87 Chłop i wieś w znanych utworach XIX i początku XX wieku.
Na przełomie XIX i XX wieku we wszystkich dziedzinach życia polskiego przenikało głębokie niezadowolenie z panujących stosunków społeczno - politycznych i kulturalnych.
Niektórzy poeci i pisarze skupili swe zainteresowania na osobistych przeżyciach i nastrojach oraz problemach moralnych. Inni, choć bronili swej niezależności artystycznej, to jednak związali się z dążeniami społeczeństwa, wyrażali uczucia patriotyczne rodaków i protest przeciw niesprawiedliwości społecznej. Pisarze ci ukazali nam wstrząsający, naturalistyczny obraz życia chłopa na wsi. Odkryli przerażającą prawdę, która mówiła, że przeludniona wieś żyła w warunkach, które graniczyły ze skrajną nędzą. Chłopi byli traktowani jak zwierzęta. Głodni i wyczerpani pracowali do upadłego.
Literatura polska okresu pozytywizmu przesiąknięta była głębokim współczuciem dla cierpiących i wyzyskiwanych. W utworach Orzeszkowej, Konopnickiej, Prusa i Sienkiewicza znajdujemy bohaterów z najniższych warstw społecznych i głęboką wiedzę o psychice ludzkiej. Nędzę i poniżenie człowieka w ustroju kapitalistycznym dostrzegła E. Orzeszkowa. W swych utworach zaczęła protestować przeciw krzywdzie ludzkiej. Ukazała nam nędzę, zacofanie gospodarcze i kulturalne polskiej wsi. Pisarka przede wszystkim opowiadała się za uwłaszczeniem chłopów, oraz zwalczała przesądy klasowe.
Drugą powieściopisarką, która stała się bojowniczką o prawa dla ludzi pokrzywdzonych przez ustrój kapitalistyczny, była Maria Konopnicka. Największą sympatią darzyła lud. Domagała się dla chłopów ziemi i oświaty. Nie popierała rewolucji i głosiła solidaryzm społeczny. Z jej wierszy dowiadujemy się o tragedii dziecka wiejskiego “Jaś nie doczekał”. Poetka dowodzi, że kiedyś na świecie istniała równość społeczna, nie było panów, ani poddanych. Autorka jest przekonana, że głównym źródłem występków bywa nędza i brak oświaty. W utworze “Wolny najmita” stwierdziła z sarkazmem, że wolność osobista chłopów przy panującej dalej niewoli gospodarczej sprowadzała się do wolności umierania z głodu. Odkrywa przed nami wstrząsający obraz nędzy proletariatu z Powiśla. Jest przekonana, że wyzysk pojawił się wraz z ustrojem feudalnym.
Zróżnicowanie społeczne krytykuje również Bolesław Prus. W swych utworach zwalczał także pozostałości feudalizmu oraz przesądy stanowe. Pisarz ukazuje nam w swoich opowiadaniach ciężką dolę dzieci chłopskich i ludzi dorosłych, wywodzących się z plebsu. W “Lalce” która jest najpiękniejszą powieścią realizmu krytycznego w okresie pozytywizmu, Prus ukazuje warstwę biedoty warszawskiej, która jest skazana na wieczną wegetację żyjąc na Powiślu najuboższej dzielnicy Warszawy. Pisarz staje w obronie chłopów, rolników oraz nawołuje do solidaryzmu społecznego. Jest on za wprowadzeniem mechanizacji oraz oświaty do najniższych warstw społeczeństwa. Prus jest głęboko wstrząśnięty brakiem wspólnego języka chłopów z inteligencją.
Czwartym pisarzem pozytywizmu, wrażliwym na dolę najniższej warstwy społecznej - proletariatu był Henryk Sienkiewicz. W swych opowiadaniach stawał w obronie pokrzywdzonych chłopów i jak jego poprzednicy ostro krytykował pozostałości feudalizmu. W noweli “Szkice węglem” przedstawia nam obraz wsi pouwłaszczeniowej. Na podstawie historii pewnej ubogiej rodziny chłopskiej ukazuje stan w jakim znajduje się społeczeństwo polskie a przede wszystkim chłopów. Opisuje nam ciemnotę i zacofanie panujące na wsi, które w pełni wykorzystywane są przez polską szlachtę. Krytykuje Sienkiewicz ludzi, którzy obojętnie patrzą na wyzysk chłopa. Pisarz jest wstrząśnięty brakiem zrozumienia w społeczeństwie. W swoich nowelach przejawia swój głęboki patriotyzm i zgodny z ideologią pozytywistyczną kult hasła “pracy u podstaw”, której domaga się od szlachty i duchowieństwa, ukazując wymownie tragiczne skutki nieinterwencji w sprawy własnej wsi. Ciemnotę panującą po wsiach napiętnował Sienkiewicz m.in. w noweli “Janko Muzykant”. Przedstawił nam w niej wrażliwe, muzykalne dziecko chłopskie. Mógł z Janka wyrosnąć wielki artysta, nieszczęściem urodził się w zaniedbanej, nędznej wiosce polskiej, w której spotkała go śmierć. Talent jego, jak i wielu innych, został zmarnowany.
W literaturze polskiej nastąpił odwrót od realizmu i pozytywizmu. Rozpoczął się nowy okres zwany Młodą Polską. W okresie tym znalazło się również wielu pisarzy, którzy ukazywali w swych utworach nędzę i wyzysk polskiego chłopa.
Poetą, który protestował przeciw wszelkim formom wyzysku, był Jan Kasprowicz. Był on człowiekiem wybitnie postępowym, gdyż interesował się rzeczywistością i problematyką społeczną. Świadczą o tym utwory “Z chłopskiego zagonu”, “Z chałupy”. W cyklu sonetów “Z chałupy” przedstawił w sposób realistyczny życie biednej wsi kujawskiej, do której wyraził swe głębokie przekonanie. Poeta ukazał nam głębokie rozwarstwienie klasowe wśród chłopów, ich wyzysk przez kułaków i księży, przedstawił nędzę biedoty wiejskiej, ciemnotę i przesądy klasowe oraz trudną drogę dzieci wiejskich do oświaty. Z wierszy tych przemawia poeta, który sam wyszedł z ludu. W swojej poezji ukazuje pełny, realistyczny i zwarty obraz życia wsi, oparty na faktach o wielkiej sile oskarżycielskiej. Kasprowicz staje się poetyckim kronikarzem życia wiejskiego. Wybiera te elementy, które są protestem przeciwko panującym stosunkom. Jego poezja przedstawia nam wstrząsający obraz życia chłopa, jego nędzę i wyzysk.“Płot się wali, piołun na podwórkach…”
Jego wiersze wstrząsają czytelnikiem i wzbudzają w nim współczucie. Dzbanek i garnki z żelazaW połowie sadzą pokryteNa ziemi woda we wiadrzeO zardzewiałych poręczach…”
Drugim człowiekiem, który wypowiedział się na temat chłopa był Stanisław Wyspiański. W swoim dramacie “Wesele” poeta przez usta Gospodarza osądził chłopów. Stwierdził, że byli oni najstarszą, najsilniejszą i najważniejszą warstwą w narodzie polskim. Wyróżnił u nich powagę, przywiązanie do ziemi ojczystej i tradycji oraz wielką religijność. Wyspiański mówi, że chłop jest gotowy do walki, nie chce być bierny, lecz czynnie brać udział w życiu politycznym. Poeta dzieli chłopów na młodych, którym zarzuca zmaterializowanie i brak patriotyzmu, oraz na chłopów starych, którzy pragną za pomocą walki odzyskać niepodległość. Wyspiański udowodnił, że nie mogło dojść do sojuszu pomiędzy dwoma warstwami społecznymi - inteligencją i chłopami. Chłopi garnęli się do inteligencji i pragnęli, aby im przewodziła, wyczuwali jednak, że panowie traktowali ich z góry, jak ubogich krewnych. Między inteligencją a chłopstwem panowała wielka przepaść.“Wyście sobie, a my sobie”
Pierwszą wielką epicką powieść ukazującą całokształt życia wsi polskiej stworzył Stanisław Reymont w swojej największej powieści “Chłopi”. Bohaterem utworu są właśnie chłopi, zbiorowość wiejska, życie potężnej i najliczniejszej warstwy narodu. Reymont ukazał antagonizm pomiędzy bogatymi chłopami a biedotą wiejską, dzieje komorników i proletariatu wiejskiego oraz rozwarstwienie wśród mieszkańców wsi Lipce. Wątek Jagustynki i Wątek Kuby wykorzystał autor do ukazania wyzysku kułackiego oraz niedoli komorników i parobków. Z powieści dowiadujemy się, że reguły i zwyczaje życia towarzyskiego kształtowane były przez podział klasowy oraz antagonizmy. Miejsce w kościele zajmowane było w zależności od pozycji społecznej. Biedak wiejski stał w czasie mszy św. z dala od ołtarza. Pozycja społeczna przesądzała także o więzi towarzyskiej, o zaproszeniach na śluby czy chrzciny. W czasie procesji dostrzegł Reymont rys podziału klasowego na wsi. W pierwszym tomie pt. “Jesień” zdobył się na pełne ukazanie wyzysku kapitalistycznego, w obrazie stosunków między Boryną a Kubą, który ciężko pracując zarabiał zaledwie na chleb. Chcąc zdobyć pieniądze na inne wydatki chwycił się kłusownictwa. Został postrzelony i umarł na skutek gangrenny. Aby śmierć jego uczynić typowym wydarzeniem obrazującym dolę proletariatu umiejscowił śmierć w momencie wielkiego wesela Macieja Boryny. Z innych rozdziałów dowiadujemy się o przeciwieństwach pomiędzy interesami bogaczy i biedoty. Reymont zaprzeczył tutaj jednolitości wsi. Nie było bowiem nic, co mogłoby łączyć np.: Borynę z Kubą. Z poszczególnych części “Chłopów” dowiadujemy się wiele o straszliwych warunkach życiowych właścicieli karłowatych gospodarstw oraz biedoty. Oni to właśnie przymierali głodem (Agata, Bylica…). Małżeństwo wśród chłopów traktowane było niekiedy jak transakcja handlowa (za sześć morgów ziemi kupił Stary Boryna Jagusię Paczesiównę). Podtytuły utworu będące nazwami pór roku dowodzą o tym, że ważną rolę w życiu chłopów odgrywała przyroda. Ona właśnie wpływała na ich charaktery i nastroje. Reymont odtworzył doskonale psychikę chłopów. Podkreślił ich przywiązanie do ziemi i tradycji, specyficzną moralność, religijność, pracowitość, nieufność wobec ziemian i brak solidarności. Głównym motywem życia chłopów była walka o byt. W Lipcach możemy wyróżnić: bogaczy, żyjących dostatnie, chłopów średniorolnych i głodujących. Wszyscy chłopi walczyli o ziemię z dziedzicem oraz z Niemcami, ale nie wszyscy wynieśli z niej jednakowe korzyści.
Problem walki z krzywdą społeczną podejmował również w swoich utworach Stefan Żeromski. Ukazywał w nich: piękno ziemi ojczystej, sprzeczności panujące w ustroju kapitalistycznym. Protestował przeciw krzywdzie i wyzyskowi. Wczesne opowiadania Żeromskiego stanowią najwybitniejsze osiągnięcia realizmu w literaturze polskiej końca XIX wieku. Autor pokazał w nich wyzysk proletariatu przez burżuazję i jego przyczyny. Żeromski ukazuje konflikty pomiędzy ziemiaństwem a bezradną biedotą wiejską (“Zmierzch”). Bezradni chłopi byli zdani na bezlitosny wyzysk, szczególnie tam, gdzie trudno było o pracę.
W swojej najsłynniejszej powieści “Ludzie bezdomni” pisarz ukazuje życie różnych grup społecznych. W utworze poznajemy warunki pracy robotników polskich (fabryka cygar, stalownia). Ludzie ci pracowali w niezmiernie trudnych warunkach. Brak było opieki lekarskiej i troski o robotników ze strony kapitalistów. Warunki pracy były okropne. Brak mechanizacji, brak warunków higienicznych. Ludzie mieszkali w śmierdzących i wilgotnych suterenach luba na poddaszach. Ulice miały otwarte rynsztoki, pełno na nich było błota i gnijących odpadów. W jednej izbie mieszkało kilka osób. Nikt nie opiekował się dziećmi, które wychowywały się na ulicy. Nie było dla nich żłobków ani przedszkoli. Proletariat Zagłębia mieszkał w ciemnych budach, przed którymi znajdowały się kałuże pomyj. Poziom kultury proletariatu był niski. Ludzie z tej warstwy myśleli tylko o prymitywnych potrzebach życiowych. Mężczyźni mieli wygląd zmęczonych a kobiety były spłoszone i smutne. Żeromski mówi, iż wśród robotników rozwijała się jednak świadomość społeczno - polityczna.
Utwory wymienionych pisarzy są żarliwym protestem przeciw układom, systemom, instytucjom, konwencjom skazującym człowieka na klęskę. Są wołaniem w obronie człowieka. Tak więc literatura polska XIX i początku XX wieku często podejmowała problem niesprawiedliwości społecznej. Często schodziła na samo dno życia społecznego i ukazywała wstrząsające obrazy nędzy i upadku moralnego. Chłopi to warstwa wyzyskiwana i krzywdzona od zarania dziejów. W swej niedoli zawsze byli zdani na własne siły. Nikt nie wskazywał im drogi wyjścia, nikogo nie interesował ich los. Dużo uwagi zaczęto poświęcać chłopom dopiero w XIX i na początku XX wieku. Na wsi dokonywał się przełom. Wieś i chłop zyskiwała coraz większe znaczenie. Wzrastała świadomość chłopska i poczucie godności osobistej. Chłopi byli warstwą solidarną, silną i zwartą dlatego też mogli odegrać doniosłą rolę w walce o niepodległość Polski. Siłę chłopską nigdy jednak nie wykorzystano w zrywach powstańczych i to był główny błąd szlachty. Uprzedzenia stanowe nie pozwoliły na zjednoczenie się w walce o wolność Polski. Może wówczas okres niewoli byłby krótszy. Dawna patriarchalna społeczność chłopów odeszła w przeszłość, miejsce jej poczęła zajmować generacja chłopów świadomych współuczestników i współtwórców dziejów narodu.
87 Cierpienie
Każdy z okresów literackich jest fragmentem procesu historycznoliterackiego, zawartym pomiędzy zwrotnymi momentami w dziejach literatury, która odzwierciedla życie i poglądy istniejące w danej epoce, wyraźnie odrębnej od fragmentów poprzedzających i różniącej się od tego, co dzieje się potem. Epoka jest więc zespołem relacji pomiędzy elementami poddanym bezustannym zmianom. Zmiany w literaturze nie dokonują się jednak ..(1)...., decydują o nich nie odosobnione zjawiska, lecz pewne ich kompleksy. Jest to uważane za naturalny bieg rzeczy oparty na zasadzie wyraźnej odrębności następujących po sobie epok, która była wynikiem działania różnych przyczyn. wydarzeń politycznych lub społecznych, ujawnienia się nowej postawy światopoglądowej, nowego programu artystycznego, a także prądów umysłowych charakterystycznych dla danej epoki, która wypracowała podstawowy repertuar problemów pojęć i ideii, aprobowanych bądź odrzucanych, określiła główne zasady moralne i obywatelskie. Każdy z okresów literackich ma swoje niepowtarzalne oblicze, lecz jest coś co łączy je, bez względu na swoisty charakter danej epoki, tym czymś jest ludzkie cierpienie wpisane w życie każdego pokolenia „są różne tragedie i pokolenia tragiczne, najbardziej wzruszają to, które padło w ogniu i dymie, lecz jest wiele innych i tak bardzo tragicznych, że nawet nie słychać, jak oddychają zatrutym powietrzem”. Cierpienie jest wszędzie, jest częścią świata, nieuniknione, pozwala nam poznać prawdziwe życie, jeżeli nie ma bólu to nie ma życia, tak długo jak istnieje świat, tak też długo ma miejsce cierpienie. Ból jest częścią każdego życia, tak jak ukojenie gdyż „nic nie jest wiecznego na świecie, a radośc z troską się plecie”. Każdy z nas doznał cierpienia i jeszcze często poczuje jego gorzki smak, ale nie można zmienić świata , który przepełniony jest tragicznymi wydarzeniami; trzynastoletnia dziewczynka została zaatakowana nożem, ofiara wybuchu bomby walczy o życie, mąż morduje żonę, rosną liczby ofiar terroru, trzęsienie ziemi, horror głodu, umierają miliony, jagnięta idą na rzeź, ojciec gwałci swoje dziecko i pomyśleć, że „to ludzie zgotowali ten los”, nie tylko innym ludziom, ale także zwierzętom, całemu światu.
Patrząc na to wszystko pragnę stwierdzić, że cierpienie dla ideii, które sprawia radość człowiekowi wyrzekającemu się dobrowolnie wszelkich uciech życia, poddającemu się surowej dyscyplinie i umartwianiu się ma sens. Święty Aleksy nie zadaje bólu innym, tylko sobie, wręcz odwrotnie - uszczęśliwia biednych, rozdając im własny majątek, a sam nie przyznając się do swego pochodzenia, cierpi 16 lat leżąc na schodach swego domu, znosząc ból zadawany przez swoich bliskich. Dla nas jest on męczennikiem, ale on sam był szczęśliwy, gdyż osiągnął ideał ascety na co ciężko pracował przez całe życie. Nie tylko on cierpiał przez bliskich, którzy go kochali i nieświadomie mu zadawali ból, jest to paradoksalne, że źródłem cierpień jest miłość do bliskiej osoby, czy ten, który wymyślił miłość jest masohistą ? Ile jeszcze matek musi utracić swoje dzieci, żeby zrozumieć sens cierpienia, bo to właśnie ono jest miarą miłości, im większa miłość tym większy ból, tęsknota i żar co rozpala udręczone serce matki Rolinsona, Jezusa Chrystusa, którego spotkała też wielka udręka mimo że był niewinny, ale czy ta porażka jest porównywalna z tym nieszczęściem, które spotkało niobe matkę14 dzieci, zabitych przez nieokiełznaną zazdrość Latony i zamienioną w kamień, w ówczesnych czasach uznawana jest za symbol cierpiącej matki , a matka Polka, która „ma wcześnie dziecku okręcać ręce łańcuchem i do taczkowego zaprzęgać woza”, a wszystko po to „aby przed katowskim nie zbladnął obuchem” i w tym tkwi sens zadawanego przez matkę bólu, żeby się „ani nie spłonił na widok powroza”. Nie tylko matki przeżywają udrękę z powodu straty potomka, ojcowie też to ciężko przeżywają, Kochanowski Beniowski piszą treny, gdzie ujawniają swój smutek z żal, który panuje wszędzie tam, gdzie odejdzie bliska osoba, nieważny jest powód, którym może być katastrofa, albo wojna przynosząca same straty, rozpacz, śmierć i fakt, że pozostają tylko te co opłakują poległych, którzy walczyli. Cierpienie, czy ktoś wie, czym one naprawdę jest, co mu nadaje sens, jaki gest ludzi może mu nadać znaczenie ,tym właśnie czym może być poświęcenie się za drugą osobę ; ojca ratującego córkę, starszej kobiety przygarniającej do siebie porzucone dzieci ze świadomością, że czeka ją za to śmierć .
Cierpienie z miłością ma także jedno oblicze, bo czym jest cierpienie z powodu kochanki? Słowa dotyczące miłości tak często sprawiają ból, można by powiedzieć, że słowa śa niepotrzebne, one tylko kłamią, a przysięgi są po to, aby je łamać, uczucia są potężne, po ukochanej osobie pozostają przyjemne wspomnienia, ale pozostaje także ból, którego nic, nikt nie zdoła ugasić, oprócz tej jedynej, Celem cierpień spowodowanych nieszczęśliwą miłości Kordiana, Jacka Soplicy, Wokulskiego i Gustawa, bo „kto miłości nie zna ten żyje szczęśliwy i noc ma spokojną i dzień niekąskliwy” jest nadzieja, że wiara, że miłość zostanie odwzajemniona, że ukochana dostrzeże ich cierpienie i doceni trud poświęcenia i oddanie. Nie tylko mężczyźni cierpią z miłości, Karusię śmierć ukochanego doprowadza do onłedu, mówi do niego tak, jakby żył, nie umarł i właśnie jej monolog daje dużo do myślenia, iż może chce powiedzieć mu to, czego nie zdążyła za jego życia, z pewnością gdyby ks. Twardowski żył w tamtych czasach z spointowałby to wydarzenie jednym zdaniem, spieszmy się kochać ludzi tak szybko, odchodzą”, może właśnie tą chciała ..(2).. uświadomić zawiedzenia i rozgoryczona dziewczyna ; lecz „kto nie dozna goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie” bo przecież według Bożego rozkazu, kto za życia choć raz był w niebie ten po śmierci nie trafi od razu” ,a więc ziemiańskie cierpienia są przepustką do nieba, a także próbą wiary w Boga, której został poddany Hiob przez pozbawienie go całego majątku, zesłanie na jego rodzinę trądu ;
pomimo szyderczej rady żony „aby się wyklął Boga i umarł” on wszystko zniósł wszystko wierząc głeboko w sprawiedliwość boską za co w nagrodę odzyskuje zdrowie, majątek, także zostaje obdarzony nowym potomstwem. Pomimo tak wielu cierpień wiara jego nie zostaje złamana, gdyż „wierzyć to znaczy nawet się nie pytać jak długo mamy jeszcze iść po ciemku”, prawdziwa i nieugięta wiara to przede wszystkim akceptacja cierpienia.
Za Bogiem trzeba iść na oślep, pomimo wielu przeciwności losu i trudności jakie nam przysparza życie, bo wszystkie nasze cierpienia zostaną uwieńczone sukcesem, pomimo klęski, rozpaczy, zła szerzącego się wokół, gdy jest nadzieja walki, wiara - bo przecież ona czyni cuda, walka ta zostanie zakończona triumfem, żołnierze z Westerplatte w nagrodę za swoje ofiary, któr ponieśli podczas obrony ojczyzny, pójdą „prosto do nieba czwórkami”.
Ofiara dzieci, niewinna, niezasłużona, tak jak ofiara Chrystusa przyniesie kiedyś wyzwolenie .
Nasz kraj Polska jest skazany na ponoszenie ciągłej ofiary, a zatem losy Chrystusa są równe losom Polski niewinnie skazanej na cierpienia.
Niedolę jednostki dla wyzwolenia całego ludu z niewoli bierze na siebie Konrad, wierny patriota, cierpiący buntownik „nazywam się milion - bo za miliony kocham i cierpię katusze” buntuje się przeciw niesprawiedliwości Boga, podobnie jak i Adam, który ma pretensje, że bóg karze za to co sam stworzył. Celem cierpienia jednostki jej poświecenia stało się wybawienie całego narodu. Całkowity sprzeciw wyraża na takie postępowanie Cecylia Kolichowska, która „wcale nie powiada, że świat jest dobrze urządzony i że każdy ma co mu trzeba, ona tylko nie chce sama jedna cierpieć za to, że jest urządzony źle”, woli żeby wszyscy inni cierpieli, wtedy gdy ona jako jednostka mogła by wziąść tę całą udrękę na siebie i wyzwalając z niej cały kraj, tylko kto oprócz Konrada umiałby dokonać tak heroicznego czynu jak Chrystus .
Chyba we współczesnym świecie nikt, tu gdzie każdego dręczy pytanie dlaczego jeden musi cierpieć, by drugi mógł być szczęśliwy? W warunkach obozowych szczęcie to przeżycie kolejnego dnia kosztem innych ‘ gdyż jeden musi zginąć, by drugi mógł żyć, a więc co się stanie, gdy transporty się skończą ? nie ma co się obawiać gdyż „ludzi nigdy nie zabraknie”. A zatem tragedia jednego człowieka przynosi nam ukojenie nadzieję, że dzięki temu nam uda się przeżyć, tylko dlaczego, jeszcze raz dlaczego ? kosztem innych niewinnych ludzi, czy takie cierpienie ma jakikolwiek sens dla nas, ludzi żyjących w obecnych czasach z pewnością nie, a zarazem na szczęście, bo gdyby widzielibyśmy w tym sens, znaczyło by, że myślimy kategoriami ludzi żyjących w „innym, odrębny świecie do niczego niepodobnym, gdzie panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy, gdzie trwał martwy za życia dom, a w nim żyje jak nigdzie i ludzie ..(3).., dla tych ludzi cierpienie miało ogromny sens.
Tutaj tortury stają się metodą śledztwa, zadawanie bólu fizycznego i psychicznego, a także głodzenie, a przecież „nie ma takiej rzeczy, której by człowiek nie zrobił z głodu i bólu”, dlatego powoduje to brak godności, szacunku dla siebie i innych, upodlenie i zanik uczuć, ciężka, katorżnicza praca niszczy, zabija, poniża, jest przekleństwem, te cierpienia mają ukazać wielkość i sile człowieka, który śpiew swój hymn narodowy stojąc na zimnie boso i w cienkim ubraniu, czy też wywożonego na Sybir w kibitce krzyczącego fragment hymnu na znak, że się tak łatwo nie podda. I też nie poddał się tak jak Kostylew, który oblał się wrzątkiem, aby nie jechać do innego obozu, cel jego cierpień to próba zachowania człowieczeństwa, pomimo śmierci zachował człowieczeństwo dowiódł wielkości i nieokreślonych żadnymi wymiarami możliwości człowieka. A może lepszym wyjściem byłoby jechać, może żyłby - tylko jak: na Kolnach, a przecież zawsze lepiej umrzeć z honorem, niż żyć na kolanach, tak jak niewolnik”.
Kultura, cywilizacja to właśnie ona tworzy się kosztem innych ludzi, morderczej pracy i krwi mimo tego „że nie ma piękna, jeśli leży w nim krzywda człowieka, nie ma prawdy, która tą krzywdę pomija, a także nie ma dobra, które na nią pozwala” to także katorżnicza praca ma w sobie jakiś sens, gdyż nie poszła na marne, dała owoce, którymi są piramidy, termy zbudowane z marmuru, którego czynią pięknym naczynia krwionośne niewolników, czy śmierć tylu milionów, setek milionów ludzi, była tego warta ? Na pewno była więcej warta niż śmierć i cierpienia zwykłych także niewinnych ludzi, którzy zginęli w bólu którego źródłem była wojna, była ona nie tylko źródłem śmierci, ale także wielu nieszczęść, takich jak kalectwo. Bo nie jeden woli umrzeć niż być do końca życia, skazany na cudzą łaskę. Krzyk głodujących dzieci, cywili skazanych na zagładę, tylko przez to, że urodzili się żydami, ich „ciało zapewne przerobione na mydło”.
Ludzie są ludźmi i nie można ich dzielić na gorszych i lepszych, nie rozumiem dlaczego jeden człowiek nienawidzi drugiego, dlaczego kopie, bije, krzyczy, przecież nigdy wcześniej go nie spotkał, więc dlaczego udzie tak ze sobą postępują, różnią się kolorem skóry, włosów, celem w życiu, mają różne potrzeby, pochodzenie i cierpienie z tego powodu, że nie ma najmniejszego sensu, znaczenia ani celu, do niczego nie prowadzi czy ktoś coś osiągnął poprzez nękanie Mendla Gdańskiego, albo Ryfki, można z pewnością stwierdzić, że nic, ale tak naprawdę w ich cierpieniach nie było sensu, dla nich samych one miały znaczenie, ich cierpienie miało wzbudzić bunt świata, który miał się przeciwstawić zbrodniom dokonywanym na ich narodzie i nie tylko na ich, ale na innych ludach Europy. Zbrodniarze Jurgen Stroop traktuje ludzi ból, śmierć tylko jako pracę - robotę do wykonania, a żydzi cierpią za to, bo mają inne tkanki, inną krew, inne kości i inne myśli, zbrodnia przynosi mu sławę, robi dzięki niej karierę zawodową , tutaj ceną sławy jednego człowieka jest śmierć drugiego natomiast w biały dzień u W.Szymborskiej ceną jaką (4) zapłacić człowiek za swoją sławę jest jego własny ból i śmierć, a więc paradoksalny wniosek, gdyby nie umarł, przeżył, byłby zwykłym człowiekiem, nikim wybitnym. Czy w ogóle cierpienie ma jakiś sens, gdy nie ma przyszłości i jest tylko śmierć, tak to jest zwątpienie, czy wszystko warte jest tyle zachodu, przecież i tak każde pokolenie uznaje naszą walkę za próżną, bezpotrzebną, nie będą w stanie docenić naszego poświęcenia i tylko „zostanie po nas złom żelazny i głuchy drwiący śmiech pokoleń”. Zatem pora odrzucić wszelkie cierpienia i udręki „zrzuć do ostatka te płachty okrutne, tę Dejaniry palące koszulę, która jest symbolem największych męczarni, od których nie ma ucieczki, jedyną ucieczką jest śmierć, jest to jedyny ratunek, możliwość uwolnienia się , nic nam innego już nie pozostaje jak tylko prośba o śmierć do Boga, który o nas zapomniał, nie chce na pomóc, co stwarza brak perspektywy na przyszłość.
Śmierć to jedyne wyjście, uwolnienie, żydówkę, którą zabija młody mężczyzna dla jej dobra, żeby jej zaoszczędzić bólu, ale mimo tego są ludzie, którzy wolą cierpieć i prażyć, ażeby „świat się o tym dowiedział co oni robili” w tym jest jakiś cel, bo każde cierpienie ma swój określony sens, albo ze strony cierpiących , albo ze strony tych, którzy cierpienia zadają i nigdy cierpienie nie jest na darmo, mimo że komuś by się tak wydawało .
A może tak cierpienie to „jedyny sposób żeby ludzie byli razem ?”.
88 Człowiek sam musi określić, co w życiu jest najważniejsze. Świat jakich wartości - ważnych dla ciebie - odnajdujesz w utworach literackich ?
Literatura od swych zaczątków stała się źródłem ideałów, postaw i wzorców osobowych. W utworach powstałych po utracie przez Polskę niepodległości można odnaleźć wiele wartości, które należy cenić, gdyż prezentują idee godne naśladownictwa. Zarówno w twórczości romantycznej , pozytywistycznej, jak i młodopolskiej znajdujemy wzorce postępowania. Dla młodego pokolenia częstsze obcowanie z taką literaturą byłoby szansą na stworzenie lepszego systemu wartości. Romantyzm w literaturze obfitował w godne naśladowania postawy i idee. Jeż George Byron w swej powieści poetyckiej " Giaur " ukazuje tytułowego bohatera jako postać kierująca się w swym życiu sercem oraz emocjami. Jako indywidualista chce zemścić się na sprawcy śmierci swej ukochanej Leili. Mimo tego, że postępuje źle, to w imię zasady: " cel uświęca środki " zostaje zrehabilitowany. Byronizm zaowocował także nawiązaniami w literaturze polskiego romantyzmu. Stało się tak w przypadku " Konrada Wallenroda " Adama Mickiewicza. Powstała tym samym nowa postawa wallenrodyzm. Idea, która wymaga użycia nieetycznych metod dla osiągnięcia zamierzonego celu. " Macie bowiem, że są dwa sposoby walki... Trzeba być lisem i lwem" - to motto utworu, zaczerpnięte z "Księcia " Machiavellego. Postępowanie Wallenroda było z punktu widzenia średniowiecznego rycerstwa amoralne. Konrad jednak to bohater tragiczny - musi wybrać między ojczyzną, a rodziną, zwycięstwem a honorem. Jest też postacią niezwykłą, owianą tajemnicą i grozą. Tytułowy bohater tej powieści poetyckiej kieruje się jednak miłością do ojczyzny jako wartością nadrzędną i przede wszystkim dlatego jest postacią godną naśladowania. Dla Pustelnika - Gustawa z " Dziadów "cz. IV Adama Mickiewicza najważniejsza zaś była miłość; nieszczęśliwe uczucie, które popycha go do śmierci samobójczej. Główną przyczyną tych złych i tragicznych odczuć była nierówność majątkowa, bowiem kobieta wybrała bogatego:" Jak Ciebie oślepiło złoto. I honorów świecąca bańka wewnątrz pusta." Miłość u bohatera to uczucie, które powoduje obłęd, samotność. Nie ma jednak nic złego w kierowaniu się nią w życiu jako wartością nadrzędną; wręcz przeciwnie - człowiek zdolny do tak głębokich uczuć musi być bardzo wrażliwym i czułym. Gustaw jednak, z nieszczęśliwego kochanka, przemienia się w gorącego patriotę, człowieka mimo wszystko wciąż bardzo wartościowego duchowo, w postać , która ma poprowadzić swoją kochaną ojczyznę do niepodległości. W ten sposób rodzi się zupełnie nowy bohater romantyczny- Konrad z III cz. " Dziadów ".
Pełen świadomości swych wartości był wybitną jednostką, wyrastającą ponad innych. Jego wyobcowanie i skłócenie ze światem można zaobserwować w " Wielkiej Improwizacji ", gdzie na wpół przytomny, obłąkany, a jednocześnie niezwykły Konrad występuje w swym wspaniałym monologu przeciwko wszystkim świętością, przeciw Bogu, wierze i wszystkim wartościom. Zmaga się zatem bohater nie tylko z samym sobą. Buntuje się, a jego postawę określa literatura jako bunt prometejski . podobnie jak mityczny Prometeusz dał ludziom ogień, stając tym samym przeciw bogom Olimpu, tak Konrad postanawia wznieść bunt przeciw Bogu w imię ludzkości. Mimo jednak poczucia ogromnej wartości i drzemiących w nim możliwości, jest bohater bezsilny. Nic nie może zrobić dla ludzi, rządzi nim uczucie, które w świecie realnym okazuje się niewystarczające do objęcia "rządu dusz ". Postawa prometeizmu przeplata się w III cz. " Dziadów " z mesjanizmem, który jest tu reprezentowany przez księdza Piotra. Idea ta mówi o szczególnej roli Polski w dziejach świata. Właśnie w " Widzeniu ks. Piotra " padają słowa : " Polska Chrystusem narodów " , które określają istotę polskiego mesjanizmu. Ksiądz Piotr to bohater różniący się od Konrada przede wszystkim w kwestii wiary. Konrad stawia siebie wyżej niż wszelkie świętości, niż Boga. Drugi z bohaterów natomiast upokarza się przed Stwórcą: " Panie ! Czymże ja jestem przed Twoim obliczem ? Prochem i niczem." Bohater wie, że bez Boga nic nie zdziała , ani w kwestiach osobistych , ani w sprawie ratowania ojczyzny. Jego godna pochwały pokora owocuje fantastycznym i profetycznym widzeniem, które może zawdzięczać jedynie Stwórcy. Ksiądz Piotr obserwuje obraz niedoli młodzieży polskiej, gnębionej przez cara. Męka narodu zostaje ukazana na wzór męki Chrystusa, która ma zakończyć się zmartwychwstaniem Polski. Jest to zapowiedź przyszłej wolności ojczyzny. Zdarzali się jednak w literaturze XIX wieku bohaterowie, których postępowanie nie może zostać pochwalone, a mimo to postacie te zapisały się na kartach dzieł piśmiennictwa jako niepowtarzalne i wybitne. Działo się tak dlatego, że przechodzili w czasie trwania akcji utworu metamorfozę, ewolucję. Było tak w przypadku Jacka Soplicy - bohatera " Pana Tadeusza " Adama Mickiewicza. Jego młodość to okres zawadiacki i beztroski. Hulaszczy tryb życia, odmowa Horeszki w sprawie przyszłości Jacka i ukochanej Ewy doprowadziły do upadku moralnego Soplicy. Po uzyskaniu opinii zdrajcy postanawia wyjechać do Rzymu i zostać emisariuszem politycznym pod przybranym nazwiskiem Księdza Robaka. Z postaci skłóconej ze światem zmienia się w gorącego patriotę, bohatera będącego częścią ogromnego przedsięwzięcia. Jego burzliwa przeszłość zostaje mu wybaczona, a sam Jacek zrehabilitowany. Podobną dynamikę można zaobserwować u Kordiana - tytułowej postaci z dramatu Juliana Słowackiego. W czasie trwania akcji utworu bohater zmienia się z młodziutkiego i wrażliwego chłopca, który nie potrafi się odnaleźć w świecie, w dojrzałego i odważnego bojownika o wolność swego ukochanego kraju. Mimo wszystko jednak zakorzeniona w młodym wieku słaba psychika bierze gorę nad nowymi życiowymi ideami Kordiana. Od tej chwili bohater skazany jest na klęskę jako jednostka osamotniona. Godna uwagi jest także chęć poznawania życia i praw w nim rządzących ukazana w utworze. Jeszcze niedojrzały młody człowiek podróżuje po Europie w poszukiwaniu celu i sensu życia. Cała ta eskapada jednak doprowadza tylko do utraty złudzeń, okazuje się bowiem, że zasady moralne, które do tej pory wyznawał, nie istnieją. Kordian zatem to bohater godny podziwu, gdyż w trakcie akcji utworu zmienia się w człowieka miłującego ojczyznę i pragnącego o nią walczyć: " Polska Winkelridem narodów. "- mówi. Kolejnymi postaciami , które kierują się w życiu troską o innych, są osoby dramatu " Nie- boska komedia " Zygmunta Krasickiego. Najważniejsza w życiu tych ludzi jest walka w obronie swej klasy społecznej. Hrabia Henryk chociażby to przywódca arystokracji, poeta, który marzy o uznaniu go za geniusza. Faktycznie jest poetą fałszywym. Ponosi również klęskę jako mąż i ojciec. Dopełnieniem tragizmu jego życia jest przegrana arystokracji broniącej się w okopach Świętej Trójcy. Pojawia się w tym utworze także inny bohater, przywódca obozu rewolucjonistów - Pankracy. Jego grupa społeczna, mimo chęci walki w obronie swych praw, nie przedstawia żadnego programu zawierającego postulaty dotyczące przyszłości, nie ma żadnych ideałów, prócz chęci zemsty. Hrabia i Pankracy reprezentują dwie skrajne sprzeczne postawy. Obaj jednak ponoszą klęskę, co doprowadza ich do tragicznego końca.
W taki sposób prezentują się bohaterowie romantyczni. Najważniejsza w ich życiu jest sfera duchowa - miłość do kobiety , ojczyzny, klasy społecznej. Większość jednak z nich jawi się jako postacie tragiczne. Kolejna epoka literacka- pozytywizm - wysuwa do analizy psychologicznej trochę innych bohaterów. Generalizując, najważniejsz jest dla nich praca. Zerwanie z tradycją romantyczną nie nastąpiło jednak tak szybko. Stanisław Wokulski i Andrzej Kmicic choćby wciąż jeszcze posiadają wiele cech romantycznych. Typowe założenia pozytywistyczne prezentują bohaterowie powieści Elizy Orzeszkowej " Nad Niemnem ". Dzielą się na tych, którzy pracują i w ten sposób wspomagają gospodarkę kraju, oraz tych, którzy żyją z pracy innych- pasożytów mogących nic pożytecznego dla ojczyzny uczynić. Do pierwszej kategorii należą Bohaterowicze, którzy bardzo ciężko pracują. Uprawiają ziemię , hodują zwierzęta. Ich ciężkie życie jednak napawa ich radością i zadowoleniem. Zaścianek, mimo trudności i przeciwności losu, optymistycznie patrzy na świat, całkowicie spełniając się na polu pracy. Jest ona dla Bohaterowiczów motorem życia, jego celem i sensem. Podobnie jest w przypadku Benedykta Karczyńskiego i jego siostry Marty. Oboje od urodzenia niemal zaznajomili się z pracą, mimo szlacheckiego pochodzenia. Benadykt dba o swe grunty niczym o własne dziecko, tak też je traktuje. Marta nie zawsze myślała w tych kategoriach. Bała się ciężkiej pracy, lecz życie właściwie zmusiło ją do zmiany światopoglądu. Zajmując się domem brata i jego dziećmi całkowicie się odnalazła. Drugą grupą bohaterów " Nad Niemnem " - ludzi żyjących z pracy innych reprezentuje Emilia Karczyńska, żona Benedykta. Dla niej najważniejsze w życiu są marzenia o światowych rozkoszach, romantycznych kochankach. Nie pomaga mężowi w prowadzeniu gospodarstwa, nie wspiera go nawet duchowo. Przez to staje się bohaterką negatywną, wręcz komiczną. Do ludzi jej pokroju należy, także Teofil Różyc - morfinista, którego " czyni to jeszcze bardziej intrygującym i ciekawszym". Mężczyzna trwoni cały majątek na zabawę i bujne życie towarzyskie. Do najlepszych z punktu widzenia założeń pozytywistycznych, należą w tym utworze jednak Justyna Orzelska i Witold Karczyński. Bohaterka to osoba, którą nudzi życie szlachcianki i denerwuje myśl o pasożytnictwie na cudzej pracy. Postanawia zatem wyjść za Jana Bohaterowicza i zacząć pomagać jego całej rodzinie w uprawie roli. Swe ideały i marzenia stawia ponad zdaniem i opinią reszty rodziny. Chce być po prostu szczęśliwa, choć wie, że to szczęście pociągnie za sobą wiele wyrzeczeń. Witold Karczyński natomiast jest powieściowym przedstawicielem pozytywistycznego postulatu " pracy u podstaw ". Naucza najniższe warstwy społeczne, opowiada im o nowinkach agrononicznych. Jest młodym człowiekiem, który rozumie chłopów, jest nimi zafascynowany i postanawia im pomóc. Kolejną wielką pozytywistyczną jest " Lalka " Bolesława Prusa, ukazująca właściwie trzy typy bohaterów, którzy żyją zgodnie z tym, co dla nich najlepsze, najważniejsze. I tak główny bohater - Stanisław Wokulski- człowiek o cechach zarówno romantycznych, jak i pozytywistycznych, kieruje się w życiu w zasadzie jedynie ogromnym uczuciem, jakim darzy Izabelę Łęcką. Człowiekiem interesu bowiem zostaje też z powodu miłości. Chce być bogaty, gdyż wie, że tylko w ten sposób może ją zdobyć. Podporządkowanie całej egzystencji jedynej osobie może doprowadzić do rychłej tragedii. Tak było i w tym przypadku. Wokulski próbuje popełnić samobójstwo. Wielka romantyczna miłość była dla niego motorem wszelkich działań. Oprócz tego warto wspomnieć o filantropijnej działalności Stacha. Kierując się ogromną wrażliwością i litością wspomagał najuboższych, najbardziej uciskanych i potrzebujących. Innym idealistą, człowiekiem o wielu cechach romantycznych, jest w " Lalce " Ignacy Rzecki. Na jego losy złożyła się przeszłość dużego narodu, który utracił niepodległość. Był bojownikiem o wolność Polski, który przedstawiany jest w utworze jako dziwak, marzyciel i niepoprawny optymista. Bohater to człowiek wyobcowany, samotny, żyjący jedynie myślą o dawnych czasach, gdy wraz z przyjacielem, Augustem Katzem, walczyło niepodległość kraju. Kieruje się w życiu Rzecki wielkim sercem, dobrocią i marzeniami o wolnej ojczyźnie. Kolejnym, najmłodszym idealistą jest w powieści Julian Ochocki. Bohater to naukowiec, dla którego najważniejszy w jego egzystencji jest postęp cywilizacji, który określa jako: " Cel wyższy ponad wszystkie, do jakich kiedykolwiek rwał się duch ludzki." Ochocki to typowy pozytywistyczny bohater scjentyczny, wykształcony przez założenia epoki z uwagi na zwiększenie roli nauki w drugiej połowie XIX wieku w Polsce. Henryk Sienkiewicz w tym czasie ukazuje na kartach " Potopu " inny typ bohatera. Jest nim Andrzej Kmicic, postać podobnie pod względem psychologicznym do romantycznego Jacka Soplicy. Początkowo mężczyzna prowadzi typowo hulaszczy tryb życia, co skłania go do zbratania się nieświadomie ze zdrajcą narodowym Radziwiłłem. Gdy jednak stoi na skraju przepaści moralnej w Kmicicu następuje przełom. Od tej pory będzie dokonywał wielu bohaterskich czynów, wiernie służąc ojczyźnie. Zacznie szlachetnie starać się odzyskać dobre imię, zwłaszcza u ukochanej Oleńki. W końcu dochodzi do rehabilitacji Andrzeja. Król Jan Kazimierz nadaje mu tytuł starosty, a sprawy serca kończą się ślubem bohatera. Kmicic odznacza się dynamiką literacką. Zmienia się wewnętrznie w czasie rozwijania się akcji utwory. Ma to bezpośredni związek z pozytywistycznym ewolucjonizmem. Wiek XIX w literaturze polskiej wysunął wielu bohaterów godnych naśladownictwa. Warte uwagi jednak jest także piśmiennictwo europejskie. W swej powieści " Ojciec Gariot" Honoriusz Balzac w sposób bardzo przejmujący i tragiczny ukazuje topos miłości ojcowskiej. Tytułowego bohatera obdarzył los dwiema córkami - Anastazją i Delfiną. Wydawał mnóstwo pieniędzy , stając się niemal nędzarzem, by dobrze wykształcić i wydać za mąż swe ukochane pociechy. Córki jednak szybko o ojcu zapominają. W tak czułym i wrażliwym człowieku coraz częściej pojawia się pogląd że: " Pieniądz to życie, pieniądz może wszystko ". W przypływie goryczy, spowodowanej kłótnią córek, Gariot stwierdza, że nie jest już ojcem. Dopiero tuż przed śmiercią bohater uświadamia sobie, że Anastazja i Delfina nie kochają go. Nagle zupełnie zmienia o nich zdanie: " Trzeba umierać, aby się dowiedzieć, co to dzieci (...). Dajesz im życie, one dają im śmierć." Dla ojca Gariot najważniejsze w jego tragicznym życiu były córki. To napawały go radością, to one stały się jedynym celem i sensem jego smutnej egzystencji. Tak jak romantyzm i pozytywizm określone typy bohaterów, tak modernizm nie ukształtował jednolitego obrazu człowieka epoki. Dekadentyzm chociażby ukazuje ludzi bez żadnego celu życia, ludzi o skrajnie pesymistycznym podejściu do świata. Nie jest to zapewne postawa godna zainteresowania społecznego. Do bohaterów wartych naśladowania w Młodej Polsce należy, ze względu na świat wartości moralnych, tytułowa postać opowiadania Stefana Żeromskiego " Doktor Piotr ". Ukazana jest tu jednostka dokonująca trudnego wyboru. Dowiedziawszy się o nieuczciwości ojca, który okradał robotników, by zdobyć fundusze dla syna, Piotr postanawia zawszelką cenę zwrócić pieniądze. Zasady moralno -etyczne są zatem dla niego najważniejsze, stawia je nawet wyżej niż kontakty z ojcem. Żeromski w swej twórczości ukazał mnóstwo typów bohaterów. Do najpiękniejszych wewnętrznie należy Tomasz Judym- doktor z powieści " Ludzie bezdomni ", człowiek, który podejmuje walkę z otaczającym go złem i niesprawiedliwością społeczną. Temu celowi poświęca całe swoje życie, całego siebie. Dlatego szybko traci możliwość zrobienia kariery, odrzuca miłość Joasi Podborskiej, rezygnuje ze stabilizacji życiowej. Wybiera służbę szlachetnej idei leczenia ubogich. Udaje mu się ocalić świat swych wartości i pozostaje wierny sobie. Kolejnym bohaterem młodopolskim, który określa najważniejszą rzecz swego życia jest Maciej Baryka - " pierwszy gospodarz we wsi" Lipcu z powieści Władysława Stanisława Reymonta " Chłopi ". Mimo tego, że jest osobą wyrachowaną i bezwzględną, odznacza się pracowitością i ogromną miłością do ziemi oraz gospodarki. Na jego niekorzyść przemawia jednak fakt, że zafascynowanie erotyczne młodą dziewczyną, Jagną, przesłania mu cały świat, nawet rodzinę i ukochane grunta. Dopiero tuż przed śmiercią zmienia się, dojrzewa do ważnych, rodzinnych decyzji. Literatura doby romantyzmu, pozytywizmu i Młodej Polski przyniosła postawy wielu bohaterów godnych naśladownictwa, prezentujących idee i wartości , które winny wpływać na życie emocjonalne młodych ludzi końca XX wieku. Postaci reprezentujące polski romantyzm są mi bardzo bliskie, zwłaszcza Gustaw z IV części " Dziadów ". Bohater kieruje się w życiu ogromną miłością do kobiety, nieszczęśliwym uczuciem, które popycha go do samobójstwa. Wierzę, że nadwrażliwość może doprowadzić człowieka do tragedii. Nie uważam tego za nic złego. Być dobrym, kochającym i wielkodusznym to wspaniała zaleta, a kochać kogoś ponad wszystko, znaczy mieć zdolność do czegoś więcej niż jedynie zwykłych uczuć. Świat wartości romantyków był bardzo bogaty duchowo, a oni wrażliwi i piękni wewnętrznie, obdarzeni najlepszymi cechami. Z bohaterów pozytywistycznych cenię najbardziej Justynę Orzelską i Stanisława Wokulskiego. Bohaterka " Nad Niemnem " jest mi bardzo bliska z powodu sprzeniewierzenia się całej rodzinie i związaniu się z ukochanym z niższej warstwy społecznej. Potrafiła wziąć swe życie i swój świat w swoje ręce. Była to decyzja życiowa, z którą musieli się uporać wszyscy najbliżsi Orzelskiej. Cenię ją za to , że zawsze potrafiła być sobą, nie wstydziła się mówić o swych uczuciach i nie umiał żyć bezproduktywnie. Wokulski jednak to bohater mi najbliższy. Wiem, co znaczy podporządkować całe swoje życie jednej osobie. Miłość staje się motorem wszelkich działań. Każde słowo, każda decyzja, każdy krok jest efektem ogromu uczucia, jakim zostaje obdarzona ukochana osoba. Do najlepszych moralnie bohaterów należą postaci wykreowane przez Stefana Żeromskiego- Doktor Piotr oraz Tomasz Judym, służebnicy idei i wielkich etycznie wartości. Jak widać, po ponad stu latach, wzorce literackie romantyzmu, pozytywizmu i modernizmu, by poszukiwać celu i sensu życia, jego motoru, systemu wartości i idei przydatnych w życiu pokolenia przełomu wieków. Jest bowiem mnóstwo wzorów postępowania w utworach XIX wieku i warto skorzystać z zalet i wad bohaterów literackich, a także uczyć się na ich błędach.
89 Jak rozumiesz termin "przystosowanie" ? Podaj takie przykłady, których nie potępiasz i takie, które cię oburzają
Materialna forma życia człowieka, jego głęboko zakorzeniony egzystencjalizm a także odwieczna walka o przetrwanie wycisnęły dobitnie piętno w każdym z nas. Piętno, które powoduje, iż w każdej sytuacji, w różnych okolicznościach szukamy drogi do przeżycia, przetrwania, wielokrotnie hołdując zasadzie, że cel uświęca środki. To powoduje, że często dokonujemy czynów, o których realizację nigdy wcześniej byśmy się nie posądzali. Człowiek jest tak bardzo podporządkowany okolicznościom jakie mają miejsce, że nie sposób jest patrzeć na jego zachowanie z jakiejkolwiek perspektywy i innego, niż jego własny, punktu odniesienia, który uwarunkowuje postępowanie kierowane bardziej emocjami i szeroko rozumianym instynktem samozachowawczym, niż tylko rozumem i rozwagą.
Opierając się na powyższych założeniach chciałbym przeprowadzić analizę, mającą na celu potwierdzenie tego schematu, oczywiście z góry robiąc założenie, że od każdej reguły znajdą się wyjątki, które z pewnością nie mogą przesłonić tej prawdy.
Bardzo dobitne odzwierciedlenie oraz potwierdzenie tego, o czym przed chwilą wspomniałem możemy znaleźć w wielu utworach poetyckich "epoki pieców", które to są głębokim wyrazem indywidualnych, a przez to także i "globalnych" odczuć ludzi, których przeznaczeniem było znaleźć się w samym centrum tych wszystkich niegodziwości, jakie stworzył sam człowiek.
Chciałbym w mojej pracy skoncentrować się na opowiadaniach Tadeusza Borowskiego, gdyż wnoszą one wiele przekonywujących motywów, nadających się do uzasadnienia postawionej tezy bardziej, niż wiele innych znanych mi utworów tamtego okresu. Są one może w niektórych miejscach wyolbrzymione i przejaskrawione, lecz z pewnością niezbyt wiele...
Pierwszym z utworów, na który chciałbym zwrócić uwagę, jest "Pożegnanie z Marią". Dlaczego właśnie ten utwór zaintrygował mnie swoją treścią i gdzie znajdują się te argumenty, które dadzą przekonywujący obraz słuszności tezy o zdolności człowieka do przystosowania się do każdych warunków ? Jest to spowodowane faktem, iż ten zbiór opowiadań zapoznaje nas z powszednim dniem życia w tamtych czasach. Opowiada o egzystencji ludzi pod okupacją, czy też o "normalnym" życiu obozowym. Nie ukazuje jedynie terroru, cierpienia, lecz zwykłą codzienność, może znajdującą się na granicy ludzkiej godności, lecz taką do której należało się przystosować, aby przetrwać. W tytułowym opowiadaniu "Pożegnanie z Marią" ukazano dwie odrębne rzeczywistości. Jedną oficjalną, propagandową, która stanowiła jedynie cel okupanta, lecz cel niedościgniony, który w całej swej surowości i bezwzględności nie mógł być zrealizowany, gdyż był wykładnikiem ludzkiego postępowania, któremu jest zawsze daleko do doskonałości, niezależnie od tego, czego dotyczy. Drugą rzeczywistością, a właściwie tą bardziej prawdziwą, było ukazanie realizacji założeń o "wzorowym niemieckim porządku", co było wykazaniem niespójności pomiędzy odgórnym nakazem, czy też jakąś niesłuszną ideą, której sposób realizacji nie mógł być przez ludzi zaakceptowany, a postępowaniem ludzi, którzy mieli tego dokonać. Autor dał nam liczne przykłady świadczące o tym, że w istocie daleko było od "ideału" i to zarówno z jednej, jak i drugiej strony "barykady". Fakty te świadczą nie tylko o odejściu od określonych norm społecznych, lecz także i moralnych. Ludzie szukali każdej drogi przystosowania się do otaczających ich warunków, było to trudne, wymagało dokonania wielu wewnętrznych przewartościowań, lecz było koniecznym zbliżeniem się do drogi, u której celu stało przeżycie i w miarę godna, w tamtych okolicznościach, egzystencja.
W innym opowiadaniu Borowskiego "Chłopiec z Biblią" zostajemy wprowadzeni w tematykę obozową. W tym, jak i zresztą wielu innych opowiadaniach tego autora, brak jest intrygującej treści, lecz przez to autor mógł skoncentrować się na przekazaniu czytelnikowi innych doznań i odczuć, tak więc jest to uzasadnione artystycznie. Narrator tworzy sytuację niepewności i niesamowitej tymczasowości - świadomości przemijania. I nawet tutaj, w sytuacji, gdy ludzie ci nie mają praktycznie przed sobą żadnych perspektyw i są świadomi swej przyszłości, to mimo to, jakby na przekór wszystkiemu, w warunkach tych rodzi się typ "cwaniaka", który nie tylko chce przetrwać, ale dobrze żyć. Co z tego wynika ? Na pewno fakt, iż człowiek w każdych warunkach może znaleźć nadzieję i swoje własne miejsce, do którego będzie umiał lub też musiał się przystosować, choć z zewnątrz może wydawać się to co najmniej niepoważne lub też co najmniej kontrowersyjne, biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znaleźli. Brak perspektyw ? A czyż właśnie ten brak perspektyw na przyszłość nie powoduje w ludziach wytworzenia wizji swojego własnego, zamkniętego świata, który im odpowiada i nie wywołuje w nich potrzeby utożsamienia się z nim, dzięki czemu łatwiej jest im pogodzić się z otaczającym światem, przeważnie innym od tego znajdującego się w sferze nierealności ? Z pewnością tak, lecz równie często można dostrzec ludzi, którzy przystosowują się do tego z czym nie mogli się przedtem pogodzić, stają się bierni. Lecz czy na pewno jest to przystosowanie ? A może tylko brak im siły by walczyć ? Myślę, że odpowiedź należałoby pozostawić tym, którzy tego doświadczyli.
Według mnie sposób przetrwania najdobitniej ukazany jest w opowiadaniu tego samego autora pt. "U nas w Auschwitzu". Już sam tytuł skłania do zastanowienia się nad przesłaniem tego utworu. Świadczy on o utożsamieniu się więźniów z tym strasznym miejscem. Jest świadectwem tego, że warunki kształtują człowieka, formują niejako jego świadomość i potrafią znieczulić na wszystko, co się wokół niego dzieje. Zmieniają także sposób jego motywacji i oceny zjawisk wokół niego zachodzących. Wreszcie powodują, że to co wcześniej nie byłoby dla niego możliwe, przynajmniej w jego przekonaniu, teraz staje się rzeczywistością czy też normalną "pracą".
Analiza tego opowiadania skłania nas do głębokiego zastanowienia się nad zmiennością człowieka. Aspekt przystosowania nabiera raczej wyrazu wielkiej plastyczności ludzkiego odczuwania, które to zmienia się wraz zezmieniającą się sytuacją w której przychodzi żyć. Człowiek zmienia się, adaptując się do nowej roli, staje w niezgodzie do swoich dawnych przekonań, a może zapomina o nich budując naprędce nowy system wartości, którym będzie w bliżej nieokreślonym czasowo dalszym życiu posługiwał się i któremu będzie podporządkowywał swoje poczynania. Trudno jest mimo wszystko zrozumieć tak radykalną zmianę, jaka zachodzi w duszy tych ludzi - bohaterów opowiadania, obserwujemy ich w roli zupełnie innych ludzi, nie sposób jest pogodzić się wręcz z myślą, iż są to ci sami więźniowie obozu w Oświęcimiu, którzy w nowych warunkach jakby zupełnie zapomnieli o dawnych powiązaniach, wyrzekli się ich - zaczęli żyć "nowym życiem" w którym nie można dopatrywać się już tylko chęci przetrwania za wszelką cenę, jest tu wprowadzony już nowy element, element akceptacji tego wszystkiego czego nie można pokonać, jest to akceptacja bolesna, gdyż stanowi wyrzeczenie się wszelkich wartości składających się na ludzką godność, co trudno jest usprawiedliwiać. W przekonaniu bohaterów obóz trwa i trwał wiecznie, sam moment przybycia tu zatarł się już w ich pamięci, są oni biernymi jego mieszkańcami, którzy podporządkowali się całkowicie panującym tu warunkom i "zwyczajom", a więc również przystosowali się psychicznie.
Również ten element przystosowania psychicznego i akceptacji przerażającej rzeczywistości jest ukazany w opowiadaniu "Ludzie, którzy szli" tegoż autora. Borowski tutaj przedstawia masowość zbrodni z punktu widzenia bohatera opowiadania, który bez emocji i z odrobiną obojętności mówi o tym co się dzieje "za jego plecami". Mówi on o tak wstrząsającej w swym ogromie zbrodni, a nie wywiera to na nim znaczącego wrażenia. Czy to możemy traktować jako przystosowanie ? Na pewno tak, lecz należy również stwierdzić, że jest to także znieczulenie na ludzką krzywdę, która w sumieniu bohatera już nie jest śmiercią i krzywdą pojedynczego człowieka, jest czymś globalnym, zjawiskiem na które on nie ma i nie może mieć żadnego wpływu. Człowiek ten przeszedł granicę wytrzymałości psychicznej i siłą rzeczy odizolował się od świata, nie mogąc dłużej znieść własnej bezsilności. Traktuje on to, co się dzieje w obozie jako równoległy świat, na który nie ma wpływu, lecz który istnieje. Można dojść do wniosku, że taki widok permanentnej zbrodni umacnia w człowieku świadomość, że jego to zjawisko nie dotyczy i nigdy dotyczyć nie będzie. Z punktu widzenia bohatera opowiadania obóz stanowi jakby wielką fabrykę, w której ma miejsce produkcja śmierci, "nic więcej...".
Ludzie przystosowują się do warunków w którym przychodzi im żyć chcąc znaleźć odrobinę "spokoju" i motywacji do działania, gdy inne wzorce, którym wcześniej byli oddani, spłonęły w ogniu ciągłych klęsk i słabości. Nie chcą wiecznie walczyć z własnymi przekonaniami, które w konfrontacji z rzeczywistością tracą dużo na znaczeniu. Siła, która ich przygniatała wymuszała niejako przystosowanie się do nowych warunków, do nowej rzeczywistości, gdyż taka jest ludzka natura - gdy utraci się jedne ideały, to na ich miejsce muszą wejść inne, gdyż zawsze musi być zachowana równowaga, człowiek musi komuś lub czemuś służyć, gdyż tylko wtedy czuje się naprawdę potrzebny. Może to stanowi pewną dygresję, lecz gdyby spojrzeć chociażby na życie ludzi w obozie koncentracyjnym, obserwując ich codzienne życie, możemy dojść do wniosku, że oni umieli się przystosować, wykorzystać sprzyjające okoliczności. Ograniczyli swe życie jedynie do obszaru obozu, umiejętnie przy tym zapominając o całej reszcie świata. Odizolowali się. Cały rozbudowany ludzki system motywacji został zacieśniony jedynie do granic obozowej "moralności", ludzie ci przystosowując się w naszym przekonaniu, w istocie stali się niewolnikami, nie mającymi własnego zdania i którzy łatwo poddają się wszelkiej manipulacji.
Tak więc, reasumując, możemy stwierdzić, że pojęcie przystosowania może znaleźć zarówno pozytywny jak i negatywny wydźwięk patrząc z perspektywy ludzkiej moralności i godności, z jednej strony jest to przystosowanie, które pozwala zapomnieć, odizolować się niejako od otaczającej brutalnej rzeczywistości, a z drugiej jest to zaakceptowanie wszystkich "warunków" jakie to za sobą niesie, łącznie z pozbyciem się własnego systemu wartości i zapomnieniem tego wszystkiego, co kiedyś było święte i tego, czemu się służyło.
90
Kariery polityczne i awanse społeczne w ujęciu pozytywnym i
negatywnym. Przedstaw przykłady literackie i dokonaj próby
wartościowania.
Człowiek
jest zwierzęciem silnie uporządkowanym. Nie myślę tutaj o
jednostkowym bałaganiarstwie, niechlujstwie czy też innej formie
braku koordynacji swych działań, lecz o systematyczności
zbiorowości i jej dążeniu do podziałów na warstwy. Przy takim
zachowaniu konieczne jest wyodrębnienie elementów stanowiących
podstawę, a także tych, które tworzyć będą szczyt. Ludzie
wciąż migrują z rejonów bardziej podporządkowanych do tych
"porządkujących", bądź odwrotnie. Pniemy się po
drabinie naszych czasów. Jest to reguła odwieczna i jako taka
zaobserwowana została przez twórców literatury. Sportretowana
negatywnie i pozytywnie daje czytelnikowi możliwość przemyślenia
pragnień, które w nas zasiane zostały w momencie narodzin, chęci
wyniesienia się nad ogół lub przynajmniej zajmowania szczególnej
funkcji we własnym środowisku.
Tak więc rozpatrzyć należy podstawowy motyw stojący za awansem społecznym i politycznym - władzę. Pan Kołakowski zauważył, iż tłumaczenie wszystkich akcji poprzez wolę sprawowania władzy jest niewłaściwe. Nie zmienia to jednak faktu, iż stanowi ona pewien motor i przyczynia się do określonych zachowań. Nawet - na pozór całkiem zwykły (jako aktywność) - seks jest pierwotnym instynktem posiadania drugiego człowieka, tłumaczonym oczywiście przez konieczność prokreacji i reprodukcji. Lecz nie o seksie będzie tu mowa, ale o najbardziej banalnej formie zwierzchnictwa - kontroli aparatu politycznego.
"Folwark zwierzęcy" stanowi negatywne zobrazowanie awansu politycznego i wiążącego się z nim - społecznego. Alegoria rewolucji ukazuje ujemne oddziaływanie władzy. Zarówno ci, którzy ją sprawują, jak i ci, którzy są podporządkowani tracą, jeżeli nie potrafią obchodzić się z tym specyficznym darem. Co prawda, rewolucjoniści zwalczyli system dla zwierząt niekorzystny, lecz nie umieli wprowadzić rządów lepszych. Pośród wodzów pojawiła się chęć absolutnego panowania nad rzeczywistością, a działalność Napoleona była krańcową postacią przeobrażenia się szczytnych ideałów. Awans w wykonaniu świń był "świński" w ściśle ludzkim pojmowaniu. Jeżeli za człowiekiem - ukrytym w formie świni - nie stoją żadne wartości, to jego panowanie nie będzie korzystne, a wręcz szkodliwe.
Rozpatrując rewolucję, cofnę się od współczesnego utworu Orwella do czasów dwudziestolecia międzywojennego. Stefan Żeromski podjął ten temat w "Przedwiośniu", które ukazuje chaos wynikający z przewrotu. Wydarzenia w Rosji są faktem historycznym - opowieścią krwawą. To prawda, iż system caratu był niekorzystny dla najniższych warstw społecznych i reforma - wcześniej czy później - musiała się dokonać. Radykalnej formy, jaką przybrała, w pewien sposób anarchistycznej, nie należy odbierać pozytywnie. Ci, którzy rządzą, powinni działać roztropnie, a masy ludowe walorem tym się nie odznaczają i do władzy stworzone nie są bez uprzedniej "obróbki". Awans ludu nie może przyjmować formy zbrojnej, gdyż akcjom tego typu towarzyszy rzeź, niszczenie dóbr kultury i totalna destrukcja (jak w obrazach z wojny polsko-bolszewickiej czy też z Baku).
Podążając ścieżką negatywnego awansu należy zatrzymać się przy pozycji "Rozmowy z katem". Wnioski nasuwające się po lekturze dialogów Kazimierza Moczarskiego z Jurgenem Stroopem są podobne do poprzednich - określone jednostki do awansu się nie nadają. Kimże bowiem był ten esesman? Wiele jest określeń nasuwających się pod jego adresem, a najłagodniejsze z nich to karierowicz-idiota. Pustka intelektualna Niemca stworzyła z jego osoby świetne narzędzie w rękach totalitarnego aparatu hitlerowskiego. Człowiek, który w każdym innym systemie nadawałby się jedynie do kopania rowów, zyskał funkcje pozwalające mu na decydowanie o życiu i śmierci. Był on maszynką do zabijania, którą jak butelkę wypełniono plugawą cieczą ideologii faszystowskiej. Jego kariera równała się unicestwieniu wielu niczemu niewinnych - z wyjątkiem pochodzenia - ludzi. Taki awans powszechny w systemach totalitarnych, nie jest zjawiskiem pozytywnym (w obliczu "zasług" tego bękarta hitleryzmu jest to stwierdzenie - co najmniej - banalne). Słabością człowieka prostego jest jego prostota. Należy więc ją wyeliminować poprzez edukację i szerzenie wiedzy o świecie. Nie jest to bowiem jednostka z natury zła, jeżeli zło jej nie wykorzysta.
Zmieniając obszary zainteresowań, zastanowić się trzeba nad skutkami dążenia do władzy przez osoby zasadniczo spełniające odpowiednie ku temu warunki. Zenon Ziembiewicz był człowiekiem wykształconym, inteligentnym, mądrym, a więc nie istniały przeszkody ku jego karierze polityczno-społecznej. Obracając się w odpowiednich kręgach,zyskał pozycję zapewniającą mu bardzo dobry status w lokalnej społeczności. Jednakże awans wymaga poświęceń, a utrzymanie jego pozytywnych efektów kosztować może bardzo wiele. Każdy z nas kieruje się w życiu pewnymi wartościami opartymi na zasadach moralnych, etyce. Ideały bohatera "Granicy" Zofii Nałkowskiej musiały zostać zapomniane wobec sytuacji zagrożenia. Młody człowiek chciałby często zdziałać wiele dobrego, a Zenon Ziembiewicz był chyba przykładem osoby tego typu. W czasie sprawowania władzy starał się wprowadzić w czyn pewne idee, lecz wobec klęski i wydarzeń będących jej skutkiem, skapitulował; wydał rozkaz - padły strzały. Jego raczej pozytywny awans miał ostatecznie negatywne oblicza, jedno - przedstawione powyżej, drugie - w formie zamknięcia się w warstwie ludzi sobie podobnych. Gdy jesteśmy na szczycie, nie powinniśmy być przez władzę zniewalani, starając się zachowywać w myśl reguł wcześniej przyjętych. Działanie w inny sposób będzie naszą klęską.
Natomiast doktor Judym zdaję się być osobą, która w swym społecznym awansie spełniła się w sposób najlepszy. Ten młodopolski bohater był społecznikiem poświęcającym swe życie dla grup ułomnych, lekceważonych, pomijanych. Nie chodzi tutaj o to, czy zawsze zachowywał się w sposób właściwy. Sprawą godną uwagi jest fakt, iż on, biedny chłopak z Warszawy, zyskał wykształcenie doktora medycyny, aby później - mimo wszechobecnego typu "lekarza ludzi bogatych" - zdecydować się pomóc ubogim. Może nie był do końca skuteczny, lecz poświęcenie będące jego udziałem warte jest wielkiego szacunku. Był siewcą dobrego ziarna, które później dało plon w postaci lepszej ochrony zdrowia ludzkiego. Awans, w tym przypadku, okazał się szczególnie pozytywny i winniśmy się cieszyć, jeżeli pośród nas obecni są jeszcze ludzie pokroju Judyma. Dzisiaj jest to już gatunek ginący.
Zajmując się osobą doktora Judyma. odszedłem od władzy jako motywu awansu. Przyczyną dla której doktor zbudował swoją pozycję była chęć pomocy. Konrad Wallenrod rozpoczął swoją karierę w zakonie krzyżackim, mając na celu wsparcie ojczyzny. Postać Mickiewiczowskiego bohatera ma wymiar tragiczny, ponieważ poświęcił on swoje dobro osobiste, aby wypełnić zobowiązania wobec zagrożonego kraju. Wybrał drogę lisa, co spowodowało pewne rozdarcie wewnętrzne; jego honor został splamiony, moralność - wymazana. Awans Wallenroda miał trzy więc trzy odcienie, nie tylko szerzej pozytywny i negatywny, lecz również dramatyczny - osobisty. Pozytywnie wspomógł on rodaków, ludzi których kochał, lecz jednocześnie ujemnie oddziałując na podwładnych - wrogów, którzy mu zaufali. Zdrada jest pracą szpiega, a kontrowersje wokół jego osoby istniały i istnieć będą. Jednakże ścieżka, jaką poszedł Konrad Wallenrod, nie wzbudza we mnie potępienia i awans taki uważam za wyjątkowo sprytny sposób osiągnięcia zamierzonego celu. Choć, być może nie jestem końca obiektywny, będąc Polakiem.
Czy awans społeczny może być formą odkupienia? Odpowiedź brzmi: tak. "Lord Jim" Josepha Conrada udowadnia nam prawdziwość tychże słów. Sumienie Jima wciąż przypominało mu o wydarzeniach, których to był on bohaterem negatywnym. Nie mógł odzyskać duchowego spokoju, a przez to wędrował i przemieszczał się z miejsca na miejsce. Patusan stał się jego wybawieniem. Jim zamienił się w Tuana Jima, człowieka darzonego szacunkiem i poważaniem wszystkich tubylców. Wsparcie, jakiego udzielił mieszkańcom wyspy, spowodowało jego awans w społeczności. Po raz pierwszy od długiego czasu on - Jim z Patny - był szczęśliwy. Powieść nie skończyła się jak bajka i wszyscy nie żyli długo i szczęśliwie; awans po części nabrał wyrazu ujemnego. Jednak prawda jest taka, iż do czasu tragicznych wypadków kariera Jima była korzystna zarówno dla miejscowej ludności jak i dla marynarza.
W naszym społeczeństwie ludzie niezbyt często dostają drugą szansę, jeżeli zawiedli choć raz. Mam oczywiście na myśli warunki normalne, ustabilizowane. Druga szansa jest rzadka i warto ją wykorzystać, choć należy się wpierw upewnić, czy koszty danej decyzji mogą być większe niż wartość czyjegoś "odkupienia". W przypadku Jima było to jak najwłaściwsze, mimo klęski.
Kariera i awans przyjmują różne formy, a zatrważające jest to, iż ich negatywny odcień przeważa. Nie możemy jednak zlikwidować organizacji naszego świata. Muszą istnieć rządzeni i rządzący, osoby wyróżnione szczególną pozycją, gdyż w innym przypadku świat pogrążyłby się w anarchii i chaosie. Awans ma różne aspekty, a zadaniem ludzkości właśnie jest zapobieżenie panowaniu głupców. Jedynie osoby kompetentne winny mieć wpływ na nasze życie. Chociaż uważać należy i na nie.
91 Bohater - ideał i bohater - problem w dziejach literatury. Rozwiń na podstawie wybranych utworów literackich.
I.WSTĘP: Nawet pobieżny i niekompletny przegląd bohaterów literackich pozwala zauważyć, że w minionych epokach częściej tworzono ideały, wzory do naśladowania. Pisarze mieli ambicję by uczyć, wskazywać ludziom jak powinni postępować, więc kreowali idealnych bohaterów. Z pewnością wierzyli, że literatura może oddziaływać na odbiorców, może ich doskonalić. Z upływem czasu ta wiara zanika. Pisarze coraz głębiej wnikają w psychikę swych bohaterów i przekonują się, iż częściej można spotkać w człowieku dobro i zło, walczące ze sobą. W literaturze XIX i XX w. spotykamy coraz częściej postaci walczących ze światem, zmagających się ze sobą, rozdartych, przeżywających jakieś problemy. Bohaterowie ci pobudzają czytelników do refleksji, zmuszają do zastanowienia. Czasami trudno ich jednoznacznie ocenić
II.ROZWINIĘCIE: Swoje rozważania pragnę oprzeć na zestawieniu idealnych bohaterów: rycerza Rolanda ze średniowiecznej „Pieśni o Rolandzie” i doktora Rieux z „Dżumy” A.Camusa z bohaterami - problemami: Konradem Wallenrodem z poetyckiej powieści Adama Mickiewicza i doktorem Judymem z „Ludzi bezdomnych” S.Żeromskiego. przyczyny takiego wyboru wyjaśnię we wnioskach. Rycerz Roland jest bohaterem średniowiecznego poematu epickiego o walkach Karola Wielkiego z Saracenami. Nieznany autor wyraźnie celowo kreuje go na wzór do naśladowania. Podkreśla jego radość, gdy dochodzi do konfrontacji z wrogiem, ponieważ będzie mógł wykazać się odwagą i zdobyć sławę. Roland nie interesuje fakt liczebnej przewagi Saracenów. Nie bierze też pod uwagę możliwości wezwania pomocy. Uważa to za tchórzostwo, obawia się, że takie zachowanie mogło by zhańbić jego imię i cały ród. Jest pewny swego męstwa i ufa w zwycięstwo. Decyduje się, by zatrąbić w róg, dopiero gdy widzi poległych towarzyszy. Żałuje ich, płacze nad nimi, pragnie, by król ich pomścił. Umierając myśli o ojczyźnie i szuka miejsca na godną śmierć. W scenie śmierci wyraźnie widać, jak autor poetyzuje rzeczywistość. Jest to zabieg służący cheroizacji bohatera. Roland żegna się ze swym mieczem, oddaje się w lenno Bogu, układa się twarzą do Hiszpanii, prosi Boga o wybaczenie grzechów. Po śmierci aniołowie zanoszą jego duszę do raju. Autor podkreśla takie cechy Rolanda, jak szaleńcza odwaga, połączona z bezwzględnością i okrucieństwem. Bohater walczy też z samym sobą, z własną słabością, myśli o przyjaciołach, współczuje im. Jest patriotą, oddanym królowi lennikiem i rycerzem chrześcijańskim - umierając myśli o Bogu, modli się. W systemie wartości Rolanda pierwsze miejsce zajmuje Bóg i władca, jako Boży namiestnik, a dalej ojczyzna i rycerski honor. Roland jest pewny tego jak ma postąpić. Nie przeżywa dylematów moralnych - zabija wrogów bez litości, przekonany, że zasługuje sobie tym na zbawienie wieczne. Walkę z poganami uważa za swoją powinność. Staje twarzą w twarz z nieprzyjacielem. Wzywanie pomocy, schronienie się, jakikolwiek podstęp byłyby niezgodne z jego poczuciem honoru. Poległych przyjaciół opłakuje po czasie i nie znaczy to, iż żałuje podjętej decyzji - po raz drugi podjął by taką samą, bo taka była powinność rycerza. Dzisiaj postać ta nie jest już na pewno wzorem do naśladowania jak w średniowieczu. Takim miał być każdy chrześcijański rycerz.
Literatura pełniła wtedy funkcje parenetyczną, pisarze pouczali, dostarczali wzorów. Konrad Wallenrod, bohater powieści poetyckie A. Mick., też jest chrześcijańskim rycerzem średniowiecznym, a więc powinien wyznawać zasady kodeksu rycerskiego i postępować wg nich, jak Roland. Utwór powstał jednak w XIXw. w zmienionej sytuacji historycznej i miał spełnić inną funkcję. Konrad walczy jak lew z Maurami w Hiszpanii, odznacza się męstwem, wyróżnia się też na turniejach, za co został wybrany wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego. Ale jest też Litwinem, członkiem niewielkiego narodu, który nie ma żadnych szans w otwartej walce z Krzyżakami. Chcąc ratować zagrożoną ojczyznę, Konrad poświęca własne szczęście, miłość żony i wybiera „metodę lisa” - podstęp i zdradę niegodne rycerza. Bardzo cierpi przeżywa rozterki moralne, wie że wybrany sposób rozprawy z zakonem jest „strasznym”, ale „jedynym skutecznym niestety!”. Wyrzekł się wszystkiego, co było dla niego drogie, na ołtarzu ojczyzny złożył miłość, rodzinę, bliskich, życie, wyrzekł się także siebie, swojego imienia, honoru. Jednocześnie cały czas dręczy go przekonanie iż postępuje niemoralnie, niegodnie. Przybiera bowiem cudze nazwisko, pod postacią niemieckiego rycerza przybywa do Malborka, wkrada się w łaski zakonników, zostaje wielkim mistrzem, by zniszczyć Zakon. Nie powoduje nim chęć zemsty lecz obowiązki wobec ojczyzny. Problem moralny Konrada zasygnalizował już poeta w motcie zaczerpniętym z „Księcia” Machiawelliego, który głosił, że trzeba być „lisem i lwem”. Sformułowanie to symbolizuje dwoistość duszy bohatera, który jest odważnym rycerzem, zwycięzcą bitew i turniejów, a musi przyjąć postawę lisa - zdrajcy, co godzi w jego dumę i rycerski honor. Punktem kulminacyjnym wewnętrznego dramatu Konrada jest uczta, w czasie której wajdelota Halban przypomina mu jego dzieje i kończy słowami: „biada, biada, jeżeli dotąd nie spełnił przysięgi”. Konrad upija się z rozpaczy, czym gorszy zakonników i śpiewa balladę, która zawiera aluzję do jego zamiarów. Gdy toczyła się wojna prowadzona celowo przez Konrada tak, by Krzyżacy zostali pokonani, wyniszczeni przez zimno i głód, nie czół on satysfakcji. Wypełniając swą misję cierpiał, dręczyło go sumienie. W duszy jego ścierały się: duma z wykonanego zadania i wstręt wobec sposobów jakimi musiał się posłużyć. Dlatego sukces jakim było pokonanie zakonu, jest jednocześnie klęską osobista Konrada. Nie spełnią się marzenia o spokojnym życiu z Aldoną, z dala od ludzi. Aldona nie opuści wieży, a Konrad skazany przez tajemny trybunał, popełni samobójstwo. Dylematy Konrada stały się problemami kilku pokoleń spiskowców, konspiratorów, szpiegów, agentów. Właśnie dlatego „Konrad Wallenrod” jest dziełem wyjątkowym. Nie jest to apoteoza zdrady, ponieważ poeta przedstawia tragedię, jaką jest zdrada powodowana koniecznością. Dokonanie zemsty, nienawiść, będąca motywem działania, pustoszą duszę, wypalają wnętrze człowieka i dlatego Konrad ostatecznie jest przegrany i budzi współczucie. Co wynika z porównania tych dwóch bohaterów? Mickiewicz pogłębił psychologie bohatera, ukazał jego rozterki moralne, na które narażony jest człowiek, pragnący postępować honorowo, ale zdeterminowane przez wydarzenia i sytuacje dziejową. Poeta pokazał, jak trudno jest być wiernym pięknym zasadom. Konrad budzi podziw, ale jednocześnie wątpliwości. Czy szlachetna intencja usprawiedliwia niegodne metody? Postać Konrada jest przez to ciekawsza, nie jest taka szablonowa jak postać Rolanda. Kreacje bohaterów wynikają z potrzeb literatury okresy
średniowiecza i romantyzmu. Nam współczesnym, chyba bliższa jest postać Konrada i jego dylematy moralne. Współczujemy mu, rozumiemy i podziwiamy. Roland jest postacią zbyt jednoznaczną i prostolinijną. Dylematy moralne, problemy i rozterki wewnętrzne, choć zupełnie innego rodzaju, przeżywa tez dr Tomasz Judym, bohater „Ludzi bezd” S.Żero. Żerom. Tak konstruuje postać bohatera, że trudno go jednoznacznie ocenić. Pisarz przedstawia go w działaniu, prezentuje jego myśli. Poznajemy całą złożoność psychiki bohatera, jego rozterki i wahania. Jego postawa także budzi w nas wiele wątpliwości. Jest inteligentem, lekarzem, a więc spadkobiercą idei romantycznych i pozytywi. Jako romantyk nie może zgodzić się na zło świata, nie może być szczęśliwy, kiedy wokół tyle jest nieszczęścia. Podejmuje więc samotną walkę poświęcając się jej bez reszty, spalając się w działaniu, które przynosi niewielkie rezultaty. To piękne i szlachetne, racja moralna jest po jego stronie, ale od dziesięcioleci już wiadomo, iż bohaterowie romantyczni są skazani na klęskę. Czyżby Judym nie znał losy Konradów? Drugie oblicze Judyma to lekarz, czciciel nauki, higieny, postępu. Chce przede wszystkim zlikwidować nędzę jako źródło chorób. Szerzy higienę, walczy o poprawę warunków pracy. To jest właśnie wprowadzana w życie „praca u podstaw”, żmudna, powolna, codzienna działalność. Sposoby jednak, jakie Judym stosuje, realizując to zadanie muszą budzić zastrzeżenia. Zwraca się do lekarzy warszawskich z propozycjami współpracy, zawartymi w referacie „Kilka uwag w sprawie higieny”. Prezentowany w nim program jest raczej utopijny, mógłby być punktem wyjścia do dyskusji, ale Judym sformułował go w postaci kategorycznych żądań. Widać, że nie jest dobrym psychologiem, w ten sposób nie mógł zdobyć przychylności starszych kolegów. Taki program mógłby być realizowany stopniowo, powoli zbiorowym wysiłkiem. Judym nie jest jednak dyplomatą, nie umie iść na kompromisy, zjednywać ludzi dla swoich racji. Zostaje sam. Przyczyny jego porażki tkwią między innymi, w jego bezkompromisowym charakterze. Inna sprawa, że idee pozytywistyczne spotykają się z niewielkim oddźwiękiem wśród lekarzy, którzy choćby z racji swej profesji powinni być społecznikami.Jeszcze jedna strona osobowości Judyma budzi wątpliwości. Chce pomagać nędzarzom, a jak na nich patrzy? Przechadzając się po ul.Krochmalnej, Ciepłej, patrząc na swój dom rodzinny, odwiedzając Chateau Rouge odczuwa wstręt, obrzydzenie. Chce pomóc tym ludziom, ale bez ich udziału. Nie ma cech misjonarza, nie umiałby żyć z nimi, wśród nich, zawsze pozostanie obcy. Judym wyrwał się z dołów społecznych, traktuje to jak awans i nie chce tam wrócić. Prace dla nieszczęśliwych traktuje jak „dług przeklęty”, a więc jak uciążliwa powinność. Od długu zwykle chcemy się uwolnić, zrzucić ciężar. Przeklęty - a więc niechciany, narzucony. Jak można czynić dobro, nieść, miłosierdzie z musu? Oczywiście, Judym dojrzewa, zmienia się, ewoluuje tak, ze jego stosunek do obowiązków, które wziął na siebie. Do końca jednak pozostanie rozdarty pomiędzy poczuciem przykrego obowiązku, a pragnieniem osobistego szczęścia. Po warszawskich niepowodzeniach Judym działa dalej w Cisach. Nie poddał się, nie zrezygnował - to dobrze. Nie wyciągnął również wniosków. Działa sam, nie szuka zwolenników, przyjaciół. Nadal bezkompromisowy, popadł w konflikt z dyrekcją uzdrowiska i stracił pracę. Tu wyraźnie widać wszystkie błędy Judyma. Nie umiał wykorzystać dobrej woli innych ludzi, nie zdobył się na ustępstwa, pozwalające realizować zamiary,
może wolniej, ale realizować. Odchodząc z Cisów zmarnował to, co tam zrobił, bo przecież nikt po nim nie poprowadzi szpitala i nie będzie leczył chłopów. Judym nie potrafił zadowolić się małą, ale przynoszącą efekty działalnością, chciał od razu zmienić cały świat - to tez było źródło jego klęsk. W Cisach ujawniły się jeszcze inne cechy osobowości Judyma. Jest on wrażliwym , inteligentnym człowiekiem o bogatym wnętrzu. Pobyt w uzdrowisku uzmysłowił mu, że jest czuły na piękno i uroki życia. Pochłania go życie towarzyski uzdrowiska i domu pani Niewadzkiej. Spostrzega, iż podoba się kobietom, doznaje odwzajemnionej miłości. Narasta w nim przekonanie, że bardzo łatwo mógłby pokochać taki styl życia. Czuje, ze musi dokonać wyboru. Po zapoznaniu się z sytuacja w Zagłębiu, gdzie ma pracować po opuszczeniu Cisów, podejmuje dramatyczną decyzję. Uświadamia sobie, iż służąc idei, nie może być z nikim związany, nie może mieć domu, rodziny. „Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mnie nie trzymał”. Ta deklaracja ideowa Judyma, podkreślona symbolem rozdartej sosny, oznacza rozterkę wewnętrzną bohatera, który kocha Joasię, pragnie szczęścia przy jej boku, ale zrywa z nią, ponieważ nie chce dzielić swego życia, musi poświęcić się idei. Ta decyzja budzi zawsze najwięcej dyskusji. Czy nie mogli by działać razem? Czy nie można dzielić życia między rodzinę i pracę dla innych? Pewnie można, ale Judym podjął inną decyzję, należy ja cenić i szanować. Najgorsze, iż postanowił pracować sam. Skazał się tym samym na klęskę. Ocenianie Judyma nie jest łatwe. Jego postać jest mieszaniną pięknych intencji i zamiarów, z samotnym, nieudolnym, nieefektywnym działaniu. Jest bohaterem tragicznym, skazanym na niepowodzenie. Szkoda go, ponieważ mało jest tak wrażliwych ludzi, więc jeśli się zdarzą, trzeba by działali wspólnie i należy im pomóc. Tragedia Judyma to także tragedia społeczeństwa, które nie umie dostrzec podobnych ludzi i spożytkować ich zapału. Judyma niszczy obojętność innych, bezduszność, egoizm, wygodnictwo. Jakże inną, choć równocześnie podobna postacią jest dr Rieux, bohater „Dżumy” A.Camusa. Też jest lekarzem bardzo poważnie traktującym swoje obowiązki, ale zupełnie inne są motywy jego działania. Niewiele wiemy o jego życiu do momentu ataku dżumy, ale na pewno był rzetelnym, odpowiedzialnym lekarzem, o czym świadczy szacunek współobywateli. Doktora, tak jak i innych bohaterów powieści, poddaje Camus próbie, sprawdza jego reakcje w sytuacji zagrożenia. Tuż przed zamknięciem bram miasta, doktor wysłał chora żonę do sanatorium, tęskni za nią, niepokoi się, ale nie to przeszkadza mu w wypełnianiu obowiązków. Dom prowadzi mu matka, mądra, drobna, łagodna, rozumiejąca wszystko bez słów jest dla doktora oparciem we wszystkich trudnych chwilach. Żona i matka to bardzo drogie i kochane przez doktora osoby. Jest to dowód, iż rodzina nie musi stanowić przeszkody w działaniu na rzecz innych ludzi. Dżuma dostarczyła doktorowi wielu trosk i pracy. To on pierwszy dostrzegł niebezpieczeństwo grożące miastu, ostrzegł merostwo, skłonił władzę i innych lekarzy do koniecznych działań.Rieux wie, co chce osiągnąć, ma skrystalizowane poglądy, nie ulega naciskom, niełatwo go skłonić do kompromisów. Można to zauważyć obserwując jego pierwsze działania, gdy rozpoczęła się dżuma. Dowód swej postawy dał już w rozmowie z Rambertem, gdy odmówił mu udzielenia wywiadu, bo dziennikarz
nie był w stanie zapewnić go, że napisze cała prawdę o warunkach życia Arabów. Uzasadnił swą decyzje słowami, że jest „człowiekiem zmęczonym światem, który czuje jednak sympatie dla bliźnich i ze swej strony jest zdecydowany nie przystać na niesprawiedliwość i ustępstwa”. Tak doktor Rieux postępował także w obliczu dżumy. Gdy już był pewien, że to dżuma, poczuł lęk. Przeciwnik był potężny - świadczyły o tym miliony zmarłych na skutek zarazy na przestrzeni wieków. Wyobraźnia podsuwała mu obrazy przyszłości, która czeka miasto. Nie uległ panice, otrząsnął się ze złych myśli i stwierdził: „najważniejsze to dobrze wykonywać swój zawód”. Odtąd doktor Bernard Rieux, jeśli trzeba, pracuje po 20h na dobę, odwiedza chorych, przecina wrzody, zarządza odwiezienie do szpitala, walczy z rodziną, która nie chce rozstać się z bliskim. Zmagać się tez musi z władzami miasta, brakiem leków i własną litością. Czuje się bezsilny, gorączka zabiera coraz więcej chorych, może tylko strarać się ulżyć ich cierpieniom, ale nie może ich wyleczyć. Mimo to nie zaprzestaje walki, poczucie obowiązku nakazuje mu trwać, nie poddawać się, mimo świadomości klęski. Przy swej sile, odporności, stanowczości dr doskonale rozumie postawy innych ludzi. Współczuje dziennikarzowi, rozumie go, gdy ten chce opuścić miasto, życzy mu szczęścia, choć nie może mu pomóc. Nie potępia ks. Paneloux za jego kazanie, stwierdzając, iż jest on lepszy niż jego przemowa, rozumie bowiem, że ks. jest przede wszystkim teoretykiem i niewiele miał do czynienia ze śmiercią. W zasadniczej rozmowie z Tarrou na pytanie, dlaczego wykazuje tyle poświęcenia, jeśli nie wierzy w Boga, dr odpowiada, że gdyby wierzył, „przestałby leczyć ludzi, zostawiając Bobu tę troskę”. Następnie dodaje, ze czuje się bliski prawdy, „skoro walczy przeciw światu takiemu jaki jest”. Jego postawa jest wyrazem niezgody, buntu i walki, z wszelkimi przejawami zła w świecie. Traktuje to jaką swą ludzką powinność i obronę godności człowieczej. Ma świadomość klęski, ale nie poddaje się, bo wie, że taka postawa jest najbardziej właściwa w walce przeciwko panującemu na świecie złu. Nazywa to po prostu uczciwością. Nie jest automatem wykonującym obowiązki. Jest wrażliwy, nigdy nie przyzwyczaił się do śmierci, najgorszym przeżyciem są dla niego wizyty w domach chorych, spory z rodzinami, które nie chcą oddać bliskich do szpitala. Nie można patrzeć na śmierć niewinnego dziecka, którego nie wyleczyło podane serum. Krzyczy wtedy do ojca Paneleux: „nigdy nie będę kochał tego świata, gdzie dzieci są torturowane”. Po chwilowym wybuchu doszedł jednak do wniosku, że może się porozumieć z ks., bo przecież obaj chcą tego samego - zbawienia człowieka. Działania doktora wypływają z miłości do ludzi, z poczuci solidarności z cierpiącymi. Mówi, że nie ma upodobania do świętości, ani bohaterstwa: „obchodzi mnie tylko, żeby być człowiekiem”. Ponieważ jest ateistą, samotnie walczy ze światem i złem. Nie będąc świętym stara się być dobrym lekarzem. Gdy dżuma odchodzi, nie zaprzestaje pracy - lekarz zawsze ma co robić. Zresztą dżuma, wojna, zło nie odeszły, zawsze mogą wrócić i trzeba będzie znów z nimi walczyć. Jak bardzo różnią się te dwie postacie! Rieux zna swe obowiązki jako lekarz i człowiek, ani na moment nie wątpi, że właśnie tak należy postępować. Bez wzgl na rezultaty wykonuje swoją pracę. Z niczego nie rezygnuje, ani się nie poświęca. Ma rodzinę i spełnia tez wobec niej swe obowiązki. Bliscy nie przeszkadzają mu w pracy. Są jego najwierniejszymi i najbardziej oddanymi przyjaciółmi. Wspierają go w pracy, nie są ciężarem. Skrystalizowany pogląd na świat i swoje w
nim miejsce ułatwia mu podejmowanie wszystkich decyzji. Judym wciąż walczy z sobą, nie jest samego siebie pewny, spala się w wewnętrznych rozterkach, podejmuje dramatyczne decyzje, które przysparzają mu cierpień. Bohaterowie różnią się konstrukcja psychiczną, osobowością, temperamentem, choć cele mają podobne. Mimo niepowodzeń Judym chyba wierzy, że może coś osiągnąć. Rieux walczy ze złem, mimo że wie iż nie pokona go nigdy. mimo to Judyma żegnamy jako człowieka, którego udziałem były ostatecznie same niepowodzenia, Rieux wygrywa jedną z wojen z dżuma.„Dżuma” A.Camusa jest powieścią egzystencjalną. Autor ilustruje swoje poglądy na temat stosunku do życia. Świat, w którym istnieją wojny, zarazy, zło jest absurdalny, niezrozumiały. Człowiek skazany jest na przeżywanie trosk i trwogi przed śmiercią. W świecie nie ma nic trwałego, nie ma Boga, wartości. Istnieje tylko samotny człowiek ze świadomością swej kruchości, nieuchronności śmierci, skazany na trudne wybory. Miarą godności człowieka jest wybór obowiązku, odpowiedzialności za innych, nawet buntu, choć jest on bezsilny.
III.WNIOSKI: Postawy bohaterów wynikają jak widać z celów przyświecających ludziom epoki, w której zostali wykreowani, z założeń danego kierunku filozoficznego, czy literackiego z przekonań pisarzy. Bez wzgl na to czy pisarz idealizuje bohatera, czy też kreuje go, aby ukazać problem, postać literacka czegoś nas uczy, daje do myślenia, zmusza do zastanowienia. Postać Rolanda jest świadomie heroizowana, bo miała być naśladowana. Dzisiaj patrzymy na niego z innego punktu widzenia i raczej nie traktujemy jako wzorzec. Konrad Wallenrod też powstał jako model konspiratora, Mickiewicz nie idealizuje go jednak, a przestrzega naśladowców przed rozterkami moralnymi, na jakie będą narażeni. Przeżywały je całe pokolenia konspiratorów. Współcześni czytelnicy podziwiają ciekawą konstrukcję postaci i głębię psychologicznej analizy. Żeromski stworzył Judyma jako wzór inteligenta polskiego z początku XX w. i jednocześnie obdarzył skomplikowaną, pełną rozterek osobowością. Postać prowokuje do zastanowienia, jest wiec ciekawą konstrukcją literacka, bez wzgl na to, czy zgadzamy się z Judymem czy nie. Dr Rieux jest niewątpliwie ideałem godnej postawy ludzkiej w sytuacji zagrożenia. Camusowi udało się stworzyć wzór postawy i jednocześnie ciekawą postać. Osobiście nie lubię bohaterów idealnych, ale ta postać budzi najgłębszy szacunek. Moim zdanie ważne jest tak naprawdę to, czy pisarz dobrze skonstruował postać, czy obdarzył ją prawdopodobnymi, autentycznymi przeżyciami, a nie czy jest to bohater - ideał, czy też bohater - problem.
92 Od Karusi do Jacka Soplicy - przemiany bohatera romantycznego w utworach A. Mickiewicza
WSTĘP: Każde dzieło literackie jest autonomiczna strukturą artystyczną. Także każdy bohater ma własne, indywidualne cechy, którymi obdarzył go kreator - pisarz. Istnieje jednak również pojęcie bohatera epoki, jako pewnej syntezy cech postaci tworzonych w tym okresie. „Każda epoka ma swe własne cele” i realizuje je m.in. poprzez kreacje bohaterów, dzięki którym pisarze postulują pewne cechy, lansują postawy. Na twórczość pisarzy również wpływają trendy artystyczne, filozoficzne i światopoglądowe danej epoki, a w przypadku literatury polskiej w dużym stopniu także sytuacja polityczna. Dlatego artysta obdarza tworzone przez siebie postacie określonymi cechami. Mam za zadanie wybrać cechy charakterystyczne dla bohatera epoki romantyzmu występującego w utworach A.Mickiewicza. od pierwszego tomu „Poezji” poety, zawierającego cykl „Ballady i romanse”, do „Pana Tadeusza” bohaterowie Mickiewicza zmieniają się, dojrzewają, ale posiadają też pewne cechy wspólne.
ROZWINIĘCIE: 1.Karusia - bohaterka ballady „Romantyczność” Zapowiada bohatera ludowego w literaturze epoki. Dziewczyna pochodzi z ludu i jest istotą głęboko wierzącą i niezwykle wrażliwą. Jej wiara, tak jak i całego ludu, jest prosta, bohaterka reaguje emocjonalnie. Wierzy, że odwiedza ją we śnie ukochany, czuje jego obecność, rozmawia z nim. Umiejętność nawiązania kontaktu ze sferą duchów jest częstym przymiotem bohaterów ludowych w utworach romantycznych. także wiara w tajemną więź obu światów stanowi credo światopoglądowe romantyka. Karusia jest także osobowością. Wyróżnia ją z tłumu głębia uczuć, cierpienie i świadomość niezrozumienia przez otoczenie. To łączy ją z wieloma indywidualistami romantycznymi. Karusia przemawia językiem prostym, potocznym, a jednocześnie bardzo ekspresywnym. Jest to zapowiedź poważnych zmian w leksykalnym zasobie języka romantyzmu - twórcy będą obficie czerpać z mowy prowincjonalnej, ludowej, regionalnej. 2.Lud w II cz. „Dziadów”Zbiorowość taka sama jak w balladach. Jej portret jest jednak wzbogacony o wiarę we wspólnotę żywych i umarłych, złączonych pradawnym obrzędem. Żywi spieszą umarłym z pomocą, a zmarli udzielają żyjącym przestróg i nauk moralnych, wysnutych z własnego losu na tym i na tamtym świecie. Te nauki są prawdziwym skarbem tradycji i moralności przechowywanym przez lud.
