Dyktanda dla kl. II (i nie tylko)
Dyktanda opracowane w oparciu o tematykę zawartą w pakiecie JUŻ W SZKOLE. Najczęściej spotykane i stosowane ortogramy, w niniejszych tekstach powtarzają się w celu ich utrwalenia.
JESIEŃ
Jesienny spacer po parku jest bardzo p....yjemny. Z d....ew spadają różnokolorowe liście. Kiedy dmu....nie wiatr, liście układają się w żółto-czerwony dywan. Podczas spacer...w mo...na nazbierać kasztan...w na zabawne ludziki. P....ydadzą się też kuleczki ja....ębiny na korale dla lalek, ale tylko te, kt...re spadły na ziemię.. Nie nale...y zbierać żołędzi. Zajmie się nimi ruda wiewi...rka. Zaniesie je do swojej dzi...pli, by zimą nie dokuczył jej gł...d.
Wypisz z tekstu wyrazy z „rz” po spółgłoskach
(p,b,k,g,t,d,ch,j,w):
........................................
........................................
Uzasadnij pisownię wyrazów według wzoru:
spacerów - spacerować, spacerek
kasztanów - ........................................
głód - ........................................
Nastała jesień. R...żnokolorowe liście ozdabiają d....ewa i k....ewy. W lasach kwitną fioletowe w....osy. .Ja....ębina p....ystroiła się w czerwone korale. W sadach doj....ewają smaczne jabłka i gr...szki Jask...łki, bociany i ż...rawie odlatują do ciepłych kraj...w. Wiewi...rki zbierają o....eszki i ...ołędzie na zimę. W słońcu błyszczą nitki babiego lata.Nadchodzi październik.
Tekst zaczerpnięty z internetu
Minął w....esień i październik. Bociany i jask...łki odleciały już do ciepłych kraj...w. Różnokolorowe liście opadły z d....ew i k....ewów. Ludzie zrobili po....ądki w ogr...dkach. Wykopali wa....ywa i cebulki z kwiat...w. Rolnicy zasiali zbo...a ozime: żyto i pszenicę. Nastała p...źna jesień. Dni są coraz kr...tsze a noce dł...ższe.
Uzasadnij pisownę wyrazów:
wrzesień........................................
jaskółka........................................
drzewa........................................
krzewy........................................
ogródki........................................
tekst zaczerpnięty z podręcznika
Już w szkole, kl. II
cz.I
Wkr...tce przyjdzie zima. Po...egnaliśmy już skowronki,
jask...łki, zięby i bekasy. Na ich miejsce p....leciały gile,jemioł...szki i czeczotki. Żywić się będą lipowymi o....eszkami, kaliną i ja....ębiną. Niedźwiedzie, borsuki i susły zasnęły w swoich kryj...wkach. Wiewi...rki mają spi...arnie pełne o....echów i ...ołędzi, dlatego śpią spokojnie. Wiedzą, że podczas zimy nie grozi im gł...d.
(Forma listu, stąd zaimki i zwroty grzecznościowe pisane wielką literą)
Kochane Dzieci!
Niedł...go rozpocznie się zima. Już teraz na dwo....e jest coraz zimniej. Dlatego proszę Was, byście ciepl...tko się ubierały i nie chodziły na zbyt dł...gie spacery. Pamiętajcie r...wnież o małych wr...belkach i sikorkach, kt...re nie od dziś oczek...ją na Waszą pomoc. Liczę na Was i gorąco pozdrawiam
Pani Jesień.
Jesień to p....epiękna pora roku. Liście na d....ewach i k....ewach stają się żółte, brązowe i czerwone. Ludzie sp....ątają ogr...dki, wiewi...rki zbierają żołędzie, a małe wr...belki głośno ćwierkają. Pewno szukają stoł...wki, w kt...rej znajdą coś smacznego. P....ygotujmy więc dla nich małą niespodziankę. Nasypmy do karmnik...w ziarna zb...ż i okruchy chleba.
Zawiadamiamy wszystkie ptaki z okolicy, że u....ądzamy ptasią stoł...wkę. P....ylatujcie do karmnika w pobliskim parku. Znajdziecie tam okr...chy chleba i ziarna zb...ż. Nie b...jcie się mroźnej zimy. Mo...ecie na nas liczyć - p....yjaciele zwie....ąt.
Uzasadnij pisownię wyrazów według wzoru:
stołówka - stołowy (pokój), stołować się, stołek
zbóż - ........................................
nie bójcie się - ........................................
mróz - ........................................
Wypisz z tekstu wyrazy z rz po spółgłoskach:
........................................
........................................
Już niedł....go mr...z dokuczy małym wr...belkom i innym zwie....ętom. Na szczęście m...j dziadek i ja p...yjdziemy im z pomocą. U....ądzimy ptasią stoł...wkę, do kt...rej zlatywać się będą różne ptaki. Znajdą tam okr...chy chleba i ziarna zb...ż. Do pasieki p....yniesiemy siano dla saren i jeleni. Nie zostawimy naszych leśnych p....yjaciół w pot....ebie.
Wypisz z tekstu wyrazy z „ó” wymiennym (na o, a, e).
Uzasadnij ich pisownię:
........................................
........................................
........................................
........................................
........................................
Wypisz z tekstu wyrazy z „rz” po spółgłoskach:
........................................
........................................
ZIMA
Spadł pierwszy śnieg. P....ykrył d....ewa, k....ewy, da....y dom...w i pola. Zbli...ają się święta Bożego Narodzenia. Pomagamy w po....ądkach. Sp....ątamy w naszych pokojach. Wycieramy ku....e. Wkr...tce ubie...emy choinkę. Zawiesimy bombki, gwiazdki i sreb....yste łańcuchy. Zapalimy też różnokolorowe lampki. P....ygotujemy prezenty dla rodzic...w, rodzeństwa i dziadk...w. Będziemy cierpliwie czekać na pierwszą gwiazdkę.
Jemioł...szki to goście z dalekiej p...łnocy. Chętnie zjadają korale ja....ębiny. Śliczne jak r...że gile krą...ą nad b....ozą. Zaraz posmak...ją jag...d jemioły. Małe szczygły ...ywią się nasionami ostu. Dla nich to jest gratka, wytępić ten chwast do ostatka.
Pewnej zimowej nocy ruda wiewi...rka p....ebudziła się i wzięła latarkę z r...żową szybką. Chodząc po lesie budziła ze snu r...żne zwie....ęta. Zachęcała wszystkie, by wraz z nią udały się na pobliską górkę. Nikt nie odm...wił małej pr....yjaciółce. Zwie....ęta długo podziwiały las w zimowej szacie. P...źniej poszły spać. Śniła się im zimowa bajka.
