background image

Tłumaczenie: franekM 

 

 
 
 
 
 
 
 
 

„DARK HUNGRY” 

 

Ch. Feehan 

 

 
 

Tłumaczenie franekM 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

ROZDZIAŁ1 

 

 

"Musiałaś wybrać najbardziej wilgotną noc w roku," Juliette Sangria szepnęła 
do siostry. Otarła pot z czoła i przykucnęła niżej w krzakach, żeby być  mniej 
widoczną. Reflektor przeszukiwał powierzchni gęstej roślinności, gdzie ukryte 
były obydwie dziewczyny, ale nie mógł przebić się przez bujne krzewy i wiele 
winorośl oraz zwisające z drzew pnącza. Jasmine czekała aż światło przejdzie 
przed wzruszeniem ramionami. "Widziałam ich dziś wieczorem 
wprowadzających trzy zwierząt. Musimy je wydostać zanim je skrzywdzą lub 
wykonują na nich eksperymenty. Wiesz, że o co, w tym miejscu chodzi". 
 
Juliette zaklęła pod nosem i wtopiła się w cień, gdy światło reflektora 
przesunęło się po nich   w długim poszukiwaniu. Była pewna, że świateł było 
więcej dla przesądnych strażników, zawsze bojących się wdzierającej się  
dżungli. Wiedziała z doświadczenia, że dżungla nigdy nie śpi i zawsze stara się 
odzyskać to, co zabrał człowiek.  
 
Budynek został zbudowany z betonu i zaprawy, był dość nowy, ale już porastał 
mchem i grzybami, ciemną, zgniłą zielenią gdy dżungla wkradła się z 
powrotem. Winorośli Creeper wspinała się po murach i w górnej części budynku 
jakby szukając sposób na wejście do środka, i Juliette mogła sobie wyobrazić, 
jak w środku było gorąco zwierzętom, nawet przy grubych murach. Wilgotność 
zawsze tu była wysoka, a ośrodek badawczy został zbudowany w najbardziej 
nieprawdopodobnym miejscu. Wiedziała, że został zbudowana w tym odległym 
miejscu po prostu, aby ukryć fakt, że zwierzęta z liście zagrożonych gatunków 
były wykorzystywane do nielegalnych badań. 
 
"Jazz, mamy tylko sześć minut, aby dostać się do jak największej ilości 
zwierząt, jak to możliwe. Niektóre z nich będą bardzo agresywne. Jeśli którymś 
nie będziemy mogły pomóc, trzeba je zostawić. Zrozumiano? Wiedziała, że jej 
siostry jest powiązana z przyrodą. "Ci ludzie zrobią wszystko. Myślę, że nas 
zabiją, Jazz. Obiecaj mi, że bez względu na wszystko, wydostaniesz się w ciągu 
sześciu minut i udasz się do domu i tam pozostaniesz. Będę zwlekać i upewnię 
się, że nie odzyskają danych zwierząt. " 
" Zostawisz fałszywy trop w dżungli, by utrzymać ich z dala  ode mnie, " 
powiedziała Jasmine." 
 " To też. Obie wiemy, że mogę ich zgubić. Tak czy nie, Jazz,  dasz mi swoje 
słowo? Inaczej nie pójdziemy. " Juliette zabrałaby młodszą siostrę do domu i 
wrócić kolejnej nocy, jeśli by nie obiecała. Ona nienawidziła, tego że ci ludzi 
mogą wejść w jej dżunglę oraz wychwytywać i torturować zwierzęta i uciec z 
nim, ale nie straci przez nich siostry. 

background image

Tłumaczenie: franekM 

"Sześć minut," potwierdziła Jasmine i ustawiła alarm na swoim zegarku.  
 
"Więc zróbmy to. Wyciągnę straż przy głównym wejściu, a ty przetniesz system 
alarmowy. " 
 Jasmine zmarszczyła brwi, gdy skinęła przyjmując plan. Juliette zawsze 
przerabiała to tak łatwo. Rozproszenie i wyciągnięcie straży zawsze było 
niebezpieczne. Przemieszczała się na lepszą pozycje, osłaniając siostrę, i 
podchodząc coraz bliżej do głównego okna, gdzie przechowywane były 
przewody. Mało kto zwracał uwagę, na małe pudełko, ale Juliette i Jasmine 
wiedziały, że to zawarte powstrzymywało główny alarm. W nocy strażnicy byli 
zawsze bardzo nerwowi i przesądni. Wydawali się bać tego, co było w ciemnej 
dżungli, tak jak obawiali się tego, co był wewnątrz budynku który strzegli. 
 
Juliette rozpięła bluzkę tuż poniżej  piersi tak, że cienki materiał odsłaniając 
zapraszająco, hojne, obfite  miękkości skóry. Wyciągnęła  gruby banan ze 
swojej torby i zsunęła się wokół budynku, powoli obierając owoc ze skórki, gdy 
szła. Gdy wyszła z gęstych krzewów, celowo się zatrzymała w świetle księżyca, 
przenosząc banana do ust i prowadząc język po jego  końcówce. Światło 
ś

wieciło przez cienką tkaninę bluzkę, pieszcząc jej zaokrąglone piersi,  tak że jej 

ciemne sutki sterczały zachęcająco przed tkaninę. 
 
Strażnik natychmiast zwrócił uwagę na szczyty jej piersi. Oblizał wargi i 
patrzył. Juliette uśmiechnęła się do niego oblizując banana. "Nie miałam pojęcia 
ż

e ten budynek tu stoi. Jestem na campingu z małą grupą przyjaciół tuż obok 

strumienia." Posługiwała się podstawami hiszpańskiego, jakby nie znała, 
lokalnego dialektu. Juliette obróciła się lekko, dając mu bardziej intrygujący 
widok na jej ciało, i zawróciła z powrotem w ciemnozieloną roślinności. 
Odwróciła się tyłem do niego, pozwalając jego oczom zamierzyć ją z góry na 
dół, by na chwilę w pełni się zrelaksował co pozwoliło na nagły wzrost 
wypukłości w jego spodniach. "Oh, na pewno nie spodziewałam się tak dużego, 
silnego mężczyzny jak ty." 
 
Nie mógł mówić, wpatrując się w jej usta gdy ssała owoc, jej usta przesuwały 
się sugestywnie w górę i w dół. Juliette wyciągnęła banana z ust, zyskując na 
jego uwadze, kołysząc biodrami, i uśmiechając się zalotnie. "Jesteś głodny? 
Podzielę się". Wyciągnęła banana i wydawała się po raz pierwszy spostrzec 
oszałamiająco rozchyloną bluzkę. "Och, przykro mi, to było tak ekscytujące 
znaleźć się w dżungli, że trudem mi utrzymać ubranie na miejscu. Czy nie 
przeszkadza ci ciepło? To sprawia, że czuję się ... tak rozpalona". Jedna ręka 
uniosła się do jej bluzki, jak gdyby chciała ją zapiąć, ale jej palce przejechały 
przez dojrzałe wypukłości piersi. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Strażnik przełknął ślinę, patrząc na nią. Trzymała banana w ustach. "Czy 
wszyscy ludzie w dżungli są tak przystojny jak ty?" 
 
Wziął kęs oferowanego owocu, nie mógł się oprzeć. Uśmiechał się do niej, 
wciąż patrząc na jej piersi, kiedy użyła na niego strzykawki ze środkiem 
uspokajającym. Był ciężki, ale Juliette była silna, i zaciągając go w krzaki, 
modląc się, aby drapieżne zwierzę go nie odnalazło bezbronnego, opartego o 
szeroki pień drzewa. Przygotowywała w pośpiechu scenę podczas, gdy Jasmine 
obchodziła system alarmowy. Ze swojej torby, Juliette rozlała niewielką ilość 
cieczy na ubranie strażnika, umieszczając kolbę broni w jego dłoni i usuwając 
kule z jego, odrzucając je w gęste zarośla. 
 
Juliette i Jasmine pozostały w cieniu, unikając odkrycia, przez kamerę, która 
mogła je zarejestrować, gdy będą spieszyć się do dużego budynku. Pierwsze 
kilka pokoi okazały się pustymi biurami, ale tuż za nimi, słychać było odgłosy 
niepokoju zwierząt znajdujących się w niebezpieczeństwie. Laboratoria okazał 
się dość duże, w każdym z nich znajdowało się kilka klatek. Rozdzieliły się, 
zerkając szybko na zegarki i przesyłając sobie wielkie całusy na szczęście, gdy 
się rozdzielały biorąc oddzielne strony ogromnego budynku, w nadziei na 
uwolnienie, tak wielu zwierząt, jak to możliwe. 
 
Obie umiały uspokoić i kontrolować nawet największe koty. To było 
trudniejsze, gdy zwierzęta były drażnione, maltretowane i torturowane, ale obie 
kobiety były pewne ich talentów i poruszały się szybko i sprawnie, pracując 
zespołowo i praktycznie. 
 
 Juliette pilnowała czasu kiedy otwierała klatki i kierowała zwierzętami. W 
ostatnim  laboratorium trzymano największe zwierzęta. Niedźwiedzia 
malajskiego, jaguara i leniwca. Zaklęła pod nosem, gdy zobaczyła, że leniwcowi 
nie zdoła już pomóc. Niedźwiedź malajski miał kilka urazów od uderzeń ostrym 
narzędziem, ale jaguar był jeszcze w dobrej kondycji, był jednym z 
najnowszych zwierząt, które nabyło laboratorium. Mówiła cicho, stymulując 
kojąco zwierzę, z jego gardła wydobył się niski warkot, gdy skoczył na ściany 
klatki w proteście. To trwało nieco dłużej, aby otworzyć zamek i wydostać  go z 
pokoju, w kierunku wejścia, używając jej telepatycznego połączenie by nim 
kierować. Zrobiła trzy kroki do kota, gdy poczuła ogromną potrzebę zwrócenia 
się w lewo. Ku jej przerażeniu nie było innych drzwi. 
 
Drzwi były ciężkie, grube, dźwiękoszczelne z kilkoma zasuwami i zamkami. 
Juliette spojrzała na zegarek po raz drugi. Ona powinna już uciekać by się 
wydostać, ale coś poza nią domagało się zbadania. Modląc się, aby Jasmine 
dotrzymała obietnicy odejścia,  bezpośredniego i natychmiastowego, pójścia do 
domu, Juliette przystąpiła do pracy nad drzwiami. 

background image

Tłumaczenie: franekM 

 
RIORDAN leżał na betonowej podłodze w kałuży krwi, beznamiętnie 
obserwując jak sączyła się w błoto. Jego krew wyglądała jak chudy, blado- szary 
ś

lad płynnie łączący się w kałużę stale się poszerzającą. To było nie do 

pomyślenia, że został uwięziony w ten sposób, że jeden z jego rodzaju mógł 
czuć wstyd i umierać z rąk wrogów. Był nieśmiertelnym, Karpackim 
mężczyzną, nie młodym, ale człowiekiem honoru i umiejętności. Leżał w 
opłakanym stanie, nie mogąc zebrać siły potrzebnych do poruszania się. Nie 
mogąc wezwać pomoc na sposób swoich ludzi. 
 
Jego bracia teraz szukaliby go, zastanawiając się, dlaczego jego umysł był dla 
nich zamknięty. Nie odważył się wyciągnąć innych w pułapkę, tak jak jego 
wyciągnięto. Nie byłby przynętą do  usidlenia więcej ze swojego rodzaju. Wróg 
znalazł sposób na zatrucie krwi jego ludzi, by unieruchomić ich wystarczająco 
długo, aby upuścić krew i pozostawić ich słabych. Myślał, że był zdolny, by 
wyciśnięcia trucizny ze swojego ciała. W przeszłości robił tak  wielokrotnie, ale 
nowe trucizny trzymał go bezradnym, słabym i sparaliżowanym do ciągłego 
stosowania tortur. 
 
Nie miał sposobu przekazania wiadomości dla swojego księcia, nie miał 
możliwości, by ostrzec o tej nowej, bardziej śmiertelnej truciźnie, którą 
wymyślił wróg. Riordan  walczył w pozycji siedzącej w której spał, wsparty o 
ś

cianę do której był przykuty badając związki pędzące przez jego organizm. 

Musieli stosować pewnego rodzaju ładunki elektryczne w celu stymulowania 
pogorszonych komórek krwi. Wypuścił  swój oddech w długim, powolnym syku 
ś

miertelnej obietnicy. Śmiertelnej rozpaczy. 

 
On nie umrze łatwo, jego ciało ciągle się regenerowało, ale bez niezbędnej krwi, 
bez leczącej ziemi, tak się stanie, powoli i boleśnie. To była ostateczna śmierci, 
jaką kiedykolwiek widział dla siebie. 
 
Narkotyk krążył przez jego ciało, niemal jak chemicznych śmiertelny potwór jak 
demon ciemności, który czaił się w głęboko w nim. Zanim umrze, postanowił 
przekazać jak najwięcej informacji na temat trujących związków, jak to było 
możliwe, swoim braciom. Chciał przekazać ostrzeżenie, ale tak się nie stanie, 
gdy jego śmierć była blisko. Nie zdradzi swoich krewnych. Nie chciał być 
wykorzystany jako przynęta, aby przyciągnąć innych. Jego książę musiał 
wiedzieć, że mistrz wampirem posługuje się ludźmi, tworząc marionetki. 
Riordan musiał znaleźć sposób aby uciec, nie było innego wyjścia. Nie mógł 
pozwolić żeby jego  życie się skończyło, dopóki nie przekaże istotnych 
informacji z tej zdrady swojemu ludowi. Nie mógł pozwolić aby rozpacz i ból, 
które stale mu towarzyszyły, osłabiły jego zdecydowanie. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Riordan zamknął oczy i zagłębił się głęboko w swój umysł. Niemal od razu 
usłyszał miękkie kliknięcie blokady na ciężkich metalowych drzwiach. 
Obawiając się jego ogromną moc, jego  porywacze nigdy nie przychodzili do 
niego w nocy. Zrobił pobieżne skanowanie dotykając umysłu człowieka 
wchodzącego do laboratorium, jego więzienia, lecz przeżył szok, nie mógł 
czytać jego myśli. Miał wrażenie, że to ludzka kobieta. 
 
Siedział nieruchomo, jego umysł pracował w zawrotnym tempie. Czy 
porywaczom udało się znaleźć sposób, aby chronić swoje myśli? Były 
zabezpieczone przez większość czasu przez jego własną słabość. W ciągu dnia 
był bezbronny, ale w nocy byli na tyle sprytni, aby trzymać się z daleka. Mimo 
tego że był osuszony ze swojej krew i swojej siły, był na tyle silny psychicznie, 
aby polecić jednemu z nich, że powinien zdecydować się na pozostanie w 
pobliżu w nocy. To była jego szansa na ucieczkę albo szukać drogi do 
zakończenia jego życia, zanim będą mogli użyć go przeciw jego własnemu 
gatunkowi. 
 
Studiował w myślach osobę wchodzącą na teren więzienia. Była to młoda 
kobieta. Ciągle z zamkniętymi oczami, zbierając swoje siły, czekając na ten 
jeden moment, który wiedział że nadejdzie. Chciałby dotrzeć do ostatnich 
mocnych barier w jej umyśle, włamać się po kolei do dziwnych komór, aż 
przejmie całkowitą kontrolę. Mógł pokonać ludzką kobietę i zmusić by 
wykonywała jego rozkazy. Ucieczka lub śmierci, bez względu na to co wybierze 
wygra tę bitwę. Mógł teraz wyczuć jej zapach, czysty, świeży zapach sugerujący 
dżungle, tropikalne lasy po oczyszczającej ulewie. Nutą egzotycznych kwiatów, 
i coś innego, coś naturalnego. Coś co nie bardzo ludzkie. Riordan poczuł 
napięcie mięśni na nieznany zapach, dziwne przyspieszenie ciepła 
rozprzestrzeniające się po całym jego ciało, ale trzymał się pod kontrolą. 
 
Nic nie mogło zapobiec jego atakowi. To był pierwszy błąd, który każdy z nich 
zrobił, i on z niego skorzysta, wykorzysta go. Demon w nim walczył, aby 
uwolnić się, wsłuchując się w stałe bicie serca, przypływ i odpływ krwi w 
ż

yłach. Głód gryzł go w nieskończoność, bezmyślnie, brutalnie. Czekał 

nieruchomo, wsłuchując się w miękki odgłos jej kroków. Były tylko szeptem 
dźwięku, ale czuł jej emocje, na krawędzi strachu i adrenaliny. Ona była coraz 
bliżej. 
 
Nagle miękki odgłos kroków zatrzymał się, jej oddech wybuchnął z niej w 
miękkim syku szoku. "O nie!" Wyczuł pośpiech, ruchu ku niemu, szelest ubrań. 
Riordan słyszał wstrząsający horror w jej głosie. Ona się go nie spodziewała. 
Juliette nie mogła uwierzyć, strasznemu widokowi, niewyobrażalnie blady 
człowiek, jego krew spływała stróżką na podłogę. Ciężkie łańcuchy owinięte 
wokół jego klatki piersiowej wydawały się bardzo oparzać  jego ciało. Jego ręce 

background image

Tłumaczenie: franekM 

były zakute w kajdany, a krew sączyła się z wielu ran. Nie mogła uwierzyć, że 
cierpi tak bardzo, i nadal żyje. Ona uklękła przy nim i zbadała jego puls. 
 
Riordan otworzył oczy, by popatrzeć na jej twarzy, kiedy przysiadła obok niego, 
nie zważając na krew marzącą jej ubrania, gdy pochyliła się w jego stronę. Jej 
palce delikatnie ujęły jego szyję. Jej duże, dziwnie turkusowe oczy spojrzały 
pełen współczucia. "Kto ci to zrobił?" Nawet gdy szepnęła pytanie, wyciągała 
małe narzędzia z pasa z narzędziami założonego  wokół jej talii by otworzyć 
zamek przy ciężkich kajdanach. Starannie unikać patrzenia w kamery, wiedziała 
ż

e była ustawiona na niego. 

 
"Nie możemy zostać tu zbyt długo. Czy możesz chodzić? Oni wysłali po nas 
ochronę, a my musimy uciekać." Był wielkim mężczyzną i Juliette nie sądziła że 
zdoła go wyprowadzić. Jednak spróbuje. Przyjechała do tego miejsca, myśląc że 
to laboratorium badawcze egzotycznych dzikich kotów. Ona nigdy nie 
spodziewała się znajdzie na pół martwego, oczywiście torturowanego człowieka 
przykutego do ściany. Nigdy wcześniej nie widziała tyle krwi, takich 
zniszczonej twarzy, tak intensywnych oczu. Kajdany z lewej ręki odpadły, a ona 
wyciągnęła się wokół niego do pracy na drugą ręką. 
 
Jej włosy opadały na twarz jedwabnymi niebiesko-czarnymi pasmami. W 
lekkim szoku, że mógł zobaczyć poszczególne kolory, Riordan mógł tylko 
patrzeć  na jej włosy. Przez moment nie mógł myśleć, nie mógł nawet oddychać, 
wciągając powietrze do płuc. To było niemożliwe, ale podniósł rękę do 
opadających czarnych włosów, które były umazane czerwoną krwią. Czerwoną, 
a nie błotnistą szarością. Jego palce ułożyły włosy z powrotem na ramieniu, z 
ogromną łagodnością, odezwał się w nim instynkt krwi, eksponując linię jej szyi 
dla niego. Nie dostrzegła tego, starannie pracując na zamkiem ze stali, grubych 
kajdan. Jej skóra była miękka i przyjemna. Jak satyna. Pochylił głowę do 
przodu, powoli, stopniowo, wydłużając kły, demon ryczał, jego ciało było 
zaciśnięte. Jego oddech ogrzewał jej skórę. Jego zęby niemal dotknął jej pulsu, 
tak wrażliwy, zwodniczo uwodzicielski. 
 
Jej bluzka zwracała uwagę, odsłaniając wspaniałe piersi, bujne i pełne i miękkie 
jak poduszki dla jego głowy. Chciał wsunąć rękę w niej koszulę i trzymać ciepłe 
ciało, gdy  pochylił się do jej szyi. 
 Wydała dźwięk, marszcząc brwi, nadal pochłonięta swoją pracą. Riordan wziął 
wdech, biorąc jej zapach głęboko w swoje ciało. Nie miał kontrolę nad jej 
umysłem, i był zbyt słaby, by marnować, resztki jego siły na opracowanie 
skomplikowanych układanki. W momencie gdy ciężka stal spadła z jego 
nadgarstka, uniósł ramiona, zamykając jej ciało, gdy jego zęby zatopiły się 
głęboko w jej szyi. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Biały gorący ból przeszedł przez ciało Juliette's, tańczył jak bicz błyskawicy 
przez jej krwiobieg, ogrzewając jej ciało, tak że każde zakończenie nerwowe 
ż

yło i pulsowało ogniem. Ból ustąpił ciemnej, erotycznej, śpiącej ekstazie i była 

bezradna by się jej oprzeć. Juliette była pewna, podjąć walkę, ale był jak z 
ż

elaza, jej miękkie ciało uginało się przed jego twardym, ale tego nie dostrzegał. 

Czuła rosnącą w nim siłę, rozprzestrzeniającą się w nim, tak jak jej własne siły 
zdawały się ją opuszczać. To było częścią jej, że wydawała się być oddzielona, 
wyróżniająca się, obserwując i czując pewnego rodzaju horroru. Nie było ognia 
w jej krwi, przepływającego przez jej ciało, zaciskając mięśnie, pozbawiając 
kości, stając się giętką w jego stalowym uścisku. 
 
Riordan spojrzał na kamerę skierowaną na niego, jego usta uniosły się w 
uśmiech w poczuciu humoru, błyskając białymi zębami. Z oczami patrzącymi 
prosto w obiektyw, spuścił głowę i pogładził w pieszczocie ślady ukłucia na jej 
szyi za pomocą jego języka. To spojrzenie powiedział im wszystko. Wiedział, że 
każdy z nich wiedział, że znał ich zapach, znał swoich wrogów. Ich smród był w 
jego płucach bardzo głęboko, a on był myśliwym. Stał się z ofiary 
drapieżnikiem za sprawą jednej małej infuzji krwi. Nie dość, aby całkowicie go 
uleczyć, ale to wystarczyło, aby umożliwić mu ucieczkę. 
 
Łatwo podniósł bezwładne ciało kobiety w ramienia, poruszając się z 
wdziękiem pokazując siłę. Miał zamiar przyciągnąć wrogów do niego i 
odciągnąć ich od jego rodziny. Ale najpierw chciał zniszczyć wszystko, co mieli 
zbudowane w dżungli. Ukrywali swoje laboratorium z dala od wścibskich oczu. 
Ukrywali ich ohydne tortur w głębi dżungli, myśląc, że sprawiedliwości jest 
bardzo daleko, że są z dala do prawa, ale chciał im pokazać, kto jest 
właścicielem tej części świata, kto posiadał go przez długi, długi czas. 
 
Kobieta wybuchła w dzikiej walce, próbując wykręcać się od niego. Riordan 
zacisnął mięśnie trzymając ją. "Przestań", rozkazał. "Nie masz możliwości 
ucieczki. To jest niemożliwe. Nie ruszaj się." Jego głos był miękkim, groźnym 
poleceniem. 
 
Juliette leżała cicho, czując ogromną siłę jego rąk. Walczyła by obniżyć jej 
panikę, desperacko próbuje myśleć. Jej ciało stało się powolne. To był wysiłek 
podnieść rękę, i zwinąć ją w pięść, i uderzyć go w plecy. Miała zawroty głowy i 
była chora.. Jego emocje przytłaczały ją, dzikość mieszająca się z mrocznym 
niebezpieczeństwem grając o nią. Ona nigdy nie zbliżyła się do odczuwania tak 
wielkiego uczucia. Oni napełniali się jak wulkan, wybuchając gwałtowne, 
bardzo intensywne. Czuła coś dzikiego i nieokiełznanego, drapieżnika bez 
równowagi. Jej szyja pulsowała i paliła i zastanawiała się, co za demona 
uwolniła.  
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Ona rzeczywiście poczuła siłę gromadzącą się w nim. Czuła to. Kipiący kocioł o 
przeogromnej mocy. Wzrastał w nim i zdawał się wylewać z niego, z jego por, 
pęknięć z jego męskiego ciała, tak, że ramy budynku zatrzęsły się i trzeszczały 
złowrogo, aż całe powietrze było tak wypełnione, aż ściany rzeczywiście wyszły 
na zewnątrz, starając się zatrzymać taką moc. Juliette chwyciła poszarpane 
szczątki jego koszuli, ściskając w pięści materiał, potrzebuję czegoś, by móc się 
czegoś trzymać. 
 
"Moja siostra może tutaj być ." Udało jej się wyszeptać słowa, przerażona 
Jasmine zostanie złapana w ogromne zniszczenia cementu i zaprawy. 
 
" W budynku nikogo nie ma, oprócz nas," zapewnił. Następnie się przeniósł, 
jego prędkość była tak niewiarygodna, że wszystko wokół jej było niewyraźne. 
Juliette zacisnęła oczy zamykając je szczelnie aby zapobiec zawrotom głowy 
starając się je przezwyciężyć. Jej brzuch szarpnął się, a ona przylgnęła do niego 
ponuro. Czuła potężne mięśnie pod sobą, pęd powietrza na całym ciele. Mogła 
przysiąc, że w pewnym momencie opuścili ziemię, poruszając się w

 przestrzeni 

tak szybko, że niemal  lecieli. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

ROZDZIAŁ 2 

 

 

Paniczny lęk wysokości rozdzierał Juliette. Nie miała pojęcia, z czy miała do 
czynienia, ale on był potężnym drapieżnikiem i w stanie w jakim go znalazła, 
jego gniew był uzasadniony. Czuła kontrolowaną wściekłości gotującą się 
głęboko w nim. Szokujące był to, że wydawali się ze sobą związani, że czuła 
jego emocje, jego uczucie do niej. Ona wezwała swoją odwagę, a jej oczy wciąż 
były mocno zamknięte, aby utrzymać zawroty głowy z daleka, zatrzymując 
onieśmielenie i pęd wiatru na twarzy, gdy pędzili przez komory okropności. 
Musiała mieć wszystkie zmysły uruchomione, jeśli miała zamiar uciec. Musiała 
być wyczulona na tamtym momencie, gdy będzie miała jedną szansę, kiedy na 
chwilę będzie rozproszony. Próbowała zebrać swoje  siły. 
 
Wydawało się to ogromnym zadaniem w obliczu tego, że była na górze, jej 
brzuch uderzał ciężko o jego ramię. On trzymał ją jedną ręką mocno za 
pośladki, łatwo, od niechcenia, jakby z trudem przypominał sobie, że tam była. 
Jej żołądek zbuntował się, była słaba i miała zawroty głowy. Ale jego dotyk 
wydawał się znajomy, nawet intymny. Jego palce rozdzielały jej dolną część, z 
roztargnieniem pieszcząc jej zaokrąglone mięśnie, nawet gdy kroczył szybko 
przez budynek. Prawie tak, jakby jego dotyk pamiętało jej ciało, w jakiś sposób 
znał ją dokładnie. Juliette nie mogła się skupić i właściwie nie miało znaczenia 
jak bardzo się starała, świadoma jego palców bardziej niż jej się to podobało. 
 
Fundament budynku trzęsły się w gwałtownym szarpnięciu, ziemia pod nimi 
ugięła się i gwałtownie pofałdowała. Iskry zaczęły strzelać i trzeszczeć wokół 
nich, gdy okablowanie zaczęło spadać z belek, pękać i odpryskiwać nad ich 
głowami. Lampy kołysały się niepewnie. Szczeliny pojawiały się w podłodze, 
wzdłuż ściany, wielkie, złowieszcze pęknięcia. 
 
Mieli w uszach szum, głośny i natarczywy. Człowiek trzymający ją przy sobie 
przenosił się gładko, płynnie, pełen poezji swoich ruchów, nie narażając jej 
wrażliwego żołądka. Oddychaj. Słyszała słowa, jak miękki szept w jej umyśle. 
Prawie pieszczotliwie, intymnie. Oddychaj. Jakby ciepłe powietrze z jego ust 
tchnięte do jej ucha. Tak jakby jego płuca przeniosły się do jej płuc. Jej ciało 
wciąż zdawało się być ołowiane, ramiona zawieszone mocno na jego plecach. 
Starała się skupić, starała się zebrać siłę, by czekać na odpowiednią chwilę, ale 
to jedno słowo przeszkadzało jej. 
Zmieniono ją. Oddychaj. To szeptało przez jej ciało, pływało w jej krwi, 
rozłożone na całym ciele tak bardzo podstępnie, że jej serce biło w rytm jego 
serca. A Słowo było w jej głowie, nie wypowiedziane na głos. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Gdy budynek drgał, brał po trzy i cztery schodów na raz. Rozerwał rozpadające 
się ściany cementu, dobre dwadzieścia metrów w powietrzu, lądując łatwo na 
skulonych nogach, nadal uważając, aby nie drażnić jej. Ogień lizał bloki betonu, 
starając się znaleźć paliwo, zachłannie szukając czegoś co mógłby pożreć, gdy 
zabierał ją aby schronić się w dżungli. 
 
Od razu liście ciemnej zieleni zamknęły się za nimi, pożerając ich, raj bogatej, 
bujnej roślinności. Ciemność była prawie nie do przejrzenia pod ciężkim 
baldachimem liści nad ich głowami. Zwalone drzewa i krzewy zagajnika nie 
spowolniły go. Przeniósł się jako jeden z urodzonych i wychowanych w dżungli, 
cichy i śmiertelny, chroniąc ją swoim ciałem, kiedy ścigał się przez ciemne 
wnętrze, stawiając między nimi a rozpadającym się laboratorium odległość. On 
zdawał się wiedzieć dokładnie gdzie się znajduje, gdy większość byłaby 
zdezorientowana w głębi lasu. Przedtem uciekał szybki i mocny, teraz zaczął się 
chwiać, jego nogi zaczęły drżeć, jakby nagle słabły. Krew nadal wyciekała z 
jego ran i spływała po jego ciele z wielu szarpanych rany. 
 
Juliette zgięła palce, chwytając jego poszarpaną koszulką. Nie miała siły, by 
krzyknąć w proteście, wiotka i martwa, wisiała jak worek na jego ramieniu, ale 
była pewna, że był na wpół oszalały z bólu. W jednym momencie byli z 
powrotem na brzegu drzew, gdzie cywilizacja wcinała się w dżunglę na powrót 
budując małe miasteczka i wsie. Dżungla, jak zawsze, pełzała do przodu, aby 
odzyskać to, co zostało jej zabrane, zapewniający ukrycie aż do skraju wsi. 
 
Zatrzymał się przy grubym pniu drzewa, w cień, w ciemności. Poczuła jego 
spokój, jego gromadzenie informacji, wyczuwając wiatr. Jej serce zaczęło tłuc 
się w oczekiwaniu, głośno, bijąc w przerażeniu. Był polującym drapieżnikiem. 
Głęboko w swojej duszy, wiedziała, że  polował na ludzką ofiarę z jej 
ołowianym ciałem noszonym niedbale przez ramię. Chciała walczyć, krzyczeć, 
aby ostrzec jego ofiarę. Żaden dźwięk się nie pojawiły, a jej ciało odmawiało jej 
posłuszeństwa. Jej serce prawie eksplodowało w piersiach, dzikie i 
przestraszone. 
 
Oddychaj. To znowu przyszło. Delikatne polecenia w jej umyśle, delikatne, 
intymne. Pieszczota, którą poczuła na swojej skórze, we włosach poczuła dotyk. 
Na jej nogach i piersiach. Powietrze przemieszczało się przez jej płuca, przez 
jego, a jej serce znalazło stały, naturalny rytm jego serca. 
 
Usłyszała szelest kroków, szmer głosów niesionych przez noc. Coraz bliżej. 
Jeszcze bliżej. Kto jest tak głupi, aby wędrować w pobliżu dżungli, tak późno w 
nocy? W lesie Było wiele drapieżników. Następnie się przeniósł przenosząc ją w 
ramionach, przyciągając ją bliżej do swojej piersi, jego czarne oczy płonęły w 
głębi jej przez dłuższą chwilę. Mogła tylko patrzeć bezradnie, na wpół 

background image

Tłumaczenie: franekM 

zahipnotyzowana, w połowie sparaliżowana. Powoli spuścił jej nogi na ziemię, 
trzymając ją w ramionach blisko siebie. Aby ją przytrzymać. Miała zawroty 
głowy i była słaba. 
 
