kazusy ze sprawczych postaci wsp dzia ania z cz. rozwi zaniem, Prawo karne


3. Mariusz S. i Tomasz P. wracali zadowoleni po meczu swojej drużyny piłkarskiej.
Z zadowolenia przechodząc koło zaparkowanego samochodu marki BMW Mariusz S. mocnym uderzeniem nogą rozbił szybę pojazdu wsiadł i powiedział „Pojedziemy sobie wygodnie do domu.” Po czym przystąpił do próby uruchamiania samochodu przy pomocy „spinania kabelków”. Niestety okazał się kiepskim elektrykiem. Widząc, że nie daje sobie rady machnął ręką : „A co mi tam” i wysiadł (to jest nieistotne)

Następnie mężczyźni udali się do sklepu gdzie wymienili porozumiewawcze spojrzenia a Tomasz P. mruknął „Tak jak zawsze...”. Mariusz S. zaczął flirtować ze sprzedawczynią, która była jedyną poza nimi osobą obecną w sklepie, odwracając jej uwagę, a Tomasz P. w tym czasie miał schować pod kurtkę i wynieść cztery butelki drogiej wódki o łącznej wartości 300 złotych. W momencie, w którym wkładał butelki za „pazuchę” sprzedawczyni spojrzała nagle w wiszące w rogu sufitu lustro, w którym było go widać. Nie zdążyła jeszcze krzyknąć kiedy Mariusz S. przeskoczył błyskawicznie ladę i zasłonił jej od tyłu usta dłonią, przytrzymując ją jednocześnie drugą ręką i mówiąc jej półgłosem do ucha: siedź cicho bo pożałujesz. Sprzedawczyni zaczęła się wyrywać, ale on trzymał mocno. Po około 2 minutach - w momencie, w którym Tomasz P., już opuszczał sklep, nie zauważywszy co robi jego kolega - Mariusz poczuł, że sprzedawczyni słania się i „wiotczeje”. Jak ją puścił sprzedawczyni osunęła się bezwładnie na ziemię. Mariusz uciekł. Okazało się, iż sprzedawczyni ze strachu zasłabła.

Tomasz P. i Mariusz S, jakkolwiek często „dorabiali” sobie w niekoniecznie legalny sposób, nigdy nie stosowali przemocy ani groźby jej użycia. Wynikało to m.in. z twardej postawy Tomasza P., który twierdził uparcie, iż są granice przekraczania prawa.

W ocenianej sytuacji oceniamy zachowanie Tomasza P. i Mariusz S. od momentu wejścia do sklepu.

Wstępna kwalifikacja czynu: art. 18 par.1 zd.2 k.k. w zw. z art. 278 par.1 k.k., to jest wspólne wykonanie czynu zabronionego w postaci kradzieży w porozumieniu z inna osobą.

  1. Porozumienie - porozumienie wyraźne - poprzez spojrzenie i słowa „tak jak zawsze…” , przedmiotem porozumienia zamiar dokonania kradzieży wódki, mieli niewątpliwie świadomość działania w porozumieniu

  2. Wspólne wykonanie czynu zabronionego - Tomasz P. zrealizował znamię opisane w art. 278 par 1. k.k., „zaboru cudzej rzeczy ruchomej” chowając pod kurtkę cztery butelki wódki (które były własnością osoby trzeciej) i wynosząc je ze sklepu. Łączna wartości 300 zł. Ze stanu faktycznego wynika, iż nie tylko pozbawił osobę uprawnioną władztwa nad rzeczą - butelkami wódki, ale i objął tę rzecz we władanie (posiadanie) Mariusz S. mimo iż nie zrealizował żadnego znamienia opisanego w art. 278 par.1 k.k., to mimo to wg. koncepcji materialno-obiektywnej uznamy go za współsprawcę, bo jego zachowanie (Mariusz S. zaczął flirtować ze sprzedawczynią, która była jedyną poza nimi osobą obecną w sklepie, odwracając jej uwagę, a Tomasz P. w tym czasie miał schować pod kurtkę i wynieść cztery butelki wódki) było istotnym wkładem dopełnienia przestępstwa. Bez jego zachowania Mariusz S. nie byłby w stanie dokonać przestępstwa.

