Barney - Społeczeństwo sieci - streszczenie CAŁOŚĆ, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie - STOSUNKI MIĘDZYNARODOWE, Semestr III, Socjologia stosunków międzynarodowych


Darin BarneySpołeczeństwo sieci- Streszczenie

Rozdział I - SPOŁECZEŃSTWO SIECI

Jak ćmy płomienia, ambitne umysły szukają ducha swojego czasu. „Duch” w tym przypadku oznaczać ma siłę napędową określoną w konkretnym czasie i miejscu. Max Webber poszukując „ducha kapitalizmu” stwierdził, że ta obecna dla jego czasów nowoczesność jest niczym „żelazna klatka” wypełniona przez „fachowców bez ducha, sybarytów bez serca”. Zdaniem Webbera „duch kapitalizmu” był bezduszny. Nowoczesność bowiem osiągnęła punkt szczytowy, kiedy ascetyczne poświęcenie osiąganiu zysku uznała za cel sam w sobie, cofając się tym samym do poziomu wulgarnego i nastawionego na postęp techniczny materializmu.

Obecnie jednym z bardziej ambitnych i intrygujących wysiłków mających na celu określenie ducha naszej ery jest skupienie się wokół zwrotu „społeczeństwo sieci”. Wskazuje to na domniemanie, iż duch naszych czasów jest duchem sieci, gdzie podstawowe zasady sieci stały się siłą napędową indywidualnego, społecznego, gospodarczego i politycznego życia. Na ten temat wypowiedział się Manuel Castells, twierdząc, iż jako trend historyczny, dominujące funkcje
i
procesy Wieku Informacji, w coraz większym stopniu organizowane wokół sieci. Sieci stanowią nową morfologię społeczną naszych społeczeństw, a rozprzestrzenianie się logiki usieciowienia
w
sposób zasadniczy zmienia funkcjonowanie i wyniki w procesach produkcji, doświadczenia, władzy i kultury. Do opisu tego rodzaju zależności używano wielu sformułowań tj. siatka (lattice), pajęczyna (web) lub matryca (matrix). Najciekawszym pojęciem staje się matryca z łac. mater, czyli „matka” ukazująca, że sieci są macicą, w której powstanie jakościowo nowa forma społeczeństwa. Utworzenie się w naszych czasach społeczeństwa sieci bazuje na wielu różnych dyskursach, do których się odnosi, zarówno teoretycznie, jak i historycznie. Wśród nich odnajdziemy: postindustrializm, społeczeństwo informacyjne, postfordyzm i globalizację.

POSTINDUSTRIALIZM

Industrializm kojarzony jest z kopalniami i fabrykami, ośrodkami miejskimi, podziałami klasowymi i rynkami masowej konsumpcji. To właśnie industrializm określił ekonomiczny wizerunek nowoczesności, a jego podstawową zasadą było przystosowanie ludzkiej pracy do przekształcenia podstawowych zasobów w produkty, które mogą być rozpowszechniane
i nabywane. Industrializm dążył do udoskonalenia pod wieloma względami, włączając w to mechanizację, racjonalizację i standaryzację produkcji, podniesienie poziomu wytwarzania energii elektrycznej, skuteczną eksploatację coraz większego wachlarza zasobów naturalnych oraz organizację masowych narodowych rynków w sposób zapewniający konsumpcję wytwarzanych produktów. Alain Touraine, a także Daniel Bell uważali, że przekształcenie industrializmu w postindustrializm obejmowało odwrócenie kierunku zmian od produkcji materialnej w stronę dostarczania usług, mających stanowić podstawową działalność gospodarczą oraz źródło dobrobytu. Odpowiednio skupiono też uwagę na wykorzystywaniu informacji i wiedzy w miejsce dotychczasowej formy pracy i kapitału, jako podstawowych zasobów ekonomicznych. Jak pisał Bell: społeczeństwo postindustrialne oparte jest na usługach, tym, co się liczy, nie jest obecnie zwykła praca mięśni czy energia, ale informacja. Touraine, H. Marcus i J. Ellul w postindustrialiźmie widzieli jedynie zwiększenie stopnia dominacji nad ludzkim życiem i wciąż jego nieracjonalny wyzysk. S. Cohen i J. Zysman uważali natomiast, że postindustrializm oznacza ideologię, a nie rzeczywistość ekonomiczną. Przejście od produkcji materialnej w kierunku usług było, zdaniem tych autorów, mocno przesadzone, ponieważ twierdzenia te odnosiły się do „rewolucji” na poziomie praktyk i stosunków w kapitalizmie przemysłowym.

SPOŁECZEŃSTWO INFORMACYJNE

Model takiego społeczeństwa zawdzięczamy pomysłowi japońskich naukowców, dla którego wybrali oni nazwę joho shakai. Pod wieloma względami model społeczeństwa informacyjnego jest echem teorii postindustrializmu, aczkolwiek jest jedną z wyrazistszych artykulacji roli technologii komputerowej oraz wiedzy w formie abstrakcyjnej formy informacji. Jak wyobrażał to sobie japoński futurysta Yoneji Masuda, joho shakai zastąpiłoby produkcję „wartości materialnych” produkcją i obrotem „wartości związanych z informacją”. Jądrem społeczeństwa informacyjnego miałby być komputer, którego fundamentalna gospodarcza funkcja polegałaby na zastępowaniu pracy intelektualnej, powiększaniu tym samym zasobów czasu wolnego oraz stymulowaniu nowo powstałych przemysłów opartych na wykorzystywaniu informacji. W kategoriach socjo-politycznych społeczeństwa informacyjne miałyby zatem odnosić się do dobrowolności, demokracji uczestniczącej, ogólnego dostatku, równości i psychicznego dobrobytu, stanowiąc przez to swego rodzaju „Computopię”. W Stanach Zjednoczonych Marc Porat opublikował pracę pt.: The Information Economy, w której próbował zdefiniować ksztalt sektora informacyjnego. Jego wnioski wskazywały na to, że już w 1967 r. „działania informacyjne” stanowiły 46% PKB w USA, a pracownicy sektora informacyjnego stanowili 40% krajowego zasobu ludzi przeszkolonych i zdolnych do podjęcia pracy. Nick Dyer-Witheford dokonał charakterystyki społeczeństwa sieciowego, dochodząc w niej do 7 stwierdzeń:

  1. Świat jest w stanie całkowitego przekształcania, podobnego do przejścia ze społeczeństwa rolniczego do przemysłowego.

  2. Najważniejszym zasobem nowego społeczeństwa jest wiedza/informacja.

  3. Nadrzędną siłą napędową tej rewolucji jest rozwój technologiczny.

  4. Pokolenie dobrobytu przyćmiło to wywodzące się z gospodarki industrialnej.

  5. Transformacja społeczna towarzysząca technicznym i ekonomicznym zmianom jest pozytywna.

  6. Rewolucja informacyjna (techniczna), ekonomiczna i społeczna zachodzi na skalę globalną.

  7. Rewolucja informacyjna jest dla ludzkiej cywilizacji krokiem na przód na rzecz życia samego w sobie.

Względem takiego modelu pojawiło się wiele wypowiedzi krytycznych, które kwestionowały precyzyjność określania jej mianem „rewolucji”, bowiem technologicznie napędzane procesy, nie tylko pozostawiały podstawową logikę, praktyki i stosunki liberalno-demokratycznego kapitalizmu nietknięte, ale także je umocniły.

POSTFORDYZM

Korzenie tak ujętego społeczeństwa widać w pracach M. Aglietta i A. Lipietza, którzy starali się dostarczyć modelu pozwalającego zrozumieć historyczną żywotność kapitalistycznego sposobu produkcji. Fordyzm (z którym w dialogicznej rzeczywistości funkcjonuje postfordyzm) to system, który wziął swoją nazwę od Henry'ego Forda, w którego fabryce samochodów, opartej na masowej produkcji, stał się modelem niezwykle widocznym. Cechami takiego modelu produkcji były przede wszystkim:

W systemie fordowskim towary nie były jedyną rzeczą, którą należało wytwarzać. Wielką wagę przywiązywano również do wytwarzania popytu i pożądania owych dóbr. Naukowe zarządzanie pracą i masowy proces produkcyjny zostały uzupełnione równolegle prowadzonymi wysiłkami w celu zarządzania popytem w kulturze masowej konsumpcji. Wielkie liczby oddzielonych od siebie jednostek były przekonywane przez agencje reklamowe i Hollywood, że wszyscy chcą takich samych papierosów i samochodów, jednak opłacalność w systemie fordowskim wymagała również tego, aby masy były zdolne nabywać towary, których zapragnęły.

