nowy scenariusz


Tekst opracowany i w pełni napisany przez: Jola Markowska, Lidzia Kozok. Prawa autorskie w pełni.!;d

Kot-dżołllll.xd

Pierzchała-lidzia.

Bankierka

3 bandyci(w tym Kot-Łapa)O pseudonimach: Psychopatyczny kamerdyner Kondzio(PKK)(Ola b.), Ciućmok

Hydraulik(Frąckowiak)

Dziecko(Gudyka)

Dyrektor banku(Barbie)

SCENA 1

Jest ciemno, (za zasłoną) mała lampka świeci się na stole ,bandyci rozkładają jakiś brystol, udają że to jest mapa banku, coś na niej kreślą.

PKK: Łapa, dopilnujesz, aby Ciućmok nie zostawił śladów. Ciućmok ty pilnuj drzwi!

C: Ale, że co? ( gada jak ułom)

PKK: Ty fajtłapo! Znowu Łapa musi robić wszystko za ciebie?! Po co ja cię w ogóle brałem!?

C: Ale ciocia prosiła, że masz się mną opiekować…

PKK: A no tak w końcu jesteśmy spokrewnieni…niestety… Łapa! Musisz zająć się też drzwiami.

Ł: Znowu…

PKK: Nie marudź, akcję zaczynamy o 8.00 Ciućmok sprawdź czy nastawiłeś budzik, nie zapomnij wziąć STOPERANU. Spotykamy się na miejscu.

Lampka gaśnie

SCENA 2

Słychać syreny policyjne. Po kilkunastu sekundach zapala się światło. Pierzchała rozmawia z Dyrektorem Banku. Roztańczony wchodzi Kot. W tle muzyka z mp3

Pierzchała w zwolnionym tempie odwraca głowę w kierunku Kota. Nagle muzyka przestaje grać.

P: KOT?!

K:PIERZCHAŁA?!

P, K,:CO TY TUTAJ ROBISZ?!DOSTAŁEM TU SPRAWĘ!JA TEŻ!(Mówią jednocześnie)

Ściskają się.

P: Gdzie byłeś przez te dziewięć lat?

K: Szwendałem się tu i tam. Co wiemy o sprawie?

P: Wykryliśmy, że na bank napadło 3 bandziorów. Jeden z nich jest najwyraźniej strasznym matołem, zostawił chyba ze sto odcisków palców. Drugi to perfekcjonista. Widać, ze brał udział już w nie jednym napadzie. Zostawił bardzo mało śladów, a trzeci jest nasza zagadką. Niczym się nie wyróżnia, więc o nim na razie nic nie wiemy.

K: A to, co? (Pyta wskazując ręką na ścianę)

P: To zostawili nasi bandyci.

NAPIS: NIE WZYWAJCIE POLICJI, BO POŻAŁUJECIE!

K: Teraz to już chyba za późno. Pójdę porozmawiać z tą damą przy okienku.(wychodzi)

P: Tak, więc ile lat pan tu pracuje?

DB: Już piętnaście lat. Jeszcze nigdy nie mieliśmy napadu.

P: Ma pan tu jakiś monitoring?

DB: No właśnie. Już dawno mieliśmy go dać do naprawy. Niestety nadal jest zepsuty.

P: Musieli was obserwować od dłuższego czasu. Wiedzieli dokładnie jak wejść i wyjść, aby nikt się nie zorientował.Weszli tym szybem. (Wskazuje na sufit) Czy mogę jeszcze porozmawiać z innymi pracownikami?

DB: Oczywiście, są do pani dyspozycji.

Wychodzą. Wchodzi kot i bankierka.

K: Myślę, że nie będę już pani zamęczał śledztwem. (łapie ją za rękę na której znajduje się obrączka)

B: Wie pan ja…jestem wdową. Sama wychowuję mojego 12-letniego synka. Nie jestem chyba gotowa na jakiś związek…z panem.(łapie ją za drugą rękę)

K: Nie martw się. Ja lubię wdowy.

Bankierka wyrywa się z jego objęć. Otrzepuje ręce, spryskuje się środkiem odkażającym.

