlonyc i po¿ytecznych liniach nawodnienia»” (Karol D

ARWIN

, Zmiennoœæ zwierz¹t i roœlin

w stanie udomowienia, cz. II, Dzie³a wybrane t. III, Pañstwowe Wydawnictwo Rolnicze

i Leœne, Warszawa 1959, s. 403).

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

175

jest nie do pogodzenia z jedyn¹ wspó³czeœnie akceptowan¹ teori¹ ewolucjonistyczn¹,

z darwinizmem, który odrzuca udzia³ jakichkolwiek celowych i inteligentnych przy-

czyn w ró¿nicowaniu siê form ¿ycia. Jest te¿ niezgodny z fundamentaln¹ postaw¹ me-

todologiczn¹ wspó³czesnych uczonych z innych dziedzin nauki.

P³aszczyzna metodologiczna jest najlepsza do polemizowania z takimi alternatyw-

nymi koncepcjami jak kreacjonizm czy teoria inteligentnego projektu. Niektórym jed-

nak wydaje siê, ¿e najskuteczniejsze s¹ argumenty empiryczne, poniewa¿ ujêcia alter-

natywne g³osz¹ skrajnie nieprawdopodobne z punktu widzenia nauki g³ównego nurtu

twierdzenia w rodzaju m³odego wieku Ziemi i Wszechœwiata. Jednak to z³udzenie.

W samej bowiem nauce g³ównego nurtu znane s¹ i powszechnie stosowane zabiegi

neutralizowania niezgodnoœci miêdzy teori¹ i faktami. Wymienia je na przyk³ad Pop-

per, nazywaj¹c wybiegami konwencjonalistycznymi: wprowadza siê hipotezy ad hoc

(czyli takie, które tylko neutralizuj¹ niezgodne z teori¹ fakty, nie prowadz¹c do no-

wych przewidywañ), modyfikuje siê definicje ostensywne (np. usuwa siê jakieœ obiek-

ty z zakresu danej nazwy), poddaje siê w w¹tpliwoœæ rzetelnoœæ eksperymentatora (ob-

serwacje i eksperymenty mog³y byæ przeprowadzone niefachowo) lub teoretyka (z teo-

rii mo¿e naprawdê nie wynikaæ to, co teoretykom siê wydaje). 

125

Wszystkie te zabiegi

Popper piêtnowa³ jako naganne. Jednak dyskusje toczone w drugiej po³owie XX wieku

przez metodologów wykaza³y, ¿e od czasu do czasu pojawiaj¹ siê sytuacje, gdy dla

rozwoju nauki korzystne by³o ³amanie zakazu stosowania wybiegów konwencjonali-

stycznych. 

126

Gdy wiêc, kontynuuj¹c podany przyk³ad, kreacjoniœci poddaj¹ w w¹tpli-

woœæ metody radiometrycznego datowania, to stoj¹c na gruncie logiki i metodologii

nie mo¿na im tego zabroniæ. Mo¿na co najwy¿ej odwo³ywaæ siê do zdrowego rozs¹d-

ku, ale i ten przecie¿ nie jest niezawodny i czasami (jak w przypadku reakcji na koper-

nikanizm) prowadzi³ na manowce.

Przeciwko tym wszystkim próbom alternatywnego uprawiania nauki, nadnatura-

listycznego czy artyficjalistycznego, mo¿na postawiæ jednak bardzo mocny pragma-

tyczny zarzut: ten sposób, którego nauka u¿ywa od kilkuset lat, doprowadzi³ do jej

niebywa³ych sukcesów, zupe³nie nieporównywalnych z tym, czym mog¹ poszczyciæ

siê ró¿ne odmiany kreacjonizmu, nawet razem wziête. Dlatego choæ z logicznego punktu

widzenia nie mo¿na udowodniæ kreacjonistom, ¿e siê myl¹ (kategoria dowodu w nauce

nie wystêpuje), to jednak upiera³bym siê, ¿e z powodu sukcesów naturalistycznej nauki

ma ona pierwszeñstwo przed innymi sposobami uprawiania nauki. Nie mo¿na lekk¹

rêk¹ z tego sposobu rezygnowaæ.

Zgadzam siê jednak, ¿e takie stawianie sprawy ludzie wierz¹cy mog¹ uznawaæ za

dyskryminacjê: ich widzenie œwiata, z powodu wystêpowania w nim cudów, jest od-

125

Por. Karl R. P

OPPER

, Logika odkrycia naukowego, PWN, Warszawa 1977, s. 70;

TEN¯

E

,

Droga do wiedzy. Domys³y i refutacje, Biblioteka Wspó³czesnych Filozofów, Wyd. Naukowe

PWN, Warszawa 1999, s. 67.

