Sai篵a 艢ri Sathya Pie艣艅 o Bhagawadgicie

DO CZYTELNIKA

Bhagawadgita to Pie艣艅 Pana. Jest ona rdzeniem hinduskiej duchowo艣ci. To 艣wi臋te dzie艂o uczy, jak cz艂owiek powinien przezwyci臋偶a膰 swe niskie instynkty, a jednocze艣nie - jak ca艂kowicie wykorzysta膰 swoje mo偶liwo艣ci, by rozpozna膰 siebie jako nie艣mierteln膮, to偶sam膮 z Bogiem atm臋.

Pi臋膰 tysi臋cy lat temu Kriszna przekaza艂 t臋 nauk臋 Ard偶unie na polu walki tu偶 przed bitw膮, kiedy to si艂y dobra stan臋艂y do walki z si艂ami z艂a. Bitwa ta jest symbolem tocz膮cej si臋 w sercu cz艂owieka walki o zwyci臋stwo dobra nad z艂em, symbolem wewn臋trznych zmaga艅 trwaj膮cych nieprzerwanie po dzi艣 dzie艅. Gita daje 艣wiadectwo tym zmaganiom. Jej przes艂anie jest ponadczasowe i uniwersalne i odnosi si臋 do ludzi wszechczas贸w - od Ard偶uny do cz艂owieka wsp贸艂czesnego. Aby uprzyst臋pni膰 to dzie艂o, przedstawiono streszczenie zawieraj膮ce esencj臋 utworu i p艂yn膮cych ze艅 nauk.

艢ri Sathya Sai Baba wyg艂osi艂 34 dyskursy na temat Bhagawadgity do swoich student贸w. Mia艂o to miejsce w sierpniu i wrze艣niu 1984 roku w Jego aszramie Prasanthi Nilayam na po艂udniu Indii. W mowach tych skoncentrowa艂 si臋 na dw贸ch rozdzia艂ach Gity: rozdziale XII, kt贸ry podkre艣la 艣cie偶k臋 oddania i po艣wi臋cenia oraz - rozdziale II, kt贸ry akcentuje drog臋 m膮dro艣ci i dzia艂ania. Wszystkie dyskursy s膮 ze sob膮 艣ci艣le powi膮zane, ale te偶 ka偶dy stanowi odr臋bn膮 ca艂o艣膰.

Czytelnik mo偶e rozpocz膮膰 lektur臋 od dowolnego wyk艂adu, a ch艂on膮c t臋 nauk臋 mo偶e rozkoszowa膰 si臋 s艂odycz膮 wy偶szej 艣wiadomo艣ci duchowej przepe艂niaj膮cej serce.


TRE艢膯 BHAGAWADGITY

Podczas walki Pandaw贸w z Kaurawami, kt贸ra zako艅czy艂a si臋 zwyci臋stwem Pandaw贸w, sam B贸g w osobie Kriszny powozi艂 rydwanem Ard偶uny. Tu偶 przed jej rozpocz臋ciem Kriszna poprowadzi艂 rydwan pomi臋dzy dwie armie. W贸wczas Ard偶una, najwspanialszy rycerz Pandaw贸w, zobaczywszy z bliska wojownik贸w wroga podda艂 si臋 zw膮tpieniu, poniewa偶 ujrza艂 w艣r贸d nich swego ukochanego dziadka, nauczycieli i krewnych. Sprzymierzyli si臋 oni z si艂ami nieprawo艣ci. Wydawa艂o si臋, 偶e w tej sytuacji Pandawowie stoj膮 na pozycji przegranej.

Bliski za艂amania Ard偶una powiedzia艂: 鈥濳riszno, nie jestem w stanie podj膮膰 tej walki, czuj臋 si臋 bezsilny. Jaki jest sens tego zwyci臋stwa, skoro b臋d臋 musia艂 zabi膰 moich krewnych, nauczycieli i innych bohater贸w? Nie wiem, jak powinienem post膮pi膰. Co w tej sytuacji jest w艂a艣ciwe? Ca艂kowicie poddaj臋 si臋 Tobie. Jestem Twym uczniem, prosz臋, poucz mnie". I w贸wczas Kriszna objawi艂 mu bosk膮 wiedz臋 - Bhagawadgit臋.

Ard偶uno, otrz膮艣nij si臋 z w膮tpliwo艣ci! One s膮 niegodne ciebie. Nie poddawaj si臋 s艂abo艣ci! Bardzo d艂ugo przygotowywa艂e艣 si臋 do tej walki w obronie prawo艣ci...

Poznaj prawd臋 o atmie, Ard偶uno. Tak jak cz艂owiek zdejmuje znoszone ubrania i zak艂ada nowe, tak atma zdejmuje stare cia艂o i inkarnuje si臋 w nowym. Cia艂o rodzi si臋, a to, co si臋 rodzi, musi umrze膰. Atma za艣 nie rodzi si臋 i nie umiera. 呕adna bro艅 jej nie zg艂adzi, ogie艅 nie spali, woda nie zwil偶y, ani wiatr nie wysuszy...

Atma jest czym艣 wi臋cej ni偶 twoje 艣miertelne cia艂o. Jest ona niezniszczaln膮 istot膮 ka偶dego stworzenia. Skoro ju偶 to wiesz, nie masz powodu, by w膮tpi膰. M臋drzec nigdy nie popada w smutek z 偶adnego powodu, nawet z powodu 艣mierci...

Ja jestem atm膮, Ard偶uno. Jestem najwy偶szym w艂adc膮 wszystkiego 偶yj膮cym w sercu ka偶dej istoty. Jestem ojcem i matk膮 tego 艣wiata, a tak偶e tym, kt贸ry to wszystko podtrzymuje. Jestem pocz膮tkiem, 艣rodkiem i ko艅cem. Wszystko pochodzi ode Mnie. Jak膮kolwiek 艣cie偶k膮 pod膮偶a cz艂owiek, jest to Moja 艣cie偶ka. Jak膮kolwiek drog臋 wybierze, zawsze dotrze do Mnie...

Ja nie podlegam narodzinom, ani zmianom. Jednak gdy niegodziwo艣膰 zagra偶a prawo艣ci, zst臋puj臋 na ziemi臋 i przybieram ludzk膮 posta膰, by chroni膰 dobro i niweczy膰 z艂o...

Jako 偶e skrywa Mnie nieprzenikniona zas艂ona iluzji, maja, 艣wiat Mnie nie rozpoznaje. Chocia偶 Mnie nie znaj膮, Ard偶uno, Ja znam ich wszystkich: ich przesz艂o艣膰, tera藕niejszo艣膰 i przysz艂o艣膰. Nie rozumiej膮c Mojej transcendentalnej natury, uwa偶aj膮 Mnie - nieprzejawionego i nieprzemijaj膮cego - za zwyk艂ego 艣miertelnika. Nic nie wiedz膮c o Moim istnieniu, ignoruj膮 Mnie i zajmuj膮 si臋 pr贸偶n膮 prac膮, pr贸偶nymi nadziejami i zdobywaniem pr贸偶nej wiedzy. Zagubieni we mgle iluzji, kr臋c膮 si臋 w k贸艂ko, jak marionetki na karuzeli...

Moja boska iluzja jest najtrudniejsza do pokonania. W艣r贸d tysi臋cy ludzi by膰 mo偶e zaledwie kilku d膮偶y do poznania Mojej prawdy, a w艣r贸d tych, kt贸rzy d膮偶膮, mo偶e tylko jeden poznaje mnie naprawd臋 i ten staje si臋 joginem. Sta艅 si臋 takim joginem, Ard偶uno! Ca艂ym sercem poszukuj schronienia we Mnie, a dzi臋ki Mojej 艂asce dost膮pisz najwy偶szego spokoju.

Od tej chwili nieustannie koncentruj sw贸j umys艂 na Mnie jako mieszka艅cu twojego serca. Oddaj si臋 Mnie, uwielbiaj Mnie, czcij Mnie i wiedz o tym, 偶e zawsze przebywam w tobie, a wkr贸tce staniesz si臋 ze Mn膮 jedno艣ci膮. Obiecuj臋 ci to, Ard偶uno, gdy偶 jeste艣 Mi bardzo drogi.

Kto pracuje dla Mnie, Ard偶uno, i Mnie obiera za sw贸j najwy偶szy cel, kto jest Mi oddany i nie przywi膮zuje si臋 do tego 艣wiata, kto nie przejawia z艂ej woli w stosunku do 偶adnej istoty, szybko do Mnie dociera. Kto rozpozna艂 Moj膮 bosko艣膰 i Moje dzie艂o, nie urodzi si臋 ju偶 wi臋cej na tym 艣wiecie. Ten dostrzega Mnie wsz臋dzie jako nieprzemijaj膮cy aspekt przemijaj膮cego...

Tym, kt贸rzy nieustannie widz膮 Mnie oczami duszy i z mi艂o艣ci膮 wytrwale Mi s艂u偶膮, pomagam nie艣膰 ich brzemi臋 i daj臋 wszystko, czego potrzebuj膮. Uwielbiaj膮 m贸wi膰 o Mnie - czerpi膮 rado艣膰 z tych rozm贸w. Wsp贸艂czuj膮c im obdarzam ich zdolno艣ci膮 rozr贸偶niania pomi臋dzy dobrem a z艂em i rozpraszam mrok niewiedzy zaciemniaj膮cy ich pole widzenia. Opanowuj膮c zmys艂y zdobywaj膮 najwy偶sz膮 wiedz臋, staj膮c si臋 wolnymi od z艂a zdobywaj膮 najwy偶sze szcz臋艣cie, wznosz膮c si臋 ponad 艣wiat 艣mierci i rozk艂adu osi膮gaj膮 nie艣miertelno艣膰...

Kto ofiarowuje Mi z mi艂o艣ci膮 li艣膰, kwiat, owoc, czy cho膰by odrobin臋 wody, od tego z pewno艣ci膮 przyjm臋 ofiar臋, je艣li wyp艂ywa z czystego i szczerego serca. Cokolwiek robisz - nawet je艣li jest to codzienna czynno艣膰, cokolwiek jesz, po艣wi臋casz albo czego si臋 wyrzekasz, jak膮kolwiek praktyk臋 duchow膮 podejmujesz, wszystko to ofiaruj Mnie, a w贸wczas nie b臋d膮 wi膮za膰 ci臋 konsekwencje twoich czyn贸w. Umys艂 wyciszy si臋, zanurzy w najwy偶szej wiedzy i osi膮gnie stan wyrzeczenia. Z nieporuszonym umys艂em, nie pragn膮c owoc贸w swych czyn贸w, na zawsze uwolnisz si臋 od kolejnych narodzin i 艣mierci...

Ard偶uno, po艣wi臋膰 Mi ka偶dy sw贸j czyn. Skupiaj umys艂 wy艂膮cznie na Mnie, wtedy Ja wykonam twoje czynno艣ci za pomoc膮 twojego cia艂a i wyzwol臋 ci臋 od karmy. Nie b贸j si臋. Z Moj膮 艂ask膮 przezwyci臋偶ysz wszelkie przeszkody...

Lecz je艣li z braku pokory nie pos艂uchasz Mnie, z pewno艣ci膮 zginiesz. Mo偶esz pomy艣le膰: 'Nie b臋d臋 walczy艂!', lecz twoja natura zmuszona poczuciem obowi膮zku sk艂oni ci臋 do walki. Czego z powodu iluzji nie zechcesz uczyni膰 i tak uczynisz. Powsta艅 wi臋c, Ard偶uno! Mieczem m膮dro艣ci, kt贸ry ci da艂em, pokonaj z艂udzenia, kt贸re poddaj膮 w w膮tpliwo艣膰 bosk膮 prawd臋 umieszczon膮 przeze Mnie w twoim sercu. Wsta艅, Ard偶uno, i odnie艣 zwyci臋stwo! Jeste艣 zobowi膮zany przestrzega膰 prawo艣ci, dharmy! Niegodziwo艣膰 podnios艂a g艂ow臋. Musisz stawi膰 jej czo艂a i zniszczy膰 j膮!

Szukaj schronienia we Mnie, Ard偶uno. My艣l o Mnie i WALCZ! Nie ty pokonasz tych bohater贸w, lecz Ja. Ja stworzy艂em ten 艣wiat i Ja go podtrzymuj臋, ale r贸wnie偶 Ja jestem czasem. Czas unicestwia wszystko. Tak naprawd臋 ci wojownicy z wrogich armii ju偶 zostali przeze Mnie u艣mierceni. Ty b臋dziesz jedynie narz臋dziem w Mych r臋kach...

Oto, Ard偶uno, pozwalam ci ujrze膰 Moj膮 ponadczasow膮 form臋, w kt贸rej zobaczysz jedno艣膰 ca艂ego stworzenia. Oto Moja boska moc. Oto ca艂a natura - o偶ywiona i nieo偶ywiona - oto wszystko zjednoczone we Mnie".

Oczarowany i zdumiony Ard偶una z艂o偶y艂 r臋ce jak do modlitwy, sk艂oni艂 g艂ow臋 w uwielbieniu i przem贸wi艂: 鈥濷 Bo偶e Bog贸w! Witaj! Witaj! Chwa艂a Tobie! Chwa艂a! Nawet gdyby tysi膮c s艂o艅c zap艂on臋艂o na niebie, ich blask nie dor贸wna艂by Twojej 艣wiat艂o艣ci! Jeste艣 najwy偶szym nie艣miertelnym Panem odwiecznej dharmy. Jeste艣 wszechwiedz膮. Na widok Twojej postaci wszystkie 艣wiaty truchlej膮 z boja藕ni, ja tak偶e. Jak rzeki wpadaj膮 do morza, tak wszyscy ci bohaterowie 艣wiata materialnego wpadaj膮 w Twoje p艂omienne usta".

W贸wczas Pan znowu przyj膮艂 pi臋kn膮 posta膰 Kriszny i rzek艂: 鈥濷bdarzy艂em ci臋 艂ask膮 i ukaza艂em ci Moj膮 rzeczywist膮, odwieczn膮, niesko艅czon膮 posta膰 w kosmicznej perspektywie. Zaprawd臋, bardzo trudno jest zobaczy膰, to co ujrza艂e艣. Ani studiowanie 艣wi臋tych pism, ani najbardziej surowa pokuta, ani mi艂osierdzie, 偶yczliwo艣膰 czy po艣wi臋cenie nie umo偶liwiaj膮 dost膮pienia tej wizji. Mo偶na jej dozna膰 jedynie w wyniku ca艂kowitego oddania si臋 Mnie. To do艣wiadczenie, kt贸re ci da艂em i ta wiedza, kt贸r膮 ci przekaza艂em, s膮 twymi najcenniejszymi skarbami. Czy s艂ucha艂e艣 Mnie uwa偶nie, Ard偶uno? Czy rozwia艂em z艂udzenie wywo艂ane twoj膮 niewiedz膮? Przemy艣l wszystko, co ci powiedzia艂em i czy艅, co uwa偶asz za w艂a艣ciwe".

Ard偶una odpowiedzia艂: 鈥濷 Panie wszech艣wiata! Twoje cudowne, pe艂ne mocy s艂owa wypowiedziane z najg艂臋bszym wsp贸艂czuciem, zawieraj膮 najwy偶sz膮 m膮dro艣膰. Twoja 艂aska rozwia艂a moje z艂udzenia. Uwolni艂a mnie od wszelkich w膮tpliwo艣ci. Prosz臋, prowad藕 mnie! Uczyni臋 wszystko, cokolwiek rozka偶esz!".


Cz臋艣膰 pierwsza: 艢cie偶ka oddania

Dyskurs pierwszy

MI艁O艢膯 I WYPE艁NIANIE OBOWI膭ZK脫W DROG膭 DO DOSKONA艁O艢CI

Je艣li pragniesz szcz臋艣cia i pokoju, musisz promieniowa膰 mi艂o艣ci膮.

Tylko w mi艂o艣ci odnajdziesz prawdziwe szcz臋艣cie;

Tylko w mi艂o艣ci odnajdziesz wewn臋trzny spok贸j;

Dlatego rozwijaj w sobie mi艂o艣膰, sta艅 si臋 mi艂o艣ci膮;

Mi艂o艣膰 偶yje dawaniem i przebaczaniem.

Te s艂owa Sai s膮 p艂yn膮cym do ciebie strumieniem mi艂o艣ci.

Uciele艣nienia mi艂o艣ci!

Istnieje wiele dziedzin wiedzy. Poza wszelk膮 wiedz膮 艣wieck膮, to znaczy dotycz膮c膮 tego 艣wiata, istnieje wiedza duchowa, czyli znajomo艣膰 atmy, wiedza o najwy偶szej ja藕ni wynikaj膮ca z samopoznania. Jest ona wiedz膮 najwy偶sz膮, wiedz膮 艣wi臋t膮. Wiedza 艣wiecka pomo偶e ci zrealizowa膰 niekt贸re ziemskie d膮偶enia, lecz tylko dzi臋ki wiedzy o sobie samym, dzi臋ki poznaniu w艂asnej najwy偶szej ja藕ni, b臋dziesz m贸g艂 do艣wiadcza膰 odwiecznego spokoju i nieko艅cz膮cej si臋 rado艣ci - do艣wiadcza膰 swojej rzeczywistej natury.

Nie ma r贸偶nicy pomi臋dzy poznawaniem siebie a poznawaniem Boga. Jest to ten sam duchowy proces, ta sama boska nauka. Umo偶liwia ona ujrzenie jedno艣ci w otaczaj膮cej ci臋 r贸偶norodno艣ci. Umo偶liwia wzniesienie si臋 ponad materialn膮 egzystencj臋 ku nie艣miertelno艣ci, kt贸rej poszukujesz. Co jest niezb臋dnym warunkiem zdobycia owej najwy偶szej m膮dro艣ci? Jest nim czysto艣膰 umys艂u.

Oczyszczasz sw贸j umys艂 dokonuj膮c szlachetnych czyn贸w. Kiedy przebywasz w towarzystwie uduchowionych os贸b, kiedy w codziennym 偶yciu czynisz dobro, gdy anga偶ujesz si臋 w prac臋, maj膮c na celu tworzenie czego艣 pozytywnego, tw贸j umys艂 ulega oczyszczeniu. Zaczynasz w贸wczas rozr贸偶nia膰 pomi臋dzy niezmiennym a tymczasowym, pomi臋dzy tym, co korzystne, a tym, co szkodliwe dla twojego duchowego rozwoju. Wszystkie 艣wi臋te pisma s艂u偶膮 jako drogowskazy. Wprowadzaj膮c w 偶ycie zawarte w nich nauki, u艣wi臋casz swoje czyny.

Mo偶esz by膰 wykszta艂conym cz艂owiekiem posiadaj膮cym wiedz臋 艣wieck膮, mo偶esz by膰 wielkim uczonym i erudyt膮, ale wszystkie tytu艂y i osi膮gni臋cia nie przysporz膮 ci prawdziwej m膮dro艣ci. Aby sta膰 si臋 prawdziwie m膮drym i usun膮膰 ze swego serca smutek, musisz pozna膰 samego siebie. Musisz u艣wiadomi膰 sobie w艂asn膮 nie艣mierteln膮 natur臋. Nie mo偶esz przezwyci臋偶y膰 smutku 偶adnym innym sposobem. Wy艂膮cznie wiedza dotycz膮ca twej najwy偶szej ja藕ni pozwoli ci pokona膰 wszelkie cierpienia i nieszcz臋艣cia. To ona obdarzy ci臋 szcz臋艣ciem. Dopiero gdy poznasz siebie, gdy zdob臋dziesz wiedz臋 o atmie, czyli osi膮gniesz stan atmawidji, zaznasz wiecznego szcz臋艣cia. Kto zas艂uguje na zdobycie tej 艣wi臋tej wiedzy? Czy maj膮 do niej prawo dzieci, czy jedynie osoby starsze, a mo偶e wy艂膮cznie m臋偶czy藕ni? Czy mo偶na udost臋pni膰 j膮 kobietom? Ot贸偶 - ka偶dy ma prawo do najwy偶szej m膮dro艣ci.

O ile wiedza 艣wiecka mo偶e uczyni膰 ci臋 s艂awnym, mo偶e zaspokoi膰 twoje ziemskie aspiracje, o tyle poznanie atmy zaskarbi ci 艂ask臋 Boga; a kiedy j膮 poznasz, zaznasz najwy偶szego szcz臋艣cia. Kasta, wyznanie, kolor sk贸ry czy p艂e膰 s膮 tu bez znaczenia. Do jakiej kasty nale偶a艂 m臋drzec Walmiki, kt贸ry za m艂odu by艂 rozb贸jnikiem? W jakiej rodzinie urodzi艂 si臋 m臋drzec Narada, kt贸rego matka pracowa艂a jako s艂u偶膮ca? Pan przychodzi do tych, kt贸rzy s膮 Mu oddani. Zwraca uwag臋 na serce, a nie na pozycj臋 spo艂eczn膮.

Filozofia mi艂o艣ci zajmuje wa偶ne miejsce w 偶yciu cz艂owieka. Kriszna powiedzia艂: 鈥濩i wielbiciele s膮 dla Mnie najdro偶si, kt贸rzy s艂u偶膮 Mi z oddaniem pe艂nym mi艂o艣ci". Nie znaczy to, 偶e powiniene艣 odrzuci膰 wiedz臋 艣wieck膮. Staraj si臋 przyswoi膰 j膮 sobie jak najlepiej. Uwierz w siebie; uwierz w to, 偶e zdo艂asz wype艂ni膰 rol臋, dla kt贸rej przybra艂e艣 ludzk膮 posta膰. Wiwekananda powiedzia艂, 偶e tajemnic膮 wielko艣ci jest wiara w siebie i wiara w Boga, zatem najpierw uwierz w siebie. To znaczy, uwierz w bosko艣膰 ukryt膮 w twym wn臋trzu. Wiedza 艣wiecka zapewni ci utrzymanie i dach nad g艂ow膮, natomiast atmawidja pozwoli ci na przejawienie obecnego w twym wn臋trzu Boga, czyli na samorealizacj臋.

Oczywi艣cie, bez wiedzy 艣wieckiej nie zdob臋dziesz odwiecznej duchowej m膮dro艣ci. Zatem, nie zaniedbuj 艣wieckiego wykszta艂cenia. Potrzebna jest r贸wnowaga pomi臋dzy kultur膮 i wiedz膮 艣wieck膮 a wiedz膮 duchow膮. Walmiki i Wjasa, autorzy takich 艣wi臋tych ksi膮g jak Ramajana i Mahabharata, byli szanowanymi przez wszystkich m臋drcami, posiadaj膮cymi 艣wieckie wykszta艂cenie. Czy bez wykszta艂cenia mogliby stworzy膰 tak wielkie dzie艂a?

Wszystko na tym 艣wiecie wywodzi si臋 od Boga. A je艣li tak, co mo偶esz Mu ofiarowa膰? Jedyne, co mo偶esz Mu z艂o偶y膰 w darze, to twoja mi艂o艣膰. To wszystko, czego On od ciebie oczekuje. Dlatego wielki poeta 艣piewa艂:

Ukochany Panie!

Ty jeste艣 przenikaj膮c膮 wszystko rzeczywisto艣ci膮.

Wype艂niasz sob膮 ca艂y wszech艣wiat,

Jak偶e m贸g艂bym zbudowa膰 dla Ciebie 艣wi膮tyni臋?

Promieniejesz blaskiem milion贸w s艂o艅c,

Jak mia艂bym ofiarowa膰 Ci ma艂e 艣wiate艂ko?

Jeste艣 wewn臋trzn膮 rzeczywisto艣ci膮 wszystkich stworze艅,

Jak mog臋 nazywa膰 Ci臋 jakim艣 szczeg贸lnym imieniem?

W Tobie zawiera si臋 ca艂y wszech艣wiat,

Jak偶e mam ofiarowa膰 Ci jakiekolwiek po偶ywienie?

Mog臋 Ci ofiarowa膰 jedynie swoj膮 mi艂o艣膰,

Aby po艂膮czy膰 si臋 z Tob膮 - oceanem mi艂o艣ci!

Nadajecie Panu imi臋 i posta膰, inaczej bowiem nie potrafiliby艣cie Go czci膰, wielbi膰, kocha膰 oraz darzy膰 szacunkiem. W rzeczywisto艣ci B贸g jest bezpostaciowy, lecz przybiera pewne formy i imiona dla was, gdy偶 to umo偶liwia wam okazywanie Mu czci i wielbienia. Ka偶dy, kto wielbi Pana kochaj膮cym sercem, zbli偶a si臋 do Niego bez wzgl臋du na to, jak膮 Jego form臋 wybra艂.

Ramakriszna Paramahansa nie by艂 wykszta艂conym cz艂owiekiem. Zaledwie umia艂 pisa膰. Lecz jego umys艂 nieprzerwanie wielbi艂 Pana w postaci Boskiej Matki. Jego serce ja艣nia艂o mi艂o艣ci膮 do Niej. Ca艂e 偶ycie po艣wi臋ci艂 wielbieniu Jej. 呕y艂 bardzo skromnie, a na ca艂e utrzymanie wystarcza艂o mu zaledwie 5 rupii miesi臋cznie. I chocia偶 nie by艂 wykszta艂cony, ca艂y 艣wiat szanuje go do dzi艣. Wsz臋dzie mo偶ecie napotka膰 misje Ramakriszny.

Podobnie rozb贸jnik Ratnakara dzi臋ki mi艂o艣ci do Boga sta艂 si臋 wielkim Walmikim; Prahlada by艂 synem demona, a jednak dost膮pi艂 o艣wiecenia i oczyszczenia dzi臋ki mi艂o艣ci do Boga. Hanuman powtarza艂 imi臋 Ramy. Ta praktyka uczyni艂a go s艂awnym, do dzi艣 czcz膮 go ca艂e Indie. D偶ataju by艂 ptakiem, przyjacielem ojca Ramy - Da艣arathy. Mi艂o艣膰 do Ramy po艂膮czy艂a go z boskim 藕r贸d艂em, kiedy zako艅czy艂 ziemskie 偶ycie. Je艣li pragniesz odda膰 si臋 Bogu, kasta, wiara, p艂e膰, czy jakiekolwiek inne podzia艂y s膮 bez znaczenia. Wszyscy maj膮 jednakowe szanse.

Rozdzia艂 XII jest najwa偶niejszym rozdzia艂em Bhagawadgity. W艂a艣nie dlatego rozpocz臋li艣my dzisiaj od niego. M贸wi on o bhaktijodze, 艣cie偶ce oddania. Bhakti to nie tylko powtarzanie imienia Boga. Jest to pe艂na oddania, niesko艅czona, czysta mi艂o艣膰 do Niego, ca艂kowicie bezinteresowna, pozbawiona jakiegokolwiek doczesnego pragnienia. Jest ona czysta, trwa艂a, niezmienna i wieczna. Tak膮 bosk膮 mi艂o艣膰 powinni艣cie wyra偶a膰 codziennym 偶yciem.

Ka偶dy z was musi wiedzie膰, kim naprawd臋 jest. Czy jeste艣 cia艂em? Je艣li jeste艣 cia艂em, dlaczego m贸wisz: 鈥濼o jest moje cia艂o"? Skoro nazywasz je swoim cia艂em, musisz by膰 czym艣 r贸偶nym od cia艂a. M贸wi膮c 鈥瀖oje serce" sugerujesz, 偶e jeste艣 czym艣 innym od serca. Twoje serce jest przedmiotem, to twoja w艂asno艣膰. Ty jeste艣 tym, kt贸ry je posiada. Zwykle m贸wimy: m贸j brat, moja siostra, m贸j umys艂, moje cia艂o, m贸j intelekt. Niezmiennym elementem wszystkich tych o艣wiadcze艅 jest m贸j, moja, moje. Rzeczywistym Ja, do kt贸rego nale偶y moje, jest najg艂臋bsza 艣wiadomo艣膰. Jest ona obecna w ka偶dym cz艂owieku, we wszystkim. Przenikaj膮ca wszystko boska 艣wiadomo艣膰 nazywa si臋 czajtanj膮.

Boska 艣wiadomo艣膰 jest wszechprzenikaj膮ca. Jest ona w tobie, wok贸艂 ciebie, pod tob膮, nad tob膮, za tob膮. Faktycznie jest tob膮. T臋 bosk膮 艣wiadomo艣膰 mo偶na znale藕膰 wsz臋dzie, we wszystkim, co istnieje. Lecz aby zda膰 sobie z tego spraw臋, musisz umys艂 skierowa膰 ku wn臋trzu. Musisz pozwoli膰 prowadzi膰 si臋 od wewn膮trz, aby odnale藕膰 prawd臋 o sobie. Musisz zrozumie膰, 偶e nie jeste艣 ani tym, ani tym, ani tamtym - neti, neti, neti! Nie jeste艣 umys艂em, nie jeste艣 cia艂em, nie jeste艣 intelektem. Zatem kim jeste艣? Odpowied藕 brzmi: Ja jestem Ja - aham aham. Oto owoc samopoznania, do kt贸rego dochodzi si臋 艣cie偶k膮 mi艂o艣ci, 艣cie偶k膮 oddania si臋 Bogu. Nie ma innego sposobu odnalezienia Boga.

Sp贸jrz woko艂o - B贸g, kt贸ry nie posiada 偶adnych atrybut贸w, przybiera przer贸偶ne formy, jest obecny wsz臋dzie. Aby艣 jednak m贸g艂 Go postrzega膰, przyjmuje On posta膰 i nazw臋. Narajana jest obecny wsz臋dzie, ale zanim to zrozumiesz, musisz nape艂ni膰 si臋 oddaniem i mi艂o艣ci膮 do osobowej formy Boga. Zatem, najpierw wchodzisz na 艣cie偶k臋 bhakti jako na najni偶szy szczebel i czcisz Boga posiadaj膮cego imi臋 i form臋. P贸藕niej wytrwale, krok po kroku, wznosisz si臋 coraz wy偶ej. Wycofujesz umys艂 ze 艣wiata zewn臋trznego, wielbisz Boga bezforemnego, a偶 w ko艅cu u艣wiadamiasz sobie swoj膮 bosk膮 rzeczywisto艣膰. To jest w艂a艣nie samorealizacja, czyli samopoznanie.

Bez kwiatu nie ma owocu. Rozw贸j kwiatu, powstawanie najpierw niedojrza艂ego owocu, a nast臋pnie jego dojrzewanie to proces samorealizacji. 艢cie偶ka karmy, czyli aktywno艣ci i dzia艂ania, to rozwijanie si臋 kwiatu. Etap powstawania niedojrza艂ego owocu to 艣cie偶ka bhakti, czyli oddania si臋 Bogu, mi艂o艣膰 do niego. Kiedy owoc dojrzewa, wype艂nia si臋 s艂odkim nektarem m膮dro艣ci; ten proces to z kolei 艣cie偶ka d偶niany, czyli samopoznania. Kwiat karmy przekszta艂ci艂 si臋 pod wp艂ywem mi艂o艣ci i oddania Bogu w s艂odki owoc m膮dro艣ci. Szlachetne czyny i oddawanie czci Bogu posuwaj膮 ci臋 naprz贸d i dochodzisz do stanu braku przywi膮zania do spraw 艣wiata doczesnego, osi膮gasz m膮dro艣膰. Dlatego wraz z wielbieniem musisz anga偶owa膰 si臋 w czynienie dobra. Najlepiej, je艣li ka偶d膮 czynno艣膰 wykonujesz z mi艂o艣ci do Boga i ofiarowujesz Mu wszystko, co robisz.

Dop贸ki przebywasz na tym 艣wiecie, musisz dzia艂a膰, musisz by膰 aktywny. Dzia艂anie jest bardzo wa偶nym elementem ludzkiego 偶ycia. To w艂a艣nie dzi臋ki pracy i aktywno艣ci uczysz si臋 utrzymywania w harmonii my艣li, s艂owa i czyny. Dla wielkich dusz, czyli mahatm贸w, s艂owa, my艣li i czyny zawsze s膮 jednym. Na pocz膮tku drogi pracujesz maj膮c na wzgl臋dzie rezultaty swej pracy. W贸wczas masz jeszcze wiele pragnie艅 i nie jeste艣 w stanie podejmowa膰 niszkamakarmy, to znaczy dzia艂ania wolnego od oczekiwa艅 na owoce swej pracy lub zadowolenie z niej. Z czasem jednak stajesz si臋 bezinteresowny, przestajesz spodziewa膰 si臋 wynik贸w. W ten spos贸b twoja praca stopniowo zmienia si臋 w wielbienie. Zaczynasz wtedy czyni膰 wszystko wiedziony mi艂o艣ci膮 do Boga.

Prawda jest jedna, ale m臋drcy nazywaj膮 j膮 wieloma imionami. Bosko艣膰 jest jedni膮, lecz istnieje wiele nazw, kt贸rych u偶ywa si臋 dla okre艣lenia tej absolutnej rzeczywisto艣ci. Z jedno艣ci B贸g sta艂 si臋 wielo艣ci膮. Kiedy urodzi si臋 dziecko, ludzie nazywaj膮 je niemowl臋ciem, gdy podro艣nie - m艂odzie艅cem. Po dwudziestu latach jest dojrza艂ym cz艂owiekiem, potem staje si臋 rodzicem, a jeszcze p贸藕niej - dziadkiem. Ale wszystkie te postaci to jedna i ta sama osoba. Podobnie, rzeczywisto艣膰 jest zawsze jedna i ta sama. Aby zrozumie膰 rozwini臋cie jedno艣ci w wielo艣膰, musisz ci膮gle my艣le膰 o jedno艣ci, kt贸ra ukrywa si臋 pod pozorem r贸偶norodno艣ci. Gdy w ko艅cu u艣wiadomisz sobie t臋 jedno艣膰, t臋 jedyn膮 bosko艣膰 kryj膮c膮 si臋 pod wszelkimi zmieniaj膮cymi si臋 imionami i formami, zdob臋dziesz co艣 naprawd臋 cennego.



Musicie dog艂臋bnie zrozumie膰 Bhagawadgit臋. Powinna ona wype艂nia膰 wasze serca. Co jest istot膮 jej nauk? Niekt贸rzy twierdz膮, 偶e karmajoga - 艣cie偶ka dzia艂ania, bezinteresownego s艂u偶enia. Inni m贸wi膮, ze bhaktijoga, 艣cie偶ka oddania si臋 Bogu i mi艂o艣ci, jeszcze inni, 偶e dznianajoga - 艣cie偶ka m膮dro艣ci. Wszystkie te opinie tylko cz臋艣ciowo oddaj膮 prawd臋. Aby w pe艂ni zrozumie膰 osobowo艣膰 cz艂owieka, musicie widzie膰 ca艂o艣膰. Nie mo偶ecie pozna膰 osoby, widz膮c zaledwie jej stopy. Bhagawadgit臋 rozpoczyna wers, kt贸rego pierwsze s艂owo brzmi 鈥瀌harmakszetra". Dharma znaczy tu w艂a艣ciwe post臋powanie lub powinno艣膰. Ostatni wers Gity ko艅czy si臋 s艂owem 鈥瀖ama", co znaczy 鈥瀖oje". Po艂膮czenie obu tych wyraz贸w - 鈥瀖amadharma" znaczy 鈥瀖oja powinno艣膰, moja praca". To wyra偶enie streszcza ca艂膮 nauk臋 Gity. Znaczy to, 偶e powiniene艣 spe艂nia膰 przypisan膮 ci powinno艣膰 z doskona艂o艣ci膮 dochodz膮c膮 do granic ludzkich mo偶liwo艣ci czyni膮c to, co jest w艂a艣ciwe dla etapu 偶ycia, na kt贸rym si臋 w danym momencie znajdujesz.

Je艣li jeste艣 studentem, twoim obowi膮zkiem jest pilnie studiowa膰. Je艣li jeste艣 g艂ow膮 rodziny, powiniene艣 by膰 za ni膮 odpowiedzialny. Kiedy jeste艣 na emeryturze, winiene艣 spe艂nia膰 obowi膮zki w艂a艣ciwe temu etapowi 偶ycia, a je艣li wyrzek艂e艣 si臋 艣wiata, aby zaj膮膰 si臋 kontemplowaniem boskiej rzeczywisto艣ci, twoim obowi膮zkiem jest trzyma膰 si臋 tej drogi. Je艣li b臋dziesz post臋powa艂 艣cie偶k膮 swojej dharmy najlepiej jak potrafisz, szczerze i sumiennie spe艂niaj膮c swoje obowi膮zki, nigdy nie spowodujesz zamieszania czy cierpienia. Ard偶una musia艂 wype艂ni膰 swoj膮 powinno艣膰 na polu walki. By艂 rycerzem, kt贸rego obowi膮zkiem by艂o walczy膰 ze z艂em. Gdy znalaz艂 si臋 na polu bitwy i po przeciwnej stronie zobaczy艂 swych krewnych i przyjaci贸艂, zapomnia艂 o tym, co by艂o jego zadaniem. Jego ziemskie przywi膮zania kaza艂y mu odrzuci膰 bro艅. Poczu艂 si臋 nieszcz臋艣liwy i bezsilny. Lecz Kriszna nauczy艂 Ard偶un臋, w jaki spos贸b ma uwolni膰 si臋 od przywi膮za艅 i z艂udze艅, a mianowicie, konsekwentnie pod膮偶a膰 za sw膮 powinno艣ci膮. Kriszna objawi艂 mu prawd臋 o nie艣miertelnej ja藕ni. Wyt艂umaczy艂, 偶e jego obowi膮zkiem jest wykonywa膰 polecenia Pana p艂yn膮ce z serca, gdy偶 w艂a艣nie tam przebywa B贸g. Kiedy Kriszna sko艅czy艂 m贸wi膰, zapyta艂 Ard偶un臋: 鈥濩zy twoje przywi膮zania i z艂udzenia znikn臋艂y?". Ard偶una podni贸s艂 sw贸j 艂uk i odpowiedzia艂: 鈥濷 Panie, rozwia艂e艣 moje w膮tpliwo艣ci. Znikn臋艂o za艣lepienie. Nic nie pozosta艂o z moich z艂udze艅".

Za艣lepienie to moha, wolno艣膰 to moksza. Dop贸ki pozostajesz pod wp艂ywem mohy, nie mo偶esz osi膮gn膮膰 mokszy. Dop贸ki 偶yjesz iluzj膮, pozostajesz zniewolony. Moksza nie ma nic wsp贸lnego z ziemsk膮 przyjemno艣ci膮, jak膮 mo偶e ci zapewni膰 klimatyzowany pok贸j albo pluszowy fotel. Moksza to stan uniezale偶nienia si臋 od z艂udze艅 i przywi膮za艅. Wyraz moksza sk艂ada si臋 z dw贸ch cz艂on贸w: moha i kszaja, co oznacza zupe艂ne wyeliminowanie mohy, czyli zniweczenie wszelkich pragnie艅 i z艂udze艅.

Musicie wszyscy sta膰 si臋 idea艂ami dla innych i perfekcyjnie wype艂nia膰 swoj膮 powinno艣膰. Uczcie si臋 werset贸w Gity i wprowadzajcie w 偶ycie zawarte w nich wznios艂e i szlachetne nauki. B艂ogos艂awi臋 wam w tym zadaniu. Wielu z was marnuje czas. Zmie艅cie si臋 od dzisiaj. Nie marnujcie czasu. Czas jest Bogiem. Kontemplujcie codziennie jaki艣 fragment i przyswajajcie sobie jego g艂臋bokie znaczenie. Zrozumiawszy owe nauki wcielajcie je w czyn. Tylko w ten spos贸b u艣wi臋cicie swoje 偶ycie, doprowadzicie je do czysto艣ci i doskona艂o艣ci, kt贸re s膮 oznakami prawdziwego cz艂owiecze艅stwa.


Dyskurs drugi

ODDANIE SI臉 BOGU - 艢RODKIEM DUCHOWEJ TRANSFORMACJI

Kriszna oznajmi艂 w Gicie: 鈥濳to odda Mi si臋 bez reszty i we Mnie znajdzie schronienie, tego b臋d臋 strzeg艂 i otocz臋 opiek膮. Zniwecz臋 wszystkie jego grzechy i poprowadz臋 ku Bogu". Je艣li pragniesz czyni膰 post臋py na 艣cie偶ce duchowej, piel臋gnuj t臋 my艣l jak najdro偶szy skarb i wytrwale pod膮偶aj ku zupe艂nemu poddaniu si臋 Bogu, a osi膮gniesz spe艂nienie.


Moc Boga jest niezmierzona i nieograniczona. Ta wielka r贸偶norodno艣膰, kt贸r膮 postrzegasz we wszech艣wiecie, jest wynikiem z艂udzenia. Fizyczny aspekt wszech艣wiata dost臋pny ludzkim oczom jest zaledwie niewielkim wycinkiem niesko艅czono艣ci Boga. Wszystkie 艣wiaty mog艂aby przykry膰 male艅ka cz臋艣膰 stopy Pana. Nie mo偶na poj膮膰 Jego niesko艅czono艣ci. Przenika On ca艂y wszech艣wiat - zar贸wno sfery materialne, jak i subtelne. Zaprawd臋, B贸g jest wszechobecny.

艢wiat jest uciele艣nieniem Boga. Zrozumienie boskiej zasady rz膮dz膮cej ca艂ym stworzeniem wymaga nieco wysi艂ku. Ksi臋偶yc oddalony jest od ziemi o setki tysi臋cy kilometr贸w, s艂o艅ce - o wiele dziesi膮tk贸w milion贸w kilometr贸w. Najbli偶sza gwiazda znajduje si臋 w odleg艂o艣ci bilion贸w kilometr贸w od naszej planety. W najdalszych kra艅cach widzialnego wszech艣wiata istniej膮 gwiazdy po艂o偶one miliard-krotnie dalej. Fizyczny aspekt wszech艣wiata, kt贸ry wydaje si臋 nam niesko艅czony (bhutakasza), jest tylko najmniejsz膮 cz臋艣ci膮 subtelniejszego, czyli mentalnego aspektu (czittakasza). W por贸wnaniu z owym subtelnym aspektem istnienia, nasz fizyczny wszech艣wiat nie jest wi臋kszy od atomu.

Z kolei wszech艣wiat subtelny, kt贸rego wielko艣ci nie da si臋 opisa膰 w kategoriach miar 艣wiata fizycznego, stanowi mikroskopijn膮 cz膮stk臋 jeszcze bardziej rozleg艂ego aspektu wszech艣wiata - przestrzeni przyczynowej (czidakasza). Ten najsubtelniejszy aspekt ca艂ego stworzenia stanowi 藕r贸d艂o, przyczyn臋, pierwowz贸r obu pozosta艂ych. Wszystkie te trzy przestrzenie: fizyczna, subtelna i przyczynowa s膮 niezmierzone; umys艂 ludzki nie jest w stanie ich ogarn膮膰, ani te偶 ludzka mowa opisa膰. A jednak istnieje co艣, co kieruje nimi i przewy偶sza je wszystkie - jest to boska zasada, transcendentna i immanentna zarazem - praprzyczyna ca艂ego stworzenia mahakarana.

Zrozumienie praw rz膮dz膮cych wszech艣wiatem przekracza mo偶liwo艣ci ludzkiego umys艂u. B贸g istnieje ponad 艣wiatami: fizycznym, subtelnym i przyczynowym, ale r贸wnie偶 w nich; w艂ada nimi wszystkimi. Jest Panem czasu - przesz艂o艣ci, tera藕niejszo艣ci i przysz艂o艣ci. Cz艂owiek dysponuje ograniczonymi mo偶liwo艣ciami i dlatego zrozumienie boskiej zasady wydaje si臋 niemo偶liwe. Naj艂atwiejsz膮 drog膮 wiod膮c膮 do jej poznania jest 艣cie偶ka oddania, bhaktijoga. Kriszna wyja艣ni艂 Ard偶unie trzy kolejne jej etapy:

Pracuj dla Mnie!

Zrozum, 偶e wszelka praca, kt贸r膮 wykonujesz w tym materialnym 艣wiecie, jest zwi膮zana z Bogiem, gdy偶 On jest najwy偶szym w艂adc膮 ca艂ego istnienia. Pracuj z t膮 my艣l膮, 偶e czynisz to dla Niego.

Tylko dla Mnie!

Nie czy艅 nic dla siebie. Do tej pory my艣la艂e艣 przede wszystkim o sobie. Lecz kim ty jeste艣? Kriszna powiedzia艂: 鈥濼o w艂a艣nie Ja promieniuj臋 w tobie". S艂owo Ja nie odnosi si臋 do cia艂a. Emanuje ono z wy偶szego Ja, z samego 藕r贸d艂a, z atmy. Owo wy偶sze Ja nie jest powi膮zane ani z cia艂em, ani z umys艂em, ani nawet z intuicj膮, gdy偶 przekracza wszystkie te ograniczone aspekty i dotyczy jedynie nieograniczonej niczym atmy.

Twoje ma艂e ja stanowi jedynie odbicie wy偶szego Ja, jedynej atmy. Cokolwiek czynisz, czynisz dla rado艣ci atmy. Nie zdaj膮c sobie sprawy z tej 艣wi臋tej prawdy, oddajesz si臋 w niewol臋 z艂udzenia. Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濩okolwiek czynisz, czy艅 przez wzgl膮d na Mnie. Wykonuj wszystko w Moim imieniu i z Mojego powodu. Dzia艂aj jako M贸j po艣rednik. Zrozum, 偶e wszystko, co robisz, robisz tylko ze wzgl臋du na Mnie". Moje lub ja tak naprawd臋 odnosi si臋 do atmy.

B膮d藕 oddany wy艂膮cznie Mnie!

Musisz zrozumie膰 g艂臋bok膮 tajemnic臋 tego polecenia. Oddanie jest wyrazem mi艂o艣ci. Energia zwana mi艂o艣ci膮 emanuje z atmy. Mi艂o艣膰 jest r贸wnoznaczna z atm膮. Mi艂o艣膰 nie ma nic wsp贸lnego z ludzkimi uczuciami. Mi艂o艣膰 jest sam膮 istot膮 atmy. Mi艂o艣膰 promieniuj膮ca prosto z serca musi przepe艂nia膰 ka偶dy tw贸j czyn, s艂owo i my艣l. Aby tak by艂o naprawd臋, musisz czu膰, 偶e wszystko, co robisz, m贸wisz czy my艣lisz, czynisz wy艂膮cznie dla Boga.

W stanie jawy wydaje ci si臋, 偶e robisz co艣 ze wzgl臋du na swoje cia艂o lub umys艂, ale w stanie g艂臋bokiego snu nie jeste艣 艣wiadomy ani cia艂a, ani umys艂u. W takim razie kto cieszy si臋 odpoczynkiem i spokojnym snem? W艂a艣nie atma. Sen, jedzenie, wszystkie codzienne czynno艣ci inspirowane s膮 mi艂o艣ci膮 do Ja, a Ja pochodzi od atmy.

W Upaniszadzie Brihadaranjaka Jad偶niawalkja wyja艣nia ten problem swojej 偶onie Majtreji, opisuj膮c g艂臋bsz膮 istot臋 wszelkich zwi膮zk贸w mi臋dzyludzkich. Powiada: 鈥濪la kogo mnie kochasz? Zona nie kocha m臋偶a dla niego samego. Kocha go dla siebie. Uwa偶a si臋, 偶e matka kocha swe dziecko dla niego samego, ale tak nie jest. Kocha je dla siebie. M贸wi si臋, 偶e guru kocha ucznia dla niego, ale w rzeczywisto艣ci kocha go dla samego siebie".

W tym kontek艣cie mo偶na odnale藕膰 ukryt膮 prawd臋 le偶膮c膮 u pod艂o偶a wszelkich duchowych praktyk. Wielbicielowi wydaje si臋, 偶e kocha Boga dla Niego samego, ale tak naprawd臋 kocha Go dla siebie. B贸g za艣 kocha swoich wielbicieli wy艂膮cznie dla nich samych, poniewa偶 w oczach Boga nie ma 偶adnych r贸偶nic, 偶adnych odr臋bno艣ci, a zatem nie ma te偶 przynale偶no艣ci do konkretnej osoby. Wraz z poczuciem oddzielno艣ci i indywidualno艣ci pojawia si臋 egoizm oraz odczucie ja i moje. B贸g nie ogranicza si臋 do konkretnej formy, wi臋c nie uto偶samia si臋 z ego i nie odczuwa oddzielno艣ci wyra偶aj膮cej si臋 w poczuciu moje i twoje. Trzy etapy bhaktijogi, a mianowicie: 鈥濸racuj dla Mnie", 鈥濼ylko dla Mnie", 鈥濨膮d藕 oddany wy艂膮cznie Mnie", stanowi膮 kolejne szczeble - one s膮 dla was. Przechodz膮c z jednego na drugi, stopniowo pozbawiacie si臋 ego i osi膮gacie cel. Niestety, tylko niewielu jest w stanie zrozumie膰 prawd臋 kryj膮c膮 si臋 w tych zaleceniach.

Je艣li chcesz si臋 och艂odzi膰, u偶ywasz wachlarza, za pomoc膮 kt贸rego wytwarzasz delikatny powiew. Tr膮ba powietrzna wyrywa z korzeniami wielkie drzewa. Podmuch, jaki wytwarzasz za pomoc膮 wachlarza, jest niczym w por贸wnaniu z si艂膮 tr膮by powietrznej. Rozwa偶 inny przyk艂ad. Kiedy czerpiesz wod臋 ze studni, mo偶esz nabra膰 tylko ograniczon膮 ilo艣膰. Ale kiedy przychodzi wielka ulewa, strumienie zamieniaj膮 si臋 w rw膮ce rzeki, kt贸re mog膮 zala膰 wszystko. Jedno jest obrazem ograniczonej mocy cz艂owieka, drugie - nieograniczonej mocy Boga.

We藕 przyk艂ad 艣wiat艂a w swoim domu. Mo偶esz zapali膰 艣wiec臋 lub lamp臋 elektryczn膮. Ale gdy o 艣wicie wstaje s艂o艅ce, jego 艣wiat艂o o艣wietla wszystko. Ma艂e 艣wiate艂ko twojej lampy jest bardzo nik艂e w por贸wnaniu z o艣wietlaj膮cym wszystko blaskiem s艂o艅ca. Jest to kolejny obraz u艣wiadamiaj膮cy ci nieograniczono艣膰 mocy Boga i ograniczono艣膰 mocy cz艂owieka. Jak m贸g艂by艣 osi膮gn膮膰 t臋 bezgraniczn膮 bosk膮 moc? Jak zamieni膰 ograniczone mo偶liwo艣ci ludzkie w nieograniczone mo偶liwo艣ci Boga? Odpowied藕 brzmi: ca艂kowicie oddaj膮c si臋 Bogu.

Pan powiedzia艂 w Gicie: 鈥瀂niwecz臋 wszystkie twoje grzechy i wynios臋 ci臋 na boski szczyt, na M贸j szczyt". Zastanawiasz si臋 - jak to jest mo偶liwe? Fizyczny 艣wiat, kt贸ry postrzegasz ludzkimi oczami, to najgrubszy, materialny aspekt stworzenia zwany bhutakasz膮. Obraz tego fizycznego 艣wiata powstaj膮cy w umy艣le tworzy subteln膮 form臋 stworzenia - czittakasz臋. A ta subtelna forma przybiera w sercu jeszcze subtelniejsz膮 form臋 - przyczynowy aspekt stworzenia, czidakasz臋. Pomy艣l - niesko艅czony B贸g, kt贸ry jest ponad tym wszystkim, najwi臋kszy z najwi臋kszych, przybiera form臋 najmniejszego z najmniejszych i zamieszkuje przestrze艅 czidakaszy, kt贸ra mie艣ci si臋 w samym sercu wielbiciela. Czy偶 to nie cudowne, 偶e niesko艅czenie wielki, nieograniczony i wszechmocny B贸g pozwala umie艣ci膰 si臋 w sercu cz艂owieka? A oto historia, kt贸ra to zilustruje.

Pewnego razu m臋drzec Narada stan膮艂 przed obliczem Pana. Pan zapyta艂 go: 鈥濶arado, czy podr贸偶uj膮c po 艣wiecie zdo艂a艂e艣 odkry膰 sekret stworzenia? Czy zrozumia艂e艣 tajemnic臋 ukryt膮 w tym przejawionym 艣wiecie? Co jest najwa偶niejsze w ca艂ym stworzeniu? Gdziekolwiek spojrzysz, dostrze偶esz pi臋膰 podstawowych 偶ywio艂贸w: ziemi臋, wod臋, ogie艅, powietrze i przestrze艅. Jak s膮dzisz, kt贸ry z nich jest najwa偶niejszy?". Narada zastanowi艂 si臋 i odpowiedzia艂: 鈥濸anie, najci臋偶szym, najwi臋kszym i najwa偶niejszym z nich musi by膰 ziemia". Pan odpowiedzia艂: 鈥濲ak ziemia mo偶e by膰 najwa偶niejszym z 偶ywio艂贸w, skoro trzy czwarte ziemi pokrywa woda, a tylko jedn膮 czwart膮 zajmuj膮 l膮dy? Ta wielka ziemia p艂ywa w wodzie. Co jest wi臋ksze: to, co p艂ywa, czy to, w czym co艣 p艂ywa?". Narada przyzna艂, 偶e woda musi by膰 wa偶niejsza, gdy偶 to ona otacza ziemi臋.

Pan ci膮gn膮艂 dalej: 鈥瀂apewne znasz, Narado, pewn膮 staro偶ytn膮 opowie艣膰 o tym, jak to kiedy艣 demony ukry艂y si臋 w oceanie, a m臋drzec Agastja, aby je odnale藕膰, po艂kn膮艂 jednym haustem ca艂y oceanem. Jak my艣lisz, kto jest pot臋偶niejszy: Agastja czy ocean?". Narada musia艂 si臋 zgodzi膰, 偶e bez w膮tpienia Agastja jest pot臋偶niejszy ni偶 woda, kt贸r膮 po艂kn膮艂. 鈥濧le - kontynuowa艂 Pan - m贸wi膮, 偶e kiedy opu艣ci艂 swoje ziemskie cia艂o, ten sam Agastja sta艂 si臋 gwiazd膮 polarn膮. Kto艣 tak wielki

jak Agastja jest teraz ma艂膮 gwiazd膮 na niezmierzonej przestrzeni nieba. Zatem, jak my艣lisz, kto jest wi臋kszy: Agastja czy niebo?". Narada odpar艂: 鈥濻wami, niebo jest z pewno艣ci膮 wi臋ksze od Agastji". Wtedy Pan zapyta艂: 鈥濧 jednak wiemy, 偶e pewnego razu, kiedy Pan przyszed艂 jako awatar, przykry艂 zar贸wno ziemi臋, jak i niebo swoj膮 stop膮. Jak my艣lisz: czy stopa Boga jest wi臋ksza czy niebo?". 鈥濷ch, stopa Boga z pewno艣ci膮 jest wi臋ksza" - odpar艂 Narada. Lecz Pan pyta艂 dalej: 鈥濲e艣li Jego stopa jest tak wielka, to co powiesz o Jego niesko艅czonej postaci?".

W tym momencie Narada poczu艂, 偶e doszed艂 do ostatecznej konkluzji. 鈥濼ak - odpowiedzia艂 w uniesieniu i rado艣ci - Pan musi by膰 najwi臋kszy. Jest niesko艅czony. W 偶adnym ze 艣wiat贸w nie istnieje nic wi臋kszego ni偶 On sam". Ale Pan mia艂 w zanadrzu jeszcze jedno pytanie. 鈥濧 co z wielbicielem, kt贸remu uda艂o si臋 uwi臋zi膰 owego niesko艅czonego Boga w swoim sercu? Powiedz mi, Narado, kto jest pot臋偶niejszy: wielbiciel, kt贸ry uwi臋zi艂 Boga, czy B贸g uwi臋ziony w jego sercu?". Narada musia艂 przyzna膰, 偶e wielbiciel jest pot臋偶niejszy od samego Boga.

Taka olbrzymia moc, kt贸ra wi膮偶e samego Boga, jest w zasi臋gu r臋ki ka偶dego cz艂owieka. Bez wzgl臋du na to, jak wielka i wspania艂a by艂aby jaka艣 pot臋ga, je艣li jaka艣 inna moc mo偶e j膮 zwi膮za膰, to owa inna moc musi by膰 uznana za silniejsz膮. Niesko艅czona moc Boga mo偶e zosta膰 zwi膮zana si艂膮 mi艂o艣ci cz艂owieka. Zatem, mo偶esz zwi膮za膰 samego Boga i umie艣ci膰 Go w sercu moc膮 swej mi艂o艣ci.

Je艣li we藕miesz na swoj膮 d艂o艅 kropl臋 z oceanu, wyda ci si臋 ona bardzo ma艂a w por贸wnaniu z oceanem. Ale wrzu膰 t臋 sam膮 kropl臋 z powrotem do oceanu, a stanie si臋 cz臋艣ci膮 tego niesko艅czonego bezmiaru. Je艣li twoja ludzka, niewielka moc po艂膮czy si臋 z olbrzymi膮 moc膮 Boga, staniesz si臋 niesko艅czony i wszechmocny, staniesz si臋 jedno艣ci膮 z Bogiem. W pismach 艣wi臋tych powiedziane jest: brahmawid orahmaiwa bhawati, to znaczy 鈥瀙oznaj brahmana, a staniesz si臋 brahmanem". Proces, kt贸ry jednoczy ci臋 z Bogiem, to bhakti, czyli ca艂kowite oddanie si臋 Jemu.

Niestety, obecnie wi臋kszo艣膰 ludzi nie chce nawet dowiedzie膰 si臋 czego艣 o Bogu; polegaj膮 na w艂asnych, ograniczonych mo偶liwo艣ciach, wierz膮 jedynie w osi膮gni臋cia ludzkiego umys艂u. S膮 gotowi k艂ania膰 si臋 Przed urz臋dnikiem, a odmawiaj膮 okazania pokory i pos艂usze艅stwa wszechmocnej osobie, Panu wszelkiego stworzenia. Boga, kt贸ry jest 藕r贸d艂em i przyczyn膮 wszystkiego, co istnieje, traktuje si臋 niew艂a艣ciwie. Powodem tego smutnego stanu rzeczy jest fakt, i偶 bardzo niewielu ludzi rozumie prawd臋 le偶膮c膮 u podstaw stworzenia. Ma艂e umys艂y pod膮偶aj膮 bocznymi 艣cie偶kami. Gdyby艣 zrozumia艂, 偶e wszystko jest cz臋艣ci膮 bosko艣ci, nigdy nie poszed艂by艣 tak膮 boczn膮 drog膮.

Gdyby w twoim ogrodzie ros艂o drzewo spe艂niaj膮ce wszelkie 偶yczenia, czy szuka艂by艣 owoc贸w w lesie? Gdyby艣 posiada艂 w艂asn膮 krow臋, czy chodzi艂by艣 na targ po mleko? Gdyby艣 pozna艂 nieograniczone korzy艣ci, jakie mog艂oby ci zapewni膰 cudowne drzewo z twojego w艂asnego ogrodu, nigdy nie traci艂by艣 czasu na bezcelowe poszukiwania gdzie indziej.

Ma艂ym umys艂om nawet ma艂e osi膮gni臋cia wydaj膮 si臋 wielkie. Pami臋taj, 偶e zawsze dostajesz tyle, na ile zas艂ugujesz. My艣l o czym艣 ma艂ym, a dostaniesz ma艂o. P艂ytkie, przyziemne my艣li prowadz膮 do kszta艂towania si臋 ma艂odusznych charakter贸w. Przyci膮gaj膮 ci臋 ma艂e sprawy, poniewa偶 s膮dzisz, 偶e twoja moc jest ograniczona, cho膰 tak naprawd臋 jest ona bezgraniczna. Pozostajesz ma艂y przez to, 偶e identyfikujesz si臋 z cia艂em. My艣lisz: 鈥瀓estem cia艂em" (aham dehasmi). To przekonanie utwierdza ci臋 w stanie ma艂o艣ci. Przejd藕 od poczucia Jestem cia艂em" do poczucia Jestem dusz膮, iskr膮 bosko艣ci" (aham d偶iwasmi). W ten spos贸b wznie艣 si臋 od 艣wiadomo艣ci dwoisto艣ci (dwajta) do poziomu 艣wiadomo艣ci warunkowej niedwoisto艣ci (wisisztadwajta). Nast臋pnie musisz przej艣膰 od poczucia Jestem dusz膮, iskr膮 bosko艣ci" do Jestem sam膮 bosko艣ci膮, nie r贸偶ni臋 si臋 niczym od Boga. Ja i B贸g to jedno" (aham brahmasmi). To jest 艣wiadomo艣膰 bezwarunkowej niedwoisto艣ci (adwajta). Tak d艂ugo, jak d艂ugo tkwisz w 艣wiadomo艣ci dwoisto艣ci, dr臋czy膰 ci臋 b臋d膮 smutek i 偶al. Dopiero gdy uto偶samisz si臋 z atm膮, ze swoim wy偶szym Ja, zanurzysz si臋 w stanie niewys艂owionego szcz臋艣cia i rado艣ci.

Musisz wznie艣膰 si臋 na wy偶szy poziom 艣wiadomo艣ci i uto偶sami膰 si臋 z atm膮, porzucaj膮c identyfikacj臋 z cia艂em. To jest w艂a艣ciwa postawa dla oddawania czci Bogu. W sanskrycie wielbienie nazywa si臋 upasan膮, co znaczy 鈥瀞iedzenie w pobli偶u". Jednak偶e nie wystarczy po prostu siedzie膰 blisko. 呕aba siedzi na kwiecie lotosu, ale czy pije jego s艂odki nektar? Samo przebywanie blisko na nic si臋 nie zda, musisz jeszcze sta膰 si臋 Panu drogi, 偶eby m贸c spija膰 boski nektar.

Twoi s膮siedzi mieszkaj膮 tu偶 obok ciebie, ale ich k艂opoty nie poruszaj膮 ci臋 zbyt g艂臋boko. Natomiast kiedy tw贸j brat lub m膮偶 przebywa w dalekiej Ameryce, martwisz si臋, je艣li nie dostajesz od niego listu. W tym przypadku cia艂o jest daleko, ale wasza wzajemna mi艂o艣膰 sprawia, 偶e jeste艣cie sobie bliscy i drodzy. W relacji z s膮siadami nie ma takiej mi艂o艣ci, chocia偶 oni znajduj膮 si臋 w pobli偶u. Rozwa偶 inny przyk艂ad.

W twoim mieszkaniu grasuj膮 myszy lub mr贸wki. Czy nazywasz je przyjaci贸艂mi? Fizyczna blisko艣膰 nie ma znaczenia, je艣li brak jest uczucia mi艂o艣ci. G艂臋bokie uczucie wzajemnej mi艂o艣ci musi rozwin膮膰 si臋 i przenika膰 zwi膮zek z drugim cz艂owiekiem. Upasana oznacza blisko艣膰 z Panem i wiar臋 w to, 偶e jest si臋 Mu bardzo drogim.

Jak膮 korzy艣膰 odniesiesz z przebywania blisko Pana i poczucia, 偶e jeste艣 Mu drogi? Je艣li usi膮dziesz w pobli偶u lampy, jej 艣wiat艂o umo偶liwi ci wykonywanie jakiej艣 czynno艣ci w nocy. Je艣li usi膮dziesz przy wentylatorze, poczujesz przyjemny ch艂贸d. A gdy w zimie podejdziesz do ognia, on ci臋 ogrzeje. W ka偶dym przypadku jedna jako艣膰 zast臋puje inn膮. Podobnie, je艣li znajdziesz si臋 blisko Boga i poczujesz, 偶e jeste艣 Mu drogi, otrzymasz Jego mi艂o艣膰, a po jakim艣 czasie twoje z艂e cechy zostan膮 zast膮pione dobrymi, takimi, jakie uosabia B贸g. Pokochaj Go, a zbli偶ysz si臋 do Niego, b臋dziesz Mu coraz dro偶szy. Naj艂atwiejszym sposobem zbli偶ania si臋 do Boga jest ci膮g艂e pami臋tanie o Nim - we wszystkim, co widzisz, m贸wisz i czynisz. My艣l tylko o Bogu, o tym, aby zawsze zbli偶a膰 si臋 do niego i stawa膰 si臋 Mu coraz dro偶szym.

Je艣li pragniesz pod膮偶a膰 艣cie偶k膮 oddania si臋 Bogu, nie wystarczy twoja mi艂o艣膰 do Niego. Aby poczu膰 Jego mi艂o艣膰, musisz j膮 sobie zaskarbi膰, a najlepsz膮 drog膮 ku temu jest zaanga偶owanie si臋 w bezinteresowne dzia艂anie. Istnieje wiele innych cech, dzi臋ki kt贸rym mo偶esz zdoby膰 serce Boga. Traktuj krytyk臋 i pochwa艂臋, gor膮co i zimno, korzy艣膰 i strat臋, rado艣膰 i smutek, honor i ha艅b臋, czy inne przeciwie艅stwa z jednakowym spokojem umys艂u. Nie b膮d藕 przygn臋biony, kiedy ci臋 krytykuj膮, ani dumny, gdy ci臋 chwal膮. Nie ciesz si臋 z korzy艣ci i nie smu膰 z powodu straty. Nie narzekaj, kiedy jest ci zbyt gor膮co lub zbyt zimno.

Zim膮 zak艂adasz we艂niany szal i z rado艣ci膮 grzejesz si臋 przy piecu. W lecie nosisz cienkie ubrania i t臋sknisz za ch艂odem. Raz cieszy ci臋 upa艂, innym razem ch艂贸d. Spos贸b, w jaki z nich korzystasz, decyduje o tym, czy do艣wiadczasz przyjemno艣ci, czy te偶 nie. Gor膮co i zimno, zysk i strata - wszelkie przeciwie艅stwa czemu艣 s艂u偶膮. Wszystko, co postrzegasz i czego do艣wiadczasz, s艂u偶y jakiemu艣 celowi. Chodzi o to, aby艣 potrafi艂 to wykorzysta膰 w艂a艣ciwie i odpowiednio do twojego etapu rozwoju.

By艂oby ca艂kowit膮 g艂upot膮 dawa膰 dziecku do zabawy z艂oty puchar albo szale艅cowi miecz. Z艂oty puchar powinien zosta膰 ofiarowany komu艣, kto doceni jego warto艣膰. Taka osoba na pewno szczerze ucieszy si臋 z prezentu i b臋dzie wiedzia艂a, jak go u偶ywa膰. Ten, kto zna warto艣膰 oddania si臋 Bogu, wype艂ni siebie i innych czyst膮 rado艣ci膮. Prawdziwa mi艂o艣膰 nigdy nie stanie si臋 藕r贸d艂em k艂opot贸w, nigdy nie doprowadzi do nienawi艣ci. W XII rozdziale Gity wymieniono cechy, kt贸rymi powinien odznacza膰 si臋 prawdziwy wielbiciel Boga. Ta lista rozpoczyna si臋 nast臋puj膮cym cytatem: adweszta sarwabhutanam - niech na 艣wiecie nie b臋dzie nienawi艣ci. Powtarzanie jak papuga: 鈥濸anie, kocham Ci臋" i jednocze艣nie sprawianie przykro艣ci innym zaprzecza oddaniu si臋 Bogu.

Prawdziwie kochasz Boga i stajesz si臋 Jego wielbicielem, kiedy ca艂kowicie poddajesz si臋 Jemu i jeste艣 got贸w wykona膰 ka偶de Jego polecenie. Ard偶una, z powodu dumy i egoizmu, czu艂 si臋 odrzucony, ale po wys艂uchaniu s艂贸w Pana upad艂 do boskich st贸p i powiedzia艂: 鈥濸anie, jestem Twoim uczniem. Poucz mnie o tym, co jest dla mnie dobre. Ca艂kowicie oddaj臋 si臋 Tobie". Przedtem Kriszna i Ard偶una traktowali si臋 nawzajem jak krewni. Ale od chwili, w kt贸rej Ard偶una zdecydowa艂: 鈥瀂robi臋, co ka偶esz. Wykonam ka偶de Twoje polecenie", sta艂 si臋 wielbicielem Kriszny. Przemiana dokona艂a si臋 w jego umy艣le - przesta艂 by膰 krewnym, sta艂 si臋 uczniem Pana. Taka duchowa przemiana jest niezb臋dna. Je艣li ona nie nast膮pi, twoje oddanie stanie si臋 daremne i bezcelowe bez wzgl臋du na to, jak bliski Panu si臋 czujesz.

Wype艂niaj swoje 偶yciowe obowi膮zki ze 艣wiadomo艣ci膮 tych wznios艂ych zasad. Utrzymuj umys艂 w r贸wnowadze i zanim co艣 zrobisz, upewnij si臋, czy jest to s艂uszne i w艂a艣ciwe. Nie chodzi o to, 偶eby uczy膰 si臋 na pami臋膰 kolejnych werset贸w Gity. Chodzi o to, by zrozumie膰 i wprowadza膰 w czyn zawarte w nich zasady, a w贸wczas odp艂yn膮 twoje zmartwienia i smutki. Lecz je艣li b臋dziesz te 艣wi臋te strofy jedynie bezmy艣lnie powtarza艂, pog艂臋bisz tylko swoj膮 frustracj臋 i przygn臋bienie.

Dyskurs trzeci

JAK ZASKARBI膯 SOBIE MI艁O艢膯 BOGA?

Pan rzek艂 w Gicie: 鈥濼en, kto jest Mi szczerze oddany, staje si臋 dla Mnie bardzo drogi i bliski".


Mo偶esz zgromadzi膰 najrozmaitsze dobra tego 艣wiata: maj膮tek, z艂oto, posiad艂o艣ci. Mo偶esz cieszy膰 si臋 s艂aw膮, pozycj膮 i presti偶em. Jednak偶e Pan wyjawi艂 w Gicie, 偶e wszystkie te dobra s膮 przemijaj膮ce i nie posiadaj膮 偶adnej trwa艂ej warto艣ci. Jedyn膮 niezmienn膮, prawdziwie cenn膮 warto艣ci膮, jak膮 mo偶esz zdoby膰 na tej ziemi, jest mi艂o艣膰 Boga. Boska mi艂o艣膰 jest niezwyk艂a, bezcenna. Jest najwspanialszym skarbem, najwi臋kszym bogactwem. Powiniene艣 przede wszystkim stara膰 si臋 odkry膰 to, w jaki spos贸b zaskarbi膰 sobie ow膮 bezcenn膮 mi艂o艣膰 Boga. Jak膮 艣cie偶k膮 pod膮偶a膰, aby j膮 odnale藕膰?

Je艣li wysiejesz ziarno na niewyplewion膮 i nieprzygotowan膮 przedtem ziemi臋, nie mo偶esz spodziewa膰 si臋 dobrych zbior贸w. Podobnie rzecz si臋 ma, je艣li chodzi o grunt, jakim jest ludzkie serce - dop贸ki nie usuniesz z艂ych nawyk贸w wyp艂ywaj膮cych z egoizmu, nie uzyskasz dobrych rezultat贸w. Gita uczy, 偶e przywi膮zanie i uto偶samianie si臋 z cia艂em to chwasty, z kt贸rych w pierwszej kolejno艣ci musisz oczy艣ci膰 swoje serce.

Mo偶e wyobra偶asz sobie, 偶e kochasz Boga, ale z tego, 偶e tak s膮dzisz, nic nie wynika. To tak, jak wysiewanie dobrego ziarna na ja艂ow膮, nieprzygotowan膮 ziemi臋. Najwa偶niejsze jest, czy B贸g kocha ciebie. Je艣li nawet b臋dziesz Go kocha艂, ale nie zrobisz nic w tym kierunku, aby sta膰 si臋 Mu drogim i bliskim, twoja mi艂o艣膰 nie zda si臋 na nic.

Zatem, jak sta膰 si臋 drogim i bliskim Bogu? Odpowied藕 na to pytanie znajdziesz w Bhagawadgicie, w rozdziale o bhaktijodze - 艣cie偶ce oddania i po艣wi臋cenia. Samo wyra偶enie 鈥瀊艂iaktijoga" oznacza trwanie w jedno艣ci z Bogiem. Bhaktijoga wymaga 膰wiczenia r贸wnowagi umys艂u we wszelkich okoliczno艣ciach, jak r贸wnie偶 stanowczo艣ci oraz konsekwentnego przestrzegania duchowych nauk w codziennym 偶yciu. Wymaga r贸wnie偶 stanu ci膮g艂ego bezwarunkowego zadowolenia z tego, co niesie 偶ycie.

Istnieje znaczna r贸偶nica pomi臋dzy satysfakcj膮, okre艣lan膮 w sanskrycie s艂owem tripti, a prawdziw膮 szcz臋艣liwo艣ci膮, zwan膮 santripti. Aby to zrozumie膰, rozwa偶my r贸偶nic臋 pomi臋dzy kirtanem i sankirtanem. Kirtan, czyli muzyka wokalna, p艂ynie ze strun g艂osowych, natomiast sankirtan to muzyka pe艂ni, p艂yn膮ca swobodnie, spontanicznie i z wielk膮 rado艣ci膮 z g艂臋bi serca. Podobnie tripti odnosi si臋 do satysfakcji czerpanej ze 艣wiata, to jest do chwilowych przyjemno艣ci, kt贸rych doznajesz dzi臋ki przedmiotom i zjawiskom tego wzgl臋dnego 艣wiata. Santripti za艣, tak jak sankirtan, to prawdziwa rado艣膰 pochodz膮ca z g艂臋bi serca. Jest ona niezmienna, nieprzemijaj膮ca i niezale偶na od wszelkich ziemskich spraw; jej 藕r贸d艂em jest prawda. Santripti nigdy nie ulega zmianom. Zawsze jest pe艂na i doskona艂a, niczego nie potrzebuje.

Zatem, nie pozwalaj zwodzi膰 si臋 艣wiatu, nie nadawaj mu pierwszorz臋dnej wagi. Po偶ytkuj czas i energi臋 na opanowanie kaprys贸w umys艂u i pog艂臋bianie wewn臋trznej r贸wnowagi. Santripti to prawdziwa rado艣膰 wyp艂ywaj膮ca ze spokoju umys艂u i r贸wnowagi, kt贸ra pozostaje niezachwiana bez wzgl臋du na to, co si臋 wydarzy: zwyci臋stwo czy kl臋ska, zysk czy strata, rado艣膰 czy smutek. Oddanie i santripti odnosz膮 si臋 do nieprzemijaj膮cego uczucia mi艂o艣ci i zadowolenia, a nie do przedmiot贸w i emocji, kt贸re podlegaj膮 zmianom w czasie. Przyjmuj wszystko, co ci臋 spotyka, jako podarunek od Boga, jako dar mi艂o艣ci ofiarowany ci dla twojego dobra - w贸wczas b臋dziesz zawsze czu艂 si臋 szcz臋艣liwy. Je艣li akceptujesz wszystkich i wszystko z niezachwianym spokojem, wype艂niasz si臋 santripti, czyli prawdziw膮 szcz臋艣liwo艣ci膮.

Odwaga, zdecydowanie, stanowczo艣膰 - to wrodzone cechy ka偶dego cz艂owieka, cho膰 u ka偶dego przejawiaj膮 si臋 one inaczej. Jedni uprawiaj膮 wspinaczk臋 g贸rsk膮 i zdobywaj膮 kolejne szczyty. Inni pokonuj膮 oceany czy nieprzebyte d偶ungle. Jeszcze inni wykorzystuj膮 te wspania艂e cechy w interesach i zdobywaj膮 liczne dobra materialne. Odwag臋, zdecydowanie lub stanowczo艣膰 mo偶na przejawia膰 w spos贸b bezwzgl臋dny. Je艣li odrzucisz przymioty ludzkie i boskie, twoja odwaga uczyni z ciebie demona. To, w jaki spos贸b oraz w jakim celu - godziwym czy niegodziwym - wykorzystasz j膮, zale偶y od ciebie.

Walmiki we wczesnej m艂odo艣ci by艂 rozb贸jnikiem Ratnakar膮 - odwag臋, m臋stwo i stanowczo艣膰 wykorzystywa艂 w niecnych celach. P贸藕niej pozna艂 siedmiu m臋drc贸w, kt贸rzy zalecili mu powtarzanie imienia Boga. W wyniku tej praktyki zmieni艂 si臋 i zacz膮艂 wykorzystywa膰 swe zdecydowanie dla dobra innych. Jego usta nieprzerwanie powtarza艂y imi臋 Ramy, dzi臋ki czemu napisa艂 wielk膮 epopej臋 Ramajan臋. Zamiast trwoni膰 stanowczo艣膰 i wytrwa艂o艣膰 w niecnym celu czy nawet na zwyk艂e przyziemne sprawy, lepiej jest wykorzysta膰 je po to, by zaskarbi膰 sobie 艂ask臋 Boga.

W rozdziale dotycz膮cym bhaktijogi Kriszna szczeg贸艂owo m贸wi o wielbieniu Boga, zar贸wno posiadaj膮cego okre艣lon膮 form臋, jak i bezosobowego. Por贸wnuje te dwie drogi i wskazuje, kt贸ra z nich jest 艂atwiejsza i skuteczniejsza, w zale偶no艣ci od etapu duchowego rozwoju wielbiciela. Gita g艂osi, 偶e aby cz艂owiek osi膮gn膮艂 taki poziom 艣wiadomo艣ci, na kt贸rym b臋dzie zdolny wielbi膰 Boga bezprzymiotowego i bezforemnego, musi przej艣膰 etap oddawania czci Bogu posiadaj膮cemu okre艣lone cechy i form臋. Dop贸ki odczuwasz przywi膮zanie do cia艂a i tkwisz w 艣wiadomo艣ci cielesnej, nie zrozumiesz i nie zbli偶ysz si臋 do Absolutu - Boga bez granic i bez formy. B臋dziesz zdolny do wielbienia bezforemnego aspektu Boga jedynie wtedy, gdy zerwiesz przywi膮zania do cia艂a i 艣wiata. Dop贸ki wi臋c uto偶samiasz si臋 z cia艂em, nie pokochasz bezosobowego Boga.

Tak wi臋c musisz zacz膮膰 od wielbienia Boga posiadaj膮cego pewne cechy, to znaczy od wielbienia Jego konkretnej inkarnacji lub postaci. Po jakim艣 czasie b臋dziesz m贸g艂 zmieni膰 swoj膮 praktyk臋 duchow膮 na oddawanie czci bezpostaciowemu aspektowi Najwy偶szego. W rzeczywisto艣ci ca艂y wszech艣wiat materialny jest form膮 Boga. Wszystko, co widzisz, jest Nim. Na pocz膮tku drogi naj艂atwiej ci b臋dzie skupi膰 si臋 na konkretnej boskiej postaci, czyli na kt贸rej艣 z Jego inkarnacji. Te postaci nale偶膮 do 艣wiata materii. Je艣li chodzi o kosmiczn膮 form臋 Boga w 艣wiecie subtelnym - jest ni膮 ca艂y 艣wiat mentalny. 艢wiat fizyczny i mentalny rozpoznajesz za pomoc膮 zmys艂贸w i umys艂u. Ponad nimi istnieje 艣wiat przyczynowy - jest to najsubtelniejsza manifestacja Boga, sk艂adaj膮ca si臋 z potencjalnych form, jak gdyby z nasion wszelkich form i nazw. Przyczynowego aspektu istnienia do艣wiadczasz w stanie g艂臋bokiego snu - do艣wiadczasz w贸wczas bezforemnego aspektu Boga.

W stanie jawy oddzia艂ywanie umys艂u i zmys艂贸w jest bardzo silne. W stanie marze艅 sennych, kiedy do艣wiadczasz 艣wiata mentalnego, zewn臋trzne zmys艂y s膮 u艣pione, ale umys艂 pozostaje aktywny. W stanie g艂臋bokiego snu aktywno艣膰 umys艂u zanika. Do艣wiadczasz w贸wczas 艣wiata przyczynowego. 艢wiat materialny, kt贸ry postrzegasz za pomoc膮 zmys艂贸w w stanie jawy, nazywa si臋 bhutakasz膮, 艣wiat mentalny, kt贸rego doznajesz w stanie marze艅 sennych to czittakasza. W stanie g艂臋bokiego snu doznajesz czidakaszy, czyli 艣wiata przyczynowego. Jedynie w贸wczas nie dzia艂aj膮 zmys艂y ani umys艂 i do艣wiadczasz bezprzymiotowego i bezpostaciowego aspektu Boga.

Aby dozna膰 owego najsubtelniejszego aspektu istnienia w stanie jawy, musisz ca艂kowicie wyciszy膰 umys艂 i zmys艂y, tak aby umys艂 znalaz艂 si臋 w stanie doskona艂ej r贸wnowagi, a zmys艂y nie wykazywa艂y 偶adnej aktywno艣ci. W贸wczas do艣wiadczysz r贸wnie偶 na jawie bezpostaciowego aspektu Boga.

Nie mo偶esz bez ko艅ca budowa膰 swoich duchowych do艣wiadcze艅 jedynie na konkretnej postaci i imieniu Boga. Zar贸wno forma, jak i aspekt bezpostaciowy s膮 ci niezb臋dne. To tak, jak niezb臋dna jest para skrzyde艂 czy para n贸g. Chodzisz na dw贸ch nogach, ci膮gle stawiaj膮c jedn膮 przed drug膮. Jedna noga symbolizuje form臋, a druga - bezforemny aspekt Boga. Wa偶ne jest u艣wiadomienie sobie faktu, 偶e przejawienie Boga w jakiejkolwiek postaci jest tymczasowe, za艣 aspekt bezforemny jest wieczny, nieprzemijaj膮cy i niezmienny. Oto przyk艂ad ilustruj膮cy t臋 prawd臋.

Obecnie siedzisz tu, przed 艣wi膮tyni膮, wraz z tysi膮cem innych os贸b i s艂uchasz Mojego dyskursu. Ta sytuacja potrwa oko艂o dw贸ch godzin. To zdarzenie zachodzi w 艣wiecie fizycznym w okre艣lonym miejscu i czasie. Ale mo偶esz je prze偶y膰 jeszcze raz po powrocie do domu. Kiedy tylko o nim pomy艣lisz, odnajdziesz je w czittakaszy, w umy艣le, czyli w 艣wiecie mentalnym - zobaczysz Swamiego, inne osoby i 艣wi膮tyni臋. Jak to mo偶liwe? Ot贸偶 to do艣wiadczenie zapisa艂o si臋 w twym sercu, a umys艂 mo偶e je w ka偶dej chwili odtworzy膰.

Twoje doznanie w 艣wiecie fizycznym trwa艂o dwie godziny, ale mo偶e pozosta膰 z tob膮 na zawsze. Do艣wiadczenie prze偶ycia na jawie, czyli w 艣wiecie materii, bhutakaszy, zamienia si臋 w trwa艂y zapis w przestrzeni przyczynowej - czidakaszy, kt贸ry to zapis mo偶na p贸藕niej odtworzy膰 w 艣wiecie mentalnym, czyli w czittakaszy. Gdyby艣 nie by艂 tu obecny w swojej fizycznej postaci, w twym sercu nie powsta艂by zapis, kt贸ry mo偶esz odtwarza膰 w umy艣le, i dzi臋ki kt贸remu mo偶esz do艣wiadcza膰 tego zdarzenia, lecz ju偶 bez potrzeby fizycznego przebywania w tym miejscu i w tym czasie, bez potrzeby ogl膮dania fizycznej postaci Swamiego. I podobnie, kiedy do艣wiadczysz Boga w jakiej艣 postaci, b臋dziesz w stanie tak偶e do艣wiadczy膰 Boga bezforemnego. Forma jest przemijaj膮ca, bezforemno艣膰 za艣 wieczna, jednak bezforemne stanie si臋 dla ciebie trwa艂膮 rzeczywisto艣ci膮 tylko wtedy, gdy do艣wiadczysz boskiej formy. Twoje uwielbienie zapisze j膮 na sta艂e w twym sercu. Rozwa偶my inny przyk艂ad.

Przypu艣膰my, 偶e chcesz zaznajomi膰 dziecko z poj臋ciem krzes艂o. Je艣li wypowiesz wyraz krzes艂o, dla dziecka b臋dzie to puste s艂owo. Jednak mo偶esz mu pokaza膰 krzes艂o i zaproponowa膰, 偶eby je sobie dok艂adnie obejrza艂o. Kiedy dziecko b臋dzie przygl膮da艂o si臋 krzes艂u, powt贸rzysz s艂owo krzes艂o. Je艣li p贸藕niej zobaczy ono ten przedmiot, skojarzy wyraz krzes艂o z form膮, kt贸r膮 mu pokaza艂e艣 i powt贸rzy sobie - krzes艂o. Forma konkretnego krzes艂a, dzi臋ki kt贸rej nauczy艂e艣 dziecko znaczenia tego s艂owa, nie jest trwa艂a. To krzes艂o mo偶e przesta膰 istnie膰, ale s艂owo krzes艂o zawsze ju偶 b臋dzie kojarzy艂o si臋 dziecku z tego typu przedmiotem. Dziecko nie pozna ponadczasowego poj臋cia krzes艂o, je艣li nie zobaczy formy, kt贸ra jest tymczasowa. Zatem, niezmienne mo偶e by膰 zrozumiane jedynie przez do艣wiadczenie zmiennego. Dlatego chocia偶 B贸g jest bezforemny, aby Go do艣wiadczy膰, musisz najpierw kojarzy膰 Go z jak膮艣 konkretn膮 postaci膮.

Wi臋kszo艣膰 ludzi nie posiada solidnej wiary w istnienie Boga. Ich umys艂y ci膮gle zadaj膮 pytanie: 鈥濩zy B贸g naprawd臋 istnieje?". Najistotniejsza jest silna determinacja, aby kultywowa膰 niezachwian膮 wiar臋 w Boga. Mo偶esz uciszy膰 sw贸j niespokojny umys艂 i g艂臋boko uwierzy膰 w Boga jedynie w procesie wielbienia jakiej艣 Jego formy. Rozwa偶 inny przyk艂ad.

Oto poduszka wype艂niona bawe艂n膮. Co pokrywa t臋 poduszk臋? Poszewka z materia艂u. Co jest wewn膮trz? Bawe艂na. Na zewn膮trz mamy kawa艂ek materia艂u, a wewn膮trz - bawe艂n臋. W rzeczywisto艣ci zar贸wno poszewka, jak i wype艂nienie to bawe艂na. Bezpostaciowa bawe艂na przybra艂a form臋 nici, z kt贸rych utkano materia艂. Tego materia艂u u偶yto jako pokrycie dla bezforemnej bawe艂ny. Materia艂 jest form膮, bawe艂na nie posiada formy. Od bezforemno艣ci do formy i od formy z powrotem do bezforemno艣ci - oto przemiany, kt贸re prowadz膮 do Boga. Aby otrzyma膰 poduszk臋, nie mo偶esz u偶y膰 surowej bawe艂ny. Musisz j膮 najpierw zamieni膰 w materia艂, kt贸ry nada kszta艂t bezforemnej bawe艂nie wewn膮trz. Analogicznie, postaciowy i bezpostaciowy aspekt Boga s膮 w istocie tym samym. Dzi臋ki przemijaj膮cemu aspektowi postaciowemu u艣wiadamiasz sobie istnienie wiecznego aspektu bezpostaciowego. Dop贸ki uto偶samiasz si臋 ze struktur膮 cia艂o-umys艂, potrzebujesz jakiej艣 formy Boga. Dopiero gdy uciszysz umys艂 i umocnisz sw膮 wiar臋, b臋dziesz m贸g艂 wznie艣膰 si臋 ponad cia艂o i umys艂 i do艣wiadczy膰 bezpostaciowego aspektu Boga.

Boga w materialnej formie mo偶na czci膰 na wiele r贸偶nych sposob贸w. Temu celowi s艂u偶膮 tradycyjne rytua艂y. Mo偶esz ofiarowywa膰 Mu kwiaty, obmywa膰 Jego figurk臋 w po艣wi臋conej wodzie, pali膰 kadzid艂a lub wykonywa膰 inne rytualne czynno艣ci, kt贸re sprawi膮, 偶e odczujesz pewn膮 satysfakcj臋. Tak wi臋c forma zapewni ci tripti - zadowolenie. Kiedy jednak wpiszesz Boga w swe serce, b臋dziesz Go czci艂 i wielbi艂, sk艂adaj膮c Mu w ofierze kwiaty swych uczu膰, wzniesiesz si臋 ponad 艣wiadomo艣膰 cia艂a i formy i zaczniesz wielbi膰 bezpostaciowy aspekt Boga, co przyniesie ci nieprzemijaj膮c膮 rado艣膰 duchow膮 - santripti.

Jak d艂ugo wielbisz Boga w formie, u偶ywasz kwiat贸w nale偶膮cych do 艣wiata materii, na przyk艂ad r贸偶, nagietk贸w czy ja艣minu. S膮 one przemijaj膮ce tak jak cia艂o, kt贸re sk艂ada je w ofierze. Lecz je艣li zapragniesz wielbi膰 bezforemnego Boga obecnego w twym sercu, b臋dziesz musia艂 ofiarowa膰 Mu inne kwiaty, a mianowicie twoje cnoty, kt贸re wyhodujesz w swym sercu dla Boga. S膮 nimi: niekrzywdzenie, pow艣ci膮gliwo艣膰 zmys艂贸w, prawda, cierpliwo艣膰 i wyrozumia艂o艣膰, wytrwa艂o艣膰, mi艂o艣膰 i wsp贸艂czucie, mi艂osierdzie i po艣wi臋cenie. One s艂u偶膮 oddawaniu Bogu czci na p艂aszczy藕nie duchowej. Aby艣 m贸g艂 wznie艣膰 si臋 na ten poziom, musisz wyhodowa膰 w swym sercu duchowe kwiaty. Wtedy do艣wiadczysz nieopisanej, wiecznej duchowej rado艣ci - santripti i znajdziesz si臋 na 艣cie偶ce prowadz膮cej z powrotem do domu, do twojego boskiego 藕r贸d艂a.

W XII rozdziale Gity Kriszna poda艂 podstawowe cnoty, kt贸rymi winien odznacza膰 si臋 prawdziwy wielbiciel Boga, je艣li pragnie boskiej mi艂o艣ci. Przede wszystkim jest to wewn臋trzny spok贸j, determinacja, a tak偶e zadowolenie. Nie pozw贸l, aby b贸l i przygn臋bienie opanowa艂y twe serce i zak艂贸ca艂y twoj膮 wewn臋trzn膮 harmoni臋.

W znanej 艣wi臋tej ksi臋dze 艢rimad Bhagawatam przedstawiono przyk艂ad idealnego wielbiciela Boga. By艂 nim Prahlada, syn kr贸la demon贸w. Prahlada nigdy nie pozwoli艂 na to, aby b贸l wkrad艂 si臋 w jego serce, chocia偶 ojciec poddawa艂 go wielu trudnym i bolesnym pr贸bom. Nieustannie powtarza艂 imi臋 Narajany, oddaj膮c si臋 Mu jako swemu opiekunowi i zbawcy. Nigdy nie uroni艂 ani jednej 艂zy, ani te偶 nie uskar偶a艂 si臋 na los. Dlatego Prahlad臋 uwa偶a si臋 za tego, kt贸ry w pe艂ni zjednoczy艂 si臋 z Bogiem. Chocia偶 偶y艂 w ciele materialnym, nie pozwoli艂, by jego serce zdominowane zosta艂o przez jakie艣 pragnienie czy przywi膮zanie.

Prawdziwy wielbiciel Boga musi by膰 wolny od nienawi艣ci, zazdro艣ci, z艂o艣ci i po偶膮dania. S膮 to bowiem najpowa偶niejsze przeszkody na drodze wiod膮cej ku Niemu. Musisz odczuwa膰 jedno艣膰 ze wszystkimi istotami. Je偶eli 偶ywisz do kogo艣 nienawi艣膰, nienawidzisz tym samym Boga, kt贸rego pragniesz czci膰. To w艂a艣nie nadmiernie wybuja艂e ego podpowiada ci dzia艂ania na szkod臋 innych, to ono rodzi nienawi艣膰, zazdro艣膰 i z艂o艣膰. Dlatego Bhagawadgita ostrzega ci臋, aby艣 nie 偶ywi艂 nienawi艣ci do 偶adnego stworzenia.

Je偶eli nie przygotujesz ziemi pod upraw臋 i nie wykorzenisz z niej chwast贸w, nie wyda ona dobrych plon贸w. Analogicznie, je艣li nie usuniesz chwastu egoizmu ze swego serca, zmarnujesz ca艂膮 swoj膮 praktyk臋 duchow膮. Najwa偶niejsze jest to, aby艣 nie ogranicza艂 swojej mi艂o艣ci jedynie do Boga, lecz by艣 kocha艂 wszystkie stworzenia, traktuj膮c je jako Jego przejawienia. Oddawanie czci Bogu i jednocze艣nie krzywdzenie innych nie ma nic wsp贸lnego z prawdziwym oddaniem. Takie post臋powanie dowodzi jedynie g艂臋bokiej ignorancji, kt贸ra uniemo偶liwia duchowy rozw贸j.

W nadchodz膮cych dniach poznacie metody pog艂臋biania wiary. Dowiecie si臋, jak mo偶ecie u艣wi臋ci膰 swoje 偶ycie dobrymi uczynkami. 艁ask臋 Boga mo偶na sobie zaskarbi膰 jedynie cnotami i prawo艣ci膮 post臋powania.

Dyskurs czwarty

ODDAJ SI臉 BOGU, A OTRZYMASZ WSZYSTKO

Bezustanne kontemplowanie Boga jest jedn膮 z praktyk duchowych. W Gicie owa praktyka zanurzania umys艂u w Bogu nazwana jest abhjasajog膮 albo dhjan膮, czyli medytacj膮. Jest to metoda ci膮g艂ego zwracania umys艂u ku w艂asnemu wn臋trzu, prowadz膮ca do zjednoczenia z Bogiem. S艂owo dhjana pochodzi z sanskrytu i oznacza bezustanne pami臋tanie o Bogu. Zatem medytacja to pami臋tanie o Bogu we wszystkich okoliczno艣ciach, zawsze i wsz臋dzie. Wspominanie Boga od czasu do czasu nie jest medytacj膮.


Wszystkie 膰wiczenia koncentracji, kt贸re podejmujesz od przypadku do przypadku, czyli sporadycznie, zwykle zwi膮zane s膮 z wybranym przedmiotem, miejscem i czasem. Z kolei medytacja jako proces ci膮g艂y zachodzi niezale偶nie od przedmiot贸w, zjawisk, miejsca czy czasu. W艂a艣nie dlatego praktyka ci膮g艂ej medytacji zosta艂a uznana w Gicie za przewy偶szaj膮c膮 ka偶d膮 inn膮 praktyk臋 podejmowan膮 sporadycznie. Jednak偶e wa偶niejsze od medytacji jest nabywanie m膮dro艣ci. M膮dro艣膰 wyp艂ywa z wiczarany, praktyki wewn臋trznego dociekania. Jest to praktyka wgl膮du w istot臋 偶ycia. Je艣li b臋dziesz j膮 sumiennie kontynuowa艂, stopniowo osi膮gniesz najwy偶szy stan spokoju i b艂ogo艣ci. Jest to jedyny cel ludzkiego 偶ycia, kt贸ry - wcze艣niej czy p贸藕niej - osi膮gnie ca艂a ludzko艣膰.

Wznoszenie si臋 do poziomu owego spokoju to proces zachodz膮cy stopniowo, wymagaj膮cy od ciebie przej艣cia przez trzy kolejne etapy lub stany 艣wiadomo艣ci. Pierwszy etap - wyj艣ciowy, to etap d偶id偶niasu, to znaczy ucznia i poszukuj膮cego prawdy. Dalej przechodzisz do stanu sadhaki, w kt贸rym w pe艂ni po艣wi臋casz si臋 realizowaniu duchowych nauk w codziennym 偶yciu. Nast臋pnie osi膮gasz etap arudhy, czyli stan najwy偶szego szcz臋艣cia wynikaj膮cego z urzeczywistnienia Boga. Aby 艂atwiej by艂o ci to zrozumie膰, mo偶esz por贸wna膰 stan d偶id偶niasu z tym okresem 偶ycia, w kt贸rym uczysz si臋 lub studiujesz. Twoja aktywno艣膰 skierowana jest w贸wczas na zdobywanie wiedzy. Jako d偶id偶niasu starasz si臋 odkry膰 Boga i Jego tajemnic臋. Starasz si臋 zrozumie膰 zasad臋 tat twam asi, czyli tamtego i tego. Tat dotyczy wiecznej boskiej zasady, kt贸r膮 nazywamy Bogiem, a twam - nie艣miertelnej atmy, kt贸ra stanowi jedyn膮 prawdziw膮 istot臋 ka偶dego stworzenia. Na etapie d偶id偶niasu usi艂ujesz dostrzec jedno艣膰 tat i twam.

Przede wszystkim musisz zrozumie膰, 偶e u podstaw wszelkiego stworzenia tkwi jedno艣膰. P贸藕niej, kiedy ju偶 osi膮gniesz t臋 艣wiadomo艣膰, musisz 偶y膰 z ni膮 w zgodzie, to znaczy stosowa膰 ow膮 wielk膮 prawd臋 we wszystkich swoich poczynaniach. W ten spos贸b posuniesz si臋 naprz贸d i staniesz si臋 sadhak膮. Stan sadhaki mo偶na por贸wna膰 do tego okresu 偶ycia, kiedy pracujesz w swoim zawodzie. Je艣li nie zdoby艂e艣 odpowiednich kwalifikacji, nie znajdziesz posady. W stanie d偶id偶niasu zdobywasz wiedz臋 po to, aby艣 jako sadhak膮 wprowadza艂 j膮 w czyn i wykorzystywa艂 w 偶yciu, tak jak wykorzystujesz swoje wykszta艂cenie w pracy

Stan arudhy mo偶na por贸wna膰 do p贸藕niejszego okresu 偶ycia, kiedy przechodzisz na emerytur臋. Otrzymujesz j膮 pod warunkiem zako艅czenia kariery zawodowej. Karier臋 zawodow膮 rozpocz膮艂e艣, gdy otrzyma艂e艣 prac臋. Dosta艂e艣 j膮 po zako艅czeniu edukacji i zdobyciu odpowiednich kwalifikacji. Oto s膮 trzy etapy twojego duchowego rozwoju, jak r贸wnie偶 twojej drogi 偶yciowej, a mianowicie: pierwszy, kiedy jeste艣 uczniem, drugi, gdy jeste艣 wykwalifikowanym pracownikiem, i ostatni, kiedy jeste艣 emerytem. W tym najwy偶szym stanie arudhy cieszysz si臋 pe艂nym spokojem umys艂u i do艣wiadczasz jedno艣ci wszelkiego stworzenia. Aby osi膮gn膮膰 ten nieprzemijaj膮cy stan spokoju umys艂u i wiecznego wewn臋trznego szcz臋艣cia, musisz najpierw wej艣膰 na 艣cie偶k臋 poszukiwa艅 i zerwa膰 wszelkie przywi膮zanie do 艣wiata materialnego.

Obecnie tak zwani duchowi aspiranci tkwi膮 w licznych przywi膮zaniach i staraj膮 si臋 wej艣膰 na 艣cie偶k臋 poszukiwa艅 duchowych. Nazywaj膮 siebie bra膰mi lub siostrami i aspiruj膮 do stanu sadhaki, wci膮偶 nabywaj膮c nowych przywi膮za艅. W najlepszym wypadku mo偶na ich nazwa膰 wielbicielami na p贸艂 etatu. Bhagawadgita nie toleruje takiego po艂owicznego oddania. Bhagawadgita naucza ca艂kowitego poddania si臋 Bogu. Dla zasady ca艂kowitego poddania bardzo wa偶nym czynnikiem jest czas.

B贸g nie podlega wp艂ywowi czasu, On panuje nad czasem. Cz艂owiek jest ograniczony czasem, lecz B贸g pozostaje ponad nim. Cz艂owiek jest 艣miertelny, B贸g - nie艣miertelny. Jedynie ca艂kowite oddanie si臋 Bogu pozwoli ci wznie艣膰 si臋 ponad ograniczenia przez czas. Jednym z wielu imion Boga jest Kalakala, czyli Pan czasu. Czas niweczy cz艂owieka B贸g mo偶e zniweczy膰 czas. Czas jest istotnym czynnikiem rozwoju lub upadku cz艂owieka. Dlatego w Upaniszadach znajdujemy tak膮 oto modlitw臋:

O Bo偶e, kt贸ry jeste艣 uciele艣nieniem czasu! Prosz臋 Ci臋, pom贸偶 mi u艣wi臋ci膰 moje czyny i sp臋dzi膰 dany mi czas na rozpami臋tywaniu Twojej obecno艣ci, abym bezpiecznie dotar艂 do Twoich lotosowych st贸p.

Ca艂y 艣wiat uzale偶niony jest od czasu. Czasu nie mo偶na zatrzyma膰. Czas na nikogo nie czeka. Cz艂owiek musi liczy膰 si臋 z czasem, a czas nie liczy si臋 z cz艂owiekiem. Czas mo偶na por贸wna膰 do wielkiego strumienia, kt贸ry porywa wszystko, co spotka na swej drodze. Cz艂owiek, kt贸rego znios艂a pow贸d藕, nie znajdzie oparcia ani schronienia w czym艣, co r贸wnie偶 p艂ynie. Cz艂owieka, jak r贸wnie偶 wszystko, czym si臋 otoczy艂, znosz膮 fale czasu. Kto szuka schronienia w czym艣, co tak偶e podlega rozpadowi, post臋puje jak 艣lepiec, kt贸ry pozwala prowadzi膰 si臋 drugiemu 艣lepcowi. W ko艅cu obaj si臋 zgubi膮. Twoj膮 szans膮 na ocalenie jest kto艣, kto bezpiecznie stoi na brzegu.

Osob膮 stoj膮c膮 na brzegu, kt贸rej nie znosi pow贸d藕 czasu, jest B贸g. Kto ratuje si臋 ucieczk膮 do Boga, uwalnia si臋 od wszelkich problem贸w zwi膮zanych z czynnikiem czasu. B贸g ujawni艂 cz艂owiekowi zasad臋 oddania i podkre艣li艂 jej wag臋, m贸wi膮c: 鈥濩z艂owieku, zmiataj膮 ci臋 fale czasu. Jedyn膮 osob膮, kt贸ra mo偶e ci臋 uratowa膰, jestem Ja. Znajd藕 schronienie we Mnie, a Ja ci臋 ocal臋". Kto zastosuje si臋 do tego boskiego polecenia i z艂o偶y siebie, swoje bogactwa oraz wszystko, co posiada i co jest mu drogie u lotosowych st贸p Pana oraz Jemu odda si臋 ca艂kowicie, zostanie ocalony.

Pomi臋dzy cz艂owiekiem a Bogiem istnieje g臋sta zas艂ona. To ona jest przyczyn膮 wszelkich w膮tpliwo艣ci, kt贸re czyni膮 cz艂owieka niezdolnym do ca艂kowitego oddania si臋 Bogu. Ta zas艂ona to iluzja czyli maja. Jaka jest jej zasada? Ot贸偶, czyni ona widocznym to, co istnieje tylko pozornie, a skrywa to, co istnieje faktycznie - czyli jedno艣膰 wszechrzeczy. Jedynym, co istnieje naprawd臋, jest B贸g. 艢wiat postrzegany przez nas jako tw贸r z艂o偶ony z wielu zmiennych element贸w jest bytem pozornym.

W ciemno艣ci patrzysz na sznur, a my艣lisz, 偶e to w膮偶. Boisz si臋 i odczuwasz napi臋cie, wyobra偶aj膮c sobie w臋偶a tam, gdzie go faktycznie nie ma. Dlaczego odczuwasz strach? Powodem jest to, 偶e wyobra偶asz sobie istnienie czego艣, co w rzeczywisto艣ci nie istnieje. To wyobra偶enie jest przyczyn膮 wszystkich twoich zmartwie艅. Gdyby by艂o widniej, czyli gdyby艣 mia艂 pe艂n膮 艣wiadomo艣膰, znalaz艂by艣 tylko sznur, nawet nie pomy艣la艂by艣 o w臋偶u. Nie odczuwa艂by艣 strachu, nie ba艂by艣 si臋 wzi膮膰 go do r臋ki, poniewa偶 zdawa艂by艣 sobie spraw臋 z tego, 偶e masz przed sob膮 kawa艂ek liny.

Do艣wiadczasz smutku, poniewa偶 nie wiesz, 偶e ten 艣wiat w rzeczywisto艣ci jest uciele艣nieniem Boga. 艢wiat wcale nie jest tym, czym go postrzegasz, poniewa偶 patrzysz przez pryzmat materialnych zjawisk, a nie z perspektywy wewn臋trznego dociekania. Gdyby艣 m贸g艂 spojrze膰 na 艣wiat oczami m膮dro艣ci, u艣wiadomi艂by艣 sobie, 偶e w istocie ten 艣wiat jest strumieniem bezustannych zmian. Wody rzeki p艂yn膮 nieprzerwanie. S艂owo nadi - rzeka, znaczy ci膮g艂y przep艂yw, ale tak偶e - strumie艅 zmieniaj膮cej si臋 prawdy, czyli prawdy wzgl臋dnej, zawieraj膮cej w sobie prawd臋 absolutn膮 oraz element zmienny, odnosz膮cy si臋 do przemijaj膮cego, wzgl臋dnego 艣wiata materii.

Woda w rzece stwarza pozory niezmiennego, ci膮g艂ego strumienia. Jednak偶e w ka偶dym momencie i w ka偶dym miejscu jej struktura wci膮偶 si臋 zmienia. Podobnie - wszystkie stworzenia rodz膮 si臋 i umieraj膮, ale cho膰 poszczeg贸lne organizmy przychodz膮 i odchodz膮, istnieje ci膮g艂o艣膰 偶ycia. Zycie jako takie odzwierciedla prawd臋, lecz poszczeg贸lne stworzenia, kt贸re pozornie tworz膮 偶ycie, podlegaj膮 zmianom i jako takie odzwierciedlaj膮 jedynie prawd臋 wzgl臋dn膮. Dlatego 艣wiat mo偶na por贸wna膰 do rzeki, w kt贸rej prawda stapia si臋 z tym, co zmienne i przemijaj膮ce. Wedanta okre艣la ten stan jako sat-asat, czyli po艂膮czenie prawdy niezmiennej z elementem zmiennym.

Niewiedza, natura, 艣wiat, tamas, iluzja, umys艂 - wszystko to stanowi maj臋. Maja przejawia sob膮 trzy guny, to znaczy jako艣ci, cechy, mianowicie: bierno艣膰 (tamas), aktywno艣膰 (rad偶as) i harmoni臋 (sattwa). Maj膮 jest przekonanie, 偶e prawda wzgl臋dna jest prawd膮 absolutn膮 oraz pozostawanie pod jego wp艂ywem. Znane jest powiedzenie: brahma satjam d偶agad mithja, co znaczy B贸g jest prawd膮, ale 艣wiat jest fa艂szem. Musimy to poprawnie zrozumie膰. Fa艂szywe jest nasze postrzeganie i do艣wiadczanie 艣wiata, lecz sam 艣wiat jest prawdziwy. Brahman jest jedyn膮, niezmienn膮 podstaw膮 owego 艣wiata mithji. 艢wiat w istocie jest brahmanem, niczym innym. W Bhagawadgicie Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濧rd偶uno, poddajesz si臋 wp艂ywowi czasu, dajesz si臋 unosi膰 jego falom i oddalasz si臋 ode Mnie. Poddaj si臋 Mnie, a znikn膮 twoje zmartwienia".

Kiedy czujesz si臋 zwi膮zany z Bogiem i jeste艣 blisko Niego, maja nie ma na ciebie 偶adnego wp艂ywu. Oto przyk艂ad. Bogaci ludzie zwykle trzymaj膮 psa przy bramie do swej posiad艂o艣ci. Taki pies r贸偶ni si臋 od psa z ulicy, gdy偶 zosta艂 odpowiednio wychowany przez swoich w艂a艣cicieli. Nie szczeka na ka偶dego przechodnia. Reaguje dopiero wtedy, gdy kto艣 pr贸buje otworzy膰 bram臋 i wej艣膰 do 艣rodka. Wi臋kszo艣膰 przechodni贸w s艂ysz膮c szczekanie psa odchodzi. Jednak ci, kt贸rym zale偶y na spotkaniu z w艂a艣cicielem domu, stoj膮 przy bramie i wo艂aj膮 go. W ko艅cu w艂a艣ciciel wyjdzie z mieszkania. Je艣li rozpozna w czekaj膮cej osobie swojego przyjaciela, podejdzie do bramy, wpu艣ci go i wprowadzi do domu.

Kiedy ten pozornie obcy, czekaj膮cy przy bramie cz艂owiek oka偶e si臋 przyjacielem gospodarza i wejdzie z nim do 艣rodka, pies przestanie na niego szczeka膰 i atakowa膰 go, poniewa偶 sam w艂a艣ciciel pozwoli艂 znajomemu wej艣膰. Maj臋, czyli iluzj臋, mo偶na por贸wna膰 do takiego psa. Pilnuje ona pa艂acu mokszy, bramy wyzwolenia i szcz臋艣cia. Je艣li przychodzi kto艣, kto nie jest przyjacielem pana domu i koniecznie chce wej艣膰, pies rzuca si臋 na niego. Wi臋kszo艣膰 ludzi ucieka, boj膮c si臋 konsekwencji takiego ataku. Lecz cz艂owiek zdecydowany, bardzo pragn膮cy spotka膰 si臋 z w艂a艣cicielem domu nie przestraszy si臋 psa. B臋dzie czeka膰 przy bramie i zechce zwr贸ci膰 na siebie uwag臋, stoj膮c tak d艂ugo, a偶 w艂a艣ciciel wyjdzie. Dla kogo艣 tak wytrwa艂ego nawet szczekanie psa oka偶e si臋 pomocne, poniewa偶 przyci膮gnie uwag臋 gospodarza. Wtedy on zaprosi go do domu. Zatem tylko ten, kto nie zwa偶aj膮c na ujadanie psa, cierpliwie i z determinacj膮 zaczeka przy bramie, wejdzie do pa艂acu najwy偶szego spokoju.

Dlatego te偶 Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濲este艣 przywi膮zany do wielu materialnych przedmiot贸w, Ard偶uno, i st膮d tw贸j niepok贸j. Nie uda艂o ci si臋 osi膮gn膮膰 stanu koncentracji umys艂u ani umie艣ci膰 Mnie w swym sercu. 膯wicz wytrwale, a osi膮gniesz stan skupienia umys艂u. Dopiero w贸wczas b臋dziesz m贸g艂 ca艂kowicie odda膰 si臋 Mnie. W ka偶dym miejscu i o ka偶dej porze my艣l o Mnie. Cokolwiek czynisz, my艣l o Mnie i tylko o Mnie. Wspominaj Mnie z mi艂o艣ci膮 i wiar膮. Prowadz膮c wojn臋 walcz i my艣l o Mnie. To nie jest zwyczajna wojna. Ta walka nie jest zwyk艂膮 potyczk膮 z innymi lud藕mi. Walczysz tu ze swoimi s艂abo艣ciami, z艂ymi nawykami i w艂asnymi ograniczeniami. Prowad藕 t臋 wewn臋trzn膮 walk臋 z my艣l膮 o Mnie i wygraj j膮. Pami臋taj, 偶e nie walczysz z lud藕mi. Walczysz ze swoimi wewn臋trznymi zmys艂ami, wi臋c nie rezygnuj, a偶 je ujarzmisz i ca艂kowicie nad nimi zapanujesz".

Prahlada r贸wnie偶 m贸wi艂 o takiej wewn臋trznej walce swojemu ojcu, kr贸lowi demon贸w - Hiranjaka艣ipu. 鈥濷jcze, wygra艂e艣 wiele wojen i zdoby艂e艣 panowanie nad 艣wiatem, ale nie zdo艂a艂e艣 osi膮gn膮膰 zwyci臋stwa nad w艂asnymi zmys艂ami. Podbiwszy r贸偶ne zewn臋trzne 艣wiaty, sta艂e艣 si臋 pot臋偶nym w艂adc膮, ale w艂adc膮 ca艂ego wszech艣wiata zostaniesz dopiero wtedy, gdy zyskasz kontrol臋 nad w艂asnymi zmys艂ami. Je偶eli wci膮偶 przegrywasz z wewn臋trznymi wrogami, jak mo偶esz wygra膰 z zewn臋trznymi? Kiedy ju偶 pokonasz wewn臋trznych wrog贸w, 艂atwo rozprawisz si臋 z zewn臋trznymi".

Kiedy b臋dziesz m贸g艂 osi膮gn膮膰 takie zwyci臋stwo? Dopiero w贸wczas, gdy poddasz si臋 Bogu. M贸wisz: moje rzeczy, ja sam, moi krewni. Dop贸ki posiadasz tego typu przywi膮zania, nie jeste艣 w stanie si臋 podda膰. To wszystko nale偶y do bhutakaszy, czyli do materialnej sfery 偶ycia. Musisz najpierw zapanowa膰 nad czittakasz膮, czyli nad w艂asnym umys艂em i ca艂膮 sfer膮 jego dzia艂ania, 偶eby m贸c wznie艣膰 si臋 do czidakaszy, czyli do stanu 鈥瀙oza cia艂em", do stanu wiecznego 艣wiadka wydarze艅, kt贸ry nie musi ju偶 troszczy膰 si臋 o nic.

Zanim dotrzesz na stacj臋 kolejow膮, musisz przetransportowa膰 baga偶 riksz膮 albo samochodem. Je艣li nie znajdziesz nikogo do pomocy, musisz d藕wiga膰 go sam. Ale gdy ju偶 wsi膮dziesz do poci膮gu, mo偶esz od艂o偶y膰 baga偶 i odpocz膮膰, nie musisz o nim my艣le膰. Poci膮g powiezie i ciebie i baga偶. S膮 jednak g艂upcy, kt贸rzy siedz膮c w poci膮gu nadal trzymaj膮 sw贸j baga偶 na g艂owie. Kiedy poddajesz si臋 Panu, sk艂adasz ca艂y sw贸j baga偶 u Jego lotosowych st贸p. Je艣li potrafisz ca艂kowicie Mu zaufa膰, je艣li tylko bezwarunkowo pozwolisz Mu decydowa膰 o przebiegu wydarze艅, On we藕mie twoje 偶ycie w swoje r臋ce. Na tym etapie oddania si臋 Bogu nie ma ju偶 miejsca na jakikolwiek 艣lad ego albo poczucie w艂asnej indywidualno艣ci. Takie bezwarunkowe poddanie si臋 woli Boga ilustruje posta膰 Lakszmany w Ramajanie.

Podejmijmy opowiadanie w momencie, kiedy Rama, Sita i Lakszmana dotarli do podn贸偶a g贸ry Citrakuta. Pan zawsze prowadzi swoj膮 lil臋, czyli bosk膮 gr臋. Jest znakomitym aktorem. Chocia偶 nie odczuwa smutku ani b贸lu, zachowuje si臋 tak, jak gdyby te偶 im ulega艂. Kiedy B贸g zst臋puje na ziemi臋 w ludzkiej postaci, pozornie zachowuje si臋 jak zwyk艂y cz艂owiek. Przybiera ludzk膮 posta膰, aby艣my mogli nawi膮za膰 z Nim kontakt. Tego dnia Rama zachowywa艂 si臋 tak, jak gdyby by艂 bardzo zm臋czony. Ocieraj膮c pot z czo艂a, zwr贸ci艂 si臋 do Lakszmany: 鈥濲estem bardzo zm臋czony, Lakszmano i nie mog臋 ju偶 i艣膰 dalej. Zbuduj sza艂as, by艣my mogli odpocz膮膰". Lakszmana zapyta艂 Ram臋: 鈥濨racie, gdzie go postawi膰?". 鈥濻am wybierz miejsce" - odpowiedzia艂 Rama. S艂ysz膮c to Lakszmana wykrzykn膮艂: 鈥濺amo, Ramo, co ja takiego uczyni艂em? Jakim b艂臋dem lub grzechem zas艂u偶y艂em sobie na takie s艂owa? Dlaczego m贸wisz do mnie w ten spos贸b?". Rama doskonale wiedzia艂, dlaczego brat tak zareagowa艂 na Jego s艂owa, lecz by pom贸c Sicie zrozumie膰 g艂臋bi臋 oddania Lakszmany rzek艂: 鈥濸owiedz mi, Lakszmano, co ci臋 trapi? C贸偶 takiego powiedzia艂em, 偶e poczu艂e艣 si臋 dotkni臋ty?".

Lakszmana odpowiedzia艂: 鈥濸orzuci艂em wszystko - 偶on臋, matk臋, ojca, kr贸lestwo. Poszed艂em za tob膮 wierz膮c, 偶e jeste艣 mi ojcem, a Sita matk膮; 偶e gdziekolwiek ty jeste艣, tam jest r贸wnie偶 nasza pi臋kna stolica Ajodhja. Poszed艂em za tob膮, aby spe艂nia膰 twoj膮 wol臋. Odrzuci艂em w艂asn膮 wol臋, a teraz ty prosisz mnie, 偶ebym zbudowa艂 sza艂as i sam wybra艂 miejsce. Moja wola sta艂a si臋 twoj膮 wol膮. Spe艂ni臋 ka偶dy tw贸j rozkaz. Jedynym moim zadaniem jest s艂ucha膰 ci臋. Jedynym moim celem jeste艣 ty i tylko ty". Sita zrozumia艂a g艂臋bi臋 i szczero艣膰 oddania Lakszmany. Poprosi艂a Ram臋, 偶eby uwolni艂 go od k艂opotu i sam wybra艂 w艂a艣ciwe miejsce na sza艂as.

Ta opowie艣膰 uczy, 偶e cz艂owiek nie powinien mie膰 w艂asnych pragnie艅. Wszystko nale偶y do Boga i tylko do Niego. Oddanie oznacza bezwarunkowe i bezwzgl臋dne wype艂nianie woli Boga. A B贸g m贸wi: 鈥濸rzyjd藕 i usi膮d藕 w Moim poci膮gu, a Ja zaopiekuj臋 si臋 tob膮. Pozb膮d藕 si臋 egoizmu i wszelkich pragnie艅. Nie trzymaj baga偶u na g艂owie, bo jest ci z nim ci臋偶ko". W podobny spos贸b Kriszna naucza艂 tej najwy偶szej formy oddania si臋 Bogu. Kiedy ca艂kowicie poddasz si臋 Panu, zdob臋dziesz Jego 艂ask臋. 鈥濭dziekolwiek jeste艣: w mie艣cie, czy na wsi, w lesie czy w chmurach, Ja jestem twoim schronieniem. Przyb膮d藕 i oddaj si臋 Mnie". Oto jest rozkaz Pana i Jego obietnica. Zatem, zechciej nale偶e膰 do Niego, a On otoczy ci臋 opiek膮 i ochroni przed wszelkimi nieszcz臋艣ciami.

Odkryj w艂a艣ciw膮 sobie drog臋 oddania si臋 Bogu, a u艣wi臋cisz swoje 偶ycie i osi膮gniesz cel.

Dyskurs pi膮ty

ODSZUKAJ BOGA WE W艁ASNYM SERCU

Pan rzek艂 w Gicie: 鈥濼en jest Mi drogi, kto porzuca egoizm i przywi膮zanie, kto z niewzruszonym spokojem przyjmuje zar贸wno rado艣膰, jak i smutek".


Osi膮gni臋cie stanu idealnej r贸wnowagi umys艂u i uwolnienie si臋 od przywi膮za艅 oraz egoistycznych uczu膰 to bardzo trudne zadanie, nawet dla kogo艣, kto usilnie poszukuje prawdy. Dla tych, kt贸rzy za艂o偶yli rodziny, jest to zadanie prawie niewykonalne. Potrafi膮 oni wielbi膰 Boga, odprawiaj膮c rozmaite rytua艂y zalecane przez 艣wi臋te ksi臋gi, ale bardzo trudno jest im przezwyci臋偶y膰 ego i odrzuci膰 poczucie indywidualno艣ci. Dlaczego tak si臋 dzieje? Z powodu oddzielenia w艂asnej woli od nakaz贸w i woli Boga. Kiedy u艣wiadomisz sobie wszechprzenikaj膮c膮 jedno艣膰 Boga, bez trudu b臋dziesz pod膮偶a艂 za Jego g艂osem. B臋dziesz w stanie pokona膰 ego i przywi膮zania dopiero wtedy, gdy zrozumiesz, 偶e B贸g 偶yje w sercu ka偶dego cz艂owieka pod postaci膮 wiecznie ja艣niej膮cego 艣wiat艂a. 艢wiat艂o boskiej obecno艣ci o偶ywia twoje cia艂o. Ten, kt贸ry jest 藕r贸d艂em wszelkiego 偶ycia, stanowi integraln膮 cz臋艣膰 ciebie samego.

Od niepami臋tnych czas贸w ludzie stawiaj膮 sobie pytanie o istnienie Boga. Kiedy ju偶 przekonasz si臋, 偶e B贸g istnieje, nast臋pnym krokiem b臋dzie znalezienie do Niego drogi. Trudno jest odpowiedzie膰 na pytanie, jak i gdzie odnale藕膰 Boga. Aby rozwi膮za膰 ten problem, staro偶ytni m臋drcy podejmowali rozmaite praktyki duchowe. W艂a艣ciwie wykorzystuj膮c swoje mo偶liwo艣ci i umiej臋tno艣ci, dowiedzieli si臋 o istnieniu 艣wietlistego Pana Stworzenia i obwie艣cili ca艂emu 艣wiatu:

O mieszka艅cy ziemi! Ujrzeli艣my i zrozumieli艣my najwy偶sz膮 zasad臋, kt贸ra istnieje poza widzialnym 艣wiatem. Nie w zewn臋trznym 艣wiecie, czy w przestrzeni kosmicznej, lecz we wn臋trzu waszej w艂asnej istoty mo偶na odnale藕膰 b艂ogos艂awionego Pana. Zamieszkuje On u艣wi臋cone serce waszego cia艂a, wn臋trze waszej duszy i tam w wewn臋trznej wizji mo偶ecie Go ujrze膰.


Ich najwi臋kszym odkryciem by艂o to, 偶e B贸g 偶yje w cz艂owieku. W sanskrycie wyraz 艣arira oznacza to, co podlega zniszczeniu, co obumiera, i odnosi si臋 do cia艂a. B贸g nazwany jest 艣aririn, to znaczy Ten, kt贸ry przebywa w 艣miertelnym ciele. Nazywa si臋 Go r贸wnie偶 dehin - Tym, kt贸ry zamieszkuje deh臋 - tymczasow膮 posta膰. A w Gicie nosi On imi臋 kszetrad偶nia, czyli 艣wiadomo艣膰 偶yj膮ca w tym, co bezw艂adne i nie艣wiadome siebie. Aby przenikn膮膰 zas艂on臋 niewiedzy, czyli maj臋, kt贸ra skrywa prawd臋 o twoim rzeczywistym Ja, musisz odkry膰 nie艣miertelnego Boga, promieniej膮cego 偶yciem z twojego 艣miertelnego cia艂a. B臋dziesz musia艂 te偶 u艣wiadomi膰 sobie, 偶e B贸g jest zasadniczym elementem wszelkiego stworzenia i ka偶dego z pi臋ciu 偶ywio艂贸w: przestrzeni, powietrza, ognia, wody i ziemi.

Aby znale藕膰 diament, musisz kopa膰 g艂臋boko w ziemi. Nie znajdziesz go na drzewie. Tak samo nie znajdziesz najcenniejszego klejnotu, jakim jest Pan, gdzie艣 na zewn膮trz, gdzie ka偶dy m贸g艂by Go zauwa偶y膰. Wykorzystuj膮c wiedz臋 przekazan膮 艣wiatu przez mahatm贸w, czyli wielkie dusze, musisz szuka膰 Boga w swoim wn臋trzu. Cia艂o nie jest zwyk艂膮 materi膮, ono jest 艣wi膮tyni膮 Boga, rydwanem, kt贸rym powozi Pan. W tym 艣wiecie, kt贸ry mo偶na por贸wna膰 do du偶ej wsi, Pan wieziony jest w procesji w rydwanie zwanym cia艂em.

Jako 偶e ludzkie cia艂o jest 艣wi膮tyni膮 Boga, cz艂owiek nie powinien lekcewa偶y膰 go lub zaniedbywa膰, czy te偶 u偶ywa膰 w spos贸b niew艂a艣ciwy lub nieprawy. Cia艂o powinno by膰 wykorzystywane do czyn贸w boskich, bezinteresownych. Musisz dba膰 o nie i u艣wi臋ca膰 je, anga偶uj膮c je wy艂膮cznie do 艣wi臋tych zada艅. Cia艂o jako takie jest bezw艂adne. To, co je o偶ywia, to najczystsza, boska 艣wiadomo艣膰. Cia艂o mo偶na por贸wna膰 do 艂odzi, kt贸ra pomo偶e ci przebrn膮膰 przez ocean samsary, czyli ziemskiej egzystencji. Nie uzyska艂e艣 swego cia艂a 艂atwo. Zdoby艂e艣 je dzi臋ki niezliczonym zas艂ugom i wielu narodzinom w innych formach. Niew艂a艣ciwe u偶ywanie go by艂oby strat膮 tego wszystkiego, co ju偶 osi膮gn膮艂e艣 w poprzednich 偶ywotach.

Masz wyj膮tkowe szcz臋艣cie, 偶e przyszed艂e艣 tu w ludzkiej postaci. Owa 艣wi臋ta posta膰, tak jak 艂贸d藕, mo偶e zawie藕膰 ci臋 ku twojemu przeznaczeniu. Musisz w艂a艣ciwie jej u偶ywa膰, aby bezpiecznie przep艂yn膮膰 ocean samsary. Roi si臋 w nim od krokodyli i innych napastliwych stwor贸w, kt贸re mog膮 zaatakowa膰 ci臋 w ka偶dej chwili. Te krokodyle to sze艣膰 najgro藕niejszych wrog贸w cz艂owieka: gniew, chciwo艣膰, 偶膮dza, nienawi艣膰, duma i zazdro艣膰. Zamieszkuj膮 one ka偶dy poziom bezkresnego oceanu ziemskiej egzystencji. Sam ocean jest mieszanin膮 przeciwie艅stw takich jak rado艣膰 i smutek, sympatia i awersja. Cz艂owiek zanurzony w oceanie 偶ycia nie jest w stanie przewidzie膰, kiedy spotka go rado艣膰, a kiedy smutek.

Jak bezpiecznie dotrze膰 do celu, b臋d膮c otoczonym tyloma agresywnymi napastnikami? Ot贸偶, musisz dostrzec jedno艣膰 ca艂ego stworzenia. Musisz uwierzy膰 w to, 偶e sam B贸g w postaci promiennego 偶ycia obecny jest w ka偶dym cz艂owieku i w ka偶dej istocie. Skoro tylko u艣wiadomisz sobie wszechobecno艣膰 Boga i dostrze偶esz jedno艣膰 w ca艂ej tej pozornej r贸偶norodno艣ci, nie b臋dziesz ju偶 umia艂 nienawidzi膰. W Gicie Kriszna podkre艣la: adweszta sarwabhutanam, czyli 鈥瀗ie czuj nienawi艣ci do 偶adnego stworzenia".

Wszelkie rytua艂y religijne, takie jak 艣piewanie bhad偶an贸w czy powtarzanie imienia Boga wydadz膮 ci si臋 b艂ahe i bez znaczenia, kiedy ju偶 u艣wiadomisz sobie, 偶e mieszka On w ka偶dym sercu. Stosujesz rozmaite praktyki oddawania Bogu czci, dop贸ki nie do艣wiadczysz owej prawdy. Podczas nauki p艂ywania korzystasz z r贸偶nych pomocniczych przyrz膮d贸w. Ale gdy umiesz p艂ywa膰, one nie s膮 ci ju偶 potrzebne. Podobnie rzecz si臋 ma z rytua艂ami. S膮 ci potrzebne dop贸ty, dop贸ki naprawd臋 nie zrozumiesz tre艣ci Gity. Je艣li pojmiesz sens owej 艣wi臋tej ksi臋gi, wszystkie rytua艂y oka偶膮 si臋 dla ciebie bez znaczenia.

W rozdziale o bhaktijodze, czyli 艣cie偶ce oddania i po艣wi臋cenia, opisano cechy, dzi臋ki kt贸rym wielbiciel mo偶e zaskarbi膰 sobie mi艂o艣膰 Boga. Podkre艣lono tam, 偶e wszystkie te przymioty rozkwitn膮, kiedy cz艂owiek pokona swych wewn臋trznych wrog贸w. Czy faktycznie mo偶esz tego dokona膰? Tak. Wrog贸w tych ujarzmisz bez trudu, gdy zrozumiesz, 偶e to B贸g uaktywnia wszystkie pi臋膰 偶ywio艂贸w i 偶e to On o偶ywia wszelkie stworzenie. Dop贸ki sobie tego nie u艣wiadomisz, dop贸ki tego nie do艣wiadczysz, nie zaznasz w 偶yciu prawdziwej satysfakcji.

Je艣li pijesz s艂odki nap贸j maj膮c w ustach s贸l, wyczuwasz smak soli. Musisz wyp艂uka膰 usta z soli, aby poczu膰 s艂odycz. Podobnie, dopiero gdy wyplenisz z艂e cechy, takie jak nienawi艣膰, gniew, zazdro艣膰, duma, chciwo艣膰 czy egoizm, kt贸re sta艂y si臋 integraln膮 cz臋艣ci膮 ciebie samego, b臋dziesz m贸g艂 zasmakowa膰 s艂odyczy wsp贸艂czucia, po艣wi臋cenia, dobroczynno艣ci i boskiej mi艂o艣ci.

Najpierw postaraj si臋 zrozumie膰, czym jest prawdziwe oddanie. Bhakti lub oddanie to mi艂o艣膰 do Boga. Sylaba bha to bhagawan, czyli Pan, a kti to anurakti, czyli mi艂o艣膰. Ich po艂膮czenie oznacza czyste oddanie, wyra偶one s艂owem bhakti. Kultywuj膮c oddanie Bogu rozwijasz w sobie zdolno艣膰 do po艣wi臋cenia i wzrastasz w mi艂o艣ci. A w贸wczas wszystko, czego potrzebujesz, jest ci dane. Mi艂o艣膰 jest oddechem 偶ycia. Nie mo偶esz 偶y膰 bez mi艂o艣ci. Mi艂o艣膰 w swej istocie jest 艣wi臋ta. Wielki m臋drzec Jad藕niawalkja obja艣nia艂 kiedy艣 swej 偶onie: 鈥濸rawdziwym obiektem mi艂o艣ci jest wy偶sza ja藕艅. Tak naprawd臋 mi艂ujesz sw膮 wy偶sz膮 ja藕艅, a nie innych". To maja sprawia, 偶e cz艂owiek kieruje bosk膮 mi艂o艣膰 do atmy ku obiektom 艣wiata materialnego. Wszyscy choruj膮 na bhawarog臋, czyli chorob臋 uto偶samiania si臋 z cia艂em.

Odczuwanie przyjemno艣ci najcz臋艣ciej polega na doznaniu z艂agodzenia b贸lu wynikaj膮cego z jakiej艣 choroby. Na przyk艂ad wydaje ci si臋, 偶e jedzenie sprawia ci przyjemno艣膰. Tymczasem pokarm dzia艂a jak lek na chorob臋 g艂odu. Przyjmujesz lek i na jaki艣 czas zapominasz o chorobie. Gotujesz rozmaite pyszne potrawy i s膮dzisz, 偶e ich smak sprawia ci przyjemno艣膰, ale to nieprawda. Czasami leki podaje si臋 w formie mikstury zawieraj膮cej co艣 smacznego. Podobnie, w chorobie g艂odu dostajesz mikstur臋 rozmaitych potraw, ale tak naprawd臋 wszelka 偶ywno艣膰 jest po prostu tylko lekarstwem.

Pragnienie to tak偶e choroba, kt贸r膮 leczysz pij膮c zimn膮 wod臋. Zupe艂nie podobnymi dolegliwo艣ciami s膮: z艂o艣膰, zawi艣膰, zazdro艣膰, egoizm, nienawi艣膰 i zach艂anno艣膰, ale to s膮 choroby przewlek艂e. Istniej膮 jednak leki r贸wnie偶 i na te przypad艂o艣ci. Zatem mylisz si臋 s膮dz膮c, 偶e do艣wiadczasz przyjemno艣ci jako takiej, gdy偶 w istocie 艂agodzisz objawy r贸偶nych dolegliwo艣ci. Dop贸ki nie u艣wiadomisz sobie, 偶e jedynym mieszka艅cem twojego cia艂a jest B贸g, wci膮偶 b臋d膮 atakowa艂y ci臋 rozmaite choroby i cierpienia.

Ka偶da praktyka duchowa wymaga posiadania cia艂a. Wykszta艂cenie zdoby艂e艣 r贸wnie偶 dzi臋ki swemu cia艂u. Dzi臋ki cia艂u mo偶esz rozpozna膰 swoj膮 wielko艣膰 i niezwyk艂e przymioty Boga. Zatem, traktuj膮c cia艂o jako narz臋dzie, staraj si臋 dostrzec w nim Boga. Nie my艣l, 偶e mieszka On gdzie艣 w innym 艣wiecie. Jest On obecny w twoim ciele. Grzech r贸wnie偶 nie jest czym艣 odleg艂ym. Grzech tkwi w czynach, kt贸re podejmujesz przy pomocy swojego cia艂a. Zar贸wno dobro jak i z艂o s膮 rezultatem dzia艂a艅 podejmowanych przez cia艂o. Musisz wi臋c bezustannie poszukiwa膰 Boga w swoim wn臋trzu.

Powszechnie znane jest powiedzenie: 鈥濻zukajcie, a znajdziecie". Je艣li b臋dziesz wytrwale szuka艂 Boga w sobie, odnajdziesz Go. W pokoju zape艂nionym wieloma r贸偶nymi przedmiotami mo偶esz znale藕膰 to, po co przyszed艂e艣 dopiero po dok艂adnym przeszukaniu ca艂ego pomieszczenia. Inaczej nie znajdziesz tego, czego szuka艂e艣. Pan przebywaj膮cy wewn膮trz otworzy ci drzwi dopiero w贸wczas, gdy do nich zapukasz. Nawet twoja matka nie poda ci jedzenia, je艣li o to nie poprosisz. Musisz bezustannie prosi膰, puka膰, docieka膰 i poszukiwa膰.

