Między dwiema bramkami
bielutkie boisko.
Gra się krążkiem, bo dla piłki
jest tutaj zbyt ślisko. (hokej na lodzie)
Taniec jak na scenie,
tylko buty nie te.
Tancerze w tym tańcu
noszą łyżwy zamiast baletek. (jazda figurowa na lodzie)
Na długich deskach,
z dwoma kijkami,
po śniegu zjeżdża
między tyczkami. (narciarz)
Taka jazda to nie żarty!
Same w dół pędzą … .
Bliźniaczki o nosach zadartych,
pędzą z góry, bo to są … (narty)
Zadzierają nosy deski dwie,
bo kto na nich stanie, na dół mknie.
A jak skończy zjeżdżanie,
bierze deski na ramię! (narty)
Ucinają drzemkę smaczną
przez trzy pory roku,
a wesoło zaczną dzwonić
kiedy biało wokół. (sanki)
Małe - na pagórku
musisz trzymać na sznurku,
bo Ci uciekną z dłoni.
Duże - lubią długie
podróże za parą koni. (sanie)
Dwa kijeczki dwie deseczki
i jedziemy już z góreczki. (narty)
Krążek, łyżwy, bramka, kije.
Kto ten krążek w bramkę wbije.
(hokeista)
Para desek wąskich.
Zakrzywiają noski.
Latem o nich zapominasz,
a przypinasz gdy jest zima. (narty)
Byś po śniegu jeździć mógł,
musisz przypiąć je do nóg.(narty)
Jakie deski do nóg przypniesz.
Kiedy zima śniegiem sypnie?(narty)
Jaka to para
umie w zgodzie.
Tańczyć i skakać
tylko na lodzie? (łyżwy)
Szybko po lodzie
niosą nas one,
obie do butów
są przyczepione. (łyżwy)
Co to za woda,
twarda jak kamień?
Można na łyżwach
ślizgać się na niej. (lód)
Dwie siostry – na dole,
para braci – z boku,
bez nich żaden narciarz nie
zjedzie po stoku. (narty i kijki)
On na pewno nie jest tchórzem,
bo nie lęka się gór i skał.
Staje na szczycie, na górze
i po śnieżnym stoku w dół gna. (narciarz)
Mróz w niego zmieni, każdą kroplę wody,
czy to jezioro, czy staw, czy kałuża.
Czasem obleka z siłą mokre schody,
szansa na przewrócenie wtedy bardzo duża! (lód)
Na nogach dwie deski,
kijki w dłoniach trzyma.
Już za chwilę slalomem z góry
będzie rozpoczynał. (narciarz)
Służą do biegu
po białym śniegu. (narty)
Wesoły dzwoneczek
i sznur saneczek.(kulig)
Co za białe piórka,
sypie zimą chmurka?(śnieg)
Jaką porę roku mamy,
gdy za morzem są bociany?(zima)
Sypał z nieba nockę całą.
Wszystko wokół pobielało.(śnieg)
Noworocznych wiele życzeń
niesie dzieciom mroźny (styczeń)
Zimą polem i lasem wędruje.
Nocą na szybach listki maluje.(mróz)
Śniegowe góry, po to usypane.
Aby się dobrze spadało z sanek.(zaspy)
Szczypie w uszy,
nos czerwieni.
W szklaną taflę
wodę zmieni.(mróz)
Na rzekach lód,
na polach śnieg,
zamieć straszliwa.
Kiedy to bywa? (zima)
W oczach węgielki
z marchwi nos wielki.
Na śniegu stoi.
Ciepła się boi.(bałwan)
W jakiej stołówce
za każde danie,
goście dziękują nam
- ćwierkaniem?(karmnik)
Wiszą na drzwiach
i na okapie
gdy słońce przygrzeje,
woda z nich kapie. (sople)
Jestem gwiazdeczką białą, niewielką.
Chuchnij - zostanie wody kropelka.
(śnieżynka)
Kapie z dachu woda,
lecą zimne krople,
ale gdy mróz chwyci,
zamieni je w (sople)
Nosi je na rękach
nawet słaby malec.
Mogą mieć pięć palców,
albo jeden palec.(rękawiczki)
Co to za inżynier,
z zimą podróżuje.
I na wszystkich rzekach,
mosty nam buduje? (mróz)
Siada na gałęziach,
gdy mrozik przyciśnie,
jak ozdoby z cukru
mieni się srebrzyście.(szron)
Co to są za gwiazdki,
odpowiedzcie śmiało.
Które stroją ziemię
w sukieneczkę białą? (śnieg)
Ten śniegowy panicz,
garnek ma na głowie.
W miejscu nosa marchew,
ulepił go człowiek!(bałwan)
Niebo okryły chmury,
gwiazdeczki lecą z góry.