Na marginesie można zauważyć, iż zgodnie z koncepcja formalno - obiektywną można by Mariusza S uznać tylko za pomocnika, jako że swoim zachowaniem nie zrealizował nawet części znamion typu czynu zabronionego

Mariusz S. działał umyślnie, z zamiarem bezpośrednim. Miał świadomość tego, że wykonując zaplanowane działania muszą pozbawić osobę uprawnioną władztwa nad butelkami wódki, które przejdą w ich posiadanie i chciał aby ten stan rzeczy wystąpił. Działał celem przywłaszczenia cudzej rzeczy - ,chciał aby stała się jego własnością

Tomasz P. działał umyślnie, z zamiarem bezpośrednim. Miał świadomość tego, że wykonując zaplanowane działania muszą pozbawić osobę uprawnioną władztwa nad butelkami wódki, które przejdą w ich posiadanie i chciał aby ten stan rzeczy wystąpił. Działał celem przywłaszczenia cudzej rzeczy - ,chciał aby stała się jego własnością

Podsumowanie:

Zachowanie Mariusza S. i Tomasza P. zrealizowało znamiona przestępstwa z art.18 par.1 zd.2. k.k. w zw. z art. 278. k.k. Nie zaszły żadne okoliczności wyłączające bezprawność, karalność i winę.

W trakcie wykonywania czynu Mariusza S., użył przemocy w stosunku do sprzedawczyni i zastosował groźbę bezprawną. Mariusz S. przeskoczył błyskawicznie ladę i zasłonił jej od tyłu usta dłonią, przytrzymując ją jednocześnie drugą ręką i mówiąc jej półgłosem do ucha: siedź cicho bo pożałujesz. Uczynił to po to, aby umożliwić koledze dokonanie zaboru butelek.

Ze względu na powyższe należy zmienić wstępna kwalifikację zachowania Mariusza S. Uznać bowiem należy, iż jego zachowanie realizuje znamiona opisane w art. : art. 280 k.k. czyli rozbój- typ kwalifikowany kradzieży.

Mariusz S. miał świadomość tego, iż jego zachowanie jest stosowaniem przemocy i ze działający z nim we współsprawstwie zabiera cudzą rzecz ruchomą przewyższającą swoją wartością 250 zł; chciał zastosować przemoc i chciał aby doszło do zaboru wódki, celem zaboru wódki - przywłaszczenie (uczynienie jej swoją własnością) natomiast celem zastosowania przemocy było umożliwienie koledze opuszczenia sklepu razem ze butelkami (czyli umożliwienie dokonania kradzieży).

Brak okoliczności wyłączających bezprawność, karalność i winę.

Mariusz S. dokonał we współsprawstwie przestępstwa rozboju .

Jego zachowanie możemy zakwalifikować jako eksces współdziałającego, za który nie odpowie Tomasz P. Nie ma wątpliwości, iż użycie przemocy nie było objęte wcześniejszym porozumieniem. Wskazuje na to jednoznacznie informacja zawarta w końcowej części kazusu, która pozwala wyłożyć sformułowanie „tak jak zawsze…” jako obejmujące tylko zabór cudzej rzeczy z wykluczeniem przemocy. Brak jest także podstaw do przyjęcia, iż doszło do rozszerzenia zakresu porozumienia w trakcie wykonywania czynu zabronionego.. Podkreślić należy, iż Tomasz P., w ogóle nie zauważył, co robił jego kolega. Nie miał też świadomości zmiany sytuacji faktycznej wymagającej korekty zawartego wcześniej porozumienia. Brak jest podstaw do przypisania mu odpowiedzialności za zastosowanie przemocy przez Mariusza S.

Trzeba pamiętać, iż może być różna kwalifikacja działania we współsprawstwie - różnice mogą być nie tylko w stronie podmiotowej ale i przedmiotowej

Kazus nr 5

Dwaj murarze Jan S. i Adam B., zatrudnieni jako pracownicy ekipy remontowej elektrowni, pracowali razem przy demontażu rusztowania wzniesionego wokół ścian budynku administracyjnego elektrowni. Była godzina 15.30 i obaj robotnicy bardzo się spieszyli, gdyż tego samego popołudnia mieli jeszcze do skończenia „fuchę” przy remoncie prywatnego mieszkania. Przed wejściem na rusztowanie Jan S. napomknął, że trzeba by zabezpieczyć teren wokół rusztowania sznurami i znakami ostrzegawczymi, zgodnie z regulaminem BHP. Jednakże po uwadze Adama B., by nie był takim formalistą i że właściciel mieszkania znajdzie sobie innych murarzy, gdyby oni nie przyszli punktualnie, Jan S. przestał nalegać. Obaj robotnicy zaczęli zrzucać z rusztowania deski szalunkowe. Jedna z nich trafiła w głowę wychodzącego akurat z budynku administracyjnego głównego księgowego elektrowni, który na skutek pęknięcia podstawy czaszki zmarł po kilku godzinach w szpitalu.

