Słowacki J., Balladyna (Wstęp BN), Juliusz Słowacki, Balladyna, BN I 51, oprac


Juliusz Słowacki

Balladyna

Juliusz Słowacki, Balladyna, BN I 51, oprac. Mieczysław Ingot, Wrocław 1984:

Wstęp:

Geneza ,,Balladyny”:

,,Balladyna” w kontekście poglądów estetycznych:

Dramat narodowych postaw:

Tragizm życia Kirkora polegał na tym, że przyszło mu działać w świecie opanowanym przez wrogą tradycji politykę. Że musiał walczyć o renesans tradycji w historii. Jak bowiem pisał Norwid: „to jest człowiek u którego Dziś jest jeszcze historią". Sprzymierzeniec tradycji został jednocześnie przedstawiony jako sympatyk ludu. Nie było to połączenie przypadkowe. Na­dało ono w intencji poety progresywny charakter konserwatyw­nej idei. Kirkor nie walczył o wskrzeszenie przeszłości przeciw postępowi — on walczył o realizację tradycji, o przywrócenie jej miejsca we wrogiej narodowi historii. Poeta wyposażył tę postać w cechy uznane przez świado­mość narodową (czyli literaturę) za szczególnie polskie. A jednocześnie uwypuklił takie aspekty ideowe jej postawy, z którymi sam się w jednoznaczny sposób solidaryzował. Kirkor jest bowiem wcie­leniem dwóch ideałów polskiego szlachcica: rycerzem chrześci­jańskim, a jednocześnie rycerzem-ziemianinem. Jako wyznawca pierwszego ideału prezentuje się najpełniej w pierwszej rozmowie z Pustelnikiem. Pamiętając o zdobiącym go symbolu waleczności i patriotyzmu: orlich piórach, deklaruje chęć walki z królem Popielem IV. Owa chęć łączy się ze sło­wami żalu, że nie mógł swojej gotowości do obrony słusznej sprawy ujawnić na Golgocie jako bojownik umęczonego Chrystu­sa. Postać Kirkora — obrońcy wiary — mógł poeta skreślić również w oparciu o znaną w folklorze hu­moreskę, opowiadającą o genezie cech charakterologicznych róż­nych narodów. Polakowi przyznana została bitność, bo w debacie nad sposobami ratowania Chrystusa z Golgoty zdeklarował chęć odbicia go zbrojną ręką. Dominującym ideałem życiowym staje się jednak dla Kirkora żywot szlachcica-ziemianina. Przyszły mąż Balladyny dekla­ruje w rozmowie z teściową miłość do „wiejskiego życia. Marzy się mu życie przy boku ukochanej małżonki, koły­sanie małego synka, przechadzki w owocowym sadzie, lipa i złoty miód w zamku, określanym skromnym imieniem „chaty". Bój z samozwańcem traktuje jako ciężką „pańszczyznę", mając na­dzieję, iż będzie to ostatnie w jego życiu starcie zbrojne. U źródeł klęski Kirkora tkwiła nie tylko polityka, która przybrała postać wrogą tradycji. Kirkor został jednocześnie przedstawiony jako człowiek nie umiejący skutecznie walczyć z losem o realizację swoich ideałów. Kirkor idealizował lud. Nie liczył się z ambiwalencją postaw nurtujących tę warstwę społeczną. Nie widział, iż obok umiłowania wolności, prostoty i moralności - nawet w tak szla­chetnej Wdowie rozwijało się pragnienie wyróżnienia na tle i kosztem innych. Nie rozumiał ambicji Balladyny, gdy ta, raz wywyższona, chciała piąć się dalej w górę. Pod tym względem lepszym politykiem okazał się Fon Kostryn

Syn wisielca, pojawia się na dworze Kirkora jako rzekomy szlachcic, wywodzący swój ród „Z niemieckich książąt" (a. III, W. 166). Rywal Kirkora, przypomina postać „czarnego rycerza", zbrodniarza z ballad romantycznych. Karie­rowicz, tak jak Balladyna (Norwid nazwał go „karierystą"), tak jak i ona ukrywał swoje pochodzenie. Zbrodnia nie łączy ludzi. Kostryn zapragnie dla siebie zagarnąć koronę Grabca. Balladyna go uprzedzi, ale od tej chwili zapamięta, że nie może mu ufać.

