Plan – konspekt
Subkultury młodzieżowe
Blokersi jako subkultura miejska
Film „Blokersi” – dokument czy fikcja?
Zakończenie
Temat pracy: Blokersi jako element kultury miejskiej
Z subkulturami ludność miała do czynienia od zarania cywilizacji. Przyczyną tego jest po prostu okres dorastania młodych ludzi i ich naturalny bunt przeciw obowiązującym kanonom.
Subkultura to nieformalna grupa osób działająca według odrębnych wzorów i zasad postępowania. Jej członkowie nie przestrzegają zwyczajowo przyjętych w społeczeństwie norm. Osoby należące do tych podkultur to zazwyczaj ludzie bardzo młodzi , uczniowie szkół średnich, studenci. Najwięcej z nich można spotkać w dużych miastach , takich jak Warszawa, Wrocław, Gdańsk i Kraków.
Subkultury mogą być szczelnie zamknięte i trudno dostępne dla ludzi z zewnątrz - na przykład subkultura narkomańska. Aby należeć do niektórych trzeba się czymś wykazać. Zwłaszcza gitowcy dobierali sobie nowych członków spośród tych, którzy spędzili czas w więzieniu. Niektóre z tych nieformalnych grup są nastawione pokojowo do otaczającego ich świata . Najspokojniejsi byli kiedyś hippisi. Obecnie określa się tak rastmanów. Na drugim biegunie stoją skinheadzi, dla których agresja jest częścią ideologii. Najbardziej liczą się punkowcy i skini, którzy od lat toczą boje o palmę pierwszeństwa wśród grup młodzieżowych w Polsce. Nową (choć niektórzy twierdzą, że istniejącą od zawsze) subkulturą są blokersi
Anarchiści to ruch, którego początki sięgają 2 połowy. XIX w. Pierwszym ważnym epizodem historycznym, który przyczynił się do renesansu i odświeżenia ideologii anarchistów były lata 60-te, okres młodzieżowej kontestacji na Zachodzie. Aktywizują się już okazjonalnie, w zależności od bieżącej potrzeby. Uczestniczą w akcjach proekologicznych, manifestacjach na rzecz przeciwko aborcji, przeciwko karaniu za posiadanie narkotyków , włączając się również w manifestacje polityczne i pacyfistyczne. Anarchiści są opozycją wobec państwa jako takiego i w opozycji do jakiegokolwiek z istniejących systemów politycznych1.
Skinheadzi, skini, pojawili się w Wielkiej Brytanii w latach 70-tych, później w pozostałych krajach Europy. W Polsce zaczęli być widoczni w latach 1982-83. Wywodzą się ze slumsów wielkich miast i rekrutują się z młodych bezrobotnych. Ostrzyżeni na łyso, ubrani w stroje robocze, to jest toporne buciska martensy, dżinsy lub spodnie i kurtki wojskowe. Szokują wyglądem. Skinheadzi ześrodowiskowali i spotęgowali to co w ruchu punk było wulgarne i szowinistyczne. Utożsamiają się z ruchami, które preferują kult siły, między innymi z organizacjami neofaszystowskimi. Dewizą życiową naszych skinów jest walka o Polskę dla Polaków, ulubionymi hasłami są: “Polish Power”, “Żydzi do gazu”, “White Power”. Ze szczególną agresywnością odnoszą się do Murzynów i Arabów. Najbardziej zaangażowani politycznie toczą zacięty bój z anarchistami. Skini do wszystkich subkultur nastawieni są wrogo, nawet między sobą nie zgodni. Agresję wyładowują na manifestacjach, koncertach rockowych i meczach piłkarskich. Integracji tej subkultury i wzrostowi jej liczebności sprzyja wsparcie moralne ze strony organizacji takich jak Polskie Stowarzyszenie Narodowe i Polska Wspólnota Narodowa Bolesława Tejkowskiego2.
Te zjawiska to nic innego jak wynik alienacji i osamotnienia młodych , procesu, który osiągnął apogeum w latach osiemdziesiątych i który utrzymuje się nadal, polegając w istocie - z jednej strony - na podporządkowaniu w sferze publicznej wstępujących roczników starszemu pokoleniu, na pozbawieniu ich możliwości kształtowania własnego losu, z drugiej strony - na rozległym buncie.
