Źródła i przyczyny trudności w kontaktach interpersonalnych, Prace z socjologii, pedagogiki, psychologii, filozofii


ŹRÓDŁA I PRZYCZYNY TRUDNOŚCI

W KONTAKTACH INTERPERSONALNYCH.

Podstawową potrzebą każdej ludzkiej istoty jest kontakt z drugim człowiekiem - tak pisze psycholog William Schutz. Różnimy się od siebie w zakresie gotowości i chęci spędzania czasu wspólnie z innymi. Część z nas woli wpływać na innych, kontrolować ich, inni wolą raczej poddawać się czyimś wskazówkom, radom, nakazom. Każdemu z nas też odpowiada inny klimat emocjonalny w kontaktach międzyludzkich - jedni bardzo się angażują, inni zaś wolą utrzymywać chłodne relacje, zachowywać pewien dystans. Jedno jest jednak pewne - wszyscy potrzebujemy ludzi, nawet jeśli wydaje się nam, że nasze własne towarzystwo nam w zupełności wystarcza. Podkreśla to także wielu innych autorów. Badania dr Jamesa J. Lynch'a - specjalisty chorób somatycznych - dowodzą nawet, że osoby samotne żyją krócej, a kontakty międzyludzkie mają wręcz magiczną siłę uzdrawiającą. Pewien psycholog, na którego powołują się w swej książce Lidia Grzesiuk i Ewa Trzebińska, pisze , że człowiek izolujący się nie może nigdy kochać drugiej osoby i nie może być kochany przez inną osobę, bo szczęśliwa miłość wymaga wiedzy o partnerze. Oczywistym jest więc, że powinniśmy utrzymywać dobre i pełne kontakty z ludźmi. Pomogą nam one bardziej skoncentrować się na drugim człowieku, dostrzec i zaakceptować stan emocjonalny, potrzeby, myśli i uczucia jego i nasze własne. Niestety, nie zawsze nasze stosunki z innymi są takie, jak byśmy sobie tego życzyli, często daleko im do idealnych i satysfakcjonujących. Dlatego wydaje mi się być bardzo ważną kwestią poznanie przyczyn naszych trudności, ponieważ bez znajomości źródeł nie będziemy w stanie zmienić naszych relacji z ludźmi na lepsze. Nie będziemy mogli też zrozumieć siebie.

Każdy człowiek jest indywidualnością i ma pewne cechy, które go odróżniają od innych osób. Jedni doskonale funkcjonują w grupach, sprawdzają się w roli tzw.„duszy towarzystwa”, podczas gdy stając twarzą w twarz z jedną osobą nie potrafią wykrztusić z siebie ani jednego słowa. Inni przeciwnie - są wspaniałymi powiernikami, doskonale potrafią rozmawiać na intymne tematy z jednym człowiekiem, a w większym gronie czują się źle, nieswojo. Często jest też tak, że mamy doskonałe kontakty z bliskimi, a w zetknięciu z kimś obcym lub mało znanym nie dajemy sobie rady. Bywa też odwrotnie - na zewnątrz jest dobrze, potrafimy rozmawiać niemal że z każdym, a w relacjach z osobami znaczącymi nie jest tak, jak być powinno. Idealnie byłoby oczywiście, gdybyśmy radzili sobie tak samo dobrze w każdej sytuacji - w kontakcie z grupą, pojedynczym człowiekiem, osobą obcą, mało znaną czy też bardzo bliską. Niestety tak zdarza się bardzo rzadko, a jeśli u kogoś tak właśnie jest to należy go tylko podziwiać.

W zależności od tego z kim się stykamy, jak i od tego, czy mamy wpływ na daną sytuację czy nie - możemy bardzo różnie sklasyfikować źródła trudności w kontaktach międzyludzkich. Wydaje się, że istnieją przyczyny, na które w ogóle nie mamy wpływu, ale - moim zdaniem - ich zdecydowaną większością możemy kierować - chociaż w pewnym stopniu. Dlatego uważam, że najważniejsze dla rozwiązywania konfliktów interpersonalnych jest znalezienie ich źródeł i próba oddziaływania na nie.

Chciałabym teraz omówić te z przyczyn, które uważam za najistotniejsze i najczęściej występujące.