Mo偶e s膮dzisz, 偶e pukasz ju偶 bardzo d艂ugo, a nie otworzono ci. Czy jednak pukasz do w艂a艣ciwych drzwi? Czy pukasz do drzwi wyzwolenia, czy mo偶e do drzwi przywi膮zania? Czy pukasz do rezydencji Boga, czy demona? Za kim t臋sknisz? U kogo szukasz schronienia? Czy rzeczywi艣cie prosisz Tego, kt贸ry jest samym mi艂osierdziem, Tego, kt贸ry przychodzi w ludzkiej postaci i swoim 偶yciem s艂u偶y ci jako przyk艂ad? Kogo prosisz o straw臋 - Matk臋 Wszech艣wiata czy demony?

Mo偶e nawet patrzysz na Boga, ale nie prosisz Go o boskie przymioty. Na pewno modlisz si臋 do Niego, lecz prosisz o materialne drobnostki. Stoisz pod drzewem spe艂niaj膮cym wszelkie 偶yczenia, a prosisz o co艣, co nie ma 偶adnej warto艣ci. M贸dl si臋 o najwy偶sz膮 prawd臋, kt贸ra jako jedyna mo偶e nape艂ni膰 ci臋 wieczn膮 b艂ogo艣ci膮.

Musisz nieustannie pog艂臋bia膰 swoje oddanie Bogu wierz膮c w to, 偶e zamieszkuje On twoje cia艂o. Je艣li chcesz odszuka膰 Boga w sobie, musisz zwr贸ci膰 spojrzenie ku wn臋trzu. Jak masz pod膮偶a膰 ku Bogu? Musisz wo艂a膰 Go, tak jak ciel臋 przywo艂uje sw膮 matk臋, gdy ta opu艣ci je i pop臋dzi za stadem. Musisz p艂aka膰 jak kochaj膮ca 偶ona, kt贸ra straci艂a m臋偶a i cierpi z powodu roz艂膮ki. Musisz b艂aga膰, tak jak bezdzietne ma艂偶e艅stwo b艂aga Boga o dziecko. Tak m贸dl si臋 do Boga - pe艂en oddania i t臋sknoty.

Obecnie wi臋kszo艣膰 twoich modlitw to s艂owa pompatyczne i pozbawione uczucia. W umy艣le masz jedno, a na ustach co艣 innego. Lecz s艂owa i my艣li musz膮 stanowi膰 jedno, aby sta艂y si臋 modlitw膮 skuteczn膮. Nast臋pnie musisz prze艂o偶y膰 modlitwy na czyny. Kiedy twoje post臋powanie b臋dzie zgodne z twoimi my艣lami i s艂owami, w贸wczas modlitwa stanie si臋 wielbieniem Boga. Kiedy ju偶 zharmonizujesz swe my艣li i s艂owa z czynami, staniesz si臋 mahatm膮, czyli wielk膮 dusz膮.

Musisz sprawdzi膰, czy twoje my艣li, s艂owa i czyny pozostaj膮 w harmonii. Po dog艂臋bnej analizie mo偶e okaza膰 si臋, 偶e najcz臋艣ciej zmierzaj膮 one w trzech r贸偶nych kierunkach, nie maj膮c ze sob膮 nic wsp贸lnego. Kiedy my艣lisz jedno, m贸wisz co艣 innego, a czynisz jeszcze inaczej, stajesz si臋 nie mahatm膮, ale duratm膮, czyli nikczemnikiem. Taka dysharmonia nie wyjdzie ci na dobre, ani te偶 nie zbli偶y ci臋 do Boga.

Jakie b臋d膮 twoje my艣li, takie b臋d膮 rezultaty twojego dzia艂ania. To, co my艣lisz i czujesz odzwierciedla si臋 w twojej mowie i czynach. Zatem powiniene艣 d膮偶y膰 do oczyszczenia uczu膰. Musisz sprawi膰, aby twoja mi艂o艣膰 sta艂a si臋 czysta. Dlatego rozwi艅 w sobie kszam臋, czyli wyrozumia艂o艣膰, to znaczy cierpliwo艣膰, opanowanie i pow艣ci膮gliwo艣膰, bez wzgl臋du na okoliczno艣ci. Obdarzaj dobrem nawet tych, kt贸rzy chcieliby ci臋 skrzywdzi膰. Nie ma nic pi臋kniejszego ni偶 wyrozumia艂o艣膰. Jest ona r贸wnoznaczna z prawd膮, jest istot膮 prawo艣ci, tre艣ci膮 Wed. Wyrozumia艂o艣膰 to zasada niekrzywdzenia w praktyce, to pogoda ducha i zdolno艣膰 wsp贸艂odczuwania. Dopiero, gdy nauczysz si臋 cierpliwo艣ci i wyrozumia艂o艣ci, b臋dziesz m贸g艂 zbli偶y膰 si臋 do Boga.

Obecnie tracisz panowanie nad sob膮 i stwarzasz napi臋cia z b艂ahych powod贸w. Taka z艂o艣膰 jest niebezpieczna. Gniew mo偶e zrujnowa膰 ca艂e twoje 偶ycie. Je艣li wybuchasz gniewem, nie osi膮gniesz niczego warto艣ciowego. B臋d膮 patrze膰 na ciebie z odraz膮 i wy艣miewa膰 ci臋. Stracisz wszystko - twoje zaszczyty i tytu艂y zamieni膮 si臋 w proch. Gniew oddziela ci臋 nawet od najbli偶szych. Gniew niszczy wszystko. W Bhagawadgicie Kriszna uczy mi艂o艣ci i potrzeby jej kultywowania, poniewa偶 mi艂o艣膰 przeciwdzia艂a nienawi艣ci, zazdro艣ci, z艂o艣ci i wszystkim innym z艂ym cechom, kt贸re s膮 przyczyn膮 wszelkich nieszcz臋艣膰.

Mi艂o艣膰 nie zna nienawi艣ci.

Mi艂o艣ci obcy jest wszelki egoizm.

Mi艂o艣膰 nie zna gniewu.

Mi艂o艣膰 nigdy nie bierze, mi艂o艣膰 nieustannie daje.

Mi艂o艣膰 to B贸g.

Je艣li pragniesz Boga, musisz sta膰 si臋 zdolny do boskiej mi艂o艣ci. Tylko mi艂o艣膰 pozwoli ci do艣wiadczy膰 Tego, kt贸ry jest mi艂o艣ci膮.

Je艣li chcesz ujrze膰 ksi臋偶yc, nie musisz u偶ywa膰 艣wiecy ani latarki. 艢wiat艂o ksi臋偶yca jest wystarczaj膮co silne, aby艣 m贸g艂 go zobaczy膰. Je艣li pragniesz ujrze膰 Boga, musisz zanurzy膰 si臋 w mi艂o艣ci. Wype艂nij serce mi艂o艣ci膮, a z pewno艣ci膮 do艣wiadczysz Boga. Jednak偶e dop贸ki owa mi艂o艣膰 nie zakorzeni si臋 w tobie g艂臋boko, powiniene艣 stosowa膰 pewne praktyki duchowe, jak 艣piewanie bhad偶an贸w, d偶apa, czy inne. Kiedy ju偶 mi艂o艣膰 umocni si臋 w tobie, nie b臋dziesz ich potrzebowa艂. Gdy zamkniesz oczy, nie ujrzysz blasku ksi臋偶yca, tymczasem twe oczy wci膮偶 pozostaj膮 zamkni臋te na obecno艣膰 Boga w twym wn臋trzu, na Jego mi艂o艣膰. Szlachetne czyny oraz r贸偶ne praktyki duchowe otwieraj膮 twoje oczy na Boga, aby艣 m贸g艂 Go widzie膰 i radowa膰 si臋 Nim. To najwa偶niejsza nauka, jak膮 Kriszna przekaza艂 ludziom w Bhagawadgicie.

Je艣li zrozumiesz i wprowadzisz w czyn Jego 艣wi臋te s艂owa, osi膮gniesz sw贸j boski cel. Sp臋dzaj co najmniej godzin臋 dziennie na studiowaniu tych nauk, a nast臋pnie urzeczywistniaj je w codziennym 偶yciu. W ten spos贸b u艣wi臋cisz swe 偶ycie.


Dyskurs sz贸sty

TRZY ETAPY 艢CIE呕KI DUCHOWEJ

O Ard偶uno! Tylko dzi臋ki szczeremu oddaniu mo偶esz Mnie pozna膰, zobaczy膰 Mnie takim, jakim naprawd臋 jestem, zbli偶y膰 si臋 do Mnie i po艂膮czy膰 si臋 ze Mn膮".


Kriszna przedstawi艂 w Gicie podstawowe etapy duchowego rozwoju. Pod koniec XI rozdzia艂u, w kt贸rym objawi艂 Ard偶unie wizj臋 swej kosmicznej postaci, znajdziesz trzy wyrazy: d藕niatum, drasztum i prawesztum. D藕niatum oznacza prze艣wiadczenie, 偶e Pan jest wszechobecny; drasztum - mo偶liwo艣膰 dost膮pienia bezpo艣redniej wizji Pana; prawesztum znaczy po艂膮czenie si臋 z Nim. Te s艂owa odnosz膮 si臋 do poziom贸w, przez kt贸re musisz przej艣膰, aby osi膮gn膮膰 wyzwolenie. Na pierwszym poziomie - d藕niatum studiujesz pisma 艣wi臋te lub s艂owa swego nauczyciela i nabierasz prze艣wiadczenia, 偶e B贸g naprawd臋 istnieje. Jednak偶e samo u艣wiadomienie sobie tej prawdy nie zapewni ci bezgranicznego szcz臋艣cia. Odkrywasz, 偶e B贸g istnieje, ale wci膮偶 s膮dzisz, 偶e jeste艣 od Niego oddzielony. Taki spos贸b my艣lenia opiera si臋 na zasadzie dwajty, czyli dwoisto艣ci. Filozofia dwajty mo偶e pos艂u偶y膰 ci jako podstawa do dalszego rozwoju, ale nie doprowadzi ci臋 do celu duchowej podr贸偶y.

Stopniowo wzrasta w tobie pragnienie darszanu Pana, czyli bezpo艣redniego, osobistego do艣wiadczania i ogl膮dania Boga. Jak mo偶esz to urzeczywistni膰? Samo pragnienie nie wystarczy. Musisz szczerze t臋skni膰, musisz wytrwale d膮偶y膰 do tego, 偶eby zobaczy膰 Boga. Je艣li ju偶 pokocha艂e艣 kt贸r膮艣 z Jego form, coraz bardziej pragniesz j膮 zobaczy膰 i bezpo艣rednio jej do艣wiadczy膰. Je艣li twoja t臋sknota jest szczera, po jakim艣 czasie B贸g daje ci si臋 pozna膰. Dost臋pujesz wewn臋trznego widzenia tej Jego formy, kt贸r膮 kochasz. Jest to bardzo osobiste doznanie kontaktu z Bogiem. A oto kr贸tka historia takiego do艣wiadczenia.

By艂 sobie biedny pastuszek. G艂臋boko wierzy艂 w Boga i usilnie pragn膮艂 Go ujrze膰. Pewnego razu do wsi, w kt贸rej mieszka艂, przyby艂 pandit Harikathadas i wyg艂asza艂 rozprawy na tematy duchowe - m贸wi艂 o chwale Boga. Biedny pastuszek nie uczestniczy艂 w tych spotkaniach, poniewa偶 ca艂e dnie musia艂 pa艣膰 krowy. Jedynie wieczory mia艂 wolne i w贸wczas bardzo uwa偶nie i z wielkim przej臋ciem s艂ucha艂 dyskurs贸w.

Kt贸rego艣 wieczoru pandit, czyli uczony w pi艣mie, opowiada艂 o Panu Wisznu. Bardzo szczeg贸艂owo opisa艂 s艂uchaczom tradycyjny wizerunek Pana - postaci o ciemnej sk贸rze, z bia艂ym znakiem na czole, dosiadaj膮c膮 bia艂ego or艂a. Uczony oznajmi艂, 偶e Pan Wisznu zawsze przychodzi z pomoc膮 tym, kt贸rzy szukaj膮 u Niego schronienia i przyjmuje wszystko, co zostanie Mu z艂o偶one w ofierze z pe艂n膮 wiar膮 i mi艂o艣ci膮. Powiedzia艂 te偶, 偶e B贸g kocha muzyk臋 i 偶e mo偶na Go przeb艂aga膰 kieruj膮c do Niego modlitwy w formie pie艣ni p艂yn膮cych prosto z serca. Ten wizerunek Pana pozostawi艂 w sercu ch艂opca niezatarte wra偶enie.

Pastuszek zwykle nosi艂 ze sob膮 co艣 do jedzenia. Codziennie ofiarowywa艂 sw贸j posi艂ek Bogu. Szczerze i z oddaniem prosi艂 Go, aby wsp贸lnie z nim spo偶y艂 obiad. Modli艂 si臋 艣piewaj膮c: 鈥濷 ciemnosk贸ry Panie, m贸wiono mi, 偶e je藕dzisz na bia艂ym orle. Prosz臋 Ci臋, przyb膮d藕 do mnie i przyjmij ten posi艂ek!". Ch艂opiec modli艂 si臋 tak przez ca艂y tydzie艅. Ani razu nie spr贸bowa艂 jedzenia, gdy偶 czeka艂 na Pana. Pod koniec tygodnia os艂ab艂 z g艂odu. Opr贸cz fizycznego cierpienia dr臋czy艂a go my艣l, 偶e pewnie nie potrafi 艣piewa膰 i dlatego Pan nie odpowiada na jego modlitw臋. Jednak偶e z coraz wi臋kszym zaanga偶owaniem i oddaniem kontynuowa艂 艣piewanie wierz膮c, 偶e w ko艅cu B贸g go wys艂ucha.

Czu艂 si臋 coraz bardziej wyczerpany, ale postanowi艂 nie je艣膰, dop贸ki jego ofiara nie zostanie przyj臋ta. Teraz jego pie艣艅 p艂yn臋艂a z g艂臋bi serca wyj膮tkowo melodyjnie. Pastuszek swym 艣piewem b艂aga艂 Boga, aby zaspokoi艂 g艂贸d i pragnienie, spo偶ywaj膮c posi艂ek ofiarowany Mu z takim po艣wi臋ceniem. S艂owa i melodia jego pie艣ni wyra偶a艂y t臋sknot臋 serca. Idealna harmonia uczu膰, s艂贸w i melodii sprawi艂a, 偶e Pan zszed艂 na ziemi臋. I jak my艣licie, w jakiej przyszed艂 postaci? Jako ma艂y bramin. Pastuszek zapyta艂 go: 鈥濸owiedz mi, drogi przyjacielu, kim jeste艣? Czy jeste艣 podr贸偶nym?". Ch艂opiec-bramin odpowiedzia艂: 鈥濲estem Narajan膮, modli艂e艣 si臋, aby Mnie zobaczy膰, wi臋c przyszed艂em obdarzy膰 ci臋 Moim darszanem". Pomny tego, 偶e Pan kocha muzyk臋, pastuszek nadal 艣piewa艂: 鈥濶ie odpowiadasz opisowi Pana - On jest ciemnosk贸ry, ma bia艂y znak na czole i dosiada bia艂ego or艂a. Pandit powiedzia艂, 偶e tak wygl膮dasz. Ale czy to prawda? Je艣li jeste艣 b艂ogos艂awionym Panem, rozwiej moje w膮tpliwo艣ci i pozw贸l mi ujrze膰 Ci臋 w takiej postaci".

Ch艂opiec wiedzia艂 ze s艂yszenia, jak wygl膮da Pan i pragn膮艂 zobaczy膰 Go w tej znanej mu postaci. Ale przecie偶 B贸g nie ogranicza si臋 do jednej formy. Jego posta膰 to tysi膮ce oczu, tysi膮ce uszu, tysi膮ce r膮k i n贸g. Jednak ze wzgl臋du na pragn膮cych Go ujrze膰 wielbicieli, przybiera tak膮 posta膰, w jakiej oni Go sobie wyobra偶aj膮 i do jakiej si臋 modl膮. Jest to etap drasztum, kiedy wielbiciel pragnie ujrze膰 konkretn膮 posta膰 Boga. To nie jest Jego jedyna, prawdziwa forma, lecz ta, kt贸r膮 wybra艂 wielbiciel. B贸g kocha bezgranicznie i dlatego ofiarowuje ci sw贸j darszan w takiej postaci, kt贸r膮 kochasz. Dla pastuszka przybra艂 w ko艅cu 艣wietlist膮 form臋 Wisznu i przyj膮艂 ofiarowane Mu przez ch艂opca z g艂臋bi serca jedzenie i picie.

Gdy Pan odszed艂, pastuszek pomy艣la艂: 鈥濶ajpierw us艂ysza艂em, jak Pan wygl膮da, p贸藕niej modli艂em si臋 o mo偶liwo艣膰 zobaczenia Go. Pan przyszed艂 do mnie i ujrza艂em Go na w艂asne oczy Ale jak mog臋 dotrze膰 do Niego i by膰 przy Nim stale?". Je艣li szczerze wielbisz Boga, nie zadowolisz si臋 s艂uchaniem, ani nawet ujrzeniem Jego formy. Po do艣wiadczeniu darszanu t臋sknisz do pe艂nego zjednoczenia si臋 z Nim - dopiero ono mo偶e da膰 ci poczucie spe艂nienia. Pan objawi艂 si臋 pastuszkowi i znikn膮艂. Ch艂opiec zachowa艂 w 艣wiadomo艣ci Jego obraz takim, jakim Go zobaczy艂, a wi臋c w postaci Wisznu i ten obraz pozosta艂 na sta艂e w jego sercu. Pod wp艂ywem wielkiej t臋sknoty zacz膮艂 szuka膰 sposob贸w zbli偶enia si臋 do Niego i po艂膮czenia si臋 z Nim. I tak oto dotar艂 do trzeciego etapu duchowej podr贸偶y - prawesztum.

S艂uchaj膮c m臋drc贸w albo studiuj膮c 艣wi臋te ksi臋gi dowiesz si臋, jak mo偶e wygl膮da膰 B贸g. Jednak偶e Jego wizja nie zadowoli ci臋, nie zechcesz na niej poprzesta膰. B臋dziesz czu艂 si臋 od Niego oddalony, b臋dziesz cierpia艂 z powodu roz艂膮ki. Musisz pr贸bowa膰 wspi膮膰 si臋 wy偶ej, ponad ten podzia艂, ponad ten etap dwoisto艣ci. W贸wczas dojdziesz do etapu wi艣isztadwajty, czyli warunkowej niedwoisto艣ci. Charakteryzuje si臋 on silnym pragnieniem ci膮g艂ego do艣wiadczania i widzenia Boga. Jak mo偶esz to osi膮gn膮膰? Wy艂膮cznie dzi臋ki bezustannej kontemplacji i ci膮g艂emu przywo艂ywaniu na my艣l boskiej formy odci艣ni臋tej w twoim sercu.

W tym procesie boska posta膰 staje si臋 twoim w艂asnym wyobra偶eniem powsta艂ym pod wp艂ywem ujrzenia jej. Teraz musisz przepoi膰 j膮 swym oddaniem, tak aby w twoim sercu zrodzi艂o si臋 uczucie. To uczucie stopniowo pog艂臋bi si臋 i wzmocni, w wyniku czego posta膰 Boga na zawsze zago艣ci w twym sercu. Zatem, na pocz膮tku my艣lisz o Bogu, p贸藕niej 偶ywisz do Niego uczucie, a w ko艅cu bezpo艣rednio Go do艣wiadczasz. Innymi s艂owy, my艣l rodzi uczucie, kt贸re zostaje zamienione w do艣wiadczenie. To jest w艂a艣nie drasztum, drugi etap duchowego rozwoju. Otrzymujesz nie tylko osobiste b艂ogos艂awie艅stwo w formie wizji Pana, kt贸rej tak bardzo chcia艂e艣 do艣wiadczy膰, ale mo偶esz rozmawia膰 z Nim twarz膮 w twarz.

Po spotkaniu z Bogiem i bezpo艣redniej z Nim rozmowie odczujesz wielk膮 satysfakcj臋, ale ona te偶 nie przyniesie ci poczucia spe艂nienia. Zapragniesz dotrze膰 do Boga i po艂膮czy膰 si臋 z Nim. U艣wiadomisz sobie: 鈥濻艂ysza艂em - d藕niatum. Widzia艂em - drasztum. Teraz musz臋 dotrze膰 do Niego i rozp艂yn膮膰 si臋 w Nim - prawesztum". Uczucie 鈥瀗ale偶臋 do Boga" spe艂nia si臋 w chwili ujrzenia Go. Na poziomie d藕niatum, kiedy czytaj膮c i s艂uchaj膮c dowiedzia艂e艣 si臋, 偶e B贸g istnieje, czu艂e艣, 偶e B贸g i ty, to dwie oddzielne istno艣ci. Na poziomie drasztum widzisz Pana i masz uczucie, 偶e w jaki艣 spos贸b nale偶ysz do niego. Jest to poziom wi艣isztadwajty. Nast臋pnie stopniowo dochodzisz do przekonania 鈥濲a i B贸g to jedno", czyli do poziomu adwajty, ca艂kowitej niedwoisto艣ci, kiedy my艣lisz: 鈥濲a musz臋 si臋 z Nim po艂膮czy膰, albo On musi sta膰 si臋 jednym ze mn膮". Wtedy do艣wiadczasz ca艂kowitej jedno艣ci.

Dop贸ki rzeka pozostaje oddzielona od oceanu, kt贸ry jest jej 藕r贸d艂em i celem, dop贸ty zachowuje nazw臋 i posiada indywidualn膮 to偶samo艣膰. Ale gdy po艂膮czy si臋 z nim, przyjmuje jego form臋 i nazw臋, nabiera jego smaku. Je艣li chcesz do艣wiadczy膰 jedno艣ci z Bogiem, musisz sta膰 si臋 taki jak On, czyli przejawia膰 sob膮 Jego przymioty. Musisz na ka偶dym kroku udowadnia膰 swoim post臋powaniem, 偶e: 鈥濵贸j umys艂 jest nieograniczony, sta膰 mnie na bosk膮 tolerancj臋, na Jego bezinteresowno艣膰. Potrafi臋 kocha膰 bezgranicznie, tak jak On". To pozwoli ci naby膰 przekonania: 鈥濲a i On to jedno", a w贸wczas do艣wiadczysz jedno艣ci z Nim - odczujesz spe艂nienie. To jest ostateczny cel ludzkiego 偶ycia - wr贸ci膰 do 藕r贸d艂a.

Nawet w zwyk艂ym, codziennym 偶yciu mo偶esz zauwa偶y膰 owe kolejne etapy dochodzenia do celu. Rozwa偶my nast臋puj膮cy przyk艂ad. Przypu艣膰my, 偶e na targ przywieziono owoce mango, kt贸re bardzo lubisz. Szczeg贸lnie smakuje ci jeden ich gatunek. Przychodzi do ciebie jeden z twoich przyjaci贸艂 i m贸wi, 偶e w艂a艣nie sprzedaj膮 twoje ulubione owoce. S艂yszysz to i ju偶 odczuwasz pewnego rodzaju zadowolenie. Cieszysz si臋 na sam膮 my艣l o tych owocach, chocia偶 ich jeszcze nie kupi艂e艣, ani nawet nie skosztowa艂e艣.

Zatem biegniesz na targ, znajdujesz je i dok艂adnie ogl膮dasz. To daje ci jeszcze wi臋cej zadowolenia, ale nadal nie czujesz si臋 ca艂kiem uszcz臋艣liwiony. Wybierasz najlepsze z nich, wk艂adasz do torby i p艂acisz za nie. W drodze do domu my艣lisz o nich, cieszysz si臋, 偶e je kupi艂e艣 i 偶e b臋dziesz m贸g艂 rozkoszowa膰 si臋 ich smakiem. Dlaczego tak d艂ugo o nich my艣lisz? Poniewa偶 bardzo je lubisz, wprost przepadasz za nimi. Czas i energia po艣wi臋cone na ich zdobycie s膮 tego najlepszym dowodem.

Odczuwasz rado艣膰, kiedy uczucie, kt贸rego do艣wiadcza艂e艣 wewn臋trznie, urzeczywistnia si臋 na zewn膮trz. To, co widzisz na zewn膮trz, jest tylko odbiciem twoich my艣li. Wewn臋trzne pragnienie mo偶esz zrealizowa膰 w zewn臋trznym 艣wiecie. Wracaj膮c do owoc贸w mango: przynosisz je do domu, dok艂adnie myjesz i obierasz, po czym rozkoszujesz si臋 ich smakiem. Owoc staje si臋 cz臋艣ci膮 ciebie, a ty odczuwasz rado艣膰 spe艂nienia.

Jaki jest w istocie pow贸d twojej rado艣ci? Przeanalizujmy ca艂y proces. Najpierw dowiedzia艂e艣 si臋, 偶e owoce, kt贸re bardzo lubisz, mo偶esz kupi膰 na targu. To jest d藕niatum, czyli wiedza, poznanie. Us艂ysza艂e艣 i odczu艂e艣 pragnienie zdobycia ich. Nie zniech臋ci艂e艣 si臋 konieczno艣ci膮 wyj艣cia z domu. Poszed艂e艣 na targ. Znalaz艂e艣 je i obejrza艂e艣. Etap patrzenia to drasztum. Nast臋pnie naby艂e艣 je i zjad艂e艣. To jest etap prawesztum, czyli dotarcia do przedmiotu pragnienia i zjednoczenie si臋 z nim.

Czy odczuwasz r贸wnie intensywne pragnienie Boga? To w艂a艣nie powinno by膰 twoim najsilniejszym pragnieniem. Po wys艂uchaniu tylu dyskurs贸w, po przeczytaniu tak wielu 艣wi臋tych ksi膮g, b臋d膮c przekonany, 偶e B贸g istnieje, musisz gor膮co pragn膮膰 Go zobaczy膰. Inaczej wszystkie twoje wysi艂ki p贸jd膮 na marne. Musisz z ca艂kowit膮 determinacj膮 d膮偶y膰 do dost膮pienia bezpo艣redniej wizji Boga.

Siedzi tu dzisiaj wielu uczni贸w. 呕aden z nich nie zadowoli si臋 pozostaniem na pierwszym poziomie, b臋dzie d膮偶y艂 do przej艣cia na nast臋pny, wy偶szy. Je艣li zostanie w tej samej klasie na drugi rok, pojawi si臋 w nim uczucie rozpaczy, przygn臋bienia i zniech臋cenia. Ponadto stanie si臋 przedmiotem kpin ze strony koleg贸w. Tak samo 藕le b臋dziesz si臋 czu艂, je艣li nie b臋dziesz robi艂 post臋p贸w w rozwoju duchowym. Inni bhaktowie powiedz膮: 鈥濻p贸jrzcie na niego. Od dawna s艂ucha wyk艂ad贸w, przeczyta艂 wszystkie 艣wi臋te pisma i co mu to da艂o? Niewiele mu to pomog艂o w jego rozwoju. Ca艂y czas stoi w miejscu".

Ten godny po偶a艂owania stan utkni臋cia na pierwszym etapie jest cech膮 charakterystyczn膮 tamoguny, czyli bezw艂adu i lenistwa. Musisz Usun膮膰 t臋 tamasow膮 cech臋 i przej艣膰 od etapu dwajty do nast臋pnego -wi艣isztadwajty. Kontempluj膮c Boga musisz stara膰 si臋 uzyska膰 Jego wizj臋 w tej szczeg贸lnej formie, kt贸r膮 wybra艂e艣. Je艣li twoje pragnienie b臋dzie naprawd臋 silne, otrzymasz wymarzon膮 szans臋 widzenia Pana, rozmawiania z Nim i s艂u偶enia Mu w sobie w艂a艣ciwy spos贸b.

Ale nawet w贸wczas nie powiniene艣 czu膰 si臋 usatysfakcjonowany. Staraj si臋 p贸j艣膰 dalej, a偶 do osi膮gni臋cia ostatecznego celu - adwajty, to znaczy ca艂kowitego po艂膮czenia si臋 z Bogiem i stania si臋 z Nim jedno艣ci膮. Obecnie poszukujesz jedynie chwili wytchnienia dla cia艂a i umys艂u. Ale to nie jest w艂a艣ciwa droga. Twoim celem jest trwa艂y spok贸j atmy. Kiedy si臋 z ni膮 zjednoczysz, staniesz si臋 uosobieniem spokoju. Atma jest uciele艣nieniem wiecznego spokoju. D偶iwatma - indywidualna dusza, musi sta膰 si臋 jedno艣ci膮 z paramatm膮, czyli wszech艣wiatem, aby zako艅czy膰 sw膮 d艂ug膮 podr贸偶 i osi膮gn膮膰 wiecznie trwaj膮cy stan pe艂nego szcz臋艣cia.

Rzeka rodzi si臋 z oceanu i ko艅czy w nim sw贸j bieg. Jak to si臋 dzieje? Najpierw ocean staje si臋 chmur膮. Gdy woda z oceanu zamienia si臋 w chmur臋, nast臋puje rozdzielenie; chmura i ocean istniej膮 osobno. Woda w oceanie jest s艂ona, lecz kiedy przechodzi w posta膰 chmury, staje si臋 s艂odka. Teraz woda, kt贸ra sta艂a si臋 chmur膮, spada w postaci deszczu. Mo偶na powiedzie膰, 偶e jest to deszcz mi艂o艣ci, poniewa偶 woda przybiera form臋 rzeki i z wielkim entuzjazmem d膮偶y do po艂膮czenia si臋 z oceanem. Mo偶na to por贸wna膰 do etapu wi艣isztadwajty lub drasztum, kiedy pojawia si臋 wielka t臋sknota i coraz silniejsze pragnienie zbli偶enia si臋 do ostatecznego celu. Gdy znajdujesz si臋 na tym poziomie, t臋sknisz ca艂ym sercem za swym 藕r贸d艂em, od kt贸rego zosta艂e艣 oddzielony. Woda w formie rzeki musi na powr贸t po艂膮czy膰 si臋 z oceanem, od kt贸rego pochodzi, by w ko艅cu osi膮gn膮膰 cel. To jest etap adwajty lub prawesztum.

Urodzi艂e艣 si臋 jako cz艂owiek i cz臋艣膰 swojego 偶ycia sp臋dzi艂e艣 na zwyk艂ej, szarej egzystencji. W ko艅cu zdecydowa艂e艣 si臋 wybra膰 艣cie偶k臋 duchowego rozwoju. Zacz膮艂e艣 szuka膰 w艂a艣ciwego towarzystwa, satsangu i czyta膰 pisma 艣wi臋te, zainteresowa艂e艣 si臋 Bogiem. Lecz po jakim艣 czasie czujesz, 偶e ci to nie wystarcza. T臋sknisz za bezpo艣redni膮 wizj膮 Boga, jednak i ona nie daje ci poczucia spe艂nienia. Sama mo偶liwo艣膰 ogl膮dania Boga i rozmawiania z Nim nie da ci upragnionego, trwa艂ego szcz臋艣cia. Spe艂nienie, kt贸rego poszukujesz, to po艂膮czenie si臋 z Nim na sta艂e. Wtedy dopiero do艣wiadczysz jedno艣ci z niesko艅czonym spokojem i b艂ogo艣ci膮, kt贸r膮 jest Pan. Tej lekcji Kriszna udzieli艂 Ard偶unie na polu walki Dharmakszetra.

Kriszna zwraca艂 si臋 do Ard偶uny wieloma imionami. Jednym z nich by艂o imi臋 Dhanamd偶aja. W doczesnym 偶yciu ludziom nadaje si臋 r贸偶ne imiona i tytu艂y. W Gicie samo uciele艣nienie bosko艣ci - Kriszna, nada艂 Ard偶unie wiele imion. Powiedzia艂 mu: 鈥濧rd偶uno, nie jeste艣 zwyk艂ym 艣miertelnikiem! Jeste艣 uciele艣nieniem Boga. Jeste艣 synem nie艣miertelno艣ci". Ard偶una wiele razy poddawany by艂 pr贸bom, z kt贸rych wychodzi艂 zwyci臋sko i w rezultacie nadano mu szereg r贸偶nych przydomk贸w. Aby zdoby膰 swoj膮 znakomit膮 bro艅, Gandhiw臋, podda艂 si臋 ci臋偶kiej pokucie i zmaga艂 z wieloma trudno艣ciami. Wytrwa艂 we wszystkich trudnych chwilach dzi臋ki g艂臋bokiej wierze, odwadze i przekonaniu, 偶e B贸g nigdy go nie opu艣ci. Jego zachowanie w obliczu r贸偶nych trudno艣ci i przeszk贸d zosta艂o nagrodzone - otrzyma艂 艣wi臋t膮 bro艅 od samego Pana Siwy. W walce o t臋 cudown膮 bro艅 wszystkie si艂y natury sprzysi臋g艂y si臋 przeciwko niemu, lecz nic nie mog艂o go powstrzyma膰 od osi膮gni臋cia celu. Poniewa偶 uda艂o mu si臋 zdoby膰 dhanus, czyli boski 艂uk, Pan nada艂 mu imi臋 Dhanamd偶aja.

Ard偶una m贸g艂by zosta膰 nazwany Dhanamd偶aja tak偶e w doczesnym 偶yciu. Imi臋 to oznacza cz艂owieka, kt贸ry odni贸s艂 sukces w gromadzeniu d贸br materialnych. M贸wi o tym nast臋puj膮ca historia.

Najstarszy z braci Pandaw贸w, Dharmarad偶a, pragn膮艂 z艂o偶y膰 bogom kr贸lewsk膮 ofiar臋, zwan膮 rad偶asujajag膮. W tym czasie Pandawowie mieli za przeciwnik贸w z艂ych braci Kauraw贸w, syn贸w Dhritarasztry. Ponadto ich skarbiec by艂 pusty. W tej sytuacji z艂o偶enie takiej ofiary wydawa艂o si臋 niemo偶liwe. Lecz Dharmarad偶a nalega艂. Zwr贸ci艂 si臋 do Ard偶uny: 鈥濨racie, ta ofiara wymaga wielkich pieni臋dzy. Jak je zdoby膰?". Ard偶una odpowiedzia艂: 鈥濪laczego martwisz si臋 o pieni膮dze, Dharmarad偶o, skoro w osobie Kriszny mamy przy sobie drzewo spe艂niaj膮ce wszelkie 偶yczenia? Je艣li Kriszna nam pob艂ogos艂awi, zdob臋dziemy ka偶d膮 sum臋".

Ard偶una z艂o偶y艂 wizyty kr贸lom zaprzyja藕nionych kraj贸w obwieszczaj膮c, 偶e Dharmarad偶a pragnie z艂o偶y膰 艣wi臋t膮 ofiar臋. Wszyscy pospieszyli mu z pomoc膮 w postaci hojnych dar贸w. Ard偶una przywi贸z艂 tyle kosztowno艣ci, 偶e musia艂o je wie藕膰 tuzin s艂oni. By艂o tam z艂oto, srebro i klejnoty. Kriszna, kt贸ry faktycznie by艂 tego sprawc膮, zachowywa艂 si臋 tak, jak gdyby o niczym nie wiedzia艂. Zapyta艂 Dharmarad偶臋: 鈥濻k膮d wzi膮艂e艣 wszystkie te kosztowno艣ci?". Dharmarad偶a odpowiedzia艂: 鈥濷trzyma艂em to wszystko dzi臋ki mojemu bratu, Ard偶unie" - jako 偶e nie u艣wiadamia艂 sobie, kto naprawd臋 mu pom贸g艂.

Od tego dnia Kriszna zwraca艂 si臋 do Ard偶uny imieniem Dhanamd偶aja, ukrywaj膮c w ten spos贸b swoj膮 rol臋 i og艂aszaj膮c 艣wiatu, 偶e to Ard偶una zgromadzi艂 tak wielkie bogactwa. Jeszcze wiele innych imion

nada艂 On Ard偶unie, na przyk艂ad Partha, syn ziemi. Te imiona nie odnosz膮 si臋 jedynie do Ard偶uny, lecz odnosz膮 si臋 r贸wnie偶 do ciebie. Ka偶de z nich zawiera g艂臋bsze znaczenie i symbolizuje spos贸b, w jaki B贸g zsy艂a 艂ask臋 na swoich wielbicieli. Spraw, aby艣 by艂 godny je nosi膰, swoim codziennym 偶yciem nadaj膮c im w艂a艣ciwe znaczenie.


Dyskurs si贸dmy

POSKRAMIANIE J臉ZYKA W JEDZENIU I MOWIE

G艂贸wn膮 bram膮 wiod膮c膮 do jogi, czyli jedno艣ci z Bogiem, jest poskromienie j臋zyka, zar贸wno je艣li chodzi o mow臋, jak i o jedzenie. Gita m贸wi, 偶e bez sprawowania kontroli nad j臋zykiem nie mo偶na pod膮偶a膰 艣cie偶k膮 oddania, ani te偶 wkroczy膰 do przybytku jogi, kt贸ra wiedzie ku Bogu.


Jak wi臋kszo艣膰 zwierz膮t i ptak贸w, cz艂owiek posiada pi臋膰 narz膮d贸w zmys艂贸w. Nale偶y ich u偶ywa膰 bardzo ostro偶nie, z pe艂n膮 艣wiadomo艣ci膮 ich mo偶liwo艣ci oraz ogranicze艅. Powiniene艣 utrzymywa膰 zmys艂y pod kontrol膮, tak samo jak silne 藕r贸d艂a energii, czy inne niebezpieczne urz膮dzenia. Na przyk艂ad ogie艅 u偶ywany inteligentnie i ostro偶nie s艂u偶y wielu po偶ytecznym celom, lecz je艣li wymknie si臋 spod kontroli, mo偶e wyrz膮dzi膰 wiele szk贸d. We藕my te偶 przyk艂ad elektryczno艣ci lub no偶a. Je艣li wiesz, jak si臋 nimi pos艂u偶y膰, b臋d膮 po偶yteczne, w przeciwnym razie mog膮 okaza膰 si臋 bardzo niebezpieczne. Wszystko zale偶y od twojej ostro偶no艣ci i inteligencji. Wedanta k艂adzie szczeg贸lny nacisk na poznanie w艂a艣ciwych funkcji narz膮d贸w zmys艂贸w i stosowanie tej wiedzy w codziennym 偶yciu.

Ka偶dy narz膮d zmys艂u dany cz艂owiekowi pe艂ni jedn膮 funkcj臋, natomiast j臋zyk zosta艂 obdarzony dwoma zdolno艣ciami: mowy i rozr贸偶niania smak贸w. W Gicie Pan ostrzega, aby艣 bardzo ostro偶nie u偶ywa艂 j臋zyka. Wyra偶a si臋 z uznaniem o tych, kt贸rzy potrafi膮 nad nim ca艂kowicie zapanowa膰, gdy偶 oni najprawdopodobniej zdo艂aj膮 r贸wnie偶 oczy艣ci膰 swe serca i b臋d膮 zawsze odczuwa膰 w nich obecno艣膰 Boga. Aby uzyska膰 tak膮 kontrol臋, wielbiciele Boga podejmuj膮 szereg 膰wicze艅 i praktyk duchowych, takich jak zachowywanie ciszy, ograniczenie ilo艣ci jedzenia lub zachowywanie ca艂kowitego postu.

Post sprzyja fizycznemu zdrowiu, a w sferze psychicznej przynosi rado艣膰 i b艂ogo艣膰. Nieograniczone i nieregularne jedzenie jest bardzo szkodliwe dla os贸b d膮偶膮cych do duchowej przemiany. Objadanie si臋

mo偶e prowadzi膰 do odr臋twienia i lenistwa, czyli tamasu. Najwy偶sz膮 g艂upot膮 by艂oby s膮dzi膰, i偶 nieustannie rozkoszuj膮c si臋 przyjemno艣ciami jedzenia mo偶na jednocze艣nie zadowoli膰 Boga i cieszy膰 si臋 Jego blisko艣ci膮. Pob艂a偶anie sobie w jedzeniu i zbli偶anie si臋 do Boga nie id膮 w parze. Dlatego od samego pocz膮tku musisz zdecydowanie d膮偶y膰 do opanowania j臋zyka Kiedy zdob臋dziesz nad nim kontrol臋, opanujesz tym samym inne zmys艂y.

Obecnie wielbiciele Boga stosuj膮 r贸偶nego rodzaju regu艂y i zasady w celu narzucenia sobie duchowej dyscypliny. Niestety, nie przynosz膮 one efekt贸w w sferze kontrolowania j臋zyka. Prawd臋 m贸wi膮c nie ma potrzeby podejmowania a偶 tak mozolnych wysi艂k贸w, aby opanowa膰 wszystkie narz膮dy zmys艂贸w. Je艣li poskromisz j臋zyk, wszystkie inne zmys艂y poddadz膮 si臋 same. Cz艂owiek nie jest w stanie uzyska膰 pe艂nej kontroli nad j臋zykiem i dlatego targaj膮 nim r贸偶ne w膮tpliwo艣ci, emocje i sprzeczno艣ci. Kontrolowanie j臋zyka odnosi si臋 nie tylko do jedzenia, ale r贸wnie偶 do mowy. Zrozum, 偶e nie ma nic pot臋偶niejszego ni偶 moc s艂owa, dlatego musisz ca艂kowicie kontrolowa膰 to, co m贸wisz.

Zapewne zauwa偶y艂e艣, 偶e w 偶yciu nawet drobne sprawy wymagaj膮 po艣wi臋cenia. Nie dostaniesz nic bez zap艂aty. Cz艂owiek got贸w jest po艣wi臋ci膰 ca艂e swoje 偶ycie dla r贸偶nych bezwarto艣ciowych rzeczy. Nie szuka jednak tego, co jest najwa偶niejsze, co zawiera w sobie wszystko inne i stanowi podstaw臋 wszelkich warto艣ci. Tym najcenniejszym ze wszystkich skarb贸w jest atma. Tylko wtedy gdy zrezygnujesz z jednej rzeczy, mo偶esz w to miejsce otrzyma膰 inn膮. Czy偶 nie warto odda膰 wszystkiego dla tego najcenniejszego klejnotu?

Je艣li zechcesz kupi膰 warzywa, b臋dziesz musia艂 za nie zap艂aci膰. Bez zap艂aty, czyli bez po艣wi臋cenia cz臋艣ci swoich pieni臋dzy, nie mo偶esz ich naby膰. Rezygnujesz z jednego i otrzymujesz co艣 innego. Podobnie, je艣li zechcesz naby膰 dobrych cech charakteru, b臋dziesz musia艂 pozby膰 si臋 wad. Po艣wi臋caj膮c swe pragnienia i awersje, osi膮gniesz r贸wnowag臋 umys艂u. Wyrzekaj膮c si臋 z艂ych sk艂onno艣ci, wzbogacisz si臋 o szlachetne cechy. Porzuciwszy z艂e my艣li, z艂e nawyki i z艂e zachowanie, b臋dziesz m贸g艂 naby膰 dobrych my艣li, dobrych nawyk贸w i zmieni膰 swoje zachowanie.

Wielu m臋drc贸w pisa艂o o sk艂onno艣ci j臋zyka do lubowania si臋 smakiem rozmaitych potraw, ale tak偶e o po偶ytkach z jego okie艂znania. Okie艂zna膰 j臋zyk to znaczy praktykowa膰 cisz臋. Cisza nie oznacza tylko pow艣ci膮gliwo艣ci w mowie. Trzeba r贸wnie偶 praktykowa膰 cisz臋 w my艣lach. Umys艂 powinien by膰 wolny od wszelkich my艣li - to jest prawdziwa cisza.

Je艣li chcesz sprawowa膰 kontrol臋 nad jedzeniem, nie mo偶esz dostarcza膰 j臋zykowi wszystkiego, czego tylko zapragnie. Musisz rozwin膮膰 W sobie buddhijog臋, to znaczy zdolno艣膰 umys艂u polegaj膮c膮 na odr贸偶nianiu dobra od z艂a. Musisz umie膰 zastosowa膰 t臋 umiej臋tno艣膰 w 偶yciu, aby ci膮gle poszukiwa膰 tego, co trwa艂e po艣r贸d tego, co przemijaj膮ce. Powiniene艣 dowiedzie膰 si臋, czy jedzenie, kt贸re spo偶ywasz, zawiera elementy sattwy, rad偶asu czy te偶 tamasu i czy tw贸j pokarm jest naprawd臋 czysty. Gdyby艣 to analizowa艂, u偶ywaj膮c umiej臋tno艣ci rozr贸偶niania, i jad艂 rozs膮dnie, zawsze pozostawa艂by艣 w stanie r贸wnowagi, bez wzgl臋du na okoliczno艣ci, takie jak na przyk艂ad krytyka, czy pochwa艂a ze strony innych.

Je艣li nie b臋dziesz zastanawia艂 si臋 nad tym, co jesz, maj膮c na wzgl臋dzie jedynie zaspokojenie g艂odu i folgowanie podniebieniu, nie b臋dziesz w stanie kontrolowa膰 swych uczu膰 ani przywi膮za艅. Zauwa偶, 偶e kiedy s艂yszysz o sobie niepochlebne opinie, czujesz si臋 藕le. Wydaje ci si臋, 偶e szcz臋艣cie ci臋 opu艣ci艂o, a ca艂y 艣wiat jest przeciwko tobie; ogarnia ci臋 smutek i zniech臋cenie. Natomiast je艣li kto艣 ci臋 pochwali lub doceni, rozpiera ci臋 duma i chodzisz napuszony jak paw. Nie mo偶na ci臋 wtedy 艣ci膮gn膮膰 z powrotem na ziemi臋. Jaki jest pow贸d takiego braku r贸wnowagi? Ot贸偶, g艂贸wnym powodem tego typu s艂abo艣ci jest rodzaj spo偶ywanego przez ciebie po偶ywienia.

Gita podkre艣la potrzeb臋 zachowywania najwy偶szej ostro偶no艣ci w doborze pokarmu oraz zwraca uwag臋 na donios艂e znaczenie po偶ywienia sattwicznego, kt贸re zapewnia stan r贸wnowagi we wszystkich sytuacjach. Zapobiega popadaniu w dum臋, kiedy obsypuj膮 ci臋 pochwa艂ami lub w depresj臋, gdy ci臋 krytykuj膮. Gita uczy r贸wnie偶, 偶e nale偶y dba膰 o czysto艣膰 naczy艅 i narz臋dzi u偶ywanych do przyrz膮dzania posi艂k贸w oraz zapewni膰 czysto艣膰 samego procesu gotowania. Naczynia musz膮 by膰 absolutnie czyste. Odnosi si臋 to nie tylko do zwyk艂ej higieny, ale r贸wnie偶 do sposobu, dzi臋ki kt贸remu owe naczynia i artyku艂y 偶ywno艣ciowe zosta艂y zdobyte. Musisz dowiedzie膰 si臋, czy zosta艂y one nabyte w spos贸b uczciwy. Artyku艂y nabyte nieuczciwie, je艣li zostan膮 u偶yte do gotowania, nie tylko wytworz膮 negatywne my艣li, ale sprowadz膮 ci臋 na z艂膮 drog臋.

Nast臋pnym krokiem jest zbadanie czysto艣ci samego procesu gotowania. Wa偶ne s膮 tu my艣li i uczucia osoby przygotowuj膮cej posi艂ek. Mamy wi臋c trzy elementy sk艂adaj膮ce si臋 na przygotowanie posi艂ku. Zwykle zwraca si臋 uwag臋 tylko na czysto艣膰 naczy艅, pomijaj膮c pozosta艂e dwa rodzaje czysto艣ci, to znaczy czysto艣膰 osoby gotuj膮cej i czysto艣膰 samego po偶ywienia. Nie znasz uczu膰 kucharza, ani nie wiesz, czy sprzedawca, od kt贸rego kupujesz, naby艂 te artyku艂y w spos贸b godziwy czy te偶 nie. Dlatego powiniene艣 ofiarowywa膰 Bogu ka偶dy sw贸j posi艂ek i modli膰 si臋 o oczyszczenie go. Taka modlitwa sprowadzi boskie b艂ogos艂awie艅stwo. Ona nie s艂u偶y Bogu, lecz tobie. Zatem bezpo艣rednio przed jedzeniem, w艂asnymi s艂owami i ze szczerego serca pro艣 Go o oczyszczenie i pob艂ogos艂awienie pokarmu, kt贸ry b臋dziesz spo偶ywa艂. Mo偶esz te偶 odmawia膰 tradycyjn膮 modlitw臋, na kt贸r膮 sk艂adaj膮 si臋: werset 24. rozdzia艂u IV oraz werset 14. rozdzia艂u XV Gity:

Brahma'rpanam brahma hawir brahmagnau brahmana hutam brahmaiwa tena gantawjam brahma karma samadhinaha aham waj艣wanaro bhutwaha praninam deham a艣ritaha pranapana samajuktaha paczami annam czaturwidham

Akt ofiarowania jest brahmanem,

sama ofiara jest brahmanem,

ten, kto dokonuje ofiary, jest brahmanem,

brahmanem jest ogie艅 ofiarny.

Jednym z brahmanem staje si臋 ten,

kto brahmanowi oddaje wszelkie swe poczynania.

Ja jestem Waj艣wanaro - wszechobecn膮 kosmiczn膮 energi膮

o偶ywiaj膮c膮 cia艂o ka偶dej istoty.

Jestem ka偶dym jej wdechem i wydechem.

To ja spo偶ywam i 艣wi臋tym ogniem trawi臋 wszelkie po偶ywienie.

Przed odm贸wieniem tej modlitwy 偶ywno艣膰 jest tylko zwyk艂膮 偶ywno艣ci膮, lecz w chwili ofiarowania jej Bogu staje si臋 prasadam, czyli pokarmem u艣wi臋conym. Modlitwa usuwa nie tylko zanieczyszczenia naczy艅 i sk艂adnik贸w pokarmowych, ale i wszelkie negatywne wp艂ywy, jakie mog艂y oddzia艂ywa膰 na posi艂ek w czasie gotowania. Wed艂ug Gity spo偶ywanie sattwicznego po偶ywienia, jak r贸wnie偶 spo偶ywanie go w ograniczonych ilo艣ciach, jest dla wielbiciela spraw膮 absolutnej wagi.

Drug膮 funkcj膮 j臋zyka jest mowa. Jak ju偶 wspomniano wy偶ej, mowa silnie wp艂ywa na umys艂 i proces my艣lowy. Ma olbrzymi膮 moc. S艂owem mo偶na zrani膰, z艂ama膰 serce, a nawet zabi膰. S艂owem mo偶na te偶 pocieszy膰, zainspirowa膰, doprowadzi膰 do celu.

Za pomoc膮 odpowiednich s艂贸w mo偶na dokona膰 transformacji ludzkiego umys艂u. Niestety, wielu naukowc贸w zaprzecza tej prawdzie. Powiadaj膮: 鈥濲ak mo偶na przemieni膰 umys艂 za pomoc膮 s艂贸w? Jakie eksperymenty dowiod艂y takiej mocy s艂owa? S艂owo to tylko zbi贸r d藕wi臋k贸w rejestrowanych przez ucho. A przecie偶 umys艂 jest subtelnym, a zarazem pot臋偶nym narz臋dziem. Jak prosty d藕wi臋k mo偶e wp艂yn膮膰 na co艣 tak pot臋偶nego? To niemo偶liwe". A oto kr贸tkie opowiadanie na ten temat.

Pewien urz臋dnik hinduskiej administracji pa艅stwowej podziela艂 zdanie wy偶ej wspomnianych naukowc贸w. Jako odpowiedzialny za sprawy o艣wiaty w swoim rejonie, pewnego razu przeprowadza艂 wizytacj臋 w klasie. Podczas tej lekcji nauczyciel t艂umaczy艂 ma艂ym dzieciom Wedy. Wyk艂ada艂 bez przerwy przez kilka godzin. Od siedzenia i s艂uchania tego wyk艂adu kuratora rozbola艂a g艂owa. W ko艅cu powiedzia艂: 鈥濪rogi przyjacielu, to s膮 ma艂e dzieci. Nie nale偶y zanudza膰 ich tak d艂ugimi wywodami. S膮 dla nich zupe艂nie bezu偶yteczne. Takie ma艂e dzieci nie ogarn膮 ani nie zrozumiej膮 tych 艣wi臋tych prawd i skomplikowanych poj臋膰 wedyjskich". Nauczyciel odpowiedzia艂, 偶e tylko wtedy gdy dzieci s膮 jeszcze delikatne i wra偶liwe, mo偶na poprowadzi膰 je odpowiedni膮 艣cie偶k膮 i uzna艂, 偶e uczenie wznios艂ych prawd od dzieci艅stwa oczy艣ci ich serca z w膮tpliwo艣ci i skieruje na w艂a艣ciw膮 drog臋 w 偶yciu. Kurator nadal wyra偶a艂 w膮tpliwo艣膰: 鈥濶ie wierz臋 w to wszystko! Jak s艂owa mog膮 odmieni膰 umys艂? Nie s膮dz臋, aby to by艂o mo偶liwe".

Nauczyciel przytacza艂 szereg wyja艣nie艅 i argument贸w, ale kurator nie dopuszcza艂 do siebie m膮dro艣ci p艂yn膮cej z jego ust. Umys艂 tego urz臋dnika pozostawa艂 zamkni臋ty. Czasami wykszta艂cenie prowadzi do cynizmu i pychy. W贸wczas znikaj膮 wszystkie zalety, a zdrowy rozs膮dek ulega przy膰mieniu. Kiedy nauczyciel zrozumia艂, 偶e nie zdo艂a przekona膰 kuratora za pomoc膮 argument贸w, postanowi艂 udowodni膰 mu sw贸j punkt widzenia w praktyce. Poprosi艂 najm艂odszego ucznia: 鈥濪ziecko, wyrzu膰 tego pana z klasy. Natychmiast!".

Te s艂owa rozw艣cieczy艂y urz臋dnika. Zacz膮艂 krzycze膰: 鈥瀂a kogo pan si臋 uwa偶a? Jestem urz臋dnikiem administracji pa艅stwowej, kuratorem o艣wiaty i wychowania w tym stanie, a pan tak mnie traktuje? Jak pan 艣mie?". Nauczyciel odpowiedzia艂: 鈥濶o c贸偶, nie uderzy艂em pana, ani nawet nie dotkn膮艂em. Nic panu nie zrobi艂em, a jednak tak bardzo si臋 pan zdenerwowa艂. Dlaczego? Czy偶by tych kilka s艂贸w wyprowadzi艂o pana z r贸wnowagi?". Oto jak nauczyciel udowodni艂, 偶e s艂owa rzeczywi艣cie posiadaj膮 wielk膮 moc. S艂owami mo偶na skrzywdzi膰 albo czyni膰 dobro, zale偶nie od sposobu, w jaki si臋 ich u偶ywa. Po tej praktycznej lekcji urz臋dnik wyszed艂 m膮drzejszy o nowe do艣wiadczenie.

R贸wnie偶 w 艣wi臋tych pismach mo偶na odnale藕膰 wzmianki wskazuj膮ce na pot臋g臋 s艂owa, kt贸ra mog艂aby nawet zniszczy膰 艣wiat. Powiedziano tam, 偶e je艣li zetniesz drzewo, ono odro艣nie, je艣li z艂amiesz na dwie cz臋艣ci kawa艂ek 偶elaza, kowal je po艂膮czy. Lecz je艣li zjadliwym s艂owem z艂amiesz czyje艣 serce, nie scalisz go ponownie. S艂owa mog膮 by膰 przyczyn膮 rozpaczy albo rado艣ci. Dlatego powiniene艣 nadzwyczaj ostro偶nie dobiera膰 s艂owa, aby nie rani艂y i nie sprawia艂y innym b贸lu.

Je艣li po艣lizgniesz si臋 i upadniesz i w wyniku tego zranisz si臋, po prostu opatrzysz ran臋, kt贸ra zagoi si臋 wcze艣niej czy p贸藕niej. Taki wypadek nie poci膮gnie za sob膮 偶adnych trwa艂ych konsekwencji, lecz jedynie przej艣ciow膮 dolegliwo艣膰. Natomiast je艣li tw贸j j臋zyk po艣lizgnie si臋 i wypowie s艂owa, kt贸re zrani膮 czyje艣 serce lub umys艂, 偶aden lekarz na 艣wiecie nie wyleczy zadanej przez ciebie rany. Dlatego nigdy nie u偶ywaj s艂贸w, kt贸re mog艂yby zrani膰 czyje艣 uczucia. Pewnego dnia twoje s艂owa wr贸c膮 do ciebie, zatem wypowiadaj s艂owa mi艂e i dobre.

Wiadomo, 偶e j臋zyk ma poci膮g do s艂odyczy, dlatego powiedz mu tak: 鈥濲臋zyku, tak bardzo lubisz to, co s艂odkie, wi臋c przylgnij do s艂odkiego imienia Pana! J臋zyku, wiesz, co znaczy prawdziwe po艣wi臋cenie, jeste艣 jego uciele艣nieniem. Nieustannie wy艣piewuj wi臋c imi臋 Pana. 艢piewaj o Narajanie, Gowindzie, Madhawie, a sam staniesz si臋 艣wi臋ty".

A teraz rozwa偶my, dlaczego m贸wimy, 偶e j臋zyk zna prawdziwe znaczenie po艣wi臋cenia i jest ca艂kowicie bezinteresowny. Ot贸偶, do艣wiadczasz tego codziennie. Na przyk艂ad podajesz mu co艣 s艂odkiego. On wyczuwa s艂odycz i my艣li tak: 鈥濸odam t臋 s艂odycz 偶o艂膮dkowi, aby i on m贸g艂 si臋 ni膮 nacieszy膰". Ale je艣li j臋zyk wyczuwa jaki艣 nieprzyjemny smak - przypu艣膰my, 偶e jest to co艣 gorzkiego - natychmiast wypluwa t臋 substancj臋 z ust, aby uchroni膰 偶o艂膮dek od choroby. J臋zyk nie zatrzymuje niczego dla siebie. 呕yje bezinteresownie i nie narzeka na swoje ograniczenia. Ca艂e 偶ycie pozostaje zamkni臋ty wewn膮trz ust. Nigdy nie wychodzi za zewn膮trz.

J臋zyk posiada jeszcze jedn膮 wspania艂膮 cech臋. Jest ni膮 niezwyk艂a wyrozumia艂o艣膰. Bez wzgl臋du na to, jakie k艂opoty sprawiaj膮 mu inni, pozostaje na swym miejscu i zawsze zachowuje cierpliwo艣膰. A mieszka po艣r贸d niezmiernie krzywdz膮cych s膮siad贸w - bardzo ostrych, niebezpiecznych z臋b贸w. Z wielk膮 zr臋czno艣ci膮 potrafi uciec przed k膮saj膮cymi wsp贸艂lokatorami, z kt贸rymi dzieli swe ciasne mieszkanie. W tych trudnych warunkach 偶yje z nimi w idealnej zgodzie.

Tak wi臋c j臋zyk udziela ci wielu bardzo po偶ytecznych lekcji. Na przyk艂ad uczy, 偶e mo偶na 偶y膰 w zgodzie z lud藕mi o trudnych charakterach. Mo偶na te偶 cieszy膰 si臋 偶yciem w niesprzyjaj膮cych okoliczno艣ciach - oczywi艣cie kosztem pewnego wysi艂ku i pewnej dozy cierpliwo艣ci. Jednak w dzisiejszym 艣wiecie niewielu jest ludzi id膮cych za tym przyk艂adem. Wi臋kszo艣膰 ludzi, znalaz艂szy si臋 w niew艂a艣ciwym towarzystwie, przejmuje negatywne tendencje, a w贸wczas w jednej chwili znikaj膮 ich czyste uczucia, pozytywne cechy i dobre maniery. Musisz zawsze panowa膰 nad swym j臋zykiem, 偶eby艣 nie sta艂 si臋 taki jak oni.

Swami cz臋sto podkre艣la: 鈥濳ochani, nie m贸wcie zbyt du偶o, gdy偶 w ten spos贸b marnujecie bosk膮 energi臋. Przez zbytnie anga偶owanie si臋 w rozmowy tracicie pami臋膰, a wasze cia艂a s艂abn膮, co prowadzi do przedwczesnej staro艣ci. Poza tym, kto za du偶o m贸wi, nie cieszy si臋 dobr膮 opini膮".

Rozwa偶my przyk艂ad radia. W艂膮czasz je, aby pos艂ucha膰 wiadomo艣ci, potem zapominasz je wy艂膮czy膰. Ile cennej energii zu偶yje radio graj膮c niepotrzebnie przez ca艂y dzie艅? Ludzkie cia艂o mo偶na por贸wna膰 do radia, a intelekt do kogo艣, kto w艂膮czy艂 radio, ale zapomnia艂 je wy艂膮czy膰. Tw贸j umys艂 papla bezustannie przez ca艂y dzie艅 i marnuje bosk膮 energi臋 na czcz膮 gadanin臋.

Od samego 艣witu, kiedy wstajesz, do zmierzchu, kiedy k艂adziesz si臋 spa膰, nieustannie rozmawiasz - je艣li nie g艂o艣no, to w my艣lach. Regulator g艂o艣no艣ci mo偶e by膰 ustawiony na minimum, ale rozmowa ci膮gle trwa. Radio gra bez przerwy i niepotrzebnie zu偶ywa pr膮d, nawet je艣li gra cicho. W podobny spos贸b ty marnujesz bosk膮 energi臋.

Jedn膮 z przyczyn przedwczesnego starzenia si臋 jest gadulstwo. Musisz nauczy膰 si臋 zachowywa膰 cisz臋. Od urodzenia nie uda艂o ci si臋 wypracowa膰 w sobie nawyku ciszy. Staraj si臋 zrobi膰 to teraz. W rzeczywisto艣ci obie funkcje j臋zyka s膮 ze sob膮 艣ci艣le powi膮zane. Zbyt wiele rozm贸w prowadzi do nadmiernego 艂aknienia. Z kolei na skutek nadmiernego jedzenia pojawiaj膮 si臋 uczucia, kt贸re musz膮 zosta膰 wyra偶one w jeszcze wi臋kszej ilo艣ci s艂贸w. W tych warunkach kontrolowanie zmys艂贸w okazuje si臋 zadaniem niewykonalnym. Gdyby艣 nakarmi艂 konia tre艣ciw膮 pasz膮, a nast臋pnie przywi膮za艂 go do s艂upa, zwierz臋 sta艂oby si臋 bardzo nerwowe i rozdra偶nione. Je艣li dostarczysz mu bogatego po偶ywienia, musisz mu r贸wnie偶 zapewni膰 mo偶liwo艣膰 poruszania. Podobnie cz艂owiek: je艣li od偶ywia si臋 obficie, nie wykonuj膮c ci臋偶kiej pracy ani 膰wicze艅 fizycznych, staje si臋 nerwowy i niespokojny, w wyniku czego pojawiaj膮 si臋 w nim samolubne uczucia egoizmu i dumy. Odpowiednie 膰wiczenia wzmacniaj膮 zdrowie i przyczyniaj膮 si臋 do ograniczenia z艂ych sk艂onno艣ci. Jednym z g艂贸wnych cel贸w praktyki duchowej jest upewnienie si臋, 偶e spo偶ywana 偶ywno艣膰 jest wykorzystywana w s艂u偶bie dla spo艂ecze艅stwa. Musisz zdecydowanie czyni膰 dobro. W obliczu przeciwno艣ci losu nie mo偶esz drga膰 jak p艂omie艅 na wietrze. Musisz mocno uwierzy膰 w siebie.

Pomy艣l o ma艂ym ptaszku, kt贸ry przylecia艂 i usiad艂 na ga艂臋zi. Przypu艣膰my, 偶e powia艂 wiatr i ga艂膮藕 zacz臋艂a si臋 ko艂ysa膰. Ptaszek nie przestraszy艂 si臋. Dlaczego? Poniewa偶 polega na swoich skrzyd艂ach, a nie na ga艂臋zi. Ko艂ysanie ga艂臋zi nie przestraszy go, ani te偶 nie spowoduje upadku. Dzisiejszego cz艂owieka przera偶aj膮 nawet niewielkie trudno艣ci codziennego 偶ycia. Brak mu tej wiary w siebie, jak膮 posiada 贸w ma艂y ptaszek. Co jest przyczyn膮 takiego stanu rzeczy? Zbyt obfite jedzenie pe艂ne nieczysto艣ci, kt贸re wznieca rad偶asowe uczucia, sprzyjaj膮ce nami臋tno艣ciom i z艂o艣ci. W rezultacie cz艂owiek nie jest w stanie wyra偶a膰 swej prawdziwej natury - zr贸wnowa偶onej i sattwicznej.

Dzisiaj m艂odych ludzi dr臋czy szereg w膮tpliwo艣ci. Obserwuj膮 zwierz臋ta i ptaki korzystaj膮ce ze swej wolno艣ci. M艂odzie偶 zastanawia si臋, dlaczego nie mo偶e cieszy膰 si臋 tak膮 sam膮 wolno艣ci膮 i niezale偶no艣ci膮, jak one. Moja odpowied藕 brzmi: tak, wy te偶 macie prawo do wolno艣ci, ale do wolno艣ci w艂a艣ciwej cz艂owiekowi, a nie zwierz臋ciu. Zwierz臋ta ciesz膮 si臋 wolno艣ci膮 w艂a艣ciw膮 zwierz臋tom. Ty powiniene艣 radowa膰 si臋 wolno艣ci膮 w艂a艣ciw膮 rodzajowi ludzkiemu. 呕yj, jak przysta艂o prawdziwemu cz艂owiekowi, rozwijaj w sobie cechy ludzkie. Nie mo偶na nazywa膰 siebie cz艂owiekiem i jednocze艣nie korzysta膰 z wolno艣ci zwierz臋cia. Ludzkie cechy to po艣wi臋cenie, mi艂o艣膰, wsp贸艂czucie, wspania艂omy艣lno艣膰, wielkoduszno艣膰, wzajemne zrozumienie, niekrzywdzenie i wiele innych szlachetnych przymiot贸w. Samolubstwo, gniew, 偶膮dza, nienawi艣膰, zazdro艣膰 i tym podobne emocje, to cechy zwierz臋ce, kt贸rych cz艂owiek nie powinien wyra偶a膰 swoim zachowaniem.

W szczeg贸lno艣ci nie pozw贸l, aby zamieszka艂y w tobie samolubstwo, duma i zazdro艣膰. To s膮 najgorsze ludzkie wady. Je艣li pragniesz piel臋gnowa膰 w sobie cechy przypisane cz艂owiekowi, musisz poskromi膰 j臋zyk - zar贸wno w mowie, jak i w jedzeniu. Kr贸lewska droga, jak膮 jest bhaktijoga, czyli 艣cie偶ka oddania, wymaga od cz艂owieka w艂a艣ciwego u偶ywania j臋zyka w obu jego funkcjach.

W obecnej epoce kali wyj膮tkowo 艂atwo mo偶na u艣wi臋ci膰 j臋zyk, powtarzaj膮c 艣wi臋te imi臋 Boga. Zamiast marnowa膰 cenn膮 bosk膮 energi臋 i czas na pr贸偶ne rozmowy, pozw贸l j臋zykowi bezustannie wy艣piewywa膰 chwa艂臋 Boga i powtarza膰 Jego imi臋. 艢piewaj imi臋 Pana! W ten spos贸b wype艂nisz si臋 Jego chwa艂膮 i 艣wi臋to艣ci膮.

Dyskurs 贸smy

MO呕ESZ ZDOBY膯 BOGA JEDYNIE MI艁O艢CI膭

Oto s艂owa Pana zapisane w Gicie: 鈥濷biecuj臋, 偶e je艣li b臋dziesz nieustannie wspomina艂 Mnie z mi艂o艣ci膮, dam ci zdolno艣膰 rozr贸偶niania - buddhijog臋, za pomoc膮 kt贸rej b臋dziesz m贸g艂 na sta艂e zjednoczy膰 si臋 ze Mn膮".


Buddhijoga oznacza umiej臋tno艣膰 rozr贸偶niania, dzi臋ki kt贸rej potrafisz odr贸偶ni膰 rzeczywiste od nierzeczywistego, trwa艂e od tego, co podlega zmianom. Zdolno艣膰 t臋 osi膮gaj膮 osoby, kt贸re z mi艂o艣ci膮 odda艂y si臋 Bogu. Oddanie to kr贸lewska droga wiod膮ca ku m膮dro艣ci. W rzeczywisto艣ci jest to jedyna droga prowadz膮ca do najwy偶szej wiedzy duchowej. Pan m贸wi w XII rozdziale Gity: 鈥濼en jest Mi drogi, kto oddaje Mi si臋 ca艂kowicie". Co to jest oddanie? Jest to nieprzerwany strumie艅 mi艂o艣ci p艂yn膮cej do Boga. Mi艂o艣膰 do przemijaj膮cych przedmiot贸w tego 艣wiata nie jest oddaniem, lecz przywi膮zaniem. Oddanie Bogu to mi艂o艣膰 skierowana ku temu, co nieprzemijaj膮ce. W praktyce oddanie zaczyna si臋 od przyj臋cia wobec Boga postawy s艂ugi, daso'ham. P贸藕niej dochodzisz do etapu uto偶samiania si臋 z Bogiem so'ham - jestem Nim, B贸g i ja to jedno.

Oddanie Bogu mo偶e przejawi膰 si臋 w dwojaki spos贸b. Jednym z nich jest wyra偶anie Mu czci drog膮 formalnych praktyk takich jak, na przyk艂ad, szesna艣cie rodzaj贸w rytualnych ofiar, pielgrzymki do duchowych o艣rodk贸w, k膮piele w 艣wi臋tych rzekach i inne. T臋 form臋 oddania okre艣la si臋 s艂owem wajdhabhakti - zwyk艂e oddanie. Jednak Pan naucza w Gicie, 偶e istnieje pewna wy偶sza forma oddania zwana parabhakti. Realizujesz j膮 w贸wczas, gdy mi艂o艣膰 do Boga nasyci ka偶d膮 twoj膮 codzienn膮 czynno艣膰 i sprawi, 偶e tw贸j charakter stanie si臋 nieskazitelnie czysty, a tw贸j umys艂 na sta艂e zanurzy si臋 w Bogu, w boskiej 艣wiadomo艣ci.

Zatem istnieje wyra藕na r贸偶nica pomi臋dzy wajdhabhakti - zwyk艂ym oddaniem, a parabhakti - oddaniem najwy偶szym. Na poziomie wajdhabhakti oddajesz Bogu cze艣膰, pos艂uguj膮c si臋 r贸偶nymi przedmiotami nale偶膮cymi do 艣wiata fizycznego, takimi jak kwiaty, czy 艣wiece. Sk膮d one pochodz膮? Czy je stworzy艂e艣? Nie. One zosta艂y stworzone przez Boga. C贸偶 to za po艣wi臋cenie, je艣li ofiarowujesz Bogu co艣, co On sam stworzy艂? Takie ofiary to przejaw formalnego oddania. Natomiast ofiarowanie Panu kwiat贸w swego serca, kt贸re nie pochodz膮 ze 艣wiata materii, ofiarowanie ich z mi艂osnym uwielbieniem Temu, kt贸ry zamieszkuje twoje wn臋trze, stanowi wyraz parabhakti, czyli oddania doskona艂ego, kt贸re jest najmilsz膮 form膮 wyra偶ania mi艂o艣ci do Boga. Do takiej mi艂o艣ci powiniene艣 zmierza膰.

Najwy偶sze oddanie Bogu mo偶na r贸wnie偶 nazwa膰 nieprzerwan膮 medytacj膮. W popularnym rozumieniu tego s艂owa medytacja odnosi si臋 do koncentracji umys艂u, maj膮cej na celu wzniesienie si臋 ponad poziom 艣wiata materii, my艣li i uczu膰. To jest do艣膰 powierzchowne rozumienie tego poj臋cia. Je艣li przeanalizujemy pochodzenie s艂owa dhjana, kt贸re oznacza medytacj臋, odkryjemy, 偶e dotyczy ono kontemplacji Boga i tylko Boga. Zatem medytacja i oddanie s膮 w istocie tym samym - skupieniem si臋 na Bogu i wy艂膮cznie na Nim. Taka medytacja, r贸wnoznaczna z ca艂kowitym oddaniem si臋 Panu, jest niezb臋dna, aby doznawa膰 Jego wszechobecno艣ci, czyli dostrzega膰 boskie 艣wiat艂o we wszystkim i wsz臋dzie. W gruncie rzeczy na tym w艂a艣nie polega duchowa m膮dro艣膰.

Pragniesz cieszy膰 si臋 owocami. Nie otrzymasz ich, je艣li przedtem nie wyhodujesz kwiatu. Najpierw kwiat, potem owoc. Oddanie jest takim kwiatem. Bez oddania nie zasmakujesz owocu duchowej m膮dro艣ci. W stadium kwiatu rozwa偶asz daso'ham - jestem Twoim s艂ug膮, Panie. Potem przechodzisz do so'ham - jestem Nim, jestem brahmanem, jestem Bogiem. Od poziomu daso'ham rozpocz膮艂 swoj膮 sadhan臋, czyli praktyk臋 duchow膮, wielki m臋drzec Widjaranja. Z czasem sadhana ta pozwoli艂a mu doznawa膰 so'ham. Zatem, przechodzisz transformacj臋 od daso'ham do so'ham.

Pewnego razu Widjaranja rozmawia艂 ze swoimi uczniami o sadhanie. Zapytali go: 鈥濻wami, uczy艂e艣 nas, aby艣my m贸wili daso'ham, daso'ham, a dzisiaj powtarzasz so'ham, so'ham i 艣iwo'ham, 艣iwo'ham - jestem Bogiem, jestem Siw膮. Czy to znaczy, 偶e nast膮pi艂a jaka艣 zmiana w twojej praktyce oddania?". Guru odpowiedzia艂: 鈥濪rogie dzieci! Modli艂em si臋 daso'ham - 'Panie, jestem Twoim s艂ug膮', ale pewnego dnia Czittaczora, ten z艂odziej serc, przyszed艂 i ukrad艂 da. Wst膮pi艂 do mego serca i zabra艂 da z daso'ham, pozostawiaj膮c mi so'ham. P贸藕niej przyszed艂 do mnie we 艣nie i powiedzia艂: 'Rozpocz膮艂e艣 sadhan臋 od daso'ham. Ta praktyka zbli偶y艂a ci臋 do Mnie. Teraz jeste艣 Mi bardzo bliski i drogi, dlatego mo偶esz powtarza膰 so'ham, gdy偶 ty i Ja stali艣my si臋 jednym'".

Innym przyk艂adem takiej sadhany jest historia dw贸ch uczni贸w Ramakriszny Paramahansy. Jeden wi贸d艂 偶ycie rodzinne, a drugi by艂 sannjasinem, to znaczy wyrzek艂 si臋 wszystkiego, co ziemskie. Nagamahasaja mia艂 rodzin臋, a Wiwekananda by艂 sannjasinem. Nagamahasaja czu艂 si臋 s艂ug膮 Pana, wi臋c praktykowa艂 daso'ham. Wielka skuteczno艣膰 daso'ham polega na tym, 偶e 膰wiczenie pokory i poddania usuwa egoizm. Dop贸ki powoduj膮 tob膮 egoistyczne uczucia, nie mo偶esz do艣wiadczy膰 atmy - swej najwy偶szej rzeczywisto艣ci. Egoizm mo偶na dostrzec wsz臋dzie. Nawet Ard偶una, kt贸remu Kriszna tak d艂ugo okazywa艂 sw膮 przyja藕艅 i zawsze dodawa艂 otuchy, nie by艂 wolny od egoistycznych uczu膰. Dopiero gdy rzuci艂 na ziemi臋 sw贸j 艂uk i ca艂kowicie podda艂 si臋 Bogu, m贸wi膮c: 鈥濳ieruj mn膮, Panie, zrobi臋, cokolwiek rozka偶esz", Kriszna przekaza艂 mu duchow膮 m膮dro艣膰 Gity. Dop贸ki istnieje w tobie najmniejszy 艣lad egoizmu, nie osi膮gniesz wy偶yn atmy i nie do艣wiadczysz najwy偶szej rzeczywisto艣ci. W chwili gdy B贸g obdarzy ci臋 sw膮 艂ask膮, egoizm zniknie, bo czy偶 艣wiat艂o i ciemno艣膰 mog膮 wsp贸艂istnie膰 w tym samym miejscu? Nie mog膮.

Tak wi臋c Nagamahasaja zacz膮艂 od praktyki pokory: daso'ham - Jestem Twoim s艂ug膮". Natomiast Wiwekananda nieustannie powtarza艂 艣iwo'ham - Jestem Siw膮, jestem niesko艅czony, jestem Bogiem". Ze wzgl臋du na r贸偶ne sytuacje 偶yciowe, ka偶dy z nich wybra艂 inn膮 drog臋 pokonania mocy iluzji. Nagamahasaja, g艂owa rodziny, pod膮偶aj膮c 艣cie偶k膮 daso'ham stawa艂 si臋 coraz mniejszy i mniejszy, a偶 sta艂 si臋 tak ma艂y, 偶e prze艣lizgn膮艂 si臋 mi臋dzy szponami straszliwego tygrysa - maji. Uzyska艂 wolno艣膰, poniewa偶 zmniejszy艂 swe ego do niesko艅czenie ma艂ych rozmiar贸w. Natomiast Wiwekananda, powtarzaj膮c 艣iwo'ham, 艣iwo'ham - jestem Siw膮, jestem Bogiem, sta艂 si臋 niesko艅czenie wielki, w wyniku czego zniewalaj膮ce go okowy maji p臋k艂y. U艣wiadomiwszy sobie sw膮 bosko艣膰, sta艂 si臋 podobny Bogu i przekroczy艂 ograniczenia ego.

Je艣li naprawd臋 uwierzysz, 偶e w istocie swej jeste艣 Bogiem - 艣iwo'ham, pokonasz wszelkie przeszkody. Oczywi艣cie niedorzeczne b臋dzie samo powtarzanie tych s艂贸w. Twoje przekonanie musi wyp艂ywa膰 z rzeczywistego do艣wiadczenia. Musisz pokona膰 艣wiadomo艣膰 cia艂a i w pe艂ni kontrolowa膰 swoje zmys艂y. Jednocze艣nie musisz pokocha膰 Boga ponad wszystko oraz ka偶d膮 czynno艣ci膮 i my艣l膮 stawa膰 si臋 Nim, a po pewnym czasie dojdziesz do najwy偶szej m膮dro艣ci. Mo偶esz r贸wnie偶 i艣膰 drog膮 daso'ham, co skutecznie usunie z twojego serca wszelkie egoistyczne uczucia, a w贸wczas wype艂nisz si臋 b艂ogo艣ci膮.

Istniej膮 trzy kolejne etapy podr贸偶y do Boga, czyli do samorealizacji. S膮 to: dwajta - dwoisto艣膰, wi艣isztadwajta - warunkowa niedwoisto艣膰 i adwajta - niedwoisto艣膰. Na pocz膮tku m贸wisz: 鈥濲estem wielbicielem Boga". Mamy tu dwie istoty: ty i B贸g. Wydaje ci si臋, 偶e B贸g jest gdzie艣 daleko, a ty starasz si臋 Go odnale藕膰, zbli偶y膰 do Niego i sta膰 si臋 Mu bardzo drogim. Idziesz t膮 drog膮 coraz dalej, a偶 po jakim艣 czasie spotykasz Boga twarz膮 w twarz. Wtedy m贸wisz Mu: 鈥濸anie, jestem Twoim s艂ug膮". Na tym drugim poziomie stoisz przed Panem i stwierdzasz, 偶e jeste艣 Jego poddanym. Na trzecim poziomie dochodzisz do przekonania: 鈥濲estem Nim, a On jest mn膮. Jeste艣my jedno艣ci膮".

Pierwszy poziom wyra偶ony s艂owami 鈥濲estem wielbicielem Boga", kiedy to Boga postrzegasz jako oddzieln膮 istot臋, jest poziomem dwaty. Drugi, gdy wyra偶asz gotowo艣膰: 鈥濸anie, jestem Twoim poddanym" i czujesz Jego obecno艣膰 w swoim sercu, jest poziomem wi艣isztadwajty. Poziom trzeci, w kt贸rym u艣wiadamiasz sobie prawd臋: 鈥濸anie, jestem Tob膮, a Ty mn膮", kiedy nie widzisz ju偶 偶adnej granicy pomi臋dzy sob膮 a Bogiem, to poziom adwajty, czyli niedwoisto艣ci. Duchow膮 podr贸偶 zaczynasz od poczucia dwoisto艣ci, by zako艅czy膰 j膮 u艣wiadomieniem sobie niedwoisto艣ci. Rozpoczynasz sadhan臋 zwyk艂ym oddaniem - wielbisz Boga postaciowego i przymiotowego, stosuj膮c r贸偶ne rytua艂y i inne zewn臋trzne formy oddawania czci. P贸藕niej przechodzisz do bezosobowego, absolutnego aspektu Boga. I tak rozwijasz si臋 duchowo b臋d膮c najpierw Jego wielbicielem, potem poddanym, s艂ug膮, a偶 w ko艅cu ca艂kowicie si臋 z Nim identyfikujesz i jednoczysz.

Wyobra藕 sobie jeden bardzo du偶y okr膮g, a obok niego drugi, du偶o mniejszy. Du偶y obrazuje Boga, a ma艂y indywidualn膮 dusz臋, d偶iw臋. Teraz dusza r贸偶ni si臋 od Boga i istnieje osobno - jest to dwajta, czyli dwoisto艣膰. Kiedy umie艣cisz ma艂y okr膮g w 艣rodku wi臋kszego, tak 偶e stanie si臋 jego cz臋艣ci膮, przejdziesz do wi艣isztadwajty, czyli warunkowej niedwoisto艣ci. Teraz dusza, d偶iwa, jest cz臋艣ci膮 bosko艣ci, istnieje w Bogu. Jak zobrazowa膰 ca艂kowite rozp艂yni臋cie si臋 duszy w Bogu? Ma艂y okr膮g musi si臋 rozszerza膰 i rosn膮膰, a偶 rozprzestrzeni si臋 do rozmiaru du偶ego okr臋gu. Nie da si臋 w贸wczas odr贸偶ni膰 obu okr臋g贸w, d偶iwa i dewa - czyli B贸g i cz艂owiek s膮 jednym; cz艂owiek rozp艂yn膮艂 si臋 w Bogu. I to jest adwajta, czyli ca艂kowita niedwoisto艣膰.

D偶iwa rozprzestrzenia si臋 i rozp艂ywa w Bogu pod warunkiem ca艂kowitego poddania si臋 Jego woli. Gdy wyrzekniesz si臋 swojej ograniczonej indywidualno艣ci i poddasz si臋 wrodzonej ci bosko艣ci, wszystkie twe s艂abo艣ci znikn膮, a twoja 艣wiadomo艣膰 zacznie si臋 rozszerza膰, a偶 stopi si臋 w jedno ze 艣wiadomo艣ci膮 Boga. Jak mo偶esz zrozumie膰 sw膮 bosk膮 natur臋? Jak mo偶esz rozpozna膰 w sobie Boga, aby艣 m贸g艂 pod膮偶a膰 za Jego g艂osem? T臋 umiej臋tno艣膰 zdob臋dziesz drog膮 systematycznych 膰wicze艅. Aby zdoby膰 jak膮kolwiek umiej臋tno艣膰, czy to b臋dzie czytanie, pisanie, chodzenie czy jedzenie, musisz wytrwale 膰wiczy膰. Je艣li rozpoczniesz praktyk臋 duchow膮 od pierwszego, podstawowego kroku, to by膰 mo偶e za jaki艣 czas b臋dziesz m贸g艂 wykona膰 ostatni. Tym ostatnim krokiem b臋dzie zdobycie duchowej m膮dro艣ci, kt贸ra sprawi, 偶e staniesz si臋 wolny.

Istniej膮 dwa rodzaje wiedzy - wiedza duchowa oraz wiedza dotycz膮ca fizycznego 艣wiata. Poznanie r贸偶nych w艂asno艣ci danego przedmiotu to wiedza dotycz膮ca tego 艣wiata. Natomiast rozumienie wewn臋trznej istoty, ukrytej podstawy i celu istnienia tego przedmiotu to wiedza duchowa. Mo偶na j膮 nazwa膰 duchow膮 m膮dro艣ci膮. Bez tej m膮dro艣ci, bez duchowego zrozumienia, niemo偶liwe jest zrozumienie 艣wiata materialnego. Zatem, aby zrozumie膰 istot臋 艣wiata, musisz zdoby膰 duchow膮 m膮dro艣膰.

Bez cia艂a nie mo偶esz wykona膰 偶adnej czynno艣ci. Jest ono niezb臋dne we wszystkich rodzajach aktywno艣ci. Stanowi te偶 narz臋dzie wszelkich 膰wicze艅 i praktyk duchowych. U偶ywaj cia艂a do osi膮gania celu swojego 偶ycia i do wykonywania czynno艣ci po偶ytecznych dla innych. Aby obecne tu ma艂e dzieci mog艂y to zrozumie膰, rozwa偶my nast臋puj膮cy przyk艂ad.

Pojecha艂e艣 do lasu na piknik i zabra艂e艣 ze sob膮 wszystkie artyku艂y niezb臋dne do przygotowania po偶ywienia. Zanim zacz膮艂e艣 przyrz膮dza膰 posi艂ek, znalaz艂e艣 trzy kamienie i ustawi艂e艣 je tak, by stanowi艂y podstaw臋 dla naczynia. Nast臋pnie wla艂e艣 troch臋 wody do garnka i wsypa艂e艣 ry偶. Pod naczyniem, mi臋dzy kamieniami, rozpali艂e艣 ogie艅. Po co ogie艅 pod naczyniem? Poniewa偶 do ugotowania ry偶u potrzebna jest wysoka temperatura. Lecz gdyby艣 wrzuci艂 ry偶 prosto do ognia, nie Ugotowa艂by艣 posi艂ku, o jakim marzy艂e艣. Wysoka temperatura ognia podgrzewa naczynie, naczynie za艣 podgrzewa wod臋, w kt贸rej gotuje si臋 ry偶. W ten spos贸b ry偶 staje si臋 mi臋kki i mo偶esz go zje艣膰.

W lesie 偶ycia poszukujesz ostatecznego szcz臋艣cia, kt贸rego symbolem jest przygotowywany przez ciebie posi艂ek. Trzy kamienie to cechy lub jako艣ci: sattwa, rad偶as i tamas. Twoje cia艂o mo偶na por贸wna膰 do naczynia, twoje uczucia i pragnienia to woda, a twoja duchowa t臋sknota i aspiracje to ry偶. Ogie艅, kt贸ry roznieci艂e艣 pomi臋dzy trzema kamieniami symbolizuje oczyszczaj膮c膮 sadhan臋, kt贸ra pozwoli ci zdoby膰 m膮dro艣膰. Ten oczyszczaj膮cy ogie艅 oddzia艂uje na cia艂o, a za jego po艣rednictwem na twoje pragnienia. Te z kolei, w trakcie gotowania przekszta艂caj膮 si臋 w najwy偶sz膮 duchow膮 t臋sknot臋, kt贸rej nast臋pstwem jest ugotowana potrawa, czyli duchowy pokarm - atmad藕niana, duchowa 艣wiadomo艣膰 najwy偶szej ja藕ni. Nie urzeczywistnisz duchowej m膮dro艣ci bezpo艣rednio w swym sercu, ot tak, od razu, tak samo jak nie mo偶esz zje艣膰 ry偶u pomin膮wszy proces gotowania. W procesie czynienia dobra musisz przy udziale cia艂a wypali膰 swoje pragnienia i przekszta艂ci膰 je w duchowe aspiracje, kt贸re z kolei doprowadz膮 ci臋 do urzeczywistnienia najwy偶szej m膮dro艣ci.

Pozytywnym rezultatem praktykowania medytacji jest przychodz膮ca stopniowo i powoli ci膮g艂a kontrola pragnie艅, jako 偶e medytacja to zanurzanie si臋 w mi艂o艣ci do Boga. Opanowanie zmys艂贸w i pragnie艅 umo偶liwia naturalne i spontaniczne wykonywanie wszelkich czynno艣ci bez oczekiwania na ich rezultaty. Faktycznie ka偶da czynno艣膰 poci膮ga za sob膮 jakie艣 skutki, czyli owoce. Kiedy anga偶ujesz si臋 w jakiekolwiek dzia艂anie, zawsze mo偶esz spodziewa膰 si臋 okre艣lonych konsekwencji. S膮 one owocami tego dzia艂ania. Zatem nie w tym rzecz, aby unika膰 owoc贸w, czyli rezultat贸w pracy. Gita uczy, 偶eby艣 nie by艂 nimi zainteresowany. Owoce pojawi膮 si臋 zawsze, a ty powiniene艣 pracowa膰 nie po to, by je osi膮gn膮膰, lecz jedynie po to, by spe艂ni膰 sw贸j obowi膮zek, bo taka jest wola Boga.

Gdy podejmujesz jakiekolwiek czynno艣ci, zawsze mo偶e pojawi膰 si臋 pragnienie i zawsze nast膮pi膮 jakie艣 skutki, innymi s艂owy - owoce. Nie ma w tym nic z艂ego. Po prostu spe艂niaj nadal swoj膮 powinno艣膰. W Gicie nie powiedziano, 偶e dzia艂anie nie przyniesie owoc贸w. Ci, kt贸rzy niew艂a艣ciwie zrozumieli znaczenie wyrzeczenia si臋 owoc贸w swej pracy, porzucaj膮 sam膮 prac臋. A przecie偶 musisz podejmowa膰 dzia艂anie. Dop贸ki trwa proces gotowania, potrzebny jest ogie艅. Dop贸ki nie zrozumiesz wewn臋trznej tajemnicy pracy, ani tego, na czym polega oddawanie jej owoc贸w Bogu, musisz anga偶owa膰 si臋 w dzia艂anie i wype艂nia膰 swoje obowi膮zki.

Szlachetny charakter i w艂a艣ciwe post臋powanie s膮 przejawem wewn臋trznej prawdy cz艂owieka, prawdy, kt贸rej istot膮 jest mi艂o艣膰. Czy praktykujesz karmajog臋, po艣wi臋caj膮c owoce ka偶dej swej czynno艣ci Bogu, czy bhaktijog臋, kontempluj膮c wszechobecno艣膰 Boga, czy te偶 d藕nianajog臋, zg艂臋biaj膮c swe wn臋trze w d膮偶eniu do duchowej m膮dro艣ci 鈥 to wszystkie te praktyki duchowe wyp艂ywaj膮 z mi艂o艣ci. Prawda, pok贸j, w艂a艣ciwe post臋powanie i niekrzywdzenie (satja, 艣anti, dharma i ahimsa) nie istniej膮 oddzielnie. One w istocie s膮 mi艂o艣ci膮. Mi艂o艣膰 wyra偶ona my艣l膮 staje si臋 prawd膮. Mi艂o艣膰 przyjmuj膮ca form臋 dzia艂ania to dharma lub w艂a艣ciwe post臋powanie. Gdy twoje uczucia pe艂ne s膮 mi艂o艣ci, ty sam stajesz si臋 pokojem. Najg艂臋bszym znaczeniem s艂owa 鈥瀙ok贸j" jest mi艂o艣膰. Kiedy twe zrozumienie 艣wiata wyp艂ynie z mi艂o艣ci, nie b臋dziesz w stanie krzywdzi膰, a ta cecha to ahimsa. Wprowadzanie mi艂o艣ci w czyn jest dharma, my艣lenie z mi艂o艣ci膮 to satja, odczucie mi艂o艣ci to 艣anti, a dog艂臋bne zrozumienie mi艂o艣ci to ahimsa. Istot膮 tych wszystkich warto艣ci jest mi艂o艣膰. W buddhijodze, kt贸rej naucza Gita w rozdziale o oddaniu, powiedziano: 鈥濿ype艂nij si臋 mi艂o艣ci膮 i stosuj j膮, aby dotrze膰 do Mnie. W ten spos贸b staniesz Mi si臋 bliski i drogi".

Drogi wielbicielu, twoje r臋ce s膮 bardzo ma艂e - tymi dwoma ma艂ymi r臋kami starasz si臋 Mi s艂u偶y膰. Twoje oczy s膮 bardzo ma艂e - tymi ma艂ymi oczami pr贸bujesz zobaczy膰 niesko艅czony wszech艣wiat, kt贸ry stworzy艂em. Twoje uszy s膮 bardzo ma艂e - za ich pomoc膮 pr贸bujesz s艂ucha膰 Moich s艂贸w. Na swych dw贸ch ma艂ych stopach pr贸bujesz pod膮偶a膰 w Moim kierunku. Jednak samo s艂u偶enie Mi przy pomocy tych ma艂ych d艂oni nie doprowadzi ci臋 do celu. Na niewiele zda si臋 jedynie patrzenie na M贸j rozleg艂y wszech艣wiat. R贸wnie偶 s艂uchanie Moich boskich s艂贸w nie wystarczy. Nawet je艣li przyb臋dziesz do mnie na swych dw贸ch nogach, niewiele osi膮gniesz. Jest jednak co艣, co mo偶esz uczyni膰, a co wywrze silny wp艂yw na twoje 偶ycie i przyniesie prawdziwie donios艂y skutek: mo偶esz na sta艂e umie艣ci膰 Mnie w swoim sercu. Kiedy to zrobisz, wszystkie inne twoje czynno艣ci nie b臋d膮 ju偶 mia艂y wi臋kszego znaczenia.

Ka偶da forma wielbienia Boga, kt贸r膮 stosujesz anga偶uj膮c swe oczy, uszy, r臋ce czy nogi, s艂u偶y jedynie opanowaniu umys艂u. Ale sprawowanie kontroli nad umys艂em i zmys艂ami przyjdzie ci bez trudu, je艣li tylko zaprosisz Boga do swego serca. W贸wczas umys艂 i zmys艂y uspokoj膮 si臋 same. Nie b臋dziesz ju偶 musia艂 podejmowa膰 偶adnych szczeg贸lnych wysi艂k贸w, aby oddawa膰 owoce swojej pracy Bogu. Kriszna powiedzia艂: 禄Z chwil膮 gdy zaczniesz my艣le膰 wy艂膮cznie o Mnie, Ja zajm臋 si臋 reszt膮". Aby doj艣膰 do takiego stanu umys艂u, musisz odczuwa膰 determinacj臋 i niezachwian膮 wiar臋 we wszechobecnego Boga, zamieszkuj膮cego twoje serce.

B贸g jest pe艂ni膮 i doskona艂o艣ci膮; aby osi膮gn膮膰 bosk膮 pe艂ni臋, musisz posiada膰 pe艂n膮 wiar臋. Je偶eli On jest pe艂ny i doskona艂y, a ty nie, nie mo偶e powsta膰 odpowiednia si艂a, kt贸ra 艂膮czy艂aby ciebie z Bogiem. Aby osi膮gn膮膰 pe艂ni臋 mi艂o艣ci, czyli Boga, twoje w艂asne serce musi wype艂ni膰 si臋 wiar膮 i mi艂o艣ci膮. W膮tpliwo艣ci dr臋cz膮ce umys艂 plami膮 serce i oddalaj膮 ci臋 od wszechwiedz膮cego, wszechmocnego i wszechobecnego Pana, kt贸ry zna ka偶d膮 twoj膮 my艣l. Zajmij wszystkie swoje my艣li Nim. My艣l o Nim z mi艂o艣ci膮 i wiar膮, wtedy z pewno艣ci膮 zbli偶ysz si臋 do Niego. W Gicie Pan powiedzia艂, 偶e staniesz si臋 Mu drogi, gdy b臋dziesz Go wielbi艂 ca艂ym sercem. Oznacza to, 偶e b臋dziesz dostrzega艂 Go wsz臋dzie i we wszystkim. Gita m贸wi: adweszta sarwabhutanam - nie odczuwaj nienawi艣ci do nikogo ani do niczego w ca艂ym wszech艣wiecie, gdy偶 On jest w ka偶dym imieniu i w ka偶dej postaci. Zawsze, gdy mi艂o艣膰 przenika ca艂膮 twoj膮 istot臋, stajesz si臋 Mu bardzo drogi.

Wszelkie szlachetne ludzkie cechy w ca艂ej swej pe艂ni wrodzone s膮 ka偶demu cz艂owiekowi, ale bardzo niewielu ludzi zdaje sobie z tego spraw臋. Marnuj膮 oni czas na poszukiwanie zewn臋trznych warto艣ci tego 艣wiata. Musisz anga偶owa膰 si臋 w dzia艂anie w sferze duchowej, wewn臋trznej. Na przyk艂ad, oddajesz Bogu cze艣膰 odprawiaj膮c pewne rytua艂y. To s膮 czynno艣ci zewn臋trzne. Spr贸buj jednak wielbi膰 Boga tak偶e wewn臋trznie, ofiarowuj膮c Mu kwiaty swojego serca. Do艣wiadczysz w贸wczas harmonii i jedno艣ci w ka偶dej dziedzinie 偶ycia. Gdy osi膮gniesz jedno艣膰 we wszystkich swoich poczynaniach, twoje 偶ycie, zar贸wno wewn臋trzne, jak i zewn臋trzne zostanie u艣wi臋cone i dopiero w贸wczas zaznasz spe艂nienia w tym, co robisz.

Bhaktijoga, czyli joga oddania naucza, 偶e mi艂o艣膰 jest najwa偶niejsz膮 warto艣ci膮, kt贸r膮 powiniene艣 w sobie rozwija膰. Wszystkie twoje my艣li winny wyp艂ywa膰 z mi艂o艣ci, wtedy prawda w naturalny spos贸b zago艣ci w twym sercu. Wszystkimi twoimi czynami powinna powodowa膰 mi艂o艣膰, wtedy dharma przejawi si臋 we wszystkich poczynaniach. Wszystkie twoje uczucia powinna inspirowa膰 mi艂o艣膰, wtedy b臋dziesz rozkoszowa艂 si臋 najg艂臋bszym spokojem. Ca艂e twoje rozumienie 艣wiata musi opiera膰 si臋 na mi艂o艣ci, wtedy nie b臋dziesz w stanie nikogo nienawidzi膰 ani krzywdzi膰, dlatego w艂a艣nie mi艂o艣膰 przynosi spok贸j umys艂u. Mi艂o艣膰 jest 藕r贸d艂em prawdy. Mi艂o艣膰 jest fundamentem dharmy i ahimsy, czyli prawo艣ci lub w艂a艣ciwego post臋powania i niekrzywdzenia. Dlatego w艂a艣nie Swami tak cz臋sto powtarza: 鈥濵i艂o艣膰 jest Bogiem, B贸g jest mi艂o艣ci膮".

Tre艣ci膮 nauk bhaktijogi jest rozwijanie w sobie bezinteresownej mi艂o艣ci i wprowadzanie jej w czyn. Wprowadzaj膮c mi艂o艣膰 w czyn poszerzasz swoj膮 艣wiadomo艣膰 i ods艂aniasz ca艂膮 wrodzon膮 ci bosk膮 chwa艂臋.

Dyskurs dziewi膮ty

PRAGNIENIA I GNIEW - SZKODLIWE WADY

Tylko w贸wczas, gdy uciszysz swe my艣li, b臋dziesz m贸g艂 pokona膰 pragnienia, a dopiero gdy odrzucisz pragnienia, wyzwolisz si臋 od gniewu. Dlatego pierwszym etapem w procesie pokonywania pragnie艅 i gniewu jest uwolnienie si臋 od nieustannego przep艂ywu my艣li.


Powy偶sze stwierdzenie odnosi si臋 do wszystkich ludzi. W rozdziale o bhaktijodze Gita uczy, 偶e dla wielbicieli Boga szczeg贸lnie wa偶ne jest wyciszenie umys艂u.

My艣l jest energi膮 pot臋偶niejsz膮 od materii. Zaczynasz my艣le膰 od momentu narodzin. Tworzywo twoich my艣li jest niezwykle subtelne - pochodzi z 偶ywno艣ci, kt贸r膮 spo偶ywasz. Je艣li przyjmujesz u艣wi臋cony pokarm, przejawiasz boskie my艣li. Kiedy wype艂niaj膮 ci臋 boskie my艣li, wszystkie twoje czyny i s艂owa r贸wnie偶 staj膮 si臋 艣wi臋te. My艣li s膮 jak ostry n贸偶 lub miecz. Mo偶esz odszuka膰 w sobie negatywne my艣li i uczucia, a nast臋pnie odci膮膰 je przy pomocy tych dobrych.

Je艣li spo偶ywasz nieczyst膮 偶ywno艣膰, powstaj膮 w tobie negatywne odczucia i my艣li, co w konsekwencji prowadzi do niew艂a艣ciwych czyn贸w. Ponadto os艂abiasz cia艂o, tracisz zdolno艣膰 przyswajania i odczuwasz r贸偶nego rodzaju fizyczne dolegliwo艣ci. Pan podkre艣li艂 w Gicie, 偶e warunkiem zar贸wno zadowolenia z 偶ycia, jak te偶 rozwoju wrodzonych cz艂owiekowi mo偶liwo艣ci duchowych, jest silne i czyste cia艂o. Dlatego nale偶y spo偶ywa膰 w艂a艣ciwe po偶ywienie i zawsze u艣wi臋ca膰 je przed jedzeniem, ofiarowuj膮c Panu.

My艣li i procesy my艣lowe kszta艂tuj膮 umys艂. Je艣li zwracasz my艣li ku materialnemu 艣wiatu, tw贸j umys艂 koncentruje si臋 na gromadzeniu bogactw, bo one stanowi膮 podstaw臋 偶ycia w tym 艣wiecie. S艂owo bogactwo zwykle kojarzy si臋 z dobrami materialnymi, takimi jak z艂oto, dom, ziemia czy dzieci. Inn膮 form膮 bogactwa jest s艂awa, pozycja i status spo艂eczny. Wed艂ug Bhagawadgity twoje posiad艂o艣ci albo pozycja nie s膮 偶adnym bogactwem. Twoimi najcenniejszymi skarbami s膮: charakter, prawo艣膰 w post臋powaniu i duchowa m膮dro艣膰. S艂awa i maj膮tek czy rodzina stanowi膮 jedynie mira偶. Mog膮 znikn膮膰 jeszcze za twojego 偶ycia. Co wi臋cej, 偶adne z nich nie pozostanie przy tobie, gdy umrzesz. Natomiast szlachetny charakter, prawo艣膰, duchowa m膮dro艣膰 i inne duchowe przymioty b臋d膮 ci pomocne nie tylko w doczesnym 偶yciu, ale r贸wnie偶 po 艣mierci. Pozostan膮 twoimi wiernymi towarzyszami, poprowadz膮 ci臋 ku Bogu.

Prawdziwej chwa艂y nie przyniesie ci uroda ani osobisty urok. Nie zapewni膮 jej posiadane przez ciebie dobra ani si艂a fizyczna. Nieprzemijaj膮c膮 chwa艂臋 mo偶e przynie艣膰 ci jedynie szlachetny charakter. W pismach 艣wi臋tych mo偶na znale藕膰 histori臋 Wi艣wamitry, kt贸ry licz膮c na sw膮 si艂臋 fizyczn膮, postanowi艂 zem艣ci膰 si臋 na m臋drcu imieniem Wasiszta. Wasiszta za艣 czerpa艂 energi臋 jedynie z boskiego 藕r贸d艂a. By艂 brahmariszim, czyli wielk膮 dusz膮, nieustannie zatopion膮 w boskiej 艣wiadomo艣ci. Chroni艂a go niewidzialna tarcza brahmatattwy - to znaczy tarcza boskiej opieki.

Wasiszta zaatakowany 艣mierciono艣nymi strza艂ami i pociskami Wi艣wamitry, kt贸ry w贸wczas by艂 pot臋偶nym i bezwzgl臋dnym kr贸lem, pozosta艂 spokojny i nieporuszony. Strza艂y Wi艣wamitry okaza艂y si臋 bezskuteczne, jak gdyby trafia艂y w kamienn膮 g贸r臋. Wszystkie jego pociski rozpada艂y si臋 na cz臋艣ci i spada艂y na ziemi臋, gdy tylko dotkn臋艂y cia艂a Wasiszty. Bowiem tak naprawd臋 si艂a fizyczna jest raczej pewnego rodzaju s艂abo艣ci膮. Jedyn膮 niezwyci臋偶on膮 si艂膮 jest si艂a prawo艣ci pochodz膮ca od Boga. Gdy Wi艣wamitra zda艂 sobie z tego spraw臋, podj膮艂 surow膮 pokut臋. Pragn膮艂 wznie艣膰 si臋 na ten sam poziom duchowy, na kt贸rym trwa艂 Wasiszta. Ostatecznie, po d艂ugich wyrzeczeniach zdoby艂 duchow膮 m膮dro艣膰 i sam Wasiszta uzna艂 go za brahmarisziego.

Bracia Kaurawowie r贸wnie偶 liczyli na si艂臋 fizyczn膮, pieni膮dze i pot臋g臋 militarn膮 sprzymierzonych z nimi w艂adc贸w. Lecz wszyscy zgin臋li w wojnie, kt贸r膮 sami rozp臋tali; nie ocala艂 ani jeden potomek, kt贸ry m贸g艂by pogrzeba膰 ich cia艂a. Jaki straszny los ich spotka艂! Zamiast szuka膰 boskiej pomocy, Durjodhana i inni bracia Kaurawowie zaufali swej fizycznej sile, pieni膮dzom i sprzymierze艅com. Natomiast Pandawowie oddali si臋 Krisznie i zaufali Jego 艂asce.

Gdy Ard偶una upad艂 do st贸p Kriszny i ca艂kowicie Mu si臋 podda艂, Kriszna podni贸s艂 go, m贸wi膮c: 鈥濿sta艅, Dhanamd偶ajo! Prawdziwa moc le偶y w wierze. Sprawiedliwo艣膰 zawsze zwyci臋偶a, a egoizm ponosi kl臋sk臋". Ta jedyna i niezmienna zasada dharmy jest prawd膮 w ka偶dej epoce, we wszystkich czasach. W owym dniu walki Kriszna zapewni艂 Ard偶un臋, 偶e kto szuka schronienia w Panu, zaskarbi sobie Jego 艂ask臋 i osi膮gnie sukces w ka偶dym przedsi臋wzi臋ciu. Za艣 ten, kto odrzuca opiek臋 Boga, odrzuca te偶 jego 艂ask臋. W ko艅cu upada i ponosi kl臋sk臋.

Je艣li chcesz zdoby膰 艂ask臋 Boga, musisz opanowa膰 swoje ziemskie pragnienia. Skutki twoich czyn贸w, kt贸re podejmujesz w 艣wiecie fizycznym, s膮 tak samo nierzeczywiste jak ich rezultaty, o kt贸rych marzysz. Pa艂ace i rezydencje, kt贸re widzia艂e艣 w snach, znikaj膮 w okamgnieniu w chwili, gdy si臋 budzisz i otwierasz oczy. One nie s膮 rzeczywiste i nigdy nie by艂y. Do艣wiadczenia stanu snu znikaj膮 w stanie jawy, a do艣wiadczenia jawy znikaj膮 we 艣nie. W stanie snu znikaj膮 wszystkie doznania.

Kriszna naucza艂 w Gicie, 偶e istniej膮 trzy 艣wiaty: fizyczny, mentalny i przyczynowy. 艢wiat mentalny jest subtelniejsz膮 form膮 艣wiata fizycznego, a przyczynowy - subtelniejsz膮 form膮 mentalnego. Z tych trzech przenikaj膮cych si臋 艣wiat贸w, odpowiadaj膮cych trzem stanom ludzkiej 艣wiadomo艣ci: jawy, snu i snu g艂臋bokiego, 艣wiat przyczynowy jest najbardziej subtelny - przenika pozosta艂e dwa. A ponad nimi wszystkimi istnieje niesko艅czony B贸g, najwy偶sze i doskona艂e 藕r贸d艂o wszelkiego istnienia. Ten boski pierwiastek jest najsubtelniejszym z subtelnych, najmniejszym z najmniejszych, a zarazem najwi臋kszym z najwi臋kszych. W艣r贸d pot臋偶nych B贸g jest najpot臋偶niejszy. Nie ma nic pot臋偶niejszego od Niego. Poszukuj Boga, umie艣膰 Go w swoim sercu, a dost膮pisz zbawienia. Wiedz, 偶e 贸w najpot臋偶niejszy z pot臋偶nych to twoja najg艂臋bsza istota. To jest prawda Boga. To jest twoja prawda.

Kto pragnie powr贸ci膰 do boskiego 藕r贸d艂a, kt贸re jest najwy偶szym celem ludzkiego 偶ycia, musi rozpocz膮膰 duchow膮 podr贸偶 od 艣wiadomo艣ci daso'ham - jestem poddanym Pana, Jego s艂ug膮 lub wys艂annikiem. To jest pierwszy etap owej drogi powrotnej - etap dwajty, czyli dwoisto艣ci, kt贸ry stopniowo prowadzi do 艣wiadomo艣ci so'ham - B贸g jest we mnie, jestem Nim. 艢wiadomo艣膰 wi艣isztadwajty, to znaczy warunkowej niedwoisto艣ci, wynika z poczucia coraz bardziej 艣cis艂ego zwi膮zku z Bogiem, z poczucia blisko艣ci z Nim, kt贸re ostatecznie pozwala do艣wiadcza膰 Go we w艂asnym sercu, w sobie. W ko艅cu nawet i ten 艣lad dwoisto艣ci znika i pozostaje 艣wiadomo艣膰 adwajty - niedwoisto艣ci, to znaczy 艣wiadomo艣ci aham - ja i B贸g to jedno, niczym nieograniczona i niezmienna, czysta 艣wiadomo艣膰 Ja. Zatem ludzka 艣wiadomo艣膰 ewoluuje od daso'ham przez so'ham do aham - od dwoisto艣ci do niedwoisto艣ci. Podr贸偶 od daso'ham do aham podobna jest do procesu leczenia rany: ochronna warstwa twardej sk贸ry, kt贸ra powstaje w miejscu rany, stopniowo odpada wraz z procesem gojenia. Gdy zar贸wno da, jak i so przes艂aniaj膮ce czyste Ja odpadn膮, znajdziesz si臋 na ostatnim etapie zwanym 艣wiadomo艣ci膮 adwajty, czyli niedwoisto艣ci. Wtedy zatopisz si臋 w jedynej prawdzie: aham aham - ja jestem Ja.

Nawet je艣li u艣wiadamiasz sobie: 鈥濲estem brahmanem, jestem Bogiem", nadal trwasz w stanie wi艣isztadwajty; wci膮偶 odczuwasz pewn膮 dwoisto艣膰, jako 偶e istniej膮 dwie odr臋bne istoty: ja i B贸g. Lecz nie jest to jeszcze 艣wiadomo艣膰 adwajty. Na samym pocz膮tku, kiedy wyra偶asz przekonanie: daso'ham - 鈥濸anie jestem Twoim poddanym", B贸g istnieje osobno i poddany osobno, ich pozycje s膮 r贸偶ne. Kiedy odczuwasz: 鈥濲estem brahmanem", w twej 艣wiadomo艣ci istnieje jeszcze 艣lad dwoisto艣ci, ale brak ju偶 podzia艂u na oddzielny przedmiot i oddzielny podmiot. Taki stan przypomina wzajemn膮 relacj臋 pomi臋dzy tob膮 i twoim odbiciem w lustrze.

Gdy uwa偶asz si臋 za odr臋bn膮 jednostk臋, pojmujesz 艣wiat jako wielo艣膰 form i obraz贸w. Lecz na poziomie wi艣isztadwajty widzisz wsz臋dzie jedynie w艂asne odbicie, poniewa偶 jeste艣 wszystkim, co istnieje, jeste艣 jedynym istnieniem, kt贸re przejawia si臋 w wielo艣ci form, tak jak s艂o艅ce przejawia si臋 w postaci wielu swych odbi膰 w r贸偶nych naczyniach wype艂nionych wod膮. Zatem na poziomie wi艣isztadwajty jeste艣 sam, nie ma nikogo innego opr贸cz ciebie. Jedynym przedmiotem, kt贸ry nadal trwa pomi臋dzy tob膮 a Bogiem, jest lustro. Wsz臋dzie postrzegasz swoje, czyli Jego odbicie, wi臋c czujesz, 偶e jeste艣 bardzo blisko Boga, 偶e zawsze stoisz przed Nim twarz膮 w twarz.

Skoro postrzegasz wsz臋dzie obraz jednego wszechpot臋偶nego Boga, to czy naprawd臋 jest to tylko obraz? Czy istnieje takie miejsce, gdzie Go nie ma? Je艣li ca艂y 艣wiat jest mieszkaniem wszechobecnego Pana, gdzie mia艂by艣 szuka膰 drzwi, 偶eby do Niego wej艣膰? Je艣li istnia艂aby jaka艣 ulica i jaki艣 dom, gdzie艣 musia艂yby r贸wnie偶 by膰 jakie艣 drzwi wychodz膮ce na t臋 ulic臋. Lecz tak naprawd臋 nie ma 偶adnej ulicy. Je艣li B贸g jest wsz臋dzie, dlaczego mia艂by艣 szuka膰 Go w jakim艣 szczeg贸lnym miejscu? Nie, On nie przebywa w 偶adnym konkretnym miejscu. Kiedy ju偶 u艣wiadomisz sobie, 偶e jest On obecny zawsze i wsz臋dzie, zrozumiesz, 偶e wcale nie otaczaj膮 ci臋 r贸偶ne Jego odbicia, ale 偶e wszystko wok贸艂 i ty sam to B贸g, jedyna istota przebywaj膮ca wsz臋dzie, w pe艂ni przejawiaj膮ca si臋 we wszystkim. Taki stan 艣wiadomo艣ci, w kt贸rym postrzegasz ow膮 jedno艣膰 (jest tylko Jeden, bez drugiego), to 艣wiadomo艣膰 niedwoisto艣ci - adwajty.

Niekt贸rzy modl膮 si臋 takimi s艂owami: 鈥濸anie, jestem grzesznikiem, moj膮 dusz臋 opanowa艂 grzech, pope艂ni艂em tak wiele grzesznych czyn贸w". Ale kim jest osoba, kt贸ra grzeszy? Czy istnieje kto艣 oddzielony od Boga? Czy mo偶e istnie膰 kto艣 taki? Nie powiniene艣 uwa偶a膰 si臋 za grzesznika ani rozpami臋tywa膰 swych grzech贸w; to nie jest w艂a艣ciwa praktyka. Powiniene艣 raczej my艣le膰: 鈥濲estem Siw膮, jestem Bogiem, jestem uciele艣nieniem spokoju, jestem mi艂o艣ci膮, jestem anand膮, jestem wieczn膮, czyst膮 b艂ogo艣ci膮". Zajmowanie umys艂u wznios艂ymi idea艂ami skuteczniej prowadzi do osi膮gni臋cia celu.

List臋 przymiot贸w prawdziwego wielbiciela Boga Pan w Gicie rozpocz膮艂 od s艂贸w: adweszta sarwabhutanam - nie 偶yw nienawi艣ci do 偶adnego stworzenia. Je艣li traktujesz szcz臋艣cie i nieszcz臋艣cie z jednakowym spokojem, problem nienawi艣ci nie pojawi si臋 wcale. Je艣li rozumiesz, 偶e ta sama transcendentalna bosko艣膰 uciele艣nia si臋 we wszystkich istotach, nie potrafisz nienawidzi膰. Je艣li u艣wiadamiasz sobie fakt, 偶e w ka偶dej istocie przejawia si臋 B贸g, czy mo偶esz odczuwa膰 niech臋膰 do innej osoby? Kim jest owa druga osoba? Zatem, mo偶esz zapyta膰, komu Kriszna poleci艂: adweszta sarwabhutanam. Czy tym, kt贸rzy u艣wiadomili sobie wszechobecno艣膰 Boga? To oczywiste, 偶e nie. Ten nakaz dany jest tym, kt贸rzy jeszcze nie poznali prawdy o jedno艣ci wszelkiego stworzenia.

Dost膮pisz niezwyk艂ej rado艣ci, kiedy przyjmiesz postaw臋 daso'ham. W kr贸tkim czasie wype艂ni ci臋 boska s艂odycz i nie zechcesz wyj艣膰 z tego stanu szcz臋艣liwo艣ci, nie zechcesz zrobi膰 nast臋pnego kroku. Dojdziesz do wniosku, 偶e je艣li przejdziesz do etapu 鈥濲estem brahmanem", nie b臋dziesz ju偶 do艣wiadcza艂 s艂odyczy Boga. Cukier nie zna w艂asnej s艂odyczy. B臋dziesz wola艂 pozosta膰 na etapie s艂ugi Boga, aby zawsze rozkoszowa膰 si臋 Jego s艂odycz膮.

Hanuman doznawa艂 niezwyk艂ej b艂ogo艣ci, kt贸rej 藕r贸d艂em by艂a jego niezachwiana postawa: 鈥濲estem s艂ug膮 Ramy". Ale jak d艂ugo trwa takie uczucie? Trwa ono dop贸ki posiadasz 艂ask臋 Boga i jeste艣 Mu bliski. Je艣li oddalisz si臋 od Niego, najprawdopodobniej do艣wiadczysz wielkiej udr臋ki. Na poziomie so'ham twoja t臋sknota nie istnieje, gdy偶 w tym stanie 艣wiadomo艣ci jeste艣 bezustannie z Bogiem, zatem nie doznajesz Uczucia oddzielenia. Mo偶esz oddali膰 si臋 od Boga jako Jego poddany i s艂uga; natomiast je艣li twoja 艣wiadomo艣膰 wznios艂a si臋 do poziomu so'ham, nigdy ju偶 nie odczujesz b贸lu t臋sknoty; b臋dziesz zawsze pozostawa艂 w stanie b艂ogo艣ci.

Je艣li pragniesz dotrze膰 do ostatecznej prawdy swojego istnienia Zanurzy膰 si臋 w b艂ogo艣ci boskiego 藕r贸d艂a, musisz ca艂kowicie opanowa膰 pragnienia. Kiedy pojawi si臋 my艣l, musisz dochodzi膰 jej natury.

Zapytuj siebie: 鈥濩zy ta my艣l jest po偶膮dana, czy szkodliwa dla mojego duchowego rozwoju?". Musisz nieustannie czuwa膰 nad tym, aby tw贸j umys艂 nie tworzy艂 negatywnych my艣li. Zwykle trudno ci utrzyma膰 umys艂 w stanie ca艂kowitego spoczynku. Nieustannie wytwarza on jakie艣 my艣li. Kiedy zauwa偶ysz szkodliw膮 my艣l, nie zatrzymuj jej w swym umy艣le. Natychmiast przekszta艂膰 j膮 w my艣l pozytywn膮. W podobny spos贸b nieustannie sprawuj kontrol臋 nad tym, co robisz - podejmuj jedynie szlachetne czyny i po艣wi臋caj je Bogu; przekszta艂caj je w akty wielbienia Go. Post臋p na 艣cie偶ce duchowego rozwoju polega na ci膮g艂ym dokonywaniu transformacji - ka偶dej negatywnej my艣li w szlachetn膮, ka偶dego czynu w wielbienie Boga. 艢cis艂a kontrola my艣li umo偶liwi ci r贸wnie偶 panowanie nad gniewem. Wi臋kszo艣膰 ludzi nie radzi sobie z uczuciem gniewu. A oto kilka propozycji dla nich.

Z chwil膮 gdy zauwa偶asz, 偶e opanowuje ci臋 gniew, zacznij si臋 g艂o艣no 艣mia膰, albo p贸jd藕 do 艂azienki i we藕 ch艂odn膮 k膮piel. Mo偶esz r贸wnie偶 wypi膰 szklank臋 zimnej wody i zrelaksowa膰 si臋. R贸wnie skuteczne mo偶e okaza膰 si臋 opuszczenie danego miejsca i wyj艣cie na spacer. Je艣li nadal nie b臋dziesz m贸g艂 opanowa膰 emocji, sta艅 przed lustrem i przyjrzyj si臋 swojej twarzy. Gdy zobaczysz, jak wygl膮dasz, z pewno艣ci膮 poczujesz niesmak i uczucie gniewu odejdzie. Istnieje szereg r贸偶nych sposob贸w radzenia sobie z ow膮 niszcz膮c膮 emocj膮.

Gdy przychodzi gniew, warto zapyta膰 siebie o jego przyczyn臋, czy jest uzasadniony. Zawsze te偶 pami臋taj o tym, 偶e je艣li sw膮 reakcj膮 zranisz kogo艣, pope艂nisz b艂膮d, a to z pewno艣ci膮 przyniesie ci szkod臋. Je偶eli te metody oka偶膮 si臋 dla ciebie za trudne, przynajmniej powstrzymaj j臋zyk - nie wylewaj impulsywnie potoku gorzkich s艂贸w, w pierwszej chwili zastan贸w si臋. Gniew niszczy efekty twojej duchowej praktyki. Ka偶dy wysi艂ek podj臋ty w celu opanowania tego jak偶e szkodliwego uczucia przyczyni si臋 do wzmocnienia twego cia艂a i oczyszczenia umys艂u.

W Gicie powiedziano, 偶e osoby s艂abe nie s膮 w stanie osi膮gn膮膰 samorealizacji. Dlatego musisz nieustannie sprawowa膰 pe艂n膮 kontrol臋 nad swoimi przywi膮zaniami i niech臋ci膮, pragnieniami i gniewem. Te pary przeciwie艅stw: pragnienie i niech臋膰, przyci膮ganie i odpychanie s膮 w艂a艣ciwe ludzkiej psychice i ca艂emu przejawionemu 艣wiatu. Przyci膮ganie i odpychanie to podstawowe si艂y rz膮dz膮ce materi膮. To one zwi膮zuj膮 ci臋 i uzale偶niaj膮 od zewn臋trznego 艣wiata. Dop贸ki za艣 jeste艣 przeze艅 zniewolony, nie mo偶esz ujrze膰 艣wiat艂a prawdy. Dlatego musisz uwolni膰 swe serce z wi臋z贸w pragnie艅 i awersji, a w贸wczas b臋dzie

mog艂a zago艣ci膰 w nim prawda, czyli samopoznanie. Wiedza o tym, kim naprawd臋 jeste艣, przyniesie ci pok贸j, a jego aromat wype艂ni przestrze艅 wok贸艂 ciebie. Natomiast je艣li pozwolisz, aby targa艂y tob膮 negatywne uczucia i czarne my艣li, zatruj膮 one twe serce i ca艂e otoczenie, w wyniku czego inni te偶 b臋d膮 偶ywi膰 podobne uczucia.

Czasami trudno jest odr贸偶ni膰 uczucia dobre od z艂ych. Nie s膮 tu istotne zewn臋trzne oznaki, lecz wewn臋trzna czysto艣膰 i intencje. Zapach r贸偶y, kt贸r膮 trzymasz w r臋ce, dociera do ciebie i do wszystkich znajduj膮cych si臋 w pobli偶u. Niewa偶ne jest, w kt贸rej r臋ce j膮 trzymasz, 鈥 cho膰 niekt贸rzy mogliby twierdzi膰, 偶e powiniene艣 trzyma膰 j膮 w prawej. Podobnie rzecz si臋 ma, je艣li chodzi o teist贸w i ateist贸w - to cz艂owiek widzi mi臋dzy nimi r贸偶nic臋. Bogu bliski jest ten, kto czyni dobro, czyje intencje s膮 czyste, a s艂owa s艂odkie - nawet je艣li on sam uwa偶a si臋 za ateist臋. W Gicie Pan o艣wiadcza: 鈥濼en jest Mi drogi, kto zapanowa艂 nad pragnieniami i gniewem, kto porzuci艂 wszelkie przywi膮zania, zar贸wno do ludzi, jak i do przedmiot贸w tego 艣wiata, kimkolwiek jest".

Prahlada, syn kr贸la demon贸w Hiranjaka艣ipu, by艂 jednym z najwi臋kszych wielbicieli Pana. Z tego powodu ojciec nieustannie dr臋czy艂 go i poddawa艂 wielu ci臋偶kim pr贸bom. Ale Prahlada czerpa艂 rado艣膰 ze 艣wiadomo艣ci swej nie艣miertelnej ja藕ni i z przekonania, 偶e wszechobecny Pan zawsze jest przy nim. Chocia偶 pochodzi艂 z rodziny demon贸w, jego charakter l艣ni艂 czysto艣ci膮 i wszelkimi wspania艂ymi przymiotami. Ahlada znaczy rado艣膰, b艂ogo艣膰, pra - jej rozkwit. Zatem Prahlada to ten, kto zawsze jest szcz臋艣liwy. Ci膮gle my艣l o Bogu, a w贸wczas boska rado艣膰 i szcz臋艣liwo艣膰 roz艣wietl膮 twe serce i poczujesz, 偶e stajesz si臋 Nim - brahmanem. Wedy g艂osz膮: brahmawid brahmaiwa bhawati - ten, kto u艣wiadomi sobie, 偶e jest brahmanem, stanie si臋 brahmanem.

Na pierwszym etapie duchowej podr贸偶y musisz postara膰 si臋, aby przede wszystkim opanowa膰 swoje pragnienia, niech臋膰 i z艂o艣膰, tak aby mog艂o zaja艣nie膰 w tobie boskie 藕r贸d艂o. Demoniczne cechy nie sprzyjaj膮 nikomu. Tak wi臋c ograniczanie pragnie艅 i gniewu jest twoim pierwszoplanowym zadaniem, najwa偶niejsz膮 praktyk膮 duchow膮. W ten spos贸b nadasz swojemu 偶yciu w艂a艣ciwy sens i osi膮gniesz cel. Je艣li pozwolisz, aby powodowa艂y tob膮 pragnienia, niech臋膰 i gniew, 偶adna praktyka duchowa nic ci nie da i ca艂e twoje 偶ycie oka偶e si臋 strat膮 czasu.


Dyskurs dziesi膮ty

MI艁O艢膯 I PO艢WI臉CENIE LEKARSTWEM NA GNIEW I PRAGNIENIA

Gniew rodzi si臋 z pragnienia, pragnienie - z my艣li. Zatem my艣li s膮 藕r贸d艂em zar贸wno gniewu jak i pragnie艅. Tak jak nie otrzymasz tkaniny bez nici, a nici bez bawe艂ny, tak gniew nie pojawi si臋 bez pragnienia, a pragnienie bez my艣li.


W Gicie boski nauczyciel nazwa艂 pragnienie i gniew ogniem. Ogie艅 mo偶e by膰 bardzo niebezpieczny, nawet je艣li p艂onie w pewnej odleg艂o艣ci od ciebie. Pomy艣l, jak bardzo musisz by膰 ostro偶ny, kiedy szaleje on w twoim sercu. Ogie艅 po偶膮dania i gniewu wypala w tobie wszelkie boskie i ludzkie przymioty, pozostawiaj膮c jedynie cechy w艂a艣ciwe naturze demonicznej. P艂omie艅 po偶膮da艅 nie ga艣nie nigdy. Bez wzgl臋du na to, jakiego paliwa mu dostarczysz, czy to drewna, oliwy, czy czego艣 innego, nigdy nie b臋dzie mia艂 do艣膰.

Zatem, czy istnieje jaka艣 mo偶liwo艣膰 ugaszenia tego ognia? Pan rzek艂 w Gicie: 鈥濵o偶esz pokona膰 gniew mi艂o艣ci膮, a pragnienie - wyrzeczeniem i po艣wi臋ceniem". Tam, gdzie jest mi艂o艣膰, nie ma miejsca na gniew. Je艣li wype艂nisz swe serce mi艂o艣ci膮, gniew i nienawi艣膰 nie zapuszcz膮 w nim korzeni, tak jak na jednym krze艣le nie usi膮d膮 jednocze艣nie dwie osoby. Musisz zrobi膰 wszystko, 偶eby w twoim sercu rozkwit艂a mi艂o艣膰 jak najpi臋kniejszy kwiat. Mi艂o艣膰 jest spontaniczna, nie dostrzega 偶adnych wad ani s艂abo艣ci innych. Zawsze daje i przebacza, natomiast ma艂e, samolubne ego bierze i zapomina. Gdzie jest mi艂o艣膰, nie ma egoizmu, gdzie panuje ego, nie ma mi艂o艣ci.

Nie istnieje nic na tym 艣wiecie, czego nie m贸g艂by艣 osi膮gn膮膰, je艣li tylko zaja艣niejesz bosk膮 mi艂o艣ci膮. Ona pokonuje wszelkie przeszkody. Tak wi臋c, aby przezwyci臋偶y膰 gniew, musisz wype艂ni膰 serce mi艂o艣ci膮 sprawi膰, by sta艂a si臋 ona twoj膮 dominuj膮c膮 si艂膮. Je偶eli uzmys艂owisz sobie, 偶e najwy偶szy B贸g, kt贸rego kochasz i czcisz, zamieszkuje zar贸wno twoje serce, jak te偶 serce ka偶dej innej istoty, nie b臋dziesz w stanie odczuwa膰 nienawi艣ci czy gniewu. Czy mo偶esz 偶ywi膰 jakiekolwiek negatywne uczucia wobec kogo艣, w kim widzisz Boga? Dlatego zawsze b膮d藕 艣wiadomy Jego wszechobecno艣ci i kieruj si臋 mi艂o艣ci膮.

Jak Swami wcze艣niej wspomina艂, mi艂o艣膰 wyra偶ona w my艣lach staje si臋 prawd膮, wprowadzona w czyn - dharm膮; je艣li twoje uczucia wyra偶aj膮 czyst膮 mi艂o艣膰, odczuwasz spok贸j, a je艣li mi艂o艣膰 przy艣wieca twojemu rozumieniu 艣wiata, szanujesz i mi艂ujesz ka偶dy aspekt i ka偶d膮 form臋 偶ycia, co oznacza, 偶e spontanicznie realizujesz zasad臋 niekrzywdzenia. Tak wi臋c mi艂o艣膰 wyra偶a si臋 jako prawda, prawo艣膰, pok贸j i niekrzywdzenie. Ona jest istot膮, wsp贸lnym mianownikiem tych najwy偶szych warto艣ci. Je艣li twymi my艣lami nie kieruje mi艂o艣膰, nie ma w nich prawdy. Je艣li brak jest mi艂o艣ci w tym, co robisz, post臋pujesz niezgodnie z dharm膮. Je艣li nie czujesz mi艂o艣ci, nie wzniesiesz si臋 do poziomu niekrzywdzenia. Tak jak cukier jest podstawowym sk艂adnikiem r贸偶nych s艂odyczy, tak mi艂o艣膰 jest istot膮 prawdy, prawo艣ci, pokoju i niekrzywdzenia. Mi艂o艣膰 to B贸g, B贸g to mi艂o艣膰. Boska moc, ta 偶yciodajna energia, to w艂a艣nie mi艂o艣膰. Tylko ona mo偶e pokona膰 nienawi艣膰 i gniew - dlatego 偶yj w mi艂o艣ci.

Z艂o艣膰 jest 藕r贸d艂em wielu k艂opot贸w i problem贸w. Uw艂acza ona twojej godno艣ci i cz艂owiecze艅stwu. Niepostrze偶enie wkrada si臋 w bardzo subtelnej formie i stopniowo zaczyna nad tob膮 panowa膰. Najpierw prosi o odrobin臋 miejsca. 鈥濪aj mi tylko tyle miejsca, 偶ebym mog艂a usi膮艣膰" - m贸wi. Kiedy ju偶 si臋 rozgo艣ci, oznajmia: 鈥濼eraz wygodnie si臋 tu po艂o偶臋 i zostan臋". Nie wolno ci u偶yczy膰 jej nawet najmniejszego skrawka swego serca, poniewa偶 je艣li raz j膮 wpu艣cisz, nie b臋dziesz m贸g艂 si臋 jej pozby膰. Nie odejdzie, cho膰by艣 nawet chcia艂 jej da膰 za to wszystkie swoje pieni膮dze. Z艂o艣膰 jest najgro藕niejsz膮 trucizn膮. Chro艅 swe wn臋trze przed jej dzia艂aniem.

Zanim samoch贸d zatrzyma si臋, jako sygna艂 ostrzegawczy zapalaj膮 si臋 czerwone 艣wiat艂a. Podobnie, zanim wybuchniesz gniewem, twoje oczy robi膮 si臋 czerwone, usta zaczynaj膮 dr偶e膰, a temperatura cia艂a wzrasta. Gdy tylko zauwa偶ysz kt贸ry艣 z tych symptom贸w, postaraj si臋 natychmiast opu艣ci膰 miejsce, w kt贸rym przebywasz. Posied藕 chwil臋 w samotno艣ci, a偶 wr贸ci spok贸j. Mo偶esz r贸wnie偶 wzi膮膰 zimn膮 k膮piel, bo wyra偶enie gniewu w s艂owach jedynie skomplikuje sytuacj臋. Nawet je艣li bronisz prawdy, a twoja reakcja wydaje si臋 uzasadniona, musisz wypowiada膰 si臋 w spos贸b 艂agodny i mi艂y, 偶eby nikogo nie zrani膰. Wielbiciel Boga musi umie膰 艂agodzi膰 gniew mi艂o艣ci膮 p艂yn膮c膮 z g艂臋bi serca.

A jak poradzi膰 sobie z pragnieniami? Aby pokona膰 pragnienia, musisz rozwin膮膰 w sobie sk艂onno艣膰 do ponoszenia ofiar, czyli gotowo艣膰 do po艣wi臋ce艅 i wyrzecze艅. Wyrzeczenie nie oznacza porzucenia rodziny ani rezygnacji z posiadanych d贸br i wycofania si臋 z 偶ycia do le艣nej pustelni. Przestajesz pragn膮膰 danego przedmiotu, kiedy u艣wiadamiasz sobie jego niedoskona艂o艣ci; kiedy uznajesz fakt, 偶e jest on czym艣 przemijaj膮cym i bezwarto艣ciowym z duchowego punktu widzenia, poniewa偶 nie pomo偶e ci zbli偶y膰 si臋 do najwy偶szego celu. Ow膮 bezu偶yteczno艣膰 przedmiot贸w tego 艣wiata mo偶esz u艣wiadomi膰 sobie w ka偶dych warunkach - nawet je艣li jeste艣 g艂ow膮 rodziny i materialny aspekt 偶ycia absorbuje ci臋 najbardziej. Przypu艣膰my, 偶e stoi przed tob膮 talerz z twoj膮 ulubion膮 potraw膮, a ty z rado艣ci膮 zamierzasz j膮 zje艣膰. Nagle wchodzi kucharz i m贸wi: 鈥濸rosz臋 tego nie je艣膰! Do garnka wpad艂 owad i ca艂a potrawa jest zaka偶ona". W momencie, w kt贸rym u艣wiadamiasz sobie szkodliwo艣膰 tego, na co mia艂e艣 tak wielk膮 ochot臋, apetyt znika bez 艣ladu.

