8422


WSTĘP

Celem mojej pracy magisterskiej jest przedstawienie młodzieżowego ruchu Straight Edge - jego wartości i stylu życia, genezy powstania, jego historii obejmującej przeszło 20 lat, uwzględniając również obecność tego ruchu w Polsce.

Tłem i jednocześnie pierwszym rozdziałem mojej pracy stało się samo zjawisko kontestacji. Jest ono niezwykle istotne dla zrozumienia ruchu Straight Edge.

Wychodząc od interpretacji definicji w ujęciu kilku autorów (takich jak A. Jawłowska, M. Filipiak, S. Tokarski), przedstawiłem rodowód pojęcia i różnorodność postaw kontestacyjnych, a także jej związek z kontrkulturą.

Badanie rodowodu kontestacyjnego buntu rozpocząłem od okresu tzw. "przełomu romantycznego" (lata 60 - te XVIII wieku) zajmując się problemem inicjacji społecznej i kształtowaniem się tendencji, dzięki którym doszło, w latach 60 - tych XX wieku w USA, do powstania takich grup jak: Diggersi, Beatnicy i Hipsterzy. Są oni uważani za prekursorów kontestacji.

Następnie zająłem się ruchem hipisowskim i jego wartościami, zmierzchem ich rewolty oraz powstaniem Ypisów, którzy zamiast izolować się od społeczeństwa, tak jak ich poprzednicy, postanowili pracować na rzecz jego transformacji.

Analizując ruch kontestacji w USA postanowiłem nawiązać do wydarzeń na uniwersytetach Berkeley i Columbia (radykalny ruch studencki), organizacji takich jak: "Czarne maski", "Konspiracja Wilkołaków", "Czarne Pantery" (w swych założeniach dopuszczały one walkę zbrojną, ocierającą się często o terroryzm), ruch wyzwolenia kobiet i "Nowa Lewica".

Tematyką kolejnego podrozdziału jest kontestacja w Europie Zachodniej - wydarzenia we Francji, Włoch, Republiki Federalnej Niemiec oraz ruch Sytuacjonistów, holenderskich Provosów i wyłonionych z nich Kabauterów.

Szczególnie dużo miejsca poświęciłem na analizę przyczyn powstania ruchu Punk w Wielkiej Brytanii, przedstawiając tło społeczno - polityczne, wartości pokolenia roku 1977 i jego zmierzch, gdyż to właśnie Punk, w dużej mierze, miał wpływ na powstanie ruchu Straight Edge.

Osobny podrozdział został poświecony na kontestację w Polsce, jej specyfikę i przedstawicieli - specyficznie polskich Bikiniarzy, "Pomarańczową Alternatywę", ruch "Wolność i Pokój", "Ruch Społeczeństwa Alternatywnego", "Międzymiastówkę Anarchistyczną", ruch studencki, hipisowski i ruch Punk.

Kontestacyjna młodzież nie skupiała się tylko na czystej negacji, podejmowano liczne próby tworzenia alternatywy - dlatego też kontrkultura stanowi kolejny podrozdział.

Kończąc pierwszy rozdział przedstawiłem schyłek kontestacyjnych tendencji wśród młodzieży i dokonałem oceny zjawiska.

Dla całokształtu mej pracy bardzo istotny jest fakt szczególnego podkreślenia w tym rozdziale wpływu pewnych jednostek na oblicze całej kontestacji takich jak: A. Ginsberg, T. Leary, czy członków punkowego zespołu "Sex Pistols", a także obecności narkotyków, które stały się nieodłącznym atrybutem kontestatorów, przyczyniając się niejako do ich upadku.

Rozdział drugi poświęcony jest już na genezę i historię ruchu Straight Edge, który bazując na amerykańskiej interpretacji brytyjskiego Punk Rocka - ruchu Hard Core (jego genezę i wartości również zostały zawarte w tym rozdziale) - wystąpił z całkiem nowym, konstruktywnym programem.

Rozdział drugi w dużej mierze skupia się na twórcach ruchu - zespole "Minor Threat" z Waszyngtonu i propagatorach nowych wartości: "Youth Of Today" z Nowego Jorku oraz środowiska bostońskiego.

Kolejna składową tego podrozdziału jest ukazanie kształtowania się tendencji rozwoju ruchu w latach 90 - tych (w tym przedstawienie ruchu Hardline, którego pojawienie się odcisnęło wyraźne piętno na nowym obliczu Straight Edge).

Rozdział trzeci to już historia tego ruchu w Polsce - główne ośrodki, osoby, które kształtowały kierunki jego rozwoju.

W rozdziale czwartym przedstawiłem wartości i styl życia jego uczestników - stosunek do alkoholu, narkotyków, seksu, wegetarianizm, zapatrywania na kwestię praw zwierząt, ochronę środowiska, aborcję, religię i duchowość, przyjaźń, muzykę, wygląd zewnętrzny, formy aktywności, postrzeganie społeczeństwa, samych siebie i innych ruchów młodzieżowych.

Rozdział piąty to studia indywidualnego przypadku, gdzie stosując kwestionariusz wywiadu, chciałem dowiedzieć się dlaczego młodzież (obojga płci) angażuje się w ten ruch, co to zmieniło w ich życiu, ich prywatne poglądy na kwestię polityki, religii, społeczeństwa, samego ruchu - jego pozytywnych i negatywnych aspektów, interakcji z otoczeniem, codziennego życia.

Moja praca magisterska oparta została o literaturę naukową, fanziny ruchu, analizę wydawnictw muzycznych (także w ich stronę tekstową), broszury, informatory, strony www, rozmowy z uczestnikami, obserwację , w tym także obserwację uczestniczącą.

Część badawczą przeprowadziłem za pomocą kwestionariuszy wywiadu, które zawierają pytania otwarte. Kwestionariusze były rozsyłane do badanych za pomocą poczty elektronicznej, poczty tradycyjnej, a także przekazywane w trakcie bezpośrednich kontaktów.

ROZDZIAŁ PIERWSZY HISTORIA RUCHU KONTESTACJI

I. Kontestacja - wyjaśnienie pojęcia

1. Czym jest kontestacja?

Określenie "kontestacja" w języku potocznym, a także w literaturze z zakresu socjologii oznacza wyrażenie: " (...) odmowy uczestnictwa w zastanej rzeczywistości."

"Kontestacja" to również pojęcie określające: "Wszelkie formy kwestionowania słuszności, bądź prawomocności przyjętych tradycyjnie poglądów lub zasad, na ogół okazywanych w sposób manifestacyjny".

"Kontestacja" - jako zespół zjawisk społecznych lub wydarzeń umieszczonych w określonym czasie (1960 -1970), to ogólne nasilenie konfliktów, wzmocnienie opozycji wobec aparatu wobec władzy, ujawnienie się przebiegających w wielu kierunkach pęknięć wewnątrz pozornie zintegrowanych i sprawnie funkcjonujących społeczeństw".

S. Tokarski w książce Orient i kontrkultury twierdzi: "Kontestacja jest (...) rodzajem sporu o kształt nowoczesnej kultury, odwołaniem się do wartości wyższego rzędu w chwili negacji wartości obiegowych lansowanych w epoce rozpoczęcia buntu".

M Filipiak, z kolei, ujmuje to zjawisko: " (...) w najogólniejszym rozumieniu" jako "wyrażenie protestu, kwestionowanie czegoś, manifestowanie w zróżnicowany sposób swego sprzeciwu".

"Kontestacja jest zakwestionowaniem (...) kultury, polityki, organizacji społecznej, oczywistych form codziennej egzystencji, norm etycznych, wzorów i standardów zachowania, całego dotychczasowego istnienia" - zakłada A. Jawłowska w książce Drogi kontrkultury.

2. Rodowód pojęcia.

Termin "kontestacja" przeszedł pewną ewolucję. Wywodzi się on z łacińskiego" contestor" i "contestari" - co oznacza "potwierdzenie", "odwołanie się do świadectwa jakichś

wyższych instancji", poprzez francuskie "contestation" -"zakwestionowanie", "spór", "negacja".

Najnowsze znaczenie tego słowa, czyli "kwestionowanie", "odmowa współuczestnictwa", przyjęło się w literaturze z zakresu socjologii i języku potocznym, lecz ciągle nawiązuje do swych określeń źródłowych.

3. W czym wyraża się kontestacja?

Objawami postaw kontestacyjnych są zachowania bardzo różne, często nawet przeciwstawne. Mogą to być polityczne demonstracje, strajki studenckie i ucieczki z domów bardzo często praktykowane przez młodzież tamtego okresu. Zamachy bombowe i próby tworzenia małych alternatywnych społeczności, kształtujących nowe, alternatywne style życia i nowe formy międzyludzkich kontaktów (niemożliwych do zrealizowania w ramach ówcześnie funkcjonującego społeczeństwa). Również zachowania dewiacyjne takie, jak narkomania i przestępczość, oraz działalność społeczną, która określana jest jako "pozytywna" i zmierzająca do tworzenia, obok oficjalnego systemu, tzw. "alternatywnych instytucji" (szkoły, spółdzielnie, kasy samopomocowe, przychodnie lekarskie, ośrodki badań socjologicznych, które zajmowały się ujawnianiem wszelkich nieprawidłowości w funkcjonowaniu demokratycznie ustanowionych instytucji społecznych i skutków ich działalności).

Postawy kontestacyjne obejmują także akty przemocy wobec przedstawicieli władzy korporacji, ale też rezygnację, nierzadko prowadzącą do czynów samobójczych, intensywny wysiłek i tzw. "Robienie Nic", działania długofalowe o wyraźnym zorganizowanym charakterze i spontaniczne, jednorazowe wydarzenia - często o burzliwym przebiegu.

4. Kontestacja i kontrkultura.

Po raz pierwszy terminu "Kontrkultura" użył w 1969 roku, amerykański historyk, teoretyk kultury, a także ideolog i jej gorący zwolennik - T. Roszak. W swej książce p.t: Making of Counter - culture (Tworzenie kontrkultury) przedstawił wizję ruchu, złożonego z progresywnych i libertariańskich grup, który - jego zdaniem - miał stworzyć alternatywę dla ówczesnego, zachodniego wzoru organizacji życia społecznego, aż w końcu powinien zająć jego miejsce.

"Kontrkultura" kładła nacisk na miłość, pokój, negowała sens materialnego bogacenia się, koncentrowała się raczej na doznawaniu niż na racjonalnej myśli, oraz odchodziła od destrukcyjnych sił takich jak: wojna, skażenie środowiska, eksploatowanie mniejszości”. W rozumieniu twórcy terminu - T. Roszaka: "Kontrkultura wyraża się w sprzeciwie wobec kultury zastanej, jak i próbach tworzenia kultury nowej, mającej zastąpić zanegowaną rzeczywistość kulturową ".

Podobne znaczenie przypisuje jej A. Kłoskowska twierdząc, iż: "Kontrkultura zwraca się przeciw ustanowionemu porządkowi, aby w jego miejsce postawić własne, opozycyjne w stosunku do niego wartości".

Kontrkultura oznacza więc spontaniczne odrzucenie utrwalonych wcześniej wartości, norm, stylów życia występujących w obrębie zastanej kultury. Akt odrzucenia wynika z tego, iż zostały one - wartości, normy i style życia - uznane niegodne kontynuacji. W tym sensie pojęcie to ma wydźwięk zdecydowanie ideologiczny i doskonale oddaje sens konfliktów lat 60 - tych i 70 - tych.

Kontestacja (zakwestionowanie, odmowa współudziału) jest zatem fazą wstępną, pierwszym krokiem, w procesie tworzenia kontrkultury, czyli fundamentów alternatywnej rzeczywistości.

II. Rodowód ruchu.

Proces walki z inicjacją społeczną wywodzi się z tzw. "przełomu romantycznego" lat 60 - tych XVIII wieku, chociaż sam problem adaptacji jednostki do społeczeństwa istniał od zawsze.

Inicjacja społeczna ma to do siebie, iż każdy inicjowany "trafia" do świata, który jest uporządkowany i dobrze objaśniony, a ponadto ukonstytuowany dzięki doskonalonemu przez setki lat systemowi przekazu międzypokoleniowego. Jest to taki rodzaj "gotowych scenariuszy", które społeczeństwo narzuca każdemu z jego nowych członków.

Od chwili narodzin każdy człowiek poddany jest presji przyjętych schematów ("gotowych scenariuszy") i tak pozostaje aż po kres jego dni. Niektórzy bez problemów potrafią przystosować się do otaczającej ich rzeczywistości, uznając ją za coś naturalnego, oczywistego i nie podlegającego jakiejkolwiek próbie zakwestionowania. Natomiast inni - często nazywani: "nonkonformistami", "niepokornymi" - żyją w stanie permanentnej niezgody ze światem, czując się jak niedopasowany element w społecznej układance. Tego typu ludzie nie są zjawiskiem szczególnie nadzwyczajnym i odosobnionym w swych dążeniach - pojawiali się już wcześniej w każdym typie społeczeństw, które kiedykolwiek pojawiły się na Ziemi.

Ten tzw. "przełom romantyczny" połączony z rewolucją naukowo - techniczną i politycznym kataklizmem zdecydował o obliczu obecnego świata. Na fali literackich i filozoficznych manifestów pokoleniowych pojawiło się jasno wyrażone żądanie, mówiące o prawie każdego człowieka do samostanowienia. Początkowo konieczność wysuwania tego rodzaju postulatów było zarezerwowane najczęściej dla jednostek wybitnych, wrażliwych -słowem takich, które miały odwagę wyłamać się z przyjętych konwencji i rytuałów.

Zastany system wartości był w latach następnych atakowany niezwykle często i z najróżniejszych punktów widzenia przez organizacje lewicowe i anarchistyczne, ruchy emancypacyjne i przedstawicieli światopoglądu dekadenckiego, którzy prezentowali antymieszczańskie zapatrywania. Nowy ton tego typu zagadnieniom nadają XX wieczni artyści wywodzący się z kręgów awangardy. Zastępują oni polemikę dyskursywną prowokacją estetyczna i obyczajową.

Począwszy od wystąpień ekspresjonistów , futurystów niezadowolenie z obowiązującej umowy społecznej i jej kształtu manifestowało się w coraz bardziej różnorodnych formach. Ich polityczne skrzydło zyskało liczne okazje do realizowania swoich marzeń o lepszym świecie.

W przeciwieństwie do zwolenników emancypacji kulturowej i obyczajowej - ci do 50 - tych lat XX stulecia pędzili żywot w izolowanych gettach artystyczno - intelektualnych. Wpływ tej grupy na rzeczywistość był nikły i bardzo opóźniony.

Dopiero nieco później naukowcy stworzyli płytę gramofonową, oddając im niezwykłą

przysługę, bo wykorzystana została jako niezwykle skuteczne medium.

Po myślicielach społecznych i artystach - grupach, które niejako z racji wykonywanego przez siebie zawodu zajmowali się myśleniem i krytyką - przyszła kolej na młode pokolenie. Jednak dopiero w latach 50 - tych zaistniały ku temu odpowiednie warunki.

Zmiany w sferze ekonomii i polityki prowadzące do dobrobytu i idącej za nim stabilizacji, spowodowały, iż ówcześni obywatele więcej czasu zaczęli poświęcać rozrywce i konsumpcji. Spowodowało to rozluźnienie kurateli sprawowanej nad młodzieżą.

Wprawdzie już w roku 1934 ukazała się książka W. T Whyte'a: Street Corner Society,

w której autor zwraca uwagę na to, iż młodzież coraz bardziej jest nieprzystosowana do kultury i ładu społeczeństwa kapitalistycznego, ale uwagę socjologów przyciągało wówczas inne, niepokojące wszystkich, zjawisko komunistycznego i faszystowskiego totalitaryzmu, a potem wybuch II wojny światowej. Dopiero po wojnie, w latach 50 - tych pojawiły się prace T.Adorno, A.Cohena, R.Diesmana, E.Fromma, R.K. Mertona, oraz innych socjologów,filozofów i psychologów, zawierające prognozy zbliżającego się kryzysu kultury. Rozmiar i gwałtowność buntu zaskoczyła jednak wszystkich teoretyków.

III. Prekursorzy kontestacji.

Centrum kontestacji stały się Stany Zjednoczone. To właśnie tam, w latach 60 - tych, młodzież najgłośniej sprzeciwiała się polityce, kulturze i porządkowi społecznemu, w jakim przyszło im żyć. Bardzo często przypisuje się ruchowi hipisowskiemu zapoczątkowanie nowego zjawiska, które w następnych latach objęło Amerykę Północną i Stary Kontynent. Jest to błędne założenie, bo chociaż to właśnie Hipisi są najczęściej utożsamiani z ruchem kontrkultury, to prekursorami i zwiastunami rychło nadchodzących zmian był kto inny.

1. Diggersi.

Wywodzą się oni z XVII wiecznej Anglii, gdzie pierwotnie stanowili sektę purytanów. Ich celem było: "Stworzenie podstaw świata, w którym ziemia będzie wspólnym dobrem dla wszystkich (...) gdzie nikt nie będzie nikim rządził, a wszyscy będą patrzeć na siebie jak na równych".

Początkowo w Stanach Zjednoczonych pojawili się w latach 50 - tych XX stulecia i stawiał sobie za cel odnowienie kultury, był skierowany wyraźnie na działalność o charakterze społecznym. Prowadzili wędrowny tryb życia, wolny od wszelkich zobowiązań, głosili pacyfizm, tolerancję, oraz słynęli z nadzwyczaj łagodnych obyczajów. Ich styl życia i wyznawane wartości sprawiły, iż można ich uznać za pierwowzór ruchu hipisowskiego. Diggersi twierdzili: "Każdy brat może mieć to, czego potrzebuje, robiąc swoje (...) służba społeczna powinna funkcjonować w ścisłym kręgu przyjaciół. Praca według zdolności i dla idei, będzie wykonywana z entuzjazmem, gdyż nie podlega presji ekonomicznej". Koncentrowali się na tworzeniu społeczeństwa o charakterze alternatywnym, które miałoby być bazą rewolucji. Przykładem może być: "Free Cities" ("Wolne społeczności"), bardzo dobrze zorganizowane, i o bardzo szerokim zakresie działania. W ich skład wchodziły np ."Centrum informacji" - jego zadaniem było badanie zapotrzebowania całego ruchu na różnego rodzaju dobra materialne i ich podział, a także ułatwiały młodym uciekinierom kontakty z rodzinami. "Free Food Storage" - zajmowało się magazynowaniem żywności i jej podziałem, i co istotne, także wśród ludzi, którzy Diggerami nie byli. Ponadto organizowali grupy, które zajmowały się dostarczaniem broni, grupy zajmujące się kontrwywiadem i samoobroną, szwalnie, przychodnie medyczne, grupy specjalizujące się w pracy na roli czy organizowaniu zabaw.

Wśród amerykańskiej młodzieży Diggersi cieszyli się wielkim szacunkiem. W swych odezwach pisali: " Konieczne jest ukształtowanie w pracy podziemnej nowej świadomości, umożliwiającej przejście od współzawodnictwa do współdziałania".

W 1967 roku przyczynili się do zainicjowania hipisowskiej komuny: "Haight - Ashbury", gdzie zajęli się organizacją codziennego życia komuny - organizowaniem służby zdrowia, mieszaniami, komunikacją, propagandą, zaopatrzeniem w żywność.

Cechą charakterystyczną tego ruchu było to, iż: " Zaczynali od konkretnego działania, najpierw realizując w życiu i pracy nowe wzory kultury, potem przechodząc do refleksji nad ich konsekwencjami społecznymi".

2. Hipsterzy.

Termin ten wywodzi się od slangowego określenia "Hip", który pierwotnie oznaczał: "(...) ogólny wyraz aprobaty pochodzący prawdopodobnie od okrzyku entuzjazmu lub zachęty, pisane także jako: "Hep", było jednym z podstawowych terminów słownika czarnych muzyków od początku lat 40 - tych, kiedy to zaczęto oznaczać kogoś zorientowanego, trzymającego rękę na pulsie. Ludzi obdarzonych tymi przymiotnikami nazywano: "Hepsters" lub "Hipsters".

Byli to zwolennicy kultury czarnych jazzmanów i hiszpańskojęzycznych Latynosów. Głosili hasło pojednania białych i czarnych, odrzucali amerykański styl życia. Silnie identyfikowali się z wartościami grup, z którymi sympatyzowali, przejmując także wiele zwyczajów z murzyńskich gett. Pewien powieściopisarz - Norman Mailer - określił ich jako: "Białych murzynów". Z kolei Albert Goldman - znany wówczas reportażysta - tak o nich pisał: "Hipster był to typowy dandys z nizin społecznych, swoim strojem przypominał alfonsa, w sposobie bycia podkreślający spokój i chłód, co miało odróżnić go od hałaśliwych i impulsywnych typów, jacy otaczali go w gettcie. Aspirował do tego, aby w życiu mieć najlepsze rzeczy: bardzo dobre używki i najpiękniejsze dźwięki - jazz albo muzykę afro - kubańską".

Główne ośrodki hipsterskiej kultury to San Francisco i Greenwich Village w Nowym Jorku.

Ich pojawienie spowodowało, iż wylansowano w USA modę na pewien typ satyry społecznej, związanej właśnie z Hipsterami.

3. Beatnicy.

Beatnik (z ang."beat" - odrzucony, stracony) to określenie, które odnosi się do sfrustrowanych przedstawicieli młodego pokolenia Ameryki okresu powojennego. Po raz pierwszy użyte przez Jacka Kerouaca, zacytował je także w 1952 roku J.C Hollmes w powieści p.t: "Go".

W roku 1958 dziennikarz z San Francisco - Herb Caen - użył słowa "beatnik" (przyrostek - "nik" - zapożyczony z języków słowiańskich i jidysz) na, wyrażając się z pogardą o noszących berety i sandały, członków nowo powstałej grupy.

Odrzucali oni wartości, które można było dość łatwo zrealizować w okresie Powojennej prosperity w USA. Beatnicy byli w zasadzie pierwszą formacja o obrębie kontestacji, która zdecydowała się nadać młodzieńczemu buntowi przeciw rodzicom rangę ideologii wymierzonej w całe starsze pokolenie. Bunt rozciągał się na różne sfery życia instytucje podporządkowane dominującej kulturze. Zanegowali więc polityczny pragmatyzm, oraz prestiż wynikający ze statusu majątkowego, ideologie pracy i konsumpcji, jak też spokojne życie rodzinne, zinstytucjonalizowaną rozrywkę i masową kulturę.

Jednak kwestionując wartości wyznawane przez pokolenie swoich rodziców, nie zatrzymywali się na samym akcie negacji. Temu wszystkiemu przeciwstawiali: spontaniczność, wolność indywidualną, awangardyzm i swoisty egalitaryzm.

Z Hipsterami łączyła ich fascynacja kulturą czarnych - przede wszystkim czarny jazz, początkowo była to jego odmiana zwana "Be - bop", później "Cool - jazz".

Beatnicy wywodzili się z klasy średniej i rekrutowali głównie ze środowiska absolwentów collage'ów. Zewnętrzne cechy stylu Beatników zawierały elementy zapożyczone z kawiarnianego egzystencjalizmu europejskiego, modern jazzu i sztuki nowoczesnej. Nosili wytarte dżinsy, sandały lub trampki, brody i dłuższe włosy.

A. Beat Generation.

Była to formacja artystyczno - literacka skupiająca głownie młodych poetów, prozaików, eseistów skupionych wokół "San Francisco Renaissance". Często kojarzona ze środowiskami bohemy Nowego Jorku.

Istnienie "Beat generation" ogłoszono na łamach "Partisan Reviev" w 1950 roku. Do głównych przedstawicieli możemy zaliczyć: A. Ginsberga, J. Kerouaca, G. Corso, L. Fernlinghetiego, G. Snydera, W. Borroughsa.

Ich twórczość charakteryzował literacki romantyzm i twórcze eksperymentowanie. Prezentowali szczególny typ wrażliwości, a także specyficzna postawę filozoficzno -światopoglądową. fascynowały ich (podobnie jak Beatników) kultura rodem z murzyńskich gett, narkotyki, stany psychopatologiczne, seks, w tym także homoseksualizm.

Wolność pojmowali w zgoła anarchistyczny sposób, buntowali się przeciwko cierpieniu i poniżeniu. Krytykowali typowy dla lat 50 - tych amerykański model rodziny, piętnowali fałsz, z niechęcią spoglądali na kulturę masową i politykę. Inspiracji poszukiwali daleko poza kręgiem ojczystej kultury - najczęściej byli pod wpływem religii, filozofii i kultury Wschodu, szczególną sympatią dążyli buddyzm.

Za literackich ojców tej formacji uważa się: W. Withmana, H. Millera, T. Walfe'a, Boudelaire'a, Rimbauda. Ich twórczość charakteryzowała się literackim romantyzmem i twórczym eksperymentowaniem. sami autorzy przyczynili się poprzez swoją twórczość do zniesienia ograniczeń w sferze języka, stylu, oraz tematyce. Przyczynili się do zapoczątkowania takich kierunków jak: nowe dziennikarstwo czy postmodernizm.

Ideologia Beat Generation zawarta została w utworze A. Ginsberga p.t: "Skowyt". Jest to oskarżenie ówczesnej Ameryki z perspektywy młodego outsidera, który pozbył się złudzeń co do oficjalnie głoszonych wartości. Przedstawia on obraz swego kraju jako: " (...) państwa policyjnego Ameryki bez ciała i duszy gotującej się do walki ze światem w obronie fałszywej idei o swym międzynarodowym autorytecie". Podmiot liryczny utworu pragnie odnaleźć w życiu autentyczne wartości i nazwać je.

W posłowiu - do polskiego wydania zbioru utworów Ginsberga - Bogdan Baran pisze: "Skowyt" nie przedstawia zbrodni, ani brutalności, zła czynionego, lecz jedynie zło doznawane " (...) "Skowyt" jest lamentacją nad "aniołem Ameryki", a zarazem litanią i hymnem ku chwale uniwersum ludzkiego".

Ginsberg burząc kanony, stworzył ostry i demaskatorski obraz potężnej, bezdusznej machiny, symbolizującej eksploatację człowieka przez współczesną mu cywilizację narzucającą konsumpcyjny model życia i unifikację we wszystkich dziedzinach życia. A także rosnące wyobcowanie w pozbawionym własnego oblicza w świecie, w którym panują maszyny i ludzie - automaty.

Innymi utworami, w których również zawarte są elementy ideologii tego ruchu są: "Wizjonerzy i buntownicy" i - pozostający po dziś dzień swoistą "biblią" Beatników - W drodze J. Kerouaca. Utwór ten stanowi prozatorski fresk pokolenia, wchodzącego w lata dojrzałe tuż po II wojnie światowej.

"Bycie w drodze", ciągłe poszukiwanie ekscytujących wrażeń i gorących uczuć to życiowy wybór bohaterów. Kerouac pisał: " (...) dla mnie istnieją tylko szaleńcy z szaleńczą namiętnością życia, mówienia, szukania dróg ocalenia, gotowi pragnąć wszystkiego na raz, wszyscy ci, którzy płoną, płoną, płoną niczym fajerwerki, rozpryskując się na rozgwieżdżonym niebie ognistymi pająkami, kiedy widzisz, jak po raz ostatni z trzaskiem wystrzelił w górę słup ognia".

I rzeczywiście - w imię tych wszystkich wartości bliskich kontestacji Beatników -bohater powieści "W drodze", Sal Paradise, porzuca swoje dotychczasowe środowisko i wyrusza na poszukiwanie autentyczności i potwierdzenia samego siebie w przyjaźni z czarnym przestępcą, zamiast w uniwersyteckiej karierze. Ich, często brutalne przygody w bezcelowych wędrówkach po kraju stanowią bezpośredni kontakt z rzeczywistością, pokonują wspólnie trudności, jakby celowo stworzone".

W latach 60 - tych tysiące młodych ludzi opuszczało swe rodzinne miasta, miasteczka i ruszało do Mekki nowego, zbuntowanego pokolenia - do San Francisco. Było to określane jako tzw. "Rewolucja plecaków". A w dużej mierze zainspirowane było to książką W drodze, w której autor pisał: " (...) wielka rewolucja plecaków, tysiące, nawet miliony młodych Amerykanów z plecakami na ramionach wspinają się w góry, żeby modlić się, śmieją się dzieci, radują starcy, szczęśliwe są młode dziewczyny, jeszcze szczęśliwsze są

starsze dziewczyny - a wszyscy oni opętani Zenem, piszą wiersze, które nieoczekiwanie rodzą się w ich głowie i fakt, że są dobrzy, że czyny ich są tajemnicze i nieprzewidziane powodują powstanie wizji wielkiej wolności dla ludzi, dla wszelkiego żywego stworzenia.".

a. Allen Ginsberg.

Został on uznany za najsłynniejszego przedstawiciela Beat Generation. Sam mawiał o sobie, że jest Żydem, homoseksualistą i buddystą.

Był to człowiek o osobowości niezrównoważonej, histerycznej i melancholijnej. Urodził się w 1926 roku, sam część swojego życia opisuje w następujący sposób: " Szkoła średnia w Paterson do 17 roku życia, Columbia Collage, marynarka handlowa, Texas i Denver, goniec "Times Square", amigos w więzieniu, mycie naczyń, recenzje do pism, Mexico City, praca przy badaniach rynku, Satori w Harlemie,Yukatan i Chiapas - 1954 rok, zachodnie Wybrzeże przez 3 lata. Potem wyprawa na morze arktyczne, Tanger, Wenecja, Amsterdam, Paryż, wykłady Oxford, Harvard, Columbia, Chicago, koniec z tym, "Kadysz" - 1959 rok".

Pierwszy sukces Ginsberga datuje się na 1956 rok, w którym to zaprezentował w "Galerii Six" w San Francisco swój utwór - był nim "Skowyt", który zrobił ogromne wrażenie na zgromadzonych. Utwór ten obwieścił, że młode pokolenie lat 50 - tych odrzuca ideologię, która tak długo zatruwała życie kraju. To między innymi przyczyniło się, że Ginsberg w niedługim czasie dołączył do grona idoli ruchu Beat.

J. Kerouac - jego bliski przyjaciel - pisał o poezji Ginsberga, iż jest to: " (...) niezakłócony przepływ świadomości . podany w ekstatycznym zapisie, mający wydobyć, nie wypowiedziane wizje jednostki".

Należy wspomnieć także, iż Ginsberg za swojego poetyckiego przewodnika obrał W. Whitmana - autora "Źdźbła trawy".

"Kadysz" - inny słynny utwór A. Ginsberga - powstał w ciągu 48 godzin nieustannego pisania, a za oemat "Ameryka" otrzymał najwyższą, amerykańska nagrodę literacką - "National Book Award".

Sam autor nigdy specjalnie nie krył swej fascynacji narkotykami, które później jednak

odrzucił pod wpływem swych buddyjskich mistrzów.

Wydalony swego czasu z Kuby, uznany za "persona non gratta" w Czechosłowacji w 1974 roku założył poetycką szkołę im. J . Kerouaca (który popadłszy w alkoholizm umarł 5 lat wcześniej). Kres życia Ginsberga przypada na 5 kwietnia 1997 roku.

Schyłek lat 50 - tych to "przeszczepienie" ruchu Beatników na kontynent europejski, gdzie w latach 1960 - 65 stał się zjawiskiem kultowym, przynajmniej jeżeli chodzi o Wielka Brytanię i to głównie w środowisku młodzieży z klasy średniej. Momentem połączenia się ich w jeden ruch kontrkultury było wydarzenie z roku 1965, kiedy to do Londynu przybyli -Corso i Ginsberg. Pozwoliło to na skumulowanie potencjału potrzebnego do zainicjowania w niedalekiej przyszłości podwalin nowego ruchu - ruchu hipisowskiego.

IV. Ruch kontestacji w Stanach Zjednoczonych.

Prekursorami kontestacji tej części świata nie byli, jak się powszechnie przyjęło Hipisi, lecz Diggersi, Hipsterzy i Beatnicy. To właśnie oni położyli podwaliny pod fundament ruchu walki z zastana rzeczywistością i próbą stworzenia innej - alternatywnej.

Ruch hipisowski zaś był ich spadkobiercami, przejmując wiele z założeń programowych i stylu życia, charakteryzował się jednak o wiele większą liczba członków.

1.Hipisi.

"Hipisi" to określenie nadane mieszkańcom komuny o nazwie: "Haight Ashbury Independent Proprietors", w skrócie "HIP".

Sam termin "Hipis" związany jest ze starszym slangiem, który wywodził się ze

środowiska beatnikowsko - hipsterowskiego, gdzie "Be hep" oznaczało, że ktoś: "Czuję sprawę".

Ruch hipisowski narodził się w Kaliforni - najbogatszym stanie USA. Po raz pierwszy grupy Hipisów pojawiły się tam w latach 1964 - 65, choć oficjalne narodziny ruchu datuje się na 14 stycznia 1967 roku, gdy w parku "Golden State" (San Francisco) podczas ceremonii "Pojednania człowieka z Kosmosem" T. Leary ogłosił początek nowej ery, w której miała dominować miłość, nowa religia i filozofia, a nade wszystko era spontanicznej muzyki, tańca i wyzwolonego stylu życia. Było to w opozycji do dotychczasowych wartości, którym

hołdowała Ameryka - pracy i pieniędzy.

Hipisi byli często określani jako ruch "Dzieci - kwiatów". Wybierając na swój symbol kwiat, podkreślali fascynację jego pięknem, ale też związek z naturą. Wywodzili się z kręgów młodzieży inteligenckiej

W swej początkowej fazie istnienia podkreślał apolityczność i antyinstytucjonalność. Od początku także podkreślali swój skrajnie pacyfistyczny charakter i optymistyczność. Zakładali, iż można zmienić rzeczywistość, można stworzyć idealny świat.

W początkowej fazie istnienia ruchu poszczególne grupy nie próbowały jeszcze ze sobą współdziałać, chociaż już wtedy podejmowano wysiłki w celu sformułowania kierunku krytyki zastanej rzeczywistości. Upowszechniano to za pomocą ulotek, piosenek, happeningów, w prasie młodzieżowej.

Jako jedną z przyczyn powstania tego ruchu wymienia się kryzys amerykańskiej kultury i sprzeciw wobec wojny w Wietnamie.

I istotnie, Hipisi reprezentowali niezadowolenie z ówcześnie realizowanej wizji społeczeństwa konsumpcyjnego, odrzucali jednocześnie wartości, normy obyczajowe i style życia większości. Jako grupa o charakterze kontestacyjnym zakwestionowała wartości takie jak: praca, kariera, sukces materialny i cały prestiż mierzony stanem posiadania, oraz normy i wzory, które określały zachowanie, a także formy kontaktów międzyludzkich, sztukę i naukę.

Twierdzili, że materialne wartości typu "mieć" wzięły górę nad duchowymi typu "być", a to co tak bardzo cenili - międzyludzkie kontakty - zostało spłycone i urzeczowione. Jedna z ulotek z tamtego okresu zawierała takie oto słowa: "Ameryka roku 1968 jest niewiarygodnie bogata tak, że jej duchowy kryzys może wynikać tylko z nadmiaru śmieci (...) Doradcy od kariery budują wspaniałe konstrukcje, czarują i uwodzą, pragnąc zmienić wyobrażenie pieniądza w seks, władzę, ubezpieczenie na życie, rozrywkę. Ale oferują tylko rzeczy - śmiecie i nadmiar. Młodzi o tym wiedzą"

A .Wartości ruchu hipisowskiego.

Kwestionując zastane wartości Hipisi w opozycji do nich ustanowili własną hierarchię. Na jej szczycie znalazły się: ja - sam i inny człowiek, przyroda i zwierzęta, świadome przeżywanie, jednym słowem istnienie przeciwstawione jałowemu "wyścigowi szczurów" i rytmowi życia "produkcja - konsumpcja"

Etos hipisowski to przede wszystkim: " (...) wolność, miłość, indywidualizm, autokreacja, wspólnota".

  1. Wolność.

Hipisowska wolność to próba życia poza systemem, życia nieograniczonego żadnymi barierami narzuconymi przez powszechnie uznaną tradycję oraz systemy: społeczny i kulturowy. Życie w taki sposób, jakby państwo korporacyjne już w tym momencie nie istniało i zostało zastąpione jakąś inna formą wspólnoty. W społeczeństwie, które zniewalało erotykę oni propagowali nowe wzory zachowań seksualnych. (tzw. wolną miłość), odrzucali tradycyjny model rodziny - w jego miejsce proponując wieloosobową komunę.

Podkreślano uniezależnienie się od systemu chociażby poprzez unikanie instytucji takich jak: wojsko, szkoła, praca. Głosili: " Unikaj kontaktu z instytucjami państwowymi, jeśli możesz, jeśli trzeba nie daj się im wciągnąć. Słuchaj muzyki, tańcz, śmiej się , staraj się zrozumieć przyrodę, pomagaj innym, pracuj dla innych, jeśli potrafisz nawiązuj kontakty z całym światem, żyj pełnia życia w każdej chwili, ciesz się każdą spotkana osobą i samym sobą.

Pierwszym krokiem ku wyzwoleniu jednostki miało być pozbycie się roli społecznej, jaką należało pełnić w zależności od płci, wieku, zawodu.

Powszechnie lansowano ideę "odpadania" ("drop out"), przeciwstawiając ja "wyścigowi szczurów". Realizowano to w różnoraki sposób, jednym z nich miała być beatnikowska wizja "życia w drodze", nieprzerwana wędrówka, która była doskonałym sposobem unikania poboru do wojska.

b. Miłość.

Miłość to idea pacyfizmu, wyrażająca się w postawie antymilitarnej, ekologii i

wegetarianizmie.

c. Przyroda.

Właśnie przyroda miała dla nich zasadnicze znaczenie - lasy, góry, plaże, łąki to miejsca, gdzie poszukiwali swej tożsamości.

"Las jest tym, skąd się wywodzą, tam najbardziej czują się sobą, to jest odnowa (...) słona woda jest solą ich krwi, a wolność morza jest ich wolnością" - stwierdza Ch. Reich w Zieleni się Ameryka.

Na łonie natury odpoczywali od rzeczywistości starając się, aby w jak najmniejszym stopniu zakłócić życie miejsca, w którym przebywali.

Po ich pobycie nie pozostawały sterty śmieci, a błoga cisza, której tak pragnęli nie była zakłócana była warkotem silnika motocykla czy motorówki. Starali się wtopić w naturę, nawet ich ubiór podkreślał ich pokrewieństwo z naturą - szczególnie jego kolorystyka: zieleń, brąz, błękit są to kolory Ziemi, które dają wrażenie wtopienia się w otoczenie.

d. Indywidualizm.

Kolejną składową ich etosu był indywidualizm. Zakładali oni, iż każdy człowiek jest

inny i każdy ma, niezbywalne ludzkie, prawo do decydowania samodzielnie o kierunku swego życia.

e. Wspólnotowość.

Opierała się ona na założeniu poszanowania odmienności każdego człowieka, jaki i bycia razem. Ten typ międzyludzkich kontaktów określali mianem: "Be - in", który był unikalnym sposobem manifestowania wspólnoty - taki rodzaj spotkań bez animatorów. Nikt niczym nie kieruje w jakimś ściśle określonym celu. "Be - in" to tworzenie odpowiedniej atmosfery, to kilka godzin bycia razem.

"Razem oznacza stosunki między ludźmi, którzy uważają się za członków tego samego gatunku, związani są ze sobą i z całą przyrodą istniejącym stanem rzeczy. Ludzie są "razem", gdy przeżywają te same sprawy w ten sam sposób. Nie muszą się kochać, nie muszą być nawet przyjaciółmi, aby być razem, nie muszą nic dawać sobie nawzajem, ani materialnie, ani emocjonalnie. Wielki tłum może być razem w marszu pokoju czy na festiwalu rocka" - pisze Ch. Reich.

Swa teorię wspólnotowości podpierali twierdzeniem, jakoby tradycyjne wspólnoty zostały zniszczone przez system i zastąpione tzw. "osobowościami zastępczymi", czyli strukturą potrzeb, pragnień i gustów, którymi można łatwo manipulować, a która jest tak charakterystyczna dla jednostek pozbawionych ideologii sukcesu.

Człowiek w nieustannym poszukiwaniu i zaspokajaniu potrzeby prywatności, staje się coraz bardziej wyalienowany i samotny.

Za podstawę tego stanu uznali tzw. "wyścig szczurów". Do odbudowania dawnych ideałów sięgnęli do wspólnotowych tradycji Indian, Murzynów, Mormonów, Shakersów, a także do przykładów wewnątrzchrześcijańskich i orientalnych.

Jednostki przy zachowaniu własnej tożsamości i indywidualności. spotykają się, aby dzielić jakieś uczucia, przeżycia - budując tym samym wspólnotowość danej grupy, w pewnym miejscu i czasie. Sprzyjają temu organizowane dyskusje polityczne, wspólne podróże, posiłki, demonstracje, okupacje, tworzenie muzyki czy studiowanie poezji.

Zakładali, że: " (...) gdy ludzie są rzeczywiście "razem", ich motywacja i siły twórcze rozwijają się, przekraczając daleko sumę tego, czego mogliby dokonać jako jednostki".

Jednym słowem wspólnoty miały pomagać odnajdować samego siebie.

f. Komuny.

Były one jeszcze jednym, praktycznym, i niezmiernie istotnym aspektem wspólnotowości gdzie nieangażowanie mieszało się z poczuciem silnej wspólnoty, nawet w posiadały tymczasowy charakter. Komuny dzieliły się na: małe i duże, zlokalizowane na wsiach i w miastach, trwałe lub tymczasowe, aktywistyczne i "ucieczkowe", osiadłe i wędrowne. Poza tym można mówić o komunach stricte muzycznych, politycznych, uniwersyteckich, antyrasistowskich, antywojennych, chrześcijańskich czy orientalnych.