Nastała śnie...na zima. Śnieg pr...szy od wielu dni. Pokrył już wzg...rza, pag...rki i wysokie g...ry. Na rzekach powstał błyszczący w słońcu l...d. Mr...z jest teraz bardzo dokuczliwy. Zgłodniałe ptaki codziennie odwiedzają znane w okolicy stoł...wki. Liczą na pomoc swoich p....yjaciół. Na szczęście dzieci nie zapomniały o nich. P....ynoszą im okruchy chleba i ziarna pszenicy. Nie pozwolą, by zwie....ęta cierpiały głód.
P....yszła groźna zima. Nieustannie pr...szy śnieg. Miasta i miasteczka p....ykryła p...chowa pie....ynka. Mr...z i chł...d dokuczają małym wr...blom, sikorkom, gilom i jemioł...szkom. Nasi sk....ydlaci p....yjaciele codziennie zaglądają do ptasiej stoł...wki. Nie pozw...lmy, by dopadł je gł...d. P....ynieśmy im czasem trochę okr...chów chleba i ziarna pszenicy.
W grudniu ciągle pr...szy śnieg, a mr...z szczypie w zmarznięte uszy i nos. Dla dzieci to wielka radość. Wreszcie będą mogły zrobić ślizgawkę. Jazda na ły...wach to ulubiona zabawa Zosi. Ania natomiast woli sanki i jazdę z „g...rki na pazurki”. Ka...dy woli coś innego. P....ecież zimą jest wiele mo...liwości.
Najwa...niejsze, by dob....e się bawić i nigdy nie zapominać o własnym bezpieczeństwie.
Mr...z t....yma już kolejny dzień. W....ystko skute jest lodem. Nasi sk....ydlaci p....yjaciele pot....ebują po...ywienia. T....eba im p....ynieść do karmnika du...o okruch...w chleba i ziaren p....enicy. Nie mo...emy pozwolić, by działa im się k....ywda. Pojedzone wr...ble, sikory i gile robią du...o hałasu.. W końcu mają pełne brz...szki.
Nadal pr...szy śnieg. Mr...z i chł...d dok...czają ludziom i zwier....ętom. Dorośli zaszyli się w domach. Tylko dzieci są zadowolone. Niedługo ferie. Będą jeździć na sankach i ły...wach. Zrobią igloo. Ulepią olb....ymiego bałwana. J...ż dzisiaj z radości robią straszny hałas i harmider. P....ecież ferie są tylko raz w roku.
W....ystkie dzieci l...bią zabawy na śniegu. Żadnemu z nich nie p....eszkadza chł...d i mr...z, kt...re nieustannie szczypią w uszy. Ulubioną zabawą Waldka jest hokej na lodzie. Kasia l...bi sanki i jazdę „z g...rki na pazurki”. Krzyś natomiast naj....ętniej lepi bałwany i rzuca się śnie...kami. Chociaż ka...dy lubi coś innego, to i tak wszyscy świetnie się bawią.
Ania i Alek spędzili ferie na poł...dniu Polski, w g...rach. Jeździli na nartach i ły...wach, sł...chali g...ralskiej m...zyki, jedli g...ralskie p....ysmaki. Zwiedzili r...wnież największe tatrzańskie miasto - Zakopane. Dł...go nie zapomną chwil spędzonych w najpiękniejszych g...rach Polski.
Zimą w lesie jest p....epięknie. D....ewa i k....ewy mają
p...szyste, śniegowe czapy. Jednak nie w....yscy są z tego zadowoleni. Zwie....ętom tr...dno jest znaleźć kryj...wki. Na....ekają te... na brak po...ywienia. Na szczęście gajowy przygotował dla nich miłą niespodziankę. Postawił na polanie żł...b z sianem. Sarny i zające mogą być spokojne. Nie grozi im już gł...d. Ale co z małymi wr...blami i gilami? Ach tak, Przecie... dzieci dawno o nich pomyślały. Zb...dowały i postawiły p...ed szkołą karmnik, do kt...rego codziennie p....ynoszą ziarna zb...ż i okru....y chleba.
Zaczarowana zagroda”
Antarktyda to lodowy kontynent na biegunie poł...dniowym. Pan...je tam bardzo surowy klimat. Na Antarktydzie żyją pingwiny. Dawno temu p....yrodnicy z Polski badali ich ...ycie i śledzili trasy ich wędr...wek. Okaz...je się, że to sprytne i mądre zwie....ęta.
WIOSNA
Ma....ec to kapryśny miesiąc. Jednego dnia jest słonecznie, innym razem pada deszcz na p....emian ze śniegiem. Dlatego ka...dego dnia nale...y pamiętać o ciepłej k...rtce i b...tach. Warto też nosić ze sobą parasol, kt...ry w razie ulewy uchroni
nas p....ed niechcianym p....eziębieniem. Bo przecie... czas j...ż wyr...szyć na posz...kiwanie zwiastun...w wiosny.
P....edwiośnie to pierwsze promienie słońca, p....biśniegi i zlat...jące się do swoich dom...w jask...łki i bociany. Dzieci szyk...ją się do leśnej wyprawy. Wpierw zdejm...ją ciepłe k...rtki, czapki i rękawiczki. Nie pot....ebują już ciepłych ubrań. Przecie... zima się skończyła. .
Wielkanoc
Wielkanoc tuż, tuż. Czas zabrać się za po....ądki. W domu Marzenki ka...dy ma jakieś zadanie. Józek odk...rzy i po...kłada ksią...ki na p...łce. Ma....enka zrobi zak...py. Tata umyje samoch...d, a mama ugot...je tradycyjny polski żurek, baby piaskowe i makowce. Wkr...tce zapan...je świąteczny nastr...j i będzie mo...na odpocząć. W....yscy zasiądą do kolacji, by porozmawiać o pracowitym dniu.
J...ż j...tro u....ądzimy świąteczne śniadanie. Na stole poło...ymy śnie...nobiały obrus. Rozło...ymy tale....e, ły...ki, widelce i no...e. Będą jajka ozdobione na wie....chu szczypiorkiem, rzodkiewką i innymi wa....ywami. Nie zabraknie piaskowych babek i mazurk...w. W dobrych humorach całą rodziną zasiądziemy do stołu.