Jego mroczna kontrola była najbardziej intymną rzeczą, jaką kiedykolwiek 
doświadczyła. Połączenie między nimi rosło. Jego wzrok płynął przez jej ciało, 
dotykając jej piersi narażając je na płomienie ciepła. Juliette nie mogła zebrać 
siły aby zapiąć guziki bluzki więc stała przed nim chwiejąc się, narażona. Jak 
gdyby czytając jej myśli, jej porywacz zwarł krawędzie materiału razem i 
odsłonił ją. Jego kostki ocierały jej skóry, wysyłając dreszcz emocji w dół jej 
kręgosłupa. Pochylił swoją ciemną głowę w jej kierunku, w powolnym, prawie 
uwodzicielskim ruchu. Jej serce załomotało w jej uszach gdy jego wyrzeźbione 
usta zbliżyły się do niej. Szept, nie więcej. Hipnotyzujący, mogła tylko patrzeć 
na niego, czekając, zapominając o oddychaniu. Nagle odwrócił głowę w stronę 
małej grupy domów. 
 
Juliette zobaczyła dwóch mężczyzn idących do nich, krocząc prosto, jak gdyby 
szli drogą, ale szli przez gęste krzewy. Nie mówił, nie spojrzeli w prawo lub w 
lewo. Nie wydawali się być świadomi, że zbliżali się do dżungli, gdzie czaiły się 
drapieżniki. Juliette przechyliła głowę do tyłu. Ponownie opadając do jego klatki 
piersiową, zbyt ciężka by stać o własnych siłach. Jego ramię zacisnęło się, 
zamykając ją jeszcze bliżej siebie, tak aby ciepło jego ciała sączyło się w jej 
zimno. 
 
Ona mogła tylko stać tam bezradnie, gdy dwie ofiary podchodziły bliżej i bliżej.  
W jej porywaczu było spokój, zwijał się jak wąż. Czuła że gromadzi sił, 
trzymając się w miejscu, podczas gdy jego ofiary podeszły bliżej. Dwóch 
mężczyzn podeszło prosto do niego, tak jakby byli przyciągani, 
zaprogramowani. Przebiegł ją dreszcz, gdy jeden przechylił głowę do tyłu, 
odsłaniając gardło. Jej porywacz pochylił swoją ciemną głowę w ten sam 
sposób, bez pośpiechu, niemal przypadkiem i zatopił kły głęboko i pił. 
 
Serce Juliette waliło gorączkowo, gdy adrenalina pędziła przez jej krwiobiegu. 
Oni nic nie czuli. Nie boją się, dlaczego ty  masz bać się za nich? Nie robię im 
krzywdy. Zawsze zapominasz oddychać. 
W jego melodyjnym głosie był cień 
zwyczajnego rozbawienia, intymność, która zapierała jej oddech.  
 
Jej całe ciało, zesztywniało, piekące ciepło dotykało ją miejscami jak uderzenia 
ręką. Jej oddech zatrzymał się w gardle. Był niebezpieczny, o wiele bardziej niż 
myślała za pierwszym razem. Jego głos był bronią, narzędziem uwodzenia. I 
była podatna na jego zmysłowe usta, jego płonące oczy, i jego aksamitnym 
głosem. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Juliette zmusiła energię w swoim ciele, by użyć jej strachu, jej adrenaliny i jego 
chwilową nieuwagę przy karmieniu. Próbowała wyszarpać się z jego ramion, 
wykorzystując nagły wzrost terroru. Jego ramię pozostało zaciśnięte wokół niej 
jak stalowa pułapka, nieruchome, jakby nie czuł jej oporu. 
 
Riordan pozwolił pierwszemu mężczyźnie usiąść na ziemi, chwiejąc się lekko i 
sięgnął po drugiego. Potrzebował świeżej krwi, aby zastąpić ogromne straty, 
które poniósł przez jego zamknięcie i tortur w ścianach laboratorium. Z infuzji 
krwi, miał nadzieję, uleczyć się na tyle, aby rozpocząć przywracanie jego ciało 
do pełnej mocy. Z odnowionymi mocami i bez stałych impulsów elektrycznych 
pobudzających sztuczną truciznę, którą będzie w stanie usunąć ze swojego 
organizmu. Ostrożnie, pomógł drugiemu człowiekowi usiąść na ziemi, stale 
przytrzymując kobieta, trzymając jej ciało blisko siebie. Poczuł ją. Każdy cal, 
każdy łuk. Jej skóra była niewiarygodnie miękka. Pochylił głowę do jej gęstej 
grzywy włosów, wdychając jej zapach. Musiał użyć ogromnej ilość 
samokontroli, aby nie schować twarzy w jedwabnych pasmach. 
 
Była bardzo przerażona, strach nadmierne ją obciążał, mimo że starał się ją 
uspokoić. Jej wzorzec mózgu były inne, najtrudniejszy, jaki kiedykolwiek 
spotkał. Złapał jej podbródek mocno w ręku i przechylić głowę do tyłu, tak że 
jej dziwne oczy były zmuszone spotkanie jego wzrok. Jej oczy były kociego 
kształtu, głęboki turkusowy kolor i mógł powiedzieć jej podopiecznym, że 
doskonale widziała w nocy. Jej rzęsy były długie i w tym samym atramentowo 
czarny kolorze, co  jej włosy. Spojrzał w dół w jej oczy, w prostej technice 
hipnotycznej, która powinna natychmiast ją uspokoił, ale zamiast tego  usłyszał 
podniesiony szalony rytm jej serca. "Uratowałeś mnie. Dziękuję", powiedziała 
cicho, delikatnie, przymus schowany był w srebrzystym ton jej głosu. 
 
Juliette rozpaczliwie próbowała odzyskać swoją energię. Jej nogi były bardzo 
ciężkie, ramiona nadal ołowiane. On był jedyną rzeczą, trzymając ją pionowo. 
Miała zawroty głowy, a za każdym razem gdy patrzyła w jego czarne oczy, 
czuła jakby zapadała się głębiej. Zamrugała szybko, starając się znaleźć sposób, 
by odzyskać zdolność jasnego myślenia. "Co się ze mną stało?" Jej usta były 
suche, a jej głos brzmiał obco dla jej własnych uszu.  
 
"Wziąłem za dużo twojej krwi, odparł cicho, szczerze. "To był jedyny sposób 
bym mógł uciec z tego piekle. Nie ma potrzeby bać się mnie, mogę dopełnić to, 
co zostało zabrane". Jego ramiona zamknęły się zaborczo.  
Juliette bezskutecznie odpychała się na niego. "Po prostu odejdź. Nie chcę, abyś 
zastępował cokolwiek we mnie." 
"Jestem Riordan, twój życiowy partner. Przez  długie lata wyczekiwałem aby cię 
odnaleźć." "Jesteś pewien rodzaj krwiopijcą, albo kimś innym i po prostu chcę, 
abyś odszedł." Juliette prawie zatonęła w krzakach, ale on podniósł ją, 

background image

Tłumaczenie: franekM 

zapobiegając jej upadkowi. Przeszkadzało jej to, że miał taką siłę, kiedy był tak 
brutalnie torturowany. Krew czy nie krwi, powinien być tak słaby jak kot. Jego 
pierś pokrywały długie, świeże blizny, jakby łańcuchy które go przytrzymywały 
zostały wykonane z kwasu. "Musisz dbać o te rany. One ulegną zakażeniu w 
dżungli. Nie możesz mieć żadnych otwartych ran". Dlaczego o nie dbała, nie ma 
pojęcia. Ona po prostu chciała aby odszedł. On tuli ją tak, jakby była dzieckiem 
wiszącym bezwładnie w jego ramionach, z głową odchyloną do tyłu. Była 
bardzo świadoma swojego gardła, tak narażonego na jego ostre zęby. 
 
Riordan patrzył w jej osobliwe oczy, szukając w jej umyśle sposobu, aby 
uspokoić jej obawy. Usłyszał miękki kaszel, pochrząkiwanie pochodzący z głębi 
ciemności nie daleko od nich. Zareagowała. Próbowała nie, ale czuła 
podniecenie, które szybko stłumiła w swoim umyśle, a jej ciało napięło się w 
jednej chwil. Czuł jej odpowiedź rozpoczynającą się w jej głowie, co 
wskazywało, że był już dostrojony do niej, a jeszcze nie podzielił się z nią 
krwią. Wzięła głęboki oddech. Zanim mogła wydobyć dźwięk jego dłoni 
zacisnęła się wokół jej gardła. Jej przestraszony wzrok skoczył w jego stronę. 
Riordan potrząsnął głową. 
 
Będziesz milczeć. Zabiję wszystko, co przyjdzie ci z pomocą. Zrozumiano? 
Juliette skinęła głową. Ona nie rozumiała ogromnego związku między nimi. 
Czuła, to, co on czuł. Mogła prawie zobaczyć czarne, wybuchowe przemyślenia 
prześlizgujące się w jego głowie, aby dopasować ciemną przemocy bijącą w 
jego wnętrzu. On przerażał ją w sposób, który nie miał nic wspólnego z zębami i 
oczywistymi umiejętnościami. Dawno temu słyszała szept o istotach innej rasy i 
podejrzewała, że pochodził z tego gatunku. Karpatianie. Prawie nieśmiertelni. 
Łowcy wampirów, opiekunowie wielu gatunków, ale zawsze sami, zawsze 
odosobnieni. Wiedziała, niewiele o nich, tylko tyle, że byli bardzo niebezpieczni 
dla jej rodzaju. 
 
On nie zabił ludzi, którymi się karmił, nawet z czarnym gniew mieszającym się 
w jego wnętrzu i straszną potrzebą zemsty, która mocno go przepełniała. Ona 
powinna się obawiać o swoje życie, ale to było coś zupełnie innego, że 
przestraszył ją. Sposób w jaki spojrzał na nią był całkowicie drapieżny. 
Całkowicie seksualny. Całkowicie zaborczy. I cała jej istota odpowiedziała 
ciepłem i ogniem oraz potajemnej tęsknotą i bulwersującym przerażeniem. 
 
 Riordan pozwoliły swojej dłoni ześliznąć się z jej gardła. Pochylił się tak, że 
jego ust znalazły się obok jej ucha, ale kiedy mówił użył ścieżki telepatycznej 
komunikacji, a nie mówi na głos. Zabieram cię daleko od tego miejsca. Myśliwi 
będą wiedzieć, że jestem słaby. Muszę uzdrowić moje ciało z ich toksyn zanim 
będę mógł uważać na Ciebie. Zamknij oczy, jeśli podróż w powietrzu przeraża 
cię.
 Ty mnie przerażasz. Zostaw mnie tutaj. 

background image

Tłumaczenie: franekM 

 
Wydał dźwięk. Nie na głos, ale w głębi umysłu szyderczo prychając. Jego twarz 
była nieubłaganą maską, z liniami zmęczenia i bólu wyrytymi głęboko. Jeśli 
mogła,  dotknęłaby by  tych małych linii delikatnie palcami. Chciała, zabrać na  
zawsze to ponure, samotne spojrzenie z jego twarzy. 
 Tylko obawiała się, że straci wolność. Nie obawiaj się, że cię skrzywdzę. 
Czujesz moja potrzebuję ciebie, nie udawaj, że nie może. 
 
Juliette odwróciła się na te słowa w jej umyśle. Nie mógł czytać jej tak 
wyraźnie, jak udawał, co było bardzo dobre. Poderwał się, obcy, demon dla 
wszystkiego co wiedziała, ale coś głębokiego w niej, kobiecego i zwierzęcego 
odpowiadało na niego każdym tchnieniem jej istnienia. 
 
Patrzyła na oddalającą się ziemię, białe chmury i mgłę wokół ich postaci. 
Poniżej jej głowy spojrzał nieprzerwanym i nieprzeniknionym wzrokiem. 
Wiedział, że w dżungli prawie tak dobrze jak ona. Miał na uwadze konkretny 
cel. Ona rzadko opuszczała swoją części lasu by odkrywać głębiej więcej 
obszarów górskich, ale wiedziała, że tam ją zabierał. Będzie o sto mil od domu, 
może więcej. Juliette złapała się swojej tajemnicy. Ona po prostu potrzebowała 
znaleźć  swoja siłę, iść z nim dobrowolnie, dopóki nie była w stanie podjąć 
ucieczki. Jego śmiech był niski i bez humoru. Nie jestem w nastroju gonić cię po 
lesie

 
Dobrze wiedzieć. Spojrzała na męską twarz. Wyglądał jak człowiek, nie 
chłopiec, który mógł być przerażający, a nawet trochę okrutny, co powinien 
wybrać. Dlaczego miałaby być zdalnie przyciągana do takiego człowieka? To 
było nie do pomyślenia, jednak nie mogła patrzeć na niego bez odczuwają 
skutków.  
Może powinnaś się mnie bać. Brzmiał bardziej na zmęczonego niż 
sarkastycznego. Czy powiesz mi jak masz na imię? 
 
Starała się jasno myśleć, usiłowała sobie przypomnieć stare legendy opowiadane 
wokół ogniska, opowiadane przez ludzi jej matki o takiej rasie. Czy podając mu 
swoje imię da mu więcej władzy nad sobą? Przez mgłę nie mogła przeszukiwać 
swoich umyśli wystarczająco szybko.  
 
Myślę, że to istotne znać twoje imię. Czy podasz mi jak mam się do ciebie 
zwracać, czy mam to z ciebie wyciągnąć? 
Juliette. Nazywam się Julia. Nie chciała aby nazywał ją z czułością w głosie, 
hipnotyzującym głosem, któremu mogłaby uwierzyć. W każdym razie, nie 
mogła sobie wyobrazić, że mógł mieć  nad nią więcej władzy niż już miał. 

background image

Tłumaczenie: franekM 

 Grzmot nad ich głowami, dynamicznie rozwijał chmury, tak że gałęzie drzew 
pod nimi zatrzęsły się i przestrzeń w której podróżowali wibrowała alarmująco. 
Juliette odczuła szarpnięcie ciała Riordana. Chwyciła się jego ramion. 
 
Nie upuszczę cię, jesteśmy ścigani przez nieumarłych.  
Nie lubię tego dźwięku. Gdyby tylko nie była tak słaba. Nie miała broń, w ogóle 
nic, co mogło pomóc. Czy nieumarli, są tym o czym myślę że są? 
 Nie będę ponownie uwięziony. W jego głosie była taka ostateczności, że 
zadrżała. I tak, to  wampir nas śledzi. 
 
Jak nas wyśledził? Nie zostawiasz za nami śladów.  
Ś

lerdzi moją krew. Jego głos był ponury. 

 Juliette milczała, wyczuwając że Riordan stawał się bardziej zmęczony z 
wysiłku. Jej żołądek wywrócił się, kiedy nieoczekiwanie spadł na ziemię 
poniżej. Baldachim liści był gruby i uderzył w nich, gdy spadali poprzez 
szumiące gałęzie i pędzili ku ziemi z prędkością tak wielką, że myślała że się 
rozbiją. Trzymała oczy mocno zamknięte i tylko myśli o słuchającym wampirze 
trzymał ją z dala od krzyku. 
 
Nagle płynęli, opadając. Riordan postawił Juliette na ziemi, opierając plecami o 
drzewo. Jej oczy rozszerzyły się z przerażenia, gdy  patrzył na swoje  ręce, jego 
paznokieć urosły do śmiertelnej długości szponów. Juliette zwróciła się w stroną 
swoich nóg, tłumiąc westchnienie, gdy wykonał długie cięcie na swoim 
własnym  nadgarstku. Krew kapała, rzucając krople we wszystkich kierunkach i 
szybko rozpoczęła tworzyć ślady, z dala od niej, wijąc się przez drzewa, 
rozprzestrzeniając się wzdłuż zapachu liści i krzewów na dużej odległości. 
 
Juliette wstrzymała oddech przez dłuższą chwilę, czekając aby się upewniła że 
jest sama. Z jakiegoś powodu, Riordan wstrząsnął nią pozostawiając ją 
wampirowi. Wyraźnie użył jej jako przynęty. Skuliła się do swoich stóp. To tyle 
z seksownego, groźnego bohatera. Oczywiście bardzo torturowany, stawał się 
mniej heroiczny. "Może po wszystkim rzeczywiście nie jesteś tak naprawdę 
sexy," wymamrotała głośno, wściekła, że ją opuścił. Jej nogi były chwiejne i 
miała zawroty głowy, grunt pod jej nogami  przechylał się i toczył. To nie miało 
znaczenia. Ona nie będzie czekać, aż wampir zejdzie z chmur i znajdzie 
bezbronną ofiarę. Jeśli nawet miałaby się czołgać, znajdzie sposób aby uciec. 
Puściła drzewo i zrobiła dwa wstępne kroki. Ziemi poruszyła się na jej 
spotkanie. Zanim uderzyła o ziemię, silne ramię okrążyły jej talię, a ona 
przylgnęła do twardego ciała Riordana. 

 

 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

ROZDZIAŁ 3 

 

 

"Co robisz?" Riordan wysyczał do niej,  wyraźnie zirytowany. Juliette spojrzała 
na niego. "Myślałam, że mnie opuściłeś."  
"Jestem twoim życiowym partnerem. Twoje bezpieczeństwo i ochrona twojego 
zdrowia znajduje się ponad wszystkim. I nigdy cię nie opuszczę."  
Gdyby nie była tak zmęczona, mogłaby przewróciła oczami ze złością. W 
odpowiedzi przekazała mu mentalnie, tylko po to by mu powiedzieć, że był 
idiotą, nie wyjaśniając jej, czego nie miała nadziei zrozumieć na własną rękę. 
Spojrzała w dół na jego nadgarstki. Poszarpane rozdarcie zostało zamknięte, ale 
wyglądało świeżo i źle. "Zostawiłeś fałszywe ślady krwi dla wampira, silniejsze 
i świeże, prawda?" 
 
"Oczywiście. Mam nadzieję, że jego opóźnienie będzie wystarczająco długo dla 
mnie, aby odzyskać więcej siły i usunąć truciznę z mojego ciała." Zabrał ją w 
ramiona. "On będzie atakował na niebie na oślep w nadziei na znalezienie nas. 
Dlatego musisz milczeć."  
 
Juliette stawała się zła, będąc ciągana jak worek kartofli. "Nie jestem jak 
zastraszone dziecko. Wydostałam cię z tamtego miejsca, prawda?" 
 Po raz pierwszy lekki uśmiechem przemknął przez jego twarz. Co prawie 
wstrzymało jej serce. "To było zanim pokazałem ci swoje zęby." 
 
"Czy to trochę wampirzego humoru?" spytała, ale jej brzuch robi mało ciekawe 
fikołki. Wyglądał na tak zmęczonego. Mogłaby otoczyć go rękami, aby go 
pocieszyć, gdyby nie była tak pewna, że dotykanie go było niebezpieczne.  
 
Pochylił się w stronę jej głowy, jego oddech ogrzewał jej skórę. Kiedy się 
uśmiechał, nie widziała żadnych oznak jego kłów, ale nie powstrzymało to 
małego dreszczu, który przebiegł jej w  dół kręgosłupa. Nieoczekiwanie jej łono 
zacisnęło się. Nie uważała, że to był dobry znak. Definitywnie była między nimi 
chemia i wydawało się, że rośnie. To nie było logiczne, i ona po prostu chciała 
uciec od niego. 
 
"Wampir będzie próbował zaatakować nas w powietrzu. On nie wie na pewno, 
gdzie jesteśmy, ale ma nadzieję trafić. Bardzo ważne jest abyś była cicho. To 
będzie bardzo przerażające." 
 
Parsknęła kpiąco. "A ty nie jesteś? Chodźmy stąd."  
Wziął ją ponownie do nieba z zawrotną prędkością. Czuła go jak miesza w jej 
głowie, próbując ją uspokoić, ale chciała trzymać go z dala od siebie. Umysł 

background image

Tłumaczenie: franekM 

przy umyśle, ten kontakt był zbyt intymny. mógł czytać jej myśli, a nawet, w 
miarę możliwości, jej dziwny pociąg do niego. To jej przeszkadzało, że była 
podatna na niego. Nie sposób powiedzieć, czy to pociąg fizyczny, czy też w 
jakiś sposób była manipulowania. Ona na pewno nie ma zamiaru trzymać się go 
na tyle długo, aby dowiedzieć się co to było. 
 
Bez ostrzeżenia chmury deszczu iskier, rozpalonych jek węgle, skrawki 
stopionego ognia, zaczęły spadać jak krople deszczu jednolitą strugą. Riordan 
wygiął ochronnie ciało nad Juliette, klnąc, że nie był w pełni sił i nie mógł 
dostarczyć potrzebnego im schronienie, gdy płynęli po niebie. Pomimo jego 
starań, kilka smug otarło się o jej ramię i przepaliło jej skórę niemal do kości. 
Usłyszał jej tchnienia, ale ona odwróciła twarz do jego klatki piersiowej, od 
strasznych wypalonych znaków, i zachowała milczenie. Żar spalił jego plecy i 
ramiona, a zbierające się kłębowisko agresywnych pszczół kąsały jego ramiona. 
Był zmęczony i chciał nieskończenie rozpaczliwie zejść w uzdrawiająca ziemię  
sposobem swego ludu, ale Juliette nie mogła tego  zrobić, i nie chciał zostawić 
jej bez ochrony, gdy wrodzy ludzie i wampiry,  szukali ich. 
 
Była nieoczekiwanym prezentem, przyciągnięta do niego przez ich połączenie, 
dwie połówki tej samej duszy. Nie chciała połączenia, ale tak właśnie było i to 
było wybuchowe. Mimo nieustannego bólu, był zbyt świadomy jej miękkości, 
hojnych krzywizn i ciepła i zapachu jej ciała. To tylko zwiększyło jego 
dolegliwości fizyczne i zwiększyło poziom jej ostrożność. Z twarzą przytulają 
do swojej gołej piersi, jego wnętrzności zostały zamienione w papkę. Nie miała 
pojęcia, ile okazała mu wiary i zaufania, tym  prostym gestem. 
 
Chowam się przed żarem. Ona zaprzeczyła, jego myślą. 
 Ukrywasz się przed samą sobą, przed prawdą.  
Możesz być najbardziej irytującą, denerwującą istotą na ziemi.  
Być może, ale jednak znalazłaś się w niewytłumaczalny sposób i przyciągnęłaś  
mnie. W jego głosie było słychać mruczenie z zadowolenia. 
 
Riordan zabrał ich niżej pod względne schronienie baldachimu dżungli i ruszył 
w kierunku małego strumienia do lasu, w którym obficie rosły potrzebne mu 
rośliny. Błyskawica przecięła nocne niebo, oświetlając las we mgle, posyłając 
zwierzęta do biegu szukając schronienia. Przeniósł się między drzewami, aż 
znalazł ciemniejsze, porośnięte miejscu potrzebne mu  dla zapewnienia im 
bezpieczeństwa. 
 
"Jeśli mamy szczęście, wampir przeszukuje drogę przez las mil stąd. Pozwól mi 
popatrzeć na te oparzenia." Riordan posadził ją i przykucnął przy niej, 
wyciągając jej rękę prosto, aby ją zbadać. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

"Masz gorsze rany niż ja," sprzeciwiła się Juliette, jej serce waliło. To  sposób w 
jaki patrzył na jej rany, jego czarne oczy poruszały się po jej skórze, jak gdyby 
uznał to za osobistą zniewagę, że ona została poraniona przez smugi  ognia. 
"Mogę z tym żyć."  
"Ja nie mogę", powiedział po prostu i pochylił głowę tak, że jego ciemne włosy, 
dzikie i splątane po podróży po niebie, skakały wokół niego, ukrywając twarz. 
 
Najpierw poczuła ciepło jego oddechu. Jego usta, lekko jak piórko, zaledwie 
muśnięcie pędzla, tak że jej serce przyspieszyło, a jej ciało napięło się. Jego 
język wirował po oczerniałych obrzeżach. Energia zaskwierczała przechodząc 
przez jej całego ciało. Oddech wyszedł z jej płuca a jej usta wyschły. W reakcji 
na to szarpnęła rękę, ale trzymał ją mocno. 
 
"Przykro mi, jeśli to boli, ale mam uzdrawiający środek w ślinie. Powinien 
usunąć cały bólu. Po prostu odpocznij." On nie powiedział po prostu słów, 
tchnął je przed jej skórę. Poczuła jego głos wchłonięty przez jej pory, zawijając 
się wokół serca i płuc i innych istotnych narządów.  
Juliette zamknęła oczy przed falami płynącego ciepła przez jej krwiobieg. 
Zakrwawiony i poszarpany, kołysząc się ze zmęczenia, Riordan ciągle był 
najseksowniejszym człowiek, jakiego kiedykolwiek spotkała. 
 
To były jego głos, jego oczy, sposób w jaki spojrzał na nią, sposób w jaki 
odwrócił głowę, jego twarde, męskie ciało, ale przede wszystkim zagrożenie 
pochodzące od niego. Był potężnym drapieżnikiem i to pokazał, jednak jego 
kontakt z nią był niezwykle delikatny, prawie czuły. Ona przełknęła ślinę.  
"To nie jest w porządku, że próbujesz mnie uzdrowi, gdy twoje ciało jest tak 
poranione. Mogę poczekać." 
 
"Czuję twój ból bijący we mnie."  
Ona podjęła próbę znalezienia humoru, w sytuacji kiedy jej ciało było 
pobudzone do życia a jej myśli kręciły się wokół rzeczy, które lepiej zostawić w 
spokoju. "Widzisz dlaczego nie powinniśmy dzielić umysłów? Byłoby o wiele 
łatwiej, jeśli nie musiał byś czuć mojego ból w myślach." Ona zmarszczyła 
brwi. "Jestem w twoim umyśle, dlaczego ja nie czuję twojego bólu? Czuła jak 
był zmęczony, ale ukrywał odczuwanie bólu ze wszystkich skaleczeń i oparzeń. 
 
Jego język przesunął się po jego ustach po raz drugi. Następnie trzeci raz. 
"Osłaniam ciebie". Mógł pozbawić kobietę rozsądku. Juliette nie mogła spojrzeć 
na jego twarz bez  chcąc zatarcia tych strasznych bruzd. Jego dotyk był 
niewiarygodnie łagodny, były przyczyną, dla której jej żołądek wywijał koziołki 
i salta. Krople potu spływały w dolinie między jej piersiami, a ona była pewna, 
ż

e nie miało to nic wspólnego z wilgotnością powietrza. Małe oparzenia cudem 

background image

Tłumaczenie: franekM 

zatrzymały kłucie pod jego opieką. Kiedy w końcu podniósł głowę i spojrzał na 
nią w jego ciemnych oczach, ujrzała bezgraniczny głód tlącego się w nich. 
 
Riordan pozwolił jej ramieniu wysunąć się z jego palców, zanim odeszła na 
niewielką odległości w stronę strumienia.  
Juliette na wpół opierając się plecami o pień drzewa ostrożnie przyglądała się 
Riordanowi. "Dziękuję. Naprawdę czuje się znacznie lepiej." Studiowała linii 
jego twarz. "Czy naprawdę masz truciznę w swoim organizmie?" 
 Spojrzał na nią, jego mroczne, czarne oczy wypalały ślad w jej sercu ...  jej 
ciele. Zaczął ostrożnie poluzowywać  zakrwawioną i poszarpane koszulę. Cały 
czas jego wzrok pozostał na niej, co utrudnia jej oddychanie. "Niestety, tak."  
"Dlaczego? Dlaczego oni ci to robili?" 
 
"Bo jestem inny. Jestem stworzeniem wzbudzającym wstręt i nienawiści. I 
ponieważ obawiam się, że chcą zabić naszego księcia. 
 Oparzenia na skórze były straszne do zobaczenia. "Czy oni rozgrzewali 
łańcuchy? Czy to w ten sposób doznałeś oparzenia które masz?" Juliette chciała 
biec do niego, przycisnąć usta do tych strasznych znaków. Musiał odczuwać taki 
ból, ale uważał że ona pierwsza potrzebuje pomocy. 
 
"Mieli krew wampira i regularnie malowali nią łańcuchy. Wiedzieli, że krew jest 
toksyczna i będzie paliła jak kwas. I mieli nadzieję, że zapach krwi, kiedy 
zostałem osuszony z własnej krwi i  głodny, pozbawią mnie zdrowego rozsądku. 
" Posłał jej lekki uśmiech. "Być może im się to udało."  
Juliette potrząsnęła głową. "Jesteś zdrowszego niż oni kiedykolwiek będą. 
Oboje jesteśmy trochę słabi, ale udało nam się wydostać." 
 "Dzięki tobie. Przykro mi, że poznałaś mnie w ten sposób. Tak szybko jak  
tylko usunę truciznę,  przywrócą ci siłę ". 
 
"Nie mam już zawrotów głowy. Myślę, że moje ciało już się odbudowuje. Po 
prostu martw się o siebie." Nie chciała patrzeć, gdy jego twarz robiła się 
bledsza, gdy czynił ogromny wysiłek, wykorzystując każdą uncję rezerw siły 
próbą analizować trujący związek użyty do jego sparaliżowania. Część jej 
umysłu została połączona z nim, a może było na odwrót, ale widziała dane 
przepływające przez jego umysł i było zaskakujące, że zapoznał się z każdym z 
kompozytów z osobna. "Kim jesteś? Skąd wiesz to wszystko?" 
Oparł się plecami o głaz porośnięty mchem. "Przeżyłem długie życie i wiele się 
nauczyłem przez te lata. Niewiele jest jeszcze do zrobienia, gdy masz po co żyć. 
Wiedza to potęga i trzyma przy życiu, nawet gdy nikt już nie chce pozostać w 
jałowym świecie. " Jego ciemne oczy prześliznęły się po niej. Wyciągnął dłoń. 
 
Juliette nie miała pojęcia, dlaczego położyła rękę na jego dłoni. W chwili, gdy 
jego palce zamknięte się wokół niej, jej ciała ożyło, i poczuła się  dobrze. 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Juliette chciała wyciągnąć rękę z dala od jego ciepła, lecz wyglądał na skrajnie 
zmęczonego i udręczonego, a ona nie ma serca by od niego odejść ".  
 
Zmieniłaś to dla mnie. Przywróciłaś mi z powrotem kolory i emocje. Mam 
czterech braci. I mieszka z nimi od lat tylko z pamięci mojej miłości do nich, 
lecz w tym jednym momencie, kiedy przemówiłaś do mnie, czułem, że głęboka 
miłość do nich powraca. Jak mógłbym kiedykolwiek spłacić taki podarunek? 
Jego głos był delikatny, prawie tak, jakby mówili do siebie. 
 
" Tak bardzo kocham moją siostrę i kuzyna. Nie wyobrażam sobie, nie być w 
stanie poczuć mojej miłość do nich. Cieszę, że mogłam w jakiś sposób 
przywrócić  ci te uczucia."  Zacisnęła palce wokół jego. "Czy zawsze 
mieszkaliście w Ameryce Południowej? Jesteś oczywiście zapoznany z 
dżunglą." Wiedziała, że odpoczywa, zbiera siły by rozpuścić truciznę i usunąć ją 
ze swojego organizmu. Czuła go nieustannie skanującego niebo, martwi się o to 
ż

e wampir mógł śledzić ich pomimo tego, że ofiarował swoją drogocenną krew 

tworząc fałszywy trop. Walczył wielokrotnie z wampirami, a ona tylko krótko 
poruszyła te ohydne bitew poprzez ich połączenie. Stworzenia te były 
groteskowe i złe, i gorsze niż ludzkie potwory które spotkała. 
 
"Wiele lat temu, kiedy nasz obecne książę był jeszcze młody, jego ojciec wysłał 
wielu z nas w nadziei, że możemy zatrzymać rozprzestrzeniające się zło. 
Miałem szczęście, że moja rodzina została wysłana razem. To ułatwiło 
przetrwanie tak daleko od naszego gatunku, tak daleko od ojczyzny. Zrobiliśmy 
tu sobie nasz dom. " On ścisnął jej palce, jakby dla odwagi i bał się je puścić. 
Juliette zacisnęła swój uchwyt, szarpie, dopóki na nią nie spojrzał.  
"Jestem wystarczająco silna, aby Ci pomóc. I trzymam cię z dala od moich 
myśli, ale mogę pozwolić ci użyć swojej siły. " 
 
"Nie musisz, Juliette". Lubił wymawiać jej imię, był zadowolony, że chce mu 
pomóc, ale nie był łagodnym człowiekiem,  w co wierzyła w swoich w myślach. 
Był o wiele bardziej bezwzględny niż myślała, i nie miał zamiaru pozwolić jej 
uciec od siebie. "Nie chciałbym, abyś zużyła energię na co  nie możesz sobie 
pozwolić." 
 