3.Gustaw - bohater IV cz. „Dziadów” Zjawia się w domu księdza w noc Dziadów jako Pustelnik i opowiada mu, dla przestrogi - jak mówi - dzieje swej nieszczęśliwej miłości. Opowieść Gustawa o niebie i piekle miłości to porwana,
pełna luk biografia romantycznego młodzieńca, który „tak prędko przebiegł gościniec tak długi”, dzielący narodziny od śmierci. Romantyczny indywidualista ma świadomość, że powodem jego nieszczęścia jest edukacja sentymentalna, „książki zbójeckie”, które uformowały jego duchową osobowość. Były one „niebem i torturami” jego miłości, pod wpływem ich lektury bohater wyznaczył swemu życiu horyzont wielkich pragnień - „a to jest tylko ziemia”. Książki te to „Cierpienia młodego Wertera”J. W. Goethego, „Nowa Heloiza” J.J.Rousseau, a więc utwory, w których miłość jest idealizowana, stawia się ją ponad wszystkim. Gustaw wie, że wyidealizował swą kochankę dlatego i ją wini za swoje cierpienie. Wierzy, iż idealna ukochana jest dopełnieniem osobowości młodzieńca, że miłość kochanków sobie przeznaczonych, połączonych mistyczną więzią jest darem niebios, a więc jest nierozerwalna. Tymczasem kobieta okazała się „puchem marnym”, istotą ziemska, którą „oślepiło złoto” i wyszła za mąż za bogatszego, bardziej utytułowanego kandydata, zgodnie z wolą rodziców. Gustaw, buntuje się przeciwko rzeczywistości, nie godząc się na kompromisy, staje się umarłym dla świata. Potem pokutuje, uważa się za winnego i dlatego przychodzi na /dziady, by ostrzec przed takim rozumieniem miłości i kobiety. Można to odczytać jako próbę przezwyciężenia zniewalającej mocy uczucia, czyniącego ludzi niezdolnymi do normalnego życia. Gustaw jest kreacją podobną do Wertera Goethego i Giaura Byrona. Jest romantycznym nieszczęśliwym kochankiem, jednostką wybitną, nieprzeciętną, nie rozumianą przez otoczenie. Głębia uczuć i niezrozumienie łączą go z Karusią. Oczytaniem, wykształceniem przewyższa ja, stąd pewnie poczucie winy i przestroga przed „religią rozpaczy”, popychającą bohatera do zguby, odwrócenia się od życia i jego obowiązków. Karusia natomiast nie buntuje się, cierpi, ale godzi się ze swym losem, zgodnie z ludową tradycyjną mądrością. 4.Podmiot liryczny „Sonetów krymskich” Kolejne wcielenie romantycznego indywidualisty, ale już dojrzalszego, który potrafił otrząsnąć się z miłosnych dramatów. Teraz jest podróżnikiem, pielgrzymem, zachwyconym pięknem świata, urodą krajobrazów, egzotyką obyczajów i kultury. Jest także człowiekiem doświadczonym przez życie, ze świadomością przepaloną bólem, zaplątaną w siec pamiątek i wspomnień. Ma rysy bajroniczne, jest samotny, ale jest także wygnańcem, przymusowo oddalonym od miejsc rodzinnych, a więc źródła jego cierpień są nie tylko osobiste. Wśród refleksji bohatera pojawiają się myśli dotyczące tajemnic bytu i filozofii historii, trwałości natury i zmienności ludzkiego losu, przemijania czasu i pogrążania się w niepamięć dzieł ludzkich, nie ocalonych przez duchowe trwanie w świadomości potomnych. Młodzieńczy egoizm Gustawa zostaje zastąpiony przez poważną, dojrzałą refleksję, dotyczącą nie tylko osobistych dramatów. 5.Konrad Wallenrod - główny bohater powieści poetyckiej A.Mickiewicza Posiada cechy romantycznego indywidualisty, który zrozumiał, co jest jego najwyższą powinnością. Wrażliwość, uczuciowość, poczucie wyjątkowości czynią go podobnym do innych romantyków. Kocha Aldonę, kocha
też Litwę - to źródło konfliktu w duszy bohatera.( Konrad walczy jak lew z Maurami w Hiszpanii, odznacza się męstwem, wyróżnia się też na turniejach, za co został wybrany wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego. Ale jest też Litwinem, członkiem niewielkiego narodu, który nie ma żadnych szans w otwartej walce z Krzyżakami. Chcąc ratować zagrożoną ojczyznę, Konrad poświęca własne szczęście, miłość żony i wybiera „metodę lisa” - podstęp i zdradę niegodne rycerza. Bardzo cierpi przeżywa rozterki moralne, wie że wybrany sposób rozprawy z zakonem jest „strasznym”, ale „jedynym skutecznym niestety!”. Wyrzekł się wszystkiego, co było dla niego drogie, na ołtarzu ojczyzny złożył miłość, rodzinę, bliskich, życie, wyrzekł się także siebie, swojego imienia, honoru. Jednocześnie cały czas dręczy go przekonanie iż postępuje niemoralnie, niegodnie. Przybiera bowiem cudze nazwisko, pod postacią niemieckiego rycerza przybywa do Malborka, wkrada się w łaski zakonników, zostaje wielkim mistrzem, by zniszczyć Zakon. Nie powoduje nim chęć zemsty lecz obowiązki wobec ojczyzny. Problem moralny Konrada zasygnalizował już poeta w motcie zaczerpniętym z „Księcia” Machiawelliego, który głosił, że trzeba być „lisem i lwem”. Sformułowanie to symbolizuje dwoistość duszy bohatera, który jest odważnym rycerzem, zwycięzcą bitew i turniejów, a musi przyjąć postawę lisa - zdrajcy, co godzi w jego dumę i rycerski honor. Punktem kulminacyjnym wewnętrznego dramatu Konrada jest uczta, w czasie której wajdelota Halban przypomina mu jego dzieje i kończy słowami: „biada, biada, jeżeli dotąd nie spełnił przysięgi”. Konrad upija się z rozpaczy, czym gorszy zakonników i śpiewa balladę, która zawiera aluzję do jego zamiarów. Gdy toczyła się wojna prowadzona celowo przez Konrada tak, by Krzyżacy zostali pokonani, wyniszczeni przez zimno i głód, nie czół on satysfakcji. Wypełniając swą misję cierpiał, dręczyło go sumienie. W duszy jego ścierały się: duma z wykonanego zadania i wstręt wobec sposobów jakimi musiał się posłużyć. Dlatego sukces jakim było pokonanie zakonu, jest jednocześnie klęską osobista Konrada. Nie spełnią się marzenia o spokojnym życiu z Aldoną, z dala od ludzi. Aldona nie opuści wieży, a Konrad skazany przez tajemny trybunał, popełni samobójstwo. Dylematy Konrada stały się problemami kilku pokoleń spiskowców, konspiratorów, szpiegów, agentów. Właśnie dlatego „Konrad Wallenrod” jest dziełem wyjątkowym. Nie jest to apoteoza zdrady, ponieważ poeta przedstawia tragedię, jaką jest zdrada powodowana koniecznością. Dokonanie zemsty, nienawiść, będąca motywem działania, pustoszą duszę, wypalają wnętrze człowieka i dlatego Konrad ostatecznie jest przegrany i budzi Konrad dokonuje dramatycznego wyboru - stawia miłość ojczyzny ponad wszystko: „Szczęścia w domu nie zaznał, bo nie było go w ojczyźnie”. Potrafi przezwyciężyć pragnienie szczęścia, porzucić sprawy osobiste, nawet zasady moralne i wszystko ofiarować narodowi. To bardzo ważna przemiana bohatera romantycznego, charakterystyczna dla polskiego romantyzmu. Sytuacja polityczna wyraźnie wpłynęła na wykreowanie postawy Konrada Wallenroda,
pierwszego w literaturze konspiratora. 6.Konrad - bohater III cz. „Dziadów” Kolejne wcielenie bohatera Mickiewiczowskiego. W „Prologu” Gustaw, kochanek Maryli, przybiera imię Wallenroda - Konrad - bo chce kontynuować jego dzieło. Jest poetą, swe życie chce złączyć z losem ojczyzny. Z następnych scen niewiele się o nim dowiadujemy. Jest wśród współwięźniów, ale ponury, blady, milczący. Przyjaciele doceniają jego talent, ale nie zawsze go rozumieją. „Północ jego godzina” i o północy Konrad śpiewa pieśń zemsty, nazywaną przez ks. Lwowicza „pogańską”, a przez Kaprala „szatańską”, potem długo tłumione uczucia wybuchają w „Małej Improwizacji”, która jest zapowiedzią „Wielkiej”. Dopiero z „Wielkiej Imp.” Poznajemy życie wewnętrzne Konrada. Część pierwsza tego poematu o charakterze konfesyjnym to wspaniały hymn na cześć poezji. Konrad - romantyczny poeta - ma poczucie swej mocy, jest twórcą, gra na gwiazdach jak na instrumencie. Czuje się większy, silniejszy, wrażliwszy i rozumniejszy od innych poetów, mędrców, proroków - czuje się równy Bogu. Źródłem jego mocy jest miłość, ogarniająca cały naród. W imię tej miłości żąda od Boga władzy nad duszami ludzkimi: „Daj mi rząd dusz!” - krzyczy w uniesieniu. Jego pragnienie władzy bliskie jest tyranii. Traktuje naród przedmiotowo, chce go sobie podporządkować, oczywiście dla jego dobra. Pycha popycha go aż do bluźnierstwa. Zarzuca Bogu, że nie jest miłością a tylko mądrością. W poglądach Konrada pojawia się i oskarżenie Boga o zło panujące w świecie. W swym buncie przeciw Bogu bohater przypomina mity-cznego Prometeusza, który tez poświęcił się dla dobra ludzi. Jego postawa jest również bliska buntowi bohatera bajronicznego. Konrad jest więc indywidualistą, samotnie pragnącym zmienić świat. Mimo szlachetnych intencji jest skazany na klęskę, bo jest sam. Skazując swego bohatera na klęskę, Mickiewicz przezwycięża romantyczny indywidualizm również w sobie. Odtąd jego bohaterowie nie będą już sami zmieniać świata. Duszę Konrada z więzów złych mocy ratuje pokorny Ksiądz Piotr, bo Konrad, gdy pozbędzie się pychy, ma do spełnienia ważne zadanie w służbie narodu. W kreacji tej postaci widzimy dwa ważne etapy: najpierw romantyczny kochanek Gustaw wyzwala się z nieszczęścia osobistego, które uczyniło go „umarłym dla świata” i poświęca się sprawie narodowej, staje się Konradem, by w drugim etapie przezwyciężyć pychę i przekonanie, że może coś zrobić sam. Udało mu się to dzięki poko-rnemu braciszkowi zakonnemu, który wymodlił, by dumny prometeusz stał się tajemniczym „czterdzieści i cztery”. 7.Jacek Soplica - bohater „Pana Tadeusza” to kolejne, ostatnie już wcielenie bohatera Mickiewiczowskiego. Jest to postać dynamiczna, ulegająca przemianie w toku akcji „Pana Tadeusza”. Właśnie na możliwość całkowitej zmiany bohatera położony jest w utworze nacisk. Jacek Soplica nie jest żadną wybitną postacią, to członek zbiorowości, warch-oł, pieniacz, „gorąca głowa”, pierwszy do szabli i do szklanki. Można powiedzieć symbol polskiego szlachcica Sarmaty. Już miłość do Ewy Horeszkówny zmieniła go, mógł stać się innym człowiekiem, ale dumny magnat Stolnik nie
chciał oddać córki jedynaczki biednemu szlachcicowi. Łudził go, zwodził, bo potrzebne ,mu były głosy kompanów Jacka. W końcu podał mu „czarną polewkę”. Jacek oszalał nie tyle z miłości, co z urażonej dumy. Rozpił się, wszyscy się od niego odsunęli, małżeństwo z matka Tadeusza było nieszczęśliwe. Pewnego dnia, podczas najazdu Rosjan na zamek Horeszki, Jacek zabija Stolnika przypadkowym strzałem. Od tej pory traktowany jest powszechnie jako zdrajca i sojusznik Moskwy. Ten etap jego życia kończy się ucieczką z kraju. Miano zdrajcy zbyt go bolało, więc stało się bodźcem do zmiany stylu życia. Został zakonnikiem. Zrozumiał, iż przyczyną jego zbrodni była pycha, więc pokutował w pokorze. Piętno zdrajcy pragnął zmyć krwią, służąc ojczyźnie. Walczył w wojsku napoleońskim, wielokrotnie był ranny. Jako zakonny pełnił funkcję emisariusza, woził listy, rozkazy, przygotowywał powstanie na Litwie. Przemiana Jacka Soplicy oznaczała, iż można się odrodzić, zmienić, że każdy człowiek jest zdolny do poprawy, wreszcie że zmienić się może także cały naród. Szlachecki warchoł stał się gorącym patriotą, który dla ojczyzny poświęcił wszystko - nie miał rodziny, wyrzekł się syna, brata, nazwiska. Mimo to nie czuje się nieszczęśliwy. Nie jest też samotny. Jest członkiem społeczeństwa, konspiruje wśród ludzi, działa razem z nimi. Czyn, walka, zwycięstwo będą wynikiem wspó-lnych wysiłków.Z drugiej strony jest to człowiek głęboko uczciwy - popełnił zbrodnię, pokutuje więc całym życiem, zostaje pośmiertnie zrehabilitowany. Akt rehabilitacji jest bardzo ważny. Jacek Soplica jako jedyny spośród bohate-rów Mickiewicza nie jest postacią tragiczną. Działa i odnosi małe zwycięstwa, czynnie walczy, agituje wśród szlachty, która darzy go ogromnym szacunkiem, przygotowuje powstanie na Litwie. W dodatku udaje mu się czujnie śledzić los Tadeusza i poniekąd wpływać na postępowanie syna. Podstawą jego etyki jest odpowiedzialność za popełnione zło. Robak osądza się bardzo surowo. Sam wyznacza wyrok. Wziął na swe barki ogromny ciężar, grzech odkupił nie samym cierpieniem, a twórczym, owocnym działaniem i dlatego w chwili śmierci urasta do rangi świętego. Zdaniem Mickiewicza zło może zrównoważyć tylko służba narodowa. Biografia Soplicy staje się więc modelem życia patrioty Polski porozbiorowej, w pewnym stopniu biografią - symbolem. Jacek nie tyle jest indywidualnością, co bohaterem - syntezą, wcieleniem losu narodowego. Pycha, która go zgubiła była cecha narodową Polaków sprzed rozbiorów. Przełamanie pychy to szansa odrodzenia narodowego. Pychą zgrzeszył Konrad - romantyczny Prometeusz. Nowy bohater to człowiek pokorny, ofiarny, cichy. W działaniu jest konsekwentny i uparty, dlatego odnosi zwycięstwo.
III.WNIOSKI: Oto jak zmieniała się Mickiewiczowska koncepcja bohatera - stawał się coraz bliższy ludziom, można go było naśladować, był jednym z wielu, można było się z nim utożsamiać. Taki bohater to także wzór dla całego narodu, który, zgodnie z ideą mesjanizmu, jako naród wybrany, ma do spełnienia misję odkupienia świata, musi więc do niej przygotować przez własną przemianę, doskonalenie się.
93 "Ale ten płacz Antygony, Co szuka swojego brata, To jest zaiste nad miarę Wytrzymałoścż ". Czesław Miłosz Literatura i sztuka wobec ludzkiego cierpienia.
Od początków istnienia literatury, od prastarych, antycznych mitów i biblijnych opowieści obiektem zainteresowania twórców był człowiek, zaś życie ludzkie składa się nie tylko z radości, ale także cierpienia i smutku. Te właśnie uczucia - cierpienie, smutek, ból, rozpacz, tragiczne zmagania człowieka z losem, z innymi ludźmi, z siłami natury stają się stałym tematem literackim. Mijają lata, setki i tysiące lat, a człowiek ze swym smutkiem, rozpaczą i bólem jest taki sam, chociaż świat, który go otacza ulega zaskakującym i niewyobrażalnym zmianom. Pieszy podróżujący, podpierając się kijem przesiadł się do samolotu, a pochylający się nad zwojem papirusu zasiadł do elektronicznej drukarki, ale przecież ludzie ci tak samo cierpią, odczuwają ból i rozpacz. Symbolem ludzkiego, niezawinionego cierpienia jest biblijny Hiob, którego życie, tak jak i los każdego z nas został przedstawiony w sposób następujący: "Człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne życie, wyrasta i więdnie jak kwiat, przemija jak cień chwilowy..." Hiob był człowiekiem bogobojnym, szlachetnym, sprawiedliwym i bogatym, szczęśliwym ojcem siedmiu synów i trzech córek, Bóg jednak wystawił Hioba na ciężką próbę - utracił on majątek, a w wyniku straszliwego huraganu zginęły wszystkie jego dzieci, zaś on sam zachorował na trąd. Mimo tych nieszczęść Hiob nie utracił wiary w Boga, chociaż uskarżał się na swój okrutny los, a nawet żałował, że nie umarł w dniu swych urodzin. Autor księgi Hioba podkreśla, że nieszczęścia, które go spotkały nie są karą za grzechy: "Czołem w proch uderzyłem, oblicze czerwone od płaczu, w oczach już widzę pomrokę, choć rąk nie zmazałem występkiem i modlitwa moja jest czysta." Historia Hioba uświadamia nam gorzką prawdę, że cierpienie jest nieodłącznym składnikiem ludzkiego losu, a przeżyte cierpienie czyni nas bardziej wrażliwymi na cudzy ból i nieszczęście. Literatura starożytnej Grecji kreowała bohaterów, którzy kierowani różnymi namiętnościami wielokrotnie cierpieli i rozpaczali. Najbardziej wzruszające karty Homerowej "Iliady" to fragmenty, w których opisana jest rozpacz Achillesa po śmierci najserdeczniejszego przyjaciela Patrollesa. Ludzie starożytni bardzo uzewnętrzniali swój ból, toteż Achilles rwie włosy z głowy, a także znęca się okrutnie nad zwłokami Rektora, który pokonał w pojedynku Patroklesa, włócząc jego ciało przywiązane do rydwanu wokół mogiły przyjaciela. Jego ból rodzi okrucieństwo, gniew i chęć zemsty, toteż bardziej przejmujący jest ból Priama, ojca Rektora, który z murów swego oblężonego miasta obserwował pojedynek Achillesa z Rektorem, złamany bólem i cierpieniem pragnąłby jedynie godnym pogrzebem uczcić swego syna. Pogrzebanie ciała zmarłego było niezwykle ważne dla ludzi w starożytnej Grecji, gdyż wierzyli oni, że dusza zmarłego nie dostanie się do Hadesu, dopóki ciało nie zostanie pogrzebane. Potężny król Troi, syn boskiego Dardam udaje się do obozu wroga z olbrzymim okupem, upokarza się przed młodym Achillesem, klękając na kolana i całując jego ręce, błaga o wydanie ciała najdroższego i najdzielniejszego syna Rektora. Któż nie zrozumiałby takiego bólu, takiej rozpaczy i poświęcenia. Toteż Priam osiąga swój cel, powraca do Troi z ciałem Rektora, a witają go płacze i lamenty matki Hekabe, żony Rektora Andromachy i całego trojańskiego dworu. Utulą swój ból dopiero wówczas, gdy ciało Rektora zostanie uczczone pogrzebem, spalone na stosie, prochy zebrane przez przyjaciół i najbliższych w urnę, i w końcu usypany zostanie kurhan. Sprawa pogrzebania zwłok brata staje się przyczyną cierpienia Antygony, która nie potrafi się pogodzić z okrutnym zakazem króla Kreona. Pragnie postąpić zgodnie z nakazami własnego sumienia i religii. Ta niezłomność, przysparza jej wiele bólu i cierpienia. Nie może ona pogodzić się z wyrokiem Kreona, który skazał ją na śmierć głodową przez zamurowanie w skalnej jaskini i popełnia samobójstwo. Jej czyn staje się źródłem cierpienia najbliższych, narzeczonego Hajmona, który przy zwłokach ukochanej także popełnia samobójstwo, jego matki Eurydyki, która także odbiera sobie życie. Okrutny Kreon pozostaje sam ze swym bólem i cierpieniem - jego najbliżsi syn i żona oraz siostrzenica nie żyją. Przejmujący jest także ból i cierpienie jednego z najwspanialszych bohaterów greckiej mitologii Prometeusza, który stworzył człowieka z łez i gliny, tchnął w niego duszę, kradnąc iskierkę z rydwanu słońca, a potem wyposażył człowieka w cały szereg umiejętności, które zapewniły mu moc panowania nad światem. Nie udało się jednak Prometeuszowi uchronić człowieka od wszelkiego zła, bólu, nieszczęść, cierpień i chorób. Oto bogowie zesłali na ziemię Pandorę, wyposażoną w tajemniczą puszkę. Prometeusz ją odprawił, ale jego brat Epimeteusz pojął Pandorę za żonę. Wówczas wspólnie otworzyli tajemniczą puszkę, uwalniając wszelkie smutki, nieszczęścia, cierpienia i choroby, które odtąd na zawsze będą towarzyszyły człowiekowi. Tak więc już ludzie starożytni pojęli to, że cierpienie jest nieodłącznym składnikiem ludzkiego istnienia. Sam Prometeusz także nie uniknął cierpienia, gdyż za swą zuchwałość wobec bogów został okrutnie ukarany. Przykuto go do ścian Kaukazu, a zgłodniały orzeł codziennie wyjadał mu wątrobę, która wciąż odrastała. Któż słyszał rozlegające się wśród skał jęki cierpiącego Prometeusza? Bogowie ulitowali się nad tym cierpiącym dobroczyńcą ludzkości i Herakles skruszył okowy, którymi przykuto nieszczęśnika do skały. Prometeusz został zabrany na Olimp i zaliczony w poczet bogów nieśmiertelnych. Miłość matczyna była częstym motywem literackim. Jedną z pierwszych cierpiących matek była zapewne Demeter, siostra Zeusa, matka Persefony, którą porwał Hades i uczynił swoją żoną. Nieszczęśliwa matka nie mogła pogodzić się ze stratą jedynej córki, toteż Zeus, ulegając błaganiom Demeter pozwolił Persefonie, zwanej też Korą spędzać część roku z matką, a część z mężem. W czasie obrzędów religijnych ku czci bogini Demeter, która nauczyła ludzi uprawy roli wystawiano dramat, w którym przedstawiano porwanie Persefony, żale matki i wreszcie jej powrót. Kiedy powracała na ziemię z ciemności Hadesu, za sprawą uradowanej matki zakwitały kwiaty, zieleniały łąki, nadchodziła wiosna. Czasem jednak cierpienie człowieka było zasłużoną karą za popełnione czyny. Zasłużył sobie na swój los Tantal syn Zeusa i Pluto, częsty gość na Olimpie. Spożywając wraz z bogami nektar i ambrozję stał się nieśmiertelny, kradł jednak boski napój, aby napoić nim własnych dworzan. Pewnego razu zaprosił na ucztę bogów, podając im pieczeń z ciała własnego syna Pelopsa. Bogowie olimpijscy jednak nie spożyli tej potrawy, przywrócili też życie Pelopsowi. Natomiast Tantal został strącony do Tartaru, gdzie cierpi wieczny głód i pragnienie. Stoi w sadzawce, a nad nim zwisają gałęzie drzewa, pełne owoców. Gdy jednak Tantal chce się napić, woda odpływa, a gdy chce zerwać owoc, gałąź odchyla się. Jakby tego nie było dość nad głową Tantala zwisa wciąż chwiejąca się skała. Tak więc męki Tantala to poczucie ustawicznego zagrożenia, a także cierpienie, wynikające z pożądania rzeczy niedostępnych. Największym męczennikiem w historii ludzkości był Chrystus, który poprzez swą męczeńską śmierć na krzyżu miał zapewnić grzesznym ludziom zbawienie. Przejmujące sceny wnoszenia krzyża, samego ukrzyżowania i śmierci są częstym motywem, występującym nie tylko w literaturze ale także w sztuce. Poszczególne stacje religijnego obrzędu zwanego drogą krzyżową obrazują kolejne etapy męki Chrystusa. Jego męczeńskiej śmierci towarzyszy rozpacz jego matki, która bezsilnie musi patrzeć na cierpienie jedynego syna. Motyw Matki Bolejącej (Stabat Mater Dolorosa) pod krzyżem umęczonego Chrystusa jest bardzo popularny zarówno w literaturze jak i w sztuce począwszy od XIII wieku, gdyż wtedy właśnie powstała łacińska pieśń "Stabat Mater Dolorosa". Także w polskiej literaturze średniowiecznej znana jest pieśń p.t. "Lament Matki Boskiej pod krzyżem", zdecydowanie najpiękniejszy wiersz liryczny tamtej epoki. Napisany jest w formie monologu rozpaczającej matki, zmuszonej patrzeć na śmierć syna. Jej cierpienie ukazane jest w wymiarze czysto ludzkim, prosi ona innych o współczucie:
"Pożałuj mię stary, młody, Boć mi przyszły krwawe gody: Jednegociem Syna miała I tegociem ożalała". Swój liryczny monolog Maryja kieruje do umierającego na krzyżu syna. Chciałaby dzielić z nim mękę, prosi, aby przemówił do niej słowami ostatniej pociechy. Zrozpaczona matka pragnie obmyć krew, spływającą z ran, podtrzymać opadającą, umęczoną, spowitą w cierniową koronę głowę, podać spragnionemu picie. Niestety święte ciało syna zostało zawieszone na wysokim krzyżu i bolejąca matka nie może w żaden sposób ulżyć jego cierpieniom. Kolejną apostrofę Matka Boska kieruje do Anioła Gabriela, który zwiastując jej cudowne poczęcie obiecywał wiele radości, a tymczasem nieszczęśliwa matka wylewa łzy rozpaczy, patrząc na męczeńską śmierć syna. W końcu Matka Boska zwraca się do wszystkich matek, życząc im przede wszystkim, aby nie musiały tak cierpieć, jak ona sama. Cierpiący po stracie ukochanej córki ojciec pojawia się w poezji renesansowego poety Jana Kochanowskiego. Jako autor "Trenów" wystawił swej zmarłej córeczce najwspanialszy i najbardziej trwały pomnik, który przetrwał wieki i nadal wzrusza nowe pokolenia czytelników, gdyż jest przejmującym opisem ojcowskiego bólu. Ten ojcowski ból uczynił tematem swego obrazu Jan Matejko, malując obraz "Jak Kochanowski nad zwłokami Urszulki", ukazując poetę czule żegnającego się ze swą córeczką, składającego na jej czole ojcowski pocałunek. Utwór Kochanowskiego staje się filozoficznym traktatem o ludzkim życiu, losie i cierpieniu, a właściwym bohaterem staje się sam autor, człowiek rozpaczający po stracie dziecka. Buntuje się on przeciwko boskiej niesprawiedliwości, podaje w wątpliwość sens swego dalszego życia, nie może zrozumieć, dlaczego cierpienie nie omija ludzi szlachetnych, dobrych, prawych. W trenie XI pyta: "Kogo kiedy pobożność jego ratowała? Kogo dobroć przypadku złego uchowała? Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy." Człowiek niejednokrotnie pragnie udawać mędrca, filozofuje na temat życia i jego sensu, a potem w obliczu śmierci kogoś bliskiego traci rozum i zmysły: Żałości! Co mi czynisz? Owa już oboje Mam stracić: i pociechę i baczenie swoje?" Natomiast barokowy poeta Jan Andrzej Morsztyn nawet z ludzkiego cierpienia potrafił uczynić literacką igraszkę. W wierszu "Do trupa" porównał nieszczęśliwie zakochanego do trupa. Podobieństwa sprowadzają się do stwierdzenia, że zostali oni ugodzeni strzałami miłości lub śmierci, są bladzi, przed zmarłym płoną świece, a w sercu zakochanego skryty płomień. Różnice skłaniają do stwierdzenia, iż lepiej być trupem niż nieszczęśliwie zakochanym, gdyż zmarły nie czuje już żadnego bólu, a zakochany cierpi "srogi ból". W piękny, wzruszający sposób mówili o cierpieniu poeci romantyczni. Najczęściej cierpienie to było spowodowane nieszczęśliwą miłością, która wielokrotnie prowadziła do samobójczej śmierci. Cierpienie doprowadziło niemal do obłędu bohaterkę Mickiewiczowskiej ballady "Romantyczność" Karusię, która nie może zapomnieć o swym ukochanym, zmarłym przed trzema laty. Widzi go nie tylko we śnie, ale także na jawie, rozmawia z nim. Wyznaje, że źle jej na świecie w obcych ludzi tłumie, który szydzi z jej nieszczęścia, nie rozumie jej cierpienia. Złamana bólem jest także bohaterka ballady "Rybka" Krysia, uwiedziona przez panicza, a potem porzucona. Zawód miłosny doprowadza ją do samobójczej śmierci. Miłość romantyczna najczęściej była źródłem cierpienia, gdyż zawsze pojawiały się jakieś przeszkody nie pozwalające na realizację szczęścia. Często był to po prostu brak wzajemności, jak na przykład w przypadku Gustawa, bohatera IV części "Dziadów". Jest on błąkającym się po świecie duchem, który swemu nauczycielowi opowiada dzieje swej nieszczęśliwej miłości, która doprowadziła go do obłąkania i samobójczej śmierci. Nieszczęśliwy kochanek rozpamiętuje swe tragiczne przeżycia. Wspomina jak stopniowo popadał w obłęd, stojąc pod oknami pałacu, w którym odbywało się wesele, aby w końcu wbić sobie sztylet w pierś. Jako nieszczęśliwy kochanek cierpi takźe Jacek Soplica. We wzruszający sposób mówi o swym uczuciu w przedśmiertnej spowiedzi. Bwa, córka bogatego Stolnika Horeszki odwzajemniała jego miłość, lecz dumny magnat, nie zważając na szczęście swej jedynaczki nie miał zamiaru oddać jej ręki ubogiemu szlachcicowi. Jak bardzo dręczył się Jacek zwlekając z oświadczynami i wciąż łudząc się nadzieją? Co przeżywał, kiedy w końcu podano mu czarną polewkę do stołu, znamionującą odmowę? Chciał wykraść swą ukochaną, uciec z nią gdzieś daleko, ale obawiał się, gdyż Ewa była zbyt wątłego zdrowia. Nie stłumił swej miłości przez przypadkowy ożenek z pierwszą napotkaną na drodze kobietą, jedynie unieszczęśliwił swą żonę, szukając zapomnienia w alkoholu. Biedna kobieta zmarła wkrótce po urodzeniu syna Tadeusza, zaś Jacek nadal błąkał się samotnie pod oknami zamku Horeszki, aby dostrzec choć cień ukochanej. W ten sposób stał się świadkiem ataku Moskali na zamek Horeszki i wówczas zastrzelił w nagłym przypływie gniewu triumfującego Stolnika. Cierpienie romantyków miało także inne źródło, gdyż było związane z sytuacją udręczonej ojczyzny, zniewolonej przez wroga. Mękę narodu polskiego porównują do męczeństwa Chrystusa na krzyżu. Tak jak Chrystus był Mesjaszem, zbawcą ludzkości, tak Polska ma wyzwolić inne narody europejskie z jarzma niewoli. W tym przekonaniu o niezwykłym posłannictwie wybranego narodu zawiera się istota mesjanizmu. Kiedy miara cierpień polskiego narodu się wypełni Polska tak jak Chrystus zmartwychwstanie. W widzeniu księdza Piotra rozgrywa się symboliczna scena ukrzyżowania Polski. Rolę Heroda pełni car Mikołaj I, Piłatem umywającym ręce jest Francja, a rolę oprawców pojących żółcią i octem pełnią Prusy i Austria. Żołdak Moskal został nazwany "najsroższym z siepaczy", to on wytacza krew niewinną polskiego narodu. Szlachetni patrioci takie cierpienia udręczonego narodu odczuwali jak swoje własne. Takim bohaterem był Konrad bohater III części "Dziadów" Adama Mickiewicza. Nazwano go romantycznym Prometeuszem, który nie tylko buntuje się przeciwko Bogu, lecz cierpienia narodu stają się przyczyną jego bólu. "Patrzę na ojczyznę biedną,
Jak syn na ojca wplecionego w koło, Czuję całego cierpienia narodu, Jak matka czuje w łonie bole swego płodu." Mniej symboliczny, ale równie przejmujący wymiar ma bardziej realne, a więc może bardziej dotkliwe cierpienie innych bohaterów tego dramatu. Jan Sobolewski opowiada o wywożeniu polskich skazańców na Sybir. Więźniowie byli stłoczeni w ciasnych kibitkach, skuci ciężkimi kajdanami, których młodzi chłopcy nie mogli udźwignąć. Wśród więźniów znajdował się Wasilewski, tak torturowany w czasie śledztwa, że nie mógł iść o własnych siłach, spadł z pierwszego stopnia więziennych schodów i zmarł. Nawet żandarm niosący do kibitki jego ciało potajemnie łzy ocierał. Torturami i uciążliwym śledztwem został doprowadzony do samobójczej śmierci młody Rollison, uczeń wileńskiego gimnazjum. Prześladowcy ułatwili mu samobójstwo, umieszczając w celi na piętrze i otwierając okno. A jak porównać cierpienie młodego Rollisona z cierpieniem jego matki, samotnej wdowy, dla której syn był jedyną radością i nadzieją życia. Rozpacz dwukrotnie zawiodła ją w progi pałacu okrutnego senatora Nowosilcowa, najpierw nieszczęśliwa matka błaga o litość, a potem przeklinała oprawców syna.
O męczeństwie Cichowskiego opowiada natomiast w scenie p.t. "Salon warszawski" Adolf. Jak rozpaczała jego młoda żona, kiedy policja upozorowała samobójstwo, pozostawiając płaszcz i kapelusz Cichowskiego nad brzegami Wisły. Ile przecierpiał sam więzień w czasie śledztwa, gdy karmiono go śledziami, nie podając picia, straszono i pojono opium, skoro po powrocie do domu nie poznawał żony ani syna, lecz z oznakami choroby psychicznej zaszywał się w najciemniejszym kącie pokoju, a na odgłos pukania do drzwi powtarzał "nic nie wiem, nie powiem". Zmienił się też nie do poznania. Aresztowano młodego, urzekającego urokiem osobistym chłopca, a wypuszczono człowieka, który mimo młodego wieku całkiem wyłysiał, opuchł od złego jedzenia i wilgoci panującej w celi. Nie chciał też opowiadać o przeżytych cierpieniach, ale były one wyryte na jego twarzy i w wyrazie jego oczu: "Bo na tym oku była straszliwa powłoka. Żrenice miał podobne do kawałków szklanych, Które zostają w oknach więzień kratowanych (...) i widać w nich rdzę krwawą, iskry, ciemne plamy." Wszystkie te cierpienia romantyków bledną w obliczu gehenny, jaką przeżyły narody europejskie w czasie drugiej wojny światowej. Ogrom cierpień trudno ogarnąć ludzkim doświadczeniem, trudno skomentować, ocenić. Pisarze, którzy podjęli się trudnego zadania przedstawienia wojennej, a przede wszystkim obozowej rzeczywistości często wybierali formę reportażu, rezygnując z autorskiego komentarza, nie podejmując w ogóle próby oceny przedstawionych zdarzeń. W "Medalionach" Zofii Nałkowskiej jedyna próba oceny przerażających zjawisk zawarta została w motcie: "Ludzie ludziom zgotowali ten los." Autorka wyszła ze słusznego założenia, że ogrom zbrodni, cierpień i śmierci nie da się ogarnąć ludzkim doświadczeniem, a każda interpretacja, każda próba zakwalifikowania hitleryzmu w ramach przyjętych wartościowań etycznych byłaby osłabieniem rzeczywistej wymowy zdarzeń. Jak bowiem wartościować masowe gazowanie ludzi i spalanie ich ciał w krematoriach, wyrób mydła z ludzkiego tłuszczu, znęcanie się nad bezbronnymi więźniami. W obozie oświęcimskim wyróżniał się swym okrucieństwem August Glass, który upatrywał sobie ofiarę i bił w nerki tak, aby nie pozostawiać śladów, a śmierć następowała dopiero po kilku dniach. Jeden z blokowych wyznaczył sobie swoisty rekord - dziennie zabijał około piętnastu osób, inny gołymi rękami dusił przed śniadaniem kilku więźniów. Matki musiały patrzeć na śmierć swoich dzieci, których los był wstrząsający, gdyż najmniejsze kierowano do selekcji. Toteż kiedy zbliżały się do pręta zawieszonego na wysokości jednego metra i dwudziestu centymetrów "prostowały się, stąpały wyprężone na palcach, by zaczepić głową o pręt i uzyskać życie". O straszliwych cierpieniach ofiar hitlerowskiego okrucieństwa opowiada bohaterka opowiadania "Dno". Więziona najpierw na Pawiaku opowiada o powszechnie dokonywanych tam doświadczeniach na więźniach, o ściąganiu krwi potrzebnej na froncie dla niemieckich żołnierzy. Najbardziej przerażającą, a jednak często stosowaną torturą było zamykanie więźniów z powiązanymi rękami i nogami w komorze z głodnymi szczurami. Inni więźniowie rankiem musieli wynosić trupy z powyjadanymi wnętrznościami z pakamery. Niektórym jeszcze biło serce. Podróż do obozu też była źródłem wielu niewyobrażalnych cierpień. Więźniowie podróżowali wiele dni na stojąco, ciasno stłoczeni w zaplombowanych wagonach, w straszliwym zaduchu, stojąc we własnych odchodach. Na jednej ze stacji niemiecki oficer, słysząc przeraźliwe wycie zdeterminowanych kobiet, rozkazał otworzyć wagony i sam się przeraził tego, co zobaczył. Pozwolono wówczas kobietom umyć się i oporządzić, potem jednak aż do Ravensbruck nikt już nie otwierał wagonów. W męskich wagonach było po trzydziestu, czterdziestu uduszonych, kobiety wprawdzie przeżyły wszystkie, ale wiele z nich zwariowało. Chore psychicznie natychmiast rozstrzelano. Jak wiele bólu musiała doświadczyć bohaterka opowiadania "Przy torze kolejowym", Żydówka postrzelona w kolano przy próbie ucieczki z transportu, skoro błagała o to, aby ją ktoś zabił? Jakimi słowami można wyrazić ból, rozpacz i cierpienie Żyda Michała P. z opowiadania "Człowiek jest mocny", który pracował przy grzebaniu zwłok gazowanych w specjalnych samochodach. Najpierw zaprowadził do samochodu ojca i matkę, siostrę z pięciorgiem dzieci oraz brata z żoną i trójką dzieci. Człowiek ten opowiedział też o swym najstraszniejszym przeżyciu: "Jednego dnia - a był to wtorek - z trzeciego samochodu, który przyjechał tego dnia do Chełmna, wyrzucili na ziemię zwłoki mojej żony i moich dzieci, chłopiec miał siedem lat, dziewczynka cztery. Wtedy położyłem się na zwłokach mojej żony i powiedziałem, żeby mnie zastrzelili. Nie chcieli mnie zastrzelić! Niemiec powiedział: Człowiek jest mocny, może jeszcze dobrze popracować. I bił mnie drągiem, dopóki nie wstałem." Przejmujące są również obrazy martyrologii Żydów. Przedstawia je tytułowa bohaterka opowiadania "Kobieta cmentarna". Chociaż w jej słowach odzywają się echa uprzedzeń Polaków do Żydów, jednak ze współczuciem mówi o scenach rozgrywających za murami cmentarza, czyli w pobliskim getcie. Żydów wywożono samochodami do obozów śmierci, a tych, którzy próbowali stawiać opór zabijali na miejscu. Zamykano drzwi i podpalano domy. Ludzie skakali na bruk, wyrzucali na beton własne dzieci. Kobieta cmentarna kończy swe zeznania następującą refleksją: "Rzeczywistość jest do zniesienia, gdyż jest niecała wiadoma. Dociera do nas w ułamkach zdarzeń, w strzępach relacji. Wiemy o spokojnych pochodach ludzi idących bez sprzeciwu na śmierć, o skokach w płomienie, o skokach w przepaść. Ale jesteśmy po tej stronie muru." Jak bardzo cierpiała Dwojra Zielona, tytułowa bohaterka jednego z opowiadań Nałkowskiej, która straciła wszystkich najbliższych. Wspomina jak w czasie akcji wywożenia do Treblinki chowała się na strychu. Przebywała tam nieraz kilka tygodni, jedząc surową kaszę mannę i kawę. W końcu przestała się ukrywać, gdyż stwierdziła, że woli umrzeć ze swoimi niż w samotności. W noc sylwestrową została postrzelona w oko, gdyż Niemcy urządzili sobie zabawę, strzelając do ludzi. Wstrząsający jest również wywiad z Markiem Edelmanem, jedynym ocalałym członkiem ŻOB-u, przeprowadzonym przez Hannę Krall i wydanym w postaci książki zatytułowanej "Zdążyć przed Panem Bogiem". Do powstania w getcie przystąpiło 220 osób, natomiast niemieckich żołnierzy było około dwóch tysięcy. Po zamknięciu getta i w trakcie jego likwidacji głód spowodował, że Ryfka Ulman odgryzła kawałek ciała swego zmarłego z głodu syna Berka. Jakimi słowami można wyrazić ból i cierpienie tej kobiety. W getcie można było na podstawie bezpośrednich obserwacji prowadzić badania na temat choroby głodowej. Pierwszy jej etap to nadmierne wychudzenie, potem pojawiają się obrzęki powiek, stóp i całych powłok skórnych. W tym stanie ludzie już nie pamiętają o głodzie, ale na widok jedzenia stają się agresywni, jedzą łapczywie. Trzeci etap to charłactwo głodowe, stan przedśmiertny, przy czym przejście od życia do
śmierci jest powolne, stopniowo ulegają zanikowi wątroba, nerki, śledziona, kości gąbczeją i miękną. Prowadzący te badania lekarze także zginęli, jedyna ocalała lekarka wyjechała do Australii, lecz badania przeprowadzone w getcie zapewne się jej nie przydadzą, gdyż australijscy chorzy nie wiedzą co to głód. Edelman wspomina jak w czasie likwidacji getta pielęgniarka zadusiła poduszką nowo narodzone dziecko, aby zaoszczędzić mu i matce cierpień, po wojnie zaś została wybitnym pediatrą. Większym dzieciom podano truciznę, w ten sposób ratując je przed komorą gazową. Z czym i w jakich słowach porównać gehennę Żydów w getcie? Garstka powstańców w warszawskim getcie doskonale wiedziała, że nie ma żandych szans na zwycięstwo, przystępując do powstania jego uczestnicy pragnęli jedynie umrzeć z godnością, toteż 8 maja członkowie sztabu ŻOB popełnili samobójstwo. Także powstanie warszawskie było bohaterskim, ale nie mającym szans powodzenia zrywem młodych patriotów, którzy ruszali z butelkami samozapalającymi na niemieckie czołgi. Praca w konspiracji była bardzo niebezpieczna niemal każde aresztowanie było równoznaczne z wyrokiem śmierci. Jakby nie dość było warszawiakom ulicznych egzekucji i łapanek, postanowili bezpośrednio zmierzyć się z wrogiem. Sanitariuszki często z narażeniem własnego życia transportowały rannych. Miron Białoszewski opisał powstanie oczyma cywila. Warszawiacy z rozpaczą obserwowali, jak ginie ich ukochane miasto. Niemcy zdobyli Krakowskie Przedmieście, gdyż Niemcy jeńców i złapanych przypadkowo Polaków prowadzili przed swoimi czołgami, a powstańcy nie zdecydowali się strzelać do swoich. Ludzie chronili się w piwnicach w ustawicznym strachu o własne życie i los najbliższych. Szpitale nie mieściły rannych, brakowało personelu, leków, środków opatrunkowych. Umęczeni głodem i ustawicznymi bombardowaniami warszawiacy nie wytrzymali psychicznie, wychodzili z piwnic prosto pod kule nieprzyjaciela. Ze Starego Miasta powstańcy, a także cywile wydostawali się kanałami, chociaż tam także czyhała śmierć, gdyż Niemcy wrzucali przez włazy granaty. Jednak gehenna warszawiaków nie skończyła się w dniu 1 października, kiedy powstanie upadło, gdyż Niemcy postanowili wywieźć zdrowych mieszkańców Warszawy na roboty do Niemiec, zaś pozostałych do obozów w Generalnej Guberni.
Moralne cierpienia człowieka nie skończyły się też w dniu zakończenia wojny - wystarczy sięgnąć do poezji Tadeusza Różewicza, który jeszcze w roku 1955 w wierszu "Krzyczałem w nocy" pisał: "Krzyczałem w nocy umarli stali w moich oczach cicho uśmiechnięci" Po zakończeniu wojny człowiek stanął w obliczu równie straszliwego zagrożenia, przynoszącego cierpienie i masową zagładę - stalinizmu. O cierpieniach związanych z życiem w sowieckich łagrach pisze Gustaw Herling Grudziński w utworze "Inny świat". Ten inny świat to stalinowska Rosja, świat odwróconych wartości moralnych i braku litości. Budując obóz kargopolski więźniowie spali przy czterdziestostopniowym mrozie w szałasach, karczowali las i budowali budynki, otrzymując dziennie talerz zupy i 300 gramów chleba. Najpierw zaczęli umierać komuniści polscy i niemieccy, którzy w Rosji daremnie szukali schronienia przed prześladowaniami. Grudziński przytacza przejmujący opis ich śmierci: "...umierali nagle, jak ptaki spadające w czasie mrozu z gałęzi, albo raczej jak głębinowe ryby oceaniczne, które pękają od wewnętrznego ciśnienia, gdy je spod ucisku wielu atmosfer wydobyć na powierzchnię. Jedno krótkie kaszlnięcie, ledwie dosłyszalne zakrztuszenie się i koniec. Maleńki, biały obłoczek pary zawisł na chwilę w powietrzu, głowa opadła ciężko na piersi, ręce zaciskały kurczowo dwie kule śniegu. I nic więcej. Ani jednego słowa. Ani jednej prośby." Jak wielkie musiało być cierpienie fizyczne i psychiczne Miszy Kostylewa, który postanowił nie pracować dla reżimu i w tym celu wkładał co pewien czas rękę do ognia, a rana wciąż ociekała ropą. Udręczonego Kostylewa przy życiu utrzymywała nadzieja widzenia się z matką. Toteż, gdy Kostylew w przeddzień wyznaczonego widzenia został wyznaczony na etap na Kołymę, po prostu oblał się wrzątkiem i zmarł w straszliwych męczarniach. Grudziński, który zgłosił się na ochotnika za Kostylewa na etap (jego ofiara nie została przyjęta) pisze o Miszy: "I choć umarł inaczej, niż żył, gdy go znałem i na swój sposób kochałem do dziś (...) widzę go z przekrzywioną od bólu twarzą i ręką zanurzoną w ogniu jak ostrze hartowanego miecza." Matki Kostylewa nie zawiadomiono o śmierci syna. Przyjechała na widzenie, a dostała kilka pamiątek, zabierając je łkała: "O gdybyż to widział ten, który swym samoistnym i rozpaczliwym szaleństwem, swą dziecinną i ślepą tęsknotą za wolnością wysączył z jej oczu wszystkie łzy." Sam autor, narrator i bohater także musiał przeżyć straszliwe męczarnie zanim uzyskał wolność. Mimo ogłoszenia amnestii dla polskich więźniów zwolniono go dopiero po protestacyjnej głodówce, która trwała osiem dni. Początkowo najbardziej dokuczało Grudzińskiemu uczucie lęku, później straszliwy głód, w końcu pojawiła się opuchlizna głodowa, na dłoniach pojawiły się obrzęki, a każdy ruch wywoływał ból. Życie Grudzińskiemu odesłanemu po ośmiu dniach do trupiarni (obozowy szpital) uratował lekarz Zabielski, podając mu zamiast zupy i chleba zastrzyki z mleka. Trudno byłoby wymienić wszystkie utwory literackie związane tematycznie z ludzkim cierpieniem. Cierpienie towarzyszyło człowiekowi od zarania dziejów ludzkości, miało wymiar indywidualny lub ogólnonarodowy. Jednym źródłem cierpienia są zawody miłosne lub konflikty z otoczeniem. Najczęściej jednak cierpienie ma wymiar bardziej ogólny, gdyż jak widać, ludzkość wciąż nawiedzają kataklizmy straszliwsze od biblijnego potopu czy zagłady Sodomy i Gomory. Faszyzm, stalinizm, komunizm, totalitaryzm to najważniejsze zagrożenia współczesnego świata. Jeśli wierzyć biblijnej księdze Hioba człowiek nigdy nie uwolni się od cierpienia, wciąż dręczyć go będą wojny głód i śmierć.
94 Patriotyzm w lit. staropolskiej.
Literatura wyrasta z przeżyć i dążeń ludzkości. Twórcy jej starają się przekazać czytelnikowi pewne prawdy moralne, obyczajowe i ludzkie, aby w ten sposób spełnić swe posłannictwo wobec społeczeństwa. Zadaniem literatury jest kształtowanie postaw czytelnika, zwracanie jego uwagi na ważne problemy. Dzieło literackie tworzą konkretne jednostki, mające rozmaite doświadczenia życiowe, wiedzę, obdarzone indywidualną wrażliwością. Czytelnik często szuka w tekście literackim odpowiedzi na dręczące go pytania i wątpliwości.
Człowiek jest częścią zbiorowości, dlatego literatura odgrywa ogromną rolę nie tylko w życiu jednostki, ale przede wszystkim w życiu narodu. Służba ojczyźnie, troska o jej dobro, o jej przyszłość jest najwyższą kategorią polskiej świadomości narodowej od najdawniejszych czasów. Już pierwsi polscy kronikarze ukazywali przede wszystkim wzory patriotyzmu w działalności królów. Od swych narodzin poezja polska wyrażała uczucia patriotyczne i wielbiła wieloraką służbę ojczyźnie. Słowa J. Kochanowskiego, iż ludziom, którzy mają na uwadze dobro powszechne, wolność ojczyzny "otwarta jest droga do nieba" cytowane były przez wieki. Przemiany, które dokonywały się w Polsce w XV i XVI wieku sprawiły, iż szlachta uświadamiała sobie coraz bardziej swą rolę w państwie, pozwalając zyskiwać ważne przywileje, ale także odpowiedzialną . Dlatego też przez literaturę odrodzenia obok tendencji humanistycznych, związanych z duchem epoki, przejawia się myśl obywatelska, głęboka troska o losy ojczyzny. Już K.Rej w zakończeniu "Krótkiej rozprawy" wprowadził Rzeczpospolitą, która narzeka na swój los, zaniedbany przez tych, którzy w niej dobrze żyją. Czytelnik poczciwy - zdaniem Reja - to ten, "co pokój czyni na ziemi". Bardzo stanowczo wysuwał obowiązek służby publicznej.
Andrzej Frycz Modrzewski, znakomity publicysta, w swoim dziele "O poprawie Rzeczpospolitej" przedstawił zasady życia społecznego, politycznego, religijnego i obyczajowego. Za podstawę państwa uważał praworządność, prawo kierujące się w pełni dobrem powszechnym. Na pomyślność wszystkich stanów zbudowany musi być trwały byt państwa. Modrzewski i inni przemawiali do szlachty w imię rozsądku, w imię sprawiedliwości. Piotr Skarga, kapłan i zakonnik, postanowił przemówić w imię religii, wstrząsnąć sumieniem, wykazać, że postępowanie szlachty jest nie tylko zgubne, ale jest grzeszne. W "Kazaniach sejmowych" roztrząsa "sześć szkodliwych chorób" Rzeczypospolitej, które bliską jej śmierć ukazują. Ziściły się złowrogie zapowiedzi stroskanego patrioty.
Najwybitniejszy poeta doby odrodzenia - Jan Kochanowski - autor wielu pieśni, fraszek, trenów oraz tragedii pt. "Odprawa posłów greckich" dawał podobnie jak Rej propozycje postawy życiowej. Problematyka jego utworów jest niezwykle rozległa; od rad, jak zachować zdrowie, do spraw politycznych. Poeta swoje uwagi na temat obowiązku służenia ojczyźnie wyrażał w "Pieśni o spustoszeniu Podola przez Tatarów". Miłość ojczyzny uważał za największą cnotę.
Głęboki niepokój o przyszłość Polski widoczny jest w słowach Ulissesa z "Odprawy posłów greckich": "O nierządne królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość ma miejsce". Sejm trojański skłócony, kierujący się prywatą, przekupny, upodobnił poeta do sejmu polskiego. Aleksander wichrzy w Troi i naraża ją na niebezpieczeństwo. Antenor to prawdziwy patriota, ale jego wysiłki ratowania ojczyzny idą na marne wobec głupoty i egoizmu ogółu szlachty. Publicyści i poeci XVI wieku ostrzegali przed niebezpieczeństwami, które mogły zagrozić krajowi, wskazywali potrzebę podporządkowania prywatnego życia sprawom publicznym.
W wieku XVII szlachta traciła z oczu los państwa, troszczyła się przede wszystkim o sprawy osobiste, zabiegała o przywileje dla swojego stanu. Sytuacja w kraju stawała się coraz bardziej dramatyczna. Wojny toczyły się nie tylko na rubieżach państwa, wdzierały się w głąb kraju. Ponadto wystąpiły ostre wewnętrzne sprzeczności polityczne. Wzrastał wyzysk mas chłopskich, następował gospodarczy upadek miast. W miarę spadających na Rzeczpospolitą klęsk, zaczęły się podnosić głosy wyrażające zaniepokojenie o przyszłość państwa. Ówcześni pisarze występujący z krytyką ustroju wykazali nie tylko postawę obywatelską, ale również odwagę wobec stanowiska mas szlacheckich, niezwykle drażliwych na punkcie zakusów na zmiany ustrojowe.
Wacław Potocki, autor poematu rycerskiego i zbioru drobnych wierszy widział niedomagania życia prywatnego i publicznego. Piętnował w swych utworach przekupstwo na sejmach i sejmikach, anarchię i złotą wolność, ucisk chłopstwa. Wszystkie swoje smutki patriotyczne zebrał Potocki w satyrze pt. "Czuj! Stary pies szczeka". Złodziejami i zbójami, którzy okradają Polskę, są nie tylko źli sąsiedzi, szarpiący granice, ale i domowi: panowie i urzędnicy ciemiężący chłopa, niesprawiedliwi sędziowie. Na nich to szczeka stary pies, czyli poeta.
"Porwi się, biały orle! Radź o sobie, Lachu!"- takie wezwanie rzuca poeta współ rodakom. Wiersz pt. "Pospolite ruszenie" jest pełen gorzkiej ironii, krytyki gnuśności, zniewieściałości, egoizmu i warcholstwa szlachty. W "Wojnie chocimskiej" Potocki boleje nad tym, że współbracia zatracają ducha rycerskiego, że nie kochają ojczyzny tak gorąco, jak ich przodkowie. Dlatego przypomina cnotę i męstwo dawnych rycerzy. Prawdziwy upadek i zacofanie społeczeństwa zaznaczyło się w pierwszej połowie XVIII wieku. Ale już wtedy, w czasach największego upadku zaczęły odzywać się głosy żądające naprawy błędów w ustroju Rzeczypospolitej. Stanisław Konarski położył wielkie zasługi w dziedzinie oświaty, życia politycznego i kulturowego. W dziele "O skutecznym rad sposobie" skrytykował i ośmieszył zwyczaj zrywania sejmów. Jednym z narzędzi walki z sarmackim stylem życia i przywilejami, "złotą wolnością" szlachecką, ciemnotą i zacofaniem stała się prasa. Z czasopismem "Monitor" współpracowali niemal wszyscy znaczniejsi pisarze i działacze.
Dużą rolę w walce z ciemnotą i zacofaniem odegrała twórczość Ignacego Krasickiego. Główna myśl, która przyświecała jego twórczości to kształcić i wychowywać swój naród. "Książę poetów polskich" krytykował ujemne strony życia ludzkiego głównie w satyrach i bajkach. W satyrze "Do króla" i "Świat zepsuty" chłostał anarchię i swawolę, prywatę i zdradę, nieposzanowanie władzy i osoby królewskiej. Nawoływał do stworzenia silnego rządu, do zgody i jedności narodu. W "Żonie modnej" nauczał, że "modne" zepsucie obyczajów jest również przyczyną rozkładu społeczeństwa. Żądał poszanowania dobrych, mądrych tradycji i prawdziwego postępu.
Oprócz słów krytyki dał również wzór szlachcica troszczącego o losy narodu, sumiennie wykonującego swoje obowiązki. W powieści pt. "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" i w "Monachomachii" zobrazował i ośmieszył poeta wszystkie wady czasów saskich: ciemnotę, zabobony, pozorną uczciwość, próżniarstwo i pijaństwo. Poemat ten stał się bardzo pomocny w poczynaniach KEN. I. Krasicki zachęcał do oświaty, ciemnotę poczytywał za główne źródło niemoralności.
Po okresie krytyki nadszedł czas, aby kraj otrzymał nową koncepcje ustrojowo - społeczną. Sprawa stała się tym bardziej aktualna, że w roku 1788 sejm przystąpił do dzieła reformy. Znany pisarz i poeta Julian Ursyn Niemcewicz, poseł na Sejm Czteroletni, czynnie zwalczał poglądy konserwatystów. W swej komedii "Powrót posła" ośmieszył zacofaną szlachtę, przekonywał widzów, że interes osobisty zawsze powinien ustępować dobru Rzeczypospolitej. Prawie wszystkie punkty programu reform zostały w komedii poruszone: zniesienie liberum veto i wolnej elekcji, wprowadzenie dziedziczności tronu, zwiększenie liczby wojska, stałe podatki, sejm połowy. Komedia ta sprawiła, że obóz reform zyskał wielu zwolenników. Najwszechstronniej dążenia osób związanych z obozem reform odzwierciedlają w swej twórczości Hugo Kołłątaj i Stanisław Staszic. W "Uwagach nad życiem Jana Zamoyskiego" St. Staszic omawia zagadnienia władzy prawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, rozprawia się z zasadą liberum veto.
W "Przestrogach dla Polski" zajął się sprawą chłopską i mieszczańską, wystąpił jako krytyk magnaterii: "Z samych panów zguba Polaków". W pismach Hugona Kołłątaja odnajdujemy, podobnie jak u Staszica, program reformatorski obejmujący najważniejsze dziedziny życia państwowego. W "Listach Anonima" broni prawa do wolności każdego człowieka.
Wokół Kołłątaja utworzyła się grupa pisarzy nazywana Kuźnicą, którzy rozwijali działalność propagandową na rzecz reform politycznych i społecznych. Jednym z nich był Franciszek Salezy Jezierski, który szczególnie ostro występował w obronie praw chłopa i mieszczanina.
Koroną działalnością Sejmu Czteroletniego stała się uchwała Rządowa - Konstytucja 3-go Maja, która określiła zasady ustroju, znosiła zasadę liberum veto, ustanowiła tron dziedziczny. Wszystkie uchwały Konstytucji 3-go Maja są rezultatem wielkiej dyskusji na temat uzdrowienia państwa i umocnienia jego niepodległości.
Literatura zawsze pełniła ważną rolę w kształtowaniu świadomości Polaków, poczucia odpowiedzialności za przyszłość ojczyzny. Uczyła podporządkowania spraw osobistych sprawom społecznym i moralnym.
95 CZŁOWIEK W KONFRONTACJI Z LOSEM - GŁÓWNY PROBLEM LITERATURY XX W.
WSTĘP : Człowiek w konfrontacji z losem to główny problem literatury wszechczasów. Antygona z tragedii Sofoklesa, a także cała jej rodzina, poznali ciężką rękę przeznaczenia. W utworach polskich romantyków los przybiera postać historii, zmuszającej młodych ludzi do dokonywania trudnych wyborów, by wyzwolić zniewoloną ojczyznę. Znamy losy Konrada Wallenroda, który na ołtarzu ojczyzny złożył miłość, życie, rycerski honor. Konrad, bohater IIIcz. Dziadów poważył się nawet w imieniu ojczyzny spierać z Bogiem, a Kordian, bohater dramatu J.Słowackiego, w poczuciu obowiązku wobec ojczyzny chciał zabić cara. W XX w. Dzieje komplikują się coraz bardziej, los człowieka staje się w coraz większym stopniu zależny od czynników politycznych, sytuacji społecznej, innych ludzi wreszcie. Stawia go to często wobec trudnych wyborów zmuszających do decydowania czy ugiąć się pod naciskiem sił
zewnętrznych, czy postąpić zgodnie z sumieniem, wolą, wyznawanym systemem zasad. Ludzie w konfrontacji z losem zachowują się różnie, reagują odmiennie i te wybory oraz ich motywy interesują pisarzy.
ROZWINIECIE J. Conrad Lord Jim - Życie bohatera powieści miało przebiegać zgodnie z ustalonym przez niego z góry planem - chciał być marynarzem , skończył więc szkołę oficerską i wyruszył w swój pierwszy rejs. Miał być bohaterem, miał głęboko wpojone przez ojca, pastora, poczucie obowiązku i odpowiedzialności za losy powierzonych jego opiece pasażerów. Los spłatał mu złośliwego figla- „Patna” okazała się wrakiem, który zaczął tonąć na pełnym morzu, załoga statku składała się z łajdaków, którzy bez chwili namysłu postanowili uciec z tonącego statku, porzucając uśpionych pasażerów. Młody, niedoświadczony Jim uciekł wraz z kapitanem i oficerami. Okazał się małodusznym tchórzem, nie sprostał wyzwaniu. Resztę życia poświęcił dobudowie swego stworzonego wcześniej wizerunku. Chciał udowodnić sobie i innym, że nie jest tchórzem. Uciekał od siebie słabego i podszytego strachem. Sprawdził się w Patusanie, gdzie zdobył miłość, zaufanie , szacunek i po raz drugi nie stchórzył, nie uciekł, ale zginął, ponosząc odpowiedzialność za swe czyny i decyzje. Los ciężko doświadczył Jima , ale ofiarował mu Patusan, gdzie mógł się zrehabilitować, uwierzyć w siebie. Można się zastanawiać czy Jim wygrał w konfrontacji z losem, czy nie? No, bo przecież zginął. Moim zdaniem wygrał, choć popełnił kolejne błędy. Oparciem dla niego był niewzruszony kodeks moralny. Jim, ani na moment w niego nie zwątpił. Odbudował swoje wyobrażenie o sobie zgodnie z tym kodeksem, zginął, bo się nie ugiął. To świat i ludzie okazali się gorsi niż wyobrażał sobie Jim.F. Dostojewski Zbrodnia i kara - Świat Dostojewskiego jest ponury i zły. Ludzie też. Bohatera powieści, Rodiona Raskolnikowa, osaczył jego los: poniżająca, degradująca osobowość i charakter nędza. Młody, wrażliwy człowiek nie może się z nią pogodzić. Chce się uczyć, pomagać matce i siostrze, reagować na potrzeby sąsiadów, chce coś zrobić dla społeczeństwa. Czuje, że ma potrzebne do tego siły i zdolności. Jakiekolwiek działanie uniemożliwia mu brak kilku rubli na mieszkanie, odzież, chleb. Postanawia walczyć z losem, przekonuje sam siebie, że jest zdolny popełnić zbrodnię i zabija, by zdobyć tych kilka rubli. Nie był jednak mordercą, jego psychika załamała się pod ciężarem zbrodni, nie umiał nawet wykorzystać
zdobytych pieniędzy, przyznał się do winy i poszedł na katorgę. I wtedy los postawił na jego drodze Sonię, by wydobyła go z dna poniżenia. Sonia ukazała mu inny świat i nauczyła inaczej patrzyć na ludzi. Uświadomiła mu wartość miłości, współczucia, braterstwa pokrzywdzonych oraz wiary w miłosierdzie Boga. Dzięki niej odkrył w sobie nie znane dotąd, niedoceniane wartości, zaakceptował siebie, pokochał innych ludzi, znalazł siłę do znoszenia swojego losu. Dawny buntownik pogodził się ze światem i ludźmi, przestał zmagać się z losem, nauczył się natomiast cieszyć z jego darów.S. Żeromski Wybór opowiadań - Bohaterowie także zmagają się z losem. Siłaczka, Stanisława Bozowska, realizuje szlachetny cel, niesie oświatę w lud i ginie, słaba, samotna w swych wysiłkach. W podobnej sytuacji Paweł Obarecki ulega, załamuje się, rezygnuje. Doktor Piotr, mimo że rani boleśnie ojca i sam cierpi z powodu zawodu oraz rozstania z ojcem, pozostaje wierny swym ideałom. Wyjeżdża, by spłacić dług, który na jego wykształcenie zaciągnął Dominik Cedzyna..S. Żeromski Ludzie bezdomni - Zmaganie się z losem bohaterów Żeromskiego polega na podjęciu dramatycznej walki ze światem o realizację własnych ideałów. Los w powieści przybiera postać przeciwności, które stają na drodze bohaterów. Doktor Judym musi zmagać się z własną słabością, pragnieniem miłości, szczęścia, zaznania uroków życia. Wynik tej walki zależy od jego charakteru i tę batalię Judym wygrywa, zrywając z Joasią i rezygnuje z jej miłości. Ale ma do pokonania całe zło świata i obojętność ludzką, wreszcie osobiste pragnienia i cele. Sam wybrał swój los i to jest godne podziwu. Jest jednak samotny w tej walce, ponosi wiele porażek i chyba ostatecznie poniesie w konfrontacji z losem klęskę.Z. Nałkowska Granica - Zupełnie inaczej potoczyły się losy Zenona Ziembiewicza. Chciał być podobny do inteligentów z utworów Żeromskiego. Uległ jednak wpływom środowiska, własnym słabościom i skłonnościom. Nie miał siły Judyma, by zrezygnować z miłości, dostatniego życia, kariery. Nie umiał przeciwstawić się naciskom z zewnątrz. Można zapytać, a gdzie tu konfrontacja z losem? Zenon ulega losowi, poddaje się, bo mu tak wygodnie, a i tak ponosi klęskę. Losem w jego sytuacji jest miejsce, w którym się znalazł. Był uwarunkowany pochodzeniem, środowiskiem, w które wszedł przez ożenek, kontaktami towarzyskimi, propozycjami kariery. Nie próbował podjąć walki o własną tożsamość, dlatego przegrał życie. Karząca ręka losu ujawniła się w działaniu Justyny, która wymierzyła mu sprawiedliwość za swą krzywdę. Literatura obozowa - Wojna stała się najokrutniejszym losem dla milionów, który na domiar złego „ludzie ludziom zgotowali”. Człowiek został postawiony w sytuacji skrajnej, dramatycznej próbie poddano charaktery i wyznawane zasady. Wielu nie sprostało tej próbie i nie można ich za to winić.Z. Nałkowska Medaliony- Pisarka ukazała, jakiej degradacji uległy w czasie okupacji wartości moralne, jak ludzie naginają się do sytuacji(Profesor Spanner, Przy torze kolejowym, Kobieta cmentarna). Tak łatwiej było znieść tragiczny los. Pokazała też Nałkowska, ile siły jest w człowieku, gdy pragnie przeżyć mimo wszystko. Potrafi zdobyć się na największe ofiary, znieść niewyobrażalne cierpienia ( Wiza, Dwojra Zielona ). W tych ekstremalnych warunkach człowiek zdolny jest też do czynów pięknych, zadziwiających( Wiza ).
T. Borowski Wybór opowiadań - Borowski skupił się w swych opowiadaniach obozowych na procesie zwanym zlagrowaniem. Pokazał jak tragiczny los łamie człowieka, który aby przeżyć, przystosowuje się, staje się zdolny do
czynów, którymi gardziłby w normalnych warunkach. Borowski prezentuje zwyczajnych, prostych ludzi, po których nikt nie spodziewa się bohaterskich czynów. Ukazuje jak w tragicznych warunkach okupacji aa potem w obozie chcieli przetrwać, przeżyć, doczekać wolności. Można było oczywiście walczyć, buntować się - ci ginęli jak bohaterowie, byli godni szacunku, ale martwi. Inną postawa była bierność, rezygnacja, poddanie się, ci którzy ja przyjęli stawali się w obozie muzułmanami, podczas selekcji szli do komór gazowych. Wreszcie trzecie postawa było przystosowanie się do warunków obozowych, podporządkowanie prawom, zasadom panującym w obozie. Spryt, zręczność, kradzież żywności, handel wymienny z funkcyjnymi, umiejętność dostania się do lepszego komanda, zdobycie funkcji sanitariusza zwiększały szansę przeżycia. Znikały zasady moralne, liczyła się tylko zwierzęca walka o byt, o przetrwanie. Człowiek stawał się niewrażliwy, nieczuły, obojętny na cierpienia innych. Borowski swym utworem oskarża, ale nie ludzi, którzy ulegli zlagrowaniu w warunkach, w których szanse na przeżycie były niewielkie, a przetrwać można było tylko kosztem innych, oskarża system, który doprowadził do powstania obozów. Człowiek skazany na taki los mógł przeżyć tylko za cenę degradacji psychiki, rezygnacji z moralności, przyzwolenia na zanik wartości. G.Herling-Grudziński Inny świat - Grudziński także ukazuje obóz sowiecki jako wynik działania złego losu, który pochwycił w swe szpony człowieka. W kolejnych częściach swego pamiętnika ilustruje różne fazy zlagrowania. Usprawiedliwia wyraźnie ludzi, którzy mu ulegli, wyjaśnia, że w „innym świecie” jest się innym, że w nieludzkich warunkach nie każdy potrafi zachować się po ludzku. Tym bardziej przenikliwie śledzi w ludziach wszelkie przejawy, iskierki człowieczeństwa. Z podziwem obserwuje ludzkie uczucia w nieludzkim świecie: miłość do syna, zdolność do wybaczania, przechowywanie książki z narażeniem życia itp. Największy szacunek budzi bunt Kostylewa, który postanowił, że nie będzie „na nich” pracował i skazywał się na okrutne cierpienia, opalając sobie rękę w ogniu. Zadziwia determinacja więźnia, który usiłował uciec z obozu czy tez postawa autora, gdy zdecydował się na podjęcie głodówki. Zastanawiające są zmiany zachodzące w więźniach w dniu wolnym od pracy, gdy stają się nagle grzeczni, uprzejmi. Zainteresowanie budzą reakcje więźniów na wizyty rodzin kolegów, delikatność, czułość, z jaką o tych spotkaniach mówią. Szokujące wrażenie robi oaza spokoju i miłosierdzia, jaką jest obozowy szpital itp. Grudziński pragnie udowodnić, iż mimo najgorszych warunków, wobec których człowiek jest całkowicie bezsilny, można ocalić w sobie coś ludzkiego i to jest największe zwycięstwo w zmaganiach z losem. H.Krall Zdążyć przed Panem Bogiem - Jest to reportaz oparty na wywiadzie z Markiem Edelmanem, jednym z przywódców powstania w getcie warszawskim. Edelman opowiada o zdarzeniach w getcie z pozycji naocznego świadka i uczestnika. W jego opowieści uderza relacja o tym, jak Żydzi przyjmowali swój los, który łączył się z ich pochodzeniem. Edelman polemizuje z obiegowa opinią, że Żydzi szli na śmierć potulnie jak owce na rzeź. On uważa, iż umierali spokojnie i godnie. Zresztą powstanie wybuchło przecież dlatego, by pokazać światu, że Żydzi tez umieją umierać tak jak inni ludzie, z bronią w ręku. „Łydzie zawsze uważali, że strzelanie jest największym bohaterstwem. No to żeśmy strzelali”- mówi Marek Edelman. W sytuacji tragicznej, w jakiej się znaleźli, „chodziło tylko o wybór sposobu umierania”. Był
to dramatyczny wybór i przejaw walki z losem. A.Szczypiorski Początek - W wydanej w 1986 r. Powieści Szczypiorski mówi o konfrontacji z losem wielu bohaterów, mieszkańców Warszawy pochodzenia polskiego, żydowskiego i niemieckiego. Ich losem jest wojna i zdarzenia powojenne, a także pochodzenie narodowe. Główna bohaterka , Irma Seideman, jest Polką pochodzenia żydowskiego. Czuje się kulturowo uczuciowo związana zWarszawą, to jest jej miasto. Jej ojciec i mąż byli znani jako wybitni lekarze. Mąż kształcił się w Paryżu, uważał się za Europejczyka. Irma nie poczuwa się ani do religijnych, ani obyczajowych związków z Żydami. Jest na dodatek jasna blondynką o niebieskich oczach. Czuje się więc w czasie okupacji bezpieczna pod przybranym nazwiskiem Marii Magdaleny Gostomskiej, żony polskiego oficera. Nie uchroniło jej to przed aresztowaniem, bo doniósł na nią Bronek Blutman, znajomy sprzed wojny. Absurdalność sytuacji podkresla fakt, że wydał ją Żyd, a uratowali z rak gestapo Polacy i Niemiec, Johann Muller. Irma nie mogła pojąć, że została aresztowana z powodu swego żydostwa, do którego się nie poczuwała. Jeszcze boleśniej odczuła wygnanie jej z Polski, dla której pracowała. Jak mówiła, Niemcy chcieli ją tylko zabić, Polacy pozbawili ją tożsamości. Miała poczucie krzywdy do końca życia, buntowała się w duchu, ale był to bunt bezsilny, bo odbywający się w irracjonalnej , absurdalnej sytuacji. W powieści są jeszcze inne postacie zmagające się ze swoim losem, np.Henio Fichtelbaum, żydowski szkolny kolega Pawełka Kryńskiego. Henio uciekł z getta, ukrywał się dzięki pomocy Pawełka, ale nie mógł znieść samotności, uwięzienia, zaczął wychodzić z kryjówki narażając się na rozpoznanie, wreszcie wrócił do getta. Było to wyrazem solidarności ze współplemieńcami i objawem pogodzenia się z bólem, wobec którego był bezsilny. Johann Muller, przez znajomych zwany Jasiem, łodzianin niemieckiego pochodzenia, miał świadomość, że po wojnie nie będzie dla niego miejsca ani w Polsce, gdzie się urodził i wychował, ani w Niemczech, których prawie nie znał. Czuł się bardziej Polakiem niż Niemcem, cierpiał, gdy musiał Polskę opuścić, ale musiał pogodzić się ze swą „niemieckością”, ze swym losem. Inni bohaterowie Początku w konfrontacji z losem sprawdzili się w różny sposób. Sędzia Romnicki uważał, iż miał szczęście, bo los ofiarował mu szansę uratowania żydowskiego dziecka. Podobną szansę wykorzystała siostra Weronika, ratując wiele dzieci. Nawet Wiktor Suchowiak, pospolity przestępca, który nieźle zarabiał na przeprowadzaniu uciekinierów z getta, liczył, że w ostatecznym rachunku będzie mu to policzone. M.Hłasko Następny do raju- Bohaterami minipowieści Hłaski są kierowcy, którzy w górskiej bazie w Karkonoszach wożą drewno potrzebne do odbudowy Polski ze zniszczeń wojennych. Zmagają się z zimnem, błotem, górami, rozsypującymi się wozami i własnym ciężkim losem. Są to wprawdzie ludzie z marginesu społecznego, przestępcy, którzy na tym odludziu szukają schronienia przed sprawiedliwością, ale jak to ludzie, mają marzenia, pragną spokoju, stabilizacji, miłości. Kochają swe zardzewiałe samochody, szanują pracę, chcą ją wykonywać jak najlepiej. Żądają tak niewiele - by przyszły wreszcie nowe wozy, by nie musieli ginąć na niebezpiecznych górskich drogach. W zamian władze przysyłają im agitatora, który ma ich namawiać do jeszcze cięższej pracy. M.Chłasko nadał powieści o losie kierowców wymiar przypowieści o walce ludzi z przeciwnościami losu. ORSACZEK, Dziewiątka, Warszawiak, Apostoł mimo trudności pracują , walczą do końca, nie poddają się.
Choć giną ich koledzy, po prostu żyją. To stanowi o ich ludzkiej wartości, godności, sile, to czyni z nich bohaterów godnych szacunku. Ich postawa w konfrontacji z losem przypomina postępowanie starego Santiago z opowiadania E.Hemingwaya Stary człowiek i morze. T.Konwicki Mała apokalipsa - Bohaterem-narratorem utworu jest literat mieszkający w Warszawie. Został skazany przez los na trudny wybór, gdy przyjaciele, Rysio i Hubert, przynoszą mu polecenie samospalenia się, wydane przez opozycję. Bohater sam musi wziąć odpowiedzialność za swój los, dokonać wyboru. Powieść jest relacją z ostatniego dnia życia bohatera, z jego wędrówek po Warszawie w tym dniu. Dzięki temu zabiegowi poznajemy rzeczywistość totalitarnego państwa i refleksje bohatera przesiąknięte lękiem istnienia, dotyczące spraw ostatecznych: życia i końca świata własnego, a także przewidywanej zagłady opisywanej rzeczy-wistości. Bohater Małej apokalipsy przypomina Józefa K. Z Procesu F.Kafki- też jest winnym (skazanym)bez winy. Szuka sensu swej egzystencji, myśli o śmierci, zastanawia się nad celowością samospalenia się, boi się śmieszności. Po całym dniu rozmyślań podejmuje decyzję. Nie umiera ani dla opozycji, ani dla ginącego świata. Ma świadomość, że kształtuje samodzielnie swój los, odnajduje sens życia i śmierci, zwraca się ostatecznym momencie do Boga i ludzi. Już wcześniej dokonał wyboru sposobu na życie- nie godząc się z otaczającą go rzeczywistością, wybrał wolność negatywną, zrezygnował z pisania, ze sławy, zaszczytów, by ocalić godność i honor. Polecenie samospalenia rodzi w nim bunt, pytanie: dlaczego on? Są przecież bardziej zasłużeni? Ale w końcu wyrusza w swą ostatnią drogę. Kolejne jej etapy to jakby stacje Golgoty, a jednocześnie poszukiwanie sensu, prawdy ostatecznej. Znajduje ją w obliczu śmierci. Ta śmierć nadaje sens jego życiu, samospalenia staje się symboliczną ofiarą, porównywalną z ofiarą Chrystusa.
III.WNIOSKI : Z omówienia kolejnych utworów literackich jasno wynika, że głównym zagadnieniem poruszanym w literaturze XX w. Jest problem człowieka w konfrontacji z jego losem. Pisarzy współczesnych interesują przeważnie problemy psychologiczne. Jednostka ludzka i jej przeżycia znajdują się w centrum uwagi. Dlaczego? Świat współczesny jest coraz bardziej skomplikowany, stawia człowieka wobec trudnych wyborów. Poznanie świata i postaw ludzki-ch, sprawdzanych co dzień przez rzeczywistość, interesuje pisarzy i czytelników. Współczesna rzeczywistość, wraz z jej zagrożeniami, skłania często do wniosku, że istnieje przeznaczenie wpływające na losy ludzkie, kształtujące je. Wojny, konflikty narodowościowe i religijne, zagrożenie atomowe, cywilizacyjne, ruchy społeczne, terroryzm, przestępczość czy chcemy , czy nie, determinują naszą sytuację, jesteśmy zależni od świata, rzeczywistości, innych ludzi. To nasz los i my musimy się z nim zmagać. Każdy staje twarzą w twarz ze swym losem. Jak wypadnie w wyniku tej konfrontacji? Załamie się? Sprawdzi? Wytrwa? Ocaleje? Oto pytania każdego z nas. Oto problemy współczesnej literatury.
96 Praca jako czynnik odradzający i umoralniający jednostkę i społeczeństwo. Czy teza ta jest nadal aktualna ?
Nasz naród znowu przegrał powstanie. Nie utraciliśmy niepodległości, bo tej już od dawna nie było nam dane znać, ale przegraliśmy znacznie więcej - wiarę, tę którą z taką żarliwością i zapałem podtrzymywali w podbitym narodzie nasi wieszcze. Ginął duch w ludzie. Wraz ze wspomnieniami po poległych powstańcach odchodziła nadzieja na wolną Polskę. Klęska walk narodowowyzwoleńczych położyła kres romantyzmowi i spowodowała ogromne przeobrażenia w sytuacji w kraju i sposobie myślenia Polaków. Tragiczna sytuacja popowstaniowa przyśpieszyła pojawienie się na scenie społecznej pokolenia młodych. Ich światopogląd pozbawiony romantycznych naleciałości, wspierał się na idei odnowy społeczeństwa w każdej z dziedzin jego funkcjonowania. Preferowanym przez nich środkiem realizacji tych szczytnych zamierzeń była praca, która w połączeniu z oświeceniowym racjonalizmem i utylitaryzmem miała stać się wybawieniem dla zniewolonego ludu. Rolę przewodnią uzyskała nauka. Szybki rozwój materialny i cywilizacyjny przyczynił się do zmiany anachronicznych stosunków społecznych. Na ruinach romantycznego mistycyzmu i idealizmu tryumf święcił materializm. Osią przemian stało się zjawisko pracy w różnych postaciach i wszelka działalność w ogóle.
Polscy pozytywiści nadali pracy rangę czynnika odradzającego i umoralniającego jednostkę i społeczeństwo. Pomimo ogromnych dokonań i przeobrażeń, jakie miały miejsce w naszym narodzie i przetrwały do dnia dzisiejszego, ze smutkiem i żalem muszę stwierdzić, iż szlachetna idea pracy, jako motoru postępu, zdezaktualizowała się. Istnieje ona w szczątkowej formie, pielęgnowana jedynie przez ludzi prawych, o nienagannej postawie moralnej, których coraz mniej można spotkać wśród nas. Aktywność dla dobra ogółu przestała uszlachetniać.
Nie mogę sobie przypomnieć, abym kiedykolwiek przeczytał w książkach traktujących o historii naszego narodu o czasach, kiedy kondycja społeczeństwa byłaby dobra. Nam zawsze było źle. Wszyscy nas bili i krzywdzili. Byliśmy pogardzani przez możnych tego świata i tłamszeni. Spychano Polaków na margines życia politycznego i gospodarczego, a nam zawsze marzyła się mocarstwowa pozycja wśród innych krajów.
Najwyższa pora zrozumieć, że nie sentymenty i pragnienia decydują o sile i sprawności państwa, a w konsekwencji o jego miejscu w gronie najlepszych, ale jego siła, rozumiana jako wykształcone, zjednoczone społeczeństwo i silny organizm gospodarczy. Praca, tylko i wyłącznie praca może wytworzyć zdrowe moralnie i potężne ekonomicznie państwo.
Filozofia pozytywistyczna, której główne założenia przedstawiłem we wstępie, traktowała człowieka, jako cząstkę ogółu, przeciwstawiała się indywidualizmowi w wydaniu romantycznych przywódców - natchnionych, ale nie zdolnych do działania. Na pewno trzeba szanować jednostkę, na co zwrócili uwagę twórcy międzynarodowych konwencji o ochronie praw człowieka, ale gdy interes państwa tego wymaga (lub interes społeczny, gdy państwo formalnie przestało istnieć) należy z pokorą włączyć się do zorganizowanej pracy i tworzyć od nowa to, co poprzednie pokolenia zniszczyły nadużywając tego daru wolności. Każda próba reform świata powinna zaczynać się od nas samych. Mam tu na myśli zawsze aktualną potrzebę pracy nad samym sobą. Przykłady odnajdujemy wśród największych postaci epoki pozytywizmu i bohaterów dzieł literackich tamtego okresu. Wielu luminarzy było samoukami. Pokonując trudności losu, ciężko pracując, zdobywali środki na naukę. Wiedza była dla nich nadrzędną wartością, do której dążenie uważali za swój najwyższy obowiązek, nie tylko względem swojej osoby, ale wszystkich członków społeczeństwa. Wiedza nobilitowała, pomagała zrozumieć świat, zapewniała pozycję życiową i otwierała nowe możliwości kreowania świata. Każdy człowiek bez względu na czas, w jakim jest mu dane oglądać ten "najlepszy ze światów"powołany jest do ulepszania własnej osoby pod każdym względem. Pogląd ten współbrzmi z głosem Kościoła, w którym jako dzieci Boga musimy dążyć do doskonałości. Podobieństwa odnajdujemy w filozofii św. Franciszka i św. Tomasza z Akwinu, którzy twierdzili, iż istota właściwie pojmująca swe przeznaczenie musi starać się wznieść wyżej , ponad przeciętność. Interpretuję to jako normę życia społecznego. Potrzeba ciągłego , samodzielnego rozwoju jest w naturze zakodowana, lecz dopiero pozytywizm uczynił z tego największy przymiot i cnotę. Z budującym przykładem Wokulskiego spotykamy się w powieści Bolesława Prusa "Lalka". Ponieważ rodzina nie mogła zapewnić młodemu Stasiowi godziwej edukacji, ten sam zdobywał pieniądze, aby ukończyć gimnazjum i Szkołę Główną - przodującą uczelnię w kraju. Chłopak z ogromnym zapałem , mozolnie pozyskiiwał kolejne tajniki wiedz przyrodniczej, którą był zafascynowany. Siły dodawały mu jego pragnienia dokonania wielkich odkryć naukowych, które spowodowałyby odmianę na lepsze losu wielu ludzi. Jego altruistyczna postawa zasługuje na najwyższą pochwałę. Doceniam i szanuje jego wolę "zbawienia ludzi przy pomocy dokonań na niwie uczonych badań, lecz wydaje mi się, że znacznie bardziej skuteczne byłoby objęcie programem edukacyjnym szerszej rzeszy ludzi , pozbawionych tych możliwości. Na tym właśnie oparty był program"pracy u podstaw". Główne założenia można odnaleźć w utworze programowym polskich pozytywistów "Nad Niemnem". Witold , syn Benedykta Korczyńskiego szerzył wiedzę agrarną wśród chłopów. Podobną postawę prezentowała tytułowa bohaterka noweli Żeromskiego - "Siłaczka", która w praktyce realizowała słowa wielkiego polskiego poety - Juliusza Słowackiego:
"lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec
A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei
Jak kamienie przez Boga rzucone ma szaniec !"
To wszystko stanowi argument na poparcie tezy, iż tylko wykształcone społeczeństwo może śmiało realizować ambitne cele i zamierzenia. Pragnę nawiązać do aktualnej sytuacji. Wartość pracy samokształceniowej i znaczenie nauki zostało zdeprecjonowane. Znacznie bardziej od wiedzy liczy się spryt i "obrotność w interesach". Władze nie dostrzegają lub nie chcą przyjąć do wiadomości, że poziom intelektualny naszego społeczeństwa znacznie się obniżył i jak wynika z moich obserwacji zagraża sprawnemu działaniu państwa. Szczególnie zagrożona jest młodzież, na którą się narzeka, ale której nikt nie stara się pomóc. W warunkach realnej "walki o byt"nie daje sobie rady ze światem, gdyż nie jest do tego przygotowana. Słabsze jednostki ulegają pokusie "łatwego życia niebieskich ptaków"dzięki przestępstwu, inni zniechęcają się i pogrążają w apatii, gdy nie dostrzegają efektów swojej pracy. Najgroźniejsze jest jednak to , że upadł społeczny prestiż uczciwej działalności i to, że młodzież nie garnie się do wiedzy. Czyżby władze przypomniały sobie o powiedzeniu, że głupcami łatwiej rządzić. Ofiaruje się ludziom tandetne błyskotki cywilizacji a w zamian odbiera prawo do myślenia i samodzielnego działania. Tylko ludzie światli mogą przewodzić zbiorowości, bez ryzyka doprowadzenia do katastrofy.
Zgadzam się z pozytywistami, że aktywność społeczna jest czynnikiem odradzającym naród. Najwięksi twórcy epoki, jak: Orzeszkowa, Konopnicka, Świętochowski byli zaangażowani w działalność dla dobra ogółu. Organizowali obchody rocznic ważniejszych wydarzeń historycznych i świąt narodowych, walczyli z Hakatą (ślady tego odnajdujemy w powieści "Placówka") i jej antypolską działalnością, wspierali więźniów politycznych. Swoim optymizmem i zapałem budzili nadzieję w ujarzmionym narodzie. Także w literaturze, która popularyzowała idee solidaryzmu społecznego odnajdujemy postawy zgodne z duchem epoki. Wyżej wspomniany bohater "Lalki" Wokulski, gdy zdobył znaczny majątek na handlu z Rosją, powrócił do kraju i tu organizował życie gospodarcze. Tak dochodzę do interpretacji kolejnego znaczenia pracy w życiu narodu. Mam na myśli aktywność na polu działalności ekonomicznej. Pozytywiści mówili o tym, jako "pracy organicznej", której przykłady odnajdujemy w "Nad Niemnem" Polska pozostając pod zaborami utraciła swój i tak nienajwyższy potencjał przemysłowy. Praca organiczna miała na celu odbudowę gospodarki, oczywiście w rękach Polaków oraz wzrost zamożności wszystkich członków naszej zbiorowości, nie tylko małej części- bankierów, przemysłowców, itp. Propagowano nowoczesne formy ekonomiczne w przemyśle, rolnictwie i handlu. Miało to na celu umocnić nasz stan posiadania i zwiększyć siłę w przyszłym boju z okupantami. Problem gospodarki pozostał aktualny, lecz w zupełnie innym wymiarze. Pozbawiony jest podtekstów ideologicznych, które zostały zastąpione przez wymierną wartość pieniądza. Nikt też nie wspomina o zamożnym społeczeństwie. Raczej mamy do czynienia z "zakalcem", w którym znajdują się rodzynki. Powstaje niebezpieczna dysproporcja, która nie wróży pomyślnej przyszłości, a tak w ogóle z pozytywistycznym kultem pracy nie ma to nic wspólnego w rzeczywistości, a szkoda!
Ja osobiście mam bardzo emocjonalny stosunek do epoki, w której tak bardzo ceniono znaczenie ludzkiej aktywności. Pojęcie to jest bardzo szeroki i nie należy go ograniczać do rozpatrywania jako pewnych czynności. Raczej chodzi tutaj o postawę w stosunku do całego świata zewnętrznego. Praca świadczy o naszym zaangażowaniu i otwartości. Poprzez nią ujawnia się nasza postawa moralna, jej skutki są miarą naszej przydatności dla społeczeństwa. Na myśl przychodzą mi słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych J.F. Kennedy'ego:
"Nie pytaj , co kraj może zrobić dla ciebie
Zapytaj, co ty możesz zrobić dla niego..."
Nasz dług wobec Ojczyzny musimy spłacić uczciwą pracą, a nie złodziejstwem i unikami przed obowiązkiem służby dla Jej dobra. Szkoda bardzo, że nie wychowuje się młodych w poszanowaniu tych wartości. Odchodzi się od modelu wychowania przez uświadomienie roli aktywności w procesie kształtowania teraźniejszości i przyszłości.
97 Różne oblicza miłości
Miłość - słowo, które od początku istnienia sztuki jest inspiracją dla twórców. Od malarstwa po literaturę, w każdym przejawie ludzkiej działalności artystycznej słowo to jest soczewką skupiającą dążenia całej sztuki. Wypowiedzieć, zobrazować to, co nie istnieje w materialnym świecie, co obce jest racjonalizmowi - to dawało natchnienie nie naukowcom i badaczom, lecz właśnie poetom, artystom. Uczucia nie można opisać w sposób oczywisty, taj jak robi się to opisując kwiat, narzędzie, zjawisko. Uczucie zawsze fascynowało artystów, cóż, bowiem, bardziej może fascynować od chęci poznania. nie naukowcom i badaczom, lecz właśnie poetom, artystom. Uczucia nie można opisać w sposób oczywisty, taj jak robi się to opisując kwiat, narzędzie, zjawisko. Uczucie zawsze fascynowało artystów, cóż, bowiem, bardziej może fascynować od chęci poznania. Uczucie to nie tylko skomplikowany stan emocjonalny jednostki, to dla artysty jest coś więcej - coś co potrafi kierować i unicestwiać bohatera, popychać go do działań niewytłumaczalnych, nie dających się pojąć. Uczucie stanowi motor działania każdego bohatera, to ono daje mu moc i siłę. Jest wreszcie tym, co przykuwa uwagę widza, czytelnika, odbiorcy. Daje mu możliwość porównania swego stanu ze stanem bohatera. To bohater utworu jest prawdziwym obiektem doświadczeń. To jego autor wystawia na próbę, on jest łącznikiem pomiędzy światem imaginacji, uczuć, wyobraźni autora, a światem odbiorcy - światem realnym, światem doznań.
Henryk Sienkiewicz w powieści "Quo Vadis", której akcja toczy się za panowania Nerona opisuje dzieje "pięknej" miłości Winicjusza i cesarskiej zakładniczki - Ligii, która jest już chrześcijanką i pod jej wpływem chrzest przyjmuje Winicjusz. W tym utworze z miłości do Boga giną pierwsi chrześcijanie prześladowani przez pogan.
Inny model miłości, miłości do brata przedstawiony jest w "Antygonie" Sofoklesa. Tytułowa bohaterka poświęca własne życie, wbrew zakazom króla Kreona, zgodnie z prawem boskim, dokonuje obrzędu pogrzebania zwłok swojego umiłowanego brata - Polinejka.
Przykłady te świadczą o różnym obliczu miłości, ma ona, bowiem, wiele odbić, kierowana jest do różnych postaci, jest uważana za bardziej lub mniej ważną w życiu.
Ludzie starożytni kochali życie samo w sobie, pragnęli żyć jego pełnią i czerpać z niego wszelkie radości. Okres średniowiecza, natomiast, to czas wyciszenia, to epoka teocentryzmu i ascezy. Bóg zdominował życie średniowiecznych. Swoboda demokracji ateńskiej zostaje zastąpiona surowym, w swych prawach, feudalizmem "Każdy wasal ma swojego wasala", "każdy komuś służy i musi być komuś posłuszny".
Jak wielka może być miłość do Boga, możemy przekonać się czytając "Legendę o Św. Aleksym. Tytułowy "bohater" to bogaty, rzymski książę, który opuszcza żonę i dom, wyrzeka się majątku, staje się prawdziwym ascetą, bo ponad wszystko stawia miłość do Boga. Modląc się i umartwiając pragnie osiągnąć świętość.
Roland, średniowieczny rycerz, główny bohater "Pieśni o Rolandzie" reprezentuje model miłości do ojczyzny, do króla. Za Francję oddaje życie w walce z Saracenami. Lojalny wobec władzy nawet w beznadziejnej sytuacji walczy, by ratować swój honor, a umierając prosi Boga o przebaczenie za popełnione grzechy.
W literaturze średniowiecza czytamy również o pięknej, czystej miłości mężczyzny do kobiety (pieśni liryczne), ale spotykamy się również z namiętnością, która spada i zabija człowieka. Jest ona tematem legendy celtyckiej "Tristan i Izolda".
Uczucie to nie daje się zanalizować. Nie wynika ono z bliższego poznania, wzajemnego podziwu i szacunków bohaterów. Rodzi się po wypiciu przez pomyłkę cudownego napoju miłosnego podczas podróży na morzu. Tristan wiezie Izoldę, aby poślubiła jego władcę - króla Marka. Wzajemne pożądanie jest tak wielkie, że Tristan lojalny rycerz, łamie zasadę posłuszeństwa wobec pana i dochodzi do zbliżenia kochanków.
Śledząc utwory "wieków średnich spotykamy się również z modelem miłości najczystrzej, cierplwej, nie szukającej poklasku miłości matczynej. W pieśni Żale Matki Boskiej pod krzyżem" Maryja cierpi jak ziemska matka, która patrzy na krzywdę swojego dziecka.
Każda miłość jest piękna i potrzebna człowiekowi. Każda wymaga poświęceń i wyrzeczeń, a kiedy już jest, przynosi szczęście, radość i czasami niesie ze sobą ból i cierpienie.
Renesansowymi przedstawicielami uczucia towarzyszącego człowiekowi od zarania dziejów są Romeo i Julia - tytułowi bohaterowie tragedii Szekspira. Prawi ona o czystej, pięknej miłości, zniszczonej przez vendettę zwaśnionych rodów. Kto wie czy nie są to najsłynniejsi kochankowie literatury. Ich tragiczne dzieje stały się własnością całej ludzkości, przestrogą przed nienawiścią. Tak się, bowiem, stało, że to nienawiść zniszczyła wspaniałe uczucie wzajemnie kochających się ludzi.
Oświeceniowe podejście do miłości znalazło oparcie w sentymentalizmie. Początki tego prądu umysłowego wiążą się z nazwiskiem filozofa Jana Jakuba Rousseau, który głosił przewagę serca nad rozumem, przewagę natury nad cywilizacją. Szczególnie ważne wydaje się w sentymentalizmie zwrócenie uwagi na strefę przeżyć i doznań wewnętrznych jednostki ludzkiej. Naturalne doznania i związki międzyludzkie, natura jako tło sytuacji ludzkich są przeciwstawne światu cywilizacji - światu obłudy i pozorów. Franciszek Karpiński uważał, że źródłem natchnienia dla poety może być wszystko, co go otacza. Za źródło twórczości uważał: "pojęcie rzecz, serce czułe i piękne wzory". Najważniejsze jest to owe "serce czułe", wrażliwe na ludzkie nieszczęścia, na potrzeby miłości, mające emocjonalny stosunek do przyrody oraz budujące wewnętrzny ład moralny poprzez odrzucenie zakłamania i pozorów. Zgodnie z założeniami Karpiskiego sentymentalna twórczość literacka miała być oryginalna, ale rodzinna. Postulował on, iż pownna odznaczać się prostotą, wzorowaną niejednokrotnie na utworach ludowych.
Jednym z utworów Franciszka Karpińskiego jest liryk "Do Justyny. Tęskność na wiosnę", będący wspomnieniem młodzieńczego zauroczenia poety. Pozornie o miłości nie ma w utowrze ani słowa. Przez cały czas podmiot liryczny porównuje świat natury do swojego wewnętrznego, psychicznego stanu ducha. Cały zewnętrzny świat zdominowany jest przez rozkwitającą, promieniującą radością wiosnę, gdy cała przyroda budzi się do życia:
"Już
tyle razy słońce wracało
I
blaskiem swoim dzień szczyci,
A
memu światłu coś się to stało,
Że
mi dotychczas nie świeci ? (...)
Już
się i zboże do góry wzbiło (...)
Już
słowik w sadzie zaczął swe pieśni (...)
A
mój mi ptaszek nie śpiewa".
Natomiast w sercu samotnego podmiotu lirycznego dominują uczucia wprost przeciwne: żal, tęsknota i poczucie smutku. Jest to opis stanu psychicznego i cierpienia spowodowanego zawodem miłosnym lub tęsknotą za ukochaną:
"O
wiosno ! pókiż będę cię prosił,
Gospodarz
zewsząd stroskany ?
Jużem
dość ziemię łzami urosił:
Wróć
mi urodzaj kochany."
Znaczącą sielanką był także utwór "Laura i Filon". Akcja utworu rozgrywa się na wsi, na tle przyrody i wypełniona jest wypowiedziami dwojga zakochanych. Głównym tematem ich rozmów jest, oczywiście, miłość, siła łączącego ich uczucia: "Kocham zmiennika Filona" i perypetie z nim związane. Bohaterowie przeżywają chwile rozterek i niecierpliwości, tęsknoty i złości, szarpani są namiętnościami, które zawsze towarzyszą miłosnemu uniesieniu. Sielanka "Laura i Filon" jest świadectwem tak charakterystycznego dla literatury sentymentalnej, zainteresowania wewnętrznym życiem i "czułym sercem" człowieka, światem jego uczuć, zmysłów, doznań metafizycznych.
Sentymentalizm do literatury oświecenia "wniósł" przede wszystkim uczucia: miłość do kobiety, natury, ojczyzny, Boga i współczucie cierpiącym. Ważna stała się przyroda, towarzysząca uczuciom ludzkim. Także zwrot do przeszłości narodowej, doszukiwanie się w niej utraconych wartości i nawoływanie do powrotu do nich są zdobyczą sentymentalizmu.
Każda epoka poświęca miłości mniej lub więcej uwagi. Miłość romantyczna jest uczuciem tragicznym, lecz równocześnie bardzo porywającym. Tłumiona w poprzednich epokach, tu odżywa, wybucha ze zdwojoną mocą. Miłość romantyczna jest nieszczęśliwa, nieziemska, tak odległa od dzisiejszego schematu tego uczucia. Romantyzm stworzył całą teorię miłości, jako uczucia, które ma wymiar kosmiczny; rozrasta się, bowiem, od miłości umysłowej - miłości do kobiety - poprzez więź uczuciową z bliźnimi, aż w sferę nieskończoności, irracjonalności, szczyt osiągając w miłości do Boga i ojczyzny. Miłość, dla wszystkich romantyków była sprawą życia i śmierci. Uczucie fascynacji, namiętności, które ogarnia dwoje ludzi, jest tak silne, że nie można go niczym przemóc. Sięga poza grób.
Przykładem nieszczęśliwego kochanka jest Werter i Giaur. Dla obu miłość stanowi sens życia. Jakże, jednak, odmienne reakcje wywołuje wewnętrzny niepokój. Giaur demonstruje swą siłę, okazuje bunt, nie czuje wewnętrznych ograniczeń, sumienie jest mu obce, nawet po dokonaniu zbrodni, można podejrzewać, że przemyślał swój czyn i nie żył pod wpływem emocji, nadal uważał, że miłości jest dla niego usprawiedliwieniem. Werter wprost przeciwnie. On cały czas pozostaje zamknięty w sobie. Dopiero samobójstwo ujawnia prawdziwą motywację jego działań, dopiero wtedy zostaje zauważony. Nie jest porywczy, każdy swój krok przemyśli, nim sprzeciwi się regułom świata rzeczywistego.
Postacie te nie po to zostały wykreowane by być wzorem, mają jedynie ukazać jak wielka jest sfera uczuć i jak jest ona skomplikowana.
"Eugeniusz Oniegin" to poemat dygresyjny Puszkina składający się z 8 ksiąg, których akcja toczy się kolejno w Petersburgu, majątku Łarinów, podróży Eugeniusza po Rosji i znów w Petersburgu. Tytułowy bohater poświęcał się licznym miłostkom i romansom. Szybko, jednak, znudziło mu się salonowe życie. Wyjeżdża na wieś, gdzie nawiązuje przyjaźń z poetą Włodzimierzem Leńskim, dzięki któremu poznaje Tatianę Łarinę. Panna zakochała się od pierwszego wejrzenia w Onieginie lecz młodzieniec odrzuca afekt Tatiany i specjalnie podczas balu zaleca się do jej młodszej siostry, a ukochanej Leńskiego Olgi - Włodzimierz wyzywa go na pojedynek; Eugeniusz zabija rywala i udaje się w podróż po Rosji. Wraca do stolicy po latach i znów spotyka Tatianę - teraz już żonę generała i księcia (swego krewnego), zakochuje się w niej, wyznaje miłości, ale Tatiana jest wierna mężowi i odrzuca jego miłość, ponieważ nie wierzy w szczerość uczucia dawnego ukochanego:
"Dlaczego
dzisiaj legnie pan do mnie ?
(...)
bo weszłam w krąg wielkiego świata ?
Bo
mógłby pan odświeżyć blask
Uwodzicielskiej
swojej chwały,
By
go salony podziwiały ?"
"Eugeniusz Oniegin" to wspaniałe dzieło Puszkina, które zachwyca nas tragiczną miłością Eugeniusza i Tatiany, miłością nigdy niespełnioną.
W polskiej literaturze romantycznej spotykamy wielkiego patriotę - Konrada Wallenroda, który jest głównym bohaterem dramatu Adama Mickiewicza pod tym samym tytułem. Konrad musi wybrać między miłością do żony - Aldony, a miłością do ojczyzny, która zwycięża. Walter (kryjący się pod postacią Konrada) wie, że musi porzucić żonę, poświęcić swoją miłość i Aldony, aby ratować ojczyznę. W słowach "stokroć przeklęta godzina" ujawnia się cały dramat bohatera. Konrad samotnie podejmuje walkę z zakonem krzyżackim. Niszczy go metodą postępu i zdrady, a więc obiera sposób moralnie naganny. Bohater jest świadomy amoralności jakiej się dopuszcza, jednak wie, że nie ma innej drogi do zwycięstwa:
"Jeden
sposób
Aldono, jeden pozostał Litwinom
Skruszyć
potęgę Zakonu (...)
Stokroć
przeklęta godzina,
W
której od wroga zmuszony chwycę się tego sposobu !"
Konrad Wallenrod nie tylko przeżywa konflikt z samym sobą, ale wyrzeka się również szczęścia osobistego i skazuje się na wieloletni pobyt wśród znienawidzonych wrogów jako mistrz krzyżacki. A więc jego miłość do ojczyzny była bezgraniczna i żarliwa. Dla niej poświęca nie tylko miłość kobiety, ale i honor - skazuje się na wieczne życie wśród kłamstwa.
Można zaryzykować stwierdzenie, że miłość romantyczna to uczucie szalone, fanatyczne, pozbawione trzeźwej kontroli rozumu. To nieokiełznany wybuch wewnętrznych przeżyć, wzruszeń bohatera. Według romantyków poznanie idealnej miłości jest dane tylko jednostkom wybitnym, które są w stanie widzieć oczyma duszy, dostrzegać prawdy żywe. A więc idealna miłość romantyczna to miłość do kochanki - drugiej idealnej "połówki", to miłość do ojczyzny, poezji, wartości ponadczasowych. Miłość ta czasami pełna jest buntu, bluźnierstwa przeciwko Bogu, niezgody na otaczający świat, bólu niedocenienia. Ale miłość może też być delikatnością i pięknem. Mówi o tym Mickiewicz w wierszu "Snuć miłość". "Snuje" on miłość jak jedwabnik, leje jak źródlaną wodę. Pielęgnuje ją jako skarb najdroższy, najcenniejszy.
98
Bohaterowie
narodowi i sposób ich kreacji w twórczości A.Mickiewicza,
J.Słowackiego i C.K.Norwida.
I. WSTĘP 1. Pojęcie bohatera narodowego Bohaterowie narodowi kreowani są w historii lub literaturze. Są to wybitne postacie wojowników, wodzów, mężów stanu, nawet artystów zasłużonych dla narodu. To ludzie, którzy odnosili sukcesy na polach bitew, umacniali jedność państwa, budowali dobrobyt obywateli, tworzyli sztukę narodową. narodowymi bohaterami starożytnej Grecji byli Achilles i Hektor, narodowym bohaterem średniowiecznej Francji był Rolland, narodowymi bohaterami polskimi są T.Kościuszko, J.H.Dąbrowski, J.Bem i inni. Wielu z nich stawało się też bohaterami literackimi. Bohaterów narodowych kreowano także w literaturze. Mieli wtedy być wzorami do naśladowania przez rzeczywistych ludzi. 2. Narodowy charakter polskiej sztuki romantycznej Jedną z cech literatury okresu romantyzmu jest jej narodowość. Sztuka miała utrwalać kulturę narodową, dlatego postulowano, by miała ona wybitne narodowe piętno. Interesowano się więc kulturą ludową, szukano w niej narodowych tradycji, nawiązywano do niej, utrwalano muzykę, pieśni, poezję ludową. Dzieła szczególnie wartościowe obdarzono określeniem narodowe, np.: wystawiane wtedy opery S.Moniuszki. Także utwory literackie określano tym mianem, np.: dramat narodowy, epopeja narodowa. Tym zaszczytnym epitetem honorowano też poetów - A.Mickiewicza , J.Słowackiego nazywano wieszczami narodowymi. Występujące w ich utworach postacie również mają cechy bohaterów narodowych.Mickiewicz wykreował tego rodzaju postać w kilku utworach : przechodzi ona przemianę od Konrada Wallenroda poprzez Konrada z III cz,”Dziadów” do Jacka Soplicy z „Pana Tadeusza”. W utworach J.Słowackiego cechy bohatera narodowego posiada Kordian, aby w końcowym etapie ewolucji bohatera narodowego przyjąć postać Beniowskiego. Wybitnych bohaterów o cechach narodowych spotykamy również w wielu utworach C.K.Norwida. Są to wiersze : „Bema pamięci żałobny- rapsod”, „Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie...” „Do obywatela Johna Brown”, a nawet „Fortepian Szopena”.
