Teoria klastrów, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska, Klastry.org


Klastry gospodarcze jako kontynuacja tradycji polskiego personalizmu

czwartek, 11 czerwca 2009 05:41 | | |

Referat na konferencję zorganizowaną na zakończenie Kwietnego Biegu 2009

Jerzy Wawro, Stary Sącz 2009-06-10

Wstęp

Dziękując organizatorom konferencji za zaproszenie, chciałbym wyrazić uznanie dla ich dzieła. Zgadzam się z przeczytaną na stronach „Kwietnego Biegu” myślą, że kropla potu jest więcej warta niż 100 spiżowych pomników. Jeszcze bardziej należałoby cenić pot wylewany w trudzie codziennej pracy dla dobra wspólnego. Istotnym warunkiem jest jednak taka organizacja pracy, by była ona zgodna z personalistyczną wizją społeczeństwa, przedstawioną w papieskich encyklikach. Będę argumentował za tym, że taką organizacją są produktowe klastry gospodarcze.

Krytyka współczesności

1. Przez współdziałanie do pełni człowieczeństwa.

Punktem wyjścia swoich krótkich rozważań chciałbym uczynić treść ostatniego rozdziału książki Karola Wojtyły „Osoba i czyn”. Rozdział ten nosi tytuł „Zarys teorii uczestnictwa”. Jest to tekst trudny - nie tylko z powodu nieco rozwlekłej narracji. Jego zrozumienie wymaga rozeznania w całej tradycji filozoficznej. Najkrócej można rzec, że tematem tego tekstu jest wartość działania we wspólnocie. Prawidłowe ujęcie tej wartości pozwala zidentyfikować dwa istotne błędy: kolektywizm, który zmierza do podporządkowania jednostki wspólnocie i indywidualizm, który we wspólnocie nie dostrzega wartości, ale ograniczenie. Aby zrozumieć fundamentalne znaczenie myśli Papieża trzeba naprawdę dogłębnych studiów jego dzieła. Na szczęście dla ludzi wierzących istnieje prostszy sposób dotarcia do tej prawdy. Jeśli użyjemy języka religii, to otrzymamy dość oczywistą dla każdego chrześcijanina tezę: poprzez współdziałanie we wspólnocie osiągamy pełnię człowieczeństwa.

2. Od teorii do praktyki.

W odniesieniu do rzeczywistości w której żyjemy, nietrudno użyć wspomnianej klasyfikacji do rozróżnienia poglądów konserwatywnych, socjalistycznych i liberalnych. Jeśli Papież się nie mylił, to należy jasno powiedzieć: zarówno liberalizm jak i socjalizm są błędnymi ideologiami. Tymczasem w obrębie naszej judeochrześcijańskiej cywilizacji to konserwatyzm jest w odwrocie! Jeśli już pojawia się gdzieś w znaczący sposób, to w tak karykaturalnej formie jak neokonserwatyzm amerykański. Dlaczego? Moim zdaniem dość łatwą do udowodnienia jest teza, że fundamentem, na jakim budowane są struktury współczesnych państw i społeczeństw nie jest dekalog, ale siedem grzechów głównych. To prawdopodobnie nie byłoby możliwe, gdyby nie powszechna akceptacja kłamstwa. Nawet teraz, gdyby wyznawcy ideologii głosili otwarcie swe poglądy, byłoby im trudno uzyskać poparcie w demokratycznych wyborach. Kto głosowałby na ludzi głoszących, że „społeczeństwo wszystkim, a jednostka niczym”, albo że „chciwość jest cnotą”? Dlatego pojawiły się kłamstwa socjalistycznej demokracji i konserwatywnego liberalizmu. Z okazji 20-to lecia „obalenia komunizmu” redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” napisał, że w latach 80-tych „krajem rządzili już wprawdzie nie ideologowie, ale sprawni, przebiegli cynicy”. Moim zdaniem niewiele się pod tym względem zmieniło. Ja pamiętam ówczesne czasy i uczucie beznadziei atakuje mnie z podobną jak wówczas mocą. Chyba jedynie podobnie myślących osób dostrzegam mniej wokoło. Choć trudno dociec ile osób wybiera wewnętrzną lub zewnętrzną emigrację z podobnych jak wówczas powodów.

3. Postawa filozofa a postawa chrześcijanina.

W „Przesłaniu Pana Cogito” Zbigniew Herbert pisał: „niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę a kornik napisze twój uładzony życiorys”. To bardzo atrakcyjne przesłanie intelektualisty czasów zniewolenia. Jednak nie jest to niestety postawa chrześcijańska. My musimy zastąpić pogardę miłością, a stoicyzm działaniem. My musimy za radą innego poety (J. Kaczmarski) „siać - a nuż coś wyrośnie, a to co wyrośnie zbierać”. Widok Jana Pawła II usiłującego przezwyciężyć słabość swego ciała i przemówić do zebranych na Placu św. Piotra nie pozwala na dezercję w obliczu „nieprzezwyciężalnych problemów”.

Poszukiwanie inspiracji w historii Polski.

4. Polski pozytywizm.

W polskiej tradycji ścierają się ze sobą dwie postawy: romantyczna i pozytywistyczna. Sięgając znowu do języka religii pozwolę sobie na postawienie hipotezy: być może po to Bóg stawia nas w trudnych sytuacjach, by nieco utemperować nasz romantyzm? To w czasie zaborów musieliśmy się zmierzyć z problemem pierwszego w świecie Narodu a ostatniego społeczeństwa (Norwid). Drogę ucieczki z nocy stalinizmu znalazł Prymas Tysiąclecia w społecznej i religijnej odnowie narodu. W tym samym duchu stan wojenny okazał się bezprecedensowym okresem intelektualnej aktywności i trudnej do przecenienia edukacji społeczeństwa pod kierunkiem Jana Pawła II.