Ostrzegał ją. Juliette poczuła chłód przechodzący przez jej ciało, ale postanowiła 
go zignorować. Opadał z bólu. Jego rany sączyły się i ciekły i co jakiś czas, 
mimo jego starań, aby chronić ją, dostrzegała mękę jaką odczuwał. "Nie mam 
nic przeciwko. Po prostu posiedzę  tutaj." Posłała mu niepewny uśmiech. "Jak 
udało im się ciebie złapać?" 
 
Jego twarz poszarzała. "Usłyszałem wołanie o pomoc na telepatycznej ścieżce 
użytkowanej przez wszystkich Karpatian. Kiedy podążyłem za krzykiem do jego 

background image

Tłumaczenie: franekM 

ź

ródła, znalazłem wampira, a nie Karpatiana. Niestety nie mogłem poznać, że 

był wampirem, aż było za późno. I zostałem sparaliżowany i pozbawiony krwi, 
co sprawiło że stałem się słaby." Jego wzrok osiadł na niej, i tam pozostał, 
hipnotyczny, stare fascynujący. "Nie jesteś w szoku, słuchając o moim gatunku. 
Byłaś przerażona mną, ponieważ wziąłem twoją krew w taki sposób, i za to 
przepraszałem, ale fakt, że jej potrzebowałem nie w pełni cię zaskoczył. Jak to 
możliwe?. " 
 
Milczała przez chwilę, dokładnie ważąc swoje słowa. Czuła go w swoim 
umyśle, szukającego odpowiedzi, ale nie był w pełni sił i trucizna sprawiała mu 
potworny ból. Jej mózgu, z tak różnymi wzorami i siłą ochronnych barier, 
powodował że po prostu czekał na jej  odpowiedź. "Kiedy byłam dzieckiem, 
często spędzaliśmy długie okresy czasu w dżungli. W nocy mama rozpalała 
ognisko i opowiadała nam rożne historie. Opowiadała nam o wspaniałych 
ludziach, Karpatianach z gór w Europie o niezwykłych umiejętnościach i 
darach. Były to osoby pijące krew. " 
 
"Skąd o nich wiedziała?" 
 Nasza rodzina sięga setek lat. Widocznie mój przodek spotkał małą grupę 
Karpatian tutaj w dżungli. " Stale na niego spoglądała. "Pięciu braci. Mówiono, 
ż

e mają ogromne stado bydła a ludzkie rodziny obrabiają ich ziemie, gdy oni 

spali pod ziemią w czasie godzin gdy światło słoneczne świeciło wysoko." 
 
Juliette czekała na odpowiedź na swoje opowiadanie, ale Riordan tylko patrzył 
na nią przez kilka chwil w milczeniu, po prostu wycofał się w siebie. Przeniósł 
się poza własne ciało, zbierając się w kłębek czystej energii. To było 
fascynujące obserwować jego zdolności uzdrawiania. Została połączona z jego 
umysłu, oglądając go nie tylko jak rozbija związki chemiczne, aby móc 
zobaczyć każdy element oddzielnie i go określić, ale także wysyłającego 
informacje do kogoś innego z ostrzeżeniem, aby przekazać je ich księciu, jak i 
jego ludziom i tak wielu jak to możliwe  ich myśliwym. 
 
Przesyłanie informacji na odległość było wyczerpujące i Riordan zachwiał się. 
Gdzie jesteś? żądanie w jej umyśle było silne. Złowrogie i przerażające, 
zmuszające do wykonania polecenia, hipnotyzujące i przyciągające uwagę, tak 
bardzo silne, że dreszcze strachu przebiegł w dół kręgosłupa Juliette. Riordan. 
Czuję twój ból.  
Riordan zawahał się. Nie przychodź do mnie. Będę w stanie wyrzucić z mojego 
ciała truciznę i uzupełniać się

 
Juliette zmusiła się by wstrzymując swój oddech. Nie chciała poznać człowieka, 
kryjącego się za tym głosem. Jego głos cechowało bezlitosność, bezwzględność 

background image

Tłumaczenie: franekM 

i przerażenie. Czuła że Riordan dotyka jej swoim umysłem, uspokajając, 
pieszczotliwie głaszcząc. 
Nie pozwolę ci być zdobyczą. Zostałeś wysłany do sprawdzenia laboratorium 
badawczego, aby zobaczyć, co oni tam robią. 
 
Laboratorium badawcze Morrison był przykrywką dla wampira kontrolującego 
grupę ludzi, która poluje na naszych ludzi. Zniszczyłem budynek. Zwierzęta 
które złapali by przeprowadzać na nich doświadczenia zostały uwolnione. 
Przyjdę do domu, kiedy wyzdrowieje.  
Gdzie jest wampir? 
 
Poluje na nas.
 Riordan przerwał połączenie i spojrzał na Juliette. "Mój 
najstarszy brat jest bardzo wymagający odnośnie naszego przeżycia."  
"Rodzina taka jest. Moja siostra prawdopodobnie będzie się o mnie martwi. 
Muszę wracać do domu. " Patrzyła na jego twarz, mając nadzieję wyczytać w 
niej odpowiedź, ale jego rysy twarzy pozostały całkowicie niezmienione. 
 
Riordan patrzył na ręce. Czuła że zbiera siły. Bardzo powoli trucizny zaczęła 
reagować, poruszając się z niechęcią, kiedy przeprowadzał szkodliwe związki w 
kierunku jego porów. Niektóre krople sączyły się przez jego skórę, złoty, gęsty 
płyn zdolny do sparaliżowania jego rasy.  
Juliette wyciągnęła mały plastikowy pojemnik z torebki wiszącej wokół jej talii. 
Pochyliła się i przycisnęła krawędź pojemniczka do jego ramienia, zdobywając 
jak największą ilość płynu, jak to było możliwe, zanim mocno zakręciła 
pokrywkę. "Może się przydać, jeśli twoi ludzie potrzebują to zbadać." 
 
Oparł się o głaz, odchylając do tyłu głowę, walcząc o powietrze, jego siła 
odeszła. Juliette natychmiast otworzyła swój umysł dla niego, wysyłając mu tyle 
pozostałej siły ile mogła mu dać. Znała dżunglę, lepiej niż większość, każdy 
szelest w krzakach, każdy dźwięk ptaków. Coś złego podchodziło do nich i 
dżungla żyła tą wiadomością. W swoim obecnym stanie nie mogła uciec, ale nie 
miała wątpliwości, Riordan mógł walczyć, jeśli dostanie siłę. 
 
On nie marnował czasu usuwając każdą kroplę toksyny, tak szybko jak to 
możliwe. W momencie, gdy było pewne, że mógł pozbyć się jej w całości, 
zanurzył głowę w strumieniu, przetarł zimną wodą ręce, szorując dokładnie, 
lepkie pozostałości. Riordan odwrócił się i sięgnął po Juliette, przeciągając ją na 
swoje kolana, przyciągając ją do swojej klatki piersiowej. Czuła wstrząs 
przechodzący przez jej ciało, porażona gdy ich ciała weszły z sobą w kontakt. 
Jej usta wyschły. "Co zamierzasz zrobić?" 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

"Wymienić naszą krew. Twoja krew pozwoli mi zabrać nas w bezpieczne 
miejsce, gdzie mogę się uzdrowić, a moja krew jest starożytna i przywróci ci 
siłę, którą tak hojnie mi ofiarowałaś."  
"Czy to nas zwiąże ze sobą?" Jej głos mógł być zaproszeniem, ale jej dłoń 
uniosła się w obronnym geście, szeroko rozstawiając palce na jego klatce 
piersiowej. 
"Tak". Jego silne palce ślizgały się po jej brodzie, odpychając luźne kosmyki 
włosów z jej ramienia.  
"Ale my jesteśmy już ze sobą powiązane". Pochylił głowę, chowając twarz w 
cieple jej miękkiej, wrażliwej szyi. Zimna woda małymi strumieniami kapała z 
niego, na jej skórę, chłodząc ciepło w wilgotnym ucisku.  
Delikatny jęk przyjemności wydobył się, gdy jego zęby zatonęły głęboko. 
Osunęła się głęboko w jego twardych ramionach, poruszając się niespokojnie, 
gdy jej krew płynęła gęsta i ciepła. Jej rzęsy dryfowały w dół, przesuwając ręce 
bezwładnie na kolana. 
 
"Biorę sobie ciebie za życiową partnerkę. Należę do Ciebie. Ofiaruję Ci swoje 
ż

ycie. Przysięgam ci moją lojalność, oddaje ci moje serce, moją duszę i moje 

ciało. Przyjmuję od ciebie to samo. Twoje życie, szczęście i dobro będę zawsze 
szanować i przedkładać nad własne przez cały czas. Jesteś moją życiową 
partnerką, związaną ze mną na całą wieczność i zawsze będziesz pod moją 
opieką. " Riordan wypowiedział słowa,  czarnym aksamitnym głosem. 
 
Juliette poczuła, jego głos wibrujący przez jej ciało, dotykać jej głęboko w 
ś

rodku. W jakoś sposób jego słowa związały ich razem, skórę do skóry, narządy 

do narządów, tak że oddychali tym samymi płucami, mieli to samo serce, 
posiadali tę samą duszę. On płynął przez nią, mroczna pokusa, ucząc jej 
tajemnicy, dzieląc się. Całując ją do póki jej ciało nie zapłonęło i tęskniło  za 
jego ciałem. Gorąca krew i płomienie lizały jej ciało. Potrząsnęła głową, nagle 
rozumiejąc rytuał całej rzeczy. Ceremonii starej jak świat. 

 

 

ROZDZIAŁ 4 

 

 

JULIETTE ostrożnie otworzyła oczy w nadziei, że żadne z jej ostatnich 
doświadczeń nie były prawdziwe, że właśnie przeżywała koszmary. Zbyt 
chętnie uczestniczyła w wymianie krwi, w ramach wymiany pocałunków. 
"Cholera, cholera, cholera, wymamrotała i zerwała się z łóżka liści na którym 
leżała.  
Słyszała stały szum wody. Ona była w jaskini, a liści i gałęzi, które stanowiły jej 
łóżko było zrobione przez człowieka, a nie powstało naturalnie. Riordan, obiecał 

background image

Tłumaczenie: franekM 

ż

e zabierze ją w bezpieczne schronienie i do miękkiego łóżka, podczas gdy on  

"uda się do ziemi." Ona starannie unikała chodzenia po miejscu, gdzie była 
pewna, że leżał w łóżku z urodzajnej gleby. Czuła, go tam pod warstwą brudu i 
liści, głęboko. Nadal nie oddychał. 
 
Juliette wciągnęła powietrze do płonących płuc i wycofała się z miejsca. Była 
wściekła i miała chęć rzucić się na ziemię i ryć pazurami aby dostać się do 
niego. Szloch zbierał w jej  gardle. Zrobiła kolejny krok w tył. "To była swego 
rodzaju uroczystości, prawda? 
" Szepnęła. "Moi ludzie nie żenią się. " Zrobiła 
kolejny krok, choć tym razem jej stopy przeciągały. "Jesteś niezwykłym 
człowiekiem, ale ja  nie jestem tym kim myślisz, że jestem i nigdy nie będę." 
 
Nie miała wyboru, musiała wracać do domu do swojej siostry. Juliette szarpnęła 
swoje buty i próbowała związać razem sznurówki. Zrzuciła z ramion bluzkę, a 
następnie dżinsy, związała te dwa ciuchy ciasno razem z butami. Stała tam 
zupełnie naga, trzymając jedną rękę na jej pulsującej szyi. Jej ciało przyzywało 
go. Jej umysł takze. Jej sercu starało się znaleźć  jego rytm. Pospiesznie, zanim 
poddała się smutkowi i szaleństwu, zalewając ją, Juliette związała ubranie 
bezpiecznie wokół szyi. 
 
Zamknęła oczy, aby zablokować wszystkie wizualne zakłócenia i uspokoić 
umysł. Potrzebowała każdej uncji siły, aby go opuścić. Gdy recytował słowa 
rytuału, Riordan  dokładnie wyjaśnił, że będą ze sobą powiązani i jeśli obudzi 
się bez niego, będzie odczuwać separację, intensywny smutek. "I nie 
ż

artowałeś", powiedziała na głos. "Czuję się jakby  moje serce zostało wyrwane. 

Cokolwiek jest w tobie, cokolwiek zrobiłeś, to na pewno działa na mnie". 
 
Co robisz? W jego głosie było słychać alarm. Mogła poczuć jego palce 
muskające jej twarz, sunące w dół jej gardła, prześlizgujące się przez jej piersi. 
Jej całe ciało zareagowało, rozpoznając jego dotyku, ciepło i potrzeby. Jej oczy 
otworzyły się szeroko i spojrzała wściekle wokół. Gdzie jesteś? Dlaczego nie 
mogę cię zobaczyć? Jak możesz mnie dotknąć, jeśli cię  tu nie ma?  
Jestem zablokowany pod ziemią aż do zachód słońca. Nie możesz mnie 
zostawić, Juliette. Wiesz, że nie możesz. 
 
Kolejny dar? Możesz mnie dotykać, ale ja nie mogę ciebie dosięgnąć? To było 
szokujące, że jego dotyk wydawał się prawdziwy, może budzić jej ciało i 
wpływać na jej serce, kiedy nawet nie było jego znaczącej obecności. 
 Powiedz mi, co robisz. Dlaczego chcesz wyjść, kiedy czujesz, że należymy do 
siebie?  
Nie znasz mnie. Miał swoje tajemnice, ale ona także. 
Odmówiłaś mi dostępu do swojego serca i umysłu
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Nie mogę. Jej ręka poszła do jej gardła nagle wrażliwego. Myśl o pozostawienie 
go była bolesna. Przesłuchiwanie się jego głosowi tylko dodawało jej udręki, ale 
miała zobowiązania i nie mogła odłożyć ich na bok, bo jej serce, dusza i ciało 
wołały do niego. 
 
Nie możesz mi uciec. Twoja krew płynie we mnie i moja w tobie. Westchnął. 
Widzę, że twój umysł rozpada się. Kiedy staje się zbyt trudne, sięgasz do mnie, 
będę odpowiadał. W międzyczasie staraj się nie wpadać za bardzo w kłopoty.
 
Nagle zerwał połączenie między nimi. 
Juliette odczuła stratę jak fizyczny cios. Wzięła głęboki oddech i wypuściła 
powietrze powoli, wywołując jej drugie ja, wzywając tę częścią siebie, która 
mogła dać jej siłę aby pójść do domu, gdzie należała, kiedy naprawdę chciała się 
wczołgać pod ziemię do Riordana. 
 
Przemiana ogarniała ją powoli, niemal od niechcenia, jakby część jej mózgu 
walczyła, a nie obejmowała jej inną formę. Cętkowane futro ślizgało się po jej 
skórze, mięśnie i ścięgna zaciskały się i wyciągały. Ostre jak sztylety pazury 
wyrwały się z jej okrągłych rąk. Ona ciężko wylądowała na czworakach, a jej 
ciało przeszło zmianę. Zawsze był to proces powolny i nieco bolesne, ale nie tak 
jak tym razem. Juliette płakała gdy jaguar zajęło jej miejsce. 
 
Kot jest mały i krępy. Wiązania mięśni i elastyczny kręgosłup pozwolił jej 
płynąć po podłodze jaskini, szukając wyjścia do dżungli, gdzie należała. Deszcz 
padał cicho, gdy wyszła z wilgotnej jaskini. Zatrzymała się przyjmując postawę 
przed zbiegnięciem wzdłuż krętej drogi wśród wysokich gałęzi na dno lasu. Nie 
mogła utrzymać tej postawy przez dłuższy okres czas, więc musiała skutecznie 
ją wykorzystać do podróży przez największe odległości przed odrzuceniem jej. 
Pobiegła jak najszybciej, skręcając w drodze przez liście i listowie. 
 
Deszcz ledwo przenikał baldachim z liści, stale na nie kapiąc, ale rzadko 
dotykając jej skóry. Para powstała z dna lasu, ale jaguar nie odczuwał ciepła w 
sposób jaki odczułaby je Juliette. Buty uderzył w jej szyję i klatkę piersiową, 
gdy torowała sobie drogę przez drzewa i krzewy. Ptaki krzyczały ostrzeżenie 
między sobą o jej podchodzeniu a małpy zgrzytały zębami i rzucił w nią 
patykami i liśćmi. Ona warknął na nie, ale pospieszyła dalej, nie zatrzymując się  
aby nauczyć je manier. 
 
Po pewnym czasie zaczęła się trząść, nogi nagle jej osłabły. Potknęła dwa razy, 
potknęła się o gałęzie i szybko zeskoczyła na ziemię. Była milę od jaskini, 
słońce zachodziło i Riordan powstawał. Miała nadzieję, że znajdzie tylko zapach 
dużego kota, a ona zdoła uciec. Nawet jeśli jej krew go wzywała, znajdowała się 
w dużej odległości i miała dużą przewagę. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Przemieniła się w jej ludzką postać, jej boki falowały i płucami płonęły od braku 
powietrza. Liście i gałązki ociera jej nagie ciało. Spojrzała szybko, by móc się 
upewnić, że  nie leży w niczym trującym. Ostatnią rzeczą, jakiej chciała to 
pęcherze na swojej skórze. Nieraz,  udało się jej zmienić w najbardziej 
nieodpowiednim momencie. Miała małą kontrolę, gdy trzymanie postaci kota 
stało się zbyt trudne do utrzymania. 
 
Z westchnieniem sięgnęła po swoje ubrania. Wilgotność była tak wysoka, że 
materiał trzymał się jej skóry. Juliette miała doświadczenie w  dżungli, ale bez 
sierść i pazury jaguara,  było o wiele trudniej pokonać drogę pomiędzy 
drzewami. Baldachim liści zatrzymywał dużo światła i przy zachodzie słońca i 
wnętrze szybko robiło się ciemno. W  nocy miała doskonałą widoczność, ale to 
nie wiele pomagalo z  nocnymi drapieżnikami. 
 
Przeszła mile na przemian biegnąc i idąc. Starała się słuchać stałego rytmu 
deszczu, ale brzmiało to jak bicie serca. Chciała, blokował zapach Riordana, ale 
trzymał się jej ciała. Łzy spływały nieustannie ścieżkę w dół jej twarzy, 
zacierając jej widzenie. Żal był wielkim ciężarem, tak że zwalniał jej kroki i 
okradł ją z powietrza. 
 
Każdy krok był walką z posuwaniem się do przodu, aby się nie odwrócić i 
pobiec z powrotem by znaleźć Riordana. Co gorsza, jej umysł nieustannie starał 
się dostroić do niego. Walka ze samą sobą była bardziej wyczerpująca niż walka 
z dżunglą. Musiała znaleźć miejsce do odpoczynku. Juliette znalazła mały krąg 
głazów, prawie ukryty, zarośnięty paprociami. W kręgu głazów głęboki basen 
zasilany małym strumieniem błyszczał w świetle księżyca. Usiadła, uniosła 
twarz aby złapać kropelki mgły,  którym udało się przebić przez grube liście  
nad jej głową. Grzmot przetaczały się po niebie . Błyskawice rozświetlały 
chmury. Huk wstrząsnął ziemią i drzewami, powodując fale mknącą po 
powierzchni wody. Ręce Juliette uniosły się do jej serca. On zmartwychwstał. 
 
Juliette nie było. Jego pierwszą reakcją było wrzask jego ból i frustrację. Teraz 
Riordan wypuścił oddech w długim, powolnym syku rozpaczy. Chciał nią 
potrząsnąć. Pociąg fizyczny między nimi był jak rozprzestrzeniający się pożar. 
Już samo to powinno wystarczyć, aby związać ją  z nim. Ona tam była przez 
długi, trudny czas, sama, bez niego. Rytuał  wiązania zmusi jej umysł do 
nawiązania z nim połączenia. Wyjaśnił jej to, próbując oszczędzić jej cierpienia 
o którym wiedział, że będzie ją przechodzić. 
 
Już odczuwał skutki ich rozdzielenia. Co gorsza, czuł jej smutek, potok emocji, 
tak samo głębokie jak pasja z jaką ją dotkęła. Czuła różne rzeczy intensywniej. 
Riordan przejechał palcami przez swoje długie włosy. Musiał szybko znaleźć 
ofiarę. Potrzebuje spędzić więcej czasu w ziemi, aby się uleczyć, ale bardziej niż 

background image

Tłumaczenie: franekM 

czegokolwiek, potrzebował Juliette. Podniósł głowę w niebo i zaryczał po raz 
drugi. Otworzyła tamę jego emocji. Nie przypomniał sobie  gniewu i zazdrości i 
strachu, ale teraz uczucia wypełniały jego umysł mieszając się z żalem. To była 
mieszanka silna i niebezpieczna. 
 
Znalazł ślady dużego kota, ale nie ślady kobiety. Jego serce biło mocno w piersi, 
biło  ze strachu o nią, za jej potrzebami. Ona zdołała ukryć się, nie 
pozostawiając śladu, ale zew krwi i więzi, które wiązały ich razem były zbyt 
silne, aby kiedykolwiek mogły zostać zerwane. Przeniósł się szybko przez 
jaskinię, zmieniając się w biegu, wybuchając w powietrze jako gruby strumień 
białej mgły. Niebo było pomarańczowe i czerwone, olśniewające i żywe,  
prawie oślepiające do człowieka, który tak długo widział tylko odcienie 
szarości. Nawet w gęstej mgle dla ochrony, jego głowa pękała od blasku 
kolorów. Przebił się przez drzewa, pozostając pod baldachimem, używając do 
ochrony liści, by przyzwyczajał się do nowego wzroku. 
 
Krzyk Ptaka, był jego jedynym ostrzeżeniem. Uderzył w coś i odskoczył do 
tyłu. Kropelki mieniły się krótko poprzez spadającą sieć srebra, wypadnięcie na 
zewnątrz. Zadziałał instynktownie. Strzelił w górę, poprzez i ponad srebro. W 
swojej obecnej formie był w stanie prześlizgnąć się, ale czuł, cienkie ostrza, 
ostre jak brzytwa, tnące głęboko. 
 
 Riordan! Juliette brzmiała ogarnięta paniką. 
Pułapka została ustawiona specjalnie dla niego. Juliette wiedziała, że przyjdzie 
po nią. Nie przeniknął w pełni barier w jej umyśle. Czy ona mogła go zdradzić? 
Czy to w ogóle możliwe aby jeden partner życiowy zdradził drugiego? Riordan 
miał wątpliwości, ale nie miał czasu myśleć o tym, więc po prostu nie 
odpowiedział, wychodząc swoim umysłem z jej umysłu. Echo jej krzyku 
rozdarło jego serce, ale nie chciał się temu poddać, przeleciał przez korony 
drzew i przemienił się w postać ptaka. Wciąż się przemieszczał, ukrył się wśród 
ptaków pośród drzew, badając pułapkę, która została ustalona dla niego. 
 
Powstała bez udziału osoby kierującej. Miał jedynie przez nią przelecieć, co 
oznaczało, że mogą tam być inne pułapki czekające  na niego. Krew spływała po 
jego dziobie i sączyła się przez jego pióra. Daleko w dole, na dnie lasu, leżała 
srebrna siatka splątana w kupę. Widział ślady swojej krwi na cienkich drutach. 
 
Ludzie, kukły wampira, skonstruowali pułapkę, i tylko mistrz wampir mógł 
ukryć swoją obecności przed Riordanem. Miał do czynienia z czymś niezwykle 
potężniejszym i złym. Coś chciało przeplatać się z ludźmi i bezwzględnie ich 
wykorzystywać do własnych celów. Obawa o jego życiową partnerkę chwytała 
go. Była gdzieś sama i bez ochrony. To nie mogła być Juliette. Jaki miałaby 
interes ratując go tylko, po to, aby następnie doprowadzić go w pułapkę? 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Dotknął jej umysłu, słyszał jej płacz. Jego serce rozpadało się. Przez chwilę nie 
mógł oddychać, nie mógł pokonać oporu powietrza w płucach. W jaki sposób jej 
miękki płacz mógł tak na niego wpływać?. 
 
Juliette, to nic, zasadzka, nie powiodła się.  
Nastała cisza. Wyobrażał ją sobie ścierającą łzy, poczuł gniew mieszając się w 
jej głowie. Nienawidzę tego, co nam zrobiłeś. To działa na nas oboje, tak że nie 
możemy oddychać bez siebie.  
Przeznaczenie związało nas razem, Juliette.  
Miałeś wybór. 
Nie miałem wyboru. Byłem wstrząśnięta, tym że cię znalazłem. Nigdy nie 
spodziewałem się, że cię odnajdę. Powiedz mi, dlaczego jesteś tak odporna. 
Mogę ci pomóc cokolwiek to jest, abyś mogła poczuć co powinnaś zrobić. Nie 
będziesz mieć oporów co do  naszego połączenia, jeśli chcesz abym ci uwierzył. 
Poczuł jej szok, że w takim stopniu przeniknął jej bariery. Poczuł że ją zabolało, 
ż

e mógł sądzić, że była częścią większego spisku, mającego na celu 

zaszkodzenie mu, gdy ryzykowała życie, wydostając go z laboratorium. Poczuł 
jej wycofanie, ale nie mógł pozwolić jej na to. On ją znajdzie. Nie miał innego 
wyboru. 
 
Karpatianie często podróżowali w postaci sowy. Wampir przygotował się do 
schwytania go w postaci mgły, wiedząc, że myśliwi często podróżują w tej 
postaci. Wampir mógł bardzo dobrze zaplanowane pułapką na ptaki lecące po 
niebie. Riordan wybrał kształt mniejszego kota, civeta, będącego w stanie 
poruszać się szybko pośród konarów drzew. Każda pułapka przeznaczone dla 
zwierząt byłaby dla znacznie cięższego wilka lub lamparta, rutynowo stosowane 
formy do szybkiego podróżowania się. 
 
Był znacznie bardziej ostrożny, skacząc z gałęzi na gałąź. Jego umysł 
nieustannie dostrajał  się ku Juliette. Riordan był przyzwyczajony do pełnej 
kontroli, bez niebezpieczeństwa intensywnych emocji, a jego nowo nabyte 
uczucia zburzyły jego normalną równowagę. Westchnął. Jestem tak samo 
usidlony jak ty

 
Cisza była tak długa, że obawiał się że nie udzieli odpowiedzi. Nie 
powiedziałabym, usidlony. Po prostu mam obsesję, a obsesja jest bardzo 
niepokojąca. 
 Nie mam nic przeciwko, jeśli mam być przedmiotem twojej obsesji. 
Ja mam
Nie chcę być opętana przez coś lub kogoś, a co dopiero mężczyznę.  
Czuł ciepło jej głosu, czyste pożądanie. Gdzieś, Juliette myślała o nim, 
fantazjowała o nim. Zapanowała cisza, a on złapał migotanie obrazu w jej 
umyśle. Ich usta zespolone, ręce gładzące jego ciało, jej usta podróżujące po 
straszliwych oparzeniach na jego piersi. Temperatura Riordana gwałtownie 

background image

Tłumaczenie: franekM 

wzrosła. Błyskawica uderzyła w jego głowę. Jego ciało zrobiło się ciasne i 
niewygodne. Mały kot potknął się, gdy popęd seksualny mocno w niego 
uderzył. Nie możesz mi tego zrobić. Wiedział, że jego głos był ochrypły i lekko 
ostry, ale nie mógł nic na to poradzić. Jego ciało płonęło, było  w ogniu. Każdy 
krok był bolesny i mieszał zwierzęce emocje kota, z jego własną bestią ryczącą 
na jego życiową partnerkę. 
 
Dlaczego nie? Ty też mi to robiłeś. Nie wydaje mi się, aby moje marzenie o 
dotykaniu twojego ciała lub całowaniu ciebie, są tak gorsze, od  dotykania mnie 
bez fizycznego kontaktu.
 Mały kot skoczył ponad cienką gałązką rozsuwając 
liście i prawie mu się nie udało, prawie zrobił salto natrafiając na grubego węża 
owiniętego wokół gałęzi. Kot syczał i pluł, omijając węża szerokim łukiem. 
 
Riordan prawie jęknął. Juliette nie zatrzymała swoich fantazji dotykając jego 
ciała lub całując go. Robiła pyszne rzeczy swoimi ustami, idąc obraną ścieżką 
kierując się celowo w dół jego ciała pochłaniając go w gorącym jedwabiu 
swoich ust. Jęknął głośno, mały kot drżał. Musiał bardzo się starać, aby 
utrzymać przemianę, podczas gdy głód pokonywał go i go pogrążał. Nie miał 
czasu, aby w pełni sam się wyleczyć i gdyby chciał odzyskać siły będzie musiał 
się pożywić. 
 
Bardziej niż wszystko inne, chciał znaleźć Juliette, aby pogrążyć swoje ciało 
głęboko w jej przystani, aby uwolnić strasznie rosnące ciśnienie, nieubłagane 
szaleństwo swojego  organizmu. Mógł niemal poczuć jej usta prześlizgujące się 
po nim. Mógł poczuć jej smak ostry i pikantny, czuć jej miękką skórę pod 
palcami. 
 
Dźwięk otrząsnął go z zadumy i mały kot poszedł w jego stronę, przyczajony w 
wysokim baldachimie lasu. Usłyszał miękki dźwięk w oddali, wyciszony, 
naturalne dźwięki nocy. Nucenie owadów. Soki płynący w drzewach. 
Nietoperze nurkowały i kołowały w powietrzu. Krzewy szeleściły, gdy małe 
gryzonie przechodziły w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca. Większe 
drapieżniki polowały. Ale dźwięk był ludzki i kobiecy. 
 
Riordan trwał nieruchomo, umożliwiając pobudzenie swoich talentów w nocy, 
skanując obszar na obecność intruzów, pułapek, dla zbadania tożsamości 
człowieka kryjącego się kilka kilometrów od niego.  
Juliette. Jego serce zabiło szybciej. On przemienił się do jego naturalnej postaci, 
gdy jego zęby pozostał wydłużone w oczekiwaniu. Była blisko, niedaleko 
pobliskiego strumienia. Słyszał pęcherzyki wody  przy skałach i osadach 
zarośniętego basenu. Musiała tam być, chłodząc ciało z ciepła dżungli, z ognia 
szaleństwa zachodzącego między nimi, który wydostał się spod kontroli. Kiedy 

background image

Tłumaczenie: franekM 

miał absolutną pewność, że zostali sami, i w zasięgu mili od nich nie było 
nikogo, zaczął do niej podchodzić, korzystając z liści jako osłony. 
 
Chcę ciebie. Tchnął słowa w jej umyśle. Zaznaczając ją. Potrzebował jej. Nie 
było najmniejszych wątpliwości. Cóż, może ja też ciebie potrzebuję, ale mam 
rzeczy, które muszę zrobić, zobowiązania do spełnienia. Nie mogę po prostu 
zmienić swoje życie dla ciebie. 
 
 Jej głos był tchem, zmysłowy. Ona czuła to samo ciepło, te same potrzeby. 
Riordan zaczynał rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi z życiowymi 
partnerami. Zbyt długo był z dala od swoich ludzi i zapomniał ścisłych więzi. 
Zapomniał cokolwiek, co czuli życiowi partnerzy, tak jak i inni. Relacje były 
bardzo seksualne i zawsze intensywne. 
 
Trafił do małej groty, gdzie odpoczywała. Siedział nad nią, wysoko na 
drzewach, przyjemność rozkwitła w głębi niego, dzika tylko od samego 
patrzenia na nię. Była tak piękna, że skradła mu słowa w wydychanym 
powietrzu. Mógł na nią patrzeć przez wieczność i nigdy się nie nudzić. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

ROZDZIAŁ 5 

 

 

JULIETTE podniosła włosy z karku i otarła pot lśniący na jej ciele. Było bardzo 
gorąco, a jej ubranie przykleiło się do jej skóry. Odbicie księżyca w głębi jeziora 
mieniło się z chłodnym zaproszeniem. Powoli rozpięła bluzkę i pozwoliła jej 
opaść na łokcie. 
 
Oddech Riordana uwiązł w jego płucach. Wzruszyła ramionami i bluzka spadła i 
zrzuciła ją na ziemię, na duże paprocie wyrastające z pomiędzy głazów. Juliette 
zanurzyła rękę w chłodnym jeziorze i polała woda dolinę między piersi. Jej 
głowa została rzucona do tyłu, a jej piersi ze sterczącymi sutkami, stały się 
wysokie i twarde, zachęcające w świetle księżyca. Jej ciało nie było dziewczęce, 
ale kobiece, z hojnymi krzywiznami w którym mężczyzna może się zatracić. Jej 
spojrzenie nocnej kusicielki, leśnej wróżki, prawie nierzeczywistej, gdy woda 
spływająca po miękkiej, ponętnej skórze na jej brzuch i jeszcze niższy, 
znikające pod ciemniejszym materiałem dżinsów. 
 