18 par. 1 zd. 2 w zw. z art. 155 k.k.

znamiona współsprawstwa:

istnienie porozumienia dotyczącego wykonania czynu zabronionego- zostało ono zawarte pomiędzy nimi - jego przedmiotem było wspólne wykonanie zachowanie stanowiącego naruszenie reguł ostrożności; tj. zrzucanie z rusztowań desek szalunkowych bez uprzedniego zabezpieczenia terenu; nie budzi wątpliwości, iż sprawcy mieli świadomość działania wspólnie i w porozumieniu

realizacja zawartego porozumienia poprzez wspólne wykonanie czynu zabronionego:

znamionami przedmiotowymi czynu zabronionego z art. 155 jest spowodowanie śmierci człowieka; z wykonywanym przez nich wspólnie zachowaniem można powiązać skutek w postaci śmierci na płaszczyźnie przyczynowej i normatywnej - i tutaj dalej należy wykazać spełnienie przesłanek obiektywnego przypisania skutku i ocenić stronę podmiotową

4. Andrzej H., szef pruszkowskiej mafii miał porachunki do wyrównania z jednym z warszawskich prawników. Ponieważ sam nie lubił sobie brudzić rąk ale lubił się przyglądać cierpieniom swoich ofiar, zapytał swoich podwładnych który z nich ma ochotę „pobawić się z papugą”. Zgłosił się natychmiast jeden z nowych członków - Franek K, który chciał się bardzo wykazać. Postanowili wspólnie, iż pozbawią mężczyznę wzroku przy pomocy rozżarzonego pogrzebacza. Andrzej H. wyznaczył czas akcji na piątek wieczór. Przypomniał swojemu podwładnemu o dokonanych ustaleniach, zaznaczając, iż gdyby doszło do zmiany planu da mu znać. Po tym jak zostali wpuszczeni do willi Franek K. szybko obezwładnił i zakneblował prawnika i od razu włożył pogrzebacz do kominka aby się nagrzał. W momencie w którym go wyjmował Andrzej zwrócił mu uwagę, iż prawnik jest zbyt słabo związany i jest zbyt „mobilny”. Franek wzmocnił więzy. Po wyjęciu pręta z ognia, „usiadł” na leżącym na ziemi prawniku, złapał z całej siły go za włosy jedną ręką i przytknął trzymany w ręku rozgrzany pręt do oka mężczyzny. W tym momencie mężczyzna zawył z bólu, co wytrąciło trochę z równowagi Franka, który oderwał pręt od oka. Andrzej powiedział mu, aby nie był wrażliwą panienką i porządnie przytrzymał pogrzebacz przy oku. Niech papuga sobie trochę pocierpi. Urażony w swojej dumie Franek przycisnął pręt do drugiego oka z taką siłą, że mężczyzna z bólu zemdlał. „Hej. Nie przesadzaj.” - krzyknął szef. „Nie chcemy przecież aby nam zszedł z tego świata. Ma trochę sobie pocierpieć. Kończ już. Wystarczy. I zadzwoń po pogotowie - niech przyjedzie i zajmie się pacjentem” Franek posłuchał szefa. Pomimo natychmiastowego przyjazdu karetki pogotowia, adwokat umarł na skutek odniesionych obrażeń. Oceń odpowiedzialność Andrzeja H.

W omawianym stanie faktycznym oceniamy odpowiedzialność Andrzeja H.- szefa pruszkowskiej mafii, który zaproponował swoim podwładnym, nie kierując polecenia do żadnej konkretnej osoby, "pobawienie się z papugą", co wiązało się z wyrównaniem jego porachunków z jednym z lokalnych prawników. Dobrowolnie zgłosił się Franek K. Mężczyźni razem postanowili, że pozbawią owego prawnika wzroku, za pomocą rozżarzonego pogrzebacza. Na skutek odniesionych obrażeń prawnik zmarł.

A. najpierw wykazujemy realizacje znamion bezpośredniego wykonawcy - Franka na płaszczyźnie przedmiotowej i podmiotowej ……………………………………………………………………..

Przypisaliśmy mu realizację znamion z art. 156 par. 3 k.k.

potem dopiero sprawcy kierowniczego

B.

Zachowanie Andrzeja H. wstępnie kwalifikujemy z art. 18 § 1 zd.3 w zw. z art.156 § 3- jako spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci pozbawienia wzroku, którego następstwem jest śmierć ofiary w formie sprawstwa kierowniczego.

