praca-magisterska-wa-c-7577, Dokumenty(2)


APARTHEID

Problem dyskryminacji rasowej w Republice Południowej Afryki

Trzeba stworzyć warunki, w których każdy

będzie mógł mieć swój udział w budowie kraju.

Nelson Mandela

Wstęp

Od tysiącleci ludzie zdawali sobie sprawę ze swojej odmienności. Główne kryteria stanowiły zawsze takie czynniki jak kolor skóry czy teren zamieszkiwany przez daną grupę oraz stopień rozwoju kultury. I tak Herodot zachwycał się mieszkańcami Etiopii, jako silniejszymi i dłużej żyjącymi niż jego rodacy. Natomiast starożytni Grecy za barbarzyńców uważali wszystkich żyjących na terenach nie podporządkowanych kulturze greckiej. Dopiero jednak wiek XVIII przyniósł naukowy system podziału ras, autorstwa Karola Linneusza, gdzie kryterium stanowił kolor skóry. Wraz z coraz większym rozwojem zainteresowania różnicami występującymi między ludźmi przybywało nowych podziałów, dokonywanych na podstawie przeróżnych kryteriów.

Postrzeganie różnic pomiędzy przedstawicielami poszczególnych ras jedynie jako efektu przynależności do nich, z pominięciem wpływu warunków życia (klimat, system wartości, tradycja) i przede wszystkim indywidualnych cech, zdolności i zachowań, doprowadziło do utworzenia pojęcia “niższości” w relacjach pomiędzy poszczególnymi grupami etnicznymi.

Takie postępowanie przyczyniło się do powstania rasizmu, pojmowanego jako system poglądów o nierówności biologicznej, intelektualnej i społecznej, a także przekonanie o słuszności panowania jednej z ras nad innymi. To z kolei stało się podwaliną dla dyskryminacji rasowej, czyli nierównego, uzależnionego od rasy, koloru skóry itp. traktowania grup lub jednostek w jakimkolwiek przejawie życia społecznego.

Oczywiście to co opisuję, to funkcjonowanie apartheidu przed jego upadkiem. Oczywiście oficjalnym, bowiem RPA czeka jeszcze długi okres przemian.

1. Geneza państwa apartheidu

Dyskryminacja rasowa w Afryce Południowej bierze swój początek we wczesnym okresie kolonizacji europejskiej, czyli od połowy XVII wieku. Udział brali w niej Holendrzy, a następnie Niemcy i Francuzi. Z drugiej strony występowali Buszmeni, Hotentoci i Bantu, afrykańscy mieszkańcy tych ziem. Następowała szybka asymilacja białych osadników, lecz także narastały konflikty białych z czarnymi. Europejczycy byli dla Afrykanów najeźdźcami, ci zaś postrzegani byli jako barbarzyńcy. Na wskutek zagarniania ziem przez osadników holenderskich już w 1658 roku doszło do wojny z Hotentotami. W jej wyniku Afrykanie utracili swoją własność. Ich sytuację pogarszały nieznane im choroby (np. ospa) przywleczone z Europy.

W początkach XIX wieku do Kraju Przylądkowego zaczęli przybywać Brytyjczycy, którzy podjęli rywalizację ze swoimi europejskimi poprzednikami. Od 1806 okupowali te terytorium. sprawowanie przez nich władzy doprowadziło do wybuchu wojny angielsko - burskiej w latach 1899-1902. Plemiona murzyńskie nie odegrały w niej większej roli, a zwycięstwo żadnej ze stron nie obiecywało polepszenia ich sytuacji. W dodatku, wobec niechęci Bantu do pracy w ciężkich warunkach w kopalniach złota, rozpoczęło się osiedlanie taniej tubylczej siły roboczej z Mozambiku.

Po zakończeniu wojny zwycięscy Anglicy przejęli kontrolę nad polityką wobec plemion afrykańskich. Wykorzystali ich dawną organizację jako środek do administracyjnej władzy nad nimi. Prowadzili akcję misyjną, dokonali reformy rolnej. W jej efekcie wielu Afrykanów odeszło ze wsi, podejmując trudną i źle opłacaną pracę w kopalniach.

