Włodzimierz Bolecki, Przewodnik po labiryncie

posłowie do: Witold Gombrowicz, Ferdydurke

1.

Gombrowicz stał się osobą publiczną po opublikowaniu w 1933 r. tomu nowel pt. Pamiętnik z

okresu dojrzewania. Uznano ten debiut za najbardziej oryginalną ksiąŜkę nowej literatury

polskiej. Ujawniło się tu teŜ pole konfliktu między czytelnikami (krytykami) a pisarzem:

zakwestionowanie dotychczasowych wyobraŜeń o relacji między „ja” rzeczywistego autora a

treścią jego utworu (między tym, co w literaturze prywatne, a tym, co publiczne):

• (gatunek: pamiętnik) zamiast intymnych wspomnień – utwory literackie

• (temat: dojrzewanie) zamiast opisu dojrzewania – jego artystyczny rezultat, czyli

opowiadania groteskowe i parodystyczne

Gombrowicz publikował anonimowo, pod inicjałami swego kuzyna, recenzję Pamiętnika... ,

by podsunąć właściwą jego interpretację.

Potem zamieszczał w prasie codziennej wiele recenzji, artykułów i krótkich opowiadań:

• motyw przewodni: kreacja osoby autora w utworze literackim, relacja „ja i inni”

• „autor we własnej osobie, nie zaś piękna, lecz fikcyjna historia bohaterów, stanowi

istotną treść dzieła”

• kpił ze zbytniego realizmu i narracji obiektywnej, z literackiego dydaktyzmu,

banalnych opisów, nudy wydarzeń przedstawianych w prozie

• zarzucał pisarzom, Ŝe nie potrafią przyciągnąć uwagi czytelnika: „Jeśli piszę ksiąŜkę,

to przecieŜ nie piszę jej dla siebie, lecz dla kogoś, a więc muszę juŜ podczas pisania

liczyć się z moim odbiorcą” – poprzez „ujawnienie” samego siebie, pokazanie, Ŝe to

„ja” pisarza rządzi utworem; poprzez motywy i stereotypy literatury popularnej

(„lekkość” wątku, interesująca fabuła, elementy sensacji i zagadkowości)

W latach 1933–37 Gombrowicz napisał kilka krótkich opowiadań, które stały się

zaląŜkowymi formami Ferdydurke: Dramat baronostwa („Polska Zbrojna” 1933), Mechanizm

Ŝycia („Prosto z Mostu” 1935), Studnia. Groteska („Kurier Poranny” 1935), Apostrofa do

Tośki („Wiadomości Literackie” 1935), Tośka. Fragmenty („Tygodnik Ilustrowany” 1935):

• temat: językowe i sytuacyjne automatyzmy – doprowadzające zachowania bohaterów

do absurdu

W recenzjach ksiąŜek innych autorów Gombrowicz koncentrował się na relacjach pomiędzy

„ja” a innymi (np. między pisarzem a czytelnikami). W swoich opowiadaniach dociekał

przyczyn i mechanizmów zachowań jednostek i grup. Odpowiedzią był automatyzm, przymus

relacji międzyludzkich, społeczne konwencje i przypadek.

Powieść miała początkowo nosić tytuł Tośka. W 1935 r. opublikował fragment Ferdydurke.

Mówił: „[początkowo] moje ambicje nie sięgały poza dowcipną satyrę, która by mnie

wywyŜszyła ponad wrogów. Ale wkrótce utwór tak mi się roztańczył, tak zaczął ponosić w

stronę najbardziej zwariowanej groteski, Ŝe musiałem przerobić cały początek nadając mu to

samo groteskowe nasilenie”.

Wydanie ksiąŜkowe ukazało się w 1937 r. z okładką zaprojektowaną przez Brunona Schulza

(3 głowy wyrastające z jednego pnia – por. proteuszowa technika wielu narratorów).

Niemal od razu Gombrowicz opublikował autokomentarz pt. Aby uniknąć nieporozumienia.

Tym razem juŜ jawnie.

1

2.

Tytuł Ferdydurke jest całkowicie bezosobisty i asemantyczny (od nazwiska Freddy Durkee z

powieści Lewisa Babbitt), ale narracja od samego początku sugeruje relację autobiograficzną

(odwrotnie niŜ przy Pamiętniku... ).