Pierwsze komuny pojawiły się w latach 1964 - 65, lecz rok 1966 przyniósł znaczny wzrost popularności tej formy życia codziennego. Największa i najsłynniejsza została założona w 1967 roku w dzielnicy San Francisco - Haight Ashbury. Zajęto tam stare domy i komuna zaczęła się rozrastać, początkowo oparta była na wspólnocie narkotycznych doznań i poczucia zagrożenia, realizując także wartości pozytywne takie jak: solidarność, równość, tolerancję.

Komuna przyciągała artystów i intelektualistów np. A. Ginsberga, T. Leary'ego. Hipisi nazwali się " Nowym narodem" i ogłosili opanowanie świata przez ich nową kulturę.

Do "Wolnej Komuny San Francisco" - jak ją czasami nazywali - pod koniec 1967 roku masowo zaczęły napływać grupy młodzieży, doprowadziło to do pogorszenia się życia społeczności - odeszli Diggersi, a sami hipisi nie mięli dość doświadczenia w rozwiązywaniu problemów tak dużej zbiorowości ludzkiej. Ponadto - jak twierdzi David Smith, kierownik kliniki dla narkomanów w dzielnicy Haight Ashbury: (...) wielu młodych ludzi, którzy tam przybyli było zaburzonych psychicznie, inni byli naiwni i nie rozumieli stylu życia, doktórego się przyłączyli".

Istotnie, do komuny, w szczytowym okresie jej popularności, wraz z tłumem Hipisów, przybyli również zwyczajni narkomani, przestępcy, włóczędzy. Chociaż narkotyki były integralnym elementem kultury "Dzieci - kwiatów", D. Smith zauważa; (...) rozwinęło się rozpowszechnione przekonanie, że LSD i "rozszerzona świadomość" wprowadza człowieka w to, co określano jako: "Kontrkultura" (...) Zaczęli oni eksperymentować z najróżniejszymi narkotykami zażywając LSD zupełnie bez rozeznania. Jeszcze bardziej destrukcyjne było to, że zaczęli oni w coraz większym stopniu wciągać się w narkotyki o większym stopniu

szkodliwości, a zwłaszcza amfetaminę".

Narkotyki przyczyniły się do degradacji życia komuny i jej ostatecznego rozwiązania. Cytowany już wcześniej - naoczny świadek tych zdarzeń - D. Smith relacjonuje: " (...) Gdy Haihgt Ashbury stało się "dzielnicą przyspieszaczy" dokonywało się w niej mnóstwo gwałtów i aktów przemocy. Prawdziwe i spokojne "Dzieci - kwiaty" opuściły ją, pozostawiając bardziej destrukcyjne jednostki. Nazwę dzielnicy zamieniono na "Hashbury" ("Haszyszów")".

g. Strój.

Ubiór tej grupy, w przeciwieństwie do drogich ubrań starszego pokolenia, które narzucały w sferze obyczajowej pewien przymus, pozwalały na robienie dokładnie tego, na co akurat miało się ochotę. Można było jeździć na rowerze, tańczyć, albo siedzieć, można w nim było też spać, można było nosić na wszelkie okazję.

Poprzez strój pragnęli wyrazić pogląd, iż: " (...) każda jednostka może wykonywać, wiele różnych czynności w ciągu jednego dnia, nie odgrywa tylko jednej roli, każda jednostka zmienia się i ma nieograniczone możliwości w tym możliwości nowe i spontaniczne".

Jednym z odzieżowych symboli ruchu "Dzieci - kwiatów" były dżinsowe spodnie - dzwony, które - w przeciwieństwie do garniturów stanowiących uniformy - podkreślały tezę o niepowtarzalności każdej jednostki, gdyż dżinsy: " (...) przywołują świadomość naszego ciała nie jako czegoś odrębnego, lecz jako części całej jednostki".

h. Muzyka.

Jednym z głównych środków ekspresji nowych wartości, idei, stylu życia była właśnie muzyka, która ze względu na brak powszechnie uznanych dziedzin sztuki ruchu kontestacji, przejęła ich funkcję. Nowa muzyka wywodziła się w prostej linii od: Bluesa, Rocka'n'Rolla i muzyki ludowej. Na ich bazie stworzono coś nowego i niepowtarzalnego, dodając elementy indyjskich ragas, jazzu, a nawet gregoriańskich psalmów.. Jej istota było bogactwo form, dominacja chwili teraźniejszej i stała zmienność - tak oto narodził się "Rock", oręż kontestatorów do walki ze złym światem. Ten nowo powstały gatunek muzyczny, porzucając dotychczasowy, komercyjny charakter muzyki, wyszedł do ludzi, miał to być początek ich wielkiego zjednoczenia.

Muzyka stanowiła element rewolucji młodych. Potwierdzają to słowa Micka Jaggera z "Rolling Stones": " (...) Wierzę mocno, że muzyka może wywołać rewolucję (...) bardzo pragnął bym tego".

Wypływała ona z autentycznej potrzeby stworzenia czegoś, co będzie należało tylko do jej twórców, stworzenia czegoś poza oficjalnym, komercyjnym biznesem muzycznym, któremu wydawało się, że najlepiej wie czego potrzebują ludzie.

Do najważniejszych wykonawców możemy zaliczyć: Boba Dylana, Joe Cockera, Leonarda Cohena, Joan Baez, Janis Joplin, Jimmy Hendrixa, "Jefferson Airplane", "Notesfrom Underground", " Loading Zone", "Stepenwolf", "Grateful Death", "The Who", "Fish", "Mothers of Invention", "Procol Harum", "Rolling Stones".

Jesteśmy muzyką, którą gramy (...) Muzyka jest naszą filozofią, religią, mową, bronią i polityką" - twierdzili kontrkulturowi muzycy.

I rzeczywiście, każdy z poszczególnych twórców tego okresu, solistów i zespołów, pragnął przybrać własny styl. Często było to życie w komunie - w ten sposób realizowana przez nich kultura, rozciągała się na ich codzienne życie. Często bywało też tak, że byli jednocześnie członkami różnych organizacji, jak chociażby J. Hendrix, który należał do "Czarnych Panter".

Postęp w dziedzinie elektroniki pozwolił na konstruowanie i stopniowe ulepszanie instrumentów elektrycznych i elektronicznych wzmacniaczy, za które bardzo chętnie chwyciła buntująca się młodzież.

Elektryczne gitary pozwoliły na uzyskanie, nie możliwych dotychczas, dźwięków -wysokich i przenikliwych, a dzięki wzmacniaczom muzyka stała się bardziej głośna (często sprawiała wrażenie, jakby przenikała słuchacza do szpiku kości), co pozwalało najlepszy, bardziej aktywny sposób odbierania muzyki i jej przeżywania.

Także kontakt pomiędzy muzykami a publicznością uległ zmianie. W myśl słynnej, hipisowskiej zasady: "Każdy artystą" - duża część młodych ludzi postanowiła sama sięgnąć po instrumenty, często tworząc własne zespoły, biorące aktywny udział w tworzeniu własnej kultury.

W ten sposób tworzenie muzyki nie było czymś elitarnym, lecz stanowiło - powtarzając za Ch. Reichem: " (...) prawdziwa kulturę ludową, ponieważ nie jest narzucone ludziom, lecz zostało przez nich stworzone".

Ponadto muzyka często łączyła się z innymi rodzajami sztuki w jedność, idealnie komponując się z otoczeniem. Nowością były pokazy świateł towarzyszące koncertom, w salach ludzie nie siedzieli, lecz tańczyli.. Występy odbywały się też na powietrzu, wśród przyrody, która tworzyła odpowiednie tło.

Buntownicza muzyka, znana z wcześniejszej, pozornie prostej formy, z biegiem czasu jeszcze bardziej się skomplikowała. Jej struktura rytmów, barw, dźwięków stała się tak skomplikowana, że w porównaniu do niej świat klasycznych kompozytorów: " (...) wydaje się światem prostych prawd, bezpośrednich uczuć i ustalonych, trwałych stosunków międzyludzkich".

To spowodowało, że wkroczyła ona do innych form muzyki, wnosząc swój energetyzujący potencjał, lecz pomimo niego była ona tylko nośnikiem przekazu, wartości pokolenia - jak nazwał ich autor książki "Zieleni się Ameryka" - "Świadomości III".

Stanowiła ona istotny składnik nowej kultury, lecz nie najważniejszy, bo o ile muzyka wstrząsa całym ciałem słuchacza, to właśnie słowa docierają do umysłu słuchacza i jego serca.

W tamtych czasach to właśnie poezja piosenek, niesiona za pomocą subtelnych dźwięków akustycznej gitary lub głośnych, dynamicznych i w dodatku wzmocnionych dźwięków gitary elektrycznej, stanowiła esencję kontrkultury.

Nowa muzyka (rozpatrywana jako połączenie dźwięku i słowa) potrafiła - lepiej niż jakiekolwiek inne media - opisywać otaczającą rzeczywistość, wyrażać ludzkie uczucia, często te płynące prosto z wnętrza duszy.

Tematami piosenek była: miłość, przyjaźń, braterstwo, sprawiedliwość, ale też wydarzenia w Chicago, gdzie 30 osób zostało zabitych w trakcie zamieszek. Joan Baez - przy akompaniamencie akustycznej gitary - wyrażała, wspólne całemu pokoleniu hipisów, antywojenne nastroje, śpiewała o swoim mężu i sytuacjach w więzieniu. M. Jagger z zespołem " Rolling Stones" śpiewał: “I can get no satysfaction" - o nie możności osiągnięcia satysfakcji ze swego życia, kontrolowanego przez innych.

Opiewano narkotyki, zwracano uwagę na alienację jednostki, śpiewane, tak charakterystyczne dla tamtych czasów "protest songi" - przeciwko wojnie w Wietnamie, przeciwko społeczeństwu konsumpcji, przeciwko rasizmowi i kłamstwu. Ośmieszano ideały tzw. "redneck'ów" (mieszczuchów lat 60 - tych), których życiowym credo było to, aby mieć więcej, więcej i jeszcze mercedesa i kolorowy telewizor - jak to zrobiła J. Joplin.

Ich autorzy potrafili w doskonały sposób dotrzeć do sedna problemów trawiących społeczeństwo konsumpcyjne Ameryki lat 60 - tych, potrafili wystąpić z jego daleko idącą krytyką, tak jak zespół "Byrds" w swojej piosence p. t.: "Drawft Morning" ("Poranek przed poborem") czy grupa "The Who" w utworze "Tommy", jednocześnie wyrażając, wspólną całemu nowemu pokoleniu, ich tęsknotę i aspirację - "I Feel Free" ("Czuję się wolny") autorstwa "Cream".

Do propagowania nowej świadomości, innej kultury i piętnowania niedomagań systemu wykorzystywano każdą nadającą się okazję.

Grano bezpośrednio na ulicy, grano dla małej grupy przyjaciół, lecz najlepsze ku temu okazję stwarzały koncerty i muzyczne zloty, które stanowiły w dodatku swoistą, spontaniczną afirmację kontestacyjnego stylu życia.

i. Festiwale muzyczne.

Najsławniejszym stał się, zorganizowany na farmie w Woodstock (niedaleko Nowego Jorku), festiwal, gdzie w drugiej połowie października 1969 roku zebrało się ponad pół miliona osób, by na kilka dni stać się wspólnotą, o takim poczuciu jedności, jaki nie miał dotąd miejsca. Woodstock był komuna wzorcową , swoistą hipisowską legendą. "Wśród obdartych pielgrzymów, którzy przywędrowali tu, aby zająć miejsce miedzy swymi braćmi i siostrami, zapanował podniosły duch wspólnoty " - tymi słowami określił atmosferę panującą podczas festiwalu Abbie Hofman.

Festiwal ten był doskonałym sprawdzianem marzeń pokolenia Hipisów o ich Ziemi Obiecanej.

Ta 3 - dniowa impreza zgromadziła na scenie licznych artystów: J.Baez, C. Santanę, J. Joplin, J. Cocera, J. Hendrixa, "Jefferson Airplane", "The Band". Niektórzy z nich już wtedy byli sławni, innym "Woodstock" dopiero przyniósł rozgłos. Festiwalu nie zaszczycili swa obecnością czołowi bardowie tej epoki: Bob Dylan i Jim Morrison z "The Doors". Nie zaproszono "Rolling Stones" - bo jak twierdzili organizatorzy - ich muzyka miała wzmagać agresywne zachowania.

Godłem "Woodstock" stał się wizerunek, skrzyżowanych ze sobą, strzelby z gitarą, połączonych z indiańskim piórem i oplecionych wieńcem zielonych liści oraz mottem:

"Make love, not war". "Woodstock Nation" ("Naród Woodstock" ) - bo taką przybrali nazwę

na te 3 dni - zorganizowali służbę zdrowia, stołówki, punkty informacyjne, jednak liczba przybyłych ludzi, przekroczyła najśmielsze oczekiwania organizatorów. Zebrane grupy Hipisów o tym, że: " W tym kraju trudno żyć bez wstydu".

Nieodłącznym jego elementem był wszechobecny wolny seks i narkotyki. Pewne powiedzenie dotyczące tamtych wydarzeń mówi: "Jeśli byłeś w Woodstock, to niewiele pamiętasz" - doskonale oddaje skalę zażywania środków odurzających.

Ale "Woodstock" to nie tylko zwyczajna impreza muzyczna. A. Hoffman - jeden z czołowych animatorów ruchu hipisowskiego - powiedział podczas jednego ze swych procesów, że: "Woodstock to stan umysłu".

Inne, wielkie i kultowe dla wielu osób festiwale odbyły się w San Francisco i Chicago (słynny i jednocześnie tragiczny w swych skutkach "Festiwal Życia" z 1968 roku).

j. Narkotyki.

Były one nieodłącznie związane z hipisowskim stylem życia. Większość uczestników tego ruchu traktowała je jako symbol buntu, wierzono, że są one bardzo skutecznym wyzwaniem, rzuconym systemowi wartości starszego pokolenia. Zażywanie narkotyków traktowano jako sprawę polityczną.

Jeremi Rubin - jeden z liderów ruchu - w opublikowanym w prasie podziemnej liście z więzienia tak oto pisał: " (...) kultura narkotyków jest rewolucyjnym zagrożeniem dla plastykowej Ameryki".

Substancje odurzające stały się czymś wręcz obowiązkowym na koncertach, zlotach. Zakładano nawet komuny, których jedynym celem była wspólna penetracja obszarów narkotycznych doznań. Młodzież była przekonana o zbawiennej roli tego typu substancji, wierzyli, że wyostrzają one świadomość, a nawet leczą nerwicę.

Ch. Reich w Zieleni się Ameryka zwraca uwagę na wręcz rewolucjonizującą funkcję haszyszu i marihuany. Według niego środki te przyczyniają w istotny sposób do zwiększenia wrażliwości estetycznej, likwidują napięcia, agresje, powodują, że nielogiczne związki stają się naturalne, dlatego też przyczyniają się do ułatwiania procesu uwalniania się od narzuconych schematów myślowych.

Hipisi wierzyli, że LSD usunie granice rzeczy i bariery oddzielające je od umysłu. Za jej przyczyna zapanuje braterstwo, sprawiedliwość i powszechna miłość. LSD miało być drogą do transformacji jednostki, a zarazem całego społeczeństwa.

W sukurs narkotycznej kulturze przyszła nauka, najsłynniejsi propagatorzy "Rewolucji narkotyków" wywodzili się z kół naukowych. Do ich grona możemy zaliczyć: R. Allperta, R. Metznera, T. Leary'ego.

B. T. Leary - kapłan psychodeliki.

Był on pracownikiem naukowym uniwersytetu w Berkeley, a potem w Harvardzie, silnie zaangażowanym w ruch hipisowski, prowadził ze studentami eksperymenty polegające na zażywaniu narkotyków. Za ich propagowanie, został w 1963 roku wydalony z uczelni. Nie przeszkodziło mu to w pracy nad preparatem o nazwie LSD.

Młodzież była zafascynowana postacią Leary'ego, nazywając go często " Mesjaszem LSD", starsze pokolenie nadało mu przydomek "Szalonego doktora". W San Francisco założył " Ligę Odkryć Duchowych" - jej celem było propagowanie narkotyków.

Sam T. Leary był głęboko zafascynowany postacią i twórczością H. Hessego, a także kulturą Orientu. Jego przesłaniem było; " Myśl za siebie, podważaj autorytety".

O narkotykach mówił, że " (...) rozszerzają umysł i znoszące ograniczenia poznania przez mózg", a LSD nazwał: " (...) alchemicznym talizmanem życia". Często sam eksperymentował z najróżniejszymi środkami psychoaktywnymi.

Stał się on kapłanem nowego odłamu kontrkultury - psychodeliki (słowo to wywodzi się z greckiego " psyche" - umysł i "delos" - zmieniający, deformujący). Twórcą samego terminu był Humprey Osmond, który wprowadził T. Leary'ego w misterium zażywania meskaliny.

Psychodelikę próbowano połączyć z hipisowskim dążeniem do odnowy społecznej, droga ku temu wiodła poprzez 3 - stopniowy program jego seansów ("Turn on" - otworzenie się, "Tune On" - dostrojenie się, "Drop out" - wyłączenie się, odpadnięcie).

Powołując się na prawo każdego człowieka do ekspansji swej świadomości zakłada

"Neoamerykański Kościół LSD".

Zmarł w pod koniec 1969 roku, odciskając trwałe piętno na całym obliczu kontestacji lat 60 - tych.

C. Narkotyki i sztuka.

A narkotyki tryumfowały w sferze kontestacyjnej codzienności i twórczości. To właśnie one stają przewodnim tematem wielu piosenek z tamtego okresu.

Wędrowni bardowie śpiewają o Lady Snow, lecz nie jest to piosenka o Królewnie Śnieżce, ale o kokainie, bo właśnie tak została nazwana przez kontestującą młodzież. Słynna piątka z Liverpoolu - "The Beatles" - w "We Are All in the Yellow Submarine" nie opisuje swej wycieczki żółtą łodzią podwodną - była to zawoalowana reklama środka o nazwie “Nembutal”.

Podobnie ma się sprawa z innym przebojem tego zespołu - "Lucy on the Sky of Diamond". To nic innego, jak opiewanie wynalazku T. Leary'ego - LSD.

Narkotyk z palonych skórek banana - "Mellow Yellow" stał się tematem przebojowego utworu p. t: " They Call Me Mellow Yellow". Sentymentalny utwór "Mary Ann" jednego z zespołów z Nashville, automatycznie stał się wielkim przebojem, bo tak określano potocznie marihuanę.60

Także w kwestii nazewnictwa zbuntowanych zespołów, chętnie sięgano po skojarzenia a z narkotykami, np. nazwa zespołu "Purple Hearts" to nic innego jak określenie przyjęte na “Luminal”. 62

Narkotyki przyczyniły się do tego, iż wielu kontestacyjnych twórców na zawsze zakończyło swe występy - tragicznym przykładem niech będzie postać Janis Joplin.

Bardzo chętnie czytywanymi przez młodzież stawały się książki o około narkotycznej tematyce, chociażby The Rosy Crucifiction, która łączyła tzw. "gnozę seksualną" z napojem

wykonywanym według ścisłej receptury różanokrzyżowców.

Inną pozycją czytelniczą była Sexual Powers of Marijuana B. Lewis, czy Drugs and the Mind autorstwa De Roppa. Także A. Crowley święcił tryumfy po opublikowaniu jego eseju "Psychology of Hashish".63

Autokreację, czyli rozwój wewnętrzny, realizowany był przez Hipisów za pomocą tzw. "poznawczych narkotyków" takich, jak chociażby marihuana lub LSD.

D. Rewolucja seksualna.

Proponowanym przez Hipisów środkiem transformacji społecznej, obok narkotyków, miała być także rewolucja seksualna. Uważali oni, że konserwatywne, amerykańskie społeczeństwo zniewalało erotykę, a będąc w opozycji do tych poglądów propagowali tzw. "wolną miłość"

. Hasło to w ostentacyjny sposób realizowano podczas masowych "zjazdów miłości" kreując tym samym hipisowski "Love in".

Młodzież w sferze życia seksualnego zaczęła poszukiwać własnej, pokoleniowej tożsamości. W nowych zachowaniach seksualnych wyrażali swój bunt odrzucając tym samym

poglądy tak znienawidzonych "redneck'ów". To właśnie seks i narkotyki stanowiły pierwszą próbę wyzwolenia się od powszechnej presji estabilishmentu.

Nagość miała według nich symbolizować utracony raj, była dla nich świętością, a seks

porównywali do modlitwy. "Szerzy się wśród nas iluminacja seksualna" - pisał w H. Muller w

Livre rose du Hippie - po czym w dalszej jej części stwierdził: "Akceptacja nowych form

społecznych nastąpi wówczas, gdy pozbędziemy się strachu przed nagością, gdy uznamy

prawa obywatelskie naszych ciał".64

D. Erotyka i narkotyki.

Kombinacja erotyki z narkotykami stała się "piorunującą mieszanką". Nie bez przyczyny mówiono o zapoczątkowaniu tzw. "rewolucji drug and sex".

W Livre rose du Hippie - jednej z najważniejszych książek poświęconej ruchowi hipisowskiemu - H. Muller pisze: " (...) dzięki LSD miliardy komórek twego ciała kochają każdą komórkę partnerki. Twa ręka nie pieści jej skóry, ale w niej tonie, budzi uśpione moce ekstazy przodków, łączy się, miesza z ich źródłami. Doświadczenie LSD zawsze sprowadza się do sfery miłości”.65

Nic dziwnego, że młodzież sięgała po ten środek, szczególnie, że rekomendował go sam T. Leary, myśląc, że spotęguję on, często całkowicie przypadkowe, kontakty seksualne, które zwano "wolną miłością".

E. Orientalizacja.

Zwrot ku wartościom tak charakterystycznym dla kultury Wschodu związany był z powszechnym przejawem krytycyzmu wobec rodzimej polityki, kultury, religii. Właśnie tam - w egzotycznym Wschodzie, w jego filozofii, kulturze, religii - poszukiwali alternatywy i inspiracji. Buddyzm, hinduizm, joga, zen, medytacja - cieszyły się dużą popularnością.

Młodzież chwytała za egzotyczne instrumenty, ubierała się w japońskie kimona, uprawiała medytację w ruchu - chińskie Tai chi. Tryumf święciły książki takie jak: Steps to an Eckology of the Mind - G. Batesona, czytywano Bhagavadgitę. Podróże do Indii nie były czymś wyjątkowym.

Mistyka Wschodu była często łączona z narkotykami i erotyką. Egzotyczna metafizyka i dążenie do wolności pomieszane zostało z czarami i mistyką, narkotyki - najczęściej marihuana i LSD - z tantrą i jogą. Psychodeliki miały skutecznie wspomagać medytacyjne podróże w głąb siebie.66

Fascynacja Orientem miała swój wydźwięk w sferze akcji politycznych. W trakcie nasilenia się antywojennych protestów, młodzież organizowała tzw. "siedzące manifestacje" ("Sit - in").

Inną formą agitacji przeciwko wojnie w Wietnamie - a pamiętać należy, iż ruch hipisowski zaangażowany był w doprowadzenie do jego zakończenia.

Przeprowadzane były akcję określane jako "Teach - in", których istota było prowadzenie non stop przez pewien czas wykładu na określony temat np.: sytuacji w Wietnamie, kultury, religii, obyczajowości krajów dalekiego Wschodu.

F. Zmierzch hipisowskiej rewolucji.

Schyłek barwnego ruchu "Dzieci - kwiatów" związany był z sytuacją w komunie Haight Ashbury, gdzie narkotyki zostały rozpowszechnione na taka skalę, iż w niedługim czasie doprowadziły do degeneracji poszczególnych jej członków, a w konsekwencji do rozkładu całej społeczności. Miejsce to opuszczały bardziej konstruktywne jednostki, a także Diggersi. A "Haszyszów" był nie tylko ostoją hipisowsko pojmowanej wolności, lecz także rajem dla różnej maści przestępców, narkomanów i nierobów.

Hipisowski folklor przyciągnął do tej dzielnicy San Francisco tłumy turystów z aparatami fotograficznymi, ludzi, którzy tak naprawdę nie rozumieli istoty hipisowskiego etosu, czyniąc z komuny jedno wielkie "ludzkie zoo".67

To spowodowało, że na początku 1968 roku Hipisi postanowili zmienić formę swego ruchu. Pierwszym ich krokiem było urządzenie swego własnego pogrzebu. Była to wielka demonstracja, w trakcie której publicznie palono różne, najczęściej odzieżowe atrybuty swego ruchu, ale też książki i podziemne gazety.68

Ten publiczny pogrzeb nie sprawił, iż porzucili oni swe ideały - słowo "wolność" nadal miało magiczny wydźwięk, a Hipisi przemianowali się na "Freebisów" lub "Freemanów".

Niedługo po tym policja wkroczyła do Haight Ashbury, rozpoczynając likwidację komuny. W czasie jej trwania oddziały policji zaatakowały Freebisów, którzy do tej pory nie stawiali żadnego oporu. Doszło do walk, które zmusiły, wyznających do tej pory ideały pacyfizmu, do użycia siły w obronie własnej.

2. Ruch Yipisów.

Moment podjęcia walki, przy użyciu przemocy, z przeważającymi siłami policyjnymi stał się punktem zwrotnym w historii całego ruchu hipisowskiego z założenia antyinstytucjonalnego). Wtedy to ludzie uświadomili sobie, że lansowana przez pokolenie Beatników ucieczka, często bez celu, na dłuższą metę nie sprawdza się, bo planeta Ziemia jest zbyt mała i uciekać po prostu już nie ma dokąd.

Ci ludzie przekształcili nieco beatnikowską ideę, nadając jej konkretny kierunek. Jedni realizowali się nadal w teorii i praktyce powszechnej miłości, natomiast inni zaangażowali się w ruch o charakterze bardzie jpolitycznym - zakładając "Youth International Party" ("Międzynarodową Partię Młodych") .Od skrótu YIP wywodzi się ich nazwa - "Yipisi".

Istnieje pewien pogląd, który zakłada, iż dopiero od tego momentu rozpoczyna się prawdziwa kontrkultura. Stanisław Tokarski w książce p.t: Orient i subkultury pisze: "Toczy się dzisiaj spór, czy to Hipisi byli prawdziwą amerykańską kontestacją, czy było wręcz przeciwnie: prawdziwe oblicze kontrkultury stworzyli Freebisi, Diggersi, Yipisi, a Hipisi utopili idee kulturowego buntu w morzu błazenady, w oparach narkotyków, w obsesji seksem".69

Za twórców YIP uważa się amerykańskich ideologów kontrkultury: J. Rubina, A. Hoffmana, D. Dilingera. Głównym celem YIP było koordynowanie działań protestacyjnych i walki politycznej w ogóle.

Animatorzy nowego ruchu pozostawali w zasadzie wierni wcześniejszemu etosowi. YIP miał stanowić zbiór luźnych grup przez osoby o wyższym stopniu aktywności. Nie było tam centralnego zarządzania, jednostki przyjmowały przywództwo dzięki osobistej charyzmie i spontanicznej akceptacji.

W trakcie swego rozwoju ruch ten uległ wyraźnej radykalizacji i upolitycznieniu - czego przykłady dawali w licznie publikowanych manifestach. W jednym z nich pisali: "Jesteśmy Ludem. Jesteśmy Nowym Narodem. Wierzymy w życie. I chcemy żyć teraz. Chcemy być żywi przez 24 godziny na dobę. Ameryka to maszyna. Motorem, który ją wprawia w ruch jest pogoń za pieniądzem, którego władza tworzy społeczeństwo oparte na wojnie, rasizmie, skomercjalizowanym seksie i destrukcji całej planety. Nasza energia życiowa stanowi wielki zagrożenie dla tej maszyny. Dlatego chcą nas zatrzymać. Chcą nas uczynić podobnymi do siebie (...) Ameryka wypowiedziała wojnę Nowemu Narodowi".

Spora część członków opuszcza szeregi ruchu wskutek, chociażby nadużywania narkotyków. Pozostali poszukują nowych, alternatywnych form działalności, które realizują w komunach artystycznych i usługowych. Mając świadomość niedomagań publicznej służby zdrowia próbują tworzyć alternatywne instytucje. Ponadto próbują tworzyć własną kontrpropagandę przeciwdziałającą oficjalnym mass mediom.

Jako jedną z form wybrali teatr guerilla, czyli teatr rewolucyjny. Na jednym z takich przedstawień uczestnicy, a było to w tracie antywojennej demonstracji , bombardowali

interweniujących stróżów prawa balonami wypełnionymi sztuczna krwią. Zdaniem pomysłodawcy - A. Hoffmana: "Wysmarowani na czerwono policjanci mięli budzić wśród widzów odpowiednie skojarzenia z wojną w Wietnamie, utrwalać powiązania policjanta z przelewem krwi i brutalnością".

Ruch Yipies odegrał dużą rolę w związku z organizowaniem festiwalu w Woodstock, gdzie podjęli się dostarczania żywności i organizowaniem punktów medycznych.

Sami także byli organizatorami "Festiwalu Życia" latem 1968 roku w Chicago. Został on zorganizowany jako kontrimpreza do Konwencji Partii Konserwatywnej. "Festiwal Życia" stanowił jeden wielki happening parodiujący wybory. Yipisi, którzy na tę imprezę przybyli tłumnie, za swego kandydata obrali ... świnię o imieniu "Pigasus" (została ona potem umieszczona w jednej z rolniczych komun).

Na ten wielki polityczny happening policja zareagowała wyjątkowo brutalnie, czego rezultatem były krwawe walki, jakie miały miejsce na ulicach Chicago. Ich bilans to - kilka osób, które zginęły, setki rannych i aresztowanych (w tym także A. Hoffmana), a rok później,na "Woodstock" śpiewano już o tych wydarzeniach nazywając je: "Rzezią w Chicago".

Władze postanowiły zlikwidować kontestację, policyjny terror wobec Yipisów i innych grup mieszczących się w jej szerokim zakresie, stał się coraz ostrzejszy. Dzięki wprowadzeniu nowej ustawy prezydenta Nixona przeciw rozruchom i konspiracji w 1969 roku doprowadzono do skazania głównych ideologów YIP.

W liście napisanym w więzieniu przez Rubina czytamy: " (...) Jest rok 1969 i rok 1965 wydaje nam się już odległy, jak wspomnienie z dzieciństwa. Byliśmy wtedy zdobywcami świata. Nikt nie mógł nas zatrzymać. Zbliżaliśmy się do końca wojny. Chcieliśmy zlikwidować rasizm, zmobilizować biedotę. Mieliśmy przejąć uniwersytety (...) Od tego czasu bardzo opadły nam skrzydła. Nixona zastąpił Johnson, a biały rasizm jest potężniejszy, niż kiedykolwiek. Ameryka stała się głucha na nasze marzenia dziecinne. Zapanowały bezczynność i cynizm (...) Ponieważ sięgnęliśmy bardzo głęboko w każdej fazie naszego ruchu, procesy , więzienia i prześladowania osłabiły energię i zdemoralizowały bojowego ducha".

W latach następnych młodzież spod znaku YIP skierowała się bardziej w stronę transcendencji, mistycyzmu, znajdując schronienie w religiach Wschodu. Ten, wcześniej silnie upolityczniony wizerunek, zostaje przekształcony w kierunku silnej wspólnotowości, w kierunku dalszej realizacji alternatywnych form życia, jednak nie upowszechniając swych wartości szerzej.

Potwierdza to w swych rozważaniach jeden z teoretyków amerykańskiego "Undergroundu" - M. Rosseman. Według niego równolegle z upolitycznieniem się Hipisów, nastąpiło upolitycznienie ich wzorów zachowania i wartości charakterystycznych dla tej grupy młodych ludzi.

Twierdzi również, iż 75% organizacji "Students for a Demokratic Society" ("Studenci W Walce o Demokratyczne Społeczeństwo") można by nazwać Hipisami.

3. Radykalny ruch studencki.

Powstanie ruchu hipisowskiego zbiegło się w czasie z innym, niezwykle istotnym z punktu widzenia historii kontestacji, wydarzeniem, którym był strajk okupacyjny na Uniwesytecie Kalifornijskim w Berkeley. To wydarzenie przyjmuje się za oficjalny początek Miedzy pokoleniowego konfliktu, a także początek radykalnego ruchu studenckiego, który - według K. Jankowskiego: “ (...) zrodził się z protestu przeciwko zastanemu porządkowi społeczno - ekonomicznemu (..) z krytyki systemu kapitalistycznego, stawiającego jednostkę w pozycji posiadacza zmuszonego do walki o swój stan posiadania, czego konsekwencja jest nadmierna rywalizacja, hipokryzja i oparcie stosunków międzyludzkich na negatywnych emocjach: wrogości i leku". Konsekwencją - jak dalej twierdzi Jankowski - jest: " (...) jednostka wyobcowana, sfrustrowana w zakresie podstawowej ludzkiej potrzeby, nią jest potrzeba bliskości, intymności, zaufania w stosunkach międzyludzkich".

Ch. Reich pisał w Zieleni się Ameryka: " Nadchodzi rewolucja. Nie będzie podobna do rewolucji w przeszłości. Obejmie najpierw jednostkę i kulturę, a dopiero jako ostateczne swoje dzieło zmieni strukturę polityczną. Nie będzie potrzebowała przemocy, aby zwyciężyć, ani też przemoc nie będzie mogła jej powstrzymać. rozprzestrzenia się obecnie ze zdumiewającą szybkością i już teraz powoduje zmiany w naszych ustawach, instytucjach i strukturze społecznej. Obiecuje ona więcej rozsądku, bardziej ludzkie społeczeństwo i nowego wyzwolonego człowieka. Jej tworem ostatecznym będzie nowa i trwała harmonia, oraz piękno - nowy stosunek człowieka do siebie samego, do innych ludzi, do społeczeństwa, do przyrody i do kraju. Jego protest i bunt, jego kultura, ubiór, muzyka, sposób myślenia i wyzwolony styl życia nie są przejściowymi kaprysami, czy też forma zwątpienia i negacji, nie są w żadnym razie irracjonalne".

Na kształtowanie się ideałów politycznych młodego pokolenia była - jak twierdzi w swej książce p.t. Młodzi radykałowie K. Keniston: " (...) sprzeczność pomiędzy ideałami ich rodziców (uznawanymi przez młodych), a praktyką - rodzice nie potrafili kierować się tymi ideami w swym życiu".

A. Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley.

Bunt w Berkeley stał się prototypem, początkiem nowych form działania, które miały potem miejsce w USA, a później także w Europie Zachodniej. A wszystko zaczęło się od wydania przez władzę tegoż uniwersytetu zakazu politycznej agitacji. Oczywiście zakaz ten został całkowicie zignorowany, a dalsze agitacje nadal miały tam miejsce, pomimo, iż 8 członków zostało już zawieszonych.

Jednak prawdziwym impulsem do powszechnego studenckiego buntu była data 01.10.1964 roku, kiedy to policja aresztowała na terenie campusu agitatora spoza uczelni. Studenci urządzili masową akcję "Sit - in", nie pozwalając, aby samochód policyjny opuścił teren uczelni. Michael Roseman - jeden z uczestników tych wydarzeń - opowiada o nich takimi słowami: "Siedzieliśmy tal ponad 30 godzin, tysiące dzieciaków trzymających w pułapce policyjny wóz na Sproul Plaza. Wiele momentów składa się na zapamiętane obrazy tego nocnego czuwania dookoła wozu. Noc samorzutnej wspólnoty, jaka i papierosy rozdzielane wśród tłumu pijanych braterstwem chłopców i dziewcząt. Poranne śpiewy, żarty podczas dzielenia śpiworów i wtedy, gdy zostały zrolowane, a Plaza pozamiatana i wyczyszczona. Silne słońce jesieni, kanapki i lemoniada i tabletki, soki krążące pomiędzy spoconym tłumem. Potrzebowaliśmy współdziałania na tym gorącym i rozpaczliwym pikniku, widzianym w ten sposób oczami innych (...) ktoś stał przed samochodem w tych kluczowych minutach z wielkim pudełkiem zielonych jabłek, rzucając nim w twarze bez apetytu, lecz pogodne i nagle opromienione, gdy śpiewaliśmy hymn "My się nie boimy ..." - głosami drżącymi ze strachu i oczekiwania, wolni".

Protest ten zakończył się sukcesem policji, aczkolwiek przyczynił się do poparcia akcji przez większość studentów i stworzenia jego bardziej zorganizowanej formy, czego skutkiem było zawiązanie się: "Free Speech Movement" ("Ruch Walki o Wolność Słowa"), który zasiliła część białych działaczy z "Komitetu Koordynacyjnego Studentów Walczących

Bez Użycia Przemocy" (SNCC)

Okres zimowy przyniósł ponowne wysunięcie żądań (koordynowanych już, jako zorganizowany protest, przez FSM) i w konsekwencji zajęcie jednego z budynków administracji, ogłaszając tym samym strajk okupacyjny i utworzenie " Wolnego Uniwersytetu Berkeley".

Trwało to zaledwie 2 dni, po czym wezwana na miejsce policja brutalnie rozprawiła się z protestującymi. Przyczyniło się to do powiększenia szeregów FSM i rozszerzenia jego politycznych celów. Następnie - cytując A. Jawłowską: "Walka o prawo do organizowania się studentów na terenie uczelni, przekształciła się w ogólny strajk przeciwko uniwersytetowi, jako uosobieniu niesprawiedliwego systemu społecznego".

Świadome i dojrzałe dążenie do przemiany życia społeczno - politycznego przyświecały tworzeniu tzw. Antyuniwersytetów. Studenci twierdzili: " Uniwersytet jest rzecznikiem systemu i jako taki nie może głosić o nim prawdy".

Antyuniwersytety miały stanowić próby zmiany istniejącego stanu rzeczy. Cechowały się, jak zwykle niezwykłym wręcz stopniem spontaniczności. Ich tematyka skupiała się przede wszystkim na wszystkich tych zagadnieniach, które oficjalne uniwersytety z różnych względów pomijały lub zniekształcały np. marksizm, kultura hipisowska, uliczna poezja. Wykładowcą mógł być każdy, kto miał coś istotnego do przekazania w tych obszarach. Podstawą istnienia była idea samorządności.

Prawo politycznej aktywności na terenie campusu zostało przywrócone w styczniu 1965 roku, a studenci skupiają się na poszukiwaniu własnego spojrzenia na kluczowe problemy społeczne.

Listopad 1966 roku znowu przynosi strajk. Tym razem chodzi o Wojnę w Wietnamie i prześladowaniami na tle rasowym . W 1968 roku protestujący porzucają pokojowe formy jego wyrażania. W Berkeley znowu dochodzi do starć z policją, ich gwałtowność wzmaga się w związku z przybyciem E. Cleaver'a z "Czarnych Panter", na ulicach stawiane są barykady. Aresztowania i wydalenia z uczelni to odpowiedź władz. Ale już wtedy studenci deklarowali: "Berkeley to nie tylko uczelnia, to także stan umysłu".

Popierali ich także pracownicy naukowi, sami studenci byli przeświadczeni o swej roli w budowaniu alternatywnych struktur społecznych opartych o idee wspólnotowe.

Jednak szczytowym punktem ich politycznej walki stały się wydarzenia z maja 1969 roku, kiedy to studenci wraz z grupą miejscowej ludności, na skrawku ziemi należącej do uczelni, założyli park. Z kolei władze uniwersytetu miały inne plany odnośnie tego obszaru i wydano nakaz jego ogrodzenia, oraz usunięcia przebywający tam ludzi.

To właśnie wywołało, gwałtowny w swych skutkach, protest. doszło do zamieszek, które autorka książki Drogi kontrkultury tak opisuje: "Doszło do krwawych starć, które przerodziły się w trwającą wiele godzin bitwę. Użyto w niej gazów bojowych i helikopterów.

W czasie walk został zabity student - James Hector. Wywołało to nowa falę protestów".

Hasła "Ziemia dla wszystkich" i "Władza dla ludzi", przyświecały 35 tysięcznej demonstracji w obronie parku, jak miała miejsce 30 maja 1969 roku. Przy okazji opowiadano się przeciw dominacji administracji państwowej i stanowej, oraz korporacjom, które narzucały kierunek polityki państwa, a także prywatnej własności.

Kolejne strajki i demonstracje wybuchały w 1970 roku, kiedy to Amerykanie wkroczyli do Kambodży. Po pewnym czasie gwałtowne formy protestu ustają, na rzecz tworzenia "Komuny Berkeley" - jak nazywają to miejsce niektórzy, a to zapewne ze względu na jego specyficznie wspólnotową atmosferę. I jeszcze długo dawała znać o sobie - chociażby biorąc pod uwagę jej wpływ na reformę amerykańskiego szkolnictwa.

B. Uniwersytet Columbia.

Ruch kontestacji rozwinął się na tej uczelni w bardzo krótkim okresie czasu i charakteryzował się gwałtownością przebiegu, jego wynikiem było głębokie przekształcenie świadomości politycznej dużej części młodzieży. Wydarzenia na Uniwersytecie Columbia były rozwinięciem skorygowanego buntu w Berkeley i doskonałym przykładem na to, iż młodzi ludzie potrafią uczyć się na błędach swoich rówieśników i wyciągać z nich wnioski, a także wzbogacać je o własne doświadczenia.

Rewolta w Berkeley przyczyniła się do poszerzenia zainteresowań studentów o nowe problemy społeczne, przy czym w przypadku Columbii zostały one ujęte głębiej i dojrzalej, a także wzbogacone o nowe sposoby działania.

Bezpośrednia przyczyna - podobnie jak w przypadku Berkeley - była sprawa utworzenia parku i ograniczenia działalności politycznej, oraz fakt, iż uczelnia ta pozostawała w ścisłym związku z pewnymi ośrodkami badań dla celów wojennych.