Jego ciało naprężyło się i stwardniało, bolało od samego patrzenia na nią. Jej 
ręce z wdziękiem wyjęły szpilek z jej włosów i gęsty splot runął znacznie 
poniżej bioder. Było coś strasznie zmysłowego e kobiecie rozpuszczającej 
włosy, zadecydował Riordan. Jego pierś bolała tak bardzo, jego płuca płonęły za 
powietrzem. Jej włosy płynęły wolne, masa czarno-niebieskiego jedwabiu, którą 
pragnął zagarnąć palcami, aby schować w nich twarz. 
 
Przykucnęła przy basenie, oblewając twarz wodą. Krople spływały  po jej 
gardle, aż do kremowych, nabrzmiałych piersi i osiadały na jej skórze czekając, 
aż zostaną zlizane. Riordan przeniósł ciężar, próbując złagodzić pełnię jego 
ubranie. Nie śmiał ją ostrzec, że nie jest sama: ona mogłaby spróbować uciec od 
niego, i musiał poznać tajemnicę, w jaki sposób udało się jej uciec od niego. 
 
Słaby wiatr przesuwał liście drzew, tak że lśniły srebrem i czernią w nocy. Jej 
zapach było dojrzały i kobiecy, i urzekał samym sobą. Czuł jak ryk rośnie w 
jego gardle, ryk bestii domagającej się uwolnienia. Pokusą była kobieta 
chłodząca ciepło jej ciała przy basenie, w świetle księżyca. Riordan zatopił 
pazury w gałęzi, aby powstrzymać się od pójścia do niej. Jego głowa pulsowała, 
jego krew była gęsta i gorąca. Każdy ruch który robiła był uwodzeniem. I co do 
cholery robiła chodząc półnago, sama gdy każdy drapieżnik mógłby się na nią 
rzucić? 
 
Juliette podniosła się giętka, pełna zmysłowego wdzięku, jej piersi kołysały się 
w rytm ruchu jej uwodzicielskich bioder. Nie mógł oderwać swojego głodnego 

background image

Tłumaczenie: franekM 

wzroku od niej. Honor i dżentelmeńskie zachowanie zostały całkowicie 
zastąpione przez prymitywne posiadanie. Ona była jego życiową partnerką. 
Należała do niego. Jej bujne ciało było wszystkim, czego kiedykolwiek chciał. 
Chciał rozpocząć od czubka głowy i całować ją aż do jej stóp, zwlekać w 
każdym intrygującym cieniu i zagłębieniu po drodze. Jego wzrok zwęził się, gdy 
zobaczył że ona się  rozgląda, przeszukując drzewa i krzewy przed wejściem na 
najwyższy głaz. Podniosła twarz do powietrza i pociągnęła nosem, jakby 
wyczuwając wiatr. Najwyraźniej zadowolona że była sama, cofnęła się do 
brzegu basenu, jej ręce sięgnęły do zamka jej dżinsów. 
 
Riordan mocno przygryzł dolną wargę w nadziei, że ból odwrócić jego uwagę. 
Nie mógł się odwrócić, nawet jeśli zależałoby od tego jego życie. Ona szarpnęła 
swoje dżinsy. Wilgotność była wysoka, i materiał przylgnął do jej skóry, więc 
musiała się pokręcić i potrząsnąć, aby ściągnąć je w duł z bioder i ud. Jej piersi 
podskakiwały apetycznie, gdy tańczyła aby pozbyć się swojego ubrania. 
Kręcone ciemne loki tworzące kształt litery V na skrzyżowaniu jej nóg, jak 
kusząca strzałka, zwracały jego uwagę. Od razu złapał jej kobiecy zapach, 
wzywający mężczyznę do kobiety. Jej ciało płonęło, zapalało się od jego myśli. 
Jego głód był zbyt wielki. 
 
Juliette była bardzo podatna na jego potrzeby. Mroczny głód zjadał go, hartował 
jego ciało i wysyłał erotyczne zdjęcia które drażnił jego mózg. Była tam czeka 
na niego, jej ciało było otwarte dla jego, jego pożądało z tą samą straszną 
potrzebą, która nigdy nie mogła zostać złagodzona. Zamknął oczy i myślał o 
tym, jak by to było zanurzyć się w środku jej pochwy przyjemnej, gorącej, 
ciasnej i mokrej, śliskiej dla niego. 
 
 Juliette wydała pojedynczy dźwięk rozpaczy gdy jej ciało zareagowało na fale 
seksualnego głodu, pożądanie rosło w nim, jej żądza przyczyniła się do tego że 
stworzył z nią szokujące  fantazje. Riordan pili ją z przymkniętymi oczami, jego 
powieki były ciężkie, a jego ciało płonęło. Chciał zobaczyć jej ręce podróżujące 
po jej miękkiej skórze, zabierające po drodze jego ręce. Na jej uda, na jej 
zaokrąglony brzuch, aż do jej wąskiej klatki piersiowej, do wypukłości jej piersi 
które ujmuje w dłonie. Chciał je dociskać kciukami i potrzeć jej ciemne sutki, 
zmieniając je w gorące szczyty w oczekiwaniu na jego gorące  mocno ssące 
usta. 
 
Mógł już poczuć jej smak i poczuć gładkie kopuły w ustach. Pragnął położyć na 
nich  głowę, traktując je jak poduszki,  spędzając noc hojnie obdarowując uwagą 
każdą z jej pierś, ciemne zapraszające sutki, ale to nie wystarczyło. Chciał 
poczuć jak była gorąca. Jak mokra. I jka bardzo potrzebowała jego ciało głęboko 
wewnątrz siebie. Jego dłonie zsunęły się, chcąc poczuć jej uda, miękkie i 
zaokrąglone z mocnymi mięśniami. Przesunął dłonie w górę, chcąc poczuć 

background image

Tłumaczenie: franekM 

ciepło jej wejścia przed zmianą jej pozycji, chcąc aby jej nogi rozsunęły się dla 
niego. Delikatnie chciał wsunąć jeden palec głęboko wewnątrz niej. On 
rzeczywiście czuł ogniste ciepło, gładkie i wilgotne, i to prawie wstrzymało jego 
serce. Chciał więcej. 
Chciał poczuć jej chwytające i przytrzymujące go ciało, zaciskające się mocno 
wokół jego. 
 
Nie mógł znieść dotyku swojego ubrania ani moment dłużej, i pozbył się go 
łatwo za pomocą jednej myśli sposobem swego ludu. Niewielki wiatr pieścił 
jego ciało, dotykając go całego, pobudzając jego wrażliwości. Chciał aby to były 
jej palce owijające się wokół jego twardej  długości. Jego erekcja była pełna, 
ciężka i bezlitosna, pulsująca, pulsując bólem, który trudno było mu znieść. 
 
Cholera, co ty mi robisz? Jej głos był tchnieniem w jego umyśle. Ochrypły. 
Seksowny. Brzmiącym potrzebami. 
 
Cholera wróć. Moje ciało płonie. Chcę twoich ust na sobie. Chcę być w Tobie. 
Nie chcę iluzji. Twój upór zabije nas oboje. 
 
 
Juliette nigdy nie czuła takiego pożądania nie do zniesienia. Wynurzyło się z 
głębi jej istoty i ją pożerało. Ona zawsze wiedziała, że głęboko, wewnątrz niej 
była pasja. Ciepło pochodzące z dżungli odczuwała jako zmysłowe, gdy inni 
uważali je za przytłaczające. Często czuła się sexy, nawet uwodzicielsko wokół 
mężczyzn, ale nigdy nie czuła tak ogarniającego ciepła. To było nieprzyjemne i 
niepokojące, drażniące ciśnienie wymagające pilnej ulgi. Jej piersi bolały za 
dotykiem jego ust. Nie chciała delikatnego kochanka, chciała aby poczuł tą 
samą tlącą się, niebezpieczną pasję, która ja ogarnęła. Chciała wybuchowego 
połączenia, jego twardego ciała zagłębiającego się głęboko i bezlitośnie w niej. 
Ona czuła swędzenie i płomienie,  głód i nie było od tego żadnego ratunku, bez 
względu na to, co zrobiła. 
 
Jesteś blisko mnie? Ona nie mogła zatrzymać zaproszenia w swoim głosie. 
Rozejrzała się dookoła, nieświadomie zachęcając go swoim ciałem. Wyciągnęła 
ręce nad głowę, odwracając się powoli w kółko. Wiedziała, że miała piękne 
ciało, i chciała, żeby je zobaczył. To on jej to uczynił, umieścić ją w tym 
strasznym stanie pasji, i to od niego zależało czy uspokoi jej nieubłagane 
pożądanie. 
 
Patrzę na ciebie. Czy czujesz mój wzrok na sobie? Jesteś taka piękna. Dotknij 
siebie dla mnie. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

W jego głosie słychać było uwodzenie. Mruczące polecenie, obietnica tego 
czego dokładnie chciała,  potrzebowała. Seksy gorące i żywiołowe. Ostry 
kochanek, który by ugasił jej palącą potrzebę. Juliette odwróciła głowę, tak że 
jej jedwabne włosy otoczyły ją jak peleryna, osiadając na ramiona i cialoe, 
przesuwając się nad jej wrażliwą skórą. Poczuła na sobie jego płonący wzrok 
płonący dookoła niej i uśmiechnęła się. 
 
Jestem o wiele bardziej gorąca niż można sobie wyobrazić. Jestem gładka i 
mokra, ociekająca dla Ciebie. Oblizała swoje palce, powoli z zamierzeniem 
kręcąc językiem przed ssaniem własnego pikantnego sok z jej palców. Spalam 
się. Czy zamierzasz tylko oglądać mnie całą noc, czy masz zamiar coś z tym 
zrobić? Juliette nigdy w swoim życiu nie była tak śmiała, ale ona nigdy nie 
czuła takiej presji. Była na niego wściekła za to że wytrącił ją z pod równowagi, 
a jeśli nie miała kontroli, była zdeterminowana aby poczuł to samo. I ona 
chciała go właśnie tam, teraz, i nie obchodziło jej, że on o tym wiedział. 
 
Riordan nie czekał na drugie zaproszenie. On płynął po niebie w kierunku 
basenu, osiedlając  na ziemię tuż za nią. Miała piękne plecy i doskonale, 
zaokrąglone pośladki. Jego ręce ześlizgnęły się po krzywiźnie jej bioder, 
całkowicie zaborczo i odwrócił ją brutalnie naprzeciwko siebie, chcąc aby 
poczuła grubą, twardą długość jego członka przyciśniętą szczelnie do jej doliny.  
Oddech uderzył z jej płuc a gorący płyn wpadł do sklepienia między jej nogami. 
Jego zęby ślizgały się po jej szyi, ramionach, a jego ręce zsunęły się do filiżanki 
jej obolałych piersi. Miękkie masy wypełniły jego dłonie, kciuki ślizgały się po 
napiętych sutkach, głaszcząc je pieszczotliwie. 
 
"Nigdy nie myślałem, że cię znajdę. I wieki spędziłem bez nadziei, a ty 
przyszłaś do mnie w mojej najczarniejszej godzinie." Jego usta przesunęły się po 
jej szyi do jej ucha, szepcząc słowa, podczas gdy jego biodra wsuwały się w nią, 
pocierając na próbę, bez powodzenia, aby ułatwić mu nacisk. 
 
Jego dotyk w każdym zakończeniu nerwów krzyczał do uwolnienia. "Znalazłam 
cię". Juliette nie rozpoznała własnego głosu. Wstrząśnięta własnym głodem. 
Jego ciało było dla niej wszystkim, jego umysł przebijał się głęboko wewnątrz 
jej umysłu, podnosząc jej przyjemność przez jego dotyk, dzieląc jej pasją, 
intensywność jej pragnienia, aż nie mogła powiedzieć, gdzie rozpoczyna się ona 
lub gdy kończy się on. "Nie mogę już czekać. Chcę, żebyś był we mnie." 
 
Jego dłoń wsunęła się między jej nogi, czuł jej mokre powitanie. Ona prawie 
płakała z przyjemności, popychając jego rękę. Jej ramię wróciło, otaczając jego 
szyję, przyciągając jego głowę tak że mogła znaleźć jego usta, zatopić się w 
jego pocałunkach, pożerając go, gryząc zębami jego usta, jej język 

background image

Tłumaczenie: franekM 

pojedynkował się i dziko tańczył z jego. "Potrzebuję cię we mnie, Riordan. 
Spłonę, jeśli się nie pospieszysz." 
 
Dziko ugryzł jej usta, szyję, wygiął jej plecy, tak aby mógł dostać się do jej 
piersi. On już tak długo marzył o jej piersiach, że nie mógł powstrzymać się od 
posmakowania ich, ciągając ją w usta, ssąc mocno, a jego biodra gorączkowo 
ocierały się o jej kuszące pośladki. 
 
Krzyczała w odpowiedzi na pociągnięcia jego ust, ręce zatonęły w jego włosach, 
przyciągając jego głowę, podczas gdy on pożerał jej piersi. Każde wyciągnięcie 
przez jego ust wysyłało mokre ciepło pulsujące przez jej ciało i sięgające jej 
nóg. Jej krzyki prawie wysłał go na krawędź świadomości. Pochylił  jej ciało do 
przodu, kładąc jej ręce na głazie, podczas gdy on wsunął palce głęboko w nią 
badając jej gotowość. Odsunęła się od jego ręki, ujeżdżając, brykając, łkając za 
nim by w nią wszedł. 
 
Złapał jej biodra i trzymał ją, patrząc na jej piękne ciało. Jego życiową 
partnerkę. Duszę, seksy - wszystko, czego kiedykolwiek chciał. Płaczącą dla 
niego. Tłumacząc mu aby ją zabrał,  aby zjednoczyć ich. Żądając aby ją wziął. 
Był tak twardy że myślał, że może się roztrzaskać. Wdarł się do jej rzęsistej 
wilgotności, jeden długi skok, i poczuł się, jakby podmuch zerwał mu czubek 
głowy. Ogień  ogarnął jego penisa, rozchodząc się po jego ciele, jak wybuch 
wulkanu, który dotarły aż do jego stóp. 
 
Ciało Juliette było ciasno i gorąco, i uchwyciło go, gdy się wycofywał, że aż 
wzdrygnął się z przyjemności. Zaszlochała ponownie, pchając się chętnie z 
powrotem do niego, gdy pchał do przodu. Był duży i gruby, a jazda przez 
miękkie, fałdy była słodką torturą. "Czy wszystko w porządku?" Był tak duży a 
ona czuła się tak mała. On przycisnął ją do przodu, dostosowując ich pozycje, 
tak aby mogła wziąć go więcej. "Chcę, cały znaleźć się w tobie." 
 
"Też chcę mieć cię do końca w sobie" odpowiedziała Juliette. "Czy czujesz to co 
ja czuję? Mocno. Szybko. Potrzebuję cię do szaleństwa, bo czuję się szalona." I 
tak zrobiła. Czuła się dzika i gorąca i zmysłowa i chciała aby stracił kontrolę, 
gnając do niej wszystko, czym był. Wylewając swoje serce i duszą i jego istotę 
do niej. "Więcej, chcę więcej". 
 
Juliette poddała się dzikiemu biciu. Każdy twardy skok wysyłał wibracje z 
pędzącej radości przez jej ciało. Każda komórka, każde zakończenia nerwowe, 
jej każda niewielka część spalała się i płonęła. Jej piersi bolały i kołysały się z 
każdym pchnięciem, włosy dotykały ziemi i jedwabiste pasma spadła na jej 
twarz. Jej ciało było gorące i spocone i eksplodowało w ekstazie. Wzięła go z 

background image

Tłumaczenie: franekM 

sobą na krawędzi, jej mięśnie zaciskały się na grubym członku i wyciskały 
ostatnią kroplę jego potomstwa z niego. 
 
Dla Juliette nie był to koniec, jej ciało falowało od wstrząsów wtórnych, kolory 
wybuchały za jej oczami i fajerwerki wychodziły w jej umyśle. Nie chciała aby 
się ruszał, chciała nasycić się połączeniem ich ciał. Był wspaniały, długi i gruby 
i większy niż mogłaby sobie wyobrazić. 
 
Riordan zsunął się z jej ciała niechętnie. Kiedy wydała delikatny dźwięk 
protestu wciągnął ją z powrotem w ramiona. "Mamy czas. Cały czas na świecie, 
i chcę cię dotknąć. Kocham cię całować". Jego ręce przesuwały się po jej piersi, 
przeniosły się do jej twarzy. "I jestem głodny smakowania Ciebie. Chcę cię w 
pełni przenieść do mojego świata." 
 
Odwróciła twarz wąchając jego gardło. "Czy wiesz kim jestem?" Pocałowała 
zagłębienie jego gardła, ręce przesuwały się zaborczo po całym jego ciele. 
Gładząc jego płaski brzuch i całując  drogę wzdłuż jego klatki piersiowej. Jej 
ręce pieściły jego penisa, formując, dokuczając i zapamiętując jego długą linię. 
"Jestem jaguarem. Zmiennokształtną. Jesteś pewien że jestem, tym czego 
chcesz?" 
Riordan odpowiedział jej w jedyny sposób jaki mógł. Jego ciało było 
uwrażliwianie i reagowało z większymi wymaganiami. Jego zęby wydłużyło się 
tak jak jego penis. Pochylił głowę i zakrył zębami puls bijącym tak mocno na jej 
szyi. 
 
Krzyknęła, odrzucając głowę do tyłu i okrążając jego szyję ramionami, tuląc się 
do niego. On nie wykorzystał swój język, aby ją przygotować na szok 
połączenie, ale  Juliette czuła tylko  białe gorąco płynące przez jej krwiobiegu, 
jak bicze błyskawic przymocowane do każdego zakończenia nerwowe 
seksualnego szaleństwa. 
 
Trzymał ją zaborczo, jego ręce był delikatne, ale kierowały, przesuwając ją tak, 
ż

e czubki jej piersi ocierały się o jego klatkę piersiową a jej włosy odsunął na 

bok. Tak, że jego kształtne pachwiny dociskały jej miękki brzuch. Smakujesz 
jak egzotyczne owoce, pikantny i ostre i gorący. Zastanawiam się, jak będziesz 
smakować kiedy doczołgam się między twoje nogi i będę spijać moje 
dopełnienie. 
 
Jej całe ciało, zacisnęło się. Zamknęła oczy i przycisnęła się do siebie. Chciała 
od niego wszystkiego, z nim. Chciała tego wszystkiego. 
 
Jego język przetoczyły się przez puls na jej szyi. Jego ręka okrążyła jej gardło, 
jego kciuk uniósł jej twarz tak, że była zmuszona  spojrzeć w jego oczy. Zobacz, 

background image

Tłumaczenie: franekM 

jak smakuje. Polecił  mruczącym, aksamitnym głosem, tak fascynującym że na 
wpół zapadła w sen. Riordan otworzył linię przesuwając ostrym paznokciem, 
złapał od tyłu jej głowę  przycisnął jej twarz do przodu, aż jej usta był 
przyciśnięte do mocnych mięśnie klatki piersiowej, tuż nad jego sercem. Czuła 
jak bije, przyspiesza, gdy jej usta poruszały się na jego skórę, a ona wciągała 
jego ciemne dar do swojego ciała. 
 
Przywiół ją z jej oczarowania, gdy wzięła wystarczająca ilość dla ich drugiej 
wymiany, jego usta porywały jej. Mógł ją pocałować na zawsze, w kółko i nigdy 
nie mieć dość. Ich usta przylegał, ich  języki były dziko splątane. Nagle się 
odsunął, rozgniewany na nią. W jego wzroku było zagrożenie, złowrogo tlące 
się w jego spojrzeniu.  
 
"Co?"  
 
"Nie, chcesz mnie. Myślałaś o innym mężczyźnie." 
 
Juliette przesunęła swoim językiem po dolnej wardze. "Nie myślałam o innym 
mężczyźnie. Ja tylko myślałam, że nigdy nie byłam z mężczyzną, tak 
seksownym jak ty. A to istotna różnica." 
 
Jego ręce krążyły po jej nagich ramionach, przyciągając ją bliżej do niego. 
"Byłaś z innym mężczyzną." Jaguars są seksualnymi istotami, Riordan. Czasami 
potrzebujemy seksu ". Pochyliła się i ochlapała jego klatce piersiowej, tuż nad 
jego serce. "Dlaczego, ci to przeszkadza?" 
 
"Juliette, jesteśmy ze sobą powiązani. Chciałbym wiedzieć, czy uprawiałaś seks 
z innym mężczyzną. Nie możesz ukryć tego przede mną."  
 
"Nie próbuję ukryć tego przed tobą. " Pchnęła ścianę jego klatki piersiowej, ale 
był jak skała, i nawet z jej niezwykłą siłę, nie mogła go poruszyć. 
 
"Chciałbym go zabić."  
 
"Dlaczego chcesz go zabić? On nie na z tobą nic wspólnego ". 
 
"Dokładnie". Riordan odwrócił się od niej, czarny gniew, którego nie rozumiał 
otaczał go. Aby się ochłodzić, pluskał się w basenie i obejrzał się w jej stronę. 
Stała tam z świetle księżyca spływającego po jej soczystym ciele, jej wypowiedź 
mieszała jednocześnie zabawę i irytację. Była tak piękna, że był obolały go 
tylko od patrzenia na nią. "Nie jestem człowiekiem, Juliette i nigdy nie możesz 
myśleć ani przez chwilę, że jestem. Jestem drapieżnikiem i będę chronić tego, 
co jest moje." 

background image

Tłumaczenie: franekM 

 
"Czy powiedziałam, że chce innego mężczyzny? Nie! Myślałam, że żaden inny 
nie może porównywać się z Tobą. Nie myślałam że chciałabym kogoś innego. 
Jak bym mogła, po tym co przeżyliśmy? Czy zamierzasz być idiotą i być 
zazdrosny cały czas? To doprowadziłoby mnie do szału. " 
 
On zanurzył się pod wodę, aby spłukać ciepło z jego skóry. Wstał, woda 
dosięgała do jego bioder. "Chodź tu". 
 
"Nie odpowiedziałeś mi. "  
 
Westchnął. "Tak, mam zamiar być idiotą i być przez cały czas zazdrosny. 
Pomysł że  inny mężczyzna dotyka Ciebie, kocha się z tobą, sprawia że chce 
wyrwać mu serce." 
 
"Dobrze". Juliette uśmiechnęła się i brnęła do niego. "Ja bym chciała wyrwać 
serce każdej kobiecie, która próbowała cię uwieść". Dotarła do niego, unosząc 
twarz na jego piekący pocałunek. "Oboje musimy pracować, by nie być 
zazdrosnym idiotami. Nie widzę siebie, chcącej nikogo innego, kiedy mam cię". 
 
"Nie będę mieć nic przeciwko, jeśli chcesz mnie uwieść." Pocałował ją jeszcze 
raz, długo, wciągającymi pocałunkami, w którym wgryzali się oboje.  
 
"Jakie to szczęście dla mnie." Schyliła się i uderzyła rękoma w wodę, 
opryskując go. Śmiejąc się, odpłynęła od niego, płynąc pod wodą na środek 
stawu. 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

ROZDZIAŁ 6 

 

 

RIORDAN patrzył na nią, gdy płynęła jak jej blade ciało prześlizgiwało się 
zmysłowo przez wodę. Klarowna ciecz błyszczała na jej kobiecej postaci, 
uwydatniając kształty i sekretne zagłębienia. Łapiąc spojrzenie innego 
mężczyzny w jej głowie był w szoku, i  nie był pewien, dlaczego tak mogło się 
stać. Była bardzo seksowną kobietą. Ona była śmiała i wiedział, czego chciała. 
Chciał tego rodzaju kobietę, tak seksowną jak wiedział że on sam jest, ale myśl, 
ż

e inny mężczyzna pochyla się do ssania jej piersi lub zanurza się głęboko w jej 

ciało, sprawiała że bestii w nim rosła. Była ciemna i brzydka i absolutnie 
niebezpieczna. 
 
Juliette przyciągała uwagę mężczyzn swoim zgrabnym ciałem. Była 
uosobieniem seksualnej istoty. Riordan zanurzył się pod wodą i zaczął pływać 
okrążenia, tam i z powrotem, starając się zatrzymać jego wściekłość na dystans. 
Jeśli kiedykolwiek chciała innego mężczyznę ... Myślałam, że życiowi partnerzy 
chcą tylko siebie na wzajem. W jej głosie była ciekawość. Jesteś jedyną życiową 
partnerką, jaką kiedykolwiek miałem. Jestem w tym nowy. 
 
Brzmiał na tak niezadowolonego, że się roześmiała i popłynęła na drugą stronę 
basenu. Była tam gładka półki utworzona z głazów pod powierzchnią blisko 
krawędzi wody. Juliette usiadła na niej i przyglądała mu się pływającemu tam i 
z powrotem jak rekin. Czy to naprawdę Ci tak bardzo przeszkadza? Riordan 
usłyszał miękkie drżenie w jej głosie. Oczywiście, że mnie denerwuje. Jestem 
zaborczym człowiekiem. Ale to nie ma większego znaczenia, Juliette. Jesteśmy 
ż

yciowymi partnerami. Jesteśmy związani z sobą na zawsze i nie będzie nikogo 

innego. 
 
Czy to jest dekret? Nie wiedziała, czemu nagle była bliska płaczu. Nie wstydziła 
się swojej przeszłości. Nie chciała żadnych innych mężczyzn, teraz, ale nie 
mogła nic na to pomóc, że urodziła się w gatunku, w którym było prawie 
niemożliwe nie uprawiać seksu w określonym czasie. Nie mogła przepraszać za 
to, kim była. 
 
Riordan złapał echo jej myśli, bolesne uczucie ucisku w klatce piersiowej, i 
wiedział, że ją zranił. Czy taki był jego zamiar? Miał nadzieją że nie. On gardził 
sobą, jeśli jego nowo nabyte emocje wyrwały się spod kontroli, że mógł ukarać 
jego życiową partnerkę za coś, co zrobiła  przedtem zanim ją poznał. 
 
Płynął powoli po basenie, dopóki nie znalazł się bezpośrednio przed nią. 
"Jestem przekonany, że jestem idiota jak mnie nazwałaś. Przepraszam za moją 

background image

Tłumaczenie: franekM 

zazdrość. Uważam też że mam zepsuty humor, który staram się kontrolować." 
Uśmiechnął się do niej, nagły uśmiech przywrócił życie do jego ciemnych oczu. 
"Jest we mnie pasja. Moja krew krąży gorąca, i jestem pochwycony. Szczęśliwy 
..." Przysunął się do niej, jego ręce okrążyły jej kostki. "Mogę uzupełnić moje 
braki w inny sposób." 
 
"Nie waż się." Widziała zgorszenie na jego twarzy. 
 
On szarpnął ją za nogi, łapiąc ją z zaskoczenia, tak, że zsunęła się do niego, jej 
nogi znalazły się na jego ramionach. Pomyślałem, że dowiem się, jak 
smakujesz. Czy całą jesteś tak pikantna i ostra jak sądzę. Nie dając jej 
najmniejszych szans wić się dalej, spuścił głowę między jej uda. 
 
Juliette podskoczyła, ale jego ręce uchwyciły jej gołe pośladki, wbijając palce 
głęboko trzymając ją nieruchomo. Jego zęby ocierały wewnętrzną część jej uda. 
Usłyszała swój cichy jęk. Czując pierwszy wzrost wilgotnego ciepła 
atmosferycznego. 
 
"Połóż się z powrotem dla mnie," powiedział cicho, "Zrelaksuj się, poczekaj. Po 
prostu czuj. Poczuj ten czas, Juliette." Kochała sposób w jaki powiedział jej imię 
z jego osobliwym, bardzo seksownym akcentem. Uwielbiała sposób w jaki w 
jego oczach tliła się ciemność i pragnienie i w jaki spalały całe jej ciało. Jego 
włosy dotknął jej wrażliwej skóry, jej ciało drżało. Poczuła jego ręce popychając 
jej ciepło. Wpatrywała się w nocne niebo, patrzyła na krople deszczu spadające 
w zwolnionym tempie. Niektóre wylądował na jej twarzy, niektóre na jej nagich 
piersiach. Woda z basenu ślizga się po jej brzuchu, jedwabny koc pobudzał ją 
jeszcze bardziej. Juliette oddała mu się całkowicie. 
 
Jego palec wsunęły się w nią, głaszcząc głębokimi pieszczotami, drażniąc i 
tańcząc aż jęknęła z przyjemnością. Jego usta zastąpiły ręce, pulsujące gorąco 
ognia,  pozostawiło ją bez tchu, nie mogła krzyczeć, nie mogła oddychać. 
Ciśnienie wzrosło szybko i mocno i wściekle przetaczając się przez jej ciało aż 
do uwolnienia. Kiedy  uderzył w nią orgazm, to było jak wybuch, gwałtowny i 
wstrząsnął nią aż do samego rdzenia jej istnienia. 
 
Riordan powoli uniósł głowę spomiędzy jej ud, trzymając ją bezpieczne, gdyż 
mogła utonąć, może właśnie tonę na dnie  ogromu ogrzanego kobiecego ciała. 
Wciągnął ją przez wodę do siebie, kołysał ją delikatnie, a jej ciało nadal 
skwierczało i iskrzyło się i falowało z przyjemności. 
 
Juliette owinęła ramiona dookoła jego szyi i położyła głowę na jego ramieniu. 
"Przyjmuję twoje przeprosiny." 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Jego ramiona zwiększyły uchwyt. On wpłynął na małą półkę w pobliżu brzegu. 
"Mam nadzieję, że czujesz moją szczerości". 
 
"Czy myślisz, że kobieta może zakochać się w mężczyźnie, którego ledwo zna?"  
" Nie wiem, ale potrafi zakochać się w mężczyźnie po tym jak chodziła po jego 
myślach i dowiedziała się kim jest i co to oznacza ". 
 
Pocałowała go w szyję. "Nigdy nie marzyłam o tym, że  kiedyś będę miała w 
moim życiu mężczyznę. Ani razu." 
 
 "Tak jest tylko dlatego, że nie można sobie wyobrazić obrazu takiego 
czarującego człowieka." On opadł na półkę zadowolony z siebie i pociągnął ją 
na swoje kolana, przyciągając ją bliżej. "Mam czterech braci." Odsunął jej 
mokre włosy z boku szyi i odrzucił je w długi, mokry szlak przez jej ramię. 
"Nasz książę przysłał nas do tego kraju tak wiele lat temu, że kraj ten stał się 
naszym domem. Ja jestem najmłodszy w rodzinie, i moi bracia, martwą się o 
mnie, oni wszyscy. Nicolas i Rafael w tym momencie są poza krajem, dzięki 
czemu jesteś bezpieczne od spotkania z nimi w  grupie. Jesteśmy wbardzo 
bliskich kontaktach z rodzinami ludzi ... " 
 
"Z tymi, którzy pracy w waszym imperium bydła," przerwana.  
 
"Ranch. Jest duży, ale nie jest to imperium. Tak, pracują na ranczo. Mają 
młodych osieroconych krewnych w Stanach Zjednoczonych i dwóch z moich 
braci udał się im na pomoc i w sprawny sposób,  przyprowadzić ich do domu. " 
 
Spojrzała na niego podejrzliwie. "Co to oznacza? W gładki sposób. Używając 
ich hipnotycznych  głosów? Ich oczu hipnotyzujących ludzi?" 
 
 Uśmiechnął się ponownie, zmiękczając linie swojej twarz. "Czy to jest to, co 
myślisz że zrobiłem?" 
" Jesteś w tym bezwstydny, " potwierdzona. 
"To działa na ciebie, i to się liczy."  
"Chciałbyś aby to działało na mnie. I akurat w jakiś sposób jesteśmy razem 
związani." Ona splotła jego palce ze swoimi. "Tak więc masz duże ranczo i 
mieszkasz z czterema nadopiekuńczymi braćmi i jak również z ludzkimi 
rodzinami." 
 
"Moi starsi bracia, Manolito i Zacarias, najstarszy, mnie sprawdzają, 
prawdopodobnie jakby utrzymywał w ten  sposób, że jestem małym dzieckiem".  
 