Podobnie rzecz si臋 ma z pragnieniami i przedmiotami pragnie艅. Podlegaj膮 one ci膮g艂ym zmianom i pewnego dnia przestaj膮 istnie膰. Skoro ju偶 to wiesz, jak mo偶esz anga偶owa膰 si臋 w zdobywanie kolejnych przedmiot贸w, licz膮c na nieprzemijaj膮c膮 rado艣膰 z ich posiadania? 呕ywno艣膰 jest lekarstwem na chorob臋 zwan膮 g艂odem. Dlaczego traktujesz j膮 jako jeden ze 艣rodk贸w zaspokajania zmys艂owych zachcianek? Gdy jeste艣 chory i przepisano ci leki, czy odmawiasz za偶ycia ich, poniewa偶 s膮 niesmaczne? U艣wiadom sobie fakt, 偶e wszelkie przedmioty tego 艣wiata to lekarstwa na twoje choroby i nic wi臋cej. Kiedy czujesz si臋 dobrze, nie potrzebujesz 偶adnych lek贸w; gdy zachorujesz, nie mo偶esz odm贸wi膰 przyjmowania ich tylko dlatego, 偶e ci nie smakuj膮 - je偶eli chcesz wyzdrowie膰. Obecnie uganiasz si臋 za r贸偶nego rodzaju smako艂ykami, kt贸re zamiast leczy膰 twoje choroby, jeszcze je bardziej pog艂臋biaj膮. S膮dzisz, 偶e jeste艣 szcz臋艣liwy, odkrywaj膮c coraz to nowe przyjemno艣ci tego 艣wiata i otaczaj膮c si臋 przedmiotami, kt贸re, jak ci si臋 wydaje, zapewniaj膮 ci komfort i rado艣膰. Pr臋dzej czy p贸藕niej przekonasz si臋, ze twoje szcz臋艣cie jest ulotne, kiedy staniesz w obliczu konsekwencji tych wszystkich uciech, kt贸rym si臋 teraz oddajesz.

Wyobra藕 sobie pi臋kne drzewo z ga艂臋ziami obsypanymi kwiatami i owocami. Pewnego dnia zaczyna ono usycha膰, a jego kwiaty wi臋dn膮. Czy z powodu niedoboru wody albo nawozu? Czy zaniedbano je? Nie, jaki艣 szkodnik je zaatakowa艂; lecz podgryza tylko korzenie, a to doprowadza do ruiny ca艂e drzewo. Tak samo dzieje si臋, kiedy do twego serca dostan膮 si臋 szkodniki pragnie艅 i nienawi艣ci. One ci臋 zrujnuj膮 - to pewne.

Z perspektywy materialnego aspektu 偶ycia bogaty cz艂owiek wydaje si臋 by膰 kim艣 lepszym, lecz w 艣wiecie ducha stan posiadania nie ma 偶adnego znaczenia. Mi艂o艣膰 bli藕niego jest o wiele wa偶niejsza od wszelkich d贸br materialnych. Je艣li nie wykorzystujesz ich w celach dobroczynnych, nie przedstawiaj膮 one sob膮 偶adnej warto艣ci. Masz czterech syn贸w, z kt贸rych ka偶dy b臋dzie ro艣ci艂 sobie prawo do twojego maj膮tku. Pierwszy to dobroczynno艣膰, drugim jest rz膮d, trzecim - z艂odziej, a czwartym - ogie艅. Ka偶dy z nich spodziewa si臋 otrzyma膰 po tobie spadek. Je艣li wszystko przeka偶esz pierwszemu, pozostali nie dostan膮 nic. Je艣li oddasz wszystko na cele dobroczynne, pozostali trzej b臋d膮 musieli uszanowa膰 twoj膮 decyzj臋 i nie b臋d膮 nalega膰 na otrzymanie swojej cz臋艣ci.

Je艣li 艂o偶ysz na cele dobroczynne, rz膮d zwalnia ci臋 od podatk贸w. Mo偶esz si臋 r贸wnie偶 nie obawia膰 ognia ani z艂odziei. Je艣li wi臋c b臋dziesz wspiera艂 dobroczynno艣膰, kt贸r膮 mo偶na por贸wna膰 do najstarszego syna, czyli naturalnego spadkobiercy, pozostali nie wyst膮pi膮 z 偶adnymi roszczeniami. W przeciwnym razie rz膮d albo z艂odziej zainteresuj膮 si臋 twoimi dobrami. A gdyby nawet ci dwaj zostawili ci臋 w spokoju, kt贸rego艣 dnia ogie艅 mo偶e zniszczy膰 wszystko, co posiadasz. Dlatego Gita naucza, 偶e prawdziw膮 warto艣ci膮 jest mi艂o艣膰 bli藕niego, a nie maj膮tek.

Podobnie, nie umiej臋tno艣膰 wypowiadania si臋 lecz prawda, kt贸r膮 przekazujesz za pomoc膮 s艂贸w, jest istotna. Je艣li nie b臋dzie prawdy w tym, co m贸wisz, twoje s艂owa pozostan膮 bezwarto艣ciowe. Gita naucza r贸wnie偶, 偶e warto艣膰 ludzkiemu 偶yciu nadaje dobry charakter cz艂owieka. Je艣li ci go brak, ca艂e twoje 偶ycie oka偶e si臋 bezcelowe. Musisz zatem ukszta艂towa膰 w sobie szlachetny charakter, aby sta膰 si臋 godnym swojego cz艂owiecze艅stwa, kt贸rego znamionami s膮: szlachetne my艣li, prawe post臋powanie, 艂agodna i mi艂a mowa oraz w艂a艣ciwy cz艂owiekowi spos贸b 偶ycia. Musisz by膰 bardzo ostro偶ny w s艂owach i czynach. Zamiast 偶y膰 sto lat jako wrona 偶ywi膮ca si臋 odpadkami po innych, o wiele lepiej jest prze偶y膰 kilka chwil jako 艂ab臋d藕 o niesplamionym imieniu i nieskazitelnym charakterze. Gita nazywa tak膮 szlachetn膮 dusz臋, kt贸rej 偶ycie wype艂nia jedynie dobro膰, paramahans膮, czyli naj艣wi臋tsz膮 istot膮.

Prawe czyny s膮 du偶o bardziej istotne od si艂y fizycznej. Cia艂o, kt贸re nie s艂u偶y innym, jest jak martwe. U偶ywaj swojego cia艂a, aby s艂u偶y膰 艣wiatu, a nie tylko zaspokaja膰 w艂asne, egoistyczne potrzeby. W dzisiejszych czasach cokolwiek cz艂owiek czyni, my艣li czy m贸wi, jest najcz臋艣ciej podyktowane przez ego. Chc膮c przezwyci臋偶y膰 ego, musisz ci膮gle poszukiwa膰 okazji, aby pomaga膰 innym i umacnia膰 w sobie tendencj臋 s艂u偶enia. Bardzo trudno jest urodzi膰 si臋 w ludzkiej postaci. Zatem zastan贸w si臋 nad tym, jak w艂a艣ciwie spo偶ytkowa膰 t臋 najwy偶sz膮 form臋 偶ycia, kt贸ra zosta艂a ci dana, jak przezwyci臋偶y膰 pragnienia i gniew, udaremniaj膮ce ci osi膮gni臋cie celu. W jaki spos贸b mo偶esz wyzwoli膰 si臋 od tych g艂臋boko zakorzenionych z艂ych nawyk贸w i zast膮pi膰 je dobrymi? Rozwa偶my nast臋puj膮cy przyk艂ad.

Pewnego dnia przychodzi do twego domu pi臋kny pies. Nie wiesz, do kogo nale偶y. Jest tak sympatyczny, 偶e karmisz go, aby zatrzyma膰 go na chwil臋 i nacieszy膰 si臋 jego obecno艣ci膮. Nast臋pnego dnia pies zn贸w przychodzi o tej samej porze i zn贸w witasz go i karmisz. I tak oto pies zaczyna przychodzi膰 codziennie i coraz bardziej przywi膮zuje si臋 do ciebie. Pewnego dnia odkrywasz, 偶e on ju偶 nie ma zamiaru odej艣膰, po prostu mieszka u ciebie. Lecz rado艣膰, kt贸r膮 odczuwasz, patrz膮c na fizyczne pi臋kno, nie trwa d艂ugo. W ko艅cu owo pi臋kno przestaje ci臋 cieszy膰. Wracaj膮c do psa - zaczyna ci臋 m臋czy膰 jego ci膮g艂a obecno艣膰, wi臋c szukasz sposobu pozbycia si臋 go.

Najpierw musisz postawi膰 sobie pytanie, dlaczego pies tak mocno przywi膮za艂 si臋 do ciebie i zamieszka艂 w twoim domu. Ot贸偶 powodem tego jest fakt, 偶e odk膮d przyszed艂, regularnie go karmi艂e艣, g艂aska艂e艣 i podziwia艂e艣, po艣wi臋caj膮c mu du偶o uwagi. To w艂a艣nie owa codzienna praktyka umocni艂a przywi膮zanie pomi臋dzy tob膮 i psem. Obecnie musisz podj膮膰 now膮 praktyk臋, kt贸ra z kolei zerwie te wi臋zy i uwolni ci臋 od psa. Najlepsz膮 metod膮 jest odwr贸cenie procesu, kt贸ry doprowadzi艂 do powstania przywi膮zania.

W przypadku psa - gdyby nie dawano mu jedzenia i zachowywano si臋 wobec niego oboj臋tnie, wkr贸tce odszed艂by z w艂asnej woli. To codzienna praktyka doprowadzi艂a do powstania przywi膮zania i niepo偶膮danych cech i tylko praktyka mo偶e je zniweczy膰 i zmieni膰. Bhagawadgita m贸wi, 偶e praktyka jest pocz膮tkiem i podstaw膮 procesu duchowego rozwoju. W XII wersecie rozdzia艂u o bhaktijodze powiedziano: 鈥濪zi臋ki praktyce zdob臋dziesz wiedz臋, dzi臋ki wiedzy b臋dziesz m贸g艂 膰wiczy膰 medytacj臋, medytacja rozwinie w tobie zdolno艣膰 do po艣wi臋ce艅, a dopiero w贸wczas osi膮gniesz spok贸j umys艂u". Tak wi臋c wszystko zaczyna si臋 od regularnej praktyki.

Przez wiele wciele艅 by艂e艣 zakochany w zewn臋trznym pi臋knie i pozwala艂e艣 unosi膰 si臋 pragnieniom i gniewowi, wi臋c te nami臋tno艣ci zakorzeni艂y si臋 g艂臋boko w twoim sercu, a偶 sta艂e艣 si臋 ich niewolnikiem. Same s艂owa nie wystarcz膮, aby je teraz wypleni膰. Po d艂ugim okresie umacniania w sobie wszelkich przywi膮za艅, negatywne cechy zapu艣ci艂y tak silne korzenie, 偶e nawet je艣li b臋dziesz je systematycznie przycina艂, b臋d膮 odrasta膰. Skoro pragnienia sta艂y si臋 integraln膮 cz臋艣ci膮 ciebie samego, mo偶esz pozby膰 si臋 ich jedynie przez odwr贸cenie poprzedniego procesu, czyli 膰wiczenie nieprzywi膮zania i wyrzeczenia. Na pocz膮tku pragnienia wydaj膮 si臋 atrakcyjne. Dopiero po jakim艣 czasie pojawia si臋 do nich niech臋膰. Jednak w贸wczas uwolnienie si臋 od nich jest ju偶 bardzo trudne, faktycznie prawie niemo偶liwe. Zatem najlepiej by艂oby, gdyby艣 od samego pocz膮tku rozwija艂 w sobie zdolno艣膰 wyrzeczenia i nieprzywi膮zania, nie ulegaj膮c swoim pragnieniom. Traktuj to jako metod臋 kszta艂towania charakteru. Je艣li nie wypracujesz w sobie postawy po艣wi臋cenia i umiej臋tno艣ci opierania si臋 pokusom, nie b臋dziesz przygotowany na przyj臋cie daru 艂aski Boga.

Nieposkromiony ko艅, samoch贸d bez hamulc贸w, czy te偶 偶ycie bez opanowanych zmys艂贸w, s膮 bardzo niebezpieczne. Podporz膮dkowanie sobie zmys艂贸w jest niezwykle wa偶ne. Pata艅d偶ali podkre艣la艂 w Jogasutrach potrzeb臋 ograniczania tendencji umys艂u do b艂膮dzenia w r贸偶nych kierunkach, do pod膮偶ania za pragnieniami. Umys艂 i zmys艂y musz膮 by膰 trzymane w ryzach. Nawet szcz臋艣cie ponad miar臋 mo偶e okaza膰 si臋 szkodliwe.

Wszystko ma swoje granice, pewien zakres w艂a艣ciwego funkcjonowania. Normalna temperatura cia艂a wynosi 36,6掳C. Je偶eli podwy偶szy si臋 cho膰by o jeden stopie艅, organizm choruje, a je艣li utrzymuje si臋 na w艂a艣ciwym poziomie, funkcjonuje prawid艂owo. Ci艣nienie krwi powinno wynosi膰 120/80, warto艣膰 150/90 wskazuje na chorob臋. Podobnie, liczba uderze艅 serca na minut臋 powinna wynosi膰 oko艂o 75; przyspieszone t臋tno 艣wiadczy o chorobie. To samo odnosi si臋 do twoich oczu, kt贸re funkcjonuj膮 prawid艂owo jedynie w pewnym zakresie nat臋偶enia 艣wiat艂a. Zbyt silne 艣wiat艂o o艣lepia i uszkadza wzrok. To samo dotyczy uszu. Je艣li poziom d藕wi臋ku przekroczy w艂a艣ciwy dla ucha zakres, jak to ma miejsce w pobli偶u samolotu, poci膮gu lub g艂o艣nika, s艂uch zostanie uszkodzony.

Widzimy, 偶e 偶ycie jest jak sp贸艂ka z ograniczon膮 odpowiedzialno艣ci膮: je艣li chcesz prowadzi膰 z ni膮 nieograniczone interesy, mo偶esz popa艣膰 w tarapaty. Powiniene艣 zaakceptowa膰 pewne normy zachowania i nie przekracza膰 okre艣lonych granic. Mo偶na to r贸wnie偶 nazwa膰 dyscyplin膮. Dyscyplina jest niezb臋dna dla duchowego rozwoju, bowiem bez niej cz艂owiek upodabnia si臋 do zwierz臋cia. Lecz sama dyscyplina r贸wnie偶 musi mie膰 pewne granice, aby艣 m贸g艂 cieszy膰 si臋 偶yciem. Powiniene艣 zatem zrozumie膰, 偶e wszystko podlega okre艣lonym ograniczeniom. Je艣li b臋dziesz ich przestrzega艂, 偶ycie nie sprawi ci k艂opot贸w. Gita zaleca, aby艣 zwraca艂 szczeg贸ln膮 uwag臋 na swych dw贸ch pot臋偶nych wrog贸w: kam臋 i krodh臋, czyli na pragnienia i gniew, kt贸re musisz pokona膰. Ci wrogowie nie atakuj膮 ci臋 z zewn膮trz, oni czaj膮 si臋 w twoim wn臋trzu. Je艣li nie potrafisz stawi膰 czo艂a wewn臋trznym nieprzyjacio艂om, jak mo偶esz mie膰 nadziej臋 na pokonanie zewn臋trznych? Lecz zwyci臋偶ysz ich wszystkich z 艂atwo艣ci膮, je艣li tylko zapanujesz nad gniewem i pragnieniami. Bhagawadgita uczy, 偶e gniew i pragnienia mo偶na pokona膰 jedynie mi艂o艣ci膮, wyrzeczeniem i po艣wi臋ceniem.


Dyskurs jedenasty

WYRZECZENIE TO ODWR脫CENIE UWAGI OD 艢WIATA I SKIEROWANIE JEJ KU BOGU

Je艣li pragniesz dotrze膰 do Boga i dost膮pi膰 Jego wizji, musisz uzyska膰 stan nieprzywi膮zania do spraw i rzeczy tego 艣wiata. Owo uczucie nieprzywi膮zania obdarzy ci臋 mo偶liwo艣ci膮 prze偶ycia wewn臋trznej wizji Boga. Pozwoli ci r贸wnie偶 zwr贸ci膰 umys艂 do twego wn臋trza. Zaczniesz wtedy dostrzega膰 swoje wewn臋trzne pi臋kno.


Gdy zdasz sobie spraw臋 z przemijania przedmiot贸w 艣wiata doczesnego, uwolnisz si臋 od pragnienia posiadania ich. Je艣li chcesz do艣wiadcza膰 Boga, musisz wyzwoli膰 si臋 od przywi膮zania do doczesnych przedmiot贸w i przyjemno艣ci. Nieprzywi膮zanie pozwoli ci zwr贸ci膰 umys艂 ku wn臋trzu i zanurzy膰 si臋 w jego pi臋knie. Umys艂 jest bardzo silny i wykazuje tendencj臋 do pod膮偶ania w艂asn膮 drog膮. Kiedy Ard偶una modli艂 si臋 do Kriszny o pomoc w poskromieniu umys艂u: 鈥濷 Panie, m贸j umys艂 jest pot臋偶ny i samowolny", Kriszna powiedzia艂 mu: 鈥濧rd偶uno, aby zapanowa膰 nad umys艂em, musisz 膰wiczy膰 nieprzywi膮zanie".

Umys艂 mo偶na por贸wna膰 do osiki, kt贸rej li艣cie nieustannie dr偶膮 - nawet przy bezwietrznej pogodzie. Podobnie tw贸j umys艂: trwa w nieustannym ruchu, a przy tym jest silny i uparty. We藕my na przyk艂ad s艂onia - jest r贸wnie偶 bardzo silny, a czasami bywa te偶 okrutny. Jednak mo偶na go poskromi膰 przy pomocy o艣cienia. Ko艅 rzadko bywa spokojny i dlatego nazwano go a艣wa, co znaczy niezdecydowanie, chwiejno艣膰. Ci膮gle wierzga nogami, strzy偶e uszami, potrz膮sa g艂ow膮, macha ogonem. B臋d膮c tak niespokojnym stworzeniem, pod膮偶a w r贸偶nych kierunkach, lecz przy pomocy w臋dzid艂a mo偶na nim pokierowa膰 i zmusi膰 do pos艂usze艅stwa. Innym przyk艂adem niesta艂o艣ci i p艂ocho艣ci jest ma艂pa. J膮 tak偶e mo偶na poskromi膰, poddaj膮c odpowiedniej tresurze. Pot臋偶nego i okrutnego s艂onia mo偶na opanowa膰 o艣cieniem, narowistego konia - w臋dzid艂em, ma艂p臋 tresur膮, a umys艂 膰wiczeniem nieprzywi膮zania i ci膮g艂膮 praktyk膮 duchow膮.

Nieprzywi膮zanie to u艣wiadomienie sobie zjawiska przemijania przedmiot贸w i uniemo偶liwianie umys艂owi przywi膮zywania si臋 do nich.

Nie oznacza to, 偶e masz odczuwa膰 do nich niech臋膰. Chodzi o to, 偶eby艣 si臋 nie przywi膮zywa艂. Wyrzeczenie si臋 wszelkich przedmiot贸w materialnych nie jest mo偶liwe w tym 艣wiecie. Mo偶esz jednak uwolni膰 si臋 od egoistycznego poczucia, 偶e one nale偶膮 do ciebie, 偶e s膮 twoj膮 w艂asno艣ci膮, a w贸wczas nadal b臋dziesz m贸g艂 cieszy膰 si臋 nimi, one nie b臋d膮 ci ju偶 przeszkadza艂y w duchowym rozwoju. W tym 艣wiecie wszystko ulega ci膮g艂ym przemianom. Materia nieprzerwanie podlega trzem procesom: tworzenia, istnienia i rozpadu. Bardzo niem膮drze jest przywi膮zywa膰 si臋 do takich nietrwa艂ych obiekt贸w i 艂udzi膰 si臋, 偶e s膮 one wieczne.

W 艣wi膮tyni Wisznu spotyka si臋 wizerunki or艂a Garudy, w 艣wi膮tyniach Siwy - obrazy byka Nandi, a w miejscach kultu Ramy - wizerunki ma艂py Hanumana. Wszystkie te zwierz臋ta symbolizuj膮 w艂a艣ciwy sobie rodzaj przywi膮zania do Boga i nieprzywi膮zania do przemijaj膮cego 艣wiata. Nandi, Garuda i Hanuman widz膮 tylko Pana, nie zwracaj膮 uwagi na 艣wiat. Te obrazy ucz膮, 偶e nie warto zbytnio dba膰 o to, co tymczasowe, 偶e nale偶y koncentrowa膰 si臋 na tym, co trwa艂e, to znaczy na Bogu. Kiedy zaczniesz u艣wiadamia膰 sobie nietrwa艂o艣膰 materialnych przedmiot贸w, stopniowo b臋dziesz uwalnia艂 si臋 od pragnienia posiadania ich. Istnieje wiele przypowie艣ci o w艂adcach, kt贸rzy posiedli niezmierzone bogactwa i wszelkie luksusy, ale one nie da艂y im ani rado艣ci, ani spokoju umys艂u. Spok贸j umys艂u, zadowolenie i wewn臋trzn膮 pociech臋 odnajdywali dopiero w贸wczas, gdy zostawiwszy wszystko, po艣wi臋cali si臋 duchowej praktyce.

Nieprzywi膮zanie oznacza co艣 wi臋cej ni偶 tylko u艣wiadomienie sobie niesta艂o艣ci i nietrwa艂o艣ci natury przedmiot贸w tego 艣wiata. Nieprzywi膮zanie to r贸wnie偶 zrozumienie ich pozytywnej jako艣ci i umiej臋tno艣膰 pe艂nego ich wykorzystania. Musisz w艂a艣ciwie wykorzystywa膰 te przedmioty i docenia膰 ich warto艣膰. Samo zg艂臋bianie ich przemijalno艣ci nie przysporzy ci ani rado艣ci, ani korzy艣ci. Musisz r贸wnie偶 wiedzie膰, jak w艂a艣ciwie je wykorzysta膰 w celu spe艂nienia swej powinno艣ci na tym 艣wiecie - w贸wczas odczujesz satysfakcj臋. Uwolnienie si臋 od doczesnych smutk贸w, zatopienie si臋 w b艂ogostanie atmy jest prawdziwym nieprzywi膮zaniem. Porzucenia rodziny, 偶ony, dzieci, posiad艂o艣ci i ucieczki w odosobnienie nie mo偶na nazwa膰 nieprzywi膮zaniem. Nieprzywi膮zanie to rozpoznanie ujemnych stron natury przedmiot贸w tego 艣wiata, ale r贸wnie偶 zaakceptowanie ich dodatnich aspekt贸w.

Kiedy masz jakie艣 k艂opoty, mo偶esz wzbudzi膰 w sobie uczucie nieprzywi膮zania w stosunku do powod贸w twoich problem贸w. Jest to zupe艂nie naturalne. Przypu艣膰my, 偶e kto艣 umar艂, a jego cia艂o zabrano na miejsce kremacji. Uczestniczysz w tym obrz臋dzie i ogarnia ci臋 pewnego rodzaju uczucie nieprzywi膮zania, poniewa偶 u艣wiadamiasz sobie, 偶e cia艂o wcze艣niej czy p贸藕niej umiera. To uczucie nieprzywi膮zania jest jednak kr贸tkotrwa艂e, przej艣ciowe; to nie jest trwa艂y stan nieprzywi膮zania.

Innym przyk艂adem mo偶e by膰 rodz膮ca kobieta: nie mog膮c znie艣膰 b贸lu krzyczy, 偶e wola艂aby umrze膰. To jest chwilowy stan nieprzywi膮zania. Kiedy urodzi si臋 dziecko, powiedzmy, 偶e dziewczynka, kobieta zaraz planuje nast臋pne dziecko, tym razem ch艂opca. Podobna sytuacja ma miejsce, gdy komu艣 nie uda艂o si臋 spe艂ni膰 jakiego艣 marzenia. Cz艂owiek taki m贸wi 鈥瀟rudno" i do艣wiadcza chwilowego uczucia nieprzywi膮zania. Wszystkie te uczucia s膮 tymczasowe; trwa艂e nieprzywi膮zanie jest nieprzemijaj膮cym stanem umys艂u.

Czasami decydujesz si臋 na pielgrzymk臋 do jakiego艣 艣wi臋tego miejsca, ale odk艂adasz j膮 na nast臋pny miesi膮c. Je艣li chodzi o uczynienie czego艣 dobrego, jak na przyk艂ad p贸j艣cie z pielgrzymk膮, masz sk艂onno艣膰 do odwlekania tego przedsi臋wzi臋cia. Z drugiej strony, je艣li chcesz zrobi膰 co艣 z艂ego, nie zwlekasz ani chwili. Ludziom zazwyczaj nie bardzo zale偶y na tym, aby czyni膰 dobro. Tendencj臋 do odwlekania realizacji pozytywnych postanowie艅 i czyn贸w mo偶na nazwa膰 nieprzywi膮zaniem fa艂szywym. Jednak takie post臋powanie nie doprowadzi ci臋 do duchowego celu. Jedynie prawdziwe, ci膮g艂e uczucie nieprzywi膮zania jest warunkiem rozwoju na 艣cie偶ce duchowej.

Je艣li uwa偶asz, 偶e jakie艣 przedsi臋wzi臋cie jest w艂a艣ciwe i 艣wi臋te, nie odk艂adaj tego na p贸藕niej. Jest to kr贸lewska droga wskazana wszystkim przez Budd臋. Kiedy Gautama Budda zrozumia艂, 偶e zar贸wno ludzkie cia艂o, jak te偶 wszystkie inne przedmioty tego 艣wiata nie trwaj膮 wiecznie, postanowi艂 odszuka膰 niezmienn膮 prawd臋 - porzuci艂 rodzin臋, kr贸lestwo i odszed艂, aby do艣wiadcza膰 najwy偶szej rzeczywisto艣ci. Innego wielkiego w艂adc臋, Hari艣czandr臋, tak偶e cechowa艂o nieprzywi膮zanie i gotowo艣膰 do po艣wi臋ce艅. Chocia偶 by艂 kr贸lem, jego 偶ycie potoczy艂o si臋 tak, 偶e straci艂 wszystko i musia艂 zajmowa膰 si臋 paleniem zw艂ok.

W pierwszym dniu jego pracy przy kremacji przyniesiono cia艂o bogatego m臋偶czyzny. Przynie艣li cia艂o, zapalili ogie艅 i zaraz odeszli. Tylko Hari艣czandra pozosta艂 na miejscu. 呕aden z przyjaci贸艂 ani krewnych zmar艂ego nie zaczeka艂, a偶 zw艂oki sp艂on膮. Nagle Hari艣czandra zobaczy艂, 偶e cia艂o si臋 podnosi. Bardzo si臋 zdziwi艂 i podszed艂 bli偶ej. Ale zw艂oki zaraz wr贸ci艂y do pozycji le偶膮cej. Przez chwil臋 my艣la艂, 偶e ten cz艂owiek 偶yje i chce odszuka膰 swych krewnych i przyjaci贸艂. Jednak zorientowa艂 si臋, 偶e by艂o to z艂udzenie. Zwykle przed podpaleniem zw艂oki obci膮偶a si臋 czym艣, bowiem w przeciwnym razie, na skutek dzia艂ania wysokiej temperatury, cia艂o skr臋ca si臋, jak gdyby wstawa艂o, po czym znowu opada. Hari艣czandra zrozumia艂: 鈥濼ak jak my艣la艂em, 偶e p艂on膮ce cia艂o 偶yje, tak samo s膮dz臋, 偶e ten 艣wiat jest rzeczywisty. Ale on nie jest rzeczywisty, jego realno艣膰 to z艂udzenie". Ogarn膮艂 go smutek: 鈥濪laczego nikt z rodziny czy przyjaci贸艂 nie zosta艂 z nim do ko艅ca? C贸偶 z tego, 偶e cz艂owiek zdobywa wysok膮 pozycj臋 i maj膮tek, skoro w chwili 艣mierci zostaje sam?". To do艣wiadczenie nauczy艂o Hari艣czandr臋 prawdziwego nieprzywi膮zania do przedmiot贸w i form materialnego 艣wiata.

W ka偶dej chwili w ka偶dym przedmiocie we wszech艣wiecie zachodz膮 zmiany. Zmiany te nie s膮 sztuczne, nie s膮 te偶 wytworem wyobra藕ni, one s膮 naturalne - taka jest natura materii. Kiedy zrozumiesz, 偶e wszech艣wiat jest scen膮, na kt贸rej nieprzerwanie trwa naturalny proces przemian, uwolnisz si臋 od cierpie艅. Ka偶dy kto wie, 偶e w z臋bach jadowitego w臋偶a znajduje si臋 艣miertelna trucizna, nigdy do niego nie podejdzie. Gdyby艣 zobaczy艂 skorpiona zbli偶aj膮cego si臋 z zamiarem zaatakowania ci臋, czy nie pr贸bowa艂by艣 ucieka膰? Tylko ma艂e dziecko lub cz艂owiek ca艂kowicie nie艣wiadomy niebezpiecze艅stwa podszed艂by do niego, a w贸wczas zosta艂by uk艂uty i zmar艂by. W codziennym 偶yciu unikasz jadowitych zwierz膮t, poniewa偶 wiesz, 偶e kontakt z nimi jest niebezpieczny. Tak samo unika艂by艣 wszelkich przywi膮za艅, gdyby艣 wiedzia艂, jak bardzo s膮 dla ciebie niebezpieczne. Pan naucza艂 w Gicie, 偶e owe przywi膮zania s膮 przyczyn膮 twoich cierpie艅 i rozczarowa艅, poniewa偶 to, do czego si臋 przywi膮zujesz, podlega nieuchronnym zmianom. Dlatego najlepiej by艂oby pozostawa膰 niezale偶nym od wszelkich przedmiot贸w doczesnego 艣wiata. Ty jednak nadal planujesz i nadal przywi膮zujesz si臋, licz膮c na satysfakcj臋, kt贸ra p贸藕niej okazuje si臋 tymczasowa i przemijaj膮ca. Wyczerpujesz si臋 my艣l膮c: 鈥瀙owinienem to, powinienem tamto" albo 鈥瀙owinienem zrobi膰 to zamiast tamtego" i niepotrzebnie anga偶ujesz si臋 w przer贸偶ne zamys艂y i czynno艣ci. W przysz艂o艣ci b臋dziesz musia艂 zebra膰 ich konsekwencje.

Twoje czyny i zamys艂y s膮 jak ziarna, kt贸re siejesz. Dojrzewaj膮 one i wracaj膮 do ciebie w postaci plonu, czyli konsekwencji. Je艣li ziarno nale偶y do jednego rodzaju, czy mo偶esz spodziewa膰 si臋, 偶e otrzymasz innego rodzaju konsekwencje? Jakie czyny podejmujesz, takie otrzymujesz owoce, niczym girland臋 zarzucon膮 na szyj臋. Kiedy rodzisz si臋 z 艂ona matki, nie masz 偶adnej girlandy, ani z pere艂, ani z drogich kamieni, ani ze z艂ota. Jednak z pewno艣ci膮 j膮 posiadasz. Sk艂ada si臋 ona z konsekwencji czyn贸w, kt贸rych dokona艂e艣 w ci膮gu wielu poprzednich 偶ywot贸w. Ta girlanda ofiarowana ci przez Stw贸rc臋 ozdabia twoj膮 szyj臋, chocia偶 ludzkie oko jej nie widzi. Osoba, kt贸ra zrozumie prawd臋, 呕e ka偶dy czyn poci膮ga za sob膮 konsekwencje, b臋dzie czyni艂a jedynie dobro i sp臋dzi 偶ycie anga偶uj膮c si臋 w przedsi臋wzi臋cia przynosz膮ce dobre rezultaty. Tego w艂a艣nie naucza Gita i jest to najwa偶niejsza praktyka duchowa. Jest to najwy偶sza m膮dro艣膰 prowadz膮ca do niezm膮conego spokoju, wynikaj膮cego z ca艂kowitego nieprzywi膮zania do 艣wiata. A oto przyk艂ad obrazuj膮cy iluzoryczno艣膰 艣wiata i rodzaj nieprzywi膮zania, jakie powiniene艣 osi膮gn膮膰.

Kr贸l D偶anaka posiad艂 najwy偶sz膮 wiedz臋. Nazywano go Wideh膮, to znaczy 鈥瀟en, kt贸ry wzni贸s艂 si臋 ponad 艣wiadomo艣膰 cia艂a". Kt贸rego艣 wieczoru kr贸l D偶anaka do p贸藕na omawia艂 pewne sprawy administracyjne ze swoimi ministrami. Przys艂ano mu do sypialni kolacj臋, ale nawet jej nie tkn膮艂. Po艂o偶y艂 si臋 na sofie, a kr贸lowa masowa艂a mu stopy. Wkr贸tce D偶anaka zasn膮艂. Kr贸lowa przykry艂a go i przygasi艂a 艣wiat艂o, siadaj膮c cicho u jego boku. Nagle D偶anaka otworzy艂 oczy, usiad艂, popatrzy艂 wok贸艂 z niedowierzaniem i zapyta艂: 鈥濩zy to jest rzeczywiste, czy tamto? Czy to jest prawd膮, czy tamto?".

Kr贸lowa zaniepokoi艂a si臋 jego nieobecnym spojrzeniem i dziwnym pytaniem. Pr贸bowa艂a zrozumie膰, o co mu chodzi艂o, ale D偶anaka nie odpowiada艂 na jej pytania. Ci膮gle powtarza艂: 鈥濩zy to jest prawd膮, czy tamto jest prawd膮?". Pos艂a艂a wi臋c po ministr贸w i doradc贸w. Wszyscy przyszli i pytali kr贸la: 鈥濵aharad偶o, co ci臋 dr臋czy? O co w艂a艣ciwie pytasz?". Ale kr贸l nie odpowiada艂. Zaniepokojeni ministrowie przyprowadzili wielkiego m臋drca Wasiszt臋, kt贸ry zwr贸ci艂 si臋 do niego: 鈥濷 co pytasz, kr贸lu? Jakie masz w膮tpliwo艣ci? Czy mog臋 ci je wyja艣ni膰?". Jedyn膮 odpowiedzi膮 kr贸la by艂o to samo dziwne pytanie: 鈥濩zy tamto jest prawd膮, czy to? Czy to jest rzeczywisto艣ci膮, czy tamto?"

Wszechwiedz膮cy m臋drzec Wasiszta zamkn膮艂 oczy, pogr膮偶y艂 si臋 w medytacji i odkry艂 przyczyn臋 niezwyk艂ego zachowania kr贸la. Ot贸偶, D偶anaka mia艂 sen, w kt贸rym straci艂 swoje kr贸lestwo i znalaz艂 si臋 w lesie - b艂膮dz膮cy, zagubiony, samotny i przygn臋biony. By艂 g艂odny, bardzo zm臋czony i opuszczony. Wo艂a艂: 鈥濲estem g艂odny, jestem g艂odny". Na szcz臋艣cie spotka艂 rozb贸jnik贸w po偶ywiaj膮cych si臋 jad艂em u艂o偶onym na talerzach z li艣ci. Ulitowali si臋 nad nim i zaprosili do wsp贸lnego posi艂ku. Lecz nagle pojawi艂 si臋 tygrys. Wszyscy uciekli, a zwierz臋 po偶ar艂o ca艂膮 straw臋. I zn贸w D偶anaka s艂aniaj膮c si臋 przemierza艂 las i lamentowa艂: 鈥濷, jak偶e jestem g艂odny. Jestem bardzo g艂odny!". Kiedy si臋 obudzi艂, okaza艂o si臋, 偶e znajduje si臋 w pa艂acu i spoczywa na kr贸lewskim 艂o偶u przy boku kr贸lowej. Zobaczy艂 te偶 na stole srebrn膮 tac臋 pe艂n膮 wy艣mienitych potraw. W tym momencie nie wiedzia艂, czy jest g艂oduj膮cym, zapomnianym przez wszystkich nieszcz臋艣nikiem, b艂膮dz膮cym po lesie, czy te偶 wielkim w艂adc膮, zamieszkuj膮cym wspania艂y pa艂ac i otoczonym wszelkim zbytkiem: 鈥濩zy to jest prawd膮, czy tamto?".

M臋drzec Wasiszta zrozumia艂 problem kr贸la: 鈥濳r贸lu D偶anako, 偶adna z tych dw贸ch postaci nie jest rzeczywista. Ty sam jeste艣 rzeczywisto艣ci膮. Ty sam jeste艣 prawd膮. Ty, czyli ten, kt贸ry istnia艂 jako czysta 艣wiadomo艣膰, zar贸wno w stanie snu, jak i w stanie jawy, i by艂 艣wiadkiem obu tych stan贸w, jest rzeczywisto艣ci膮. To, czego do艣wiadczasz w ci膮gu dnia, jest snem na jawie, a to, czego do艣wiadczasz w nocy, jest snem we 艣nie. Oba doznania s膮 z艂udzeniami, kt贸re ci膮gle przechodz膮 z jednego w drugie, zatem nie mog膮 by膰 rzeczywiste. Tylko ty pozostajesz niezmienny we wszystkich tych stanach, jeste艣 rzeczywisty, wolny od wszelkich zmian i z艂udze艅".

T臋 prawd臋 Kiszna wyjawi艂 w Gicie, kiedy podkre艣la艂, 偶e 艣wiat podlega ci膮g艂ym zmianom i 偶e jedyn膮 niezmienn膮 rzeczywisto艣ci膮 jest najwy偶sza ja藕艅, czysta 艣wiadomo艣膰.

Swami wspomina艂 ju偶 wcze艣niej, 偶e nieprzywi膮zanie, czyli niezale偶no艣膰 od przedmiot贸w i spraw tego 艣wiata, nie oznacza porzucenia wszystkiego, odej艣cia do lasu i prowadzenia 偶ycia pustelnika. Wyrzeczenie nie polega na cielesnych pokutach. Wyrzeczenie si臋 tego 艣wiata to intensywne uczucie t臋sknoty, kt贸rego do艣wiadczasz, gdy czujesz si臋 oddzielony od Boga. Gdy tylko doznajesz udr臋ki spowodowanej roz艂膮k膮 z Bogiem, wtedy gdziekolwiek jeste艣, praktykujesz wyrzeczenie. Gdy do艣wiadczasz tej t臋sknoty oraz silnego pragnienia po艂膮czenia si臋 z Bogiem, uwalniasz si臋 spod w艂adzy trzech gun, czyli trzech jako艣ci lub tendencji: tamasu, rad偶asu i sattwy. W tym momencie wszystkie trzy guny zlewaj膮 si臋 w jedno. Jedno艣膰 tych trzech cech mo偶na nazwa膰 tapasem - wyrzeczeniem lub nieprzywi膮zaniem. Temu stanowi towarzyszy niewys艂owiona rado艣膰, b艂ogo艣膰, czyli ananda. Tak wi臋c prawdziwy tapas to stan 艣wiadomo艣ci, w kt贸rym trzy tendencje stapiaj膮 si臋 w jedno, a w贸wczas do艣wiadczasz anandy, czyli b艂ogo艣ci. Aby to g艂臋biej zrozumie膰, rozwa偶 taki oto przyk艂ad z codziennego 偶ycia.

Codziennie korzystasz z dobrodziejstw elektryczno艣ci. Masz zapewne w swoim pokoju elektryczny wentylator. Jego 艣mig艂o po艂膮czone z silnikiem sk艂ada si臋 z trzech ramion. Gdyby ka偶de z nich obraca艂o si臋 w innym kierunku, nie wytwarza艂yby powiewu. Je艣li jednak wszystkie kr臋c膮 si臋 zgodnie, jak gdyby by艂y jednym ramieniem, wytwarzaj膮 mi艂y podmuch. Zatem, aby wentylator spe艂nia艂 swe zadanie, trzy ramiona 艣mig艂a musz膮 pracowa膰 razem i obraca膰 si臋 jak jedno. Podobnie trzy guny musz膮 po艂膮czy膰 si臋 w jedno, aby艣 m贸g艂 do艣wiadcza膰 prawdziwej b艂ogo艣ci. Twoje serce mo偶na por贸wna膰 do pokoju, w kt贸rym znajduje si臋 wentylator. Trzy guny to jego trzy ramiona. Tw贸j rozum mo偶na uwa偶a膰 za prze艂膮cznik, a duchowa moc, energia p艂yn膮ca z atmy, to pr膮d elektryczny zasilaj膮cy wentylator. Twoja sadhana, czyli praktyka duchowa, jest procesem oczyszczania umys艂u, czyli czynno艣ci膮 w艂膮czania prze艂膮cznika. Gdy trzy guny pracuj膮 w harmonii, tak jak trzy ramiona wentylatora, wszystkie twoje udr臋ki roztapiaj膮 si臋 w b艂ogo艣ci.

Zamiast jednak poszukiwa膰 drogi tapoguny, czyli wyrzeczenia si臋 艣wiata, cz艂owiek w dzisiejszych czasach poddaje si臋 tamogunie, czyli bierno艣ci i niewiedzy. Zaniedba艂 praktykowania tapasu i zapomnia艂, na czym on polega. Gdy pozwalasz swojej uwadze b艂膮dzi膰 po tymczasowym i przemijaj膮cym 艣wiecie, poddajesz si臋 tamasowi. Kiedy koncentrujesz 艣wiadomo艣膰 na wiecznym Bogu, praktykujesz tapas. Swami cz臋sto ilustrowa艂 to nast臋puj膮cym przyk艂adem: masz przed sob膮 zamkni臋te drzwi. Je艣li chcesz je otworzy膰, musisz w艂o偶y膰 klucz do zamka i przekr臋ci膰 go w prawo. Je艣li jednak przekr臋cisz klucz w lewo, drzwi pozostan膮 zamkni臋te. Jest to ten sam klucz i ten sam zamek. R贸偶nica polega na kierunku przekr臋cania klucza. Twoje serce jest tym zamkiem, a umys艂 kluczem. Je艣li skierujesz umys艂 ku Bogu, osi膮gniesz wolno艣膰. Je艣li skierujesz go ku fizycznemu 艣wiatu, pozostaniesz w niewoli. Ten sam umys艂 mo偶e wyzwoli膰 ci臋 lub zniewoli膰.

Prawdziwe wyrzeczenie to zwr贸cenie umys艂u ku Bogu, kt贸ry jest wieczny. Takie nieprzywi膮zanie musi przerodzi膰 si臋 w bardzo intensywne uczucie. Nie powiniene艣 odk艂ada膰 praktyki duchowej na nast臋pny dzie艅, a p贸藕niej zn贸w na nast臋pny i tak dalej. Przypu艣膰my, 偶e Zaproszono ci臋 na 艣lub. Przygotowujesz specjalne ubranie na d艂ugo przed t膮 uroczysto艣ci膮. Albo, powiedzmy, masz okazj臋 p贸j艣膰 do kina - wtedy jeste艣 gotowy bardzo szybko. Nawet do wyj艣cia na spacer zawsze jeste艣 ch臋tny. No c贸偶, je艣li nie mo偶esz p贸j艣膰 do kina dzisiaj, mo偶esz to prze艂o偶y膰 na inny dzie艅. Je艣li nie p贸jdziesz na spacer teraz, mo偶esz to zrobi膰 kiedy indziej. Ale podr贸偶y do Boga nie mo偶na ani odwo艂a膰, ani prze艂o偶y膰 na p贸藕niej. Musisz by膰 zawsze gotowy na przyj臋cie tego, co ci臋 spotyka. Czas nie czeka na nikogo. Czas nie pod膮偶a za cz艂owiekiem, to cz艂owiek musi pod膮偶a膰 za czasem. Czas nieustannie p艂ynie i zabiera ze sob膮 wszystko.

Gita uczy, 偶e mo偶esz cieszy膰 si臋 r贸偶nymi przedmiotami tego 艣wiata, ale nie powiniene艣 przywi膮zywa膰 si臋 do nich ani s膮dzi膰, 偶e je posiadasz. Takie wewn臋trzne wyrzeczenie czy nieprzywi膮zanie jest jednym z najwa偶niejszych aspekt贸w duchowej wiedzy przekazanej w Gicie.


Dyskurs dwunasty

CZYSTO艢膯 - JEDNO艢膯 MY艢LI, S艁脫W I CZYN脫W

W doczesnym 艣wiecie umys艂 jest najwy偶szym punktem odniesienia, a zarazem o艣rodkiem decyduj膮cym o ka偶dym dzia艂aniu. Aby wznie艣膰 si臋 ponad umys艂 i uzyska膰 wgl膮d z perspektywy atmy - najwy偶szej, nie艣miertelnej ja藕ni - musisz osi膮gn膮膰 stan nieprzywi膮zania.


Kiedy wyzwolisz si臋 spod wp艂ywu przedmiot贸w materialnego 艣wiata, czyli kiedy osi膮gniesz stan nieprzywi膮zania, zmys艂y nie b臋d膮 ju偶 sprawowa膰 w艂adzy nad twoim umys艂em. Umys艂, kt贸ry uwolni艂 si臋 spod ich w艂adzy, staje si臋 przejrzysty. W贸wczas dost臋pujesz wizji najwy偶szej ja藕ni, w wyniku czego odczuwasz jedno艣膰 z ca艂ym stworzeniem. Do艣wiadczasz anandy jako swojej ja藕ni. A ta ja藕艅 jest najwy偶sz膮 ja藕ni膮, atm膮, Bogiem.

R贸wnie偶 w Jogasutrach Pata艅d偶alego powiedziano, 偶e nieprzywi膮zanie to taki stan umys艂u, w kt贸rym nie ulega on zmys艂om ani zewn臋trznym przedmiotom. Taki umys艂, b臋d膮c wolnym od wp艂ywu zmys艂贸w i przedmiot贸w materialnych, pozostaje czysty i nieska偶ony z艂udzeniem. Czysto艣膰 umys艂u osi膮gniesz w贸wczas, gdy zaczniesz postrzega膰 wszelkie przedmioty tego 艣wiata jako zjawiska przej艣ciowe. Upaniszady m贸wi膮, 偶e wszystko, co nale偶y do fizycznego 艣wiata, nawet istoty niebia艅skie, jest tymczasowe, z艂udne i ulega ci膮g艂ym przemianom. Je艣li ju偶 pozna艂e艣 t臋 prawd臋, powiniene艣 umie膰 uwolni膰 si臋 od przywi膮za艅 do przedmiot贸w przyci膮gaj膮cych twoje zmys艂y. Pami臋taj te偶 o tym, 偶e ka偶de przywi膮zanie stopniowo prowadzi do zniewolenia.

Jak po usuni臋ciu drewna ogie艅 wygasa, tak po usuni臋ciu z zasi臋gu dzia艂ania zmys艂贸w przedmiot贸w materialnych zmys艂y uspokajaj膮 si臋 same. 艢wi臋te pisma bardzo dobitnie podkre艣laj膮, 偶e stan ca艂kowitego nieprzywi膮zania osi膮gn膮艂 ten, kto za jedyne swe pragnienie uwa偶a urzeczywistnienie czystej 艣wiadomo艣ci atmy. Takiej osoby nic nie zwiedzie z drogi do celu, nawet 艣wiat niebia艅ski, a tym bardziej fizyczny.

W Upaniszadzie Kathaka mo偶na znale藕膰 opowiadanie o m艂odym ch艂opcu imieniem Nacziketas, kt贸rego chcia艂 usidli膰 b贸g 艣mierci Jama. Obiecywa艂 mu: 鈥濪am ci wszelkie bogactwa i wszelk膮 w艂adz臋 nad tym 艣wiatem, dam ci r贸wnie偶 wszystkie rado艣ci 艣wiata niebia艅skiego". Nacziketas odpowiedzia艂: 鈥濼en 艣wiat, a tak偶e wszystkie inne s膮 tymczasowe, one nie b臋d膮 trwa艂y wiecznie. Nie chc臋 niczego, co przychodzi i odchodzi. Pragn臋 jedynie wizji atmy. Pragn臋 pozna膰 najwy偶sz膮, ponadczasow膮 prawd臋. 艢wiat ze swoimi wi臋zami i niedolami jest dla tych, kt贸rzy ulegaj膮 urokowi jego przedmiot贸w. Mnie one nie interesuj膮".

Za艂贸偶my, 偶e mieszkasz w jakim艣 domu od d艂u偶szego czasu. Pewnego dnia przenosisz si臋 do innego mieszkania. Pakujesz wszystkie rzeczy, 艂adujesz na ci臋偶ar贸wk臋 i zawozisz na nowe miejsce. Najcz臋艣ciej zabierasz ze sob膮 r贸wnie偶 znoszone kapcie i star膮 miot艂臋 tylko dlatego, 偶e s膮 twoj膮 w艂asno艣ci膮. Dlaczego tak robisz? Ot贸偶, zniewoli艂o ci臋 przywi膮zanie do tych przedmiot贸w. Po艣wi臋casz tyle uwagi pakowaniu wszystkich tych niepotrzebnych staroci i zabierasz je ze sob膮, poniewa偶 jeste艣 do nich przywi膮zany, masz poczucie ich posiadania. A teraz zastan贸w si臋 nad innym przyk艂adem.

Ka偶da szko艂a wyposa偶ona jest w szereg warto艣ciowych przedmiot贸w. Zwykle w laboratorium znajduje si臋 cenny sprz臋t. Ponadto s膮 tam sto艂y, krzes艂a, meble, zegar 艣cienny i inne. Kiedy dyrektor szko艂y przechodzi na emerytur臋 lub do innej plac贸wki, nie odczuwa przywi膮zania do tych wszystkich d贸br. Opuszcza szko艂臋 nie zabieraj膮c ze sob膮 niczego. Nie martwi si臋 o te przedmioty, gdy偶 doskonale wie, 偶e 偶aden z nich nie nale偶y do niego. S膮 one w艂asno艣ci膮 szko艂y lub kuratorium. Zatem odchodzi ze spokojem, gdy偶 nie czuje przywi膮zania.

Gdzie wyst臋puje poczucie w艂asno艣ci, czyli przekonanie, 偶e co艣 jest moje, tam pojawia si臋 cierpienie. Je艣li uwolnisz si臋 od poczucia w艂asno艣ci, nic nie b臋dzie ci臋 wi膮za膰 i nie b臋dziesz cierpia艂. Za wszystkie te wi臋zy i niedole odpowiedzialna jest 艣wiadomo艣膰 ja i moje. Mo偶esz korzysta膰 ze wszystkich przedmiot贸w, kt贸re znajdujesz na tym 艣wiecie, jak dyrektor szko艂y. Nie musisz rezygnowa膰 ani ze swojej dzia艂alno艣ci ani z przedmiot贸w. Porzu膰 jedynie przywi膮zanie, kt贸re w stosunku do nich odczuwasz. Zrezygnuj z przywi膮zania do 艣wiata i do swych czyn贸w. Inaczej m贸wi膮c, zechciej porzuci膰 owoce swojego dzia艂ania. Spe艂niaj swe obowi膮zki z dystansem, zdaj膮c sobie spraw臋 z przemijalno艣ci wszystkich przedmiot贸w.

Gdy zrozumiesz podstawowe prawo rz膮dz膮ce tym 艣wiatem, czyli gdy u艣wiadomisz sobie ulotno艣膰 przedmiot贸w materialnych, pokonasz przywi膮zania, kt贸re wobec nich odczuwasz. Zanim cz艂owiek si臋 urodzi - kto jest rodzicem, a kto dzieckiem? Przed zawarciem ma艂偶e艅stwa - kto jest 偶on膮, a kto m臋偶em? Relacja rodzic-dziecko pojawia si臋 dopiero po przyj艣ciu cz艂owieka na 艣wiat. Przed tym wydarzeniem nie istnieje tego rodzaju zwi膮zek. Uczucie posiadania i przywi膮zania pojawia si臋 jedynie podczas kr贸tkotrwa艂ego okresu przej艣ciowego od narodzin do 艣mierci i spowodowane jest b艂臋dnym postrzeganiem 艣wiata, jako 偶e twoja zdolno艣膰 widzenia ograniczona jest do pojmowania fizycznego aspektu rzeczywisto艣ci.

Odpowiedzialno艣膰 za zmartwienia i niedole ponosi twoja postawa wobec 艣wiata i wyp艂ywaj膮ce z niej uczucia. Je艣li naprawd臋 u艣wiadomisz sobie nietrwa艂o艣膰 i tymczasowo艣膰 ka偶dego przedmiotu, poczucie w艂asno艣ci zniknie.

Postaraj si臋 zrozumie膰 zasad臋 wyrzeczenia. Musisz osi膮gn膮膰 stan, w kt贸rym nie b臋dziesz odczuwa艂 偶adnych przywi膮za艅, zar贸wno na jawie, jak i w stanie marze艅 sennych czy g艂臋bokiego snu. Przywi膮zanie ze stanu jawy przejawia si臋 w subtelnej fazie marze艅 sennych i g艂臋bokiego snu. Stan marze艅 sennych mo偶na por贸wna膰 do odbicia w lustrze. Odbijaj膮 si臋 w nim refleksy tego, czego do艣wiadczy艂e艣 na jawie. Zatem stan jawy i marze艅 sennych s膮 jak przedmiot i jego obraz. Je艣li na jawie obierasz w艂a艣ciw膮 drog臋, to znaczy rozpoznajesz prawd臋 i kierujesz si臋 ni膮, b臋dziesz r贸wnie偶 szed艂 t膮 drog膮 w stanie snu. Jednak偶e musisz zrozumie膰 ulotno艣膰 przedmiot贸w oddzia艂uj膮cych na twoje zmys艂y i stopniowo uwalnia膰 si臋 od zale偶no艣ci od nich, porzucaj膮c swoje przywi膮zania.

Wszystko podlega przemianom za spraw膮 nieustannie p艂yn膮cego czasu. 艢wie偶o ugotowany posi艂ek jest aromatyczny i smaczny; stanowi 藕r贸d艂o si艂y i zdrowia. Ale po up艂ywie dw贸ch dni staje si臋 truj膮cy. To, co by艂o po偶yteczne, zdrowe i dobroczynne, po jakim艣 czasie przemienia si臋 w co艣 bezu偶ytecznego, niezdrowego i szkodliwego. Ten proces jest nieunikniony.

Podczas wielu 偶ywot贸w cz艂owieka jego 偶yciowe 艣cie偶ki r贸wnie偶 podlegaj膮 zmianom. Ludzkie 艣cie偶ki 偶ycia mo偶na podzieli膰 na cztery kategorie: pierwsza to 艣cie偶ka pe艂na nieszcz臋艣膰 i cierpienia, na kt贸rej cz艂owiek pragnie uwolni膰 si臋 od b贸lu; druga to 艣cie偶ka, na kt贸rej cz艂owiek d膮偶y do materialnego bogactwa i wszelkiego powodzenia w doczesnym 偶yciu; na trzeciej poszukuje on duchowej wiedzy, a czwart膮 艣cie偶k膮 pod膮偶aj膮 m臋drcy, czyli ci, kt贸rzy osi膮gn臋li ju偶 duchow膮 wiedz臋. Ka偶dy przechodzi przez te cztery 艣cie偶ki wraz z up艂ywem czasu i kolejnych inkarnacji.

艁atwiej jest prze艣ledzi膰 zmiany zachodz膮ce w okresie trwania jednego ludzkiego 偶ycia. Cz艂owiek rodzi si臋 jako niemowl臋, po kilku latach staje si臋 dzieckiem, dwadzie艣cia lat p贸藕niej ta sama osoba jest cz艂owiekiem doros艂ym, a po nast臋pnych trzydziestu latach staje si臋 dziadkiem. To nie s膮 r贸偶ne osoby, jest to ta sama istota ludzka, kt贸ra przeobra偶a si臋 pod wp艂ywem czasu.

Cz艂owiek jest najdoskonalsz膮 istot膮 we wszech艣wiecie - tak trudno jest urodzi膰 si臋 cz艂owiekiem, a jednak on r贸wnie偶 zmienia si臋 pod wp艂ywem czasu. Je艣li temu procesowi podlega istota ludzka, tym bardziej podlegaj膮 mu inne stworzenia i przedmioty. Niedoskona艂o艣ci膮 cz艂owieka jest to, 偶e jego cia艂o fizyczne, tak jak ka偶dy inny przedmiot, ulega nieuchronnym zmianom. Czy te zmiany s膮 korzystne czy te偶 nie, s膮 nieuniknione. A skoro wszystko tutaj zmienia si臋, nale偶y traktowa膰 ten 艣wiat jako 艣wiat przej艣ciowych zjawisk i nie stwarza膰 przywi膮za艅 do jego przedmiot贸w ani os贸b, jak r贸wnie偶 nie nabywa膰 poczucia w艂asno艣ci w stosunku do czegokolwiek i kogokolwiek.

Kim jest ojciec? Kim jest matka? Kim s膮 dzieci? Kim s膮 cz艂onkowie rodziny? Kim s膮 przyjaciele? To s膮 nieustannie zmieniaj膮ce si臋 formy. Nie mo偶esz zastanawia膰 si臋 nad tym w niesko艅czono艣膰. Skoro ju偶 u艣wiadomi艂e艣 sobie przemijalno艣膰 tych wszystkich form i zwi膮zk贸w, jak mo偶esz przywi膮zywa膰 si臋 do nich? Gita uczy, 偶e cz艂owiek musi rozpozna膰 zasadnicz膮 niedoskona艂o艣膰 wszelkich form tego 艣wiata, polegaj膮c膮 na ich nieuchronnym przemijaniu, i nie przywi膮zywa膰 si臋 do nich. S膮 one tylko zjawiskami przej艣ciowymi.

Zatem, pierwsz膮 dyscyplin膮, kt贸r膮 powiniene艣 podj膮膰, jest 膰wiczenie nieprzywi膮zania, a drug膮 - systematyczna praktyka. Co to za praktyka? Jedn膮 z praktyk jest tapas, czyli wyrzeczenie i asceza. Gdy ludzie s艂ysz膮 s艂owo tapas, odczuwaj膮 niech臋膰. Tapas kojarzy si臋 im z wycofaniem si臋 z 偶ycia, 偶ywieniem si臋 owocami i korzonkami oraz z umartwianiem si臋. Prawd臋 m贸wi膮c, nie jest to 偶aden tapas. Jest to jedynie poddawanie cia艂a r贸偶nym cierpieniom. Ale to nie cia艂o trzeba podda膰 ascezie, lecz umys艂 i zmys艂y. Umys艂 albo popada w lenistwo, gnu艣no艣膰, niewiedz臋 i poczucie moje, czyli tamas, albo te偶 w nadmiern膮 aktywno艣膰, nami臋tno艣膰 i poczucie 鈥瀟ego, kt贸ry czyni", czyli rad偶as. Wszystkie te negatywne tendencje tak silnie zakorzeni艂y si臋 w umy艣le, 偶e tylko asceza mo偶e je usun膮膰. Istniej膮 trzy rodzaje tapasu: fizyczny tapas cia艂a, tapas mowy i tapas mentalny, umys艂owy.

Tapas fizyczny polega na anga偶owaniu cia艂a we w艂a艣ciwe dzia艂anie, do kt贸rego nale偶y wielbienie Boga, wyra偶anie Mu wdzi臋czno艣ci, a tak偶e s艂u偶enie wielkim duszom. Je艣li zdob臋dziesz ich 艂ask臋, egoistyczne aspekty ja i moje b臋d膮 stopniowo zanika膰, a w贸wczas zaczn膮 rozwija膰 si臋 w tobie pozytywne cechy oraz tendencje do w艂a艣ciwego dzia艂ania i w艂a艣ciwego towarzystwa - satsangu, co zainspiruje ci臋 do czytania i studiowania Gity, Ramajany, Upaniszad i innych wielkich 艣wi臋tych tekst贸w. Ponadto odczujesz potrzeb臋 podj臋cia dzia艂alno艣ci dobroczynnej, na przyk艂ad w dziedzinie edukacji, medycyny, na rzecz szpitali, ubogich czy te偶 innych pozytywnych przedsi臋wzi臋膰. Ludzie od dawna poszukiwali mo偶liwo艣ci u艣wi臋cenia ziemskiego 偶ycia. Jedn膮 z nich by艂o niesienie pomocy najubo偶szym - oddawano z艂oto, krowy, ziemi臋. Je艣li szczerze zaanga偶ujesz si臋 w dzia艂alno艣膰 na rzecz innych, czyny szkodliwe lub zakazane stan膮 ci si臋 obce, a poczucie 鈥瀟ego, kt贸ry czyni" i w艂asno艣ci zniknie. Zaczniesz uwalnia膰 si臋 z wi臋z贸w takich uczu膰. Wszystko to mo偶na nazwa膰 fizyczn膮 ascez膮 lub tapasem.

Tapas mowy to u偶ywanie mi艂ych i szlachetnych s艂贸w. G艂osz膮c prawd臋 musisz uwa偶a膰, 偶eby nie zrani膰 kogo艣 surowym lub ostrym s艂owem. Gita podkre艣la, 偶e prawda powinna brzmie膰 s艂odko i 艂agodnie. J臋zyk jest boskim instrumentem danym ci przez Boga. Dlatego u偶ywaj go tak, by twoje s艂owa przynosi艂y rado艣膰, pociech臋 i pomoc. Niech twe my艣li koncentruj膮 si臋 na Bogu, a s艂owa opiewaj膮 Jego chwa艂臋, wskazuj膮 艣cie偶k臋 prawdy i s艂u偶膮 przekazywaniu innym twoich najg艂臋bszych duchowych do艣wiadcze艅. Je偶eli zwracasz uwag臋 komu艣, kto pod膮偶a niew艂a艣ciw膮 drog膮, zawsze m贸w 艂agodnie i uprzejmie. Pami臋taj o tym, aby 偶aden fa艂sz nie skala艂 twego serca ani mowy. W ten spos贸b staniesz si臋 adeptem prawdy i zasady niekrzywdzenia.

Pod膮偶aj膮c 艣cie偶k膮 prawdy mo偶esz spotka膰 si臋 z trudnymi do rozwi膮zania dylematami. Pewien m臋drzec z艂o偶y艂 przysi臋g臋, 偶e nigdy nie sk艂amie i nikogo nie skrzywdzi, bez wzgl臋du na okoliczno艣ci, a okrutny my艣liwy postanowi艂 sk艂oni膰 go do z艂amania tej przysi臋gi. Tropi膮c jelenia tak nim pokierowa艂, aby przebieg艂 on przed domem wielkiego risziego. M臋drzec zauwa偶y艂 zwierz臋 ukryte w zaro艣lach. Niebawem zjawi艂 si臋 my艣liwy i spyta艂 go, czy widzia艂 uciekaj膮cego jelenia. Riszi stan膮艂 przed dylematem: je艣li powie prawd臋, skrzywdzi jelenia, je艣li sk艂amie, z艂amie przysi臋g臋.

M臋drzec wybrn膮艂 z tej trudnej sytuacji, odpowiadaj膮c my艣liwemu w spos贸b do艣膰 zagadkowy: 鈥濷czy, kt贸re widz膮, nie potrafi膮 m贸wi膰, a usta, kt贸re m贸wi膮, nie widz膮. Nie mog臋 sprawi膰, 偶eby to, co widzi - m贸wi艂o, a to, co m贸wi - widzia艂o. I to jest prawda". Nawet w najtrudniejszych sytuacjach nie wolno k艂ama膰, chocia偶 czasami bywa tak, 偶e nie mo偶na te偶 powiedzie膰 prawdy. Je艣li praktykujesz tapas mowy i znajdziesz si臋 w takiej sytuacji, musisz stara膰 si臋 wybrn膮膰 z niej tak, 偶eby nie splami膰 si臋 k艂amstwem. Nie k艂am w 偶adnych okoliczno艣ciach. Je艣li nie mo偶na powiedzie膰 prawdy, lepiej zachowa膰 cisz臋 ni偶 k艂ama膰.

Rozwa偶my teraz trzeci rodzaj tapasu, czyli tapas mentalny. Ta praktyka wymaga膰 b臋dzie od ciebie kszta艂towania dobrych cech charakteru i czystych my艣li. Twoje my艣li odbijaj膮 si臋 na twej twarzy. Dlatego m贸wi si臋, 偶e twarz jest odzwierciedleniem umys艂u. Wszystkie my艣li uwidaczniaj膮 si臋 na twarzy. Je艣li jeste艣 przygn臋biony, twoja twarz r贸wnie偶 wyrazi smutek. Je艣li twoje my艣li s膮 szlachetne, twarz promienieje.

Boskie my艣li, uczucia i idee sprawiaj膮, 偶e czujesz si臋 szcz臋艣liwy. Kiedy gn臋bi膮 ci臋 z艂e my艣li, to nawet gdyby艣 pr贸bowa艂 u艣miechn膮膰 si臋 do kogo艣, tw贸j sztuczny u艣miech zdradzi wewn臋trzne wzburzenie. Unikaj takiego stanu. Zawsze staraj si臋 by膰 szcz臋艣liwy. Jak mo偶esz tego dokona膰? Czujesz si臋 szcz臋艣liwy za spraw膮 pozytywnych i szlachetnych my艣li. Zatem, musisz stara膰 si臋 panowa膰 nad swymi my艣lami.

Dobrze jest zachowywa膰 cisz臋 przynajmniej przez kilka godzin dziennie, gdy偶 w贸wczas umys艂 odpoczywa od s艂贸w i my艣li. Mo偶esz r贸wnie偶 powtarza膰 jedno ze 艣wi臋tych imion Boga i skupia膰 si臋 na Nim. Taka praktyka uspokaja i oczyszcza umys艂. Tak jak codziennie bierzesz prysznic, 偶eby utrzyma膰 w czysto艣ci cia艂o, tak te偶 musisz regularnie poddawa膰 umys艂 oczyszczaj膮cej k膮pieli, kt贸ra od艣wie偶y go i u艣wi臋ci. Wewn臋trzna czysto艣膰, czyli czysto艣膰 umys艂u, jest r贸wnie wa偶na, jak zewn臋trzna czysto艣膰 cia艂a. T臋 wewn臋trzn膮 czysto艣膰 osi膮ga si臋 za pomoc膮 takich 艣rodk贸w, jak szlachetne my艣li, uczucia i czyny.

Prawdziwy tapas to jedno艣膰 czyn贸w, my艣li i s艂贸w. Mahatma, czyli wielka dusza, to kto艣, kto osi膮gn膮艂 t臋 jedno艣膰. Je艣li czyje艣 my艣li, s艂owa i czyny s膮 rozbie偶ne, takiej osoby nie mo偶na nazwa膰 wielk膮. Ludzk膮 istot膮 powoduj膮 trzy podstawowe tendencje, tak zwane guny: tamoguna - inercja, pasywno艣膰; rad偶oguna - aktywno艣膰, nami臋tno艣膰 i sattwaguna - r贸wnowaga, harmonia. Tapas oznacza zr贸wnowa偶enie dw贸ch pierwszych tendencji: tamogun臋 mo偶na przezwyci臋偶y膰 rad偶oguna, a nast臋pnie rad偶ogun臋 usun膮膰 za pomoc膮 sattwaguny. W ten spos贸b mo偶esz przekszta艂ci膰 te trzy r贸偶ne jako艣ci w harmonijn膮 jedno艣膰. A w贸wczas twoje my艣li, s艂owa i czyny te偶 stan膮 si臋 jedno艣ci膮. W rezultacie wyzwolisz si臋 nawet spod wp艂ywu sattwaguny, czyli wzniesiesz si臋 ponad wszelkie jako艣ci.

Przypu艣膰my, 偶e nadepn膮艂e艣 na kolec. Je艣li chcesz go usun膮膰 ze stopy, nie musisz szuka膰 specjalnego narz臋dzia. Mo偶esz u偶y膰 innego kolca, a potem wyrzuci膰 obydwa. Podobnie, obie ni偶sze guny sprawiaj膮ce ci tyle k艂opot贸w mo偶esz usun膮膰 za pomoc膮 sattwaguny. Dop贸ki powoduj膮 tob膮 owe ni偶sze tendencje, potrzebujesz sattwaguny. Sattwaguna jest jak z艂oty 艂a艅cuch, rad偶oguna - jak miedziany, a tamoguna - jak 偶elazny. Chocia偶 ka偶dy 艂a艅cuch przedstawia sob膮 inn膮 warto艣膰, wszystkie one wi膮偶膮 ci臋 i zniewalaj膮.

Gita uczy, 偶e je艣li chcesz przezwyci臋偶y膰 umys艂, musisz stosowa膰 regularn膮 praktyk臋 i wyrzeczenie. Praktyka to nie tylko codzienne rytua艂y religijne. Prawdziwa praktyka to wykorzystywanie cia艂a, umys艂u i j臋zyka w taki spos贸b, aby nie stwarza膰 przywi膮za艅. Praktyka oznacza podporz膮dkowanie ca艂ego 偶ycia jednemu celowi, kt贸rym jest wzniesienie si臋 do boskiego poziomu. Ka偶de s艂owo, ka偶da my艣l, ka偶dy czyn musz膮 by膰 czyste i zgodne z prawd膮. Na tym polega prawdziwa asceza. Prawda i czysto艣膰 s膮 doskona艂ymi narz臋dziami duchowego rozwoju.

Moim 偶yczeniem jest, aby艣cie rozwijali w sobie te warto艣ci i u艣wi臋cali swoje 偶ycie.

Dyskurs trzynasty

STRACONY CZAS TO STRACONE 呕YCIE

Pan rzek艂 w Gicie: 鈥濳to nieustannie o Mnie pami臋ta, jest Mi bardzo drogi. Dlatego zawsze my艣l o Mnie. Ofiaruj Mi sw贸j umys艂 i wol臋. Oddaj Mi wszystko, a z pewno艣ci膮 do Mnie dotrzesz".


Wed艂ug Gity rado艣膰 i smutek, zimno i gor膮co, korzy艣膰 i strat臋, krytyk臋 i pochwa艂臋 nale偶y przyjmowa膰 z niewzruszonym spokojem. R贸wnowaga umys艂u jest jednym z licznych przymiot贸w wielbiciela Boga. Warunkiem niezb臋dnym dla wykszta艂cenia w sobie tych wszystkich cech jest dyscyplina i wyrzeczenie. Dyscyplina 艣ci艣le wi膮偶e si臋 z trzema rodzajami tapasu czyli ascezy: tapasem cia艂a, umys艂u i mowy. Wyrzeczenie za艣 polega na zrozumieniu przemijalno艣ci wszelkich przedmiot贸w tego 艣wiata i nieprzywi膮zywaniu si臋 do nich - inaczej m贸wi膮c, chodzi tu o zachowanie postawy 艣wiadka. Je偶eli w codziennym 偶yciu b臋dziesz przestrzega艂 dyscypliny i praktykowa艂 nieprzywi膮zanie, 偶adna inna praktyka duchowa nie b臋dzie ci potrzebna.

Je艣li chcesz nauczy膰 si臋 wyrzeczenia i nieprzywi膮zania, powiniene艣 ju偶 w dzieci艅stwie wykorzystywa膰 czas na uszlachetnianie i u艣wi臋canie swojego charakteru. W dzisiejszym 艣wiecie ludzie podejmuj膮 praktyk臋 duchow膮 na staro艣膰. Gdy naciesz膮 si臋 przedmiotami zbytku i zaspokoj膮 zmys艂y, kiedy ju偶 znudz膮 si臋 doczesnym 艣wiatem, zwracaj膮 si臋 w kierunku warto艣ci duchowych. Wi臋ksz膮 cz臋艣膰 偶ycia sp臋dzaj膮 w przekonaniu, 偶e nieprzemijaj膮c膮 rado艣膰 i spok贸j umys艂u przynios膮 im przedmioty materialne, 偶ycie rodzinne, dzieci, maj膮tek albo pozycja spo艂eczna, po czym rozczarowuj膮 si臋. Nagle u艣wiadamiaj膮 sobie pustk臋 wszystkich dotychczasowych prze偶y膰, a znalaz艂szy si臋 u kresu 偶ycia, podejmuj膮 duchowe praktyki.

W starszym wieku, kiedy pojawiaj膮 si臋 r贸偶ne dolegliwo艣ci fizyczne i umys艂owe, trudniej jest podda膰 si臋 rygorom duchowego 偶ycia i praktyce. To nie znaczy, 偶e dla ludzi starszych droga duchowego rozwoju pozostaje zamkni臋ta. Lepiej jest zwr贸ci膰 si臋 ku Bogu p贸藕no ni偶 wcale. Nie ma tu ogranicze艅 czasu, miejsca, czy wieku. Boski nauczyciel powiedzia艂 w Gicie: 鈥濵y艣l o Mnie zawsze i wsz臋dzie". Niemniej jednak stwierdzi艂 te偶, 偶e najlepszym okresem dla zdecydowanego podj臋cia 膰wicze艅 duchowych jest m艂odo艣膰, kiedy narz膮dy zmys艂贸w s膮 sprawne, a kondycja fizyczna i umys艂owa najlepsza.

Je偶eli rozpocz膮艂e艣 praktyk臋 duchow膮 za m艂odu, to tak jak gdyby艣 przed podr贸偶膮 zarezerwowa艂 sobie miejsce w samolocie: przychodzisz na lotnisko i wylatujesz zgodnie z planem. Je艣li nie masz rezerwacji, mo偶esz nie dosta膰 biletu. To zale偶y od okoliczno艣ci, zatem musisz by膰 przygotowany na ewentualne prze艂o偶enie podr贸偶y na p贸藕niej. W podobnej sytuacji s膮 ci, kt贸rzy dopiero w starszym wieku zacz臋li my艣le膰 o sprawach duchowych. Mo偶e si臋 zdarzy膰, 偶e osi膮gn膮 cel, ale nie zawsze tak si臋 dzieje. Gdyby podj臋li praktyk臋 duchow膮 w m艂odo艣ci, doskonal膮c si臋 d艂ugo i systematycznie, dotarliby do celu.

Je艣li za m艂odu marnujesz czas oraz sprawno艣膰 narz膮d贸w zmys艂贸w i cia艂a oddaj膮c si臋 przyjemno艣ciom 偶ycia doczesnego, na staro艣膰 mo偶esz pozbawi膰 si臋 szansy na osi膮gni臋cie najwy偶szego celu, to jest po艂膮czenia si臋 z Bogiem. Nie ma najmniejszego sensu w ofiarowywaniu wspania艂ych potraw demonom, a kiedy one zabior膮 najcenniejsze sk艂adniki, proponowanie resztek Bogu. Ty karmisz demony, a resztki chcesz podarowa膰 Bogu! Kiedy wszystkie twoje si艂y i mo偶liwo艣ci zosta艂y po偶arte przez demony gniewu, chciwo艣ci, po偶膮dania i dumy, zanosisz Bogu to, co po nich zosta艂o. To nie jest w艂a艣ciwa postawa. B贸g nie przyjmie takiej ofiary, dlatego te偶 Pan w Gicie podkre艣la艂, 偶e m艂odo艣膰 jest najcenniejszym okresem 偶ycia cz艂owieka, zatem nale偶y j膮 spo偶ytkowa膰 na rozw贸j duchowy.

Je艣li posiadasz jak膮艣 rzecz od d艂u偶szego czasu, zwykle nie doceniasz jej warto艣ci, poniewa偶 fakt posiadania uwa偶asz za oczywisty. Dopiero gdy j膮 stracisz i odczujesz jej brak, u艣wiadamiasz sobie, jak bardzo by艂a dla ciebie cenna. Dop贸ki masz zdrowe oczy, nie doceniasz ich. Kiedy stracisz wzrok, u艣wiadamiasz sobie ich warto艣膰. Gdy cieszysz si臋 dobrym zdrowiem, a wszelkie twoje zdolno艣ci rozkwitaj膮, nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak wiele zosta艂o ci dane. Lecz gdy stracisz zdrowie, a tw贸j potencja艂 tw贸rczy os艂abnie, gorzko 偶a艂ujesz, 偶e wszystko to znik艂o. Narzekanie jest bezcelowe. W m艂odo艣ci pozwoli艂e艣, aby z艂e nawyki i z艂e cechy sta艂y si臋 twoimi przyjaci贸艂mi i g艂臋boko zakorzeni艂y si臋 w tobie. To one sprawi艂y, 偶e roztrwoni艂e艣 zdolno艣ci w pogoni za przyjemno艣ciami. Niew艂a艣ciwe nawyki i cechy, kt贸re piel臋gnowa艂e艣 w m艂odo艣ci, na staro艣膰 staj膮 si臋 twoimi wrogami.

Najcz臋艣ciej m艂odzi ludzie nie wykorzystuj膮 w艂a艣ciwie danej im zdolno艣ci rozr贸偶niania. Nie u偶ywaj膮 intelektu, aby odr贸偶ni膰 prawdziwych przyjaci贸艂 od wrog贸w, guru od ucznia, re偶ysera od aktora. Je艣li nie pos艂ugujesz si臋 intelektem w celu zrozumienia sensu 偶ycia, czy mo偶na nazwa膰 ci臋 cz艂owiekiem? Czym r贸偶nisz si臋 od zwierz膮t? Gdy pojmiesz znaczenie ludzkiego 偶ycia i jego donios艂o艣膰, kiedy wykszta艂cisz w sobie szlachetne cechy w艂a艣ciwe ludzkiej naturze, zmys艂y przestan膮 ci臋 zwodzi膰.

Obecnie wykorzystujesz Boga dla dobra swojego cia艂a. Nie u偶ywasz cia艂a, 偶eby wielbi膰 Boga. Kiedy jeste艣 chory, modlisz si臋 do Niego o zdrowie. Lecz gdy za m艂odu cieszysz si臋 dobr膮 kondycj膮, nie wykorzystujesz swych fizycznych mo偶liwo艣ci dla Boga. Planujesz zaj膮膰 si臋 kontemplacj膮 i praktyk膮 duchow膮 po przej艣ciu na emerytur臋. Mo偶e wydaje ci si臋, 偶e m艂odo艣膰 lepiej jest po艣wi臋ci膰 zmys艂owym przyjemno艣ciom? Kiedy zamierzasz odda膰 si臋 Bogu? Gdy b臋dziesz ju偶 stary i bezsilny?

Je艣li nie spo偶ytkujesz m艂odo艣ci na s艂u偶enie Bogu, 鈥瀙贸藕niej" mo偶e okaza膰 si臋 za p贸藕no. Kiedy dzieci b臋d膮 si臋 z ciebie natrz膮sa膰, nazywaj膮c ci臋 鈥瀞tar膮 ma艂p膮", czy wtedy wystarczy ci energii na podj臋cie intensywnej sadhany? Kiedy posiwiejesz, gdy trudno ci b臋dzie porusza膰 si臋, kiedy oczy odm贸wi膮 ci pos艂usze艅stwa, a inne narz膮dy zmys艂贸w os艂abn膮, czy w贸wczas b臋dziesz m贸g艂 je efektywnie wykorzysta膰 dla chwa艂y Boga? Nie, to nie b臋dzie ju偶 mo偶liwe. W hinduskich pismach 艣wi臋tych znajdziesz takie oto pytanie: 鈥濩zy zd膮偶ysz cho膰by wspomnie膰 Boga, kiedy 艣mier膰 przyjdzie po ciebie, a twoi krewni zajm膮 si臋 przygotowaniami do pogrzebu? Czy b臋dziesz w stanie zag艂臋bi膰 si臋 w Bogu, widz膮c rozpacz swej 偶ony i dzieci? Czy w贸wczas powiesz 艣mierci, 偶eby zaczeka艂a, bo ty chcia艂by艣 jeszcze cho膰 raz pomy艣le膰 o Bogu?".

Powiniene艣 zawczasu gromadzi膰 wszystko, co jest niezb臋dne do postawienia mocnych fundament贸w dla szcz臋艣liwej staro艣ci. Czy s膮dzisz, 偶e b臋dziesz mia艂 czas my艣le膰 o Bogu dopiero na emeryturze? Mylisz si臋. Praktyk臋 duchow膮 trzeba podj膮膰 za m艂odu. A ty zajmujesz si臋 wy艂膮cznie biznesem, nawet na emeryturze. Marnujesz czas na chodzenie do klub贸w i tam trwonisz swoje cenne 偶ycie. Kiedy艣 偶ona zapyta艂a m臋偶a: 鈥濩zy przynajmniej teraz, na staro艣膰, nie m贸g艂by艣 pomy艣le膰 o Bogu? Gdy pracowa艂e艣, nie mia艂e艣 na to czasu, wi臋c zajmij si臋 tym teraz!". Biznesmen odpowiedzia艂: 鈥濶ie mam czasu umrze膰, a co dopiero my艣le膰 o Bogu". Czy uwa偶asz, 偶e 艣mier膰 nie przyjdzie po ciebie dlatego, 偶e nie masz czasu umrze膰? Czy 艣mier膰 przychodzi na czyje艣 偶yczenie? Nie, czas na nikogo nie czeka, dlatego wykorzystuj go w艂a艣ciwie, gdy jeszcze nim dysponujesz.

艢mier膰 wspomagana przez armi臋 偶o艂nierzy zwanych chorobami tylko czeka, aby wszcz膮膰 wojn臋 z ludzkim cia艂em. Cz艂owiek zaatakowany przez chorob臋 i 艣mier膰 umiera w po偶a艂owania godny spos贸b. Jednak 偶adna wroga armia nie zaatakuje tych, kt贸rzy zaskarbili sobie 艂ask臋 Boga. Zatem musisz zdoby膰 t臋 艂ask臋 w m艂odych latach i zawczasu przygotowa膰 si臋 na spotkanie z armi膮 chor贸b i 艣mierci膮. Nade wszystko musisz by膰 g艂臋boko przekonany, 偶e 偶ycie jest bardzo dalek膮 podr贸偶膮. Wszystkie inne wyprawy - czy to autobusem, poci膮giem czy samolotem, trwaj膮 kr贸tk膮 chwil臋. Lecz podr贸偶 偶ycia potrwa o wiele d艂u偶ej. Musisz przygotowa膰 si臋 na wszelkie ewentualno艣ci tej drogi, gdy偶 w przeciwnym razie b臋dziesz cierpie膰, staj膮c w obliczu r贸偶nych problem贸w. Na wagonach poci膮g贸w towarowych zwykle umieszcza si臋 dat臋 ich powrotu do macierzystej stacji. Po wykorzystaniu wagon odsy艂a si臋 w oznaczonym terminie. To samo dotyczy wagonu, kt贸rym jest twoje cia艂o. B贸g wypisa艂 na nim dat臋 powrotu, lecz ty nie zdajesz sobie z tego sprawy.

Nie wiesz, 偶e musisz wr贸ci膰, poniewa偶 zapomnia艂e艣 o tym. Je艣li chcesz cieszy膰 si臋 偶yciem w p贸藕niejszym wieku, musisz zaskarbi膰 sobie 艂ask臋 Boga w m艂odo艣ci. W ludzkim 偶yciu bardzo wa偶ne s膮 dzieci艅stwo i m艂odo艣膰. Nie zdaj膮c sobie sprawy z warto艣ci tych okres贸w 偶ycia, marnujesz czas m艂odo艣ci. U偶ywasz z艂otego kielicha wysadzanego drogocennymi kamieniami do banalnych cel贸w. Aby podtrzyma膰 ogie艅 zmys艂贸w, stosujesz jako opa艂 kosztowne drewno sanda艂owe. Naczynie jest drogocenne, opa艂 r贸wnie偶, lecz posi艂ek, kt贸ry ugotujesz jest bezwarto艣ciowy i niesmaczny. Swe cia艂o i dany ci boski opa艂 trwonisz na bezsensowne i b艂ahe przyjemno艣ci. Cenne naczynie, jakim jest twoje cia艂o, za艣miecasz bezwarto艣ciowymi detalami w pogoni za przyjemno艣ciami. U偶ywasz z艂otego p艂uga, a nie uprawiasz nic poza bezu偶ytecznymi chwastami.

Pole twojego serca jest najcenniejsze i naj艣wi臋tsze. Boski nauczyciel m贸wi, 偶e nale偶y ono do Niego. M贸wi te偶, 偶e On jest zar贸wno polem, jak i tym, kt贸ry o tym polu wie wszystko. Jest jedynym w艂a艣cicielem twojego serca i cia艂a. Identyfikuje si臋 z nimi. A ty co robisz z tym 艣wi臋tym sercem i cia艂em? U偶ywasz z艂otego p艂uga, aby wyhodowa膰 bezwarto艣ciowe plony zmys艂owych przyjemno艣ci. Ten, kto zdaje sobie spraw臋 ze 艣wi臋to艣ci serca i jego uczu膰, nie u偶yje ich w spos贸b niew艂a艣ciwy. Celem ludzkiego 偶ycia jest dobro i pomy艣lno艣膰 wszystkich ludzi, a tak偶e odkrywanie boskiego 艣wiat艂a w ka偶dym sercu i umy艣le. Aby osi膮gn膮膰 ten cel, musisz pod膮偶a膰 艣wi臋t膮 艣cie偶k膮 prowadz膮c膮 do po艂膮czenia si臋 z Bogiem. Tylko wtedy b臋dziesz m贸g艂 powiedzie膰, 偶e u艣wi臋ci艂e艣 swe 偶ycie i nada艂e艣 mu boski wymiar.

Bardzo trudno jest uzyska膰 ludzk膮 posta膰. C贸偶 jest tak szczeg贸lnego w ludzkim 偶yciu? Dlaczego tak trudno je otrzyma膰? Jako cz艂owiek mo偶esz doznawa膰 tych przyjemno艣ci 偶ycia, kt贸re s膮 r贸wnie偶 udzia艂em zwierz膮t i ptak贸w. Zatem, dlaczego ludzkie 偶ycie jest tak szczeg贸lne i cenne? Ot贸偶 jedynie cz艂owiek dysponuje zdolno艣ci膮 rozr贸偶niania pomi臋dzy dobrem i z艂em, jedynie cz艂owiek mo偶e wznie艣膰 si臋 ponad przywi膮zania i awersje. W tym celu musisz u偶y膰 danego ci intelektu i wybiera膰 pomi臋dzy sposobem 偶ycia zwierz臋cia, a stylem 偶ycia w艂a艣ciwym cz艂owiekowi. Nie rozpoznaj膮c tego, co jest najwy偶sz膮 ja藕ni膮, a co ni偶sz膮, stajesz si臋 ofiar膮 podniecenia i niepokoju. Nie odnajdujesz wewn臋trznego spokoju, poniewa偶 pod膮偶asz niew艂a艣ciw膮 drog膮.

M艂odzi ludzie powinni zdecydowanie podejmowa膰 tapas fizyczny, mentalny oraz tapas mowy i w ten spos贸b da膰 przyk艂ad 艣wiatu. Musisz u偶y膰 rad偶oguny, aby przezwyci臋偶y膰 tamogun臋, a nast臋pnie sattwaguny, 偶eby wyzwoli膰 si臋 spod wp艂yw贸w rad偶oguny. Nie osi膮gniesz r贸wnowagi, dop贸ki twym sercem rz膮dzi膰 b臋d膮 zar贸wno nami臋tno艣ci, jak i bezw艂ad. Kiedy tw贸j umys艂 jest czysty, mo偶esz mie膰 nadziej臋 na wype艂nienie go szlachetnymi ideami, lecz je艣li jest za艣miecony bezwarto艣ciowymi my艣lami, jak wype艂nisz go czym艣 wielkim i wznios艂ym? Skoro zape艂ni艂e艣 g艂ow臋 niepotrzebnymi g艂upstwami, najpierw musisz j膮 z nich opr贸偶ni膰, a dopiero potem b臋dziesz m贸g艂 nape艂ni膰 j膮 boskimi uczuciami i u艣wi臋conymi my艣lami.

Wielu z was prowadzi bezsensowne 偶ycie. Z p艂aczem przychodzicie na ten 艣wiat i z p艂aczem umieracie. Pomi臋dzy narodzinami i 艣mierci膮 r贸wnie偶 p艂aczecie z najrozmaitszych powod贸w. A czy p艂aczecie patrz膮c na upadek dharmy? To jest pow贸d do p艂aczu. Winni艣cie spo偶ytkowa膰 swoje si艂y i zdolno艣ci w celu ratowania dharmy od upadku i leczenia ran, kt贸re s膮 wynikiem jej schy艂ku. Czym jest dharma? Dharma to ci膮g艂e pami臋tanie o Bogu i nieprzerwane kontemplowanie Jego chwa艂y; to wykonywanie codziennych obowi膮zk贸w z my艣l膮 o Nim. Gita nie uczy, 偶e masz porzuci膰 rodzin臋, wszelkie dobra, kt贸re posiadasz i odej艣膰 do lasu. Nie! Dbaj o rodzin臋, wype艂niaj swoje obowi膮zki, ale Uwag臋 skupiaj na Bogu. Cokolwiek robisz, nie zapominaj o tym najwy偶szym celu. Je艣li stracisz Go z oczu, zgubisz si臋 i zejdziesz na z艂膮 drog臋. Zatem, miej na uwadze boski cel i spe艂niaj swe codzienne obowi膮zki, nieustannie pami臋taj膮c o Jego obecno艣ci.

Przede wszystkim nie pozw贸l, aby jakikolwiek fa艂sz wkrad艂 si臋 w twe s艂owa. Musisz do艂o偶y膰 wszelkich stara艅, aby zawsze m贸wi膰 prawd臋. Niekt贸rzy s膮dz膮, 偶e w pewnych sytuacjach mo偶na nieco prawd臋 zmodyfikowa膰, albo powiedzie膰 jakie艣 k艂amstwo. To nie jest w艂a艣ciwe post臋powanie. W trudnych okoliczno艣ciach nale偶y pos艂u偶y膰 si臋 intelektem i zachowa膰 milczenie, zamiast m贸wi膰 prawd臋 niepotrzebnie albo k艂ama膰. Je艣li m贸wisz prawd臋, r贸b to w spos贸b mi艂y i 艂agodny. Nie wyra偶aj prawdy w ostrych s艂owach, ani nieprawdy w mi艂ych. Trudne sytuacje to testy dla ciebie - musisz wiedzie膰, jak je rozwi膮za膰, unikaj膮c m贸wienia nieprawdy. W pewnych okoliczno艣ciach b臋dziesz zmuszony zachowa膰 si臋 wyj膮tkowo ostro偶nie. Twoim zadaniem jest wiedzie膰, jak u偶ywa膰 s艂贸w, aby nie rani膰 innych. Powiadaj膮: 鈥濻zcz臋艣liwy jest ten, kto potrafi rozmawia膰 z ka偶dym tak, 偶e nigdy nikogo nie rani". Zatem, nie ra艅 nikogo i nie pozwalaj rani膰 siebie. A oto kr贸tka historyjka.

Pewna niewiasta uczestniczy艂a w spotkaniu podobnym do naszego tutaj. Z wielk膮 uwag膮 s艂ucha艂a wyk艂adu pandita, kt贸ry obja艣nia艂 tre艣膰 Ramajany i mi臋dzy innymi powiedzia艂, 偶e m膮偶 powinien by膰 jedynym celem 偶ycia 偶ony. 鈥濷bowi膮zkiem 偶ony jest uszcz臋艣liwia膰 i zadowala膰 m臋偶a - m贸wi艂. Zawsze traktuj m臋偶a jak Boga". Kobieta wr贸ci艂a do domu. Wyk艂ad wywar艂 na niej tak silne wra偶enie, 偶e postanowi艂a wcieli膰 w 偶ycie wszystko, co us艂ysza艂a. Gdy m膮偶 wr贸ci艂 do domu, wzi臋艂a dzban z wod膮 i wyla艂a na jego stopy, zanim zd膮偶y艂 zdj膮膰 buty. S膮dzi艂a, 偶e w ten spos贸b oddaje mu bosk膮 cze艣膰. M膮偶 poczu艂 si臋 za偶enowany. Wszed艂 do domu i usiad艂, by zdj膮膰 buty i wysuszy膰 stopy, ale zanim zd膮偶y艂 cokolwiek uczyni膰, 偶ona rzuci艂a si臋 do jego st贸p, 偶eby to zrobi膰 za niego.

Zaniepokojony jej dziwnym zachowaniem zadzwoni艂 po lekarza. Nie wiedzia艂, 偶e 偶ona ucz臋szcza na wyk艂ady o 艣wi臋tych pismach. Lekarz stwierdzi艂 atak histerii i przepisa艂 jej tabletki uspokajaj膮ce. Nast臋pnego dnia 偶ona zn贸w uda艂a si臋 na wyk艂ad. Tym razem pandit m贸wi艂 o iluzoryczno艣ci zwi膮zku mi臋dzy m臋偶em i 偶on膮. 鈥濳im jest m膮偶? Kim jest 偶ona? Nic nie trwa wiecznie. Wszystko jest tymczasowe i przej艣ciowe. Nic nie istnieje naprawd臋". Na koniec jeszcze doda艂: 鈥濲edynie B贸g jest prawd膮". 呕ona wr贸ci艂a do domu i uda艂a si臋 do pokoju modlitwy.

Tego dnia m膮偶 wr贸ci艂 z pracy nieco wcze艣niej ni偶 zwykle, gdy偶 niepokoi艂 si臋 o stan zdrowia 偶ony. Zasta艂 drzwi zamkni臋te na klucz, wi臋c zapuka艂 i poprosi艂, 偶eby mu otworzy艂a. Z pokoju modlitwy us艂ysza艂 jej g艂os: 鈥濶ie istnieje matka, nie istnieje ojciec, nie ma domu, nie ma nic, i nawet m膮偶 nie istnieje". Bardzo zatrwo偶y艂 si臋 jej zachowaniem. Na szcz臋艣cie uda艂o mu si臋 sk艂oni膰 j膮 do otworzenia drzwi. Wszed艂 do domu i natychmiast zadzwoni艂 po psychiatr臋. Psychiatra przyszed艂, porozmawia艂 z ni膮 i postawi艂 diagnoz臋. Stwierdzi艂, 偶e wyk艂ady, kt贸rych wys艂ucha艂a, wywar艂y zbyt silny wp艂yw na jej psychik臋. Poradzi艂 m臋偶owi, aby uniemo偶liwi艂 jej ucz臋szczanie na te zaj臋cia. Zatem poinformowano kierowc臋 i reszt臋 s艂u偶by, 偶e pani nie mo偶e wychodzi膰 z domu.

W wyniku tych przedsi臋wzi臋膰 kobieta przez dwa dni nie wychodzi艂a na nauki, a jej zachowanie wr贸ci艂o do normy. Tak wi臋c postawa nieprzywi膮zania, kt贸r膮 demonstrowa艂a, by艂a tymczasowa i sztuczna. M膮偶

bardzo si臋 cieszy艂 powrotem 偶ony do normalno艣ci. Ale po miesi膮cu zn贸w uda艂a si臋 na wyk艂ady. Tym razem uczony obja艣nia艂 Git臋. Wyk艂ada艂 o obowi膮zku m贸wienia prawdy. Tego samego dnia wieczorem m膮偶 z 偶on膮 udali si臋 na przyj臋cie weselne.

Ceremonia za艣lubin trwa艂a. Wed艂ug tradycji panuj膮cej w tamtej okolicy ka偶da starsza osoba powinna dotkn膮膰 i pob艂ogos艂awi膰 naszyjnik panny m艂odej, co wr贸偶y pomy艣lno艣膰. Ojciec panny m艂odej podszed艂 do owej niewiasty i zapyta艂: 鈥 Jak si臋 czuje pani matka? Czy wszystko w porz膮dku?". To by艂y grzeczno艣ciowe pytania, chodzi艂o o kr贸tk膮 wymian臋 zda艅 z go艣ciem. Tymczasem ona, b艂ogos艂awi膮c ten 艣lubny klejnot, odpowiedzia艂a: 鈥濵oja matka czuje si臋 dobrze, ale tydzie艅 temu nagle zmar艂a moja te艣ciowa". Kobieta siedz膮ca obok zapyta艂a ze zdziwieniem: 鈥濪laczego powiedzia艂a艣 o tak tragicznym wydarzeniu w chwili, gdy b艂ogos艂awi艂a艣 naszyjnik, kt贸ry ma przecie偶 zapewni膰 d艂ugie i szcz臋艣liwe 偶ycie m艂odej parze?". A ta odrzek艂a: 鈥濩zy mia艂am sk艂ama膰 z uwagi na sytuacj臋? Nie, nigdy nie sk艂ami臋. To prawda, 偶e moja te艣ciowa zmar艂a w zesz艂ym tygodniu". Jaka艣 inteligentna, m艂oda dama siedz膮ca w pobli偶u dorzuci艂a: 鈥濼o oczywiste, 偶e trzeba m贸wi膰 prawd臋, przedtem jednak nale偶y rozwa偶y膰, czy m贸wi膮c j膮 w danych okoliczno艣ciach, nie pope艂ni si臋 nietaktu".

Kiedy s艂uchasz duchowych nauk, chcia艂by艣 natychmiast wprowadza膰 je w 偶ycie bez wzgl臋du na okoliczno艣ci, w jakich si臋 znalaz艂e艣. Ten tw贸j 鈥瀞艂omiany zapa艂" trwa zwykle jeden dzie艅. Nie jest to w艂a艣ciwa droga duchowego rozwoju. Powiniene艣 u偶ywa膰 intelektu, aby zrozumie膰 sytuacj臋, zanim zaczniesz cokolwiek m贸wi膰. Prawda jest kr贸lewsk膮 drog膮 prowadz膮c膮 do boskiego celu. Twoja mowa nie mo偶e zosta膰 ska偶ona k艂amstwem. Cia艂o nie mo偶e zosta膰 splamione czyj膮艣 krzywd膮. Umys艂 nie mo偶e by膰 ska偶ony z艂ymi emocjami. Warunkiem dost膮pienia wizji Boga jest czysto艣膰 mowy, cia艂a i umys艂u.

Zw艂aszcza studenci powinni stara膰 si臋 m贸wi膰 prawd臋; musz膮 r贸wnie偶 uwa偶a膰, aby nie m贸wi膰 za du偶o i niepotrzebnie nie rani膰 innych. Kontroluj to, co m贸wisz. Je偶eli b臋dziesz wskazywa艂 komu艣 r贸偶ne jego wady powo艂uj膮c si臋 na prawd臋, na pewno nie dojdziecie do porozumienia. Nie powiniene艣 te偶 odczuwa膰 do nikogo niech臋ci czy nienawi艣ci. Gdy twe serce wype艂ni mi艂o艣膰, twoje s艂owa zawsze b臋d膮 brzmia艂y s艂odko, zniknie te偶 problem niech臋ci. Nawet je艣li pojawi si臋 gniew, szybko przeminie.

Ludzi mo偶na podzieli膰 na cztery typy. Gniew cz艂owieka o naturze sattwicznej, zr贸wnowa偶onej, b臋dzie kr贸tkotrwa艂y, ust膮pi natychmiast. Gita m贸wi, 偶e taka osoba jest wielk膮 dusz膮. Osoby nale偶膮ce do drugiego typu b臋d膮 odczuwa膰 gniew przez kilka minut. Ludzie trzeciego rodzaju odczuwaj膮 gniew przez ca艂y dzie艅, a pozostali gniewaj膮 si臋 ca艂e 偶ycie. W Gicie Pan wyrazi艂 to w nast臋puj膮cy spos贸b: 鈥濭niew dobrego cz艂owieka jest jak pismo na wodzie - szybko znika. Gniew os贸b nale偶膮cych do drugiego typu jest jak pismo na piasku - ulega zatarciu od razu lub za chwil臋. Gniew ludzi trzeciego rodzaju jest jak pismo na kamieniu. Po bardzo d艂ugim czasie ulegnie erozji. A gniew os贸b czwartego typu jest jak pismo wyryte na 偶elaznej p艂ycie - nigdy nie ulegnie zniszczeniu, chyba 偶e si臋 j膮 stopi i odleje na nowo. W takim przypadku konieczna jest transformacja w ogniu.

Gita jest skarbnic膮 nauk odnosz膮cych si臋 do r贸偶nych aspekt贸w 偶ycia codziennego. Wprowadzenie ich wszystkich w czyn jest niemo偶liwe. Powinni艣cie wybra膰 te, kt贸re mo偶ecie bezpo艣rednio zastosowa膰 w waszym obecnym 偶yciu i 艣ci艣le ich przestrzega膰. Ta praktyka w kr贸tkim czasie przyniesie wam korzy艣ci i pozwoli posun膮膰 si臋 naprz贸d w podr贸偶y do duchowego celu.

Dyskurs czternasty

PAMI臉TAJ O BOGU, ZAPOMNIJ O 艢WIECIE

Czas jest najcenniejsz膮 warto艣ci膮 tego 艣wiata. Przemy艣l, jak sp臋dzasz sw贸j cenny czas. Twoim najwa偶niejszym obowi膮zkiem jest
ofiarowa膰 cia艂o, prac臋 i czas Bogu, kt贸ry jest uciele艣nieniem czasu.


Stracone zdrowie mo偶na niekiedy odzyska膰 przy pomocy lek贸w. Natomiast stracony czas przemin膮艂 bezpowrotnie. Nie ma sposobu, aby go odzyska膰 i ponownie wykorzysta膰. Zatem musisz do艂o偶y膰 wszelkich stara艅, 偶eby tak cenny czas spo偶ytkowa膰 na u艣wi臋cone cele. Czas jest niesko艅czony, zawsze p艂ynie. Czas dany tobie jest mikroskopijn膮 cz膮stk膮 owej niesko艅czono艣ci. Wielu z was marnuje 偶ycie s膮dz膮c, 偶e 艣wiat fizyczny jest jedyn膮 rzeczywisto艣ci膮. W rezultacie sp臋dzacie dany wam czas na zapewnianiu sobie trywialnych przyjemno艣ci 偶ycia. Gdyby艣cie g艂臋boko zastanowili si臋 nad tym, co naprawd臋 osi膮gn臋li艣cie, z 偶alem u艣wiadomiliby艣cie sobie, 偶e zmarnowali艣cie ten drogocenny dar.

Kiedy si臋 rodzisz, p艂aczesz, poniewa偶 znalaz艂e艣 si臋 tu, nie wiedz膮c, kim jeste艣 i sk膮d przyszed艂e艣. Je艣li po艣wi臋cisz ca艂e 偶ycie wy艂膮cznie na sprawy zwi膮zane ze swoj膮 fizyczn膮 egzystencj膮, to kiedy b臋dziesz mia艂 czas na odkrycie, kim naprawd臋 jeste艣? Masz przed sob膮 cel wy偶szy, ni偶 jedynie ten, by zadba膰 o swoje cia艂o. Rozpoczynasz 偶ycie od ko'ham - kim jestem?, a powiniene艣 zako艅czy膰 je so'ham - jestem

Nim, jestem Bogiem. Musisz rozpozna膰 w swym Ja bosk膮 ja藕艅 i zako艅czy膰 偶ycie w pra艣anti - najwy偶szym spokoju, kt贸ry jest twoj膮 prawdziw膮 natur膮. Niestety, wi臋kszo艣膰 z was skupia ca艂膮 swoj膮 uwag臋 na doczesnych przyjemno艣ciach, nie zastanawiaj膮c si臋 nad ich konsekwencjami.

Kiedy 偶aba widzi przed sob膮 much臋 lub robaka, odczuwa silne pragnienie: skoczy膰, po艂kn膮膰 go i rozkoszowa膰 si臋 jego smakiem. Za 偶ab膮 le偶y przyczajony w膮偶, got贸w j膮 z艂apa膰. W膮偶 odczuwa pragnienie zjedzenia 偶aby, kt贸ra w tym momencie nie zauwa偶a gro偶膮cego jej niebezpiecze艅stwa. Lecz w膮偶 nie wie, 偶e nad nim ko艂uje ju偶 jastrz膮b, kt贸ry poch艂oni臋ty pragnieniem zjedzenia w臋偶a, nie widzi gotowego do strza艂u my艣liwego.

Tak samo zachowuje si臋 cz艂owiek; zaabsorbowany zaspokajaniem swych pragnie艅, nie zauwa偶a czyhaj膮cych na艅 niebezpiecze艅stw. Marnujesz czas, nie zdaj膮c sobie sprawy z gro偶膮cych ci konsekwencji i nieszcz臋艣膰. Nie wiesz, kiedy, gdzie i w jakich okoliczno艣ciach mog膮 si臋 one pojawi膰. Zatem u艣wi臋caj swoje 偶ycie, wykorzystuj膮c na ten cel ka偶d膮 dan膮 ci chwil臋, u艣wiadamiaj膮c sobie jej warto艣膰.

Mo偶esz wyda膰 miliony dolar贸w na r贸偶ne przedmioty, ale za 偶adne pieni膮dze nie odkupisz czasu, kt贸ry min膮艂. Najcenniejsza jest m艂odo艣膰. Ona zapewnia ci najlepsze mo偶liwo艣ci w艂a艣ciwego wykorzystania czasu i u艣wi臋cenia 偶ycia. Okres m艂odo艣ci jest jak pr膮d wartkiej rzeki - nie mo偶na go zawr贸ci膰. Dzisiejsza m艂odzie偶 musi zda膰 sobie z tego spraw臋. Wykorzystaj ten czas w艂a艣ciwie, a osi膮gniesz spe艂nienie. U艣wiadamiaj sobie mnogo艣膰 aspekt贸w ko艂a czasu, zrozum jego donios艂e znaczenie. Zawsze miej na uwadze wy偶szy cel swojego 偶ycia.

W Bhagawadgicie w rozdziale o oddaniu powiedziano, 偶e czas jest najwa偶niejszym czynnikiem w ludzkim 偶yciu. Pan obiecuje tam, 偶e nawet je艣li nie zdo艂asz osi膮gn膮膰 ca艂kowitego poczucia nieprzywi膮zania w stosunku do przedmiot贸w tego 艣wiata, On pob艂ogos艂awi twe 偶ycie. Jednak dany ci czas powiniene艣 wykorzysta膰 na spe艂nianie swych obowi膮zk贸w, wielbi膮c Go w ten spos贸b, i ofiarowywa膰 Mu ka偶d膮 sw膮 czynno艣膰 oraz u艣wiadamia膰 sobie Jego wszechobecno艣膰. Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濻pe艂niaj sw贸j obowi膮zek, Ard偶uno! Je艣li musisz walczy膰, to walcz! Lecz walcz, my艣l膮c o Mnie! W贸wczas nie pope艂nisz grzechu. Je艣li ofiarowujesz Mi wszystko i stale odczuwasz w swoim sercu M膮 obecno艣膰, nie ponosisz 偶adnych konsekwencji swych czyn贸w. Nie wymagam, aby艣 w odosobnieniu odbywa艂 pokut臋 lub odszed艂 od krewnych. Nie musisz porzuca膰 rodziny, domu ani tego wszystkiego, co posiadasz. Cokolwiek czynisz, my艣lisz, m贸wisz, s艂yszysz lub widzisz - traktuj to jako Moj膮 wol臋 i wszystko to ofiaruj Mnie, oddaj Mi sw贸j umys艂 i intelekt, a zapewniam ci臋, u艣wi臋c臋 twe 偶ycie i doprowadz臋 ci臋 do zbawienia".

Niestety, obecnie nikt nie podejmuje wyrzeczenia, ani te偶 nie wykazuje determinacji, g艂臋bokiej wiary i gotowo艣ci do ca艂kowitego oddania Bogu umys艂u i intelektu. Dzisiejszym ludziom brak jest wiary. Musicie rozwin膮膰 w sobie siln膮 wiar臋. Nie wiecie, co czeka was w przysz艂o艣ci, gdzie si臋 znajdziecie i w jakich okoliczno艣ciach. Jedynie B贸g to wie. Je艣li potraficie odda膰 Mu si臋 ca艂kowicie i ofiarowa膰 Mu wszystko, On zawsze i wsz臋dzie b臋dzie was chroni艂. Takie wyrzeczenie wymaga silnej wiary i otwarto艣ci umys艂u, a tak偶e determinacji i stanowczo艣ci - bez tego nie mo偶na osi膮gn膮膰 celu.

Ma艂y ptaszek z艂o偶y艂 jaja na brzegu oceanu, maj膮c nadziej臋 na spokojne 偶ycie. Tymczasem przysz艂a fala i zmy艂a je do oceanu. Ptaszek jeszcze wiele razy sk艂ada艂 jaja, ale fale zabiera艂y mu je. Z czasem rozgniewa艂 si臋 na ocean. Pomy艣lisz mo偶e: jak taki ma艂y ptaszek poradzi fobie z ogromnym oceanem? Ale on nie my艣la艂 o tym, 偶e jest ma艂ym tworzeniem niezdolnym do zmierzenia si臋 z oceanem. Nie, wr臋cz przeciwnie. Postanowi艂 wypi膰 ca艂y ocean. Dzie艅 i noc sta艂 na brzegu, zanurza艂 dzi贸b, nabiera艂 wod臋 i wylewa艂 j膮 na brzeg. Wierzy艂, 偶e uda mu si臋 opr贸偶ni膰 ocean, a pracowa艂 z wielk膮 determinacj膮. Kiedy zrozumia艂, 偶e sam niewiele zdzia艂a, zwr贸ci艂 si臋 o pomoc do or艂a Garudy, kt贸ry s艂u偶y za pojazd Panu Wisznu. Za jego wstawiennictwem zdoby艂 艂ask臋 Pana. W tej sytuacji ocean przestraszy艂 si臋 i pokornie przeprosi艂 ma艂ego ptaszka. Zapewni艂, 偶e fale nigdy ju偶 nie b臋d膮 niszczy膰 jaj. Jak ma艂y by艂 ptaszek, a jak olbrzymi ocean! Ty te偶 my艣lisz o sobie, 偶e jeste艣 bezsilny, lecz nigdy nie poddawaj si臋 rozpaczy, ani nie tra膰 nadziei. Nie powiniene艣 czu膰 si臋 przyt艂oczony prze艣wiadczeniem, 偶e tak ma艂o znaczysz wobec niesko艅czono艣ci, wszechobecno艣ci i wszechmocy Boga. By膰 mo偶e pomy艣lisz: dlaczego B贸g mia艂by zwraca膰 na mnie uwag臋? C贸偶 mog臋 Mu da膰, skoro ca艂y kosmos nale偶y do niego? Je艣li nawet anio艂owie i istoty niebia艅skie nie ogl膮daj膮 Go, jak ja mog臋 mie膰 nadziej臋 na to, 偶e kiedykolwiek ujrz臋 Jego posta膰? Taki spos贸b my艣lenia nie zaprowadzi ci臋 daleko. Poni偶anie samego siebie uniemo偶liwia zar贸wno odbieranie 艂aski Boga, jak i zdolno艣膰 s艂u偶enia Mu. Nie ulegaj tego rodzaju s艂abo艣ciom. Wprowad藕 Boga do swojego serca i powiedz Mu: 鈥濶ajukocha艅szy Panie! Wiem, 偶e zamieszkujesz ca艂y Wszech艣wiat, ale jeste艣 r贸wnie偶 tu, w moim sercu. Potrafi臋 zatrzyma膰 ci臋, zawsze b臋dziesz we mnie. To prawda, 偶e jeste艣 najwi臋kszy z najwi臋kszych. Lecz jeste艣 tak偶e najmniejszy z najmniejszych. W tej ma艂ej postaci zawsze 偶yjesz w moim sercu". Aby po艂膮czy膰 si臋 z Bogiem i czerpa膰 ze 藕r贸d艂a jego mocy, konieczna jest silna wiara w siebie i zdecydowane d膮偶enie do ca艂kowitego oddania Mu swego serca.

Gautama Budda, dzi臋ki niezwyk艂ej determinacji i wyrzeczeniu, osi膮gn膮艂 stan nirwany. Pewnego dnia jego ojciec dowiedzia艂 si臋, 偶e Budda 偶ebrze o ja艂mu偶n臋, pos艂a艂 wi臋c do niego pos艂a艅ca z wiadomo艣ci膮: 鈥濷 moje dziecko, tw贸j dziadek by艂 kr贸lem, tw贸j ojciec jest kr贸lem i ty te偶 jeste艣 kr贸lem. S艂ysza艂em, 偶e ty, kt贸ry pochodzisz z kr贸lewskiego rodu, musisz prosi膰 o jedzenie. W moim kr贸lestwie nie brakuje niczego - mo偶esz mie膰 wszystko, czego zapragniesz. Cierpi臋 niewypowiedziany b贸l wiedz膮c, 偶e ty, kt贸ry m贸g艂by艣 rozkoszowa膰 si臋 wszelkimi wygodami 偶ycia w pa艂acu, 偶ebrzesz i 艣pisz na twardej ziemi. Prosz臋, wr贸膰 do pa艂acu. Powitam ci臋 z rado艣ci膮. Ca艂e kr贸lestwo b臋dzie twoje".

Budda wys艂ucha艂 wszystkiego nie wykazuj膮c zainteresowania doczesnymi sprawami i przekaza艂 kr贸lowi nast臋puj膮c膮 odpowied藕: 鈥濼ak, m贸j dziadek by艂 kr贸lem, m贸j ojciec jest kr贸lem i ja te偶 by艂em kr贸lem. Lecz teraz jestem sannjasinem i wyrzek艂em si臋 doczesnego 艣wiata. Wierz臋, 偶e moi prawdziwi przodkowie r贸wnie偶 byli sannjasinami. Je艣li chcesz, bym wr贸ci艂, odpowiedz mi na kilka pyta艅: Czy potrafisz uwolni膰 mnie od 艣mierci? Czy potrafisz uwolni膰 mnie od choroby? Czy mo偶esz uwolni膰 mnie od staro艣ci? Czy dysponujesz moc膮, kt贸ra wybawi艂aby mnie od tego z艂a? Je艣li odpowiesz twierdz膮co, wr贸c臋 do pa艂acu". Budda zrozumia艂, 偶e przychodzimy na ten 艣wiat, by do艣wiadcza膰 smutku - 偶ycie niesie ze sob膮 cierpienie, a jego koniec jest r贸wnie偶 smutny. Budda zrozumia艂 to, gdy na w艂asne oczy zobaczy艂 niedole ludzkiego 偶ycia, cierpienie i 艣mier膰. Od tej chwili nie potrafi艂 ju偶 cieszy膰 si臋 doczesnym 偶yciem.

呕ycie Buddy powinno stanowi膰 dla ciebie lekcj臋. W tym kr贸tkim czasie, kt贸ry otrzyma艂e艣 w postaci 偶ycia, musisz pozna膰 swoj膮 to偶samo艣膰. To jest tw贸j jedyny cel. Twoje cia艂o sk艂ada si臋 z pi臋ciu 偶ywio艂贸w i kt贸rego艣 dnia ulegnie rozpadowi. Jedyn膮 wieczn膮 istot膮 jest Ten, kto zamieszkuje twoje cia艂o. Owa istota nie podlega chorobie, staro艣ci ani 艣mierci. Gdy zrozumiesz, 偶e jest ona Bogiem, poznasz prawd臋 i doznasz nieprzemijaj膮cego spokoju.

W XIII rozdziale Gity wyja艣nione s膮 poj臋cia kszetra i kszetrad偶nia. Kszetra znaczy pole, a sylaba d偶nia odnosi si臋 do najwy偶szej 艣wiadomo艣ci. Zatem kszetrad偶nia to ten, kt贸ry wie, ten, kt贸ry zna pole, ma 艣wiadomo艣膰. Czym jest kszetra, pole pozbawione 艣wiadomo艣ci? Tym polem jest cia艂o, czyli miejsce przebywania 艣wiadomo艣ci. Zatem na ziemi B贸g zamieszkuje cia艂o. Jest ono Jego ziemsk膮 rezydencj膮.

W codziennym 偶yciu powiadasz 鈥瀖oje cia艂o". Zatem przyznajesz, 偶e ono jest twoje, czyli ty nie jeste艣 nim. Ten, kt贸ry mieszka w twoim ciele, uwa偶a je za swoj膮 w艂asno艣膰. Kiedy m贸wisz o czym艣 鈥瀟o jest moje", stwierdzasz, 偶e ty i dany przedmiot to dwie r贸偶ne rzeczy.

M贸wi膮c 鈥瀟o jest moja chusteczka" nie uto偶samiasz si臋 z ni膮. M贸wi膮c 鈥瀟o jest moje cia艂o", tak偶e stwierdzasz, 偶e jeste艣 czym艣 r贸偶nym od cia艂a. Za艣 Pan powiada, 偶e pole nale偶y do Niego. Z tego wynika, 偶e mo偶e je opu艣ci膰, kiedy zechce.

Cia艂o zosta艂o ci podarowane, aby艣 m贸g艂 u艣wiadomi膰 sobie, kim naprawd臋 jeste艣, aby艣 m贸g艂 rozpozna膰 Tego, kt贸ry jest jego mieszka艅cem. Bez cia艂a nie by艂by艣 w stanie dowiedzie膰 si臋 o Nim. Nie m贸g艂by艣, wykona膰 偶adnej czynno艣ci, ani 偶adnej praktyki duchowej. Wszystkie czynno艣ci wykonujesz przy pomocy cia艂a. Cia艂o sk艂ada si臋 z 20 element贸w: pi臋ciu narz膮d贸w poznania, pi臋ciu narz膮d贸w dzia艂ania, pi臋ciu si艂 witalnych i pi臋ciu pow艂ok. Je艣li dodasz do nich ni偶szy umys艂 (manas), moc rozr贸偶niania (buddhi), siedzib臋 uczu膰 w sercu (czitta) i ego (ahamkara), to razem z wewn臋trzn膮 atm膮 otrzymasz 25 element贸w tworz膮cych istot臋 ludzk膮. Wiedz臋 o ciele i zamieszkuj膮cym go duchu okre艣la si臋 s艂owem sankhja. 艢cie偶ka prowadz膮ca do nabycia tej wiedzy, sankhjajoga, zosta艂a om贸wiona w II rozdziale Gity.

Ci, kt贸rzy rodz膮 si臋 i 偶yj膮 w iluzji, nie zdaj膮 sobie sprawy z tego, czym jest maja. Ca艂y 艣wiat jest maj膮, czyli iluzj膮, przywi膮zania s膮 maj膮, rodzina jest maj膮, 艣mier膰, to, co postrzegasz i to, o czym my艣lisz -

wszystko jest maj膮. 呕ycie jest maj膮. Gdzie s膮 ci kr贸lowie i w艂adcy, kt贸rzy byli tak dumni ze swych dokona艅? Wszyscy zostali zmia偶d偶eni ko艂em czasu. Dni, miesi膮ce, lata, epoki roztapiaj膮 si臋 w sobie nawzajem. Czas jest ci膮g艂ym przep艂ywem, fal膮. Wszystko i wszyscy, ka偶dy przedmiot i ka偶dy cz艂owiek znoszony jest przez t臋 fal臋. Co艣, co p艂ynie z fal膮 czasu, nie mo偶e stanowi膰 oparcia dla czego艣, co r贸wnie偶
zmiatane jest fal膮 przemijania.

Kto kogo mo偶e tu ocali膰? Jedyn膮 istot膮, kt贸rej nie zmiataj膮 fale czasu. jest B贸g. Jedynie On stanowi opok臋. Jest on sta艂ym brzegiem nieko艅cz膮cej si臋 rzeki czasu. Trzymaj si臋 Go - oto ca艂y sekret 偶ycia i znak szczeg贸lny prawdziwego cz艂owieka. Uwierz w Boga, a nie w 艣wiat - oto spos贸b 偶ycia, kt贸ry pozwoli ci czerpa膰 z niego rado艣膰. Zawsze pami臋taj o trzech podstawowych zasadach: po pierwsze - nie zapominaj o Bogu, po drugie - nie wierz w 艣wiat, po trzecie - nie b贸j si臋 艣mierci. Oto trzy najwa偶niejsze dla ludzi zalecenia.

W Gicie wymieniono 64 cechy, kt贸rymi powinien odznacza膰 si臋 wielbiciel Boga. Niemo偶liwe jest jednak, aby cz艂owiek rozwin膮艂 je "Wszystkie. Mo偶esz realizowa膰 jedn膮 lub dwie z nich, nie b臋dziesz potrzebowa艂 niczego wi臋cej, to wystarczy. Niezachwianie wierz w Boga! W pude艂ku znajduje si臋 50 zapa艂ek. Wystarczy u偶y膰 jednej z nich, nie musisz zapala膰 wszystkich. To samo dotyczy owych 64 cech idealnego wielbiciela - wystarczy, 偶e doprowadzisz do perfekcji jedn膮. Najwa偶niejsz膮 z nich jest prema, czyli bezinteresowna mi艂o艣膰. Swami cz臋sto m贸wi: 鈥濵i艂o艣膰 jest Bogiem, B贸g jest mi艂o艣ci膮. 呕yj w mi艂o艣ci". 呕yj膮c w mi艂o艣ci stapiasz si臋 z Bogiem, a w贸wczas On bierze na siebie odpowiedzialno艣膰 za twoje 偶ycie. Kriszna powiedzia艂: 鈥濳to g艂臋boko we Mnie wierzy, szczerze si臋 Mnie oddaje i wszystko Mnie pozostawia, jest Mi bardzo drogi i bliski".

Prawdziwe bhakti, czyli oddanie Bogu, nie oznacza jedynie przeprowadzania r贸偶nych religijnych rytua艂贸w, takich jak 艣piewanie nabo偶nych pie艣ni, intonowanie mantr, odmawianie cichych lub wsp贸lnych modlitw, czy medytowanie. Oddanie to g艂臋boka, niezachwiana wiara w Boga. Istniej膮 cztery typy wielbicieli: pierwszy to ten, kt贸ry modli si臋 do Boga w ci臋偶kich chwilach o z艂agodzenie b贸lu lub cierpienia. Jedynie przy okazji trudnych do艣wiadcze艅 偶yciowych my艣li o Bogu i wielbi Go. Drugi prosi Boga o zdrowie, wysok膮 pozycj臋, udane potomstwo i d艂ugie 偶ycie w dostatku. Wi臋kszo艣膰 ludzi t臋skni za materialnymi dobrami, nie zdaj膮c sobie sprawy z tego, 偶e ich prawdziwym bogactwem jest m膮dro艣膰 i prawy charakter, 偶e najcenniejszym klejnotem - boska mi艂o艣膰. Zale偶y im na zdobywaniu doczesnych d贸br, ale nie rozumiej膮 g艂臋bszego znaczenia wszystkich tych zewn臋trznych symboli ziemskiego bogactwa.

Trzecim typem jest kto艣, kto z determinacj膮 poszukuje prawdy, zadaj膮c sobie pytania: Gdzie jest B贸g? Kim jest B贸g? Jak mog臋 dotrze膰 do Boga? Jaki jest m贸j zwi膮zek z Bogiem? Kim jestem? Na tym etapie d膮偶ysz do zdobycia duchowej wiedzy. Zatem najpierw starasz si臋 odpowiedzie膰 sobie na pytanie: Kim jestem? Czym jest ten 艣wiat? Jaki jest m贸j cel? Aby dowiedzie膰 si臋 tego, poszukujesz wielkich nauczycieli, s艂uchasz ich nauk, s艂u偶ysz im i studiujesz 艣wi臋te pisma. Nabyta w ten spos贸b wiedza po艣rednia z czasem zostaje potwierdzona twoim bezpo艣rednim, wewn臋trznym do艣wiadczeniem, a w贸wczas stajesz si臋 tym, kt贸ry wie, d偶nianinem. D偶niana oznacza wiedz臋. Czy wiedz臋 艣wieck膮? Nie. D偶niana nie ma nic wsp贸lnego z wiedz膮 o tym 艣wiecie. D偶niana jest wiedz膮 duchow膮, transcendentaln膮, kt贸ra przewy偶sza wszelk膮 inn膮 wiedz臋. Jest m膮dro艣ci膮 pochodz膮c膮 z bezpo艣redniego do艣wiadczenia jedno艣ci - istnieje Jeden bez drugiego.

Zajmowanie si臋 jedynie sprawami tego 艣wiata pogr膮偶y ci臋 w smutku. Je艣li swoje postrzeganie oprzesz wy艂膮cznie na wiedzy 艣wieckiej, b臋dziesz doznawa艂 r贸偶nych reakcji na r贸偶ne do艣wiadczenia. Przypu艣膰my, na przyk艂ad, 偶e silnie uderzy艂e艣 r臋k膮 w st贸艂. W danej chwili przynios艂o ci to zadowolenie, poniewa偶 odczuwa艂e艣 tak膮 potrzeb臋. Ale zaraz potem ku swojemu zdziwieniu zauwa偶asz, 偶e st贸艂 odda艂 ci to uderzenie - zabola艂a ci臋 r臋ka. Na poziomie tego 艣wiata zawsze do艣wiadczasz reakcji, to znaczy odpowiedzi. Cokolwiek uczynisz, powiesz lub pomy艣lisz, odbije si臋 na tobie i powr贸ci do ciebie jak echo.

Na poziomie duchowym nie istnieje 偶adne odbicie, 偶adna reakcja. Istnieje jedynie do艣wiadczenie transcendencji, stanowi膮ce 藕r贸d艂o prawdziwej wiedzy. Nie znajdziesz tam przedmiot贸w, kt贸re odpowiedz膮 reakcj膮, niczego, co mog艂oby si臋 odbi膰 i wr贸ci膰 jak echo, poniewa偶 nie istnieje nic oddzielnego. Wszystko jest jedno艣ci膮. Je艣li istnieje oddzielny byt, czyli co艣 drugiego, zawsze pojawia si臋 pragnienie, aby albo to posi膮艣膰, albo od tego uciec, innymi s艂owy - powstaje uczucie po偶膮dania lub niech臋ci. Lecz kiedy doznajesz jedno艣ci, nie postrzegasz niczego ani nikogo innego, a w贸wczas nie mo偶e pojawi膰 si臋 ani po偶膮danie ani awersja. Ten stan mo偶na nazwa膰 stanem najwy偶szej wiedzy, najwy偶szego poznania. W tym podnios艂ym stanie nie postrzegasz niczego, co by艂oby oddzielne od ja藕ni. Trwasz w najwy偶szej b艂ogo艣ci, opisywanej jako sat-czit-ananda, czyli istnienie-艣wiadomo艣膰-szcz臋艣liwo艣膰. A oto pewna historia ilustruj膮ca cztery typy oddania, kt贸re om贸wili艣my.

Pewien bogaty cz艂owiek, kt贸ry mia艂 cztery 偶ony, wyjecha艂 za granic臋 i sp臋dzi艂 tam kilka miesi臋cy. Przed powrotem do domu napisa艂 do swych 偶on, 偶e wraca za kilka tygodni i chcia艂by przywie藕膰 im to, czego najbardziej pragn膮.

Czwarta 偶ona, najm艂odsza, mia艂a najwi臋cej pragnie艅. Napisa艂a: 鈥濪rogi m臋偶u! Prosz臋, przywie藕 mi klejnoty, kilka jedwabnych sari i r贸偶ne modne drobiazgi, jakie znajdziesz w tym kraju". M膮偶 kupi艂 wszystko, o co prosi艂a. Trzecia 偶ona cierpia艂a na rozmaite dolegliwo艣ci. Pos艂a艂a m臋偶owi spis lek贸w, wyra偶aj膮c nadziej臋, 偶e zagraniczne lekarstwa poprawi膮 jej samopoczucie.

Druga 偶ona wykazywa艂a wielkie zainteresowanie sprawami duchowymi. Poprosi艂a go o dost臋pne tam ksi膮偶ki, opisuj膮ce 偶ycie wielkich 艣wi臋tych i ich do艣wiadczenia. Zawsze szuka艂a inspiracji w dobrych ksi膮偶kach o tematyce duchowej. Natomiast pierwsza 偶ona napisa艂a: 鈥濶ajdro偶szy! Nie potrzebuj臋 niczego, b臋d臋 bardzo szcz臋艣liwa, gdy ca艂y i zdrowy wr贸cisz do domu!".

M膮偶 przywi贸z艂 wszystko, o co prosi艂y 偶ony: najm艂odszej czwartej 呕onie - bi偶uteri臋 i jedwabne sari, trzeciej - najnowsze leki, drugiej - wspania艂e woluminy 艣wi臋tych ksi膮g. Nast臋pnie uda艂 si臋 do pokoj贸w pierwszej 偶ony, kt贸ra napisa艂a: 鈥濸rzyjed藕 do domu szcz臋艣liwie. Nie pragn臋 niczego poza tob膮". Pragn臋艂a tylko jego! Pozosta艂e trzy 偶ony zazdro艣ci艂y pierwszej, gdy偶 m膮偶 przeprowadzi艂 si臋 do niej na sta艂e. S艂a艂y listy z pytaniami: 鈥濸o tak d艂ugim okresie roz艂膮ki ani razu nie przyszed艂e艣 nas odwiedzi膰. Dlaczego?". M膮偶 odpowiedzia艂: 鈥濸odarowa艂em wam to, o co prosi艂y艣cie. Jedna z was prosi艂a o klejnoty - przywioz艂em je. Druga prosi艂a o lekarstwa - dosta艂a je. Trzeciej przywioz艂em 艣wi臋te ksi臋gi, o kt贸re prosi艂a. Tylko jedna z was pragn臋艂a mnie samego. Dlatego teraz nale偶臋 do niej!".

Owym m臋偶em jest B贸g, a cztery 偶ony symbolizuj膮 cztery typy wielbicieli. B贸g da ci to, o co prosisz. Je艣li pragniesz wy艂膮cznie Boga, On przyjdzie i na sta艂e zamieszka w twoim sercu. B贸g jest cudownym drzewem spe艂niaj膮cym wszelkie 偶yczenia. B贸g odpowiada na wszystkie twoje pro艣by. Jest wszechwiedz膮cy i wszechobecny. Wie, czego pragniesz i daje ci to. Tak naprawd臋 ca艂y 艣wiat jest drzewem spe艂niaj膮cym wszystkie 偶yczenia. B贸g u偶ywa tego 艣wiata, aby spe艂nia膰 twoje pragnienia. Bardzo niewielu zdaje sobie z tego spraw臋. A oto kr贸tkie opowiadanie obrazuj膮ce t臋 prawd臋.

Pewien podr贸偶nik d艂ugo w臋drowa艂 w spiekocie. W ko艅cu znalaz艂 schronienie pod du偶ym, pi臋knym drzewem i zatrzyma艂 si臋 tam, 偶eby troch臋 odpocz膮膰. By艂 bardzo zm臋czony, a cie艅 drzewa przynosi艂 mu wytchnienie. 鈥濲ak mi艂o by艂oby wypi膰 szklank臋 zimnej wody" - pomy艣la艂. Nieoczekiwanie pojawi艂 si臋 przed nim kubek 艣wie偶ej wody. Cz艂owiek 贸w nie wiedzia艂, 偶e usiad艂 pod cudownym drzewem spe艂niaj膮cym wszystkie 偶yczenia. Gdy ju偶 ugasi艂 pragnienie, przysz艂a mu do g艂owy taka oto my艣l: 鈥濲ak dobrze by艂oby po艂o偶y膰 si臋 na wygodnym 艂贸偶ku z mi臋kk膮 poduszk膮". Natychmiast pojawi艂o si臋 艂贸偶ko z poduszk膮 sprezentowane mu przez samego Boga. Podr贸偶ny poczu艂 si臋 wspaniale i pomy艣la艂: 鈥濧 gdyby tak by艂a tu ze mn膮 jeszcze moja 偶ona!". Natychmiast pojawi艂a si臋 偶ona. W tym momencie podr贸偶ny przestraszy艂 si臋: 鈥濩zy to moja 偶ona, czy mo偶e jaki艣 demon?". W chwili, gdy tak pomy艣la艂, 偶ona zamieni艂a si臋 w demona. Teraz wpad艂 ju偶 w panik臋: 鈥濩zy ten demon mnie po艂knie?". I w tej samej chwili demon rzuci艂 si臋 na niego i zjad艂 go.

Mora艂 tej opowiastki jest nast臋puj膮cy: je艣li usi膮dziesz pod cudownym drzewem spe艂niaj膮cym wszelkie 偶yczenia, wszystko o czym pomy艣lisz, stanie si臋 rzeczywisto艣ci膮. 艢wiat mo偶na por贸wna膰 do tego drzewa. Dobre my艣li przynosz膮 dobro, za艣 z艂e my艣li przynosz膮 z艂o.

Dlatego te偶 nie 偶yw z艂ych uczu膰 ani z艂ych my艣li. Swami zawsze zaleca: 鈥濨膮d藕 dobry, czy艅 dobro, dostrzegaj dobro. Oto droga do Boga".

Ten 艣wiat jest materializacj膮 woli Boga. Wsz臋dzie jest tylko B贸g. Nie 偶yw z艂ych my艣li o innych. Opanuj zmys艂y i my艣l pozytywnie. Czy jeste艣 stary, czy m艂ody, otwieraj umys艂 wy艂膮cznie na dobre my艣li i staraj si臋 czyni膰 dobro. To jest miar膮 cz艂owiecze艅stwa. S艂owo nara - cz艂owiek - oznacza tego, kogo nie mo偶na zniszczy膰 i czyim przeznaczeniem jest wr贸ci膰 do Boga. Ra odnosi si臋 do destrukcji, a na znaczy nie. Zatem nara oznacza niepokonanego syna nie艣miertelno艣ci. W Upaniszadach powiedziano: 鈥濶ie jeste艣 istot膮 艣mierteln膮, jeste艣 dzieckiem nie艣miertelno艣ci". Cz艂owieka okre艣la si臋 r贸wnie偶 s艂owem manawa. Ma znaczy ignorancja, niewiedza, na - nie, a wa - zachowanie. Ca艂y wyraz znaczy wi臋c: ten, kto swoim zachowaniem potwierdza, 偶e uwolni艂 si臋 od niewiedzy. Lecz dzisiaj wszyscy zachowujecie si臋 niem膮drze. Wasze my艣li, s艂owa i czyny nie nadaj膮 w艂a艣ciwej rangi s艂owu cz艂owiek.