Kostryn nie ukrywa swojej pogardy dla „Lachów". Uwa­ża ich za opojów i żarłoków, a jednocześnie za ludzi „obcią­żonych" sumieniem, bo żałujących popełnionych zbrodni. Pogar­da dla kraju, który go przygarnął, a jednocześnie chęć zrobienia w tym kraju kariery pozwala wysunąć hipotezę, że w intencji Słowackiego Kostryn uosabiał „Lelewelowską myśl o niszczącym pierwotny ustrój słowiańskich ludów wpływie feudalizmu zachod­niego”

Wyraziciel narodowej tradycji, strażnik świętej ko­rony Lecha, został przedstawiony w dramacie jako wzorzec zasad moralnych, nieugiętego patriotyzmu i jako zwolennik sojuszu między szlachtą a ludem. Pustelnik potępił zbrodnię brata uzurpatora, a następnie bezkompromisowo osądził zbrodnie Bal­ladyny i rozpoczął walkę o przywrócenie porządku w kraju. Widząc zarysowującą się szansę przywrócenia narodowi prawo­witej władzy, odsłonił przed Kirkorem zatajony przed społeczeń­stwem fakt, że przez 20 lat rządził nim uzurpator ukoronowa­ny fałszywą koroną. To on, wbrew przypisanej starcom opinii o cechującej ich rozwadze i rozsądkowi”, w gorących słowach zachęcał Filona do porzucenia „daremnych żalów" i do pójścia w ślady Kirkora. Tworząc postać Pustelnika Słowacki silniej niż w innych wy­padkach podkreślił jej symboliczność. Pustelnik okazał się Po­pieleni III, władcą równie legendarnym jak i dwaj poprzedni, ale jednocześnie wymyślonym całkowicie przez poetę. Była to postać tworzona zgodnie z konwencją obowiązującą w starych kroni­kach, a następnie w balladach, gdzie pustelnicy pełnili role nau­czycieli wiary oraz spowiedników. Pustelnik okazał się również postacią, w tworzeniu której odwołał się Słowacki do motywów obecnych w Orlandzie Szalonym. Była to stylizacja o jednoznacz­nie antyfeudalnej wymowie ideowej

Filon jawi się najpierw w postaci kochanka Wenus, wzoru­jącego się na Endymionie. Wenus symbolizuje dla niego ideał kobiety, której nie zna, ale której szuka. Filon jest ponadto pasterzem, bohaterem sielanki. Jako postać sielankowa i jako poeta-trubadur pełni w dramacie rolę postaci uskrzydlającej rzeczywistość i szukającej idei piękna. I w tym sensie przypomina takich literackich bohaterów jak szlachetny, cierpiący i wzgardzony Chryzostom z Don Kicho­ta czy nieszczęśliwy Sylwiusz z komedii Jak się wam podoba51, nie mówiąc już o rodzimym Filonie Karpińskiego. Biorąc pod uwagę spiętrzenie konwencji literackich składających się na tę postać, a następnie jej udziwnienie, można ją uznać za wyrazicielkę postawy poetyckiej i za studium roli poezji w życiu narodu. Jest to z jednej strony rola oceniona ujemnie. Filon nie tylko, że przypomina Gustawa, który nie sprostał ideałowi Konrada, ale także zapowiada Fantazego. Stąd parodystyczne akcenty w ocenie owej roli. Mowa Filona nad ciałem Aliny, utrzymana w konwencji pasterskiej elegii na śmierć kochanki zmarłej „w kwiecie wieku" wyraża protest wobec świata, który zabija młodość i piękno. Filon, jako jedyny pozostały przy życiu świadek zbrodni, staje się w finale dra­matu „obrońcą i mścicielem niewinnej ofiary, głosem kolektyw­nego sumienia, który sprowadza karę"