Jednak wraz z początkiem XX wieku kolorowi mieszkańcy dzisiejszej RPA (nie tylko Murzyni) zaczęli się organizować. przede wszystkim na płaszczyźnie religijnej, pod wpływem przybyłych z USA czarnych duchownych. W 1906 roku wybuchło w Natalu powstanie tubylców., a następnie powstanie w Zululandzie. Zostały one sprawnie stłumione, nie przynosząc żadnych korzyści rebeliantom. Wręcz przeciwnie zmusiły białych do stosowania jednolitej polityki wobec innych ras, powodując jednocześnie zaostrzenie przepisów ograniczających prawa sprowadzonych do pracy w kopalniach kulisów hinduskich.

Od 1906 roku Afryka Południowa cieszyła się coraz większą autonomią. Dzięki temu mogła powstać w 1909 roku konstytucja, a w 1910 Unia Południowej Afryki, o charakterze dominium brytyjskiego (podobnie jak Kanada, Australia i Nowa Zelandia).

Powstanie nowego organizmu przyczyniło się do pogorszenia sytuacji kolorowych. Parlament uchwalił wiele ustaw legalizujących przywileje wynikające z białego koloru skóry, jak i uciążliwe obowiązki dla pozostałych. Te akty podnoszące dyskryminację rasową do roli oficjalnego systemu prawnego, spotkały się z wrogim przyjęciem Afrykanów. Jednak podejmowane przez nich akcje strajkowe były krwawo tłumione. Jedynym efektem oporu było powstanie Afrykańskiego Kongresu Narodowego, który początkowo zajmował jednak pozycje legalistyczne i lojalistyczne, potępiając ruchy czarnych robotników. Jednocześnie coraz trudniejsze stało się życie mieszkających w Afryce Południowej Hindusów.

I wojna światowa nie miała dla kolorowej ludności większego znaczenia. Jedyne pozytywne efekty to dopuszczenie nieeuropejskiej siły roboczej do stanowisk zarezerwowanych do tej pory dla białych (lecz tylko w celu obniżenia kosztów), oraz pierwszy udany strajk kolorowych, zakończony podniesieniem ich płac. Z drugiej jednak strony podejmowano starania, aby jak największa liczba Murzynów pozostała na wsi, stanowiąc siłę roboczą dla posiadanych przez białych farm.

W 1924 roku wybory do parlamentu wygrała Partia Nacjonalistyczna, z Jamesem Hertzogiem na czele. Sprawował on władzę w latach 1924-1939, w których to jeszcze bardziej rozwinął się system segregacji rasowej. W pewnym momencie wzorem naśladowanym przez rasistów południowoafrykańskich stał się hitleryzm, co z kolei odbiło się na sytuacji *ydów, którzy stali się wrogami zarówno białych, jak i kolorowych (jako ich wyzyskiwacze). Jednak niemieckie żądania zwrotu byłych kolonii spowodowały, że UPA opowiedziała się, jako dominium, po stronie brytyjskiej w momencie wybuchu II wojny światowej.

Kolorowi mieszkańcy Południowej Afryki wzięli tylko częściowy udział w walkach, służąc siłach pomocniczych, pozbawionych prawa noszenia broni. Mimo obiecujących wystąpień premiera Smutsa, położenie nie-białych nie uległo poprawie, a strajki murzyńskie (w czasie trwania wojny) doprowadziły do jego pogorszenia.

W latach powojennych prowadzono dalsze działania pogłębiające segregację rasową w Unii, wobec przedstawicieli wszystkich nieeuropejskich grup etnicznych. Taka polityka przyniosła zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w 1948 roku Ponownie Zjednoczonej Partii Nacjonalistycznej. W tym momencie narodził się apartheid, jako oficjalna doktryna państwa.

