Samotność w żeglarzu

Samotność w „Żeglarzu” Adama Mickiewicza

O tym, jak trudna i uciążliwa jest egzystencja wybitnej, wyindywidualizowanej jednostki, przekonuje podmiot liryczny w wierszu „Żeglarz” Adama Mickiewicza. Niestety między filomatami a poeta narastał konflikt. Utwór nie mógł uzyskać ich aprobaty, gdyż zbyt wyraźnie można było dostrzec w nim głos indywidualnego buntu jednostki wyzwalającej się z nacisku społeczności filomackiej. „Żeglarz” jest niczym innym, jak po prostu swoistym monologiem wewnętrznym jego autora. Trzymając się tego założenia, o wiele łatwiej będzie mi poczynić niektóre obserwacje wynikające z lektury tegoż utworu.
W pierwszej strofie pojawia się sformułowanie „morze zjawisk”. Morze nie jest stałe. Zachodzą na nim różne procesy. Kiedy jest burza, wieje ostry, silny wiatr, woda się piętrzy. Jego wysokie fale mają niekiedy siłę niszczącą. Innym razem morze jest spokojne, ciche i bezpieczne. Natomiast w sytuacji, w której obecnie znajduje się osoba mówiąca w wierszu, ewidentnie widać, iż woda jest wzburzona. Mówi również o dotychczasowym spokoju i stabilności - „Była jutrznia i cisza, gdym był bliski brzegu!” – który nagle został jednakowoż został zakłócony. Należy zwrócić uwagę również na to, że podmiot liryczny może być bezradny wobec potężnej matki natury – „Nie można płynąć, cofnąć nie podobna biegu!”. Niemoc widać w ostatnim wersie pierwszej strofy. Podmiot nie jest pewny, co ma zrobić, zadaje pytanie, kieruje nim niepewność. Ta zwrotka może sugerować nam też stan emocjonalny osoby mówiącej. Jest rozdarty wewnętrznie. Warto zwrócić uwagę także na interpunkcję. Zdania zakończone są wykrzyknikami, co tym bardziej świadczy o jego odczuciach. Wzburzenie fal morza prawdopodobnie może symbolizować nowe idee, prądy kulturowe, dążenia. Poeta dochodzi do konkluzji, iż ta szalejąca woda jest prawdopodobnie zależna od Boga. Jeśli przyjąć, że statkiem tym jest ciało, a żeglarzem na nim przebywającym – dusza samego poety, to ostatni wers pierwszej strofy wiersza („A więc porzucić korab żywota?”) mógłby oznaczać chęć opuszczenia swojego „statku” i samowolnego oddania duszy niezmierzonej otchłani. Niemniej jednak podmiot liryczny rozważa taką możliwość rozprawienia się ze swym losem. Brzeg kojarzony jest tutaj, jako wyraźna granica pomiędzy jestestwem poety a pozostałymi istnieniami, które są wciąż stabilne, nie zmieniają się. Morze nie może tkwić w jednym miejscu, musi się poruszać w nieznanym sobie kierunku. Fale na morzu niejednokrotnie będą albo coraz bardziej się wznosić, albo opadać lub nieustannie zmieniać ów kierunek. Każdą epokę można przypisać do symboliki morza, gdyż wnoszą one zawsze coś nowego, z czym musimy się zmierzyć i albo dać się ponieść falom albo opierać się im. W życiu poety nic nie jest stałe – nawet jego myśli. W kolejnych strofach mamy do czynienia z dwoma wartościami Cnoty i Piękna. Ważne jest, aby szły one w parze. Dzięki temu zachowana jest harmonia bytu ludzkiego. Zdaniem poety nie każdy jednak może kierować swe wysiłki ku pięknie, wówczas jedyne, co pozostaje, to hołdowanie Cnocie. Jednakże bez tej drugiej jest o wiele trudniej dopłynąć do celu: „Ale jeśli Piękność nie zwróci nań oka, dopłynie we krwi i pocie.”. Natomiast hołdowanie tylko i wyłącznie Piękności, zawsze w pewnym momencie dzieję się tak, że ona przemija, zostaje po niej pustka – brakuje przyjaciół, brakuje sensu, nie ma „piękna duszy”, ciała również. Poeta miota się w swych uczuciach. Robi przy tym prywatny rachunek sumienia. Niestety nie uchroniło go to przed rozdarciem wewnętrznym i zwątpieniem w sens istnienia. Nie wie, co dalej zrobić czy zaryzykować i brnąć dalej czy poddać się i zostawić to wszystko, co do tej pory udało mu się osiągnąć. Zanim jednak uzyskamy odpowiedź na to pytanie podmiot musi rozważyć kwestie swoich przyjaciół stojących na brzegu. Oni wszyscy (przyjaciele) mają jedynie możliwość obserwowania zdarzeń zachodzących na morzu, z tym wyjątkiem, że nie mają wpływu na zmiany, jakie na nim zachodzą. Są ważnym elementem życia podmiotu lirycznego. Przyjaciele ci mogą symbolizować epokę oświecenia. Mają oni dystans do wyrażania emocji zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Poeta w tej kwestii może czuć osamotnienie. Lecz samotność w utworze jest wynikiem niezrozumienia poety tego, co dzieje się w jego duszy. Osoba mówiąca w wierszu może zdawać sobie sprawę z tego, iż przyjaciele odbierają powierzchownie jego cierpienie egzystencjalne. Poeta nawet ukazuje fakt, iż nikt nie może zrozumieć jego własnego cierpienia, gdyż należy być na jego miejscu, aby odczuć prawdziwe emocje, jakie nim miotają – „Chcąc mnie sądzić, nie ze mną trzeba być, lecz we mnie.”. W tym miejscu myślę, że każdy by się zgodził z podmiotem lirycznym, iż ciężko jest wyrazić prostymi słowami, co tak naprawdę odczuwamy w sercu, jakie emocje nami miotają, czego nie jesteśmy pewni. Aczkolwiek przyjaciele mogliby wraz z nim spróbować poddać się odczuciom, jakie zawarł w swym wierszu autor.
W ostatniej strofie podmiot liryczny ewidentnie widać, czego podmiot chce dokonać, co ma zrobić. Uświadamia sobie, że musi samotnie zmierzyć się z „morzem zjawisk”. Nie może nikt zrozumieć jego uczuć ze względu, na to, iż nie jest nim samym i aby można było powiedzieć, ocenić poetę w jakiś sposób należałoby znać jego przeżycia wewnętrzne. Pragnę zauważyć, iż w ostatniej strofie nie zważając na swych przyjaciół chce próbować dążyć do celu, przekonać się, co wyniknie z brnięcia dalej przez swoje wytyczone ideały. Poeta będzie miał świadomość jak należy postąpić, jak zrozumieć własną egzystencję. Natomiast przyjaciołom nakazuje „pójść do domu”, iść własną drogą przez życie. Według niego lepiej jest rozstać się, bowiem w atmosferze wzajemnej życzliwości i sympatii, zachowując po sobie dobre wspomnienie aniżeli strachu, rozczarowania i wzajemnego znudzenia. Objawia się tu również przejaw indywidualnego buntu jednostki. Można to określić także, jako przejaw egoizmu (tak przynajmniej mogli odczuć przyjaciele Mickiewicza – filomaci) ze strony poety. Ukazuje to w wersie: „Co czuję, inni czuć chcieliby daremnie!”. Widać ewidentnie wywyższenie swych uczuć, emocjonalnych przeżyć nad innymi. Jednak najważniejszą rzeczą, jaką chciałam podkreślić w zakończeniu to fakt, iż samotność w „Żeglarzu” opiera się na braku zrozumienia przyjaciół, co do uczuciowości podmiotu lirycznego.

