nie róbcie żadnego kroku w kierunku liberalizacjiorcji

"Błagam was, nie róbcie żadnego kroku w kierunku liberalizacji aborcji! (...) Głosowanie za aborcją będzie jednocześnie głosowaniem za eutanazją, zabijaniem ludzi starych, kalekich i terminalnie chorych, za eksperymentami genetycznymi - tak apelował w 1996 r. do Polaków dr Bernard Nathanson, nawrócony aborcjonista, który po kilkuletniej, trudnej walce z rakiem odszedł do Pana 21 lutego br. w wieku 84 lat. Był wielkim świadkiem zmagania współczesnych o ludzkie życie

"To był największy błąd mojego życia... Ostrzegam was"


Ewa H. Kowalewska


Poznaliśmy go pod koniec lat 80. na jednym z międzynarodowych kongresów. Wtedy już zdecydowanie stał po stronie obrońców życia. Był postacią powszechnie znaną, znakomitym mówcą, kompetentnym i logicznym świadkiem z pierwszej linii frontu. Jego świadectwo było nie do podważenia, ponieważ zawsze opierał się na faktach, miał dużą wiedzę i wielkie doświadczenie.


Doktor Bernard Nathanson to nawrócony aborcjonista, który był odpowiedzialny za zabicie ok. 75 tys. nienarodzonych dzieci. 5 tys. z nich zgładził osobiście, i jak sam ze smutkiem mówił, zabił również własne dziecko. Wówczas bliższy kontakt z nim wywoływał we mnie wiele sprzecznych uczuć. Budził wielki szacunek dla swojej kompetencji, wiedzy, konsekwentnej postawy i odwagi w dawaniu świadectwa prawdzie, ale także wywoływał niepokój z powodu dystansu, udawanego spokoju, napięcia na twarzy i depresji w oczach. Był człowiekiem niezwykle logicznym i rzeczowym. Dla niego liczyły się przede wszystkim konkretne fakty i nieubłagana logika z nich wynikająca. Nie był łatwym rozmówcą, zwłaszcza podczas dyskusji. Był obdarzony błyskotliwą inteligencją, znakomitą pamięcią i miał wielką wiedzę. Nie akceptował niekonsekwencji i emocjonalnych wystąpień bez rzetelnego przygotowania. Podczas wykładów zawsze był w pełni skoncentrowany. Żaden atak nie był go w stanie wyprowadzić z równowagi i odwieść od zamierzonego celu. Był niezwykle poważny, kompetentny. Powiedziałabym, że smutny. Jego zadziwiającą siłą było stałe logiczne analizowanie faktów w poszukiwaniu prawdy.

Pierwszą, nielegalną wówczas aborcję jego dziecka zafundował mu ojciec, niszcząc w ten sposób jego pierwszą miłość i wrażliwość. Stał się cynicznym naukowcem, który dążył do perfekcji w swoim zawodzie lekarza ginekologa. Kolejne swoje dziecko zabił już własnoręcznie, chociaż matka błagała go, aby pozwolił jej urodzić.


Aborcyjny strateg

W latach 60. XX wieku Ameryka przechodziła burzliwy okres tzw. rewolucji seksualnej. Zmiana obyczajowości w dziedzinie moralności seksualnej powodowała coraz większe "zapotrzebowanie" na aborcję. Feministki ostro i bez skrupułów walczyły o swoje prawa. Doktor Nathanson uważał, że jego zadaniem jako lekarza jest przeprowadzanie bezpiecznych aborcji, co wymagało dużej wiedzy i umiejętności. Był przekonany, że pomaga kobietom w trudnych sytuacjach życiowych. Swoją pracę zawodową zawsze wykonywał perfekcyjnie.

W połowie lat 60. należał do grona założycieli i fundatorów National Association for Repeal of Abortion Law - NARAL (Narodowego Stowarzyszenia na rzecz Zniesienia Zakazu Aborcji), największej proaborcyjnej organizacji w USA, która z czasem zmieniła nazwę na National Abortion Rights Action League (Narodową Ligę na rzecz Prawa Aborcji). Nathanson pełnił w niej funkcję głównego lidera i stratega kampanii na rzecz pełnej legalizacji aborcji. Po nawróceniu wielokrotnie wyjaśniał, jakimi kłamstwami się wówczas posługiwano, aby skutecznie wmówić społeczeństwu swoje tezy. Podawano wymyślone statystyki, twierdząc, że setki tysięcy kobiet umiera na skutek nielegalnych aborcji.