To, co ma wpływ na człowieka niezależnie od jego woli nie zajmuje - według mnie - zbyt wiele miejsca w całym asortymencie czynników zakłócających stosunki międzyludzkie. Chciałam tu przytoczyć tylko kilka: prawa fizyki, przeszkody, nieprzewidziane zdarzenia. Są to jednak sprawy kontrowersyjne, bo i na nie można czasem oddziaływać. Jakubowski, w swej książce pt. „Ja i inni” twierdzi, że człowiek winien zawsze decydować i wpływać na rzeczywistość, w której żyje. Ja byłabym skłonna stwierdzić, że są po prostu aspekty, na które mamy większy lub mniejszy wpływ, ale zawsze go jednak mamy. Wszystko więc w naszych rękach, jeśli chcemy być szczęśliwi z innymi ludźmi.

Bardzo ważne znaczenie dla późniejszego życia ma nasze dzieciństwo, a szczególnie jego początkowy okres, kiedy to kształtują się: psychika, obraz świata i siebie samego, schematy, system wartości i wiele innych ważnych spraw. Wiele przyczyn naszych obecnych trudności tkwi właśnie w przeszłości. Poczynając od bycia zaniedbywanym przez rodziców, przez brak jedzenia, ubrań i innych podstawowych rzeczy, aż do nie zaspakajania potrzeb - od podstawowych do tych wyższego rzędu. Moim zdaniem bardzo destrukcyjny wpływ na dziecko ma brak poczucia bezpieczeństwa. Wywołuje to szereg lęków i napięć, zaburza jego funkcjonowanie właściwie w każdej dziedzinie życia. Dziecko nie ma w nikim oparcia, czuje się zagrożone, samotne, gorsze, odstające od reszty. W przyszłości może to być przyczyną przyjmowania postawy obronnej, stosowania takich nieświadomych strategii, które pozwolą na nawiązanie kontaktu najpierw z rodzicami, a potem z innymi. To jednak tylko pozornie polepszy relacje z innymi, w rzeczywistości może je pogorszyć. Z powyższym ma związek nie okazywanie dziecku uczuć, miłości, ignorowanie go, wyśmiewanie się z niego, a nawet znęcanie się nad nim. Często też rodzice mają wobec dziecka zbyt wygórowane wymagania, co sprawia, że dziecko nie docenia się, nie ma wiary we własne siły, czuje się bezsilne i głupsze. Efektem tego może być postawa „grzecznego dziecka”, które nie ma w ogóle własnego zdania lub przeciwnie - bunt przeciwko rodzicom i całemu światu. Wielu rodziców uważa, że nie powinno się za często (lub wcale) chwalić dzieci, bo staną się one zarozumiałe i zadufane w sobie. Taka postawa może także bardzo skrzywdzić dziecko. Będzie ono miało bardzo niską samoocenę i poczucie, że jest kimś bezwartościowym, nie umiejącym dać sobie rady nawet w najprostszych sytuacjach. Może nawet przypisywać sobie jedynie negatywne cechy, twierdząc, że nie posiada żadnych pozytywnych. Warto dodać jeszcze, że duży wpływ na dziecko mają nie tylko rodzice, ale i inne osoby znaczące, w tym również rówieśnicy. Dzieciństwo - jak widać - może być jednym z najważniejszych źródeł późniejszych trudności w zrozumieniu siebie, jak i w stosunkach z innymi ludźmi. Ma ono ogromny wpływ na nasze życie, dlatego trzeba je dobrze zanalizować, aby być w stanie rozwiązać wiele problemów.

Źródłem, które jest także mocno związane z dzieciństwem jest świadomy lub nieświadomy brak akceptacji pewnych części naszych przeszłych przeżyć czy doświadczeń, szczególnie tych złych. Wywołują one lęk i niepokój. Człowiek chce się przed nimi obronić - odrzuca je, bagatelizuje lub zaprzecza ich istnieniu. Blokują one prawidłowy rozwój człowieka, potęgują postawę obronną i dystans do świata. Często wtedy nie zdajemy sobie sprawy z własnych intencji w komunikowaniu się, co powoduje zaistnienie w zachowaniu człowieka sprzecznych sygnałów - tych prawdziwych, ale wypartych i tych zafałszowanych, które chcemy pokazać na zewnątrz. Rodzi to oczywiście konflikty z ludźmi, którzy odbierają nas jako zakłamanych czy nieszczerych. Sam brak akceptacji własnych przeżyć wynika z mało realistycznego i stawiającego nam kategoryczne wymagania „ja idealnego”.