Bibliografia

  1. Witkowska Alina, Wielcy romantycy polscy, Warszawa 1980, s. 34.

  2. Adam Mickiewicz, Wybór poezji, Żeglarz, Wrocław 1986, s. 191 – 193.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bird Beverly Samotny żeglarz
przepisy zeglarz 2009
67 Żeglarz
METODYKA PROWADZENIA ZAJEC NA KURSACH ZEGLARSKICHv 1 1
Bajka Logopedyczna - Bajka O Samotnym Domku, alfabet
ARPA, Dla żeglarzy, Różne
wytyczne egzaminacyjne na żeglarza jachtowego, Żeglarstwo
TEORIA MANEWROWANIA DOJŚCIE DO BOI OK1, Żeglarstwo, Materiały Szkoleniowe
Hrabal Bohumil Zbyt głośna samotność
Astralny żeglarz czary, RPG, Przebudzenie Ziemi - Earthdawn, Polskie podręczniki i materiały
Węzły, Zeglarstwo
MORSKA SKALA WIDZIALNOŚCI, Dla żeglarzy, wiadomości kilka
RADAR DOPPLEROWSKI, Dla żeglarzy, wiadomości kilka
O samotności niewybieranej, PSYCHOLOGIA(1), Psychologia(1)
motyw samotnosci(1), matura (motyw samotnosci w literaturze. omow temat na wybranych przykladach)
27 Samotnosc, powolanie, rozez Nieznany
Linie Ladunkowe, Dla żeglarzy, Różne

więcej podobnych podstron