background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 
 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ PIERWSZY 

 

Dom  był  taki  cichy.  Słyszała  nawet  odgłosy  własnych  kroków,  gdy  po  nim  chodziła,  bicie 

własnego serca, gdy wpatrywała się w kawę. Mogła poczuć swój strach, bliżej i mocniej niż 

kiedykolwiek  wcześniej.  Jej  nowe  lokum  było  tak  bezgłośne,  wspomnienia  wypełniające  jej 

dom w Nowym Jorku były tutaj nieobecne. 

Przeniosła  się,  by  być  bliżej  Tess.  By  spróbować  w  jakiś  sposób  zrekompensować  okrutne, 

gorzkie słowa, które rzuciła w twarz swej córce.  I po to, by znowu zacząć żyć.  Ukrywała się 

przed  sobą  i  przed  wspomnieniami  małżeństwa  przez  tyle  lat,  że  czuła  się  ograniczona  

na  wciąż  mnożących  się  płaszczyznach.  Jej  rodzina  była  tutaj.  Jej  siostra  i  przyjaciele.  Byli  

tu wszyscy. Wraz z odejściem Tess, dom w Nowym Jorku stał się zbyt milczący, zbyt samotny. 

Chociaż ten obecny niewiele się różnił. 

Nadal  ubrana  była  w  kremową  koronkową  sukienkę,  którą  wybrała  na  ślub,  choć 

dopasowany  kapelusz  z  szerokim  rondem  rzucony  był  niedbale  na  haftowane  krzesło, 

ustawione  przy  wejściu  do  przedpokoju.  Czuła  się  zagubiona  w  sposób,  jakiego  nie 

odczuwała  od  lat.  Samotność,  której  nie  potrafiła  wyjaśnić,  nawiedzała  ją;  potrzeby,  

do których nie mogła się przyznać przysłaniały jej umysł i pragnienia. Zamiast o nich, myślała 

więc o Tess. 

Ślub był jednym z najpiękniejszych, w jakich Ella brała udział w całym swoim życiu. Jej córka, 

jej dziecko, była wspaniałą panną młodą. Zboczeniec, którego poślubiła, wyglądał przystojnie 

i mrocznie uwodzicielsko. 

Przebiegła palcami po starannie ułożonych kasztanowych włosach, wyczuwając ucisk spinek, 

utrzymujących  je  na  miejscu.  Fryzjer  wykonał  jej  zalecenia  co  do  joty.  Żaden  kosmyk  nie 

wysunął się z upięcia. Sukienka się nie pogniotła, a jedwabne pończochy nie ośmieliły zsunąć 

czy rozedrzeć. W tej chwili, sześć godzin po ślubie, wyglądała tak samo dobrze jak wtedy, gdy 

rano wychodziła. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Na  szczęście,  wraz  z  przeprowadzką  do  Virginii,  krzywdy  wyrządzone  relacjom  z  jej  córką 

zostały  uzdrowione.  Swoim  zgorszeniem  i  wściekłością  raniła  Tess.  Ale  wciąż  nie  mogła 

uwierzyć w to, na co się zgodziła. 

Jej ręce zadrżały, gdy gorąco zalało jej twarz. To był Jesse, nie James, ale podobieństwo było 

zbyt  uderzające.  Bliźniacy  byli  identyczni  pod  niemal  każdym  względem,  nawet  w  kwestii 

seksualnych  preferencji.  Wysocy  i  dystyngowani,  o  szczupłej  umięśnionej  budowie  ciała  

i ciemną karnacją, dzięki której wyglądali na wiecznie opalonych. Gęste czarne włosy opadały 

na ich karki, były proste i lśniące, kusząc do dotyku kobiety wokół. 

Jej  nogi  trzęsły  się,  gdy  usiadła  przy  małym  orzechowym  stole  kuchennym.  Palce  zadrżały, 

kiedy  zakryła  nimi  usta.  Wewnątrz  klatki  piersiowej  jej  serce  waliło  silnymi,  twardymi 

uderzeniami. Ożył jej najgorszy z koszmarów, z wyjątkiem tego, w którym to córka grała jej 

rolę w tych mrocznych wizjach. 

Nie  z  Colem,  ale  z  Jamesem.  A  tam  kręcił  się  demon  i  czaił  w  jej  umyśle.  Perwersyjny, 

niemoralny.  Zakończyła  swoje  małżeństwo  i  życie,  które  zbudowała,  przez  zboczone 

pragnienia  swego  męża Jase’a.  Zdołała  tolerować  delikatne  klapsy,  chociaż  paliły wstydem. 

Wstrzemięźliwość  była  łatwiejsza,  choć  nawet  wtedy  rozkosz  przedostawała  się  przez 

zbrukane doznania tak, że już wiedziała, wiedziała, co się święci i nie mogła tego znieść. 

Jej brak posłuszeństwa pragnieniom Jase’a doprowadził ostatecznie do rozpadu związku. Nie 

była  w  stanie  obdarzyć  go  zaufaniem,  panowaniem,  którego  potrzebował.  Była  przerażona 

wyczuwając  instynktownie,  co  będzie  dalej,  kto  będzie  następny.  I  wiedziała,  że  nigdy  nie 

byłaby w stanie utrzymać kontroli, zdrowego rozsądku, gdyby James jej dotknął. 

Był  na  ślubie  Tess.  Patrzył  na  nią  bystrymi  oczami,  tak  zielonymi,  tak  szelmowskimi,  że  jej 

ciało  zadrżało  z  rozpusty.  Gdy  podali  sobie  dłonie  na  powitanie,  ciepło  i  przyjemność  jego 

dotyku prawie pozbawiły ją tchu. I cały czas ją obserwował, poznawał ją, dręczył. 

Zakradła się do szklanych drzwi, prowadzących do chłodnego liściastego zacisza w ogrodzie. 

Cienkie  obcasy  jej  butów  stukały  głucho  i  samotnie  po  drewnianej  werandzie,  gdy  szła  

na koniec pokrytego winoroślą schronienia. Chwyciła ręką gruby pal, jej paznokcie wbijały się 

w drewno, gdy walczyła ze swym gniewem, obawami o córkę. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Tess  była  zbyt  podobna  do  Jase’a.  Ella  zawsze  obawiała  się  tego,  zwłaszcza  po  incydencie  

z  książkami,  które  znalazła  parę  lat  temu,  ukryte  w  sypialni  Tess.  Jej  pragnienia  były 

ekstremalne, i najwyraźniej nie odczuwała przed nimi strachu. W przeciwieństwie do matki, 

która walczyła z demonami, z poznaniem swych własnych pragnień. 

Nie  mogła  wyrzucić  z  głowy  tych  obrazów.  Nie  potrafiła  walczyć  z  mrocznymi  koszmarami  

o Jamesie, władającym nią, biorącym ją tak, jak nikt inny wcześniej. Nigdy nie wiedziała, nie 

obchodziło  jej,  kto  do  nich  dołączy  w  tych  koszmarnych  wizjach,  wszystko,  co  widziała,  

co poznała, to James. 

Pewnego dnia, Ella, przestaniesz uciekać. Kiedy to zrobisz, daj mi znać. 

„Za  cholerę”  rzuciła,  odwracając  się  i  zmierzając  prosto  do  domu.  Nie  uciekała  i  za  nic  nie 

dopuści do tego, by się o czymkolwiek dowiedział. 

Seksualne upodobania Jase’a niemal zrujnowały jej życie, a teraz mogły zniszczyć Tess. Żaden 

mężczyzna  nie  kocha  szczerze  kobiety,  nie  szanuje  jej  prawdziwie,  jeśli  pozwala  innemu 

dotykać ją, brać ją. 

Zwalczyła  falę  reakcji  między  udami.  Zignorowała  kremową  wilgoć,  pragnienia  trzymała 

starannie w ryzach, zawsze ukryte. Pod kontrolą. Nie mogła pozwolić im się złamać, pozwolić 

mu  ujrzeć  jej  odpowiedź  na  niego.  Jeśli  ktokolwiek  mógł  złamać  jej  serce,  był  to  James 

Wyman. 

Nie  mogła  go  zlekceważyć;  nie  mogła  udawać,  że  on  nie  istnieje.  Z  powodu  jej  głupoty  

on  będzie  wkrótce  codzienną  częścią  jej  życia.  Ale  mogła  sobie  z  tym  poradzić,  zapewniała 

sama  siebie.  Spędziła  swoje  życie  na  ćwiczeniu  starannej  kontroli,  która  podtrzymywała  

ją  przez  te  lata.  Mogła  poradzić  sobie  z  Jamesem  Wymanem,  z  łatwością.  To  wszystko 

kwestia kontroli. 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ DRUGI 

 

To  wszystko  kwestia  kontroli.  James  patrzył,  jak  Ella  Delacourte  prowadzi  go,  pokrytymi 

dywanem,  schodami  w  górę,  do  sypialni,  której  miał  używać  podczas  pobytu  w  jej  domu. 

Wciąż  był  zdumiony,  że  spełniła  prośbę  Tess,  aby  mógł  zatrzymać  się  w  tym  domu  dopóki 

ten, który kupił nie będzie gotowy na tyle, by się do niego przenieść. 

Jej smukła talia i łagodnie zaokrąglone biodra zwracały uwagę na delikatne, idealnie kobiece 

kształty jej pupy, gdy tak szła przed nim. Ubrana w szare jedwabne spodnie i perłowoszarą 

bluzkę,  była  uosobieniem  wdzięku  i  elegancji.  Spokojna,  opanowana…  tak  doskonale 

opanowana, że aż go świerzbiło, by usłyszeć jej krzyk. Usłyszeć, jak ten perfekcyjny ton głosu 

staje  się  nierówny  i  podniecony,  błagając,  by  zerżnął  ją  głęboko  i  ostro,  by  wziął  

ją, jakkolwiek zechce. Chciał, pragnął przełamać tę kontrolę. 

A  Ella  była  tego  świadoma.  Została  odpowiednio  ostrzeżona  lata  temu,  a  on  nie  zwykł 

żartować. Ale był cierpliwym mężczyzną. Czekał pięć lat na szansę zdobycia jedynej kobiety, 

która mogła sprawić, by myślał o niej całą  wieczność. Jedynej, która mogła być wyzwaniem 

dla jego umysłu, jak również seksualności. Jeśli zdoła powstrzymać  swoje wykopanie z tego 

domu. 

Ukrył uśmiech. Wiedział, że Ella była zdeterminowana wynagrodzić krzywdzące słowa, które 

rzuciła  w  twarz  córce,  gdy  przyłapała  ją  na  trójkącie,  pomiędzy  Colem  a  Jessem.  Była 

wściekła,  oburzona  i,  jeśli  Jesse  miał  rację,  pewna  z  początku,  że  to  James,  a  nie  Jesse, 

uczestniczył w pierwszym trójkącie Tess.

1

 

Tess  również  chciała  naprawić  tę  relację,  ale  pragnęła  też  szczęścia  swojej  matki.  Była 

bardziej  niż  szczęśliwa,  że  uczestniczy  w  spisku  Jamesa,  który  miał  pozwolić  mu  zbliżyć  się  

do jej matki. Zwłaszcza, gdy przekonał ją, jak długo czekał na okazję. 

                                                           

1

 Pamiętacie tamtą scenę? Patrzyła z takim wyrzutem, bo była, jak to baba, ZAZDROSNA! 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Możesz  korzystać  z  kuchni  i  pralni,  jeśli  sam  gotujesz  i  pierzesz.  W  salonie  możesz 

przyjmować gości, ale muszę prosić, byś do swoich nocnych potrzeb damskiego towarzystwa 

wynajmował  motelu.  Nie  chcę  tego  w  swoim  domu,  James.”  Otworzyła  drzwi  sypialni,  

a potem odwróciła się do niego. 

Makijaż ograniczyła dzisiaj do minimum, podkreślając oczy i pełne wdzięku kości policzkowe. 

Jej  usta  pokryte  były  delikatnie  rozświetlającym  odcieniem,  i  w  tym  momencie  jej  dolna 

warga wyglądała na lekko spuchniętą, jakby przygryzała ją, wchodząc po schodach. 

„Nie  jestem  nastolatkiem,  Ella.”  Obserwował  ją  uważnie, zauważając,  że  jej  niebieskie oczy 

zrobiły się o ton ciemniejsze niż zwykle, a źrenice lekko rozszerzone. Zastanawiał się, czy jej 

cipka była mokra albo czy miała całkowitą kontrolę nad tą częścią swego ciała. 

„Jestem świadoma twojego wieku” powiedziała chłodno. „Zostawię cię teraz, żebyś mógł się 

rozgościć. Jeśli będziesz czegoś potrzebował, układ domu jest bardzo prosty, więc z łatwością 

wszystko znajdziesz. Porozmawiamy później.” 

„Ella?” zatrzymał ją, gdy obróciła się w stronę drzwi. 

Dostrzegł  jej  napięte,  tężejące  ciało,  jakby  szykowała  się  do  bitwy.  Odwróciła  się  do  niego, 

wyraz jej twarzy był nieprzystępny, chłodny. 

„Tak, James?” Utrzymywała normalny ton głosu, miękki, lecz bez wymuszonego uśmiechu. 

„Czy  będę  mógł  wyjść  ze  swojego  pokoju,  jeśli  będę  bardzo  grzecznym  chłopcem?”  James 

wypowiedział to niskim głosem, drażniąc się. 

Nie było mowy, by udało mu się do niej zbliżyć, jeśli ona nie rozluźni się choć trochę. 

Była ostrożna, prawie przestraszona nim i niemal udało jej się to ukryć. Niemal. W pewnym 

sensie  znał  ją  lepiej  niż  ona  sama  siebie.  Na  dodatek  zesztywniała,  jej  perfekcyjnie 

wyregulowane brwi natychmiast się zmarszczyły. 

„Nie jestem w nastroju do twoich gierek.” Jej ton nie był agresywny, lecz wypieki wzdłuż jej 

kości policzkowych ostrzegły go o nadciągającej burzy. Cholera, kochał ją wkurzać. Przyglądał 

się  jej  oczom,  lśniącym  ogniem,  jej  blade  policzki  rumieniły  się  tak  ślicznie.  To  pozwoliło  

mu dostrzec, jak wyglądałaby w chwili uniesienia. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Przechylił  głowę  z  zaciekawieniem.  „Szkoda.  Tess  zapewniła  mnie,  że  moje  towarzystwo 

będzie  u  ciebie  mile  widziane.  Czuję  się,  jakbym  sprawiał  ci  kłopot.  Może  powinienem 

zatrzymać się w hotelu, dopóki dom nie będzie gotowy.

