Był
zajebisty, majowy poranek. Nasza wesoła Brygada siedziała u
Kubusia w domciu i popijała najnowszy produkt firmy Heracles -
Ruski Spiryt. Wypili zaledwie (zważając na ich zajebiście duże
przystosowanie do alkoholu) 12 butelek extra mocnego spirytusu, a
już zaczęły się kłótnie:
-Kurwa
Kubuś, spasiony wieprzku, zajebałeś mój kubek ze Spirytem! -
wrzasnął Tygrysek.
-Zajebać
ci Tygrys łysa pało za to, że mnie niesłusznie oskarżasz? -
odsapnął Kubuś
-Ruskie
kabaty, uspokójcie się. Nie macie się o co kłócić? -
powiedział Królik
-Stul
pysk, kurwa zającu!!! - powiedział Kubuś, zapalając palnik do
tytanu i wypalając Tygryskowi wielki napis HWDP na plecach.
-Nie
nazywaj mnie więcej Zającem!!! - wrzasnął Królik
-Ty
chuju zniszczyłeś moje futerko! - wrzasnął całkowicie
najebany Tygrysek, przekrzykując Królika - Spierdalaj - dodał
kiedy Królik powstrzymał go od odcięcia Kubusiowi głowy 3
metrową szablą. Nagle usłyszeli Krzysia idącego laskiem,
śpiewającego najnowszy przebój zespołu 1,8 litra postanowili
mu wywalić jakiś kawał. Tygrys zaproponował żeby przywiązać
go do drzewa i pograć w lotki. Kubuś miał jednak zupełnie
inny pomysł. Wziął piłę łańcuchową i upierdolił
Krzysiowi nogi tuż przy samej dupie.
-
Aaaaaaaaa, aaaaaaaaa - darł się z bólu Krzyś.
-Spierdalamy,
bo zaraz spierdoli się tu pan Sowa i będzie lipa. - rzekł
Kłapouchy do reszty Brygady - Chodźmy do BabyJagi™ i
zaopatrzmy się w więcej alkoholu. Spotkało się to ogólną
aprobatą. Gdy szli do jej sklepu zobaczyli dwóch dresów
siedzących na ławeczce w parku i postanowili im wpierdolić.
Kubuś z Tygryskiem wzięli kanistry z benzyną, a Królik
zapałki. Tymczasem Prosiaczek bardzo zręcznie podpierdolił
dresom z kieszeni kilkanaście porcji LSD. Nagle w jednej
sekundzie Kubuś z Tygryskiem oblali dresów palną cieczą, a
Królik z krzykiem „Jebać UMPS” ich zajarał. Dresy
spierdalali ile mieli się w nogach, a Brygada miała niezły
ubaw patrząc na palących się dresów.
-I
dwóch Dresów mniej. - rzekł Kłapouchy. Po trzech minutach
zobaczyli w oddali potężny wybuch (Dresy wpierdolili się do
policyjnego składu z amunicją).
-Kurwa
jak się jara. Jakie zajebiste fajerwerki. - powiedział Kubuś.
Gdy wreszcie doszli do sklepu BabyJagi™ wyciągnęła ona M60 i
powiedziała:
-Wypierdalać
stąd. Chyba, że macie 18 tyś $, które mi wisicie za
Heraclesa.
-
A chuja. Dawaj Ruski Spiryt i spierdalaj. - powiedział Królik
wyciągając zapalony dynamit. Wystraszona wizją rozjebania
sklepu przez Brygadę BabaJaga™ dała im zapas tego, czego
chcieli i jeszcze pomogła im załadować to do ich wypasionego
BMW. Brygada nie mając pomysłu na spędzenie wieczoru
postanowiła rozpalić sobie ognisko. Gdy wpierdolili już
wszystkie kiełbaski i opróżnili butelki z Ruskiego Spirytu
weszli do samochodu i postanowili posłuchać radia (konkretnie
1,8 litra). Kubuś z Prosiaczkiem nie mogli dalej słuchać 1,8
litra i poszli na mostek pobawić się w grę
Czyj_Bełt_Szybciej_Wypłynie_Z_Drugiej_Strony. Ale zostańmy
przy naszych bohaterach siedzących w samochodzie.