• na początku narrator przedstawia się jako autor Pamiętnika... , czyli Witold

Gombrowicz, na końcu umieszcza swoje inicjały

• głównym narratorem jest jednak Józio Kowalski, który jest równocześnie bohaterem

utworu

• w noweli Filidor dzieckiem podszyty narratorem i bohaterem jest asystent profesora

Filidora, Antoni Świstak, a autorem tej noweli jest Józio Kowalski, który w

Przedmowie do Filidora... przemawia stylem samego Gombrowicza

• Filiberta dzieckiem podszytego opowiada anonimowy narrator 3-osobowy, ale

Przedmowa jest równieŜ napisana stylem Gombrowicza

• narracja przeistacza się w metanarrację, a powieść – w metapowieść

W Aby uniknąć nieporozumienia autor pisze: „Zamierzeniem moim było wypowiedzieć nie

tylko niedojrzałość cudzą, lecz i własną”. Ferdydurke była wyrazem wewnętrznego odczucia

nieokreśloności, wielowymiarowości, niekoherencji, uzaleŜnienia od innych i walki z nimi o

własną, indywidualną toŜsamość.

3.

Bohater i narrator budzi się ze strasznego snu, w którym widział siebie w wieku lat 16. A

niedawno skończył 30. W oczach rodziny i przyjaciół jest nadal poczwarką, jest

nieustabilizowany. Czuje niechęć do przejścia w formy klarowne, bo raz juŜ próbował to

zrobić, pisząc Pamiętnik... Ale tą ksiąŜką ugruntował w oczach „dorosłych” swój obraz jako

smarkacza. Zamiast napisać konwencjonalną powieść albo utwór o „Ŝyciu pszczelarzy” lub

„małŜeństwie Karola II’, odsłonił przed dorosłymi swój wewnętrzny dylemat – człowieka

dorosłego wiekiem, ale uwikłanego w niedojrzałość. Chciał ukazać dramatyczną ciągłość

między tymi stanami, ale „dorosłych” interesowały jedynie stany społeczne (pszczelarze, król,

małŜeństwo), a nie prywatność autora. Uznano go za „chłyska”, przylepiono mu etykiety i

sądy, od których nie moŜe się uwolnić, mimo Ŝe uwaŜa je za płody osób „kretynicznych”.

• narrator w stylu felietonów i recenzji Gombrowicza opowiada o samym

Gombrowiczu; przesadza, bo odbiór jego pierwszej ksiąŜki był bardziej pozytywny

Narrator przez moment zamierza napisać ksiąŜkę dojrzałą, ale rezygnuje, bo co będzie „jeśli

ja do nich wystąpię dojrzale, a oni mnie po staremu ujmą niedojrzale, jeśli ja do nich z

mądrością, a oni z głupotą?”. Widzi w kącie pokoju swego sobowtóra. Wcześniej nie

akceptował swoich „niedokształtów” mentalnie, teraz nie akceptuje ich fizycznie –

sobowtórowi daje w pysk i wyrzuca go z pokoju.

• odtąd Gombrowicz-narrator zmienia pojęcia i metafory swego dyskursu w postacie,

sytuacje oraz epizody fabularne; sam narrator zmienia się w bohatera

Bohater jest pisarzem, więc rzuca się do biurka i zaczyna pisać „pierwsze stronice dzieła

swego własnego”, które byłoby „identyczne” z nim samym, „wynikające” wprost z niego. Ale

wtedy nagle (!) pojawia się profesor T. Pimko, „kulturalny filolog z Krakowa” (choć akcja

rozgrywa się w Warszawie), „forma przeraźliwie zdawkowa i doszczętnie zbanalizowana:,

który zaczyna czytać „Ŝywiołowe teksty” Gombrowicza-narratora i bohatera utworu Witolda

Gombrowicza pt. Ferdydurke, który my właśnie czytamy...

2

Treścią utworu jest pisanie/czytanie tegoŜ utworu – Artur Sandauer nazwał to

autotematyzmem. To popularna forma juŜ w awangardzie, ulubiona w postmodernizmie, ale

Gombrowicz wywołał nią wtedy szok.

Belfer Pimko przemienił powieściowego Gombrowicza w dziecko, ucznia, Józia. Motyw

metamorfozy to ulubiony chwyt groteski. Narrator jest równocześnie Gombrowiczem i

Kowalskim, kimś waŜnym i nikim, mądrym i głupim, dojrzałym i naiwnym, młodym i starym

– czuje się wewnętrznie niespójny, nieokreślony, głównie dlatego, Ŝe w taki sposób traktują

go inni.

4.