P....yszła kalenda....owa wiosna. Dni są coraz dł...ższe. Słońce mocniej g....eje. L...dzie prac...ją w ogr...dkach. Po....ądkują g....ądki. Sadzą nowe k....ewy i d....ewka. Na podw...rkach pan...je hałas. Wiosenne słońce ob...dziło również zwie....ęta. Jeż wybrał się na spacer. Jask...łka lepi gniazdo pod dachem. Wiewi...rka zjada ostatnie o....echy. Łąki nad rzeką wyglądają jak puszyste, ró...nobarwne dywany. Skaczą po nich zielone żabki. W g...rze b....ęczą p....czoły, t....miele i d...że bąki.
P....yszła wiosna. Uczniowie klasy dr...giej postanowili u....ądzić klasowy ogr...dek. Sławek p....yniósł ziemię, Kuba p....ygotował r...żne rośliny do p....esadzenia, pozostałe dzieci dostarczyły doniczki, ły...ki i g...mowe rękawice. W....yscy zabrali się do pracy. Wkr...tce sala dr...goklasistów zamieniła się w kolorową łąkę.
Dr...goklasiści u....ądzili w tym roku szkolny ogr...d. Na g....ądkach posadzili wa....ywa i kwiaty. Zakwitły j...ż ż...łte t...lipany i kolorowe krok...sy. Zazieleniły się b....ozy i k....ewy leszczyny. Ale p....ed nimi jeszcze du...o pracy. M...szą zawiesić na d....ewach budki lęgowe dla ptak...w i pamiętać o podlewaniu roślin. Niedł...go zorganiz...ją klasowe p....yjęcie, na kt...rym nie zabraknie smacznych kanapek z nowalijkami i kompozycji z kwiat...w ze szkolnego ogr...dka.
Wiosna to p....eśliczna pora roku. W parkach trawniki pokrywają się świe...ą zielenią. Łąki nad ....eką wyglądają jak p...szyste, r...żnobarwne dywany. Z ciepłych kraj...w wracają sk....ydlaci p....yjaciele. W lesie pan...je gwar i hałas. W....yscy cieszą się, że wkr...tce zapan...je wiosna.
Nasza planeta nazywa się Ziemia. K....tałtem p....ypomina kulę. Na Ziemi ..yją l...dzie, zwie....ęta i rośliny. Więk....ą jej część pokrywają mo....a i oceany. Do Ziemi docierają promienie słoneczne, bardzo pot....ebne w....ystkim organizmom. M...simy dbać o Ziemię - nasz wsp...lny dom.
MAJ
Na łące w....yscy prac...ją od rana. P....czoły we wnęt....u r...mianków odku....ają ż...łte dywaniki ze złotego pyłu. Mr...wki oczyszczają z piasku ście...ki prowadzące do ich kryj...wek. Ró...nobarwne motyle ot....epują sk....ydełkami rosę z koniczynek. Osy poler...ją listki jaskr...w, by nabrały blasku. Tylko t....miele wymig...ją się od pracy. Fr...wają nad łąką i p....yglądają się cię...kiej pracy sąsiad...w.
Majowa łąka za....wyca pięknem i ró...norodnością. Wok...ł unosi się zapach kwiat...w i zi...ł. W gó....e rozlega się dźwięczny śpiew skowronka. Wśr...d traw i kwiat...w znajd...ją schronienie r...żne zwie....ęta. Pasą się spokojnie stada kr...w. Ka...dy tu cz...je się dob....e.
W ogr...dkach i na działkach wielki ruch od rana. L...dzie grabią i przekop...ją g....ądki. Wysiewają nasiona i sadzą r...żne rośliny. Wkr...tce zbiorą plony swojej cię...kiej pracy. Najwcześniej zachwycą swym pięknem wiosenne kwiaty, kt...re będą ozdobą całego mie - szkania. Potem poka...ą się nowalijki: szczypiorek, sałata i rzodkiewka. Do ogrod...w zlecą się ró...nobarwne motyle i ptaki. Znajdą tu dla siebie wiele po...ywienia.
Dyktanda dla klas I - III
KLASA I
I. Spółgłoski miękkie
1. Staś ma malutką siostrzyczkę Małgosię. Małgosia nie umie sama chodzić. Nie umie też sama jeść. Mamusia wozi ją w wózeczku na spacer.
2. Lubię siedzieć w swoim pokoju. Panuje tu cisza. Odrabiam lekcje. Do mojej młodszej siostry przyszły małe dzieci. Pilnuje ich dziadek.
3. Babcia upiekła ciastka z wiśniami. Dziewczynka wzięła kawałek i poszła do zagrody. Był tam mały osiołek i zjadł jej ciastko. Oj, osiołku. Powinieneś jeść trawę i ziarno.
II. Pisownia wielką literą
1. Kasia ogląda mapę Polski. Znalazła już na niej kilka największych miast. Wkrótce je zwiedzi. Są to: Warszawa, Poznań, Wrocław i Gdańsk. Teraz szuka rzek: Wisły, Odry i Warty.
2. Nadchodzą ferie. Marek pojedzie pociągiem do Zakopanego. Zamieszka u cioci Ireny. Jej syn ma na imię Jacek. Chłopcy bawią się i rozmawiają. Marek opowie Jackowi o Warszawie.
3. Uczniowie klasy pierwszej znają już litery. Wypożyczają książki z biblioteki. Agnieszka przeczytała niedawno „Plastusiowy Pamiętnik”. Autorką jest Maria Kownacka. Bohaterem jest ludzik z plasteliny - Plastuś. Mieszkał w piórniku Tosi razem z piórem, ołówkiem i gumką - myszką.
III. Pisownia wyrazów z „ó”
1. Już siódmy raz wybiera się sójka za morze. Przed wyjazdem znów zaprosiła gości. Na spotkanie przyszły: mrówka i wiewiórka. Przyleciały jaskółka i sójka. Nie dotarł tylko tchórz i żółw.
2. Mama i córka poszły po zakupy. Kupiły twaróg na pierogi i ogórki do surówki. Kiedy tylko córka przekroczyła próg mieszkania dopadł ją głód. Mama postawiła na stole miód. Córka zje najpierw kanapkę.
3. Do karmnika przyfrunęły wróble. Ptaszki te mają szare piórka, krótkie nóżki i małe główki. Kiedy chwyci mróz, ptaki często czują głód. Józek sypie im ziarna zbóż. Czasem też przylatuje sójka.
IV. Pisownia wyrazów z „u”
1. Małgosia chętnie pomaga mamusi. Najbardziej lubi chodzić rano do sklepu po zakupy. Sklep mieści się po drugiej stronie ulicy. Małgosia zawsze kupuje w nim chleb, mleko i bułki. Dzisiaj kupiła sobie chrupki.
2. Julka ma w domu królika. Ma on milutkie, białe futerko i długie uszy. Je sałatę i kapustę. Julka troskliwie opiekuje się swoim pupilem.