W wyniku braku poczucia bezpieczeństwa, a także istnienia doświadczeń, które przerastały nasze możliwości i umiejętności - głównie w dzieciństwie - powstają stereotypy reakcji emocjonalnych i tworzy się sztywność zachowań. Te dwa elementy wpływają bardzo negatywnie na jakość kontaktów interpersonalnych, dlatego chciałabym je przedstawić bardziej szczegółowo. Stereotypy reakcji emocjonalnych przejawiają się jako automatyczne odczuwanie np. lęku czy chęci wycofania się w odpowiedzi na różne sytuacje, które same w sobie nie niosą zagrożenia. Utrudnia to racjonalne myślenie i działanie, które staje się nieadekwatne do sytuacji. Tworzy to właśnie sztywność zachowań, która blokuje rozwój i powoduje nieumiejętność podchodzenia do nowych sytuacji w sposób otwarty. To zawęża nasze spostrzeganie innych ludzi, których widzimy właśnie przez pryzmat naszych utrwalonych wyobrażeń na dany temat. Ważne dla zrozumienia tego źródła, jakim są stereotypy, jest wyjaśnienie, w jaki sposób one powstają. Dzieje się to na zasadzie uogólniania wizji innych ludzi. Mając niewiele informacji o osobie, wyciąga się wnioski na jej temat, np. na podstawie samego faktu, że należy ona do tej, a nie innej grupy. Stereotypy powstają w naszej świadomości wówczas, gdy poświęcamy mało uwagi złożonym informacjom dopływającym do nas z otoczenia społecznego. Nadmierne poddawanie się opiniom z zewnątrz także przyczynia się do powstawania uproszczonego, ubogiego obrazu ludzi. Na bazie stereotypów, plotek, przypuszczeń i fantazji mogą tworzyć się uprzedzenia. Są to wrogie, negatywne postawy wobec pewnej grupy lub osoby. Opinie, które je tworzą są często bezpodstawne i nieusprawiedliwione. Osoby posługujące się w swym zachowaniu uprzedzeniami ujmują rzeczywistość w kategoriach czarno-białych. Im jest to silniejsze, tym bardziej system wiedzy tych ludzi jest zamknięty na nowe wiadomości, szczególnie te sprzeczne z ich schematami postrzegania innych. Przykładem takiego zachowania może być nauczyciel, który dzieli uczniów na dobrych i złych, nie dopuszczając do siebie myśli, że dany uczeń może się zmienić. Podsumowując - nasze stereotypy, sztywność zachowań, uprzedzenia, schematy, nawyki itp.- to wszystko bardzo ogranicza i zniekształca nasze kontakty interpersonalne. Bardzo trafnie opisał to Anthony de Mello SJ w swej książce pt. „Wezwanie do miłości”: „Wyobraź sobie zgnuśniałego człowieka obrośniętego warstwami tłuszczu. Takim może stać się twój umysł - zgnuśniały, pokryty tłuszczem do tego stopnia, że stanie się zbyt tępy i leniwy, by myśleć, obserwować, badać i odkrywać. Gubi wrodzoną mu czujność, żywość i elastyczność i powoli zapada w sen.”

Istotnym okresem w życiu człowieka jest dojrzewanie - jeśli młody człowiek odpowiednio się wtedy nie ukształtuje i nie zdecyduje się świadomie na dojrzałość, to będzie miał później ogromne problemy z dobrym funkcjonowaniem w środowisku społecznym. W tym czasie powinna ukształtować się niezależność, umiejętność samodzielnego podejmowania decyzji i wyrażania własnego zdania, dojrzałość emocjonalna, osobościowa i psychiczna. Powinno się też wtedy odpowiednio utożsamić ze swoją rolą społeczną, a także wykształcić swój własny system wartości. Młody człowiek powinien lepiej poznać siebie i nauczyć się „nie rozdrapywać ran z przeszłości”. Zarówno w dzieciństwie, jak i w okresie dojrzewania ustala się obraz samego siebie i związana z nim samoocena. Jeśli nie ustalą się one adekwatnie, lub gdy są negatywne, to zacznie utrudnią człowiekowi porozumienie się z innymi. Nie jest też dobrze, gdy w kontaktach z ludźmi dominuje nie potwierdzanie przez nich obrazu własnej osoby.