Była wiosna 1968 roku. sprawa parku - jak napisane jest w Drogach kontrkultury:

" (...) urosła więc do symbolu dominacji państwowej instytucji nad tymi, którzy nie mają nawet możliwości, by z niej korzystać".

W tę sprawę zaangażowała się, oprócz organizacji studenckich (np. "Students Afro - American Society" i "Congress of Racial Equality"), miejscowa ludność - przede wszystkim biedna część społeczności Harlemu zorganizowana w "West Harlem Morningside Park Committe".

23 kwietnia 1968 roku studenci zebrali się, aby ponownie przedstawić swoje żądania. O emocjach towarzyszących strajkowi pisze - jego aktywny uczestnik - J. Kunan: "Wiesz już jaki jest świat, widzisz jak daleko w nim od ludzi do ludzi. I jest ci bardzo smutno. Smutek ten nie staje się rozpaczą, jeśli potrafisz się wściec. Właśnie tam wściekliśmy się. Nie rozpaczając, potrafiliśmy dostrzec, z czym należy, i walczymy".

W wyniku tego doszło do okupacji budynków, gdzie zablokowano wyjście ówczesnemu dziekanowi - Colemanowi, co było rewanżem za aresztowanie jednego ze studentów. Biali studenci opuszczają budynek, gdyż po wcześniejszych ustaleniach czarna część społeczności studenckiej podjęła decyzję o walce z bronią w ręku.

Kolejno zajmowano następne budynki - równolegle z akcją okupacyjną odbywają się dyskusje i demonstracje. Studenci organizują się dalej, a cały teren zostaje otoczony przez siły policyjne. Część studentów jednak nie popiera buntu żąda wznowienia zajęć, z kolei pracownicy naukowi solidaryzują się ze strajkującymi studentami.

30 kwietnia policja rozpoczyna akcję przywracania porządku na uniwersytecie, w czasie jej trwania aresztowano 622 osoby, a 102 zostały poważnie ranne. Zapanował względny spokój, po czym w dniach 22 i 23 maja znowu doszło do brutalnych starć z policją.

Nowy strajk został znowu poparty przez pracowników naukowych tegoż uniwersytetu - aż 340 osób z tego środowiska podpisało się pod petycja skierowaną do władz uczelni.

Powstawały nowe organizacje studenckie, studenci rozpoczęli akcje "Sit - in" wewnątrz i na zewnątrz budynków.

Kolejne starcia, z próbującą rozpędzić studentów policją, przeniosły się na ulicę - zapłonęły postawione barykady, ogień podłożono także w jednym z budynków należącym do uczelni. Pomimo, iż zachowanie policji budziło powszechne oburzenie strajk wkrótce zdławiono.

Jednak ostatecznie to właśnie studenci okazali się zwycięzcami - wstrzymano budowę sali gimnastycznej na terenie parku, uniwersytet zerwał także kontakty z ośrodkami badań dla celów wojennych.

4. Pozostałe organizacje kontestacyjne w USA.

A. "Nowa Lewica".

Była ona wspólnym dla obu kontynentów ruchem skupiającym studencką młodzież i intelektualistów, powstałym w latach 60 - tych XX wieku, a swą nazwę zawdzięczała oxfordzkiej grupie, która wydawała "New Left Reviev".

Określenie to pojawiło się także w eseju p.t. "List do Nowej Lewicy" autorstwa C. W. Millsa.

W swych założeniach ideologicznych programowo odrzucali założenia oraz formy działania tzw. "Starej Lewicy" (socjaldemokracji), także marksizmu - leninizmu. Ich poglądy, chociaż nie stanowiące jednolitej i spójnej koncepcji ideowej, nawiązywały do: marksizmu, trockizmu, maoizmu, anarchizmu, liberalizmu i różnego rodzaju religii.

Propagowali hasło 3 x M: Marks, Mao, Marcuse. Ich krytyka w ogromnej mierze dotyczyła: aktualnego porządku społecznego, władzy i konformizmu.

B. "Czarne Maski".

Była to grupa określana często mianem "ultralewicowej" lub "terrorystycznej". Zakładali oni: "walkę z systemem poprzez zniszczenie kultury zastanej, utrwalającej w świadomości społecznej jego oczywistość i niezniszczalność".

W swej walce akceptowali działania terrorystyczne, a podyktowane było to głównie aktualną wówczas, sytuacją społeczną Stanów Zjednoczonych.

"Czarne maski" zniszczenie kultury rozumiały dosłownie, w swym programie powoływali się na idee anarchistyczne i dadaistyczne. W swych odezwach deklarowali: "Nowy duch nadchodzi ! Podobnie jak ulice w Watts płoniemy w ogniu rewolucji. Atakujemy Waszych Bogów ! Śpiewamy o Waszej śmierci ! Burzymy muzea ! Nasza siła nie może rozpłynąć się w powietrzu, niech padnie przeszłość pod ciosami buntu (...) wasze kłamstwa zbankrutowały ! Świat powstaje przeciwko uciskowi (...) Niech walka się zacznie !".

C. "Konspiracja Wilkołaków".

Organizacja ta nawiązywała do tradycji "Czarnych Masek" i europejskiego ruchu sytuacjonistycznego, powstała w 1968 roku w Nowym Jorku podczas strajku śmieciarzy. Grupa ta uważała się za - jak sami to określali: "pięść "Nowej Lewicy".

Zwalczali oficjalne lewicowe ugrupowania (gdyż uważali je za pseudorewolucyjne), a także odcinając się zdecydowanie od ruchu studenckiego, głosząc jednocześnie: "Musimy zniszczyć studentów w nas samych".

"Wilkołaki" często nazywali się: "gangiem ulicznym szerzącym terror wśród amerykańskich liberałów", za cel obierając sobie często administrację stanową i państwową, zakładając, że destrukcja jest aktem wyzwolenia. Swój program zamierzali realizować na drodze terroru, który miał szokować zadowoloną z siebie amerykańską społeczność

Na gruzach zniszczonej kultury chcieli budować swoja własną, poprzez literacka i teatralna ekspresję.

D. "Czarne Pantery".

"Black Panthers" założyli B. Seale i H. Newton w 1966 roku. Organizacja ta stanowiła połączenie społecznych grup samopomocowych, zbrojnych oddziałów samoobrony i partii politycznej o charakterze rewolucyjnym. W swych działaniach odnosili się do idei "Black Power" ("Czarna potęga" lub "Władza Czarnych"), która związana była z walką czarnoskórych obywateli USA o swoje prawa i wywodziła się w prostej linii z antysegregacyjnych ruchów wczesnych lat 60 - tych.

"Czarne Pantery" nawiązywały do marksizmu i leninizmu, zapowiadały obalenie systemu na drodze przemocy. Byli silnie popierani na obszarach czarnych gett.

Przeprowadzali liczne akcje samoobronne wobec policji notorycznie łamiącej ich podstawowe prawa (szczególnie okres 1967 - 72 cechował się nieustanną konfrontacją z policją i FBI. Po wielu latach, zgromadzone dowody pozwoliły na ujawnienie faktu, iż stosowane przez FBI tajne akcje miały na celu zniszczenie tej organizacji, za pomocą wszelkich, dostępnych środków np. morderstw - w 1989 roku zamordowano w Oakland B. Newtona), akcje edukacyjne w gettach, a także działania mające na celu dostarczenie do skupisk czarnej ludności odpowiedniej ilości pożywienia.

Organizacja ta zamiera w rezultacie "zalania" getta narkotykami - stało się to wskutek przeprowadzonej przez władzę operacji pod kryptonimem "Cointelpro", której cele było rozbicie od środka ruchów na rzecz walki o prawa obywatelskie i tych, które zostały uznane za "komunistyczne.

To właśnie narkotyki przyczyniły się w istotny sposób do degeneracji jej członków i samych przywódców - wielu z nich stało się narkomanami, niektórzy (bardziej niewygodni dla władz), tak, jak czarnoskóry dziennikarz Mumia Abu Jamal do dzisiaj pozostają w więzieniach, często na podstawie spreparowanych dowodów.

Na początku lat 90 - tych ludzie związani ze środowiskiem Czarnego Rapu" i Hip Hopu podjęli próby wskrzeszenia idei "Czarnych Panter" nawiązując w swych tekstach do ich założeń.

Także wśród białych mieli swych sympatyków - chociażby organizacja "White Panthers" ("Białe Pantery") wzorowana była właśnie na tej grupie.

Ruch walki o prawa czarnych dotarł również do Polski. Na jednym z koncertów bydgoski, punkowy zespół "Pro Demo Mea", wyraźnie solidaryzując się z tym ruchem, za refren jednej ze swych piosenek uczynił słowa: "Powstańcie "Czarne Pantery", powstańcie "Czarne Pantery".

E. Ruch Wyzwolenia Kobiet.

Ruch ten jest jeszcze jednym przykładem kontestacji kultury, swym zasięgiem obejmuje on wiele zróżnicowanych grup, a tym, co je ze sobą łączy, jest zakwestionowanie

podstawowych ról społecznych kobiet i mężczyzn.

W swych działaniach często współpracowały z ugrupowaniami studenckimi np. “Citywide Women's Liberation Coalition". Chociaż postulaty zawieszenia wszelkich ról i wzorów zachowania, tradycyjnie przypisywanych płci żeńskiej, występowały także w męskich ugrupowaniach, które kwestionowały zastaną kulturę.

W ruchu "Women's Liberation" występowały równolegle ze sobą dwa nurty walki. Pierwszy koncentrował się głównie na obronie interesów kobiet, akcentując jednocześnie odrębność ich sytuacji. Nurt ten kierował się bardziej przeciwko mężczyznom, niż przeciwko całemu systemowi, który sprzyjał ich dominacji. Ten aspekt akcentował drugi nurt, który swą krytykę kierował przeciw kulturze opartej na męskiej supremacji i społeczeństwu hołdującemu prywatnej własności.

Oprócz tego ruch ten zwracał się przeciwko ekonomicznej i politycznej dyskryminacji, reifikacji kontaktów seksualnych, ograniczaniu samorealizacji i twórczości, mieszczańskiemu modelowi rodziny.

W Stanach Zjednoczonych największy wzrost aktywności "Ruchu Wyzwolenia Kobiet" przypada na lata 1968 - 1970. W jego historii zapisały się następujące organizacje: "National Organization for Women" (najbardziej masowa, skupiająca kobiety i mężczyzn ), "The Stanton - Anthony Brigade of Radical Feminist" (to właśnie ta organizacja była odpowiedzialna za demonstrację przeciw uroczystością wyborów "Miss Ameryka" - według niej przypominały one do złudzeń końskie targi), wspomniana już wcześniej "Citywide Women's Coalition", "Redstockings" (opowiadały się za całkowitym odrzuceniem jakiegokolwiek współdziałania z mężczyznami i zjednoczenia wszystkich kobiet ponad podziałami), "WHITCH", czyli "Women's International Terrorist Conspiracy from Hell" (najbardziej radykalna odwołująca się do terrorystycznych form walki ).

V. Kontestacja w Europie Zachodniej.

Zjawisko kontestacji, którego epicentrum stały się Stany Zjednoczone w latach 60 -tych, rozprzestrzeniło się także na kontynent europejski, obejmując swym zasięgiem wiele państw. Próbując zrozumieć istotę powszechności tego zjawiska społecznego, należy wziąć pod uwagę, że było ono - cytując A. Jawłowską: " (...) odpowiedzią na wspólne dla całego świata cywilizacyjne zagrożenia wywołane dominacją kultury zachodniej zorientowanej ku wartościom materialnym i podporządkowanej jednostronnie pojętym regułom racjonalności i celom technicznego postępu".

Młodzież z Zachodniej Europy wychowywana była w nieco odmiennym otoczeniu społeczno - kulturowym i politycznym, niż młodzież amerykańska. Jednakże kształtowanie się krytycznego podejścia do rzeczywistości odbywało się pod wpływem tych samych autorytetów. Zaliczamy do nich takie nazwiska, jak" H. Marcuse, E. Fromm, J. Habermas, F. Capra, A. Huxley, F. Nitsche. J.P Sarte, B. Russel, F. Fafka, O. Wilde, N. Mailer.

W tej części świata pierwsze znaki rewolty młodych pojawiły się pod koniec lat 50 - tych, w latach 1968 - 69 rozwijała się ona już bardzo gwałtownie, by w 1969 roku osiągnąć swe apogeum.

1. Francja.

Najistotniejszym epizodem w historii europejskiej kontrkultury były wydarzenia nazwane "Paryską wiosną" w 1968 roku, w tym czasie doszło do ożywienia grup anarchistycznych, oraz sytuacjonistycznych. Za początek uważa się opublikowanie pewnej broszury, której głównym tematem było środowisko studenckie. poza tym jej autorzy wystąpili z krytyką władzy, społeczeństwa i jego kultury, a także codziennej egzystencji.

3 maj 1968 roku odbył się na Sorbonie wiec, który przyjmuje się za oficjalny początek wydarzeń w Paryżu. przekształcił się on z protestacyjnej akcji przeciwko podpaleniu siedziby "Mouvement d'Action Universitare" w zbiorowe wystąpienie przeciwko władzy i jej polityce.

Gdy demonstrujący nie zastosowali się do poleceń, by opuścić dziedziniec uniwersytetu, policja, która początkowo zezwoliła na spokojne opuszczenie placu - wskutek nieporozumienia organizacyjnego pomiędzy koordynującymi akcją - przypuściła atak na studentów, ci odpowiedzieli przemocą - w stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie, postawiono tez barykady na ulicach. Jej bilans to 600 osób aresztowanych i ponad 1000 rannych.

To wpłynęło bezpośrednio na wzrost politycznej aktywności wśród studentów - organizacja pod nazwą "Wściekli Nanterre" inicjuje "Ruch 22 Marca", którego działalność miała doprowadzić do zmiany funkcjonowania całego społeczeństwa. Swój udział zaznacza też UNEF ("Narodowy Związek Studentów Francuskich").

Kolejne wydarzenia przynoszą kolejne przypadki brutalności policji i arogancji rządu to jeszcze bardziej radykalizuje studentów. Wysuwając hasła - "Władza pracującym" wykroczono daleko poza ramy środowiska studenckiego.

Bunt objął inne miasta: Bordeux, Nates, Lyon, Grenoble. młodzież krytykowała państwo policyjne, kulturę, która zniewalała świadomość. Sorbona przekształciła się w “Uniwersytet krytyczny".

13 maja odbyła się wielka (ponad milion uczestników) manifestacja pod hasłem - "Solidarność studentów, robotników i nauczycieli". Rozpoczął się strajk generalny, który przedłużył się w czasie do 10 dni. W tym okresie doszło do wielu krwawych zamieszek, miedzy innymi w: Lyonie, Nantes, gdzie całe miasto przekształciło się na 5 dni w "Wolną Komunę".

Wraz z końcem maja nastroje kontestacyjne zaczęły powoli słabnąć, nasiliły się bezwzględne represje ze strony władzy, a ponadto zaktywizowali się zwolennicy rządu - tzw. "gauliści".

Kolejne manifestacje, pomimo tego, iż gromadzą tłumy, nie przynoszą konkretnych rozwiązań. w trakcie kolejnych strajków, jakie miały miejsce w dniach następnych ginie 18 - letni licealista, gdzie indziej 30 - letni robotnik. Francuskie ulice znowu pogrążają się w walce - barykady i kamienie z jednej, a pałki i łzawiący z drugiej strony.

Wybory do Zgromadzenia Narodowego (21 i 30.06.1968 r.), w których zwolennicy de Gaulle odnieśli zwycięstwo zakończyło francuski rozdział powszechnego buntu przeciw kulturze.

Analizując majowe wydarzenia Paryża roku 1968 można stwierdzić, iż bunt studencki był jedynie niewielkim epizodem, który następnie przekształcił się w protest przeciwko złemu funkcjonowaniu uczelni, by potem objąć swa krytyką sferę kultury, polityki, obyczajowości, stosunków międzyludzkich, wartości. W imię wolności postulowano zniszczenie systemu, kapitalizmu, emancypacje kobiet, mniejszości etnicznych, młodzieży, rozluźnienie sfery obyczajowości.

Mury Paryża i innych miast pokryły hasła typu: "Bierzcie swe pragnienia za rzeczywistość", "Bądźcie realistami, żądajcie niemożliwego", " Kochaj się, a potem zacznij wszystko od początki", "Zakazuje się zakazywać".

W majowej rewolcie 1968 roku wyróżnić można aspekt polityczny i kulturowy. Aspekt polityczny - jak pisze M. Filipiak: " Była to rewolucja bez programu, bez wyraźnej wizji przyszłości".

Natomiast aspekt kulturowy wywołał falę tzw. liberalizmu kulturowego.

2. Włochy.

W tym kraju młodzież przeszła od niezadowolenia z połowiczności reform ówczesnego ministra oświaty, do krytyki całej rzeczywistości społecznej. Studenci włoscy zakładali: " Kontestacja objąć powinna całą organizację kapitalistyczną, zdemaskować grupy interesów, uwolnić kulturę, doprowadzić do walki, która umożliwi stworzenie systemu kształcenia, zaprzeczając aktualnemu systemowi społecznemu".

Do rozwijającego się ruchu studenckiego przyłączyli się licealiści, którzy określając swe stanowisko, mając na myśli aktualne wydarzenia, stwierdzili, iż: " (...) system kształcenia jest uwarunkowany klasowym charakterem kultury, wobec czego należy zakwestionować przede wszystkim te uwarunkowania, a nie same treści lub formy kształcenia".

Włoskie wydarzenia potoczyły się zgodnie z utartym już schematem kontrkulturowego buntu - studenci rozpoczęli strajki okupacyjne, częściowo poparli ich żądania pracownicy naukowi, następnie wkraczała policja i rozpętały się zamieszki, po których wzrastały represje wobec ich uczestników.

Kontestacja we Włoszech charakteryzowała się tym, iż do studenckiego buntu przyłączyły się organizacje studenckiej młodzieży katolickiej. Nastąpiło to w wyniku potępienia zjawiska kontestacji przez papieża.

Próbowano także nawiązać kontakt z robotnikami, by wspólnie przeprowadzać akcję. Studenci podjęli taką decyzję, gdyż w pełni utożsamiali się z klasą robotniczą i jej dążeniami. Rola studentów była przejściowa, a oni sami postrzegali się już w roli przyszłych pracowników, czyli osób podlegających w niedalekiej przyszłości presji systemu. Do tych założeń nawiązywała grupa pod nazwą "Potere Operaio" ("Studenci Walczący o Władzę dla Pracujących"), występowali oni z hasłami "Władza robotnikom".

Sami w tym czasie organizowali manifestacje, solidaryzując się tym samym z Walczącą Francją, oraz antykapitalistyczne wystąpienia. Ich szeregi zasilili delegaci z "Ruchu 22 Marca", jeszcze bardzie wzmocniło to opozycję wobec państwa i Kościoła.

Do ostatecznego zawiązania sojuszu studencko - robotniczego doszło podczas zorganizowanego w Wenecji Narodowego Zgromadzenia Studentów i Robotników, na który przybyli przedstawiciele związków zawodowych, intelektualiści i niezorganizowani robotnicy.

Sytuacja w całych Włoszech stawała się coraz bardziej napięta, a to ze względu na złą sytuację materialną robotników i represję ze strony władz. W kolejnych demonstracjach śmierć poniosły 2 osoby. Studenci zorganizowali się w Rady Robotnicze i Studenckie, koncentrując się wokół problematyki polityki mieszkaniowej, służby zdrowia, warunków pracy i podatków. Kolejne rozruchy przynoszą kolejne śmiertelne ofiary, ponadto aktywizują się organizacje neofaszystowskie i dochodzi do zamachów bombowych.

Ruch kontestacyjny na początku 1969 roku nieco zamiera, nie potrafiąc stworzyć określonej linii działania, zatrzymując się na początkowej fazie spontanicznej integracji.

3. Republika Federalna Niemiec.

Głównym czynnikiem wybuchu protestów w RFN była wroga, wobec działań młodzieży, prasa, która dopuszczała się istotnych zniekształceń celów, a także całego obrazu ich działania.

W tym kraju młodzież skoncentrowała się wokół problemów amerykańskiego imperializmu, polityki zagranicznej RFN, inicjując wiele demonstracji przeciwko wojnie w Wietnamie.

Tworzenie kontrkultury zaczęto od otworzenia "Uniwersytetu Krytycznego". Podobnie jak we Włoszech zawarto sojusz z robotnikami, doszło do zradykalizowania się związków zawodowych.

Studenci wraz z robotnikami wydawali własne pisma, np: "Contre - Berliner Zeitung", "Contre - Bild", a także ulotki i odezwy, by zapobiec akcji dezinformacji opinii publicznej.

Po zamachu na lidera ruchu - Rudiego Dutsche - dochodziło do licznych starć z policją, które pociągnęły za sobą ofiary śmiertelne. Antykapitalizm, anytysystemowość stają się pierwszoplanowymi postulatami kontestatorów.

Do RFN przyjechali przedstawiciele francuskich zrewoltowanych studentów, między

innymi Daniel Coehn - Benedit (postać ta jest bardzo istotna dla całej, europejskiej kontrkultury, gdyż odegrał w nim niezwykle ważna rolę, zaś po ustaniu fali kontestacyjnych wystąpień brał udział w tworzeniu się niemieckiego ruchu "Zielonych").

Rozpoczęto usilne starania o stworzenie wspólnego wszystkim frontu walki przeciw represjom rządu. Doszło nawet do powszechnego marszu na stolice państwa - Bonn, któremu towarzyszyły liczne strajki okupacyjne w szkołach i uniwersytetach. Marsz odbył się pod hasłem: "Przeciw stanowi wyjątkowemu".

Barykady na ulicach zapłonęły , gdy policja zaatakowała studentów chcących wyrazić swój protest w sprawie przyznania Nagrody Pokoju prezydentowi Senegalu - zarzucano mu, że przez swoją politykę wzmacnia amerykański imperializm

Rok 1969 przynosi bezwzględne represje i brak społecznego poparcia, oraz problemy natury organizacyjnej spowodowały, że ruch traci swój pierwotny rozmach. Ponadto - jak w przypadku Francji i Włoch - brak było długofalowych planów i określenia kierunków działania.

4. Sytuacjoniści.

Byli oni pierwszą, obok studentów, zorganizowana grupą aktywnie zaangażowaną w tworzeniu kontrkultury.

"Było to międzynarodowe stowarzyszenie zaangażowanych społecznie artystów, awangarda twórców zmierzających do przekształcenia rzeczywistości przez upowszechnianie wśród ludzi potrzeby tworzenia jej nowych wymiarów".

Kim jest Sytuacjonista ? Otóż A. Jawłowska tak definiuję Sytuacjonistę: " (...) to ten, kto działa w dziedzinie teorii lub aktywności praktycznej poprzez konstruowanie sytuacji, kto angażuje się w konstrukcję sytuacji".

Sytuacjoniści byli skupieni wokół powstałej w 1957 roku " Międzynarodówki Sytacjonistów" - ta z kolei wyłoniła się z tworu o nazwie "Międzynarodówka Letrystów" (działającej od 1953 roku). Najbardziej znana postacią tego ruchu był Guy Debord autor "Społeczeństwa spektaklu".

Kluczowymi pojęciami wyrażającymi jednocześnie podstawowe składowe ich ideologii są: "sytuacja" i "spektakl".

Zakładali, że: "Człowiek rodzi się w określonej "sytuacji", to jest w określonych warunkach składających się na jego relacje z otoczeniem. wykle jest tak, że człowiek tym warunkom podporządkowuje się, a powinno być tak (...), że człowiek będzie kreatorem własnej "rzeczywistości", jego podmiotem, a nie tylko przedmiotem oddziaływania "sytuacji".

Stosując drugie pojęcie - "spektakl" - próbowali wyjaśnić, w jaki sposób burżuazyjne

społeczeństwo zniewala jednostkę za pomocą konsumeryzmu i pozbawionych istotnego

przekazu treści, które miały służyć jedynie rozrywce. "Spektakl" - tłumaczyli: " (...) jest czymś pośrednim pomiędzy obrazem a widowiskiem, które nie odtwarza, ani nie tłumaczy rzeczywistości realnej. Nie jest też oparta na wyobraźni konstrukcją możliwej przyszłości. Jest sztucznie tworzonym przedstawieniem życia fikcyjnego, z całą siłą ekspresji i dosłowności narzucającą przekonanie, iż jest to życie jedyne i prawdziwe.

W taki właśnie sposób ukazuje się jako "oczywiście prawdziwa" rzeczywistość na telewizyjnym ekranie, podczas, gdy faktycznie przeszła ona przez proces zniekształcającej "obróbki" (montaż, komentarze itp.). Osaczeni obrazem ludzie nie przeżywają życia, lecz jego fikcyjne przedstawienie. W takim systemie kultury powstają nieograniczone niemal

możliwości kierowania świadomością".

Celem walki Sytacjonistów była zmiana rzeczywistości społeczno - politycznej, permanentna rewolucja w sferze codziennej egzystencji. Postulowali walkę totalną, która objęłaby wszystkich ludzi, którzy nie maja żadnej możliwości, aby kierować własnym życiem i w pełni realizować się. Stawiali na kreowanie autonomicznej jednostki, świadomej celów rewolucji.

Kontkultura w ich wydaniu zakładała, że aby coś zbudować nowego, należy zniszczyć stare fundamenty społeczne. Realizowali to poprzez program dekonstrukcji i dekompozycji norm i wartości. "Dekompozycją nazywano proces, w którym tradycyjne formy kultury są zniszczone przez nie same, w efekcie zderzenia z nowymi, bardziej doskonałymi środkami opanowania i wyjaśniania rzeczywistości (...) rozróżniają fazę aktywną dekompozycji, w której wartości i wzory kultury zostają nieodwracalnie zachwiane, straciły swą jednoznaczność i moc zobowiązującą, nastąpiło więc efektywne zniszczenie starych superstruktur". 111

Ruch Sytuacjonistów odegrał bardzo znaczącą rolę w trakcie majowych wydarzeń w 1968 roku. Teoretycy ruchu wydając szereg książek i pism oddziaływali inspirująco na studentów i innych młodych intelektualistów, szczególnie jego liderzy - G. Debord i G. Vaneigen ze swoją teorią "społeczeństwa konsumpcyjnego". Także członkowie "Ruchu 22 Marca" otwarcie przyznawali się do inspiracji ideami sytuacjonistycznymi.

W czasie rewolucji majowej skupili się przede wszystkim na działalności propagandowe i organizacyjnej. Jedną z form propagandy było odwracanie sensu różnych plakatów reklamowych, ogłoszeń, np. zmienili w czasie jednego ze strajków nazwę firmowa fabryki "Berliet" na "Liberte".

Hasłem, które miało wywołać w ludziach chęć aktywności było "Zaproszenie do wspólnej zabawy". Kreowano atmosferę permanentnej zabawy, bo według nich to właśnie ona miała wywołać wiele spontanicznych form twórczości.

5. Provosi.

Ruch Provo (od francuskiego słowa "provocation" - prowokacja) inspirowany był w znacznej mierze przez Sytacjonistów.

Powstał w Holandii w 1965 roku i początkowo był to niewielki , lokalny ruch, obejmujący swym zasięgiem Amsterdam, potem szybko rozprzestrzenił się poza jej granicami.

Studenci, pisarze i artyści zaczęli utożsamiając się z ta grupą i nazywać siebie właśnie Provosami, by wyrazić swój stosunek do społeczeństwa - jego wartości, norm, zwyczajów. Byli oni pod silnym wpływem spontanicznej grupy artystów organizujących happeningi i poetyckie widowiska, których celem było wyrwanie ludzi z powszechnej śpiączki, szpon konsumpcjonizmu alienującego ludzi od siebie. Grupa ta pod kierunkiem R. J. Grootvelda "atakowała" widzów skomasowaną dawką humoru, oraz całkowitym odrzuceniem agresji, odwołując się jednocześnie do uczuć i wyobraźni.

Jednak w odróżnieniu od Sytauacjonistów nie utożsamiali mas z rewolucyjną siłą i odrzucali jakiekolwiek możliwości jej aktywizacji

W swym programie postulowali federalizm, koletywizm, antymilitaryzm, zniesienie własności prywatnej, świadomość konsumencką, obronę naturalnego środowiska i większą swobodę w sferze obyczajowości.

W ich taktyce walki reformizm przeplatał się z prowokacją. Swym orężem uczynili happening. Ich "Provo - kacja", czyli wtykanie małych szpilek w czułe miejsca systemu, miała być pierwszym krokiem do zrozumienia rewolucyjnych nastrojów.

Otwarcie sympatyzowali z ruchem anarchistycznym. Twierdzili, iż: "Anarchizm jest jedyną godną zaakceptowania koncepcją społeczną".

W skutek podejmowanych przez nich akcji wzrastają policyjne represje wobec całego ruchu, jego kolejnym krokiem jest stopniowa radykalizacja i upolitycznienie.

"Provotariat" - bo i taka nazwa funkcjonowała - podjął konkretne działania zmierzające do zmiany ich najbliższego otoczenia.Za przykład niech stanowi przeprowadzony pod koniec 1966 roku cykl tzw. "Białych akcji", w ich skład wchodziły takie akcje jak: "Białe rowery", "Białe koszule", "Białe szkoły".

Władze, aby rozładować niezadowolenie narastające w środowiskach młodzieżowych zezwoliła na otwarcie klubów, w których eksperymentowano z narkotykami, erotyzmem, medytacją i jogą. To z kolei spowodowało, że Amsterdam stał się swoistą Mekką dla rożnego rodzaju kontestatorów.

Dzięki swej działalności jeden z przedstawicieli Provo zasiadł w Radzie Miejskiej, to spowodowało rozpad w - z samego założenia - antyinstytucjonalnym ruchu.

6. Partia Krasnoludków.

W roku 1970 na gruzach ruchu Provo powstała "Partia Krasnoludków". Za cel postawiła sobie ośmieszenie zastanej kultury, co w konsekwencji miało przyśpieszyć stworzenie fundamentów alternatywnej kultury. Miała ona -jak pisze A. Jawłowska: " (...) dobrze zorganizowane ośrodki propagandy, drukowała własne gazety, nadawano audycje radiowe. Akcje propagandowe, podobnie jak w czasach Provosów, przybierały formę happeningowych widowisk (...) rozwijano wiele służb społecznych, prowadziła własne sklepy spożywcze propagujące diety chroniące organizm przed skażonymi chemią produktami".

Tworzenie kontrkultury rozpoczęto od stworzenia "Wolnego Państwa Pomarańczowego", które osiągnięto poprzez, przeprowadzoną na dużą skalę, akcję "squoattingu", czyli zajmowania pustostanów. Policja próbowała przeprowadzać akcję "oczyszczania" dzielnic z nielegalnie zajętych pustostanów, lecz bez większego skutku, a w dodatku wywoływało falę protestów i starć z policją.

"Kabauterzy" (inna nazwa nadana temu ruchowi) - podobnie jak Provosi - wystartowali w wyborach do władz miejskich i odnieśli jeszcze większy sukces, niż ichpoprzednicy, bo aż 5 osób z "Partii" uzyskało mandaty.

Kolejne lata przyniosły wyraźne rozbicie ruchu, część ludzi porzuciła problematykę polityczną, pozostałe małe grupy zajęły się sferą ochrony zdrowia, ochrony środowiska i w wspólnotowością, zasilając szeregi ruchu hipisowskiego, który właśnie ogarniał całą Europę.

7. Punk.

A. Społeczno - polityczne tło ruchu Punk.

Początek lat 70 - tych przyniósł na Wyspach Brytyjskich i w całej Europie Zachodniej stale pogłębiający się kryzys gospodarczy spowodowany tragiczną sytuacją na rynku paliwowym.

13 listopada doszło do proklamowania w Wielkiej Brytanii stanu wyjątkowego. Zła sytuacja gospodarcza, wpływała destabilizująco na sytuację polityczną kraju.

Rządzący wówczas konserwatyści, wskutek prężnej działalności związków zawodowych i licznych strajków, stracili parlamentarną większość. Wskaźnik cen detalicznych znacznie wzrósł, podobnie jak inflacja, prowadzona polityka "zaciskania pasa" każdemu dawała się we znaki, szczególnie, że stale powiększały się rzesze bezrobotnych. W kraju narastał chaos, tryumfował radykalizm, dochodziło do zamachów bombowych, faszyzm znowu zaczął podnosić swoją głowę.

A w samym środku tej rzeczywistości znajdowali się młodzi ludzie - bezradni wobec beznadziejnej sytuacji gospodarczej kraju, sfrustrowani niemożnością odnalezienia się w nowej sytuacji i pozostawieni sami sobie. Nic dziwnego, że czuli się, jak nikomu nie potrzebny odpadek.

B. Początki ruchu Punk.

W połowie lat 60 - tych w Nowym Jorku powstała grupa "Velvet Underground" - są oni uważani za prekursorów tego ruchu. Zaraz po nich po nich pojawił się Iggy Pop i MC5. 10 lat później do Nowego Jorku przyjechał Malcolm McLaren, uczestniczący w wydarzeniach paryskiego maja'68 roku, by na krótki czas związać się z formacją "New York Dools".

To właśnie on - zafascynowany tamtejszym środowiskiem awangardowych artystów -postanowił przeszczepić niektóre z ich elementów na Wyspy Brytyjskie.

Sprzyjała ku temu sytuacja społeczno - polityczna i fakt, iż brytyjska młodzież lat 70 -tych nie miała innej alternatywy, niż kolejka po zasiłek.

McLaren - fascynat dadaizmu i właściciel niewielkiego butiku "Sex" w londyńskiej dzielnicy Chelsea stał się "ojcem chrzestnym" zjawiska określanego jako "Punk" (z ang. "śmieć", "odpadek"; słowo to wywodzi się z XVI wiecznej Anglii i było stosowane odnośnie prostytutek).

Pewnego dnia w 1975 roku do jego butiku wszedł chłopak - jego dziwaczny wygląd zdecydowanie wyr*żniał go na tle wszystkich innych dziwnie wyglądających nastolatk*w w tym czasie. Miał potargane, skołtunione włosy, które szokowały jaskrawą zielenią, a jego podarta koszulka z kr*tkimi rękawami, w kilku miejscach pospinana agrafkami, profanowała swym napisem grupę Pink Floyd - b*stwo tamtych lat

Wyzywający wygląd dopełniony wyjątkowo aroganckim stylem bycia zwr*ciły uwagę Malcolma McLarena. Zaproponował mu, aby kandydował on na wokalistę zespołu tworzonego przez bywalców butiku. Ten, choć zamiast śpiewać zaczął po prostu krzyczeć został zaangażowany.

W taki sposób powstał "The Sex Pistols" (nazwa wywodzi się od jednego z nowojorskich gangów) , którego menadżerem został sam McLaren. Zespół ten stał się sztandarową kapelą tamtego okresu, młodzież zobaczyła w nim wyraziciela swej frustracji, furii. "Sex Pistols" stał się krzykiem gniewu i rozpaczy pokolenia'77 roku.

Prowokacja dla samej prowokacji, programowa zgrywa, swoboda i specyficzne poczucie humoru towarzyszyło temu projektowi od samego początku istnienia. Był to niewątpliwie wynik dadaistycznych fascynacji jego menadżera.

Ich bardzo niski poziom umiejętności muzycznych stał się ich atutem, w końcu, jak mówi pewna zasada: "Punk not jazz". Tworzyli utwory oparte na bardzo prostych dźwiękach (taki rodzaj sztuki dla samej sztuki), ich muzyka wywodziła się w prostej linii z klasycznego Rock and Rolla. Była hałaśliwa, lecz niezwykle dynamiczna i emanująca wręcz niszczycielską siłą, była superbrzydka i ultragarażowa.

"Pistolsi" w swych tekstach atakowali największe angielskie świętości, w piosence "Good Save The Queen" ("Boże chroń królową"), śpiewali: "Boże chroń królową, co nie jest ludzką istotą / Nie ma przyszłości w angielskim micie / Jesteśmy trującą substancją w maszynie / I miłością uprawianą ukradkiem / Boże chroń królową i faszystowski reżim".

W innym deklarowali: "Jestem antychrystem / Jestem anarchistą / Nie wiem czego chcę / Ale wiem jak to osiągnąć", choć tak naprawdę z ideami wyznawanymi przez anarchistów nie mięli wiele wspólnego.

Każdemu kolejnemu występowi tej grupy towarzyszyła atmosfera skandalu - na porządku dziennym były bójki pomiędzy poszczególnymi członkami zespołu, zdarzały się przypadki pobicia dziennikarzy, pokoncertowe pijaństwa stały się normą, ale był on cały czas uwielbiany przez brytyjską młodzież. A to spowodowało, że podpisali kontrakt, którego efektem było nagranie płyty p. t: "Never Mind The Bolocks".

Ci młodzi ludzie uzbrojeni w gitary, bardzo skutecznie wstrząsnęli angielskim społeczeństwem - wynikiem ich działalności były liczne zakazy publicznej emisji ich nagrań, aresztowania, a nawet zamachy na ich życie.

Niezwykle istotną postacią "Sex Pistols" był ich nowy basista o pseudonimie Sid Vicious." Profil Sida był profilem seryjnego mordercy (...) nieszczęśliwe dzieciństwo, matka nadużywająca narkotyków, obsesja śmierci, potrzeba władzy i sławy".

Sam sobie nie przepowiadał zbyt długiego życia, stawiał na prowokację (swoją garderobę chętnie ozdabiał faszystowska symboliką), chuligański styl życia, alkohol, narkotyki i seks. Był autorem licznych skandali.

Zmarł 2 lutego 1979 roku w Nowym Jorku na skutek przedawkowania heroiny, kilka tygodni wcześniej stanął przed sądem pod zarzutem zamordowania swojej dziewczyny - Nancy.

Wkrótce po nagraniu płyty, odbyciu słynnej "Anarchy Tour" i śmierci Sida, członkowie zespołu publicznie wypierają się wszystkiego, co było związane z działalnością zespołu, a wynikało z intryg ich menadżera i było ich zdaniem nieszczere.

Swą działalnością "Sex Pistols" otworzyli furtkę innym, którzy wraz z nimi lub już po nich ciągle utrzymywali przy życiu punkową rebelię. Byli to: "The Damned", "The Jam", "Buzzcocks", "Generation X", czy "The Clash".

Szczególnie "The Clash" był zespołem godnym uwagi, gdyż jako pierwsi, w tamtym okresie inspirowali się dźwiękami reagge, przenieśli też do swych tekstów część lewicowej retoryki, lecz najważniejsze jest w ich twórczości to, że jako pierwsi udowodnili pewną prawdę - Punk to nie tylko styl muzyczny, lecz także pewna świadomość.

Zespół ten był prekursorem nowego nurtu w obrębie Punk rocka - prezentował on tzw. utwory zaangażowane. Ich tematyka obracała się wokół aktualnych wydarzeń. Za pomocą słów i dźwięków na swój sposób komentowali je. Śpiewali o brytyjskim bezrobociu, o polityce zagranicznej USA, o środkowoamerykańskich reżimach, o potrzebie buntu i rebelii, o zmierzchu hipisowskich ideałów.

C. Wartości młodzieżowej rewolty'77.

Punk w swych brytyjskich początkach ściśle związany był z klasa robotniczą. Jeden z członków punkowego zespołu "Rancid" stwierdził, że: "Punk Rock jest muzyką klasy robotniczej".

Punk w 1977 roku był trochę modą, a trochę stylem życia, był też w opozycji do ruchu hipisowskiego i jego ideałów.

Hipisowski slogan "Peace and Love" zamienili na "War and Hate". Młodzież schyłku lat 70 - tych była rozgoryczona utratą ideałów hipisowskiego pokolenia, których młodość przeminęła wraz z narkotyczną ekstazą, w którą uciekali od rzeczywistości. Koniec z dobrocią i biernym oporem. Oni chcieli się bić, walczyć, nie sprzedawać tanio skóry" - pisze B. Kurowski w książce p. t: Punk - pokolenie pustki.

" Świat, który nas otacza jest obrzydliwy, a my w nim jesteśmy niczym, nie ma

przyszłości dla świata i ulegnie on w końcu samozagładzie". - skoro jest tak, jak śpiewał wówczas "Sex Pistols", to młodzieży nie zależało już na niczym, chcieli prowokować dla samej prowokacji, wyszydzać, kpić ze społeczeństwa. Hasło "No Future" stało naczelnym sloganem brytyjskiego pokolenia lat 70 - tych.

Długie włosy i brody hipisów zastąpiono kolorowymi, postrzępionymi fryzurami, dziewczyny często obcinały krótko swoje włosy. Spodnie - dzwony przeszły do lamusa, w 1977 roku na ulicach królowały pochlapane farbą stare, podarte spodnie, pospinane na agrafki, które stały się pewnym symbolem Punka w tamtym okresie (podobnie, jak kolorowe "Irokezy", lecz te ostatnie zostały spopularyzowane nieco później).

Agrafkami spinano dosłownie każdy element punkowej garderoby, wpinano je także w uszy, nosy i wargi. Kolorowy i niechlujny wygląd dopełniały ciężkie, robocze lub wojskowe buty, a także wyćwiekowana, skórzana kurtka, ozdobiona prowokacyjnym napisem. "Wszystko wyglądało niczym lustrzane odbicie naszych smutnych czasów" - powiedziała kiedyś pewna brytyjska dziennikarka na widok grupy Punków.

