Bramkowy rekord sezonu pobity! Czternaście goli zdobytych w meczu przez jeden zespół. Czy można strzelić jeszcze więcej…?:)
XI kolejka obfitowała w bramki i ciekawe rozstrzygnięcia. Pierwszym z nich było zwycięstwo Mel -Budu nad Skałą, aż 14:3. Takim samym rezultatem zakończył się mecz Real - Tigre. W ten sposób został pobity o jedną bramkę rekord Skesnsów, którzy w III zakończyli swój popis strzelecki na 13 trafieniach. Jeśli już mowa o Skensach, to niespodzianką jest ich wysoka przegrana z MPM. Jednak trzeba przyznać, że Przecinaki zagrali naprawdę świetny mecz. Podkreślić warto również dobra postawę Grupy Iveo, która dopiero w ostatnich minutach swego meczu oddała pole swoim rywalom.
W Lidze Sokoła wciąż jeszcze nic nie jest przesądzone.
Osiedle Gamrat - Zorza 03 Łubienko 4:1
( Oktawian Flis 2, Paweł Smagacki, Arkadiusz Olbrot - Mateusz Dyląg )
Już w pierwszej akcji Gamratu powinna paść bramka, lecz piłka po strzale zatrzymała się na słupku. Ta sytuacja podziałała na Zorzę motywująco. Próbowali zagrozić rywalom, lecz wszystkie groźne zagrania wyłapywał bramkarz przeciwników. W 3 minucie Paweł Smagacki otrzymał prostopadłe podanie od kolegi z zespołu i z zimną krwią trafił do siatki. Gracze z Łubienka szukali swoich okazji, ale bez powodzenia. Często decydowali się na indywidualne zagrania, ale Gamrat nie dał się zaskoczyć. Osiedle umiejętni się broniło i czekało na kolejną okazje, ta nadarzyła się w 8 minucie. Po błędzie graczy Zorzy piłkę otrzymał Oktawian Flis i trafił na 2:0.
II połowa zaczęła się od nieskutecznej wymiany ciosów: najpierw w słupek trafił Gamrat, a w odpowiedzi poprzeczkę obiła Zorza. Osiedle z minuty na minutę zaczęło grać wyżej, czym utrudniało wyjście rywalom z własnej połowy. W 25 minucie było już 3:0 dla Gamratu, a chwilę później 4:0, dzięki drugiej bramce Flisa. Ostatnie słowo jednak należało do Zorzy, która za sprawą Mateusz Dyląga zdobyła honorowe trafienie.
Mel-Bud U17 - Skała Krajowice 14:3
( Łukasz Kalityński 8, Karol Musiał 2, Konrad Foryś 3, Krystian Chochołek(sam.) - Tomasz Pałucki, Michał Ochałek, Michał Grzywacz )
Odważnie zaczęła Skała, ale pierwszą bramkową okazję miał Mel-Bud, jednak nie zakończyła się ona golem. Chwilę później gracze U17 przejęli całkowitą kontrolę nad spotkaniem. Bawili się piłką pod bramką Krajowic; trafienia były kwestią czasu. I tak w 4 minucie padł pierwszy gol dla Mel-Budu, chwilę później było 2:0, a w 7 minucie oglądaliśmy trzecią bramkę; autorem wszystkich trafień był Łukasz Kalityński. Konrad Foryś podwyższył na 4:0, a kilkanaście sekund później Karol Musiał zdobył piątego gola. W 11 minucie nadzieję swej drużynie bramką dał Tomasz Pałucki; w jego ślady poszedł Michał Grzywacz i zrobiło się 5:2. Jednak w tej połowie( jak i w całym meczu) ostatnie słowo należało do Mel-Budu, który za sprawa Łukasza Kalityńskiego zdobył szóstą bramkę.
II połowa zaczęła się od wykorzystanego karnego Łukasza Kalityńskiego. U17 grali na zupełnym luzie i po chwili dzięki Konradowi Forysiowi zdobyli 8 trafienie. W tym spotkaniu Skale udało się zdobyć jeszcze jedną bramkę, lecz Mel-Bud odpowiedział jeszcze sześcioma i całkowicie zmiażdżył rywali. Dużą zasługę w tym wysokim zwycięstwie miał zwłaszcza Łukasz Kalityński, który zdobył, aż osiem bramek.
MPM Przecinaki - Skensy 4:1
( Wiktor Stopyra 2, Karol Madejczyk, Bartosz Opałka - Daniel Pałka )
Od początku meczu lepsze wrażenie sprawiał MPM; grali wysoko i umiejętnie się bronili, do tego skutecznie atakowali. W 6 minucie Karol Madejczyk wyprowadził Przecinaków na prowadzenie. Skensom brakowało pomysłu na grę. Popełniali też błędy w obronie. Po jednym z nich Wiktor Stopyra wyszedł na czystą sytuację i trafił na 2:0.