Jako doświadczony lekarz ginekolog dr Nathanson prowadził największą w Nowym Jorku klinikę aborcyjną, w której pracowało 35 lekarzy, 85 pielęgniarek i 50 doradców. Wykonywano tam 120 aborcji dziennie, pracując od godz. 8.00 rano do 24.00, również w niedziele. Aborcja została w USA zalegalizowana w 1973 r., i to w całym okresie ciąży aż do urodzenia dziecka.

Czuł się jednak tak tym zmęczony, że po dwóch latach zmienił pracę, przejmując obowiązki ordynatora oddziału ginekologii w szpitalu św. Łukasza w Nowym Jorku.


Film o dramaciew łonie matki

Pod koniec lat 70. pojawiły się pierwsze aparaty ultrasonograficzne (USG), co stwarzało możliwość nieinwazyjnego zajrzenia do łona matki. Doktor Nathanson wpadł na pomysł, aby zobaczyć, co się dzieje w czasie aborcji. Namówił kolegę, który rutynowo zabijał nienarodzone dzieci, aby tę procedurę w celach naukowych zarejestrować na filmie w czasie rzeczywistym z aparatu USG. Uzyskany obraz wywołał szok u wszystkich lekarzy. Nathanson nigdy już nie zabił dziecka w łonie matki. Zrozumiał, że ma do czynienia z człowiekiem, a nie z tkanką. Ostatnią aborcję wykonał w 1979 roku.

Operator namówił dr. Nathansona, aby z zebranego materiału przygotować film. W ten sposób w 1984 r. powstał filmowy dokument medyczny "Niemy krzyk", Nathanson natomiast stał się zdeklarowanym i aktywnym obrońcą życia. Film ten nawrócił wielu lekarzy (i nie tylko), wywołał szok i obudził świadomość. Znane są przypadki omdleń, mdłości i innych gwałtownych reakcji również w środowisku medycznym podczas prezentacji tego filmu.

Nie mogę zapomnieć, jak w Wilnie lekarka ginekolog w centralnej przychodni miejskiej opowiadała mi, że podczas projekcji tego filmu musiała uciec z sali i wymiotowała w toalecie. Nigdy więcej nie zabiła już dziecka.


Jak św. Paweł

Nic dziwnego, że Nathanson był gwałtowanie atakowany za ten film. Zarzucano mu manipulację, oszustwo i co tylko dało się wymyślić. Feministki dostawały furii. Liberalne media najpierw ostro go atakowały, później pomijały zmową milczenia. Nie powstrzymało go to jednak. Poznanie prawdy spowodowało, że jak św. Paweł przeszedł z obozu atakującego prawdę do obozu obrońców prawdy i był absolutnie konsekwentny. Jego umiejętności strategiczne zaczęły służyć obronie życia. Bezlitośnie obnażał kłamstwa i strategię zwolenników aborcji, co miało duże znaczenie w wymiarze międzynarodowym.

Nakręcił jeszcze dwa filmy. Kolejny "Eclipse of Reason" (Zaćmienie rozsądku) to aborcja w 24. tygodniu życia dziecka sfilmowana przy pomocy minikamery i światłowodu wprowadzonego do macicy. Ta technika dała możliwość uzyskania lepszego technicznie obrazu, w efekcie film ten jest tak przerażający, że nawet najtwardsi nie są w stanie go oglądać. Nathanson jednak poruszony przypadkami tzw. aborcji w czasie porodu, której w USA wykonywano kilkaset rocznie, zrobił jeszcze jeden film pokazujący to barbarzyństwo. Dziecko w czasie wywołanego sztucznie porodu jest wyciągane za nóżki, a lekarz nie pozwalając urodzić się główce, przebija potylicę i je wymóżdża - dziecko rodzi się martwe. Po ostrej batalii w Kongresie USA zostało to w końcu zabronione, pomimo weta prezydenta Clintona.


