Z archiwum S 7


Tytuł: Z archiwum 'S' # 7


Part seven: "Ślub"

Już siódma część ficka, którego nikt nie czyta...^ ^
Nie no,może jakieś coś to przeczytało... Mam rekolekcje więc piszę satanistyczne ficki...bracht brecht...żartuję! Ale to niedobry okres dla takiej Shi jak ja...Trudno kogokolwiek zabijać...:P Więc wracajmy do opoweści...
*Z kufra zamkniętego na 40 kłudek wydobywa się przytłumione "nieeeeee"*
SZMATA W GÓRĘ # 7

Xellos zmaterializował się w ciemnym pomieszczeniu.
-Xellosie!!!! Ty łajzo!!! Kreaturo!!! Paskudo!!! Namagomi!!!-wykrzykiwała Lina.
-Spokojnie słonko!!!
-Miałeś mnie tak nie nazywać!!!I nie przerywaj!!! Nie skończyłam cię obrażać!! Wiesz, że to nie kulturalnie?!!
-Ale posłuchaj...
-Lalalalalalalalalalalalalalalalalalalalalalalalalalala!!!!!!!
-Lina!!!!
-LALALALALALALALALALALALALALALALALALA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Xellos wsadził jej do ust..jabłko (a co zboki???^_^).
-Teraz mnie posłuchasz!- posadził ją na łużku i usiadł na przeciwko -Wysłano na ciebie Shi.
-Mhm???
-Śmierć...
-Mhm!!!!!
-Co?
-HM HM!!!!!
-Nie, obiad za godzinę.
-MHM!!!!!!!!
-Nie, pizzy nie będzie.
-MAHM!!!
-O co ci chodzi??? Kompot???Skąd ja ci go wezmę?-Xellos wyjął jabłko z ust Liny.
-Po pierwsze nigdy tak nie rób!!!Po drugie czemu wysłali na mnie Shi?!!! Po trzecie dlaczego pizzy nie będzie? Po czwarte:kompot wiśniowy!!!
- = =""""""Nie wiem po co wysłali Shi!!!!- jak mylicie? Xell skłamał?
-Uwolnij mnie!!!
-Nie, bo uciekniesz!!
-WIEM!!!! A po co cię proszę!!!!Jak myślisz?
GLEBA
-Echchchchch....Muszę coś załatwić więc posiedź tu. -pocałował Linę....
-Nareszcie!-dop.Xell.
JEB! No i dostał a co...
...i zniknął.
-Nie będę przecież bezczynnie siedzieć.-powiedziała do siebie Lina i spojrzała na węzły.
-Gordia!-mruknęła ale supły zostały bez zmian. -Co za cholerne sznury tan mazoku mi dał!!!! Auuu!!!! Te sznury coraz mocniej się ściskają!!!! Pomocy!!!
Nagle przed Liną pojawiła się ciemna postać z kosą. Z MOJĄ kosą!!!! To nie ja....
-K-kim jesteś....Postać nic nie odpowiedziała.
-S-shi..prawda...
Osobnik pokręcił przecząco głową. Zamachnął się kosą. Tylko mi jej nie pobrudź!!!!-dop.Autorka.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!-krzyknęła Lina i zacisnęła oczy.
Po chwili otworzyła jednak je otworzyła.
-A?
Postaci nie było. Sznury krępujące jej ruchy były przecięte.
-Hm...no nic. Trzeba się zbierać.-z trudem wstała. Kapłańska suknia plątała się jej między nogami.
-Cholera!!!-syknęła. Rozejrzała się i zobaczyła drzwi. Podeszła donich i otworzyła je. Na zewnątrz było ciemno.
-Jakoś nie sympatycznie....
Nagle zobaczyła gigantycznego ślimaka.
-AAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-ryknęła i zatrzasnęła drzwi.- Zdecydowanie nie sympatycznie...
Lina! Ciekawy masz kolor twarzy! Jaki to? Zgniła zieleń?-dop.Autorka ^_^.
-Fireball !!!
-Hm...zobaczymy co Xellosik trzyma w szefce...-usmiechnęła się dziko.
Otworzyła szafkę. W śroku leżały dwie paczuszki: czerwona i granatowa. Wyjęła obie i postawiła na stole.
Najpierw otworzyła ciemną. Były w niej dwa talizmany z rubinowym okiem. Lina zachłannie je nałożyła na nadgarstki. Zaraz po tymzobaczyła karteczkę leżącą w pudełeczku. Było to zdięcie Xellosa, na jego odwrocie widniał napis:
Dla słodziutkiej jak miodzik Li-san od Xellosa z okazji naszego ślubu ^_^
-Miłe...-wzruszyła ramionami Lina.Po chwili oprzytomniała- ...LI-SAN...ŚLUBU?!?!?!!?!?!?!?!?!?XELLOS!!!!!!!! -ryknęła jak wściekły smok. Próbowała zdiąć ślubne ozdoby ale nie chciały zejść.
-Cholera!!! -przeklnęła,Postanowiła otworzyć następne pudełeczko i pomyśleć (a to dobre!-do.Autorka XD)zanim coś zrobi. W pudełku leżalo kilka zdięć. Lina przyjrzała się i zmroziło ją.
-T-to...JA!!!!
ZDIĘCIE # 1
Lina siedzi pod jabłonią i czyta.
ZDIĘCIE # 2---# 10
Lina je (czyt.żre)^_^
ZDIĘCIE # 11
Lina się kąpie...^^
ZDIECIE # 12
O! To dobre! Lina...
JEEEB!!!!
KTO CI POZWOLIŁ OPISYWAĆ TE ZDIĘCIA?????-dop.Lina
No dobra...odpuszczę sobie...uch........
-On...on...mnie....podglądał!!!!!!!!!! Zabiję!!!!!!!
Nagle coś przykulo uwagę Liny.
-oooo...-uśmiechnęła się szatańsko -Laska Xellosa.
Lina złapała ją w swoje łapki.
-Super. Zaraz się pobawimy... TELEPORTACJA -SAILUUNE!!!!
Pojawiła się natychmiast w wielkiej sali gdzie jej przyjaciele beztrosko jedli obiad.
Na widok Liny ubranej w kapłańskie szaty Zel i Gourry zakrztusili się.
-Panna Lina!!!!-ucieszyła się Amelia.
-No tak!!!!!-zagrzmiała oskarżycielkim głosem Li -Wy tu sobie zajadacie obiad a ja zostałam porwana i nawet się tym nie zaineesowaliście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Panno Lino!!!! Byłam pewna, że u pana Xellosa będzie pani bezpieczna!!!-zapiszczała Ame.
-Lina!!!! Skąd masz laskę Xellosa???-zdziwił się Zel.
-Wzięłam sobie!
-Znaczy ukrałaś...
-Nie pozwalaj sobie!!!!
-A w takim razie co to za ciuszki?
-Spadaj!!!- Lina zaczerwinieła się.
-Chociaż raz ładnie wyglądasz...
-FIREBALL!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nagle pojawił się Xellos.
-Lina!!! Nie dość, że zwiałaś to jeszcze mi laskę ukradłaś!!!!
-Mówiłem...-wyszeptał spopielony Zel.
*Mordercze spojrzenie Li*
-A ty co Xell, taki stary jesteś, że nie możesz sobie poradzić bez laski????
-Nie! Ale zaraz się tu zjawią...