Podniosła jego rękę do ust. " Jeśli chcesz, będę zeznawać że już dawno 
przeszedłeś wczesne etap dzieciństwa." 

background image

Tłumaczenie: franekM 

 
"Mam wątpliwości, czy to pomoże. Potrafię sobie radzić z moimi braćmi. Po 
prostu obawiam się, że ich ochrona będzie rozciągać się na Ciebie. Musimy ich 
unikać, dopóki nie upewnię się, że jesteś tak całkowicie zniewolona przez mój 
urok, że nie będziesz chciała uciec z dala od nich. " 
 
"Żyję z moją młodszą siostrą i kuzynką. Jasmine, moja siostry, jest piękna 
wewnątrz i na zewnątrz." Juliette zmarszczył brwi. "Ona jest w stanie zmieniać 
się raz na jakiś czas, gdy znajduje się pod olbrzymim stresem, ale nie może 
liczyć na takie możliwości jak ja. Moja kuzynka i ja jesteśmy obrońcami w 
mojej rodzinie. Nie tylko w mojej rodzinie, ale dla wszystkich kobiet w naszym 
potomkom ". 
 
Milczał, czekając aż będzie kontynuować. Poczuł straszny smutek i zacisnął 
ramiona wokół niej, aby dać jej komfort i wsparcie. 
 
Juliette oparła głowę na jego ramieniu, włosy unosiły się na wodzie wokół nich 
jak wodorosty. "Muszę wrócić do domu i upewnić się, czy moja siostra i moja 
kuzynka są bezpieczne. Mam obowiązek wobec mojej rodziny, Riordan tak jak 
ty wobec swoich ludzi. Nie mamy mężczyzn, aby nas chronili. Nasi mężczyźni 
nie są dla nas partnerami do życia, ani też z nami nie zostają. Niektórzy 
mężczyźni próbują porwać i trzymać nasze kobiety jako więźniarki, tylko żeby 
być w stanie utrzymać czystość krwi. Niewiele z nas jest zdolne do zmiany do 
naszej innej postaci. I to będzie stawać się coraz rzadziej i rzadziej. Traktują te 
kobiety jak hodowlane maszyny. To straszne. Oni nie kochają ich lub próbują 
stworzyć atmosferę radości, po prostu zmuszają je do rodzenia dzieci ". 
 
"A co masz na myśli mówiąc, że możesz coś zrobić, aby ich powstrzymać?" 
Jego głos był zupełnie pozbawiony wyrazu. 
 
Juliette poczuła chłód w dole kręgosłupa. Czuła jego nagłą ciszę. Była w jego 
umyśle i była tam bezwzględność, bezlitosność jakoś zakopana głęboko w nim, 
ż

e zaniepokoiło ją to. "Ktoś musi ratować te kobiety. Jestem silna. Jestem 

zdolna do zmiany kształtu, i nie boję się tych drani. Mogę chronić moją siostrę i 
kuzynkę. No, może Solange chroni mnie". Odwróciła głowę, aby spojrzeć na 
jego twarz. "Zabrali moją matkę. Ona była trzymana w małym pokoiku, a kilku 
mężczyzn gwałciło ją aby zaszła w ciążę. Nie stało się to natychmiast mieli ją 
przez długi czas. Zajęło nam dwa lata, aby ją znaleźć." 
 
"Juliette". Tchnął jej imię. Jej smutek uderzył w niego, porwał jego serce i 
duszę. On dotknął czubka jej głowy. "Tak mi przykro." Ona nie musiała mówić 
mu reszty. Widział to w jej głowie. Jej matka zmarła przy porodzie, zbyt długo 
zaniedbywana przez ludzi, którzy trzymali ją w niewoli. Dziecko również 

background image

Tłumaczenie: franekM 

zmarło i Juliette czuje się odpowiedzialna, ponieważ tak długo zajęło jej, 
odnalezienie matki. 
 
Riordan przygotował się do zabronienia jej  zamiany w kobietę wojownika, ale 
nie mógł mówić, nie mógł wydawać polecenia, chociaż to mogło zapewnić jej 
bezpieczeństwo. Jej ból prowadził zbyt głęboko. Rozumiał konieczność ochrony 
innych. Zrozumiał, honor i odpowiedzialność. Jego palce zgniotły jej włosy w 
pięści. "Czy znalazłaś mężczyzn, którzy ją porwali? Musisz znać ich zapach." 
 
Łzy płonęły za jej powieki, łzy które ślubowała, że nigdy nie zostaną przelane. 
Odmówiła spędzać czas na płaczu. Istnieje bardzo niewiele kobiet zdolnych do 
zmiany kształtów i mężczyźni jaguara, którzy zebrali się i byli zdecydowani je 
posiąść. Była tak samo zdeterminowana, aby nigdy nie dostać się w ich ręce. 
 
"Jasmine może nie jest zdolna do przemiany na komendę, ale nawet mała 
możliwości daje jej szanse na bezpieczeństwo. Ona ma inne dary, które mogą 
być pomocne, ale nie może walczyć z mężczyznami jeśli ją złapią. Mieszkam z 
Jasmine i moją kuzynką. Solange jest córką siostry mojej matki i moja matka 
przygarnęła ja po tym jak ciotka została zabita, gdy kilku mężczyzn próbowało 
nas złapać. Walczyła z nimi, dając mojej matce czas na ucieczkę z naszą trójką 
". 
 
"Teraz ty i twoja siostra i kuzynka żyjecie w strachu, że ci mężczyźni przyjdą po 
was. Dlaczego pozostajecie w dżungli, gdzie istnieje niebezpieczeństwo? 
 
"Dlaczego polujesz na wampiry?" odbiła piłeczkę. "To jest nasz dom. Są inne 
kobiety po które ci mężczyźni przychodzą, ale mamy umiejętności. Po tym co 
zrobili naszym matką, nie planuje po prostu pozwolić im kraść i zabijać inne 
kobiety. Znamy sposób w jaki mężczyzn, teraz myślą, i udało nam się 
skutecznie uwolnić kilka kobiet ". 
 
"Juliette, to co robisz jest bardzo niebezpieczne. Z tymi mężczyźni jest coś nie w 
porządku. Znam niektórych mężczyzn z rasy jaguara i mężczyźni ci nie 
popełniają takich zbrodni przeciwko swoim kobietą. Coś jest nie tak." 
 
"Nie wszyscy mężczyźni. Jest to tylko niewielka grupa, ale są bardzo silni, 
ponieważ połączeni są w grupę." Odwróciła się w jego ramionach. "Czy 
rozumiesz, dlaczego muszę zostać z tymi kobietami? Nie mają innego 
zabezpieczenia. Jasmine i ja bałyśmy się że mężczyźni byli w zmowie z kimś z 
nowego laboratorium Morrison. Zbyt wiele zwierząt z liście zagrożonych 
gatunków zostało pochwyconych. Myślałyśmy że mężczyźni jaguara byli 
zamieszani w obrót zwierzętami w zamian za pomoc w odnalezieniu kobiet. To 
była jedna z przyczyn, dla której włamałyśmy się do laboratorium. " 

background image

Tłumaczenie: franekM 

 
"Czy to możliwe, że wampir połączył się z mężczyznami jaguara i uszkodził 
ich?"  
 
"Myślę, że mężczyźni uszkodzili siebie sami ". 
 
"Wrócimy do twojej  rodziny i upewnimy się, że jest bezpieczna, Juliette. Jeśli 
ci na nich zależy, to oczywiście mi także zależy na ich. Nie ma wątpliwości, że 
praktyka ta musi być powstrzymana." 
 
 "Nie próbowałam zrzucić winę na mężczyzn, naprawdę. Nasz gatunek 
wymiera, ale oni nie dbają o kobiety, oni tylko, chcą aby rasa przetrwała. " 
Pokręciła głową ze smutkiem. "To nie jest w porządku. Mamy prawo do 
naszego życia." 
 
Pocałował ją w skroń, kącik ust. "Rozumiem ich desperację. Nasz gatunek także 
prawie wymarł. Uniósł jej podbródek, by mógł uchwycić jej usta. Jego 
pocałunek był delikatny, czuły. "Przywiązałem cię do siebie nie myśląc o 
swoich uczuciach, Juliette. Może jestem  winny jak ci mężczyźni". Jego ręce 
okrążyły jej talii, pociągając ją na swoje kolana tak, że na wpół pływali w 
wodzie, tak że jej ciało dopasowało się do jego bioder. "Nigdy nie myślałem, 
jakie to byłoby egoistyczne. W mojej kulturze, życiowi partnerzy są sobie 
przeznaczeni i muszą być ze sobą aby przetrwać. Teraz to jest inny świat, w 
którym nasze kobiety, być może, nie są nawet z tego samego gatunku. 
Powinnam pomyśleć więcej o tym, co chciałaś osiągnąć w życiu, a mniej o tym, 
czego potrzebuję do przetrwania. 
 
Juliette położyła się naprzeciwko niego, opierając głowę w zagłębieniu jego 
mostka. Jego ręce uchwyciły jej pełne piersi, ważąc je w dłoni, palce delikatnie 
masowały je niemal bezmyślnie. Przyjemność przeszła przez nią. Myślała, że 
nigdy więcej nie będzie chciała się poruszyć, dopóki jego ręce na jej ciele nie 
stworzony narastającego ciepłą, które powoli przemieszczało się przez jej 
krwiobieg i lizało jej skórę. 
 
"Nie myślałam o tym, Riordan, tylko o tym jak bardzo Ciebie chciałam. Ledwo 
mogłam myśląc z czekaniu na ciebie. "Nie związałeś nas razem w tej kwestii, 
więc nie jestem taka pewna czy bym powiedziała nie.." Odwróciła się leniwie i 
zsunęła się z jego ciała, skóra do skóry, otarła się o jego klatkę piersiową i 
ż

ebra, rozkoszując się różnicami między mężczyzną i kobietą. Jego brzuch był 

płaski i prążkowany przez mięśnie. Ona zlizała  kropelki wody. Padł delikatny 
deszcz, chłodne krople, które wydawały się trzaskać nad jego gorącą skórą. 
Owinęła ręce na jego biodrach, przytulając się  leniwie do jego pępka. Jej zęby 
przygryzły  jego skórę. 

background image

Tłumaczenie: franekM 

 
Riordan poczuł, że jego ciało twardnieje w odpowiedzi. Patrząc w dół na czystą 
linii jej pleców, kusząco zaokrąglone pośladki, jej nogi unosząc się nad nim w 
chłodnej wodzie basenu, to wystarczyło aby sprawić każdemu mężczyźnie 
przyjemności. Jej usta wędrowały nad nim, smakowały i lizały. W Juliette nie 
było żadnych zahamowań. Kochała z nim seks, kochała jego ciało, i w myślach 
przekazała mu to. Swoim ciałem. To było ekscytujące, mieć kobietę tak 
całkowicie otwartą i naturalną. 
 
"Powinienem dać ci przynajmniej możliwość dyskusji, co to oznacza, Juliette", 
powiedział. Jego głos był ochrypły. Jej usta robi niesamowite rzeczy, z jego 
ciałem i coraz trudniej było mu myśleć. 
 
"Nie sądzę, abym chciała o tym omówić. Osunęła się nieco niższe by móc 
wydychać gorące powietrze nad jego ciężką erekcją. Uśmiechnęła się, gdy 
poczuła skurcz jego mięśni, a jego dłonie w reakcji zacisnęły się na jej 
ramionach. Juliette podniosła  swój podbródek, by mogli spotkać się wzrokiem, 
upajając się głodem w ciemnych oczach. "Jeśli bym myślała,  za dużo, nie 
byłabym w stanie mieć Ciebie. I naprawdę, naprawdę ciebie chciałam". 
Opuściła głowę, żeby móc polizać wzdłuż główki penisa, powoli, bez pośpiechu 
badając kształt i fakturę jego ciała. 
 
Jego oddech uderzył z jego płuc. "Muszę przyznać, że jestem dozgonnie 
wdzięczny że mnie chcesz. Nie sądzę, czy kiedykolwiek będziemy mieć 
wystarczająco dużo czasu, aby zrobić wszystkie rzeczy które mam w głowie." 
Celowo pokazał aby zobaczyła, jego każde pragnienie, jego każdą potrzebę. 
 
   Juliette zaśmiała się cicho. "To dobrze, że myślimy w tym samym kierunku. 
Nie chciałabym być związana z kimś, kto nie lubi ryzykować. I na pewno lubi 
przygody". 
 
To była jego kolej aby krzyczeć. Dźwięk wyrwał się z jego gardła, gdy jej usta 
go pochłonęły, wziąła go głęboko w swoje gardło i zaczęła powoli, zmysłowo 
wyciągać. Myślałam, że dowiem się, jak smakujesz. Czy jesteś gorący , ostry i 
pikantny. Jej drżący śmiech drażnił jego zmysły i głaskała jego ciało. Zatracił 
się w czasie, dryfując na falach docierających do jego ciała, jej gorące usta i 
język doprowadziły go do gorączki. Kiedy nie mógł już uleżeć spokojnie, 
przeniósł swoje biodra do niej, pozwalając jej przejęcie rytm i ustawić tempo. 
Ona drażniła się z nim na skraju orgazmu, ssąc mocno i obdarzając uwagą 
swojego języka, tylko lekko przesuwając nad nim usta, delikatnie zębami. 
Uwielbiam czuć to, co ty czujesz. Uwielbiam słyszeć szum w twojej głowie i 
wiedzieć, że ja je tam umieszczam po prostu to robiąc. Jej usta wessały go. Jego 
ręce zacisnęły się w jej włosach, jego biodra były coraz bardziej nalegające, 

background image

Tłumaczenie: franekM 

bardziej szalone w jego odpowiedzi. Wzięła go głęboko, pracując nad nim tak że 
poddał się jej urokowi, tak bardzo poddał się przyjemności, że nie mógł myśleć. 
 
"Skończ z tym, albo pozwól mi wziąć ciebie", udało mu się syknąć się między 
zębami.  
Ona zakpiła, swoim miękkim, szyderczym śmiech tylko drażniącym bardziej 
zmysły. Juliette rozkoszowała się swoją mocą. Był niezwykle silne i 
niebezpieczne, ale potrzebował jej. Musisz mieć w swoim życiu trochę zabawy, 
Riordan. Naprawdę mnie potrzebujesz. 
 
Cholera. Warknął w jej myślach, jego ręce zacisnęły się na jej włosach.  
 
Jej usta wysłał go celowo na krawędzi, wykorzystując swój  drażniący śmiech 
paliła jego myśli. Bardzo wyryła się w jego kościach raz na zawsze. On nigdy 
nie będzie w stanie wrócić do tego co był. I nigdy nie będzie w stanie obejść się 
bez niej. Niosła w sobie światło i pozwoliła mu to poczuć w nieubłaganej 
ciemności, która była jego domem. 
 
Schyliła się pod wodą, odsuwając się od niego. Riordan wyciągnął rękę i 
chwycił ją, przeciągając ją z powrotem. Odsunął mokre włosy z twarzy i patrzył 
na nią. Jego cud. 
 "Ja potrzebuję cię", przyznał. Gdyby mogła być odważna i uczciwie przyznać, 
czego chciała i potrzebowała nie mógłby powiedzieć mniej. "Jesteś wszystkim". 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Rozdział 7 

 

 

"Potrzebuję krwi, Juliette. Noc od nas odchodzi. Musimy wrócić do twojej 
rodziny w pełni sił. Chciałbym spędzić resztę moich dni tutaj, kochając się z 
tobą i odkrywać tajemnice mojej życiowej partnerki, ale muszę się pożywić, aby 
odnowić swoje siły ". Riordan brnął aby wyjść z basenu i wyciągnął rękę w jej 
stronę. 
 
 Juliette poświęciła czas, aby jej oczy mogły się nim nacieszyć. "Przysięgłam 
sobie,  nigdy nie mieć nic do czynienia z mężczyzną. Mężczyźni których znam 
nie wiedzą nic o opiece." Spojrzała w dół na ziemię. "To straszne dorastać 
wstydzić się tego, kim jesteś, wiedząc, że możesz urodzić dziecko mężczyźnie 
specjalnego gatunku i bez względu na to, co robisz, jak bardzo go kocham i jak 
bardzo będziesz się sprzeciwiać, jego charakter zawsze przeszkodzi mu 
odwzajemnić mu miłości do Ciebie. " 
 
Jego palce objęły jej nadgarstek i odwrócił ją ku siebie. "Żyłem przez wiele lat i 
odkryłem, że każdy gatunek ma swoje mocne i słabe strony. Mężczyźni z rasy 
jaguara są wędrowcami, ale ci na, których się natknąłem dbali o swoje kobiety. 
Oni nie mogli osiedlić się, a ciągłe dążąc do zachowania ich rasy stało się 
przyczyną ich upadku. Oni nie pozostać z jedną kobietą, choć uważam, że wielu 
z nich próbowało i byli bardzo zmartwieni, że nie mogą. " Wziął ją w ramiona, 
by ją pocieszyć. 
 
"Lasów tropikalnych w Ameryce Południowej jest bardzo duży i nie ma granic 
w dżungli. Zamieszkaliśmy w Brazylii, na skraju lasu, ale podróżowaliśmy z 
kraju do kraju, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom. W naszej podróży 
często spotykamy się z takimi mężczyznami. Wszyscy są samotnymi istotami. 
Zostaliśmy pouczeni przez naszego księcia aby ich unikać, jeśli to możliwe, ale 
często rozmawialiśmy z nimi. Jaguary, jak nasz gatunek, są na skraju wymarcia. 
Są inteligentne i wiedzą, że przyczynili się do swojego wyginięcia, jednak wciąż 
nie mogą zatrzymać tego, co dyktuje natura. " I część z nich bardzo odczuwa że 
zasłużyli na swój losy, gdy odmówili opieki nad ich kobietami i dziećmi. 
 
"Mówisz, że to nie ich wina". Juliette wyszarpała się z jego ramion, odwracając 
twarz z daleka od niego, gdy zabierała swoje ubrania z ściśniętych rąk. Weszła 
w swoje dżinsy i wyciągnęła je na swoją nagą skórę, mrugając przez łzy. Już 
dwukrotnie płakała przed nim. Ona nie płacze. Nie z powodu mężczyzny. 
 
"Nie mówimy o nieuczciwych mężczyznach, pozbawionych kontroli i 
krzywdzących swoje kobiet. Powinni zostać poddani wymiarowi 

background image

Tłumaczenie: franekM 

sprawiedliwości, nie wolno porywać i gwałcić kobiet w idei tworzenia 
maszynek do rodzenia dzieci". Wziął  koszulę z jej rąk i odwrócił ją twarzą do 
siebie, przechylając jej podbródek tak aby spotkała się z ciemnym spojrzeniem. 
" Mogę być szorstki, Juliette, i przyznaję, że już dawno zapomniałem, jak to jest 
być delikatnym, ale nigdy nie skrzywdziłem kobiety, chyba że zagrażałaby 
mojemu życiu lub moich ludzi. Tak się nie godzi". 
 
Ukryła twarz na jego ramieniu, kładąc dłonie wzdłuż cienia  jego szczęki. 
"Jesteś wystarczająco delikatny dla mnie." I był. Przeniósł ją jak żaden inny 
mążczyzna kiedykolwiek przedtem, ani nie mógł. Przeszli razem przez ogień i 
płomienie i stracili kontrolę, jeszcze potem gładził ją w delikatnej pieszczocie 
drżącą ręką w dół jej ciała, sadzając ją na swoich kolanach, ujmując jej piersi z 
szacunkiem. 
 
Riordan pochylił się całujac jej zadartą do góry twarz, poświęcając swój czas, 
ociągając się. Jego serce znalazło rytm jej serca. "Jesteś nieoczekiwanym 
prezentem. Nie jestem człowiekiem, aby odrzucić taką rzeczy z dala." 
 
Zabrała koszulę od niego i narzuciła na siebie.  
Sięgnął i odciągną krawędź materiału okrywający jej obfite piersi. "Nawet w 
ubraniu, wyglądasz tak seksy, że nie jestem pewien, czy mogę trzymać swoje 
ręce z dala od Ciebie." 
 
Podniósł miękkiej masy piersi, przesuwając palce do kremowej skórze. "Twoja 
skóra jest tak miękki i ciepła i przytulna. Pochylił się i wyciągnął jej sutek w 
ciepło swoich ust, nie mogąc oprzeć się pokusie. 
 
Juliette zamknęła oczy, przyciskając się bliżej niego, położyła mu ręce na 
głowie, trzymając go przy siebie, podczas gdy fala przyjemności płynęła przez 
jej ciało, zalewając ją całkowicie i zupełnie. Kochała to , że cieszył się nią tak 
bardzo i że oczywiście chciał, aby czuła to samo do niego. "Nigdy nie opuścimy  
tego miejsca jeśli będziemy to ciągli, wyszeptała, chciał odebrać jej dżinsy i 
mocno owinąć jej nogi wokół swojego pasa. "Myślę, że seks z tobą jest 
wciągający." 
 
"Nie mogę się powstrzymać". Jego język drażnił jej sutek zmieniając go w 
twardy szczyt nie chcąc jej wypuścić. "Twoje ciało jest takie kuszące." 
 
Jej palce przesunęły się po jego ciężkiej erekcji. "I znowu zaczynasz, obwiniając 
mnie. Widzę cię takiego, twardego i grubego i tak potrzebującego, i oczywiście 
chciałabym coś z tym zrobić.  
Jęknął. "Nie mam żadnej dyscypliny, odnośnie ciebie." On szarpał dżinsy, 
dopóki nie opadły w dół wokół kostek i mogła kopać je na bok. "Jeśli nie 

background image

Tłumaczenie: franekM 

zaznam jakąś ulgę, wątpię, czy będę w stanie chodzić, nie mówiąc już o walce z 
ż

adnym wampirem. Co zamierzasz z tym zrobić?" 

 
Ona okrążyła jego szyję ramionami i podciągnęła się w górę jego ciała, owijając 
nogi mocno wokół jego pasa. "Myślałam, że po prostu wybiorę się na 
przejażdżkę," szepnęła i polizała jego ucho drażniąc je językiem. Bardzo powoli 
usiadła na jego penisie, obniżając się  powolnie z rozwagą. Gdy zaczął naciskać 
na drogę przez jej napięte fałd, zadrżała z przyjemnością. " Z tobą zawsze jest 
tak doskonale ". Czekała z ruchem, dopóki nie wypełnił jej całkowicie, tonące w 
dół na jego penis, tak aby była pełna i wbita na pal a każde zakończenie 
nerwowe ożyło i stanęło w środku w płomieniach. 
 
Riordan nie czekać na nią, chwytając jej biodra w swoje ręce, pomógł jej w jej 
zmysłowej jeździe, głębokimi, mocnymi pchnięciami, które wchodziły głęboko 
wewnątrz niej, łącząc ich ze sobą. Kochał sposób w jaki jej piersi ocierały się o 
jego pierś, sposób w jaki odrzuciła głowę do tyłu, oczywiście z przyjemnością 
oświetlającą jej twarzy. Mruczała, tak jak kot, pogłębiając ruchy, tak dzika i 
nieskrępowana jak on. Teraz był tak dostrojone do jej umysłu, że mógłby 
zmienić każdy swój ruch aby dać jej przyjemność. Wiedział, w którym 
momencie chciała go mieć powoli i głęboko i wiedział, gdy potrzebowała tego 
by były to, mocne, długie pociągnięcia, które wysyłały ogniste tarcie bijące  
przez nich oboje. 
 
Cień nocy ukrył ich w małej grocie. Wiatr szumiał w baldachimach drzew nad 
ich głowami. Nietoperze fruwały nad wodą, uderzając w owady tuż nad 
powierzchnią. Krople deszczu padały na powierzchnię basenu. Juliette 
wdychania zapachy nocy, połączone z zapachem mężczyzny i kobiety. Jej 
paznokcie zagłębiały się w ramiona Riordana i z powrotem, jak fala po wybuchu 
orgazmu który przez nią przeszedł. Dzielił to doświadczenie w jej umyśle i 
falował z  ekstazy płynącej przez nią wysyłającej go na krawędź. 
 
Juliette, połączyła się tak zupełnie z Riordanem, że poczuła ciśnienie mające 
początek głęboko w jego rdzeniu i przechodzące przez jego ciało, eksplodując z 
siłą lokomotywy. Dawali sobie pasję i ciepło, burzę radości, obmywająca ich i 
przechodząc przez nich i która pozbawiła ich tchu i przywiązała ich do siebie. 
 
Juliette przycisnęła usta do jego gorących, mokrych i głodnych. Próbowała 
wśliznąć się  wewnątrz niego, dzieląc się ciałem i umysłem. Pocałunki przeszły 
z chciwego pożądania w wolniejsze, spokojniejsze,  poszukujące, do długich, 
osiągających przyjemność. Podniosła głowę i spojrzała mu w oczy. Patrzyli na 
siebie przez długi czas, pijących z siebie, znajdując się w głębi oczu drugiego.. 
"Patrzę na ciebie i wszystko jest razem, Riordan. Nie wiem dlaczego, i nie 

background image

Tłumaczenie: franekM 

sądzę, abym chciała zbyt mocno o to pytać. Mam zamiar po prostu wziąć to, co 
ofiarował mi los i zagarnąć to obiema rękami ". 
 
"Nigdy nie będzie ci przykro, Juliette", obiecał, obsypując pocałunki jej twarz, 
jej oczy, po jej szyję i gardło. "Nigdy nie będziesz żałować." 
 
"Czuję teraz twój głód, bijący z ciebie. To przerażająca rzecz. Jak możesz 
trzymać w ryzach tę część ciebie? Jeśli czuję się tak, jakbym była pożerana 
przez coś." Ona odchyliła do tyłu głowę i powoli pozwoliła jej nogą, opaść na 
ziemię. "Musisz zdobyć pożywienie. Nie mam nic przeciwko, Riordan. Nie 
jestem w najmniejszym stopniu głodna i myśli o jeedzeniu przyprawia mnie o 
mdłości, ale to jest w pewnym stopniu seksy, kiedy bierzesz moją krew. Myślę, 
ż

e robię się nieco perwersyjna ". Rozejrzała się za swoim ubraniem, którego 

brakowało i co wywołało zdziwienie na jego twarzy. Dotarł do szczątku bluzki,  
która została niedbale rzucona na bok. Nawet nie pamiętał że ją rozbierał. 
"Jesteś bardzo hojną kobietą, ale myślę, że powstrzymam się od pokusy krwi." 
Tym razem mocował się z guzikami bluzki. "Wiesz, będę myśleć o twoich 
piersiach czekających, tylko za tą bardzo cienką barierą. Jeśli później będą 
rozkojarzony, będziesz wiedział, dlaczego. " 
 
Juliette roześmiała się. Ona nie pamiętała kiedy była tak szczęśliwa. "To dobrze, 
idziesz dalej i będziesz myślał o moich piersiach. Ja będę myślała o twojej 
bardzo ładnie ułożonej anatomii." Ona włożyła swoje dżinsy i zgrabnie zaplotła 
włosy. "Ile mamy czasu na podróż dziś wieczorem?" 
 
Spojrzał w niebo. "Kilka godzin. Powinniśmy być w stanie objąć wiele mil. 
Będę musiał zabrać cię, a to oznacza, że będę musiał znaleźć krew." Spojrzał na 
straszne ślady na swojej piersi. "Karpatianie leczą się w ziemi a ja jeszcze tego 
nie zrobiłem. Muszę wrócić do pełni sił na kolejną bitwę, a to oznacza, że muszę 
znaleźć ludzi". 
 
Nagle powiedziała. "Nie moją siostrę i kuzynkę. W jej  głosie było można 
zauważyć ostrzeżenie. Uśmiechnął się do niej. "Nie sądzę, abyś musiała się 
martwić. Nie będę ryzykować twojego gniewu." On pociągnął ją żartobliwie w 
warkocz. "Brzmisz na tak zaciętą." 
 
Juliette przyglądała mu się, gdy się ubierał. Stało się to za pomocą prostego 
ruchu ręki, tak jakby  wykonał ubranie z powietrza. Jego włosy były starannie 
zaczesane do tyłu z dala od twarzy i związany rzemykiem ze skóry. Nie było na 
nim kropli wody, a jego włosy były suche. "Och, to jest oszukiwanie. Spójrz na 
mnie, wyglądam jak zmokła kura". Odrzuciła jej gruby, mokry warkocz przez 
ramię. "Chcę być w stanie to zrobić." 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

"Będziesz", zapewnił. "Chodź tutaj. Musimy ruszać." 
 "Nie przerzucisz mnie przez ramieniu jak to zrobiliśmy ostatnio, prawda?" 
spytała podejrzliwie. 
Uśmiechnął się do niej, ukazując bardzo białe zęby. "Cóż, myślałem o tym."  
"Powtarzam. Ostatni razem o mało się przez ciebie nie pochorowałam. " 
"Jestem bardzo zadowolony, że nie." Riordan zagarnął ją do siebie, trzymając ją 
blisko, i wziął w powietrze, przemieniając się w jego ulubioną postaci ptaka, 
który urósł. Łatwiej było latać nad koronami drzew potem spróbować zwęszyć 
drogę przez gęste gałęzie i liście. I był ostrożny szukając pułapek. Zbliżali się do 
obszaru, gdzie pierwszy raz usłyszał głos wampira wołający  o pomoc. Był 
pewien, że wampir i jego ludzcy wspólnicy były odpowiedzialne za sieć, która 
prawie pochwyciła go za drugim razem. 
 
Juliette roześmiała się głośno, gdy Riordan ścigał się po niebie. Dwa razy 
sięgnęa, próbując dotknąć chmur, nie mogąc się oprzeć. To jest zdumiewające. 
Czuła się częścią nocnego nieba, gwiazd i chmur, a nawet deszczu. To było 
jakby zlali się z naturą. Oczekiwała, że poczuje strach, ale czuła podniecenie, 
radość, całkowicie żywa. To było tak wspaniałe, jak biegnie przez dżunglę w 
postaci jaguara. 
 
Nigdy nie żałujesz, Juliette. Będziesz mogła zmieniać się w wiele form i bez 
wysiłku utrzymać te kształty. 
Muszę ci coś powiedzieć. Uśmiech zniknął z twarzy Juliette's. Riordan 
wychwycił rosnący niepokój, gdy przeszukiwał kierunek jej myśli. Musimy 
często się przenosić. Mamy kilka domów. 
 
Czekał. To nie to, co chciała mu powiedzieć. Ona była chwiejna, w odróżnieniu 
od jego bardzo śmiałej Juliette. Ostrożnie obracała swoje słowa, starając się je 
sformułować w najlepszy sposób, aby zrozumiał. 
 Juliette. Musisz mi zaufać. Wystarczy mi powiedzieć co musisz powiedzieć i 
zaufać mi, że   to zrozumie. 
 
Widziała baldachim drzew znacznie poniżej nich. Liście drzew srebrno-czarne 
w świetle księżyca. Krople deszczu oślepiające jej oczy, błyszczące jak 
diamenty, które spadły z nieba. Widzieliśmy straszne rzeczy od mężczyźni. 
Młode dziewczyny nie mogące zmieniać kształt były pobity i maltretowane. 
Solange, Jasmine i ja ślubowałyśmy, że nigdy nie będziemy mieć więcej do 
czynienia z mężczyznami, niż to konieczne. 
 
Niż to potrzebne? Miała na myśli seks. Riordan poczuł bicie serca. Coś czarnego 
i niebezpiecznego wirowało w jego jelitach. To było brzydki i wybuchowe, i on 
wstydził się swojej reakcji. Opowiadała mu coś bardzo ważnego, nie tylko dla 

background image

Tłumaczenie: franekM 

niej, ale dla jej życia, a jego pierwszą myślą było, że konieczny był seks z innym 
mężczyzną. Gardził sobą za taką płytkość. 
Była piękną i zmysłową kobietą. Wielu mężczyzn będzie zauważało jej 
atrakcyjność i powinien być z niej dumny. Życiowi partnerzy ufają sobą w 
sposób dorozumiany. Nie można było okłamywać samych siebie lub cokolwiek 
ukryć, a ponieważ dorośli do lepszego wzajemnego poznania się, było naturalne 
spędzić więcej czasu ze sobą w myślach. 
 
Nie jestem takim człowiekiem, Juliette. Dla mnie najgorsze, jest zranić kobietę 
lub dziecko. To jest dla mnie odrażające. Nie miałem pojęcia, że moje 
odnalezione emocje byłby tak przytłaczające i intensywne, ale wiem, że będzie 
lepiej. I nigdy, nigdy nie mógłbym zranić ciebie lub twoją siostrę i kuzynkę.  
 