2. Dane demograficzne

W 1978 roku w RPA miała ponad 26 mln mieszkańców. W ich skład wchodziło 18,6 mln (71,5 %) czarnoskórych, 4,3 mln (16,5 %) białych oraz 2,5 mln (9,6 %) Kolorowych

i 750 tys. (około 2,5 %) Azjatów.

Poszczególne grupy mają swoje oficjalne nazwy. Ludność biała to po prostu biali lub Europejczycy. Wśród nich wyróżniamy Afrykanerów, czyli potomków Burów. Murzynów nazywa się tubylcami lub Bantu. Jednak oni sami uważają się za Afrykanów. Kolorowymi nazywa się ludzi o mieszanej krwi, również tych z białymi przodkami oraz Hotentotów. Natomiast Azjaci to potomkowie robotników sprowadzanych głównie z Indii, a także z Chin. Jak widać biali stanowią w RPA zdecydowaną mniejszość. W dodatku ta dysproporcja stale wzrasta. Prognozy przewidują, że do roku 2020 liczba Europejczyków wyniesie 9,2 mln, a tubylców 63 mln. Władze próbowały chociaż częściowo zwalczać ten proces poprzez sprowadzanie białych z innych byłych kolonii, a także z samej Europy. Nie odniosło to jednak spodziewanych efektów.

3. Kwestie terytorialne

Dyskryminacja terytorialna opiera się na założeniu, że najlepsze ziemie Południowej Afryki należą do rasy białej. Są to wszystkie większe miasta, ośrodki przemysłowe oraz bogactwa naturalne. Natomiast Afrykanie, mimo przewagi liczebnej, osadzeni są na zaledwie 10 % terenów w specjalnych rezerwatach. Azjaci i Kolorowi wogóle nie zostali uwzględnioni w tym podziale. Ich zamieszkanie na ziemiach białych wymaga zgody władz kraju.

W początkowych okresach kolonizacji biali i czarni byli sąsiadami, dzieliła ich tylko bariera społeczna. Rezerwaty powstawać zaczęły na początku XIX wieku z inicjatywy angielskich misjonarzy w celu ochrony Hotentotów i Buszmenów przed kolonizatorami. (Przypomina to sytuację Indian, którzy stłoczeni w rezerwatach do dziś cierpią z tego powodu. Nasi przodkowie mieli naprawdę ciekawe wyobrażenie pomocy innym ludom.) Natomiast przeciwni rezerwatom byli Burowie, głównie ze względów ekonomicznych. Dlatego też hamowali ich rozwój gospodarczy. Jednak pod koniec stulecia stały się one wielkim rezerwuarem siły roboczej (oczywiście bardzo taniej) dla kopalń i rolnictwa.

Ziemia w rezerwatach tylko w 6 % stanowi własność Afrykanów. Reszta należy do państwa i jest przekazywana w użytkowanie rodzinom chłopskim. jednak jest jej za mało, więc wielu Afrykanów musi pracować poza rezerwatami, co ma bardzo niekorzystny wpływ na rozwój społeczeństwa, na przykład osłabiając więzy rodzinne.

Około 1/3 ludności afrykańskich mieszka we wsiach uważanych za własność białych. Ogromna większość z nich nie posiada ziemi, a ci którzy mają są jej pozbawiani. Europejczycy tolerują u siebie tylko najemnych robotników.

Natomiast wielkim problemem jest istnienie stałych nie-białych mieszkańców miast. Ich praca obok białych mogła w perspektywie przyczynić się do zrównania ras, a nawet do integracji, co stanowić miało śmiertelne zagrożenie dla rasy białej. Dlatego też doszło do wysiedleń, nie-Europejczycy pozbawieni zostali prawa własności nieruchomości i umieszczeni w położonych poza miastem gettach, osiedlach tanich baraków (m. in. słynne Soweto pod Johannesburgiem). Nieco inna jest sytuacja górników, pochodzących przeważnie z sąsiednich krajów. Umieszcza się ich w należących do kopalń koszarach. “Spokój zapewnia się tutaj poprzez bardzo ostrą dyscyplinę oraz… przydzielanie każdemu górnikowi dwóch litrów piwa dziennie”.