Xellos nie zdążył dokończyć gdy pojawiły się trzy demony z Daeringiem i Si na czele.
-Witaj Xellosie...-powiedział Daering.
-Lina uważaj!!!!-zawołał Xellos i otworzył ślepia.
Daering podniusł rękę. Trzy demony rzyciły się na Zela, Amelię, Natsu i Gourry'ego.
Shi naskoczył na Xellosa. Zderzyli się i po chwili zniknęli tak jak laska w dłoni Liny.
Daering uśmiechnął się wściekle.
-Nowe ciuszki co? Nie pomogą ci zbytnio. Ale chociaż raz wyglądasz ładnie.
-Spadaj chamie!!!!!!! Garv flare!!!
bum....
-Tylko mnie zakurzyłaś...
-Ta? No to spróbuj tego!!! Dragu Slave!!!
BUM!!!
Kurz zaczął opadać. Przed Liną pojawiło się puste pole. Po chwili przed nią zmaterializował się Daering.
-Moło co...-chuchnął -Ale muszę cię pomęczyć.
-A nie zabić?!
-Nie...to za nudne... Będziesz cierpieć puki nie rzucisz ...Darkness Blade!!!!!
-Co?Ale skąd...
-Nieważne.
-Nie mogę...
-Kończymy gadkę!!! Możesz!!! Garv flare!!!!
Lina zrobiła unik.
-Nie uciekniesz. W końcu się zmęczysz...
Lina rozejrzała się. Nie mogła liczyć na pomoc przyjaciół, którzy uginali się pod ciosami demonów. Na pomoc Xellosa też nie było co liczyć.
"Co robić?!"-powoli wpadała w panikę Lina. Wyciągnęła miecz.
-Nic nie poradzisz!-syknął Daering i zaatakował ostrymi pazurami. Lina zrobiła salto w powietrzu i zatopiła końcówkę ostrza w ciele demona. Prysnęła czarna krew.
-Au..ty...Dobrze walczysz z mieczem i jak widzisz przeciwnika. W nagrodę dwie niespodzianki: moje rany szybko się goją i mogę być niewidzialny!!!!-demon zniknął.
-Zwiał...-Lina opuściła miecz.
Nagle poczuła mocne uderzenie w plecy. Zaryła w ziemię.
-HAHAHA!!!!!!!!!! Nie zwiałem!!!! Jestem niewidzialny!!!! W takim hałasie nie usłyszysz moich ruchów!!! Pójdę ci jednak na rękę i nie będę rzucał czarów.
-Cholera...-mruknęła Lina i ciężko podniosła się.
Znów poczuła ostry ból, tym razem w brzuchu. Upadła.
Dostała w twarz. Popluła krwią.
Li:Autorka, co ja tak obrywam!!!!!
Autorka: Sorry, mam cię w terminarzu.^_^ Spróbuję jednak pogadać z szefostwem.^__^
-To za nudne!!!! Blast Bomb!!!!
Pociski uderzyły. Lina o dziwu nie doznała uszczerbku żadnego.
-J-jak to...-zdziwiła się i przetarła lecącą krew. Spojrzała i zobaczyła Zela.
-Ty ustawiłeś tarczę!!!!!
Zel uśmiechnął się i zniknął w chmurze pyłu wytworzonej przez demona.
-ZEL!!!!!-krzyknęła Lina.
-Rzuć zaklęcie bo jak nie to mozesz powiedzieć "pa pa" swojemu przyjacielowi.
-Grrr.... Wieczny, żywy ogniu
potęgo mroku
przy Tobie, którym bledną gwiazdy
a morze zamienia się w krew
nieskalana energio chaosu
udowodnij potęgę, której nikt nie jest godzien
i zgładx tego tu przedemną, który ci się przeciwstawia
DARKNESS BLADE!!!!!!!!!!!!!!!

CIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIISZA
-Co jest?-ryknął Daering i uderzył Linę, że nie mogła się podnieść. Biała suknia była cała czerwona od jej krwi.
-Lina!!!!-podbiegł do niej Zel i dziewczyny. Gourry nadal mocował się z demonem.
Zel kiwnął głową.
Dziewczyny chciały rzucić Resurrection lecz przeszkodził im Daering. Uniusł je w powietrze.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!-krzyknęły. Pojawiły się nagle w przezroczystej kuli, która lekko osiadła na ziemi. Amelia uderzyła w ścianę pięścią i poraził je prąd.
-AAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!-krzyknęły.
-Potwór...-warknął Zel trzymając na rękach ledwo przytomną Linę.
-Chcesz się zmierzyć chimero?
-La Tilt!!!!!!!!!!!!!!
Pocisk chybił. Demon oddał Giga Mono voltem. Powalił Zela. Lina z trudem wstała. Spojrzała na kulę i podeszła do niej. Oparła się i natychmiast poparzył ją prąd.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-krzyknęła i osunęła się na ziemię. Doczołgała się do Zela.
-Zel!!!!-potrząsnęła nim. Zaczął się powoli budzić.
Nagle kula zniknęła, Daering stał się widzialny i upadł na ziemię. Zel podniusł się.
-Xellos!!!!-krzyknęła Lina.
Xellos pojawił się tuz koło niej. Po ręku ciekła mu szkarłatna krew.
-Xell, ty..
-Cicho! On się zaraz obuzi. Trzeba wszystkich szybko uzdrowić.
-A gdzie Shi??? -przerwał demon podnosząc się z ziemi.
-Na urlopie.
-Hm...zawsze udajesz takiego beztroskiego? Pożegnaj się więc z życiem!!!
-Zapomniałeś chyba, że jestem od ciebie potężniejszy.
-Byłeś Xellosie, byłeś. Otrzymałem dodatkową moc. Więc giń! FAST ARROW!!!!!!!!!!!
Ku Xellosowi wystrzeliły złote strzały. Odbił je i pojawił się daleko od Liny aby jej nie uszkodzić. Jakiś czas sie tak zmagali, nie mogąc się nawzajem dosięgnąć. W końcu Daering wystrzelił ku Linie Fast Arrow. Xellos był za daleko aby jej pomóc.
-LINA!!!!!!!!!!!-krzyknął.
Lina zdążyła zrobić unik i strzała wsiąkła w ziemię.
-Uff...-odetchnął Xellos...po raz ostatni. Za późno się zorientował i trzy małe strzały trafiły go. Osunął się na ziemię z cichym jękiem.
-XELLOS!!!!!!!!!XELLOS!!!!!!!!!!!!-krzyczała Lina ze łzami w oczach gdy do niego dobiegła. Upadła przy nim i zaczęła szarpać bezwładne ciało.
Xellos otworzył oczy i usmiechnął się.
Podbiegł Zel i dziewczyny.
-Resurrection-krzyknęli
-AUREA MEDIOCRITAS!!!!!!!!-krzyknęła Lina.
Xellos usiadł.
-Lina? Zel?Natsumi? Amelia? Jakże się cieszę, że was widzę!^__^
-Xellos...-w oczach Liny lśniły łzy. Rzuciła mu się na szyję.
-Oooo....Sznureczek mnie lubi!!!
Odskoczyła natychmiast od Xellosa i trzy razy walnęła go w głowę.
-Au!!! Za co?
-Za "sznureczka", zdięcia i talizmany!!!!!
-Cio???^_^
-Talizmany...-pokazała nadgarstki -..i zdięcia...ze mną!!!!!!
-Aaaaaaaaa.....nie wiem o czym mówisz...
JEB!!!!!!
-Przypomniało mi się!!! Podobają ci sie?
-NIEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Ale przyznasz, że najfajniejsze jest to jak jestes w samej bieliźnie, no nie?
JEEEEEB!!!!!!!!!!!
-Panno Lino...-przerwała Amelia -Co to było za zaklęcie? To "Aurea Mediocritas"?
-Złoty środek...starożytne zaklęcię. Bardzo potężne. Przeczytałam w księ...Luna mnie nauczyła.^_^ Ugh...-Lina złapał się za brzuch.
-Panno Lino!!! Pani jest ranna!!!! Zaraz panią wyleczymy!!!
-Aaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!-Lina nagle uniosła się w powietrze.
-Lina!!!!!!-krzyknął Xellos.
W powietrzu pojawił się Daering i złapał Linę za szyję.
-Czemu zaklęcie nie wypaliło?!-ryknął.
-Nie wiem!!!!!
-Kłamiesz!!!!! Już ja ci dam...
Xellos chciał wstać ale ból po nie dokońca uleczonej ranie nie dawał mu możliwości.
Daering z Liną zniknęli.
-LINAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!-krzyknął Xellos.