2

” 

Przez  chwilę  –  bardzo  krótką,  denerwującą  chwilę  –  satysfakcja  błysnęła  w  jej  oczach  

aż  przypomniała  sobie  Tess  i  swoją  obietnicę,  by  ugościć  Jamesa  wygodnie.  Jej  usta  się 

zwęziły,  gdy  wzięła  głęboki,  ostrożny  oddech.  Uśmiech  przyklejony  do  jej  twarzy  miał 

niewiele wspólnego z serdecznością; cholernie bliski spowodowania odmrożeń. 

„Jesteś  jak  najbardziej  mile  widziany,  James.  Mali  przyjaciele  Tess  zawsze  mogą  liczyć  

na gościnę w moim domu, wiesz o tym.” 

Auć.  Mali  przyjaciele?  Zaśmiał  się  cicho.  Wykorzystała  każdą  okazję,  by  przypomnieć  

mu,  że  jest  kilka  lat  od  niej  młodszy.  Sześć  lat  było  dla  niego  niewielką  różnicą.  

W  rzeczywistości  wydawało  się  idealną.  Starszy  mężczyzna  nigdy  nie  nadążyłby  

za namiętnościami, które, wiedział o tym, kłębią się pod tą warstwą chłodu. 

Pozwolił sobie na uśmiech, gdy spojrzał na nią uważnie. „Mali przyjaciele? Aż tak młody nie 

jestem, Ella.” 

„Niewielka różnica” mruknęła. „Muszę popracować, James. Rozgość się w domu i, być może, 

porozmawiamy później.” 

Ale nie, jeśli mogła temu zapobiec. 

„Jaki to rodzaj pracy?” Zatrzymał ją ponownie. „Nie wiedziałem, że pracujesz. Jase powinien 

dać  ci  porządną  rekompensatę  za  rozwód.”  Na  Boga,  jeśli  tego  nie  zrobił,  James  będzie 

musiał z nim o tym pogadać. 

„To  nie  twoja  sprawa.”  Znów  zmarszczyła  brwi.  „To,  co  robię,  James,  robię  dla  własnej 

przyjemności,  a  ty  nie  musisz  się  niepokoić  o  to,  w  jaki  sposób  Jase  postanowił  zapłacić  

mi za rozwód.” 

                                                           

2

 Co za przebiegła bestia… Już go lubię ;) Chociaż i tak Jesse rządzi! 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Zapłacić  jej  za  rozwód?  James  cholernie  dobrze  wiedział,  że  była  znacznie  mniej  niż 

zadowolona w tym małżeństwie, w dodatku jej głos brzmiał gorzko, odrzucająco. Czy dbała  

o Jase’a bardziej niż sądził? Ta myśl nie była korzystna dla jego głowy, albo jego serca. 

„Ella, nie byłaś szczęśliwa, podobnie jak Jase” powiedział łagodnie. 

„Nie  zamierzam  dyskutować  z  tobą  na  ten  temat.”  Wyprostowała  majestatycznie  swoje 

ramiona,  jej  usta  zwężały  się  wraz  ze  wzrostem  gniewu.  „Nie  mam  nic  przeciwko  twojej 

obecności tutaj, James, ale nie mam czasu na zabawianie cię. Musisz poszukać rozrywki gdzie 

indziej.” 

„Ale  sama  powiedziałaś:  żadnych  kobiet.”  Zatrzymał  ją  ponownie,  gdy  odwróciła  się,  żeby 

wyjść. 

„Żadnych kobiet.” Potrząsnęła mocno głową, jej głos był napięty. „Nie w moim domu, James. 

Nigdy więcej w moim domu.” 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ TRZECI 

 

„Wiesz,  potrzebujesz  gosposi  albo  kucharza.”  Wczesnego popołudnia następnego  dnia  głos 

Jamesa  sprawił,  że  podskoczyła  zaskoczona,  napełniając  ekspres  do  kawy.  Odwróciła  się  

do  niego  myśląc,  jakie  to  zawstydzające,  że  osobowość  jednego  mężczyzny  może  mieć  tak 

seksualny charakter. 

Stał wsparty o futrynę, ubrany w granatowe jedwabne spodnie i błękitną jedwabną koszulę. 

Jednym palcem trzymał, przerzuconą przez ramię, marynarkę, a jego zielone oczy przyglądały 

się jej lubieżnie i tajemniczo. 

„Radzę  sobie  doskonale  z  gotowaniem  własnych  posiłków  i  sprzątaniem  swojego  domu.” 

Wzruszyła  ramionami.  Musiała  znaleźć  sobie  coś  do  roboty,  a  sprzątanie  było  idealnym 

sposobem, by zająć ręce, podczas gdy jej ciało wypełniała niespokojna energia. 

Wyprostował  się  i  przeszedł  do  stołu  z  tym  niedbałym  męskim  wdziękiem,  który  groził 

odebraniem jej tchu. Szybko się od niego odwróciła, podchodząc do kredensu i poprawiając 

ułożenie filiżanki. Walczyła z wciąż trzęsącymi się dłońmi i nerwowością w brzuchu, które nie 

chciały odejść. Poczuła się jak smarkula, jak dzieciak, drżąc przed nim. To było… wytrącające 

z równowagi. 

„A jeśli będziesz zajęta? Albo znajdziesz sobie kochanka?” zapytał ją następnie. 

Ella  odparła  atak  paniki.  Poczuła  się  staro,  jakby  minął  już  czas,  gdy  martwiła  się  o  swoją 

przyszłość, czy o mężczyznę w swoim życiu. 

„Nie  szukam  kochanka,  James.”  Nalała  kawy  i  przeszła  swobodnie  i  obojętnie,  taką  miała 

nadzieję, do wydzielonego miejsca swojej pracy na środku pomieszczenia. 

Oparła  się  na  biodrach,  pochylając  głowę  i  skupiając  się  na  mieszaniu  śmietanki  z  cukrem  

w ciemnym płynie. Wiedziała, że ją obserwuje, jego oczy pociemniały zawzięcie. Była w pełni 

świadoma  jego  pożądania  względem  niej;  pożądania,  które,  dobrze  o  tym  wiedziała,  nie 

będzie  trwało  dłużej  niż  ten  krótki  czas.  Nie  miała  złudzeń  co  do  siebie.  Robiła  się  coraz 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

starsza, a jej ciało powoli dawało temu wyraz. To nie było coś, co ją bardzo martwiło, dopóki 

nie  stanęła  twarzą  w  twarz  z  Jamesem.  Sprawił,  że  poczuła  się  młoda,  zdała  sobie  sprawę  

z  własnych  pragnień,  ale  przekonywanie  siebie,  że  to  wszystko  może  mieć  ciąg  dalszy  było 

niebezpieczne. Zbyt groźne dla jej serca. 

Patrzyła,  jak  położył  marynarkę  na  oparciu  krzesła,  a  następnie  podszedł  do  kredensu  

i sięgnął po własną filiżankę. Uniósł rękę, uwydatniając mięśnie ramion i pleców. Zadrżała, jej 

dłoń rwała się, by go dotknąć, by poczuć tę moc ruchu pod jego skórą. 

Odwrócił się do niej, opierając o ladę i przyglądając pytająco. „Masz kochanka?” 

Jego  głos  był  cierpki  jak  whisky  i  mroczny.  Podniecenie  przebiegło  wzdłuż  jej  zakończeń 

nerwowych, jej skóra stała się wrażliwa, spragniona jego dotyku. Nienawidziła tego. 

„To  naprawdę  nie  twoja  sprawa.”  Próbowała  nie  dać  wytrącić  się  równowagi.  On  niedługo 

wyjdzie; wiedziała, że funkcjonowanie biur firmy Jase’a zależy od niego. Nie, żeby rozumiała 

te  prawnicze  gadki,  które  słyszała  w  przeszłości,  ale  dobrze  wiedziała,  że  jego  praca  była 

skomplikowana  i  wymagała  częstego  zarywania  nocy  oraz  całodziennej  dyspozycyjności. 

Miała nadzieję, że powstrzyma go to od dręczenia jej przez większość czasu. 

„Może  chciałbym,  by  to  była  moja  sprawa?”  Niepostrzeżenie  jego  głos  stał  się  bardziej 

surowy, gdy tak patrzył na nią, jego wzrok był zamyślony. 

Ella  nie  mogła  powstrzymać  zdziwienia,  które  odbiło  się  na  jej  twarzy.  Zamrugała,  patrząc  

na  niego,  jej  klatka  piersiowa  ścisnęła  się  od  niechcianych  emocji,  jej  pochwa  zapulsowała  

w niechcianej gotowości na jego dotyk. 

„Dlaczego miałbyś chcieć?” Nie potrafiła w żaden sposób zrozumieć jego pożądania do niej. 

„Nie  odczuwam  potrzeby  komplikacji,  James.  A  kochanek,  z  samej  swej  natury,  jest 

komplikacją.” 

Przechylił głowę, a jego usta drgnęły z rozbawienia, gdy podnosiła filiżankę do ust. 

„Nigdy się nie podnieciłaś, Ella?” Prawie upuściła filiżankę. W dodatku, zakrztusiła się kawą, 

która obrała złą trasę w jej gardle. 

Zakasłała, jej oczy się rozszerzyły, łzawiąc, gdy spojrzała na niego zszokowana. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Na  litość  boską”  odparowała,  kiedy  mogła  już  swobodnie  oddychać.  „Czy  uważasz,  

że to w ogóle twoja sprawa, James?” 

„Właściwie tak.” Wzruszył ramionami ze zwodniczą opieszałością. „Pragnę cię, Ella. Chcę cię 

położyć  i  dotknąć  na  wszystkie  sposoby,  jakie  tylko  mężczyzna  jest  w  stanie.  Chcę  cię 

pieprzyć aż będziesz krzyczeć w agonii, bo to smakuje tak cholernie dobrze, gdy boli. Więc, 

tak.” Skinął głową. „To jest moja sprawa.” 

Oddech  uwiązł  jej  w  gardle.  Poczuła  krem,  wypełniający  jej  cipkę,  jej  uda  zadrżały  na  myśl  

o jego mocy wewnątrz niej, rżnięciu, które doprowadziłoby ją do krzyku. Nigdy nie krzyczała, 

nigdy  nie  pragnęła  niczego  tak  rozpaczliwie,  by  o  to  błagać.  Ale  nie  mogła  mieć  Jamesa. 

Gniew, skierowany na siebie, na niego, przelał się przez nią. 

Poczuła, że jej twarz płonie, a uda drżą, gdy walczyła o kontrolę nad sobą. 

„Przykro  mi,  James.”  Uśmiechnęła  się  sztywno.  „Naprawdę  nie  mam  ochoty  na  młodszego 

utrzymanka w tym roku. Chyba masz pecha.” 

Nie  dała  mu  czasu  na  odpowiedź.  Zanim,  wciąż  kusząc,  zdążył  ją  poskromić,  wymknęła  się  

z kuchni, spiesząc się do bezpieczeństwa swojej sypialni, gdzie kontrola nie była tak ważna. 

Gdzie nie miało znaczenia, że poleją się łzy, wypełniające jej oczy. To, co było istotne to fakt, 

że James nie wiedział. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ CZWARTY 

 

Nie przetrwa tego. Ella uciekła do swej sypialni, niezdarnie zamykając za sobą drzwi i stając 

przed  nimi  z  ciężkim  oddechem.  Była  zaczerwieniona,  rozpalona,  a  jej  ciało  mrowiło. 

Nienawidziła tego. 

Zacisnęła  pięści,  gdy  poczuła  skurcze  pochwy  wilgotniejącej  w  sekundzie  na  wspomnienie 

dźwięku jego mrocznego, aksamitnego głosu. Głęboki baryton pieścił jej zmysły, a następnie 

zatopił się z zapałem w jej łonie. Jak ma w tej sytuacji zachować kontrolę? Gardziła osobą, 

którą  się  stała  po  poślubieniu  Jase’a.  Atakowała  jak  harpia,  jej  furia  i  lęki  doprowadzały  

ją do szału tak, że aż ją to przerażało. 

Przez  te  wszystkie  lata.  Całe  lata  opierała  się  jemu  i  temu,  czego  od  niej  chciał.  Ponieważ 

wiedziała, jak bardzo tego pragnął. Seksualnych ekscesów, w których znajdował upodobanie. 

Przycisnęła pięści do brzucha, walcząc z podstępnymi obrazami, kotłującymi się w jej umyśle. 

Powtarzała sobie, że to zniesie. Rozluźniłaby się, gdyby nie znała mężczyzny, który bez cienia 

wątpliwości mógł nadejść. 

Jase  był  przynajmniej  szczery.  Nigdy  jej  nie  okłamał,  gdy  jego  seksualność  zaczęła  się 

ujawniać.  Mieli  po  dwadzieścia  parę  lat,  a  jego  potrzeba  dominacji,  kontroli  jej  cielesnych 

reakcji,  wydawała  się  początkowo  nieszkodliwą  zabawą.  Nienawidził  tej  jej  kontrolowanej 

seksualności. Jej strachu przed uległością,  przed przekazaniem mu odpowiedzialności za jej 

zaspokojenie. 

A  Ella  znienawidziła  jego  potrzebę.  Wyszła  za  niego,  ponieważ  była  w  ciąży.  Troszczyła  się  

o  niego,  odczuwała  ciepło  i  delikatne  pożądanie,  ale  nie  chciała  nigdy  tego,  czego  

on  potrzebował.  Dopóki  nie  spotkała  Jamesa.  Dopóki  nie  ujrzała  w  tych  szelmowskich, 

bystrych oczach prawdy o samej sobie. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Boże,  miał  dwadzieścia  sześć  lat,  a  ona  była  już  po  trzydziestce.  Czuła  się  jakby  chciała 

uprawiać  seks  z  nieletnim

3

;  patrząc  na  niego  czuła,  że  jej  cipka  tryska  wilgocią,  jej  piersi 

nabrzmiewają  z  pożądania.  I  wtedy  zaczęła  fantazjować.  Kiedy  brał  ją  Jase,  gdy  jego  kogut 

wnikał w nią, gdy dominował nad nią w łóżku, wyobrażała sobie, że to James. 

Przywiązywał  ją  do  łóżka,  a  jej  sutki  natychmiast  twardniały,  gdy  pomyślała  o  Jamesie, 

związującym ją, dręczącym jej ciało, odzierającym z potrzeby. Lecz kiedy Jase zaproponował 

trójkąt,  mimo  iż  od  razu  wyobraziła  sobie  Jamesa,  wciąż  uważała,  że  jej  mąż  nie  mówi 

poważnie. 

Aż do dnia, w którym James wkroczył do pokoju, który Jase  zaadaptował do swoich zabaw. 