3. Andrzej jest na wsi u babci i dziadka. Jest tam kundelek Burek. Ma rudą sierść. Mieszka w kolorowej budzie. Jest tam przytulnie i cieplutko. Babcia ma też kilka kurek. Domem kurek jest kurnik.
V. Pisownia wyrazów z „ rz”
1. Miesiąc marzec bardzo narzekał na zmienną pogodę. Na dworze ni to wiosna, ni to zima. Rzekę wciąż pokrywa lód. Aż tu nagle dmuchnął ciepły wietrzyk. Marzec ujrzał pierwszy pąk na drzewie. Mógł już odejść, bo oto nadszedł kwiecień.
2. Małgorzata krząta się od rana. Robi porządki w domu i na podwórzu. Wytarła kurze. Wytrzepała dywany. Teraz musi jeszcze zebrać pranie, bo zbiera się na burzę. Już panuje idealny porządek.
3. Mały Jerzy marzy by zostać marynarzem. Dziś jedzie z kolegami nad morze. Mama Marzena przywiozła go na dworzec. Panuje tu wrzawa. Niektórzy narzekają na czekającą ich długą podróż. Jerzy nie może się jej doczekać.
VI. Pisownia wyrazów z „ż”
1. Bożenka lubi swój ogród. Na kwiatowej rabatce posadziła żółte żonkile, różowe tulipany i czerwone róże. Świeże kwiaty ładnie pachną w wazonie.
2. W jednostce straży pożarnej alarm. Zauważono pożar. Strażacy żwawo rozwinęli węże. Na szczęście zagrożenie minęło. To strażak z wieży zaalarmował strażaków.
3. Jest pełnia lata. Na polach dojrzało zboże. Zaczęły się żniwa. Tata Błażeja wyjechał na pole żniwiarką. Kosi żyto. Potem przewozi ziarno do spiżarni. Po żniwach będą dożynki.
VII. Pisownia wyrazów z „h”
1. Na lekcji historii pani mówiła o naszym kraju. Symbolem narodu i państwa jest hymn i herb. Później Halinka poszła na zbiórkę harcerską. Druhna i harcerze już na nią czekali.
2. Babcia Honorata ma w domu hodowlę rybek. Pięknie też haftuje. Babcia jest bardzo hojna. Halinka zawsze dostaje od niej coś pięknego. Dzisiaj babcia podarowała jej hiacynt.
3. Dzieci wyszły na podwórko. Henio jeździ na hulajnodze. Hania huśta się na huśtawce. Mama zawołała je na podwieczorek. Jest herbatka i herbatniki.
VIII. Pisownia wyrazów z „ch”
1. Wojciech spędza wakacje u dziadków na wsi. Wieczorem lubi słuchać jak ropuchy rechoczą w stawie. Do nich dołączyły chrząszcze i chrabąszcze. Natomiast w dzień zmorą są muchy. W żaden sposób nie można się od nich uchronić.
2. Z kuchni dochodzi smakowity zapach. To mama robi śniadanie. Na stole położyła bochenek chleba. Michał nie chce pić kakao. Na wierzchu pływa kożuch. Chętnie schrupie grzankę z dżemem.
3. Zbliża się Boże Narodzenie. W domu pachnie już choinka. Dzieci ubrały ją w kolorowe bombki i łańcuchy. Z kuchni dochodzi zapach pieczonego ciasta. To mama piecze roladę orzechową.
IX. Pisownia wyrazów z „ą, ę”
1. Joasia poszła na łąkę. Usiadła pod dębem. Ma ze sobą ciekawą książkę. Obok łąki jest staw. Pływają w nim kaczęta. Wędkarz łowi ryby. Po łące wesoło pląsa koźlątko.
2. W Wigilię dzieci oczekują pierwszej gwiazdki. Po uroczystej kolacji śpiewają kolędy. Wszyscy podziwiają strojną choinkę.
3. Jędrek i Marek ćwiczą przed występem w szkolnym chórze. Jędrek trąbi na trąbce. Marek gra na bębnie. Niestety, chłopcy bardzo fałszują. Mama i tata zatykają uszy.
KLASA II
I. Pisownia wyrazów z „ ó”
1. Pan Józef ma dzisiaj dobry nastrój. Pomyślał sobie, że pójdzie na pocztę po pocztówki. Wyśle je do przyjaciół, którzy wyjechali w daleką podróż. Wybrał pocztówkę, na której dwóch chłopców stoi na tle ogromnej góry. Tu i ówdzie widać też czarne chmury. Okazało się, że pan Józef ma tylko ołówek. Napisał nim kilka słów do przyjaciół. Teraz był już wesół i zadowolony.
2. Marysia to pilna uczennica. W szkole ma same piątki i szóstki. Jutro jest klasówka i Marysia siedzi do późna i uczy się. Wujek Marysi w nagrodę za dobre stopnie podaruje jej ciekawą książkę. Marysia ma ich już mnóstwo.
3. Józio wyszedł na podwórko. Nagle zobaczył kłótnię dwóch wróbelków, do których dołączyła się wrona. Wrona na próżno usiłowała ukraść im ziarno. Przyleciała jaskółka. Tchórzliwa wrona wreszcie uciekła. Nagle dróżką przebiegła wiewiórka. Szybko jednak schowała się za górkę.
II. Pisownia wyrazów z „ u”
1. Wujek Jurek kupił Kubusiowi małego żółwia. Zwierzątko wolniutko porusza się po pokoju. Póżniej weszło pod łóżeczko Julki. To mała siostra Kubusia. Dopiero uczy się mówić. Julka polubiła już małego żółwika.
2. Mały Kuba to prawdziwy łakomczuch i łasuch. Najbardziej lubi cukierki. Mama ostrzega, że gdy będzie jadł tyle słodyczy, to w końcu stanie się gruby. Trzeba jeść to, co zawiera dużo witamin. Mama gotuje smaczne zupy. Kuba najbardziej lubi żurek.
3. Tomek przewrócił się na boisku. Zdarł sobie kolano. Trzeba szybko przepłukać ranę i założyć opatrunek. Tomek czuje mały ból. Niedługo wszystko się zagoi i zostanie tylko mały strupek. Na przyszłość jednak należy uważać i nie biegać za szybko.
III. Pisownia wyrazów z „ rz”
1. Mały Jerzy siedzi pod drzewem i czyta. Nagle zatrzasnął książkę i pobiegł do lasu. Tutaj powietrze pachnie leszczyną i grzybami. Potem poszedł nad rzeczkę. Przechadzał się jej brzegiem. Spacerował tak aż do zmierzchu. Wreszcie, kiedy chwycił go głód, przyszedł do domu. Zjadł trzy kanapki z szynką i rzodkiewką.