5. Lubelska szkoła personalizmu

Biorąc powyższe pod uwagę, niczym dziwnym nie wydaje się to, że w Polsce zniewolonej przez komunizm nastąpił rozkwit personalizmu. Nieocenione są tu zasługi Prymasa Tysiąclecia, który sprawił iż nauka społeczna Kościoła stała się obowiązkowym przedmiotem w seminariach duchownych. Karol Wojtyła był kontynuatorem tego dzieła - także po wyborze na Papieża.

6. Tradycja współdziałania.

Jan Paweł II zachęcał nas do osobistej odwagi („nie lękajcie się”) i wspólnego działania („jeden drugiego brzemiona noście”). Takie postawy nie należały i nie należą w Polsce do rzadkości. Szczególnie widać to na wsi, gdzie więzy społeczne są silniejsze niż w miastach. To tam wpływ pozytywistycznych działań wydaje się najbardziej trwały. Kiedy 200 lat temu Stanisław Staszic zakładał Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie, można by sądzić, że te działania będą miały jedynie lokalne, ograniczone - zarówno w czasie i przestrzeni - znaczenie. Jednak jego idea „być użytecznym Narodowi” została podchwycona przez innych. Zaczęły powstawać na wsiach spółdzielnie i kółka rolnicze, kasy zapomogowo-pożyczkowe, szkoły i ośrodki kultury wiejskiej. Gdy kilka lat temu podjęliśmy próbę stworzenia na Podkarpaciu wiejskich klastrów - mogliśmy z bliska obserwować niesłychaną żywotność tych struktur, które w wielu miejscach przetrwały kilkadziesiąt lat komunizmu i balcerowiczowskie reformy. Podstawą struktury społecznej wsi, jaką pamiętam z czasów swego dzieciństwa i młodości była wielopokoleniowa rodzina w której wszyscy czuli się ważni i potrzebni. Dalej była wspólnota sąsiedzka i parafialna. Taka organizacja była bardzo skuteczna w działaniu. Gdy tylko pojawiały się takie możliwości, powstawało wiele wspólnych inicjatyw i inwestycji.

Rozwiązanie = klastry

7. Klastry wiejskie.

W trakcie prac nad klastrami wiejskimi wielokrotnie stawialiśmy pytanie: dlaczego mieszkańcy wsi potrafią wspólnie wybudować szkołę, świetlicę, sieć telefoniczną czy oczyszczalnię ścieków, a nie potrafią prowadzić wspólnego biznesu? W zasadzie pytanie to pozostało bez odpowiedzi. Wywodzący się ze wsi politycy mówią o „chłopskiej mentalności”, a liberałowie działania które w innym przypadku byłyby określone jako „zaradność” piętnują jako „chłopską pazerność”.

W moim przekonaniu podobnie jak w przypadku innych wiejskich inicjatyw - wystarczy by pojawiły się odpowiednie warunki, by życie gospodarcze na wsi rozkwitło. Podstawowym problemem, jaki staraliśmy się rozwiązać, jest zachowanie elementarnej zasady, że każdy odpowiada za swoje czyny - nawet gdy jest uczestnikiem wspólnych działań. Strach przed utratą „ojcowizny” z powodu nierozważnych działań sąsiadów jest bowiem skuteczną barierą. Nasza inicjatywa nie spotkały się ze zrozumieniem, a mali ludzie z wielkiej mównicy zaczęli straszyć zagrożeniem dla obrotu gospodarczego.

8. Przeciw utopii.

Zarówno liberalizm, jak i socjalizm w warstwie ideologicznej są próbą realizacji utopii. Idea klastrów w ich przeciwieństwie jest naturalną konsekwencją rozwoju społeczeństw. Powstała ona w obszarze działań związanych z nowymi technologiami. Dlatego jako informatyk uważam się za osobę kompetentną w jej prezentacji. W informatyce, podobnie jak w tradycyjnym rolnictwie jedynie wspólne działania mogą być efektywne. Tematem na osobną dyskusję jest efektywność sprzecznych z personalistyczną wizją społeczeństwa struktur w przeszłości. W XXI wieku nowoczesna ekonomia i personalizm spotykają się w jednym punkcie. Struktury budowane w zgodzie z przesłaniem zawartym w społecznych encyklikach Jana Pawła II okazują się najbardziej efektywne w działaniu.

9. Wspólnie ale na swoim.

Najkrócej mówiąc klastrem jest zgrupowanie niezależnych podmiotów gospodarczych określonego obszaru, które równocześnie współpracują i konkurują ze sobą. To banalne określenie kryje w sobie wiele istotnych konsekwencji. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na jedną z nich: zgodnie z przykazaniem Jana Pawła II uczestnicy procesu produkcji nawet pracując na wspólnym, mają poczucie, że pracują „na swoim” (zob. Encyklika „Laborem Exercens” 15).

Podsumowanie

Poprzez współdziałanie we wspólnocie osiągamy pełnię człowieczeństwa. Postawy sprzeczne z tą elementarną zasadą personalizmu to kolektywizm i indywidualizm. W praktyce pojawiają się one jako realizacje utopii socjalistycznych lub liberalnych. Dominacja tych ideologii jest dla ludzi o konserwatywnych poglądach wyzwaniem i wymaga podjęcia pracy organicznej, analogicznie jak w trudnych okresach dziejów Polski. Sytuacja jest o tyle korzystna, że struktury gospodarcze budowane w zgodzie z personalizmem są coraz bardziej ekonomicznie efektywne. Takimi strukturami są klastry gospodarcze.