Nagle
Tygrysek żygający przez okno BMW zobaczył nad swoją głową
osiem luf kałasznikowów całej brygady
antyterrorystycznej.
-Kiego
chuja mi przeszkadzacie - wrzasnął wkurwiony
Tygrysek.
-Zostajesz
aresztowany za upierdolenie Krzysiowi nóg przy samej dupie -
wrzasnął mu do uch jeden z psów.
-Ho
ho ho!!! Trza mu wpierdolić, bo on nie rozumie, że zadaje innym
ból - powiedział pan Sowa, który właśnie przyleciał.
-Ty
skrzydlaty kurwiszonie, zamknij ryj, bo nie za bardzo pamiętam,
kto ostatnio jebał Krzysia w krzakach. Ale mogę sobie
przypomnieć - powiedział Tygrys, wyraźnie rozjuszony.
-Nie
odzywaj się Tygrysie, bo zaraz ci upierdolę ten sterczący
ogon. -odrzekł pan Sowa.
-Tylko
byś spróbował to bym cię chyba zajebał skrzydlaty chuju -
wrzasnął wkurwiony Tygrys. - I chyba zaraz tak zrobię, a
pyzatym to wal się na ryja.
-Kurwa
kto tak wrzeszczy - powiedział Puchatek, stwierdzając również
że jego bełt po raz 38 z rzędu wygrał z bełtem
Prosiaczka.
-To
chyba ten skurwysyn Tygrys - powiedział Prosiaczek, zawiedzony,
że zawsze jego bełty przegrywają z bełtami Kubusia.
-Ty
Prosiak zobacz! - powiedział Kubuś do przyjaciela, gdy
sobaczył, że suki prowadzą ich kolegów.
-Fuck
cholera jasna. Trza im pomóc - zajebał Prosiaczek. Wtedy wzieli
z krzaków swoje Granatniki Ręczne i Kałachy i rozpierdolili
wszystkich ośmiu psów.
-THX
Kubuś, THX Prosiak. - powiedział Królik
-Nie
dziękuj tylko wpierdalaj ich do samochodu i jedź zakop ich u
siebie w ogródku - powiedział Prosiaczek, wskazując na trupy
ośmiu psów.
-Spierdalaj,
mój ogródek to nie cmentarz. Wpierdolimy ich do rzeki i git.-
powiedział Królik.
I
tak zrobili (miesiąc później wszystkie gazety pisały że w
Oceanie Atlantyckim wyłowiono osiem ciał polskich policjantów).
Potem, gdy troszkę wytrzeźwieli, (choć nie do końca),
wpierdolili się do sklepu, BabyJagi™ i zabrali towar o
wartości 25 tys $ (-„Wy chuje złamane, ja was jeszcze
dopadnę!!! Pożałujecie dnia w którym się urodziliście
popierdolone krzywe ryje” - darła się za nimi BabaJaga™) i
przez następne trzy dni chlali dzień i noc u Kubusia w domciu.
Czwartego dnia przenieśli się do Prosiaczka, bo u Kubusia był
taki smród, że trudno było wytrzymać, a cała chata pływała
w bełtach. U Prosiaczka pili już tylko Heraclesa, którego
zakupił Kłapouchy z racji swoich urodzin. Gdy postawił zapas
alkoholu na stole Brygada zaśpiewała chórem:
-Happy
birthday to you ty stary chuju!!!
I
tak zakończyła się kolejna przygoda naszej wesołej Brygadki.
KONIEC
CZĘŚCI TRZYDZIESTEJ CZWARTEJ
|
|