Bł Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej

background image

95

KARMEL TEREZJAŃSKI

H

ISTORIA

Immakulata J. Adamska OCD

Bł. El

żbieta od Trójcy Przenajświętszej

Cz

ęść 1: Dzieciństwo Elżbiety

El

żbieta, córka, a także wnuczka wojskowych, miała naturę

gwałtown

ą, nieuznającą sprzeciwu. Mówiono o małej Elżbiecie,

że z takim charakterem będzie świętą lub „demonem”.

Dnia 18 lipca 1880 r. we wsi Avor, niedaleko Bourges, gdzie stacjo-

nował oddział kapitana Franciszka Józefa Catez, urodziła si

ę jego pierwsza

córka, któr

ą kapelan wojskowy, ks. Chaboisseau, ochrzcił w pobliskim

wiejskim ko

ściółku, nadając jej imię Elżbieta.

Kapitan Catez o

żenił się przed rokiem, licząc już 48 lat, i wszędzie

gdzie stacjonował, zabierał swoj

ą o 14 lat młodszą żonę. Swoją wojskową

karier

ę zawdzięczał własnej, wytrwałej pracy. Cechował go umiar i spokój,

silna wola i czułe serce. Wesół i ruchliwego usposobienia, ró

żnił się bardzo

od swej

żony.

Matka El

żbiety, również córka wojskowych, nie była już młoda, gdy

wychodziła za m

ąż, gdyż miała 33 lata. Wychowana twardo, nie narzekała,

dziel

ąc z mężem koczownicze życie w pierwszych latach małżeństwa.

Szorstka w zachowaniu, posiadała serce czułe, umiała kocha

ć. Rzeczowa

i stanowcza w rzeczach zasadniczych, w drobiazgach ujawniała dra

żliwość

i pewn

ą nerwowość. Obdarzona chłonnym umysłem, żywo interesowała się

background image

Immakulata J. Adamska OCD

96

El

żbieta nie
uznawała

sprzeciwu.

światem i zdarzeniami, czasem zbyt się przejmowała i wzruszała. Wszystko
w niej było jakby ukryte we wn

ętrzu. W tej epoce ludzie czuli się szczególnie

odpowiedzialni za uczucia wyra

żone gestami na zewnątrz.

* * *

Listy matki s

ą jedynym zachowanym źródłem dotyczącym pierwszego

okresu

życia Elżbiety. Dowiadujemy się z nich, że to dziecko jest prawdzi-

wym „diabl

ątkiem”, że szybko raczkuje po ziemi i trudno nadążyć z praniem

dziecinnej odzie

ży. Elżbieta, córka, a także wnuczka wojskowych, z natury

gwałtowna, nieuznaj

ąca sprzeciwu, reagowała szybko na wrażenia i wpływy.

Czarne, błyszcz

ące, szeroko otwarte oczy patrzyły ciekawie na

świat. Pani Catez stwierdza w jednym z listów, że szybko nau-
czyła si

ę mówić i jest wielką gadułą. Wspomina o gwałtownych

wybuchach zło

ści, które było trudno uśmierzyć. Nie pomagały

klapsy matki ani perswazje ojca. Mówiono o małej El

żbiecie, że

z takim charakterem b

ędzie świętą lub „demonem”.

El

żbieta kończy dwa lata; wkrótce, w listopadzie 1882 r., następuje

przeprowadzka do Dijon. W nowym mieszkaniu Maria Catez oczekuje dru-
giego dziecka. Małgorzata, cicha, potulna, przeciwie

ństwo hałaśliwego „ka-

pitana Sabet”, urodziła si

ę 20 lutego 1883 r. Elżbietę rodzice nazywali Sabet,

Małgorzat

ę – Gitą. Do Catezów sprowadził się teraz dziadek Rolland.

W długie zimowe wieczory, gdy m

ęża nie było w domu, Maria raźniej się

czuła w towarzystwie ojca.

