background image

Seks z facetem to za mało

- Rozchyliłam uda, skierowałam w nie jej głowę. Dołączył do nas Piotrek i zaczął pieścić. Wtedy 
zrozumiałam, że pociągają mnie nie tylko faceci... 

Ewa, 28 lat. Doktorantka socjologii z Gdańska
- Przyszła do mnie w nocy, do sypialni i zaczęła mnie całować. W pokoju obok spał mój chłopak. 
Całowała mnie i pieściła, a ja się wcale nie broniłam. To było bardzo przyjemne - wspomina swój 
pierwszy kontakt z kobietą Ewa. - To było na samym początku studiów, na obozie integracyjnym w
Maradkach. Z Anką, koleżanką z roku, zgadałyśmy się wyjątkowo szybko. Cały wieczór śmiałyśmy się 
i co chwila znajdowałyśmy mnóstwo wspólnych tematów. Nie pamiętam dokładnie jak do tego doszło. 
Ale wiem, że przed tym wydarzeniem nigdy nie myślałam w taki sposób o kobietach. Dopiero po 
tamtej nocy, kobiety zaczęły na mnie mocniej oddziaływać. Tak, że często do dziś sobie o nich 
fantazjuję - kontynuuje Ewa.

Dziewczyny nie pociągają mnie tak, jak mężczyźni, tak zupełnie erotycznie. Kobiety fascynują mnie 
swoją urodą. Mają piękne ciała, genialnie się poruszają. Są obiektem estetycznym, zdecydowanie 
mniej seksualnym niż mężczyźni. Tamta przygoda z Anką na Mazurach, to był mój etap odkrywania
siebie, ciekawość nowych wrażeń, przekraczania tabu.

Warto kochać się, bo seks...

22 lis, 14:48 
Źródło: Onet.pl 

Strona 1 z 4

Artykuł - drukowanie

2010-11-24

http://zdrowie.onet.pl/zycie-intymne/3792735,artykul-drukuj.html

background image

Następnego dnia powiedziałam o tym Wojtkowi. Na początku trochę obawiałam się jego reakcji, ale to 
go bardzo podnieciło. Kiedyś sam zaproponował mi zabawę w trójkącie z inną. Ale wtedy nie byłam 
gotowa. Jako dwudziestolatka miałam w głowie obraz "porządnego" związku, który chciałam budować 
jedynie z chłopakiem. To był taki stereotypowy wzór romantycznego związku. A tamta noc była dla 
mnie doświadczeniem, wypróbowaniem siebie w innej sytuacji. No a poza tym, to bałam się 
zagrożenia ze strony innej dziewczyny. Że odbije mi Wojtka. I nie chodziło mi o to, że jemu 
spodobało by się bardziej jej ciało, bo swojemu nic nie mam do zarzucenia. Tu chodziłoby raczej o coś 
innego. O zaufanie i dojrzałość w podejściu do sprawy, którego obydwojgu nam brakowało.

Seks jest seksem, a uczucia są oddzielnie
Na tamtym etapie życia, chciałam żeby moje erotyczne pragnienia pozostały tylko w strefie marzeń. 
Bałam się, że dla Wojtka taka sytuacja będzie tak fascynująca i podniecająca, że wciągnie go w jakąś 
spiralę seksualną. Myślałam żeby skusić się na taki trójkąt chociaż raz. Tak żeby mu pokazać, jak to 
jest, i że mnie na to stać.  Jednak obawy o nasz związek, a raczej mój strach, były silniejsze niż 
pojawiające się raz na jakiś czas marzenia erotyczne.

Teraz wiem, że kluczowe jest to, żeby obydwie osoby podchodziły do sprawy na luzie, traktując seks z 
inną jako element zabawy. Bo seks jest seksem, a uczucia są oddzielnie. Ja seks traktuję jak jogging. 
A uczucia między dwoma osobami nie można łączyć z seksem.

Z kobietą całuje się inaczej
Przed trójkątem miałam kilku partnerów, ale niewiele długotrwałych związków. No oprócz Wojtka. 
Prawie 2 lata byliśmy razem. Kiedy zdecydowałam, że chcę spróbować seksu grupowego, nie 
żałowałam, że wchodzę w to jako singelka. Wizja seksu z kimś, kogo kocham, zupełnie mnie nie
pociągała. Kojarzyła mi się z komplikacjami, problemami, obciążeniami. A ja chciałam być w tym 
wolna. I tak się stało. Zupełnie nieplanowanie.