Pierwszymi oznakami niestabilności systemu fordowskiego stały się kontrkulturowe ruchy społeczne pod koniec lat sześćdziesiątych, z których wiele odrzuciło ducha społeczeństwa masowego. Odpowiedź kapitalistycznych elit i kapitalistycznego państwa na ten kryzys można by ująć jednym słowem: elastyczność. W rzeczywistości produkcyjnej elastyczność tzw. „toyotyzmu” stopniowo zastąpiła sztywną produkcję masową epoki fordyzmu: gospodarki skali zostały zastąpione gospodarkami zorientowanymi na określony obszar. Pełne zatrudnienie mas proletariatu zostało ponownie przekształcone w małe i coraz mniejsze grupy wysoce wyspecjalizowanych pracowników i większe, coraz bardziej rozrastające się grupy oparte na kategoriach innych niż tradycyjne formy zatrudnienia. Tak jak masowa konsumpcja dopełniła masową produkcję w systemie fordowskim, tak elastyczna specjalizacja epoki postfordyzmu posiadała dopełniającą ją etykę konsumpcji, co zostało określone jako zwielokrotnione lub zindywidualizowane zachowanie konsumpcyjne. Producenci w wielkich gospodarkach nie przestają wytwarzać masowych ilości dóbr konsumpcyjnych i usług, które są bardziej zestandaryzowane niż dostosowane do wymagań konsumentów. Pomimo tego pewien poziom zmienności w charakterystyce tych dóbr, szczególnie kiedy owa zmienność może szybko reagować na preferencje konsumenckie w ramach określonych dziedzin, okazał się skuteczną techniką odtwarzania i zarządzania popytem. Tak jak system fordowski opierał się na wytwarzaniu kultury masowej konsumpcji, tak system postfordowski pokłada zaufanie w ciągłym wytwarzaniu kultury, gdzie konsumpcja jest postrzegana co najmniej jako dostosowana do wymagań, wyspecjalizowana i mająca wiele możliwości. Postfordowski system nadmiaru określa się jako ten, który dopełnił następujących form przejścia:

POSTMODERNIZM

Jak sugeruje samo określenie, postmodernizm przyszedł po modernistycznej myśli politycznej, jednak nie oznacza to, że jest on w szczególny sposób anty-modernistyczny, jak się czasem przypuszcza. Bardziej odpowiednie może wydawać się opisanie myśli postmodernistycznej jako hiper-nowoczesnej. W samym centrum modernistycznej myśli politycznej znajdują się założenia Thomasa Hobbesa, że prawda i fałsz są raczej funkcjami nazywania, niż natury oraz że to raczej władza niż sprawiedliwość jest tym, co zasadniczo absorbuje życie polityczne. Friedrich Nietzsche uważał, że społeczeństwo zachodnie dotarło do punktu, kiedy znalazło się poza „dobrem i złem”, a kategorie moralne takie jak te, a także prawda sama w sobie, zostały prawidłowo zrozumiane jako artefakty historyczne, warunkujące działania ludzkiej woli mocy. W perspektywie postmodernistycznej, prawda nie jest ani metafizyczną całością ani nie odnosi się do obserwowanego świata materialnego. Zamiast tego jest zwyczajnie normalizowanym i instytucjonalizowanym produktem ludzkiego dyskursu, który sam w sobie jest rezultatem władzy w stosunkach międzyludzkich. Jako taka, prawda nie jest ponadhistorycznym stabilnym wzorcem, w którego świetle działania mogą być logiczne i konsekwentnie oceniane, jest zatem raczej odbiciem władzy niż jej źródłem. Wspólna dla postmodernistycznych podejść jest świadomość konstruującej funkcji języka oraz sposobu, w jaki język koduje i legitymizuje określane praktyki i stosunki w danym kontekście historycznym. Radykalni postmoderniści pochwycili te idee, by wskazać, że status tak zwanej rzeczywistości jest wysoce niestabilny, dający się wyrazić jedynie poprzez mocno subiektywne zastosowanie kodów symbolicznych, które coraz mniej odnoszą się do jakiejkolwiek stabilnej bazy pozajęzykowej. Stąd życie społeczne i polityczne jest obecnie odgrywane w rzeczywistości będącej hiper-rzeczywistością, rzeczywistości intensywnej symulacji, w której wymiana symboliczna nie odnosi się już dłużej do rzeczywistości obiektywnej.

GLOBALIZACJA

Głównym elementem globalizacji jest dynamika nabierającej prędkości mobilności lub „przepływów” - ludzi, towarów, technologii i informacji - ponad granicami. W większości analiz warunki te opisywane są w kategoriach zaniku narodowych gospodarek, zaniku narodowej suwerenności politycznej, zaniku narodowo określonej tożsamościowi kultury. Ponadnarodowość produkcji jest kierowana podstawowym pragnieniem wykorzystania jak najbardziej sprzyjających warunków dla działalności. Uzupełnieniem tej ponadnarodowości produkcji jest wzrost zarówno handlu w skali globalnej, jak i bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W odniesieniu do tego typu rozwoju Susan Strange ukuła termin „kapitalizm kasyna”, okreslając nim nową, ponadnarodową ekonomię finansową, a następie opisała spekulacyjną, krążącą po świecie walutę wykorzystywaną w globalnych przepływach finansowych jako „szalone pieniądze”. Jednym z elementów globalnego przekształcenia się kapitalizmu jest wzrost ponadnarodowych układów takich jak:

Wejście w tego typu i podobne układy wymagało poświęcenia pewnego stopnia autonomii politycznej, które jest warunkiem wejścia do światowej gospodarki, gdzie państwa konkurują ze sobą bardziej o udział w rynku niż o terytorium. Państwa stają się coraz mniej podobne do scentralizowanych organów, zdolnych utrzymywać i egzekwować suwerenną władzę w obrębie granic swoich terytoriów i zaczynają działać bardziej na zasadzie „pasów transmisyjnych”, ułatwiających przepływ dóbr i kapitału przez obszary podlegające ich jurysdykcji. Takie zmiany doprowadziły do umocnienia przekonania, że globalizacja oznacza zestaw zjawisk, które są głęboko antydemokratyczne, prowadząc do zerwania związku pomiędzy miejscem skutecznej władzy a kwestią obywatelstwa, reprezentacji i odpowiedzialności. W podejściu do takich zjawisk ważne jest, aby nie wyolbrzymiać rzekomego zmierzchu suwerenności państw narodowych, bowiem mają one wciąż wiele do powiedzenia chociażby poprzez wyrażenie zgody na działalności międzynarodowych organizacji. Nie można jednak ukrywać, że zmniejszyła się rola państwa narodowego jako tworu obejmującego polityczna i ekonomiczną działalność i podobnie zmniejszyła się również jego zdolność do objęcia swoim zakresem tożsamości, wspólnoty i kultury. Jak można się domyślać znajdą się przeciwnicy takiego zjawiska, którzy twierdzą, że mamy tu do czynienia z etapem postępującej homogenizacji znaczących kulturowych rozróżnień. Są jednak i tacy, którzy mówią, iż globalizacja oznacza zjawisko kulturowej różnorodności i hybrydyzacji.

SPOŁECZEŃSTWO SIECI

Zwrot „Społeczeństwo sieci” odnosi się do społeczeństw, które wykazują dwie zasadnicze cechy. Pierwszą jest obecność w tych społeczeństwach wyrafinowanych technologii komunikacji sieciowej i zarządzania dystrybucją informacji, które tworzą podstawową infrastrukturę coraz większego układu społecznych, politycznych i ekonomicznych praktyk. Drugą cechą jest reprodukowanie i instytucjonalizacja sieci, rozumianych jako podstawowe formy społecznej organizacji oraz relacje w poprzek szerokiego zakresu społecznych, politycznych i ekonomicznych konfiguracji i połączeń.

SIECI - składają się z punktów węzłowych, powiązań oraz przepływów. Powiązanie łączy jeden węzeł z innym, a przepływy są tym, co przechodzi pomiędzy węzłami wzdłuż powiązań. Do każdego z tych trzech elementów dołączonych jest wiele zmiennych, które wzięte razem nadają charakter jakiejkolwiek sieci.

