background image

Panowanie nad gniewem

  

Andrew Wommack 

 
Czy kiedykolwiek byłeś wściekły na Boga? Z pewnością każdy zmagał się z gniewem wobec innej 
osoby. Są również ludzie zmagający się z gniewem wobec samych siebie. Gniew stanowi problem, 
z którym każdy musi się zmierzyć. 
Wielu  ludzi  pochodzi  ze  środowisk,  w  których  konflikty  stanowiły  normę.  W  naszej  kulturze 
zazdrość i konflikty są częścią życia. Nie uświadamiamy sobie, jak śmiertelnie niebezpieczny jest 
to  problem.  Lecz  niezależnie  od  tego,  czy  zdajesz  sobie  z  tego  sprawę,  czy  nie,  gniew  może  cię 
zabić. Oto, co na ten temat pisze św. Jakub: 
Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam niepokój i wszelki zły czyn (Jakuba 3,16) 
Pomyśl  przez  chwilę  nad  treścią  tego  zdania.  Zazdrość  i  kłótnie  są  przyczyną  KAŻDEGO  złego 
czynu.  Prosty  rachunek!  Możesz  rozdawać  jałmużny,  płacić  dziesięcinę,  mieć  pełne  zaufanie  do 
Boga w dziedzinie finansów, lecz pozostawianie zazdrości w twoim życiu otwiera drzwi ubóstwu. 
Więcej, możesz rozmyślać nad wersetami o uzdrowieniu, dbać o siebie, lecz kłótliwość i zazdrość 
przekreślają  wszystkie  te  starania,  sprowadzając  na  twoje  ciało  choroby.  Nikt,  kto  ufa  Bogu, 
wierząc w jego zwycięstwo w każdej dziedzinie swojego życia, nie może ignorować problemu 
gniewu, jeśli oczekuje sukcesu. To jest do tego stopnia istotne.  
Nie  oznacza  to,  iż  powinniśmy  być  wyjałowieni  z  wszelkich  emocji,  kompletnie  pasywni. 
Przeciwnie, istnieje właściwy sposób  "użycia" gniewu. Jeśli tego nie pojmiemy i będziemy starać 
się  trzymać  gniew  z  dala  od  nas,  nie  osiągniemy  sukcesu  i  staniemy  się  pasywni  wobec 
przejmującego kontrolę nad nami szatana. Istnieje Boży cel gniewu. 
 
 
BOŻY GNIEW 
 
Zastanów się nad tym: Każda osoba przeżywa gniew. Dlaczego tak jest? Czy uważasz, że to diabeł 
wymyślił  gniew?  W  żadnym  wypadku!  Szatan  niczego  nie  wymyślił.  Nie  posiada  on  mocy 
twórczej. Wszystko, co potrafi, to bezcześcić Boże pomysły.  
To Bóg uzdolnił  nas do gniewu. Gniew ma  Boże zastosowanie. Lecz  w wielu  z nas gniew został 
zepsuty.  Nie  potrzebujemy  uwolnienia  od  gniewu,  musimy  nauczyć  się  panować  nad  nim  i 
skierować go we właściwą stronę, zgodną z Bożym zamysłem. Wysłać go nie w kierunku ludzi, a 
przeciwko diabłu i złu. 
Jest  taki  bardzo  dobrze  znany  fragment  w  Biblii,  mówiący  o  pozytywnym  użyciu  gniewu.  Jest  to 
jednocześnie najczęściej niewłaściwie interpretowany fragment Nowego Testamentu. Za sprawą tej 
interpretacji gubią się faktyczne intencje autora: 
List św. Pawła do Efezjan 4,26-27 mówi: 
Gniewajcie  się,  lecz  nie  grzeszcie;  niech  słońce  nie  zachodzi  nad  gniewem  waszym,  nie  dawajcie 
diabłu przystępu. 
Zazwyczaj interpretujemy to tak: "Bóg wie, że jesteśmy tylko ludźmi i bywa, że się gniewamy. To 
się zdarza. Nie jest to grzechem, jeśli nie pozwolimy, by gniew ten w nas pozostał. Upewnij się, że 
został wyznany i porzucony, zanim się położysz spać". 
Nie  ma  żadnych  wątpliwości,  że  rozprawianie  się  z  gniewem  w  sposób  szybki  przynosi  dobre 
owoce.  Wyznawanie  i  porzucanie  złości  każdego  wieczoru  przed  położeniem  się  do  łóżka  jest 
dobrym nawykiem. Jednak nie o tym ten werset mówi. Mówi o czymś wręcz przeciwnym. 
 