Udział w polskiej batalii

Doktor Bernard Nathanson gościł w Polsce w październiku 1996 r. na zaproszenie Radia Maryja. Jego obecność miała duże znaczenie. Była to chwila, gdy w Sejmie usiłowano zmienić ustawę o planowaniu rodziny i zasadniczo rozszerzyć legalizację zabijania dzieci poczętych. Odbyły się wówczas konferencja prasowa w Galerii Porczyńskich, spotkania w parlamencie, ze studentami i wiele innych. Pamiętam to dobrze, gdyż mój mąż Lech był wówczas tłumaczem i cały czas towarzyszył doktorowi. Wielokrotnie podkreślał, że była to wspaniała współpraca. Doktor Nathanson mówił niezwykle klarownie, w spokojnym tempie i życzliwie czuwał nad tym, aby wszystko zostało przetłumaczone. Zależało mu bardzo, aby zostać dobrze zrozumianym. Potrafił też tak dobierać argumenty, aby przekonać słuchacza.

Nathanson powiedział wówczas: "Błagam was, nie róbcie żadnego kroku w kierunku liberalizacji aborcji! Historia wam nigdy tego nie wybaczy. Chcę was przestrzec, żebyście nie popełniali tych samych błędów, które my popełniliśmy w Ameryce. Głosowanie za aborcją będzie jednocześnie głosowaniem za eutanazją, zabijaniem ludzi starych, kalekich i terminalnie chorych, za eksperymentami genetycznymi - będzie pierwszym krokiem na równi pochyłej, na dole której znajduje się całkowita dehumanizacja życia, dolina śmierci".(Spotkania te można obejrzeć na YouTube.)

Ciekawostką jest fakt, że podczas wykładu wyłączono wówczas satelitę nadającego dla odbiorców amerykańskich, co jest sytuacją bez precedensu.

Powstała także polska książka "Prof. Bernard Nathanson w Polsce. Świadek życia", wydana nakładem Wydawnictwa Sióstr Loretanek.


Poszukiwanie prawdy

Doktor Bernard Nathanson był świadkiem zmagania cywilizacji śmierci z cywilizacją życia. Jako kilkunastoletni chłopiec stracił wiarę. Sam mówił, że ze szkoły talmudycznej, do której jako żyd chodził w dzieciństwie, wyniósł obraz Boga, który tylko czeka, aby go ukarać. Taki obraz Boga zdecydowanie odrzucił. Stał się ateistą, jak jego ojciec. Jako człowiek obdarzony wybitną inteligencją, cały czas szukał prawdy. Od chwili, gdy ostatni raz dokonał aborcji aż do chrztu w Kościele katolickim, musiało minąć aż 17 lat.

Najpierw odnalazł prawdę o tym, czym jest ludzkie życie. Olbrzymie znaczenie miała też książka "The Pillar of Fire" (Słup ognia) napisana przez uwielbianego przez niego profesora filozofii, także żyda, Karla Sterna, który w 1949 r. przeszedł na katolicyzm, o czym mało kto wiedział. Doktor Nathanson książkę Sterna, opisującą proces jego nawrócenia, przeczytał dopiero w 1974 roku. Profesor Stern na końcu książki wyjaśnia swojemu bratu, ortodoksyjnemu żydowi, że stał się katolikiem, bo zrozumiał, że Kościół pozostaje niezmienny w swoim nauczaniu, gdyż jest tylko jedna nadprzyrodzona prawda, podobnie jak istnieje tylko jedna prawda naukowa.

Doktor Nathanson zdawał sobie sprawę, że się w życiu kompletnie pogubił. Skrzywdził też wiele osób, również najbliższych. O sprawach osobistych w zasadzie wcale nie mówił, chociaż można było dostrzec, że jest mu bardzo ciężko. Miał jednak potrzebę wyznania swoich błędów i opowiedzenia o swoim zagmatwanym życiu. Powstała książka "The hand of God" (Ręka Boga), która została wydana także w języku polskim, nakładem Wydawnictwa Fronda.


Modlitwa i rozmowyz kapłanem

Duży wpływ na rozwój duchowy dr. Nathansona miał ks. C. John McCloskey z Opus Dei. Spotykali się regularnie przez wiele lat. Dopiero w 1994 r. dr Nathanson powiedział księdzu Johnowi, że chce zostać katolikiem. Przygotowania do chrztu trwały jeszcze kolejne dwa lata.