"Być Punkiem już wtedy znaczyło być śmieciem (...) oto my - śmieci: dziurawe buty i kolorowe, tłuste włosy, plugawy wygląd (...) Punki nie byli barankami -afiszowali nienawiść do "odmieńców" na każdym kroku (wysunięty prowokacyjnie język, obraźliwy grymas ust, wyprostowany w wulgarnym geście środkowy palec), pacyfizm, podobnie jak wszelkie inne dobrotliwe "izmy" mieli głęboko gdzieś".

Nie chodziło im o nic wielkiego, skoro świat jest taki jaki jest, a dla nich nie ma w nim miejsca i przyszłości.

A skoro nie ma przyszłości i nie istnieją żadne wartości, liczyło się tylko to, żeby prowokować, naigrywać się , inicjować burdy na ulicach i podczas koncertów, a wszystko to skutecznie "napędzały" alkohol i narkotyki.

Nawet jeśli jakiś zespół miał coś konkretnego do przekazania swej publiczności, to sfera przekazu spłycała się znacznie poprzez postawę samego zespołu i brak zainteresowania ludzi pod scena, których częściej interesowały krwawe bójki i alkohol.

W popularnych wówczas "100 Club" i "Roxy" uprawiani specyficzny rodzaj zabawy - nazwany on został "Pogo". Był to rodzaj kontrolowanej agresji, który czasami przypominał przepychankę lub szaleńczy bieg po okręgu z wyrzucanymi wysoko nogami. " (...) Pogo to taniec życia, a właściwie przeżycia. Przewróć albo sam zostaniesz przewrócony, popchnij albo zaraz popchną ciebie".

Nie było tam miejsca na wyuczone kroki, ale było miejsce na spontaniczność. Pogo to swoisty antytaniec, łamiący - jak cały Punk - wszelkie konwenanse. Oddaje on doskonale ducha Punk Rocka tamtych lat.

Choć w środowisku tym królowała bezmyślna przemoc, alkohol, narkotyki i powszechny nihilizm, część punkowców próbowała jednak robić coś konstruktywnego.

A przykładem tego była wytwórnia "Stiff Records", która zaczęła wydawać punkowe zespoły poza oficjalnym obiegiem.

"The Clash", jako pierwsi, wprowadzili w życie idee "Zrób to sam" , gdyż początkowo wszystko, co związane było z ich muzyką robili sami - od nagrywania dźwięków, pisania tekstów, po rozlepianie plakatów o swych koncertach.

Powoli tworzyły się pierwsze fanziny, czyli niskonakładowe gazetki tworzone przez samych zainteresowanych, a także ulotki , happeningi.

D. Zmierzch pokolenia'77.

Punkowa rewolta, charakteryzująca się, niespotykaną w tamtych czasach, gwałtownością i dynamizmem, powoli zaczęła przygasać. Było już wiadome, że brytyjski Punk umiera. Polityka M. Thatcher i Nowa Prawica zadała mu ostateczny cios. I specjalnie nawet go nie prześladowano (podobnie, jak w przypadku Hipisów, punkowe gadżety stały się niezwykle dochodowym biznesem dla przedsiębiorczych Brytyjczyków), zmieniła się po prostu sytuacja społeczno - polityczna w kraju.

Za rządów M. Thatcher wielka Brytania dokonała w sferze gospodarki zwrotu, który okazał się zbawienny w swych skutkach, bo pozwolił przezwyciężyć kryzys. Powoli zaczynał panować dobrobyt, a to diametralnie zmieniło sytuację młodych. W takiej rzeczywistości dziwnie było postulować hasła pokroju "No future".

Ostatnim tchnieniem brytyjskiego Punk Rocka była płyta " The Clash" p. t: "London Calling". Stanowiła ona pożegnalny akt, który zamykał pewną epokę. Innym niezwykle istotnym aspektem tej płyty był fakt, że zespół ten, choć i tak zwykle stroniący od nihilizmu i taniej prowokacji, jeszcze bardziej utwierdził się w słuszności swej punkowej drogi.

"Tu mówi Londyn" była swego rodzaju podsumowaniem całego, umierającego już, ruchu Punk.

Po latach Punk' 77 budzi mieszane uczucia - " Dla mnie Punk A. D 1977 - twierdzi członek zespołu " X - Rey Spex" - zanegował wartości estabilishmentu (...) oznaczał wolność autoekspresji przez muzykę, sztukę i ciuchy. Był kultem indywidualizmu. Był indywidualnym prądem sztuki, z korzeniami w dadaizmie ".

Z kolei Ch. Charper z "UK Subs" stwierdził: "Dla mnie jest stylem życia, który kocham".

A co na to wszystko "ojciec chrzestny" Punk rocka - otóż M. McLaren, gdy wyczuł zmianę koniunktury porzucił propagowanie punk rockowego buntu, na rzecz tradycyjnego, spokojnego, mieszczańskiego trybu życia.

W pewnych kręgach mówi się, iż wszystko co robił do tej pory, wynikało tylko i wyłącznie z płynących dla niego korzyści finansowych.

VII. Kontestacja w Polsce.

1. Społeczno - polityczne tło ruchu kontestacji w Polsce.

Ruch kontestacji dotarł także do Wschodniej Europy, w tym również Polski. Jednak ze względu na specyficzne warunki społeczno - polityczne rozwijał się on nieco inaczej, niż w krajach zachodnich.

Tę specyfikę stanowiły: "tradycyjne paternalistyczne wychowanie w większości polskich rodzin, autorytarny charakter polskiego systemu politycznego", które " (...) utrudniały jakiekolwiek spontaniczne inicjatywy społeczne, kulturalne, ekonomiczne czy polityczne".

Młodzież w tamtym okresie - jak pisze M. Filipiak: " (...) stanęła wobec propozycji wzorów osobowych, które pozostawały we wzajemnej sprzeczności. Państwo lansowało wzór osobowy człowieka czynu, kierującego się ideałami socjalizmu, podporządkowującego swoje życie prywatne dobru wspólnemu obecnego i przyszłego pokolenia. Z drugiej strony propozycje chrześcijańskiego modelu życia przedstawił Kościół, ale lansowane przezeń wzory osobowe, mało atrakcyjne nie trafiały do większości młodzieży".

Młode pokolenie kształtowało swoją świadomość pod wpływem ówczesnych wydarzeń, codzienności, która sprawiała wrażenie życia na krawędzi rewolucji, np. protesty robotników na Wybrzeżu czy wydarzenia marcowe w 1968 roku.

Realia totalitarnego socjalizmu i powyższe wydarzenia przyczyniły się do tego, iż ideały kontrkultury trafiły w Polsce na podatny grunt (biorąc oczywiście pod uwagę głęboko zakorzenioną w polskiej świadomości społecznej atrakcyjność zachodniej kultury), jednak specyfika polskiej rzeczywistości wymagała pewnych modyfikacji w jej pierwotnych założeniach.

Młodzieżowy ruch na zachodzie wyrósł z odmiennego podłoża kulturowego. Jednym z jej postulatów był sprzeciw wobec obfitości i sztucznie rozbudzanym potrzebom konsumpcyjnym. Polska w tym okresie cierpiała raczej na niedobór, niż nadmiar i niepohamowane zapędy konsumpcyjne. Polska nie była zaangażowana w konflikt zbrojny, a stan środowiska naturalnego nie był niepokojący. W sferze kontaktów międzyludzkich występowała większa swoboda, były one bardziej spontaniczne, także problem presji wzorów obyczajowych nie był aż taki wielki, jak chociażby w Stanach Zjednoczonych.

Ale zachodnia kontrkultura - jej pojawienie się i upowszechnienie - dała pozytywny impuls do rozpoczęcia na terenie własnego kraju działalności zmierzającej, jak w przypadku Polski, do obalenia znienawidzonego ustroju.

Specyfiką młodzieży w Polsce było jej poparcie dla każdej koncepcji politycznej, o ile wiązała się ona z oporem wobec władzy. Tak więc walka z totalitaryzmem komunistycznym stała się dla nich niejako priorytetem.

Kontestacja w tym kraju nie była tak burzliwa, jak w przypadku wydarzeń na Zachodzie i nie cechowała się taką powszechnością - wyjątkiem był bunt młodzieży w marcu'68 roku.

2. Bikiniarze.

Była to typowa tylko i wyłącznie dla obszaru Polski grupa, którą cechowało: " (...) odrzucenie propagowanych oficjalnie i obowiązujących wzorów i podkreślenie w ten sposób osobistej wolności, niezależności oraz tego, co zakazane".

Ci młodzi ludzie, przeważnie wywodzący się z inteligenckich rodzin, fascynowali się wszystkim, co niosła ze sobą kultura Zachodu, a zwłaszcza Ameryka (strój, taniec, muzyka).Ich niezwykle elegancki i ekstrawagancki, wręcz karykaturalnie modny, strój uzupełniany był nienagannymi manierami.

Swoim stylem - według M. Filipiaka: " (...) wyrażali protest przeciwko monopolizmowi państwa i monotonii sytuacji społecznej i kulturowej".

Nawiązywanie do stylu Bikiniarzy wiązało się z nielada odwagą - jak niemal każdy młodzieżowy ruch, tak i ten podlegał represjom, i nierzadko zdarzały się pobicia przez milicję inaczej ubranych lub niszczenie elementów ich garderoby.

Po otwarciu się na Zachód i większą możliwością dostępu do jej kultury, ruch ten stopniowo zamierał.

3.Pomarańczowa Alternatywa.

Sytuacja społeczno - polityczna w Polsce u schyłku lat 70 - tych była bardzo specyficzna. W następujący sposób ujął ją S. Tokarski w książce p. t: Orient i subkultury: " W końcu lat 70 - tych Polska stała się jednym wielkim happeningiem. Nie tylko w gospodarce i polityce spodziewane ustąpiło niewiadomemu. Sferę codzienności zdominowały "zajścia" (...) w zwykłej szarzyźnie życia zaczęły mnożyć się "zdarzenia" wykraczające poza zwyczajność. Powszedni chleb, kilometrowa kolejka, nadjeżdżający autobus w chmurze poderwanych powiewem ulotek, wszystko to tworzyło sytuację niezwykłości. Działo się coś , co nie mieściło się w ramach zdrowego rozsądku, przeciw przeświadczeniom wyrosłym z rutynowego "poczucia rzeczywistości".

W takich właśnie realiach powstała "Pomarańczowa Alternatywa". Wyłoniła się ona z wrocławskiego "Ruchu Nowej Kultury". Swoją nazwę zawdzięczała pismu redagowanemu przez członków tej grupy. Nie bez znaczenia była też inspiracja ruchem Provosów.

Celem "Pomarańczowej Alternatywy" było: " Rozbijanie stereotypów myślowych, mitów politycznych i ideologicznych - tworzących się zarówno po stronie władzy, jak i opozycji - oraz "rozbrajanie" aparatu przemocy poprzez kreowanie sytuacji absurdalnych, w których jego najpoważniejsi przedstawiciele stają się współuczestnikami błazenady" - twierdzi A. Jawłowska w Drogach kontrkultury.

Swoim orężem uczynili kpinę i ironię, oraz parodię, którą przedstawiali za pomocą wyreżyserowanych happeningów ośmieszających system polityczny PRL. W trakcie ich trwania ironicznie postulowali: "Będę lepiej pracować, będę lepiej pracować", "Jutro będzie lepiej".

Preferowano też inne dowcipne hasła polityczne; "Uwolnić lisa, wsadzić borsuka", "Niech żyje "Solidność"". Byli oni autorami słynnych happeningów p.t "Dzień kobiet", "Budowa domów", "Bitwa stu kwiatów".

Podobnie, jak w przypadku Provosów, lider "Pomarańczowej" - Waldemar "Major" Frydrych, autor "Manifestu surrealizmu socjalistycznego", samozwańczy komendant Twierdzy Wrocław - wystawił swą kandydaturę do senatu, lecz przegrał.

Apogeum swej aktywności grupa ta przeżywała w latach 1987 - 88, potem jej lider wyemigrował na Zachód.

4. Ruch Społeczeństwa Alternatywnego (RSA).

Grupa ta o wyraźnych sympatiach anarchistycznych założona została w 1985 roku w Gdańsku. Swym charakterem wpisywali się w krąg antykomunistycznej opozycji.

RSA stawiało na niezinstytucjonalizowanie swych działań, apolityczność i alternatywność. Sprzeciwiali się obowiązkowej służbie wojskowej, popierali samorządność. Ich organem prasowym był "Homek", ponadto wydawali okazyjnie ulotki.

Swą specjalnością uczynili akcje odbywające się bezpośrednio na ulicach, a część jego członków przyczyniła się w znacznej mierze do założenia WiP - u.

5. Ruch "Wolność i Pokój" (WiP).

WiP powstał w 1985 roku w Krakowie jako: " (...) wyraz przekonania, że cele stawiane sobie dotąd przez instytucje i organizacje niezależne nie obejmują wielu zjawisk, wobec których, nie powinni zostać obojętni ludzie dobrej woli".

Ich polem działalności były: prawa człowieka, wyzwolenie narodowe, walka na rzecz pokoju, ochrona środowiska, głód na świecie , pomoc charytatywna, rozwój człowieka i tolerancja.

Postawa "non - violence" (bez przemocy) stanowiła podstawę działalności tej organizacji, gdyż: " Stanowiła ona najtrudniejsza, ale najsłuszniejszą drogę do wywalczenia przez społeczeństwo swoich praw" - pisze Przemek M., autor artykułu na temat antymilitaryzmu w latach 80 - tych na łamach "Mać Pariadki".

Zakładali jednak odstępstwo od tej zasady, lecz wtedy i tylko wtedy, gdy dojść może do masowych eksterminacji ludności. Wtedy człowiek może stosować przemoc.

W swej działalności stosowali, typowe dla zachodniej kontrkultury, metody, w których dominowały przede wszystkim pokojowe pikiety, sitingi, happeningi, petycje, ulotki, koncerty. Akcje "Wip" - u ani razu nie wywołały zamieszek.

Organem prasowym tej organizacji był nieregularnik o nazwie: "@ Capella", którego mottem było: "Żyj i dać żyć innym". Ukazywał się on od jesieni 1986 roku, do jesieni 1989. roku, nakład wachał się w granicach 1 - 3 tysięcy egzemplarzy.

"WiP" nie ustrzegł się represji ze strony władz, aktywiści tego ruchu trafiali często do więzienia - powodem tego były akcje odsyłania do MON - u książeczek wojskowych. Inną forma represji było relegowanie z uczelni, bądź kolegia. Po fali akcji ulicznych władza zaczyna rozważać "kierowanie do służb zastępczych".

13 lipca 1988 roku dochodzi do nowelizowania uchwały, w myśl której wszyscy tzw. "więźniowie sumienia" otrzymują możliwość odbycia służby zastępczej i opuszczają więzienia. Kolejnym etapem walki było staranie się o poprawę warunków jej odbywania i przydzielania.

Przyczyną upadku ruchu było wywalczenie konkretnego postulatu - w tym wypadku Prawa do odbywania służby zastępczej - oraz utrata naturalnego antagonisty, jakim były władze komunistyczne i w konsekwencji rozwiązanie grupy.

6. Międzymiastówka Anarchistyczna (M.A).

Była to pierwsza formacja o zasięgu ogólnopolskim, w skład której wchodzili wyłącznie sami Anarchiści, została założona w 1988 roku w Gdańsku.

W pierwszym tekście sygnowanym ta nazwą możemy przeczytać: "Przeciwko państwu można walczyć myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem (bojkot). Można to robić samemu, ale lepiej robić to razem z innymi. Dlatego proponujemy utworzenie "Międzymiastówki Anarchistycznej" - pisali jej założyciele K. Galiński i J. Waluszko.

Za cel postawiła sobie: " (...) pomoc w nawiązywaniu kontaktów między wszystkimi grupami i jednostkami, które chcą przełamać monopol państwa - i innych wielkich instytucji na organizację życia społecznego, kultury i gospodarki, oraz tworzyć własne, wolne od wszelakich odgórnych ograniczeń".

W swoich działaniach wykorzystywali "Mail Art", czyli sztukę poczty, gdzie edukacja i uświadamianie łączyła się z zabawą.

"Miedzymiastówka" współdziałała z RSA, WiP - em i formacją artystyczną "TOTART". Tworzyła sieć grup obejmujących wiele miast, miedzy innymi: Poznań, Wrocław, Gdańsk, Zabrze, Kraków.

Jedynym tytułem, który wydali był: "Pet w maśle" - ukazał się tylko jeden jedyny numer, a jego funkcję przejęły biuletyny, takie jak chociażby "Akcja Bieżąca", który był tzw. "jednodniówką".

Grupa ta, będąca z założenia przeciwna totalitaryzmowi, mieściła się w ramach szeroko rozumianej opozycji, choć nie ukrywała, że chce zbudować własną tożsamość.

Karol Skurza - autor artykułu traktującego o historii tej grupy - w podsumowaniu piszę: " (...) "Międzymiastówka Anarchistyczna" spełniła swoje zadanie. Dawała szansę na pewną społeczną samorealizację, powiązała ludzi ze sobą, umożliwiła kontakty, pozwoliła

na dokonanie oceny potencjału (jaki by on nie był) środowiska anarchistycznego".

Po 18 miesiącach swej działalności grupa ta przekształca się w "Federację Anarchistyczną", która działa do dnia dzisiejszego.

7. Ruch studencki.

Masowy ruch studencki - tak charakterystyczny dla kontestacji na Zachodzie - w

Polsce nie występował. Jedynym przejawem działalności studenckiej na płaszczyźnie

politycznej były wydarzenia z marca 1968 roku w Warszawie.

Pisząc o ruchu studenckim M. Kurzyniec stwierdza: " Nie było w ciągu tych kilku miesięcy ani "polskiej nocy barykad", ani rozgadanego, pulsującego życiem odeonu, czy opery, nie było Dutsche, ani Cohn - Benedita".

Nawet wyłoniona, wskutek masowych strajków sierpnia 1980 roku, organizacja o nazwie "Niezależne Zrzeszenie Studentów", nie miała wiele do zaproponowania.

Spadkobiercy kontrkultury w Polsce odwoływali się raczej do jej zachodniego dziedzictwa, niż do rodzimych wydarzeń.

8. Hipisi w Polsce.

Wraz z kontrkulturą do Polski przywędrowała też kultura hipisowska, a to głównie za sprawą muzyki rockowej. Polscy Hipisi, w odróżnieniu od Amerykańskich, całkowicie porzucili postulat "odpadania" od społeczeństwa. Podejmowane były co prawda próby tworzenia komun wiejskich np. w Bieszczadach (które dla polskich Hipisów były miejscem specyficznym, taka Ziemia Obiecana w samym środku ich rodzimego kraju, ściągając nie tylko przedstawicieli tego ruchu, lecz także wielu artystów) lub wspólnot na obszarze miejskim - tzw "Hip - chaty".

Nie postulowali haseł piętnujących konsumpcjonizm, ale ubierali się zgodnie z hipisowskim kanonem - kolorowo i awangardowo, swój etos propagując poprzez rockową muzykę.

Krytycznej oceny tego ruchu w Polsce dokonano na łamach "Mać Pariadki" -anarchistycznego magazynu. Napisano tam, że: "Polskie Hipisostwo nie przyczyniło się w żaden sposób do rozszerzenia wolności w tym kraju. Z wielotysięcznego - swego czasu - ruchu nie wyszło nic, co by miało wpływ na osłabienie Babilonu (...) Buntu wystarczyło na to, by zapuścić długie włosy, uciec z domu, brać dragi, pozwolić sobie na swobodniejszy seks, ale zabrakło go do konkretnych działań. Polscy Hipisi skutecznie uciekali od swojego "Wietnamu", w bzdety i jedynie powierzchowny nonkonformizm (...) pacyfy nosiło się na sznurkach, zabrakło pary, by je traktować poważnie".

Podobnie, jak w Stanach Zjednoczonych, jedną z przyczyn ich upadku były narkotyki.

9. Punk w Polsce.

Wieść o tym młodzieżowym ruchu dotarła także do Polski, trafiając na tereny o wiele bardziej dogodne do jego rozwoju, niż gdziekolwiek indziej - wszak obowiązywała szara komunistyczna rzeczywistość i brak jakichkolwiek alternatyw.

Propaganda przedstawiała Punk, jako przykład patologizacji życia w ustroju kapitalistycznym. "Czego polski nastolatek mógł dowiedzieć się o nowym zjawisku rodem z Wielkiej Brytanii ? Ano samych strasznych rzeczy: że faszyzm się odradza (...), że punkowej koncerty to orgie (...), że animatorami ruchu są zawszeni analfabeci kaleczący się z upodobaniem agrafkami, wbijanymi w różne części ciała, że zespoły punkowe miast miłych dla ucha nazw wybierają dla siebie te plugawe i groźne społecznie" - napisał B. Kurowski w swej książce p.t. Punk - pokolenie pustki.

Rewolta Punk nie została zainicjowana w Polsce przez robotniczą młodzież, lecz przez dzieci z tzw. "dobrych domów", którzy mieli, dzięki swej pozycji społecznej, możliwość podróżowania na Zachód, sprowadzania stamtąd płyt punk rockowych zespołów i przeszczepienia niektórych z elementów ich buntu na rodzimy grunt. W Polsce wrogiem nr 1 był ustrój komunistyczny - to właśnie z nim podjął walkę polski Punk.

Pierwszym polskim zespołem, nawiązującym w swym stylu do Punk Rocka był "Walek Dzedzej Punk Band", który w jednej ze swych piosenek śpiewał: "Nie jestem mały, nie jestem mądry, nie jestem głupi, nie jestem w ZMS - ie, nie jestem w KOR - ze, nie jestem w partii, nie jestem kurwa niczym".

Tekst ten najlepiej obrazuje odczucia młodzieży tamtego okresu - chcieli żyć z boku i nie mieć zbyt wiele do czynienia z tym co ich otaczało.

Oczywiście nie był to jedyny polski Punk zespół w tamtych latach, inne to: "Zdrój Jana", "Osjan", "Maanam Elektryczny Prysznic" (udzielała się w nim popularna polska piosenkarka "Kora"; obecnie zespół ten funkcjonuje pod nazwą "Maanam"), "Poland" (założył go, wówczas 16 - letni, Kazik Staszewski), "Furiors Dog", "PKS", "Speedboats", "Kryzys", "Tilt", "Deadlock".

Droga rozwoju tego ruchu (z oczywistych powodów jego rozmiary były nieporównywalnie mniejsze, niż brytyjskiego Punka) była podobna, jak w Wielkiej Brytanii: powstawały nowe zespoły, odbywały się koncerty, które cieszyły się zainteresowaniem, pierwsze podziemne ziny np. "Kanal Rewju", ale też represje ze strony władz (w czasach PRL - u spotkanemu na ulicy Punkowi milicjant wymierzał tyle uderzeń pałką, jaką miał ilość agrafek na sobie).

Polski Punk tamtego okresu, podobnie jak w Anglii, nie wyszedł ze swoją kontestacją poza sferę młodzieżowej awangardy artystycznej. Upadek komunizmu spowodował, iż zatracił on swego wroga i w pewnym sensie także swój sens istnienia jako ruch.

VIII. Kontrkultura.

Zbuntowana młodzież ze Stanów Zjednoczonych i kontynentu europejskiego w latach 60 - tych i 70 - tych rzuciła wyzwanie systemowi wartości i stylowi życia pokoleniu swoich rodziców.

Powszechna niezgoda na zastaną rzeczywistość w tym okresie osiągnęła swe apogeum. Młodzi nie tylko potrafili kwestionować, głośno krzyczeć, zajmować budynki administracji publicznej czy ustawiać barykady na ulicy. Nie tylko potrafili walczyć przeciwko światu, który nie był ich światem, i którego w żaden sposób nie mogli zaakceptować. Zanegowaną rzeczywistość pragnęli zastąpić swoją własną - opartą na innych wartościach.

Chcieli stworzyć kulturę, która według ich przekonania, miała uzdrowić chory świat pazernego kapitalizmu i kultu pieniądza, degradacji środowiska i powszechnej alienacji jednostki. Kulturę, która byłaby na tyle atrakcyjna dla ludzi, szczególnie tych młodych, że zmiana świata byłaby tylko kwestią czasu.

Teoretyczna podbudowa ideologii zmierzającej do osiągnięcia przez kontestatorów założonego celu jest bardzo istotnym elementem kontrkultury, lecz najważniejszą sprawą jest praktyczna ich realizacja w codzienności, w ekspresji młodzieńczego potencjału.

Młodzi potrafili się buntować (podobno jest to niezaprzeczalne prawo młodości), lecz chcieli i potrafili tworzyć rzeczywistość opartą na nieco innych, niż obowiązujące wartościach.

1.Teatr.

Teatr, a właściwie "antyteatr", był jedną z form twórczej ekspresji i manifestacji wartości. Był jeszcze jedną drogą realizowania swych koncepcji społecznej transformacji. Ale nie był to taki zwyczajny teatr, lecz teatr rewolucyjny - teatr guerilla.

Założono sobie, iż teatr ma być sztuką żywą - autentyczną, przedstawiającą życie. Tworzył się on na ulicach, bo tylko grając w takich warunkach istniała możliwość likwidacji dystansu pomiędzy twórcą, a odbiorcą, jaki dawała tradycyjna - sceniczna forma przedstawień.

Nowe grupy teatralne były grupami nieformalnymi, często - podobnie jak muzycy - żyjącymi razem we wspólnocie. Ich inspiracją były występy profesjonalnych zespołów awangardowych, psychoterapia, psychodrama, a także przedstawienia "Livivg Theatre"

Artyści ulicznych teatrów odrzucali uprzywilejowany status, jaki nadaje mu społeczeństwo z racji wykonywanej profesji. Uważali, że w ten sposób społeczeństwo unieszkodliwia artystów, którzy w żadnym wypadku nie mogą stanowić zagrożenia dla burżuazyjnego porządku.

Ponadto dążyli do zmiany postrzegania sztuki, jako działalności wyjątkowej, będącej tworem artysty - osobowości jedynej i niepowtarzalnej.

Nowy rewolucyjny teatr był w opozycji do tych koncepcji (jaki i do wielkich komercyjnych widowisk i pośrednictwa mass - mediów), jego twórczość była twórczością kolektywną.

Jej celem było zachęcanie do dyskusji i do wspólnej zabawy - stawiano na współdziałanie nie tylko grających artystów, lecz także widowni, którą bardzo często stanowili przypadkowi przechodnie."

Aktorzy nie powinni mówić lepiej, niż zwykli ludzie. Nie ma nic lepszego, niż ludzkie słowo" - mawiali często ludzie zaangażowani w "antyteatr".

Twórczością artystyczną było - jak twierdzili aktorzy - samo życie, bo: "To jest coś, co każdy potrafi zrobić (...) Dzisiaj właśnie życie z minuty na minutę staję się twórczością, która jest sztuką. To właśnie życie napełnia się zabawą, która daje wszelkie emocje. To życie wyciąga ludzi z domów, aby nawiązywali ze sobą kontakty. To życie uczy lepiej niż ktokolwiek inny, daje chęć istnienia i wolę walki".

I właśnie do zwykłego świata codzienności nawiązywały "sztuki" teatru guerilla. Najczęściej przewijającymi się tematami była: wolność, śmierć, dehumanizacja świata, aktualne wydarzenia polityczne.

Często środkami wyrazu były pantomima i taniec, używano także marionetek, Zakładano maski i kostiumy. Chętnie sięgano po różnego rodzaju rekwizyty, takie jak: plakaty, transparenty, stołki, szmaty, kije, w zależności od potrzeby wydarzenie wzbogacano o muzykę.

Przykładem działań z obszaru rewolucyjnego, ulicznego teatru była sztuka p.t.: "Malarz". Przed jej rozpoczęciem organizatorzy czynili odpowiedni rozgłos w mediach, gdyż to w dużym stopniu decydowało o jej powodzeniu. Całe wydarzenie trwało zwykle kilka dni. Najpierw wybierano miejsce, najlepiej, aby było to miejsce publiczne, gdzie artysta rozkładał swe malarskie przybory, po czym szkicował np. Biały Dom. Wcześniej malarz próbuje zwrócić na siebie uwagę i jednocześnie zjednać sobie przechodniów, w tym też stróżów prawa, rozmawiając i objaśniając im jak powstaje obraz. Gdy postać malarza i to czym się zajmuje spowszednieje, wtedy dopiero na odrazie pojawiała się krew, bomby, karykatury przedstawicieli władzy.

Najbardziej znanymi grupami wywodzącymi się z kręgów teatru rewolucyjnego byli:

" San Francisco Mime Troup ", "New York Sixth Street Theatre".

2. Styl życia.

Głębokie refleksje nad wartościami rządzącymi światem skłoniły kontestatorów do zmiany stylu życia, który miał być przede wszystkim praktyczną formą realizacji tych wszystkich bliskich im idei Stanowić miał przeciwwagę do tego, co nazywano "Amerykańskim stylem życia". Młodzież skrytykowała uwikłanie człowieka w kapitalistyczny biznes, narzucony przez organizację pracy styl życia " od 9.00 do 17.00", porzucanie własnych ideałów dla robienia kariery, która zamiast stać się samospełnieniem była często źródłem cierpienia, dodatkowo zniewalając jednostkę.

Kwestionowaniu poddawano taki styl życia, w którym wszystko jest z góry ściśle określone, odrzucano pokoleniowa bezideowość i powszechna znieczulicę, społeczną niesprawiedliwość i odejście od natury.

Kontrkulturowy styl życia nie realizowano tylko i wyłącznie poprzez seks i eksperymentowanie z narkotykami. Stały się one nieodłącznym elementem nowej świadomości społecznej kreowanej przez młode pokolenie, ale nie szczytem ich konstruktywnych możliwości.

Rozbrat ze społeczeństwem i próba budowania od podstaw nowej rzeczywistości realizowano w komunach. Oczywiście nie mam tu na myśli tzw. "komun ucieczkowych", które co prawda pozwalały w pewien sposób na życie poza systemem, lecz nie próbowały nawet eksperymentować z tworzeniem i wcielaniem w życie alternatyw do istniejącej rzeczywistości.

Chodzi mi przede wszystkim o "komuny produkcyjne" - postawiły one sobie za cel dezalienację ludzkiego życia i próbę uwolnienia od codziennej egzystencji z pod jej wszechwładnej presji, "komuny twórcze", gdzie jednostki mogły się swobodnie realizować (w sferze artystycznej, intelektualnej czy moralnej).

Innym rodzajem konstruktywnych komun były tzw "komuny służby", których sensem istnienia była praca na rzecz innych ludzi i komuny, których członkowie podejmowali się wypracowania i upowszechniania nowych form egzystencji.

Głównym celem komun (przy jednoczesnym zaprzeczeniu powszechnie uznanych materialistycznych wartości) była chęć stworzenia alternatywnego społeczeństwa. Ich członkowie zakładali, że świadczenie sobą jest doskonałą drogą rozprzestrzeniania idei.

Te społeczne eksperymenty były możliwe do zrealizowania, gdyż wartości i cele poszczególnych członków pokrywały się z wartościami i celami całej grupy. Próbowano pogodzić prawo do wolności każdej jednostki z potrzebami wspólnoty, minimalizować społeczne nierówności, zredukować do minimum stereotypowe zachowania, a nade wszystko odbudować zniekształconą osobowość i doprowadzić do autentyczności codzienne życie.

Niezwykle ważny jest też sam rytm życia oraz czas - w komunach generalnie nie spieszono się, starano nie podporządkować się tradycyjnym rytmom czasowym, przeprowadzając w tym zakresie wiele eksperymentów, by wykazać, że dzień nie musi być wcale wypełniony pracą, a noc odpoczynkiem.

W tego typu społecznościach pozycja rodziny była także odmienna - nie izolowana od innych ludzi, lecz połączona z nimi, będąca obiektem troski całej grupy. Dzieci również traktowano jako dobro wspólne i obiekty odpowiedzialności ogółu.

Funkcjonowanie, pod względem organizacyjnym, wspólnot było regulowane poprzez zebrania, odbywające się w stałych odstępach czasowych - z reguły co 7 dni. To właśnie na nich analizowano bieżące problemy komuny, a także wspólnie podejmowani decyzje - realizując w ten sposób ideały samorządności. Jeżeli chodzi o przywództwo, to przywódcą był: " (...) ten, kto ma dostateczną ilość energii, by skupić energię innych ludzi i kierować ją ku czemuś dobremu (...) ludzie potrzebują centrum skupiającego energię. Tym centrum może być każdy" - twierdził jeden z założycieli komuny "Oregon".

Czas, w którym człowiek uwikłany w mechanizm kapitalistycznej machiny normalnie musiałby tracić na przymusową pracę, we wspólnocie przeznaczony jest na edukację i twórczość sprzyjająca samorealizacji, ale też zdobywaniu stopni naukowych.

Aby nie popaść w całkowitą izolację poszczególne komuny prowadziły działalność wydawniczą i propagandową. Bardzo chętnie praktykowano różnego rodzaju religie, najczęściej Wschodu (powstawały specjalne komuny, które nastawione były tylko i wyłącznie na praktyki religijne), a także kontakt z otaczającą ich naturą.

3. Alternatywne media.

Oprócz krytyki środków masowego przekazu kontestująca młodzież podejmowała liczne próby stworzenia własnych kanałów czy w ogóle swej twórczości.

Przykładem tego typu działań, skazanych z góry na krótkotrwałość, było zajęcie na 15 minut radiostacji "WNDT" w Nowym Jorku, gdzie w trakcie dyskusji na temat "podziemnej" prasy, do studia wdarła się grupa Hipisów, aby przekazać swój punkt widzenia.

Alternatywą do monopolu władzy, jeśli chodzi o gromadzenie i dystrybucję informacji, stała się "podziemna" prasa. Te "alternatywne media" to setki różnego rodzaju gazetek, magazynów reprezentujących zróżnicowany poziom techniczny i intelektualny. Do najpopularniejszych na należały: "Internationale Situationiste", "Bulletin du Mouvement du 22 Mars", "Action", "Le Pave", "The Black Dwarf", "Barricades", "Arcane", "Revoltes", Anarchist Weekly Freedom", "Red Patriot", "OZ", "Interbational Times", "Mad Follies", "WIN", "Rat", "Radicals in the Proffesions", "The Guardian".

Pisma tego typu bardzo często stanowiły organ prasowy konkretnej grupy, np. maoistowskiej, pro chińskiej, studenckiej czy anarchistycznej.

Ich tematyka oscylowała wokół aktualnych problemów społecznych, ekonomicznych, politycznych, ekologicznych. Oprócz treści bardzo poważnych zawierały osobiste wynurzenia, pornograficzne komiksy, przepisy kulinarne, poezję, grafikę, wskazówki dla ludzi pragnących żyć "poza systemem".

Ich redaktorzy cechowali się niezwykłą otwartością na sprawy otaczającego świata, co doskonale oddawała redagowana przez nich prasa.

Twierdzili oni, że: " W społecznościach Zachodu pielęgnujących demokratyczną zasadę jak archiwalną kopię filmową, prawdziwa władza znajduje się w rękach tych, którzy manipulują społeczeństwem za pomocą mass - media. "Podziemna" prasa stanowi zagrożenie dla tej kontroli i w związku z tym jest przedmiotem ciągłych ataków pod różnymi pretekstami: nieprzyzwoitości, zachęcania do narkomanii (...) Funkcją prasy "podziemnej" jest demaskowanie mylnych informacji zamieszczanych w prasie oficjalnej, upowszechnianie wiadomości pomijanych lub lekceważonych. Prasa "podziemna" musi informować, stworzyć właściwy obieg informacji, ponieważ od tego zależy efektywność jej oddziaływania".

Ponadto powołano w Ameryce 3 własne agencje prasowe pod nazwą "Liberation News Service".

4. Alternatywne instytucje edukacyjne.

Właściwa edukacja dla kontkulturowców miała zasadnicze znaczenie, a kryzys jakiego doświadczyły w tamtym okresie uniwersytety spowodował, iż starano się tworzyć instytucje alternatywne do nich, np. "Uniwersytety krytyczne" w Berlinie Zachodnim czy Nannterre, a także włoski "Uniwersytet negatywny" czy amerykański ruch "Wolnych szkół i uniwersytetów".

Realizowały one, nieco odmienne od tradycyjnych szkół, zagadnienia, wykorzystując przy tym specyficzne metody, stanowiąc jednocześnie ośrodki kontrpropagandy. Spowodowane to było tym, iż uniwersytet jako instytucja: " (...) której cele jest odkrywanie i głoszenie prawdy, niezależnie od politycznej koniunktury" przekształcił się w przedsiębiorstwo uwikłane w polityczno - ekonomiczne układy, które w dodatku reprezentowało interesy władzy.

Powiązanie systemu kształcenia z przemysłem i jego beneficjantami, była bardziej uwidoczniona w USA niż w Europie Zachodniej. I to właśnie studenci amerykańskich uczelni jako pierwsi odkryli te powiązania, i jako pierwsi ujawnili mechanizmy działania tego układu, odmawiając jednocześnie przynależności do konformistycznych elit, które były istotnym filarem znienawidzonego przez nich systemu

"Szkolnictwo wyższe to system funkcjonalny przeznaczony do produkcji nowej kategorii społeczeństwa: bezideowej inteligencji" - pisze A. Jawłowska w Drogach kontrkultury. Studenci uczelni w USA dostrzegli, że oprócz pożądanych zawodowo cech: krytycyzmu, kreatywności, w sferze spraw społeczno - ekonomicznych wymaga się od nich bierności, apatii, podporządkowania i braku krytycyzmu.

A temu wszystkiemu miały przeciwdziałać właśnie alternatywne instytucje edukacyjne, które opierały się na zasadzie poszukiwania i mówienia prawdy o rzeczywistości.

IX. Schyłek tendencji kontestacyjnych. Ocena ruchu.

Podejmując próbę analizy ruchu kontestacji na świecie należy pamiętać o dwóch istotnych faktach rzutujących na całokształt zjawiska. Po pierwsze - ogromna część ludzi, których młodość przypadła właśnie w czasie wybuchu młodzieżowej rewolty lat 70 - tych, pozostawało nie zrzeszonych podczas całego okresu jego trwania.

Na codzień wcielali wżycie, powszechnie wówczas testowane, nowe formy kontaktów między ludzkich w swym bezpośrednim otoczeniu społecznym. Fascynowali się oni chińską rewolucją kulturalną, trockizmem, postaciami Che Guevary i Fidela Castro. Jedynie w tych "najgorętszych" momentach angażowali się bezpośrednio w batalię o nowy, lepszy świat.

Po drugie - w okresie rozkwitu kontestacyjnych nastrojów na świecie, formowało się wiele grup, które tak naprawdę nie miały wiele wspólnego z procesami budowania kontrkultury.

Te tzw. "antyintelektualne grupy" nie wywodziły się nawet ze środowisk studenckich, nie tworzyły żadnej konkretnej ideologii. Same w sobie stanowiły "antykulturę", gdyż w swych postawach zatrzymywali się na samym akcje negacji, nie próbując zaoferować żadnego konstruktywnego rozwiązania.

Do tego typu grup możemy zaliczyć: amerykańskich motocyklistów tzw. "Ridersów" lub "Hell Angels", zachodnioeuropejskich Skinheads - wywodzących się klasy robotniczej czy stanowiących rdzennie polskie zjawisko - Gitowców.

Kontestacja, której zarzewiem był wybuch wojny w Wietnamie, chyliła się ku końcowi wraz z zakończeniem operacji wojennych na tamtym terenie. Jednak sama przyczyna jej upadku była bardziej złożona. Amerykańska opinia publiczna całe zło XX wieku przypisała Hipisom: "Narkomanię i pospolitą przestępczość, korupcję, terroryzm, sekciarstwo religijne, nihilizm uznano za efekty tego ruchu" - pisze w swej książce p.t: Orient i kontrkultury S. Tokarski.

Hipisowskie hasło "odmowy zakupów" zostało odebrane jako zapowiedz katastrofy ekonomiczne. S. Tokarski pisze dalej: " (...) miało rzekomo naruszyć równowagę między produkcją a konsumpcją, choć w praktyce naruszyło zasoby kilku koncernów ".

Wiele lat po zmierzchu kontestacji lat 60 i 70 - tych, autor artykułu "( Kontr)kultura ?" zamieszczonym w niezależnym magazynie ruchu Hardcore Punk który jest spadkobiercą kontrkulturowych wartości) w ciekawy sposób ujął jej schyłek.

Otóż pisze on, że : “W chwili gdy młodzieżowa rewolta spowszedniała i zaczęła się cieszyć coraz większą popularnością jako kolejna moda, środki masowego przekazu uczyniły z niej medialny towar zapewniając zyski i wielka popularność”.

Również M. Pęczak - w jednym z numerów "Polityki" - napisał: " Zachodnia kontrkultura objawiła się jako radykalny bunt młodego pokolenia przeciw wszystkiemu: państwu, rodzinie, dominującej kulturze, a nawet codziennym rytuałom życia społecznego. Żywiła się silnym przekonaniem, że skoro przeciwstawiamy systemowi, nie można z nim wchodzić w układy. Przegrała od razu, kiedy system wpadł na pomysł, że nawet bunt odpowiednio spreparowany na potrzeby show - bussinesu może być niezłym towarem".

Podobną prawidłowość zauważa S. Tokarski nazywając komercjalizację atrybutów Kultury Hipisów "drugim ciosem" jaki zadany został kontrkulturze.

Pisze on: " Rozpoczęto lansowanie kontestacyjnej mody. Zbuntowany ubiór, fryzura, zbuntowany styl życia, zbuntowany dom, zbuntowane wakacje, zbuntowana muzyka - w seryjnej produkcji pozbawiły uczestników ruchu protestu bazy, która na początku była źródłem ich sukcesu. Bunt został skomercjalizowany. Kontrkulturę sprzedano, buntowników kopiowano i seryjnie powielano".