Juliette pochyliła się do niego, czuła łaskotanie piór i natychmiast chciała,  móc 
dołączyć do niego w postaci ptaka. Nie musisz mi tego mówić.  Już wiem, że 
nigdy  nie chciałbyś skrzywdzić kobiety albo nigdy bym z tobą nie była. 
Obawiam się, że moja rodzina nie będzie za bardzo akceptować nasz związek. 
 
Wygram z nimi.  
 
Daleko pod nimi, na skraju lasu deszczowego, była mała osada. Riordan 
rozpoczął ostrożnie zejście, skanował jedną stronę powierzchni poniżej szukając 
objawów obecności wampira. Zawsze skanuj w poszukiwaniu zagrożeń przed 
odkryciem siebie.  
 
Czuje się nieco uciążliwe. Odbiór przypadkowych myśli. Studiowała uważnie 
jego poczynania, starając się dowiedzieć jak najwięcej. Nie chciałabym, 
odczytać myśli mojej siostry,  lub, co gorsza, mojej kuzynki. 
 
Ś

miał się gdy stawiał ją delikatnie na ziemi, cofając się do jego naturalnej 

postaci, kiedy stawał nogami w gęstej roślinności. "Możesz uniknąć skanowania 
myśli  swojej rodziny. Nauczysz się tych rzeczy, po ukończeniu procesu. Teraz 
rozpocznij eksperymentować z regulacją głośności i czytania z powietrza. 
Możesz poczuć zagrożenia wibracjami. Jeśli jest puste miejsce, które wydaje się 
naturalne, a ty uważasz że tak nie jest, to wampir próbuje ukryć swoją obecność 
przed tobą. " 
 
" Czy zawsze wiesz, że wampir jest wampirem? " 
 
"Niestety nie. Jeśli wampir posiada umiejętności, takich jak mistrz wampir, 
może z łatwością dotrzeć do jednego z łowców, pozdrawiając go na ścieżce 
naszego narodu i pozostać bez wykrycia."  
"Jakie to przerażający." 

background image

Tłumaczenie: franekM 

" Zostań tu, kiedy będę się pożywiał. Przez chwilę powinnaś być bezpieczna. 
Czuć tutaj las, jak w przypadku gdy zwierzęta są w ukryciu. " 
 
Juliette stała spokojnie. Ona była zbyt zajęta, aby myśleć jak Karpatianin, tak 
pochłonięta Riordanem jako mężczyzną, że zapomniała pierwszej zasady życia 
w dżungli. Nie zwróciła uwagę na system ostrzegania mieszkańców. Riordan 
odszedł od niej, wtapiając się w cień, tak że nie było można go zobaczyć, nawet 
wtedy, gdy patrzyła wprost na niego. 
 
Podniosła twarz do wiatru. Była jaguarem. A jej zmysły zostały wzmocnione 
przez starożytną karpacką krew. Ona mogła czytać wiadomości lasu. Zwierzęta 
ukrywały się, leżącej nisko i drżały, czekając, aż ptak nocy zasygnalizuje że 
ponownie były bezpieczne przed drapieżnikami. 
 
Juliette odwracała głowę w tą i tamtą stronę, czujna, czując wibracje zagrożenia 
w ruchu  powietrza. Coś było nie tak. Znajdowali się kilka kilometrów od 
laboratorium i kilka mil od jej domu. 
 
Jej serce podskoczyło. "Jaśmin". Duże drapieżniki, polując przeszły przez 
obszar i przeraziły mieszkańców. Nagły dreszcz poszedł w dół jej kręgosłupa. 
Lub grupa drapieżników. Miała wyprowadzić strażników z laboratorium 
Morrison od kierunku swojego domu, ale zamiast tego Riordan ją porwał. Czy 
znaleźli ślady Jasmine? 
 
Jasmine mogła nie być tak ostrożna, jak powinna była, myśląc, że Juliette 
odciągnie strażników od jej tropu. Co zrobić, jeśli byli gorsi niż ludzcy 
strażnicy? Co zrobić, jeśli mężczyźni jaguary przecięli szlak Jasmine? Solange 
była na misji zwiadowczej, polowała na wszelkie wieści o brakujących 
kobietach. Jasmine była sama. 
 
Juliette nie wahała się, odwróciła się i pobiegła po małych śladach zwierzęcia. 
Myślę, że moja siostra jest w tarapatach.  
Karmię się, prawie odzyskałem pełnię sił. Czekaj na mnie. Zabiorę nas do niej. 
 
Nie mogła się doczekać. Wiedziała, że to nie ma sensu, ale musiała coś zrobić. 
Adrenalina przelewała się przez jej ciało. Strach ogarnął jej umysł. Co zrobić, 
jeśli Jasmine została pojmana noc wcześniej i mężczyźni mieli ją prawie 
dwadzieścia cztery godziny? Proszę Boże, proszę cię Boże. Słała błagania, jej 
klatka piersiowa płonęła, jej gardło było ściśnięte. Im dalej biegała, tym bardziej 
była pewna, że jaguary był na szlaku jej siostry, śledząc ją. 
 
"Juliette" Riordan chwycił ją w silne ramiona, przed sobą, blokując jej drogę. 
Uderzyła ciężko w jego klatkę piersiową, ale jego wielkie ciało ledwo się 

background image

Tłumaczenie: franekM 

zakołysała pod jej atakiem. "Musimy być ostrożni. I nie chcemy zniszczyć 
ż

adnych ścieżek. Jeśli ją mają, to lepiej zwolnić i znaleźć jej ślad, niż biegać bez 

kierunku." 
 
"Nie wiewiesz, co oni zrobią, syknęła, " wyrywając się od niego. 
" Znajdziemy ją i wydostaniemy ją z powrotem. " 
Odeszła od niego i objęła ramionami swoje ciało, skulona. "Nie masz pojęcia, 
jak ona będzie cierpieć, a ja nigdy nie będę mogę tego cofnąć." 
 
Prowadził ich w ten sposób, że przesuwali się płynnie,  tak cicho że nawet liście 
nie szumiały. Juliette próbowała oddychać, aby odzyskać ponownie jasność 
umysłu. Nie zniosę tego, jeśli  coś stanie się z Jasmine. To moja wina. Miałam 
daleko odciągnąć strażników. Nie było mnie tu aby to zrobić, a ona 
prawdopodobnie pozostawiła ślady. Mężczyźni będą mogli łatwo ja śledzić. 
 
To nie jest twoja wina Juliette. Riordan wyczuwał ich teraz. Nie chciał jej 
powiedzieć, ale wiedział, że zbliżali się do małego domku pod przykryciem 
winorośli. Trudno było zobaczyć strukturę przez wszystkie liście. Sięgnął ręką. 
Drzwi były rozbity na środku, w połowie pęknięte i wyłamane, pozostawiając 
wielką dziurę. 
 
Straszny krzyk napełniły się w Juliette. Nie mogła się powstrzymać, nie mogła 
się pohamować. Dźwięk przedzierał się przez jej ciało, raniący i straszny, 
rozrywając jej gardło. To był krzyk zemsty, obietnicy, ślubu bezwzględnej kary. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Rozdział 8 

 

 

RIORDAN przeszedł przez drzwi jako pierwszy. Odór terror przenikał do 
pokoju. Gryzący zapach  dużych kotów były przytłaczający. Stół został 
przewrócony.  Na ścianie była rozmazana krew i na połamanym krześle. 
 
Juliette przycisnęła rękę do ust, dławiąc na powrót szloch. "Ona jest tylko 
dzieckiem, Riordan. Ona właśnie skończył dwadzieścia lat." Odepchnęła 
Riordan i pobiegła przez pokój do ściany. Ona zaciągnął się głęboko, 
wyczuwając krwi. "To nie jest Jasmine. To Solange. Była tutaj." 
 
Riordan badał pokoju i dno lasu na całym obszarze. "Ona przyszła, kiedy byli 
przy Jasmine i musiała przemienić się w biegu. Czy może to zrobić? Patrz, tu są 
jej ślady, a tu są skrawki ubrania i znaki pazur. Ona nie miała czasu, aby zrzucić 
swoje ubrania i się przemienić bez nich. Szwy materiału rozeszły się a resztę 
poddarła  aby móc walczyć. Ona była tą, która zniszczyła drzwi próbuje dostać 
się do twojej siostry. Oni przedarli się od środka i zabrali twoją siostrę z 
powrotem. Jeden z nich ją niósł. Byli w postaci mężczyzn. Zobacz ", on kucając 
obok śladu. "Ten jest nagle cięższy, i niesie coś ciężkiego. Jasmine nie walczy". 
 
"Ona jest nieprzytomna," powiedziała Juliette. "Ona z nimi walczyła do 
ostatniego tchnienia. Wszystkie obserwowałyśmy jak moja matka umiera. 
Solange widziała jak zabili jej matkę a przecież poddała się bez wahania, 
próbując ich zatrzymać." Odwróciła się z powrotem do badania krwi. "Ona nie 
jest tak bardzo ranna." 
 
"Jeden pozostał, wielki mężczyzna, i przemienił się do postaci jaguara. On 
chyba nie chciał jej zaszkodzić, gdy zobaczył że była kobietą, i przemieniła się 
w biegu. Po tym wszystkim,  to prawdopodobnie jest bardzo rzadkie." Riordan 
poszedł po śladach. "Ona uciekła do lasu. Duży mężczyzna pobiegł za nią." 
Wrócił do Juliette. "Za którą z nich idziemy najpierw? 
 
"Może powinniśmy się rozejść. Podążę za Solange. Walczyłyśmy razem 
wcześniej i wiem, jak ona myśli. Ona mnie przyjmie. Ty idź po Jasmine. Jesteś 
o wiele silniejszy i może podróżować szybciej. Masz szansę dotarcia do niej, 
zanim ją skrzywdzą. " 
 
"Świt nadejdzie szybko, Juliette. Będę musiał udać się do ziemi. Jeśli nie dojdą 
do twojej siostry do tego czasu, spędzi jeden dzień w męczarniach." Riordan 
przeklął wrażliwości jego dziedzictwa. "Nie mogę iść w stronę słońca". Jego 
palce przejechały po jej policzku. "Ty spłoniesz, Juliette. Twoja skóra nie jest w 

background image

Tłumaczenie: franekM 

stanie wytrzymać intensywnego działania promieni słonecznych i twoje oczy 
będą płonąć". 
 
"Nie dbam o moją skórę. Juliette pchnął go i studiowała teren, w kierunku w 
którym odeszła grupa mężczyzn. Starała się myśleć, która potrzebowała jej 
najbardziej. Riordan był szybki, mógł dostarczyć ją w pobliżu jej siostra zanim 
będzie musiał uciec przed słońcem. "Jasmine już jest z nimi godzinami. Jeśli 
uważasz, że nie będziesz miał dość czasu, aby do niej dotrzeć to będę musiała 
zaufać Solange że zdoła uciec od napastnika samodzielnie. Musimy szybko 
znaleźć Jasmine, Riordan. " 
 
Riordan okrążyły jej talii jedną ręką, podnosząc ją. Dżungla i okolic był 
zamazane gdy ścigał się przez nie. Nie miała pojęcia, jak on mógł skupić się na 
trasie,  małych liści, pękających gałązek i śledził ślady, kiedy przenosili się tak 
szybko. Ona nie musiała mu mówić, że jej młodsza siostra jest w strasznych 
kłopotach; mógł czytać każde zmartwienie w jej umyśle. Gdy mężczyźni 
przemienili formę, byli bez ubrania. Jasmine była sam i bez ochrony. Juliette 
może się tylko modlić, że mężczyźni chcą zabrać jej jak najdalej od ewentualnej 
pomocy jak to możliwe. Starała się nie myśleć o jej samotnej kuzynce, 
zranionej, uciekającej by ratować życie. 
 
Mogę posłać po  moich braci, ale są setki kilometrów stąd. Nie dotarliby tu 
przed kilkoma powstaniami. 
 
Solange będzie walczyć. Nie będzie jej łatwo. Nawet kiedy przyszła jej do 
głowy ta myśl, fala nadziei poszedł przez nią. To prawda, Solange była 
wojownikiem. Ona nigdy się nie podda, nigdy się nie poddawaj, niezależnie od 
tego jak będzie  poszkodowana. Czuję się, jakbym ją opuściła, ale ma znacznie 
większe szanse niż Jasmine.  
Z tego co widziałem o twojej kuzynce w twoim umyśle, będzie chciała, abyś 
poszła po Jasmine. 
Riordan był zbyt świadomy czasu wymykającego się im. Mężczyźni Jaguara 
byli mistrzami w zacieraniu śladów w lesie. Rozdzielili się, przemykali wśród 
drzew, bardziej przebiegli teraz, oczywiście pewni że nikt nie będzie za nimi 
podążał. 
 
Wiat nagle uniósł się z  podłogi lasów, niosąc mieszankę wiru roślinności, liści, 
gałęzi i płatków kwiatów w ciemną ścieżkę prosto do nieba. Wybuch gruzu nad 
nimi, chmura pocisków rzucanych z ziemi przez niewidzialne ręce. Riordan 
zareagował natychmiast, odruchowo machając w powietrzu wokół ciała, aby 
lepiej chronić Juliette. Gruzy osadziły się w jego skórze, docierając do jego 
serca. Zaklął w kilku językach, kiedy spieszył się aby osadzić ich na ziemi, 

background image

Tłumaczenie: franekM 

gdzie mógłby walczyć bez obciążeń z ludzką postacią Juliette utrudniającą mu 
to. 
 
Ś

ciągnij  teraz ubrania i jak najszybciej poczuć grunt pod nogami, zmień się i 

wtop się w drzewa. Ukryj swoje prawdziwe "ja" w głębi zwierzęcia. 
 
To groza w jego głosie, spowodowała jej posłuszeństwo bez wahania. Ona nie 
zawsze mogła przemienić się w jej innej formie, na pewno nie w taki sposób jak 
on, a nawet na sposób Solange, nie była w stanie tego zrobić, ale rozpoznała że 
byli w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Udało jej się wydostać z  dżinsów i 
rozpiąć bluzkę, zanim byli na ziemi. Ona odrzuciła ubrania z dala od siebie, 
chcąc się zmienić, ogarniajac to. 
 
Riordan przeniósł się w jej umyśle, odbierając obraz, dodając jego siły. Przejście 
było nieznacznie różniące się od przemiany  Karpatian, ale był głęboko w jej 
umysł i wiedział, jak to działa, i teraz był w stanie dostarczyć dodatkowej 
prędkości. Jaguar rzucił się w dolne gałęzie drzewa i zniknął całkowicie w 
ukryciu. Riordan odwrócił się do swego wroga. 
 
Mroczna postać, eksplodowała z ziemi, wybuchając bezpośrednio przed 
Riordanem, trzaskając pięścią w klatkę piersiową i przechodząc głębokiego. 
Riordan lekko się zachwiał, zabierając ból i pozwalając mu odejść, zamiatając 
jedną nogą, aby odesłać napastnika rozwalonego. Nie wydał żadnego dźwięku, 
ani nie miał twarzy. Wampir był niczym więcej niż czarnym dymem 
rozpuszczającym się szybko. Było niesamowicie cicho. Nawet owady nie 
nuciły. 
 
Zacarias. Riordan odnalazł swoje prywatną mentalną ścieżkę do jego starszego 
brata. Mistrz wampir jest tu, jeden ze zdolnościami wykraczającymi poza 
wszelkie wyobrażenie. Nie mogę go zatrzymać. Nie mogę go zaatakować. Jeśli 
upadnę, musisz znaleźć i chronić moją życiową partnerkę. Riordan skulony 
niski, niespokojnymi oczami wyszukując każdym zmysłem pełnego zagrożenia. 
Kopał w ziemi wydobywając garściami  bogatą glebę. Tracił szybko krew. 
Wampir świadomie go osłabił. Aby zachować swoją moc, Riordan nie ruszał 
się, inaczej niż  obkładając rany. Usłyszał w swoim umyśle, że Juliette jest w 
niebezpieczeństwie, wiedział, że podeszła blisko w nadziei, że mu pomoże, ale 
nie było sposobu, aby walczyć z niewidzialnym. 
 
Riordan poczuł, ruch swojego brata przez niego badającego straszną, otwartą 
dziurę w jego klatce piersiowej, szacując jego siły, przeszukując jego 
wspomnień do odtworzenia ataku. Wynoś się stąd. Żaden samotny myśliwy nie 
przeżyje tego jeśli jest ranny i jest sam. Nawet gdy wysyłała komendę, pracował 

background image

Tłumaczenie: franekM 

nad leczeniem na odległość ran swojego młodszego brata. Riordan mógł poczuć 
ruch ciepła  przez swoje ciało, usłyszał śpiew uzdrawiania w swoim umyśle. 
 
Czuł, że powietrze wokół niego miesza się i natychmiast rzucił się z dala od 
zakłóceń, falujących po jego lewej stronie i zbliżało się do stawienia czoła 
tajemniczej postaci. Riordanowi udało się odbić postrzępione pioruny 
uderzające przed nim. Energia uderzyła w ziemię, powodując jej drżenie. 
Podniósł ręce a ziemia nadal falowała i nachylała się. Wielkie otwarte pęknięcia, 
jedno pędziło ku niewidocznej postać z złowieszczą prędkością. Riordan czuł 
momencie, gdy zarówno Juliette i Zacarias dorzucili swoje siły  do jego mocy. 
Pęknięcie rozszerzyło się i pędziło po ziemi i wampira wpadł do dziury. Riordan 
wysłał pasmo błyskawicy za nim, włócznię po włóczni, prawie każde trafienie w 
ciemno, głęboko do celu. 
 
Riordan chwiał się, gdy się  przenosił uciekając od wampira, z miejsca gdzie po 
raz ostatni go widział. Teraz nastała cisza, jakby las wstrzymał oddech. Riordan 
zdawał sobie sprawę, że niebo było ciemne ze względu na chmury. Świt był 
tylko kwestią minut. Wampir uderzył szybko i wściekle w nadziei na to że 
pokona go szybko. 
 
Czuł mnie z tobą. Zacarias myśli o tym co się stało. On nie powróci do walki. 
On najprawdopodobniej zejdzie do ziemi na długi okres czasu, albo opuścić 
nasz teren. Cokolwiek chciał osiągnąć tutaj, nie jest to warte życia. Cokolwiek 
przyniosło tak potężnego wroga na naszą ziemię musiało być ważne. 
 
Wierzę, że on skaził niektórych mężczyzn jaguara. Oni chwytają kobiety i 
zmuszając je do kopulacji do celów hodowlanych. Ich kobiety mają zdolności 
psychiczne i są w stanie stać się życiowymi partnerkami dla naszym mężczyźni. 
Riordan był pewien że potężny wampir mógł tylko pójść do dżungli, jeśli to 
dałoby mu korzyści. Jeśli wampir mógł zapobiec znalezieniu przez Karpatian 
ż

yciowych partnerek, to coraz więcej ich mężczyzn zmieniłoby się w wampiry 

lub udawałoby się na spotkanie świtu. 
 
Myślisz, że jest to bardzo określony spisek. Zacarias analizował pomysł w 
głowie. To musi być zgłoszone do naszych braci w naszej Ojczyźnie. Wyślę 
Manolito. Zajmiemy się mężczyznami jaguara, którzy nadużywają swoich 
kobiet. Musisz udać się szybko do ziemi, Riordan. Połóż swoją życiową 
partnerkę w ziemi i zatrzymaj ją, dopóki nie będziesz w pełni uzdrowiony. 
Zacznę polowanie na kobiety. 
 
Siostra mojej życiowej partnerki została pojmana.  
Musisz się uleczyć lub stracimy was oboje. To nie może się zdarzyć. Bez dzieci 
nasza rasa stanie w obliczu wymarcia, podobnie jak jaguary. 

background image

Tłumaczenie: franekM 

 
Riordan nagle zerwała kontakt z bratem, nie bacząc na prawdę, nie bacząc na 
polecający głos  swojego brata. To nie różniło ich od mężczyzn jaguara. 
 
 
"To nie jest prawda." Juliette była u jego boku, przesuwając go na ziemię, i 
badając przesiąknięte krwią  opatrunki na piersiach. Ona przycisnęła go do 
pozycji leżącej, podczas gdy zbierała bardziej urodzajne glebę i zioła lecznicze i 
miesza je z jego śliną. "Uczę się szybko. Ten okropny przepis został w twojej 
głowie w czasie, kiedy starałeś się zrobić go samemu." 
 
"To prawda, Juliette. Potrzebujemy kobiety rozpaczliwie, i potrzebujemy ich do 
rodzenia dzieci płci żeńskiej". Nie mógł oderwać od niej wzroku, pochylającej 
się nad nim z jej pięknym kobiecym ciałem. Była naga, kucając obok niego, z 
niepokojem na twarzy, jej niesamowite piersi kołyszące się przy każdym ruchu. 
Czuł się jakby był we śnie. Ona nie mogłaby być prawdziwa. Kobiety takie jak 
Juliette nie istniały w jego świecie. 
 
"Riordan. Powiedziała, ostro jego imię. "Ty bledniesz. Nie waż się zemdleć. 
Pozwól mi to obłożyć mocno i wtedy dostarczę ci krwi". Rozejrzała się 
nerwowo. "Czy na pewno poszedł? Nigdy go nie widziałam. I nie mogłam ci 
pomóc, bo nigdy nie miałam jasnego spojrzenie na niego." 
 
"To świt. Riordan brzmiało daleko. Podniósł rękę i dotknął jej piersi, zaledwie 
dotknął miękkiej skóry, aby potwierdzić, że była realna. "On nie ma wyboru, 
musiał pójść do ziemi." Riordan, weź moją krew ". 
 
Pokręcił głową. "Będziesz słaba i będziesz mieć zawroty głowy, kiedy nie będę 
mógł cię chronić." Ona ignorowała rękę ujmującą wypukłość jej piersi, i 
masującą delikatnie jej ciało palcami. Złapała jego twarz i zmusiła go aby na nią 
spojrzał. "Zrobisz jak ci powiedziałam i weźmiesz moją krew. Nie możesz 
umrzeć, a umrzesz, jeśli nie weźmiesz krwi. Chcę, żebyś  pomógł mi uwolnić 
Jasmine. Chcę, aby żył dla mnie. Zapomniał o wszystkim innym, Riordan. 
 
"Nie mogę cię chronić, gdy będę leżeć pod ziemią przez długie godziny." 
 
"Mogę sama się chronić. Proszę, weź moją krew, Riordan. Ona zaczęła się 
zamartwiać. W głowie miała mętlik. Inny głos wirowały tam przez jakiś czas, 
szepcząc z tym samym akcentem, daleko, daleko, gdzie trudno było znaleźć 
dokładną ścieżkę. A potem nagle było jasne. Jestem Zacarias. On nigdy nie 
poddała ciebie większemu niebezpieczeństwu przez osłabienia Ciebie. Ja Ci 
pomogę, ale musisz pamiętać, że jeśli coś ci się stanie, podczas gdy on leży pod 

background image

Tłumaczenie: franekM 

ziemią, powstanie jako wampir i będę zmuszony go zniszczyć. Musisz pozostać 
przy życiu. 
 
"Ktoś powinien wyłożyć te zasady z wyprzedzeniem," mruknęła pod nosem 
Juliette, ale dała psychiczny ukłon w stronę brata Riordan's. Nie mogła znieść 
myśli o utracie Riordan, i mogła wyraźnie zobaczyć, że będzie uparty i 
waleczny, jeśli będzie się upierała że nie potrzebuje pomocy. 
 
Wiedziała, że w tym samym momencie Zacarias uderzył, trzymając Riordan i 
zmuszając go do ugryzienia głęboko  nadgarstka Juliette. Nawet jeśli był pod 
silnym przymusem, poczuła że Riordan stara się ją chronić, mieszając językiem 
po jej skórze, aby zmniejszyć ból. Fala gniewu przeszła krótko przez niego, nad 
tym co robili Juliette i Zacarias, ale jego temperament szybką znikł. Juliette szła 
własną drogą, gdy czuła uzasadnienie. Jeśli Riordan chciał spędzić całe życie z 
nią, musiał lepiej przyzwyczaić się do tego, kim była. 
 
Riordan oderwał się od kontroli Zacarias w moment, kiedy krew dała mu 
wystarczająco dużo siły. Wziął tylko tyle od Juliette aby pomocy w jego 
uzdrowieniu przed zamknięciem rany językiem. Potarł kciukiem po jej pulsie. 
"Chcę spędzić kilka wcieleń z tobą, i wiem dokładnie, kim jesteś, Juliette". 
Kochał każdy jej centymetr, uwielbiał patrząc na nią z jej nagimi, kobiecymi 
krzywiznami, ale był śpiący i znacznie słabszy niż powinien być. 
 
Stworzył dżinsy i bluzka dla niej, miękki lekki materiał, który nie będzie bardzo 
przylegał  w warunkach wysokiej wilgotności. "Należy chronić oczy, jak 
najlepiej można. Zrobiłem koszule z długimi rękawami, aby chronić skórę. 
Staraj się trzymać pod przykryciem w jak największym stopniu. Wiem, że 
będziesz nadal śledzić Jasmine, ale nie narażaj się na niebezpieczeństwo, aż 
będę mógł Ci pomóc. To nie pomoże twojej siostrze jeśli zostaniesz zabita lub 
złapana ". 
Wyciągnęła ubranie, trochę się chwiejąc z powodu utraty krwi i potwornego 
strachu, przejęta każdym razem, gdy spoglądała na wstrząsającą dziurę w jego 
piersi. "Będę ostrożna". Przejechała palcami po jego włosach. "Rób, co masz 
robić. Zobaczymy się tak szybko, jak zajdzie słońce". 
 
Riordan spojrzał wokół siebie, jego palce nagle objęły ją za nadgarstek, 
zatrzymując wszystkie ruchy. Niepokój zaczynał się wkradać do jego umysłu. 
Skanowanie nie wykryło wrogów ludzi lub w innej postaci. Byłoby to 
niemożliwe, aby wampir wstał przed wschodem słońca. Chociaż większość 
Karpat może wstać wczesnym rankiem, Riordan został poważnie ranny i światło 
już wpływało na jego ciało. Przetoczył się wpatrując się w baldachim ponad 
nimi, nie będąc w stanie wstrząsnąć nagłego alarmu płynącego przez jego ciało. 
Liście szeleściły i opadały z łagodnym wiatrem. Każdy rodzaj roślin wspiął się 

background image

Tłumaczenie: franekM 

na pnie drzew i skręcone wokół gałęzi, tworząc dżunglę liści. Wiatr poruszył 
liśćmi, najmniejszym dotknięciem, ale to wystarczyło, aby odsłonić turkusowe 
oczy, błyszczące jak rzadkie perełki, błyszczące w dół na nich. 
 
Jaguar zerwał, swoje krępe, zwarte ciało pędząc w powietrzu, pazury 
rozszerzone, oczy skupione na swojej ofierze. Riordan popchnął Juliette 
wystarczająco mocno, aby odesłać ją z rozmachem i rozpuścić się we mgle, tak 
ż

e kot uderzył o ziemię, gdzie leżał. Kot wirowały, wykorzystując elastyczny 

kręgosłup, przesuwając dużymi pazurami w pustej przestrzeni. 
 
"Solange! Nie!" Juliette rzuciła się aby złapać kota, prowadząc ręce przez 
miękkie futro, poszukując urazów. Było kilka skaleczeń, seria rozdarć, otwarte 
rany, gdzie kot musiał oczywiście rozedrzeć jej bok. "Jesteś ranna, rany są 
głębokie." Odwróciła się do odszukania Riordan, poczuła, jego rękę muskającą 
jej policzek. 
 
Ona ma zamiar mnie zabić, Juliette. Czuję, to w jej głowie. Muszę iść do ziemi. 
Jest wściekła za pojmanie jej kuzynki. Bądź bezpieczna i zrób jak najlepiej, aby 
ją uspokoić.  
 
Usłyszała żal w jego głosie, zmęczenie i ból. "Idź, Riordan. Zobaczymy się o 
zachodzie słońca." 
 
Odzież płynęły na ziemię gdy on się rozpływał. Dżinsy były dla kogoś z 
dłuższymi nogi i mniejszego w talii. Koszulka okryła chojnie obdarzone ciało 
Solange. To było dość łatwe wyłapać jej dokładne proporcje z pamięci Juliette. 
 
"On odszedł, Solange. Powiedz mi co się stało." 
 
Solange przemieniła się do jej naturalnej postaci, pozostając skulona na ziemi, 
obok stojącej Juliette. "Oni już ją mieli, zanim dotarłam do domu. Nie mogłam 
ich powstrzymać, przepraszam. Tak mi przykro." Ponownie potrząsnęła ciężką 
falą ciemnych włosów. "Jeden pozostał, aby spróbować dać im przewagę. Kiedy 
zdał sobie sprawę, że jestem kobietą, i jestem w stanie szybko się przemienić, że 
jestem czystej krwi, miałam bardzo realne zalety. On nie chciał mnie 
skrzywdzić". Krew kapała z rany na jej boku. "Zrobił to, zanim zorientował się, 
kim jestem. Obawiam się, że stawia to Jasmine w większych kłopotach. Będą o 
wiele bardziej ostrożni prze jej ochronie. 
 
Juliette przytuliła Solange. "Znajdziemy ją i zabierzemy ją z powrotem." 
"Kim był ten człowiek?" 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

"Nie był jeden z nich. On jest Karpatianinem. Riordan. Słyszałaś jak mama 
opowiadała  o nich wcześniej". Ona nie mogła powstrzymać obronnej postawy  
w swoim głosie. 
 
 "Ciągle jest mężczyzną i nie można mu ufać, Juliette. Czego on chce od nas? 
Czy Karpacka rasa nie ma podobnych problemów jak rasa jaguara? " Solange 
wzięła ubrania z rąk Juliette i związała je razem przed założeniem ich na szyję. 
"Oni potrzebują dzieci, aby ich rasa przeżyła. 
 
"Oni przynajmniej szanują i chcesz aby kobiety, były szczęśliwe, Solange. 
Wszyscy mężczyźni nie są odpowiedzialni za to co zrobiło kilku. I jest pewne 
podejrzenie, że niektórzy mężczyźni jaguara mieli kontakt z mistrzem 
wampirem. Widziałam  jednego, i jeśli taki jest, to czułam,  jak zły. Mężczyźni 
mogą równie dobrze być pod jego wpływem ". 
 
"To dla mnie nie ma większego znaczenia, dlaczego robią to, co robią. Nie mogą 
mieć Jasmine," powiedziała Solange. "Pozbądź się ubrań i  wydostańmy się 
stąd." Studiowała Juliette gdy jej kuzynka się rozbierała.  
"Jesteś bardzo blada." W jej głosie było podejrzenie. 
 
"Nie chcę się z tobą kłócić, Solange. Znajdźmy Jasmine, zanim zrobimy 
cokolwiek innego." "Nie spierałyśmy się," sprzeciwiła się Solange. 
"Przynajmniej nie przed tym zanim zadawałaś się z mężczyzną." 
Oglądała blade ciało kuzynki. "Mężczyzną, który bierze krew od innych." 
Juliette zignorowała domysły. "Czy nadal jaguar jest na twoim tropie? 
 
"Dwukrotnie zawracałam z powrotem i doprowadziłam go w pobliże 
laboratorium, by zobaczyć, czy zwróci się o pomoc. Grono mężczyzn 
przeszukiwało, to co pozostało z budynku. Był kompletnie zniszczony. Czy 
Karpatianin miał coś z tym wspólnego?"  
 
Juliette przytaknęła. "Znalazłam go tam, przykutego w klatce, i go uwolniłam. 
Był w złym stanie. Oni, go torturowali." 
 
Solange zaklęła. "Przypuszczam, że sprawi to że polubię go bardziej. 
Przynajmniej trochę wie, co przechodzą nasze kobiety." 
 
 
 
 
 

 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Rozdział 9 

 

 

"Słońce pali mnie w oczy," powiedziała Juliette, przyciskając ręce do swojej 
twarzy. "Nie ważne co robię łzawią. Czuje jakby moja skóra była w 
pęcherzach."  
"Bo tak jest. Zmień się, Juliette, pośpiesz się zanim pokryjesz się masą 
pęcherzy. Porozmawiamy o tym później." 
 
 Solange spojrzała na nią z bliska. "Możesz mi powiedzieć, co ten człowiek 
zrobi po wydostaniu Jasmine z powrotem." 
 
 "Powiedz mi, tak czy nie mężczyzna jaguara udał się w pobliże ludzi, "Juliette 
zachęcała, kiedy  związywała własne ubrania w węzeł i pętle na swojej szyi. 
 