WŁAŚCIWOŚCI SPOŁECZEŃSTWA SIECI

Zdaniem Castellsa, „społeczeństwo sieci składa się z sieci obejmujących sfery produkcji, władzy i doświadczenia, tworzących kulturę wirtualną, kulturę przepływu globalnych trendów, przekształcających czas i przestrzeń. Na gruncie ekonomicznym, społeczeństwo sieci jest „oparte na transferze informacji”, w przeciwieństwie do wyłącznie przemysłowej - kapitalistycznej gospodarki. Są to takie systemy ekonomiczne, które za kluczowe źródło dla rozwoju uważają nacisk na ciągłość innowacji technologicznych oraz stawianie elastyczności ponad osiąganie jak najwyższej wydajności. W społeczeństwie sieci kapitał oraz towary w coraz mniejszym stopniu zawierają się w ramach stałych granic terytorialnie określonych państw narodowych, a zamiast tego przepływają z coraz większą swobodą wzdłuż powiązań, przecinających te granice lub przechodzących przez nie, pomiędzy węzłami, które same często są zorganizowane w formie sieci. Jednym z efektów jest tu oczywiście osłabienie zdolności państwa narodowego do organizowania w społeczeństwie sieci władzy politycznej, ekonomicznej i społecznej.

W społeczeństwie sieci ludzkie doświadczenie czasu i przestrzeni zostało zastąpione ponadczasowością oraz przestrzenią przepływów. W społeczeństwie sieci, gdzie znacząca społeczna, polityczna i ekonomiczna działalność coraz bardziej koncentruje się na przepływach informacji i gdzie rozpowszechnianie technologii momentalnie umożliwia komunikowanie potężnych zasobów informacji na spore odległości, ludzkie doświadczenie czasu i przestrzeni jako z natury umiejscowione niemal się zatarło. Społeczeństwo sieci jest zawsze „tu i teraz” i umiejscowienie jego członków na danym obszarze jest mniej istotne niż ich istnienie w „przestrzeni przepływów”, gdzie zachodzą decydujące ekonomiczne i inne procesy. Kultura ponadczasowego, pozbawionego umiejscowienia społeczeństwa sieci istnieje wszędzie, ale przychodzi znikąd. Castells określa to mianem „kultury rzeczywistej wirtualności”.

W społeczeństwie sieci władza i bezsilność są funkcją dostępu do sieci i kontroli przepływów. Jak pisze Castells „sieci działają także jako bramki. Wewnątrz sieci bezustannie tworzone są nowe możliwości. Poza sieciami przetrwanie staje się coraz trudniejsze”. Dostęp do tych sieci stanowi o istnieniu w społeczeństwie, jednakże niekoniecznie zapewnia władzę. Niektóre tylko węzły będą sprawować kontrolę i dawać początek przepływom, podczas gdy inne węzły będą przede wszystkim odbierać przepływy, nad którymi mają jedynie ograniczoną kontrolę. Tych, którzy nie mają dostępu do decydujących sieci technologicznych, Castells nazywa „dziurami kapitalizmu transferowego”, zamieszkanymi przez ludzi, którzy są uznani za nieistotnych. Jak zauważa Castells w społeczeństwie sieci „najbardziej dominujące procesy, skupiające władzę, dobra materialne i informacje, są zorganizowane w przestrzeń przepływów. Większość doświadczenia ludzkiego, jak również jego treść, są nadal osadzone w lokalności”. Tego rodzaju nierozwiązane napięcie, rezultat braku połączenia między zglobalizowaną technologią a lokalną tożsamością, powoduje stan alienacji opisany przez Castellsa jako konflikt pomiędzy „siecią a jaźnią”.

Rozdział II - TECHNOLOGIA SIECI

TEORIE TECHNOLOGII I SPOŁECZEŃSTWA

Technologia pochodzi od dwóch greckich słów techne i logos. Techne odnosi się do sztuk praktycznych, natomiast logos odnosi się do słowa lub mowy, a w szerszym sensie oznacza rozumny osąd rzeczy. Patrząc na tę problematykę, powstaje pytanie: czy technologie są po prostu środkami, które wiodą do celów, istniejących poza nimi, czy też technologie poprzedzają cele lub nawet zawierają je w sobie? Nad tym właśnie spróbujemy się zastanowić w kolejnych paragrafach.

INSTRUMANTALIZM

Według tego poglądu technologie są neutralnymi narzędziami, instrumentami pozbawionymi treści, a rezultaty zależą w całości od sposobu ich użycia, który jest im intencjonalnie przypisywany przez ludzi. Znaczenie internetu polega tu na tym, że umożliwia on wymianę na duże odległości i z wielką szybkością ogromnych ilości informacji. W ramach tego paradygmatu, jedynym rodzajem oceny, jakiej można używać jako dowodu przeciwko technicznym urządzeniom, jest technologiczna ocena ich skuteczności w spełnianiu przypisanych im zadań. Internet znajduje się poza dobrem i złem, po prostu albo działa, albo nie działa, chociaż w nowoczesnej tradycji uważa się innowacje technologiczne na ogół za dobre z natury.

SUBSTANTYWIZM

Model opracowany w tradycji Zavhodu przez takich myślicieli jak: Max Weber, Martin Heidegger, Jacques Ellul, George Grant czy Albert Borgmann. Spojrzenie to utrzymuje, że pod powierzchowną różnorodnością instrumentów technologicznych i ich zastosowań, technologia jako taka posiada konkretną treść, która implikuje najgłębsze znaczenie ludzkich dusz, a także determinuje charakter społeczeństw, w których rządzi jej logika. Grant stwierdził, że „komputer nie narzuca nam sposobu, w jakim musimy się nim posługiwać” - jednak technologia na ogół ucieleśnia i wprowadza pewnie określony sposób bycia w świecie, pewną określoną koncepcję stosunków międzyludzkich. Andrew Fennberg doskonale uchwycił podstawowe argumenty substantywizmu, pisząc: „Dowodzi on, że technologia nie jest neutralna, gdyż ucieleśnia określone wartości> jej rozprzestrzenianie się nie jest z tego powodu niewinne. Narzędzia, które stosujemy, nadają kształt naszemu życiu w nowoczesnych społeczeństwach, gdzie technika stała się wszechobecna. W tej sytuacji środki i cele nie mogą być traktowane oddzielnie. To, jak wykonujemy pewne czynności, określa to, kim i czym jesteśmy. Rozwój technologiczny przekształca to, co ludzkie”.

SPOŁECZNY KONSTRUKTYWIZM

Analizy substantywistyczne są otwarte na oskarżenie, że traktują one technologie jako jednobarwną, autonomiczną siłę, która jest zewnętrzna wobec stosunków społecznych i która jest im narzucana. Krytyka taka odnosi się też do tezy, że pojawienie się internetu jest samo w sobie decentralizujące i demokratyzujące, a także takich, że internet z konieczności przyczyni się do osłabienia demokracji. Głównym założeniem społecznego konstruktywizmu („założyciele”: Thomas Kuhn, Paul Feyerabend, Sandra Harding) jest to, że rezultaty technologiczne są niewystarczająco określone przez istotę technologii, a zamiast tego są konstruowane poprzez interakcje pomiędzy technologią a środowiskiem relacji społecznych, w którym są umiejscowione. Dla jakiejkolwiek technologii istnieje wielość możliwości, a to, która z nich zmienia się w swój ewentualny rezultat, zależy od podobnie rozmaitej różnorodności materiałów oraz warunków politycznych. W perspektywie konstruktywistycznej społeczny charakter technologii takiej jak internet, nie będzie uniwersalny czy homogeniczny, we wszechogarniający sposób zdeterminowany przez logikę odnosząca się do istoty technologii. To raczej natura internetu jest potencjalnie zróżnicowana i heterogeniczna, zależna od stosunków społecznych i warunków, które powstają, by wesprzeć określone opracowania technologiczne, a uniemożliwić rozwinięcie się innych możliwości w jakimś innym dostępnym kontekście.