Stało się to, z czego już dawno doskonale zdawali sobie sprawę specjaliści od reklamy - sprzedaż stylów życia była bardziej istotna, bo bardziej opłacalna niż to, co one w sobie reprezentowały.

Dotąd niezależni kontrkulturowi artyści ulegając przemożnej magii pieniądza, porzuciwszy swe dotychczas wyznawane ideały, oddali się sztuce komercyjnej. Bardzo podobnie postąpili liderzy ruchu, którzy porzucili swe wartości na rzecz korzyści materialnych, często dobrowolnie stając się ubezwłasnowolnionymi trybikami w mechanizmach wielkich korporacji, które do tej pory zwalczali.

Tych, którym nie udało się zamknąć ust finansowymi gratyfikacjami, starano się ośmieszyć poprzez prowadzoną akcję dezinformacji. Była ona na tyle skuteczna, iż w niedługim czasie od jej rozpoczęcia zaczęto powszechnie utożsamiać kontestatorów z nazizmem, terroryzmem, narkomanią, społecznym marginesem.

Jednak jak pisze, cytowany już wcześniej redaktor "Interwencji": " Ostateczne słowo należało do władzy, fundamentu znienawidzonego przez buntowników systemu. W USA od 1965 roku administracja państwowa rozpoczyna akcję przeciw kontestatorom. Rozpoczyna się infiltracja środowisk groźnych dla władzy (studenci, czarni), wielu liderów ruchu otrzymuje karty poboru, inni są zamykani w zakładach psychiatrycznych. FBI przenika do studenckich campusów, rozpoczynają się naciski finansowe, policja otrzymuje prawo

ingerencji na terenach prywatnych bez nakazu rewizji czy aresztowania, wprowadza się nowe formy funkcjonowania uniwersytetów, niszcząc ich dotychczasową autonomię. Historia zatoczyła koło i wszystko wróciło do tolerowanej przez polityków normy".

Zjawisko kontestacji nie przeszło bez ech w sferze kultury. Zmiany jakie dokonały się pod jej wpływem były ogromne. Nastąpiło rozluźnienie etykiety towarzyskiej i ułatwienie nawiązywania kontaktów międzyludzkich, upowszechnił się swobodny seks, modelowanie własnego wyglądu według osobistych upodobań.

Ponadto zaczęto zwracać baczniejszą uwagę na środowisko naturalne, zmieniła się pozycja kobiety, jak i relacje w szkołach i rodzinie, które stały się bardziej partnerskie.

Kontestatorzy przyczynili się do upowszechnienia holistycznej wizji związku człowieka z przyrodą, szeroko rozpropagowali kulturę Wschodu - nikogo już nie dziwiła medytacja, joga, buddyzm.

Niestety nie udało im się zrealizować innych postulatów, a mianowicie: uczynić człowieka wiecznie młodym, zlikwidować raz na zawsze wszelkie konflikty na tle rasowym lub narodowościowym i zastąpić rodzinę gigantyczną komuną.

ROZDZIAŁ DRUGI GENEZA I HISTORIA STRAIGHT EDGE

I. Hard Core - amerykańska interpretacja Punk Rocka.

1. Geneza powstania ruchu Hard Core.

Punk narodził się z frustracji i negacji starego porządku społecznego, jednak nie potrafił zaoferować żadnego programu, który byłby na tyle konstruktywny, aby stanowił dla niego realną alternatywę.

Postulaty społecznej transformacji mieszały się z prowokacją, nihilizmem i marazmem, a sztandarowe punkowe zespoły tamtego okresu powielały schematy wyznaczone przez pokolenie rockowych tuzów, których mottem było: "Sex & Drugs & Rock'n"Roll". Punk miał być policzkiem wymierzonym całemu społeczeństwu, lecz stał się tylko jego kopią, w dodatku przejmując najgorsze z jego cech. Punk stał się po prostu jednym z gatunków Rocka.

We wczesnych latach 80 - tych nikt już nie wątpił, że narkotyki zabijają, a wolna miłość stała się niebezpieczna ze względu na zagrożenia związane z AIDS.

Brytyjski Punk zanim uległ degeneracji i skomercjalizowaniu "zainfekował" młodzież ze Stanów Zjednoczonych, lecz młodzi Amerykanie dosyć mieli destrukcyjnego charakteru tego zjawiska. Punk w wydaniu amerykańskim stawiał na konstruktywizm, kluczem do naprawy świata miała być naprawa konkretnego człowieka - tak narodziła się amerykańska interpretacja brytyjskiego Punka - "Hard Core" (z angielskiego - "twardy rdzeń").

Na temat początków tego ruchu istnieje wiele teorii - zapewne jest ich tyle, ile osób, które przyczyniły się do jego powstania i jego rozwoju.

Ja osobiście skłaniam się ku jednej z nich, która upatruje jego początków na zachodnim wybrzeżu USA - głównie w Los Angeles i San Francisco.1

Określenie to (w skrócie HC) zaczerpnięte zostało z płyty kanadyjskiej grupy "D.O.A" p.t "Hard Core '81" z 1981 roku, oni z kolei przejęli je od pewnego dziennikarza z San Francisco, który w ten sposób nazwał Punk Rock z Zachodniego Wybrzeża i Kanady.

A jak ją interpretują sami popularyzatorzy ruchu ? Joey Shithead - jeden z muzyków "D.O.A" - stwierdził w pewnym wywiadzie: "To, co to słowo w sobie zawiera, na co kładzie nacisk, czy też przekazuje, wiąże się z faktem, że esencją Hard Core'a jest twarda postawa, ciężka praca i bezkompromisowość".2

2. Muzyka - forma przekazu wartości.

Hard Core nazwany jest także drugą falą Punk Rocka, zespoły, które pojawiły się na początku lat 80 - tych grały muzykę na ogół szybką, ostrą, o bardziej surowym brzmieniu. Na jego muzyczne oblicze wpłynęło wiele stylów: od jazzu po wszelkie rodzaje improwizowanej muzyki.

Do tego nurtu możemy zaliczyć: "Circle Jerks", "Dead Kennedys" ,"Void", "Minor Threat", "Bad Brains", "SS Decontrol", "Meat Puppets", Murphy's Law", "Kraut", "Black Flag", "Angry Samoans", "Adolescents", "Gang Green", "Freeze".

Zerwały one z artystyczno - awangardowymi ciągotkami Punk Rocka, zakładając sobie: "Mniej sztuki, więcej polityki, mniej estetyki, więcej działania".

Dr Know - jeden z członków murzyńskiego kwartetu "Bad Brains" - wspomina: "Punk

pochodzący z Anglii był wówczas bardzo polityczny i nakazywał negację systemu, Hard Core - bardziej osobisty - pouczał, by konkurować z systemem, a swój bunt skanalizować w postaci

pozytywnej energii”.3

Czym był Hard Core dla samych jego uczestników ? Pewien fanzinista z Bostonu stwierdził: " HC to reakcja na głupotę Rock'n'Rolla i Punka (...) HC to muzyka dla 17 - latków, którzy uwierzyli w coś i byli cholernie naładowani".4

"HC oznaczał smak wielkiej przygody, zgodę na konfrontację z podłością świata dorosłych, pielęgnację ideałów" - powiedział ktoś inny.5

Hard Core to: " (...) postawa walki z podniesioną głową, która w przeciwieństwie do brytyjskiego, nihilistycznie nastawionego Punk Rocka z hasłem: "No Future", z wyznawanych wartości nakazywała robić praktyczny użytek". 6

Bardzo istotną częścią twórczości zespołów wywodzących się z tego ruchu był ich przekaz, gdzie przeważały na ogół teksty "zaangażowane" - politycznie, społecznie lub po prostu życiowo. To, co zainicjował "The Clash" - zespoły hard core'owe rozwinęły jeszcze bardziej.

Za przykład niech posłuży zespół "Dead Kennedys" - już sama jego nazwa była w USA bardzo prowokacyjna. Lider tej grupy - "Jello Biafra" - występował przeciwko konserwatyzmowi, był nawet kandydatem na stanowisko burmistrza San Francisco. Jego sceniczna działalność łączyła elementy kabaretu i happeningu.

Piosenki "Dead Kennedys" poruszały najróżniejsze tematy - piętnowały hołdowanie materializmowi, drobnomieszczański styl życia, zakłamanie, fanatyzm i zwykłą, codzienną głupotę. W "Kalifornia ponad wszystko" atakował ten amerykański stan pławiący się w dobrach materialnych i sztucznym życiu, kpił także z jego gubernatora - J. Browna. "Holidays in Cambogia" to opis ludobójstwa jakiego dopuścił się Pol Pot. Utwór "Kill The Poor" ("Zabij biedaka") ukazuje przeciętnego, szarego obywatela uwikłanego w mechanizmy wielkiego biznesu.

3. "Stage diving".

Zmienił się też sposób, w jaki bawiono się na koncertach, "Pogo" - tak chętnie uprawniane przez młodzież w Anglii - zostało wyparte na rzecz nowej formy wspólnej zabawy, nazwano go: "Stage diving" i polegał on na efektownych skokach ze sceny wprost na falującą pod nią publiczność, która bardzo często skaczącego śmiałka przenosiła na wyciągniętych w górę rękach po całej sali.

Ten styl zabawy nie jest mniej widowiskowy niż tradycyjny taniec "Pogo", ale nie jest on także mniej bezpieczny - bardzo często dochodziło podczas takiej formy zabawy do ogólnych uszkodzeń ciała, w których prym wiodły złamania kończyn.

4. Wygląd zewnętrzny.

Członkowie nowego ruchu nie przywiązywali większej uwagi do swego wyglądu zewnętrznego, chociaż należy przyznać, iż nawet w tej sferze nastąpiły zmiany -naćwiekowane skóry zostały zastąpione bawełnianymi bluzami z kapturem, flanelowymi koszulami lub luźnymi, sportowymi T - shirt'ami, a na nogach, zamiast ciężkich, wojskowych butów, królowało lekkie, sportowe obuwie.

Zniknęły, powszechne w Wielkiej Brytanii, agrafki, kolorowe, postrzępione włosy nie były już obowiązkowe, często za nakrycie głowy służyły baseballowe czapki z daszkiem - jednym słowem sportowy strój wyparł punkowe uniformy.

5. "Do It Yourself" (DIY).

Młodzi i gniewni Amerykanie wyciągnęli odpowiednie wnioski z doświadczeń brytyjskich, i w odróżnieniu do nich, postanowili nie dopuścić do skanalizowania i sprzedania ich buntu. Słowa "niezależność" i "alternatywa" miały dla nich ogromne znaczenie, można by rzec, że wręcz magiczne. Konsekwencją tego było usamodzielnienie się ruchu.

Zasada "Zrób to sam" (DIY) - zapoczątkowana przez niektóre brytyjskie zespoły Punk - została rozwinięta na początku lat 80 - tych, na niespotykaną do tej pory skalę. Zamiast podejmować próby zainteresowania wielkich wytwórni i mediów ich muzyką i przekazem, postanowili założyć własne wytwórnie i własne media, rozwijając tzw. "drugi obieg wydawniczy" - opierał się on przede wszystkim na sprzedaży bezpośredniej na koncertach i sprzedaży wysyłkowej, omijając pułapki show biznesu trafiał z nową muzyką i pozytywnym przekazem do wszystkich, którzy byli zainteresowani.

To właśnie ta idea niezależności - otaczana przez hard core'owców takim kultem - doprowadziła do powstania wytwórni "SST" i "Frontier" z Los Angeles, "Alternative Tentacles" i "Subterrnanean" z San Francisco, "X-Claim" z Bostonu, "Twin/Tone" z Minneapolis, "Touch&Go" z Chicago czy "R Radical Records", "Cabbage", "Dischord" z Waszyngtonu.

Bardzo często były one związane z konkretnymi zespołami. I to właśnie te niezależne wytwórnie stały się główną ostoją rozwoju i różnicowania się tego środowiska.8

Podobną funkcję spełniały fanziny, których tematyka oscylowała wokół problematyki samego środowiska Hard Core (które często określa się mianem "sceny"), a także szerszych tematyki społeczno - politycznej, oraz "agencje koncertowe" o podobnym charakterze, które promowały to zjawisko poprzez organizowanie koncertów.

Działania te były w pewien sposób wynikiem negatywnego nastawienia establishmentu do tego nowego zjawiska - wielkie koncerny w Stanach Zjednoczonych miały przyjąć niepisaną zasadę nie wydawania żadnych punkowych czy w ogóle niezależnych zespołów, bo jak stwierdził lider "Dead Kennedys": "Opowiadano, że odbyło się spotkanie na którym prezydent Carter powiedział szefom wielkich wytwórni, by nie podpisywały kontraktów z zespołami punkowymi, bo nikt nie chce powtórki z lat 60 - tych".9

II. "Minor Threat" i Waszyngton.

We wczesnych latach 80 - tych środowisko punkowe Waszyngtonu rozrastało się, lecz tworzący je ludzie w dużej mierze wciąż hołdowali nihilistycznym i autodestrukcyjnym wartością rodem z Wysp Brytyjskich. Wielu z nich nadużywało alkoholu i narkotyków, zmieniając się w awangardowo wyglądających "ćpunów".

Rodzącym się ruch Hard Orce przyniósł nową falę wartości i zespołów, które poprzez swoją muzykę starały się je propagować. I takim właśnie zespołem był "Minor Threat" (w tłumaczeniu na język polski nazwa ta oznacza "Mniejsze zagrożenie"), który wyłonił się z formacji "Teen Idles" - wyraźnie zainspirowanej dokonaniami kwartetu "Bad Brains". Jego głównym pomysłodawcą i ideologiem był Ian MacKaye - nastolatek z wielodzietnej, porządnej rodziny.

"Punk jest wrzaskiem myślącej młodzieży, to jest coś więcej niż same dźwięki, to przynosi korzyści i pożytek (...) ta muzyka ma niezwykłą siłę przebicia" - stwierdził jeden z członków zespołu. 10

O ile Hard Core był kontynuacją pozytywnych aspektów rewolty Punk, o tyle, bazując na fundamentach hard core'owego postulatu, w myśl którego wszelką zmianę należy rozpocząć od siebie samego, wyłonił się całkiem nowy młodzieżowy ruch - zapoczątkowany właśnie przez członków tego zespołu - ruch "Straight Edge" ("Prosta krawędź" lub "Proste ostrze") w skrócie SXE.

Credo tych młodych - wówczas 18 - letnich - chłopaków - brzmiało: "Don't smoke, don't drink, don't fuck". Co było odpowiedzią na zapijaczoną i tonącą w alkoholu rodzimą sceną Punk. Było to również wyzwanie rzucone całemu rockowemu środowisku z jego, całkowicie zdewaluowanymi wartościami, które wyrażało ich motto: "Sex & Drugs & Rock'n'Roll".

A wszystko zaczęło się banalnie - od jednego z tekstów ich piosenki pt. "Straight Edge": ”Jestem człowiekiem takim jak Ty/ Lecz mam coś lepszego do zrobienia/ Niż siedzieć i niszczyć samego siebie/ Wykańczać się przez cały czas/ Pokazywać swoją kwaśną minę/ Pokazowo umierać/ Nawet nie myślę o tym/ Nie potrzebuję tego/ Jestem straight edge/ Jestem człowiekiem takim jak Ty/ Lecz mam coś lepszego do zrobienia/ Niż niszczyć się narkotykami/ Wiem że mogę stanąć do walki/ Śmiać się z muzyki o łykaniu prochów/ Śmiać się z myśli o wąchaniu kleju/ I zawsze pamiętać o tym/ By nie wykańczać samego siebie/ Jestem straight edge”.11

Piosenka "Out of Step" posłużyła za określenie podstawowych zasad ruchu: żadnego alkoholu, żadnych papierosów, żadnego przypadkowego seksu.

Określenie Straight Edge - jak mówi jedna z wersji - zostało po raz pierwszy użyte przez perkusistę, który projektując plakat na ich koncert, narysował prostą linię, po czym stwierdził, że to właśnie ona będzie symbolizować ich życie. 12

Zewnętrznym znakiem SXE stał się malowany czarnym pisakiem na dłoniach znak "X". Wziął się on stąd, iż w amerykańskich klubach, na koncertach "bez ograniczenia wieku" (w ogóle w USA wpuszczano do klubów osoby. które ukończyły 21 lat), tym właśnie "iksem" oznaczano nieletnich, którym nie podawano alkoholu.Znak ten miał, jak sądzono, uchronić ich przed alkoholizmem.13

"Minor Threat", pomimo tego, że był zespołem dosyć intrygującym ze względu na swoje radykalne poglądy, diametralnie odmienne niż wszystkich innych zespołów - nawet na tak otwartej na wszelkie nowości scenie HC - i traktowany jak przysłowiowa "czarna owca" (której wizerunek zdobi okładkę ich singla "Out of Step" z sierpnia 1981 roku), gromadził na swoich koncertach tłumy młodzieży zainteresowanych jego przekazem i jego postawą, bo muzycy nie tylko śpiewali o tym, lecz postępowali w myśl zasady: "Stosuj, co prawisz".

"Tu w Ameryce nie jest normalne takie zachowanie żeby nie pić, nie brać narkotyków. Wiele osób atakuje nas jako zespół, który jest przeciwko narkotykom, ponieważ się nas boją. Mówimy to, co myślimy, mówimy prawdę, dlatego wkurzamy ich" - stwierdził wokalista Ian.14

Dla nich Straight Edge to przede wszystkim wolność od wszelkich obsesji - religijnych, politycznych, seksualnych i samostanowienie o swoim życiu. 15

Uwalniając swoje życie od uzależnień, postanowili podobnie uczynić ze swoją muzyką i przejąć nad tym, co dzieje się z zespołem jak największą kontrolę - powołali więc do życia własną wytwórnię o nazwie "Dischord". Początki działalności wytwórni komentuje basista Lyle twierdząc: " Jesteśmy dumni, że udało nam się stworzyć zespół i wytwórnię i do tego samemu się finansować (...) mam nadzieję, że uda nam się choć w niewielkim stopniu przebić z naszą muzyką. Mamy nadzieję, że uda się dotrzeć do jak największej ilości słuchaczy. Jeśli ludzie stwierdzą, że jesteśmy interesujący, to sami będą przychodzić na nasze koncerty i usłyszą co mamy do powiedzenia". 16

Ian MacKaye - wokalista "Mniejszego zagrożenia" - werbalizując przemyślenia dotyczące współczesnego mu środowiska punkowego nie miał na celu tworzenia wielkiego, zorganizowanego ruchu. Chciał tylko wyrazić opinię. Chciał, aby młodzież wywodząca się z kręgów Punk wzięła większą odpowiedzialność za swoje życie.

Potwierdza to jedna z jego wypowiedzi: "Straight Edge nie jest ruchem, bo ruch jako taki nie daje odpowiedzi na pytania. Na pytania odpowiada to, co dzieje się w twoim sercu i dla mnie polega to na wyborze, którego dokonałem w życiu. I to są tylko i wyłącznie moje decyzje. Ruch ma za zadanie przyciągnięcie do siebie ludzi, tak by postępowali w określony sposób. Ludzie walczą o cele takie jak Ruch, krzywdząc przy tym innych, a to nie jest w porządku. I jeśli ktoś kogo znam, decyduje się na branie narkotyków, czy czegoś innego, to jest jego sprawa. I jest tak, że im bardziej kocham taką osobę, to tym mocniej nienawidzę jej nałogu. Nie mówimy ludziom co mają robić, nie chcemy by nasze teksty traktowano jako instrukcje na życie. Każdy powinien odnieść je do siebie i przejrzeć się w nich jak w lustrze, dostrzec pewne sprawy i spróbować zmienić je na lepsze". 17

"Mniejsze zagrożenie" grało wiele koncertów w całej Ameryce, dzięki którym, poprzez swoją ostrą, o "brudnym" brzmieniu muzyce, upowszechniali swój styl życia, nowy ubiór i nowy sposób zabawy, zachęcając do głębszej refleksji nad życiem i szerszym społecznym otoczeniem.

Wewnętrzne opory członków zespołu nie stanęły na drodze do konsolidacji i radykalizacji ruchu. MacKaye skomentował to wydarzenie następującymi słowami: "Kiedy pojawił się "Minor Threat" było już mnóstwo wyzwolonej wkoło złości. Gdy pojawił się ruch SXE, powiedzieliśmy: nie wpychajcie nas w to. Mówiliśmy tylko o przyjęciu odpowiedzialności za własne działanie, tylko tyle ! (...) W otoczeniu zespołu było mnóstwo ludzi pijących i oni także stanowili naszą podporę. Kluczem zawsze była tolerancja".18

U źródeł rozpadu "Minor Threat" leżały właśnie nieporozumienia, które z biegiem czasu narosły wokół Straight Edge i zdecydowały o ostatecznym rozwiązaniu grupy.

III. "Youth of Today” i Nowy Jork.

Zespół "Youth of Today" ("Dzisiejsza młodzież") założył w 1985 roku Ray Cappo i John Porcelly - osoby bardzo istotne dla rozwoju SXE.

O jego początkach opowiada "Porcell": " To, co przyciągnęło mnie do Hard Core i Punk, to to, że muzyka była szczera (mówiła o tym, co było ważne) i uczciwa (...) Większość ludzi z otoczenia piła, wyłączając nas, więc byliśmy zdecydowanie w mniejszości. Być SXE w średniej szkole, gdzie chodziłem było niemalże niespotykane (...) byliśmy pod dużą presją wywieraną przez naszych rówieśników do picia i do dragów, nie tylko przez dzieciaków w szkole, ale także przez punkowców ze sceny. Postanowiliśmy więc przeciwstawić się temu bezpośrednio, głośno, z dumą, bez ogródek, otwarcie (...) wybraliśmy nazwę "Youth of Today". Narysowaliśmy duże "X" na rękach i wyszliśmy podbić scenę".19

Zespół ten związany był z Nowym Jorkiem, gdzie jako pierwszy propagował nowy styl życia - Straight Edge. Tamtejsze środowisko punkowe, skupione wokół klubu "CBGB's" pogrążone było w alkoholu i narkotykach. I nikt nie wierzył, że ktokolwiek zmieni tą sytuację. "Ludzie przychodzili do nas i mówili - to się nie uda, zbyt dużo narkotyków jest na ulicy" - opowiadają członkowie "Y.O.T". 20

Jednak pomimo całej niekorzystnej sytuacji podjęli wyzwanie, gdyż stwierdzili, że ludzie: "Pragną czegoś sensownego, z przesłaniem, co pomogłoby im podźwignąć się ponad ich przygnębiające otoczenie, a nie wpychałoby ich w to głębiej" - mówił "Porcell".21

Tym "czymś" miała być ich muzyka - energiczna, ostra, z dynamicznym wokalem, współgrająca ze zmianami, które w głowach słuchaczy miało wywołać ich przesłanie.

Zakładali, że , o ile Punk miał być rewoltą przeciwko temu, co ich rówieśnicy robili w szkole, o tyle SXE miał być rewolta przeciwko wszystkim innym Punkom.22

Szybko zdali sobie sprawę, że nie przekonają nikogo do swych racji, jeżeli będą nietolerancyjni. Aby skutecznie nawiązywać komunikację z innymi ludźmi wybrali świadczenie sobą, jako skuteczną formę zwrócenia na siebie uwagi i propagowania nowego spojrzenia na życie.

Dzięki ich piosence "No more" ("Nigdy więcej") spopularyzowali w środowisku straightedge'owym wegetarianizm. "Kiedy napisaliśmy ta piosenkę nie byliśmy pewni, czy ludzie będą chcieli się w to zaangażować, czy też zupełnie się od tego odwrócą. Ale nie dbaliśmy o to, było to dla nas tak pilnym przesłaniem, iż jeśli ludzie naprawdę uważnie podejdą do tego, aby nie zatruwać ciał i zanieczyszczać myśli to przyjmą to szybko".23

I tak też się stało, w niedługim czasie wegetarianizm stał się synonimem Straight Edge. A w "No more" śpiewają: "Mięso! Ciało! Pomyśl o tym/ Tak nieczuli na zbrodnię, którą popełniamy/ Zapełniając własne gęby bez współczucia/ Co za samolubne, stwardniałe społeczeństwo/ NIGDY WIĘCEJ nie będę interesował się tylko sobą/ NIGDY WIĘCEJ, gdy kosztem jest życie innych/ (...)/ I tacy jesteśmy bardziej świadomą, troskliwą społecznością/ Jeśli chcesz być ze mną powiedz tylko NIGDY WIĘCEJ".24

Przekaz "Dzisiejszej młodzieży" pozbawiony był, tak charakterystycznych dla wielu zespołów nurtu Punk nihilistycznych treści. wręcz przeciwnie postulowali, zresztą jak większość zespołów Hard Core, konstruktywizm, pozytywne wartości (przyjaźń, lojalność, pracę nad sobą) i chęć zmiany świata na lepsze. Ich płyta "Break Down the Walls" ("Rozwalamy mury") była na wskroś przepełniona takimi treściami, nie była w nich miejsca na marazm i stagnację. W "Take a Stand" ("Powstań") śpiewali: "Mów tak jak czujesz/ Bądź kim chcesz/ Bądź prawdziwy/ Głoś swe poglądy/ I nie siedź bez przerwy/ Narzuć swej psychice swą silną wolę/ Powstań/ Stój na swoim miejscu/ Nie pozwól światu popychać Cię w kółko". 25

Muzyka była dla "Y.O.T" medium, za pomocą którego propagowali swe wartości. Dali temu dowód w "Shout it" ("Wykrzycz to"): (...) jesteśmy po prostu kumplami, którzy chcą być słyszani/ Poprzez muzykę rozpowszechniamy nasze słowo/ Dokładając wszelkich starań, by pokazać życie jakie jest/ Widząc jak dobro zmusza nas do wykrzykiwania".26

Hard Core jako nieformalny ruch młodzieżowy osadzony był w realiach amerykańskiej rzeczywistości połowy lat 80 - tych i nie pozostawał obojętny na to, co dzieje się wokół, szczególnie jeśli dotyczyło to młodych. Podobnie było w przypadku "Y.O.T": Jest kryzys wśród młodzieży/ Lepiej zajmijmy się setkami dzieciaków odchodzących w nicość/ Tak wielu kolesi poza sceną/ Nieśmy im nasze przesłanie/ Powiedzmy, co myślimy". "Crucial Times" ("Przełomowe czasy").27

Nie obojętne było im także środowisko, z którego się wywodzili i ludzie, którzy je współtworzyli. W "One family" ("Jedna rodzina") - wokalista Ray śpiewa: " (...) z otwartymi umysłami i otwartymi sercami możemy to zrobić/ I kiedy będziemy jedną rodziną/ Świat pełen rasowych spięć/ Lecz one zdają się słabnąć z roku na rok/ te staromodne schematy odchodzą/ Jutro wstanie jaśniejszy dzień/ Więc jeśli się zgodzisz i chcesz pomóc/ Najpierw musisz spojrzeć wgłąb siebie/ Bo zjednoczenie zaczyna się od nas dwóch/ Potem będziemy patrzeć jak to się rozprzestrzenia na was wszystkich”.28

Zespół ten po wydaniu płyty wyruszył na koncerty, jeżdżąc po całym kraju, by propagować SXE. Podczas ich koncertów setki młodych ludzi z wymalowanymi na rękach "iksami" skakało ze sceny, śpiewało wraz z wokalistą ich piosenki.

Ruch ten zaczął się rozrastać i stawał się coraz bardziej popularny. Powstawały nowe zespoły, z SXE związane były: "Gorilla Biscuits", "Side by Side", "State Of Alert", "DYS", "SSD", "Negative Approach", "F.U.'S", "Negativ FX", "7 Seconds", "Bold", przyłączali się nowi ludzie. Ale wśród nich często zdarzały się osoby całkowicie przypadkowe, których wybór podyktowany był aktualna modą, a nie wynikał z ich wewnętrznej potrzeby.

SXE stał się w pewnym okresie czymś, co Amerykanie często określają "cool", a to z kolei spowodowało, że stał się on nudny, mało twórczy i zamknięty.Po pewnym czasie jednak wiele osób porzuciło swe ideały na rzecz bardziej rozrywkowego życia - to rozczarowało członków "Youth of Today" i w konsekwencji doprowadziło do rozpadu zespołu.

O przyczynach rozpadu zespołu i sytuacji w nowojorskim środowisku opowiada gitarzysta "Porcell": "To jak każda moda musiało wzbić się do góry i upaść w dół i SXE rozbił się. Było to przygnębiające. Około 90% z młodej załogi "Youth Crew" poszło do collegu i zaczęło imprezować. Rozczarowałem się sceną SXE. Było to smutne, ponieważ po wszystkich objazdach, po wszystkich krzykach i wspólnych śpiewach nie odczułem, że ludzie się zmienili. Tak jak powiedział Shakespeare: "Pełnia dźwięku i wściekłość wyrażają nicość". Tak też się czułem, to mnie podłamało. Myślę, że dla tego "Youth Of Today" rozpadło się".29

IV. Lata 90 - te - radykalizacja ruchu.

Zdystansowanie się prekursorów SXE od zorganizowanego ruchu nie przeszkodziło w jego dalszej konsolidacji i ekspansji na cały niemal świat (w Europie w kwestii SXE przodowała Holandia).

Jednak po rozpadzie czołowych straightedge'owych zespołów, pod koniec lat 80 - tych dało się wyczuć pewną stagnację. Nawet Boston, ze swoim reprezentantem - zespołem "SS Decontrol" i niezależną wytwórnią "XClaim!" - jako nowy bastion idei SXE (który i tak znacząco wpłynął na odświeżenie ruchu - muzycznie i ideologiczne - dodając mu siły i podnosząc do rangi swoiście pojmowanego majestatu) nie przyczynił się do zmiany niekorzystnej sytuacji. 30

Ale już na początku lat 90 - tych doszło do głosu nowe pokolenie, którego wartości stały się dominujące, i które zmieniło wizerunek całego ruchu.

Dla nowego pokolenia wspólnotowość czy przyjaźń zeszły na drugi plan. Wegetarianizm stał się niewystarczający , więc zainteresowano się jego bardziej konsekwentną ścieżką - weganizmem. SXE przyłączył się do walki o prawa zwierząt i ocalenie planety (preferując w tych kwestiach rozwiązania radykalne np. akcje bezpośrednie), stał się bardziej wojowniczy i bardziej hermetyczny.

Nie tylko podkreślano ustawiczną pracę w celu kształtowania własnej osobowości, narzucenia sobie wewnętrznej dyscypliny, wystąpiono z bezpardonową krytyką współczesnego społeczeństwa, piętnując jego wady.

Zmianie uległa także muzyka, za pomocą której nadal skutecznie rozpowszechniano przesłanie. Nie był to już ostry Punk - nowa muzyka charakteryzowała się licznymi zapożyczeniami z muzyki metalowej. Była ciężka i przytłaczająca, doskonałe współgrając z radykalnym przekazem lat 90 - tych, "przetaczała się" po potencjalnych słuchaczach niczym walec.

Nowe pokolenie odcięło się od swoich punk rockowych korzeni, nowe pokolenie przyjęło etykietkę Vegan Straight Edge (VSXE).

VSXE pomimo tego, iż sam wyłonił się ze SXE charakteryzuję się różnorodnością światopoglądową dotyczącą kwestii takich jak chociażby religia czy zapatrywania polityczne.

VSXE wyłonił się z ruchu Hardline, odrzucono jednak te elementy filozofii, które im nie odpowiadały (np. stosunek do homoseksualizmu).31

1. Hardline.

Ruch ten zainicjowany został przez tzw. "wojujące wegańskie zespoły", do których należały: "Raid", "Green Rage" i "Vegan Reich".

Wykorzystały one muzykę jako płaszczyznę do promowania nowej, holistycznej etyki.32

I właśnie ten ostatni, zainspirowany odradzającym się ruchem SXE, wydał w 1990 roku EP - kę pod tytułem "Hardline", która to " (...) odsłaniała szczegóły nowej ideologii ioznajmiła wojnę wszystkim czerpiącym zyski z eksploatacji zwierząt, gwałcicielom Ziemi, a apatii przeciwstawiała potężną dawkę wściekłości przepełniającą Hard Core".33

Głównymi zasadami tej ideologii była świętość wszelkiego życia i konieczność jego ochrony. Hardline - jak napisano w "Vanguardzie" (oficjalnym biuletynie ruchu) to: " (...) system idei i droga życia oparta na jednej etyce - głoszącej, że wszelkie życie jest świętością i jego wynikające z naturalnego porządku prawo do spokojnej egzystencji nie może być łamane".34

Rzecznicy tego ruchu wyraźnie podkreślali, iż jest to filozofia odwieczna, nie stworzona przez człowieka, istniejącą na długo przed jego pojawieniem się na Ziemi, która: "(...) została wyrażona przez ruch indywidualności z całego świata".35

Codzienne życie hardlinera regulowane było twardymi zasadami, na które składało się: stosowanie czysto wegńskiej diety (także bez produktów poddanych przetworzeniu np. białej mąki, sztucznych barwników, konserwantów i przypraw), odrzucenie wszelkich środków narkotycznych (w tym także kofeiny i teiny), powstrzymywanie się od dewiacyjnych aktów seksualnych.

Filozofia ta odbierana była jako kontrowersyjna, szczególnie jeśli chodzi o kwestie związane z seksem.

W "Vanguardzie" napisano: "Hardline nie jest przeciwko samemu seksowi, lecz przeciwko łamaniu jego naturalnych zasad i pojawianiu się go w niewłaściwych sytuacjach".36

Dla stronników Hardline stosunki seksualne nie służące prokreacji lub stworzeniu pełni energetycznej uznane zostały za nienaturalne.

Do takich należą stosunki z osobnikami tej samej płci, a także heteroseksualne akty płciowe służące zaspokojeniu tylko jednej ze stron.

Zdecydowanie wypowiadano się również przeciwko aborcji i stosowaniu środków antykoncepcyjnych, często zalecając celibat jako: " (...) odpowiedź na seksualne propozycje".37

Czystość ciała i umysłu, która miała być osiągnięta poprze stosowanie się do wyżej wymienionych zasad postępowania, miała na celu osiągnięcie wysokiej aktywności, która służyć powinna rewolucyjnej walce (celibat traktowany był często jako ułatwienie dla osób, które postanowiły w pełni poświęcić się tej właśnie walce), gdyż Hardline przedstawiał się jako: "(...) wysoko zorganizowany rewolucyjny ruch".38

Na taki charakter tej ideologii wskazywało już same ich logo, przedstawiające dwa skrzyżowane ze sobą karabiny maszynowe na tle kuli ziemskiej, wpisane w znak "X".39

Pomimo tego, że Hardline powołany został, aby chronić wszelkie życie nie był on wolny od przemocy, lecz nie była ona skierowana wobec, nieświadomych swych czynów, jednostek - ich celem był system, u podstaw którego leżał wyzysk i niszczenie życia.

"Raid" - w jednym ze swych tekstów deklaruje: "Wierzysz w przemoc - więc my też. Twoja jest przeciwko Ziemi - nasza przeciwko tobie".40

Jako ruch sympatyzował ze wszelkimi innymi ruchami walczącymi o swą wolność np.

rdzenna ludnością. Sprzeciwiali się komunizmowi i kapitalizmowi, krytykowali antropocentryzm, upatrując w nim przyczynę większości zła, które dotyka świat, oraz całe nowoczesne społeczeństwo wraz z jego wytworami - rasizmem, niewolnictwem, seksizmem, aborcją i destrukcją planety.

Hardline zakładał istnienie siły wyższej, chociaż podkreślał wyraźny dystans do zasad wszystkich większych religii, ponieważ - jak napisano w "Vanguardzie": " (...) są one obarczone bagażem doświadczeń cywilizacyjnych i w nieunikniony sposób zamglone przez otaczający je śmietnik".41

Czasami jednak poszczególni członkowie ruchu pozostawali pod wpływem np. chrześcijaństwa, świadomości Kryszny lub wierzeń pogańskich.42

Przyjęcie wszystkich poglądów charakterystycznych dla tej ideologii pozwalało jednostce nazywać się Hardline. Ruch ten nie był otwarty na żadne modyfikacje swej filozofii, ani na żadne wewnętrzne dyskusje o słuszności swych założeń. Hardline można było popierać w całości lub w cale. Być Hardline lub nim nie być. Do koordynacji i przestrzegania ustanowionych zasad powołano "Centralny Komitet Hardline".

Wskutek wewnętrznego rozłamu ruch ten uległ rozwiązaniu, odciskając jednak istotne piętno na całym ruchu SXE.

ROZDZIAŁ TRZECI STRAIGHT EDGE W POLSCE

I. Główne ośrodki rozwoju ruchu.

SXE dotarło do Polski na początku lat 80 - tych, za jego prekursorów w tym kraju uważa się zespoły: "Ustawa O Młodzieży", "Inkwizycja", "Ahimsa", "Apatia".

Ich stosunek do tej idei był bardziej osobisty, natomiast najbardziej eksponował swoja postawę zespół "Cymeon X", który uważa się za jeden z najważniejszych zespołów propagujących nowy styl życia i nowe wartości w Polsce.

Początkowo ruch ten rozwijał się w trzech głównych ośrodkach.

1. Warszawa.

W tym mieście wszystko zaczęło się gdzieś na początku lat 80 - tych i koncentrowało wokół zespołu "Ahimsa". Środowisko to charakteryzowało się: "(...) większą otwartością na scenę Punk i wszelkie inicjatywy wywodzące się z niej".1

Osoby te stosunkowo niewiele uwagi poświęcały samemu SXE - traktowano to jako coś bardziej osobistego, np. nie malowano sobie "iksów" na rękach.

Grupa ta była dosyć aktywna na polu działań muzycznych, pro animalistycznych i pro ekologicznych.

Pierwszym warszawskim fanzinem prezentującym taka orientację był "Christcore", nie był on związany z chrześcijaństwem, lecz pomimo tego wzbudzał pewne kontrowersje, gdyż wystąpił on z krytyką anarchistycznego oblicza Punka (choć na jego łamach publikowano głównie zespoły z tego nurtu). Ponadto łączył SXE z patriotyzmem i pewnymi prawicowymi zapatrywaniami(całe środowisko było wówczas ukierunkowane bardziej pro anarchistyczne i pro lewicowo i mocno zintegrowane z całym ruchem Punk), jako pierwszy podjął kwestię aborcji.

Ukazanie się tego fanzina spowodowało, że zaczęto negatywnie postrzegać cały ruch SXE i dystansować się od niego. 2

2. Poznań.

Poznań uznawany jest powszechnie za "Mekkę" SXE w Polsce. Tamtejsza młodzież dowiedziała się o istnieniu takiego ruchu w połowie lat 80 - tych, za sprawą odbijanych na powielaczu gazetek - były one rozprowadzane przy okazji różnych wydarzeń muzycznych.

Początkowo grupa ta była nieliczna, opowiada o niej Adam - jeden z pierwszych poznańskich SXE na łamach fanzina "Recognize the Truth": "Każdy tam sobie robił koszulkę "LARM" i z tyłu napisał "Straight Edge". Jeździliśmy na deskorolkach. To było na tyle awangardowe, że nikt nie wiedział o co chodzi. Ani Punki, nikt po prostu nie wiedział, to było opozycyjne nawet wobec Punk Rocka.3

A. "Cymeon X".

Prawdziwa "sxe'owa rewolucja" rozpętała się w Poznaniu na początku lat 90 - tych za sprawą zespołu "Cymeon X".

Współtworzący ją ludzie wywodzili się ze środowiska Punk. i pozostawali pod silnym wpływem zespołów z Nowego Jorku. I w duchu nowojorskim pragnęli propagować wartości takie jak chociażby przyjaźń, mocno akcentując swą przynależność do nowego ruchu (jako pierwsi malowali sobie na koncertach "iksy" na dłoniach), nie odcinając się jednak od Punk Rocka.4

Na swej pierwszej płycie "Free Your Body, Free Your Mind" deklarują: "Cymeon X" jest z założenia zespołem Straight Edge, pro wegetariańskim, przeciwko dyskryminacji kobiet, radykalnie antyfaszystowskim czy rasistowskim i popierającym prawa homoseksualistów".5

Zamieszczony na niej utwór p.t: "Znalazłem" stał się polskim manifestem SXE: "Wywołałem burzę w swoim umyśle/ Pokonałem samego siebie/ W tej bitwie nie było zabitych/ Jest tylko przegrane wątłe ciało/ Już myślałem że jestem zgubiony/ Lecz znalazłem to czego podświadomie szukałem/ Wyzwoliłem się od trucizny/ I teraz nareszcie poczułem się wolny/ Znalazłem to ,co nie ma koloru/ Znalazłem to czego nie mogę opisać/ Znalazłem swoją duszę nową i czystą/ I teraz nareszcie czuję się szczęśliwy/ Buduję swój świat, świat swoich marzeń/ Nie zwracam na uwagi wrogich mi ludzi / Znalazłem to czego szukałem/ I teraz nareszcie jestem sobą (...)".6

Na ich koncertach pojawiały się tłumy osób, część z nich z "X" na rękach, chociaż jako zespół opowiadający się za zjednoczeniem, przyciągał ludzi o różnym światopoglądzie, gdyż - jak napisano na stronie internetowej dotyczącej "Cymeona X": "Każdego z nas łączyła jednak chęć zmiany panującego systemu, a w końcu walka z zupełnie podstawowymi uprzedzeniami".7

Trzon skupiony wokół zespołu stanowiła grupa 30 - 40 osób, która jeździła wraz zespołem na koncerty i wspólnie śpiewała teksty ich piosenek. Przyjaźń nie była tylko teoretycznym postulatem, była realizowana "tu i teraz", zresztą charakterystyczną cechą tego okresu w Polsce była szczerość i spontaniczność.8

W swych tekstach poruszali kwestię wegetarianizmu i praw zwierząt śpiewając: "Zwierzęta są moimi przyjaciółmi/ Ja nie jem swoich przyjaciół (...) Dopóki mordujesz zwierzęta/ Istnieją rzeźnie i pola bitew/ Zastanów się nad tym (...) Nie morduj moich przyjaciół" ("Mordercy").9

Poruszali także kwestię postawy SXE (np. w "Znalazłem") i sprawiedliwości społecznej: "Hej Boże !/ Jeśli miałbym siłę jaką Ty masz/ Urządziłbym ten świat inaczej" ("Mieć więcej").10

Sympatyzowali wyraźnie z myślą anarchistyczną i socjalistyczną: "Świat zawsze pełen był krzywdy i złości/ Brutalności, łez, cierpienia i wrogości/ W wieku frustracji i nietolerancji tylko walcząc możesz mieć rację/ (...) Bez różnic klasowych, bez podziałów majątkowych/ Socjalna rewolucja - lepszy świat" ("Socjalna rewolucja"). 11

Wraz z innym, poznańskim zespołem - "Apatią" - zainicjował (nie tylko na gruncie lokalnym) oddolny, młodzieżowy ruch na rzecz walki z odradzającym się w Polsce ruchem neofaszystowskim, którego członkowie terroryzowali środowisko rodzącej się w Polsce sceny niezależnej, rozbijając koncerty i atakując ludzi na ulicach.