Leżała  przywiązana  do  wąskiego  łóżka,  z  rozłożonymi  nogami,  podczas  gdy  Jase  stawał  się 

coraz  bardziej  i  bardziej  sfrustrowany  brakiem  jej  reakcji.  James  wszedł  do  środka,  jego 

lśniące  oczy  podążyły  wprost  do  jej  gładkiej  nagiej  cipki,  czyniąc  ją  w  momencie  wilgotną. 

Zrobiła Jase’owi awanturę, przysięgając już nigdy więcej nie pozwolić mu się dotknąć. Walka 

na słowa trwała przez lata. Aż zakończyła się rozwodem. 

Nie mogła tego znieść. Przez lata wypierała własne potrzeby, próbując zapomnieć o Jamesie  

i straszliwych pragnieniach, które szalały w jej organizmie. I wtedy właśnie weszła i zobaczyła 

Tess z Jessem, bliźniakiem Jamesa. Zdrada  poszatkowała jej duszę.

4

 A Jesse i jego cholerne 

czarne  serce  wiedzieli  o tym.  Widziała  to  w  jego  oczach,  w  ironicznie uniesionych  kącikach 

ust. 

Jej dłoń uniosła się do drżącej piersi, gdy ból sutków wydawał się przybierać na sile. Potarła 

palcami  twardy  punkt  pod  jedwabną  bluzką  i  przezroczystym  stanikiem,  które  miała  

na sobie. Zaczęła chwytać powietrze, kiedy ogarnęła ją elektryzująca rozkosz. 

Poczuła,  jak  jej  cipka  nawilża  się  gwałtownie,  zalewając  grubą  warstwą  jej  nagie  wargi 

sromowe. Jednym z pierwszych starań Jase’a było przekonanie jej, by się tam goliła. To była 

jedna  z  niewielu  rzeczy,  za  które  była  mu  wdzięczna.  Aż  do  tej  chwili.  Teraz  ta  niebywała 

wrażliwość  jej  warg  sromowych  była  przekleństwem.  Mogła  poczuć  swoje  soki,  gorące  

i śliskie, pokrywające jej ciało, gdy uwalniały się z jej pochwy, a to tylko zwiększało jej ból. 

                                                           

3

 AmE „cradle robber” / BrE „cradle snatcher” – ktoś, kto lubuje się w uprawianiu seksu z młodszymi, 

zwykle nieletnimi 

4

 Co za pies ogrodnika! Sama nie zje i drugiemu nie da… nawet własnej córce… 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Jak ona wytrzyma jego obecność w tym domu? Owinęła ramiona wokół talii, gdy jej macica 

się zacisnęła. Nie spędził tu nawet jeszcze godziny, a już nie mogła myśleć o niczym innym niż 

jego  dotyk,  dłonie  pieszczące  ją,  wymierzające  klapsy…  Pisnęła.  Nie  chciała  tego,  zapłakała 

cicho, nie zniosłaby tego. 

„Ella, jesteś tam? Zamówiłem lunch, co powiesz na pizzę?” Zapukał do jej drzwi powodując, 

że odskoczyła od nich z niepokojem i szarpanym oddechem. 

Boże, czy on kiedykolwiek wyjdzie do pracy? Z pewnością nie powinno go być tutaj w porze 

lunchu. Nie zniesie tego. 

„W porządku.” Była przerażona, jej głos był ochrypły, pozbawiony charakteru. Odchrząknęła  

i przełknęła mocno. „Jestem zmęczona. Ty zjedz. Ja się położę.” 

„Ella,  wyjdź  i  porozmawiaj  ze  mną”  namawiał  łagodnym  głosem,  pełnym  nikczemnych 

obietnic, a ona musiała przygryźć wargę, by się temu nie poddać. „To tylko pizza, nic więcej.” 

Rozbawienie w jego głosie było jak mroczny grzech. 

Spojrzała na zegarek, a potem w okno przy łóżku. Nie potrafiła znaleźć żadnego rozsądnego 

pretekstu, by kryć się w swoim pokoju i wiedziała, że  jeśli nadal będzie odmawiać, wzbudzi  

to tylko jego podejrzenie. 

„Dobrze” odparła, czując, że paznokcie wbijają się w skórę jej dłoni. „Będę za chwilę. Muszę 

się najpierw odświeżyć.” 

„Będę na ciebie czekał. Nie ociągaj się.” 

Gdy to mówił Ella rozpaczliwie zerwała z siebie ubranie, by się przebrać. Była zbyt rozpalona, 

zbyt  podniecona,  by  pokazać  mu  się  takim  stanie.  Jeśli  sobie  nie  ulży,  nieważne  jak  długo, 

spłonie w ogniu pożądania, jeśli on tylko się o nią otrze. 

Szarpnęła  szufladę  jej  nocnego  stolika  i  wyciągnęła  mały  smukły  wibrator  zakupiony  lata 

temu.

5

  Zgięła  w  dłoni  miękki  elastyczny  lateks  i  rozciągnęła  się  na  łóżku.  Nie  był  gruby  ani 

długi,  ale  kupienie  tej  cholernej  rzeczy  było  jedną  z  najtrudniejszych  rzeczy,  jakie 

kiedykolwiek zrobiła w swoim życiu. 

                                                           

5

 Niedaleko pada jabłko od jabłoni… ;) 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Jej ciało było już gotowe, jej cipka tak mokra i lepka, że gdy przejechała  palcami po wąskiej 

szparce,  kleiły  się  do  niej.  Jej  łechtaczka  nabrzmiała,  tak  powiększona  i  czuła,  że  łapała 

oddech,  kreśląc  wokół  niej  okręgi  główką  smukłego  dildo.  Ustawiła  przełącznikiem 

intensywność wibracji i zadrżała, gdy urządzenie zaczęło brzęczeć. 

Nie mogła uspokoić oddechu, gdy wsuwała go do złaknionej dziurki swojej cipki. Jej mięśnie 

zacisnęły się na nim, rozkoszując się bzyczeniem, lecz wciąż żądające więcej. Pchnęła głębiej, 

czując, jak wrażliwe tkanki rozstępują się pod naporem najeźdźcy. 

Ella wiła się na łóżku, zaciskając mocno powieki, kiedy palce jej drugiej dłoni chwyciły jeden  

z twardych, nabrzmiałych sutków i ścisnęły lekko. 

Pilnowała się, by nie jęknąć. Nie mogła wykrzyczeć jego imienia, tak jak to robiła od chwili, 

gdy  zobaczyła  go  na  ślubie  i  zgodziła  się  na  jego  pobyt  u  siebie.  Nie  potrafiła  udawać,  

że  to  James  pompuje  wewnątrz  jej  mokrej  cipki,  pieprząc  jej  ciasne  głębie.  Mogła  sobie 

jednak  pomóc.  W  jej  umyśle  powstały  obrazy.  Jego  twarde,  umięśnione  ciało,  jego  kogut, 

gruby i długi, forsujący jej wnętrze. 

Jej  kontrola  osłabła  i  cichy  jęk  wydostał  się  z  jej  gardła.  To  nie  miało  wystarczyć.  O  Boże, 

mogła  to  poczuć,  bezsilność  swego  ciała,  niewiarygodne  podniecenie  spalające  jej 

zakończenia  nerwowe.  Nigdy  nie  osiągnęła  orgazmu  wystarczająco  silnego,  by  uciszyć 

szalejący ból. 

„Pozwól, że ci pomogę, Ella.” Te słowa były jak kubeł zimnej wody. 

Otworzyła  oczy i  zobaczyła  Jamesa,  w  pełni ubranego,  jego  zielone  oczy  lśniły  z  pożądania, 

gdy  tak  wpatrywał  się  z  góry  na  jej  nagie,  spocone  ciało.  Jej  piersi  i  wciąż  osłabione  uda, 

rozłożone były kusząco, kiedy poruszała wibrującym dildo wewnątrz swojej cipki. 

„O Boże.” Zażenowanie oblało ją od stóp do głów, gdy dotarło do niej, że on naprawdę tam 

stoi, patrząc na nią. Tym razem to była prawda, a nie wytwór jej wyobraźni. 

Od  razu  wyskoczyłaby z łóżka,  gdyby  James  jej nie  powstrzymał,  przytrzymując  jej  ramiona 

na materacu i zmuszając jej nogi do zaciśnięcia się, z wibratorem wewnątrz jej cipki. Patrzył 

na nią z góry, potężnymi nogami zaciskając od zewnątrz jej własne, a ona patrzyła na niego  

z przerażeniem. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Jego  oczy  były  mroczne,  szelmowskie,  wyraz  jego  twarzy  przepełniała  zmysłowość  

i  pożądanie.  Jej nogi były zaciśnięte,  gdy  jego  palec  podążył  w  stronę  członu  regulacyjnego  

u jej boku i podkręcił moc na najwyższy stropień. 

Jej  ciało  szarpnęło  w  odpowiedzi,  gdy  żar  wybuchł  mocniej,  goręcej  w  jej  udręczonych 

głębiach. 

„Kogo sobie wyobrażałaś wewnątrz siebie, Ella?” Jego głos był głęboki, szorstki. „Kto pieprzył 

dla ciebie tę ciasną cipkę w twojej głowie?” 

Głęboki  baryton  jego  głosu  pieścił  jej  zakończenia  nerwowe,  przełączając  jej  zmysły  

na najwyższy bieg. Szarpnęła odruchowo biodrami, jej łechtaczka pulsowała, żywo reagując. 

„Nie  rób  tego”  wykrzyczała,  walcząc  z  rozkoszą,  podczas  gdy  on  przytrzymał  dłonią  jej 

nadgarstki, trzymając ją pewnie i patrząc w jej oczy. 

„Czy  to  byłem  ja,  Ella?”  spytał  łagodnie.  „Czy  pieprzyłem  cię  w  twoich  fantazjach?  

Bo  zapewniam  cię,  że  ja  pieprzę  cię  w  swoich.  Ostro  i  głęboko,  Ella,  ale  mój  fiut  jest  

w nieporównanie grubszy niż ten mizerny niemowlęcy członek, który wybrałaś. Kiedy ja cię 

będę  posuwać,  będziesz  tak  cholernie  ciasna,  że  dojdziesz  już  nawet  od  samej 

przyjemności/bólu.  Dojdź  dla  mnie  teraz,  Ella.  Dojdź  dla  mnie,  kochanie,  żebyśmy  mogli  

to przedyskutować racjonalnie.” 

Ella nie mogła tego znieść. Jego głos był wystarczający, by jej soki zalały cipkę, dostarczając 

jej uwrażliwionemu ciału ponownych wibracji. 

„Nie mogę.” Walczyła o opanowanie. Nie mogła tego zrobić. To było zbyt przerażające, zbyt 

upokarzające. Dobry Boże, jak on otworzył zaryglowane drzwi? 

Pochylił się bliżej, rozluźnił uścisk swych nóg wokół niej i przesunął dłoń między ich ciałami, 

kiedy  tak  jej  się  przyglądał.  Wygięła  się  do  niego,  gdy  wsunął  dłoń  między  jej  śliskie  uda, 

chwytając koniec wibratora. 

„Będę  cię  pieprzył,  Ella.”  Wyciągnął  go  z  powrotem,  a  ona  krzyknęła,  patrząc  na  niego  

i  widząc  grymas  gorącego,  zdesperowanego  pożądania.  „Właśnie  tak.”  Wepchnął  wibrator  

w  jej  cipkę,  rozpryskując  gęste  soki  i  wymierzając  razy  jej  macicy,  gdy  zaczął  pieprzyć  

ją mocno i szybko jej własnym dildo. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Jej  oczy  się  rozszerzyły.  Ciało  napięło  się,  gdy  elektryzujące  fale  zaczęły  rozpalać  jej  łono. 

Próbowała  to  przetrwać.  Walczyła  o  opanowanie  i  już  prawie  jej  się  udało,  kiedy  pochylił 

głowę do jej sutków. 

Minęło prawie dziesięć lat od czasu, gdy dotknął jej mężczyzna. Prawie dziesięć lat bolesnego 

fantazjowania  o  tym,  marzeniu  o  jego  dominującym  dotyku.  Przygryzł  zębami  jej  sutek  

i pocierał go językiem, podczas gdy wibratorem pieprzył głęboko i ostro jej cipkę powodując, 

że całkowicie straciła kontrolę. 

Orgazm, niepodobny do niczego, co wcześniej znała, rozdarł jej ciało. Poczuła soki tryskające 

z jej cipki, gdy James jęknął, pieprząc ją mocniej lateksową zabawką. Rozszerzył bardziej jej 

uda  i  zaczął  zmierzać  w  kierunku  jej  łechtaczki.  Kiedy  jego  usta  ją  pokryły,  a  język  zaczął 

pieścić, ona zaczęła krzyczeć. Jej ciało wygięło się w łuk, a cipka łapczywie ssała wibrator, gdy 

łechtaczka eksplodowała, a ona rzuciła się w wir rozkoszy, przerażona jego mocą. 

Spokój nie nadszedł. Górna część jej ciała szarpnęła się na łóżku, gdy mięśnie się zacisnęły. 

Cipka  eksplodowała  tak  mocno,  tak  głęboko,  a  każda  kość  i  mięsień  drżały  w  odpowiedzi. 

Przeszedł  ją  dreszcz,  gdy  poczuła  mięśnie  zaciskające  się  na  wibratorze  w  jej  wnętrzu  

i wstrząs potężnego orgazmu. 

Chwile, a może godziny później znowu opadła na łóżko, choć jej macica  wciąż zaciskała się 

mocno, ostro i gwałtownie, podczas gdy gęsty krem spływał po jej udach. 

„No  już,  kochanie”  James  uspokajał  ją  delikatnie,  a  ona  zdała  sobie  sprawę,  że  płakała. 

Muskał ustami jej policzek, gdy powoli zwalniał prędkość wibratora, przywracając jej zdrowe 

zmysły.  Mogła  wyczuć  lekko  ziemisty  zapach  swojej  cipki  na  jego  ustach  i  wzdrygnęła  się, 

uświadamiając to sobie. „Już dobrze, kochanie” wyszeptał ponownie. „Uspokój się dla mnie, 

Ella.  Już  wszystko  w  porządku.”  Odchylił  się,  by  spojrzeć  na  nią,  łzy  spływały  z  jej  oczu  

po  policzkach.  „Nie  płacz,  Ella.”  Szepnął  łagodnie.  „Już  dobrze,  kochanie,  oboje  tego  teraz 

potrzebujemy.” 

Potrząsnęła głową, walcząc teraz, by się od niego uwolnić, usunąć dowód jej pragnienia, jej 

własnych  perwersji  z  ociekającego  rowku  pomiędzy  jej  udami.  Przesunęła  się  na  swoją 

stronę,  by  od  niego  uciec,  lecz  zanim  zdążyła  to  zrobić,  popchnął  ją  z  powrotem  w  dół,  

na brzuch, a wibrator raz jeszcze utkwił w jej roztrzęsionym ciele. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Nie, Ella.” Jego głos był ostry, napięty z pożądania, gdy jego dłoń gładziła jej pośladki. „Nie 

uciekniesz  od  tego  i,  na  Boga,  nie  pozwolę  ci  się  dłużej  przed  tym  ukrywać.”  Jego  palce 

rozdzielały jej pośladki, gdy mruczał z aprobatą. 