2. Na dworze grzmi. Burza już szaleje. Morze jest wzburzone. Mama niespokojnie przechadza się po pokoju. Wyjrzała przez okno. Z przerażeniem dostrzegła, jak spienione grzbiety fal z łoskotem uderzają o brzeg.
3. Marzenka pomaga rodzicom porządkować ogród. Przyniosła w wiadrze wodę do podlewania grządek. Postawiła wiadro pod drzewem. Spostrzegła tam małego kreta. Wykopał kopczyk pod krzaczkiem porzeczek. Mama sieje rzodkiewkę i rzeżuchę. Będą przepysznie smakowały na kanapkach.
IV. Pisownia wyrazów z „ ż”
1. Błażej bardzo lubi żuć gumę. Czasami od tego boli go żuchwa. Mama śmieje się z Błażeja i mówi, że takie żucie, to naprawdę żmudna praca. Błażej czuje się obrażony. Dzisiaj cały dzień zamiast żucia gumy jadł kolorowe drażetki.
2. Za oknem widać piękny, zimowy pejzaż. Niedawno przeszła potężna śnieżyca. Wzdłuż drogi utworzyły się głębokie zaspy śnieżne. Najwięcej radości mają dzieci. Wkładają ciepłą odzież i wyruszają na łyżwy. Inni bawią się w bitwę na śnieżki.
3. Mama i Bożenka wybrały się do sklepu spożywczego po zakupy. Pani ekspedientka zważyła pół kilo sera. Kupiły jeszcze świeży chleb, drożdże do ciasta i oranżadę. Kiedy wróciły do domu okazało się, że zapomniały o twarożku.
V. Pisownia wyrazów z „ h”
1. Hania i Helenka mają hobby. Jest nim hafciarstwo. Oprócz tego hodują rośliny. Niedawno wyhodowały pachnący hiacynt. Dziewczynki lubią też chodzić na koncerty do filharmonii. Hania umie grać na harfie, a Helenka na harmonii. Jeśli stworzą duet, będzie z tego wielki hałas.
2. Harcerz Michał ma jutro klasówkę z historii. Jednak nie może skupić się na nauce. Druh przypomniał mu o dzisiejszym meczu hokeja. Jednak Michał heroicznie ślęczy nad książką. Ma swój honor i nigdzie nie pójdzie, dopóki nie nauczy się zadanego materiału.
3. W hangarze panuje hałas. To helikoptery i samoloty robią taki huk. Tata Huberta jest mechanikiem. Właśnie naprawia zepsute hamulce jednego z samolotów. Hubert często przebywa w tej hali.
VI. Pisownia wyrazów z „ ch”
1. Wojciech jest chory. Ma chrypkę i kaszel. Do tego dzisiaj zaczęło bolec go ucho. Chłopiec wczoraj wracał ze szkoły bez czapki. Na dworze było chłodno i była plucha. Wojciech w dodatku z ochotą wchodził we wszystkie kałuże. Chlupało mu w butach. Teraz musi jechać z mamą do lekarza.
2. Stach chętnie robi ozdoby choinkowe. Uśmiecha się przy tym promiennie. Bardzo lubi te chwile przy choince. Teraz jeszcze musi skończyć łańcuch z bibuły. Potem pomoże mamie w kuchni.
3. Tata i mama Michała plewią chwasty w ogródku. Rośnie w nim groch i dorodna marchew. Michał ma ochotę na kanapkę z rzeżuchą. Mama zerwie jeszcze chabrów do wazonu. Tata jest już trochę zmęczony. Poszedł schować narzędzia na strych.
VII. Pisownia wyrazów z „ ą, ę”
1. Dzieci lubią zimę. Obserwują białe płatki wirujące w powietrzu. Chłopcy i dziewczynki tańczą z radości. Dzieci ulepią wielkiego bałwana. Potem wrócą do domu i namalują zimowy obrazek. To zadanie domowe.
2. Agnieszka z siostrą jedzą śniadanie w kuchni. Potem pójdą do szkoły. Mają jeszcze trochę czasu, aby porozmawiać i spokojnie przełknąć ostatnie kęsy. Obie też robią sobie kanapki, gdyż nie można się skupić na nauce, gdy ma się pusty żołądek.
3. Po łące biega małe szczenię. Nieopodal pasą się krowy. Po stawie pływają kaczki i małe kaczęta. To prawdziwie sielski obrazek. W oddali słychać jakiś tętent. To konie z pobliskiej stadniny pędzą w stronę lasu.
VIII. Pisownia wyrazów ze spółgłoskami miękkimi.
1. W środę Kasia poszła z mamusią do lasu na grzyby. Podobno jest urodzaj maślaków. Kasia jednak wolała zbierać poziomki. Nazbierała ich tyle, że można upiec ciasto poziomkowe. Kasia bardzo lubi wycieczki do lasu. Podziwia drzewa i kwiaty paproci. Lubi też słuchać śpiewu ptaków.
2. Niebo jest dziś pogodne i świeci cudowne słońce. Marysia z mamusią pójdzie na spacer do parku. Cieszy się bardzo. Będzie karmić łabędzie ziarnem i kawałkami ciasta. One są takie piękne. Będzie też obserwowała wiewiórki, które skaczą z gałęzi na gałąź.
3. Dziś kończą się wakacje. Zosia i Krzyś spędzili je na wsi. O świcie doili krowy. Potem pili ciepłe mleko. W lesie zbierali opieńki i maślaki. Często siedzieli na polanie, obserwowali ślimaki i słuchali śpiewu ptaków. Długo będą wspominać te wakacje.
IX. Pisownia wyrazów z „ nie”
1. Zachowanie mojego kolegi jest nieładne. Nic do niego nie dociera. Przez to nie jest lubiany wśród koleżanek i kolegów. Nigdy nie pożyczy piłki. Nie umie bawić się w grupie. Jest niekoleżeński. Chyba ja też nie będę się z nim więcej bawił. Nie lubię, kiedy się tak zachowuje.
2. Dzisiaj jest piękna pogoda, ale dzieci nie mają pomysłu na zabawę. Nie wiedzą właściwie, co ze sobą zrobić. Zaczęły robić samolociki z papieru, a potem je puszczały. Zabawa nie trwała długo. Dzieci nie posprzątały po sobie i poszły do domu. Pan dozorca nie pochwalił takiego zachowania. Nie znosi widoku śmieci.
