Ostatnia defilada
Już od kilku lat ciągle tak samo,
Gnie się i wali konstrukcja cała -
Moje dziewczyny wychodzą za mąż,
Właśnie kolejna mi się urwała.
Idą prześliczne, smukłe i tęskne,
Jedna za drugą, w długim pochodzie,
A każda z nich mi zwiastuje klęskę,
Bo mnie zostawia solo na lodzie...
Kudłaci wiodą ich troglodyci,
Z którymi bym się równał daremnie,
Bo - choć biedniejsi i niedomyci -
Są o ćwierćwiecze lepsi ode mnie...
Bywajcie zdrowe piękne dziewuszki,
Teraz ktoÅ› inny da wam na ciuchy,
Wkrótce wyrosną wam pewnie brzuszki,
Zjawią się wózki, smoczki, pieluchy...
Defilujecie przede mnÄ… dziarsko,
Z uśmiechem szczęścia i rezygnacji...
Tak Napoleon z GwardiÄ… CesarskÄ…
Żegnał się w przeddzień swej abdykacji.
Ja, chociaż berła też zrzec się muszę,
Lecz was nie zdradzÄ™ i nie zawiodÄ™,
Okiem nie mrugnÄ™, brwiÄ… nie poruszÄ™,
Morda na kłódkę, klucz od niej w wodę!
Ale w muzeum swoich pamiÄ…tek
Wszystkie was uczczÄ™, wszystkie doceniÄ™,
Każda mieć będzie mały zakątek
Na mojej Elbie czy na Helenie...
Szpadę swą złamię, w domu osiędę,
Do gospodarskich zajęć się nagnę,
Bo co? Ziem nowych już nie zdobędę,
Stare podziwiam, lecz ich nie pragnÄ™.
Ale na razie na baczność szpada,
Uśmiech na ustach, nie poznać z miny,
Że to ostatnia już defilada...
Dzięki za wszystko!
Czołem dziewczyny!