Jak internet zmienia mózg, studia, kogni


Jak internet zmienia mózg

Łukasz Partyka, Los Angeles

2008-12-03, ostatnia aktualizacja 2008-12-02 17:25


Nowoczesne technologie stworzyły przepaść między pokoleniem młodych ludzi a ich rodzicami - ostrzega wybitny amerykański neurolog prof. Gary Small. Na szczęście można temu zaradzić

Książka "iBrain: Jak przetrwać zmiany w naszym mózgu wywołane przez technologię" pojawiła się niedawno w amerykańskich księgarniach. Autor, Gary Small pracuje na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA). Jego dotychczasowy dorobek zakwalifikował go na listę pięćdziesięciu top wizjonerów miesięcznika "Scientific American" (w którym to gronie byli m.in. Albert Einstein, Niels Bohr i Francis Crick). Badając sposoby obrony mózgu przed starzeniem się i kłopotami z pamięcią, Small bacznie przyglądał się m.in. nowoczesnym technologiom i mediom elektronicznym. - Wiemy, że mózg jest bardzo plastycznym narządem podatnym na rozmaite formy stymulacji. Jest to szczególnie wyraźne u młodych ludzi - mówi "Gazecie" uczony. - A skoro media elektroniczne pochłaniają dzieciom i młodzieży mnóstwo czasu, pojawia się pytanie, jak technologia wpływa na rozwój ich mózgu?

Ewolucja znów ruszyła z kopyta

Prof. Small porównuje obecną epokę rewolucji technologicznej do sytuacji naszych przodków z okresu, gdy zaczęli używać narzędzi i przestali być oburęczni. Jedna półkula mózgu (lewa u praworęcznych) zaczęła odpowiadać za precyzyjne czynności wykonywane narzędziami, a druga wyspecjalizowała się w rozumieniu mowy. Rozwój języka i technologii był ewolucyjnym skokiem w dziejach człowieka. Potem w zasadzie nic na tą skalę już się nie wydarzyło. Aż do teraz.

Gdy pytam, czy naprawdę należy przypisywać taką wagę mediom elektronicznym, Small podkreśla, że ewolucja polega przecież na dostosowywaniu się gatunków do zmieniającego się środowiska. - A to przez tysiące lat pozostawało w zasadzie niezmienne. Teraz, gdy spędzamy dziewięć godzin przed monitorem, sytuacja jest inna - mówi -. Nasze mózgi codziennie muszą mierzyć się z zupełnie nowymi dla naszego gatunku zadaniami.

Nastolatki radzą sobie z tym znakomicie i szybko uczą się komunikować za pomocą nowych kanałów, przeczesując równocześnie sieć, grając, oglądając telewizję i wysyłając SMS-y. Ich młode mózgi łatwo wykształcają połączenia, jakich nie mają dorośli. Ma to jednak złe strony. Młodzi ludzie są bardziej podatni na uzależnienia od internetu i gier, a wykonywanie wielu zadań równocześnie wywołuje ciągły stres, problemy z koncentracją, zaburzenia uwagi (np. ADHD) i kłopoty ze szkołą (lekcje są przecież takie monotonne).

Ocali nas wspólny obiad?

Prof. Small opisuje przepaść między mózgami Cyfrowych Imigrantów, do których należy większość dorosłych, a młodym pokoleniem Cyfrowych Tubylców, którzy od małego wychowują się w otoczeniu gadżetów i mediów elektronicznych z internetem na czele. Ci pierwsi rozwinęli się "po staremu", tymczasem dziecko wychowujące się przed komputerem dopiero wykształca sobie poszczególne ośrodki w mózgu. Proces ten kończy się zwykle u dwudziestokilkulatka. - Cyfrowi Tubylcy spędzają mnóstwo czasu, wzmacniając połączenia nerwowe związane z obsługą nowoczesnego sprzętu, ale odbywa się to kosztem komunikacji interpersonalnej. Nastoletni maniacy komputerów (zwłaszcza chłopcy) mają często problem z rozmową twarzą w twarz i uważają ją za nieefektywną formę komunikacji. Unikają też kontaktu wzrokowego, a ich mózg nie radzi sobie z odczytywaniem mimiki i gestów rozmówcy. Wszelkie tego typu sytuacje są źródłem stresu - mówi Small.

Młodzi ludzie wolą więc kontaktować się przez internet i koło się zamyka - ich mózgi mogą nigdy nie wykształcić połączeń odpowiedzialnych za zdolności do tworzenia więzi społecznych. Tym sposobem Cyfrowi Tubylcy skazują się na brak zrozumienia z pokoleniem swoich rodziców. Cyfrowi Imigranci mogą co prawda nauczyć się obsługi komputera, ale naturalne formy kontaktu z ich dziećmi są zagrożone, nawet jeśli problemy nie przekraczają granic patologii.

Nie pomaga to, że dorośli też uzależniają się od nowych technologii: nieustanne sprawdzanie maili, przesiadywanie przed telewizorem albo gra na komputerze (średnia wieku nałogowych graczy stale wzrasta i jest to dziś około trzydziestki). Internet pełen erotyki, czatów z nieznajomymi, aukcji na Allegro i galerii zdjęć dawnych przyjaciół na Naszej-klasie, potrafi pochłonąć człowieka bez reszty. A w domu jest spokój, bo każdy tkwi przed jakimś monitorem.

Szansą na prawidłowy rozwój dzieci są zdaniem Smalla codzienne rodzinne obiady, gdy każdy opowiada o tym, co było w szkole lub w pracy, zdarzają się żarty i sprzeczki (z innych badań wiadomo, że wspólne obiady pomagają nie tylko na głowę, ale też na brzuch - chronią np. nastolatki przed nadwagą a także anoreksją i bulimią).

Profesor Small zwraca jednak uwagę, że niektóre wady dzisiejszych technologii powoli znikają. Internet i inne media (łącznie z grami komputerowymi) rozwijają się w kierunku odbudowania komunikacji twarzą w twarz - za pośrednictwem monitora. Postacie w grach (i awatary innych graczy) dzięki lepszej grafice wykształciły mimikę i język ciała, przez to coraz lepiej pobudzają w mózgach nastolatków region odpowiedzialny za emocje. - Badania pokazują, że są już takie gry, które wyraźnie wzmacniają zdolności komunikacyjne - podsumowuje.



Źródło: Gazeta Wyborcza

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak przegrzewa się mózg, studia, kogni
Jak chrześcijaństwo zmienia człowieka, studia
Kiedy zostaje tylko mózg, studia, kogni
Popraw sobie mózg, studia, kogni
Mózg, studia, kogni
Jak uszkodzony mózg odbudował świadomość, studia, kogni
mózg działa jak internet
Mózg wspomagany prądem, studia, kogni
Stanisław Dylak Działanie zmienia mózg, poszukiwania w Internecie także
Wolna wola jest iluzją, studia, kogni
Jak porozumiewać się z innymi, STUDIA, Uniwersytet Łódzki, konspekty resocjalizacja
Newton jest jak Herkules z bajki, Księgozbiór, Studia, Mechanika Płynów i Dynamika Gazów
Internet - UE prawo, Studia - IŚ - materiały, Semestr 07, Praca dyplomowa

więcej podobnych podstron