PERSPEKTYWA MIESZANA

Teoria krytyczna dotycząca technologii musi potwierdzić, że konstruktywizm nauczył nas tego, że : prymitywny determinizm techniczny jest nie do utrzymania; technologiczne kwestie sporne mają charakter głęboko polityczny; możliwość kontestacji, przygodności i zróżnicowania jest zawsze obecna w trakcie technologicznych spotkań oraz że musimy zwracać szczególną uwagę na lokalne różnice w technologicznych rezultatach. Analizy technologii muszą zwracać uwagę na następujące cztery czynniki: istota lub też duch technologii, projekt techniczny, kontekst sytuacyjny i użycie.

Rezultaty technologiczne

ISTOTA TECHNOLOGII SIECI

Często twierdzi się, że technologia jest z zasady sztuczna. Cokolwiek osiągają lub realizują konkretne technologie, zawsze robią coś, korzystając z ludzkiej pomysłowości, której natura nie realizuje, ani nie zapewnia sama z siebie, bez interwencji ze strony pomysłu człowieka. A zatem internet jest częścią sztucznej istoty technologii w ogóle. U Heideggera istotą technologii jest podporządkowanie sobie ludzkiej i nieludzkiej natury z żądaniem, aby służyła ona za „stały rezerwuar” zasobu do wykorzystania. Grant sugeruje, że istota technologii jest traktowanie natury jako „po prostu zdominowanej”. Internet nie jest po prostu sztuczny czy nienaturalny. Przeciwstawia się on także czy zaprzecza wielu przeszkodom, które w przeciwnym wypadku ograniczałyby ludzką komunikację i daje nam powody, aby kpić sobie z tych ograniczeń.

Drugą właściwością powszechnie przypisaną istocie technologii jest instrumentalna racjonalność, rodzaj rozumowania, w którym kalkulacje dotyczące wydajności i efektywności środków ocenia się względem przydatności celom, a ludzki sposób zachowania - pod względem znaczącej uporczywości w działaniu. Nadrzędne zastosowanie urządzeń technologicznych ma miejsce w usługach i bardziej sprawnych systemach kontroli i koordynacji, zwiększających skuteczność zbierania informacji, kalkulacji i nadzoru, podnoszących sprawność automatyzacji, biurokracji i zarządzania oraz większą nakazowość w praktykach i stosunkach społecznych.

Trzecim zestawem właściwości powszechnie przypisanych istocie technologii jest ich nastawienie na abstrakcję, uniwersalizm i standaryzację. Technologie nie tylko określają sposoby wykonywania pewnych rzeczy, sposoby bycia w świecie, one także określają sposoby wykonywania pewnych rzeczy, które są oddzielone od konkretnych sytuacji w całej swojej różnorodności. Stanowi to sedno rozróżnienia pomiędzy narzędziami a technologiami: narzędzia są wykorzystywane podczas praktyk ustalonych i wyróżniających się na poziomie lokalnym, technologie zaś warunkują kolejność czynności, które zostały uogólnione i zoptymalizowane w działaniach pomimo kontekstów lokalnych. Istotą technologii jest jednorodność i wykorzenienie. Technologie zstępują zatem zakorzenione praktyki i jest to ta jakość, która jest często odpowiedzialna za uświadamianą przeciwność pomiędzy technologią a autentyczną kulturą.

Wciąż jeszcze nie brakuje nam dowodów i argumentów sugerujących, że także technologia cyfrowa prezentuje cechy abstrakcji, uniwersalizmu i jednorodności, uważane za część istoty technologii w ogóle. Jednakże, jak zwrócił na to uwagę Castells w opisie „geografii internetu”, miejsce nadal odgrywa znaczenie w usieciowionym świecie, po pierwsze z powodu tego, że ludzie żyjący w jakichś miejscach posiadają większy dostęp do globalnych sieci niż ludzie żyjący w innych miejscach, o niższym poziomie dobrobytu czy słabiej nasyconych technologicznie. Mówiąc wprost, w społeczeństwie sieci miejsca odgrywają rolę o tyle, o ile umożliwiają, bądź też utrudniają zapośredniczoną poprzez komputer ucieczkę przed przymusem i ograniczeniem, jakim lokalizacja jest dla komunikacji.

PROJEKT TECHNOLOGII SIECI

Wytwory technologiczne można określić jako polityczne w momencie, gdy „pomysł, wynalazek, projekt czy uporządkowanie określonego planu czy systemu technologicznego staje się sposobem na rozstrzygnięcie kwestii w sprawach określonej wspólnoty” (Winner). Teoretycy komunikacji, zdali sobie sprawę, że projekt mediów komunikacyjnych wywiera często większy wpływ na strukturę społeczną i praktykę niż to, co jest przesyłane poprzez te urządzenia. „Architektura - pisał Lessig - jest rodzajem prawa: warunkuje to, co ludzie mogą, a czego nie mogą robić”. W kategoriach internetu, architektura jest konstruowana poprzez „kod” wbudowany w oprogramowanie i aparaturę techniczną, które razem składają się na tę technologię - kod jest prawem. Jakikolwiek byłby rezultat, jasne jest, że wybory tego typu projektów są czymś więcej niż jedynie „kwestią inżynierii”, są w rzeczywistości „wyborami odnoszącymi się do tego, jak świat będzie zorganizowany i jakim wartościom dane będzie pierwszeństwo” (Lessig). Andrew Shapiro i inni autorzy utrzymują, że wzrost technologii sieci rzeczywiście jest wyrazem „rewolucji kontrolowanej”, przy czym takiej, w której te instrumenty zapośredniczają „potencjalnie doniosły przekaz władzy z wielkich instytucji do indywidualnych odbiorców. W epoce cyfrowej kod może znajdować się w sercu różnych walk o władzę”. A zatem projekt technologii sieci ma wyraźnie znaczenie, ale jego kwestionowana natura sugeruje, że internet jest przykładem „technologii z natury politycznej”.

POŁOŻENIE TECHNOLOGII SIECI

Trzecim elementem odgrywającym rolę w określaniu rezultatu technologicznego jest położenie, która oznacza zebranie różnych aspektów kontekstów społecznych, politycznych i ekonomicznych, w których technologie i ich sposoby użycia zostają umiejscowione. Nie wszystko, co znaczące w technologicznym rezultacie, dane jest poprzez istotę i projekt technologii - największa część jest społecznie konstruowana. Tak jak nowe technologie wnoszą pewien wklad w życie społeczne, polityczne i ekonomiczne, warunki życia w tych sferach dodają coś do bieżących rezultatów zmiany technologicznej. Castells sugeruje na przykład, że rozwój technologii cyfrowych nie był sam w sobie wystarczający do tego by stworzyć to, co jest opisywane jako społeczeństwo sieci. Podobnie jak projekt, warunki w środowisku społecznym, politycznym i ekonomicznym, w którym mieści się technologia, zarówno umożliwiają, jak i uniemożliwiają pewne rezultaty.

Dobrego przykładu politycznego wpływu, jaki wywiera otoczenie na projekt technologii sieci, dostarczy Lessig, który zwrócił uwagę, że kod początkowej architektury internetu był wymierzony przeciwko regulacji, nastawiony na otwartość, przeciw określaniu tożsamości użytkowników i znakowaniu ich aktywności, a bardziej w stronę anonimowości i wolności - był więc nastawiony na dostęp i daleki od kontroli. Kod wczesnego internetu był nastawiony na nieuregulowanie, obecnie podlega on przemianie i staje się kodem regulowania i kontroli. Dlaczego? Ponieważ kontekst, w którym przenoszone są decyzje dotyczące projektu środka przekazu, uległ dramatycznej zmianie. Projekt internetu zmienia się, ponieważ zmienia się położenie internetu. Jak pisze Lessig „aby działalność typu e-commerce mogła się w pełni rozwijać, sieć będzie potrzebować dużo bardziej ogólnej architektury zaufania - takiej, która daje możliwość bezpiecznych i prywatnych transakcji”.