II. ROZWINIĘCIE 1. Bohater narodowy A.Mickiewicza i J.Słowackiego Mimo dzielących Mickiewicza i Słowackiego różnie w podejściu do problemów walki narodowowyzwoleńczej i odmiennym potraktowaniu swoich bohaterów, wiele ich też łączy. Obaj byli poetami romantycznymi, skupiali się w swych utworach na problemach narodowych i kreowali narodowych bohaterów. Ich postacie też mają wiele cech wspólnych. Są to romantyczni indy-
widualiści, przeznaczeni do przewodzenia narodowi. Działają samotnie, nie szukają pomocy. Umiłowanie ojczyzny jest dla nich najwyższą wartością, poświęcają się sprawie narodu bez reszty, rezygnują z osobistego szczęścia, honoru, składają w ofierze życie (Konrad Wallenrod, Kordian). Romantyczny buntownik, nie mogący się zgodzić na istniejący porządek świata, uniesiony pychą śmie występować przeciwko Bogu, czując się usprawiedliwiony, bo czyni to w imię miłości do narodu (Prometeusz- Konrad). Gdy inni nie chcą go słuchać, „oddać mu się w ręce”, nie uznają jego władzy nad duszami, czuje się urażony, wybucha gniewem i sam podejmuje się działań ponad siły (Konrad, Kordian). Mimo, że ojczyzna zajmuje w ich systemie wartości najwyższe miejsce i dla niej są gotowi uczynić wszystko, przeżywają rozterki moralne, gdy muszą posłużyć się metodami sprzecznymi z honorem, moralnością, etyką (Konrad Wallenrod, Kordian). Ponieważ mimo szlachetnych intencji bohaterowie ci ponosili klęski, bo działali sami, a zadania przerastały ich siły, pisarze w kolejnych utworach poddawali swych bohaterów przeobrażeniom. Konrad Wallenrod przerodził się w Gustawa-Konrada w „Dziadach”, by po jego upadku, spowodowanym pychą, zmienić się w Jacka Soplicę. Ten bohater - jak poprzednicy- poświęca się dla ojczyzny, ale nie walczy sam, jest żołnierzem w armii napoleońskiej, emisariuszem, jednym z grona oddanych tej sprawie. Równy poprzednikom miłością i poświęceniem narodowi, nie grzeszy ich pychą i indywidualizmem, jest skromny, jeden z wielu, jego siłą jest wspólnota. Taki bohater ma szansę osiągnięcia sukcesu, oczywiście razem z innymi. Kordian jest podobny do Konrada. Jest mniej pyszny, nie spiera się z Bogiem, a z samym sobą, ale też jest indywidualistą stworzonym do przewodzenia. Dręczą go jednak wątpliwości, nie wierzy w swoje siły, pokonują go własne lęki i wyobraźnia. Przegrywa, bo jest słaby, nadwrażliwy, brzydzi się zabójstwem, boi konsekwencji. Szatan kpi z niego i jego poświęcenia, a on nie umie mu odpowiedzieć. Porażka tego bohatera spowodowała - jak u Mickiewicza- wykreowanie innego. Beniowski podobny jest do Jacka Soplicy w tym, że jest prostym żołnierzem, zwyczajnym szlachcicem, zawadiaką, lubiącym wypić i zabawić się. Wyrusza szukać przygód i sławy, bo stracił dziedziczną wioskę i szansę na rękę ukochanej. Chcąc nie chcąc zostaje konfederatem barskim i bohaterem narodowym. Nie ma w nim świętości ks.Robaka, jest dzielność szlachcica i żołnierza, obrońcy ojczyzny i wiary. Stać go na poświęcenie i odwagę. Obaj są zwyczajnymi ludźmi i dobrymi Polakami. 2. Postacie bohaterów w poezji C,K,Norwida W wymienionych wyżej utworach Norwida występuje szereg bohaterów. Przede wszystkim jest wśród nich generał Józef Bem, bohater narodowy Polski i Węgier. Realizujący w czynach hasło walki „za naszą i waszą wolność”. Bohater wiersza nie jest więc postacią fikcyjną,
lecz żyjącym kiedyś człowiekiem. Norwid wybrał postać Bema po to, by podkreślić ważną cechę swej koncepcji bohatera. Ma on być ponadnarodowy i ponadczasowy. Swym życiem ma ilustrować ideę postępu ludzkości, polegającą na realizowaniu zasady wolności, demokracji i chrześcijańskich ideałów moralnych. Wiersz „Bema pamięci żałobny-rapsod” jest wizją pogrzebu generała, w której splatają się elementy starożytne, pogańskie, rycerskie, chrześcijańskie. Pogrzeb przeradza się w marsz pokoleń kolejno schodzących do grobu. Wymowa utworu nie jest katastroficzna. Pokolenia odchodzą, ale przekazują następnym ideę postępu jak pałeczkę w sztafecie. Nosicielami tej idei, jej symbolami są bohaterowie tacy jak Józef Em. Niekoniecznie muszą to być wojownicy, ideę postępu realizuje się w pracy i sztuce, czyn zbrojny, zdaniem Norwida, to ostateczność. Norwid nie podzielał stanowiska romantyków, dla których jedynym celem była walka narodowowyzwoleńcza i uzyskanie przez Polskę wolności. Poeta łączył dążenia niepodległościowe Polski z walką całej ludzkości o wolność. Dla niego bohaterem był też John Braun, walczący o wolność Murzynów amerykańskich. Polski poeta widzi w nim uosobienie idei wolności, której sprzeniewierzyła się Ameryka. Śmierć Browna, tak jak śmierć Bema, nie jest klęską, jest przekazaniem idei i realizowaniem się postępu. Sławę Browna i głoszoną przez niego ideę równości i demokracji przekaże następcom poeta. Dla Norwida wielkim Bohaterem jest też każdy artysta. W twórczości bowiem też realizuje się postęp w postaci dążenia do ideału, którym jest połączenie elementów narodowych z tradycją śródziemnomorską i chrześcijańską. Ideałem artysty jest dla Norwida Szopen („Fortepian Szopena”). Norwid jako pierwszy z polskich pisarzy dostrzegł osamotnienie i tragizm losów artysty w świecie, w którym wszystko jest towarem, Osamotnienie to prowadzi do niezrozumienia, odrzucenia artysty przez współczesne mu pokolenie. Zdaniem Norwida tak było zawsze, taki był los wybitnych twórców przez całe wieki. Omawia ten problem w wierszu „Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie...Wymienia w nim artystów i bohaterów narodowych wielu krajów, wśród nich Kościuszkę i Mickiewicza. Złączył ich wspólny los. Nie rozumiani, nie doceniani za życia, uczczeni zostali po zgonie podwójnym pogrzebem. Fakt ten uznał Norwid za symbol odrzucenia i późniejszego docenienia tych wybitnych postaci. Nazwał ich „sprzecznymi ciałami”, które nie mogą się zespolić z gliną ludzką, trzeba je zbijać „ ćwiekiem”, na siłę, po latach. Ludzie wyprzedzający epokę głoszą idee niepopularne, ludzkość musi do nich dojrzeć, by móc je zrozumieć. Ze wszystkich działań ludzkich Norwid najwyżej cenił pracę i twórczość. W „Promethidionie” głosił, że każda radosna praca jest twórczością, a twórczość - pracą. Poprzez twórczą pracę każdej zbiorowości, np. narodu, najpełniej realizuje się idea postępu. Dlatego jego Prometeusz nie jest męczennikiem, a
budowniczym. Poeta utożsamił go z Adamem, ojcem ludzkości, a za główną jego cechę uznał twórczą pracę i dążenie do postępu. W tej postaci najwyraźniej widać różnicę między romantyczną a Norwidowską koncepcją bohatera. Norwid ceni w bohaterach nie osamotnienie, poświęcenie i bezpłodne cierpienie, a dążenie do wolności ludzkości poprzez postęp i pracę, dzięki którym realizuje się idea wolności. Tak więc jego bohater to nie tylko wojownik, ale także budowniczy i artysta. Działa nie sam, a w sztafecie pokoleń. Jego idee są ponadnarodowe, ponadczasowe będą zrealizowane kiedyś, w przyszłości, a więc nie ma mowy o klęsce bohatera. Norwid nie wymyśla swoich bohaterów - ich kreacje są konsekwencją życia i historii. Poeta pragnął wydobyć Polskę z zaścianka i włączyć w działania całej ludzkości. W jego koncepcji łączą się hasła romantyczne i pozytywistyczne, choć poeta nie przyznawał się do żadnego kierunku. Faktycznie stworzył własną filozofię dziejów i oryginalną koncepcję bohatera.
III. WNIOSKI: Z zestawienia bohaterów wynika, że kreacje Mickiewicza i Słowackiego są całkowicie podporządkowane politycznej sytuacji kraju. To walczący przeciw tyranii zaborczych rządów wojownicy, którzy korzystali z każdej okazji, by przyczynić się do wyzwolenia ojczyzny. Idee dobra, piękna podporządkowane są naczelnej idei wolności, do której dąży się także drogą postępu, zdrady, zbrodni. W imię wolności często ponosi się osobistą klęskę.
Fenomen Norwida polega na tym, że należąc do drugiego pokolenia twórców romantyzmu, uniknął epigonizmu, był oryginalny, wyjątkowy. Od epigonizmu uchronił Norwida krytyczny stosunek do romantyzmu. Podejmował on w swej twórczości wszystkie ważne problemy, o których pisali romantycy, ale dochodził do innych wniosków, formułował inne odpowiedzi na te same pytania. Takim problemem była relacja między jednostką a historią. Norwid kwestionował romantyczne podporządkowanie jednostki racjom nadrzędnym, poświęcenie dla narodu, tyrteizm, a zwłaszcza pojmowanie walki zbrojnej i męczeńskiej ofiary za najwyższe formy aktywności ludzkiej. W centrum Norwidowskiego świata wartości pozytywnych znajduje się człowiek jako reprezentant rodzaju (nie narodu) i jako osoba ludzka uczestnicząca w chrześcijańskiej wspólnocie wierzących. Chrześcijański personalizm Norwida był jego konstruktywną propozycją, przeciwstawną indywidualizmowi romantycznemu, jak i kultowi racji zbiorowych, dysponujących życiem jednostek. Idei zemsty i nienawiści do wroga przeciwstawiał czynienie dobra i miłość, walce - codzienną użyteczną pracę. Jego bohaterowie są przede wszystkim ludźmi, nie reprezentantami narodu. Swe siły i zdolności poświęcają dążeniu do szczęścia ludzkości, zbliżaniu się do ideału wolności i demokracji.
99 "Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę" J, Liebert Przedstaw bohaterów literackich w sytuacji wyboru i oceń ich postawy.albo Bohater literacki XX wieku w sytuacji wyboru.
Każdy człowiek wielokrotnie w swym życiu znajduje się w sytuacji wyboru. Czasem jest to wybór trudny, niezwykle ważny, decydujący o naszej postawie życiowej, a także odpowiedzialności moralnej za własne czyny. Wielokrotnie musimy wybierać w życiu między dobrem i złem, toteż niezwykle ważne jest, aby człowiek umiał odróżnić dobro od zła, wybrać między dobrem publicznym a własnym, prywatnym interesem, między poświęceniem się dla ojczyzny. Jak zachować się w konkretnej sytuacji życiowej, jak upewnić się, czy nasz wybór będzie słuszny? Mimo upływu czasu wciąż aktualna staje się w tej sytuacji rada Jana z Czarnolasu, zamieszczona w pieśni "Serce roście" "Ale to grunt wesela prawego, Kiedy człowiek sumienia całego Ani czuje w sercu żadnej wady Przez by się miał wstydać swojej rady" Literatura od wieków kreuje bohaterów, którzy stają przed koniecznością wyboru. Wiadomo, że niemożność wyboru czyni człowieka jednostką zniewoloną, ale jednocześnie konieczność jego dokonywania niejednokrotnie rodzi sytuację tragiczną.
Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w dramacie antycznym, na przykład w "Antygenie" Sofoklesa. Istotą konfliktu tragicznego w starożytnej tragedii było zetknięcie się racji obiektywnie słusznych, ale wzajemnie się wykluczających, między którymi nie można dokonać racjonalnego wyboru, który nie prowadziłby do końcowej katastrofy. Takiego tragicznego wyboru dokonała tytułowa bohaterka, łamiąc okrutny zakaz króla Kreona, dotyczący pogrzebania ciała jej brata Polinika, uznanego za zdrajcę, gdyż w walce o tebański tron sprowadził do kraju obce wojska. Kierowała się uczuciem, gdyż jednakowo kochała obu poległych braci, uczuciami religijnymi, a przede wszystkim własnym sumieniem. Jest w pełni świadoma konsekwencji swego czynu, toteż zdecydowanie odsuwa od udziału w pogrzebie swoją siostrę Ismenę. Swój wybór musi okupić własną śmiercią - skazana na śmierć głodową w skalnej grocie, popełnia samobójstwo. Jak należy ocenić postępowanie Antygeny. Mijają wieki, a każdy czytelnik bez wahania powie, że Antygona to jedna z najwspanialszych, greckich bohaterek, wspaniała córa Edypa, która nie zawahała się poświęcić własnego życia w obronie tych ideałów, które uznała za słuszne.
Wybór dokonany przez Antygonę był bezkompromisowy lecz słuszny, nikt zapewne nie będzie miał trudności z kwalifikacją tego szlachetnego czynu greckiej bohaterki, nie zawsze jednak wybory dokonywane przez bohaterów literackich nie budzą żadnych wątpliwości.
Roland bohater średniowiecznej epiki rycerskiej, niedościgły wzór wszelkich rycerskich cnót dokonuje wyboru, który jemu, średniowiecznemu rycerzowi wydaje się całkowicie słuszny, natomiast dla nas, ludzi współczesnych nie jest już tak oczywisty. Roland, siostrzeniec króla Karola Wielkiego, dowodzący tylną strażą jego wojsk, zostaje zdradziecko zaatakowany przez pogańskich Saracenów. Staje wówczas przed dylematem, czy zadąć w róg, aby wezwać pomoc, a więc przyznać się do strachu przed wrogiem, splamić swój rycerski honor czy też podjąć nierówną walkę. Hrabia Roland nie wzywa pomocy, a potem, widząc śmierć tylu dzielnych rycerzy sam dochodzi do wniosku, że dokonał niewłaściwego wyboru. Średniowieczny rycerz, jakim był Roland posiadał wiele cech charakteru, które budzą podziw współczesnego człowieka. Wierność ideałom, gotowość poświęcenia za nie życie, odwaga powodują, że Rolanda uznajemy za wzór wszelkich cnót rycerskich - męstwa, honoru, lojalności, wierności. Ten wybór, który budzi nasze wątpliwości także był dokonywany w imię ideałów, a nie z uwagi na własne, osobiste korzyści, był dokonywany przez średniowiecznego rycerza, który honor cenił nade wszystko i w tym kontekście musimy go zrozumieć.
Bohaterowie romantyczni, podobnie jak ich wielcy, starożytni poprzednicy musieli w swym życiu wybierać, a dokonywane wybory były także tragiczne. Najczęściej był to wybór między obowiązkiem patriotycznym, powinnościami wobec zniewolonej ojczyzny a szczęściem osobistym. Takim właśnie bohaterem, zmuszonym do dokonania tragicznego wyboru jest tytułowy bohater poematu Adama Mickiewicza "Konrad Wallenrod". Jest z pochodzenia Litwinem, porwanym przez Krzyżaków w dzieciństwie i wychowany na krzyżackiego rycerza. Dzięki litewskiemu wajdelocie udaje mu się ocalić świadomość narodową, a nawet powrócić do ojczyzny. Na dworze księcia Kiejstuta odnajduje miłość i szczęście, poślubiając jego córkę Aldonę. Radość i osobiste szczęście burzy jednak myśl o ojczyźnie, ustawicznie zagrożonej atakami Krzyżaków. Tak jak wszyscy ludzie szlachetni, wielkiego umysłu i serca, tak i Konrad "szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie". Konrad dokonuje więc tragicznego wyboru - postanawia powrócić do zakonu, żyć wśród znienawidzonych wrogów, udając jednego z nich, starać się o wybór na mistrza, aby podstępem doprowadzić zakon do zguby. Wybór taki jest wyjątkowo trudny - Konrad wie, że pozostawia w rozpaczy młodą, kochającą i kochaną żonę, a na dodatek musi wybrać drogę niegodną średniowiecznego rycerza, drogę podstępu i zdrady. Do takiego działania zmusza go konkretna sytuacja polityczna. Litwa nie ma żadnych szans na pokonanie wroga w otwartej walce. Konieczność wyboru takiej drogi postępowania rodzi u Konrada głęboki konflikt moralny: "Jeden sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom: Skruszyć potęgę Zakonu: mnie ten sposób wiadomy Lecz nie pytaj, dla Boga! Stokroć przeklęta godzina, W której od wrogów zmuszony, chwycę się tego sposobu". W chwilach wahania, załamań psychicznych także Halban utwierdza Konrada w słuszności wybranej drogi: "Wolnym rycerzom wolno wybierać oręże I na polu otwartym bić się równymi siłmi,
Tyś niewolnik, jedyna broń niewolników podstępy" Tak więc Konrad zdeterminowany sytuacją ojczyzny musi zdradzać, mordować, chociaż jest uczciwym i szlachetnym człowiekiem. Współczesny czytelnik nie ma żadnych wątpliwości, oceniając dokonany przez bohatera wybór. Nie może być bowiem mowy o zdradzie, jeśli słowa te odnoszą się do wroga, a celem nadrzędnym i uświęcającym wszystkie środki jest dobro ojczyzny.
Problematyka związana z wyborem postawy źyciowej nasila się w literaturze XX wieku, staje się modnym tematem, podstawowym zagadnieniem egzystencji człowieka. Kontynuuje tę problematykę Stefan Żeromski w "Przedwiośniu", chociaż w o wiele mniej tragicznym wymiarze. Staje przed koniecznością wyboru główny bohater utworu Cezary Baryka. Niełatwo mu odnaleźć właściwą drogę, dokonać słusznego wyboru w skomplikowanej rzeczywistości. Akcja rozgrywa się tuż po zakończeniu wojny, kiedy Polska odzyskała niepodległość. Nadeszła dla narodu chwila, na którą czekały pokolenia. Cezary czuje się zagubiony, wyobcowany, bo przecież wychowywał się w dalekim rosyjskim nieście Baku. Po powrocie do Polski rzucony między obcych ludzi wciąż nie umie odnaleźć właściwej drogi życia, znaleźć dla siebie miejsca w społeczeństwie. Dyskutuje z Szymonem Gajowcem, który wierzy w połowiczne, powolne reformy, optymistycznie oczekując na nadejście "jasnej wiosenki", która powinna nastąpić po smutnym i szarym przedwiośniu. Zapoznaje się z programem komunistycznym, dziwiąc się jak klasa "przeżarta nędzą i chorobami", pozbawiona przez wieki uczestnictwa w kulturze może myśleć o przejęciu władzy. Ostatecznie Cezary Baryka nie dokonuje zdecydowanego wyboru, gdyż ani on, ani prawdopodobnie sam autor nie wiedział jeszcze wówczas, jaka droga jest słuszna, waha się pełen wewnętrznych rozterek. W zakończeniu utworu przyłącza się do robotniczej manifestacji, a jednak spotkał demonstrantów przypadkowo, w dodatku "parł oddzielnie, wprost na ten szary mur żołnierzy na czele zbiedzonego tłumu".
Wymieniając wciąż bohaterów pozytywnych, których wybory należy zaaprobować nie można zapomnieć o takich literackich postaciach, które w swym życiu nie dokonały należytego wyboru i w związku z tym poniosły życiową klęskę. Ten rodzaj ludzi reprezentuje bohater "Granicy" Zofii Nałkowskiej Zenon Ziembiewicz. Dorosłe życie rozpoczyna z wiarą, że uda mu się żyć godnie, szlachetnie i uczciwie. Potępia swego ojca Waleriana romansującego z każdą młodą służącą oraz matkę, która akceptuje tę sytuację. Karierę zawodową także rozpoczyna jako lewicujący student, jednak szybko rezygnuje z młodzieńczych ideałów. Dlaczego ponosi klęskę zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym? Ma przecież prawo wyboru, może decydować o swoim życiu. Niestety zawsze wybiera drogę kompromisów, idąc dokładnie w ślady ojca, uwodzi córkę kucharki Justynę Bogutównę, jako prezydent miasta nie wywiązuje się też z obietnic danych robotnikom, a nawet dopuszcza do strzelaniny w czasie robotniczej manifestacji. Jego pragnienia, aby żyć uczciwie nie spełniły się, gdyż Zenon dokonał niewłaściwego wyboru, w niedostrzegalnym dla siebie momencie przekroczył granicę odpowiedzialności moralnej, tę granicę, za którą zaczyna się krzywda drugiego człowieka.
Człowiek, a więc także i bohater literacki ustawicznie znajduje się w sytuacji wyboru. Dokonywanie ważnych życiowych wyborów jest bardzo trudne, ale gdyby człowiek nie miał takiej możliwości, czułby się ograniczony i zniewolony. Gdy musi wybierać waha się i niepokoi, przeżywa rozterki, lecz gdyby nie mógł wybierać nie byłby wolnym. Ta możliwość wolnego wyboru czyni człowieka odpowiedzialnym za własne czyny. Musi za nie odpowiadać przed społeczeństwem, a przede wszystkim przed samym sobą.
Jeśli wybierać będziemy zgodnie z własnym sumieniem zachowamy wewnętrzną harmonię i pogodę ducha, a wybory nasze z pewnością okażą się właściwe, my zaś zachowamy szacunek do samych siebie.
100 SPOŁECZNICY W UTWORACH S.ŻEROMSKIEGO, ICH SŁABOŚĆ I SIŁA
Stanisława Bozowska jest bohaterką opowiadania S.Żeromskiego pt. „Siłaczka”. Jest wiejską nauczycielką, osobą młodą, ale bardzo poważną i dojrzałą. Z uporem realizuje pozytywistyczne hasła pracy u podstaw - edukowania chłopó, pomocy najuboższym, życia i pracy z nimi i dla nich. Stasia nigdy nie szukała w życiu szczęścia, odrzuciła miłość Pawła Obareckiego, pragnęła kształcić się i pracować, być użyteczną dla innych ludzi. Po skończeniu studiów wyjechała na wieś, by krzewić oświatę wśród chłopów, uczyć wiejskie dzieci i opiekować się nimi. Była powszechnie kochana i szanowana w wiosce. Zapracowana nie zważała na swoje zdrowie i po ciężkiej chorobie zmarła. Został po niej nie dokończony podręcznik :Fizyka dla ludu” i wdzięczna pamięć. Podobne ideały miał młody lekarz Paweł Obarecki, ale gdy przybył do Obrzydłówka, jadł, tył, grał w wista i gromadził pieniądze. Nie był szczęśliwy, czuł pustkę i rozgo-ryczenie. Po śmierci Stasi tym bardziej przeżywał swą klęskę życiową, ale ni znalazł w sobie siły, by pójść jej drogą, drogą ofiarnej pracy i wierności sobie.Stasia jest spadkobierczynią bohaterów romantycznych, samotnych bojowni-ków o szczęście ogółu, wielkich, silnych indywidualności, które rezygnują z osobistego szczęścia w imię wyższych idei. Wychowywała się w kulcie idei pozytywistycznych, więc pragnęła być użyteczną społecznie. Poniosła klęskę, choć moralnie stanowi postać świetlaną, nieustraszoną, godną szacunku. W „Siłaczce” Żeromski ustosunkował się krytycznie do idei pozytywistycznych, pięknych. ale niemożliwych do realizacji z powodu braku zaangażowania całego społeczeństwa.Doktor Piotr jest bohaterem utworu o tym samym tytule. Jest to młody człowiek pełen ideałów. Pragnie pracować dla kraju, rozwijać go gospodarczo i kulturalnie, dlatego rezygnuje z intratnej propozycji pracy w Anglii. Gdy wraca do domu, do ojca, dowiaduje się, że zmniejszał on robotnikom pensje, by zdobyć pieniądze na kształcenie syna. Piotr postanawia natychmiast wyjechać do Anglii, aby tam nająć się do pracy i spłacić dług zaciągnięty przez ojca. Dominik Cedzyna niczego nie rozumie, nie uznaje swojej winy, cierpi jedynie po rozstaniu z synem. Konflikt między ojcem i synem polega więc na różnicy poglądów społecznych. Dominik nie pojmuje błędu swojej klasy, który tkwił w niewłaściwym traktowaniu chłopów i stał się przyczyną dziejowej przegranej szlachty. Piotr to jednostka szlachetna, ogarniająca cały ogrom niesprawiedliwości społecznej. Pragnie podjąć walkę ze złem świata, nawet za cenę wyrzeczenia się osobistego szczęścia, zerwania związków z najbliższymi. Żeromski podejmuje w opowiadaniu stałe tematy swej twórczości. Są to: obrona pokrzywdzonych, surowa ocena współczesności, stosunków kapitali-stycznych,
w których preferuje się groszoróbstwo kosztem najbiedniejszych. Postaci doktora Piotra przeciwstawia pisarz na zasadzie kontrastu Teodora Bijakowskiego, przedsiębiorczego kapitalistę, dorobkiewicza, który wykorzystuje każdą okazję, by się wzbogacić.Stefan Żeromski w swoich utworach stworzył cały szereg bardzo charakterystycznych postaci inteligentów społeczników. Można przypuszczać, że są one wyrazem poglądów autora na temat roli inteligencji w społeczeństwie polskim w specyficznej sytuacji - po klęsce ostatniego romantycznego powstania, po upadku nadziei wolnościowych i w okresie rozwijającego się kapitalizmu. W tym momencie pojawia się pytanie, czy postacie te są postulatami, ideałami, które pisarz pragnie rozpropagować, czy też są one portretami istniejących w rzeczywistości ludzi? Zanim odpowiem na to pytanie, pragnę zastanowić się nad ich sylwetkami, przemyśleć ich postawy. Działali w latach 80, 90, XIX w. na przełomie wieków oraz pierwszej ćwierci XX w.(Cezary Baryka). Był to w dziejach Polski bardzo trudny czas, najciemniejsza z nocy okresu zaborów. Dojrzewali i pobierali nauki w tołstojowsko-apuchtinowskim systemie szkolnym, tłumiącym wszelkie przejawy polskości. Poznajemy tę szkołę doskonale z „Syzyfowych prac” Żeromskiego. Poznajemy też dzięki pisarzowi ówczesną młodzież, jej reakcje na rusyfikację, budzenie się polskości i uzupełnianie wykształcenia w kółkach samokształceniowych. Te kółka były doskonałą szkołą działalności społecznej dla późniejszych inteligentów-społeczników. O ich działaniach pisze Bogdan Cywiński w książce „Rodowody niepokornych”. Opisuje tworzenie i rozwój Uniwersytetu Latającego, bezpłatnych czytelni Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności, akcje Oświaty Ludowej- organizowanie kształcenia na wsi oraz podnoszenie kwalifikacji nauczycieli wiejskich. Wśród działaczy wymienia nazwiska Władysława Dawida, Jadwigi Szczawińskiej-Dawidowej, Ludwika Krzywickiego, Wacława Nałkowskiego i wielu ich uczniów. Takich działań oświatowych, legalnych i półlegalnych, było wiele, doceniano bowiem rolę nauki. Chciano uzupełniać wykształcenie, które dawał rosyjski Uniwersytet Warszawski, dać możliwość kształcenia kobietom i ludziom z warstw niższych. Potem powstało jeszcze Towarzystwo Kursów Naukowych i przekształciło się w Wolną Wszechnicę Polską. Takich działań wymienia Bogdan Cywiński wiele i podaje ich zadziwiająco skuteczne rezultaty. W trakcie tych prac kształto-wał się etos radykalnego inteligenta-społecznika, który równie często angażował się w działania powstających wówczas partii politycznych o różnych orientacjach. Co to ma wspólnego z bohaterami Żeromskiego? Otóż ma! Stasia Bozowska i Joasia Podborska mogły być słuchaczkami Uniwersytetu Latającego i tam zapoznać się z ideałami pracy u podstaw. Judym mógł w szkole średniej zetknąć się z kółkami samokształceniowymi, w gorących dyskusjach kształtować swoje
poglądy, a przede wszystkim mogli wśród uczestników kursów i towarzystw znaleźć podobnie myślących ludzi. Żeromski znał działalność społeczników, ukształtował swoich bohaterów na ich podobieństwo, a także jako wzór dla ich naśladowców. Bo siłę bohaterów Żeromskiego stanowi ich światopogląd i ich etos. Stasia Bozowska odrzuca szczęście, miłość, kobiecość, kokieterię i jedzie na wieś, uczy wiejskie dzieci, chłopom mówi o higienie, pisze dla nich podręcznik. Żyje wśród nich, jest otoczona miłością, szacunkiem. Jej intencje są szlachetne, czyny piękne, moralnie jest osobą bez zarzutu. Jednak umiera, a po śmierci efekty jej pracy pójdą na marne. Dlaczego? Bo takich ludzi jest mało, społeczeństwo ich nie docenia i zamiast pomagać, niszczy. Dowodem jest historia Pawła Obareckiego. Dr Piotr miał chęci, zapał, ideały - chciał je wykorzystać dla kraju. Kraj potrzebował ludzi wykształconych i szlachetnych, ale wokół byli sami dorobkiewicze, bogacący się kosztem innych, jak Bijakowski. Nawet ukochany ojciec nie rozumie Piotra, nie pojmuje jego intencji, ma tylko poczucie krzywdy. Jak Piotr może realizować swoje ideały w takim otoczeniu? Znowu pracować sam i zamęczyć się na śmierć w bezowocnych działaniach? W Anglii może zarobi , by oddać dług robotnikom. W powieści „Ludzie bezdomni” rzeczywistość ukazana jest szerzej. Z drem Judy-mem wędrujemy po noclegowniach dla bezdomnych w Paryżu - ówczesnej stolicy świata, po robotniczych i żydowskich dzielnicach Warszawy, chatach chłopskich w Cisach, domach górników w Zagłębiu - poznajemy morze nędzy, bezmiar krzywdy, brudu, chorób. Do walki z „tymi zmorami” staje jeden człowiek i mówi: nie mogę być szczęśliwy, rezygnuję z życia osobistego, miłości, bo czuję, że mam obowiązek zniszczyć tę nędzę. Jak zdoła to zrobić? Poświęci się bez reszty, , odda sprawie wszystkie siły, jak romantyczni bohaterowie. Piękne , godne podziwu, szlachetne. To wyraz siły tych bohaterów - ich przekonania, zamiary, marzenia, poczucie obowiązku, odpowiedzialność, etos. Warto-ścią najwyższą w tym kodeksie moralnym były wolność i sprawiedliwość bardzo szeroko pojęte, oparte na poszanowaniu godności każdego człowieka. Wolność od ucisku narodowego, od przemocy, a także wolność od poniżającej nędzy i wreszcie wolność myślenia dla wszystkich: kobiet, Żydów itd. - to wartości, które nauczyli się cenić inteligenci społecznicy z pism pozytywistów. Z nich też zaczerpnęli pojęcie sprawiedliwości, niechęć do wyzysku kapitalisty-cznego, do dorobkiewiczów i gromadzenia pieniędzy. Dlatego tak głęboko przejmowali się wyzyskiem społecznym i nędzą ludzką, bo one niszczyły godność człowieka. W jej imię walczyli o powszechne prawa człowieka do pracy, godnego życia, oświaty. Czuli się odpowiedzialni za otaczającą ich rzeczywistość i dlatego angażowali się w jej zmianę. Ponieważ nie widzieli innych sposobów, poświęcali się sprawie całkowicie, nie uznawali kompromisów i połowi-czności.
Skazywało ich to na ogromny trud, porażki, klęski, więzienia, zsyłki. Moralnie odnosili zwycięstwo, budzili podziw i szacunek. To ich siła. Słabość bohaterów Żeromskiego wynika z ich samotności. Częściowo zawinio-nej, ale w przeważającej części spowodowanej obojętnością społeczeństwa. To ciemnota Obrzydłówka złamała Pawła Obareckiego. Doktora Piotra załamało niezrozumienie ojca...A Judym? W Warszawie jego słuszne przecież postulaty zostały odrzucone przez środowisko lekarskie, w Cisach natknął się na Krzywosąda i sprawę stawów, , w której też miał rację , ale poparł go tylko Leszczykowski. W Zagłębiu podjął od nowa walkę z dyrekcją kopalni o zapewnienie górnikom godziwych warunków pracy, o poprawienie ich doli. W dyskusjach nad kontrowersyjną postawą Judyma wymienia się też jego wady, nieprzyjmowanie argumentów innych, niezdolność do pójścia na kompromis, zgody na połowiczne rozwiązania. Wątpliwości budzi też odrzucenie pomocy Joasi. To wszystko prawda. Cechy te wynikają z przyjęcia roli odziedziczonej po romantyzmie. Judym czuł się spadkobiercą Konradów, odziedziczył po nich bezkompromiso-wość i chęć poświęcenia się dla innych. W tym tkwiła słabość jego i jemu podobnych bohaterów. W tym miejscu pragnę wrócić do wspomnianej książki B.Cywińskiego. Jest to praca naukowa oparta na faktach, a fakty są dowodem, że w rzeczywistości działało i odnosiło sukcesy wiele inteligentów i społeczników. Tworzyli organizacje społeczne, oświatowe, polityczne. Działali wspólnie. Tymczasem żaden z bohaterów Żeromskiego nie działa razem z innymi. Dlaczego? Żeromski, oczywiście, nie tworzył reportażu o pracy organizacji społeczno-oświatowych. Kreował bardzo różne, mimo podobieństw, wyjątkowe postacie. Ukazywał je w wymiarze uniwersalnym jako jednostki pozo-stające w konflikcie ze światem, na który nie mogły się zgodzić. To pogłębia tragizm ich losów i analizę psychiki. Takie ujęcie podkreśla również zło świata, na które pisarz chciał zwrócić uwagę i z którym walczyli jego bohatero-wie.Może ostatni z bohaterów pisarza, Cezary Baryka, żyjący w innej rzeczywistości, wyciągnie wnioski z doświadczenia poprzedników. Obdarzony podobnymi pragnieniami, by zmieniać świat, zlikwidować nędzę, szuka kontaktów: idzie na zebranie komunistów, rozmawia z Gajowcem. Jest młody, nie wiemy, jaką drogę wybierze, ale faktem jest jedno - nie będzie próbował sam likwidować całego zła świata, poświęcając życie, szczęście i marnując w gruncie rzeczy swoje możliwości. Bo właśnie o to można mieć największy żal do tych wspaniałych ludzi, że marnowali tyle cudownych tkwiących w nich talentów i możliwości. Ale też otaczał ich straszny, bezduszny, obojętny świat. Jaka szkoda...
101 " W kręgu miłości i nienawiści - o bohaterach literackich, których rozumiem, podziwiam, oskarżam.
Obiektem zainteresowania literatury od początków jej istnienia był człowiek - bohater literacki wraz ze swymi problemami, życiowymi dylematami i przeżywanymi konfliktami. Czytelnik zaś, śledząc losy literackich bohaterów kształtował swe opinie o nich, klasyfikował na dobrych i złych, próbował analizować ich postępowanie, często stawiał siebie w analogicznej sytuacji, aby rozstrzygnąć problem, zastanawiając się, jak sam by postąpił, jakie zająłby stanowisko. Mało jest w literaturze bohaterów, którzy byliby nam całkowicie obojętni. Bohaterowie pozytywni od wieków stanowią dla ludzi wzorce osobowe, są podziwiani, uważani za godnych naśladowania. Bohaterowie negatywni będą przez nas oceniani surowo, oskarżani, chociaż często wśród nich odnajdziemy i takich, których motywy postępowania będziemy starali się zrozumieć.
Przegląd bohaterów literackich pod tym kątem możemy rozpocząć od literatury antycznej - jest ich spora i różnorodna galeria. Mitologia grecka dostarcza przykładów wspaniałych, szlachetnych postaw. Najpiękniejszą postacią greckiej mitologii jest niewątpliwie Prometeusz, który stworzył człowieka, a potem był jego dobroczyńcą - nauczył go licznych rzemiosł i umiejętności, dając mu moc panowania nad światem. To wspaniałe i szlachetne poświęcenie się wywołało gniew bogów olimpijskich. Prometeusz przykuty do ścian Kaukazu cierpiał okrutne męki, ale na zawsze pozostał w świadomości ludzkości jako symbol bezinteresownego poświęcenia się i buntu przeciwko bogom w imię wolności człowieka. Do idei prometeizmu powracali bardzo często twórcy późniejszych epok.
Wiele kontrowersji i sprzecznych uczuć wzbudzają bohaterowie "Antygony" Sofoklesa. Niekłamany podziw należny jest przede wszystkim Antygonie, która tak odważnie i dzielnie przeciwstawiła się Kreonowi, broniąc swoich racji, które uznała za słuszne. Nie zawahała się nawet poświęcić swego młodego życia, nie sprzeniewierzyła się samej sobie. Pogrzebała ciało swego brata Polinika, zgodnie z wiarą ojców, zgodnie z nakazami religii. Czytelnik powinien zrozumieć też postępowanie Ismeny, która będąc bojaźliwą starała się początkowo odwieść siostrę od jej postanowienia, ale później pragnęła ponieść wraz z nią karę. W naszej pamięci na zawsze jednak pozostanie wspaniale zarysowany przez Sofoklesa portret Antygony, najpiękniejszej z greckich bohaterek, wspaniałej córy Edypa z królewskiego, choć tak tragicznego, naznaczonego przekleństwem bogów rodu Labdakidów, która tak odważnie broniła prawa jednostki do wolności osobistej, umiała bronić swych przekonań i ideałów. Podziwiamy Antygonę tym bardziej, iż nam, ludziom współczesnym najczęściej brakuje tej niezłomności i wielkiej siły woli, jaką reprezentowała Antygona. Natomiast postępowanie Kreona budzi sprzeciw, chociaż uświadomimy sobie, że motywy, którymi się kierował są obiektywnie słuszne. Nie chciał stracić autorytetu władcy, ani ugiąć się przed młodą kobietą. Nie chciał, aby go posądzono o jakąkolwiek stronniczość, bo przecież Antygona była jego siostrzenicą, a także narzeczoną jego brata. Mimo to Kreon jest bohaterem, którego można oskarżyć o bezwzględność i okrucieństwo, bezmyślną i zbyt doktrynerską bezkompromisowość, która spowodowała śmierć wszystkich najbliższych mu osób.
Także literatura romantyczna kreuje wielu takich bohaterów, którzy stanowią wspaniałe wzorce osobowe do naśladowania. Polska literatura romantyczna rozwijała się w warunkach niewoli narodowej, toteż wykreowany w tej epoce bohater to wspaniały patriota, nieustraszony bojownik o wolność swego zniewolonego narodu. Romantycy przy tym utożsamiali swe jednostkowe losy z losami całego narodu, zgodnie ze słowami Mickiewiczowskiego Konrada, który w "Dziadach", w scenie Wielkiej Improwizacji wyznawał: "Ja i ojczyzna to jedno (...) Nazywam się Milijon, Bo za miliony kocham i cierpię katusze." Czy mogą się pojawić jakiekolwiek wątpliwości przy ocenie Konrada Wallenroda? Można powtarzać tak często stawiane pytanie, czy "Konrad Wallenrod" jest poematem o zdradzie? Dla współczesnego czytelnika Wallenrod jest wspaniałym wzorem patrioty, który dla ojczyzny poświęca szczęście rodzinne i osobiste, a także własny spokój sumienia, z konieczności wybierając drogę podstępu i zdrady,. w obliczu przeważających sił wroga, z pełną świadomością, że być może przyjdzie mu poświęcić także i własne życie. Do takiego bezgranicznego poświęcenia mógł być zdolny jedynie człowiek wielkiego serca, ducha i umysłu, bohater dla którego wartością nadrzędną jest ojczyzna: "Słodszy wyraz nad wszystko, wyraz miłości, któremu Nie masz równego na ziemi oprócz wyrazu - ojczyzna. " Walka o wolność była dla romantyków sprawą najważniejszą. Dla powstańców, organizatorów ataku na Belweder Wallenrod stał się wzorem osobowym, bohaterem godnym naśladowania, o czym świadczą słowa Aleksandra Chodźki, dotyczące oddziaływania utworu Mickiewicza na kształtowanie się postaw patriotycznych Polaków: "Słowo stało się ciałem, a Wallenrod Belwederem." Współczesny czytelnik nie ma żadnych wątpliwości, oceniając Konrada, którego czyn uznajemy za wielki i słuszny. Najwłaściwsze dla oceny postawy tego bohatera są słowa wybitnego historyka polskiej literatury Juliusza Kleinera, który pisał: "Mickiewicz dał największą kreację człowieka szlachetnego, pchniętego naciskiem losu na tory zbrodni. Dał jedną z najtragiczniejszych postaci wszystkich wieków. Dał hymn płomienny na cześć ofiarnej miłości ojczyzny. Nie ma w literaturze polskiej drugiego utworu, gdzie by powinność narodowa została ujawniona z taką potęgą, z taką bezwzględną konsekwencją i z taką krańcowością."
Godną podziwu jest także Justyna Orzelska, bohaterka powieści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem". Nie popełniła ona błędu swej ciotki Marty, która obdarzyła w młodości odwzajemnionym uczuciem chłopa z zaścianka Anzelma Bohatyrowicza, jednak lękając się reakcji swego szlacheckiego środowiska, nie zdecydowała się go poślubić. Justyna była o wiele odważniejsza, postanowiła być posłuszna nakazom serca, śmiało przeciwstawiła się swemu otoczeniu, odrzuciła propozycję małżeńską bogatego, choć do gruntu zepsutego ziemianina Teofia Różyca i zdecydowała się wyjść za mąż za Janka Bohatyrowicza. Udowodniła, że wie, czego oczekuje od życia i konsekwentnie broniła swych przekonań. Podziwiać także należy postawę Benedykta Korczyńskiego, który tak dzielnie walczył z wszelkimi przeciwnościami, związanymi z prowadzeniem gospodarstwa. Nie pomagały mu w tej walce nawet najbliższe osoby. Kapryśna, wciąż niezadowolona z życia pani Emilia chroniła się przed wszystkimi problemami w świat francuskich romansów, a potem wymagała od męża równie romansowego zachowania. Troska o dom, a nawet o własne dzieci, które z pewnością kochała po swojemu była jej zupełnie obca. Na dodatek domagała się procentów od wniesionego przez siebie majątku na perfumy, biżuterie, stroje. Biedny Benedykt był jednak osaczony ze wszystkich stron. Szwagier Darzecki natarczywie domagał się posagu swej żony Jadwigi, a brat Dominik, który pozostał w Rosji po zakończeniu zesłania, radził mu, aby przeniósł się do Rosji, gdzie można się nieźle urządzić. Benedykt wiedział jednak swoje, nie mógł sprzedać lasu, jak radził mu szwagier, gdyż w korczyńskim lesie znajdowała się zbiorowa mogiła powstańców, miejsce dla Benedykta święte, nie tylko dlatego, że w tej mogile spoczywał jego brat Andrzej. Nie mógł też sprzedać zaborcom ziemi swych ojców, chciał, aby nadal pozostała ona w polskich rękach. Jeśli dodać do tego - przejściowe na szczęście - kłopoty z dorastającym synem Witoldem należy podziwiać Benedykta, że się nie załamał, nie zrezygnował, pozostał wierny samemu sobie. Jakże negatywnym przeciwieństwem Benedykta jest jego bratanek, syn poległego w powstaniu Andrzeja Zygmunt, człowiek, który nie umiał uszanować żadnej świętości. Bohaterski czyn ojca nazwał patriotyczną mrzonką, bez większych oporów pod presją matki porzucił Justynę Orzelską, a będąc już żonatym, zaproponował jej niedwuznaczny romans, trwonił bezmyślnie majątek swych ojców, sprawy ojczyzny były mu zupełnie obojętne. Ile też bólu zadał własnej matce, która marzyła o tym, aby syn - jako malarz - upamiętnił bohaterski czyn własnego ojca. Pani Andrzejowa wychowała jedynaka na egoistę, człowieka bezmyślnego, pozbawionego nie tylko idei, lecz jakiegokolwiek celu i sensu życia.
Nie zawsze literatura kreuje bohaterów pozytywnych, dostarczając tym samym wzorców osobowych. Głównym, a jednak zdecydowanie negatywnym bohaterem jest Zenon Ziembiewicz z powieści "Granica". Należałoby go oskarżyć o to, że był człowiekiem nieodpowiedzialnym nawet za własne czyny, wciąż przekraczającym granice odpowiedzialności moralnej. Tę granicę się przekracza - zdaniem autorki - gdy swym postępowaniem krzywdzi się innego człowieka. Przekracza się ją w pewnym niedostrzegalnym momencie, toteż Zenon wcale nie czuł się winny, bo przecież niczego nie obiecywał Justynie, wyszukiwał dla niej wciąż nowe miejsca pracy, po próbie samobójstwa zapewnił jej opiekę lekarską, zaś Elżbiecie wyznał, że mimo obietnic romansu nie zakończył. Zapraszał Justynę do hotelowego pokoju, gdyż była samotna i nieszczęśliwa, a on jedynie chciał ją pocieszyć. Istnienie tej granicy uświadomiła Zenonowi jego żona Elżbieta, kiedy już oboje nie umieli zapanować nad piętrzącymi się problemami, mówiąc: "Chodzi o to, że musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą przestaje się być sobą, za którą nie wolno przejść". Zupełnie analogicznie, nieodpowiedzialnie i nieetycznie postępował Zenon w życiu zawodowym, robiąc błyskotliwą karierę zawodową. Zaczynał jako lewicujący młody człowiek, ale szybko "sprzedał" się sferom rządzącym, aby ukończyć studia w Paryżu wzamian za pisanie do "Niwy" artykułów o odpowiedniej wymowie ideologicznej. Po powrocie z Paryża został redaktorem naczelnym tego czasopisma, zastępując na tym stanowisku Czechlińskiego, który został starostą i niebawem zapominając o swych niedawnych lewicowych poglądach. Jednocześnie uczestniczył w życiu towarzyskim miasteczka, przyjmował znakomitych gości w swej redakcji, sam także bywał częstym gościem salonów. Kiedy został prezydentem miasta był u szczytu popularności. Poczynił nawet robotnikom pewne obietnice, rozpoczął budowę tanich domów dla robotników, planował ośrodek wypoczynkowy z boiskiem i kortem tenisowym, ale żadnego z tych szlachetnych zamiarów nie zrealizował. W czasie robotniczej manifestacji nie wydał zdecydowanego zakazu strzelania do robotników, toteż został obarczony odpowiedzialnością za śmierć kilku z nich. Dopiero w obliczu końcowej katastrofy Zenon zrozumiał, że ludzie oceniają go zupełnie inaczej niż on sam, bowiem "jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my". Oskarżenie skierowane pod adresem Zenona powinno być jeszcze ostrzejsze, gdyż długo nie poczuwał się on do winy, umiał zręcznie usprawiedliwiać każdy swój uczynek, co jednak w żadnym wypadku nie zwalnia go od odpowiedzialności za własne czyny.
Oceniając natomiast bohaterów "Dżumy" Alberta Camusa należy za punkt wyjścia do tych rozważań przyjąć słowa głównego bohatera doktora Rieux, że "w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę". W istocie większość powieściowych bohaterów podejmuje bezwzględną i ofiarną walkę z dżumą, a pod tym określeniem może kryć się wszelkie zło tego świata. Bohaterowie głęboko moralistycznej powieści Camusa zdali swój życiowy egzamin, nie pogodzili się ze złem, a chociaż nie byli pewni zwycięstwa, stanęli do walki. Jedynie doktor Bernard Rieux wie, że zwycięstwa w walce z dżumą zawsze będą połowiczne, gdyż: "bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika, że może przez dziesiątki lat pozostać uśpiony (...) i że nadejdzie być może dzień, kiedy na nieszczęście ludzi i dla ich nauki dżuma obudzi swe szczury i pośle ja, by uśmiercały w szczęśliwym mieście". Wśród tych ludzi godnych podziwu na czoło wysuwa się doktor Bernard Rieux, który podejmuje bezwzględną walkę z dżumą. Nigdy nie jest mu obojętny los drugiego człowieka. Śmierć każdego chorego jest dla niego prawdziwym ciosem, jednak śmierć małego synka sędziego Othona wywołuje w nim prawdziwy bunt przeciwko złu. Oświadcza wówczas księdzu Paneluux, że do śmierci nie będzie kochał tego świata, gdzie dzieci są torturowane. Bernard przeżyje dżumę straciwszy najbliższych, zachowując do końca godną podziwu, bohaterską postawę, połączoną z bolesną świadomością, że zwycięstwa w walce z dżumą zawsze będą tymczasowe. Dzielnie towarzyszy doktorowi w jego zmaganiach z dżumą Jean Tarrou, który od wczesnej młodości nienawidzi wszystkich zadżumionych, chociaż posiada tę bolesną świadomość, że dżuma (zło) jest wszędzie. Zwierzając się doktorowi wyznaje: "Wiem, że wszyscy żyjemy w dżumie, i straciłem spokój. Szukam go dziś jeszcze, usiłując zrozumieć wszystkich i nie być śmiertelnym wrogiem nikogo. Pewne jest jedynie, że należy zrobić wszystko, żeby nie być zadżumionym..." Tymczasem pierwszym "zadżumionym", którego spotkał u progu swej młodości Tarrou, był jego własny ojciec - prokurator okręgowy. Syn zobaczył swego czułego, wspaniałego ojca, jak domaga się dla przestępcy kary śmierci, tymczasem w oczach skazańca czaił się strach. Młody Jean opuścił rodzinny dom i odtąd zawsze i wszędzie podejmował walkę ze złem, wierząc, że dobro tkwi w ludzkiej naturze, nie można więc się od ludzi odwracać, lecz należy im pomóc. Tarrou zmarł, kiedy dżuma ustępowała już z udręczonego miasta, ale swym postępowaniem zapisał się do grona tych bohaterów godnych podziwu, którzy własną śmiercią opłacali wierność wyznawanym ideałom. Najpierw zrozumieć, a późnej podziwiać należy także Raymonda Ramberta dziennikarza z Paryża, któremu zamknięcie zadżumionego miasta Oranu uniemożliwiło powrót do ukochanej. Początkowo buntował się przeciwko takiemu zniewoleniu i wszelkimi nielegalnymi drogami starał się opuścić miasto. Kiedy jednak nadarzyła się w końcu taka okazja Rambert zupełnie nieoczekiwanie rezygnuje z możliwości wyjazdu. Postanawia zostać, aby pomóc zadżumionemu miastu. I wie, że nie może stchórzyć, nie może uciekać przed odpowiedzialnością za własne czyny, gdyż "byłoby mu wstyd, gdyby wyjechał. Przeszkodziłoby mu to kochać kobietę, którą zostawił" . Zrozumiał też, że zło tego świata nigdy nie jest indywidualną sprawą jednego człowieka, czy grupy ludzi, lecz sprawą nas wszystkich i dlatego postanowił zostać, w sposób następujący uzasadniając swą nagłą zmianę decyzji: "Zawsze myślałem, że jestem obcy w tym mieście i że nie mam tu z wami nic wspólnego. Ale teraz, kiedy zobaczyłem to, co zobaczyłem, wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich". Właśnie ta wewnętrzna walka z samym sobą, to dochodzenie do właściwej ideologii zasługuje na podziw. Trudno jest wymienić na przestrzeni epok wszystkich bohaterów literackich podziwianych, rozumianych lub oskarżanych przez czytelnika. Ponieważ jednak "w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę" w literaturze też częściej spotykamy bohaterów szlachetnych, odważnych, stanowiących wspaniałe wzorce osobowe, którzy stają się "własnością" całej ludzkości.
102 IDEA OJCZYZNY JAKO NAJWYŻSZEGO DOBRA ( NA PODSTAWIE WYBRANYCH UTWORÓW LITERATURY POLSKIEJ)
WSTĘP :Jest to temat bardzo obszerny, bo właściwie w każdej epoce znajdujemy utwory, zawierające ilustrację tezy, w których ojczyzna jest traktowana jako dobro najwyższe. Słowa: Polska, Rzeczpospolita, ojczyzna pojawiają się w różnych utworach, w całym bogactwie znaczenia i skali uczuciowej. Pisząc o ojczyźnie poeci sławią ziemię, krajobraz, bogatą historię, fenomen kultury i języka, marzą o Polsce przyszłej, lepszej...Zawsze piszą o niej z czcią, szacunkiem jako o sprawie wielkiej, ważnej, świętej.
ROZWINIĘCIE - materiał literacki:/ zaproponowane utwory przedstawię w porządku chronologicznym, nie będę ich omawiał zbyt szeroko a ograniczę się tylkodo wskazania pojęcia ojczyzny i zacytowania ważnych sformułowań/. J.Kochanowski „Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie...” -Jest to pieśń chóru z „Odprawy posłów greckich”, skierowana do rządzących państwem, celem poety jest uświadomienie im odpowiedzialności, jaka na nich ciąży, bowiem zajęli miejsce Boże na ziemi i mają dbać nie o swoje sprawy, a o dobro ogółu. za swoje czyny będą odpowiadać przed Bogiem. Dla Kochanowskiego ojczyzna to głównie naród, sprawy ogółu, odpowiedzialność za zbiorowość. O randze tego pojęcia świadczy też pieśń „O cnocie”, w której mówi: „A jeśli komu droga otwarta do nieba,/ Tym , co służą ojczyźnie.(...) - za działalność dla narodu nagradzać będzie Bóg. Także śmierć za ojczyznę jest najwyższą, godną szacunku ofiarą i zaszczytem - fraszka”Na sokalskie mogiły”. P.Skarga „Kazania sejmowe” - Ojczyzna to matka. A „Bóg matkę czcić rozkazał”.Ojczyzna to pierwsza , najważniejsza matka. „Która gniazdem jest matek wszystkich”. W.Potocki „Transakcja wojny chocimskiej” - Hetman Chodkiewicz zagrzewa rycerzy do walki, przywołując najwyższe wartości, w obronie których mają walczyć. Są to: „Bóg, ojczyzna i Pan”, a dalej mówi o ojczyźnie jako o matce, która wyciąga do nich ramiona błagając o ratunek I.Krasicki „Święta miłości kochanej ojczyzny” - Wiersz został napisany jako hymn korpusu kadetów. Poeta mówi o miłości do ojczyzny, dla której można znieść wszystko: „Byle cię
można wspomóc, byle wspierać, Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać”. J.Wybicki „Pieśń legionów polskich we Włoszech” - Wiersz i pieśń stały się później hymnem narodowym, bo zawierają treści niezwykle ważne. Autor mówi o Polsce jako o narodzie, który żyje i żyć będzie, i będzie walczyć o wolność, jak kiedyś przodkowie, aż do zwycięstwa. K.Delavigne(tłum. K.Sienkiewicz) „Warszawianka” - Począwszy od „Mazurka Dąbrowskiego”, idea ojczyzny łączy się z walką o wolność. Tak jest w słynnej pieśni z 1831 r. w głoszonych w niej hasłach: „Hej, kto Polak, na bagnety! Żyj, swobodo, Polsko, żyj!”. Pojęcie ojczyzny w okresie zaborów łączyło się też z żałobą po stracie kogoś najbliższego, najdroższego. Podobnie jest w wierszu „Czarna sukienka”, którego autorem jest K.Gaszyński - podmiotem lirycznym jest tu młoda dziewczyna, która rezygnuje z klejnotów, wieńców z róż, jasnych strojów, bo „gdy do grobu Polska zstąpiła, Jeden mi tylko przystoi strój: Czarna sukienka”.A.Mickiewicz „Do matki Polki” - Idea ojczyzny pojmowana jako najwyższe dobro stawia przed człowiekiem obowiązki najwyższe i najcięższe. Prawdziwy, wierny syn ojczyzny przeznaczony jest „do męczeństwa...bez zmartwychpowstania”, skazany na więzienie, katorgę i śmierć. Tak pojmują służbę ojczyźnie bohaterowie kreowani przez Mickiewicza: Konrad Wallenrod, Gustaw-Konrad, ks.Robak, a także Kordian Słowackiego. Poświęcają ojczyźnie wszystko: miłość, życie, honor, dla ojczyzny spierają się z Bogiem. Jest to więc rzeczywiście dobro najwyższe./ można tu omówić cechy wymienionych bohaterów/ „Pan Tadeusz” - tu jest „jak zdrowie”, jak wspomnienie dzieciństwa, utęskniona, upragniona, najpiękniejsza. Są w epopei piękne opisy przyrody, obyczajów szlacheckich, staropolskiej kultury. Wierszy o tęsknocie za ojczyzną wiele jest także w poezji romantycznej (J.Słowacki:”Rozłączenie”. „Hymn”, C.K.Norwid: „Moja piosnka”). J.Słowacki „Grób Agamemnona” - Dla poety ojczyzna to także matka, ale i obowiązek. Cierpi, bo musi atakować, oskarżać matkę - niewolnicę, by zmusić naród do gruntownej przemiany, odrzucenia „czerepu rubasznego”, aby stać się jak „wielki posąg - z jednej bryły”, narodem zjednoczonym, solidarnym w walce. Tak więc umiłowanie ojczyzny nie zwalnia od oceny i krytyki, których wiele w utworach romantyków. E.Orzeszkowa „Nad Niemnem” - Podobnie jak w „Panu Tadeuszu” ojczyzna tutaj to przyroda, obyczaje, tradycje, traktowane jak świętość (sacrum), którego symbolami są Mogiły: powstańców i przodków rodu. M.Konopnicka „Rota” - Na ideę ojczyzny składa się tu ziemia, mowa ojców, tradycja narodowa, których należy bronić „Do krwi ostatniej kropli a żył”. S.Wyspiański „Wesele”. - Jest to dramat narodowy, a więc cały poświęcony jest sprawom Polski. Znajdujemy tu ocenę przeszłości, teraźniejszości,i zapowiedź przyszłości narodu. Wszyscy bohaterowie cały czas mówią o Polsce, najpiękniej Poeta, gdy tłumaczy Pannie Młodej, że Polska jest w sercu każdego Polaka. J.Kasprowicz „Rzadko na moich wargach” - Jeden z ładniejszych liryków patriotycznych, bardzo osobiste wyznanie poety, że nie lubi wiele mówić o ojczyźnie, brzydzi się kupczeniem
tym pojęciem, bo żyje ona w jego wierszach, które są dowodem prawdziwych uczuć patriotycznych. M.Pawlikowska-Jasnorzewska „Barwy narodowe” - Wiersz napisany został już po wyzwoleniu i jest hołdem złożonym sztandarowi polskiemu, bo poetka wskazuje na jego barwy jako na:„ (...) pamiątkęTen dług I ten morał”. Jest to lapidarne, ale bardzo trafne określenie idei ojczyzny w wolnym już państwie. J.Tuwim „Modlitwa z Kwiatów Polskich” - poeta nawiązuje do wzorów romantycznych - znowu trzeba się modlić o wolną Polskę, o „chleb z polskiego pola” i o „trumnę z polskiej sosny”. Wracają marzenia przeszłych pokoleń o wolnej, sprawiedliwej ojczyźnie, w której:„...prawo zawsze prawo znaczy, A sprawiedliwość - sprawiedliwość”. W.Szymborska „Gawęda o miłości ziemi ojczystej” - poetka we właściwy sobie sposób wyjaśnia, że „Bez tej miłości można żyć”, ale ma się wtedy „serce suche jak orzeszek”, jest się jak drzewo bez korzeni i „nie można owocować”.
WNIOSKI : Ojczyzna w piśmiennictwie różnych epok traktowana była zawsze jak dobro najwyższe. W literaturze staropolskiej powstaje piękne wyobrażenie ojczyzny- matki, której trzeba służyć, kochać ją, wspierać. Służbę publiczną utożsamiano z dążeniem do wspólnego dobra, staraniem o pomyślność narodu, troską o całość i bezpieczeństwo państwa. Służyć należało „jako kto może”, głównie pracować, radzić, „szczepić dobre obyczaje”, a gdy trzeba walczyć w obronie kraju. Pojawiają się też głosy krytyczne, wynikające z pragnienia poprawienia stanu ojczyzny. W okresie zaborów temat ojczyzny jest zazwyczaj wyrażony bardzo emocjonalnie - ojczyzna, naród wymagają najwyższych ofiar i poświęceń. Emigranci tęsknią za nią, wszyscy opłakują jak kogoś najbliższego i marzą jaka też będzie ta wolna, wytęskniona, marzą o „szklanych domach”, o sprawiedliwości. Idea ojczyzny bywa też pojmowana jako więź z narodem, ziemią, językiem, tradycją. Jest to więc pojęcie bardzo pojemne i rozumiane bardzo różnie, pewnie przez każdego inaczej. Jednak nikomu nie może być obojętne.
103 Wykaż prawdziwość sądu, że przeżycia osobiste pisarza mają wpływ na jego twórczość artystyczną.
Twórczość
artystyczna człowieka to uzewnętrznienie jego wewnętrznego piękna
i bogactwa duszy. Każde dzieło literackie ma korzenie swojego
powstania w bodźcu doznanym przez autora, czyli przeżyciu
osobistym. Większość poczynań człowieka jest spowodowana i
kierowana jego własnymi odczuciami i przeżyciami. Literatura
dotycząca drugiej wojny światowej i metod represji stosowanych
przez okupantów niemieckich i radzieckich była tworzona przez
ludzi, którzy zetknęli się z opisywanymi przez siebie sytuacjami
i odczuli je na własnej skórze. Wydarzenia tego kresu odcisnęły
piętno na osobowości pisarzy, co uwidocznili oni osobiści we
własnej twórczości.
Tadeusz
Borowski był więźniem obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. W
swoich opowiadaniach oświęcimskich przedstawił dość nietypową,
jak na owe czasy, wizję życia obozowego.
Duża
część poetów, będących więźniami obozów koncentracyjnych,
przedstawiała w swoich utworach literackich siebie i współwięźniów
jako bohaterów-męczenników. Gloryfikowali oni cierpienia ludzi
więzionych i upokarzanych przez hitlerowców.
Z
kolei Borowski w swoich opowiadaniach, całkowicie zrywa z tym
powszechnie propagowanym stereotypem. Więźniowie obozu, jego
zdaniem, zachowują się jak zwierzęta. Każdy walczy o przetrwanie
kosztem życia drugiej osoby. Głównym bohaterem tych opowiadań
jest Tadek. Nadanie imienia Tadeusz głównemu bohaterowi przez
autora można odczytywać jako element biograficzny Borowskiego.
Jednak nie wszystkie poczynania i obserwacje głównego bohatera
można identyfikować z osobą autora.
Gdy
opowiadania te zostały wydane wiele osób przeżyło szok.
Wstrząsem dla czytelnika było przedstawienie, prze Borowskiego,
więźnia obozu w zupełnie innym świetle niż dotychczas.
Odheroizowanie ofiar hitleryzmu prawie tuż po zakończeniu wojny
było rzeczą, na którą ludzie nie byli
przygotowani.
Prawdopodobnie
nigdy się nie dowiemy czy obraz przedstawiony przez Borowskiego
rzeczywiście miał dokładnie takie odbicie w ówczesnej, obozowej
rzeczywistości. Jednak pobudki, które nim kierowały miały swój
zalążek w jego osobowości, którą ukształtowało wiele, różnych
i jakże drastycznych przeżyć osobistych.
Literatura
dotycząca sowieckiego systemu represji była do niedawna, ze
względów politycznych, znana jedynie w niewielkim stopniu. Jedną
z osób, która była więźniem radzieckiego łagru jest Gustaw
Herling-Grudziński. W "Innym świecie" demaskuje on
mechanizmy radzieckiego systemu represji.
Obraz
tamtej rzeczywistości przeraża doskonałością organizacji i
świadomie stosowanym okrucieństwem. Kilkudziesięciostopniowe
mrozy, ciężka praca przy wyrębie lasu oraz wszechobecny głód
przemieniają młodych i zdrowych mężczyzn w ludzkie wraki.
Powszechne były także kradzieże niezbędnych rzeczy takich jak
pożywienie i odzież. Strach przed represjami prowadził do, często
bezpodstawnego, donosicielstwa.
Grudziński,
podobnie jak Borowski, przedstawia zezwierzęcenie człowieka i jego
walkę o przetrwanie, walkę za wszelką cenę. Jednak nie wszyscy
więźniowie łagru byli zdemoralizowani.
Sam
autor będąc więźniem nie przejawiał oznak degenerata.
Zaprzyjaźnił się nawet z kilkoma współwięźniami. Jego obozowi
przyjaciele nie poddali się systemowi represji i zachowali swoją
ludzkość.
"Inny
świat" jest bardzo osobistą relacją Gustawa
Herlinga-Grudzińskiego z okresu pobytu w obozie na terenie ZSRR.
Głównym powodem powstania tego opowiadania były jego przeżycia
osobiste, przeżycia jakże bolesne. W przeciwieństwie do Tadeusza
Borowskiego, jego "Inny świat", w jakim przyszło mu
egzystować zachował odrobinę człowieczeństwa, być może
dlatego, że Grudziński doświadczył tam jednego z niewielu
ludzkich uczuć, jakim jest przyjaźń.
"Rozmowy
z katem" Kazimierza Moczarskiego są relacją z pobytu w
więzieniu mokotowskim. Autor był więziony w jednej celi z
Jürgenem Stroopem - katem getta żydowskiego w Warszawie.
Jakie
odczucia musiały targać pisarzem, kiedy dowiedział się, że
będzie zmuszony do przebywania w jednej celi z człowiekiem, na
którego w czasie wojny przygotowywał zamach ? Prawdopodobnie z
początku było to dla niego straszne upokorzenie. Dwóch ludzi w
jednej celi, którzy kiedyś stali po przeciwnych stronach.
Cóż
innego jak nie własne przeżycia mogły kierować powstaniem tej
relacji ? Może ktoś powie, chęć przekazania prawdy przyszłym
pokoleniom. Być może, jednak moim zdaniem głównym powodem były
jego przeżycia i chęć podzielnia się nimi, z pozostałą częścią
ludzkości.
Te
przerażające i upokarzające doznania były siłą napędową,
która wpłynęła na napisanie przez Moczarskiego tej relacji. Mimo
tego poniżenia, jakim było więzienie go z katem getta żydowskiego
w jednej celi, autor nie uważa tego czasu za stracony, gdyż wiele
się nauczył w tym czasie. Wiele przeżyć osobistych pomogło mu
wpłynąć na rozwój własnego intelektu.
Ci
trzej pisarze, Tadeusz Borowski, Zygmunt Herling-Grudziński i
Kazimierz Moczarski przeżyli tak wstrząsające wydarzenia jak
wojna i więzienie przez wroga. Te upokarzające przeżycia
zostawiły swój ślad w ich psychice. Każda z tych trzech pozycji
literackich nie jest pełną biografią, a jedynie przedstawia
pewien okres z życia pisarza. Twórczość literacka oparta na
własnym życiu poety w znacznej mierze powstaje przez przemiany,
które dokonały się w człowieku po przeżyciach osobistych.
104 Znani mi bohaterowie w literaturze XIX i XX wieku
Proces kształtowania się bohatera wieków XIX i XX ulegał ciągłym zmianom, wynikającym z zachodzących na świecie przemian społecznych, ustrojowych i politycznych. Z perspektywy losów Polski okres ten był szczególny, wymagający wyjątkowego zaangażowania ze strony Polaków w proces utrzymania tożsamości narodowej na płaszczyźnie kulturalnej, która także miałaby w przyszłości wpłynąć na zwiększenie realnej szansy odzyskania niepodległości. Sytuacja ta miała ogromny wpływ na kształt ówczesnej twórczości literackiej, która w różny sposób, na przełomie wieków, starała się pobudzić Polaków do walki, walki specyficznej, lecz mającej doprowadzić do zamierzonego celu, którym było zrzucenie pęt niewoli. Jakby abstrahując od omawianego okresu historycznego, można stwierdzić, że postępowanie każdego bohatera literackiego jest podporządkowane w dużej mierze aktualnej sytuacji, stosownie do ideałów epoki, której jest reprezentantem. W omawianym okresie sens ma wyróżnienie bohaterów literatury klasycznej i romantycznej, którzy odegrali znaczącą i nieprzypadkową rolę w tworzeniu charakterystycznych ideałów, czy też wzorców postępowania, szczególnie odpowiadających danej epoce.
Literatura romantyczna była wyrazem protestu przeciw racjonalizmowi i klasycyzmowi doby Oświecenia, przeciwko obumierającej kulturze klasycystycznej i narzucaniu wzorów oraz imitatorstwu. Był to bunt jednostki przeciwko rzeczywistości, która nie dawała się już racjonalnie wyjaśnić. Bunt przeciwko nadmiernemu kultowi rozumu i podporządkowaniu przesłankom rozumowym całego ludzkiego życia przerodził się z czasem w kult uczucia. Przyjęta przez romantyków postawa irracjonalna rodzi skłonność do analizy psychologicznej i ukazywania uczuć nie tylko bohaterów, ale także samego poety. Motywem łączącym wszystkich bohaterów romantycznych jest problem walki narodowowyzwoleńczej. Romantycznych bohaterów literackich charakteryzował wybujały indywidualizm - byli oni skłóceni ze światem, rozdarci wewnętrznie. Ten bunt romantyków przygotowała w pewnym sensie sytuacja polityczna i społeczna, w jakiej żyli. Za manifest romantycznej postawy poety uznajemy balladę "Romantyczność" Adama Mickiewicza. Narratorem w niej jest obserwator spoza tłumu z miasteczka. Relacjonuje on i interpretuje wydarzenia, przeciwstawiając się opinii uczonego Starca ze szkiełkiem w oku. Podkreślając duże możliwości nauki w poznawaniu świata, wprowadza on jednocześnie nowe kategorie poznawcze: intuicję oraz czucie i wiarę, prawdy podświadomości, gdyż w przekonaniu romantyków zmysły nie dają pewności w poznaniu. Poeta, utożsamiając się z narratorem, staje po stronie tych, którzy cierpią i poprzez cierpienie mają kontakt ze zjawiskami tajemniczymi. Postawa wiary w to, co widzi dziewczyna z ludu - Karusia, w siłę jej uczuć, współczucie dla niej wskazują na to, że romantycy poszerzyli wiedzę o człowieku, próbując poznać stany podświadomości, intuicji, "szaleństwa", które zyskały u nich całkowicie nową interpretację. Odrzucili oni wyłącznie fizjologiczne uzasadnienie szaleństwa jako choroby, a nawet często widzieli w chorobach umysłowych przejaw geniuszu. Dlatego też ludzie prości traktują Karusię jako istotę wyższą, której należy wierzyć. Trudno jest mówić o niej jako o bohaterze romantycznym, lecz z pewnością możemy stwierdzić, że utwór "Romantyczność" wyłania pewien charakterystyczny "program", który będzie miał znaczny wpływ na sposób kształtowania się typowych bohaterów epoki, a którzy będą w mniejszym lub większym stopniu "utożsamiali się" z tym programem. Jednym z rodzajów tragicznego bohatera romantycznego jest główny bohater utworu "Konrad Wallenrod" Adama Mickiewicza. Utwór ten ukazał nowe oblicze romantyzmu. Zapoczątkował on polski romantyzm jako literaturę, która przejąwszy ogólne tendencje europejskiego prądu, jego estetykę, zogniskuje w sobie wielką problematykę bytu narodowego, a w swych arcydziełach sięgnie generalnie najistotniejszych problemów epoki. Autor posłużył się tutaj kostiumem historycznym poprzez umieszczenie akcji w XIV wieku. Jednak rzeczywistym bohaterem utworu było współczesne, walczące z caratem, młode pokolenie polskich patriotów. Bohater tej powieści poetyckiej postanawia poświęcić swe życie dla ojczyzny. Był to człowiek o dwoistym życiu - inny w otoczeniu wrogów, których pragnie zniszczyć, a inny w głębi serca, odkrywanej tylko najbliższym. Jako typ działacza politycznego nie tylko był on odbiciem osobistego położenia twórcy, ale i wielu innych ówcześnie żyjących ludzi. Układ stosunków historycznych zmusza bohatera do samotnej walki z zakonem krzyżackim i do wejścia na drogę podstępu i zdrady. Konrada cechują trzy wielkie uczucia: miłość do ojczyzny, nienawiść do Krzyżaków - wrogów Litwy i miłość do Aldony. "Szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie" - poświęcenie się dla idei i osamotnienie jest źródłem tragizmu bohatera. Wyborem sposobu działania Konrad skazuje się na tragiczny konflikt z samym sobą - musi odrzucić ideały, chrześcijanina i rycerza. Działanie za pomocą podstępu i zdrady budzi w nim samym wstręt i odrazę. Wyraźnie ukazany jest rozdźwięk pomiędzy wielkością celu, do którego dążył, a nikczemnością czynu i sposobu jego realizacji. Głębia odczuć Konrada jest w utworze celowo wzmocniona. Pozorna słabość jego psychiki jest jedynie podkreśleniem elementu, na który autor zwrócił szczególną uwagę - różnorodne aspekty psychiki bohatera i sposób odbioru przez niego rzeczywistości. Postawa głównego bohatera tego utworu, który poświęca się walce o słuszną ideę, używając metod nagannych moralnie zostaje określone mianem wallenrodyzmu. Konflikt wewnętrzny wyciska piętno na jego psychice. Poświęca on bez reszty szczęście własne i ukochanej kobiety, aby ratować ukochaną ojczyznę. Będąc u celu musi popełnić samobójstwo - ponosząc jako człowiek, kolejną, wielką klęskę. Wybiera śmierć świadomy klęski swojego życia, gdyż świadomość zdrady nie pozwoliła mu zaznać spokoju ani szczęścia. Bez trudu można dostrzec, że ocena i sposób ukazania bohatera ma wyraźne, romantyczne odniesienie. Innym typem bohatera charakterystycznego dla tamtej epoki, jest Gustaw - postać z IV części "Dziadów" Adama Mickiewicza. Jest to romantyczny kochanek przeżywający nieszczęśliwą miłość. W swojej spowiedzi oddaje całą gamę różnorodnych przeżyć, od uwielbienia, opuszczenia i wyobcowania, do pogardy i nienawiści dla ukochanej, która uległa pokusie bogactwa. Losy swoje dzieli na godziny miłości, rozpaczy i przestrogi. Finałem tego wzburzenia emocjonalnego jest bunt Gustawa przeciwko rzeczywistości - wini ukochaną za zniszczenie prawdziwej miłości i szczęścia osobistego. Gustaw posiada typowe cechy bohatera romantycznego - przeżywa tragiczną, nieszczęśliwą miłość, która w efekcie prowadzi do samobójstwa, buntuje się przeciwko światu i niesprawiedliwym stosunkom społecznym, szydzi z tych, którzy upatrują szczęścia w zdobyciu bogactwa. Wiara w idealną miłość doprowadziła Gustawa do grzesznej, samobójczej śmierci. Część IV "Dziadów" stanowi realizację swoistej kary za grzechy. W prologu III części "Dziadów" Gustaw przeradza się w Konrada. Z cierpiącego romantycznego kochanka przemienia się w żarliwego, cierpiącego za cały naród patriotę, świadczy o tej przemianie napis na ścianie celi: "Gustaw umarł, narodził się Konrad". Bohater ten, mimo osamotnienia w poczuciu własnej wielkości - jako wybitna indywidualność - obdarzony jest nadludzką wrażliwością i poczuciem ogromnej siły. Poeta ukazuje tutaj problem antagonizmu między pokoleniem starym a młodym. Młodych pokazuje jako ludzi szlachetnych, pełnych patriotycznego zapału do walki z wrogiem. Z kolei "Salon warszawski" charakteryzuje społeczeństwo starych jako ludzi pogodzonych z niewolą, zobojętniałych na sprawy narodu i ojczyzny. Nie interesuje ich martyrologia narodu. Opowieściami o losach męczenników przejmują się tylko młodzi. Konrad staje się u Mickiewicza uosobieniem całego narodu i jego cierpień. Jest to również genialny poeta, który tworzy pieśni "nieśmiertelne" i jako wielki twórca równa się z Bogiem-Stwórcą. W imieniu cierpiącego narodu podejmuje samotną walkę z Bogiem i domaga się od Niego "rządu dusz". Wierzy on w to, że siłą swojego uczucia wyzwoli naród z niewoli. Czuje w sobie moc kreacji świata, nie waha się mierzyć z Bogiem w walce o władzę nad ludźmi, którymi chce pokierować w imię patriotycznych racji. Jednakże w swej pysze Konrad posuwa się za daleko i dopuszcza się bluźnierstwa wobec Boga. Ponosi klęskę, bowiem jego bunt i rozpacz okazują się występkiem moralnym. Popada więc w moc szatana. Jego postawa została nazwana prometeizmem, gdyż podobnie jak Prometeusz - z miłości do ludzi walczy z samym Bogiem mając na względzie dobro innych i poświęca się dla nich. Bohater ten jest postacią dynamiczną (Gustaw-Konrad), przeżywa skomplikowane stany psychiczne, jest postacią tragiczną i samotną. Tragizm jego wyrażony jest przez prześladowanie, cierpienie, klęskę próby kontaktu z Bogiem. Konrad przekonany jest o wielkiej roli poety i poezji, gubi go jednak duma, pycha i zarozumiałość. Innym typem bohatera jest Ksiądz Piotr, który podobnie jak Konrad, chce uratować naród. Jednak buntowi i pysze Konrada przeciwstawia chrześcijańską pokorę. Dzięki tej postawie i uwielbieniu Boga Ksiądz Piotr ma widzenie przyszłych losów Polski. Widzi jak Polska cierpi i podobnie jak Chrystus skazana jest na ukrzyżowanie, umiera, by potem zmartwychwstać. Cierpienia narodu polskiego doprowadzą do odzyskania wolności. Ksiądz Piotr reprezentuje ideę mesjanizmu, którego myśl przewodnia brzmiała: "Polska Mesjaszem narodów". Jest to w miarę optymistyczna filozofia dziejów, gdyż zakłada, że Polska nie tylko odzyska wolność, ale przyniesie ją także innym uciemiężonym narodom. W końcowej części widzenia poeta powraca do wizji wskrzesiciela narodu, nazywa go namiestnikiem wolności na ziemi, powtórnie nazywa go tajemniczym imieniem "czterdzieści i cztery". Polemikę z mesjanizmem i prometeizmem stanowi tytułowa postać dramatu "Kordian" Juliusza Słowackiego. Bohaterem jest młody poeta-marzyciel nie mający określonego celu w życiu i nieszczęśliwie zakochany w Laurze. Dzięki rozczarowaniom i doświadczeniom zdobytym w podróży po Europie przeradza się w działacza - spiskowca. Myślą przewodnią jego działania jest hasło: "Polska Winkelriedem narodów". Powstało od tego pojęcie winkelriedyzmu według którego Polska miała na sobie skupić siły mocarstw umożliwiając sobie, a także innym krajom ucieśnionym zrywy niepodległościowe. Oznacza to także, że naród może odzyskać wolność jedynie poprzez czynną walkę, choćby straceńczą. Mając wielu przeciwników, Kordian postanawia samotnie zabić cara. Nie realizuje jednak tego czynu - pada zemdlony na progu sypialni cara. Bohater Słowackiego ponosi klęskę, gdyż jest rozdarty moralnie, pozbawiony silnej woli i determinacji, ulega chorej wyobraźni i marzeniom. Mimo, że prezentuje czystą intencję i ogromne poświęcenie, nie może zwyciężyć, bo jako spiskowiec wchodzi w kolizję z etyką i tradycją narodową, które nakazują czcić króla i postępować honorowo. Jest to istotą tragizmu Kordiana. Sposób działania i myślenia bohatera jest więc typowo romantyczny - kieruje się on rozbudowanym systemem samooceny i motywacji działania. Zupełnie inną kreacją bohatera romantycznego jest Jacek Soplica - ksiądz Robak z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. Romantyczny charakter tej postaci ujawnia jego pełne przygód życie. Jest to postać niezwykle dynamiczna. W młodości człowiek o nieokreślonym i zmiennym temperamencie, w afekcie urażonej dumy i miłości popełnia zbrodnię, za co zostaje obciążony mianem zdrajcy. Przeżywa przełom moralny, przywdziewa habit i staje się utajonym bojownikiem o wolność - działa jako emisariusz - uświadamia szlachtę o konieczności podjęcia wspólnej walki z zaborcą. Ksiądz Robak różni się jednak od swoich poprzedników - jest cichy, pokorny, pracuje i poświęca się dla ojczyzny anonimowo. W cechach osobowych i w swej działalności jest to nowy typ bohatera romantycznego. Znajdujemy tu postać przeciętną, posiadającą zdolność odrodzenia moralnego i podaną jako wzorzec możliwy do naśladowania. W swej działalności nie jest osamotniony - poparcia dla głoszonych idei poszukuje wśród szerokich mas szlacheckich oraz wśród prostego ludu. Cechuje go ponadto demokratyzm poglądów.
Z końcem epoki romantyzmu zmienia się osobowość i cechy bohatera literackiego. Następuje kryzys indywidualizmu, bohater staje się przeciętnym, szarym człowiekiem, niczym nie wyróżniającym się z otaczającej go zbiorowości. Literatura przestaje pełnić, narzuconą jej przez romantyzm, posłanniczą rolę w społeczeństwie. Kolejne pokolenie twórców odwróciło się od szczytnych ideałów romantyzmu, od jego haseł i nakazów konieczności walki z wrogiem. Chcąc obudzić naród z marazmu, posłużono się nowymi ideałami. Głoszono konieczność pracy nad podniesieniem stanu gospodarki, poziomu materialnego i moralnego społeczeństwa, a także nad globalnym podniesieniem poziomu wykształcenia. Romantycznym ideom przeciwstawiono nowe, pozytywistyczne hasło pracy, a zwłaszcza "pracy organicznej" i "pracy u podstaw". Nowy typ bohatera prezentuje nam Bolesław Prus w "Lalce". Postacią tą jest Stanisław Wokulski, który posiada zarówno cechy romantyka, jak i pozytywisty. Jest to postać złożona - osobowość o niemalże sprzecznych i wzajemnie wykluczających się cechach. Jego miłość do Izabeli Łęckiej jest tragiczna - tu ponosi klęskę jako romantyk. Nieszczęśliwie zakochany przeżywa nadzieje i rezygnacje, uniesienia i zwątpienia. Miłość jego to pasmo rozczarowań i udręk porównywalnych z przeżyciami mickiewiczowskiego Gustawa. W młodości, mimo trudnych warunków, pasjonuje się nauką, którą porzuca dla udziału w powstaniu. W czasie zsyłki ujawniają się w nim cechy pozytywisty - kult wiedzy i pracy. Wokulski staje się autorytetem w dziedzinie nauk przyrodniczych. Jest to typowy przedstawiciel pokolenia, które najpierw zarażone entuzjazmem walki, doznało później wszelkich rozczarowań i tragedii związanych z klęską powstania. Romantyczne uniesienia młodości zamienia na fascynację nauką i realizację kapitalistycznych inicjatyw. Jest to więc reprezentatywny człowiek nowej epoki, rzecznik poglądów z tymi, jakie głosili pozytywiści. Na przykładzie postaci Wokulskiego, autor pokazuje klęskę ideologii romantycznej. Jedyna możliwa do przyjęcia droga to wierność ideałom pozytywistycznym - wiara, że nauka i praca może zmienić świat. Świat romantyczny, idealistyczny skazany jest na "zagładę" dlatego, iż nie był "dostosowany" do ówczesnego społeczeństwa - trzeba bowiem nowego pokolenia, nowej kultury, stworzonej przez pozytywistów dla jego naprawy. W pełni pozytywistyczną postacią w "Lalce" jest Julian Ochocki - ubogi arystokrata, wyobcowany ze swojego "środowiska", oddany całkowicie nauce. Marzy o skonstruowaniu "maszyny latającej", która mogłaby służyć nowej, lepszej cywilizacji, tworzącej świat bez granic. Inny typ bohatera tej epoki prezentuje Eliza Orzeszkowa w powieści "Nad Niemnem". Taką postacią może być tu Benedykt Korczyński. Jest to również postać dynamiczna i podobnie jak Wokulski - obdarty ze złudzeń i ideałów młodości przystosowuje się do nowych realiów życia, lecz jednocześnie jest heroicznym obrońcą ziemi, której nie chce oddać w ręce rosyjskie. Kiedyś pozostający w dobrych stosunkach z zaściankiem Bohatyrowiczów, po powstaniu procesuje się z nimi "o każdy grosz" - jest to powodem zatargów z młodym pozytywistą - jego synem Witoldem, który próbuje realizować porzucone przez ojca ideały młodości. W "Nad Niemnem" znalazły odzwierciedlenie istotne problemy epoki - zachowanie ziemi, praca organiczna, kwestia kobieca, oświecenie ludu. Powieść jest apoteozą wierności wobec ziemi, tradycji i ojczyzny. Bohater jest tutaj wyraźnie oceniany z punktu widzenia swej przydatności dla społeczeństwa - pracy będącej czynnikiem poczucia użyteczności człowieka nadającym życiu sens i wartość.
Na przełomie XIX i XX wieku narasta krytyka haseł pozytywizmu, nie tylko przez zwolenników zmian w literaturze, ale i przez samych pozytywistów. Atakom podlega nie tylko program, który zawiódł pokładane w nim nadzieje, lecz i literatura, która go miała rozpowszechniać i która przez swój realizm i tendencyjność ograniczała swobodę twórczą pisarzy. Najczęściej używana nazwa nowej epoki to Młoda Polska, lecz znana jest i inna - neoromantyzm, podkreślająca związek tej epoki z romantyzmem. W literaturze tego okresu widzimy powrót do tendencji idealistycznych, zwiększenia roli indywidualizmu i subiektywizmu, a także tendencje wznowienia wysiłków prowadzących do odzyskania niepodległości. Typ takiego bohatera przedstawia nam Stefan Żeromski w "Ludziach bezdomnych". Tą postacią jest doktor Judym, wywodzący się z niskich sfer społecznych, podejmujący walkę o los skrzywdzonych i poniżonych. Po latach upokorzeń i wyrzeczeń zdobywa zawód, który mu umożliwi niesienie ludziom pomocy - chce on się poświęcić głównie pomocy najuboższym. Niestety napotyka liczne przeszkody - nie poddaje się jednak i próbuje walczyć do końca. Postawa jego jest jednak dyskusyjna - stwierdza on, że walka ze społeczną krzywdą i niesprawiedliwością wymaga największych wyrzeczeń, włącznie z wyrzeczeniem się własnego szczęścia - zrywa z ukochaną kobietą, uzasadniając swoje postępowanie tym, że nie ma prawa być szczęśliwym, gdy dookoła jest tyle ludzkiej nędzy. Bohater jest bezdomny - w sensie dosłownym i psychicznym. Po zdobyciu wykształcenia staje się "wyobcowany" ze swojego dawnego środowiska - miejskiej biedoty. W swojej idei i dążeniu do jej realizacji jest samotny i niezrozumiały. Sam wybiera bezdomność - stanowi ona bowiem cechę ludzi skrzywdzonych lub odczuwających krzywdę innych i z nią walczących. Dyskusje może wywołać także fakt, że program tej walki z niesprawiedliwością jest dość mglisty, mało precyzyjny - jest to raczej program działania o charakterze filantropijnym, program jednostek. Postawa Judyma nakazuje najwyższy szacunek, lecz nie uwalnia od oceny jego działalności jako niecelowej i mało skutecznej. Bohater neoromantyczny głosi kult jednostki - lecz nie wybitnej, ale zdeterminowanej i tragicznej. Zupełnie inny typ bohatera wykreował Stefan Żeromski w "Przedwiośniu", wydanym już po odzyskaniu niepodległości. Postawa bohatera - Cezarego Baryki - jest połączeniem dwóch sił: idealizmu społecznego, pragnienia walki i pracy w imię postępu społecznego, sprawiedliwości (protestuje przeciw krzywdzie i nędzy ludzkiej), ale także tęsknot do przygód i erotyzmu. Wierzy on w możliwość realizacji utopii "szklanych domów", wielkich prac technicznych pozwalających na produkcję taniej energii, jest społecznikiem - marzycielem, lecz także młodym człowiekiem obdarzonym naturą gwałtowną i niezależną. Bohater powraca z Rosji, gdzie widział i przeżył rewolucję. Założenia jej budzą jego podziw, lecz nie godzi się on z gwałtami i przemocą, jakie ona za sobą niesie. Jest przesycony wiarą w potrzebę wyzwolenia inicjatywy i "energii mas", ma nadzieje i wierzy w skuteczność tego wyzwolenia. Po przybyciu do kraju przeżywa rozczarowanie - widzi nędzę polskiej prowincji, bezmyślną wegetację bogatego ziemiaństwa i bezwzględność nowych polskich władz. Polska jawi mu się krajem kontrastów. Szuka dla siebie programu, który mógłby realizować, lecz nie znajduje go ani w działaniach obozu rządzącego, ani komunistów. Baryka wybiera bunt (mimo solidarności z robotnikami) - jest to bunt indywidualisty i człowieka samotnego.
Postawy prezentowane przez twórców nurtów literackich znalazły odzwierciedlenie także w ich życiu. Zwłaszcza zaś postawa bohatera romantycznego znalazła swoją realizację w postaciach twórców pokolenia Kolumbów - okresu wojny. Twórczość poetów tamtego okresu jest wyraźną kontynuacją poezji romantycznej. Dojrzewała ona także w warunkach zagrożenia - stała się orężem w walce z przemocą. Twórcy tacy jak Baczyński, Gajcy, Trzebiński byli postawieni przed tragiczną koniecznością przeciwstawienia się wrogiej rzeczywistości okupacyjnej. Nie mieli wyboru - walka to ich patriotyczny obowiązek. Jednak ich heroizm był ściśle związany z tragizmem pokolenia.
Można stwierdzić, że każda epoka znajdowała swoje odzwierciedlenie w literaturze tworzącej nowych bohaterów, niekiedy nawet podając wzorce do naśladowania. Bohater ulegał permanentnej ewolucji. Spór literatury klasycznej i romantycznej pociąga za sobą kreowanie nowych bohaterów, wzorców i wartości, a tym samym wzbogaca literaturę. Literatura XIX i XX wieku jest bardzo bogata i obszerna, a bohaterów tak wielu, że nie sposób przybliżyć sylwetki ich wszystkich. Jednak przedstawione postacie, według mnie, są dość wyraźną syntezą rzeczywistych tendencji w danych okresach literackich i dość dobrze je charakteryzują.
105 POLITYK, GOSPODARZ, ARTYSTA - Różne sposoby realizowania siebie i znaczenie swojego śladu w rzeczywistości przez bohaterów literackich epok odrodzenia i oświecenia
I.WSTĘP : Epoki odrodzenia i oświecenia przypadają na czasy tzw.Rzeczypospolitej szlacheckiej, który wykształcił się w Polsce jako forma sprawowania władzy przez uprzywilejowany stan szlachecki. Ukształtował się on ostatecznie właśnie w okresie odrodzenia. Szlachta zdobyła już wówczas wiele przywilejów, sprawowała władzę ustawodawczą poprzez sejmy, z niej rekrutowali się urzędnicy i dostojnicy państwowi. Ten system rządzenia przetrwał do końca niepodległej Polski, a w okresie oświecenia przeżywał kryzys, wynaturzony był w dużej mierze powodem upadku kraju. Rzeczpospolita szlachecka miała swoją kulturę, w tym i literaturę. Pisarzami byli przeważnie przedstawiciele szlachty, odbiorcami również. Dlatego bohaterowie tej literatury, pozytywni i negatywni wywodzili się ze szlachty, a wzorce do naśladowania , realistyczne portrety, odnoszono przede wszystkim do tego stanu. Wśród wielu typów bohaterów rzeczywiście najważniejsi są wymienieni w temacie : polityk, gospodarz i artysta. Warto prześledzić te postawy, w literaturze początku i końca demokracji szlacheckiej, zobaczyć jak się zmieniały w różnych utworach i jaką wartość mają dzisiaj.
ROZWINIĘCIE Gospodarz M.Rej Żywot człowieka poczciwego - Autor opisuje zajęcia gospodarza podczas kolejnych pór roku, ponieważ bohater żyje zgodnie z rytmem natury. Ma poczucie ważności tego, co robi, szanuje swe szlachectwo i ceni godność gospodarza. Zajęcia gospodarskie sprawiają mu przyjemność, można powiedzieć, że się w nich realizuje, gdy pisze: „aż owo nie rozkosz (...) po sadkach, po ogródkach sobie chodzić,...?”.Radości dostarcza mu każda pora roku : „...gdy przyjdzie ono gorące lato, azaż nie rozkosz, gdy ono wszystko, coś na wiosnę robił, kopał, nadobnić doźrzeje i poroście?”. W życiu człowieka poczciwego jest miejsce na rozrywki i spotkania towarzyskie. Interesuje się spra-wami najbliższej okolicy, bierze udział w życiu kraju. Dom, gospodarstwo to jego miejsce na ziemi, nie szuka innego.Jest zadowolony ze swego „pomiernego” i „spokojnego żywota”. Rej wykreował w swojej rozprawie ideał szlachcica ziemianina, omówił wszystkie możliwe przypadki z jego życia, uwzględnił młodość, wykształcenie, małżeństwo, gospodarowanie, udział w sprawach publicznych, wreszcie starość.Jest to portret skończony, wzór do naśladowania, sposób na życie i pozostawienie po sobie śladu na ziemi w postaci rozwiniętego gospodarstwa, udanego potomstwa i cząstki włożonej w całość i pomyślność kraju. J.Kochanowski także był szlachcicem. Gdy porzucił życie dworzanina i osiadł w Czarnolesie, przyjął obowiązki ziemianina i czuł zadowolenie ze swego wyboru. Dał temu wyraz w kilku fraszkach poświęconych czarnoleskiej lipie ( m.in. Na lipę ) i swemu dworkowi oraz w
Pieśni świętojańskiej o sobótce. Lipa stała się symbolem jego poezji i postawy życiowej. Symbolizuje ona także naturę. Życie w zgodzie z jej rytmem daje spokój, poczucie niezależności i natchnienie. W Pieśni świętojańskiej o sobótce poeta tworzy obraz idealnego, szczęśliwego życia ziemiańskiego ( pieśni Panny VI i XII ) Wychwala pracę jednoczącą ludzi w wysiłku, a potem w zabawie oraz kontakt z przyrodą. Szczególną zaletę ziemiańskiego życia widzi w tym, że człowiek wszystko zawdzięcza swej pracy, a przez to jest wolny, niezależny. Jeśli umie przy tym żyć skromnie, osiąga szczęście. Wartością jest też wspólnota wielopokoleniowej rodziny, w której każdy zna swoje miejsce i odgrywaną rolę. Tak pojmowane zadania gospodarza sprawiają mu satysfakcję, dają możliwość sprawdzenia się i pozostawienia po sobie dobrego imienia. A.Naruszewicz Chudy literat - W satyrze tej występuje szlachcic Sarmata, który przyjechał do Warszawy i przy okazji odwiedził księgarnię. Nic jednak nie przykuło jego uwagi. Na propozycję, by kupił książkę o gospodarstwie, odpowiada: „ I bez książek pszenicę rodzi moja rola”, nie jest wiec chyba dobrym gospodarzem. I.Krasicki Pijaństwo, Żona modna - Bohaterowie tych satyr to też przedstawiciele szlachty. W pierwszej bohater jest pijakiem, nie interesuje go los gospodarstwa ani rodziny. W drugiej jest to Sarmata, który dla majątku ożenił się z „żoną modną”. Zyskał cztery wsie, ale stracił więcej , spełniając kaprysy żony. Nie jest dobrym gospodarzem, bo zezwala na życie ponad stan i zabawy, kończące się spaleniem od fajerwerków stodoły pełnej zbiorów. Ostatecznie pan Piotr przenosi się do Warszawy, zaniedbując całkowicie prowadzenie gospodarstwa. J.U.Niemcewicz Powrót posła - W utworze tym występuje szlachcic Sarmata, Starosta Gadulski. Jest on zamożnym ale bardzo chciwym ziemia-ninem, dlatego żeni się dla majątku z niekochaną, ale bogatą panną o zupełnie innych gustach i zapatrywaniach ( kolejne wcielenie żony modnej). Spełnia jej zachcianki, ponieważ boi się utraty posagu. Procesuje się ciągle z sąsiadami, córkę jedynaczkę chce wydać za mąż bez posagu. Jest więc sknerą i skąpcem. Czy jest dobrym gospodarzem? Nie bo przecież mówi: ..Ja nigdy nie czytam lub przynajmniej mało, Wiem, że tak jest najlepiej, jak przedtem bywało”. W życiu Gadulskiego zajęcia gospodarskie w ogóle nie istnieją. Jest nie tylko pseudopatriotą ale i pseudogospodarzem. Nie interesują go nowinki dotyczące lepszej i wydajniejszej pracy na roli , nowe gatunki roślin. Satysfakcję daje mu tylko posiadanie i powiększanie majątku. Nie osiąga tego jednak własną pracą. W komedii występuje także postać pozytywna- Podkomorzy, szlachcic, właściciel jednej wioski. Musi dobrze gospodarzyć, bo niewielki majątek wystarcza mu na utrzymanie rodziny i kształcenie synów. To oni są źródłem jego satysfakcji i zadowolenia z dobrze przeżytego życia. Nie jest chytry, wystarcza mu to co ma. Godzi się na małżeństwo Walerego z Teresą, panną bez posagu , bo młodzi się kochają i to jest najważniejsze dla ich szczęścia. Jest człowiekiem postępowym, rozumie iż pańszczyzna i poddaństwo chłopów to przestarzałe formy życia społecznego, obdarza więc swoich poddanych wolnością. I.Krasicki Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki - Mikołaj Doświadczyński to wzór szlachcica ziemianina, który mądrze gospodaruje, więc osiąga wysokie plony. Jest też dobrym , wyrozumiałym człowiekiem. Bogate doświadczenia i i przeżycia spowodowały, że odrzucił sarmatyzm, niemądre naśladowanie obcych wzorów, nauczył się pracować i czerpać zadowolenie ze spokojnego życia na wsi, z pracy i mądrego zarządzania odzie-
dziczonym majątkiem. Pisarze oświecenia dostrzegają w wzorze szlachcica gospodarza zalety, do których warto wrócić po odrzuceniu zwyrodniałych naleciałości sarmackich. Po połączeniu zalet szlachcica gospodarza z przymiotami wzorcowych postaci literatury europejskiej mógł powstać ideał Polaka na kilka następnych epok. Polityk Szlachcic ziemianin z XVI wieku żywo reaguje na wszystkie sprawy, problemy narodu, politykuje, krytykuje, wytykając wady i sugerując sposoby naprawy. Przykładów literackich mamy wiele :M.Rej Krótka rozprawa... - Pan, Pleban, Wójt - bohaterowie dialogu „politykują” : krytyka duchowieństwa wynika z przejęcia się ideałami reformacji, atak na posłów co „to kielka nadziel bają./ A w ni w czym się nie zgadzają” wypływa z zainteresowania szlacheckim programem reform, uporządkowania prawa i urzędów państwowych. Dostaje się i sędziom, którzy biorą łapówki, i złotym młodzieńcom trwoniącym majątki. Brano też Rej nadmiernie uciskanych chłopów. J.Kochanowski Pieśń o spustoszeniu Podola - Podmiot liryczny pieśni jest obywatelem poważnie zaniepokojonym sytuacją na Podolu, na które najechali Tatarzy. Boli go klęska oraz los kobiet i dzieci wziętych w jasyr. Pisze więc odezwę, w której wzywa brać szlachecką do odwetu i zmazania hańby. Obok argumentów emocjonalnych formułuje rzeczowe i konkretne rady, jak należy w tej sytuacji postąpić :„ Skujmy talerze na talery, skujmy, A żołnierzowi pieniądze gotujmy!”. Drażni ambicją, podsyca pragnienie zemsty, zawstydza, wszystko po to, by osiągnąć cel - zmobilizować szlachtę do obrony przed kolejnym atakiem Tatarów i Turków. J.Kochanowski Odprawa posłów greckich - Ważną rolę odgrywa w dramacie kostium historyczny ( historia związana z ostatnim etapem wojny trojańskiej), pod którym ukryte są polskie problemy polityczne i społeczne. Występuje tu słaby , wiecznie wahający się i uległy król Priam, nie umiejący, co gorsza rozwiązać poważnych problemów politycznych państwa. Jest zły obywatel- Aleksander, żyjący rozrzutnie, dbający tylko o swoje przyjemności, przekupujący posłów sejmowych, by uzyskać pożądany wynik głosowania, a nie troszczący się zupełnie o konsekwencję, jakie to będzie miało dla kraju. A tenor z kolei to wzór dobrego obywatela, stawiający ponad wszystko dobro państwa, bo jest ono gwarancją jego pomyślności. Centralną sceną dramatu są obrady rady (sejmu). Ukazał w niej poeta jak łatwo posłowie ulegają wywodom demagoga, żonglującego bezmyślnymi argumentami, a odrzucają rozsądne, rzeczowe racje. Są wreszcie w tekście bezpośrednie wypowiedzi zawierające krytykę : „którzy pospolitą rzeczą władają”, by w swych działaniach kierowali się interesem ogółu, a nie własnym. Kochanowski roztrząsa w dramacie poważne problemy dotyczące rządzenia państwem, podejmowania decyzji i wpływu pojedynczych obywateli, zwłaszcza urzędników, na los całego narodu. Postępuje więc jak mądry, przewidujący polityk. A.F.Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej - Politykiem jest też A.F.Modrzewski proponujący w swej rozprawie rozległą reformę państwa. Obejmuje ona prawo, zwłaszcza karne ( O karze za mężobójstwo) stosunki między Kościołem a państwem, szkolnictwo i wychowanie, obyczaje. Propozycja to nierealna, jak na owe czasy, utopijna, ale dowodzi, że autor troszczył się o przyszłość kraju, narodu, widział zło i chciał je naprawić. Szczególnie postępowy,
można by rzec nowoczesny, był Frycz potępiając wszelkie wojny z wyjątkiem obronnych. P.Skarga Kazania sejmowe - Piekne, gorące słowa kazań podyktowane były sytuacją w Rzeczypospolitej szlacheckiej, gdzie samowola szlachty paraliżowała władzę ustawodawczą. Ciągle zrywając sejmy szlachta uniemożliwiała królowi rządzenie państwem. Kaznodzieja omawia choroby Rzeczypospolitej, będące rezultatem złego postępowania dzieci-obywateli, nie troszczących się o matkę-ojczyznę. Argumenty kaznodziei są emocjonalne, malowany przez mówcę obraz ojczyzny - tonącego okrętu- ma wzruszyć oraz pobudzić do refleksji i działania. Obraz jest bardzo plastyczny, pobudza wyobraźnię : okręt tonie, a głupcy chronią swoje bagaże i pakunki. Pisarze odrodzenia sami są politykami, patriotami, leży im na sercu dobro państwa. Przewidują, oceniają, radzą, ostrzegają. Tworzą też postacie bohaterów, którzy są dobrymi lub złymi obywatelami i politykami, by uświadomić do czego prowadzi anarchia, a co może osiągnąć mądry , spełniający swe obowiązki obywatel. Poeta odrodzenia jest mądrym uczonym, mistrzem i wychowawcą społeczeństwa. Politykami z konieczności są też pisarze oświecenia, poświęcający swe pióra walce o reformę państwa, krytykujący przejawy sarmatyzmu i cudzoziemszczyzny. I.Krasicki Do króla - Z satyry wyłania się obraz dobrego, mądrego, młodego króla- Polaka atakowanego przez przeciwników władcy, Sarmatów nie godzących się na żadne zmiany w kraju. Krasicki unikał bezpośredniego angażowania się w spory polityczne, ale w tym przypadku ostro zaatakował stronnictwo konserwatywne, ośmieszając argumentację jego zwolenników. J.U.Niemcewicz Powrót posła - Jest to komedia polityczna. Politykiem konserwatystą jest w niej Starosta Gadulski, politykiem oświeconym - poseł na Sejm Czteroletni , Walery wraz ze swymi rodzicami. Zasada podziału jest oczywista i jasna- konserwatyści nie chcą reform, dobrzy politycy za wszelką cenę zamierzają je przeprowadzić, unowocześnić system sprawowania władzy i w ten sposób ratować kraj przed grożącym mu upadkiem. Znaczną część tekstu komedii zajmują dyskusje, nie tylko na tematy polityczne. Pisarz wykorzystuje swój talent, by agitować za zmianami proponowanymi przez posłów Sejmu Czteroletniego. Publicystyka oświeceniowa - S. Staszic, H. Kołłątaj - Publicyści oświecenia oddali swe pióra w służbę ojczyzny. Walczyli o reformę oświaty, uświadamiali obywatelom potrzebę radykalnych zmian, przekonywali do reform ustrojowych. Prowadzili działalność doraźną , nie kreowali postaw. Wydarzenia polityczne zmusiły ich do takich działań; był to ślad pozostawiony w rzeczywistości czasów, w których przyszło im żyć. Każdy z nich był nie tylko pisarzem, ale i działaczem, uczonym, posłem,a niektórzy nawet, gdy zaistniała taka potrzeba, zamieniali pióra na broń, by oddać ostatnią przysługę zagrożonej ojczyźnie. Artysta Każdy pisarz jest artystą, a kreując różne fikcyjne światy i tworząc portrety bohaterów, ujawnia też swoje myśli, pragnienia, marzenia. Czasami wypowiada się wprost, w tonie osobistym. Bywa , że w sposób pośredni, za pomocą określonej wizji literackiej, odkrywa swą wrażliwość, zdolność obserwacji, oceniania M.Rej ujawnia swój emocjonalny stosunek do rzeczywistości, gromadząc zdrobnienia w Żywocie... Talent spostrzegawczego obserwatora widzimy w takich scenkach obyczajowych Krótkiej rozprawy.. jak choćby ta :„Bo się już więc tam łomi chróst, Kiedy się zejdą na odpust. Ksiądz w kościele woła, wrzeszczy, Na cmentarzu beczka trzeszczy;(...) Kury wrzeszczą, świnie kwiczą, Na ołtarzu jajca liczą”.