Soki,  które  wyciekły  z  jej  cipki  spłynęły  w  to  miejsce,  ułatwiając  zadanie  jego  palcom, 

pomimo jej napiętych mięśni. 

„James.  Nie”  zawołała,  gdy  zataczał  kręgi  u  ciasnego  wejścia  jej  tyłka.  Przerażenie  i  wstyd 

przemknęły  przez  jej  organizm,  ponieważ  mimo  zażenowania,  odczuwała  zachwycające 

odprężenie, a jej zdradliwe ciało ssało czubek jego palca. 

„Na  razie.”  Oddychał  ciężko  przy  jej  uchu,  jego  klatka  piersiowa  unosiła  się  z  wysiłkiem.  

„Na  razie,  Ella.  Tym  razem  dam  ci  spokój.  Ale  masz  piętnaście  minut,  by  sprowadzić  swój 

śliczny  tyłeczek  do  salonu,  gdzie  będziemy  mogli  porozmawiać  o  tym  we  względnej 

normalności. Nie uciekniesz, Ella. I nie będziesz się ukrywać. Doszłaś teraz w moich ustach,  

i niech mnie diabli, jeśli będę czekał dłużej aż dojdziesz od mojego fiuta. Piętnaście minut.” 

Wstał szybko i podszedł do drzwi. „A następnym pieprzonym razem, gdy zablokujesz przede 

mną drzwi, rozwalę to skurwysyństwo. Piętnaście minut.

6

” 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                           

6

 Powinien jej dać najwyżej 30 sekund ;) 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ PIĄTY 

 

James  cały  się  trząsł,  gdy  zmierzał  sztywnym  krokiem  do  nieskazitelnego,  perfekcyjnie 

urządzonego  salonu.  Jego  dłonie,  całe  ciało  niemal  dygotały  w  odpowiedzi  na  pożądanie  

i  potrzebę,  a  on  zaczął  się  obawiać  utraty  panowania  nad  sobą.  Nigdy.  W  całym  jego 

seksualnym  życiu  jego  samokontrola  nigdy  tak  bardzo nie  była  wodzona  na  pokuszenie  jak  

w  łóżku  Elli,  gdy  obserwował  jej  żałosne  usprawiedliwienia  dla  dildo  wewnątrz  jej  ciasnej 

cipki. 

Wibrująca zabawka była smukła, delikatna w dotyku i pocieszna. Stworzona, by doprowadzić 

do  szaleństwa  i  wzmocnić  nienasycenie,  z  czego  ona  nie  zdawała  sobie  nawet  sprawy.  Ale  

on zrobi wszystko, co w jego mocy, by wyszkolić ją we wszystkich najlepszych do tej roboty 

zabawkach.  By  ją  przygotować,  pozwolić  się  odsłonić,  doprowadzić  do  szaleństwa  przed 

ostatecznym objęciem w posiadanie.  

Wyszarpnął  swoją  komórkę  z  paska  i  wybrał  szybkie  połączenie.  Jego  oczy  uważnie 

obserwowały  drzwi,  kiedy  składał  zamówienie  u  dostawcy  wyrobów  dla  dorosłych.  Pokaże  

jej, jak prawidłowo korzystać z tej kolekcji zabawek i urządzeń. 

Nie zajmie mu to długo. Zgadywał, że już po pięciu minutach ujrzy wyniki jej pracy. I jeszcze 

pięć  na  szarpanie  się  z  jej  ciuchami,  gdy  będzie  walczyła  z  uśpionym  orgazmem.  Cholera. 

Potrząsnął  głową,  gdy  podał  właścicielowi  sklepu  całą  listę.  Cholera,  miała  orgazm,  jakiego 

jeszcze nigdy nie widział. Jej cipka ściskała dildo tak mocno, tak silnie, że musiał zmagać się  

z chęcią zerżnięcia jej w przypływie rozkoszy. 

Obserwowanie  jej  podbrzusza,  konwulsyjnego  drżenia  jej  łona,  gdy  krzyczy  jego  imię.  Ale  

go  nie  wykrzyczała,  a  on  przysiągł  sobie,  że  nim  tydzień  dobiegnie  końca,  ona  będzie  

je wrzeszczeć. 

Zdążył tylko zamknąć klapkę telefonu i wsunąć go z powrotem do futerału, gdy wpadła jak 

burza do pokoju. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Ty  bezwstydny  sukinsynu!”  krzyczała,  pełna  wściekłości  i  strachu.  „Ty  ohydny,  zboczony 

draniu. To jest mój dom. Mój. A ty możesz w tej chwili wypierdalać.” 

Żadnej  kontroli.  Zwymyślała  go,  jej  twarz  płonęła,  a  oczy  wyrażały  chęć  mordu,  gdy 

zamachnęła  się  na  niego.  Nie  tak  szybko.  Widział  tego  siniaka,  z  którym  przez  tydzień 

paradował Jase kilka lat przed ich rozwodem. 

Uniemożliwił jej zadanie ciosu, chwytając ją za nadgarstki i krępując je razem w jednej dłoni, 

za jej plecami. Owinął ramię wokół jej talii i szarpnął ją ku sobie. Nim zaczęła go przeklinać, 

nachylił swoje usta nad jej. 

Stawiała się, więc przygryzł ostrzegawczo jej wargi, chwilę przed tym, jak zanurzył język w jej 

ustach.  Była  rozpalona,  wściekła  i  desperacko,  pożądliwie  nienasycona.  Jęknęła  

od pocałunku, walcząc z jego uściskiem, choć jej usta przyjęły jego język, ssąc go mocno. 

James  jęknął,  jego  kogut  szarpnął  się  pod  zamkiem  na  myśl  o  jej  ustach  zamykających  się  

na nim z tak zapalczywą rozkoszą. Ale teraz on miał jej usta, a jej smak był nie do opisania. 

Słodki  i  ciepły,  pełen  upojnego, podniecającego skomlenia  kobiety pokonanej  przez  własne 

pragnienia, rozbudzonej, łaknącej więcej. 

Pozwolił, by język pieścił jej wnętrze, by splatał się z jej, podczas gdy jego pochylona głowa 

skierowała się bliżej, aby umożliwić ustom muskanie jej własnych. Drżała w jego ramionach,  

a on wiedział, że jej cipka będzie ociekała, mokra i obolała. I ciasna. Jęknął na myśl o tym, gdy 

przyciągał  ją  ku  sobie.  Była  tak  zaciśnięta  na  tym  cholernym  cienkim  wibratorze,  że  mógł  

ją bez przeszkód nim zerżnąć. Zadusiłaby jego fiuta. Jego ciało się napięło, język pieprzył jej 

usta, gdy zamruczała w zachłannej pasji pod jego pocałunkiem. 

Nie  mógł  się  nią  nacieszyć.  Wygięła  się  do  niego,  jej  piersi  uwięzione  były  pod  luźną 

jedwabną  koszulką,  którą  miała  na  sobie,  jej  spodnie  okrywały  uda  przylegające  do  niego, 

gdy  przywarła  mocno  swoim  wzgórkiem  łonowym  do  grubej  erekcji  pod  jego  spodniami. 

Przyrzekł  sobie,  że  miękkie  bawełniane  spodnie,  które  włożyła,  niewiele  jej  się  przysłużą. 

Przemoczy je sokami ze swojej słodkiej małej cipki tak samo, jakby miała na sobie jedwabne 

spodnie. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Z  mruczącym  jękiem  przerwał  pocałunek  i  spojrzał  na  jej  twarz.  Jej  oczy były  oszołomione, 

wyraz jej twarzy był rozluźniony zmysłową potrzebą. Mógłby ją mieć w tej chwili, gdyby tylko 

tego zapragnął. Nie dać jej czasu do namysłu, pozwolić, by uwierzyła, że ma nad nią potężną 

kontrolę, tak jak w sypialni. Ale to tylko zaszkodziłoby jego zamiarom. Nie przyczyniłoby się 

to w żaden sposób do realizacji jego osobistych planów. 

„Dość” warknął, trzymając ją w ramionach, a potem skierował ją do fotela u swojego boku. 

„Usiądź tam. I nie wstawaj, Ella, albo przysięgam, że tego pożałujesz” ostrzegł, gdy wykonała 

polecenie. 

Widocznie usłyszała jego wzmożoną próbę zapanowania nad własnym głosem. Wcisnęła się 

mocniej w oparcie fotela, wpatrując się w niego szeroko otwartymi oczami. 

James wziął głęboki oddech. Jego kogut pulsował pod spodniami, błagając o dotyk, nieważne 

jak nieśmiały, nieważne jak silny. Zacisnął zęby i odwrócił się do niej. 

„Dziesięć  lat”  rzucił,  patrząc  na  nią  złowieszczo.  „Pragnąłem  cię  przez  dziesięć  lat,  Ella,  

i jestem już zmęczony walką.” 

Potrząsnęła  głową,  szok  przyciemnił  jej  oczy.  „To  niemożliwe.”  Jej  głos  był  cienki, 

rozpaczliwy. 

„O,  to  więcej  niż  możliwe.”  Rozgoryczenie  wypełniło  jego  wnętrze.  „Pragnąłem  cię  odkąd 

ledwie  mogłem  oddychać,  gdy  wszedłem  do  tego  cholernego  domu  Jase’a  i  zobaczyłem  

w pełni tę ostrożną kontrolę, z którą walczyłaś, by dać mu chociaż część tego, czego chciał.” 

Jej twarz zapłonęła, a oczy wyglądały dziko. 

„Czy  sądzisz,  że  nie  dostrzegłem  kim  jesteś,  Ella?  Za  każdym  razem,  gdy  cię  widziałem, 

patrzyłaś na mnie, jakbym cię przerażał. Twoje sutki twardniały, rumieniłaś się na twarzy i już 

wiedziałem,  że  mnie  pragniesz.  Mnie,  Ella.  I  walczyłem  z  tym,  walczyłem  tak  kurewsko 

mocno jak ty, aż do chwili, gdy znalazłem się w tym pokoju zabaw.” 

Pamiętał to wyraźnie. Widział ją przywiązaną do łóżka, w żaden sposób niepodnieconą, choć 

starającą  się,  i  Jase’a  próbującego  ją  pobudzić.  Patrzył  na  jej  małą  cipkę;  suchą,  a  jednak 

wciąż  miękką  i  wrażliwą  na  dotyk  Jase’a.  I  wtedy  go  zobaczyła.  Zrobiła  Jase’owi  awanturę, 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

krzyczała  na  niego, płakała,  lecz  James  patrzył  tylko  na  jej  cipkę.  I  w  ciągu  kilku  sekund  już 

lśniła, jej soki rozlewały się po delikatnych wargach sromowych. 

Odpuścił.  Odwrócił  się  i  wyszedł  z  pokoju,  nie  mogąc  już  znieść  widoku  jej  leżącej  tam, 

płaczącej  spazmatycznie  i  przeklinającej  własnego  męża.  Jase  zrezygnował.  Nie  kochał  jej,  

a  James  o  tym  wiedział.  Jego  seksualne  potrzeby  napędzały  go,  aż  zaczął  sprowadzać  

do swojego łóżka inne kobiety, podczas gdy jego żona przeniosła się do samotnego zacisza 

sypialni na parterze. 

Nigdy  w  moim  domu.  Nigdy  więcej,  powiedziała  wcześniej.  Widział  ten  błysk  upokorzenia  

w jej spojrzeniu. Jase przyprowadzał inne kobiety do jej domu, zabierał je do swojego łóżka, 

niszcząc dumę, która stanowiła tak istotną jej część. 

„Chcę,  żebyś  odszedł.”  Jej  głos  zadrżał,  gdy  skrzyżowała  ramiona  na  piersiach,  odmawiając 

spojrzenia w jego kierunku. „Chcę, żebyś odszedł natychmiast.” 

James  prychnął.  „Lubisz  marnować  swój  oddech,  Ella?  Nie  chcesz,  bym  odszedł.  Jesteś  

po prostu cholernie wystraszona moim pozostaniem.” 

„Nie.” Potrząsnęła rozpaczliwie głową. 

„Tak” nie powiedział, lecz warknął. „Więc to udowodnij. Wstań, Ella, i opuść spodnie. Pozwól 

mi  zatopić  palce  w  tej  ciasnej  cipce  i  przekonać  się,  czy  wciąż  jesteś  wilgotna  i  gotowa  

na mnie, bo założę się, że jesteś. Z pewnością doszłabyś znowu, Ella,…” 

„Przestań.” Skoczyła na równe nogi, jej głos był szorstki, ochrypły. „Jesteś młodszy…” 

„Zerżnąłbym cię mocniej niż jakikolwiek mężczyzna w twoim wieku miałby nadzieję.” Stanął 

na  wprost  niej,  spoglądając  w  dół  wściekle.  „Nawet  lepiej,  Ella,  zerżnę  cię  tak,  jak  tego 

potrzebujesz. Urzeczywistnię te wszystkie twoje sprośne fantazje, a potem nauczę cię rzeczy, 

które nawet nie przyszły ci na myśl.” 

„Nie  będę  tego  słuchać”  wrzała  z  wściekłości.  „Pozwoliłam  ci  przybyć  do  swojego  domu  

w roli gościa…” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„A  ja  przybędę  do  twojej  cipki  w  roli  kochanka”  odgryzł  się,  przerywając  jej  uwłaczającą 

wypowiedź. „Twoja cipka, twoje usta, twój tyłeczek. Zerżnę cię wszędzie, gdzie mogę dostać 

się swoim fiutem, Ella, aż wypełnię spermą każdy cal twego ciała.” 

Opadła z powrotem na fotel. Widział jak drży, walcząc ze sobą tak samo, jak walczyła z nim. 

„Ale  oboje  wiemy,  że  nie  jest  to  takie  proste,  prawda  kochanie?”  Zatrzymał  się  przed  nią, 

jego dłonie zmierzały do guzika jej spodni. „Oboje wiemy, że to, czego pragnę będzie bardziej 

intensywne,  cholernie  bardziej  poważne  niż  wszystko,  o  co  kiedykolwiek  poprosił  cię  Jase,  

i właśnie to tak potwornie cię przeraża.” 

„James.” Jej dłoń zakryła jego własną, a głos się załamał. „Nie rób mi tego, proszę.” 