3. Nie wiadomo, kiedy przyjedzie autobus. Ludzie na przystanku stoją nieruchomo. Nie warto się denerwować. Jest niezwykle piękna pogoda, więc nie szkoda straconego czasu. Rozkład jazdy był niedokładny i stąd te nieporozumienia. Gorzej jednak mają ci, którzy nie zdążą do pracy.
X. Pisownia wyrazów wielką i małą literą.
1. Na dzisiejszej lekcji pani opowiadała nam o najciekawszych zabytkach dawnej stolicy Polski, Krakowa. Dowiedzieliśmy się, że największą atrakcją turystyczną jest Wawel. Na tym wzgórzu znajduje się słynny Zamek Królewski. Na Placu Mariackim wznosi się przepiękna gotycka budowla. To Kościół Mariacki. Po tej lekcji uznaliśmy, że warto zwiedzić to zabytkowe miasto.
2. Moja mała siostrzyczka Małgosia bardzo lubiła oglądać w telewizji program pt. „Ciuchcia”. Uwielbiała głównego bohatera profesora Ciekawskiego. Jeszcze bardziej zaś lubiła dwie kukiełki - Kulfona i żabę Monikę. Teraz Małgosia jest już duża, a tego programu nie ma już w telewizji.
3. Do Warszawy przyjechaliśmy w samo południe. Ciocia i wujek oczekiwali nas w swoim domu przy ulicy Foksal. Jeszcze tego samego dnia wyruszyliśmy do miasta zwiedzać jego zabytki. Byliśmy w Zamku Królewskim. Poszliśmy też do Łazienek. Odwiedziliśmy też pomnik Syrenki. Jutro planujemy wycieczkę do Wilanowa i nad Wisłę. Fotografujemy wszystkie te miejsca. Będzie to miła pamiątka z pobytu w stolicy Polski.
KLASA III
I. Pisownia wyrazów z „ ó, u”
1. Mamusia Zuzi nakryła stół pięknym obrusem. Wkrótce wszyscy zasiądą do świątecznego śniadania. Na stole mama i Zuzia ustawiły wiele różnych potraw. Jest żurek i żółciutkie jajka w majonezie. Wszyscy szczególnie je lubią. Jest też kompot z suszonych śliwek. Na koniec mama poczęstuje nas puszystym sernikiem. Potem całą rodziną wyruszymy spacerkiem do pobliskiego, małego kościółka na wzgórzu.
2. Nadeszła jesień. Omiotła wszystko różnymi barwami i kolorami. Niczym malarka, co dzień maluje pejzaż z różnokolorowych liści. Z nich wiatr tworzy żółto - brązowy dywan. Gdzieniegdzie czerwienią się kuleczki jarzębiny. Szczególnie pięknie jest wtedy w parkach. Alejki usłane są różnymi gatunkami liści. Po nich spacerują zadumani ludzie. Bo jesień to taka specyficzna pora roku. Zmusza nas trochę do zadumy.
3. wiosna wybucha zielenią. Słonko milutko przygrzewa. Za jego sprawą lód puszcza. Bałwan kurczy się i całkiem stopnieje. Wszędzie słychać śpiew ptaków. Wróble wesoło ćwierkają, jaskółki radośnie fruwają. Zwierzęta budzą się z zimowego snu. W górach cichutko szumią strumyki i źródełka. Na wsiach wykluwają się malutkie kurczaczki. Są takie żółciutkie. Spacerują po podwórku ze swoimi mamami, kurami. Dni są już coraz dłuższe, wieczór zaś krótszy. Ludzie się uśmiechają.
II. Pisownia wyrazów z „ż, rz”
1. Grażyna i Błażej wybrali się na wycieczkę. Grażyna chciała koniecznie pojeździć na swoim nowym rowerze. Przyjaciele jechali wolno i gaworzyli sobie o tym i o tamtym. Żadne z nich nie zauważyło, że zanosi się na burzę. Nagle zaczęło grzmieć. Niebo przykryły czarne, duże chmurzyska. Przyroda lubi płatać różne figle i nie zważa na nic. Przyjaciele przenieśli swoje rowery w bezpieczne miejsce i sami ukryli się przed deszczem. Dobrze, że mieli ze sobą mały bagaż z pożywieniem. Przynajmniej mogli zjeść pożywny posiłek. Kiedy deszcz ustał wyruszyli w powrotną drogę. Niestety Grażyna miała pecha. Zaczepiła kołem o wystający korzeń i przewróciła się. Błażej przemył i opatrzył jej skaleczenie. Zawsze ma przy sobie dobrze zaopatrzoną apteczkę.
2. Mama Katarzyny zawsze z wielką starannością przygotowuje posiłki. Rano zbiera się przy stole cała rodzina. Wszyscy mają jeszcze resztki snu na twarzy, ale na widok przepięknie nakrytego stołu od razu się ożywiają. Każdy znajdzie coś dla siebie. Na talerzyku leżą grzanki, oprócz tego są świeże bułki i chleb. Niektórzy lubią kanapki z twarożkiem, a inni z rzodkiewką. Dzisiaj na przykład na obiad mama zrobi żurek, mięso i surówkę ze świeżych warzyw. To ulubiona potrawa całej rodziny.
3. Rzadko się zdarza, żeby marzenia się urzeczywistniały. Toteż nie wierzyłem w możliwość odbycia takiej podróży i przeżycia przygody mojego życia. Chociaż trwały już przygotowania, porządna odzież i skórzane buty były zakupione, chwilami wydawało mi się to nierzeczywiste. Przecież jeszcze niedawno lekarze ostrzegali mnie, że nie mogę chodzić. Ale rehabilitacja i seria leczniczych masaży przyniosła nadzwyczajne rezultaty. A teraz dzięki życzliwości zamożnego przyjaciela wyruszam w podróż po Europie.
III. Pisownia wyrazów z „ ch, h”
1. Z małego miasteczka Hrubieszów pojechaliśmy po zakupy do Chełma. Do supermarketu weszliśmy w samo południe. Właśnie w radio grali hejnał. W wielkiej hali sklepowej handel kwitnie. Każdy kupuje coś innego. My kupiliśmy bochenek chleba razowego i chałkę dla babci. Dla chorego braciszka Machała zabawkę. Kupiliśmy jeszcze wiele innych rzeczy i dlatego na widok rachunku mama omal nie wpadła w histerię. Tata podarował jej kwiat orchidei.
2. Grupa zuchów ze szkolnego hufca wybrała się na wycieczkę do zoo. Towarzyszył im harcerz Hubert. Chłopcy raźnie maszerowali piechotą, chichocząc wesoło pod nosem. Hasali tak sobie aż do samego zoo i dopiero tam ucichli. Zachwyciły ich dzikie zwierzęta. Szczególnie hipopotam i grzechotnik. Hipopotam rozśmieszył ich swoim grubym brzuchem. Humory dopisywały wszystkim aż do samego domu.