M贸wi si臋, 偶e 艣mier膰 jest s艂odsza od niewiedzy. Musisz usun膮膰 ze swoich oczu katarakt臋 ignorancji. Je艣li chcesz rozproszy膰 ciemno艣膰, musisz za艣wieci膰 艣wiat艂o. Tam, gdzie jest 艣wiat艂o, nie ma ciemno艣ci. Je艣li chcesz rozproszy膰 ciemno艣膰 niewiedzy, musisz za艣wieci膰 艣wiat艂o m膮dro艣ci. M膮dro艣膰 usuwa zas艂on臋 niewiedzy. Je艣li pragniesz m膮dro艣ci, musisz zaskarbi膰 sobie 艂ask臋 Boga. Poeta Tjagarad偶a 艣piewa艂: 鈥濷 Ramo! Czeg贸偶 mia艂bym obawia膰 si臋, skoro Ty obdarzasz mnie swoj膮 艂ask膮? C贸偶 los mo偶e mi uczyni膰?". Nie pozw贸l, aby twoim 偶yciem kierowa艂y: 偶膮dza, duma, gniew, chciwo艣膰, nami臋tno艣膰 i zazdro艣膰. One wszystkie s膮 produktami niewiedzy. To twoi wrogowie; musisz ich pokona膰. Twym 偶yciem musi kierowa膰 艣wiat艂o m膮dro艣ci i 艂aska Boga. Ju偶 od tej chwili staraj si臋 o Jego 艂ask臋 i d膮偶 do m膮dro艣ci. Aby zaskarbi膰 sobie 艂ask臋 Boga, my艣l o Nim zawsze i wsz臋dzie. W obecnej epoce zwanej kalijug膮 nie ma skuteczniejszej praktyki duchowej. Nieustannie powtarzaj 艣wi臋te imi臋 Pana i wprowad藕 Go na sta艂e do serca. W ten spos贸b u艣wi臋cisz swe 偶ycie i staniesz si臋 wspania艂ym przyk艂adem dla innych.


Cz臋艣膰 druga: 艢cie偶ka m膮dro艣ci

Dyskurs pi臋tnasty

PORZU膯 Z艁UDZENIE, A ROZPOZNASZ SWOJ膭 PRAWDZIW膭 TO呕SAMO艢膯

Kriszna upomina艂 Ard偶un臋: 鈥濸orzu膰 tch贸rzostwo, Ard偶uno! Znajd藕 w sobie odwag臋 i walcz! Zw膮tpienie, kt贸re ci臋 opanowa艂o, nie jest godne bohatera!".


Co by艂o przyczyn膮 zw膮tpienia Ard偶uny? Niewiedza. Z powodu niewiedzy jego 艣wiadomo艣膰 ogranicza艂a si臋 do 艣wiadomo艣ci cia艂a, co stanowi艂o przyczyn臋 niezdecydowania i zw膮tpienia. Poczu艂 si臋 zdezorientowany i zagubiony, straci艂 odwag臋 i nie by艂 w stanie podj膮膰 偶adnego dzia艂ania. Kriszna powiedzia艂 mu: 鈥濨ez odwagi niczego nie dokonasz. Ogarnia ci臋 przygn臋bienie, a czy wiesz, co jest jego przyczyn膮? Twoje przywi膮zania. Opanowa艂o ci臋 poczucie posiadania; m贸wisz moi ludzie, moi przyjaciele, moi krewni. Ta postawa wyrasta z niewiedzy. Przywi膮zanie i za艣lepienie czyni膮 ci臋 tch贸rzliwym i pogr膮偶aj膮 w ciemno艣ci. To one s膮 twymi wrogami, kt贸rych musisz pokona膰".

Dop贸ki zniewala ci臋 poczucie posiadania i my艣lisz jedynie o sobie, swojej rodzinie, swoich przyjacio艂ach czy swojej w艂asno艣ci, mo偶esz by膰 pewien, 偶e pr臋dzej czy p贸藕niej ogarnie ci臋 przygn臋bienie. Musisz przej艣膰 od identyfikowania si臋 z ja i moje do uto偶samiania si臋 z my i nasze. Musisz przeby膰 drog臋 od egoizmu do bezinteresowno艣ci, od przywi膮zania do wolno艣ci, od woli ego do woli Boga. Powszechnie wiadomo, 偶e uczniowie szk贸艂 艣rednich po z艂o偶eniu ko艅cowych egzamin贸w niecierpliwie czekaj膮 na wyniki, kt贸re w Indiach zwykle podaje si臋 w prasie. Listy numer贸w identyfikacyjnych uczni贸w, kt贸rzy zdali egzaminy, zajmuj膮 prawie dwie strony. W jednym okr臋gu przyst臋puje do egzaminu do stu tysi臋cy uczni贸w. Kiedy wyniki zostaj膮 og艂oszone w gazecie, ka偶dy przegl膮da rz臋dy cyfr, nie zwracaj膮c uwagi na numery swoich przyjaci贸艂. Podobnie rzecz si臋 ma, gdy przynosz膮 zdj臋cia z laboratorium fotograficznego. Ka偶dy szuka swojej fotografii i wcale nie interesuje si臋, czy r贸wnie dobrze wysz艂y zdj臋cia innych. S膮 to przyk艂ady postawy samolubnej 艣wiadcz膮cej o w膮skich horyzontach my艣lowych. Musisz porzuci膰 takie zaw臋偶one postrzeganie i d膮偶y膰 do poszerzenia horyzont贸w. Dopiero w贸wczas b臋dziesz m贸g艂 sta膰 si臋 narz臋dziem w r臋kach Boga i przyczyni膰 si臋 do dobra ludzko艣ci.

Przed wojn膮 Mahabharaty Ard偶una uczestniczy艂 w wielu bitwach, lecz nigdy nie gn臋bi艂o go uczucie smutku i przywi膮zania. Teraz jednak ten sam Ard偶una straci艂 ducha, gdy u艣wiadomi艂 sobie, 偶e jego przeciwnikami w tej walce b臋d膮: jego dziadek, jego nauczyciel i krewni. Przywi膮zanie przygn臋bi艂o go. Sta艂 si臋 ofiar膮 za艣lepienia, gdy偶 w jego serce wkrad艂o si臋 uczucie zwi膮zane z poczuciem posiadania. Gdy to uczucie pog艂臋bia艂o si臋, pog艂臋bia艂 si臋 te偶 smutek, b臋d膮cy jego konsekwencj膮. Poprzednio, kiedy Kriszna podj膮艂 si臋 pokojowej misji i pojecha艂 na dw贸r Kauraw贸w, Ard偶una pragn膮艂 walczy膰. By艂 przekonany, 偶e misja Kriszny oka偶e si臋 daremna.

Powiedzia艂 wtedy Krisznie: 鈥濳riszno, konfliktu o prawd臋 nie mo偶na rozwi膮za膰 ugodowo. Kaurawowie nigdy nie zgodz膮 si臋 na twoje pokojowe warunki. Ich nienawi艣膰 i 偶膮dze s膮 nie do zaspokojenia. Po co marnujesz sw贸j cenny czas i wysi艂ek? Dobro i z艂o nie mog膮 wsp贸艂istnie膰, dlatego twoja misja nie mo偶e okaza膰 si臋 skuteczna". Ard偶una m贸wi艂 tak pe艂en odwagi i zdecydowania, poniewa偶 w tym czasie nie widzia艂 swojego dziadka, ukochanego guru, krewnych ani przyjaci贸艂, kt贸rzy znale藕li si臋 po przeciwnej stronie. Zanim rozkwit艂o w nim uczucie posiadania, Ard偶una by艂 cz艂owiekiem o szerokich horyzontach my艣lowych. Lecz teraz, gdy przyby艂 na pole bitwy, by rozpocz膮膰 d艂ugo przygotowywan膮 walk臋 w obronie prawo艣ci, jego oczy przes艂oni艂a mg艂a, zrobi艂o mu si臋 ci臋偶ko na sercu, a w umy艣le zapanowa艂o zw膮tpienie. Kiedy po przeciwnej stronie zobaczy艂 krewnych i przyjaci贸艂, poczu艂 si臋 zagubiony. Powiedzia艂: 鈥濳riszno, nie b臋d臋 walczy艂!".

Pami臋taj o tym, 偶e Ard偶una mia艂 broni膰 prawo艣ci i d艂ugo przygotowywa艂 si臋 do tej decyduj膮cej walki. Wreszcie nadszed艂 czas rozpocz臋cia dawno zaplanowanej bitwy. Czy to by艂 odpowiedni moment na analizowanie zwi膮zk贸w pokrewie艅stwa z przeciwnikiem? Kriszna rozgniewa艂 si臋, us艂yszawszy s艂owa Ard偶uny. Powiedzia艂: 鈥濼o zwyk艂e tch贸rzostwo, Ard偶uno! To ci nie przystoi! Ty, nieustraszony wojownik, kt贸ry zawsze nosi艂 podniesion膮 g艂ow臋 jak prawdziwy bohater, wygl膮dasz teraz, jak gdyby opanowa艂 ci臋 strach. S艂aby cz艂owiek nie mo偶e by膰 Moim uczniem! Wojna ma si臋 rozpocz膮膰. Ko艅cowe przygotowania do niej trwa艂y trzy miesi膮ce, ustalono plany walki. Gdyby艣 od pocz膮tku okaza艂 niezdecydowanie, nie podj膮艂bym si臋 prowadzenia twojego rydwanu. A teraz, w ostatniej chwili, wahasz si臋? Rozes艂a艂e艣 listy do sprzymierze艅c贸w z pro艣b膮, 偶eby przy艂膮czyli si臋 do ciebie, a teraz, kiedy wszyscy zgromadzili si臋 u twego boku, chcesz z艂o偶y膰 bro艅 i podda膰 si臋? Czy tak post臋puje bohater wywodz膮cy si臋 z kr贸lewskiego rodu, kt贸rego obowi膮zkiem jest broni膰 honoru i prawo艣ci? Je艣li post膮pisz jak cz艂owiek tch贸rzliwy i niezdecydowany, przysz艂e pokolenia b臋d膮 wy艣miewa膰 si臋 z ciebie. Nosisz imi臋 Ard偶uny, a nie doros艂e艣 do niego".

S艂owo ard偶una oznacza 艣wi臋to艣膰 i czysto艣膰. Zatem, je艣li osoba o tym imieniu nie podejmuje walki, w kt贸rej stawk膮 jest dharma, mo偶e to wynika膰 jedynie z chwilowego za艣lepienia, z niewiedzy. Pan, b臋d膮c w pe艂ni 艣wiadomy pojawienia si臋 u Ard偶uny tej choroby, postanowi艂 j膮 wyleczy膰. Kriszna m贸g艂 wy艂o偶y膰 zasady oddania si臋 Bogu i bezinteresowno艣ci na pocz膮tku Gity, lecz nie zrobi艂 tego. M贸wi o tym dopiero w II rozdziale. Ca艂y I rozdzia艂 to narzekanie i lamenty Ard偶uny.
Kriszna pozwala mu m贸wi膰. Dopiero w II rozdziale, pocz膮wszy od wersetu 11. Kriszna zaczyna naucza膰. Do tej pory cierpliwie s艂ucha艂, a potem zapyta艂: 鈥濻ko艅czy艂e艣, Ard偶uno? Czy wyrazi艂e艣 wszystkie swoje uczucia i niepokoje?".

Tak jak studenci po napisaniu egzamin贸w czuj膮 pustk臋 w g艂owie, tak Ard偶una odczu艂 pustk臋 po wyra偶eniu w s艂owach swoich uczu膰. Wtedy Kriszna zwr贸ci艂 si臋 do niego: 鈥濿ykie艂kowa艂a w tobie gro藕na wada - s艂abo艣膰 umys艂u. Wiem, jak sobie z ni膮 poradzi膰. Wykorzeni臋 j膮! To niewiedza za艣lepi艂a ci臋, to ona jest powodem twojej s艂abo艣ci!".

I w贸wczas Kriszna przekaza艂 Ard偶unie najwy偶sz膮 wiedz臋, umo偶liwiaj膮c膮 rozr贸偶nianie pomi臋dzy rzeczywistym Ja a ego, pomi臋dzy wiecznym a przemijaj膮cym, wsp贸艂odczuwaniem a sentymentalizmem.

Jak uwolni膰 od z艂udzenia kogo艣, kto cierpi z powodu niewiedzy? Taki cz艂owiek jest jak pacjent, kt贸ry znalaz艂 si臋 w 艣miertelnym niebezpiecze艅stwie. Lekarz musi najpierw usun膮膰 bezpo艣redni膮 przyczyn臋 zagro偶enia, a dopiero potem podj膮膰 leczenie. Zatem najpierw stosuje pierwsz膮 pomoc. Gdy pacjentowi nie zagra偶a ju偶 bezpo艣rednie niebezpiecze艅stwo, podejmuje dalsz膮 terapi臋. Na przyk艂ad, je艣li kto艣 tonie w rzece, najpierw trzeba go wyci膮gn膮膰 na brzeg i zastosowa膰 sztuczne oddychanie, a dopiero potem mo偶na podj膮膰 terapi臋 pobudzaj膮c膮 kr膮偶enie, czy zapobiegaj膮c膮 skutkom szoku.

Kriszna zaaplikowa艂 Ard偶unie zastrzyk odwagi, aby uratowa膰 go od utoni臋cia w smutku i depresji. Jego pierwsz膮 pomoc膮 by艂a nauka o najwy偶szej ja藕ni oraz o tym, co ni膮 nie jest, czyli o umiej臋tno艣ci rozr贸偶niania. Pan powiedzia艂: 鈥濧rd偶uno, dop贸ki nie przezwyci臋偶ysz strachu i niepokoju, niczego nie dokonasz. B膮d藕 odwa偶ny. Uwierz w to, 偶e jeste艣 atm膮, nie cia艂em; ta wiara uczyni z ciebie bohatera. Pomog臋 ci wznie艣膰 si臋 na najwy偶sze szczyty, ale musisz dzia艂a膰 w oparciu o najwy偶sz膮 wiedz臋 i pozostawa膰 nieustraszonym". Teraz Kriszna u艣miecha艂 si臋, a Ard偶una p艂aka艂.

Tym, kt贸ry zawsze si臋 u艣miecha, jest Narajana, B贸g. Tym, kt贸ry zawsze p艂acze, jest nara - cz艂owiek. Cz艂owiek p艂acze, poniewa偶 jest nie艣wiadomy. Kriszna jest atm膮, rzeczywist膮 ja藕ni膮, Ard偶una fa艂szyw膮 ja藕ni膮, zwi膮zan膮 z cia艂em. Jeden jest uosobieniem m膮dro艣ci, drugi niewiedzy. Kriszna rzek艂: 鈥瀂auwa偶, zachowujemy si臋 odmiennie - Ja u艣miecham si臋, a ty p艂aczesz. Jak mo偶emy upodobni膰 si臋 do siebie? Albo Ja stan臋 si臋 taki jak ty, albo ty - taki jak Ja. Gdybym Ja upodobni艂 si臋 do ciebie, m贸j umys艂 sta艂by si臋 s艂aby, a to jest przecie偶 niemo偶liwe! 呕adna s艂abo艣膰 nie ma prawa Mnie ogarn膮膰. Je艣li ty chcia艂by艣 sta膰 si臋 taki jak Ja, musisz pod膮偶a膰 za Mn膮 i wykonywa膰 Moje polecenia". Na to Ard偶una odpar艂: 鈥濻wami, m贸j mistrzu, zrobi臋 wszystko, co ka偶esz. Wykonam bezwarunkowo wszelkie twoje polecenia". Kriszna podbudowa艂 Ard偶un臋, obudziwszy z letargu jego wewn臋trzn膮 moc i determinacj臋, w wyniku czego Ard偶una postanowi艂 walczy膰, pod膮偶aj膮c za wskaz贸wkami Pana.

Pierwsze wyja艣nienia Kriszny odnosz膮 si臋 do prawd dotycz膮cych cia艂a i umys艂u. Pan powiedzia艂: 鈥濻膮dzisz, Ard偶uno, 偶e ci ludzie s膮 twoimi krewnymi i przyjaci贸艂mi! Lecz kto jest krewnym, a kto przyjacielem? Czym jest cia艂o, kim za艣 Ten, kt贸ry je zamieszkuje? Cia艂o jest jak ba艅ka mydlana - powstaje i znika. Ci, do kt贸rych jeste艣 teraz przywi膮zany, 偶yli wcze艣niej w wielu poprzednich 偶ywotach. Ty r贸wnie偶 istnia艂e艣 przedtem i Ja tak偶e. Cia艂o, umys艂 i intelekt s膮 czym艣 w rodzaju ubra艅, kt贸re zmieniasz co pewien czas. To s膮 twoje instrumenty, narz臋dzia. Dlaczego mia艂by艣 si臋 do nich przywi膮zywa膰, rozkochiwa膰 si臋 w nich, a potem cierpie膰 z ich powodu? Spe艂niaj swoj膮 powinno艣膰, a honor nale偶ny ci jako wojownikowi zostanie ci oddany. Na polu walki nie ma miejsca na s艂abo艣膰 umys艂u czy serca. Nie pogodzisz walki o zachowanie dharmy ze s艂abo艣ci膮, kt贸ra ci臋 opanowa艂a. Na polu walki wojownikowi nie przystoi okazywanie braku pewno艣ci siebie. Twoja sprawa jest s艂uszna i przyszed艂e艣 walczy膰. Wi臋c id藕 i walcz!". Tymi s艂owami Kriszna wyleczy艂 Ard偶un臋 ze zw膮tpienia i pom贸g艂 mu odnale藕膰 odwag臋 i si艂臋.

Pole, na kt贸rym toczy艂a si臋 bitwa, nazywa艂o si臋 Dharmakszetr膮. Od wiek贸w sk艂adano tu ofiary, zatem zgodnie z tradycj膮 by艂o to miejsce 艣wi臋te. Ale r贸wnie偶 na tym polu zabawiali si臋 nikczemni potomkowie Kuru z dynastii Kauraw贸w, dlatego nazywa si臋 je tak偶e polem Kuru, Kurukszetr膮. To pole symbolizuje ludzkie cia艂o i umys艂. Noworodek jest czysty i nieska偶ony, gdy偶 jego cia艂o i umys艂 nie pad艂y jeszcze ofiar膮 偶adnego z sze艣ciu wrog贸w cz艂owieka: po偶膮dania, gniewu, chciwo艣ci, nami臋tno艣ci, dumy i zazdro艣ci. Nowonarodzone dziecko jest zawsze szcz臋艣liwe; p艂acze jedynie wtedy, gdy jest g艂odne. Czy spojrzy na nie z艂odziej, czy kr贸l, czy zechce je poca艂owa膰, czy uderzy膰, dziecko czuje si臋 szcz臋艣liwe i u艣miecha si臋 do wszystkich. Cia艂o i umys艂 dziecka s膮 czyste, dlatego mo偶na je nazwa膰 dharmakszetr膮. Cia艂o niesplamione 偶adn膮 z trzech gun jest dharmakszetr膮. Z wiekiem nabiera r贸偶nych z艂ych cech: zazdro艣ci, nienawi艣ci, przywi膮za艅 i staje si臋 kurukszetr膮. Zatem, to samo cia艂o mo偶na nazwa膰 dharmakszetr膮 i kurukszetr膮. W twoim sercu znale藕膰 mo偶na zar贸wno dobro, jak i z艂o.

Rad偶oguna i tamoguna s膮 przyczyn膮 ch臋ci posiadania. S艂owo pandawa oznacza czysto艣膰 i natur臋 satwiczn膮. Biel i czysto艣膰 okre艣la si臋 w j臋zyku telugu s艂owem pandu. Dzieci Pandaw贸w by艂y czyste. Wojna pomi臋dzy Pandawami i Kaurawami symbolizuje wewn臋trzn膮 walk臋 w cz艂owieku, walk臋 mi臋dzy dobrem a z艂em, mi臋dzy czystym a nieczystym. Wojna Pandaw贸w z Kaurawami nie trwa艂a d艂ugo, lecz walka dobra ze z艂em ci膮gnie si臋 przez ca艂e 偶ycie. Walka ta toczy si臋 na polu dharmy. Kiedy wkraczasz na pole dharmy, w twojej naturze dokonuje si臋 przemiana. Kiedy Dritharasztra, ojciec stu braci Kauraw贸w, pyta艂 m臋drca Sand偶aj臋: 鈥濩o robi膮 moi ludzie?", skrycie liczy艂 na to, 偶e skoro jego synowie weszli na pole dharmy, nast膮pi w nich zasadnicza przemiana. Wiedzia艂, 偶e s膮 藕li i nikczemni, ale 艂udzi艂 si臋, 偶e to 艣wi臋te miejsce odmieni ich umys艂y. Dritharasztra i Kaurawowie symbolizuj膮 sk艂onno艣膰 do posiadania, uto偶samiania si臋 z cia艂em i zmys艂ami oraz chciwo艣膰 i dum臋. Ka偶dy, kto uwa偶a kr贸lestwo nienale偶膮ce do niego za w艂asne, jest Dritharasztra. Je艣li uwa偶nie przyjrzysz si臋 ludziom z rodu Dritharasztry, to znaczy przejawiaj膮cym pragnienie posiadania, odkryjesz, 偶e oni wszyscy uto偶samiaj膮 si臋 z cia艂em i zmys艂ami.

By膰 mo偶e zastanawiasz si臋, dlaczego Pan przekaza艂 Git臋 Ard偶unie. Dlaczego nie Dharmarad偶y? Uchodzi艂 za bardziej zaawansowanego w sprawach duchowych ni偶 Ard偶una; znany by艂 z wyj膮tkowej si艂y moralnej. Gdyby艣my z kolei wzi臋li pod uwag臋 fizyczne cechy, to najsilniejszym z braci Pandawow by艂 Bhima. Dlaczego Kriszna nie przekaza艂 jemu swych boskich nauk? Dlaczego wybra艂 w艂a艣nie Ard偶un臋? Musisz zrozumie膰 znaczenie takiego wyboru. Dharmarad偶a by艂 uciele艣nieniem dharmy, ale brakowa艂o mu przezorno艣ci. Nie zastanawia艂 si臋 nad konsekwencjami swych przedsi臋wzi臋膰. My艣la艂 o nich dopiero w贸wczas, gdy pojawia艂y si臋 i 偶a艂owa艂 tego, co uczyni艂. Potrafi艂 wyci膮ga膰 s艂uszne wnioski, patrz膮c wstecz, lecz nie umia艂 przewidywa膰 skutk贸w. Bhima dysponowa艂 si艂膮 fizyczn膮, ale brakowa艂o mu inteligencji. By艂 w stanie wyrwa膰 drzewo z korzeniami, ale nie posiada艂 daru rozr贸偶niania. Ard偶una natomiast potrafi艂 przewidywa膰 konsekwencje. Na przyk艂ad, powiedzia艂 Krisznie: 鈥濿ol臋 umrze膰, ni偶 stoczy膰 t臋 walk臋. Ona poci膮gnie za sob膮 cierpienie, nawet je艣li j膮 wygramy".

W przeciwie艅stwie do Ard偶uny, Dharmarad偶a by艂 got贸w walczy膰, ale po zako艅czeniu wojny czu艂 przygn臋bienie. Mo偶e przypominasz sobie s艂ynn膮 gr臋 w ko艣ci, kiedy to Dharmarad偶a straci艂 wszystko - maj膮tek, kr贸lestwo oraz 偶on臋, a p贸藕niej cierpia艂 z powodu wyrzut贸w sumienia. Je艣li cz艂owiek nieposiadaj膮cy umiej臋tno艣ci rozr贸偶niania pomi臋dzy dobrem a z艂em, ani przewidywania skutk贸w swoich poczyna艅, zmuszony jest podj膮膰 decyzj臋 w trudnych okoliczno艣ciach, p贸藕niej zwykle 偶a艂uje dokonanego wyboru. Taka by艂a natura kr贸la Da艣arathy, ojca Ramy. Da艣aratha r贸wnie偶 nie umia艂 przewidywa膰 skutk贸w swych decyzji ani rozr贸偶nia膰.

Na pocz膮tku swego panowania Da艣aratha musia艂 stoczy膰 ci臋偶k膮 walk臋 w obronie prawo艣ci. Wzi膮艂 ze sob膮 m艂od膮 偶on臋 - Kajkeji, kt贸ra pochodzi艂a z kr贸lewskiego rodu i by艂a dobrze obeznana ze sztuk膮 wojenn膮. To ona uczy艂a Ram臋 艂ucznictwa i r贸偶nych metod prowadzenia wojny. Podczas walki jedno z k贸艂 rydwanu Da艣arathy zacz臋艂o zsuwa膰 si臋 z osi. Kajkeji z wielkim po艣wi臋ceniem uratowa艂a m臋偶owi 偶ycie, przytrzymuj膮c ko艂o palcem. Po tej zwyci臋skiej walce kr贸l zobaczy艂, 偶e r臋ka Kajkeji obficie krwawi. Na ten widok ogarn臋艂a go fala nami臋tno艣ci i pad艂 ofiar膮 za艣lepienia. Pod wp艂ywem emocji powiedzia艂: 鈥濵o偶esz prosi膰 mnie o dwa dary, Kajkeji. Zrobi臋 wszystko, co w mojej mocy, aby spe艂ni膰 dwa twoje 偶yczenia". Z艂o偶y艂 t臋 obietnic臋, nie my艣l膮c o konsekwencjach. A Kajkeji poprosi艂a o owe dary du偶o p贸藕niej, kiedy to Da艣aratha mia艂 przekaza膰 w艂adz臋 Ramie. W贸wczas za偶膮da艂a, 偶eby wygna艂 Ram臋 do lasu, a kr贸lestwo przekaza艂 jej synowi - Bharacie. Da艣aratha gorzko 偶a艂owa艂 swej kr贸tkowzroczno艣ci, ale nie m贸g艂 wycofa膰 si臋 z obietnicy. Ca艂a ta sytuacja przyczyni艂a si臋 do jego przedwczesnej 艣mierci.

Wiemy, 偶e Kriszna 偶ywi艂 szczeg贸lne uczucia dla Ard偶uny, ale czy to one by艂y powodem, dla kt贸rego przekaza艂 mu Git臋? Nie. Kriszna rozwa偶y艂 wszelkie mo偶liwo艣ci i stwierdzi艂, 偶e jedynie Ard偶una by艂 got贸w na przyj臋cie nauk Gity. Potrafi艂 on przewidzie膰 sytuacj臋 po walce. O艣wiadczy艂, 偶e nie chce jej podejmowa膰, poniewa偶 zdaje sobie spraw臋 z konsekwencji. Nie 偶a艂owa艂 niczego po fakcie, zastanawia艂 si臋 przedtem. Taka zdolno艣膰 odczuwania 偶alu przed czynem zamiast p贸藕niej jest charakterystyczna dla czystego serca. Ard偶una z pewno艣ci膮 mia艂 czyste i 艣wi臋te serce. Nieustannie przebywa艂 u boku Kriszny przez okres oko艂o 70 lat. Dlaczego Kriszna nie przekaza艂 mu wcze艣niej 艣wi臋tych nauk Gity? Ot贸偶 Ard偶una traktowa艂 Kriszn臋 jak szwagra i bliskiego przyjaciela; ca艂y czas 偶y艂 w 艣wiadomo艣ci cia艂a.

Dopiero gdy odda艂 Mu si臋 jako ucze艅, Kriszna sta艂 si臋 jego nauczycielem i w贸wczas przekaza艂 mu Git臋. Je艣li szczerze pragniesz, aby kto艣 przekaza艂 ci duchow膮 wiedz臋, musisz w stosunku do tej osoby przyj膮膰 postaw臋 ucznia, a w贸wczas ten kto艣 stanie si臋 twym guru. Relacja ucze艅-guru jest warunkiem koniecznym dla swobodnego przep艂ywu duchowej m膮dro艣ci.

呕y艂 kiedy艣 wielki m臋drzec Udalaka, by艂 najwspanialszym nauczycielem duchowym tamtych czas贸w. Jednak nie podj膮艂 si臋 przekazania swej wiedzy w艂asnemu synowi; wys艂a艂 go do innego guru. Dlaczego? Ot贸偶, Udalaka zdawa艂 sobie spraw臋 z tego, 偶e syn nie b臋dzie w stanie traktowa膰 go jak nauczyciela, 偶e relacja ojciec-syn zak艂贸ci proces nauczania. Podobny stosunek istnia艂 mi臋dzy Kriszn膮 i Ard偶un膮. Ard偶una nie m贸g艂 czu膰 si臋 uczniem Kriszny, dop贸ki odczuwa艂 zwi膮zek pokrewie艅stwa. Dopiero gdy dostrzeg艂 w Krisznie Boga, a uczucia zwi膮zane z pokrewie艅stwem zast膮pi艂 ca艂kowitym oddaniem si臋 Mu jako najwy偶szemu mistrzowi, by艂 w stanie przyj膮膰 od Niego duchow膮 wiedz臋.

Ard偶una modli艂 si臋 do Kriszny tymi s艂owami:

Twamewa mata cza pita twamewa twamewa bandu cza sakha twamewa twamewa widja drawinam twamewa twamewa sarwam mama dewa dewa.

Ty jeste艣 moj膮 matk膮, Ty jeste艣 moim ojcem,

Ty jeste艣 moim najbli偶szym krewnym i najdro偶szym przyjacielem;

Ty jeste艣 moj膮 m膮dro艣ci膮 i moim skarbem;

Ty jeste艣 dla mnie wszystkim - moim Bogiem, moim jedynym Panem.

I tak oto ca艂kowicie odda艂 si臋 Krisznie, a w贸wczas On przyj膮艂 go na swego ucznia. Jako mistrz nakaza艂 mu: 鈥濿ykonuj Moj膮 prac臋. R贸b wszystko dla Mnie, a Ja zaopiekuj臋 si臋 tob膮". Kriszna uwolni艂 Ard偶un臋 od poczucia to偶samo艣ci z cia艂em - to by艂o najwa偶niejsze z jego dokona艅. Nie jeste艣 w stanie skutecznie podda膰 si臋 偶adnej dyscyplinie, dop贸ki uto偶samiasz si臋 z cia艂em - bez wzgl臋du na to, jak膮 艣cie偶k膮 pod膮偶asz: czy bezinteresownej s艂u偶by, czy 艣cie偶k膮 oddania si臋 Bogu, czy te偶 艣cie偶k膮 wewn臋trznych poszukiwa艅. Poczucie to偶samo艣ci z cia艂em i wynikaj膮ce z tego przywi膮zania nieustannie zanieczyszczaj膮 twoje serce. Nie wype艂nisz serca wznios艂ymi uczuciami, zanim nie opr贸偶nisz go ze 艣mieci. Gdy wiadro jest pe艂ne wody, czy mo偶na nape艂ni膰 je mlekiem? Trzeba najpierw wyla膰 wod臋. Kriszna stwierdzi艂: 鈥濲este艣 pe艂en 艣wiadomo艣ci cielesnej, Ard偶uno. Musisz pozby膰 si臋 jej, abym m贸g艂 nape艂ni膰 tw贸j umys艂 wznios艂ymi my艣lami".

Kriszna uwolni艂 Ard偶un臋 od przywi膮zania, za艣lepienia, nami臋tno艣ci oraz ich konsekwencji w postaci smutku i przygn臋bienia. Kiedy w Ard偶unie znik艂o ju偶 poczucie to偶samo艣ci z cia艂em, Kriszna m贸g艂 wyjawi膰 mu duchow膮 wiedz臋 - wiedz臋 o najwy偶szej ja藕ni. Aby zbudzi膰 go ze snu niewiedzy, Kriszna przedstawi艂 mu r贸偶ne argumenty. M贸wi艂: 鈥濧rd偶uno, istnieje wiele powod贸w twojego przygn臋bienia, lecz podstawowym jest niewiedza. Nie艣wiadomy swojej prawdziwej natury podda艂e艣 si臋 zw膮tpieniu. Ale pragniesz Boga i domagasz si臋 dharmy; wo艂asz Mnie. A skoro Mnie wo艂asz, Ja zaopiekuj臋 si臋 tob膮 i dam ci wszystko, czego potrzebujesz".

Wy wszyscy p艂aczecie z r贸偶nych powod贸w, ale czy wylewacie 艂zy patrz膮c na upadek dharmy? Czy p艂aczecie z t臋sknoty za Bogiem? Je艣li tak, Pan zamieszka w waszych sercach, przeka偶e wam najwy偶sz膮 m膮dro艣膰 i uczyni narz臋dziami w swej misji. Lecz musicie by膰 odwa偶ni i silni. Kriszna zwr贸ci艂 si臋 do Ard偶uny: 鈥濶ie mo偶esz poddawa膰 si臋 s艂abo艣ci. Boska moc wype艂ni twe serce, gdy usuniesz z niego wszelk膮 s艂abo艣膰. Je艣li nie b臋dziesz odwa偶ny, nawet owca ci臋 przestraszy, nie m贸wi膮c ju偶 o z艂ym cz艂owieku. Musisz umie膰 stawi膰 czo艂a ka偶dej trudno艣ci. Je艣li b臋dziesz w panice ucieka艂, nawet ma艂py ci臋 zaatakuj膮, natomiast gdy zobacz膮 w twej r臋ce kij, a w oczach zdecydowanie - nie zbli偶膮 si臋 do ciebie. Nigdy nie odwracaj si臋 plecami, zawsze pokazuj twarz, a w贸wczas b臋dziesz m贸g艂 osi膮gn膮膰 cel".

Podobnie naucza艂 Wiwekananda. Powiada艂: 鈥濨膮d藕 nieustraszony! Odwaga jest niezb臋dna do osi膮gni臋cia sukcesu". Obecnie ludziom brak odwagi i zdecydowania. Jednak nie nale偶y myli膰 odwagi z brakiem rozwagi. Odwadze musi towarzyszy膰 zdolno艣膰 rozr贸偶niania, aby sta艂a si臋 skutecznym 艣rodkiem zdobywania sukcesu.

Dyskurs szesnasty

PORZU膯 NIEWIEDZ臉, A SMUTEK OPU艢CI CI臉 NA ZAWSZE

Aby zdoby膰 wiedz臋 duchow膮, musisz podj膮膰 praktyk臋 wewn臋trznych poszukiwa艅, a praktyka ta wymaga oderwania si臋 od umys艂u i my艣li. Uto偶samianie si臋 z umys艂em jest powodem zniewolenia. Kriszna m贸wi艂 Ard偶unie: 鈥濨rak odwagi, Ard偶uno, smutek, przygn臋bienie, wszystkie te s艂abo艣ci i niepokoje s膮 wytworem umys艂u. Powodem tego 偶a艂osnego stanu, w jakim si臋 obecnie znalaz艂e艣, s膮 nieczysto艣ci twojego umys艂u oraz to, 偶e uto偶samiasz si臋 z nim".


Na pocz膮tku rozmowy z Ard偶un膮 Kriszna postawi艂 diagnoz臋 jego choroby. Ot贸偶 Ard偶una cierpia艂 z powodu niewiedzy - nie zdawa艂 sobie sprawy z tego, kim naprawd臋 jest, jaka jest jego to偶samo艣膰 oraz to偶samo艣膰 wszystkich innych ludzi. Owa nie艣wiadomo艣膰 spowodowa艂a, 偶e wpad艂 w pu艂apk臋 iluzji i dwoisto艣ci. Sta艂 si臋 ofiar膮 w艂asnego umys艂u. Odczuwa艂 samotno艣膰, przygn臋bienie, smutek i 偶al. Lekiem na ow膮 chorob臋 jest wiedza duchowa. Dlatego Kriszna rozpocz膮艂 nauczanie od ukazania mu 艣cie偶ki m膮dro艣ci.

呕ycie mo偶na traktowa膰 jak ci膮g艂y przep艂yw energii, uczu膰 lub stan贸w emocjonalnych. W wyniku tego przep艂ywu r贸偶ne ulotne jako艣ci zmieniaj膮 si臋 w swoje przeciwie艅stwa. Odcinek czasu, w kt贸rym nast臋puje zmiana danej jako艣ci w przeciwn膮, mo偶na nazwa膰 okresem przej艣ciowym. Przyk艂adami takich zmian s膮: przej艣cie nocy w dzie艅, przej艣cie od stanu snu do stanu jawy, od zdrowia do choroby, od szcz臋艣cia do smutku. Rozwa偶my taki okres czasu, w kt贸rym tw贸j nastr贸j zmienia si臋 z rado艣ci w smutek. W chwili przej艣cia nie czujesz si臋 ani szcz臋艣liwy ani nieszcz臋艣liwy. W czasie przej艣cia od jednego uczucia do uczucia przeciwnego tw贸j umys艂 znajduje si臋 w stanie r贸wnowagi - nie powoduje nim 偶adna emocja. Ale nie pozostajesz w tym stanie d艂ugo - niebawem przechodzisz do przeciwnej jako艣ci: je艣li czu艂e艣 si臋 szcz臋艣liwy, popadasz w przygn臋bienie. Na tej zasadzie nieustannie podlegasz wahaniom emocjonalnym. Oczywi艣cie, chcia艂by艣 do艣wiadcza膰 jedynie rado艣ci, nie chcesz do艣wiadcza膰 smutku. Aby doznawa膰 bezustannej szcz臋艣liwo艣ci, musisz wznie艣膰 si臋 ponad owe zmienne nastroje.

Je艣li uwa偶nie przeanalizujesz te przej艣cia, zauwa偶ysz, 偶e twoje Ja, twoja niezmienna prawda, nie jest 偶adnym z tych przeciwie艅stw, kt贸rych na przemian do艣wiadczasz w 偶yciu. Wiedza duchowa pozwoli ci zrozumie膰, 偶e twoj膮 istot膮, twoj膮 prawdziw膮 natur膮 jest wieczna szcz臋艣liwo艣膰, 偶e twoje prawdziwe Ja nie ma nic wsp贸lnego z przej艣ciowymi rado艣ciami i smutkami. Gdy uto偶samisz si臋 z niezmiennym Ja, wszelkie przeciwie艅stwa nie b臋d膮 mia艂y na ciebie wp艂ywu. Duchowa wiedza wska偶e ci drog臋 do wiecznej szcz臋艣liwo艣ci - ta droga to praktyka rozr贸偶niania i nieprzywi膮zania, inspirowana bezwarunkow膮 mi艂o艣ci膮 do wszechobecnego Boga.

W Gicie pojawiaj膮 si臋 dwa terminy: hriszike艣a i gudake艣a. Hriszike艣a oznacza zwierzchnika, pana zmys艂贸w, a gudake艣a - tego, kt贸ry nauczy艂 si臋 je kontrolowa膰. Kriszna jest Panem zmys艂贸w, a Ard偶una osi膮gn膮艂 nad nimi kontrol臋. Lecz na pocz膮tku Ard偶una by艂 pogr膮偶ony w 艣wiadomo艣ci cia艂a i nie panowa艂 nad zmys艂ami.

Ard偶una popad艂 w przygn臋bienie, gdy pomy艣la艂 o konsekwencjach bitwy z krewnymi i przyjaci贸艂mi. Wiedzia艂, 偶e b臋dzie musia艂 ich zabi膰. Innymi s艂owy, Ard偶una my艣la艂 jedynie w kategoriach 艣wiadomo艣ci cia艂a i umys艂u. Cia艂o mo偶na uwa偶a膰 za naczynie, pojemnik lub ubranie, kt贸rym pos艂uguje si臋 dusza. Jak zdejmujesz brudne, znoszone ubranie i zak艂adasz nowe, tak te偶 dusza porzuca zu偶yte cia艂o i przyodziewa si臋 w nowe. Kriszna wykaza艂, 偶e 艣mier膰 podobna jest do zdejmowania z siebie starego ubrania.

Oczywi艣cie por贸wnanie ludzkiego cia艂a do ubrania mo偶e budzi膰 pewne kontrowersje. Po osiemdziesi臋ciu czy dziewi臋膰dziesi臋ciu latach 偶ycia, kiedy widoczne s膮 ju偶 objawy starzenia si臋 cia艂a, 艂atwo jest przyj膮膰 teori臋, 偶e cia艂o upodobni艂o si臋 do zu偶ytego ubrania. Nietrudno wtedy zaakceptowa膰 fakt, 偶e pr臋dzej czy p贸藕niej musisz porzuci膰 to stare odzienie. Ale je艣li kto艣 umiera w sile wieku, czy znaczy to, 偶e porzuci艂 nowe ubranie? Przypu艣膰my, 偶e umiera dwudziestoletni cz艂owiek. Jak mo偶na nazwa膰 jego cia艂o starym, zu偶ytym ubraniem? Przecie偶 ono jest nowe! Kriszna wyja艣ni艂 ten problem, podaj膮c nast臋puj膮cy przyk艂ad: powiedzmy, 偶e kupi艂e艣 sobie materia艂 na koszul臋, w艂o偶y艂e艣 go do szafy i zapomnia艂e艣 o nim. Po pi臋ciu czy dziesi臋ciu latach znajdujesz ten materia艂 i przypominasz sobie, 偶e kiedy艣 go kupi艂e艣. Zanosisz do krawca i ka偶esz uszy膰 z niego koszul臋. Zak艂adasz j膮 na siebie... i przy pierwszym gwa艂towniejszym ruchu koszula drze si臋 na plecach. Jeste艣 zdziwiony: dlaczego nowa koszula podar艂a si臋 tak szybko? Ot贸偶, koszula by艂a nowa, ale materia艂 zle偶a艂y, pochodzi艂 ze starych zapas贸w. Je偶eli dusza przyobleka si臋 w cia艂o i po nied艂ugim czasie porzuca je, to znaczy, 偶e ono pochodzi艂o 鈥瀦e starych zapas贸w", cho膰 wygl膮da艂o na nowe. Wiele poprzednich 偶ywot贸w odcisn臋艂o na nim swe pi臋tno.

A oto inny przyk艂ad, kt贸ry pomo偶e ci to zrozumie膰. Pewien m艂ody cz艂owiek chcia艂 rozkruszy膰 kamie艅. Uderzy艂 m艂otkiem dwadzie艣cia razy, ale kamie艅 ani drgn膮艂. Nadszed艂 staruszek, uderzy艂 m艂otkiem dwa razy i rozbi艂 kamie艅. Dlaczego m艂odemu, silnemu m臋偶czy藕nie nie uda艂o si臋 rozkruszy膰 go za drugim uderzeniem? B艂膮d w rozumowaniu polega na tym, 偶e liczysz jedynie dwa uderzenia starego cz艂owieka s膮dz膮c, 偶e kamie艅 p臋k艂 pod ich wp艂ywem. Faktycznie p臋k艂 on po dwudziestu dw贸ch uderzeniach. Podobnie i ty mog艂e艣 w poprzednich wcieleniach opanowa膰 szereg 膰wicze艅 duchowych i dozna膰 wielu g艂臋bokich prze偶y膰. W obecnym 偶yciu kontynuujesz sw膮 prac臋 i mo偶esz uzyska膰 duchowe spe艂nienie, zanim do偶yjesz staro艣ci. Cz艂owiek zwykle bierze pod uwag臋 swoje obecne 偶ycie, lecz w oczach Boga Ucz膮 si臋 wszystkie twoje przesz艂e 偶ywoty, wszystkie twoje przesz艂e d膮偶enia i ich konsekwencje. Kriszna m贸wi: 鈥濪rogie dziecko, wiedz o tym, 偶e w ko艅cu ka偶de cia艂o ulega zniszczeniu pod wp艂ywem czasu. 呕y艂e艣 w niezliczonych cia艂ach, od niepami臋tnych czas贸w przechodzisz kolejne narodziny i 艣mier膰".

S艂owo 艣arira, kt贸rym w sanskrycie okre艣la si臋 cia艂o, oznacza co艣, co si臋 zdziera i niszczy. Cia艂o rodzi si臋 jako niezbyt foremny tw贸r, p贸藕niej dorasta i staje si臋 atrakcyjne, a nast臋pnie starzeje si臋 i traci sw膮 si艂臋 oraz pi臋kno. Cia艂o stanowi bezw艂adn膮 materi臋 bez czucia podlegaj膮c膮 zmianom w czasie. W ko艅cu staje si臋 jak znoszone ubranie. Tutaj pojawia si臋 pytanie: czy ludzkie cia艂o jest bezw艂adne i pozbawione czucia? Przecie偶 m贸wi, chodzi, 偶yje, widzi, s艂yszy, odczuwa b贸l. Czy mo偶na nazwa膰 je bezw艂adnym? Gdy nakr臋cisz zegarek, zaczyna chodzi膰. Jego wskaz贸wki poruszaj膮 si臋, a odpowiedni mechanizm wybija godziny. Ale to nie znaczy, 偶e zegarek 偶yje. Funkcjonuje on dzi臋ki energii, kt贸rej mu dostarczy艂e艣, nakr臋caj膮c spr臋偶yn臋. Podobnie funkcjonuje cia艂o - dzi臋ki energii 偶yciowej, kt贸rej 藕r贸d艂em jest B贸g, cia艂o wykonuje wszelkie czynno艣ci. Bez o偶ywiaj膮cej je boskiej energii nie funkcjonuje, tak jak zegarek nie dzia艂a, je艣li go nie nakr臋cisz.

Teraz powstaje inna w膮tpliwo艣膰. Zegarek, chocia偶 chodzi, nie zmienia formy, ani rozmiaru, cia艂o za艣 ro艣nie i zmienia si臋. Jak mo偶na to wyt艂umaczy膰? Jak mo偶e rosn膮膰, skoro stanowi bezw艂adn膮 materi臋? Gdy zamiatasz pod艂og臋, zgarniasz 艣mieci i wrzucasz je do kosza; masa 艣mieci i kurzu ro艣nie. Ci膮gle karmisz cia艂o jakim艣 po偶ywieniem, zatem ono te偶 musi zwi臋ksza膰 sw膮 obj臋to艣膰. Skoro pokarm gromadzi si臋 w ciele, ono ro艣nie. G贸ra 艣mieci tak偶e ro艣nie, cho膰 przecie偶 nie twierdzisz, 偶e 偶yje. Podobnie nie mo偶esz wnioskowa膰, 偶e twoje cia艂o 偶yje na podstawie obserwacji faktu zwi臋kszania obj臋to艣ci. Cia艂o samo w sobie jest bezw艂adn膮 materi膮. Bezw艂adna materia wype艂niona jest 艣wiadomo艣ci膮, a 艣wiadomo艣膰 to aspekt bosko艣ci. Pami臋taj stale o tym, 偶e 偶ycie we wszystkich stworzeniach podtrzymuje boska 艣wiadomo艣膰.

Kriszna nazwa艂 Ard偶un臋 cz艂owiekiem nie艣wiadomym. Czy mia艂 na my艣li to, 偶e Ard偶una nie posiada艂 wykszta艂cenia? Z pewno艣ci膮 nie. Ard偶una by艂 cz艂owiekiem wykszta艂conym. Uczy艂 si臋 sztuki wojennej, sztuki sprawowania rz膮d贸w, studiowa艂 te偶 inne dziedziny nauki. Lecz nie posiada艂 wykszta艂cenia w dziedzinie duchowej. Ka偶dy cz艂owiek specjalizuje si臋 w jednej, konkretnej dziedzinie, na przyk艂ad w muzyce, poezji, malarstwie czy rze藕bie. We藕my nasz uniwersytet: s膮 tu r贸偶ni naukowcy - fizycy, chemicy, matematycy, biolodzy. Doszli do wyj膮tkowych osi膮gni臋膰, ka偶dy w swojej dziedzinie, ale niewiele wiedz膮 o innych dyscyplinach naukowych.

Jedynym mistrzem wszystkich dziedzin wiedzy jest B贸g. To On jest wszechwiedz膮cy, wszechmocny i wszechobecny. Kriszna, znaj膮c przesz艂o艣膰, tera藕niejszo艣膰 i przysz艂o艣膰, wiedzia艂, 偶e Ard偶una by艂 gotowy na przyj臋cie wielkich prawd duchowych, zatem przekaza艂 je w艂a艣nie jemu: 鈥濽艣wiadom sobie ulotn膮 natur臋 cia艂a i zawsze pami臋taj o boskim aspekcie cz艂owieka. Skoncentrowany na tej boskiej podstawie, spe艂niaj swe obowi膮zki. Na pocz膮tek musisz porzuci膰 wszelkie przywi膮zania. Jeste艣 mocno przywi膮zany do cia艂a, a to przywi膮zanie jest bardzo niebezpieczne. Uto偶samiaj膮c si臋 z cia艂em, zatracasz zdolno艣膰 rozr贸偶niania". A oto kr贸tka historyjka na ten temat.

Pewnego razu Indra na skutek kl膮twy narodzi艂 si臋 na ziemi w postaci wieprza. Wraz ze swoj膮 rodzin膮 偶y艂 w chlewie. Przechodzi艂 tamt臋dy m臋drzec Narada, zobaczy艂 wieprza, rozpozna艂 w nim Indr臋, Pana niebios, kt贸rego bardzo kocha艂 i powiedzia艂: 鈥濱ndro, w jakim 偶a艂osnym stanie si臋 znalaz艂e艣. Jak to si臋 sta艂o? Nie martw si臋, wyci膮gn臋 ci臋 z tego. U偶yj臋 ca艂ej swej mocy, kt贸r膮 naby艂em w wyniku ascezy i pomog臋 ci". M臋drzec przemawia艂 do wieprza z wielkim wsp贸艂czuciem: ten, kt贸ry ma prawo do wszelkich niebia艅skich rozkoszy, mieszka w chlewie! Jak op艂akane sta艂o si臋 jego 偶ycie! Indra w postaci wieprza odpowiedzia艂: 鈥濪laczego chcesz zburzy膰 m贸j spok贸j, Narado? Czuj臋 si臋 w tym chlewie bardzo, bardzo szcz臋艣liwy. Mam 偶on臋, dzieci - nawet w niebie nie by艂oby mi tak dobrze, jak tutaj razem z nimi. Wola艂bym, 偶eby艣 nie ingerowa艂 w moje 偶ycie. Id藕 swoj膮 drog膮". Indra, kt贸ry uleg艂 iluzji przywi膮zania, nie u艣wiadamia艂 sobie swojego 偶a艂osnego po艂o偶enia.

Kiedy znajdujesz si臋 pod wp艂ywem mohy, czyli przywi膮zania, jeste艣 ca艂kowicie za艣lepiony moc膮 maji, kt贸ra skutecznie skrywa przed tob膮 prawd臋. Je艣li chcesz pokona膰 ow膮 iluzj臋, musisz odkry膰, kim naprawd臋 jeste艣. Dlatego Kriszna zacz膮艂 od wyjawienia Ard偶unie wiedzy o najwy偶szej ja藕ni. Jednak偶e najwa偶niejsze jest bezpo艣rednie do艣wiadczenie owej nie艣miertelnej ja藕ni. S艂uchanie nauk duchowych pomo偶e ci tylko do pewnego stopnia. Gdy s艂uchasz Gity lub czytasz j膮, czujesz si臋 szcz臋艣liwy i pe艂en rado艣ci. Jej tre艣膰 wydaje ci si臋 prosta i oczywista. Ale uniesienie, kt贸re odczuwasz, jest zjawiskiem przej艣ciowym. Kiedy starasz si臋 wprowadzi膰 te nauki w czyn, pojawiaj膮 si臋 trudno艣ci. Jednak musisz wytrwa膰 w swym wysi艂ku, bowiem teoria bez praktyki nie doprowadzi ci臋 do celu. To, o czym s艂ysza艂e艣 lub to, co czyta艂e艣, musi sta膰 si臋 twoim wewn臋trznym przekonaniem. Kiedy艣 Kriszna Czajtanja znalaz艂 si臋 w wiosce 艢rirangapatnam na po艂udniu Indii. W tamtejszej 艣wi膮tyni zgromadzi艂o si臋 wiele os贸b, by wys艂ucha膰 jego wyk艂adu. Czajtanja przedstawia艂 nauki Bhagawadgity: czyta艂 tekst, s艂uchacze powtarzali 艣wi臋te wersety, a potem on je komentowa艂. Wszyscy uwa偶nie s艂uchali uczonego i powtarzali wersety. Ich twarze zmienia艂y si臋 w zale偶no艣ci od czytanego fragmentu: czasami wida膰 by艂o na nich rado艣膰, czasami powag臋. Tylko jeden m臋偶czyzna siedzia艂 w rogu i ca艂y czas p艂aka艂. Czajtanja obserwowa艂 s艂uchaczy. Wreszcie podszed艂 do tego m臋偶czyzny i zapyta艂: 鈥濪laczego p艂aczesz? Przecie偶 Gita jest bardzo radosna". Cz艂owiek ten odpowiedzia艂: 鈥濻wami, nie wiem kim jeste艣. Nie znam sanskrytu. Nie chc臋 powtarza膰 艣wi臋tych tekst贸w z b艂臋dami, gdy偶 w ten spos贸b pope艂ni艂bym grzech. Dlatego zamiast powtarza膰, wyobrazi艂em sobie Pana przekazuj膮cego Git臋 Ard偶unie. Kriszna siedzia艂 z przodu rydwanu na miejscu wo藕nicy, zatem musia艂 odwr贸ci膰 g艂ow臋 do ty艂u, 偶eby rozmawia膰 z Ard偶un膮. Rozmowa trwa艂a jaki艣 czas. Rozmy艣la艂em, 偶e ta niewygodna pozycja musia艂a powodowa膰 b贸l, a Kriszna tak d艂ugo pozostawa艂 odwr贸cony do ty艂u. W艂a艣nie dlatego p艂acz臋. Gdyby Ard偶una siedzia艂 z przodu, Krisznie by艂oby wygodniej". Czajtanja u艣wiadomi艂 sobie, 偶e oto stoi przed prawdziwym wielbicielem Boga. Jego szczera mi艂o艣膰 do Kriszny sprawi艂a, 偶e wyobra偶aj膮c sobie sytuacj臋, w kt贸rej Pan naucza艂 Ard偶un臋, uto偶sami艂 si臋 z Nim i wsp贸艂czu艂 Mu. Czajtanja doszed艂 do wniosku, 偶e takie do艣wiadczenie jest o wiele wa偶niejsze, ni偶 s艂uchanie i powtarzanie werset贸w Gity.

Nawet teraz, gdy m贸wimy o Gicie, niekt贸rzy z was skrupulatnie zapisuj膮 co艣 w notatnikach, a inni trzymaj膮 Git臋 w r臋kach i 艣ledz膮 wersety, staraj膮c si臋 je zapami臋ta膰. Lecz to s膮 jedynie zewn臋trzne formy, kt贸re nie wzbudz膮 w was szczerego uczucia oddania. Je艣li chcesz, aby twoje serce wype艂ni艂o si臋 tymi naukami, musisz d膮偶y膰 do prze偶ycia wewn臋trznego do艣wiadczenia. Drog膮 wiod膮c膮 do takiego doznania jest praktykowanie nauk Gity w codziennym 偶yciu. Je艣li uda ci si臋 wprowadzi膰 w czyn cho膰by jeden z werset贸w, b臋dzie to wystarczaj膮co du偶o. Jaki po偶ytek z zapisywania setek s艂贸w? Je艣li wype艂nisz g艂ow臋 ca艂膮 zawarto艣ci膮 ksi膮偶ki, twoja g艂owa stanie si臋 jej kopi膮. Liczy si臋 tylko to, co zapiszesz w ksi臋dze swego serca. Je艣li cho膰 jeden z tych werset贸w na sta艂e zapisze si臋 w twoim sercu, to wystarczy. Niech twoje serce nape艂ni si臋 mi艂o艣ci膮. Niczego wi臋cej nie potrzebujesz. Lepiej wype艂ni膰 serce mi艂o艣ci膮, ni偶 g艂ow臋 teoriami.

Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濼w贸j smutek i narzekanie nie maj膮 sensu, gdy偶 wszystkie te uczucia powsta艂y z cielesnych przywi膮za艅 i zwi膮zk贸w. Skieruj umys艂 ku wn臋trzu, a zrozumiesz wszystko. Martwisz si臋 o ludzi, o kt贸rych nie ma potrzeby si臋 martwi膰. Ogarnia ci臋 przygn臋bienie bez powodu. Nie powiniene艣 tak cierpie膰. Odczuwasz smutek, poniewa偶 w twym umy艣le panuje ignorancja. Pozb膮d藕 si臋 jej. Prawdziwe zrozumienie przyjdzie dopiero w贸wczas, gdy ca艂kowicie uwolnisz umys艂 od niewiedzy".

Niewiedza jest jak ogie艅, kt贸ry zosta艂 przygaszony. Gdy powieje wiatr, niewidoczny, przykryty popio艂em, 偶arz膮cy si臋 w臋gielek mo偶e wznieci膰 po偶ar. Dlatego nie wolno ci pozostawia膰 nawet najmniejszej iskierki niewiedzy. Niewiedz臋 mo偶na te偶 por贸wna膰 do choroby. Przypu艣膰my, 偶e wyszed艂e艣 ze szpitala i zarzuci艂e艣 stosowanie przepisanej ci diety. Choroba, cho膰 prawie wyleczona, mo偶e powr贸ci膰. Zatem, trzeba j膮 wyleczy膰 ca艂kowicie. Niewiedza podobna jest te偶 do d艂ug贸w. Przypu艣膰my, 偶e sp艂aci艂e艣 wszystkie swoje d艂ugi z wyj膮tkiem ma艂ej po偶yczki w wysoko艣ci tysi膮ca rupii. Je艣li b臋dziesz zwleka艂 z oddaniem jej, nalicz膮 ci odsetki i suma do sp艂acenia szybko wzro艣nie. Podobnie rzecz si臋 ma, gdy w twoim sercu pozostan膮 ukryte przywi膮zania i po偶膮dania. Tw贸j smutek najprawdopodobniej wybuchnie na nowo i jeszcze si臋 pog艂臋bi. Dlatego Kriszna przestrzega艂 Ard偶un臋: 鈥濲e艣li pozostawisz w sercu cho膰by najmniejszy skrawek przywi膮zania, moje nauki oka偶膮 si臋 dla ciebie bezu偶yteczne. Musisz ca艂kowicie zlikwidowa膰 wszystkie wi臋zy. One s膮 skutkiem niewiedzy, kt贸ra zaciemnia tw贸j umys艂. Odkrywam przed tob膮 艣cie偶k臋 m膮dro艣ci, aby ci pom贸c".

Drugi rozdzia艂 Bhagawadgity, dotycz膮cy 艣cie偶ki duchowej m膮dro艣ci, jest fundamentaln膮 cz臋艣ci膮 owej 艣wi臋tej ksi臋gi. Gdy u艣wiadomisz sobie r贸偶nic臋 pomi臋dzy swoim prawdziwym, wiecznym Ja, czyli bosk膮 atm膮, a zwi膮zanym z cia艂em i umys艂em oraz przedmiotami i sprawami tego 艣wiata fa艂szywym ja, w贸wczas bez trudu zrozumiesz wszystkie pozosta艂e rozdzia艂y Gity. Dlatego powiniene艣 przeanalizowa膰 ten rozdzia艂 linijka po linijce. Systematycznie koncentruj si臋 na jego tre艣ci. Jeden dzie艅 ci nie wystarczy - po艣wi臋膰 na to wi臋cej czasu, a偶 naprawd臋 zrozumiesz r贸偶nic臋 pomi臋dzy tym, co rzeczywiste, a tym, co nierzeczywiste, i zerwiesz wszelkie przywi膮zania do nierzeczywistego.

Ka偶de s艂owo tych nauk jest bezcennym klejnotem. Dopiero gdy zg艂臋bisz istot臋 艣cie偶ki duchowej m膮dro艣ci, b臋dziesz m贸g艂 w pe艂ni zrozumie膰 Bhagawadgit臋 i uwolni膰 si臋 od wszelkiego przygn臋bienia.

Dyskurs siedemnasty

OPANUJ ZMYS艁Y, A 艢WIAT B臉DZIE TW脫J

Gdziekolwiek spojrzysz, czy tu na ziemi, w niebie, czy te偶 w ni偶szych 艣wiatach, wszystko, co je tworzy, sk艂ada si臋 z pi臋ciu 偶ywio艂贸w. Nie istnieje nic poza nimi. Wszystko, czego kiedykolwiek pragn膮艂e艣, czego u偶ywa艂e艣, co straci艂e艣, jest niczym innym, jak tylko r贸偶nymi kombinacjami tych 偶ywio艂贸w. Kombinacje te podlega艂y, podlegaj膮 i b臋d膮 podlega膰 zmianom pod wp艂ywem czasu. Wszystkie one s膮 nietrwa艂e i ulotne, nieustannie przechodz膮 od jednej nazwy i formy do innej.


Kwiat, kt贸ry zakwit艂 dzisiaj, jutro zwi臋dnie, a po kilku dniach ulegnie rozk艂adowi. Przygotowana dzi艣 potrawa jutro zepsuje si臋 i zamieni w trucizn臋. Nigdy nie odzyskasz jej pierwotnej 艣wie偶o艣ci. Dzisiejsze pi臋kno jutro zamieni si臋 w brzydot臋. Nawet atomy tworz膮ce materi臋 ksi臋偶yca mog膮 po jakim艣 czasie znale藕膰 si臋 na ziemi, a atomy ziemskiej materii na ksi臋偶ycu. Co siedem lat wszystkie atomy tworz膮ce ludzkie cia艂o ulegaj膮 wymianie. Doprawdy g艂upot膮 by艂oby s膮dzi膰, 偶e cia艂o i narz膮dy zmys艂贸w, kt贸re sk艂adaj膮 si臋 z pi臋ciu 偶ywio艂贸w, s膮 trwa艂e, lub 偶e jakikolwiek przedmiot z nich z艂o偶ony posiada trwa艂膮 warto艣膰. Tylko zewn臋trzne zmys艂y po偶膮daj膮 tych iluzorycznych przedmiot贸w.

Gita ujawnia, 偶e nietrwa艂y uk艂ad, kt贸ry nazywamy cia艂em, sk艂ada si臋 z dwudziestu czterech element贸w: pi臋ciu fizycznych, czyli zewn臋trznych narz膮d贸w zmys艂贸w zwanych karmendrijami, pi臋ciu wewn臋trznych narz膮d贸w zmys艂贸w zwanych d偶nianendrijami, pi臋ciu energii 偶yciowych zwanych pranami, pi臋ciu pow艂ok zwanych ko艣ami oraz czterech aspekt贸w umys艂u. Zewn臋trzne narz膮dy zmys艂贸w to: uszy, sk贸ra, oczy, j臋zyk i nos. Ich zadaniem jest rozpoznawanie 艣wiata zewn臋trznego za pomoc膮 wewn臋trznych narz膮d贸w zmys艂贸w, kt贸rymi s膮: s艂uch, dotyk, wzrok, smak i w臋ch. Zewn臋trzne narz膮dy zmys艂贸w spe艂niaj膮 swe zadanie jedynie przy udziale wewn臋trznych - same nie funkcjonuj膮. Na przyk艂ad: mo偶esz mie膰 oczy i nie widzie膰, uszy i nie s艂ysze膰 albo posiada膰 j臋zyk i nie czu膰 smaku.

Z kolei energie 偶yciowe umo偶liwiaj膮 funkcjonowanie cia艂a. Pi臋膰 pran umo偶liwia oddychanie, wydalanie, kr膮偶enie, trawienie oraz dzia艂anie wy偶szych centr贸w energetycznych. Umys艂, kt贸ry stanowi wewn臋trzny instrument poznania, posiada cztery zdolno艣ci. S膮 nimi: zdolno艣膰 my艣lenia, analizowania i reagowania tworz膮ce manas, czyli ni偶szy umys艂, zdolno艣膰 rozr贸偶niania pomi臋dzy nierzeczywistym a rzeczywistym, czyli buddhi lub intuicja, zdolno艣膰 subiektywnego postrzegania w艂asnego ja, czyli ego, zwane w sanskrycie ahamkara oraz pami臋膰 i zdolno艣膰 doznawania uczu膰, czyli czitta.

Dziewi臋tna艣cie wy偶ej wymienionych element贸w zawiera si臋 w pi臋ciu pow艂okach. Mo偶na je uwa偶a膰 za kolejne cia艂a, z kt贸rych ka偶de nast臋pne jest bardziej subtelne od poprzedniego i przenika je. Najmniej subteln膮, najg臋stsz膮 i jedyn膮 widzialn膮 pow艂ok膮 jest cia艂o fizyczne, tak zwana annamajako艣a. Nast臋pn膮 jest pow艂oka energii 偶yciowej, tak zwana pranamajako艣a. Trzecia to pow艂oka ni偶szego umys艂u - manomajako艣a, czwart膮 jest pow艂oka intelektualna - wid偶nianamajako艣a. Ostatni膮, najsubtelniejsz膮 z pow艂ok, jest pow艂oka szcz臋艣liwo艣ci, w sanskrycie zwana anandamajako艣膮.

Pierwsza pow艂oka to cia艂o fizyczne, druga, trzecia i czwarta sk艂adaj膮 si臋 na cia艂o subtelne, a pi膮ta stanowi cia艂o przyczynowe istoty ludzkiej, kt贸re przekracza ka偶dy aspekt umys艂u. Jest ono 藕r贸d艂em wszystkiego, co pojawia si臋 w umy艣le. Wymienione tu 24 elementy nieustannie podlegaj膮 zmianom w czasie. To one tworz膮 iluzj臋 sprawiaj膮c膮, i偶 wydaje ci si臋, 偶e stanowisz odr臋bn膮 istot臋, w zwi膮zku z czym nie postrzegasz tego, co transcendentne i niezmienne - nie postrzegasz wiecznej, nie艣miertelnej ja藕ni, czyli atmy, kt贸ra jest niezmienn膮 baz膮 i 藕r贸d艂em owych dwudziestu czterech ulotnych element贸w. Je偶eli ca艂e 偶ycie uzale偶niasz od tej 24-sk艂adnikowej iluzji, nigdy nie b臋dziesz w stanie zazna膰 wiecznej szcz臋艣liwo艣ci, kt贸ra stanowi twoj膮 prawdziw膮 natur臋, ca艂kowicie niezale偶n膮 od tego wszystkiego, co zmienia si臋 i przemija.

Wszystkie przyjemno艣ci, kt贸rych do艣wiadczasz za po艣rednictwem zmys艂贸w, z czasem doprowadz膮 ci臋 do stanu przygn臋bienia. One przychodz膮 i odchodz膮, nie trwaj膮 wiecznie. Kriszna dobitnie podkre艣la艂, 偶e nie warto wierzy膰 zmys艂om, ani pozwala膰 im si臋 zwodzi膰. Je艣li nie uzyskasz kontroli nad zmys艂ami, nie do艣wiadczysz spokoju umys艂u. Nie pomo偶e ci w tej kwestii ani wykszta艂cenie, ani stanowisko, ani pozycja spo艂eczna. Warunkiem osi膮gni臋cia wewn臋trznego spokoju jest opanowanie zmys艂贸w. Mo偶e ci si臋 wydawa膰, 偶e to dla ciebie zbyt trudne, lecz w Gicie Kriszna przedstawi艂 szereg sposob贸w skutecznego ich poskromienia.

Kriszna powiedzia艂, 偶e ludzi mo偶na podzieli膰 na szlachetnych i niegodziwych. Szlachetni pod膮偶aj膮 bosk膮 艣cie偶k膮. Poszukuj膮 towarzystwa wielkich m臋drc贸w i wprowadzaj膮 w czyn ich nauki, w rezultacie czego do艣wiadczaj膮 duchowych prawd i raduj膮 si臋 偶yciem ducha. Ich przeciwie艅stwem s膮 niegodziwi. Ich my艣li s膮 przyziemne, a serca nieczyste. B艂膮dz膮 w mrokach niewiedzy. Ich zachowanie stanowi przeciwie艅stwo przyk艂adnego zachowania szlachetnych, tak jak ciemno艣膰 jest przeciwie艅stwem 艣wiat艂o艣ci. Zatem, jedni podobni s膮 bogom, a drudzy demonom, jedni s膮 istotami 艣wiat艂a, a drudzy ciemno艣ci. Kriszna rzek艂: 鈥濪o tej pory my艣la艂em, Ard偶uno, 偶e jeste艣 osob膮 szlachetn膮, a teraz widz臋, 偶e wchodzisz na z艂膮 drog臋. Pogr膮偶asz si臋 w mroku iluzji. By艂oby b艂臋dem nazywa膰 ci臋 szlachetnym, gdy偶 zmierzasz ku ciemno艣ci".

Kriszna m贸wi艂 do Ard偶uny w ten spos贸b, aby zach臋ci膰 go do heroicznego wysi艂ku zdobycia o艣wiecenia. Powiedzia艂: 鈥濭艂贸wn膮 przyczyn膮 twojego obecnego przygn臋bienia jest przywi膮zanie, a u podstawy twego przywi膮zania le偶y niewiedza. To ona sprawia, 偶e pozwalasz, by zmys艂y kierowa艂y twym post臋powaniem. Je艣li chcesz uwolni膰 si臋 od przywi膮zania i przygn臋bienia, musisz opanowa膰 zmys艂y. Musisz dobrze zrozumie膰 ich natur臋. W podr贸偶y 偶ycia one s膮 ci potrzebne jak konie ci膮gn膮ce tw贸j rydwan. Lecz tylko wtedy gdy ca艂kowicie panujesz nad ko艅mi, podr贸偶ujesz bezpiecznie. Je艣li pozostawisz konie bez kontroli, czeka ci臋 katastrofa, wi臋c je艣li pragniesz osi膮gn膮膰 cel, musisz sprawowa膰 pe艂n膮 kontrol臋 nad ko艅mi, czyli swoimi zmys艂ami".

W Gicie Kriszna zwr贸ci艂 uwag臋 na to, 偶e zmys艂y s膮 swoistymi przyrz膮dami pomiarowymi, kt贸rych zadaniem jest sprawdza膰 i okre艣la膰 przedmioty zewn臋trznego 艣wiata. Na przyk艂ad j臋zyk okre艣la smak 偶ywno艣ci, ucho ocenia melodyjno艣膰 d藕wi臋k贸w, oko odr贸偶nia pi臋kno od brzydoty. Tak wi臋c sprawdzaj膮 one i okre艣laj膮 r贸偶ne jako艣ci. Kriszna przypomnia艂 te偶 o ich ograniczeniach - funkcjonuj膮 one prawid艂owo pod warunkiem, 偶e cz艂owiek u偶ywa ich w艂a艣ciwie. B贸g da艂 ci nos, aby s艂u偶y艂 do w膮chania i oddychania. Zatem, u偶ywaj go zgodnie z jego przeznaczeniem, stosuj si臋 do zalece艅 Pana.

Je艣li nos s艂u偶y ci do wdychania narkotyk贸w, u偶ywasz go w niew艂a艣ciwy spos贸b, czyli nie przestrzegasz boskich zalece艅. Co do j臋zyka Pan delikatnie ci przypomina: 鈥濪ziecko! U偶ywaj j臋zyka tak, aby twoja mowa nie rani艂a serc innych ludzi. U偶ywaj s艂贸w, kt贸re przynosz膮 rado艣膰". Inn膮 funkcj膮 j臋zyka jest ocena 偶ywno艣ci, kt贸r膮 spo偶ywasz.

Powiniene艣 u偶ywa膰 go w celu rozpoznawania 偶ywno艣ci zdrowej, pe艂nowarto艣ciowej, bogatej w witaminy i proteiny. Je艣li jednak j臋zyk i wewn臋trzny zmys艂 smaku wykorzystujesz w celu palenia papieros贸w czy picia alkoholu, u偶ywasz ich w niew艂a艣ciwy spos贸b - sprzeciwiasz si臋 zaleceniom Boga. Powiniene艣 korzysta膰 ze wszystkich narz膮d贸w zmys艂贸w zgodnie z Jego wol膮, a w贸wczas b臋d膮 one prawid艂owo funkcjonowa膰 i pomaga膰 ci w podr贸偶y ku twemu przeznaczeniu.

W wyniku funkcjonowania zmys艂贸w mo偶esz do艣wiadcza膰 przyjemno艣ci lub b贸lu, rado艣ci lub smutku. Te emocje nie pochodz膮 od zmys艂贸w, lecz pojawiaj膮 si臋, gdy kt贸ry艣 ze zmys艂贸w wejdzie w kontakt z jakim艣 przedmiotem. Teraz jeste艣 tutaj, a to oznacza, 偶e twoje uszy r贸wnie偶 s膮 tu z tob膮. Za艂贸偶my, 偶e co艣 wydarzy艂o si臋 w twojej wiosce. Nie do艣wiadczasz szcz臋艣cia ani 偶alu, rado艣ci ani smutku, dop贸ki twoje uszy nie us艂ysz膮 wiadomo艣ci. Dopiero gdy kto艣 zadzwoni do ciebie i us艂yszysz wiadomo艣膰, odczujesz rado艣膰 lub smutek, w zale偶no艣ci od tego, co si臋 tam wydarzy艂o. Emocja pojawia si臋 jako skutek kontaktu narz膮du zmys艂u z przedmiotami.

Na 艣wiecie istnieje mn贸stwo obiekt贸w, na kt贸re reaguj膮 ludzkie zmys艂y. Staraj si臋 o to, aby twoje zmys艂y nie kontaktowa艂y si臋 ze zbyt wieloma takimi przedmiotami, gdy偶 wszystkie one s膮 przemijaj膮ce. Kiedy zniewalaj膮 ci臋 niskie przyjemno艣ci, twoje 偶ycie staje si臋 przyziemne i nieczyste. Mo偶esz zaobserwowa膰 to na przyk艂adzie wielu zwierz膮t, kt贸re s膮 ofiarami zmys艂贸w. Na przyk艂ad jele艅 pod wp艂ywem melodyjnej muzyki, kt贸ra go fascynuje, staje si臋 艂atwym 艂upem dla my艣liwego. Zmys艂 s艂uchu zniewala jelenia. Pot臋偶nego s艂onia mo偶na okie艂zna膰 dzia艂aj膮c na jego zmys艂 dotyku. Wiele zwierz膮t daje si臋 poskromi膰 przez dzia艂anie na kt贸ry艣 ze zmys艂贸w. We藕my na przyk艂ad 膰m臋, kt贸ra leci do 艣wiat艂a, by zgin膮膰 w p艂omieniu. Podobnie ryba - po艂yka przyn臋t臋 za艂o偶on膮 na haczyk, gdy偶 zniewala j膮 zmys艂 smaku. Pszczo艂a kieruj膮c si臋 zmys艂em smaku, wchodzi do kielicha kwiatu. Mo偶e zosta膰 tam uwi臋ziona na noc, je艣li w tym momencie kwiat zaniknie swoje p艂atki. Ka偶de z tych stworze艅 uzale偶nione jest od kt贸rego艣 ze zmys艂贸w. Cz艂owiek mo偶e zosta膰 zniewolony przez wszystkie pi臋膰 zmys艂贸w, zatem znajduje si臋 w najtrudniejszej sytuacji. A oto kr贸tkie opowiadanie.

M臋drzec Dakszinamurti uwa偶a艂, 偶e najlepszym guru s膮 偶ywio艂y. Pewnego razu obserwowa艂 ocean. Zauwa偶y艂, 偶e fale wyrzucaj膮 na brzeg ka偶dy 艣mie膰, kt贸ry znalaz艂 si臋 w wodzie. Dakszinamurti pomy艣la艂: 鈥濪laczego ocean, kt贸ry jest tak g艂臋boki i rozleg艂y wyrzuca na brzeg ka偶dy, nawet najdrobniejszy brud, kt贸ry m贸g艂by znikn膮膰 bez 艣ladu w jego g艂臋binach?". P贸藕niej zag艂臋bi艂 si臋 w medytacji i zrozumia艂, 偶e gdyby ocean pozwoli艂, aby wpadaj膮ce do niego brudy pozostawa艂y w jego wodach, z czasem zanieczy艣ci艂yby go, gromadz膮c si臋 z dnia na dzie艅. Doszed艂 do wniosku, 偶e ocean oczyszcza si臋 systematycznie, wyrzucaj膮c na brzeg ka偶dy, nawet najmniejszy 艣mie膰.

Tak samo systematycznie dbaj o to, aby niedobre my艣li nie gromadzi艂y si臋 w umy艣le, a nieczyste uczucia w sercu. Ka偶d膮 nieczysto艣膰 niezw艂ocznie usuwaj, zanim zd膮偶y si臋 zakorzeni膰. Nawet je艣li uznasz j膮 za nieistotn膮 i nie usuniesz jej, zagnie藕dzi si臋 w tobie i rozro艣nie. Je艣li zrozumiesz, jak funkcjonuj膮 zmys艂y i nauczysz si臋 u偶ywa膰 ich w艂a艣ciwie, to znaczy zgodnie z ich przeznaczeniem, one nie b臋d膮 ci臋 zniewala膰, lecz s艂u偶y膰 ci. Je艣li dopu艣cisz do tego, by zmys艂y przej臋艂y nad tob膮 w艂adz臋, nigdy nie zaznasz ani rado艣ci, ani spokoju umys艂u. A oto historyjka na ten temat.

Pewien kr贸l mia艂 pi臋膰 偶on. By艂 pot臋偶nym w艂adc膮, cieszy艂 si臋 autorytetem ca艂ego narodu. Jedynie 偶ony go nie s艂ucha艂y. Na g艂owie nosi艂 koron臋, a w g艂owie - powa偶ne zmartwienie. 鈥濻ta艂em si臋 niewolnikiem w艂asnych 偶on" - ubolewa艂. 鈥濩zy istnieje na tym 艣wiecie kto艣, kto nie boi si臋 偶ony? Je艣li tak, jak mu si臋 to uda艂o?". Poniewa偶 nie wypada艂o mu wypytywa膰 o to mieszka艅c贸w kr贸lestwa, postanowi艂 zorganizowa膰 spotkanie i zaprosi膰 na nie wszystkich poddanych p艂ci m臋skiej. Ustawiono dwa ogromne namioty: jeden przeznaczony dla tych, kt贸rzy podporz膮dkowali sobie 偶ony, a drugi dla tych, kt贸rzy im ulegaj膮. M臋偶czy藕ni z ca艂ego kraju zjechali do stolicy. Wszyscy wchodzili razu do drugiego namiotu. Kiedy przyby艂 kr贸l, drugi namiot by艂 zat艂oczony do granic mo偶liwo艣ci. To podnios艂o go troch臋 na duchu - okaza艂o si臋, 偶e nie by艂 jedynym cz艂owiekiem, kt贸ry zosta艂 zdominowany przez w艂asne 偶ony. Natomiast w pierwszym namiocie siedzia艂 jeden cz艂owiek. Kr贸l ucieszy艂 si臋 na jego widok. 鈥濸rzynajmniej jeden m臋偶czyzna w tym kr贸lestwie trzyma w ryzach 偶on臋" - pomy艣la艂 i zapyta艂 go: 鈥濸owiedz mi, prosz臋, w czym le偶y sekret twojego zwyci臋stwa?". Cz艂owiek ten odpowiedzia艂: 鈥濷 nie panie, wcale nie jest tak jak my艣lisz. Nie panuj臋 nad ni膮. To ona panuje nade mn膮". Kr贸l odrzek艂: 鈥濿 takim razie dlaczego wszed艂e艣 do tego namiotu?". 鈥濵oja 偶ona kaza艂a mi tu wej艣膰 - odpar艂 cz艂owiek - w艂a艣nie dlatego tu jestem. Zabroni艂a mi wchodzi膰 do namiotu, gdzie przebywaj膮 niewolnicy swoich 偶on, kaza艂a mi wej艣膰 tutaj!". Kr贸l bardzo si臋 rozgniewa艂 i rozkaza艂 mu: 鈥濶atychmiast opu艣膰 ten namiot! Nie masz prawa tu pozosta膰!". S艂ysz膮c to, m臋偶czyzna poblad艂 ze strachu. Upad艂 na kolana i z r臋kami z艂o偶onymi w b艂agalnym ge艣cie prosi艂 kr贸la: 鈥濷 panie, prosz臋 wys艂uchaj mnie! Mo偶esz mnie ukara膰. Mo偶esz zrobi膰 ze mn膮, co zechcesz. Ale ja nie mog臋 sprzeciwi膰 si臋 偶onie i p贸j艣膰 do tamtego namiotu!". W贸wczas kr贸l zrozumia艂, 偶e w jego kr贸lestwie nie ma ani jednego m臋偶czyzny, kt贸ry nie by艂by niewolnikiem swojej 偶ony

Owym kr贸lem jest umys艂. Nigdy nie zdo艂a on zadowoli膰 wszystkich 偶on, czyli zmys艂贸w. Oko rozkazuje: 鈥瀂abierz mnie tam, gdzie mo偶na podziwia膰 najpi臋kniejsze widoki". J臋zyk 偶膮da najbardziej wyszukanych przysmak贸w. Ucho wymaga najpi臋kniejszych d藕wi臋k贸w. Sk贸ra pragnie tylko najprzyjemniejszych dotyk贸w. A nos chcia艂by w膮cha膰 najwspanialsze perfumy 艣wiata. Kt贸偶 zdo艂a zaspokoi膰 wszystkie 偶膮dania zmys艂贸w? Ka偶dy z nich pragnie czego innego, brak im wsp贸艂pracy i koordynacji. Je艣li poddasz si臋 zmys艂om, sprowadz膮 one na ciebie same k艂opoty. Musisz znale藕膰 spos贸b poskromienia ich. Prawdziwym bohaterem jest ten, kto zdo艂a艂 ca艂kowicie opanowa膰 swoje zmys艂y.

Gdy zmys艂y przedstawiaj膮 swoje 偶膮dania, nie s艂uchaj ich. Niech w tym momencie tw贸j umys艂 zwr贸ci si臋 o rad臋 do wy偶szego umys艂u, do buddhi. Cokolwiek postanowi buddhi, przeka偶e ni偶szemu umys艂owi, a ten z kolei wyda polecenie zmys艂om, zmuszaj膮c je do pos艂usze艅stwa. Oto w艂a艣ciwy spos贸b poskromienia zmys艂贸w. Ten, kto podporz膮dkowuje si臋 ni偶szemu umys艂owi i zmys艂om, stanie si臋 gorszy od zwierz臋cia. M膮dry cz艂owiek kieruje si臋 decyzjami wy偶szego umys艂u, zdolno艣ci膮 rozr贸偶niania i intuicj膮, czyli buddhi. Ten, kto idzie za g艂osem buddhi, doskonali si臋. Je艣li podporz膮dkujesz swoje 偶ycie buddhi, b臋dziesz prost膮 drog膮 zmierza艂 do celu, natomiast je艣li uzale偶nisz si臋 od ni偶szego umys艂u, co chwil臋 b臋d膮 zaskakiwa膰 ci臋 zmiany i nigdy nie przewidzisz, co si臋 z tob膮 stanie i gdzie si臋 znajdziesz. To tak, jak gdyby艣 p艂yn膮艂 ma艂膮 艂贸dk膮 przez ocean w czasie sztormu. Nigdy nie wiesz, kiedy mo偶e nast膮pi膰 katastrofa.

呕y艂 kiedy艣 w Indiach wielki 艣wi臋ty Hazrat Muhammad. By艂 cnotliwym, m膮drym cz艂owiekiem. Uzyska艂 pe艂n膮 kontrol臋 nad swoimi zmys艂ami. Pewnego dnia, gdy nadchodzi艂 kres jego 偶ycia, wszyscy uczniowie zgromadzili si臋 u jego 艂o偶a. Mistrz cierpia艂 z powodu bardzo silnego b贸lu gard艂a. Podejmowa艂 heroiczny wprost wysi艂ek, aby nad nim zapanowa膰. Zdawa艂o si臋, 偶e chce co艣 powiedzie膰, ale nie mo偶e. Uczniowie byli bardzo zainteresowani tym, jakie przes艂anie pragnie im przekaza膰 mistrz w ostatniej chwili swego 偶ycia. B艂agali go: 鈥濻wami, pragniesz nam co艣 przekaza膰, prosimy ci臋, powiedz to". Zebrawszy resztki si艂 Muhammad odezwa艂 si臋 tymi s艂owy: 鈥濵oje drogie dzieci! Przez wszystkie lata sz艂a za mn膮 maja, moc z艂udzenia. Dzi艣 powiedzia艂a do mnie: Ludzie s膮 moimi niewolnikami, nikt nie potrafi uwolni膰 si臋 ode mnie, opr贸cz ciebie. Opanowa艂e艣 zmys艂y i pokona艂e艣 mnie!'. Odpowiedzia艂em jej: Prosz臋 ci臋, majo, nie m贸w, 偶e ca艂kowicie ci臋 pokona艂em, gdy偶 zosta艂a mi jeszcze chwila 偶ycia. Nie spoczn臋 do ostatniego tchu, kiedy to naprawd臋 ca艂kowicie ci臋 pokonam. A偶 do teraz, moje drogie dzieci, by艂em w stanie panowa膰 nad maj膮, ale nie wiem, czy uda mi si臋 to w ostatniej chwili. Aby uwolni膰 si臋 od niej, my艣l臋 teraz jedynie o Allachu i ca艂ym sercem modl臋 si臋 do Niego". W tej sekundzie ucich艂 i zako艅czy艂 偶ycie.

Aby nie podda膰 si臋 zmys艂om, musisz by膰 ostro偶ny a偶 do ostatniej chwili swego 偶ycia. Chc膮c wyrazi膰 sob膮 najwy偶sz膮 ja藕艅, musisz ca艂kowicie kontrolowa膰 zmys艂y, dlatego opanowanie zmys艂贸w stanowi integraln膮 cz臋艣膰 艣cie偶ki m膮dro艣ci, kt贸rej naucza艂 Kriszna. Gdy osi膮gniesz pe艂n膮 kontrol臋 nad zmys艂ami, bez trudu opanujesz inne duchowe 艣cie偶ki.

Na pocz膮tku b臋dzie ci to sprawia艂o pewne trudno艣ci. Kiedy uczysz si臋 prowadzi膰 samoch贸d, najpierw musisz 膰wiczy膰 na otwartej przestrzeni. Dopiero gdy nauczysz si臋 panowa膰 nad pojazdem, mo偶esz je藕dzi膰 zar贸wno po autostradach, jak i w膮skich ulicach w mie艣cie. Przedtem b臋dzie to dla ciebie nie tylko trudne, ale i niebezpieczne. Podobnie, kiedy opanujesz zmys艂y tak, 偶e nie b臋dziesz ju偶 wpada艂 w pu艂apki pokus tego 艣wiata, b臋dziesz w stanie bez trudu i bez emocji sprosta膰 ka偶dej sytuacji 偶yciowej.

Aby sta膰 si臋 panem zmys艂贸w, nale偶y poszerzy膰 horyzonty my艣lowe i drog膮 dociekania wewn臋trznego dowiedzie膰 si臋, czym jest prawdziwe Ja, a czym ma艂e ja, czyli ego. Gdy zaczniesz je od siebie odr贸偶nia膰, b臋dziesz m贸g艂 pod膮偶a膰 do celu, bezpiecznie poruszaj膮c si臋 w tym 艣wiecie.

Chwiejne zmys艂y nigdy nie zapewni膮 ci trwa艂ego zadowolenia. Dopiero gdy zdob臋dziesz wiedz臋 o swym prawdziwym Ja, do艣wiadczysz rzeczywistej rado艣ci. Wykszta艂cenie i wiedza o tym 艣wiecie mog膮 jedynie pom贸c ci zapewni膰 sobie 艣rodki do 偶ycia. Prawdziwa m膮dro艣膰 polega na rozpoznaniu swej rzeczywistej to偶samo艣ci, a to pozwoli ci poczu膰 si臋 jedno艣ci膮 z ca艂ym stworzeniem. Gdy uto偶samisz si臋 z Bogiem, kt贸ry istnieje we wszystkim, nie zaznasz ju偶 konflikt贸w wyp艂ywaj膮cych z poczucia odr臋bno艣ci. Kiedy do艣wiadczysz prawdy, to znaczy odczujesz, 偶e wszystko jest Bogiem, 偶e ca艂y 艣wiat jest niczym innym, jak tylko Bogiem, nie b臋dzie ci ju偶 wi臋cej potrzebna zdolno艣膰 rozr贸偶niania, gdy偶 wszystko stanie si臋 dla ciebie jedno艣ci膮.

Jak to ju偶 Swami uprzednio zaznaczy艂, zmys艂y mog膮 by膰 bardzo niebezpieczne. Szalej膮 one jak dzikie konie. Je艣li do ich poskromienia nie u偶yjesz odpowiednich cugli, poci膮gn膮 tw贸j rydwan w niewiadomym kierunku. Pow艣ci膮gnij zmys艂y za pomoc膮 umys艂u. Zmu艣 zmys艂y smaku, w臋chu, wzroku, s艂uchu i dotyku, aby pos艂usznie ci s艂u偶y艂y, a w贸wczas zapanujesz nad swymi zmys艂owymi wra偶eniami. Ju偶 nie raz Swami m贸wi艂 wam, 偶e nie powinni艣cie widzie膰 i s艂ysze膰 zbyt wiele. Tylko wtedy, gdy co艣 zobaczysz lub us艂yszysz, zaczynasz o tym my艣le膰. Gdy zaczynasz my艣le膰 o danym przedmiocie, przywi膮zujesz si臋 do niego i pragniesz go posi膮艣膰. Gdy m贸wisz o czym艣, my艣lisz o formie. Zawsze stawiaj sobie pytanie: czy dany przedmiot jest wieczny? Kiedy u艣wiadomisz sobie jego ulotno艣膰, nie przywi膮偶esz si臋 do niego. Je艣li pragniesz Boga, musisz uwolni膰 si臋 od zniekszta艂caj膮cego spojrzenia i iluzorycznego przywi膮zania do wra偶e艅 zmys艂owych.

Praktyka duchowa zaczyna si臋 od poskromienia j臋zyka, poniewa偶 j臋zyk spe艂nia dwie funkcje. Oczy widz膮, uszy s艂ysz膮, nos wyczuwa zapachy. J臋zyk natomiast spe艂nia dwie funkcje: m贸wi i odczuwa smak, dlatego przede wszystkim musisz skoncentrowa膰 si臋 na zdobyciu nad nim pe艂nej kontroli. Nie masz prawa krytykowa膰 innych, ani 藕le o nich my艣le膰. By艂oby o wiele lepiej, gdyby艣 zamiast tego zaj膮艂 si臋 w艂asnymi wadami i s艂abostkami. W innych dostrzegaj dobro. Wykorzeniaj swoj膮 nieprawo艣膰. Je艣li nie masz wgl膮du w swoj膮 najwy偶sz膮 ja藕艅, jak mo偶esz przypuszcza膰, 偶e znasz prawd臋 dotycz膮c膮 innych? Najpierw sam osi膮gnij wyzwolenie, a dopiero potem pomagaj w tym innym. Nigdy nie u偶ywaj s艂贸w, kt贸re krzywdz膮, nie patrz krytycznym okiem, ani nie my艣l 藕le o innych. Piel臋gnuj dobre my艣li, s艂uchaj tego, co dobre, a twe s艂owa niech zawsze nios膮 dobro.

Aby nauczy膰 si臋 samokontroli, trzeba podj膮膰 膰wiczenia duchowe. Systematyczna praktyka i nieprzywi膮zanie s膮 niezb臋dnymi 艣rodkami uzyskania kontroli nad zmys艂ami. Je艣li zrozumiesz, 偶e wszystkie przedmioty tego 艣wiata s膮 przemijaj膮ce, nie b臋dziesz przywi膮zywa艂 si臋 do nich, a to pozwoli ci zapanowa膰 nad zmys艂ami. Twoim prawdziwym Ja jest prawo艣膰 i 艣wi臋to艣膰, a nie niegodziwo艣膰. Spraw, aby l艣ni艂y w tobie 艣wi臋to艣膰 i m膮dro艣膰 duchowa. W贸wczas b臋dziesz m贸g艂 pomaga膰 innym dobr膮 my艣l膮, kochaj膮cym spojrzeniem czy m膮dr膮 rad膮. Ci, kt贸rzy to czyni膮, osi膮gn臋li boski poziom, a ci, kt贸rzy przejawiaj膮 cechy przeciwne, to demony. Demony szukaj膮 ciemno艣ci. Porzu膰 ciemno艣膰 i wype艂nij si臋 艣wiat艂em. Je艣li wybierzesz drog臋 艣wiat艂a, B贸g zaakceptuje ci臋 i ze艣le ci swoj膮 艂ask臋 bez wzgl臋du na twoj膮 przesz艂o艣膰.

Wibhiszana, brat kr贸la demon贸w, podda艂 si臋 Ramie i pad艂 Mu do st贸p. Widz膮c to Sugriwa, naczelny dow贸dca armii walcz膮cej po stronie Ramy, przestrzega艂 swego Pana: 鈥濷n jest bratem Rawany. Jest demonem. Kocha ciemno艣膰. Nie powiniene艣 mu ufa膰 tylko dlatego, 偶e pok艂贸ci艂 si臋 z bratem i opu艣ci艂 go. Nie dawaj wiary m艂odszemu bratu, kt贸ry sta艂 si臋 wrogiem starszego". S艂ysz膮c to Rama u艣miechn膮艂 si臋 i rzek艂: 鈥濻ugriwo, czy ty sam nie sta艂e艣 si臋 wrogiem w艂asnego brata Walego? Zanim skrytykujesz kogo艣, pomy艣l o swoich wadach". Nast臋pnie Rama o艣wiadczy艂: 鈥瀂aopiekuj臋 si臋 ka偶dym, kto przychodzi do Mnie i Mnie si臋 oddaje, m贸wi膮c: 'Jestem Tw贸j'. Nie dbam o to, kim by艂". Na to Sugriwa odrzek艂: 鈥濽dzieli艂e艣 mu schronienia, Swami, i obieca艂e艣, 偶e po obaleniu Rawany zostanie kr贸lem Lanki. Przypu艣膰my, 偶e sam Rawana przyjdzie do Ciebie i odda si臋 Tobie w opiek臋. Jakie kr贸lestwo mu ofiarujesz?". Rama odpar艂: 鈥濲e艣li Rawanie przyjdzie do g艂owy tak wznios艂a my艣l, 偶eby odda膰 si臋 Mnie, poprosz臋 mojego brata Bharat臋, aby ust膮pi艂 z tronu i uczyni艂 Rawan臋 kr贸lem Ajodhji. Nigdy nikogo o nic nie prosi艂em. Prosi膰 o przys艂ug臋 nie le偶y w mojej naturze. Ale je艣li Rawana zacznie my艣le膰 takimi kategoriami, jestem gotowy poprosi膰 Bharat臋 o ust膮pienie z tronu".

Od wiek贸w boskie inkarnacje wyra偶a艂y swoim post臋powaniem takie 艣wi臋te my艣li i idea艂y. W ten spos贸b awatarzy s艂u偶yli ludzko艣ci przyk艂adem. Niewa偶ne, jaka by艂a twoja przesz艂o艣膰, jak niskie i nieczyste twoje poczynania - je偶eli ze szczerym sercem oddasz si臋 Bogu, On przyjmie ci臋. Zacznij od poskromienia zmys艂贸w. To jest pierwszy krok, kt贸ry zbli偶y ci臋 do boskiego 藕r贸d艂a. Kontrola nad zmys艂ami stanowi warunek konieczny wszelkich wznios艂ych czyn贸w i uwolnienia si臋 od zmartwie艅.

Kriszna powiedzia艂: 鈥濶ie istnieje nic, czego nie m贸g艂by艣 osi膮gn膮膰, je艣li w pe艂ni zapanujesz nad zmys艂ami. Mo偶esz by膰 panem tego 艣wiata. Lecz je艣li jeste艣 niewolnikiem zmys艂贸w, wpadasz w pu艂apk臋 pragnie艅, stajesz si臋 niewolnikiem. Ard偶uno, uczy艅 zmys艂y swymi niewolnikami, a staniesz si臋 narz臋dziem w Mojej misji. Powsta艅, Ard偶uno, i naucz si臋 kontrolowa膰 zmys艂y! Nie pozwalaj, aby unosi艂a ci臋 rado艣膰, ani przygn臋bia艂 smutek. G艂贸wnym powodem twojego przygn臋bienia jest niewiedza. Nie widzisz r贸偶nicy pomi臋dzy prawd膮, a nieprawd膮, mi臋dzy rzeczywistym, a pozornym, mi臋dzy prawdziwym Ja, a niskim egoistycznym ja. Naucz si臋 rozr贸偶nia膰, a pokonasz zmys艂y. Staniesz si臋 prawdziwym kr贸lem tego 艣wiata".

Dyskurs osiemnasty

JESTE艢 MIESZKA艃CEM CIA艁A, NIE CIA艁EM

Kriszna powiedzia艂: 鈥濧rd偶uno, niech tw贸j umys艂 zawsze b臋dzie skupiony na Mnie, gdy偶 to Ja jestem twoj膮 rzeczywist膮 ja藕ni膮. Wype艂niaj swoje obowi膮zki z umys艂em zanurzonym we Mnie".


Kto pracuje b臋d膮c 艣wiadomym swojej wewn臋trznej rzeczywisto艣ci - atmy, dokona rzeczy wielkich. Czyny wykonywane ze 艣wiadomo艣ci膮 atmy s膮 wolne od konsekwencji karmicznych. Jednak偶e, aby wykonywa膰 jakiekolwiek czynno艣ci, maj膮c jednocze艣nie 艣wiadomo艣膰 to偶samo艣ci z atm膮, trzeba ca艂kowicie panowa膰 nad zmys艂ami - to jest warunek konieczny. Kiedy zdob臋dziesz pe艂n膮 kontrol臋 nad nimi, mo偶na ci臋 b臋dzie nazwa膰 cz艂owiekiem o艣wieconym. Gdy b臋dziesz przyjmowa艂 wszelkie przeciwie艅stwa, takie jak rado艣膰 i smutek, gor膮co i zimno, korzy艣膰 i strat臋, honor i dyshonor, z jednakowo zr贸wnowa偶onym umys艂em, nieporuszenie trwaj膮c w swej wewn臋trznej rzeczywisto艣ci, b臋dzie mo偶na powiedzie膰, 偶e kierujesz si臋 m膮dro艣ci膮. Cech膮 charakterystyczn膮 takiej osoby jest akceptacja - przyjmowanie wszystkiego z niewzruszonym spokojem. Je艣li rozpoznasz prawdziw膮 natur臋 zmys艂贸w, 艂atwo ci b臋dzie pod膮偶a膰 艣cie偶k膮 duchowej m膮dro艣ci. Lecz je艣li zamiast uto偶samia膰 si臋 z atm膮, nadal b臋dziesz trwa艂 w przekonaniu, 偶e twoje ja to cia艂o i umys艂, nigdy nie zaznasz wznios艂ego stanu o艣wiecenia.

Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濸ami臋taj, jeste艣 tym, kt贸ry zamieszkuje cia艂o, a nie cia艂em. Jeste艣 tym, kt贸ry nosi ubranie, a nie ubraniem. Jeste艣 mieszka艅cem domu, a nie domem. Jeste艣 艣wiadkiem, 艣wiadomo艣ci膮, nie cia艂em, a tymczasem uto偶samiasz si臋 z nim. Satysfakcja, jak膮 czerpiesz z przemijaj膮cych przedmiot贸w, jest z艂udna. Wszystkie te przyjemno艣ci kiedy艣 obr贸c膮 si臋 w przygn臋bienie i 偶al. Zainteresowanie b艂ahostkami sprzyja jedynie rozwojowi 偶膮dnego b艂yskotek ni偶szego umys艂u. Dlatego utrzymuj umys艂 w r贸wnowadze i pracuj, ci膮gle pami臋taj膮c o atmie. Nie my艣l o narodzeniu ani o 艣mierci, o rado艣ciach ani rozczarowaniach, kt贸rych do艣wiadczasz. Narodziny i 艣mier膰 dotycz膮 nie cia艂a, nie ciebie. Nie jeste艣 cia艂em, jeste艣 nie艣mierteln膮, wieczn膮 istot膮, woln膮 od narodzin i 艣mierci. Nie masz pocz膮tku ani ko艅ca. Nie rodzisz si臋 ani nie umierasz. Jeste艣 atm膮. Przenikasz wszystko. Tak naprawd臋 jeste艣 Bogiem. Twoje prawdziwe Ja to B贸g. B贸g to ty". Czy ktokolwiek boleje nad tym, 偶e ogie艅 pali? Czy kto艣 zamartwia si臋 tym, 偶e l贸d ch艂odzi? To naturalne, 偶e ogie艅 pali, a l贸d ch艂odzi. Tak samo naturalne jest, 偶e to, co si臋 rodzi, po jakim艣 czasie umiera. To, co przychodzi, kiedy艣 odchodzi. Nie anga偶uj si臋 emocjonalnie w co艣, co stanowi wyraz naturalnego porz膮dku rzeczy - narodziny i 艣mier膰, rado艣膰 i smutek. Raczej rozpoznaj niedoskona艂o艣膰 wszelkich przedmiot贸w tego 艣wiata, polegaj膮c膮 na ich ulotnym charakterze. One wszystkie sk艂adaj膮 si臋 z pi臋ciu 偶ywio艂贸w.

W najdalszych zak膮tkach tego 艣wiata nie znajdziesz nic innego poza owymi pi臋cioma 偶ywio艂ami. Ale one s膮 r贸wnie偶 w tobie, wi臋c jaki sens w szukaniu ich na zewn膮trz? To naturalne, 偶e poszukujesz czego艣, czego nie posiadasz, lecz poszukiwanie i d膮偶enie do czego艣, co masz, nie wygl膮da na naturalne. Istnieje tylko jedna istota, kt贸ra wznosi si臋 ponad pi臋膰 偶ywio艂贸w - jest ni膮 B贸g. To do Niego powiniene艣 d膮偶y膰. D偶niana, czyli m膮dro艣膰, to dostrzeganie owej jedno艣ci. Ta wszechprzenikaj膮ca jedno艣膰 to atma. Jej zawsze poszukuj. Wszelkie dzia艂ania podejmowane w imi臋 atmy lub w celu zadowolenia Boga s膮 czyste, a ten, kto je podejmuje, staje si臋 艣wi臋tym m臋drcem. Od niepami臋tnych czas贸w riszi podejmowali heroiczne wysi艂ki, aby wznie艣膰 si臋 do poziomu najwy偶szej duchowej m膮dro艣ci i osi膮gali to. Pewnego razu kr贸l Grecji Aleksander znalaz艂 si臋 nad brzegami rzeki Sindhu. Przyby艂 tu ze sw膮 pot臋偶n膮 armi膮, gdy偶 zamierza艂 podbi膰 Indie. Armia przeprawi艂a si臋 przez rzek臋 i wkroczy艂a do lasu. Przednia stra偶 znalaz艂a pod drzewem jogina pogr膮偶onego w g艂臋bokim 艣nie. Jego nogi le偶a艂y na drodze. Jogin ten osi膮gn膮艂 stan najwy偶szej m膮dro艣ci. Jeden z 偶o艂nierzy zbudzi艂 go i kaza艂 mu usun膮膰 si臋 z drogi. Jogin nie ruszy艂 si臋 z miejsca. Wtedy 偶o艂nierz postraszy艂 go wielk膮 armi膮, lecz m臋drzec nie drgn膮艂. W tym czasie przyby艂 kr贸l. Jogin nadal pozostawa艂 ca艂kowicie oboj臋tny. Poniewa偶 nie odda艂 monarsze ho艂du, 偶o艂nierz wyci膮gn膮艂 miecz i zagrozi艂 mu 艣mierci膮. Wtedy jogin wsta艂 i roze艣mia艂 si臋. Na jego twarzy nie wida膰 by艂o 艣ladu l臋ku, jedynie spok贸j i pogod臋 ducha. W艂adca zwr贸ci艂 si臋 do niego: 鈥濵贸j 偶o艂nierz zagrozi艂 ci 艣ci臋ciem g艂owy, a ty wygl膮dasz na zadowolonego. Gdyby艣 by艂 zwyk艂ym cz艂owiekiem, prosi艂by艣 o u艂askawienie. A ty si臋 tylko u艣miechasz. Co to wszystko znaczy?". Jogin odpar艂: 鈥濲estem uciele艣nieniem sat-czit-anandy. Jestem odwieczn膮 prawd膮, czyst膮 艣wiadomo艣ci膮 i b艂ogo艣ci膮. Jestem zawsze wolny. Wasza bro艅 nie mo偶e wyrz膮dzi膰 mi krzywdy. Ogie艅 nie zdo艂a mnie spali膰, woda nie zdo艂a mnie zmoczy膰, ani wiatr mnie nie zwieje. Nie narodzi艂em si臋 nigdy, nigdy te偶 nie umr臋. Jestem nie艣mierteln膮 atm膮. A tw贸j 偶o艂nierz m贸wi, 偶e mnie zabije. Ten absurd rozbawi艂 mnie". Kr贸l bardzo si臋 zdziwi艂. Pomy艣la艂: 鈥濿szyscy boj膮 si臋 艣mierci - to naturalne. Widocznie w Indiach s膮 ludzie, kt贸rzy osi膮gn臋li taki stan doskona艂o艣ci duchowej, 偶e nie obawiaj膮 si臋 nawet umrze膰. Jak mog臋 podbi膰 taki nar贸d? Nigdy tego nie dokonam". I podj膮艂 decyzj臋 wycofania wojska.

Od niepami臋tnych czas贸w 偶yli w Indiach wielcy jogini, kt贸rzy swoim przyk艂adem wskazywali ludziom najwy偶sz膮 duchow膮 prawd臋. Swym 偶yciem dowodzili, 偶e opanowuj膮c zmys艂y, mo偶na wznie艣膰 si臋 na duchowe wy偶yny. Wi臋kszo艣膰 ludzi nie zna metod poskramiania zmys艂贸w, przez co gubi si臋 i wchodzi na niew艂a艣ciw膮 drog臋. Lecz przecie偶 kontrola zmys艂贸w jest ca艂kiem 艂atwym zadaniem. Musisz tylko zrozumie膰 ich natur臋. Je艣li u艣wiadomisz sobie ich ograniczenia, sprawowanie nad nimi pe艂nej kontroli oka偶e si臋 艂atwe, gdy偶 b臋dziesz wiedzia艂 o tym, 偶e konsekwencj膮 wszelkich przyjemno艣ci, kt贸rych do艣wiadczasz za spraw膮 zmys艂贸w, jest smutek.

Pierwszym krokiem prowadz膮cym do opanowania zmys艂贸w jest rozpoznanie ujemnych stron przedmiot贸w tego 艣wiata. W imi臋 chwilowej przyjemno艣ci nara偶asz si臋 na konsekwencje, kt贸re b臋d膮 ci臋 prze艣ladowa膰 nawet w贸wczas, gdy ju偶 zapomnisz o tamtej rado艣ci. Cz艂owiek chory mo偶e zje艣膰 co艣, co jest dla niego niewskazane i przez chwil臋 poczu膰 zadowolenie. Jednak偶e zarzucaj膮c diet臋 do艣wiadcza kr贸tkotrwa艂ej przyjemno艣ci. Wkr贸tce odczuje r贸wnie偶 konsekwencje, kt贸re mog膮 okaza膰 si臋 dla niego niebezpieczne. Zatem, oddaj膮c si臋 zmys艂owej przyjemno艣ci, skazujesz si臋 na p贸藕niejsze cierpienie.

Pot臋偶ni kr贸lowie zbudowali ogromne pa艂ace, korzystali z wszelkich luksus贸w i wyg贸d. Jedli najznakomitsze potrawy, podr贸偶owali wspania艂ymi pojazdami i oddawali si臋 wszelkim uciechom tego 艣wiata s膮dz膮c, 偶e doznaj膮 najwi臋kszych przyjemno艣ci 偶ycia. Gdzie oni teraz s膮? Zastan贸w si臋: czy to oni wykorzystali 偶ycie, czy mo偶e 偶ycie ich wykorzysta艂o? To raczej oni zostali wykorzystani przez przedmioty 艣wiata materialnego. One ich zniszczy艂y. Z czasem zestarzeli si臋, os艂abli i padli ofiarami rozmaitych chor贸b. Gdyby naprawd臋 czerpali rado艣膰 z przedmiot贸w materialnych, zapewni艂yby im one zdrowie i si艂臋. Ale oni zmarnowali zdrowie i skr贸cili sobie 偶ycie. Nie rozpoznaj膮c prawdy, do艣wiadczali z艂udnego szcz臋艣cia. Cz艂owiek skupia uwag臋 na przemijaj膮cych przedmiotach tego 艣wiata, nie zdaj膮c sobie sprawy z konsekwencji pogoni za zmys艂owymi przyjemno艣ciami.

Pewien m臋偶czyzna uda艂 si臋 do wr贸偶bity, kt贸ry czyta艂 z d艂oni i pokaza艂 mu swoj膮 r臋k臋. Wr贸偶bita zwr贸ci艂 uwag臋 na pewn膮 szczeg贸ln膮 lini臋, oznaczaj膮c膮 bogactwo. Us艂yszawszy to, m臋偶czyzna bardzo si臋 ucieszy艂. Nast臋pnie wr贸偶bita powiedzia艂 mu, 偶e czeka go wiele zaszczyt贸w, wi臋c cz艂owiek ten poczu艂 jeszcze wi臋ksz膮 rado艣膰. Obejrzawszy dok艂adniej jego d艂o艅, jasnowidz stwierdzi艂: 鈥濨臋dziesz zajmowa艂 wysok膮 pozycj臋". M臋偶czyzna poczu艂 si臋 bardzo szcz臋艣liwy. Po chwili astrolog przepowiedzia艂 mu du偶o dzieci, co r贸wnie偶 ucieszy艂o go niezmiernie. Ostatnia przepowiednia brzmia艂a: 鈥濨臋dziesz 偶y艂 bardzo kr贸tko". W tym momencie rado艣膰 opu艣ci艂a go. Poczu艂 wielkie przygn臋bienie, nieomal skurczy艂 si臋 z rozpaczy.

Zatem, jak膮 warto艣膰 przedstawia maj膮tek, pozycja, honory czy rodzina, je艣li d艂ugo艣膰 twojego 偶ycia jest ograniczona? Jaki po偶ytek z tego wszystkiego? Je艣li ciebie tu nie b臋dzie, czy kt贸ry艣 z tych przedmiot贸w b臋dzie nadal mia艂 dla ciebie jakie艣 znaczenie?

Ilu kr贸l贸w i w艂adc贸w 偶y艂o do tej pory na ziemi? W jakich okoliczno艣ciach odchodzili z tego 艣wiata? Pomy艣l o Hari艣czandrze, kt贸ry panowa艂 nad Indiami. Czy i on nie musia艂 umrze膰? Kr贸l Nala panowa艂 nad ca艂ym 艣wiatem, a czy m贸g艂 wzi膮膰 ze sob膮 chocia偶 garstk臋 ziemi? Rama zbudowa艂 most nad oceanem. Gdzie jest teraz ten most? Tak wielu by艂o w艂adc贸w - przychodzili i odchodzili. Nikt nie mo偶e zabra膰 ze sob膮 nawet garstki ziemi. Je艣li zastanowisz si臋 nad histori膮 ludzko艣ci, zrozumiesz, jak nietrwa艂y jest ten 艣wiat.

Wszystko, co widzisz w zewn臋trznym 艣wiecie, stanowi odbicie twojego wn臋trza. Istnieje tylko jedno: to jest w tobie, a zarazem przenika wszystko - satjam, 艣iwam, sundaram - odwieczna, prawdziwa, wszelaka pomy艣lno艣膰, nieprzemijaj膮ce pi臋kno. Staraj si臋 rozpozna膰 t臋 odwieczn膮 prawd臋. 呕yj w owej pomy艣lno艣ci, sta艅 si臋 jednym z Bogiem b臋d膮cym uciele艣nieniem wszelkiego pi臋kna.

Wyja艣niwszy Ard偶unie, jakimi przymiotami charakteryzuje si臋 cz艂owiek o艣wiecony, Kriszna skierowa艂 go na pole bitwy i powiedzia艂: 鈥瀂wr贸膰 ca艂膮 sw膮 uwag臋 wy艂膮cznie na Mnie. Spe艂niaj Moje rozkazy i czy艅 sw膮 powinno艣膰. To cia艂o zosta艂o ci dane po to, 偶eby艣 m贸g艂 j膮 spe艂ni膰. Otrzyma艂e艣 to 偶ycie za swoje przesz艂e czyny, teraz u艣wi臋膰 je kolejnymi prawymi czynami".

Jedynym 艣wiat艂em, kt贸re nigdy nie ga艣nie, jest 艣wiat艂o najwy偶szej ja藕ni. 呕ar贸wka 艣wieci, dop贸ki p艂ynie pr膮d. Lampa b艂yskowa dzia艂a, je艣li zasila j膮 bateria. Je艣li wy艂膮czysz pr膮d - 偶ar贸wka zga艣nie. Od艂膮czysz bateri臋 - lampa b艂yskowa przestanie dzia艂a膰. Podobnie zmys艂y - je艣li nie dostarczysz im energii, przestan膮 funkcjonowa膰. Nawet s艂o艅ce i ksi臋偶yc strac膮 kiedy艣 sw贸j blask. Je艣li s艂o艅ce nie b臋dzie 艣wieci艂o wiecznie, to co b臋dzie z tob膮? Je艣li pot臋偶ne g贸ry z czasem zamieni膮 si臋 w py艂, co stanie si臋 z tob膮, ma艂ym kamyczkiem ulegaj膮cym z艂udzeniu to偶samo艣ci z cia艂em?. 鈥瀂 powodu przygn臋bienia wynikaj膮cego z twych przywi膮za艅, pogr膮偶asz si臋 w niewiedzy. Zmywa ci臋 fala twoich w艂asnych 艂ez. Powsta艅! Zbud藕 si臋! Nie zatrzymuj si臋, dop贸ki nie osi膮gniesz celu!". Tak oto uczy艂 Kriszna Ard偶un臋.

S艂o艅ce i ksi臋偶yc o艣wietlaj膮 艣wiat, ale nie mog膮 o艣wietli膰 Boga. Lampa o艣wietla tylko wn臋trze pokoju, lecz nie o艣wietla Boga. Sk膮d wiesz, 偶e s艂o艅ce i ksi臋偶yc 艣wiec膮, albo 偶e ogie艅 p艂onie? Na jakiej podstawie twierdzisz, 偶e one wysy艂aj膮 艣wiat艂o? Wiesz to, poniewa偶 twoje oczy postrzegaj膮 ich blask. Gdyby艣 nie mia艂 oczu, nie widzia艂by艣 promiennego 艣wiat艂a s艂o艅ca. A jak to si臋 dzieje, 偶e oczy widz膮? Nawet gdy 艣pisz, albo gdy masz zamkni臋te oczy, twoja 艣wiadomo艣膰 ja艣nieje 艣wiat艂o艣ci膮. To jest twoja intuicja, wy偶szy intelekt, buddhi. Zatem intelekt o艣wietla oczy. A oto kr贸tkie opowiadanie na ten temat. Dwaj przyjaciele, niewidomy i kulawy, w臋drowali od wioski do wioski. Niewidomy mia艂 sprawne nogi, a kulawy zdrowe oczy. Niewidomy ni贸s艂 kulawego na ramionach. Pewnego razu przechodzili ko艂o pola og贸rk贸w. Kulawy rzek艂: 鈥濨racie, na tym polu rosn膮 pi臋kne og贸rki. Mo偶emy si臋 naje艣膰, odpocz膮膰, a potem p贸jdziemy dalej". Niewidomy odpar艂: 鈥濨膮d藕 ostro偶ny, bracie. Jaki艣 str贸偶 mo偶e pilnowa膰 pola". Na to rzek艂 kulawy: 鈥濶ie, nie ma tu nikogo". Niewidomy zapyta艂: 鈥濸owiedz mi, czy jest jaki艣 p艂ot wok贸艂 tego pola?". Kulawy odpowiedzia艂: 鈥濶ie, nie ma 偶adnego ogrodzenia. Mo偶emy wej艣膰 i zerwa膰 kilka og贸rk贸w". Wtedy niewidomy rzek艂: 鈥濨racie, skoro nie ma tu ani str贸偶a ani ogrodzenia, to og贸rki musz膮 by膰 gorzkie".

Cz艂owiek mo偶e nie mie膰 oczu, ale je艣li u偶ywa intelektu, widzi wi臋cej ni偶 ten, kt贸ry patrzy jedynie oczami. Tak naprawd臋 to intelekt u偶ycza oczom swego 艣wiat艂a. Lecz sk膮d pochodzi to 艣wiat艂o? Intelekt czerpie je ze swego 藕r贸d艂a - atmy. Atma o艣wietla intelekt, a intelekt - oczy. Oczy widz膮 blask s艂o艅ca, kt贸re o艣wietla 艣wiat. 殴r贸d艂em wszelkiego 艣wiat艂a jest atma. To j膮 nale偶y wielbi膰 Nieustannie my艣l o atmie. Pami臋taj o niej wykonuj膮c ka偶d膮 czynno艣膰 - ta praktyka doprowadzi ci臋 do duchowej m膮dro艣ci. Jest taki aforyzm: 鈥濵臋drzec 艣pi, gdy wszyscy inni si臋 zbudzili, natomiast budzi si臋, kiedy inni 艣pi膮". Z tego powiedzenia mo偶na wysnu膰 wniosek, jakoby m臋drcem by艂 ten, kto pracuje noc膮, a 艣pi w dzie艅, na przyk艂ad nocny str贸偶 lub zawiadowca stacji. Oczywi艣cie, to nie jest w艂a艣ciwe znaczenie tej sentencji.

Ot贸偶 ludzie, kt贸rzy 偶yj膮 zewn臋trznym 艣wiatem, o偶ywiaj膮 si臋 pod wp艂ywem przedmiot贸w tego 艣wiata - to one budz膮 ich do 偶ycia. Z kolei m臋drzec pozostaje nieporuszony obiektami 艣wiata zewn臋trznego. To nie one o偶ywiaj膮 go, lecz atma. Wi臋kszo艣膰 ludzi nie dostrzega blasku atmy - oni przesypiaj膮 jej pi臋kno. Pozostaj膮 oboj臋tni wobec 艣wiat艂a atmy, czyli 艣pi膮. M臋drzec jest na nie wra偶liwy, nie 艣pi. Natomiast 艣pi, czyli pozostaje niewra偶liwy na przedmioty 艣wiata materialnego. To nie znaczy, 偶e powinien zamkn膮膰 si臋 w pustelni. Kriszna powiedzia艂: 鈥濸racuj w tym 艣wiecie. Nie musisz wyrzeka膰 si臋 przedmiot贸w, kt贸re s膮 ci niezb臋dne w codziennym 偶yciu. Ale nieustannie koncentruj sw膮 uwag臋 na atmie. Czyni膮c tak, dost膮pisz odwiecznej m膮dro艣ci".

Tu mo偶e pojawi膰 si臋 pewna w膮tpliwo艣膰. Dlaczego taka 艣wi臋ta osoba musi pracowa膰? Ot贸偶, gdyby m臋drzec wykazywa艂 oboj臋tny stosunek do pracy i nie wykonywa艂 jej, nie by艂by w stanie inspirowa膰 innych. A przecie偶 jego 偶ycie powinno by膰 przyk艂adem, wzorem do na艣ladowania. Tak wi臋c on pracuje, b臋d膮c wolnym od wszelkich ambicji ego. Robi to jedynie dla dobra ludzko艣ci. 鈥濪latego, Ard偶uno - rzek艂 Kriszna - sta艅 si臋 idea艂em. Jeste艣 bardzo bliski i drogi Krisznie. Niech te nauki utwierdz膮 si臋 mocno w twoim sercu. Pragn臋 uczyni膰 ci臋 przyk艂adem dla ca艂ego 艣wiata. Pragn臋 pos艂u偶y膰 si臋 tob膮. B臋dziesz instrumentem, za pomoc膮 kt贸rego dokonam duchowej przemiany wszystkich ludzi".

Wszystko, co powiedzia艂 Kriszna, mia艂o na celu wzniesienie ludzi do poziomu idea艂u. Wszyscy awatarzy zst臋puj膮 na ziemi臋 w tym celu, lecz ludzie najcz臋艣ciej nie u艣wiadamiaj膮 sobie tego. Dlatego Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濶ie podj膮艂em si臋 zadania prowadzenia twojego rydwanu, Ard偶uno, ze wzgl臋du na swoje upodobania. Nie robi臋 tego dla przyjemno艣ci powo偶enia twoimi ko艅mi. Czy my艣lisz, 偶e nie mam w艂asnych koni i rydwan贸w? Uto偶samiasz si臋 z cia艂em. To jest choroba, kt贸r膮 masz we krwi. Zainicjowa艂em i odgrywam ca艂y ten dramat jedynie po to, aby raz na zawsze wyleczy膰 ci臋 z tej s艂abo艣ci". B贸g nie pragnie, aby Go wielbi膰 pustymi s艂owami. Ard偶una cz臋sto zwraca艂 si臋 do Kriszny jak do bardzo bliskiego krewnego. Kiedy艣, gdy siedzieli razem nad brzegiem rzeki Jamuny, Kriszna powiedzia艂: 鈥濧rd偶uno, nie podoba mi si臋 to, 偶e zwracasz si臋 do Mnie w ten spos贸b, przecie偶 nie jestem twoim krewnym".

Ludzie cz臋sto u偶ywaj膮 w odniesieniu do Boga s艂贸w, kt贸re mog艂yby 艣wiadczy膰 o wielkim szacunku lub wi臋zach pokrewie艅stwa, lecz B贸g nie przyjmuje czczych pochlebstw. Ludzie u偶ywaj膮 podobnych zwrot贸w w odniesieniu do wysokich urz臋dnik贸w, gdy偶 licz膮 na ich wzgl臋dy. Takie puste s艂owa s膮 jak perfumowana woda - mo偶na j膮 pow膮cha膰, ale nie mo偶na ugasi膰 ni膮 pragnienia. S艂uchasz pochlebstw, lecz nie bierzesz ich do serca. B贸g przyjmuje jedynie s艂owa wyra偶aj膮ce szczere uczucia p艂yn膮ce z g艂臋bi serca, czyli prawd臋.

Kriszna powiedzia艂: 鈥濶ie chcia艂bym jednak prosi膰 ci臋, 偶eby艣 przesta艂 Mnie tak nazywa膰, chocia偶 wiem, 偶e te s艂owa wyra偶aj膮 twoje uwielbienie, a nie istniej膮cy stan rzeczy. Dlatego te偶, aby艣 m贸g艂 ich nadal u偶ywa膰 w odniesieniu do Mnie, i aby by艂y one ca艂kowicie zgodne z prawd膮, zostan臋 twym szwagrem".

Nied艂ugo potem Kriszna zaproponowa艂 Ard偶unie ma艂偶e艅stwo ze sw膮 siostr膮, Subhadr膮. W ten spos贸b sta艂 si臋 dla Ard偶uny szwagrem. Balarama, brat Kriszny, nie aprobowa艂 jednak tego ma艂偶e艅stwa. Na znak protestu nie przyby艂 na 艣lub i na zawsze odszed艂 do lasu. Od tego czasu Balarama nie odczuwa艂 ju偶 wielkiej mi艂o艣ci do Kriszny. Kriszna wykazuje tu pewn膮 rzadk膮 cech臋, a mianowicie Jego czyny s膮 zawsze zgodne ze s艂owami. Jedno艣膰 my艣li, s艂贸w i czyn贸w to boska cecha, ale r贸wnie偶 i ludzka. Zatem twoje s艂owa powinny pozostawa膰 w harmonii z my艣lami, a czyny ze s艂owami.

Kriszna oznajmi艂 Ard偶unie: 鈥濸ragn臋 uczyni膰 ci臋 przyk艂adem dla wszystkich ludzi, dlatego nauczam ci臋 tu, na polu walki. Przeka偶臋 ci duchow膮 wiedz臋, a potem b臋d臋 naucza艂 innych, pos艂uguj膮c si臋 twoim przyk艂adem. Na pocz膮tek musisz zrozumie膰 prawd臋: nie jeste艣 cia艂em. Jeste艣 tym, kt贸ry je zamieszkuje. Gdy u艣wiadomisz to sobie, nie b臋dziesz ju偶 d艂u偶ej tkwi艂 w 艣wiadomo艣ci cia艂a. Cia艂o jest nietrwa艂e i kiedy艣 przeminie. B贸g jest wieczny i nie przeminie. Nie jeste艣 ubraniem, lecz tym, kt贸ry je nosi. Cia艂o jest 艣wi膮tyni膮, w kt贸rej przebywa B贸g. 艢wiat jest pe艂en smutku; nie ma sensu szuka膰 w nim schronienia. Wszystkie osoby, kt贸re znasz, z czasem zmieni膮 si臋. Jedynie B贸g nigdy si臋 nie zmieni. Jest On jedyn膮 lamp膮, kt贸ra nigdy nie zga艣nie. Schro艅 si臋 w Nim. On jest 艣wiat艂em doskona艂ym; On jest 艣wiat艂em duszy; On jest 艣wiat艂em wiecznym - jedynym 艣wiat艂em czystej 艣wiadomo艣ci".

Te inspiruj膮ce s艂owa odmieni艂y serce Ard偶uny i rozwia艂y wszelkie jego w膮tpliwo艣ci. Kriszna ods艂oni艂 przed nim prawd臋, dzi臋ki czemu serce Ard偶uny sta艂o si臋 czyste i promienne. Kriszna uczyni艂 ze艅 cz艂owieka o艣wieconego, charakteryzuj膮cego si臋 boskimi cechami.


Dyskurs dziewi臋tnasty

OPANOWANIE ZMYS艁脫W - KLUCZEM DO NAJWY呕SZEJ M膭DRO艢CI

Kiedy naprawd臋 wyrzekniesz si臋 przedmiot贸w tego 艣wiata, nawet zdobycie najwy偶szych niebia艅skich 艣wiat贸w wyda ci si臋 banalne i nieistotne. Ard偶una powiedzia艂 Krisznie: 鈥濳riszno, nawet gdyby dano mi w艂adz臋 nad trzema 艣wiatami, nie mia艂oby to dla mnie znaczenia, gdy偶 one mnie nie interesuj膮".


S艂owa te wskazuj膮 na stan wyrzeczenia, jaki osi膮gn膮艂 Ard偶una, gdy podda艂 si臋 Bogu. Zdecydowanie odwr贸ci艂 si臋 od 艣wiata materialnego ku transcendentalnemu Absolutowi, kt贸ry objawi艂 si臋 w postaci 艢ri Kriszny. W贸wczas dopiero otworzy艂 si臋 na przyj臋cie nauk Gity. Takie wyrzeczenie si臋 艣wiata na rzecz Boga musi sta膰 si臋 twoim celem. Zreszt膮, ono jest twym przeznaczeniem jak i przeznaczeniem wszystkich ludzi. Rozw贸j duchowy prowadzi do takiego wyrzeczenia i zaniku przywi膮zania w stosunku do przedmiot贸w oddzia艂uj膮cych na zmys艂y. W贸wczas pojawia si臋 intensywne d膮偶enie do odkrywania i urzeczywistniania atmy.

Je艣li pragniesz zbudowa膰 dom, nawet niewielki, musisz po艂o偶y膰 odpowiednie fundamenty. O ile wa偶niejszy jest solidny fundament, na kt贸rym b臋dziesz stawia艂 budowl臋 samopoznania! Tym fundamentem jest zdecydowana postawa nieprzywi膮zania wobec przedmiot贸w 艣wiata materialnego, dlatego Kriszna w Gicie podkre艣la艂 potrzeb臋 opanowania zmys艂贸w. Bez mocnego fundamentu twoja budowla wiedzy o najwy偶szej ja藕ni niechybnie zawali si臋.

Nieprzywi膮zanie i wyrzeczenie, kt贸re tworz膮 podstaw臋 duchowej wiedzy, nie przychodz膮 nagle, spontanicznie, ani pod wp艂ywem chwilowego impulsu. Trzeba je systematycznie rozwija膰 i wprowadza膰 w codzienne 偶ycie wraz z oddaniem si臋 Bogu i kontrolowaniem zmys艂贸w. Je艣li chcesz zapali膰 lamp臋 oliwn膮, b臋dzie ci potrzebny olej, pojemnik oraz knot. Podobnie, aby zapali膰 lamp臋 m膮dro艣ci, potrzebujesz nieprzywi膮zania, oddania si臋 Bogu i kontroli zmys艂贸w. Nieprzywi膮zanie, czyli dystans wobec przedmiot贸w i spraw tego 艣wiata, mo偶na por贸wna膰 do pojemnika, oddanie do oleju, a pow艣ci膮ganie zmys艂贸w do knota. Je艣li wyposa偶ysz si臋 w te trzy elementy, B贸g sam przyjdzie i zapali tw膮 lamp臋 duchowej m膮dro艣ci. Aby zapali膰 tak膮 lamp臋 w sercu Ard偶uny, Kriszna pouczy艂 go, 偶e najpierw musi on pokona膰 swoje zmys艂y.

Wi臋kszo艣膰 艂udzi nie jest w stanie ca艂kowicie opanowa膰 zmys艂贸w. Je艣li nawet osi膮gn膮 pewien poziom samokontroli, trudno im b臋dzie utrzyma膰 si臋 na nim z powodu g艂臋boko zakorzenionego przekonania, i偶 藕r贸d艂em wszelkich przyjemno艣ci, kt贸rych mo偶na do艣wiadcza膰, s膮 przedmioty tego 艣wiata oraz zmys艂y, kt贸re postrzegaj膮 ten 艣wiat. Wydaje si臋 ludziom, 偶e porzucenie zmys艂owych przyjemno艣ci oznacza koniec 偶ycia. Uwa偶aj膮 je za jedyne 藕r贸d艂o szcz臋艣cia. Dzieje si臋 tak dlatego, 偶e owych drobnych rado艣ci mog膮 do艣wiadcza膰 codziennie, zatem ju偶 je znaj膮. Natomiast rado艣ci odkrywania swej prawdziwej to偶samo艣ci nie znaj膮, gdy偶 nigdy jeszcze jej nie do艣wiadczyli. Kiedy trzymasz w d艂oni ptaka, czy wypu艣cisz go, 偶eby z艂apa膰 dwa inne ukrywaj膮ce si臋 w koronach drzew? Rozumuj膮c w ten spos贸b uwa偶aj膮 za szale艅stwo porzucanie przyjemno艣ci, kt贸rych na ka偶dym kroku dostarczaj膮 im zmys艂y na rzecz nieznanej szcz臋艣liwo艣ci, kt贸rej 藕r贸d艂em jest poznanie atmy.

Z tych w艂a艣nie powod贸w krytykuje si臋 ide臋 nieprzywi膮zania i opanowania zmys艂贸w wy艂o偶on膮 w Gicie. Twierdzi si臋, 偶e nie mo偶na jej zrealizowa膰 w codziennym 偶yciu. Tymczasem ludzie s膮 nie艣wiadomi tego, czego naprawd臋 codziennie doznaj膮. Wszystkie ich przyjemno艣ci s膮 jedynie mentalnym odbiciem prawdziwej rado艣ci bij膮cej w ka偶dym sercu. My艣l膮c nieustannie o kim艣 lub o czym艣, umys艂 oddala si臋 od miejsca swojego spoczynku i przenosi si臋 na obiekt swych zainteresowa艅, przybieraj膮c jego form臋. W贸wczas 艂udzi si臋 s膮dz膮c, 偶e czerpie z tego rado艣膰. To nie jest prawdziwa rado艣膰. To jest jedynie wyobra偶enie rado艣ci, czyli odbicie twojej wewn臋trznej rado艣ci w umy艣le. Jednak jej 藕r贸d艂em jest twoje wn臋trze - atma. Aby to sta艂o si臋 jasne, rozwa偶my nast臋puj膮cy przyk艂ad.

Ma艂e dziecko ssie sw贸j kciuk i po艂yka 艣lin臋. Ta czynno艣膰 przynosi mu zadowolenie, gdy偶 s膮dzi, 偶e ssie mleko. Dziecko ulega z艂udzeniu, 偶e 藕r贸d艂o jego przyjemno艣ci istnieje na zewn膮trz, poza nim. Rozwa偶my inny przyk艂ad. Pies znajduje tward膮 ko艣膰. Nie chce dzieli膰 si臋 ni膮 z 偶adnym innym psem, wi臋c zanosi j膮 w zaciszne miejsce i zaczyna obgryza膰. Ta twarda ko艣膰 kaleczy mu dzi膮s艂o. Troch臋 krwi wycieka na ko艣膰. Pies jest przekonany, 偶e krew pochodzi z ko艣ci - co za rado艣膰 dla niego! Lecz w rzeczywisto艣ci krew nie pochodzi z ko艣ci, lecz z jego w艂asnego dzi膮s艂a. Pies nie u艣wiadamia sobie prawdy, podobnie jak dziecko ss膮ce w艂asny kciuk ulega w tym momencie z艂udzeniu, b臋d膮cemu wytworem jego umys艂u.

Podobnie nie艣wiadomi prawdy ludzie s膮dz膮, 偶e doznaj膮 rado艣ci ciesz膮c si臋 przedmiotami tego 艣wiata. Przemijaj膮ce zadowolenie, kt贸rego do艣wiadczaj膮, nie istnieje poza nimi. Niewyczerpane 藕r贸d艂o b艂ogo艣ci bije w ich w艂asnych sercach. Wewn臋trzna b艂ogo艣膰 ulega 鈥瀗a艂o偶eniu" na konkretny przedmiot. W wyniku tego procesu przedmiot wydaje si臋 藕r贸d艂em rado艣ci. W rzeczywisto艣ci owa rado艣膰 stanowi jedynie sko艅czone odbicie niesko艅czonej wewn臋trznej b艂ogo艣ci. 艁udz膮c si臋, 偶e ten mira偶 przyjemno艣ci jest prawdziwym doznaniem, ludzie przywi膮zuj膮 si臋 do 艣wiata i nie odczuwaj膮 偶adnej potrzeby poszukiwania rado艣ci absolutnej. Nieustannie goni膮 za r贸偶nymi przedmiotami tego 艣wiata w nadziei, 偶e to one zapewni膮 im szcz臋艣cie.