Nie bez racji określony przez Krasińskiego mianem „karczmy polskiej", wiecznie pijany bohater dramatu, miłośnik „kuchni Kirkora", kochanek Balladyny i Goplany, wyrażał w dra­macie postawę ludyczną, bliską sercu Polaka ideę życia-zabawy. Była to zabawa ukazana w konwencji karnawałowej, jako jed­noczesna kpina z innych, oficjalnie sankcjonowanych sposobów postępowania. Bo literatura romantyczna wskrzeszała postacie sławnych błaznów renesansowych w tym celu, żeby dostojnej głupocie, zbrodni i swawoli feudalnej przeciwstawić ludowe­go mędrca i dyszącego żądzą zemsty, sponiewieranego plebejusza. Ten ostatni był z kolei bliskim krewnym średniowiecznego kpiarza, Marchołta Grubego a Sprośnego. Jednocześnie Grabca wypadnie włączyć do licznej rodziny baśniowych bohaterów, reaktywowanych następnie w osiemnasto­wiecznej komedii, których dalekim protoplastą był Abu Hassan z Historii o śpiącym obudzonym, wchodzącej w skład cyklu baśni Tysiąca i jednej nocy. W Polsce bardziej znane wersje tego motywu pojawiły się kolejno w „zapustnych" komediach: Piotra Baryki Z chłopa król i Franciszka Zabłockiego Król w kraju rozkoszy. Grabiec to najpierw studium ludowych wyobrażeń o pańskim życiu. Ale naiwny podziw dla zewnętrznych akcesoriów owego życia łączy się w nim z drwiną z mechanizmów społecznych umożliwiają­cych przepych i obfitość. Grabiec jest jednocześnie kpiarzem i przedmiotem kpiny - tak jak w zabawie. Przedmiotowa strona jego roli uwidacznia się szczególnie jaskrawo w scenie spotkania z gromadą wiejską. Podmiotowa: w scenie uczty u Balladyny. Bawiący się swoją rolą, nowo kreowany król, raz po raz wykpiwa zabiegi bohaterki, która usiłuje zatrzeć ślady zbrodni i „niskie­go" pochodzenia. Czyni to tym skuteczniej, że wie, kim jest Balladyna, przy czym sam pozostaje nie rozpoznany. Obie strony osobowości Grabca ujawniają się jednocześnie w scenie koronacji. Grabiec chce wyglądać jak król karciany. Jego chłopską wy­obraźnię stać tylko na takie skojarzenie. Naśladuje w tym względzie sposób rozumowania sołtysa z komedii Baryki. I Żołnierza spod Maciejowic w Kordianie. Słowacki każe Grabcowi przybrać postać króla dzwon­kowego. Z punktu widzenia skali ocen obowiązujących w drużbancie, popularnej wśród ludu grze — jest to wybór deprecjonu­jący. Kolor dzwonkowy (karo) jest tam najniższym. Ale jedno­cześnie król dzwonkowy jest bez porównania bardziej okazałym na tle innych, pozbawionych przez rysowników akcesoriów swo­jej władzy. Grabiec, jako przedmiot i podmiot kpiny, niemal stale pamięta o ludycznym dystansie wobec ról, które wypada mu odgrywać. Wybiera więc króla dzwonkowego. Ale ów wy­bór jest przy tym dyktowany chęcią utrudnienia Goplanie zada­nia i ciekawością, jak też poradzi sobie ona z rozlicznymi akcesoriami tego istotnie skomplikowanego wizerunku. Grabiec jest postacią centralną, jeśli chodzi o pokazanie stosunku ludu do zagadnienia państwa, głownie władzy w państwie. Grabiec potrafi niezwykle celnie scharakteryzować nonsensy ustrojowe w państwie Popiela IV.

