Jakem była w Warszawie

Pojechałam z Mamusią pod Warszawe

Zarumieniło mi się liczko prawe

Choć 16 latek mam ,

Pod fartuszkiem już coś mam

Chociaż jestem młodziutka

Chłopców kocham .

Siedzieliśmy oboje aż do rana ,

Poplamił mi fartuszek i kolana

Chłopak ściska z radości ,

Dziewczyna Go z miłości

Buzia buzie całuje z przyjemności .

Wolałabym ja na tym świecie nie żyć

Gdyby tutaj miało chłopców nie być

Dzięki Bogu chłopcy są ,

Do kochania zdolni są

Jak do wojska pojadą to powrócą .

A Wy miłe panienki pamiętajcie

I swoje klateczki zamykajcie

Bo ja swojej nie zamkłam

I wpuściłam kanarka

A za 9 miesięcy kołysanka .

91

91