UŻYTKOWANIE TECHNOLOGII SIECI

Ważna część oddziaływania społecznego na daną technologię może być oceniana poprzez sposób, w jaki technologia jest obecnie stosowana poprzez jednostki bądź grupy w konkretnych sytuacjach społecznych. W wielu przypadkach sposoby użytkowania są przypisane, zestandaryzowane i przyswojone przez jednostki, które przyjmują postawę konsumenta w wyborze albo użycia technologii w nakazywany sposób albo też użycia jej w ogóle. W innych przypadkach użytkownicy interweniują i dostosowują technologię do innych celów niż te wcześniej jej przypisane. Użytkowanie jest wtedy wciąż uwarunkowane pewną mieszaniną istoty, projektu i położenia - użytkowanie zawsze musi odbywać się za zezwoleniem tych innych zmiennych, ale nie musi być zamierzone. Nie możesz wykorzystywać technologii na sposób, na który nie pozwala jej projekt. Możesz jednak wykorzystać technologię w sposób, jakiego ich projektanci nie przewidzieli, ale na który pomimo tego pozwala ich projekt. Feenberg scharakteryzował użytkowanie, które sklania ku drugiemu biegunowi, jako rodzaj „demokratycznej racjonalizacji”, poprzez którą rozumiał wskazywanie kreatywnych sposobów użytkowania, które kwestionują lub wywracają istniejące hierarchie władzy i kontroli ucieleśnione w technologii i które wykorzystują technologię w służbie potrzebom lub zasadom niezaspakajanym lub ignorowanym przez przypisane im zamierzone możliwości wykorzystania.

Od technologii sieci do społeczeństwa sieci

CZASOWO-PRZESTRZENNA KOMPRESJA

Nazwanie nowych mediów mediami czasowo-przestrzennej kompresji ukazuje, że oddziałują one na nasze doświadczenie przestrzeni i czasu, a szczególnie, że tworzą fizyczny dystans i upływ czasu krótszymi lub bardziej ściśniętymi, co najmniej na tyle, na ile odnosi to do działań dotyczących komunikacji. W epoce technologii sieci wyrastamy bardzo przwyczajani do słuchania twierdzeń, że świat się kurczy i że wszystko dzieje się szybciej w efekcie rozprzestrzeniania się nowych mediów. Jest to w zasadzie skutek ułatwień sieci komunikacji cyfrowej w pośredniczeniu w komunikacji, czy tez przepływów ogromnej ilości informacji cyfrowych na spore dystanse, z nadzwyczajną szybkością. Przestrzeń przepływów i bezczasowy czas są materialnymi podstawami nowej kultury, „kultury rzeczywistej wirtualności”.

DETERYTORIALIZACJA

Nigdy nie było systemu komunikacji masowej, który wydawałby się w tak niewielkim stopniu opanowany czy też nękany przez przestrzeń terytorialną. W jednej ze swoich niedawnych prac Castells wykazuje wrażliwość na konsekwencje twierdzeń, że społeczeństwo sieci nie posiada geografii, jest społeczeństwem bez miejsca. Pisze: „powstająca przestrzeń przepływów to nowa forma przestrzeni, charakterystyczna dla ery informacji, bynajmniej nie bezmiejscowa: łączy ona miejsca za pomocą sieci komputerowych i skomputeryzowanych systemów transportu. Zmusza nas, byśmy na nowo zdefiniowali pojęcie odległości, ale nie likwiduje geografii”. Sieci mogą deterytorializować komunikację tym, którzy cieszą się dostępem do nich, ale nie wykluczają materialnej rzeczywistości, w której ulokowane są zarówno sieci, jak i komunikacja, która zapośredniczają.

DECENTRALIZACJA I KONTROLA

Ponieważ nowe media opierają się na rozproszonej architekturze, umożliwiają one szeroki zakres praktyk komunikacyjnych, który nie pochodzi z pojedynczego źródła ani nie jest skutecznie kontrolowany i regulowany przez jedno źródło lub jednego pośrednika. Technologie sieci umożliwiają zaistnienie zjawiska wysoce zdecentralizowanych, ale wciąż masowych mediów komunikacyjnych. Pod tym względem technologia odbioru jest tym samym co technologia wytwarzania. Każdy kto jest w posiadaniu technologii pozwalającej na komunikację poprzez sieć komputerową, posiada także technologię umożliwiającą wytwarzanie zawartości komunikacji. Nie oznacza to, że wszyscy, którzy mają dostęp do sieci, posiadają taką samą władzę jako źródła informacji: CNN pozostaje o wiele potężniejsza niż ja, pomimo faktu, że tak samo możemy zamieszczać swoje materiały jako posty w internecie. O ile prawda jest, że zdecentralizowane cechy sieci komunikacji cyfrowej stanowią wyzwanie dla wywierania scentralizowanej kontroli nad samym medium, o tyle istotne jest również to, że techniczne własności sieci cyfrowych organizują się całkiem dobrze jako technologie systemów kontroli.

INTERAKTYWNOŚĆ I DOSTOSOWYWANIE SIĘ DO WYMAGAŃ

Czwartą cechą zwykle kojarzoną ze społecznym wpływem technologii sieci cyfrowych jest ich zdolność do pośredniczenia komunikacji interaktywnej. Kategoria interaktywności odwołuje się także zdolności cyfrowych mediów komunikacyjnych do umożliwiania wysokiego stopnia interwencji i wyborów, dokonywanych przez użytkowników zainteresowanych sposobem, w jaki dociera do nich informacja. Łatwość, z jaką materiał cyfrowy może zostać skopiowany, zapamiętany, ponownie przetworzony, powielony i dystrybuowany jest kolejnym wyrazem interaktywności. Interaktywne cechy sieci cyfrowych tworzą środek przekazu, który umożliwia doświadczenie komunikacji masowej wysoce dopasowanej do potrzeb i rodzaju osoby.

Rozdział III - EKONOMIA SIECI

Jak pisze Castells, rozwój społeczeństwa sieci jest „związany z ekspansją i ożywieniem kapitalizmu, podobnie jak industrializm był związany z ustanowieniem go jako sposobu produkcji”. Dla Castellsa logika sieci technologicznych była zasadniczą kwestią, istotną dla przekształcania się światowego kapitalizmu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w model, który określił ona jako „informacjonalizm”. Mówił: „choć globalna gospodarka informacyjna jest czymś różnym od gospodarki przemysłowej, to jednak nie przeczy jej logice. Wchłania ją na drodze technologicznego pogłębienia, włączając wiedzę i informację we wszystkie procesy materialnej produkcji i dystrybucji. Innymi słowy, gospodarka przemysłowa musiała przekształcić się w informacyjną i globalną albo upaść”. Kluczowym elementem w tej przemianie jest rozróżnienie pomiędzy zmianą na poziomie formy i praktyki oraz ciągłość na poziomie treści. W konsekwencji pod wspaniałą powierzchnią ponownie zaprojektowanej organizacji ekonomicznej, jak zauważa May, „na wiele sposobów [gospodarka] pozostaje względnie niezmieniona”.

SIECI I GLOBALIZACJA

Rozwój i rozprzestrzenianie się technologii sieci oraz globalizacja ekonomiczna są ze sobą mocno powiązane. Ronald Deibert stwierdził, iż mamy tu do czynienia z wyraźnym historycznym „przystosowywaniem się” pomiędzy tym, co określa on jak „środowisko hipermediów” a przejściem z porządku nowoczesnego, politycznie i gospodarczo zorganizowanego na poziomie narodowym, do porządku postmodernistycznego, zorganizowanego na poziomie globalnym. Technologie są instrumentalne względem działań globalnej gospodarki, dostarczając infrastruktury oraz technologii kontrolującej wykonywanie i koordynację działań ekonomicznych, terytorialnie rozproszonych i zmiennych. Dla przykładu, koordynacja złożonych systemów ponadnarodowej produkcji byłaby niemożliwa na taką skalę, na jaką systemy istnieją obecnie, bez określonych form użyteczności połączonych w sieć technologii komunikacyjnych. Technologie sieci umożliwiają przedsięwzięcia angażujące do współpracy wiele firm oraz charakterystyczny dla globalnego środowiska produkcyjnego elastyczny proces wytwarzania, oparty na zasadzie „just in time”. Relacje takie są rodzajem wzajemności, gdzie technologie informacyjne i komunikacyjne oraz globalizacja finansów i kapitał wzajemnie się napędzają. Technologie komunikacji cyfrowej mają zasadnicze znaczenie dla wytwarzania i krążenia markowej rozrywki i towarów informacyjnych, co coraz bardziej napędza konsumpcję w globalnej gospodarce, a także podtrzymuje kulturę konsumpcyjną, która funkcjonuje poza istniejącymi różnicami narodowymi. Treści oraz usługi zostały zdefiniowane jako towary, tym samym opuszczając prywatnych aktorów ponadnarodowych, którzy sprawują nad nimi kontrolę, uwalniając ich od regulacyjnych i protekcjonistycznych projektów poszczególnych państw narodowych, włączając w to środki, których celem jest ochrona zobowiązań do świadczenia usług publicznych w zakresie telekomunikacji podjętych przez podmioty prywatne. Jak zauważył Jill Hills „trwałą charakterystyczną cechą lat 90. jest władza sprawowana wielonarodowo, prowadząca świat w stronę integracji ekonomicznej, w której telekomunikacja stanowi rodzaj awangardy”.Efektem tego jest to, co zostało opisane jako „globalny oligopol medialny”, składający się z coraz trudniejszych do opanowania globalnych tytanów oraz szeregu konglomeratów narodowych i regionalnych.