Koleżanka ze studiów robiła w akademiku imprezę dla znajomych z grupy. Z Wiolą można było śmiało 
dyskutować o wszystkim. I o seksie. Trochę piliśmy, większość towarzystwa wyszła, zostałyśmy my i 
Piotrek, chłopak Wiolki. Zaczęliśmy grać w "Prawda czy zadanie". Miałam ją pocałować, na co chętnie 
przystałam. Była niższa ode mnie. Blondynka z kręconymi włosami, dużym biustem i brązowymi 
oczami. Z kobietą całuje się inaczej, dotyka się inaczej. Gładka cera, błyszczyk na ustach, delikatne 
dłonie - takiego czegoś u facetów nie zaznasz. Wtedy Piotrek rzucił pomysł, że musimy kontynuować 
zabawę. Wszyscy byliśmy wstawieni, stąd pewnie każde z nas miało większą śmiałość do igraszek.

Po tamtym doświadczeniu odczuwałam specyficzny rodzaj podniecenia, którego nie czułam wcześniej, 
i który wywołują u mnie tylko kobiety. Piotrek przyglądał się gdy pieściłyśmy sobie piersi. Nie mogłam
przestać jej dotykać. Do dziś pamiętam jakim balsamem pachniała jej skóra, jak była gładka i prosiła 
się o dotyk. Kiedy jej palce z moich ud skierowały się wyżej, wiedziałam, że mogę spełnić każde jej 
życzenie. Rozchyliłam uda, skierowałam w nie jej głowę. Wtedy dołączył do nas Piotrek, pieszcząc ją.
Dzisiaj doskonale wiem, co faceci widzą w seksie oralnym, tego się nie chce kończyć. 
Magda, 30 lat. Prawniczka z Warszawy

Tu chodzi o zatracenie
Magda z Jackiem są parą od 3 lat. Poznali się w kancelarii prawniczej. Oprócz pracy, połączyły ich
wspólne marzenia o podróżach, podobna wrażliwość, poczucie humoru, i to, że tak samo uwielbiają 
seks. - Kto go nie lubi - mówi Magda - nie zatraci się. Bo w swingersowaniu nie chodzi o to, żeby 
sobie podupczyć, od tego są agencje towarzyskie. Chodzi o zatracenie się. Dla mnie takim 
zatraceniem jest obcowanie z inną dziewczyną i moim facetem.

Po naszych rozmowach o potrzebach w seksie, po kilku filmach porno i cudownym weekendzie w 
Pradze, gdzie większość czasu spędziliśmy na igraszkach w łóżku albo klubie go-go, postanowili
spróbować. Ja pierwsza zaproponowałam Jackowi trójkącik z inną dziewczyną. I chyba nie muszę 
mówić, jak bardzo go to ucieszyło.

Mieliśmy plan, że pojedziemy do innego miasta i wybierzemy się do jakiegoś klubu dla biseksualistów. 
Tam razem mieliśmy wybierać dziewczynę i zaprosić ją do pokoju hotelowego. Niestety przez kilka 
tygodni nie mogliśmy pozwolić sobie z różnych względów na daleki wyjazd. Byliśmy już tak napaleni i 
zniecierpliwieni, że postanowiliśmy poszukać partnerki w internecie.

Strona 2 z 4

Artykuł - drukowanie

2010-11-24

http://zdrowie.onet.pl/zycie-intymne/3792735,artykul-drukuj.html

background image

Pogrzebaliśmy trochę w sieci. Znaleźliśmy kilka stron i serwisów dla swingersów. Na jednym z portali
ogłosiliśmy się: "Szukamy dziewczyny do seksu grupowego, wyglądamy tak i tak, mamy po tyle i tyle 
lat, oczekujemy tego i tego". Precyzyjnie, bez owijania w bawełnę, żeby nie było wątpliwości.

Pojechaliśmy taksówką na Żoliborz
Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Za dwa dni na skrzynkę przyszedł pierwszy mail. Potem 
dostaliśmy kolejne propozycje od bardzo seksownych dziewczyn. Nie chcieliśmy wybierać tak od razu. 
Dopiero szósta dziewczyna spodobała nam się wyjątkowo. Zadzwoniłam do niej tego samego
popołudnia, kiedy przyszła od niej wiadomość: "Hej, myślę, że moglibyśmy wspólnie przeżyć miłe 
chwile. Z waszego opisu wiem, że się dogadamy. Uwielbiam pieścić się z kobietami i szalenie podnieca 
mnie jak facet będzie się nam przyglądał… Czekam na telefon. Iza".

Zadzwoniłam. Pojechaliśmy taksówką na Żoliborz. Dwustumetrowa, zadbana willa, ogrodzona 
wysokim murem. W drzwiach stała wysoka szatynka, w jeansach i tiszercie. Zamachała do nas i 
zaprosiła jak starych, dobrych znajomych do środka. W salonie z aneksem kuchennym stała kanapa, 
fotele, regały z książkami, pianino i przyćmione światło. Iza otworzyła butelkę wina. Chwilę 
rozmawialiśmy, ale ja nie mogłam się skupić. Sama świadomość, że za moment będziemy uprawiać 
seks z obcą kobietą, doprowadzała mnie na skraj omdlenia. Na początku ogarnął mnie dziwny lęk. Ale 
im bardziej się bałam, tym bardziej byłam podniecona. Im bardziej byłam podniecona, tym większy
był mój strach.

