![]() | Pobierz cały dokument teoria.przypadku.prywatne.harry.potter.doc Rozmiar 929 KB |
Teoria Przypadku
Co zmieniło się w życiu Harry'ego Pottera po śmierci Lorda Voldemorta i Syriusza Blacka? Kim jest Xavier? Kim jest Gabriel, Róża i MM? I dlaczego człowiek daje się pobić przez bandę młodocianych przestępców? Choć chyba bardziej by pasowało po co?
Prolog
Harry Potter, wybawca czarodziejskiego świata, pogromca Lorda Voldemorta, Chłopiec, Który Przeżył itd., siedział na rynku w Londynie szkicując portret Syriusza Blacka. Zaledwie kilkanaście dni minęło od Bitwy o Hogwart. W związku ze zniszczeniami uczniowie zostali wysłani do domów niemal dwa tygodnie wcześniej. Jednak dla Harry'ego było to niezwykle mało istotne. W czasie bitwy poległ Syriusz Black, ratując swego siostrzeńca. To wydarzenie, mimo pokonania Lorda Voldemorta kilka chwil później, złamało chłopca. Nie był w stanie myśleć o niczym innym.
Harry na początku wakacji przeniósł się na Grimmauld Place nr 12. Opustoszały dom wypełniały wspomnienia, dlatego Harry całymi dniami włóczył się po Londynie bez celu ze szkicownikiem pod pachą. Nie robił nic poza tym. Przestał jeść, a sen, nawet jeżeli przychodził, wiązał się z nieustannymi koszmarami.
Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów. Należały prawdopodobnie do Syriusza, gdyż Harry znalazł na Grimmauld Place kilkanaście paczek. Zapalił. Dym przynosił mu ulgę, przynajmniej w pewnym sensie. Rozejrzał się dookoła. Było już późno i nawet turyści zniknęli z rynku. Na środku przy fontannie stało jeszcze tylko kilku chłopaków. Harry obserwował zamierający powoli Londyn.
Nagle z jednej z uliczek wybiegł dziesięcioletni na oko dzieciak. Zmierzał w kierunku centrum rynku. Chłopcy siedzący tam podnieśli się.
-Te, smarkaczu, co tak biegasz? Nie wiesz, że nie wolno! - zaśmiał się jeden z nich.
Chłopiec zwolnił i stanął. Harry rozejrzał się dookoła. Nigdzie nie było widać nikogo. W tym momencie jeden z chłopaków popchnął dzieciaka. Harry wstał. Mógł użyć magii, gdyż w obliczu ostatnich wydarzeń Ministerstwo na to pozwoliło, jednak wyjaśnienie użycia magii do ratunku mugola mogłoby się spotkać z bardzo dużym niezrozumieniem. Nawet po Voldemorcie.
-To, co robisz jest beznadziejnie głupie - powiedział do siebie.
Po czym ruszył w stronę chłopaków, którzy właśnie popychali dzieciaka, który zaczął płakać.
-Hej - krzyknął - może zmierzysz się z kimś swoich rozmiarów!
Chłopcy odwrócili się ku niemu.
-Właśnie - Harry poczuł, że ktoś stoi obok niego.
-Macie na myśli siebie? - zadrwił największy z chłopaków.
![]() | Pobierz cały dokument teoria.przypadku.prywatne.harry.potter.doc rozmiar 929 KB |