3582


JESTEM ŻYDÓWKĄ - TAK JAK MARYJA

Wyraźnie semickie rysy, rude włosy. Piękna.

Jej rodzina pochodziła z Polski. Strzępy zasłyszanych rozmów boleśnie wryły się w pamięć sprawiając, że na słowa "Polska wszystko się w niej kurczyło. Sama przecież nie pamiętała tych odległych lat. Jeszcze jej wtedy nie było na świecie.

Tutaj, w Brukseli, byliśmy na neutralnym gruncie. Potem modlitwa o po jednanie między narodami, przebaczenie i za wszystkie ofiary holokaustu. Odchodziła szczęśliwa, jakby lżejsza.(red.)

Urodziłam się w rodzinie praktykujących żydów. Od wczesnej młodości pragnęłam też poznać Boga. Co dziwne, w snach objawiał mi się także Jezus. Wreszcie, co było dla mnie zupełnie niezrozumiałe - odczuwałam obecność Maryi.

Po kryjomu nosiłam cudowny medalik z rue du Bac, który gdzieś znalazłam. Oczywiście nie mówiłam o tym nikomu - przecież byłam praktykującą żydówką.

Kiedy rozpoczęłam studia, zrobiłam pierwszy krok ku wierze katolickiej. Ku mojemu zdziwieniu zostałam zbyta. Wasza religia jest przecież dobra - usłyszałam.

Po jakimś czasie spróbowałam gdzie indziej jeszcze raz. Tym razem przyjęto mnie serdecznie i rozpoczęłam katechumenat przygotowujący do chrztu. Niepokoiła mnie jednak konieczność modlitwy do Maryi. Był to okres Soboru Watykańskiego II, kiedy dużo mówiło się o miejscu Tradycji w życiu Kościoła i słyszało wiele głosów kontestujących pobożność maryjną. W międzyczasie odkryłam Odnowę w Duchu Świętym i zaczęłam chodzić na spotkania modlitewne.

Rok po chrzcie odwiedziłam wspólnotę w Kanadzie. Nosiła nazwę Madonna House i opierała się na duchowości maryjnej. Kiedy po powrocie próbowałam o tym rozmawiać, odpowiadano - Mamy Ducha Świętego i nie potrzebujemy Maryi.

Rok później wyszłam za mąż. Mąż był Niemcem i pracował w Berlinie. Ponieważ nie znalazłam katolickiej grupy modlitewnej, przyłączyliśmy się do charyzmatycznych wolnych chrześcijan. Krok po kroku oddalaliśmy się od Kościoła Katolickiego. Korzenie nie okazały się zbyt głębokie.

W 1982 roku mąż zmienił pracę i przeprowadziliśmy się do Paryża. Przed wyjazdem, moja przyjaciółka, katoliczka, opowiedziała mi o Wspólnocie Emmanuel. W folderze na temat Wspólnoty przeczytałam, że Maria jest Matką tej Wspólnoty. Tak mnie to wystraszyło, że nie nawiązałam z nimi kontaktu.

W 1989 roku, w dość niezwykłych okolicznościach, zetknęłam się i rozpoczęłam współpracę z międzywyznaniowym ruchem misyjnym Młodzież z Misją. A było tak. Podczas koncertu z okazji 200-lecia Rewolucji Francuskiej siedziało obok mnie trzech młodych mężczyzn. Przez cały czas trwania spektaklu odmawiali różaniec. W przerwie zapytałam dlaczego to robią. Powiedzieli, iż są członkami wspólnoty artystów, która została założona przez Niepokalaną. Byłam bardzo zaskoczona, ale i poruszona ich świadectwem; tym, że zostali wyzwoleni z narkotyków i alkoholu w Paray le Monial. Maryja "puściła do mnie oko". Zrozumiałam, że Pan przygotowuje moje serce do czegoś nowego.

W styczniu 1995 roku uczestniczyłam w Brukseli w konferencji zorganizowanej przez Młodzież z Misją, która miała na celu poszukiwanie nowych dróg współpracy z Kościołem katolickim. Spotkałam wielu katolików, których charakteryzowała bardzo żywa wiara, także Polaków. Podczas tej konferencji odkryłam, czym naprawdę jest Msza św. i po raz pierwszy z wiarą przyjęłam Komunię Świętą. Wróciłam do Paryża bardzo poruszona. W sierpniu pojechałam do Polski, aby uczestniczyć w rekolekcjach prowadzonych przez Wspólnotę Nowe Jeruzalem z Krakowa. Odkryłam na nowo adorację i sakrament pokuty.

Po powrocie zaczęłam modlić się przed Najświętszym Sakramentem - oczywiście in cognito. Wtedy Bóg zaczął mówić mi o Swojej Matce; że od Niej najłatwiej uczyć się cierpliwości, łagodności i współczucia. Powiedział też, abym poświęciła Jej wszystko co robię. Uczyniłam to w posłuszeństwie. Rozpoczęłam też codzienną modlitwę różańcową. Bardzo szybko zobaczyłam owoce w postaci ożywienia mojego życia modlitewnego. Maryja była obecna w moim życiu i prowadziła mnie. Nikomu nic nie mówiłam, jednak zauważyłam, ze także w moim otoczeniu dzieje się coś dziwnego. Wielu młodych, których znałam, zaczęło odkrywać Kościół katolicki.

Dzisiaj, oboje z mężem, jesteśmy postulantami we Wspólnocie Emmanuel. Tego lata będę się zajmowała młodzieżą podczas Forum Młodych w Paray le Monial. Wiem i czuję, że wszystko co przeżywam przechodzi przez ręce Maryi.

Mili Hawran

tł. Anna Zawisza



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
3582
200405 3582
3582
3582
3582 PL 12 kluczowych żadań pl revised from 2010
MGLAWICA 3576,3579,3581,3582,35 Nieznany
3582 PL 12 kluczowych żadań pl revised from 2010

więcej podobnych podstron