* * *

Lata prze

żyte w mieszkaniu przy ulicy Lamartine, w willi Billiet, były

w

życiu Catezów szczęśliwym okresem. Pierwsze oznaki choroby sercowej

ojca rzucały wprawdzie cie

ń na pogodne życie tej rodziny, ale kilkuletniego

dziecka nie były w stanie powa

żnie zaniepokoić. Nieszczęście przyszło na-

gle. W styczniu 1887 r. umiera s

ędziwy dziadek Rolland, wierny towarzysz

zabaw i przechadzek.

śałobę i smutek potęguje pogarszający się stan zdrowia

ojca. Choroba serca wracała, gro

źniejsze stawały się ataki; w dzień Aniołów

Stró

żów kapitan zmarł. Elżbieta zachowała w sercu każdy szczegół tego

odej

ścia.

background image

Bł. El

żbieta od Trójcy Przenajświętszej. Część 1: Dzieciństwo

97

Przemiana
nast

ąpiła po

pierwszej spowiedzi.

Ojciec El

żbiety miał w chwili śmierci 55 lat; był jeszcze potrzebny swej

rodzinie. Maria Catez po

śmierci męża z tym większym oddaniem zajęła się

wychowaniem dzieci. Została sama z dwiema dziewczynkami, siedmioletni

ą

El

żbietą i pięcioletnią Małgorzatą; utrzymywała się z renty wdowiej po mężu

oficerze. Zahartowała si

ę, wzrosła jej zapobiegliwość.

Małgorzata była spokojnym dzieckiem. By

ć może bała się porywczości

El

żbiety, bo i z dzieciństwa zostały jej przede wszystkim wspomnienia

gwałtownych awantur siostry. El

żbieta świadoma, że tak dłużej być nie

mo

że, niemal bezsilna wobec siebie, nie raz obiecywała matce: „Postaram się

by

ć posłuszna, nie doprowadzę Cię do gniewu, nie będę

płaka

ć. Chciałabym być wzorem dziecka, aby Ci sprawić

rado

ść. Wiem, że mi nie wierzysz, ale uczynię wszystko,

aby spełni

ć moją obietnicę. Wszystko to jest prawdą, nie

kłami

ę! Przekonasz się, że jestem rzeczywiście grzeczna”.

Przełom w jej

życiu nastąpił podczas przygotowania do pierwszej spo-

wiedzi

św., którą nazwała swoim nawróceniem. Nauka katechizmu otwo-

rzyła przed ni

ą świat rzeczywistości Bożej. Rozpoczęła rzetelną pracę nad

sob

ą. Teraz Elżbieta już wie, że wolę należy oddać Jezusowi i wybierać to,

co si

ę Jemu podoba.

Odebrała wychowanie pozbawione czułostkowo

ści. Melancholię i nad-

wra

żliwość matki przyjmowała jak zmiany pogody. Jej czułe serce nie było

przeczulone. Wychowanie religijne Marii Catez nie przekraczało zreszt

ą

norm konwencjonalnych: modlitwa wieczorna, obchody

świąt liturgicznych.

Modlitwa miała zawsze wielkie znaczenie w religijnych prze

życiach Elż-

biety. Nie tylko na kolanach, z matk

ą i siostrą. Często zastawano Elżbietę

pochylon

ą w ogrodzie nad kwiatem albo oglądającą z balkonu zachodzące

sło

ńce. Zdradzała naturalną skłonność do kontemplacji przyrody i piękna.

Podobnie miała si

ę rzecz z grą na fortepianie. Jako ośmioletnia dziew-

czynka zacz

ęła systematyczną naukę w konserwatorium w Dijon; wkrótce

wyró

żniano ją na koncertach dziecięcych. Niezwykle wrażliwa, wykazywała

nieprzeci

ętny muzyczny talent. Ćwiczyła bez znużenia. Muzyka ją pochła-

niała, tote

ż zaniedbała inne przedmioty. Pożałuje tego później, gdy niedosta-

teczne wykształcenie uniemo

żliwi jej wyższe studia w konserwatorium

w Pary

żu.

