arkusz Jezyk polski poziom r rok 2004 204 id 68726

Plik pobrany ze strony

www.cka.pl www.rozwiazania.pl

Miejsce

(Wpisuje zdaj cy przed

na naklejk

rozpocz ciem pracy)

z kodem

KOD ZDAJ CEGO

PRÓBNY

EGZAMIN MATURALNY

Z J ZYKA POLSKIEGO

ARKUSZ II

Arkusz II

(dla poziomu rozszerzonego)

GRUDZIE

ROK 2004

Czas pracy 130 minut

Instrukcja dla zdaj cego

1. Prosz sprawdzi , czy arkusz egzaminacyjny zawiera 8 stron.

Ewentualny brak nale y zg osi przewodnicz cemu zespo u

nadzoruj cego egzamin.

2. Arkusz zawiera dwa tematy. Do opracowania trzeba wybra

jeden z nich i podkre li .

3. Prac prosz napisa czytelnie.

4. Prosz pisa tylko w kolorze niebieskim lub czarnym; nie pisa

o ówkiem.

5. Nie wolno u ywa korektora.

6. B dne zapisy trzeba wyra nie przekre li .

7. Wszelkie notatki nale y sporz dza tylko w brudnopisie, który

Za opracowanie

nie b dzie oceniany.

tematu mo na

8. Podczas egzaminu mo na korzysta ze s ownika poprawnej

otrzyma

polszczyzny i s ownika ortograficznego.

40 punktów

yczymy powodzenia!

(Wpisuje zdaj cy przed rozpocz ciem pracy)

PESEL ZDAJ CEGO

Próbny egzamin maturalny z j zyka polskiego

Arkusz egzaminacyjny II

Temat 1: Odczytanie (analiza i interpretacja) wiersza Adama Zagajewskiego Szybki wiersz.

Adam Zagajewski Szybki wiersz

S ucham piewu gregoria skiego

w p dz cym samochodzie

na autostradzie, we Francji.

Drzewa pieszy y si . G osy mnichów

chwali y niewidzialnego Pana

(o wicie, w dr cej od ch odu kaplicy).

Domine, exaudi orationem meam,*

prosi y m skie g osy tak spokojnie,

jakby zbawienie ros o w ogrodzie.

Dok d jecha em? Gdzie schowa o si s o ce?

Moje ycie le a o rozdarte

po obu stronach drogi, kruche jak papier mapy.

Razem ze s odkimi mnichami

zmierza em w stron chmur, sinych,

ci kich, nieprzeniknionych

jak opaska na oczach skaza ca,

w stron przysz o ci, otch ani,

po ykaj cej twarde zy gradu.

Daleko od witu. Daleko od domu.

Zamiast murów cienka blacha.

Ucieczka zamiast czuwania.

Podró zamiast zapomnienia.

Zamiast hymnu szybki wiersz.

Przede mn

bieg a ma a, zm czona gwiazda

i b yszcza asfalt szosy,

wskazuj c, gdzie jest ziemia,

gdzie ukry a si brzytwa horyzontu,

a gdzie czarny ptak wieczoru

i noc, wdowa po tylu marzeniach.

(A. Zagajewski, Pó ne wi ta, Warszawa 1998)

* Domine, exaudi orationem meam Panie, wys uchaj mojej modlitwy

Temat 2.: Kobiety kupuj stroje. Jak o kobiecym stylu zachowania opowiadaj

narratorzy we fragmentach Lalki Boles awa Prusa i Esther Stefana Chwina?

Boles aw Prus Lalka

[. .] Powóz stan , lokaj zeskoczy z koz a i pomóg paniom wysi . Nast pnie otworzy

z oskotem drzwi do sklepu Wokulskiego, panna Izabela z podniesion g ow wesz a.