System barteru wielostronnego

sobota, 21 marca 2009 16:02 | | |

System barteru wielostronnego jako środowisko sprzyjające spontanicznemu powstawaniu klastrów gospodarczych

Materiały na seminarium „KLASTROWE QUI VADIS”,

Stowarzyszenie Centrum im. Mirosława Dzielskiego,

zob. prezentację

autor: Jerzy Wawro

Kraków 21 marca 2009

Wstęp

Inicjatywy klastrowe w których uczestniczyłem przypominały nieco walenie głową w mur. A że głowy trochę szkoda, zacząłem poszukiwać jakieś furtki w tym murze. W ten sposób zrodził się pomysł, którego realizacja nie powinna wiązać się z tak niesprzyjającymi uwarunkowaniami pozabiznesowymi. W kwestii tych niesprzyjających uwarunkowań pozwolę sobie na odrobinę konformizmu i poprzestanę na ich wyliczeniu (niech pozostaną moimi dyskusyjnymi opiniami):„konserwatyzm” środowisk opiniotwórczych, antyinnowacyjna struktura gospodarki, problemy prawne i organizacyjne, obawy potencjalnych uczestników, brak liderów, programy „pomocowe”.

Nie można pomijać milczeniem tego, że trudności z percepcją klastrów mają swe Ľródło także w samej koncepcji klasteringu. Przede wszystkim chodzi mi o jej złożoność. Aby klaster zaczął funkcjonować, potrzeba wdrożenia nietrywialnych standardów organizacyjnych w trudnym otoczeniu prawnym (o innych problemach nie wspominając).

Alternatywą jest stworzenie środowiska, w którym klastry mogłyby powstawać samoistnie, wyłącznie dzięki aktywności zainteresowanych we współpracy stron. W moim przekonaniu takim środowiskiem może być system barteru wielostronnego. Barter wielostronny to realna alternatywa dla struktur klastrowych z brokerem. Wskazanie takiej alternatywy jest cenne między innymi dlatego, że na tym tle silniej widać zalety i wady struktur klastrowych.

Co to jest barter wielostronny

Barter to wymiana towar za towar. Występuje ona już od zarania dziejów. Stwarza jednak szereg problemów. Nawet jeśli w wymianie uczestniczy wiele osób, to przeważnie do transakcji dochodzi w parach. A to nie sprzyja racjonalnemu zaspokajaniu potrzeb. Przy pomocy systemu informatycznego można łatwo przezwyciężyć tą niedogodność. Wiele osób może oferować swe towary i usługi które są przeliczane na inne produkty i usługi przy pomocy przyjętych jednostek rozliczeniowych. Sprzedaż powoduje zwiększenie salda konta uczestnika wymiany wyrażonego w tych jednostkach, a zakup - zmniejszenie tego salda. Po sfinalizowaniu wszystkich transakcji, salda tych kont mogą teoretycznie pozostać zerowe.

Pieniądz komplementarny

Wartości używane w wymianie towarowej (o których mowa powyżej) pełnią rolę pieniądza1. Taki komplementarny pieniądz (użyjmy określenia: pieniądz barterowy) ma szereg ciekawych cech. Wyraża on wartość towarów i usług będących przedmiotem wymiany. Jego siła nabywcza nie podlega więc inflacji. Pozbawiony jest też innej istotnej wady pieniądza bankowego (dominującego obecnie w gospodarce): nie jest oparty o kredyt, a więc jego kreacja nie jest uzależniona od skłonności obywateli do zadłużania się. Dlatego czasy kryzysu, w których żyjemy sprzyjają realizacji takich pomysłów.

Nie można wykluczyć, że te perturbacje gospodarcze, które dotąd wystąpiły, są jedynie wstępem do katastrofy całego światowego systemu finansowego. Przytaczane od lat przez krytyków tego systemu liczby są zatrważające. Dotąd nikt tej krytyki nie traktował poważnie - bo przecież jakoś się to kręciło.... Gdyby jednak rzeczywiście miało nastąpić głębokie załamanie, to takie rozwiązania jak system barteru wielostronnego mogłyby pełnić rolę „Arki Noego”.

Barter wielostronny w Polsce

W Polsce (na Œląsku) działa platforma barteru wielostronnego (www.bartersystem.pl). Nie odniosła ona na razie jakiegoś oszałamiającego sukcesu. Jednak warto docenić rolę jej twórców w „przecieraniu szlaków”. Obecnie jest realizowany działający na nieco odmiennych zasadach portal, który ma ruszyć w kwietniu br (www.galicea.org/bazar). Najważniejszą różnicą miedzy tymi rozwiązaniami jest potraktowanie na równi z wymianą towarową realizacji wspólnych przedsięwzięć. Poniżej zostanie w skrócie przedstawione te aspekty projektowanego systemu.

Finansowanie przedsięwzięć

Zainteresowane udziałem w wymianie barterowej mogą być przede wszystkim te firmy, które mają problemy z płynnością (zakupy płatne w towarze, wcześniejsze uzyskanie środków).

Co jednak mają zrobić przedsiębiorstwa, które szukają sposobu sfinansowania bardziej długotrwałych projektów? Możnaby teoretycznie w systemie wymiany barterowej powielić mechanizmy znane z funkcjonujących systemów finansowych (udziały, kredyty etc...). Ale jaki w tym byłby sens? A przede wszystkim - byłoby to jak wypuszczenie Dżina z butelki - wirtualna waluta straciłaby podstawową swoją cechę: pełne pokrycie w towarze. Alternatywnym rozwiązaniem jest tworzenie wielu walut, powiązanych z projektami. Jeśli projekt (przedsięwzięcie) nie zakończy się powstaniem produktu, waluta ta nie stanie się wymienialna i w realnym świecie zostanie bez wartości.

Salda kont w walucie związanej z projektem oznaczają zaangażowanie w jego wytworzeniu. Przekazane surowce i wykonane prace wycenia się w tej walucie. Zakup waluty oznacza nabycie

udziału.