Strona przedmiotowa

Należy więc udowodnić iż doszło do wypełnienia przez sprawcę kierowniczego właściwego mu znamienia czynnościowego, jakim jest kierowanie zachowaniem sprawcy stwarzającym ex ante wysokie prawdopodobieństwo spowodowania skutku w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i w postaci śmierci. Kierowanie rozumiane jest jako panowanie nad przebiegiem akcji przejawia się w możliwości jej zainicjowania, zmiany, przerwania i zakończenia. Nie budzi najmniejszej wątpliwości, iż znamię to zostało zrealizowane w przedstawionym stanie faktycznym: to Andrzej wyznaczył czas akcji na piątek wieczór, zaznaczając, iż gdyby doszło do zmiany planu da znać. W trakcie wykonywania czynności przez bezpośredniego wykonawcę zwrócił uwagę, iż prawnik jest zbyt słabo związany i jest zbyt „mobilny”. Potem kazał Frankowi porządnie przytrzymać pogrzebacz przy oku, a gdy ten przesadził „w drugą stronę” nakazał mu zakończyć akcję i wezwać pogotowie. Wszystkie polecenia były spełniane od razu przez bezpośredniego wykonawcę - Franka. Powyższe ustalenia wskazują także, , iż kierujący musiał mieć świadomość, ze panuje nad przebiegiem akcji przestępczej realizowanej przez sprawcę bezpośredniego.

Podkreślić należy, iż zachowaniem którego wykonaniem kierował ex ante stwarzało niedozwolone niebezpieczeństwo (wysokie prawdopodobieństwo) spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i śmierci na drodze na której on rzeczywiście nastąpił, co stanowi warunek konieczny przypisania mu skutku zarówno w postaci ciężkiego uszczerbku jak i śmierci. Należy także zaznaczyć, iż ponieważ skutek nastąpił (bezpośredni wykonawca dokonał czynu zabronionego) można przyjąć, iż Andrzej spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu i skutek w postaci śmierci w formie sprawstwa kierowniczego.

Andrzej miał także wolę wykonania czynu zabronionego przez zachowanie innej osoby (animus auctoris. )Przedstawiony stan faktyczny prowadzi do wniosku, iż traktował on ten czyn jako swój - „wyrównywał swoje porachunki”. Franek służył mu tylko jako „narzędzie” służące osiągnięciu przez niego pożądanego stanu faktycznego.

Strona podmiotowa

Typ opisany w art. 156 § 3 jest typem umyslno - nieumyślnym, dlatego jego realizacja wymaga przypisania sprawcy umyślności co do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślności co do następstwa jakim jest śmierć.

Co do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu to sprawcy możemy przypisać działanie z zamiarem bezpośrednim,. Sprawca kierowniczy na płaszczyźnie intelektualnej obejmował świadomością, iż realizacja zachowania którego wykonaniem kieruje doprowadzi (doprowadzić możne) do realizacji znamion strony przedmiotowej typu czynu opisanego w art. 156§1, tj. do spowodowania ciężkiego uszczerbku w postaci utraty wzroku; wiedział, iż przykładanie rozżarzonego pogrzebacza do oczu spowodować może (a nawet musi) skutek w postaci pozbawienia wzroku (wnioskujemy to z faktu iż chciał pozbawić wzroku ofiarę, czyli wybrał sposób działania, o który wiedział, że taki skutek spowoduje). Wskazać należy iż także na płaszczyźnie woluntatywnej można u niego uzasadnić istnienie chęci spowodowania skutku w postaci utraty wzroku- z treści kazusu wynika, iż celem jego działania było pozbawienie ofiary wzroku

Następstwo w postaci śmierci prawnika, nie było objęte umyślnością przez Andrzeja H. Na płaszczyźnie intelektualnej posiadał on świadomość możliwości wystąpienia takiego skutku, o czym świadczy fakt, że powstrzymywał sprawcę bezpośredniego, przed przesadnym znęcaniem się nad prawnikiem(„aby nie zszedł”) oraz że rozkazał wezwać pogotowie, by nie doszło do jego śmierci - czyli w trakcie kierowania czynem zabronionym miał on świadomość, że jego konsekwencją może być skutek w postaci śmierci. Jednakże na płaszczyźnie woluntatywnej nie chciał on doprowadzić do śmierci prawnika, świadczą o tym jego słowa wypowiedziane podczas kierowania akcją do sprawcy bezpośredniego: ”Hej, nie przesadzaj. Nie chcemy przecież, aby nam zszedł z tego świata”. Ponadto nie godził się on na jego śmierć, gdy rozkazał podjąć działania mające jej zapobiec, polegające na opisanym poprzednio powstrzymywaniu sprawcy bezpośredniego przed przesadnym znęcaniem oraz również opisany rozkaz wezwania karetki pogotowia. Ponieważ Andrzej H. nie działał z zamiarem doprowadzenia do śmierci prawnika, zaś śmierć stanowiła następstwo zachowania jakim było przykładanie rozżarzonego pręta do oczu, które to zachowanie niewątpliwie naruszało reguły ostrożności, a sprawca kierowniczy posiadał świadomość możliwości wystąpienia takiego skutku, dlatego następstwo to objęte jest tzw. świadomą nieumyślnością po stronie sprawcy kierowniczego.