Gdyby dany przedmiot rzeczywi艣cie by艂 藕r贸d艂em prawdziwej rado艣ci, wszyscy doznawaliby jej w takim samym stopniu. Jednak dobrze wiesz, 偶e tak nie jest. Dany przedmiot tobie kojarzy si臋 z przyjemno艣ci膮, a komu艣 innemu wr臋cz odwrotnie - z czym艣 niemi艂ym i niepo偶膮danym. Niekt贸rym bardzo smakuj膮 og贸rki, a inni nie lubi膮 ich. Gdyby przyjemno艣膰 jedzenia og贸rka zwi膮zana by艂a z nim samym, wszyscy jednakowo lubiliby og贸rki. Dlaczego istnieje r贸偶nica w odbiorze danego przedmiotu przez r贸偶nych ludzi? Dlaczego przedmioty, kt贸re jedni uwielbiaj膮, u innych wzbudzaj膮 wstr臋t? Mo偶na to wyt艂umaczy膰 jedynie tym, 偶e rado艣膰, jakiej do艣wiadczasz, nie jest bezpo艣rednio zwi膮zana z przedmiotem, z kt贸rym j膮 b艂臋dnie uto偶samiasz, ale z tob膮. Twoja rado艣膰 do艣wiadczania danego przedmiotu stanowi odzwierciedlenie niewyczerpalnego 藕r贸d艂a szcz臋艣cia, bij膮cego w twoim wn臋trzu.

Upodobania i awersje, kt贸re odczuwasz, s膮 jedynie tymczasowymi zjawiskami, one nie trwaj膮 wiecznie. Na przyk艂ad: czujesz g艂贸d, a kto艣 podaje ci jedzenie. W tym momencie uwa偶asz je za wyj膮tkowo smaczne. Dlaczego tak bardzo ci ono smakuje? Przyczyn膮 jest uczucie g艂odu. Dop贸ki jeste艣 g艂odny, zadowoli ci臋 nawet najskromniejsze jedzenie. Lecz kiedy ju偶 zaspokoisz g艂贸d, nawet najbardziej wyszukane potrawy nie wzbudz膮 w tobie zainteresowania. Jedynym wyt艂umaczeniem takiej zmiany jest to, 偶e wszystkie twoje upodobania i uprzedzenia, sympatie i antypatie wyp艂ywaj膮 bezpo艣rednio z ciebie, a nie z zewn臋trznych przedmiot贸w jako takich. Wszystkie twoje uczucia, na przyk艂ad rado艣膰 czy smutek, emanuj膮 wy艂膮cznie z twojego wn臋trza.

Cz艂owiek zwykle s膮dzi, 偶e uczucia rado艣ci czy b贸lu, jakich doznaje kontaktuj膮c si臋 z innymi lud藕mi, kt贸rych lubi bardziej lub mniej, wywo艂uj膮 w nim tamci ludzie. Ale tak nie jest. To twoje w艂asne upodobania i uprzedzenia stanowi膮 przyczyn臋 twojego smutku lub rado艣ci. Zauwa偶, 偶e je艣li kogo艣 bardzo lubisz, je艣li dana osoba jest ci droga, akceptujesz j膮 bez wzgl臋du na jej zachowanie. Jaki mo偶e by膰 pow贸d takiej akceptacji, skoro dana osoba potrafi zachowa膰 si臋 wobec ciebie niemi艂o? Powodem jest to, 偶e je艣li kogo艣 bardzo lubisz lub kochasz, wszystko, co on uczyni wydaje ci si臋 w艂a艣ciwe. Jednak偶e to, co nazywasz mi艂o艣ci膮, faktycznie jest przywi膮zaniem do drugiej osoby. Zar贸wno twoja mi艂o艣膰, jak uczucie rado艣ci, kt贸re jej towarzyszy, ma swe 藕r贸d艂o w tobie i tylko w tobie.

Nie ma znaczenia, czy owa druga osoba 偶ywi wzgl臋dem ciebie podobne uczucia, czy te偶 nie. Wszystko, czego do艣wiadczasz, pochodzi jedynie z twojego wn臋trza. Twoje doznania nie stanowi膮 cz臋艣ci tej drugiej osoby. Wielki m臋drzec Jad偶niawalkja powiedzia艂 kiedy艣 swojej 偶onie Majtreji: 鈥濵oja droga, nie kochasz mnie ze wzgl臋du na mnie, lecz ze wzgl臋du na siebie. Wszystko, co kochasz i co uwa偶asz za drogie, kochasz ze wzgl臋du na atm臋, sw膮 najwy偶sz膮 ja藕艅. To ona jest ci najdro偶sza. Uczucia, kt贸re 偶ywisz w stosunku do innych, s膮 tylko pewnym przejawieniem wiecznej i niezmiennej mi艂o艣ci, kt贸r膮 odczuwasz do swojej prawdziwej ja藕ni". Tak wi臋c kochamy innych ze wzgl臋du na siebie, a nie ze wzgl臋du na nich. Je艣li kochasz jaki艣 przedmiot, kochasz go ze wzgl臋du na swoj膮 najwy偶sz膮 ja藕艅, a nie ze wzgl臋du na ten przedmiot. Czysta mi艂o艣膰 najwy偶szej ja藕ni ulega ska偶eniu 艣wiadomo艣ci膮 cia艂a i zamienia si臋 w przywi膮zanie, a ono nieuchronnie prowadzi do smutku i przygn臋bienia.

Cia艂o jest 艣miertelne, to nie ulega w膮tpliwo艣ci. Nawet gdyby kto艣 mia艂 偶y膰 sto lat, pewnego dnia musi stan膮膰 w obliczu 艣mierci. Skoro ka偶dy o tym wie, czy to nie dziwne, 偶e ten, kt贸ry umrze, p艂acze i 偶a艂uje tych, kt贸rzy ju偶 umarli? Je偶eli wiadomo, 偶e ka偶dy umrze, czy偶 nie powinno si臋 my艣le膰 o ka偶dym jak o umieraj膮cym? 呕yjesz po艣r贸d umieraj膮cych, a odczuwasz smutek i 偶al, gdy kto艣 umiera. Jak gdyby 艣mier膰 by艂a czym艣 nieoczekiwanym i nienaturalnym! A przecie偶 jest ona naturalnym przeznaczeniem ka偶dego cz艂owieka! Smutek, kt贸ry odczuwasz, gdy umiera kto艣 bliski i drogi, pojawia si臋 z powodu twojego przywi膮zania do cia艂a. To ono jest powodem twojego 偶alu. Pierwotn膮 przyczyn膮 smutku po czyjej艣 艣mierci jest przywi膮zanie, nie mi艂o艣膰.

Ka偶dy cz艂owiek poszukuje szcz臋艣cia. D膮偶y do rado艣ci i nie chce prze偶ywa膰 smutku. Cz艂owiek zawsze pragnie korzy艣ci, nigdy straty. Taka jest jego natura. Korzy艣膰, rado艣膰 i szcz臋艣cie s膮 mu wrodzone, stanowi膮 jego istot臋. Ka偶dy chcia艂by zdobywa膰, a nie traci膰. Biznesmen zawsze my艣li o korzy艣ci. Tutaj, w stanie Andhra Pradesh w Indiach, nikt nie u偶ywa s艂owa 鈥瀞iedem". Gdy sprzeda siedem kilogram贸w ry偶u, nie powie 鈥瀞iedem", lecz 鈥瀞ze艣膰 plus jeden", poniewa偶 w j臋zyku telugu wyraz 鈥瀞iedem" znaczy r贸wnie偶 鈥瀙艂aka膰". Nikt nie chce nawet wym贸wi膰 tego s艂owa. I tak oto cz艂owiek nie akceptuje nieszcz臋艣cia ani straty; pragnie samych korzy艣ci, zysk贸w i rado艣ci. Ze wszystkich rado艣ci tego 艣wiata, najdoskonalsz膮 i najwy偶sz膮 jest rado艣膰 wyp艂ywaj膮ca z duchowej wiedzy, z wiedzy o atmie. To jest rado艣膰, kt贸rej powiniene艣 poszukiwa膰, gdy偶 ona oka偶e si臋 twoim najwi臋kszym szcz臋艣ciem.

Pomy艣l o pi臋knej r贸偶y. Kiedy na ni膮 patrzysz, twoje serce wype艂nia si臋 rado艣ci膮. Dzieje si臋 tak zawsze, gdy widzisz kogo艣 przystojnego lub jaki艣 pi臋kny przedmiot nale偶膮cy do tego 艣wiata - odczuwasz wtedy rado艣膰. Ludzie zwiedzaj膮 zabytki. Po co? Poniewa偶 ogl膮daj膮c je odczuwaj膮 rado艣膰 i satysfakcj臋. Dostrzegasz pi臋kno w naturze, w ludziach, w przedmiotach. Jak d艂ugo mo偶esz si臋 nim cieszy膰? R贸偶a, kt贸r膮 dzi艣 zerwa艂e艣, jutro zwi臋dnie, nie b臋dzie ju偶 taka pi臋kna. Pi臋kno tego 艣wiata przemija, a rado艣膰, kt贸r膮 z niego czerpa艂e艣, s艂abnie. Podobnie rzecz si臋 ma z r贸偶nymi etapami ludzkiego 偶ycia: z dzieci艅stwem, m艂odo艣ci膮, wiekiem doros艂ym i staro艣ci膮. Mo偶na powiedzie膰, 偶e dzieci艅stwo odzwierciedla bosko艣膰. Ma艂e dziecko nie odczuwa nienawi艣ci, zazdro艣ci, z艂o艣ci. Jezus powiedzia艂, 偶e skoro dzieci nie posiadaj膮 negatywnych cech, mo偶na je uwa偶a膰 za boskie. Umys艂 dziecka wolny jest od negatywnych my艣li, a cia艂o od wszelkich ska偶e艅. Dziecko jest pi臋kne, poniewa偶 nie ma w nim z艂ych uczu膰, p艂yn膮cych ze z艂ych my艣li. Kiedy dorasta, stopniowo ulega ska偶eniu, a w贸wczas pi臋kno w艂a艣ciwe dziecku zanika. Nieczyste my艣li inspiruj膮 nieczyste s艂owa i czyny, a one zabijaj膮 pi臋kno.

Pi臋kno istoty ludzkiej jest przemijaj膮ce, nie mo偶e stanowi膰 藕r贸d艂a wiecznej rado艣ci. Nowonarodzone o艣l膮tko jest bardzo 艂adne. Gdy dorasta, dostaje wielkiego brzucha i brzydnie. Wszystko jest pi臋kne dop贸ki nie ulegnie ska偶eniu. Wszelkie pi臋kno tego 艣wiata, bez wzgl臋du na to, czy jest to pi臋kno istoty ludzkiej, czy przedmiotu, kiedy艣 ulega takiemu lub innemu ska偶eniu i przestaje by膰 pi臋knem. Rado艣膰 i pi臋kno zawsze id膮 w parze: nie ma pi臋kna tam, gdzie brak rado艣ci, i nie ma te偶 rado艣ci bez pi臋kna. Zatem, gdzie偶 jest 藕r贸d艂o niesko艅czonego pi臋kna i rado艣ci? Owo 藕r贸d艂o to atma! Jedynie ona nie podlega 偶adnym zmianom, tylko ona istnieje ponad wszelkimi formami i stanowi istot臋 pi臋kna.

Chocia偶 rado艣膰 spontanicznie emanuje z twojego serca, wydaje ci si臋, 偶e czerpiesz j膮 z przedmiot贸w tego 艣wiata. Mylisz si臋. Wszelka rado艣膰 pochodzi z twojego wn臋trza, natomiast ty sam ulegasz z艂udzeniu i dlatego uwa偶asz, 偶e pochodzi ona ze 艣wiata zewn臋trznego. Pisma 艣wi臋te m贸wi膮 o brahmanandzie, nieziemskim szcz臋艣ciu, kt贸re emanuje z niebia艅skiego 艣wiata brahmana, Stw贸rcy. Szcz臋艣cie, kt贸rego mo偶na dozna膰 przez kontakt zmys艂贸w z materialnymi przedmiotami, jest zaledwie namiastk膮 szcz臋艣liwo艣ci niebia艅skiej. Rado艣膰 i przyjemno艣膰, jakich dostarczaj膮 ci zmys艂y, mo偶na por贸wna膰 do kropli w olbrzymim oceanie brahmanandy. Lecz nawet ten niezmierzony ocean by艂by wielko艣ci atomu, gdyby por贸wna膰 go z bezgraniczn膮 b艂ogo艣ci膮, kt贸ra promieniuje z twojego duchowego serca. To ono stanowi pierwotne 藕r贸d艂o wszelkiego szcz臋艣cia. Duchowe serce l艣ni wszechobecnym, promiennym 艣wiat艂em. Rozpoznaj t臋 ol艣niewaj膮c膮 duchow膮 艣wiat艂o艣膰, kt贸ra jest wieczna i transcendentna, kt贸ra stanowi twoj膮 prawdziw膮 istot臋.

W ci膮gu dnia s艂o艅ce o艣wietla ten 艣wiat. Mo偶esz wi臋c doj艣膰 do wniosku, 偶e widzenie umo偶liwia ci 艣wiat艂o s艂o艅ca i ksi臋偶yca. Tymczasem w czasie marze艅 sennych r贸wnie偶 widzisz r贸偶ne przedmioty. Gdzie s膮 wtedy s艂o艅ce i ksi臋偶yc? S艂o艅ce, kt贸re widzisz podczas dnia na jawie, nie o艣wietla 艣wiata marze艅 sennych. Nie ma tam r贸wnie偶 ksi臋偶yca, ani innego widzialnego 藕r贸d艂a 艣wiat艂a. Jednak widzisz ca艂y 艣wiat snu. Co o艣wietla ten 艣wiat? W stanie g艂臋bokiego snu panuje absolutna ciemno艣膰. W tym stanie nie ma ani wiedzy ani m膮dro艣ci. Zatem sk膮d wiesz, 偶e jest ciemno? Za pomoc膮 jakiego 艣wiat艂a postrzegasz ciemno艣膰? Stan g艂臋bokiego snu to poziom nie艣wiadomo艣ci, stan marze艅 sennych to poziom pod艣wiadomo艣ci, a stan jawy to poziom 艣wiadomo艣ci. Ponad tymi trzema istnieje jeszcze czwarty poziom - poziom nad艣wiadomo艣ci.

Na tym poziomie widzisz wszystko i wsz臋dzie oraz odczuwasz najwy偶sz膮 b艂ogo艣膰. Co to za 艣wiat艂o, kt贸re umo偶liwia ci widzenie i 艣wieci w tej przestrzeni niczym nie zm膮conej szcz臋艣liwo艣ci? Owo 艣wiat艂o to blask emanuj膮cy z atmy. 艢wiat艂o to przenika r贸wnie偶 wszystkie inne stany 艣wiadomo艣ci i umo偶liwia ci ich doznawanie. Wielcy m臋drcy opisywali w Wedach stan nad艣wiadomo艣ci nast臋puj膮cymi s艂owami: 鈥濵o偶emy doznawa膰 takiego stanu 艣wiadomo艣ci, w kt贸rym wznosimy si臋 ponad stan jawy, marze艅 sennych i g艂臋bokiego snu. W tym najwy偶szym stanie 艣wiadomo艣ci mo偶emy postrzega膰 艣wiat艂o atmy, kt贸re o艣wietla wszystkie pozosta艂e stany: jawy, marze艅 sennych i snu g艂臋bokiego". 呕eby to zrozumie膰, rozwa偶my przyk艂ad ze stanu jawy. Kiedy zamkniesz na chwil臋 oczy, co widzisz? Widzisz ca艂kowit膮 ciemno艣膰. Zatem, jak to jest, 偶e dostrzegasz ciemno艣膰? Skoro widzisz j膮 i mo偶esz j膮 opisa膰, musi istnie膰 jakie艣 艣wiat艂o umo偶liwiaj膮ce ci zobaczenie czegokolwiek, nawet ciemno艣ci. Jest to 艣wiat艂o 艣wiadomo艣ci, 艣wiat艂o atmy. Owo transcendentne, najwy偶sze 艣wiat艂o jest 藕r贸d艂em blasku ka偶dego 艣wiat艂a.

W czasie 艣wi臋ta Dipawali zapalamy jedn膮 艣wieczk臋, 偶eby od niej zapali膰 inne. Pierwsze 艣wiat艂o jest 藕r贸d艂em pozosta艂ych. Dzi臋ki temu, 偶e pierwsza 艣wieca p艂onie, mo偶esz zapali膰 wszystkie inne. To pierwotne 艣wiat艂o, kt贸re stanowi 藕r贸d艂o wszystkich innych, symbolizuje 艣wiat艂o艣膰 atmy. Pozosta艂e 艣wiece, zapalone od tego 艣wiat艂a, symbolizuj膮 wszystkie stworzenia. Wszystkie te oddzielne, r贸偶nobarwne 艣wiate艂ka niezliczonych stworze艅 zosta艂y zapalone od jednego 艣wiat艂a atmy.

Dzi臋ki 艣wiat艂o艣ci atmy twoje oczy widz膮. 艢wiat艂o atmy promieniuje z twojego wn臋trza. Ono o艣wietla wszystkie stworzenia i przedmioty, jak r贸wnie偶 wszelkie materialne 藕r贸d艂a 艣wiat艂a, takie jak s艂o艅ce czy

ksi臋偶yc. Skoro jednak to 艣wiat艂o jest niewidzialne dla ludzkiego oka, sk膮d pewno艣膰, 偶e to ono o艣wietla wszystko, co istnieje? Pos艂u偶my si臋 przyk艂adem akumulatora.

Nie widzisz energii elektrycznej w akumulatorze, ale widzisz 艣wiat艂o w 偶ar贸wce. Gdyby przez 偶ar贸wk臋 nie p艂yn膮艂 pr膮d, nie 艣wieci艂aby. Cia艂o mo偶na por贸wna膰 do lampy zasilanej akumulatorem, czyli twoim umys艂em. Twoje oczy to 偶ar贸wki, a tw贸j intelekt to prze艂膮cznik. W akumulatorze umys艂u zgromadzona jest pewna szczeg贸lna energia pochodz膮ca od atmy. W zwyk艂ym akumulatorze energia wyczerpuje si臋 bardzo szybko, lecz atmiczny pr膮d p艂ynie przez umys艂 nieprzerwanie. Wedy ucz膮, 偶e umys艂 dzia艂a jak zbiornik atmicznej energii. Energia ta umo偶liwia chwilowy przyp艂yw przyjemno艣ci, kt贸rej doznajesz za po艣rednictwem przedmiot贸w materialnych. Jednak偶e ten 'przep艂yw' jest kr贸tkotrwa艂y i stanowi jedynie namiastk臋 i odblask niezmierzonej b艂ogo艣ci, kt贸ra istnieje wewn膮trz ciebie. Za艣lepiony niewiedz膮 s膮dzisz, 偶e odczuwana przez ciebie rado艣膰 p艂ynie z przedmiot贸w absorbuj膮cych zmys艂y i 偶e to chwilowe szcz臋艣cie jest prawdziwe. Prawdziwe jest tylko to, co wieczne. Te przemijaj膮ce przyjemno艣ci zwi膮zane z przedmiotami zewn臋trznego 艣wiata nie przynosz膮 prawdziwego szcz臋艣cia. Nieprzemijaj膮ce szcz臋艣cie to wieczna b艂ogo艣膰 atmy. Wszystkie pozosta艂e rado艣ci przychodz膮 i odchodz膮. To, czego doznajesz na jawie, znika w stanie marze艅 sennych. Wszystkie rado艣ci i smutki, kt贸rych do艣wiadczasz w czasie marze艅 sennych, zostawiasz za sob膮, gdy wracasz do stanu jawy. Ludzie i przedmioty ze stanu jawy pojawi膮 si臋 jako swe zniekszta艂cone odbicia w stanie snu, a potem ulegn膮 rozmyciu i znikn膮 w stanie snu g艂臋bokiego Podobnie rzecz si臋 ma z twoim uczuciem rado艣ci - podlega ono takim samym przemianom.

Wszystkie doczesne przyjemno艣ci, o kt贸rych s膮dzisz, 偶e s膮 nieprzemijaj膮ce, z czasem zamieni膮 si臋 w smutek i 偶al. Dlatego Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濳oncentruj uwag臋 jedynie na swej wewn臋trznej prawdzie, wtedy jej zewn臋trzne przejawienia nie b臋d膮 ci臋 niepokoi膰". Wewn臋trzna prawda nie podlega zmianom, ale jej r贸偶ne przejawienia zmieniaj膮 si臋 nieustannie. Gdyby owa wewn臋trzna prawda r贸wnie偶 ulega艂a przemianom, nie by艂by艣 w stanie 偶y膰. Rozwa偶 taki oto przyk艂ad.

Gdy podr贸偶owa艂e艣 po kraju, korzysta艂e艣 z r贸偶nych 艣rodk贸w lokomocji, takich jak na przyk艂ad samoch贸d, poci膮g, czy autobus. Samochody i poci膮gi poruszaj膮 si臋 w bardzo szybkim tempie, a nawet ty sam, id膮c na piechot臋, mo偶esz przemieszcza膰 si臋 do艣膰 szybko. W ka偶dym przypadku ruch odbywa si臋 po drodze, kt贸ra pozostaje sta艂a i nieruchoma. Przypu艣膰my, 偶e droga r贸wnie偶 porusza si臋. Czy m贸g艂by艣 w贸wczas posuwa膰 si臋 w jakim艣 okre艣lonym kierunku? Aby osi膮gn膮膰 cel, musisz jecha膰 drog膮, kt贸ra pozostaje nieruchoma. I podobnie mo偶esz do艣wiadcza膰 zmiennych przedmiot贸w tego 艣wiata tylko dlatego, 偶e w tobie obecne jest niezmienne atmiczne 藕r贸d艂o. Kriszna napomina艂 Ard偶un臋: 鈥炁歸iat szybko przemija, Ard偶uno, jest ulotny i pe艂en smutku. 艢wiat, kt贸ry podlega ci膮g艂ym przemianom, nie mo偶e dostarczy膰 ci trwa艂ego szcz臋艣cia. Odwr贸膰 uwag臋 od 艣wiata i zwr贸膰 j膮 ku temu, co nieprzemijaj膮ce, ku atmie. W niej odnajdziesz niesko艅czone szcz臋艣cie, kt贸rego na pr贸偶no poszukujesz w 艣wiecie zewn臋trznym".

S膮dzisz mo偶e, 偶e je艣li siedz膮ce tu ma艂e dzieci nauczymy ca艂kowitego opanowania zmys艂贸w, zamieni膮 si臋 one w bezw艂adne, nic nie odczuwaj膮ce istoty. Nie chodzi o to, 偶eby nie korzysta膰 ze zmys艂贸w, ale 偶eby nauczy膰 si臋 panowa膰 nad nimi. W ka偶dym samochodzie s膮 hamulce, kt贸rych kierowca u偶ywa w razie niebezpiecze艅stwa. Studenci musz膮 to bardzo wnikliwie przemy艣le膰. Gdy Swami prosi was, aby艣cie kontrolowali umys艂 i zmys艂y, zastanawiacie si臋, czy stosuj膮c si臋 do tego zalecenia b臋dziecie mogli normalnie funkcjonowa膰. Swami nie prosi ci臋, aby艣 prowadzi艂 samoch贸d z nog膮 na hamulcu, lecz 偶eby艣 u偶y艂 hamulca, kiedy zajdzie potrzeba zatrzymania samochodu w obliczu jakiego艣 niebezpiecze艅stwa. A niebezpiecze艅stwo to negatywne my艣li, nieczyste uczucia, nieprzychylne spojrzenia, czy s艂uchanie czego艣 niew艂a艣ciwego. Wtedy musisz u偶y膰 hamulca, czyli zapanowa膰 nad zmys艂ami. Je艣li nie b臋dziesz u偶ywa艂 hamulc贸w, z pewno艣ci膮 sko艅czysz marnie. Byk, kt贸rego nie mo偶na poskromi膰, ko艅 bez cugli, samoch贸d bez hamulc贸w i cz艂owiek bez umiej臋tno艣ci zapanowania nad zmys艂ami zd膮偶aj膮 ku katastrofie.

Dlatego, Ard偶uno - powiedzia艂 Kriszna - sprawuj kontrol臋 nad zmys艂ami i umys艂em, a tak偶e u艣wiadom sobie defekty wszelkich przedmiot贸w tego 艣wiata. Odwr贸膰 uwag臋 od zmiennych przejawie艅 i skieruj j膮 ku Temu, kt贸ry si臋 przejawia, b臋d膮c niezmiennym. Zanurzysz si臋 w贸wczas w samym 藕r贸dle wszelkiej szcz臋艣liwo艣ci - w atmie i wsz臋dzie ju偶 b臋dziesz m贸g艂 wie艣膰 szcz臋艣liwe 偶ycie". Duchowa m膮dro艣膰 nie nakazuje porzuci膰 rodzin臋 czy obowi膮zki doczesnego 偶ycia. U偶ywaj wszystkich swoich zmys艂贸w w spos贸b w艂a艣ciwy i etyczny, odpowiedni do czasu i okoliczno艣ci. Bhagawadgita uczy dyscypliny polegaj膮cej na zachowywaniu rozs膮dku i umiaru we wszystkim, co czynisz. Je艣li post臋pujesz etycznie i rozs膮dnie, nie wyrz膮dzasz 偶adnych szk贸d ani krzywd. Ale nawet najbardziej niewinny czyn mo偶e wyrz膮dzi膰 szkod臋, je艣li nie znasz umiaru.

Na przyk艂ad jedzenie w nieograniczonych ilo艣ciach doprowadzi ci臋 do zaburze艅 w trawieniu, jak r贸wnie偶 stanie si臋 przyczyn膮 oci臋偶a艂o艣ci umys艂u. Z kolei zbyt intensywna praca umys艂u r贸wnie偶 jest szkodliwa. To samo dotyczy przywi膮zania: skrajne, bardzo silne przywi膮zanie jest pewnego rodzaju chorob膮 umys艂ow膮, podczas gdy przywi膮zanie umiarkowane nie jest a偶 tak niebezpieczne. W samochodzie u偶ywa si臋 hamulc贸w dla dobra pasa偶er贸w, aby bezpiecznie dotarli do celu. Analogicznie, aby艣 m贸g艂 bezpiecznie dotrze膰 do celu swej duchowej w臋dr贸wki, musisz zapanowa膰 nad zmys艂ami. Dlatego Kriszna tak usilnie nalega艂, aby Ard偶una poskromi艂 zmys艂y.

Opanowanie zmys艂贸w mo偶na por贸wna膰 do knota w lampie oliwnej twojego serca. Sam knot nie wystarczy, aby zapali膰 lamp臋. Musisz jeszcze posiada膰 olej. Tym olejem jest twoje oddanie. Potrzebny ci tak偶e pojemnik, kt贸ry symbolizuje twoje nieprzywi膮zanie do przedmiot贸w i spraw tego 艣wiata. Jednak偶e kto艣 musi przyj艣膰 i zapali膰 twoj膮 lamp臋. Tym kim艣 jest B贸g. Kiedy nauczysz si臋 nieprzywi膮zania i oddania, a tak偶e opanujesz swoje zmys艂y, B贸g przyjdzie i zapali lamp臋 mi艂o艣ci w twoim sercu. W przypadku Ard偶uny Kriszna dokona艂 艣wi臋tego aktu zapalenia lampy i roz艣wietlenia serca Ard偶uny 艣wiat艂o艣ci膮 atmy.

Przypu艣膰my, 偶e masz kwiaty, ig艂臋 i nici. Czy przez to kwiaty same u艂o偶膮 si臋 w girland臋? Nie. Musi by膰 kto艣, kto nawlecze kwiaty na ni膰 i stworzy z nich girland臋. Mo偶esz posiada膰 z艂oto i drogocenne kamienie, lecz bez z艂otnika nie uzyskasz z nich pi臋knej bi偶uterii. Mo偶esz by膰 inteligentny, posiada膰 ksi膮偶ki dotycz膮ce wiedzy duchowej, mo偶esz widzie膰 litery na kartach tych ksi膮偶ek, ale dop贸ki kto艣 nie nauczy ci臋 czyta膰, one na nic ci si臋 nie przydadz膮.

Istnieje wszechobecna atma, istnieje ponadczasowa wiedza duchowa. Ale nawet je艣li b臋dziesz bardzo pragn膮艂 o艣wiecenia, musi przyj艣膰 prawdziwy guru, nauczyciel duchowy, 偶eby przekaza膰 ci ow膮 wiedz臋. Inaczej nie dost膮pisz o艣wiecenia. Je艣li ju偶 dojrza艂e艣 do zrozumienia rzeczywisto艣ci, do odkrycia w sobie i we wszystkich przedmiotach tego 艣wiata boskiego 藕r贸d艂a, potrzebujesz prawdziwego nauczyciela. Tym prawdziwym nauczycielem jest B贸g. To On przybywa, aby prowadzi膰 ci臋 ku o艣wieceniu. Do Ard偶uny boski nauczyciel przyby艂 w postaci Kriszny - awatara tamtych czas贸w i rozpocz膮艂 nauczanie od lekcji kontroli nad zmys艂ami.

Musisz po艣wi臋ci膰 troch臋 czasu na to, 偶eby naprawd臋 poj膮膰 wielopoziomowo艣膰 znaczenia nauk Kriszny na temat opanowania zmys艂贸w. Zauwa偶, 偶e Kriszna nie przekaza艂 ich Ard偶unie w aszramie, lecz na polu walki, tu偶 przed rozpocz臋ciem wielkiej bitwy o prawd臋 i dharm臋.

Dyskurs dwudziesty

WIEDZA O 艢WIECIE JEST ZB臉DNA, JE艢LI NIE POZNASZ SAMEGO SIEBIE

Kriszna naucza艂 w Gicie, 偶e jedynie duchowa wiedza mo偶e uwolni膰 ci臋 od k艂opot贸w i trosk.


Dop贸ki uto偶samiasz si臋 z cia艂em, nara偶asz si臋 na niezliczone problemy i zmartwienia. Zasadniczym powodem, dla kt贸rego urodzi艂e艣 si臋 w ludzkim ciele, jest umo偶liwienie ci zebrania owoc贸w twoich czyn贸w z poprzednich 偶ywot贸w, kt贸re to owoce sk艂adaj膮 si臋 na tw膮 karm臋. Powstaje pytanie: dlaczego obci膮偶y艂e艣 si臋 t膮 karm膮? Przyczyn膮 karmy s膮 pragnienia i przywi膮zanie, jakie odczuwasz wobec pewnych przedmiot贸w tego 艣wiata oraz niech臋膰 w stosunku do innych. Jak powstaj膮 te pragnienia i awersje? Tworzy je umys艂, kt贸ry nie postrzega jedno艣ci, lecz wielo艣膰. Za spraw膮 umys艂u s膮dzisz, 偶e 艣wiat materialny jest jedyn膮 rzeczywisto艣ci膮 i 偶e sk艂ada si臋 z przedmiot贸w, kt贸re s膮 od ciebie oddzielone. Sk膮d bierze si臋 owa 艣wiadomo艣膰 dwoisto艣ci? Z niewiedzy, kt贸ra jak ciemna zas艂ona, skrywa przed tob膮 twoje prawdziwe Ja. Zapomnia艂e艣 o jedno艣ci wszechrzeczy, sta艂e艣 si臋 nie艣wiadomy boskiego 藕r贸d艂a wszelkiego stworzenia. Straci艂e艣 z pola widzenia atm臋, swoje prawdziwe Ja i dlatego do艣wiadczasz smutku i cierpienia. Je艣li pragniesz rozproszy膰 ciemno艣膰 ignorancji, musisz dysponowa膰 艣wiat艂em m膮dro艣ci. Jak ciemno艣膰 znika za spraw膮 艣wiat艂a, tak mrok niewiedzy mo偶na rozproszy膰 jedynie pod wp艂ywem 艣wiat艂a m膮dro艣ci, czyli wiedzy duchowej. Ignorancja skrywa przed tob膮 duchow膮 wiedz臋 i dlatego nie mo偶esz dostrzec prawdy. Tak jak ogniska pokryte s膮 popio艂em, tak twoja wiedza zosta艂a przypr贸szona popio艂em ignorancji. Dlatego nie jeste艣 w stanie rozpozna膰 swojej prawdziwej to偶samo艣ci.

Twoje oczy widz膮, lecz gdyby艣 mia艂 katarakt臋, nie widzia艂by艣. Jedynie operacyjne usuni臋cie jej mog艂oby przywr贸ci膰 ci wzrok. Podobnie duchowa operacja usuni臋cia zas艂ony niewiedzy sprawi, 偶e zobaczysz 艣wiat艂o duchowej m膮dro艣ci. Ono 艣wieci jak s艂o艅ce, kt贸re o艣wietli pok贸j dopiero wtedy, gdy zdejmiesz zas艂ony. Boskie 藕r贸d艂o bije w ka偶dym cz艂owieku, zatem nikt nie jest pozbawiony 艣wiat艂a m膮dro艣ci. Nie ma 偶adnych w膮tpliwo艣ci co do tego, 偶e we w艂a艣ciwym czasie ludzko艣膰 rozsunie zas艂ony niewiedzy i ujrzy boskie 艣wiat艂o w ca艂ej pe艂ni. Wszyscy u艣wiadomi膮 sobie wewn臋trzn膮 bosko艣膰.

Cz艂owiek, kt贸ry za 偶ycia wzni贸s艂 si臋 ponad ograniczon膮 osobowo艣膰, stapia si臋 z boskim 藕r贸d艂em w jedno. Cz艂owiek plus niesko艅czono艣膰 to B贸g. Umys艂 si臋gaj膮cy niesko艅czono艣ci staje si臋 boskim umys艂em - 藕r贸d艂em wszelkiego stworzenia. Atma - prawdziwe Ja ka偶dej istoty ludzkiej - oraz B贸g s膮 jednym i tym samym. Zanurz si臋 w niesko艅czono艣ci i rozpu艣膰 si臋 w niej, a staniesz si臋 Bogiem; stopisz si臋 z atm膮. Niestety, z chwil膮 zej艣cia na ziemi臋 w ludzkim ciele zapomnia艂e艣 o tym, 偶e jeste艣 niesko艅czono艣ci膮 i uto偶sami艂e艣 si臋 ze sw膮 ograniczon膮 indywidualno艣ci膮. Je艣li pragniesz przypomnie膰 sobie swoj膮 to偶samo艣膰, musisz w swym wn臋trzu odszuka膰 bosko艣膰, kt贸r膮 w istocie jeste艣.

Rozwa偶my przyk艂ad cz艂owieka, kt贸ry zbudowa艂 dom. Mieszka w nim i uwa偶a go za swoj膮 w艂asno艣膰. Po jego 艣mierci budynek przechodzi na w艂asno艣膰 spadkobiercy, kt贸ry od tej chwili nazywa go swoim domem. Przypu艣膰my, 偶e po jakim艣 czasie nowy w艂a艣ciciel popada w finansowe tarapaty i sprzedaje dom, 偶eby sp艂aci膰 d艂ugi. Teraz nabywca nazywa ten dom swoim. Zatem, do kogo w艂a艣ciwie nale偶y budynek? Do cz艂owieka, kt贸ry go zbudowa艂, do jego spadkobiercy, czy te偶 do ostatniego nabywcy? Dom nie zmieni艂 si臋, innymi s艂owy - przedmiot pozosta艂 taki, jak przedtem. Wszelkie zmiany dotycz膮 jedynie os贸b, kt贸re roszcz膮 sobie prawo w艂asno艣ci. Dom nadal stoi w tym samym miejscu, lecz co jaki艣 czas zmieniaj膮 si臋 jego w艂a艣ciciele.

Podobnie rzecz si臋 ma z atm膮. Ona, tak jak dom, nie zmienia si臋 pod wp艂ywem w艂a艣cicieli, kt贸rzy przychodz膮 i odchodz膮. Ka偶dy z nich ro艣ci sobie prawo do Ja, o kt贸rym s膮dzi, 偶e jest jego indywidualn膮 ja藕ni膮, ale w rzeczywisto艣ci Ja to niezmienna, zawsze ta sama atma. Zatem, zmiany dotycz膮 jedynie poj臋cia moje, ale atma, do kt贸rej ka偶dy odnosi si臋, m贸wi膮c o sobie ja, pozostaje niezmieniona.

Czy istnieje jakie艣 lekarstwo na t臋 chorob臋 zwan膮 ja i moje? Zar贸wno wszelkie objawienia, jak te偶 wszystkie 艣wi臋te pisma g艂osz膮, 偶e 藕r贸d艂em sk艂onno艣ci do posiadania jest umys艂. Umys艂 mo偶na uwa偶a膰 za pana i w艂adc臋 wszystkich zmys艂贸w.

Gdyby nie by艂o umys艂u, 偶aden narz膮d dzia艂ania ani poznania nie m贸g艂by funkcjonowa膰. Umys艂 pe艂ni rol臋 ich regulatora, a tak偶e o艣rodka przetwarzaj膮cego to, co postrzegane za zewn膮trz, w odczucia wewn臋trzne. Mo偶esz znajdowa膰 si臋 tutaj, twoje oczy i uszy mog膮 by膰 otwarte, lecz je艣li tw贸j umys艂 nie jest tu obecny, je艣li b艂膮ka si臋 po twojej wiosce i my艣li o sprawach domowych, nie zarejestruje nic z tego, co si臋 tutaj dzieje. Potem b臋dziesz pyta艂 s膮siada: 鈥濩o Swami powiedzia艂? My艣lami by艂em gdzie indziej". Dlaczego nie s艂yszysz, skoro twoje uczy rejestruj膮 d藕wi臋ki? Dlaczego nie widzisz, skoro twoje oczy patrz膮? Tak w艂a艣nie dzia艂a tw贸j umys艂. Je艣li b臋dzie on nieobecny, nie b臋dziesz 艣wiadomy tego, co powiedzia艂 Swami, cho膰by twoje uszy odbiera艂y d藕wi臋ki. Dzieje si臋 tak dlatego, 偶e umys艂 kieruje narz膮dami zmys艂贸w. One wszystkie mu podlegaj膮. Kiedy umys艂 pozostaje w stanie spokoju, narz膮dy zmys艂贸w nie funkcjonuj膮.

Ludzki umys艂 mo偶e pracowa膰 na dw贸ch poziomach: na poziomie zdolno艣ci postrzegania i my艣lenia, czyli nieczystej 艣wiadomo艣ci (manas), oraz na wy偶szym poziomie czystej 艣wiadomo艣ci (czitta), czyli wy偶szej 艣wiadomo艣ci duchowej. 艢wiadomo艣膰 nieczysta to taki stan umys艂u, w kt贸rym uzale偶niony jest on od narz膮d贸w zmys艂贸w. W stanie czystej 艣wiadomo艣ci umys艂 podporz膮dkowuje si臋 buddhi, to znaczy wy偶szemu umys艂owi, kt贸ry zawsze pod膮偶a za g艂osem serca. Naturalnym stanem umys艂u jest czysto艣膰. Gdy zmys艂y przejmuj膮 kontrol臋 nad procesem my艣lenia, umys艂 staje si臋 nieczysty. Rozwa偶my ma艂y przyk艂ad.

Naturalnym kolorem chusteczki, kt贸r膮 trzymam w r臋ce, jest biel. Ona brudzi si臋, kiedy si臋 jej u偶ywa. W pewnym momencie zauwa偶asz, 偶e jest brudna. Brudna i czysta chusteczka s膮 jednym i tym samym. Ta sama chusteczka staje si臋 brudna, a po wypraniu, czyli usuni臋ciu brudu, zn贸w jest czysta. W procesie prania chusteczka odzyskuje sw贸j naturalny kolor - czyst膮 biel. Umys艂 absorbuje wra偶enia odbierane przez zmys艂y tak samo, jak chusteczka absorbuje brud. Gdy odwracasz uwag臋 umys艂u od tego, czego dostarczaj膮 mu zmys艂y, umys艂 powraca do swego naturalnego stanu - do stanu czysto艣ci. Tak nale偶y rozumie膰 znaczenie tych dw贸ch poziom贸w, czy te偶 stan贸w lub aspekt贸w umys艂u: manas i czitta. Manas to umys艂 ca艂kowicie uzale偶niony od wra偶e艅 zmys艂owych. Jest to k艂臋bowisko my艣li, a raczej proces my艣lenia odbywaj膮cy si臋 na poziomie dwoisto艣ci - my艣li powstaj膮 na skutek odczu膰 zmys艂owych - pragnie艅 lub awersji, kt贸re go zanieczyszczaj膮. Je艣li odwr贸cisz uwag臋 umys艂u od zmys艂贸w i skierujesz j膮 ku Bogu, oczy艣cisz umys艂 z brudu zmys艂owych wra偶e艅, w wyniku czego powr贸ci on do swego naturalnego stanu czysto艣ci, nazywanego czitta, albo czyst膮 bosk膮 艣wiadomo艣ci膮.

Dlatego musisz podejmowa膰 starania, aby odwraca膰 umys艂 od zmys艂贸w i kierowa膰 go ku Bogu. Proces ten nazywa si臋 medytacj膮 lub jog膮, czyli zjednoczeniem z Bogiem. Jest to proces, w trakcie kt贸rego oczyszczasz umys艂, czyli przywracasz go do stanu pierwotnej czysto艣ci.

Tak jak cia艂o potrzebuje odpoczynku, tak umys艂 potrzebuje spokoju. W jaki spos贸b mo偶esz zapewni膰 mu spok贸j? Przyjmuj膮c kontrol臋 nad procesem my艣lowym i zwalniaj膮c bieg my艣li. Umys艂 zawsze d膮偶y do kontaktu z przedmiotami, kt贸re przyci膮gaj膮 jego uwag臋, a ten kontakt stanowi pocz膮tek procesu my艣lowego. Je艣li zlikwidujesz tendencj臋 umys艂u do zainteresowania tym, co zewn臋trzne i zwr贸cisz go ku wn臋trzu, czyli ku Bogu, proces my艣lowy ustanie, a w贸wczas umys艂 zazna spokoju. Na tym polega praktyka ci膮g艂ego zwracania umys艂u ku wn臋trzu, tak zwana abhjasajoga. Przeanalizujmy j膮 nieco dok艂adniej. Jaka umiej臋tno艣膰 by艂aby ci niezb臋dna w dalekiej podr贸偶y rzek膮? Przede wszystkim musia艂by艣 umie膰 p艂ywa膰. W przeciwnym wypadku ryzykowa艂by艣 utoni臋ciem. Gdyby twoja 艂贸d藕 zacz臋艂a ton膮膰, 偶adna inna umiej臋tno艣膰 nie uratowa艂aby ci 偶ycia. Swami opowiada艂 ju偶 t臋 histori臋 kilka razy, a poniewa偶 jest tu dzi艣 wielu nowych student贸w, opowie j膮 raz jeszcze.

Pewien znamienity uczony, pandit, p艂yn膮艂 艂odzi膮 na wa偶ne spotkanie. Tego dnia wia艂 silny wiatr w przeciwnym kierunku, wi臋c 艂贸d藕 posuwa艂a si臋 do przodu bardzo powoli. Przewo藕nik w skupieniu spokojnie prowadzi艂 艂贸d藕. Wiecie, 偶e uczeni zwykle du偶o m贸wi膮. Pandit, kt贸ry by艂 jedynym pasa偶erem, zapyta艂 przewo藕nika: 鈥濩zy umiesz pisa膰 i czyta膰?". Przewo藕nik odpowiedzia艂: 鈥濶ie, nie umiem ani czyta膰 ani pisa膰". 鈥濲este艣 bardzo dziwnym cz艂owiekiem" - stwierdzi艂 uczony. 鈥濷becnie w ka偶dej wiosce jest szko艂a, wi臋c m贸g艂by艣 nauczy膰 si臋 chocia偶 czyta膰 i pisa膰".

Podr贸偶 przed艂u偶a艂a si臋. Uczony kontynuowa艂 rozmow臋. 鈥濩zy lubisz muzyk臋?" - zapyta艂. 鈥濶ie znam si臋 na muzyce, swami" - odpowiedzia艂 przewo藕nik. 鈥濪ziwny z ciebie cz艂owiek! Na ka偶dej ulicy jest kino, a z g艂o艣nik贸w s艂ycha膰 najnowsze przeboje filmowe. Czy nie m贸g艂by艣 kupi膰 sobie tranzystorowego radia i s艂ucha膰 muzyki?". Przewo藕nik przyzna艂: 鈥濶ie wiem nawet, co to jest tranzystor". Pandit odpowiedzia艂: 鈥濲ak mo偶na w dzisiejszych czasach nie wiedzie膰, co to tranzystor? Marnujesz czas. To tak, jakby艣 wyrzuci艂 do wody co najmniej 膰wier膰 swojego 偶ycia". Po czym zada艂 mu nast臋pne pytanie: 鈥濩zy masz przy sobie gazet臋?". 鈥濶ie umiem czyta膰, wi臋c po co mi gazeta, swami?". Uczony ci膮gn膮艂: 鈥濼o nie ma znaczenia. Wszyscy nosz膮 przy sobie gazet臋. Po prostu sk艂adasz j膮 i trzymasz pod pach膮, taka jest dzisiaj moda! Cz艂owieku, marnujesz 偶ycie - to tak jakby艣 p贸艂 swojego 偶ycia wrzuci艂 do wody".

Po kilku minutach pandit znowu odezwa艂 si臋: 鈥濵asz zegarek? Czy mo偶esz powiedzie膰 mi, kt贸ra jest godzina?". 鈥濸o co mi zegarek? Nie umiem odczyta膰 godziny, swami" - brzmia艂a odpowied藕. 鈥濲e艣li nie znasz si臋 na zegarku, m贸g艂by艣 nosi膰 przynajmniej plastikowy. Taka dzi艣 moda. Zrozum, zmarnowa艂e艣 trzy czwarte 偶ycia - posz艂o jak kamie艅 wod臋".

W tym czasie rozszala艂a si臋 burza. 艁贸d藕 zacz臋艂a si臋 ko艂ysa膰, a rzeka niebezpiecznie wezbra艂a. Przewo藕nik nie m贸g艂 ju偶 d艂u偶ej panowa膰 nad 艂odzi膮. Zapyta艂 pandita: 鈥濻wami, czy umiesz p艂ywa膰?". Na co uczony odrzek艂: 鈥濶ie, nigdy si臋 tego nie uczy艂em". Przewo藕nik, zanim wyskoczy艂 za burt臋, krzykn膮艂: 鈥濲aka szkoda, swami! Co za strata! Skoro nie umiesz p艂ywa膰, ca艂e twoje 偶ycie p贸jdzie teraz pod wod臋!".

Je艣li podr贸偶ujesz rzek膮, musisz umie膰 p艂ywa膰. Bez tej umiej臋tno艣ci nara偶asz si臋 na 艣mier膰. W razie niebezpiecze艅stwa nie pomo偶e ci filozofia, fizyka, chemia, botanika, matematyka ani znajomo艣膰 biznesu czy polityki. W podr贸偶y 偶ycia p艂yniesz rw膮c膮 rzek膮. Nie mo偶esz przewidzie膰, co si臋 wydarzy. Aby bezpiecznie przep艂yn膮膰 rzek臋 偶ycia, musisz posiada膰 wiedz臋 duchow膮 i umiej臋tno艣膰 rozr贸偶niania pomi臋dzy tym, co korzystne, a tym, co niekorzystne w twojej podr贸偶y. Bez wiedzy nie osi膮gniesz spe艂nienia. Je艣li uzale偶nisz si臋 od maj膮tku, w艂asno艣ci i spraw doczesnych, nigdy nie zaznasz prawdziwego szcz臋艣cia. Musisz zdoby膰 wolno艣膰 zewn臋trzn膮 i wewn臋trzn膮. Wolno艣膰 zewn臋trzna to niezale偶no艣膰 od wszelkich zewn臋trznych wi臋z贸w i ogranicze艅. Wolno艣膰 wewn臋trzna to niezale偶no艣膰 od zmys艂贸w i poddanie ich ca艂kowitej kontroli umys艂u. Ka偶dy cz艂owiek powinien zazna膰 obu tych aspekt贸w wolno艣ci.

W 艣wiecie zewn臋trznym, dop贸ki pozostajesz pod rz膮dami obcego kr贸la czy w艂adcy, nie jeste艣 szcz臋艣liwy. Podobnie w 艣wiecie wewn臋trznym - dop贸ki jeste艣 niewolnikiem w艂asnych zmys艂贸w, nie czujesz si臋 wolny. Zreszt膮, panowanie nad zmys艂ami konieczne jest r贸wnie偶 w 偶yciu codziennym. Aby sta膰 si臋 panem swego wewn臋trznego 艣wiata, musisz przej膮膰 kontrol臋 nad zmys艂ami i opanowa膰 umys艂. Je艣li b臋dziesz panowa膰 nad umys艂em, b臋dziesz r贸wnie偶 w stanie odwr贸ci膰 uwag臋 od zewn臋trznego 艣wiata ku wn臋trzu, a w贸wczas wsz臋dzie b臋dziesz dostrzega艂 Boga.

Opanowanie umys艂u i zmys艂贸w to zwyci臋stwo, kt贸re musi odnie艣膰 ka偶dy z was. Do tej pory pragn膮艂e艣 r贸偶nych rado艣ci i przyjemno艣ci, modli艂e艣 si臋 o szcz臋艣cie, lecz nie zrobi艂e艣 nic, aby dowiedzie膰 si臋, gdzie m贸g艂by艣 je odnale藕膰. Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濵ylisz si臋 s膮dz膮c, 偶e znajdziesz szcz臋艣cie i spok贸j w zewn臋trznym 艣wiecie. Przedmioty postrzegane przez zmys艂y nie zapewni膮 ci szcz臋艣cia, za kt贸rym tak t臋sknisz. Dopiero w贸wczas, gdy opanujesz zmys艂y, doznasz spokoju i rado艣ci". Bez wzgl臋du na to, czy jeste艣 teist膮, czy ateist膮, i tak musisz opanowa膰 zmys艂y. Nie pozwalaj ponosi膰 si臋 emocjom i nie go艅 za przedmiotami tego 艣wiata. Ekscytacja obiektami zmys艂贸w sprawia, 偶e jeste艣 s艂aby i zapominasz o Bogu. Pod膮偶aj za Nim, zajmij Nim sw贸j umys艂. Bez Jego 艂aski nie dokonasz niczego.

Dop贸ki Ard偶una przebywa艂 w fizycznej obecno艣ci Kriszny i nieustannie dost臋powa艂 Jego b艂ogos艂awie艅stwa, by艂 niezr贸wnanym bohaterem; dokonywa艂 heroicznych czyn贸w. Gdy tylko Kriszna opu艣ci艂 艣miertelne cia艂o, Ard偶una straci艂 ca艂膮 sw膮 moc. Opanowa艂o go poczucie to偶samo艣ci z cia艂em, w wyniku czego czu艂 si臋 opuszczony przez Kris偶n臋. Ten niezwyci臋偶ony bohater sta艂 si臋 s艂aby. Nie potrafi艂 stawi膰 czo艂a bandytom, kt贸rzy zaatakowali go w lesie, kiedy prowadzi艂 tamt臋dy kobiety i dzieci do stolicy Pandaw贸w. Ten sam niepokonany Ard偶una nie by艂 w stanie rozp臋dzi膰 bandy napastnik贸w. Dlaczego? Ot贸偶, maj膮c przy sobie Kriszn臋, zawsze zwyci臋偶a艂, zatem czu艂 w sobie wielk膮 moc. Nie u艣wiadamiaj膮c sobie 藕r贸d艂a tej si艂y, przypisywa艂 j膮 sobie. Ale to by艂a iluzja. Ta si艂a nie by艂a jego, ona pochodzi艂a od Boga. Cz艂owiek, kt贸rego B贸g obdarza sw膮 energi膮, 艂udzi si臋 s膮dz膮c, 偶e to on sam jest jej 藕r贸d艂em. I tak by艂o z Ard偶un膮. Po odej艣ciu Kriszny straci艂 bosk膮 energi臋 i nie by艂 w stanie niczego dokona膰.

Cz艂owiek mo偶e podejmowa膰 r贸偶nego rodzaju dzia艂ania, poniewa偶 B贸g dostarcza mu inspiracji i energii. Bez boskiego wsparcia nie m贸g艂by dokona膰 nawet najmniejszej rzeczy. Rozwa偶 nast臋puj膮cy przyk艂ad. Powiedzmy, 偶e wykona艂e艣 pi臋kn膮 kopert臋 z ozdobnego papieru. Napisa艂e艣 na niej adres Swamiego i w艂o偶y艂e艣 list - pi臋knie wykaligrafowany i ozdobiony ornamentami. Brzegi koperty artystycznie udekorowa艂e艣 barwnymi wzorami. Zaklei艂e艣 j膮 i wys艂a艂e艣. Jednak pomimo wszystkich twoich stara艅 list nigdy nie dotar艂 do Swamiego. Dlaczego? Poniewa偶 nie naklei艂e艣 znaczka na kopert臋. Ozdoby nie przyda艂y si臋 na nic - list nie dotar艂 do adresata. List bez znaczka wrzucony do skrzynki w hotelu odleg艂ym o nieca艂膮 mil臋 od Prasanthi Nilayam nie dotrze do celu, chocia偶 odleg艂o艣膰 jest niewielka. Je艣li jednak na kopercie znajduje si臋 znaczek, list dociera do miejsca przeznaczenia bez wzgl臋du na odleg艂o艣膰. Na poczcie nie b臋d膮 patrze膰 na ornamenty czy kolorowe wzory. Nikt nie zauwa偶y twojej pracy. Sprawdz膮 tylko, czy na kopercie widnieje adres i odpowiedni znaczek! Podobnie B贸g zwraca uwag臋 na intencje i czysto艣膰 serca. Nie dba o twoje wykszta艂cenie ani pozycj臋 spo艂eczn膮 czy materialn膮, tak jak to czyni膮 ludzie, kt贸rych umys艂y zwr贸cone s膮 ku 艣wiatu zewn臋trznemu. Stopnie naukowe i wykszta艂cenie nie maj膮 warto艣ci, je艣li w procesie edukacji nie oczy艣ci艂e艣 swego serca. Dlatego tutaj uczysz si臋 warto艣ci, kt贸re powiniene艣 wciela膰 w codziennym 偶yciu w postaci prawdy i uczciwo艣ci. To one poprowadz膮 ci臋 przez 偶ycie i b臋d膮 twoim najcenniejszym skarbem.

Czy mo偶esz zaspokoi膰 g艂贸d patrz膮c na jedzenie? Czy mo偶na wzbogaci膰 si臋 s艂uchaj膮c o pieni膮dzach? Czy mo偶na wyleczy膰 si臋 my艣l膮c o skutecznych lekarstwach? Samo s艂uchanie Bhagawadgity czy innych 艣wi臋tych pism nie wystarczy. Aby do艣wiadczy膰 prawdziwej rado艣ci, musisz zastosowa膰 w praktyce przynajmniej jedn膮 lub dwie z warto艣ci om贸wionych w dyskursach, kt贸rych tu wys艂ucha艂e艣. Jednak偶e najpierw musisz opanowa膰 zmys艂y. Kriszna ostrzega艂 Ard偶un臋: 鈥濲e艣li nie opanujesz zmys艂贸w, Ard偶uno, niczego nie osi膮gniesz". To samo powiedzia艂 Prahlada swojemu ojcu, kr贸lowi demon贸w. 鈥濷jcze - rzek艂 - dokona艂e艣 tak wielu podboj贸w, ale nie odnios艂e艣 prawdziwego zwyci臋stwa - nie pokona艂e艣 samego siebie!". Je艣li cz艂owiek nie potrafi zapanowa膰 nad w艂asnym umys艂em i zmys艂ami, jak mo偶e do艣wiadczy膰 s艂odyczy nektaru bosko艣ci?

Celem twojego 偶ycia jest u艣wiadomienie sobie, 偶e to samo atmiczne 藕r贸d艂o bije w ka偶dym sercu. Na niebie 艣wieci jedno s艂o艅ce obdarzaj膮c swym 偶yciodajnym 艣wiat艂em wszystkie istoty. Wyobra藕 sobie r贸偶ne naczynia: dzbany gliniane, miedziane, srebrne, mosi臋偶ne - tysi膮ce takich naczy艅 wype艂nionych wod膮. W ka偶dym z nich zobaczysz odbicie s艂o艅ca. Czy to znaczy, 偶e w g贸rze 艣wieci wiele s艂o艅c? Nie, s艂o艅ce jest jedno. Chocia偶 naczynia r贸偶ni膮 si臋 warto艣ci膮: srebrny dzban jest dro偶szy ni偶 gliniany, woda, kt贸ra je wype艂nia, odbija promienie jednego i tego samego s艂o艅ca.

Analogicznie, wszyscy ludzie - od uczonego do analfabety, od bogacza do 偶ebraka, od najpot臋偶niejszego w艂adcy do pokornego obywatela - r贸偶ni膮 si臋 tylko cia艂em i umys艂em, lecz atma odzwierciedlona w nich wszystkich jest ta sama. Ubrania i ozdoby, kt贸re nosisz mog膮 by膰 bardzo drogie, biedak na pewno ich sobie nie kupi. R贸偶ni je tylko ich warto艣膰. Bosko艣膰 stanowi膮ca najsubtelniejszy pierwiastek ka偶dej istoty ludzkiej jest jedna. Gdy u艣wiadomisz sobie t臋 prawd臋, z 艂atwo艣ci膮 opanujesz zmys艂y. Zamiast pragn膮膰 w艂adzy nad innymi, zaczniesz d膮偶y膰 do panowania nad w艂asnym umys艂em i zmys艂ami. Bowiem kto nad kim mia艂by sprawowa膰 w艂adz臋 i kto dla kogo m贸g艂by by膰 autorytetem, skoro nikt nie jest wolny od s艂abo艣ci i wad? Je艣li kto艣 b艂膮dzi, trzeba wskaza膰 mu w艂a艣ciw膮 drog臋. Lecz twoim najwa偶niejszym zadaniem jest doskonalenie samego siebie. Zatem, wype艂niaj sw膮 powinno艣膰, zawsze pami臋taj膮c o tym, 偶e jeden i ten sam B贸g zamieszkuje serce ka偶dej istoty.

Niewiedza jest nieprzezroczysta, dlatego nie widzisz swej wewn臋trznej prawdy. Nie usuniesz tej grubej pow艂oki nie艣wiadomo艣ci od razu. O godzinie si贸dmej rano, gdy s艂o艅ce wschodzi, tw贸j cie艅 ma 15 metr贸w d艂ugo艣ci, chocia偶 ty masz 1,5 metra wzrostu. Czy mo偶esz skr贸ci膰 ten 15-metrowy cie艅? W jaki spos贸b m贸g艂by艣 z nim walczy膰? Czy on sam si臋 skr贸ci, gdy go upomnisz? Cokolwiek zrobisz w danej chwili, jego d艂ugo艣膰 pozostanie niezmieniona. Jednak w miar臋 jak s艂o艅ce b臋dzie wznosi膰 si臋 ku g贸rze, cie艅 b臋dzie si臋 skraca艂. Gdy s艂o艅ce znajdzie si臋 nad twoj膮 g艂ow膮, cie艅 sam przyjdzie do twych st贸p i zniknie. Zatem, na pocz膮tku drogi twoja niewiedza Uczy sobie 15 metr贸w d艂ugo艣ci. Wraz ze wznosz膮cym si臋 s艂o艅cem m膮dro艣ci twoja ignorancja stopniowo kurczy si臋. Znika, gdy owo s艂o艅ce dochodzi do zenitu. To jest jedna metoda pokonywania niewiedzy.

Jest jeszcze inny spos贸b. Zauwa偶asz, 偶e tw贸j cie艅 ma 15 metr贸w d艂ugo艣ci i u艣wiadamiasz sobie, 偶e nie mo偶esz go zniweczy膰 ani uciec od niego. Nie mo偶esz go te偶 przeskoczy膰. Zatem, zamiast zwraca膰 twarz w stron臋 cienia, zwr贸膰 j膮 ku s艂o艅cu, a wtedy pozostawisz cie艅 za sob膮. Zamiast my艣le膰 o swej niewiedzy, my艣l o s艂o艅cu m膮dro艣ci. Miej je przed sob膮, a cie艅 niewiedzy za sob膮, w贸wczas nie b臋dzie on wywiera艂 na ciebie wp艂ywu. Inaczej m贸wi膮c, niech twoja uwaga b臋dzie zawsze zwr贸cona ku Bogu. Najlepiej jest stosowa膰 obie metody: nabywa膰 duchow膮 wiedz臋 oraz skupia膰 uwag臋 na Bogu.

B贸g u偶ywa twego intelektu i intuicji, aby przekaza膰 ci duchow膮 wiedz臋. Istniej膮 dwie 艣cie偶ki duchowe, czyli dwie metody - 艣cie偶ka m膮dro艣ci i 艣cie偶ka oddania si臋 Bogu. Je艣li zamiast pod膮偶a膰 nimi, b臋dziesz wci膮偶 kierowa艂 si臋 ku 艣wiatu, cie艅 twojej niewiedzy wyd艂u偶y si臋, poniewa偶 s艂o艅ce m膮dro艣ci, pod膮偶aj膮c ku zachodowi, obni偶y si臋. 鈥濪latego - naucza艂 Kriszna Ard偶un臋 - u偶ywaj buddhi, by rozwiewa膰 niewiedz臋 i wzrasta膰 w m膮dro艣ci. Gdy rozprawisz si臋 z niewiedz膮, wzniesiesz si臋 ponad 艣wiadomo艣膰 dwoisto艣ci, a na tym poziomie 艣wiadomo艣ci nie ma ju偶 偶adnych pragnie艅 ani awersji. Gdzie nie ma pragnie艅 ani awersji, nie ma te偶 艣wiadomo艣ci cielesnej ani zwi膮zanych z ni膮 trosk czy smutku".

Je偶eli pragniesz wznie艣膰 si臋 ponad 艣wiadomo艣膰 cia艂a, musisz pokona膰 pragnienia i awersje. Gdy je przezwyci臋偶ysz, iluzja dwoisto艣ci zniknie, a w贸wczas uwolnisz si臋 od niewiedzy. Dlatego Gita g艂osi, 偶e jedynie 艣wiat艂o m膮dro艣ci mo偶e rozproszy膰 ciemno艣膰 ignorancji i umo偶liwi膰 ci dotarcie do najwy偶szego celu. Zatem, jak膮 wiedz臋 powiniene艣 zdoby膰 - czy wiedz臋 dotycz膮c膮 tego 艣wiata? Nie, wiedza duchowa nie ma nic wsp贸lnego ze 艣wiatem zewn臋trznym, ona pochodzi z wewn臋trznego do艣wiadczenia. Tylko wtedy, gdy naprawd臋 uwierzysz w siebie, b臋dziesz m贸g艂 szczerze wierzy膰 w Boga. Je艣li nie wierzysz w swoj膮 ja藕艅, w atm臋, nie mo偶esz wierzy膰 w Boga. Aby jednak uwierzy膰 w swoj膮 ja藕艅, musisz ci膮gle zag艂臋bia膰 si臋 w swoje wn臋trze.

Od rana, kiedy wstajesz, a偶 do wieczora, gdy k艂adziesz si臋 spa膰, ci膮gle powtarzasz ja, ja, ja i moje, moje. Czy wiesz, kim naprawd臋 jest ja? M贸wisz 鈥瀖oje cia艂o", 鈥瀖贸j rozum", 鈥瀖oje wewn臋trzne odczucie", 鈥瀖oje zmys艂y", lecz czy zadajesz sobie pytanie, kim jest ja? Je艣li nie d膮偶ysz do odkrycia swojej to偶samo艣ci, jaki po偶ytek z wykszta艂cenia, kt贸re zdoby艂e艣? Je艣li nie zrobisz tego sam, kt贸偶 wyma偶e z twojego czo艂a napis? Kto usunie karm臋 uwarunkowan膮 w twoim umy艣le? Zamiast anga偶owa膰 si臋 w odkrywanie swej prawdziwej natury, pozwalasz z艂ym my艣lom powstawa膰 w umy艣le i dlatego tw贸j umys艂 przyt臋pia si臋. Musisz u艣wiadomi膰 sobie, i偶 m贸wi膮c: 鈥瀖oja chusteczka" wyra偶asz pogl膮d, 偶e ty i twoja chusteczka nie jeste艣cie tym samym. Powiadasz: 鈥瀖oje cia艂o", a nie, ja jestem tym cia艂em". Zatem zgadzasz si臋 z tym, 偶e ty nie jeste艣 cia艂em. Kim jest ten, kt贸ry to stwierdza? Odpowied藕 musi brzmie膰: 鈥濿艂a艣ciciel". Jedynie w艂a艣ciciel ziemi mo偶e powiedzie膰: 鈥濼o jest moja ziemia". Tylko w艂a艣ciciel ma prawo powiedzie膰: 鈥濼o jest moja w艂asno艣膰". W艂a艣cicielem cia艂a i umys艂u jest B贸g. On sam nie podlega 偶adnym zmianom, nigdy ci臋 nie opu艣ci. Musisz stara膰 si臋 odkry膰 i rozpozna膰 w sobie t臋 niezmienn膮 bosko艣膰, kt贸ra stanowi twoj膮 to偶samo艣膰.

Ka偶dy, kto pragnie rozwija膰 si臋 duchowo, powinien podj膮膰 wewn臋trzne poszukiwania. Aby osi膮gn膮膰 sukces w tej dziedzinie, trzy czwarte czasu, kt贸ry przeznaczasz na wszelkie duchowe praktyki, powiniene艣 po艣wi臋ci膰 na dociekania wewn臋trzne. W艂a艣ciwe wykorzystanie czasu, to znaczy wykorzystanie go na u艣wi臋canie cia艂a czynami, zapewni ci osi膮gni臋cie celu. G艂贸wnym powodem twojego przygn臋bienia i smutku jest brak kontroli nad zmys艂ami. Opanuj je, skieruj umys艂 na w艂a艣ciw膮 艣cie偶k臋 i b膮d藕 zdecydowany. W ten spos贸b staniesz si臋 silny. Bhagawadgita zaleca, aby艣 opanowa艂 zmys艂y, a nie zniszczy艂 je. Gita nie m贸wi, 偶e masz zrezygnowa膰 z dzia艂ania. Chodzi o to, 偶eby艣 dzia艂a艂, pozostaj膮c wolnym od pragnienia przyw艂aszczenia sobie rezultat贸w swej pracy. Dlatego musisz pracowa膰. B贸g nie musi wykonywa膰 偶adnej pracy, a jednak pracuje On ca艂y czas. Skoro sam B贸g pracuje, czy ty tak偶e nie powiniene艣 pracowa膰?

Pracuj i w艂a艣ciwie wykorzystuj zmys艂y. U偶ywaj ich w przypisanym im zakresie oraz w celach, dla kt贸rych zosta艂y stworzone. Nigdy nie u偶ywaj ich w spos贸b niew艂a艣ciwy. Oto przes艂anie Bhagawadgity.


Dyskurs dwudziesty pierwszy

ZWI膭呕 SI臉 Z BOGIEM I STA艃 SI臉 BOSKI

Kriszna powiedzia艂: 鈥濪op贸ki b臋dziesz niewolnikiem swych pragnie艅, b臋dziesz niewolnikiem 艣wiata. Je艣li uczynisz pragnienia swymi niewolnikami, 艣wiat b臋dzie tw贸j".


Uwierz w swoj膮 wewn臋trzn膮 bosko艣膰, w promienn膮 atm臋. To ona stanowi istot臋 wszelkiego szcz臋艣cia, jakiego mo偶esz dozna膰 na ziemi. Ludzko艣膰 cierpi z powodu b艂臋dnego przekonania, 偶e przyjemno艣ci czerpane z zewn臋trznego 艣wiata przy udziale zmys艂贸w s膮 rzeczywiste i trwa艂e. Tymczasem one wszystkie przemijaj膮. Cz艂owiek nie wnika w istot臋 szcz臋艣cia, kt贸rego doznaje, jak mu si臋 wydaje, pod wp艂ywem przedmiot贸w tego 艣wiata.

W Bhagawadgicie ludzkie cia艂o por贸wnano do dzbana o dziesi臋ciu otworach, wewn膮trz kt贸rego 艣wieci boskie 艣wiat艂o. Je艣li przykryjesz dzban grubym materia艂em, nie zobaczysz 艣wiat艂a. Gdy usuniesz materia艂, ujrzysz 艣wiat艂o wydobywaj膮ce si臋 przez dziesi臋膰 jego otwor贸w. W tym momencie mo偶esz odnie艣膰 wra偶enie, 偶e widzisz dziesi臋膰 r贸偶nych 艣wiate艂. Gdy rozbijesz dzban, oka偶e si臋, 偶e w 艣rodku by艂o tylko jedno 藕r贸d艂o blasku. Tym jedynym 艣wiat艂em, kt贸re l艣ni wewn膮trz dzbana twojego cia艂a, jest promienna atma.

Boski blask atmy zosta艂 zas艂oni臋ty przez cia艂o wyposa偶one w dziesi臋膰 zmys艂贸w: pi臋膰 zewn臋trznych i pi臋膰 wewn臋trznych, symbolizowanych przez dziesi臋膰 otwor贸w dzbana. Dzban cia艂a pokrywa gruby materia艂 przywi膮za艅 i poczucia posiadania. Zatem przede wszystkim musisz usun膮膰 t臋 nieprzezroczyst膮 warstw臋 ego. Poczucie ja i moje wyrasta z niewiedzy. Stanowi ono jedn膮 z form maji, kt贸ra sprawia, 偶e 偶yjesz w 艣wiadomo艣ci dwoisto艣ci. Maj臋 mo偶na uwa偶a膰 za zewn臋trzn膮 szat臋 Boga; B贸g jest tym, kt贸rego zewn臋trzn膮 form膮 jest z艂udzenie. Ono skrywa Go przed wzrokiem ignorant贸w. Gdy usuniesz szat臋 iluzji, odkryjesz wewn臋trzne 艣wiat艂o, promieniej膮ce przez wszystkie narz膮dy zmys艂贸w.

艢wiat艂o, kt贸re postrzegasz za pomoc膮 zmys艂u wzroku, jest tylko odbiciem boskiej 艣wiat艂o艣ci twojego wn臋trza. Wszystko, co czujesz lub s艂yszysz, to tylko reakcje na to wewn臋trzne 艣wiat艂o. D藕wi臋k, kt贸ry wytwarzasz za pomoc膮 narz膮du mowy, jest r贸wnie偶 tylko odd藕wi臋kiem tego samego boskiego 艣wiat艂a. Wszystko, co czynisz i czego do艣wiadczasz, stanowi jedynie odbicie, reakcj臋 lub odd藕wi臋k atmad偶joti - boskiej 艣wiat艂o艣ci, kt贸r膮 w istocie jeste艣. Dop贸ki jednak 偶yjesz w ciele, nie widzisz tego jedynego 艣wiat艂a atmy, lecz mnogo艣膰 r贸偶nych 艣wiate艂.

Postrzegasz r贸偶norodno艣膰 w tym, co w rzeczywisto艣ci jest jedno艣ci膮. Musisz skorygowa膰 takie b艂臋dne postrzeganie. Lecz w jaki spos贸b? Upaniszady ucz膮, 偶e boskiej jedno艣ci do艣wiadczysz dopiero w贸wczas, gdy przestaniesz uto偶samia膰 si臋 z cia艂em. Dopiero wtedy zaczniesz postrzega膰 wszystko jako jedno艣膰. Bezpo艣rednim do艣wiadczeniem m臋drc贸w i mistyk贸w by艂o poczucie, 偶e w ca艂ej r贸偶norodno艣ci form i nazw panuje boska harmonia, 偶e one wszystkie s膮 jednym. Jedno艣膰 stanowi istot臋 wszechrzeczy. Jest ni膮 atma, kt贸r膮 masz dostrzega膰 w ka偶dym przedmiocie i w ka偶dym stworzeniu. Oto podsumowanie nauk Bhagawadgity, kt贸ra stanowi istot臋 wszystkich Upaniszad.

Proces stapiania si臋 z Bogiem w jedno Gita nazywa jog膮. Korzystaj膮c z przyk艂ad贸w, jakich dostarcza ci 偶ycie, musisz odkrywa膰 swoje w艂asne 艣cie偶ki wiod膮ce ci臋 ku do艣wiadczeniu jedno艣ci w wielo艣ci form i nazw. Rozpatrz przyk艂ad wyrob贸w cukierniczych. Istniej膮 r贸偶ne ich rodzaje - ciasta, herbatniki, cukierki. Ich formy i nazwy s膮 r贸偶ne, ale wszystkie one zawieraj膮 t臋 sam膮 substancj臋, kt贸ra nadaje im s艂odki smak. Jest nim cukier. M膮ka nie jest wcale s艂odka. Niewa偶ne, jakiej m膮ki u偶yjesz - ry偶owej, pszennej czy innej - je艣li dodasz cukru, ciastka b臋d膮 s艂odkie. Podobnie rzecz si臋 ma z przedmiotami tego 艣wiata - s膮 one bez smaku. Mo偶esz jednak cieszy膰 si臋 nimi, gdy偶 zawieraj膮 w sobie bosk膮 s艂odycz.

Nie marnuj 偶ycia uganiaj膮c si臋 za przyjemno艣ciami tego 艣wiata. U艣wiadom sobie prawd臋, 偶e nie po to 偶yjesz, by艣 jedynie jad艂 i spa艂. Jest mn贸stwo zwierz膮t, ptak贸w, robak贸w, kt贸re 偶yj膮 po to, 偶eby tylko je艣膰. Gdyby艣 i ty mia艂 sp臋dzi膰 w ten spos贸b 偶ycie, po c贸偶 by ci by艂o urodzi膰 si臋 cz艂owiekiem? Gdyby twym celem by艂o upajanie si臋 niskimi przyjemno艣ciami, po c贸偶 mia艂by艣 si臋 kszta艂ci膰? Zwierz臋ta bez trudu realizuj膮 ten cel - bez 偶adnego wykszta艂cenia. Dlaczego m贸wi si臋, 偶e trudno jest otrzyma膰 ludzkie 偶ycie? Dlaczego jest ono tak cenne? Ot贸偶, jedynie jako cz艂owiek masz szans臋, by wznie艣膰 sw膮 艣wiadomo艣膰 na najwy偶szy poziom - na poziom wszech艣wiadomo艣ci boskiej. To jest twoje prawo i tw贸j cel. 呕ycie ludzkie nie zosta艂o dane ci po to, by艣 偶y艂 jak zwierz臋, ani te偶 po to, by艣 偶y艂 jak demon. Masz je po to, by sta膰 si臋 Bogiem. T臋 sam膮 nauk臋 przekaza艂 Jezus, m贸wi膮c: 鈥濶ie samym chlebem 偶yje cz艂owiek".

Mo偶esz osi膮gn膮膰 co艣 niezwyk艂ego. Dano ci ludzkie 偶ycie, 偶eby艣 zrealizowa艂 wrodzon膮 ci bosko艣膰. Dlatego twoim najwa偶niejszym obowi膮zkiem jako istoty ludzkiej jest porzucenie wszystkiego, co nietrwa艂e, na rzecz tego, co nieprzemijaj膮ce. Niestety, obecnie nie zmierzasz w tym kierunku. Wr臋cz przeciwnie - 偶yjesz 偶yciem pe艂nym przywi膮za艅. Kriszna m贸wi艂 o tym Ard偶unie: 鈥炁歸iadomo艣膰 cia艂a i przywi膮zanie do niego wi膮偶膮 ci臋. Marnujesz 偶ycie. Porzu膰 przywi膮zanie do cia艂a!".

Najpierw nale偶a艂oby dowiedzie膰 si臋, jak powstaje przywi膮zanie do cia艂a. Rozwa偶 pewien przyk艂ad. Ka偶dy wie, 偶e nie nale偶y k艂ama膰. Ludzie zwykle obiecuj膮 sobie, 偶e b臋d膮 unika膰 k艂amstwa. Lecz gdy tylko zaczynaj膮 m贸wi膰, znowu k艂ami膮. Biznesmen wie, 偶e nie powinien oszukiwa膰, wi臋c postanawia ograniczy膰 si臋 jedynie do uczciwych sposob贸w zarabiania pieni臋dzy. Ale ju偶 nast臋pnego dnia pope艂nia jak膮艣 nieuczciwo艣膰. Kto艣 inny postanawia, 偶e nie b臋dzie plotkowa艂, ani krzywdzi艂 nikogo sw膮 mow膮, a ju偶 za kilka minut zapomina o tym przyrzeczeniu i obmawia lub krytykuje innych.

Dzieje si臋 tak dlatego, 偶e ludzki umys艂 jest chwiejny. Cz艂owiek o chwiejnym umy艣le nie jest w stanie kontrolowa膰 tego, co robi. Podczas jakiego艣 艣wi臋ta mo偶esz odczuwa膰 siln膮 potrzeb臋 my艣lenia o Bogu i powstrzymania si臋 od jedzenia. Jednak po pewnym czasie usprawiedliwiasz si臋 sam przed sob膮, m贸wi膮c: 鈥濶ic si臋 nie stanie, je艣li zjem kilka ciasteczek do herbaty". Skoro cz艂owiek z regu艂y nie dotrzymuje swych postanowie艅, musi istnie膰 jaka艣 pot臋偶na wewn臋trzna si艂a, kt贸ra zmusza go do porzucania plan贸w. Cz艂owiek z pewno艣ci膮 nie zmienia艂by swoich postanowie艅 i by艂by w stanie podporz膮dkowa膰 si臋 swej woli, gdyby nie oddzia艂ywa艂 na niego jaki艣 silny impuls.

Wygl膮da na to, 偶e w cz艂owieku drzemie jaka艣 ukryta si艂a, kt贸rej nie jest on w stanie zrozumie膰 ani pokona膰. Co to za si艂a? Po g艂臋bszym zastanowieniu si臋 zrozumiesz, 偶e ma ona zwi膮zek z trzema guanami, czyli tendencjami umys艂u. S膮 nimi sattwa, rad偶as i tamas, czyli harmonia, aktywno艣膰 i bezw艂ad. Z tych trzech - rad偶oguna i tamoguna sprawiaj膮, 偶e wst臋pujesz na niew艂a艣ciw膮 drog臋. Skutkiem dzia艂ania w tobie tamoguny jest niech臋膰, awersja i gniew, natomiast rad偶oguny - pragnienie i przywi膮zanie. Pragnienie jest najpot臋偶niejsz膮 z tych si艂. To ono sprawia, 偶e porzucasz wszystkie swoje w艂a艣ciwe postanowienia. Wi臋kszo艣膰 z艂ych cech ma swoje 藕r贸d艂o w pragnieniu.

Mo偶esz opracowa膰 najlepszy plan pokonania swoich zewn臋trznych nieprzyjaci贸艂, lecz nie zda si臋 on na nic, je艣li najpierw nie pokonasz swych wewn臋trznych wrog贸w. Skoro im si臋 podda艂e艣, jak mo偶esz mie膰 nadziej臋, 偶e podbijesz tych z zewn膮trz? Je艣li twoi wewn臋trzni wrogowie os艂abili moc twojej woli i zniweczyli wszystkie twoje dobre intencje, jak mo偶esz stawi膰 czo艂a komu艣 innemu? Po偶膮danie zrobi艂o wyrw臋 w murze twojego serca i wdziera si臋 do 艣rodka, a nienawi艣膰, gniew i zazdro艣膰 wchodz膮 tam bez trudu. Gdy one opanuj膮 twoje serce, stracisz ca艂膮 sw膮 zdolno艣膰 rozr贸偶niania i m膮dro艣膰. Gdy tracisz m膮dro艣膰, tracisz r贸wnie偶 determinacj臋 w d膮偶eniu do wznios艂ego celu i porzucasz swoje s艂uszne postanowienia. Dlatego g艂贸wn膮 przyczyn膮 niemo偶no艣ci wype艂niania szlachetnych zobowi膮za艅 jest za du偶o pragnie艅. Spr贸bujmy przeanalizowa膰 to g艂臋biej.

Pa艂ace wielkich w艂adc贸w otoczone s膮 murem, kt贸ry chroni je przed inwazj膮 z zewn膮trz. W murze zwykle znajduje si臋 kilka dobrze strze偶onych bram. R贸wnie偶 艣wi膮tynie cz臋sto usytuowane s膮 wewn膮trz otaczaj膮cych je mur贸w z wej艣ciowymi bramami. Cia艂o mo偶na uwa偶a膰 za mur obronny otaczaj膮cy 艣wi膮tyni臋 twojego serca, kt贸r膮 zamieszkuje atma. Zwyk艂y mur zbudowany jest z cegie艂 i cementu, a mur twojego cia艂a sk艂ada si臋 z krwi, ko艣ci i mi臋艣ni. W tym murze r贸wnie偶 s膮 liczne bramy, czyli narz膮dy zmys艂贸w, przez kt贸re wdzieraj膮 si臋 do sanktuarium twojego serca pragnienia i inne z艂e cechy.

Cia艂o czerpie energi臋 od zamieszkuj膮cego jego wn臋trze Boga. Dop贸ki On zamieszkuje cia艂o, jest ono pe艂ne 偶ycia i aromatu. Gdy je opu艣ci, cia艂o staje si臋 martwe. Pozbawione boskiego mieszka艅ca jest odra偶aj膮ce. Z minuty na minut臋 wydziela coraz bardziej obrzydliwy zapach. Proces przemiany cia艂a w narz臋dzie s艂u偶by innym i realizacji bosko艣ci jest 藕r贸d艂em rado艣ci i wewn臋trznej satysfakcji. Niestety, cz艂owiek my艣li o swym ciele wy艂膮cznie w kategoriach do艣wiadczania zmys艂owych przyjemno艣ci i u偶ywa go w po偶a艂owania godny spos贸b. Kriszna upomina艂 Ard偶un臋, 偶e takie post臋powanie nie jest w艂a艣ciwe cz艂owiekowi: 鈥濪ziecko! Cia艂o zosta艂o ci dane, aby艣 zrozumia艂 tego, kto jest jego mieszka艅cem. Wykorzystuj cia艂o w tym najwy偶szym celu. Zwierz臋ta i ptaki nie zosta艂y obdarzone zdolno艣ci膮 rozr贸偶niania".

Masz mo偶liwo艣膰 prze偶ycia czego艣 naprawd臋 wznios艂ego dzi臋ki zdolno艣ci samopoznawania, to znaczy wnikania w sw膮 istot臋. Musisz zrobi膰 wszystko, 偶eby w pe艂ni poj膮膰 natur臋 ludzk膮. Najpierw jednak postaraj si臋 zrozumie膰 si艂臋 oddzia艂ywania pragnie艅, kt贸re nie pozwalaj膮 ci wytrwa膰 w twych szlachetnych postanowieniach. Oczywi艣cie, jakie艣 pragnienia musz膮 istnie膰, bez nich nie m贸g艂by艣 偶y膰. Chodzi jednak o to, 偶eby twe pragnienia s艂u偶y艂y wy偶szym celom. Przede wszystkim powiniene艣 pragn膮膰 czyni膰 dobro i pomaga膰 innym. To jest znak szczeg贸lny istoty ludzkiej. Je艣li nie masz na uwadze dobra spo艂ecze艅stwa, nie mo偶na nazwa膰 ci臋 cz艂owiekiem. Skoro urodzi艂e艣 si臋 w spo艂ecze艅stwie, 偶yjesz w nim i czerpiesz z niego korzy艣ci, musisz mu s艂u偶y膰. S艂u偶膮c spo艂ecze艅stwu, s艂u偶ysz Bogu. Cokolwiek czynisz - czy to b臋dzie najprostsza czynno艣膰, czy wielkie przedsi臋wzi臋cie, r贸b to dla Boga. W贸wczas twoja praca stanie si臋 s艂u偶eniem Bogu i oddawaniem Mu czci.

Zawsze stawiaj sobie pytanie: czy to, co mam zamiar zrobi膰, prowadzi do Boga? Wszelka energia ludzkiego cia艂a ma swoje 藕r贸d艂o w jedynym boskim 艣wietle, w 艣wiat艂o艣ci pochodz膮cej od Boga i jest niczym innym, jak tylko odbiciem wewn臋trznego 艣wiat艂a atmy, blasku Najwy偶szego Pana. Zawsze b膮d藕 tego 艣wiadomy. Je艣li widzisz jedynie zewn臋trzne cia艂o, nie dostrzegaj膮c wewn臋trznej 艣wiat艂o艣ci atmy, nie jeste艣 w stanie do艣wiadczy膰 niesko艅czonej chwa艂y Boga. Rozwa偶my taki oto przyk艂ad. W czasie letniej ulewy strumienie wody lej膮 si臋 z drzew, dach贸w i rynien. Woda zalewa ziemi臋, tworz膮c rw膮ce potoki. Woda jest wsz臋dzie i wygl膮da, jak gdyby wylewa艂a si臋 z wielu r贸偶nych miejsc, lecz ka偶da jej kropla pochodzi z jednego 藕r贸d艂a - z deszczowej chmury.

Podobnie zdolno艣膰 m贸wienia, si艂a, wszelkie pi臋kno i wszystkie zdolno艣ci pochodz膮 z jednego 藕r贸d艂a - od jednego wszechobecnego Boga, chocia偶 przejawiaj膮 si臋 w r贸偶nych istotach ludzkich. Rozpoznaj jedno艣膰 ukryt膮 pod r贸偶nymi postaciami, a zniknie poj臋cie r贸偶norodno艣ci. Gdy zniknie poczucie r贸偶norodno艣ci, znikn膮 r贸wnie偶 pragnienia. Kiedy odejd膮 pragnienia, nie b臋dzie te偶 miejsca na awersje rodz膮ce gniew. A gdy pokonasz pragnienia i gniew, przejawi si臋 w tobie boska m膮dro艣膰. Praktyki duchowe, szczeg贸lnie praktyka samopoznania, s艂u偶膮 u艣wiadomieniu sobie jedno艣ci wszechrzeczy i w艂asnej bosko艣ci. T臋sknota za 艣wiat艂em boskiej m膮dro艣ci i za do艣wiadczeniem jedno艣ci w wielo艣ci zosta艂a wyra偶ona w tej oto modlitwie z Upaniszad:

Asato ma sat gamaja, tamaso ma d偶jotir gamaja, mritjor ma amritam gamaja.

Prowad藕 mnie od nierzeczywistego ku rzeczywisto艣ci, prowad藕 mnie z ciemno艣ci ku 艣wiat艂o艣ci, prowad藕 mnie od 艣mierci ku nie艣miertelno艣ci.


R贸偶ne przedmioty tego 艣wiata zmieniaj膮 sw膮 warto艣膰 w zale偶no艣ci od pozycji, jak膮 zajmuj膮. Cokolwiek czynisz - czynisz to ze wzgl臋du na Boga i Jemu ofiarowujesz sw膮 prac臋, u艣wi臋caj膮c j膮 w ten spos贸b. Wszystko, co 艂膮czysz z Bogiem, staje si臋 艣wi臋te, boskie. Wyja艣ni ci to nast臋puj膮cy przyk艂ad. Gdy widzisz w swoim domu szczura, stawiasz pu艂apk臋, 偶eby go zlikwidowa膰. Czujesz do niego wstr臋t. Tymczasem wed艂ug tradycji hinduskiej szczur jest pojazdem Pana Gane艣y. Je艣li spojrzysz z tej perspektywy, odczujesz dla niego szacunek jako do narz臋dzia Boga. Dlaczego? Szczur, wo偶膮c Pana Gane艣臋, zdoby艂 wysok膮 pozycj臋 ze wzgl臋du na zwi膮zek z jednym z aspekt贸w Boga. Podobnie, gdy natkniesz si臋 na w臋偶a, mo偶esz si臋 przestraszy膰 i b臋dziesz pr贸bowa艂 uciec, albo go przep臋dzi膰. Lecz widz膮c w臋偶a na szyi Pana Siwy, wielbisz go w modlitwie. Dlaczego tak si臋 dzieje? Ot贸偶, ten w膮偶 ofiarowa艂 si臋 Bogu i Jemu s艂u偶y, przez co staje si臋 boski.

Pewnego razu Wisznu pos艂a艂 Siwie wiadomo艣膰 przez or艂a Garud臋, swojego przewo藕nika. Garuda przyby艂 do Siwy, trzepocz膮c skrzyd艂ami. W膮偶 owini臋ty wok贸艂 szyi Pana Siwy poczu艂 ruch powietrza spowodowany trzepotaniem skrzyde艂 Garudy i zacz膮艂 sycze膰. Orze艂 jest gro藕nym wrogiem w臋偶y. Ka偶dy w膮偶 ucieka na widok or艂a, jednak ten zacz膮艂 sycze膰 na Garud臋. Mia艂 odwag臋 to zrobi膰, bowiem czu艂 w sobie wielk膮 moc, wisz膮c u szyi Pana Siwy. Garuda rzek艂 do niego: 鈥濿臋偶u, owin膮艂e艣 si臋 wok贸艂 szyi Pana, dlatego wybaczam ci. Gdyby艣 jednak opu艣ci艂 to miejsce, twoja sytuacja wygl膮da艂aby zupe艂nie inaczej". Gdyby w膮偶 oddali艂 si臋 od Pana Siwy, orze艂 zjad艂by go z pewno艣ci膮. Dop贸ki jednak pozostaje przy Nim, dysponuje moc膮, kt贸rej 藕r贸d艂em jest B贸g.

Jedynym silnym ja jest to Ja, kt贸re 艂膮czy si臋 z Bogiem. Wtedy masz 艣wiadomo艣膰, jestem jednym z Bogiem, jestem Nim". Je艣li pozwalasz, by w艂ada艂o tob膮 ego, przez co oddalasz si臋 od Boga, stajesz si臋 n臋dzny, s艂aby i podatny na wszelkie ciosy. Najdrobniejszy, bezwarto艣ciowy okruch, je艣li znajdzie schronienie w Panu, stanie si臋 boski. Je偶eli ze zwyczajnego kamienia le偶膮cego na ulicy artysta wyrze藕bi pos膮g jakiej艣 postaci Boga, to zostanie on umieszczony w 艣wi膮tyni i ludzie b臋d膮 go wielbi膰. Zastan贸w si臋, jak膮 chwa艂膮 mo偶esz si臋 okry膰, gdy zwi膮偶esz si臋 z Bogiem.

B贸g jest nieskazitelny. Trzymaj膮c Sit臋 w ogrodzie A艣oka, Rawana cierpia艂 psychiczne m臋ki. Chocia偶 min臋艂o dziesi臋膰 miesi臋cy, Sita nie odda艂a mu si臋. Ani razu nie odezwa艂a si臋 nawet do niego. Pozostawa艂a oboj臋tna na wszelkie pogr贸偶ki. Zauwa偶y艂a to Mandodari, 偶ona Rawany i udzieli艂a mu takiej oto rady: 鈥濺awano, dysponujesz nieograniczon膮 moc膮. Jeste艣 gorliwym wyznawc膮 Pana Siwy. Zdoby艂e艣 niezwyk艂膮 moc przeobra偶ania si臋. Mo偶esz przybra膰 dowoln膮 posta膰. Dlaczego nie p贸jdziesz do Sity jako Rama? Wtedy ona przyjmie ci臋. Dlaczego do tej pory tego nie zrobi艂e艣?". Rawana odpowiedzia艂: 鈥濭dybym przeistoczy艂 si臋 w Ram臋 i przybra艂 Jego bosk膮 posta膰, nie odczuwa艂bym ju偶 pragnienia posiadania Sity".

Kiedy stajesz si臋 jednym z Bogiem, znikaj膮 wszystkie twoje nikczemne my艣li. Nie dr臋cz膮 ci臋 ju偶 i nie zak艂贸caj膮 ci spokoju. 鈥濪latego - powiedzia艂 Kriszna do Ard偶uny - kiedy staczasz walk臋, walcz, lecz walcz膮c, my艣l o Mnie". Oto w艂a艣ciwy spos贸b post臋powania, kt贸ry umo偶liwi ci realizowanie najwy偶szych idea艂贸w. Staniesz si臋 wspania艂ym przyk艂adem dla innych, okryjesz si臋 chwa艂膮. Je艣li ka偶dy czyn ofiarujesz Bogu, odniesiesz sukces w ka偶dym przedsi臋wzi臋ciu. Aby tego dokona膰, musisz opanowa膰 zmys艂y. Stopniowo, lecz konsekwentnie przejmuj kontrol臋 nad zmys艂ami, a偶 do ca艂kowitego podporz膮dkowania ich sobie. Wtedy dopiero osi膮gniesz r贸wnowag臋 umys艂u i b臋dziesz m贸g艂 w pe艂ni wykorzysta膰 mo偶liwo艣ci, jakimi dysponujesz jako cz艂owiek. Staniesz si臋 m臋drcem.

Obecnie 偶yjesz zniewolony licznymi przywi膮zaniami, wi臋c jak mo偶esz osi膮gn膮膰 r贸wnowag臋? Daleko ci do wewn臋trznego spokoju. Wszystkie twoje relacje i zwi膮zki z innymi podlegaj膮 nieustannym zmianom. S膮 nietrwa艂e i ulotne. Rozpoznaj odwieczn膮 prawd臋 i zwi膮偶 si臋 z Bogiem. On jest zawsze z tob膮, On nigdy ci臋 nie opu艣ci.


Dyskurs dwudziesty drugi

TRZY 艢WIATY - MATERIALNY, SUBTELNY I PRZYCZYNOWY

Tysi膮ce przedmiot贸w, kt贸re widzisz w tym 艣wiecie, to r贸偶ne kombinacje pi臋ciu podstawowych 偶ywio艂贸w. Nigdzie nie istnieje 偶aden sz贸sty 偶ywio艂.


Istniej膮 trzy rodzaje przestrzeni, tworz膮ce trzy wszech艣wiaty. S膮 to: bhutakasza, czyli wszech艣wiat fizyczny, czittakasza - subtelny wszech艣wiat mentalny oraz czidakasza - najsubtelniejszy i przenikaj膮cy dwa poprzednie - wszech艣wiat przyczynowy. Ponad nimi, stanowi膮c ich wsp贸ln膮 istot臋, bije boskie 藕r贸d艂o, kt贸re nazwano Brachmanem, Bogiem albo te偶 atm膮, czy najwy偶sz膮 艣wiadomo艣ci膮. Ten, kto pragnie pozna膰 boskie 藕r贸d艂o i po艂膮czy膰 si臋 z nim, musi pozna膰 owe trzy przestrzenie. Bhutakasza sk艂ada si臋 z pi臋ciu podstawowych 偶ywio艂贸w: przestrzeni (eteru), powietrza, ognia, wody i ziemi. Eter, zwany r贸wnie偶 przestrzeni膮, jest najsubtelniejszym z pi臋ciu 偶ywio艂贸w i najbardziej przenikamy - przenika wszystkie pozosta艂e. Jedynym jego atrybutem jest d藕wi臋k. Powietrze jest r贸wnie偶 niewidzialne, ale posiada dwa atrybuty: d藕wi臋k i dotyk. Ogie艅, kt贸ry mo偶na zobaczy膰, jest bardziej g臋sty od powietrza i posiada trzy atrybuty: d藕wi臋k, dotyk i kszta艂t. Jeszcze bardziej g臋sta jest woda. Charakteryzuje si臋 ona czterema atrybutami: d藕wi臋kiem, dotykiem, kszta艂tem, i smakiem. Ziemia, najmniej subtelny z 偶ywio艂贸w i najbardziej g臋sty, posiada pi臋膰 atrybut贸w: d藕wi臋k, dotyk, kszta艂t, smak i zapach. Mo偶emy zauwa偶y膰, 偶e atrybut kszta艂tu charakteryzuje trzy najmniej subtelne elementy: ogie艅, wod臋 i ziemi臋, natomiast najsubtelniejsze: eter i powietrze pozbawione s膮 kszta艂tu.

Wszystko, co istnieje w bhutakaszy, czyli w 艣wiecie fizycznym, jest nietrwa艂e i podlega ci膮g艂ym przemianom. Wszystkie przedmioty zmieniaj膮 z czasem sw膮 form臋 i nazw臋 i przybieraj膮 inn膮. W bhutakaszy wszystko znajduje si臋 w ci膮g艂ym ruchu. Spr贸bujmy zajrze膰 g艂臋biej w natur臋 przedmiot贸w fizycznych z艂o偶onych z pi臋ciu 偶ywio艂贸w.

Sp贸jrzmy na nie jako na pewne formy utworzone z atom贸w, kt贸re w danym momencie znajduj膮 si臋 w danym miejscu. Atomy poruszaj膮 si臋 i nieustannie zmieniaj膮 swe po艂o偶enie, zatem formy, kt贸re tworz膮, r贸wnie偶 musz膮 si臋 zmienia膰. Atomy zmieniaj膮 po艂o偶enie bardzo szybko. Nie potrafimy nawet zauwa偶y膰, kiedy zasz艂a w przedmiocie mikroskopijna zmiana. Wszystkie przedmioty podlegaj膮 temu nieprzerwanemu procesowi zmian w czasie. Atomy tworz膮ce ludzkie cia艂o zachowuj膮 si臋 identycznie, zatem cia艂o ulega takim samym, ci膮g艂ym modyfikacjom. Te zmiany podobne s膮 falom oceanu, kt贸re r贸wnie偶 nie maj膮 pocz膮tku ani ko艅ca. Krople wody jednej fali zlewaj膮 si臋 z nast臋pn膮, kt贸ra z kolei za chwil臋 艂膮czy si臋 z inn膮 i tak dalej. Ten proces kolejnych przemian form zachodzi nieustannie, zatem natur膮 fizycznego wszech艣wiata jest zmienno艣膰 i nietrwa艂o艣膰.

Ludzko艣膰 mo偶na pojmowa膰 jako fal臋; inne stworzenia, takie jak zwierz臋ta czy ptaki - jako nast臋pn膮 fal臋, ro艣liny, owady i 偶yj膮tka pe艂zaj膮ce - jako kolejne fale. Si艂y demoniczne i boskie - to r贸wnie偶 fale. W naturze nie mo偶na przewidzie膰, jaki aspekt kt贸rej艣 z fal po艂膮czy si臋 z inn膮. Tak jak fale oceanu zlewaj膮 si臋 i 艂膮cz膮 ze sob膮, tak fala nios膮ca cechy ludzkie zlewa si臋 z fal膮 zawieraj膮c膮 w sobie cechy innych stworze艅. Jest to nieprzerwany proces przemian i przekszta艂ce艅. 呕ycie to niesko艅czony ci膮g fal.

Cz艂owiek charakteryzuje si臋 zdolno艣ci膮 my艣lenia, kt贸rej rezultatem jest ci膮g艂a sekwencja my艣li. My艣li te r贸wnie偶 s膮 nietrwa艂e. Nieustannie podlegaj膮 zmianom, tak jak i cia艂o. Podlega ono sze艣ciu rodzajom zmian, kt贸rymi s膮: narodziny, wzrastanie, dojrzewanie, przekwitanie, zamieranie i 艣mier膰. Nie zdaj膮c sobie z nich sprawy, ok艂amujesz si臋 s膮dz膮c, 偶e ludzkie 偶ycie jest wieczne. Podstawow膮 przyczyn膮 takiego braku zrozumienia jest niewiedza.

Wszech艣wiat fizyczny, czyli bhutakasza, zawiera miliardy s艂o艅c, z kt贸rych ka偶de otoczone jest w艂asnym 艣wiatem. Istnieje niezliczona liczba r贸偶nych planet. W ca艂ym tym ogromnym wszech艣wiecie Ziemia stanowi mikroskopijn膮 kropelk臋 w oceanie. Na tej Ziemi znajduj膮 si臋 Indie - niewielkie pa艅stwo. W tym niewielkim pa艅stwie jest ma艂y stan. W tym ma艂ym stanie za艣 jeszcze mniejszy okr臋g, a w nim malutka wioska. W tej wiosce stoi bardzo niepozorny, ma艂y domek. A w tym domku siedzi sobie ma艂e cia艂o. Czy偶 nie jest absurdem, 偶e to ma艂e cia艂o, tak znikome w por贸wnaniu z wszech艣wiatem, ro艣ci sobie prawo do poczucia wielko艣ci i wa偶no艣ci swojego ego? Kiedy pomy艣lisz o wszech艣wiecie i swoim w nim miejscu, przyznasz, 偶e stanowisz zaledwie mikroskopijny punkcik tej olbrzymiej ca艂o艣ci. Czy zdo艂asz kiedy艣 zrozumie膰 ca艂o艣膰? Czy kropla mog艂aby zmierzy膰 ocean? A ocean r贸wnie偶 podlega nieustannym zmianom, tak jak Ziemia i tak jak wszystko w bhutakaszy.

艢wiat, w kt贸rym 偶yjesz, jest przemijaj膮cy. Jak podlegaj膮ca ci膮g艂ym zmianom istota ludzka, 偶yj膮ca w r贸wnie ulotnym 艣wiecie, mo偶e zrozumie膰 niesko艅czonego, niczym nieograniczonego i niezmiennego Boga? Aby zrozumie膰 nieprzemijaj膮ce, musia艂by艣 sam przesta膰 podlega膰 zmianom. Cia艂o, umys艂 i osobowo艣膰 s膮 elementami przemijaj膮cymi. Mo偶na je por贸wna膰 do mira偶u: cz艂owiek pr贸buje zaspokoi膰 pragnienia mira偶em, kt贸ry wydaje si臋 by膰 wod膮, ale to tylko mira偶. Tak膮 wod膮 nie zwil偶ysz niczego, nie nape艂nisz ni膮 dzban贸w. Nigdy nie ugasisz ni膮 pragnienia. Podobnie za pomoc膮 cia艂a i umys艂u nie zaspokoisz pragnienia szcz臋艣liwo艣ci, kt贸rej poszukujesz.

Ca艂y ten niezmierzony 艣wiat materialny, czyli bhutakasza, jest wielko艣ci jakby atomu w czittakaszy - 艣wiecie mentalnym, tak jak twoje cia艂o ma wymiary atomu w por贸wnaniu z bhutakasz膮. A ta nieprawdopodobnie rozleg艂a czittakasza stanowi jedynie atom w czidakaszy, czyli w 艣wiecie przyczynowym. Bhutakasz臋, na kt贸r膮 sk艂ada si臋 pi臋膰 podstawowych element贸w materii, mo偶na postrzega膰 za pomoc膮 pi臋ciu zmys艂贸w. Poniewa偶 ka偶dy przedmiot w bhutakaszy sk艂ada si臋 z pi臋ciu 偶ywio艂贸w i tylko z nich, bhutakasza jako taka jest bezw艂adna i pozbawiona zdolno艣ci odczuwania. O偶ywia j膮 boski element. Podobnie to samo boskie 藕r贸d艂o mo偶na odnale藕膰 w czittakaszy, kt贸ra z kolei sk艂ada si臋 z subtelnych aspekt贸w pi臋ciu 偶ywio艂贸w, tworz膮cych bhutakasz臋. Zatem, czittakasza jako taka jest r贸wnie偶 pozbawiona 偶ycia i bezw艂adna. Boskie 藕r贸d艂o o偶ywia 艣wiat fizyczny i mentalny tak samo, jak o偶ywia bezw艂adne cia艂o. Bije ono z czidakaszy, czyli z najsubtelniejszej przestrzeni przyczynowej.

Aby to zrozumie膰, wyobra藕 sobie odbicie w lustrze. Odbicie nie istnieje bez ustawionego przed lustrem przedmiotu. Odbicie porusza si臋 tylko wtedy, gdy porusza si臋 贸w przedmiot. 艢wieci wtedy, gdy 艣wieci ten przedmiot. Ka偶dy przedmiot znanego ci 艣wiata ma swoje 藕r贸d艂o w czidakaszy, czyli w 艣wiecie przyczynowym i stanowi odbicie w bhutakaszy obrazu powstaj膮cego w czittakaszy. Oba te 艣wiaty dzia艂aj膮 jak lustro. Tak jak ksi臋偶yc odbija blask s艂o艅ca, tak blask pochodz膮cy z czidakaszy odbija si臋 w subtelnym 艣wiecie mentalnym, a p贸藕niej w 艣wiecie fizycznym.

Za艂贸偶my, 偶e chcia艂by艣 ozdobi膰 swoje odbicie w lustrze. Czy mo偶esz tego dokona膰? Widzisz w lustrze swoj膮 twarz. Je艣li namalujesz kropk臋 na 艣rodku czo艂a tego odbicia, czy ona pozostanie tam, gdy si臋 poruszysz? Nie, poniewa偶 twoje odbicie r贸wnie偶 zmieni po艂o偶enie i kropka, kt贸ra poprzednio znajdowa艂a si臋 na 艣rodku czo艂a, znajdzie si臋 w pobli偶u twojego ucha. Zatem, jak mo偶esz umie艣ci膰 kropk臋 na czole odbicia w lustrze, tak 偶eby pozosta艂a tam na sta艂e? Musisz umie艣ci膰 j膮 na swojej twarzy, a w贸wczas b臋dzie ona zdobi艂a r贸wnie偶 jej odbicie bez wzgl臋du na to, czy zmienisz swoje po艂o偶enie, czy te偶 nie. A oto opowiadanie na ten temat.

Pewnego razu przyby艂 na dw贸r Kriszny w Dwarace artysta malarz - mistrz portretu. Pragn膮艂 namalowa膰 najwspanialszy portret Pana. Kriszna zgodzi艂 si臋 pozowa膰 mu i zapyta艂: 鈥濩o mam robi膰?". Artysta poprosi艂: 鈥濻wami, gdyby艣 posiedzia艂 bez ruchu oko艂o godziny, narysowa艂bym szkic, a p贸藕niej sam doko艅czy艂bym portret". Kriszna pozowa艂, nie poruszywszy si臋 ani razu. Malarz wykona艂 szkic. Po jakim艣 czasie przypad艂 do lotosowych st贸p Kriszny i powiedzia艂: 鈥濻wami, na razie sko艅czy艂em". Kriszna zapyta艂 z u艣miechem: 鈥濳iedy zamierzasz ofiarowa膰 Mi portret?". Malarz odrzek艂: 鈥濲utro o tej porze b臋dzie gotowy, Swami". Pracowa艂 niezmordowanie przez ca艂膮 noc, staraj膮c si臋 odzwierciedli膰 na p艂贸tnie posta膰 Pana. Nast臋pnego ranka obraz by艂 gotowy, a malarz bardzo zadowolony ze swojego dzie艂a. Przykry艂 obraz pi臋kn膮 tkanin膮 i zani贸s艂 Krisznie. Lecz kiedy dokona艂 ods艂oni臋cia, okaza艂o si臋, 偶e w ci膮gu minionej nocy posta膰 Kriszny zmieni艂a si臋. Malarz postawi艂 portret tu偶 obok Pana. Popatrzy艂 na艅, a potem na Kriszn臋. I wtedy u艣wiadomi艂 sobie, 偶e posta膰 na obrazie wcale nie przypomina Kriszny. Kriszna r贸wnie偶 spojrza艂 na obraz i rzek艂: 鈥濵贸j drogi przyjacielu, tw贸j obraz ma wiele mankament贸w". Malarz odpowiedzia艂: 鈥濻wami, wybacz mi, prosz臋. Pozw贸l mi namalowa膰 Ci臋 jeszcze raz. Daj mi jeszcze jedn膮 szans臋". Taka sytuacja powt贸rzy艂a si臋 dziesi臋ciokrotnie.

Codziennie artysta malowa艂 portret, ale ani razu nie uchwyci艂 podobie艅stwa Kriszny. W ko艅cu poczu艂 si臋 zawstydzony i postanowi艂 opu艣ci膰 Dwarak臋. Po drodze spotka艂 m臋drca Narad臋, kt贸ry zagadn膮艂 go: 鈥濿ygl膮dasz na bardzo zmartwionego. Co ci臋 tak trapi?". Malarz opowiedzia艂, co si臋 wydarzy艂o. Narada odrzek艂: 鈥濩贸偶, Kriszna jest niedo艣cignionym aktorem i re偶yserem. To On odegra艂 ca艂膮 t臋 sztuk臋. Stosuj膮c swoje metody nigdy nie namalujesz jego postaci. Je艣li chcesz odnie艣膰 sukces, zr贸b to, co ci powiem". Malarz zgodzi艂 si臋. Wr贸ci艂 do Dwaraki, nios膮c ze sob膮 obraz zawini臋ty w pi臋kny materia艂. Zwr贸ci艂 si臋 do Kriszny: 鈥濻wami, chcia艂bym ofiarowa膰 Ci tw贸j portret. To jest portret doskona艂y. Zechciej przyj膮膰 go ode mnie". Gdy ods艂oni艂 obraz, okaza艂o si臋, 偶e by艂o to lustro.

Je艣li b臋dziesz malowa艂 portret niesko艅czonego Pana za pomoc膮 nietrwa艂ych 艣rodk贸w, takich jak p臋dzle i farby, nigdy tego nie dokonasz. W bhutakaszy wszystko jest sko艅czone i nietrwa艂e. Wszelkie formy ulegaj膮 ci膮g艂ym przemianom. 呕adna z nich nie odda rzeczywistego obrazu niesko艅czonego Boga. Je艣li pragniesz do艣wiadcza膰 czystej i niezmiennej wizji Boga, musisz u偶y膰 czystego lustra, kt贸rym jest twoje nieskazitelne serce. Dlatego poszukiwanie Boga w bhutakaszy, w ulotnych formach fizycznego 艣wiata, to iluzja. Wiecznej i niezmiennej istoty nie mo偶na pozna膰 za pomoc膮 przemijaj膮cych form. I je艣li nawet odczujesz rado艣膰, staraj膮c si臋 pozna膰 Go w ten spos贸b, b臋dzie ona tylko kr贸tkotrwa艂a. Natur膮 pi臋ciu 偶ywio艂贸w 艣wiata materialnego jest zmienno艣膰. Aby do艣wiadczy膰 stanu niezmienno艣ci, musisz wyj艣膰 ponad te pi臋膰 偶ywio艂贸w i ponad formy z nich zbudowane.

Przypu艣膰my, 偶e udajesz si臋 na pielgrzymk臋, aby w 艣wi膮tyni dozna膰 wizji Boga. Nara偶asz si臋 na trudy podr贸偶y, aby zaspokoi膰 t臋sknot臋 serca za Bogiem. Wreszcie wchodzisz do 艣wi膮tyni, stajesz przed 艣wi臋tym obrazem czy pos膮giem i spojrzawszy na艅 zaraz zamykasz oczy i kierujesz uwag臋 ku wn臋trzu. Skoro zada艂e艣 sobie tyle trudu, aby dotrze膰 do 艣wi臋tego obrazu, dlaczego stoj膮c przed nim, zamykasz oczy i patrzysz w swoje wn臋trze? Ot贸偶, zwracasz wzrok ku wn臋trzu, poniewa偶 intuicyjnie wyczuwasz, 偶e prawdziwy obraz Pana mo偶esz znale藕膰 jedynie w swym sercu. Zdajesz sobie spraw臋 z tego, 偶e obraz odbierany oczami b臋dzie jedynie ulotnym wra偶eniem zwi膮zanym z ulotn膮 my艣l膮. Gdy zarejestrujesz obraz postrzegany oczami w umy艣le, pragniesz go jeszcze utrwali膰 w sercu.

W 艣wiecie fizycznym nie mo偶esz do艣wiadczy膰 Boga bezpo艣rednio. Tu mo偶esz jedynie po艣rednio zazna膰 jego blisko艣ci. Nie rezygnuj z tego uczucia blisko艣ci z Bogiem tylko dlatego, 偶e jest ono przej艣ciowe, tak jak ka偶de inne doznanie w tym 艣wiecie. To wznios艂e uczucie stanie si臋 bowiem 藕r贸d艂em przej艣ciowej rado艣ci, kt贸ra jednak powoli i stopniowo b臋dzie ewoluowa膰 w kierunku rado艣ci nieprzemijaj膮cej. Tak oto rozpoczniesz podr贸偶 do wiecznej szcz臋艣liwo艣ci. B臋dziesz po kolei przemierza艂 trzy 艣wiaty: fizyczny, mentalny i przyczynowy. 艢wiat przyczynowy ma swe 藕r贸d艂o w transcendentnym 艣wietle - w 艣wietle atmy, kt贸ra l艣ni ponad wszystkimi 艣wiatami i w nich zarazem.

Nieprawda w nieprawdzie to materialny 艣wiat zmys艂贸w - tutaj wszystko jest przej艣ciowe i nietrwa艂e. Tutaj nie tylko odbicie, ale i odzwierciedlany przedmiot s膮 nieprawdziwe i z艂udne, jako 偶e pochodz膮 one ze 艣wiata mentalnego. Nieprawda w prawdzie to czittakasza - 艣wiat mentalny, w kt贸rym obrazy s膮 r贸wnie偶 nietrwa艂e i ulotne, lecz stanowi膮 odbicie tego, co wieczne i prawdziwe. Prawda w prawdzie to czidakasza - przestrze艅 przyczynowa, w kt贸rej l艣ni jedynie czysta 艣wiat艂o艣膰 atmy. Mo偶e lepiej to zrozumiesz rozwa偶ywszy my艣l, kt贸r膮 Swami cz臋sto powtarza: 鈥濲este艣 nie jedn膮 osob膮, lecz trzema, mianowicie: jeste艣 tym, za kogo si臋 uwa偶asz, tym, za kogo uwa偶aj膮 ci臋 inni oraz tym, kim naprawd臋 jeste艣". Tym, za kogo si臋 uwa偶asz, jest twoje cia艂o - nietrwa艂e i nieprawdziwe. Wszelkie twoje doznania, prze偶ycia i uczucia s膮 kr贸tkotrwa艂e. Cia艂o i wszelka jego aktywno艣膰 nale偶膮 do 艣wiata fizycznego. Osoba, za kt贸r膮 uwa偶aj膮 ci臋 inni, to obraz mentalny, nale偶膮cy do 艣wiata mentalnego. Ten obraz jest r贸wnie偶 zmienny i nieprawdziwy, tak jak ca艂y 艣wiat mentalny. W rzeczywisto艣ci jeste艣 nie podlegaj膮c膮 偶adnym zmianom atm膮, kt贸rej 艣wiat艂o艣膰 l艣ni w 艣wiecie przyczynowym.

Kawa艂ek lodu w twojej d艂oni topi si臋, a偶 zn贸w stanie si臋 wod膮 - to proces zachodz膮cy naturalnie. Podobnie zmiany i przekszta艂cenia s膮 naturalnymi procesami ci膮gle zachodz膮cymi w 艣wiecie materii. Nawet w贸wczas, gdy pr贸bujesz zrozumie膰 ten 艣wiat, musisz my艣le膰 o subtelniejszych przestrzeniach. Bhutakasza jest materialna. Do艣wiadczasz jej w stanie jawy. Subtelniejszej formy przedmiot贸w 艣wiata materii, kt贸ra to forma nale偶y do 艣wiata mentalnego, do艣wiadczasz w stanie marze艅 sennych. Na jawie widzisz przedmioty dzi臋ki 艣wiat艂u s艂o艅ca i ksi臋偶yca. W stanie marze艅 sennych nie korzystasz z tego 艣wiat艂a, a jednak widzisz r贸偶ne przedmioty. Umo偶liwia ci to subtelne 艣wiat艂o obecne w 艣wiecie mentalnym. Gdy odwr贸cisz uwag臋 od tego, co materialne, ujrzysz wewn膮trz siebie subtelne 艣wiat艂o. W ci膮gu dnia nie widzisz gwiazd, ale to nie znaczy, 偶e ich nie ma. Gwiazdy 艣wiec膮 r贸wnie偶 w dzie艅. Nie widzisz ich dlatego, 偶e 艣wiat艂o s艂o艅ca jest o wiele silniejsze. Gdy s艂o艅ce zajdzie, dostrzegasz 艣wiat艂o gwiazd. Poza materialnym istnieje subtelne, a w subtelnym mo偶na odnale藕膰 pierwowz贸r materialnego. Ju偶 w okresie dzieci艅stwa wielkich 艣wi臋tych, kt贸rzy przybywali na ten 艣wiat z misj膮 niesienia 艣wiat艂a, mo偶na zauwa偶y膰 pewne szczeg贸lne predyspozycje zapowiadaj膮ce ich przysz艂e cechy. Na ich przyk艂adzie mo偶na dostrzec, jak te subtelne aspekty owych istot kszta艂towa艂y ich przysz艂膮 osobowo艣膰 i ka偶dy okres ich 偶ycia.

Ponad materialnym i subtelnym poziomem istnienia jest jeszcze trzeci - poziom przyczynowy. Na nim nie ma ju偶 偶adnego ruchu, 偶adnych zmian. To tu ja艣nieje odwieczne 艣wiat艂o wiecznie 艣wietlistej atmy. Dzi臋ki temu wszechprzenikaj膮cemu 艣wiat艂u atmy mo偶esz do艣wiadcza膰 艣wiata mentalnego i materialnego. Gdyby nie istnia艂 艣wiat przyczynowy, nie istnia艂by dla ciebie ani 艣wiat mentalny, ani materialny. Aby do艣wiadczy膰 boskiego poziomu swego istnienia, musisz odby膰 podr贸偶 od materialnego, przez poziom mentalny do przyczynowego. Swoj膮 prawd臋 odnajdziesz na poziomie przyczynowym. 艢wiat艂o atmy jest 藕r贸d艂em i sk艂adnikiem wszystkich trzech 艣wiat贸w. Aby to lepiej zrozumie膰, rozwa偶my przyk艂ad oceanu. Fale i woda w g艂臋bi oceanu nie r贸偶ni膮 si臋 od siebie. Piana i fale te偶 nie s膮 czym艣 odmiennym. Piana, fale i woda s膮 jednym i tym samym. Woda stanowi ich wsp贸lny element i podstaw臋 istnienia, a wygl膮da, jak gdyby piana, fale i woda w g艂臋bi oceanu stanowi艂y trzy oddzielne jako艣ci.

W 艣wiecie fizycznym r贸wnie偶 musisz odkry膰 wsp贸lny element, kt贸ry stanowi podstaw臋 do艣wiadcze艅 we wszystkich stanach istnienia i jednoczy trzy 艣wiaty: materialny, mentalny i przyczynowy. Tym trzem przestrzeniom przypisa膰 mo偶na trzy stany 艣wiadomo艣ci. W stanie czuwania, czyli jawy, 偶yjesz na poziomie 艣wiata materialnego, w stanie snu i marze艅 sennych poruszasz si臋 w przestrzeni mentalnej, a w stanie g艂臋bokiego snu istniejesz w 艣wiecie przyczynowym. Poza tymi trzema stanami jest jeszcze czwarty, kt贸ry jednoczy je i jest nimi wszystkimi zarazem - to stan nad艣wiadomo艣ci, inaczej nazywany stanem transcendentalnym. W stanie g艂臋bokiego snu istniejesz jedynie na poziomie przyczynowym w przestrzeni absolutnego spokoju, ale nie do艣wiadczasz boskiej szcz臋艣liwo艣ci, gdy偶 nie jeste艣 艣wiadomy. Dopiero gdy wracasz do stanu czuwania, u艣wiadamiasz sobie, 偶e zazna艂e艣 uczucia absolutnego spokoju. Natomiast stan nad艣wiadomo艣ci to taki stan, w kt贸rym wznosisz si臋 do poziomu przestrzeni przyczynowej, ale pozostajesz w pe艂ni 艣wiadomy, zatem do艣wiadczasz tej przestrzeni.

Sankara nazwa艂 ten stan samadhi. Co to znaczy? Samadhi zwykle myli si臋 ze stanem emocjonalnym, w kt贸rym cz艂owiek zachowuje si臋 nienormalnie, jak gdyby znajdowa艂 si臋 w pewnego rodzaju transie. Uwa偶a si臋, 偶e samadhi to co艣 innego od stanu jawy, marze艅 sennych czy g艂臋bokiego snu. Tymczasem samadhi to do艣wiadczanie tych trzech stan贸w jednocze艣nie. Znaczenie samadhi jest zawarte w samym tym s艂owie, kt贸re sk艂ada si臋 z dw贸ch sylab: sama i dhi. Sama znaczy 鈥瀟aki sam", a dhi - 鈥瀠mys艂". Zatem samadhi oznacza absolutnie zr贸wnowa偶ony umys艂. Pozostawa膰 nieporuszonym w obliczu zimna i gor膮ca, zysku i straty, pochwa艂y i krytyki - oto samadhi. Osoba zanurzona w samadhi, kt贸rej umys艂 trwa w r贸wnowadze, zawsze do艣wiadcza b艂ogo艣ci, zar贸wno w codziennym 偶yciu, kiedy przebywa w 艣wiecie materii, jak te偶 podczas marze艅 sennych, czyli na poziomie mentalnym i r贸wnie偶 podczas g艂臋bokiego snu, kiedy przebywa w przestrzeni przyczynowej. Ka偶dy t臋skni za takim wznios艂ym stanem. Jednak aby go osi膮gn膮膰, potrzeba solidnej praktyki duchowej, a tak偶e 艂aski Boga, kt贸r膮 mo偶na sobie zaskarbi膰 mi艂ymi Bogu cnotami.

Te cnoty wymieni艂 Kriszna Ard偶unie, a potem powiedzia艂 mu: 鈥濼o, co robisz, Ard偶uno, nie b臋dzie nic warte, je艣li twoje czyny wyp艂ywa膰 b臋d膮 ze 艣wiadomo艣ci cia艂a. Wykonuj Moje rozkazy! Spe艂niaj swoje obowi膮zki, ci膮gle my艣l膮c o Mnie. W贸wczas do艣wiadczysz wszechobecnej bosko艣ci. Ta bosko艣膰 to jedno艣膰, kt贸ra le偶y u podstaw wszelkiej r贸偶norodno艣ci fizycznego 艣wiata. Niech poczucie boskiej jedno艣ci inspiruje twe czyny. Tylko wtedy gdy skupisz umys艂 na Bogu, Ja ca艂kowicie skoncentruj臋 si臋 na tobie". My艣li i uczucia m臋drca nie podlegaj膮 偶adnym zmianom, kiedy przechodzi z jednego stanu 艣wiadomo艣ci w inny. One zawsze pozostaj膮 w harmonii z Bogiem.

Kogo zadziwi fakt, 偶e ogie艅 wytwarza gor膮co? Wysoka temperatura jest czym艣 naturalnym dla ognia, tak jak niska temperatura jest czym艣 naturalnym dla lodu. Na tej samej zasadzie, kto si臋 narodzi艂, musi umrze膰. To jest zjawisko naturalne. Nikt, kto pozna艂 t臋 prawd臋, nie ulega przygn臋bieniu. Dlatego te偶 wsz臋dzie i we wszystkich okoliczno艣ciach zachowuj r贸wnowag臋 umys艂u. Cokolwiek si臋 dzieje, niech tw贸j umys艂 zawsze zatopiony b臋dzie w boskim 艣wietle.

Aby naby膰 tej zdolno艣ci ci膮g艂ej koncentracji na Bogu, musisz dog艂臋bnie zrozumie膰, czym jest przestrze艅 fizyczna, mentalna i przyczynowa. Rozwa偶my nast臋puj膮c膮 sytuacj臋. Wieczorem zjadasz kolacj臋 i k艂adziesz si臋 spa膰. Po chwili zasypiasz i co艣 ci si臋 艣ni. Do艣wiadczasz wielu r贸偶nych prze偶y膰 we 艣nie, ale po przebudzeniu one znikaj膮. W stanie jawy z kolei zajmujesz si臋 wieloma sprawami i r贸wnie偶 do艣wiadczasz r贸偶nych dozna艅, lecz kiedy zn贸w za艣niesz, wszystkie zdarzenia ze stanu jawy wypierane s膮 przez zdarzenia ze snu. Te zmiany zachodz膮 w ci膮gu zaledwie 24 godzin.

Istnieje wiele uderzaj膮cych r贸偶nic pomi臋dzy do艣wiadczeniami ze stanu marze艅 sennych i tymi ze stanu jawy. Zatem, kt贸re s膮 prawdziwe? Mo偶esz zadawa膰 sobie pytania: co jest prawd膮, a co ni膮 nie jest? Czy jestem tym, kt贸ry do艣wiadcza zdarze艅 stanu jawy, czy tym, kt贸ry do艣wiadcza zdarze艅 ze snu? Wedanta daje na to odpowied藕: 鈥濶ie jeste艣 ani tym, ani tamtym. Nie jeste艣 tym, kt贸ry do艣wiadcza stanu jawy, ani tym, kt贸ry do艣wiadcza stanu marze艅 sennych. Nie jeste艣 te偶 tym, kt贸ry pozostaje w stanie g艂臋bokiego snu. Jeste艣 ponad nimi wszystkimi. Jeste艣 istot膮 transcendentaln膮, najwy偶sz膮 rzeczywisto艣ci膮".

To, o czym s膮dzisz, 偶e istnieje, naprawd臋 nie istnieje. A to, w istnienie czego nie wierzysz, w rzeczywisto艣ci istnieje. Kiedy nab臋dziesz tej m膮dro艣ci, u艣wiadomisz sobie, 偶e istnieje tylko Jedno i ono stanowi odwieczn膮 prawd臋. Jest to atma, najwy偶sza rzeczywisto艣膰. Zwyk艂emu cz艂owiekowi trudno jest postrzega膰 atm臋. Wszystko, o czym czytasz, czego s艂uchasz lub do艣wiadczasz, stanowi jako艣膰 bhutakaszy. Zaczynaj膮c od niej musisz j膮 przekroczy膰, aby osi膮gn膮膰 sw贸j cel. Od formy musisz wznie艣膰 si臋 do bezforemnego, od zmian musisz doj艣膰 do niezmienno艣ci. Ponad wszelkimi formami, jako艣ciami i atrybutami rozci膮ga si臋 przestrze艅 nad艣wiadomo艣ci. Ona stanowi tw贸j cel. Ten, kto niezmiennie trwa w niej zanurzony, jest m臋drcem. Mo偶e zastanawiasz si臋, czy Ard偶una osi膮gn膮艂 ten stan. Tak, sam Kriszna wyni贸s艂 go na ten poziom 艣wiadomo艣ci i uczyni艂 ze艅 m臋drca, gdy sta艂 si臋 narz臋dziem w Jego boskich r臋kach.

Je艣li m臋drzec nie zaanga偶uje si臋 w dzia艂anie, ludzko艣膰 zostanie pozbawiona przyk艂adu do na艣ladowania. W szkole jest dyrektor i nauczyciel wychowania fizycznego, kt贸ry prowadzi 膰wiczenia. Nauczyciel wykonuje polecenia dyrektora. W czasie 膰wicze艅 dyrektor nie odzywa si臋, lecz nauczyciel komenderuje 'raz, dwa, trzy' i demonstruje 膰wiczenia. Musi je pokaza膰. Tylko wtedy uczniowie mog膮 je wykona膰. Podobnie m臋drzec - id膮c za g艂osem swojego wewn臋trznego dyrektora i wykonuj膮c jego polecenia - stanowi wz贸r dla innych. Dlatego Kriszna przemieni艂 Ard偶un臋 w cz艂owieka doskona艂ego. Powiedzia艂: 鈥瀂amieni臋 ci臋 w Moje narz臋dzie, aby艣 wykonywa艂 Moj膮 prac臋, aby艣 sta艂 si臋 wzorem do na艣ladowania".

Jakie g艂臋bokie znaczenie ma to, co Kriszna uczyni艂 dla Ard偶uny? Imi臋 Ard偶una oznacza cz艂owieka o czystym sercu. Ard偶una zawsze 偶y艂 Kriszna. Wiele razy Kriszna nazywa艂 Ard偶un臋 tym, kt贸ry 偶yje w 艣wietle Boga. Wszystkie g艂臋bsze aspekty zwi膮zku Kriszny z Ard偶un膮 mo偶na pozna膰 po imionach, kt贸re Kriszna mu nada艂.

Jedynym obowi膮zkiem Ard偶uny by艂o bezwarunkowe wykonywanie polece艅 Kriszny. Ard偶una powiedzia艂: 鈥濿ykonam wszystkie Twoje rozkazy, Swami, zrobi臋 wszystko, o co poprosisz. Sam nie podejm臋 si臋 niczego, co wykracza艂oby poza twoje wskaz贸wki". Oto w艂a艣ciwa postawa m臋drca. Nie ma w niej uczucia ja ani moje. Nie ma egoizmu ani przywi膮zania. Akceptacja i pod膮偶anie za wol膮 Pana unicestwia ego i tendencj臋 do posiadania. Oto pow贸d, dla kt贸rego w II rozdziale Gity Kriszna tak szczeg贸艂owo opisuje cechy m臋drca.

Poniewa偶 jednak samo wyszczeg贸lnienie cn贸t m臋drca nie przynios艂oby wiele po偶ytku, Kriszna wyja艣ni艂 r贸wnie偶 r贸偶ne aspekty trzech 艣wiat贸w i trzech stan贸w 艣wiadomo艣ci. Ard偶una by艂 na tyle inteligentny, by to zrozumie膰. Po doznaniu wizji kosmicznej formy Boga, natychmiast poj膮艂 jej znaczenie. U艣wiadomi艂 sobie jedno艣膰 wszystkich trzech 艣wiat贸w. Po ujrzeniu kosmicznej postaci Pana, kiedy tylko zamyka艂 oczy, zawsze widzia艂 Kriszn臋, a w jego sercu trwa艂o niezatarte wra偶enie tamtej wizji. Zda艂 sobie spraw臋, 偶e to, co widzia艂 oczami, istnia艂o na planie fizycznym. To, co widzia艂, gdy zamkn膮艂 oczy, istnia艂o w przestrzeni mentalnej. Natomiast niezatarte wra偶enie, kt贸re pozosta艂o w jego sercu, istnia艂o na poziomie przestrzeni przyczynowej. To jest tak, jak z wydrukiem na papierze: gdy obraz zostanie wydrukowany, nie mo偶na go oddzieli膰 od papieru. W ten spos贸b kosmiczna forma Kriszny sta艂a si臋 trwa艂ym wra偶eniem w sercu Ard偶uny.

Ard偶una by艂 cz艂owiekiem doskona艂ym, jednak podejmowa艂 wszelkiego rodzaju zwyczajne czynno艣ci, jak ka偶dy cz艂owiek, aby s艂u偶y膰 jako wz贸r do na艣ladowania. Jednak jego umys艂 zatopiony by艂 w Krisznie, kt贸ry stanowi艂 dla niego doskona艂e uciele艣nienie jego w艂asnej ja藕ni - atmy. Ard偶una wiedzia艂, 偶e jego fizyczne cia艂o s艂u偶y艂o jedynie wykonywaniu polece艅 Kriszny. Takie podporz膮dkowanie si臋 Bogu jest znakiem szczeg贸lnym prawdziwego m臋drca.


Dyskurs dwudziesty trzeci

OGRANICZ PRAGNIENIA, B膭D殴 ZAWSZE ZADOWOLONY, A STANIESZ SI臉 BLISKI I DROGI BOGU

Wszystko, co si臋 rodzi, przechodzi sze艣膰 etap贸w 偶ycia: narodziny, wzrastanie, rozw贸j, przekwitanie, starzenie si臋 i 艣mier膰. Za艣 to, co nie rodzi si臋, nie umiera. To, co nie podlega narodzinom, nie podlega r贸wnie偶 tym sze艣ciu procesom.


Drugi rozdzia艂 Gity przedstawia 艣cie偶k臋 m膮dro艣ci. Podstaw膮 wy艂o偶onej tu nauki jest twierdzenie, 偶e to, co si臋 rodzi, musi umrze膰. Kto nie podlega narodzinom ani 艣mierci? Atma! Atma nie rodzi si臋 i nie umiera. Atma nie podlega 偶adnym procesom. Jest sta艂a, niezmienna, odwieczna; nie posiada 偶adnych cech. Jest twoim prawdziwym Ja. Jedynie cia艂o rodzi si臋, jedynie cia艂o przechodzi sze艣膰 etap贸w 偶ycia, jedynie cia艂o ulega 艣mierci. Tego, kt贸ry zamieszkuje cia艂o, nie dotycz膮 偶adne procesy w nim zachodz膮ce. Mieszka艅cem cia艂a jest atma. Jedynie ona wolna jest od iluzji czyli maji. Gdy u艣wiadomisz sobie istnienie atmy, zrozumiesz, 偶e tylko ona godna jest poznawania, 偶e ona jest tw膮 jedyn膮 warto艣ci膮. Wszystko inne jest ulotne i nietrwa艂e. Powiniene艣 d膮偶y膰 do poznania atmy, poniewa偶 wiedza o niej zapewni ci nieprzemijaj膮ce poczucie szcz臋艣cia.

Nie mn贸偶 pragnie艅, raczej ciesz si臋 tym, co zosta艂o ci dane. W rozdziale dotycz膮cym oddania si臋 Bogu Kriszna wymieni艂 26 cn贸t, kt贸re czyni膮 wielbiciela drogim Panu. W艣r贸d nich jedn膮 z najwa偶niejszych pozycji stanowi zadowolenie z tego, co jest. Oznacza to, 偶e cz艂owiek przestaje goni膰 za doczesnymi przyjemno艣ciami. Skoro ju偶 zazna艂e艣 r贸偶nych zmys艂owych przyjemno艣ci, a mimo to nie uzyska艂e艣 spokoju ani poczucia spe艂nienia, porzu膰 t臋 gonitw臋 i postaraj si臋 zadowoli膰 tym, co masz.

Serce zgorzknia艂ego cz艂owieka mo偶na por贸wna膰 do dziurawego kosza. Takim naczyniem nie nabierzesz wody ze studni - zanim je wyci膮gniesz, woda wyp艂ynie. Nie zostanie ani jedna kropla, kt贸r膮 m贸g艂by艣 zaspokoi膰 pragnienie. Analogicznie, je艣li cierpisz z powodu zach艂anno艣ci, ca艂a twoja rado艣膰 偶ycia wylewa si臋, zanim zd膮偶ysz spe艂ni膰 swe pragnienia. Kiedy ona wycieka z twojego serca, na jej miejsce wlewa si臋 gorycz. Pragnienia zawsze rodz膮 kolejne pragnienia. Cz艂owiek, kt贸ry nie posiada nic, b臋dzie bardzo szcz臋艣liwy, gdy dostanie sto rupii. Ale zaraz potem pomy艣li, 偶e wola艂by dosta膰 tysi膮c rupii. Gdy jakim艣 szcz臋艣liwym zbiegiem okoliczno艣ci dostanie tysi膮c rupii, zapragnie otrzyma膰 milion. Potem zechce zosta膰 w艂a艣cicielem ziemskim, p贸藕niej prawodawc膮, ministrem, a jeszcze p贸藕niej premierem. W ko艅cu b臋dzie chcia艂 za wszelk膮 cen臋 osi膮gn膮膰 stan r贸wny Bogu. Jednak偶e nigdy nie osi膮gnie bosko艣ci przy pomocy wp艂yw贸w czy maj膮tku. Gdy pragnienia przekraczaj膮 pewne granice, cz艂owiek gorzknieje, a maj膮tek i presti偶 nie usuwaj膮 z jego serca goryczy, ani nie zapewniaj膮 wewn臋trznego spokoju. Musisz nauczy膰 si臋 cieszy膰 tym, co masz. B膮d藕 odpowiedzialny za dobra, kt贸re otrzyma艂e艣 od Boga, traktuj je jako wyraz Jego 艂aski i b膮d藕 szcz臋艣liwy.