J.Kochanowski był gospodarzem i politykiem, ale przede wszystkim wielkim artystą. Tworzenie było dla niego najważniejsze, było celem życia i sposobem samorealizacji. Wielokrotnie podkreślał, że zależy mu na pozostawieniu swojego śladu w kulturze polskiej i światowej Liczył na nieśmiertelność swej poezji, wierzył iż zasłużył na nią swoimi utworami. We fraszce Ku Muzom pisał : „Proszę, nich ze mną ze raz me rymy nie giną, Ale kiedy ja umrę, ony niechaj słyną!”. W Pieśni XXIV powtarzał za Horacym :„...nie umrę ani mię czarnymi Styks niewesoła zamknie odnogami swymi”. Będąc przekonanym , że jego poezję znać będę po wsze czasy przedstawiciele różnych narodów : „O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie, I różnego mieszkańcy świata Anglikowie”. Największy kunszt osiągnął artysta osiągnął w Trenach. Cykl ten jest świadectwem, że Kochanowski był przede wszystkim poetą umiejącym wyrażać różne stadia i odcienie uczuć. Wrażliwość na piękno natury, umiejętność uchwycenia za pomocą jednego epitetu jej właściwości również świadczą o niepospolitym talencie. I.Krasicki także był wybitnym artystą, choć o innym typie wrażliwości Rzadko wypowiadał się bezpośrednio od siebie. Realizował głównie tę funkcję literatury, która mieści się w formule „bawiąc uczyć” a więc pisał satyry, bajki, poematy heroikomiczne. Swój sceptyczny i pesymistyczny stosunek do rzeczywistości wyraził we Wstępie do bajek, gdy po wymienieniu szeregu pozytywnych postaw stwierdził: „ - A cóż to jest za bajka? Wszystko to być może! Prawda, jednakże ja to między bajki włożę”. Podobnie w satyrze Pijaństwo poeta kończy długi wywód o zaletach trzeźwości, któremu przytakuje ze zrozumieniem pijak, słowami: „»...Te są wstrzemięźliwości zaszczyty, pobudki, Te są«. »Bądź zdrów !« »Gdzie idziesz?« »Napiję się wódki«”. Poeta moralista nie wierzy w skuteczność literatury dydaktycznej, a mimo to podejmuje trud wychowania społeczeństwa, bo to, zgodnie z założeniami poetyki oświecenia, jest najważniejszą powinnością artysty. Największy kunszt osiągnął Krasicki w bajkach. Polega on na maksymalnej skrótowości, lapidarności, unikaniu zbędnych słów. Bajki są dowodem jak poeta dopracował, cyzelował swoje utwory, widocznie bardzo mu zależało, by były doskonałe również pod względem artystycznym.
III.WNIOSKI : Polityk, gospodarz, artysta to najczęściej spotykane postacie bohaterów w literaturze staropolskiej. Między odrodzeniem a oświeceniem uległy one zmianom, zależnym od zmieniającej się rzeczywistości. Postacie te posiadają cechy uniwersalne, ich zalety wynikają z uznawania powszechnie przyjętych wartości. Cechy gospodarza przydatne są i dzisiaj, nie tylko rolnikom. Szczególnie imponuje jego stosunek do natury i dóbr materialnych w portretach z okresu odrodzenia. W okresie oświecenia literatura nabiera cech publicystycznych, twórcy reagują doraźnie, co wpływa na szkicowość ujęć bohaterów. Dotyczy to zwłaszcza portretu polityka. Jego sylwetka zawiera także cechy potrzebne każdemu człowiekowi, którego określa się mianem patrioty. Patriotyzm tych bohaterów nie jest powierzchowny, łączy się z otwartością, szerokimi zainteresowaniami i praktycznym działaniem. A artyści...? Artyści w każdej epoce są tacy sami...Uczą wrażliwości, odkrywają przed nami piękno świata i marzą o sławie.
106 Człowiek wobec rzeczywistości w której przyszło mu żyć-rozważania w oparciu o sylwetki bohaterów wybranych dramatów polskich.
(ak) Rzeczywistość, która otacza człowieka, jawi mi się jako siła niezbadana i zadziwiająca. Czasem złowroga, innym razem przyjazna. Pytam sam siebie-czy to rzeczywistość kształtuje człowieka czy człowiek rzeczywistość? Widzę istotę ludzką aktywną, mocną, formującą swój świat i widzę słabeusza pełnego niemocy, biernie poddającego się naciskom otoczenia. Stwierdzam, że jeden i drugi uwikłani są w reguły swojej rzeczywistości. Jest to problem, na który literatura od zawsze żywo reagowała, zwłaszcza gdy „rzeczywistość” przybierała konkretne historyczne kontury...Nie ma zresztą w tym nic dziwnego, wszak literatura jest materią rejestrującą zachowania ludzkie ku radości, nauce, przestrodze innych ludzi...Rejestr postaw człowieka wobec swojej rzeczywistości jest bogaty. Temat każe zawęzić swoje rozważania do kręgu dramatów polskich. Dokonam zatem przeglądu ojczystej dramaturgii. (Ak) Wypada zacząć od pierwszego dramatu naszej literatury, mam tu na myśli „Odprawę posłów greckich” J.Kochanowskiego. Mimo, iż autor zaczerpnął treść z mitologii, pisał o problemach związanych z losami RP XVI wieku. Zarówno bezpośrednia treść-zabiegi poselstwa greckiego o zwrot pięknej Heleny i odmowa władców Troi, jak i pośrednie przesłanie-krytyka prywaty, przedkładania celów egoistycznych nad potrzeby ojczyzny, przedstawiały postawę człowieka wobec rzeczywistości. Co więcej, możemy mówić tu o dwóch różnych rzeczywistościach-realiach starożytnej Troi i szlacheckiej Polski. Postawy ludzi natomiast okazały się uniwersalne w obu wymiarach, a czy przestały być aktualne? Dramat jest przecież metaforą mówiącą o odpowiedzialności jednostki za losy kraju. Kochanowski oczekiwał od swoich bohaterów rozwagi, poświęcenia, patriotyzmu-prawego kształtowania rzeczywistości, w której przyszło im żyć. A tu...”wszystko złotem kupić trzeba”... A tu Parys zapomniał o swoich poddanych, dla pięknej kobiety naraził ich na zgubę. Jest wprawdzie Antenor. Przykład człowieka i obywatela, który wobec rzeczywistości stanął godnie i uczciwie, kierował się zawsze dobrem, sprawiedliwością, służył dobrą radą i czynem. Antenor to wzór obywatela wszystkich krain i czasów. (Ak) Skok w przyszłość o dwa stulecia potwierdza mądrość Jana z Czarnolasu. Oto mamy pierwszą komedię polit-„Powrót posła” Juliana Ursyna Niemcewicza. Rzeczywistość, która zrodziła ów dramat to wiek XVIII, Sejm Wielki, na którym patrioci usiłują ratować ojczyznę. Ogniskiem zapalnym staje się sprawa liberum veto, dziedzictwa tronu, przymierza z Prusami, słowem walka o reformy. Podejmują ją postacie pozytywne takie jak Walery-spadkobierca ideałów Antenora i cała rodzina Podkomorzego. Starosta Gadulski zaś, to wzór negatywny-wstecznika i konserwatysty. Patrząc na trud działań patriotów, na dalsze losy Polski, przychodzi do głowy myśl straszliwa-czy przypadkiem właśnie te negatywne, bezmyślne sylwetki nie kształtują świata silniej niż wzorce godne pochwały? Czyż rzeczywistość świata nie do nich należy? (Ak) Rzeczywistość wieku XIX okazała się nocą zaborów i niewoli. Nie sposób w rozmowie o dramacie pominąć dramat romantyczny i jego główną personę-bohatera romantycznego. Przyszło mu żyć w czasach burzy i naporu, w świecie konwenansów obyczajowych, w czasach narodowo-wyzwoleńczych. Bohater romantyczny przyjął postawę aktywną, zmagał się z przeciwnościami historii, oddał z siebie wszystko. Był jednak postacią tragiczną,
ponosił klęskę na polu walki publicznej i prywatnej. Konrad-Gustaw z „Dziadów” A.Mick. wystąpił nawet przeciwko Bogu. Jako człowieka zniszczyła go nieszczęśliwa miłość, jako bojownika o wolność-własna niemoc i samotność. Kordian z dramatu Słowackiego próbował dokonać zamachu na cara, lecz nie wytrzymał psychicznie odpowiedzialności za zbrodnię. Zniszczyła go...rycerskość, słabość psychiki. Hrabia Henryk-bohater „Nie-Boskiej komedii” Z.Krasińskiego to najpierw poeta oderwany od życia, pędzący w pogoni za złudnym marzeniem, potem wódz arystokracji. Przegrywa w życiu prywatnym-przegrywa szczęście nie tylko swoje, lecz także żony i dziecka. Przegrywa w rewolucyjnym starciu-samobójczy skok w przepaść kończy jego smutne życie...Romantyczni bohaterowie-jednostki wrażliwe, obdarzone talentem, namiętnym pragnieniem walki nie zwyciężyli swojej rzeczywistości. To rzeczywistość określiła ich los, ich charakter, ich tragizm. (Ak) Przyjrzyjmy się jeszcze pewnej „chacie rozśpiewanej”. „Wesele” S. Wyspiańskiego może poszczycić się bohaterem zbiorowym w dwóch postaciach-chłopi i inteligencja. Wyspiański dokonuje eksperymentu-oddaje personom swojego dramatu rzeczywistość „do rąk własnych”, do dyspozycji. Stwarza szansę czynu powstańczego, zjednoczenia sił, wielkiej wygranej. I cóż się dzieje? Otóż nic się nie dzieje. Jedni są zbyt bierni i słabi, drudzy zbyt tępi i egoistyczni. Jaśko zgubił złoty róg, bo jego rzeczywistość to osobista czapka z piór, po którą musiał się schylić. Gospodarz zasnął z emocji. Podkowę przezorna gospodyni odłożyła na zaś...Przenikliwie obserwujący swój świat autor napisał: „a tu pospolitość skrzeczy”... (Ak) Chyba nie ma co marzyć o kształtowaniu rzeczywistości. Pospolitość jest silna, próby ucieczki lub przekształceń-skazane są na niepowodzenie. Zwierzęcy Edek-ten z dramatu S.Mrożka pt. „Tango”. Edek-prymitywna siła w prymitywnym tańcu. Bezmyślna pięść zniszczy wysublimowany intelekt Artura. Kultura masowa zwycięży sztukę przez wielkie S. A sztuka to przecież także nasza rzeczywistość. Artur miał pecha-przyszło mu żyć w świecie na opak, gdzie wszystko zostało odwrócone. Rodzice-obyczajowi rewolucjoniści, syn-obyczajowy tradycjonalista. Nie zwycięży otoczenia, mimo swojej aktywności, ideałów, intelektu. Jest tragiczny jak jego romantyczni przodkowie. Aktywność na nic im się nie przydała. (Ak) Za to bohater „Kartoteki” T.Różewicza nie ma za grosz aktywności, jest absolutnie bierny, co dodatkowo podkreśla przez horyzontalną pozycję. To bohater, który leży, bohater w rozsypce, everyman 20 wieku. A cóż mu pozostało, gdy znalazł się w swojej rzeczywistości? Przeżył grozę 2 wojny św, jego młodość i miłość przypadły na katastrofę dziejową, był wobec niej zupełnie bezradny. Teraz nie chce już nic robić-dokonała tego rzeczywistość naszych czasów. (Ak) My-ludzie końca wieku 20-także mamy swoją rzeczywistość. Uwikłani w swój czas ujrzymy na scenie reprezentanta naszego pokolenia-bohatera, który będzie aktywny lub pasywny, twórczy lub obojętny. Moje wnioski nie wypadły optymistycznie. Wygląda bowiem na to, że aktywność się nie opłaca, bierność też nic nie przynosi, rzeczywistość formuje nas jak chce, określa naszą psychikę i nasze biografie. Brzmi to przygnębiająco. Lecz człowiek chyba nigdy się nie nauczy prawdy i nie uwierzy we własną słabość. Ja także-po tylu analizach pozwolę sobie stwierdzić, że może uda mi się jakiś wpływ na moją rzeczywistość wywrzeć.
107 Twórcy "o sobie samych do potomności". Autobiografizm w literaturze i sztuce albo Subiektywne postrzeganie świata - pamiętnik i motywy autobiograficzne w literaturze.
Jan Parandowski w "Alchemii słowa" pisząc o podstawowych elementach dzieła literackiego, stwierdził, że jednym z najważniejszych są właśnie motywy autobiograficzne. W każdym dziele znajduje się cząstka osobowości twórcy, chociaż czytelnik wcale nie musi sobie tego uświadamiać, gdyż najczęściej nie zna drobnych wydarzeń z życia artysty. Pisarz natomiast wszystko to co przeżyje, zobaczy doświadczy, każdą chwilę "najzwyczajniejszego dnia" chce przenieść na karty swych książek. Innymi oczyma spojrzy na modny kapelusz czy stary zniszczony płaszcz, którego opis będzie potem wzruszał pokolenia. Ten sam problem sygnalizuje Julian Tuwim w wierszu "Sitowie", wyznając, że artysta zupełnie innym okiem patrzy na otaczającą go przyrodę, gdyż to co zobaczy od razu chciałby przekazać za pomocą słowa poetyckiego: "Nie wiedziałem, że się będę tak męczył, Słów szukając dla żywego świata, Nie wiedziałem, że gdy się tak nad wodą klęczy, To potem trzeba cierpieć długie lata." Często jednak zdarza się tak, iż badacze literatury a nawet czytelnicy uświadamiają sobie, że dzieło literackie lub jego fragmenty oparte są na autentycznych przeżyciach twórcy. Mamy wówczas do czynienia z motywami autobiograficznymi, a skrajnym przejawem autobiografizmu jest forma pamiętnika. W tego typu wypowiedzi literackiej autor, narrator i bohater utworu to ta sama osoba.
Zainteresowanie człowiekiem i jego życiem dochodzi do głosu już w literaturze renesansowej, znajduje się w niej także miejsce na wydarzenia związane z życiem artysty. Tak więc jedno z najwspanialszych dzieł polskiej literatury renesansowej "Treny" Jana Kochanowskiego związane są z autentycznym, choć tak bardzo tragicznym przeżyciem nieszczęśliwego ojca. Spokojne i szczęśliwe życie rodziny Kochanowskich zostało nagle zakłócone, kiedy pod koniec 1579 roku zmarła ich ukochana córeczka Urszulka, mająca niespełna trzy lata. Rozpacz nieszczęśliwego ojca była tym większa, że widział on w Urszulce dziedziczkę swego poetyckiego talentu, nazywając ją słowiańską Safoną. Chociaż bezpośrednim bodźcem do napisania "Trenów" była śmierć Urszulki, nie powstały one jednak całkiem spontanicznie, gdyż rozpatrywane w całości mogą być traktowane jako traktat filozoficzny o ludzkim losie i życiu, o stosunku człowieka do świata. Prawdziwym bohaterem "Trenów" staje się sam autor, człowiek rozpaczający po stracie córki, przedstawiający własne uczucia i rozterki, buntujący się przeciwko światu i szukający pogodzenia z losem.
Jan Kochanowski znany był jako poeta głoszący optymistyczną radość czy też propagujący główne założenie stoików, aby z jednakowym spokojem znosić i przeżywać chwile radości jak i cierpienia. Jednak w obliczu śmierci najdroższej osoby renesansowy światopogląd poety uległ nagle załamaniu. Buntuje się on przeciwko Bogu, boleśnie odczuwa niesprawiedliwość losu, wątpi w sens własnego życia. Ten kryzys światopoglądowy najlepiej ilustruje tren IX, w którym poeta nawet nie wspomina o swej zmarłej córeczce, lecz wyznaje, że wypracował sobie filozofię życiową, osiągnął najwyższy "próg mądrości". Ten wiele lat budowany system filozoficzny legł nagle w gruzach, wszystkie głoszone zasady okazały się nieaktualne i nieprzydatne w obliczu śmierci ukochanego dziecka. Tren ten kończy się pełną żalu apostrofą do Mądrości: "Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje Na tym strawił, żebych był ujrzał progi twoje! Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony I między insze, jeden z wiela, policzony." W trenie XI poeta dochodzi do smutnego wniosku, że ludzi szlachetnych, dobrych i cnotliwych także nie omija cierpienie. Przekonał się o tym nawet Brutus, bohaterski obrońca rzymskiej republiki, mówiąc przed śmiercią "fraszka cnota". Doświadczony okrutnie przez los poeta przyznaje, że traci rozum i zmysły: "Żałości! Co mi czynisz? Owa już oboje Mam stracić: i pociechę i baczenie swoje" Tak więc "Treny" to przede wszystkim dramat zrozpaczonego ojca, który traci zmysły, złamany cierpieniem. Dochodzenie do równowagi psychicznej, szukanie pocieszenia i próbę pogodzenia się z losem, a także z Bogiem przedstawia poeta w trenie XIX. Serce zrozpaczonego ojca koi jego własna matka, ukazująca mu się we śnie ze zmarłą Urszulką na ręku. Zapewnia go, że Urszulka zażywa wiecznej szczęśliwości w niebie, a przez swoją przedwczesną śmierć uniknęła wielu smutków, cierpień i trosk, które nie omijają człowieka w dorosłym życiu. Matka uświadamia też swemu synowi, że wszyscy ludzie są śmiertelni, a każdy ma wyznaczony kres swego życia. W końcu poeta parafrazuje znaną maksymę Cycerona "humana humane ferenda", która w wersji Kochanowskiego brzmi "ludzkie przygody ludzkie (po ludzku) noś" . Zgodnie z tą maksymą należy z godnością przeżywać wszystko, co człowiekowi może się przydarzyć. Także o fraszkach Jana Kochanowskiego mówi się, że są one poetyckim pamiętnikiem poety, gdyż artysta pisał je niemal całe życie. Uwiecznił epizody z życia dworskiego i wiejskiego, z licznych podróży tworząc wiele fraszek o charakterze autobiograficznym. Typowa autobiograficzną fraszką jest wierszyk "Do gór i lasów". Poeta w niezwykle zwięzłej formie zdołał przedstawić wydarzenia z własnego życia, takie jak podróże przez Niemcy i Francję do Włoch, studia, pobyt na dworach możnych magnatów, a także na dworze królewskim, a nawet wyprawę na Inflanty oraz otrzymanie probostwa: "Dziś żak spokojny, jutro przypasany Do miecza rycerz, dziś między dworzany W pańskim pałacu, jutro zasię cichy Ksiądz w kapitule, tylko że nie z mnichy." Renesansowy poeta czyni tematem utworu swe własne życie, a zmienność i różnorodność własnego życia porównuje do greckiego bożka Proteusa, który mógł dowolnie zmieniać swoją postać.
Jednym z najpopularniejszych gatunków literackich epoki baroku były pamiętniki. Niemal każda szlachecka rodzina spisywała dzieje swego rodu, chociaż nikt nie zabiegał o wydawanie pamiętników. Ustawiczne wojny, rokosze i inne burzliwe wydarzenia stwarzały okazję do opisywania przygód. Najwybitniejszym spośród licznej rzeszy pamiętnikarzy był Jan Chryzostom Pasek, który spisał swe burzliwe dzieje i zaprezentował sylwetkę typowego szlachcica Sarmaty w "Pamiętnikach", których jednak nie pisał na bieżąco, lecz pod koniec życia, spisując wydarzenia z okresu służby w wojsku, a potem równie awanturnicze życie szlachcica ziemianina. Ten ubogi szlachcic z Rawy Mazowieckiej 11 lat służył w wojsku, myśląc przede wszystkim o zdobyciu łupów. Cechowała go jednak wielka ciekawość świata, był bystrym obserwatorem życia, ludzi, ich obyczajów oraz otaczającego świata. Życie obozowe pełne było pijatyk bezprawnych pojedynków i awantur. Opisując je Pasek oczywiście uniewinnia się, twierdząc, że zawsze działał w obronie własnej, a przy tym chwali się i koloryzuje, stwierdzając na przykład, że uciekał przed wrogiem tylko raz, a gonił przeciwnika tysiące razy. Autor "Pamiętników" kreśli wspaniały wizerunek ówczesnego szlachcica, człowieka zacofanego, zabobonnego o ograniczonych horyzontach umysłowych, religijnego fanatyka, pieniacza i awanturnika, konserwatysty przywiązanego do szlacheckich przywilejów, ceniącego nade wszystko złotą wolność szlachecką. Szokuje współczesnego czytelnika sposób w jaki ożenił się Pasek. Jadąc na zaręczyny w ogóle nie znał swej przyszłej żony, którą zarekomendował mu mąż stryjecznej siostry. Była to wdowa, której największym atutem było posiadanie sporego majątku. Jednego tylko nie przewidział i nie odgadł, że Anna z Remiszewskiech Łącka, decydując się na powtórne małżeństwo była od niego piętnaście lat starsza. Jako szlachcic ziemianin Pasek był takim samym awanturnikiem i pieniaczem, jak kiedyś w wojsku. Wszczynał burdy, urządzał bezprawne zajazdy, o których wspomina jedynie mimochodem lub je sprytnie przemilcza. Wiadomo jednak, że pięciokrotnie skazany był na banicję, a procesował się osiemnaście razy, w tym dziesięć lat a krowę. "Pamiętniki" Jana Chryzostoma Paska to wspomnienia autentyczne, pełne barwnych i niezwykle ciekawych przygód, napisane gawędziarskim, pełnym prostoty stylem. Współczesnego czytelnika denerwują zapewne liczne makaronizmy, ale wówczas były one zjawiskiem normalnym.
Prawdziwa moda na motywy autobiograficzne nastała w epoce romantyzmu, której twórcy programowo dążyli do uzewnętrzniania ludzkich uczuć i przeżyć. Często wykorzystuje te motywy w swoich utworach Adam Mickiewicz. W roku 1818 w czasie letnich wakacji młody Mickiewicz, przebywając u kolegi poznał w Tuhanowiczach Marylę Wereszczakównę, która wkrótce stała się największą miłością jego życia. Rozwojowi wzajemnych uczuć sprzyjały romantyczne spacery do pobliskich Płużyn, potajemne spotkania w tuhanowickim parku, wspólne czytanie romantycznych lektur. Niestety Maryla nie potrafiła siłą uczucia dorównać poecie. Ulegając naciskom rodziców bogata i posażna panna odrzuciła miłość ubogiego szlachcica i początkującego poety, wychodząc w lutym 1821 roku za hrabiego Wawrzyńca Puttkamera. Głębia i szczerość przeżyć osobistych sprawiły, że powstało dzieło, jakiego nie znała dotąd polska literatura. W "Dziadach" cz. IV poeta w niezwykle sugestywny sposób ukazał swój osobisty dramat, swe tragiczne przeżycia, traktując miłość jako wartość najważniejszą w ludzkim życiu, decydującą o szczęściu i losie człowieka. Bohater "Dziadów" cz. IV jest nieszczęśliwym kochankiem, który po przeżytym zawodzie miłosnym popełnił samobójstwo. Jest więc błąkającym się po świecie duchem, który swemu nauczycielowi, unickiemu księdzu opowiada dzieje swej miłości. Wspomina spotkania z ukochaną, jej małżeństwo z bogatym panem, swój żal, rozpacz i gniew, pogardę, oburzenie pomieszane z tkliwością i uwielbieniem. Uczucia te ostatecznie dochodzą do głosu w znanym monologu: "Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto! Postaci twojej zazdroszczą anieli, A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!... Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta." Także geneza III części "Dziadów" związana jest z osobistymi przeżyciami poety. Zapewne bezpośrednim bodźcem do napisania tego dzieła stały się wydarzenia związane z powstaniem listopadowym. Mickiewicz na wieść o wybuchu przyjechał z Włoch do Wielkopolski, lecz nie udało mu się przekroczyć ściśle strzeżonej granicy między zaborem pruskim a rosyjskim. Spędził kilka miesięcy na dworach tamtejszej szlachty, a po klęsce powstania wraz z falą emigrantów wyjechał na zachód. Zatrzymał się początkowo w Dreźnie, rozmawiał z powstańcami, spotykał przyjaciół. Tutaj właśnie napisał najwybitniejszy dramat romantyczny - "Dziady" cz. III. Ponieważ jednak w samym powstaniu poeta nie brał udziału, nie opisał wydarzeń bezpośrednio z nim związanych. Akcja pierwszej sceny rozgrywa się w klasztorze bazylianów w Wilnie, zamienionym na więzienie. Umieszczono tu młodzież aresztowaną w trakcie toczącego się procesu filomatów i filaretów. Jak wiadomo Adam Mickiewicz był jednym z oskarżonych w tym procesie, a dzieło swe dedykował tym przyjaciołom i współtowarzyszom niedoli, którzy nie przeżyli zesłania: "Świętej pamięci Janowi Sobolewskiemu, Cyprianowi Daszkiewiczowi, Feliksowi Kółakowskiemu, spółczuciom - spółwięźniom - spółwygnańcom za miłość ku ojczyźnie prześladowanym, z tęsknoty - ku ojczyźnie - zmarłym w Archangielsku - na Moskwie - w Petersburgu, narodowej sprawy męczennikom poświęca Autor"
Tak więc w scenie więziennej występują przyjaciele Mickiewicza pod swymi autentycznymi nazwiskami i imionami. Jest wśród nich wspomniany Jan Sobolewski, Żegota, Tomasz (Zan) Jankowski, Frejend. Sam poeta kryje się pod imieniem Konrada, o którym dowiadujemy się, że jest poetą. Zaś imię Konrad stało się dla Mickiewicza i dla polskich czytelników po napisania "Konrada Wallenroda" synonimem patriotyzmu i gotowości oddania życia za ojczyznę
Autentyczne wydarzenia z życia autora związane są także z powstaniem "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego. Jak wiadomo było to autentyczne wesele młodopolskiego poety Lucjana Rydla z wiejską dziewczyną z podkrakowskiej wsi Bronowice Jadwigą Mikołajczykówną, które odbyło się w 1900 roku w Krakowie. Sam Wyspiański kolega szkolny pana młodego był jednym z weselnych gości. Tam właśnie w bronowickiej chacie "ujrzał" swoją sztukę. W ten sposób powstał jeden z najwybitniejszych młodopolskich dramatów, a wielu gości weselnych mogło się bez trudu zidentyfikować, kiedy w marcu 1901 roku zasiedli w krakowskim teatrze na premierze "Wesela". Ukazując, a nawet krytykując wiele autentycznych postaci Wyspiański jednak w samym utworze nie wspomniał nawet o sobie samym.
Wstrząsające tragiczne przeżycia pokolenia wojny i okupacji hitlerowskiej zostały uwiecznione w polskiej literaturze obozowej, a także w poezji. Najpełniej poczucie katastrofizmu pokoleniowego zostało wyrażone w poezji Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Chociaż nie należy nigdy utożsamiać podmiotu lirycznego z samym autorem to jednak jest rzeczą oczywistą, że źródłem natchnienia dla tego poety były wielokrotnie jego własne doświadczenia i przemyślenia z okresu wojny. Poeta wielokrotnie podkreślał, że najpiękniejsze lata młodości jego pokolenia przypadły na czas wojny i okupacji hitlerowskiej, a więc zostały spędzone "z głową ciężką na karabinie." Młodzi ludzie udowodnili, że są w pełni odpowiedzialni za losy swego kraju głosząc bezwzględny nakaz walki z wrogiem, a jednocześnie czynem dokumentując prawdziwość tych słów. Nietrudno wskazać wielką rolę motywów autobiograficznych w wierszu "Rodzicom". Poeta wyznaje, że od nich uczył się patriotyzmu. Chociaż nadzieja na zwycięstwo z dnia na dzień maleje obiecuje on swym rodzicom, że nigdy ich nie zawiedzie: "Dzień czy noc - matko, ojcze - jeszcze ustoję w trzaskawicach palb, ja żołnierz, poeta, czasu kurz. a pójdę dalej - to od was mam: śmierci się nie boję..." Poecie wciąż towarzyszy tragiczne przeczucie, dotyczące własnej śmierci i związana z tym trwoga, aby jego mogiła nie pozostała bezimienna. Mówi o tym Baczyński w wierszu "Mazowsze":"Gdy w boju padnę - o daj mi imię, moja ty twarda, żołnierska ziemio." Także w wierszu "Pokolenie" Baczyński wypowiada się nie tylko w swoim własnym imieniu, lecz ukazuje niepokoje moralne całego młodego pokolenia. Wojna i okupacja hitlerowska dokonała straszliwego spustoszenia w ludzkiej psychice. Każdy sen staje się koszmarem, gdyż człowiek ustawicznie lęka się śmierci i zaczyna patrzeć wilkiem na drugiego człowieka. Obowiązujące od wieków normy moralne okazały się nieaktualne w obliczu totalnego zagrożenia. Obce będzie uczucie litości człowiekowi, który widział śmierć swego brata, bestialsko zamordowanego, któremu oprawcy wykłuli oczy i łamali kości kijem. Trudno jest odnaleźć się w obliczu takiej dewaluacji pojęć moralnych młodemu człowiekowi: "Nas nauczono. Nie ma litości... Nas nauczono. Nie ma sumienia... Nas nauczono. Nie ma miłości... Nas nauczono. Trzeba zapomnieć... Krzysztof Kamil Baczyński jeden z najwybitniejszych polskich poetów po mistrzowsku przedstawił tragiczny los własny i swojego pokolenia. Szansę ocalenia własnego człowieczeństwa upatrywał właśnie w postawie patriotycznej w niełatwym heroizmie, który należy zachować w tych trudnych "czasach pogardy". Doskonale scharakteryzował własną postawę, w wierszu "Wiatr": "Wołam cię obcy człowieku, co kości odkopiesz białe, kiedy wystygną już boje, szkielet mój będzie miał w ręku, sztandar ojczyzny mojej."
Poeta czynem potwierdził słuszność głoszonych patriotycznych haseł. W momencie wybuchu powstania znajdował się w Śródmieściu. Otrzymał przydział na stanowisko bojowe w okolicy Placu Bankowego. Zginął 4 sierpnia 1944 roku, został pochowany na podwórzu ratusza, w miejscu, gdzie obecnie znajduje się pomnik warszawskiej Nike.
Bardzo często własne przeżycia wojenne czy też obozowe stają się tematem literackim. Rozwija się tak zwana literatura faktu - są to wspomnienia i bezpośrednie relacje, pamiętniki, wywiady, rozmowy. Wielokrotnie podkreślano, że nie wolno utożsamiać z autorem narratora i bohatera opowiadań Tadeusza Borowskiego, vorarbeitera Tadka z autorem, chociaż autor celowo stwarza taką iluzję, nadając swemu bohaterowi imię Tadek. Z drugiej jednak strony jest rzeczą oczywistą, że opowiadania te są oparte na autentycznych przeżyciach samego autora. Tadeusz Borowski został aresztowany w lutym 1943 roku i po krótkim pobycie na Pawiaku przewieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, a potem do Dachau. Po wyzwoleniu obozu przez armię amerykańską Tadeusz Borowski jeszcze przez rok przebywał w Niemczech, poszukując swej narzeczonej Marii Rundo. Do kraju powrócił wraz z nią w 1946 roku. Te tragiczne obozowe przeżycia przedstawił Tadeusz Borowski w dwóch cyklach opowiadań "Pożegnanie z Marią" oraz "Kamienny świat". Sam autor cudem ocalał z obozowego piekła, ale fakt ten skłonił go do smutnych refleksji dotyczących ludzkiej moralności. Obóz ukazał, jako miejsce, w którym można żyć, jeśli wyeliminuje się takie uczucia jak litość, miłość, poczucie moralności. Szansę przeżycia ma tylko człowiek zlagrowany, który zaakceptował obozowe życie, przyzwyczaił się do widoku ustawicznie dymiących krematoriów, pogodził ze śmiercią innych, dopóki "samemu się jakoś żyje." Tę bezwzględną walkę o przetrwanie w obozie wygrywa silniejszy i sprytniejszy, pozbawiony moralnych skrupułów więzień, który potrafi kraść i oszukiwać, a będąc głodnym, żyjąc w stanie ustawicznego zagrożenia i lęku przed śmiercią pozostaje obojętny na cudzy głód, cierpienie i śmierć. W pierwszym opowiadaniu "Pożegnanie z Marią" bohater, podobnie jak autor pracuje w czasie okupacji w prywatnej firmie budowlanej, a jednocześnie przygotowuje swój debiut poetycki. Poezja stanowi dla niego rodzaj ucieczki od okrutnej, okupacyjnej rzeczywistości. Wojna i okupacja hitlerowska powiększyła tragiczny dysonans między literaturą a życiem. Wszystko co człowieka otacza w czasie wojny zaprzecza światu znanemu z tradycji kulturowej.
108 DO JAKICH PRZEMYŚLEŃ NA TEMAT TRUDNYCH PROBLEMÓW MORALNYCH
SKŁONIŁA CIĘ LEKTURA WYBRANYCH UTWORÓW?
Moralność to zespół dominujących w danej epoce historycznej ,w środowisku ,ocen norm i zasad określających zakres poglądów i zachowań uważanych za właściwe. Uważam ,że największą i zarazem najstarszą skarbnicą praw etycznych jest Biblia ,która zawiera Dekalog - przyjmowany nie tylko przez ludzi wierzących - jako fundament zasad moralnych ,jako niepodważalny kodeks ludzkich zachowań .W niej znaleźć można najważniejsze przesłanie ,jakim powinien w życiu kierować się każdy człowiek : Prawo miłości bliźniego. Moralność zmieniała się w czasie zależnie od warunków historycznych i społecznych , np. moralność socjalistyczna to ogół poglądów ,ocen i norm rozwijających się pod wpływem etycznych ideałów marksizmu-leninizmu. Nadal istnieją wartości uniwersalne taki ,jak wierność ,uczciwość ,miłość ,wiara w bliźniego. Problemy moralne człowieka są ściśle związane z czasem ,w którym przychodzi mu żyć. Na przykład antyczny dramat Sofoklesa pt. „Antygona” przedstawia konflikt między dwiema racjami. Główna bohaterka walczy o prawo wypełnienia obowiązków wobec bogów ,gdyż chce pochować zgodnie ze zwyczajem swojego brata Polinejka ,powszechnie uważanego za zdrajcę .Kreon - władca Teb - sprzeciwia się temu i wydaje rozkaz zabraniający grzebania ciała. Jednak postępowanie króla nie jest zgodne z przyjętymi zasadami boskimi ,które chce wypełnić Antygona . Zastanawiam się , czy władza Kreona jest tak wielka ,że może on przeciwstawić się bogom? Czy prawo ludzkie stoi ponad prawem bożym? Wydaje mi się ,że to właśnie jest problem moralny . Zastanawiam się ,czy byłbym tak silny i konsekwentny w swoim postępowaniu jak Antygona .Czy byłbym wierny swoim postanowieniom do końca .Bohaterka dramatu Sofoklesa zapłaciła za takie postępowanie najwyższą cenę - oddała swe młode życie w imię zasad ,których chciała dochować. Jej wybór nie byłby łatwy dla żadnego dla nikogo z nas .Szczerze mówiąc żal zrobiło mi się również Kreona ,który zrozumiał swój błąd dopiero w obliczu tragedii ,jaką była śmierć najbliższych . Twierdzę ,że nie wolno sprzeciwiać się Bogu ,bo jego Sprawiedliwość i tak nas dosięgnie. Uważam ,że gdyby Kreon postąpił zgodnie z podszeptem serca ,wszystko skończyłoby się pozytywnie. Natomiast odmienną postawę reprezentuje Jurgen Stroop ,bohater książki Kazimierza Moczarskiego „Rozmowy z katem” .Jego świadomość ukształtowana została przez ideologię NSDAP . Przyjmował rozkazy nie zastanawiając się nad ich sensem .Był po prostu posłuszny. Nigdy nie dopuszczał się do tego ,aby rządziły nim uczucia .Dowodzi tego historia jego pierwszej miłości ,która nie miała szans spełnienia : Stroop obdarzył uczuciem Słowiankę ,a zgodnie z hitlerowską teorią „nadczłowieka” ,ta kobieta wywodziła się z niższej rasy ,więc nie zasługiwała na względy faszysty .Taki człowiek jak on musi mieć za żonę prawdziwą kobietę niemiecką . Stroop
był generałem SS ,jednym z najbardziej osławionych zbrodniarzy wojennych w Trzeciej Rzeszy .To na nim ciążyła odpowiedzialność za zagładę warszawskiego getta ,za ludobójstwo w ZSRR i na Bałkanach ,za zbrodni dokonane na amerykańskich jeńcach i własnych rodakach. K. Moczarski ,który spędził dziewięć miesięcy ze Stroopem w jednej celi warszawskiego więzienia na Mokotowie ,zainteresował się nie tyle historią życia hitlerowskiego kata , ile motywami ,którymi się kierował ,podejmując zbrodnicze decyzje .Ciekawiły go pobudki i okoliczności ,które uczyniły ze Stroopa wiernego żołnierza SS. Autor z pasją analizuje osobowość oraz karierę współwięźnia i ostatecznie ukazuje ,że nie stanowi on wyjątkowego ,indywidualnego przypadku , ale jest wytworem przekonań swojego środowiska, panujących w nim zasad i obyczajów .W ten sposób władza faszystowska kształtowała obywateli o spaczonej moralności. Po przeczytaniu tej książki pierwszą moją reakcją było poczucie wstrętu i wrogości do Stroopa. Jego postępowanie wydało mi się straszne i nieetyczne. Czy nie odezwało się w nim sumienie? Zastanawiałem się nad sensem jego działań ,między innymi dlaczego kazał strzelać do ludzi wyskakujących z palących się domów. Najbardziej oburzające było stwierdzenie Jurgena na temat Chrystusa, o którym mówił ,że był półnordykiem , bo Jego matka zaszła w ciążę z Germaninem. Jestem osobą wierzącą ,dlatego te słowa są dla mnie bluźnierstwem. Przeraziły mnie również jego poglądy na temat Żydów czy też jego duma i pycha z faktu ,że jest Niemcem. Chciałbym przytoczyć cytat ,który najdokładniej odzwierciedla jego antysemityzm: „Żydzi nie mają , nie są w stanie mieć - poczucia honoru i godności. Przecież żyd nie jest pełnym człowiekiem. Żydzi to podludzie. Mają inną krew ,inne tkanki, inne myśli niż my -Europejczycy ,a szczególnie niż my - nordycy.” Przyznam szczerze ,że znienawidziłam tego człowieka. Budził we mnie politowanie. Był tak słaby ,że można było nim manipulować Nie potrafił odróżnić dobra od zła ,a najbardziej szokujące było to ,że nie chciał krzywdy człowieka. Celem przewodnim w jego życiu było bezwzględne posłuszeństwo wobec władzy ,która go do haniebnych celów. Stał się narzędziem zbrodniczego systemu. Najsmutniejsze jest jednak to ,że nawet na procesie nie przyznał się do żadnej zbrodni ,nie poczuwał się do winy .To ,co robił ,było w jego mniemaniu żołnierską służbą i skrupulatnym wypełnianiem rozkazów. Wydaje mi się , mimo tego że Stroop tego nie odczuwał ,że w jego życiu pojawił się problem moralny dotyczący jego postępowania ,gdyż wypełnianie rozkazów ,a dokonywanie nieludzkich zbrodni to działania różniące się
niewątpliwie . W każdej epoce liczyły się inne wartości moralne ,a wiec i bohaterowie lektur zmagali się z innymi problemami .Czas romantyzmu w Polsce to lata 1822 - 1864 ,jest to okres burzliwych walk o wyzwolenie ojczyzny. Jednym z najwybitniejszych poetów nie tylko romantyzmu ,ale i całej polskiej literatury jest Adam Mickiewicz .Ważną pozycję w jego dorobku stanowi powieść poetycka „Konrad Wallenrod” ,której mottem są słowa zaczerpnięte z
„Księcia” Macchiavellego: „Macie bowiem wiedzieć ,że są dwa sposoby walczenia - trzeba być lisem i lwem”. Słowa wyraźnie sugerują główne przesłanie wynikające z postępowania głównego bohatera. Otóż Konrad przeżywa konflikt moralny powstałego między jego dumą i honorem rycerskim ,nakazującym walkę otwartą ,a koniecznością działania podstępnego. Wallenrod to Litwin ,który za młodu został porwany przez Krzyżaków. Dzięki Halbanowi ,wajdelocie ,który nauczył go patriotyzmu ,nie traci związku uczuciowego ze swoją ojczyzną .Dla jej ratowania porzuca żonę ,Aldonę i dobrowolnie wraca do zakonu krzyżackiego. Jako Wielki Mistrz Zakonu dzięki podstępom ,kłamstwom i zdradzie osiąga swój cel - klęskę Krzyżaków w wojnie z Litwą . Tragizm Konrada polega na tym ,że aby oswobodzić ojczyznę musi żyć w zakłamaniu i czuje się jak zdrajca ,a to były najgorsze cechy ,jakie mógł posiadać średniowieczny rycerz. Wallenrod ponosi osobistą klęskę poświęcając się całkowicie wyższej idei. Jako wielki patriota wchodzi w konflikt z etosem rycerz i chrześcijanina .Obrał drogę niemoralną ,która go zniszczyła .Jednak autor nie potępia takiego działania ,mówiąc : „Tyś niewolnik ,jedyna broń niewolników - podstęp. Uważam, że Konrad postąpił właściwie .Mino osobistego nieszczęścia i poniżenia ,wypełnił swój plan, jednak za swoje nieetyczne postępowanie przypłacił własnym życiem. We wszystkich wyżej wymienionych lekturach bohaterowie dokonywali wyboru pomiędzy działaniem moralnym i niemoralnym. Natomiast główny bohater „Granicy” Zofii Nałkowskiej - Zenon Ziembiewicz - wybrał drogę kompromisów moralnych. Był on inteligentem pochodzenia ziemiańskiego. Jako student ostro przeciwstawiał się złu i niesprawiedliwości społecznej .Był jednostką myślącą Nie akceptował ziemiańskiego środowiska rodzinnej Boleborzy .Był zdecydowany na działanie i zbuntowany przeciw modelowi tej klasy. Jednak z chwilą ,gdy stał się bezwolnym wykonawcą gry politycznej i mógł zacząć działać ,jego moralna wrażliwość stawała się coraz względniejsza i bardziej
wątpliwa .O uległości Zenona wobec środowiska ,które zdominowało jego postępowanie ,świadczy fakt ,że całkowicie poddał się władzy hrabiostwa Tczewskich. Obrazowała to sytuacja ,kiedy w swojej pracy redakcyjnej pominął list ,krytykujący majątki w Chązebnej ,a wydrukował artykuł Tczewskiego .Czynem zdecydowanie haniebnym ,który jest dopełnieniem zaniku jego młodzieńczych ideałów i zmiany postawy Ziembiewicza wobec konfliktów klasowych ,
było wydanie rozkazu strzelania do manifestujących bezrobotnych .Bohater tym samym wykazał całkowite i nieodwracalne przejście do klasy rządzącej , uciskającej społeczeństwo .A innymi słowy przeszedł do środowiska ,które umożliwiło mu szybki awans .Pomimo krytycznego nastawienia do obyczajowego schematu społeczeństwa ziemiańskiego , praktycznie sam w nim pozostaje .Wdając się w romans z Justyną Bogutówną ,traktuje go lekkomyślnie i nie
zważa na konsekwencje swoich frywolnych poczynań. Zrozpaczona kobieta mści się na nim ,bezpowrotnie okaleczając go .Zenon popełnia ostatecznie samobójstwo , ale nie tyle z powodu prywatnych perypetii ,co z powodu upadku własnych ideałów .Jego kariera kończy się tak tragicznie ,gdyż wybrał on drogę uległości wobec otoczenia ,w które to ostatecznie się wkomponował .Jak widać w jego życiu nie wystąpiły widoczne konflikty moralne , ale sposób w jaki chciał się ich pozbyć ,doprowadził go do zguby i śmierci. Literatura uczy nas odróżniać dobro od zła. Ukazuje nie tylko wzorce zachowań ,ale i również antyprzykłady postaw ludzkich .Najwybitniejsze dzieła literackie zasługują na miano arcydzieł ,gdy mówią o problemach uniwersalnych ,ponadczasowych. Jednym z nich jest z pewnością „Makbet” Williama Szekspira ,wnikliwe studium namiętności ludzkich ,które w szczególności ukazuje mechanizm rodzenia się zbrodni. Makbeta - głównego bohatera - poznajemy jako wartościowego człowieka ,wiernego ojczyźnie i królowi ,szlachetnego ,dzielnego rycerza. Przerost ambicji i niepohamowana żądza władzy stają się źródłem przemiany w bohaterze. Jednak jego wstąpienie na złą drogę jest między innymi spowodowane zgubnymi przepowiedniami czarownic. Umotywowany proroctwami widm Makbet ,nie zważając na skutki ,dąży do uzyskania władzy za wszelką cenę. Zabija króla i jego poddanych. Jednak szybko kończy swoje panowanie ,gdyż czarownice i mu przepowiedziały „koniec” . Żądza władzy i fałszywa ambicja zaważyły na jego losach .Stał się sprawcą zła jak również jego ofiarą . Uważam ,że działanie Makbeta nie może być niczym usprawiedliwione .Wybrał drogę niemoralną ,gdyż chciał w nieuczciwy i haniebny sposób osiągnąć władzę .Człowiek taki ,moim zdaniem ,nie zasługuje na szacunek .Myślę ,że działał zbyt pochopnie i nie przewidział idących za zbrodniczym czynem konsekwencji. A wiadomo ,że za każdy występek ponosi się karę. Żal mi go natomiast dlatego ,że został sprowokowany przez czarownice ,a później wykorzystany i namówiony do zbrodni przez osobę ,którą kochał i której ufał - własną żonę . Podsumowując uważam ,że człowiek ciągle będzie się borykał z wszelkiego rodzaju problemami moralnym ,a biorąc pod uwagę to ,że nic co powoduje krzywdę choć jednego człowieka , nie może być dobre, będzie nam bardzo trudno . Ponadto wydaje mi się ,że w dzisiejszym świecie wartości takie ,jak szacunek prawda ,wiara ,miłość czy życzliwość są mało ważne. Dla wielu ludzi liczy się tylko szczęście osobiste lub pieniądze . Wielokrotnie w kontaktach międzyludzkich zwycięża zło ,kłamstwo ,obłuda ,naiwność. I jak tu mogą się nie pojawić problemy dotyczące moralności czy dobrego postępowania. Jednak ja jestem idealistą i uważam ,że kiedyś nastąpi kres wszelkich spraw dotyczących etyki .
109 Fascynacja, czy poczucie obcości ? Człowiek współczesny wobec dzieł literatury staropolskiej.
Polacy na przestrzeni dziejów zawsze i w każdych okolicznościach przywiązywali ogromne znaczenie do historii. Była ona dla nas niczym matka-opiekunka, u której szukaliśmy pokrzepienia w chwilach trwogi, rzadziej mądrości w momentach przełomowych dla naszego kraju, zarówno na arenie międzynarodowej jak i w sprawach wewnętrznych. Jednym z najistotniejszych elementów naszych dziejów jest literatura. Pisarstwo, jako czynnik kulturotwórczy, jest świadectwem naszej przynależności do europejskiego kręgu cywilizacyjnego, a naszym znakiem identyfikacyjnym. To wszystko sprowadza się do twierdzenia, że literatura jest najistotniejszym elementem duchowego życia każdego narodu, a my - Polacy nie stanowimy wyjątku. Naszym obowiązkiem jest poznanie najważniejszych dzieł literatury i czerpania z niej tego wszystkiego, co najwspanialsze, co może upiększyć nasze życie i dopomóc w zrozumieniu otaczającego nas świata. Dlatego też powinniśmy być otwarci na uniwersalne, ponadczasowe walory sztuki, także tej z najdawniejszych okresów historyczno-literackich. Literatura staropolska, a więc ta obejmująca swoim zakresem pierwsze dzieła pisane w naszym ojczystym języku, aż do tych z końca XVIII wieku, jest dla młodych odbiorców szczególnie fascynująca, gdyż z jednej strony przypomina najświetniejsze lata państwa - złoty wiek kultury polskiej, a z drugiej opisuje chwile tragicznego, acz w pełni zasłużonego, upadku. To wszystko ukazane jest na tle barwnych epok i niezwykłych ludzi tamtych czasów.
Człowiek współczesny poznając dzieła literackie z dawnych epok świetności i upadku naszego państwa, staje przed najwspanialszą księgą księgą narodu i tylko od jego inwencji i pragnień zależy, czy stanie się ona źródłem wspaniałych doznań natury estetycznej z elementami dydaktyczno-umoralniającymi, czy też pozostanie nieznaną, przesłoniętą zapomnieniem historią bez znaczenia dla losów ojczyzny, nas samych i przyszłych pokoleń. Pragnienie poznania, czym byliśmy, przezwycięża poczucie obcości i staje się fascynującą przygodą dla nas wszystkich. "Szczęśliwy naród, który ma poetę" - parafrazując tę złotą myśl pragnę powiedzieć, że szczęśliwym może uważać się naród, który jest świadomy swej przeszłości, posiada własną kulturę i literaturę. Jestem dumny, że jako Polak mogę uczyć się ojczystej mowy na przykładach zabytków piśmiennictwa z okresu staropolskiego i czerpać z tej skarbnicy mądrości.
Niezwykle fascynujące dla współczesnego czytelnika jest to, jak ogromną wiedzę o świecie i człowieku posiadali nasi przodkowie. Na przestrzeni wieków powstał pewien wzorzec "człowieka poczciwego", który obowiązuje do dnia dzisiejszego. Już wtedy największą mądrością człowieka była umiejętność nazywania dobra dobrem, a zła złem. W jednym z najdawniejszych zabytków literatury polskiej - religijnej pieśni "Bogurodzica" człowiek zwraca się do Boga, za pośrednictwem Matki Bożej o "zbożny pobyt, a po żywocie rajski przebyt". W ten sposób zostało wyrażone pragnienie życia uczciwego, spokojnego, bez konieczności wojowania, w zgodzie z chrześcijańskimi zasadami moralnymi. W średniowieczu ludzkie czyny, w większym lub mniejszym stopniu, determinowane były pragnieniem życia wiecznego, a więc wiara stanowiła zasadniczy element świadomości. Ówczesny wizerunek Boga różnił się od tego, który funkcjonuje w naszych myślach. Był to surowy Pan, któremu winno się służyć jak wasal swemu seniorowi. Ascezę, często posuniętą do samozniszczenia, traktowano jako najmilszą Bogu ofiarę i pokutę. Było to typowo średniowieczne pojmowanie wiary. Poglądy te przez wieki przeszły ewolucję aż do dzisiejszej formy, jednak przełomowa zmiana dokonała się w renesansie. Możemy to zaobserwować na przykładzie twórczości Jana z Czarnolasu, w szczególności w pieśniach. Jest to oblicze Boga kochającego i opiekującego się człowiekiem, który zawierza Stwórcy wszystkie swoje troski. Między istotą ludzką a Bogiem panuje harmonia. Takie spojrzenie zawdzięczamy ideom humanizmu, nawrotowi do kultury antyku, pragnieniu poznania i zgłębienia istoty ludzkiej. Mikołaj Rej, jeden z największych twórców tamtego okresu, pisał o człowieku poczciwym, ukazując taką postać istniejącą w harmonii z otoczeniem, przyrodą, a także pogodzonego z samym sobą. Taka koncepcja człowieka i jego miejsca w świecie odpowiada także mnie, bo choć minęło tyle czasu, dobro, sprawiedliwość i prawda nadal pozostają nadrzędnymi wartościami kształtującymi świat.
Z kart literatury staropolskiej poznaję także postawy naszych przodków wobec spraw ojczyzny. Nadrzędną cechę wyróżniającą rycerza, szlachcica, czy wreszcie ziemianina, jest patriotyzm, pojmowany jako szczególne umiłowanie Polski z gotowością do największych poświęceń. Pisali o tym Kochanowski i Rej, ale także wybitni twórcy innych epok, m.in. Wacław Potocki, Ignacy Krasicki, Julian Ursyn Niemcewicz. Oni z zapałem godnym sprawy pisali o potrzebie naprawy Rzeczypospolitej, krytykowali konserwatywnie nastawioną część społeczeństwa, ukazywali właściwe dla tamtego okresu postawy obywatelskie. Geneza polskiego oświecenia związana jest z ruchem reform, który inspirowany przez filozofów i twórców, miał oddalić grożące nam niebezpieczeństwo. Próba się nie powiodła. Polska popadła w niewolę w 1795 roku, na wiele dziesiątków lat zniknęła z map Europy. Z tamtego okresu pozostała jednak ogromna spuścizna literacka. Z niej płyną nauki dla przyszłych pokoleń, jakie skutki powoduje anarchia i samowola w państwie. Dla mnie szczególnie interesująca jest wnikliwa ocena społeczeństwa. Należy docenić odwagę biskupa Krasickiego za ostry atak na stan duchowny. Uczynił to w wykwintnej formie utworu literackiego, lecz pomimo tego krytyka była bardzo celna. Spowodowało to oburzenie w szeregach duchowieństwa. W klimacie oświeceniowego niepokoju narodziło się najwspanialsze świadectwo polityczno-społecznej rozwagi - Konstytucja 3 maja. Przynosiła ona unowocześnienie organizacji państwowej, polityczny awans mieszczaństwa i opiekę dla chłopów.
Oświeceniowi twórcy literatury, którzy jednocześnie bardzo często angażowali się w sprawy społeczne, imponują mi umiejętnością obiektywnej oceny własnych czasów. Mają świadomość błędów i pomyłek właściwych epoce i ludziom. Wznoszą się ponad wszelkie podziały i interes partykularny grupy, aby jednoczyć podzielony naród i ratować ojczyznę. Jak wielka jest mądrość i roztropność ludzi z "Kuźnicy Kołłątajowskiej", ocenić możemy my - wspołcześni odbiorcy tamtych wydarzeń przez historię i literaturę, obserwując "społeczeństwo cywilizowane końca XX wieku".
Na pytanie postawione w temacie pracy pragnę odpowiedzieć jednoznacznie, że jako czytelnik literatury staropolskiej jestem nią zafascynowany. Poczucie obcości powodowane świadomością różnic czasowych i językowych mija, gdy pojmuję, że mentalność człowieka na przestrzeni wieków zmieniła się bardzo niewiele.
Literatura najdawniejsza, średniowieczna, to przede wszystkim skarbnica wiadomości historycznych. Z niej dowiadujemy się o początkach i kształtowaniu się naszego państwa. Piśmiennictwo z epoki renesansu to źródło doznań estetycznych. Poznałem pierwsze utwory napisane w języku ojczystym, podziwiałem artyzm pieśni i utworów żałobnych Kochanowskiego. Barokowe koncepty poetyczne bawiły mnie, a twórcy czasów oświecenia uczyli mnie odpowiedzialności i patriotyzmu. Dlatego też literaturę staropolską uważam za szczególnie mi bliską i mam nadzieję, że nauczę się czerpać z niej to, co najlepsze i najcenniejsze.
110 MOJE PODRÓŻE PO KRAINIE LITERATURY W POSZUKIWANIU SYSTEMU WARTOŚCI.
Od najdawniejszych wieków ludzie podróżowali dla określonego celu. Już mityczny Odys z epopei Homera pt. "Odyseja" wracał po wygranej wojnie z Trojańczykami do swej ukochanej Itaki.Droga ta nie była łatwa, obfitowała w wiele niebezpiecznych, ale jak cudownych przygód.Swoją wędrówkę, podobnie jak Odys, odbywam w bardzo ważnym celu- poszukuję systemu wartości jaki przez wiele lat odkrywała przede mną literatura. Ale właściwie co to jest ten system wartości ? To nic innego jak zbiór zasad i praw obowiązujących daną społeczność w określonym czasie historycznym. Oczywiście hierarchia wartości dla każdego człowieka jest inna. Dla mnie natomiast najważniejszą wartością, a wręcz przykazaniem, które ujawniła przede mną największa skarbnica moralności - Biblia - jest miłość bliżniego. Uważam, że ta Swięta Księga jest autorytetem nie tylko dla nas chrześcijan, ale także dla wszystkich ludzi.
Pierwszym moim przystankiem w tej podróży bedą czasy antyczne. I już przede mną staje Antygona:wierna, odważna, kochająca, ma dar myślenia, jakiego nie przypisywano kobietom. Ale czy tylko dlatego wybrałam ją za wzór ? Otóż nie. Cała historia rozpoczęłą się od tego, że Kreon - władca Teb - wydał rozkaz zabraniający chowania Polinejkla, jej brata, powszechnie uważanego za zdrajcę. Nasza bohaterka natomiast chciałą wypełnić swój obowiązek wobec bogów, a przede wszystkimwobec zmarłego.Tu zaczyna się problem. Czy Kreon ma prawo zabronić Antygonie wypełnienia swojej powinności ? Czy prawo ludzkie stoi ponad prawem bożym ? Antyczna bohaterka wykazała się dużą odwagą, przeciwstawiając się woli Kreona. Sprzeciwiła się zasadom, których nie umiała zrozumieć. Poświęciła swe młode życie w imię miłosci do brata, a przede wszystkim w obronie własnych zasad i wartości.Jest to dla mnie przykład wielkiej miłości do bliźniego, która nie zna granic. Niejednokrotnie zastanawiałam się, czy byłabym zdolna oddać życie za bliźniego ? Coż człowiek wie tyle o sobie na ile go sprawdzono - jak powiedziała W. Szymborska. Antygona przeszła ten sprawdzian pomyślnie, dlatego stała się dla mnie wzorem.Odkrywam kolejną kartę literatury. Tym razem znajduję się w oświeceniu, epoce kultu rozumu. Tu odnajduję nowe oblicze miłości, która nie jest tak tragiczna w skutkach jak antyczna. Mowa tu Julii i jej nauczycielu Saint-Preux, bohaterach książki pt. "Nowa Heloiza". Autor przedstawia dzieje kochanków, którzy ze względu na różnice pochodzenia (społecznego) mie mogą być razem. Decyzję o rozstaniu podejmuje starszy i bardziej dojrzały partner. Utrzymują ze sobą kontakt listowny, piszą, że miłość zmieniła ich życie, że odkryli nowe piękno świata, wymieniają poglądy na temat przeczytanych książek. Istotny wpływ na ich ostateczną decyzję miała lektura średniowiecznych listów Abelarda i Heloizy. Autor J.J. Rousseau uczy, że miłość powinna być szczera, nie może wchodzić w konflikt z sumieniem, powinna być zgodna z zasadami, które wyznajemy.Podziwiam
bohaterów za to, że potrafili cofnąć się przed podjęciem ostatecznej decyzji, zostali przyjaciółmi i zachowali dla siebie wielki szacunek. Z własnego doświadczenia wiem jak trudno podjąć decyzję o rozstaniu, kiedy serce mówi "nie" i buntuje się przeciw całemu światu.Oprócz ideałów, wzorów do naśladowania, literatura pokazuje nam również antyprzykłady, ucząc tym samym unikania podobnych błędów. Twórczość W. Szekspira to wspaniałe i wnikliwe studium psychiki ludzkiej. Zawiera wartości ponadczasowe, opisuje uczucia towarzyszące człowiekowi od zawsze: miłość, nienawiść, zazdrość, chciwość, żądza władzy. Antyprzykładem, wykreowanym przez Szekspira dla przestrogi, jest Makbet. Poznajemy go jako bohatera pozytywnego, wiernego królowi i ojczyźnie, odważnego. Jednak pod wpływem czynnika zewnętrznego ( podszepty czarownic, namowa żony ) popełnia zbrodnię - zabija króla. To morderstwo pociąga za sobą kolejne. W ten sposób bohaterski Makbet przeradza się w żądnego władzy mordercę. Ale nie tylko on jest winny,. zbrodnię pomogła mu popełnić jego żona, która przygotowywała go do tego czynu psychicznie. Widzimy więc, że Makbet stał się nie tylko przyczyną zła, ale także ofiarą zła w dążeniu do władzy. Żal mi go z tego powodu,że został wykorzystany przez osobę którą kochał - swoją żonę. Celowo przytoczyłam ten przykład, aby ukazać jak łatwo można przeobraźić się w człowieka słabego podatnego na zło. Należy być uważnym, bo zło czyha na każdym kroku.Człowiekiem , który mimo otaczającego go zewsząd zła podjął próbę walki, był doktor Bernard Rieux . Odważny, silny, mimo szalejącej w mieście dżumy nie poddaje się, walczy do końca. Los nie jest dla niego łaskawy. Kiedy epidemia w mieście zostaje opanowana i wszyscy cieszą się ze zwycięstwa dobra nad złem, otrzymuje wiadomość o śmierci żony i najlepszego przyjaciela Tarou. Lekarz, który od początku zagrożenia ma swoją koncepcję walki ze złem: "W tym wszystkim nie chodzi o bohaterstwo .Chodzi o uczciwość ." Jest najpełniejszym wyrazicielem poglądóm pisarza. Albert Camus, autor jest przekonany o koniczności zachowania ludzkiej godności w najtrudniejszych chwilach, które przynosi życie. "Dżuma" jest to opowieść o ludziach silnych, odważnych i mądrych, którzy mają poczucie dobrze spełnionego obowiązku, choć w obliczu ogromu ofiar nie mogą przeżywać wielkiej radości.Kolejny przystanek w podróży przynosi spotkanie z bohaterm, który poświęcił szczęście osobiste dla ratowania ojczyzny, Konradem Wallenrodem.Autor utworu - Adam Mickiewicz zaczerpną motto z "Księcia" Macchiavellego:" Maci bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia - trzeba być lisem i lwem Słowa te wyraźnie sugerują główne przesłanie powieści poetyckiej, wynikające z konfliktu moralnego między dumą i honorem rycerskim, nakazującym głównemu bohaterowi ujawnienie się, a koniecznością działania podstępnego. Wallenrod to Litwin za młodu porwany przez Krzyżaków. Dzięki Halbanowi , wajdelocie, który nauczył go patriotyzmu, nie traci związku uczuciowego z ojczyzną. Dla jej ratowania porzuca żonę, Aldonę, dobrowolnie wraca do zakonu krzyżackiego. Tu zostaje wybrany Wielkim Mistrzem. Metodą lisa, tj. drogą podstępu, kłamstw osiąga swój cel - zgubę wroga. Tragizm Konrada polegał na tym, że musiał użyć fałszu i zdrady, a to nigdy nie mieściło się w kodeksie rycerza. W ten sposób zniszczył, to co było dla niego najcenniejsze: honor rycerski. Wallenrod poniósł osobistą klęskę, chociaż w samotnym działaniu zmienił bieg historii. U ważam, że Konrad postąpił właściwie. Zakon krzyżacki był wówczas wielką potęgą militarną . Uczciwa walka byłaby nieporozumieniem , nie rozwiązałaby konfliktu, a Litwie groziłaby kolejna klęska. Podziwiam go za to, żepotrafił poświęcić swoje życie osobiste, wyrzec się nazwiska i honoru dla ratowania ojczyzny.Bogatego materiłu do przemyśleń na temat moralności dostarcza literatura łagrowa i lagrowa, bo przeżycia wojenne wypaczają ludzką moralność. Zmienia się wówczas hierarchia wartości, a pewne pojęcia w czasie "odwróconego dekalogu" zostają wogóle zniszczone. Ale nie jest to tylko czas degradacji moralnej człowieka, jest to także godzina próby, która wskazuje na ludzką wielkość. Z tego sprawdzianu najgodniej wyszli obrońcy wartości moralnych: ojciec Maksymilian Kolbe, który poświęcił się w imię bliźniego, a jego czyn jest prawdziwie wielki, bo nie ma większej ofiary jak życie swe oddać za bliźniego. Także głodujący Polacy w Jercewie, którzy podjęli desperacką decyzję, by głodówką zmusić władze obozowe do zwolnienia ich. Kiedy z dwustu Polaków w obozie w Jercewie pozostało tylko sześciu , wtedy odmówili wychodzenia do pracy i rozpoczęli głodowanie. Niezłomna postawa Polaków zmusiła władze do wypuszczenia ich.Przykład ten świadczy o tym, że ogromna siła woli pobudza reakcje buntu, wyzwania, nieposłuszeństwa, aby osiągnąć upragniony cel.Najważniejszą dewizą mojego życia jest miłość do bliźniego. Staram się postępować według zasady " Kochaj bliżnigo swego jak siebie samego." W swoim krótkim życiu niejednokrotnie widziałem, jak przykazanie to jest łamane i nieprzestrzegane. A przecież człowiek jest stworzony po to, aby kochać człowieka i używać rzeczy. Tymczasem kocha rzecz i używa człowieka. Poza miłością w życiu liczy się równiż uczciwość, pracowitość, wierność swoim zasadom, patriotyzm, ale zgadzam się ze stwierdzeniem św. Pawła, który mówi, że spośród trzech przymiotów : wiary, nadziei i miłości największa jest miłość!!!
111 MIĘDZY OBOWIĄZKIEM WALKI ZE ZŁEM A POKUSAMI ŻYCIA . ROZWAŻANIA O BOHATERACH LITERACKICH DOKONUJĄCYCH TRUDNEGO WYBORU POSTAWY ŻYCIOWEJ.
Zagadnienie postawy życiowej jest jednym z poważniejszych problemów psychologicznych i moralnych.Boryka się z nimi każdy człowiek dorastając i szukając dla siebie miejsca w życiu. Przeżywają te problemy także bohaterowie literaccy. Potrzebę walki ze złem czujemy wszyscy, wpaja nam ją religia, uczy historia cywilizacji, narzucając wizję postępu ludzkości.Wreszcie umiłowanie dobra i niechęć do zła nabywamy w procesie wychowania od najmłodszych lat i dlatego chcemy krzewić dobro, a zwalczać zło. Pragniemy też szczęścia, radości, piękna. Chcemy korzystać z życia, cieszyć się z jego darów, upajać urodą świata.Czasami powstaje konflikt, trzeba wybierać, nie da się zharmonizować obu tych dążeń. Jest to ciężki wybór - musimy przezwyciężyć naturalne potrzeby i wybrać trudny nieraz obowiązek.Bohaterów literackich dokonujących takich wyborów jest wielu: Antygona z tragedii Sofoklesa, Konrad Wallenrod z powieści poetyckiej A.Mickiewicza, dr Judym z powieści S.Żeromskiego " Ludzie bezdomni" , postacie z powieści "Dżuma" A.Camusa. Na kreacjach tych bohaterów pragnę oprzeć swoje rozważania. Antygona - bohaterka tragedii Sofoklesa. Jest młodą, piękną dziewczyną, królewską córką. Całe życie przed nią. Spotkało ją nieszczęście: straciła rodziców, a bracia zginęli w bratobójczej wojnie. Ma jednak siostrę i ukochanego Hajmona, może jeszcze być szczęśliwą żoną i matką. Ona jednak dokonuje innego wyboru: wybiera wypełnienie woli bogów i spełnienie obowiązku wobec zmarłego brata. Musi go pogrzebać , uwolnić jego duszę z ziemskich ograniczeń, aby mógł znaleźć się w Hadesie. Tak nakazują bogowie, odwieczna tradycja i siostrzana miłość. Nie może ulegać kaprysom tyrana i własnej słabości. Trzeba być wiernym zasadom.Antygona się nie waha, wie jak ma postąpić i wie, co ją za to czeka. Ma przeświadczenie, że racja, opinia publiczna i bogowie są po jej stronie. Dlatego staje przed Kreonem dumna, nieugięta, nie prosi, nie żebrze o litość.Wyrok przyjmuje z godnością.Najbardziej wzruszający w tragedii jest tzw. kommos - scena, w której idąca na śmierć Antygona żegna się ze światem. Widać, że dziewczynie żal słońca, którego już nie zobaczy i żal młodego życia. Nie jest ascetką, pragnie żyć i cieszyć się urodą świata. Żałuje nie zaznanej miłości i nie przeżytej rozkoszy macierzyństwa. Postępuje jednak tak, jak dyktuje jej sumienie, moralność, wiara. Antygona jest przykładem bohaterki, która wie jak postąpić, nie przeżywa rozterek, wahań, dokonuje wyboru zdecydowanie i godnie przyjmuje wszystkie jego konsekwencje.Konrad Wallenrod - bohater powieści poetyckiej A.Mickiewicza jest w trudniejszej sytuacji. Jego droga nie jest taka jasna, czysta i oczywista jak wybór Antygony. Konrad jest zmuszony przez napór sił zewnętrznych do dokonania wyboru, który sam nazywa "przeklętym". Jest młodym Litwinem, zaufanym pomocnikiem i doradcą księci Kiejstuta, nz dodatek jego zięciem. Kocha Aldonę i jest kochany - wrota szczęścia stoją przed nim otworem. Ale jak wiemy Konrad " Szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie". Na szczęści jego domu i ojczyzny czycha zło uosobione w postaci rycerzy z czarnymi krzyżami na białych płaszczach. Konrad ma poczucie obowiązku
walki z tym złem, ale jednocześnie wie, że rycerskimi sposobami , w polu, pokonać go nie można. Zna sposób - straszny, przeklęty , ale jedyny. Na szalę trzeba położyć nie tylko życie, szczęście i miłość Aldony, ale szlachetne, uznane zasady moralne, szacunek dla samego siebie. Konrad musi stać się szpiegiem, kłamcą, zdrajcą - czym brzydzi się z całego serca. Stąd walka w duszy bohatera,stąd jego dziwne czasami zachowanie, stąd wreszcie szukanie zapomnienia w alkoholu. Wybór Konrada jest bardzo trudny, bo połączony z dylematami moralnymi. Spełnił swą powinność, zniszczył Zakon, ocalił Litwę, ale nie czuje radości ani zadowolenia. Sukces, jakim było pokonanie Krzyżaków, jest jednocześnie klęską osobistą Konrada. Spokój może znaleźć tylko w grobie, popełnia więc samobójstwo. Zło z którym walczył, zniszczyło także jego. Pozostała w nim miłość do rodzinnego kraju, Aldony i świadomość, że zła nie można zwyciężać złem. Doktor Judym - bohater Ludzi bezdomnych S. Żeromskiego też dokonuje poważnego wyboru postawy życiowej. Czyni to świadomie, konsekwentnie, powodowany przekonaniem, że cel jest wielki, wart poświęcenia. Oznaką zła są powszechna nędza, brud, choroby najuboższej części społeczeństwa. Judym doskonale wie, z czym ma podjąć walkę - poczodzi z rodziny warszawskiego szewca alkoholika, od dziecka zna dzielnice biedoty, brudne podwórka - jedyne miejsca zabaw rzeszy dzieciaków, i przeludnione mieszkania. Wie, w jakich warunkach pracują jego bratowa i brat, poznał też sytuację bezdomnych, Wybiera beznadziejną, samotną walkę z tym zjawiskami - to wspaniały i godny podziwu wybór Judym się poświęca: " Nie mogę mieć ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia." Można mieć wątpliwości czy Judym słusznie wyrzeka się miłości Joasi, czy rzeczywiście odrobina osobistego szczęścia przeszkodziłaby mu zrozumieć. Wyrwał sie z nędzy, wykształcił z trudem, poznał inne życie: Paryż, muzea, piękne kobiety, flirty, miłość, uzdrowisko w Cicach. Pociąga go to wszystko. Jest wrażliwy na urodę świata , wszystkimi zmysłami chłonie piękno. Tym trudniej przychodzi mu dokonanie wyboru. A jednak z pełną świadomością wybiera- najpierw musi spłacić " dług przeklęty ", dlatego trzeba "wyrzec się szczęścia". Judym nie chce dzielić swych sił między sprawy osobiste a społeczne, chce całkowicie oddać się swej działalności, pragnie się poświęcić. Jest to trudny wybór, godzien podziwu i szacunku, tym bardziej że okupiony walką wewnętrzną, rozdarciem serca, rozpaczą i tęsknotą za miłością. Judyma czeka jeszcze wiele zmagań z przeciwnościami, tym bardziej, że chce być sam, pracować w pojedynkę, nie potrafi rozmawiać z ludźmi i przekonywać ich do swych słusznych celów. Czy wytrwa, w którym momencie życia uświadomi sobie swą klęskę? Tego Żeromski nie ukazał, a byłoby to z pewnością ciekawe. Bohaterowie Dżumy A. Camusa: Doktor Bernard Rieux w momencie rozpoczęcia akcji już dokonał wyboru, wie czego chce, niełatwo go skłonić do kompromisów. Jest lekarzem - zło, z którym walczy, to choroby. Jest nieustępliwy mimo niepowodzeń. Motywem jego działania jest poczucie obowiązku i niezgoda na niesprawiedliwość i zło. Tak też walczy z dżumą. Jego postawa jest wyrazem buntu i walki z wszelkimi przejawami zła w swiecie.
Traktuje to jako swą ludzką powinność i obronę godności człowieczej. Ma świadomość klęski, ale nie podda się, bo wie, że taka postawa jest w sytuacji zagrożenia najbardziej właściwa. Nazywa to po prosu uczciwością. Nie jest automatem wypełniającym obowiązki, nigdy nie przyzwyczai się do śmierci, jest wrażliwy. Kocha żonę, którą przed wybuchem epidemii wysłał do sanatorium, tęskni za nią, cierpi, gdy dostaje wiadomość o jej śmierci. Działania doktora wynikają z miłości do ludzi, z poczucia solidarności z cierpiącymi. Mówi, że nie upodobania do świętości ani bohaterstwa: "Obchodzi mnie tylko, żeby być człowiekiem". Ponieważ jest ateistą, walczy ze światem i złem samotnie, nie oparcia w wierze. Nie będąc świętym, stara się być dobrym lekarzem. Gdy dżuma odchodzi, nie zaprzestaje pracy, ponieważ, jak sam twierdzi zawsze ma co robić. Zresztą dżuma, wojna, zło nie odeszły, zawsze mogą wrócić i trzeba znów będzie walczyć. Camus pokazał doktora jako człowieka ukształtowanego, zdecydowanego, nie ujawnił jak, kiedy dokonał wyboru. Odnosimy wrażenie, że wiedział od zawsze wiedział, że jego ludzką powinnością jest walka ze złem. Z niczego nie rezygnuje - znajduje zadowolenie w tym, co robi. Chyba na swój sposób jest szczęśliwy. Jean Tarrou opowiada w powieści, w jakich okolicznościach dokonywał wyboru swej postawy życiowej. Syn prokuratora miał możliwość wstąpienia w ślady ojca, dlatego pewnie ojciec zapraszał go na salę sądową. Tam młody Tarrou był świadkiem zasądzenia przez ojca kary śmierci. Odtąd nie opuszcza go przeświadczenie, że on także jest odpowiedzialny za śmierć ludzi, których skazywał jego ojciec. Wybrał walkę z wszystkimi formami śmierci. Wędrował po świecie i walczył zdżumą - zabójstwem, stając zawszepo stronie ofiar. Marzył, by stać się świętym, "świętym bez Boga". Najważniejsze jego cechy to dobroć i spokój, płynący z przeświadczenia, że robi to, co trzeba. Z doktorem łączy go przyjażń, zrozumienie i niezgoda na zło, z którym trzeba walczyć, dopóki ono trwa. Wybór Tarrou pociąga za sobą zerwanie z rodziną i całym dotychczasowym życiem, ale on niczego nie żałuje, czyniąc dobro, jest szczęśliwy. Z przedstawinych przykładów dokonywania wyborów postawy życiowej wynika, że wybory te przebiegaa różnie. Ludzie kierują się odmiennymi motywami i argumentami, ale przeważnie odrzucją sprawy osobiste i urodę życia, by walczyć ze złem świata. Trudno znależć bohatera pozytywnego, który sam byłby szczęśliwy. Szczęściem trzeba się z kimś dzielić, a jak dzielić szczęście, gdy wkoło morze zła? W najlepszej sytuacji są ci, którzy znajdują osobistą satysfakcję w walce ze złem i w solidarności z cierpiącymi. To pozwala spełniać obowiązek i doświadczać radości życia. Najtrudniejszy jest los tych, którzy muszą walczyć nie tylko ze światem, ale i z sobą. Łatwiej też wybierać, gdy jest się pewnym racji i słuszności, gorzej, gdy wybór pociąga za sobą rezygnację z uznawanych wartości, jest wyborem mniejszego zła, Jedno w każdym razie jest pewne - człowiek jest skazany na ciągłe wybory - nie unikniemy podejmowania trudnych decyzji. Każdy człowiek wielokrotnie w swym życiu znajduje się w takiej sytuacji. Trzeba być na to przygotowanym. Uczą nas tego m.in. bohaterowie literaccy.
112 Literatura pozwala możliwie najdokładniej poznać ten świat, zrozumieć i wyrazić...
Oprócz prądów w literaturze trzymających się hasła "sztuka dla sztuki" istniały zawsze gatunki spełniające bardziej utylitarne funkcje. Sztuka nie może być wyobcowana, oderwana od rzeczywistości, sztuka bez człowieka i nie dla człowieka jest nieludzka i niepotrzebna. Literatura chyba najpełniej wyraża pragnienia, dążenia, tęsknoty i marzenia ludzkie. Duża część literatury jest poświęcona sprawom społeczno-politycznym. Ów przejaw zainteresowania tą problematyką widzimy już w początkach oświecenia i obserwujemy do dziś. Jeszcze głębsze korzenie i tradycje posiada literatura patriotyczna, którą zapoczątkował bodajże Tyrteusz:
"Rzecz to piękna zaprawdę,gdy krocząc w pierwszym szeregu,
ginie człowiek odważny, walcząc w obronie ojczyzny"
Literatura była zawsze podporządkowana sytuacji polityczno - społecznej,wiernie śledziła wypadki, jakie zachodziły na arenach politycznych. W zależności od owej sytuacji zmieniała swoje programy i hasła. Zawsze jednak służyła sprawom światłym: trzymała się zasady "bawiąc - uczyć i wychowywać", spełniała zadania intelektualne (kształcąc), dydaktyczne (wychowując) i estetyczne:
"Rzucajmy kwiat po drodze, tędy przechodzić mają
szczęścia narodu wodze, co nowy rząd składają"
(F. Karpiński "Na dzień trzeci maja...")
Jednym z twórców, który czuł się związany z losami ojczyzny i służył narodowi, był autor "Pieśni o cnocie". Nie był on odosobnionym przypadkiem, jego poprzednicy także służyli tym pięknym sprawom. Byli to ambasadorowie kultury, pisarze którzy czuli się sumieniem narodu. Szukać ich możemy jeszcze w starożytności, ich piękne hasła powtórzyli twórcy romantyczni. Każdy pisarz może wybrać sobie sposób w jaki wyrazi swój stosunek do otaczającej go rzeczywistości. Sprawy narodowe także wymagają dokonywania pewnych wyborów. Niektórzy krzepią więc serca, budzą optymizm, wiarę i nadzieję, swoje myśli wyrażają w taki sposób, że czytając na przykład "Odę do młodości" Mickiewicza, przeżywamy coś w rodzaju katharsis. Inni twórcy przyjmują postawy moralnych sędziów, surowych weryfikatorów postaw: do takich twórców należą np. Żeromski, Słowacki, Wyspiański.
Ponieważ cytat dotyczy literatury obywatelskiej, patriotycznej i reformatorskiej, dlatego ograniczę gro swoich rozważań do tego typu literatury, a więc będę pisał o pisarzach politycznych działaczach, reformatorach. Natomiast z literatury pięknej wybiorę tylko te utwory, które mieszczą się w tak pojętym przeze mnie temacie.
"Kto ojczyźnie swej służy, sam sobie służy". Pojęcie narodu związane jest głównie z wiekiem XVI. W epoce odrodzenia, wyraz "ojczyzna" nie oznaczał "ojcowizny" (tak rozumowano w renesansie, jako "ziemię ojca", moim zdaniem jest to ujęcie bardzo wąskie), tylko ojczyznę wszystkich Polaków. Ciekawą definicję ojczyzny można zaczerpnąć z powiedzenia Hugona Kołłątaja "Ojczyzna to solidarna jedność wszystkich Polaków". We wszystkich epokach zastanawiano się nad właściwym sformułowaniem definicji ojczyzny, także pisarze współcześni ciągle mają ten sam problem, jaki mieli pisarze staropolscy. Moim zdaniem jakkolwiek by nie nazywać ojczyzny, jesteśmy z nią związani nierozerwalną nicią, ponieważ ojczyzna jest wszystkim z czym mamy do czynienia od dzieciństwa. Myślę, że niełatwo, odzwyczaić się nagle od własnego języka, który, jak dowodził Rej - mamy, bo nie jesteśmy gęsi. Mogę sobie wyobrazić, jakim strasznym ciosem, musiała być wieść o upadku naszego państwa. Wystarczy mi przypomnieć sobie historię nieszczęsnego Kniaźnina. "Pisarz to człowiek, który widzi dalej i czuje głębiej", a jednak rzadko kiedy pamięta się o tym. W XVI w Polska była terytorialnie pięciokrotnie terytorialnie większa od Polski współczesnej, była potęgą liczącą się w Europie i poza ciągłymi potyczkami z Tatarami i Turkami, nie zagrażały jej państwa ościenne. Nic nie wskazywało na upadek, na klęskę, na rozbiory, a rola pisarza, który uczy, ostrzega, przewiduje i wyraża troskę - była niejednokrotnie ignorowana. Zapomina się często, że pisarze prorokują. Oczywiście Modrzewski, który rozsławił imię Polski, którego dzieło "O poprawie Rzeczypospolitej" przetłumaczono na cztery języki Europejskie, ten nie był ignorowany, ponieważ nie był katastrofistą. Jego dzieło, nie wyraża niepokojów twórcy o przyszłe losy Rzeczypospolitej, jest to raczej wielki apel do Polaków, aby właśnie "naprawili" od podstaw nasz kraj.
Modrzewski nie stosuje jednak pogróżek, że Polska nam kiedyś zostanie zabrana, po prostu apeluje o porządek. Wiele haseł, które Modrzewski proponuje, jest przykładem nowoczesnego myślenia wybiegającego w przyszłość, choć nie są to proroctwa na skalę narodową. Modrzewski postuluje: przeciwko dożywotniemu obsadzaniu urzędów, od urzędników domaga się predyspozycji przy zajmowaniu stanowisk, widzi konieczność wychowania młodego człowieka w duchu użyteczności społecznej bo "człowiek nie urodził się sobie, jeno ojczyźnie". Modrzewski uzależnia rozwój gospodarczy kraju od reform, wag, pieniędzy, systemu monetarnego.
Projekt tego demokratycznego państwa jest napisany w duchu idei odrodzenia, humanizmu, poszanowania każdego obywatela, i założenia że to obowiązkiem państwa jest służyć obywatelowi. Ale równocześnie określa obowiązki obywatela wobec państwa. "Ponieważ wszystkie wszystkich ludzi miłości jedna Ojczyzna w sobie zamyka, tedyż one nad wszystko trzeba przedkładać i wszystkie prace dla niej mężnie i śmiele podejmować (...)". Modrzewski nawiązuje do haseł oświeceniowych,które powstały w nowoczesnej Europie, nawiązuje do haseł Woltera, Diderota, Rousseau, mówiących o wolności jako wartości najwyższej i dlatego na równi z nimi domaga się tolerancji religijnej i widzi konieczność, oddzielenia interesów państwa od interesów kościoła.
O jego humanizmie, trosce o losy obywatela, świadczy myślenie o wojnie jako o zagrożeniu ideałów społeczeństwa. Przeto dzieli wojny na: sprawiedliwe ( w obronie kraju) i niesprawiedliwe. Dostrzega niebezpieczeństwo wykorzystywania przewagi państwa nad interesem obywatela, gdyż na wojnach bogaci się szlachta. Proponuje rozwiązywanie konfliktów między państwami na płaszczyźnie dyplomatycznej. Dostrzega ogromną rolę oświaty i wychowania, troskę o wychowanie młodego obywatela powierza państwu, szanuje ludzi mądrych, wykształconych, a nauczycieli proponuje nazwać stanem. Patriotyczny ton, myśl, przewidywanie skutków, wizje, dostrzegamy również w twórczości ojca polskiej poezji - Jana Kochanowskiego. Kochanowski problem zagrożenia ojczyzny i obrony jej bezpieczeństwa podejmuje w pieśni "Wieczna sromota..." (o spustoszeniu Podola) gdzie z ogromnym sarkazmem, ironią i drwiną wytyka szlachcie jej opieszałość i brak zaangażowania w sprawy państwa. Spustoszenie Podola uważa za hańbę i ostrzega przed niebezpieczeństwem grożącym ze strony Turków. Wzywa do opodatkowania się i zorganizowania armii zaciężnej, która strzegłaby granic i bezpieczeństwa państwa. Z piękną nauką zwraca się Kochanowski do narodu w pieśniach "O dobrej sławie" i "O cnocie". Twierdząc: "A jeśli komu droga do nieba otwarta, Tym, co służą ojczyźnie. "przypomina o obowiązkach Polaka wobec ojczyzny. Uważa, że każdy powinien według swoich możliwości służyć dobru publicznemu. Wygłaszając takie poglądy - "powiela" myśli wybitnego filozofa starożytnego, Platona, który także zastanawiał się, jak powinno wyglądać idealne państwo, i jak państwu, w którym przyszło mu żyć (a więc w Grecji) - nadać pewien ład. Platon uważał, że rządy powinni sprawować mędrcy (filozofowie), a więc ludzie obdarzeni duszą rozumną, którzy potrafią dążyć do cnoty mądrości. Zaś ludzie, którzy posiadają duszę popędliwą - winni dążyć do cnoty odwagi i realizować owe popędy jako strażnicy i obrońcy państwa. Ludzie z duszami pożądliwymi powinni dążyć do cnoty wstrzemięźliwości i spełniać określone funkcje wspomagające( rzemieślnicy) oraz przyczyniające się do ładu w państwie. Kochanowski ujmuje tę filozofię w uderzająco podobny sposób:
Ludzie wykształceni powinni strzec dobrych obyczajów, zabiegać o ład i porządek państwa. Ci natomiast, których Bóg obdarzył męstwem i siłą, mają obowiązek podjęcia walki w obronie ojczyzny. Kochanowski przewiduje, że jeżeli nie znikną te wszystkie nieprawidłowości, to Polska podzieli los Troi. To on zwraca się do rządzących z apelem: "Wy którzy pospolitą rzeczą władacie, a ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie, miejcie to zawsze przed oczyma żeście, miejsce boże za... na ziemi (...)". To także on z wielkim bólem patriotycznym zwraca się do odbiorcy: "o nierządne królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość ma miejsce, ale wszystko złotem kupić można (...)". Kochanowski wykreował piękny wzorzec patrioty, ideał człowieka i obywatela w sylwetce jednego z bohaterów "Odprawy posłów greckich " - Antenora. Antenor to przykład myślenia kategoriami państwa i narodu. To on potrafił podporządkować własne ambicje prawom, to on jako prawy obywatel w czasie obrad rady trojańskiej, miał odwagę poprzeć żądania posłów greckich i przeciwstawić się przekupstwu trojańskich posłów, bo kierując się dobrem państwa nie chce dopuścić do wojny z Grekami.
Dodać trzeba, że także w złych obyczajach i nieprawościach Polski szlacheckiej Kochanowski dostrzegał zagrożenie bytu państwa, stąd krytyka np: pijaństwa (fraszka "O doktorze Hiszpanie") i obżarstwa ("Na Konrata"). To co zaledwie przewidywali pisarze odrodzenia, stało się smutną, tragiczną rzeczywistością u schyłku XVIII wieku. Dramatyczna sytuacja państwa, które stoi nad krawędzią przepaści, zawiązana jak nigdy dotąd oraz nasilenie cech sanacji, słabość władzy królewskiej, oligarchia magnacko szlachecka, wolna elekcja, Liberum Veto, obniżenie poziomu oświaty, ciągłe wojny, wszystko to sprawiło, że wszyscy postępowi twórcy, działacze, reformatorzy zabiegali o ratowanie zagrożonej niewolą ojczyzny. Stało się jasne, że "należy tworzyć naród przez publiczną oświatę". Reforma szkolnictwa i przejęcie go przez państwo stawały się palącą koniecznością. Wielkie zasługi na polu walki o nowy model oświaty i wychowania położył S. Konarski, który zreformował szkoły pijarskie i założył Collegium Nobilium. Ogromne znaczenie w dziele wychowania nowego Polaka i obywatela miała powołana w 1765 r Szkoła Rycerska, całkowicie świecka, kształcąca przyszłe kadry reformatorów i obrońców ojczyzny. Wystarczy, że przypomnę tu nazwiska jej wybitnych: Tadeusza Kościuszkę, Jakuba Jezierskiego, Sowińskiego czy Niemcewicza. To oni wcielali w czyn słowa hymnu swej szkoły: "Święta miłości kochanej ojczyzny...." (...) Doniosłe znaczenie dla kultury miało utworzenie w 1773 r. Komisji Edukacji Narodowej, która zajęła się reformą szkolnictwa w duchu oświecenia. Działacze KEN tacy jak: H. Kołłątaj, Ignacy Potocki, Kazimierz Czartoryski i inni rozumieli dobrze, że nie zginie kraj i naród, jeżeli żyją synowie i córki, którzy chcą i umieją zabiegać o jego wolność i rozkwit. Ta ich działalność patriotyczna, nie ocaliła ,co prawda, państwa, ale uratowała naród. Literatura polityczna kształtowała opinię publiczną, mobilizowała do przebudowy kraju, budziła uczucia patriotyczne, apelowała do uczuć i rozumu obywateli. W latach 40-tych XVIII w. do pisarzy głoszących konieczne dla kraju reformy, należeli głównie twórcy ówczesnej publicystyki: Stanisław Staszic "Przestrogi dla Polski", Hugo Kołłątaj "Anonima listów kilka", Franciszek Salezy Jezierski "Katechizm o tajemnicach rządu polskiego", Staniasław Leszczyński "Głos wolny, wolność ubezpieczający". Powtarzające się postulaty reform w ich pracach dotyczą: wzmocnienia władzy królewskiej, zniesienia Liberum Veto, konieczności edukacji, wprowadzenia równości między stanami oraz wiele innych, takich choćby, jak postulat dotyczący otoczenia opieką rolników.
Za reformą agitowała także Kuźnica Kołłątajowska, która przygotowała projekt przyszłej konstytucji. Członkowie Kuźnicy odegrali ważną rolę w czasie trwania obrad Sejmu Czteroletniego 1788-1792. Trzeciego maja 1791 sejm uchwalił konstytucję, która była ukoronowaniem wysiłków zmierzających do zreformowania Polski w duchu idei oświecenia.
W dziele naprawy Rzeczypospolitej, literatura i teatr stały się jednym głównych narzędzi walki ideologicznej. Niemcewicz, poseł na Sejm Czteroletni, należał do stronnictwa patriotycznego, popierał dążenie obozu reform , czynnie zwalczał z trybuny sejmowej poglądy konserwatystów. Jego komedia polityczna "Powrót posła " ma wyraźnie agitacyjny (patriotyczny) charakter. Ilustracją są słowa Podkomorzego: "Niechaj każdy ma szczęśliwość powszechną w pamięci, I miłość własną - kraju miłości poświęci ". Pisarz demaskuje i ośmiesza obóz przeciwników reform, krytykuje ich głupotę, egoizm, gadulstwo, brak rozeznania politycznego. Wskazuje na ideał człowieka i obywatela, godny naśladowania jest Podkomorzy, który obdarowuje wolnością podległych mu chłopów.
Jednym z najbardziej znanych "pedagogów" i obserwatorów społeczeństwa epoki racjonalizmu był Ignacy Krasicki. W jego twórczości środkami służącymi do walki z ciemnotą i zacofaniem społeczeństwa były :satyra, żart, komizm i ironia. Bohaterowie są przez niego traktowani w sposób na tyle subiektywny, że widzimy, iż mądrość zostaje nobilitowana do wartości nadrzędnej w hierarchii wszelakich wartości,natomiast wszelka głupota zostaje tu całkowicie zanegowana. Oświeceniowymi gatunkami literackimi, których mistrzem okazał się biskup warmiński, były: bajki,satyry, poematy heroikomiczne. One także uczyły trzeźwego myślenia, rozsądku, piętnowały kosmopolityzm, skąpstwo, obżarstwo i wszystko co się składa na próżniaczy tryb życia.
W poematach heroikomicznych - "Monachomachii" i "Antymonachomachii" - krytykuje duchowieństwo za jego pijaństwo obżarstwo i obłudę religijną. Jedna z jego dewiz brzmi:
"Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
śmiejmy się z głupich choć i przewielebnych".
W satyrach krytykuje zepsucie moralne, marnotrawstwo i lenistwo, pijaństwo oraz konserwatyzm poglądów politycznych, np. w satyrze politycznej "Do króla" eksponuje postawę szlachty, która ma uprzedzenia do osoby króla S.A. Poniatowskiego za to, że jest młody, uczony i otacza się ludźmi wykształconymi.
"KAŻDY, KTÓRY STANEM PRZEDTEM SIĘ Z TOBĄ RÓWNAŁ, A TERAZ CZCIĆ
MUSI NIM POWIE "NAJJAŚNIEJSZY, PIERWEJ SIĘ ZAKRZTUSI".
W licznych bajkach np: "Kulawy i ślepy", "Ptaszki w klatce" "Wino i woda", wytyka głupotę, niesprawiedliwość społeczną, pychę, zarozumiałość, nieposzanowanie pracy i brak patriotyzmu. Jak przystało na pisarza doby oświecenia wykreował również wzór bohatera godnego naśladowania - jest nim Mikołaj Doświadczyński - bohater pierwszej polskiej powieści. Jest to człowiek, który będąc niegdyś leniwym, rozrzutnym, materialistycznie nastawionym do świata próżniakiem - zmienia w pewnym momencie swój stosunek do rzeczywistości, dokonuje się wewnątrz niego przemiana: staje się uczciwym, prawym człowiekiem, jednym z tych, o których mówi się: "godni naszego nieprzemijającego szacunku", człowiekiem szanującym wartość pracy, pozytywnie nastawionym do wszystkiego, z czym ma w życiu do czynienia. W czasie swych podróży Doświadczyński trafia na wyspę Nipu, która jest symbolem tęsknoty czasów oświecenia - tęsknoty do Utopii, którą to tęsknotę wyraził najpierw francuski myśliciel Voltaire w swoim "Kandydzie" (twórca "wysyła" tytułowego bohatera na wyspę Eldorado).Wątek Utopii, której tradycja sięga jeszcze do pism Tomasza Morusa - jest niezwykle sugestywnym motywem twórczości tamtych czasów. Można powiedzieć, że idea Utopii przyświeca wszystkim dydaktyczno-społecznym utworom oświecenia.
Poza tym Krasicki uczył przede wszystkim, że oświata jest błogosławieństwem, a ciemnota, "DZIKOŚĆ" - klęską dla narodu, ona to:
"Jak pożar,gdziekolwiek swą moc rozpościera, wszędzie
niszczy,pustoszy trawi i pożera"
Zachęcał do oświaty, a ośmieszał wszelkiego rodzaju ciemnotę, tym gorliwiej, że poczytywał ją za główne źródło niemoralności. Rozumiejąc, że moralność jest na równi z oświatą nieodzownym warunkiem pomyślności społeczeństwa, że "GDZIE CNOTA W POGARDZIE, TAM NARÓD UPADNIE", uczył swój naród nie tylko rozumu, ale i wszelkich innych cnót.
Poeci i pisarze przewidywali już w odrodzeniu przyszłe nieszczęścia i klęski, jakie spadły na naszą ojczyznę. A jednak naród nie posłuchał, czytelnicy nie rozumieli tych słów albo je po prostu lekceważyli, dlatego literatura nie uratowała państwa, ale przynajmniej ocaliła naród. Problemy poruszane przez literaturę oświeceniową są aktualne do dziś: od kilku lat toczą się dyskusje polemiki, spory na temat kształtu konstytucji, która odpowiadała by aspiracjom trzeciej , wolnej, niepodległej, demokratycznej Rzeczypospolitej. Pisząc, że są one aktualne - nie chcę być złym prorokiem, który mówi, że są to problemy ponadczasowe. Mam nadzieję, że kiedyś problemy literatury oświeceniowej staną się historią tak odległą, i do tego stopnia nieprzystającą do " współczesności", że wszyscy czytelnicy będą mieli problemy ze zrozumieniem tych tekstów. Poza tym po literaturze literatury staropolskiej dochodzę do wniosku, że szanse na przetrwanie mają tylko dzieła wielkie, wybitne, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom narodu. Muszą być one jednak na tyle sugestywne, aby ich użyteczność "w porę się przydała".
113 Postawa buntu wobec rzeczywistości.
Literatura wyrasta z przeżyć i dążeń człowieka, opisuje jego działania, reakcje, postawy wobec rzeczywistości. Człowiek bywa aktywny, mocny, formułujący swój świat, ale bywa też potulny, biernie poddający się naciskom otoczenia. Chociaż w naturze ludzkiej leży bunt, to na czynny opór stać nieliczne jednostki. Pierwowzorem buntownika jest Prometeusz, tytan, który wykradł bogom ogień i dał go ludziom. Został za to surowo ukarany. Zeus kazał go przykuć do skały na Kaukazie, gdzie orzeł wyjadał mu stale odrastającą wątrobę. Prometeusz stał się symbolem poświęcenia jednostki dla idei, dla ludzkości.
Motyw buntu przeciw losowi, niezgody na zło, cierpienie, zniewolenie człowieka poruszony jest w literaturze często. Bardzo wyraziście wystąpił ten problem w utworach okresu romantyzmu, którego charakterystyczną cechą był wszechstronny bunt wobec zastanej rzeczywistości. Bohater romantyczny przyjął postawę aktywną. To nieprzeciętny, samotny buntownik, poświęcający się całkowicie przyjętej idei, Takim prometejskim buntownikiem jest Konrad z III części "Dziadów". Występuje on jako przedstawiciel uciemiężonego narodu i wyraziciel pragnień całej ludzkości. Widząc cierpienia własnego narodu Konrad czyni odpowiedzialnym za to Boga jako stwórcę i rządcę świata. Niezwykła wrażliwość pozwala mu identyfikować się z cierpieniami wszystkich Polaków. "Ja kocham cały naród" - brzmi wyznanie Konrada. Ponieważ śpiewak zrównał się z Bogiem, uważa, że może stanąć z nim do walki. Konrad jest zdominowany przez pychę, dlatego przegrał pojedynek z Bogiem. Przed całkowitym potępieniem ochroni go tylko to, że kierował się miłością do ojczyzny.
Przeciwieństwem Konrada jest ks. Piotr. To przede wszystkim pokorny sługa boży, który gotów jest przyjąć na siebie karę za winy Konrada. Tak jak Konrad jest określony prze bunt i pychę, tak ks. Piotra określa pokora, chęć służenia ludziom. Konrad gardzi ludźmi, wywyższa się. Ks. Piotr kocha wszystkich. Przegrał pyszny, zbuntowany poeta, a zwyciężył dobry, łagodny i pokorny ksiądz.
Postawę prometejskiego buntu przeciwko Bogu możemy odnaleźć także w "Hymnach" Jana Kasprowicza, tworzącego w epoce Młodej Polski, która w swych założeniach filozoficzno - estetycznych zbliżona była do romantyzmu. Świat w "Hymnach", to "padół płaczu" stworzony przez Boga jako miejsce wiecznej niedoli człowieka. Poeta dostrzega nieprawidłowości w wymiarze kosmicznym, widzi panoszenie się zła, grzechu. Nie pojmuje sensu istnienia na świecie zła, krzywdy i cierpienia. Pyta: kto je stworzył? Dlaczego wszechmocny, dobry Bóg wpisując w życie człowieka grzech, karze go później za to? Rzecznik skazańców, kapłan - poeta, syn ziemi modli się, błaga i rozpacza. Konradowym gestem chce się wzbić na wyżyny mocy boskiej, to znów krzykiem Hioba wzywa Stwórcę, by spojrzał na niedolę ludzką. W imię człowieka, w trosce o człowieka występuje poeta przeciwko Bogu.
Istnienie cierpienia, nędzy ludzkiej sprawia, że bohaterowie literaccy chcą zmienić świat. Nie wszyscy noszą znamiona prometeizmu, ale również podejmują walkę ze złem. Takim bohaterem, który walczy w imię skrzywdzonych ludzi, jest dr Tomasz Judum z utworu S. Żeromskiego pt.: " Ludzie bezdomni". Jego nieprzejednana postawa doprowadziła do konfliktu z ludzmi, z którymi styka go los. Gniew, czyli owa "szewska pasja", jaka go ogarniała w chwilach buntu przeciwko światu przemocy, stanowiła przyczynę jego osamotnienia. "Ja muszę rozwalić te śmierdzące nory!" - czyż nie ma w tym okrzyku zapowiedzi działalności rewolucyjnej?
Wiek XX obfitował w takie zjawiska jak: wojna, totalitaryzm, przemoc, zniewolenie człowieka przez człowieka, więc mamy też bunt przeciwko formułowaniu człowieka przez otaczającą rzeczywistość.
"Niech kształt mój rodzi się ze mnie, niech nie będzie zrobiony mi". Słowa te pochodzą z "Ferdydurke" W. Gombrowicza. Główny bohater, Józio Kowalski, sprzeciwia się każdej formie. Nie pozwala "robić sobie gęby", ale jednocześnie nie może bez nie istnieć, bo przed gębą nie ma ucieczki. Gombrowicz w swej powieści chce powiedzieć, że człowiek jest zależny od odbicia w duszy drugiego człowieka, poddaje się redukcji osobowości i zadowala się stereotypem. Ludzie są tylko funkcją innych ludzi, muszą być takimi, jakimi ich inni widzą. Józio "zgwałcony i zniewolony" przez prof. Pimkę znalazł się w szkole i w domu Młodziaków. Ten motyw zniewolenia i gwałtu jest podstawą stosunków miedzyludzkich w "Ferdydurce". Józio jest zbyt słaby, aby buntować się czynnie, więc robi na przekór, drwi z pensjonarki, z ciotuni i wujaszka, ale nie przełamuje konwenansów jak Miętus. Jednak na przekór wszystkiemu Gombrowicz broni wolności człowieka, wyraża protest przeciwko zastanym konwencjom, stereotypom myślenia, przeciwko formie.
Młodym, gniewnym, buntującym się przeciwko skostniałym formom życia jest Artur z "Tanga" S. Mrożka. Nie potrafi on żyć w świecie stworzonym przez starych. Uznaje go za świat anarchii. Usiłuje zmienić rzeczywistość, uporządkować chaos, odbudować system wartości. Jego celem jest powrót do tradycji, do formy, do obyczaju. Kiedy dochodzi do wniosku, że forma pozbawiona idei jest martwa, znajduje pomysł: ideą będzie synteza porządku i siły. Niestety, Artur zdobywa się na pozorne, sztuczne przejawy buntu, w rezultacie jest bierny i słaby. Zwycięża groźny, bezmyślny Edek. Świat zostaje opanowany przez prymitywne siły. Zamiast rządu dusz - nadchodzą rządy chama.