Robimy bigos

Dla porównania tego rozwiązania z alternatywnym rozwiązaniem klastrowym przeanalizujmy prosty przykład. Załóżmy, że właściciel wiejskiego sklepu stojącego przy drodze zechce sprzedawać bigos. Jeśli należy on do wiejskiego klastra (o ile takowe kiedykolwiek powstaną), znajduje chętnych dostawców mięsa i kapusty, prosi brokera o zrobienie kalkulacji, negocjuje udziały, spisuje umowy i już może produkować bigos...

Jeśli przedsięwzięcie produkcji bigosu odbywałoby się w systemie barterowym, właściciel sklepu założyłby projekt, którego celem byłoby wyprodukowanie bigosu w cenie 5vt1. Następnie negocjuje ceny z dostawcami. Może je uzyskać w wymianie barterowej (np. kapusta po 2vt1 za kg), lub sfinansować zakupy z zewnątrz z własnej lub pożyczonej kasy. Jeśli następnie sprzeda 100 porcji bigosu po 6 zł, to zarobi 500vt1. Dostawcy kapusty od którego kupił 20kg kapusty, będzie musiał zapłacić 600*(2*20)/500=48 zł.

Bigos w internecie sprzedać trudno... A z transparentnością rozliczeń 'w realu' może być różnie... Od razu więc widać, że proponowany system nie jest dla dobry na wszystko. Ale z pewnością jest dobry dla sporej klasy projektów informatycznych.

Szczególnie atrakcyjny może być taki sposób rozwoju projektów otwartych. Można na przykład wprowadzić zasadę, że prawo do ich sprzedaży mieliby wszyscy, którzy posiadają konto w walucie projektu, a saldo tego konta wyraża udział w podziale przychodów (oczywiście z uwzględnieniem premii za sprzedaż).

Czy taki system sprzyja powstawaniu klastrów?

Jestem przekonany, że sprzyja realizacji wielu złożonych projektów. Teoretycznie pieniądz barterowy służy jedynie ułatwieniu wymiany. Jednak w powiązaniu z projektami rozliczanymi na podstawie udziałów (czyli nie tak jak w przykładzie z biosem), może także mieć wartość jako sposób na oszczędzanie. Na dodatek - wartość tych oszczędności zależy wyłącznie od działań uczestników projektu (nie musimy ufać żadnym bankierom). Wzrost ilości uczestników wymiany podnosi wartość całego systemu, dlatego wszyscy powinni być tym zainteresowani.

1Potwierdza to opinia wiceprezesa NBP K. Rybińskiego.

Krótkie wprowadzenie do personalizmu ekonomicznego

niedziela, 22 maja 2005 15:19 | | |

Personalizm ekonomiczny to według Gronbachera [1] połączenie personalizmu (wiązanego ze społeczną nauką Kościoła Katolickiego) z ekonomią wolności wiązaną ze szkołą austriacką.

Personalizm

Początków personalizmu należy szukać w dziełach uczniów Husserla: E. Stein (JP II ogłosił ją błogosławioną), M. Schelera , R. Ingardena i D. von Hildebranda.

Poglądy Schelera w decydujący sposób wpłynęły na Karola Wojtyłę, którego praca habilitacyjna dotyczyła właśnie etyki i antropologii tego filozofa. W sumie Wojtyła napisał 3 dzieła dotyczące antropologii Schelera. Akceptując personalistyczny punkt widzenia Schelera Wojtyła stanowczo odrzucał jego idealizm (wynikało to z przywiązania do tomizmu).

Poza Schelerem K.Wojtyła odwołuje się do personalizmu francuskiego, którego początki znajdujemy w filozofii Jacquesa Maritaina (ten filozof uczestniczył w sformułowaniu Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka [5]).

Zapoczątkowanym przez Schelera, a kontynuowanym przez Wojtyłę dziełem było ujęcie osoby w działaniu - a następnie we współdziałaniu. Teoria współdziałania (działania we wspólnocie) kończy najbardziej filozoficzne z dzieł Papieża Osoba i czyn [7].

Społeczne nauczanie Kościoła

Współczesne nauczanie społeczne kościoła katolickiego zapoczątkował Leon XIII

encykliką Rerum Novarum. Inspirację czerpali z niej agraryści, dla których idealny model gospodarki oparty był na gospodarstwach rodzinnych. Ponieważ rozwój takiego społeczeństwa musiał wiązać się z dystrybucją własności (uwłaszczeniem) - koncepcję tę określa się jako "dystrybutyzm" (Gronbacher [1]). Dynamiczny rozwój przemysłu i rynków finansowych sprawił, że koncepcja ta okazała się niemożliwa do zrealizowania w praktyce.

W opracowywaniu encyklik społecznych kolejnego papieża Piusa XI czynnie uczestniczyli niemieccy Jezuici (Oswald von Nell-Breuning i inni), którzy posiadali wykształcenie ekonomiczne.

Synteza zasad rynkowych i teologii moralnej dokonana w oparciu o encyklikę Quadragesimo anno jest nazywana solidaryzmem. Została ona uwzględniona w trakcie budowy ładu ekonomicznego w powojennych Niemczech. Ten tzw. "nadreński model kapitalizmu" porównuje się z gospodarką urządzoną zgodnie z neoliberalnymi dogmatami. Wynik takich porównań można w pewnym uproszczeniu przedstawić jako alternatywę: gospodarka Europejska oparta o oszczędności, albo amerykańska oparta o konsumpcjonizm (zob. Michel Albert "Kapitalizm kontra kapitalizm").

Synteza dokonana przez ekspertów Piusa XI ta została jednak uznana za niepełną i niedoskonałą.

W latach 70-tych ubiegłego wieku zaangażowanie społeczne Kościoła w Ameryce £acińskiej przyjęło formę "teologii wyzwolenia", która wiązała się z zaangażowaniem się kleru w ruchy marksistowskie. Papież Jan Paweł II stanowczo się temu przeciwstawił i w konsekwencji doprowadził do zaniku tego ruchu.