I nie tylko mówili o tym na swych koncertach, czynnie brali udział w ulicznych akcjach, często narażając swe zdrowie , a nawet życie.

"Traktowaliśmy to jako walkę polityczną (...) traktowaliśmy to jako walkę o byt" -zapewnia Adam, perkusista "Cymeona X".12

Utworem "Koniec strachu" często wzmacniali antyfaszystowskie nastroje wśród młodzieży w różnych miastach, namawiając do bezkompromisowej walki: "Porządek przez unicestwienie - by stłumić zarazę/ Przemoc usprawiedliwiona, nie ma tolerancji/ Mówisz, że nie powinniśmy używać przemocy/ Rób tak jak chcesz, my nie staniemy bezczynnie".13

W Poznaniu czynnie wspierano akcje "Frontu Wyzwolenia Zwierząt", angażując się między innymi w kampanię antyfutrzarską.

B. "Mysha" zine.

Do spotęgowania "sxe'owej rewolucji" w umysłach i sercach wielu młodych ludzi przyczynił się właśnie ten poznański zin. Ukazało się go 5 numerów w latach 1992 - 94. Jego tematyka oscylowała wokół tematów związanych bezpośrednio z: SXE (wywiady z zespołami o takim charakterze, raporty z innych miast, państw, teksty piosenek, recenzje), wegetarianizmem i weganizmem, prawami zwierząt, ekologią (np. problem zagłady lasów tropikalnych), skateboardingiem, graffiti, faszyzmem, sytuacja w Polsce, dyskryminacją kobiet, paleniem tytoniu, innymi ruchami (Hardline, SHARP), ale też szacunkiem do starszych osób.14

Był on swego czasu najpopularniejszym pismem propagującym SXE w Polsce.

3. Śląsk i Zagłębie.

Ten region kraju miał bardzo duży wpływ na SXE w Polsce kształtując jego oblicze. Pierwsze osoby zainteresowane tymi wartościami pojawiły się pod koniec lat 80 - tych w Katowicach, Bytomiu, Czechowicach - Dziedzicach, Bielsku - Białej, Czeladzi.

Jednak dopiero około 1991 roku zaczęto szerzej mówić się o tym zjawisku. A stało się tak za sprawą kilku broszur i zinów nawiązujących do SXE ("Alarm", "Step To Life") oraz dystrybucji i wydawnictw (np. "Tabula Rasa").

Na przełomie lat 1992/93 powstał zespół, który w '94 roku ostatecznie przyjął nazwę "Healing" - wystąpił on z deklaracją postawy "Pro - Life", stając się niejako wizytówką regionu.

"Tabula Rasa" zmienia nazwę na "Life Defence" wydając i promując "Healing", który skupiał wokół siebie coraz to nowych sympatyków "trzech iksów", dając jednocześnie impuls do powstania innych projektów muzycznych o podobnym charakterze - "Answer", "Loyal", "Recognize the Truth", "Dywizion 303", "Nailed To The X", "Counterweight". Pojawiły się nowe magazyny jak chociażby "Life Defence".

Właściwie od samego początku ruch ten w tym regionie charakteryzował się tym, iż stawiał na mocny i stanowczy przekaz, a osoby związane z nim udzielały się aktywnie na polu praw zwierząt - organizując protesty czy przeprowadzając kilka akcji bezpośrednich.

II. Straight Edge w Polsce na przełomie wieków.

Młodzież z tego ruchu zawsze otwarta była na wszelkie nowości, które docierały do Polski za sprawą płyt i kaset z muzyką oraz zinów. To właśnie, między innymi, za ich sprawą dotarły pierwsze wieści o radykalizacji ruchu i jego tendencji do separacji.

Na gruzach "Cymeona X" powstał zespół "Respect", którego członkowie zmęczeni atmosferą ówczesnego Punk Rocka, postanowili nieco odciąć się od niego, zamykając się w środowisku SXE.15

Radykalizacja SXE już wtedy była uwidoczniona w ich tekstach, a sam zespół postrzegany był często jako budzący liczne kontrowersje i oskarżany o hardline'owe sympatie.

"Kto urządził ten świat tak bandycko, kto stworzył obozy dla niewinnych istot/ Jeśli uważasz, że tak powinno być, to ja to samo uczynię z tobą".("Ofiary").16

W "Wegetariańskiej rewolucji" śpiewają: "Na prawdę tylko krew może odkupić winę krwi/ A więc przygotuj się na wegetariańską rewolucję/ Jeżeli do dziś nie zauważysz swojej winy, to musisz poznać to na sobie/ Dzieci odrywane od matek, 1,9 mm w twojej głowie".17

Inny ich utwór "Nie ulegaj" przekonuje, że: " (...) lepiej bombardować niż bojkotować/ Co jest ważniejsze: akcje czy słowa, co jest skuteczniejsze: działanie czy rozmowa".18

W "Szacunku" deklarują: "Szacunek dla wszystkich istot/ Szacunek dla całego życia, to jest mój wybór/ To mój sposób na życie/ Ale to nie oznacza działania bez przemocy/ To jest po prostu walka, codzienna walka". 19

Coraz większa dostępność do wytworów ruchu spowodowała, że w różnych miejscach kraju doszło do prawdziwej eksplozji SXE. Powstawały nowe, aktywne ośrodki sympatyków ruchu: Tarnobrzeg, Ostrowiec Świętokrzyski, Łódź, Wrocław, Koło, Kolbuszowa.

W Poznaniu nieco wszystko ucichło (choć cały czas w jego okolicach grał "Awake"), zaś Warszawa kwitnie za sprawą działalności "Refuse Records" i "Youth Culture", które ciągle promują SXE w Polsce.

I nie da się ukryć, iż przodował w tym względzie Śląsk i Zagłębie - w latach 1995 - 97 około 80 - 100 osób w tym regionie identyfikowało się z SXE. 20

W czasie wybuchu konfliktu na linii "Pro - Life" i "Pro - Choice", to właśnie oni najbardziej popierali pierwszą opcję. Nie zapominając również o innych sferach aktywności -przykładem tego było utworzenie grupy "Głos dla zwierząt", która to przeprowadziła kilka udanych akcji na rzecz praw zwierząt.21

Na fali popularności SXE dochodziło do głosu nowe pokolenie polskich - jak czasem przyjęło się ich określać - "załogantów", którzy w bardzo różny sposób interpretowali zasady ruchu, wnosząc do niego coś nowego. Szczególnie, że w Polsce zaczęły powstawać pierwsze ośrodki Hardline - w Katowicach, Kole, Luboniu, który nie bez echa przechodził w szeregach młodych sxe'owców.

Nową etykę propagowały zespoły "Vegan Delegation", "Prevail" i ziny takie jak: "Win Again", "Słowo ostateczne".

I choć po latach wzmożonej aktywności na Śląsku zanotowano pewien zastój (co ostatnimi czasy przerwało ukazanie się zina "Krzyk to za mało"), w miejsce jednych uczestników, przychodzą drudzy sprawiając, że ruch ten jest ciągle żywy - poprzez nowe magazyny, zespoły, koncerty, witryny internetowe lub nieformalne grupy i wspólne akcje, jednakże obecnie można zauważyć pewien zastój.

SXE w Polsce ma nieco odmienny charakter, niż na Zachodzie Europy czy w USA. Specyfika polskiej rzeczywistości i sytuacja społeczno - ekonomiczna kraju sprawia, iż młodzież zaangażowana w ten ruch nie ma tak łatwego dostępu do, np. sprzętu muzycznego. Dlatego też polskie zespoły SXE mogą nieco odbiegać od europejskiego poziomu, choć w tej kwestii jest już nieco lepiej - zawdzięcza się to tylko uporowi samych członków zespołów w dążeniu do celu.

Polska młodzież z pod znaku "trzech krzyży" nie jest tak bardzo nastawiona na samą konsumpcję, nawet jeśli chodzi o gadżety ruchu, tak jak ich rówieśnicy w krajach o nieco wyższym statusie materialnym. W Polsce ciągle jeszcze stawia się na aktywność, zmianę rzeczywistości, choć już można dostrzec efekty pewnych, bezmyślnie przeszczepionych na rodzimy grunt mód, a przeciwności losu w realiach postkomunistycznego kraju i zachowane w pamięci obrazy z przeszłości hartują jednostkę w zmaganiach z codziennością.

ROZDZIAŁ CZWARTY WARTOŚCI I STYL ŻYCIA

1. Nietoksykacja.

Alkohol, narkotyki i papierosy w kręgach SXE uznane zostały za trucizny (nie uznają oni żadnych podział na legalne, nielegalne, mniej lub bardziej szkodliwe - zostały one poddane surowej krytyce i odrzucone, jako niszczące organizm). Abstynencja od tego typu środków jest ważnym filarem światopoglądu jego uczestników. "Poison free" (wolny od trucizn) to fundamentalna zasada SXE.

Toksykacja to dla nich nic atrakcyjnego, a wręcz przeciwnie - to zatruwanie własnego ciała i mózgu, oszukiwanie się, odbieranie sobie wolności, wspieranie znienawidzonego przez wielu kontestatorów państwa i wielkich firm (a także mafii), które czerpią z handlu ogromne profity.

"W używaniu narkotyków jest tylko stagnacja i upadek, a ja tego nie toleruje" - wyznał jeden z sxe'owców.1

Swoje odczucia względem narkotyków przedstawia wiele zespołów SXE, tak jak "Cymeon X", który śpiewa w jednej ze swych piosenek: "Obudź się, otwórz szeroko oczy/ Nie warto zabijać się kilkoma gramami/ To zwykłe oszustwo, radość na pięć minut/ Obudź się, nie bierz narkotyków". ("Drug Free Youth").2

Zamiast ucieczki w świat narkotyków proponują celebrację codzienności, potwierdzają to słowa zawarte w jednym z fanzinów: " (...) każdy dzień, nawet jeśli miałby to być najbardziej beznadziejny dzień w życiu, warty jest tego, aby przeżyć go godnie i świadomie".3

Uzależnienia postrzegane są przez nich jako przeszkoda stojąca na drodze do samorealizacji. Sięganie po społecznie aprobowane używki (zwane przez nich truciznami) to akt konformizmu. "Co wspólnego z alternatywą ma picie w społeczeństwie alkoholików ?" - zapytuje w tytule autor jednego z artykułów zamieszczonych w pewnym punkowym fanzinie,

" (...) oczywiście nic (...)" - zaraz potem dodaje.4

Styl życia oparty na nietoksykacji jest dla członków ruchu SXE fundamentem rewolucyjnych zmian, jakie powinny dokonać się na kilku płaszczyznach (od wewnętrznej do

szerszej, ogólnospołecznej).

2. "Don't Fuck" - stosunek do seksu.

` Zasada ta (będąca jeszcze jedną z fundamentalnych zasad ruchu) wzbudza wiele kontrowersji i jest rozumiana bardzo indywidualnie.

"Śpiewam "Don't Fuck", lecz nie chodzi mi o całkowitą aseksualność, lecz o pewne nastawienie do seksu. Po prostu jestem przeciwko pieprzeniu, seksizmowi. Ludzie powinni bardziej szanować swoją seksualność i pamiętać o nie nadużywaniu swego ciała w każdej nadarzającej się sytuacji" - stwierdził swego czasu Ian.5

Dla pewnej części osób związanych z SXE, seks nierozerwalnie związany jest z prokreacją. Akceptują oni tylko takie formy zachowań seksualnych, których celem jest poczęcie nowego życia.

Nieco odmienne stanowisko prezentuje wokalista "Sunrise" twierdząc: "Sex nie jest niczym złym (wprost przeciwnie) o ile połączony jest on z miłością, a nie występuje pojedynczo i to w zwulgaryzowanej wersji".6

Wspólna jest całemu ruchowi krytyka ostatniego bastionu hipisowskiej wolności, czyli tzw. "wolnej miłości". Seks bez miłości, częsta zmiana partnerów, sprowadzenie stosunków seksualnych jedynie do czynności fizjologicznych (tzw. "sportowy seks") jest obiektem zanegowania.

Podobnie jak cały przemysł pornograficzny i prostytucja, które według nich przyczyniają się do postrzegania kobiet wyłącznie jako obiektów seksualnych.

III. Wegetarianizm.

Odrzucenie mięsa ze swego jadłospisu spopularyzowane swego czasu "Y.O.T" stał się po niedługim czasie jeszcze jedną z zasad ruchu. Być SXE znaczyło wtedy (i teraz także) być wegetarianinem.

Wegetariański styl życia stanowi doskonałe uzupełnienie filozofii 3 X Nie. To nie tylko dieta sprzyjająca zachowaniu lepszego zdrowia, zminimalizowaniu cierpienia zwierząt, lecz także sposób bardziej pokojowej koegzystencji.

"Człowiek nie powinien zadawać cierpienia istotom słabszym od siebie. Między innymi dlatego nie jemy mięsa" - powiedział kiedyś jeden z poznaniaków.7

Istnieje jednak w tym środowisku pewna grupa osób, która powołując na korzenie ruchu, a ściślej mówiąc na postawę członków "Minor Threat", nie będących wegetarianami, nadal pozostaje przy spożywaniu mięsa. Osoby takie twierdzą, że w pierwotnych zasadach SXE nie ma mowy o niejedzeniu mięsa.

1. Weganizm.

Jest to bardziej konsekwentna odmiana wegetarianizmu, która zakłada wyeliminowanie ze swego życia wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego. Weganie, w odróżnieniu od wegetarian, nie spożywają żadnego nabiału, miodu, żelatyny, zalecając odżywianie wyłącznie roślinne. Nie używają także produktów wełnianych, skórzanych, jedwabnych.

Weganizm w SXE szerzej rozpropagowany został w tym ruchu w latach 90 - tych poniekąd za sprawą filozofii Hardline i całego nurtu Vegan Straight Edge.

W angielskim czasopiśmie "The Vegan" zamieszczone zostało oświadczenie następującej treści: "Weganizm rzuca wyzwanie tym wszystkim, którzy głosząc miłość i współczucie, sami nie przestają korzystać z okrutnych praktyk popełnianych na zwierzętach i prowadzących do poniżania zarówno ludzi jak i zwierząt".8

Eksploatacja i uprzedmiotowienie zwierząt, środowiskowe koszty utrzymania gospodarki opartej na takim modelu funkcjonowania (zanieczyszczenie środowiska, ogromne zużycie wody, energii, przestrzeń przeznaczona pod wypas, zmniejszanie się terenów cennych przyrodniczo) i alternatywa dla lansowanej obecnie, niezdrowej diety - to niektóre z powodów zainteresowania się sxe'owców takim stylem życia.

Potwierdzają je niektóre z wypowiedzi samych członków ruchu: "(...)Ważne są intencje, dla których zostaje się weganem. Ja zostałem nim przede wszystkim po to, aby w jakimś stopniu zmniejszyć - jak patetycznie by to nie brzmiało - wyzysk zwierząt.(...)" - są to słowa wypowiedziane przez jednego z członków "Salvation".9

"(...) weganizm jest alternatywą wobec tego konsumpcjonizmu, zwłaszcza spożywczego" - stwierdził Wojtek, członek pierwszego polskiego wegańskiego zespołu SXE.10

"Weganizm jest dla mnie sprawą najwyższej wagi" - zadeklarował w wywiadzie muzyk z australijskiego zespołu "Day of Atonement".11

Wokalista jednego z najbardziej znanych zespołów popularyzujących w ruchu weganizm - "Earth Crisis" - stwierdził, iż dla niego jest to: " (...) cześć dla całego niewinnego życia (...) krok ku bardziej pokojowemu i sprawiedliwemu systemowi". 12

Ciekawy pogląd na tę kwestię ma także Luciano - osoba współtworząca brazylijską grupę "Point Of No Return". W wywiadzie dla "So Edge" powiedział on: "Jesteśmy Vegan SXE ponieważ jest to jeden ze sposobów, którego możemy użyć do walki przeciwko niesprawiedliwości. Będąc weganami np. nie jesteśmy nimi tylko i wyłącznie ze względu na współczucie dla zwierząt, ale również dla spraw społecznych". 13

2. Witarianizm.

Jest to jeszcze bardziej radykalną wegetariańską ścieżką. Witarianizm wyklucza z diety wszelkie gotowane pokarmy, zalecając spożywanie tylko tych, które można zjadać w stanie surowym, np. owoce i warzywa.

Ten styl odżywiania w SXE jest najmniej licznie reprezentowany, aczkolwiek wielu z jego uczestników miało w swym życiu okres, kiedy praktykowało go. Zapewne kulturowe uwarunkowania sprawiają, iż sami sxe'owcy pomimo, że kwestionują konieczność jedzenia mięsa, nie chętnie przystają na to, co postulują witarianie - roślinożerność i nie poddawanie pokarmu obróbce termicznej.

W Polsce praktykujących witarianizm także jest niewielu. Jednym z rzeczników tej formy wegetarianizmu jest Patryk - wokalista zespołu "Sunrise".14

IV. Prawa zwierząt.

Los zwierząt szczególnie bliski jest ich sercu. Popularyzacja wegetarianizmu stanowiła ważny krok w kierunku nieuczestniczenia w przemyśle wykorzystującym zwierzęta, lecz prawdziwa rewolucja w świadomości nadeszła wraz z pojawieniem się zespołu "Earth Crisis".

Wystąpił on z koncepcją nowej etyki uwzględniającej również interesy "braci mniejszych" i radykalnie krytykując antropocentryzm, który - według nich - stanowi główną przyczynę takiej sytuacji zwierząt.

Swój utwór "The New Ethic" ("Nowa etyka") kończą następującymi słowami: " (...) To jest czas aby uczynić je wolnymi/ Weganizm jest esencją współczucia i spokojnego życia/ Zwierzęta nie są nasze dla nadużyć czy dominacji/ Zrzekam się ich używania z powodu czci dla całego niewinnego życia".15

Tematyka praw zwierząt jest bardzo ważnym, czasami priorytetowym tematem podejmowanym na łamach fanzinów i w tekstach piosenek zespołów SXE. Emanuje z nich złość i niezgoda na społeczeństwo, które przyzwala na cierpienie zwierząt i chęć zmiany takiej sytuacji. " (...) zabijamy i zjadamy zwierzęta tylko dlatego, że w naszych oczach należą do niższego gatunku. Nie możemy tego zaakceptować" - napisano we wkładce do kasety "Pain Runs Deep".16

Świadomość ruchu SXE w tej kwestii kształtowała się w oparciu o etykę między innymi P. Singera i A. Schweitzera, jednak ich poglądy bywają dalece bardziej radykalne.

Jedną z podstawowych lektur, po którą sięgają sympatycy "trzech krzyży" jest "Deklaracja wojny" napisana przez osobę ukrywająca się pod pseudonimem "Wyjący Wilk" -to najbardziej radykalna pozycja rozprawiająca się z antropocentryzmem i podejmująca kwestię wyzwolenia zwierząt i ocalenia planety, podsuwając rozwiązania ocierające się o eko terroryzm.

Walka o wyzwolenie zwierząt nie odbywa się tylko poprzez śpiewanie radykalnych tekstów, pisanie artykułów w swych magazynach, noszenie koszulek z pro animalistycznymi nadrukami i rozmowach z przypadkowymi ludźmi.

Ruch ten chciałby skończyć z wyzyskiem zwierząt tu i teraz (sytuacja zwierząt nie określana jest inaczej jak: "gehenna" czy "holocaust"), dlatego też sympatyzują ze wszelkimi organizacjami formalnymi bądź nieformalnymi, które pracują na rzecz zmiany takiej sytuacji (często sami są ich członkami lub zakładają własne grupy), skłaniając się ku rozwiązaniom radykalnym, np. akcje bezpośrednie.

Najbardziej poważanymi przez nich są: "Animal Liberation Front", "Justice Departament", "Hunt Sabotage", "Animal Rights Militia".

W Polsce tworzą "Grupę Wsparcia Frontu Wyzwolenia Zwierząt" i pismo "Ruch Oporu".

V. Ochrona środowiska.

SXE jest ruchem, w którym wiele miejsca poświęca się sprawą ekologii i ochrony środowiska w skali globalnej. Kwestia destrukcyjnego oddziaływania człowieka na naturalne środowisko i przyszłość planety stała się niemal obowiązkowym tematem sxe'owych tekstów piosenek i artykułów w magazynach.

SXE jest ruchem, który stoi po stronie Matki Ziemi przeciwko wszystkim, którzy ją niszczą. Natura i wszelkie życie postrzegane są przez nich jako wartości same w sobie.

Świadomość ekologiczna według nich to fundament rozwiązania wielu problemów, z jakimi boryka się planeta. Dlatego też sami edukują się w tej kwestii poprzez odpowiednią literaturę, proponują też edukację społeczeństwa, bo jak stwierdzili członkowie zespołu "Pain Runs Deep": " (...) Każdy z nas może ulepszyć ten świat".17

Podejmując tą problematykę nie zwracają uwagę tylko na same problemy i możliwości ich, bardziej lub mniej doraźnego, rozwiązania, lecz starają się dotrzeć do przyczyn takiego stanu rzeczy. A główną przyczyną według nich jest człowiek - antropocentyk." (...) umierają lasy, bezpowrotnie giną gatunki/ Przez przekonanie jednego, że jest największy" - śpiewa "Awake", określając poczynania współczesnego człowieka jako "obłęd". 18

Dlatego też wyznanie, jakie można znaleźć w tekście utworu "Sen" innego polskiego SXE bandu "Salvation": " (...) Proszę zdejmijcie ze mnie piętno, już nie chcę być człowiekiem nigdy więcej" - stanowią przykład manifestu niezgody na destrukcyjną działalność człowieka.19

Młodzież spod znaku "X" jest uwrażliwiona na los planety, chętnie więc mówi o ciemnych stronach funkcjonowania niektórych multikorporacji, bojkotując, jeżeli jest to możliwe, ich produkty.

Jeśli zawodzi edukacja, a degradacja środowiska nadal postępuje, wybierają oni inne formy walki o przyszłość Ziemi - często bardzo radykalne.

Swą złość potrafią wyrażać nie tylko poprzez ostre, pro ekologiczne teksty swych utworów, płomienne dyskusje, koszulki i naszywki z symbolami eko sabotażu, lecz także poprzez działania bezpośrednie, np. protest na górze Św. Anny.20

Sympatyzują też z większością ekologicznych organizacji takich jak: "Earth First!", "Earth Liberation Front", "Greenpeace", "Education for A Sustainable Future".

W Polsce są to: "Ziemia Przede Wszystkim", "Ruch Na Rzecz Ziemi", "Pracownia Na Rzecz Wszystkich Istot".

Bardzo często sami organizują się w niewielkie grupy działające na rzecz wyzwolenia planety drogą sabotażu ekologicznego.

VI. Poglądy polityczne.

SXE nie posiada ściśle określonej linii politycznej. Wielu jego uczestników - szczególnie w początkowej fazie rozwoju ruchu - pozostawało pod silnym wpływem myśli socjalistycznej, która propagowały takie europejskie sxe'owe zespoły jak: "Larm", Manliftingbanner", "Feeding the Fire", "Profound", czy fanziny np. niemiecki "Enemy's Voice".

Podobnego zdania byli ich amerykańscy i kanadyjscy koledzy z zespołów: "Frail", "Groundwork", "Chokehold".

Bardzo często uczestnicy tego ruchu wyznający takie właśnie poglądy byli członkami takich organizacji socjalistycznych jak: "International Socjalist".

W Polsce do lewicowych sympatii przyznają się niektórzy członkowie "Cymeona X", tak jak ich perkusista, który deklaruje: " (...) popieram ruchy lewicowe (...) ".21

Do tego nurtu myśli politycznej w Polsce nawiązywał także redaktor fanzina "Step To Life" i "XImpactX".

Wiele osób sympatyzuje też z anarchizmem (często w wydaniu ekologicznym - tzw. "zielonym anarchizmem") - jedna z osób współtworzących zespół "Counterweight" w jednym z wywiadów powiedziała: "Moje poglądy myślę, że można podciągnąć pod anarchizm. Co prawda nigdy nie czytałem żadnych klasyków ani się w to nie zagłębiałem, ale ja to po prostu czuję. Z państwem i systemem należy walczyć i organizować się na tyle samodzielnie na ile jest to możliwe".22

Rzecznikami anarchizmu w SXE były zespoły: "Refused" i "Unborn". W Polsce zdarza się, iż osoby związane z tym ruchem współpracują z "Federacją Anarchistyczną", w Skandynawii zaś powołano do życia "Anarcho - Edge Division".

Bardzo często poszczególni uczestnicy przedstawiają swe poglądy jako syntezę powyższych idei lub zdecydowanie dystansują się od oficjalnego podziału polityki, co oczywiście nie oznacza, że nie interesują się nią. W środowisku tym nieodosobnione23 są przypadki pewnych konserwatywnych zapatrywań.

Kapitalizm, neoliberalizm, wolny rynek postrzegane są jako główna przyczyna obecnej katastroficznej sytuacji na świecie, jako główna przyczyna głodu, bezrobocia, bezdomności, destrukcji planety, łamania praw człowieka, i jako takie nie zasługują na ich akceptację.

Świadomość polityczna w ruchu SXE, pomimo wszystko, jest bardzo pożądaną cechą (chociaż zdarza się, iż ta sfera jest całkowicie pomijana - szczególnie w Stanach Zjednoczonych) to nie można powiedzieć, iż nie jest to szczególnie rozpolitykowany ruch, aczkolwiek promujący świadomość dotyczącą spraw politycznych.

VII. Zapatrywania na religię.

SXE nie jest w ruchem religijnym. W jego obrębie istnieją bardzo różne, często przeciwstawne, poglądy dotyczące tej kwestii. Jednak, co do jednego nie ma wątpliwości - jest to prywatna sprawa każdego człowieka.

"Gdy rezygnujesz z dyskotekowego życia i stosujesz odpowiednia dietę twoje życie się przewartościowuje. Prędzej czy później zaczniesz szukać Boga. Ja zainteresowałem się buddyzmem i znalazłem odpowiedzi na wszystkie pytania" - zapewnia Krzysztof z Warszawy.24

Inni są chrześcijanami (zespoły SXE mówiące o chrześcijaństwie skupione są wokół wytwórni "Tooth and Nail"), pozostają pod wpływem islamu, bardzo popularna jest (spopularyzowana przez "Cro - Mags") Świadomość Kryszny, którą propagują zespoły: "Shelter", "108" i polska "Agni Hotra".

Odmiennego zdania jest jeden z członków "Inflexible" twierdząc: " (...) w SXE nie ma miejsca na krzewienie i umacnianie systemów religijnych (...) Nie pozwolę, by szowinizm religijny zniszczył i tak niezbyt silną scenę".25

Zapewne do takich osób kierują swe słowa muzycy "Agni Hotry", którzy nawiązują właśnie do Świadomości Kryszny, śpiewają: "Ty i ja mamy te same zasady/ Lecz twoja postawa stawia nas po różnych stronach/ Tak długo krzyczałeś "nie"/ Że wypowiedziałeś wojnę tolerancji/ Gdzieś po drodze zostawiłeś jedno prawo/ Prawo do wolnego myślenia (...) Mówisz, że moja droga jest zła/ Ponieważ jest tam miejsce dla Boga/ Krzyczysz, że w tym ruchu nie ma miejsca na religię/ Dlaczego nie dasz mi mówić o tym jak żyję ?".("Bądź wyrozumiały dla nas"). 25

Część uczestników ruchu wyraźnie dystansuje się od wszelkich form zinstytucjonalizowanej religii, lecz nie zaprzeczają oni potrzebie duchowości, potrzebie obecności Boga w życiu człowieka bez utożsamiania się z konkretną religią.

" (...) szczególnie dziękujemy Bogu" - napisali członkowie "Pain Runs Deep" na wkładce do swojej kasety.26

Czasami wiara w Boga - postrzeganego jako Wyższa Siła, siła symbolizująca uniwersalne ludzkie wartości - nie wyraża się tylko w modlitwach, lecz także w walce o lepszy bardziej sprawiedliwy świat. Duchowość bywa często dla nich główną inspiracją, tak jak w przypadku zespołu "Race Traitor", którego członkowie nie zaprzeczają duchowemu charakterowi swego zespołu. 27

Liczna grupę stanowią ateiści. Postawę taką prezentuje perkusista zespołu "Pure" mówiąc: "Uważam, że każdy człowiek ma w sobie coś co mówi mu co jest dobre, a co złe. Mnie osobiście żaden Bóg nie jest potrzebny do życia i do odnajdywania się w nim".28

VIII. Muzyka.

Muzyka ruchu SXE to Hard Core. Pełni ona w nim niezwykle istotną funkcję. W ciekawy sposób rolę muzyki ujęto na internetowej stronie zespołu "Regres". Napisano tam takie oto słowa: "Muzyka (...) niby parę akordów dźwięków, uderzeń perkusji, a dla nas to tak wiele... to tu zaczyna się często droga do świata z naszych marzeń, do walki o lepsze jutro. To dzięki niej poznaliśmy i poznajemy tylu wspaniałych ludzi, tyle inspiracji - bo muzyka to przecież nie tylko dźwięk płynący z głośnika, ale to też te spotkania ze znajomymi, rozmowy, wyprawy w różne miejsca - one zawsze mają gdzieś swój początek i jak często dla nas zaczynały się na koncertach czy od pożyczonej od kogoś kasety. Ona pozwala odnaleźć się nawet w najdalszych zakątkach ziemi (...)".29

To właśnie muzyka stanowi główny środek ekspresji, płaszczyznę do promowania swych wartości, pełni funkcję integrującą ruch.

` Możemy podzielić ją na starą szkołę (old school) i nową szkołę (new school). Stara szkoła jest kontynuacją punkowej formuły w nieco ostrzejszym wydaniu. Natomiast stara szkoła czerpie swe inspiracje z różnych odmian muzyki metalowej - granice inspiracji wyznaczane są przez samych muzyków, zdarza się, że zespoły SXE tego nurtu różnią się od zespołów stricte metalowych tylko przekazem i wyglądem zewnętrznym.

Ostatnimi czasy popularne jest także Emo Core - jest to bliska progresywnemu Rockowi odmiana Hard Core'a, gdzie dominują mniej (lub w ogóle) przesterowane partie gitary, niespotykane struktury utworów i bardziej osobiste teksty wyśpiewane emocjonalny głosem.

SXE'owi muzycy w poszukiwaniach nowych form ekspresji często łączą ze sobą wiele stylów muzycznych - taka muzyka jest bardzo trudna do zdefiniowania, aczkolwiek jednoznacznie wskazująca na szerokość horyzontów jej twórców. Tak więc obok agresywnych, szybkich metalowych partii gitary występują spokojne, wręcz transowe dźwięki, by następnie przejść w bardziej "połamany" rytm.

A. Zespoły.

SXE'owe zespoły istnieją niemal we wszystkich krajach świata, nawet w tych najbardziej egzotycznych jak: Malezja, Singapur, Chile, Brazylia ruch ten ma swoich przedstawicieli.

Jednak najbardziej znane i cenione zespoły pochodzą z kolebki SXE - z USA: "Earth Crisis", "Morning Again", "Culture", "Snapcase", "Good Clean Fun".

Europa w tej kwestii także nie pozostaje w tyle, w tej części świata znane są: "Liar", "Hihscore", "Blindfold", "Purification".

Z kolei "Refused", "Abhinanda", "Final Exit", "Separation" - to projekty ze

Skandynawii.

Wyżej wymienione grupy stanowią tylko nieliczną część z naprawdę okazałej muzycznej sceny SXE. Ich konkretna liczba jest trudna do określenia, jednak sugerując się płytą "More Than The X On Our Hands" - będącą składanką zespołów tego nurtu z całego świata jest ona naprawdę imponująca.30

W historii polskiego SXE zapisały się: "Ustawa o Młodzieży", "Cymeon X", "Respect", "Unsilent", "Pure", "Awake", "Answer", "Loyal", "Couterweight", "Pain Runs Deep", "Reason", "Salvation", "Inflexible", "Healing", "Sown The Seed".

Obecnie aktywne pozostają: "Sunrise", "Only Way Out", Second Age", "Regres", Agni Hotra".

Na osobną analizę zasługują same nazwy tych ansambli. Można odnieść nieodparte wrażenie, jakby już w samej nazwie chciano zawrzeć całą esencję tej postawy -"Oczyszczenie", "Uzdrowienie", "Przebudzenie", "Czysty", "Szacunek", "Nieugięty", "Przeciwwaga".

A jak interpretują swoje nazwy członkowie zespołów? Oddaje głos Patrykowi z "Sunrise": "Sunrise" w języku angielskim oznacza tyle co wschód słońca (...) wschód słońca jest dla mnie symbolem nadziei i naturalnego porządku, którego wszyscy jesteśmy częścią. Wschód słońca to radość, odżywanie, odsuwanie niepowodzeń na dalszy plan".31

Natomiast członkowie "Pure" z Koła twierdzą: "Pure" - czysty, czyli wolny od trucizn, złych myśli, fałszywych proroków i bożków. Czysty znaczy też bycie wolnym od kłopotów życia codziennego i jego monotonii".32

B. Przekaz.

O ile muzyka stanowi doskonały nośnik idei, o tyle ukoronowaniem działalności zespołów jest ich przekaz. Bo to właśnie on jest tu najważniejszy. Muzyka ma być tylko tłem.

Językiem SXE, ze względu na jego ponadnarodowy charakter, jest język angielski (co nie oznacza, że zespoły nie śpiewają w swych ojczystych językach).

Poszczególne teksty są, dla lepszego zrozumienia ich, komentowane przez członków zespołów (zdarza się, że zamieniają się one w dłuższe przemówienia, co nie zawsze przyjmowane jest z aprobatą) lub szerzej przedstawiane na wkładkach, które mogą osiągać rozmiary niewielkiej książeczki.

Tematyka problemów przedstawianych przez SXE grupy nie odbiega od tematyki typowej dla wszelkich innych grup o charakterze kontestacyjnym, lecz tym co je wyróżnia jest szczególne podkreślanie kwestii pro animalistycznych, ekologicznych i antynarkotykowych.

Mogą to być typowe "protest songi" podawane w sposób bardzo bezpośredni (mówi się o nich, że są wyśpiewane "prosto w twarz") przepełnione złością na degradację środowiska, cierpienie zwierząt i zwykłą ludzką głupotę.

Poszczególne problemy mogą być także przedstawione w nieco zawoalowany sposób, ubrane w liczne literackie zwroty, tak jak to stosuje np. "Sunrise", "Salvation", "Awake".

Mogą one dotyczyć istotnych i niezwykle pilnych spraw społecznych lub być podróżą w głąb siebie samego.

Ich język może być prosty, tak, aby teksty mogły dotrzeć do każdego i otworzyć mu oczy, pobudzić do działania. Może być także wypadkową języka stosowanego w księgach religijnych i licznych zwrotów charakterystycznych dla środowisk intelektualnych.

Tym, co łączy większość zespołów jest specyficzna wyzwoleńcza retoryka stosowana w ich tekstach, pełna buntu i złości na kierunek, jaki obrała cywilizacja - szczególnie charakterystyczna dla nurtu Vegan Straight Edge, choć i tu znajdą się wyjątki, tak jak amerykański zespół "Good Clean Fun", który wprowadził odrobinę luzu i humoru w poważny przekaz tego nurtu SXE.

Mogą to być deklaracje wojny z całym złym światem, lub wyznania: " (...) Kocham Cię, nie chce być sam/ Potrzebuję Cię, bo nie chce być sam".33

C. Koncerty.

Koncerty SXE grup stanowią nie tylko dobrą okazję do szerzenia swego przesłania, lecz stają się miejscem spotkań ludzi o podobnych poglądach i nie tylko z tego samego miasta, regionu lub kraju. Dlatego też pełnią one funkcję integrującą ruch.

Na typowych SXE Festach trudno znaleźć osoby palące lub pijące alkohol - to taki mikroświat, bez papierosowego dymu, pijanych ludzi, narkotykowych dilerów, z wegetariańskim i wegańskim jedzeniem, dystrybucjami - taka tymczasowa strefa, stworzona choćby tylko na kilka godzin.

Odbywają się one w małych klubach, dyskotekach, domach kultury, centrach młodzieżowych, anarchistycznych skłotach lub salach magazynowych - lecz nie miejsce, a panująca atmosfera jest tu najważniejsza - wspólne spotkania, wspólne rozmowy, zabawa i śpiewanie z zespołem.

Scena jest przestrzenią czysto umowną i nie stanowi bariery pomiędzy twórcami a odbiorcami. Nie stanowi ona piedestału, który uprawnia do bycia najważniejszym (choć zdarzają się osoby, dla których granie w zespole wiąże się z dowartościowaniem się). Tak typowe dla oficjalnej muzyki gwiazdorstwo nie ma tutaj racji bytu

. Podział na fanów i idoli również - zespoły i publiczność to jedna społeczność. Dla tego częstym widokiem na koncertach jest publiczność, która stoi nie tylko pod sceną, ale również na niej - wśród muzyków. Kontakt bezpośredni jest bardzo ceniony podczas tego typu wydarzeń.

W Polsce najczęściej odbywają się w dużych miastach takich jak: Poznań, Warszawa, Katowice. Jedyną plenerową imprezą, gdzie sporą część występujących grup stanowią zespoły SXE jest "Open Hard Core Fest" w Piasecznie.

W Europie znany jest festiwal w belgijskim Ieper, czeski "Fluff Fest" w Pilznie, ostatnio aktywizują się także w tej kwestii niemieccy SXE.

Można by sądzić, że agresywna muzyka może generować podobne zachowania, lecz podczas tego typu wydarzeń bardzo rzadko dochodzi do aktów przemocy. Czasem zdarzają się prowokacje, jak ta, podczas jednego z koncertów "Earth Crisis" w USA, gdzie na scenę wdarł się człowiek ubrany w naturalne futro - reakcja zespołu i publiczności była natychmiastowa. 34

D. Zabawa.

Na koncertach króluje śpiewanie tekstów wspólnie z zespołem, efektowne skoki ze sceny, punkowe pogo lub nowa rodzaj tańca, który zawiera w sobie elementy karate, kickboxingu lub capoeiry.

Często wszystkie te elementy zabawy występują pod sceną w tym samym czasie tworząc - dla osób niezorientowanych w realiach tego typu imprez - wrażenie "morderczego kotła" (to tzw. "Mosh").

Nie jest to bezmyślna kotłowanina po sceną. Na skaczącego ze sceny śmiałka czeka przynajmniej kilka par rąk, które zapewnią mu bezpieczne lądowanie, by potem przenieś nad głowami tłumu, upadająca na podłogę osoba może być pewna, że znajdzie się ktoś, kto pomoże jej się podnieść - najczęściej zabawa odbywa się przecież w gronie znajomych.

Chociaż powyższe przykłady nie zawsze stanowią obowiązującą regułę, gdyż i tu często dochodzi do aktów bezmyślności.

X. Wydawnictwa płytowe.

Uwalniając swe życie od uzależnień postanowiono podobnie postąpić z muzyką.

Współczesne wydawnictwa płytowe sceny SXE nadal hołdują zasadzie "DIY". I w myśl tej zasady wszystko to, co dotyczy ich muzyki robione jest przez samych zainteresowanych i poza oficjalnym rynkiem muzycznym, dystrybucja także - poprzez sprzedaż wysyłkową lub na koncertach. Małe, niezależne wydawnictwa płytowe - oto najczęściej spotykane rozwiązanie.

W Polsce najbardziej znanymi są: "Refuse" i "Youth Culture". W historii polskiego SXE zapisały się także "Vegun", "S.T.C", "Warrior", "High Taste", "Life Defense", "Tabula Rasa", "Sanctuary", "Sova", Project X". Zespoły tego nurtu wydaje w tym kraju także "Shing".

Światowy SXE reprezentują następujące wydawnictwa: "Good Life", "Sober Mind", "Desperate Fight", "Catalyst", "Life Force", "Liberation", "Crucial Response".

Oprócz promowania muzyki i swych wartości wiele z tych wydawnictw stara się propagować wszelkie inicjatywy o charakterze społecznym czy ekologicznym.

XI. Ziny.

Ziny lub fanziny są to niskonakładowe gazety będące, obok płyt, drugim bardzo ważnym narzędziem propagowania swych wartości.

Początkowo ich jakoś była dosyć niska (ręczne wykonywane i nie zawsze czytelna kserograficzna odbitka), obecnie są one składane komputerowo i najczęściej drukowane w drukarniach.