Wielbisz Boga, ale tak naprawd臋 chodzi o to, by B贸g wielbi艂 ciebie. Twierdzisz, 偶e kochasz Boga. Zastan贸w si臋 jednak, czy zas艂ugujesz na Jego mi艂o艣膰. Wierzysz, 偶e B贸g jest tw贸j. Czy i ty nale偶ysz do Niego? Przypu艣膰my, 偶e wys艂a艂e艣 do kogo艣 list polecony. Dopiero po otrzymaniu potwierdzenia odbioru wiesz, 偶e list dotar艂 do adresata. Samo stwierdzenie, 偶e B贸g jest wspania艂y, mo偶na por贸wna膰 do wys艂ania listu. G艂臋bszej satysfakcji doznasz dopiero wtedy, gdy otrzymasz od Boga potwierdzenie: 鈥濼ak, ty te偶 jeste艣 wspania艂y!". Kiedy On powie ci: 鈥濶ale偶ysz do Mnie, jeste艣 Mi bardzo drogi", poczujesz spe艂nienie i ono stanie si臋 twoim najcenniejszym skarbem. Aby 贸w skarb zdoby膰, musisz podj膮膰 praktyk臋 duchow膮.

Jedynym owocem wszystkich praktyk duchowych jest o艣wiadczenie Pana: 鈥濵贸j drogi, nale偶ysz do Mnie!". Ono jest twoj膮 nadziej膮 i celem. Ard偶una zdoby艂 takie zapewnienie. Jemu r贸wnie偶 nie by艂y obce pewne pragnienia, lecz zrezygnowa艂 z nich i ca艂kowicie odda艂 si臋 Panu. Powiedzia艂: 鈥濻wami, jeste艣 dla mnie wszystkim, nale偶臋 wy艂膮cznie do Ciebie". Musisz osi膮gn膮膰 taki stan 艣wiadomo艣ci i 艂ask臋 Boga. To jest tw贸j jedyny cel.

Gdy wyje偶d偶asz za granic臋, nie liczy si臋 twoje wykszta艂cenie, pozycja spo艂eczna, status materialny czy stanowisko. Wa偶ne jest to, aby艣 posiada艂 paszport. Kto艣 mo偶e powiedzie膰: 鈥濲estem wykszta艂cony, bogaty, posiadam du偶o ziemi. Chcia艂bym otrzyma膰 paszport". Nikt nie wyda mu paszportu na tej podstawie. Je艣li chcesz wyjecha膰 za granic臋, musisz dokona膰 pewnych formalno艣ci, przej艣膰 pewn膮 procedur臋, kt贸ra jest taka sama dla bogatych, jak i dla biednych. Nawet w takiej b艂ahej sprawie jak podr贸偶 autobusem, poci膮giem czy samolotem nikt nie b臋dzie zwraca艂 uwagi na twoje osi膮gni臋cia czy pozycj臋. Je艣li posiadasz bilet, nikt nie zapyta ci臋 o konto w banku, wykszta艂cenie czy zajmowane stanowisko. Musisz okaza膰 bilet, 偶eby zawieziono ci臋 do miejsca przeznaczenia. Je艣li nie b臋dziesz mia艂 biletu, zostawi膮 ci臋 bez wzgl臋du na twoje listy uwierzytelniaj膮ce.

Podobnie, je艣li pragniesz wej艣膰 do kr贸lestwa wolno艣ci, potrzebujesz 艂aski Boga. To ona jest twoim paszportem w duchowej podr贸偶y. Lecz sam paszport te偶 nie wystarczy. Musisz mie膰 jeszcze wiz臋, gdy偶 to ona daje ci prawo pobytu w miejscu przeznaczenia. Wiz膮 s膮 twoje duchowe d膮偶enia, wysi艂ek i determinacja. Dawca mo偶e by膰 gotowy, lecz osoba maj膮ca otrzyma膰 dar musi by膰 w stanie go przyj膮膰. Oddanie Bogu i duchowa praktyka umo偶liwia ci przyj臋cie 艂aski Boga. Aby wej艣膰 do kr贸lestwa wolno艣ci, potrzebna ci jest mi艂o艣膰 Boga i prawo przebywania tam, a prawo to wypracowujesz sobie w procesie duchowego rozwoju.

Bhagawadgita uczy, 偶e aby wej艣膰 do kr贸lestwa wyzwolenia, trzeba wykaza膰 si臋 26 cnotami. Praktycznie wpuszcz膮 ci臋 tam, je艣li wypracujesz w sobie cho膰 jedn膮 z nich. Spo艣r贸d tych wszystkich cn贸t, poczucie zadowolenia jest jedn膮 z najwa偶niejszych. Swami cz臋sto pyta: 鈥濳to jest najwspanialszym cz艂owiekiem na tym 艣wiecie?". Oto i odpowied藕 - ten, kogo nieustannie wype艂nia rado艣膰 偶ycia. Dlatego naucz si臋 zawsze odczuwa膰 zadowolenie.

Nie zagub si臋 w 艣wiecie, d膮偶膮c do zdobycia jego przemijaj膮cych warto艣ci - d贸br materialnych czy pozycji. Oczywi艣cie masz prawo do wszelkich rado艣ci tego 艣wiata - przecie偶 w nim 偶yjesz. Ale nie zapominaj o tym, 偶e 艣wiat sk艂ada si臋 z pi臋ciu 偶ywio艂贸w, kt贸re nie maj膮 偶adnej trwa艂ej warto艣ci. Twoje cia艂o r贸wnie偶 zbudowane jest z tych samych 偶ywio艂贸w. Dop贸ki uwa偶asz ten 艣wiat za jedyn膮 rzeczywisto艣膰, odczuwasz przywi膮zanie do cia艂a czy miejsca. Nie marnuj czasu na te przywi膮zania. Pami臋taj o swym najwa偶niejszym celu - o celu duchowym. A oto przyk艂ad.

Pewien bogaty cz艂owiek, kt贸ry zwiedzi艂 ca艂y 艣wiat, postanowi艂 zbudowa膰 wyj膮tkowy dom. Mia艂 to by膰 pa艂ac, jakiego dot膮d nie widziano i o jakim nikomu si臋 nawet nie 艣ni艂o; o oryginalnej, jedynej w swoim rodzaju konstrukcji. Cz艂owiek ten got贸w by艂 wyda膰 na ten cel dziesi膮tki milion贸w rupii. Zatrudni艂 najlepszych in偶ynier贸w i architekt贸w z ca艂ego 艣wiata. Wreszcie uko艅czy艂 t臋 niezwyk艂膮 budowl臋. Oto posiada艂 dom, kt贸ry mia艂 zachwyci膰 ludzi r贸偶nych zapatrywa艅 i r贸偶nych kultur. W艂a艣ciciel jednak zwo艂a艂 ekspert贸w i zapyta艂 ich: 鈥濩zy znajdujecie w tym budynku jakie艣 wady lub defekty?". Lecz oni nie znale藕li 偶adnej usterki. Dom wygl膮da艂 na doskona艂y.

Na uroczysto艣膰 otwarcia zaprosi艂 mn贸stwo go艣ci. Przybyli najbogatsi mieszka艅cy i wysocy urz臋dnicy. Zaprosi艂 r贸wnie偶 wielkich m臋drc贸w, aby otrzyma膰 ich b艂ogos艂awie艅stwo. Gdy ju偶 wszyscy obejrzeli dom, w艂a艣ciciel zwr贸ci艂 si臋 do nich: 鈥濸okornie was prosz臋, aby艣cie powiedzieli, czy widzicie jakie艣 wady lub braki w tej budowli". In偶ynierowie odrzekli: 鈥濳t贸偶 m贸g艂by wskaza膰 chocia偶 jedn膮 usterk臋? Ta budowla jest doskona艂a".

Tymczasem pewien jogin zwr贸ci艂 si臋 do gospodarza: 鈥濿idz臋 dwie istotne wady w tym budynku". Zgromadzeni bardzo si臋 zdziwili. Jakie偶 to wady dostrzeg艂 贸w cz艂owiek? W艂a艣ciciel domu z艂o偶y艂 r臋ce w ge艣cie pro艣by i zwr贸ci艂 si臋 do jogina: 鈥濻wami, prosz臋, powiedz, jakie zauwa偶y艂e艣 w nim wady? Wszyscy z niecierpliwo艣ci膮 czekamy na tw膮 odpowied藕". Jogin odpar艂: 鈥濼e defekty nie powsta艂y z twojej winy, ani z winy architekt贸w, in偶ynier贸w czy budowlanych. Nikt z was nie mo偶e ich te偶 naprawi膰. Pierwsz膮 wad膮 jest to, 偶e po jakim艣 czasie ca艂y ten budynek ulegnie ruinie i ca艂kowitemu zniszczeniu. Temu nie mo偶ecie zaradzi膰. A drug膮 jego wad膮 jest to, 偶e osoba, kt贸ra zbudowa艂a dom i obecnie jest jego w艂a艣cicielem, odejdzie kiedy艣 z tego 艣wiata i zostanie zapomniana. Tego tak偶e nie mo偶na zmieni膰. To jest nieuniknione i wydarzy si臋 wcze艣niej czy p贸藕niej. Nie u艣wiadamiaj膮c sobie tej prawdy s膮dzisz, 偶e zdzia艂a艂e艣 co艣 trwa艂ego. Mylisz si臋, gdy偶 nie dostrzegasz tego, co nieuniknione".

Tak oto ludzie zapominaj膮 o 艣mierci i s膮dz膮, 偶e oni, ich dzie艂a oraz osi膮gni臋cia b臋d膮 wieczne. Wieczna jest atma. To ona stanowi 藕r贸d艂o nieprzemijaj膮cej szcz臋艣liwo艣ci i pokoju. Musisz zatem na niej skupi膰 swoj膮 uwag臋. Twoim niezniszczalnym domem jest zadowolenie i spok贸j, kt贸ry czerpiesz z atmy, twojej nie艣miertelnej ja藕ni. Tylko ona jest trwa艂膮 warto艣ci膮. Nie istnieje na tym 艣wiecie 偶aden pa艂ac, kt贸ry m贸g艂by艣 por贸wna膰 z domem atmy - tylko ten dom jest doskona艂y i nie ulega zniszczeniu. Musisz wreszcie u艣wiadomi膰 sobie, 偶e w doczesnym 艣wiecie wszystko jest nietrwa艂e. Koncentruj si臋 na wiecznej atmie. Praktyka duchowa umo偶liwi ci dost膮pienie jej wizji, a w贸wczas doczesne sprawy nie b臋d膮 zak艂贸ca艂y twojej wewn臋trznej rado艣ci i spokoju.

W艂a艣nie dlatego Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濧rd偶uno, uwa偶asz, 偶e to ty b臋dziesz musia艂 zabija膰, ale to b艂膮d. Jeste艣 istot膮 wieczn膮. Ci, kt贸rych b臋dziesz musia艂 u艣mierci膰, s膮 t膮 sam膮 wieczn膮 istot膮, chocia偶 ich cia艂a dopu艣ci艂y si臋 niew艂a艣ciwych czyn贸w. Zatem, kto zostanie zabity, a kto b臋dzie zabija艂? Ty nie jeste艣 tym, kt贸ry zabije, ani oni nie s膮 tymi, kt贸rzy polegn膮 w tej walce. 艢mier膰 dotyczy cia艂a materialnego, a nie ja藕ni. Atmy nie mo偶na zabi膰. Atma nie rodzi si臋 i nie umiera. Musisz zrozumie膰 t臋 prawd臋, 偶y膰 zgodnie z ni膮 i spe艂nia膰 swe obowi膮zki, nie maj膮c na wzgl臋dzie ich rezultat贸w. U艣wiadom sobie nie艣miertelno艣膰 atmy i walcz w obronie prawo艣ci. W贸wczas twoje dzia艂anie zgodne b臋dzie z bosk膮 wol膮 i nawet w ogniu walki odczujesz wewn臋trzny spok贸j. Je艣li naprawd臋 zrozumiesz nie艣miertelno艣膰 atmy, u艣wiadomisz sobie, 偶e ona istnieje ponad wszelkimi defektami. W贸wczas 偶adne w膮tpliwo艣ci nie b臋d膮 niepokoi膰 twojego umys艂u".

Nauki Kriszny nale偶y bardzo dog艂臋bnie zrozumie膰. Stwierdzenie, 偶e nikt nie zabija, ani te偶 nikt nie zostanie zabity, jest nazbyt cz臋sto przyjmowane dos艂ownie przez osoby, kt贸re nie wnikaj膮 w g艂臋bsz膮 tre艣膰 Bhagawadgity. Jest wielu takich, kt贸rzy cytuj膮 Git臋, a nawet prowadz膮 wyk艂ady na jej temat, ale sami wcale nie praktykuj膮 tego, czego naucza艂 Kriszna. A oto pewien przyk艂ad.

呕y艂 kiedy艣 my艣liwy, bardzo niedobry cz艂owiek, kt贸ry zabi艂 wiele zwierz膮t. Po jakim艣 czasie zacz膮艂 mordowa膰 tak偶e i ludzi. Wreszcie uj臋to go i os膮dzono. Za wszystkie zbrodnie, kt贸re pope艂ni艂, s臋dzia skaza艂 go na kar臋 艣mierci przez powieszenie. Wyrok mia艂 zosta膰 og艂oszony nast臋pnego dnia. Zbrodniarz wzi膮艂 ze sob膮 na odczytanie wyroku egzemplarz Bhagawadgity. S臋dzia orzek艂, 偶e wyrok ma zosta膰 wykonany nast臋pnego dnia rano. W tym momencie skazaniec odezwa艂 si臋 zuchwale: 鈥濸anie s臋dzio, dlaczego nak艂ada pan na mnie tak drastyczn膮 kar臋?". 鈥濶ale偶y ci si臋 kara 艣mierci, poniewa偶 zamordowa艂e艣 wielu niewinnych ludzi" - wyja艣ni艂 s臋dzia.

Zbrodniarz wyci膮gn膮艂 z kieszeni Bhagawadgit臋, pokaza艂 j膮 s臋dziemu i powiedzia艂: 鈥濿ed艂ug tej 艣wi臋tej ksi臋gi nie jestem zab贸jc膮 tych ludzi, ani te偶 nie zostali oni zabici". I bezczelnie dorzuci艂: 鈥濩zy s膮d zaprzecza temu, co powiedzia艂 B贸g?". S臋dzia okaza艂 si臋 r贸wnie bystry jak z艂oczy艅ca. Bez chwili wahania odpar艂: 鈥濼ak, z pewno艣ci膮 to prawda, 偶e nie zabi艂e艣 tych ludzi, ani te偶 oni nie zostali zabici. I je艣li chodzi o moje orzeczenie, ani ja ciebie nie pozbawi臋 偶ycia, ani te偶 ty go nie stracisz. Niemniej jednak wyrok zostanie wykonany jutro o si贸dmej rano".

Nie mo偶na interpretowa膰 Bhagawadgity dos艂ownie i dopasowywa膰 jej tre艣ci wedle w艂asnego uznania do konkretnych okoliczno艣ci. Musisz 偶y膰 zgodnie z jej naukami, ale przedtem musisz zrozumie膰 ich g艂臋bszy, og贸lny sens. Gita nie by艂a przeznaczona jedynie dla Ard偶uny, lecz dla ca艂ej ludzko艣ci - ona jest dharm膮 ludzko艣ci. B贸g ofiarowa艂 j膮 艣wiatu, a Ard偶una pos艂u偶y艂 Mu za narz臋dzie jako przedstawiciel ca艂ego rodzaju ludzkiego. Ta boska nauka odnosi si臋 do wszystkich ludzi. Aby m贸c j膮 stosowa膰, musisz stopniowo redukowa膰 swe pragnienia i potrzeby, a tak偶e rozumie膰, czym jest atma. W贸wczas osi膮gniesz stan niczym nie uwarunkowanej rado艣ci. Musisz przeanalizowa膰 swoje post臋powanie i sprawdzi膰, czy praktykujesz te nauki w codziennym 偶yciu. Ucz膮c si臋 na pami臋膰 700 werset贸w Gity, nie poznasz ukrytej w nich prawdy. Ona odkryje si臋 przed tob膮 dopiero w sytuacjach z codziennego 偶ycia, a w贸wczas bezpo艣rednio jej do艣wiadczysz. Musisz przekona膰 si臋, kt贸re z cn贸t s膮 ci potrzebne do wype艂niania twych obowi膮zk贸w, jak r贸wnie偶 zauwa偶y膰, w jaki spos贸b ka偶da z nich mo偶e ci u艂atwi膰 osi膮gni臋cie celu twego 偶ycia, a w贸wczas b臋dziesz m贸g艂 naprawd臋 stosowa膰 je na co dzie艅.

Zatem ogranicz swoje pragnienia i po偶膮dania. W ten spos贸b osi膮gniesz stan zadowolenia. Jednocze艣nie staraj si臋 zas艂u偶y膰 na mi艂o艣膰 Boga. Twoja mi艂o艣膰 do Niego nie wystarczy. Zaskarb sobie Jego mi艂o艣膰 i 艂ask臋. Niech twoje post臋powanie sprawi, 偶e On skieruje swoj膮 mi艂o艣膰 na ciebie. Nie ma sensu krzycze膰, 偶e B贸g nale偶y do ciebie. Musisz d膮偶y膰 do tego, aby B贸g uzna艂, 偶e to ty nale偶ysz do Niego. To jest tw贸j najwa偶niejszy cel. Od tej chwili zacznij piel臋gnowa膰 w sobie te cnoty, gdy偶 tylko nimi mo偶esz sk艂oni膰 Boga do z艂o偶enia takiego o艣wiadczenia. To jedyna metoda u艣wi臋cenia ludzkiego 偶ycia.


Dyskurs dwudziesty czwarty

CIERPLIWO艢膯 I WYROZUMIA艁O艢膯 - PODSTAW膭 PRAKTYKI DUCHOWEJ

Spo艣r贸d wszystkich cn贸t szczerego wielbiciela Boga 偶adna nie jest tak istotna jak wyrozumia艂o艣膰, czyli pe艂na pokoju, wybaczaj膮ca natura, kt贸ra pozostaje taka we wszelkich okoliczno艣ciach i zawsze czyni dobro innym, bez wzgl臋du na to, co od nich otrzymuje w zamian.


Wyrozumia艂o艣膰 jest istot膮 i celem ka偶dej duchowej praktyki. Jest cnot膮, kt贸r膮 musi naby膰 ka偶dy cz艂owiek. Mo偶na powiedzie膰, 偶e w wyrozumia艂o艣ci zawiera si臋 wspania艂o艣膰 cz艂owieka wspania艂ego, pokora pokornego, prawda cz艂owieka prawego. W istocie rzeczy wyrozumia艂o艣膰 jest prawd膮, po艣wi臋ceniem, dharm膮, W臋d膮, mi艂o艣ci膮, niekrzywdzeniem, wsp贸艂czuciem, szcz臋艣liwo艣ci膮 - jest wszystkim. Bez wyrozumia艂o艣ci niemo偶liwe jest urzeczywistnienie atmy, wiecznego 艣wiat艂a boskiej obecno艣ci, kt贸re bezustannie w tobie ja艣nieje.

Dop贸ki s膮dzisz, 偶e twoj膮 istot膮 jest cia艂o, a nie duch, nie b臋dziesz w stanie zrozumie膰 istoty atmy. Dop贸ki uto偶samiasz si臋 z cia艂em, a nie z atm膮, nie do艣wiadczysz jej w sobie. O atmie du偶o powiedziano i napisano, lecz zrozumie膰 j膮 mo偶na jedynie w bezpo艣rednim do艣wiadczeniu. Mo偶na szczeg贸艂owo opisa膰 s艂odycz owocu mango, ale czy kto艣, kto nigdy tego owocu nie skosztowa艂, mo偶e wyobrazi膰 sobie jego smak? Tylko ten, kto jad艂 mango, zna jego s艂odycz. Podobnie, dop贸ki nie podejmiesz praktyki duchowej, dop贸ki nie rozwiniesz w sobie boskich cn贸t, nie do艣wiadczysz Boga i nie poznasz s艂odyczy atmy. Chcesz wiedzie膰, kt贸r臋dy wiedzie droga ku nie艣miertelno艣ci? Ta droga to moralno艣膰. Wyrzeczenie si臋 wszelkiej niemoralno艣ci prowadzi do nie艣miertelno艣ci. Musisz zwalczy膰 swoje wewn臋trzne s艂abo艣ci, takie jak zazdro艣膰, nienawi艣膰, gniew, duma i tym podobne, kt贸re przes艂aniaj膮 twoj膮 prawd臋, aby radowa膰 si臋 odczuwaniem obecno艣ci Boga. Dopiero gdy uciele艣nisz sob膮 przynajmniej jedn膮 lub dwie ze wszystkich cn贸t wspomnianych w Gicie, to znaczy zrozumiesz ich sens i urzeczywistnisz je swym dzia艂aniem, b臋dziesz w stanie poj膮膰 nie艣mierteln膮 natur臋 atmy.

Spo艣r贸d wszystkich tych cn贸t wyrozumia艂o艣膰 jest szczeg贸lnie wa偶nym przymiotem.

Wyrozumia艂o艣ci nie nauczysz si臋 z ksi膮偶ek. 呕aden guru nie nauczy ci臋 tej cnoty. Nie jest to co艣, co m贸g艂by艣 kupi膰 w sklepie. Wyrozumia艂o艣ci nab臋dziesz trwaj膮c z siln膮 wiar膮 i determinacj膮 w swojej praktyce duchowej, zw艂aszcza w trudnych okoliczno艣ciach 偶yciowych. Wtedy gdy stajesz w obliczu pr贸by, na kt贸r膮 sk艂adaj膮 si臋 problemy i trudno艣ci, masz szans臋 doskonalenia swojej wyrozumia艂o艣ci. W sytuacjach trudnych twoje ukryte s艂abo艣ci przejawiaj膮 si臋 w postaci gniewu, strachu, arogancji, awersji lub niech臋ci i przes艂aniaj膮 twoje prawdziwe Ja. Musisz w贸wczas rozpozna膰 te s艂abo艣ci i wznie艣膰 si臋 ponad nie. Bez wzgl臋du na okoliczno艣ci musisz trwa膰 w niewzruszonym spokoju i mi艂o艣ci. To jest lekcja wyrozumia艂o艣ci.

Je艣li nie nauczysz si臋 by膰 wyrozumia艂ym i cierpliwym, zaznasz wiele cierpienia i niepokoju. Mo偶esz r贸wnie偶 zej艣膰 na z艂膮 drog臋. Zrozum wielk膮 wag臋 tej cnoty. Ca艂e twoje wykszta艂cenie, wp艂ywy i s艂awa nic ci nie dadz膮, je艣li nie b臋dziesz umia艂 wybacza膰. Na ziemi 偶y艂o ju偶 tak wielu uduchowionych ludzi, kt贸rzy dzi臋ki wyrzeczeniu osi膮gn臋li r贸偶nego rodzaju moce, lecz nie potrafili cieszy膰 si臋 owocami swego wyrzeczenia, gdy偶 brak im by艂o wyrozumia艂o艣ci i cierpliwo艣ci. Wielu w艂adc贸w straci艂o swe kr贸lestwa z tego powodu, 偶e nie potrafili wybacza膰. Wielcy uczeni tracili presti偶, poniewa偶 brakowa艂o im cierpliwo艣ci. Cierpliwo艣膰 i wyrozumia艂o艣膰 to dwa l艣ni膮ce klejnoty, kt贸re zdobi膮 i chroni膮 cz艂owieka. Je艣li ich nie masz, doznajesz cierpienia. Dlatego naucz si臋 wybacza膰 i by膰 wyrozumia艂ym. Jest to cnota niezb臋dna w podr贸偶y do Boga. Bez niej nie osi膮gniesz celu. Jej brak zrujnuje ci臋.

Rozwijaj w sobie wyrozumia艂o艣膰, testuj膮c sam siebie w r贸偶nych trudnych okoliczno艣ciach 偶yciowych. Wyrozumia艂o艣膰 i cierpliwo艣膰 stanowi膮 twoje zabezpieczenie przed 偶alem, problemami, trudno艣ciami, czy niespodziewanymi sytuacjami. Nie ma nic nadzwyczajnego w odp艂acaniu dobrem za dobro, lecz 偶eby odp艂aci膰 dobrem za z艂o, trzeba naprawd臋 szlachetnego charakteru.

O czym 艣wiadczy fakt, 偶e kto艣 zawsze czyni dobro, bez wzgl臋du na to, co jemu uczyniono? Ot贸偶, kiedy jeste艣 wierny swojej prawdzie, kiedy naprawd臋 zawsze pozostajesz w kontakcie ze swoj膮 rzeczywisto艣ci膮, nie jeste艣 w stanie uczyni膰 nic z艂ego, nawet wtedy, gdy spotykasz si臋 ze z艂em. Twoje post臋powanie inspirowane jest niesko艅czon膮 dobroci膮 i mi艂o艣ci膮, poniewa偶 one s膮 twoj膮 istot膮, twoj膮 prawdziw膮 natur膮. Aby tak 偶y膰, trzeba wielkiej odwagi, a tak偶e zrozumienia, 偶e wszystkie serca zamieszkuje jeden B贸g.

Zawsze wybaczaj. Wybaczaj tym, kt贸rzy ci臋 krytykuj膮 i pot臋piaj膮. Pozostawaj nieporuszony i zatopiony w wewn臋trznym spokoju. Je艣li twoj膮 prawd膮 jest nie艣miertelno艣膰, c贸偶 mo偶esz straci膰 przez czyj膮艣 krytyk臋? Czy ona mo偶e ci zaszkodzi膰, czy mo偶e ci臋 dotkn膮膰? Wybaczaj膮c realizujesz sw膮 bosk膮 natur臋. Czy kto艣 mo偶e ci臋 poni偶y膰? Czy mo偶e zmieni膰 tw膮 prawd臋, kt贸ra jest niezmienna wobec wszelkich okoliczno艣ci? Natomiast je艣li z powodu chwilowej s艂abo艣ci stracisz zdolno艣膰 wybaczania, stracisz wszystko i sam poddasz si臋 cierpieniu.

Sama natura mo偶e ci臋 wiele nauczy膰. Zastan贸w si臋 nad takimi jej przejawami, jak drzewo, rzeka, krowa. Bez drzew, rzek i kr贸w cz艂owiek nie m贸g艂by 偶y膰. Drzewo os艂ania od s艂o艅ca i deszczu ka偶dego, kto si臋 pod nim schroni, nie zwa偶aj膮c na to, 偶e cz艂owiek bezlito艣nie 艣cina jego ga艂臋zie, albo i ca艂e drzewo, aby pozyska膰 drewno. Drzewa obsypuj膮 cz艂owieka kwiatami, rodz膮 owoce i zapewniaj膮 opa艂 mimo tego, 偶e cz艂owiek je niszczy. Podobnie rzeki: s艂u偶膮 cz艂owiekowi nie zwa偶aj膮c na to, 偶e on je zanieczyszcza i nie szanuje ich. S艂u偶膮c cz艂owiekowi rzeka jednocze艣nie z determinacj膮 pod膮偶a do oceanu, kt贸ry jest jej 藕r贸d艂em i celem. Woda umo偶liwia 偶ycie.

Krowa bezinteresownie oddaje ci w艂asne mleko. Nawet gdy wyrz膮dzasz jej krzywd臋, ona i tak da ci ten wspania艂y pokarm. Zatem krowa czyni cz艂owiekowi dobro, cho膰 cz艂owiek nie zawsze nale偶ycie j膮 traktuje. Drzewo, rzeka i krowa to wspania艂e przyk艂ady cierpliwo艣ci i wyrozumia艂o艣ci. Jednak偶e nie musisz by膰 艣lepo wyrozumia艂y ani cierpliwy. Mo偶esz analizowa膰 konkretne sytuacje i u偶ywa膰 umiej臋tno艣ci rozr贸偶niania, aby podejmowa膰 w艂a艣ciwe i godne cz艂owieka dzia艂ania.

W Mahabharacie opisana jest sytuacja, kiedy to Ard偶una przywi贸d艂 do Draupadi A艣watthamana, kt贸ry wymordowa艂 wszystkie jej dzieci. Chocia偶 by艂a pogr膮偶ona w rozpaczy, wskaza艂a okoliczno艣ci, w kt贸rych nale偶y u艂askawi膰 winowajc臋. Powiedzia艂a w贸wczas, 偶e nieludzkim czynem jest zabicie tego, kto si臋 boi, kto jest pokorny i pe艂en skruchy albo zrozpaczony, kto straci艂 przytomno艣膰, a tak偶e kobiety i dziecka, nawet je艣li zas艂uguj膮 na kar臋.

W historii Indii powszechnie znany jest fakt, 偶e Muhammad Ghori naje偶d偶a艂 kr贸lestwo Prithwirad偶y siedemna艣cie razy. Grabi艂 kraj i pozostawia艂 po sobie spustoszenie. W ko艅cu Prithwirad偶a uj膮艂 go, ale darowa艂 mu wszystkie winy i pozwoli艂 wr贸ci膰 do w艂asnego kraju.

Z g艂臋bi swego wielkodusznego serca przebaczy艂 mu i pozwoli艂 odej艣膰 nie wymierzywszy kary.

Lecz nikczemnik Muhammad nie okaza艂 偶adnej wdzi臋czno艣ci ani skruchy i nadal 偶ywi艂 nienawi艣膰 do Prithwirad偶y. Gdy odzyska艂 wolno艣膰, ponownie wyruszy艂 na wojn臋, podst臋pem uj膮艂 Prithwirad偶臋 i bezlito艣nie wy艂upi艂 mu oczy. W stosunku do ludzi, kt贸rzy s膮 niewdzi臋czni i m艣ciwi jak w臋偶e, nie warto i nie nale偶y okazywa膰 cierpliwo艣ci ani zrozumienia. W j臋zyku telugu jest takie powiedzenie: 鈥濶ie dawaj ciernistemu krzewowi wody, ani w臋偶owi mleka". Ludziom niewdzi臋cznym nie mo偶na okazywa膰 bezgranicznej wyrozumia艂o艣ci. To wszystko odnosi si臋 do 偶ycia doczesnego. Niemniej jednak w sferze duchowej cierpliwo艣膰 i wyrozumia艂o艣膰 s膮 niezb臋dnymi cnotami zbli偶aj膮cymi cz艂owieka do Boga i nale偶y je w sobie rozwija膰.

Jezus okazywa艂 daleko posuni臋t膮 cierpliwo艣膰 i wyrozumia艂o艣膰. Swych dwunastu uczni贸w otoczy艂 mi艂o艣ci膮, wsp贸艂czuciem i opiek膮. Jeden z nich, Judasz, okaza艂 si臋 niewdzi臋czny i chciwy - zdradzi艂 swojego mistrza. Jezus wybaczy艂 Judaszowi i nadal darzy艂 go mi艂o艣ci膮. Nie ma potrzeby modli膰 si臋 do Boga o to, 偶eby kogo艣 spotka艂a zas艂u偶ona kara. Tak jak Judasza, w艂asne czyny przywiod膮 ka偶dego do zguby. Wcze艣niej czy p贸藕niej cz艂owiek b臋dzie musia艂 sam zebra膰 owoce swoich czyn贸w. Nikt nie mo偶e uciec od skutk贸w swojego dzia艂ania. Nikt nie wie, kiedy i w jakich okoliczno艣ciach pojawi膮 si臋 konsekwencje, ale wiadomo, 偶e one nikogo nie omin膮.

Zar贸wno w Ramajanie, jak i w Mahabharacie przedstawiono szereg przyk艂ad贸w, wskazuj膮cych na to, do czego prowadzi brak cierpliwo艣ci i wyrozumia艂o艣ci. Bracia Pandawowie musieli uda膰 si臋 do lasu i 偶ywi膰 korzonkami i li艣膰mi, poniewa偶 niecierpliwy Dharmarad偶a nierozwa偶nie zgodzi艂 si臋 zagra膰 w ko艣ci. Zignorowa艂 on wskaz贸wki Kriszny i rady swoich braci. Da艂 si臋 wci膮gn膮膰 w gr臋 hazardow膮, aby szybko uratowa膰 sw贸j honor, a potem musia艂 ponie艣膰 tego konsekwencje. Na skutek jego braku cierpliwo艣ci wszyscy bracia Pandawowie stracili kr贸lestwo i zostali skazani na czternastoletnie wygnanie. Wszystko to by艂y przykre konsekwencje pochopnego dzia艂ania w po艣piechu, dzia艂ania wynikaj膮cego z braku rozwagi i cierpliwo艣ci.

Okazuje si臋, 偶e nawet Rama nie posiada艂 dostatecznie du偶o cierpliwo艣ci. W Ramajanie opisany jest incydent, w kt贸rym Rama, us艂yszawszy s艂owa krytyki i nieprzychylne uwagi na temat Sity, pochopnie wygna艂 j膮 z kr贸lestwa, a potem cierpia艂 z powodu roz艂膮ki - a przecie偶 by艂 awatarem, uciele艣nieniem Boga. Oczywi艣cie w przypadku awatar贸w zawsze istnieje pewne g艂臋bsze znaczenie ich czyn贸w. Jednak偶e rozpatruj膮c jego czyn jedynie z ludzkiego punktu widzenia mo偶na stwierdzi膰, 偶e z powodu braku cierpliwo艣ci i wyrozumia艂o艣ci Rama wygna艂 Sit臋, a potem sam cierpia艂.

S膮 tacy ludzie, kt贸rzy zawsze czyni膮 dobro. Gdy do艣wiadczaj膮 oni r贸偶nych nieszcz臋艣膰, potrafi膮 znosi膰 je z godno艣ci膮, stanowi膮c idea艂 cierpliwo艣ci i wyrozumia艂o艣ci w obliczu 偶yciowych pr贸b. Cierpliwo艣膰 wymaga umiej臋tno艣ci rozr贸偶niania oraz w艂a艣ciwej oceny sytuacji. Bywaj膮 okoliczno艣ci, w kt贸rych nie tylko usprawiedliwione, ale i wymagane jest szybkie dzia艂anie. Dlatego musisz przewidywa膰, 偶eby艣 zawsze by艂 艣wiadomy konsekwencji. W pewnych warunkach wykazanie zbyt wielkiej pob艂a偶liwo艣ci czy przesadnej cierpliwo艣ci mo偶e okaza膰 si臋 zgubne, aczkolwiek w wi臋kszo艣ci przypadk贸w zbyt impulsywne dzia艂anie prowadzi do katastrofy. Z drugiej strony - przesadna opiesza艂o艣膰 r贸wnie偶 bywa powodem problem贸w. M贸wi si臋, 偶e zbytnie zwlekanie zamienia nektar w trucizn臋.

Opiesza艂o艣膰 i po艣piech to dwa przeciwie艅stwa. Zar贸wno dzia艂aj膮c zbyt impulsywnie, jak te偶 nazbyt opieszale, mo偶esz wyrz膮dzi膰 wiele szkody. Zatem musisz wykazywa膰 umiej臋tno艣膰 rozr贸偶niania, aby twoja cierpliwo艣膰 odpowiada艂a danej sytuacji. Pierwszej pomocy nale偶y udzieli膰 natychmiast. Na przyk艂ad znajdujesz si臋 w towarzystwie osoby, kt贸ra jest chora; je艣li nie podasz jej lekarstwa, za chwil臋 mo偶e ona straci膰 偶ycie. Tu musisz dzia艂a膰 szybko, bezzw艂ocznie. Zdarza si臋, 偶e spotykasz ludzi nikczemnych, takich, kt贸rzy obrali z艂膮 drog臋. Wtedy pozorny brak cierpliwo艣ci mo偶e okaza膰 si臋 w艂a艣ciw膮 reakcj膮, kt贸ra pozwoli ci poradzi膰 sobie w trudnej sytuacji, a im zwr贸ci uwag臋 na to, 偶e post臋puj膮 niew艂a艣ciwie. W takich przypadkach mo偶e wystarczy膰 cho膰by zmiana tonu g艂osu. Chodzi o to, 偶eby艣 nie straci艂 panowania nad sob膮 oraz 偶eby艣 zachowa艂 czysto艣膰 serca i pozosta艂 w swym wn臋trzu nieporuszony. Zawsze b膮d藕 wierny prawdzie swego wn臋trza. Czasami jednak mo偶esz podnie艣膰 ton i si艂臋 g艂osu, je艣li sytuacja tego wymaga.

W Mahabharacie znajdziecie znan膮 histori臋 o A艣watthamanie. W ostatni膮 noc wojny Mahabharaty z艂o偶y艂 on uroczyst膮 przysi臋g臋, 偶e jeszcze przed wschodem s艂o艅ca zabije wszystkich Pandaw贸w. Kriszna oczywi艣cie wiedzia艂 o planie A艣watthamana. Wiedzia艂 r贸wnie偶, 偶e p贸jdzie on do m臋drca Durwasy i zapyta go, gdzie przebywaj膮 Pandawowie. Durwasa nigdy nie splami艂by si臋 k艂amstwem. By艂 znany ze swojego gniewu, lecz jego gniew s艂u偶y艂 ochronie prawo艣ci i t艂umieniu ognia niegodziwo艣ci. Nawet w gniewie Durwasa by艂 wierny prawdzie, ale czasami zmienia艂 ton swego g艂osu.

Tego wieczoru Kriszna przyby艂 do m臋drca. Durwasa z wielk膮 rado艣ci膮 przyj膮艂 Go i zapyta艂: 鈥濻wami, jaki jest cel Twojej wizyty?". Kriszna odpar艂: 鈥濸otrzebuj臋 twojej pomocy, Durwaso". M臋drzec szczerze ucieszy艂 si臋 z tego, 偶e Kriszna, Pan wszelkiego stworzenia, zwr贸ci艂 si臋 do niego o pomoc: 鈥濻wami, udziel臋 Ci wszelkiej pomocy, ale wiedz, 偶e nie jestem w stanie k艂ama膰". Kriszna odrzek艂: 鈥濲estem mieszka艅cem serc wszystkich stworze艅, nieustannie odradzam si臋, aby ochrania膰 dharm臋. Czy s膮dzisz, 偶e m贸g艂bym poprosi膰 ci臋 o to, by艣 sk艂ama艂? Dharma oznacza w艂a艣ciwe post臋powanie, kt贸rego fundamentem jest prawda. Z pewno艣ci膮 nigdy nie poprosz臋 ci臋 o to, 偶eby艣 splami艂 si臋 k艂amstwem". Durwasa odrzek艂: 鈥濿 takim razie jestem got贸w uczyni膰 dla Ciebie wszystko. Jaki jest Tw贸j plan, Swami? Wykonam go".

Kriszna poprosi艂, by wykopano d贸艂, w kt贸rym zmie艣ci艂oby si臋 pi臋ciu m臋偶czyzn. Poleci艂 Pandawom, aby si臋 w nim ukryli, po czym d贸艂 przykryto deskami i dywanem, na kt贸rym ustawiono krzes艂o Durwasy. Kriszna poprosi艂 m臋drca, aby usiad艂 na krze艣le i powiedzia艂 mu: 鈥濧艣watthaman przyjdzie i zapyta ci臋, gdzie s膮 Pandawowie. Powiesz mu prawd臋, lecz m贸wi膮c j膮 mo偶esz zmieni膰 nieco ton swojego g艂osu". Tak jak to Kriszna przewidzia艂, A艣watthaman przyby艂, pozdrowi艂 m臋drca i zapyta艂: 鈥濻wami, ty wiesz, co dzieje si臋 we wszystkich trzech 艣wiatach, zatem powiedz, gdzie mog臋 znale藕膰 Pandaw贸w?". Durwasa zrobi艂 to, co poleci艂 mu Kriszna - powiedzia艂 prawd臋! Rzek艂 do A艣watthamana: 鈥濸andawowie, tak? Pandawowie, co? S膮 tutaj! Oczywi艣cie, 偶e s膮 tutaj! S膮 tu, dok艂adnie pod moimi stopami!".

A艣watthaman przestraszy艂 si臋, kiedy Durwasa, udaj膮c wielki gniew powiedzia艂, 偶e Pandawowie znajduj膮 si臋 pod jego stopami. Gniew Durwasy by艂 dobrze znany i wszyscy bali si臋 go. A艣watthaman uciek艂 wi臋c w pop艂ochu. Zachowuj膮c uczciwo艣膰 i postaw臋 wielkiej duszy oraz wykonuj膮c boski nakaz udzielania schronienia dobrym ludziom, Durwasa powiedzia艂 prawd臋, przy czym podni贸s艂 nieco ton swego g艂osu.

Cierpliwo艣膰 i wyrozumia艂o艣膰 winny by膰 w tobie zawsze, jednak偶e s膮 takie sytuacje i okoliczno艣ci, w kt贸rych nie nale偶y tych klejnot贸w pokazywa膰 wszem i wobec. Musisz u偶ywa膰 zdolno艣ci rozr贸偶niania, aby wiedzie膰, jak i kiedy okazywa膰 je na zewn膮trz. Niemniej jednak musisz sprawi膰, aby te cnoty zakorzeni艂y si臋 w twoim sercu.

Cierpliwo艣膰 i wyrozumia艂o艣膰 s膮 wska藕nikami stanu twej duszy. To narz臋dzia, kt贸rymi powiniene艣 pos艂ugiwa膰 si臋 w walce z negatywnymi cechami charakteru wstrzymuj膮cymi tw贸j duchowy post臋p. Traktuj mo偶liwo艣膰 wykazania si臋 cierpliwo艣ci膮 jako sprawdzian, zw艂aszcza w trudnych sytuacjach, kiedy to z艂e cechy charakteru pozornie pogrzebane na zawsze, podnosz膮 g艂owy i przejawiaj膮 si臋 w postaci niegodziwych czyn贸w. Takie okoliczno艣ci to wyzwania u艣wiadamiaj膮ce ci twe negatywne impulsy i umo偶liwiaj膮ce ci zwalczenie ich. Tw膮 broni膮 s膮 wyrozumia艂o艣膰, cierpliwo艣膰 i opanowanie. Bez nich twoje reakcje przejawi膮 si臋 w postaci s艂贸w lub czyn贸w niew艂a艣ciwych albo krzywdz膮cych. Aby wznie艣膰 si臋 na boski poziom 艣wiadomo艣ci, wewn臋trzna r贸wnowaga i spok贸j s膮 ci niezb臋dne. Nie osi膮gniesz ich bez cierpliwo艣ci i wyrozumia艂o艣ci.


Dyskurs dwudziesty pi膮ty

ZAZDRO艢膯 I NIENAWI艢膯 TO SZKODNIKI, KT脫RE BURZ膭 SPOK脫J UMYS艁U

B贸g jest jeden - wieczny, niezmienny, przenikaj膮cy wszystko. Jako ten, kt贸ry zamieszkuje cia艂o 偶ywej istoty, nazywa si臋 atm膮, nie艣mierteln膮 ja藕ni膮. Jako ten, kt贸ry przenika ca艂y wszech艣wiat, nazywa si臋 Bogiem. Jeden B贸g przejawia si臋 w rozmaitych formach. Tak jak 偶yw膮 istot臋 mo偶na nazwa膰 cia艂em atmy, tak wszech艣wiat mo偶na nazwa膰 cia艂em Boga.


Cia艂o jest nietrwa艂e, przychodzi i odchodzi, za艣 Ten, kt贸ry je zamieszkuje, pozostaje zawsze taki sam. Nazywa si臋 Go atm膮, czyli najwy偶sz膮 ja藕ni膮, nie艣mierteln膮 istot膮 albo duchem, kt贸ry stanowi osnow臋 wszystkiego, co istnieje. Ten duch przenikaj膮cy przestrze艅 i materi臋 to B贸g. B贸g i najwy偶sza ja藕艅 cz艂owieka - atma s膮 tym samym.

Wszelkie pisma 艣wi臋te zawieraj膮 wskaz贸wki dotycz膮ce sposob贸w poszukiwania i rozpoznawania Tego, kt贸ry zamieszkuje cia艂o. Jednak偶e teoretyczna wiedza duchowa nie wystarczy, aby Go pozna膰. Nie dotrzesz do Boga studiuj膮c pisma 艣wi臋te. Musisz w oparciu o ich tre艣膰 rozwin膮膰 wizj臋 wewn臋trzn膮. Wszelkie pisma 艣wi臋te, takie jak Upaniszady, Wedy czy Purany mog膮 jedynie pokaza膰 ci kierunek. To s膮 drogowskazy dla ciebie. Aby doj艣膰 do celu, musisz sam pod膮偶a膰 w艂a艣ciw膮 艣cie偶k膮. Gdy ju偶 obierzesz kierunek, musisz odby膰 podr贸偶 i dotrze膰 do miejsca przeznaczenia. Bhagawadgita wskazuje ci 艣cie偶k臋 prowadz膮c膮 do Boga.

Wskaz贸wki dotycz膮ce tej podr贸偶y rozpoczyna 11. werset II rozdzia艂u. Jest to pocz膮tek nauk Kriszny: 鈥濶ie smu膰 si臋 tym, czym nie warto si臋 smuci膰". W jaki spos贸b mo偶na unikn膮膰 smutku? Kriszna powiada, 偶e nie ma sensu smuci膰 si臋 z powodu czego艣, co jest nietrwa艂e i przemijaj膮ce. Cia艂o i osobowo艣膰 s膮 kr贸tkotrwa艂e i przemijaj膮.

Wszystkie przedmioty tego 艣wiata s膮 nietrwa艂e i przemijaj膮ce. Kriszna stwierdzi艂: 鈥濧rd偶uno, na pr贸偶no odczuwasz ca艂y sw贸j 偶al". Ka偶dy z niezliczonych przedmiot贸w przejawionego 艣wiata charakteryzuje si臋 pi臋cioma cechami: po pierwsze, ka偶dy przedmiot istnieje - jego cech膮 jest istnienie. Po drugie, 艣wieci wewn臋trznym 艣wiat艂em, czyli posiada w艂a艣ciwy sobie blask, wewn臋trzn膮 energi臋. Po trzecie, ka偶dy przedmiot istnieje ze wzgl臋du na cel i pow贸d swego istnienia - tym powodem i celem jest rado艣膰 istnienia. Po czwarte, ka偶dy przedmiot posiada swoist膮 nazw臋. I pi膮t膮 cech膮 ka偶dego przedmiotu jest to, 偶e posiada w艂a艣ciw膮 sobie form臋 - widzialn膮 lub niewidzialn膮.

Zatem, wszystko, co postrzegamy lub o czym my艣limy, istnieje, promieniuje energi膮, stanowi 藕r贸d艂o rado艣ci istnienia, posiada swoist膮 nazw臋 i form臋. Pierwsze trzy cechy s膮 wsp贸lne wszystkim przedmiotom tego 艣wiata - stanowi膮 bezwzgl臋dn膮 prawd臋, absolutn膮 rzeczywisto艣膰, okre艣lon膮 w sanskrycie jako sat-czit-ananda, czyli istnienie-艣wiadomo艣膰-szcz臋艣liwo艣膰. Sat-czit-ananda nie rodzi si臋 ani nie umiera; sat-czit-ananda to bosko艣膰. Cecha czwarta i pi膮ta - nazwa i forma okre艣laj膮 to, co przej艣ciowe i zmienne, a co stanowi 艣wiat przejawiony. Wszystkie przedmioty tego 艣wiata przychodz膮 i odchodz膮, czyli rodz膮 si臋 i umieraj膮. Mo偶na je por贸wna膰 do krewnych, kt贸rzy odwiedzaj膮 ci臋, by po jakim艣 czasie wr贸ci膰 do swych dom贸w. Nie zostaj膮 u ciebie na sta艂e. Szcz臋艣cie i smutek przychodz膮 i odchodz膮, tak jak twoi go艣cie. Podobnie wszystko to, co posiada nazw臋 i form臋, jest nietrwa艂e i przemijaj膮ce. Aby zrozumie膰 duchowo艣膰, musisz u艣wiadomi膰 sobie fakt, 偶e wszystko to, co stworzone, jest przemijaj膮ce i nietrwa艂e. W ka偶dej chwili mo偶e znikn膮膰. Poddawanie si臋 smutkowi z powodu czego艣 nietrwa艂ego jest naprawd臋 wyrazem g艂upoty.

Je艣li pragniesz poj膮膰, co to sat-czit-ananda, musisz rozwin膮膰 w sobie pewne cnoty. Kriszna o艣wiadczy艂 w Bhagawadgicie, w rozdziale dotycz膮cym oddania si臋 Bogu, 偶e wielbiciel, kt贸ry wykszta艂ci艂 w sobie 26 cn贸t staje si臋 bardzo bliski Panu. Tymczasem wcale nie musisz zdoby膰 wszystkich 26 cn贸t. W pude艂ku znajduje si臋 wiele zapa艂ek. Je艣li potrzebujesz ognia, nie musisz zapala膰 wszystkich, wystarczy, je艣li u偶yjesz jednej z nich. Gdy rozwiniesz w sobie jedn膮 lub dwie z owych 26 cn贸t, pozosta艂e rozkwitn膮 spontanicznie. Jednak zanim zrozumiesz atm臋, cechy te musz膮 sta膰 si臋 integraln膮 cz臋艣ci膮 twojej osobowo艣ci. D膮偶膮c do wykszta艂cenia ich w sobie, u艣wiadomisz sobie r贸偶ne negatywne cechy swojego charakteru. To s膮 twoi wrogowie, kt贸rym musisz stawi膰 czo艂a.

W poprzednim dyskursie m贸wili艣my o cierpliwo艣ci i wyrozumia艂o艣ci. Teraz zajmiemy si臋 ich przeciwie艅stwami, czyli zazdro艣ci膮 i nienawi艣ci膮.

Zazdro艣膰 i nienawi艣膰 to bli藕niacy. Jeden nie mo偶e 偶y膰 bez towarzystwa drugiego. 艁膮czy ich nierozerwalna ni膰. Zawsze nawzajem si臋 os艂aniaj膮. Nienawi艣膰 mo偶na te偶 por贸wna膰 do szkodnika, kt贸ry podgryza korzenie, a zazdro艣膰 do szkodnika, kt贸ry uszkadza li艣cie. Wyobra藕 sobie pi臋kne, zielone drzewo, kt贸re kwitnie i rodzi owoce. Gdy opanuj膮 je szkodniki, usycha ono w ci膮gu kilku dni. Jeden ze szkodnik贸w atakuje korzenie, a drugi ga艂臋zie i li艣cie. Pierwszy niszczy 偶yciodajn膮 podstaw臋 drzewa, a drugi jego pi臋kno. Obydwa atakuj膮 jednocze艣nie. Tam, gdzie jest zazdro艣膰, jest r贸wnie偶 nienawi艣膰. Gdzie pojawia si臋 nienawi艣膰, niepostrze偶enie wkrada si臋 zazdro艣膰.

Nienawi艣膰 przybiera r贸偶ne formy, w kt贸rych si臋 przejawia, natomiast zazdro艣膰 pozostaje ukryta. Powiadaj膮, 偶e nie ma na 艣wiecie cz艂owieka, kt贸ry nie odczuwa艂by zazdro艣ci. Jej zal膮偶ek drzemie w ka偶dym z nas. Aby zazdro艣膰 i nienawi艣膰 nie opanowa艂y twojego serca, musisz wzbudzi膰 w sobie bezinteresown膮 mi艂o艣膰. Gdzie kwitnie bezinteresowna mi艂o艣膰, tam nigdy nie wyro艣nie zazdro艣膰 czy nienawi艣膰. Gdy je wyt臋pisz, do艣wiadczysz boskiej b艂ogo艣ci.

Pi臋kno jest postaci膮 b艂ogo艣ci. Zawsze towarzyszy mu rado艣膰 - pi臋kno j膮 wyzwala. Czym jest pi臋kno? Czy to 艣wiat u偶ycza pi臋kna przedmiotom, czy te偶 stanowi ono ich integraln膮 cz臋艣膰? Wiemy ju偶, 偶e wszystkie przedmioty tego 艣wiata podlegaj膮 zmianom. Jak d艂ugo pozostaj膮 one pi臋kne? Prawdziwie pi臋kne mo偶e by膰 jedynie to, co nieprzemijaj膮ce. Wieczny i niezmienny jest tylko B贸g, dlatego jedynie B贸g jest pi臋kny. Nie istnieje na 艣wiecie nic pi臋kniejszego od Boga.

Najwa偶niejszym celem cz艂owieka jest do艣wiadczanie b艂ogo艣ci wyp艂ywaj膮cej z boskiego pi臋kna. Aby m贸c dozna膰 bosko艣ci, trzeba wykszta艂ci膰 w sobie pewne cnoty. Najpierw jednak musisz zniszczy膰 drzemi膮ce w tobie s艂abo艣ci i wady. One bowiem mog膮 rzuci膰 cie艅 nawet na tw贸j zwi膮zek z Bogiem. Chodzi tu o pewn膮 form臋 arogancji, kiedy my艣lisz o sobie wi臋cej ni偶 o Bogu i chcia艂by艣 sobie przypisa膰 wzgl臋dy nale偶ne Jemu. Przyk艂ad tego rodzaju postawy znale藕膰 mo偶na w Mahabharacie, epopei o wielkiej wojnie pomi臋dzy si艂ami dobra i z艂a, w kt贸rej Ard偶una walczy艂 po stronie dobra, a Kriszna powozi艂 jego rydwanem. W przededniu tej wielkiej wojny Ard偶una wys艂ucha艂 nauk Kriszny. Wiedzia艂 on doskonale, 偶e Kriszna by艂 kim艣 wyj膮tkowym, 偶e by艂 boskim nauczycielem, ale jeszcze nie pojmowa艂 Jego chwa艂y, a tak偶e nie potrafi艂 w pe艂ni zastosowa膰 wys艂uchanych nauk.

Na polu walki u偶ywano najgro藕niejszej broni. Kt贸rego艣 dnia Ard偶una walczy艂 z Bhiszm膮, dow贸dc膮 strony przeciwnej, a zarazem najwi臋kszym wojownikiem tamtych czas贸w. Kilka 艣mierciono艣nych pocisk贸w Bhiszmy trafi艂o w rydwan Ard偶uny, ale 偶aden z nich nawet go nie zadrasn膮艂. Ard偶una dzielnie walczy艂, za艣 Kriszna kierowa艂 rydwanem. Bitwa by艂a wyr贸wnana - 偶adna ze stron nie zdoby艂a przewagi. W pewnej chwili Bhiszma przewr贸ci艂 si臋 w swoim rydwanie. W tym momencie wyczerpany Ard偶una og艂osi艂 swoje zwyci臋stwo nad pot臋偶nym Bhiszm膮. Ard偶una ufa艂 Panu i wierzy艂 w Jego pomoc, ale w chwili triumfu poczu艂 si臋 bohaterem, kt贸ry odni贸s艂 zwyci臋stwo - przecie偶 to on walczy艂, a Kriszna jedynie powozi艂 rydwanem. To by艂a arogancja - przypisanie sobie zwyci臋stwa.

Tu偶 po zachodzie s艂o艅ca Ard偶una z Kriszna dotarli do obozu Pandaw贸w. Kriszna zatrzyma艂 rydwan w pewnej odleg艂o艣ci od obozowiska i zwr贸ci艂 si臋 do Ard偶uny: 鈥濸rosz臋 ci臋, Ard偶uno, zejd藕 z rydwanu i wejd藕 do namiotu". Ard偶una pomy艣la艂 z dum膮: 鈥濸rzecie偶 to ja odnios艂em zwyci臋stwo. Kriszna jedynie prowadzi艂 rydwan wed艂ug moich wskaz贸wek. Zgodnie z obowi膮zuj膮cymi zasadami to On powinien wyj艣膰 z rydwanu i otworzy膰 mi drzwi". Po czym powiedzia艂: 鈥濻膮dz臋, Kriszno, 偶e to Ty powiniene艣 zej艣膰 pierwszy". Jednak偶e Kriszna nalega艂, aby Ard偶una pierwszy opu艣ci艂 rydwan. Gdy tak si臋 sprzeczali, Ard偶una poczu艂 do Kriszny 偶al: 鈥濧 ja s膮dzi艂em, 偶e Kriszna jest kim艣 wyj膮tkowym, tymczasem zachowuje si臋 tak, jak gdyby uwa偶a艂 si臋 za pogromc臋 Bhiszmy. No c贸偶, jest w tym troch臋 mojej winy, poniewa偶 oddawa艂em Mu cze艣膰, jak komu艣 wyj膮tkowemu. Ale wojna jeszcze trwa i Kriszna jest mi potrzebny. W tej sytuacji nie b臋d臋 si臋 z Nim sprzecza艂". Po czym, okazuj膮c niezadowolenie, opu艣ci艂 rydwan. Kriszna powiedzia艂: 鈥濶ie st贸j tutaj, wejd藕 do namiotu". Ard偶una r贸wnie niech臋tnie oddali艂 si臋. W贸wczas Kriszna wyskoczy艂 z rydwanu na du偶膮 odleg艂o艣膰. W tym momencie pow贸z eksplodowa艂 i zamieni艂 si臋 w popi贸艂.

Dharmarad偶a i Ard偶una, kt贸rzy patrzyli na to z oddali, zapytali Kriszn臋: 鈥濩o si臋 sta艂o? Co spowodowa艂o eksplozj臋?". Kriszna odrzek艂: 鈥濶ikt, Ard偶uno, nie zrozumie moich czyn贸w. B贸g nie ma w sobie nawet cienia egoizmu. Zale偶y Mi jedynie na tym, by chroni膰 Mych wielbicieli. Jedynym Moim pragnieniem jest dodawa膰 im odwagi i dzia艂a膰 na ich korzy艣膰. Wszystkie 艣mierciono艣ne pociski Bhiszmy, kt贸re trafi艂y w tw贸j rydwan trzyma艂em bezpiecznie pod nogami. Dop贸ki trzyma艂em na nich stopy, nie mog艂y ci臋 zrani膰. Gdybym zszed艂 pierwszy, te pociski unicestwi艂yby ciebie wraz z powozem. Chcia艂e艣, 偶ebym zszed艂 pierwszy, poniewa偶 nie wiedzia艂e艣 o tym". W tym momencie Ard偶una zda艂 sobie spraw臋 ze swojej arogancji.

Tego rodzaju postawa prowadzi do zazdro艣ci. Zazdro艣膰 pojawia si臋 w wielu r贸偶nych sytuacjach. Odczujesz j膮, kiedy spotkasz kogo艣, kto cieszy si臋 wi臋kszym uznaniem ni偶 ty, albo kogo艣, kto jest bogatszy od ciebie. Zazdro艣膰 pojawi si臋, gdy znajdziesz si臋 w obecno艣ci osoby, kt贸ra wydaje si臋 od ciebie bardziej urodziwa. Da o sobie zna膰, gdy tw贸j kolega zdob臋dzie wy偶sz膮 od ciebie ocen臋. Ludzie cz臋sto odczuwaj膮 zazdro艣膰, je艣li inni przewy偶szaj膮 ich maj膮tkiem, pozycj膮, urod膮 lub inteligencj膮. Zazdro艣膰 obraca wniwecz wszelkie cnoty. Umacnia cechy demoniczne i zwierz臋ce, zabijaj膮c w cz艂owieku to, co ludzkie. Nie ogl膮da si臋 wstecz, ani nie patrzy przed siebie. Nie ma 偶adnych skrupu艂贸w. Musisz zatem broni膰 swego serca przed zazdro艣ci膮; pilnowa膰, aby si臋 we艅 nie wkrad艂a. Ciesz si臋 z powodzenia innych, ciesz si臋 z ich rozwoju, ciesz si臋 ich szcz臋艣ciem. To jest oznak膮 natury ludzkiej. To jedna z cn贸t, o kt贸rej m贸wi Bhagawadgita: 鈥濸owiniene艣 pragn膮膰 dobra i szcz臋艣cia innych". M贸wi o tym pewna legenda.

Dawno temu 偶y艂a na 艣wiecie kobieta, kt贸ra nigdy nie odczuwa艂a zazdro艣ci. Na imi臋 mia艂a Anasuja, co znaczy 鈥瀢olna od zazdro艣ci". Kiedy艣 Brahma, Wisznu i Mahe艣wara postanowili podda膰 j膮 pewnej pr贸bie. Kiedy zjawili si臋 przed ni膮, ona - moc膮 swego czystego serca - zamieni艂a ich w niemowl臋ta, kt贸re nosi艂a potem na r臋kach. Jaka jest wymowa tej legendy? Ot贸偶, Brahma, Wisznu i Mahe艣wara symbolizuj膮 nie tylko trzy aspekty Boga, ale r贸wnie偶 trzy podstawowe jako艣ci przejawionego 艣wiata, kt贸re w艂adaj膮 natur膮. Zatem, ten, kto uwolni si臋 od zazdro艣ci, b臋dzie w stanie panowa膰 nad wszelkimi jako艣ciami i tendencjami natury.

Wi臋c kiedy uwolnisz si臋 od zazdro艣ci, b臋dziesz m贸g艂 pokona膰 wszystko. Nigdy nie zapominaj o tym, 偶e zazdro艣膰 niweczy twoje cnoty. Mo偶e ci si臋 wydawa膰, 偶e zniszczy ona twych wrog贸w, tymczasem zniszczy ona ciebie. Wp臋dzi ci臋 w choroby. Nie b臋dziesz m贸g艂 ani spa膰, ani je艣膰. Zaczniesz odczuwa膰 r贸偶ne dolegliwo艣ci. Zazdro艣膰 b臋dzie wyniszcza膰 ci臋 od wewn膮trz, podobnie jak gru藕lica. Najpierw os艂abi ci臋, a w ko艅cu zabije. Nawet nie zauwa偶ysz, kiedy i w jaki spos贸b uczyni ci臋 sw膮 ofiar膮.

Zazdro艣膰 jest jak 艣miertelna choroba, kt贸rej musisz unika膰. Musisz ufa膰, 偶e B贸g zawsze b艂ogos艂awi ci臋 swoj膮 艂ask膮, nawet je艣li uwa偶asz, 偶e zas艂ugujesz na lepsze po艂o偶enie ni偶 to, w kt贸rym si臋 akurat znajdujesz. Musisz nauczy膰 si臋 cieszy膰 szcz臋艣ciem innych. Powiniene艣 odczuwa膰 rado艣膰, gdy s艂yszysz o czyich艣 osi膮gni臋ciach. Nie wolno ci odczuwa膰 偶alu, je艣li inni maj膮 rzeczy, kt贸rych ty nie posiadasz. Obecnie zazdro艣膰 zdominowa艂a wszystkich, zar贸wno tych, kt贸rzy 偶yj膮 tym 艣wiatem, jak te偶 tych, kt贸rzy d膮偶膮 do 艣wi臋to艣ci. Najcz臋艣ciej to ona w艂a艣nie zak艂贸ca spok贸j umys艂u i zatruwa 偶ycie. A oto kr贸tkie opowiadanie.

Pewnego razu Budda 偶ebra艂 o ja艂mu偶n臋. Zbli偶a艂 si臋 do wioski, gdzie mieszka艂o wielu jego wyznawc贸w, kt贸rzy darzyli go wielk膮 mi艂o艣ci膮. Zanim doszed艂 do pierwszych domostw, jacy艣 m艂odzi chuligani zacz臋li mu ur膮ga膰. Nieco zaskoczony takim przyj臋ciem zatrzyma艂 si臋, usiad艂 na skale i zwr贸ci艂 si臋 do nich: 鈥濵艂odzi przyjaciele, jak膮偶 przyjemno艣膰 macie z wymy艣lania mi?". Oni jednak wyzywali go coraz bardziej. Budda powiedzia艂: 鈥濵o偶ecie m贸wi膰, jak d艂ugo chcecie". Obrzucali go obelgami tak d艂ugo, a偶 sami si臋 tym zm臋czyli. Gdy zamierzali ju偶 odej艣膰, Budda zwr贸ci艂 si臋 do nich tymi s艂owami: 鈥濪zieci, chcia艂bym wam co艣 powiedzie膰. Ot贸偶 w wiosce, do kt贸rej teraz id臋, wszyscy bardzo mnie kochaj膮. Gdyby us艂yszeli wasze obelgi, ukaraliby was bardzo surowo. Zosta艂em tutaj i pozwoli艂em wam ubli偶a膰 mi, 偶eby uchroni膰 was od kary. Prawd臋 m贸wi膮c, podarowa艂em wam prezent. Nie wydaj膮c ani grosza, bez trudu sprawi艂em wam przyjemno艣膰. Je偶eli bowiem ubli偶aj膮c mi odczuli艣cie rado艣膰, by艂em powodem waszej satysfakcji. Zamiast zdenerwowa膰 si臋 waszym zachowaniem wobec mnie, czuj臋 si臋 zadowolony, gdy偶 sprawi艂em wam przyjemno艣膰".

P贸藕niej Budda wyja艣ni艂 im inn膮 kwesti臋, kt贸ra wywar艂a na nich silne wra偶enie. 鈥濸rzypu艣膰my, 偶e do twojego domu przychodzi 偶ebrak i prosi o ja艂mu偶n臋. Przynosisz mu troch臋 jedzenia. Przypu艣膰my te偶, 偶e nie jest to w艂a艣ciwa ja艂mu偶na i 偶ebrak nie przyjmuje jej. Co wtedy robisz? Zapewne m贸wisz: 'Je艣li nie przyjmujesz tego, co ci da艂em, zabior臋 to z powrotem'. Podobnie rzecz si臋 ma z waszymi obelgami - by艂a to ja艂mu偶na, kt贸r膮 mi ofiarowali艣cie. Nie przyj膮艂em jej. Zatem, wasza ofiara wr贸ci艂a do 藕r贸d艂a. Zosta艂a z wami i nale偶y do was. Tak wi臋c wasze obelgi wcale mnie nie dotkn臋艂y".

Za艂贸偶my, 偶e wysy艂asz list polecony do przyjaciela. Je艣li adresat nie przyjmuje przesy艂ki, urz膮d pocztowy odsy艂a j膮 do nadawcy. Je艣li kto艣 nie przyjmuje twoich obelg, wracaj膮 do ciebie. G艂upot膮 jest s膮dzi膰, 偶e twoja zazdro艣膰 czy nienawi艣膰 zrani osob臋, wobec kt贸rej odczuwasz owe z艂e emocje. One zrani膮 ciebie. Zazdro艣膰 i nienawi艣膰 godz膮 w tych, kt贸rzy s膮 nimi zara偶eni.

Pewien oddany Bogu m臋drzec uprawia艂 ogr贸d pe艂en kwiat贸w i owoc贸w. I chocia偶 posiad艂 duchow膮 wiedz臋, w jego serce wkrad艂 si臋 egoizm, a wraz z nim - zazdro艣膰. Gdzie pojawia si臋 egoizm i zazdro艣膰, tam od razu wkracza nienawi艣膰. B贸g zauwa偶y艂, 偶e drogi Mu wyznawca uleg艂 powa偶nemu zatruciu i postanowi艂 go uleczy膰 daj膮c mu szczeg贸ln膮 lekcj臋. Przybra艂 posta膰 starego bramina i pojawi艂 si臋 w ogrodzie. Podszed艂 do niedawno zasadzonego drzewa i wychwala艂 jego pi臋kno, zapytuj膮c: 鈥濳to wyhodowa艂 tak wspania艂e drzewo?". Zadowolony m臋drzec rzek艂: 鈥濲a zajmuj臋 si臋 ca艂ym tym ogrodem, braminie. To ja wyhodowa艂em drzewo i wszystkie inne ro艣liny. To ja za艂o偶y艂em klomby i wykona艂em 艣cie偶ki. Ja sam zajmuj臋 si臋 tu wszystkim, ja podlewam, ja nawo偶臋, ja wyrywam chwasty, usuwam szkodniki i czyszcz臋 艣cie偶ki. To ja hoduj臋 te pi臋kne kwiaty i owoce, a robi臋 to wszystko, 偶eby da膰 ludziom rado艣膰". I tak powtarza艂 Ja... ja... ja...".

Wys艂uchawszy tego, bramin odszed艂. Chwil臋 potem do ogrodu zab艂膮ka艂a si臋 chora krowa. Wygl膮da艂a tak, jak gdyby zaraz mia艂a upa艣膰. M臋drzec pomy艣la艂, 偶e przewr贸ci si臋 i przygniecie jego kwiaty, wi臋c rzuci艂 w ni膮 kijem, 偶eby j膮 wygoni膰. Gdy tylko kij dotkn膮艂 jej karku, krowa upad艂a i wyda艂a ostatnie tchnienie. M臋drzec przerazi艂 si臋, gdy偶 zrozumia艂, 偶e b臋dzie musia艂 ponie艣膰 konsekwencje grzechu, jakim by艂o zabicie krowy. Niebawem do ogrodu wr贸ci艂 bramin. Zobaczy艂 martw膮 krow臋 i zapyta艂: 鈥濳to j膮 zabi艂? Kto pope艂ni艂 ten ci臋偶ki grzech?". Po chwili namys艂u m臋drzec odrzek艂: 鈥瀂 pewno艣ci膮 by艂a to wola Boga. Czy kto艣 m贸g艂by j膮 zabi膰, gdyby nie by艂o to zgodne z wol膮 Pana? Czy ma艂y patyczek u艣mierci艂by j膮, gdyby B贸g tak nie zarz膮dzi艂?". Stary bramin odrzek艂: 鈥濸oprzednio m贸wi艂e艣, 偶e to ty za艂o偶y艂e艣 ogr贸d i sam wyhodowa艂e艣 te wspania艂e kwiaty i drzewa. Przypisa艂e艣 sobie zas艂ugi za wszystko, co pi臋kne i dobre, a za to, co z艂e, obwiniasz Boga. Jeste艣 egoist膮 zazdrosnym nawet o Niego. Przypisujesz sobie Jego dzie艂o". Powiedziawszy to, stary bramin odkry艂 swoj膮 to偶samo艣膰: 鈥濼o ja jestem Najwy偶szym Panem. Przyszed艂em, aby wyleczy膰 ci臋 z egoizmu".

Nie przewidzisz, jak膮 posta膰 przyjmie B贸g, aby prze艂ama膰 tw膮 zazdro艣膰 i egoizm. Mo偶e On przybra膰 ka偶d膮 form臋 i przyj艣膰 o ka偶dej porze. Zatem nie dopuszczaj do siebie egoizmu, ani jego towarzyszy: nienawi艣ci i zazdro艣ci. Gdy zakorzeni膮 si臋 w tobie, b臋dzie ci trudno je wypleni膰. Nie wyt臋pisz zazdro艣ci, czytaj膮c 艣wi臋te teksty. Musisz podj膮膰 zdecydowane dzia艂anie, aby zmieni膰 spos贸b my艣lenia i rozwin膮膰 w sobie bezinteresown膮 mi艂o艣膰, a chwasty zazdro艣ci i negatywnych my艣li z艂o偶y膰 w ofierze u st贸p Pana. Dop贸ki odczuwasz zazdro艣膰, nie zaja艣niejesz blaskiem cn贸t, gdy偶 zazdro艣膰 niszczy je wszystkie. Gita uczy, 偶e najwa偶niejsz膮 praktyk膮 duchow膮 jest rozwijanie w sobie cn贸t i praktykowanie ich w codziennym 偶yciu. W ten spos贸b stworzysz sobie warunki umo偶liwiaj膮ce ci do艣wiadczenie b艂ogo艣ci atmy. Nie zaznasz bosko艣ci, je艣li nie b臋dziesz 偶y艂 cnotliwie.

艢wiat艂o atmy jest wszechobecne, jego blask przenika ca艂y wszech艣wiat. Atma przejawia si臋 w postaci r贸偶nych form. 呕ar贸wka 艣wieci, wentylator ch艂odzi, kuchenka elektryczna grzeje, a silnik pracuje. Chocia偶 postrzegamy r贸偶ne efekty dzia艂ania r贸偶nych urz膮dze艅 elektrycznych, zdajemy sobie spraw臋 z tego, 偶e ich dzia艂anie uwarunkowane jest przep艂ywem pr膮du. Podobnie rzecz si臋 ma z atm膮. Ta sama jedyna atma przejawia si臋 w r贸偶nych formach, kt贸re postrzegamy jako odr臋bne cia艂a.

Jasno艣膰 艣wiat艂a elektrycznego jest proporcjonalna do nat臋偶enia pr膮du w 偶ar贸wkach. 艢wiat艂o w 偶ar贸wkach mo偶na por贸wna膰 do atmicznego blasku emanuj膮cego z ka偶dej istoty ludzkiej. 艢wiat艂o nie posiada ani kszta艂tu, ani formy, natomiast 偶ar贸wki charakteryzuj膮 si臋 w艂a艣ciwym sobie kszta艂tem i moc膮. 艢wiat艂o w jadalni jest zazwyczaj bardzo jasne, a w sypialni nieco przy膰mione. R贸偶nica ta spowodowana jest r贸偶n膮 moc膮 偶ar贸wek. Podobnie, istnieje r贸偶nica w wyra偶aniu mi艂o艣ci przez r贸偶ne serca. Je艣li emanujesz mi艂o艣ci膮 wszechobejmuj膮c膮, przejawiasz pe艂ni臋 atmicznej promienno艣ci i 艣wiecisz jasnym blaskiem. Je艣li twoja mi艂o艣膰 jest ograniczona twoim egoizmem, 艣wiecisz przy膰mionym 艣wiat艂em jak 偶ar贸wka w sypialni. Nie jest to kwestia pr膮du - 偶ar贸wka w jadalni pod艂膮czona jest do tego samego 藕r贸d艂a pr膮du, co 偶ar贸wka w sypialni. Aby otrzyma膰 wi臋cej 艣wiat艂a, musisz zmieni膰 偶ar贸wk臋. Je艣li opanowa艂a ci臋 zazdro艣膰, 艣wiecisz przy膰mionym 艣wiat艂em. Je艣li promieniujesz bezinteresown膮 mi艂o艣ci膮, 艣wiecisz jak tysi膮cwatowa 偶ar贸wka. Rozwijaj w sobie mi艂o艣膰. Tylko mi艂o艣膰 umo偶liwi ci doznanie Boga.

呕eby zobaczy膰 ksi臋偶yc, nie musisz u偶ywa膰 latarki. Widzisz go w jego 艣wietle. Je艣li pragniesz dostrzec Boga, kt贸ry jest czyst膮 mi艂o艣ci膮, dostrze偶esz Go jedynie w 艣wietle mi艂o艣ci. Nie zobaczysz Go, je艣li toczy ci臋 nienawi艣膰. Nienawi艣膰 to przeciwie艅stwo mi艂o艣ci. Nienawi艣膰 jest jak 艣lepota. Bez wzgl臋du na to, jak intensywne 艣wiat艂o skierujesz na cz艂owieka niewidomego, on i tak nie zobaczy jego blasku. Dop贸ki tkwi w tobie z艂o, nie dostrze偶esz Boga, chocia偶 jest On blisko ciebie. Jego blask dostrze偶esz dopiero wtedy, gdy uwolnisz si臋 od zazdro艣ci, egoizmu i nienawi艣ci. Cz艂owiek, kt贸ry otworzy艂 oko m膮dro艣ci, ja艣nieje obecno艣ci膮 Boga. Je艣li niewiedza przes艂ania ci pole widzenia, nie mo偶esz Go zobaczy膰, tak samo, jak nie znajdziesz r臋cznika le偶膮cego na p贸艂ce tu偶 nad tob膮, je艣li b臋dziesz go szuka艂 z zamkni臋tymi oczami. Dopiero gdy otworzysz oczy, bez trudu po niego si臋gniesz. Cz艂owiek m膮dry ma oczy otwarte na bosko艣膰, niewiedza nie przes艂ania mu pola widzenia, zatem wyra藕nie postrzega Boga i mo偶e do Niego dotrze膰.

Oczy duchowej m膮dro艣ci otwieraj膮 si臋 pod wp艂ywem cn贸t. Dop贸ki nie uwolnisz si臋 od negatywnych cech, takich jak zazdro艣膰, nienawi艣膰 czy brak wiary, niczego nie zrozumiesz. Dlatego powiadaj膮: 鈥炁歮ier膰 jest s艂odsza od 艣lepoty niewiedzy". Musisz uwolni膰 si臋 od ignorancji. Zazdro艣膰 sprzyja jej rozwojowi. Dlatego uczniowie, kt贸rych serca s膮 czu艂e i czyste, kt贸rzy maj膮 przed sob膮 jasn膮 przysz艂o艣膰 i wszelkie szanse duchowego rozwoju, nie powinni ulega膰 zazdro艣ci. Je艣li tw贸j kolega otrzymuje wyr贸偶niaj膮c膮 ocen臋, nie zazdro艣膰 mu. Ty te偶 mo偶esz solidnie pracowa膰 i dosta膰 wysoki stopie艅. Je艣li tego nie osi膮gn膮艂e艣 i w dodatku odczuwasz zazdro艣膰, pope艂niasz dwa b艂臋dy. Po pierwsze nie nauczy艂e艣 si臋 czego艣 - w przeciwnym razie powiod艂oby ci si臋 lepiej. A po drugie, splami艂e艣 swoje serce zazdro艣ci膮. Je艣li jeszcze narzekasz na swoje po艂o偶enie, pope艂niasz trzeci b艂膮d. Musisz wypleni膰 te z艂e cechy, kt贸re stanowi膮 przyczyn臋 twych k艂opot贸w. Takie cechy mog膮 zniszczy膰 wszystko, nawet najszcz臋艣liwsz膮 rodzin臋.

Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濳aurawowie pragn膮 zniszczy膰 rado艣膰 i szcz臋艣cie Pandaw贸w. To z艂e cechy stanowi膮 inspiracj臋 ich wyst臋pnych czyn贸w. Ci, kt贸rzy zazdroszcz膮, przyci膮gaj膮 do siebie z艂ych ludzi. Wuj Kauraw贸w jest nikczemnym cz艂owiekiem i podsyca ich nienawi艣膰 do Pandaw贸w. Zniewoli艂a go zazdro艣膰, a oni wszyscy s膮 艣lepi. Tak jak ich ojciec jest 艣lepy fizycznie, tak bracia Kaurawowie s膮 艣lepi mentalnie. Brataj膮 si臋 mi臋dzy sob膮 i dostosowuj膮 do siebie nawzajem. Mo偶esz by膰 pewien, Ard偶uno, 偶e wszystkie te z艂e cechy doprowadz膮 ich do zguby". I sta艂o si臋 tak, jak przepowiedzia艂 Kriszna. Ani jeden z braci Kauraw贸w nie prze偶y艂 wojny, by m贸c pogrzeba膰 rodzic贸w.

Je艣li chcesz naprawd臋 zrozumie膰 Git臋, musisz wykszta艂ci膰 w sobie cnoty, o kt贸rych by艂a tu mowa. One musz膮 sta膰 si臋 integraln膮 cz臋艣ci膮 ciebie, aby艣 m贸g艂 bezpo艣rednio do艣wiadcza膰 bosko艣ci. Gita jest drzewem spe艂niaj膮cym wszelkie 偶yczenia. Zapewni ci taki poziom rozumienia, jaki odzwierciedla twoje najskrytsze pragnienia. Obecnie ludzie niew艂a艣ciwie odbieraj膮 przes艂anie Gity, poniewa偶 rz膮dz膮 nimi niew艂a艣ciwe pragnienia. Tak wi臋c Gita sta艂a si臋 dla nich bezu偶yteczna. Rozwi艅 w sobie cnoty i wype艂nij si臋 mi艂o艣ci膮, a wtedy 艣wi臋te przes艂anie Gity zal艣ni w tobie i zainspiruje ci臋 do d膮偶enia ku Bogu. Do艣wiadczanie Boga jest twoim prawem, gdy偶 B贸g jest twoj膮 prawd膮, twoj膮 rzeczywisto艣ci膮.

Dyskurs dwudziesty sz贸sty

DHARMA I PRAWDA - SENSEM 呕YCIA

Kriszna powiedzia艂: 鈥濭dzie przestrzega si臋 dharmy, gdzie zachowuje si臋 prawo艣膰 i 艣wi臋to艣膰, gdzie trwa si臋 w prawdzie i wype艂nia powinno艣ci, tam jest zwyci臋stwo. Kto 偶yje zgodnie z dharm膮, tego dharma b臋dzie chroni膰. Zawsze przestrzegaj dharmy, Ard偶uno. 呕yj uczciwie, 偶yj w 艣wi臋to艣ci".


Tak jak 艣wiat艂o s艂oneczne zawiera w sobie siedem podstawowych barw, tak te偶 istnieje siedem element贸w dharmy. S膮 nimi: prawda, dobry charakter, prawo艣膰, opanowanie zmys艂贸w, 艣wiadome ograniczanie pragnie艅, wyrzeczenie czyli nieprzywi膮zanie do 艣wiata i jego przedmiot贸w oraz niekrzywdzenie. Wszystkie te elementy s艂u偶膮 dobru jednostki i spo艂ecze艅stwa.

Tak jak spalanie jest natur膮 ognia, zimno - natur膮 lodu, zapach - kwitn膮cego kwiatu, a s艂odycz - cukru, tak prawda stanowi natur臋 istoty ludzkiej. Prawda i charakter stanowi膮 sedno twojego 偶ycia. Kiedy u艣wiadomisz sobie ow膮 prawd臋, czyli rozpoznasz sw膮 prawdziw膮 natur臋, zrozumiesz rzeczywisto艣膰.

Dla duchowego rozwoju bardzo wa偶ne s膮 trzy aspekty charakteru. Pierwszy mo偶na okre艣li膰 s艂owami 艣wi臋to艣膰, dobro膰, drugi - to tolerancja, wsp贸艂czucie, wyrozumia艂o艣膰, trzeci - to stanowczo艣膰, zdecydowanie, determinacja. Nieistotne jest to, czy jeste艣 wykszta艂cony, bogaty czy biedny, jakie zajmujesz stanowisko, jak wielkim jeste艣 uczonym czy politykiem. Bez tych cech charakteru jeste艣 tylko martwym cia艂em, a wszystkie twoje osi膮gni臋cia s膮 nic niewarte. Ludzie zwracaj膮 uwag臋 na zewn臋trzne pi臋kno, tymczasem B贸g dostrzega pi臋kno wewn臋trzne. Prawd臋 m贸wi膮c o pi臋knie cz艂owieka stanowi jego nieskazitelny charakter. Cz艂owiek bez takiego charakteru jest niczym g艂az. Musisz d膮偶y膰 do zrealizowania tych siedmiu element贸w dharmy, kt贸re tak naprawd臋 s膮 ci wrodzone. One powinny l艣ni膰 w tobie pe艂nym blaskiem.

Prawda jest spraw膮 fundamentaln膮. Prawda nie oznacza jedynie powstrzymywania si臋 od k艂amstwa. Musisz 偶y膰 prawd膮 w prawdzie.

W imi臋 prawdy powiniene艣 by膰 gotowy odda膰 wszystko. 艢wiat boi si臋 prawdy, chocia偶 jego istnienie opiera si臋 na niej. Gdzie nie ma prawdy, panuje strach - cz艂owiek boi si臋 nawet oddycha膰. To prawda dodaje mu odwagi. To ona sprawia, 偶e 艣wiat funkcjonuje. Prawda eliminuje strach i prowadzi cz艂owieka ku Bogu. Charakter za艣 jest samym oddechem prawdy, a znakiem charakteru s膮 cnoty i w艂a艣ciwe zachowanie. Cz艂owiecze艅stwo przejawia si臋 we w艂a艣ciwym post臋powaniu. Cnoty przydaj膮 cz艂owiekowi splendoru.

Zatem prawda, charakter i w艂a艣ciwe zachowanie musz膮 stanowi膰 osnow臋 twojego dzia艂ania. Ju偶 od dzieci艅stwa musisz zmierza膰 w tym kierunku. Dzieci, 艣wiadomie b膮d藕 nie艣wiadomie, pope艂niaj膮 r贸偶ne drobne b艂臋dy. W obawie przed kar膮 pr贸buj膮 je ukrywa膰. W ten spos贸b od najm艂odszych lat cz艂owiek utwierdza si臋 w k艂amstwie. Ten nawyk mo偶e zrujnowa膰 ca艂e jego 偶ycie. Nieprawda niszczy wszelkie ludzkie cnoty. Dlatego nale偶y tak wychowywa膰 dzieci, aby nigdy nie ba艂y si臋 m贸wi膰 prawdy, nawet w obliczu ewentualnej kary, jak膮 musz膮 ponie艣膰 za pewne przewinienia. Tak jak ka偶dy budynek opiera si臋 na fundamentach, tak jak ro艣lin臋 utrzymuj膮 niezb臋dne jej do 偶ycia korzenie, tak te偶 prawda stanowi podstaw臋 偶ycia istoty ludzkiej.

Je艣li odchodzisz od prawdy, nie zaznasz ani poczucia bezpiecze艅stwa, ani opieki ze strony Boga. Przyk艂adem trwania w prawdzie by艂o 偶ycie Hari艣czandry. Warunki zmusi艂y go do porzucenia 偶ony, syna i ca艂ego kr贸lestwa, ale nigdy nie porzuci艂 prawdy. Nawet w tak niesprzyjaj膮cych okoliczno艣ciach, nawet w tak beznadziejnej sytuacji, w jakiej si臋 znalaz艂, nie sprzeniewierzy艂 si臋 prawdzie. Kiedy straci艂 wszystko, zatrudni艂 si臋 przy kremacji zw艂ok. Gdy zmar艂 jego syn, 偶ona przynios艂a cia艂o na miejsce palenia zw艂ok. Chocia偶 rozpozna艂 sw膮 偶on臋 i wiedzia艂, 偶e by艂o to cia艂o jego syna, Hari艣czandra nie odst膮pi艂 od wykonania swej pracy. Nawet w najtrudniejszych okoliczno艣ciach nie zdradzi艂 prawdy ani nie przesta艂 wype艂nia膰 swej dharmy. Prawd臋 i dharm臋 uwa偶a艂 za dwoje oczu, albo dwa ko艂a rydwanu, lub te偶 dwa skrzyd艂a ptaka, z kt贸rych jedno nie funkcjonuje bez drugiego.

Od najm艂odszych lat nale偶y u艣wiadamia膰 dzieciom konsekwencje m贸wienia nieprawdy. A oto kr贸tka historyjka na ten temat.

Pewien ojciec zapragn膮艂 ofiarowa膰 synowi prezent urodzinowy. Z wielk膮 mi艂o艣ci膮 da艂 ch艂opcu z艂ot膮 monet臋 i poleci艂, 偶eby da艂 j膮 matce. Ona z kolei mia艂a zanie艣膰 j膮 do jubilera, kt贸ry wykona z niej pier艣cie艅. Nast臋pnego dnia syn mia艂 egzamin. Po艂o偶y艂 monet臋 na stole, przy kt贸rym si臋 uczy艂. Ch艂opiec ten mia艂 m艂odsz膮 siostr臋, bardzo w艣cibsk膮 i przewrotn膮. Wesz艂a do pokoju, zobaczy艂a monet臋, wzi臋艂a j膮 do r臋ki i zapyta艂a: 鈥濩o to jest?". 鈥濼o jest z艂ota moneta" - odpowiedzia艂. 鈥濻k膮d j膮 masz?". 鈥濺os艂a na drzewie" - za偶artowa艂. 鈥濲ak z艂oty pieni膮偶ek mo偶e rosn膮膰 na drzewie?" - zdziwi艂a si臋. Ch艂opiec wymy艣li艂 wi臋c ca艂膮 historyjk臋: 鈥濲e艣li potraktujesz ten pieni膮偶ek jak nasionko i zasadzisz w ziemi, b臋dziesz podlewa膰 i piel臋gnowa膰, wyro艣nie z niego drzewo, z kt贸rego b臋dziesz mog艂a zebra膰 du偶o z艂otych monet". Siostra chcia艂a zada膰 mu wi臋cej pyta艅, ale przerwa艂 jej: 鈥濼eraz nie mam czasu, 偶eby z tob膮 rozmawia膰. Musz臋 si臋 uczy膰. Porozmawiamy p贸藕niej". Widz膮c, 偶e jest zaj臋ty, dziewczynka skorzysta艂a z okazji, zabra艂a monet臋 i wysz艂a. Uda艂a si臋 do ogrodu i wykopa艂a ma艂y do艂ek. W艂o偶y艂a we艅 monet臋, przykry艂a ziemi膮 i podla艂a. Ca艂y czas my艣la艂a o tym, co powiedzia艂 brat: 鈥濲e艣li zasadzisz z艂ot膮 monet臋, wyro艣nie z niej drzewo".

Obserwowa艂a to wszystko s艂u偶膮ca. Gdy dziewczynka wr贸ci艂a do domu, s艂u偶膮ca wykopa艂a i zabra艂a monet臋. Po jakim艣 czasie do ch艂opca przysz艂a matka. Chcia艂 da膰 jej monet臋, tak jak poleci艂 ojciec, ale nie m贸g艂 jej znale藕膰. Poszed艂 do siostry i zapyta艂, czy gdzie艣 j膮 widzia艂a. Odpowiedzia艂a mu: 鈥瀂akopa艂am j膮 w ogrodzie". Poszli wi臋c na to miejsce, ale monety nie znale藕li.

Ch艂opiec bardzo si臋 zmartwi艂. Zamiast cieszy膰 si臋 z urodzinowego prezentu, p艂aka艂. Powiedzia艂 o wszystkim matce, a ona spyta艂a: 鈥濸owiedz mi, dlaczego twoja siostra wzi臋艂a monet臋 i zakopa艂a j膮 w ogrodzie?". Ch艂opiec nie wiedzia艂, dlaczego to zrobi艂a, wi臋c pos艂ano po dziewczynk臋 i zadano jej to samo pytanie. Odpar艂a: 鈥濨rat powiedzia艂, 偶e je艣li zasadz臋 j膮 w ogrodzie, wyro艣nie z niej drzewo rodz膮ce z艂ote monety, wi臋c zrobi艂am to". Matka zwr贸ci艂a si臋 do syna: 鈥濿ymy艣li艂e艣 t臋 historyjk臋 i 艣wiadomie ok艂ama艂e艣 swoj膮 siostr臋. Teraz ponosisz konsekwencje. Zamiast by膰 szcz臋艣liwym i cieszy膰 si臋 z urodzin, p艂aczesz. Ma艂o tego, jeszcze zgin臋艂a ci z艂ota moneta, kt贸r膮 ojciec da艂 ci w prezencie". Je艣li pozwolimy dzieciom k艂ama膰, nawyk ten b臋dzie si臋 utrwala艂. Je艣li od najm艂odszych lat nauczymy je 偶y膰 w prawdzie, u艂atwimy im pozytywne kszta艂towanie ich charakter贸w

呕y艂 kiedy艣 pewien wspania艂y nauczyciel, kt贸ry pom贸g艂 wielu ludziom w ich rozwoju duchowym. Kiedy przyjmowa艂 kogo艣 na ucznia, zwykle pyta艂 o jego zachowanie i charakter. Nast臋pnie wtajemnicza艂 go w mantr臋, kt贸r膮 dobiera艂 w zale偶no艣ci od rozwoju ka偶dego ucznia. Dowiedzia艂 si臋 o tym pewien z艂odziej, wi臋c przyszed艂 i poprosi艂 o mantr臋. Nauczyciel zapyta艂 go: 鈥濩贸偶, dziecko, powiedz mi co艣 o sobie. Jakie masz wady?". Z艂odziej oznajmi艂: 鈥濵oj膮 wad膮 jest to, 偶e nocami w艂amuj臋 si臋 do r贸偶nych dom贸w i okradam ich mieszka艅c贸w. Aby m贸c spa膰, w dzie艅 upijam si臋. Picie to m贸j drugi z艂y nawyk. Je艣li z艂apie mnie policja, wymy艣lam r贸偶ne k艂amstwa, aby si臋 ratowa膰. To moja trzecia wada".

Nauczyciel zapyta艂: 鈥濶o c贸偶, dziecko, czy m贸g艂by艣 porzuci膰 jedn膮 z tych trzech wad?". Z艂odziej powiedzia艂: 鈥濲e艣li przestan臋 kra艣膰, jak utrzymam dzieci i 偶on臋? Nie, nie mog臋 przesta膰 kra艣膰. Musz臋 by膰 zdrowy i silny, abym, zawsze m贸g艂 uciec przed policj膮. Zatem musz臋 du偶o spa膰. Picie pomaga mi zasypia膰 w ci膮gu dnia, wi臋c nie mog臋 przesta膰 pi膰. Ale ma艂o prawdopodobne jest, by policja cz臋sto przy艂apywa艂a mnie na kradzie偶y, wi臋c przestan臋 k艂ama膰". Wtedy m臋drzec zapyta艂 go: 鈥濩zy obiecujesz, 偶e od jutra zawsze b臋dziesz m贸wi艂 prawd臋?". Z艂odziej odpar艂: 鈥瀂 pewno艣ci膮! Ju偶 od dzisiaj b臋d臋 m贸wi艂 wy艂膮cznie prawd臋". Od tej pory z艂odziej nie k艂ama艂 bez wzgl臋du na okoliczno艣ci, w jakich si臋 znalaz艂.

By艂a gor膮ca letnia noc. W tamtych czasach nie by艂o klimatyzacji, ani nawet wentylator贸w. Burmistrz pewnego miasta, bardzo bogaty cz艂owiek, odpoczywa艂 na tarasie swojego domu. Nie m贸g艂 spa膰 z powodu gor膮ca i ci臋偶kiego, parnego powietrza. Z艂odziejowi uda艂o si臋 wspi膮膰 i dosta膰 na ten taras. W艂a艣ciciel zauwa偶y艂 go i domy艣li艂 si臋, kim jest, ale zapyta艂: 鈥濰ej tam, kim jeste艣?". Z艂odziej m贸wi艂 wy艂膮cznie prawd臋, wi臋c powiedzia艂: 鈥濲estem z艂odziejem". Aby przejrze膰 jego plany w艂a艣ciciel odrzek艂: 鈥濶aprawd臋? Ja te偶 jestem z艂odziejem". Postanowili wi臋c pracowa膰 razem. Bogacz powiedzia艂: 鈥濿iem, 偶e kosztowno艣ci zamkni臋te s膮 w sejfie. Musimy zdoby膰 do niego klucz. Mo偶e ja w艂ami臋 si臋 pierwszy i rozejrz臋 si臋. Czeka艂em na kogo艣, kto m贸g艂by sta膰 na czatach. Skoro tu jeste艣, wejd臋 do 艣rodka".

Zostawi艂 z艂odzieja i udaj膮c, 偶e w艂amuje si臋 do domu, wszed艂 do 艣rodka, pokr臋ci艂 si臋 tam troch臋, aby op贸藕ni膰 powr贸t, po czym wzi膮艂 klucze i wr贸ci艂 na taras. 鈥濵am klucze, ale nie uda艂o mi si臋 znale藕膰 sejfu. Teraz ja tu popilnuj臋, a ty wejd藕 do domu. Spr贸buj odnale藕膰 sejf i zabierz kosztowno艣ci" - powiedzia艂. Jak si臋 okaza艂o, burmistrz trzyma艂 w sejfie trzy wielkie brylanty. Z艂odziej zabra艂 je. Natychmiast jednak w jego umy艣le powsta艂 problem: jak podzieli膰 trzy brylanty pomi臋dzy nich dw贸ch? Z艂odziej kroczy艂 ju偶 艣cie偶k膮 prawdy, wi臋c pojawi艂a si臋 w nim ch臋膰 zachowania zasady prawo艣ci. Przyni贸s艂 trzy brylanty i zaproponowa艂: 鈥濨racie, ty zatrzymasz jeden brylant, a ja drugi. Poniewa偶 trzeciego nie mo偶emy podzieli膰, zostawimy go w艂a艣cicielowi. Niech jemu te偶 co艣 zostanie". Tak postanowiwszy, z艂odziej schowa艂 jeden brylant do sejfu, po czym wr贸ci艂 na taras.

Zanim odszed艂, burmistrz zwr贸ci艂 si臋 do niego: 鈥濨racie, mogliby艣my tak偶e w przysz艂o艣ci pracowa膰 razem. Powiedz mi, gdzie mieszkasz". Poniewa偶 by艂 zobowi膮zany m贸wi膰 prawd臋, z艂odziej poda艂 sw贸j prawdziwy adres. Nast臋pnego ranka burmistrz zg艂osi艂 na policji fakt kradzie偶y i wskaza艂 adres z艂odzieja. Policjanci bez trudu znale藕li go i przyprowadzili do burmistrza. Z艂odziej nie rozpozna艂 w nim swojego nocnego wsp贸lnika.

Burmistrz zapyta艂: 鈥濿 jaki spos贸b wszed艂e艣 do domu? Jak zdoby艂e艣 ten brylant?". Z艂odziej drobiazgowo opisa艂 szczeg贸艂y kradzie偶y. Opowiedzia艂, jak wspi膮艂 si臋 na taras, spotka艂 tam wsp贸lnika, wszed艂 do domu, otworzy艂 sejf i wzi膮艂 trzy brylanty: jeden da艂 wsp贸lnikowi, jeden zatrzyma艂 dla siebie, a trzeci z powrotem w艂o偶y艂 do sejfu. Burmistrz zawo艂a艂 swojego zarz膮dc臋 i poleci艂 mu: 鈥濸贸jd藕 i sprawd藕, czy w sejfie pozosta艂 jeden brylant". Ten wzi膮艂 klucze do sejfu i pomy艣la艂: 鈥濩zy z艂odziej od艂o偶y艂by brylant do sejfu?". Otworzy艂 sejf, w艂o偶y艂 brylant do kieszeni i stwierdzi艂, 偶e w sejfie nie znalaz艂 偶adnego brylantu.

Burmistrz zwr贸ci艂 si臋 do z艂odzieja: 鈥濿iem, 偶e wszystko, co powiedzia艂e艣, jest zgodne z prawd膮, dlatego od dzisiaj mianuj臋 ci臋 moim zarz膮dc膮. Na to stanowisko potrzebuj臋 osoby uczciwej. Twoje 偶ycie potoczy艂o si臋 tak niefortunnie, 偶e zosta艂e艣 z艂odziejem i krad艂e艣, ale twoj膮 natur膮 jest uczciwo艣膰". Tak wi臋c z艂odziej porzuci艂 sw贸j fach i zosta艂 wysokim urz臋dnikiem. Sprawuj膮c ten urz膮d z czasem przesta艂 pi膰. Prawda odmieni艂a ca艂e jego 偶ycie.

Na pocz膮tku, gdy postanawiasz wej艣膰 na 艣cie偶k臋 prawdy, mo偶e pojawi膰 si臋 przed tob膮 wiele problem贸w. Pomimo trudno艣ci prawda wype艂nia ci臋 rado艣ci膮 i umo偶liwia osi膮gni臋cie sukcesu we wszystkich twoich poczynaniach. Dlatego Kriszna naucza w Gicie, 偶e cz艂owiek powinien by膰 prawdom贸wny, 偶e prawda jest drog膮 kr贸lewsk膮 i 偶e stanowi ona podstaw臋 prawo艣ci w spo艂ecze艅stwie. M贸wi si臋, 偶e dharma upada, tymczasem dharma tak samo jak prawda, nie ulega 偶adnym zmianom. To praktyka dharmy zmienia si臋 z biegiem czasu. B贸g uciele艣ni艂 si臋 w postaci Kriszny, aby ustanowi膰 praktyk臋 dharmy, a nie dharm臋, bowiem dharma nie zagin臋艂a, lecz wysz艂a z u偶ycia.

Siedem element贸w dharmy, jak siedem szlif贸w diamentu, by艂o obecnych we wszystkich minionych epokach, czy to w krita-, treta-, czy kalijudze. Jednak w ka偶dej judz臋, czyli epoce, inaczej praktykowano dharm臋. Na przyk艂ad, w kritajudze najskuteczniejsz膮 praktyk膮 duchow膮 by艂a medytacja, w tretajudze jad偶nia, czyli sk艂adanie ofiar, a w dwaparajudze bardzo uroczy艣cie oddawano Bogu cze艣膰. W obecnej epoce - kalijudze - najskuteczniejsz膮 praktyk膮 jest namasmarana, czyli powtarzanie 艣wi臋tego imienia Pana. Tak jak w kritajudze istnia艂 wp艂yw kali, tak r贸wnie偶 w obecnej epoce kali, jak i w innych epokach wida膰 wp艂yw krity. Zatem w epoce kali s膮 ludzie, kt贸rzy medytuj膮, s膮 tacy, kt贸rzy podejmuj膮 ascez臋 i tacy, kt贸rzy oddaj膮 si臋 rytua艂om wielbienia Boga. Podobnie w epoce krita byli ludzie, kt贸rzy recytowali imi臋 Pana. Jednak podstawowa praktyka danej ery w艂a艣ciwa jest og贸lnemu charakterowi i nastrojom epoki.

R贸偶ne praktyki nadaj膮 dharmie r贸偶ne formy, ale jej istota jest zawsze taka sama. Prawda nigdy si臋 nie zmienia. Prawda stanowi jedno, nie dwa. W ka偶dym czasie - kiedy艣, obecnie i w przysz艂o艣ci, we wszystkich trzech 艣wiatach - na ziemi, w niebie i w ni偶szych 艣wiatach, we wszystkich trzech stanach -jawy, marze艅 sennych oraz snu g艂臋bokiego, a tak偶e we wszystkich trzech gunach - sattwie, rad偶asie i tamasie, prawda by艂a, jest i b臋dzie jedna. Poniewa偶 prawda stanowi podstaw臋 i istot臋 dharmy, dharma r贸wnie偶 nie podlega zmianom. Nigdy si臋 nie chwieje i nie ulega 偶adnym modyfikacjom. Jedynie powinno艣膰 wynikaj膮ca z dharmy ulega zmianom w czasie.

We藕my za przyk艂ad osob臋, kt贸ra wykonuje jaki艣 zaw贸d. Jak d艂ugo to zaj臋cie b臋dzie stanowi艂o jej obowi膮zek? Dop贸ki nie przejdzie na emerytur臋, gdy偶 w贸wczas zmieniaj膮 si臋 jej obowi膮zki. By膰 mo偶e zajmie si臋 prowadzeniem jakiego艣 biznesu. Wtedy interesy stan膮 si臋 jej obowi膮zkiem. Prowadz膮c interesy osoba ta b臋dzie nara偶ona na pokus臋 zdobycia dodatkowych pieni臋dzy w spos贸b nieprawy, na przyk艂ad k艂ami膮c lub oszukuj膮c. Lecz nadal cz艂owiek ten b臋dzie przekonany, 偶e zajmowanie si臋 interesami jest jego obowi膮zkiem. I chocia偶 b臋dzie oszukiwa艂 innych, aby zarobi膰 wi臋cej pieni臋dzy, b臋dzie uwa偶a艂 ten proceder za sw贸j obowi膮zek. Skoro poj臋cie 'obowi膮zku' podlega tylu zmianom, czy obowi膮zek to dharma? Nie. To tylko taka lub inna dzia艂alno艣膰, podlegaj膮ca zmianom w czasie.

Zajmijmy si臋 w艂a艣ciwym znaczeniem s艂owa dharma. Dharma mo偶na nazwa膰 jedynie te czynno艣ci, kt贸re nie koliduj膮 z wolno艣ci膮 innych. Oto przyk艂ad. Trzymasz d艂ugi kij i wywijasz nim w r贸偶ne strony, id膮c ulic膮. S膮dzisz: 鈥濵am wszelkie prawo wymachiwa膰 kijem. Na tym polega moja wolno艣膰. To jest moja dharma". Ale przecie偶 osoba nadchodz膮ca z przeciwka ma prawo bezpiecznie porusza膰 si臋 po ulicy, a twoja zabawa zagra偶a jej bezpiecze艅stwu. Dharma w tym momencie wymaga od ciebie, 偶eby艣 nie przeszkadza艂 innym pod膮偶aj膮cym t膮 sam膮 drog膮. Je艣li swoim zachowaniem nie naruszasz wolno艣ci innych, post臋pujesz zgodnie z dharm膮. Gdyby ka偶dy cz艂owiek uwa偶a艂 za swoj膮 dharm臋 niekrzywdzenie innych, na ca艂ym 艣wiecie zapanowa艂yby pok贸j, dobrobyt i rado艣膰. Dzia艂anie w tym kierunku jest dharmicznym obowi膮zkiem ka偶dej istoty ludzkiej.

W codziennym 偶yciu mamy do spe艂nienia trzy rodzaje obowi膮zk贸w, kt贸re mo偶na uwa偶a膰 za trzy aspekty dharmy: jeden to obowi膮zek wzgl臋dny, drugi to obowi膮zek bezwzgl臋dny, trzeci to zobowi膮zanie rodzinne. Najpierw rozwa偶my przyk艂ad obowi膮zku wzgl臋dnego. Przyjmijmy, 偶e jutro jest niedziela, czyli dzie艅 wolny od pracy. Masz ochot臋 zaprosi膰 przyjaci贸艂 na herbat臋. Lecz w nocy dostajesz gor膮czk臋 i zdajesz sobie spraw臋, 偶e b臋d膮c chorym, nie przyjmiesz swych go艣ci odpowiednio, wi臋c odk艂adasz zaproszenie na p贸藕niej. Z powodu zmiany sytuacji zmieniasz termin spotkania na nast臋pn膮 niedziel臋. Masz prawo to zrobi膰. Mo偶esz to zmieni膰, mo偶esz od艂o偶y膰 wizyt臋 na p贸藕niej, wolno ci uk艂ada膰 swoje plany, jak chcesz.

Nast臋pnie rozwa偶my przyk艂ad obowi膮zku bezwzgl臋dnego. W zwi膮zku ze zbli偶aj膮cymi si臋 egzaminami dyrektor zarz膮dzi艂 zebranie wszystkich nauczycieli. Jako 偶e jest to wa偶ne zebranie komisji egzaminacyjnej, musisz na nie p贸j艣膰, nawet je艣li masz wysok膮 gor膮czk臋. Bierzesz aspiryn臋 i idziesz. Taka jest konieczno艣膰 - nie mo偶esz tam nie p贸j艣膰. Zaplanowanie tego spotkania nie zale偶a艂o od ciebie i skoro zosta艂o ustalone, masz obowi膮zek wzi膮膰 w nim udzia艂.

Teraz rozwa偶my przyk艂ad zobowi膮zania rodzinnego. Jeste艣 w swoim w艂asnym domu. W艂a艣nie pok艂贸ci艂e艣 si臋 z 偶on膮. Tymczasem niespodziewanie przyszed艂 z wizyt膮 wasz przyjaciel. U艣miechasz si臋 do niego i witasz przyjaznym 鈥濪zie艅 dobry". Prosisz, by usiad艂. Jeste艣 w stosunku do niego grzeczny. A kiedy wchodzisz do kuchni i widzisz swoj膮 zagniewan膮 偶on臋, przybierasz surowy ton. Jednak偶e wr贸ciwszy do salonu, zabawiasz go艣cia dowcipn膮 rozmow膮. Twoim obowi膮zkiem jest chroni膰 dobre imi臋 rodziny, zachowuj膮c si臋 w taki spos贸b, aby nikt nie dowiedzia艂 si臋, 偶e w艂a艣nie posprzecza艂e艣 si臋 z 偶on膮.

Je艣li pok艂贸cisz si臋 z 偶on膮 w sypialni, wyjdziesz do salonu i ze z艂o艣ci膮 ka偶esz go艣ciowi opu艣ci膰 dom, on poczuje si臋 ura偶ony. Wa偶ne jest te偶, aby nie rozg艂asza膰 wsz臋dzie poufnych spraw rodzinnych. Jednym z podstawowych obowi膮zk贸w cz艂onka rodziny jest ochrona jej dobrego imienia. Je艣li przez niedyskrecj臋 splamisz je, ani ty, ani twoja rodzina nie zaznacie szcz臋艣cia.

Aby chroni膰 dobre imi臋 rodziny, musisz by膰 czujny i 艣wiadomy potrzeb innych, a to wymaga kontroli zmys艂贸w. Je艣li nie panujesz nad zmys艂ami, stajesz si臋 arogancki i wynios艂y. Cz艂owiek, kt贸ry nie potrafi panowa膰 nad zmys艂ami, zachowuje si臋 jak demon. Je艣li chcesz 偶y膰 zgodnie ze sw膮 dharm膮, musisz opanowa膰 zmys艂y. Umiej臋tno艣膰 panowania nad sob膮 jest niezb臋dna do osi膮gni臋cia tego, co w 偶yciu najcenniejsze.

Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濨膮d藕 m膮dry i panuj nad zmys艂ami. Nie ulegaj ich 偶膮daniom. Zmys艂y musz膮 podlega膰 twojej kontroli. Nie b膮d藕 ich niewolnikiem. Spraw, by to one by艂y twoimi niewolnikami i s艂u偶y艂y ci. Ten, kto opanowa艂 zmys艂y, zbli偶y艂 si臋 do ich stw贸rcy i Pana".

W drugim rozdziale Gity Kriszna szczeg贸艂owo opisa艂 cechy m臋drca. Najwa偶niejsz膮 z nich jest umiej臋tno艣膰 panowania nad zmys艂ami. W tym dyskursie zajmowali艣my si臋 dharm膮, kt贸ra - jak 艣wiat艂o s艂oneczne - posiada siedem podstawowych aspekt贸w, siedem podstawowych kolor贸w. Na blask dharmy sk艂ada si臋 prawda, prawo艣膰 charakteru, w艂a艣ciwe post臋powanie, kontrola zmys艂贸w, nieprzywi膮zanie, wyrzeczenie i niekrzywdzenie. Te elementy musz膮 sta膰 si臋 integraln膮 cz臋艣ci膮 twojego 偶ycia. Zanim zapami臋tasz wszystkie wersety Gity, musisz zrozumie膰 ich znaczenie. Dopiero potem mo偶esz wprowadza膰 w 偶ycie jej tre艣膰.

Pragnieniem Swamiego jest, aby艣cie z takim samym zainteresowaniem, z jakim poznajecie 艣wi臋te wersety Gity, praktykowali je, dzi臋ki czemu wszystkie opisane w nich cnoty przejawi膮 si臋 w waszym codziennym 偶yciu.


Dyskurs dwudziesty si贸dmy

DOBRO膯 I WSP脫艁CZUCIE - OZNAK膭 CZ艁OWIECZE艃STWA

Kochaj wszystkich i wszystko - oto podstawowa nauka Gity. Nie 偶yw do nikogo wrogo艣ci ani nienawi艣ci. B贸g, w ca艂ej swej pe艂ni, zamieszkuje serce ka偶dego stworzenia.


Nienawidz膮c kogo艣, nienawidzisz Boga. Krytykuj膮c lub strofuj膮c kogo艣, krytykujesz i obrzucasz obelgami tego samego Boga, kt贸rego wielbisz, jako 偶e to On 偶yje w ka偶dym sercu. 艢wiadomo艣膰 istnienia boskiego pierwiastka w ka偶dej istocie jest podstaw膮 wiedzy o powszechnym braterstwie, kt贸r膮 to wiedz臋 przekazuj膮 od zamierzch艂ych czas贸w 艣wi臋te ksi臋gi Indii.

Bhagawadgita naucza, 偶e boski pierwiastek obecny jest wsz臋dzie. Ow膮 wszechprzenikaj膮c膮 rzeczywisto艣膰 nazywamy Bogiem. Bhagawadgita si臋ga jeszcze wy偶ej. Uczy nie tylko tego, 偶e B贸g - przenikaj膮cy wszystko duch, obecny jest wsz臋dzie. Naucza, 偶e pod poj臋ciem ja, kt贸rym okre艣lasz siebie, kryje si臋 twoja najwy偶sza, nie艣miertelna ja藕艅, i 偶e owa ja藕艅 to B贸g. Twoja najwy偶sza ja藕艅 i najwy偶sza ja藕艅 ka偶dej innej istoty s膮 tym samym. To jest w艂a艣nie atma.

Opr贸cz tej idei powszechnego braterstwa Gita uczy r贸wnie偶, 偶e istnieje jedno艣膰 najwy偶szej ja藕ni cz艂owieka i wszechobecnej atmy. Gita dowodzi, 偶e atma, kt贸ra wyra偶a si臋 w tobie jako najwy偶sza ja藕艅, istnieje r贸wnie偶 we wszystkich innych ludziach, jak r贸wnie偶 w zwierz臋tach, ptakach i w ka偶dym stworzeniu jako ta sama ja藕艅. Gita nie tylko zaleca ci, aby艣 jednakowo traktowa艂 szcz臋艣cie i nieszcz臋艣cie, lecz aby艣 rozpozna艂 jedn膮 atm臋 jako podstaw臋 istnienia wszelkiego stworzenia, czy b臋dzie to cz艂owiek, zwierz臋 czy ro艣lina.

Powiniene艣 by膰 przekonany o tym, 偶e od najmniejszego owada czy mikroskopijnego 偶yj膮tka do najwy偶szego Brachmana - Stw贸rcy ta sama bosko艣膰 przenika wszystko. Dlatego poeta Tjagarad偶a 艣piewa艂 Bogu: 鈥濷 Panie! Ty mieszkasz zar贸wno w mr贸wce, jak i w Brahmie. Przyszed艂e艣 jako Kriszna i Rama, lecz naprawd臋 偶yjesz w ka偶dej istocie. Widz臋 Ci臋 wsz臋dzie. Spotykam Ciebie w ka偶dym stworzeniu".

Dzisiaj cz艂owiek widz膮c mr贸wk臋 bez zastanowienia zabija j膮. Jednocze艣nie modli si臋 przed obrazem lub figur膮 kt贸rej艣 z postaci Boga. Cz艂owiek zachowuje si臋 r贸偶nie w r贸偶nych sytuacjach, chocia偶 wie, 偶e B贸g obecny jest wsz臋dzie. Cz艂owiek m贸wi jedno, a robi co innego. Dlatego zamiast sta膰 si臋 mahatm膮, czyli 艣wi臋tym, wci膮偶 pozostaje na poziomie swej ni偶szej ja藕ni. Bhagawadgita naucza, 偶e znakiem szczeg贸lnym cz艂owiecze艅stwa jest harmonia my艣li, s艂贸w i czyn贸w, 偶e owa harmonia czyni cz艂owieka 艣wi臋tym.

Umocnij swoj膮 wiar臋 i zacznij dostrzega膰 jedn膮 bosko艣膰 w ka偶dym stworzeniu. Rozprzestrzeniaj mi艂o艣膰, kt贸ra jest istot膮 twojej boskiej natury, a tak偶e boskiej natury wszystkich 偶yj膮cych istot. Obdarzaj ka偶dego wsp贸艂czuciem i mi艂o艣ci膮. Dop贸ki nie nab臋dziesz takiej postawy wobec innych, ca艂a twoja praktyka duchowa b臋dzie zwyk艂膮 strat膮 czasu. Wielbienie Boga, a zarazem krzywdzenie bli藕nich nie doprowadzi ci臋 do celu. Gita uczy, 偶e cz艂owiek jest Bogiem, a B贸g - cz艂owiekiem. Owa jedno艣膰 Boga i cz艂owieka zosta艂a tam wielokrotnie podkre艣lona. 鈥濼ylko ten, kto traktuje wszystkich jednakowo, jest prawdziwym cz艂owiekiem" - powiedzia艂 Kriszna.

Niewa偶ne jest, jakie wykszta艂cenie zdoby艂e艣. Je艣li nie odczuwasz zwyk艂ej ludzkiej 偶yczliwo艣ci wobec bli藕nich, ono jest nic niewarte. 呕yczliwo艣膰 jest jedn膮 z najwa偶niejszych ludzkich cn贸t. Musisz u偶ywa膰 zdolno艣ci rozr贸偶niania mi臋dzy dobrem a z艂em, aby wiedzie膰, w jaki spos贸b wyra偶a膰 偶yczliwo艣膰 w codziennym 偶yciu. 呕yczliwo艣膰 to opieku艅czo艣膰 wobec ludzi i innych stworze艅, kt贸re znajduj膮 si臋 w biedzie, rozpaczy lub niebezpiecze艅stwie, i szukaj膮 schronienia. Nie ma sensu nieustannie powtarza膰 s艂owa 'mi艂o艣膰' niezliczon膮 ilo艣膰 razy. Musisz wprowadzi膰 j膮 w czyn i sprawi膰, by 偶yczliwo艣膰 sta艂a si臋 twoj膮 codzienn膮 praktyk膮. Musisz uwierzy膰, 偶e 偶yczliwo艣膰 to bosko艣膰. Musisz nabra膰 przekonania, 偶e 偶yczliwe serce jest 艣wi膮tyni膮 Boga.

Obecnie ludzie padaj膮 ofiar膮 licznych s艂abo艣ci, w wyniku czego trac膮 wrodzon膮 偶yczliwo艣膰 i staj膮 si臋 okrutni. Zachowuj膮 si臋 jak dzikie zwierz臋ta w d偶ungli. To nie jest ludzkie. Takie zachowanie przeczy cz艂owiecze艅stwu. Spo艣r贸d r贸偶nych kwiat贸w oddania, B贸g z najwi臋ksz膮 mi艂o艣ci膮 przyjmuje kwiat ludzkiej 偶yczliwo艣ci. Zwyk艂e kwiaty i towarzysz膮ce im my艣li oraz intencje nie rozpal膮 mi艂o艣ci Boga. One Go nie zadowol膮. B贸g nie przyjmuje takich ofiar. Co B贸g ceni najbardziej? Czego oczekuje? B贸g z rado艣ci膮 przyjmie od ciebie kwiaty twojej 偶yczliwo艣ci, mi艂o艣ci i rozkwitaj膮cy w twoim sercu p膮k wsp贸艂czucia. Jak mo偶esz wyrazi膰 owo uczucie 偶yczliwo艣ci? Nie wystarczy, je艣li b臋dziesz czyni艂 dobro. Musisz odmieni膰 swoje serce. Musisz naby膰 przekonania, 偶e ter sam B贸g 偶yje w ka偶dej istocie. Musisz uwierzy膰 w Jego wszechobecno艣膰. Dopiero w贸wczas b臋dziesz w stanie odczuwa膰 czyj艣 b贸l jako w艂asny.

W pewnej wiosce mieszka艂a trzyosobowa rodzina - ma艂偶e艅stwo z c贸rk膮. Nie byli bogaci, w艂a艣ciwie byli biedni. Mimo trudnej sytuacji postanowili zapewni膰 swojej c贸rce wykszta艂cenie. W ich wiosce nie by艂o szko艂y, wi臋c wys艂ali dziewczynk臋 do s膮siedniej miejscowo艣ci, do kt贸rej droga wiod艂a przez las. Mieszka艅cy miast boj膮 si臋 chodzi膰 po lesie, lecz dla ludzi ze wsi nie stanowi to 偶adnego problemu. Dziewczynka codziennie rano sz艂a do szko艂y przez las, a wieczorem wraca艂a.

W lesie sta艂 ma艂y sza艂as dla podr贸偶nych. Pewnego dnia dziewczynka zobaczy艂a tam starszego cz艂owieka. Wygl膮da艂 na chorego. Zda艂a sobie spraw臋 z tego, 偶e nie b臋dzie on w stanie doj艣膰 do wioski, gdzie m贸g艂by otrzyma膰 pomoc i schronienie. Z braku 偶ywno艣ci os艂ab艂 i wygl膮da艂 bardzo 藕le. Dziewczynka zawsze nosi艂a ze sob膮 drugie 艣niadanie. Pocz膮wszy od nast臋pnego dnia zostawia艂a je choremu. Po drodze do szko艂y zostawia艂a mu jedzenie, a wieczorem zabiera艂a do domu pusty pojemnik. Po dziesi臋ciu dniach nieznajomy odzyska艂 si艂y.

Kt贸rego艣 dnia ten starszy cz艂owiek wzi膮艂 jej r臋ce w swoje d艂onie i zapyta艂: 鈥濪rogie dziecko, codziennie przynosisz mi jedzenie. Prosz臋, powiedz mi, sk膮d je bierzesz? Czy twoi rodzice wiedz膮 o tym, czy mo偶e robisz to bez ich wiedzy? A mo偶e oddajesz mi swoje 艣niadanie i sama nie jesz?". Dziewczynka odpowiedzia艂a: 鈥濸rosz臋 pana, zosta艂am wychowana tak, 偶e nigdy nie bior臋 niczego bez pozwolenia. Zapewniam pana, 偶e moi rodzice wiedz膮 o tym. Nasza rodzina jest biedna, ale mamy co je艣膰 i jeszcze mo偶emy pom贸c innym. Przynosz臋 z domu 偶ywno艣膰 specjalnie dla pana".

Cz艂owiek pyta艂 dalej: 鈥濻koro macie niewiele pieni臋dzy, za co kupujesz t臋 偶ywno艣膰?". Odpowiedzia艂a mu: 鈥濼am dalej w lesie ro艣nie owocowe drzewo. Po drodze do szko艂y zbieram owoce, sprzedaj臋, a za otrzymane pieni膮dze kupuj臋 jedzenie. Nast臋pnego dnia rano przygotowuj臋 je i przynosz臋". Starszy m臋偶czyzna by艂 zachwycony jej po艣wi臋ceniem, inteligencj膮 i szczero艣ci膮. Pyta艂 dalej: 鈥濻k膮d w tobie, moje dziecko, tyle szlachetno艣ci i po艣wi臋cenia?". Odpowiedzia艂a: 鈥濶auczy艂am si臋 tego od rodzic贸w. Odk膮d pami臋tam m贸wili mi, 偶e musimy s艂u偶y膰 innym i dzieli膰 si臋 z nimi. Nasza rodzina jest biedna, ale zawsze staramy si臋 pomaga膰 innym. Takiej 偶yczliwo艣ci uczy艂am si臋 od najm艂odszych lat, jestem szcz臋艣liwa, gdy mog臋 komu艣 pom贸c". I tak opowiedzia艂a o swojej rodzinie, po czym posz艂a do domu.

Nieznajomy stopniowo odzyskiwa艂 zdrowie. Wreszcie m贸g艂 p贸j艣膰 do wioski, w kt贸rej mieszka艂a dziewczynka. Czym zaowocowa艂a jej 偶yczliwo艣膰? Ot贸偶, cz艂owiek ten powiedzia艂 jej rodzicom, 偶e codziennie prosi艂 Boga: 鈥濷 Panie, daj zdrowie i dobrobyt tej rodzinie. Gdy by艂em chory i bezsilny, nie by艂o ze mnie 偶adnego po偶ytku. Teraz czuj臋 si臋 o wiele lepiej i mog臋 s艂u偶y膰 innym. Z sercem przepe艂nionym wdzi臋czno艣ci膮 modl臋 si臋 do Ciebie, aby艣 pob艂ogos艂awi艂 t臋 rodzin臋". Tak oto ujawni艂 im swoj膮 modlitw臋 o to, by B贸g b艂ogos艂awi艂 takich dobrych ludzi jak oni.

Dziewczynka pomaga艂a mu z czystej dobroci serca, nie liczy艂a na 偶adn膮 nagrod臋. Nie oczekuj膮c rezultat贸w swoich czyn贸w, codziennie z oddaniem s艂u偶y艂a choremu. Teraz B贸g obdarzy艂 j膮 swoj膮 艂ask膮. Przyszed艂 do jej domu z workiem pieni臋dzy i zapyta艂: 鈥濩zy tutaj mieszka dziewczynka, kt贸ra karmi艂a chorego?" - po czym wyja艣ni艂: 鈥濼o by艂em Ja. Przyszed艂em do sza艂asu pod postaci膮 owego chorego cz艂owieka. Teraz przynosz臋 wam pieni膮dze, 偶eby wasza c贸rka mog艂a wzrasta膰 w dobrobycie i zdobywa膰 wykszta艂cenie. Mieszka艂em w tym sza艂asie przez dziesi臋膰 dni i obserwowa艂em j膮. Jej 偶yczliwe i czyste serce jest 艣wi臋te, ono jest Moim mieszkaniem, Moj膮 艣wi膮tyni膮". I wr臋czy艂 rodzicom dziewczynki pieni膮dze.

Perspektywa otrzymania tak wielkiej sumy pieni臋dzy wcale ich nie ucieszy艂a. Upadli do st贸p 艣wi臋tego, kt贸ry pob艂ogos艂awi艂 ich swoj膮 wizyt膮 i powiedzieli: 鈥濩zcigodny Panie, nie potrzebujemy takich pieni臋dzy. Nadmiar bogactwa bywa szkodliwy, mo偶e odebra膰 spok贸j umys艂u, a tak偶e wznieci膰 dum臋, kt贸ra sprawia, 偶e cz艂owiek zapomina o Bogu. Nie pragniemy wielkiego maj膮tku". Jednak偶e 艣wi臋ty, pob艂ogos艂awiwszy ich, znikn膮艂 i zostawi艂 zdumionym rodzicom ca艂y w贸r pieni臋dzy. To nie by艂 zwyczajny 艣wi臋ty. Ci ubodzy ludzie rozpoznali w nim samego Boga. Nie zatrzymali tych d贸br wy艂膮cznie dla siebie, lecz przeznaczyli je na rzecz ca艂ej spo艂eczno艣ci, w kt贸rej mieszkali. Wszystkich przekonywali o tym, 偶e B贸g przejawia si臋 w ca艂ej pe艂ni w ka偶dej istocie. Swoim 偶yciem dowiedli, 偶e mo偶na dotrze膰 do Boga, wyra偶aj膮c mi艂o艣膰, wsp贸艂czucie i 偶yczliwo艣膰 wobec potrzebuj膮cych.

Nie ograniczaj swojej wiary w Boga przekonaniem, 偶e mo偶na Go znale藕膰 jedynie w jakim艣 szczeg贸lnym miejscu. Musisz do艣wiadcza膰 Boga wsz臋dzie. Jak mo偶esz nauczy膰 si臋 tego? B贸g istnieje zar贸wno wewn膮trz ciebie, jak i na zewn膮trz. Gdyby B贸g 偶y艂 jedynie w twoim wn臋trzu, wystarczy艂aby ci czysto艣膰 wewn臋trzna. Skoro jednak B贸g obecny jest r贸wnie偶 na zewn膮trz, wymaga od ciebie tak偶e czysto艣ci zewn臋trznej. Zatem potrzebujesz zar贸wno czysto艣ci wewn臋trznej, jak i zewn臋trznej, 偶eby w pe艂ni u艣wiadomi膰 sobie wszechobecno艣膰 Boga. Na czym polega owa czysto艣膰 zewn臋trzna? Oczywi艣cie polega ona na utrzymywaniu w czysto艣ci cia艂a i ubrania. Ale to nie wszystko. Miejsce, w kt贸rym mieszkasz, powinno by膰 zawsze czyste. Ksi膮偶ki, kt贸re czytasz, musz膮 by膰 czyste. Czy dotyczy to cia艂a, czy umys艂u, nie wolno ci pozwoli膰, by gromadzi艂 si臋 tam brud czy te偶 z艂o. Stwierdzenie, 偶e powiniene艣 bra膰 k膮piel dwa razy dziennie oznacza, 偶e musisz regularnie usuwa膰 wszelkie zanieczyszczenia cia艂a i umys艂u. Gdzie gromadzi si臋 brud, tam rozmna偶aj膮 si臋 zarazki i powoduj膮 choroby. Nie pozw贸l, aby plami艂y ci臋 jakiekolwiek nieczysto艣ci.

Codziennie rano czy艣cisz z臋by, aby g艂贸wna brama twojego cia艂a, czyli usta, wolna by艂a od nieczysto艣ci. Je艣li na podw贸rzu stoi brudna woda, zaraz l臋gn膮 si臋 w niej komary, robaki i bakterie. To samo dzieje si臋, gdy jaki艣 brud pozostaje w twoim ciele: rozwijaj膮 si臋 tam r贸偶ne zarazki. Nie koniec na tym - wok贸艂 domu te偶 musisz utrzymywa膰 czysto艣膰. W stanie Andhra Pradesh powiadaj膮: 鈥濻p贸jrz na dom, a poznasz w艂a艣ciciela". Innymi s艂owy, czysto艣膰 domu odzwierciedla czysto艣膰 w艂a艣ciciela. Zasady czysto艣ci i higieny zosta艂y pomy艣lane dla waszego dobra. Czy dotyczy to domu, czy podw贸rka, je艣li utrzymujesz czysto艣膰 w swoim otoczeniu, czujesz si臋 lepiej. Aby nacieszy膰 si臋 dobrym zdrowiem, od kt贸rego r贸wnie偶 uzale偶nione jest twoje szcz臋艣cie, musisz utrzymywa膰 siebie oraz swoje otoczenie w czysto艣ci i porz膮dku.

Mo偶esz mie膰 tylko dwa ubrania; gdy nosisz jedno, powiniene艣 zadba膰 o to, 偶eby drugie by艂o czyste. Potem mo偶esz nosi膰 to czyste, a pra膰 brudne. Tak naprawd臋 nie musisz nawet mie膰 dw贸ch ubra艅. Mo偶esz codziennie nosi膰 to samo, je艣li tylko potrafisz utrzyma膰 je w czysto艣ci. Cokolwiek posiadasz, musisz utrzymywa膰 w czysto艣ci; nie pozwalaj sobie na to, by艣 chodzi艂 brudny. Jednak偶e czysto艣膰 cia艂a i ubrania nie przyniesie ci wiele po偶ytku, je艣li twoje serce nie b臋dzie czyste. Staraj si臋 oczy艣ci膰 r贸wnie偶 serce. W tym celu musisz zadba膰 o 艣wi臋to艣膰 swych my艣li i uczu膰. Niech twoje my艣li skupiaj膮 si臋 na pomocy i s艂u偶eniu innym.

Nie pozwalaj, aby zaw艂adn臋艂y tob膮 zazdro艣膰 i nienawi艣膰. Zawsze piel臋gnuj w sobie radosne uczucia. Nie ma sensu niepotrzebnie zamartwia膰 si臋 sprawami innych ludzi. Wystarczy, 偶eby艣 dobrze o nich my艣la艂. W Wedach znajdziesz tak膮 oto sentencj臋: 鈥濶iech ca艂y 艣wiat b臋dzie szcz臋艣liwy". Podstaw膮 wszystkich nauk duchowych i wszystkich duchowych praktyk jest przyczynianie si臋 do powszechnego szcz臋艣cia i dobrobytu. Dlatego nale偶y nieustannie kontemplowa膰 艣wi臋te imi臋 Boga, gdy偶 ono oczyszcza serce. Je艣li odpowiednio zadbasz o czysto艣膰 wewn臋trzn膮 i zewn臋trzn膮, b臋dziesz w stanie zapobiec negatywnym my艣lom i szkodliwym cechom, takim jak zazdro艣膰 czy nienawi艣膰.

Prahlada twierdzi艂, 偶e wielki jest ten, kto pokona艂 sze艣ciu wewn臋trznych wrog贸w. Kiedy艣 powiedzia艂 swojemu ojcu, kr贸lowi demon贸w: 鈥濼eraz jeste艣 tylko kr贸lem, natomiast wielkim w艂adc膮 staniesz si臋 dopiero w贸wczas, gdy pokonasz swoich sze艣ciu wewn臋trznych wrog贸w, kt贸rzy obecnie tob膮 w艂adaj膮". Tych sze艣ciu wrog贸w to: po偶膮danie, gniew, zach艂anno艣膰, k艂amstwo, duma i zazdro艣膰. Nigdy nie pozw贸l, by kt贸ry艣 z nich wkrad艂 si臋 do twego serca, a b臋dziesz wolny od wszelkich k艂opot贸w i problem贸w. Aby osi膮gn膮膰 tak膮 wolno艣膰, musisz jednakowo traktowa膰 rado艣膰 i smutek, korzy艣膰 i strat臋, gor膮co i zimno. Je艣li dojdziesz do takiej r贸wnowagi umys艂u, tych sze艣ciu wrog贸w nic ci nie zrobi. Jednak偶e, trudno ci b臋dzie traktowa膰 jednakowo rado艣膰 i smutek, nieszcz臋艣cie i szcz臋艣cie, dop贸ki nie ugruntujesz w sobie przekonania, 偶e B贸g mieszka w ka偶dym sercu. Gdy wreszcie u艣wiadomisz sobie t臋 prawd臋, wzniesiesz si臋 ponad wszelkie przeciwie艅stwa, w wyniku czego one nie b臋d膮 zak艂贸ca艂y twojego wewn臋trznego spokoju. Wtedy zanurzysz si臋 w oceanie boskiej 艂aski i bez wzgl臋du na to, jak bardzo niesprzyjaj膮cy okaza艂by si臋 los, nie dosi臋gnie ci臋 r臋ka przeznaczenia.

G艂臋bokie przekonanie o tym, 偶e jeden B贸g 偶yje w ka偶dym sercu, pozwala pokona膰 wszelkie przeszkody. Je艣li posiadasz siln膮 wiar臋 w obecno艣膰 Boga w swym sercu, wszystko nale偶y do ciebie. Ta wiara jest kluczem, pniem, podstaw膮 duchowego 偶ycia. Trzymaj si臋 jej. To jest tw贸j cel. Je艣li chcesz wyr膮ba膰 drzewo, nie musisz obcina膰 wszystkich ga艂臋zi. Wystarczy, 偶e zetniesz pie艅. Gdy uchwycisz si臋 Boga, zaczniesz panowa膰 nad r贸偶nymi sytuacjami 偶yciowymi. Ale B贸g wymaga od ciebie odczuwania i wyra偶ania wsp贸艂czucia dla wszelkiego stworzenia Wsp贸艂czucie musi sta膰 si臋 motorem twojego dzia艂ania. Musisz r贸wnie偶 osi膮gn膮膰 stan czysto艣ci zar贸wno wewn臋trznej jak i zewn臋trznej, utrzymuj膮c w nienagannej czysto艣ci cia艂o i umys艂. Dopiero w贸wczas b臋dziesz potrafi艂 dostrzec wszechobecno艣膰 Boga.