NOWA EKONOMIA?

Podstawa życia ekonomicznego przesunęła się w sposób dramatyczny, nie z kapitalizmu do jakiegoś innego systemu, ale raczej z gospodarki napędzanej wydobywaniem zasobów i ich przemysłowym przetwarzaniem do gospodarki napędzanej krążeniem i zastosowaniem wiedzy. Usługi przejęły główną rolę w gospodarce, a informacja i wiedza nabierają najwyraźniej nowego znaczenia, upodobniając się do zasobów produkcyjnych czy towarów. Jak wskazuje May „w nowej gospodarce informacyjnej pracujemy przede wszystkim używając raczej naszych umysłów niż rąk i te zawody są najbardziej postrzegane jako związane z usługami, takimi jak dostarczenie informacji, rozmieszczenie wiedzy, w tej nowej ekonomii są to pomysły, które się liczą, wiedza jest najbardziej pożądanym zasobem”.

Tak zwane „nowe ekonomie” charakteryzują się znaczną różnorodnością cech. Należą do nich:

Strukturalne cech społeczeństwa sieci włączają logikę wykluczenia, w której technologiczne odłączenie koresponduje z politycznym i ekonomicznym pozbawieniem praw. W gospodarce, która obecnie coraz bardziej staje się globalna, nie możemy konkurować w taki sposób jak dawniej. Kapitał stał się mobilny, technologia może szybko się przemieszczać, a dobra mogą być wytwarzane w krajach, gdzie pociąga to niższe koszty, i przenoszone na rozwinięte rynki. Ostatecznie widzimy swego rodzaju nakaz dla państw, które mają aktywnie rozwijać się pod względem technologicznym i pod względem swojej infrastruktury prawnej, w celu umożliwienia rozszerzania się elektronicznego handlu w różnych formach.

Wielu postrzega nową ekonomię jako niewiele więcej niż przyspieszenie, rozszerzanie się i pogłębianie podstawowych działań, struktury i związków dawnej ekonomii kapitalistycznej pod ideologiczną pokrywką nakazów technologicznych płynących z rozwoju globalnych sieci cyfrowych.

PRZEDSIĘBIORSTWO SIECI

Castells tak pisze o przedsiębiorstwie sieci: „jest to struktura organizacyjna zbudowana wokół projektów gospodarczych realizowanych przez współpracujące ze sobą różne części różnych firm tworzących sieć połączeń na czas realizowania danego projektu i zmieniających konfigurację tych sieci przy wdrażaniu każdego nowego projektu. A zatem przedsiębiorstwo sieciowe nie jest ani siecią przedsiębiorstw ani wewnątrz firmową organizacją sieciową. Jest to raczej sprawny urząd gospodarczy powołany do nadzoru realizacji określonych projektów przez sieci o różnym składzie i pochodzeniu: to sieć jest przedsiębiorstwem”. Przedsiębiorstwo sieci okazuje się tym samym zdeterytorializowaną siecią sieci, połączonych poprzez ekonomiczne węzły.

„Przedsiębiorstwo sieci” jest terminem, który gromadzi obecnie wiele wiążących się z nim form organizacyjnych:

  1. Wewnętrzne zdecentralizowane połączenie wielkich firm pomiędzy zorientowanymi na realizację projektów zespołami, wnoszącymi swój wkład do „całościowej jakości”.

  2. Wielonarodowe, podzielone na części produkcji i dystrybucji łańcuchy, zarówno w ramach firm, jak i „wynajmowanych” partnerów (outsorcing).

  3. Rozprzestrzenianie się sieci małych i średnich firm, połączonych w większe sieci. Jest to tzw. Model Benettona, nazwany tak od włoskiej firmy produkującej ubrania, która do poziomu marki o globalnym znaczeniu wyrosła w oparciu o sieć małych producentów połączonych z markową siecią globalnego rynku odzieżowego.

  4. Rosnące znaczenie strategii na poziomie sektorowym, dostyczących sojuszy i napędzających projekty, spontanicznych wspólnych przedsięwzięć pomiędzy firmami.

  5. Wzrost sieci jednoczesnego oddziaływania na siebie pomiędzy konsumentami/klientami a sprzedawcami/firmami - sieci, które są potrzebne cyklom masowego dostosowywania do potrzeb i personalizacji właściwych konsumpcyjnej stronie ekonomii sieci. Indywidualnie konsumenci funkcjonują tutaj jak węzły w wydajnym przedsiębiorstwie, przesyłając mu informacje zwrotne - kluczowe informacje dotyczące preferencji i wprowadzania na rynek tego, czego oczekują klienci po cenach jakich oczekują.

Praca a sieci

SIECI, ZATRUDNIENIE I BEZROBOCIE

Połączone w sieci komputery są technologiami zautomatyzowanymi par excellence i tam, gdzie dokonuje się automatyzacja - jak się argumentuje - pociąga ona za sobą rozproszenie ludzkiej pracy. Odpowiedź na pytanie, czy technologie cyfrowe tworzą miejsca pracy czy też powodują ich zanikanie, nie jest łatwa. Z jednej strony oczywiste jest, że automatyzacja i ponowna konfiguracja zadań, które umożliwia technologia, z pewnością dokonały rozproszenia ogromnej liczby pracowników w stosunku do ich miejsc pracy, ponieważ zadania wymagające bezpośredniego zastosowania ludzkiej pracy mogą być obecnie w całości wykonywane przez urządzenia komputerowe. Z drugiej strony nie da się zaprzeczyć, że kraje, gdzie technologia sieci jest o wiele bardziej rozwinięta i rozpowszechniona, nie doświadczają katastroficznego, czy nawet rosnącego poziomu bezrobocia w efekcie rozwoju technologicznego. Odnosząc się do powracających echem dyskursów postprzemysłowych i dyskursów na temat społeczeństwa informacyjnego, Castells twierdzi, że tworzą one raczej charakterystykę niż pewien poziom zatrudnienia w społeczeństwach, w których społeczeństwo sieci rozprzestrzeniło się na tyle, że stały się one istotne.

SIECI A PRZEKSZTAŁCANIE PRACY I ZATRUDNIENIA

Technologie są z natury uwikłane w przekształcanie praktyki i organizacji pracy w rozwiniętych gospodarkach kapitalistycznych. Praca w gospodarce sieci została radykalnie zdeinstytucjonalizowana i „zindywidualizowana” w taki sposób, aby mogła stać się bardziej elastyczna oraz bardziej odpowiadająca na wymaganie przystosowywania się, kierujące przedsiębiorstwem sieci jako całością. Castells podsumowuje, że „tradycyjna forma pracy, oparta na pełnoetatowym zatrudnieniu, ściśle określonych zadaniach i wzorcach kariery zawodowej na całe życie, ulega powolnej, lecz nieuchronnej erozji”. Te różne zjawiska najlepiej wpisują się w rubrykę niestandardowych form zatrudnienia tj.:

Konsekwencją tego przejścia od kariery do sieci projektów, kontraktów, doświadczeń i zdolności jest wzrastający nacisk społeczny na wartość tzw. „uczenia się przez całe życie” lub stałe uaktualnianie kwalifikacji i „umiejętności”, w celu zwiększenia elastyczności i mobilności oraz zapewnienia zgodności z ciągle zmieniającymi się wymaganiami technologicznymi i organizacyjnymi przedsiębiorstwa sieci. Zdolność do nieustannego przekwalifikowania się odpowiada temu, co Castells opisuje jako rozróżnienie pomiędzy „programowaną przez siebie” a „zwykłą” pracą. Praca „programowana przez siebie” musi umieć się sama „przeprogramować”, tak w odniesieniu do umiejętności, wiedzy, jak i myślenia według zmieniających się zadań w przekształcającym się otoczeniu biznesowym. Z drugiej strony, zwykłą pracę wykonują pracownicy, którzy nie maja żadnych szczególnych kwalifikacji i nie potrafią nabywać nowych umiejętności przydatnych w procesie produkcyjnym. Indywidualizacja pracy ma co najmniej dwa oblicza:

  1. dla tych, którzy dobrowolnie ją wybrali lub są usytuowani tak, aby wykorzystać swój potencjał dla satysfakcji i autonomii;

  2. objawiające się tym, którzy nie mają żadnego wyboru, zadowalają się pracą niestandardową mimowolnie, a także tym, którym brakuje środków do tego, aby poprawić tę sytuację.