Blokersi to grupa ludzi zamieszkująca blokowiska. Jest to jedna z polskich kontrkultur Środowisko to jest bardzo zróżnicowane pod względem wieku i wykształcenia, przeważnie są to jednak ludzie bezrobotni (często z wyboru), z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym, rzadziej z zawodowym. Charakteryzują się oni własną, odrębną "kulturą osiedlową". Większość wolnego czasu spędzają na ławce lub klatce schodowej. Najczęściej słuchają hip-hopu, bo właśnie ten rodzaj muzyki odzwierciedla ich życie, problemy - całą ich rzeczywistość. Blokersi najczęściej nadużywają alkoholu. Są nastawieni agresywnie do otaczającej rzeczywistości, używają wulgarnego języka i mają częste konflikty z prawem. Utożsamiani z muzyką rap lub techno. Ich główne zajęcie to: grafitti, breakdance i muzyka rap (przynajmniej z założenia). Kultywują siłę fizyczną, lubią napadać na słabszych, często ze znaczną przewagą liczebną. Blokersi interesują się sportem, zwłaszcza piłką nożną, również jazdą na rowerze, kulturystyką. Często tworzą grupy tzw. Kiboli wywołujących awantury na meczach piłkarskich i po nich. Twierdzą, że każdy ma swój styl. Wyglądają różnie, bo tak naprawdę łączy ich wspólne życie, a nie wygląd. Na swoich osiedlach są dobrze znani. Sąsiedzi wolą ich omijać z daleka, bo w mediach pokazywani są jako ćpuny, alkoholicy, złodzieje. Jednym słowem całe zło tego świata... A przecież nie każdy złodziej jest blokersem, tak jak nie każdy blokers musi być koniecznie odrzutem społeczeństwa3.
Ten sam styl jest preferowany niezależnie od ich sytuacji życiowej i aspiracji. Wydają pieniądze przede wszystkim na zabawę, na drobne wydatki jak piwo czy papierosy. Młodsi blokersi (16-18 lat) dość rzadko chodzą do pubów, głównie z braku pieniędzy. Raczej odwiedzają jakiś hipermarket, gdzie jest tanie piwo, i potem bawią się na osiedlach. Ich wolny czas wypełniają spotkania z kolegami, najczęściej na ławkach. Młodsi blokersi jako wymarzony zawód najczęściej wymieniają kierowcę rajdowego i piłkarza. Są również tacy, którzy widzieliby się w roli menedżera klubu sportowego, dziennikarza telewizyjnego lub właściciela siłowni.
Przeważnie mieszkają w blokach z wielkiej płyty, wielu pracuje na czarno, na przykład handlują pirackimi płytami kompaktowymi, przemycanymi częściami komputerowymi lub kradzionymi akcesoriami samochodowymi.
Kim jest blokers? - Człowiekiem, który urodził się w bloku, żyje tam nadal z rodzicami, a jego jedyną perspektywą jest widok tej samej klatki schodowej przez najbliższe kilkadziesiąt lat - mówi 22-letni Banan z Sochaczewa. Socjologowie uważają, że co drugi mężczyzna w wieku 18-25 lat nie będzie w stanie włączyć się w życie tradycyjnego społeczeństwa, prowadząc wegetację "na niby" w jednym z wielkich blokowisk.
Wbrew pozorom blokersi są dość konserwatywni i bezwzględnie trzymają się kilku fundamentalnych zasad:
"Bądź solidarny!"
"Jeśli z kumplem wychodzisz na miasto, wróć z nim, nawet jeśli będzie miał nóż w plecach"
"Nie kapuj!"
"Nie obrabiaj mieszkań na własnym osiedlu!"
"Nie podrywaj dziewczyny kolegi!"
Za żonę chcą mieć kobietę "nie używaną", czyli dziewicę, po ślubie posłuszną mężowi, oddaną matkę jego dzieci4.
Blokersi to w sumie zlepek wielu kontrkultur, zarówno obecnie istniejących, jak i tych, które funkcjonowały w przeszłości. Można w nich dostrzec elementy anarchizmu (niechęć do wszelkiego rodzaju władzy, ze szczególnym wskazaniem aparatu przemocy), Skinheadów (pogarda dla obcokrajowców, szczególnie dla ludzi innych ras), gitowców (pogarda dla słabszych, zakaz kapowania, kult siły, przyzwolenie na bezprawie, kradzieże).
Więzienie i poprawczak oznaczają dla nich darmowy wikt i szkołę przetrwania. Często szkołę złodziejskiego fachu. Pobyt w więzieniu podnosi ich prestiż wśród grupy rówieśniczej. Nocne eskapady to nie jedyna "aktywność kulturalna" blokersów. Do popularnych rozrywek należą także ćwiczenia na siłowni i uliczne rajdy starymi, zachodnimi samochodami5.
Blokersi są za słabi na konfrontację, cechuje ich raczej "pełzająca agresja", która znajduje ujście przy lada okazji. Ich ofiarą często padają młodzi ludzie z innych osiedli, osoby nietrzeźwe, dokonują aktów bezmyślnego wandalizmu. Są utrapieniem dla mieszkańców osiedli mieszkaniowych (szczególnie tzw. Blokowisk), gdyż wystają pod klatkami schodowymi, zachowują się bardzo głośno, często spożywają tam alkohol, używają wulgarnych słów. Agresja jest dla blokersów zaspokojeniem potrzeby godności. Są swego rodzaju wampirami: mają poczucie własnej wartości przez to, że odbierają je innym.