Gdy kardynał Wojtyła został papieżem, dokonał swoistej syntezy personalizmu, społecznego nauczania Kościoła i wolnorynkowej ekonomii. Wszystkie wcześniejsze próby praktycznej realizacji nauczania społecznego Kościoła były nieudane, gdyż próbowano budować je bez dostatecznego uwzględnienia naturalnych procesów gospodarczych.

Papież Jan Paweł II wydał trzy encykliki zaliczane do "społecznej nauki kościoła". Szczególnie ważna wydaje się wydana w 1981 roku encyklika "Laborem exercens". To ona stworzyła podstawy dla syntezy gospodarki wolnorynkowej z personaliztyczną etyką. Wynikiem tej syntezy jest "personalizm ekonomiczny".

Warto zwrócić uwagę na fakt, że wspomniana encyklika powstała na samym początku pontyfikatu. Było to więc jedynie zwieńczenie wcześniejszych prac i przemyśleń Karola Wojtyły.

Można więc powiedzieć iż na powstanie tej encykliki zasadniczy wpływ miała tzw. lubelska szkoła personalityczna (zob. publikacje ks. Majki). W swojej książce "Personalizm ekonomiczny" [1] Gronbacher pisze: "Personalizm ekonomiczny nawiązuje przede wszystkim do koncepcji personalizmu wypracowanej w Polsce".

Ks. Majka za główną postać "Szkoły Lubelskiej" uważa kard. Wyszyńskiego, którego działania doprowadziły m.in. do tego, że kwestie będące w obrębie zainteresowania tej szkoły (personalizm i jego społeczne realizacje) poczęto wykładać we wszystkich seminariach duchownych.

Szkoła austriacka

W czasie prac nad encyklikami społecznymi JP II jego doradcą był Rocco Buttiglione, który zwrócił uwagę Papieża na austiacką szkołę ekonomii wiązaną głównie z nazwiskami Hayeka i von Misesa. Jej cechą charakterystyczną była afirmacja wolnego rynku bez popadania w ekonomizm. Ekonomia to według przedstawicieli tej szkoły nauka o ludzkim działaniu (a nie działaniu obiektywnych, odczłowieczonych mechanizmów rynkowych). Wiąże się z tym przyjęcie subiektywnej teorii wartości (przeciwieństwo obiektywno-kosztowej i laborystycznej teorii wartości - zob. [2])

Podstawy “godnego społeczeństwa”

Gronbacher [1] wyróżnia następujące zasady personalizmu ekonomicznego:

Prymat osoby ludzkiej: ekonomia i godność człowieka (Gospodarki nie można "pojmować jako abstrakcyjnego bytu złożonego z mechanicznych tworów, do których społeczeństwo musi się dostosować.")

Kapitał ludzki: stworzenie i twórczość ("Największym bogactwem człowieka jest sam człowiek")

Godność ludzkiej pracy: powołanie do przedsiębiorczości ("Wyzwolenie ludzkiej wytwórczości realizowanej dla dobra wspólnego jest wynikiem akceptacji fundamentalnego powołania do przedsiębiorczości, tj. twórczego wykorzystania kapitału ludzkiego")

Integralny rozwój człowieka: wytwórczość i personalizm ("Działalność wytwórcza i jej rezultat -- wytworzone bogactwo -- muszą być podporządkowane celom ludzkim")

Uczestnictwo ("uczestnictwo pozwala na to, by człowiek zawsze doświadczał swojej godności"

Ekonomiczne dobro wspólne: pomocniczość ("społeczność wyższego rzędu nie powinna ingerować w wewnętrzne sprawy społeczności niższego rzędu, pozbawiając ją kompetencji, lecz raczej winna wspierać ją w razie konieczności i pomóc w koordynacji jej działań z działaniami innych grup społecznych, dla dobra wspólnego")

Ograniczenia rynku (istnieją "wymiary życia ludzkiego, które wykraczają poza rachunek ekonomiczny")

Preferencyjna opcja na rzecz ubogich: solidarność i sprawiedliwość społeczna ("Społeczeństwo ma moralny obowiązek zaspokojenia podstawowych ludzkich potrzeb, otwierania im możliwości i dbania o sprawiedliwość w życiu gospodarczym." 'Solidarność oznacza ,,budowanie wraz z innymi społeczności osób, której struktura, zwyczaje, odczucia i instytucje kształtowane są przez ich osobową naturę")

Klastry a personalizm ekonomiczny

Podstawowe idee personalizmu ekonomicznego w klastrze znajduje doskonałą realizację z uwagi na:

przyjęcie zasad wolnorynkowych

oparcie na współdziałaniu

tworzenie warunków do pracy twórczej, dającej możność osobowego rozwoju

Przedsiębiorca działający w klastrze musi mieć mentalność gospodarza, gotowego do myślenia w kategoriach interesu wspólnego.

Odnosi się to zwłaszcza do klastrów drobnych przedsiębiorstw, umownie nazwanych “rodzinnymi”. W polskich warunkach w rozwoju ekonomii klastrów należy szukać szansy dla ekonomicznego awansu terenów wiejskich. Warto przytoczyć w tym kontekście dwa fragmenty z "Laborem exercens", które można wprost odnieść do klastrów rolnych:

"człowiek pracujący pragnie nie tylko należytej za swą pracę zapłaty, ale także uwzględnienia w samym procesie produkcji takich możliwości, aby mógł mieć poczucie, że pracując nawet na wspólnym, pracuje zarazem 'na swoim'".

"W wielu wypadkach konieczne są więc radykalne i pilne zmiany w celu przywrócenia rolnictwu i rolnikom właściwego znaczenia jako podstawy zdrowej ekonomii w całokształcie rozwoju wspólnoty społecznej".