Krzykiem pokolenia, które nie chciało pogodzić się z otaczającą rzeczywistością, było pisarstwo M. Hłaski. Wyrosło ono z realizmu socjalistycznego. Dotychczas literatura socrealizmu zarzucała czytelników iluzorycznym obrazem świata budów i fabryk, stachanowców i dzielnych kobiet na traktorze. Natomiast Hłasko jako pierwszy najżywiej się temu przeciwstawił, dowodząc, że o tym samym da się pisać bez pompy i lakiernictwa. Zbiór opowiadań "Pierwszy krok w chmurach" to artystyczne zobiektywizowanie młodzieńczych nadziei i doświadczeń, to książka odsłaniająca liczne rozczarowania i zawody, jakie przezywa pisarz konfrontujący swoje wyobrażenia z trywialną rzeczywistością. Zawiedli ludzie, pojęcia i słowa, którym wierzył, nie sprawdziły się w życiu, pozostały puste. Niszczone wartości, często wdeptywane w błoto, w opowiadaniach Hłaski nie podlegają dewaluacji. A do tych wartości obok marzeń, należy miłość, pojmowana przez pisarza jako bunt przeciwko wszystkim niedoskonałością współczesnego świata. Hłasko nie chce pozwolić człowiekowi na ugodę i bierną postawę wobec zła.
Także Tadeusz Konwicki w "Małej apokalipsie" daje wyraz swojemu przerażeniu rzeczywistością, w której człowiek nie znaczy nic, a wszystkim decyduje urząd, ideologia czy system. Warszawa, gdzie rozgrywa się akcja utworu, podobnie jak cały kraj, rządzona jest przez totalitarny reżim. Nie ma od niego ucieczki, zniewoleni są wszyscy. Cała rzeczywistość została poddana kontroli państwa. Wszędzie są agenci i widzą wszystko. Ludzie zniewoleni nakazami i zakazami boją się przeciwstawić złu w zdecydowany sposób, w takim świecie bunt jest albo pozorny, albo podejrzany. Prawie nikt nie buntuje się naprawdę - głównie z konformizmu. Główny bohater został wyznaczony przez opozycję antytotalitarną do dokonania publicznego samo spalenia na Placu Defilad przed gmachem partii. Jest to rozpaczliwy akt protestu przeciw utracie Polaków wolności i tożsamości narodowej. Jest to także prowokacja mająca obudzić zastygły w letargu naród. "Mała apokalipsa" jest nie tylko potępieniem systemu totalitarnego, protestem przeciw zniewoleniu jednostki, ale także przestrogą przed złem tkwiącym wewnątrz każdego człowieka.
Świat współczesny ze swoim złem i cierpieniem nie pozwala na beznamiętny i neutralny stosunek do otaczającej rzeczywistości. Albert Camus w eseju pt.: "Człowiek zbuntowany" pisze: "Buntuję się, więc jesteśmy". Uświadomienie sobie tragicznej prawdy o własnej egzystencji staje się źródłem heroicznego wysiłku. Bunt - podstawowa, elementarna reakcja wobec świata jest wartością łączącą ludzi. Taką wartością staje się w "Dżumie" solidarność wobec zła. Główny bohater powieści, dr Rieux, wie, że nie uda mu się pokonać epidemii, a jednak decyduje się na walkę, staje po stronie słabszych, chorych. Doktor nie ma żadnych wahań, jest przekonany o słuszności wyboru, o konieczności udzielania pomocy potrzebującym. Podobnie Tarrou celem swojego życia uczynił walkę ze złem, zawsze stawał po stronie ofiar i twierdził, że człowiek może zmienić swoją postawę na lepszą. Był przekonany, że każdy człowiek nosi w sobie bakcyl dżumy, ale powinien bezustannie czuwać, żeby "nie tchnąć jej w twarz drugiemu człowiekowi". Dżuma jest symbolem zła, z którym trzeba walczyć, niezależnie od tego, jaką postać to zło przyjmuje. Brak sprzeciwu, pogodzenie się z losem mogą tylko potęgować zło.
Bunt i wysiłek podejmowany kążdego dnia pozostaje jedyną drogą ocalenia własnego człowieczeństwa. Godna uwagi w człowieku jest nie rozpacz i poddawanie się losowi, ale właśnie zmaganie się z nim, przezwyciężenie strachu i lęku. Poczucie honoru i świadomość własnej niezależności skłania ludzi do odrzucenia upokorzeń, a więc do buntu.
114 UZASADNIJ ZNACZENIE SŁÓW A.ASNYKA „KAŻDA EPOKA MA SWE WŁASNE CELE” NA PODSTAWIE LITERATURY DWÓCH WYBRANYCH EPOK
WSTEP:„Każda epoka ma swe własne cele I zapomina o wczorajszych snach... Nieście więc wiedzy pochodnię na czele I nowy udział bierzcie w wieków dziele, Przyszłości podnoście gmach! Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy..”.Cytat pochodzi z wiersza Do młodych A.Asnyka, skierowanego do nowego pokolenia pozytywistów, dla których epoką „wczorajszą” był romantyzm. Na przykładzie tych dwu okresów bardzo wyraźnie widać, że „każda epoka ma swe własne cele”, choć cytat ma sens uniwersalny, ważny w każdej epoce, bo każda jest inna, wyrasta na innym podłożu, są w niej aktualne inne zadania i inne drogi ich osiągnięcia. Romantyzm i pozytywizm to dwie wielkie epoki w dziejach XIX-wiecznej kultury polskiej, okresy znaczące dla świadomości narodowej współczesnych Polaków. Warto pokusić się więc o porównanie ich, podkreślenie dzielących je różnic i zebranie w ten sposób głosu w toczącej się cały nasz wiek dyskusji o postawach romantycznych i pozytywistycznych.
ROZWINIĘCIE: Rewolucjonizm i ewolucjonizm Już cytowany fragment wiersza A.Asnyka Do młodych zawiera bardzo ważną różnicę między „wczorajszą”a „dzisiejszą” postawą. Poeta zwraca uwagę na stosunek pozytywistów do przeszłości. Asnyk mówi: „Nie depczcie przeszłości ołtarzy”, szanujcie ją i kochajcie, nawiązujcie do niej budując teraźniejszość, bo wy też kiedyś staniecie się przeszłością. Każde pokolenie jest ogniwem w łańcuchu cywilizacji, etapem w rozwoju ewolucji. Tak pozytywiści rozumieli postęp Romantyzm natomiast to epoka buntu, burzenia. W programowej Odzie do młodości A.Mickiewicz nawołuje do zburzenia starego świata, pchnięcia go na nowe tory:
„Dalej, bryło, z posad świata! Nowymi cię pchniemy tory, Aż opleśniałej zbywszy się kory, zielone przypomnisz lata”. Poeta porównuje ten rewolucyjny zryw z aktem stworzenia świata przez Boga, w ten sposób podnosi jego rangę zaznacza, że jest to stwarzanie od nowa. Romantyzm był okresem rewolucji i powstań, dlatego pisarze do nich nawołują. Pozytywiści wierzą w postęp, budowanie, pracę, rozwój ekonomiczny i społeczny. Młodość z jej cechami psychicznymi i dojrzałość Romantyzm to epoka młodych, miała cechy buntu pokoleniowego przeciw staremu, zmurszałemu światu ojców. Motyw buntu pokoleń pojawia się już u preromantyków, np. u F.Schillera. W dramacie Zbójcy szlachetny Karol Moore buntuje się przeciw okrutnemu ojcu i zostaje przywódcą zbójców, którzy odbierają bogatym i rozdają biednym. W dramacie Don Carlos konflikt pokoleń przybiera formę tragedii miłosnej. Król Filip i jego syn Carlos kochają tę samą kobietę. Zostaje ona żoną króla. Carlos walczy bezskutecznie o prawo do miłości. Bohaterowie romantyczni przeważnie są młodzi, zbuntowani, widzą i oceniają wszystko w tonacji czarno-białej, nie są skłonni do kompromisów, poświęcają się, kierują się nie chłodną kalkulacją, lecz emocjami, dlatego często przegrywają. Pozytywiści, choć też są młodzi, patrzą na świat realnie. Niosą przed sobą „wiedzy pochodnię’ i jej światłem się kierują przy ocenianiu świata. Szacują swoje zamiary „według sił” i możliwości Też chcą zmienić świat, ale w oparciu o przeszłość, za pomocą wiedzy i wykształcenia, ciężką pracą. Tak jak Odę do młodości można zestawić na zasadzie kontrastu z wierszem Asnyka, traktując je jako manifesty pokoleniowe, tak można porównać przeciwstawnych bohaterów : Konrada, Kordiana i Wokulskiego, Korczyńskich, Bohatyrowiczów. Uczucia, wyobraźnia a scjentyzm i racjonalizm Obie epoki różnią się też wyraźnie wizją świata. W wizji romantycznej świat realny i fantastyczny przenikają się- w balladach postacie z wierzeń ludowych wpływają na losy ludzkie. Bohaterowie kierują się „czuciem i wiarą” , nie „szkiełkiem i okiem”. Sfera ducha wyraźnie dominuje nad sferą materii. Duchy przodków udzielają nauk moralnych ludziom, w ten sposób realizuje się wspólnota żywych i umarłych, egzystujących w jedności teraz i zawsze (II i III cz.Dziadów). Bohaterowie rozmawiają z Bogiem w dramatycznych monologach lub za pomocą widzeń. W mistycznym kontakcie z Bogiem pozostaje wybitna jednostka, a także wybrany naród( mesjanizm).
Romantycznemu idealizmowi pozytywiści zdecydowanie przeciwstawiają racjonalizm i scjentyzm. Uczeni ograniczają się do badania materii, nie wnikając w sferę ducha. Pisarze piszą o ludziach i ziemskich, można powiedzieć przyziemnych problemach: głodnych, bezdomnych dzieciach, dramatycznej walce o byt i utrzymanie rodziny, a przy tym i polskości itp. Interesują ich szeroko rozumiane, realne problemy społeczne, które analizują, szukając racjonalnych przyczyn i rozwiązań. W swym stosunku do przedstawionej rzeczywistości są krytyczni, proponują naukowe sposoby rozwiązań. Postawy bohaterów motywują według wskazań psychologii. Zgodnie z takimi zasadami rozwija się XIX-wieczna powieść realistyczna, skonstruowana tak, że czytelnik ma złudzenie, iż jest obserwatorem prawdziwych zdarzeń i ludzkich losów. Indywidualizm a utylitaryzm Przedstawione wyżej wizje świata mają wpływ na koncepcje człowieka wykreowane w obu okresach. Romantycy cenią indywidualizm niepowtarzalnej jednostki, która czuje inaczej i po swojemu odbiera świat, czasami nawet uzurpuje sobie prawo do własnej moralności(Giaur). Jest skłócona ze światem, samotna, wyizolowana, nieszczęśliwa(Werter, Gustaw). Bohater taki czuje się kimś wyjątkowym, często jest poetą, twórcą a wiec prawie równym Bogu, z którym chce rozmawiać(Konrad z Wielkiej Improwizacji). Podejmuje się samotnie wyjątkowych, wielkich czynów, nie na miarę człowieka, dlatego bardzo często przegrywa(Konrad Wallenrod, Kordian). Pozytywiści oceniają człowieka nie według jego zamiarów, ale dokonań użytecznych dla innych (utylitaryzm).wartością najwyższą jest praca i jej efekty. Tak ocenia bohaterów E.Orzeszkowa w Nad Niemnem (Bohatyrowicze, Korczyński). Wokulski, bohater Lalki B.Prusa jest szanowanym obywatelem, kupcem,
przedsiębiorcą, który zrobił majątek i dalej inwestuje w przedsięwzięcia handlowe. Ignacy Rzecki jest przede wszystkim uosobieniem uczciwości, rzetelności, pracowitości Negatywne postacie arystokratów to próżniacy, którzy nie wiadomo z czego żyją, a wydają więcej niż mają. Szanowany jest żydowski kupiec Szlangbaum, Niemiec Mincel, bo to ludzie pracy i interesów. Ceniony jest uczony Ochocki i tajemniczy Geist. Postacią negatywną jest Izabela i jej ojciec Łęcki a także Starski i inni. W opowiadaniach i nowelach pełno jest ludzi pracowitych i przez to szanowanych oraz leni i pasożytów, których pisarze potępiają. Wybitni bohaterowie i skromni społecznicy Wypracowana w obu okresach koncepcja wartości człowieka wpłynęła na kreacje bohaterów obu epok. Jest ich wielu, więc ograniczę prezentację do wybranego przedstawiciela. Bohater wykształcony we wczesnym romantyzmie europejskim to samotny indywidualista, skłócony ze światem, najczęściej nieszczęśliwy kochanek. Takim bohaterem jest Mickiewiczowski Gustaw (IV cz.Dziadów). Specyficzną cechą polskiego romantyzmu, wynikającą z sytuacji narodu pozbawionego bytu państwowego, jest przemiana takiego bohatera w bojownika sprawy narodowej. Gustaw zmienia się w Konrada, nadal pozostaje samotny, ale już nie rozpamiętuje wciąż swych prywatnych nieszczęść, natomiast poświęca się walce o wolność. Utożsamia się z narodem, kocha go, cierpi za niego (prometeizm). Podobną przemianę przechodzi Kordian (J.Słowacki Kordian), hr. Henryk (Z.Krasiński Nie-Boska...), Jacek Soplica-ksiądz Robak (A.Mickiewicz Pan Tadeusz). Wielkość tych bohaterów wynika ze skali ich cierpień i zadań, jakie przed sobą stawiali. Mimo ponoszonych klęsk są wybitni, szlachetni, godni podziwu, nadludzcy. Pozytywiści przeciwstawiają tym bohaterom człowieka zwyczajnego. Taki jest np. Witold Korczyński. Jest młody, pełen zapału, uczy się, bo chce pracować lepiej, efektywniej. Jest szlachcicem, odziedziczy po ojcu majątek , więc studiuje rolnictwo. Swą wiedzą dzieli się z sąsiadami. Pragnie żyć z nimi w zgodzie i wspólnie pracować. Szanuje narodową tradycję powstańczą i nawiązuje do niej, ale swoją pracą. Utrzymanie polskiej ziemi w rękach polskich, pracę nad rozwojem ekonomicznym kraju oraz zachowanie i ocalenie kultury narodowej uważa za swój obowiązek patriotyczny Tyrteizm poezji romantycznej a hasła pracy organicznej i pracy u podstaw Z postawami bohaterów związane były hasła głoszone przez twórców literatury. W romantyzmie był to tyrteizm- nawoływanie do heroicznej walki o wolność narodu. W pozytywizmie były to hasła pracy nad równomiernym rozwojem gospodarczym, ekonomicznym całego społeczeństwa, wszystkich jego stanów i warstw. W pracy organicznej widzieli pozytywiści szansę ocalenia narodu, przetrwania ciężkich lat niewoli. Szczególną wagę przywiązywali do pracy u podstaw, wśród najniższych ,uciskanych, upośledzonych warstw narodu, podnoszenie ich poziomu wiedzy, wykształcenia, wydobywanie ich z nędzy i upośledzenia kulturalnego, by stały się świadomymi częściami społeczeństwa, a ich przedstawiciele pełnoprawnymi obywatelami. Stosunek do powstań
narodowych Jak już było wspomniane, literaturę romantyczną przenika duch tyrteizmu. W walce zbrojnej romantycy widzieli jedyną szansę na wyzwolenie. Po klęsce powstania listopadowego poeci skupili się na analizowaniu popełnionych błędów, krytykowaniu i wskazywaniu dróg na przyszłość (iii CZ.Dziadów, Kordian, Grób Agamemnona). Byli optymistami, mimo wszystko wierzyli w szansę zwycięskiego powstania. Przed narodem wybranym (mesjanizm, winkelriedyzm) stawiali wysokie wymagania, których spełnienie było warunkiem odzyskania niepodległości. Wierzyli, że gdy cały naród przemieni się jak Jacek Soplica, wówczas Polacy zasłużą na wolność. Pozytywiści są pokoleniem popowstaniowym. Kolejne klęski ostudziły zapał i zmusiły do szukania innych dróg. Takim innym sposobem jest właśnie praca organiczna i praca u podstaw oraz solidarność wszystkich grup społecznych a także mniejszości narodowych (zwłaszcza Żydów). Ich celem było zjednoczenie wysiłków nad realizacją programu ocalenia społeczeństwa w sensie fizycznym oraz tożsamości narodowej i kulturalnej. Walka o niepodległość musiała zostać odłożona na później. Nigdy nie negowano jej potrzeby. W literaturze pozytywizmu przechowana jest natomiast pieczołowicie pamięć powstań i narodowych bohaterów (B.Prus Lalka -pamiętnik Rzeckiego, E.Orzeszkowa Gloria victis, Nad Niemnem - mogiła). Stosunek do ludu Cały czas podkreślam głębokie różnice między romantyzmem a pozytywizmem, zgodnie z treścią cytatu zawartego w temacie. Pora wspomnieć o cechach wspólnych. Należy do nich szacunek do ludu, choć wyrażany różnie. Romantycy odkryli dla sztuki kulturę ludową, czerpali wzory z legend i baśni ludowych, zapełniali ballady postaciami świtezianek, elfów, duchów, uczyli się od ludu spojrzenia na świat i zasad moralnych. Widzieli w ludzie zdrową tkankę narodu, w której przechowują się tradycje, wierzenia i odwieczne prawdy (II cz.Dziadów), gorącą głębię „lawy”, w którą trzeba się zanurzyć, by ocaleć. Pozytywiści spoglądają na lud bardziej realnie i racjonalnie. Pisarze przede wszystkim dostrzegają nędzę, zacofanie, choroby, upośledzenia cywilizacyjne, marnowanie się talentów (B.Prus Antek, H.Sienkiewicz Janko Muzykant), umieją zauważyć wartości tkwiące w prostych ludziach (B.Prus Michałko, H.Sienkiewicz Za chlebem), nawołują do pracy u podstaw (H.Sienkiewicz Szkice węglem).
WNIOSKI : Różne sposoby służenia narodowi Mimo różnego spojrzenia na rzeczywistość, innej wizji świata i człowieka, romantycy i pozytywiści mieli wspólny cel. Sytuacja narodu pozbawionego wolności wymagała od pisarzy angażowania się w sprawy ogółu. Spełniali tę powinność romantycy, spełniali i pozytywiści. Cel więc mieli wspólny- ojczyzna była dla jednych i drugich „wielkim zbiorowym obowiązkiem”. Służyli jej inaczej, różnymi metodami, sposobami. Stawiali sobie inne cele, ale łączył ich jeden wspólny- ojczyzna.
115 POZYTYWIZM - POSTAWA WOBEC ŚWIATA I KONCEPCJA OCALENIA NARODU
WSTĘP : Pozytywizm w Polsce przypada na lata bardzo trudne w dziejach narodu po upadku powstania styczniowego (1864). Powstanie styczniowe okazało się najbardziej krwawe ze wszystkich powstań,a jego upadek pociągnął za sobą najcięższe represje ze strony zaborcy. Tak zwane zarządzenia unifikacyjne dotyczyły wszystkich dziedzin życia w Królestwie. Zlikwidowano instytucje krajowe, które stanowiły o odrębności ziem polskich i podporządkowano je całkowicie centralnemu rządowi w Petersburgu. Zabór rosyjski nazwano Krajem Nadwiślańskim, podzielono na gubernie, władzę oddano w ręce generałów-gubernatorów. Całkowitej rusyfikacji uległy także urzędy, w których zasiadali sami Rosjanie, nastąpiła bezwzględna rusyfikacja szkół, zamknięto Szkołę Główną, tworząc na jej miejsce uniwersytet rosyjski. Podejmowano także próby rusy-fikacji Kościoła, prześladowano opornych wobec księży. Jednocześnie z pogłębieniem się dramatu narodowego następował stosunkowo szybki rozwój ekonomiczny zaboru rosyjskiego. Uwłaszczenie wywołało falę emigracji ze wsi do miast, co dawało przemysłowi tanią siłę roboczą. Kłopoty ziemian po uwłaszczeniu zmusiły część z nich do uaktywnienia się i przejścia na efektywniejsze sposoby gospodarowania, a z części, która utraciła majątki, rekrutowała się miejska inteligencja. Wzrosła liczba ludności, rozbudowano sieć dróg i kolei, inwestorzy zagraniczni chętnie lokowali kapitały na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego. Te fakty spowodowały głębokie przemiany w poglądach społeczeństwa: kryzys ideowy, przygnębienie, zwątpienie z jednej strony oraz skoncentrowanie sił i środków na sprawach materialnych, czasem zwykłe groszo-róbstwo z drugiej. W tej sytuacji nowe zadania, jak już to było nieraz, spadły na barki intelektualistów, kształtujących świadomość i kulturę narodu. I właśnie próbą wyjścia z impasu, próbą obrony narodu w sensie fizycznym i świadomości narodowej Polaków było sformułowanie programu pozytywistycznego.
ROZWINIĘCIE :Jego twórcy korzystali z inspiracji zachodniej filozofii pozytywnej, ale w sposób elektryczny i utylitarny, tzn. wykorzystywali to, czego potrzebowano dla uzasadnienia proponowanego programu działania. Upowszechniano w nim nową koncepcję człowieka, nową postawę, przystającą do sytuacji historycznej i społecznej, której przyjęcie miało być kolejną próbą ocalenia narodu. Obydwa problemy ściśle splatały się ze sobą w poszczególnych hasłach tego programu. Był on oparty na podstawach naukowych, a więc pozytywista był człowiekiem postępowym, kierował się w życiu wskazaniami nauki, opierał działania na metodach racjonalnych i empirycznych,
szczególnie preferował nauki przyrodnicze: rolnictwo (Witold Korczyński), przyrodoznawstwo, fizykę, technikę (Wokulski, Ochocki). wierzył, że świat rozwija się stopniowo (ewolucjonizm) i rozwój jest postępem, wreszcie, iż każde działanie człowieka, jeśli ma być pożyteczne, powinno być oparte na wiedzy, która decyduje o postępie ludzkości Te elementy programu pozytywistycznego lansuje w swoich wierszach, uznanych za programowe, A. Asnyk (Daremne żale, Do młodych). Na tych zasadach polscy pozytywiści oparli swój program społeczny. Cały ciężar przebudowy świadomości społeczeństwa zaboru rosyjskiego w duchu nowego programu musieli przejąć dziennikarze i pisarze. Zastępując nie istniejące szkolnictwo polskie i inne instytucje, zajęli się oni wychowaniem obywatelskim i patriotycznym, kształtowali poglądy ekonomiczne, społeczne, moralne, estetyczne itp. Podjęli się tego zadania w swych artykułach i utworach literackich wychowankowie Szkoły Głównej : Aleksander Świętochowski, Piotr Chmielowski, Józef Kotarbiński, Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz. Podstawową sprawą dla młodych była konieczność wyrzeczenia się na czas nieokreślony idei walki zbrojnej o odzyskanie niepodległości. Wiązało się to z odrzuceniem postaw romantycznych i znalezieniem sposobu na współżycie z zaborcami. Zaś w praktyce sprowadzało się do działalności legalnej, propagowanej mniej lub bardziej otwarcie. Legalizm polityczny pozytywistów był jednym z głównych punktów ideowego sporu z romantykami, sporu tym trudniejszego że większość pozytywistów brała udział w powstaniu styczniowym i wychowywała się na dziełach wielkich romantyków. Dlatego stosunek pozytywistów do romantyzmu jest conajmniej embiwalentny. Z jednej strony romantyzm emigracyjny to dla nich myśl-skarbnica mądrości narodowej, dzieła Mickiewicza i Słowackiego to źródła siły, która pozwoliła narodowi przetrwać i wierzyć w swą przyszłość. Z drugiej strony atakują oni romantyczne pojmowanie historii i narodu, metafizyczną interpretację sprawy polskiej jako moralnej idei, realizującej się poprzez dzieje na skutek ingerencji Boga(mesjanizm). Uważają,że należy odrzucić nie poparte żadnymi argumentami marzenia, iż Polska jest narodem wybranym, pozostającym pod specjalną opieką Boga. Pielęgnować należy ducha narodowego, pragnienie bycia wolnym, nadzieję na odzyskanie niepodległości, tradycję i pamięć powstań. Myśli te dostrzegamy w wielu utworach epoki. A. Asnyk w wierszu Na obchód Słowackiego broni wielkiego poety przed zarzutami tych, którzy uważają,że romantycy, zagrzewając rodaków do walki o wolność, skazywali bezbronnych na niecelowy, niepotrzebny rozlew krwi bez nadziei zwycięstwa. Zdaniem Asnyka, dzięki romantykom naród choć cierpiał, przelewał krew, to jednak żył, nie godził się z niewolą. Słowa poetów romantyzmu nie pozwalały rodakom usypiać w letargu, spowodowały, że nie zmienili się w „gromadę
niewolników” w „zjadaczy chleba”, „w naród cały bez serca i ducha...”. W cyklu sonetów Nad głębiami Asnyk łączy pozytywistyczną wiarę w postęp i rozwój z romantycznym patriotyzmem. Stwierdza, m.in., iż „przeszłość nie wraca”, ale i „nie umiera”. Przybiera nowe formy, żyje w myślach, uczuciach. Tradycja to „życiodajna struga” , z której czerpiemy siły do pracy dla przyszłych pokoleń. Tylko harmonia pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością może przynieść korzyść ludzkości (Sonet XIII). Tu znowu występuje wiara w pozytywistyczny postęp i ewolucyjny rozwój, tak różny do romantycznego rewolucjonizmu. Z kolei w Sonecie XXIX Asnyk powtarza słowa z Mickiewiczowskiego przekładu Giaura mówiąc, iż narodu nie można zniewolić, jeśli on sam na to nie pozwoli: „Póki w narodzie myśl swobody żyje, Wola i godność i męstwo człowiecze”, żadna przemoc go nie złamie, bo będzie walczył aż do zwycięstwa. Tylko zwątpienie, rozpacz, rezygnacja mogą doprowadzić do „samobójstwa ducha” i zagłady narodu. Poeta uświadamia rodakom, że trzeba otrząsnąć się z poczucia klęski i pobudzić narodowego ducha. Podobny cel ma E.Orzeszkowa, ukazując bohaterów, pamiętających o przeszłości, szanujących mogiłę powstańców i idee, za które ginęli ojcowie. Pamięć powstania i rodową tradycję w powieści przechowują młodzi. Jest to źródłem optymizmu powieści, w której autorka łączy patriotyzm i szacunek dla przeszłości i propagowaniem haseł pracy organicznej i pracy u podstaw. Pamięć powstania 1863 r. oraz walk „za naszą i waszą wolność” w okresie Wiosny Ludów przechowują też z pietyzmem bohaterowie Lalki B.Prusa, zaś Trylogia H.Sienkiewicza powstała „ku pokrzepieniu serc”, a wiec by pobudzić ducha narodowego wspomnieniem heroicznej przeszłości. Pisarze mieli też krzepić serca wizją lepszej przyszłości, mądrzej zorganizowanego społeczeństwa. Służyły temu hasła pracy organicznej i pracy u podstaw, w myśl których możliwe było szybkie odrobienie polskiego zapóźnienia cywilizacyjnego wspólnym wysiłkiem całego społeczeństwa. Teoria o organicznym charakterze społeczeństwa stanowiła argument przeciwko klasie, którą uznawano za pasożytniczą i egoistyczną tzn. przeciwko szlachcie i ziemiaństwu. Wystarczy wspomnieć postacie Teofila Różyca, Zygmunta Korczyńskiego, Kirły, Darzeckich czy Emilii Korczyńskiej z Nad Niemnem, w różnym stopniu negatywne, które łączy nieróbstwo, marnotrawstwo i brak patriotyzmu. Krytyczną analizę arystokracji prowadził też B.Prus w Lalce.
Z drugiej strony pozytywiści starali się aktywizować klasę, która do tej pory nie odgrywała istotnej roli w życiu narodu - chłopstwo. Pisarze zwracali uwagę na dolę chłopa, ale także, realizując hasło pracy u podstaw, starali się
aktywizować wieś gospodarczo i przygotować chłopów do roli obywatelskiej, tzn. do świadomego współuczestnictwa w kształtowaniu przyszłego narodu polskiego H.Sienkiewicz zwraca na ten temat uwagę w Szkicach węglem, ukazując w formie groteskowej władze gminy: wójta, pisarza, zupełnie niezdolnych do sprawowania swych funkcji, a wprost przeciwnie, wykorzystujących pozycję dla osobistych korzyści. Na przykładzie dziedzica Skorabiewskiego ujawnia brak zainteresowania i chęci pomocy chłopom ze strony wykształconych, zorientowanych politycznie i społecznie ziemian. Opisując sytuację Rzepowej w rosyjskim urzędzie gminy wykazuje bezsilność, bezradność polskich chłopów wobec arogancji i obojętność rosyjskich lub zrusyfikowanych urzędników. Pisarz ukazuje, że nieprzygotowanie chłopów do ról obywatelskich może prowadzić do tragedii. Płynęła z tego nauka, iż powinnością działaczy społecznych, pisarzy, dziennikarzy, inteligentów jest działalność uświadamiająca. Zdaniem pozytywistów podstawę społeczeństwa stanowią (lub powinny stanowić) te klasy, które decydują o materialnej egzystencji narodu. Praca u podstaw powinna zmierzać do uzyskania przez nie należnej im w społeczeństwie pozycji. Należało więc podnieść ogólny poziom oświaty tych warstw oraz zmienić stosunek społeczeństwa do nich. Równało się to konieczności przebudowy sposobu pojmowania społecznej roli i funkcji pracy, zwłaszcza codziennej, nieefektownej, zwyczajnej, propagowanie szacunku dla niej. Celem stało się wpojenie społeczeństwu, iż liczą się przede wszystkim czyny i dokonania małe, codzienne, sumujące się jednak w wielkie, pod warunkiem, że sąsystematyczne i długofalowe. W rozumieniu tym tkwiło też przekonanie, że prawdziwa potęga tkwi we wspólnym, solidarnym działaniu. Idee te propaguje E.Orzeszkowa w swej epopei Nad Niemnem. Pozytywnymi bohaterami powieści są ludzie pracy: Marta Korczyńska, Benedykt, pani Kirłowa,, a zwłaszcza Bohatyrowicze. Orzeszkowa idealizuje bohaterów zaścianka i propaguje ich postawy. Są to ludzie prości, ale mądrzy. Szanują wiedzę i książki. Kierują się w swym życiu prostymi zasadami, których symbolami są mogiły: przodków Jana i Cecylii i powstańców z 1863 r. szanują tradycje narodowe, są patriotami. Cenią też pracę, dzięki której są wolni, niezależni. Nie są bogaci, ale mają tyle, ile trzeba, by zaspokoić podstawowe potrzeby i zawdzięczają to wszystko własnym wysiłkom. Przekonanie to jest źródłem ich poczucia godności. Jest to optymistyczny i krzepiący idea Także w Lalce B.Prusa bohaterowie pozytywni to ludzie różnych zawodów, ludzie pracujący: p.Stawska, dr Szuman, subiekci, a przede wszystkim Ignacy Rzecki. W postaci Rzeckiego Prus zebrał wiele pozytywnych cech, które chciałby widzieć u przedstawicieli społeczeństwa polskiego: patriotyzm, ogromną rzetelność i pracowitość, uczciwość, sumienność, prostotę, skromność o dobroć serca. Wymowa ideowa
Lalki nie jest już tak optymistyczna jak Nad Niemnem. Prus pokazuje zmierzch wielkich ideologii, w tym i pozytywistycznej. Wiara w postęp ludzkości, dzięki wspólnemu działaniu, przerodziła się w gorzkie przeświadczenie, że nad ideami zawsze weźmie górę egoizm i chęć bogacenia się. Dlatego energia i zdolności takich ludzi jak Wokulski mogą być zużyte albo na robienie majątku, albo zmarnowane w samotnym zmaganiu się z opornym i nie rozumiejącym otoczeniem Mimo kryzysu ideowego, który nastąpił rychło, bo już w latach80., pozytywiści spełnili swe zadanie. Wykreowali wzorzec osobowy człowieka wykształconego, u którego intelekt i wola górują nad uczuciami i wyobraźnią, który ufa argumentom naukowym i racjonalnym oraz nie ulega łatwo innym autorytetom. Pracowity, energiczny, zaradny, oblicza środki i cela. Rzetelny w pełnieniu obowiązku, o surowych, powściągliwych obyczajach, stara się uzgodnić własne interesy z dobrem ogólnym. Przeciwny wszelkim zbędnym ofiarom, gotów jest jednak je ponieść w imię obowiązków narodowych Przez patriotyzm rozumie działalność społeczną użyteczną dla narodu. Pozbawiony jest przesądów religijnych, stanowych, jest tolerancyjny i humanitarny. Za najwyższe wartości i źródła godności ludzkiej uważa pracę i wiedzę. Wymienione cechy zebrali publicyści pozytywizmu. Literaci, hołdujący zasadom realizmu, nie stworzyli ideałów, ale cechy idealne spotykamy u pozytywnych bohaterów Nad Niemnem i Lalki Obok stworzenia innej postawy wobec świata nowością w okresie pozytywizmu był różny od romantycznego program ocalenia narodu. Ocalić go miała praca, użyteczna działalność dla dobra ogółu, troska o równomierny rozwój wszystkich warstw społecznych, podnoszenie poziomu oświaty i inne czyny, składające się na program pracy organicznej i pracy u podstaw. Były one połączone z nadzieją i wiarą, że gdy przechowa się ducha narodowego, to w sprzyjających okolicznościach nadejdzie wolność
III. WNIOSKI : Program pozytywizmu polskiego powstał w trudnych warunkach niewoli narodu rozdartego między trzy organizmy państwowe, w sytuacji braku jakichkolwiek instytucji społecznych. Rolę ich przejęła publicystyka i literatura, i spełniły swe zadania. Wykreowana w nich postawa stała się modelem polskiego inteligenta na wiele dziesięcioleci. Rozpoczęta wtedy działalność oświatowa trwała do końca zaborów, a niektóre działania były kontynuowane i po odzyskaniu niepodległości. Propagowanie szacunku dla pracy i ludzi pracy podjęli powieściopisarze następnych epok: W.S. Reymont, w Chłopach i M.Dąbrowska w Nocach i dniach. Wreszcie, mimo trudnych warunków, powstały godne podziwu dokonania literackie - wielkie powieści realistyczne, czytane do dziś, tłumaczone na wiele języków. Ukoronowaniem tego dorobku jest Nagroda Nobla przyznana w 1905 r. H.Sienkiewiczowi za powieść Quo vadis .w ten właśnie sposób literatura potwierdziła istnienie narodu nieobecnego na mapach Europy.
116 Biblia i Bóg.
Nazwa Biblia pochodzi od greckiego słowa ‘biblios’-łodyga papirusu. Nim Biblia przybrała postać świętej księgi, istniała w tradycji ustnej.
Z chwilą wynalezienia pisma zaczęto ją spisywać. Powstanie najstarszej części, a minowicie Starego Testamentu trwało wieki, i przypada na XIIIw. przed Chryst. , natomiast spisywanie zostało zakończone w latach 51-96 po narodzeniu chrystusa.
Biblia nie jest księgą jednolitą. Na jej treść składa się zbiór pism judaistycznych zawartych w starym testamencie i chrześcijańskich w Nowym Testamencie. Stary Test. obejmuje Pięcioksiąg, księgi historyczne, mądrściowe,
prorocze. Na treść Nowego Testament składają się cztery Ewangelie, Dzieje Apostolskie, Listy, Apokalipsa.
Tekst Biblii nie jest również jednolity pod względem formy. Można w nim wyróżnić wiele gatunków, a wśród nich ważne miejsce zajmują przypowieści.
Przypowieść, inaczej parabola, jest to gatunek narracyjny o charakterze moralizatorskim. Przedstawione postacie i wydarzenia nie są ważne ze względu na swe cechy jednostkowe, służą do wypowiedzenia uniwersalnych prawd moralnych, religijnych i filozoficznych. Przypowieść zestawia dwie rzeczywistości. Pierwsza to realistyczne obrazy życia codziennego, druga natomiast jest dana w sferze pojęciowej, np. :dobro-zło w tematyce moralnej. Dlatego też w interpretacji Biblii odkrywamy znaczenia algoryczne lub symboliczne.
Przypowieść”O miłosiernym Samarytaninie” przedstawia człowieka który w drodze z Jerozolimy do Jerycha został napadnięty przez zbójców, pobity i porzucony.
Obok porzuconego przechodzi kolejno kapłan i Lewita, ale obaj minęli go obojętnie. Przechodził też Samarytanin, który zajął się rannym, opatrzył rany, zawiózł go do gospody, i zapłaciwszy gospodarzowi polecił troskliwie opiekować się chorym. Samarytanin jest wzorem cenionym przez wszystkie wieki postawy człowieka miłosiernego i litościwego. Człowieka który wie że miłość bliźniego wyraża się w trosce o dobro drugiego człowieka i w poświęceniu się dla niego.
Natomiast opowieść”O synu marnotrawnym” wiąże wzorce postaw z systemem wartości ideowych i moralnych. Mówi ona o ojcu, który podzielił majątek pomiędzy dwu synów. Młodszy zabrał swoją część i poszedł w świat. Szybko wszystko przetracił, a gdy zaczął go nękać głód, postanowił wrócić do ojca i błagać o przebaczenie. Ojciec przyjął syna z otwartymi ramionami i uczcił jego powrót wystawną ucztą. Wzbudziło to zazdrość starszego syna, który przez wszystkie lata służył ojcu wiernie, i uczciwie pracował w jego gospodarstwie. Jednak gdy starszy syn obrażony serdecznym przyjęciem brata nie chciał wejść do domu, by uczestniczyć w uczcie, wówczas ojciec wyszedł do niego i z ogromną serdecznością i wyrozumiałością powiedział: Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie nalerzy. A trzeba się cieszyć i weselić z tego, że ten brat twój był umarły a znów ożył, zginął a odnalazł się. Trzej bohaterowie przypowieści reprezentują rózne postawy, które są nacechowane wartościami uniwersalnymi. Ojciec jest wyrazicielem bezgranicznej miłości, zawsze skłonnej do przebaczenia. Wyraża troskę o duchowy rozwój swych dzieci, jest wzorem miłosierdzia i wyrozumiałości, a także subtelnrj opiekuńczości. Nie tylko wybacza synowi marnotrawnemu, ale cieszy sięz jego nawrócenia i rząda radowania się powszechnego. Jest dobrotliwy również wobec starszego syna. Z cierpliwością i wyrozumiałością uświadamia mu niewłaściwą reakcję, oucza go, że wraz z innymi powinien radować się z powrotu brata na dobrą drogę, przekonuje go również, że swoją wiernością na co dzień dostępuje łaski, korzysta stale z wszystkich dobrodziejstw ojca. Również postawa syna marnotrawnego niesie wiele treści metaforycznych. Ukazuje, że człowiek ma prawo do błędu, ale nie wolno mu w nim trwać. Mówi o tym jak ważne jest zerwanie ze złem i żal za swe niegodne czyny. Skrucha bowiem i poprawa są warunkami uzyskania przebaczenia.
W przypowieści „O siewcy”ziarno rzucone staje się symbolem życia w sensie duchowym i biologicznym. Ziarna padały na drogę, skąd wydziobały je ptaki, na skałę gdzie wyschły na słońcu, pomiędzy ciernie, gdzie zostało zagłuszone przez chwasty. Niektóre jednak zirna padły na żyzną glebę i wydały plon. W interpretacji tej przypowieści są ukazane różne relacje człowieka-Bóg:od obojętności na słowo Boże poprzez odwrócenie się od Boga i zagubienie Jego słów w natłoku spraw światowych-życia codziennego, aż po twórczą moc słowa Bożego, które owocuje w duszy, zaszczepia w niej dobro i staje się początkiem wzrostu życia duchowego, autentycznego kontaktu człowieka z Bogiem.
Inne wartości symbolizuje Hiob-bohater księgi Hioba, która należy do kręgu ksiąg mądrościowych. Hiob jest postacią historyczną i w tradycji biblijnej był określany jako”człowiek sprawiedliwy”. W kulturze europejskiej Hiob jest symbolem cierpienia z godnością człowieka. Osobisty dramat Hioba polega na tym, że sam walczy o swoją godność nawet wbrew opini publicznej. Wszyscy jego przyjaciele skłaniają go do uznania swojej winy i przyjęcia cierpień jako kary za grzechy. Jednak Hiob odpiera racje przyjaciół i mówi”rąk nie zmazałem występkim, i modlitwa moja jest czysta”. Szuka on tajemnicy zsyłanego przez Boga, a nie zawinionego cierpienia. Jednak nie znajduje odpowiedzi i chociaż nie rozumie sensu doświadczania go przez Boga, z pokorą i pełną uległością uznaje wolę Bożą. Taką postawą Hiob ciągle uznaje Boga za Przyjaciela i Zbawcę, jest w pełni przekonany, że Bóg jest jego jedynym oparciem. Z całą ufnością Jemu zawierza swój los i Jego prosi o rozstrzygnięcie sporu i uznanie niewinności jego-Hioba. Opowieść o dramatycznych zmaganiach Hioba jest najbardziej uniwersalną księgą Biblii. W wizerunku Boga jest wpisana odwieczna prawda, że plany Boże pozostaną na zawsze pełną niewiadomą, tajemnicą niepojętą dla umysłu ludzkiego. Eksponuje również prawo jednostki do obrony swej godności i uznania wartości, które reprezentuje w swej postawie.
Biblia w opowieściach i przypowieściach przekazała kulturze europejskiej bogaty system wartości ideowych i moralnych. Dostarczyła także wiele wzorów postępowania.
117 Buntownicy w polskiej literaturze na wybranych przykładach.
Jednym z najczęściej powtarzających się wzorców osobowych w literaturze polskiej jest buntownik. W każdej epoce literackiej możemy spotkać buntującą się osobowość. Bunt tkwi w każdym z nas, lecz różne są jego źródła, człowiek buntuje się przeciw zaistniałej sytuacji politycznej, gospodarczej, jednak najczęściej buntuje się przeciw Bogu, co doskonale odzwierciedla Jan Kochanowski w „Trenach”. Treny są utworami powstałymi po śmierci ukochanej córeczki Kochanowskiego- Urszulki.
Treny to dramat ojca-poety po stracie dziecka. Kochanowski sam staje się buntownikiem, załamuje się u niego wiara w harmonię życia na ziemi. Dramat osobisty i rozpacz po stracie uwielbianej córeczki, która miała być spadkobierczynią jego talentu, spowodowały zachwianie się tej pięknej w swym stoickim umiarze postawy. Treny ukazują utratę zaufania autora wobec prawd filozofów, stereotypów religijnych i etycznych. Poprzez słowa:
„Człowiek nie kamień, a jako się stawi. Fortuna takich myśli nas nabawi”(Tren XVI)
poeta zaprzeczał, wcześniej popieranej filozofii stoickiej, nakazującej człowiekowi zachować jadnakową postawę w szczęściu i nieszczęściu.
Ogromna rozpacz i smutek po stracie Urszulki okazały się silniejsze od osobowości Kochanowskiego. Z bolesną ironią stwierdza, że mądrość jest bezsilna wobec osobistego nieszczęścia. W Trenie X dawny wyznawca harmonii Boga z człowiekiem, przeżywa kryzys światopoglądowy.
Kolejną epoką w której dominuje motyw buntu to romantyzm. A. Mickiewicz stworzył w osobie Konrada-bohatera z III cz. Dziadów postać buntownika. Konrad świadomy swej potęgi twórczej porównuje się z Bogiem. Jakaś wielka energia wyzwala się w duszy Konrada, który odczuwa stan wyjątkowego napięcia uczuć. Mówi o tym słowami:”Dziś poznam, czym najwyższy, czylim tylko dumny”.
W tym fragmencie utworu bohater żąda od Boga władzy nad duszami ludzkimi. Gdyby ją otrzymał mógłby uszczęśliwić naród polski, czyniąc go wolnym, niepodległym. Walka, bunt Konrada, chociaż prowadzona w imię najszlachetniejszych pobudek, nie znalazła aprobaty, przez co Mickiewicz chciał podkreślić, że w indywidualnych porywach i buntach nie należy szukać dróg rozwiązujących problemy.
Juliusz Słowacki także chciał stworzyć bohatera buntownika, walczącego o wolność Polski. Taką właśnie postacią był Kordian, tytułowy bohater utworu Słowackiego. Kordian to spiskowiec, który pragnie wyzwolić ojczyznę, zabijając cara. Jednak nie dokonał tego czynu, ponieważ wchodząc do komnaty cara pada zemdlony. Kordian to poeta i marzyciel, w jego duszy toczy się ciągła walka o zdobycie sławy. Podstawowym dylematem np. :Konrada z IIIcz. ”Dziadów”czy Henryka z „Nie Boskiej komedii”stała się niemożliwość pełnego wypowiedzenia, przekazania do końca, przeżyć, prawdy, gdyż jak twierdzi Konrad:”Język kłamie głosami, a głos myślom kłamie”
Buntownik występuje także w twórczości S. Żeromskiego. Jest nim doktor Judym z„Ludzi bezdomnych”. To typ społecznika, obrońcy. Judym pochodzi z ploretariatu, ale dzięki pomocy ciotki, która go wychowywała, kończy studia medyczne w Paryżui tym samym”wybija się na wyżyny społeczne”. Uważa jednak że jest coś winien swojej klasie, że powinien spłacić swój dług. Dlatego od powrotu z Francji stara się zwrócić uwagę środowiska medycznego na krzywdę i niedolę ludu robotniczego stolicy. Niestety naraża się tylko warszawskim lekarzom, posądzając ich o pracę tylko dla czerpania korzyści materialnych. Nie powiodło mu się również w Cisach, w miejscowości uzdrowiskowej, w której przez pewien czas pracował. Judym chciał nakłonić tamtejszego dyrektora, aby zlikwidował stawy chodowlane, które co prawda przynosiły duże zyski, ale były również siedliskiem
malarii, na którą zapadali okoliczni chłopi. Ten sam człowiek-Tomasz Judym który jest tak wrażliwy na krzywdę ludzką, i w miarę możliwości zapobiega jej, strasznie krzywdzi dziewczynę, którą kocha-Joasię. Odrzuca jej miłość, ponieważ uważa, że nie da nie uda mu się pogodzić obowiązków, które na niego spadły, ze swoim powołaniem, czyli obowiązkiem niesieni pomocy ubogim, twierdzi że aby spłacić dług musi być sam. Tak więc Judym, chcąc ulżyć krzywdzie innych, sam krzywdzi, i prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy, że jest to jeszcze większa krzywda moralna, która wyciska na psychice wrażliwego człowieka prawdziwe piętno.
„Ferdydurke”Gombrowicza jest buntem przeciwko formie. Świat opisany przez autora jest zbiorem sztucznych masek, stereotypów. Główny bohater-Józio zostaje najpierw”upupiony”przez profesora i zamieniony w lękliwego uczniaka, potem przez państwa Młodziaków w staroświeckiego chłopca, a na koniec powtarza stereotyp porwania w dworku ziemiańskim. Mimo prób buntów, prób uwolnienia się od stereotypów Józio ponosi klęskę. Okazuje się, że niemożliwe jest uwolnienie się od masek, narzuconych nam przez innych ludzi.
Bohater „Krtoteki”Różewicza jest przedstawicielem całego wojennego pokolenia, porażonego wojną, i dotkniętego biernością, zmęczonych działaniem ludzi. Jego bezczynnośc jest wyrazem buntu przeciwko istniejącej sytuacji. To dosyć dziwna postać literacka, którą można nazwać antybohateram. W odróżnieniu od innych postaci buntowników, które wykazywały w swoim działaniu duży dynamizm, bohater”Kartoteki”jest bezczynny. Nie mówi, nie chodzi, nie jest zdolny do popełnienia samobójstwa.
Jak widać z przytoczonych przykładów literatura reprezentuje różne przykłady człowieka-buntownika. Ukazany mamy zarówno bunt wobec Boga, władzy, a także różnym zasadom reprezentowanym przez pewne grupy społeczne. Buntownicy to ludzie obdarzeni wielkim indywidualizmem, pragnący zmienić świat. Pragnęli oni wyrwać ludzi z beznadziejnej sytuacji w której przyszło im żyć. Według mnie motyw buntu będzie kontynuowany przez twórców przyszłych pokoleń, ponieważ bunt tkwi w każdym z nas, i my pragniemy go czasami ujawnić.
118 BUNTUJĘ SIĘ WIĘC JESTEM-którzy ze znanych ci bohaterów literackich reprezentowali ten typ postawy wobec życia.
Zarówno w literaturze polskiej i światowej spotykamy się z wieloma bohaterami, którzy nie- zgadzali się z pewnymi regułami, zasadami i dlatego reprezentowali postawę buntu. Sprzeciwiali się wszystkiemu, co sprawiło, że ludzie czuli się pokrzywdzeni przez los, Boga lub samych siebie.
Takiej postawy można doszukiwać się już w literaturze starożytnej-w mitologii greckiej, w micie o Prometeuszu. Niezgadzając się z postawą bogów, wykradł im ogień, aby przenieść go ludziom. Zbuntował się przeciwko zasadom, jakie były ustalone przez nich, gdyż według niego krzywdzili oni ludzi i aby uczynić ich szczęśliwymi dał im wspaniały dar jakim był właśnie ogień.
W „Antygonie” Sofoklesa również spotykamy się z taką postawą. Główna bohaterka-Antygona sprzeciwiła się zakazom Kreona, gdyż wartości jakie wpajano jej od najmłodszych lat były sprzeczne z nakazami króla. Nie mogła dopuścić do tego, aby zwłoki jej brata-Polinika, nie zostały pogrzebane. Doskonale zdawała sobie sprawę z czynu, jakiego się dopuściła i nie bała się następstw swego postępku. Zbuntowała sięi wygrała -pogrzebała brata, ale przegrała życie.
W okresie odrodzenia postawa buntu uwidoczniona jest w trenach Jana Kochanowskiego. Podmiot liryczny, którym jest nieszczęśliwy ojciec, nie może pogodzić się z wolą Boga. Buntuje się przeciwko losowi, który go spotkał, ze śmiercią ukochanej córki-Urszuli. Powoli jego żal maleje i godzi się z tym co go spotkało, gdyż rozumie, że w stosunku do śmierci, do natury, człowiek jest bezradny.
W romantyzmie zbuntowanym bohaterem jest Konrad z III cz. Dziadów Adama Mickiewicza. On właśnie w swoim słynnym monologu, oskarża Boga o to, że pozwala, aby na świecie panowało zło:” Krzyknę żeśTy, nie ojcem świata, ale. . . carem”. Konrad nie może pogodzić się z przemocą, z niesprawiedliwością, z wyzyskiem jednych ludzi przez drugich. Czuje przy tym swoją moc i równa się z Bogiem:”Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę, cóż Ty większego mogłeś zrobić?”czuje więź z narodem i utożsamia się z nim:”Ja i ojczyzna to jedno. Nazywam się milion-bo za miliony, kocham i cierpię katusze”.
Konrad zbuntował się, gdyż uważa, że na świecie powinien panować inny porządek rzeczy. Obwinia za tą sytuację Boga:”Kłamca, kto Ciebie nazwał miłością, Ty jesteś tylko mądrością”. Ma do niego ogromny żal i winę za to co się stało z Polską winąobarcza Jego.
Młoda Polska również miała swojego buntownika. Był nim doktor Judym z „Ludzi Bezdomnych”Stefana Żeromskiego”, młody lekarz, który zdobył wykształcenie po częsci dzięki pomocy swojej bogatej ciotki, a po części dzięki swojemu uporowi. Nie mógł się pogodzić z tym że lekarze nic nie robili w kierunku poprawy stanu higieny, wśród najuboższych warstw ludności. Ta postwa buntu nie zjednała mu jednak zwolenników, a wręcz wrogów. Reformy, które chciał przeprowadzić godziły w prywatne interesy lekarzy. Narażał się nieustannie, ale niwiele jast takich ludzi jak on, którzy nie myślą o swoich prywatnych interesach. Mimo przeszkód na jakie napotkał doktor Judym, nie zrezygnował on ze swoich poglądów:”Buntuje się więc jestem”. Gdyby zrezygnował on , przestałby istnieć. Był tak dalece pewien drogi, którą wybrał, że poświęcił własne szczęście, miłość do Joasi, dla ludzi biednych i skrzywdzonych przez los.
Postawę zbuntowaną poprzez zastałą rzeczywistość reprezentowała również bohaterka opowiadania Stefana Żeromskiego pt. ”Siłaczka”-Stasia Bozowska. Ta młoda nauczycielka podjęła ogromny trud, jakim była walka z analfabetyzmem na wsi. Jej postawa buntu wyrażała się w tym , że pragnęła na ile jej siły pozwolą walczyć z ciemnotą, bo ta młodzieńcza postawa nadawała sens jej życiu. W pracy, której się podjęła widziała w pełni zrealizowanie swoich marzeń i swojej osobowości. W liście, który zamierzała wysłać tuż przed swoją śmiercią do przyjaciółki, pisała, że ze swojego życia jest całkowicie zadowolona.
Człowiekiem zbuntowanym okresu dwudziestolecia międzywojennego, jest Cezary Baryka, główny bohater „Przedwiośnia”Stefana Żeromskiego. Nie może on pogodzić się z rzeczywistością którą zastał po przyjeździe do Polski. Jego sprzeciw wyraża się w tym, że mimo że Rzeczpospolita odzyskała niepodległość, nadal isnieje wyzysk jednej warstwy przez drugą. Buntuje się przeciwko szlachcie, która nadal żyje w dobrych warunkach tak jak przed laty, natomiast chłopi z folwarków w Nawłoci mieszkają jak bydlęta.
Odkrycie prawdy o faktycznej sytuacji chłopów polskich budzi w Cezarym bunt. Nie czuje się już dobrze u swego przyjaciela Wielosławskiego, i opuszcza jego dom, zaczyna szukać swojego miejsca . Bierze udział w zebraniach demokratów, gdyż chce pójść z tymi ludźmi którzy wybiorą postępowy tryb reform, które w konsekwencji poprawiłyby los najbiedniejszych warstw społecznych. Rezygnuje z kariery osobistej, gdyż jest właśnie zbuntowanym człowiekiem i nie chce żyć w takiej rzeczywistości, jaką zastał. Pragnie aby zminiła się ona za wszelką cenę.
Ludźmi zbuntowanymi było pokolenie zwane Kolumbami. Byli to młodzi chłopcy których życie przypadło na czas okupacji hitlerowskiej. Nie mogli oni pogodzić się z utratą, przez Polskę, niepodległości.
Takimi zbuntowanymi bohaterami byli młodzi ludzie występujący w wierszach K. K. Baczyńskiego:”Elegia o chłopcu polskim”, ”Z głową na karabinie”. Odsłaniały one przerażającą prawdę o tragicznym losie żołnierzy, mówiły o ogromnym poświęceniu i bohaterstwie, a jednocześnie o buncie przeciw losowi, jaki wybrała im historia.
Postawę zbuntowaną przejawia także doktor Rieux, bohater „Dżumy”Alberta Camus. Aby uratować zagrożone przez chorobę miasto, daje z siebie wszystko. W walce z dżumą jets niezwykle ofiarny, początkowo ratuje zagrożone miasto wspomagany przez przyjaciela, a później po jego śmierci zostaje sam, ale nie poddaje się.
Rieux buntuje się przeciwko tej strasznej epidemii i przeciwko obojętności niektórych ludzi.
Poznana przez nas literatura świadczy o tym, że postawa buntu wobec życia była często reprezentowana. Człowiek buntuje się przeciwko śmierci w młodym wieku, przeciwko krzywdzie społecznej, przeciwko agresji jednego państwa na drugie, a także przeciwko chorobom.
119 CZŁOWIEK WOBEC ŻYCIA, BOGA I ŚMIERCI W LIT. ŚREDNIOWIECZA, RENESANSU I BAROKU.
Następujące po sobie kolejno okresy w lit. średn. , odr. i baroku w różny sposób ukazywał stosunek człowieka do Boga, życia i śmierci. W średniowieczu panował w liter. teocentryzm. Polegał on na podporządkowaniu spraw ludzkich Bogu jako jedynej wartości. Stąd nauka, literatura, sztuka przepojona była pierwiastkami religijnymi. W klimacie teocentryzmu. Kształtowały się osobowe wzorce wieków średnich-rycerze bez skazy, których elitarną odmianę stanowił wzór dobrego władcy, oraz pełni wyrzeczeń święci i asceci, zwracający swą postawą i działalnością myśl ludzką ku sprawom wieczności. W tradycji ustnej istniały zapewne utwory świeckie, głównie w formie pieśni, lecz nie utrwalono ich na piśmie. W zachowanych zabytkach polskiego piśmiennictwa przeważają zdecydowanie pieśni religijne. Człowiek zatem w lit. polskiego średniowiecza ze wszystkimi sprawami podporządkowany był myśli o Bogu i swoim zbawieniu. W związku z tym piśmiennictwo średniowieczne znamionowała dążność do moralizowania, ustawicznego pouczania. Ponieważ epokę tę charakteryzowała powszechna skłonność do obrazowego przedstawiania zjawisk i pojęć, z upodobaniem posługiwano się alegorią. Bohaterami utworów średniow. były często upersonifikowane pojęcia takie jak: dobro, zło, pycha, zawiść, piękno, cnota toczące spór o ludzką duszę. Zbawienie duszy było dla człowieka owego okresu celem nadrzędnym, któremu podporządkowane były wzorce ideowe tego okresu, niezależnie od tego, czy był to wzorzec idealnego rycerza czy świętego.
Gall Anonim w „Kronice polskiej”jako idealnego władcę wskazuje Bol. Chrobrego, podkreślając takie cechy jego charakteru jak obowiązkowość, pilność, sumienność, cierpliwość w sprawowaniu rządów, szacunek dla poddanych bez względu na stan i bogactwo, dokładność w przeprowadzaniu dochodzeń. , rozwaga, sprawiedliwość, pokora, roztropność. Podobne cechy uznawano jako wzorowe dla rycerza. Idealny rycerz gotowy był oddać życie za ojczyznę, dbał o swój honor rycerski, był waleczny, mężny, sprawiedliwy, stawał w obronie pokrzywdzonych, nigdy nie kłamał a prawdę uważał za boski przymiot. Obok wzoru idealnego rycerza dominował w średniow. zwór świętego. Utrwalony on został w „Legendzie o św. Aleksym”. Asceza św. Aleksego polega na tym, że wyrzekł się bogactw, przywilejów, urodzenia, życia rodzinnego, dobrowolnie szukał poniżenia, bezustannie ćwiczył swą wolę i cierpliwość. Człowiek wybierający drogę ascezy tj. ucieczkę od uciech i wygód życia ziemskiego, umartwianie się, doskonalenie w cnocie i pobożności, miał osiągnąć dwa cele:
zapewnić sobie, zgodnie z wierzeniami, szczęście wieczne, oraz zdobyć aureolę świętości. Obok wzorów ascety św. Aleksego, upowszechnił się w średniowieczu inny wzorzec osobowości, a mianowicie typ franciszkański, ukształtowany w/g ideologii św. Franciszka z Asyżu. Miał on wiele wspólnych cech z wzorcem ascety ale jednocześnie cechowała go radość życia, płynąca z podziwu dla piękna przyrody stworzonej przez Boga. Codzienna rzeczywistość daleka jednak jest od wyidealizowanych wzorców. Nie inaczej było również w średniowieczu, o czym w naszym piśmiennictwie świadczą rymowane wiersze o tematyce świeckiej. Co prawda są to nieliczne utwory, ale odbija się w nich ówczesna obyczajowość, niczym w krzywym zwierciadle, ukazując nie wyidealizowany wzorzec osobowości człowieka, ale jego prawdziwe oblicze. Najciekawszym i najobszerniejszym z tych utworów jest „Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią”. Człowiek ukazany w tym utworze daleki jest od ideału. Jawi się jako nieuczciwy karczmarz, lekarz, oszust, swawolna niewiasta, niewłaściwie postępujący mnich. Utwór ten ukazujący prawdziwe oblicze ludzkie, miał jednocześnie wymowę moralistyczną. Autor chciał przestrzec człowieka przed takim postępowaniem, które prowadzi do jego zguby, a nie do zbawienia. Wizerunek śmierci pojawiający się w wierszu miał człowiekowi przypomnieć o znikomości życia i ostrzec go :”pamiętaj, że umrzesz”(memento mori), żyj więc tak abyś nie zasługiwał na potępienie. Śmierć w utworze przedstawiona jest alegorycznie, średniowiecze rozpowszechniło alegorię śmierci pod postacią kościotrupa z kosą w ręku. Ta niezwykle odrażająca postać groziła wszystkim, bez względu na płeć, stan i pozycję społeczną, wypominając przy tym każdemu jego przewinienia, a jednocześnie przypominała iż życie doczesne na ziemi ma służyć jednemu celowi-zbawieniu duszy. Śmierć traktowana była zatem w średniowieczu, jako przypomnienie człowiekowi , jak powinien traktować życie doczesne. Nową epokę, która nadeszła po średniowieczu, cechował zwrot ku życiu ziemskiemu, doczesnemu. Do głosu zatem doszedł antropocentryzm, z naczelnym chasłem”człowiek, świat, piękno słowa”. Poznać świat, cieszyć się jego pięknem, w tym także, pięknem ciała ludzkiego, żyć pełnią życia, nie stronić od niczego co ludzkie i ziemskie, od treści bytu człowieczego. Za dewizę nowych czasów ludzie odrodzenia przyjęli słowa komediopisarza rzymsk. Terencjusza: „Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce”Ideałem stał się człowiek uniwersalny, wielostronny, wszechstronnie rozwinięty i wykształcony, wyzwolony z pęt autorytetu kościelnego, a zatem krytyczny i odważny w poszukiwaniu prawdy. Był to człowiek społ. zaangażowany, patriota dbający o dobre imię i pamięć u potomnych. Zmienił się zatem w odrodzeniu stosunek człowieka do życia. Człowiek w lit. odrodzenia przejawia chęć pełnego uczestnictwa w życiu doczesnym. Owa afirmacja życia znalazła swoje odzwierciedlenie w twórczości lit. tego okresu. Pisarze humaniści wychwalają uroki życia, wyrażają zachwyt nad pięknem przyrody, ukazują człowieka, któremu żadne ludzkie sprawy nie są obce. W lit. odrodzenia można odnaleźć zarówno przykłady życia dworskiego jak i życia ówczesnego polskiego szlachciaca-ziemianina(„Żywot człowieka poczciwego”M. Reja, ”Pieśń świętojańska o sobótce”J. Kochanowskiego, fraszka „O doktorze Hiszpanie”, ”Na Konrata”).
Człowiek renesansu dostrzegał piękno przyrody, która była dla niego źródłem radości. Na uzasadnienie tej opinii można przytoczyć takie utwory jak fraszki”Na lipę”, ”Serce rośnie”J. Kochanowskiego.
Przyroda była też dla człowieka renesansu źródłem refleksji nad sensem życia, jego przemijaniem. Człowiek odrodzenia poznając świat i podziwiając jego piękno, próbował pogłębić swój stosunek do Boga, jako stwórcy. W „Pieśni XXV”J. Koch. tymi słowami zwraca się do Boga jako stwórcy świata:”Czego chcesz od nas panie, za twe hojne dary, czego za dobrodziejstwa których nie masz miary”. To wyznanie poetyckie świadczy o tym, że człowiek renesansu nie odrzucał istnienia Boga. Zmienił jedynie swój stosunek do istoty Boga. Stosunek człowieka nie polega, tak jak w średniowieczu, na bezkrytycznym przyjmowaniu dogmatów ustanowionych przez kościół, lecz na próbie zgłębienia istoty Boga. Zmienił się także w odrodzeniu stosunek człowieka do śmierci. Śmierć nie jest przedstawiana w sposób alegoryczny, tak jak w średniowieczu. Człowiek renesansu jako istota kierująca się rozumem ma świadomość, iż śmierć jest koniecznością, stanowi kres ludzkiego życia. Oczywiście zawsze budzi rozpacz, gdy człowiek traci bliską mu osobę, o czym świadczą „Treny”J. Koch. , które powstały pod wpływem bólu poety po śmierci jego ukochanej córeczki Urszulki. ”Treny”są z jednej strony wyrazem bólu ojcowskiego po stracie dziecka, z drugiej zaś stanowią źródło filozoficznych rozważań poety-humanisty na temat śmierci. Tych dziewiętnaście utworów ukazuje beznadziejność jednostki ludzkiej wobec twardych praw przyrody. Głębokie, dramatyczne przeżycia nie załamują jednak człowieka. Przez afirmację życia, nawet przez jego tragizm można znaleźć wyjście z tragedii. Uwidacznia się tu pogląd człowieka -humanisty, który szuka drogi do przezwyciężenia dramatu śmierci i ostatecznie znajduje tę drogę w przekonaniu, że najcięższe nawet”przygody”są sprawą ludzką i po ludzku znosić je musi. Zagadnienie śmierci wiele razy powracało w twórczości Koch.
W „Piesni XV”snując filozoficzne rozważania o znikomości losu ludzkiego poeta powraca do średniowiecznego „memento mori”. Ale u renesansowego pisarza myśl ta jest pogłębiona. Dla humanisty słowo”żyj dobrze, nie odkładając”ma głębszą wymowę. Samo życie doczesne ma dla niego ogromną wartość, należy więc je dobrze przeżyć. Z tą myślą wiążą się jeszcze inne rozważania na temat wagi życia doczesnego. Wyrastały one z rodzącego się w tej epoce podziwu dla wybitnej, utalentowanej jednostki ludzkiej, z renesansowego indywidualizmu. Świadomy tego talentu poetyckiego , tuż przed swym zgonem J. Koch. napisał:”O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie, I różnego mieszkańcy świata Anglikowie”.
Jest w tej poetyckiej wypowiedzi odzwierciedlony pogląd człowieka renesansu:”nie wszystek umrę”. Jest świadomość, że śmierć biologiczna, nie będzie całkowitym kresem życia doczesnego. Tu na ziemi bowiem pozostanie po człowieku dobra sława i pamięć u potomnych. Ten renesansowy stosunek ludzi do śmierci był czymś zupełnie nowym w porównaniu do wyobrażeń średniowiecznych. Człowiek renesansu oczywiście nie odrzucał życia wiecznego, ale miał pełną świadomość, że i tu na ziemi, w jakiś sposób przetrwa.
Lit. renes. w ogromnej mierze wzbogacała więc stosunek człowieka do zagadnień ogromnie dla niego istotnych-sens życia, przemijania wartości takich jak pojęcie Boga. Następujący po renes. okres kulturowy w dziejach nazwany barokiem przyniósł w rozwoju myśli filozoficznej człowieka zahamowanie. Duchowieństwo katolickie zdobyło mocną pozycję, wskutek czego przyjęli w swoje ręce większość szkół oraz zapewnili sobie wpływ na wszystkie dziedziny życia. Zatem w lit. i sztuce zaczęła przeważać tematyka religijna. W okresie tym odżyły mistyczne idee średniowiecza, epoki wzorców ascetycznego życia. Przeciwstawiano się więc renesansowej radości życia, ”poganskiemu”podziwowi i umiłowaniu ciała, natomiast domagano się zamartwiania, postów, pokory i surowości obyczajów. Reformacja i kontrref. budziły zainteresownie wewnętrznym życiem człowieka, a wszelkie, toczone przez skłócone ze sobą obozy religijne narzucały nierzadko jednostce ludzkiej konieczność wyboru, zmuszały do wydawania własnych ocen. Stąd też nurtowały ówczesnego człowieka rozterki moralno-religijne, dręczyły różnego rodzaju skrupuły. Człowiek współczesny bywał często rozdwojony, gdyż trzymał się zasady”dwoistego życia”, to zażywał uciech życia doczesnego, to znów stawał się niemal ascetą, by odpokutować swoje przewinienia. Na takim podłożu ukształtował się wzór szlachcica sarmaty, stojącego na straży tradycji i rodzinnej kultury, broniącego wolności szlacheckiej i ustroju Rzeczyposplitej, biorącego żywy udział w sejmikach czy sejamch .
Obowiązywała go zatem znajomość praw gwarantujących swobody szlacheckie oraz umiejętność przemawiania. Odznaczać się powinien rycerskością, odwagą, męstwem, jako”dziedzic”szarmanckich obyczajów. Szlachcica sarmatę przeciwstawiano dworzaninowi, który nie nawykł do trudów rycerskiego życia. Sarmata pozostawał nadal ziemianinem, łącząc uroki życia wiejskiego z twardym żołnierskim życiem. Sarmata wobec zagadnień wiary odznaczał się dewocyjną pobożnością. Manifestował wierność katolicyzmowi, oddając się pod szczególną opiekę Bożej Rodzicielki. Sarmata nie doceniał wiedzy. Wystarczała mu nauka wyniesiona z kolegium sarmackiego. Sarmata przejawiał zamiłowanie do przepychu i przesadnej ceremonialności. Wzorca tego można się doszukać również w utworach innych twórców baroku-Wacława Potockiego, Paska. Brak było w okresie baroku głębokiej myśli filozoficznej wobec zagadnień takich jak sens ludzkiego życia, istnienie Boga czy śmierci. Nie zagłębiano się też zbytnio w sprawy dotyczące natury ludzkiej. Nie podkreślano wartości istotnych dla charakteru człowieka. Lit. tego okresu, nawet uczucie miłości, tak ważne w ludzkim życiu traktowała pobieżnie. Świadczy o tym wiersz „Do trupa”Andrzeja Morsztyna, jednego z czołowych reprezentantów kultury baroku. Kontrastowe zestawienie ogromnie ważnych w życiu człowieka spraw-miłości i śmierci w sonecie „Do trupa”ma na celu tylko wywołanie wrażenia artystycznego, zarówno miłość jak i śmierć potraktowana jest żartobliwie. Barok przyniósł zatem znów odmienny pogląd na sprawy życia, Boga i śmierci.
120 LITERACKI OBRAZ HOLOCAUSTU-NIE TYLKO PAMIĘĆ, TAKŻE OSTRZEŻENIE.
W literaturze polskiej spotykamy się z tak sprzecznymi opisami na temat miejsca Żydów w naszym kraju, że nie sposób obiektywnie podejść do tego tematu.
II Wojna Światowa w pewien sposób nobilituje Żydów. Wtedy właśnie pojawia się termin holocaustu-martyrologia narodu Żydowskiego. Do roku 1939 Izraelici byli w polskiej literaturze pomijani, lub też przypinano im etykietę handlarzy, spekulantów. Przedstawiano ich jako „tych nieważnych”lub też”tych szkodzących”. Z taką oceną spotykamy się np. w twórczości Marii Radziewiczównym. in. w powieściach”Na wyżynach”, ”Byli i będą”.
Autorka jest bez reszty pochłonięta patriotyzmem wspaniałych Polaków. Wywyższa ich i uważa Polskę za Chrystusa narodów. Wymienione powieści powstały na przełomie XIX i XXw. Wtedy Izraelici byli jeszcze pomijani. Dopiero lata wojenne przyniosły przełom. Czytając powieśći J. B. Singera czy też izraelskiej pisarki Miriam Akawia(np. ”Moja winnica”)można poznać bardzo stare, a jednocześnie ciekawe obrzędy żydowskie, a także dążenie europejskich Żydów do samookreślenia i emancypacji. Autorzy znają mentalność swych rodaków. Przedstawiają ją w sposób bardzo obrazowy, łatwy do wybrażenia dla kogoś „z zewnątrz”. Obchodzenie swiąt jest pełne swoistego uroku, przepojone miłościa, chociaż oprawione w żelazne ramy zasad.
Wgłębiając się w przeszłość Izraelitów, biorąc pod uwagę ich wytrwałość, naprawdę trudno wyobrazić sobie instynkty, jakie kierowały tymi, którzy tworzyli getta. Z idealną schematyczną postawą Izraelitów spotykamy się w „Medalionach” Zofii Nałkowskiej, a dokładnie w szkicu czwartym pt. ”Na torze kolejowym”. Warunki, w jakich przewożeni są więźniowie, mimo że stworzone przez hitlerowców, ”tracą na blasku”przy okrótnej postawie Polaków. Żydówce udało się wyskoczyć z wagonu. Jest ranna. Leżąc na torach czeka na pomoc. Ci, którzy powinni jej pomóc, przynoszą śmierć.
Komentarzem do tego szkicu może być fragment wiersza K. Wierzyńskiego pt. ”Izrael” z tomiku „Czarny polonez”:
„Gdzie tu schodzą się Żydzi?
Ja chcę tam pójść,
Stanąć między nimi,
Pochylić głowę
Polak który się wstydzi”.
Sądzę, że podobne odczucia miał również Cz. Miłosz pisząc wiersz „Campo di Fiori”. Nie potrafi pogodzić się z tym, że warszawiacy tak obojętnie przechodzą obok śmierci. Co więcej, nie chcą o niej wiedzieć, nie chcą jej widzieć ani słyszeć. Wybierają radość i zabawę. Muzykę i karuzelę:
„W W-wie przy karuzeli
W pogodny wieczór wiosenny,
przy dźwiękach skocznej muzyki,
Salwy za murem getta
Głuszyła skoczna melodia(. . . )
Czasem wiatr z domów płonących
Przynosił czarne latawce,
Lapali ptaki w powietrzu
Jadący na karuzeli”
Zabawa popiołem spalonych nie jest najgorsza. W/g poety największym złem jest „samotność ginących”.
Żydów bohaterów spotykamy również w powieści K. Moczarskiego pt. ”Rozmowy z katem”. Jurgen Stroop kieruje pacyfikacją getta warszawskiego.
Pragnie solidnie wypełnić swoje zadanie. Stroop określa swą misję ”rozwiązywaniem kwestii żydowskiej”. Nie mówi o zabijaniu. Zwierzęta-jak określa więźniów getta-sprowadziły na niego hańbę.
Zadanie znacznie się przedłużyło. Żydzi byli zorganizowani, sprytni i inteligentni. Niemiecki oficer nie mógł się nadziwić wielkiej odwadze żydowskich kobiet-podstępnych, zwinnych, żądnych germańskiej krwi. Stroop uwieńczył zakończenie akcji spaleniem synagogi. Ci, którzy musieli umrzeć, podchodzili do śmierci w sposób filozoficzny-Bóg po raz kolejny chce wypróbować ich wiarę. Do końca pozostali wierni swemu Jahwe. Ich ciało zabili Niemcy. Ducha na pewno nie. Żydzi w pewien sposób utożsamiali się z Chrystusem, z Jego cierpieniem. Fakt ten uwiecznił W. Broniewski w wierszu pt. ”Ballady i romanse”z tomiku „Drzewo rozpaczające”:
„po gruzach biega naga, ruda Ryfka
trzynastoletnie dziecko(. . . ),
I przejeżdżał bolejący Pan Jezus,
SS-mani go wiedli na męki,
postawili ich oboje pod miedzą,
potem wzięli karabiny do ręki:
Słuchaj Jezu, słuchaj Ryfko, sie Juden, za koronę cierniową, za te włosy rude, za to żeście nadzy, za to żeście winni,
obojeście umrzeć powinni”.
Zupełnie inaczej niż we wspomnianych powieściach M. Radziewiczówny przedstawiony jest Żyd w jednym z opowiadań T. Borowskiego pt. ”Dzień na Hermenzach”. Bohaterowie-Tadeusz, Haneczka mogą sobie pozwolić na wymianę mydła na słoninę. Robią to w obecności wygłodzonych Greków. Zlagrowanemu Tadeuszowi nie przeszkadza ich błagający wzrok.
Zupełnie inaczej podchodzi do tej sprawy Żyd Beker. Nie podoba mu się postawa Tadeusza. Stary Żyd jest uczciwy aż do przesady. Potrafi zabić własnego syna za kradzież chleba, gdyż chłopiec pozbawił w ten sposób żywności innych więźniów. W porównaniu z Moczarskim bardziej realistycznie przedstawia powstanie w W-wskim gettcie Hanna Krall w utworze pt. ” Zdążyć przed Panem Bogiem”. Bohater tej mini powieści-Marek Edelman jest kardiologiem. Podczas wojny brał udział w powstaniu w gettcie. Edelman nie koloryzuje, nie pisze o bohaterskich czynach. Wie, że jego słuchacze nie chcą znać przywódcy powstania Anielewicza, jako chłopca malującego rybom skrzela. Edelman oświadcza, że Anielewicz został przywódcą nie dlatego, że jest bohaterem, ale dlatego, że sam o to prosił. Kardiolog był świadkiem wywozu Żydów z getta. Ocalenie chociaż jednego życia było rzeczą ważną i wielką. Edelman mówi o jeszcze jednym, dość wstydliwm w czasie pokoju wydarzeniu. Getto było dość dogodnym do badań nad chorobą głodową miejscem. Operuje przy tym nazwiskami tych, którzy zajmowali się tymi badaniami.
W podobny realistyczny sposób przedstawia Żydów A. Szczypiorskiw powieści pt. ”Początek”. Autor przedstawia ludzi zarówno dobrych jak i złych. Nie liczy się pochodzenie ani religia. Zarówno wśród Żydów jak i Polaków znajdują się ludzie dobrzy i źli. Oceniając człowieka nalerzy brać pod uwagę tylko jego charakter. I o tym powinny wiedzieć rozwydrzone bandy narodowców niemieckich szerzących terror.
Zupełnie inny obraz holocaustu przedstawił Jerzy Krasiński w powieści pt. ”Malowany ptak”. Bohater-kilkuletni chłopiec w momencie wybuchu wojny zostaje opuszczony przez rodziców. Nie widomo czy jest Żydem czy Cyganem. Może ani jednym, ani drugim. Dla polskich wieśniaków najważniejsze są jego czarne włosy i ciemne oczy, mające zdolność rzucani uroków. Chłopiec przez lata był traktowany w sposób bezlitosny(mimo że z Niemcami zetknął się dopiero ok. 1944r. )Zabobonni wieśniacy uwielbiali znęcać się na bezbronnym dzieckiem. Ciekawe są myśli dziecka. Nie rozumie ono wielu rzeczy. Zwraca się do Boga o pomoc. Niestety, nadaremnie. Wreszcie trafia do obozu sowieckich żołnierzy. Zdobywa przyjaciół. Poprzednie lata cierpienia chłopca przygotowały odpowiedni grunt dla zaszczepienia nowej idei. Bohater, mając już kilkanaście lat bardzo subiktywnie oceniał komunistów. Dla niego ważne było tylko to, że nie chcą uśmiercać Cyganów ani Żydów. Lata spędzone w polskich wsiach połowy Xxw. , a przyponających swym zacofaniem średniowiecze, wypaczyły psychikę chłopca. Jest to chyba jeden z bardziej przemawiających do serca przykładów holocaustu na ziemiach pol.
Tematykę Żydowską poruszyła także Maria Konopnicka w noweli pt.: ”Mendel Gdański”. Tytułowa postać-Mendel Gdański to stary Żyd, od urodzenia mieszkający w Gdańsku, zrośnięty z miastem, jego dziejami i jego ludźmi. Tak mówi o sobie:”co un jest ten Mendel Gdański?Un Żyd jest w to miasto wrodzony jest, w to miasto un żyje ze swojej pracy, w to miasto ma grób ojca swego i matki swojej(. . . )”Od 27 lat mieszka na tej samej ulicy, w tej samej izbie, gdzie prowadził niewielki zakład introligatorski. Lubili go i szanowali sąsiedzi, a i on przywiązał się do nich i pomagał w razie potrzeby jak mógł. Wychowywał dziesięcioletniego wnuka Jakuba, którego posyłał do szkołyby w przyszłości, zdobytą wiedzą, służył swojemu miastu. Od pewnego czasu stary Mendel coraz częściej słyszał słowa, które napawały go lękiem i których sensu długo nie mógł zrozumieć-” Żydów mają bić. Jakich Żydów?”- pytał. Jeżeli złodziei krzywdzących ludzi to on sam był gotów wymierzyć karę. Pewnego razu odwiedził go znajomy zegarmistrz który potwierdził prawdziwość pogłosek o planowanych w mieście napadach na Żydów.
W trakcie rozmowy Mendel usiłował poznać przyczyny narastającej atmosfery antyżydowskiej. Te, które przedstawił mu zegarmistrz były bezsensowne, ograniczały się właściwie do jednego”Żyd zawsze Żydem, . a Żyd to element obcy”. Nie mógł tego pojąć stary człowiek, który wrósł w swoje miasto całym życiem, który swoje miasto kochał, gdyż był jego cząstką. Następnego dnia banda pijanych i rozwrzeszczanych niedorostków zaatakowała mieszkania, warsztaty i sklepy żydowskie.
Jedna z sąsiadek Mendla, chcąc go ratować, usiłowała postawić krucyfiks w oknie jego izby, ale stary odmówił
„Ja do mojego okna krzyż nie chcę stawiać.
Ja się nie chcę wstydzić, co ja Żyd, Ja nie chcę się bać”. Pełen odwagi stanął wraz z wnukiem w oknie. Kamień rzucony z ulicy trafił w głowę małego Jakuba. Pewno skończyłoby się jeszcze gorzej, gdyby nie pomoc studenta, który własnym ciałem zasłonił okno.
W Mendlu umarło wówczas to, co pozwalało mu żyć i czuć się w pełni człowiekiem. Umarło w nim serce do tego miasta.
Jak widać nie wzyscy ludzie byli nastawieni wrogo do ludności Żydowskiej. Nie wszyscy uważali ich za kogoś gorszego. Myślę, że to bardzo przykre, jeśli pogardza się ludźmi tylko dlatego, że są innej narodowości. Myślę że nie sposób, będąc Polakiem sprawiedliwie oceniać losy Żydów żyjących na ziemiach polskich. Obiektywnie mógłby to jedynie zrobić któś nie związany ani z Polakami, ani z Żydami, a doskonale znający historię obu tych narodów. Myślę, że rację ma K. Wierzyński pisząc w wierszu”Lekcje konwersacji”z tomiku”Krzyże i miecze”:
„Nie mów o Polakach i o Żydach, to pole minowe”.
121„Ludzkie przygody, ludzkie noś”-HUMANIZM
Słowa zawarte w cytacie:”Ludzkie przygody, ludzkie noś” rodzą skojarzenie z renesansowym humanizmem, którego naczelne hasło zaczerpnięte z dramatu Terencjusza:”Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”sygnalizuje że człowiek i jego sprawy to wartości nadrzędne.
Najwybitniejszym polskim poetą renesansowym był J. Kochanowski-autor cyklu”Trenów”napisanych po śmierci jego córki Urszuli. Słowa ujęte w cytacie pochodzą z ostatniego XIX trenu. Poeta rozważał w swojej twórczości istotę i sens ludzkiego życia, we fraszkach i pieśniach zaprezentował się jako zwolennik starożytnej mądrości stoickiej i epikurejskiej, a także jeko głęboko wierzący katolik. W utworach tych wyłożył własny system wartości, w którym główny nacisk kładł nie na dobra materialne, ale na dobra moralne. Jego pieśni refleksyjne, takie jak”Chcemy sybir być radzi”, ”Nie porzucaj nadzieje”, ”Miło szaleć. . ”są swoistego rodzaju receptą na życie.
Jan z Czarnolasu zaleca jako złoty środek umiar i równowagę ducha we wszystkim, co się w życiu zdarzyć się może. Nakazywał, by nie wynosić się w szczęściu ponad innych ludzi, i nie załamywać się, gdy los nas zbyt doświadczy. Proponował również horacjańską zasadę”carpe diem”przekonując, że trzeba korzystać z każdej chwili w życiu, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie los. Swój stosunek do Boga, i stworzonego przez Niego świata zaakceptował poeta w pieśni”Czego chcesz od nas Panie”. Jest to utwór pełen miłości do Stwórcy i wdzięczności za świat, który stworzył On z myślą o człowieku. Bóg w tym utworze to najdoskonalszy kreator, artysta, a świat, który jest Jego dziełem jest pełen ładu, piękna i harmonii. Ten utwór poza”Psałterzem Dawida”jest najlepszym dowodem chrześcijańskiej postawy J. Koch.
Spokojne życie rodzinne przerwała nagle śmierć ukochanej córki Kochanowskiego-Urszulk. ”Treny”, które powstały w wyniku tego wydarzenia są wyrazem dramatu ojca i upadku człowieka. Okazało się bowiem, że w konfrontacji z osobistą tragedią cała mądrość starożytnych stała się nieprzydatna. J. Koch. zwątpił w filozofię stoicką, w jej sens, zwątpił nawet w nieśmiertelność duszy i opatrzność Boga. Ten brak nadziei pojawia się w trenach X-XI. Poeta wyraża w nich swój żal, że wiele lat stracił na poznawaniu filozofii starożytnych i uznał te lata za stracone, bowiem stoickie nakazy równowagi ducha i „ludzkiego”przeżywania wszystkich ludzkich przygód okazały się złudą wobec śmierci ukochanej osoby. Zwątpienie autora w prawdy religijne wyrażone jest już w trenie X. W dramatycznej prośbie skierowanej do Urszulki”Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest, lituj mej żałości, staw się przede mną”. Zwątpienie to sugerują łowa”jeśliś jest”, a zatem poeta powątpiewa w istnienie życia pozagrobowego.
Te trzy wymienione wyżej treny ukazują jakiego spustoszenia dokonała śmierć Urszulki w psychice i myślach ojca. Są one świadectwem upadku człowieka, który stracił wiarę w dotychczasowe ideały, którego cały system wartości załamał się pod wpływem cierpienia. Chyba właśnie dlatego ”Treny” przemawiają po dzień dzisiejszy do każdego odbiorcy, ukazują prawdę o człowieku, jego cierpieniu i upadku. Są one z tego powodu działaniem na wskroś humanistycznym.
Zakończenie cyklu, począwszy od trenu XIV ma mimo wszystko wydźwięk optymistyczny, gdyż jest świadectwem triumfu człowieka, nad własną słabością, nad własnym upadkiem.
W tych trenach tj. od XIV-XIX ból ojcowski wyraźnie cichnie, pojawia się pogodzenie z wolą Bożą, a w trenie XIX następuje pełne ukojenie. Tren ten nosi nazwę”Sen”, ponieważ jest w nim mowa, że w czasie snu poecie ukazała się matka z Urszulką na ręce i przekonała syna, że Urszulka umarłszy we wczesnym dzieciństwie uniknęła cierpień i problemów. Następnie unaoczniła synowi, że wyroki Boskie nie są zbadane i człowiek nie ma prawa w nie wnikać. Na koniec nakazała mu „Ludzkie przygody, ludzkie noś”, to znaczy, że ludzkie doświadczenia, choćby najcięższe trzeba umieć po „ludzku”, czyli godnie przeżywać. Słowa te są dowodem, iż J. Koch powrócił do dawnego systemu wartości, że potrafi dźwignąć się z najcięższego upadku i pogodzić ze stratą.
Tren XIX przekonuje, że autor znalazł ostatecznie sens życia mimo, że wcześniej pod wpływem tragedii zwątpił we wszystko, w co dotychczas wierzył.
Problem zachowania człowieczeństwa w najtrudniejszych sytuacjach życiowych zapoczątkowany w lit. polskiej przez J. Koch znajduje swą kontynuację w dobie romantyzmu, w utworze”Pan Tadeusz”.
Bohater tego utworu-Jacek Soplica był w młodości typowym sarmatą pełnym fantazji, miał zdolności przywódcze, potrafił podporządkować sobie bez reszty drobną szlachtę. Tragedia tego człowieka wiąże się z nieszczęśliwą miłością do córki Stolnika Horeszki-Ewy. Jacek wie, że jako ubogi szlachetka nie miał żadnych szans, aby ożenić się z Ewą-córką magnata. Po zamążpójściu Ewy za Wojewodę, Jacek załamuje się psychicznie do tego stopnia, że osiąga dno ludzkiego upodlenia. Najpierw pojmuje za żonę pierwszą napotkaną szlachciankę, z którą ma syna Tadeusza. Zaczyna pić. Żona niebawem umarła ze zgryzoty, Jacek zaś stał się celem pośmiewiska okol. szlachty. Niespełniona miłość, urażona duma, obciążenie psychiczne spowodowane śmiercią żony-wszystko to razem sprawiło, że wyłączył się z życia publicznego, stał się biernym wobec aktualnych wydarzeń polit. a w sercu żywi tylko nienawiść do Stolnika, jako sprawcy swych nieszczęść. Kiedy przypadkowo znalazł się niopodal zamku Stolnika obleganego przez Moskali, widząc ich bezradność wobec skutecznej obrony zamku, powodowany silną emocją, wyrwał jednemu z bliżej stojących Moskali karabin i oddał strzał do Stolnika. Sytuacja bohatera po tym wydarzeniu stała się w jego środowisku nie do przyjęcia. Okrzyknięto go bowiem powszechnie zdrajcą sądząc, że był w zmowie z Moskalami. Jacek zrozumiał, że w tym środowisku nie ma już dla niego miejsca.
Ponadto świadomość swego ciężkiego grzechu, jakim było zabójstwo nie tylko człowieka, ale żarliwego patrioty nakazała mu odpokutowanie swoich win. Osiągnąwszy dno ludzkiego upadku, doświadczywszy najcięższych ludzkich”przygód”Jacek Soplica resztę życia poświęca na rehabilitację. Wstępuje do zakonu bernardynów. Przybiera nazwisko Robak, które symbolizować ma jego marność jako człowieka, i wiąże ściśle działalność mnicha z działalnością legionowego żołnierza. Swoje grzechy postanawia odkupić gorliwą służbą dla ojczyzny. Jest wszędzie tam, gdzie toczą się walki o niepodległość Polski, zostaje emisariuszem. Jacek ponosi konsekwencje swojej działalności politycznej ze strony Prusaków, Austriaków i Moskali. Nade wszystko jednak ks. Robak swoją postawą przekonuje że najcięższe przeżycia, największe tragedie, można w ostatecznym rachunku przeżyć z godnością, ”po ludzku”. Bohater przybywa na koniec na Litwę, przed wkroczeniem tu wojska napoleońskich z zamiarem zorganizowania powstania przeciwko Moskalom. Plany jego niweczy jednak Gerwazy. Ks. Robak ranny podczas najazdu na Soplicowo umiera nie doczekawszy wejścia wojsk napoleońskich do rodowej posiadłości.
Jednak jego trud, jaki poniósł dla ojczyzny został nagrodzony, ponieważ pośmiertnie Jan Henryk Dąbrowski zrehabilitował go. Dzieje Jacka Soplicy wydają się być potwierdzeniem iż człowiek może upaść, bo jest słaby, ale jego moc wewnętrzna polega na tym, że potrafi się dźwignąć z najcięższego upadku i „Ludzkie przygody”po”ludzku nosić”.
Renesansowy nakaz moralny znajduje także swój wyraz we współczesnej lit. Za przykład może posłużyć powieść „Początek”A. Szczypiorskiego. Jest to utwór o okupacji hitlerowskiej. Ukazuje cierpienie ludzi, ich postawy wobec bliźnich, wobec wroga.
Jedną z postaci zasługujących na uwagę jest Irma Saideman. Kobieta ta jest Żydówką o nietypowej urodzie. W czasie wojny ukrywa się pod Polskim nazwiskiem. Gdy zostaje odprowadzona przez Żyda-Blutmana na gestapo, cały czas pobytu tam zachowuje się z pełną godnością. Ma świadomość swej beznadziejnej sytuacji, wie, że w każdej chwili może nastąpić kres jej życia, ale nawet wobec tej świadomości Jrma jest opanowana, spokojna. Zachowanie jej potwierdza że „ludzkie przygodty”można i należy nosić”po ludzku”, nawet w obliczu zagrożenia życia. Ta postawa ją ratuje. Muller-Niemiec pomaga Irmie-uwalnia ją z rąk gestapo. Jest to nagroda za jej prawidłowe postępowanie.
W tym samym utworze człowiekiem do którego należy odnieść słowa cytatu jest sędzia Romnicki. Sam jako zagrożony inteligent, nie wacha się pomóc swojemu znajomemu sprzed wojny, Żydowi mecenasowi-Jerzemu Fichtelbaumowi i pomaga mu wydostać z getta jego córeczkę-Joasię.
Bohaterem, który sprawdził się również jako”człowiek”jest również Wiktor Suchowiak, drobny złodziej, szuler. To on z narażeniem życia wyprowadził z getta małą Żydówkę Joasię. Znalazł się w sytuacji ekstremalnej, w której mógł się załamać i zagubić swoje człowieczeństwo, a jednak udowodnił swoją moc wewnętrzną, triumf swego człowieczeństwa.
Jedną z tragiczniejszych postaci jest Henryk Fichtelbaum, przyjaciel Pwła Krynickiego. Uciekł on z getta, ukrywał się dzięki Pawłowi, ale nie mógł pogodzić się z brakiem możliwości wyboru. Oderwany od rodziny, ze świadomością, że najbliżsi zginą w getcie Henryk nie potrafi cieszyć się „wolnością”. Dlatego podejmuje dramatyczną decyzję powrotu do getta, by czuć solidarność z najbliższymi i ze swoim ciemiężonym przez hitlerowców narodem. Wraca po to by tu zginąć. Pokazuje tym bohater swoją determinację, szlachetność, poczucie więzi i solidarności ze swoimi. Henryk swoją postawą znowu potwierdza że choćby najcięższe „przygody”trzeba umieć znosić mężnie, odważnie i godnie tj. ”po ludzku”.
Kolejnym utworem w lit. współczesnej podejmującym problem”ludzkich przygód”jest reportaż Hanny Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Na uwagę zasługuje tu główny bohater Marek Edelman. Lekarz ten w czasie okupacji wykorzystywał każdą możliwość niesienia pomocy swoim, nawet z narażeniem życia. Zagrożenie-każdą „Przygodę”potrafi przyjąć godnie. Dręczą go jednak niepokoje moralne, że będąc w getcie nie zawsze i nie do końca”ludzkie przygody”po”ludzku nosił”. Dlatego doktor Edelman po wojnie postanawi chronić ludzkie życie. Wierzy że każda ofiara, może być przez niego ocalona, on może zdążyć przed Panem Bogiem. Ta powojenna działalność nacechowana humanizmem i humanitaryzmem jest kolejnym potwierdzeniem dewizy J. Kochanowskiego.
W tych czasach, czasach nieludzkich, Żydzi zamknięci w getcie niejednokrotnie traktowali samobójstwo jako godny sposób ucieczki przed hitlerowskim terrorem, przed okrócieństwem. Woleli po ludzku, godnie umierać.
Rozważania związane z tematem, w oparciu o przeanalizowane teksty wydają się przekonywać, że myśl renesansowego poety ma charakter uniwersalny i ponadczasowy. Przez szereg wieków nie straciła bowiem ze swej aktualności, potwierdzają to utwory zwłaszcza należące do literatury współczesnej. Można zatem wypowiedzieć wniosek, że w każdej epoce, i w każdych warunkach człowiek powinien swoje”przygody”przeżywać po „ludzku”, czyli godnie.
122 ROLA INTELIGENCJI JAKO SIŁY PRZEWODNIEJ NARODU W RÓŻNYCH OKRESACH HISTORYCZNYCH
(Wesele, Tango, Początek)
Inteligencja polska jest warstwą społeczną o szlacheckim rodowodzie. Wyłoniła się jako klasa po powstaniu styczniowym, w okresie pozytywizmu i od początku swego istnienia pełniła funkcję kulturotwórczą, stając się powoli jego siłą przodowniczą.
W okresie pozytywizmu to właśnie inteligencja stała się propagatorką idei swych czasów, tj. praca organiczna, praca u podstaw, równouprawnienie kobiet, asymilacja Żydów, solidaryzm społ.
Rola inteligencji jako siły przewodniej uległa obniżeniu w kolejnej epoce jaką była Młoda Polska. Ta warstwa społ. stała się przedmiotem wnikliwej obserwacji a następnie oceny jednego z najwybitniejszych dramaturgów tej epoki St. Wyspiańskiego. Ta warstwa została ukazana w jednym z najlepszych jego dramatów pt. ”Wesele”. Jest to dramat o tematyce współczesnej, oparty na fakcie autentycznym, którym było wesele Lucjana Rydla-krakowskiego poety z wiejską dziewczyną ze wsi Bronowice Małe-Jadwigą Mikołajczykówną.
Rzecz dzieje się w Galicji, we wsi podkrakowskiej. Bronowicka chata staje się symbolem Polski, ponieważ zgromadzili się w niej przedstawiciele dwóch głównych warstw społ. w zaborze austriackim-inteligencja i chłopstwo. St. Wysp. dokonuje oceny współczesnej sobie inteligencji z punktu widzenia jej przydatności do walki narodowowyzwoleńczej. Poeta stała na stanowisku że to właśnie inteligencja powinna pełnić rolę przewodniej siły narodu, stanąć na jego czele w walce o niepodległość Polski, wreszcie pozyskać lud dla tej walki.
Tymczasem inteligencja pokazywana w „Weselu”nie spełniła tej roli. Dlatego autor czyni jej cały szereg zarzutów i wyraża wobec niej swój krytyczny i surowy sąd.
St. Wyspiański napiętnował środowisko stańczyków-konserwatywnego ugrupowania politycznego, złożonego głównie z inteligencji krakowskiej: prof. U. Jagiellońskiego, dziennikarzy i innych jego członków za brak patriotyzmu, za lojalną politykę wobec 3 zaborców(trójlojalizm)za potępianie walki narodowowyzwoleńczej i konserwatyzm społ. Wszystkie te wady uosabia w sobie dziennikarz(Rudolf Starzewski-naczelny redaktor organu prasowego stańczyków ”Czas”)Zostały one ukazane w dialogu dziennikarza z Czepcem, a następnie w wizyjnej scenie spotkania Dziennikarza ze stańczykiem.
Kolejną wadą, którą Stanisław Wyspiański przypisał politycznej inteligencji jest fausz idei ludomanii. Autor wskazał na dwa źródła tego zjawiska. Oba jednak nie miały nic wspólnego z autentyzmem idei zbratania inteligencji szlacheckiego pochodzenia z ludem. Gdyby ta idea była prawdziwa dawałaby szanse narodowi polskiemu na odzyskanie niepodległości. W/g autora jednym ze źródeł chłopomani była fascynacja artystów krakowskich folklorem. Zarówno malarze, jak i poeci traktowali wieś, jej mieszkańców i kulturę jako inspirację do twórczości artystycznej. Dlatego też z kpiną i ironią przedstawia Wysp. Lucjana Rydla, który bardziej kochał krakowski strój swojej Jadwigi niż ją samą. Drugim, głównym źródłem ludomani był, zdaniem poety, strach inteligencji przed siłą chłopstwa. Motyw roku 1846słynnej rzezi galicyjskiej pojawia się w utworze b. często. Inteligencja stwarzając pozór zbratania z ludem miała możność obcowania z nim, a przez to-kontrolowania jego poczynań. Chłopi doskonale zdają sobie sprawę , co powoduje ich więź z inteligencją. Potwierdza to wypowiedź ślepca skierowana do Dziennikarza:”Pan nie boją się wsi, ruchu. Pan nas obśmiewają w duchu”. Obawa przed siłą chłopstwa zaznacza się również w dialogu Gospodarza z Poetą. Przy pozorach zbratania, inteligencja pogardza chłopami, lekceważy ich zainteresowania. Dziennikarz irytuje się gdy Czepiec pyta o wieści ze świata. Inteligenci dotknięci są niemocą, bezsilnością, marazmem. Prezentują postawy schyłkowe, dekadenckie. Brak im siły do podjęcia czynu zbrojnego. marzą o niepodległości, ale nie potrafią wyzwolić w sobie sił do walki. Boją się odpowiedzialności za nią, dlatego wolą, by złożyć ja na barki nieuswiadomionego polit. chłopstwa. Przekonuje o tym symboliczna sytuacja przekazania przez Wernychorę złotego rogu-symbolu walki narodowowyzwoleńczej Gospodarzowi, oraz misji do spełnienia w społeczeństwie. Po odejściu Wernychory Gospodarz wzywa do siebie Jaśka-prostego chłopa, wręcza mu złoty róg, i poleca spełnić ową misją. W tym fakcie można się dopatrzeć jeszcze jednej ujemnej cechy inteligencji-omamiania chłopów ideą walki o niepodległość. Inteligenci, którzy zdaniem autora powinni odegrać przywódczą rolę w walce w wolność Polski zaprzepaszczają możliwość tej walki-Jasiek gubi złoty róg, gdy szuka czapki z pawimi piórami.
Poeta okazał się surowym sędzią współczesnych. Krytycznie ocenił inteligencję, która nie potrafiła wykorzystać siły chłopskiej i pokierować ludem w walce o wolność. . Krytycznie ocenił także chłopstwo. Jego żywiołową, niebezpieczną siłę której nie zawsze towarzyszy świadomość i odpowiedzialność. Wyspiański obalił w „Weselu”jeden z romantycznych mitów:
„jeden tylko, jeden lud, z szlachtą polską, polski lud”, udowodnił że szlachta nie potrafi porozumieć się z chłopami w poł. XIXw. i nie potrafi tego dokonać u schyłku wieku. Ostatecznym wyrokiem wydanym przez poetę jest końcowa scena stanowiąca punkt kulminacyjny dram. W niej przedstawił społ zamierające w bezruchu i obracające się jak kukiełki w takt błazeńskiej muzyki chochoła, który rzępoli smętnie melodię:
„miałeś chamie złoty róg”
Kolejnym utworem w którym została przeprowadzona wnikliwa analiza postaw współczesnej inteligencji jest dram. Sław. Mrożka”Tango”. Według pisarza jest ona warstwą, która znajduje się w stanie rozkładu, a jako taka nie może stanowić funkcji przywódcy narodu. Pisarz przestawia w swym utworze trzy pokolenia inteligencji, wskazując przy tym na ich groteskowość.
Najstarsze pokolenie reprezentują dziadkowie, których cechuje konformizm, chęć przypodobania się młodym. Aby ten cel osiągnąć, babcia Eugenia nosi trampki. Zarówno ją jak i wuja Eugeniusza cechuje brak własnego zdania, co wynika z pewnego zdziecinnienia. Boją się własnych dzieci i wnuków, zatracili poczucie dawnych wartości. Wuj Eugeniusz chce nawet pomóc Arturowi w przywróceniu ich, ale ulega brutalnej sile Edka i tańczy z nim Tango.
Średnie pokolenie reprezentują rodzice Artura. Stomil i Eleonora-awangardowi artyści, którzy w młodości zbuntowali się przeciw więzom, ”i skorupom”, przeciwko kulturowym obyczajom społ. , moralnym i religijnym. Eleonora jest niemoralna i nieodpowiedzialna. Stomil natomiast uważa że w życiu nie należy krępować się niczym, lecz należy robić to na co ma się ochotę. Dlatego jest leniwy, bierny, toleruje bez żadnego buntu zdradę żony.
Trzecie pokolenie, najmłodsze reprezentują Artur, który mimo że pozornie nie ma się przeciw czemu buntować, jednak robi to.
Podejmuje próbę uratowania rodziny poprzez wprowadzenie do niej odrzuconych form życia. Okazuje się jednak, że sama forma nie wystarczy aby uporządkować świat. Ostateczne Artur ponosi klęskę, jest zbyt słaby i uczuciowy, informacja Ali o zdradzie z Edkiem załamuje go. Okazało się że nie był zdolny, do wprowadzenia siły i terroru w praktyce. Nie zabił przecież wuja, to Edek zabija Artura i obejmuje władzę.
Ocena inteligencji jako autorytetu moralnego i grupy społecznej odpowiedzialnej za losy narodu jest bardzo krytyczna i surowa. Sławomir Mrożek zarzuca jej anarchizm, pozorną rewolucyjność, antytradycjonalizm, intelektualizm. pozbawiony idei konserwatyzm, rezygnację z zasad moralnych i poczucia odpowiedzialności za społ. a nawet za własną rodzinę, fascynację siłą fizyczną, cwaniactwem a wreszcie słabość, bierność i tchórzostwo. Za klęskę Artura i zwycięstwo Edka-osobnika z marginesu społecznego odpowiedzialność ponoszą dwa starsze pokolenia inteligencji. Ta grupa społ. w ocenie autora traktuje życie jako leniwą wegetację a sztukę jak eksperyment. Zdobywanie się tylko na czczą gadaninę.