Zaczynają dziać się rzeczy straszne. Ale nie są to „straszne przygody” konwencjonalnej

literatury awanturniczej i fantastycznej – te autor traktuje jako literackie „smakołyki”

(rozdział 9). Rzeczywiście straszne rzeczy dzieją się w sferze ducha, gdzie „odbywa się gwałt

permanentny” – oczy i wzrok Józia (stały motyw opowieści) odkrywają „straszny” wymiar

„normalności” stosunków międzyludzkich.

Fantastyka zaleŜy od tego, kto ją zauwaŜa – inna jest dla Józia, inna dla Pimki, inna dla

Młodziaków. Józio-narrator narzuca się ze swoją, pisząc dwie Przedmowy... , z których kaŜda

powtarza wiele tez z publicystyki Gombrowicza. Nowele zaś w sposób abstrakcyjny

przedstawiają tę samą problematykę, o jakiej Gombrowicz opowiada w konwencji

autobiograficznej narracji Józia.

„Prawdziwa fantastyka” rodzi się w samym języku, akcie opowiadania, który jest napędzany

nie relacjami o rzeczywistych wydarzeniach, ale znaczeniami wyraŜeń językowych

(frazeologią, stereotypami językowymi, logiką składni, cytatami), a przede wszystkim

znaczeniami metafor i pojęć zamienionych w postacie i wydarzenia powieści.

• wyraŜenia „pomniejszać kogoś”, „traktować kogoś jak ucznia”, „belfrować”, „oddać

do szkoły”... ––> postać Pimki i epizod doprowadzenia Józia do szkoły

• wyraŜenie „zejść na psy” ––> szczekający pod wpływem nędzy i głodu chłopi

5.

Ferdydurke napisana jest w pierwszej osobie, ale wszystkie postacie mówią róŜnymi stylami.

Nawet narrator zmienia styl w zaleŜności od sytuacji. Język nie jest tu przezroczysty. Słowa,

które są zwięzłymi wykładnikami koncepcji filozoficznych, to: pupa, łydka, gęba, chłopię,

twarz itp. Cechą stylu jest reinterpretacja tego, co zastane, potoczne i na pozór oczywiste.

Ta wielostylowość to nie to samo, co stylizacja w prozie realistycznej. Nie chodzi tu o

społeczne czy sytuacyjne uwiarygodnienie osób mówiących. Język jest podstawowym

źródłem problematyki powieści. śaden styl nie jest własnością postaci, kaŜdy jest cudzy i

anonimowy.

Wypowiedzi postaci stają się elementami fabuły, bo postacie walczą ze sobą na słowa (i na

gesty). Skuteczne podrzucenie komuś słowa oznacza pokonanie przeciwnika.

W powieści jest mnóstwo parafraz, aluzji i quasi-cytatów z języka publicystyki

międzywojennej, Ŝargonu szkolnego, z klasyki literackiej (Dante, Krasiński, poeci

międzywojenni). śaden z nich nie jest kluczem do utworu.

3

Gry językowe Gombrowicza:

• tworzy pastisze stylistyczne i pseudoaforyzmy, by powtarzać refrenowo niektóre

sformułowania (np. cytaty)

• od konwencji prawdopodobieństwa (np. realistyczna topografia ulic Warszawy) do

czystej gry językowej, parodystycznej

• tautologie, pleonazmy, naruszanie potocznej łączliwości wyrazów i szyku zdania,

balansowanie na granicy poprawności i błędu, demonstracyjne łamanie reguł, by

ujawnić ukryte w nich reguły innego rzędu

• składnię traktuje jak semantykę – czyli „naturalny” porządek jako „sztuczne”

znaczenie

Opis rzeczywistości zewnętrznej:

• puste „wkładki” deskrypcyjne: wietrzyk wieje, słonko świeci, ptaszki fruwają

• sformułowania jawnie absurdalne: dzika oswojona kura, modre listowie

• niekończące się serie wyliczeń przypadkowych elementów

• w zakończeniu elementy przyrody wylicza na zasadzie związków rymowych

(„Anemonów wiele na zboczach, duŜo melonów”)

Narrator w ogóle nie widzi przyrody, jawnie z niej kpi. Natura to dla niego wyłącznie ludzie.

Bohaterowie są nieustannie porównywani do „wytworów” przyrodniczych: zieloność, lasy,

łąki, dzikie zwierzęta itp.

6.

Parodia Gombrowicza wymierzona jest przeciw całej kulturze jako układowi „niedojrzałych”

zachowań społecznych. Najdoskonalszym reprezentantem niedojrzałości jest „cudzy” język.