3. Hubert zachorował. Leży w łóżku i ciągle kicha. Mama przyniosła mu chusteczki. Jego nos jest mocno zapchany. Ciężko mu oddychać. Czasami chrapie przez sen. Mama poszła do kuchni zrobić Hubertowi herbatę z malinami. Hubert cały czas śpi i napój zrobił się już chłodny. Chłopiec chce zjeść chałkę z masłem. Choroba powoli mija i Hubertowi wraca humor. Siostra Hania czyta mu różne historyjki obrazkowe i książkę o bohaterskich bitwach polskich huzarów. Jeszcze dzisiaj przyjdą w odwiedziny koledzy z drużyny hokejowej i druh Bohdan. Druh nauczy Huberta grać hymn na trąbce.
IV. Pisownia wyrazów z „ ą, ę, on, en, om, em”
1. Kasię bolały zęby. Mama umówiła ją na wizytę u dentysty. Gabinet dentystyczny napawał Kasię strachem i lękiem. Do poczekalni, gdzie czekały Kasia z mamą wyszła piękna, zgrabna blondynka. Okazało się, że jest to pani doktor. Zaprosiła Kasię na fotel. Kasia w drżących dłoniach trzymała chusteczkę. Pani dentystka powiedziała, że nie ma się czego bać. Kasia ma tylko jedną małą dziurkę. Pani dentystka włożyła do niej plombę. W nagrodę za dzielną postawę mama kupiła córce komplet flamastrów i książeczkę do kolorowania.
2. Nadeszła sroga i tęga zima. Widzieliśmy, jak zziębnięte ptaki i zwierzęta męczą się na mrozie. Postanowiliśmy im pomóc. Razem z panią zrobimy karmniki. Dzięki temu ptaki nie będą głodne. Jednak dzieci zmartwiły się, że wiewiórkom, wróblom, jemiołuszkom, zającom, lisom i sarnom będzie zimno. Pani pocieszyła nas, że tym zajmą się panowie z leśniczówki.
3. Wiosną pojedziemy całą rodziną do dziadków na wieś. Na wsi o tej porze roku pięknie rozkwita przyroda. Zielenią się łąki i kwitną różne gatunki kwiatów. Na gałęziach drzew siedzą ptaki i dają przepiękne koncerty. W domu u babci jej kotka urodziła małe kocięta. Maluchy na razie wyglądem przypominają kłębuszki wełny. Bawią się i baraszkują całymi dniami. Lubię się temu przyglądać. Kiedy zgłodnieją, wszystkie naraz biegną do mamy. Kotka jest dobrą i troskliwą mamą. Bardzo lubię tę kocią rodzinę.
V. Pisownia wyrazów z „ nie”
1. Michał ma zawsze straszny nieporządek w swoim pokoju. Mama ciągle go upomina, żeby częściej sprzątał. On jednak jest nieposłusznym chłopcem i nie słucha mamy. Nie wyrzuca śmieci, nie wyciera kurzu, nie odkłada książek na miejsce. Na jego biurku piętrzą się stosy nieaktualnych gazet. Nieporządek panuje w szafie. Przez ten cały bałagan pokój wydaje się nieprzytulny.
2. Niektórzy lubią niebezpieczne zabawy. Nie zważając na przestrogi innych, kilku chłopców z mojego osiedla bawiło się w nieodpowiednim miejscu. Zjeżdżali na sankach w pobliżu jezdni. Niegrzecznie odpowiadali na upomnienia dorosłych. Wystarczyła chwila nieuwagi i rozpędzone sanki niebezpiecznie zbliżyły się do drogi. Chłopcy nie umieli zahamować. Zatrzymali się dopiero na skraju jezdni. W niewielkiej odległości od nich szybko przejechał samochód. Tak niewiele brakowało do prawdziwego nieszczęścia.
3. Zaplanowaliśmy klasową wycieczkę do lasu. Przedtem jednak pani mówiła nam, czego nie należy robić w lesie. Ten, kto kocha las nie płoszy zwierząt, nie niszczy roślin, nie hałasuje. W lesie nietrudno o nieszczęście, jakim jest pożar. Nie można zatem rozpalać ognia. Nie należy wyrzucać żadnych śmieci. Pani ma nadzieję, że nie będzie musiała nas upominać. Niektórzy uczniowie niechętnie słuchali tego, co mówiła pani.
VI. Pisownia wyrazów wielką literą
1. wiosną często chodzimy do warszawskich Łazienek. Uwielbiam wtedy spacerować alejkami. Razem z moją siostrą karmimy łabędzie. Moja siostra przypomina sobie wówczas baśń Andersena pt. „Brzydkie kaczątko”. Mamy swoje ulubione łabędzie, które nazwaliśmy Wiktoria i Zdobywca. Łabędzie są prawdziwą ozdobą parku.
2. Dziś z rodzicami i babcią Krysią jedziemy na wyprawę w Karkonosze. Z Warszawy, z Dworca Centralnego pojechaliśmy pociągiem do Jeleniej Góry. Do Karpacza dotarliśmy autobusem. Tam zakwaterowaliśmy się w pensjonacie państwa Wiśniewskich. Jutro mamy w planach wyjazd do Szklarskiej Poręby. Wybierzemy się także na Śnieżkę z naszym przewodnikiem, panem Janem Kowalskim. Zauważyliśmy, że w okolicy i w naszym pensjonacie jest wielu turystów z Czech i Niemiec.
3. Często z rodzicami odwiedzam stolicę. Lubimy zwiedzać Warszawę. Byliśmy już na Starym Mieście i obejrzeliśmy pomnik Syreny. Na Krakowskim przedmieściu widzieliśmy pomniki Adama Mickiewicza i Mikołaja Kopernika. Pamiętam, jak kiedyś latem wysłuchaliśmy przepięknego koncertu w wykonaniu pianisty z Japonii. Koncert miał miejsce w Łazienkach, przy pomniku Fryderyka Chopina.
Ortograficzna bajka 132 - H, 130 - Ż, 59 - Ó niewymienne
Hóżowy hetman
Bohaterem historii jest ohydny hetman - Heniek.
Kiedyś był hrabią.
Jednak po haniebnym morderstwie herolda stracił swój honor.
Został obciążony hipoteką.
Teraz w habicie zaczął nowe, higieniczne życie.
Wyglądał na żebraka.
Same żebra i skóra.
Głowę miał jak filiżanka,
Oczy jak żetony,
Nos jak łyżka.