„Tango”to utwór o kryzysie inteligencji i wartości, o fałszu obezwładniającym ludzi, o bierności wobec niebezpieczeństwa, o opanowaniu świata przez prymitywne siły .
Tą tezę wyraża końcowa scena tańca przypominająca chocholi taniec z „Wesela”.
Symbolizuje ona niemoc współczesnego człowieka wobec istniejącego zagrożenia.
Ocenę inteligencji jako grupy wiodącej w narodzie zawarł również A. Szczypiorski w powieści”Początek”.
W utworze tym środowisko inteligencji przedstawione jest zupełnie inaczej a niżeli w „Weselu”czy „Tangu”. Nie jest dotknięte ani słabością ani biernością czy niemożnością, ani pomieszaniem wartości i pojęć. W czasie wojny, która była okresem sprawdzianu człowieczeństwa, inteligencja polska składa go bez żadnych zastrzeżeń.
Pełni rolę autorytetu moralnego i intelektualnego. Jest autentyczną niekwestionowaną wartością w społeczeństwie.
Inteligencja w „Początku”to elita, z którą obcowanie może sprawić przyjemność. Obcowanie z sędzim Romnickim, krawcowi Kujawskiemu sprawia prawdziwą satysfakcję etyczną, przedstawienie inteligencji w powieści Szczypiorowskiego mimo zła szalejącego wokół, nie są bierni i bezczynni, mają swoje pasje i fascynacje, które wypełniają ich życie i nadają mu sens. Pani Irena Saideman porządnie kontynuuje prace naukowe swojego męża lekarza zmarłego na raka w 1938r. Mecenas Romnicki kocha dzieła sztuk i kolekcjonuje je. Adam Korda jest zafascynowany antycznym światem zaś profesor Winiar jest doskonałym matematykiem. Wszyscy inteligenci bez wyjątku są ludźmi wysoko etycznymi i uczciwymi, odważnymi i aktywnymi. Jedno słowo sędziego Romnickiego:”jestem”w rozmowie telefonicznej adwokatem Fichtelbaumem, dzwoniącym z getta w sprawie uratowania sześcioletniej Joasi oznacza pełną determinację, przeciwstawienie się złu.
Inteligencja w ”Początku”A. Szczypiorskiego jest więc warstwa społ. , która poprzez swoją wolę jaką pełni, staje się wzorem dla innych grup społ. i ludzi w nich niekiedy podziwianych.
Z analizy przedstawionych tekstów wynika że funkcja inteligencji w społ. była tematem dość często podejmowanym w lit. polskiej. Jej twórców interesowała przede wszystkim rola inteligencji jako przewodniej siły narodu. Dwa utwory tj. ”Wesele”S. Wysp. i”Tango”S. Mrożka zawierają krytyczną ocenę tej warstwy. Obaj autorzy odmawiają jej możliwości sterowania życiem polit. i duchowym Polaków. W zupełnie innym, zdecydowanie pozytywnym świetle, ukazana jest inteligencja w powieści A. Szczypiorskiego „Początek”.
123 Literackie sposoby opowiadania o wojnie i okupacji.
II wojna światowa i okupacja hitlerowska wywarła na literaturę polską ogromny wpływ. Echa działań wojennych i martyrologii narodu polskiego można odnaleźć zarówno w prozie jak i w poezji.Wojna, ze wszystkimi swoimi przejawami, stała się tematem licznych utworów literackich, których autorami byli tacy wybitni pisarze jak: Wł. Broniewski, Antoni Słonimski, Cz. Miłosz, M. Białoszewski, K. K. Baczyński, T. Borowski, T. Różewicz, Z. Nałkowska, K. J. Gałczyński. Było to pokolenie polskich pisarzy, które przeżyło wojnę i poznało świat poprzez kataklizm lat 1939-45. Sposób, w jaki przedstawiali oni swoje wojenne doświadczenia i przeżycia, jest ogromnie różnorodny. W liryce ma on na celu głównie ukazać bolesne przeżycia podmiotu lirycznego, a jednocześnie pobudzić czytelnika do refleksji nad tragicznymi konsekwencjami wojny. W prozie natomiast przewarzają wstrząsające relacje o bohaterskich zmaganiach żołnierza polskiego z wrogiem i martyrologii ludności cywilnej. W różnorodnych gatunkach literackich- w wierszach, nowelach, pamiętnikach- wojna ma zawsze jednak ten sam wymiar, jawi się jako siła, która niszczy życie w sposób biologiczny i materialny. Wyzwala przy tym w ludziach niezwykłe bohaterstwo, a jednocześnie staje się przyczyną wynaturzenia jednostek. Strach, panika, bezradność, przeciwstawiana jest w utworach literackich tego okresu nadzwyczajnej ofiarności i solidarności człowieka w obliczu śmiertelnego zagrożenia, jakie niesie ze sobą wojna. Autorzy przekazują o niej tę straszną prawdę, że nie tylko dotyka ona ludzi, którzy ją przeżyli. Jej niszczycielska siła rzutuje również na przyszłe pokolenia. Nie łatwo biwiem wymazać z pamięci bolesne przeżycia. Świadczą o tym wiersze T. Różewicza, opowiadania Z. Nałkowskiej i T. Borowskiego. Są one wstrząsającą relacją o okrócieństwie, ukazują jakie spustoszenie, czasem nieodwracalne, czynią w psychice ludzkiej, straszne wojenne przeżycia. Tragizm ocalonych, tych, którzy przeżyli wojnę, w świetle tych utworów polegał na tym, iż przeszli oni okres, w którym pojęcia, dotychczas uznawane, straciły swoją wartość. Człowiek, traktowany jak zwierzę, zatracał często swoją osbowość: ”Człowiek człowiekowi skakał do gardła”. Jnstynkt przetrwania stawał się przyczyną braku współczucia, litości, utratą poczucia humanitarnych wartości. Ofiary hitlerowskich obozów broniąc własnego życia, często stawały się katem dla swoich współtowarzyszy niedoli. Okrócieństwo „fabryk śmierci” polegało głównie na tym, że zanim wyniszczono więźniów w sposób biologiczny doprowadzano ich do upadku moralnego, tłumiąc wszelkie ludzkie odruchy. Wojna w ten sposób ukazana stanowiła największe niebezpieczeństwo, jakie zagrażało ludzkiemu bytowi. Człowiek nie może bowiem istnieć bez wartości humanitarnych. Najistotniejszym zagrożeniem II wojny nie był więc ogrom materialnych zniszczeń ale konsekwentnie zaplanowane wynaturzanie człowieka. Tę okrótną prawdę o wojnie ukazują przede wszystkim ”Medaliony” Z. NałkowskiejSą one wstrząsającą relacją o hitlerowskich fabrykach śmierci, w których ze zdumiewającą wprost dokładnnoością przerabiano ciało człowieka na tłuszcz, kości, a potem produkowano z tego mydło, nawozy. Cały ten proces bezczeszczenia zwłok ludzkich odbywał się z niemiecką dokładnością i skrupulatnością. Nie można uwirzyć, że to, co jest ukazane w opowiadaniu ”Prof. Spanner” działo się naprawdę i że ”Ludzie ludziom zgotowali ten los”. Cytat ten będący mottem opowiadań Nałkowskiej jest chyba najbardziej wymownych oskarżeniem hitlerowskiej polityka zagłady ludzkości, zagłady która miaładotknąć, przede wszystkim Słowian i Żydów. Procesowi zagłady poddawani byli nie tylko dorośli, ale także dzieci. Wiedziały one- pisze Nałkowska w jednym ze swoich opowiadań- że muszą umrzeć.Próbowały się ratować, ale prawie nigdy nie udawało się im to. Tylko nieliczne wymknęły się śmierci, ale straszne obozowe przeżycia czyniły w ich psychice często nie odwracalne zmiany.
Zarówno opowiadania Z. Nałkowskiej jak i „Opowieści Oświęcimskie” T. Borowskiego stanowią dla nas wstrząsającą relację o obozowej rzeczywistości, są literackim świadectwem hitlerowskiej okupacji, ale są również ostrzeżeniem !
124 Literatura staropolska szkołą obywatelskiej odpowiedzialności za losy kraju.
Na literaturę staropolską składają się utwory polskie powstałe w czasie trwania czterech epok literackich, tj. średniowiecza, odrodzenia, baroku i
oświecenia.
W epoce średniowiecza, trwającego w Polsce od X do XV wieku głównymi prądami filozoficznymi były:scholastyka, augustynizm, franciszkanizm i tomizm. Wszystkie one nawiązywały do wiary w Boga i wartości religijnych. W epoce tej nie było
utworów mających związek z losami kraju, utworów w których poruszana tematyka
zawierała by np. program polityczny mający na celu poprawienie, odbudowanie Rzeczypospolitej, czy też takich w których autorzy wytykali by błędy popełniane
przez ludzi kierujących sprawami kraju, tak jak to miało miejsce w następnych epokach. Jedynym utworem nawiązującym do świata polityki jest "Kronika"Galla Anonima. Anonim przebywał na dworze Boleslawa Krzywoustego w latach 1112-1116.
Ten właśnie czas uważany jest jako czas powstania"Kroniki". Sam utwór składa
się z trzech części z których kolejno pierwsza obejmuje dzieje dynastii Piastów
aż do narodzenia Boleslawa Krzywoustego, część druga obejmuje lata 1086-1108,
natomiast część trzecia 1108-1113. Utwór jest kroniką, nie zawiera więc żadnych nauk.
Większe zainteresowanie losami kraju nastąpiło między XV a XVI wiekiem,
czyli w epoce renesansu.
Utwór Mikołaja Reja "Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem
a Plebanem"jest satyrą na szlachtę i duchowieństwo napisaną w formie wypowiedzi
literackiej, często stosowanej w średniowieczu. Jako znakomity obserwator
rzeczywistości Rej dostrzegł narastające konflikty stanowe. Przedstawiciel
szlachty, w osobie Pana, stawia poważne zarzuty duchowieństwu:chciwość, bogactwo,
zaniedbywanie obowiązków kościelnych, bałagan na odpustach, które niewiele mają
wspólnego z obrzędami religijnymi, a są jedynie okazją do pijaństwa i handlu.
Pleban natomiast, zarzuca szlachcie prywatę, łapownictwo w sądach, a przede
wszystkim brak poczucia odpowiedzialności za losy ojczyzny, o czym świadczy
funkcjonowanie sejmow. Podsumowaniem dyskusji są słowa Wójta, który doskonale
zdając sobie sprawę, że w najgorszej sytuacji znajdują się chłopi wyzyskiwani
i przez szlachtę i przez duchowieństwo-z goryczą stwierdza:
"ksiądz pana wini, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza"
Kolejnym utworem poruszającym temat jakim jest ojczyzna, i miłość do niej, jest
"Pieśń V"("Pieśń o spustoszeniu Podola")jest utworem Jana Kochanowskiego który
powstał w okresie bezkrólewia w 1575 roku po ucieczce z Polski króla Henryka
Walezego. Tatarzy napadli wówczas na wschodnie tereny Rzeczpospolitej i złupili
tereny przygraniczne. Podmiot liryczny mówi z bólem o tym wydarzeniu, odwołuje
się do dumy narodowej Polaków, którzy pozwolili się zwojować narodowi dzikiemu,
barbarzyńskiemu. Kochanowski za przyczynę nieszczęścia uważa brak króla i chaos
panujący w kraju. Z wielkim zaangażowaniem emocjonalnym apeluje do szlachty
odpowiedzialnej za losy państwa i narodu. Potępia zbytki, wzywa do opodatkowania
szlachty i duchowieństwa w celu opłacenia stałej armi, która broniłaby granic.
W "Pieśni XII" zaś Kochanowski ukazuje cnotę jako najwyższa wartość człowieka.
Jest ona sama w sobie nagroda. Najwyższą cnotą jest służba ojczyźnie. Przeciwieństwem
cnoty jest zazdrość, która jest jej cieniem. Każdy człowiek powinien postępować
szlachetnie, nie oczekując nagrody, ale ze względu na głos sumienia.
Kolejnym utworem Kochanowskiego jest"Odprawa posłów greckich"w której wyraża On
opinie ze władcy powinni zdawać sobie sprawę z wielkiej odpowiedzialności,
jaka na nich spoczywa, maja oni bowiem sprawować opiekę nad całym narodem, maja
stać na straży prawa i sprawiedliwości. Nie wolno myśleć im o własnych
prywatnych interesach.
Innym poeta także zajmującym się sprawami kraju był Piotr Skarga, autor"Kazan
sejmowych". W kazaniu drugim wylicza on sześć chorób toczących organizm Polski.
Są to:brak miłości ojczyzny, brak zgody politycznej, anarchia religijna, osłabienie
władzy królewskiej, niesprawiedliwe prawa i miekaralność grzechów jawnych.
Dalszy ciąg tego kazania poeta poświęca pierwszej chorobie, mówi o własnej
miłości do ojczyzny, która jest świętym obowiązkiem każdego człowieka i powinna
być całkowicie bezinteresowna.
Andrzej Frycz Modrzewski jest kolejnym autorem w którego utworach możemy
zaobserwować troskę o losy kraju. W swoim utworze "O poprawie Rzeczpospolitej"
przedstawił wszechstronny projekt przebudowy państwa. Utwór składa się z pięciu
ksiąg:"O obyczajach", "O prawach". "O wojnie", "O Kosciele", "O szkole". W każdej z
ksiąg omówiona jest dana dziedzina życia. Głównymi postulatami były:obrona
chłopów przed uciskiem pańszczyźnianym, obrona mieszczan przed szlachta, zasada
równości obywateli wobec prawa, podniesienie stanu oświaty, tolerancja religijna
i wolność sumienia.
W epoce baroku (XVI-XVIII wiek)Polska targana była wieloma wojnami, a także
konfliktami wewnętrznymi. Zauważył to, i poruszył w swojej twórczości Wacław
Potocki(1621-1696). Jego wiersz "Nierządem Polska stoi" to utwór w którym autor
z goryczą stwierdza, ze gdyby któryś z przodków wstał z grobu i zobaczył chaos
panujący w Rzeczypospolitej wolałby dalej nieżyć. Poeta ubolewa nad tym że
choć co rok to nowe prawa i konstytucje to i tak nikt ich nie przestrzega.
Mówi o bezwzględnosci magnaterii i bogatej szlachty. Utwór "Pospolite ruszenie"
stanowi ostrą satyrą na anarchię panującą w wojsku szlacheckim. Poeta ukazał że
pospolite ruszenie nie stanowi odpowiedniej siły obronnej. W obozie brak jest
dyscypliny, panuje w nim obojetność na losy bitwy. Na próbę poderwania do walki
szlachta odgraża się złożeniem skargi w sejmie. W "Zbytkach polskich" z gorzka
ironia mówi o przepychu z jakim żyje szlachta, gdy tymczasem ojczyzna potrzebuje
materialnej pomocy.
W utworze który Potocki napisał w 1670 tj. "Wojna chocimska"przedstawił On zwycięstwo
hetmana Karola Chodkiewicza pod Chocimiem w roku 1621. Nawiązując do
tego zwycięstwa nad Turkami poeta chciał rozbudzić uczucia patriotyczne i chęć
walki wobec zbliżającego się ponownego zagrożenia Tureckiego. W zamyśle miał
to być utwór ku pokrzepieniu serc. Dokładna relację z przebiegu działań wojennych,
poeta przerywa dygresjami zawierającymi refleksje na tematy społeczne,
obyczajowe. Zdobywa się na odważną krytykę szlachty której chciwość i pogoń
za bogactwem decydowała o zmiennych losach bitwy, na szczęście zakończonej
sukcesem.
Przełom wieków XVIII-XIX jest nazywany "wiekiem rozumu". Był to dla Polski
bardzo ważny okres z uwagi na rozbiory jak i obrady Sejmu Czteroletniego uwieńczone
uchwaleniem Konstytucji 3 Maja (1791r. ). W oświeceniu właśnie powstała
satyra Ignacego Krasickiego zatytułowana"Do króla".
Zawiera ona mistrzowską obronę króla Stanisława Augusta Poniatowskiego przed
zarzutami głupiej i konserwatywnej szlachty. Sarmaccy przeciwnicy króla zarzuca-
li mu to że jest Polakiem, a nie cudzoziemcem, że nie pochodzi z królewskiego rodu,
ze jest młody i otacza się uczonymi ludźmi. Poeta świetnie rozprawił się z
oskarżeniami. Krytykuje konserwatyzm szlachecki, nie wprost, bezpośrednio ale w
sposób subtelny i zamaskowany. W rezultacie zarzuty okazują się być zaletami
władcy. W satyrze "Pijaństwo" Krasicki krytykuje nasza główna wadę narodowa. Jest
to utwór gorzki i bolesny. Szlachta dokonuje wielkich czynów wyłącznie pod wpływem
alkoholu. Utwór "Świat zepsuty" przedstawia obraz XVIII-wiecznej Rzeczy-
pospolitej. Zepsucie kraju wynikało z załamania się cnót moralnych, nad którymi
górę wzięło zło i obłuda. W społeczeństwie brakowało prawych i przyzwoitych
ludzi, co odbiło się niekorzystnie dla młodzieży która straciła szacunek dla
innych. Spowodowało to nieład, rozkład państwa i społeczeństwa. Ten chaos
doprowadził do tego że Polska stała się łupem, że jest podobna do tonącego
okrętu, który jest groźny dla przebywających na nim ludzi.
Do grona pisarzy którzy w swoich wierszach wykazywali troskę o swą ojczyznę
należy również F. Karpinski. Jest on autorem"Pieśni dziada sokalskiego
w kordonie cesarskim"która powstała po
pierwszym rozbiorze Polski w 1773 roku. Utwór ukazuje rozpacz podm. lirycznego
po utracie niepodległości. Autor przywołuje wspomnienia z czasów wolności, kiedy
panowała sprawiedliwość, bogactwo i dobrobyt. "Na dzień trzeci maja 1791
szczęśliwie doszłej konstytucji kraju" to wiersz F. Karpinskiego mówiący o
moralnym i politycznym odrodzeniu narodu polskiego. Podmiot lir. w wierszu
jest zbiorowy, jest nim naród polski. Wyraża on radość i zadowolenie z uchwalenia
konstytucji. Jest to dla narodu święto gdyż nastąpiła wielka odmiana i sytuacja
w Polsce uległa korzystnym zmianom dla narodu. Uchwalona została dziedziczność
tronu, wzmocniono liczebność wojska i zaprzestano bratobójczych walk. Naród
jest szczęśliwy z wyboru króla, który jest prawym władcą, popierającym reformy.
Na przykładzie poezji patriotycznej powstałej w tych epokach możemy
zauważyć że każdorazowo gdy działo się coś ważnego dla narodu, miało to
natychmiast oddźwięk w literaturze. Poeci byli wyrazicielami woli narodu,
zauważali wady władców i krytykowali je. Nie uszły ich uwadze również stosunki
klasowe, będące niejednokrotnie przyczynami konfliktów a także inne
destrukcyjnie działajace na gospodarkę i stosunki polityczne czynniki.
125 TROSKA O LOSY SZLACHECKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ W LITERATURZE STAROPOLSKIEJ.
Literatura staropolska to termin, którym określa się w historii literat. okres od początku kształtowania się państwowości polskiej po koniec XVIIIw.
Obejmuje on przede wszystkim takie epoki jak:odrodzenie i oświecenie. W tych epokach istniały prądy umysłowe, które w poprzednich wiekach kształtowały pogląd na świat, człowieka, jego miejsce w życiu społ. i narodowym. Opierając się na odmiennych założeniach filozoficznych a artystycznych wyrażały jednak dążenia i doznania ludzi żyjących w ówczesnej rzeczywistości, jak również wpływały na oblicze literatury, kultury i sztuki. Odrodzenie, jak wskazuje sama nazwa, było epoką nawiązującą do starożytności, ale przeciwstawiającą się średniowiecznemu światopoglądowi, który za naczelną zasadę uznał”memento mori”, głosiło potrzebę pełnego wyzwolenia człowieka, który chciał żyć pełnią życia, człowiekowi odrodzenia, nic co ludzkie nie było obce, ani radość życia, ani troski, ani cierpienia. Interesował się on przyrodą, otaczającym go światem, nauką, sprawami politycznymi i społecznymi, bowiem jedną z charakterystycznych cech tej epoki był narodowy charakter literatury. Włączyła się ona szerokim nurtem, w bieg spraw publicznych, dawała świadectwo konfliktom społ. , ukazywała konieczność uczestnictwa w życiu zbiorowym, uczyła miłości do ojczyzny i troski o jej losy, wyrazem właściwie pojętego patriotyzmu była twórczość w języku polskim, języku narodowym. Hołdowali tej zasadzie prawie wszyscy pisarze odrodzenia, a zwłaszcza M. Rej, autor słynnego powiedzenia „Niechaj narodowie wżdy postronni znają, Iż Polacy nie gęsi i swój język mają”. Twórczość M. Reja z Nagłowic była dokumentem życia społ. polskiego w XVIw. Reprezentował on środowisko szlacheckie i wyrażał jego poglądy na świat i życie. Był autorem ”Krótkiej rozprawy. . ”i”Żywota człowieka poczciwego”, utworu w którym nakreślił ideał życia szlachcica-ziemianina. Jdeał ten wyrażał dążenia i aspiracje warstwy szlacheckiej, spokojne i dostatnie życie, udział w sejmikach i pobyt wśród kompanów rozumiejących i reagujących tak, jak większość szlachy, która nie wykazywała większego zainteresowania sprawami kraju, poza własnym, prywatnym interesem. Zasługą jednak M. Reja była umiejętność bystrego obserwowania rzeczywistości, dostrzeżenia konfliktów społ. Dał temu wyraz w „Krótkiej rozprawie. . . ”, utworze będącym formą satyry na społeczeństwo polskie XVIw. Autor utworu miał dostrzec prywatę i egoizm własnej klasy, przekupstwo sędziów, chciwość i zakłamania duchowieństwo oraz ucisk chłopa, którego wziął w obronę:”Ksiądz pana wini, pan księdza, A nam biednym zewsząd nędza. . . ”. Taka postawa autora”Krótkiej rozprawy. . ”świadczyła o postępowości jego poglądów, oraz uwidoczniła, że sprawy społ. coraz częściej były przedmiotem zainteresowań twórców lit. Myśl społeczną i polityczną epoki odrodzenia w najpiękniejszy sposób ukazała działalność Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Dzięki licznym kontaktom z dworem królewskim miał on możliwość bacznej obserwacji spraw politycznych. Dał temu wyraz w utworach”O karze za mężobójstwo”oraz traktacie polit. ”O naprawie Rzeczpospolitej”składającym się z pięciu ksiąg:I-O obyczajach, II-O prawach, III-O wojnie, IV-O kościele, V-O szkole. Utwór ten przedstawił program reform zmierzających do naprawy szlacheckiej Rzeczypospolitej i obejmował swym zasięgiem całokształt spraw państwowych. Domagał się Modrzewski umocnienia władzy królewskiej, stworzenia całej armii, jednolitego prawa dla wszystkich stanów, bez względu na pochodzenie. Protestował przeciwko wysyłaniu danin do Rzymu, żądał oddzielenia kościoła od państwa, potępiał wojny zaborcze. Te postępowe poglądy Modrzewskiego spotkały się z krytyczną oceną społ. , a zwłaszcza szlachty, która uporczywie broniła swoich przywilejów. ”O naprawie Rzeczypospolitej”było świadectwem troski o losy ojczyzny, jego głębokiego patriotyzmu. Podobny pogląd na sprawy publiczne reprezentował J. Kochanowski-najznakomitszy poeta polskiego odrodzenia. Był on człowiekiem na miarę swojej epoki, wszechstronnie wykształconym, typowym humanistą, który w swej twórczości realizował podstawowe hasło swych czasów”Człowiekiem jestem, nic co ludzkie nie jest mi obce”. W bogatej i różnorodnej twórczości, fraszkach, pieśniach i trenach dał on wyraz swojemu humanistycznemu poglądowi na świat. Ale autor”Odprawy posłów greckich”był nie tylko typowym człowiekiem swojej epoki, był przede wszystkim patriotą. Jego gorąca miłość do ojczyzny wyrażała się poprzez troskę o trwałość jej granic. Dał temu wyraz w „Pieśni o spustoszeniu Podola”, w której apeluje do uczuć patriotycznych szlachty i jej obowiązku obywatelskiego. Nawoływał do stworzenia stałej armii:” Skujmy talerze talary skujmy, a żołnierzom pieniądz gotujmy”. Koch. za najlepszy wzór Polaka i obywatela uznał tego człowieka, który potrafi wyzbyć się prywaty i egoizmu, a dobro publiczne uznał za największą wartość”A jeśli komu droga otwarta do nieba. to tym, co służą ojczyźnie”Ze szczerą troską i zaniepokojeniem patrzył poeta na zanik duch rycerskiego wśród młodzieży, która prowadziła hulaszczy tryb życia. Niepokoił go bałagan panujący w polskim sejmie, gdzie posłowie kierują się swoimi prywatnymi interesami i nie dbają o dobro ojczyzny. Krytykował też Koch. polską szlachtę za brak uczuć patriotycznych, niedbalstwo i chciwość, i z wielką troską patrzył na przyszłe losy kraju:””O nierządne królestwo, zginienia bliskie, Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość ma miejsce, a wszystko złotem kupić trzeba. . . ”Ten niepokój sprawiał, że poeta apeluje do uczuć szlachty, by Polsce nie zgotowała ona losu starożytnej Troi. Ten pierwszy dramat polski uwidocznił nie tylko niedomagania ustroju szlacheckiej Rzeczpospolitej, ale ostrzegał Polaków i wskazywał drogi naprawy. Tak więc myśl społ. i patriotyczna stanowiła motyw przewodni działalności twórczej pisarzy epoki odrodzenia, a jej kontynuacją stało się oświecenie. Było no epoką, której założenia kształtowały warunki społ. i polit. Zgubna polityka Sasów doprowadziła nasz kraj do całkowitej ruiny gospodarczej(wojny z Turcją, Szwecją, Kozakami), nietolerancja religijna będąca skutkiem kontrref. , samowola magnaterii i szlachty, osłabienie władzy król. stały się widocznymi znakami upadku autorytetu Polski na arenie międzynarodowej oraz kolejnych jej rozbiorów. Dlatego też najważniejszym zadaniem postępowej części społ. polskiego była walka o naprawę szlacheckiej Rzeczypospolitej. Podjęli ją działacze i publicyści już w okresie prekursorskim, o czym świadczy reformatorska działalność króla Stanisława Leszczyńskiego i Stanisława Konarskiego, założyciela Collegium Nobilum(1740). Była to szkoła o specyficznym charakterze i przeznaczona dla synów szlacheckich. Jej zadaniem było kształcenie właściwych postaw obywatelskich i przygotowanie uczniów do pełnienia przyszłych urzędów państwowych. Konarski był autorem traktatu politycznego”o skutecznym rad sposobie”w którym wnikliwie analizował wszystkie niedowagi życia państwowego domagając się między innymi zniesienia liberum veto i wolnej elekcji. Rozwinął on też ożywioną działalność w zakresie literatury, o czym świadczy jego dzieło”o poprawie wad wymowy”utwór którego celem była walka o piękną i czystą polszczyznę. Stał się więc Konarski typowym człowiekiem oświecenia. W uznaniu jego zasług Stanisław August Poniatowski odznaczył go orderem z napisem”sapere auso”. Właściwy rozkwit polskiego oświecenia przypada w czasie wstąpienia na tron St. Augusta Pon. (1764). Wprawdzie król polski nie był zbyt zręcznym politykiem, jednakże położył ogromne zasługi dla rozwoju kultury i sztuki. Zasłynął jako esteta, miłośnik sztuk pięknych i troskliwy mecenas(obiady czwartkowe). Z jego inicjatywy powstała pierwsza polska uczelnia wojskowa tzw. ”Szkoła Rycerska”. On także powołał do życia scenę narodową(1765), która przeżywała szczególny rozkwit w okresie dyrekcji Wojciecha Bogusławskiego. Zasłynął on nie tylko jako sprawny dyrektor i organizator, ale również jako autor sztuk i reżyser. Scena narodowa odegrała więc ogromną rolę w kształtowaniu opinii publicznej. Z desek teatru raz po raz rozlegał się śmiech i drwina z przywar i słabostek szlachty. Teatr więc nie tylko bawił, uczył, ale i wychowywał. W okresie zaś trwania Sejmu Czteroletniego i Insurekcji Kościuszkowskiej teatr narodowy włączył się w realizacją reform społ, agitował na rzecz szlacheckiego obozu reform. Świadczyło o tym wystawienie na deskach teatru”Powrotu posła”J. Niemcewicza. Utwór ten ukazuje dwa obozy:konserwatyczny oraz postępowy, autor uwidocznił najważniejsze problemy ówczesnego życia społ. . W obozach Starosty, Starościny, Szarmanckiego potępił najbardziej drastyczne wady szlachty, uporczywe trzymanie się dawnych przywilejów, ograniczenie umysłowe, samowolę, kosmopolityzm. Natomiast takie postacie jak:Walery, Podkomorzy, oraz jego żonę wyposażył Niemcewicz w pozytywne cechy osobowościowe:patriotyzm, umiłowanie wszystkiego co polskie, poświęcenie się dla dobra kraju. Wypowiedź Podkomorzego: ”Dom winien zawsze ustępować krajowi” ukazywała ówczesnemu społ. jedyną właściwą drogę postępowania, wyzbycie się egoizmu, prywaty na rzecz dobra publicznego. Teatr, podobnie jak wszystkie instytucje powołane do życia w okresie oświecenia pełnił funkcję dydaktyczną. Walkę o nowy ład i porządek, o odrodzenie narodowe podjęła także szkolnictwo, którego reformę zapoczątkował St. Konarski, a kontynuowała Komisja Edukacji Narodowej. Było to pierwsze w dziejach polski i Europy Ministerstwo Oświaty. Do najważniejszych reform tej instytucji należało upaństwowienie szkół odebranych z rąk Jezuitów, oraz upowszechnienie oświaty, dopuszczenie dziewcząt do szkół, wprowadzenie języka polskiego zamiast łaciny jako języka wykładowczego, zastosowanie nauczania poglądowego na miejsce nauczania pamięciowego, opracowanie nowych polskich podręczników(Tow. do Ksiąg Elementarnych). Reformy KEN umożliwiły naukę młodzieży w duchu obowiązków patriotycznych i obywatelskich. Troska o odrodzenie moralne narodu stała się w XVIII w. naczelnym nakazem obywatelskim i patriotycznym: ”Takie będą bowiem Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Ta wypowiedź St. Staszica wyraźnie uwidoczniła jak wielką rolę przywiązywano do spraw dydaktycznych, do właściwego wykształcenia i wychowania, nie tylko młodzieży, ale i całego społ. Na łamach ówczesnych czasopism, takich jak: ”Merkuriusz Polski Ordynaryjny”, ”Monitor”, ”Zabawy przyjemne i pożyteczne”ukazywały się artykuły piętnujące nasze wady narodowe, ośmieszające je oraz wskazujące właściwe drogi dalszego postępowania. Felietony, artykuły publicystyczne i lit. stały się szkołą pisarstwa dla wielu pisarzy i poetów oświecenia takich jak:Fr. Bohomelec, Fr. Zabłocki, J. Krasicki. Reprezentowali oni dwa nurty oświeceniowej literatury: obyczajowy i pojawiający się u schyłku epoki nurt polityczny (Kołłątaj, Staszic)Literatura we wszystkich swych rodzajach i gatunkach służyła celom wychowawczym, bowiem jak mówił biskup Krasicki”I śmiech niekiedy może być nauką, jeżeli z przywar nie z osób natrząsa”. Tej maksymie podporządkowane były przede wszystkim takie gat. literackie jak:satyra, bajka, poemat heroikomiczny, komedia obyczajowa(Zabłocki, Bohomolec),
Utwory te ujawniały sąd o społeczeństwie Polskim XVIIIw. i świadczyły o ich zaangażowaniu w istotne problemy życia społ. Obok lit. obyczajowej rozwijała się w oświeceniu lit. polityczna, zwłaszcza w okresie działalności Sejmu Czteroletniego, który ujawnił program działania obozu reform. Dotyczył on całokształtu spraw państwowych, które domagały się natychmiastowego rozwiązania. Dlatego też próby realizacji reform społ. podjęli się tacy pisarze jak:Kołłątaj, Staszic. W swoich utworach publicystycznych domagali się oni wzmocnienia władzy królewskiej, zniesienia liberum veto i stałej armii, praw dla mieszczan i chłopów, a w szczególności zapewnienia im wolności osobistej. Ostrze krytyki kierował Staszic pod adresem polskiej magnaterii, obwiniając ją za zgubę Polski:”Z samych panów magnatów zguba Polski”. Te problemy zawarł Staszic w słynnym dziele”Przstrogi dla Polski”.
Utwór ten podobnie jak i inne służył dobru społ, umocnieniu państwowości polskiej, był wyrazem troski o losy ojczyzny.
W dobie zagrożenia moralnego głos działaczy, pisarzy i reformatorów, publicystów, świadczył o zaangażowaniu w sprawy narodowe. Lit. staropolska pełniła więc funkcję patriotyczną i wychowawczą, walczyła z wadami narodowymi, uczyła mądrego postępowania i działania, budziła niepokój moralny. Te wartości zdecydowały o jej trwałym miejscu w historii literatury polskiej.
126 Miłość w literaturze.
Miłość-to jedno z najmocniejszych uczuć ludzkich, to odwieczny temat sztuki:literatury, malarstwa i rzeźby. Uczucie to było niejednokrotnie źródłem inspiracji dla wielu artystów, których dzieła przetrwały na wieki. W dziełach tych została uwieczniona nie tylko miłość zwykłych, przeciętnych ludzi. Miłość rządzi się bowiem swoimi prawami. Jest to pojęcie ogromnie wieloznaczne. Pod tym pojęciem możemy rozumieć miłość kochanków, dzieci i rodziców, rodzeństwa, a także miłość do ojczyzny, którą to miłość określa się mianem patriotyzmu. Mówiąc o miłości można też ją rozumieć jako uczucie wzniasłe i szlachetne którego owocem jest dobro, ale może też to być miłość występna, kazirodcza.
Pojęcie miłości jest więc bardzo różnorodne toteż pisarze mieli niełatwe zadanie aby je wiernie odtworzyć. W różnych epokach literackich miłość była ukazywana zgodnie z panującą konwencją literacką.
W literaturze starożytnej, a szczególnie w mitologii greckiej, możemy odnaleźć zarówno miłość łączącą kochanków, ale i miłość macieżyńską i miłośćdo ojczyzny. Przykładem miłości namiętnej było uczucie Parysa jakim darzył Helenę, która doprowadziła do zguby Troję. Pięknym wzorem miłości małżeńskiej była w mitologii greckiej Penelopa czekająca na swego męża Odysa, który również dążył do tego by wrócić do swej rodzinnej Itaki. Miłość do żony i syna Telemacha podtrzymywała go w chwilach depresji i zwątpień. Wzorem miłości macieżyńskiej stała się Bogini Demeter. Swoją miłością darzyła córkę Demeter uprowadzoną przez bożka do podziemi Hadesu. Przykładem zaś pięknej miłości do ojczyzny była postawa króla Sparty, Leonidasa, który wespół z garstką swoich żołnierzy mężnie wystąpił przeciw armi perskiej pod Termopilami, które przeszły na zawsze do historii jako symbol wielkiego poświęcenia dla ojczyzny. Literatura grecka uwieczniła też piękny przykład miłości braterskiej, jaką była miłośc Antygony Polinejkesa. Antygona za cenę własnej śmierci sprzeciwiła się rozkazowi władcy Kreona i pochowała ciało zmarłego brata. Według swojego sumienia nie mogła postąpić inaczej, i skazać własnego brata na wieczne potępienie.
Literatura średniowieczna nie pozostawiła tak wielu przykładów wielkiej miłości. Najpiękniejszym tego rodzaju utworem jest „Tristan i Jzolda”Tragiczne dzieje miłości tych bohaterów stały się po wszystkie czasy symbolem wielkiej miłości, która zdolna jest pokonać wszelkie przeszkody. Kochanków po wielu latach rozdzielenia połączyła wreszcie śmierć, a głóg wyrosły na ich grobach, splatając sięgałęziami miał symbolizować ich wieczny związek. Utwór „Tristan i . . ”jest najwspanialszym przekazem o miłości dwojga kochanków, przekazem który przez następne wieki inspirował pisarzy. Poza tym utworem zachowały się inne poematy średniowieczne, które traktowały miłość w sposób konwencjonalny. Była to tak zwana miłość dworska, ujęta ściśle w reguły obyczajowe. Rycerz wybierał sobie damę swojego serca i przysięgał służyć jej wiernie. Dama serca mogła być kobietą zamężną, zatem miłość taka wcale nie musiała prowadzić do małżeńswa. Pani serca była uosobieniem wszelkich cnót o piękności, a zatem była kobietą wyidealizowaną. W ten sposób ukazywana miłość nie była miłością głęboką i prawdziwą, była raczej ukazywana w sposób powierzchowny. Te średniowieczne przekazy nie utrwaliły miłości rodzinnej. Jeśli chodzi o średniowieczne przekazy o miłości do ojczyzny, to takim właśnie utworem jest „Pieśń o Rollandzie”. Bohater tej epopei stał się ideałem rycerza, który wiernie służył swojemu królowi.
W odrodzeni miłośc była częstym tematem dla twórców. Podobnie jak w poprzedniej epoce jest to pewien rodzaj miłości dworskiej, z tym że o ile kobieta w twórczości pisarzy średniowiecznych jest wyidealizowana, w odrodzeniu często pokazuje się ją jako mającąrózne wady i przywary, z których główną jest niestałość a także zbytnia pobożność, o czym świdczyć może fraszka „Na nabożną”:
„Jeśli nie grzszysz, jako mi powiadasz, czemu się miła tak często spowiadasz”
Poeci renesansu opiewali wdzięki dam często przy tym ośmieszając je. Miłość też nie jest traktowana jako głębokie uczucie, ale jako flirt i zabawa. Oprócz takiego spojrzenia na miłość, pojawia się także miłość małżeńska. Kobieta ukazywana jest jako wzorowa matka i żona, świadczy o tym cytat z pieśni J. Kochanowskiego:
„Żona uczciwa ozdoba mężowi, i najpewniejsza podpora domowi. Na niej rząd wszystek . . . „
Motyw kochającej matki pojawia się w trenach Jana Kochanowskiego:
„Nie do takiej łożnice, moja dziewko droga, miała cię mać uboga wprowadzić! nie takąć obiecywała, wyprawę jakąć dała”
Treny są również jednym z najwspanialszych przekazów świadczących o potędze miłości ojcowskiej, ogromie bólu i rozpaczy po stracie dziecka.
Barok poza konwencjonalnym pojęciem miłości dworskiej nie utrwalił przekazów o miłości, jako o sile potęgi. Miłość jest traktowana przez pisarzy barokowych jako flirt, zabawa. Z jednej strony jest ukazywana jako wielka namiętność, a z drugiej jako uczucie niezbyt trwałe i głębokie. Przykładem takiego traktowania miłości są przede wszystkim wiersze Jan Andrzeja Morsztyna, między innymi wiersz”Do trupa”, ”Cuda miłości”czy wreszcie”Nistatek”. Pisarze barokowi przywiązują również dużą wagę do walki w obronie ojczyzny, jako wzór wysuwają obywatela który może się poszczycić służbą ojczyźnie.
W oświeceniu zgodnie z konwencją literacką, czyli z moralizatorską rolą literatury, miłość traktuje się przede wszystkim na zasadzie opozycji dobra ze złem. Podobnie traktuje się też kobietę, ukazując ją z jednej strony jako matkę i żonę zdolną do wielkich poświęceń, a z drugiej strony jako kobitę pustą, lekkomyślną, nieuczciwą, która nie potrafi być matką. Przedstawicielkami wzorowych kobiet
są Podkomorzyna i Teresa z „Powrotu Posła”
Niemcewicza, a zaś kobiet których nie powinno się naśladować-żona modna, tytułowa bohaterka jednej z satyr Jgn. Krasickiego.
W oświeceniu, w związku z utratą niepodległości, na plan pierwszy wysuwa się miłośc do ojczyzny, na co możemy znaleźć potwierdzenie w hymnie „Do miłości ojczyzny”, i bajce „Ptaszki w klatce”.
W romantyzmie znów pojawia się koncepcja miłości. Miłość pojęta w/g romantyków jest nieszczęśliwa. Przeszkody do szczęścia młodych stanowi bowiem rozwarstwienie społeczne. (Gustaw z II i IV cz. „Dziadów” popełnia samobójstwo , gdy zdradza go ukochana z wyższej sfery społecznej)Podobną tragedię przeżywa młody Werter, bohater utworu Goethego „Cierpienia młodego Wertera”Przyczyny nieszczęśliwej miłości J. Soplicy i Stolnikówny również są społeczne. Miłość w romantyzmie zawsze więc prowadzi do tragedii życiowych, a kochający się ludzie nie mogą być razem, nie mogą zarzyć szczęścia gdyż zawsze na ich drodze pojawiają się przeszkody. Nie mógł żyć także ze swoją ukochaną żoną Aldoną Konrad Wallenrod, tytułowy bohater utworu A. Mickiewicza. Przeszkodą na drodze do szczęścia dwojga kochających się ludzi była bowiem w tym wypadku sutuacja polityczna, a minowiczie zagrożenie przez Krzyżaków. Konard musiał dokonać dramatycznego wyboru tj. porzucić ukochaną żonę, przez co skazał ją na życie smutne i tragiczne. W związku z tym że w romantyzmie na pierwszy plan wysuwała się walka narodowowyzwoleńcza, miłość do ojczyzny staje się najważniejszym obowiązkiem romantycznego bohatera. Tej miłości poświęcili oni wszystko, łącznie z osobistym szczęsciem.
W literaturze epoki romantyzmu można również odnaleźć przykład miłości synowskiej. Są nim listy”Do matki”Juliusza Słowackiego. Zawarł w nich poeta ogromną głębię uczuć.
Pozytywiści traktowali miłość w bardzo rozległy sposób, ukazując jej różne przejawy. W literaturze tego okresu można odnaleźć wszystkie odmiany miłości -miłość kochanków, mił. rodzinną, i miłość do ojczyzny. Miłość jest często ukazywana jako siła ogromna, jako wielka namiętność która może doprowadzićdo zgubu. Taką miłością darzył Izabelę Łęcką Stanisław Wokulski-bohater „Lalki”. Było to uczucie jednostronne, gdyż Izabela, ukształtowana na wzór modnej damy, była kobietą pustą, nie potrafiącą czule kochać. Inna jest miłość łącząca bohaterów „Nad Niemnem”E. Orzeszkowej-Jana Bohatyrowicza i Jusynę Orzelską. Łączy ich uczucie szczere, bezinteresowne, głębokie.
Pisarze pozytywizmu przekazali w swoich utworach ich odczucia w stosunku do miłości rodzinnej(„Dym”M. Konopn. ), miłości małżonków(Jan i Cecylia Bohatyrowicze, czy też bohaterowie utworu B. Prusa”Kamizelka”). Jeśli chodzi o miłość do ojczyzny to wprawdzie pisarze pozyt. nie nawołują do walki narodowowyzwoleńczej ale w ich utworach można odnaleźćszacunek i cześć jaką oddajątym którzy zginęli w obronie ojczyzny. Świadczą o tym wspomnioenia powstańca z „Lalki”Prusa a także „Nad Niemnem”Orzeszkowej.
W literaturze Młodopolskiej miłość jest również tematem często pojawiajcym się . W”Moralności pani Dulskiej”G. Zapolskiej autorka ukazała że miłość może posłużyć jako narzędzie do zniszczenia drugiego człowieka. Zbyszko, bohater dramatu, wykorzytuje służącą Hankę , by potem ją porzucić, a przecież Hanka kocha go szczerze. Tu także główną przeszkodą okazała się bariera społeczna.
W twórczości Żeromskiego miłość często jest ośrodkiem wokół którego skonstruowana jest akcja. Żerom. ukazuje różne przejawy miłości-miłość jako wielką namiętność(Cezary Baryka i Laura-”Przedwiośnie”), miłość macierzyńską, ojcowską(„Dr Piotr”), i wreszcie miłość jako uczucie oparte na wzajemnym zrozumieniu, na wspólnych ideałach (Joasia Podborska i Dr Judym). W twórczości Żerom. często pojawia się miłość do ojczyzny.
W latach okupacji hitlerowskiej, kiedy, wydawałoby się, miłość nie ma racji bytu, jednak istniała między ludźmi; nawet w tak potwornych warunkach jakie istniały w obozach oświęcimskich. Świadczą o tym opowiadania oświęcimskie T. Borowskiego. W twórczości K. K. Baczyńskiego także można odnaleźć motywy miłosne. Są to erotyki do ukochanej Basi. Tragedią matek polskich, które musiały przeżywać śmierć synów, wyraża wiersz „Elegia o chłopcu polskim”Baczyńskiego.
Poezja wojenna świadczy także o patriotyźmie polaków, ich przywiązaniu do ojczyzny, i zdolności do wiekich poświęceń dla niej. W powyższej pracy starałem się wykazać że miłośc jest pojęciem wieloznacznym i bogatym, które literatura starała się opisywać we wszystkich epokach.
127„JA I OJCZYZNA TO JEDNO”
W żadnej z epok twórcy nie poświęcili tyle miejsca sprawom narodowym i obywatelskim co w romantyzmie. Wynikało to nie tylko ze specyficznego charakteru tego okresu, ale również z sytuacji w ówczesnej Europie. Czas walk o wyzwolenie krajów i narodów sprzyjał powstawaniu literatury związanej z ojczyzną.
W romantyzmie zweryfikowano dotychczasowe pojęcia dotyczące kultury i nauki. W odróżnieniu od pisarzy oświeceniowych, romantyczni uznawali wyższość uczuć ludzkich nad empiryzmem czy naukowym postrzeganiem świata. To ludzkie podejście do spraw życia widać szczególnie w poetyckim”Credo” Mickiewicza, w słowach ballady ”Romantyczność” -”miej serce, i patrzaj w serce”. I chyba to „przykazanie”najtrafniej określa ogólne tendencje w romantycznych utworach. Okoliczności stworzyły nowego bohatera. Człowiek o wybitnej indywidualności, wyjątkowych możliwościach i poczuciu patriotyzmu, oraz szacunku dla ojczyzny. Szczególnie wiele postaci odpowiadających ideałowi romantycznemu stworzył w swej poezji A. Mickiewicz. Był poetą szczególnie silnie zaangażowanym w losy kraju. Dlatego też tak bardzo uznawał konieczność tworzenia dzieł, mogących oddziałowywać na społ. a także na jego sytuację. Pierwszym utworem związanym ze sprawami historii i współczesności, jest „Konrad Wallenrod”. Akcja utworu przeniesiona zostaje do czasów historycznych. Tłem życia bohatera jest wycinek życia zakonu krzyżackiego. Z pieśni Wajdeloty, dowiadujemy się, jakie były losy bohatera Alfa. Jako chłopiec został uprowadzony przez zakonników. Wychowany przez nich, będąc ulubieńcem Komtura, mógł zapewnić sobie spokojne życie i szacunek. jednak budzona w nim świadomość narodowa nie pozwala mu na pozostawienie ojczyzny w niebezpieczeństwie. Poczucie obowiązku wobec Litwy doprowadziło go do tego, że uciekając się do podstępu , postanowił walczyć z Krzyżakami. Zdawał sobie sprawę że jest niewolnikiem. Po ucieczce na Litwę, przez pewien czas prowadził spokojne życie rodzinne, ale „szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie”. Przeświadczenie o konieczności walki i obrony ojczyzny zwyciężyło w nim chęć zwykłego życia, pozbawionego wielkich czynów. Powrócił do kompanów, został wybrany Wielkim Mistrzem i doprowadził do klęski zakonu. Chcąc uniknąć haniebnej śmierci popełnił samobójstwo. Treścią utworu jest nie tylko ukazanie postawy gł. bohatera, jego wyrzeczeń, męstwa. Widzimy również jak wielkie spustoszenie w psychice człowieka może spowodować niepewność i świadomość zdrady. Wallenrod nie do końca pogodził się ze swoim postępowaniem. Zniszczyła go nie tylko świadomość zdrady, ale również brak poświadczenia o tym, czy jego poświęcenie przyniosło zamierzone rezultaty. Jest więc Konrad Wallenrod postacią tragiczną. Nie tylko nie zaznał szczęścia osobistego, ale również nie był pewien celowości swojego postępowania. Jego osamotnienie, wyrzeczenie się osobistych korzyści, samobójcza śmierć, są typowymi cechami romantycznymi. Historia Konrada to nie tylko chęć dotarcia poety do świadomości Polaków, ale również próba odpowiedzi na pytanie:jak powinien się zachować człowiek, który czując odpowiedzialność za losy kraju, zmuszany jest działać w osamotnieniu i bez niczyjej pomocy. Może być to próba ukazania sposobu, jak jednostka może znaleźć swoje miejsce w społ.
Stworzona w IIIcz. ”Dziadów”osobowość Konrada to również przykład samotnej walki. Nie jest to jednak postać podobna do przedstawionych poprzednio przez Mickiewicza. Również działający samotnie, z determinacją, Konrad jest świadomy swojej misji. Żywi przekonanie że mógłby objąć władzę nad światem, gdyby tylko otrzymał od Boga”rząd dusz”. Jest przekonany o swoich wielkich celach, ale nie bardzo wie, jak je osiągnąć. Pełen buntu, heroizmu, nie posiada żadnych konkretnych rozwiązań. Uważa się za przedstawiciela wszystkich cierpiących Polaków, za człowieka odpowiedzialnego za ich losy. Równa się z Prometeuszem i tak jak on chciałby dać swojemu narodowi wolność. Nie zdaje sobie jednak sprawy że jest to wysiłek nadludzki, niemożliwy do wypełnienia. Postawa Konrada wiąże się ściśle z ideą mesjanizmu. Tak jak gł. bohater ma stać się mesjaszem swojego narodu, tak Polska i jej cierpienia mają pomóc innym narodom w odzyskaniu wolności. Ale III cz. ”Dziadów” to nie tylko osobowość Konrada. To również ocena postawy społ. Polskiego i jego martyrologii. Konrad był tylko jednym z wielu młodych, którym ciążyło poczucie odpowiedzialności za losy kraju. Każdy z nich chciał zmaterializować swoje pragnienia niesienia pomocy, ale nikt nie wiedział jak tego dokonać. Wiadomym było że w samotności nie można zdziałać wiele. Ale przecież niewiele więcej mogły pomóc Polsce konspiracyjne kółka młodzieży, co prawda pełne idei i planów, ale nie mogące ich wprowadzić w życie. Najczęściej takie pojmowanie patriotyzmu kończyło się aresztowaniem i wywiezieniem na Sybir, a tam nierzadko też śmiercią. W swoim dążeniu do wykorzenienia polskości władze carskie posuwały się do czynów okrótnych, przykładem może być opowiadanie Sobolewskiego -ponury obraz rzeczywistości, opis ludzi zakutych w kajdany wywożonych w głąb Rosji. Niepewnych swojej przyszłości, ale mimo to wierzących że”Jeszcze Polska nie zginęła”. Nastrój przygnębienia wprowadza opowieść o Lichowskim. Jast to przykład, jak bardzo można zmienić człowieka(po kilku miesiącach pobytu w więzieniu oszalał). W owym okrucieństwie urzędnicy rosyjscy nie rezygnowali nawet z najbardziej nieludzkich metod. Upozorowanie samobójstwa, jak w przypadku Rollisona, czy bezwzględne kłamstwa były sposobami terroru na porządku dziennym. Nic więc dziwnego, że nie każdy decydował się na opór wobec władzy. Donosicielstwo, współpraca z carem była zjawiskiem powszechnym. I właśnie dlatego Mickiewicz skrytykował arystokrację, która mogła w jakiś sposób przyczynić się do zmiany sytuacji polit. , ukazywała się tymczasem pod maską pozorów, za jedyny cel mając własne dobro i chęć przetrwania. W”Konradzie Wallenrodzie”i III cz. ”Dziadów”Mickiewicz ukazał postacie niemal monumentalne, bohaterskie, zdolne do poświęceń, odbiegające od przeciętności.
Inaczej przedstawił spełnienie „obywatelskich obowiązków” w „Panu Tadeuszu”. Tu bohaterem jest Jacek Soplica.
Nie obdarzony żadnymi nadprzyrodzonymi cechami, swoją postawę kształtował przez drobne czyny. Powodowany chęcią zrechabilitowania się za czyny z młodości, krok po kroku usiłował zmienić swą postawę. Nie był człowiekiem gwałtownym, cierpliwie wpajał we wszystkich ideały rewolucji i konieczności rozpoczęcia zbrojnej walki. Znał dobrze swoje miejsce w społeczeństwie. Wiedział, że może mieć wpływ tylko na nieliczne osoby ze swego otoczenia, ale mimo to nie zrezygnował z działalności, w którą wierzył, i która miała pomóc krajowi. Jest więc on przykładem człowieka, który znając swoje obowiązki, starał się je wykonywać jak najżetelniej, mimo iż nie miały one przełomowego znaczenia. Został ukazany jako przykład wzorowej postawy człowieka.
Myślę że Mickiewicz prezentując go właśnie w ten sposób, chciał uświadomić Polakom, że nie tylko wielkie czyny, ale również zwykłe wzorowe życie może zmienić historię i sytuację kraju. Nie stanęli natomiast na wysokości zadania przedstawiciele szlachty. Oni nie mogliby powiedzieć o sobie, że zrobili wszystko, aby pomóc ojczyźnie. Został skrytykowany ich kosmopolityzm i brak poczucia świadomości narodowej, które miały stanowić podstawowe przeszkody w osiągnięciu przez Polskę wolności. Podsumowaniem twórczości Mickiewicza dotyczącej spraw narodowowyzwoleńczych, może być wiersz”Do matki Polki”-ukazujący beznadziejność walki polskich spiskowców, najczęściej młodych ludzi, którzy poświęcili swoje życie i w zamian za miłość do ojczyzny otrzymują śmierć. Poeta zwraca również uwagę na nierówność sił. Rewolucjoniści nie mieli możliwości bespośredniej konfrontacji z wrogiem. Walczyli z nim anonimowo i anonimowo umierali, bez marzeń o tym, aby o ich poświęceniu dowiedział się świat. Mickiewicz ukazując swych bohaterów, oceniał nie tylko ich, sam nie mógł brać udziału w powstaniu, więc poczuwając się do winy, starał się chociaż swoją twórczością spłacić dług ojczyźnie. Czuł się odpowiedzialny za sytuację w kraju i w miarę swych możliwości, starał się na nią oddziaływać. Wśród romantyków polskich, problemy narodowe poruszał w swojej twórczości również J. Słowacki.
Szczególnie dodatnie swoje oceny zawarł w dramacie”Kordian”. Bohaterem spisku koronacyjnego jest człowiek o typowo romantycznym życiorysie. Jako młodzieniec wachał się nad wyborem życiowej drogi i nie wiedział co mogłoby zapełnić pustkę w jego życiu. Późniejsze rozterki, wynikające z podróży po Europie, pozwoliły mu na znalezienie swojego sposobu na życie. Zniechęcił się do miłości widząc, że nie jest ona główną wartością, że niektórzy przedkładają nad nią wartości materialne. Po powrocie do kraju postanowił w jakiś sposób zminić bieg historii. Środkiem do osiągnięcia tych zmian miało być zamordowanie cara. Jednak wierny tej idei Kordian, pozostał wobec swych planów osamotniony. Nikt nie potrafi zrozumieć jego idei, wszyscy odwracają się od niego podczas głosowania w kółku spiskowców. Kordian nie rezygnuje jednak ze swojego zamiaru. Błędy w jego działaniu uprzytamnia mu spotkanie Mefistofelesa, zdaje sobie sprawę że samo zamordowanie cara niczego nie zmieni, że może tylko przynieść korzyści Konstantemu i dodatkowe represje dla Polaków. Daremność swych poczynań uświadomił sobie również w szpitalu dla obłąkanych, kiedy doktor, chorym przekonanym o swej wyjątkowości, ukazuje im bezsens ich poczynań. Kordian może być uznany za reprezentanta buntowniczej szlachty. Jednak jego działanie jest z góry spisane na niepowodzenie. Głównie dlatego że nie posiadał on żadnego konkretnego planu i nie wierzył w to, że rewolucja jest zadaniem ogólnonarodowym. Przyczyną klęski jest także słabość charakteru bohatera, oraz brak konsekwencji w działaniu. Oprócz postawy gł. bohatera w „Kordianie”ukazane są także powody upadku powstania. Szczególnie ostro Słowacki skrytykował przywódców powstania-ich nieudolność, zbytni liberalizm i nie spełnienie oczekiwań, jakie pokładało w nich społ. W/g autora Skrzynecki i Chłopicki nie byli ludźmi odpowiedzialnymi i odpowiednimi do kierowania powstaniem. Krytykę społ. widzimy również w „Grobie Agamemnona”. Główna jego wada to niedopuszczenie do walki całego narodu i konserwatyzm”czerepu rubasznego”.
Za bohatera romantycznego można w pewnym sensie uznać Henryka-bohatera”Nieboskiej komedii”Z. Krasickiego. Jest on poetą idealistą, oderwanym od rzeczywistości, żyjącym w nierealnym świecie, bezkrytycznie oddanym sztuce. Mimo tych cech nie jest on pozbawiony uczuć. Broni szlachty nie widzi jej złego postępowania. Wraz z całą arystokracją nie odczuwa poczucia solidarności i miłości do ojczyzny. W/g Henryka należy przyznać bogatym iż bronią tradycji, religii, opiekują się chłopami i propagują oświatę. Z drugiej strony teoriom tym przeciwstawiają się rewolucjoniści-których główny przedstawiciel to Pankracy-żądający poprawienia sytuacji materialnej i bytu ludności, wskazujący rewolucję jako jedyną drogę do osiągnięcia tego celu. Myślę że ani Pankr. ani Henryk nie reprezentują idealnej postawy. Obaj mają trochę racji, ale żaden z nich nie ma na myśli przede wszystkim dobra ojczyzny, nie poświęcają się jej do reszty.
O epoce romantyzmu można powiedzieć , że wniosła ona do literatury niezaprzeczalne wartości. To, że zajmowała się głównie problematyką narodowowyzwoleńczą, wynikało z sytuacji hist. Wszystkie postawy bohaterów romantyzmu miały uświadomić społ. polskiemu jakie należy zająć stanowisko wobec panowania obcych władców. Wydaje mi się że postępowanie wszystkich postaci, i ich stosunek do życia mógł w wielkim stopniu wpłynąć na świadomość narodową Polaków, i stanowić dla nich wskazówkę. Niejednokrotnie utwory romantyzmu pomagał w przetrwaniu trudnych chwil, oraz w ugruntowaniu w narodzie przekonania że jest on silny a jego ”wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi”
128 Dokonania literatury teatru i publicystyki w okresie oświecenia.
W wieku XVII następuje powolny zanik idei renesansu. Wkraczamy w barok, okres który zbytniej chluby Polakom nie przyniósł, chociaż były w nim wybitne indywidualności, jak:Jan Andrzej Morsztyn, Ignacy Potocki Chryzostom Pasek. W XVII w nie byliśmy państwem które prowadziło spokojny żywot. Kraj mimo dużego rozmiaru był wewnętrznie słaby. Nękany wojnami naród nie miał zbyt wiele czasu, by myśleć o rozwoju literatury, dlatego też barokowe utwory straszą językową płycizną. W tym czasie Rzeczpospolita dawała ostatnie dowody dawnej świetności i potęgi. Obcy królowie na polskim tronie dopełnili miary nieszczęść, Słabość pospolitego ruszenia, niechęć do szlachty, do ofiar na rzecz kraju, zbytek i przywiązywanie uwagi do korzyści materialnych musiało wydać gorzkie owoce. Państwo wymagało gruntownych reform ustrojowych, które miły przywrócić Polsce dawną potęgę. Niekorzystne zjawiska u końca XVIIw uwidoczniły się nie tylko w naszym kraju. Potrzeba naprawy w duchu oświecenia narodziła się w krajach Europy Zach. Stamtąd też promieniowały racjonalistyczne i empirystyczne idee. Wzorem obywatela stał się człowiek oświecony, dbający o sprawy publiczne, zwolennik reform.
W czasach sarmackiej ciemnoty i zabobonu”ośmielił się być mądrym”Stanisław Konarski, prekursor polskiego nurtu oświeceniowego w literaturze i szkolnictwie. Autor dzieła”O skutecznym rad sposobie”wytyczył kierunek zwolennikom idei oświecenia, którzy nastąpili po nim. Słuszne założenia Konarskiego, że reformę należy rozpocząć od szkolnictwa potwierdziły się w praktyce.
Autorem pierwszego podręcznika polskiej gramatyki jest Onyfry Kopczyński, który oddał szermierzom polskiego oświecenia nieocenione usługi.
Twórczość Konarskiego świadczy o wyrwaniu się z marazmu, w jaki popadli Polacy, głosząc hasła sarmackiej wyższości nad innymi narodami.
Wybitne zasługi dla narodowej literatury położył Stanisław Staszic. Człowiek ten łączył wszechstronne wykształcenie e szlachetnym sercem. Dbałość o sprawy narodu kazała Staszicowi walczyć piórem w obronie chłopstwa, najbardziej ciemiężonego, wówczas stanu. Na kartach swoich dzieł domagał się on polepszenia bytu mieszczaństwa i zrównania jego praw z prawami szlachty. Takie poglądy nie zjednywały mu poparcia u ludzi, którzy dzięki posiadanym majętnością, mieli dużo do powiedzenia w ówczesnej Polsce. ”Przestrogi dla Polaków”i”Uwagi nad życiem Jana Zamojskiego”tchną troską o narodowy byt, postulują szereg reform politycznych i domagają się poprawy doli chłopstwa. Stanisław Staszic należy do najwybitniejszych indywidualności epoki oświecenia w Polsce.
Dużą rolę w kształtowaniu narodowej świadomości odegrał Jgnacy Krasicki. Talent, poparcie i osobisty urok zjednywały mu powszechne uznanie, chociaż czasami i on był obiektem zjadliwej krytyki i panflecistów. Swoją niespożytą energię w dziedzinie twórczości wykorzystał Krasicki we właściwym kierunku. Uprawiał wiele gatunków liter. :bajki, satyry, poematy. Jest on także autorem pierwszej polskiej powieści pt. :”Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”. W powieści tej zawarta jest krytyka szlacheckiego wychowania, cudzoziemszczyzny i wielu szkodliwych sarmackich nawyków. Autor nie poprzestał tylko na wytykaniu błędów, dał konkretny program reform, które miły zagwarantować stworzenie państwa o sprawiedliwym ustroju politycznym.
Narodową świadomość kształtowały bajki Krasickiego, które ułatwiły także spojrzenie na realia polityczne współczesnej Polski. Autor ich, ostrzega przed następstwami beztroskiego życia magnaterii i szlachty, będąc całym sercem po stronie zwolenników reform.
Do grona indywidualności epoki oświecenia należało, poza wymienionymi, szereg twórców. Warto też wspomnieć o Hugonie Kołłątaju, postaci tragicznej, która przeżyła triumf i klęskę swojej racy. ”Anonima listów kilka”i”Do prześwietnej deputacji”odwołują się do serc i umysłów Polaków, są wzorem pięknej polszczyzny, zawierają dojrzałą krytykę narodowych wad i postulują konkretne reformy. Hugo Kołłątaj był czołową osobistością Kuźnicy i współtwórcą Konstytucji 3 Maja, dokumentu który przyniósł Polakom chlubę w oczach całego postępowego świata. Nie gdzie indziej jak właśnie w Polsce, powstało pierwsze Ministerstwo Oświaty-Komisja Edukacji Narodowej. Poczynania tego organu wspierało wielu patriotów min. Ignacy Krasicki, który w „Monachomachii”krytykuje zabobony i ciemnotę klasztornego szkolnictwa. Pasożytniczy tryb życia”świętych próżniaków”skłaniał do ostrego występowania przeciw polityce Kościoła i działalności samych zakonów.
Pisarze oświecenia pozostawili po sobie duży dorobek literacki, którego treści nie straciły na aktualności do dziś. Działalność reformatorska autorów oświecenia nie ograniczała się tylko do literatury, w tym czasie powstaje w Polsce Teatr Narodowy, a o patriotycznym zaangażowaniu świadczy też działalność publicystyczna wielu felietonistów. Pisarze oświecenia tłumaczyli wiele obcojęzycznych sztuk, które wystwiane były na polskich scenach. Teatr był źródłem oddziływania na szerokie masy społeczne, czynnikiem przyczyniającym się do rozpowszechninia ducha reformy i wzmacniania królewskiej władzy. Grywane na scenach sztuki miały więc budujące znaczenie, do nich należało pokrzepianie serc Polaków i skupienie zwolenników oświecenia w silne obozy postępowe.
„Powrót posła”J. U. Niemcewicza odegrał także niepośrednią rolę w walce o postęp i reformy społeczne. Sztuka ta przedstawiała dwa przeciwstawne obozy:reformatorski i konserwatywny. Napisana w dobie Sejmu Czteroletniego miała znaczenie nie tylko artystyczne, ale także polityczne.
Doniosłą rolę w rozpowszechnianiu idei oświecenie w XVIIIw. miała publicystyka. Rozwijała się ona pod koniec tego wieku niezwykle dynamicznie. Na uwagę zasługuje „Monitor”wierne naśladownictwo”Spektatora”.
W „Monitorze”drukowali swoje artykuły:Jgn. Krasicki, Hugo Kołłątaj, Stanisław Staszic, i wielu innych oświeceniowych działaczy.
Oświeceniowa publicystyka miała na celu nie tylko informować czytelników o bieżących wydarzeniach, oprócz tego za cel stawiała sobie hasło:uczyć bawiąc(zabawy przyjemne i pożyteczne).
Dorobek oświecenia w dziedzinie literatury, sztuki i publicystyki przemawia na korzyść Polaków. Nikt studiując te zagadnienia nie może zarzucić że naród, polski(postępowa część)nie czyni nic w obronie swojej niezależności, przeciwnie, serca wielu Polaków biły tylko dla Polski. Hasła filozofów oświecenia były może zbyt ambitne, ale to tylko dodaje czci i chwały ich utworom. Szkoda tylko, że o ideach wieku rozumów tak często zapominamy, przedkładając ponad nie prawdy historyczne, nieuzasadnione i nie poparte logicznym programem. Historia lubi się powtarzać i obecna Polska rzeczywiście nie jest wcale dużo lepsza od XVIIIwiecznej. Jako naród musimy włożyć wiele pracy w samodoskonalenie się, przenosząc na polski grunt sprawdzone za granicą i odpowiednie dla nas wzory. Duże w tej dziedzinie pole do popisu mają nauczyciele, wychowawcy i wszyscy, którzy mają młodemu pokoleniu coś do przekazania.
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”napisał Staszic;hasło to, może brzmiące sloganowo nadal jest aktualne.
Wszyscy wiemy jak bardzo jest rozdarta wewnętrznie nasza ojczyzna. Podziały uwidaczniały się nawet w rodzinach.
Odrzućmy precz pozostałości sarmatyzmu i wejdźmy w XX wiek jako nowoczesne, skonsolidowane wewnętrznie społeczeństwo. Nie jesteśmy”mesjaszem narodów”i na cud nie ma co liczyć. Nie chciałbym być prorokiem, ale historia może się powtórzyć. Tylko własną pracą możemy jeszcze udowodnić innym swoją niezaprzeczalną wartość.
129 WINA I KARA W UTWORACH RÓŻNYCH EPOK.
Różne koncepcje winy i kary znajdujemy w starożytności.W mitologii spotykamy się przeważnie z przekonaniem, że winą jest sprzeniewierzenie sie woli bogów, którzy wymierzają karę. Trzeba pamiętać, że dotyko ona zwykle nie tylko bezpośredniego sprawcę zła, ale całe pokolenie Nad wypełnieniem kary czuwa fatum - los, na którego zrządzenia bohater tragedii antycznej nie ma wpływu. Antygona postępowała zgodnie z nakazami bogów, ale popełniła zbrodnię przeciw prawu państwowemu, złamała zakaz Kreona, który okrutnie ją ukarał. Autor i odbiorcy uznają rację Antygony. współczują jej, uważają ze niewinną. Kreon stał na straży prawa ludzkiego, wykroczył przeciw odwiecznym nakazom. Wina Kreona, wynikająca z nieprzemyślanych decyzji, wywołała lawinę tragicznych zdarzeń spadających jako kara na niego i jego najbliższych. Sam zawinił, ale budzi współczucie.Biblijne pojęcie grzechu w Księdze Genesis jest podobne. Złamanie Boskiego zakazu dotyczącego jabłka z drzewa wiadomości dobra i zła (nieposłuszeństwo), pociągnęło za sobą karę w postaci wygnania z raju (grzech pierworodny, który spada na wszystkich ludzi, a z którego oczyszcza chrzest). W Księdze Hioba podstawowym problemem jest pytanie, czy cierpienie jest karą za grzechy? Historia hioba dowodzi, że chorób, cierpień nie należy traktować jako kary, jest to dopust boży, którego przyczyn człowiek nie powinien dociekać, a przyjąć z pokorą i znosić z godnością.Ewangelia uczy, że cierpiał nawet Jezus. Niewinna ofiara za ludzkie grzechy przynosi światu odkupienie, wybawienie od kary.W Apokalipsie Św. Jana ukazany jest Sąd Ostateczny. W dniu końca kara świata będzie wymiarem sprawiedliwości za wszystkie grzechy ludzkie, potem nastąpi kara za wszelkie winy.Średniowieczny anonimowy utwór pt."Rozmowy Mistrza Polikarpa ze śmiercią" ukazuje podląd tej epoki na pojęcie grzechu i kary. Zauważymy, że jest ona bardzo zbliżona do biblijnej. Śmierć ostrzega grzeszników, iż nie unikną kary. Sprawiedliwość wymierzy Bóg w chwili śmierci, żadne godności ani stanowiska przed nią nie uchronią. W średnowieczu wprowadzone zostało pojęcie śmierci jako spełnienia ostatecznej sprawiedliwości i równości oraz głoszono hasło memento mori - pamiętaj, że umrzesz.Spójrzmy teraz jakie spojrzenie na temat pracy mieli twórcy romantyczni. Adam Mickiewicz w balladzie pt. "Świteź" ukazuje winę jako nadmierną ciekawość, która również zostaje ukarana zatopienie statków i sieci. Świteź opowiada o zbrodni rycerzy carskich, którzy napadli na bezbronne miasto. Karę wymierzył Bóg zatapiając miasto i zwycięzców w falach jeziora. Natomiast Świtezianka opowiada o strzelcu, który nie dotrzymał przysięgi wierności. Rusałka utopiła go w jeziorze, a dusza jego będzie przez wieki jęczała pod drzewem, gdzie spotykali się kochankowie.W balladzie Rybka oszukana przez pana dziewczyna, zamieniona w rybkę doprowadza do przemiany swego kochanka i jego żony w głazy.w Liliach "pani zbija pana", a następnie dręczy ją sumienie, boi się kary. Wynierza ją duch zabitego męża, który przybywa po żonę w dniu jej ponownego ślubu. W czeluściach piekieł ginie cerkiew i wszyscy zebrani.W II cz. Dziadów, dramacie poświęconym problemom życia i śmierci, kontaktom świata żywych i umarłych, duchy zmarłych przodków pouczają jak należy żyć, by zasłużyć na niebo : "Kto nie doznał goryczy ni razu Ten nie dozna słodyczy w niebie" "Bo kto ni był ni razu człowiekiem Temu człowiek nic nie pomoże!" "Kto nie dotknął ziemi ni razu, Ten nigdy nie może być w niebie" "Kto za życia choć raz był w niebie Ten po śmierci nie trafi od
razu" Romantyczny bohater G. G. Byrona - Giaur przybiera postać szlachetnego zbrodniarza, który świadomie popełnia zbrodnię w imię wyższych racji i ponosi karę, a są nią nieustające wyrzuty sumienia. Giaur zabił Hassana, sam wymierzył sprawidliwość, nie żałuje jednak popełnionej zbrodni, atylko śmierci Leili. Mimo to dręczy go sumienie, nie może zaznać spokoju. To jest kara za zbrodnię. Konrad Wallenrod równierz w imię wyższych racji musi postąpić nieetycznie, niemoralnie, zdradza przyjaciół, dobroczyńców. Robi to dla ojczyzny, ale cierpi w głębi duszy, dlatego popełnia samobójstwo. Konrad z III cz. Dziadów A. M. - wielki buntownik grzeszy pychą przeciwko Bogu, karą hest upadek i walka złych i dobrych mocy o jego duszę, z której wyzwalają go modlitwy pokornego Księdza Piotra. Współczesne pojęcie winy jest zgoła odmienne. Franz Kafka ukazuje absurd w postaci "winy bez winy"Oskarżony bez podania przyczyn i powodów Józef K. broni się rozpaczliwie, dowodzi swej niewinności, by przekonać się ostatecznie, że nie ma uniewinnienia, że można tylko sprawę "przewlec" lub chwilowo zawiesić.Ponosi karę , zostaje zamordowany. Powieść ma wieloznaczną wymowę metaforyczną. Można przyjąć, że proces to życie, które jest samo w sobie grzeszne, kończy się śmiercią. Wszelkie próby buntu, obrony godności są absurdalne, bo świat jest absurdalny, niepojęty, zły. Rodion Raskolnikow bohater Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego popełnia straszną zbrodnię - zabójstwo. Karę ponosi głównie w swej duszy, sumieniu, które nie może znieść ciężaru zbrodni. Przyznanie się, przyjęcie kary przynosi mu ulgę. Ukojenie znajduje w wierze i zrozumieniu, iż jest tylko małym, zwyczajnym, jak inni, człowiekiem. Bardzo pomaga mu też wsparcie dobrej, kochającej Soni. Pojęcie zbrodni i kary w powieści zgodne jest z etyką chrześcijańską - Rodion zgrzesył pychą, przekonaniem, że jest nadczłowiekiem, odkupienie znalazł w miłości do ludzi, tak samo grzesznych jak on. Joseph Conrad wielki moralista ukazuje losy Lorda Jima, którego, wina polegała na sprzeniewierzeniu się obowiązkom. Zawiódł, stchórzył, stracił honor. Przyjął wyrok, ale dla niego to było mało. Musiał dowieść sobie i innym, że potrafi sprostać stawianym mu zadaniom. Sprawdził się w Patusanie, udowodnił kim naprawdę jest, na co go stać. Karą dla Jima była utrata honoru. musiał go odzyskać, by uwierzyć w siebie. Trudno rozgraniczyć pojmowanie winny i kary w różnych okresach literackich. Na europejską etykę złożyły się wpływy filozofii starożytnej i religii chrześcijańskiej. W starożytności (Antygona) odróżniano winę szlachetną od zbrodni i karę zasłużoną od kary poniesionej niewinnie. W światopoglądzie chrześc. istnieje pojęcie grzechu i kary za grzechy, wymierzonej przez Boga na tym i tamtym świecie. Wprowadzono też szacunek dla cierpienia, które nie jest karą, a dopustem Bożym lub niewinną ofiarą. W XIX w. pisarze pogłębiają analizę psychologiczną bohaterów, powstaje pojęcie kary, która człowiekowi wymierza jego własne sumienie. W XX w. pojęcie winny jest już bardzo szerokie: od "winnego bez winy" Józefa K., do zbrodniarza Raskolnikowa. Z różną winą łączy się różna kara, choć najczęściej wymierza ją własne suminie, poczucie odpowiedzialności i honoru. Pominąłem w wypracowaniu jeszcze jedno zagadnieni związane z winą i karą w XX w.: problem zbrodni popełnionych na milionach ludzi w czasie wojny, w obozach, w postaci holocaustu i problem kary za te zbrodnie. Jest to temat często rozważany w literaturze, ale to już powinno być tematem osobnego wypracowania.
130 BOHATER TRAGICZNY W LITERATURZE ANTYCZNEJ,ROMAMANTYCZNEJ I WSPÓŁCZESNEJ
Bohater tragiczny występuje niemal we wszystkich epokach literackich, ale wyraźnie zaznaczył się w literaturze antycznej, romantycznej i współczesnej. Bohaterowie tragedii antycznej znajdują się w sytuacji trudnej, są uwikłani w konflikt między własnym działaniem a siłami wyższymi: losem, prawami historii interesem społecznym, normą moralną, ślepymi prawami natury natury. O sytuacji bohaterów tragicznych w literaturze greckiej decydowało przeznaczenie, los, fatum. Ludzie starożytni wierzyli, że każdy byt ma przydzielony przez odwieczne prawo los; nad jego przebiegiem czuwały boginie-Mojry (u Homera) lub rzymskie Parki. Istotą tragedii był konflikt tragiczny polegający na istnieniu przeciwstawnych, równorzędnych racji, pomiędzy którymi nie sposób dokonać wyboru, gdyż każde posunięcie bohatera zbliża go do katastrofy. Niezależnie od siły charakteru, od szlachetnych intencji, sprowadza na siebie zgubę-śmierć lub klęskę. Tragizm łączy się ze wzniosłością, realizować się może w różnych utworach literackich, ale szczególnie charakterystyczny jest dla tragedii. Tragizm Antygony w dramacie Sofoklesa polega na ścieraniu się racji bohaterki i Kreona. Kreon władca Teb, reprezentował państwo i żądał bezwzględnego posłuszeństwa wobec jego rozkazów. Wydał zakaz grzebania i opłakiwania zwłok Polinejkesa, wychodząc ze słusznego skądinąd założenia, że jest on zdrajcą ojczyzny, ponieważ wezwał na pomoc obce wojska. Eteoklesowi natomiast przyznał honory, których nie mógł dostąpić jego brat -Polinejkes. Antygona pogrzebała ciało brata przeciwstawiając się Kreonowi i narażając własne życie. Stare prawo bowiem nakazywało cześć dla zmarłych. Nakaz ich grzebania obowiązywał nie tylko krewnych, ale i ludzi całkiem im obojętnym. Najważniejszą więzią była rodzina i to prawo również uwzględniła Antygona buntując się przeciw władcy, który nie uwzględniał praw boskich ani ludzkich. Bohaterka podporządkowała swoje życie wartościom, które uważała za słuszne i najważniejsze. Była wierna swemu sumieniu i tkwiła w przekonaniu o swojej racji. Tragiczny jest więc jej los. Musi młodo umrzeć, pozostawić ukochanego Hajmona. Nie liczy na łaskę Kreona, chociaż był bratem jej matki, Jokasty, ale przed śmiercią rozczula się. Płacze nad losem swych najbliższych i nad losem własnym jako dopełnieniem nieszczęść domowych. Jej tragedia bowiem jest kontynuacją mitu o rodzie Labdakidów. Musi umrzeć bo jest córką Edypa i wnuczką Lajosa- rodu, nad którym zawisła klątwa. Nadrzędna siła zdeterminowała los Antygony, to potężne Fatum nakreśliło tragedię jej życia. Tragizm polegał na konflikcie dwóch nie dających pogodzić się z sobą racji, na skazanej na klęskę walce człowieka z przeważającymi go siłami oraz na świadomej woli wybierającego swój los bohatera (Ismena, siostra Antygony, nie chciała przeciwstawić się rozkazowi Kreona). Istotne więc było rozpoznanie, zrozumienie własnego losu i jego moralnego sensu. W czasach nowożytnych coraz wyraźnie tragizm był kategorią filozoficzną, odsłaniającą sprzeczności świata albo rozdarcie ludzkiej świadomości. Tragiczną wizję ludzkiego losu pokazał z genialną przenikliwością angielski dramatopisarz i poeta Szekspir. Bohater ,,Makbeta” jest człowiekiem wplątanym przez okoliczności w otchłań zła, kroczy drogą występku. Pragnie ugruntować swą władzę usuwając przyjaciół i przeciwników, ale zarazem cierpi moralne katusze.
Rycerz bez skazy, lojalny i mężny staje się nie tylko mordercą, ale także człowiekiem, który postrzega jednocześnie uroki władania i jego nicość. Tragedia Szekspira to studium psychologiczne człowieka, który musi dokonać wyboru, zdecydować o własnym losie. To renesansowe spojrzenie na człowieka odradza się w okresie romantyzmu, ale ściślej wiąże się z sytuacją polityczną kraju. Bohater romantyczny rezygnuje ze szczęścia osobistego, by całkowicie poświęcić się sprawom ojczyzny. Przykładem może być Konrad Wallenrod, który obserwuje sytuację zagrożonej Litwy, nękanej przez Krzyżaków. Wróg pali wsie i miasta, morduje niewinnych ludzi, wywozi dzieci w celu wynarodowienia, a Litwini nie są w stanie pokonać przeważającej siły najeźdźcy. W takiej sytuacji główny bohater powieści poetyckiej Mickiewicza decyduje się na walkę poprzez podstęp i zdradę. Jako prawy rycerz wolałby stanąć do otwartej walki, ale wie, że Zakon jest potęgą, której naród litewski nie pokona. Postanawia opuścić żonę, zrezygnować ze szczęścia osobistego i udać się do Krzyżaków w celu zdobycia ich zaufania i stanowiska Wielkiego Mistrza. Będąc wśród wrogów mógł dowodzić rycerstwem i doprowadzić do zagłady Zakonu. Tragizm kordiana wynika przede wszystkim z faktu, że on- człowiek uczciwy i szlachetny, z wysoko rozwiniętym poczuciem humoru- decyduje się na działanie podstępne. Występuje przeciw zasadom etycznym, którym hołdował i zawsze był wierny. Przeklina swój tragiczny los, gdyż zdaje sobie sprawę z tego, że zniszczył życie Aldonie, zabijał niewinnych ludzi biorąc udział w wyprawach krzyżackich. Doprowadził swoją misję do końca, gdyż zniszczył potęgę Zakonu, ale ten czyn, choć podyktowany patriotyzmem, był zbyt przytłaczający. Bohaterem tragicznym jest również Konrad z III cz. ,,Dziadów”, gdyż przeżył nieszczęśliwą miłość, nie mógł pogodzić się z martyrologią narodu polskiego w czasie niewoli. Czuł się odpowiedzialnym za cały naród. Przyjął postawę prometejską i pragnął pomóc społeczeństwu. Domagał się od Boga władzy, zarzucał Stwórcy obojętność na tragedię narodu. Konrad jest bohaterem tragicznym, ponieważ jako jednostka bezgranicznie kochająca kraj, nie może zmienić sytuacji politycznej. Dramat narodu staje się jego osobistą tragedią: ,,Nazywam się Milijon - bo za milijony Kocham i cierpię katusze”. Romantyczny bohater, owładnięty uczuciem indywidualista, stawał się natchnionym rzecznikiem sprawy narodowej (śmierć Gustawa- narodziny Konrada). Bohaterem tragicznym, chociaż dojrzalszym politycznie od Konrada, jest Jacek Soplica z ,,Pana Tadeusza”. Organizuje powstanie, pełni funkcję emisariusza i liczy na pokonanie Moskwy w 1812 r. Przez wojska napoleońskie i legiony Dąbrowskiego. Umiera jednak wcześniej wyznając swoje czyny Sędziemu i Gerwazemu. Tragizm Jacka Soplicy polega na nieszczęśliwej miłości do Ewy Horeszkówny i na posądzeniu go o zmowę z Moskalami. Nie mógł pogodzić się z mianem zdrajcy ojczyzny i dlatego walczył zbrojnie na wielu frontach, a później jako ksiądz Robak wykonywał misje emisariusza. Odkupił wcześniejsze winy narażając wielokrotnie swoje życie. Rehabilitacja nastąpiła dopiero po śmierci. Za liczne bohaterskie czyny otrzymał też Krzyż Zasługi. Jednak jego największą tragedią była niewola ojczyzny, którą pragnął widzieć wolną i niepodległą. Postacią tragiczną jest też bohater dramatu Juliusza Slowackiego, Kordian. Tak jak Konrad Wallenrod decyduje się na czyn nieetyczny, sprzeczny z tradycją kraju, w którym nie mordowano skrytobójczo władców i sprzeczny z sumieniem, poczuciem moralności. Kordian okazał się bohaterem słabym,
gdyż nie potrafił doprowadzić swoich zamierzeń do końca. Wyobraźnia podsuwa mu przerażające obrazy (Strach i Imaginacja) i nie pozwala na spełnienie krwawego czynu. Tragedia Kordiana polega na konflikcie wewnętrznym- między sumieniem i podjętym zadaniem. Tytułowy bohater dramatu Słowackiego jest uosobieniem typowych losów młodzieży romantycznej, zderzającej się z życiem, początkowo na sposób hamletyczny- walczy w nich pęd ku poznaniu życia we wszystkich przejawach, z melancholią i egzystencjalną pustką (,,Sto we mnie żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści”). Następnie bohater traci złudzenia dokonując konfrontacji marzeń z rzeczywistością (zwiedzanie Europy). Dojrzewa nie tylko jako jednostka, ale także jako człowiek społeczny. Odrzuca płatną miłość Wioletty, trafnie ocenia postawę papieża i dochodzi do wniosku, że jest synem podbitego narodu. W wizyjnej scenie na szczycie Mont Blanc bohater odtrąca swój wybujały, egoistyczny indywidualizm na rzecz sprawy narodowej. Przemiana duchowa Kordiana świadczy o jego patriotyzmie. Dowodem są też słowa zapisane na kartce w podziemiach katedry: ,,Narodowi zapisuję, co mogę...Krew moją i życie. I tron do rozrządzenia próżny”. Dalsze losy bohatera i jego klęska potwierdzają myśl, że jednostka obdarzona dużą wrażliwością i wyobraźnią- nie może zostać rzeczywistym przywódcą narodu. A idea poświęcenia jednego człowieka, gotowego umrzeć w imię szczęścia narodu, jest mrzonką. Sens może mieć tylko działanie zorganizowane. Trzeba zaznaczyć, że Kordian nie jest postacią historyczną, lecz na wskroś współczesną, zarazem indywidualnością i reprezentantem generacji, do której należał sam autor. Ta generacja zrodzona w niewoli, a marząca o jej zniesieniu i odzyskaniu samodzielnego bytu narodowego, wychowywała się jednocześnie na nowoczesnych wzorcach cywilizacyjnych, a jej świat duchowy różnił się od świata uczuć i pojęć dawnych. Nowoczesność tej młodzieży wyrażała się także w niezwykle wyostrzonym zmyśle samoanalizy duchowej, który osłabiał jednoznaczność ich rozstrzygnięć. Sprawiało to , że w zetknięciu z problemami otaczającego ich świata okazywali oni z jednej strony słabość i wahanie, z drugiej niezwykła odwagę, chęć poświęcenia życia za ojczyznę. Konfrontacja Kordiana z Doktorem w szpitalu wariatów (wcieleniem Szatana) podkreśla ironicznie ofiarniczy model działania wybierany przez młodych. Wydaje mi się, że Słowacki poszukuje odpowiedzi na pytanie o źródła klęski powstania listopadowego; znajduje różne tropy, nie pomijając winy tych, którzy pragnęli wolności, ale obierali niewłaściwe drogi. Tragizm bohatera romantycznego wynikał przede wszystkim z tragizmu narodu polskiego, gnębionego przez trzech zaborców: Rosję, Prusy i Austrię. W literaturze współczesnej natomiast, występuje zbiorowy bohater tragiczny. O tym świadczy holocaust Żydów, przedstawiony w ,,Medalionach” Zofii Nałkowskiej. Jest to obiektywna i powściągliwa opowieść wysnuta z licznych wizji lokalnych oraz rozmów z naocznymi świadkami i ofiarami zbrodni. To wstrząsający rejestr zbrodni obejmujący opis niemieckiego instytutu produkującego mydło ze szczątków ludzkich (,,Profesor Spanner”), cierpień i śmierci więźniarek transportowanych do obozu w Ravensbruck w zaplombowanych wagonach kolejowych (,,Dno”), różnych form eksterminacji ludności pochodzenia żydowskiego (,,Kobieta cmentarna”, ,,Przy torze kolejowym”, ,,Dwojra Zielona”) oraz metod zabijania i gazowania ludzi w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Bohaterami są tu ludzie, którzy byli świadkami i ofiarami najbardziej wymyślnych
okrucieństw. Przedstawiają wydarzenia świadczące o okrucieństwie wroga, o niszczeniu wartości humanistycznych, o stratach nie tylko fizycznych, ale duchowych. Introspekcja psychologiczna jest podkreśleniem faktu, że to ,,ludzie ludziom zgotowali ten los”. W takich ekstremalnych warunkach rodzi się bohater konformista, który pragnie za wszelką cenę ocalić swoje życie. Pisze o tym Tadeusz Borowski w zbiorach opowiadań: ,,Pożegnanie z Marią” i ,,Kamienny świat”). Narrator Tadek głodny i maltretowany zdaje się akceptować mechanizm obozowej walki o byt, rządzonej przez wilcze prawa silniejszego i sprytniejszego. Widzi obóz jako model porządku faszystowskiego, totalitarnego, jako efekt systemu wyzysku, podboju i terroru. Świat ten staje się degradacją psychiki ludzkiej, humanistycznych tradycji i wartości kultury. Podobnie przerażające przeżycie ofiar przedstawia Herling Grudziński w książce ,,Inny świat”. Losy poszczególnych mieszkańców łagru w Jercewie, ich zbiorowe i jednostkowe tragedie są związane z terrorem, głodem, strachem i pracą ponad siły. Ciężkie warunki obozowe są przyczyną powszechnej demoralizacji więźniów, często prawdziwego zezwierzęcenia. Gwałty, rozboje, kradzieże i donosy na współwięźniów to zjawiska powszechne. Kobiety za kromkę chleba sprzedają swoje ciało. Jeżeli kosztem innego więźnia można przeżyć następny dzień, zdziera się z niego resztę odzienia, wyrywa kromkę chleba, plasterek cebuli lub składa fałszywy donos. Książka Grudzińskiego, nosząca podtytuł ,,Zapiski sowieckie”, jest zapisem doświadczeń, przeżyć i przemyśleń autora z okresu pobytu w obozie w Jercewie, jak również traktatem filozoficznym, gdyż Herling zastanawia się, czy w warunkach ekstremalnych istnieje możliwość zachowania godności ludzkiej. Wydaje mi się, że ,,Inny świat” jest próbą dotarcia do mentalności strażników i ,,naczelstwa” obozowego oraz więźniów zmuszonych do egzystowania w tragicznej sytuacji. Przykładem bohatera tragicznego są powstańcy z 1943 roku, którzy chwycili za broń, żeby udowodnić światu, iż mogą sami wybrać sobie rodzaj śmierci. Wstrząsającym dokumentem tych wydarzeń jest książka Hanny Krall pt. ,,Zdążyć przed Panem Bogiem”. To zapis rozmów autorki z dr Markiem Edelmanem, jedynym ocalałym członkiem sztabu powstania w warszawskim getcie, na temat prawdy o tamtych dniach beznadziejnej nierównej walki. Tragizm tych bohaterów wiąże się z polityką Hitlera, który dyskryminując Żydów, dążył do ich całkowitej zagłady. Nie mniej tragiczny był los ,,Kolumbów" z czasu powstania warszawskiego (1944 ) r. To pokolenie okrutnie doświadczone przez wojnę, gdyż ono właśnie wypełniało w dużej części szeregi partyzantki i organizacji podziemnych, jego przedstawiciele najobficiej ginęli w walce, jemu wreszcie wojna odebrała najlepsze lata młodości, stanowiąc dlań zarazem pierwsze, wielkie doświadczenie życiowe. Do tego pokolenia należy m.in. Krzysztof Kamil Baczyńśki, który w swoich utworach wyraził żal wywołany niemożnością dopełnienia swego właściwego przeznaczenia pełnego wykorzystania swych zdolności twórczych. W wierszu pt. ,,Pokolenie” przedstawia obraz pokolenia, którego psychika została spustoszona i wypaczona przez wojnę: ,,nas nauczono, nie ma litości, nie ma sumienia, nie ma miłości” istnieje tylko nienawiść do wroga i bezustanna walka. Podobna refleksja jest zawarta w utworze ,,Modlitwa do Bogarodzicy”. Autor prosi Boga o odwagę i wytrwałość w boju. Jest świadomy tego, że na jego pokoleniu ciąży obowiązek obrony honoru całego narodu na wzór walecznych przodków. Tragizm w tym wierszu przeradza
się w katastrofizm polegający na przekonaniu, że to pokolenie musi zginąć, żeby następne mogło żyć już w wolnej Polsce. Przeczuł śmierć kolegów i własną, gdyż zginął w czwartym dniu powstania warszawskiego. Twórczość Baczyńskiego zwana jest ,,Apokalipsą spełnioną”, gdyż doszło do tragedii, którą przewidywali poeci II Awangardy (lata trzydzieste XX w.).W jego dorobku poetyckim odnajdujemy przeżycia typowe dla ,,Kolumbów”: zrozumienie chwili historycznej połączone z patriotycznym nakazem walki z najeźdźcą oraz tradycją takich walk w przeszłości, przeczucia i obawy katastroficzne wobec zagrożenia całego sensu historii przez faszyzm, a jako równowaga dla tych postaw widzenie piękna świata i przyrody, liryczna do nich tęsknota. Współczesnymi bohaterami tragicznymi są też ci, którym udało się przeżyć II wojnę światową, ale zniszczona psychika nie pozwala im normalnie żyć. Do nich należy Tadeusz Różewicz, który w swojej twórczości ukazuje powojenne załamanie wiary w sens podstawowych pojęć moralnych. W wierszu pt. ,,Ocalony” pisze, iż ,,cudem ocalał prowadzony na rzeź i nie może wyzwolić się ze stanu zwątpienia, szuka więc ,,nauczyciela i mistrza”, który pomógłby mu odzyskać wiarę w człowieka, nazwać nadrzędne wartości i przywrócić prawdziwe znaczenie takim słowom jak miłość, dobro, światło. Bohater ,,Kartoteki” jest również pełen goryczy, nie chce być ani Prometeuszem, ani Konradem, historia przytłoczyła go tak bardzo, że stał się bohaterem bezwolnym, zagubionym w świecie współczesnym. Bohater tego dramatu staje się antybohaterem, nie ma wpływu na bieg wydarzeń. Odrzuca wszelkie działanie, ponieważ jest człowiekiem zniszczonym psychicznie przeżyciami wojennymi i doświadczeniami lat stalinowskich, pustką obecnej egzystencji. Jest przedstawicielem pokolenia, na którym historia wywarła tragiczne piętno. Tytułowa ,,Kartoteka” jest nie tylko kartoteką bohatera, w której panuje bałagan i niezborność nagromadzonego materiału, ale kartoteką ludzkości w dobie postkatastroficznej. Tragizm polega na niemożności zapomnienia o nieludzkich wydarzeniach, niemożności odnalezienia się w świecie powojennym i spokojnego egzystowania. W skomplikowanym współczesnym świecie, pełnym nie zaleczonych ran niedawnej przeszłości, zła i przemocy trzeba przyjąć postawę aktywną. Obłudzie, zakłamaniu i przemocy trzeba się przeciwstawić, nawet za cenę miana bohatera tragicznego. Powyższe rozważania pozwalają stwierdzić, że różne są przyczyny tragizmu bohatera. Zewnętrzne uwarunkowania mogą przyjmować np. postać fatum, wyroków boskich, praw historii, norm moralnych- mówi się wtedy o tzw. tragedii losu, może też tkwić w samym bohaterze, jako np. potęga duchowa, siła namiętności, i powodować, że bohater sam wyzywa przeznaczenie- jest to wtedy tzw. tragedia charakteru. Najczęściej jednak tragizm polega na niemożności dokonania wyboru, co praktycznie prowadzi bohatera, najczęściej człowieka szlachetnego i bezkompromisowego, do ostatecznej klęski życiowej lub śmierci. Należy jednak podkreślić, że unicestwienie bohatera często nie niweczy jednak jego ostatecznego zwycięstwa w sensie moralnym.
131 MIŁOŚĆ W LITERATURZE JAKO PRZEŻYCIA OSOBISTE LUB UWIKŁANE W SPRAWY OGÓŁU.
Miłość towarzyszyła bohaterom literackim każdej epoki. W klimacie tocentryzmu średniowiecznego kierowała myśl człowieka ku Bogu. Stała się motywacją działania ascetycznego. Jednostka ludzka uzewnętrznia swoje uczucia rezygnując z majątku i wygód życia. Pragnęła żebraczym postępowaniem zasłużyć na zbawienie wieczne. Przykładem jest Aleksy („Legenda o św. Aleksym”), który opuścił żonę, wyrzekł się tytułu książęcego i cierpliwie znosił głód, modląc się i chwaląc imię Boga. W ten sposób zasłużył na aureolę świętości i pośmiertne życie w niebie. W atmosferze kultury rycerskiej rozwinęła się miłość dworska. Wyrazem uwielbienia kobiety stała się liryka miłosna, prezentująca wzór idealny, będącej uosobnieniem wszelkich cnót damy, a także miejsce eposu rycerskiego zajął romans, poemat miłosny, którego bohaterem stał się rycerz- dworzanin (,,Tristan i Izolda”). Idealny kochanek opiekował się damą serca, wiernie jej służył i wyrażał uczucia wierności i stałości w miłości. W ,,Pieśni o Rolandzie” oprócz miłości do ukochanej kobiety widoczna jest miłość do ojczyzny - ,,słodkiej Francji” i przyjaciół. Hrabia Roland wykazał bezmiar poświęcenia i dla ojczyzny oddał życie. W chwili śmierci polecał Bogu poległych towarzyszy broni, szczególnie Olowiera, swój kraj i króla, Karola Wielkiego - patriotyzm wypełnił więc serce rycerza w stopniu większym niż miłość do Boga. Świadoma miłość do kraju stała się nadrzędną cechą twórczości przedstawicieli renesansu: Modrzewskiego, Reja i Kochanowskiego. Wzywają oni do obrony granic, do przyjęcia postawy obywatelskiej i pracy na rzecz ogółu. Charakterystyczna jest w XVI wieku miłość do człowieka wyrażającego się troską o jego wszechstronny rozwój. Poeci podawali recepty na życie, np. Kochanowski w pieśni ,,Miło szaleć” proponuje przyjęcie postawy epikurejskiej lub horacjańskiej, a w utworze ,,Nie porzucaj nadzieje” pisze o zaletach postawy stoickiej polegającej na zachowaniu umiaru, równowagi duchowej i spokoju. Słowa: ,,Nie porzucaj nadzieje jakoć się kolwiek dzieje” mogą stać się dewizą życiową człowieka każdej epoki. Uczucie miłości do kobiety stało się tematem wielu pieśni i fraszek. Dla Kochanowskiego miłość to świat cudów i kontrastów: euforii i rozpaczy, pożądania i szacunku, bliskości i oddalenia, blasku i ciemności, ognia i lodu. Przed miłością nie sposób jest się obronić: ,,Próżno uciec, próżno się przed miłością schronić. Bo jako lotny nie ma pieszego dogonić” - miłość jest uczuciem ludzkim i potrzebnym. We fraszce ,,Do Magdaleny” zwraca uwagę na urodę kobiety: ,,złote włosy powiewne”, ,,oczy gwiazdom równe”. Zawarte komplementy sąsiadują z żartami odsłaniającymi atmosferę dworskich flirtów i miłostek. Autor podkreśla, że
kobieta jest ozdobą towarzystwa, pochwala zabawę, przyjaźń, wspólne rozmowy (,,Do Hanny”), ale przede wszystkim docenia miłość bezinteresowną, szczerą i odwzajemnioną (,,Miłość”, ,,O miłości”). Natomiast miłość do Boga ma odmienny charakter niż w średniowieczu. Teksty religijne np. ,,Czego chcesz od nas Panie”- nie nawołują do ascezy, lecz zwracają uwagę na szczęście człowieka w otaczającym go świecie ziemskim. Zwracając uwagę na harmonię panującą we wszechświecie, na piękno przyrody i głoszą afirmację życia doczesnego. Miłość do Boga wyraża się w dostrzeganiu piękna w tym, co stworzył ,,Pan niebios”. Natomiast w sonetach Mikołaja Sępa Szarzyńskiego odnajdujemy różne uczucia wskazujące na rozdwojenie natury ludzkiej. Człowiek pragnie korzystać z uciech świata, ale są to ,, nietrwałe miłości rzeczy świata tego”- szuka więc wartości ponadczasowych, trwałych, które zapewnią spokój wewnętrzny. W świecie baroku, pełnym kontrastów i chaosu uczucie miłości jest również pełne sprzeczności. W utworach Morsztyna kobieta uległa i radosna przypomina anioła, a zbuntowana i nadąsana staje się potworem („Niestatek”). W sztucznym świecie kultury jedynym autentycznym doświadczeniem jest miłość, pozbawiona jednak filozoficznej głębi, jaką nadawał jej renesans. Uczucie, o którym pisze Morsztyn, jest na wskroś zmysłowe. W dwóch sonetach zatytułowanych „Cuda miłości” poeta bawi się paradoksami. Raz będzie to sprzeczność między żarłocznym pożądaniem miłości a nienasyconym głodem, który cierpi nieszczęśliwy kochanek; innym znów razem kontrast między ogniem pragnienia a strumieniami łez wylewanymi przez zakochanego. Miłosne wiersze Jana Andrzeja Morsztyna są chłodne i wyrachowane. Brak w nich jakiejkolwiek spontaniczności uczuć. Wszystko jest udane, odegrane, wyreżyserowane. Miłość staje się grą, która przesłania pustkę życia. Z pozornie błahych erotyków Morsztyna przebija bowiem lęk przed nicością. Poeta często kojarzy miłość ze śmiercią i cierpieniem (np. „Do trupa”).W jego poetyckim świecie nie ma właściwie miejsca dla Boga - modli się bowiem marinistycznymi paradoksami, tymi samymi, które służyły mu do opisu cierpień miłosnych. Morsztyn upaja się dworską maskaradą miłości. W tym czasie miłość staje się przedmiotem zabawy literackiej, ale i wyrazem prawdziwych przeżyć osobistych (np. „Listy Sobieskiego do Marysieńki”). Miłość jako przeżycia osobiste wystąpiły w twórczości sentymentalnej Franciszka Karpińskiego („Laura i Filon”), którego nazwano „poetą serca”. Szczególni miejsce zajmuje miłość w okresie romantyzmu, gdyż bohaterem literackim staje się jednostka bardzo wrażliwa, wyróżniająca się wielkością uczucia. Werteryzm wskazuje na miłość nieszczęśliwą, spowodowaną nierównością społeczną i doprowadzającą bohatera do samobójczej śmierci („Cierpienia młodego Wertera”). Miłość bohatera bajronicznego staje się motywacją zemsty osobistej („Giaur”). Poeci
romantyczni przedstawiali kobiety adorowane, otaczane czcią i uwielbieniem. Uważali związek dwóch kochających się istot nierozerwalny, spojony miłością i przeznaczeniem - związek wieczny, którego śmierć nie może zniszczyć („IV cz. Dziadów”). Miłość w okresie romantycznym jest też uwikłana w sprawy ogółu. Sytuacja polityczna kraju zmusza patriotów do rezygnacji ze szczęścia osobistego i wykazania się miłością do kraju i własnego narodu. Konrad Wallenrod „szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie” - postanowił więc zrezygnować z życia rodzinnego, opuścić ukochaną Aldonę, by ratować ciągle nękaną przez Krzyżaków ojczyznę. Miłość do kraju jest tak wielka, że podejmuje sposób walki kontrastujący z jego zasadami etycznymi: „Stokroć przeklęta godzina, w której od wrogów zmuszony chwycę się tego sposobu”. Podstępny sposób działania pomógł w realizacji nadrzędnego celu. Tragiczny bohater zniszczył potęgę Zakonu, ale nie mógł pogodzić się z faktem, że jego miłość osobista i rodzinna została uwikłana w sprawy ogółu. Z uczuć osobistych rezygnuje też bohater III cz. „Dziadów” Adama Mickiewicza, świadczy o tym przemiana duchowa Gustawa w Konrada. Nie chce rozmyślać o swojej nieszczęśliwej miłości, ale pragnie być bojownikiem sprawy narodowej. Uczucie patriotyczne staje się wartością nadrzędną: „ Ja kocham cały naród / Objąłem w ramiona jego przeszłe i przyszłe pokolenia / Nazywam się Milijon i cierpię za milijony”. Konrad przyjął więc postawę prometejską i czuł się odpowiedzialny za losy Polski. Bunt przeciwko Bogu również jest wyrazem jego uczuć patriotycznych, pragnął bowiem mieć władzę („rząd dusz”), by uszczęśliwić naród. Miłość do ojczyzny pomogła Konradowi znosić ciężkie warunki więzienne (scena I-III cz. „Dziadów”) i deportację (scena IX). Bohater ma wiele elementów biograficznych, gdyż Mickiewicz jako student był aresztowany i wywieziony w głąb Rosji. Będąc na emigracji w Paryżu tęsknił „do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych” (,,Pan Tadeusz”). Miłość Jacka Soplicy również była uwikłana w sprawy ojczyzny. Nie mógł poślubić Ewy Horeszkówny, ponieważ jej ojciec, dumny magnat, wzgardził uczuciem szlachcica. Jacka Soplicę po zabiciu Stolnika nazwano zdrajcą (Horeszko był bowiem stronnikiem Konstytucji 3 maja) i posądzono o zmowę z Moskalami. Bohater postanowił udowodnić, że kocha ojczyznę nade wszystko. Walczył z legionistami polskimi u boku Napoleona na wielu frontach, później wrócił do kraju jako ksiądz Robak i pełnił funkcję emisariusza, wzniecał potajemnie powstanie i marzył o wyzwoleniu kraju spod zaboru rosyjskiego w 1812 r. Śmierć bohatera wyprzedziła wydarzenia historyczne, ale zasługi stały się podstawą jego rehabilitacji i odznaczenia Krzyżem walecznych. Postawa Kordiana z dramatu Juliusza Słowackiego również wskazuje na uwikłanie przeżyć osobistych w sprawy ogółu.