W roku 2001 powstał film Sylwestra Latkowskiego „Blokersi”. Jest to dokument o polskim hip hopie, grafficiarzach i breakdancerach. Montaż wypowiedzi bohaterów i weteranów tego ruchu oraz jego animatorów i komentatorów. Na ścieżce dźwiękowej (i na ekranie) "leci" krajowa czołówka polskiego rapu. Ale nie jest to tzw. film muzyczny, tylko przede wszystkim ważny dokument socjologiczny. Z wypowiedzi bohaterów filmu wyłaniają się bowiem ich poglądy na życie i krytyczny stosunek do dzisiejszej rzeczywistości społecznej. Stosunek, który wydaje się być reprezentatywną postawą wielkomiejskiej młodzieży wywodzącej się z ubogich rodzin zamieszkujących blokowiska i stare kamienice Warszawy, Trójmiasta, Poznania czy Krakowa. Dokładniej mówiąc, tej części młodego pokolenia, która pozostaje w opozycji wobec z jednej strony "dzieci z tzw. dobrych domów", które już niedługo zabiorą się do robienia karier i zgarniania "kasy", z drugiej zaś wobec młodzieżowych środowisk kryminogennych ("dresiarze"). Dokument ciekawy nie tylko z uwagi na warstwę muzyczną i informacyjną, lecz także dlatego, że rozbija stereotypy na temat rzekomo patologicznego charakteru tego fragmentu życia społecznego. Jest pod koniec znakomita scena: dwóch hiphopowców z Krakowa czyta i recenzuje artykuł Mirosława Pęczaka w "Polityce" i demaskuje przekonująco serwowane przez niego nieprawdy i stereotypy na temat polskiego hip-hopu. Są jednak wątpliwości, czy film pokazuje rzeczywisty obraz polskich blokersów. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to próba przedstawienia tego marginesu życia osiedlowego w zbyt dobrym świetle. Dużo mówi się o biedzie i beznadziei, mniej natomiast o aktach wandalizmu, czynach kryminalnych, tysiącach blokersów odbywających kary pozbawienia wolności lub oczekujących na wyroki. Poza tym film zawęża swoją tematykę do muzyki hip-hopowej, a przecież blokersi to nie tylko hip-hop, a hip-hop to nie tylko blokersi, słucha go wiele środowisk młodzieżowych. W sumie film trochę jednostronny, brak mu obiektywizmu, choć z drugiej strony jest to jedyny tak obszerny dokument o polskich subkulturach młodzieżowych6.
Reasumując – blokersi to po prostu grupy znudzonej życiem, nie potrafiącej sobie zorganizować czasu młodzieży. Brak alternatywy dla dorastającej młodzieży (domów kultury, zajęć pozaszkolnych, klubów sportowych – oczywiście bezpłatnych) powoduje, że pozostawieni są oni sami sobie, w próżni. Organizują więc sobie czas w sposób najprostszy z możliwych – spotykają się na swoich osiedlach. Ponieważ nie mają żadnego lokum, miejscem spotkań są klatki schodowe i skwerki osiedlowe. W grupie czują się pewni siebie i silni, zachowują się głośno i arogancko, gdyż uważają, że w ten sposób zaimponują rówieśnikom i wzbudzą respekt wśród mieszkańców. I zazwyczaj im się to udaje. Lokatorzy – z obawy przed zemstą – rzadko dzwonią po służby porządkowe, a to blokersów jeszcze umacnia w ich wierze we własną siłę.
Trudno nie uznać subkultury blokersów za patologię. Z drugiej jednak strony należy tych ludzi zrozumieć. Demokratyczne społeczeństwo nie potrafi im zaoferować żadnej alternatywnej formy spędzania wolnego czasu, a sami nie mają środków na płatne imprezy czy zajęcia. Wykorzystują więc dostępne im formy rozrywki.
BIBLIOGRAFIA
Pęczak M.: Mały słownik subkultur młodzieżowych, PWN, Warszawa 1992.
Banachowski M.:Blokersi - kolejny incydent, Artykuł z „Gazety Wyborczej” 2004-03-15
Małgorzata Skowrońska: Policja chce walczyć z blokersami, Artykuł z Gazety Wyborczej 2002-09-29
Przemysław Jedlecki: Życie na osiedlu z wielkiej płyty, Artykuł z Gazety Wyborczej 2002-08-30
Internet http://film.onet.pl/8288,,Blokersi,film.html
M. Pęczak, Mały słownik subkultur młodzieżowych, PWN, Warszawa 1992, s. 17.↩
M. Pęczak, Mały słownik subkultur młodzieżowych, PWN, Warszawa 1992, s. 98.↩
Artykuł z Gazety Wyborczej „Blokersi - kolejny incydent”, Maciej Banachowski 2004-03-15↩
Artykuł z Gazety Wyborczej „ Policja chce walczyc z blokersami” Małgorzata Skowrońska 2002-09-29↩
Artykuł z Gazety Wyborczej „Życie na osiedlu z wielkiej płyty” Przemysław Jedlecki 2002-08-30↩