„Nie robić czego, Ella?” zapytał ją czule, a pieprzona miłość trysnęła w nim tak głęboko, tak 

silnie,  że  prawie  go  zadusiła.  „Nie  dać  ci  tego,  czego  potrzebujesz?  Nie  spełnić  twoich 

fantazji,  twoich  pragnień?  Nie  pokazać  ci,  jak  to  cholernie  dobrze,  gdy  boli;  gdy  mój  kutas 

posuwa twoją ciasną cipkę? Przykro mi, kochanie, ale myślę, że właśnie wykorzystałem limit 

swojej wytrzymałości. Nie pozwolę ci więcej uciekać.” 

* * * * * * * * 

Ella  patrzyła  na  Jamesa,  widząc  determinację  w  jego  oczach,  żądzę,  która  zarumieniła  

mu twarz, wyostrzając rysy, i już nie mogła znaleźć słów, by z nim walczyć. 

Zamiast tego, zadrżała przed nim, jej ciało było wciąż osłabione, wciąż wibrujące z tęsknoty 

po orgazmie, jaki dał jej wcześniej. Potrzebowała więcej. Jej uda się trzęsły, jej cipka tryskała 

sokami, gdy próbowała znaleźć sposób, by przekonać go do odejścia. 

Mogła  to  zrobić.  Mogła  zadzwonić  na  policję,  a  on  by  jej  nie  powstrzymał.  Mogła  

go  wyrzucić.  Mogła  krzyczeć,  gdyby  tylko  miała  wystarczająco  mocny  oddech  po  tamtym 

pocałunku.  Ale  wiedziała,  że  nie  zniosłaby,  gdyby  odszedł.  Nie  zniosłaby  upokorzenia, 

któremu  musiałby  stawić  czoła.  Mimo  to,  nie  mogła  też  ulec.  Nie  może  mu  ulec. 

Przynajmniej, nie zupełnie. 

„Tylko my” w końcu wyszeptała, drżąc. „Tylko seks.” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Całe jego ciało się napięło. Spodziewała się, że skończy ściągać jej spodnie, dając jej to, czego 

potrzebowała. Nie przypuszczała, że odsunie się od niej. 

„Ja przejmuję kontrolę” powiedział złowieszczo. „Cokolwiek chcę ci dać, Ella, jakkolwiek chcę 

ci to dać.” 

„Moje  warunki”  rzuciła  rozpaczliwie,  obserwując  z  przerażaniem  jak  potrząsnął  powoli 

głową. 

„Nie, Ella. Moje warunki, tak jak moja kobieta. Twój wybór.” 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 
 

ROZDZIAŁ SZÓSTY 

 

Moje  warunki,  tak,  jak  moja  kobieta.  Twój  wybór.  Te  słowa  rozbrzmiewały  w  jej  głowie 

tamtej  nocy  i  przez  cały  następny  dzień.  James  był  głównym  prawnikiem  korporacji 

Delacourte Electronics i wiedziała, że wraz z rozwojem biznesu Jase’a, poświęcał pracy długie 

godziny;  przypuszczała,  że  zarówno  w  biurze,  jak  i  w  domu.  Toteż  tego  dnia  wyszedł  

z domu w takiej ciszy i samotności. 

Przechadzała  się  po  pokojach,  zmęczona  niepokojącymi  snami  poprzedniej  nocy  i  rozdarta 

pomiędzy swoimi pragnieniami a jego. Pamiętała dokładnie szalone seks-zabawy Jase’a. Nie, 

żeby któraś z nich miała ówcześnie dla niej jakiś sens. Jaki był cel w wiązaniu kobiety? Oprócz 

fantazjowania  o  gwałcie,  co  przysięgał  nie  było  prawdą.  Nie  miała  pojęcia,  póki  James  nie 

wszedł  do  tego  przeklętego  pokoju,  wpatrując  się  z  palącą  żądzą  w  jej  nagie,  skrępowane 

ciało. 

Przypomniała  sobie  wyraźnie  własne  bolesne  upokorzenie.  Rozłożona  szeroko,  dotykana 

przez męża, starająca się wykrzesać z siebie podniecenie do gry, w którą chciał zagrać. Ale nic 

takiego się nie pojawiło. Nic, póki oczy Jamesa nie skupiły się na jej udach, usuwając w dal jej 

znudzenie  nagłym,  spalającym  żarem.  Po  kilku  sekundach  była  już  wilgotna,  a  przerażenie,  

że Jase, albo co gorsza James, mógł zdać sobie z tego sprawę, omal jej nie zgubiło. 

Westchnęła przygnębiona, gdy wyszła na tylną werandę i opadła na jeden z ustawionych tam 

leżaków  ogrodowych.  Późno  popołudniowe  słońce  już  zachodziło,  lecz  pod  chłodnym 

schronieniem  niskich  drzew  i  gęstych  winorośli,  które  otaczały  werandę,  Ella  uchroniła  się  

od rażącego gorąca. Zewnętrznego gorąca. Wewnętrzne już ją zabijało. 

W  końcu  zrezygnowała  ze  zmiany  majtek.  Po  drugiej  parze  zwątpiła  z  rozgoryczeniem  

i  poddała  się.  Po  dziesięciu  latach  zerowej  aktywności  seksualnej,  po  walce  ze  swymi 

pragnieniami  i  potrzebami,  jej  ciało  najwyraźniej  przejęło  dowodzenie.  Nie  przestało 

produkować  ciepłego,  śliskiego  płynu,  który  umożliwił  Jamesowi  dostanie  się  do  jej  ciasnej 

cipki. A była ciasna. Zadrżała z tęsknoty. Ciasna i zachłanna, pragnąca poczuć, posuwającego 

ją, grubego i twardego koguta Jamesa. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Traciła zmysły. Przymknęła oczy i zacisnęła uda przed bólem zalewającym wnętrze jej ciała. 

Jej  wibrator  zniknął.  Nie  wiedziała  jak  i  dlaczego,  ale  James  jakimś  sposobem  zdążył  

go podkraść lub ukryć, ponieważ nie mogła go nigdzie znaleźć. A potrzebowała go. 

„Ślicznie tam wyglądasz, Ella.” Podskoczyła, gdy James podszedł do drzwi, przyglądając się jej 

tymi swoimi rozochoconymi, przepełnionymi grzechem oczami. 

„Co  ty  tutaj  robisz?  Powinieneś  pracować.”  Wyskoczyłaby  z  leżaka,  gdyby  nie  podszedł, 

zatrzymując się przed nim. 

Patrzyła w górę, na niego, starając się uspokoić własny oddech, jak również pragnienie, które 

wstrząsnęło nią aż po duszę. 

„Wziąłem  wolne  na  resztę  dnia.”  Wzruszył  szerokimi  ramionami,  wkładając  dłonie  

do  kieszeni  swoich  spodni.  Ten  ruch  tylko  zwrócił  uwagę  na  grubą  wypukłość  pod 

materiałem. „Czy twoja cipka jest mokra?” 

Ella zamrugała, zaskoczona pytaniem. 

„Czyś ty oszalał?” jej głos był piskliwy ze zgorszenia. 

„Prawdopodobnie”  warknął.  „Doprowadź  mnie  do  szaleństwa.  To  twoja  szansa  na  rewanż, 

Ella. Powiedz mi, jak bardzo mokra jest twoja cipka.” 

Przygryzła wargę, oddychając szybko i ciężko, kiedy poważnie rozważała tę prośbę. 

„Wracaj do pracy” szepnęła w końcu rozpaczliwie, potrząsając głową. 

„Ella,  pamiętasz  jak  miły  byłem  wczoraj  dla  ciebie,  gdy  moje  usta  ssały  twoją  słodką  małą 

łechtaczkę?” 

Jak mogłaby zapomnieć? 

„Nie prosiłam cię, byś włamał się do mojego pokoju, James.” 

„Chcę, byś tak samo ssała mego fiuta, Ella.  Kiedy związana będziesz leżała na brzuchu, mój 

kogut  wsunie  się  powoli  i  gładko  do  twoich  ust,  a  ja  nadmucham  korek  i  wcisnę  

go do twojego słodkiego nietkniętego tyłeczka.” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Przestań.  Dlaczego  mi  to  robisz?”  Jej  cipka  tryskała  pomiędzy  udami,  tak  rozpalona,  

że  poczuła  naglącą  potrzebę.  „Na  litość  boską,  James,  z  pewnością  znajdziesz  kogoś,  kogo 

możesz przelecieć. Czy musisz mnie w ten sposób dręczyć?” 

Przeczesała  palcami  swoje  rozpuszczone  włosy,  wyczuwając  na  ramionach  jedwabiste 

muśnięcia,  niemal  drżąc  od  tych  pieszczot  na  jej  skrajnie  wrażliwym  ciele.  Była 

doprowadzona  do  obłędu,  a  on  o  tym  wiedział.  Może  to  jakiś  rodzaj  chrzanionego  wieku 

średniego,  pomyślała  zdesperowana.  Wiedziała  przecież,  że  jej  podniecenie  nigdy  nie 

dręczyło  jej  do  tego  stopnia.  To  było  piekło  i  chciała  je  powstrzymać.  Chciała,  by  odszedł. 

Chciała? 

„Nie  będę  marnował  oddechu,  by  odpowiedzieć  na  to  pytanie”  rzucił,  pochylając  się  

w nogach leżaka. „Chcesz tej kontroli? Naprawdę uważasz, że dasz radę?” 

Był  tak  przystojny,  że  aż  łamał  jej  serce.  Surowy  i  stanowczy,  ciało  miał  umięśnione  i  tak 

pełne  męskiego  wdzięku,  że  zapierało  jej  dech  za  każdym  razem,  gdy  na  niego  spojrzała.  

A jego twarz, wyniosła z odrobiną arystokracji w postaci prostego, ostrego nosa i dumnego 

wyrazu twarzy. 

„James,  proszę  cię,  abyś  przestał.”  Jej  serce  pędziło  poza  kontrolą.  Jak  ma  mu  się  oprzeć, 

skoro jej ciało tak rozpaczliwie go pragnie? 

Był jak żar w jej krwi. Tak długo, jak pozostawała z daleka od niego, mogła przetrwać. Lecz 

teraz, z tak jasno wyłożonym pragnieniem do niej, potrzeby szalały w jej ciele, a ona nie była 

w  stanie  wykrzesać  silnej  woli,  by  go  powstrzymać.  Była  słaba.  Przyznała  to  i  nienawidziła 

tego. Nie mogła znieść tych emocjonalnych i fizycznych reakcji, z którymi nie była w stanie 

dłużej walczyć. 

„Połóż  się  dla  mnie  z  powrotem,  Ella”  szepnął  łagodnie.  „Połóż  się  z  powrotem  i  pozwól  

mi pokazać sobie, co mogę dla ciebie zrobić.” 

Ella  patrzyła  na  niego  bezradnie.  Jej  ciało  było  napięte,  domagające  się  działania.  Żądając,  

by zrobiła to, o co on poprosi, by położyła się dla niego na leżaku. Obserwowała, jak dotknął 

językiem  swoich  zmysłowych  ust,  niczym  w  oczekiwaniu  na  posiłek,  i  już  wiedziała,  

co zamierza. Wiedziała co z nią zrobi. Jej cipka trysnęła w odpowiedzi. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Zakwiliła, gdy się poruszył, jego dłonie sięgnęły jej ramion, popychając je delikatnie, ofiarując 

podporę, mimo iż próbowała utrzymać swe ciało w pozycji pionowej, gdy zmierzał do oparcia 

leżaka. Opuszczał ją, póki jej plecy nie oparły się o płaską powierzchnię. 

Ella  patrzyła  w  górę  na  niego,  drżąc,  nienawidząc  słabości  wypełniającej  jej  ciało.  Niech  

go  szlag.  Był  tak  pewny siebie, tak  cholernie  kuszący,  że  ledwie  mogła trzymać  swe  zmysły  

w ryzach. 

„James.” Łapała oddech w podnieceniu, gdy jego palce wędrowały do maleńkich  guziczków 

jej  ubrania.  Jej  piersi  nie  krępował  żaden  materiał,  sutki  były  twarde,  rozpalone  dla  jego 

dotyku. 

„Marzyłem, by cię dotykać, Ella” szepnął, jego zielone oczy pociemniały, gęste czarne rzęsy 

opadły zmysłowo na szelmowskie kule. „Pragnąłem cię posmakować. Czy masz jakiekolwiek 

pojęcie  przez  jakie  piekło  przeszedłem  przez  ostatnie  dziesięć  lat,  nie  mogąc  się  doczekać, 

byś krzyczała me imię podczas szczytowania dla mnie?” 

Skomlenie wyrwało się z jej ust, gdy ostatni guzik sukienki ustąpił, by on mógł odsunąć obie 

części materiału z powolnym namaszczeniem. Teraz jej ciało było przed nim rozłożone i tylko 

cienki jedwab jej majtek okrywał jego przód. 

„Jesteś  mokra  dla  mnie,  Ella”  wyszeptał,  skupiając  swój  wzrok  na  trójkątnej  tkaninie  

w  kolorze  mięty.  „I  wciąż  całkowicie  golisz  swoją  śliczną  cipkę,  prawda?  Kiedy  mój  język 

będzie  ją  pieścił,  zlizując  cały  ten  gęsty  krem,  poczujesz  każdy  najdelikatniejszy  dotyk,  czyż 

nie?” 

Jego  dłoń  rozsunęła  powoli  jej  nogi.  Ella  chwyciła  boki  leżaka,  patrząc  na  niego, 

zahipnotyzowana zmysłowością jego ekspresji, pragnieniem odbijającym się w jego oczach, 

na jego ustach. 

„James.”  Wyszeptała  jego  imię,  jej  głos  był  ochrypły,  błagalny,  gdy  złapała  go  za  ręce, 

zmierzające  do  jej  majtek.  „Nie  mogę…”  Nie  mogła  dokończyć  zdania,  nie  była  w  stanie 

zmusić słów, by wydostały się z jej ust. 

„Nie  możesz  czego,  kochanie?”  zapytał  łagodnie,  jego  palce  zaczepiły  o  gumkę,  ciągnąc  jej 

majtki w dół, z dala od jej słabego zacisku. „Nie możesz się położyć i poczuć dla mnie dobrze? 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Nie  możesz  sprawdzić,  czy  to,  na  co  czekaliśmy  przez  te  wszystkie  lata  jest  tak  dobre,  jak  

w naszych wyobrażeniach? Dlaczego nie możesz tego zrobić?” 

Hipnotyzował  ją,  pomyślała  rozpaczliwie.  Kradł  jej  wolę  dźwiękiem  swego  głębokiego, 

ochrypłego głosu. Doprowadzał do szaleństwa tym mrocznym przymkniętym spojrzeniem. 