Bohater zatopiony w swoich marzeniach kocha bez wzajemności starszą od siebie Laurę, a przygoda z Wiolettą upewnia go w przekonaniu, że nie ma miłości bezinteresownej. Po konfrontacji marzeń z rzeczywistością dokonuje się w nim przemiana duchowa, odnajduje cel życia w poświęceniu się dla ojczyzny. Staje się spiskowcem i ,,narodowi swojemu zapisuje życie i krew i tron do rozrządzenia próżni” (scena w podziemiu katedry). Miłość do ojczyzny budzi jego aktywność i pragnienie zniszczenia wroga. W okresie pozytywizmu miłość wiąże się z realiami życia, z koniecznością realizacji ,,pracy u podstaw” i ,,pracy organicznej”, w Młodej Polsce wymownym przykładem miłości uwikłanej w sprawy ogółu jest tragizm Tomasza Judyma z ,,Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego. Rezygnuje z miłości do Joasi Podborskiej, ze szczęścia osobistego i rodzinnego, żeby całkowicie poświęcić się idei niesienia pomocy ludziom żyjącym w nędzy. Jako jednostka wrażliwa na krzywdę drugiego człowieka pragnie pracować na rzecz bezdomnych, chociaż wie, że jego marzenia nie ziszczą się. Wyrazem tragizmu, rozterki wewnętrznej jest symboliczna ,,rozdarta sosna”. W każdej epoce literackiej można odnaleźć bohaterów, których miłość osobista jest uwikłana w sprawy ogółu. Dowodzi tego m.in. los Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Uczucia miłosne wyraził w subtelnych lirykach skierowanych do młodziutkiej żony. Na tle nocy okupacyjnej jego poezja przynosi poczucie oczyszczenia i wiary. Niestety nie mógł cieszyć się szczęściem osobistym, wykazał się zrozumieniem chwili historycznej, która łączyła się z koniecznością wyboru między stanowiskiem artysty, uczuciami osobistymi a obowiązkiem narodowym. Jako żołnierz ,,czasu kurz- łamanych czaszek trzask” (,,Ten czas”) wykazał się patriotyzmem, wziął udział w powstaniu warszawskim i zginął 4 sierpnia 1944 roku. Baczyński w swojej twórczości pisze o tym okrutnym świecie (,,Pokolenie”, ,,Historia”), ale pokazuje też, jak można od tego przerażającego świata uciec w czas dzieciństwa (,,Z głową na karabinie”), marzeń i miłości (,,Biała magia”). Kazimierz Wyka napisał, że Baczyński to ,,poeta, który nie uchylił się przed najwyższą dla ojczyzny ofiarą, ofiarą ze swego życia, ale też jako i artysta, który nie uchybił talentowi twórczemu jaki do spełnienia został mu przekazany”. Nawiązując do tematu pracy należy stwierdzić, że literatura często ukazuje miłość jako przeżycia osobiste i uwikłane w sprawy ogółu: ,,O Barbaro, o Barbaro, w ogień śmiało z nami idź, bo z wesoło z naszą wiarą nawet nosem w piachu ryć” (Baczyński).
132 SZLACHETNI NAPRAWIACZE ŚWIATA, WYGODNI KONFORMIŚCI, FILISTRZY, KARIEROWICZE - GALERIA TYPÓW LUDZKICH W POZNANYCH UTWORACH LITERATURY POLSKIEJ I OBCEJ.
Literatura polska i obca ukazuje całą galerię typów ludzkich. Są to szlachetni naprawiacze świata, wygodni konformiści, filistrzy i karierowicze. Rozważania można rozpocząć od ,,Lalki” Bolesława Prusa, ponieważ autor dokonał charakterystyki całego społeczeństwa z II połowy XIX wieku. Wprowadził różne typy postaci. Na pierwszy plan wysuwa się Tomasz Łęcki, który chociaż bankrutuje, ciągle jest dumny z posiadanych herbów, kultywuje tradycje rodowe, urządza przyjęcia i spotkania towarzyskie. Pragnie w ten sposób zapewnić córce arystokratyczny komfort życia, stworzyć pozory dawnej świetności. Nie interesują go problemy polityczne kraju ani ucisk zaborców. Natomiast książę, w przeciwieństwie do Łęckiego, nieustannie mówi o ojczyźnie, o konieczności służby społecznej- nie jest jednak zdolny do wyjścia poza frazesy lub pożytecznego działania. Społecznymi pasożytami są także Starski i Krzeszowscy - korzystają z uciech świata, hołdują hazardowi i prowadzą próżniaczy tryb życia. Arystokracja tworzy zamknięty klan i nie dopuszcza do siebie ludzi niższego stanu, chociaż ich wykorzystuje. Nielicznie mądrzy i szlachetni ludzie z tego środowiska nie odgrywają decydującej roli, są z otoczenia wyobcowani. Przykładem może być prezesowa Zasławska, która jest szczera, pozbawiona poczucia wyższości i protekcjonalności. Sama zapłaciła szczęściem za uprzedzenia klasowe, nauczyła się rozumieć życie, poznała własną klasę i ma o niej właściwy sąd. Jest kobietą wyrozumiałą i szlachetną, nie traktuje Wokulskiego pogardliwie jak to czyni Izabela Łęcka i pozostała arystokracja. Złudzeń na temat swojego środowiska nie ma także Julian Ochocki, który, jak prezesowa, nauczył się cenić rzeczywistą wartość człowieka mierzoną jego wiedzą i pożytkiem, jaki przynosi społeczeństwu. Jest jedynym w tym środowisku człowiekiem wykształconym, wynalazcą, ma ambicje twórczej i społecznej pracy. Poprzez wynalazki pragnie „przypiąć skrzydła ludzkości”, myśli o stworzeniu świata sprawiedliwego. Docenia wartość wiedzy i nauki jako podstawy do osiągnięcia marzeń i celu. Taką szlachetną jednostką jest też Stanisław Wokulski, który brał udział w powstaniu styczniowym, za co został zesłany na Syberię. Wykazał się patriotyzmem i zdolnościami organizatorskimi. Założył spółkę handlową ze Wschodem przyczyniając się do rozwoju gospodarczego kraju. Unowocześniając sklepy zapewnił miejsca pracy subiektom i kupcom. Wspierał też ważne cele społeczne swoją działalnością charytatywną (pomógł braciom Wysockim, Magdalence i Węgiełkowi). Martwił go los biedoty z Powiśla. Wokulski to bohater straconych złudzeń, idealista, którego inicjatywy nie znalazły poparcia w egoistycznym, bezideowym społeczeństwie. Szlachetną jednostką okazał się Andrzej Kmicic z „Potopu” Henryka Sienkiewicza. Potrafił zrozumieć swoje błędy i odrodzić się moralnie. Walczył z szaleńczą odwagą w obronie ojczyzny w czasie
najazdu szwedzkiego na Polskę. Zorganizował obronę klasztoru jasnogórskiego, z narażeniem życia uratował króla Jana Kazimierza powracającego ze Śląska. Swoją odwagą, zręcznością i niezwykłym heroizmem przyczynił się do pokonania tak groźnego wroga, któremu uległy nawet znaczące wówczas jednostki. Przykładem może być hetman Janusz Radziwiłł, liczący na koronę Polski - zdradził kraj poddając się Gustawowi, władcy szwedzkiemu. Radziwiłł jest przykładem zdrajcy-karierowicza, który opuścił patriotyczną szlachtę w chwili krytycznej, gdy potrzebowała wsparcia z najeźdźcą. Hetman kierował się egoizmem, liczył na pomoc wojsk szwedzkich w zdobyciu tronu polskiego. Wymownym przykładem karierowicza jest też Teodor Bijakowski z opowiadania Stefana Żeromskiego pt. „Doktor Piotr”, gdyż myślał wyłącznie o wzbogaceniu się. Wykorzystywał bezrolnych chłopów do produkcji cegły, obniżał im zarobki, chociaż żyli w skrajnej nędzy i nie mogli zapewnić swoim licznym rodzinom podstawowych środków do codziennej egzystencji. W twórczości młodopolskiej Żeromskiego odnajdujemy niepokoje moralno-społeczne młodego pokolenia, które wyrastały z odczucia krzywdy i niesprawiedliwości społecznej. Pojęcie obowiązku społecznego jako moralnego nakazu stawało się ideą bohaterów podejmującym walkę z istniejącym złem. Jednego z nich - doktora Obareckiego - poznajemy w Obrzydłówku, miasteczku, którego nazwa stała się synonimem zacofania i miejsca, gdzie ideały ludzi zostają utopione w beznadziejności prowincjonalnej egzystencji. Początkowo bohater był człowiekiem pełnym zapału i energii. Walczył o poprawę warunków higieniczno-sanitarnych. Udzielał porad lekarskich bezinteresownie realizując swą idę pomocy potrzebującym. Niestety, jego praca nie została doceniona. Ludzie okazywali nieufność. Pozostawiony sam sobie Obarecki zaczął odczuwać zniechęcenie. Zawiedli go zarówno przedstawiciele inteligencji, jak i ci, dla dobra których chciał poświęcić młode życie. Nie wystarczyło mu zapału, hartu ducha wytrwałości - stał się konformistą, zaczął prowadzić życie pozbawione ambicji, przystosował się do środowiska. Przebywał w towarzystwie ludzi, których wcześniej krytykował z powodu ich zacofania i egoizmu. Zaczął postępować tak jak oni: gromadził pieniądze, myślał o wygodnym życiu i przestał współczuć ludziom biednym. W przeciwieństwie do Pawła Obareckiego, jego koleżanka - Stasia Bozowska realizowała swoje idee, pragnęła zmienić świat, przyszłe życie traktowała jako rodzaj służby i posłannictwa. Zrezygnowała z życiowych planów, wyrzekła się osobistego szczęścia, aby uczyć chłopskie dzieci i szerzyć oświatę na odległej, zacofanej wsi. Określając tę postać, autor używa uwznioślającego epitetu „siłaczka”, chcąc podkreślić wytrwałość, konsekwencję postępowania, odwagę i upór tej bohaterki. Nazywając ją siłaczką, miał na myśli siłę charakteru, jej woli, wewnętrzną moc, nie zaś siłę w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Postawą swoją potrafiła pobudzić do myślenia, wskazać ludziom wiejskim inne możliwości i horyzonty. Pisała w wolnych chwilach „Fizykę dla ludu”, liczyła bowiem na rozwój oświaty na wsi. Śmierć Stasi wstrząsnęła Obareckim, pochylając się nad jej ciałem, zastanawiał się nad własnym życiem, widział jego bezcelowość. Szlachetną postacią jest Judym z „Ludzi bezdomnych” Żeromskiego. Posiadał wykształcenie, mógł więc pracować i myśleć o wygodnym życiu, a jednak rezygnuje ze szczęścia osobistego, odrzuca miłość Joasi Podborskiej, żeby całkowicie poświęcić się swojej idei niesienia pomocy ludziom bezdomnym. „Judym” stał się symbolem naprawiaczy
świata - jednostek, które są wrażliwe na krzywdę społeczeństwa. Uważam, że z tą genialną postawą Judyma trudno dyskutować, bowiem jest przejawem tęsknoty do sprawiedliwości, któr powinna charakteryzować każdą jednostkę i zbiorowość. Bohater to wykształcony inteligent, pochodzący z nizin społecznych, który nigdy nie zapomniał o środowisku swojego dzieciństwa. Nie mógł pogodzić się „z morzem nędzy i nieszczęść”, przeżywał duchowe rozterki i podjął decyzję samotnej walki, skazanej z góry na klęskę. Osamotnienie jego wynika też z tego, że nikt, do kogo się zwrócił o pomoc, nie akceptował jego poświęcenia. Lekarze „ludzi bogatych” odrzucili jego program oparty głównie na filantropijnej działalności szlachetnych jednostek. Przeżycia wewnętrzne Judyma symbolizuje w powieści rozdarta sosna. Uważam, że „Judymowie” są potrzebni w każdej epoce, ich wrażliwość na krzywdę drugiego człowieka i bezinteresowna działalność zasługują na szacunek. W powieści międzywojennej Żeromskiego pt. „Przedwiośnie” dostrzegamy również jednostkę szlachetną, dojrzewającą pod wpływem przemian historycznych - jest to Cezary Baryka. Dostrzega on kontrasty społeczne, niesprawiedliwość w Rosji i w niepodległej Polsce. Jest jednostką wrażliwą, zauważającą nędzę chłopów w Chłodku i ciężki los robotników warszawskich. Razi go brutalność policji, nieliczenie się z prawem, torturowanie więźniów. Współczuje manifestującym robotnikom domagającym się godnych warunków życia i pracy. Cezary obserwuje wydarzenia, w niektórych uczestniczy, analizuje i dojrzewając szuka swojego miejsca w niepodległej Polsce, zastanawia się nad drogą wyjścia z kryzysu ekonomiczno-społecznego lat dwudziestych XX wieku. W podobny sposób reaguje na rzeczywistość międzywojenną Zenon Ziembiewicz - bohater „Granicy” Zofii Nałkowskiej. Pragnie pomagać robotnikom i bezrobotnym - w tym celu rozpoczął budowę domów, pijalnię mleka dla biednych dzieci, ale niestety zrezygnował ze swoich poglądów i idei. Wpłynęły na to różne czynniki, m.in. polityka oszczędnościowa rządu i chęć zdobycia kariery. Zabrakło funduszy na dokończenie rozpoczętych prac i Zenon czuł się bezsilny, nie mógł realizować swoich zamierzeń, całkowicie podporządkował się swoim zwierzchnikom. Stał się marionetką w rękach ludzi sprawujących władzę. Zofia Nałkowska już na początku powieści informuje, że „kariera Zenona była krótka i tragiczna”. Inteligent, wplatany dodatkowo w niepotrzebny romans z Justyną Bogutówną, początkowo usprawiedliwiał swoje porażki, wskazywał na ludzi, którzy postępują podobnie, a nie odpowiadają za swoje czyny, ale gdy doszło do tragedii (Justyna pozbawiła go wzroku oblewając oczy żrącym kwasem) - zrozumiał, że „jest się takim jak myślą o nas ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim jak miejsce, w którym się jest”. Przekroczenie pewnych norm przez jednostkę stawia pod znakiem zapytania dotychczasowe wyobrażenia o tym człowieku. Nie wolno więc przekraczać granicy, za którą dzieje się ludzka krzywda. Stale ustępstwa moralne doprowadziły Ziembiewicza do rezygnacji z młodzieńczych ideałów i do katastrofy. W literaturze obcej całą galerię typów ludzkich przedstawił Honoriusz Balzak w zbiorze powieści pt. ,,Komedia ludzka”, który dotyczy społeczeństwa francuskiego, ale postawa bohaterów może kojarzyć się z ludźmi wszystkich narodowości i epok. W powieści ,,Ojciec Goriot” ukazał autor Paryż, a ściślej społeczność tego miasta miotaną wielkimi namiętnościami, dążeniem do kariery, władzy i uciech. Przede wszystkim pieniądz staje się podstawą do awansu społecznego. Majątek ojca Goriot
zapewnił tytuł hrabiowski Anastazji de Restaut i tytuł baronowej Delfinie de Nucingen. Córki bez skrupułów pozbawiły ojca pieniędzy dla zaspokojenia swych zachcianek i utrzymania się w towarzystwie wyższych sfer. Nie przyszły nawet na jego pogrzeb. Umarł więc w nędzy i osamotnieniu. Inny bohater tej powieści- Eugeniusz de Rastignac przechodzi przez ,,czyściec" walki o pozycję towarzyską i finansową. Po wielu trudach udaje mu się wkroczyć na drogę awansu w świecie wszechwładnego pieniądza. Wygodni konformiści i karierowicze są wśród bohaterów twórczości Mikołaja Gogola (,,Martwe dusze”) i Antoniego Czechowa (,,Człowiek w futerale”, ,,Trzy siostry”) oraz w wielu innych utworach literatury obcej. W tych rozważaniach należy uwzględnić filistrów. Filister to człowiek ograniczony, materialista bez ideałów,o dość prymitywnej psychice, pozbawiony wrażliwości estetycznej, to mieszczuch, kołtun. Ostatnie określenie od razu kojarzy się z Dulską z tragifarsy Gabrieli Zapolskiej. Pani Dulska twardą ręką trzyma cały dom, podejmuje decyzje za siebie i innych. Jest skąpa i bezlitosna wobec słabszych. Bohaterka ma jakby jeden cel: budowę pozytywnego obrazu swej rodziny w oczach innych ludzi, sąsiadów i całego miasteczka. Stwarza pozory moralności, a w rzeczywistości jest kobietą zakłamaną i myślącą wyłącznie o korzyściach materialnych. Toleruje lokatorkę będącą kobietą lekkich obyczajów, ponieważ systematycznie płaci czynsz. Uspokaja swoje sumienie twierdząc, że te pieniądze przeznacza wyłącznie na podatki. Wymawia natomiast stancję kobiecie, która przeżyła tragedię rodzinną. Chęć odebrania przez nią życia nazywa Dulska skandalem i w sposób bezwzględny wyrzuca chorą, zrozpaczoną lokatorkę, która nie ma możliwości znalezienia innego mieszkania. Przez pewien czas tolerowała spotkania syna ze służącą ciesząc się, że Zbyszko nie ,,lumpuje się” poza domem. Gdy Hanka zachodzi w ciążę, Dulska martwi się jedynie sposobem wyciszenia sprawy. Nie dostrzega tragedii służącej, która zhańbiona wróci na wieś. Dulska stała się personifikacją postawy i moralności, która wciąż okazuje się zdumiewająco żywotna. Postawy wskazującej na egoizm, dwulicowość, brak wyższych ambicji i dążeń, a przede wszystkim wskazującej na obłudę, fałsz, zakłamanie, stwarzanie pozorów moralności. Od nazwiska bohaterki powstał termin dulszczyzna dla określenia szczególnie odrażającej obłudy, moralności, ,,na pokaz”. Filisterską postawę potępił Julian Tuwim w wierszu pt. ,,Mieszkańcy”. Ukazał jeden dzień z życia przeciętnego mieszczucha. Jedynym jego celem jest gromadzenie dóbr doczesnych, zaspokajanie najbardziej przyziemnych potrzeb, ciągła konsumpcja. Poeta ośmiesza filistrów wraz z ich stylem życia i postrzeganiem świata. Dzień mieszczucha i całe jego życie jest szare, monotonne- autor pisze: ,,Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach strasznie mieszkają straszni mieszkanie...” Do filistrów można zaliczyć Młodziaków z powieści Witolda Gombrowicza pt.: ,,Ferdydurke”, ponieważ stwarzają pozory rodziny nowoczesnej, tylko manifestują swoją niezależność. W rzeczywistości jest to poza a niezależność sztuczna. Literatura dostarcza czytelnikowi nie tylko dużo wrażeń estetycznych, ale zmusza do refleksji, pomaga zrozumieć czym jest dobro i zło oraz nakłania do weryfikacji własnych czynów i postaw.
133 Twój stosunek do literatury tradycyjnej i awangardowej
Odkąd istnieje ludzkość, istnieje dążenie do zmian. Nowe wydaje się ponętne, stare nudzi, kostnieje, staje się obrzydliwą konwencją. To samo dotyczy literatury. Nowiutki gatunek szokuje, przez chwilę jest nowatorski, a potem staje się schematem i odpływa w przeszłość. Bo oto na scenę wstępuje nowy, awangardowy…jeszcze nieświadom swego losu. Początek XX w. w całej prozie światowej przynosi znaczące zmiany. Efektem tych przemian jest odejście od typowej powieści realistycznej w kierunku prozy subiektywnej, o zróżnicowanych typach narratorów i widocznych deformacjach rzeczywistości
przedstawionej. Wciąż jednak występują utwory nawiązujące do literatury tradycyjnej. Zarówno „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego, jak i „Granica” Zofii Nałkowskiej są kontynuacją modelu powieści realistycznej. Jaki jest mój stosunek do literatury tradycyjnej i awangardowej ? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w oparciu o analizę dwóch powieści: „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej i „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza.Obydwa utwory powstały w okresie dwudziestolecia międzywojennego, są jednak skrajnie różne, bo reprezentują odmienne nurty rozwojowe powieści polskiej. „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej należą do nurtu tradycyjnego, realistycznego, kontynuują linię rozwojową prowadzącą od „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej, „Lalki” Bolesława Prusa, przez „Chłopów” Władysława Reymonta do „Nocy i dni” właśnie. Odmienny nurt to proza awangardowa, nowatorska, eksperymentalna, którą w okresie dwudziestolecia uprawiają Bruno Schulz i Witold Gombrowicz. „Noce i dnie” powstały w latach dwudziestych, stopniowo ukazywały się w czasopismach, a ostateczne wydanie nastąpiło w latach 1931-34. Pod względem treściowym są utworem wielozakresowym i wielopiętrowym. Powszechności tematycznej odpowiada zwyczajność stylu. Dąbrowska uprawia prozę na pozór tradycyjną, nawiązującą do prozy realistycznej XIX wieku. Mniej rozlewną i mniej ozdobną od prozy Henryka Sienkiewicza, bliższą „szlachetnemu obiektyzmowi”, rzeczowemu i skromnemu stylowi Bolesława Prusa, Elizy Orzeszkowej i młodego Żeromskiego. Z tego powodu charakteryzując prozę Dąbrowskiej mówi się zwykle, przywołując ideał Prusa, o niezauważalności formy czy stylu. Proza „Nocy i dni” jest nastawiona przede wszystkim na przekazywanie obrazów, zdarzeń, przeżyć, przylega ściśle do wyrażanej przez nią treści, sama przez się nie rzuca się w oczy. Nigdy nie jest bogatsza od tego, co ma do powiedzenia, przeciwnie, jest zawsze w stosunku do treści skromniejsza. Na tle przerostów i wybujałości stylistycznych naszej literatury młodopolskiej i międzywojennej odrzucenie wszelkiej stylizacji i kokieterii literackiej było czymś wprost rewolucyjnym. Piękno prozy Dąbrowskiej polega przede wszystkim na jej bezwzględnej, nieozdobnej, surowej prawdzie. Na tym, że respektuje ściśle realia czasu, miejsca i środowiska, że nie ma w niej nic, co by nie było w zgodzie z charakterem sytuacji. Otóż aby niezauważalność stylu Dąbrowskiej uczynić zauważalną, aby zorientować się jak żywotna tradycja dziewiętnastowiecznego realizmu zmienia się i przekształca pod piórem Dąbrowskiej, trzeba wytropić środki i skróty artystyczne, jakimi się ta proza posługuje. Przede wszystkim - kto ją opowiada? W powieści społeczno-obyczajowej,
która była kontynuacją tradycji dziewiętnastowiecznej powieści realistycznej, narrator miał określone cechy: stały dystans wobec przedmiotu narracji, wszechwiedza na temat zdarzeń i postaci, jednolitość punktu widzenia. Dąbrowska
wzbogaciła i rozwinęła ten typ. Narrator jest anonimowy i ukryty, ale wywodzi się z przedstawionego środowiska, a poprzez powoływanie się na to, co „mówiono”, o czym „przekonano się”, sprawia wrażenie naocznego świadka opowiadanych zdarzeń. Nie jest wszechwiedzący. Dzięki użyciu mowy pozornie zależnej postaci współopowiadają razem z nim zaistniałe wydarzenia. Każdy bohater ma też swoje tajemnice przed narratorem. Z drugiej strony dzięki niezwykle bogatemu językowi narracji - nasyconemu mową różnych grup społecznych, świat przedstawiony przez narratora jest bardziej autentyczny. Narracja „Nocy i dni” jest więc polifoniczna, przedstawia bowiem odmienne punkty widzenia różnych bohaterów. Pozwala to na uniknięcie jednoznaczności ocen. Sekwencje wypowiadane przez narratora nie są pouczeniami, lecz wyrazem myśli i odczuć bohaterów. Dzięki takiemu sposobowi narracji Dąbrowska urozmaiciła powieść, a ze zwykłych, codziennych zdarzeń wydobyła głębszy, metafizyczny sens. Osobną i ważną kwestią jest sprawa czasu w „Nocach i dniach”. Wykracza on poza lata osiemdziesiąte XIX wieku. Dzięki retrospekcjom odsłonięte zostają wydarzenia 1863 roku i tragiczne losy pokolenia powstańców, represjonowanych za udział w tym narodowym zrywie. Poprzez losy Ostrzeńskich i Niechciców Dąbrowska ukazuje jeden z najważniejszych procesów kulturowo-społecznych w dziejach narodu polskiego po powstaniu styczniowym oraz na przełomie XIX i XX wieku. Opisując pokolenie „wysadzonych z siodła”, przedstawia skomplikowane rodowody społeczne Polaków, a zwłaszcza rodowód inteligenci. Pisarka śledzi losy zdeklasowanej i zubożałej szlachty, poszukującej, wobec przeobrażeń rzeczywistości społecznej i ekonomicznej, nowego miejsca w świecie i społeczeństwie. Tym samym kontynuuje idee głoszone wcześniej przez Prusa w „Lalce”, Orzeszkową w „Nad Niemnem” i przez Żeromskiego w „Ludziach bezdomnych”. Analizuje zjawisko społecznego wyobcowania, kształtowania się nowych klas i środowisk społecznych. Powstanie styczniowe, dzieje pokolenia „wysadzonych z siodła”, wydarzenia rewolucyjne 1905 roku oraz wojna światowa stanowią więc historyczną kanwę powieści Marii Dąbrowskiej. W perspektywie tych dramatycznych wydarzeń dziejowych przedstawia pisarka skomplikowane losy narodu w dziesięcioleciach przemian, przeobrażeń i przełomów. Tradycja prozy wielkiego realizmu wyraziła się w powieści Dąbrowskiej nie tylko czasową panoramicznością akcji. „Noce i dnie” ukazują także wiele miejsc, różne przestrzenie geograficzne, zarówno polskie, jak i europejskie. Akcja powieści rozgrywa się w Krępie, w Borku, w Pamiętowie, w Kalińcu, ale także w europejskich metropoliach - w Londynie, Brukseli i Lozannie. Dąbrowska podjęła zatem zadanie gigantyczne: przedstawienia losów Polaków na tle historii powszechnej, w trudnych dziesięcioleciach przełomu wieków. W tym także wyraził się epopeiczny zamysł „Nocy i dni”. Tradycja realizmu widoczna jest również w przedstawieniu życia ludzkiego w dwóch równoległych płaszczyznach: egzystencjalnej i historycznej, osobowej i społecznej. Bohaterowie „Nocy i dni” przekazują prawdę o
trudzie i moralnych uwikłaniach istnienia, przeżywają skomplikowane dramaty człowieczeństwa. W ogóle stosunek pisarki do postaci powieściowych, powołanych przez nią do życia, jest specyficzny. Dąbrowska nie rozbija indywidualności ludzkiej, co często spotykamy w nowszej literaturze. Wgląd w psychologię postaci nie jest maksymalnie zrelacjonowany, a obserwacja nastawiona na zachowanie i reakcje zwykłe, przeciętne. Przy daleko i oryginalnie
przedstawionej indywidualizacji postaci nigdy nie tracimy z oczu osobowości bohatera. W niemałym stopniu tę spójność i plastykę postaci tworzy sposób jej wypowiadania się, język. Zróżnicowanie językowe postaci jest przeprowadzone po mistrzowsku. Pisarka nie narzuca im swego sposobu wypowiadania się. Postacie powieściowe wnoszą do powieści imponująco wszechstronny żywioł języka mówionego swego czasu. Nie tylko warstw uczonych, ale także warstw średnich i ludowych, książkowo nieoświeconych. Dziewiętnastowieczny realizm ulega więc w „Nocach i dniach” twórczemu przewartościowaniu i rozwinięciu. Epicki styl Dąbrowskiej wywodzi się ze starej i szacownej tradycji, lecz zarazem we wszystkich rozważanych tutaj płaszczyznach ( narracji, czasu, kształtowania i ukazywania postaci, języka ) tę tradycję przemienia i unowocześnia. Jest to styl „szlachetnego obiektywizmu”, który równocześnie wyłamuje się z fikcji autorskiej wszechwiedzy i kształtuje go skromniej i bardziej nowocześnie przez narratora-pośrednika. Dąbrowska rozszerzyła pod wieloma względami granice realizmu. Dlatego też z pozoru tradycyjnej epice nie tak daleko, jak to często bywa, do rozwiązań artystycznych dużo nowocześniejszych. „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza nie należy do powieści typu tradycyjnego. Niema w niej ani subtelnej analizy psychiki bohaterów, ani odwzorowywania słownego dostrzeganej rzeczywistości. Gombrowicz sam poszukiwał miejsca dla swego dzieła w dorobku piśmienniczym w końcu lat trzydziestych XX wieku. „Ferdydurke” należy traktować jako dzieło, które rzuciło wyzwanie utworom o kunsztownie zbudowanej fabule, usystematyzowanym, w których przewijał się misterny łańcuch przyczynowo-skutkowy. Powieść Gombrowicza tworzy groteskowy obraz świata na pograniczu kpiny i powagi, żartu i dostojeństwa. W „Ferdydurke” wszystko jest błazeńskie, a jednocześnie tragiczne. Utwór odsłania absurdalną rzeczywistość pozoru i fałszu. Pisarz przestrzegał jednak, by krytycy nie odczytywali „Ferdydurke” jako zabawy twórcy na poważne tematy - obyczajowe czy społeczne. Nie atakował też materii, która mieści się w pojęciu kultura. „Ferdydurke” ukazuje mityczną historię człowieka współczesnego, zdeformowanego odbiciem w świadomości innych ludzi, zdegradowanego przez kulturę, która go przerasta, formowanego i ugniatanego nieustannie przez różne ideały i światopoglądy, człowieka rozdartego między pragnieniem formy skończonej, dojrzałej, a sekretnym pociągiem ku chaosowi treści niedojrzałych, zanurzonych w jego podświadomości. Ogromne znaczenie powieści Gombrowicza dla międzywojennej literatury polskiej wiąże się jednak nie tylko z jej niezwykłą i niepokorną tematyką. „Ferdydurke” istotnie przyczynia się do rozwoju prozy, stanowi nowatorską propozycję artystyczną, w której zostaje rozbita tradycyjna struktura powieści. Decyduje o tym przede wszystkim kompozycja i język utworu. Według Gombrowicza
literatura współczesna nie powinna zajmować się wytwarzaniem „dzieł sztuki” czyli obiektywnych, autonomicznych przedmiotów poddających się estetycznej ocenie. Literatura jest komunikatem pomiędzy autorem i czytelnikiem, a zadaniem tego komunikatu jest przekazanie odbiorcy możliwie najpełniejszego portretu duchowego pisarza. Dzieło powinno zatem przedstawiać wewnętrzny świat artysty i czynić to w sposób możliwie najatrakcyjniejszy, tak, by czytelnik „uwiedziony” propozycją zechciał w ten świat wkroczyć. Stąd w „Ferdydurke” stale obecny, wprowadzony przez autora do wnętrza akcji narrator, stąd nieustanne odwoływanie się do odbiorcy, niejako istniejącego w tekście,
dzięki temu, iż możliwe reakcje zostają przez narratora przewidziane i wpisane w tekst. Mamy tu do czynienia z niezwykłą techniką narracyjną, polegającą na nieustannym zwracaniu się do wyimaginowanego słuchacza względnie słuchaczy. Zasadniczym porządkiem w powieści jest sprzeczność objawiająca się naraz na wszystkich planach: strukturalnym, kompozycyjnym, ideowym, estetycznym, wreszcie językowym. Podstawową opozycją zawartą w utworze jest sprzeczność między Formą a Chaosem, Dojrzałością a Niedojrzałością, Wyższością a Niższością, Dorosłym a Młodym, Mądrością a Głupotą. Nadrzędną tezą wynikającą z tej sprzeczności jest spostrzeżenie, że człowiek dąży wprawdzie do Wyższości i Formy, ale jej nie lubi, bo znaczy ona tyle, co śmierć. Człowiek pożąda więc skrycie Niższości, Młodości, albowiem piękno mieści się tylko w niespełnieniu i poddaniu. Doskonałym przykładem ucieczki przed Formą jest narracja Gombrowiczowska. Pisarz jest przeświadczony, że każda wypowiedź ogranicza go i narzuca swą formalną konsekwencję, ale z drugiej strony nie może przestać mówić, będąc żywym człowiekiem i artystą. Aby przezwyciężyć tę sprzeczność, pisarz mówi, ale jednocześnie kwestionuje każdą swoją wypowiedź, zaprzecza jej, demaskuje jako względną, wynikającą z określonej konwencji przyjętej w danym momencie przez mówiącego tu i teraz. Dzięki temu każde zdanie wypowiedziane przez Gombrowicza jest wieloplanowe, przez co wyraża zmienność stanowiska narratora, podmiotu mówiącego. Najniższy stopień narracji to narrator-bohater biorący udział w akcji, czyli nieszczęsny Józio. Nad opisem akcji Gombrowicz nadbudowuje autokomentarz narratora z pozycji człowieka dorosłego, trzydziestoparoletniego, świadomego tajników natury ludzkiej. Nad tymi dwoma warstwami dochodzi projekcja „obrazu autora”, czyli manifest literacki i polemika z krytykami, wypowiedziana wprost przez samego Gombrowicza w Filidorze i Filibercie. Język powieści jest giętki, jędrny, precyzyjny, budzący podziw dla wirtuozerii pisarza. Na szczególną uwagę zasługuje indywidualizacja języka poszczególnych bohaterów oraz poziomów narracji, a także na umiejętne stosowanie komizmu językowego ( nonsensowe wierszyki przerywające tok wypowiedzi, sugerujące odbiorcy-czytelnikowi spojrzenie z zewnątrz i zarazem zapraszające go do wspólnej z autorem zabawy). Język dzieła obfituje poza tym w natrętnie powtarzające się słowa-klucze, a nawet całe wyrażenia i frazy, które tworzą muzyczną niemal kompozycję dzieła. Pod maską groteskowej gry i komizmu pisarz szuka więc nowych rozwiązań dla zrealizowania swojego dzieła. Stając przed wyborem określonej formy literackiej bądź szukania formy własnej, nowej,
Gombrowicz decyduje się na tę drugą możliwość. Uważa bowiem, że istniejące formy literackie przez swą konwencjonalność zatraciły już zdolność do przenoszenia jakiejkolwiek informacji o twórcy. Stworzenie formy własnej z kolei grozi autorowi mistyfikacją, wyjście poza formę jest możliwe tylko jednorazowo, później pisarz wchodzi niejako automatycznie we własną formę i staje się niewolnikiem siebie samego. Ta na pozór ślepa uliczka zmusiła Gombrowicza do znalezienia jeszcze innej możliwości: wykorzystuje istniejące konwencje literackie, używając ich „na opak”, biorąc je jak gdyby w cudzysłów i dystansując się od nich za pomocą rozmaitych chwytów literackich. Jednym z takich chwytów jest właśnie ta wielopiętrowa, wielopłaszczyznowa narracja. Inne to stylizacja, stosowanie i rozbijanie różnych konwencji, żonglowanie stylami wypowiedzi, uporczywe uchylanie się od wszelkiej formalnej konsekwencji w
budowie dzieła i rodzaju języka, jakim się posługuje. Zmieszanie stylów, konwencji, języków, tonów to efekt ciągłego ścierania się schematu tradycyjnej powieści i czynników obnażających fikcję i konwencję, uwydatniających zarazem awangardowość „Ferdydurke”. Powieści, które omówiłem, są tak różne, że aż trudno je porównywać. Według mnie, mają jednak pewne elementy wspólne wynikające ze struktury powieści i celów, jakie stawiają sobie autorzy. Zarówno w powieści realistycznej jak i awangardowej prezentują oni określony świat przedstawiony, kreują narratora, bohaterów, zdarzenia, z których składa się akcja powieści, tocząca się w jakimś miejscu i czasie. Powieści te różnią się sposobem konstruowania z tych elementów powieściowych światów. W powieści realistycznej chodzi o stworzenie iluzji, że zdarzenia są prawdziwe lub choćby prawdopodobne, postacie kierują się motywacją psychologiczną, są uwarunkowane socjologicznie i historycznie. W utworze awangardowym zdarzenia układają się w mozaikę absurdalną, nieprawdopodobną, postacie są komiczne, przerysowane, przypominają nie portrety lecz karykatury. W obu typach utworów autorzy chcą przekazać pewne myśli o świecie, upowszechniać postawy bądź krytykować postacie lub środowiska. Różnymi środkami dochodzą do podobnych celów. Przekazują nam, czytelnikom, swój pogląd na świat, swoje zdanie na jakiś temat. Analiza „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej i „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza wyraźnie ukazuje zachodzące przemiany prozy w XX w. , od literatury tradycyjnej do nurtu awangardowego. Powieściopisarze odchodzą od realizmu w kierunku subiektywnego widzenia świata. Miejsce obiektywnego, wszechwiedzącego narratora, stwarzającego iluzję, że to, co dzieje się w powieści, działo się naprawdę, zajmuje narrator o ograniczonym widzeniu. Przekazuje on swoje prywatne, subiektywne widzenie świata, a spogląda na rzeczywistość poprzez swoje pragnienia, lęki, obsesje. Nawet bardzo prawdopodobny obraz jest tylko spojrzeniem jednego, ułomnego przecież człowieka, który widzi coś innego niż pozostali. Takie „różne” widzenie występuje w wielu utworach. Subiektywizacji ulegają czas i przestrzeń, jak w myślach, marzeniach, snach, w których możemy przenosić się w czasoprzestrzeni w sposób nieograniczony. Deformacja rzeczywistości wiedzie ku groteskowemu ujęciu świata przedstawionego, co podkreśla jego absurdalność, a obrazowi nadaje walory metaforycznego skrótu. Prozaicy posługują się swobodnie wszystkimi dostępnymi literaturze środkami, byle osiągnąć pożądany cel. Każdy pisarz sam dobiera sobie środki artystyczne, nie jest skrępowany żadnymi regułami.
134 „Ostoja polskości” czy „świat zepsuty” ? Literacki wizerunek szlachty w ocenie młodego Polaka XX wieku
Szlachta polska była warstwą bardzo specyficzną w strukturze społecznej Rzeczypospolitej. Obejmowała około 10% społeczeństwa i była niezwykle zróżnicowana: od właścicieli latyfundiów na kresach wschodnich, równych niejednemu udzielnemu księstwu na zachodzie Europy, do szlachty zaściankowej, niewiele zamożniejszej od chłopów. Czuli się przy tym równi - „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”, tytułowali się „bracią”, byli jednakowo uprzywilejowani i mieli te same prawa. Formacja ta kształtowała się razem z ustrojem, zwanym demokracją szlachecką, umacniała się, zdobywając nowe przywileje, decydowała o losach państwa poprzez instytucje sejmików i sejmów, wyzyskiwała chłopów i ograniczała rozwój miast i mieszczaństwa.Oczywiście ten ważny stan społeczny musiał jako bohater znaleźć się na kartach literatury, tym bardziej, że pisarze wywodzili się w przeważającej większości z tej grupy, a więc pisali o niej i dla niej, jako że czytelnicy też pochodzili ze szlachty. Począwszy od okresu odrodzenia możemy obserwować jak w literaturze polskiej zmienia się zbiorowy portret szlachty. Początkowo, w utworach Mikołaja Reja, Jana Kochanowskiego, Andrzeja Frycza Modrzewskiego, są to raczej wzory postaw, a nie wizerunki autentycznych ziemian, z czasem nabierają one życia i stają się realistycznymi portretami.„Ostoja polskości” ? A może „świat zepsuty” ? Sądzę, że i to, i to. Znajdujemy w utworach obrazy krytyczne, w których zaakcentowane zostały negatywne cechy szlachty, ale są też utwory pełne pochwał i aprobaty. W okresie narastania kryzysu Rzeczypospolitej szlacheckiej pojawia się coraz więcej opinii krytycznych. Przyjrzyjmy się bliżej jednym i drugim, by móc się do nich ustosunkować.Wizerunek szlachty jako „ostoi polskości” w pełni został ukazany przez Mikołaja Reja w „Żywocie człowieka poćciwego”. Pisarz tworzy wzór postawy szlachcica polskiego XVI wieku, szlachcica ziemianina. Jest to portret dynamiczny, w którym uwzględniono wszystkie etapy życia: od młodości przez wiek dojrzały do starości. Człowiek „poćciwy” jest rzetelny, uczciwy, dobry, traktuje szlachectwo jako honor i zbiór cnót, a nie powód posiadania herbu i przywilejów. Żyje zgodnie z rytmem natury, jest rolnikiem, cieszy go praca i jej efekty. Jest też wzorowym obywatelem - interesują go sprawy kraju i nie pozostaje wobec nich obojętny.Podobnie Jan Kochanowski w swoich pieśniach tworzy niedościgniony ideał, wzór ziemianina i humanisty zarazem. Znajdujemy w nich pochwałę życia na wsi, radość z kontaktów z przyrodą, zgodnie z duchem horacjańskiego stoicyzmu. Zdaniem poety tylko takie życie stwarza szansę korzystania z jego uroków i osiągnięcia humanistycznej pełni człowieczeństwa. Kochanowski zaleca pielęgnowanie cnoty i troskę o „dobrą sławę”, którą człowiek po sobie zostawia, służąc innym i ogółowi:„Służmy poczciwej sławie, a jako kto może, Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże”.Pisarze renesansu tworzą też wzory postaw obywatelskich. W okresie tym umacnia się poczucie więzi z narodem, pisarze świadomie wybierają twórczość w języku polskim: „Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”. Postulują też, by szlachcic interesował się sytuacją
polityczną kraju, brał udział w rządzeniu państwem i tępił nieprawidłowości w sprawowaniu rządów. Obok wzorów pojawiają się też akcenty krytyczne. Sami pisarze dają przykład, jak obywatel powinien reagować na bieżące sprawy, pisząc takie utwory jak: „Krótka rozprawa…” Mikołaja Reja, „Pieśń o spustoszeniu Podola”, „Odprawa posłów greckich” Jana Kochanowskiego, „Kazania sejmowe” Piotra Skargi, „O poprawie Rzeczypospolitej” Andrzeja Frycza Modrzewskiego.Gdyby postulaty tych pisarzy zostały choć w części zrealizowane, Polska byłaby idealnym krajem a szlachta prawdziwą „ostoją polskości”. Są one trochę utopijne, ale warto dążyć do ideału, by choć trochę się do niego zbliżyć. Niektóre z nich nie straciły swej aktualności i dzisiaj. W epoce baroku wizerunek szlachty zostaje zmodyfikowany w oparciu o ideały sarmackie, czego przykładem jest „Transakcja wojny chocimskiej” Wacława Potockiego. XVII wiek to czasy wojenne, a więc do cech ziemianina dodaje poeta rycerskie rysy obrońcy wiary, ojczyzny, króla i „złotej wolności”. Opiewając „sarmackiego Marsa krwawe dzieje” podkreśla niezwykłą dzielność garstki rycerzy, którzy zwyciężają mimo przewagi wroga, bo mają motywację w postaci obrony cennych dla nich wartości tj. Boga, ojczyzny, króla, rodziców, dzieci. Takich argumentów używa w swej mowie Chodkiewicz, „ostoja polskości” staje się „przedmurzem chrześcijaństwa”.Zgoła odmienny wzór szlachcica - Sarmaty ukazują nam twórcy doby oświecenia. W literaturze tej epoki pojawia się więcej portretów negatywnych szlachty polskiej, ale że pisarze postawili sobie za cel edukowanie społeczeństwa, tworzą też nowy ideał, w którym cechy człowieka nowej epoki, światłego, wykształconego reformatora połączone są z cechami Polaka patrioty, szanującego kulturę, tradycję, język. Ten niedościgniony przykład cnót, wzór doskonałości ukazany został zarówno przez Juliana Ursyna Niemcewicza w „Powrocie posła” ( Podkomorzy, jego żona i syn Walerian ), jak i Ignacego Krasickiego w powieściach „Pan Podstoli” i „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki” ( portrety idealnych ziemian ). Słowa Podkomorzego:„Niech każdy ma szczęśliwość powszechną w pamięci I miłość własną - kraju miłości poświęci” stały się hasłem prawdziwych Polaków patriotów tego czasu i epok następnych, które przyszły po tragedii rozbiorów. Zupełnie inny charakter ma też wizerunek szlachty w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza. Ten najpiękniejszy zbiorowy portret „ostoi polskości” powstał dopiero w XIX wieku, gdy szlachta jako warstwa społeczna schodziła już ze sceny historycznej. Przestało też istnieć państwo polskie. W literaturze utrwalona więc zostaje w drobiazgowych opisach historia, kultura szlachecka, w sposób subiektywny, bo jest to świat odchodzący, jeszcze „nie zmieniony wypadków strumieniem”. Poeta czyni z Soplicowskiego dworku „centrum polszczyzny”, prawdziwą ostoję staropolskiego obyczaju, gdzie tradycja wiąże się z myślą o przyszłości. Na jego straży stoi Sędzia - wzór szlachcica - gospodarza. Obok niego występuje wiele postaci zwyczajnych, ale sympatycznych i bardzo zróżnicowanych - od magnata Horeszki po szlachtę zaściankową. Owiani mgiełką sentymentu odchodzą w przeszłość jako „ostoja polskości”, ale pozostawiają po sobie następców, zapowiedź nowych czasów. Jako „ostoję polskości”, nieugiętych obrońców ojczyzny przedstawił też szlachtę polską w swych
powieściach historycznych Henryk Sienkiewicz. Nie zapominając o jej wadach, niesubordynacji, warcholstwie, pisarz podkreślał dzielność szlacheckich rycerzy, równą bohaterom Homera, i ich zdolność do poświęceń dla kraju. Jeśli ojczyzna była w potrzebie, zawsze mogła na nich liczyć ( Zbyszko z Bogdańca w „Krzyżakach”, Kmicic w „Potopie”, Pan Wołodyjowski w III części „Trylogii” ).Wzorem postawy obywatelskiej i ludzkiej jest też szlachta zaściankowa z „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej - Bohatyrowiczowie. Zniknęły już kontusze i barwna obyczajowość, ale pozostała miłość do ojczyzny, tradycji rodowej i historycznej, szacunek do ziemi i pracy na niej. To też są ziemianie, ale już z końca XIX wieku. Są „ostoją polskości” przez swą pracę i zdolność do przekazywania ukochanych wartości młodym pokoleniom. Od początku, obok zalet szlachty jako warstwy rządzącej krajem i tworzącej kulturę, pisarze w wielu utworach podkreślali jej wady. Jednym z takich twórców jest Mikołaj Rej. W „Krótkiej rozprawie…” pisarz poddaje ostrej krytyce przeróżne wady szlachty. Uważa, że panowie przez własną chciwość jedynie osłabiają Rzeczpospolitą. Szlachta jest oskarżana o prywatę, przedkładanie własnego interesu nad dobro kraju, zrywanie obrad Sejmu, przekupstwo i nierzetelność, a także pijaństwo, obżarstwo i rozpustę. Podobny charakter ma „Odprawa posłów greckich” Jana Kochanowskiego. W poetyckiej formie ( dzieło alegoryczne ) pisarz ukazał konflikt między prywatą szlachty i możnych panów, między gwałceniem przez nich praw patriotyzmu a istotną racją stanu Rzeczypospolitej. W słowach nabrzmiałych obywatelską troską i gniewem potępił anarchię, stawianie swego interesu ponad dobro państwa i roztoczył obraz nieuchronnego upadku kraju, który prywata i samowola szlachty doprowadzą do zguby: „O, nierządne królestwo i zginienia bliskie Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość Ma miejsca, ale wszystko złotem kupić trzeba!” - woła Kochanowski ustami Ulissesa.Negatywny wizerunek szlachty ukazuje również Wacław Potocki w swoich utworach. Wiersze: „Nierządem Polska stoi”, „Pospolite ruszenie”, „Kto mocniejszy, ten lepszy”, czy „Zbytki polskie” zawierają listę polskich grzechów, spośród których najważniejsze to: brak troski o obronność kraju, niezdyscyplinowanie pospolitego ruszenia, brak poszanowania dla prawa, nietolerancja religijna.Środowisko szlachty polskiej jako „świat zepsuty” przedstawia Jan Chryzostom Pasek w swoich „Pamiętnikach”. Pisarz ukazuje upadek obyczajów szlacheckich, pojedynkomanię, warcholstwo, dewocję, zaśmiecanie języka makaronizmami, chciwość, zabobonność i wiele innych. Czyni to jednak w sposób niezwykle barwny, ciekawy. Pasek jest świetnym obserwatorem, w utworze roi się od szczegółowych opisów i scenek obyczajowych. Powstał w ten sposób intrygujący obraz przeciętnego szlachcica - Sarmaty, na pewno wierny, będący doskonałą ilustracją tego, jak daleka była rzeczywistość od ideałów.Bardzo dobitny charakter ma krytyka przejawów sarmatyzmu w dobie oświecenia. W epoce tej położono nacisk na walkę z wadami szlachty sarmackiej, dlatego w tym okresie przeważają portrety satyryczne. „Chudy literat” Adama Naruszewicza jest satyrą na zacofanie kulturalne i niski poziom intelektualny szlachty. Ignacy Krasicki w „Pijaństwie” ukazuje obyczajowość sarmacką, pijaństwo, źle zrozumianą gościnność, warcholstwo. „Żona modna” jest
satyrą na bezmyślne i powierzchowne traktowanie obcych wzorów. „Świat zepsuty” zawiera obszerną diagnozę moralnego stanu społeczeństwa w Polsce. W „Monachomachii” pisarz ukazuje Sarmatów w sutannach, ciemnych, zabobonnych, zakonników, pijaków i żarłoków, nie przestrzegających reguły klasztornej. Tę listę występków uzupełnia Julian Ursyn Niemcewicz w „Powrocie posła”, tworząc postacie Starosty Gadulskiego, fircyka Szarmanckiego i Starościny - „żony modnej”.Charakterystyczną antyszlachecką wymowę ma również „Grób Agamemnona” Juliusza Słowackiego. Symbolami szlachty polskiej, a raczej jej wad są w tym wierszu „czerwony kontusz” i „złoty pas”. Są to symbole bardzo trafne, bo poeta wskazuje na to, co w kulturze szlacheckiej zawsze przyciągało, a z drugiej strony podkreśla pychę i próżność „pawia i papugi narodów”. Te cechy trzeba koniecznie odrzucić, by stać się jak „posąg z jednej bryły”. Widzimy więc, że obok pochwały kultury i tradycji szlacheckiej żywa jest w romantyzmie myśl, że to szlachecka pycha i nierząd doprowadziły do zguby Polski, że naród, by się wyzwolić, musi odrodzić się moralnie, przekształcić. Dlatego Adam Mickiewicz opisuje symboliczną przemianę Jacka Soplicy w księdza Robaka, Juliusz Słowacki nawołuje do odrzucenia „płacht ohydnych”, Henryk Sienkiewicz nawiązuje do tej symboliki, tworząc Kmicica - Babinicza.W przeciągu kilku wieków historii literatury polskiej kształtuje się w niej zbiorowy portret szlachty polskiej, najważniejszej warstwy narodu, zależny od epoki i stanu narodowej świadomości. Początkowo są to wzory do naśladowania, potem wizerunki optymistyczne, zależne od punktu widzenia i celów pisarza. W miarę pogłębiania się kryzysu Rzeczypospolitej szlacheckiej coraz więcej jest portretów satyrycznych aż do nasilenia się akcentów krytycznych w okresie oświecenia. Gdy zaczyna zanikać ta formacja społeczna, pojawiają się tony nostalgiczne, sentymentalne, za pomocą których wydobyte zostają jej wartości i zatuszowane wady. Nam ludziom z końca XX wieku, wiele one mówią o naszych przodkach i o naszej kulturze. A że polska kultura podobnie jak świadomość, mentalność i charakter narodowy Polaków mają rodowód szlachecki, więc przyglądając się przodkom, przyglądamy się sobie. My też mamy wiele wad odziedziczonych po Sarmatach, ale i posiadamy wiele zalet mieszczących się w stereotypie Polaka patrioty, katolika. Lektura wyżej omówionych utworów pozwala nam poznać historię i zastanowić się nad własnym postępowaniem. Pisarze przekazują nam obraz ciekawy, zróżnicowany, barwny. W utworach od XVI do XIX wieku roi się od postaci, charakterów, osobowości, od cnót i wad. Mimo swych wielu przywar, byli to ciekawi ludzie, mnóstwo im można zarzucić, ale nie to, że byli szarzy, bezbarwni, nieciekawi. Tylko czy tacy byli naprawdę, czy to tylko talentowi pisarzy zawdzięczają swój żywot?
135 „Snuć miłość”, wątek miłosny - jego rola i sposób prezentacji w różnych epokach literackich.
„Miłość - to jeden z centralnych problemów życia ludzkiego, a zarazem jeden z centralnych tematów refleksji, twórczości i kultury.”Czyż słowa te, wypowiedziane przez Jana Pawła II w traktacie „Do Młodych całego świata”, nie są prawdziwe? Miłość jest jednym z najstarszych i najpopularniejszych motywów literackich. Jest bowiem uczuciem towarzyszącym człowiekowi w każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną. Lista utworów zawierających wątek miłosny jest bardzo długa, łatwiej wymienić te, w których go nie ma. Myślę, że ciekawe może być porównanie sposobu potraktowania tego wątku w utworach okresu romantyzmu, Młodej Polski i w literaturze współczesnej.Miłość w utworach romantycznych jest wątkiem eksponowanym, często głównym. Z reguły jest nieszczęśliwa. Nie może być szczęśliwa, ponieważ jest wyidealizowana. Bohater ( np. Werter ) nie liczy się z realiami, sytuacją, nie potrafi pogodzić się z porażką, często popełnia samobójstwo. Nie jest zdolny do życia, nie umie się niczym innym zająć, przerywa pracę, zrywa stosunki towarzyskie. Miłość staje się chorobą i prowadzi do załamania psychicznego. Rozpacz miłości przeżywa tylko mężczyzna, kobieta jest przedmiotem uczucia, często mocno idealizowanym, ale nikt nie pyta jej o zdanie, nie walczy o jej wzajemność, nie liczy się z jej uczuciami. Właściwie trudno sobie wyobrazić, by taka miłość mogła skończyć się małżeństwem. Czyż Gustaw, bohater IV części „Dziadów”, nie powiedział, że małżeństwo to grób miłości? W „Nie-Boskiej Komedii” Zygmunta Krasińskiego, hrabia Henryk po ślubie z Marią zaraz poczuł się znudzony i zaczął uciekać od żony i obowiązków, goniąc za poezją, kochanką młodości. Nie liczył się przy tym zupełnie z uczuciami porzuconej Marii.Wiemy, że Giaur kochał Leilę do szaleństwa, że, by ją pomścić, popełnił nawet zbrodnię. Nic natomiast nie wiemy o uczuciach Leili. Czy kochała Giaura równie mocno, czy była tylko lekkomyślna? W przypadku Giaura na przeszkodzie miłości stanęły religia, obyczaje, konwencje, prawo - to one ją zniweczyły. Mickiewiczowski Gustaw ma świadomość, iż przyczyną jego nieszczęścia jest wyidealizowanie uczucia, że ukochana nie dorosła do ideału, dlatego właśnie ją wini za swe nieszczęście. W utworach dojrzałego romantyzmu wątek miłosny schodzi na drugi plan. Pierwsze miejsce zajmuje działalność patriotyczna, wymagająca od bohatera nawet rezygnacji z miłości. Gustaw przezwycięża ból wywołany nieszczęściem miłosnym i poświęca się ojczyźnie. Konrad i Aldona, bohaterowie powieści poetyckiej Adama Mickiewicza, są udanym małżeństwem, ale muszą się rozstać, bo Konrad wybrał służbę dla swego kraju. Kordian po rozczarowaniach w miłości wstępuje do szkoły podchorążych. Działalność dla dobra ogółu pozwoliła romantykom otrząsnąć się z rozpaczy, a problem nieszczęśliwego uczucia został zastąpiony pragnieniem wyzwolenia cierpiącej ojczyzny.Twórcy Młodej Polski zwracają większą uwagę na rozmaitość odmian
miłości i na motywację psychologiczną uczuć bohaterów. W ogóle do miłości przywiązywano w tej epoce dużą wagę, widziano w niej siłę napędową, a nawet niszczącą, destrukcyjną. Przy czym, co ważne, pod uwagę brano przede wszystkim miłość fizyczną. Stanisław Przybyszewski właśnie ten rodzaj miłości uważał za siłę, która stworzyła świat, stąd jego słynne zdanie: „Na początku była chuć”.Zgodnie z duchem epoki, przesiąkniętym dekadentyzmem, pojęcie miłości łączono często z pojęciem śmierci. Tak jest w szokującym wierszu Charlsa Baudelaire’a „Padlina”, gdzie podmiot liryczny pokazuje ukochanej rozkładające się zwłoki ze słowami: „Taką będziesz kiedyś, o wdzięków królowo”. Również Kazimierz Przerwa - Tetmajer w wierszu „Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę…” łączy miłość ze śmiercią. Podmiot liryczny szuka w akcie miłosnym ucieczki od świata, zapomnienia. Chciałby umrzeć w chwili miłosnej ekstazy. Wiersze Tetmajera przepojone są erotyzmem, a także ironią i niechęcią wobec filisterskiej moralności. Pięknie o miłości pisze Stefan Żeromski. Bohaterką „Wiernej rzeki” jest kobieta - Salomea Brynicka. Wiele dowiadujemy się z utworu o jej uczuciach: miłości, rozpaczy, rozczarowaniu. Żeromski też nie stroni od erotyzmu, jak na początek wieku dość otwarcie opisywanego. Judym wprawdzie, jak bohater romantyczny, rezygnuje z miłości, ale wątek miłosny w „Ludziach bezdomnych” jest rozbudowany i zaprezentowany ze strony obojga bohaterów. Salomea Brynicka, Joasia Podborska to nie lalki i przedmioty uwielbienia, ale żywe istoty, myślące i odczuwające. Jak mało kto w literaturze polskiej umiał Żeromski odsłaniać tajniki kobiecej duszy.W powieści Władysława Stanisława Reymonta wątek miłosny jest również bardzo ważny. Jest on przedstawiony w konwencji naturalistycznej. Zwłaszcza Jagna nie panuje nad swoimi instynktami, ulega im całkowicie, nie myśli, nie zastanawia się nad swymi uczuciami i postępowaniem, kieruje nią popęd płciowy i chwilowe emocje. Antek, Mateusz, młynarz czują emanującą z niej siłę pożądania i jej ulegają. Ona zaś bierna, poddaje się nastrojowi chwili. W taki sposób godzi się na małżeństwo z Boryną i, zupełnie nie myśląc o konsekwencjach, spotyka się nadal z Antkiem.W wielu utworach literatury współczesnej nie odnajdujemy wątku miłosnego, widocznie przestaje on być nieodzowny. Nie ma go na przykład w „Tangu” Sławomira Mrożka - Artur chce się żenić, ale nie kocha Ali. Oczywiście, nie można nazwać miłością związku Eleonory a potem Ali z Edkiem. Bohater „Kartoteki” Tadeusza Różewicza też nie kocha, jego kontakty z kobietami są przelotne i powierzchowne. Wątek miłosny jest potraktowany marginalnie także w powieści „Popiół i diament” Jerzego Andrzejewskiego, choć wpłynął decydująco na losy bohatera.Ciekawie potraktowany jest wątek miłosny w minipowieści Marka Hłaski „Następny do raju”. Ale tak naprawdę, czy to jest miłość? Wanda przyjechała z Zabawą - nie wiemy dlaczego, nie wiemy co do niego czuła. Z jej zachowania wynika, iż nie chce zostać w bazie, pragnie wyjechać z kimkolwiek. Trudno jej się dziwić, nie jest to miejsce dla kobiety. Próbuje omotać kolejno kilku kierowców, co prowadzi do nieszczęść i tragedii.
Przez nią ginie Dziewiątka, odchodzi Partyzant. Hłasko nie analizuje uczuć. Obserwujemy tylko zachowania Wandy, której nie stać na samodzielne decyzje, więc szuka oparcia u kolejnych mężczyzn, a oni spragnieni uczuć pozwalają sobą kierować. Bohaterowie Hłaski to ludzie prości, prymitywni, brutalni, ale mimo wszystko spragnieni miłości, która mogłaby rozjaśnić ich szare życie, jednak takiej miłości w świecie powieści nie można odnaleźć.Z różnymi rodzajami miłości spotykamy się w powieści Jerzego Andrzejewskiego „Bramy raju”. Jest w niej opisana i miłość homoseksualna, i czysta, szlachetna miłość Maud do Jakuba, i opiekuńcza Roberta do Maud, i rozpustna, zmysłowa Blanki. Miłość w tej powieści jest rzeczywistym bodźcem wszelkich ludzkich działań, ukrytym pod płaszczykiem wzniosłej idei. Wyprawa wyruszyła, by wyzwolić Grób Chrystusowy, ale ze spowiedzi jej uczestników dowiadujemy się, że idą powodowani namiętnościami i egoistycznymi celami.Powieść Tadeusza Konwickiego „Bohiń” jest melodramatem, a więc wątek miłosny znajduje się w niej na pierwszym planie. Jest to ciekawa historia miłości szlachcianki Heleny Konwickiej i Żyda - tułacza, Eliasza Szyry. Konwicki pięknie opisuje narodziny miłości. Przeżycia panny Heleny, jej wątpliwości i motywy zerwania. Jest to jedna z piękniejszych powieści o miłości w naszej literaturze. Na dodatek wątek miłosny połączony jest z narodowym, ze wspomnieniem powstania styczniowego, a także pogłębiony o problemy współżycia na jednym terytorium przedstawicieli różnych narodów. Wreszcie dzięki współczesnej narracji z perspektywy wnuka panny Heleny autor przydaje powieści smaku, dodaje wiele interesujących przemyśleń i refleksji. Utwór przestaje być tylko melodramatem dla czułych pań, a staje się interesująco zbudowaną powieścią o poważnych, wciąż aktualnych sprawach.W każdej epoce wykreowany jest specyficzny model uczuć, w tym i miłości. Nie znaczy to, iż ludzie inaczej kochają , ale że artysta obudowuje uczucia konwencją literacką. Miłość jest sferą intymną. Pisarz kreuje więc sposób jej wyrażania, ujmuje ją w formę literacką, nadaje kształt słowny uczuciom, które wpływają na zachowania zwykłych ludzi. Romantycy pierwsi odważyli się tak wiele mówić o miłości i przełamali tabu, ale jeszcze krępował ich gorset konwencji. W okresie Młodej Polski swobodniej mówiło się o różnych formach uczuć. Dzisiaj jest to temat jeden z wielu, często ginie w natłoku innych, ważniejszych. Nikt już nie idealizuje miłości. Przedstawia się ją taką, jaka jest.
136 „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”. Odnieśsłowa o Konradzie Wallenrodzie do postawy i losu bohaterów dowolnie wybranych utworów.
Czy słowa cytatu przytoczonego w temacie można by odnieść do któregoś z bohaterów literatury przedrozbiorowej? Raczej nie. Sytuacja, która zaistniała po rozbiorach, wymagała od Polaków heroizmu i poświęcenia. Trzeba było trwać na co dzień, mimo prześladowań zaborców, zachowywać wiarę i kulturę narodową i szukać sposobów na odzyskanie wolności. Gdy zawiodły nadzieje związane z wojnami napoleońskimi, coraz więcej ludzi zdawało sobie sprawę, że liczyć można tylko na siebie. Powstawało jednak pytanie, jak walczyć z wrogiem silniejszym, potężniejszym, liczniejszym, lepiej uzbrojonym? Zawiązują się pierwsze organizacje spiskowe, konspiracyjne. Ideę walki podziemnej wraz z nowym typem bohatera przedstawia Adam Mickiewicz w „Konradzie Wallenrodzie”. Nazwano kiedyś tę powieść pierwszą broszurą konspiracyjną i jest w tym sformułowaniu wiele racji. Autor wykłada zasady walki z silniejszym przeciwnikiem Machiavelliczną „metodą lisa”, za pomocą podstępu, zdrady i tłumaczy, że to „jedyna broń niewolników”. Kreuje również trudną, wymagającą ofiar i poświęcenia, postawę bohatera, który miał być wzorem postępowania na czas niewoli. Historia polska XIX wieku jest najlepszym dowodem, iż Konrad miał naśladowców. W literaturze romantycznej także znajdujemy ich wielu, jak choćby Kordian Juliusza Słowackiego. Później bohaterów podobnych do romantycznych kreował Stefan Żeromski. Jako przykłady mogą posłużyć sylwetki doktora Judyma z „Ludzi bezdomnych” i Cezarego Baryki z „Przedwiośnia”.W słowach: „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie” w znakomitym skrócie ujęta została istota problemu, przed jakim stanął Konrad. Był młody, inteligentny, poznał rzemiosło rycerskie u Krzyżaków, pokochał świeżo odzyskaną ojczyznę - Litwę. Miał wszystkie atuty potrzebne, by być szczęśliwym. Pragnął szczęścia jak każdy człowiek. Zaufał mu książę Kiejstut i uczynił swym doradcą i powiernikiem. Oddał mu nawet za żonę córkę, Aldonę. Miał więc miłość, rodzinę, otwartą drogę do kariery i sukcesów. Mógł być szczęśliwy i służyć krajowi. Brakowało tylko jednego - pokoju. Litwa była nękana najazdami Krzyżaków. Konrad ich znał, wiedział, że są silniejsi od Litwinów, wiedział też, że na wezwanie Krzyżaków przybędą rzesze rycerzy z Zachodu. Jak walczyć z taką potęgą? Litwini nie mieli żadnych szans, mogli tylko bohatersko ginąć, byli skazani na zagładę. Jak w takiej sytuacji może być szczęśliwy kochający ojczyznę i świadomy sytuacji politycznej człowiek? Konrad dokonuje dramatycznego wyboru. Poświęca osobiste szczęście, dom, miłość żony, by ratować Litwę. Wybiera działanie podstępem, zdradą. Staje się szpiegiem, konspiratorem, działa pod cudzym nazwiskiem, udaje przyjaźń, by potem zdradzić. Wybierając tę metodę, przeżywa na dodatek rozterki moralne. Jest chrześcijańskim rycerzem, powinien kierować się zasadami honoru. Jako rycerz brzydzi się podstępem. Oto cierpienia i los Konrada - stały się one problemami XIX-wiecznych konspiratorów.Kordian, bohater dramatu Juliusza Słowackiego, też jest młodym Polakiem. Czuje, że powinien działać dla dobra ojczyzny - zniewolonej, poddanej tyrańskim rządom. Początkowo nie wie, co ma robić, jak walczyć. Przeżywa „jaskółczy niepokój” czyli romantyczną chorobę duszy, nie widzi sensu życia, poszukuje celu. Jest nadwrażliwy, przedwcześnie dojrzały, nieszczęśliwie zakochany. Czy mógł być szczęśliwy? Pewnie
tak. Był młody, inteligentny, wykształcony, zamożny. Po nieudanym samobójstwie wyruszył w podróż po Europie. Doświadczenia z wędrówki były gorzkie, pesymistyczne, mimo to z czasem bohater dojrzałby, niepokoje filozoficzno - egzystencjalne by ucichły, znalazłby cel w życiu, ukochaną kobietę i stabilizację. Ale Kordian jest przede wszystkim Polakiem. Nie może o tym zapomnieć. Z grudką ojczystej ziemi idzie do papieża, prosząc o błogosławieństwo dla umęczonej ojczyzny, ale nie znajduje oczekiwanego duchowego wsparcia. Na szczycie najwyższej góry Europy odnajduje cel w walce o wolność ojczyzny. Taj jak Konrad - dokonuje wyboru. Rezygnuje z szukania osobistego szczęścia. Wstępuje do szkoły podchorążych, przystępuje do spisku koronacyjnego, podejmuje się zadania ponad siły - zabicia cara, ofiarowuje narodowi to, co ma najcenniejszego - życie.Z taką decyzją związane były także, jak w przypadku Konrada, dramatyczne problemy moralne. Kordian chciał działać w grupie, chciał przewodzić spiskowcom, a został sam. Autorytet reprezentującego tradycje Prezesa i moralny Księdza przeważyły - spiskowcy nie zdecydowali się na splamienie polskiej korony krwią. Jak wielu romantyków Kordian musi działać sam. Przed sypialnią cara opadły go wątpliwości. Przed oczami duszy zobaczył straszne wizje skutków swego czynu. Brzydzi się zabójstwem, wzbrania się przed królobójstwem, boi się kary za straszne grzechy. Wątpliwości moralne zwyciężyły, Kordian poniósł klęskę. Teraz może ofiarować ojczyźnie tylko życie, ale po co?Konrad umierał w poczuciu osobistej porażki, ale z przekonaniem, że zniszczył, a przynajmniej osłabił wroga. Kordian nie miał nawet cienia złudzeń. Samotna walka, okupiona najwyższym nawet poświęceniem, nie mogła przynieść rezultatu. Spiski tak, miały sens, ale spiskowców musiało być wielu. Ich działanie powinno być przygotowaniem do otwartej walki. Takie doświadczenia zdobywały pokolenia romantyków i zgodnie z nimi zmieniali się bohaterowie literaccy. Minęły pokolenia romantyków, wzbogaciły je doświadczenia pozytywistów, ale w ojczyźnie szczęścia nadal nie było. Zmienił się natomiast cel działań wrażliwych ludzi, takich jak bohaterowie Stefana Żeromskiego. Tomasz Judym znał sytuację najuboższych, bo pochodził z rodziny warszawskiego szewca. Miał szczęście, udało mu się ukończyć studia. Okupił to wprawdzie wielkim wysiłkiem i doznanymi upokorzeniami, ale mógł być zadowolony i szczęśliwy. Otwierała się przed nim perspektywa spokojnego, zamożnego, sytego życia. Mógł zapewnić byt sobie i rodzinie, i cieszyć się szczęściem swoim i najbliższych. Doktor Judym nie chce jednak dobrobytu, połączonego z mieszczańską moralnością i trybem życia. Nie potrafi być szczęśliwy, gdy wkoło panuje tyle nędzy. Postanawia z nią walczyć. W Warszawie wygłasza odczyt do lekarzy z apelem, by podjęli działania zmierzające do poprawy warunków życia i pracy robotników. Nie spotkał się ze spodziewanym oddźwiękiem. Kolejno w Cisach, a potem w Zagłębiu samotnie boryka się z ogromem brudu, chorób i nędzy. Decyduje się na straszny, tytaniczny wysiłek, któremu nie może podołać jeden człowiek. Nie może być szczęśliwy, rozstaje się z ukochaną, by nic nie odciągało go od pracy. Popełnia wiele błędów, ale jego decyzja musi budzić podziw i szacunek. Ostatnim bohaterem Stefana Żeromskiego i kolejnym wcieleniem kreowanej przez pisarza sylwetki wrażliwego inteligenta jest Cezary Baryka, bohater „Przedwiośnia”. Żył już w innej niż Judym rzeczywistości. Polska odzyskała niepodległość. Sami Polacy tworzyli już polską rzeczywistość. Wydawać by się mogło, iż nie
trzeba już heroicznych poświęceń, rezygnacji z osobistego szczęścia, że naturalną ludzką potrzebę bycia szczęśliwym będzie można pogodzić z pracą dla kraju, gdy we wspólnym działaniu połączą się siły wszystkich rodaków. Niestety, okazało się to utopią. Cezary Baryka pragnie szczęścia. Tak wiele przeżył. Stracił rodziców w pożodze rewolucji październikowej. Widział rzeczy straszne, uczestniczył w piekle wojny domowej, rewolucji społecznej i w zamieszkach narodowościowych. Przeżył rozczarowanie, gdy w umiłowanej ojczyźnie, zamiast szklanych domów zobaczył brud i nędzę. Na ochotnika wyruszył na wojnę, by bronić świeżo odzyskanej ojczyzny przed bolszewikami. Z przerażeniem obserwuje straszne warunki życia w dzielnicach robotniczych i żydowskich Warszawy, widzi niewyobrażalną, nieludzką nędzę komorników, a z drugiej strony pasożytnicze, leniwe, syte, zamożne życie ziemiaństwa. Chciałby być szczęśliwy. Studiuje, kocha, bryluje na towarzyskich spotkaniach w Nawłoci i w okolicznych dworach. Spotyka się z ministrem Gajowcem. Otwiera się przed nim perspektywa kariery. Laura ofiarowuje mu swą miłość. Baryka należy jednak do ludzi, którzy nie mogą być szczęśliwi, jeśli nie ma szczęścia w ojczyźnie. Pragnie likwidacji nędzy, jak Judym. Jeszcze nie wie jak to zrobić, na razie szuka sposobu. W tym celu dyskutuje z Gajowcem, idzie na zebranie komunistów. Szarpie się, miota, niecierpliwi. On jeden zdaje się rozumieć, czym grozi taki bezmiar nędzy i bezczynność, powolność urzędników państwowych. Ciągle pamięta to, co widział, przeżył w Rosji. Zdaje sobie sprawę, że nędzarze, nie mający nic do stracenia, a podburzani przez komunistów, mogą zagrozić młodej polskiej wolności. Boi się tego, drży przed powtórką historii i pragnie uświadomić zagrożenie innym. Nikt jednak nie chce go słuchać, nikt nie rozumie, a Gajowiec odpowiada: „Robimy, w trudzie, pomału, ale robimy”. Cezary Baryka wie, że nie ma czasu, że umacnianie polskiej demokracji trzeba przyspieszyć, należy także złamać magnaterię, uwłaszczyć chłopów, likwidować wyzysk i biedę. Tyle jest do zrobienia. Czy taki człowiek jak Baryka może myśleć o własnym szczęściu?W literaturze polskiej stworzono wspaniałe, godne podziwu i szacunku postacie literackie, których postępowanie jest konsekwencją hasła Adama Mickiewicza: „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”. Piękno tych sylwetek polega, według mnie, głównie na wrażliwości, współczuciu wobec ludzkiej krzywdy, na trosce o los narodu. Są to cnoty uniwersalne, potrzebne zawsze, warte rozbudzania i podsycania w każdej epoce. Świat nigdy nie był i nie będzie rajem, zawsze będzie coś do zrobienia i poprawienia, i ludzie wrażliwi będą potrzebni zawsze. Wątpliwości budzą metody, sposoby działania przedstawionych wyżej bohaterów, zwłaszcza ich samotność i przez to nieskuteczność. Na błędach poprzedników należy się uczyć i wyciągać pozytywne wnioski. Pod tym względem są to też cenne kreacje. I wreszcie ostatnia sprawa: oby już nigdy nie trzeba było rezygnować ze wszystkiego, poświęcać się całkowicie i bez reszty. Człowiek pragnie szczęścia i ma do niego prawo. Można pracować dla kraju, dla dobra innych i znaleźć czas i sposoby, by być szczęśliwym. Człowiek szczęśliwy i zadowolony z życia, ma więcej energii i chęci do działania. Pełnia człowieczeństwa to rozmaitość przeżyć, doznań, zainteresowań. Można przecież pogodzić różne sprawy, znajdować szczęście w pracy i w działaniu, dopełniać je przeżyciami osobistymi, godzić różne zainteresowania i zajęcia. Radość i szczęście nie muszą być egoistyczne, nie muszą przytępiać wrażliwości.
137 „Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu…” Świat uczuć bohaterów romantycznych.
„Zdaje mi się, że widzę…gdzie? Przed oczyma duszy mojej.”Ten cytat z Hamleta Williama Szekspira Adam Mickiewicz umieścił jako motto swej programowej ballady „Romantyczność”. Wybór motta nie jest przypadkowy, zawiera ono bowiem jedną z najważniejszych cech romantyzmu - widzenie „oczyma duszy”. Sfera duchowa, sfera uczuć, wyobraźni, wrażeń, przeczuć, domysłów, intuicji, natchnień jest niezwykle ważna dla romantyków, ważniejsza niż to, co widziane za pomocą „szkiełka i oka”. W literaturze romantycznej spotykamy wiele przykładów takiego patrzenia na świat. Szczególnie wiele przykładów widzenia „oczyma duszy” spotykamy w utworach wczesnego romantyzmu. Romantycy mocno podkreślają zwłaszcza różnicę między jednostką wrażliwą, czułą, zdolną do takiego widzenia a ograniczonym odbiorem świata właściwym racjonalistom. Chłopiec z ballady Johanna Wolfganga Goethego „Król Olch” widzi króla i jego córki w tanecznym korowodzie, przeżywa podziw, fascynację połączone z lękiem. Nadmiar uczuć i wyobraźni prowadzi do śmierci dziecka, gdy tymczasem trzeźwo oceniający wypadki ojciec nic nie widzi. Ducha swego ukochanego widzi Karusia, przeczuwają jego obecność i wierzą w nią prości ludzie i wrażliwy poeta, niczego nie dostrzega starzec racjonalista. Zdolni dostrzec to, co niewidoczne dla oczu, wchodzą w duchowy kontakt ze światem zjaw, duchów, metafizyki. Osiąga się go w wyobraźni, w sferze uczuć, jak to ma miejsce w wymienionych wyżej balladach, ale czasami świat nadprzyrodzony materializuje się, miesza z realnym, a jego mieszkańcy ingerują w problemy naszej rzeczywistości, oceniają i sądzą. Ludzie wrażliwi widzą świtezianki, rozmawiają z nimi, czerpią nauki z ich słów ( ballady „Świteź” , „Świtezianka” ). Duchy przodków udzielają porad wynikających z ich doświadczeń na tym i tamtym świecie ( II część „Dziadów” ), wymierzają sprawiedliwość ( „Lilie” ). Romantyk czuje więź ze światem minionym, dostrzega jego duchową obecność w teraźniejszości, dzięki tej obecności przeczuwa intuicyjnie przyszłość. Wędrowiec, pielgrzym odczytuje ze śladów przeszłości dzieje ludzi, którzy żyli dawniej, potrafi wczuć się w ich przeżycia, rozmawiać z nimi w wyobraźni. Podmiot liryczny „Sonetów krymskich” z ruin Bakczysaraju czy Bałakławy odczytuje ludzkie tragedie, które rozgrywały się kiedyś w scenerii. Potrafi rozmawiać z morzem i górami, które personifikuje i wchodzi z nimi w duchowy kontakt. Kontakt romantyka z przyrodą jest zawsze duchowy, a co za tym idzie bardzo bliski i głęboki. Dla niego świat ma sferę materialną, widzialną i drugą ważniejszą, duchową, niewidzialną. Poprzez uczucie, wrażliwość, kontemplację potrafi wejść z nią w kontakt. Słowacki, za pośrednictwem gwiazd kiedyś oglądanych wspólnie, nawiązuje kontakt z ukochaną matką w wierszu „Rozłączenie”. Opis przyrody w tym wierszu służy przywołaniu bliskiej osoby, połączeniu oddalonych dusz. Rozłączeni wyobrażając sobie ten sam
krajobraz zbliżają się do siebie. Nikt piękniej nie oddał uczucia tęsknoty i duchowego łączenia dusz na odległość. Oglądając współczesny Rzym, piramidy egipskie Juliusz Słowacki myśli o przeszłości i przemijaniu. Rozmawia z Rzymem ( „Rzym” ), z piramidami ( „Rozmowa z piramidami” ), bo nie są to tylko martwe kamienie, mają duchową wartość, są symbolami przeżyć, są znakami przeszłości. Posiadający bogate życie wewnętrzne romantyk często przezywa rozterki, rozmawia sam ze sobą, personifikuje swe stany duchowe, by wieść z nimi dyskusje. W takiej sytuacji oglądamy Kordiana, gdy pod drzwiami sypialni cara rozmawia ze Strachem i Imaginacją. Poeta romantyczny najwyższą mocą ducha potrafi wznieść się na takie wyżyny, że rozmawia z Bogiem jak Konrad w III części „Dziadów”. Wzniósł się tam mocą uczucia, miłości do ojczyzny, która tu osiągnęła najwyższe natężenie. W „Wielkiej Improwizacji” z ogromną siłą wyrażone też zostało poczucie mocy twórczej poety, który jest najwyższym z ludzi właśnie dzięki uczuciu. Napięcie uczuciowe, siła wyobraźni, natchnienie to atrybuty poety romantycznego. Także Słowacki rozmawia z Bogiem. Choć nie tak butnie, ale także z pozycji buntownika nie godzącego się z porządkiem świata ( „Hymn” ).Kreowani przez romantycznych twórców bohaterowie to głównie ludzie kierujący się emocjami, głęboko czujący, wrażliwi, jak choćby wspomniana tu już Karusia czy podmiot liryczny „Sonetów krymskich” Adama Mickiewicza lub liryków Juliusza Słowackiego. Mocą, siłą uczucia zadziwia Byronowski Giaur. Kocha Leilę tak namiętnie, że po jej tragicznej śmierci zapomina o jakichkolwiek zasadach moralnych, ogarnia go przemożne pragnienie zemsty, prowadzące do okrutnego zamordowania Hassana. Potem zamyka się w klasztorze. Nikt nie wie, nikt nie widzi, co przeżywa, ale jaka burza uczuć wre w jego sercu! Nadal kocha Leilę, żałuje jej młodego życia, wciąż na nowo popełnia starą zbrodnię. Nie ma wyrzutów sumienia, buntuje się przeciwko światu, w którym żyje, pragnie śmierci, ale żyje, by wciąż przezywać na nowo swą tragedię. Jakże ciekawą postacią jest pod tym względem Werter Johanna Wolfganga Goethego! To nie tylko nieszczęśliwie zakochany w Lotcie młodzieniec. Na pozór jest to miły, cichy, uprzejmy, grzeczny chłopiec. Z listów pisanych do Wilhelma dowiadujemy się, że prawdziwe życie Wertera toczy się wewnątrz jego duszy. Głęboko odczuwa kontakt z przyrodą. Lubi samotność, naturę i kontemplowanie czytanych książek. On nie pochłania lektur, a wszechstronnie je rozważa. Wcale przy tym nie stroni od ludzi. Lubi dzieci za ich szczerość i prostolinijność. Ceni sobie kontakty z prostymi ludźmi, bo uważa, iż są bardziej naturalni niż osoby wykształcone. Szanuje ich uczucia, podziwia szczerość i głębię w odbieraniu świata. Jego uczucie do Lotty jest pozbawione jakiejkolwiek kalkulacji, interesowności. Poddał się wrażeniu, uległ oczarowaniu, opanowało go i całkowicie pochłonęło niekontrolowane uczucie. Może nadmierne, ale to ocena chłodnego postronnego obserwatora. Werter kochał głęboko i umiał swe uczucia pięknie wyrazić, a to potrafi tylko wrażliwy człowiek.Skomplikowaną osobowością jest Kordian Juliusza Słowackiego. Bardzo przeżył samobójczą śmierć przyjaciela, sam myśli o skróceniu swego życia, bo nie widzi w nim sensu i celu. Nieszczęśliwie zakochał się w starszej od siebie Laurze, prawdopodobnie dlatego, że przedwcześnie dojrzały
młodzieniec uważał rówieśnice za zbyt dziecinne. Laura natomiast traktuje go trochę z góry, jak młodego przyjaciela. Kordian marzy o sławie, wielkich czynach, chce poświęcić życie ważnej idei, sprawie. To znowu człowiek, który żyje wewnątrz duszy. W kontakcie ze światem zewnętrznym przeżywa rozczarowanie. Budzi w nim uraz rzeczywistość, którą rządzi pieniądz, zawiódł się na kobietach, rozczarowała go bezduszność papieża - utracił wiarę. Przystąpił do spisku koronacyjnego, ale zawiedli go przywódcy i koledzy, został sam z zadaniem przerastającym jego siły. Załamał się pod wpływem wewnętrznych wątpliwości i uczuć. Wrażliwość romantyka to jego siła, wyjątkowość, ale i słabość! Nadmiar wyobraźni i bogate życie wewnętrzne zabija go, paraliżuje, czyni niezdolnym do czynu! W szpitalu wariatów Kordian rozważa sens dziejów, wartość swego czynu, sens poświęcenia dla ojczyzny. Szatan sączy mu w duszę gorzkie słowa o bezsensie ludzkiego działania, o bezsensie poświęcenia. Wyjaśnia mu, że światem rządzi zło, wobec którego człowiek jest bezsilny. Duszę bohatera ogarnia zwątpienie. Teraz tym bardziej ma ochotę popełnić samobójstwo. Ciekawy jest tez świat uczuć hrabiego Henryka, bohatera dramatu Zygmunta Krasińskiego „Nie-Boska Komedia”. Jest poetą przekonanym, iż jego przeznaczeniem jest piękno, sława, miłość. Dla miłości i poezji porzuca swe ziemskie, ludzkie obowiązki wobec rodziny. Pokochał Marię i ożenił się z nią, ale szybko znudziła go zwyczajna żona i zabiegi wokół domu, mebli, poszukiwanie niańki dla mającego się narodzić dziecka. Odszedł, podążył za miłością, szukał nie określonej bliżej poezji i sławy. Zmarnował życie swoje i rodziny, i nic nie osiągnął. Zostaje więc wodzem, przywódcą obozu arystokracji. Czyni to, by bronić tradycji, religii, honoru, zasad. Tak przynajmniej motywuje swoje działanie. Tak naprawdę czyni to dlatego, że nie widzi przyszłości świata, zwątpił w sens dziejów. Klasa, której przewodzi, przeżyła się, zdegenerowała, nie jest zdolna do dalszego kierowania rozwojem cywilizacji. Rewolucjoniści to motłoch bez zasad, celu, pragnący zemsty, niszczenia i mordowania. Nadmiar refleksji nad życiem, światem, prowadzi romantyka z obciążeniami klasowymi, takiego jak hrabia Henryk, do katastrofizmu, zwątpienia w sens życia i bieg dziejów.Romantycy dużo mówili o uczuciach i to bardzo różnych. Głębia i skala tych rozważań jest zadziwiająca. Były jednak uczucia, o których mówić było trudno, uczucia nie do wyrażenia, niemożliwe do nazwania. Posługiwali się wtedy przemilczeniem lub niedomówieniem. Wszyscy pamiętamy słynne: ”Jedźmy, nikt nie woła…” ze „Stepów akermańskich” Adama Mickiewicza. Ile treści kryje się w tym prostym zdaniu! Bezmierna tęsknota za Litwą, poczucie osamotnienia, zagubienia w bezbrzeżnym stepie i braku duchowej więzi z kimkolwiek. Zachwyca także zwięzłość liryku „Polały się łzy…”, gdzie w podwójnych epitetach wyrażone zostało wszystko, co właściwie można powiedzieć o życiu. Z kolei Juliusz Słowacki wyraził, wydawać by się mogło, wszystko o tęsknocie za krajem i swym losie pielgrzyma - wygnańca. Mimo to za „ciszą błękitu” jego spokojnego na pozór oblicza kryje się dużo więcej nie
wypowiedzianych uczuć: bunt przeciwko światu wyrażony wobec Boga Stwórcy, polemika z Nim, sprzeciw wobec źle urządzonego świata ( „Hymn” ).Mistrzem niedomówień, wynikających z głębi refleksji filozoficznej w jego wierszach, był Cyprian Kamil Norwid. Jego słynny wiersz „Bema pamięci żałobny rapsod” jest zakończony wersem złożonym z wielokropków i słowami: „Dalej - dalej -”. Symbolizują one dalszy ciąg pochodu ludzkości, ale są także nie wypowiedzianymi myślami poety, wierzącego w postęp, którego nośnikami są tacy ludzie jak generał Bem. W wierszu „Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie…” poeta wymienia wybitnych ludzi, których skrzywdzono, a dopiero po zgonie doceniono i uczczono drugim uroczystym pogrzebem. Wymienia wśród nich Mickiewicza i wykropkowuje dwa wersy zwrotki. Bo co miał w nich napisać? Że największego Polaka epoki, który dla narodu żył i wiele cierpiał, może błądził, ale zawsze czynił dobro, spotkało od rodaków wiele krzywd? To ciekawe - takie pozostawienie czytelnikowi miejsca na domysł w obrębie zasugerowanej tylko wymowy ideowej wiersza. Szczyt zwięzłości osiąga Norwid w wierszu „W Weronie”. Są tu właściwie same niedopowiedzenia. Dostrzegamy w utworze schematyczny, ledwo naszkicowany opis przyrody i dwa odmienne spojrzenia na ten obraz. Właśnie na podstawie tego wiersza najwyraźniej widać, że „najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Romantyk widzi bowiem łzy spadające z nieba i przesączające się do grobów Romea i Julii. Przeciętny, naukowo rozumujący turysta widzi natomiast tylko kamienie. Podmiot liryczny przedstawia obydwa spojrzenia na świat, nie ocenia ich, chyba że potrafimy z doboru metafor odczytać, iż bliższe jest mu romantyczne widzenie świata.Romantycy, jak nigdy dotąd w takim stopniu, docenili życie wewnętrzne człowieka, jego duszę, uczucia. Nikt dotychczas nie umiał tak o nich mówić. Żywioł liryzmu przenikają wszystkie utwory romantyczne , nie tylko liryczne. Skala uczuć i ich głębia jest ogromna. Romantycy kontaktowali się ze światem i ludźmi poprzez uczucia. Indywidualista romantyczny nie był zamknięty w swoim wewnętrznym świecie, chciał go wyrazić, nazwać i w ten sposób nawiązać kontakt z innymi, dlatego mówił głośno i dużo o swoich uczuciach. Obce mu było późniejsze wyciszenie, zawstydzenie. Romantycy jeszcze nie zwątpili w możliwość porozumienia. Byli otwarci, starali się poznać świat, dlatego tak niezbędne były dla nich podróże, obcowali z przyrodą i historią, nawiązywali duchowy, uczuciowy kontakt z naturą i przeszłością. Dostrzegali też, że są uczucia niewyrażalne, dlatego liczyli na domysł czytelnika.
138 Dokonując charakterystyki postaci literackich rozważ czy twórcy literatury polskiej XX wieku szukają bohatera swoich czasów.
Myślę, że twórcy literatury każdego okresu szukają bohaterów swoich czasów. W średniowieczu kreowano ideały, wzorce osobowe, podobnie w romantyzmie stworzono bardzo charakterystycznego bohatera, postacie „Lalki” i „Nad Niemnem” to z kolei typowi bohaterowie pozytywizmu. W utworach literackich powstałych w XX wieku też występują postacie bohaterów typowych, reprezentatywnych dla różnych okresów tego burzliwego wieku. Czy są to postacie udane, czy nie, czy spełniają wymogi bohaterów swoich czasów, decydują czytelnicy.W okresie dwudziestolecia międzywojennego powstała powieść Zofii Nałkowskiej pt. „Granica” (1935r.). Zawiera ona syntezę wiedzy autorki o człowieku, wiedzy wyrażonej dzięki kreacji postaci głównego bohatera, Zenona Ziembiewicza. Losy bohatera rozpatrywane są na dwóch płaszczyznach: kariery politycznej i życia osobistego. Te dwie sprawy wyznaczają problematykę powieści: polityczno - społeczną oraz obyczajowo - moralną. Zenon Ziembiewicz żyje w określonej sytuacji społecznej i politycznej Polski lat 30. Ponury to obraz. Nałkowska pokazuje nienaruszalne podziały między ludźmi, nędzę jednych i wygodne życie drugich. W młodości Zenon miał radykalne poglądy, chciał zmienić te stosunki społeczne. Potem całym życiem, karierą zaprzecza swoim przekonaniom i marzeniom. Wiąże się z ludźmi, którymi gardził, przyjmuje ich poparcie, dzięki nim robi karierę. Traci niezależność, przestaje być uczciwy wobec samego siebie. Odstępuje od swych radykalnych przekonań, wreszcie zgadza się na rozpędzenie manifestacji robotniczej siłą. W życiu osobistym postępuje tak samo jak ojciec, mimo że potępiał kiedyś takie zachowanie. Nie zdobywa się na stanowcze zerwanie z Justyną, kontynuuje romans nawet w okresie narzeczeństwa. Opowiada potem o wszystkim żonie, żądając przebaczenia i udzielania pomocy Justynie, słowem postępuje jak ojciec, wymagając od Elżbiety, by zachowywała się tolerancyjnie jak jego matka. Życie Zenona jest potwierdzeniem tezy: „Jest się takim jak miejsce, w którym się jest”. Można potępiać Zenona lub go usprawiedliwiać, to już sprawa każdego odbiorcy, ale trzeba przyznać, że jego sytuacja jest dość typowa dla człowieka żyjącego w XX wieku. Świat dzisiejszy jest skomplikowany, rządzą nim układy społeczne, polityczne. Człowiek czy chce, czy nie, jest w nie uwikłany. Nie można iść przez życie samemu, bez poparcia innych nikt nie osiągnie zamierzonych celów. Miejsce, „w którym się jest”, jest bardzo ważne. Koledzy szkolni, rodzina, współpracownicy wyznaczają to miejsce. Inna sprawa to wierność samemu sobie, uczciwość, postępowanie zgodnie z sumieniem. Trzeba umiejętnie to wyważyć, by wchodząc w układy społeczne nie stracić tożsamości i szacunku dla siebie. Zenon tę granicę przekroczył i przestał być sobą. Właściwe określenie swojego miejsca w dzisiejszym świecie i uczciwe postępowanie w zgodzie z sumieniem jest sprawą bardzo trudną. Tworząc postać Zenona
Nałkowska z pewnością szukała bohatera swojego czasu.Twórcy literatury lat wojny i okupacji też szukali reprezentatywnego bohatera. Co ciekawe, mało jest utworów, w których przedstawieni są żołnierze biorący udział w walkach. Uwaga pisarzy została skupiona na przerażających zbrodniach, których dopuścił się człowiek w XX wieku, po tylu wiekach rozwoju cywilizacji. Bohaterowie czasu wojny to głównie ofiary: więźniowie obozów zagłady, ludność cywilna żyjąca w piwnicach w czasie powstania warszawskiego i powstania w getcie, a także kaci, oprawcy, urzędnicy systemu.Spośród wielu takich bohaterów moją uwagę zwrócił narrator „Innego świata” - Gustaw Herling - Grudziński. Dlaczego? Bo ukazał jak w nieludzkim świecie można było zachować ludzką godność. To niezwykle piękna i budująca postawa. Autor - narrator jest cały czas obecny w „Innym świecie”, bo jest to pamiętnik. Nie występuje on jednak na pierwszym planie, nie kreuje się na bohatera. Pisze o sobie w miarę obiektywnie jako o jednym z więźniów. Już w pierwszym rozdziale przyznaje szczerze, że w czasie śledztwa nie zachowywał się wzorowo, że sędziowie szybko złamali go przesłuchaniami, więc szybko podpisał protokół i wyrok. Potem zbiera informacje o obozie i więźniach, widzi w nich braci, współtowarzyszy. Pisze o nich ze współczuciem, litością, rozumie ich upadki, nie oskarża, nie potępia nikogo, szuka w nich natomiast cech pięknych, ludzkich, pisze o miłości, przyjaźni, bezinteresowności. Stara się być obiektywny, prawdomówny, dać świadectwo. Sam też starał się być człowiekiem: dał zupę zabójcy Stalina, zaprzyjaźnił się z Kostylewem, a nawet zgłosił się za niego do transportu na Kołymę. Ze współczuciem pisze o „kurzych ślepcach”, nie potępia kobiet prostytuujących się z głodu czy ludzi chorych na obłęd głodowy. Jednym słowem nie skomentował wiadomości, że człowiek, którego miał za przyjaciela, doniósł na niego. W refleksjach nad doświadczeniami, które przeprowadzano na ludziach w czasie ostatniej wojny, Grudziński stwierdza, „że nie ma takiej rzeczy, której by człowiek nie zrobił z głodu i bólu”. W ludzkich warunkach ludzie zachowują się godnie, w nieludzkich często tego nie potrafią. Dlatego Grudziński nie sądzi, nie oskarża, a wydobywa i ceni w ludziach umiejętność ratowania człowieczeństwa mimo wszystko. Tym jego przekaz różni się znacząco od opowiadań Tadeusza Borowskiego. Druga część utworu Grudzińskiego jest bardziej osobista. Refleksje w niej zawarte dotyczą uczucia głodu i przeżyć autora w czasie głodówki. Są one bardzo szczere. Narrator przyznaje, że rozważając możliwość głodówki, wiele dowiedział się o sobie. Rosła w nim nienawiść, pogrążał się w rozpaczy, stał się skryty, podejrzliwy, opryskliwy. By nie stoczyć się jeszcze niżej, zdecydował się na głodówkę. Była to dramatyczna próba ocalenia człowieczeństwa i godności. Gdy już rozpoczął głodowanie, był sam i to było uczucie odświeżające: liczył tylko na siebie, przestał się bać zdrady kolegów, czuł coś w rodzaju dumy. Gry wreszcie znalazł się na wolności, najbardziej cenił sobie powrót między ludzi wyznających zasady moralne, żyjących po ludzku w ludzkim, normalnym świecie. Konfrontacja z „innym światem”
ugruntowała w nim wiarę w konieczność istnienia trwałych zasad, bo tylko one i ich przestrzeganie mogą zapewnić ludziom godne życie. Choć utwór jest przerażający, ma w sumie wymowę optymistyczną. Mimo wysiłków katów, dążących do manipulowania człowiekiem, wierzących, że z ludźmi można zrobić wszystko, okazuje się, że są tacy, którzy potrafią zdobyć się na bunt, ocalić wolność, wolną wolę, zachować godność, człowieczeństwo.Po drugiej stronie stoją negatywni bohaterowie tego czasu, tacy jak Stroop z „Rozmów z katem” Kazimierza Moczarskiego czy Turquemada z powieści Jerzego Andrzejewskiego „Ciemności kryją ziemię”. Zamierzam omówić tę drugą powieść, bo wykracza ona poza czas wojny i stanowi metaforę systemu totalitarnego, tak charakterystycznego dla XX wieku. Z pojęciem tego systemu łączy się postać tyrana, władcy, ujarzmiającego ludzi w imię jedynej słusznej wiary, ideologii. Taką postacią jest Torquemada. To fanatyk. Postępuje zgodnie z dewizą: „Wszystkie nasze czyny, myśli i pragnienia należą do Kościoła”. Nie wybacza błędów, a także osobistych marzeń nawet najbliższym współpracownikom. Dlatego ostro zaatakował przeora dominikanów, który wyznał, że marzy o arcybiskupstwie. Nie przyznał mu nawet prawa do wybaczenia i pokuty, bo uznał, iż jest to zdrada ducha zgromadzenia. Jest bezlitosny, surowo karze wartownika, który zasnął na służbie, bo uważa, że człowiek powinien pokonać słabość. Chętnie korzysta z donosów, namawia swoich współpracowników, by śledzili, prowokowali i pisali raporty. Ucisza sumienie donosiciela, szermując hasłami obrony wiary. Przy okazji sugeruje, co powinien zeznawać i wmawia mu, że słyszał więcej, niż faktycznie miało to miejsce. Jest to przykład na zręczne manipulowanie ludźmi. Celem Torquemady jest Królestwo Boże na ziemi. Wierzy on święcie w możliwość realizacji tego celu i aprobuje wszystkie środki prowadzące do niego. Gardzi ludźmi. Wykorzystuje ich do swoich celów. Otacza się tchórzami, kłamcami i donosicielami, bo są przydatni. Torquemada jest twórcą stylu i metod działania Inkwizycji, więc on ponosi odpowiedzialność za skutki tych działań. Dzięki jego gorliwości działalność Świętej Inkwizycji rozszerzyła się. Ludzi zaangażowanych w działalność aparatu pociągało poczucie władzy i świadomość, że inni się ich boją. Dlatego Torquemada nie miał trudności z werbunkiem współpracowników, ale gdy przed śmiercią zrozumiał swój błąd i chciał zniszczyć system, poczuł, że otaczają go miernoty, tchórze, obłudnicy gotowi bronić swej pozycji wszelkimi siłami. Sam też zapomniał o celu, do którego dążył, pozostały tylko okrutne metody i terror. Szatan szepce mu, iż nawet w Boga przestał wierzyć, została mu tylko idea, która jest jego wiarą. Autor bardzo dokładnie pokazał w tej powieści metody i działanie każdego systemu totalitarnego, w którym wszystko jest podporządkowane jedynej słusznej sprawie, w którym ludzie są tylko pionkami i narzędziami, a każdy środek jest dopuszczalny, byle prowadził do celu. Totalitaryzm zaciążył na długo nad polską rzeczywistością powojenną. Bohater tych czasów to człowiek próbujący zaistnieć w tej rzeczywistości, znaleźć w niej swoje miejsce. Dla mnie
najlepszym literackim portretem człowieka naszych czasów jest Bohater „Kartoteki” Tadeusza Różewicza. Sam autor tak go nazwał i na dodatek słowo „Bohater” umieścił w cudzysłowie. Jest to „człowiek bez określonego dokładniej wieku, zajęcia, wyglądu”. Nie ma imienia, autor i Starcy nazywają go Bohaterem, inne postacie używają różnych imion: Wiktor, Wacław, Staś, Władziu, Kazio, Dzidek i inne. Raz ma 40 raz 38 lat. Rodzice traktują go jak siedmioletnie dziecko, Nauczyciel jak maturzystę. Również niestały jest jego zawód - jest dyrektorem operetki, a chwilę później dyrektorem instytutu. Nie posiada cech indywidualnych, wygląd ma przeciętny, nijaki, niczym się nie wyróżnia. Nie ma nic własnego, nawet indywidualnego języka, jest anonimem, upostaciowaniem zbiorowości ( jednym z wielu ). Wiele zdarzeń z jego życia to sytuacje typowe, jak na przykład wspomnienia dziecięcych grzeszków. W dramacie groteskowo jest przedstawiony egzamin maturalny. W scenie tej autor w idealnym skrócie opisuje niewydolność systemu edukacyjnego, który nie nadąża za szybko zmieniającą się rzeczywistością i faktycznie nie jest zdolny przygotować do życia. Stereotypowe i powierzchowne są też stosunki Bohatera z kobietami. Bohater jest pusty, wyjałowiony uczuciowo, bierny i zniechęcony. Są jednak sytuacje, które go poruszają. Takim zdarzeniem jest wizyta Wujka, wracającego z pielgrzymki. Bohater częstuje go herbatą, przygotowuje wodę, by wymoczył sobie nogi. Odmienia słowo „wujek” przez wszystkie przypadki, wyraźnie się cieszy, bo Wujek jest prawdziwy, „i serce prawdziwe, i uczucia, i myśli prawdziwe”, po prostu jest to uczciwy, szczery człowiek. Bohater wysłuchuje opowiadań Wujka o rodzinie, z którą dawno zerwał kontakty. Sam opowiada o wizycie w Paryżu, ale jego wrażenia są powierzchowne, dotyczą zakupów, muzeum figur woskowych, natomiast o ludziach, o sztuce, o polityce nic nie umie powiedzieć. Skarży się Wujkowi, że czuje wyrzuty sumienia, bo klaskał, wydawał okrzyki, przytakiwał politykom. Nie umie się określić, znaleźć sobie miejsca w życiu. Wujek proponuje, by wrócił do domu, ale Bohater oświadcza, iż nie może, bo jeszcze się „nie nałykał, nie najadł”, ma jeszcze wiele spraw do załatwienia. W scenie tej ukazane są pewne ważne cechy kontaktów współczesnego człowieka z otaczającym go światem. Jest to komunikacja płytka, poprzez przedmioty konsumpcyjne, pozbawiona refleksji, głębszego przeżycia, za to bardzo zachłanna. Czyni ona człowiekiem pustym, wiecznie nienasyconym, który ugania się za kolejnymi błyskotkami.Jednocześnie w tej scenie znajdujemy wytłumaczenie bierności Bohatera - klaskał, zawiódł się, a więc postanowił więcej się nie angażować. Najwięcej niezatartych wspomnień, urazów, dręczących świadomość Bohatera, związanych jest z wojną. Należy on bowiem do pokolenia 1920 roku. Urazy wojenne tkwią głęboko, rany nie zabliźniły się jeszcze. Sam mówi o sobie, że jest „uwalany w błocie i krwi”. Nawroty wojennych wspomnień, związane z tym wyrzuty wspomnienia są jedną z przyczyn wybrania przez Bohatera postawy „leżenia”. Po wojnie, jak wiemy, klaskał, dawał przyzwolenie przywódcom, teraz nie ma ochoty na
działanie, stracił zapał do życia, nie ma celu, poglądów, własnej filozofii. Pozbawiony jest uczuć, wiary, ideałów, wartości, pragnień. Czuje wyraźną barierę pokoleniową ale i zwyczajną obcość między ludźmi. Bohater prezentuje rozbitą osobowość człowieka współczesnego, w której dominują wspomnienia wojenne i poczucie winy, paraliżujące działanie i chęć życia.Literatura naszych czasów ma też bohatera pozytywnego. Jest nim wzór, ideał stworzony przez Zbigniewa Herberta w poetyckim tomie „Pan Cogito” (1974). Pan Cogito to współczesny człowiek myślący. Jest to niewątpliwie inteligent, który stara się robić użytek ze swego rozumu. Chce zachować prawo do myślenia, pragnie poddawać ocenie otaczający go świat. Nie ulega stereotypom, pragnie myśleć twórczo i samodzielnie. Myślenie stawia go w trudnej sytuacji: nie może on zaakceptować otaczającej go rzeczywistości, musi więc zdecydować się na wybór postawy wobec niej. Pan Cogito wybiera najtrudniejszą z postaw: „postawę wyprostowaną”, wybiera obronę godności w imię tradycyjnych wartości, postawę heroiczną, trudną, wymagającą odwagi i hartu, dlatego jest ideałem. Wiersz „Przesłanie Pana Cogito” jest zbiorem wskazań moralnych i etycznych dla człowieka pragnącego odnaleźć się w dzisiejszym świecie, poszukującego trwałych wartości. Pan Cogito pragnie podążać drogą, którą wytyczyli wielcy przodkowie. Nawołuje do odwagi w obronie „poniżonych i bitych” oraz pogardy „dla szpiclów katów tchórzy”. Ostrzega przed dumą, oschłością serca, wzywa do miłowania świata i czujności. Zaleca powtarzanie „starych zaklęć ludzkości” i „wielkich słów”, z których można odczytać, co to jest prawda i dobro. Światłem swego rozumu Pan Cogito rozjaśnia też różne sfery, na przykład piekło artystów w prozie poetyckiej pt. „Co myśli Pan Cogito o piekle”. Wypowiada tu sąd, że piekłem dla artystów jest mecenat tyrana, który wprawdzie zapewnia im wszystko, ale izoluje od życia i dyktuje, co i jak mają pisać. Człowiek myślący staje czasem przed trudnymi wyborami. Tak jest w wierszu „Pan Cogito - powrót”, gdzie bohater zastanawia się czy wrócić do ojczyzny, wiedząc że zastanie tam zasieki z drutu kolczastego, strach i nieszczęścia, czy też zostać w lepszym, ale obcym świecie, dręczony wieczną tęsknotą. Dylematy Pana Cogito to problemy emigrantów wszystkich czasów. Dlaczego wybrałem tę postać? Bo jest ona piękna. Pan Cogito może stanowić wzór dla ludzi każdej epoki. To bardzo dobrze, że w okrutnym XX wieku powstała tak wspaniała postać literacka.Na wstępie stwierdziłem, że każda epoka szuka swojego bohatera. Czy go znajduje - to inna sprawa. Czy przedstawione wyżej postacie mogą być bohaterami naszego wieku? Myślę, że tak. Żadna z nich jako jedyna nie jest takim bohaterem, ale wszystkie razem - tak. Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę, że bohaterowie XX wieku są na ogół zwyczajnymi, przeciętnymi ludźmi, nie wyjątkowymi jednostkami jak w poprzednich wiekach. Współcześni pisarze śledzą losy zwykłych ludzi i szukają w nich wyjątkowości, niepowtarzalności. W tej galerii bohaterów Pan Cogito wyróżnia się jako piękny wzór, ideał.