Zęby jak żyletki, którymi mógł młócić nawet żwir.
Hebanowe włosy pokrywał różany żel,
wyglądały jak żyłki z żywicy.
Sprężyste nogi,
a stopy jak ogromne żółwie.
Żarłok był z niego okropny.
Każdego ranka żółć żarła jego żołądek
i dlatego, mógł jeść tylko zbożowe odżywki,
Całe życie pływał żaglówką z herbem wiewiórki.
Zamiast żagli z płótna miała pióra bażanta.
Jedynym bagażem - hydrograf, heliograf i hektograf
oraz pożyczona odzież.
Był na Haiti, w Hawanie i Kopenhadze. Okrążył równik.
W swojej podróży pokonał węże,
czyhał na drapieżne dżdżownice i żbiki.
Włócznią zabijał jeże...
Teraz płynął na Hel.
Na ogół, gdy mijał ogórkową górkę, śpiewał swój hymn o heroicznej sójce, teraz odżyły wspomnienia ze żłobka i zaczął piosenkę, której bohaterem był wróbelek z Żar. Wtórowali pasażerowie „na gapę”-
różowe króliki.
Oprócz królików były także niepożądane żmije, one jednak były zajęte ogryzaniem ołówków, aż wióry leciały.
Zaczęło mżyć.
Wczoraj wróżka Bożena z zażenowaniem pokazała jego horoskop.
Wywróżyła, że będzie herosem, gdy pokona herszta zbójników z Himalajów. Porwał on helikopterem córkę hiszpańskiego króla.
Czysta herezja! -pomyślał hetman i pożegnał się ze strażakami
/z halabardami/.
Ale, może mógłby się zrehabilitować i odzyskać honor.
Poza tym zażąda hojnej gaży.
Mózg od myślenia skakał jak wyżeł.
Aby znów równo pracował napił się
źródlanej wody z hermetycznego pojemnika.
W tym czasie gdy Heniek był jeszcze hen, za horyzontem, jego żona Elżbietka, hoża kobitka, czekała na niego na plaży.
Żeby nie próżnować żonglowała świeżymi drożdżówkami i ciężkimi ciężarówkami.
Nagle zahaczyła o hałdę hortensji i żonkili.
Wpadła na paradę hipisów i harnasi z Podhala.
Ale heca! Oni prowadzą hipopotamy.
Hi, hi! Żaby mają łyżwy i
grają w hokeja na hipopotamie.
Nad nimi krąży hałaśliwa
hałastra jaskółek.
-Hej! Hej! - woła rozhisteryzowana Elżbieta do koleżanki Haneczki
z krótkimi nóżkami, z żabotem pod szyją, który
sama zrobiła z różnokolorowej włóczki.
-Czekam na męża. -mówi Ela-
Żal mi ciebie.
Dopóki go nie ma,
pomogę ci handlować alkoholem z żołędzi
i tą śmieszną żyrafą w moherowym żakiecie.
Sama ją wyhodowałaś?
-Żartownisia z ciebie! - woła Hanka.
Weź lepiej żołnierskie żelazko z żelaza, bo czeka na ciebie prasowanie hełmów!
-Hola! Hola! -woła Elka
Horda heretyków zamyka hangar i hipermarket
I właśnie spieszy się do zbierania haraczy.
Teraz idą do ciebie!
Może tę hołotę zahipnotyzować?
-Hipokrytko! Hieno!
Myślałam, że jesteś moją koleżanką, a ty jak
hycel czyhasz na moją gehennę. - woła Hanka
Kłótnia.
Hanka wzięła rózgę z półki
i hardo próbowała zbić Elkę.
Zawirażowała, zahaczyła o jej haftowaną halkę.
Haftka rozcięła Eli czółko i wytrysnęła z niego hemoglobina.
-Oj! Poczekaj!
Zaraz skoczę po bandaż do garażu, zadzwonię po pogotowie i będziesz hospitalizowana.
Hyc, hyc, hop, hop!
-Hola! Hola! - jęknął wójt Józek.
To hańba! Różnie o was mówią, ale widać to prawda.
Z tak błahego powodu się kłócić?
Hormony wami wahają?
Homilie papieża zapomniałyście?
Na zgodę napić się herbaty z hibiskusa.
Zjeść homara z herbatnikiem i pójść razem do filharmonii.
-A będą grać na harfie? - pyta Ela.
-Ja wolę harmonijkę - wtrąca Hania.
A może pójdziemy z inżynierem na wernisaż, on jest takim dżentelmenem?
- Wiesz, ja położę się na hamak i będę oglądać swoje hektary.
Wkrótce żniwa. - odpowiada Ela
-Oho! Jedzie dżokej.
Wyróżnia się z daleka, jest żółty jak żółtaczka. Jego hobby to hipika.
W ten dżdżysty dzień, ma rewanż.
Nagle koń, niczym na hasło, zarżał i ostro zahamował.
To osa Hela wbiła swoje żądło w jego skórę.
Było późno.
Księżyc w dorożce z gwiazd,
popijając oranżadę, zaczął swą podróż od hejnałowej wieży.
Nasz bohater minął hotelowy hol.
Aby dostać się do oberży, pożądane było znać hasło.
-Hasło! Woła stróż.
Zażenowany Heniek wyciągnął żerdź, na której widniały jakieś hieroglify. Na szczęście żyd pomógł rozczytać: H A S Z Y S Z
Teraz pozwolono wejść do środka.
-Ledwo Heniek zdążył zaholować pod bar, a każdy do niego woła:
Hej, hej! Herszt i cały jego harem smaży się w piekle!
Ha! Ha! Jak dodadzą jeżyn, zrobią z niego pyszny dżem!
Złapał go żandarm, jak handlował heroiną.
Posiedzi za porwanie królewny Andżeliki. W jego harmonogramie był też hazard, kradzież witraży i grabież hali.
Harcerska młodzież stoi teraz na straży, póki strażnik nie założy kłódki w celi.
Skończył się horror! - żywiołowo mówią żacy.
To była harówka.
Teraz można o tej historii napisać reportaż.
Życzę powodzenia
Żegnam Elżbieta
P.S.
Hura! - huczy dyżurujący hydraulik objeżdżający na hulajnodze całą hutę.
Nie będzie już hultaj hulać! - odpowiadają żołnierze.
Dżudocy wypadli z dżungli jak husaria, nie uważając na tchórzliwe przepiórki bawiące się w kałuży. Niczym huragan wskoczyli na abażury i zaczęli się huśtać.
Tylko hetman stał bez humoru, popijając małymi haustami żurek. Nie dostanie honorarium, za które może by otworzył hurtownie kożuchów.