Paweł pisał, iż Boży gniew nie jest grzechem. Bóg nakazuje nam gniewać się gniewem właściwym. 
Potem mówi: niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym. Co się dzieje, gdy słońce zachodzi? 
Zazwyczaj  przestajemy  pracować. Wichry  dnia  ustają,  a  my  udajemy  się  na  spoczynek. A  Paweł 
mówi;  "Niech  Boży  gniew  w  was  nie  ustaje.  Utrzymuj  go  w  działaniu.  Pobudź  go  i  utrzymuj 

background image

aktywnym!". I kontynuuje w następnym wersie: nie dawajcie diabłu przystępu. Gdy pozwalamy, by 
Boży gniew w nas ustał, dajemy przystęp diabłu. Co za objawienie! 

Jest właściwy sposób użycia gniewu. Brak jego zrozumienia wpędza wielu chrześcijan w bierność, 
nie są wściekli na zło tego świata. Dlatego szatan ma wolne pole do ataku na wszystko, co drogie i 
święte w naszym  życiu.  Nasze społeczeństwo jest obiektem  ataku, a nasz święty  gniew, jaki Bóg 
włożył w nasze serca jako broń, leży porzucony i nieużywany. Należy to zmienić. 
Spójrz, co Słowo Boże mówi o właściwym użyciu gniewu: 
Wy, którzy miłujecie Pana, miejcie w nienawiści zło! (Psalm 97,10) 
Bać się Pana - znaczy nienawidzić zła; nienawidzę buty i pychy, złych postępków oraz przewrotnej 
mowy (Przypowieści (Księga Przysłów) 8,13). 

Początkiem mądrości jest bojaźń Pana (Psalm 111,10). 
Bojaźń Pana jest początkiem poznania (Przypowieści (Księga Przysłów) 1,7). 
Miłość niech będzie nieobłudna. Brzydźcie się złem, trzymajcie się dobrego (Rzymian 12
,9). 
To tylko parę biblijnych cytatów stanowiących o nienawiści i gniewie. Przyjrzyj się bliżej słowu z 
Przypowieści Salomona (Księga Przysłów) 8,13: ...nienawidzę buty i pychy, złych postępków oraz 
przewrotnej  mowy  
(dosłownie:  zepsutej,  perwersyjnej).  Czy  rzeczywiście  nienawidzimy  tych 
rzeczy?  Powinniśmy,  lecz  chrześcijanie,  jako  pełna  zbiorowość,  nie  mają  zła  w  nienawiści.  Nie 
lubimy  zła,  jednak  niektórzy  z  wierzących  kłóciliby  się,  czy  musimy  nienawidzić  zło  w  sposób 
dosłowny.  Niektórzy  wątpią  wręcz,  czy  powinniśmy  nienawidzić  cokolwiek,  lecz  nie  tak  stanowi 
Boże Słowo.  
Jezus  był  bezgrzeszny,  lecz  nienawidził  i  wyrażał  gniew.  W  Ewangelii  Jana  2,14-17,  we 
fragmencie  opisującym  początek  ziemskiej  służby  Jezusa  oraz  w  Ewangelii  Marka  11,15-17, 
opisującym ostatni jej tydzień, mamy tego jaskrawy przykład - Jezus wyrzucił poza mury świątyni 
handlarzy i wekslarzy. Nie dokonał tego w sposób łagodny, mówiąc: "Przykro mi chłopcy, nie chcę 
was  zranić,  ale  muszę  to  zrobić,  by  wypełnić  wolę  Ojca".  NIE!  Ukręcił  bicz  i  smagał  nim  ludzi, 
zwierzęta,  powywracał  ich  stoły.  Był  wściekły. A  gdzie  były  straże  świątynne?  Z  pewnością  tam 
były, lecz sparaliżowane gniewem Jezusa nie były w stanie niczego zrobić. Jest równie oczywistym, 
że Jezus był bez grzechu, jak i to, że w tym momencie był niezwykle wściekły.  
Tak  więc  istnieje  i  gniew  właściwy.  Potrzebujemy  zatem  odkryć  ten  właściwy  rodzaj  gniewu  i 
skierować całą naszą agresję w odpowiednim kierunku. Istnieje dobre miejsce na gniew. Ale co ze 
złym  użyciem  gniewu?  Każdy  z  nas  musi  uporać  się  ze  swoim  gniewem  wobec  ludzi.  W  jaki 
sposób przezwyciężamy gniew i nieprzebaczenie wobec innych? 