B: Wie pan, co…ja już chyba pójdę. (Kieruje się ku wyjściu)

Kot odbiera telefon

K: tak? Dziecko pani Zosi zostało porwane?! Jak to się stało (Bankierka zawraca)

B: Jak to możliwe?! Porwali moje dziecko

K: To ja może pójdę z panią do domu (wi uradowany)

Wchodzi Pierzchała. Zastaje płaczącą Zosię

P: Co się stało?

K: Dziecko zostało porwane!

P: Jakie dziecko?!

B: Moje dziecko!! (Rzuca się z pięściami na Pierzchałę. P ją uspokaja przytulając)

K: A mnie to pani nie przytuli?!

B: Pfffff (odsuwa się od niego)

P: Kocie musimy jechać do domu pani Zosi, może być telefon z od porywaczy

Wychodzą wszyscy

SCENA 3

Wchodzą do domu pani Zosi. Nagle ujrzeli znajomą twarz.

K: A ty, co tu robisz?! ( kot kradnie książkę hydraulika )

H: Teraz w tym oto domu pracuję,

I bardzo dobrze się z tym czuję.

Pani domu bardzo ciepło mnie przyjęła, (puszcza oko do Zosi)

I ramionami swymi objęła.

Nie dość, że pensję wysoką otrzymuję,

Buziakami od kochanki się raduję.

K:, Że co?! Ty i pani Zosia?! To niemożliwe. I do tego dalej rymujesz. Nie wytrzymam. Wychodzę się przewietrzyć.

P: Cóż. Dziwi mnie twój widok tutaj. Tylko nie przeszkadzaj.

Dzwoni telefon. Zostaje puszczona piosenka MONEY, MONEY, MONEY- abba.

P: To na pewno porywacze. Niech pani odbierze i nie okazuje zdenerwowania.

H: Nie stresuj się kochanie,

A nic złego się nie stanie!

Odbiera telefon.

B: Słucham?

PKK: Mówiliśmy, żeby nie wzywać policji do banku, teraz mamy twoje dziecko.

B:To przestępcy z banku! Mają mojego syna! (mówi szeptem do Pierzchały)

P: Niech pani rozmawia dalej. Namierzymy miejsce, z którego dzwonią.

B: Niech pan nie robi nic złego Piotrusiowi. Daj go do telefonu. Chce wiedzieć czy żyje.

PKK: Słuchaj laluniu, jeśli chcesz odzyskać swojego Piotrusia to wykonuj nasze rozkazy.

B:, Czego chcecie?!

PKK: Nam chodzi o tylko jedno (MONEY, MONEY, MONEY. Wszyscy zaczynają tańczyć.)100.000 Na jutro, albo dzieciak zginie!

B: Zwariowałeś?! Moje dziecko nie jest tyle warte. Bierzcie go!

PKK: No dobra. 10.000. Pasuje?

B: Może być. Gdzie i kiedy mamy dokonać wymiany?

PKK: Dokładnie za tydzień, w centrum koło cropp'a jest kontener na makulaturę. Tam wrzuć kasę. Pamiętaj obserwujemy cię, żadnych glin.

Rozłącza się.

Na scenę wparowuje Kot.

K: Co się stało?

P: Dzwonili porywacze, chcą okupu. Wymiany dokonamy za tydzień w centrum miasta. Dowiedzieliśmy się, że dzwonili z budki koło ulicy Nazistowskiej, powinien ktoś sprawdzić czy są tam gdzieś w okolicy, ja pójdę.

K: Może lepiej ja to zrobię, znam te tereny.

P: No dobrze, idź Kocie, a my porozmawiamy.

Wychodzi.

B: To może ja zrobię herbaty?

P: Tak, poproszę z 4 łyżeczkami cukru.

B: Dobrze,

Wychodzi.

Kot podsłuchuje całą rozmowę.

H: Wychodzę droga damo

Bo zgubiłem swoje miano

Mianowicie mą lekturę

Gdy odtykałem twoją rurę.

P: Dobrze, może Pan wyjść

Hydraulik idzie przebrać się do łazienki.