Zadrżała, gdy usunął skrawek jedwabiu i rozłożył szerzej jej nogi. Przez cały ten czas patrzył 

na nią znad krawędzi leżaka, jego klatka piersiowa poruszała się mocno i szybko, gdy zdawał 

się walczyć o oddech, a oczy ciemniały pożądliwie. 

„Cholera,  Ella,  jesteś  jeszcze  piękniejsza  niż  kiedykolwiek  sobie  wyobrażałem.”  Jego  dłoń 

przeniosła się na jej udo aż otarł palcami o rozpaczliwy żar i gęste soki okrywające jej cipkę. 

Dowód jej słabości. Dowód na to, że była tak samo niemoralna, tak samo zboczona jak Jase, 

ponieważ wiedziała, wiedziała bez cienia wątpliwości, czego James od niej chce. 

„Nie  mogę.”  Szarpnęła  się,  wstając,  nim  zdążył  ją  powstrzymać  i  potykając  się  o  leżak,  

by  następnie  popędzić  rozpaczliwie  jak  najdalej  od  niego.  Jak  najdalej  od  jej  własnych 

potrzeb.  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ SIÓDMY 

 

Skacząc na równe nogi, popędziła do swojej sypialni, walcząc ze łzami, z lękami. Głos Jamesa 

był zbyt mroczny, rozzłoszczony, zachęcający, by zrobiła krok naprzód; sprawiał, że jej serce 

zabiło  z  przerażeniem.  Jeśli  dotknie  ją  ponownie,  poprosi  ponownie,  nie  będzie  w  stanie  

mu odmówić. Był jej słabością. Był jej grzechem. 

Zatrzasnęła  za  sobą  drzwi,  usiłując  następnie  wydostać  z  szafy  walizkę.  Nie  mogła  tego 

znieść.  Jeśli  on  nie  odejdzie,  ona  to  zrobi.  Może  sobie  mieć  ten  pieprzony  dom.  Robić, 

cokolwiek  cholernego  chciał.  Nie  mogła  już  tego  dłużej  wytrzymać.  Zignorowała  rozpiętą  

z  przodu  sukienkę,  zignorowała  swoją  nagość  pod  nią.  Musiała  odejść,  musiała  od  niego 

uciec. 

Pochylona,  skoncentrowana  na  wyciąganiu  przeklętej  walizki  z  małej  garderoby,  nie  była 

świadoma,  że  James  podążał  za  nią,  aż  wpadł  do  sypialni,  chwycił  jej  biodra  i  rzucił  

ją na łóżko.

7

 

„Niech  cię  cholera”  wrzasnęła,  podnosząc  się  na  kolana  i  przytrzymując  boki  sukienki.  Jej 

oczy  się  rozszerzyły,  gdy  zauważyła,  że  zaczął  się  rozbierać.  Bez  pośpiechu.  Obserwując  

ją zwężonymi, zdeterminowanymi oczami. 

Powietrze  w  sypialni  się  rozgrzało,  zgęstniało  tak,  że  musiała  walczyć  o  oddech.  Usiadła  

na stopach, ściskając razem brzegi sukni, walcząc o oddech, podczas gdy poszczególne części 

jego  ubrania  lądowały  na  podłodze,  aż  nie  miał  na  sobie  nic,  prócz  własnej  bezczelnej 

seksualności. 

Dobry  Boże.  Był  goły.  Nic  poza  ciemną  gładką  skórą  i  napiętymi  mięśniami.  Zwłaszcza 

wypukłej długości jego koguta. Był gruby i twardy, z szeroką siną główką, nabrzmiały krwią. 

Nie mogła oderwać od niego wzroku, nie mogła powstrzymać skomlenia, które wydostało się 

z jej ust. 

                                                           

7

 O! James się wkurzył ;P 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Pierwsza  lekcja”  warknął  dominująco,  głosem  nietolerującym  żadnej  odmowy.  „Ściągaj 

sukienkę i kładź się na łóżku.”

8

 

„Czyś ty oszalał?” Powtórzyła swe wcześniejsze pytanie. 

„Prawdopodobnie”  odgryzł  się,  podążając  dłonią  w  kierunku  nabrzmiałej  krwią  części  ciała, 

wznoszącej  się  między  jego  udami.  Patrzyła  zahipnotyzowana,  jak  jego  palce  gładziły 

twardego koguta. „To może być najlepszy sposób, by mnie ukoić.” 

Oblizała wargi. „Co zamierzasz zrobić?” 

Podszedł do komody i podniósł rzeczy, których wcześniej tu nie widziała. Musiał je zostawić 

przed przyjściem do niej na tylną werandę. 

Pierwsze  wyglądało  jak  smukły  penis,  z  cienkim  środkiem  i  szeroką  główką;  fiut  i  główka 

wiodły  do  nasady.  Dodatkowo  była  tam  mała  tubka  lubrykantu.  W  drugiej  ręce  trzymał 

skórzane kajdanki na nadgarstki i kostki. Jego oczy się rozszerzyły. 

„Wreszcie zerżnę twój tyłeczek” powiedział miękko. „Kiedy będę pieprzył twoje usta i ciasną 

maleńką cipkę, przygotuję twój tyłeczek na przyjęcie mnie. Dmuchany korek zadba o to.” 

Dmuchany? Jak bardzo to jeszcze nadmucha? Już wyglądał na cholernie wielki jak dla niej. 

„James,  proszę.”  Potrząsnęła  głową,  ograniczając  się  do  błagania.  „Nie  rób  mi  tego.  Nie 

zniosę tego.” Fizycznie – konała z potrzeby, emocjonalnie – była przerażona. 

„Zaczniemy spokojnie.” Nie pytał, żądał. „Rozbieraj się i kładź na łóżku.” 

„Dlaczego?” Nie mogła oderwać oczu od kajdanek. „Dlaczego musisz mnie więzić?” 

Położył  wszystko  w  nogach  łóżka.  „Chodzi  o  kontrolę.”  Poluzował  ramiączka  jej  letniej 

sukienki.  „Jeden  ją  traci,  drugi  zyskuje.  Moja  przyjemność,  Ella,  pochodzi  od  twojej.  Ale  

ty  uważasz,  że  musisz  kontrolować  rozkosz.  Walczyć  z  nią.  Chcę,  byś  przestała,  niezdolna,  

by  ode  mnie  uciec,  niebędąca  w  stanie  walczyć  z  tym,  co  muszę  ci  ofiarować.  Pragnę,  byś 

utraciła  tę  kontrolę,  która  blokuje  wewnątrz  twoje  własne  lęki.”  Zadrżała,  gdy  materiał 

sukienki musnął jej nabrzmiałe piersi. 

                                                           

8

 Coś mi mówi, że nadszedł moment przełomu ;) 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Nie podoba mi się to” powiedziała, prawie jęcząc, gdy jego usta dotknęły jej ramienia. 

„Jeśli twoja cipka nie stanie się dla mnie mokra i gorąca, jeśli twoje ciało nie będzie krzyczeć 

o  więcej,  wtedy  przestanę.  Będę  wiedział,  jeśli  to  nie  dla  ciebie.”  Sukienka  opadła  za  nią  

na łóżko. „A teraz, połóż się dla mnie, najpierw na brzuchu.” 

Ella  oblizała  wargi.  Boże,  jak  tego  chciała.  Trzymała  się  w  ryzach  się  przy  Jasie,  niezależnie  

od tego, jak bardzo dręczyły ją fantazje o Jamesie. Jeśli nie mogła  nic innego, niewątpliwie 

kontrolowała swoje serce. 

Wstrząśnięta, osłabiona własnymi pragnieniami, własnymi fantazjami, zrobiła jak kazał. 

„Czy  uprawiałaś  kiedyś  seks  analny,  Ella?”  zapytał  ją  następnie.  „Nie  przy  użyciu  korka;  

z Jasem czy kimkolwiek innym?” 

Potrząsnęła głową, starając się trzymać ją głęboko w kocach, rozłożonych na łóżku. Najpierw 

przypiął  skórzane  kajdanki  do  jej  nóg;  małe  ogniwa  łańcuchów  zagrzechotały,  gdy 

przymocowywał je do kolumienek łóżka. Wtedy zajął się jej nadgarstkami. Jego dłonie były 

łagodne,  pieszczące,  a  skóra  kajdanek  chłodna,  gdy  przypinał  je  na  obie  jej  ręce,  zanim 

przytwierdził łańcuchy do zagłówka. 

Była  cała  rozwarta.  Chociaż  w  łańcuchach  było  trochę  luzu,  nie  była  w  stanie  mocniej  się 

poruszyć. Zadrżała, wciągając powietrze z poczuciem rozpaczy, podczas gdy jej podniecenie 

wciąż rosło. Nigdy nie czuła z Jasem takiej obawy i palącej żądzy, jaką czuła teraz. Aczkolwiek 

Jase  nie  był  dla  niej  zagrożeniem,  ani  emocjonalnym,  ani  seksualnym,  w  przeciwieństwie  

do Jamesa. Mógł ją zniszczyć. Jeśli mu na to pozwoli. 

„Tak dobrze” wyszeptał, wracając w nogi łóżka i przesuwając się między jej rozsunięte uda. 

Gdy jego dłoń przebiegła po tylnej części jej ud, zadrżała od tego dotyku. Jego ręce, szerokie 

o długich palcach, były ciepłe i nieco szorstkie, tworzyły ekscytujące tarcie na jej ciele. 

„Ukrywałem  się  i  obserwowałem  cię,  kiedykolwiek  zobaczyłem  cię  w  miejscu  publicznym” 

wyszeptał.  „Wiedziałem,  że  uciekłabyś,  gdybyś  mnie  zauważyła,  a  ja  kochałem  patrzeć,  jak 

się  poruszasz,  Ella.  Obserwować  te  słodkie  krągłości  twojego  tyłeczka,  linię  twoich  pleców, 

odchylanie głowy. Rozkoszowałem się twoim widokiem.” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Dłonie Elli zacisnęły się na kocach pod nią, gdy objął rękami krzywizny jej tyłka, rozdzielając 

je  zmysłowo.  Poczuła  swoją  cipkę,  przemoczoną  i  rozgrzaną,  pulsującą  konwulsyjnymi 

wstrząsami  potrzeby.  Nie  mogła  powstrzymać  mimowolnych  skurczów  pośladków  ani 

cichego kwilenia, które wydostało się z jej gardła. 

„Wygodnie ci?” zapytał; jego głos był niski, szorstki. 

„Nie.” Musiała walczyć o powietrze. Czuła się odurzona i w dodatku na skraju paniki. 

„To  dobrze.”  Z  aprobatą  klepnął  ją  w  tyłek,  nieco  zbyt  ostro.  Ella  wzdrygnęła  się  

na  mrowiące  gorąco,  które  przeszło  przez  jej  kręgosłup.  „A  teraz  chcę,  żebyś  się  dla  mnie 

trochę rozluźniła, Ella. Chcę włożyć ci korek, przygotować cię, zanim posuniemy się dalej.” 

Rozluźnić? Żartował, pomyślała. Musiał. 

Poczuła jego ruch w nogach łóżka, jego ciało przesunęło się niżej, a włosy musnęły jej nogę. 

Szarpnęła się, gdy jego dłonie powędrowały pod jej uda, unosząc je lekko, zanim jego język 

zatonął mocno i szybko w przemokniętej cieśninie jej cipki. 

„O  Boże!  James!”  zawołała,  jej  plecy  wygięły  się  odruchowo,  ustawiając  biodra  wyżej  dla 

lepszej penetracji. 

Jego  język  był  jak  płomień,  paląc  jej  pochwę,  kiedy  tak  pchał  mocno,  a  potem  powoli  się 

wycofywał.  Tak,  jakby  nie  wstrząsnął  jeszcze  podstawami  jej  pragnienia,  rozpoczął  okrężne 

ruchy. Lizał i pieścił językiem, czerpiąc soki z jej ciała i mruczał z uznaniem dla jej smaku, lub 

jej potrzeby, nie była pewna. 

Jego  palce  przeniosły  się  do  łagodnej  krzywej  jej  warg  sromowych,  rozdzielając  

je nieznacznie, by język zagłębił się bardziej, liżąc jej szparkę, okrążając łechtaczkę. Drażniące 

pchnięcia jego demonicznego języka pocierały jej cipkę o jego usta, wciąż bez najmniejszego 

wysiłku. Kiedy się zbliżała, jego usta znów się oddalały. 

Była  ledwo  świadoma  jego  palców,  śliskich  od,  pokrywającego  je,  chłodnego  lubrykantu  

i zagłębiających się między jej pośladki. Jeden długi palec przebił się przez wąską szczelinę, 

podczas gdy język Jamesa przeszywał raz jeszcze wnętrze jej cipki. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Oczy  Elli  otworzyły  się  szeroko,  gdy  oddech  przerażenia  wydostał  się  z  jej  ust.  Tylko 

częściowo  wsparta  była  na  kolanach,  luz  w  więzach  krępował  jej  pozycję,  więc  nie  było 

sposobu,  by  uciec  przed  penetracją.  Jęknęła  przeciągłym  dźwiękiem  wstrząsającej 

przyjemności,  palącego  bólu,  podczas  gdy  jego  język  pieprzył  znowu  jej  zaciskającą  się 

pochwę. 

„James” wyskamlała jego imię, walcząc o utrzymanie kontroli. 

Jej  odbyt  rozciągał  się  wokół  przebijającego  się  palca,  witając  rozpalone  uczucia,  które 

nadchodziły wraz z równymi gładkimi ruchami. Nie odpowiedział na jej nieme błaganie; nie 

była pewna samej siebie, a już na pewno nie tego, że wyciągnął palec z powrotem, dołączył 

do niego drugi i pchnął w ciasne wejście po raz kolejny. 

Ella stłumiła krzyk. 

„Spokojnie, kochanie.” Jego głos był szorstkim pomrukiem, a palce zaczęły ciąć wewnątrz jej 

odbytu, rozciągając ją powoli, kiedy wysysał soki lejące się z jej rozgrzanej cipki. 

Bolesne  kąsanie  było  odurzające,  uzależniające.  Przyjemność  narastała  wewnątrz  niej,  gdy 

rozszerzył ją, liżąc, a drugą rękę przesuwając w górę jej ciała, aż schowała się pod jedną z jej 

piersi;  jego  palce  skubały  jej  sutek.  Trzęsła  się,  zawieszona  między  pożądaniem  a  tymi 

ostrymi bolesnymi ukąszeniami, i przerażona, że mógłby przestać. 

Przygotowywał  ją  powoli.  Przyjemność  stała  się  dręczącą  falą  odczuć,  gdy  jego  palce 

szykowały  delikatnie  jej  odbyt.  Nie  było  mowy  o  żadnym  zniecierpliwieniu,  które  często 

przejawiał  Jase, żadnej  irytacji,  że jej  przygotowanie trwa  tak  długo.  Od  jego  niespiesznych 

pieszczot uspokoiła się, rozluźniła, dopóki nie zaczął pracować trzema długimi palcami w jej 

tylnym wyjściu, a jej zduszone jęki rozniosły się echem po pokoju. 