Andrzej H. swym działaniem zrealizował znamiona typu opisanego w art. 156 par. 3 k.k. w formie sprawstwa kierowniczego

Andrzej T. bardzo chciał mieć dwa cenne albumy, które stanowiły własność jego kolegi Filipa. Marzył o nich od dawna. W końcu postanowił zdobyć je „cudzymi rękami”. Umówił się ze swoim starym kolegą ze szkoły - Hieronimem T. Opowiedział mu o tym że bardzo chce mieć takie książki, ale go nie stać na nie. Musi więc poprosić jego Hieronima o pomoc w ich zdobyciu. Hieronim T. się wzbraniał oburzony mówiąc, że takimi rzeczami się przecież nie zajmuje. Wtedy Andrzej przypomniał mu o tym, że ma na sumieniu wypadek komunikacyjny ze skutkiem śmiertelnym, o którym nikt inny poza nim Andrzejem, (jako że wtedy razem wracali z zabawy) się nigdy nie dowiedział. Powiedział, że jego cały czas „gryzie” sumienie, że nie pomógł policji i rodzinie ofiar znaleźć sprawcy, ale przecież chyba nie jest jeszcze za późno. Powiedział mu także, iż przypomina sobie doskonale, co najmniej dwa romanse Hieronima, o których jego żona nie wie, a o których się dowie jak tylko Hieronim nie spełni „prośby” Andrzeja. I że jeszcze kilka rzeczy mógłby sobie przypomnieć, gdyby dłużej pomyślał. Hieronim świadomy, iż jest bez wyjścia, zgodził się zrobić wszystko, o co go „poprosi” Andrzej. „Zabierz mu te albumy za wszelką cenę, a ponieważ z całą pewnością nie będzie chciał Ci ich oddać dobrowolnie, użyj koniecznej ku temu siły. Zresztą to jest chuchro i to tak strachliwe, że nie powinieneś mieć kłopotu. Zadzwoń do drzwi, powiedz, że przyszedłeś z gazowni ,bo gaz się ulatnia; jak wejdziesz do mieszkania to od razu najlepiej zaknebluj go, żeby nie krzyczał.” - powiedział Andrzej. „I zaraz mi przynieś książki”- podkreślał.

Hieronim T. poszedł do Filipa, który nic nie podejrzewając wpuścił go do mieszkania. Tak jak polecił Andrzej T. szybko zakneblował usta Filipowi oraz związał nogi i ręce. Po czym bez trudu znalazł albumy i włożył je do torby. Wychodząc nie rozwiązał Filipa, bojąc się, iż ten zadzwoni od razu na policję. Od Andrzeja zadzwonię dopiero anonimowo do jego sąsiadów - zdecydował. Niech przyjdą i go rozwiążą. Wychodząc z mieszkania zobaczył na stole inhalator. Facet ma astmę, tak jak ja - pomyślał. Poszedł do Andrzeja T., gdzie oddał książki i opowiedział o przebiegu zdarzenia. Opowiadając o inhalatorze - okazało się, iż Andrzej nie wiedział o chorobie Filipa- przerwał w pół słowa krzycząc: „O kurcze. A ja go zakneblowałem i zostawiłem. Przecież on się może udusić!”. Szybko wybiegł z mieszkanie. Po dojechaniu do mieszkania Filipa okazało się, iż ten już nie żył. 15 minut po wyjściu Hieronima z mieszkania dostał ataku astmy i się udusił.[Author ID1: at Thu May 10 23:07:00 2007 ]

Hieronimowi przypisana już została odpowiedzialność z art. 280 par. 1 i art. 155 w zw. z art. 2 w zw. z art. 11 § 2 k.k.

  1. Ocenianym zachowaniem jest zachowanie Andrzeja T. polegające na wydaniu Hieronimowi T. polecenia zabrania dwóch należących do Filipa albumów, poprzez użycie niezbędnej ku temu siły i zakneblowanie go.

  2. Wstępną kwalifikacją jest ar. 18 par. 1, zd. 4 w związku z artykułem 280 par. 1 k. k. czyli dokonania rozboju w formie sprawstwa polecającego.

  3. Wykazanie znamion strony przedmiotowej:

    1. Wydanie polecenia wykonania czynu zabronionego - Andrzej T. w sposób kategoryczny skierował do Hieronima T. ustne żądanie kradzieży należących do Filipa albumów poprzez użycie wobec niego przemocy (użyj niezbędnej ku temu siły, „najlepiej zaknebluj go żeby nie krzyczał, „i zaraz mi przynieś książki”)- mamy tu do czynienia z wypowiedzią, która odnosi się zarówno do kradzieży albumów, jak i do użycia siły, a więc obu znamion przedmiotowych z art. 280 par. 1. Andrzej T. posługuje się formą stanowczą, jest ona czymś więcej niż charakterystyczne dla podżegania nakłanianie. Jego rezultatem jest wzbudzenie u Hieronima T. zamiaru dokonania czynu zabronionego (działał z zamiarem bezpośrednim). Wyraźnie widać też że polecenie to zostało przez Hieronima zrozumiane -zastosował się do niego zachowując się tak jak mu to polecił Andrzej T.