Kultura jest mową cudzą, bo jest układem rozmaitych tradycji, norm, stereotypów czy

konwencji. Jest to „rzeczywistość niewidoczna” (widzi ją Józio-narrator), deformuje jej

uczestników, którzy biernie wchodzą w narzucone im role.

Język jest jednym z kilku najwaŜniejszych obszarów, na których jednostka ulega formie.

KaŜda grupa ma „swój” język, ale jest to język środowiskowy czy pokoleniowy, a więc jest

konwencją społeczną, ideą, formą.

Wszyscy są niewolnikami Formy. Jej wszechwładza to uniwersalny dramat ludzkości.

• Forma jest obiektywna – jest „naturalnym” sposobem istnienia ludzi w historii i ich

wzajemnych kontaktów; Ŝycie społeczne jest grą masek i ról

• Forma jest narzucana – ludzie wpychają się w role społeczne, które ich ograniczają i

deformują; Ŝycie to komedia lub dramat, farsa lub groteska

7.

Ferdydurke zaczyna się „sensacyjnie” (rozdział Porwanie) i kończy się teŜ opisem porwania.

Kolejne rozdziały mają w tytule: „uwięzienie” (2), „przyłapanie” (3), „uwiedzenie” (6),

„miłość” (7) – schemat fabuły romansowo-awanturniczej. KaŜdy z elementów otrzymuje

swoją interpretację: „zdrabnianie”, „miętoszenie”, „zapędzanie w młodość”, „zapuszczanie

się w nowoczesność”, „nowe przyłapanie”, „nowe przechwycenie” itd.

Mimo konwencjonalności fabularnej jest to utwór nieprzewidywalny:

• fikcyjny Pimko „zdrabnia” rzeczywistego Gombrowicza i, nazywając go Kowalskim,

ostatecznie pozbawia go indywidualności (to zarówno „nikt”, jak i „kaŜdy”)

4

• Pimko prowadzi „młodego autora’ do szkoły dyrektora Piórkowskiego (znaczące

nazwisko), ale celem szkoły nie jest edukacja, lecz infantylizacja, czyli wytwarzanie

„dziecięcej pupy”

• młodzieŜ, broniąc się przed wmawianiem sobie niewinności, czyli „przemiłej pupy”,

dzieli się na dwa obozy – obrońców niewinności (Pylaszczkiewicz, zwany Syfonem) i

przeciwników niewinności (Miętalski, zwany Miętusem) – koniec to walka na miny,

„gwałt przez ucho”, kiedy „chłopak” rozprawia się z „chłopięciem”; infantylizacja

sięga apogeum i Pimko triumfuje

• lekcje polskiego i łaciny to najsłynniejsze satyry na szkołę w literaturze polskiej

Gombrowiczowi chodziło o pokazanie działania uniwersalnej Szkoły Formy. Celem

personelu Piórkowskiego jest „wtrącić w zdziecinnienie cały świat”. Autor pisze:

„ Ferdydurke nie jest wymierzona przeciw jakiejkolwiek ideologii lub temu czy innemu

środowisku. Jeśli zaczepiłem w niej ziemiaństwo, szkolnictwo, literaturę, to dlatego, Ŝe

ksiąŜka jest porachunkiem z tym, co mnie samego zinfantylizowało...”.

W rozdziale drugim Józio jako bohater jest statystą, obserwatorem. Jego „akcja” rozgrywa się

w narracji, której adresatem jest czytelnik. Józio-narrator ma absolutną samoświadomość

swojej sytuacji jako bohatera. On ją interpretuje.

Józio pragnie (do końca ksiąŜki) uciekać! Ale gdy tylko o tym pomyślał, został znów

uwięziony – jako superarbiter w walce na miny. Po walce Pimko zaprowadził go do

Młodziaków, by go uwięzić w młodości i nowoczesności. Tu Józio bez walki poddał się

Formie. Dopiero od rozdziału 7 aktywność Józia-bohatera dorównuje jego aktywności jako

narratora: próbuje dorównać pensjonarce naturalnością i nonszalancją, czuje się zakochany

(jest juŜ więźniem szkoły, pensjonarki i samego siebie). Wydostaje się z tego układu

przypadkiem podrzucając Młodziakom staromodne słowo „mamusia”. Potem mnoŜy

elementy absurdalne: Ŝebrak z gałązką w zębach, jawne podglądanie przez dziurkę od klucza,

mucha z oberwanymi skrzydłami i nogami w sportowym pantoflu. Scena kończy się nocną

wizytą Pimki i Kopyrdy i ich przewalaniem się z Młodziakami, czyli „kupą”. Józio ucieka z

Miętusem do parobka – po raz pierwszy działa na własny rachunek.

