1293


ANGORA nr 46 (15 XI 2015) Z ŻYCIA SFER POLSKICH

Z głowonogiem w godle

Henryk Martenka

Nie trwało długo, by odbita z rąk Platformy władza, wraz z odchodzącą do opozycji

formacją, wywinęła kozła i miast na nogach, stanęła na głowie. W konflikcie między

prezydentem a premierem, kto ma pojechać w służbową delegację na wyspę Malta, wyraźnie

słychać, widać i czuć echa dawnego zawstydzającego sporu, czym na szczyt w Brukseli ma

pojechać Lech Kaczyński. Autobusem, autostopem czy rowerkiem Bobo? Wszak ówczesne

nieprzejednane stanowisko premiera Tuska, by nie użyczać Kaczyńskiemu samolotu,

odpowiada dzisiejszemu uporowi kancelarii Andrzeja Dudy, co niewątpliwie służy poczuciu

odwetu, ale na pewno nie służy Polsce. Żagwiący się spór, czy ważniejsze dla prezydenta

jest zainaugurowanie prac Senatu (sic!), czy obecność prezydenta bądź premiera na ważnym

szczycie europejskim, jest zatem także zawstydzający. Dla obu stron, niestety.

Polska polityka, uprawiana głównie przez rozemocjonowanych amatorów, co rusz

wywija fikołki, staje na głowie, kiwa się jak wańka-wstańka albo leży na plecach niczym

zamroczony własnym ustawodawstwem poseł. Dlaczego więc zajadle trwać przy orle

w państwowym godle? Czy nie nastał czas, by za nowej władzy zmienić nie tylko

Konstytucję, ale i godło? I zamiast ptaka wyróżnić w nim - na przykład - ośmiornicę?

Przecież PiS ma chyba jakieś moralne zobowiązania wobec zwierzęcia, które pomogło mu

wygrać? A że to głowonóg i mięczak? Przecież zwycięskiej partii wystarczy, że tylko

prezes ma kości. Reszcie starczą długie ramiona, jama chłonna i mnóstwo przyssawek...

Ośmiornica czy też jej potomstwo, którego aborcji na koszt państwa dokonali

w warszawskiej knajpie posłowie z Bydgoszczu, nie jest zwierzęciem w polskiej przestrzeni

publicznej (jak bełkoczą politycy debiutanci) nowym ani nieznanym. W przenośni, zrodzonej

z włoskiego serialu o komisarzu Cattanim, ośmiornicą nazywamy rozbudowaną strukturę

mafijną, oplatającą kryminalnymi mackami jakąś sferę gospodarki. Trafnym przykładem

rodzimej ośmiornicy była w latach 90. mafia łódzka, oszukująca na podatkach, mordująca

i porywająca ludzi, a nawet - co z punktu widzenia Radka Sikorskiego czy Wincentego

Rostowskiego było najgorsze - fałszująca wino! Ten fakt sprawił zapewne, że obaj

zblazowani pożeracze ośmiorniczek zapłacili naszymi pieniędzmi za wino zagraniczne,

by nie skalać podniebienia czymś paskudnym. Łódzka ośmiornica okazała się tak dobrym

patentem, że gdy uporano się z nią, rychło wyrosła druga. Mięczak okazał się feniksem,

szczęśliwie nie na długo, ale jednak.

Ośmiornica, a właściwie zeżarte przez Sikorskiego i tego drugiego jej młode,

smaczniejsze potomstwo stały się - trochę niezasłużenie, bo ośmiorniczki to rarytas wątpliwy

- symbolem złego stylu i degrengolady władzy. Bo jeśli już ganić Sikorskiego za błędy, które

pozwoliły PiS-owi totalnie pokonać Platformę, to jedzenie owoców morza jest błędem

najmniejszym, choć spektakularnym. Sikorski sam się z tego śmieje, krzywo, ale inaczej

nie potrafi, niemniej ośmiorniczki przylgną do niego na lata, jak ślad po źle spranym pawiu

na marynarce. Nawet teraz, gdy jest już tylko osobą prywatną i poszedł do kina na

najnowszego Bonda, okazało się, że także w filmie ośmiorniczki na przystawkę uosabiają

globalne zło tego świata... „A więc koszmar trwa", odnotował sardonicznie na Twitterze były

drugi obywatel RP Będzie się miał czym zajmować na Uniwersytecie Harvarda, gdzie trafił

jako pionier nowej, ale rozwojowej dziedziny „Seafood politics"...

Czy zatem ośmiornica, czyli głowonóg, nie mogłaby zastąpić obecnego jastrzębia

dającego orła w polskim godle? Ośmiornica ma więcej zalet niż ten pierzasty padlinożerca,

któremu naród nasz włożył na łeb koronę. Zalety ośmiornicy, poza kulinarnymi rzecz jasna,

nader mocno oplatają sedno politycznej profesji. Ośmiornica ma genialną umiejętność

kamuflażu polegającą na błyskawicznej zmianie ubarwienia, co może przydać się sejmowym

debiutantom o niewielkim rozeznaniu. Ośmiornica to wyjątkowy żarłok, a kto słyszał o partii

ascetów? Wszak do polityki wchodzi się w konkretnym celu. Każde z ośmiu ramion

ośmiornicy może działać niezależnie od centralnego układu nerwowego, co dowiedli już

liczni politycy Platformy, a co niewątpliwie pokażą nam niebawem ich następcy z różnych

miejsc sejmowej sali. Ośmiornica, zwierzę jak polityk pozbawione kośćca, perfekcyjnie

wykorzystuje układ mięśniowy, co odpowiada intelektualnej potencji partyjnych mięśniaków.

Wreszcie, ośmiornice są niezwykle wyczulone na zmiany klimatu, a wystarczy chwilę

posłuchać kilkorga gaworzących w telewizji „osób publicznych", by już wiedzieć, skąd

nadciąga wiatr...

Dla młodych polityków ośmiornica to patron idealny. Zwierzę inteligentne,

z poczuciem wyobraźni, skłonne do zabawy i szybko uczące się. Za pozytywny przykład

niech posłuży wszystkim Paul, ośmiornica z Oberhausen, która w 2010 r. siedmiokrotnie

trafnie wytypowała mundialowych zwycięzców. Czy nie powinno to zastanowić

parlamentarzystów nowej kadencji? Czy nie warto, by uświadomili sobie talenty

upodobniające ich do ośmiornicy? Nawet jeśli istnieje ryzyko, że w niedalekiej przyszłości

znów polskie życie publiczne wywinie kozła, pojawią się jacyś barbarzyńcy z Bydgoszczu

i pożrą im potomstwo?

henryk.martenka@angora.com.pl



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1293
1293
1293
(ebook pl pedagogika) pachocinski zarys pedagogiki porownawczej [przez lkT ifta]id 1293
1293
1293
rozporzadzenie ke 1293 2009
1293

więcej podobnych podstron