    2. Stosunek zależności między Andrzejem T. a Hieronimem T. Opierając się na treści kazusu dojść należy do wniosku, że między nimi istnieje specyficzny nieformalny stosunek zależności, polegający na posiadaniu przez A.T. informacji niekorzystnych dla H.T., których ujawnienia, czym grozi Andrzej T, obawia się Hieronim, do tego stopnia, iż godzi się zrobić wszystko o co (Andrzej) go poprosi. Stosunek ten nie istniał od początku rozmowy, początkowo Hieronim T. wzbrania się przed wypełnieniem polecenia Andrzeja („takimi rzeczami się nie zajmuję”). Stosunek ten powstaje dopiero gdy Hieronim zdaje sobie sprawę, że Andrzej może skutecznie go szantażować (podległość psychiczna - nie może być nieuświadomiona). Od tego momentu zachowanie Hieronima wskazuje, że czuje się on zobligowany do realizacji poleceń Andrzeja T. Z kolei Andrzej T. jest w pełni świadomy tej zależności, właśnie w celu jej wzbudzenia posługuje się szantażem. Wydanie kategorycznego polecenia dokonania rozboju w sytuacji, w której uświadomił dokładnie Hieronimowi skutki jego niewykonania, uznać należy za wykorzystanie tej zależności.

    3. Przypisanie odpowiedzialności za sprawstwo polecające do dokonania czynu zabronionego jest w pełni uzależnione od zrealizowania znamion typu przez wykonawcę bezpośredniego. W kazusie wykonawcą bezpośrednim jest Hieronim T. - który zgodnie z tym co wykazano wyżej zrealizował wszystkie znamiona typu czynu zabronionego opisanego w art. 280 par. 1. W związku z powyższym możliwe jest rozpatrywanie przypisania Andrzejowi T odpowiedzialności za sprawstwo pomimo że nie zrealizował on własnoręcznie żadnego ze znamion typu czynu zabronionego z art. 280 par. 1.

5. Wykazanie znamion strony podmiotowej:

6. Nastąpiła realizacja wszystkich znamion typu czynu zabronionego. Możemy więc w przypadku Andrzeja T. mówić o umyślnym dokonaniu przestępstwa rozboju w formie sprawstwa polecającego.

Natomiast niemożliwe jest przypisanie Andrzejowi T. odpowiedzialności za sprawstwo polecające do nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 18 par. 1, zd. 4 w zw. z art. 155). Można bowiem przyjąć, iż wydanie polecenia zakneblowania Filipa nie stwarza ocenianego ex ante wysokiego prawdopodobieństwo spowodowania śmierci na skutek uduszenia w wyniku ataku astmy, co uniemożliwia obiektywne przypisanie skutku Ex ante nie było bowiem rozpoznawalne, iż Filip jest chory na astmę.[Author ID1: at Sun Apr 15 18:21:00 2007 ]

[Author ID1: at Sun Apr 15 18:21:00 2007 ]

Andrzej H. namawia swoją koleżankę do nastraszenia ich wspólnego kolegi, który miał przyjść do jej mieszkania, i oddania strzału do niego z broni stanowiącej własność Andrzeja H. Miała oddać strzał w serce z niewielkiej odległości przy czym Andrzej H. zapewnił ją, że w broni nie ma ostrej amunicji. Kłamał. Chciał śmierci kolegi, którego obwiniał o wszystkie nieszczęścia, jakie go spotkały. Koleżanka wyraziła zgodę na oddanie strzału. Zamiast kolegi do mieszkania jako pierwszy wszedł ojciec koleżanki - policjant., który od razu zorientował się w sytuacji. Oceń odpowiedzialność Andrzeja H.

Oceniam odpowiedzialność Andrzeja H.

Przedmiotem prawnokarnej oceny jest działanie sprawcy polegające na namowie swojej koleżanki do nastraszenia ich wspólnego kolegi i oddania do niego strzału w serce z broni palnej, będącej jego własnością.

Wstępna kwalifikacja prawna: art. 18 § 2 w zw. z art. 148 § 2 pkt 4, czyli podżeganie do zabójstwa człowieka z użyciem broni palnej.