" Tak zrobił. krótko z nimi rozmawiał, choć nie ujawnił swojego ciała przed 
nimi. Był w stanie pół zmienionym. Połowa jego ciała była ludzka, a druga 
jaguara. Ja nie mogę tego zrobić. Nikt z nas nie może. " 
 
"Jesteś z najczystszego rodu wiemy o tym," zauważyła Juliette. "Mama, raz 
zwróciła się do ciebie jako do księżniczki." 
 
Solange skrzywiła się. "Jakoś nie uważam się za bardzo szczęśliwą. Nie 
chciałbym być księżniczką ludzi jaguara ". Spojrzała wokół niej. "Czy jesteś 
gotowa? Musimy się stąd wydostać. Ci ludzie mieli Jasmine zbyt długo." Już się 
zmieniała, futro przebijało się przez pęknięcie jej skóry, falujący na twarzy, a jej 
pysk wydłużył się, aby pomieścić zęby. Juliette zamknęła płonące oczy i 
sięgnęła Riordan. Powiedz mi, czy jesteś bezpieczny. 
 
Jestem głęboko w objęciach ziemi. Pozwól mi sobie pomóc przy przemianie. 
Wyczuł, jak była zmęczony, jak słaba. Stłumił konieczność połączenia jej ze 
sobą. Większe niż jego własne potrzeby, były jej. Musiała znaleźć swoją siostrę, 
i to rozumiał. Nie lubił tego, ale rozumiał. 
 
Juliette wezwała jej dużego kota, koncentrując się na przemianie mięśni i kości. 
Czuła jak Riordan przemienia się razem z nią, dodając jej mocy i siły, kiedy nie 
miał co jej dać. Część jej chciała płakać, gdy poczuła jego ból. Bała się najbliżej 
oddzielenia  od niego, ale musiała znaleźć Jasmine. 
 
Zmiana nastąpiła szybko. Juliette dotknęła pyska Solange i odwróciwszy się 
razem, ruszyły w pościg  przez ciemne terytorium. Wykorzystując zdolność 
Jaguara jakim był bardzo wyostrzony zmysł węchu  natychmiast odnalazły ślady 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Jasmine i pobiegły za nimi. Wykorzystują drogą wysoko w  plątaninie gałęzi, 
które pozwoliły im podróżować szybko i w ukryciu wysoko, w koronach drzew. 
 
Ptaki wzbiły się w powietrze, krzycząc ostrzeżenia i przekazując je dalej, ale 
jaguary nie zwracały na to  uwagi, a po chwili ptaki siadły z powrotem na 
czubkach drzew, ignorując je. Las poruszał się od życia, owady nuciły, żaby 
rechotały i ryczenie jelenia ostrzegło wielkie drapieżniki. 
 
 
Juliette wiedziała dokładnie w którym momencie, Riordan uległ wschodowi 
słońca, a jego serce przestało bić. Oddech wyszedł z jej płuca, serce zacisnęło 
się, a ona nagle i zupełnie została sama, pogrążona w żałobie, smutku. Jaguar 
potknął się, prawie spadając z gałęzi. Pazury wbił w korę, liście i gałęzie 
poruszały się jeszcze raz podrywając ptaki z krzykiem.  
 
Solange zmieniła kształt  ostrzegawczo warcząc by pozostać w ukryciu. One nie 
chciały niczym zaalarmować mężczyzn, którzy mogli wysłać straże na 
poszukiwanie śladów. 
 
Ciężki baldachim liści chronił ją od słońca, ale Juliette nadal czuła promienie 
przypiekające jej skóry przez grube futro. Jej oczy łzawiły nieustannie, w 
ś

wietle. Nic z tego się nie liczyło, jej żale, jej cierpienia. Rozstanie z jej drugą 

połową. Ona skupiła się na jej ukochanej siostrze. Znaczenie miała tylko 
Jasmine, tylko o nią chodziło. Juliette poszła za Solange. Szlak nagrzewał się od 
wczesnego popołudnia. Gryzący zapach mężczyzn jaguara był łatwiejszy do 
ś

ledzenia. Szli na zmianę, spiesząc się przez las, czterech w formie jaguara i 

jeden w ludzkiej postaci prowadzący Jasmine. 
 
Pomimo swojej determinacji, Juliette zauważyła że miała problem z 
dotrzymaniem kroku Solange. Jej ciało, nawet w postaci jaguara, domagało się 
snu i, co gorsza, chciało przenieść się z powrotem do jej ludzkiej postaci. Ona 
zawsze miała problemy z utrzymaniem jej  zwierzęcego kształtu przez długi 
okres czasu. Nigdy nie wytrzymała od wczesnego rana do wczesnego 
popołudnia i było prawie niemożliwe, aby mogła to kontynuować. 
 
Solange zatrzymała się nagle, nagle jej zwierzęca postać usztywniła się. Juliette 
złapała zapach strachu, przemocy, seksualnych drapieżników. Straciła swoją 
pewność jaguara, dławiąc się, dusząc, łapiąc gałąź wspierając się aby nie upaść. 
Solange przemieniła się do jej ludzkiej postaci, trzymając Juliette jakby była 
otruta. 
 
Przez kilka minut, głowa Juliettes ryczała w proteście, z wściekłości. Ona biła w 
korę drzewa, aż jej pięści były posiniaczone i krwawiły, płacząc 

background image

Tłumaczenie: franekM 

niekontrolowanie. "Walczyła z nim. Walczyła z nimi, a mnie tu nie było. Jak 
mogli zrobić jej coś takiego?" 
 
Solange płakała cicho, w głębi niej był gniew, mocny i nie do zniesienia. 
"Zabierzemy ją z  powrotem, Juliette. Bądź silna. Musisz być silna dla niej. Nie 
możemy pozwolić ady to nas załamało. Chcieli wymusić na niej posłuszeństwo i 
zszokować. To było pokazanie dominacji. To miało pozbawić ją godności i 
nadziei. Ale ona wie że z tego wyjdzie. Ona wie, że nigdy nie przestaniemy, 
dopóki jej nie odnajdziemy albo umrzemy. " Solange odsunęła włosy z oczu 
Juliettes. "Widzę że promienie słońca cię ranią, że twój organizm potrzebuje 
odpoczynku, ale nie możesz się temu poddać. Nie zatrzymuj się bez względu na 
koszty. Jasmine wie, jakie jesteśmy. Ona na to liczyć i będzie trwać . " 
 
Juliette pozwoliła kuzynce ją przytulić, pocieszyć ją przez krótką chwilę. 
"Musimy się spieszyć, Solange. Nie mogą jej tego zrobić po raz drugi."  
Ż

adna z nich nie chciała myśleć o ich matkach, ale to było nieuniknione. "Czy 

możesz utrzymać formę jaguara?" zapytała Solange. 
 
Juliette skinęła głową. "Nie wiem jak długo, ale dam z siebie wszystko. Czy 
masz jakąś broni ukrytą w tej okolicy.?" 
 
"O milę stąd. Myślę, że zbliżamy się do jednego z naszych podręcznych 
zapasów. Ubrań, żywności, wody pitnej, lekarstw i noży. Będą musieli wkrótce 
się zatrzymać. Oni są dużymi mężczyznami i będą chcieli odpocząć." Juliette 
sięgnęła po swoją inną formę. Łatwiej było nie myśleć o Jasmine i o tym co 
mężczyźni jej robili. Nie chciała, zobaczyć rozmazów krwi na ziemi i ślady 
walki. To tylko ją osłabiało. Jej wściekłość była potrzebna do rozpalenia sprytu,  
siły i mściwości. 
Szarpała się przez następne kilka godzin, pchając swoje ciało, gdy rozpaczliwie 
potrzebowało snu. Jej oczy na każdym kroku zalewały się łzami. Ale tym razem 
nie była pewna, czy to wpływ słońca czy smutku szalejącego w niej. Przy okazji 
wiedziała, że Solange prowadząc jej ciało,  czuła takie same silne emocje, 
mieszaninę złości i żalu, które być może nigdy nie odejdą. Starała się nie myśleć 
o dziewczynie jaką była Jasmine, uśmiechającym się chochlikiem i życzliwej 
delikatności. Solange i Juliette płonęły z pasji, gorąca i ognia od silnych emocji. 
Jasmine była słodka i stała i nie do pokonania. 
 
Juliette poczuła krzyk odmowy, wyłaniającym się i tylko dlatego udało się jej go 
zdusić, ponieważ Solange zboczyła z ich drogi, aby wskazać miejsce 
podręcznego zapasu, gdzie przechowywana była broń i żywności. W ludzkiej 
postaci, ubrały się, założyły pas z nożami z taką samą łatwością, z jaką 
wciągnęły ubrania. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

"Są blisko," powiedziała Solange, jej głos był bardzo cichy. "Czuję ich. 
Jesteśmy w stosunku do nich z wiatrem." Napiła się wody z butelki, 
przechowywanej w jej schowku. Była słonawa, ale była mokra. Minęła Juliette. 
"Czy jesteś na to gotowa? To nie będzie łatwe."  
Ich oczy spotkały się. Juliette skinęła głową. "Uda nam się, nie ma innej 
alternatywy." 
 
Solange wzięła z powrotem butelkę z wodą. "Oni nas przewyższają i są mocni, 
niezwykle silne. Słyszałam że Karpatianie mogą robić niesamowite rzeczy. 
Oczywiście, jeśli to prawda że człowiek może stać się mgłą, kiedy jest 
atakowany,. Czy on może nam pomóc,  nawet spod ziemi?" Juliette z chęcią 
sięgnęła Riordan. Jej umysł był stale przywiązany do jego, potrzebuję go 
dotknąć, potęgując jej smutek, gdy nie mogła tego zrobić. Tym razem była 
wymagająca, jej wołanie do niego było zabarwione potrzebą. 
 
Juliette? Jego głos był słaby i daleki, ale tam był, i ulga przetoczyła się przez jej 
serce i duszę. 
 
Ona odtwarzane wydarzenia dnia w jej umyśle. Wydawał się bardzo spokojny, 
wycofany, ale nie przed wyczuciem wpływu jego czarnego, mrocznego gniewu. 
Który rósł w górę, niebezpieczny i śmiertelny i bardziej brutalna niż jej własny. 
Ona powinna być przerażona, ale była pocieszona jego złością w imieniu swojej 
siostry. 
 
Kiedy udało mu się opanować swój gniew, Riordan sięgnął do niej. Połączenie 
było znacznie silniejsze. Ci mężczyźni są niebezpieczni, i może ich zachowanie 
jest skażone przez wampira, a być może jest to grupa dewiantów, którzy się 
zebrali. Muszą być zatrzymany, ale dwie kobiety sprzeciwiające się temu, to jest 
absurdalny pomysł i ty to wiesz. To nie pomoże twojej siostrze, że będziesz 
martwa. 
 
Nie mamy wyboru, jak iść za nią teraz, Riordan. Nie możemy poddać ją na 
więcej ich przemocy. Proszę zrozum, nie mam innego wyboru. Czy możesz 
pomóc? To dwie godziny, do zachodu słońca. Mogę wstać wcześnie. Daj mi 
kolejną godzinę. Chciał rozedrzeć pazurami drogę przez ziemię, by do niej 
dotrzeć, ale jego ciało leżało ołowiane. Solange pójdzie na przeszpiegi, ale jeśli 
są zgwałcili, nie możemy siedzieć spokojnie, podczas gdy ona będzie 
traktowana brutalnie. Nie możesz nas o to prosić. 
 
Zaklął cicho. Powinienem był cię przemienić od razu i byłabyś w pełni pod 
moją opieką. Teraz jest zbyt późno na poprawienie mojego błędu. Był 
zamknięty pod ziemią, a ona była w strasznym niebezpieczeństwie. Zastosował 
taktykę przyłączenia, czując jej lekkie cofnięcie. Nie śmiał tracić połączenia. 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Zacarias, obudzić się. Potrzebuję waszej pomocy. Manolito, potrzebujemy cię. 
Juliette wstrzymała oddech, czekając. Wiedziała, że Riordan był potężny, a ona 
już doświadczyła ogromnych możliwości jego najstarszego brata,. Nadzieja 
wzrosła w niej. 
 
Manolito podróżuje do Karpat. Zacarias odpowiedział na jego wezwanie. Będę 
karmić twoje siły, gdy zajdzie taka potrzeba. Poinformuj kobietę, że jeśli twoja 
ż

yciowa partnerka zginie ty też zginiesz, i to w taki sposób, że nie może sobie 

wyobrazić  potwora, który zostanie uwolniony. 
 
Ona rozumiała więcej niż chciał przekazać. Była już biegła w czytaniu 
wspomnień Riordana. Ona naprawdę nie wiedziała, czy on będzie czy nie 
zobowiązany wobec niej i natychmiast przemieni się, jakby była tą jedyną, która 
może pochłonąć szaleństwo wampira. Juliette wysłała mu tyle otuchy, ile mogła. 
Dziękuję, Riordan. Proszę podziękuj swojemu bratu.  
 
Odwróciła się do swojej kuzynki. "Oni są z nami, Solange."  
Solange podała jej z powrotem butelkę wody. "Będę ufać twojemu mężczyźnie. 
Zostań tu i czekać na sygnał. Zobaczę co jest naprzeciw nas. To powinno dać ci 
jeszcze kilka minut na odpoczynek." 
 
"Wracamy do siebie, Solange, jak zawsze robiłyśmy. Jeśli Jasmine jest 
bezpieczna, poczekamy do czasu aż Riordan będzie w stanie się podnieść. Jeśli 
nie, mam nadzieję, że mogą nam pomóc". Już odnotowała, burzowe chmury 
unoszące się nad nimi, pomagając zablokować słońce i chronić jej oczy. Wiatr 
przesuwał się całkowicie, co wzmocniło mocny zapach mężczyzn jaguara dla 
nich. Juliette odwróciła się i pchnęła ją przez zagajnik, ostrożnie, żeby nie 
narobić hałasu. Solange już topniała, gubiąc się w lesie orchidei i grzybów i 
paproci. Niewiele osób mogło przekroczyć zdolność Solange komponują się z 
lasem i pozostać niewidoczną. Juliette miała pełną wiarę w swoją kuzynką. 
Poruszała się na miejsce, z dala od małego obozowiska. 
 
Jaguary używały niewielkiej jaskini, wykopanej przez człowieka, na zboczu 
skarpy. Otwarcie było jedynie szczeliną między dwoma głazami. Solange 
opracowywała drogę dookoła, wiedząc, że musi być tylne wejście. Jaguarom 
nigdy nie grozi uwięzione w jaskini. Wiatr zmieniła się przenosząc się zawsze 
przed nią, dając jej dokładną lokalizację strażników. Mężczyźni Jaguara, 
oczywiście wierzyli w system ostrzegania lasu, odpoczywali w gałęziach drzewa 
po lewej stronie jaskini, śpiąc w późnych godzinach popołudniowych, zmęczeni 
dwudniowym wyścigiem przez las. Drugi strażnik przykucnął w ludzkiej 
postaci, w pobliżu dużej grupy paproci. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Solange była pewna, że to otwór awaryjny wykorzystywany w nagłych 
przypadkach. Obie leżały obok siebie w traw. Solange przycisnął jej usta do 
ucha Juliette's. "Nie mogę nic usłyszeć z jaskini. Myślę, że odpoczywają. Jestem 
całkiem pewna, że mogę podejść  wystarczająco blisko do strażników w ludzkiej 
postać, by go zabić, ale żadna z nas nie będzie w stanie zrobić wiele z jaguarem. 
On jest wielki, i jest wojownikiem ". Dotknęła jej boku. "Jest zbyt szybki."  
 
"Nie będziemy mieć dużych szans wewnątrz" zauważyła Juliette. "Z jednym z 
nich na drzewie, naliczyłam pięciu. Nie wygramy z pięcioma dorosłymi 
jaguarami". 
 
" Czterema "Solange powiedziała stanowczo." Po wyeliminowaniu strażnika. 
Masz rację, ale musimy wyciągnąć innych z jaskini, aby mieć w ogóle 
jakiekolwiek szanse. " 
 "Mogę to zrobić", Juliette powiedziała z zaufaniem. Nie! polecenie Riordan był 
ostre. Usłyszała echo protestu Zacariass, czekajcie tak długo, jak to możliwe. 
 
"Riordan każe  nam czekać, Solange," Juliette zgłosiła niespokojnie. Nie miała 
pojęcia, jak jej kuzynka zareaguje. "Będzie starał się powstać przed zachodem 
słońca, aby nam pomóc ". Solange powoli skinęła głową. "Myślę, że to ma sens, 
Juliette. Może nam się to nie podobać, ale nie mamy większych szans przeciwko 
pięciu mężczyzną." 
 
"Chcę być bliżej, żeby upewnić się, że nie będą jej dotykać," powiedziała 
Juliette. 
 "Pójdę. Mogę być niewidzialna". Małe, poczucie humoru szarpnęło uśmiech na 
ustach Solange. "Cóż, nie tak jak Twój Karpatianin, ale dam radę." 
 "Masz dar" Juliette potwierdziła. 
 
Solange zaczęła krążyć powracając do tylniego wejścia, zakładając, że Jasmine 
była przetrzymywana tak głęboko w jaskini, jak to możliwe. Jaguar na drzewie 
przekręcił się, ziewnął, otworzył usta, aby pokazać ostre zęby. Solange zatonęła 
w krzakach, będąc zupełnie spokojną. Juliette wsunęła nóż w dłoń. Jaguar 
wyciągnął się, rozejrzał i wciągnął nosem powietrze, badania je jego językiem i 
wrażliwymi wąsami. Wiatr niósł zapach kobiety od niego. Jaguar spuścił głowę 
z powrotem na nogę i zamknął oczy. 
 
Juliette wypuściła oddech powoli. Solange czekała kilka minut, zanim zaczęła 
przesuwać się do przodu. Juliette zatrzymała się do obejrzenia tego co robiła jej 
kuzynka. Liści paproci chwiał się nieco od czasu do czasu od wiatru. Juliette nie 
mogła zrozumieć jak Riordan i Zacarias mielił siłę do kierowania wiatrem i 
obserwować postępy Solange. Mogła poczuć jak Riordan porusza się po niej, 
próbował przekazać układ bitwy jej oczami. Czekał, podobnie jak zwinięty wąż, 

background image

Tłumaczenie: franekM 

czekając na moment, kiedy mógł wybuchnąć w niebo i przyjść do niej. Troska 
Riordan była pocieszająca, i wysłała mu za to swoją wdzięczność. 
 
Pierwszym ostrzeżeniem dla Juliette był sposób w jaki człowiek w ludzki 
postaci przy tylnym wejście nagle odwrócił głowę w kierunku jaskini ze złym 
uśmiechem. Przeszedł kilka kroków i zajrzał do kępy krzewów, ręką z 
roztargnieniem trącając krocze. Widziała Solange przenoszącą się za nim. 
Krzyk, mieszający się z gniewem, strach i ból pochodzi z wnętrza jaskini. Został 
nagle zdławiony. Nie mam wyboru, Riordan. To były tylko jej przeprosin, za to 
co  może się zdarzyć. Korzystając z wyższej ziemi, pobiegła do wejścia do 
jaskini, łowiąc zarys Solange i strażnika, człowieka padającego na ziemię, 
zakrwawionego noża w ręku Solange. 
 
Riordan był spokojny. On nie protestował, po prostu czekał, obserwując 
wydarzenia rozwijające się przed jej oczami. Juliette czuła obecność jego 
starszego brata. Byli zwinięci w niej czekając na swoją chwilę. 
 
Trzymaj przy boku, trzymała ostrze do góry. Riordan instruował, gdy ona szła 
drogą do jaskini. Juliette nie potwierdziła, już wiedziała, jaki jest jego plan, 
zbierając informacje w ich wspólne zdanie. Zawołała imię Jasmine aby dać jej 
znać, że nie była sama i wyciągnąć ludzi z jaskini. Musiała zaufania Solange że 
odeszła i zabrała jaguara od niej. Jej ramię błysnęło, szybciej niż wiedziała, jak 
się porusza, synchronizowała ruch, który sprowadził pierwszego człowiek 
pędzącego z jaskini. Krew przesiąkała na  ziemię, ale Juliette nie mogła patrzeć, 
nie śmiała patrzeć. Usłyszała huk gdy jaguar zeskoczył z gałęzi na Solange. 
 
Juliette zawróciła by pomoc kuzynce, Wybuchając z prędkością nie tylko 
własną. Solange zmieniła się w biegu, spotykając się w furii z ciężkim samcem, 
drapiąc i gryząc, futro i materiał latały wszędzie. Juliette wpadła w poślizg do 
zatrzymaniu. Nie miała szans, aby pomóc Solange, aby zabić jaguara nożem. 
Dwa koty kotłowały się w kółko w strasznym gniew, nie miała możliwości, by 
wspomóc swoją kuzynkę. 
 
Juliette! Riordan powstawał. Czuła go przebijającego się przez glebę i 
przedostającego się do powietrza. Na jego ostrzeżenie odwróciła się, nóż 
trzymała nisko i blisko swojego ciała, spotykając się z pędem jaguara 
wypadającego z jaskini. Ciężki kot mocno uderzył w jej piersi, prawie 
przewracając ją do tyłu, śmierdzący, gorący  oddech jaguar poczuła na twarzy. 
Ból przeszedł przez nią, gdy ostre pazury przedzierały się przez jej skórę do 
kości. Czuła Zacarias i Riordan poruszających się w niej, jej nóż pogrążył się w 
boku i piersi kota, gdy jego zęby przejechały po jej gardle. Oddychanie było 
trudne, ale Riordan wmuszał powietrze poprzez jej płonące płuca. Ona uderzyła 
w ziemię i leżała ciężko przygnieciona pod ciężkie ciało. Liście i gałązki 

background image

Tłumaczenie: franekM 

przesiąkały czerwienią  krwi, ale nie mogła powiedzieć, kogo to była  krew. 
Kocie zęby osadzone były w jej gardle, a jej ramiona były ołowiane, co 
sprawiało że nie mogła  ściągnąć ciężkiego ciała z siebie. 
 
Spójrz na Solange. Riordan, był tak spokojny, że to było przerażające. W jego 
głosie było polecenia i nie mogła się sprzeciwić. Jasmine krzyknęła ponownie, a 
ciało Juliette szarpnął się od tego dźwięku. 
 
Spójrz na Solange. Riordan powtórzył. Był o wiele bliżej i rósł w siłę gdy słońce 
zaczęło zachodzić. 
 
Juliette nie mogła ruszyć głową, wiec tylko przesunęła wzrok, aby zobaczyć 
kocura szarpiącego zaciekle Solange. Krew sączyła się przez futro i Solange 
byłą rozłożona przez ataku. Biała mgła tworzyła się przed oczami Juliette's. 
Zamrugała szybko, aby usunąć jej wizji. Jasmine krzyknęła ponownie. Juliette 
mogła usłyszeć jej płacz. 
 
Skoncentruj się na Solange. Głos Riordan złagodniał. Trzymaj się mnie. 
Trzymaj się, Juliette. Ogień ogarnął futro mężczyzny jaguara. Jaskrawe 
czerwone i pomarańczowe płomienie  zajęły cętkowane futro i ogarnęły 
zwierzę. Dwa jaguary koziołkowały na ziemi w strasznym szale pazurów i 
zębów, ale ani jeden płomień nie dotknął kobiety. Mężczyzna zawył i oderwał 
się. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Rozdział 10 

 

 

RIORDAN wybuchł w niebo, demon z czerwonymi oczami, jego czarne, 
niezwiązane włosy powiewały na wietrze. Zmaterializował się bezpośrednio za 
mężczyzną trzymającym Jasmine jako tarczą. Juliette poczuła jakby 
rzeczywiście złapała głowę mężczyzny. Riordan przekręcił mocno. Przerażające 
pęknięcia było głośne, kiedy skręcił mężczyźnie kark i odrzucił go niedbale na 
ziemię. 
 
Jasmine szybko padła na kolana przed Solange, podczas gdy Riordan ostrożnie 
wydostawał zęby jaguara z szyi Juliette i odrzucił ciężkie ciało kota, od tak 
jakby nie było niczym więcej niż złamaną gałęzią. Ból ogarnął ją, przetoczył się 
przez jej ciało, teraz gdy wszystko się skończyło i on był tam. Przycisnął ręce do 
ran po obu stronach jej gardła, zaciskając mocno, aby zapobiec jej 
wykrwawieniu. 
 
Juliette zaczęła się dusić. Czy z moją siostrą jest dobrze? Solange? Nie mogę ich 
zobaczyć. Riordan spojrzał przez ramię w kierunku dwóch kobiet. Twarz 
Jasmine była spuchnięta,  czarna i granatowa. Jej ubrania wisiały w strzępach. 
Na jej  ciele była rozmazana krew, ale ona żyła i desperacko próbowała 
zapobiec utracie krwi przez jej kuzynkę z wielu rany szarpanych. Solange była 
naga i krwawiła, leżąc na ziemi, ale była czujna, oglądanie Riordan,  gdy 
pochylił się nad Juliette. 
 
Obie są żywe, Juliette. Nie ruszaj się, dla mnie. Ufał że jego brat zachowa 
czujność na dalsze kłopoty, kiedy on wyszedł ze swojego ciała na zewnątrz i 
podjął próbę uzdrowienia jej od wewnątrz. Juliette bulgotała, dusiła się i 
kaszlała krwią.  
 
"Uratuj ja. Cholera, wiem, że można ją uratować," Solange wołała do niego. 
"Zrób wszystko, cokolwiek musisz zrobić". Ona próbowała wstać, pchając słabo 
Jasmine, która ją przytrzymywała.  
 
"Muszę ją przemienić". 
"Co to znaczy?" Jasmine zapytała ze strachem. 
 "Kogo to obchodzi," Solange pękła. "Pospiesz się, zanim będzie za późno". 
 
Riordan ignorował wszystko i wszystkich wokół. Juliette oddalała się od niego. 
Pochylił głowę do jej gardła i pił, biorąc więcej jej cennego płyn do wymiany. 
Riordan wziął ją w ramiona, przeciął klatkę piersiową i przyciągnął jej usta do 
rany. Głęboko w umyśle Riordan,  Zacarias zebrał swojego ducha w kulę 

background image

Tłumaczenie: franekM 

uzdrawiającej energii i poruszał się po Riordanie, znalazł rany kłute i szarpane 
arterie w gardle Juliette i zaczął je naprawiać od wewnątrz. Nie spieszył się aby 
nie popełnić błędów, zamykając dziury i usuwając obce bakterie z jej 
organizmu. 
 
Juliette odczuwała obu mężczyzn zarówno obecnego, jak i z daleka. Zacarias 
urwał nagle, jakby połączenie między nimi stało się zbyt trudne do utrzymania. 
Natychmiast odczuła, brak ciepła i wzdrygnęła się. Riordan pochylił się i 
szepnął do niej, kończąc przepływ odżywczej siły napływającej do jej ciała. 
Próbowała podnieść ręce do jego twarzy. Wyglądał na tak zmartwionego. Jej 
ręka opadła obok jej uda, ale nie bardzo zdołała się unieść. Ktoś płakał. 
Odwróciła głowę w kierunku dźwięku. 
 
Jasmine siedziała obok Solange, wycierając bezskutecznie krwawe rany i 
płacząc cicho. Mogła ją ledwie rozpoznać z jej obrzękniętą twarzą. "Czy moja 
siostra będzie żyć?"  
Jej głos był bardzo miękki i chwiejny. Nie patrzyła na Riordan, ale trzymała 
wzrok utkwiony w jej kuzynce. 
 
"Tak, mała, Riordan odpowiedział łagodnie. "Będzie żyła. Muszę zabrać ją na 
krótki czas. Chciałbym abyście przeszły Ty i Twoja kuzynka, na moją farmę, 
gdzie będziecie bezpieczne, dopóki nie będę mógł przyprowadzić ją z powrotem 
do Ciebie."  
Jasmine przesunęła się bliżej Solange. To był mały odruch ochrony, ale Riordan 
zauważył go natychmiast. 
 
Możesz zabrać to z dala od niej? To co oni zrobili? Czy można to cofnąć? 
 Riordan podniósł Juliette i zaniósł do jej siostry i kuzynki. "Nie możemy tu 
dłużej zostać. Muszę zabrać Juliette do miejsca, gdzie będzie bezpieczna, gdy 
będzie miała miejsce przemiana i gdzie mogę  w pełni ją wyleczyć." Wiesz, że 
nie można cofnąć, tego co zostało zrobione. 
 
Solange dosięgła do ręki Jasmine i ją ujęła. Jasmine złączyła swoje palce z 
Juliette. "Razem możemy tego dokonać," Solange szepnęła.  
Juliette próbowała mówić, ale jej gardło było zbyt obrzęknięte i świeżo 
poranione. Zapytaj, Solange, czy możesz ją uzdrowić. 
 
Riordan czuł fale niechęci i strachu pochodzącego od obu kobiet. Robiły 
wszystko, aby tolerować go z pełnym zaufaniem, ponieważ uwielbiały Juliette. 
"Ona chce, abym uzdrowił  twoje rany, Solange. Nie sądzę, aby mogła opuścić 
to miejsce i być spokojna jeśli tego nie zrobię." To był jedyny wpływ jaki na nią 
miał. Jeśli Solange się nie zgodzi, nie będzie miał żadnego wyboru, aby użyć 
jego własnych umiejętności. 

background image

Tłumaczenie: franekM 

 
"Zrób to i miejmy to za sobą." Solange nigdy nie odrywała oczu od kuzynki. 
"Nie pójdę na twoje ranczo. Zniszczę te ciała aby nasza rasa pozostała 
tajemnicą, Jasmine i ja pójdziemy do naszego domu na skraju lasu 
deszczowego, z dala od tego miejsca. Poczekamy tam na powrót Juliette. 
Jasmine i Juliette nie będą szczęśliwe, będąc z dala od siebie. " To było wyraźne 
ostrzeżenie. 
 
Riordan skinął głową. "Jestem w pełni tego świadomy." Nie chcąc tracić więcej 
czasu na rozmowy, Riordan zezwolił aby jego fizyczne ja znikło, wezwał jego 
ducha w kulę mocy energii uzdrawiania i wszedł w Solange. Miała wiele ran. 
Najczęściej były powierzchowne, ale niektórzy poszli bardzo głęboko", takie jak 
znalazł w Juliette. Spędził cenny czas leczenia od wewnątrz, w szoku, jak trudno 
było mu utrzymać swój umysł z dala od Juliette oraz fakt, że czas mu się 
wymykał. Zawsze był skupiony, ale to wymagało ogromnej dyscypliny aby 
odciąć się od wszystkich myśli i skoncentrować się na zadaniu. 
 
Solange leżała obserwując go. Jej spojrzenie nigdy się nie zawahało. Jej oczy 
nie mrugały. Jej ręka pozostała na Jasmine, ale jej uwagę została 
skoncentrowana na Riordan. Kiedy jego ciało, rządzące i kojąco ciepłe zniknęło 
z jej wnętrza, wypuściła swój oddech. "Jasmine, on teraz zabierze Juliette. 
Musimy być silne trochę dłużej."  
Jasmine natychmiast pochyliła się i pocałowała Juliette. Nie patrzyła na 
Riordan, gdy mówiła. "Dziękuję". 
 
"Wy dwie musicie być bezpieczne. Jeśli pójdziecie na  moją farmę,"  
Solange potrząsnęła głową. "Nie, nie mogę. Spróbuj zrozumieć. Wiem, że nam 
pomogłeś, ale nie mamy zbyt dobrych doświadczeń z mężczyznami i czujemy 
się bezpieczniej same". 
 
Riordan nie mógł pomóc, gdy widział, że dreszcz przeszedł przez Jasmine. 
Juliette ścisnęła palce siostry. "Przepraszam. Naprawdę muszę zabrać ją w 
bezpieczniejsze miejsce na czas przemiany. Nie podoba mi się pozostawienie 
was samych i bez ochrony." 
 