126

Najbardziej zaanga¿owany w g³oszeniu tego pogl¹du by³ Paul K. Feyerabend, ale w pu-

blikacjach innych filozofów, np. Thomasa S. Kuhna czy Imre Lakatosa, znaleŸæ mo¿na tak¿e

przekonuj¹ce argumenty, ¿e w omawianej sprawie Popper siê myli³.

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

176

rzucane bez sprawdzania, z góry. Dlatego proponujê, by tymczasowo i próbnie mo¿na

by³o dyskutowaæ z kreacjonistami lub teoretykami inteligentnego projektu, ale tylko

wtedy, gdy spe³ni¹ oni pewien mocny warunek. Nie wystarczy, jak to czêsto robi¹,

wysuwaæ hipotezê stworzenia wtedy, gdy naturalistyczna nauka (w obu rozpatrywa-

nych sensach: jako antynadnaturalistyczna i antyartyficjalistyczna) nie znalaz³a (jesz-

cze) wyjaœnienia, bo „mnóstwo zagadek przetrwa³o ca³e stulecia, a¿ w koñcu znalezio-

no ich rozwi¹zanie”. 

127

Taktyka zalepiania Bogiem luk w wiedzy (tzw. koncepcja God-

of-the-gaps) przynios³a ludziom wierz¹cym op³akane skutki – wiele tych luk zosta³o

wskutek póŸniejszego rozwoju nauki wype³nionych usuwaj¹c Boga. Dlatego w swojej

monografii na temat sporu ewolucjonizm-kreacjonizm uzna³em, by unikn¹æ stosowa-

nia koncepcji God-of-the-gaps kreacjoniœci powinni nie tylko wykazywaæ, ¿e wspó³-

czesna nauka czegoœ nie wyjaœnia naturalistycznie, ale tak¿e ¿e nie jest i nigdy nie

bêdzie w stanie tego dokonaæ. 

128

Ten mocny warunek zosta³ nastêpnie nazwany przez

prof. Wojciecha Sadego „warunkiem Jodkowskiego”. 

129

Sady uzna³ nawet, ¿e jest on

niewykonalny, ale myli³ siê. Istniej¹ bowiem ju¿ w literaturze przedmiotu takie propo-

zycje.

Nale¿y pamiêtaæ, ¿e ja nie ¿¹da³em od kreacjonistów dowodu, i¿ wyjaœnienia natu-

ralistycznego nigdy siê nie odnajdzie. Dowodu w tej sprawie, jak i w ka¿dej innej,

istotnie daæ nie mo¿na. „Warunek Jodkowskiego” domaga siê nie dowodu, ale argu-

mentu, czyli rozumowania, które przy bli¿szym zbadaniu mo¿e siê okazaæ b³êdne. Jeœli

od samych uczonych nie wymagamy pewnoœci ich twierdzeñ, to trudno wymagaæ tego

od kreacjonistów.

Przyk³adem propozycji spe³niaj¹cej „warunek Jodkowskiego” jest Michaela J. Be-

he’ego koncepcja tzw. nieredukowalnej z³o¿onoœci. Behe, biochemik z Uniwersytetu

Lehigh, uwa¿a, ¿e niektóre uk³ady biochemiczne s¹ z³o¿one z kilku, kilkunastu lub

kilkudziesiêciu dopasowanych, wzajemnie oddzia³uj¹cych czêœci, tak powi¹zanych, ¿e

usuniêcie którejkolwiek z tych czêœci powoduje, ¿e uk³ad przestaje sprawnie funkcjo-

nowaæ. 

130

Wnioskuje w zwi¹zku z tym, ¿e nie mog³y one powstaæ na drodze darwi-

nowskiej ewolucji, gdy¿ ta ostatnia ma gradualistyczny charakter – uk³ady te wed³ug

darwinowskiej wizji musia³yby powstawaæ stopniowo, a ¿eby móg³ oddzia³ywaæ na

127

Richard D

AWKINS

, Œlepy zegarmistrz czyli, jak ewolucja dowodzi, ¿e œwiat nie zosta³

zaplanowany, Biblioteka Myœli Wspó³czesnej, PIW, Warszawa 1994, s. 76.