4. Gospodarka

Apartheid gospodarczy nie polega na, jak chcieliby rasiści, na rozdzieleniu ras i systemów gospodarczych. Dochodzi do szerokiej integracji na tym polu poprzez wspólną pracę robotników murzyńskich i białych. Dyskryminacja polega na uzależnieniu pracy od przynależności rasowej. Niektóre zawody i stanowiska są zarezerwowane wyłącznie dla białych, a żaden Europejczyk nie może być podwładnym przedstawiciela innej rasy. (Natomiast każda z nich ma swoich własnych nauczycieli, duchownych i pielęgniarki.) W dodatku skutecznie ograniczone jest powstawanie kapitalizmu afrykańskiego, jak i tubylczej inteligencji. Również sytuacja Kolorowych i Azjatów jest w tych sprawach coraz gorsza.

Sytuacja ekonomiczna szczególnie trudna jest w rezerwatach. Jałowa gleba i brak bogactw naturalnych uniemożliwiają utrzymanie rodziny. Brak tam też, wydawałoby się niezbędnej, infrastruktury. Dlatego Afrykanie opuszczają je aby pracować dla białych. Jednak wyjechać z nich mogą na okres zbyt krótki do zdobycia wystarczających kwalifikacji. Ich pensje są zatem zbyt małe, aby zapewnić utrzymanie im samym, jak i pozostawionym rodzinom, które muszą własnymi siłami uprawiać nędzne poletka, konieczne dla wyżywienia. Położenie czarnych robotników pogarsza jeszcze bardziej sprowadzanie siły roboczej z innych afrykańskich krajów.

Władze ustawowo zapobiegają też wzrostowi znaczenia robotników. Każdy z nich może przebywać poza rezerwatem tak długo, jak długo jego praca uważana jest za pożyteczną. Jakiekolwiek próby aktywności zaowocować mogłyby natychmiastowym wysiedleniem. W takiej sytuacji czarny robotnik jest bezbronny wobec białego pracodawcy. Nie może na przykład opuścić pracy przed terminem upływu umowy bez jego zgody, więc “nie ma żadnej wątpliwości, że istnieją w Afryce Południowej silnie uwydatnione elementy pracy przymusowej”. Innym rozwiązaniem kwestii zatrudnienia jest tworzenie prywatnych więzień, które wynajmują przedsiębiorcom skazanych, czyniąc z nich praktycznie niewolników.

Apartheid gospodarczy, korzystny dla rolnictwa czy górnictwa, jest coraz mniej chętnie widziany przez przemysł, który potrzebuje wysokich kwalifikacji dla swojego rozwoju. A tego biali nie są mu w stanie zapewnić. Poza tym powoduje on straty gospodarki. Zbyt niskie pensje, niedożywienie powodują spadek wydajności pracy i ograniczają rynek wewnętrzny. Hamowanie rozwoju ekonomicznego tak znacznej większości ludności kraju prowadzi wprost do stagnacji. A brak postępu powoduje zacofanie względem innych państw.

5. Dyskryminacja polityczna

Rozdział polityczny opiera się w RPA na zasadzie, że nie istnieje jakakolwiek równość między białymi i nie-białymi w sprawach państwowych, a nawet w kwestiach religijnych (stąd każda grupa etniczna ma swoich własnych duchownych). Władza ma zapewnić Europejczykom pełną dominację, czyli w języku rasistów bezpieczeństwo rasy.

Parlament republiki postrzegany jest jako organ stworzony i przeznaczony wyłącznie dla rasy białej. Dlatego już dawno usunięci zostali z niego przedstawiciele innych grup (pomimo że byli oni… biali !). Utworzono w zamian instytucje polityczne dla tubylców na terenach przez nich zamieszkanych, po raz kolejny pomijając Kolorowych i Azjatów. Postanowiono utrzymać, a niekiedy wręcz przywrócić system plemienny. Na czele rezerwatów stanęli wodzowie - urzędnicy opłacani przez państwo i tylko od niego zależni. Mogli oni też mianować swoich przedstawicieli na obszarach miejskich. Mieszkańcy pozbawieni zostali możliwości odwołania złego przywódcy, obejmującego rządy dziedzicznie. Ten przywilej należy do władz państwowych.