W homilia wygłoszonej w Tarnowie, 10 VI 1987 Papież mówił:

"Niechże rolnictwo polskie wyjdzie z wieloletniego zagrożenia i przestanie być skazane tylko na walkę o przetrwanie. Niech doznaje wszechstronnej pomocy ze strony państwa. Wiele zniekształceń życia wiejskiego znajduje swe ¼ródło w podrzędnym statusie rolnika, jako pracownika i jako obywatela".

Jak dotąd inicjatywa budowy na terenach wiejskich grup przedsiębiorstw rodzinnych działających zgodnie z teorią klastrów jest pierwszą próbą stworzenia warunków dla realizacji tych postulatów.

Literatura:

[1] Gregory M. A. Gronbacher, Personalizm ekonomiczny. Lublin 1999

[2] Instytut Misesa: Czym jest „Ekonomia Austriacka”?

[3] Jan Paweł II Laborem exercens

[4] Jan Paweł II CENTESIMUS ANNUS

[5] Józef Majka, Katolicka Nauka Społeczna. Studium historyczno-doktrynalne.

[6] Rogowski Robert Koncepcja personalizmu ekonomicznego Gregory Gronbacher

[7] Karol Wojtyła “Osoba i czyn” Wydanie drugie, Kraków 1985

[8] Maciej Zięba OP “ Ewolucja nauczania o demokratycznym kapitali¼mie w encyklikach społecznych

zobacz też:

Instytut Misesa

Katloicka Nauka Społeczna

John Kenneth Galbraith Godne społeczeństwo. Program troski o ludzkość PTE, W-wa 1999

Michael Novak, “Duch demokratycznego kapitalizmu” W Drodze, 2001

Klastry a strategia innowacyjności

niedziela, 11 lutego 2007 11:57 | | |

W nowej perspektywie finansowania UE obejmującej lata 2007-2013 głównym żródłem finansowania gospodarki staną się fundusze strukturalne. Rzecz w tym, czy klastry znajdą się w centrum czy na obrzeżach tego projektu. Sądzę, że jest to temat na tyle ważny, że nie żałowałem kąśliwego języka.

Klastry a strategia innowacyjności

Józef Kamycki

Stało się. Będziemy musieli żyć w kraju w którym jednym z ważniejszych ¼ródeł finansowania gospodarki (obok giełdy, banków, funduszy inwestycyjnych, funduszy kapitałowych) będą „unijne” fundusze strukturalne. Nazwa jest bardzo mylącą, bo sugeruje że coś od kogoś dostaniemy. Nie tak zupełnie, my musimy w formie funduszy odbierać to co z naszych podatków zabiera nam Bruksela. Idziemy zatem po swoje. Id¼my więc przytomnie.

Przed organami administracji rządowej pojawiło się zadanie rozdzielenia potężnej kwoty funduszy. Nie jest zatem dziwne, że stara się ona wypracować w tym zakresie jakaś strategię. Jednak po przeczytaniu Regionalnej Strategii Innowacyjności Województwa Podkarpackiego na lata 2005 - 2013. Mam wątpliwości dla jakiej rzeczywistości jest ona napisana. Idealnej i wydumanej czy rzeczywistej i brutalnej. Na wszelki wypadek przypominam ojca ekonomii Adama Smitha “...Nie od przychylności rze¼nika, piwowara czy piekarza oczekujemy naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes. Zwracamy się nie do ich humanitarności, lecz egoizmu i nie mówimy im o naszych potrzebach, lecz o ich korzyściach...”

Pozwólcie Państwo, że popastwię się trochę nad dokumentem który można znale¼ć na stronie http://www.rsi.podkarpackie.pl/pliki/reg_str_innow_2005_2013.pdf.

Co zaoferują nam przedsiębiorcy w trosce o własny interes i jak tym interesem posterować? Ot właśnie....

Główne grzechy stategii

1. Tkwi po uszy w socjalizmie.

Odnosi się wrażenie, że strategia jest pisana dla gospodarki planowej a nie rynkowej. Adresowana jest do jakiegoś virtualnego centrum decyzyjnego - którego tak naprawdę nie ma !!! Co gorsza, usiłuje takie centrum tworzyć i zgłaszać do niego postulaty. Proszę zerknąć na stronę 14. Zobaczycie tam przedsiębiorstwo lub klaster tak szczelnie obudowany różnego rodzaju instytucjami „dbającymi” o innowacyjność, że istnieje uzasadnione przypuszczenie, że to przedsiębiorstwo zostanie zapieszczone na śmierć. Próbuję doszukać się jakiegoś centrum decyzyjnego. Brak mi tylko WE KW PZPR (dla młodzieży - Wydziału Ekonomicznego Komitetu Wojewódzkiego PZPR) i miałbym pełny socjalizm. Czegoś nie rozumiem. Po co tu wstawiać klastry, jak te organizacje powinny być - sądzę, że się trochę na tym znam - organizacjami „strukturalnie innowacyjnymi”. Radziłbym autorom tego opracowania popatrzeć w kalenadarz. Mamy rok 2006-ty.

2. Przecenia się rolę administracji państwowej i samorządowej w dziedzinie kreacji innowacyjności.

Rozdział „Dobre praktyki w zakresie innowacji, zinwentaryzowane na etapie badań postaw i działań administracji samorządowej i rządowej” (strona 30) to po prostu stek bzdur. Do diabła! Nawet gdy fundusze strukturalne stały się jedną z głównych metod finansowania gospodarki to w ostatecznej instancji nie urzędnik a przedsiębiorca musi wykazać inicjatywę gospodarczą. On musi wyłożyć wkład własny, zrobić biznes plan, napisać wniosek i doprowadzić do końca przedsięwzięcie. Czasy takie już były gdy urzędnicy decydowali kiedy siać a kiedy zbierać i przydzielały środki na finansowanie deficytu. Skończyło się to smutnie. Szanowni i utytułowani autorzy. Tę innowacyjność w gospodarce zrobią tylko i wyłącznie przedsiębiorcy i to pod warunkiem, że będzie im się chciało. Chyba obowiązują jakieś zasady organizacji mówiące o autonomii zewnętrznej i wewnętrznej przedsiębiorcy. Komu jak komu, ale przedstawicielom nauka ta wiedza powinna być dostępna. Chyba, że dalej mamy socjalizm?