Bardzo źle na stosunki z innymi wpływa zatajanie własnego „ja” i ukrywanie go za przeróżnymi maskami. Brak wtedy w kontakcie autentyczności, otwartości, szczerości i prawdziwego porozumienia. Z ukrywaniem prawdziwych treści o sobie wiąże się ciągłe napięcie, ciągła kontrola, aby się nie zdemaskować. Odbiorca postrzega to jako brak zaufania do niego, sympatii, czy też jako stwarzanie dystansu.

Sytuacja przeciwna do powyższej, skrajna, też nie jest dobra. Ujawnianie wielu osobom - szczególnie mało znanym - własnych intymnych treści wywołuje często nieufność u odbiorcy. Odbiera on to jako brak poszanowania - przez tą „wylewną” osobę - sfery intymności, tajemnic. Ucieka się od takich ludzi, czasem traktuje jako dziwnych, nieprzystosowanych, kpi się z nich. Mówienie wszystkim o sobie niesie ze sobą jeszcze jedno ryzyko - odbiorca może to wykorzystać przeciwko nam.

Nieodpowiednie podejście do sytuacji konfliktu, oskarżanie i ocenianie partnera, a także nieumiejętność rozwiązywania konfliktów bardzo zaburzają nasze kontakty międzyludzkie. David W. Johnson w książce pt. „Podaj dłoń” wskazuje na kilka zniekształceń w postrzeganiu zachowań, motywacji i stanowisk osób, między którymi zrodziło się nieporozumienie:

Można wymienić też wiele zachowań, które negatywnie wpływają na jakość rozmów z drugim człowiekiem, a tym samym na kontakty z nim. Zalicza się do nich: komenderowanie i nakazywanie; grożenie; moralizowanie; dawanie rad, narzucanie rozwiązań; osądzanie, krytykowanie i obwinianie; nadawanie etykietek; interpretowanie i diagnozowanie; wypytywanie na siłę; przerywanie rozmówcy oraz sarkazm. Negatywnie wpływa także chwalenie, pozytywne ocenianie, popieranie i utwierdzanie - gdy zastępuje realną pomoc drugiemu człowiekowi, gdy jest tylko czczą gadaniną.

Kolejną kwestią zaburzającą kontakt jest niepartnerski styl komunikacji. Polega to na nie liczeniu się w rozmowie z drugą osobą lub z własnymi potrzebami. Źródła przejawiania takich zachowań są następujące: za wysokie lub za niskie mniemanie o sobie; napięcie związane z dużą rozpiętością „ja realnego” i „ja idealnego” - zagrażające poczuciu własnej wartości. Napięcie to koncentruje uwagę tylko na własnej osobie, wykorzystując innych wyłącznie do realizacji własnych celów. Czasem sytuacja wygląda przeciwnie - przejawia się w postaci postawy uległości, aby uzyskać dla siebie akceptację innych.

Równie niekorzystny wpływ na stosunki międzyludzkie, szczególnie w grupie ma autorytarny wzorzec komunikowania się. Jego powstawaniu sprzyja sytuacja grupy nielicznej, która ma wykonać proste zadania, a także brak konieczności podejmowania decyzji w trakcie wykonywania zadań oraz obecność osób, które ujmują relacje interpersonalne w kategoriach władzy i posłuszeństwa. Wytwarza to mało bogatą komunikację i centralizację władzy.

W kontaktach z osobami bliskimi często jesteśmy skłonni myśleć, że autentyczne i głębokie związki uczuciowe są jak losy wygrane na loterii. To sprawia, że nie w pełni potrafimy kontrolować własne i cudze uczucia. Często wyobrażamy też sobie, że człowiek dysponuje tylko ograniczoną ilością uczuć, których mu stopniowo ubywa, aż zabraknie ich zupełnie i zostanie tylko wewnętrzna pustka. Wtedy ludzie są oszczędni w czułościach, a w sytuacjach konfliktu łatwo się poddają, będąc przekonanymi, że nic nie mogą już zrobić, bo zabrakło im już uczuć. Wiele osób twierdzi, że okazywanie emocji przeszkadza w wykonywaniu zadań - lekceważy je więc, lub im zaprzecza, a to bardzo utrudnia kontakty z innymi.

Ważnymi czynnikami, które mogą zakłócić przebieg stosunków międzyludzkich są pewne nasze cechy, czy właściwości, a także braki w niektórych umiejętnościach. To, co nasuwa mi się w pierwszej kolejności, to: brak otwartości, który wynikać może z obawy przed konsekwencjami opowiedzenia o sobie; brak zaufania do ludzi; nieumiejętność aktywnego słuchania; nieumiejętność przyznania się do własnych błędów; fałszywe przekonania o sobie (np.: ”mnie nie da się kochać”), a także wygórowane potrzeby wobec innych. Nie powinno się zapominać o pielęgnowaniu naszych przyjaźni, znajomości i związków intymnych. Trzeba je stale ulepszać, aby nie zniszczyła ich nasza bierność.