W Bolimowie Pimkę zastępuje rodzina Hurleckich, którzy wciąŜ traktują Józia jako chłopca

w krótkich majteczkach. Miętus odnajduje parobka, z którym „bra...ta się”, pozwalając obić

się po twarzy (a właściwie kaŜąc mu to zrobić). Fraternizacja kończy się odwetem „państwa”,

którzy biją „parobka” „po pysku”, by znał swoje miejsce, oraz odwetem chłopów, którzy

rozpoczynają antypańską rewolucję. Powstaje nowa „kupa”.

Józio znów ucieka, z Zosią. Jest ona tylko pretekstem dojrzałego oddalenia się od „kupy” (jak

wcześniej Miętus). Józio nadal nie moŜe więc uciec od siebie, bo jest uwięziony w Zosi.

MoŜe teraz jedynie wzywać „trzeciego człowieka”, który wyzwoliłby go z kolejnej pułapki

Formy. „GdyŜ nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę [...]. Uciekam z gębą w

rękach” – tak się narracja kończy.

8.

W jaki sposób działa Forma? Pod koniec Józio miał uciekać z Miętusem, ale ten chciał

porwać parobka Walka, co wydawało mu się nonsensowne. Porwanie Zosi było natomiast

według niego dojrzałe i normalne. Stwarzało moŜliwość „nowego, chociaŜby tymczasowego

układu, Ŝeby nie sterczeć w pustym”. Zosia porwana czuje się w nim zakochana, a on, jako

5

przez nią kochany, czuje się kochający. Józio-narrator to komentuje: „Ślepota działań.

Automatyzm odruchów. Atawizm instynktów”.

Forma to sztuczność wytworzona w sposób sztuczny i uwaŜana za naturalność. To układ

działań, często symetrycznych, opartych na powtórzeniu i naśladowaniu, na róŜnych

sposobach interakcji.

Ferdydurke to powieść samointerpretująca się – to, co w dyskursie jest ukazane jako idea, w

fabule przedstawiane jest jako zdarzenie i odwrotnie. W rozdziale 4 Gombrowicz przedstawia

problematykę powieści i jej wszelkie moŜliwe kwalifikacje.

Formy odrzucić nie moŜna, ale moŜna nad nią zapanować – to, co sztuczne, traktować jako

naturalne, to, co narzucone – jako spontaniczne. Być sobą to umieć zapanować nad swoją i

cudzą Formą, jak Józio w domu Młodziaków i w Bolimowie.

Józiowi-bohaterowi nie udało się wyzwolić od Formy zupełnie. Udało się to narratorowi-

autorowi, gestem dystansu i autoparodii – „Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba”.

9.

Ferdydurke miała być obroną osobowości jednostki przed Formą wytwarzaną przez innych

ludzi (motyw ucieczki).

W swoim wewnętrznym niedokształtowaniu Gombrowicz dostrzegł problem całej epoki,

epoki przejściowej. Stary Bóg umierał, a człowiek nowoczesny miał do Formy nowy stosunek

– łatwiej ją sobie stwarzał i był przez stwarzany. Kultura, religia i ideologia to narzucony

społeczny „strój”. Ale czy ludzie mogą się go pozbyć i skroić jakiś nowy na indywidualną

miarę kaŜdego człowieka?

Pod warstwą groteski i metafizycznego kabaretu Gombrowicz skrył grymas przeraŜenia. W

autokomentarzu z 1937 r. podkreślał, Ŝe powieść jest diagnozą „nienawiści, lęku i wstydu”

oraz „jęku jednostki” maltretowanej przez formy współczesnej mu kultury. W kolejnych

komentarzach to rozwijał ( Dziennik, Rozmowy z Dominikiem de Roux):

• jeśli w naszej rzeczywistości prywatnej jesteśmy niedojrzali, to wszystkie ideały

ulegną w nas degrengoladzie (w powieści takie fałszywe ideały to np. nowoczesna

pensjonarka fascynująca łydkami jako ideał piękności czy parobek)

• „Wyobraźnia ukazywała mi ludzi przyszłości, którzy świadomie będą się między sobą

kształtować”, np. stając się bezczelnymi, zdolnymi do przemocy, terroru wobec

innych (to temat z kolejnych utworów: Ślub, Trans-Atlantyk, Pornografia)

** E.Z.**

6