Bankierka przynosi herbatę.

B: Proszę oto herbata z 4 łyżkami cukru.

P: Dziękuję, coś długo nie ma Kota

B: Też to zauważyłam, ale cieszy mnie to, gdyż za nim nie przepadam. Usiłuje ze mną flirtować, a przecież jest taki staroświecki.

P: Powiem coś pani o nim. On przy każdej sprawie usiłuje znaleźć sobie partnerkę, gdyż jego ostatnia została zabita przez własnego męża. Ale to strasznie długa historia. Żal mi go, ale jednak jest trochę głupawy jak na swój wiek.

Wchodzi Kot. Ma ranę postrzałową na ramieniu.

W tym momencie hydraulik wychodzi z łazienki.

K: Czy chodzi ci o tą książkę ?!

H: Tak, to książka ma !

Co robi w rękach twych ?

O, a cóż to za rana ?

P: Kocie, co ci się stało w ramię ?!

K: To ci zbójcy mnie postrzelili, ale to nic, bardziej interesuje mnie to, skąd książka hydraulika wzięła się na miejscu napadu ?

P: Ale przecież jej tam nie znaleźliśmy podczas przeszukania.

K: Gdy tak szedłem sobie tutaj, to mój niezawodny nos cały czas dawał mi znaki by wrócić do banku, jakbyśmy coś przeoczyli.

P: Kocie, nos dawał ci znaki ?

Wszyscy zwracają wzrok na Kota, patrząc z politowaniem.

K: Poszedłem więc do banku i oto co znalazłem pod umywalką w toalecie ! Oto dowód ! Hydraulik jest trzecim bandziorem, który napadł na bank !

H: Ja nigdy bym czegoś takiego nie zrobił!

Prędzej bym krowy na wsi wydoił!

Skąd te podejrzenia na mnie padają!

Ja dobry , a wszyscy w złym świetle mnie stawiają!

K: Wiadomo, że teraz będzie się wypierał !

P: Kocie, lepiej żeby pani Zosia cię opatrzyła.

Kot z radością biegnie w kierunku pani Zosi, a ona patrzy na niego z odrazą, jednak opatruje ranę. Kot zakłada temblak. Pierzchała wyjmuje kajdanki i zbliża się do hydraulika, kładzie go na ziemię, i skuwa w kajdanki.

H: To nie ja!

Ktoś chce mnie wrobić…

Hydraulik chce coś dalej mówić ,przerywa mu Kot

K: Wiesz, ż nie znoszę jak rymujesz. Zgarniamy go.(Mówi do Pierzchały)

Kiedy byłem,
kiedy byłem małym chłopcem, hej,
wziął mnie ojciec,
wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł:
Najważniejsze co się czuje,
słuchaj zawsze głosu serca, hej.

Kiedy byłem,
kiedy byłem dużym chłopcem, hej,
wziął mnie ojciec,
wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł:
Pójdź na hydraulikę

tylko forsa ważna w życiu jest.

Wicher wieje,
wicher słabe drzewa łamie, hej,
wicher wieje,
wicher silne drzewa głaszcze, hej.
Najwazniejsze to być silnym,
wicher silne drzewa głaszcze, hej.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nowy scenariusz zajęć
Stary i nowy rok, Scenariusze zajęć i nie tylko
Nowy folder (3), 2d-15.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Nowy folder (3), 2dII-15.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Nowy folder (3), SKS-28.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Nowy folder (3), 2cII-28.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Nowy folder (3), 3adII-19.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Nowy folder (3), 3adII-26.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Nowy folder (3), 2dII-29.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Inscenizacja pt Stary i Nowy Rok 5-latki, scenariusze, konspekty
Scenariusz zajęć pokazowych, studia pedagogika, magisterka, semestr IV, Nowy folder, mali badacze, p
Nowy folder (3), 3bc-15.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Nowy folder (3), 2a-23.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Nowy folder (3), 2d-12.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
Nowy folder (3), 1cd-23.09, Scenariusz lekcji wychowania fizycznego
SCENARIUSZ-nowy, teatr, scenariusze

więcej podobnych podstron