Tematyka podejmowana na ich łamach oscyluje głównie wokół: ekologii, praw zwierząt, promowania życia bez używek, przedstawiane są także wywiady z zespołami SXE.

Sporo miejsca swego czasu poświęcano kwestii aborcji i podziału, który zaistniał wewnątrz ruchu, piszę się także o ciemnych stronach działalności niektórych multikorporacji, zamieszcza się polemiki, rozważą się problemy globalizacji , konsumpcji i praw człowieka. Zamieszczane są też ogłoszenia, reklamy wydawnictw, recenzje i relacje z koncertów.

Warto byłoby wymienić choć kilka tytułów SXE zinów: "Paper", "Clear Percepction", "Guerilla X Boyscout Manual", "Embrace", "Airtihgt Cointainer", "FBI", "Step Forward", "Inside Front", "MY Dreams", "NO Longer Blind", "Still Intense", "The Right Path", "New Winds".

Polskę w tej kwestii reprezentują następujące (często już nie ukazujące się tytuły): "Mysha", "Refuse", "Warrior", "New Noise", "Lampart", "Liberation", "Reality", "Podlasiak", "Recognize the Truth", "Prosta Droga", "XSecond VisionX", "So Edge", "Sold Out", "Positive Outlook", "Guardian", "Słowo Ostateczne", "Insemination", "Vegun", "Interwencja", "Circle of Trust", "Miracle of Life", "XRebelX", "Firestorm", "Burn The Veils".

Do SXE nawiązuje też kilka innych polskich fanzinów, np. "Przekręt", "Incite", "Masowa Kultura", "Unity2000".

XII. Internet.

Pomimo, że są oni sceptycznie nastawieni do większości cywilizacyjnych zdobyczy potrafią doskonale adaptować do swoich potrzeb niektóre z jej wynalazków. I takim przykładem jest właśnie Internet.

On także stał się dobrym narzędziem do promocji SXE i uskuteczniania przepływu informacji pomiędzy uczestnikami ruchu.

Wpisując w wyszukiwarkę hasło "Straight Edge" można przekonać się, iż zjawisko to jest także obecne w zasobach globalnej sieci.

Dominują tu przede wszystkim strony poświęcone ideologii ruchu, strony zespołów SXE, wytwórni, dystrybucji produktów związanych ze środowiskiem.

Poczta elektroniczna stanowi dobre narzędzie komunikacji (można poprzez nią przeprowadzać wywiady do zinów), nie wychodząc z domu posłuchać dokonań zespołów z najodleglejszych zakątków, np. z Filipin, zaopatrzyć się w koszulkę ulubionego zespołu czy nowego zina.

Można wymienić się nowinami czy zdjęciami z koncertów na jednym z licznych forum (np. wwww.sunrise.straightedge.pl), można również porozmawiać na czacie - polscy SXE spotykają się najczęściej na www.a-l.org, tam i na każdym innym czacie rozpoznają się po obramowującym ich nicki "iksom".

XIII. Przyjaźń.

SXE jest skierowany nie na grupę, lecz raczej na jednostkę. Chociaż należy przyznać, że przyjaźń jest tu bardzo eksponowaną wartością. Hipisowskie "bycie razem" przybrało formę, mających swe korzenie w Punk Rocku, nieformalnych grup zwanych "załogami" (Crew).

Są to najczęściej zróżnicowane liczebne grupy osób związanych takim stylem życia i wyznawanymi poglądami, wywodzących się z tego samego miejsca zamieszkania (dzielnica, miasto, region), często skupione wokół konkretnych zespołów np. belgijskie "H8000 Crew", bądź realizujące wspólne projekty - festiwale lub koncerty. Nierzadko ich działalność wykracza poza sferę muzyki, tak jak w przypadku amerykańskiego "Courage Crew", które działa na rzecz obrony praw zwierząt, stosując tzw. akcje bezpośrednie.34

Załoga, przynajmniej w swym pierwotnym założeniu, nie ma nic wspólnego z ulicznym gangiem.

1. "Die By The Sword Crew" (DBTS Crew).

"DBTS Crew" jest przykładem tego typu wspólnoty w polskim ruchu SXE. Jest to niewielka grupa, której cechą charakterystyczną jest fakt, iż osoby stanowiące ją od dłuższego czasu są związane z tą postawą i w związku z tym są one godne zaufania.

Z założenia chodzi tu o bycie razem.

2. "Black Demon Hate Crew" (BDH Crew).

Grupa ta stanowi kolejny przykład polskiej załogi SXE. Swym zasięgiem obejmowała przede wszystkim: Łódź i Koło, w jej skład wchodziły osoby skupione wokół zespołów takich jak: "Inflexible" czy "Pure".

Jej podstawową ideą była: " (...) poza propagowaniem alternatywy czystego współistnienia, bezlitosna walka o świeżość i jedność polskiej sceny Straight Edge".35

Ponadto opowiadała się za wszelkimi próbami religizowania ruchu, panującej w nim obłudzie i koniunkturalizmowi.

Uległa rozwiązaniu po odejściu jej członków od zasad SXE.

XIII. Wygląd zewnętrzny.

W sferze wyglądu zewnętrznego panuje pełna swoboda, choć - jak zauważa autor artykułu "Punk, Hardcore, Straight Edge" zamieszczonym w "Mać Pariadce" - istnieje pewien stereotypowy wizerunek przeciętnego uczestnika tego ruchu: "Równo przyczesane i przycięte, ułożone na żel włosy, szerokie z pewnością drogie dżinsy, obowiązkowy łańcuch, z pewnością droga koszulka znanego w pewnych kręgach zespołu, ozdobiona trzema "iksami", równie droga kurtka (...) wygląd grzecznego chłopca z tzw. dobrego domu".36

Długie włosy lub ogolona głowa (i w żadnym wypadku nie jest to wynik sympatii do neonazistowskiego odłamu Skinheadów, lecz potrzeba nie poświęcania swej fryzurze zbyt dużej ilości czasu), kilkucentymetrowy "irokez" lub elegancko ułożone do tyłu na żel włosy, skręcone w "dready" lub równo przycięte i zaczesane na bok.

Sportowy dres lub ubranie w czarnym kolorze niczym Anarchista z "Czarnego Bloku", militarna odzież lub popularna obecnie skate'owa konfekcja - nie ma tu żadnych, ściśle określonych kanonów odnoszących się do wyglądu zewnętrznego SXE, tak jak to było w przypadku Hipisów lub ruchu Punk, choć pokusiłbym się o stwierdzenie, że trampki i bluza z kapturem są kultowymi atrybutami odzieżowymi ruchu.

Istotne jest także to, że pomimo tej dowolności sympatycy "trzech iksów" kojarzeni są raczej z czystym i schludnym wyglądem zewnętrznym. Dowolność odnosi się także do wyglądu zewnętrznego dziewczyn uczestniczących w ruchu - one także noszą szerokie, wojskowe "bojówki", dresy lub najzwyklejsze sukienki.

Bardzo trudno na podstawie wyglądu zewnętrznego ustalić przynależność danej osoby do tego ruchu. Jedynymi elementami zewnętrznymi, na podstawie których można to stwierdzić są: koszulki, bluzy, kurtki, nakrycia głowy z nadrukami "Straight Edge", "Vegan", "Drug Free", symbolami "X", bądź pewnym przesłaniem pro animalistycznym (np. "Animal Liberation") lub pro ekologicznym.

Może to być także logo zespołów SXE, bądź przypinki lub naszywki, którymi ozdabiane są plecaki lub poszczególne części garderoby (można również spotkać gadżety związane z SXE np. zegarek z "iksem" na tarczy), a które to mają wskazywać na utożsamianie się z wartościami tego ruchu, i które są niejako znakami rozpoznawczymi dla innych. Popularne jest również kolczykowanie i ozdabianie swego ciała tatuażami.

Ubrania, podobnie jak wszystko inne, robione są w duchu zasady "Zrób to sam" - sxe'owcy sami projektują, realizuję i zajmują się ich sprzedażą (nie można ich kupić w zwykłych sklepach odzieżowych, czasami można spotkać takie wyroby w "Underground Shopach"), a sami zainteresowani zaopatrują się w nie poprzez sieć wysyłkowych dystrybucji, na koncertach lub przez Internet. A za przykład tego typu działalności niech posłuży belgijski

"Twenty Four Clothing"37, lub polski "Permanent Clothing".38

Swoboda w kreowaniu własnego wyglądu zewnętrznego, nie oznacza, że środowisko to nie jest wolne od okresowych mód, bądź, że nie przywiązuję się tu zbytniej uwagi do swego stroju (w pewnym okresie to przywiązanie zaczęło osiągać dosyć niepokojące rozmiary).39

Wiele ruchów w obrębie kontestacji poprzez swój strój chciało coś zamanifestować światu, w przypadku SXE - jak pisze dalej w swym artykule "Wechter": "(...) tu nie forma, a treść tego manifestu jest najważniejsza".40

XIV. Aktywność.

Uwolnienie własnego ciała i umysłu od niszczących ich toksyków oraz stosowanie odpowiedniej diety pozwala - według nich - na utrzymanie witalnych sił człowieka i podnoszenie własnej efektywności.

Bardzo chętnie powołują się w tej kwestii na słowa wypowiedziane niegdyś przez jednego z aktywistów "Animal Liberation Front": "Wiąże się to z moją troską o zwierzęta i postanowieniem bycia jak najbardziej efektywnym w tym co robię dla nich. Sądzę, że jeśli robię coś co negatywnie wpływa na moje zdrowie to jednocześnie ograniczy to moje możliwości w pracy na rzecz wyzwolenia zwierząt".41

Swą energię życiową sxe'owcy postanowili wykorzystywać na konstruktywne zajęcia.

1. Aktywność społeczno - polityczna.

Ta sfera ludzkiej działalności w oczach uczestników ruchu jest wielce poważana. Dlatego też chętnie poświęcają swój czas pracując jako wolontariusze w różnych organizacjach sektora pozarządowego, bądź sami współtworząc nieformalne grupy.

Często wykraczają one daleko poza granicę społecznej akceptacji (np. "Straight Edge Terrorist" - lewicująca organizacja powstała w U.S.A. łącząca ideały ruchu z walką klasową, eko terroryzmem i z postawą "Pro - Life").42

Największą popularnością cieszą się te działające na rzecz praw człowieka i ochrony środowiska, nieco mniejszą, te zajmujące się działalnością na rzecz praw człowieka i antyfaszyzmem, choć i tu nie ma ścisłej reguły.

2. Sport.

W poszukiwaniu alternatywy do toksykacji i codziennej nudy odkryto sport . Niezwykle ważne są motywy jakimi kierują się osoby związane z SXE, które uprawiają sport - to nie tylko środek do utrzymania dobrej kondycji fizycznej, alternatywa do życia opartego na używkach, to także kształtowanie własnej osobowości, kontakt z przyrodą i zacieśnianie więzi międzyludzkich.

Jeszcze do nie dawna sztandarowym sportem SXE uważany był skateboarding. Jego ojczyzna - podobnie jak SXE - są Stany Zjednoczone, a który to w latach 80 - tych opanował niemal cały świat.

Skateboarding ściśle związany jest kulturą ulicy, zakładał oprócz samej jazdy, reprezentowanie indywidualności i odreagowanie na miejskie betonowe pustynie i społeczeństwo masowe.43

Może dlatego stał się on obiektem zainteresowania ludzi współtworzących ten ruch. Potwierdzić to mogą słowa zawarte w artykule p.t: "Skate? czemu nie", gdzie napisano: "Skater jest indywidualnością na tle ulicy, szarego tłumu przelewającego się ulicami (...) jest prawdziwą niezależnością (...) cudowną, bynajmniej dla mnie, jest "filozofia" Skate Edge. Pędząc na desce przenosisz na innych swój zapał i afirmację życia. Nie odurzony używkami (...) trzeźwo patrzysz na świat, jadąc oczywiście (...) Skate to życie , to obsesja, na której punkcie człowiek dostaje świra, to radość w betonowym świecie".44

Wiele osób będących SXE przyznaje się otwarcie do takich okresów w swym życiu kiedy sami uprawiali tę formę aktywności (bardzo często to od niej zaczął się kontakt z ruchem).

Jedną z popularniejszych w kręgach SXE dyscyplin sportu, które kształtują człowieka są wszelkie sztuki walki - karate, kickboxing, a także wojskowe systemy obronne.

Sporą popularnością cieszy się także kulturystyka (ta tzw. naturalna - bez środków wspomagających w postaci sterydów), w szczególności wśród wegańskich SXE, którzy postanowili, wbrew obiegowym stereotypom sceptycznie odnoszących się do wszelkich form wegetarianizmu, budować swą sylwetkę. 45

Inne dyscypliny sportowe, które są przez nich chętnie uprawiane to: jogging, pływanie , turystyka rowerowa, piłka nożna, wspinaczka, ale i tu wybór jest indywidualny.

XV. Straight Edge i społeczeństwo.

A. Biała - Walęciuk w tytule swego rozdziału poświęconemu właśnie temu ruchowi zapytuje czy można jego uczestników uznać za wzór idealnej młodzieży.46

Pomimo, że pewne wartości reprezentowane przez SXE mogą być społecznie aprobowane np. nietoksykacja, jest on ruchem kontestacyjnym, buntowniczym, nonkonformistycznym.

Występującym z krytyką obecnego społeczeństwa i jego kultury, ujawniając jego prawdziwe oblicze, u podstaw którego leża: nałogi, wyzysk ludzi, cierpienie zwierząt i destrukcja planety. Potwierdzają to słowa Patryka z "Sunrise" - który stwierdził w jednym z wywiadów: "Występujemy przeciw temu złemu społeczeństwu, które bezmyślnie zaakceptowało rzeczywistość".47

Dla wielu sxe'owców społeczeństwo jawi się jako grupa wyalienowanych od siebie jednostek, chciwych i konsumpcyjnie nastawionych, nie zainteresowanych niczym więcej niż samozadowoleniem.

Zespół "Sunrise" swoich rówieśników nazwał "Pokoleniem lunatyków" - pokoleniem

zniewolonym przez wszechobecne masmedia, konsumpcjonizm, tradycję i wychowanie - takim samym jak całe społeczeństwo - i nie poszukującym swej własnej drogi tylko podążające utartymi przez inne pokolenia szlakami.48

Sposób w jaki duża część tego ruchu postrzega społeczeństwo oddaje napis, jaki widnieje na jednym ze wzorów naszywek ruchu: "Społeczeństwo jest więzieniem".

Z kolei zespół "Pain Runs Deep" napisał na wkładce do swej kasety: " Ciężko jest żyć

w społeczeństwie, którym gardzimy. "Cywilizacja", której chcąc nie chcąc jesteśmy częścią

niszczy wszystko to co kochamy i czci to co nienawidzimy (...) wraz z naszymi narodzinami

narzucano nam kontynuowanie życia naszych rodzin (tego społeczeństwa). Bez względu na to czy chcemy tego czy nie. Narzuca nam się myślenie, poglądy, wierzenia zabijając tym samym naszą tożsamość (...) mimo to nie chcemy uciec, schować się, bo to niczego nie zmieni. Nie chcemy inie możemy poddać się tej zabójczej machinie (...) odrzucamy filozofię łatwego kłamstwa. Odrzucamy tę kulturę (...) wszystko, co chcemy zrobić to pokazać, że jest alternatywa (...)".49

Wywnioskować można z powyższego cytatu, że SXE nie jest ruchem nastawionym pro społecznie, a jego celem jest raczej stworzenie społeczeństwa reprezentującego alternatywne wartości.

XVI. Straight Edge wzglądem innych grup młodzieżowych.

SXE jest ruchem, który wywodzi się z Punk Rocka i chociaż w pewnym okresie swej ewolucji chciał zapomnieć o swych korzeniach, to właśnie w punkowych szeregach ma on sporo sympatyków. Szczególnie, że pojawienie się tego ruchu wywołało niemały zamęt na punkowej scenie - w dobrym tonie było, zapytać członków Punk kapel w trakcie wywiadów, o ich prywatne zdanie na temat SXE i wegetarianizmu. SXE'owa rewolta odcisnęła wyraźne piętno na ruchu Punk. Potwierdzeniem moich słów może być postawa punkowego zespołu "Hałas".

Zespół ten, tworzony przez osoby związane z poznańskim skłotem "Rozbrat", nazwał swą kasetę "Degeneraci", i już sama okładka zdradza pro sxe'owe sympatie.

Podobnie jak sfera tekstowa, gdzie możemy znaleźć piosenki rozprawiające się z alkoholem w szeregach Punks.

Ruch SXE znalazł sympatyków wśród, co może się wydawać dziwne, Skinheadów zorientowanych socjalistyczne (tzw. Red Skinów) skupionych w "Red Action Skinhead".50

W różnych, często mało przychylnych ruchowi, kręgach funkcjonuje przekonanie o braku możliwości dialogu z młodzieżą spod znaku "X", ich zaślepieniu i izolacjonizmowi.

Jakby wbrew temu poglądowi wielu ludzi związanych z ruchem szczególnie podkreśla konieczność otwartości względem innych ludzi. " (...) możemy współpracować praktycznie z każdym" - stwierdził jeden z muzyków "Sunrise".51

Należy jednak przyznać, iż jest w tym środowisku wiele osób, które postrzegają siebie, z racji swej przynależności do ruchu, jako lepsze od innych i traktujących innych z pogardą. Spotkać można także takie jednostki, które najchętniej odcięłyby się od całego świata, egzystując jedynie w gronie najbliższych przyjaciół.

Sporo sympatii kierują sxe'owcy wobec skate'owych załóg - jakże często przecież podzielają wspólne zamiłowania do deskorolki, a także podobny styl ubierania się.

Wspólne poglądy dzielili z hardlinerami - weganizm, pro - life, krytyczny stosunek wobec cywilizacji. Nie dziwi więc fakt, że wielu z nich zasiliło szeregi Hardline, choć i ten ruch nie został przez SXE przyjęty zupełnie bezkrytycznie.

Bardziej sceptycznie odnoszą się do modnego obecnie Hip Hopu i Techno kultury - oskarżając je o promowanie mody na narkotyki.

Jednak szczególną antypatią darzą Skinheadów o sympatiach neonazistowskich. Często nie kończy się ona na werbalnym wyrażaniu swej niechęci czy udziale w społecznych kampaniach antyfaszystowskich takich jak: "Muzyka Przeciwko Rasizmowi" i "Good Night White Pride", lecz na fizycznych konfrontacjach, które w Polsce skutecznie propagował i przeprowadzał "Cymeon X".

XVII. Straight Edge w oczach straight edge'owców.

Środowisko to jest zbiorem bardzo różnych osobowości, często o odmiennych podejściach do kwestii samego SXE i jego znaczenia w ich życiu.

Dla niektórych jest to po prostu sposób w jaki żyją, inni zaś podnoszą go do rangi filozofii.52

Dla jednych jest to cel sam w sobie, dla innych punkt wyjścia w poszukiwaniach, fundament do budowania własnej osobowości, "doskonałe narzędzie aby wieść lepsze życie wykraczające poza ofertę systemu".53

Istnieją w obrębie tego ruchu także osoby, które ten zbiór zasad odbierają jako religię samą w sobie

Powyższe przykłady wskazują na zróżnicowanie wewnętrzne ruchu i świadczą o jego niejednolitości. Ciekawy manifest zawarto na internetowej stronie "Cymeona X" - napisano tam: "Niech każdy będzie Straight Edge sam dla siebie i nie niszczy cudzego życia czy marzeń dla idei. Niech nie będzie to filozofia zamknięta w sztucznych ramach regułek czy określonych zachowań. Niech każdy wybierze dla siebie to co najlepsze. Niech życie jako jedyne prawdziwe istnienie na ziemi nabierze wartości".54

"Straight Edge to nie jakaś przygoda na dzień, miesiąc albo rok - Straight Edge to zobowiązanie na całe życie. Nie mniej, nie więcej"- to przykład deklaracji, jakie można wyczytać na sxe'owych gadżetach. Jednak często zdarza się, że jest to tylko pewien, w dodatku krótkotrwały, etap w życiu wielu.

Po wnikliwej analizie wywnioskować można, że u większości z jego uczestników wywołał on prawdziwą rewolucję w świadomości i jest integralną częścią ich życia. Dlaczego więc tak wielu z nich porzuca życie według tych zasad?

Oto kilka przyczyn:

- rozczarowanie się ruchem, które może być wynikiem zagłębienia się w to środowisko,

- podjęcie decyzji podyktowane było aktualną modą panująca w pewnych środowiskach (konformizm), a nie wynikało z wewnętrznej potrzeby jednostki, porzuca ona zasady ruchu w momencie, gdy odchodzą inne osoby,

- brak samozaparcia i wewnętrznej dyscypliny, aby żyć w taki sposób, często również

poddanie się presji społecznej.

Część z byłych sxe'owców twierdzi, że zetknięcie się w przeszłości z tym ruchem odcisnęło na ich życiu wyraźne ślady. Tak jak w przypadku Tomka - wokalisty poznańskiej "Apatii", który podczas jednego z wywiadów powiedział: "SXE to był ważny moment w moim życiu, dał mi możliwość trzeźwego rozgraniczenia pewnych spraw i poustawiania sobie w życiu priorytetów (...) SXE potrafi wiele zmienić w życiu młodego człowieka i mi pomógł". 55

Chociaż wielu z nich, po okresie bardzo radykalnej postawy i rzuceniu wyzwania społeczeństwu, powraca na jego łono, stając się takimi samymi ludźmi, przeciwko którym do niedawna protestowali.

Liczba zaangażowanych w SXE jest dosyć trudna do bardziej precyzyjnego określenia. Można przyjąć, że ich na całym świecie są ich tysiące. W Polsce jest około 300 osób przyznających się w bardziej lub mniej otwarty sposób do zasad ruchu.56

Pomimo, że SXE podkreśla swój antyseksistowski charakter, w jego szeregach stosunkowo niewiele jest kobiet, co nie oznacza, że są one nieobecne lub nie odgrywają w nim żadnej roli.

Kobiety również prowadzą swoje dystrybucje, organizują koncerty, wydają własne ziny ("XSisterhoodX", "Girl Edge", "Not Even" czy wspominana już wcześniej "Mysha" z Poznania czy wydany niedawno "Chaos Grrrlz" z Warszawy), współtworzą kobiece zespoły, np. "Venus Genetrixxx", "Infect", "Uneven" (Polska niestety nie posiada kobiecego przedstawiciela muzycznej SXE sceny).

Problem sytuacji kobiet w społeczeństwie i samym środowisku sympatyków "trzech iksów" nie jest całkowicie pomijany.

Zdarza się, że przedstawiany jest on za pomocą naprawdę dosadnego słownictwa, tak jak w przypadku europejskiego zespołu "Seein'Red": "Bardzo często jestem chory i zmęczony z powodu tej sceny zdominowanej przez facetów, gdzie chujostwo jest większością, a kobiety nie są traktowane poważnie/ Wy kolesie mówicie, że to nie nasza wina, ale myślę, że tak naprawdę to wam wisi/ Czy kiedykolwiek myśleliście na temat opresji kobiet, ich roli w społeczeństwie i w pierdolonej scenie?/ Oto czas byś zaczął stawać przeciwko temu gównu, oto czas, byś zaczął interesować się wreszcie walką swojej siostry". 56

XVIII. "Pro-Life" i "Pro-Choice" - poglądy na aborcję.

Odmienne poglądy na kwestię aborcji poróżniły do tego stopnia sxe'owców, że w dotychczas stosunkowo zintegrowanym ruchu, pojawiła się wyraźna demarkacyjna linia.

Przeciwnicy aborcji - "Pro - Life" - postrzegają życie od momentu jego poczęcia za wartość najwyższą (bez rozróżnienia na ludzi i zwierzęta). Z kolei zwolennicy postawy "Pro -Choice" (opowiadają się oni za aborcją) pozostawiają prawo do decyzji samej kobiecie.

Podjęcie tego tematu wywołało istną burzę w szeregach sympatyków "trzech iksów". Często zdarzało się tak, że dotychczasowi przyjaciele, stawali naprzeciw sobie, po przeciwnych stronach konfliktu., a poglądy na problem aborcji postrzegane były jako podstawowe kryterium oceny uczestników ruchu.

` W tekstach piosenek zaczęły pojawiać się drażniące kwestie, liczne magazyny na swych łamach zamieszczały artykuły, polemiki, zdjęcia z klinik aborcyjnych i demonstracji - uczestnicy ruchu zajmowali stosowne do swych przekonań stanowiska, a niemal cała ich energia spożytkowana była na wewnętrzny konflikt.

Dochodziło do publicznego obrzucania się inwektywami, oskarżeniami o tzw. "impotencję umysłową", a nawet groźbami utraty życia.57

W Polsce pierwszy raz upubliczniono ten temat za sprawą warszawskiego zina "Christcore", ale w ruchu SXE tak naprawdę zawrzało po wydaniu kasety "Unwelcome consequence"("Niechciana konsekwencja") zespołu "Healing".

W tytułowym utworze śpiewają: " (...) Przerażają mnie głosy feministek występujących prawu zakazującemu odbierania życia/ I zamieniania płodu w krwawą miazgę/ Chcą prawa do wyboru - koncesja na morderstwo/ Dziecko noszono pod sercem jest traktowane jako niechciana konsekwencja, której można uniknąć/ Rozdzierając na strzępy nowe życie (...) ".58

Do tworzącego się środowiska "Pro - Life Straight Edge" (którego kolebką stał się przede wszystkim Śląsk i Zagłębie) przyłączały sie nowe zespoły, np. "Counterweight, i magazyny takie jak: "Słowo ostateczne", "Guardian", "Insemination".

Po drugiej stronie - jako zwolennicy wyboru kobiety - stały osoby skupione wokół wydawnictwa "Refuse Records" i zina "Liberation".

Jako że jest to ruch jednostek o naprawdę różnych poglądach, znalazły się także osoby, które zdecydowanie dystansowały się od zaistniałego sporu. Przykładem takiej postawy są członkowie "Pure", którzy na swej debitanckiej kasecie zamieścili następującą deklarację:" (...) Podział na "Pro - Life" i "Pro - Choice" jest dla nas zarówno bolesny jaki i idiotyczny. Na scenie nie ma miejsca na rozważanie problemu aborcji, który jest tak samo kontrowersyjny jak kara śmierci czy eutanazja. Od tego rodzaju podziału odcinamy się zdecydowanie".59

Po kilku latach wzajemnych sporów i znacznego osłabienia ruchu, temat ten został przedyskutowany, a poszczególne osoby zajęły stanowiska pozostając przy swych poglądach.

Podział ten, pomimo że zmienił oblicze ruchu, nie jest obecnie jego dominującym problemem.

ROZDZIAŁ PIĄTY STUDIA INDYWIDUALNYCH PRZYPADKÓW

I. "Rudi".

"Rudi" ma 23 lata, pochodzi ze Śląska, gdzie do tej pory mieszkał. Obecnie przeniósł

się do Torunia, gdzie studiuje stosunki międzynarodowe.

O istnieniu Straihgt Edge wiedział już wcześniej, jednak decyzję o przyjęciu takiego stylu życia powziął na początku studiów - jak sam stwierdził: " (...) bo nadużywam alkoholu i nie jestem w stanie kontrolować swego życia". I właśnie to, w dużej mierze przyczyniło się, iż badany postanowił zmienić coś w swoim życiu. Wpłynęło to pozytywnie na jego zdrowie.

Przez otoczenie został uznany za wariata. Niektórzy postrzegają go też jako osobę zarozumiałą, wywyższającą się, która poprzez fakt nie spożywania alkoholu chce czuć się lepszy od innych, choć badany kategorycznie zaprzecza, jakoby dał swoim postępowaniem jakikolwiek powód do takiego postrzegania jego osoby. Nastawienie ludzi jest raczej mało pozytywne, szczególnie takich, którzy sami alkohol spożywają i nie tolerują przejawów abstynencji u innych.

"Rudi" przez pewien okres prowadził audycję poświęconą ideologii i muzyce Hard Core, swój wolny czas poświęca także pracując dla pozarządowej organizacji zajmującej się prawami człowieka.

Jest wegetarianinem od 5 lat i zamierza w przyszłości pozostać przy tej opcji, gdyż inne dla niego to: " (...) zbyt duże poświęcenie".

Swoje negatywne nastawienie do systemów religijnych tłumaczy w sposób następujący: "Uważam, że religia jest takim samym systemem zniewolenia myśli jak państwo. Nie pozwala myśleć niezależnie, poza tym skąd miałbym wiedzieć który Bóg jest prawdziwy".

Deklaruje się jako antyglobalista o poglądach, które stanowią luźną syntezę następujących kierunków politycznych: anarchizm, socjalizm i liberalizm.

Za pozytywne aspekty SXE badany uznał: jedność i pewien rodzaj wspólnoty, który pozwala po kilku minutach rozmowy z innym człowiekiem będącym także SXE poczuć się tak, jakby znał go od dłuższego czasu, a ponadto promowanie zdrowego stylu życia i muzykę. Krytykuję jednak zamkniętość i zarozumiałość, którą czasami prezentują niektórzy jego uczestnicy oraz brak tolerancji dla żyjących w inny sposób.

"Rudi" nie chciałby tego, aby wszyscy ludzie na świecie przyjęli zasady SXE i zaczęli

je stosować w swoim życiu, bo wtedy wszyscy byliby tacy sami i nie byłoby mowy o żadnym rozwoju, który - według niego - dokonuje się na drodze dyskusji. Poza tym przypominałoby mu to totalitarny system, a on, pomimo, iż sam postanowił żyć w taki sposób, stawia na wielość poglądów i postaw. Jest zwolennikiem tzw. "społeczeństwa otwartego" (jego podstawową zasadą miałaby być otwartość na różne postaw), które jest dla niego wartością nadrzędną, nawet w stosunku do SXE.

Badany uważa, że SXE jest zjawiskiem bardzo interesującym, chociażby z punktu widzenia tworzenia społeczeństwa obywatelskiego, gdyż wnosi dużo nowych wartości i przełamuje wiele polskich stereotypów. Z jego słów wynika, że zaangażowanie w sprawy społeczne jest bardzo ważną częścią SXE. Dla niego samego aktywność społeczna jest też niezwykle istotna, wyraził to w słowach podsumowujących wywiad: "Nawet jeśli kiedyś nie będę częścią ruchu to pewne wartości takie jak np. zaangażowanie społeczne pozostaną we mnie na zawsze".

II. Paweł.

Paweł ma 25 lat, właśnie kończy psychopedagogikę resocjalizacyjną i aktualnie mieszka w Warszawie. O SXE usłyszał po raz pierwszy w 1991 roku z ust jego starszych kolegów. Od jakiegoś czasu zaangażowany był w Punk i jak sam stwierdził: " (...) ideały życia wolnego od używek wydały mi się logiczną konsekwencją budowania alternatywy dla istniejącego społeczeństwa wraz z jego wadami i wykrzywionymi wartościami".

Zainteresowanie się SXE pomogło mu trwać przy własnych przekonaniach i w dalszym ciągu samodoskonalić się. Pozwoliło także na dostrzeżenie wielu problemów, które dotykają współczesny świat i ich wspólnych przyczyn. Badany twierdzi, że proces ten trwa nieprzerwanie, kształtując jego wrażliwość na krzywdę i niesprawiedliwość, a także budując poczucie własnej wartości.

Jego decyzja o zmianie stylu życia została przyjęta ze zdziwieniem, lecz bardzo pozytywnie, pojawiające się komentarze, najczęściej w środowisku szkoły średniej, miały charakter żartobliwy i nie spotkał się z przypadkami piętnowania swych wyborów.

Na przestrzeni lat, z większym lub mniejszym natężeniem, angażował się w działalność w grupach i organizacjach ekologicznych, animalistycznych czy walczących o prawa ludzi, ponadto współtworzył zespoły muzyczne, fanziny i strony internetowe. Działalność ta trwa do dzisiaj i daje mu ogromną satysfakcję.

Paweł jest weganem , został nim po 3 - 4 letnim okresie wegetarianizmu. Swoją decyzję tłumaczy następująco: "Zdecydowałem się na ten krok, gdyż nie dostrzegałem żadnych powodów, by tego nie zrobić".

Uważa się także za osobę wierząca - i jak sam mówi: " (...) wiara odgrywa w moim życiu zasadniczą kwestię", lecz nie związany jest z konkretną religią i jej zinstytucjonalizową formą, bo te - według niego - stanowią zagrożenie (bardzo poważne) dla rozwoju duchowego jednostek. Jest zdania, że wszystkie systemy religijne wywodzą się z tego samego źródła i zawierają w sobie jednakową naukę. Dlatego tez nie rozgranicza wiary na konkretne systemy religijne.

Badany przyznaje się do sympatyzowania z większością myśli anarchistycznych (nie bierze także udziału w wyborach) choć formalnie nie jest związany z żadnym nurtem politycznym, motywuje to tym, że: " (...) większość z nich wprowadza niepotrzebne podziały między ludźmi zamiast ich ku sobie zbliżać".

Neoliberalizm i wolny rynek dla Pawła to jedno z największych i najpoważniejszych zagrożeń dla wolności jednostki i suwerenności całych narodów. Zresztą globalny kapitalizm jest dla niego przyczyną wojen, głodu, degradacji środowiska, kryzysu wszelkich wartości i łamania praw człowieka.

Według niego ruch SXE może stanowić doskonała alternatywę dla dzisiejszej młodzieży i być podstawą do świadomej i niebanalnej dorosłości, chociaż niepokoi go apolityczność, która zaczęła dominować w pewnych kręgach tego ruchu na przestrzeni ostatnich lat.

Pomimo świadomości pozytywnych i negatywnych aspektów SXE badany nie może wyobrazić sobie sytuacji, gdy wszyscy ludzie, jednego dnia, zaangażowali się w SXE, chociaż uważa, że powszechna abstynencja byłaby czymś dobrym.

III. Marcin.

Marcin jest studentem, mieszka obecnie w Poznaniu, ma ... lata. On o SXE dowiedział się za sprawą czasopisma "Ślizg", na łamach którego to zamieszczono wywiad z straightedge'ową grupą z USA - "Snapcase".

Wypowiedzi jego członków i ich styl życia wyraźnie zaintrygowały badanego. Jednak nie znał nikogo w swym najbliższym otoczeniu, który podobnie by żył.

Po kilku latach dotarł do innych zespołów propagujących SXE, wrażenie jakie zrobiły na nim oddają jego słowa: "Było to dla mnie coś totalnie świeżego, coś pociągającego, coś o czym inni nie mieli zielonego pojęcia. Prawdziwa alternatywa dla wszystkiego, co zrobiłem do tej pory. Chciałem być częścią tego ruchu, czułem gdzieś wewnątrz siebie, że jest to coś dobrego dla mnie".

Jednak nie od razu udało mu się zdyscyplinować samego siebie tak, aby jego codzienność toczyła się według zasad SXE, często wracał do swych starych przyzwyczajeń. 3, 5 roku temu zdeklarował się, już bardzo poważnie, i definitywnie zerwał z używkami.

Dla Marcina SXE postawa ta była symbolem siły charakteru i pewnej mądrości, którą on sam chciał osiągnąć. Doszła jeszcze kwestia kondycji zdrowotnej, którą chciał utrzymać.

Decyzja jego przyczyniła się w dużym stopniu do bardziej krytycznego postrzegania rzeczywistości. Przestało mu też odpowiadać towarzystwo podpitych osób w zadymionych klubach, choć zaznacza, że jego stosunek do starych przyjaciół nie zmienił się (pomimo szybkiego porzucenia klasyfikowania ludzi pod kątem tego czy stosują używki czy nie), jednak osoby nietoksykujące szybciej zyskują jego szacunek.

SXE dla niego jest bardzo osobistą sprawą, na tyle, że o swym wyborze nie poinformował rodziny - ta, chociaż pozytywnie odnosi się do tego jak on sam obecnie żyje, czasami obawia się o efekty np. sylwestrowych imprez, w których bierze udział lub podejrzewają o skłonności do zażywania nieco silniejszych środków niż alkohol (Marcin zdaje sobie sprawę, iż może to być efekt jego poczynań w przeszłości).

Nieco inaczej jego abstynencję przyjęło środowisko ze szkoły , do której uczęszczał: "(...) byli oni w pewnym sensie przeciwko mojej abstynencji. Przyzwyczailiśmy się przez 3 lata "ogólniaka" do imprezowania razem i było to ciężkie zarówno dla mnie, jak i dla nich, aby z tego zrezygnować" - opowiada Marcin.

Ciężkie chwile udało mu się przezwyciężyć dzięki wsparciu, jakie udzielał mu jego przyjaciel, który nieco wcześniej niż on sam został SXE. Potem ludzie z innych miast, będący także SXE, stali sie jego towarzystwem i inspiracją do dalszych zmian w pozytywnym kierunku. Nadal jednak spotyka się z przyjaciółmi z czasów licealnych.

Badany jest członkiem zespołu, który funkcjonuje w ramach niezależnej sceny, wspiera także akcje na rzecz praw człowieka i zwierząt poprzez udział w demonstracjach.

Osobiście popiera opcję wegańską, którą stara się wcielać w życie. Motywuje to słowami: " (...) ma ona racjonalne podstawy zdrowotne dla człowieka, a przy okazji jest przyjazna zwierzętom i środowisku".

Na dzień dzisiejszy nie jest związany z żadną religią. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, iż ma on świadomość wad wszystkich zinstytucjonalizowanych religii i raczej krytycznie zapatruje się na nie. " (...) kiedy poukładam sobie wszystkie sprawy w życiu, może poczuję potrzebę przystąpienia do pewnej religii" - zakłada. Może będzie to jedna z odmian chrześcijaństwa, ale postrzegana jako filozofia, bo taka forma odpowiada mu najlepiej.

Zdrowy rozsądek - to droga, która popiera jeśli chodzi o politykę, także niektóre koncepcje anarchistyczne i socjalistyczne wydają mu się godne uwagi.

Samokontrola, świadomość tego, co dzieje się wokół i większa aktywność to jest to, co uznał za dobre strony SXE. Hermetyczność, brak zrozumienia dla osób stosujących używki, radykalizm młodych amatorów trzech "iksów", brak umiejętności zdystansowania się niektórych członków ruchu do niego samego i charakterystyczne dla środowisk SXE w krajach o wyższym statusie materialnym - konsumpcjonizm i stawianie na swój image, to według niego słabe strony jego uczestników.

Decyzja o podjęciu życia według takich zasad przez społeczeństwo byłaby na pewno z korzyścią dla samego społeczeństwa. "Gdzieś w głębi serca bardzo tego pragnę" - stwierdził badany, ale pod warunkiem, że wypływała ono z wewnętrznych potrzeb samych ludzi, a nie była im narzucana z zewnątrz.

Marcin uczestniczy w wyborach, ale tylko wtedy, gdy znajdzie wśród startujących kandydata godnego poparcia - ostatnimi czasy takiego nie znalazł.

Jednak już teraz deklaruje swoje uczestnictwo w referendum akcesyjnym Polski do Unii Europejskiej.

Neoliberalizm i wolny rynek w oczach tego uczestnika ruchu to koncepcja bardzo praktyczna, ale tylko pozornie. "Bezduszna konkurencja cenowa" - to według niego najgorszy aspekt tej koncepcji, który powoduje, że mieszkańcy krajów słabo rozwiniętych są postrzegani tylko jako tania siła robocza, wzrasta bezrobocie, a ci, którzy jeszcze mają pracę zobowiązani są do posłuszeństwa wobec pracodawców.

W jego mniemaniu neoliberalizm i wolny rynek jest na rękę tylko potężnym międzynarodowym korporacją, które czerpią krociowe zyski na krzywdzie ludzkiej z jednej strony, a głupocie z drugiej.

Marcin chciałby pozostać przy swoim wyborze do końca swego życia, bo życie w abstynencji jest bardzo ważne dla jego samorozwoju. Nawet jeśli nie uda mu się dotrzymać swego zobowiązania to - jak sam twierdzi: " (...) nigdy nie będę źle wspominać czasu, który minął mi będąc właśnie SXE".

IV. Monika.

Monika ma 21 lat i mieszka w Jeleniej Górze, obecnie zajmują się głównie własną edukacją. Ponieważ nigdy nie toksykowała się i przeszła na wegetarianizm, uznała, że SXE jest jej naturalną drogą rozwoju.

Nie spowodowało to zasadniczych zmian w jej poglądach, choć poznała wielu wspaniałych ludzi, zainteresowała się sceną niezależną i szerzej spojrzała na otaczającą ją rzeczywistość. Na razie nie angażuje się czynnie w nic konkretnego, lecz w najbliższej przyszłości chciałaby to zmienić.

Monika traktuje SXE bardzo poważnie, chociaż uważa, że ludzie nie rozumieją o co w tym chodzi, zresztą stwierdziła, że: "(...) nie było jakiegoś zauważalnego odzewu z ich strony na tę zmianę".

Stosuje w swoim życiu weganizm, przede wszystkim ze względów etycznych, względy zdrowotne stawia na drugim miejscu, choć sama przyznała, że: " (...) sporo muszę zmienić w mojej diecie, żeby zdrowo się odżywiać".

Nie odczuwa specjalnej potrzeby by w coś wierzyć, ponadto uważa, że każda religia w pewien sposób zakłada w swych doktrynach dyskryminowanie kobiet.

Monice najbliższy jest anarchizm, natomiast na temat kapitalizmu, szczególnie tego - jak go sama nazywa - "krwiożerczego kapitalizmu" wyraża się niepochlebnie, gdyż: " (...) gdyż ogłupia ludzi(...) okrada ich z marzeń i twórczych pasji, pozwala na umocnienie systemu, w którym wszyscy jesteśmy zepchnięci do roli wyrobników (...)".

Zdecydowanie nie ufa ludziom, którzy są u władzy i decydują o życiu innych i właśnie dlatego świadomie postanowiła nie uczestniczyć w wyborach.