Należy udowodnić, iż miało miejsce nakłanianie drugiej, konkretnie określonej osoby do popełnienia czynu zabronionego, jakim w tym przypadku jest spowodowanie śmierci danej (również konkretnej) osoby przy użyciu broni palnej. Określony w przepisie części szczególnej czyn zabroniony musi być w całości uświadomiony przez podżegacza i objęty jego wolą- umyślność z zamiarem bezpośrednim (czyn zabroniony nie musi być urzeczywistniony w żadnym zakresie). Dla dokonania podżegania konieczne jest ukończenie czynności nakłaniania, a także wywołanie u osoby nakłanianej zamiaru lub decyzji podjęcia pożądanego przez podżegacza zachowania.

Strona przedmiotowa

W stanie faktycznym Andrzej H., chcąc, aby jego koleżanka nastraszyła ich wspólnego kolegę i oddała w jego serce strzał z niewielkiej odległości z broni palne, w której znajdują się naboje o czym ona nie wie, jako że uwierzyła w zapewnienia, że pistolet jest nienaładowany, namawia ją do tego. Czynność nakłaniania została przez Andrzeja ukończona. Skutkiem podżegania jest wywołanie u innej osoby zjawiska psychicznego (zamiaru lub decyzji podjęcia zachowania naruszającego reguły postępowania)- koleżanka mężczyzny pod wpływem jego namowy wyraziła zgodę na oddanie strzału. Podjęła decyzję o wykonaniu zachowania naruszającego reguły postępowania z dobrem prawnym (narusza reguły postępowania oddanie strzału z broni w kierunku człowieka bez sprawdzenia dokładnego czy jest ona nienaładowana). Innymi słowy: podjęła decyzję wykonania czynności stwarzającej rozpoznawalne ex ante niebezpieczeństwo spowodowania śmierci.

Strona podmiotowa

Świadomością mężczyzny objęte były wszystkie znamiona strony przedmiotowej, zdaje on sobie sprawę, iż namawiając do oddania strzału w kierunku człowieka z broni załadowanej nabojami ostrymi, namawia swą koleżankę do zabójstwa z broni palnej rzeczonego kolegi (świadomość możliwości popełnienia czynu zabronionego), którego śmierci- co zostało powiedziane wprost w kazusie-chciał. Świadczy to o jego działaniu z umyślnością z zamiarem bezpośrednim (umyślność nie dotyczy świadomości i woli osoby nakłanianej).

W przedstawionym stanie faktycznym, przy ocenie zachowania mężczyzny, nie ma znaczenia fakt, iż kobieta została wprowadzona w błąd i nie wiedziała o obecności ostrej amunicji w broni palnej, gdyż umyślność / nieumyślność bezpośredniego wykonawcy jest poza zakresem znamion podżegania. Nieistotne jest również, że nie oddała ona strzału i czyn zabroniony nie został przez nią w żadnym zakresie urzeczywistniony. - ma to znaczenie z pkt widzenia wymiaru kary

Andrzej H. zrealizował swoim zachowaniem wszystkie znamiona typu czynu zabronionego, opisanego w art. 18 § 2 w zw. z art. 148 par. 2 pkt 4, za co odpowie.

Cierpiący na poważną chorobę psychiczną Marian T. postanowił pozbyć się swojego starszego brata - Michała, którego winił za wszystkie nieszczęścia, jakie na niego spadały. Potrzebował do tego trucizny, o którą poszedł poprosić swojego kolegę ze szkoły podstawowej Roberta W., który miał własna aptekę. „Sprzedaj mi 2 opakowania jakiegoś środka zawierającego truciznę. Jest mi potrzebny, albowiem chce wytruć szczury, a szczególnie jednego”- mówił. Ten wzbraniał się sprzedać środka, wiedział bowiem, że Marian nie miał nigdy nic przeciwko szczurom, natomiast często groził, iż otruje w końcu swojego brata. Ponieważ jednak sam nie za bardzo lubił brata Mariana pomyślał sobie: „A co mi tam. W końcu nie musze dochodzić, po co mu trucizna. Mówi, że szczury niech będzie, że szczury” i sprzedał mu środek.

Oceń odpowiedzialność Roberta W.

  1. Oceniam zachowanie Roberta W. polegające na sprzedaniu Marianowi T. środka zawierającego truciznę.

  2. Kwalifikacją prawną jest art. 18 par. 3 w związku z art. 148 par. 1 k.k. czyli pomocnictwo do dokonania zabójstwa Michała T.

  3. Znamiona:

    1. podmiot - pomocnictwo jest odrębnym typem czynu zabronionego występującym w dwóch odmianach: jako pomocnictwo z działania i z zaniechania i w zależności od tego będącym typem powszechnym (w pierwszym przypadku) lub indywidualnym (w tym drugim). W kazusie niewątpliwie mamy do czynienia z działaniem (polegającym na sprzedaży trucizny) dlatego Robert W. może być sprawcą tego przestępstwa, jako że pomocnictwo przez działanie jest przestępstwem powszechnym.