Musisz u艣wiadomi膰 sobie, 偶e B贸g, do kt贸rego modlisz si臋 z tak膮 mi艂o艣ci膮 i oddaniem, jest tym samym Bogiem, kt贸ry 偶yje w ka偶dym sercu. Zatem uwa偶aj na s艂owa krytyki, poniewa偶 ka偶da krytyka skierowana w stron臋 drugiej osoby odnosi si臋 bezpo艣rednio do Boga, zamieszkuj膮cego jej serce. B膮d藕 o tym przekonany. 呕ycie mo偶na por贸wna膰 do rzeki. Je艣li pozwolisz jej p艂yn膮膰 bez kontroli i bez ogranicze艅, prawdopodobnie dopu艣cisz do wielkich zniszcze艅. Musisz podj膮膰 wszelkie mo偶liwe dzia艂ania, aby rzeka p艂yn臋艂a do oceanu swoim korytem. Ona mo偶e rozla膰 si臋 tylko w oceanie, tylko ocean mo偶e j膮 przyj膮膰. Co zrobi膰, 偶eby rzeka dotar艂a do oceanu? W Gicie powiedziano, 偶e nale偶y zabezpieczy膰 oba brzegi, w贸wczas pop艂ynie ona swoim korytem i bezpiecznie dotrze do celu.

Czym s膮 te dwa brzegi? To s膮 dwie pot臋偶ne mantry. Tre艣ci膮 pierwszej jest: 鈥濳to w膮tpi - zginie", a drugiej - 鈥濳to wierzy, dost膮pi m膮dro艣ci". Zatem, jeden brzeg symbolizuje porzucenie wszelkich w膮tpliwo艣ci, a drugi wiar臋. Gdy w ten spos贸b uregulujesz rzek臋 swojego 偶ycia, bezpiecznie dotrzesz do Boga i po艂膮czysz si臋 z Nim. Ta przekazana przez Kriszn臋 nauka stanowi istot臋 oddania si臋 Bogu, umo偶liwia powr贸t do oceanu niesko艅czonej 艂aski.

Kriszna powiedzia艂 do Ard偶uny: 鈥濷cean boskiej 艂aski stanowi cel ca艂ej ludzko艣ci, ostateczny cel wszelkiego 偶ycia. Pami臋taj o tym. Nie wierz w 艣wiat i nie obawiaj si臋 艣mierci. Zawsze pami臋taj o Bogu - jedynym celu, dla kt贸rego przyszed艂e艣 na ten 艣wiat. Oto daj臋 ci trzy zasady:

1. Nie zapominaj o Bogu.

2. Nie wierz w 艣wiat.

3. Nie l臋kaj si臋 艣mierci.

We藕 je i wypisz w swoim sercu, w贸wczas one u艣wi臋c膮 twe 偶ycie i przyprowadz膮 ci臋 do Mnie".


Dyskurs dwudziesty 贸smy

NIEUSTRASZONO艢膯 TO U艢WIADOMIENIE SOBIE JEDNO艢CI WSZECHRZECZY

Strach pojawia si臋 wskutek postrzegania innych jako istnie艅 oddzielnych od Boga. Gdy u艣wiadomisz sobie, 偶e jeden jedyny B贸g stanowi istot臋 wszystkiego, co postrzegasz, strach opu艣ci ci臋 na zawsze. 艢wiadomo艣膰 wszechobecno艣ci Boga ca艂kowicie uwalnia cz艂owieka od strachu.


Wszystko, co istnieje sk艂ada si臋 z pi臋ciu podstawowych element贸w, tak zwanych 偶ywio艂贸w. W ca艂ym przejawionym 艣wiecie nie znajdziesz niczego innego; sz贸sty element nie istnieje. To jest st贸艂, to jest krzes艂o, a to podium. Tam dalej s膮 drzwi i okno. Wszystkie te przedmioty r贸偶ni膮 si臋 od siebie nazw膮 i form膮, natomiast budulec jest jeden - drewno. Podobnie, g贸ry to ska艂y, drzewa to drewno, ziemia to glina i piasek, cz艂owiek to cia艂o, ocean to woda... Wszystko to s膮 tylko r贸偶ne formy i nazwy, ale ich budulec stanowi pi臋膰 podstawowych element贸w. Owe pi臋膰 偶ywio艂贸w to pi臋膰 aspekt贸w lub odbi膰 jednego Boga. W ca艂ym wszech艣wiecie nie istnieje nic innego poza tymi pi臋cioma obrazami Boga. We wszystkich pi臋ciu 偶ywio艂ach tkwi ta sama bosko艣膰. Istnieje tylko ona, poza ni膮 nie istnieje nic innego. Je艣li b臋dziesz o tym przekonany, je艣li nie b臋dziesz mia艂 co do tego 偶adnych w膮tpliwo艣ci, nigdy nie ogarnie ci臋 strach.

Spo艣r贸d wszystkich cn贸t nieustraszono艣膰 zajmuje miejsce pierwszej wagi. Jest to cecha idealna. Bez niej nie uzyskasz spokoju umys艂u. Czy to w codziennym, doczesnym 偶yciu, czy te偶 w 偶yciu duchowym, nie pozw贸l pod 偶adnym pozorem, by opanowa艂 ci臋 strach. Nie ma dla niego miejsca w twoim 偶yciu. Cz艂owiek ow艂adni臋ty strachem jest pe艂en niepewno艣ci, przez co nie potrafi wykona膰 nawet najmniejszego zadania. Je艣li zniewala ci臋 strach, nie zaja艣niejesz boskim 艣wiat艂em. Dlatego Bhagawadgita uczy, 偶e cz艂owiek musi uwolni膰 si臋 od strachu. Nieustraszono艣ci nie mo偶na uto偶samia膰 jedynie z nieodczuwaniem strachu. Zar贸wno strach, jak i brak strachu zwi膮zane s膮 ze 艣wiadomo艣ci膮 cia艂a. Czasami brak strachu mo偶e okaza膰 si臋 zgubny, na przyk艂ad, gdy cia艂u grozi niebezpiecze艅stwo. Natomiast nieustraszono艣膰 dotyczy wy偶szego poziomu 艣wiadomo艣ci ni偶 艣wiadomo艣膰 cia艂a. Nieustraszono艣膰 pojawia si臋 wraz z u艣wiadomieniem sobie prawdy, 偶e jeden B贸g 偶yje w ka偶dym sercu.

Powiadaj膮, 偶e cz艂owiek ogarni臋ty strachem umiera na ka偶dym kroku, natomiast osoba nieustraszona umiera tylko raz. Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濷drzu膰 strach i sta艅 si臋 nieustraszony!". Tylko osoba wolna od l臋ku mo偶e osi膮gn膮膰 zwyci臋stwo w wielkich przedsi臋wzi臋ciach. Kto艣, kto naprawd臋 jest nieustraszony, odczuwa nieprzywi膮zanie wobec przedmiot贸w tego 艣wiata i mi艂o艣膰 do Boga. Z drugiej strony ten, kto jest egoistycznie przywi膮zany zar贸wno do cia艂a jak i do swych ziemskich osi膮gni臋膰, pada ofiar膮 strachu. Osoba wolna od l臋ku wolna jest te偶 od egoizmu i przywi膮za艅 do przedmiot贸w doczesnego 艣wiata.

W literaturze epickiej znajdziecie opowiadanie o kr贸lu demon贸w, Hiranjaka艣ipu. Cz艂owiek ten przesi膮kni臋ty by艂 strachem, natomiast jego syn - Prahlada - by艂 nieustraszony. Hiranjaka艣ipu ufa艂 艣wiatu, za艣 Prahlada pok艂ada艂 ufno艣膰 w Bogu. Czanda i Amarka, nauczyciele duchowi Prahlady, powiedzieli kiedy艣 jego ojcu: 鈥濸anie, tw贸j syn nie boi si臋 niczego. Poddajemy go r贸偶nym pr贸bom, ale on nigdy si臋 na nic nie skar偶y. Nie uroni艂 nawet jednej 艂zy z powodu zadawanych mu przykro艣ci. Zamiast tego ci膮gle wychwala Pana, 艣piewaj膮c bezustannie o Jego wielko艣ci i chwale". Dlaczego Prahlada by艂 wolny od strachu? Poniewa偶 g艂臋boko wierzy艂 w to, 偶e nie istnieje nic innego opr贸cz Boga. To przekonanie by艂o 藕r贸d艂em jego nieustraszono艣ci.

R贸wnie偶 w Upaniszadach znajdziecie wzmiank臋 o nieustraszono艣ci. Jad偶niawalkja, nauczyciel D偶anaki, kr贸la i wielkiego jogina, powiedzia艂 mu: 鈥濷 kr贸lu D偶anako, jeste艣 wolny od strachu, wi臋c nie musisz si臋 o nic martwi膰. Swoje serce ca艂kowicie odda艂e艣 Panu, wi臋c w tym 艣wiecie spe艂niasz jedynie rol臋 Jego narz臋dzia, s艂u偶膮c Mu we wszystkim, co robisz. Nie ma w tobie przywi膮zania do przedmiot贸w tego 艣wiata. Wierzysz, 偶e ca艂e stworzenie jest form膮 Boga, 偶e przepojone jest bosko艣ci膮. W postrzeganej przez innych r贸偶norodno艣ci ty widzisz jedno艣膰. Ta 艣wiadomo艣膰 czyni ci臋 nieustraszonym".

Spo艣r贸d r贸偶nych rodzaj贸w strachu najsilniejszy jest strach przed 艣mierci膮. Strach ten prze艣laduje cz艂owieka bez wzgl臋du na to, jak jest dzielny i odwa偶ny, jak wykszta艂cony, jakim bogactwem obdarzy艂 go B贸g. Niewa偶ne jest te偶, jakimi talentami czy zdolno艣ciami dysponuje - ten strach niweczy wszystkie jego osi膮gni臋cia i pozbawia pewno艣ci siebie. Gdy cz艂owiek widzi czyj膮艣 艣mier膰, ogarnia go rozpacz. Ka偶d膮 wiadomo艣膰 o 艣mierci uwa偶a za niepomy艣ln膮 i stara si臋 nie dopuszcza膰 jej do 艣wiadomo艣ci. Nawet je艣li kto艣 prze偶y艂 sto lat, odczuwa strach na my艣l o 艣mierci i chcia艂by po偶y膰 jeszcze troch臋 d艂u偶ej.

Bez wzgl臋du na to, jak d艂ugo chcia艂by 偶y膰, 艣mier膰 i tak nast膮pi - to jest pewne. Strach przed 艣mierci膮 nic ci nie da. Nie uratuje ci臋 r贸wnie偶 zwr贸cenie umys艂u ku przemijaj膮cym przyjemno艣ciom 偶ycia. Nie pomog膮 ci przyjaciele, ani twoje osi膮gni臋cia. Wszystkie przedmioty tego 艣wiata i wszyscy ludzie zostan膮 kiedy艣 porwani przez rzek臋 艣mierci. Jaki jest sens w szukaniu schronienia u kogo艣, kogo r贸wnie偶 zmiecie fala 艣mierci? Zar贸wno ten, kto szuka schronienia, jak i ten, kto go udziela, jeden i drugi musi umrze膰. Na ratunek mo偶esz liczy膰 jedynie w贸wczas, gdy zwr贸cisz si臋 do Boga, poniewa偶 On jest sta艂ym brzegiem owej rzeki 艣mierci. Je偶eli naprawd臋 zdajesz sobie spraw臋 z tego, 偶e nie istnieje nic poza Bogiem, nie masz si臋 czego ba膰 - pokona艂e艣 strach przed 艣mierci膮.

Nieustraszono艣膰 mo偶na por贸wna膰 do wielkiej g贸ry, a strach do lekkiego podmuchu, spowodowanego twoim oddechem. Czy taki podmuch poruszy g贸r臋? Oczywi艣cie, 偶e nie. 脫w nic nieznacz膮cy podmuch strachu nie poruszy stabilnej g贸ry nieustraszono艣ci. Je艣li na sta艂e zwi膮偶esz sw贸j czysty i nie ulegaj膮cy iluzji umys艂 ze stabiln膮 g贸r膮 nieustraszono艣ci, szcz臋艣liwo艣膰 wype艂ni twe serce i naprawd臋 do艣wiadczysz swojej boskiej natury. W贸wczas w twym sercu zakorzeni si臋 prawda, 偶e jedyna rzeczywisto艣膰 to przenikaj膮cy wszystko B贸g. Wiedz膮c, 偶e sam jeste艣 ow膮 wszechprzenikaj膮c膮 bosko艣ci膮, b臋dziesz 艣mia艂 si臋 ze 艣mierci, gdy偶 ona nie b臋dzie ju偶 mia艂a nad tob膮 w艂adzy. Dlaczego mia艂oby ci臋 cokolwiek przera偶a膰? Czeg贸偶 mia艂by艣 si臋 ba膰 w tej sztuce 偶ycia? 艢mier膰 jest czym艣 w rodzaju 偶artu. Je艣li sztuka wymaga od aktora, 偶eby upad艂 na scenie i umar艂, czy on przejmuje si臋 tym? C贸偶 jest takiego wstrz膮saj膮cego w 艣mierci cia艂a, kt贸re urodzi艂o si臋 po to, by umrze膰? Cia艂o sk艂adaj膮ce si臋 z pi臋ciu 偶ywio艂贸w kt贸rego艣 dnia musi ulec zniszczeniu. Dlaczego mia艂by艣 si臋 martwi膰 o tak nietrwa艂y przedmiot? 鈥濧rd偶uno, to nie ty zabijesz, ani te偶 nie zostan膮 zabici twoi przeciwnicy. To tylko cia艂o ulega 艣mierci. Ty jeste艣 atm膮, nie jeste艣 cia艂em". T臋 prawd臋 wpoi艂 Kriszna Ard偶unie, by uczyni膰 ze艅 cz艂owieka nieustraszonego.

Nieustraszono艣膰 jest niczym oddech dla 偶ycia. Jest jedn膮 z najwa偶niejszych cn贸t, o kt贸rych m贸wi Gita. Nakaz Boga brzmi: 鈥濨膮d藕 nieustraszony! Zaufaj Mi, a Ja zajm臋 si臋 wszystkim". Prawd臋 m贸wi膮c, cz艂owiek jest boski - nieustraszono艣膰 le偶y w jego naturze. Tymczasem cz艂owiek nie dorasta do swej bosko艣ci, czasami zachowuje si臋 gorzej, ni偶 zwierz臋. Jest na ten temat pewne opowiadanie.

W wielkim lesie 偶y艂y r贸偶ne zwierz臋ta. Zwykle tam, gdzie 偶yj膮 lwy, nie ma s艂oni, a tam, gdzie s膮 s艂onie, nie ma lw贸w. Ale w tym lesie 偶y艂y wszystkie zwierz臋ta: lwy, s艂onie, szakale, ma艂py, psy - ca艂e kr贸lestwo. Pewnego dnia chytry lis pomy艣la艂: 鈥濴udzie chwal膮 si臋, 偶e w ich naturze jest co艣 szczeg贸lnego i wyj膮tkowego. M贸wi膮, 偶e bardzo trudno jest urodzi膰 si臋 cz艂owiekiem. A przecie偶 oni rodz膮 si臋 tak samo jak my, zwierz臋ta - z 艂ona matki. Zatem powstaje pytanie: na czym polega nasza ni偶szo艣膰?".

Po przeanalizowaniu wszelkich mo偶liwych argument贸w i kontrargument贸w lis doszed艂 do wniosku, 偶e nie ma 偶adnej r贸偶nicy mi臋dzy cz艂owiekiem i zwierz臋ciem, w zwi膮zku z czym przedstawi艂 t臋 spraw臋 wszystkim mieszka艅com lasu: 鈥濪laczego mamy akceptowa膰 obecny stan rzeczy? Ludzie uwa偶aj膮 zwierz臋ta za istoty ni偶sze. Powinni艣my podj膮膰 wszelkie kroki, aby zmieni膰 to b艂臋dne przekonanie". W ten spos贸b zach臋ci艂 inne zwierz臋ta do przemy艣lenia tej kwestii. Udowodni艂 im, 偶e te fa艂szywe przekonania zosta艂y im narzucone przez cz艂owieka, a p贸藕niej zaakceptowa艂y je wszystkie zwierz臋ta, nawet pot臋偶ny s艂o艅, kt贸ry jest silniejszy ni偶 ktokolwiek inny, a tak偶e nieustraszony lew, ich kr贸l. Lis postanowi艂 zwo艂a膰 walne zebranie zwierz膮t, 偶eby przedyskutowa膰 t臋 kwesti臋 i sformu艂owa膰 rezolucj臋, co do kt贸rej wszyscy byliby zgodni. Zebraniu nadano nazw臋 Wielkie Zgromadzenie Czworonog贸w. Wyznaczono dzie艅 i godzin臋, kiedy to wszystkie zwierz臋ta mia艂y spotka膰 si臋 na polanie.

Na pocz膮tku ustalono trzy punkty porz膮dku obrad. Po pierwsze: jako 偶e ludzie rodz膮 si臋 z 艂ona matki tak samo jak zwierz臋ta, zar贸wno jedni jak i drudzy, powinni nazywa膰 si臋 jednakowo. By艂 to pierwszy punkt rezolucji, kt贸r膮 zwierz臋ta chcia艂y uchwali膰 na tym spotkaniu. Drugim punktem porz膮dku obrad by艂o to, 偶e zwierz臋ta nie powinny akceptowa膰 stwierdzenia, jakoby ludzie obdarzeni byli m膮dro艣ci膮, a zwierz臋ta nie. Czym wiedza cz艂owieka przewy偶sza wiedz臋 zwierz膮t? Lis szczeg贸lnie podkre艣la艂 te kwestie: 鈥濲ak膮偶 to wiedz臋 posiada cz艂owiek, kt贸rej nie mamy my, zwierz臋ta? Powinni艣my orzec, 偶e ludzie i zwierz臋ta dysponuj膮 tak膮 sam膮 wiedz膮".

Trzeci punkt porz膮dku obrad, kt贸ry zaproponowa艂 lis brzmia艂: cz艂owiek uwa偶a si臋 za stworzenie obdarzone mow膮, a zwierz臋ta za istoty nieme, co wed艂ug ludzi przynosi im ujm臋. 鈥濩zego tak naprawd臋 nam brakuje? Czy zdolno艣膰 m贸wienia zapewnia cz艂owiekowi jakie艣 szczeg贸lne szcz臋艣cie? Wysu艅my wniosek, 偶e mowa nie odgrywa istotnej roli".

Jest jeszcze czwarty punkt, kt贸ry powinni艣my rozwa偶y膰" - doda艂 lis. 鈥濴udzie twierdz膮, 偶e posiadamy natur臋 rad偶asow膮, a ich natura jest sattwiczna. Nie mo偶na si臋 z tym zgodzi膰. Tak sattwicznej natury, jaka cechuje zwierz臋ta, nie posiada nawet cz艂owiek. Uwa偶am wi臋c, 偶e zas艂ugujemy na miano stworze艅 o naturze bardziej sattwicznej ni偶 ludzie". Wszystkie zwierz臋ta dosz艂y do wniosku, 偶e nale偶y om贸wi膰 te cztery punkty. Brakowa艂o im tylko przewodnicz膮cego zebrania.

Lis zauwa偶y艂, 偶e w tym samym lesie odbywa pokut臋 wielu m臋drc贸w. 鈥濿ybierzmy kt贸rego艣 z nich na przewodnicz膮cego" - zaproponowa艂. Wszyscy zgodzili si臋 i wys艂ali lisa, aby znalaz艂 jednego z nich i poprosi艂 o udzia艂 w spotkaniu. Lis pobieg艂 do pobliskiej jaskini, gdzie znalaz艂 m臋drca pogr膮偶onego w pokucie. Z szacunkiem zbli偶y艂 si臋 do niego i przem贸wi艂: 鈥濻wami, zwo艂ali艣my wa偶ne zebranie zwierz膮t. Chcieliby艣my prosi膰 ci臋, aby艣 nam przewodniczy艂". M臋drzec, kt贸ry postrzega艂 ka偶d膮 istot臋 jako bezpo艣redni przejaw Boga, powiedzia艂: 鈥濪obrze, ch臋tnie przyjd臋 i podejm臋 si臋 przewodniczenia waszemu spotkaniu".

Wszystkie zwierz臋ta, od najmniejszego do najwi臋kszego, przysz艂y wraz z dzie膰mi, a tak偶e z wnukami, aby wzi膮膰 udzia艂 w walnym zebraniu. By艂y bardzo szcz臋艣liwe mog膮c uczestniczy膰 w tak donios艂ym wydarzeniu. Okazywa艂y wielki respekt przewodnicz膮cemu, dla kt贸rego ustawiono wysoki piedesta艂. Obok niego przygotowano siedzenie dla lwa. M臋drzec r贸wnie偶 czu艂 si臋 wspaniale i wcale nie ba艂 si臋 lwa, jako 偶e 艣wiadom by艂 obecno艣ci Boga w ka偶dym stworzeniu. Gdy wszystkie zwierz臋ta zaj臋艂y miejsca, lis, sekretarz zebrania, wyg艂osi艂 powitalne przem贸wienie.

Czcigodny przewodnicz膮cy, kr贸lu, szanowni ministrowie, drodzy bracia i siostry! Dzisiejszy dzie艅 zapisze si臋 z艂otymi zg艂oskami w kronikach tego wielkiego lasu i wszystkich jego mieszka艅c贸w. Jeste艣my uczestnikami wydarzenia, kt贸re nie utonie w mrokach zapomnienia. Dzi艣 bowiem na tym walnym zgromadzeniu mo偶emy osi膮gn膮膰 wielki sukces. Aby tu przyj艣膰, musieli艣cie wiele po艣wi臋ci膰. Pomimo licznych obowi膮zk贸w codziennego 偶ycia znale藕li艣cie czas na udzia艂 w tym spotkaniu. Dlatego pozwalam sobie wyrazi膰 wielk膮 wdzi臋czno艣膰 wam wszystkim". Dalej sekretarz og艂osi艂 porz膮dek obrad. Nast臋pnie zabra艂 g艂os lew.

Wszyscy s艂yszeli艣cie, co przed chwil膮 powiedzia艂 wam m贸j brat. Chcia艂bym, 偶eby艣cie u艣wiadomili sobie, i偶 takimi wspania艂ymi zaletami, jakie posiadacie, to jest m臋stwem i odwag膮, nie mo偶e poszczyci膰 si臋 偶aden cz艂owiek. Ja sam jestem tego najlepszym przyk艂adem. Czy znajdziecie cz艂owieka, kt贸ry dor贸wnywa艂by mi w bohaterstwie i sile, w odwadze i m臋stwie? Chocia偶 jestem kr贸lem zwierz膮t, nigdy nie podejmuj臋 niew艂a艣ciwych czy nieusprawiedliwionych czyn贸w. Nie zabijam bez powodu. Je艣li to robi臋, to tylko w贸wczas, gdy jestem g艂odny. Nie zabijam zwierz膮t dla sportu, nie marnuj臋 po偶ywienia. Pomy艣lcie o naszej odwadze, etyce, o naszym wysokim poziomie moralnym. Czy znajdziemy takie cechy u ludzi? Nie! Oni wcale ich nie posiadaj膮. Zatem, dlaczego mieliby艣my si臋 ich obawia膰? Dlaczego mamy si臋 uwa偶a膰 za stworzenia ni偶szego rz臋du, ni偶 ludzie? Dzi艣 musimy zmaza膰 t臋 plam臋 na naszym honorze".

S艂o艅, kt贸ry siedzia艂 obok lwa, powiedzia艂: 鈥濿 por贸wnaniu ze mn膮 cz艂owiek jest bardzo ma艂y - ka偶dy wie, 偶e s艂o艅 jest ogromny. M贸j rozum cieszy si臋 wielkim powa偶aniem. Kr贸lowie, w艂adcy i wybitni przyw贸dcy zawsze darzyli mnie wielkim szacunkiem. 呕adna koronacja nie mog艂a si臋 odby膰 bez mojego udzia艂u. Je艣li tak, czy cz艂owiek jest ode mnie lepszy? Dysponuj臋 wyj膮tkow膮 inteligencj膮. Pod tym wzgl臋dem i bior膮c pod uwag臋 moj膮 wielko艣膰 cz艂owiek nie dor贸wna mi nigdy".

Nast臋pnie wsta艂 lis i zwr贸ci艂 si臋 do zgromadzonych: 鈥濸rzemawia艂 do was nasz kr贸l oraz minister - s艂o艅. Teraz chcieliby艣my udzieli膰 g艂osu przedstawicielom mniejszych zwierz膮t". Poproszono o kilka s艂贸w dzikiego psa. Pies pokornie pozdrowi艂 przewodnicz膮cego, kr贸la, ministra, sekretarza i ca艂e zgromadzenie, po czym powiedzia艂: 鈥濩hocia偶 jestem ma艂y i s艂aby, nikt nie dor贸wna mi w ufno艣ci. Jestem wierny i bezgranicznie lojalny w stosunku do osoby, kt贸ra mnie wychowa艂a i opiekuje si臋 mn膮. Zawsze pozostaj臋 wdzi臋czny i wierny, cho膰by za cen臋 偶ycia. Nawet je艣li m贸j pan mnie skrzywdzi, nigdy nie odp艂acam mu tym samym. Wszyscy wiedz膮, 偶e ludziom brak takiej lojalno艣ci. Pod tym wzgl臋dem nie jestem gorszy od cz艂owieka. Cz艂owiek cz臋sto rani tych, kt贸rzy z wielk膮 mi艂o艣ci膮 zajmuj膮 si臋 nim i wychowuj膮 go, jak na przyk艂ad nauczyciela czy rodzic贸w. Cz艂owiek wyrz膮dza z艂o w zamian za dobro, kt贸rego doznaje od innych. Krytykuje i knuje plany, oszukuje i rani swych dobroczy艅c贸w. Cz艂owiek nie odczuwa wdzi臋czno艣ci, nie wykazuje lojalno艣ci. Dop贸ki kto艣 spe艂nia jego zachcianki, sprawia wra偶enie lojalnego, w przeciwnym razie jego lojalno艣膰 znika. Skoro cz艂owiek tak post臋puje, czy mo偶na nas, zwierz臋ta, uwa偶a膰 za gorsze od ludzi?".

I tak przemawiali jeden po drugim. Bior膮c pod uwag臋 swoj膮 pozycj臋 i do艣wiadczenia, wymieniali zalety, kt贸re posiadaj膮 zwierz臋ta, a kt贸rych brak jest cz艂owiekowi. W ko艅cu przem贸wi艂 przewodnicz膮cy. M臋drzec zwr贸ci艂 si臋 do zgromadzenia: 鈥濪rogie zwierz臋ta! Wszystko, co zosta艂o tu powiedziane, jest prawd膮. Wszystko, co robi lub m贸wi nauczyciel, czyni dla dobra swych uczni贸w. Jednak偶e cz艂owiek jest podejrzliwy i s膮dzi, 偶e jego intencje s膮 z艂e. Patrz膮c komu艣 w oczy u艣miecha si臋, a za plecami krytykuje. Cz艂owiek pe艂en jest takich sprzeczno艣ci, przez co marnuje swoj膮 inteligencj臋. Wszystkie ludzkie s艂abo艣ci i wady, o kt贸rych tu m贸wili艣cie, z pewno艣ci膮 s膮 udzia艂em cz艂owieka. Je艣li chodzi o jedzenie, spanie, oddychanie i tym podobne czynno艣ci, nie ma absolutnie 偶adnej r贸偶nicy mi臋dzy cz艂owiekiem i zwierz臋ciem".

M臋drzec m贸wi艂 dalej: 鈥濸ragn臋 jednak podkre艣li膰, 偶e cz艂owiek posiada jedn膮 szczeg贸ln膮 cech臋, kt贸ra odr贸偶nia go od zwierz膮t. Zwierz臋ta dziedzicz膮 cech臋 okrucie艅stwa, z kt贸rej nie mog膮 si臋 wyzwoli膰. Tygrys, nawet bardzo g艂odny, nie tknie ry偶u ani curry. Musi zje艣膰 mi臋so. Nie wystarczy mu herbata z ciasteczkami. I nie uda mu si臋 zmieni膰 tego, cho膰by bardzo si臋 stara艂. Natomiast cz艂owiek, je艣li popracuje nad sob膮, mo偶e zast膮pi膰 okrucie艅stwo dobroci膮 i wykorzeni膰 z siebie wiele innych negatywnych cech. Najistotniejsza r贸偶nica mi臋dzy cz艂owiekiem i zwierz臋ciem polega na tym, 偶e cz艂owiek, je艣li si臋 postara, mo偶e dokona膰 ca艂kowitej transformacji swojego charakteru, a zwierz臋 nigdy tego nie dokona. Owa zdolno艣膰 przemiany siebie w艂a艣ciwa jest wy艂膮cznie rodzajowi ludzkiemu".

Lis rzek艂: 鈥濻wami, przyznajemy, 偶e ludzie posiadaj膮 niezwyk艂膮 zdolno艣膰 wewn臋trznej transformacji, lecz skoro nie wykorzystuj膮 jej, czy zas艂uguj膮 na tak wysok膮 pozycj臋?". Przewodnicz膮cy odpar艂: 鈥濳to dysponuje zdolno艣ci膮 przeobra偶ania siebie i nie wykorzystuje jej, jest gorszy od zwierz臋cia". Zwierz臋ta zareagowa艂y na te s艂owa 偶ywio艂ow膮 owacj膮. M臋drzec jeszcze raz podkre艣li艂, 偶e cz艂owiek, kt贸ry m贸g艂by czyni膰 dobro, ale nie wykorzystuje tej zdolno艣ci w celu uszlachetnienia swojego charakteru, jest bez w膮tpienia gorszy ni偶 zwierz臋, po czym doda艂: 鈥濲aki po偶ytek z wykszta艂cenia, kt贸re cz艂owiek zdobywa przez ca艂e 偶ycie? Czy zmienia ono jego charakter? Negatywne my艣li przyt臋piaj膮 ludzki umys艂. Cz艂owiek osi膮gn膮艂 wysoki poziom w wielu dziedzinach, lecz ca艂膮 swoj膮 wiedz臋 wykorzystuje jedynie po to, by nape艂ni膰 sobie brzuch i zwi膮za膰 koniec z ko艅cem".

Teraz wsta艂 lis i dorzuci艂: 鈥濩z艂owiek dopuszcza si臋 stosowania r贸偶nych nieetycznych metod zarabiania na 偶ycie. To oczywiste, 偶e my, zwierz臋ta, jeste艣my lepsze ni偶 ludzie". Lis da艂 si臋 ponie艣膰 retoryce i w podobnym tonie kontynuowa艂 wypowied藕 przez d艂u偶szy czas. 鈥瀂dobywaj膮c po偶ywienie zawsze zachowujemy si臋 uczciwie. Pod ka偶dym wzgl臋dem jeste艣my lepsze od ludzi. Tak naprawd臋, jeste艣my wspania艂e". W tym momencie otrzyma艂 burzliwe oklaski od ca艂ego czworono偶nego zgromadzenia. Lecz tym razem lis przekroczy艂 granic臋 przyzwoito艣ci. Przewodnicz膮cy uderzy艂 m艂otkiem i przywo艂a艂 wszystkich do porz膮dku. Teraz wyja艣ni艂 drug膮 zasadnicz膮 r贸偶nic臋, kt贸ra czyni rodzaj ludzki wyj膮tkowym. Powiedzia艂: 鈥濩z艂owiek jest w stanie przezwyci臋偶y膰 maj臋, to znaczy iluzj臋, z艂udzenie. Gdy tego dokona, mo偶e do艣wiadcza膰 atmy, swojej prawdziwej ja藕ni i osi膮gn膮膰 stan nirwany. Zwierz臋ta nie maj膮 takiej mo偶liwo艣ci.

Ludziom dana jest zar贸wno moc, jak i prawo do pokonania maji. Je艣li cz艂owiek podejmie trud i wysi艂ek, bezpo艣rednio do艣wiadczy atmy i rozpozna sw膮 bosk膮 to偶samo艣膰. Z pomoc膮 膰wicze艅 duchowych mo偶e osi膮gn膮膰 nirwan臋. Tego wszystkiego wy, zwierz臋ta, nie potraficie". I m臋drzec doda艂: 鈥濪rogie dzieci, w j臋zyku angielskim cz艂owieka okre艣la si臋 s艂owem man. Ten sam rdze艅 znajdujemy w sanskrycie w wyrazie manawa - cz艂owiek. G艂臋bszym znaczeniem s艂owa man jest to, 偶e potrafi on rozpozna膰 i usun膮膰 z艂udzenie, czyli maj臋, uzyska膰 wizj臋 atmy i zanurzy膰 si臋 w duchowej m膮dro艣ci i szcz臋艣liwo艣ci stanu nirwany. W s艂owie man litera m oznacza pokonanie maji, a oznacza atm臋, kt贸rej w贸wczas mo偶na do艣wiadczy膰, a n - nirwan臋. Stan nirwany to poczucie to偶samo艣ci z wieczn膮 b艂ogo艣ci膮. Zatem prawdziwy cz艂owiek wyzwala si臋 z niewiedzy wyp艂ywaj膮cej ze z艂udzenia, dost臋puje widzenia atmy i wchodzi w stan najwy偶szej b艂ogo艣ci".

Gdy m臋drzec sko艅czy艂 sw膮 wypowied藕, wszystkie zwierz臋ta schyli艂y g艂owy na znak zgody. Przyzna艂y, 偶e tych trzech zdolno艣ci faktycznie nie posiadaj膮. Lecz w贸wczas powsta艂o pytanie: czy wszyscy ludzie mog膮 dost膮pi膰 tego stanu?. 鈥濶ie - brzmia艂a odpowied藕 - jedynie nieliczni. Tylko ci, kt贸rzy poszukuj膮 skarbu stanowi膮cego ich w艂asno艣膰 od urodzenia. Wi臋kszo艣膰 ludzi marnuje 偶ycie, nie dostrzegaj膮c wyj膮tkowej szansy, jak膮 ono im przynios艂o. Traktuj膮c innych gorzej ni偶 zwierz臋ta, pe艂ni s膮 egoizmu. Chocia偶 maj膮 szans臋 na zdobycie duchowej wiedzy i do艣wiadczenia szcz臋艣liwo艣ci, nie rozwijaj膮 si臋 w tej dziedzinie, przez co nie s膮 w stanie czerpa膰 z 偶ycia prawdziwej rado艣ci". Zwierz臋ta zgodzi艂y si臋 co do tego, 偶e ci ludzie, kt贸rzy nie podejmuj膮 偶adnych krok贸w w kierunku duchowego rozwoju s膮 tacy sami, jak zwierz臋ta i nie ma powodu, aby ich wyr贸偶nia膰. M臋drzec przyzna艂 im racj臋.

Nast臋pnie, odpowiadaj膮c na pytanie, wyja艣ni艂 powody, dla kt贸rych przebywa w lesie. 鈥濴udzie niewiele dbaj膮 o prawdziwie ludzkie cechy. Zwierz臋ta sprawiaj膮 k艂opoty jedynie tym, kt贸rzy im dokuczaj膮, wszystkimi innymi 偶yj膮 w zgodzie. Natomiast cz艂owiek zadaje b贸l r贸wnie偶 tym, kt贸rzy nic z艂ego mu nie uczynili. Bez powodu pot臋pia, stwarza problemy i krzywdzi. Ponadto podejmuje wiele niegodziwych czyn贸w, kt贸rych nie powinien si臋 dopuszcza膰. Z tych oto powod贸w m臋drcy porzucaj膮 towarzystwo ludzi i odchodz膮 do lasu, aby tam sp臋dzi膰 偶ycie. Cz艂owiek sta艂 si臋 samolubny. Wszystko, co czyni, m贸wi czy my艣li, wyp艂ywa z egoistycznych pobudek. Zwierz臋ta nie krzywdz膮 innych zwierz膮t i nie goni膮 za bogactwem, dlatego w wielu sytuacjach cz艂owiek zachowuje si臋 gorzej ni偶 zwierz臋".

Z tego wzgl臋du Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濨膮d藕 prawdziwym cz艂owiekiem, Ard偶uno, nie za艣 takim, kt贸ry gorszy jest od zwierz臋cia. Wznie艣 si臋 ponad zwierz臋co艣膰 i osi膮gnij wy偶yny ludzkiej godno艣ci. Nigdy nie b膮d藕 jak owca - boja藕liwy i wystraszony, ani te偶 okrutny jak tygrys. Jeste艣 cz艂owiekiem. Stoisz wy偶ej! B膮d藕 nieustraszony! Nie pozw贸l, by kiedykolwiek zaw艂adn膮艂 tob膮 strach. Tak naprawd臋 jeste艣 boski. Smutek i strach nie maj膮 nad tob膮 偶adnej w艂adzy". W贸wczas Ard偶una z艂o偶y艂 r臋ce i powiedzia艂: 鈥濸anie, bezwzgl臋dnie pos艂ucham wszystkich Twoich rozkaz贸w".

Chocia偶 ludzkie serce wyposa偶one jest w niesko艅czon膮 moc, cz艂owiekowi brakuje wiary w siebie. Dlaczego? Przyczyna tkwi w tym, 偶e cz艂owiek czuje si臋 oddzielony od Boga. S膮dzi, 偶e jest kim艣 innym, a przecie偶 bosko艣膰 stanowi rdze艅 jego istnienia. Ta sama bosko艣膰 przenika ca艂y wszech艣wiat. Je艣li naprawd臋 uwierzysz w Boga, nie odczujesz nigdy strachu. Zrozumiesz, 偶e ten sam B贸g, kt贸rego wielbisz, obecny jest wsz臋dzie, 偶yje w ka偶dym cz艂owieku i w ka偶dej istocie, w tobie tak偶e. To przekonanie usunie wszelki 艣lad l臋ku z twojego serca. Bez takiej wiary nieustannie b臋dziesz si臋 czego艣 obawia艂. W ka偶dej chwili, na ka偶dym kroku, b臋dziesz musia艂 walczy膰 ze strachem. B臋dziesz si臋 ba艂 egzaminu, albo podr贸偶y samolotem. B臋dziesz si臋 ba艂, gdy zobaczysz nadje偶d偶aj膮c膮 ci臋偶ar贸wk臋. B臋dziesz si臋 ba艂 od rana do wieczora. Nawet zasypiaj膮c, b臋dziesz si臋 obawia艂, 偶e w nocy okradn膮 ci臋 z艂odzieje. L臋k zatruje ci 偶ycie. To nie jest postawa godna cz艂owieka. Musisz sta膰 si臋 nieustraszony.

Kluczem do nieustraszono艣ci jest wiara we wszechobecnego Boga. Boisz si臋 w贸wczas, gdy tracisz wiar臋 i zapominasz o swojej to偶samo艣ci. Zapominasz o atmie. Uwa偶asz si臋 za to niewielkie cia艂o, a przecie偶 jeste艣 niesko艅czono艣ci膮, posiadasz nieograniczon膮 moc. Je艣li podejmiesz wysi艂ek wyzwolenia si臋 od iluzji, dost膮pisz wizji atmy i wejdziesz w stan nirwany. Wtedy b臋dziesz m贸g艂 nazwa膰 siebie prawdziwym cz艂owiekiem

Je艣li za艣 nie podejmiesz 偶adnego wysi艂ku w tym kierunku, b臋dziesz cz艂owiekiem jedynie z nazwy. Stoczysz si臋 w ciemno艣膰, zdegenerujesz siebie do poziomu ego, staniesz si臋 bardziej podobny do demona ni偶 do istoty ludzkiej. Nie upadaj tak nisko. 呕yj w spos贸b godny cz艂owieka, realizuj najwy偶sze idea艂y. Odziedziczy艂e艣 je w chwili, gdy B贸g da艂 ci ten 艣wi臋ty prezent, jakim jest ludzkie 偶ycie.

Jednym z imion, jakimi Kriszna nazywa艂 Ard偶un臋, by艂o Kurunandana, to znaczy 鈥瀟en, kto uwielbia zajmowa膰 si臋 prac膮". Wi臋kszo艣膰 z was nudzi si臋 tym, co ma do wykonania. Jeste艣cie zachwyceni, gdy przychodzi niedziela i macie dzie艅 wolny od pracy. Gdyby Ard偶una chocia偶 przez jeden dzie艅 pozostawa艂 bez zaj臋cia, czu艂by si臋 bardzo nieszcz臋艣liwy. Ard偶una czerpa艂 z pracy rado艣膰. R贸偶ne imiona, jakie Kriszna mu nadawa艂, 艣ci艣le wi膮偶膮 si臋 z licznymi jego cnotami. Zrozumiecie natur臋 Boga, gdy codziennie b臋dziecie wciela膰 w 偶ycie jedn膮 ze szlachetnych cn贸t.

Cierpliwo艣膰, wyrozumia艂o艣膰, wsp贸艂czucie czy niekrzywdzenie to tylko niekt贸re z cech omawianych w tych dyskursach. W obecnym m贸wi艂em wam o nieustraszono艣ci. Istnieje jeszcze wiele innych cn贸t. Je艣li posi膮dziecie je i prze艂o偶ycie na codzienne dzia艂anie, dost膮picie 艂aski Boga. Bez owych szlachetnych cech charakteru nie znajdziecie miejsca w Jego domu, bez wzgl臋du na wykszta艂cenie, pozycj臋 czy maj膮tek. Nikt nie mo偶e wyjecha膰 za granic臋 bez paszportu. Podobnie - twoje cnoty i zalety pos艂u偶膮 ci jako paszport, je艣li zechcesz zaskarbi膰 sobie 艂ask臋 Boga. Musisz je w sobie rozwija膰.

Wraz z wykszta艂ceniem powiniene艣 nabiera膰 dobrych nawyk贸w i kszta艂towa膰 nieskazitelny charakter. W przeciwnym razie twoje wykszta艂cenie oka偶e si臋 bezu偶yteczne. Edukacja, kt贸r膮 obecnie zdobywasz, ma warto艣膰 jedynie w tym 艣wiecie, ona nie doprowadzi ci臋 do Boga. Naukowcom uda艂o si臋 wydrze膰 naturze kilka tajemnic. Ale czy uda艂o im si臋 uzyska膰 spok贸j umys艂u? Czy odnale藕li rado艣膰 i szcz臋艣cie przy pomocy urz膮dze艅, kt贸re skonstruowali? Te przedmioty nie mog膮 zapewni膰 cz艂owiekowi szcz臋艣cia ani spokoju. Spok贸j mo偶na odnale藕膰 jedynie w Bogu.

Doczesne rado艣ci s膮 przemijaj膮ce. Nie uzyskasz dzi臋ki nim stanu wiecznej b艂ogo艣ci. Jeden z rozdzia艂贸w Gity dotyczy duchowej m膮dro艣ci.

Kriszna podkre艣li艂 tam konieczno艣膰 u艣wiadomienia sobie, 偶e jeden, wszechprzenikaj膮cy B贸g jest zawsze z tob膮. Ten rozdzia艂 jest bardzo obszerny - zawiera 72 wersety. Nie uwolnisz si臋 od smutku, nawet je艣li nauczysz si臋 ich na pami臋膰 i codziennie b臋dziesz je powtarza艂. Nie przyniesie ci to wiele po偶ytku. Musisz do艂o偶y膰 wszelkich stara艅, aby nieustannie stosowa膰 je w codziennym 偶yciu. Dopiero gdy zrozumiesz i przyswoisz sobie ich znaczenie, zaskarbisz sobie 艂ask臋 Boga i po艂膮czysz si臋 z Nim na zawsze.


Dyskurs dwudziesty dziewi膮ty

GDY ZWR脫CISZ SI臉 KU BOGU, B脫G ZWR脫CI SI臉 KU TOBIE

Kto jest w pe艂ni 艣wiadomy wszechobecno艣ci Boga i posiada dar rozr贸偶niania, nie cierpi z powodu smutku, ani nie poddaje si臋 uczuciu strachu. Dop贸ki jeste艣 przywi膮zany do cia艂a i przedmiot贸w tego 艣wiata, do艣wiadczasz strachu i cierpienia. Kriszna naucza艂 Ard偶un臋 rozr贸偶niania, aby uwolni膰 go od w膮skiej 艣wiadomo艣ci cia艂a i rozwin膮膰 w nim zdolno艣膰 postrzegania istoty rzeczy.


Istniej膮 trzy poziomy postrzegania. Na pierwszym poziomie dostrzegasz jedynie cia艂o, form臋 zewn臋trzn膮. To jest postrzeganie sztuczne, niepe艂ne. Ludzie, kt贸rzy tak patrz膮 na innych, zwracaj膮 uwag臋 jedynie na wygl膮d zewn臋trzny, na przyk艂ad na ubrania i ozdoby, na wyraz twarzy, cechy cia艂a lub spos贸b m贸wienia. Takie postrzeganie ukierunkowane jest wy艂膮cznie na 艣wiat materialny.

Drugi poziom postrzegania mo偶na nazwa膰 postrzeganiem mentalnym. Na tym poziomie postrzegasz innych przez pryzmat ich zachowa艅. Na podstawie tego, co czyni膮 lub m贸wi膮, okre艣lasz uczucia emanuj膮ce z ich serc, a tak偶e my艣li powstaj膮ce w ich umys艂ach. Innymi s艂owy, skupiasz si臋 na zewn臋trznym zachowaniu, odzwierciedlaj膮cym wn臋trze drugiego cz艂owieka, zatem postrzegasz jego g艂臋bsze uczucia i motywy nim kieruj膮ce.

Trzeci poziom postrzegania to zdolno艣膰 widzenia istoty rzeczy. Takie postrzeganie nie ogranicza si臋 jedynie do widzenia zewn臋trznych cech lub wewn臋trznych uczu膰. Osoby, kt贸re rozwin臋艂y w sobie umiej臋tno艣膰 widzenia istoty rzeczy, dostrzegaj膮 ow膮 wewn臋trzn膮 jedno艣膰, bosk膮 艣wiadomo艣膰 przenikaj膮c膮 ka偶d膮 istot臋, pomimo widocznych r贸偶nic zewn臋trznych i mentalnych. Zdaj膮 sobie spraw臋, 偶e wszystkie uczucia, my艣li i zachowania podlegaj膮 zmianom, wi臋c nie interesuj膮 si臋 zbytnio tymi cechami. Ich uwaga skupia si臋 g艂贸wnie na niezmiennej wewn臋trznej bosko艣ci. I to jest boski poziom postrzegania.

Osoby, kt贸re potrafi膮 tak patrze膰 na 艣wiat, znajduj膮 si臋 w r臋kach Boga, a tak naprawd臋 staj膮 si臋 Nim. Ten, kto rozpoznaje Boga, sam staje si臋 Bogiem. Zatem cz艂owiek o takim spojrzeniu staje si臋 boski; jak postrzega, takim si臋 staje. Je偶eli pragniesz posi膮艣膰 najwy偶sz膮 m膮dro艣膰, musisz nauczy膰 si臋 postrzega膰 istot臋 rzeczy, co umo偶liwi ci do艣wiadczanie wewn臋trznej jedno艣ci, kt贸ra stanowi istot臋 zewn臋trznej r贸偶norodno艣ci. Dlatego Kriszna nakaza艂 Ard偶unie, aby zawsze kierowa艂 spojrzenie ku atmie, swojej najwy偶szej ja藕ni i by dostrzega艂 j膮 zawsze we wszystkich okoliczno艣ciach 偶yciowych.

W Indiach od niepami臋tnych czas贸w istnieje tradycja urz膮dzania na wsiach i w miastach 艣wi臋ta rydwan贸w, podczas kt贸rego wozi si臋 w procesji figur臋 b贸stwa. Najpierw starannie dekoruje si臋 pow贸z, skonstruowany specjalnie na t臋 okazj臋 i ustawia si臋 na nim pi臋kny tron. W tym uroczystym dniu przenosi si臋 b贸stwo ze 艣wi膮tyni do rydwanu, czemu towarzysz膮 艣piewy i odpowiednie obrz臋dy. Nast臋pnie uczestnicy tworz膮 kolorow膮 procesj臋 i ci膮gn膮 pow贸z z wyobra偶eniem b贸stwa ulicami miasta lub wsi. Przed nim id膮 grupy tancerzy, muzyk贸w i 艣piewak贸w. W czasie takiej procesji uczestnicy sk艂adaj膮 Bogu ho艂d - zapalaj膮 lampy i wykonuj膮 arati.

Tysi膮ce ludzi uczestniczy w tych uroczysto艣ciach. Mo偶na ich podzieli膰 na trzy grupy. Pierwsza grupa, stanowi膮ca przewa偶aj膮c膮 wi臋kszo艣膰, koncentruje ca艂膮 uwag臋 na powozie i jego zewn臋trznym wygl膮dzie. Druga grupa skupia si臋 najcz臋艣ciej na zachowaniu uczestnik贸w - na ci膮gn膮cych pow贸z, kap艂anach i na tych, kt贸rzy ta艅cz膮 i graj膮. Trzecia grupa uczestnik贸w jest najmniej liczna. Nale偶膮 do niej ci, kt贸rzy s膮 艣wiadomi prawdziwego znaczenia i celu tego 艣wi臋ta. Oni przybywaj膮 na艅 po to, by zobaczy膰 osob臋 Boga, kt贸r膮 wiezie pow贸z. Temu bowiem s艂u偶y to pi臋kne 艣wi臋to. Bez postaci Boga nie mia艂oby ono 偶adnego znaczenia. Figura Boga symbolizuje wewn臋trznego mieszka艅ca ludzkiego serca, kt贸rym jest sam B贸g. Tymczasem tylko nieliczni skupiaj膮 uwag臋 na Bogu.

Wi臋kszo艣膰 obserwuje jedynie pow贸z, dekoracj臋 pos膮偶ka, kostiumy tancerzy i muzyk贸w, d藕wi臋ki i kolory. Na tych zewn臋trznych przedmiotach koncentruj膮 ca艂膮 swoj膮 uwag臋. S膮 r贸wnie偶 i tacy, kt贸rzy skupiaj膮 si臋 na obrz臋dach oddawania czci, takich jak rozbijanie orzech贸w kokosowych, zapalanie lamp i palenie kadzide艂, kt贸re to obrz臋dy wyra偶aj膮 mi艂o艣膰 do Boga. Jednak偶e takich uczestnik贸w jest o wiele mniej.

Osoba Boga, kt贸rej figur臋 umieszczono w rydwanie, kt贸ra go prowadzi i jest jego mieszka艅cem, zostanie zauwa偶ona jedynie przez nielicznych, szczerze oddanych wyznawc贸w, kt贸rzy d膮偶膮 do otrzymania wizji Boga. W wielkim t艂umie 艣wi臋tuj膮cych takie osoby mo偶na policzy膰 na palcach jednej r臋ki. Ca艂a ta zewn臋trzna pompa, wszystkie d藕wi臋ki i emocje procesji wydaj膮 si臋 im przeszkadza膰 w do艣wiadczaniu prawdziwej wizji Boga, kt贸rego symbolizuje posta膰 umieszczona w rydwanie.

Jaka jest symbolika rydwanu? Ile jest takich powoz贸w? Rydwan symbolizuje tu ludzkie cia艂o. Nie chodzi o jeden, lecz o miliony takich powoz贸w. Codziennie je偶d偶膮 one ulicami miast, wo偶膮c siedz膮ce w nich b贸stwa. Patrzysz tak, 偶e dostrzegasz jedynie cia艂o i jego zewn臋trzne cechy lub przejawy r贸偶nych stan贸w emocjonalnych; nie nauczy艂e艣 si臋 jeszcze patrze膰 g艂臋biej, co pozwoli艂oby ci zobaczy膰 osob臋 mieszkaj膮c膮 w powozie zwanym cia艂em i zrozumie膰, kim ona naprawd臋 jest. Bardzo niewielu stara si臋 patrze膰 g艂臋biej, poza zewn臋trzny aspekt cia艂a oraz emocjonalne i umys艂owe cechy, aby odkrywa膰 atmiczne 藕r贸d艂o bij膮ce we wn臋trzu ka偶dego cz艂owieka.

Ludzkie cia艂a nie s膮 jedynymi powozami. S膮 nimi tak偶e cia艂a zwierz膮t takich jak psy, tygrysy czy s艂onie. W艂a艣ciwie ka偶da istota jest takim powozem. Siwa, na przyk艂ad, dosiada byka Nandi. Pojazdem Siwy jest byk. Patrz膮c na byka wcale nie my艣lisz o Siwie, a jednak On tam jest. Gdy zobaczysz szczura, nie my艣lisz o Gane艣y, a przecie偶 szczur jest jego pojazdem, czyli powozem, w kt贸rym umieszczono Boga. Podobnie lwy, kruki, psy, w臋偶e, or艂y, a tak偶e inne zwierz臋ta i ptaki s艂u偶膮 jako rydwany r贸偶nym aspektom Boga. Faktycznie ka偶de stworzenie to pow贸z wioz膮cy Boga.

Obecnie postrzegasz tylko pow贸z. Skupiasz ca艂膮 uwag臋 na dekoracjach. Wi臋kszo艣膰 czasu po艣wi臋casz ozdabianiu powozu czyli dbaniu o wygod臋 i przyjemno艣ci cia艂a. W rezultacie widzisz jedynie zewn臋trzne r贸偶nice. Nie starasz si臋 dostrzec Tego, kt贸ry zamieszkuje twoje wn臋trze.

Dlatego te偶, Ard偶uno - rzek艂 Kriszna - wiedz, 偶e wszyscy ci ludzie, o kt贸rych tak si臋 martwisz, s膮 tylko powozami. Dziadek, brat czy kuzyn - ka偶dy z nich jest powozem. Widzisz jedynie powozy i uto偶samiasz je ze swymi krewnymi. Tw贸j wzrok jest zamglony. A przecie偶 kto艣 taki jak ty nie mo偶e koncentrowa膰 si臋 wy艂膮cznie na tym, co powierzchowne. Musisz skupi膰 uwag臋 na mieszka艅cu ludzkiego cia艂a. W贸wczas u艣wi臋cisz sw贸j wzrok, a to ju偶 wystarczy, aby艣 odni贸s艂 zwyci臋stwo. Sukces w wielkich przedsi臋wzi臋ciach wymaga boskiego poziomu widzenia. Ludzie, Ard偶uno, nadaj膮 t臋 sam膮 warto艣膰 cieniowi i przedmiotowi, rzucaj膮cemu cie艅; odbiciu i przedmiotowi, kt贸rego odbicie widz膮. To nie jest w艂a艣ciwa ocena. Niezmiennym, 艣wi臋tym przedmiotem, stanowi膮cym 藕r贸d艂o wszystkich cieni i odbi膰, jest atma. Ona jest niesko艅czona. Natomiast zewn臋trzne pi臋kno, wszelkie my艣li, uczucia i zachowania, kt贸re manifestuj膮 si臋 w cia艂ach, to zaledwie jej odbicia. To cienie pozbawione rzeczywistej substancji czy trwa艂ej warto艣ci".

Ard偶una wykazywa艂 ignorancj臋, nadaj膮c tak wielk膮 wag臋 zwyk艂ym odbiciom. Ale przecie偶 Ard偶una nie by艂 pospolitym g艂upcem, jego niewiedza dotyczy艂a spraw duchowych. W II rozdziale Gity Kriszna nazwa艂 Ard偶un臋 Kripana, co znaczy biedak, n臋dzarz. Tymczasem Ard偶una z pewno艣ci膮 nie by艂 ani cz艂owiekiem biednym, ani n臋dzarzem w potocznym rozumieniu tego s艂owa. Wr臋cz przeciwnie - by艂 bogaty. Innym znaczeniem wyrazu kripana jest sk膮py. Ale jak Swami wspomnia艂 wcze艣niej, Ard偶una nie by艂 r贸wnie偶 sk膮pcem. Powiedzia艂 Krisznie: 鈥濶ie chc臋 tego kr贸lestwa. Nawet gdyby zaproponowano mi panowanie nad ca艂ym 艣wiatem, nie przyj膮艂bym tego. Wola艂bym raczej 偶ebra膰, ni偶 zabi膰 tych ludzi".

W takim razie jakie jest w艂a艣ciwe znaczenie s艂owa kripana w odniesieniu do Ard偶uny? Kripana oznacza 鈥瀙ozbawiony os膮du, zdania, niezdolny do rozr贸偶nienia pomi臋dzy rzeczywistym, a nierzeczywistym". Tak wi臋c kripana w tym przypadku znaczy 鈥瀗ie艣wiadomy". Ard偶una wykazywa艂 nie艣wiadomo艣膰, niewiedz臋. To nie by艂 brak wiedzy doczesnej, lecz duchowej. Ard偶una nie potrafi艂 postrzega膰 istoty rzeczy. Aby uwolni膰 go od w膮tpliwo艣ci i chaosu, kt贸re pojawiaj膮 si臋, gdy brak tej umiej臋tno艣ci, Kriszna przekaza艂 Ard偶unie wiedz臋 o atmie i poinstruowa艂 go, jakie 膰wiczenia duchowe powinien wykonywa膰, aby posi膮艣膰 najwy偶sz膮 m膮dro艣膰.

Rolnik, by zebra膰 plony, musi najpierw odpowiednio przygotowa膰 gleb臋. Zanim wysieje ziarno, musi wyczy艣ci膰 pole z zaro艣li, kamieni i chwast贸w, a nast臋pnie zaora膰 je i nawodni膰. Musi zdecydowa膰, kt贸re ziarno b臋dzie najlepiej ros艂o na jego polu i jakie nawozy zastosowa膰. Dopiero gdy poczyni wszystkie te przygotowania, zaczyna siew. Tak wi臋c, aby uzyska膰 plon, trzeba w艂a艣ciwie przygotowa膰 pole - usun膮膰 kamienie i chwasty, jako 偶e ziarno nale偶y wrzuca膰 w oczyszczon膮 gleb臋. Analogicznie, cz艂owiek krocz膮cy duchow膮 艣cie偶k膮 musi starannie przygotowa膰 pole swojego serca. W dziedzinie duchowego 偶ycia obowi膮zuj膮 podobne zasady uprawy.

Najpierw musisz usun膮膰 z serca wszelkie niepo偶膮dane my艣li i niew艂a艣ciwe nawyki - wykopa膰 je i wyrzuci膰. Potem zwil偶y膰 pole serca wod膮 mi艂o艣ci. Mi艂o艣膰 sprawia, 偶e serce staje si臋 delikatne, dzi臋ki czemu nadaje si臋 pod upraw臋. Za pomoc膮 duchowych praktyk, czyli sadhany, zaorzesz pole serca, a nast臋pnie rozrzucisz u偶y藕niaj膮cy naw贸z wiary. Dopiero w贸wczas twoje duchowe pole b臋dzie gotowe do obsiania. Czy serce zaro艣ni臋te chwastami niegodziwych my艣li, ja艂owe, twarde i suche nadaje si臋 pod upraw臋? Czy na takim polu nawet najlepsze ziarno wyro艣nie i dojrzeje do obfitych plon贸w?

Dlatego te偶 Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濵usisz uprawia膰 i oczyszcza膰 pole swojego serca, Ard偶uno. Musisz wznie艣膰 si臋 na poziom postrzegania istoty rzeczy. Niech twoja mi艂o艣膰 do Boga p艂ynie czystym i silnym strumieniem. Zasiej ziarno imienia Boga w swym sercu, a zbierzesz bogaty plon zrozumienia jedno艣ci wszelkiego stworzenia. Na polu serca najlepiej ro艣nie ziarno Boga, gdy偶 serce jest Jego naturalnym siedliskiem. W贸wczas posi膮dziesz odwieczn膮 m膮dro艣膰 i osi膮gniesz duchowy cel. W ogrodzie swojego serca b臋dziesz rozkoszowa艂 si臋 艣wi臋tym owocem wyzwolenia, kt贸ry sprawi, 偶e nigdy ju偶 nie b臋dzie prze艣ladowa艂 ci臋 strach".

Gdy posiadasz niezachwian膮 wiar臋 i umiej臋tno艣膰 postrzegania istoty rzeczy, je艣li nieustannie my艣lisz o swej wewn臋trznej bosko艣ci, nie wbija ci臋 w pych臋 rado艣膰, ani nie przygn臋bia 偶al. W贸wczas stajesz si臋 cz艂owiekiem nieustraszonym. Nieustraszono艣膰 to nie jest brak strachu. Nieustraszono艣膰 to co艣 wi臋cej, co艣, co wykracza ponad uczucie strachu lub jego brak. Strach to chwilowa emocja - ona przychodzi i odchodzi. Przyk艂adem tego mo偶e by膰 sytuacja, gdy o zmierzchu zauwa偶asz le偶膮cy na pod艂odze sznur. I chocia偶 jest to tylko sznur, w p贸艂mroku mo偶e ci si臋 wydawa膰, 偶e to w膮偶. Boj膮c si臋, 偶e w膮偶 wyrz膮dzi ci krzywd臋, zapalasz latark臋, aby zobaczy膰, czy to w膮偶 jadowity. W tym momencie zauwa偶asz, 偶e nie jest to 偶aden w膮偶, lecz kawa艂ek sznura, w wyniku czego tw贸j strach natychmiast znika. Odczu艂e艣 strach, a potem brak strachu - to by艂y chwilowe doznania.

Strach to z艂udzenie, kt贸rego tw贸rc膮 jest umys艂; brak strachu jest r贸wnie偶 z艂udnym wytworem umys艂u. B艂臋dne uznawanie jednego przedmiotu za inny prowadzi do pojawienia si臋 uczucia strachu. Nieustraszono艣膰 nie ma zwi膮zku z tymi dwoma emocjonalnymi stanami. Nieustraszono艣膰 to stan niezmienny, w kt贸rym nie do艣wiadcza si臋 emocji. Cz艂owiek nieustraszony jest zawsze 艣wiadomy w艂asnej rzeczywisto艣ci. Ta 艣wiadomo艣膰 daje mu poczucie jedno艣ci, z kt贸rej wynika przekonanie, 偶e nie istnieje druga, czyli oddzielona od niego istota, w zwi膮zku z czym nie boi si臋. Cz艂owieka ogarnia strach jedynie w贸wczas, gdy postrzega jaki艣 inny obiekt. Nieustraszono艣膰 zwi膮zana jest ze 艣wiadomo艣ci膮 jedno艣ci, niedwoisto艣ci. Na tym poziomie 艣wiadomo艣ci istnieje tylko jedno艣膰. Nieustraszonym jest ten, kto wzni贸s艂 si臋 do poziomu u艣wiadomienia sobie jedno艣ci wszelkiego stworzenia.

Gdy zapominasz o swojej to偶samo艣ci - o atmie, gn臋bi ci臋 strach. Dop贸ki pami臋tasz jedynie o 艣wiecie, a nie o Bogu, odczuwasz strach. Dop贸ki nie uwolnisz si臋 od pragnie艅 i przywi膮za艅, b臋dziesz odczuwa艂 strach. Kiedy ulegasz iluzji tego 艣wiata, cierpisz z powodu strachu. Uwolnisz si臋 od niego dopiero w贸wczas, gdy wzniesiesz si臋 do poziomu 艣wiadomo艣ci transcendentalnej. Ta 艣wiadomo艣膰 uczyni z ciebie cz艂owieka nieustraszonego. Kriszna powiedzia艂: 鈥濸owiniene艣 si臋 nauczy膰 tylko jednego, Ard偶uno. Nie musisz ju偶 dalej rozwija膰 swojej wiedzy o 艣wiecie materialnym, nie musisz ju偶 wi臋cej doskonali膰 swojego umys艂u. Musisz jedynie nauczy膰 si臋 postrzega膰 jedno艣膰 ca艂ego stworzenia. Je艣li j膮 rozpoznasz i u艣wiadomisz sobie, nie b臋dziesz ju偶 podlega艂 zmiennym stanom strachu. Dop贸ki tkwisz w b艂臋dnym przekonaniu, 偶e ten 艣wiat jest jedyn膮 rzeczywisto艣ci膮, na kt贸r膮 sk艂adaj膮 si臋 oddzielne przedmioty, widzisz jak we mgle i boisz si臋. Dopiero gdy rozpoznasz jedno艣膰 i harmoni臋 wszechrzeczy, staniesz si臋 nieustraszonym. Kto艣 taki jak ty mo偶e posi膮艣膰 wiedz臋 duchow膮 i nigdy wi臋cej nie odczuwa膰 strachu".

Powiniene艣 opanowa膰 sk艂onno艣膰 do zwracania uwagi na cia艂o i jego czynno艣ci, na umys艂 i jego my艣li oraz na uczucia, a zamiast tego rozwin膮膰 umiej臋tno艣膰 postrzegania immanentnej, boskiej atmy. Na tym polega dostrzeganie istoty rzeczy. Wspania艂y przyk艂ad takiego postrzegania znajdziecie w 艣wi臋tej ksi臋dze 艢rimad Bhagawatam. Jest tam opowiadanie o s艂oniu Gad偶endrze, kt贸rego z艂apa艂 krokodyl. S艂o艅 posiada艂 silne poczucie ego. By艂 przekonany, 偶e z 艂atwo艣ci膮 uwolni si臋 z paszczy krokodyla. Lecz tu nale偶y zauwa偶y膰, 偶e s艂onie s膮 bardzo silne na l膮dzie, a krokodyle w wodzie. S艂o艅 traci na sprawno艣ci w wodzie, a krokodyl na l膮dzie. W tym przypadku obaj znale藕li si臋 w wodzie, wi臋c przewag臋 mia艂 krokodyl. Gad偶endra by艂 bardzo wynios艂y, rozpiera艂a go duma i pewno艣膰 w艂asnej si艂y. S膮dzi艂, 偶e jemu, w艂adcy d偶ungli, krokodyl nigdy nie mo偶e zagrozi膰. Nie wiedzia艂, 偶e w wodzie krokodyl mo偶e pokona膰 ka偶dego s艂onia.

Bezlitosna walka trwa艂a d艂u偶szy czas. W ko艅cu s艂o艅 zm臋czy艂 si臋 - straci艂 zar贸wno si艂臋 fizyczn膮, jak i psychiczn膮, w kt贸rej pok艂ada艂 ca艂膮 swoj膮 ufno艣膰. W贸wczas zacz膮艂 modli膰 si臋 do Boga. Dop贸ki jego uwaga skierowana by艂a na cia艂o, nie my艣la艂 o Bogu. Dop贸ki wierzy艂 we w艂asn膮 si艂臋, nie modli艂 si臋 do Boga i nie sp艂ywa艂a na艅 Jego 艂aska. Ale gdy s艂o艅, wyczerpawszy wszystkie si艂y, zwr贸ci艂 si臋 do Boga, Pan Wisznu niezw艂ocznie pos艂a艂 mu sw膮 bosk膮 bro艅 - dysk sudar艣an臋, kt贸ry go uratowa艂. Bro艅, o kt贸rej tu mowa, nie jest zwyk艂ym dyskiem. 鈥濻udar艣ana" oznacza widzenie Boga. Gdy cho膰 raz zwr贸cisz si臋 ku Bogu, B贸g zwr贸ci swoje spojrzenie ku tobie. Zatem sudar艣ana zapewni ci 艂ask臋 i spojrzenie Boga. Kiedy B贸g da ci t臋 cudown膮 bro艅? Da ci j膮 wtedy, gdy odrzucisz zadufanie w si艂臋 swego cia艂a i umys艂u i, tak jak to uczyni艂 Gad偶endra, ca艂kowicie poddasz si臋 Bogu, czyli oddasz si臋 w Jego r臋ce.

Gdy zwr贸cisz si臋 do Swamiego, Swami spojrzy na ciebie. Je偶eli nawet spocz臋艂o na tobie spojrzenie Swamiego, ale ty nie patrzysz w Jego stron臋, nie zaznasz 艂aski Jego dobroczynnego wzroku. Obecnie ca艂a twoja uwaga skupiona jest na ciele. S艂o艅ce roztacza sw贸j blask wsz臋dzie, ale 艣wiat艂o nie dociera do miejsca, w kt贸rym przebywasz. Dlaczego tak si臋 dzieje? Ot贸偶, zaci膮gn膮艂e艣 na okna zas艂ony i 偶aluzje, kt贸re nie pozwalaj膮 ciep艂ym promieniom s艂o艅ca przenikn膮膰 do 艣rodka. Musisz ods艂oni膰 okna, 偶eby 艣wiat艂o s艂o艅ca dotar艂o do pokoju. Podobnie zas艂oni艂e艣 swoje pole widzenia 偶aluzjami zw膮tpienia, egoizmu i 艣wiadomo艣ci cia艂a, przez co promienie 艂aski nie mog膮 dotrze膰 do twojego serca. Mo偶e powiesz: 鈥濶ie uda艂o mi si臋 uzyska膰 艂aski Boga". Lecz jak mo偶esz j膮 zdoby膰, skoro nie zwracasz spojrzenia w Jego stron臋?

A oto incydent, kt贸ry zdarzy艂 si臋 kilka dni temu. W pewnej rodzinie zmar艂 starszy m臋偶czyzna. Wszyscy domownicy modlili si臋 do Boga: 鈥濷 Bo偶e, dlaczego jeste艣 taki okrutny?! Dlaczego nie zsy艂asz nam swej 艂aski? Dlaczego o nas zapomnia艂e艣, Swami? Dotkn臋艂o nas nieszcz臋艣cie, poniewa偶 nie padaj膮 na nas promienie Twojej 艂aski". Nagle da艂 si臋 s艂ysze膰 boski g艂os: 鈥濧 dlaczego wy zapomnieli艣cie o Mnie? S膮dzicie, 偶e B贸g zapomnia艂 o was; ale czy wy pami臋tali艣cie o Nim? M贸wicie, 偶e nie pada na was wzrok Boga; czy wy zwr贸cili艣cie swoje oczy ku Niemu?".

Je艣li nie patrzysz w stron臋 Boga, z pewno艣ci膮 Go nie zobaczysz. Gdy Ja stoj臋 przed tob膮, a ty przede Mn膮 i obaj patrzymy na siebie, co widzimy? Kogo widzisz w Moich oczach i kogo Ja widz臋 w twoich? Widzimy siebie nawzajem. Gdy stoimy twarz膮 w twarz, widz臋 swoj膮 posta膰 w tobie, a ty widzisz swoj膮 we Mnie. Lecz je艣li staniesz z ty艂u, jak mam zobaczy膰 w tobie swoje odbicie, i jak ty zobaczysz sw贸j obraz we Mnie? To b臋dzie niemo偶liwe. Zatem przyjd藕, sta艅 przede Mn膮 i skieruj swoje spojrzenie na Mnie. Gdy Gad偶endra zwr贸ci艂 wzrok w stron臋 Boga, wzrok Boga spotka艂 si臋 z jego, gdy偶 i B贸g zwr贸ci艂 swoje spojrzenie ku niemu. Gdy tak si臋 stanie, wszystkie twoje problemy zostan膮 rozwi膮zane.

Kim jest Gad偶endra? Gad偶endra symbolizuje wynios艂o艣膰 i dum臋. Gdzie jest wynios艂o艣膰 i duma, pojawia si臋 po偶膮danie. Po偶膮danie mo偶na por贸wna膰 do pragnienia. Dumny cz艂owiek odczuwaj膮cy pragnienie poszukuje wody tego 艣wiata i aby napi膰 si臋 jej wchodzi do samsary, oceanu doczesnej egzystencji. Tu chwyta go przywi膮zanie. Przywi膮zanie i poczucie posiadania to gro藕ne krokodyle, zdolne ograbi膰 ci臋 z wszelkiej mocy i doprowadzi膰 do upadku. Zanim zanurzysz si臋 w wody samsary, zanim nab臋dziesz tych licznych przywi膮za艅, rzadko p艂aczesz. Na przyk艂ad: przed zawarciem ma艂偶e艅stwa m艂ody cz艂owiek czuje si臋 wolny i niczym nie skr臋powany. Po 艣lubie zaczynaj膮 narasta膰 przywi膮zania. Trzeba opiekowa膰 si臋 偶on膮, dzie膰mi, rodzicami, te艣ciami i spor膮 gromadk膮 nowych krewnych, w wyniku czego cz艂owiek czuje si臋 tak, jak gdyby ca艂y 艣wiat ci膮偶y艂 mu niczym kula u nogi i wci膮ga艂 pod wod臋.

Gdy w twoim sercu rozrosn膮 si臋 egoizm i duma, pojawi膮 si臋 po偶膮dania, a zaraz za nimi do艂膮cz膮 przywi膮zania, kt贸re tworz膮 wszelkie wi臋zy. Gdy pozwolisz, aby ci臋 zniewoli艂y, one tak rozprosz膮 tw贸j umys艂, 偶e nie b臋dziesz w stanie zwr贸ci膰 go ku Bogu i patrze膰 na艅. Zobaczysz Go, je艣li spojrzysz w Jego stron臋. Wtedy On spojrzy na ciebie, a w贸wczas b臋dziesz m贸g艂 dostrzec swoje prawdziwe Ja. 鈥濪latego, Ard偶uno - powiedzia艂 Kriszna - nie b膮d藕 niewolnikiem doczesnych wi臋z贸w. Niech tw贸j umys艂 b臋dzie czysty i zawsze zwr贸cony ku atmie, nie艣miertelnej ja藕ni, boskiemu 藕r贸d艂u, kt贸re bije we wszystkich istotach. Naucz si臋 wewn臋trznego postrzegania - postrzegania istoty rzeczy. Nie pozw贸l, aby w twoim sercu wyros艂y chwasty egoizmu i ograniczonej 艣wiadomo艣ci cia艂a. Zamiast nich wyhoduj drzewo bo偶ej 艂aski. Skieruj wzrok ku Bogu. Niech On stanie si臋 twoim celem! Spraw, aby obiektem twojego wzroku by艂 B贸g".


Dyskurs trzydziesty

ODDAJ UMYS艁 BOGU, A STANIESZ SI臉 WOLNY

艢wiatem materialnym rz膮dz膮 trzy podstawowe jako艣ci lub tendencje, tak zwane guny. To one tworz膮 iluzj臋. S膮 to bezw艂ad, inercja, bierno艣膰 czyli tamoguna (tamas), akcja i reakcja, czyli rad偶oguna (rad偶as) oraz r贸wnowaga i harmonia czyli sattwaguna (sattwa). Efekty ich dzia艂ania s膮 bardzo r贸偶ne, ale wszystkie one utrudniaj膮 ci pojmowanie. Dop贸ki trzy guny wype艂niaj膮 twe serce, pozostajesz zniewolony.


Spo艣r贸d tych trzech gun, rad偶as i tamas powoduj膮 smutek, 偶al oraz wszelkie problemy i trudno艣ci, kt贸rych do艣wiadczasz w 偶yciu. Gdy opanowuje ci臋 apatia, lenistwo, ospa艂o艣膰 albo pod艣wiadomy l臋k, z艂o艣膰 lub nienawi艣膰, pozostajesz pod wp艂ywem tamoguny. Kiedy za艣 odczuwasz silne pragnienia, nadpobudliwo艣膰, niecierpliwo艣膰, gdy targaj膮 tob膮 nami臋tno艣ci, a twoim dzia艂aniem kieruje w艂asny interes, znajdujesz si臋 pod wp艂ywem rad偶oguny. Tamas i rad偶as zamieniaj膮 natur臋 ludzk膮 w zwierz臋c膮 lub demoniczn膮. Dlatego musisz uwolni膰 si臋 od tych dw贸ch tendencji. Rolnik, kt贸ry pragnie uzyska膰 dobry plon, musi najpierw wyplewi膰 ze swojego pola wszelkie chwasty. Dop贸ki chwasty zarastaj膮 pole, czerpi膮c z ziemi od偶ywcze sk艂adniki i energi臋, nie doczeka si臋 obfitego zbioru. Usuni臋cie wszelkich niepo偶膮danych ro艣lin jest konieczno艣ci膮. Podobnie cz艂owiek, kt贸ry pragnie doznawa膰 szcz臋艣liwo艣ci atmy, musi usun膮膰 z pola swojego serca chwasty rad偶oguny i tamoguny. Zakorzeni艂y si臋 tam one w postaci po偶膮dania, gniewu, chciwo艣ci, z艂o艣liwo艣ci, nienawi艣ci i zazdro艣ci. Owi wewn臋trzni wrogowie cz艂owieka s膮 dzie膰mi rad偶asu i tamasu. Nie zbierzesz plonu b艂ogo艣ci atmy, dop贸ki te chwasty zarasta膰 b臋d膮 twoj膮 dusz臋.

Pierwszy rozdzia艂 Gity opisuje przygn臋bienie i rozpacz Ard偶uny. To w艂a艣nie rad偶o- i tamoguna by艂y przyczyn膮 jego cierpienia. Kriszna pouczy艂 Ard偶un臋, 偶e przede wszystkim musi on ca艂kowicie wykorzeni膰 ze swojego serca tamas i rad偶as, aby przejawi艂a si臋 w nim natura ludzka. Aby jednak m贸g艂 w pe艂ni wyrazi膰 sob膮 swoj膮 prawdziw膮 bosk膮 natur臋, musi jeszcze wznie艣膰 si臋 ponad trzeci膮 jako艣膰 - sattw臋. Sattwaguna r贸wnie偶 przes艂ania bosk膮 natur臋 cz艂owieka, chocia偶 ta zas艂ona jest ju偶 bardzo subtelna. Wszystkie trzy guny zaw臋偶aj膮 natur臋 ludzk膮 do tego, co nazywamy osobowo艣ci膮 i uniemo偶liwiaj膮 cz艂owiekowi pe艂n膮 realizacj臋 boskiej ja藕ni. 鈥濷fiaruj wszystkie trzy guny Mnie - powiedzia艂 Kriszna - a b臋dziesz wolny od boja藕ni i smutku; wtedy osi膮gniesz zwyci臋stwo w 艣wiecie".

Gdy zapraszasz do siebie jak膮艣 wa偶n膮 osob臋, na przyk艂ad m臋drca albo nauczyciela duchowego, sprz膮tasz i ozdabiasz sw贸j dom. Zanim przyjmiesz go艣cia, robisz porz膮dki wewn膮trz i na zewn膮trz domu. Stwarzasz atmosfer臋 czysto艣ci i 艣wi臋to艣ci. Gdy zapraszacie do swojej miejscowo艣ci ministra albo senatora, sprz膮tacie i ozdabiacie ulice. I chocia偶 osoba ta piastuje wa偶ny urz膮d tymczasowo, dok艂adacie wszelkich stara艅, aby godnie j膮 przyj膮膰.

Je艣li tak bardzo starasz si臋, by w艂a艣ciwie przyj膮膰 urz臋dnika, o ile wi臋cej wysi艂ku powiniene艣 w艂o偶y膰 w przygotowania do przyj臋cia samego Stw贸rcy i Opiekuna, Tego, kt贸ry ochrania i utrzymuje ca艂y wszech艣wiat. Zatem, je艣li chcesz go艣ci膰 Boga w swoim sercu, musisz je bardzo dok艂adnie oczy艣ci膰. Kriszna powiedzia艂: 鈥濪ot膮d uwa偶a艂e艣 Mnie, Ard偶uno, za wo藕nic臋 swojego rydwanu, lecz od tej chwili musisz przyj膮膰 Mnie za przewodnika swego 偶ycia. Miejsce, na kt贸rym teraz siedz臋, jest czyste i pi臋knie udekorowane. Pomy艣l, jak czyste i wspania艂e musi sta膰 si臋 twoje serce, abym m贸g艂 w nim zasi膮艣膰, skoro mam prowadzi膰 ci臋 przez 偶ycie".

Zanim usi膮dziesz na ziemi, k艂adziesz na niej mat臋, gazet臋 albo chustk臋. Je艣li tak dbasz o miejsce dla swojego cia艂a, kt贸re szybko przemija i zawiera pe艂no nieczysto艣ci, o ile staranniej powiniene艣 przygotowa膰 sanktuarium swojego serca, w kt贸rym chcia艂by艣, aby zamieszka艂 sam B贸g!

Rad偶o- i tamoguna zanieczyszczaj膮 twoje serce. Lecz dop贸ki jest zabrudzone, B贸g w nim nie zamieszka i nie odczujesz Jego obecno艣ci. Zatem, najpierw musisz pozby膰 si臋 tamoguny, a gdy tego dokonasz, b臋dziesz m贸g艂 odrzuci膰 rad偶ogun臋. Wtedy zaja艣nieje w tobie sattwaguna, w wyniku czego staniesz si臋 cz艂owiekiem zr贸wnowa偶onym, pozostaj膮cym w ci膮g艂ym kontakcie ze swym boskim 藕r贸d艂em. Za wszelk膮 cen臋 usu艅 brud, kt贸ry osadzi艂 si臋 w twym sercu. A oto kolejny przyk艂ad.

Ka偶da kobieta, wychodz膮c z domu, zabiera ze sob膮 lusterko, grzebie艅 i chusteczk臋. Dlaczego? Mo偶e si臋 zdarzy膰, 偶e wiatr rozwieje jej w艂osy, wi臋c b臋dzie potrzebowa膰 grzebienia, by je uczesa膰. Aby sprawdzi膰, czy s膮 w nale偶ytym porz膮dku, u偶yje lusterka. A chusteczk膮 b臋dzie mog艂a wytrze膰 twarz. Je艣li zapomni kt贸rego艣 z tych przedmiot贸w, nie b臋dzie jej 艂atwo utrzyma膰 schludny wygl膮d.

Je艣li chcesz, aby twoje serce zawsze by艂o pi臋kne, musisz post膮pi膰 podobnie. Lusterko pokazuje ci, jak wygl膮da twoja fryzura, a twoje oddanie, kt贸re spe艂nia rol臋 lusterka, poka偶e ci stan twego serca. Lusterko musi by膰 czyste. Je艣li zauwa偶ysz, 偶e w twoim sercu panuje nieporz膮dek, musisz u偶y膰 grzebienia m膮dro艣ci. M膮dro艣膰 oczyszcza i rozja艣nia serce, przywraca jego pi臋kno. Chusteczk膮 艣cierasz z twarzy kurz, natomiast kurz, kt贸ry wtargn膮艂 do twojego umys艂u, musisz usun膮膰 za pomoc膮 nieprzywi膮zania, czyli dystansu do spraw tego 艣wiata. I tak jak zawsze masz przy sobie lusterko, grzebie艅 i chusteczk臋, tak te偶 w podr贸偶 偶ycia powiniene艣 wyposa偶y膰 si臋 w oddanie, m膮dro艣膰 i nieprzywi膮zanie, aby utrzymywa膰 serce i umys艂 w czysto艣ci.

Zajmowali艣my si臋 do tej pory tamogun膮, a teraz przeanalizujemy cechy charakterystyczne dla rad偶oguny. Osoba, kt贸r膮 powoduje rad偶oguna, zawsze 偶yje w po艣piechu, jest porywcza, brak jej cierpliwo艣ci i wyrozumia艂o艣ci. Nie jest zr贸wnowa偶ona i cz臋sto ponosi j膮 gniew. Ponadto odczuwa nieograniczon膮 ilo艣膰 pragnie艅. Wszystkie te cechy charakteryzuj膮 rad偶ogun臋. T臋 jako艣膰 mo偶na zaobserwowa膰 w ZOO patrz膮c na zwierz臋ta: 偶adne nie jest spokojne ani przez chwil臋. Ich niepok贸j jest wynikiem rad偶oguny. Rad偶oguna zmusza umys艂 i cia艂o do ci膮g艂ej gonitwy, ci膮g艂ego ruchu. Poza tym otacza cz艂owieka mrokiem ignorancji. Za艣lepiony umys艂 nieustannie pragnie rozmaitych przedmiot贸w tego 艣wiata, w wyniku czego cz艂owiek podejmuje coraz to nowe dzia艂ania, aby zdoby膰 owe przedmioty. Tak wi臋c z艂udzenie, pragnienie, nadpobudliwo艣膰 w dzia艂aniu to trzy wska藕niki rad偶oguny.

W艂a艣nie z powodu rad偶oguny bezustannie jeste艣 w ruchu. Zauwa偶, 偶e najcz臋艣ciej nie potrafisz d艂u偶szy czas siedzie膰 w bezruchu, jaka艣 cz臋艣膰 twojego cia艂a zawsze si臋 porusza. Mo偶na ci臋 por贸wna膰 do osiki: nawet gdy nie ma wiatru, jej li艣cie zawsze dr偶膮. Podobnie zachowuje si臋 ko艅. W sanskrycie wyraz 鈥瀔o艅" oznacza tego, kt贸ry nie jest sta艂y. Gdy spojrzysz na konia zauwa偶ysz, 偶e zawsze przynajmniej jedna cz臋艣膰 jego cia艂a: g艂owa, ogon lub nogi, jest w ruchu. Dlatego w staro偶ytno艣ci dokonywano ofiary konia. Sk艂adanie Bogu w ofierze konia symbolizowa艂o uspokojenie umys艂u.

Przyk艂adem osoby opanowanej przez rad偶ogun臋 jest Rawana, kr贸l demon贸w, natomiast ospa艂y Kumbhakarna obrazuje tamogun臋 w cz艂owieku. Wibhiszana, kt贸ry r贸wnie偶 nale偶a艂 do rodziny demon贸w, lecz odda艂 si臋 Ramie i wybra艂 drog臋 dobra, jest przyk艂adem sattwaguny. Wszyscy trzej: Rawana, Kumbhakarna i Wibhiszana to bracia. Je艣li ulegniesz dominacji Rawany lub Kumbhakarny, zostaniesz poprowadzony ku nieszcz臋艣ciom i smutkom. Zatem, je艣li pragniesz wej艣膰 do kr贸lestwa wyzwolenia, musisz porzuci膰 towarzystwo trzech wymienionych braci. Nale偶膮 oni do tej samej rodziny i istnieje w艣r贸d nich braterskie pokrewie艅stwo. Dlatego wedanta uczy, 偶e trzeba wznie艣膰 si臋 ponad trzy guny i ofiarowa膰 je Siwie. On spojrzy na nie swoimi trzema oczami i unieszkodliwi swym tr贸jz臋bem.

W jaki spos贸b mo偶na uwolni膰 si臋 od trzech gun? Gdy wbijesz sobie w nog臋 kolec, nie musisz szuka膰 specjalnego narz臋dzia - mo偶esz wzi膮膰 inny kolec i wyci膮gn膮膰 nim ten pierwszy. Gdy ci si臋 to uda, mo偶esz wyrzuci膰 obydwa. Podobnie mo偶esz pozby膰 si臋 tamoguny przy pomocy rad偶oguny, a nast臋pnie rad偶ogun臋 usun膮膰 za pomoc膮 sattwaguny. Na koniec porzucasz r贸wnie偶 t臋 ostatni膮. Zanim wejdziesz do krainy urzeczywistnienia Boga, musisz uniezale偶ni膰 si臋 od wszystkich trzech gun. Je艣li zostanie w tobie kt贸rakolwiek z nich, nie zdob臋dziesz wolno艣ci. Dlatego Kriszna nakaza艂 Ard偶unie, 偶eby wzni贸s艂 si臋 ponad trzy guny. Ostrzeg艂 go, 偶e w tym celu b臋dzie musia艂 podj膮膰 ogromny wysi艂ek.

Tak wi臋c Kriszna przekaza艂 Ard偶unie wiedz臋 o trzech gunach, a nast臋pnie pouczy艂 go, jak wznie艣膰 si臋 ponad nie. W ten spos贸b przemieni艂 Ard偶un臋 w cz艂owieka prawdziwie m膮drego. Pierwotn膮 przyczyn膮 trzech gun jest umys艂. Nie wzniesiesz si臋 ponad poziom 艣wiadomo艣ci ludzkiej na poziom 艣wiadomo艣ci boskiej, dop贸ki nie uspokoisz i nie wyciszysz umys艂u. Zatem ofiaruj sw贸j umys艂 Bogu, a w贸wczas On poprowadzi ci臋 przez 偶ycie. A oto historyjka, ilustruj膮ca t臋 kwesti臋.

Pewnego razu kr贸l D偶anaka og艂osi艂 swym poddanym: 鈥濲e艣li jest w mym kr贸lestwie m臋drzec, niech przyb臋dzie i doprowadzi mnie do o艣wiecenia". W obwieszczeniu tym zaznaczy艂, 偶e 偶膮da od nauczyciela zastosowania takiej metody, aby iluminacja sp艂yn臋艂a na niego w bardzo kr贸tkim czasie, to znaczy zanim zd膮偶y dosi膮艣膰 konia. Je艣li ten, kto si臋 zg艂osi, nie sprosta zadaniu, zostanie nieodwo艂alnie wygnany z kr贸lestwa. 呕aden uczony nie podj膮艂 wyzwania.

Tymczasem do kr贸lestwa D偶anaki przyby艂 ch艂opiec o imieniu A艣tawakra. W臋druj膮c po kraju rozmawia艂 z uczonymi i dowiedzia艂 si臋 o og艂oszeniu kr贸la oraz o tym, 偶e 偶aden z m臋drc贸w nie zg艂osi艂 si臋 na dw贸r w艂adcy. A艣tawakra nie m贸g艂 zrozumie膰, dlaczego wszyscy przestraszyli si臋 tak 艂atwego zadania. 鈥瀂 przyjemno艣ci膮 rozwi膮偶臋 problem kr贸la" - powiedzia艂. Zaraz te偶 uda艂 si臋 na dw贸r D偶anaki i zwr贸ci艂 si臋 do niego: 鈥濪ostojny panie, jestem got贸w doprowadzi膰 ci臋 do o艣wiecenia. Trzeba ci jednak wiedzie膰, 偶e przekazanie wiedzy o atmie jest bardzo trudnym zadaniem. W tym pa艂acu odczuwam silny wp艂yw rad偶oguny i tamoguny. Musimy oddali膰 si臋 st膮d i uda膰 si臋 na miejsce, gdzie dominuje sattwa". Opu艣cili wi臋c pa艂ac i poszli w stron臋 lasu. Zabrali ze sob膮 kilka koni, zgodnie z panuj膮cym zwyczajem pod膮偶a艂a za kr贸lem wojskowa eskorta. Jednak偶e D偶anaka kaza艂 im pozosta膰 na skraju lasu.

A艣tawakra i D偶anaka weszli do lasu sami. A艣tawakra zwr贸ci艂 si臋 do kr贸la: 鈥濶ie b臋d臋 m贸g艂 wype艂ni膰 mego zadania, je艣li nie przyjmiesz moich warunk贸w. Jestem zwyk艂ym cz艂owiekiem, lecz skoro mam ci臋 uczy膰, musz臋 przyj膮膰 rol臋 nauczyciela, a ty, mimo 偶e jeste艣 pot臋偶nym w艂adc膮, musisz zgodzi膰 si臋 na rol臋 ucznia, je艣li zamierzasz uczy膰 si臋 ode mnie. Czy przyjmujesz moje warunki? Je艣li tak, musisz ofiarowa膰 swojemu guru tradycyjny podarunek, kt贸ry ucze艅 zwykle ofiarowuje swojemu mistrzowi. Dopiero w贸wczas zaczn臋 ci臋 uczy膰". Kr贸l D偶anaka odpowiedzia艂: 鈥濪oznanie Boga jest dla mnie spraw膮 najwa偶niejsz膮, zatem dam ci wszystko, czego pragniesz". A艣tawakra odpar艂: 鈥濶ie chc臋 od ciebie 偶adnych materialnych przedmiot贸w. Pragn臋 jedynie twojego umys艂u. Musisz odda膰 mi sw贸j umys艂". Kr贸l zgodzi艂 si臋: 鈥濪obrze, oddaj臋 ci sw贸j umys艂. Do tej pory my艣la艂em, 偶e on jest m贸j, jednak od tej chwili m贸j umys艂 nale偶y do ciebie".

A艣tawakra poleci艂 kr贸lowi zsi膮艣膰 z konia i zostawi膰 go nieopodal. Nast臋pnie kaza艂 mu usi膮艣膰 na 艣rodku drogi, a sam oddali艂 si臋 nieco i spokojnie stan膮艂 pod drzewem. Po jakim艣 czasie 偶o艂nierze z kr贸lewskiej eskorty zaniepokoili si臋. Ani kr贸l, ani A艣tawakra nie powracali z lasu. Uznali, 偶e nale偶y ich odnale藕膰. Weszli do lasu i zobaczyli kr贸la siedz膮cego na 艣rodku drogi. Jego ko艅 sta艂 niedaleko. Kr贸l mia艂 zamkni臋te oczy i nie porusza艂 si臋. A艣tawakry nie by艂o wida膰 w pobli偶u. 呕o艂nierze pomy艣leli, 偶e ch艂opiec rzuci艂 urok na kr贸la i pozbawi艂 go 艣wiadomo艣ci. Poszli wi臋c po ratunek do premiera.

Premier przyby艂 i zwr贸ci艂 si臋 do D偶anaki: 鈥濷 kr贸lu, kr贸lu!". D偶anaka nawet nie otworzy艂 oczu, ani si臋 nie poruszy艂. Premier przestraszy艂 si臋. Nie tylko premier, przerazili si臋 te偶 wszyscy urz臋dnicy. Dawno min臋艂a ju偶 pora, kiedy kr贸l spo偶ywa艂 posi艂ek. Wygl膮da艂o na to, 偶e dzia艂o si臋 z nim co艣 niedobrego. Nadszed艂 wiecz贸r, kr贸l nadal siedzia艂 nieruchomo na drodze. Bezradny premier pos艂a艂 po kr贸low膮 w nadziei, 偶e je艣li ona przem贸wi do m臋偶a, on odezwie si臋. Kr贸lowa przyby艂a i zwr贸ci艂a si臋 do D偶anaki: 鈥濺ad偶o, rad偶o, rad偶o!". On jednak nadal siedzia艂 nieruchomo i nie odzywa艂 si臋. W tym czasie 偶o艂nierze przeczesywali las w poszukiwaniu A艣tawakry. Znale藕li go pod drzewem, siedz膮cego w ciszy i skupieniu. Pojmali go i przyprowadzili do kr贸la.

A艣tawakra zapyta艂 ich: 鈥濪laczego niepokoicie si臋? Kr贸l jest bezpieczny. Nic z艂ego si臋 nie sta艂o". Lecz jeden z 偶o艂nierzy powiedzia艂: 鈥濸rosz臋, popatrz sam! Sp贸jrz, co sta艂o si臋 z kr贸lem! Siedzi nieruchomo i nie odzywa si臋 do nikogo, nawet do kr贸lowej. Wygl膮da, jak gdyby straci艂 艣wiadomo艣膰". A艣tawakra podszed艂 do kr贸la i przem贸wi艂. D偶anaka natychmiast otworzy艂 oczy i odpowiedzia艂: 鈥濻wami!". A艣tawakra zapyta艂: 鈥濸rzychodzili tu ministrowie i 偶o艂nierze, nawet twoja 偶ona. Dlaczego nie odpowiada艂e艣 na ich usilne b艂agania?". D偶anaka odpar艂: 鈥濵y艣li, s艂owa i czyny pochodz膮 z umys艂u, a ja odda艂em sw贸j umys艂 tobie. Zanim cokolwiek zrobi臋, potrzebuj臋 twojego pozwolenia. Jak mog臋 u偶ywa膰 umys艂u, kt贸ry nie nale偶y do mnie? Bez twojego pozwolenia i rozkazu nie zrobi臋 nic". 鈥瀂doby艂e艣 stan urzeczywistnienia Boga" - stwierdzi艂 A艣tawakra, po czym poleci艂 D偶anace w艂o偶y膰 jedn膮 nog臋 w strzemi臋 i dosi膮艣膰 konia. I zanim kr贸l zd膮偶y艂 w艂o偶y膰 w strzemi臋 drug膮 nog臋, dozna艂 ol艣nienia - do艣wiadczy艂 atmy.

Gdy cz艂owiek ofiaruje komu艣 sw贸j umys艂, a wraz z nim wszystkie s艂owa, czyny i my艣li, nie ma ju偶 prawa ani mo偶liwo艣ci podejmowania jakiegokolwiek dzia艂ania bez pozwolenia tego, komu odda艂 swoj膮 wol臋. Dlatego Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濷ddaj wszystko Mnie, Ard偶uno. Po艣wi臋膰 Mi wszystko, co czynisz, a Ja przejm臋 odpowiedzialno艣膰 za ciebie i poprowadz臋 ci臋 ku wyzwoleniu". Poleci艂 Ard偶unie, aby ofiarowa艂 Mu wszystkie swoje czyny, wszystkie duchowe i doczesne powinno艣ci, wszelkie my艣li i s艂owa. 鈥濷ddaj to wszystko Mnie!". C贸偶, teraz mo偶e pojawi膰 si臋 pewna w膮tpliwo艣膰. Je艣li wszystko przeka偶esz Bogu, co pozostanie tobie do zrobienia? Czy masz wyrzec si臋 nawet pragnienia Boga? Nie. Chodzi o to, 偶eby艣 pozwoli艂 Bogu sob膮 kierowa膰, 偶eby艣 zgodzi艂 si臋 na to, aby to On decydowa艂, w贸wczas B贸g we藕mie na siebie twoje ci臋偶ary, a ty b臋dziesz m贸g艂 zmierza膰 w jednym kierunku - ku samorealizacji.

Wszelka wiedza, kt贸r膮 zdobywasz w procesie kszta艂cenia 艣wieckiego, ca艂a twoja wiedza, kt贸rej poszukujesz, dotyczy przedmiot贸w tego 艣wiata, w kt贸rym kr贸luj膮 trzy guny. Musisz wznie艣膰 si臋 ponad nie, aby dozna膰 o艣wiecenia. W trakcie uroczysto艣ci za艣lubin m艂odej parze udziela si臋 b艂ogos艂awie艅stwa, aby wsp贸lnie zrealizowali dharm臋, arth臋 i kam臋. S膮 to pierwsze trzy z czterech cel贸w ludzkiego 偶ycia. Dharma odnosi si臋 do powinno艣ci, obowi膮zk贸w i odpowiedzialno艣ci, artha to d膮偶enie do zyskania pozycji spo艂ecznej i materialnej, a kama to pragnienie potomstwa i kontynuacji linii rodzinnej. Wszystkie one dotycz膮 偶ycia doczesnego.

Czwartym celem cz艂owieka jest moksza, czyli wyzwolenie, kt贸ry to cel le偶y w dziedzinie 偶ycia duchowego. Pierwsze trzy cele nie s膮 r贸wnorz臋dne z czwartym, to znaczy z wyzwoleniem. Z艂贸偶 Bogu w ofierze wszystkie swoje dzia艂ania zmierzaj膮ce do osi膮gni臋cia cel贸w doczesnych i wymie艅 je na jeden bezcenny skarb, kt贸ry B贸g da ci w zamian - na wyzwolenie. Rozwa偶 nast臋puj膮cy przyk艂ad.

Sto pajsa jest warte jednej rupii, sto rupii to dziesi臋膰 tysi臋cy pajsa... Je艣li chcia艂by艣 nie艣膰 ze sob膮 dziesi臋膰 tysi臋cy pajsa, musia艂by艣 d藕wiga膰 du偶膮 i ci臋偶k膮 torb臋. Dlatego Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濪am ci, Ard偶uno, banknot o warto艣ci stu rupii, a ty dasz Mi ca艂y stos monet, zawieraj膮cy dziesi臋膰 tysi臋cy pajsa. Ten sturupiowy banknot i te dziesi臋膰 tysi臋cy monet maj膮 jednakow膮 warto艣膰, ale o ile 艂atwiej i wygodniej b臋dzie ci nie艣膰 ze sob膮 jeden banknot! Podobnie rzecz si臋 ma z tymi wszystkimi ma艂ymi obowi膮zkami, kt贸re ci ci膮偶膮. Ofiaruj je wszystkie Mnie, a dam ci w zamian jeden banknot i uwolni臋 ci臋 od ci臋偶aru". Wszystkie twoje my艣li, twoje pragnienia i zachcianki mo偶na por贸wna膰 do pojedynczych monet. Te wszystkie drobne monety nie b臋d膮 mia艂y warto艣ci sturupiowego banknotu, dop贸ki nie zbierzesz ich razem. Kriszna rzek艂: 鈥濿szystkie twoje ma艂e pragnienia, Ard偶uno, nigdy nie dor贸wnaj膮 艂asce, jak膮 mog臋 ci臋 obdarzy膰. Wi臋c oddaj je wszystkie Mnie".

D偶anaka dozna艂 o艣wiecenia, gdy偶 ofiarowa艂 A艣tawakrze sw贸j umys艂, czyli wszystkie my艣li, s艂owa i czyny. Chodzi zatem o to, aby艣 podporz膮dkowa艂 sw贸j umys艂 Bogu, aby wszystko, co czynisz, my艣lisz czy m贸wisz, by艂o zgodne z Jego wskaz贸wkami, p艂yn膮cymi z g艂臋bi twojego serca. Na tym polega wyrzeczenie si臋 umys艂u. Nie pozw贸l, aby tw贸j umys艂 wytwarza艂 niskie pragnienia i pod膮偶a艂 za nimi. Oddaj je Panu i pod膮偶aj za Nim. Dop贸ki tego nie uczynisz, b臋d膮 targa艂y tob膮 przeciwie艅stwa: b贸l - przyjemno艣膰, smutek - rado艣膰 i wszelkie inne. Je艣li chcesz si臋 od nich uwolni膰 i przyjmowa膰 wszystko z jednakowym spokojem, musisz ofiarowa膰 umys艂 Bogu. Dlatego w wedancie napisano, 偶e to umys艂 odpowiedzialny jest za wyzwolenie lub niewol臋. Dop贸ki rz膮dzi tob膮 umys艂, zniewalaj膮 ci臋 dwie guny - rad偶as i tamas, w zwi膮zku z czym nie odczuwasz ani spokoju ani harmonii. Dlaczego umys艂 jest tak niesta艂y i nieustannie skacze z miejsca na miejsce? Poniewa偶 powoduj膮 nim niezliczone pragnienia, a te pragnienia dotycz膮 cia艂a.

Rozwa偶 tak膮 sytuacj臋: nala艂e艣 wody do naczynia; gdy naczynie porusza si臋, woda porusza si臋 r贸wnie偶. Je艣li naczynie stoi w bezruchu, woda te偶 jest nieruchoma. W takiej wodzie mo偶esz zobaczy膰 swoje w艂asne odbicie. Je艣li lustro wody drga, twoje odbicie r贸wnie偶 drga i dlatego jest niewyra藕ne. Je艣li chcesz wej艣膰 w stan medytacji i dozna膰 wyra藕nej wizji swojej prawdziwej ja藕ni, musisz utrzyma膰 cia艂o w bezruchu. Cia艂o mo偶na por贸wna膰 do naczynia, a umys艂 do znajduj膮cej si臋 w nim wody. Je艣li poruszy si臋 cia艂o to tak, jak gdyby poruszy艂o si臋 naczynie - umys艂 r贸wnie偶 drgnie. Je艣li chcesz utrzyma膰 umys艂 w r贸wnowadze, twoje cia艂o musi pozosta膰 nieruchome. Zauwa偶, twoje cia艂o nieustannie porusza si臋, wi臋c jak mo偶esz utrzyma膰 w spokoju umys艂?

Je艣li wrzucisz do studni kamyk, spowodujesz fale. Fale te szybko rozprzestrzenia si臋 po ca艂ym lustrze wody. Gdy wrzucisz jak膮艣 my艣l do studni swojego umys艂u, rozprzestrzeni si臋 ona na ca艂e cia艂o i wp艂ynie na twoje czyny. Zatem musisz nieustannie dba膰 o to, by twoje my艣li by艂y pozytywne, szlachetne. Je艣li b臋dziesz piel臋gnowa艂 takie dobre my艣li, odczujesz r贸wnie偶 szlachetne uczucia w sercu. Natomiast z艂e my艣li sprowokuj膮 niecne czyny, kt贸rych rezultaty zawsze s膮 偶a艂osne.

Gdy medytujesz, siedzisz w pozycji wyprostowanej, nie tak, jak cz艂owiek stary, ca艂y powykr臋cany. Powiniene艣 siedzie膰 wyprostowany i nieruchomy. Nie podno艣 g艂owy zbyt wysoko, ani te偶 nie kr臋膰 ni膮 w r贸偶ne strony. W艂a艣ciwa postawa jest bardzo wa偶nym czynnikiem w medytacji. Gdyby艣 mia艂 przeprowadzi膰 lini臋 prost膮 od czubka g艂owy pionowo wzd艂u偶 cia艂a, to powinna ona doj艣膰 do czakry muladhara, to jest do najni偶szego centrum subtelnej energii u podstawy kr臋gos艂upa. W贸wczas ca艂y kr臋gos艂up utworzy r贸wnie偶 lini臋 prost膮 i energia kundalini b臋dzie mog艂a p艂yn膮膰 bez przeszk贸d od muladhary do sahasrary - najwy偶szego centrum energii na szczycie g艂owy. Zatem - musisz siedzie膰 prosto. Je艣li twoje cia艂o pochyla si臋 za m艂odu, na staro艣膰 pochyli si臋 jeszcze bardziej. Trzymaj prosto g艂ow臋, szyj臋 i tu艂贸w! Jest to bardzo wa偶ne, dlatego b臋d臋 wam o tym przypomina艂.

Po co si臋 uczysz? Jaki jest cel twoich studi贸w? Tak naprawd臋 robisz to, aby uspokoi膰 sw贸j umys艂 i cia艂o. Poza chwilami, gdy grasz 艂ub bawisz si臋, nie powiniene艣 ci膮gle porusza膰 swym cia艂em. Kiedy m贸wisz lub 艣piewasz, niech twoje cia艂o pozostaje w spokoju. Je艣li od dzieci艅stwa b臋dziesz utrzymywa艂 swoje cia艂o pod kontrol膮, stanie si臋 ono dla ciebie u偶ytecznym narz臋dziem medytacji. Kriszna przekaza艂 wszystkie te instrukcje Ard偶unie, aby uczyni膰 z niego przyk艂ad dla ludzko艣ci. Kriszna powiedzia艂 mu: 鈥濧rd偶uno, czyni臋 z ciebie swoje narz臋dzie, aby ludzko艣膰 mog艂a uczy膰 si臋 od ciebie".

Ard偶una sta艂 si臋 cz艂owiekiem idealnym. Poniewa偶 wszystkie jego rozterki spowodowane by艂y rad偶o- i tamogun膮, Kriszna nakaza艂 mu wyrzec si臋 tych dw贸ch tendencji. W II rozdziale Gity Kriszna przedstawi艂 szereg metod, za pomoc膮 kt贸rych mo偶na wznie艣膰 si臋 ponad te guny, a tak偶e ponad trzeci膮 i sta膰 si臋 m臋drcem, czyli posi膮艣膰 najwy偶sz膮 wiedz臋 - wiedz臋 duchow膮.


Cz臋艣膰 trzecia: 艢cie偶ka Dzia艂ania

Dyskurs trzydziesty pierwszy

SPE艁NIAJ SW脫J OBOWI膭ZEK, LECZ SKUTKI ODDAJ BOGU

Kriszna rzek艂: 鈥濧rd偶uno, masz prac臋 do wykonania. Wykonuj j膮, lecz porzu膰 zainteresowanie owocami tej pracy". Kriszna nie twierdzi艂, 偶e nie pojawi膮 si臋 owoce dzia艂ania. Pojawi膮 si臋 na pewno. Chodzi jednak o to, aby艣 nie troszczy艂 si臋 o nie, ani nie Uczy艂 na nie. Zatem musisz wykonywa膰 swoj膮 powinno艣膰 bez wzgl臋du na rezultaty.


Ka偶dy czyn poci膮ga za sob膮 jakie艣 konsekwencje, przynosi jakie艣 rezultaty. Innymi s艂owy, z ka偶dym czynem zwi膮zane s膮 jego owoce, natomiast owoce daj膮 pocz膮tek kolejnym dzia艂aniom. Ten nieustanny proces dzia艂ania i skutku, skutku i dzia艂ania przejawia si臋 w spos贸b podobny do cyklu nasionko - drzewo. Nasionko i drzewo r贸wnie偶 nast臋puj膮 po sobie - nasionko daje pocz膮tek drzewu, kt贸re z kolei rodzi nasiona. Bez nasion nie wyro艣nie drzewo, a bez drzewa nie b臋dzie nasion. Podobnie rzecz si臋 ma z dzia艂aniem i jego owocami. S膮 to naturalne cykle pojawiaj膮ce si臋 w 艣wiecie materii. Skoro jedno zawsze nast臋puje po drugim, dlaczego tak bardzo interesuj膮 ci臋 owoce? Do twoich obowi膮zk贸w nale偶y podejmowanie w艂a艣ciwego dzia艂ania, nie za艣 oczekiwanie na jego rezultaty. Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濿 tej walce powinno ci by膰 oboj臋tne, co stanie si臋 z tob膮, czy twoimi lud藕mi. Wype艂niaj swoj膮 powinno艣膰 i nie pozwalaj umys艂owi rozmy艣la膰 o skutkach".

W czasie walki wojownicy nosz膮 tarcze i zbroje, kt贸re chroni膮 ich przed ciosami wroga. W duchowej walce, kt贸r膮 masz stoczy膰, r贸wnie偶 musisz mie膰 co艣 w rodzaju tarczy i zbroi. W tej walce tarcz臋 stanowi oddanie i mi艂o艣膰 do Boga, a zbroj臋 - m膮dro艣膰. Zwyk艂a wojna mo偶e trwa膰 kilka dni, miesi臋cy albo lat, tymczasem duchowe zmagania trwaj膮 nieprzerwanie, nigdy si臋 nie ko艅cz膮. Od zarania dziej贸w ludzko艣膰 nieustannie toczy duchow膮 walk臋.

Od niepami臋tnych czas贸w trwa walka pomi臋dzy dobrem i z艂em, cnot膮 i grzechem, przywi膮zaniem i dystansem do spraw tego 艣wiata.

Cz艂owiek prowadzi nieko艅cz膮c膮 si臋 wojn臋 ze swym negatywnym stereotypem my艣lowym ja i moje, z nienawi艣ci膮, zazdro艣ci膮 i innymi wadami, kt贸re zakorzeni艂y si臋 w nim. Egoizm i przywi膮zanie odznaczaj膮 si臋 niezwyk艂膮 si艂膮, s膮 naprawd臋 gro藕ne. W por贸wnaniu z nimi cz艂owiek jest bardzo s艂aby. Je艣li chcesz pokona膰 tak pot臋偶nych wrog贸w, musisz wyposa偶y膰 si臋 w grub膮 zbroj臋 i mocn膮 tarcz臋, czyli w oddanie Bogu i m膮dro艣膰. Ochroni膮 ci臋 one w tej duchowej walce.

Gdy trzymasz nad g艂ow膮 parasol, nie sparzy ci臋 gor膮ce s艂o艅ce. Je艣li za艂o偶y艂e艣 na nogi buty lub sanda艂y, nie musisz uwa偶a膰 na ciernie le偶膮ce na drodze. Gdy masz zbroj臋 i tarcz臋, nie straszne ci miotane w twoj膮 stron臋 pociski. 鈥濪latego, Ard偶uno - rzek艂 Kriszna - w tej wewn臋trznej walce potrzebujesz duchowej zbroi oraz tarczy". I Kriszna ofiarowa艂 Ard偶unie pancerz m膮dro艣ci. Powiedzia艂 mu: 鈥濼woje przywi膮zania i pragnienia nie s膮 z tob膮 od wczoraj. Towarzysz膮 ci od wielu wciele艅. To one s膮 powodem doznawanego przez ciebie b贸lu. Nie wiesz, kiedy b臋dziesz m贸g艂 si臋 od niego uwolni膰. Lecz nie rozpami臋tuj przesz艂o艣ci. Skup si臋 raczej na wyeliminowaniu tych偶e pragnie艅 i przywi膮za艅, aby unikn膮膰 b贸lu w przysz艂o艣ci".

To zupe艂nie naturalne, 偶e chory, cierpi膮cy cz艂owiek szuka lekarza. Ale o ile偶 lepiej by艂oby nie dopu艣ci膰 do powstania choroby! Powiadaj膮, 偶e gram profilaktyki wart jest wi臋cej ni偶 kilogram leczenia. Do walki, kt贸r膮 zamierzasz stoczy膰, zaopatrzy艂e艣 si臋 w metalow膮 zbroj臋. Os艂oni ona twe cia艂o przed zewn臋trznymi wrogami, lecz jak zamierzasz uchroni膰 si臋 od wrog贸w wewn臋trznych, kt贸rzy walcz膮 z tob膮 w twoim sercu? Aby ochroni膰 si臋 przed nimi, musisz uzbroi膰 si臋 w m膮dro艣膰. Boisz si臋 zewn臋trznych wrog贸w, a wcale nie my艣lisz o wewn臋trznych. Je艣li ulegniesz swym wewn臋trznym wrogom, nigdy nie zdo艂asz pokona膰 zewn臋trznych, tak wi臋c najpierw pokonaj tych wewn臋trznych. N臋kaj膮 one cz艂owieka od najdawniejszych czas贸w. Dop贸ki w艂adaj膮 tob膮 przywi膮zanie i ego, nie uwolnisz si臋 od cierpienia i smutku. Podejmowa艂e艣 niew艂a艣ciwe dzia艂ania i st膮d ca艂y tw贸j b贸l. Czy to znaczy, 偶e teraz powiniene艣 powstrzyma膰 si臋 od jakichkolwiek czyn贸w? Nie, nie masz takiej mo偶liwo艣ci. Musisz dzia艂a膰. Mo偶esz r贸wnie偶 czerpa膰 z tego dzia艂ania rado艣膰 pod warunkiem, 偶e b臋dziesz dzia艂a膰 w艂a艣ciwie. Dlatego tak wa偶ne jest, by艣 zrozumia艂 zasady okre艣laj膮ce w艂a艣ciwe dzia艂anie.

Dzia艂anie nazywane jest w sanskrycie karm膮. Urodzi艂e艣 si臋 w karmie, rozwijasz si臋 w karmie i umierasz w karmie. Skutkiem karmy jest dobro lub z艂o, grzech lub cnota, korzy艣膰 lub strata, rado艣膰 albo smutek. Karma jest przyczyn膮 twoich narodzin. Mo偶na powiedzie膰, 偶e karma 鈥瀟worzy" cz艂owieka. Zatem nie powiniene艣 lekcewa偶y膰 dzia艂ania. Ca艂e twoje 偶ycie zwi膮zane jest z dzia艂aniem, dlatego u艣wiadom sobie wag臋 ka偶dego czynu i post臋puj w艂a艣ciwie. Nie s膮d藕, 偶e dzia艂anie jest ma艂o wa偶ne. Wielkie drzewo wyrasta z ma艂ego nasionka. Podobnie rzecz si臋 ma z dzia艂aniem. Zanim nasionko stanie si臋 drzewem, musi wykie艂kowa膰 i przebi膰 si臋 przez ziemi臋, w kt贸rej zosta艂o zasiane. Dopiero w贸wczas ofiaruje ci swoje owoce. Czy te owoce przynios膮 ci rado艣膰 czy smutek, zale偶y od tego, jakie nasiona zasia艂e艣. Aby uzyska膰 najlepsze owoce, nasienie dzia艂ania musi przebi膰 grunt egoizmu, a wtedy stanie si臋 jog膮, kt贸ra obdarzy ci臋 owocem duchowej m膮dro艣ci. Joga to zjednoczenie si臋 z Bogiem.

Co jest pierwotn膮 przyczyn膮 egoizmu? Ot贸偶, egoizm wyrasta z niewiedzy, z kt贸r膮 cz艂owiek si臋 rodzi. Ka偶dy powinien sam zastanowi膰 si臋 nad tym, co jest 藕r贸d艂em egoizmu, jak powstaje i dok膮d prowadzi. Rozwa偶my przyk艂ad. 艢wiat艂o rozchodzi si臋 z pr臋dko艣ci膮 300 tysi臋cy kilometr贸w na sekund臋. W ci膮gu roku pokonuje odleg艂o艣膰 oko艂o 9,5 biliona kilometr贸w. Uwa偶a si臋, 偶e s艂o艅ce znajduje si臋 bardzo blisko ziemi, a przecie偶 ta odleg艂o艣膰 wynosi oko艂o 150 milion贸w kilometr贸w. Blask s艂o艅ca wydaje si臋 nam, ludziom, niezwykle jasny. Zauwa偶my jednak, 偶e we wszech艣wiecie istniej膮 miliardy takich gwiazd, jak nasze s艂o艅ce. Odleg艂o艣膰 do najbli偶szej z nich wynosi prawie 4 lata 艣wietlne, czyli oko艂o 38 bilion贸w kilometr贸w.

Gwiazdy wygl膮daj膮 tak, jak gdyby by艂y blisko siebie, tymczasem odleg艂o艣膰 mi臋dzy jakimikolwiek dwoma gwiazdami wynosi dziesi膮tki trylion贸w kilometr贸w. Te najdalsze tworz膮 na niebie 艣wietlist膮 mgie艂k臋, kt贸r膮 nazywamy Drog膮 Mleczn膮. Ilo艣膰 gwiazd, jak膮 cz艂owiek mo偶e zaobserwowa膰 przez teleskopy, si臋ga bilion贸w. Istniej膮 te偶 liczne obiekty, kt贸rych cz艂owiek nie jest w stanie zobaczy膰. Jak wygl膮da planeta Ziemia na tle olbrzymiego wszech艣wiata, w kt贸rym 艣wiec膮 miliardy gwiazd, rozsypane na przestrzeni trylion贸w kilometr贸w? Jak wygl膮da uk艂ad s艂oneczny ze sw膮 centraln膮 gwiazd膮 - S艂o艅cem, kt贸re jest tylko jedn膮 z niezliczonej ilo艣ci gwiazd? Jak du偶e s膮 Indie na tej ziemi? Jakiej wielko艣ci jest stan Andhra Pradesh? A w tym stanie - jak ma艂y jest okr臋g, w kt贸rym si臋 znajdujemy? O ile mniejsza jest nasza wioska? A ty - jaki jeste艣 ma艂y w tej wiosce? Czym偶e jeste艣 w skali wszech艣wiata? Gdyby艣 u艣wiadomi艂 sobie jego bezmiar, czy odczuwa艂by艣 egoizm? Zapominasz, czym jest wszech艣wiat i czym ty jeste艣 w por贸wnaniu z nim - st膮d twoje zupe艂nie niedorzeczne poczucie ego.

Mo偶e jeste艣 dumny ze swojego cia艂a. Pami臋taj jednak, 偶e ono sk艂ada si臋 z pi臋ciu 偶ywio艂贸w, kt贸re nie s膮 wieczne. Pewnego dnia cia艂o ulegnie zniszczeniu. Jedynie Ten, kt贸ry zamieszkuje cia艂o, jest istot膮 wieczn膮 i niezmienn膮. Nie rodzi si臋, ani nie umiera, nie wzrasta, ani nie ulega rozk艂adowi. Promienieje wsz臋dzie, w ca艂ym wszech艣wiecie. Owa wszechobecna 艣wiat艂o艣膰 tworzy wszelkie zmienne formy i o偶ywia bezw艂adne cia艂o. Owa 艣wiat艂o艣膰 zawsze ja艣nieje w twym wn臋trzu, przenika ka偶d膮 kom贸rk臋 twego bezw艂adnego cia艂a. Zwr贸膰 si臋 ku 艣wiat艂o艣ci, a nie zwiedzie ci臋 duma ani egoizm. Zwr贸膰 si臋 ku wieczno艣ci, znajd藕 schronienie w Bogu. Nie trwaj dumnie zapatrzony w cia艂o, kt贸re podlega chorobom, przemianom i 艣mierci. Cia艂o jako takie sk艂ada si臋 z 7 wiader wody, 偶elaza z 4 trzycentymetrowych gwo藕dzi, fosforu z 1100 zapa艂ek, w臋gla zawartego w 4 o艂贸wkach i z 2 kawa艂k贸w myd艂a - oto przybli偶ony sk艂ad ludzkiego cia艂a. Owa bezw艂adna materia 偶yje i porusza si臋 dzi臋ki wewn臋trznemu 艣wiat艂u, czyli Bogu.

Sp贸jrz na zegar 艣cienny, kt贸ry tu wisi. Ma trzy wskaz贸wki pokazuj膮ce sekundy, minuty i godziny. Je艣li nakr臋cisz zegar, wszystkie trzy wskaz贸wki zaczn膮 porusza膰 si臋 we w艂a艣ciwym sobie tempie. Jak d艂ugo b臋d膮 si臋 tak porusza膰? Dop贸ki wprawiaj膮ca je w ruch spr臋偶yna b臋dzie naci膮gni臋ta. Gdy si艂a spr臋偶yny zostanie wyczerpana, wskaz贸wki zatrzymaj膮 si臋. Twoje cia艂o mo偶na por贸wna膰 do takiego zegara, a oddech do spr臋偶yny. Twoje czyny to wskaz贸wka sekundowa, uczucia - minutowa, a twoje szcz臋艣cie to wskaz贸wka pokazuj膮ca godziny. Boska energia o偶ywia ci臋 i umo偶liwia ci dzia艂anie.

Pos艂uguj膮c si臋 przyk艂adem zegara mo偶na odpowiedzie膰 na pytanie, dlaczego w og贸le podejmujesz dzia艂anie. Sekundnik, kt贸ry symbolizuje twoje czyny, porusza si臋 bardzo szybko i pokonuje jeden obr贸t w ci膮gu 60 sekund. W tym czasie wskaz贸wka minutowa, kt贸ra reprezentuje twoje uczucia, pokonuje 1/60 obrotu. Jednak dopiero gdy sekundnik wykona 60 pe艂nych obrot贸w, a wskaz贸wka minutowa obejdzie tarcz臋 zegara jeden raz, wskaz贸wka godzinowa symbolizuj膮ca twoje doznawanie boskiej b艂ogo艣ci przesunie si臋 o 1/60 ca艂ego obrotu. Wskaz贸wka godzinowa porusza si臋 tak powoli, 偶e nie zauwa偶asz jej ruchu, chocia偶 dostrzegasz ruch wskaz贸wki minutowej i sekundowej. Jest w tym pewna tajemnica. Raz na godzin臋 wszystkie trzy wskaz贸wki spotykaj膮 si臋. Kiedy dzia艂anie, kt贸re zwi膮zane jest z cia艂em i natur膮, czyli ze 艣wiatem materii, uczucia, kt贸re zwi膮zane s膮 z psychik膮, czyli ze 艣wiatem mentalnym oraz b艂ogo艣膰, kt贸ra wi膮偶e si臋 z bosko艣ci膮, spotkaj膮 si臋, nast臋puje zespolenie cz艂owieka z Bogiem.

Natura to pole dzia艂ania - daje ci ona mo偶liwo艣膰 u艣wi臋cenia swojej pracy i osi膮gni臋cia celu. Je艣li wykonasz sze艣膰dziesi膮t dobrych uczynk贸w, pojawi si臋 jedno dobre uczucie. Dopiero gdy zbierzesz sze艣膰dziesi膮t takich dobrych uczu膰, przesuniesz o jedn膮 podzia艂k臋 wskaz贸wk臋 godzinow膮, co oznacza, 偶e zaznasz boskiej b艂ogo艣ci! Dlatego Kriszna poleca艂 Ard偶unie wykonywanie dobrych uczynk贸w. Gdy zbierzesz niezliczon膮 ilo艣膰 dobrych czyn贸w, prawdopodobnie do艣wiadczysz jednego lub dw贸ch g艂臋bokich, trwa艂ych, pozytywnych uczu膰. Jednak dopiero gdy zgromadzisz w sobie niezliczon膮 ilo艣膰 takich dobrych uczu膰, zdo艂asz osi膮gn膮膰 b艂ogostan, kt贸ry jest odwiecznym stanem atmy. Dlatego te偶 powiniene艣 czyni膰 dobro.

Cia艂o dano ci po to, 偶eby艣 m贸g艂 dzia艂a膰; cia艂o musi by膰 aktywne. W艂a艣nie dlatego tak wielkie znaczenie przypisano w Wedach podejmowaniu u艣wi臋conych czyn贸w, na kt贸re sk艂adaj膮 si臋 mi臋dzy innymi: oddawanie Bogu czci, dobroczynno艣膰, odprawianie pokuty, sk艂adanie ofiar. Niemniej jednak, po tych czynno艣ciach, mimo 偶e s膮 one dobre, zwykle spodziewasz si臋 pewnych rezultat贸w. Tymczasem karmajoga polega na tym, 偶e dzia艂asz nie oczekuj膮c niczego w zamian. Karmajoga to dzia艂anie wolne od jakichkolwiek oczekiwa艅, wolne od poczucia ego. To jest najwy偶sza forma ludzkiej aktywno艣ci, to jest 艣wi臋to艣膰.

Odrzu膰 egoizm. Odrzu膰 pragnienie zbierania owoc贸w swojej pracy. Dzia艂aj膮c z takim nastawieniem, przekszta艂cisz prac臋 wykonywan膮 za co艣 w prac臋 wykonywan膮 w duchu po艣wi臋cenia, a wtedy twoje dzia艂anie stanie si臋 i pokut膮 i jog膮. Ofiara, pokuta i joga u艣wi臋caj膮 ka偶dy czyn. Nawet oddychanie jest dzia艂aniem, czyli karm膮. Bez karmy cz艂owiek nie prze偶y艂by na tym 艣wiecie ani chwili. Jednak偶e karma powi膮zana z egoizmem zawsze b臋dzie ci ci膮偶y膰, zatem pracuj w duchu po艣wi臋cenia. Czy rezultaty b臋d膮 dobre czy z艂e, dobroczynne czy szkodliwe, zale偶e膰 b臋dzie od podejmowanych przez ciebie czyn贸w.

Samo dzia艂anie zale偶y od uczu膰. Uczucia z kolei zale偶膮 od twoich my艣li. A my艣li uzale偶nione s膮 od jedzenia, jakie spo偶ywasz. Tak wi臋c jedzenie wp艂ywa na my艣li, my艣li - na uczucia, uczucia okre艣laj膮 czyny, a czyny determinuj膮 rezultaty. 艁atwo tu zauwa偶y膰 konieczno艣膰 spo偶ywania czystej, sattwicznej 偶ywno艣ci. A oto przyk艂ad.

Przypu艣膰my, 偶e zapalamy ogie艅 w celu dokonania ofiary. Dym, jaki powstanie, b臋dzie uzale偶niony od ognia. Z tego dymu uformuje si臋 chmura, a na skutek skondensowania si臋 pary wodnej na ziemi臋 spadnie deszcz. Plony z tej ziemi uzale偶nione s膮 od deszczu, a te plony to 偶ywno艣膰, kt贸r膮 zjadamy. 呕ywno艣膰 wp艂ywa na twoje cia艂o, poniewa偶 jest ono z niej zbudowane. Ostatecznie wi臋c istnieje zale偶no艣膰 pomi臋dzy spo偶ywan膮 偶ywno艣ci膮 a czynami.

Je艣li twoje czyny s膮 dobre, twoje nast臋pne 偶ycie te偶 b臋dzie dobre. Twoje czyny stanowi膮 pierwotn膮 przyczyn臋, a twoje narodziny - ko艅cowy rezultat. Z tego wzgl臋du Kriszna powiedzia艂: 鈥濻koncentruj si臋 na spe艂nianiu dobrych uczynk贸w, nie zwracaj uwagi na owoce". Owoce pojawi膮 si臋 naturalnie, wi臋c skupiaj uwag臋 na dzia艂aniu.

W poprzednich wcieleniach pope艂ni艂e艣 wiele szlachetnych lub niegodziwych czyn贸w. Obecnie odczuwasz ich konsekwencje - jeste艣 szcz臋艣liwy lub cierpisz. Jak mo偶na uwolni膰 si臋 od cierpienia, kt贸re jest skutkiem negatywnych czyn贸w? Mo偶na je usun膮膰, anga偶uj膮c si臋 w pozytywne dzia艂anie. W艂a艣nie dlatego dzia艂aniu nadano w Wedach pierwszoplanow膮 rol臋. Z艂e czyny musz膮 zosta膰 zast膮pione dobrymi, kt贸re z kolei doprowadz膮 ci臋 do czyn贸w ca艂kowicie bezinteresownych. W贸wczas nie b臋dzie ju偶 miejsca na osobiste zainteresowanie owocami dzia艂ania. Na tym w艂a艣nie polega karmajoga prowadz膮ca do jedno艣ci z Bogiem. Je艣li nie dbasz o jako艣膰 swoich czyn贸w lub je lekcewa偶ysz, marnujesz 偶ycie. Dosta艂e艣 je po to, 偶eby艣 m贸g艂 tworzy膰 dobr膮 karm臋 swym dobrym dzia艂aniem.

Karma nie oznacza jedynie podejmowania dzia艂ania przy pomocy cia艂a. Karma oznacza r贸wnie偶 鈥瀋ia艂o", gdy偶 powsta艂o ono w wyniku wcze艣niej podejmowanych czynno艣ci.

Cia艂o to konsekwencja dzia艂ania. W stanie jawy jest ono zwi膮zane z czasem, dzia艂aniem i przyczyn膮. Podczas snu cia艂o jest bezw艂adne, zatem nie mo偶e podejmowa膰 dzia艂ania. Wszelka aktywno艣膰 we 艣nie jest jedynie iluzj膮. W czasie snu wszystkie zmys艂y pozostaj膮 w stanie spoczynku. W stanie snu g艂臋bokiego, kt贸ry nazywany jest stanem przyczynowym, umys艂 r贸wnie偶 nie przejawia aktywno艣ci. Ponad tym stanem istnieje praprzyczyna - B贸g. A oto przyk艂ad ilustruj膮cy te stany.

Jeste艣 uczniem, przychodzisz tu z internatu, kt贸ry znajduje si臋 o kilometr st膮d. O 4.15 po po艂udniu wychodzisz z internatu, a o 4.30 przybywasz do Prasanthi Nilayam. Aby dotrze膰 z internatu do Prasanthi Nilayam, cia艂o fizyczne potrzebuje pi臋tnastu minut. Twoim celem jest wys艂uchanie dyskursu Swamiego. Ka偶da czynno艣膰, kt贸r膮 podejmujesz, zawiera w sobie cztery elementy: czas, dan膮 czynno艣膰, przyczyn臋 lub cel i skutek. Czas, jak zauwa偶y艂e艣, wynosi艂 pi臋tna艣cie minut. Czynno艣ci膮 by艂o przej艣cie z internatu do 艣wi膮tyni. Przyczyn膮 lub celem by艂o wys艂uchanie wyk艂adu na temat Bhagawadgity. Rezultatem b臋dzie to, 偶e u艣wi臋cisz swoje 偶ycie. W ten spos贸b stan jawy mo偶na spo偶ytkowa膰 dla duchowego rozwoju.

Rozwa偶ajmy dalej. Po wyk艂adzie wracasz do internatu. Zjadasz obiad i zapadasz w drzemk臋. Masz sen, podczas kt贸rego w臋drujesz g艂贸wn膮 ulic膮 w Madrasie. Kiedy wyszed艂e艣 z internatu, aby pojecha膰 do Madrasu? Ile czasu zaj臋艂o ci przebycie tej odleg艂o艣ci? Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Tu czas nie istnieje. W jaki spos贸b podr贸偶owa艂e艣 - samochodem, autobusem, samolotem? Na to r贸wnie偶 nie mo偶esz odpowiedzie膰. Nie mia艂o te偶 miejsca dzia艂anie, kt贸re umo偶liwi艂oby ci przemieszczenie si臋 w tamte okolice. Dlaczego pojecha艂e艣 do Madrasu? Nie wiesz, nie by艂o powodu, aby艣 tam pojecha艂. Co jest wynikiem tego wyjazdu? Nawet na to pytanie nie potrafisz odpowiedzie膰. Twoja aktywno艣膰 podczas snu nie przynios艂a rezultatu. Zatem w stanie marze艅 sennych nie istnieje ani czas, ani dzia艂anie, ani cel, ani rezultaty; 偶aden z tych czynnik贸w nie istnieje.

Teraz przypu艣膰my, 偶e kto艣 przyszed艂 i zbudzi艂 ci臋. Wstajesz i nagle u艣wiadamiasz sobie, 偶e spa艂e艣 pi臋膰 minut. W ci膮gu tych pi臋ciu minut mia艂e艣 sen, w kt贸rym by艂e艣 w Madrasie. Jak to mo偶liwe? Oczywi艣cie, 偶e to niemo偶liwe. By艂o to jedynie doznanie mentalne. Twoje cia艂o nie wykona艂o 偶adnej czynno艣ci, zmys艂y te偶 by艂y u艣pione. To mentalne doznanie zwi膮zane jest z twoj膮 subteln膮 form膮.

Jedynie cia艂o fizyczne zwi膮zane jest z czterema czynnikami: czasem, dzia艂aniem, przyczyn膮 i wynikiem dzia艂ania. Zauwa偶y艂e艣, 偶e 偶adne z nich nie istnieje w subtelnym do艣wiadczeniu mentalnym, wyst臋puj膮cym w stanie marze艅 sennych. To tw贸j umys艂 stworzy艂 贸w 艣wiat marze艅 sennych - ludzi na g艂贸wnej ulicy w Madrasie, miejski ruch, r贸偶ne przedmioty... Umys艂 posiada wielk膮 moc. Dysponuje niezwyk艂膮 zdolno艣ci膮 stwarzania lub niszczenia. Umys艂 odpowiedzialny jest za twoje czyny. Je艣li tak pot臋偶ne narz臋dzie, jakim jest umys艂, ofiarujesz Bogu, wszystko, co czynisz, stanie si臋 ofiar膮 dla Niego. Je艣li naka偶esz umys艂owi my艣le膰 tylko o Bogu, wszelkie twoje dzia艂anie zostanie u艣wi臋cone.

Jeden z wielkich m臋drc贸w mawia艂: 鈥濲e艣li za艣piewasz Panu pie艣艅 i ofiarujesz Mu 艣wiat艂o, ca艂y 艣wiat zaja艣nieje promiennym blaskiem". Ofiarowujesz Bogu 艣wiat艂o oliwnej lampy. Umys艂, na kt贸ry sk艂adaj膮 si臋 pragnienia, mo偶na por贸wna膰 do oleju, a knot - do duchowej wiedzy. Gdy po艂膮czysz ze sob膮 te dwa przedmioty, czyli skierujesz swoje pragnienia ku Bogu, b臋dziesz m贸g艂 zapali膰 艣wiat艂o. Jednak偶e, musisz mie膰 jeszcze pojemnik na olej. Cia艂o mo偶na uzna膰 za taki pojemnik, zawieraj膮cy w sobie olej pragnie艅 i knot m膮dro艣ci. Szcz臋艣liwo艣膰, kt贸rej doznasz, b臋dzie blaskiem 艣wiat艂a owej 艣wi臋tej lampy. Je艣li masz jedynie knot, nie uzyskasz 艣wiat艂a. Samym olejem nie o艣wietlisz pokoju. Natomiast gdy po艂膮czysz knot z olejem umieszczonym w pojemniku, zapalisz lamp臋 i ujrzysz 艣wiat艂o.