128

Por. J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 313. Podobn¹ myœl, z ca³¹ pewnoœci¹

niezale¿nie ode mnie, wypowiedzia³ póŸniej Victor J. S

TENGER

(God: The Failed Hypothesis –

How Science Shows That God Does Not Exist, Prometheus Books, Amherst, New York 2007,

s. 13-14).

129

Por. Wojciech S

ADY

, „Dlaczego kreacjonizm «naukowy» nie jest naukowy i dlaczego nie

prowadzi do teizmu?”, Przegl¹d Filozoficzny – Nowa Seria 2001, R. 10, nr 1 (37), s. 226 [213-228].

130

Por. B

EHE

, Darwin’s Black Box…, s. 39. Omówienie tej koncepcji w jêzyku polskim

por. w: Michael J. B

EHE

, „Biologiczne mechanizmy molekularne. Eksperymentalne poparcie

dla wniosu o projekcie”, w: J

ODKOWSKI

, Metodologiczne aspekty..., s. 496-511; S

AGAN

, „Michaela

Behe’ego koncepcja nieredukowalnej z³o¿onoœci...”

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

177

nie dobór naturalny, ka¿de stadium tej ewolucji musia³o charakteryzowaæ siê jak¹œ

wartoœci¹ przetrwania, musia³o mieæ funkcjonalny charakter lepszy ni¿ stadium po-

przednie. Behe twierdzi³, ¿e z powodu swej nieredukowalnej z³o¿onoœci uk³ady te nie

mog³y powstaæ stopniowo. Nie mog³y te¿ – jego zdaniem – z powodów probabilistycz-

nych powstaæ od razu. Dlatego nale¿y wyprowadziæ wniosek, ¿e s¹ tworem inteligent-

nego projektanta. 

131

Jako przyk³ady biologicznych mechanizmów nieredukowalnie

z³o¿onych podawa³ wiæ bakteryjn¹, rzêskê, kaskadê procesów doprowadzaj¹cych do

krzepniêcia krwi, transport miêdzykomórkowy czy procesy zachodz¹ce w trakcie wi-

dzenia.

Behe spe³ni³ wiêc to, co jest treœci¹ „warunku Jodkowskiego”: argumentowa³, ¿e

nie tylko dot¹d nie przedstawiono naturalistycznego wyjaœnienia, jak te uk³ady po-

wsta³y, ale ¿e wyjaœnieñ takich nigdy siê nie poda. Nie znaczy to, oczywiœcie, ¿e jego

argumenty s¹ s³uszne. Uczeni, którzy nie chc¹ dyskutowaæ z tradycyjnymi kreacjoni-

stami, poczuli siê zmuszeni polemizowaæ z Behe’em. Istnieje ju¿ ca³kiem sporo wy-

powiedzi znanych ewolucjonistów, pokazuj¹cych jak i gdzie Behe siê myli³. 

132

Uczeni

najwyraŸniej czuli, ¿e teraz mog¹, a nawet musz¹ odpowiedzieæ. 

133

„Warunek Jodkow-

skiego” jest wiêc dziœ ju¿ raczej sprawozdaniem z istniej¹cego stanu rzeczy, metodolo-

giczn¹ kodyfikacj¹ zastanych w nauce zwyczajów, ni¿ zaledwie projektem na przysz³oœæ.

131

Przypominam, ¿e inteligentny projektant to niekoniecznie Bóg, mo¿e to byæ Platoñski

Demiurg, moc, o której mówi¹ zwolennicy New Age czy kosmici z jakiejœ pozaziemskiej

cywilizacji. Zwolennikami teorii inteligentnego projektu mog¹ wiêc byæ – i s¹ – nawet ateiœci,

np. quasi-religijna sekta raelian, Fred Hoyle czy Francis Crick.

132

Por. Russell F. D

OOLITTLE

, „A delicate balance”, Boston Review, Feb/March 1997, s. 28-29;

Niall S

HANKS

and Karl H. J

OPLIN

, „Redundant Complexity: A Critical Analysis of Intelligent

Design in Biochemistry”, Philosophy of Science 1999, vol. 66, s. 268-282; Kenneth

R. M

ILLER

, „Answering the Biochemical Argument from Design”, w: Neil A. M

ANSON

(ed.),

God and Design: The Teleological Argument and Modern Science, London, Routledge 2003,

s. 292-307; H. Allen O

RR

, „Ponownie darwinizm kontra inteligentny projekt”, Filozoficzne Aspekty

Genezy 2004, t. 1, http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=46; Mark