    2. strona przedmiotowa - do zrealizowania tego znamienia konieczne jest stworzenie stanu, będącego obiektywnym ułatwieniem dla dokonania czynu zabronionego przez bezpośredniego wykonawcę, w tym przypadku ułatwienie Marianowi T. dokonania zabójstwa człowieka. Ułatwienie to może przybrać różną postać: kodeks w art. 18 par. 3 wymienia jedynie niektóre z jego rodzajów. W omawianym kazusie doszło do ułatwienia popełnienia zabójstwa poprzez dostarczenie narzędzia (mamy tu do czynienia z tzw. pomocnictwem fizycznym). W rezultacie zachowania Roberta W. Marian T. uzyskał bardzo skuteczny środek (trucizna) do dokonania czynu zabronionego (zabójstwa swojego brata), bez wątpienia mamy tu do czynienia z ułatwieniem.

Powyższe stwierdzenie jest oparte na tzw. modelu umiarkowanym odnoszącym się do momentu w którym mamy do czynienia z pomocnictwem. W kazusie do podobnych rezultatów będzie prowadzić zastosowanie tzw. modelu szerokiego (dokonane pomocnictwo ma miejsce w momencie zakończenia przez pomocnika czynności ułatwiających popełnienie czynu zabronionego), natomiast do odmiennych - modelu restryktywnego, zgodnie z którym o dokonanym pomocnictwie możemy mówić dopiero wtedy gdy bezpośredni wykonawca dokona czynu zabronionego (w kazusie działanie bezpośredniego wykonawcy nie wychodzi poza stadium przygotowania) - byłoby to jednak niezgodne z przyjętym założeniem, że pomocnictwo jest odrębnym typem czynu zabronionego.

    1. strona podmiotowa -. Pomocnictwo do dokonania czynu zabronionego można popełnić albo z zamiarem bezpośrednim albo wynikowym. W przypadku Roberta W.:

- płaszczyzna intelektualna - z kazusu nie wynika, że Robert W. ma świadomość konieczności zrealizowania swoim zachowaniem znamion typu czynu zabronionego, przewiduje on jedynie taką możliwość - podejrzewa, że prawdopodobnie Marian T. kłamie i w rzeczywistości chce użyć trucizny przeciwko swojemu bratu (wiedział bowiem, że Marian nie miał nigdy nic przeciwko szczurom, natomiast często groził, iż otruje w końcu swojego brata; poza tym Marian powiedział mu, że musi wytruć szczególnie „jednego szczura”), a w rezultacie, że sprzedanie mu tej trucizny może być ułatwić mu dokonanie zabójstwa). Ma więc świadomość możliwości zrealizowania swoim zachowaniem znamion typu czynu zabronionego. Przyjąć należy że przewiduje wysokie prawdopodobieństwo, iż swoim zachowaniem ułatwi zabójstwo brata Mariana (że brat Marian umrze)

- płaszczyzna woluntatywna - Robert W. nie chce zrealizować znamion typu czynu zabronionego (trochę wzbrania się przed sprzedażą, podejrzewając, że ofiarą może być brat) ale godzi się na taką ewentualność (ostatecznie jest mu wszystko jedno do czego trucizna zostanie użyta, akceptuje nawet spowodowanie przy jej użyciu śmierci człowieka - mówi: „A co mi tam. W końcu nie musze dochodzić, po co mu trucizna”). Robert W. nie robi niczego, żeby uświadomione prawdopodobieństwo śmierci brata Mariana zmniejszyć (np. nie stara się w jakiś sposób ustalić co Marian T. rzeczywiście zrobi z ta trucizną). Mamy tu więc do czynienia z sytuacją godzenia się na realizację znamion typu czynu zabronionego (na to, że brat Marian umrze a on swoim zachowaniem ułatwi spowodowanie skutku w postaci śmierci). Robert W. działa więc z zamiarem wynikowym (znamię zostaje zrealizowane).

Robert W. odpowie za pomocnictwo do zabójstwa Michała T. ponieważ zostały zrealizowane wszystkie znamiona typu z art. 18 par. 3 w zw. z art. 148 par. 1. Natomiast nie ma znaczenia (zgodnie z przyjętym modelem umiarkowanym) dla odpowiedzialności Roberta W. (ma znaczenie dla wymiaru kary) fakt, że zachowanie Mariana T. nie wyszło poza stadium przygotowania do zabójstwa. Realizuje on znamiona odrębnego typu czynu zabronionego

2



Wyszukiwarka