Skoro jednak urzędnik ma realizować jakąś strategię, to ta strategia powinna być realizowalna. Cały wysiłek intelektualny powinien być skierowany na działania, które urzędnik tak naprawdę może. Istnieje duży wpływ administracji w zakresie kapitału intelektualnego we wszystkich jego odmianach. Jednak wskazywane działania nie wychodzą poza proces początkowego nauczania. O budowie „kapitału strukturalnego” na który administracja mogłaby mieć wpływ nie ma w projekcie ani słowa. Wyobra¼nia o strukturach organizacyjnych kończy się na kodeksie spółek - to nie rodzi przewagi konkurencyjnej. Elementem takiego kapitału strukturalnego jest klastrowa koncepcja biznesowa. Tymczasem przenoszenie strategii działania firmy na klaster jest głębokim nieporozumieniem. Jest to myślenie w stylu: będzie tak samo ale inaczej.

3. Wyznaje zasadę że „urzędnik wie lepiej”

Jak patrzy się na przebieg strumieni inicjatywy na schemacie 4. Struktura wdrażania RSI (strona 57) odnosi się wrażenie, że to nie gospodarka funkcjonuje w otoczeniu administracji a wręcz przeciwnie przedsiębiorstwa są urzędami d/s produkcji. Oczywiście urzędnik wie lepiej kiedy inicjatywa jest niezgodna z RSI i może zawsze każdą inicjatywę sprowadzić do parteru nawet gdyby o przysłowiowe złote jajka dla województwa chodziło. Pomijając, że tworzy to obszar korupcjogenny o niespotykanym zasięgu to także zasadne jest pytanie o zgodność z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej?

4. Beztroski stosunek do działań konkurencyjnych.

Głównym motorem działań innowacyjnych jest chęć ściągnięcia tzw. renty nowości. Niebagatelna rzeczą w takich działaniach jest zachowanie tajemnicy. Decydują dosłownie godziny wprowadzenia produktu na rynek. Wszystkie działania zwiazane z pozyskiwaniem funduszy na prace innowacyjne niosą zagrożenie kradzieży pomysłu. Zatem na ogół mało spotyka się prac rozwojowych finansowanych przez banki czy fundusze kapitałowe. Ocena działania innowacyjnego przez specjalistów z branży obsługujących proces uzyskiwania rekomendacji jest zagrozeniem szczególnie niebezpiecznym. Najrozsądniejszym działaniem byłoby doprowadzenie firm do sytuacji w której same mogłyby finansować działania innowacyjne. Póki co wystarczyłoby nie przeszkadzać: przyjąć oświadczenie o innowacyjnym charakterze projektu i dokonać rozliczenia post factum. Przedsiębiorcy przecież ryzykują wkładem własnym i to jest niezłym zabezpieczeniem szczerości intencji.

5. Zbyt pobieżna analiza SWOT.

Mnie uczono, że nie ten jest mądry, który napisał grubszą książkę, ale ten, który nad konkurencja ma przewagę jednego zdania. W przytoczonej masie argumentów za i przeciw trudno doszukać się tych najważniejszych. Od naukowców należałoby oczekiwać czynników, których nie widać gołym okiem lub tych które stanowią społeczne tabu. Sądzę, że bez uwzględnienia chociażby następujących czynników o zapewnieniu Podkarpaciu konkurencyjności nie może być mowy: Proponuję następujące korekty :

a. MOCNE STRONY

Najlepiej założyć, że mocnych stron dla gospodarki prowadzonej w sposób intuicyjny ten region nie ma. Gdyby było zostałyby już wykorzystane. Brak mocnych stron nie oznacza że region nie ma mocnych szans.

b. S£ABE STRONY

Brak zrozumienia administracji dla nowoczesnych trendów ekonomicznych (ekonomii regionalnej, ekonomii rozwojowej, ekonomi neoistytucjonalnej). Kurczowe trzymanie się liberalnego paradygmatu konkurencyjności. Bezradność wobec problemów budowy gospodarki opartej o zaufanie.

c. SZANSE

- Olbrzymie rezerwy tkwiące w wyzwoleniu efektów synergi,

- Poważne zasoby kapitału rozproszonego,

- Oddolne inicjatywy w zakresie wykorzystania efektu synergii (działanie grupy inicjatywnej ustawy o grupach przedsiębiorstw rodzinnych).

- Zaproponowanie naszemu województwu udziału w konsorcjum ProAct - już przez samo wskazanie obszaru poszukiwania szans. Ten program ma usunąć słabe strony,

d. ZAGRO¯ENIA

- Wykształcenie się burżuazji kompradorskiej. Bardzo często nazywa się to niezdrową konkurencją. Warto wiedzieć że marża handlowa dla produktów wysokiej technologii często przekracza 60% a kupcy związani są z dostawcami (na ogół zagranicznymi) umowami lojalnościowymi ograniczającymi im swobodę kształtowania marż. Jest to „piata kolumna” naszej gospodarki. Nie róbmy z tego tabu. Naszą inicjatywę produkcyjną zabija się pieniędzmi ściąganymi z naszego konsumenta. Musimy albo reagować, albo umrzeć.

- Brak gospodarczego refleksu. Istnieje obawa, że administracja poczeka, aż się to u kogoś sprawdzi. Wtedy będzie za pó¼no.

6. Brak wskazania strategicznych celów finansowania.

Tym razem nie chodzi o wybór miedzy pietruszką a cebula czy informatyką a biotechnologia. Należy odpowiedzieć na pytania bardziej fundamentalne:

- czy postawić na gospodarkę oligarchiczną zgodnie z obowiązującą modą czy budować konkurencyjny segment gospodarki partnerskiej.