Pan Rzecki ju sta na rodku sklepu i zacieraj c r ce, wita j niskimi uk onami. W g bi pan Lisiecki, podczesuj c pi kn brod , okr g ymi i pe nymi godno ci ruchami prezentowa br zowe kandelabry jakiej damie, która siedzia a na krze le. Mizerny Klejn wybiera laski Strona 2 z 8

Próbny egzamin maturalny z j zyka polskiego

Arkusz egzaminacyjny II

m odzie cowi, który na widok panny Izabeli szybko uzbroi si w binokle a pachn cy heliotropem Mraczewski pali wzrokiem i sztyletowa w sikami dwie rumiane panienki, które towarzyszy y damie i ogl da y tualetowe cacka.

Na prawo ode drzwi, za kantorkiem, siedzia Wokulski, schylony nad rachunkami.

Gdy panna Izabela wesz a, m odzieniec ogl daj cy laski poprawi ko nierzyk na szyi, dwie panienki spojrza y na siebie, pan Lisiecki urwa w po owie swój okr g y frazes o stylu kandelabrów, ale zatrzyma okr g poz , a nawet dama, s uchaj ca jego wyk adu, ci ko odwróci a si na krze le. Przez chwil w sklepie zaleg a cisza, któr dopiero panna Izabela przerwa a, odezwawszy si pi knym kontraltem:

Czy zasta y my pana Mraczewskiego?...

Mraczewski ju sta przy pannie Izabeli, zarumieniony jak wi nia, pachn cy jak kadzielnica, z pochylon g ow , jak kita wodnej trzciny.

Przysz y my pana prosi o r kawiczki.

Numerek pi i pó odpar Mraczewski i ju trzyma pude ko, które mu nieco dr a o

w r kach pod wp ywem spojrzenia panny Izabeli.

Otó nie... przerwa a panna ze miechem. Pi i trzy czwarte... Ju pan zapomnia !...

Pani, s rzeczy, których nigdy si nie zapomina. Je eli jednak rozkazuje pani pi i trzy czwarte doda z lekkim westchnieniem, podsuwaj c jej kilka innych pude ek stanowczo zsun si z r czek...

– Geniusz! cicho szepn pan Ignacy, mrugaj c na Lisieckiego, który pogardliwie ruszy ustami.

Dama siedz ca na krze le zwróci a si do kandelabrów, dwie panny do tualetki z oliwkowego drzewa, m odzieniec w binoklach pocz znowu wybiera laski i rzeczy w sklepie przesz y do spokojnego trybu. Tylko rozgor czkowany Mraczewski zeskakiwa i wbiega na drabink , wysuwa szuflady i wydobywa coraz to nowe pude ka, t umacz c pannie Izabeli po polsku i po francusku, e nie mo e nosi innych r kawiczek, tylko pi i pó , ani u ywa innych perfum, tylko oryginalnych Atkinsona, ani ozdabia swego stolika innymi drobiazgami jak paryskimi.

Wokulski pochyli si nad kantorkiem tak, e y y nabrzmia y mu na czole, i wci rachowa w my li.

[. .] Spod oka spojrza w stron panny Izabeli, rozmawiaj cej z Mraczewskim. Oboje stali zwróceni do niego profilem; dostrzeg wi c pa aj cy wzrok subiekta, przykuty do panny Izabeli, na co ona w sposób demonstracyjny odpowiedzia a u miechem i spojrzeniem agodnej zach ty.

(Boles aw Prus, Lalka, Wroc aw 1998)

Stefan Chwin Przymierzanie sukien (fragm. Esther)

[. .] A którego popo udnia zaszli my do Hersego.