Był także pod wrażeniem ruchu Operation Rescue (Operacja Ratunek), organizującego akcje blokad klinik aborcyjnych. Pisał o tym: "Po prostu zaskoczyła mnie siła ich miłości i modlitwy: modlili się za nienarodzone dzieci, za zagubione i przerażone matki, za pracujących w klinice lekarzy i pielęgniarki. Modlili się nawet za policję i media, które transmitowały demonstrację. Modlili się za siebie nawzajem, ale nigdy za siebie samych. Zacząłem się zastanawiać: 'Jak to się dzieje, że ci ludzie mogą z siebie tyle dawać, występując na rzecz mniejszości, która jest niema, niewidoczna i niezdolna do wyrażenia im swojej wdzięczności?'".

Jego matką chrzestną jest Joan Andrews Bell, która ponad rok przebywała w więzieniu za blokowanie klinik aborcyjnych. Przyjechała również do Polski, by w 1992 r. razem z przyjaciółmi blokować Spółdzielnię Lekarską w Gdyni, gdzie codziennie zabijano wiele dzieci w łonach matek. Wspaniała, wrażliwa, głęboko wierząca młoda kobieta, całkowicie zdeterminowana w obronie najmniejszych. Dzisiaj wspomina: "Powiedział, że modli się za nas, a ja wtedy mu odpowiedziałam, że my kochamy go i modlimy się także za niego".


Chrzest

Chrzest dr. Nathansona odbył się niecałe dwa miesiące po jego pobycie w Polsce. Był to grudzień 1996 roku. Msza św. miała charakter prywatny w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku. Celebrował ją ks. kard. John O´Connor, znany z wielkiego zaangażowania w obronę życia.

Spotkaliśmy dr. Nathansona zaledwie trzy miesiące później, podczas międzynarodowej konferencji Human Life International w Irlandii. Wszyscy wtedy cieszyliśmy się z jego chrztu. On też się cieszył i otwarcie o tym mówił, żartując, że był tak zatwardziałym grzesznikiem, iż potrzebny był aż kardynał ze świtą, aby wygonić z niego diabła. Znając go jednak od dawna, byliśmy zszokowani zmianą, jaka w nim nastąpiła. To był zupełnie inny człowiek! Zniknęła pełna napięcia twarz i rozbiegane, niespokojne oczy. Rysy złagodniały. Oczy stały się świetliste i radosne. Dosłownie promieniował radością i pokojem. Sam mówił: "Znalazłem się w topieli emocji i kiedy poczułem na sobie leczącą, odświeżającą wodę, łagodne głosy i niewyrażalne odczucie pokoju, znalazłem bezpieczne miejsce".

Zmienione nie do poznania oblicze starego już i chorego dr. Bernarda Nathansona można zobaczyć na YouTube na ostatnim filmie, na którym jeszcze raz daje swoje świadectwo, mówiąc: "To był największy błąd mojego życia... Ostrzegam was".

Autorka jest znaną obrończynią życia, przedstawicielką Human Life International (HLI) na Polskę i Europę Wschodnią, prezesem Forum Kobiet Polskich.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nie mamy żadnego obowiązku szanowania władzy
By szatan nie zebrał żadnego żniwa oprócz tego co już jest jego, Unia - psia mać !
Kochajcie się, ale nie róbcie z miłości kajdanów
2019 06 03 Płód nie ma niezależnych praw Illinois liberalizuje prawo aborcyjne Do Rzeczy
Nie róbcie barszczu z torebki
Katolik nie chodzi do wróżki Biskup Libera
mercedes benz c klasa kierunkowskazy nie dzialaja
Zarabiaj nie wychodząc z domu ?z żadnego klikania w głupie reklamy!!!
Zarabiaj nie wychodząc z domu ?z żadnego klikania w głupie reklamy!!!
Dla neoliberalnej UE nie ma już żadnego ratunku
Nie pamietam dokladnie tresci zadnego pytania, FOLDER PRAWO OCHRONY ŚROD
Zarabiaj nie wychodząc z domu ?z żadnego klikania w głupie reklamy!!!
KOLOKWIUM NR 4, Wyższa Szkoła Fizjoterapii we Wrocławiu, Kierunek Kosmetologia rok 1 i nie tylko, An
opel kierunkowskaz nie wylacza sie samoczynnie
ford transit nie dzialaja kierunkowskazy