 

NIEBOŻY GNIEW  
Czy  kiedykolwiek  modliłeś  się  o  to,  by  Pan  zabrał  kogoś,  kto  wprawia  cię  w  gniew,  z  twojego 
życia? Czy zdarzyło ci się modlić o to, by twoje otoczenie zostało zmienione, byś został uwolniony 
od spraw, które powodują twoją wściekłość? Jeśli tak, to nie jesteś osamotniony. Jednak to nie inni 
są powodem twojego gniewu. Nigdy nie zdołasz usunąć wszystkich drażniących cię rzeczy i ludzi z 
twoich  dróg.  Szatan  posiada  więcej  niż  wystarczającą  ilość  ludzi  pod  swoją  kontrolą,  by  móc 
przeprowadzać niekończącą się paradę irytujących osób przecinającą twoją ścieżkę. 

Nie jesteś w stanie nieustannie zmieniać okoliczności, a nie masz autorytetu (władzy), by zmieniać 
innych. Ale możesz zmienić to, co wewnątrz ciebie przyprawia cię o gniew. Tak jest, nasz gniew 
wypływa z wewnątrz, nie z zewnątrz. Zdaję sobie sprawę, że wielu ludziom to się nie podoba. Po 
pierwsze - to bardzo wygodne myślenie, że to zachowanie innych prowadzi cię do gniewu, lecz to 
nie jest prawdą. Jeśli gniewa cię zachowanie innych, to ciągle będziesz wściekły, ponieważ zawsze 
znajdzie się ktoś, kto cię niewłaściwie potraktuje. Takie myślenie czyni cię ofiarą, nie zwycięzcą.  

background image

Przyjmując odpowiedzialność za twój nieboży gniew, odzyskujesz władzę. Jedyny pełny autorytet 
masz nad sobą. Tylko siebie samego możesz naprawdę zmienić. Jeśli próbujesz usunąć wszystkich 
irytujących  ludzi  i  wszystkie  rzeczy,  które  cię  denerwują,  ze  swojego  życia,  nigdy  nie  wygrasz. 
Lecz jeżeli rozprawiasz się z rzeczami wewnątrz ciebie, które cię denerwują, nigdy nie przegrasz, 
niezależnie od tego, jak zachowują się inni. Taki przykład dał nam Jezus. Był w stanie spojrzeć na 
tych, którzy Go ukrzyżowali i z Niego drwili, mówiąc:  
A Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią (Łukasza 23,34) 
Jezus  nie  tylko  przeżywał  cierpienie,  jakiego  nikt  z  nas  nie  przeżył,  On  cierpiał  bardziej 
niesprawiedliwie,  niż  my  cierpimy.  Jako  Bóg  mógł  zejść  z  krzyża  w  dowolnym  momencie  i 
rozpędzić  swoich  oskarżycieli,  jednak  uniżył  się  i  nawet  przebaczył  swoim  wrogom.  Niektórzy 
myślą;  "No,  ale  to  był  Jezus.  Ja  z  pewnością  nie  jestem  Jezusem".  Lecz  Jezus  nie  był  jedynym, 
który  przebaczył  swoim  prześladowcom  -  Szczepan  zareagował  tak  samo  jak  Jezus.  W  Dziejach 
Apostolskich 7,60 opisane jest, jak podczas kamienowania upadł na kolana i krzyczał głośno: 

Panie, nie policz im grzechu tego. A gdy to powiedział, skonał. 
Paweł zobowiązuje nas do takiego samego zachowania w Efezjan 4,32: 
Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył 
w Chrystusie. 

Nie  tylko  powinniśmy  przeciwstawiać  się  gniewowi  (niebożemu  przyp.  tłum.),  lecz  zostaliśmy 
zobowiązani  do  przebaczania  tym,  którzy  wobec  nas  zawinili.  Nie  możemy  kontrolować  innych, 
lecz  możemy  panować  nad  tym,  co  w  nas  samych  doprowadza  nas  do  gniewu.  Klucz  do  tego 
znajduje się w Przypowieści (Księga Przysłów) 13,10: 
Pycha wywołuje tylko zwady... 