P

ERAKH

, „Nieredukowalna sprzecznoœæ” Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1, http://

www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=45; Douglas J. F

UTUYMA

, „Cuda

a moleku³y" Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1, http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/

index.php?action=tekst&id=36; Jerry A. C

OYNE

, „Nowa fala fanatyzmu w nauce”, Filozoficzne

Aspekty Genezy 2004, t. 1, http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=

tekst&id=27; Niall S

HANKS

, God, the Devill, and Darwin. A Critique of Intelligent Design

Theory, Oxford University Press, Oxford – New York 2004, s. 160-190; David U

SSERY

, “Darwin’s

Transparent Box. The Biochemical Evidence for Evolution”, w: Y

OUNG

, E

DIS

(eds.), Why Intel-

ligent Design Fails…, s. 48-57; Alan D. G

ISHLICK

, “Evolutionary Paths to Irreducible Systems.

The Avian Flight Apparatus”, w: j.w., s. 58-71; Ian M

USGRAVE

, “Evolution of the Bacterial Fla-

gellum”, w: j.w., s. 72-84.

133

Teoria inteligentnego projektu niezale¿nie od oceny jej s³usznoœci pe³ni wiêc pozytywn¹

rolê stymuluj¹c wysi³ki uczonych (por. Dariusz S

AGAN

, „Spór o naukowoœæ wspó³czesnej teorii

inteligentnego projektu na przyk³adzie Michaela Behe’ego koncepcji nieredukowalnej z³o¿o-

noœci”, Przegl¹d Filozoficzny – Nowa Seria 2004, R. 13, nr 3 (51), s. 47-50 [37-54]; http://

www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=8).

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

178

Idea nieredukowalnej z³o¿onoœci nie jest jedynym sposobem, w jaki przeciwnicy

epistemicznego uk³adu odniesienia opartego na naturalizmie próbuj¹ uzasadniæ spe³-

nienie „warunku Jodkowskiego”. Innym sposobem jest stosowanie tzw. filtra ekspla-

nacyjnego, wymyœlonego przez Williama A. Dembskiego.

Filtr eksplanacyjny podaje kolejne kroki, jakie nale¿y podejmowaæ przy wyjaœnia-

niu zjawiska. Priorytet maj¹ wyjaœnienia naturalistyczne. Jeœli zjawisko nie jest przy-

padkowe, próbujemy je wyjaœniæ przy pomocy praw przyczynowych, czyli traktujemy

jako konieczne. Zjawiska niekonieczne wyjaœniamy przypadkiem, o ile charakteryzuje

je niewielka z³o¿onoœæ i wzglêdnie du¿e prawdopodobieñstwo. Problem dla naturali-

stycznych wyjaœnieñ stanowi¹ tylko te zjawiska, które – po pierwsze – s¹ bardzo z³o¿o-

ne (a wiêc ich powstanie jest niezwykle ma³o prawdopodobne) oraz gdy – po drugie –

charakteryzuje je specyficzny wzorzec, œwiadcz¹cy o projekcie. 

134

Jeœli tak jest, to

zdaniem Dembskiego mamy prawo wnioskowaæ o projekcie. 

135

Odpowiedzi pozy-

tywne na pytania stawiane we wszystkich wêz³ach filtra eksplanacyjnego s¹ wiêc uza-

sadnieniem tezy, ¿e dla wyjaœnianego zjawiska nie ma i nigdy nie bêdzie wyjaœnienia

naturalistycznego.

Jak i w przypadku nieredukowalnej z³o¿onoœci, tak i teraz uczeni uznali, ¿e nale¿y

kontratakowaæ. 

136

W œwietle tej krytyki nienaturalistyczne epistemiczne uk³ady odnie-

134

Wiêcej na temat specyfikacji por. w: Kazimierz J

ODKOWSKI

, „Rozpoznawanie genezy:

istota sporu ewolucjonizm-kreacjonizm, Roczniki Filozoficzne 2002, t. 50, z. 3, s. 195 [187-198],

http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=text&id=32; Piotr B

YLICA

, „Testowalnoœæ

teorii inteligentnego projektu”, Filozofia Nauki 2003, R. 11, nr 2 (42), s. 44-46 [41-49], http://

www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=31; S

AGAN

, „Spór o naukowoœæ...”,

s. 45-46.

135

Koncepcjê filtra eksplanacyjnego por. w: William A. D

EMBSKI

, The Design Inference.

Eliminating Chance through Small Probabilities, Cambridge University Press, Cambridge,

UK – New York 1998, s. 36-47;

TEN¯E

, “Redesigning Science”, w:

TEN¯E

(ed.), Mere Creation.

