"Maskarada" - Kubiak Tadesz
Maska masce bardzo rada,
masa masek - maskarada.
Tarabamba, tarabamba!
Do re mi fa sol la si do.
Oto słoń,
oto koń,
oto zwinna - hops - wiewiórka
i przepiórka cała w piórkach,
hokus, pokus, czary mary,
tarabamba nie do wiary.
Oto ryba łuską świeci,
były dzieci, nie ma dzieci.
Tarabamba, tarabamba!
Do re mi fa sol si do.
Obok małpki z dżungli rodem,
tańczą dwa pingwiny młode,
tańczy na dwóch łapkach zając,
dziarsko wąsa podkręcając,
tańczy nawet biały miś,
oto kogut,
a to lis,
nie buszuje po kurnikach,
gdy muzyka gra walczyka.
Taramamba, tarabamba!
Do re mi fa sol la si do.
uśmiać można się do łez,
jak to z kotem tańczy pies,
jak lew woła - jestem lwem,
królem zwierząt, więc cię zjem!
Ale lwa się nikt nie lęka,
zając z lwem ze śmiechu pęka.
Taramamba, taramamba!
Do re mi fa sol la si do.
Maska masce bardzo rada,
masa masek, maskarada.
Nagle! Co to?
Nagle - kto to?
Taramamba, taramamba.
Wchodzi rycerz z lwem na tarczy,
za nim paź i kominiarczyk.
Wchodzi piekarz w białej czapie,
kowboj co na lasso łapie
dwa mustangi na dwóch nogach.
Aż tu serce zdjęła trwoga.
Taramamba, taramamba,
taramamba, samba, jazz.
Bo tu wchodzi - patrzcie sami -
fryzjer w kitlu z nożyczkami.
A ja mam nos,
z papieru nos,
a pod tym nosem sumiasty wąs,
a ten fryzjer z nożyczkami
staje tuż, tuż za plecami.
Z wąsem więc nad wąs wąsali
czmycham, aż na koniec sali
od nożyczek jak najdalej
i podkęcam dumnie wąsa,
i znów tańczę, i znów pląsam.
Taramamba, taramamba,
taramamba, samba, jazz.