* * *

background image

Immakulata J. Adamska OCD

98

W miar

ę jak jej życie wewnętrzne się pogłębia, zyskuje na wyrazie jej

gra. Przemiana wewn

ętrzna nastąpiła, jak wspomniano, po pierwszej spowie-

dzi; doszła do rozkwitu przy pierwszej Komunii

św.

Ju

ż po pierwszej spowiedzi wyczucie „świętości” było siłą kiełkują-

cego, coraz pełniej

świadomego, życia religijnego dziewczynki. Spowiedź

bezpo

średnio przed I Komunią św., która odbyła się 19 kwietnia 1891 r., była

bardzo owocna. Tak j

ą wspominała: „Nie mówiliśmy nic do siebie. Kochali-

śmy się!... W tym wielkim dniu oddaliśmy się sobie nawzajem”. Później
zapisała w Dzienniku: „Moja dusza stała si

ę mieszkaniem Boga, Pan posiadł

me serce. Posiadł tak dalece,

że od tej godziny, od tej tajemnej rozmowy, od

chwili tego boskiego, pełnego rozkoszy obcowania, nie mam ju

ż innych

t

ęsknot, jak oddać Mu życie, odwzajemnić choć trochę Jego wielką miłość

w Eucharystii. (...) O,

święty, piękny dniu, kiedy Jezus wszedł do mnie

i w gł

ębi duszy pozwolił mi usłyszeć swój Głos...”.

El

żbieta potwierdza wielokrotnie, że dzień I Komunii św. był dla niej

decyduj

ący. Nigdy nie wątpiła o usłyszanym Głosie. Była go pewna, odważ-

nie na

ń odpowiedziała. W zespoleniu z uwielbionym Ciałem Jezusa nie mo-

gła post

ąpić inaczej, jak tylko oddać Mu całą swoją istotę, ducha, serce i ciało.

„Ju

ż przed moją I Komunią św. tak bardzo kochałam Boga, że nie rozumia-

łam, aby mo

żna było komuś innemu oddać serce. Postanowiłam żyć tylko dla

Niego, Jego samego miłowa

ć”.

Co

ś się w niej zmienia. Dla otoczenia staje się łagodna i czuła. Powoli,

ale konsekwentnie opanowuje temperament, ucisza odruchy niecierpliwo

ści.

Wieczorem pami

ętnego dnia komunijnego matka prowadzi ją do rozmów-

nicy pobliskiego Karmelu, by si

ę poleciła modlitwom sióstr. Matka przeory-

sza, Maria od Jezusa, bardzo powa

żnie potraktowała to spotkanie. Wyjaśniła

dziecku,

że jest dosłownie domem Boga, że tę prawdę zawiera jej piękne imię.

Dorastaj

ąca dziewczynka żyje swobodnie i szczęśliwie, wszystko ją za-

chwyca i upaja. Jej

życie wewnętrzne nie jest udawaniem ani afektacją; widzi

siebie w prawdzie, w

świetle Tego, którego adoruje w duszy. Wie, że nie jest

jeszcze dobra, spełniaj

ąc dobre uczynki, ani nie jest potulna, gdy przyjmuje

to, co jej nie odpowiada; jest tylko ujarzmiona. Wewn

ętrznie często się bun-

tuje, szarpie. Lecz co rano Jezus ponawia

żądanie, aby się zaparła siebie,

zniszczyła, co Mu si

ę nie podoba. Walkę musi podejmować ustawicznie na

nowo. „Ogromnie si

ę dziś uradowałam, że mogłam ofiarować memu Jezu-

sowi do

ść dużo zwycięstw nad moją wadą główną: lecz ileż mnie to koszto-

background image

Bł. El

żbieta od Trójcy Przenajświętszej. Część 1: Dzieciństwo

99

Wyboru
dokona sama.

wało! (...) Gdy zwracaj

ą mi uwagę niesłusznie, czuję, jak krew burzy mi się

w

żyłach; cała moja istota się buntuje... Lecz Jezus był ze mną. Słyszałam

głos Jego w gł

ębi serca, i gotowa byłam wszystko znieść z miłości dla Niego”.