Wdowi status rodzicielki obu sióstr, Słowacki skreślił jednocześnie w jej postaci wizerunek matki. Kobiety bezgranicznie zakochanej w córkach, gotowej ponieść za nie śmierć i skazanej na tragiczne przeżycie zdrady Balladyny, która nie okazała się godną tak wielkiej miłości. Śmierć matki przechyla ostatecznie szalę zbrodni i otwiera sumie­nie Balladyny. Kreując rolę Wdowy nawiązał poeta do popularnej w okresie romantyzmu „cierpiętniczej" interpretacji postaci szekspirowskie­go Króla Lira, nadając jej losom patetyczny i melodramatyczny charakter. Nie zapomniał jednak (być może dla przeciwwagi) o wzbogaceniu owej roli o rysy typowe dla wiejskiej kobiety. Język Wdowy jest stosunkowo najsilniej związany ze stylem wypowiedzi ludowych. Wdowa zna się na lekach jak wiejska znachorka i wydaje się jej, że znajdzie lekarstwo na ranę Balladyny. Jest pretensjonal­nie czuła na punkcie ubioru (a. II, w. 440 - 442). Od chwili spotkania z Kirkorem chodzi stale „w świątecznym ubiorze". Marzy o nowej sukni, odpowiedniej do świeżo osiągniętej godności. Źle się czuje w zamku, ale nie do pomyślenia jest dla niej powrót na wieś „drabiniastym wozem". Młodsza córka wdowy jest jednocześnie baśniową młodszą siostrą, uosobieniem dobroci. Słowacki i w tym wypadku nie zapomina o realiach. Alina jak matka, chętnie posługuje się pieszczotliwymi formami zdrobniały­mi („wiszeńki", „dzióbek", „muszka", „siostrzyczka", „fiołeczek", „ustecz­ka"), zbierając maliny śpiewa stylizowaną pieśń ludową, używa gwaro­wej konstrukcji mowy („dzban pełen mniej jedną maliną").

W odróżnieniu od leniwej Balladyny jest osóbką pracowitą, co owocuje w postaci zwycięstwa w konkursie malinobrania. Wzorowa bohaterka musi być młoda, niedoświadczona i o konstytucji fizycznej i psychicznej tak delikatnej, że przy każdej próbie zbliżenia seksualnego mdleje, pisał Ian Watt charakteryzując bohaterki zaludniające rodzącą się literaturę powieściową. Alina podkreśla swoją niewinność i cnotę. A także pobożność. Jest ona przy tym dziewczyną obdarzoną bogatą wyobraźnią. Kirkora pokochała nie dlatego, że był czło­wiekiem bogatym, lecz dlatego, że jego pojawienie się w nie­oczekiwany sposób przypominało opowieść matki o królewiczu z bajki (a. I, w. 593-602 i a. II, w. 196-204). Stąd też krytyka romantyczna zgodnie dopatrująca się w dramacie personifikacji narodowych cech Polaków - uznała Alinę za „najszczęśliwszy prototyp naszej dziewicy”

Wśród osób dramatu pojawia się lud. Lud miejski, pokornie klęczący w chwili przejazdu orszaku krwawego Po­piela, nieruchomy w chwili zamachu i nagle ,,jako Bałwan rzu­cony wiatrem" (a. IV, w. 141) chylący się przed nowym władcą. To lud-tłum, określony przez Balladynę pogardliwie mianem „motłochu". Ale w spisie postaci widnieje także gromada wiejska, czyli, jak napisze poeta: „wieśniacy, dzieci". I z tym właśnie środowiskiem, wyeksponowanym w przestrzeni scenicznej związana zostaje „dramatis persona Lud". Kolektyw, złożony z poszcze­gólnych osób, ale działający i czujący jako pewna całość. Dramatis persona Lud tworzy w dramacie nowy układ odnie­sienia. Lud osądza oficjalną rzeczywistość. Potępia sytuację, w której awans społeczny łączy się z wyobcowaniem człowieka z dawnej społeczności. Starzec odradza znajomym Wdowy wy­bieranie się do zamku w odwiedziny. Gromada zbiera się przecież nad pogorzeliskiem: świadectwem wyrzeczenia się spójni z gromadą. Lud jest wyrazicielem normy moralnej, świadectwem istnie­nia porządku, z którym każdy musi się liczyć. Nawet Balladyna, marząca o rządach „Bez ludu woli" (a. V, w. 249), a przecież zmuszona ukorzyć się przed sumieniem i prawem

Istotnymi postaciami omawianej tradycji okażą się personi­fikacje polskiej przyrody: „Osoby fantastyczne"