W celu rozwoju samorządności Bantu utworzono tzw. homelandy (bantustany). Jednak ich funkcjonowanie jest mocno ograniczone przez kwestie terytorialne. Nie są to organizmy zwarte. Z dziesięciu istniejących, tylko jeden (Basotho-Qwaqwa) nie jest rozbity na części. Pozostałe są przedzielane przez ziemie białych. Podjęto nawet przetworzenia homelandów w niepodległe (ale pod kuratelą RPA) państwa, lecz nie zostały one uznane przez inne kraje. Poza tym, są one gospodarczo uzależnione od rządu republiki.

Taka polityka ma niewątpliwie swoje przyczyny. Jedna z nich to próba oddalenia zarzutów o segregację rasową poprzez przeniesienie problemu na pole stosunków międzynarodowych. Poza tym, powodzenie tego planu przyczyniłoby się do utworzenia z Republiki Południowej Afryki państwa jednolitego rasowo, Afrykanów spychając do roli cudzoziemców szukających zarobku. Innym aspektem jest podzielenie tubylców na wiele narodów i krajów, uniemożliwiając im konsolidację i walkę o swoje prawa. Istotną kwestią jest także utrzymanie ekonomicznej supremacji białych.

Bardzo ciekawe jest też specyficzne ujmowanie kategorii przestępstw politycznych. Na przykład w wersji południowoafrykańskiej komunizm to “wszelkie przeciwstawienie się apartheidowi”. Takie określenie pozwala niszczyć bezwzględnie jakiekolwiek przejawy oporu wobec polityki rasizmu. osoba oskarżona o komunizm karana jest takimi ograniczeniami wolności, że praktycznie staje się wygnańcem wewnątrz państwa. Trudna jest również sytuacja osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa politycznego (nie udowodnionego). Każdy policjant ma prawo zatrzymać takiego obywatela i przetrzymywać w areszcie praktycznie tak długo, jak tylko zechce. A w sądzie oskarżony musi udowodnić swoją niewinność ! Na porządku dziennym jest stosowanie w więzieniach tortur, fizycznego i psychicznego wyniszczania osadzonych, często prowadzącego do ich śmierci. Niczym nadzwyczajnym nie są też starcia uliczne i pacyfikacje zgromadzeń tubylców przez policję. Natomiast w celu ochrony moralności zakazano wydawania czy prezentowania wielu utworów, w tym wszystkich autorów afrykańskich.

Sytuacja polityczna i prawna w RPA nie przypomina w niczym nowoczesnych państw demokratycznych. Widoczne są jednakże analogie do systemów zbrodniczych, nazistowskiego i komunistycznego.

6. Polemiczny głos z Polski

Natknąłem się na próbę obrony kultury i praktyki apartheidu z pozycji liberalnej. Jej autorem jest Janusz Korwin-Mikke, popularny w Polsce polityk, który jednak ze względu na zbyt radykalne poglądy nie jest w stanie przełożyć popularności na ilość głosów wyborców.

I ja się z nim zgadzam, ale tylko w kwestiach kultury. Aby to uzasadnić posłużę się przytoczonym przez Autora przykładem Indian północnoamerykańskich. Faktem jest, że narody indiańskie zostały wręcz zmuszone do przyjęcia kultury białych, a ich własna, skutecznie zwalczana i zapomniana potrzebowała wielu lat, aby (co dzieje się obecnie) odzyskiwać powoli swoje znaczenie. Ale inaczej wygląda sprawa życia społecznego i gospodarczego. J. Korwin-Mikke proponuje, aby zamiast równości, dać więcej pieniędzy bantustanom. I w tym jest niekonsekwentny, bo wcześniej słusznie zauważył, że same pieniądze przekazane Indianom przyczyniły się do powstania alkoholizmu, narkomanii i przestępczości w rezerwatach, a w efekcie do degeneracji społeczności tubylczej (społecznej, jak i genetycznej).