Co El

żbieta uważała za swą wadę główną? Nieopanowaną słabość czy

jak

ąś wewnętrzną blokadę? Elżbieta stwierdza rzeczowo, że szczególnym

rysem jej charakteru jest wra

żliwość, ulubioną cnotą czystość, najbardziej

wstr

ętną wadą egoizm. Skoro o tym wie – zna siebie. Bierzmowanie umocni-

ło j

ą w walce z samą sobą.

Brała ze swego

środowiska naturalnego wszystko, co zaspokajało jej

potrzeby duchowe. Formowała si

ę zgodnie z najgłębszym pokładem swojej

natury. Dom rodzinny nie dawał jej zapewne gł

ębokiego wychowania religij-

nego. Dbano przede wszystkim, aby utrzyma

ć ją w karności, utemperować

to, co w jej bujnej naturze wysuwało si

ę z utartej drogi. Na tym kończyły się

zazwyczaj wymagania mieszcza

ńskiej religii tzw. porządnych ludzi. Ale

El

żbieta nie potrzebowała wielu impulsów religijnych. Wystarczyło jej stwier-

dzenie, umocnione przez przeorysz

ę Karmelu, że jest mieszkaniem Boga.

Wła

ściwie tego jedynie potrzebowała dla pogłębienia i uwewnętrznienia

zło

żonego w jej naturze daru kontemplacji. Prawdę o zamieszka-

niu Boga w swej duszy wyczuwała bardziej intuicyjnie, ni

ż poj-

mowała umysłem. Stała si

ę dla niej oczywista i zrozumiała, gdyż

sama si

ę przed nią odsłoniła.

Jej miło

ść do Boga od pierwszego spotkania z Jezusem Eucharystycz-

nym miała krótkie przerwy, ale nigdy nie umniejszała si

ę, nie zamierała jak

niestałe uczucia ludzi. To sprawa jej

życia. Bóg ją wybrał i zabierał jej powoli

wszystko, co do Niego nie prowadziło, a ona w swej miło

ści chętnie Mu

oddawała. W ten sposób szła bezpieczn

ą drogą dalej, niż mogła sobie uświa-

domi

ć.
El

żbieta nadal uczestniczy w zabawach, zawsze na czele grona swych

najbli

ższych, młodzieży, wśród której wyróżnia się odwagą i pomysłami.

śyje w dwóch światach. Od niej zależy, który w niej zwycięży. Nie zalicza
si

ę do istot słabych, wyboru dokona sama.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Asceza w doświadczeniu duchowym bł Elżbiety od Trójcy
Bł Elżbieta od Najświętszej Trójcy(1)
31 ARCYDZIEŁO TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ
Terenia, modlitwa2, MODLITWA KU CZCI TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ
mazda3 bl 4d od 2008
Doxologia in honorem Sanctissimae Trinitatis (Uwielbienie Trójcy Przenajświętrzej)
TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
Do Trójcy Przenajświętszej, pliki zamawiane, edukacja
Litania do Trójcy Przenajświętszej, pliki zamawiane, edukacja
Uroczystość Trójcy Przenajświętszej
Litania do Trójcy Przenajświętszej
F 1 Niedziela Trojcy Przenajswietszej
do Boga (M e m e n t o M o r i), Litania do Trójcy Przenajświętszej
litania do trojcy przenajswietszej, Dokumenty Textowe, Religia
Z duchowych pism Bł Maria od Jezusa Ukrzyżowanego
Za przyczyną bl Marii od Pan Jezusa Dobrego Pasterza
2018 05 21 Uroczystość Trójcy Przenajświętszej

więcej podobnych podstron