- Czy poddać się modzie na globalizacje, czy przystąpić do konkurencji siłą całego regionu,

- Czy wydoskonalać „wściekłą konkurencyjną” czy postawić na gospodarkę komplementarną wewnętrznie a konkurencyjną zewnętrznie (kapitalizm sojuszników).

- Czy oprzeć gospodarkę o teren, czy o skupiska, czy szukać rozsądnego kompromisu,

- Czy budować infrastrukturę w nadziei na zewnętrznego inwestora strategicznego, czy wprowadzić na nowych zasadach do obrotu gospodarczego to co mamy.

Odpowied¼ na te pytania byłaby odpowiedzią na temat wyboru strategii. Niestety - w obecnym kształcie - RSI jest dokumentem traktującym o strategii jedynie z nazwy.

Czy jest rozwiązanie?

Tak, rozwiązanie jest i jest to rozwiązanie genialnie proste. Otóż proponuję uzależnić wielkość dofinansowania projektów innowacyjnych (a może każdych innych dofinansowywanych z funduszy strukturalnych i kierowanych do sektora MśP) od ilości podmiotów, których interesy zostały uwzględnione.

Takie rozwiązanie ma następującą zaletę:

- rozwiązuje - w pewnym stopniu - boja¼ń przed konkurencją która jest według opinii przedsiębiorców jednym z czynników zniechęcających przed inwestowaniem w innowacyjność. Przedsięwzięcia powinny być na tyle rozległe aby włączały sferę nauki, produkcji i pacyfikowały burżuazję kompradorską.

- wprowadza mechanizm budowy gospodarki komplementarnej wewnętrznie a konkurencyjnej zewnętrznie na wzór gospodarek Japonii, Korei, i państw chińskiego obszaru językowego. Kapitalnego w tym względzie doświadczenia dostarczają japońskie keiretsu i koreańskie czebole.

- w naturalny sposób przyczyniłoby się do rozwoju klastrów a zwłaszcza klastrowej koncepcji biznesowej (doprawdy rozbawiają mnie niektórzy „uczeni” jak wypowiadają się o klastrach a zwłaszcza o klastrze informatycznym !!!!)

- jest genialnie prosta: rozwiążecie więcej problemów technicznych i społecznych dostaniecie większą dotację - zyskacie.

Jak ważny jest to problem. Otóż przy konstruowaniu pierwszego konsorcjum firm informatycznych występujących o projekt stażowy, stało się jasne, że ilość problemów do rozwiązania wzrasta do kwadratu ilości podmiotów, których interesy muszą być uwzględnione. Nauczmy się ten wysiłek nagradzać. To myślenie powinno być osią strategii. Inaczej będziemy opowiadali komunały o sąsiedzie, który modli się aby konkurentowi stodołą się spaliła.

Strategia wdrażania każdego pomysłu podpowiada, aby zaproponować kilka wariantów. Zwykle powinno rozpoczynać się od wariantu nazywanego łagodnym. Co widzi przedsiębiorca na niżej załączonej tabeli: im więcej podmiotów wchodzi do przedsięwzięcia tym stopień finansowania jest wyższy. Gdyby władzy zależało na wspomaganiu gospodarki partnerskiej powinna także rozważyć przypadek braku finansowania pojedynczych przedsiębiorstw. Musimy zdać sobie sprawę z faktu że wzmacniając jednych skazujemy na zagładę innych. Fundusze strukturalne mogą stać się śmiertelnym zagrożeniem dla części gospodarki oraz potężnym obszarem działań wrogich i korupcjogennych. Finansowanie jednego podmiotu nie rozwiązuje żadnych problemów społecznych, one je tworzy.

lp

Ilość podmiotów ubiegających się o dofinansowanie (klaster, konsorcjum)

Poziom finansowania projektu

Wariant łagodny

Wariant łagodny

Wariant pośredni

Wariant agresywny

1

1

10

2

2

15

3

3

20%

25%

4

4

25

30%

5

5

30

35

30%

6

6

35

40

35

7

7

40%

45

40

8

8

45%

50%

45

9

9

50%

55%

50%

10

10-14

55

60%

55%

11

14 i powyżej

60

62

60%

Prawda, że genialnie proste.... Oczywiście istnieje jakiś optymalny model cyfrowy, którego należałoby mozolnie poszukać.Rolą administracji powinna być kontrola prawna przedsięwzięcia. Te działania są i wykonalne i potrzebne.

14



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pi.gov klastry aktualnosci, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska
Polskie klastry i polityka klastrowa, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska
Zdarzenia klastry rolne, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska, Klastry.org
Projekty otwarte i zamknięte, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska, Klastry.org
O klastrach na forim samrządowym, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska, Klastry.org
Klastry gospodarcze a idea zrównoważonego rozwoju, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska, Kl
Klastry rolne, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska, Klastry.org
Panele klastrowe, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska
Klastry w Polsce przed 2005 rokiem, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska, Klastry.org
Pi.gov klastry aktualnosci, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska
Panel 3 raport, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Praca magisterska
TEORIA - PIOSIK, Uniwersytet ekonomiczny, Studia magisterskie
EM PRACA PISEMNA PROBLEMY DO WYBORU, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Ekonomia Menadzerska
cala sciaga, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Prognozowanie
Bilans i RZiS, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Analiza ekonomiczna
mb, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Marketing
9.03. wykład ZKL, Uniwersytet Ekonomiczny JG, ZKL
ekonomia sektora publicznego, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Ekonomia Sektora Publicznego
RFiK gotowiec, Uniwersytet Ekonomiczny JG, Rynek Finansowe i Kapitałowy

więcej podobnych podstron