„Tak, kochanie” zamruczał w fałdki jej kapiącej cipki. „Tak słodka i ciasna, Ella.” 

Jęknęła w proteście, gdy wyciągnął palce, a potem jeszcze raz z rosnącej przyjemności, gdy 

jego  język  zaczął  okrążać  jej  łechtaczkę.  Przez  długie  chwile  nie  była  świadoma,  co  robił  

z rękami, nie zdawała sobie sprawy, co nadchodzi. Jej oszołomione zmysły rejestrowały tylko 

ciężkie oddechy między jej udami, jego pieszczący język… 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ ÓSMY 

 

„James”  wyjęczała  jego  imię,  gdy  główka  napierającego  korka  analnego  paliła  jej  ciasne 

wejście. 

Walczyła  z  więzami,  naciskała  mocniej  na  jego  język  i  niemal  doszła  od  gładkich 

pieszczotliwych ruchów, gdy żar przeszył jej odbyt. Gęsto nasmarowany korek wchodził w nią 

powoli,  rozciągając  ją,  paląc  i  tak  przybliżając  do  orgazmu,  że  musiała  przygryźć  wargi,  

by nie wołać o to. 

„James,  proszę.”  Nie  była  w  stanie  powstrzymać  tłumionego  błagania  rozdzierającego  jej 

gardło,  gdy  korek  analny  utknął  w  jej  tyłku;  jej  mięśnie  zacisnęły  się  na  nim,  a  cipka 

pulsowała z reakcji na przyjemność/ból. 

I wtedy się poruszył; mimo jej protestującego płaczu, podniósł się spomiędzy jej ud i uklęknął 

za nią. Jej biodra wygięły się do niego, jej ciało było zdesperowane, rozkojarzone. Jego dłoń 

wylądowała na zadartym pośladku zaskakująco ostrym ciosem. 

Ella  ucichła.  Początkowo  z  szoku,  który  przeszył  jej  ciało,  następnie  z  podniecenia,  które 

uciszyło ją ze strachu. Nie podobało jej się to, zapewniała samą siebie. To było niemoralne, 

zboczone. Nie spodoba jej się.

9

 

„Od teraz, jeśli będziesz chciała dojść, Ella, przychodzisz do mnie. Nigdy więcej wibratorów, 

chyba że to ja ci je włożę. Zrozumiałaś?” 

„James…” potrząsnęła głową potrzebując sprzeciwu, niezdolna do niego. 

Jego dłoń wylądowała na drugim pośladku. Wzdrygnęła się, ciało zadrżało od żaru. Nie polubi 

tego, obiecała sobie, choć bliski orgazm wstrząsał jej cipką. 

Wtedy poczuła, że korek umieszczony tak ciasno w jej tyłku, zaczyna się powiększać. Powoli 

ją rozciągał, paląc ją, gdy jego palce podążyły do ociekającej pochwy. Jeden wsunął się w nią 

                                                           

9

 Chyba już nie masz nic do powiedzenia… 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

powoli,  pieszcząc  cieniutki  mięsień  oddzielający  pochwę  od  odbytu.  Czuła  rozszerzający się 

korek,  gdy  pieścił  ją  tam.  Wraz  z  równomiernym  powiększaniem,  palący  ból  i  rażąca 

przyjemność uderzyły w jej ciało jak błyski pioruna. 

„Ella, korek się zwiększy do rozmiaru ośmiu i pół cala

10

 i jeszcze kilka cali wszerz. Prawie tak 

gruby,  prawie  tak  długi  jak  mój  fiut.”

11

  Walczyła  o  oddech,  kiedy  przestał  nabrzmiewać. 

„Siedem  cali

12

  to  wszystko,  co  możesz  w  tej  chwili  znieść.

13

  Kiedy  będziesz  mogła  przyjąć 

całość, Ella, wtedy zerżnę cię tam.” 

Ella  wiła  się  w  kocach,  walcząc  o  przyjęcie  grubości  urządzenia,  które  rozciągało  jej  odbyt. 

Czuła gorąco parujące z jej cipki, wrażliwość swego ciała, dręczącą potrzebę, które sprawiały 

tak samo ból, jak i rozkosz. 

„Proszę, kochanie.” Był już obok niej. Ella otworzyła oczy, wpatrując się w górę na niego, gdy 

pomógł jej dźwignąć się na tyle, na ile pozwalały, poluzowane przez niego, łańcuchy. 

Zadrżała,  wiedząc,  czego  chciał,  bardziej  niż  chętna,  by  mu  to  dać.  Oblizała  powoli  swoje 

usta,  po  czym  pozwoliła  jego  kutasowi  naprzeć  między  nie  powoli.  Był  gruby  i  twardy,  tak 

gorący i domagający się, że jęknęła w rozkosznym oczekiwaniu, zamykając szczelnie swe usta 

wokół niego i zasysając niespiesznie jego ciało. Zagłębiał się w niej, przesuwając po jej języku, 

aż prawie wywołał u niej odruch wymiotny, zatykając wejście do jej gardła. 

Zatrzymał się, oddychając ciężko, oplatając dłoń wokół kawałka ciała, przy którym zamknęły 

się jej usta. Wtedy jego biodra zaczęły się poruszać. Usłyszała jego jęk, gdy jej język go lizał,  

a  usta  ssały.  Zaczął  ją  posuwać  równomiernymi  potężnymi razami.  Była  uwięziona,  na  jego 

łasce, przyjmując cokolwiek rozkazał. Była bezradna. Szalała z pożądania. 

Ssała  jego  fiuta  z  wilgotnym,  głośnym  uznaniem.  W  dźwiękach,  które  wydawała  nie  było 

wstydu,  żadnej  trwogi,  że  mógł  dać  jej  więcej  niż  była  w  stanie  przyjąć.  Przynajmniej,  nie  

w  tym  przypadku.  Był  tylko  jego  gorący  męski  smak.  Tylko  potrzeba,  by  doprowadzić  

go do tak dzikiego uniesienia, jakie odczuwała ona. 

                                                           

10

 ok. 21,6 cm 

11

 Nie bądź taki chwalipięta ;P 

12

 ok. 17,8 cm

 

13

 Czy on ma miarkę w oczach??? :/ 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Cholera, nawet twoje usta są ciasne” jęknął, pieprząc ją powoli. „Gorąca i ciasna, Ella. Ale 

twoja  cipka  będzie  jeszcze  bardziej  rozgrzana  i  ciasna.  To  jak  pieprzyć  dziewicę,  z  tym 

korkiem wepchniętym do twojego tyłeczka, zaciskającym twoją cipkę.” 

Zadrżała,  gdy  spłynęły  na  nią  jego  grzeszne  słowa,  lecz  wciąż  ssała  jego  fiuta  jak  kobieta 

spragniona mężczyzny. Lizała główkę poniżej, zasysając ją, spragniona smaku jego nasienia. 

Jego trzon tętnił, pulsował, ale utrzymywał kontrolę, podczas gdy ona powoli traciła swoją. 

„Dość” warknął długie chwile później, wysuwając się z niej. 

Ella  jęknęła  w  proteście,  zmagając  się  z  więzami,  by  podążyć  za  powiększającą  się  erekcją. 

Jego dłoń ponownie wylądowała  na krągłości jej tyłka. Uderzenie ostrzegawcze, które tylko 

doprowadziło jej cipkę do wibracji ze zwiększonej potrzeby. 

„Muszę  cię  zerżnąć,  Ella.  Udusiłbym  cię,  gdybym  teraz  spróbował  wziąć  moją  rozkosz  

z twoich ust.” 

Ella ucichła. Zachrypły dech wydobył się z jej gardła, strach nagle wstrząsnął nią z niemal taką 

samą  siłą,  jak  wcześniej  żądza.  Jego  kogut  był  wielki,  gruby.  Korek  w  jej  odbycie  czynił 

pochwę jeszcze bardziej ciasną, i w dodatku minęło ponad dziesięć lat odkąd coś większego 

niż jej mały wibrator najechał na cieśninę. Zabije ją swoim kutasem… 

„Nie w ten sposób, chcę patrzeć, jak mnie bierzesz, Ella.” Była zbyt słaba, by z nim walczyć, 

gdy uwalniał ją z więzów na kostkach i nadgarstkach. 

Odwrócił  ją  na  plecy  i  ponownie  starannie  ułożył.  Ella  patrzyła  w  górę  na  niego,  niezdolna,  

by zaprotestować, niezdolna do walki z nim. Była obolała w sposób, którego nawet nie mogła 

sobie  wyobrazić.  Jej  cipka  wydawała  się  wrzeć  z  gorąca,  a  wypełniony  odbyt  tylko  zwrócił 

uwagę na pustkę w jej pochwie. 

Pochylił  się  nad  nią  z  tak  łagodnym  wyrazem  twarzy,  tak  pełnym  aprobaty,  że  jej  serce  się 

ścisnęło.  Kiedy  jego  usta  pokryły  jej,  macica  napięła  się  z  pragnieniem  stopienia.  Jego 

pocałunek był gorący, podniecający, smakujący jej intymnymi sokami i jego męską potrzebą. 

Jęknęła w jego usta, pragnąc przytrzymać go przy sobie, dotknąć go, gdy poczuła jego koguta 

trącającego wrażliwą szczelinę jej pochwy. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Ella” jęknął jej imię, jego dłoń dotykała jej wilgotnych włosów, a druga przytrzymywała jej 

biodra, kiedy główka koguta wnikała w jej ciasną szczelinę. 

„O Boże! James!” Odrzuciła głowę, gdy wsuwał się powoli do środka. 

„Spokojnie, Ella. W porządku, kochanie. Możesz mnie przyjąć.” Walczyła z więzami, krzycząc, 

gdy rozdzielał wrażliwe mięśnie, napędzany skąpym tarciem przemoczonej cipki. 

Rzucała  się  pod  nim,  ledwie  świadoma  swych  przeraźliwych  krzyków  rozkoszy…  czy  może 

bólu?  Jej  ruchy  umożliwiły  mu  głębszą  penetrację.  Głębszą.  Głębszą.  Jej  biodra  wygięły  się  

do  niego,  gdy  wsunął  się  aż  po  rękojeść,  puls  i  drganie  w  jej  obciążonych  żyłach  pod  jego 

mocnym ciałem rozniosło się wewnątrz niej. 

„Niech cię szlag, Ella” przeklinał ją, jego głos był szorstki, kiedy walczył o opanowanie. „Jesteś 

tak  cholernie  ciasna,  że  mógłbym  dojść  w  tej  chwili.  Zobacz,  czego  odmawiałaś  nam  przez  

te wszystkie lata. Te wszystkie lata, Ella, okradłaś nas z nich.” 

Wtedy właśnie krzyknęła. A przecież obiecała sobie nigdy dla niego nie krzyczeć. Lecz kiedy 

rozpoczął to ostre szalone tempo w jej kurczowym uścisku, przyjemność/ból, które rozdarły 

jej ciało, wypchnęły rozpaczliwy wrzask z jej gardła. Była przytwierdzona do łóżka, niezdolna, 

by  walczyć  z  doznaniami,  bezradna  wobec  rozkołysanych  ciosów,  które  rozdzierały  jej 

mięśnie  sprawiając,  że  zaakceptowała  swoje  własne  pragnienia,  ból  i  przyjemność  oraz 

ochotę na więcej. 

Tak  wiele  lat  tęsknoty.  Tak  wiele  nocy  wypełnionych  marzeniami.  Przy  trzecim  ciosie  Ella 

eksplodowała. Orgazm, który przeszył jej ciało, sprawił, że zaciskała się mocniej, wykrzykując 

jego  imię,  jej  ciało  drżało,  napięło  się  i  wygięło,  kiedy  siłą  walczyła  o  wyzwolenie.  Ale  nie 

potrafiła  walczyć.  Nie  mogła  uciec  przed  ostrymi,  przyspieszonymi  razami  jego  kutasa,  gdy 

tak  pieprzył  ją,  przeprowadzając  przez  kataklizm,  aż  nastąpił  ostatni  rozpaczliwy  ruch  

w  przód  i  jego  nasienie  trysnęło  gwałtownie  i  ostro  wewnątrz  jej  konwulsyjnie  pulsującej 

cipki.  

„Ella” wykrzyknął jej imię, chowając usta w jej szyi. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Poczuła jego spełnienie, spływające wewnątrz niej oraz jej własne, pędzące poprzez drżącą 

pochwę; jej duszą wstrząsnęła rozkosz i poznała emocje, z którymi walczyła przez tak wiele 

lat. 

Jej wizje wyblakły, gdy straciła oddech wraz z ostatnim napływem intensywnych doznań. Łzy 

popłynęły z jej oczu, i gdy opadła z powrotem na łóżko, wiedziała w głębi duszy, że już nigdy 

nie będzie taka sama. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

RODZIAŁ DZIEWIĄTY 

 

„Hej,  Ella,  opuściłaś  obiad.  Jesteś  tam?”  Ella  przebudziła  się  gwałtownie  tego  wieczoru  

na  dźwięk  głosu  swojej  przyjaciółki,  jej  zszokowane  oczy  szukały  zegarka  stojącego  obok 

łóżka. Cholera, zapomniała, że Charlie miała klucze do domu, a także o jej zwyczaju wpadania 

znienacka z zadowoleniem. 

Było ciemno, trochę po dwudziestej drugiej, a James wciąż był z nią w łóżku. Co gorsza, jego 

na  wpół  gotowy  kogut  cały  czas  zagłębiał  się  w  jej  cipce,  gdzie  pozostał  od  czasu  jej 

ostatniego orgazmu. 

Próbowała się wydostać, lecz powstrzymywało ją jego ramię owinięte wokół jej bioder, a jej 

serce zaczęło galopować, kiedy jego kutas zaczął twardnieć wewnątrz niej. 

„Za  chwilę,  Charlie”  zawołała,  spychając  jego  ramię.  „Zasnęłam.  Przepraszam.  Będę  

za minutę.” 

„Pospiesz się” odpowiedziała Charlie. „Robi się późno, a ja jeszcze muszę wrócić do domu.” 

Dźwięk kroków drugiej kobiety oddalał się od drzwi sypialni, łagodząc jej ciężki oddech, póki 

nie poczuła pchnięcia Jamesa w mocny uścisk jej pochwy, a jego gardłowy jęk zabrzmiał nad 

jej uchem. 

„Muszę wstać” szepnęła, wysuwając się spod jego ramienia, nie pragnąc niczego bardziej niż 

wtulić się w niego, by kolejny raz krzyczeć z rozkoszy. 