To nie zachowanie innych wprowadza nas w gniew. To pycha wewnątrz nas powoduje naszą 
wściekłość. 
Wiem, że to nie w to większość ludzi wierzy, lecz tak mówi Słowo Boże. Ten werset 
nie mówi o tym, że pycha jest jednym z powodów gniewu - jest jedynym. Co za teza! 
Wiele  lat  temu  usługiwałem  w  Pueblo  w  stanie  Kolorado.  Po  spotkaniu  podszedł  do  mnie 
mężczyzna,  mówiąc:  "Mam  wiele  problemów,  lecz  pycha  do  nich  nie  należy.  Jeśli  już,  to  mam 
problem  z  tak  niską  samooceną,  że  nienawidzę  samego  siebie.  Tak,  mam  wiele  złości.  Lecz  nie 
rozumiem,  jak  pycha  może  być  źródłem  mojej  złości".  Jego  problemem  był  brak  zrozumienia 
właściwej definicji pychy.  
Wielu  ludzi  utożsamia  pychę  z  arogancją.  Lecz  jest  ona  jedynie  jej  (pychy)  manifestacją. 
Nieśmiałość  i  lękliwość  to  ekstremalne  manifestacje  pychy.  Pycha,  w  swej  istocie,  to  prosty 
egocentryzm  i  samolubstwo.  
Lękliwe  i  nieśmiałe  osoby  to  ekstremalnie  egocentryczni  ludzie. 
Wiem, że to prawda, bo sam byłem introwertykiem. Nie potrafiłem rozmawiać z ludźmi, patrząc im 
w  oczy.  Byłem  zżerany  lękiem:  "cóż  oni  sobie  o  mnie  pomyślą?  Czy  pomylę  się  i  wyjdę  na 
głupka?" Ten egocentryzm czynił ze mnie nieśmiałego człowieka. 

 
Jeśli  masz  świadectwo  na  temat  tego,  czego  Pan  dokonał  w  twoim  życiu,  które  mogłoby  pomóc 
innym, ale byłbyś przerażony myślą, iż miałbyś o tym mówić w radio lub telewizji, bo wszyscy by 
na ciebie patrzyli, oznacza to, że masz pewien nierozwiązany problem z pychą. Może nie będziesz 
powołany do służby w telewizji lub radio, w przeciwieństwie do mnie, lecz my wszyscy jesteśmy 
powołani  do  tego,  by  być  zawsze  gotowymi  do  obrony  przed  każdym,  domagającym  się  od  nas 
wytłumaczenia się z nadziei naszej 
(1 Piotra 3,15). 
Tak więc pycha to nie tylko uważanie siebie za lepszych od innych. Pycha to również myślenie o 
sobie  jako  gorszym  od  innych  lub  bycie  nieśmiałym.  I  nie  ma  znaczenia,  czy  egocentryzm 
wywyższa  siebie  samego,  czy  też  umniejsza  własną  wartość,  to  wciąż  jest  egocentryzm,  czyli 
pycha. Podoba ci się czy nie, pycha jest źródłem wszelkiej naszej złości. Jak tylko uporamy się z 

background image

miłością  własną,  złość  na  innych  osłabnie.  Jedyną  przyczyną  tego,  jak  łatwo  jest  nas  urazić,  jest 
fakt,  że  tak  bardzo  samych  siebie  kochamy.  Gdy  tylko  umrzemy  dla  siebie  samych,  będziemy 
zdolni do kochania innych w sposób, w jaki okazywał to Jezus.  

Mam  o  wiele  więcej  do  powiedzenia  na  ten temat  niż  mogłem  zamieścić tutaj. Wydałem  poradnik  na  ten 
temat,  zatytułowany  "Anger Management"  (Panowanie  nad  gniewem  -  przyp.  tłum.).  Jest to trzyczęściowa 
książka  omawiająca  prawdy,  o  których  nie  słyszałem,  by  ktoś  nauczał.  Jestem  pewien,  że  ktoś  o  tych 
prawdach  naucza,  lecz  z  pewnością  inaczej,  niż  robię  to  ja.  Pierwsza  część  tej  pozycji  zatytułowana  jest 
"Godly Anger"  (Boży  Gniew)  i  pokazuje  właściwe  użycie  gniewu.  To,  co  konieczne,  by  przeciwstawić  się 
diabłu i jego złu. Część druga, zatytułowana "Ungodly Anger's Source" (Nieboże źródła gniewu), tłumaczy, 
dlaczego miłość własna jest korzeniem naszej niebożej złości. Jest pomocna dla tych, którzy zmagają się ze 
złością (czyli dla wszystkich nas). Trzecia część zatytułowana jest  "Anger Toward God, Others, and Self" 
(Złość na Boga, innych i siebie). 

 

 

Copyright - Andrew Wommack. Tekst wolno rozprowadzać bezpłatnie z podaniem źródła wraz z tłumaczeniem. 
Niedozwolone jest dokonywanie zmian w tekście, a cytaty winny być opatrzone odnośnikiem do źródła. 

Tłumaczenie: Jacek Schoepe 
Tekst źródłowy: 

www.awmi.net/extra/article/anger_management

  

Cytaty biblijne: Jeśli nie podano inaczej to wykorzystano przekład: Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa 
Biblijnego z Warszawy (Biblia Warszawska)