II część spotkania Skensi zaczęli grać dużo mocniej i agresywniej. Widać było, jak podrażniła ich przegrana pierwsza połowa. Atakowali całym zespołem, lecz nie przynosiło to rezultatów. Brakowało im klarownych sytuacji. MPM za to grał bardzo konsekwentnie, czekał na swoją okazję i 23 minucie za sprawą Wiktora Stopyry prowadził już trzema bramkami. Na 5 minut przed końcem Skensi trafili kontaktowego gola. Rzucili wszystkie siły do ataku, ale nie dali rady pokonać bramkarza rywali kolejny raz. Ta sztuka udała się Przecinakom, którzy trafiając na 4:1 przypieczętowali dość niespodziewane wysokie zwycięstwo.
Osiedle Mickiewicza Gamrat - Grupa Iveo 5:3
( Kamil Garbacik 2, Konrad Gogosz, Daniel Bartuś, Bartłomiej Wolski - Michał Szopa, Sławomir Majewski )
Od pierwszego gwizdka grę prowadziło Osiedle, jednak nic z tego nie wynikało, gdyż Grupa bardzo dobrze się broniła. Mało tego w 5 minucie po podaniu od bramkarza Michał Szopa minął obrońcę i pięknym strzałem w okienko dał prowadzenie drużynie Iveo. Mickiewicza dążyło do jak najszybszego wyrównania, lecz musiało uważać, gdyż kontry Grupy były groźne. W końcu jednak wyrównujący gol padł. Po uderzeniu z daleka bramkarz puścił piłkę między nogami, a ta wtoczyła się do bramki. Do przerwy 1:1.
W II połowie Osiedle wyszło na prowadzenie dzięki bramce Daniela Bartusia, ale 60 sekund później Grupa wyrównała. W 19 minucie Konrad Gogosz trafił na 3:2, lecz znów po niecałej minucie był remis. Ta wymiana to było wszystko na co było stać zawodników Grupy. Trzeba, jednak przyznać, że ich pościg był świetnym widowiskiem. Niestety w końcówce zabrakło im koncentracji i konsekwencji i dali sobie wbić dwa gole, przegrywając w ten sposób 3:5.
Tigre Sport - Real Galacticos 3:14
( Michał Tusiński 5, Adam Lis 4, Wiktor Żychowski 2, Krzysztof Buba, Maciej Bernacki, Aleksander Nabożny - Robert Głowaty, Marek Głowaty, Konrad Kozioł )
Real zaczął wysoko to spotkanie, chciał jak najszybciej zdobyć bramkę. Tigre natomiast nie miało pomysłu na grę. I już po 7 minutach oglądaliśmy pierwsze trafienie dla Galacticos. W 7 minucie po golu Adama Lisa, rozwiązał się worek z bramkami. Trafiali kolejno: Tusiński dwa razy, Buba, Żychowski i dzięki temu na przerwę Real schodził z sześciu bramkowym prowadzeniem.
W II części meczu Real Galacticos grał konsekwentnie swoje i to poskutkowało siódmą bramką. Chwilę później na tablicy widniał już wynik 8:0. Tigre jednak nie zrezygnowało - walczyło o honor i w 21 minucie strzeliło pierwszego gola. Na to trafienie odpowiedział koronkową akcją Real, zdobywając dziewiątą bramkę. Po chwili padł gol na 10:1. Jedenaste trafienie było dziełem Tusińskiego. Minutę później padła dwunasta bramka. Adam Lis trafił na 13:1, a strzelecki maraton Galcticos zakończył Maciej Bernacki. Do końca meczu jednak pozostało jeszcze kilka minut, co wykorzystało Tigre. Grajac ambitnie do ostatniego gwizdka zdołali strzelić jeszcze dwa gola i zmniejszyli rozmiary porażki do jedenastu bramek.
TS Sokół - Lider 4:4
( Lucjan Nowosielski, Bartłomiej Klich, Grzegorz Koszelnik, Marcin Sołtys - Paweł Doktór 2, Jerzy Chmiel, Tomasz Nawracaj )
Nie minęła pierwsza minuta, a po błędzie obrońców piłkę do siatki skierował Lucjan Nowosielski, dając w ten sposób prowadzenie Sokołowi. Nie trwało ono jednak długo, gdyż 2 minuty później zawodnik Lidera doprowadził do wyrównania. Sokół grał ładniej, ale to rywale objęli prowadzenie po bramce Jerzego Chmiela. Ten fakt nie podłamał graczy TS i dalej konsekwentnie próbowali swych zagrań. W 11 minucie przyniosło to skutek w postaci bramki wyrównującej.
II połowa była również wyrównana. I tym razem pierwszy do siatki trafił Sokół, za sprawą Marcina Sołtysa. Liderowi z minuty na minutę zaczęło się coraz bardziej śpieszyć, grali coraz agresywniej i w 23 minucie znów doprowadzili do remisu. Jednak radość z wyrównania nie trwała długo, bo chwilę później Bartłomiej Klich trafił na 4:3. Lider naciskał z całych sił i przyniosło to skutek w postaci bramki na 4:4. Tak też zakończyło się to bardzo szybkie i emocjonujące spotkanie.
Damian Racławski