Science, Faith & Intelligent Design, InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 1998, s. 98-104

[93-112];

TEN¯E

, Intelligent Design. The Bridge Between Science & Theology, InterVarsity

Press, Downers Grove, Illinois 1999, s. 133-134;

TEN¯E

, “The Third Mode of Explanation: De-

tecting Evidence of Intelligent Design in the Sciences”, w: Michael J. Behe, William A. Dembski,

Stephen C. Meyer, Science and Evidence for Design in the Universe, San Francisco 2000,

s. 31-40 [17-51];

TEN¯E

, “Signs of Intelligence: A Primer on the Discernment of Intelligent De-

sign”, w: William A. Dembski and J.M. Kushiner (eds.), Sign of Intelligence. Understanding

Intelligent Design, Brazos Press, Grand Rapids, MI 2001, s. 178-192 [171-192];

TEN¯E

, No

Free Lunch. Why Specified Complexity Cannot Be Purchased without Intelligence, Rowman

& Littlefield Publishers, Inc., Lanham – Boulder – New York – Oxford 2002, s. 12-15;

TEN¯E

,

The Design Revolution. Answering the Toughest Questions about Intelligent Design,

InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 2004, s. 87-93;

TEN¯E

, “Powrót projektu do nauk

przyrodniczych”, Na Pocz¹tku… 2004, nr 9-10 (185-186), s. 323-342, http://www.nauka-a-

religia.zu.zgora.pl/index.php?action=text&id=44

136

Krytykê koncepcji filtra eksplanacyjnego por. w: Branden F

ITELSON

, Christopher S

TEPHENS

,

and Elliot S

OBER

, „How Not to Detect Design – Critical Notice”, Philosophy of Science 1999,

vol. 66, s. 472-488 (przedruk. w: Robert T. P

ENNOCK

(ed.), Intelligent Design Creationism and

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

background image

179

sienia nie wygl¹daj¹ najlepiej, 

137

ale moim celem nie by³a ich obrona, lecz jedynie

obrona tezy, ¿e przy spe³nieniu „warunku Jodkowskiego” mo¿na je zasadnie poddawaæ

pod dyskusjê.

Teoria inteligentnego projektu jako próba rewolucji naukowej

w sensie Kuhna

Odmiennoœæ epistemicznego uk³adu odniesienia i trwaj¹ce nad nim dyskusje suge-

ruj¹, ¿e zwolennicy teorii inteligentnego projektu podjêli próbê dokonania rewolucji

naukowej. Byæ mo¿e lepszym okreœleniem by³aby „kontrrewolucja naukowa”, gdy¿

pogl¹d, i¿ nauka jest w stanie wykrywaæ i rzeczywiœcie wykrywa w przyrodzie oznaki

projektu, wystêpuje w historii myœli ludzkiej od staro¿ytnoœci, od Platona i Arystotele-

sa, i podpisywa³o siê pod nim wielu nowo¿ytnych koryfeuszy nauki a¿ do XX-go wie-

ku, kiedy wspólnota uczonych zosta³a zdominowana – w du¿ym stopniu pod wp³ywem

neodarwinizmu – przez pogl¹d, i¿ nawet najbardziej skomplikowane struktury, wystê-

puj¹ce w przyrodzie, powsta³y na drodze nieinteligentnych procesów w rodzaju dobo-

ru naturalnego i mutacji, o których mówi siê w biologii. Sytuacja zgodna jest z opisem

okresu rewolucyjnego, jaki da³ Kuhn:

Mno¿enie siê konkurencyjnych interpretacji, chêæ znalezienia czegoœ nowego, wyra¿anie

zdecydowanego niezadowolenia z istniej¹cego stanu rzeczy, odwo³ywanie siê do filozofii

i podejmowanie kwestii fundamentalnych – wszystko to s¹ symptomy przejœcia od badañ

normalnych do nadzwyczajnych. 