WŁASNOŚĆ A SIECI

Technologie sieci wywierają wpływ na status informacji, wiedzy i komunikacji rozumianych jako własność i towary, na dwa sposoby. W pierwszym te technologie i rynki, w których są one ulokowane, dostarczają środków oraz bodźców dla historycznie bezprecedensowej ekspansji utowarowienia informacji i wiedzy. W drugim, techniczne cechy technologii sieci są czymś w rodzaju kontroli nad tymi towarami - co jest kluczowe dla ich statusu jako własność wymienialnej na pieniądze lub inną własność , z założenia zdestabilizowaną. Kusi, by podsumować, że technologia sieci całkowicie zagraża bezpieczeństwu własności intelektualnej i towarom informacyjnym i że w rezultacie osłabia kapitalistyczne podstawy gospodarki sieci. Prowokacyjna deklaracja Stewarta Branda, że „informacja chce być wolna”, pozostaje istotnie apelem wyzwolonej koalicji interesów, które widzą w technologiach sieci potencjał do pozbawionej prawa własności alternatywy dla handlowego rozwoju mediów cyfrowych. Faktem jest, że technologia sieci może stanowić wyzwanie dla wprowadzania praw własności intelektualnej, a media sieciowe dają nadzieję na perspektywę systemu ekonomicznego, w którym informacja nie będzie poddana prawu własności, a jej krążenie również nie będzie związane z handlem, jednak prawdą jest również to, że kapitał energicznie zareagował na te poważne wyzwania i nadzieje. Teraz zatem to, czego byliśmy świadkami w erze informacyjnej, jest przerabianiem informacji jako własność, mimo jej potencjalnie swobodnej dostępności.

Rozdział V - TOŻSAMOŚĆ SIECI

Tożsamość jest złożonym pojęciem. Słowo to wywodzi się z łacińskiego słowa idem, oznaczającego „taki sam”. Jego podstawowe znaczenie nawiązuje do jakości podobieństwa. Sugeruje ono, że tożsamość nabiera znaczenia jedynie w przypadku zaistnienia relacji: gdy dwie rzeczy są takie same, mówimy, że są tożsame, identyczne. Tożsamość jest zatem ustalana w relacjach i poprzez relacje zarówno podobieństwa, jak i różnicy, powiązań i odmienności, zbiorowości i jednostkowości. Moja tożsamość składa się więc z idei, jakie mają o mnie inni, i z idei, jakie ja mam na temat swojego „ja”. Tożsamość jest zasadniczym składnikiem ludzkiej subiektywności, doświadczenia bycia świadomym aktorem w świecie.

TOŻSAMOŚĆ KONTRA SIECI

„W świecie globalnych przepływów bogactwa, władzy i obrazów, poszukiwanie tożsamości zbiorowej lub indywidualnej, przypisanej lub konstruowanej, staje się fundamentalnym źródłem społecznego sensu” (Castells). Tożsamość zostaje tu zaprezentowana jako energiczna, dialektyczna siła, opierająca się chwiejnej dynamice społeczeństwa sieci. Tożsamość pojawia się tu jako wyobcowany „inny” globalizacji, „nieskończonego czasu” i pozbawionej konkretnego miejsca „przestrzeni przepływów”. Narzucony kosmopolityzm, podobnie jak lokalizm - systemowe produkty uboczne społeczeństwa sieci - każde na swój sposób powodują zmianę, która Castells opisuje jako władzę tożsamości. Zdaniem Castellsa, właściwością społeczeństwa sieci jest „powszechny wzrost fali znaczących przejawów wyrażania tożsamości kolektywnej, która stanowi wyzwanie dla globalizacji i kosmopolityzmu w imię, czy tez z powodu, kulturowej niezwykłości i ludzkiej kontroli nad swoim życiem i otoczeniem”. To, co niezwykłe w społeczeństwie sieci, to siła, z która tożsamość podtrzymuje swoją zarówno społeczną, jak i polityczną pozycję. We Władzy tożsamości Castells wyodrębnia trzy kategorie tożsamości:

Zgodnie z poglądem Castellsa, społeczeństwo sieci pojawia się wraz z upadkiem prawomocności legitymizujących tożsamości. Nadzieja na społeczną zmianę w erze informacji leży w konwersji postępowych tożsamości oporu na projekty tożsamości, których celem jest fundamentalna przemiana.

TOŻSAMOŚĆ JAKO SIEĆ

Nawet dla tych, którzy nie określają się przeciwko panującym prądom współczesnego społeczeństwa , aktualny stan może być wyjaśniany jako taki, w którym kwestie tożsamości są dostępne dla jednostek na poziomie osobistym i w bardzo bezpośredni sposób. To właśnie do tego odnosi się Anthony Giddens, opisując kondycję ery późnej nowoczesności jako „porządek post-tradycyjny”, w którym „ja” staje się „przedsięwzięciem refleksyjnym”. Dawniej pytanie o to „kim jesteśmy”, stanowiło mniej lub bardziej ekskluzywną domenę poetów, filozofów i kapłanów. Teraz, późno-nowoczesne jednostki przeżywają pytanie „kim jestem?” poprzez codzienne „wybory stylów życia”. Określana tożsamość nie jest czymś po prostu „otrzymanym”, przeciwnie, tożsamość jest czymś przećwiczonym na ludziach w procesach, przez które są oni włączani w relacje społeczne i czymś, co jest przećwiczone przez ludzi w przywłaszczeniach, jakich dokonują w tworzeniu i wprawianiu w obieg dyskursu społecznego. Według S. Turkle'a „komputery nie tylko zmieniają nasze życie, ale zmieniają nasze własne ja”. Zgodnie z tym tokiem myślenia, komputery zmieniają nasze ja dzięki zaopatrzeniu nas w nowatorski instrument do ukierunkowanego na nas samych, społecznego konstruowania naszego ja. W sieci on-line, pisze Turkle, „ja jest konstruowane, natomiast zasady interakcji społecznej są budowane, a nie otrzymywane”.

Niektóre techniczne osiągnięcia sieciowego środowiska mediów pozwoliły wypożyczyć się opisanemu przez Turkle'a stanowi tożsamości postmodernistycznej:

  1. zaburzony, pozbawiony fizycznej lokalizacji charakter komunikacji sieciowej;

  2. komunikacja sieci pozbawiona jest cielesności i w rutynowej interpersonalnej interakcji nie wymaga fizycznej współobecności. Odarcie z cielesności nabiera dodatkowego znaczenia, gdy połączy się je z nieprzejrzystością komunikacji cyfrowej;

  3. wybieranie w sieci więcej niż jednej tożsamości.

W społeczeństwie sieci zamiast prostego otrzymywania tożsamości, która „naturalizuje” lub „esencjalizuje” arbitralne klasyfikacje o korzeniach etno-rasowych, zlokalizowanych geograficznie i płciowych, ludzie mają możliwość technologicznego kontrolowania warunków swojej własnej reprezentacji/tożsamości. Są tacy, którzy utrzymują, że bez względu na ów postępowy potencjał, pozbawienie cielesności i anonimowość, jakie umożliwiła interakcja za pomocą sieci, zamiast odnieść się do ich istoty, ignorują po prostu prawdziwe problemy związane z niesprawiedliwością i dyskryminacją z powodu tożsamości, jakie istnieją w materialnym autonomicznym świecie. Inni autorzy sugerowali, że pozbawienie cielesności okrada akt komunikowania się z sytuacji ryzyka, które nadaje mu treść i znaczenie oraz skłania do umiaru. Jak zauważa Castells „pewien rodzaj interakcji w sieci, jak na przykład odgrywanie ról i budowanie tożsamości, stanowi niewielki ułamek kontaktów międzyludzkich opartych na Internecie i wydaje się popularny głownie wśród nastolatków, a zatem nie stanowi ono znaczącego ułamka interakcji społecznej w dzisiejszym internecie”.