Wielkie drzwi ze z ocon nazw . Subiekt, który podbiegaj c w uk onach, wyj parasolk

z jej r k: Zechciejcie pa stwo askawie chwil zaczeka ... A potem monsier Lagrande, o którym pisano nawet w K osach, z oszklonych szaf zacz wyjmowa z czu zr czno ci

upier cienionych palców coraz to nowe suknie, jakby na wiat o dzienne z ciemnej studni wywleka po yskliwe wodorosty seledynowe, lazurowe, purpurowe. Pyta a mnie: Panie Aleksandrze, a co pan my li o tej? A ta? Nie za ciemna? I bra a ka d w palce, sprawdzaj c krucho jedwabiu, mi kko organdyny, lisk j drno satyn, a suknie, uniesione w r kach monsieur Lagrandea, wstrz ni te mocnym ruchem, rozja nia y si

wie ymi barwami

niczym lekkie pióropusze rozpry ni te w ob ok gazy. Subiekci zwabieni jej urod , uwijali si wokó nas bezszelestnie, podsuwaj c bia e, z ote i czerwone okr g e pudla z firmowymi Strona 3 z 8

Próbny egzamin maturalny z j zyka polskiego

Arkusz egzaminacyjny II

znakami Urania, Astra, Vienna, z których bez po piechu wyjmowa a wielkie kapelusze podobne do nastroszonych dalii, a lustra ustawione pod cianami z nami tn staranno ci powtarza y ka dy jej ruch, ka de przechylenie g owy, ka dy b ysk kolczyków przy upinaniu woalki. Czeka a na moje rady? Tu, w ród tych luster, które mówi y wszystko? Ciemny, obsypany cekinami jedwab, który przy o y a do piersi, wyg adzaj c palcami marszczenia i koronki, pi knie gra z barw jej oczu, czy jednak nie na jasno sukni z angielskiej tafty nie gra aby równie pi knie z po yskiem czarnych w osów upi tych w lekk , wysok koron ?

A ona waha a si , czy ju co kupi , czy raczej, pozoruj c g boki namys nad wst kami

i koronkami, bawi si jeszcze t chwil , gdy serce jeszcze nie wie, co wybra : lekk organdyn czy ci ki flausz, liski jedwab czy ziarnisty brokat, tak pi knie graj cy pod d oni , gdy si go czule przesypuje w palcach jak z oty piasek! Radzi bym rozwa y , czy nie warto by oby... dyskrecj zaufanego przyjaciela domu monsieur Lagrande podsuwa coraz to nowe szmaragdowe zielenie i puszyste biele, które ze zr czno ci magika jednym wstrz nieniem rozwiewa w wachlarzowat strug fa d i koronek, a suknia, uniesiona w wietle, poddawa a si temu falowaniu z mi kk swobod , ods aniaj c l nieniami haftów

wszystkie swoje zalety. Wezm chyba t ... Panna Esther rozdmuchiwa a r bek batikowej jasno ci, który mieni si naszytymi koralikami, a ja ch on em t gr apczywej ciekawo ci i uprzejmie skrywanego rozczarowania, skrz c si w jej zmru onych oczach. Ach, te barwy, zapachy i szelesty, z którymi serce sp oszone i szcz liwe nie wiedzia o co pocz . Tak

palce panny Esther wyg adza y jasny materia w a nie takiej szuka am. Suknia, na któr pad wybór, mieni a si w r kach pana Lagrandea pawimi odcieniami ch odnego b kitu.

Cienkie rami czka, nad gorsem ró a, a w dole, na samej kraw dzi lej cego si liskimi fa dami jedwabiu, nie na koronka.

(Stefan Chwin, Esther, Gda sk 1999)

Strona 4 z 8

Próbny egzamin maturalny z j zyka polskiego

Arkusz egzaminacyjny II

WYPRACOWANIE

. .....................................................................................................................................................

Strona 5 z 8

Próbny egzamin maturalny z j zyka polskiego

Arkusz egzaminacyjny II

. .....................................................................................................................................................

Strona 6 z 8

Próbny egzamin maturalny z j zyka polskiego

Arkusz egzaminacyjny II

. .....................................................................................................................................................

Strona 7 z 8

Próbny egzamin maturalny z j zyka polskiego

Arkusz egzaminacyjny II

. .....................................................................................................................................................

BRUDNOPIS

Strona 8 z 8