Skecz pt. „Kłopoty pana Michała”

Hetman- Panie Wołodyjowski! Panie Wołodyjowski! Wróg w granicach, a Ty się nie zrywasz.

Wołodyjowski- Zdrzemnąć się chciałem.

Hetman- Ktoś musi nie spać, aby spać mógł ktoś.

Wołodyjowski- Pewnie! Zawsze ja! Pewnie jak umrę to też przylecisz z tym swoim „Panie Wołodyjowski! Larem grają , a ty się nie zrywasz!”

Hetman- Boś pierwszą szablą Rzeczpospolitej.

Wołodyjowski- Mam w nosie. Leżę.

Hetman- Ojczyzna zginie.

Wołodyjowski- Leżę

Hetman- Zagłoba zginie

Wołodyjowski- Leżę

Hetman- A Basieńka?

Wołodyjowski- Leżę!

Hetman- Chodźcie tu żywo, Wołodyjowskiego opętało i dźwignąć się nie może.

Baba- Och! Och! Michale! Michale! Czyś chory?

Wołodyjowski- Poleżeć mam ochotę

Hetman- Michale! Musisz to zwalczyć. Pokonaj sam siebie.

Wołodyjowski- A myślicie dlaczego leżę, bo pokonałem sam siebie. Właśnie miałem się związać, gdy przyszedł Hetman

Baba- Wstawaj!

Hetman- Teraz, jak Turek w kraju?!

Wołodyjowski- Mi tam Turek nie wadzi

Baba- Chodźcie, no chodźcie. coś wam powiem. Niedobrze z Michałem. Umarł w nim duch nienawiści do obcych.

Hetman- Trzeba go podrażnić.

Baba+ Hetman- Ała! Ała! Ała! Ała!

Hetman- A co to za brudas tu leży?

Baba- To Polak. Wszyscy Polacy to brudasy

Hetman- I tchórze

Wołodyjowski- Nie wysilajcie się

Hetman- Turcja! Turcja!

Baba + Hetman- Turcja mistrzem Polski!

Wołodyjowski- Ach! Konia!

Baba- I dla mnie

Wołodyjowski- A Ty gdzie?1

Baba- Na dzikie pola,

Wołodyjowski- A to jedź

Hetman- A Ty?

Wołodyjowski- A ja spieprzam byle dalej!