Autor zwraca też uwagę na problem imigracji do RPA z sąsiednich państw. Jednak Polacy też uciekali z PRL. Dobrowolnie godzili się na ubezwłasnościowienie i wykorzystywanie swojej pracy przez zachodnich kapitalistów, rezygnując z państwa socjalistycznego, gdzie środki produkcji były przecież uspołecznione. Człowiek bowiem jest w stanie znieść wiele, ale zawsze walczy o pokarm dla siebie i swojej rodziny, godząc się nawet na dyskryminację rasową.

O zaletach apartheidu można mówić by, gdyby wszyscy mieszkańcy RPA mieli równe prawa i szanse. Tak jednak nie było. I o tym każdy powinien pamiętać.

7. Zakończenie

W kwietniu 1994 roku odbyły się pierwsze w historii RPA powszechne i demokratyczne wybory parlamentarne. Z góry wiadome było, że deputowani Murzyńscy zdobędą zdecydowaną większość, i że białego prezydenta Frederika de Klerka zastąpi czarny, przywódca ANC Nelson Mandela. Mimo niepokojów i aktów terrorystycznych, nic nie powstrzymało rewolucji.

Ostatecznym potwierdzeniem zmian było pierwsze posiedzenie nowego Zgromadzenia Narodowego 9 maja 1994 roku w Kapsztadzie. “Czterystu deputowanych jednomyślnie (…) wybrało prezydentem państwa Nelsona Mandelę.” Mimo, że Partia Narodowa posiadała 82 mandaty. 10 maja zainaugurował on swoje urzędowanie.

Mandela to bardzo ciekawa postać. Urodził się w 1918 roku. Pochodzi z arystokratycznej rodziny z plemienia Xhosa. W wieku 21 lat udał się do Johannesburga i rozpoczął studia prawnicze. Po ich ukończeniu został adwokatem, nieco później wstąpił do ANC. Po jego delegalizacji i działalności konspiracyjnej, stanął przed południowoafrykańskim wymiarem sprawiedliwości. Na mocy wyroku został dożywotnio uwięziony. Na wolność wyszedł dopiero po 27 latach, w roku 1990.

Doktryna apartheidu została zniesiona, lecz długo jeszcze potrwa proces poprawy warunków życia jej ofiar. W dalszym ciągu czarni zarabiają mniej niż biali. Innym problemem jest sytuacja mieszkaniowa. Rezerwaty, czy getta (jak Soweto) nadal istnieją. “Najwięksi optymiści przypuszczają, że może jeden milion murzynów w RPA w ostatnich latach mógł poprawić swe warunki mieszkaniowe i przeprowadzić się do normalnych lokali. A pozostałe 29 milionów ?” Podobnie rzecz ma się ze szkolnictwem. Mimo teoretycznego równouprawnienia, afrykańskie dzieci nadal są rzadkością w wielu szkołach. Szczególnie tych najlepszych.

Wiele zależy też od postawy innych państw. Czy świat, który przecież protestował przeciwko dyskryminacji rasowej, z sympatią odnosząc się do południowoafrykańskiego ruchu narodowowyzwoleńczego nie uzna że polityczne załatwienie sprawy nie wystarczy? A następnie z ochotą nabędzie południowoafrykańskie złoto, diamenty i bardzo tani węgiel. Tani, bo przecież czarna siła robocza, w kraju zagrożonym bezrobociem, nie może liczyć na dobre zarobki. I to jest największy problem RPA. Jak w ciągu krótkiego czasu zasypać kilkuwiekową przepaść ekonomiczną między Europejczykami i Afrykanami. Najważniejsze, że państwo to uczyniło pierwsze kroki w kierunku umożliwienia godnego życia wszystkim swym obywatelom.

Bibliografia

J. Balicki, Dyskryminacja rasowa, Lublin 1986, s. 7-10

Tamże dalszy opis rozwoju studiów antropologicznych.

Niektórzy etnolodzy proponują takie określenie zamiast słowa rasa.