Dla badanej pozytywami wypływającymi z uczestnictwa w SXE jest poczucie, że nie tkwi się tak całkowicie nieświadomie w trybach systemu, poznanie nowych ludzi, z którymi łączy coś więcej, koncerty i festiwale dające energię do zmagania się z szarą codziennością, samorealizacja.

Postrzega ruch SXE jako bardzo pozytywny, lecz aby zrozumieć jego idee i nie spłycać ich, należy się w niego zagłębić.

Chociaż bardzo nie podoba się jej: (...) traktowanie SXE jako ruchu odzieżowego" gdzie " (...) część dzieciaków jest najbardziej zaangażowana w modny ubiór i kolejne tatuaże eksponowane na każdym koncercie (...) moda na scenie jest śmieszna" oraz zbyt brutalna zabawa niektórych jednostek, uniemożliwiająca współuczestniczenie w niej innym.

Monika deklaruje, że bardzo chciałaby, aby ludzie utożsamiali się z tymi wartościami, chciałaby, aby były one oczywiste - byłoby to z korzyścią dla nich samych, środowiska i zwierząt, choć taki stan rzeczy mógłby doprowadzić do destrukcji SXE jako ruchu.

V. Grzegorz.

Grzegorz mieszka w Bielsku - Białej, ma ... lat, pracuje jako wychowawca w Środowiskowym Ognisku Wychowawczym, studiując jednocześnie pedagogikę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

We wczesnej młodości związany był z ruchem Punk, który dla niego zawsze oznaczał alternatywę dla społeczeństwa, w którym przyszło mu żyć. W wieku 18 lat odrzucił alkohol, którego i tak nie nadużywał oraz przestał jeść mięso.

Za sprawą wydawnictw muzycznych i zinów dowiedział się o istnieniu SXE, a ponieważ odkrył zbieżność pomiędzy wyznawanymi przez siebie poglądami oraz stylem życia i zasadami SXE postanowił, że będzie identyfikował się z tym środowiskiem: " (...) to nie była jakaś wielka przemiana z mojej strony" - stwierdził badany, aczkolwiek podkreślił, iż

satysfakcjonujące było doznanie, że jest więcej osób żyjących w podobny sposób.

Decyzja o przyjęciu zasad SXE była kontynuacją jego dotychczasowego stylu życia, więc jako taka nie wzbudzała sensacji. Rodzice wspierali go, a znajomi raczej przywykli do nietypowego sposobu, w jaki żyje, chociaż wśród przypadkowo spotkanych ludzi budził zdziwienie i komentarze typu: "ja bym tak nie mógł".

Grzegorz był jednym z założycieli (nieistniejącego już) stowarzyszenia społeczno - kulturalnego o nazwie "Inna kultura", współredagował pismo "Kwadrat", współorganizował antyfaszystowskie demonstracje i koncerty o podobnym charakterze na terenie swego rodzinnego miasta. Był wokalistą hard core'owego zespołu "Watching Me Fall" (także nieistniejącego już).

Jest weganem, bo jak sam twierdzi: " (...) jest to po prostu najbardziej konsekwentny sposób odżywiania się, niepociągający za sobą cierpienia zwierząt".

Deklaruje ateizm, potwierdza to słowami: "Nie wierzę w żadnego Boga, ani żaden kościół. Uważam, że religia przynosi więcej szkody niż pożytku". Jest także przeciwnikiem istnienia takich instytucji jak "Radio Maryja" i obecności na wysokich stanowiskach przedstawicieli kościoła prezentujących rasistowskie i antysemickie poglądy.

To powoduje ,że badany nie mógłby być członkiem kościoła, który zrzesza w swych szeregach tego typu osoby.

"Równość, wolność, kosmopolityzm są tym na czym tak naprawdę mi zależy" - deklaruje , jest też zwolennikiem demokracji, lecz nie w wydaniu obecnym, bo ta często przypomina mu dyktaturę.

Grzegorz prezentuje ambiwalentny stosunek do kapitalizmu i wolnego rynku, ponieważ nie zapewnia żadnej formy ochrony tym, którzy nie posiadają kapitału i zdolności do jego pomnażania.

Udział w wyborach to dla niego "zło konieczne", które stara się zawsze minimalizować, ponieważ stara się wybierać kogoś, kto uniemożliwi zwycięstwo tym, których on sam nie popiera.

Za jeden z ważniejszych aspektów SXE uznał trzeźwość, która pomaga w lepszej obserwacji rzeczywistości, a także wglądu we własne wnętrze. Podkreślił też odrzucenie utartych schematów i próbę dokonania w swoim życiu konstruktywnych zmian, traktowanie z

godnością swego partnera/ partnerki, odrzucenie wykorzystywania innych, współczucie dla zwierząt, twórcze życie i poczucie więzi.

Jego niesmak wzbudziła wiadomość o istnieniu zespołów muzycznych o takim charakterze związanych z neofaszyzmem - "Istnienie osób o tego typu poglądach wypacza sens i charakter SXE" - dodał kończąc swą myśl.

SXE traktuje jako środek do osiągnięcia lepszego życia i uważa, że nieistotne jest czy ludzie zostaliby SXE. O wiele bardziej istotne jest to, aby przyswoili sobie choć pewne elementy ich ideologii, bo - jak sam stwierdził: "SXE jest po to , by wskazywać, że istnieje taka droga i warto nią podążać".

Obawia się też o sam sens istnienia ruchu, gdyby wszyscy ludzie zaczęli wyznawać wartości zbieżne z wartościami SXE. Jeżeli stałyby się one dominujące w społeczeństwie, mogłoby to spowodować bunt przeciwko nim i powstanie ruchu, który negowałby wartości SXE.

VI. Bartosz.

Bartosz pochodzi z Kujaw, ma ... lat, jego codzienność wypełniają szkoła, praca i pasje. Poprzez kontakt ze sceną Hard Core zainteresował się SXE, gdyż chciał odmiany w życiu. Jak sam twierdzi: "Abstynencja kwitła we mnie od najmłodszych lat. Miałem bardzo przykre doświadczenia związane z alkoholem".

Decyzja ta zmieniła standard jego życia. Nie liczy się zbytnio z opinią szerszego otoczenia społecznego, natomiast jeśli chodzi o najbliższych to zrozumieli i zaakceptowali oni jego wybór.

Badany deklaruje aktywność w świecie rzeczywistym i wirtualnym (Internet), chociaż podkreśla, że: "Aktywność nie powinna się ograniczać do działalności w stowarzyszeniach, tylko do zaangażowanego uczestnictwa we wszystkim co się robi".

Popiera wegetariańsko/ wegańską opcję, akcentując ich aspekt zdrowotno - etyczny. Zdecydowanie dystansuje się od wszelkich religii, a także wiary w Boga. Uzasadnia to tymi słowami: "Boga nie ma, nie było i nie będzie - to ucieczka w iluzję".

Bartosz zawsze próbował wyrugować ze swego życia ograniczenia i dlatego też nie popiera żadnego kierunku politycznych zapatrywań: " (...) Każda ideologia niesie ze sobą pewne ograniczenia" - twierdzi.

Ponadto zakłada, iż mógłby wziąć udział w wyborach, lecz pod warunkiem istnienia kandydatów, których mógłby obdarzyć zaufaniem - niestety taka sytuacja zdarza się rzadko.

Jest także zdania, że bóstwem współczesnego świata są ludzie, którzy dysponują odpowiednim kapitałem. I to właśnie oni będą zniewalać świat.

"Abstynencja i wynikające z tego zdyscyplinowanie i przeniesienie swojej potencji na inne działania niż spożywanie pewnych znanych i powszechnie nadużywanych środków" - to właśnie uważa za pozytywne aspekty SXE.

Za niemożliwe, nierealne i niewyobrażalne uważa, żeby wszyscy ludzie zostaliby SXE, bo: "Ludzie lubują się w zagłuszaniu swojej świadomości".

VII. Katarzyna.

Katarzyna pochodzi z Białegostoku, jest studentką drugiego roku ochrony środowiska na tamtejszej Politechnice. "Właściwie SXE jestem od zawsze" - napisała. Ona także nigdy nie była zainteresowana żadnymi używkami - SXE wybrała jednak świadomie.

Dla niej w tej drodze życia bardzo istotną kwestia jest troska i poszanowanie innych. SXE jest jak najbardziej związany z codzienością - to coś o wiele więcej niż muzyka i życie bez używek, to godne życie, wyzbycie się uprzedzeń, tolerancja i poszanowanie poglądów innych ludzi.

SXE w jej opinii musi być bardzo przemyślaną decyzją, gdyż: " (...) nie jest to wybór na jeden dzień, tydzień, czy rok - ale na całe życie".

Może właśnie dlatego, że od zawsze dystansowała się od wszelkich używek, jej decyzja nie zdziwiła nikogo - ona podobnie jak wiele innych osób znalazła nazwę na sposób w jaki żyła. Osoby, z którymi przebywa szanują jej wybór.

Badana współtworzy zespół "Słowa we krwi", w którym jest wokalistką, pozwala jej to: "(...) wykrzyczeć innym to, co jest dla mnie ważne".

Związana jest też z kolektywem "Decentrum" działającym przy tamtejszym skłocie, aktywnie udziela się w "Federacji Anarchistycznej".

"Osobiście, jako młodej kobiecie ważne są dla mnie idee feminizmu, które staram się propagować w lokalnym środowisku" - stwierdziła. I zapewne dlatego jest też uczestniczką zawiązanej niedawno przy skłocie dziewczęcej grupy pod nazwą "Dziewczyny w akcji". W jej skład wchodzi białostocka sekcja radykalnych czirliderek i czarno - czerwona samba, czyli muzyczna grupa wspomagająca uliczne akcje. Oprócz tego organizują cyklicznie imprezy, których celem jest promowanie niezależnej żeńskiej sceny, walka ze stereotypami płciowymi i nierównościami.

Poszanowanie życia innych istot jest dla niej sprawą priorytetową, dla tego jest weganką. Dla niej jest to życie w odpowiedzialności, nieodzowna część Straight Edge i jej prywatny wkład w wyzwolenie zwierząt.

Najbliższa jej jest religia katolicka, którą co prawda wybrali za nią rodzice, lecz jak sama twierdzi: "(...) czasami potrzebuje wsparcia z góry".

Kaśka popiera Anarchizm - wybrała taką opcję, gdyż bliskie jej są idee niezależności i wolności, sama nie przepada za tym, aby ktoś jej coś narzucał i kontrolował jej życie.

Troska i poszanowanie życia innych, wyzbycie się uprzedzeń, życie bez używek, wolność, niezależność - to tylko niektóre z wielu pozytywnych aspektów SXE. Zauważa także kilka negatywnych aspektów, ale na pierwszy plan wysuwa się problem podziałów wewnątrz ruchu.

Założenie, że wszyscy ludzie na świecie zostaliby SXE jest dla niej piękną ideą, ale na razie mało prawdopodobną do zrealizowania. Tymczasem proponuje, aby skupić się na propagowaniu ideałów SXE we własnym środowisku.

Badana jest krytycznie nastawiona do kapitalizmu, postrzega go jako wielką machinę przenikającą wszystkie sfery życia i okradającą najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. W swym codziennym życiu stara się zminimalizować swój udział w nim, choć zdaje sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach jest to bardzo trudne.

VIII. Jacek.

Jacek pochodzi z okolic Białegostoku, ma 31 lat i właśnie skończył podyplomowe studia z zakresu informatyki. Już jako nastolatek, zasłuchany w Punk Rocku, stronił od alkoholu i narkotyków. Od nowopoznanego kolegi dowiedział się o istnieniu SXE. To właśnie on pożyczył mu pierwszego fanzina, w którym zamieszczony był artykuł o sxe'owym zespole "Y.O.T". Badany postanowił podążać tą drogą.

Początkowo nie zmieniło to wiele w jego życiu - znalazł po prostu określenie na swój styl życia. Rodzina i znajomi podeszli do tego dosyć tolerancyjnie, tylko czasami przy zawieraniu nowych znajomości jest to trochę - jak stwierdził sam badany: " (...) zaskakujące".

Z wypowiedzi Jacka wynika, iż jest on osoba bardzo aktywną: pracuje jako wolontariusz w świetlicy socjoterapeutycznej, angażuje się w działalność lokalnego skłotu "De Centrum" (pomaga przy organizowaniu koncertów i innych imprez, happeningów, manifestacji, akcji pod szyldem "Food Not Bombs" i obozów antygranicznych), pomaga także grupie o nazwie "Organizacja Freedom", która skupia młodych chrześcijan z różnych kościołów będących w opozycji do narkotyków.

W przyszłości zamierza także udzielać się w nowopowstającym zespole i kabarecie, wraz z kolegą otwiera wydawnictwo "Skowyt Records".

Wcześniej prowadził niewielką dystrybucję produktów sceny niezależnej, pisał teksty dla lokalnych punk ansambli, był współzałożycielem białostockiej grupy "Federacji Zielonych".

Jacek jest od 8 lat wegetarianiniem, obecnie chciałby przejść na weganizm tłumacząc swój wybór tymi słowami: "To będzie znaczący krok w moim życiu. Robię to wyłącznie dla siebie".

Żaden konkretny Kościół nie jest mu bliski, choć sam deklaruje się jako chrześcijanin, który porzucił katolicyzm po uświadomieniu sobie, że "Bóg jest jeden i niekoniecznie zapisany do ZCHN czy LPR".

Sam przedstawia się jako antyglobalista i sympatyk anarchizmu. Rozumie go jako: " (...) demokracja oddolna i samorządowa". Anarchizm zdobył jego sympatię po tym jak, w jego oczach, skompromitowały i zdezaktualizowały się wszelkie inne doktryny polityczne.

Globalizacja kojarzy mu się nierozerwalnie z uniformizacją i mckdonaldyzacją życia, za czym on stanowczo nie przepada.

Nie głosuje w wyborach, lecz głosuje w ważnych dla niego referendach np. w sprawie członkostwa Polski w Unii Europejskiej.

Kapitalizm i wolny rynek nie są dla Jacka panaceum na bolączki świata. Sam doświadczył 3,5 roku bezrobocia i twierdzi, że praca będzie rodzajem "straszaka", dla tych którzy ją jeszcze mają. Poza tym ciągle ludzie pozostają bez środków do życia i nadziei na lepszą przyszłość - to w jego mniemaniu niesie kapitalizm i wolny rynek.

Zdrowy styl życia i uczulenie na wiele problemów społecznych to według niego pozytywny aspekt ruchu. W SXE nie podoba mu się komercjalizacja i uniformizacja oraz brutalna zabawa na koncertach.

Bardzo chciałby, aby jak najwięcej ludzi zainteresowało się SXE, argumentuje to słowami: " (...) byłoby zdrowiej, może weselej, smaczniej, mniej śmierdząco z ust (papieroski)".

ZAKOŃCZENIE

Straight Edge jest bardzo ciekawym ruchem, chociażby z tego względu, iż jako pierwszy kontestacyjny ruch zbuntował się przeciwko wizerunkowi samej kontestacji. Zbuntował się przeciwko tym atrybutom młodzieżowej rewolty, które tak naprawdę często doprowadzały do jej upadku, ale nadal jest jej częścią i spadkobiercą wielu jej ideałów, choć mam wrażenie, że jest spore grono uczestników nie zdających sobie z tego sprawy.

Straight Edge nie jest zbiorowością idealnych jednostek, tworzących idealne środowisko - co wykazują nawet przeprowadzone badania, lecz jego siła tkwi w tym, iż w dzisiejszym świecie wskazuje pewną alternatywę dla młodzieży, która podlega przemożnemu wpływowi, promującego uliczny gangsteryzm i narkotyki, Hip Hopu oraz konsumpcjonizmu, mediów i egoizmu.

Straight Edge'owcy doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że młodzież w dzisiejszych czasach nie może popełniać błędów swych poprzedników. I tak starają się postępować.

Mając w pamięci życiorysy wielu osób, które odegrały znaczącą rolę w ruchu kontestacji, należałoby także wspomnieć o Ianie MacKaye'u, który pomimo tego, iż sam zdystansował się od całego ruchu, pozostał wierny swym młodzieńczym ideałom do dzisiaj. Po rozpadzie "Minor Threat" stanął na czele nowego zespołu "Fugazi" i swej wytwórni "Dischord" stając się prekursorem nowej estetyki w ramach Hard Core'a nazywanego "Emo core", które dla wielu są ciągle przykładem konsekwentnej postawy w duchu DIY.

Jeszcze jednym fenomenem tego środowiska jest to, iż pokazuje, że młodzież wcale nie musi być zła, konformistyczna i nastawiona tylko na konsumpcję, a wręcz przeciwnie -może mieć swoje własne ideały, jest konstruktywna, ciekawa świata, a swą buntowniczą naturę potrafi wykorzystać do pracy nad samym sobą i zmiany otaczającej ich rzeczywistości,

stawiając na samodyscyplinę, samowychowanie i samoedukację.

Straight Edge nie jest produktem systemu i myślę, że nie grozi mu w najbliższej przyszłości podzielenie losu jego kontestacyjnych poprzedników, w postaci spłycenia ideałów i sprzedania go jako kolejną młodzieżową modę, gdyż postawa jaką promuje ten ruch jest bardzo niepopularne w dzisiejszych czasach.

Przeglądając liczne publikacje w prasie, a także literaturę naukową zajmującą się problematyką młodzieżowych ruchów, przekonałem się, że nie wspominają one prawie wcale o tym zjawisku społecznym lub traktują go marginalnie, bądź też uogólniają jego zasady, dlatego też postanowiłem zbadać go i opisać w ramach mojej pracy magisterskiej.

I mam nadzieję, że dotarłem na tyle blisko do Straight Edge, aby dobrze go zrozumieć, jednocześnie nabierając na tyle dystansu, by przedstawić go w miarę obiektywnie, szczególnie, że oprócz tradycyjnie stosowanych metod takich jak: analiza dostępnej literatury naukowej oraz wydawnictw muzycznych i publicystycznych ruchu, a także obserwację, postanowiłem przeprowadzić obserwację uczestniczącą biorąc udział w licznych koncertach i festiwalach.

A Straight Edge, ruch który zaczął się banalnie - od piosenki zagranej w ostrym, hard core'owym stylu, będzie nadal inspiracją dla wielu młodych ludzi na świecie, którzy poszukują czegoś więcej niż to, co oferuje system.

BIBLIOGRAFIA:

Bockenheim W., Encyklopedia Nowej Ery, Wrocław 1996, "Astrum".

Ciosmak D., Antologia zinów 1998 - 2001, Kielce 2001, "Liberation".

Filipiak M., Od subkultury do kultury alternatywnej, Lublin 1997, "UMCS".

Filipiak M., Subkultury młodzieżowe wczoraj i dziś, Tyczyn 2001, "Wyższa Szkoła Społeczno - Gospodarcza".

Ginsberg A., Skowyt i inne wiersze, Bydgoszcz 1984, "Pomorze".

Ginsberg A., Utwory poetyckie, Kraków 1984, "Kraków - Wrocław".

Grodecka M., Wszystko o wegetarianizmie, Warszawa bez podania daty, "Spar".

Jankowski K., Hipisi w poszukiwaniu Ziemi Obiecanej, Warszawa 1972 "Książka i Wiedza".

Jawłowska A., Drogi kontrkultury, Warszawa 1975, "PIW".

Kalinowski M., Subkultury młodzieżowe. Różnorodność form młodzieżowych ruchów kontestacyjnych w Polsce u schyłku XX wieku, Warszawa 1998, "Otwockie Towarzystwo Naukowo - Kulturalne".

Kerouac J., W drodze, Warszawa 1993, "PIW".

Kłoskowska A., (red.) Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, Wrocław 1991, "Wiedza o kulturze".

Kłoskowska A., Socjologia kultury, Warszawa 1981, "PWN".

Kurowski B., Punk - pokolenie pustki, Kraków 1997, "Anabasis".

Pęczak M., Mały słownik subkultur młodzieżowych, Warszawa 1992, "Semper".

Reich Ch., Zieleni się Ameryka, Warszawa 1976, "Książka i Wiedza".

Smolski R., Słownik encyklopedyczny edukacji obywatelskiej, Warszawa 1999, "Europa".

Tokarski S., Orient i kontrkultury, Warszawa 1984, "Wiedza Powszechna".

Tokarski S., Orient i subkultury, Warszawa 1996, "Semper".

Thorne T., Słownik pojęć kultury postmodernistycznej, Warszawa 1995, "Muza".

Wertenstein - Żuławski J., Między nadzieją a rozpaczą, Warszawa 1993, "Instytut Kultury".

"Wyjący Wilk" Deklaracja wojny, Luboń 1998, "Bleeding Earth".

Zimbardo P., Psychologia i życie, Warszawa 1994, "PWN".

Żuk P., Społeczeństwo w działaniu, Warszawa 2001, "Scholar".

"@Capella", 1987, nr 3.

"Arlekin", 2000, nr 7.

"Autonomista", 1999, nr 2.

"Bunkier", 1997, nr 10.

"Burn the Veils", 1999, nr 1.

"Circle of Trust", 2002, nr 1.

" Circle of Trust", 2002, nr 2.

"Extra Ordinem", 1999, nr 4.

"Guardian", 1997, nr 1.

"Highway", 1999, nr 1.

"Incite", 2002, nr 1.

"Insemination", bez podania daty, nr 1.

"Interwencja", 2000, nr 1.

"Interwencja", 2001, nr 2.

"Liberation", bez podania daty, nr 1.

"Mać Pariadka", 1990, nr 10.

"Mać Pariadka", 1998, nr 1 - 2.

"Mać Pariadka", 1998, nr 10.

"Mać Pariadka", 2000, nr 1.

"Mać Pariadka", 2000, nr 2.

"Miracle of Life", 2001, nr 1.

"Mix", bez podania daty, nr 7.

"Mysha", 1994, nr 5.

"OUT side", 1992, nr 1.

"Partyzant", 1995, nr 9.

"Partyzant", 1996, nr 6.

"Partyzant", 1997/98, nr 12/13.

"Pasażer", 2001, nr 15.

"Pasażer", 2002, nr 16.

"Podlasiak", 1998, nr 3.

"Podlasiak", 1998, nr 4.

"Polityka", 1996, nr 9.

"Polityka", 2002, nr 46.

"Prosta Droga", 2000, nr 1.

"Prosta Droga", 2001, nr 2.

"QQRYQ", 1990, nr 14.

"Recognize the Truth", bez podania daty, nr 3.

"Recognize the Truth", 1998, nr 4.

"Refuse", bez podania daty, nr 1.

"So edge", 1999, nr 1.

"So edge", 2001, nr 2.

"So edge", bez podania daty, nr 4.

"So edge", bez podania daty, nr 5.

"Sold out", 2001, nr 1.

"Street Punk", 2001, nr 3.

"The Naturat", 1995, nr 7.

"United Blood", 2000, nr 2.

"United Blood", bez podania daty, nr 3.

"Unity2000", 1999, nr 1.

"Win Again", 1997, nr 1.

"Xsecond VisionX", 2001, nr 1.

"Xsecond VisionX", 2001, nr 2.

"Xsecond VisionX", bez podania daty, nr 4.

"Youth Culture", 1999, nr 6.

"Vacula", bez podania daty, nr 2.

"Vanguard", bez podania daty, nr 1.

"Vegan Communications", 2002, nr 1.

"Vegan for life", bez podania daty, bez podania numeru.

"Vegun", 1996/97, nr 1.

Adresy internetowe:

www.active.most.org.pl

www.a-l.org

www.bydgoszcz.animal-liberation.pl

www.cymeonx.prv.pl

www.earthcrisis.cc

www.garaz.most.org.pl

www.gdz.most.org.pl

www.grrrls.com

www.hard-core.pl

www.hardline.most.org.pl

www.independent.pl

www.invictus-crew.de

www.liberationtattos.de

www.nocziemi.most.org.pl

www.omkara.pl

www.permanent.prv.pl

www.poisonfree.com

www.punk.px.pl

www.refused.prv.pl

www.refuserecords.prv.pl

www.resanigo.most.org.pl

www.seva.prv.pl

www.snapcase.prv.pl

www.sunrise.straightedge.pl

www.straightedge.co

www.straightedge.co.uk

www.straightedge.com

www.straightedge.de

www.straightedge.org.

www.straightedge.most.org.pl

www.straightedgelifestyle.com

www.straightedgesolutions.com

www.straightedgeterrorist.com

www.sxe.sk

www.u2000c.hard-core.pl

www.veganhardcore.de

www.veganstraightedge.w.interia.pl

www.xregresx.prv.pl

www.xyouthoftodayx.cjb.net/

www.youthculture.straightedge.pl

www.24edge.com

wkładka do kasety "Straight Outta Hard Core" zespołu "Good Clean Fun".

wkładka do kasety zespołu "Pain Runs Deep".

wkładka do kasety "Kingdom of Madness" zespołu "Awake".

wkładka do kasety "Live" zespołu "Cymeon X".

wkładka do kasety "Message" zespołu "Pure".

wkładka do kasety "Degeneraci" zespołu "Hałas".

wkładka do płyty "Free Your Body, Free Your Mind" zespołu "Cymeon X".

wkładka do płyty "More Than The X On Our Hands" będącej składanką zespołów SXE z całego świata.

wkładka do kasety "Healing" p.t. "Unwelcome consequence".

Wywiad z jednym z prekursorów ruchu w Warszawie, 23.01.2003, materiał własny.

Wywiad z jednym z prekursorów ruchu w Poznaniu, 08.03.2003, materiał własny.

Wywiad z jednym z prekursorów ruchu na Śląsku i Zagłębiu, 11.06.2003, materiał własny.

A. Jawłowska, Drogi kontrkultury, Warszawa 1975, PiW, s. 7.

Encyklopedia Nowej Ery W. Bockenheim, (red.), Wrocław 1996, “Astrum”, s. 195.

. A. Jawłowska, Drogi..., op. cit, s. 6.

S. Tokarski, Orient i kontrkultury, Warszawa 1984, “Wiedza Powszechna”, s. 20.

M. Filipiak, Od subkultury do kultury alternatywnej, Lublin 1999, “UMCS”, s. 17.

A. Jawłowska, Drogi ..., op. cit., s. 9.

A. Jawłowska, Drogi ..., op. cit. s. 9.

8 Tamże, s. 7 - 8.

P. Zimbardo, Psychologia i życie, Warszawa 1984, PWN, s. 284

M. Filipiak, Od subkultury do... s. 14

11 A. Kłoskowska, Socjologia kultury, Warszawa 1989, PWN, s. 547.

Encyklopedia ...W. Bockenheim, (red.), op. cit., s.195 - 199.

T. Thorne, Słownik pojęć kultury postmodernistycznej, Warszawa 1997, “Muza”,.8.

T. Thorne, Słownik pojęć kultur..., op. cit., s. 73

A. Jawłowska, Drogi ..., op. cit., s. 136.

Tamże, s. 135 - 136.

Tamże, s. 135.

18 Tamże, s. 136.

19 T. Thorne, Słownik pojęć kultury ..., op. cit., s. 144.

20 M. Jędrzejewski, Słownik subkultur młodzieżowych, Warszawa 1992, “Samper”, s.42.

21 T. Thorne, Słownik pojęć kultury ..., op. cit., op. cit., s.143

22 M. Filipiak Od subkultury do kultury ..., op. cit. ,s. 29.

M. Filipiak Od subkultury do kultury ..., op. cit. , s. 30.

M. Jędrzejewski Słownik subkultur..., op. cit., s. 14.

A Ginsberg Utwory poetyckie, Kraków 1984, “Kraków - Wrocław”, s.231.

A. Ginsberg, Skowyt i inne wiersze, Bydgoszcz 1984, “Pomorze”, s. 83.

27 A Ginsberg, Utwory ..., op. cit., s. 235.

28 Tamże, s. 233.

A. Jawłowska, Drogi ..., op. cit. s. 255.

30 A Ginsberg, Utwory... , op. cit., s. 82.

31 A Ginsberg, Utwory... , op. cit., s. 232.

32 Tamże, s. 233.

33 T. Thorne, Słownik pojęć kultury..., op. cit., s. 30.

M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 44.

S. Tokarski, Orient i subkultury, Warszawa 1996, “Semper”, s.33.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 151.

M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 46.

38 Ch. Reich Zieleni się Ameryka, Warszawa 1976, “Książka i Wiedza”, s. 376.

39 Tamże, s. 286.

Ch. Reich Zieleni się ..., op. cit., s. 260.

S. Tokarski Orient i ..., op. cit., s. 22.

Ch. Reich Zieleni się ..., op. cit., s. 378.

S. Tokarski Orient i..., s. 27.

Ch. Reich Zieleni się..., op. cit., s. 277.

S. Tokarski, Orient i..., op. cit., s. 26.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 153.

P. Zimbardo, Psychologia i ..., op. cit., s. 284 - 285.

Tamże, s. 284 - 285.

Ch. Reich, Zieleni się ..., op. cit , s. 284 - 285.

Tamże, s. 260.

52 A. Jawłowska,, Drogi..., op. cit., s. 211.

S. Tokarski, Orient i ..., op. cit., s. 31.

53 Tamże, s. 31.

54 A. Jawłowska, Drogi ..., op. cit., s. 213.

Ch. Reich, Zieleni się ..., op. cit., s. 272.

Tamże, s. 270.

Tamże, s. 271.

Ch. Reich, Zieleni się ..., op. cit., 273.

"Mix", bez podania roku, nr 7, s. 5.

"Mix", bez podania roku, nr 7, s. 3.

S. Tokarski, Orient i..., op. cit., s. 32.

"Mix", op. cit., s. 7.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 157.

Tamże, s. 159.

M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 48.

Ch. Reich, Zieleni się..., op. cit., s. 152.

S. Tokarski, Orient i..., op. cit., s. 96.

S. Tokarski, Orient i..., op. cit, s. 28.

60 Tamże, s. 24.

\62 S. Tokarski, Orient i..., op. cit,, s. 21.

63 Tamże, s. 23.

64 S. Tokarski, Orient i..., op. cit,, s .23

65 Tamże, s.23

66 S. Tokarski, Orient i..., op. cit,., 23.

\67 A. Jawłowska, Drogi ..., s. 153.

68 Tamże.

69 S. Tokarski, Orient i ..., op. cit., s. 20.

70 M. Filipiak, Od subkultury do ..., op. cit., s. 45.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit , s. 155.

Tamże, s. 157.

S. Tokarski Orient i..., op. cit., s. 32.

A. Jawłowska Drogi..., op. cit., s. 157.

Tamże, s. 157.

K. Jankowski, Hipisi w poszukiwaniu ziemi obiecanej, Warszawa 1972, “Książka i Wiedza”, s. 366 - 367.

Ch. Reich, Zieleni się..., op. cit., s. .21.

A. Jawłowska, Drogi ..., op. cit, s. 61.

Tamże, s. 61.

S. Tokarski ,Orient i..., op. cit., s. 35.

S. Tokarski ,Orient i..., op. cit., s. 35.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 62.

Tamże, ., s. 69

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit, s. 73.

Tamże, s. 69 - 73.

87 Słownik encyklopedyczny... R. Smolski (red.), op. cit., s. 256 - 257.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 137.

99 Tamże, s. 138.

100 Tamże, 138.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit.,s. 130 - 140.

T. Thorne, Słownik pojęć..., op. cit., s. 35 - 36.

www.active.most.org.pl/drugfree/drugs.html.

T. Thorne, Słownik pojęć..., op. cit., s. 64 .

96 Koncert ten odbył się pod koniec lat 90 - tych XX wieku, autor był na nim obecny.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 161 - 166.

A. Jawłowska, “Kontrkultura” [w:] A. Kłoskowska (red.) Encyklopedia kultury polskiej XX wieku. Pojęcia i problemy wiedzy o kulturze, Wrocław 1991, s. 67.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 75 - 80.

M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 55.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 81.

102 Tamże, s. 81.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 80 - 87.

Tamże, s. 84.

M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 54.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 87 - 90.

Tamże, s. 114.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit.,s. 115.

M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 56.

110 A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 116.

111 M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 57.

A. Jawłowska ,Drogi..., op. cit, s. 126.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 131 - 132.

Tamże, s. 124 - 134.

www.punk.px.pl

B. Kurowski, Punk - pokolenie pustki, Kraków 1997, Wydawnictwo “Anabasis”, s. 86.

Tamże, s. 73.

Tamże, s. 86.

Tamże., s. 84.

B. Kurowski, Punk - pokolenie..., op. cit., s. 76.

Tamże, s. 160.

B. Kurowski, Punk - pokolenie..., op. cit., s. 82.

Tamże, s. 71.

Tamże, s. 68 - 69.

B. Kurowski ,Punk - pokolenie..., op. cit , s. 69.

126 Tamże, s. 150.

B. Kurowski ,Punk - pokolenie..., op. cit., s. 150.

J. Wertenstein - Żuławski, Między nadzieją a rozpaczą, Warszawa 1993, “Instytut Kultur”, s. 50.

M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 63.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 312 - 313.

M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 65.

131 Tamże, s. 66.

S. Tokarski Orient i..., op. cit., s. 22.

A. Jawłowska Drogi..., op. cit., s. 312.

M. Filipiak, Od subkultury do...., op. cit., s. 72.

S. Tokarski, Orient i..., op. cit., s. 150.

M. Pęczak, Mały słownik subkultur młodzieżowych, Warszawa 1992, “Semper”, s. 82 - 83.

“Mać Pariadka”, 1998, nr 1 - 2, s. 15.

140 "@ Capella”, 1987, nr 3, s. 7.

"Mać Pariadka”, 1998, nr 1 - 2, s. 16.

"Mać Pariadka”, 1998, nr 1 - 2, s. 17.

Tamże, s. 18

"Mać Pariadka”, 1998, nr 10, s. 62.

Tamże,. 62.

Tamże, s. 69

"Mać Pariadka”, 1998, nr 10, s. 69.

Tamże, s. 9.

M. Filipiak, Od subkultury do..., op. cit., s. 68 - 69.

"Mać Pariadka”, 1997, nr 11- 12, s. 137.

B. Kurowski ,Punk - pokolenie..., op. cit., s. 172.

www.punk./ op. cit.

www.punk./ op. cit.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 216.

Tamże, s. 216.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 215 - 222.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 224 - 225.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 227.

Tamże, s. 223 - 240.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit., s. 187 - 199.

Tamże, s. 196 - 197.

Tamże, s. 170.

A. Jawłowska, Drogi..., op. cit ,s. 173.

Encyklopedia... W. Bockenheim (red.), op. cit., s. 198.

S. Tokarski, Orient i..., op. cit., , s. 39.

Tamże, s. 39.

“Interwencja” , 2001, nr 2, s. 23.

“Polityka” , 2002, nr 46, s. 63.

S. Tokarski Orient i..., op. cit., s. 40.

“Interwencja” ,op. cit., s. 23.

Tamże, s. 23

1 "OUT side", 1992, nr 1, s. 8.

2 "Pasażer", 2001, nr 15, s. 56

4 B. Kurowski, Punk - pokolenie..., op. cit., s. 125.

5 Tamże, s. 132.

6 "OUT side", op. cit., s. 9.

8 www.punk.op. cit.

9 "Pasażer", op. cit., 56.

10 www.garaz.most. op. cit.

11 www.garaz.most. op. cit.

12 www.xxsxexx.republika.pl/str8edge.htm

13 Tamże.

14 www.garaz.most., op. cit

15 Tamże.

16 Tamże

17 www.garaz.most. op. cit

18 Tamże.

19 "Prosta droga", 2000, nr 1, s. 16.

20 "QQRYQ", 1990, nr 14, s. 13.

21 "Prosta droga", op. cit., s. 17.

23 "Prosta droga", op. cit., s. 13.

24 Tekst ten pochodzi z wkładki do kasety zespołu "Good Clean Fun".

25 "Refuse", bez podania daty, nr 1, bez podania stron.

26 Tamże

27 "Refuse", op. cit, bez podania stron.

28 "Refuse", op. cit., bez podania stron.

29 "Prosta droga", op. cit., s. 14.

30 OUT side", op. cit., s.10.

31 wywiad z jednym z prekursorów SXE w Polsce, 08.03.2003, materiał własny.

32 wywiad z jednym z prekursorów SXE w Polsce, 08.03.2003, materiał własny.

33 www.hardline.most.org.pl/v9/1.htm

34 "Vanguard", bez podania daty, nr 1, s. 1.

35 "Recognize the Truth", bez podania daty, nr 2, bez podania strony.

36 Vanguard”, op. cit., s. 10.

31Tamże., s. 10.

38 Vanguard”, op. cit., s. 4.

39 Tamże, s. 3.

40 "Guardian", 1997, nr 1, bez podania stron.

41 "Vanguard”, op. cit., s. 6.

1 Wywiad z jednym z uczestników, 23. 01. 03, materiał własny.

1 Wywiad z jednym z uczestników, 23. 01. 03, materiał własny.

3 "Recognize the Truth", bez podania daty, nr 2, bez podania stron.

4 Wywiad własny z jednym z członków zespołu, 08. 03. 03, materiał własny.

5 Z wkładki do płyty "Cymeona X" wydanej nakładem niezależnej wytwórni "Enigmatic".

6 www.cymeonx.prv.pl

7 Tamże

8 Wywiad z jednym z prekursorów SXE w Poznaniu, 08. 03. 03, materiał własny

9 Z wkładki do kastety "Live" wydanej przez "Refuse Records.

10 Z wkładki do płyty "Free Your Body, Free Your Mind".

11 Tamże.

12 "Recognize the Truth", bez podania daty, nr 2, bez podania stron.

13 Tamże, bez podania stron.

14 D. Ciosmak, Antologia zinów 1989 - 2001, Kielce 2001, "Liberation", s. 70 - 71.

15 "Mać Pariadka", 1998, nr 10, s. 50.

16 "The Naturat", 1995, nr 7, bez podania stron.

17 Tamże, bez podania stron.

18 Tamże, bez podania stron.

19 "The Naturat", 1995, nr 7, bez podania stron.

20 Wywiad z jednym z prekursorów ze Śląska, 11.06.2003, materiał własny.

21 www.gdz.most.org.pl

1 "So edge", 2001, nr 3, s. 1.\

2 Z wkładki do kasety "Live" wydanej przez "Refuse Records".

3 "Incite", 2002, nr 1, s 26.

4 "Bunkier", 1998, nr 10, s. 20.

5 www.garaz.most., op. cit.

6 "Insemination", 1997, nr 1, s. 20.

7 "Highway", 1999, nr 1, s. 8.

8 M. Grodecka Wszystko o wegetarianizmie, Warszawa bez podania daty, Oficyna Wydawnicza "Spar", s. 55.

9 www.resanigo.most.org.pl/burn/nr1/index.htm

10 "Insemination", op. cit., s. 6.

11 "Unity2000", 1999, nr 1, s. 27.

12 Tamże, s. 38.

13 "So Edge", bez podania daty, nr 5, s. 14.

14 "XRebelX", 2002, nr 0, s. 4 - 5.

15 "Recognize the ..." ,op. cit., bez podania strony.

16 Z wkładki do kasety..., op. cit.

17 Z wkładki do kasety..., op. cit.

18 Z wkładki do płyty "Kingdom of Madness" wydanej przez Shing Records".

19 "Podlasiak", 1998, nr 4, s. 52.

20 "Mać Pariadka", 1998, nr 10, s. 51.

21 Tamże, s.50.

22 "Unity2000", op. cit., s. 14.

23 "Extra Ordinem", 1999, nr 4, s. 21.

24 "Highway", op. cit., s. 8.

25 "Podlasiak", 1998, nr 3, s. 23.

25 Tamże, s. 3.

26 Z kasety wydanej..., op. cit.,

27 "United Blood", bez podania daty, nr 3, s. 37.

28 "Guardian", 1997, nr 1, bez podania strony.

29 www.xregresx.prv.pl

30 Płyta wydana została nakładem holenderskiej wytwórni "Commitment Records".

31 "Insemination", op. cit., s. 19.

32 "Guardian", op. cit. , bez podania strony.

33 Z wkładki do kasety "Kingdom of..., op. cit.

34 "Partyzant", 1998/99, nr 14, s. 42.

34 "United Blood", 2000, nr 2, s. 23

35 "Unity2000",op. cit., s. 6.

36 "Mać Pariadka", 2000, nr 2, s. 43.

37 www.24edge.com

38 www.permanent.prv.pl

39 "Mać Pariadka", op. cit., s. 45.

40 Tamże.

41 "Incite", op. cit., s. 25.

42 www.straightedgeterrorists.com

43 "Garaż", 1990, nr 2, s. 3.

44 "Mysha", op. cit., s. 48

45 "Incite", op. cit., s. 11 - 13.

46 A. Biała - Walęciuk "Straight Edge - idealna młodzież?"[w:] Subkultury młodzieżowe - wczoraj i dziś M.Filipiak, Tyczyn 2001, "Wyższa Szkoła Społeczno - Gospodarcza", s. 198.

47 "Mać Pariadka", op. cit., s. 42.

48 Tamże, s. 42.

49 Z wkładki do ich kasety p.t.: "Degeneraci" wydanej przez "Malarie Records".

50 "Podlasiak", 1998, nr 3, s. 41.

51 "XRebelX”, op. cit., s. 4.

52 "Win Again", 1997, nr 1, s. 1.

53 www.sunrise.straightedge.pl

54 www.cymeonx., op. cit.

55 "Prosta droga", op. cit, s. 21.

56 www.sunrise., op. cit.

56 "Vacula", bez podania daty, nr 2, s. 35.

57 "Liberation", op. cit., s.5.

58 Z wkładki do ich kasety wydanej przez "Life Defence Records".

59 Z wkładki do ich kasety p.t. "Message".

15



Wyszukiwarka