Twoje dzia艂anie mo偶na por贸wna膰 do oleju. Ma ono 艣cis艂y zwi膮zek z umys艂em i jego pragnieniami. Buddhi, czyli wewn臋trzn膮 m膮dro艣膰, mo偶na uwa偶a膰 za knot. Je艣li uzale偶nisz swoje dzia艂anie od buddhi to tak, jak gdyby艣 zapali艂 lamp臋. Owa lampa 艣wieci 艣wiat艂o艣ci膮 atmy.

P艂omie艅 zwyk艂ej lampy oliwnej charakteryzuje si臋 r贸偶nymi cechami. Je艣li wieje wiatr, p艂omie艅 drga. Je艣li olej zawiera jakie艣 nieczysto艣ci, p艂omie艅 dymi albo zmienia barw臋. Te rozmaite cechy odnosz膮 si臋 do p艂omienia, a nie do wysy艂anego przeze艅 艣wiat艂a. Ono o艣wietla wszystko i wszystkich, rozprasza ciemno艣膰. Do tego 艣wiat艂a mo偶na por贸wna膰 atm臋 - 艣wiat艂o艣膰 atmy jest wszechogarniaj膮ca, wszechobecna i niezmienna. Natomiast p艂omie艅 偶ycia, czyli p艂omie艅 twojej lampy, charakteryzuje si臋 r贸偶nymi cechami.

Wszelk膮 dzia艂alno艣膰 mo偶na podzieli膰 na trzy rodzaje. Pierwszy z nich to r贸偶ne czyny wiod膮ce do r贸偶nych konsekwencji, kt贸re z kolei prowadz膮 do nast臋pnych czyn贸w - tak powstaje nieko艅cz膮cy si臋 cykl. Aktywno艣膰 tak膮 mo偶na por贸wna膰 do p艂omienia, kt贸ry pali si臋 ci膮gle, czasami nieco przygasa, by po chwili zn贸w 艣wieci膰 intensywniej. Drugi rodzaj dzia艂ania to dobre uczynki, kt贸re zawsze prowadz膮 do dobrych rezultat贸w. Do takiej dzia艂alno艣ci zalicza si臋 w艂a艣ciwe wywi膮zywanie si臋 z doczesnych obowi膮zk贸w, wszelkie szlachetne czyny oraz praktyki religijne. T臋 dzia艂alno艣膰 mo偶na por贸wna膰 do p艂omienia, kt贸ry zawsze wysy艂a jasne, intensywne 艣wiat艂o. Niemniej jednak taka dzia艂alno艣膰 zwykle podejmowana jest z nadziej膮 na pewne rezultaty, zatem nie jest ona ca艂kowicie bezinteresowna. W Wedach powiedziano, 偶e nawet najszlachetniejsze czyny podejmowane z my艣l膮 o ich owocach nie zaprowadz膮 ci臋 dalej ni偶 do nieba. Nie 艂ud藕 si臋, 偶e w niebie osi膮gniesz nie艣miertelno艣膰 - to nieprawda. Kiedy 鈥瀦asoby" uczynionego przez ciebie dobra 鈥瀢yczerpi膮 si臋", zn贸w wr贸cisz na ziemi臋. Zatem, ten rodzaj aktywno艣ci nie wyzwoli ci臋 z cyklu narodzin i 艣mierci.

Trzeci typ aktywno艣ci to dzia艂alno艣膰 inspirowana bosk膮 prawd膮 twej duszy, kiedy to ka偶dy czyn spontanicznie ofiarowujesz Bogu, poniewa偶 wiesz, 偶e B贸g jest wszechobecny, 偶e On jest wszystkim. Nie ma tu nawet 艣ladu interesowno艣ci. Taka aktywno艣膰 nie posiada cech p艂omienia. Mo偶na j膮 por贸wna膰 do blasku atmy. To jest czyste dzia艂anie, wolne od oczekiwania rezultat贸w to jest karmajoga. Zauwa偶, 偶e wszelkie owoce aktywno艣ci z czasem ulegaj膮 wyczerpaniu. Zatem, je艣li jeste艣 nimi zainteresowany, b臋dziesz nieustannie podejmowa艂 jak膮艣 dzia艂alno艣膰.

We藕my na przyk艂ad kandydata na pos艂a. Je艣li wygrywa w wyborach, zostaje pos艂em na pi臋膰 lat. W miar臋 up艂ywu czasu jego kadencja wygasa. Po jej zako艅czeniu musi wr贸ci膰 do swych codziennych zaj臋膰. Podobnie twoje szlachetne czyny zapewniaj膮 ci kadencj臋 w niebie, po zako艅czeniu kt贸rej musisz wr贸ci膰 na ziemi臋. Dlatego te偶, wyja艣niaj膮c Ard偶unie zasad臋 karmy, Kriszna powiedzia艂: 鈥瀂amiast d膮偶y膰 do osi膮gni臋cia przemijaj膮cych owoc贸w swojego dzia艂ania, kt贸re przywi膮zuj膮 ci臋 do narodzin i 艣mierci, staraj si臋 zbli偶y膰 do Boga. Kiedy stopisz si臋 z Nim w jedno, nigdy ju偶 nie b臋dziesz musia艂 tu wraca膰. Je艣li za艣 b臋dziesz ci膮gle d膮偶y艂 do zdobycia kr贸tkotrwa艂ych owoc贸w swego dzia艂ania, jak dotrzesz do wiecznego Boga?". A oto kr贸tka historia na ten temat.

Pewnego z艂odzieja przy艂apano na kradzie偶y i wsadzono do wi臋zienia na sze艣膰 miesi臋cy. P贸艂roczny okres szybko min膮艂 i nadszed艂 dzie艅, w kt贸rym z艂odziej mia艂 wyj艣膰 na wolno艣膰. Przyszed艂 do niego stra偶nik i powiedzia艂: 鈥濲utro ko艅czy si臋 twoja odsiadka. Odby艂e艣 kar臋. Mo偶esz przygotowa膰 si臋 do wyj艣cia. Zbierz swoje rzeczy i przygotuj si臋 do opuszczenia wi臋zienia". Z艂odziej oboj臋tnie wys艂ucha艂 stra偶nika - ani si臋 nie ucieszy艂, ani nie zmartwi艂, gdy偶 wiedzia艂, co nast膮pi niebawem. 鈥濶iech moje rzeczy tu zostan膮" - powiedzia艂. 鈥濪laczego nie chcesz ich wzi膮膰 ze sob膮?" - zdziwi艂 si臋 stra偶nik. 鈥濼o nie ma sensu. Za dzie艅 lub dwa i tak tu wr贸c臋. Wkr贸tce znowu mnie zobaczysz. Skoro za kilka dni tu b臋d臋, po co mam je zabiera膰?". 脫w z艂odziej wiedzia艂, 偶e na wolno艣ci zn贸w b臋dzie krad艂, zostanie z艂apany, skazany i znajdzie si臋 w tym samym wi臋zieniu.

Podobnie ty - b臋d膮c na ziemi, podejmujesz r贸偶ne dzia艂ania. Z czasem dochodzisz do zrozumienia, 偶e aby cieszy膰 si臋 dobrymi rezultatami, musisz czyni膰 dobro. W zwi膮zku z tym idziesz do nieba. A gdy tw贸j czas w niebie up艂ynie - wracasz. Kriszna stwierdzi艂: 鈥濼en proces powtarzaj膮cych si臋 narodzin i 艣mierci nie jest w艂a艣ciw膮 艣cie偶k膮" i przekaza艂 Ard偶unie duchow膮 wiedz臋. Poleci艂 mu odszuka膰 miejsce, w kt贸rym spoczywa odwieczna prawda i tam si臋 schroni膰. Je艣li raz si臋 tam schronisz, to znaczy w swej nie艣miertelnej ja藕ni, nie b臋dziesz ju偶 tu powraca艂, poniewa偶 nic nie b臋dzie ci臋 tutaj wi膮za膰. B臋dziesz doznawa艂 wiecznej szcz臋艣liwo艣ci atmy, w por贸wnaniu z kt贸r膮 wszelkie doczesne i niebia艅skie rado艣ci stanowi膮 jedynie namiastk臋.

Dyskurs trzydziesty drugi

JOGA CZYNU TO PORZUCENIE MY艢LI O OWOCACH DZIA艁ANIA

Kriszna wielokrotnie powtarza艂 Ard偶unie: 鈥濿ype艂niaj swoj膮 powinno艣膰, Ard偶uno! Podejmuj prawe dzia艂anie, lecz nie my艣l o jego owocach". Intencj膮 Kriszny by艂o u艣wi臋cenie wszelkich czyn贸w Ard偶uny, przekszta艂cenie ich w karmajog臋, aby Ard偶una osi膮gn膮艂 sw贸j duchowy cel.


W tym 艣wiecie ludzie podejmuj膮 wszelkie czynno艣ci ze wzgl臋du na wynikaj膮ce z nich korzy艣ci, czyli owoce, Istnieje w nich bowiem pragnienie uzyskiwania tych owoc贸w. Gdyby nie nadzieja na nie, wi臋kszo艣膰 ludzi nie podejmowa艂aby 偶adnych dzia艂a艅. Dlaczego Kriszna poleca Ard偶unie, aby porzuci艂 przywi膮zanie do owoc贸w dzia艂ania? Skoro wszyscy ludzie anga偶uj膮 si臋 w dzia艂anie ze wzgl臋du na p艂yn膮ce z tego korzy艣ci, jakie znaczenie ma polecenie Kriszny, by Ard偶una wykonywa艂 sw膮 powinno艣膰 nie oczekuj膮c nagrody? Krisznie chodzi艂o o to, aby ca艂a karma, czyli wszystkie czyny Ard偶uny zosta艂a przekszta艂cona w jog臋, inaczej m贸wi膮c, by Ard偶una ca艂kowicie podporz膮dkowa艂 swoj膮 wol臋 woli Boga. Chodzi艂o zatem o to, by Ard偶una ca艂kowicie podda艂 si臋 Bogu, Jemu po艣wi臋ci艂 wszystkie swoje czyny, wyrzekaj膮c si臋 ich owoc贸w, gdy偶 w贸wczas karma staje si臋 karmajog膮.

Je艣li dzia艂asz z poczuciem 艣wiadomo艣ci cia艂a, to znaczy, gdy uwa偶asz si臋 za wykonawc臋, twoje dzia艂anie nie jest karmajog膮. Wszelkie czynno艣ci podejmowane z inspiracji ego, z poczuciem 鈥瀟o ja wykonuj臋 wszystko", albo z uczuciem przywi膮zania, 偶e to 鈥瀖贸j czyn", przynios膮 ostatecznie tylko 偶al. Ich skutkiem b臋d膮 nast臋pne przywi膮zania. Natomiast je艣li przekszta艂cisz dzia艂anie w karmajog臋, uwolnisz si臋 od wszelkich wi臋z贸w. Co to jest karmajog膮? Wszystkie dzia艂ania traktowane jako ofiara dla Boga, wykonywane bez poczucia: 鈥瀟o ja czyni臋", staj膮 si臋 karmajog膮.

Gdy cz艂owiek dzia艂a z inspiracji ego, 艣ci膮ga na siebie same problemy. My艣li wtedy: 鈥濲a wykona艂em t臋 czynno艣膰, wi臋c to ja powinienem odnie艣膰 z niej korzy艣ci. Ja pracowa艂em, wi臋c te偶 ja zas艂uguj臋 na zap艂at臋. Mnie nale偶y si臋 nagroda". Takie przekonanie wzmacnia ego oraz poczucie ja i moje. A gdy poczucie ja i moje staje si臋 coraz silniejsze, zmniejsza si臋 zdolno艣膰 doznawania rado艣ci atmy. Aby Ard偶una pokona艂 egoizm, Kriszna poleci艂 mu przekszta艂cenie wszystkich czyn贸w w karmajog臋.

W jaki spos贸b mo偶na przekszta艂ci膰 dzia艂anie w jog臋? Ot贸偶, nale偶y pozby膰 si臋 swojego ja, w pe艂ni skoncentrowa膰 si臋 na dzia艂aniu jako takim i ignorowa膰 wynikaj膮ce z niego rezultaty. Dzia艂a膰 dla samego dzia艂ania, ofiarowuj膮c wszystko Bogu, a nie ze wzgl臋du na rezultaty. Czyn podejmowany z takim zamierzeniem czyli bezinteresowny, staje si臋 czynem 艣wi臋tym. Przyk艂adem s艂u偶y tu kr贸l D偶anaka, kt贸ry swoim 偶yciem udowodni艂, 偶e pracuj膮c bez pragnienia otrzymania owoc贸w swej pracy mo偶na dokona膰 rzeczy wielkich. Rz膮dz膮c kr贸lestwem i d藕wigaj膮c na swoich barkach ca艂膮 odpowiedzialno艣膰 z tym zwi膮zan膮, kr贸l D偶anaka przyjmowa艂 postaw臋 艣wiadka. Poniewa偶 wszelkie jego czyny by艂y ca艂kowicie bezinteresowne, sta艂 si臋 艣wi臋tym kr贸lem, a zarazem joginem. Ka偶dy czyn ofiarowany Bogu i wykonany bez my艣li o osobistym zysku staje si臋 艣wi臋t膮 ofiar膮 i dlatego mo偶e by膰 nazwany karmajog膮. Je艣li dzia艂anie wyp艂ywa z ch臋ci odniesienia jakichkolwiek korzy艣ci, staje si臋 chorob膮. Pierwotn膮 przyczyn膮 tej choroby jest przywi膮zanie. Z przywi膮zania rodzi si臋 nienawi艣膰 i gniew, a to s膮 demony, kt贸re przes艂aniaj膮 ka偶d膮 ludzk膮 cech臋 w cz艂owieku.

Dotyczy to wszystkich ludzi w jednakowym stopniu: przywi膮zanie i nienawi艣膰 wzmagaj膮 wszelkie demoniczne sk艂onno艣ci, w wyniku czego zapominasz o swojej ludzkiej naturze. Dlatego te偶 Kriszna poleci艂 Ard偶unie: 鈥濿ykonuj wszystko, b臋d膮c wolnym od przywi膮zania. B膮d藕 bezosobowy. Gdy podejmujesz dzia艂anie wolne od pragnienia uzyskania osobistej korzy艣ci, nie dotycz膮 ci臋 skutki tego dzia艂ania. W ten spos贸b Ja sprawuj臋 w艂adz臋 nad wszystkimi trzema 艣wiatami. Czy ty nie mo偶esz kierowa膰 tak przynajmniej sob膮? Uwierz w to, 偶e pozostaj膮c bezinteresownym, b臋dziesz m贸g艂 dokona膰 wielu wspania艂ych czyn贸w. Je艣li za艣 b臋dziesz odczuwa膰 przywi膮zanie do wynik贸w danej czynno艣ci, pr臋dzej czy p贸藕niej spotka ci臋 rozczarowanie. Je艣li otrzymasz rezultaty, kt贸rych si臋 spodziewa艂e艣, b臋dziesz szcz臋艣liwy, lecz je艣li ci si臋 nie powiedzie, ogarnie ci臋 przygn臋bienie. Postaraj si臋 kontrolowa膰 owe nastroje frustracji i uniesienia. Sta艅 si臋 m臋drcem. Nie pozw贸l, aby te chwiejne uczucia mia艂y nad tob膮 w艂adz臋".

Nie ma cz艂owieka, kt贸ry nie podejmowa艂by dzia艂ania. Celem istnienia ludzkiego cia艂a jest dzia艂anie. Aby u艣wi臋ci膰 cia艂o, musisz podejmowa膰 tylko dobre czyny. Ka偶dy czyn przynosi jakie艣 owoce. Powiniene艣 u艣wiadomi膰 sobie, 偶e rado艣膰 wynikaj膮ca z samego dzia艂ania jest o wiele wi臋ksza ni偶 rado艣膰 z jego wynik贸w. Na przyk艂ad, rodzina mo偶e 艣piewa膰 bhad偶any przez ca艂膮 noc z okazji jakiego艣 艣wi臋ta. Dop贸ki wszyscy uczestnicz膮 w tym obrz臋dzie, nie odczuwaj膮 zm臋czenia. Nawet gdyby kto艣 z nich mia艂 wysok膮 gor膮czk臋, nie b臋dzie mu to przeszkadza艂o. Wszyscy b臋d膮 ca艂kowicie zaabsorbowani 艣piewaniem. W czasie wykonywania tej czynno艣ci nikt nie b臋dzie czu艂 si臋 zm臋czony, uczucie znu偶enia pojawi si臋 po jej zako艅czeniu.

Czerpiesz rado艣膰 w trakcie wykonywania danej czynno艣ci; po jej zako艅czeniu nie doznajesz ju偶 tego radosnego uczucia. 艁udzisz si臋 s膮dz膮c, 偶e 藕r贸d艂em twojej rado艣ci jest owoc czynu. W rzeczywisto艣ci tak nie jest. Owa rado艣膰 z owoc贸w dzia艂ania jest mira偶em, cieniem prawdziwej rado艣ci, widmem. Nie jest trwa艂膮 rado艣ci膮, kt贸rej poszukujesz. Je艣li sam czyn jest czym艣 przemijaj膮cym, jak jego rezultat mo偶e by膰 czym艣 innym, ni偶 tylko ulotnym cieniem?

Mo偶e uwa偶asz, 偶e podejmuj膮c dzia艂alno艣膰 charytatywn膮 lub uczestnicz膮c w celebrowaniu 艣wi膮t religijnych, albo podejmuj膮c pokut臋 zas艂u偶ysz sobie na niebo. Jednak Kriszna o艣wiadczy艂, 偶e przebywanie w niebie jest r贸wnie偶 tymczasowe. Powiedzia艂: 鈥濱stnieje co艣 wi臋cej ni偶 niebo, Ard偶uno. Nie twierdz臋, 偶e powiniene艣 zaprzesta膰 spe艂niania ofiar, podejmowania pokuty czy obrz臋d贸w religijnych. Traktuj te akty wielbienia jako cz臋艣膰 swoich obowi膮zk贸w. Jednak wykonuj to dla dobra 艣wiata. Nie dzia艂aj z pobudek osobistych. Wykonuj wszystko bezinteresownie, bez poczucia ego, maj膮c na uwadze jedynie pok贸j, pomy艣lno艣膰 i szcz臋艣cie ludzko艣ci. Niech twoim celem nie b臋dzie wej艣cie do niebia艅skiego raju. Si臋gnij wy偶ej, ponad niebo. Tw贸j pobyt w raju b臋dzie trwa艂 do chwili 鈥瀢yczerpania si臋" twoich zas艂ug, p贸藕niej b臋dziesz musia艂 wr贸ci膰 na ziemi臋. Zatem porzu膰 ow膮 t臋sknot臋 za niebem, kt贸re jest przemijaj膮ce. Kultywuj blisko艣膰 z Bogiem i staraj si臋 by膰 Mu drogi. Po艂膮cz si臋 z Nim - to jest najwa偶niejsze. B贸g jest doskonalszy ni偶 niebo. Gdy poznasz tajemnic臋 bezinteresowno艣ci i zrozumiesz w艂a艣ciwy sens dzia艂ania, stopisz si臋 z Bogiem".

Bhagawadgita nie zaleca wyrzeczenia si臋 doczesnego 偶ycia na rzecz podj臋cia ascezy. Niekt贸rzy s膮dz膮, 偶e m艂odych ludzi nie nale偶y wtajemnicza膰 w nauki Gity, gdy偶 na jej podstawie mogliby doj艣膰 do przekonania, 偶e powinni porzuci膰 wszystko i zamkn膮膰 si臋 w pustelni. To jest b艂臋dne przekonanie. Zastan贸wmy si臋 nad tymi wszystkimi, kt贸rzy nauczali i nauczaj膮 Gity. Czy wszyscy oni byli ascetami? Czy wyrzekli si臋 doczesnego 偶ycia? Czy Ard偶una, kt贸remu sam Kriszna przekaza艂 Git臋, zosta艂 pustelnikiem? Git臋 nale偶y rozumie膰 w odniesieniu do ludzkiej natury, w odniesieniu do tego, jak wyra偶a si臋 ona w codziennym dzia艂aniu w tym 艣wiecie. Najwa偶niejszym celem i zadaniem Gity jest sprowadzenie bezcennej, odwiecznej m膮dro艣ci do poziomu rozumienia jej przez przeci臋tnego cz艂owieka oraz wyniesienie doczesnego 偶ycia do poziomu najwy偶szej m膮dro艣ci. Bhagawadgita wprowadza wedant臋 w codzienne 偶ycie, a jednocze艣nie wznosi codzienno艣膰 do poziomu wedanty. Wprowadza filozofi臋 i duchowo艣膰 w codzienno艣膰, a codzienno艣膰 nasyca filozofi膮 i duchowo艣ci膮. W ten spos贸b 艂膮czy ona duchowo艣膰 z codziennym 偶yciem.

Ludzkie 偶ycie nie ko艅czy si臋 na powszednich sprawach, takich jak zarabianie i wydawanie pieni臋dzy, spanie i jedzenie. Bhagawadgita uczy, w jaki spos贸b mo偶emy je u艣wi臋ci膰, kieruj膮c swoj膮 uwag臋 w stron臋 najwy偶szego, ostatecznego celu. Uczy, 偶e 偶yj膮c w 艣wiecie cz艂owiek mo偶e wznie艣膰 si臋 ponad ograniczenia cia艂a i umys艂u. Uczy, jak 偶y膰, aby wyzwoli膰 si臋 z konieczno艣ci kolejnych narodzin. Twoje czyny nie zniewol膮 ci臋 konsekwencjami, je艣li wykonasz je bezinteresownie, to znaczy nie licz膮c na ich owoce. Bhagawadgita uczy postawy nieprzywi膮zania do czyn贸w, obowi膮zk贸w i w艂asno艣ci, a owo nieprzywi膮zanie u艣wi臋ca czyny. Gita nie zach臋ca ci臋 do porzucenia pracy. Wr臋cz przeciwnie, nakazuje ci spe艂nia膰 obowi膮zki zgodnie z twoim statusem spo艂ecznym, przekszta艂caj膮c czyny w 艣wi臋to艣膰 przez ofiarowanie ich Panu.

Przyk艂adowo we藕my pod uwag臋 kucharza: spe艂nia on w艂a艣ciwie swoje obowi膮zki, je艣li koncentruje umys艂 na gotowaniu. Je艣li jednak gotuje jedynie ze wzgl臋du na zarobek, nie mo偶e skupi膰 uwagi na tym, co robi, przez co wyniki jego pracy okazuj膮 si臋 nie najlepsze. Z drugiej strony, je艣li koncentruje si臋 na gotowaniu i robi to z mi艂o艣ci膮 i dla dobra innych, jego praca staje si臋 艣wi臋t膮 i czyst膮 s艂u偶b膮. Taka s艂u偶ba u艣wi臋ca ludzkie 偶ycie. Zatem, u艣wi臋casz swe 偶ycie, gdy wykonujesz wszelkie przynale偶ne ci obowi膮zki koncentruj膮c si臋 na wykonywanej pracy i nie oczekuj膮c na osobiste korzy艣ci zwi膮zane z jej wynikami. W ten spos贸b ofiarowujesz swoj膮 prac臋 Panu. Je艣li twoje czyny wyp艂ywaj膮 z tak pojmowanej bezinteresowno艣ci, twoja praca u艣wi臋ca ci臋 i uwznio艣la, zbli偶aj膮c ci臋 jednocze艣nie do celu twojego 偶ycia. Gdy za艣 pojawia si臋 w tobie przywi膮zanie do owoc贸w pracy, prze偶ywasz wzloty i upadki, a zarazem pot臋gujesz swoje pragnienia.

Kriszna podawa艂 przyk艂ad kr贸la D偶anaki, gdy偶 sprawowa艂 on w艂adz臋 w swym kr贸lestwie bez przywi膮zania, przez co osi膮gn膮艂 doskona艂o艣膰. S膮 ludzie, kt贸rzy kieruj膮 si臋 jedynie postrzeganiem zewn臋trznym. S膮 te偶 tacy, kt贸rzy rozwin臋li w sobie zdolno艣膰 postrzegania wewn臋trznego. Postrzeganie zewn臋trzne umo偶liwia ci widzenie zewn臋trznego 艣wiata, kt贸ry jest z艂udny. Postrzeganie wewn臋trzne oczyszcza umys艂 i nape艂nia serce czystymi uczuciami. Aby naby膰 umiej臋tno艣ci postrzegania wewn臋trznego, nale偶y rozwin膮膰 w sobie postaw臋 braku przywi膮zania do owoc贸w swej pracy i ofiarowywa膰 wszelkie czynno艣ci Bogu obecnemu we w艂asnym sercu. A oto kr贸tka historyjka na ten temat.

Pewnego razu m艂ody m臋drzec 艢uka podr贸偶uj膮c po kraju znalaz艂 si臋 w okolicach Mithilapury. Us艂ysza艂 o nim kr贸l D偶anaka i pos艂a艂 swych poddanych, aby przynie艣li wie艣ci o miejscu jego pobytu. Po tygodniu poszukiwa艅 odnale藕li go w lesie niedaleko stolicy. D偶anaka wraz ze swymi ministrami wyruszy艂 odwiedzi膰 m艂odego m臋drca. Nie przyby艂 do niego jako kr贸l czy w艂adca, lecz jako s艂uga Boga. D偶anaka dawno ju偶 porzuci艂 wszelki egoizm. By艂 skromnym cz艂owiekiem d膮偶膮cym do duchowej doskona艂o艣ci. Kiedy tam dojecha艂, 艢uka wyg艂asza艂 dyskurs. D偶anaka s艂ucha艂 w skupieniu. Nadszed艂 wiecz贸r. Przed odjazdem kr贸l podszed艂 do m臋drca i zapyta艂 go: 鈥濻wami, czy mog臋 codziennie s艂ucha膰 twych boskich wyk艂ad贸w?". 艢uka odrzek艂: 鈥濪uchowo艣膰 i filozofia, D偶anako, nie s膮 czyj膮艣 prywatn膮 w艂asno艣ci膮. Ka偶dy, kto jest zainteresowany, kto lubi s艂ucha膰 tych nauk, kto wierzy w osi膮gni臋cie celu, ma prawo do nauki. Oczywi艣cie, 偶e mo偶esz przychodzi膰. B臋dziesz tu mile widziany". Tak wi臋c D偶anaka przyje偶d偶a艂 codziennie na wyk艂ady m臋drca.

Pewnego razu 艢uka postanowi艂 pokaza膰 swym s艂uchaczom, 偶e kr贸l D偶anaka kieruje si臋 postrzeganiem wewn臋trznym, podczas gdy wi臋kszo艣膰 z nich polega jedynie na postrzeganiu zewn臋trznym. Przeni贸s艂 si臋 na wzniesienie znajduj膮ce si臋 w pobli偶u stolicy, sk膮d wida膰 by艂o ca艂e miasto. Z tego miejsca wyg艂asza艂 dyskursy na temat wedanty. Pewnego dnia kr贸l D偶anaka, kt贸rego zatrzyma艂y pilne sprawy administracyjne, sp贸藕nia艂 si臋. 艢uka wstrzymywa艂 rozpocz臋cie wyk艂adu, chocia偶 wok贸艂 zgromadzi艂 si臋 ju偶 ca艂y t艂um s艂uchaczy. Celowo pyta艂 o D偶anak臋. Poprosi艂 kilka os贸b, 偶eby posz艂y do miasta i sprawdzi艂y, co zatrzyma艂o kr贸la. Sam za艣 stan膮艂 przy drodze i wygl膮da艂 kr贸lewskiego orszaku.

W艣r贸d t艂umu zacz臋艂o si臋 szemranie. Zgromadzeni uczniowie, starsi i m艂odzi, szeptali mi臋dzy sob膮. Kto艣 powiedzia艂: 鈥濸atrzcie na 艢uk臋. Uwa偶amy go za wielkiego m臋drca, kt贸ry wyrzek艂 si臋 wszystkiego, ale to chyba nieprawda. Oto czeka na kr贸la D偶anak臋. Poniewa偶 D偶anaka jest w艂adc膮, 艢uka op贸藕nia dyskurs, nie licz膮c si臋 z nami". Kto艣 inny doda艂: 鈥濻p贸jrzcie na zachowanie 艢uki. Dlaczego okazuje tak膮 s艂abo艣膰 wobec kr贸la? Dlaczego jest zak艂amany? Czy tak wielki m臋drzec mo偶e inaczej traktowa膰 kr贸la ni偶 innych?". 艢uka s艂ysza艂 te rozmowy. Zachowywa艂 si臋 w ten spos贸b, gdy偶 chcia艂 udzieli膰 im lekcji. Min臋艂o p贸艂 godziny, potem dwie. Suka nadal czeka艂 na kr贸la D偶anak臋.

Ludzie o nieczystych sercach wyra偶ali zazdro艣膰 i gniew. Wszystkie te niskie uczucia, g艂臋boko ukryte w ich wn臋trzach, teraz zacz臋艂y wychodzi膰 na jaw. To by艂o celem m臋drca, poniewa偶 cz艂owiek mo偶e przyj膮膰 nauki wedanty dopiero po oczyszczeniu serca z jadu negatywnych uczu膰. Umys艂 musi by膰 oczyszczony, 偶eby m贸g艂 nape艂ni膰 si臋 bosk膮 wiedz膮. Je艣li pe艂en jest r贸偶nego rodzaju nieczysto艣ci, jak mo偶e przyj膮膰 co艣 czystego i 艣wi臋tego? By nape艂ni膰 umys艂 dobrem, trzeba najpierw usun膮膰 z niego z艂o. Tak wi臋c intencj膮 艢uki by艂o, aby wszystkie te negatywne uczucia przejawi艂y si臋 i zosta艂y wyra偶one. Chcia艂, by uczniowie wylali ca艂y brud ze swoich umys艂贸w. Wiedzia艂, 偶e dop贸ki ich serca b臋d膮 pe艂ne przywi膮zania i niskich uczu膰, nie przyjm膮 jego nauki. Dlatego swym zachowaniem zainicjowa艂 proces oczyszczenia.

W tym czasie D偶anaka spieszy艂 na wyk艂ad. 艢uka zauwa偶y艂 to. Mo偶na go by艂o zobaczy膰 ju偶 z daleka, gdy偶 zwykle nie podr贸偶owa艂 sam. Chocia偶 nie zale偶a艂o mu na obecno艣ci ministr贸w i s艂ug, oni wiernie mu towarzyszyli. Wkr贸tce wszyscy wiedzieli, 偶e kr贸l si臋 zbli偶a. Przybywszy na miejsce, gdzie mia艂 odby膰 si臋 dyskurs, D偶anaka pad艂 do st贸p guru i pokornie poprosi艂 o wybaczenie sp贸藕nienia. Nast臋pnie roz艂o偶y艂 na ziemi mat臋 z trawy i usiad艂. 艢uka rozpocz膮艂 wyk艂ad. Teraz w sercach m艂odych uczni贸w rozgorza艂a nienawi艣膰. Ich twarze a偶 zmieni艂y si臋 pod wp艂ywem tych negatywnych uczu膰, kt贸re 偶ywili do 艢uki i kr贸la D偶anaki. 鈥濻p贸jrzcie na tego 艢uk臋! - my艣leli. Stara si臋 tylko o to, 偶eby zadowoli膰 kr贸la. Oto miara jego 艣wi臋to艣ci!".

艢uka postanowi艂 da膰 lekcj臋 tym wszystkim, kt贸rzy 偶ywili negatywne uczucia. W pewnej chwili nieoczekiwanie przerwa艂 nagle dyskurs i powiedzia艂: 鈥濪偶anako, sp贸jrz na swoje kr贸lestwo! Stoi w p艂omieniach!". D偶anaka ca艂kowicie skupiony na s艂uchaniu 艣wi臋tych nauk nie zwr贸ci艂 uwagi na te s艂owa. Umys艂 kr贸la pogr膮偶ony by艂 bez reszty w wedancie. Inni zobaczyli jednak p艂omienie i dym unosz膮cy si臋 nad miastem. Niekt贸rzy uczniowie, my艣l膮c o swoich krewnych i mieniu, pobiegli w stron臋 Mithilapury. Wszystkie przywi膮zania, ukryte dot膮d w ich sercach, teraz wysz艂y na jaw i ukaza艂y si臋 z ca艂膮 jaskrawo艣ci膮. Zaraz potem 艢uka ponownie zwr贸ci艂 si臋 do kr贸la: 鈥濪偶anako, ogie艅 obj膮艂 ju偶 tw贸j pa艂ac!". Nawet w贸wczas D偶anaka nie przej膮艂 si臋 tymi s艂owami 艢uki. Siedzia艂 nieruchomo, gdy偶 interesowa艂a go jedynie atma. Nie pragn膮艂 niczego poza tym, by ca艂kowicie zatopi膰 si臋 w atmie. Nie by艂o w nim ani 艣ladu przywi膮zania do spraw doczesnych.

W艣r贸d s艂uchaj膮cych dyskursu znajdowa艂o si臋 wielu s艂awnych uczonych. 艢uka chcia艂 im pokaza膰, 偶e cho膰 s膮 znamienitymi uczonymi, nie uwolnili si臋 jeszcze od wielu przywi膮za艅. Widz膮c p艂omienie przestraszyli si臋 i wo艂ali: 鈥濳r贸lu! Kr贸lu!". Tymczasem D偶anaka wszed艂 w stan samadhi. Rozkoszowa艂 si臋 b艂ogo艣ci膮 atmy. 艁zy szcz臋艣cia sp艂ywa艂y mu po policzkach. 艢uka obserwowa艂 stan D偶anaki z zadowoleniem. Po jakim艣 czasie uczniowie, kt贸rzy pobiegli w stron臋 Mithilapury, wr贸cili. Okaza艂o si臋, 偶e nie by艂o tam 偶adnego po偶aru. Wtedy 艢uka wyja艣ni艂 znaczenie tego, co zasz艂o.

No c贸偶, dzieci, nie odwleka艂em rozpocz臋cia dyskursu dlatego, 偶e D偶anaka jest kr贸lem. Zwleka艂em, poniewa偶 on na to zas艂uguje - zawsze warto czeka膰 na ucznia oczyszczonego z egoizmu i dumy, kt贸ry jest naprawd臋 pokorny i oddany. Wy s艂uchacie, ale nie s艂yszycie, ani nie wprowadzacie w czyn moich nauk, dlatego nie zas艂ugujecie na podobne traktowanie. Zamiast naucza膰 setki ludzi, kt贸rzy wcale nie stosuj膮 tych nauk w codziennym 偶yciu, wol臋 uczy膰 jednego cz艂owieka, kt贸ry ma prawo do tej wiedzy, gdy偶 wciela j膮 w 偶ycie. Jaki ma sens nauczanie ludzi przepe艂nionych przywi膮zaniem i egoizmem? To tak, jakbym wrzuci艂 kamie艅 w wod臋. Kamie艅 przele偶y w wodzie sto lat i nie wch艂onie ani jednej kropli. Natomiast taki ucze艅 jak D偶anaka wart jest mojego dyskursu. Po co zbiera膰 liczne bezwarto艣ciowe, b艂yszcz膮ce kamienie? Wystarczy posiada膰 jeden prawdziwy klejnot. Po co komu艣 dziesi臋cioakrowe ja艂owe pole? Czy nie lepiej uprawia膰 ma艂e, ale 偶yzne poletko, rodz膮ce obfite plony? Je艣li jednego ucznia, takiego jak D偶anaka, doprowadz臋 do 艣wi臋to艣ci, on uczyni ze swojego kr贸lestwa przyk艂ad dla ca艂ej ludzko艣ci". Intencj膮 艢uki by艂o uczyni膰 z D偶anaki 艣wi臋tego cz艂owieka i jednocze艣nie udzieli膰 pouczaj膮cej lekcji zarozumia艂ym uczniom.

Podobna intencja przy艣wieca艂a Krisznie. Ard偶una r贸wnie偶 zas艂ugiwa艂 na przyj臋cie Jego nauk, poniewa偶 posiada艂 prawy charakter i urzeczywistnia艂 szczytne idea艂y. Ard偶una osi膮gn膮艂 kontrol臋 nad zmys艂ami i duchow膮 moc dzi臋ki ascezie. Pokona艂 wi臋kszo艣膰 doczesnych pragnie艅, by艂 inteligentny, a co najwa偶niejsze, ze szczer膮 pokor膮 odda艂 si臋 Krisznie. Kriszna wiedzia艂, 偶e Ard偶una by艂 got贸w na przyj臋cie duchowej wiedzy i postanowi艂 uczyni膰 ze艅 m臋drca. Kriszna zamierza艂 uczyni膰 z Ard偶uny przyk艂ad dla ludzko艣ci. Dlatego tak cierpliwie go naucza艂. Ard偶una, dzi臋ki swoim zdolno艣ciom i czysto艣ci by艂 w stanie wznie艣膰 si臋 na duchowe wy偶yny, we wszelkich okoliczno艣ciach, ca艂kowicie panuj膮c nad swoimi zmys艂ami. By艂 to pow贸d, dla kt贸rego nadano mu wiele zaszczytnych tytu艂贸w.

Ard偶una znaczy czysty. Nazywano go r贸wnie偶 cz艂owiekiem o 艣wi臋tym sercu, klejnotem ludzko艣ci. By艂 cz艂owiekiem o wielkiej sile, ale nigdy nie wykorzystywa艂 jej w spos贸b nieprawy. Zawsze dzia艂a艂 zgodnie z dharm膮. Zdoby艂 przywilej u偶ywania broni, kt贸rej nie m贸g艂 utrzyma膰 w r臋kach 偶aden inny 偶yj膮cy 贸wcze艣nie cz艂owiek. Pierwotnie dysponowa艂 ni膮 Siwa, a p贸藕niej kr贸l D偶anaka. W czasach Kriszny Siwa obdarzy艂 ow膮 bosk膮 broni膮 Ard偶un臋 - by艂 to pot臋偶ny 艂uk zwany Gandiw膮. Tak wi臋c Ard偶una zaskarbi艂 sobie 艂ask臋 Siwy. By艂 prawdziwym bohaterem. Takiego oto szlachetnego i prawego cz艂owieka wybra艂 Kriszna, aby za jego po艣rednictwem przekaza膰 艣wiatu Git臋.

Po偶ywienie przekazujesz do 偶o艂膮dka przez usta. Z 偶o艂膮dka rozchodzi si臋 ono po ca艂ym ciele. Tak jak pokarm przekazany do 偶o艂膮dka dociera do wszystkich cz臋艣ci cia艂a, tak te偶 Gita zosta艂a przekazana czystemu i bezinteresownemu Ard偶unie, aby mog艂a dotrze膰 do ca艂ej ludzko艣ci. Jednym z imion Ard偶uny jest Parthiwa, co znaczy 鈥瀞yn ziemi". Wszyscy jeste艣cie synami ziemi. Ard偶un臋 mo偶na uwa偶a膰 za wybitnego przedstawiciela rodzaju ludzkiego, kt贸rego Kriszna doprowadzi艂 do 艣wi臋to艣ci, aby z czasem ca艂a ludzko艣膰 uleg艂a takiej samej przemianie.

W por贸wnaniu z czynami, kt贸re podejmujesz z my艣l膮 o sobie i z poczuciem wykonawstwa, czyny dokonywane bez tego poczucia - czyli bezosobowo, s膮 o wiele wspanialsze. Jeszcze pi臋kniejsze od nich s膮 te czyny, kt贸rych dokonujesz ca艂kowicie bezinteresownie, bezosobowo i bez poczucia przywi膮zania. Je艣li jeszcze taki czyn ofiarujesz Bogu, przekszta艂cisz go w 艣wi臋t膮 ofiar臋. Kriszna nakaza艂 Ard偶unie ofiarowywa膰 Bogu wszystko, co czyni. Gdy Ard偶una osi膮gn膮艂 ten etap rozwoju, to znaczy, kiedy ju偶 dzia艂a艂 ca艂kowicie bezinteresownie i wszystko ofiarowywa艂 Panu, Kriszna objawi艂 mu Git臋.

Pocz膮tkowo ka偶dy cz艂owiek musi wykonywa膰 karm臋 i aktywnie uczestniczy膰 we w艂a艣ciwych dla niego dzia艂aniach. Cz艂owiek musi by膰 aktywny, 偶eby nie popada艂 w lenistwo. Cz艂owiek leniwy jest bezu偶yteczny dla 艣wiata. Swami nie aprobuje, ani nie zach臋ca nikogo do lenistwa. Najpierw musisz wykonywa膰 zwyk艂膮 karm臋. Potem osi膮gniesz taki etap duchowego rozwoju, 偶e podejmujesz dzia艂anie ca艂kowicie bezinteresownie. Stopniowo twoja praca zaczyna przekszta艂ca膰 si臋 w jog臋, czyli proces jednoczenia si臋 z Bogiem. W贸wczas jest ona r贸wnowa偶na z oddawaniem Mu czci. Transformacja zwyk艂ego, codziennego dzia艂ania w jog臋 stanowi istot臋 nauk Gity.

Gita nieustannie podkre艣la, 偶e chodzi o to, by ca艂kowicie wyeliminowa膰 samolubstwo, egoizm, arogancj臋, dum臋, poczucie posiadania, przywi膮zanie, nienawi艣膰 i podobne szkodliwe cechy. Ta 艣wi臋ta ksi臋ga pomog艂a ju偶 wielu r贸偶nym ludziom u艣wi臋ci膰 siebie. Git臋 mo偶na por贸wna膰 do drzewa spe艂niaj膮cego wszelkie 偶yczenia - da ci ona to, czego pragniesz. Interpretacja Gity zale偶y od punktu widzenia i stopnia duchowego przygotowania. Nikt nie mo偶e uwa偶a膰, 偶e zna jedyne w艂a艣ciwe znaczenie danego wersetu, nikt nie ma prawa twierdzi膰, 偶e jego interpretacja jest jedyn膮 w艂a艣ciw膮. Nauki Gity znajduj膮 zastosowanie na ka偶dym poziomie duchowego rozwoju, dlatego mo偶na j膮 uwa偶a膰 za serce wedanty. Gita jest skarbcem pe艂nym z艂ota, 艣cie偶k膮 us艂an膮 kwiatami, podpor膮 tych wszystkich, kt贸rzy szczerze pragn膮 rozwija膰 si臋 duchowo i poznawa膰 prawd臋. Gita pozwala im przetrwa膰 na morzu doczesnego 偶ycia. Pomaga im pokonywa膰 przeszkody i umo偶liwia osi膮gni臋cie celu. Cz艂owiek, kt贸ry nie stosuje nauk Gity, nie mo偶e osi膮gn膮膰 prawdziwego celu swojego 偶ycia.

Bez wzgl臋du na uczucia, jakie 偶ywi cz艂owiek, tre艣膰, jak膮 odbierze czytaj膮c Git臋, b臋dzie zale偶a艂a od poziomu jego duchowego rozwoju. Na przyk艂ad, przed tym dyskursem intonowano pie艣艅 艢uklambaradharam wisznum - do ubranego na bia艂o Wisznu. Wisznu znaczy 鈥瀢szechprzenikaj膮cy". Jest On wszechobecny. M贸wi si臋 te偶, 偶e ma cia艂o koloru popio艂u. Ma cztery r臋ce i bardzo pi臋kn膮, 艣wi臋t膮 twarz, kt贸ra nie wyra偶a ani uniesienia, ani przygn臋bienia. Tak widz膮 Wisznu wierz膮cy i modl膮 si臋 do Niego. Niewierz膮cy mog膮 u偶ywa膰 tych samych s艂贸w, ale obraz, jaki sobie wyobra偶aj膮, mo偶e by膰 zupe艂nie inny.

Wyra偶enie 艣uklambaradharam odnosi si臋 r贸wnie偶 do tego, kto nosi bia艂e szaty, nie wyra偶a 偶adnych uczu膰, jest koloru popio艂u i ma cztery ko艅czyny. Jednak te cechy mog膮 sugerowa膰 na przyk艂ad os艂a. Osio艂 nios膮cy na grzbiecie bia艂e ubrania z pralni ma cztery ko艅czyny i cia艂o koloru popio艂u. Jego fizjonomia nie wyra偶a 偶adnych uczu膰. Nie jest przypisany do jednego miejsca, mo偶na go zobaczy膰 b艂膮dz膮cego po ulicach, przed domem, wsz臋dzie. Tak mog膮 odebra膰 znaczenie wyra偶enia 艣uklambaradharam niewierz膮cy. Zatem, czy b臋dzie to B贸g czy osio艂, zale偶y od punktu widzenia, od tego, czy jeste艣 wielbicielem Boga, czy te偶 niewierz膮cym, oraz od tego, czy wykazujesz zainteresowanie czy oboj臋tno艣膰 wobec spraw duchowych.

I tak oto Gita mo偶e by膰 bardzo r贸偶nie interpretowana przez r贸偶nych ludzi. W zale偶no艣ci od swoich uczu膰 zrozumiesz j膮 odpowiednio do w艂asnego poziomu duchowego rozwoju. Tak wi臋c Gita jest drzewem spe艂niaj膮cym wszelkie 偶yczenia. Jest 艣wi臋t膮 krow膮-matk膮, rozdaj膮c膮 wszystkim swoje mleko za darmo. Mo偶esz przyswoi膰 sobie te jej nauki, kt贸re jeste艣 w stanie przyj膮膰. W oceanie jest mn贸stwo wody, lecz ilo艣膰 wody, jak膮 z niego zaczerpniesz, zale偶y od pojemno艣ci naczynia, kt贸re ze sob膮 przynios艂e艣. Woda jest wsz臋dzie ta sama, r贸偶nica tkwi jedynie w wielko艣ci naczynia. Podobnie, wasze rozumienie mo偶e by膰 r贸偶ne, lecz Bhagawadgita jest jedna.

Zasadnicza tre艣膰 Gity jest taka sama dla wszystkich, jej 艣wi臋tym celem jest wyniesienie ludzko艣ci do poziomu boskiego. Nie lekcewa偶cie tej 艣wi臋tej ksi臋gi. Powinni艣cie j膮 szanowa膰 i czci膰. Intonujcie jej wersety ze szczerym uczuciem i g艂臋bokim zrozumieniem. Wcielajcie w codzienne 偶ycie przynajmniej jedn膮 lub dwie z wy艂o偶onych tam nauk. Tylko w贸wczas doznacie poczucia spe艂nienia waszego 偶ycia.

Dyskurs trzydziesty trzeci

ROZWIJANIE POSTRZEGANIA WEWN臉TRZNEGO

Niezale偶nie od tego, czy aktywnie 偶yjesz w tym 艣wiecie, czy te偶 wycofa艂e艣 si臋 z niego, najwa偶niejsz膮 spraw膮 nie jest to, co robisz, lecz to, czy wykorzeniasz ukryte g艂臋boko w sercu swe negatywne sk艂onno艣ci.


Podstawowym celem ka偶dej praktyki duchowej jest wykorzenienie negatywnych my艣li, nawyk贸w i sk艂onno艣ci, kt贸re ukry艂y si臋 g艂臋boko w twoim wn臋trzu. Przejawiaj膮 si臋 one w twoich my艣lach i czynach jako przywi膮zanie i nienawi艣膰, pragnienie i awersja. Musisz oczy艣ci膰 si臋 z tego z艂a. Je艣li uciekniesz do pustelni, zamiast podj膮膰 odpowiedni膮 praktyk臋 maj膮c膮 na celu usuni臋cie tych wewn臋trznych wrog贸w, negatywne sk艂onno艣ci b臋d膮 nadal 藕r贸d艂em zniewalaj膮cych ci臋 my艣li i czyn贸w - czy tego chcesz, czy nie. B臋d膮 tkwi艂y w twoim sercu jak ziarna, z kt贸rych kie艂kuj膮 my艣li zanieczyszczone upodobaniami i uprzedzeniami, pragnieniami i z艂udzeniami. Te my艣li sprawi膮, 偶e zapomnisz o swojej prawdziwej naturze, o tym, co ludzkie.

Gita dowodzi, 偶e je艣li wykorzenisz ograniczaj膮ce ci臋 sk艂onno艣ci, zyskasz mo偶liwo艣膰 dzia艂ania wolnego od konsekwencji. Od tej chwili nie b臋dzie ci臋 wi膮za膰 偶adna karma. Innymi s艂owy, ca艂kowicie uwolnisz si臋 od skutk贸w swoich czyn贸w. Ludzie nie pojmuj膮cy tej prawdy d膮偶膮 do wyrzeczenia si臋 wszelkiej zewn臋trznej aktywno艣ci, wskutek czego grz臋zn膮 w gnu艣no艣ci i lenistwie. Bhagawadgita podkre艣la, 偶e na 艣cie偶ce duchowej nie mo偶na sobie pozwoli膰 na lenistwo. Gita naucza jogi bezinteresownego i bezosobowego dzia艂ania, w kt贸rym cz艂owiek nie oczekuje 偶adnych osobistych korzy艣ci i wolny jest od przywi膮zania czy pragnienia owoc贸w swojej pracy. Odnosi si臋 to do pracy wykonywanej z pe艂n膮 koncentracj膮 i doskona艂o艣ci膮 si臋gaj膮c膮 granic ludzkich mo偶liwo艣ci. Praca taka traktowana jest jako s艂u偶ba Bogu, gdy偶 osoba, kt贸ra j膮 wykonuje, zanurzona jest w 艣wiadomo艣ci boskiej. Dop贸ki jednak twoje tendencje i sk艂onno艣ci nagromadzone w wyniku uprzednich czyn贸w przeszkadzaj膮 ci na drodze duchowego rozwoju, nie uda ci si臋 osi膮gn膮膰 takiego stanu 艣wiadomo艣ci.

Najpierw musisz usun膮膰 negatywne tendencje b臋d膮ce konsekwencj膮 twoich dzia艂a艅 podejmowanych kiedy艣 z egoistycznych pobudek i zast膮pi膰 je pozytywnymi, kt贸re zrodz膮 si臋 z twych szlachetnych czyn贸w. P贸藕niej, gdy ju偶 utwierdzisz si臋 w bezinteresowno艣ci, kiedy b臋dziesz podejmowa艂 jedynie pozytywn膮 dzia艂alno艣膰, b臋dziesz m贸g艂 wznie艣膰 si臋 na wy偶szy poziom, gdzie uwolnisz si臋 od pragnienia owoc贸w swojego dzia艂ania. Z tego poziomu w naturalny spos贸b osi膮gniesz etap dzia艂ania zupe艂nie bezinteresownego, czyli etap karmajogi.

Dlaczego musisz pracowa膰? Ot贸偶 Gita uczy, 偶e jedynie pozytywne dzia艂anie pozwoli ci uwolni膰 si臋 od negatywnych sk艂onno艣ci. Zatem, mo偶esz oczyszcza膰 swe serce anga偶uj膮c si臋 w szlachetne czyny. Aby jednak osi膮gn膮膰 prawdziw膮 czysto艣膰 serca, musisz ofiarowywa膰 wszystkie swoje czyny Bogu. Jedynie w ten spos贸b doprowadzisz swe serce do nieskazitelnej czysto艣ci. Rozwa偶my pewien przyk艂ad. Kiedy spo偶ywasz pokarm, kt贸ry zosta艂 tak czy inaczej przygotowany, spo偶ywasz zwyczajne po偶ywienie, kt贸re b臋dzie oddzia艂ywa艂o na ciebie korzystnie lub niekorzystnie. Je艣li jednak ten sam pokarm przed spo偶yciem ofiarujesz Bogu, stanie si臋 on prasadam, czyli pokarmem b艂ogos艂awionym, stanowi膮cym cenny dar od Boga. Podobnie wszelkie czynno艣ci, kt贸re wykonujesz w ci膮gu dnia, nale偶膮 do kategorii zwyk艂ej karmy. Natomiast je艣li wykonujesz te same czynno艣ci - cho膰by najdrobniejsze - z my艣l膮 o ofiarowaniu ich Bogu, oddaj膮c Mu ich skutki i maj膮c na uwadze Jego rado艣膰, karma przekszta艂ca si臋 w karmajog臋, a tak偶e w 艣wi臋t膮 ofiar臋. Jedynie karmajoga skutecznie oczyszcza twoje serce.

Jakie czynno艣ci mo偶esz z艂o偶y膰 u st贸p Pana? Jak mo偶esz je u艣wi臋ci膰? Ofiarowuj膮c komu艣 prezent starasz si臋, 偶eby by艂 on u偶yteczny, by posiada艂 dla obdarowanego jak膮艣 warto艣膰, 偶eby by艂 czysty, wymarzony - innymi s艂owy, 偶eby zosta艂 przyj臋ty z rado艣ci膮. Je艣li dok艂adasz tylu stara艅 ofiarowuj膮c prezent cz艂owiekowi, o ile bardziej powiniene艣 si臋 stara膰, ofiarowuj膮c co艣 Bogu! Pomy艣l, jak nieskalany, u艣wi臋cony powinien by膰 tw贸j dar dla Boga! Nie mo偶esz przecie偶 da膰 Mu czegokolwiek - ka偶dego przedmiotu i ka偶dej czynno艣ci. Zanim ofiarujesz co艣 Bogu, musisz sprawi膰, 偶eby tw贸j dar by艂 czysty, 艣wi臋ty, wspania艂y, 偶eby by艂 godny tego, by sta膰 si臋 ofiar膮 dla Boga.

Kiedy pragniesz ofiarowa膰 Bogu r贸偶臋, wybierasz najwspanialszy, najpi臋kniej pachn膮cy kwiat. Potem usuwasz z niego owady, kolce, zesch艂e li艣cie - robisz wszystko, aby kwiat by艂 pi臋kny i czysty. Wtedy ofiarowujesz go Bogu. Ka偶dy czyn powiniene艣 ofiarowywa膰 Bogu tak, jak ow膮 r贸偶臋. Zatem, niech tw贸j czyn rozsiewa wok贸艂 zapach mi艂o艣ci i 艣wi臋to艣ci, niech b臋dzie pi臋kny, wspania艂y i czysty, jak ta r贸偶a. Na tym polega joga czynu. Bhagawadgita m贸wi o ofiarowywaniu Bogu najpi臋kniejszych czyn贸w.

Powiniene艣 umie膰 odr贸偶ni膰 czyn m膮dry od nierozwa偶nego, a do tego potrzebna ci umiej臋tno艣膰 rozr贸偶niania pomi臋dzy m膮dro艣ci膮 a niewiedz膮. Musisz wi臋c pog艂臋bia膰 sw膮 wiedz臋 duchow膮. Ka偶dy, kto pragnie bezpo艣rednio do艣wiadczy膰 Boga, musi rozwin膮膰 w sobie duchow膮 m膮dro艣膰, a wraz z ni膮 szereg cn贸t. S膮 nimi: cierpliwo艣膰, determinacj膮, czysto艣膰 cia艂a i umys艂u, bezinteresowna mi艂o艣膰, 艣wiadomo艣膰 wszechobecno艣ci Boga i d膮偶enie do Niego oraz opanowanie umys艂u, opanowanie zmys艂贸w, odrzucenie pragnie艅, wytrwa艂o艣膰 i r贸wnowaga w obliczu wszelkiego rodzaju przeciwie艅stw, takich jak b贸l czy przyjemno艣膰, niezachwiana wiara i rado艣膰 wynikaj膮ca z niezm膮conego spokoju umys艂u. Rozwa偶my teraz pierwsz膮 z tych cech - cierpliwo艣膰.

Cierpliwo艣膰 jest jedn膮 z najwa偶niejszych cn贸t istoty ludzkiej. Wielu w艂adc贸w zosta艂o obalonych, poniewa偶 brak im by艂o cierpliwo艣ci. Nawet wielcy m臋drcy spadali z duchowych wy偶yn, poniewa偶 zaniedbali wykszta艂cenia w sobie tej cnoty. Niejeden uczony poni贸s艂 kl臋sk臋, gdy偶 brakowa艂o mu tej bezcennej zalety. Cierpliwo艣膰 to najskuteczniejsza tarcza i najlepsza zbroja cz艂owieka, kt贸ry nieustannie zmaga si臋 z 偶yciem. Kto traci cierpliwo艣膰, traci r贸wnie偶 inne cnoty w艂a艣ciwe cz艂owiekowi. Cierpliwo艣膰 jest znakiem szczeg贸lnym ludzi wielkich. Bez cierpliwo艣ci nie dost膮pisz o艣wiecenia. Aby jednak nauczy膰 si臋 cierpliwo艣ci, trzeba determinacji i silnej woli. Determinacja nie ma nic wsp贸lnego z g艂upim uporem. W sprawach dotycz膮cych ducha determinacja stanowi cech臋 umys艂u, kt贸ry jest zdecydowany i wolny od z艂udze艅. Cz艂owiek obdarzony determinacj膮 b臋dzie konsekwentnie pod膮偶a艂 ku obranemu celowi a偶 do jego pe艂nej realizacji, nie zwa偶aj膮c na przeszkody i problemy. Je艣li nie jeste艣 zdecydowany, cierpliwo艣膰 nie b臋dzie si臋 mia艂a na czym oprze膰 i nie umocni si臋 w tobie. Cierpliwo艣膰 i zdecydowanie to cechy, kt贸re nie mog膮 bez siebie istnie膰. Bez determinacji nie rozkwitnie cierpliwo艣膰, a bez cierpliwo艣ci determinacja stanie si臋 w ko艅cu arogancj膮.

Rozwa偶my teraz czysto艣膰. Jak oczyszczasz cia艂o, tak te偶 powiniene艣 podejmowa膰 odpowiednie czynno艣ci, by oczyszcza膰 umys艂, kt贸ry w wyniku dzia艂ania ego uleg艂 zabrudzeniu r贸偶nymi przywi膮zaniami, upodobaniami i uprzedzeniami. Dopiero gdy usuniesz te nieczysto艣ci, osi膮gniesz samokontrol臋. Jak 偶贸艂w, kt贸ry mo偶e wedle swojej woli wychodzi膰 ze skorupy, albo si臋 do niej chowa膰, tak te偶 cz艂owiek powinien sprawowa膰 kontrol臋 nad swoimi zmys艂ami i u偶ywa膰 ich, gdy zachodzi potrzeba. Gita g艂osi, 偶e zar贸wno czysto艣膰 jak i umiej臋tno艣膰 samokontroli to cechy niezb臋dne w duchowym rozwoju.

W dzia艂aniu cz艂owiek odkrywa sw贸j charakter i to, kim naprawd臋 jest, dlatego tak wielk膮 wag臋 przyk艂ada si臋 do dzia艂ania wolnego od przywi膮zania do jego rezultat贸w. Jak lustro ukazuje ci twoj膮 twarz, tak twoje czyny ukazuj膮 ci uczucia, kt贸re tob膮 kieruj膮. O tym, jaki naprawd臋 jeste艣, m贸wi膮 twoje czyny. Na pierwszy rzut oka cz艂owiek mo偶e wydawa膰 si臋 zr贸wnowa偶ony, o delikatnym usposobieniu i sattwicznej naturze. Mo偶e sprawia膰 wra偶enie osoby o czystym sercu. A jednak zdarza si臋, 偶e jego czyny 艣wiadcz膮 zupe艂nie inaczej, gdy偶 ujawniaj膮 jego zwierz臋c膮, a nawet demoniczn膮 natur臋. W艂a艣nie w czynach wyra偶a si臋 natura cz艂owieka. Niekt贸rzy ludzie wydaj膮 ci si臋 okrutni. Uwa偶asz, 偶e s膮 szorstcy i oschli, 偶e nie grzesz膮 uprzejmo艣ci膮 i dobrymi manierami. Je艣li jednak w dzia艂aniu okazuj膮 wsp贸艂czucie i inne szlachetne cechy, zapewne przyznasz, 偶e w rzeczywisto艣ci s膮 dobrzy. Je艣li chcesz sprawdzi膰, czy w kim艣 przewa偶a sattwa, rad偶as czy tamas, musisz obserwowa膰 czyny. One z pewno艣ci膮 odkryj膮 przed tob膮 prawdziw膮 natur臋 danej osoby.

Gita naucza, jak dzia艂a膰 w codziennym 偶yciu. Nie nakazuje wyrzeczenia si臋 wszystkiego, porzucenia rodziny, tego, co masz i ucieczki w odosobnienie. Wr臋cz przeciwnie - podkre艣la, 偶e obowi膮zkiem ka偶dego cz艂owieka jest podj臋cie u偶ytecznej dzia艂alno艣ci w doczesnym 艣wiecie. Dalej Gita stwierdza, 偶e celem 偶ycia cz艂owieka jest rozpoznanie swojej dharmy i pod膮偶anie t膮 艣cie偶k膮, co oznacza w艂膮czenie si臋 w bezinteresowne i szlachetne dzia艂anie, kt贸re przyczyni si臋 do dobra innych wsp贸艂mieszka艅c贸w ziemi. Gita g艂osi, 偶e ludzkie 偶ycie polega na dzia艂aniu. Gdyby cz艂owiek zrezygnowa艂 z wszelkiej aktywno艣ci, nie m贸g艂by utrzyma膰 si臋 przy 偶yciu. Dlatego ka偶dy powinien zaanga偶owa膰 si臋 w prac臋, przy czym podejmowane dzia艂anie powinno odpowiada膰 zasadom dharmy.

Tak wi臋c po pierwsze - powiniene艣 przekszta艂ci膰 swoje dzia艂anie w karm臋 po偶yteczn膮 dla innych. Musisz podejmowa膰 czyny doskona艂e, nieska偶one jakimikolwiek egoistycznymi pobudkami. Twoje czyny powinny wyp艂ywa膰 z g艂臋bi twego serca, ze spokoju. W贸wczas b臋d膮 to czyny sattwiczne. Przeci臋tny cz艂owiek nie jest w stanie podejmowa膰 dzia艂ania, gdy nie powoduje nim jakie艣 pragnienie. Dlatego powiniene艣 ukierunkowa膰 wszelkie swoje czyny i pragnienia na cel, kt贸rym jest poszukiwanie i do艣wiadczanie Boga. Gdy twoje skupienie na Bogu stanie si臋 podstaw膮 wszystkich twoich czynno艣ci, wtedy twoja karma stanie si臋 karmajog膮 i poprowadzi ci臋 prosto do celu - do zjednoczenia si臋 z Bogiem. Jednak wci膮偶 jeszcze b臋dzie mia艂a na ciebie wp艂yw maja, czyli iluzja. Istniej膮 dwie pot臋偶ne moce iluzji: moc zakrywania i moc projekcji. Nie posiadaj膮 one 偶adnej szczeg贸lnej formy ani kszta艂tu.

Zajmijmy si臋 najpierw moc膮 zakrywania czy zas艂aniania. Jak i co zas艂ania? Jak mo偶na odkry膰 to, co zostaje zas艂oni臋te? Je艣li ta moc nie ma formy, jak mo偶e zas艂oni膰 co艣 innego? I jak mo偶na t臋 zas艂on臋 usun膮膰? Na te pytania nie ma odpowiedzi. Maja jest tajemnicza i niewyt艂umaczalna. Jej natur臋 stanowi iluzja, z艂udzenie, mira偶. Rozwa偶my przyk艂ad sznura le偶膮cego na drodze. W ciemno艣ci ulegasz z艂udzeniu i wydaje ci si臋, 偶e to w膮偶. C贸偶 takiego zakry艂o sznur? Spr贸buj zrozumie膰, co si臋 sta艂o. Nagle ogarn臋艂o ci臋 uczucie strachu, gdy偶 wyobrazi艂e艣 sobie w臋偶a le偶膮cego przed tob膮 na drodze. Tak wi臋c sznur zosta艂 przykryty wyobra偶eniem w臋偶a, kt贸re powsta艂o w twoim umy艣le, w wyniku czego przestraszy艂e艣 si臋. Czy w膮偶 by艂 tam naprawd臋? Nie, w臋偶a tam nie by艂o. Zatem sznur zosta艂 przykryty czym艣, co nie istnieje i nigdy nie istnia艂o. To jest w艂a艣nie z艂udzenie.

W jakich warunkach z艂udzenie wywiera na ciebie wp艂yw? O zmroku albo w ciemno艣ci wyobra偶asz sobie, 偶e widzisz w臋偶a tam, gdzie le偶y kawa艂ek sznura. Z艂udzenie przychodzi wraz z ciemno艣ci膮. 呕aden w膮偶 nie zas艂ania sznura, ale z艂udzenie zas艂ania tw贸j umys艂 i zak艂贸ca czyste postrzeganie. Tym z艂udzeniem jest maja. Gdy skierujesz na 鈥瀢臋偶a" 艣wiat艂o, oka偶e si臋, 偶e to kawa艂ek sznura. Tak wi臋c w 艣wietle znika z艂udzenie i pojawia si臋 prawdziwy przedmiot. To, co istnieje naprawd臋, nigdy istnie膰 nie przestanie. Pozostanie niezmienne. Tym, co przychodzi i odchodzi, jest z艂udzenie. Form膮, kt贸r膮 owo z艂udzenie przybiera w umy艣le, jest projekcja na艂o偶ona na niezmienn膮 rzeczywisto艣膰. W tym przypadku projekcj膮 jest w膮偶. Innym razem b臋dzie to co艣 innego.

Wszelkie nastroje rado艣ci i zmartwienia przychodz膮 i odchodz膮. S膮 podobne do krewnych, kt贸rzy odwiedzaj膮 ci臋, lecz nie zostaj膮 w twoim domu na sta艂e. Podobnie maja - przychodzi i odchodzi. Je艣li przejawia si臋 jako zrodzone w twoim umy艣le z艂udzenie, kt贸re przes艂ania sznur, nazywa si臋 awaran膮, moc膮 przes艂aniania. Tw贸j umys艂 na艂o偶y艂 owo z艂udzenie na sznur. To jest drugi aspekt maji, tak zwana wikszepa, czyli moc projekcji. W 艣wietle widzisz sznur jako sznur, nie widzisz w臋偶a. Zatem te dwa aspekty maji przychodz膮 wraz z ciemno艣ci膮, a znikaj膮 w 艣wietle. Czy awarana i wikszepa zawsze przychodz膮 jednocze艣nie, czy te偶 mog膮 pojawi膰 si臋 oddzielnie? Ot贸偶, moc przes艂aniania i moc projekcji mog膮 pojawia膰 si臋 i znika膰 jednocze艣nie, ale tak偶e - jak to ma miejsce w stanie g艂臋bokiego snu, kiedy dzia艂a jedynie moc przes艂aniania - mog膮 pojawia膰 si臋 i znika膰 w r贸偶nym czasie. Maja jest nieodgadniona. Nie ma pocz膮tku, lecz mo偶e mie膰 kres. Gdy padnie na ni膮 艣wiat艂o m膮dro艣ci, maja zniknie, a w贸wczas objawi si臋 niezmienna rzeczywisto艣膰. T臋 wiedz臋 przekaza艂 Ard偶unie Kriszna. Uwolni艂 go od z艂udzenia i sprawi艂, 偶e Ard偶una zaja艣nia艂 swoim wewn臋trznym blaskiem.

Obecnie ludzie zadowalaj膮 si臋 p艂ytkim rozumowaniem i zewn臋trznym postrzeganiem. Jednak偶e najcenniejsz膮 zdolno艣ci膮 jest umiej臋tno艣膰 postrzegania wewn臋trznego. Tylko ono jest prawdziwe i boskie. Opieraj膮c si臋 na tym, co zewn臋trzne i ignoruj膮c to, co wewn臋trzne, cz艂owiek traci kontakt z jedyn膮 rzeczywisto艣ci膮 - swoj膮 wewn臋trzn膮 prawd膮. Misja Boga, kt贸r膮 podejmuje On przychodz膮c jako awatar, polega na przypomnieniu cz艂owiekowi o konieczno艣ci kierowania si臋 postrzeganiem wewn臋trznym. Kriszna powiedzia艂: 鈥濩okolwiek czynisz, Ard偶uno, w czasie swojego pobytu na ziemi, jest przemijaj膮ce. Z czasem odkryjesz, 偶e wszystko na 艣wiecie jest nietrwa艂e. Twoje zwi膮zki z innymi lud藕mi, twoje przywi膮zania, osi膮gni臋cia, poczucie indywidualno艣ci - wszystko to zniknie, zostanie zmyte fal膮 czasu. Je艣li trzymasz si臋 przedmiot贸w, kt贸re porywa rzeka czasu, jak mo偶esz uratowa膰 si臋 i osi膮gn膮膰 ponadczasow膮 doskona艂o艣膰? Przedmioty, kt贸rych si臋 chwytasz, Ard偶uno, s膮 ulotne. Wiedz o tym, 偶e przywi膮zuj膮c si臋 do tego, co przemija, marnujesz swoje 偶ycie, marnujesz okazj臋, kt贸ra zosta艂a ci dana po to, by艣 si臋gn膮艂 swej prawdziwej rzeczywisto艣ci. Poddaj si臋 Bogu, Jego si臋 trzymaj, a z pewno艣ci膮 osi膮gniesz wieczne szcz臋艣cie - bosk膮 b艂ogo艣膰".

W ten spos贸b Kriszna nak艂ania艂 Ard偶un臋 do uwolnienia si臋 od przywi膮zania i z艂udze艅, kt贸re by艂y powodem jego zmartwienia. Powiedzia艂 mu: 鈥濻am musisz oczy艣ci膰 swoje serce i usun膮膰 zas艂on臋 niewiedzy, kt贸ra zaciemnia pole twojego widzenia. Trzymaj si臋 艣cie偶ki prawo艣ci, pracuj dla dobra ludzi i ofiaruj ka偶dy sw贸j czyn Mnie, czyli swojej najwy偶szej ja藕ni". Nie ma innej drogi wiod膮cej do osi膮gni臋cia celu ludzkiego 偶ycia opr贸cz tej, kt贸ra wiedzie przez karmajog臋, czyli dzia艂anie. Dopiero gdy ugruntuje si臋 w tobie postawa czynienia dobra, b臋dziesz m贸g艂 wst膮pi膰 na 艣cie偶k臋 oddania. Nast臋pnie, kiedy ju偶 oczy艣cisz swe uczucia i pog艂臋bisz swoje oddanie Bogu, wkroczysz na 艣cie偶k臋 m膮dro艣ci, dzi臋ki kt贸rej wzniesiesz si臋 na najwy偶szy poziom - poziom urzeczywistnienia Boga. Przez dzia艂anie cz艂owiek mo偶e wznie艣膰 si臋 do najwy偶szych region贸w ducha, albo pogr膮偶y膰 si臋 w najni偶szych otch艂aniach smutku. Dobry czy z艂y los cz艂owieka jest nierozerwalnie zwi膮zany z jego czynami.

Mo偶esz oddawa膰 Bogu cze艣膰, sk艂adaj膮c ofiary lub celebruj膮c inne obrz臋dy przypisane w 艣wi臋tych ksi臋gach, ale - o czym ju偶 uprzednio wspomniano - zaprowadz膮 ci臋 one co najwy偶ej do nieba. Tymczasem Kriszna wyjawi艂 Ard偶unie, 偶e istnieje stan znacznie przewy偶szaj膮cy tak zwane niebo. 鈥濶ie uwa偶aj nieba za miejsce, w kt贸rym b臋dziesz przebywa艂 na sta艂e. Gdy twoje zas艂ugi 鈥瀢yczerpi膮 si臋", b臋dziesz musia艂 wr贸ci膰 na ziemi臋". Niebo jest r贸wnie偶 etapem przej艣ciowym, nie b臋dziesz tam przebywa艂 wiecznie. Pewnie s膮dzisz, 偶e w niebie b臋dziesz rozkoszowa艂 si臋 r贸偶nymi cielesnymi i duchowymi przyjemno艣ciami. Tymczasem rado艣膰, kt贸rej mo偶esz tam dozna膰, jest niewiele wi臋ksza ni偶 ta, kt贸rej do艣wiadczasz na ziemi. Istnieje jednak stan, kt贸ry znacznie przewy偶sza niebo. To jest stan najwy偶szej 艣wi臋to艣ci. Mo偶esz go osi膮gn膮膰, uto偶samiaj膮c si臋 z Bogiem, wi膮偶膮c si臋 z atm膮, zlewaj膮c si臋 w jedno z brahmanem. Aby jednak wznie艣膰 si臋 na ten poziom 艣wiadomo艣ci, musisz ca艂kowicie oczy艣ci膰 si臋 z pragnie艅 i sta膰 si臋 zupe艂nie bezinteresowny, to znaczy dzia艂a膰, nie oczekuj膮c 偶adnej nagrody czy korzy艣ci, czyli owoc贸w swego dzia艂ania.

Je艣li podejmujesz dzia艂anie, zawsze nast臋puj膮 jego konsekwencje, czyli pojawi膮 si臋 okre艣lone rezultaty. Ale przecie偶 to nie oznacza, 偶e jedynie ty sam mia艂by艣 cieszy膰 si臋 owocami swoich czyn贸w. Kiedy艣 pewien dziadek umie艣ci艂 w ziemi nasionko, z kt贸rego wyros艂o wielkie drzewo. I chocia偶 zmar艂, zanim drzewo wyda艂o owoce, cieszy艂y si臋 nimi jego wnuki. Oto przypadek, kiedy osoba wykonuj膮ca jak膮艣 czynno艣膰 nie skorzysta艂a z owoc贸w swojej pracy, ale skorzystali inni. Dziadek celowo zasadzi艂 drzewo, mimo i偶 nie spodziewa艂 si臋 po nim korzy艣ci dla siebie. Zrobi艂 to dla swoich dzieci i wnuk贸w. Tak wi臋c, owoce jego czynu zebra艂y nast臋pne pokolenia.

Z jak膮 my艣l膮 dziadek sadzi艂 drzewo? Prawdopodobnie kierowa艂a nim lekko egoistyczna my艣l, gdy偶 sadzi艂 je dla w艂asnej rodziny. Niemniej jednak egoizm polegaj膮cy na dzia艂aniu wy艂膮cznie dla w艂asnych korzy艣ci lub przyjemno艣ci jest niepor贸wnywalny z subtelnym odcieniem egoizmu dziadka. Uczucie, kt贸re sk艂ania cz艂owieka do podejmowania dzia艂ania z my艣l膮 o innych, jest wy偶sze i bardziej szlachetne ni偶 to, kt贸re sk艂ania cz艂owieka do dzia艂ania jedynie dla w艂asnych korzy艣ci. W tym sensie czyn dziadka nale偶a艂oby uzna膰 za bardziej szlachetny ni偶 jaki艣 inny czyn podejmowany z my艣l膮 o sobie samym. Tymczasem istniej膮 jeszcze szlachetniejsze czyny, mianowicie te, kt贸rych motyw wykracza ponad wszelkie egoistyczne pobudki. S膮 to czyny wykonywane jako ofiara dla Boga. Jest to dzia艂anie najszlachetniejsze, najbardziej wznios艂e, do kt贸rego powiniene艣 d膮偶y膰. Staraj si臋 dzia艂a膰 bezinteresownie i ofiarowywa膰 swoje czyny Bogu, nie licz膮c na jakiekolwiek korzy艣ci. Na tym polega karmajoga.

Dzia艂anie podejmowane z my艣l膮 o innych, jak to by艂o w przypadku dziadka sadz膮cego drzewo dla przysz艂ych pokole艅, nazywa si臋 buddhijog膮. W buddhijodze przewidujesz rezultaty swoich czyn贸w, w zwi膮zku z czym opierasz si臋 na intelekcie. Intelekt wykracza daleko poza w膮ski, ca艂kowicie egoistyczny ni偶szy umys艂 i zmys艂y. Lecz nawet tu pozostaje jeszcze cie艅 ego. Dopiero gdy jeste艣 zupe艂nie wolny od egoizmu, niczego nie oczekuj膮c po swojej pracy, dzia艂asz skutecznie z pe艂n膮 koncentracj膮, lecz bez przywi膮zania czy pragnienia i ofiarowujesz wszystko, co czynisz, Bogu - praktykujesz karmajog臋. Przewy偶sza ona znacznie buddhijog臋. Karmajoga nie jest 艂atw膮 praktyk膮 dla przeci臋tnego cz艂owieka, ale nie oznacza to, 偶e nie powiniene艣 stara膰 si臋 jej wykonywa膰. To, co wydaje si臋 niemo偶liwe do zrealizowania, zwykle mo偶na osi膮gn膮膰 za spraw膮 prawdziwego wysi艂ku i 艂aski Boga. Je艣li b臋dziesz wytrwa艂y, z pewno艣ci膮 wzniesiesz swe czyny do poziomu karmajogi.

W tym celu musisz rozwin膮膰 w sobie umiej臋tno艣膰 postrzegania wewn臋trznego. Nieustannie miej na uwadze pewn膮 szczeg贸ln膮 zasad臋. M贸wi ona, 偶e niezale偶nie od tego, jak usilnie poszukujesz i gdzie - czy to w 艣wiecie materialnym, czy w 艣wiecie swoich marze艅 i wyobra藕ni, czy gdzie艣 w innym 艣wiecie - wszystko, co mo偶esz znale藕膰, to jedynie r贸偶ne kombinacje pi臋ciu 偶ywio艂贸w, albo w ich formie materialnej, albo w subtelnej. We wszech艣wiecie mo偶esz znale藕膰 jedynie pi臋膰 podstawowych element贸w. Nie istnieje nic innego; nie ma sz贸stego elementu. Elementy te stanowi膮 jedynie odblask niesko艅czonej 艣wiat艂o艣ci Boga. B贸g jest podstaw膮, one - Jego aspektami. Je艣li cz艂owiek postrzega ka偶dy przedmiot tego 艣wiata jako przejaw Boga, jego czyny samoistnie staj膮 si臋 ofiar膮 dla Niego. Dzia艂aj膮c z tak wznios艂膮 motywacj膮, skutecznie przekszta艂cisz swoj膮 zdolno艣膰 postrzegania 艣wiata z ograniczaj膮cego ci臋 postrzegania zewn臋trznego w wyzwalaj膮ce postrzeganie wewn臋trzne i staniesz si臋 cz艂owiekiem 艣wi臋tym. Nieustanne my艣lenie o wszechobecnym Bogu jest najlepsz膮 metod膮 rozwini臋cia zdolno艣ci postrzegania wewn臋trznego, kt贸ra umo偶liwi ci praktykowanie karmajogi. Nale偶y jednak pami臋ta膰, i偶 umiej臋tno艣膰 postrzegania wewn臋trznego jest bardzo rzadko wyst臋puj膮c膮 zdolno艣ci膮 i cz臋sto zdarza si臋 tak, 偶e nawet najwi臋ksi m臋drcy i uczeni kieruj膮 si臋 jedynie postrzeganiem zewn臋trznym. A oto kr贸tka historia na ten temat.

Pewnego razu kr贸l D偶anaka zwo艂a艂 zebranie wielkich uczonych. Wzi臋li w nim udzia艂 sami wybitni naukowcy Zewsz膮d przyjechali s艂awni m臋drcy, logicy i elokwentni uczeni. Wszyscy ci intelektuali艣ci i erudyci spotkali si臋 w pa艂acu. Codziennym obradom przewodniczy艂 sam kr贸l D偶anaka i tylko najznamienitsi i najs艂awniejsi mieli okazj臋 przemawia膰 i przedstawia膰 swoje pogl膮dy. M艂ody A艣tawakra bardzo pragn膮艂 uczestniczy膰 w tym zebraniu. Lecz kt贸偶 pozwoli艂by mu wej艣膰? Nie posiada艂 list贸w polecaj膮cych ani rekomendacji, nie protegowa艂 go 偶aden uczony. Niemniej jednak A艣tawakra g艂臋boko wierzy艂 w pomoc Boga.

Kto posiada niewzruszon膮 wiar臋 w Boga, ten nie dozna w 偶yciu powa偶nych problem贸w. Mog膮 pojawia膰 si臋 pewne przej艣ciowe k艂opoty, lecz ostatecznie cz艂owiek taki osi膮gnie sukces. Przez trzy dni A艣tawakra czeka艂 przed bram膮 kr贸lewskiego pa艂acu, przez kt贸r膮 wchodzili i wychodzili uczestnicy zgromadzenia. Obserwowa艂 wszystkich tych wybitnych uczonych. Cho膰 nie posiada艂 zaproszenia, nie rezygnowa艂 i wci膮偶 wierzy艂, 偶e w ko艅cu wpuszcz膮 go i we藕mie udzia艂 w obradach. Ca艂y czas my艣la艂: 鈥濲a te偶 mam szans臋" i cierpliwie czeka艂 przy bramie. Jeden spostrzegawczy o wsp贸艂czuj膮cym sercu uczony zwr贸ci艂 uwag臋 na czekaj膮cego przy bramie ch艂opca. Ten mi艂y starszy cz艂owiek powiadomi艂 kr贸la D偶anak臋 o jego obecno艣ci. Powiedzia艂 kr贸lowi, 偶e kto艣 stoi na zewn膮trz od paru dni i czeka, aby wej艣膰 i uczestniczy膰 w obradach, chocia偶 nie posiada wymaganych kwalifikacji. Powiedzia艂 te偶 kr贸lowi, 偶e nie jest to starszy wiekiem uczony, ani nawet osoba w 艣rednim wieku, lecz m艂odzieniec, kt贸ry zapewne nie ma 偶adnych do艣wiadcze艅 czy osi膮gni臋膰, ani te偶 nie jest protegowany przez 偶adnego z obecnych tu m臋drc贸w. Kr贸tko m贸wi膮c, nic nie wiadomo o tym m艂odym cz艂owieku i jego kwalifikacjach opr贸cz tego, 偶e cierpliwie czeka przy bramie.

Kr贸l D偶anaka poleci艂 s艂u偶膮cym przyprowadzi膰 owego ch艂opca, po czym zaj膮艂 swoje miejsce i w podnios艂ej atmosferze zarz膮dzi艂 rozpocz臋cie obrad. A艣tawakra wszed艂 do sali. Trzeba tu nadmieni膰, 偶e A艣tawakra by艂 kalek膮. Gdy uczeni zobaczyli kalekiego, nikomu nieznanego ch艂opca, kt贸ry pragn膮艂 wzi膮膰 udzia艂 w zebraniu, wybuchneli 艣miechem. Jedynie kr贸l D偶anaka z zainteresowaniem obserwowa艂 A艣tawakra i nie 艣mia艂 si臋. M艂odzieniec uwa偶nie powi贸d艂 wzrokiem doko艂a i r贸wnie偶 wybuchn膮艂 艣miechem - jeszcze g艂o艣niejszym. 艢miech A艣tawakry wyda艂 si臋 dostojnym uczonym zupe艂nie nie na miejscu. 鈥濪laczego ten m艂odzik 艣mieje si臋 z nas? Nas rozbawi艂 jego wygl膮d, ale jak on mo偶e 艣mia膰 si臋 z nas?" - my艣leli wielce poirytowani zachowaniem tego dziwnego przybysza.

Ludzie cz臋sto 艣miej膮 si臋 z u艂omno艣ci innych, co 艣wiadczy o ich ignorancji i bezduszno艣ci. Taki ordynarny 艣miech zdecydowanie r贸偶ni si臋 od ciep艂ego u艣miechu niewinnego dziecka. Ma艂e dziecko u艣miecha si臋 do ka偶dego. Kt贸偶 nie odwzajemni takiego s艂odkiego u艣miechu? U艣miech dziecka jest zniewalaj膮cy, poniewa偶 wyp艂ywa z niewinno艣ci. 艢miech, z kt贸rym spotka艂 si臋 A艣tawakra nie mia艂 jednak nic wsp贸lnego z niewinnym u艣miechem dziecka. W tych wszystkich wielkich, s艂awnych uczonych i m臋drcach nie by艂o ani krzty niewinno艣ci.

Uczeni bardzo byli ciekawi, dlaczego ten dziwnie wygl膮daj膮cy m艂ody cz艂owiek 艣mieje si臋 wraz z nimi. Jeden z nich zwr贸ci艂 si臋 zatem do A艣tawakry: 鈥濳im jeste艣? Nikt ci臋 tu nie zna, a poza tym wygl膮dasz zabawnie. W odpowiedzi na nasz 艣miech, 艣miejesz si臋 jeszcze g艂o艣niej, dlaczego? C贸偶 takiego 艣miesznego widzisz w nas, znakomitych uczonych?". A艣tawakra odpowiedzia艂: 鈥濶o c贸偶, wszed艂em tutaj maj膮c nadziej臋 spotka膰 szlachetnych m臋drc贸w zaproszonych przez s艂awnego kr贸la D偶anak臋 w celu omawiania 艣wi臋tych pism. Gdybym wiedzia艂, kogo naprawd臋 tu zastan臋, wcale nie przyszed艂bym tu. Przez trzy dni cierpliwie czeka艂em pod bram膮. Cieszy艂em si臋 na sam膮 my艣l o mo偶liwo艣ci przebywania w obecno艣ci 艣wi臋tych dusz. Lecz niestety, widz臋 tu jedynie szewc贸w, kt贸rzy oceniaj膮 sk贸r臋 i szyj膮 sanda艂y".

Uczeni wpadli w sza艂. Poczuli si臋 zniewa偶eni zachowaniem i obel偶ywymi s艂owami A艣tawakry. Tymczasem on m贸wi艂 dalej: 鈥濻zewcy, oto kim jeste艣cie! Tylko szewcy, dla kt贸rych sk贸ra jest najwa偶niejsza, my艣l膮 o jej warto艣ci, inni nie zwracaj膮 na ni膮 uwagi. Wszyscy 艣miejecie si臋 z mojej sk贸ry, mojej zewn臋trznej pow艂oki i uwa偶acie, 偶e nie jest ona wiele warta. 呕adnemu z was nie uda艂o si臋 pozna膰 mojego wn臋trza. M臋drcy powinni posiada膰 umiej臋tno艣膰 postrzegania wewn臋trznego, tymczasem wy widzicie jedynie zewn臋trzn膮 pow艂ok臋. Je艣li nie rozwin臋li艣cie w sobie postrzegania wewn臋trznego i koncentrujecie si臋 na postrzeganiu tego, co zewn臋trzne, nie zas艂ugujecie na miano uczonych. Jeste艣cie zwyk艂ymi szewcami, specjalistami od sk贸ry". Tak m贸wi艂 A艣tawakra. Uczeni ze wstydem zwiesili g艂owy. Kr贸l D偶anaka, kt贸ry doskonale rozumia艂 A艣tawakr臋, zaprosi艂 go do wzi臋cia udzia艂u w obradach i obsypa艂 wieloma zaszczytami.

Jak by艂o kiedy艣, tak jest i teraz. Ludzie - bez wzgl臋du na to, za jak wielkich si臋 uwa偶aj膮 z racji swoich pozycji i stanowisk - kieruj膮 si臋 jedynie postrzeganiem zewn臋trznym. Nie interesuje ich widzenie wewn臋trzne. Przygl膮daj膮c si臋 komu艣 zwracaj膮 uwag臋 na jego cechy fizyczne, status materialny, pozycj臋, wykszta艂cenie, stopie艅 naukowy i tym podobne. Tymczasem B贸g patrzy jedynie na czysto艣膰 serca i ocenia wewn臋trzny spok贸j. Dlatego musicie nauczy膰 si臋 widzie膰 to, co wewn臋trzne oraz osi膮ga膰 wewn臋trzn膮 cisz臋. Nigdy nie powinni艣cie si臋 denerwowa膰. Sprawcie, aby wasze wn臋trza emanowa艂y bardziej szlachetnymi uczuciami.

Przypu艣膰my, 偶e kto艣 ci臋 obra偶a: co tracisz na skutek jego zniewagi? Nie powiniene艣 odpowiada膰 na ubli偶anie ci zdenerwowaniem, ani niepokojem. Je艣li pozostaniesz spokojny, ca艂y gniew tej osoby swobodnie wyleje si臋. Lecz je艣li zechcesz zatamowa膰 wylew tych uczu膰, przeszkodzi膰 w wy艂adowaniu gniewu, mo偶esz doprowadzi膰 do niebezpiecznej sytuacji.

Rozwa偶my przyk艂ad osoby chorej, kt贸ra ma nudno艣ci i wyrzuca zawarto艣膰 swojego 偶o艂膮dka. Co jest przyczyn膮 takiego objawu? Ot贸偶 przyczyn膮 wymiot贸w jest obecno艣膰 w 偶o艂膮dku nieczysto艣ci lub substancji toksycznych. Gdzie gromadz膮 si臋 nieczysto艣ci, tam wkr贸tce rozmno偶膮 si臋 zarazki, a wraz z nimi pojawiaj膮 si臋 nudno艣ci i objawy choroby. Dlatego bardzo wa偶ne jest zapobieganie wtargni臋ciu do organizmu r贸偶nych zanieczyszcze艅. Ludzkie cia艂o zosta艂o skonstruowane tak, 偶e natychmiast wydala z siebie wszelkie toksyny, kt贸re je zanieczyszczaj膮. Je偶eli wymioty s膮 naturaln膮 reakcj膮 cia艂a na trucizn臋, nie nale偶y w takiej sytuacji podawa膰 lekarstwa wstrzymuj膮cego wymioty. Je艣li podasz takie lekarstwo, trucizna nie zostanie wydalona, toksyny pozostan膮 w 偶o艂膮dku i wkr贸tce zatruj膮 ca艂y organizm. Dlatego nie nale偶y hamowa膰 lekarstwem procesu wydalania. W艂a艣ciwy lek mo偶na poda膰 po usuni臋ciu toksyn z organizmu.

Gdy wymioty i nudno艣ci ust膮pi膮, osoba chora czuje si臋 os艂abiona. Wtedy zrobi wszystko, o co j膮 poprosisz, wtedy ci臋 pos艂ucha. Zatem najlepsz膮 metod膮 post臋powania w przypadku, gdy kto艣 wymiotuje trucizn臋, jest pozwoli膰 mu to zrobi膰. To samo dotyczy cz艂owieka, kt贸ry nie panuje nad swoimi emocjami i wyrzuca z siebie gniew. Pozw贸l mu to zrobi膰. Nie przeszkadzaj mu. Niech m贸wi, co chce i jak d艂ugo pragnie. Do czasu, a偶 wyrzuci z siebie to wszystko, powiniene艣 pozosta膰 spokojny i cierpliwy. Dlaczego mia艂by艣 si臋 niepokoi膰? Zamiast denerwowa膰 si臋 jego gniewem, powiniene艣 wiedzie膰, 偶e twoja cierpliwo艣膰 w takich sytuacjach umacnia w tobie wewn臋trzny spok贸j i rado艣膰. Taki spok贸j jest to偶samy z do艣wiadczeniem nieba, dlaczego wi臋c mia艂by艣 odmawia膰 sobie rado艣ci p艂yn膮cej z niebia艅skich uczu膰?

Cierpliwo艣膰 jest jedn膮 z najwa偶niejszych cn贸t. Cierpliwo艣膰 i wyrozumia艂o艣膰 plasuj膮 si臋 w czo艂贸wce najwspanialszych ludzkich cech. Swami m贸wi艂 ju偶 wiele razy, 偶e wyrozumia艂o艣膰 jest prawd膮, prawo艣ci膮, niekrzywdzeniem i szcz臋艣ciem. Wyrozumia艂o艣膰 i cierpliwo艣膰 s膮 niezb臋dne w procesie opanowywania umys艂u i zmys艂贸w oraz doskonalenia takich cn贸t, jak wyrzeczenie, hart ducha, niezachwiana wiara i koncentracja. One decyduj膮 o wewn臋trznej czysto艣ci. Aby oczy艣ci膰 si臋 zewn臋trznie, u偶ywasz wody, myd艂a, pudr贸w i r贸偶nych perfum. Natomiast rozwijaj膮c w sobie tych sze艣膰 duchowych cn贸t, oczyszczasz swoje wn臋trze. Wewn臋trzna czysto艣膰 jest niezmiernie wa偶na, mo偶e nawet wa偶niejsza ni偶 zewn臋trzna. B贸g obecny jest zawsze zar贸wno wewn膮trz, jak i na zewn膮trz. Dlatego powiniene艣 dba膰 o czysto艣膰 i 艣wi臋to艣膰 zewn臋trzn膮 oraz wewn臋trzn膮. W贸wczas B贸g zamieszkuj膮cy twoje wn臋trze b臋dzie ci臋 chroni艂, dok膮dkolwiek p贸jdziesz.

Kriszna m贸wi艂 Ard偶unie o cnotach, kt贸re czyni膮 cz艂owieka doskona艂ym. Swami przed chwil膮 je wymieni艂, lecz poda je jeszcze raz. S膮 nimi:

sama - spok贸j umys艂u; dama - opanowanie zmys艂贸w; uparati - rezygnacja z pragnie艅;

titiksza - wytrwa艂o艣膰, sta艂o艣膰, determinacja; oznacza to, 偶e z jednakowo spokojnym, zr贸wnowa偶onym i pozbawionym z艂udze艅 umys艂em akceptujesz wszelkie sytuacje i pr贸by 偶yciowe;

艣raddha - niezachwiana wiara w nauki pism objawionych jak i w s艂owa guru oraz wielkich 艣wi臋tych, kt贸rzy kroczyli duchow膮 艣cie偶k膮 przed tob膮;

samadhana - poczucie zadowolenia we wszelkich okoliczno艣ciach 偶yciowych, wewn臋trzny spok贸j.

Maj膮c zr贸wnowa偶ony umys艂, b臋dziesz m贸g艂 doskonali膰 wytrwa艂o艣膰 i determinacj臋. One z kolei b臋d膮 ci niezb臋dne w procesie umacniania wiary. Wiara natomiast umo偶liwi ci odczuwanie wznios艂ych uczu膰 i wyrzeczenie si臋 doczesnych pragnie艅. Kto nie ma takich pragnie艅, potrafi sprawowa膰 kontrol臋 nad swoimi zmys艂ami, a opanowanie zmys艂贸w prowadzi do wewn臋trznego spokoju. Spok贸j gwarantuje czysto艣膰 zewn臋trzn膮 i wewn臋trzn膮. W贸wczas cierpliwo艣膰 staje si臋 twoj膮 drug膮 natur膮 i nic ju偶 nie mo偶e zak艂贸ci膰 twojego spokoju - trwasz w nim nieprzerwanie. Dlatego musisz doskonali膰 w sobie te cnoty. One s膮 niezb臋dne w procesie duchowego rozwoju.

Nie osi膮gniesz wiele, jedynie czytaj膮c i zapami臋tuj膮c wersety z Gity. Musisz je zrozumie膰 i wprowadza膰 w 偶ycie jedn膮 lub dwie zawarte w nich wskaz贸wki. W贸wczas dopiero aromat Gity wype艂ni twoje serce. Pragnieniem Swamiego jest, aby艣cie wprowadzali w 偶ycie te wspania艂e nauki, kt贸rych tu z tak膮 rado艣ci膮 s艂uchali艣cie. Niechaj one stan膮 si臋 waszym wewn臋trznym skarbem oraz integraln膮 cz臋艣ci膮 waszego codziennego 偶ycia.

Dyskurs trzydziesty czwarty

WZNIE艢 SI臉 Z POZIOMU 艢WIADOMO艢CI CIA艁A DO POZIOMU 艢WIADOMO艢CI BOGA


艢wiat wype艂niony jest Bogiem, ale r贸wnie偶 karm膮, czyli dzia艂aniem. Karma jest moc膮 tworzenia, si艂膮 偶ycia pochodz膮c膮 bezpo艣rednio od Boga. Przychodzisz w ludzkim ciele, aby zebra膰 owoce swoich uprzednich czyn贸w. Tak wi臋c dzia艂anie stanowi przyczyn臋 ponownych narodzin, a w konsekwencji nast臋pnych czyn贸w - i tak oto wpl膮tujesz si臋 w kolejne cykle narodzin i 艣mierci. Zatem - czy powiniene艣 anga偶owa膰 si臋 w dzia艂anie, czy te偶 powstrzymywa膰 si臋 od niego, by uwolni膰 si臋 z tego ko艂a? Gita daje ci wyra藕n膮 odpowied藕: musisz dzia艂a膰, gdy偶 droga do uwolnienia wiedzie przez karm臋, czyli czyn. Ta droga to karmajoga.

Energia 偶ycia przejawia si臋 w postaci cia艂a. 呕ycie, kt贸re przybiera form臋 r贸偶nych cia艂, nazywa si臋 r贸wnie偶 karm膮. S艂owo 鈥瀔arma" oznacza r贸wnie偶 czyn, dzia艂anie, ale te偶 cykl przyczyn i skutk贸w, czyn贸w i ich rezultat贸w. Twoje obecne cia艂o odpowiada karmie lub inaczej m贸wi膮c, twym czynom z poprzednich wciele艅, gdy偶 cia艂o powsta艂o po to, 偶eby艣 zebra艂 owoce tych czyn贸w, owoce w postaci rado艣ci lub cierpienia.

Cia艂o jest bezpo艣rednio zwi膮zane z karm膮, bez niej nie istnieje. Poj臋cia 鈥瀔arma" i 鈥瀋ia艂o" s膮 to偶same. Cia艂o jest narz臋dziem wszelkiego rodzaju dzia艂ania. Czas i miejsce dzia艂ania to 艣wiat, inaczej m贸wi膮c -natura. Wszystkie czyny szlachetne, bezinteresowne i czyste staj膮 si臋 jog膮, czyli 艣rodkiem prowadz膮cym do Boga, je艣li Mu je ofiarowujesz. Zatem jedynie w dzia艂aniu B贸g, cz艂owiek i natura mog膮 stopi膰 si臋 w jedno. Wszystko na tym 艣wiecie jest wynikiem karmy. Dlatego w Upaniszadach napisano: 鈥濷ddawajcie cze艣膰 karmie". Ka偶de zdarzenie jest konsekwencj膮 jakiego艣 uprzedniego czynu, inaczej m贸wi膮c rezultatem karmy. Wszelka karma, czyli aktywno艣膰 stanowi przejawienie mocy Boga. Bez wzgl臋du na to, czy s膮 to czyny dobre czy z艂e, szlachetne czy grzeszne - wszystkie pochodz膮 od Boga. Oto pow贸d, dla kt贸rego prawdziwy jogin przyjmuje wszystko, co mu si臋 przydarza, jako wol臋 Boga i koncentruje si臋 jedynie na tym, aby jego czyny by艂y ze wszech miar prawe.

Celem wszystkich twoich poczyna艅 powinno by膰 u艣wi臋cenie twego 偶ycia. Jedynie 艂aska Boga obdarza ci臋 przywilejem podejmowania prawego dzia艂ania i tym samym u艣wi臋cania 偶ycia. Nauki Pana prowadz膮 ci臋 w tym kierunku. W艂a艣nie z tego powodu 艣wi臋te pismo nazwano Bhagawadgit膮. Gita znaczy pie艣艅. Czyja to pie艣艅? To pie艣艅 Boga. Wszyscy, kt贸rzy s艂uchaj膮 tej pie艣ni, wyzwol膮 si臋 od smutku i 偶alu. Boska pie艣艅 rozprasza smutek i 偶al wsz臋dzie, gdzie si臋 j膮 艣piewa, czy to na polu walki, czy gdzie indziej.

Gdy ofiarujesz wszystkie swoje czyny Bogu, stan膮 si臋 one jog膮. Pewien jogin modli艂 si臋 tymi s艂owami: 鈥濽kochany Panie! Jeste艣 atm膮, jeste艣 moim prawdziwym Ja. Moje cia艂o jest Twoim domem. Wszystkie codzienne czynno艣ci ofiarowuj臋 Tobie. Wielbienie Ciebie jest mym oddechem. Gdziekolwiek id臋, kr膮偶臋 wok贸艂 Ciebie. Ka偶de wypowiadane przeze mnie s艂owo to mantra, wyra偶aj膮ca Twoj膮 chwa艂臋. Ka偶d膮 karm臋 podejmuj臋 po to tylko, by odda膰 Tobie cze艣膰". Ten 艣wi臋ty m膮偶 ofiarowywa艂 Bogu ka偶d膮 wykonywan膮 przez siebie czynno艣膰, dzi臋ki czemu wszystkie jego czyny stawa艂y si臋 czystymi aktami wielbienia Boga.

Je艣li u艣wi臋casz swoje czyny ofiarowuj膮c je Bogu, one harmonizuj膮 ci臋 z Nim. Musisz zrozumie膰 znaczenie u艣wi臋cania dzia艂ania i d膮偶y膰 do oczyszczania ka偶dego czynu przez ofiarowanie go Bogu. W przededniu wielkiej bitwy Kriszna rozkaza艂 Ard偶unie: 鈥濵usisz stoczy膰 t臋 walk臋, Ard偶uno, ale walcz膮c nieustannie my艣l o Mnie! Niech ka偶dy tw贸j czyn stanie si臋 ofiar膮 dla Mnie. To Mnie zadowoli". Wykonuj膮c rozkaz Pana Ard偶una walczy艂 na polu bitwy, my艣l膮c jedynie o Krisznie.

Aby doj艣膰 do celu, musisz zaskarbi膰 sobie mi艂o艣膰 Boga. Dla wielbiciela zadowolenie Boga jest najwy偶szym celem. To jego najwa偶niejszy obowi膮zek. Zatem, musi on widzie膰, czy jego post臋powanie zadowoli Boga. Kriszna uczy艂: 鈥濿ykonuj Moje rozkazy i spe艂niaj swoje obowi膮zki". Wykonuj膮c nakaz Pana Ard偶una sprawi艂, 偶e jego czyn sta艂 si臋 艣wi臋t膮 ofiar膮. W przeciwie艅stwie do Ard偶uny Daksza nie s艂ucha艂 i nie szanowa艂 Pana Siwy ani te偶 艣wi臋tych m臋drc贸w. Zarz膮dzi艂 rozpocz臋cie ceremonii ofiarnej, ale tak naprawd臋 kierowa艂o nim ego. Jego ofiara przekszta艂ci艂a si臋 wi臋c w wojn臋.

Ard偶una podj膮艂 walk臋 z nakazu Pana, dlatego jego walka sta艂a si臋 u艣wi臋con膮 ofiar膮. Daksza naruszy艂 nakazy Boga, wi臋c jego ofiara wywo艂a艂a wojn臋. Czym jest wojna, a czym ofiara? Wszystkie czynno艣ci wykonywane dla Boga staj膮 si臋 ceremoni膮 ofiarn膮. Z drugiej strony czynno艣ci podejmowane wbrew nakazom Boga, wbrew zaleceniom 艣wi臋tych pism, czynno艣ci podejmowane z woli ego przekszta艂caj膮 si臋 w walk臋, chocia偶 czyn jako taki mo偶e by膰 ofiar膮. Gdy cierpienie i nienawi艣膰 przybieraj膮 form臋 s艂贸w, a te s艂owa z kolei prowadz膮 od argumentu do kontrargumentu, wybucha wojna. Przyczyn膮 jest zawsze przywi膮zanie i pragnienie wyp艂ywaj膮ce z uto偶samiania si臋 z cia艂em.

Kriszna zwr贸ci艂 si臋 do Ard偶uny: 鈥濿ype艂niaj Moje rozkazy. Odrzu膰 艣wiadomo艣膰 cia艂a, nie uto偶samiaj si臋 z nim. Cia艂o jest pe艂ne brudu i nieczysto艣ci. Nie jeste艣 tym cia艂em, ono jest przemijaj膮ce. Jeste艣 艣wiadkiem, mieszka艅cem cia艂a, atm膮 zamieszkuj膮c膮 twe serce. Ta zewn臋trzna pow艂oka nie jest tob膮. Jeste艣 kosmiczn膮 艣wiadomo艣ci膮, jeste艣 niesko艅czono艣ci膮. Twoje cia艂o podlega narodzinom i 艣mierci. Jednak ty sam jeste艣 atm膮, woln膮 od obu tych proces贸w. Nie jeste艣 ograniczonym bytem, podlegaj膮cym wp艂ywowi czasu. Jeste艣 ponadczasow膮 艣wiat艂o艣ci膮, to ty w艂adasz czasem. Naucz si臋 rozr贸偶nia膰 pomi臋dzy tym, co wieczne, a tym, co chwilowe. Rozpoznaj czym jest m膮dro艣膰, a czym niewiedza. Dostrze偶 r贸偶nic臋 pomi臋dzy prawd膮 a nieprawd膮. Rozpoznaj swoj膮 prawdziw膮 natur臋. Krytyka i pochwa艂a dotycz膮 cia艂a i przemijaj膮. Korzy艣膰 i strata s膮 wynikiem dzia艂ania, dotycz膮 one cia艂a, a nie atmy. Wznie艣 si臋 ponad nie. Traktuj jednakowo zar贸wno rado艣膰, jak i smutek. Dopiero wtedy, gdy tw贸j umys艂 osi膮gnie stan trwa艂ej r贸wnowagi, b臋dziesz m贸g艂 dozna膰 prawdziwego spe艂nienia". W ten spos贸b Kriszna naucza艂 Ard偶un臋 najwy偶szej m膮dro艣ci - umiej臋tno艣ci rozr贸偶niania mi臋dzy prawd膮 a nieprawd膮, pomi臋dzy tym, co wieczne, a tym, co przemijaj膮ce.

B贸g jest wsz臋dzie. Wie wszystko, przenika wszystko, jest wszechmocny. Nie ogranicza si臋 do rozmiaru cia艂a, tak jak Jego moc nie ogranicza si臋 do karmy realizowanej przez cia艂o. B贸g nie jest cia艂em urodzonym w tretajudze zwanym Ram膮, czy te偶 cia艂em urodzonym w dwaparajudze, zwanym Kriszna. Te boskie inkarnacje s艂u偶y艂y ludzko艣ci jako przyk艂ady do na艣ladowania, lecz B贸g nie ogranicza si臋 do tego czy innego cia艂a. Jest wszechobecny i wszechwiedz膮cy. T臋 prawd臋 B贸g ujawnia ludziom od zarania dziej贸w. O tym m贸wi艂 Kriszna Ard偶unie. 鈥濿 zamierzch艂ej przesz艂o艣ci przekaza艂em Bhagawadgit臋 Surji, bogu s艂o艅ca. Od niego us艂ysza艂 j膮 Manu, a od Manu dowiedzia艂 si臋 o niej jego syn, Ikszwaku. Ten z kolei przekaza艂 Git臋 m臋drcom. Z czasem, powoli i stopniowo, ta boska wiedza zosta艂a zapomniana. Teraz Ja przekazuj臋 j膮 tobie".

W tym momencie w umy艣le Ard偶uny pojawi艂o si臋 kilka w膮tpliwo艣ci. Analizowa艂: 鈥濨贸g s艂o艅ca 偶y艂 bardzo dawno temu. Kriszna 偶yje obecnie. Jak m贸g艂 naucza膰 boga s艂o艅ca?". Kriszna, kt贸ry zna wszystkie umys艂y i wszystkie serca powiedzia艂: 鈥濩贸偶, Ard偶uno, znam twoje w膮tpliwo艣ci". Nast臋pnie kontynuowa艂 z u艣miechem na ustach. 鈥濶ie jestem tym cia艂em, Ard偶uno. Jestem tym, kt贸ry nie podlega narodzinom. Istniej臋 ponad czasem i przestrzeni膮. Nie ograniczaj膮 Mnie 偶adne warunki. Istniej臋 we wszystkich epokach i w ka偶dym czasie. Uto偶samiasz Mnie z cia艂em i uwa偶asz, 偶e 偶yj臋 obecnie, tymczasem wszystkie epoki zawieraj膮 si臋 we Mnie. Nie ograniczaj Mnie do tego cia艂a i do obecnych czas贸w. Cia艂a zmieniaj膮 si臋, Ja nigdy si臋 nie zmieniam, przybieram r贸偶ne cia艂a w r贸偶nych epokach, aby wype艂ni膰 karm臋 i zrealizowa膰 Moj膮 misj臋". W tym momencie sp艂yn臋艂o na Ard偶un臋 duchowe o艣wiecenie i zrozumia艂 ponadczasowo艣膰 Boga.

Nie wszyscy s膮 w stanie zrozumie膰 wszechwiedz臋 Boga. Nawet osoby o duchowej orientacji uzale偶niaj膮 swoje pogl膮dy od widocznych, zewn臋trznych przejaw贸w Boga, my艣l膮c o Nim jako o istocie zwi膮zanej z dan膮 form膮. Jak uto偶samiaj膮 si臋 z w艂asnym cia艂em, tak te偶 Boga uto偶samiaj膮 z konkretn膮 osob膮. Spekuluj膮 na temat przysz艂o艣ci tej boskiej inkarnacji, nie bior膮c pod uwag臋 boskiej wszechobecno艣ci i wszechwiedzy. To jest b艂膮d w postrzeganiu. Mo偶esz zacz膮膰 od koncepcji indywidualnej osobowo艣ci, ale nie zatrzymuj si臋 na tym etapie. Nie trwo艅 偶ycia, pozostaj膮c na poziomie 艣wiadomo艣ci jednostkowej.

Od jednostki musisz przej艣膰 do spo艂ecze艅stwa, kt贸re jest ponad jednostk膮. Indywidualno艣膰 i osobowo艣膰 zwi膮zane s膮 z ograniczon膮 nazw膮 i form膮. Wznie艣 sw贸j umys艂 ponad nazw臋 i form臋. Osi膮gnij pe艂ni臋 i do艣wiadcz jej. Obecnie postrzegasz wszystko z perspektywy dwoisto艣ci, dlatego do艣wiadczasz dwoisto艣ci. Zosta艂e艣 z艂apany w pu艂apk臋 nazwy i formy, podmiotu i przedmiotu. Wznie艣 si臋 ponad te rozgraniczenia. Twoim ostatecznym celem jest rozpoznanie jedno艣ci wszelkiego stworzenia. Postaraj si臋 dostrzega膰 Boga wsz臋dzie i we wszystkim, dop贸ki nie u艣wiadomisz sobie najwy偶szej prawdy, 偶e istnieje tylko atma i 偶e jedynie atma jest rzeczywista.

Budda naucza艂 tej donios艂ej prawdy. Chocia偶 nie wspomina艂 o Wedach, ani nie u偶ywa艂 wedyjskich termin贸w, do艣wiadcza艂 i przestawia艂 ducha Wed. Najpierw stwierdzi艂: buddham 艣aranam gaczczhami, co znaczy 鈥瀦najduj臋 schronienie w buddhi, w swej umiej臋tno艣ci rozr贸偶niania". To stwierdzenie dotyczy jednostki, ograniczonej osobowo艣ci. Nast臋pnie Budda doda艂: sangham 艣aranam gaczczhami, co znaczy 鈥瀦najduj臋 schronienie we wsp贸lnocie, w spo艂ecze艅stwie". Zrozumia艂, 偶e uczucia zwi膮zane z jednostk膮 s膮 egoistyczne i ciasne, 偶e nie prowadz膮 do duchowego rozwoju.

Nie powiniene艣 uwa偶a膰, 偶e twoje indywidualne ja jest wszystkim. Ono jest zaledwie kropl膮 w oceanie. Dlatego Kriszna nakazywa艂: 鈥濺ozprzestrze艅 swoje serce. Poszerz horyzonty. Niech twoja 艣wiadomo艣膰 obejmuje ca艂e spo艂ecze艅stwo". Spo艂ecze艅stwo nie posiada konkretnej postaci. Sk艂ada si臋 z jednostek. Swami cz臋sto m贸wi: 鈥濵oim 偶yciem jest rozprzestrzenianie si臋". Gdy indywidualna 艣wiadomo艣膰 rozszerza si臋 do niesko艅czono艣ci, stapia si臋 z Bogiem - to znaczy, 偶e je艣li pozwoli膰 indywidualnej 艣wiadomo艣ci wzrasta膰 i rozszerza膰 si臋, w ko艅cu si臋gnie ona Boga. Dlatego Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥炁粂j w spo艂ecze艅stwie, s艂u偶 spo艂ecze艅stwu i miej otwarty umys艂. Postrzegaj Boga wsz臋dzie i w ka偶dym stworzeniu".

Idea spo艂ecze艅stwa w jednym kraju mo偶e r贸偶ni膰 si臋 od idei spo艂ecze艅stwa w innym. Spo艂eczno艣膰 okre艣lona jedn膮 nazw膮 nie musi mie膰 nic wsp贸lnego ze spo艂eczno艣ci膮 okre艣lon膮 inn膮 nazw膮. Okazuje si臋 wi臋c, 偶e spo艂ecze艅stwo r贸wnie偶 jest ograniczone. Dlatego Budda wykona艂 jeszcze jeden krok: dharmam 艣aranam gaczczhami, co znaczy 鈥瀙rzyjmuj臋 schronienie w prawdzie i prawo艣ci". U偶yte tu s艂owo dharma ma bardzo szerokie znaczenie. Odnosi si臋 do Tego, kt贸ry podtrzymuje ca艂y 艣wiat. Gdy zbadasz znaczenie wyrazu dharma, oka偶e si臋, 偶e dotyczy ono podstawowej natury danego przedmiotu, jego niezmiennej prawdy. Dharma odnosi si臋 do atmy, do Boga mieszkaj膮cego w duchowym sercu cz艂owieka, tak wi臋c dharma to bosko艣膰. Schronienie si臋 w dharmie oznacza osi膮gni臋cie przymiot贸w Boga. M贸wi si臋, 偶e maja jest cia艂em Boga, Jego form膮, ale tak naprawd臋 Jego form膮 jest dharma. Dlatego Kriszna o艣wiadczy艂: 鈥濸rzybywam w kolejnych epokach, aby przywraca膰 dharm臋". Dharma jest synonimem wszelkich aspekt贸w bosko艣ci.

Kriszna nakaza艂 Ard偶unie: 鈥濿znie艣 si臋 ponad ograniczone poczucie indywidualno艣ci. Nie uwa偶aj tego cia艂a za jedyn膮 podstaw臋 swojego 偶ycia. Ono jest tylko pow艂ok膮 i narz臋dziem. Jest tym, co widzisz za pomoc膮 oczu. Musisz jednak poszerzy膰 zakres postrzegania. Rozwijaj subtelniejszy boski poziom percepcji. Na tym poziomie ca艂y wszech艣wiat, wszystko, co stworzone, b臋dziesz postrzega艂 jako Boga. Niech dharma stanie si臋 twoim wzrokiem, a w贸wczas b臋dziesz postrzega艂 艣wiat jako przejawienie Boga. Jako pojedynczy cz艂owiek jeste艣 ksi臋ciem, nale偶膮cym do kasty wojownik贸w. Twoim obowi膮zkiem jest walka w obronie prawo艣ci. Nie ty sprowokowa艂e艣 t臋 wojn臋. To Kaurawowie j膮 wypowiedzieli. Radz臋 ci, aby艣 spe艂ni艂 sw贸j obowi膮zek ca艂y czas my艣l膮c o Mnie i stosuj膮c si臋 do Moich zalece艅. W ten spos贸b obowi膮zek stopi si臋 z dharm膮".

Kriszna obja艣ni艂 Ard偶unie sens dharmy. 鈥濶atur膮 ognia jest pali膰. Je艣li co艣 nie posiada mocy spalania, nie jest ogniem. Podobnie, natur膮 lodu jest ch艂贸d. Je艣li co艣 nie jest zimne, nie mo偶na tego nazwa膰 lodem. W艂a艣ciwo艣ci膮 cukru jest s艂odycz. Je艣li co艣 nie jest s艂odkie, mo偶e by膰 to s贸l, m膮ka, ale nie cukier. 艢mier膰 jest naturalnym zjawiskiem dla ludzkiego cia艂a. Gdy ludzkie 偶ycie zbli偶a si臋 ku naturalnemu ko艅cowi, dlaczego kto艣 mia艂by si臋 z tego powodu martwi膰? Tak jak spalanie stanowi natur臋 ognia, jak zimno - naturaln膮 cech臋 lodu, a s艂odycz - cukru, tak 艣mier膰 jest naturalna i nieunikniona dla ludzkiego cia艂a. Walcz w tej wojnie nie u偶alaj膮c si臋 nad cia艂ami twoich krewnych. B膮d藕 prawdziwym m臋drcem. Je艣li pragniesz spokoju, musisz porzuci膰 egoizm i przywi膮zania. Musisz r贸wnie偶 porzuci膰 z艂udzenia. Lecz nigdy nie porzucaj Boga! On jest w tobie. On jest 藕r贸d艂em twojego 偶ycia. Wejd藕 z Nim w kontakt i s艂uchaj Jego zalece艅, a poznasz prawdziw膮 natur臋 istoty ludzkiej".

Dharma, kt贸ra jest atrybutem Boga, a zarazem aspektem ludzkiej natury, mo偶e unicestwi膰 maj臋. Kilka dni temu Swami powiedzia艂, 偶e w angielskim wyrazie man (cz艂owiek) litera m symbolizuje maj臋, kt贸r膮 cz艂owiek pokonuje, litera a - atm臋, kt贸r膮 dostrzega w wyniku odrzucenia maji, natomiast n - osi膮gni臋ty t膮 drog膮 stan nirwany. Innymi s艂owy, odrzu膰 egoistyczne ja, uzyskaj dar艣an Pana i zanurz si臋 w b艂ogo艣ci atmy - oto jest dharma istoty ludzkiej. Powiniene艣 nieustannie o tym my艣le膰. Spokoju nie nab臋dziesz na targu. To nie jest warto艣膰, kt贸r膮 m贸g艂by艣 kupi膰, wygra膰 albo odziedziczy膰. Nikt te偶 nie mo偶e ci go da膰 w prezencie. Spok贸j jest w tobie. Znajdziesz go, je艣li b臋dziesz szuka艂 w swoim wn臋trzu. Zatem zast膮p postrzeganie zewn臋trzne widzeniem wewn臋trznym. Postrzeganie zewn臋trzne jest w艂a艣ciwe zwierz臋ciu, nie cz艂owiekowi. Cz艂owiek powinien kierowa膰 si臋 postrzeganiem wewn臋trznym. 鈥濪latego - Kriszna nakazywa艂 Ard偶unie - u艣wi臋膰 swoje 偶ycie, rozwijaj膮c zdolno艣膰 kierowania umys艂u ku wn臋trzu, co dane jest jedynie cz艂owiekowi".

Znana jest pewna historia, jak to m臋drzec Narada, zanim jeszcze zosta艂 m臋drcem, zamartwia艂 si臋 r贸偶nymi problemami. By艂 on wielkim uczonym. Opanowa艂 64 dziedziny wiedzy i rozwin膮艂 w sobie 64 zalety, a jednak wci膮偶 nie potrafi艂 odnale藕膰 wewn臋trznego spokoju. Zastanawia艂 si臋: 鈥濩o jest powodem moich zmartwie艅? Jestem wykszta艂conym cz艂owiekiem, a mimo to ogarnia mnie niepok贸j i frustracja". W ko艅cu uda艂 si臋 do Sanath Kumara i poprosi艂 o wskazanie mu przyczyny jego zmartwie艅. Sanath Kumar zapyta艂: 鈥濩zego si臋 nauczy艂e艣?". Narada odpar艂: 鈥濷panowa艂em wszelkie dziedziny wiedzy; nie ma takiej dziedziny, kt贸rej bym nie zna艂". Wtedy Sanath Kumar powiedzia艂: 鈥濼o bardzo dobrze. W takim razie musia艂e艣 pozna膰 te偶 wiedz臋 duchow膮". Narada odrzek艂: 鈥濶ie. Ta wiedza jest mi obca". W贸wczas Sanath Kumar stwierdzi艂: 鈥濻pok贸j umys艂u osi膮gniesz wtedy, gdy poznasz atm臋. Dopiero gdy poznasz najwy偶sz膮 wiedz臋, kt贸ra t艂umaczy wszystko, b臋dziesz m贸g艂 uwa偶a膰 si臋 za cz艂owieka wykszta艂conego. W przeciwnym razie pozostaniesz nie艣wiadomy bez wzgl臋du na to, ile dziedzin wiedzy opanowa艂e艣. Jaki po偶ytek ze studiowania tylu r贸偶nych przedmiot贸w, je艣li nie rozumiesz tego, co najistotniejsze?". A oto ma艂y przyk艂ad.

W ma艂ej wiosce mia艂 odby膰 si臋 艣lub. Pani domu, w kt贸rym urz膮dzano wesele, powiedzia艂a s膮siadce: 鈥濧rna, matko, zamierzamy wyda膰 wspania艂e wesele. Zaprosili艣my znany zesp贸艂 muzyczny z Bombaju. Zaprosili艣my r贸wnie偶 wielu znanych 艣piewak贸w. Przyb臋dzie kilku znakomitych kucharzy, by przygotowa膰 przyj臋cie. Postawimy ogromny namiot dla go艣ci - to b臋dzie wspania艂e 艣wi臋to. Prosz臋 ci臋, przyjd藕. Na pewno spodoba ci si臋 ta wyj膮tkowa uroczysto艣膰". S膮siadka rzek艂a: 鈥濷ch, to wspaniale. Z pewno艣ci膮 przyjd臋". A potem zapyta艂a: 鈥濸owiedz mi, kim jest pan m艂ody?". Na to pani domu odpar艂a: 鈥濶o c贸偶, tego jeszcze nie ustalono".

Pan m艂ody jest bardzo wa偶n膮 osob膮 w ceremonii za艣lubin. Je艣li nie wybrano pana m艂odego, kto b臋dzie bra艂 艣lub? Po co sprowadza膰 kucharzy, 艣piewak贸w i kap艂an贸w, je艣li nie ma komu udzieli膰 艣lubu? Najpierw trzeba znale藕膰 kandydata na pana m艂odego, a wtedy wszystko inne nabierze sensu. Podobnie, je艣li nie uzyska艂e艣 spokoju umys艂u, jaki jest sens w uczeniu si臋 tylu r贸偶nych przedmiot贸w? Sanath Kumar powiedzia艂 Naradzie: 鈥濲edynie poznanie atmy zapewni ci spok贸j umys艂u".

Dzisiaj cz艂owiek 艂atwo ulega przywi膮zaniu i nienawi艣ci. W艂ada nim ego i pragnienie posiadania. Sp贸jrz tylko na stan, w jakim si臋 znalaz艂, popatrz, co robi! Uwa偶a si臋 za najwa偶niejsz膮 istot臋 na 艣wiecie. 艁udzi si臋 s膮dz膮c, 偶e nie ma nikogo wa偶niejszego od niego. Takie za艣lepienie spowodowa艂o, 偶e utraci艂 zdolno艣膰 rozr贸偶niania. Nie dostrzega nawet, w jak op艂akanym po艂o偶eniu si臋 znajduje. Uwa偶a, 偶e to on czyni wszystko. S膮dzi, 偶e ca艂y 艣wiat nale偶y do niego, 偶e mo偶e zrobi膰 z nim, co zechce. Tymczasem to nie on kieruje 艣wiatem. Cz艂owiek nie posiada ani takiej mocy, ani w艂adzy. Nie posiada mocy ani czynienia dobra, ani z艂a. Ten, kto stworzy艂 ten 艣wiat, kto go podtrzymuje i chroni, kto jest jego ojcem, matk膮 i Panem, ten jedynie posiada moc i w艂adz臋, aby nim kierowa膰. Jest tylko jeden w艂adca tego 艣wiata materii o偶ywionej i nieo偶ywionej. T臋 podstawow膮 prawd臋 musi sobie u艣wiadomi膰 ka偶dy z was.

Nie ulegaj chwilowemu zdenerwowaniu i z艂o艣ci, trac膮c tym samym spok贸j umys艂u. Smutek, strata, b贸l i zmartwienia s膮 pr贸bami, kt贸re pomagaj膮 ci w przezwyci臋偶eniu twoich s艂abo艣ci. Pokazuj膮 ci, czy naby艂e艣 ju偶 silnej, niezachwianej wiary i cierpliwo艣ci, 偶eby znosi膰 r贸偶ne przeciwno艣ci losu i pozosta膰 nieporuszonym. Nie ma sensu zdawa膰 jedynie egzaminy przeprowadzone przez r贸偶ne instytucje edukacyjne. Musisz zda膰 egzaminy przygotowane dla ciebie przez samo 偶ycie. M贸wi si臋: 鈥濳to nie pozna w艂asnego umys艂u, pozostanie g艂upcem, nawet je艣li zdob臋dzie najlepsze wykszta艂cenie". Cz艂owiek s艂aby nie rozwinie w sobie 偶adnych pozytywnych cech, nawet je艣li opanuje r贸偶ne dziedziny wiedzy. Wi臋c po co mu ca艂e to wykszta艂cenie? Zgromadzi艂 ogromny zas贸b nieistotnej wiedzy, kt贸ra pozwala mu tylko przedstawia膰 argumenty i kontrargumenty. Po co zdobywa膰 bezwarto艣ciow膮 wiedz臋? Lepiej poznaj to, co nie艣miertelne. To jest wiedza o trwa艂ej warto艣ci. Jak pozna膰 to, co jest wieczne? Trzeba opanowa膰 wiedz臋 duchow膮, zdoby膰 wykszta艂cenie atmiczne. To, co nie podlega 艣mierci, nie podlega te偶 narodzinom. Ka偶da istota, kt贸ra rodzi si臋, podlega zmianom i w ko艅cu umiera. Wszystkie przedmioty tego 艣wiata posiadaj膮 jak膮艣 form臋. A ka偶da forma podlega zmianom. Powiniene艣 stara膰 si臋 osi膮gn膮膰 poziom, na kt贸rym nie istniej膮 偶adne zmiany. W tym celu potrzebna ci wiedza duchowa, wiedza o atmie.

Pewien stary, niewykszta艂cony wie艣niak wyruszy艂 w dalek膮 podr贸偶. Nigdy przedtem nie jecha艂 poci膮giem, w艂a艣ciwie nigdy go nawet nie widzia艂. Teraz przyby艂 na dworzec i czeka艂 na poci膮g. Po jakim艣 czasie na stacj臋 wjecha艂 poci膮g z艂o偶ony z wielu wagon贸w. W wie艣niaku wzbudzi艂 on prawdziwy zachwyt. Pomy艣la艂 sobie: 鈥濱le ten poci膮g ma wagon贸w, jak szybko je藕dzi, jak balansuje na tych w膮skich szynach, po kt贸rych cz艂owiekowi trudno by艂oby chodzi膰". Na stacji czeka艂o wielu podr贸偶nych. Wi臋kszo艣膰 z nich mia艂a ze sob膮 du偶e baga偶e. Wie艣niak pomy艣la艂: 鈥濲ak ten poci膮g powiezie tylu pasa偶er贸w i tyle baga偶y? A poza tym, dlaczego ci ludzie maj膮 tak du偶o pakunk贸w?". Zastanawiaj膮c si臋 nad tym wszystkim wszed艂 do poci膮gu. Wszyscy pasa偶erowie po艂o偶yli swoje baga偶e na p贸艂kach albo na pod艂odze, zaj臋li miejsca i zacz臋li rozmawia膰 ze sob膮, albo odpoczywali.

Wie艣niak pomy艣la艂 sobie: 鈥濩o za okrutni ludzie! Dlaczego obci膮偶aj膮 poci膮g, rzucaj膮c swoje baga偶e na p贸艂ki, a sami odpoczywaj膮?". Postanowi艂 usi膮艣膰 i trzyma膰 sw贸j baga偶 na g艂owie. Uwa偶a艂 bowiem, 偶e wystarczy, 偶e poci膮g wiezie jego osob臋; nie chcia艂 dorzuca膰 mu jeszcze baga偶u. Wsp贸艂pasa偶erowie zapytali: 鈥濪laczego trzymasz sw贸j baga偶 na g艂owie? Dlaczego nie po艂o偶ysz go i nie odpoczniesz?". Staruszek odpowiedzia艂: 鈥濻koro poci膮g wiezie ju偶 tyle baga偶y, nie chc臋 dodawa膰 jeszcze jednego, wi臋c potrzymam go sam".

Jednak bez wzgl臋du na to, co zrobisz ze swoim baga偶em, poci膮g i tak powiezie ciebie i tw贸j baga偶. Niczego nie zmienisz trzymaj膮c go na g艂owie. Zatem r贸wnie dobrze mo偶esz po艂o偶y膰 go na pod艂odze i siedzie膰 wygodnie. Ten naiwny wie艣niak odczuwa艂 偶yczliwo艣膰 i wsp贸艂czucie, lecz brakowa艂o mu inteligencji i zdolno艣ci rozr贸偶niania.

Kriszna powiedzia艂 Ard偶unie: 鈥濩hocia偶 zdoby艂e艣 wysokie wykszta艂cenie, chocia偶 opanowa艂e艣 zmys艂y, dokona艂e艣 wielu bohaterskich czyn贸w i zdoby艂e艣 liczne umiej臋tno艣ci, do艣wiadczasz problem贸w. Dzieje si臋 tak dlatego, 偶e nie potrafisz zrozumie膰 Boga. Dop贸ki Go nie zrozumiesz, nie uwolnisz si臋 od smutku. Je艣li chcesz uwolni膰 si臋 od smutku i zdoby膰 艂ask臋 Boga, musisz wype艂nia膰 Moje nakazy. Przede wszystkim pami臋taj, 偶e nie jeste艣 cia艂em. Narz膮dy zmys艂贸w nie maj膮 z tob膮 nic wsp贸lnego, one nale偶膮 do cia艂a. U偶ywaj cia艂a do wykonywania pracy, lecz nie uto偶samiaj si臋 ani z cia艂em, ani z prac膮. Urodzi艂e艣 si臋 w tym ciele w wyniku swoich poprzednich czyn贸w, swojej karmy i musisz u偶y膰 go do wykonania tej偶e karmy. Zbud藕 si臋, Ard偶uno! Spe艂nij sw贸j obowi膮zek. Podejmij dzia艂anie i ofiaruj je Mnie. Powierz Mi konsekwencje swoich czyn贸w. Wystrzegaj si臋 samolubstwa, walcz o sprawiedliwo艣膰, utwierd藕 si臋 w wierze! To jest ponadczasowa dharma. Je艣li b臋dziesz wype艂nia艂 moje zalecenia, Ja zaopiekuj臋 si臋 tob膮.

Chcia艂bym powiedzie膰 ci co艣 jeszcze. Dhritarasztra, niewidomy ojciec Kauraw贸w, mia艂 stu syn贸w. 呕aden z nich nie prze偶y艂, by pochowa膰 ojca. Dlaczego tak si臋 sta艂o? Wszyscy jego synowie byli dzie膰mi Boga, lecz Dhritarasztra uwa偶a艂 ich za swoje dzieci. My艣l膮c w podobny spos贸b, Ard偶uno, staniesz si臋 taki jak on. Ulegasz iluzji sadz膮c, 偶e to cia艂o jest twoje, tymczasem ono wcale twoje nie jest. Uto偶samiasz si臋 z nim, stajesz si臋 艣lepy jak Dhritarasztra. Na tym polega ignorancja. Dop贸ki nie wyzwolisz si臋 od niej, nie osi膮gniesz m膮dro艣ci. Aby posi膮艣膰 duchow膮 m膮dro艣膰, musisz zrozumie膰, kim jeste艣 i nauczy膰 si臋 rozr贸偶nia膰 mi臋dzy dobrem a z艂em.

W twoim ciele istnieje duchowe serce, a w nim mieszka B贸g. Twoje cia艂o zamieszkuje r贸wnie偶 indywidualna dusza, dziwa. B贸g i dziwa 偶yj膮 w ciele na poz贸r osobno, lecz wsp贸艂pracuj膮 ze sob膮, odgrywaj膮c swe role w wielkim dramacie 偶ycia. 艁膮cz膮 si臋 i rozstaj膮, zgodnie z wol膮 autora dramatu. To On rozdziela role dobra i z艂a, role cnoty i grzechu. W rzeczywisto艣ci jednak sam B贸g odgrywa wszystkie role. Z perspektywy cia艂a istnieje indywidualna dusza oraz B贸g mieszkaj膮cy w sercu cz艂owieka. Dop贸ki 偶yjesz w z艂udnym przekonaniu, 偶e jeste艣 cia艂em, dusza i B贸g b臋d膮 wydawa艂y ci si臋 osobnymi istnieniami, odgrywaj膮cymi swoje role. Wystarczy jednak, by艣 pokona艂 to z艂udzenie, a zlej膮 si臋 one w jedn膮 wszechprzenikaj膮c膮 bosko艣膰. Gdy odrzucisz b艂臋dne uto偶samianie si臋 z cia艂em, twoja dusza zjednoczy si臋 z Bogiem, a to oznacza, 偶e wzniesiesz si臋 do poziomu boskiej 艣wiadomo艣ci i b臋dziesz rozkoszowa艂 si臋 wieczn膮 szcz臋艣liwo艣ci膮.

Kriszna przekazuj膮c Ard偶unie wiedz臋 umo偶liwiaj膮c膮 osi膮gni臋cie boskiej 艣wiadomo艣ci, czyli 艣wiadomo艣ci adwajty, powiedzia艂: 鈥濧rd偶uno, b膮d藕 przekonany o tym, 偶e wszystko, co istnieje, jest t膮 sam膮, jedn膮 i jedyn膮 istot膮. Nie pozw贸l zmys艂om zak艂贸ca膰 tego poczucia jedno艣ci i r贸wnowagi. Niech twoje serce b臋dzie wolne od upadk贸w i wzlot贸w, przywi膮za艅 i awersji. B膮d藕 nieporuszony wobec krytyki i pochwa艂y. Traktuj wszystkich ludzi jednakowo".

Kriszna powiedzia艂 te偶 Ard偶unie: 鈥濭dy g艂臋boko uwierzysz w to, 偶e wszystko, co istnieje, jest niczym innym, jak przejawieniem bosko艣ci, staniesz si臋 m臋drcem, czyli tym, kt贸ry posiad艂 najwy偶sz膮 wiedz臋 i uwolni艂 si臋 od iluzji. W贸wczas zrozumiesz cel, dla kt贸rego urodzi艂e艣 si臋 na tym 艣wiecie. Wype艂niaj Moje zalecenia, Ard偶uno. Wsz臋dzie postrzegaj Mnie. Wiedz, 偶e Ja jestem twoj膮 najwy偶sz膮 ja藕ni膮, atm膮. Niech ona realizuje si臋 przez ciebie, wtedy staniesz si臋 wolny na zawsze".



Wyszukiwarka