Narodzinom owych „osób" patronowały różne tradycje literackie: teoria Bombastusa Paracelsusa (1493 — 1541) o duchach elementarnych, rozwinięta w poezji rokokowej; wróżki z poematu Ariosta czy epopei Tassa; głównie zaś rodzime postacie zakochanych rusałek. Goplana uosabiała naturę, jej ro­kokowe piękno, ale jednocześnie wrodzony jej porządek etyczny. Duchy elementarne (salamandry, ondyny, sylfy oraz gnomy) pochodziły od aniołów. Jako istoty bezcielesne były od człowieka silniejsze i mogły mu pomagać lub szkodzić. Nad ich bytem ciążyła tęsknota za nieśmiertelnością, którą zapewnić im mógł tylko ślub z człowiekiem. Stąd też wywodziła się gwałtowność miłości Goplany i Grabca i rozmowa o ślubie. Na kolejne, ariostyczne źródło postaci Goplany wskazywał głównie jej stosunek do piekła. Rusałki były w ludowej balladzie przedstawiane najczęściej jako postacie wrogie człowiekowi. Słowacki wybrał inną kon­cepcję: bliską mickiewiczowskiej Świteziance, rokokowej dziewczynie, ale jednocześnie wyrazicielce etycznego porządku. Beztroska Goplany to echo rajskiej symbiozy między naturą a historią, która miała panować w czasach prehistorycznych i którą opiewały sielanki. Ład ten został złamany przez człowieka, który popełnił grzech zabójstwa

Konflikty w dramacie:

Dalsze badania wykazały, że mityczne powiązanie dziejów korony z losami narodu miało w czasach Słowackiego długą tradycję. Współcześni poecie badacze tłumaczyli w ten sposób nieszczęścia kraju po śmierci Mieszka II. Żona tego władcy, Ryksa, wywiozła koronę i dopiero powrót Kazimierza Odno­wiciela ze świętym insygnium miał zapewnić krajowi pokój '\ Mityczny związek między symbolem władzy a stanem państwa został jeszcze w XIII wieku opisany w Żywocie św. Stanisława. Kronikarz przypomniał w nim fakt utracenia korony przez Bo­lesława II i zapowiadał, że czeka ona w ukryciu na pojawienie się prawowitego władcy, który miał z woli bożej przerwać okres kary i przywrócić krajowi upragniony ład

,,Balladyna” w teatrze:

Streszczenie ,,Balladyny”:

Do chaty Pustelnika, który zamieszkiwał w lasach nad jeziorem, przyjechał władca zamku - Kirkor. Pytał on starego, którą z dziewcząt ma poślubić. Pustelnikiem tym był król Popiel III, który kiedyś rządził królestwem. Był to czas bardzo szczęśliwy dla mieszkańców, ale król został pozbawiony tronu przez swego okrutnego brata, Popiela IV. Od tamtej pory w królestwie zaczęło się źle żyć, lud był gnębiony i prześladowany. Pustelnik wiedział, czemu taka tragedia spadła na jego królestwo. Opowiedział Kirkorowi historię królewskiej korony. Korona, którą nosił Popiel IV, nie była prawdziwa. Autentyczna została zakopana przez Pustelnika w lesie, chciał on ją bowiem uchronić przed swym złym bratem. Kirkor bardzo się tą opowieścią przejął i obiecał Pustelnikowi, że będzie walczył o sprawiedliwość, postara się też odzyskać tron dla Popiela III, który jest prawowitym władcą. Pustelnik, chcąc się odwdzięczyć Kirkorowi, dał mu radę, by jego żoną została prosta dziewczyna z ludu. Goplana - wodna nimfa i władczyni jeziora Gopło - zakochała się w Grabcu - wiejskim chłopie, zakochanym z kolei w Balladynie. Goplana postanowiła zdobyć Grabca i w tym celu uknuła szatański plan, wydając niezbędne polecenia swym sługom - dwom leśnym duszkom - Skierce i Chochlikowi. Chochlik miał zawrócić Grabca z drogi wiodącej go na spotkanie z ukochaną Balladyną, Skierka natomiast miał zepsuć most, by w ten sposób wpłynąć na decyzję Kirkora. Złamana deska w mostku zmusiła go bowiem do zatrzymania się przed chatą wdowy, w której Kirkor spotkał jej dwie córki - Alinę i Balladynę. Goplana chciała, by w ten sposób jego uwaga skierowała się na Balladynę oraz by to ona została jego żoną. Kirkor - zgodnie z planem powziętym przez nimfę - znalazł się w chacie wdowy i zobaczył tam jej dwie piękne córki. Był tak zauroczony ich urodą i wdziękiem, że nie wiedział, którą z nich ma wybrać na swą żonę. Ich matka, posłuchawszy podpowiedzi Skierki, zaproponowała mu więc, by pojął za żonę tę z nich, która pierwsza przyniesie z lasu pełen dzban malin. Kirkor przystał na tę propozycję z ochotą i panny ruszyły w las. Okazało się, iż Alina jest lepsza od swej siostry i ma w dzbanie więcej malin niż Balladyna. Ta zaś, by nie przegrać konkursu i by zdobyć serce i rękę Kirkora, zabiła siostrę, zabierając jej dzbanek z malinami. Świadkiem tego zdarzenia był jednak Grabiec, który został zamieniony przez Goplanę w wierzbę. Ponadto na czole zabójczyni pozostało niezmywalne, krwawe znamię, którego Balladyna nie mogła się w żaden sposób pozbyć. Ciało Aliny znalazł Filon, zakochany w niej pasterz, który pocałował dziewczynę w martwe usta. Balladyna wróciła zaś zwycięsko do domu, oznajmiając matce i Kirkorowi, iż Alina uciekła z innym mężczyzną. W nagrodę, tak jak zostało już wcześniej postanowione, została żoną Kirkora, jej rodzinna chata została natomiast spalona. Wkrótce po ślubie Kirkor wyjechał na wojenną wyprawę, a jej celem było przywrócenie na tron Popiela III. Balladyna zaś została na zamku sama, coraz bardziej oddalając się od swych dawnych bliskich. Nie tylko wydała rozkaz, by od bram zamku wyrzucić jej znajomych ze wsi, ale również własną matkę nazwała mamką. Uczyniła to przed Kostyrem, dowódcą straży u Kirkora. Nie pozwoliła również, by do zamku wszedł Grabiec, który już odzyskał swą ludzką postać. Kirkor zaś, ponownie korzystając z rady Pustelnika, postanowił przesłać żonie zapieczętowaną skrzynię, nakazując jednocześnie, by jej nie otwierała. Był to dla Balladyny test lojalności. Do Pustelnika udała się również Balladyna, która chciała, by ten pomógł jej wyleczyć krwawe znamię na jej czole. Ten zaś powiedział jej, iż znamię może zetrzeć tylko zmarła Alina. Przestraszona Balladyna uciekła. Goplana, nimfa z jeziora, która tak bardzo wpłynęła na historię Aliny i Balladyny, postanowiła zamienić swego ukochanego Grabca w karcianego króla. Na głowę zaś włożyła mu koronę Lecha, tę samą, o której opowiadał Pustelnik. Goplana znalazła ją rzekomo w lesie. Tak przemieniony Grabiec, jako król, odjechał do zamku Kirkora, w towarzystwie Skierki i Chochlika, aby tam wziąć udział w uczcie. Jak się okazało, zbrodniczą tajemnicę Balladyny poznał Kostryn, który podsłuchał rozmowę swej pani z Pustelnikiem. Do zamku zaś przybył Gralon, posłaniec