Księżyc otulony mgłą wspomnień

Patrzy i ocenia

Stoję nad przepaścią

Ciemność mych myśli i Ja

Ciężko mi

Granica rzeczywistości

Zapach bzu przywraca mi pamięć

Oczy wznoszę na stalową powłokę doczesności

Proszę o ratunek

Księżyc jaśniejący

Ja wtulona we wspomnienia

Ryzykuję

Zapach jarzębiny

Uśmiech niczym jutrzenka jaśnieje

Myśli koloru niezapominajki

Dziękuję

Zrozumiałam