WSPÓLNOTA SIECI

We współczesnym dyskursie „wspólnota” może wskazywać na wiele rzeczy i mało jest zgodnych opinii co do charakteru relacji niezbędnych do tego, by stowarzyszenie zasłuzyło na nazwę „wspólnota”. Nie zmienia to jednak faktu, że tożsamość i wspólnota są organicznie powiązane, a technologie komunikacji już dawno zostały wskazane jako te, które zajmują centralne miejsce w budowaniu i podtrzymywaniu charakteru społeczeństw. Idea, mówiąca, że komunikacja medialna mogłaby w jakiś sposób zastąpić bliskość geograficzną jako podstawę wspólnoty, jest już obecna od dłuższego czasu. Melvin Webber wysunął przypuszczenie, że nowoczesna urbanizacja, wiązana zwykle ze spadkiem organicznych związków wspólnotowych, dostarczała „wspólnoty bez bliskości”. Benedict Anderson pisze, iż „ wszystkie wspólnoty większe od pierwotnej wioski, w której kontakty międzyludzkie mają charakter bezpośredni, są wspólnotami wyobrażonymi, ponieważ członkowie nawet najmniej licznego narodu nigdy nie znają większości swych rodaków, nie spotykają ich, nic nawet o nich nie wiedzą, a mimo to pielęgnują w umyśle obraz wspólnoty”. Spostrzeżenie, że wspólnota rozpada się pod naporem współczesnych warunków, przybrało na sile w ostatnich dekadach XX wieku. Można by - co również czyniono - utrzymywać, że technologie komunikacji nie pokonują przestrzennych odległości i braku bliskości we współczesnym życiu społecznym w tym samym stopniu, co je popierają, a nawet pobudzają, tworzą zatem co najwyżej „pseudo-wspólnoty”, które mają wygląd, lecz nie substancję prawdziwych wspólnot. Istnieje dyskurs, który nie tylko utrzymuje, że internet osiągnie powodzenie tam, gdzie poprzednie masowe technologie komunikacji zawiodły, lecz także, że jego działanie odwróci ich patologiczny wpływ na wspólnotę. Właśnie w tym rozważaniu rodzi się zjawisko tzw. „wirtualnych wspólnot”:

Na temat tych wspólnot istnieje także wiele krytyk, które uchwycił Bruce Bimber, pisząc, że : „budowanie wspólnoty w normatywnie nasyconym sensie nie jest tym samym, co zwiększanie ilości towarzyskich rozmów, a istnieją powody, by myśleć, że to drugie będzie normą w Internecie”. Niektórzy utrzymują ( w tym Norman Nie), iż im więcej czasu spędza się w internecie, tym mniej czasu spędza się z przyjaciółmi, czyli więcej czasu spędzamy w samotności. Inne badania wykazują natomiast, że posługiwanie się np. e-mailem pogłębia nasz kontakt z rodziną i ze znajomymi, a więc narzędzia internetowe poszerzają nasze kontakty towarzyskie.

W podsumowaniu warto umieścić myśl Barry'ego Wellmana, który pisze, że „wspólnoty są sieciami międzyludzkich więzi, które dostarczają życia towarzyskiego, wsparcia, informacji, poczucia przynależności, i społecznej tożsamości”. Zgodnie z tym poglądem wspólnoty nie są miejscami. Są za to spersonalizowanymi sieciami, zbudowanymi w ich centrum, dzięki wyborom tworzących je, samoświadomych aktorów. Definicja wspólnoty ulega tu zatem zmianie i rozumiana jest jak „indywidualizm w sieci”.

KULTURA SIECI

Dziś, w naszym rozumieniu, kultura oznacza „systemy znaczenia” i „style życia”, które wynikają z kolektywnych praktyk społecznych ludzi, odzwierciedlają ich priorytety i oczekiwania, a w ostateczności warunkują ich poglądy i zachowanie. Kultura składa się z wzorów, zachowań, symboli i wytworów rąk ludzkich. Systemy kulturowe mogą być z jednej strony uważane za wytwory ludzkiego zachowanie i działania symbolicznego, a z drugiej strony za takie, które wpływają na dalsze zachowanie i działanie symboliczne. Wszechobecność cyfrowego przechowywania danych uczyniła nas wyjątkowo zależnymi od sieci komputerowych otaczających społeczeństwo tym, co można określić jako kulturę sieci. Castells sugeruje, że kultura internetu kształtowana jest przez wartości producentów technologii i pierwszych użytkowników. Według niego, kultura internetu, jest kulturą otwartości, wolności i dobrowolnej współpracy, zbudowanej na czterech warstwach rozstrzygających użytkowników:

W ujęciu Castellsa, te cztery kultury formują kulturę internetu: „Kultura Internetu zrodziła się z technokratycznej wiary, że technologia zapewni ludzkości postęp, wcieliła ją w życie społeczność hakerów mogąca swobodnie dawać upust swojej technologicznej kreatywności, zakorzeniła się ona w wirtualnych sieciach na nowo definiujących społeczeństwo, a dzięki goniącym za pieniędzmi przedsiębiorcom przekształciła się w mechanizm nowej gospodarki”.

Pippa Norris odkryła, że kultura internetu jest istotnie postmaterialistyczna (najważniejsza jest „jakość życia” i „samorealizacja”), prawdopodobnie bardziej postmaterialistyczna niż społeczeństwo jako całość, a najbardziej entuzjastyczni członkowie wspólnoty on-line są najbardziej postmaterialistyczni ze wszystkich. Dalej stwierdza ona, że cyberkultura jest jeszcze bardziej świecka niż kultura na zewnątrz: posiada mniejsze skłonności w kierunku fundamentalistycznego chrześcijaństwa, jest mniej skłonna manifestować wagę modlitwy, bardziej tolerancyjna wobec alternatywnego stylu życia i związków rodzinnych. Cyberkultura sympatyzuje zatem z wartościami otwartości, wolności i tolerancji, zarówno w zakresie programu społecznego, jak i gospodarczego, być może odzwierciedlając szerszy etos indywidualizmu i alternatywnych stylów życia, które wydają się rozkwitać on-line. Niektórzy wychwalają cyfrową globalizację kultury za pośrednictwem mediów cyfrowych za jej uniwersalizację wartości wolności i demokracji. Inni twierdzą, że internet nie ujednolica kultury, pozwalając na stopień uniszowienia, który radykalnie ogranicza naszą konfrontację z różnorodnymi praktykami kulturowymi i artefaktami oraz podważa wspólne, kulturowe doświadczenia, które mogą rozwijać naszą dbałość o podzielane, wspólne dobra. Zgodnie z tym, internet jest zatem doskonałym instrumentem rozszerzania kultury radykalnego indywidualizmu, narcyzmu i głupoty, kultury, która w sposób ironiczny zakłada, że nie istnieje nic takiego jak kultura, a jedynie swobodnie i samodzielnie podjęte indywidualne wybory. Podsumowując, możemy powiedzieć, że kwestia kultury w społeczeństwie sieci jest bardzo zawiła, a wszystkie hipotezy są rozwiązaniem kompromisowym, wynikającym z naszej niezdolności spojrzenia poza tę dynamikę przemian.

KONIEC :D

Sybaryta - człowiek zamożny, pędzący życie próżniacze, lubujący się w przyjemnościach i wygodach :)

Sieć istnieje wtedy, kiedy wiele węzłów (ludzie, firmy, komputery) jest połączonych z wieloma innymi węzłami, zwykle dzięki wielu więzom, które krzyżują się z innymi więzami, łącząc się z kolejnymi węzłami, czy też punktami węzłowymi - TAK DLA JASNOŚCI ;P.

Do połowy lat 90. obroty handlu światowego wzrosły do poziomu 4 trylionów dolarów rocznie, a bezpośrednie inwestycje zagraniczne osiągnęły poziom 315 miliardów dolarów.



Wyszukiwarka