przywożący dla Balladyny zapieczętowaną skrzynię od Kirkora. Kostryn zaś zasugerował żonie swego pana, iż tamten może coś wiedzieć o jej przeszłości, po czym z mieczem rzucił się na niego. Balladyna, pomagając mu, wbiła Gralonowi miecz w plecy. W czasie jednej z zamkowych uczt, na salę wdarła się ubrana w łachmany wdowa, mająca do córki wielki żal, iż ta o niej zapomniała. Balladyna na oczach wszystkich wyparła się swej matki i kazała ja wyrzucić za drzwi, choć na zewnątrz panowała burza i lał deszcz. Goniec przyniósł do zamku wiadomość, że Kirkor zwyciężył nad Popielem IV. Lud chciał zwycięzcę ogłosić swym nowym królem, Kirkor zaś oponował proponując, że nowym królem winien zostać właściciel korony Lecha. Był on bowiem przekonany, iż jest ona własnością Popiela III. W rzeczywistości natomiast Goplana podarowała ją Grabcowi. Balladyna nagle zemdlała, gdyż ukazał jej się duch zmarłej, zamordowanej przez nią siostry. Kirkor powiedział Pustelnikowi, iż ma zamiar ogłosić w Gnieźnie, że ten, kto ma prawdziwą koronę Lecha, zostanie królem. Do Pustelnika zaś przybyła wdowa, która usiłowała się powiesić na drzewie, lecz złamała się pod nią gałąź. Pustelnik obiecał jej, że gdy tylko zostanie ponownie królem, od razu ukarze jej córkę. Balladyna, która dowiedziała się, iż koronę Lecha posiadał Grabiec, zabiła go nocą, by ją zdobyć i by zostać nową królową. Podobny pomysł miał też Kostryn, lecz Balladyna okazał się od niego sprytniejsza i szybsza. Kostryn spotkał ją, gdy ta już wracała z sypialni Grabca, po dokonaniu mordu. W pośpiechu zapomniała jednak zabrać ze sobą korony, w czym ubiegł ją Kostryn. Kirkor natomiast, zdając sobie sprawę z tego, iż korona została skradziona, zagroził zemstą każdemu, kto się z nią pokaże. Balladyna więc, wespół z Kostrynem, postanowili uknuć kolejny morderczy plan. Postanowili zamordować Pustelnika, by tylko oni mogli skorzystać z korony Lecha. Goplana, zdając sobie sprawę z konsekwencji swych poczynań, odleciała z kluczem żurawi na północ, na zawsze opuszczając jezioro Gopło. Pod murami Gniezna zaś Kirkor przygotowywał swoich żołnierzy do walki. Wtem goniec przyniósł mu wiadomość, iż Pustelnika znaleziono powieszonego przez nieznanych morderców przed jego chatką. Balladyna i Kostryn, którzy dokonali tego morderstwa, postanowili wyruszyć przeciwko wojskom Kirkora. Przekupili część jego żołnierzy, a Kirkor zginął z rąk Kostryna. Wkrótce potem morderczą parę powitano na zamku jako panujących nowych władców. Balladynie to jednak nie wystarczyło. Postanowiła otruć Kostryna, by cała władza znalazła się w jej rękach. Otruła go więc chlebem, którym obywatele witali ich jako nowych panujących. Prawo, które obowiązywało w królestwie, nakazywało, by nowo obrany król wydał wyroki nad zbrodniarzami. Obowiązku tego musiała również dopełnić Balladyna. Przed królową zaczęli więc ustawiać się kolejni oskarżyciele. Jednym z nich był zamkowy lekarz, który stwierdził, iż Kotryn został otruty. Zażądał, by na truciciela wydano sprawiedliwy i surowy wyrok. Kolejnym z oskarżycieli był Filon, który chciał, by ukarano morderczynię Aliny. Wdowa zaś poskarżyła się królowej na swą wyrodną córkę, prosząc o jej ukaranie. Gdy dowiedziała się jednak, iż za wypędzenie matki grozi kara śmierci, nie zdecydowała się wypowiedzieć jej imienia, nawet na torturach, którym ją poddano. Wkrótce na nich zmarła. Balladyna, zgodnie z obowiązującym prawem, za każdą z tych zbrodni wydała wyrok śmierci. Tym samym wydała wyrok na samą siebie i umarła rażona piorunem.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Balladyna, J Słowacki WSTĘP BN
Słowacki J., Kordian (Wstęp BN), JULIUSZ SŁOWACKI
Słowacki J., Powieści poetyckie (Wstęp BN), POWIEŚCI POETYCKIE
Niemiecka ballada romantyczna (wstęp BN streszczenia), Filologia polska, Romantyzm
Nad Niemnem WSTĘP BN+ streszcenie
Bałucki M , Dom otwarty (wstęp BN)
Grube ryby Wstęp BN, Pozytywizm
Świętochowski A , Nowele i opowiadania+wstęp BN
Popioly Wstep BN
J Lechoń Poezje Wstęp BN
Micinski wstep z BN
Mkołaja Doświadczńskiego przypadki - opracowanie ogólne i wstęp BN, Filologia Polska, Oświecenie i r
Goszczyński - Zamek Kaniowski (wstęp BN), Romantyzm
Prus B , Opowiadania i nowele (wstep BN) (2)
Sienkiewicz H , Krzyzacy (wstep BN)

więcej podobnych podstron