139 OBRAZ PŁONĄCEGO GETTA W LITERATURZE.
Obraz tragedii Żydów w czasie II Wojny Światowej pojawił się w lit. zaraz po wojnie. W wielu powieściach, opowiadaniach i reportażach autorzy przedstawiali holocaust Żydów. Niewiele było jednak utworów całkowicie poświęconych ich zagładzie. W czasach obecnych temat ten powraca oraz częściej na karty literatury, na łamy prasy, do filmu, czy teatru. Nawrót do obrazu płonącego getta wynika głównie z faktu, kilka lat temu minęła 50-ta rocznica wybuchu powstania w gettcie w-wskim. Rocznica ta wywołała szczególne refleksje dotyczące człowieka, który w czasie wojny, jak stwierdza T. Różewicz w wierszu „Ocalony” mógł być „jeden: występny i cnotliwy”.
Totalitarny system faszystowski nastawiony na deprawację ludzkiej jednostki czynił z niej bardzo często bestię rzadziej pozostawiał człowiekiem. System ten degradował moralnie nie tylko katów, ale i ich ofiary. Generalnie zaś nastawiony był na całkowitą eksterminację Żydów. W podbitej Europie hitlerowcy przystąpili do masowej zagłady narodu żydowskiego. W tym celu w większych miastach organizowali getta, w których przetrzymywali, w nieludzkich warunkach, niezliczone ilości Żydów. Hitlerowcy odmówili im wszystkiego co jest niezbędne człowiekowi do życia:mieszkania, możliwości uczenia, pożywienia. Żydom nie wolno było opuszczać getta, za każdą próbę przekroczenia jego bram groziła kara śmierci. Wśród tłumu bezbronnych nędzarzy panowały epidemie, które dziesiątkowały ich w sposób naturalny, reszty zaś dopełniali hitlerowcy zabijając codziennie tysiące Żydów. Wreszcie doprowadzeni nieludzkimi warunkami do ostateczności chwycili za broń 19-IV-43r. , wzniecili powstanie przeciw swym oprawcom, nie tyle w walce o wolność, ile w walce o godną śmierć. Hitlerowcy chcąc zmusić walczących do kapitulacji podpalali kolejne budynki w gettcie, a wszystkich schwytanych Żydów wywozili do obozów zagłady.
Obraz płonącego getta pojawił się już w „Medalionach” Z. Nałkowskiej w dwu opowiadaniach”Dwojra zielona” i „Kobieta cmentarna”.
Bohaterka pierwszego przeżyła piekło w gettcie, a potem obóz pracy i doczekała wyzwolenia. Opowiadała autorce jak w noc sylwestrową pijani Niemcy wchodzili do mieszkań i strzelali do każdego napotkanego człowieka. Ona sama uniknęła śmierci cowając się w szafie, wówczas od przypadkowego strzału straciła oko. Pisarka podkreśla heroizm tej kobiety, która straciła wszystkich i wszystko co posiadała, a jednak chciała żyć , by „dać świadectwo prawdzie”.
O płonącym gettcie, i o tragedii ludzi za jego murami opowiada również kobieta z cmentarza przyległego do getta. Relacjonuje tragiczne fakty w sposób beznamiętny, ponieważ wpływ na jej psychikę miała hitlerowska propagana.
Mówi ona o ludziach płonących, wyskakujących z kilku pięter. Opowiada jak matki wyrzucały owinięte w kołdry małe dzieci, by złagodzić ich ból w momencie śmierci.
Tragiczną wymowę ma rozumowanie opowiadającej, która ostatecznie stwierdza, że jeżeli Niemcy nie wymordowali Żydów, to Żydzi wymordowali by nas Polaków. Na przykładzie tej bohaterki pokazała autorka w jaki sposób faszystowska propaganda oddziałowywała na ludzi poszostających na „wolności”.
Obraz płonąego getta ukazany jest również w jednym z najpiękniejszych wierszy Cz. Miłosza pt. ”Campo di Fiori”.
Utwór zaczyna się od ukazania obrazu placu rzymsk. -Campo di Fiori-miejsca, na którym spalono Giordana Bruna. Spalewnie włoskiego uczonego kojarzy podm. lir. z płonącym gettem. Obydwa wydarzenia to te same „męczeńskie stany”. Płoną w tej samej atmosferze:w wesołym gwarze ludu rzymskiego i w pobliżu Warszaw. karuzeli obleganej przez radosmny tłum. Obraz zaskakuje ostrym kontrastem. Nie ma w nim nic z powagi chwili. , z nastroju refleksji czy żałoby, jakie kojarzą się ze śmiercią. Campo di Fiori tętni życiem, jest barwne, bogate jak na obrazie renesansowego malarza. Stracenie Giordana Bruna nie mąci radosnej atmosfery placu, stanowi niewielką przerwę w normalnym życiu ludu rzymskiego, o czym świdczą słowa:
”Kat płomień stosu zażegnął
W kole ciekawej gawiedzi
Aledwo ogień przygasnął
Znow pełne były tawerny. ”
Równie niefrasobliwa jest atmosfera warszawskiej niedzieli:wiosenny wieczór, karuzela, rozwiane suknie dziewczyn, roześmiane twarze-to elementy tego obrazu. Dramat getta także rozgrywa się na drugim planie. Salwy za murem głuszy skoczna melodia, a „czarne latawce”-ślady płonących domów, służą zabawie chwytających je w locie uczestników karuzeli. Na pozór nie ma żadnego związku pomiędzy męczeńską śmiercią Bruna a ofiarami płonącego getta poza jednym: ginęli męczennicy bez winy, a ludzie pozostawali obojętni wobec rozgrywającego się dramatu. Minęly wieki , aby ludzkość zrozumiała ideę tolerancji i umiała zaakceptować odmienność poglądów.
Podm. lir. zastanawia się czy jednak ludzkość przez wieki dojrzała? Odpowiedzi na to postawione pytania znów znadziemy w tekście: ” I ci ginący, samotni już zapomnieni od świata, język ich stał się nam obcy, ak język dawnej planety”.
Spójnik „i” nawiązuje do przeszłości.
Skazywani na śmierć Żydzi są także samotni.
Ludzkość nadal nie dorosła do tolerancji. Mieszkańców getta oddzielał od Polski ich język-odrębna kultura narodowa.
Język dawnej planety to język Biblii w której zaisano tyle podstawowych prawd: nie zabijaj, kochaj bliźniego twogo. Te prawdy straciły na wartości w obliczu wojennych wydarzeń. Podm. lir. doprowadza swoimi rozważaniami do wnisku że każdy człowiek jest inddywidualnie odpowiedzialny za historię.
Z innego punktu widzenia pokazany jest obraz płonącego getta w reportażu Hanny Krall:”Zdążyć przed Panem Bogiem”. W książce jest mowa o wydarzeniach jakie miały miejsce w 1947r w gettcie, następnie o powstaniu wreszcie o likwidacji getta. Bohateram utworu jest Mrej Edelman-lekarz Żydowski, który ocalał z holocaustu. W czasie wojny współpracował z Anielewiczem-przewodniczącym ŻOB-u. Sam pełnił funkcję zastępcy przywódcy. Wspomina on swoją działalność w gettcie i dokonuje samooskarżenia choć w zasadzie nigdy nie przestał być „człowiekiem”. Musiał dokonywać wyboru między większym złem a mniejszym, między ratowaniem jednego a drugiego człowieka. Z reportażu wyłania się bezprzykładna tragedia Żydów , których przeznaczeniem była śmierć. Samobójstwo stawało się w gettcie formą zachowani ludzkiej godnści.
Doktor Edelman relacjonuje przebieg wysiedlania Żydów z getta. Unika przy tym wszelkich komentarzy. Wskazuje natomiast na ich bohaterstwo, solidarność, próby ratowania własnej godności.
Po wysiedleniu w gettcie pozostało 60. 000 Żydów. Edelman wyznaczał ich i kierował na plac z którego byli wywożeni do obozów zagłady. Dlatego czuł się współodpowiedzialny za ich śmierć. Nie miał jednak innego wyboru jeśli chciał pomóc tym którzy mieli szansę na przeżycie. Czsto wyprowadzał swoich współobywateli na aryjską stronę , aby uratować ich od śmierci. Bohater mówi o załamaniu psychicznym członków ŻOB-u wtedy kiedy stało się jasne że na pomoc z zewnątrz nie ma żadnych nadziei. To załamanie psychiczne spowodowało samobójczą śmierć Anielewicza. Edelman podkreśla także że w obliczu śmierci bardzo często dochodziło między Żydami do zerwania więzów solidarności. Ci którzy mieli pieniądze płacili Niemcom za życie, byle na krótki czas odsunąć śmierć. Sami członkowie ŻOB-u mieli szansę ewakuowania się podczas podpalenia getta i pozostawienia w nim chorych i słabych. Instynkt życia był tak silny że ludzie w gettcie starali się przedłużyć je bodaj o jeden moment.
Edelman poczuwając się do odpowiedzialności za śmierć Żydów z getta postanawia po wojnie zostać lekarzem aby zrechabilitować się wobec innych, oczyścić przed samym sobą. Czuje się winny, że sam przeżył dlatego walczy nawet ze samym Bogiem o każde zagrożone życie, chce zdążyć przed stwórcą który wyznaczył kres ludzkiej wędrówce.
Całkiem inny obraz płonącego getta pojawia się w książce K. Moczarskiego „Rozmowy z katem”. Jest to dokument-relacja z rozmów prowadzonych w celi więzienia mokotowskiego w W-wie z generałem SS i policji Jurgenem Stroopem.
Był on jednym z najokrótniejszych zbrodniarzy wojennych, likwidatorem getta w 1943r. Grymas historii doprowadził do rozmowy kata z ofiarą. Moczarski zapamiętał z tych rozmów całą prawdę odtworzoną przez Jurgena Stroopa z której powstała książka , właściwie wielka realistyczna powieść dokumentalna, wielka lit. faktu.
Książka stanowi głębokie studium psychologiczno-socjologiczne Niemieckiego faszyzmu, jego rozwoju i mechanizmu działania. Narrator- autor pozostaje w cieniu, występuje jako instrument przekazujący informacje z życiorysu i kariery Stroopa. Przekaz dokonany przez Moczarskiego przypomina operację wywiadu, przesłuchania w sądzie lub spowiedź.
K. Moczarski znalazł w sobie tyle pasji poznawczej aby ustalić motywy zbrodni swego współlokatora w celi i dowiedzieć się w jakich okolicznościach został hitlerowcem, oraz czemu zawdzięczał błyskawiczną karierę, dochodząc do stopnia gen. SS. Zdecydowały o tym mechanizmy społ.
Prymitywizm, kult siły i władzy, nietolerancja, pogarda dla klas niższych a także antysemityzm. Dzięki wyznaniom Stroopa udalo mu się przedstawić swoiste zasady „rycerskości”SS-manów, ich pogardę dla słabszych, respekt wobec siły hołdowanie przemocy i brutalności, a zarazem wskazać źródła faszystowskiego fenomenu.
Z rozmowy wyłania się portret kata który jest precyzyjnym ludobójcą, a jednocześnie estetą, teroskliwym i czułym ojcem. Getto było dla Stroopa siedliskiem wroga które należało zniszczyć. Getto likwidowali żywi ludzie uformowani przez swoją kulturę i historię, przez swoje otoczenie, wdrażani stopniowo do zbrodni. Stroop jest przykładem człowieka straconego którego psychiką zawładnęła całkowicie zbrodnicza ideologia niszcząc jego człowieczeństwo. Wszystkie przedstwione wyżej teksty są świadectwem apokaliptycznej wizji przeszłości. Dokumentują barbarzyństwo faszystowskich oprawców. Są również swojego rodzaju przesłaniem dla potomnych.
Unaoczniają bowiem do jakich tragicznych skutków może prowadzić szowinizm, fanatyzm , nienawiść i brak tolerancji.
140 PORTRET ŻYDA
Naród Żydowski zaczął się osiedlać na ziemiach polskich już ok. przełomu XII i XIII w. Przybywali do nas z Hiszpanii, Portugalii i Włoch i stopniowo zdobywali sobie przywileje nadawane im przez polskich władców. Dzięki temu mieli własne sądownictwo, administrację, synagogi i cmentarze. Swą odrębność akcentowali również przez język a od XVI w. poprzez strój i uczesanie. Żydzi na ziemiach polskich przyjęli się początkowo bez żadnych zastrzeżeń, byli akceptowani, a ich cechy narodowe, takie jak przedsiębiorczość, zmysł organizacyjny, handlowy, zdolności rzemieślnicze budziły podziw Polaków i stanowiły swoistego rodzaju wzorzec do naśladowania.
Prawdopodobnie przez kilka pierwszych wieków od czasów osiedlenia się Żydów na ziemiach polskich oba narody żyły w symbiozie ponieważ w lit. schyłku średniowiecza, renesansu, baroku i oświecenia, nie ma śladu jakichkolwiek konfliktów. Dopiero romantyzm przynosi pierwszy obszerniejszy portret Żyda w lit. , przy czym jest to portret ze wszech miar pozytywny. Portretowanym Semitą jest Żyd Jankiel-karczmarz, jeden z boh. Mickiewiczowskiej epopei. Autor wyznaczył temu bohaterowi szczególnie ważną rolę w utworze. Jest on bowiem współorganizatorem powstania na Litwie, przeciwko Moskalom. Jankiel został w utworze wykreowany na żarliwego patriotę. W okolicy cieszył się powszechnym szacunkiem, ponieważ był uczciwym arendarzem, brzydził się pijaństwem i doskonale znał się na handlu, muzyce, pięknie grał i śpiewał. Mimo iż był Żydem posługiwał się piękną polszczyzną. Często rozmawiał z księdzem Robakiem, którego podobno poznał w „cudzych” krajach. Karczma Jankiela była miejscem agitacji społ. polskiego do powstania. Swego patriotyzmu dowodzi Jankiel podczas koncertu, którym uświetnia zaręczyny Zosi i Tadeusza.
Żyd patriota zagrał na cymbałach całą historię Polski, od Konst . 3 Maja począwszy aż do triumfalnego wkroczenia na Litwę Legionów Polskich przy boku armii napoleońskiej. Jankiel jest w utworze postacią wyrazistą i wyjątkowo pozytywną. Na szacunek czytelnika zasługuje jego wielki patriotyzm o którym autor przekonuje w słowach: ”Żyd poczciwy ojczyznę, jako Polskę kochał”. Kreacja Jankiela z epoki romantyzmu odbiega od zasad, od powszedniego póżniej w lit. pol. Żyda-karczmarza- przebiegłego, sprytnego, który oszukuje, a nawet rozpija chłopów, dbając głównie o swoje interesy.
W kolejnej epoce pozytywizmie portret Żyda jest dość częstym faktem lit.
W noweli M.Konopnickiej ”Mendel Gdański” został przedstawiony stary, 67 letni introligator z Gdańska-Żyd, który ma za sobą ciężkie doświadczenia. Jego portret naszkicowany jest przez autorkę w sposób niezwykle piękny, przejmujący. Stary Mendel po śmierci córki opiekuje się wnukiem Kubusiem. Jest pracowity, mądry, uczciwy, sprawiedliwy i pełen godności. Jest również bardzo pobożny, a jego wiara wzbudza nawet szacunek proboszcza. Na wieść o rozruchach antysemickich w ogóle nie reaguje,wierzy że jest w mieście swój, nie obcy, że nigdy nikt go nie skrzywdzi. Nie rozumie zupełnie zagrożenia wobec zbliżającego się pogromu. Zachowuje pełną wiarę w ludzką dobroć, postawę i całkowity spokój. Odrzuca pomoc zaprzyjaźnionych sąsiadów, jest przekonany że jego, pogrom ominie.Gdy jednak kamień rzucony przez jakiegoś pijanego antysemitę rozbija szybę, Mendel załamuje się, traci w tym momencie wszystko w co dotychczas wierzył : w ludzką uczciwość, w swoje miejsce na świecie. Własne przekonania, miłość do rodzinnego miasta jest tylko pretekstem dla antysemityzmu warszawiaków ( autorka pisze o Gdańsku wyłącznie ze względu na cenzurę).
Portret Żyda i kwestia Żydowska zostaje przedstawiona ogólnie w „Lalce”B. Prusa. Bohaterem, na wskroś pozytywistycznym, jest Żydowski naukowiec, rówieśnik Wokulskiego, dr. Szuman, człowiek idei, który całe swoje życie poświęcił nauce. Ustalał cechy osobowe i genetyczne ludzi na podstawie badań włosów. Jego odkryciami nikt się jednak, w społ. polskim, nie interesuje. Doktor Szuman mimo, że sam kpi z romantycznych ideałów, tak jak Wokulski, też jest niepoprawnym romantykiem, wierzy w ideały, w wartość nauki.
W powieści wystepuje również Żydowska rodzina Szlangbaumów. Ojciec-Samuel jest zamożnym człowiekim, oszczędnym, pracowitym, doskonale orientującym się we wszystkim co dzieje się w handlu. Wykożystuje każdą okazję zarobku. Jego syn Henryk, przyjeciel Wokulsk. , jest eks-powstańcem i sybirakiem, czuje się Polakiem, katolikiem. Jest inteligentny, pracowity, przejmuje po Wokulskim sklep i spółkę. Mimo to ukazany jest w utworze negatywnie, gdyż okazuje się zarobkiewiczem, człowiekiem ograniczonym, pełnym pychy i mściwym. Zdobywa pieniądze w sposób bezwzględny. Te cechy ujemne ukształtowały w nim doświadczenia wynikające z kontaktów z Polakami-antysemitami, którzy dokuczają Henrykowi wypominając mu żydowskie pochodzenia i starają się zepchnąć go na margines życia społ. Antysemitami w utworze są: Subiekt, radca Węgrowicz, ajent Szprota, nawet fryzjer Wok. Wszystko co nie zadawala ich w życiu społ. przypisują Żydom.
Ogólnie Żydzi przedstawieni w „Lalce” nie są wcale gorsi od Polaków. Traktowani są przez autora jako inteligentny element narodu polskiego.
W późniejszych epokach np.w okresie Młodej Polski, też jawi się na kartach wielu powieści portret Żyda.W ujemnym świetle jest przedstawiony w „Chłopach” Reymonta. Żyd karczmarz spełnia tam niechlubną rolę. Rozpija chłopów, oszukuje ich, zachęca do czynów niegodnych, Kubę, parobka Boryny, do kłusownictwa na terenach należących do dworu i ostatecznie wykorzystuje go płacąc za przyniesioną zwierzynę leśną, śmieszne sumy. Karczmarz wypożycza Kubie nawet własną strzelbę, za co odlicza sobie w końcowym rachunku. Wreszcie staje się on bezpośrednią przyczyną tragicznej śmierci Kuby. Karczmarz jest sprytny, przebiegły, bezwzględny.
Portret Żyda przedstawiony jest także w utworach”Ludzie bezdomni” i ”Wesele”-tekstach powstałych w Młodej Polsce.
Zupełnie inny portret Żyda przynosi lit. późniejsza, związana głównie z II Wojną Swiatową i tematyką holocaustu. Fakt ten potwierdza powieśćA. Szczypiorskiego „Początek”, która została wydana w 1986r. w Paryżu. Żydami w utworze są: Irma Saideman, żyjąca w okupowanej W-wie, pod przybranym imieniem i nazwiskiem Marii Magdaleny Gostomskiej, Jerzy Fichtelbaum adwokat przebywający wraz z rodziną w gettcie, Henryk Fichtelbaum, Włodzio Gruszecki, przyjaciel Henryka i Bronek Blutman-konfident. Sposób kreowania boh. Żydowskich jest bardzo zróżnicowany i niezwykle wyrazisty. Irma Saideman została przedstawiona jako kobieta pełna godności, która nawet w obliczu zagrożenia śmiercią nie załamała się i ze stoickim spokojem zdecydowała się przyjąć ją z ręki oprawców. Jest ukazana w tym utworze jako osoba niezwykle inteligentna, która w gabinecie gestapowskiego oprawcy, potrafi doskonale panować nad swoimi emocjami i wchodzi wspaniale w rolę narzuconą jej przez Johana Mullera. Dzięki swej postawie wyszła na wolność i przeżyła wojnę. Innym boh. Żydowskim jest Jerzy Fichtelbaum-adwokat, który znalazł się w gettcie, pogodził się z perspektywą własnej zagłady, ale nie mógł zaakceptować śmierci swojej małej córeczki Joasi. Autor wyposaża tego bohatera w ogromny kredyt zaufania. Fichtelbaum dzwoni z getta do sędziego Romnickiego, z którym był zaprzyjaźniony, z prośbą o pomoc w wydostaniu z getta Joasi. Żydowski adwokat wie, że może liczyć na pomoc sędziego Romnickiego. Nie pomylił się w swych rachunkach, gdyż sędzia poprzez różne znajomości spowodował, że życie małej Joasi zostało uratowane. Ciekawostką psychologiczną jest Henryk Fichtelbaum, który po ucieczce z getta ukrywał się w W-wie u przyjaciela, ale długi okres pobytu w zamkniętym pomieszczeniu odebrał mu poczucie bezpieczeństwa, czuł się w swej skrytce jak zaszczute zwierzę. Dlatego zdecydowł się, że podzieli los ojca i swych rodaków i wrócił do getta na pewną śmierć.
Na przykładzie Joasi F. , którą po wyjściu z getta zaopiekowała się siostra zakonna, dorósłszy, znalazła się w Izraelu, ale jej osobowość uległa dezintegracji (rozbiciu). Nie umiała odnaleźć się ani w świecie Żydowskim, ani w świecie Polskim. Postacią budzącą protest moralny czytelników jest Bronek Blutman, Żyd, konfident, który dla ratowania własnego życia doprowadził gestapowcowi Stucklerowi schwytanych na ulicy swych rodaków. Na jego przykładzie pokazał autor upadek moralny człowieka, który próbuje ratować własne życie kosztem życia innych ludzi. Bronek nie wie jednak, że jego spotka ten sam los, który on zgotował swoim rodakom.
W powieści Szczypiorskiego są więc postacie Żydów pozytywne pod każdym względem, i negatywne z etycznego punktu widzenia.
Inna książką współczesną w której pojawia się portret Żyda jest reportaż H. Krall ”Zdążyć przed Panem Bogiem”.
Bohaterem tego utworu jet Żyd, kardiolog mieszkający w Łodzi, inicjator pionierskiego przeszczepu serca, uznany za jeden z najwybitniejszych autorytetów w międzynarodowym świecie- dr. Marek Edelman. W czasie wojny, tak jak jego rodacy, znalazł się w gettcie, włączył się aktywnie do walki o ratowanie ludzkiego życia, przymuszony przez hitlerowców niejednokrotnie musił działać wbrew swoim normom moralnym, sprzeniewierzając się samemu sobie i wyznaczać spośród ludzkiego tłumu najsłabszych, którym przeznaczona była śmierć, ale nawet wtedy zawsze starał się uratować innych, takich których selekcja przeprowadzona przez Niemców, też zaprowadziłaby na śmierć. Swą odwagę, bohaterstwo i humanizm dr Edelman potwierdził w czasie powstania w gettcie. Był jednym z aktywniejszych członków ŻOB-u. Z narażeniem życia ratował od śmierci każdego Żyda, którego mógł uratować. Uszedłwszy obronną ręką z powstańczej gehenny i przeżywszy wojnę, człowiek ten zdecydował się do końca swych dni bronić życia ludzkiego. Ta jego pełna humanizmu decyzja jest rodzajem odwetu za śmierć Żydów, która zbierała swe wielkie żniwo w gettcie. Pragnie do dzisiaj wkraczać z ingerencją lekarską przed Panem Bogiem, który powołuje ludzi do siebie. Celem jego życia staje się więc zdążyć przed Panem Bogiem, uratować ludzkie życie, przedłużyć je. M. Edelman staje się strażnikiem życia, dlatego że tak wiele wie o śmierci.
Utwór H. Krall przedstawia jedną z najpiękniejszych postaw etycznych człow. zagrożonego śmiercią, który następnie sam ratuje przed nią innych.
Z analizy powyższych utworów wynika że portret Żyda w lit. polskiej jest wielostronny, wieloaspektowy. Początkowo utwory w których się on pojawia, przynoszą pozytywny, optymistyczny obraz człowieka.
W późniejszych epokach np. : pozyt. , Młodej Polsce, portret ten nabiera cech krytycznych. Cech dramatycznych i tragicznych nabiera w lit. związanej z wojną i okupacją.
Autorzy tekstów poświęconych tragedii Żydowskiej w latach II Wojny Światowej wskazują na fakt, że postawy Żydów wobec dramatu swojego narodu były zróżnicowane, niejednorodne. Jedni, słabi psychicznie, załamywali się i stawali się katami swoich rodaków, inni przyjmowali postawy heroiczne wobec masowych śmierci i ludzkiej tragedii.
141 Idea poświęcenia dla ogółu w wybranych utworach.
Idea poświęcenia dla ogółu inaczej prometeizm, czyli poświęcenie jednostki dla całości wywodzi się z mitologii greckiej. Z mitu „O Prometeuszu”który wykradł ogień z Olimpu i przekazał go ludziom. W ten sposób przysłużył się im, a za ten czyn został ukarany przez Zeusa przykuciem stalowymi łańcuchami do skał, gdzie cały czas orzeł wydzierał mu odrastającą wątrobę.
Z zaprzeczeniem takiej postawy spotykamy się w literaturze średniowiecznej w utworze J. Kochanowskiego pt. ”Odprawa posłów Greckich”. Postępowanie głównego bohatera Parysa było zupełnie przeciwstawne do czynu Prometeusz, gdyż nie chciał on poświęcić swojego szczęścia, czyli oddać Helenę, ratując w ten sposób Troję od nieuchronnej wojny, która przyniosła ostatecznie jej zagładę. Natomiast postępowanie Antenora było odwrotne, i gdyby miał on więcej zwlenników niż Parys, nie doszłoby do zagłady tego miasta. Utwór ten jest przykładem tego, że nawet król może zdradzić swój kraj i lud, bo jak inaczej możemy nazwać ten sadystyczny czyn Parysa.
Później idea poświęcenia dla ogółu ma oddźwięk w romantyzmie. Jest to epoka bardzo charakterystyczna dla tej postawy. Pisali o niej Mickiewicz i Słowacki.
Prometeuszem w twórczości Adama Mickiewicza jest Konrad Wallenrod, tytułowy bohater utworu o tym samym tytule. Musiał on dokonać wyboru między szczęściem osobistym i miłością do Aldony, małżeństwem z nią i życiem ze swoją rodziną a uratowaniem ojczyzny. Wybrał to drugie gdyż:”szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie”. Konrad nie mógł się pogodzić z faktem, że żył w kraju ciągle nękanym przez Krzyżaków. W pełni zdawał sobie sprawę z tego, że dopóki będzie trwała wojna nikt nie będzie szczęśliwy. Był on 100-procentowym Prometeuszem, gdyż dla idei którą wyznawał poświęcił swoje szczęście i życie.
Natomiast Konrad z IIIcz. „Dziadów”Mickiewicza zbuntował się przeciwko Bogu:”Krzyknę, żeś Ty nie ojcem świata, ale. . . carem”. Czuł on więź z narodem, i utożsamiał się z nim:”Ja i ojczyzna to jedno. Nazywam się Milion-bo za miliony kocham i cierpię katusze”. Jego marzenim było wydźwignięcie ojczyzny z poniżenia i stworzenie jej radosnego i swobodnego bytu. Dla Konrada idea Prometeizmu była czymś ważnym. Pragnął zrobić coś dla ojczyzny, z którą czuł nierozerwalną więź i dlatego chciał pomóc innym ludziom, jak tylko mógł, poświęcając się dla nich.
Jacek Soplica z „Pana Tadeusza” jest Prometeuszem nowego typu. Jego celem była również walka o odzyskanie przez Polskę niepodległości, ale inną drogą. Po szalonej młodości zerwał ze zbójecką przeszłością i zmienił się radykalnie. Wstąpił do zakonu, gdzie przyjął imię ks. Robaka i rozpoczął działalność konspiracyjną we wszystkich trzech zaborach. Organizował powstanie i pragnął, aby dom Sopliców uzbroił się pierwszy i wraz z wojskami Napoleońskimi ruszył na Moskali. Jacek jest zupełnym przeciwieństwem Konrada Wallenroda, mimo tego że obydwaj walczyli w tej samej sprawie i obydwaj zginęli. Soplica wie, że walka w pojedynkę nie ma sensu, i pragnie aby wielu takich jak on wzięło karabin do ręki i aby wielu walczyło o tę piękną ideę, o wolność dla kraju.
Natomiast innym Prometeuszem jest Kordian z utworu o tym samym tytule Juliusza Słowackiego. W młodości prowadził, tak jak Jacek Soplica, hulaszczy tryb życia, przeżył nieszczęśliwą miłość. W czasie swych podróży, będąc na szczycie Mont
Blanc nastąpił w nim przełom. Z człowiek zajętego tylko swoimi sprawami, zmienił się w bojownika o wolność swego kraju. Działał samotnie, pragnął sam zabić cara i pokonać zło.
Tak więc Kordian walcząc w imię poświęcenia się dla ogółu poniósł druzgocącą klęskę.
Pozytywizm wysunął bohatera, który działał dla korzyści społecznej. I tak w noweli”A…B…C”Eliza Orzszkowa przedstawia młodą kobietę Joasię Lipską, która z poświęceniem uczyła dzieci czytania i pisania. Za to zresztą została ukarana przez władze zaborcze.
Autorka pragnęła w swym utworze ukazać jak duże znaczenie miała oświata w czasie niewoli. Bohaterka z wielką miłością uczyła dzieci, aby w przyszłości nie były analfabetami, gdyż chyba jedynym sposobem na przetrwanie polskości, było podniesienie poziomu oświaty, i wydźwignięcie społeczeństwa z biedoty, dzięki takim właśnie ludziom jak Joanna Lipska.
W okresie Młodej Polski, podobnie jak w pozytywizmie, spotykamy się z takim samym bohaterem. W utworze pt. ”Ludzie Bezdomni”S. Żeromski przedstawił nam postawę dr. Judyma. Przez jego osobę autor chciał nam pokazać, że odrzucenie szczęścia osobistego może przynieść satysfakcję w dalszej pracy. Bohater przelał swoją miłość, jaką żywił do Joasi, na ludzi biednych, chorych, dla których często jego pomoc była jedynym ratunkiem. Postanowił, że dzięki swojemu wykształceniu będzie służył ludziom, im poświęcał swoją wiedzę.
W czasie drugiej wojny światowej spotykamy się z olbrzymią liczbą ludzi, którzy poświęcili swoją miłość i swoje życie ojczyźnie. Było to tzw. pokolenie Kolumbów, które wprost ze szkół, ze studiów rzucone zostało w wir wojny, na której ginęli w imię wolności ojczyzny.
K. K. Baczyński był jednym z tych ludzi. Porzucił on pióro dla karabinu i zginął. Ale poświęcił swoje życie w imię pięknej idei -wolnej Polski.
W podsumowaniu chciałbym powiedzieć, że idea poświęcenia dla ogółu była tematem wielu utworów takich poetów jak:Kochanowski, Mickiewicz, Słowacki, Żeromski, Baczyński. Wykreowali oni bohatera który poświęcił się dla innych , który miał w życiu wytyczone cele, i które to pragnął zrealizować. I mimo tego że nie zawsze mu się to udawało, był on człowiekiem pełnym uznania i szacunku.
Stwierdzam że najlepiej byłoby, gdyby nie było nędzy, chorób i wojen, a każdy mógłby uczciwie wykonywać swoją pracę-nikt nie musiałby składać ofiary ze swojego życia. Wartość i sens poświęcenia byłaby tylko sprawą teoretyczną, ocenianą zapewne bardzo wysoko.
142 LITERATURA POWOJENNA JAKO ROZRACHUNEK Z PRZESZŁOŚCIĄ.
Nieczęsto literatura staje przed tak trudnym zadaniem przed jakim stanęli Polscy twórcy w obliczy II Wojny Światowej i okupacji hitlerowskiej. Tradycja lit. europejskiej znała temat wojny jako temat batalistyczny, temat walki, śmierci żołnierskiej, oraz jako temat cierpień i tragedii ludności dotkniętej nieszczęściem działań frontowych. Okupacja hitlerowska w Polsce z programem ludobójstwa, z systemem obozów śmierci, ulicznymi łapankami i masowymi egzekucjami, ze zbiorowymi eksperymentami na ludziach, pacyfikacjami wsi i przymusowymi robotami na terenie Rzeszy, przynoszą takie doświadczenia człowieka, z którymi pisarze zetknęli się po raz pierwszy. Te wszystkie, niespotykane do tej pory zjawiska domagały się literackiego przekazu.
Powojenna literatura stanęła przed niezmiernie trudnym zadaniem, którym było w miarę wiernie i wiarygodne przekazanie prawdy o hitlerowskiej polityce zagłady ludzkości. Już w latach wojny pojawiły się pierwsze próby literackiego przekazu o okrócieństwie faszyzmu. Najważniejsze doświadczenie literackie w tym zakresie przypadły na kilka pierwszych lat, między rokiem 1941 a 1946. Rok 1945 przyniósł prozę Z. Nałkowskiej: ”Profesor Spanner”, ”Przy torze kolejowym”, ”Dwojra Zielona”, opowiadanie które w roku następnym złożyły się wraz z innymi utworami na zbiór pt. ”Medaliony”. W tym samym czasie swoją prozę obozową pisał Tadeusz Borowski. Od września do grudnia 1945r. wraz z Siedleckim i Olszewskim pracował nad opowiadaniami , które weszły potem do książki pt. ”Byliśmy w Oświęcimiu”. W następnych latach pojawiają się kolejne próby literackiego rozrachunku z wojną, z okupacją hitlerowską. W 1949r. ukazuje się „Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, T. Różewicz tworzy swą poezję przepojoną okrócieństwem wojny. Rozrachunkiem z wojenną przeszłością są także takie utwory jak: ”Kolumbowie, rocznik 20” Bratnego i „Rozmowy z katem”K. Moczarskiego. Znamienną cechą literatury w latach wojny, i już po jej ukończeniu jest poczucie krzywdy, której nie można zapomnieć, pogarda dla ludobójców, nienawiść, ogromna chęć odwetu. Dominują w tej literaturze wstrząsające obrazy zbrodni hitlerowskich dokonywanych masowo na ludności cywilnej.
Wśród utworów oskarżających niemiecki faszyzm na czołowe miejsce wysuwają się opowiadania T. Borowskiego. Stanowią one, nie tylko w literaturze polskiej, ale także w światowej literacki dokument próbójący ukazać i oddać naiistotniejsze przeżycia ludzi w hitlerowskich obozach śmierci. Taki sam rodzaj wojennych doświadczeń przekazany został w „Medalionach” Z . Nałkowskiej. Tematyka „Medalionów” i „Opowieści Oświęcimskich” jest podobna, ale różny jest sposób przekazywania informacji o istocie obozów zagłady. ”Medaliony”opierają się na materiale autentycznym: na zeznaniach świadków składanych przed Główną Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Autentyczny materiał, któremu Nałkowska nadała pierwszorzędną wagę, uległ artystycznej przeróbce. Pisarka ingerowała w świat przedstawiony. Zrezygnował natomniast z tego T. Borowski w swoich opowiadaniach: ”Proszę państwa do gazu”, ”Dzień na Harmenzach”, ”U nas w Aushwitzu”. Świat przedstawiony w tych opowiadaniach oglądany jest oczami, jakby jednego z tych, którzy w”Medalionach” przewijali się przed komisją. Nałkowska w „Medalionach” zwróciła uwagę na relację: więzień, ofiara strasznych zbrodni- jego oprawcy hitlerowcy, natomist Borowski przedstawiając świat obozowy, zwrócił uwagę na stosunek więźnia do więźnia. Znika w opowiadaniach Borowskiego opozycja: świat normalny- świat obozowy, która tak dużą rolę pełniła w „Medalionach”. Świat obozowy staje się, w opowiadaniach T. Borowskiego światem normalnym, dla narratora jest to świat przerażający , w którym śmierć stała się tak powszechna, że na widok stosu trupów, ludzie nie tracą przytomności. Śmierć w obozie jest na porządku dziennym. Bezustannie dymią kominy pieców krematoryjnych, ciągle przybywają nowe transporty więźniów, następuje”wybiórka”-jedni przeznaczani są od razu do gazu, inni zdrowi, młodzi, silni- do pracy w obozie. Borowski w swych opowiadanich przekazuje tę naiistotniejszą prawdę o obozach śmierci-pragnienie życia. W obronie swojego życia, młoda kobieta, matka, ucieka od swego dziecka, aby przeżyć, młody żyd posyła do gazu swojego ojca. Aby przeżyć kupuje się miejsca w szpitalu, donosi się na wspówięźniów, by w hierarchii obozowej zdobyć lepszą pozycję. Strach o własny los przyczynia się do zaniku więzi międzyludzkich, które dotychczas łączyły ludzi- miłości, litości, współczucia. W tej przerażającej rzeczywistości obozowej zdarzały się jeszcze mimo wszystko przejawy ludzkiej solidarności wobec przemocy i zła. Bohater jednego z opowiadań Borowskiego, osłania współwięźnia, Toleczkę przed wybiórką do gazu. Robi wszystko, co w jego mocy, aby Toleczka przeżył. A kiedy nie udaje mu się to, przyżeka spełnić ostatnią wolę umierającego- zawiadomić jego matkę. Wstrząsające w swej wymowie relacje Borowskiego o hitlerowskich obozach są dla czytelnika, który nie przeżył wojny, źródłem informacji o wojennych realiach. Jednocześnie są oskarżeniem faszyzmu, który doprowadził do zbrodni ludobójstwa. Pod tym względem proza Borowskiego ma podobną wymowę do „Medalionów” Z. Nałkowskiej. One również są oskarżenienim hitlerowskich”fabryk śmierci” w których człowiek traktowany był jako środek dla przemysłu. O ile jednak Z. Nałkowska w swym utworze przekazała prawdę o biologicznym wyniszczaniu milionów ludzi, o ich strasznych cierpieniach, to Borowski zwrócił uwagę przede wszystkim na ten aspekt obozów, który tłumił w ludziach człowieczeństwo, niszczył psychikę człowieka, zabijał jego wrażliwość moralną, czynił w ludzkiej psychice nieodwracalne zmiany. Podobną wymowę ma twórczość T. Różewicza, który rownież należał do pokolenia, które przeżyło wojnę i poznało świat przez kataklizm lat 1939-45.W jego poezji można znaleźć, podobnie jak w prozie Borowskiego, ten sam przekaz wojennych przeżyć człowieka: zatratę wartości humanistycznych. Tragizm pokolenia ocalonych polega na tym, że przeżyli oni czas, w którym dotychczas uznawane wartości zatraciły swą pierwotną wartość. W wierszu „Ocalony” T. Różewicz oskarża Niemcy hitlerowskie o zniekształcenie psychiki ludzkiej. Największą tragedią ocalonych było to, że musieli po wojnie nauczyć się żyć od nowa, gdyż człowiek nie może przecież istnieć bez określonego systemu wartości. Wojna wbrew pozorom, była wobec tego tragedią, także dla tych którzy ją przeżyli. Niełatwo jest bowiem odbudować wiarę człowieka w istnienie takich wartości jak dobro, miłość, współczucie. W wierszach T. Różewicza przejawia się dramat ludzkich jednostek, które zostały, bądź pozbawione życia, i to często w bardzo młodym wieku, jak dziewczyna występujaca w utworze ”Róża”, bądź w skutkek wojennych przeżyć zniekształcona została ich psychika.
Wojna odebrała im młodość, radość, często pozbawiła ich życia. To z powodu wojny młodzi ludzie, których określa się mianem „Kolumbów”, nawiązując do tytułu powieści Bratnego, pisarza który w chwili wybuchu wojny miał zaledwie 18 lat. ”Kolumbowie”to młodzi ludzie, urodzeni około 1920r. , którym przyszło żyć w tragicznych wojennych latach. Wielu z nich, młodych, utalentowanych poetów zginęło w walce z wrogiem, tak jak Baczyński, Trzebiński, na tych zaś co przeżyli, wojna odcisnęła swe piętno. Oni to właśnie postanowili dać świadectwo prawdzie przekazując informacje o dramacie wojny, starali się z jednej strony oskarżać faszyzm, a z drugiej ocalić od zapomnienia tych, którzy zginęli w wojennej pożodze.
Swoistym rozrachunkiem z hitleryzmem jest powieść K. Moczarskiego pt. ”Rozmowy z katem”. Utwór ten również stanowi w pewnym stopniu, podobnie jak omówione wcześniej utwory, oskarżenie hitlerowskiej polityki zagłady. Ale utwór skupia się , nie tyle na relacji o zbrodniach faszyst. , lecz usiłuje odkryć mechanizm działania faszyzmu, Poprzez wywiad ze Stroopem. Wywiad dokonany w specyficznych warunkach, celi więziennej, przy czym autor jest współwięźniem. Pragnie odkryć prawdę o Stroopie, hitlerowskim oprawcy. Prawdę tę można sformułować w ten sposób: Stroop to wytwór przekonań swojego środowiska, ”panujących” w nim obyczajów i tradycji.
Takie cechy jak kult siły i służalstwo wpojone mu były od dzieciństwa, uczono go tego że Niemcy to nadludzie, a inne narodowości (Żydzi, Cyganie, Polacy) powinni przestać istnieć. W ”Rozmowach z katem” pragnie więc Moczarski dokonać analizy postępowania Niemców, dąży do zgłębienia prawdy o nich , próbuje dać odpowiedź na pytanie dręczące tysiące ludzi na świecie: jak doszło do tego , że cywilizowany naród jakim byli Niemcy dopóścił się tak strasznych zbrodni ludobójsta.
Rozrachunek z wojną ukazany w przytoczonych utworach literackich jest więc bardzo różnoropdny. Pisarze ukazują dramat ludzi dotkniętych wojną, okupacją, relacjonują ogrom zbrodni hitlerowskiej a jednocześnie pragną poznać psychikę tych, którzy doprowadzili do wojennej tragedii.
143 Stosunek do pracy miernikiem oceny wartości bohaterów wielkich powieści pozytywistycznych i końca XIXw.
Klęska Powstania Styczniowego wyznaczyła nowy okres w literaturze polskiej, okres pozytywizmu. Była ona przeżyciem, które zjednoczyło pisarzy debiutujących w tym okresie i mających jednakowe podejście do założeń i programu pozytywistów. Podstawowymi hasłami pozytywizmu były”praca u podstaw”i”praca organiczna”, oraz poprawianie warunków egzystencji ludności, czołowi pozytywiści polscy, a wśród nich Prus i Orzeszkowa, zrywali zdecydowanie z romantycznymi koncepcjami. Odrzucali kult Polaka -żołnierza dając w zamian innego bohatera, Polaka-działacza społecznego, który swoją pracą ma przyczynić się do zbudowania organizmu społecznego, oświeconego i zdolnego przejąć władzę. W myśl założeń pozytywistycznych służyć ojczyźnie można nie tylko walcząc, ale też pracując, w zależności od natury i uzdolnień. Praca także stała się na przełomie XVIII i XIX w. głównym miernikiem oceny społeczeństwa. Postulaty „pracy u podstaw” i „pracy organicznej”doszły do głosu nie tylko w nowelach, ale i w powieściach Elizy Orzeszkowej i Bolesława Prusa. W powieści „Nad Niemnem”, będącej szeroką panoramą życia, praca ukazana jest jako czynnik stanowiący o życiu, , a cały utwór staje się hymnem na cześc człowieka pracy. Na tle życia dworku Korczyńskich i zaścianku Bohatyrowiczów, ich trudów i radości, sporów i zabaw, , pisarka podkreśliła swój ideał bohateraktóry obdarzyła pracowitością, uczciwością i umiłowaniem wolności. Największy sentyment czuje Orzeszkwa do Justyny Orzelskiej, która azamiast zarabiać na życie w mieście, jak to czynił większość jej rówieśniczek, udaje się do ludu i wybiera pracę w polu. Justyna postawiona przed faktem że musi dokonać wyboru między prostym chłopem Jankiem a bogaty arystokratą Różycem, wybiera z całą świadomością Janka. Na pewno nie będzie żałować swojej decyzji, a praca jaka ją czeka na pewno przyniesie jej zadowolenie. . Była przecież dziewczyną, dla której brak pracy był trucizną i wstydem. Należy zaznaczyć że w powieści Orzeszkowej, nie tylko Justyna przejawia pozytywny stosunek do pracy. Obok niej na uznanie zasługuje Benedykt Korczyński, którego treścią życia staje się walka przez pracę i chęć utrzymania ziemi za wszelką cenę. Wymagają tu od niego wielkiego wysiłku i wielu utarczek z sąsiadami, z którymi niegdyś się przyjaźnił. Do rozwiązania konfliktu przyczynia się Witold, syn Benedykta. Witold jest młodym agronomem, który pójdzie w ślady ojca. Orzeszkowa pisząc tę powieść mała na celu ukazanie wsi bogatej, gospodarnej, dominującej nad zniewieściałą szlachtą dworską. Przewagę zapewniła bohaterom powieści właśnie praca, codzienny kontakt z naturą, brak zepsucia moralnego, a także pamięć o bohaterstwie założycieli rodu Bohatyrowiczów-Janie i Cecylii, którzy swoją pracowitością zasłużyli na herb i szlachectwo.
Innym utworem epoki pozytywizmu, który podjął problem pracy jest”Lalka”Prusa. Społeczeństwo w powieści Prusa, to w dużej mierze arystokracja, która wywyższała się nad inne stany, gardziła jakąkolwiek pracą. Drugą grupą społeczną, o której pisarz nie wydaje pozytywnych sądów, jest mieszczaństwo, a więc ludzie pozarolni, bez żadnej twórczej inicjatywy, która dałaby szansę rozwoju gospodarki krajowej. Przykładem może być chociażby rodzina Łęckich, która żyła w świecie”pięknym i nadludzkim”. Dla Izabeli”nie istniały pory roku, nie istniała siła ciężkości”-ponieważ wszystko jej podsuwano, wszystko jej podawano. Kreśląc doskonałe, realistyczne obrazki z życia poszczególnych osób z arystokracji i mieszczaństwa pokazał Prus przyczyny ich moralnego rozkładu. Były nimi głównie pogarda do pracy, próżniactwo, kosmopolityzm, głupota i słabość. Życie najniższych warstw uzależnione więc było od miłosierdzia „bezczelnych próżniaków”.
„Ubóstwo” w powieści Prusa nie mogło zdobyć się na kupno najprostszych sprzętów. Za ten stan rzeczy Prus wini przede wszystkim arystokrację, a także pozostałości feudalne i rodzący się ustrój kapitalistyczny. Zupełnie innym człowiekiem jest Stanisław Wokulski, który wiele przeżył i doznał od otoczenia. Po zdobyciu majątku, który był nieodzownym warunkiem wyjścia poza obręb swojej klasy, zastanawiał się niejednokrotnie nad sobą. Doszedł do wniosku, że jest człowiekiem wartościowym, że swoją pracą przynosił pożytek i wyświadczał przysługę wielu ludziom. Zarazem swój majątek nazywał nie zapracowanym ale”wyszulerowanym”. Doszedł jednak w życiu do czegoś, co stanowiło pewną wartość i otwierało mu wszędzie drogę. Jednak nie był szczęśliwy, nie zaspokoił w pełni swoich młodzieńczych ambicji. To co robił obecnie nie było podyktowane jego przekonaniami, lecz chęcią zdobycia bogatej arystokratki. Czasami odczuwał z tego powodu wstręt i pogardę dla samego siebie. Działał sprzecznie ze swoimi przekonaniami, w myśl których tylko praca bezinteresowna, uczciwie i z sercem wykonywana, mogła przynieść szczęście i podnieść pewność siebie. Praca traktowana jako przykra konieczność stałaby się ciężarem, a jej rezultaty byłyby bardzo nikłe lub nie istniałyby wcale. Próżniacy i bankruci, którzy istnieją stale obok postaci pozytywnych i szlachetnych jeszcze bardziej, dzięki kontrastowi uwydatniają cechy tych drugich. Zarówno Orzeszkowa jak i Prus domagają się współpracy wszystkich grup oraz wzajemnego zrozumienia, w dążeniu do szlachetnych celów. Kontynuując myśl wielkich pozytywistów problem pracy dla kraju stał się również czołowym zagadnieniem powieści M. Dąbrowskiej pt. ”Noce i Dnie”. Jej bohater Bogumił Niechcic był człowiekiem, któremu praca przesłaniała wszystkie inne zagadnienia, dawała poczucie wartości i pewności.
Podobnie też Tomasz Judym z powieści S. Żeromskiego nie widział dla siebie pewniejszego gruntu pod nogami niż praca, i leczenie tych , dla których porady lekarskie zdawały się być marzeniem. Porzucił szczęście osobiste, nie znalazł domu rodzinnego, który być może odwróciłby jego uwagę od pracy. Jest wreszcie w naszej literaturze postać niemal wspaniała, hiperboliczna-jest nią Maciej Boryna z chłopskiej epopei „Chłopi”. Jego przywiązanie do pracy widoczne jest w końcowej scenie, kiedy to niemal umierając obsiewa swoje pole. Praca wypełniała jego całe życie.
Jak więc widać z migawkowego zestawienia postaci , cechą wspólną, wysuwającą się na czoło wszystkich innych jest praca, przywiązanie do zawodu.
Mimo że upłynęło tyle lat od czasu Orzeszkowej i Prusa problem pracy jest ciągle aktualny.
144 Rola rodziny w społeczeństwie.
Pisarze niejednokrotnie w swojej twórczości ukazywali społeczną rolę rodziny, uznając rodzinę jako podstawową komórkę społeczną, zwracali uwagę na to, jak ogromne znaczenie ma rodzina w życiu społeczeństwa. To właśnie rodzina kształtowała społeczeństwo. Od niej zależało jakie to społeczeństwo będzie:”takie będą Rzeczypospolite, jakie jej młodzieży chowanie”głosił St. Staszic. A wychowaniem młodego pokolenia powinna zajmować się przede wszystkim rodzina. To w niej przyszły obywatel powinien pobierać pierwsze nauki, ona powinna wyposażyć go w takie wartości moralne jak:uczciwość, pracowitość, życzliwość wobec innych ludzi, patriotyzm, czyli te wszystkie przymioty bez których człowiek „jako istota społeczna nie może prawidłowo funkcjonować”.
Doceniając rolę rodziny w życiu, pisarze wysuwali wzorce osobowe. Oczywiście wzorce te były w różnych epokach odmienne, nie mniej jednak pewne cechy osoowości człowieka były przez szereg stuleci niezmienne. Między innymi takimi wartościami, nigdy nieprzemijającymi, było umiłowanie wolności, patriotyzmu, szlachetności. Przedkładano dobro narodu nad prywatę. Takie ideały wychowawcze były wysuwane już w średniowieczu. Można tam odnaleźć wzorce zarówno rycerza jak i ascety. Rycerz idealny to taki który jest lojalny wobec swojego władcy, bez wachanie oddaje życie w obronie ojczyzny, zawsze stanie po stronie słabszych, skrzywdzonych. Średniowieczny asceta natomiast dobro innych przedkłada nad swoje własne, dlatego wyrzeka się majątku, rozdając go ubogim.
W renesansie wysuwano co prawda inne wzorce osobowości, jak np. :wzorzec dworzanina, czy ziemianina, niemniej jednak takie cechy, jak umiłowanie wolności, czy troska o losy ojczyzny nadal były propagowane przez pisarzy, jako cechy, którymi powinien odznaczać się dobry obywatel. Największy z pisarzy renesansu-Jan Kochanowski w piśni „O dobrej sławie”, głosił iż:”Jeśli komu droga otwarta do nieba to tym, co ojczyźnie służą”.
Patriotyzm, umiłowanie wolności to cechy, które zawsze były podkreślane przez pisarzy jako wartości bardzo ważne dla człowieka. Nabrały one ogromnego znaczenia zwłaszcza w latach niewoli narodu. Świadczy o tym twórczość twórców oświecenia. , romantyzmu czy pozytywizmu. Także w latach okupacji hitlerowskiej, kidy Polska znów utraciła wolność pisarze ukazywali walkę w obronie ojczyzny jako obowiązek obywatelski.
Wysuwali patriotyzm jako jedną z najważniejszych wartości człowieka, podkreślali przy tym często że to właśnie rodzina jest tą pierwszą szkołą która tego patriotyzmu uczy. Często w literaturze polskiej możemy odnaleźć wzory takich rodzin.
W „Powrocie posła”Niemcewicza taką rodziną jest rodzina Podkomorzego. To dzięki wychowaniu, jakie dali mu rodzice, młody Walery jest patriotą oddanym sprawom pzreprowadzenia w państwie postępowyh reform. To właśnie rodzina wyposarzyła go w takie cechy jak obowiązkowość , ofiarność na rzecz ogółu. Waleremu przeciwstawił pisarz Szarmanckiego-egoistę, lekkoducha, pasożyta. Człowiek ten został tak wychowany, że społeczeńswo nigdy nie będzie miło z niego pożytku.
Doniosłą rolęw wychowaniu młodego człowieka podkreślał także inny pisarz okresu oświeceni, mianowicie Ign. Krasicki w utworze „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”. Pisarz zwrócił uwagę na to, jak wielką rolę odgrywa właściwe wychowanie w rodzinie. W skutek bowiem niewłaściwych metod wychowawczych można zdeprawować młodego człowieka. Tak właśnie zdeformowano charakter bohaterki satyry Ign. Krasickiego pt. :”Żona modna”. Wychowana w rodzinie, w której nie przywiązywano znaczenia do wartości pozytywnych, wyrosła na kobietę lekkomyślną, zajmującą się tylko zabawą i strojami. Tak modna żona nie tylko była udręką dla męża, ale nie umiałą także należycie wychować swego potomsta. W pewnym sensie ‘żoną modną’ ukazywaną w satyrze Krasickiego, była też bohaterka”Nad Niemnem”Orzeszkowej-pani Emili Korczyńska. Ona również wychowana według modnych zagranicznych wzorów, była kobietą zajmującą się tylko strojami, czytaniem francuskich romansów, nie potrafiącąw niczym pomóc swemu mężowi, i starającą się wedługwzoru w jakim została sama wychowana wychować swoją córkę Leonię. Emilia Korczyńska nie stanowiła wzoru matki, właściwie wychowującej swoje potemstwo. Takim wzorem była natomias inna bohaterka”Nad Niemnem”-Kirłowa. Orzeszkowa wyposarzyła ją w takie cechy jak:mądrość, pracowitość, zaradność. Taka kobieta mogła posłużyć jako wzór dobrej matki, która odda społeczeństwu rozumnych, światłych obywateli, a takich właśnie potrzebował naród, aby dźwignąć się z niewoli.
W czasach bliższych współczesności można również odnaleźć wiele wzorów lietrackich rodzin, zarówno dobrze wychowujących swoje dzieci, jak i deprawujące je.
Takim nagatywnym przykładem jest napewno rodzina Dulskich z „Moralności pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej. W rodzinie tej szerzyła się obłuda i zakłamanie, czynniki bardzo ujemnie wpływające na rozwój młodych jednostek. Ojciec zdominowany przez matkę nie miał nic do powiedzenia w sprawie wychowania dzieci, a jego żona, kobieta zakłamana i obłudna, wpajała te cechy swoim dzieciom. Nic więc dziwnego że zarówno syn Zbyszko jak i córka Hesia wyrośli na „maniaków nie liczących się z nikim, nie mających szacunku do nikogo”. Młodsza córka Mela, dziewczyna wrażliwa i subtelna, była za słaba, aby sprzeciwić się złu, które ją otaczało. Jej odruchy buntu , były tłumione przez matkę i wyśmiewane przez siostrę i brata.
Nie była też wzorem godnym naśladowania rodzina Zenona Ziębiewicza, bohatera „Granicy” Z. Nałkowskiej. Ten młody człowiek posiadał wprawdzie wiele cech pozytywnych, ale okazał się a słaby aby sprostać swoim ideałom. W zetknięciu z rzeczywistością nie opierał się złu, wybrał drogę która była wygodniejsza. Jego cechy charakteru nie zostaly w rodzinie gruntownie ukształtowane.
Pozytywnym przykładem może być natomiast rodzina, którą tworzyli Bogumił i Barbara Niechcicowie w „Nocach i dniach”. Bogumił troszczył się o swoją rodzinę, a Barbara choć nie wyszła za mąż z miłości, starała się dobrze wypełniać swoje obowiązki. Kształcili dzieci ponieważ chcieli je wychować na mądrych ludzi. Co prawda, metody wychowawcze jakie stosowała Barbara, nie zawsze odnosiły pożądany rezultat, nie mniej jednak można uważać ją za dobrą matkę. kochającą swe dzieci i troszczącą się o nie. W rodzinie tej panowała atmosfera sprzyjająca wychowaniu dzieci.
Pisarze niejednokrotnie podkreślali jak ważne w wychowaniu młodego pokolenia jest właśnie taka przyjazna atmosfera. Tylko bowiem w takiej rodzinie dzieci, mogły czuć się bezpieczne, mogły wyrastać na ludzi szlachetnych. Taką właśnie atmosferę rodzinną opartą na wzajemnej życzliwości i poszanowaniu wychwalał Jan Kochanowski we fraszce pt. :”Na dom w Czarnolesie”. Wyraził tu myśl iż nie tyle jest ważne w rodzinie bogactwo, ile właśnie życzliwość, dobroć, szacunek:”Inszy niechaj pałace marmorowe mają, i szczerym złotogowem ściany obijają, Ja, Panie niechaj mieszkam w tym gnieździe ojczystym, a Ty mnie zdrowim opatrz i sumieniem czystym, Pożywieniem uczciwym, ludzką życzliwością”
Sądzę że pisarze celowo dawali przykłady takich rodzin. Pragnęli społeczeństwu dać do zrozumiena, iż tylko w rodzinie, prawidłowo funkcjonującej, można wychować takie potomstwo, które wzbogaci społeczeństwo o dobrych i mądrych ludzi.
145 Bohater romantyczny na przykładzie-Jacka Soplicy i Kordiana.
Pierwsza połowa XIXw. mijała pod znakiem burzliwych walk i rewolucji:napoleońskie pochody, Św. Przymierze, rewolucja lipcowa we Francji, Wiosna Ludów 1848r. -to główne wydarzenia tych lat. W Polsce był to okres wielkich spisków patriotycznych i wystąpień narodowych. Na tym tle historycznym zrodził się nowy prąd kulturowy, romantyzm. Zawładnął wszystkimi dziedzinami życia i sztuki:muzyką, malarstwem a także literaturą. Poezja i proza tego okresu kontynuuje wszystkie główne założenia romantyzmu:dominują w nim zjawiska nadprzyrodzone, tajemniczość, wykształaca się nowy typ bohatera literackiego. Charakteryzuje się on przeżytą, wielk i nieszczęśliwą miłością, samotnością w działaniu. Pragnie sam jeden uszczęśliwić świat, zmienić go i uwolnić od zła. Poszczególni bohaterowie romantyczni różnili się jednak między sobą, przechodzili ewolucję.
Dowodem na to mogą być postacie J. Soplicy i Kordiana. Są one dwiema różnymi koncepcjami bohatera. Utwory z których pochodzą( „ Pan Tadeusz „ , „ Kordian „ )powstały w tym samym roku, 1834, na emigracji. Ich geneza wiązała się z upadkiem powstania listopadowego a napisanie dzieł świadczyło wielkim żalu autorów z powodu nieuczestniczenia w walkach narodowowyzwoleńczych. J. Soplica, główna postać „ Pana Tadeusz „ A. Mickiewicza posiada typowe cechy bohatera romantycznego. Jego życie charakteryzuje przełom spowodowany wielką miłością. Po śmierci Stolnika stara się odpokutować swoje winy, zmienia nazwisko(ks. Robak)i zaczyna żyć inaczej, zajmuje się przygotowywaniem powstania na Litwie i działalnością emisariusza. Ze zdrajcy przeobraża się w wielkiego patriotę, który chce aby jego ojczyzna była wolna. Opiekuje się także córką Ewy-Zosią i swoim synem Tadeuszem. Działa w ukryciu, lecz nie jak typowy bohater romantyczny, sam. Jest jednym z wielu bojowników o wolność, z którymi współpracuje(np. Jankiel). Poświęca życie dla swoich ideałów lecz nie przegrywa, jego syn będzie dalej walczył u boku Napoleona. Po śmierci zostaje zrehabilitowany. Miano zdrajcy zostaje zmyte, odpokutował za błędy młodości, śmierć żony, awanturnicze i hulaszcze życie. Umiera spokojny, w glorii zwycięstwa, zadowolony z dobrze wykonanych obowiązków patrioty.
Natomiast druga postać romantyczna Kordian różni się bardzo od J. Soplicy. Jest on bohaterem dramatu „ Kordian „ J. Słowackiego. Główny bohater „ Kordiana „ także ma cechy bohatera romantycznego. Jest nieszczęśliwie zakochany. W czasie swych podróży, na szczyycie Mont Blanc przeżywa przełom, z człowieka zajętego własnymi sprawami zmienia się w wojownika o wolność swojego kraju. Działa samotnie, pragnie sam zabić cara i pokonać zło. Kieruje się uczuciem, wierzy w świat racjonalny, ma widzenia, posiada umiejętność dostrzegania zjawisk niewidocznych dla innych. W życiu ponosi jednak klęskę. Jej przyczyną jest jego wybujała wyobraźnia i słabość psychiczna
Tak więc postacie J. Spoplicy i Kordiana reprezentują dwie odmienne koncepcje bohatera romantycznego. Pierwszy z nich jest człowiekiem silnym, który nie wie czego chce. Jacek po śmierci Stolika zrozumiał swój błądzi pragnie go naprawić. Dąży do tego konsekwentnie, nie patrząc na ofiary jakie musi ponieść. , walczy i działa we wszystkich zaborach. Rozumie że osamotnienie w dążeniu do celu nie przyniesie sukcesu, stara się więc zdobyć jak najwięcej sprzymierzeńców. Ks. Robak umiera ale jego śmierć nie jest klęską. Wiąże się ona z nadzieją zwycięstwa z wejściem wojsk Napoleona i Dąbrowskiego. Umiera zadowolony z siebie i ze swojej działalności. Natomiast śmierć Kordiana jest jego przegraną, świadczy o słabości tej postaci. Jest on bohaterem którego do czynów mobilizuje znudzenie światem i brak ideałów. Nie wierzy w świat idealny, w miłość kobiety. Pragnie popełnić samobójstwo ponieważ nie widzi sensu życia. Jacka Soplicę wywyższa idea walki o wolność kraju, który kocha. Natomiast Kordian, dopiero gdy znajduje się na szczycie najwyższej góry Europy czuje się zdolny do wielkich czynów. W III akcie postanawia sam zabić cara. Lecz wybujałość wyobraźni przeszkadza mu to uczynić. Ginie z rąk wrogów nie dokonawszy niczego. Kordian ponosi klęskę w walce z samym sobą, ze swoją wyobraźnią. J. Soplica natomiast wygrywa zmazując piętno zdrajcy ze swego nazwiska.
Koncepcja bohat. romantycznego reprezentowanego przez Jacka Soplicę jest bardziej optymistyczna, niż pełna słabości postać Kordiana. Dowodzi, że Polacy są zdolni do wielkich czynów, że mogą wywalczyć sobie niepodległość. Natomiast koncepcja reprezentowana przez Kordiana miała za zadanie krytykę samodzielnego działania szlachty. Obie były jednak w latach popowstaniowych jednakowo potrzebne. Ukazywały zalety narodu polskiego takie jak poświęcenie mężność oraz krytykowały to wszystko, co było przyczyną klęsk zrywów narodowowyzwoleńczych. Uzupełniały się nawzajem dopiero wspólnie, mogły dostarczyć wskazówek, dla przyszłych pokoleń Polaków. Miały pokazać jak należy walczyć i żyć, aby odzyskać niepodległość.
146 Wojna nie jest przygodą, nie jest nawet namiastką przygody. Wojna jest chorobą.
Po drugiej wojnie światowej literatura stanęła wobec problemów, do których podjęcia nie była przygotowana, nie dysponowała bowiem odpowiednimi środkami artystycznego opisu. Jak oddać doznania czlowieka maltretowanego, katowanego w czasie śledztwa, wiedzącego że czeka go śmierć i chodzi tyko o to, by ją od siebie jeszcze odsunąć. Jak uchwycić bieg myśli, jakość uczucia, motywy działania ludzi znajdujących się w obozach koncentracyjnych?
Jak opisać stan ludzi, reprezentantów narodu skazanego na biologiczne wyniszczenie, obserwatorstwo realizacji tego zamiaru, świadomych, że ich samych czeka też ten sam los?
Okres II wojny Światowej, nazwany przez Andre Malaroux, ”czasem pogardy”postawił przed człowiekiem i cywilizacją XX w. pytania, na które każdy musiał sobie odpowiedzieć sam. Skomplikowane lata wojny przedstawiła literatura, podejmując temat tamtych czasów. Doświadczenia obozów hitlerowskich wypełniają najboleśniejsze karty prozy Zofii Nałkowskiej, Tadeusza Borowskiego, Hanny Krall, G. Herlinga-Grudzińskiego, oraz karty poezji K. K. Baczyńskiego i T. Różewicza.
T. Borowski należy do tych, którzy na stałe wpisali się do historii literatury. Tragiczny życiorys, pobyt na Pawiaku, a potem przeżycia w Oświęcimiu, wypaliły piętno na psychice autora, znalazły wyraz literatury w opowidaniach i w poezji, a w ostateczności doprowadziły do tragicznej samobójczej śmierci. Borowski w opowiadaniach obozowych prezentuje wizję czasów pogardy. Bohaterem i narratorem w swych utworach uczynił Tadka, poczatkującego poetę, więźnia Oświęcimia i innych hitlerowskich obozów zagłady, który usiłuje przetrwać podejmując się rozmaitych robót. Sam głodzony, maltretowany i oszukiwany, akceptuje mechanizm obozowej walki o byt jako rzeczywistość naturalną. Warunkiem przetrwania są:przystosowanie, egoizm, uległość w stosunku do prześladowców, i bezwzględnośc wobec współwięźniów. W świcie obozowym, widzianym oczyma „zlagrowanego bohatera”, człowiek upodabnia się do zwierzęcia, ”głód jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek na drugiego człowieka patrzy jak na obiekt do zjedzenia”. Całkowitym unieważnieniom ulegają odruchy uczuciowe i wartości moralne-uczciwość, godność, solidarność.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ta wojna sprawiła, iż ludzie podlegają tym”zbrodniczym celom faszystów:kilka dni obóz będzie żył z tego transportu”. Borowsaki w swych opowidaniach nie ocenia, nie tłumaczy, nie psychologizuje-na zimno opowiada to co widział i co sam przeżył. Ukazał , że wojna to nie przygoda, to walka o przetrwanie. Człowiek z chwilą przyjscia do obozu, tracił wszystko co do tej pory posiadał”zatracał siebie”. O podobnej temetyce są „Medaliony”Zofii Nałkowskiej. To rejestr zbrodni, masowej zagłady i męczeństwa ujęty w opowidaniach świadków, i uczestników zdarzeń.
Ich surowe i lapidarne, czasem nieporadbne relacje są nie tylko oskarżeniem i świadectwem martyrologii bezbronnych, ale pokazują jak same ofiary zostają dotknięte moralną zarazą faszyzmu: zobojętnieniem i otępieniem psychicznym w obliczu śmierci, utratą poczucia międzyludzkiej solidarności, zanikiem podstawowych instynktów etycznych. Dnem osiągniętym przez istoty ludzkie w okresie wojny i okupacji było zjadanie trupów współwięźniów-instynkt życia był tak silny, że powodował przekroczenie uznanych prawd moralnych.
Jedni byli uczestnikami i ofiarami morderstw, inni niemymi świadkami zbrodni. Tak jak kobieta pracująca na cmentarzu i oglądająca zagładę getta W-wskiego. ”Dwojra Zielona” spokojnie opowiada, jak udało jej się przeżyć obóz-była poprostu pracowita, głód zaspkajała kupując chleb za koszule i złote zęby, które sobie sama wyrywała.
„Zdążyć przed panem Bogiem”H. Krall, to reporterski wywiad z jednym z przywódców powstania żydowskiego w gettcie W-wskim, Markiem Edelmanem. Jest to relacja o wydarzeniech, ze zwróceniem uwagi na poświęcenie, bohaterstwo i wielkość tych którzy zdobyli się na opór wobec przeważających sił nazizmu. Nie z nadzieją na zwycięstwo, ale po to by umrzeć z bronią w ręku-tak jak żołnierz.
Nie sposób wypowiedzieć tragizmu ludzi skazanych na zagładę za murami getta, tragizmu, który przewartościował wszystkie kryteria oceny moralnej. Kolejnym utworem jest „Inny świat”G. Herlinga-Grudzińskiego, gdzie bohaterowie stawali się ofiarami komunistycznego terroru. Najpierw była wojna, walka z najeźdźcą, potem okupacja i walka z okupantem, a na koniec obóz. W łagrze rządzą bestialscy funkcionariusze, panuje przekupstwo, donosicielstwo, samosądy, i prostytucja więźniów. Poddaje się torturom fiz. i psych. Jedzenie stanowi środek płatniczy, cel istnienia, buduje hierarchię wśród więźniów.
Celem łagru jest zabjjanie wszelkich odruchów, poniżanie jednostki, przeobrażąnie więźnia w człowieka który akceptuje otaczający go system, wykonuje każde polecenie władzy. Wreszcie staje się człowiekiem, który nie potrafi żyć na wolności. ”Rozmowy z katem”K. Moczarskiego czy”Kolumbowie rocznik 20”R. Brackiego ukazują nam”Drugą” stronę wojny. Wojny, która nie jest przygodą, ale ciągłą walką. Walką ludzi młodych, niedoświadczonych, nie znających jeszcze dokladnie praw żadzących światem.
Ci młodzi ludzie gina wszędzie:na ulicach, w kanałach w obozach.
Myślę że zdarzenia, które przytoczyłem wcześniej udowadniają”prawdziwość”słowa
A. De Saint-Exuperego:”wojna nie jest przygodą, nie jest nawet namiastką przygody. Wojna jest chorobą”Uważam że Exupery mał całkowitą rację i zgadzam się z jego twierdzeniem. Wojna to choroba w której nie mamy zbyt wiele do powiedzenia. Ile w niej naszego wyboru, ile przypadkowego trafu, a ile udziału innych?Czsy wojny nie wiele miejsca pozostawiły dla dobra, szczęścia i miłości obywateli wielu krajów. Wywożono ich do niemieckich i sowieckich obozów pracy i obozów koncentracyjnych. Tu, w ekstremalnych warunkach, nieraz przeciwstawiali się podłości, buntowali się przeciw niemu, co niósł nielitościwy czas. Żołnierze i prości, zwyczajni ludzie walczyli na frontach II wojny światowej, składając życie w ofierze za wolnośc, za wyznawane zasady. Literatura te skomplikowane, niełatwe koleje losu przyobleka w artystyczną formę ku pamięci i przestrodze przyszłych pokoleń.
Jestem przekonamy że każdy, nawet ten o twardym sercu, po porzeczytaniu tych lektur, obfitujących w „Ogrom klęski”zastanowi się, co naprawdę oznacza wojna.
Czy ona faktycznie jest potrzebna.
147 ROMANTYCZNE MYŚLENIE O WOLNOŚCI-rozważ problem na wybranych utworach.
Wszystkie narody pragną, aby państwa które tworzą były wolne, niepodległe, suwerenne. Historia Polski pokazuje nam jednak, jak wiele trudności trzeba pokonać, aby uratować i zachować swoją wolność. Okazuje się że postawa społeczeństwa i jego zaangażowanie w sprawy państwa jest kluczem do stworzenia suwerennego organizmu państwowego, który może stawiać czoło innym potęgom świata. Wolność można wywalczyć mimo iż czasem wydaje się, ze sytuacja w której znajduje się ojczyzna, nie rokuje żadnych nadziei na ponowne odzyskanie niepodległości. Także lit. i sztuka mogą być pomocne w przebudzaniu społecz. do walki. Mogą w sposób symboliczny uświadomić mu potrzebę pozostania silnym i nieugiętym. Dygresję w walce o suwerenność i niezależność ojczyzny przedstawił nam G. Byron w swoim dziele zatytułowanym „ Giaur „ . Uważa on, że naród nawet przez wieki całe będzie stawiał opór wrogowi czy okupantowi, i dopiero po pokonaniu najeźdźcy przestanie walczyć. Trzeba także zaznaczyć że każde pokolenie będzie związane z następnym poprzez wspólną intencję i wspólny cel-oswobodzenie ojczyzny. Dla Polski, która znalazła się w bardzo specyficznej sytuacji, sprawa odzyskania niepodległości była najważniejsza. Naród, społecz. polskie nie potrafiło i nie chciało wyrzec się wolności-było zdeterminowane walczyć do końca niezależnie od tego, ile wymagało to ofiar i poświęceń. Literatura nie mogła pozostać obojętna wobec takiej postawy-uwydatniała więc dawne zwycięstwa i siłę Polaków, dodawała im otuchy i nie pozwalała stracić wiary w to że Polska znów będzie wolna. Polski bohater romantyczny to niekoniecznie człowiek rozdarty wewnętrznie, to głównie patriota i człowiek, który chce poświęcić się dla ojczyzny, który gotowy jest oddać swoje życie za sprawę niepodległości.
Taką właśnie postacią jest K. Wallenrod w dziele A. Mickiewicza o tym samum tytule.
Ukrywa on swoje prawdziwe pochodzenie, zostaje Wielkim Mistrzem zakonu, lecz robi to po to by zemścić się na ciemiężycielach. Widząc, iż Litwa nie jest w stanie bronić się w otwartej walce, Konrad postanawia wstąpić na drogę zdrady i podstępu, aby w ten sposób zniszczyć wroga. Mimo iż taki rodzaj walki jest niezgodny z sumieniem bohatera, to jednak jest to jedyny sposób na to, aby Litwa nie była już zagrożona najazdami i wojnami z Niemcami. Konrad poświęca całe swoje życie sprawie ojczyzny. Jest on człowiekiem, który „ szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie „ . Porzuca więc żonę i wyrzeka się szczęścia rodzinnego, czuje się bowiem odpowiedzialny za losy narodu i Litwy. Podstępem i zdradą walczy o wolność, czy jest to jednak jedyna droga i jedyny sposób? A. Mickiewicz wskazuje nam jeszcze jedno rozwiązanie, jest nim poezja. Stanowi ona bowiem swego rodzaju szyfr, który potrafią zrozumieć tylko osoby do tego powołane.
Nie jest więc dziwne, że podczas uczty wydanej dla Niemców przez Konrad, goście nie wyciągają żadnych wniosków z ballad Falbana i gospodarza. Wajdelota opowiada „ powieść „ która jest dokładnym przedstawieniem życia i przyszłych zamiarów bohatera Alfa(takie jest bowiem prawdziwe imię bo. ). Następnie sam Walter śpiewa balladę, w której bohater Almanza, podający się za sojusznika, mści się na Hiszpanach. Goście nie zrozumieli jednak ukrytego znaczenia pieśni, potraktowali je jako opowieści które ich nie dotyczą. Nie dostrzegli odsłoniętego skrawka prawdy, która mogła uratować ich przed klęską. Mickiewicz samą poezję uznaje więc za narzędzie spisku, za specjalny kod który wzywa do walki i do buntu, za środek, który pomoże w odzyskaniu wolności. Pokazuje nam że niepodległość jest sprawą tak ważną i o tak ogromnym znaczeniu, iż bohater poświęca całe swoje życie, zapominając, lub lekceważąc cierpienia i trudności, które towarzyszą temu przedsięwzięciu.
Tak jak Walter Alf wyrzekł się szczęścia rodzinnego z Aldoną by ratować ojczyznę , tak i nieszczęśliwy kochanek Gustaw z „ Dziadów „ cz. IV przekształca się w Konrada, który w „ Dziadach „ cz. III jest bojownikiem o wolność swojego narodu. Bohater romantyczny stawia teraz miłość, i związane z nią rozterki, problemy, na drugim miejscu, pierwsze zajmuje bowiem walka narodowowyzwoleńcza. Kto jednak potrafi ją podjąć?Czy cały naród czy tylko jego część? W” Dziadach” cz. III okazuje się że głównie młodzież się poświęca, że głównie to ona walczy. Mickiewicz mimo że wierzył w ogromną siłę jednostki, i popierał jej niezależność, to jednak w „ Wielkiej improwizacji” potępia działalność w osamotnieniu. Jeśli klęska pow. list nie uzmysławia narodowi faktu, iż jeden człowiek nie wyzwoli ojczyzny, to być może postać Konrada, będzie do tego zdolna. Cierpi on wprawdzie „ za miliony” lecz jednak nie odnosi zwycięstwa. Dopuszcza się bluźnierstwa i w efekcie popada w moc szatana, a pycha i pewność siebie przesłaniają mu obraz sytuacji, w jakiej znalazł się naród i ojczyzna. Autor nie pozostawia jednak czytelnika w przekonaniu, że Polska nie ma już szans na odzyskanie niepodl. W „ Widzeniu ks. Piotra” przedstawia nam naszą ojczyznę w roli Chrystusa narodów, Ma ona być Mesjaszem dla innych państw, które zostały zniewolone, i które walczą o niepodłegłość. Wizji tej przeciwstawia się jednak J. Słowacki. Czy można bowiem naród, który ani pod względem siły, ani nawet pod względem kultury i nauki, nie równał się z żadnym innym państwem ówczesnej Europy, wywyższać do tego stopnia, aby przypisano mu rolę taką, jaką Chrystusowi przypisywali chrześcijanie?Wcielenie w życie przez Kordiana hasła” Polska Winkelriedem narodów” okazuje się niemożliwe. Wprawdzie przemiana bohatera na górze Mont Blanc wyposaża go w siły i determinacją aby walczyć z wrogiem, to jednak nie uświadamia os sobie, że sam niczego nie osiągnie. Dopiero nieudany zamach na życie cara sygnalizuje mu, że jest osamotniony w swoich planach i zamiarach. Nie jest związany z żadną grupą spiskową, nie może więc liczyć na jej poparcie lub zaangażowanie. Wysiłki Kordiana podsumowuje Mefistofeles, który odwiedza go w postaci doktora w domu wariatów:
„ Ty chciałeś zabić widmo,
poświęcić się za nic” ,
bowiem zabicie Mikołaja utorowałoby drogę do kontroli nad Polską Konstantemu, co mogłoby tylko pogorszyć sytuację. W scenie pokazane są także dwie osoby, z których jedna uważa się za krzyż, na którym umarł Jezus, a druga chce swoim ciałem osłonić lud od nieszczęść. Stwierdzenie Kordiana, iż są to wariaci nie wymaga komentarza i jest dość oczywiste i zrozumiałe. Bohater jako osamotniony rewolucjonista przegrywa, jest bezradny i zdezorientowany. Nie jest zdolny wywalczyć wolności ojczyzny sam, potrzebuje bowiem wsparcia i pomocy całego narodu.
Podobnie jak Walter Alf i Konrad z” Dziadów” cz. III, tak samo Jacek Soplica poświęca wszystko ojczyźnie. W przeciwieństwie jednak do nich, nie działał on samotnie. Był świadomy tego, iż poparcia idei niepodległościowej musi szukać nie tylko wśród szlachty, ale także wśród wszystkich pozostałych warstw społecznych. Dopiero po zapewnieniu sobie ich wsparcia, może przystąpić Jacek Soplica do organizowania powstania. W „ Panu Tadeuszu” odżywa także napoleońska tradycja wolnościowa, związana z sukcesami Napoleona, i wiarą w to że wojska francuskie, ponownie pomogą nam w utworzeniu własnej państwowości. Podziw i szacunek bohaterów tworzonych u boku wojsk Napoleona oraz dla uchwalenia postępowej Konstytucji 3-go maja(1791)mają przypomnieć narodowi o tym, że Polacy potrafią odnosić zwycięstwa i to w wielkim stylu. Dla Polskiej literatury romantycznej najważniejsze było utrzymać walkę o niepodległość, dodać otuchy tym, którzy jeszcze nie zrezygnowali z walki i przekonać zawiedzionych po klęsce powstania listopadowego, że zjednoczenie sił przeciw wrogowi przyniesie wolność.
148 ZAGROŻENIA WSPÓŁCZESNEGO CZŁOWIEKA.
W powojennej Polsce wielu ludzi po pobycie w obozach koncentracyjnych lub obozach pracy okupanta, w wyniku dobrze zorganizowanego systemu majacego na celu zniszczenie osobowości każdego człowieka, zatracenie podst. zasad moralnych-przestało normalnie funkcjonować i wartościować. W lit. tego okresu-współczesnej-powstał nurt poetyckiej moralistyki. Prekursorem był Cz. Miłosz, a głównym wyrazicielem Różewicz. Mit moralistyczny podejmował problemy egzystencji człowieka, sugerował wnioski dotyczące postaw ludzkich wobec historii i kultury.
Pierwszym z młodych poetów, którzy po wojnie zwerócili na siebie uwagę okazując się nie tylko wybitnymi indywidualistami, ale także reprezentantami nowego nurtu moralizatorskiego był T. Różewicz. Na pierwsze miejsce wysunął w swojej twórczości problematykę moralną-zagadnienie człowieka we współczesym świecie, po katakliźmie wojny i w obliczu przemian cywilizacyjnych II poł. XXw.
Poeta wie, że świat jest okrótny i bezwzględny, że jest światem, w którym” człowiek człowiekowi skacze do gardła”. To oblicze świat budzi w nim protest nie tylko wobec okrócieństwa okupacji, ale i przeciw wszelkim przejawom brutalności, czy też zobojętnienia na losy innych ludzi, a zwłaszcza pokrzywdzonych, słabych i cierpiących.
„Matka powieszony” przedstawia kobietę oszalałą, po utracie swych synów, prawdopodobnie podczas wydarzeń jakie miały miejsce w kraju. Chodzi po ulicach, nuci kołysankę, głowę podtrzymuje rękoma. Różewicza razi najbardziej obojętność ludzi na cierpienia innego człowieka, otaczają się barierą nie do przebicia:”ocirają się o szorstką skórę tłumu”.
Podmiot lir. kolejnego utworu który chciałbym przedstawić-„Listu do ludożerców”, i jednocześnie autor tego listu przemawia jak apostoł, misjonarz do wiernych, językiem prymitywnym. By być bardziej komunikatywnym zwraca się do ludożerców”kochani ludożercy”z prośbą, by już więcej nie „deptali słabszych”ponieważ tak wielu z nich zdeptano podczas wojny i to wystarczy. ”Ludożercy”to zwykli zjadacze chleba, prości ludzie ukazani w sytuacjach codziennych. Słowo”ludo”dotyczy ludzi egoistycznych, zaborczych, dbających o własne problemy. Podm. lir. przyjmuje ton ersfazyjny mówiąc:”nie zjadajmy się”, bo tylko jedno życie jest nam dane.
Prekursorem poetyki moralistycznej był Cz. Miłosz, który w odróżnieniu od innych poetów po II wojnienie podejmował tematyki martyrologicznej, czynił tylko aluzje. Przysiągł sobie , że nie stworzy kolejnego mitu narodowego od którego nie można się uwolnić.
”Przysiągłeś, że nigdy nie będziesz
Płaczką żałobną”.
Bardziej interesowały go problemy człowieka współczesnego. W utworze „Campo di Fiori” Miłosz zdemaskował obojętność ludności wobec cierpienia innych. Utwór rozpoczyna się opisem placu rzymskiego na którym spalono Giordana Bruna. Spalenie włoskiego uczonego kojarzy się podm. lir. z płonącym gettem warszawskim. Oba wydarzenia to te same „męczeńskie stosy”, płoną w tej samej atmosferze:w wesołym gwarze ludzi na placu i w pobliżu warszawskiej karuzeli obleganej przez radosny tłum. Obraz zaskakuje ostrym kontrastem. Nie ma nic z powagi chwili, z nastroju refleksji czy żałoby jakie kojarzą się ze śmiercią. Campo di Fiori tętni życiem, jest barwne, bogate jak na obrazie renesansowego malarza. Stracenie G. Bruna nie mąci radosnej atmosfery placu, stanowi niewielką przerwę w normalnym życiu ludu rzymskiego o czym świadczą słowa:
„Kat płomień stosu zażegnął
W kole ciekawej gawiedzi
A ledwo ogień przygasnął
Znów pełne były tawerny”.
Równie niefrasobliwa jest atmosfera warszawskiej niedzieli: wiosenny wieczór, karuzela, rozwiane suknie dziewczyn, roześmiane twarze to elementy tego obrazu. Dramat getta także rozgrywa się na drugim planie. Salwy za murem głuszy skoczna melodia, a „czarne ltawce”-ślady płonących domów służą zabawie, chwytających je w locie, uczestników karuzeli. Na pozór nie ma żadnego związku pomiędzy męczeńską śmiercią Bruna a ofiarami płonącego getta poza jednym: ginęli męczennicy bez winy, a ludzie pozostawali obojętni wobec rozgrywającego się dramatu.
Utwór „Piosenka o porcelanie” przedstawia porcelanę jako przedmiot estetyczny, wytwór pracy artystów, ich marzeń o pięknie(„sny majstrów drogocenne”) więc jest to dorobek kultury. Żal podm. lir. dotyczy kultury, która została zniszczona przez wojnę. Wojna pozostawiła szkody nie tylko w sensie biologicznym ale i w moralnym, bo została spustoszona kultura.
„Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany”.
Dotychczas w poezji dotyczącej wojny poeta przedstawiał zniszczenia wojny, ale bez konkretyzowania, że dotyczy ono kultury.
Sruktura, która wyraża prawdę, że wojna która jako zjawisko historii przekształca przedmiotowość kultury. Wizję młodego pokolenia obojętnego na cierpienie, śmierć i krzywdę drugiego człowieka Miłosz przedstawił w wierszu „Walc”.
W wierszu „Który krzywdziłeś”Miłosz takuje ostro wszelkie rządy despotyczne, wszelką tyranię. Władca, który otacza się gromadą błaznów i pochlebców a krzywdzi prostego człowieka nie może czuć się bezpieczny. Będą kłaniać się niesprawiedliwemu władcy, wychwalać cnotę i mądrość, i cieszyć się że udało im się przeżyć jeszcze jeden dzień. Pod konioec autor ostrzega:”Nie bądź bezpieczny,
Poeta pamięta
Możesz go zabić- narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy”.
Przedstawicielem nurtu moralistycznego jest również Zb. Herbert. Jego poezja nie jest prosta w myśl założeń realizmu, jest raczej refleksyjna-pełna zadumy nad człowiekiem i jego przeżyciami. Często w wierszach Herberta występuje podm. mówiący, który bywa sprawozdawcą lub reporterem. Znany jest wiersz”Apollo i Marsjasz”. Satyr Marsjasz stanął z Apollinem do artystycznego pojedynku w grze na flecie. Sędzia przyznał zwycięstwo bogu, a Apollo w okrótny sposób okaleczył Marsjasza obdzierając go ze skóry. To wydarzenie zaczerpnięte z greckich mitów potraktował jako pretekst do rozważań o sztuce. Apollo i Marsjasz reprezentują dwa odrębne rodzaje sztuki. Marsjasz przeżywa głeboko swoje cierpienie i ono jest przedmiotem opisu. Jego bolesne umieranie angażuje nie tylko jego duszę, ale cierpiące ciało, naturalistycznie przedstawione przez poetę. Apollo pozostaje zimny i obojętny, reprezentuje sztukę akademicką, elegancką, wytworną, godną podziwu, ale nie zdolną do poruszenia ludzkich uczuć i wyobraźni. Sztuce która tylko zdobi i upiększa przeciwstawia się sam poeta . Marsjasz reprezentuje sztukę refleksyjną, wywołującą głębokie uczucia i wzruszenia, apelującą nie tylko do rozumu ale i do ludzkich uczuć i serc. Jest on canniejsza i bardziej potrzebna ludziom.
„Przesłanie Pana Cogito” jest próbą stworzenia dekalogu człowieka współcz. , jego reakcja na zło dostrzegalne w otoczeniu. W/g autora obowiązkiem każdego kto przeżył wojnę jest przyjmowanie godnej postawy”idź wyprostowany wśród tych co na kolanach”czyli tych którzy ej nie posiadają, ponieważ nie po to ocaleli by korzystać z życia lecz po to , by wykazali się heroizmem. Człow. powinien okazywać pogardę i gniew dla szpicli i tchórzy, którzy i tak wygrają , bez wzgędu na to czy stawiany jest opór, i powinien nie przebaczać w imieniu ludzi zdradzonych:
„I nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie”.
Obiektem myślenia wielu autorów jest człowiek, którego traktują żartobliwie, z pewnego dystansu. Na dzieje ludzkości i rozwój patrzy w błyskawicznym skrócie i z kosmicznej, ponadczasowej perspektywy. Przykładem tego jest wiersz W. Szymborskiej”Sto pociech”, gdzie cała ewolucja gatunku od stadium niższego rzędu do epoki wynalazków określony zostaje w jednym zdaniu;”ledwo wystrugał ręką z rodem krzesiwo i rakietę. Zawzięty trzeba przyznać bardzo z tym kołkiem w nosie, w tej todze, w tym swetrze”.
Dąży on do szcęści miłości, zachciało mu się prawdy podczas gdy jest tylko pyłkiem w świecie:”łatwy do utopienia w łyżce oceanu”. Szymb. pozostaje w opozycji do awangardy, głoszącej kult maszyny i mocy. Postęp cywilizacji nie odpowiada autorce, ponieważ doprowadza do dehumanizacji człow. nie mają czasu na zadumę, na myślenie intelektualne-upodabnia się czasem do maszyny: ”Przechodniu wyjmij z teczki mózg elektroniczny”. W utworze „Wieczór autorski” opisane zdarzenia Szymb. zaprezentowała z autopsji, gdyż często jeździła na różne wieczory autorskie. Konkurencją dla nich stał się mecz bokserski przyciągający rzeszę widzów przed telewizorami, przynosi on wiele wrażeń nie wymagających wysiłku intelektualnego.
Jak więc widzimy, z przytoczonych tu przykładów wynika iż ludzie często nie dostrzegają cierpienia które „dzieje się” tuż obok, stają się znieczuleni, nie zwracają uwagi na nie, zatracają swoje człowieczeństwo. Często też możemy się spotkać z niechęcią ludzi do wysiłku intelektualnego, co w połączeniu ze znieczulicą degraduje nas do poziomu maszyny, która nie zważając na otoczenie wypełnia tylko swoje zadanie.
SPIS TRESCI
87
Chłop i wieś w znanych utworach XIX i początku XX wieku.
87
Cierpienie
88
Człowiek sam musi określić, co w życiu jest najważniejsze. Świat jakich wartości - ważnych dla ciebie - odnajdujesz w utworach literackich ?
89
Jak rozumiesz termin "przystosowanie" ? Podaj takie przykłady, których nie potępiasz i takie, które cię oburzają
90
Kariery polityczne i awanse społeczne w ujęciu pozytywnym i negatywnym. Przedstaw przykłady literackie i dokonaj próby wartościowania
91
Bohater - ideał i bohater - problem w dziejach literatury. Rozwiń na podstawie wybranych utworów literackich
92
Od Karusi do Jacka Soplicy - przemiany bohatera romantycznego w utworach A. Mickiewicza
93
"Ale ten płacz Antygony, Co szuka swojego brata, To jest zaiste nad miarę Wytrzymałoścż ". Czesław Miłosz Literatura i sztuka wobec ludzkiego cierpienia.
94
Patriotyzm w lit. staropolskiej.
95
CZŁOWIEK W KONFRONTACJI Z LOSEM - GŁÓWNY PROBLEM LITERATURY XX W.
96
Praca jako czynnik odradzający i umoralniający jednostkę i społeczeństwo. Czy teza ta jest nadal aktualna ?
97
Różne oblicza miłości
98
Bohaterowie narodowi i sposób ich kreacji w twórczości A.Mickiewicza, J.Słowackiego i C.K.Norwida.
99
"Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę" J, Liebert Przedstaw bohaterów literackich w sytuacji wyboru i oceń ich postawy.albo Bohater literacki XX wieku w sytuacji wyboru.
100
SPOŁECZNICY W UTWORACH S.ŻEROMSKIEGO, ICH SŁABOŚĆ I SIŁA
101
" W kręgu miłości i nienawiści - o bohaterach literackich, których rozumiem, podziwiam, oskarżam.
102
IDEA OJCZYZNY JAKO NAJWYŻSZEGO DOBRA ( NA PODSTAWIE WYBRANYCH UTWORÓW LITERATURY POLSKIEJ)
103
Wykaż prawdziwość sądu, że przeżycia osobiste pisarza mają wpływ na jego twórczość artystyczną.
104
Znani mi bohaterowie w literaturze XIX i XX wieku
105
POLITYK, GOSPODARZ, ARTYSTA - Różne sposoby realizowania siebie i znaczenie swojego śladu w rzeczywistości przez bohaterów literackich epok odrodzenia i oświecenia
106
Człowiek wobec rzeczywistości w której przyszło mu żyć-rozważania w oparciu o sylwetki bohaterów wybranych dramatów polskich.
107
Twórcy "o sobie samych do potomności". Autobiografizm w literaturze i sztuce albo Subiektywne postrzeganie świata - pamiętnik i motywy autobiograficzne w literaturze.
108
DO JAKICH PRZEMYŚLEŃ NA TEMAT TRUDNYCH PROBLEMÓW MORALNYCH
SKŁONIŁA CIĘ LEKTURA WYBRANYCH UTWORÓW?
109
Fascynacja, czy poczucie obcości ? Człowiek współczesny wobe dzieł literatury staropolskiej.
110
MOJE PODRÓŻE PO KRAINIE LITERATURY W POSZUKIWANIU SYSTEMU WARTOŚCI.
111
MIĘDZY OBOWIĄZKIEM WALKI ZE ZŁEM A POKUSAMI ŻYCIA . ROZWAŻANIA O BOHATERACH LITERACKICH DOKONUJĄCYCH TRUDNEGO WYBORU POSTAWY ŻYCIOWEJ.
112
Literatura pozwala możliwie najdokładniej poznać ten świat, zrozumieć i wyrazić...
113
Postawa buntu wobec rzeczywistości.
114
UZASADNIJ ZNACZENIE SŁÓW A.ASNYKA „KAŻDA EPOKA MA SWE WŁASNE CELE” NA PODSTAWIE LITERATURY DWÓCH WYBRANYCH EPOK
115
POZYTYWIZM - POSTAWA WOBEC ŚWIATA I KONCEPCJA OCALENIA NARODU
116
Biblia i Bóg.
117
Buntownicy w polskiej literaturze na wybranych przykładach.
118
BUNTUJĘ SIĘ WIĘC JESTEM-którzy ze znanych ci bohaterów literackich reprezentowali ten typ postawy wobec życia.
119
CZŁOWIEK WOBEC ŻYCIA, BOGA I ŚMIERCI W LIT. ŚREDNIOWIECZA, RENESANSU I BAROKU
120
LITERACKI OBRAZ HOLOCAUSTU-NIE TYLKO PAMIĘĆ, TAKŻE OSTRZEŻENIE.
121
„Ludzkie przygody, ludzkie noś”-HUMANIZM
122
ROLA INTELIGENCJI JAKO SIŁY PRZEWODNIEJ NARODU W RÓŻNYCH OKRESACH HISTORYCZNYCH
(Wesele, Tango, Początek)
123
Literackie sposoby opowiadania o wojnie i okupacji.
124
Literatura staropolska szkołą obywatelskiej odpowiedzialności za losy kraju.
125
TROSKA O LOSY SZLACHECKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ W LITERATURZE STAROPOLSKIEJ.
126
Miłość w literaturze.
127
„JA I OJCZYZNA TO JEDNO”
128
Dokonania literatury teatru i publicystyki w okresie oświecenia.
129
WINA I KARA W UTWORACH RÓŻNYCH EPOK.
130
BOHATER TRAGICZNY W LITERATURZE ANTYCZNEJ,ROMAMANTYCZNEJ I WSPÓŁCZESNEJ
131
MIŁOŚĆ W LITERATURZE JAKO PRZEŻYCIA OSOBISTE LUB UWIKŁANE W SPRAWY OGÓŁU.
132
SZLACHETNI NAPRAWIACZE ŚWIATA, WYGODNI KONFORMIŚCI, FILISTRZY, KARIEROWICZE - GALERIA TYPÓW LUDZKICH W POZNANYCH UTWORACH LITERATURY POLSKIEJ I OBCEJ.
133
Twój stosunek do literatury tradycyjnej i awangardowej
134
„Ostoja polskości” czy „świat zepsuty” ? Literacki wizerunek szlachty w ocenie młodego Polaka XX wieku
135
„Snuć miłość”, wątek miłosny - jego rola i sposób prezentacji w różnych epokach literackich.
136
„Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”. Odnieśsłowa o Konradzie Wallenrodzie do postawy i losu bohaterów dowolnie wybranych utworów.
137
„Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu…” Świat uczuć bohaterów romantycznych.
138
Dokonując charakterystyki postaci literackich rozważ czy twórcy literatury polskiej XX wieku szukają bohatera swoich czasów.
139
OBRAZ PŁONĄCEGO GETTA W LITERATURZE.
140
PORTRET ŻYDA
141
Idea poświęcenia dla ogółu w wybranych utworach.
142
LITERATURA POWOJENNA JAKO ROZRACHUNEK Z PRZESZŁOŚCIĄ.
143
Stosunek do pracy miernikiem oceny wartości bohaterów wielkich powieści pozytywistycznych i końca XIXw.
144
Rola rodziny w społeczeństwie.
145
Bohater romantyczny na przykładzie-Jacka Soplicy i Kordiana.
146
Wojna nie jest przygodą, nie jest nawet namiastką przygody. Wojna jest chorobą.
147
ROMANTYCZNE MYŚLENIE O WOLNOŚCI-rozważ problem na wybranych utworach.
148
ZAGROŻENIA WSPÓŁCZESNEGO CZŁOWIEKA