"Ciemność...Auu...moja głowa. Co się stało? Czemu nic nie widać? Zaraz...już wiem... O cholera!!!! POMOCY!!!!! Czuję jak liny palą mnie w ręce i kostki.Co za ból...Xellos gdzie jesteś?" -myślał Lina. Siedziała w ciemnym pomieszeczniu. Jak się jej zdawało bez jedzenia wody już drugi dzien.
Nagle ktoś się pojawił.Nie miała siły się bronić. Czekała na śmierć. Poczuła jednak ulgę p[rzy dłoniach i nogach. Sznurów nie było. Ktoś ją uwolnił i trzymał. Z trudem spojrzała i dostrzegla parę, ciepłych, fioletoeych oczu. Nic więcej. Nie...jeszcze ten...tajemniczy...zapach....
-Możesz wstać spytał znajomy glos.
Lina ucieszyła się, że go słysz, ale nie miała sily odpowiedzieć. Z wysiłkiem uniosła rekę i dotknęła twrzy przybysza. Dalej już była tylko ciemność.

Lina obudziła się w czyimś łużku (Bez skojarzeń proszę!!!^_^"""). W głowie jej szumiało.
Spróbowała się podnieść. BÓL!!!!!!!
-Assssss...-syknęła i opadła na poduszki. Rozejrzała się. W fotelu obok spał Xellos. Uśmiechnęła się, ale nawet to sprawiło jej ból.
-Auu..-jęknęła. Xellos ocknął się i podzedł do Liny.
-Dzień doby Li-san!!!^_^
-Miałeś mnie tak...-Xellos położył jej palec na ustach, co nawet się jej spodobało.
-Nie mogę się podnieść...
-Bo jesteś bardzo ciężko ranna.^_^
-Powiedz mi Xel...
-Tak? ^_^
-Czemu się tak szczerzysz?!?!? To mnie wkurza!!!
-Oh, Li-san! Nie pamiętasz?^_^
-Nie!!! W ogóle jak się tu znalazłam?
-Bylas w lochu. Strasznie długo cię szukałem.^_^Ale cię uratowałem...^_^
-No to pamiętam.A co dalej?
-Nie wiesz?^_^ Zaczęłaś do mnie mówić...^_^
-C-co? 0_0
-Aaa...różne rzeczy...^_______________^
-No?

No właśnie co????
To będzie ciekawe!
Gdzie jest Daering?
Na jaki urlop pojechał mój brat?!?!?!Ja też chcę!!!!
I chcę następny tom Slayersów!!!!!!!!
BUUUUUUUUUUUU........................
Do następnej części pt. "Ślub II -strzesz się Lina"

BUAHAHAHAHAHAAHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JAM JEST WSZECHPOTĘŻNA SHI-CHAN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
XELLLOS!!!!!!!!!!CO Z TĄ KOSĄ?!?!??!!?!? Umowa to umowa!!!! Co? Ja frajer??? Grrr....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
DIE BLAST!!!!!! No dziękuję. UWAGA!!!Wracam do roboty!!! Strzeszta się!!!!!



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
download Zarządzanie Produkcja Archiwum w 09 pomiar pracy [ www potrzebujegotowki pl ]
www literka pl oznaczenia rezystorow,archiwum,2815,druku
Or Archiwista
Projekt dom opis tech 01, UCZELNIA ARCHIWUM, UCZELNIA ARCHIWUM WIMiIP, Budownictwo, stare
Rozporządzenie o wcześniejszym udostępnianiu 2008, Archiwistyka
Rozwój form kancelaryjnych 09.11.2014 Sroka, Zarządzanie dokumentacją, archiwistyka i infobrokerstwo
Z tajnych archiwów - Trzecia bomba atomowa, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Rząd niszczy tajne archiwa poświęcone UFO, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
ARCHIWIZACJA DOKUMENTÓW, administracja
Kancelaria grodzka w Krakowie w latach 1572, ARCHIWISTYKA, Archiwistyka(1)
Liga Zadaniowa 4, Liga zadaniowa, Archiwalne + rozwiązania, 2010 - 2011
WSKAZÓWKI DO PRZYGOTOWANIA ARCHIWALNEGO EGZEMPLARZA PRACY DYPLOMOWEJ., Seminarium dyplomowe(3)
wykaz spisow zdawczo-odbiorczych, ARCHIWISTYKA, Archiwum
zarzadzanie strategiczne kol1, Archiwum, Semestr IX
rozporzadzenie z dnia 28.04.2006, Materiały szkoleniowe na uprawnienia budowlane - archiwalne
PWTC C2, UCZELNIA ARCHIWUM, UCZELNIA ARCHIWUM WIMiIP, Pomiary w Technice Cieplnej, lab moje
Filozofia pyt. zamkniete 2, Archiwum, Filozofia
archiwum panstwowe zadanie egza Nieznany
Archiwistyka dla początkujących

więcej podobnych podstron