"Dzięki twoim umiejętnością uzdrawiania, jestem w stanie nas ochronić." 
Solange rozejrzała się dookoła za ciałami leżącymi na ziemi. "Większość 
naszych wrogów jest martwa. Weź ją, zanim ją stracimy". Riordan wziął Juliette 
w jego ramiona, ale zatrzymał się, gdy Jasmine wydała delikatny dźwięk 
rozpaczy. "Co się stała, maleńka?" Użył swojego najbardziej łagodnego głosu.  
"Jak długo?" Juliette trzymała Jasmine, jakby nie mogła pozwolić jej odejść. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

"Czy może pozostać oddzielone przez dwa dni? To da jej wystarczający czasu, 
aby ją uzdrowić i aby mogła bezpieczne powstać. Solange wie o moich ludziach. 
Nasze słowo jest naszym honorem. Daję ci moje słowo, że wrócimy do ciebie 
niezwłocznie po tym jak powstaniemy.  
Juliette nie chciała nic więcej. "Jasmine skinąła głową i niechętnie pozwoliła 
ręce jej siostry bezwładnie opaść z niej. Pochyliła się ku Solange dla ochrony. 
Solange owinęła ramionami Jasmine. "Idź już, możemy być wystarczająco 
bezinteresowne, aby pozwolić ci ją zabrać. Zajmę się tu wszystkim. 
 
Riordan nie czekał na drugie zaproszenie. On już odczuł pierwsze oznaki w 
kruchości ciała Juliette, fale niepokój, pulsację ognia. Czas uciekał. Wystrzelił w 
niebo, tuląc do siebie Juliette, słysząc że Jasmine sapie, a następnie zaczyna 
płakać. Spojrzawszy w dół i zobaczył Solange powoli siadającą i przygarniającą 
jej młodszą kuzynkę do niej.  
Powinnam być z nią, z Jasmine. 
 
To nigdy nie powinno mieć miejsca, Riordan odpowiedział ponuro. Nie miał 
pojęcia, jak udało mu się zachować czarny gniew mieszając się w nim, na 
dystans. Miał teraz wspomnienia Juliette, intensywność jej miłość do swojej 
siostry i kuzynki. Wspomnienia o jej ciotce i jej matce umierającej na jej rękach 
przez dewiacje mężczyzn. Jego każdy ochronny instynkt był wzburzony i 
wściekle ożywiony  i tchną w niego. 
 
Dziękuję za troskę o nich. I dziękuję za to, co zrobiłeś dla mojej kuzynki. Wiem, 
ż

e to było niewygodne  nie być akceptowanym. 

 
Płomienie rozkwitł w jej brzuchu, rozprzestrzeniając się po całym jej ciele, 
obejmując każdy narząd. Dzielił z nią bólu, szok jego intensywności. Był tak 
nieprzygotowany, jak Juliette jego gwałtownością. Ona drżała w jego 
ramionach, dławiąc na powrót krzyk bólu i próbując zerwać połączenie między 
ich umysłami. 
 
Riordan zwiększył swoją prędkości. Nie mógł zdążyć do ochrony jego rancza, a 
nawet zbliżyć się do zakresu terytorium jego domu, ale po wiekach życia i 
polowania na wampiry w Ameryce Południowej był zaznajomiony z ich 
aktualnym otoczeniem. Rzucił się na ziemię, gdzie wzrastały góry, kierując się 
do głębokiej jaskini z gorącymi źródłami. Gleba była bogata w minerały i 
jaskinia była naturalną ochroną przed wrogami. Mógł nałożyć zestaw silnych 
zabezpieczeń i wiedział że są bezpieczni od przypadkowego spotkania z ludźmi 
i zwierzętami. 
 
Przygotowanie jaskini zajęło zaledwie kilka minut. Świece zabłysły życiem, 
rzucając dziwne światła lśniące w całym kąpielisku. Położył Juliette na miękkim 

background image

Tłumaczenie: franekM 

łóżku, które zrobił z  bogatej ziemi, która amortyzowała jej ciało, gdy układał ją 
ze swoich gościnnych ramion. "Wiem, że to boli, Juliette. Nie miałem pojęcia, 
ż

e to jest tak bolesne." 

 
My naprawdę nie mieliśmy wiele do wyboru. Juliette nie próbowała mówić. Jej 
ś

wieżo poranione gardło nie pozwalało, a w każdym razie to było zbyt męczące. 

Czuła w sobie bestię  walczącą o życie, opierającą się zmianie w jej ciele. Jaguar 
nie chciał przekształcenia narządów i tkanek. Juliette była po prostu zbyt 
zmęczeni i zbyt obolała by się tym przejmować. 
 
Ja i tak bym cię zmienił nawet bez ataku mężczyzn. Czuł się zmuszony do 
przyznania się do tego, siadając obok niej, trzymając ją w ramionach, podnosząc 
jej palce do ust. I nie byłbym w stanie kontynuować się bez ciebie. Riordan nie 
był pewne czy, to były przeprosin, tylko  chciał, aby zrozumiała jego sprzeczne 
emocje. 
 
Nie byłabym w stanie kontynuować się bez ciebie. Riordan, więc przestań siebie 
obwiniać. Zdejmij ze mnie ubrania, nie mogę znieść ich ciężar z mojej skórze. 
Ostatnie zostało wypowiedziane z rozpaczą. 
 
On zdjął jej ubranie bez myślenia o materiale, zdzierając go z jej ciała, tak 
szybko jak to możliwe. Jej skóra była gorąca w dotyku. Riordan umoczył 
podkoszulek w najchłodniejszym z basenów i obmył jej twarzy i nadgarstki. 
 
"Śniłaś mi się raz" powiedział cicho, kiedy ścierał kropelki wody z jej gardła i w 
dół doliny między jej piersiami. "Ty się śmiałaś. Pamiętałem dźwięk twojego 
ś

miechu przez lata. To trzymało mnie przy życiu w czasach, kiedy nie mogłem 

znaleźć powodu, aby kontynuować." Odsunął włosy z jej twarzy. Pociła się. 
Krople potu mieszały się z maleńkimi koralikami krwi. 
 
 
Ja także o tobie śniłam. W jej głosie słychać było szczęście, jedyną rzecz, która 
powstrzymywała go od płaczu, gdy chwyciły ją drgawki i ból tak zacięty że 
wydawał się wiecznością. Ona chwyciła go za nadgarstek, trzymała, starając się 
oddychać pomimo tego, aby przetrwać to. Gdy wydawało się, że fala przeszłą, 
westchnęła. Nadal uważam, że jesteś moim snem. 
 Musiał przełknąć kilka razy, zanim mógł mówić. "Nawet teraz, gdy wiesz z 
czym to się łączy?" 
 
Jej oczy zabłysły, przypominając jej namiętny charakter, ogień zawarty w 
kobiecym ciele. Jestem jaguarem. Mam wybór, i go podejmuję. Chciałam ciebie 
od pierwszej chwili, gdy cię zobaczyłam. Jako jaguar, nie mam przyszłości. Z 

background image

Tłumaczenie: franekM 

tobą mam. Jako jaguar, nie ma szczęścia, z tobą mam. Wiem, jakie są różnice, 
Riordan. 
 
Zanim mogła powiedzieć więcej, kolejna fala uderzyła w nią, nawet silniejsza 
niż ostatnia. Jaguar nie chciał dopuścić, aby Riordan dostał ją bez walki. 
Riordan zacisnął zęby razem, starając się zabrać od niej ból, wybuch ognia, 
przetaczający się przez jej ciało i piętnujący jej wnętrzności. Była zupełnie 
spokojna w tym, znosząc ból bez skargi. Nie było cienia winy w jej umyśle. Gdy 
fala przeszła ona wdychania zapachu uzdrawiających świec. Mam zamiar być  
chora. 
 
To było jej jedyne ostrzeżenie i on szybko się przeniósł, trzymając ją, gdy jej 
ciało pozbywało się toksyn. Była zatruta nawet gdy kolejna fala bólu 
przechodziła przez nią. Riordan  przeklinał, kiedy słabła. 
 
Objął ją ramionami, zaniósł ją do najbardziej chłodnego basenu, zanurzając w 
nimi ich oboje aż po szyję. On ukrył twarz w jej szyi. "Czy to przetrwamy?  
Uśmiechnęła się. Nie fizycznie, ale czuł, to w swoim umyśle. Jesteś jak dziecko, 
jeśli chodzi o mnie. Widzę, twoją całą brutalność i moc, gdy chcesz przestraszyć 
wszyscy wokół ciebie z wizerunkiem złego chłopca, który się rozpadła 
ponieważ odczuwam ból. Ona ujrzał coś innego i to przyniosło łzy do jego oczu. 
Ona. Jesteś rozbita przez to, co stało się z Jasmine. Riordan, to nie była twoja 
wina. Jak możesz tak myśleć? 
 
Nim zdążył odpowiedzieć, ponieważ w jej brzuchu i płucach rozgorzał płomień, 
pożerając ją, aż był tak wielki, że ponownie ogarnęły ją dreszcze jej mózg 
wyłączył się, aby zapobiec jej przeciążeniu. Jedyne co mógł zrobić Riordan, to 
trzymać ją, czując bezradności, winę i złość że nie rozumiał, co mogło nastąpić. 
 
Juliette otworzyła oczy i spojrzała na niego. Płaczesz krwi, Riordan. Nie płacz 
dla mnie. Wybrałam tę drogę, i nie spodziewałam się że moje przejście z jednej 
strony na drugą będzie łatwe. Czuję jak jaguar traci siły. Wiedziałam w twoich 
wspomnieniach, że ludzkie kobiety posiadające zdolności psychiczne mogą 
przejść przemianę, i wszystkie kobiety jaguara, i miejmy nadzieję, że  
potomkowie z krwi bardziej rozcieńczonej, posiadają taki psychiczne zdolności. 
Miałam nadzieję, że Solange znajdzie Karpatiana, który przyniesie jej takie 
samo szczęście, a nawet, w końcu, Jasmin, ale obawiam się, że jaguar w Solange 
jest zbyt silny. I nigdy nie pozwolić jej odejść. 
 
Gdybym nie zabrał cię kiedy uratowałaś mnie z laboratorium, byłabyś w domu 
aby pomóc swojej siostrze. On nie mógł powiedzieć głośno ani słowa do niej. 
Szeptał je w jej umyśle. Pomysł, że mężczyzna może popełnić takie 
okrucieństwo wobec kobiety paliło jak dziura w brzuchu.  

background image

Tłumaczenie: franekM 

Ja nie spodziewałam się wrócić z powrotem tej nocy, Riordan. Jasmine 
wiedziała, że wyciągnę  ludzkich tropicieli daleko. Żaden z nas nie spodziewało 
się ataku jaguarów. I nawet nie wiedziałam, że byli w naszej części lasu. Nie 
martwiłam się mężczyznami. 
 
Z siłą wypuścił powietrze do swoich płuc, z taką wściekłością ze ziemi drżała. 
Znam ją przez ciebie. Młodsza siostra, której pozostaną blizny na całe życie. 
Chciałem nalegać aby poszła  z nami do domu na ranczo, ale całkowicie 
wprowadziłem ciebie do swojego świata. Kto będzie z nią w godzinach, kiedy 
będzie sama? 
 
Kolejna fala była jeszcze dłuższa, jej spocone ciało tworzyło fale w basenie. 
Woda rozchlapywała się w proteście. Płomienie z świecy skoczył, jak gdyby 
wiatr wpadł przez pieczarę. Światła migotały i zapachy mieszały się przynosząc 
uzdrowienie w unoszącym się zapachu na basenie. 
 
Juliette wbiła paznokcie głęboko w skórę Riordan. Minęło kilka chwil, zanim na 
powrót  znalazła swój oddech. Ona zawsze będzie mieć mnie. A teraz i ciebie. 
Jest niespokojna twoją obecnością, i tak samo Solange, ale one z czasem 
poczuję się z tym lepiej. Będziemy mieć  więcej możliwości czuwania nad nimi. 
Nas dwoje z  darami Karpatian będziemy mieli większe możliwości, aby je 
chronić z większą ostrożnością. 
 
Wykąpał ją, poświęcając czas, dokładnie myjąc jej skórę, jego ręce ociągały się 
w miejscach, gdzie wyczuł, że ją to uspokaja. Woda pomogła chłodzić jej skórę.  
Woda pomaga. I dotyk twoich rąk. Kiedy śniłam o tobie, marzyłam że twoje 
ręce dotykał mnie. Wiedziałam, co one mogły poczuć będąc na moim ciele, 
zanim rzeczywiście dotknęły mnie fizycznie. 
 
"Kiedy marzyłaś o mnie? Czy wyglądałem tak samo?"  
Twoje włosy płynęły w powietrzu, i miałeś ten sam wspaniały uśmiech. Nie 
widziałem twoje oczy tak wyraźnie, ponieważ dotykałeś mnie i czułam, zamiast 
szukać. 
 
Jego serce niemal przestało bić. Przypomniał sobie sen żywo. On obudził się z 
okropnym głodem, a jego ciało żyło w gorączce. Ledwo rozpoznawał seksualne 
potrzeby, których nie przeżywał od stuleci. Usłyszał ją w głowie, śmiejąca się 
cicho, zmysłowo, wzywając go. Biegła tuż przed nim, jej zapach dojrzały,  
gorący. We swoim śnie nie miał wyboru, aby za nią podążyć. Ona zawsze była 
po prostu poza zasięgiem, kuszącą pokusą, pozostawiając za sobą w powietrzu 
szlak podniecenia seksualnego. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Musieliśmy być blisko siebie, a ja przekazywałem moje potrzeby. Im czystszej 
krwi jaguar, tym bardziej uderza w nas gorąco seksualnego ciężaru. Na 
szczęście nie wiele z naszych kobiet pozostało. Preferujemy pobyt z dala od 
mężczyźni, jak to tylko jest możliwe. 
 
Riordan zamknął oczy przed kolejną falą bólu. Drgawki faktycznie wyrwały ją z 
jego ramion, tak, że omal nie zatonęła pod wzburzoną wodą. Przeklinał swój 
lud, nawet swego Boga, wszystko, co mu przyszło mu na myśl, a potem zaczął 
się modlić, obiecując wszystko, co mu podsuwały myśli, jeśli tylko jej gehenna 
się skończy. 
 Usłyszał jej miękkie śmiech w głowie, zanim jeszcze ból odszedł z jej ciała . 
Masz zamiar uratować świat, jeśli to się skończy? 
 
Potarł brodą o czubek jej głowy. "Byłem zdesperowany. To powinno skończyć 
się wkrótce". Nic dziwnego, że to kobiety maja dzieci.  
"Nie ty, nie, jeśli jest to coś takiego. Nie będziemy mieć dzieci. Mówię 
poważnie, Juliette. Myślę, że będę chorym ". 
 
Lepiej nie. Jestem chora za na nas oboje. Jestem tak zmęczona. Chcę tylko spać.  
On brnął przez basen, przynosząc ją do bogatej, witającej ją gleby. "Mogę 
wysłać Cię w sen do chwili, aż będzie bezpiecznie". Pocałował jej zamknięte 
oczy. Pocałował kąciki jej ust. "Kocham cię". 
 
Dziwne. Ja Też ciebie kocham.  
Dopiero po dwóch bardziej intensywnych falach ognia i drgawek jaguar 
odszedł, przemiana  została zakończona i mógł wydać polecenia uzdrawiającego 
snu. Ochronnie objął ją ramionami i swoim ciałem i płakał, gdy świece płonęły 
jasno, a woda ochlapywała krawędzie basenu. 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Rozdział 11 

 

 

RIORDAN chodził tam i z powrotem, jego niespokojny charakter ukazał się 
poprzez jego zwykle spokojną postawę. Juliette była w domu z siostrą i kuzynką 
przez większość nocy. Do świtu pozostało tylko kilka godzin, a on jeszcze nie 
spędzać z nią czas. Całkowicie rozumiał, jej potrzebę bycia  z siostrą po takim 
urazie, i starał się tłumić egoistyczną część jego natury, ale strach był brzydką, 
szarpiącą rzeczą, która trzymała go na krawędzi. Solange i Jasmine nie chciały 
mieć nic wspólnego z mężczyznami. Riordan nie winię ich za to. Łagodny 
charakter Jasmine ledwie toleruje, to co się jej przytrafiło. Jej poczytalność 
wisiała na włosku. Juliette pomogłaby jej umiejętnościami leczenia, 
wzmocniona przez Riordan, ale wiedział, że dwie kobiety miały ogromny 
wpływ na Juliette. Ona również miała charakter,  żądający lojalności i 
odpowiedzialności. Jasmine odczuwała ból, miała straszne rany. Juliette mogła 
czuć, że musi z nią zostać. 
 
 
W momentu, w którym powstali, nakarmił się, zadbał o jej  potrzeb i dotrzymał 
obietnicy odnośnie jej rodziny, sprowadzając ją wprost do nich. Wiedział, że 
chciały być same, i to on był tym, który zasugerował, że zaczeka na zewnątrz, 
ale nie mógł pomóc, chcąc ją chronić przed bólem, który przechodził przez 
Jasmine. Trudno było przez kolejne godziny trzymać jego umysł z dala od jej i 
dać Juliette i jej rodzinie pełną prywatność, ale udało mu to przez  niespokojnie 
chodzenie tam i z powrotem tuż przed domem. 
 
Usłyszał otwieranie drzwi i obrócił się. Juliette stała w nich, trzymając Jasmine i 
Solange, mocno je przytulając. Wyszła z jasnym uśmiechem na twarzy i łzami w 
oczach. Było oczywiste, że przez cały czas płakała i nie przestanie przez kolejne 
godziny. Serce Riordan poruszyło się w jego piersi. Otworzył ramiona, a ona 
przyszła do schronienie jego ciała. 
 
Spojrzał nad jej głową, skinął głową, gdy Solange i Jasmine równocześnie 
pomachały dłonią przed zamknięciem drzwi. "Tak mi przykro, że nie mogłem 
tam być,  aby dać ci poczucie komfort szepnął, obsypywał kojącymi 
pocałunkami  jej skroń i jej zapłakanym policzek. "Chciałem być tam dla 
ciebie". 
 
"Wiem. Czułam cię w sobie i opierałam się na twojej sile więcej niż raz. Ona 
potrzebuje czasu, Riordan. Proszę nie traktuj tego osobiście. One cię pokochają, 
wiem, że tak będzie." 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Nie traktuję "Zaakceptowały mnie," zauważył. "Nie spodziewałem się nawet, 
tak wiele, jestem bardzo wdzięczny." 
"Chcę przenieść się do innej formy i uciec na chwilę. I mamy to być tylko ty i 
ja, gdzieś gdzie jest piękne, gdzie nie mogę myśleć o strasznych rzeczy, które 
przytrafiły się ludziom, których kocham. Zabierz mnie stąd, Riordan. Chodźmy 
znaleźć nasz basen. Bądźmy tylko razem, o niczym innym nie marzę. " 
" Czy chcesz spróbować formy leoparda? często używam go do podróży przez 
las " 
 
Ona szarpała się, aż była wolna. "To może być najlepsze. Wciąż w środku czuję 
się jak kot." Będąc blisko Riordan definitywnie czuł cechy kota w niej. 
"Spróbujmy". Myśl o zatraceniu się w formę zwierzęcia była kusząca. Musiała 
to w sobie nosić, przez te długie godziny, trzymając swoja siostrę jak dziecko, 
kołysząc ją, wołając ją. Spojrzała na Riordan. "W końcu, nie ma praktycznie 
sposobu aby to od niej zabrać. Nie sposób jej pomóc." Juliette wyglądała przez 
chwilę na zawstydzoną. "Prawie zapytałam, czy mógłbyś usunąć jej 
wspomnienia." 
 
"Nie po takiej dużej traumie. Może mógłbym ją zmniejszyć, ale byłoby to w jej  
wspomnieniach, i mogłaby nie wiedzieć, dlaczego reaguje na niektóre rzeczy, 
które są dla niej przykre. Jeśli chcesz mogę spróbować-" 
 
Juliette potrząsnęła głową. "Jasmine jest silna. Potrafi to przetrwać, może lepiej 
niż reszta z nas. Nigdy nie widziałam takiej Solange przepełnionej smutkiem. 
Zdecydowałyśmy się na pozostanie tutaj, przenosząc się z miejsca na miejsce, 
bo mama powiedziała nam że mężczyźni porywają kobiety podejrzewając, że są  
krwi Jaguara i sprowadzają je tutaj. One nie mają nikogo, nie maja nadziei na 
ratunek inny niż nasz. Tak więc pozostałyśmy. " 
 
"Teraz istnieją inni, aby pomóc, Juliette. Ja. Moi bracia. Moi ludzie." 
Uśmiechnęła się do niego, po raz pierwszy, jej serce jaśniało. "Nasi ludzie, 
Riordan. Teraz jestem Karpatianką." On przejechał swoimi palcami po jej 
policzku, obejmując twarz rękami i pochylił głowę, aby znaleźć jej usta. Jego 
pocałunek był delikatny, kochający, nawet czuły. "Oczywiście, że jesteś 
Karpatianką". 
"Więc jak mogę dokonać przemiany?" 
 "W taki sam sposób jak poprzednio. Mam obraz i strukturę w swojej głowie. 
Przeanalizuj je, skup się na niej i dosięgnij ich. Pomogę ci. U nas, musimy 
przechowywać obrazu w naszym umyśle przez cały czas pozostajemy gdy w 
danej formie. Stajesz się jaguarem. Wyobrażamy sobie obraz zwierzęcia. Mamy 
wszystkie jego zmysły i zdolności, ale musimy utrzymać jego zewnętrzną 
powłokę. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Podoba mi się ten pomysł. Zajęłoby to całkowicie jej myśli. I odkryła, że nie 
była gotowy do rezygnacji z wolności którą zawsze odczuwała, biegając w jej 
formie jaguara pod ciężkimi baldachimy liści. Juliette wyciągnęła ręce do nieba. 
"Pokaż mi leoparda." Leopard jest w twoim umyśle. Trzymaj jego formę, 
Juliette, nie możesz o tym zapomnieć,  jak to było z jaguar, ostrzegł. 
 
"Czy mi przypomnisz, wątpię, czy będę miała szansę", dokuczała mu, sięgając 
już do obrazu. To nie było wszystko, co różniło się od jej początków, ale to było 
skomplikowane. Tak jak ona zmieniała formę, tak też Riordan. Zrobił to jakby 
wydawało się proste i naturalne i zabawne. 
 
Juliette od razu poczuła znajome lin mięśni, radość rozprzestrzeniająca się w 
niej. Odwróciła głowę, aby spojrzeć na dużego kota obok niej. Był duży i 
błyszczący, czarny z ciemniejszymi rozety obejmującej jego ciało. Wyglądał na 
mocnego i muskularnego i bardzo pociągającego. Otarła się o niego, ciało do 
ciała, długim czułym sygnałem do zabawy. Kręciła się, biegnąc w kierunku ich 
prywatnej groty. 
 
Riordan, głęboko wewnątrz ciała lamparta, chodził tylko za nią, podziwiając jej 
smukłe linie i piękne krzywizny. Skakali ponad leżącymi kłodami, płosząc 
gryzonie z krzewów, ścigając  kilka małych wiewiórek przez kilka drzew i 
opryskując się przez dwa potoki i wbiegając na nasyp. Oboje zdzierali korę z 
drzew, Juliette próbując dotrzeć wyżej niż znacznie większy mężczyzna. 
 
Wytarł pysk o jej twarzy i szyję. Jego zęby żartobliwie przygryzły jej szyję i 
bark. Jej zapach był dojrzały i czarujący, urzekający do tego stopnie, że jedyne 
co  mógł zrobić, to myślę o niej. Ona dokuczała mu otwarcie, uciekała, czeka na 
niego, aby nadrobić zaległości, przyczajona kusząco przed nim, tylko skacząc 
daleko zanim mógł jej sięgnąć. 
 
Riordan był wdzięczny, widząc lśniące basen z wodą czekające na nich w 
naturalnej skalnej grocie. Wysokie bujne paprocie ukrywały oazę od wścibskich 
oczu, dzięki czemu sprawiała wrażenie wirtualnego raju. 
 
Oni przemienili się jednocześnie, Juliette śmiała się z radości. "To było takie 
zabawne." Jej spojrzenie dryfowało śmiało z zaborczością po nim. "Widzę że to 
doświadczenie było szczególnie pobudzające dla ciebie". Juliette podeszła bliżej 
niego, wdychając jego zapach. Jej palce zaczęły kusząco błądzić po jego 
obolałej erekcji. 
 
Nim zdążył zareagować, ona przesunięta dłonie do jego gołej klatki piersiowej, 
"Nie sądziłam, że przemiana zupełnie zabrała ode mnie kota." Przebiegła 
swoimi rękoma po jego klatce piersiowej, ucząc się każdego zarysowanego 

background image

Tłumaczenie: franekM 

mięśnia. "Myślałam, że chciałam aby to wszystko odeszło, każda ostatnia 
cząstka DNA z mojego ciała, ale zmieniłam zdanie." 
 
Jej palce przesuwały się po jego skórze w drobnych, wymagających 
pieszczotach, przekazujących pewną pilności. "Jaką część kot pozostawiłam?" 
Trudno było mu oddychać, gdy była tak blisko niego. Kiedy był już gotowy,  
pulsujący i bezlitośnie twardy od jej dotknięć. Od jej smaku. Zamknął na chwilę 
oczy. Do czasu aż poczuł jej mocno gorącą pochwę wokół jego ciała i 
wykorzystującą go na sucho. 
 
Pochyliła się i dosiadła go na jego klatce piersiowej, wytarła swoje ciało na całej 
jego długości. "Dotnij. Dotyk jest bardzo ważne dla kotów." Jej ręka zsunęły się 
w dół jego ciała, na brzuch, owinęły się wokół jego zesztywniałego penisa. Jej 
kciuk potarł wrażliwą końcówkę delikatnie. "Lubię to. Koty kochają dotykać i 
czuć. Chcemy być głaskane. Uśmiechnęła się do niego. "Czy myślisz, że możesz 
zarządzać trochę głaskania? 
 
Ona nie dała mu szansy, całowała jego piersi, otwartymi ustami na mokro, jej 
język i ostre zęby pracowały wzdłuż jego żeber, aż pomyślał, że traci rozum. 
Riordan stał tak długo, jak mógł,  jego ciału było coraz trudniej, jego ciśnienie 
rosło z każdym dotykiem jej palców i warg. Jego ręce zagłębiały się w jej 
włosach i pociągnęły jej głowę do góry zamykając jego usta na jej. On pożerał 
ją pocałunek po pocałunku nie potrafiąc przestać aby wziąć oddech, jego język 
pojedynkował się z jej. 
 
Ogłuszający ryk było w jego głowie, może to było jej, huk był tak głośny, że nie 
mógł powiedzieć. Jego ciało płonęło i bolało i domagało się uwolnienia. 
Pocałował drogę z jej ust do jej gardła, uwielbiał dolinę między jej piersi przed 
zatrzymaniem się tam obdarowując ją hojną uwagą podczas, gdy przenosił jej 
ciało dokładniej do jego. 
 
Juliette okręciła jedną nogę wokół niego, aby dopasować ich ciała tak, że jego 
penis był mocno wpasowany do jej mokrego, zapraszającego wejścia. "Nie chcę 
już czekać", powiedziała, szarpiąc go za włosy. "Chcę czuć, że jesteś we mnie." 
Pogładził jej sutek językiem. "Kiedy?" 
 "Teraz, w tej chwili." 
 
Próbowała przebić jej ciało jego, ale przeniósł się, jego usta ciągnęły mocno jej 
piersi.  
Z każdym silne pociągnięciem, fala ciepłej ciecz spływała na głową jego oręża i 
spływała w dół jego wału. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

"Czy na pewno?" Kiedy ponownie pokręciła głową, porzucił wszelkie pozory 
dokuczania, chwycił ją za pośladki w obie ręce i podniósł ją na siebie. 
 
Krzyknęła, przesuwane się po nim, po jego penisie jak dopasowana rękawiczka, 
zamykając jej mięśnie wokół niego, trzymać go przy siebie. Poruszała się z nim 
spotykając się z nim raz za razem, wzywając go, aby poruszał się w niej mocniej 
i szybciej. Jej oddech przyszedł w nierówny, urywany, ale wybuch przyjemność 
przeszedł przez nią jak tęcza, piękna jak się wydawało po niekończącej się 
otchłani. Chciała aby ich jazda była dzika i nieprzerwana i trwała wiecznie. 
 
Riordan, dostosował się więc do niej, uderzał w jej ciało, zagłębiając się z 
każdym uderzeniem. Wezwał jej biodra do jego rytm. Juliette doszła 
niespodziewanie na brzegu, jej ciało drżało z rozkoszy, intensywności jej 
orgazm drażniła ich oboje. Riordan zwolnił tempo, podnosząc jej przyjemność, 
kierując nim tak, że miała szereg silnych orgazmów. Jęknęła cicho, a następnie 
wykrzykując jego imię, paznokciami drapiąc jego ramię. Pozwolił sobie pójść z 
nią, eksplodując z pasją, na fali przyjemności, aż do chwili, gdy był nieco 
nasycony. 
Oni trzymali się nawzajem, jej głowa na jego ramieniu, ramiona wokół siebie, 
tak blisko jak to było możliwe. Minęło kilka minut, zanim mogli pokonać drogę 
do chłodnego, zapraszającego basenu, ześlizgując się do wody. "Uwielbiam to 
miejsce, Riordan. A Ty? Czy chcesz pozostać tutaj w Ameryce Południowej, 
czy też zamierzać odbyć długą podróż z powrotem do miejsca, w którym się 
urodziłeś? " 
 
Jego białe zęby błysnęły, kradnąc jej oddech. To było zawsze tak 
niespodziewane, jej reakcja na jego prawdziwy uśmiech. "Kocham ten kraj. Stał 
się moim domem, Juliette. I nigdy nie zabiorę Cię daleko od twojej, siostry i 
kuzynki. Zapominasz, że jestem w twoim umyśle i mogę czytać twoje lęki." 
 Ona uśmiechnęła się do niego, patrząc złośliwy, ale oczywiście z ulgą. "Co ja 
teraz myślę?" 
 
Jego całe ciało zacisnęło się. "To o czym myślisz jest anatomicznie niemożliwe, 
ale możemy spróbować zmiany." 
 Roześmiała się z niego, w pełni świadoma jego rosnącej fascynacji nią. Miała 
nadzieję, że nadal będzie rosnąć przez całą wieczność. 
 "To nie obsesja, nie fascynacja," zauważył. 
 
Odwróciła się i położyła się na plecach pływających, dryfującą z drobnymi 
falami, patrząc na gwiazdy błyszczące nad głową. "Chciałabym myśleć, że 
gdzieś tam jest mężczyzna dla Solange i drugi do Jasmine. Dobry mężczyzna”. 
Odwróciła głowę, aby spojrzeć na niego, gdy chodził powoli obok niej. 
 

background image

Tłumaczenie: franekM 

Riordan zagarnął ją w ramiona, nie mogąc znieść melancholia w jej głosie. 
Zawinął ją mocno, trzymając ją przed swoim ciele, chcąc ją chronić przed całym 
złem świata. 
 
Juliette zaczesała do tyłu włosy, aby spojrzeć w jego oczy. "Kogoś takiego jak 
Ty, kto może je pokochać bez względu na wszystko. Ktoś kto jest w stanie 
zrozumieć, jakie jest ich życie i jaką traumę, przeszły. Myślisz, że to im się 
kiedyś przytrafi?"  
" Naprawdę chciałbym aby to była prawda, składajac pocałunki w jej włosy. 
"Wszystko będzie dobrze". 
 
"Czuję się niemal tak, jakby nigdy już  nie miało być dobrze", powiedziała i 
schowała twarz na jego ramieniu. 
 "One mają nas, Juliette. Nie stanie się to od razu, ale możemy im pomóc 
odbudować ich życie. Są teraz także moją rodziną. I są pod ochroną 
Karpackiego ludu ". 
 
Odwróciła się na oślep do jego ust, prawie topiąc ich oboje pod chlupiącą wodą. 
On odpowiedział, całując ją w kółko. Jego ręce gładził jej włosy. "Wszystko 
będzie w porządku, Juliette. Obiecuję Ci a ja traktuję obietnice bardzo 
poważnie. Oparł policzku na szczycie mokrych włosów, i przytulają jej, 
dokładając wszelkich starań aby ją pocieszyć i dać poczucie komfortu. 
 
Juliette mocno przytuliła się do jego ciała, dociskając się mocno do niego. 
"Wiem, że jak długo jesteś ze mną, będę szczęśliwa. Jeżeli będziemy  pracować 
nad tym razem, mogę tylko przypuszczać, że osoby, których kocham także 
znajdą szczęście. Nie boję się naszego życia." Podniósł jej podbródek i wziął w 
posiadanie jej usta. Mamy jeszcze kilka godzin, zanim trzeba będzie koniecznie 
udać się do ziemię i był zdecydowany jak najlepiej wykorzystać swój czas. 
 
 
 

KONIEC