Artur Drzewiecki
Morderstwo w Panmudżonie
Czyli historia sławnego incydentu z 1976 r.
Incydent z 18 sierpnia 1976 r. uważany jest za wydarzenie, które w największym stopniu
(większym nawet od sprawy "Pueblo") mogło doprowadzić do wybuchu II Wojny
Koreańskiej.
Połączony obszar bezpieczeństwa.
8 listopada 1954 r. w ponad rok po podpisaniu kończącego Wojnę Koreańską rozejmu w
Panmudżonie (27 lipca 1953 r.) wokół miejsca negocjacji utworzono tzw. Połączony Obszar
Bezpieczeństwa (Joint Security Area), w którym nie obowiązywał rozdział między
obydwiema stronami konfliktu a posterunki amerykańsko-południowokoreańskie i
północokoreańskie były ustawione na przemian; w obszarze tym zabronione było noszenie
broni palnej.
Niedaleko tzw. Mostu bez Powrotu (przezeń odbywała się wymiana jeńców) rosła topola,
która w 1976 r. tak się rozrosła, że część gałęzi zasłaniała widok na most z głównego
posterunku amerykańsko-południowokoreańskiego (tzw. Freedom House). Zwykle w takiej
sytuacji obie strony stosowały praktykę przycinania gałęzi. Jednakże, gdy 6 i 17 sierpnia 1976
r. południowokoreańscy robotnicy chcieli to zrobić z topolą, żołnierze północnokoreańscy
zjawiali się i uniemożliwiali im przycinkę.
Incydent.
Rano (około 10.30) 18 sierpnia 1976 r. do drzewa podjechała ciężarówka, z której wysiadło 5
robotników z piłami i siekierami oraz 7 nieuzbrojonych żołnierzy amerykańskich i
południowokoreańskich. Obok stanął jeep, z którego wysiedli dowodzący akcją 2
amerykańscy oficerowie: kapitan Bonifas i porucznik Barret. Spodziewano się jakieś
drobnych incydentów, więc cała akcja (i przebieg incydentu) była filmowana przez
Amerykanów z pobliskiej wieży; ponadto wybrano żołnierzy najmniej skłonnych do "bitki"
(np. kpt. Bonifas odesłał swego ordynansa, który słynął ze swojej siły i nienawiści do
Północnych Koreańczyków).
Kiedy zaczęto przycinkę, podjechała ciężarówka, z której wysiadło kilkunastu żołnierzy
północnokoreańskich dowodzonych przez porucznika Paka (z racji postury i zachowania
Amerykanie nazywali go Bulldog). Ich dowódca zażądał od robotników natychmiastowego
przerwania pracy, a gdy kpt. Bonifas odpowiedział, że to on wydaje im rozkazy, zagroził
wpierw "kłopotami" a potem śmiercią w razie kontynuacji przycinki. Kpt. Bonifas zignorował
te groźby i odwrócił się do swoich ludzi. Pak wtedy zdjął i schował rękawiczki a następnie
krzyknął po koreańsku: "Zabić amerykańskich najeźdźców!!!". Potem skoczył na plecy kpt.
Bonifasa i go przewrócił. Gdy ten upadł, chwycił leżącą siekierę i uderzył Amerykanina w
głowę. Równocześnie prawie 30 północnokoreańskich żołnierzy (oprócz żołnierzy por. Paka
nadbiegli żołnierze z sąsiednich posterunków), z których część miała noże, kije, metalowe
rurki i pręty (pozostali chwycili leżące siekiery i odcięte gałęzie), włączyło się do walki. 4
zaczęło bić Bonifasa, 5 kijami i siekierami zaatakowało Barreta, pozostali rzucili się na
zaskoczonych żołnierzy i robotników. Walkę przerwał kierowca amerykańskiej ciężarówki,
który wjechał w największy tłum Północnych Koreańczyków potrącając kilku z nich. Wtedy
żołnierze północnokoreańscy na rozkaz dowódcy odjechali lub pobiegli do swoich
posterunków.
Na miejscu zginął kpt. Bonifas a por. Barret zmarł w drodze do szpitala. Wszyscy pozostali
Amerykanie i Południowi Koreańczycy zostali mniej lub bardziej ranni.
Operacja "Paul Bunyan".
Po tym incydencie postawiono w stan gotowości wojska obu stron. Dowództwo USA
zarządziło akcję ścięcia topoli o nazwie "Paul Bunyan".
W dniu 21 sierpnia o 6.40 do drzewa podjechały ciężarówki, z których wysiedli członkowie
grupy pułkownika Vierry: 16 amerykańskich saperów z siekierami i piłami spalinowymi, 60
południowokoreańskich komandosów uzbrojonych w kije i pręty, 40 podobnie uzbrojonych
Amerykanów oraz ordynans kpt. Bonifasa, który zgłosił się ochotniczo i który "był gotów
rzucić się na Bulldoga jak jastrząb". Nieopodal stały śmigłowce z amerykańskim batalionem z
2 DP w pełnej gotowości bojowej a w powietrzu dyżurowało 7 śmigłowców szturmowych i
kilka eskadr lotniczych.
Żołnierze północnokoreańscy (prawie 200) ukryli się w swoich posterunkach za Mostem bez
Powrotu i nie przeszkadzali, gdy drzewo zostało ścięte a samowolnie postawione szlabany w
opuszczonych północnokoreańskich posterunkach przed mostem zniszczone. Po kilku dniach
odwołano gotowość bojową.
Później.
Niedługo potem Połączony Obszar Bezpieczeństwa został podzielony na 2 części (miejsce
incydentu znalazło się po stronie południowokoreańskiej). W dniu 18 sierpnia 1986 r.
pobliskie koszary wojsk amerykańskich i południowokoreańskich zostały nazwane "Camp
Bonifas". W rok później pień sławnej topoli został wykopany i przeniesiony do pobliskiego
muzeum a na jego miejscu postawiono tablicę pamiątkową.