J. Balicki, Dyskryminacja..., s. 16

Co ciekawe, byli oni zwolennikami reformacji. Czyżby uciekając przed kontrreformacją przenieśli na afrykański grunt niechlubne zwyczaje katolickich konkwistadorów?

J. Bohdanowicz, M. Dzięcielski, Zarys geografii historycznej i politycznej cywilizacji, Gdańsk 1998, s. 119-120.

J. Balicki, Historia Burów, Wrocław 1980, s. 32-33

J. Balicki, Historia Burów...,s. 162-167

Jeden z ówczesnych organizmów państwowych

Przyczyny to polityka agrarna, system przepustek (regulujący podaż siły roboczej), przymus pracy, podatek pogłówny.

South Africa Act

African National Congress - ANC

Zastanawiający przykład, jak to kwestie gospodarcze mogą zrodzić najróżniejsze porozumienia.

J. Balicki, Historia Burów..., s. 214.

*Utrzymywanie i utrwalanie tożsamości rozmaitych co do koloru grup, z których składa się ludność, oddzielny rozwój tych grup zgodnie z ich indywidualną naturą, tradycjami i zdolnościami - w przeciwstawieniu do integracji.* Za J. Balicki, Historia Burów..., s. 217.

Dane: J. Balicki, Afrykanerzy. Afrykanie. Apartheid., Warszawa 1980, s. 36-37

Stanowią oni około 63 % białych.

Używa się też niekiedy obraźliwej nazwy Kafr.

Dochodziło nawet do emigracji białych z RPA.

Co uderzyło szczególnie w Hindusów, zamieszkujących głównie miasta.

J. Balicki, Afrykanerzy. Afrykanie. Apartheid, Warszawa 1980. s. 64.

Ciekawe jakie efekty przyniosłoby to w Polsce.

J. Balicki, Afrykanerzy. Afrykanie. Apartheid. Warszawa 1980, s. 71.

Por. fragment o sytuacji gospodarczej rezerwatów.

Ale co zrobić z Azjatami i Kolorowymi.

Zresztą nie tylko politycznych. Słyszałem kiedyś fragmenty reportażu R. Kapuścińskiego o RPA. Biały mężczyzna został skazany na 3 lata więzienia za stosunki z Murzynką… po upływie 20 lat od daty ślubu i dochowaniu się już wnuków.

J. Balicki, Afrykanerzy. Afrykanie. Apartheid, Warszawa 1980, s. 101

W książce pt. Nie tylko o *ydach.

Zainteresowanych problematyką sytuacji człowieka w kapitalizmie odsyłam do: A. Karpiński, Wstęp do socjologii, Słupsk 1999.

W tym miejscu przytaczam jedynie cudze poglądy.

G. Jaszuński, Czarny prezydent, Warszawa 1995, s. 11

G. Jaszuński, Czarny prezydent, Warszawa 1995, s. 83.

M. J. Malinowski, Przemianz wewnętrzne i ich międzynarodowe uwarunkowania, Warszawa 1988, s. 313.

5

Szukasz gotowej pracy ?

To pewna droga do poważnych kłopotów.

Plagiat jest przestępstwem !

Nie ryzykuj ! Nie warto !

Powierz swoje sprawy profesjonalistom.

0x01 graphic

Szukasz gotowej pracy ?

To pewna droga do poważnych kłopotów.

Plagiat jest przestępstwem !

Nie ryzykuj ! Nie warto !

Powierz swoje sprawy profesjonalistom.

0x01 graphic

Szukasz gotowej pracy ?

To pewna droga do poważnych kłopotów.

Plagiat jest przestępstwem !

Nie ryzykuj ! Nie warto !

Powierz swoje sprawy profesjonalistom.

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
praca-magisterska-wa-c-7459, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7525, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7468, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7499, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7474, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7486, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7565, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7520, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-8169, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7507, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7446, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7839, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-8167, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7894, Dokumenty(2)
praca-magisterska-wa-c-7476, Dokumenty(2)

więcej podobnych podstron