W którymś momencie Iza wzięła mnie za rękę. Wyszliśmy z salonu. Przeszliśmy do sypialni. 
Niedużego pokoju, w którym stało jedynie łóżko. Zaczęliśmy z Jackiem grę wstępną. Na razie tylko we 
dwoje. Ale wkrótce potem dołączyła do nas Iza. Zaczęła mnie delikatnie całować po piersiach. 
Kotłowaliśmy się tak ze dwie godziny. Czułam się jak dzikuska. Robiłam w końcu to, na co zawsze 
miałam ochotę. Iza była bardzo doświadczona i doskonale wiedziała jak sprawić mi przyjemność. I 
przy tym wszystkim był Jacek, którego marzenie o dwóch pieszczących się dziewczynach, w końcu się 
spełniły.

Dlaczego to zrobiłam? Bo takie miałam fantazje erotyczne. Pewnie nie jestem w tym oryginalna, 
myślę, że wiele ludzi fantazjuje na temat seksu grupowego, ale większość tego nie realizuje. Zawsze 
czułam, że taki seks będzie czymś ekstremalnym, a ja takich rzeczy szukałam. Czegoś, w czym się 
można zatracić. I od tamtej pory raz na jakiś czas, pozwalamy sobie z Jackiem na taki trójkąt.
Zabawa dla mocnych
Na forach internetowych porad seksualnych nie brakuje. Wiele osób przestrzega, że choć seks 
grupowy jest wyzwalający i szalony, to nie należy ulegać, jeśli on czy ona namawia i grozi, że rzuci. -
To jest jazda bez trzymanki, zabawa dla silnych psychicznie. Niektóre kobiety, chyba te namówione, 
muszą po czymś takim iść do łazienki na wymioty, nabierają do swego faceta obrzydzenia aż do tego 
stopnia, że odchodzą ze związku - komentuje na forum Ada81.

Zdaniem seksuologów to mężczyźni częściej mają ochotę na eksperymenty w sypialni. Jednak, jak 
twierdzi dr Stanisław Dulko, to kobiety częściej namawiają mężczyzn do wieloseksu niż odwrotnie. -
Są śmiałe, wyzwolone i nowoczesne. Albo przeciwnie, z powodów profilaktycznych to robią, dochodząc 
do wniosku, że i tak będzie zdradzał, jak to facet, więc niech już zdradza pod kontrolą, u jej boku -
mówi dr Dulko.

Kobiety potrzebują czułości
Wielu seksuologów uważa, że kobiety z natury są biseksualne. Według prof Zbigniewa Izdebskiego
taka teza jest zbytnim uproszeniem. - Kobiety o heteroseksualnej orientacji, które decydują się na 
incydentalny kontakt homoseksualny, robią to z ciekawości, żeby sprawdzić i zdobyć nowe 
doświadczenie. Istnieją także inne czynniki, które decydują, a w konsekwencji ułatwiają kontakt z 
inną kobietą. Są to przede wszystkim sprzyjające okoliczności, w jakich znajdzie się taka kobieta -
luźna atmosfera, alkohol bądź osoba o orientacji biseksualnej lub homoseksualnej, która zainicjuje 
zbliżenie - tłumaczy seksuolog.

Profesor Izdebski twierdzi, że kobieca seksualność jest bardziej niedookreślenia i związana ze światem 
emocji. - Często w heteroseksualnym związku, nie dostają wystarczająco dużo czułości i pieszczot, 
których potrzebują, ponieważ mężczyzna w seksie nastawiony jest na siebie. A z racji tego, że kobiety 
lepiej rozumieją swoje potrzeby i lepiej wyczuwają się nawzajem, nie mają oporów żeby 
zaproponować partnerowi trójkąt z inną - mówi prof Izdebski.

Strona 3 z 4

Artykuł - drukowanie

2010-11-24

http://zdrowie.onet.pl/zycie-intymne/3792735,artykul-drukuj.html

background image

Istotną sprawą jest także fakt, że homoseksualizm kobiecy nigdy nie był naznaczony piętnem tak jak 
męski. W wielu kulturach Wschodu kontakty lesbijskie były wręcz zalecane – kobiety miały sypiać ze 
sobą, by wyćwiczyć się w sztuce miłości, aby potem mężczyzna na tym skorzystał. – Nawet teraz 
dwie kobiety trzymające się za ręce na ulicy nie wywołują wielkiego zainteresowania. Stąd kobiecy 
homoseksualizm jest łatwiejszy do ukrycia i zaakceptowania przez środowisko – twierdzi profesor.

Copyright 1996-2010 Grupa Onet.pl SA

Strona 4 z 4

Artykuł - drukowanie

2010-11-24

http://zdrowie.onet.pl/zycie-intymne/3792735,artykul-drukuj.html