Istotną umiejętnością, której brak bardzo zubaża relacje między osobami jest empatia. Jest to zdolność do tworzenia trafnych wyobrażeń na temat tego, co dzieje się w drugiej osobie, to znaczy, co ona przeżywa i czego pragnie oraz w jaki sposób spostrzega i ocenia świat i samą siebie. Ta umiejętność pozwala nam także wyobrazić sobie jakąś sytuację z kilku różnych punktów widzenia.

Ostatnią sprawą, na którą chciałabym zwrócić uwagę jest zażywanie narkotyków, nadmierne picie alkoholu i stymulowanie się lekami oraz innymi używkami. Są to środki, które tylko pozornie polepszają nasze stosunki międzyludzkie. Ich „pozytywne” działanie jest krótkotrwałe, później trwale zaburzają praktycznie wszystkie sfery życia człowieka. Uzależnienie od nich naraża na ciągłe odczuwanie napięć, bólu i lęków przed ludźmi i światem.

Przedstawiając źródła trudności w kontaktach interpersonalnych chciałam pokazać, że jest ich bardzo wiele i są on często bardzo złożone. Z pewnością nie udało mi się wymienić wszystkich, ale chciałam skupić się głównie na tych najistotniejszych i najczęściej występujących. Mam nadzieję, że mi się to udało.

To, co nasunęło mi się przy analizie tych przyczyn to fakt, że większości z nich towarzyszy poczucie obawy i lęku. Każda trudność budzi w nas strach i niepewność, czy damy sobie z nią radę. Moim zdaniem najważniejsze jest znaleźć powód pojawienia się kłopotu, a potem rozwiązanie go staje się dużo prostsze. Jak już wspominałam we wstępie - uważam, iż na każdą sytuację mamy wpływ - choćby niewielki, ale jednak. Dlatego musimy uwierzyć, że poradzimy sobie i aktywnie wpływać na swoje życie. Każdy z nas zasługuje na dobre kontakty z ludźmi i każdy może być osobą dającą się kochać - musimy sobie tylko na to pozwolić...

Zacznijmy więc od znalezienia źródeł...

BIBLIOGRAFIA:

  1. A. L. McGinnis „Sztuka przyjaźni”, Oficyna wydawnicza VOCATIO, W-wa 1991

  2. L. Grzesiuk, E. Trzebińska „Jak ludzie porozumiewają się?”, NK, W-wa 1989

  3. D.W. Johnson „Podaj dłoń”, wyd.IPsZiT PTP, W-wa 1992

  4. I. Jakubowska, J. Jakubowski „Ja i inni”, Wyd. Szk. i Ped., W-wa 1987

  5. J. Mellibruda „Ja - Ty - My”, wyd. NK, W-wa 1977

  6. A. De Mello SJ „Wezwanie do miłości”, wyd. WAM, Kraków 1996

11

3



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stres i jego przyczyny, Prace z socjologii, pedagogiki, psychologii, filozofii
Społeczeństwo i socjologia ziem zachodnich w fazie przełomu i otwarcia przemysłowego, Prace z socjol
Psychologia rozwojowa(1), Prace z socjologii, pedagogiki, psychologii, filozofii
Uczenie się - czynniki wpływające na nabieranie wprawy, Prace z socjologii, pedagogiki, psychologii,
Dlaczego niektóre dzieci ZAWSZE uczą się najlepiej a inne ZAWSZE źle, Prace z socjologii, pedagogiki
Sytuacja społeczno-ekonomiczna rodzin niepełnych, Prace z socjologii, pedagogiki, psychologii, filoz
Znaczenie dzieciństwa w procesie socjlizacji i wychowania, Prace z socjologii, pedagogiki, psycholog
System nagród i kar w motywacji pracowników, Prace z socjologii, pedagogiki, psychologii, filozofii
Okres rozwoju noworodka, Prace z socjologii, pedagogiki, psychologii, filozofii
Pedagogika resocjalizacyjna w studium indywidualnego przypadku, Prace z socjologii, pedagogiki, psyc

więcej podobnych podstron