138

its Critics. Philosophical, Theological, and Scientific Perspectives, A Bradford Book, The

MIT Press, Cambridge, Massachusetts – London, England 2001, s. 597-615); Robert T. P

ENNOCK

,

Tower of Babel. The Evidence against the New Creationism, A Bradford Book, The MIT

Press, Cambridge, Massachusetts – London, England 1999 (third printing 2002), s. 94-96;

Massimo P

IGLIUCCI

, „Design Yes, Intelligent No: A Critique of Intelligent Design Theory and

Neo-Creationism”, w: C

AMBELL

and M

EYER

(eds.), Darwinism..., s. 467-470; Larry W

ITHAM

, By

Design. Science and the Search for God, Encounter Books, San Francisco 2003, s. 143-149;

Mark P

ERAKH

, Unintelligent Design, Prometheus Books, Amherst, New York 2004, s. 87-88;

F

ORREST

, G

ROSS

, Creationism’s Trojan Horse..., s. 114-146; Gary S. H

URD

, “The Explanatory

Filter, Archaeology, and Forensics”, w: Y

OUNG

, E

DIS

(eds.), Why Intelligent Design Fails...,

s. 107-120; S

HANKS

, God, the Devil, and Darwin…, s. 123-134. Patrz te¿ w tym tomie artyku³

Adama Grzybka.

137

Por. „Behe na przyk³ad jest prawdziwym uczonym, ale argument na rzecz niemo¿liwoœci

naturalnego powstania ma³ymi kroczkami biologicznej z³o¿onoœci z pogard¹ odrzucili uczeni

pracuj¹cy w tej dziedzinie. Uwa¿aj¹ oni, ¿e Behe s³abo rozumie swoj¹ dziedzinê, a jego znajomoœæ

literatury jest dziwnie (choæ to dla niego wygodne) przestarza³a” (Michael R

USE

, „Answering

the creationists: Where they go wrong and what they’re afraid of”, Free Inquiry 1988, March

22, s. 28; cyt. za: B

EHE

, „Irreducible Complexity..., s. 363).

138

Thomas S. K

UHN

, Struktura rewolucji naukowych, prze³o¿y³a Helena Ostromêcka,

Fundacja Aletheia, Warszawa 2001, s. 165-166.

II. Epistemiczne uk³ady odniesienia

background image

180

[...] przyjêcie nowego paradygmatu wymaga czêsto przedefiniowania odpowiedniej nauki.

[...] A wraz z tym, jak zmienia siê problematyka, czêsto zmieniaj¹ siê równie¿ standardy

odró¿niaj¹ce rzeczywiste rozwi¹zania naukowe od metafizycznych spekulacji [...]. 

139

[...] zwolennicy wspó³zawodnicz¹cych paradygmatów czêsto zajmowaæ bêd¹ sprzeczne sta-

nowisko, jeœli chodzi o zbiór problemów, które powinien rozwi¹zaæ ka¿dy potencjalny pa-

radygmat. Uznaj¹ oni ró¿ne standardy czy te¿ definicje nauki. 

140

Jak jednak wiadomo, nie ma gwarancji, ¿e ka¿da próba dokonania rewolucji na-

ukowej musi siê skoñczyæ sukcesem. Wiele takich prób koñczy siê niepowodzeniem

i sytuacja wraca do stanu poprzedniego. Phillip E. Johnson twierdzi wprawdzie, ¿e

w XXI wieku neodarwinizm zostanie uznany za przes¹d, ale jak dot¹d neodarwinizm

trzyma siê mocno, a grupka kontestuj¹cych uczonych jest nieliczna.

Kazimierz Jodkowski

Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria...

139

Tam¿e, s. 185.

140

Tam¿e, s. 258.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kr 020 Czym jest teoria inteligentnego projektu (2009)
Program badawczy SETI a teoria inteligentnego projektu
TEORIA INTELIGENTNEGO PROJEKTU PODWAŻA TEORIĘ EWOLUCJI
Rozmowa z prof M Behe Teoria inteligentnego projektu podwaza ewolucję
Odmiany naturalizmu Czy któraś forma naturalizmu jest zgodna z teorią inteligentnego projektu — Pols
Wymiary legitymizacji władzy, Studia (europeistyka), nauka o polityce, Teoria polityki, ćwiczenia 5
spoleczenstwo mas - Mills, Studia (europeistyka), nauka o polityce, Teoria polityki, ćwiczenia 14
RELIGIE ŚWIATA, Nauka, Religia
wielki piatek, Nauka, Religia, Triduum Paschalne
Wiatr - kultura polityczna, Studia (europeistyka), nauka o polityce, Teoria polityki, kultura
projekt 2 LP, Przwatne, Studia, Nowy folder, Nowy folder (2), teoria obwodów, projekty, projekty, cz
Teoria o inteligentnym stwórcy, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Teoria sprezystosci - projekt, Opis, Politechnika Gdańska
kultura polt. - G. Powell, Studia (europeistyka), nauka o polityce, Teoria polityki, kultura

więcej podobnych podstron