A chociaż takie małe,
zakryją pole całe.(śnieg)
Ze śniegu zrobiony,
kapelusz na głowie.
Zgadnij, kto to taki.
Ja wiem, lecz nie powiem!(bałwan)
Podszedł siwy staruszek,
do naszej chatki.
Pomalował nam szybki,
w srebrzyste kwiatki. (mróz)
Choinkę przynoszę,
więc lubią mnie ludzie.
Na wigilię proszę,
nazywam się (grudzień)
Kiedy w świat wyrusza,
szczypie w nos i w uszy.
Gdy przyjdzie nad wodę,
to skuwa ją lodem. (mróz)
Jak się nazywa,
miesiąc mroźny i ponury,
który zawsze z ochotą gości,
u siebie Trzech Króli?(styczeń)
Jakie to są płatki:
nie gubią ich kwiatki,
nie owsiane, nie mydlane,
dla nart dobre i dla sanek.(śnieżynki)
Z nieba na ziemię pada,
rośnie pierzynka biała.
W mieście kłopot nie lada,
na wsi radość niemała.(śnieg)
Lepi się go, lecz nie z gliny
ani z plasteliny.
Daje się mu miotłę w rękę,
żeby nam wyglądał pięknie.(bałwan)
Gdy spadnie po raz pierwszy,
świat robi się bielszy.
Wyciągamy narty, sanki,
dzieci lepić chcą bałwanki.(śnieg)
Gdy nas zima atakuje,
każdy z kieszeni wyjmuje,
raz - dwa na dłonie zakłada,
ręka w śnieg bez bólu wpada! (rękawiczki)
Na dzień dobry śniegiem prószy,
potem mróz przychodzi.
Buzia szczypie, marzną uszy,
gdy na dwór wychodzisz.(zima)
Gdy nadchodzi, wodę skuwa,
każdy czapkę wnet nasuwa,
śnieg jest sypki, jak ta mąka,
sople wiszą w wielkich strąkach!(mróz)
Po drodze zimowej pędzą silne konie,
ciągną wielkie sanie, a na nich - wesoło!
Chociaż śnieżek prószy, ludzie uśmiechnięci,
zaraz przy ognisku staną sobie wkoło. (kulig)
Nigdy latem czy jesienią,
ale często w zimie
rosną sobie z góry na dół,
trzymając się rynien.(sople)
Do tego małego domku
po smakowite okruszki.
Zlatują się wróble, sikorki,
gołębie i jemiołuszki.(karmnik)
Biały, srebrny
spada z nieba.
Spadochronu
mu nie trzeba.(śnieg)
Zimą pada na nas z chmury,
pokrywając lasy, góry.
A poza tym, rzecz to znana,
z niego lepi się bałwana.(śnieg)
W lecie, nad morzem,
są z morskiej piany.
W zimie, ze śniegu
lepimy (bałwany)
Przerwa w szkolnej edukacji
znacznie krótsza od wakacji,
gdy dzieci chodzą na sanki
w wolne od nauki poranki.(ferie)
Czas, gdy zima jest w odwrocie,
a więc każdy brodzi w błocie,
bowiem topnieje śnieg i lód,
tworząc dokoła kałuż w bród.(odwilż)
Dziesięć palców z ciepłej wełny,
z zamszu lub ze skórki.
Grzeją ręce, gdy się słonko
chowa poza chmurki (rękawiczki)
Bywa, że miotłę pod pachą
trzyma ten ktoś.
Ma oczy z węgielków
i z marchewki nos.(bałwan)
Choć go lepić muszę,
kleju mi nie trzeba.
Starczy biały puszek,
który leci z nieba. (bałwan)
Biały jest jak mąka
albo drobna kasza.
Gdy zaścieli ziemię,
na narty zaprasza.(śnieg)
Gruba, biała pierzyna,
biały puch z nieba leci.
Topnieć jednak zaczyna,
gdy słoneczko świeci.(śnieg)
Duża, średnia, mała,
trzy kule śniegowe.
Oczy z węgla, nos z marchewki,
kapelusz na głowie.(bałwan)
Do niego zimą
fruną wszystkie ptaki.
Tam co dnia karmę
sypią przedszkolaki.(karmnik)
Może być na rzece
albo na jeziorze.
Z niego długie sople,
kiedy mróz na dworze.(lód)
Cieszy się kiedy jest zimno,
z panią zimą tańcuje.
Wodę w lód zamienia,
wzory na szybach maluje.(mróz)
Rzeźbi sople wiszące,
maluje wzory na szybach.
Zamienia w lód wody w jeziorach,
czy wiecie jak się nazywa?(mróz)