„Cholera” mruknął, choć w jego głosie nie było gniewu, tylko żal. 

Ella przygryzła wargę, gdy pobudzona długość wysuwała się z niej, a on przesunął się leniwie 

na  plecy,  rozciągając  się  i  wyciągając  do  światła  po  swojej  stronie  łóżka.  Spojrzała  w  tył  

na  niego,  owijając  się  kocem  i  wstając.  Był  nagi  i  w  ogóle  tym  niezawstydzony.  Długimi 

palcami  podrapał  się  w  pierś,  tłumiąc  senne  ziewnięcie.  Jego  erekcja  ułożyła  się  w  dolnej 

części brzucha, lśniąc od jej soków i jego wcześniejszego uniesienia. Wyglądał sexy jak diabli. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Ella  potrząsnęła  głową,  nim  zaczął  kusić  ją  dalej;  chwyciła  szlafrok  i  pobiegła  do  łazienki. 

Oczyszczenie  się  z  dowodów  ich  pasji  na  swoim  ciele  trwało  dłużej  niż  myślała.  

Na szczęście, James usunął wcześniej korek analny, choć jej pochwa i delikatne tylne wejście 

były nadal nieco wrażliwe. 

Dziesięć  minut  później  opuściła  łazienkę,  okryta  swoją  długą  koszulką  nocną  i  szlafrokiem. 

James wciąż leżał na łóżku, obserwując ją spod przymkniętych powiek. 

„Ona nie wie, że tu jesteś” szepnęła. 

Jego oczy jeszcze bardziej się zwęziły. „A kto wie?” 

Oblizała nerwowo wargi. „Tylko Tess i Cole.” 

„Rozumiem.”  Ton  jego  głosu  sugerował,  że  mógł  dostrzec  więcej  niż  w  rzeczywistości 

powiedziała. „Więc chcesz, żebym został na miejscu?” 

Wzruszyła  ramionami.  Do  cholery,  chciała.  Jej  przyjaciółki  rzadko  dochowywały  tajemnic.  

Co wiedziała Charlie, tego dowie się Terrie

14

, a potem Marey i Tamera. Skrzywiła się na samą 

myśl. Szczególnie nie chciała, by dowiedziała się Tamera. 

„W porządku.” Wzruszył ramionami, choć ona nie ufała tonowi jego głosu.

15

 „Idź zobaczyć się  

z przyjaciółką. Będę tu, kiedy skończysz.” 

Zamknął oczy. Ella odetchnęła głęboko z ulgą, nim wypadła z pokoju. 

* * * * * * * * 

„Najwyższa pora. Co ty tam, tak w ogóle, robiłaś?” Charlie odwróciła się od lodówki, gdy Ella 

weszła do kuchni. 

Charlie była prawie pięć lat młodsza od Elli, szczupła i elegancka, ubrana w szarą jedwabną  

i  obcisłą  sukienkę  oraz  dopasowane  szpilki.  Jej  długie  czarne  włosy  opadały  do  połowy 

ramion jak jedwab w środku nocy, kontrastując z brzoskwiniowo-kremową doskonałością jej 

idealnych nagich ramion.  

                                                           

14

 Zapamiętajcie to imię! Tak tylko mówię… ;) 

15

 I słusznie! 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Spałam.” Ella podeszła do ekspresu, by zaparzyć świeżą kawę. 

„Nigdy  nie  zasypiasz  przed  północą,  Ella.”  Zadrwiła  Charlie.  „Do  cholery,  jesteś  na  nogach 

nawet o pierwszej czy drugiej. Wiem, widzę światła twojej sypialni ze swojego domu.” 

Ella opuściła głowę. Była świadoma, że Charlie ma na nią oko. To było niepokojące. 

„Czasami  się  zdrzemnę.”  Wzruszyła  ramionami,  pstrykając  włącznik  i  wsłuchując  się  

w szumiącą maszynę, gdy woda zaczęła się podgrzewać. „To nic wielkiego.” 

Odwróciła  się  od  przyjaciółki  świadoma,  że  Charlie  stale  jej  się  przygląda,  wyciągając  

z lodówki kawałek sernika i podchodząc do stołu. Wzięła widelec z kredensu, mijając go, lecz 

wciąż patrzyła na Ellę. 

„Co  się  dzieje?  Dziwnie  się  zachowujesz.”  Charlie  była  najbardziej  spostrzegawczą  z  jej 

przyjaciółek, ale Ella nie lubiła tego, z jaką łatwością potrafiła w niej czytać. 

„Nic  się  nie  dzieje.”  Ella  wzięła  z  kredensu  dwie  filiżanki  i  ustawiła  śmietankę  oraz  cukier  

na stole. „Byłam po prostu zmęczona, Charlie.” 

Usta  Jamesa,  jej  ciało  tęskniące  za  powrotem  do  niego.  Zwykle  cieszyła  się  z  wizyt 

przyjaciółek  i  z  niecierpliwością  ich  oczekiwała.  Charlie  była  zazwyczaj  beztroska  i  pełna 

uśmiechu,  ale  w  tej  chwili  chciała  tylko,  by  sobie  poszła.  Ella  pragnęła  wrócić  do  Jamesa,  

do jego żaru i twardego ciała. 

„Ella,  nie  zachowujesz  się  normalnie,  kochana.”  Charlie  obserwowała  ją  bystrymi,  głęboko 

niebieskimi oczami. „Co się dzieje?” 

„Nic.”  Ella  potrząsnęła  głową,  rozlewając  kawę.  Musiała  walczyć  z  drżeniem  rąk  i  wiedzą,  

że wszystko było nagle poza jej kontrolą. I to nie tylko pod względem seksualnym. 

Postawiła filiżankę Charlie tuż przed nią, a następnie przeszła na drugą stronę stołu i usiadła. 

Gdy spojrzała w górę, jej żołądek się zapadł. Charlie patrzyła na wprost przez pomieszczenie 

w kompletnym szoku. Ella odwróciła powoli głowę, zdając sobie sprawę, co tak przykuło jej 

uwagę. Zmarszczyła brwi, gdy James szedł boso przez kuchnię.

16

 

                                                           

16

 A nie mówiłam? Ale cwaniak ;) 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Nie powiedziałaś mi, że parzysz kawę, kochanie.” Miał na sobie niebieskie dżinsy i nic poza 

tym.  Tylko  te  przeklęte  dżinsy.  Górny  guzik  był  odpięty,  więc  ich  pas  zjechał  nisko  na  jego 

napięte  podbrzusze.  A  tam,  zaraz  powyżej,  znajdowała  się  malinka.  Przypomniała  sobie,  

że go oznaczyła, a teraz jej twarz zapłonęła, gdy zdała sobie sprawę, że nie ujdzie to uwadze 

przyjaciółki. 

„Dobry Boże” Charlie zaczerpnęła powietrza, wyraźnie o nie walcząc, a jej wzrok przebiegał  

z Elli na Jamesa. 

Ella  mogła  tylko  zakryć  twarz,  gdy  James  nalał  sobie  kawy,  zostawił  szybkiego  buziaka  

na  czubku  jej  głowy  i  powiedział:  „Skończę  trochę  papierkowej  roboty,  od  której  mnie 

wcześniej odciągnęłaś, kiedy będziesz rozmawiała z przyjaciółką.” 

Patrzyła przez palce, jak  odchodzi  spokojnym  krokiem.  Dżinsy  wymodelowały jego pośladki 

do  perfekcji,  a  Charlie  nie  zmarnowała  ani  sekundy  tego  widoku,  kiedy  opuszczał 

pomieszczenie. 

Gdy zniknął za drzwiami, Charlie odwróciła się do niej z szeroko otwartymi oczami i szokiem 

malującym się na twarzy. 

„James Wyman” szepnęła wstrząśnięta. „O mój Boże! Ella, pieprzyłaś Jamesa Wymana? Czy 

to może Jesse?” pisnęła ze strachu, dobrze poinformowana  o zajściu między Tess a Jessem 

Wymanem i Colem. 

Ella  wierciła  się na  krześle.  Nie, pomyślała,  to  on  wypieprzył  ją;  gruntownie.  I  to  więcej niż 

raz. Westchnęła znużona. Każdy mógł się teraz dowiedzieć. 

 „To  nie  jest  Jesse”  jęknęła,  przeczesując  niespokojnie  włosy  palcami.  „Powinnaś  wiedzieć  

o tym lepiej.” 

„James!” zapiszczała. 

„Cholera, Charlie, zamknij się” uciszała ją gorączkowo. „Usłyszy cię.” 

„Ella,  czy  ty  w  ogóle  masz  pojęcie,  co  robisz?  W  co  się  pakujesz?”  Jej  głos  się  obniżył. 

„Kochana, on i Jesse dzielili się swoimi kobietami więcej niż raz…” 

„Nie mną.” Ella wstała z krzesła, jej dłonie drżały silnie, gdy wciskała je do kieszeni szlafroka. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Może  nie  z  Jessem,  ale  Ella,  James  i  Jesse  nie  są  jedynymi  członkami  tej  grupy,  kochana.  

W tej chwili mogłabym wymienić z pół tuzina nazwisk.”

17

 

Potrząsnęła głową. „O czym ty do cholery mówisz?” 

Charlie opadła na oparcie krzesła, otwierając usta ze zdziwienia. „Nie słyszałaś? Nazywają ich 

Trojanami

18

, kochana. Ze względu na ich dominację, a także dzielenie się. Oni lubią uległość, 

Ella. Ty nie jesteś uległa. Jesteś?” 

„Wiesz, że nie” oburzyła się Ella. Ale zastanowiła się. To, co James zrobił jej tej nocy, mroczne 

obietnice, jakie jej składał, gdy zagłębiał swego kutasa wewnątrz niej, wciąż i wciąż, groziło 

przekonaniem, że jednak była. 

„Ella,  ci  mężczyźni,  oni  nie  zadają  się  z  kobietami,  które nie  są  uległe.  Kobietami,  które  nie 

dają  im  tego  największego  poświęcenia.”  Charlie  wstała,  patrząc  na  nią  z  niepokojem. 

„Uciekłaś od Jase’a z powodu jego wymagań. James będzie gorszy.” 

Ella potrząsnęła głową. „Kontroluję to” szepnęła. „Nie zrobi tego, jeśli nie zechcę.” 

„A jeśli odejdzie, ponieważ nie będziesz chcieć tego zrobić?” wyszeptała zawzięcie. „Cholera, 

Ella, czy nie zostałaś wystarczająco zraniona?” 

„To  mój  wybór,  Charlie.”  Uniosła  głowę  z  determinacją.  „Mój  wybór.  Nieważne  co  się 

stanie.” 

Charlie patrzyła na nią w milczeniu. 

„On  jest  tym”  powiedziała  w  końcu  powoli.  „Tym,  który  przyszedł,  gdy  Jase  cię  związał. 

Powodem, dla którego rozwiodłaś się z nim i przeniosłaś tak cholernie daleko na tak długo.” 

Ella  odwróciła  się,  jej  usta  były  otwarte,  gdy  walczyła,  by  zaczerpnąć  więcej  powietrza,  

by powstrzymać panikę rosnącą w jej piersi. 

„Przestań Charlie” szepnęła, odwracając się do niej i patrząc błagalnie na swoją przyjaciółkę. 

„Proszę, odpuść.” 

                                                           

17

 Od początku wiedziałam, że ta firma to jakaś przykrywka ;) 

18

 Ważny termin! ;D

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Mój Boże. Jesteś w nim zakochana.” Charlie pokręciła głową, zdumienie rysowało się na jej 

twarzy.  „Ella,  to  on.  Powód,  dla  którego  uciekłaś  i  zmieniłaś  się  w  starą  zgorzkniałą 

zakonnicę. Mój Boże. On jest od ciebie młodszy.” 

„Sześć lat…” 

„Dzieli się swoimi kobietami” wytknęła ponownie. 

„Nie muszę się zgodzić…” 

„Ale  to  zrobisz,  by  go  zatrzymać.”  Charlie  była  teraz  wściekła.  Jej  głos  drżał,  a  na  twarz 

wystąpiły wypieki. „Zrobisz to, Ella. Ponieważ go kochasz.” 

„Dość.” Jej dłoń przecięła powietrze, podczas gdy dusza drżała tego świadoma. „To nie twoja 

sprawa, Charlie…” 

„Do  cholery,  nie.” Ton  głosu  Charlie  wzrastał  wraz  z  jej  gniewem.  „Cholera,  Ella,  patrzyłam 

jak  rujnujesz  się  po  tym  rozwodzie.  Zmieniając  się  przed  czasem  w  rozgoryczoną  starą 

kobietę z powodu tego drania…” 

„Zniż swój głos.” Ella trzęsła się teraz od własnego gniewu. „I pamiętaj, Charlie, nie prosiłam 

cię o twoją opinię, wtedy czy teraz.” 

„Jakbyś  musiała  o  to  prosić.”  Charlie  prychnęła  z  niesmakiem.  „Naprawdę,  Ella.  

To nieodpłatne, kochanie.” Sarkazm świadczył wyraźnie o tym, że Charlie traciła cierpliwość. 

Ella nie pozostawała daleko w tyle. 

„Wszystko  w  porządku?”  Głowa  Elli  odwróciła  się  do  drzwi,  a  ona  sama  chciała  jęknąć  

z osłupienia, gdy ujrzała Jamesa, stojącego tam, obserwującego je szyderczo. 

„Nie wiesz, jak się ubierać?” odparowała z irytacją, widząc te wszystkie gładkie, perfekcyjne 

mięśnie, które, była tego pewna, Charlie pożerała wzrokiem. 

Wygiął pytająco ciemną brew. „Myślałem, że wszyscy porządni młodsi kochankowie chodzą 

półnago? Nie mów, że wyrzucasz mnie zaledwie po kilku godzinach pracy.”

19

 

 

                                                           

19

 On jest niemożliwy… 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY 

 

Było  dobrze  po północy,  nim  Charlie  wyszła.  Po szyderczej  wypowiedzi  Jamesa  i  deklaracji,  

że idzie do łóżka, by pozwolić im w spokoju go obgadać, Ella otworzyła wino. Są noce, kiedy 

nie  pozostaje  ci  nic  innego  poza  narąbaniem  się,  mając  w  pamięci  wszystkie  powody,  dla 

których nie chcesz mężczyzny w swoim życiu. Charlie była chętna, by przejść przez to wraz  

z nią. Najwidoczniej te wszystkie gładkie męskie mięśnie i rażąca seksualność to  także było 

dla niej zbyt wiele do zniesienia w jednym czasie. 

W  końcu  jej  przyjaciółka  potoczyła  się  do,  czekającej  na  nią,  limuzyny,  dziękując  ładnie 

swemu  podstarzałemu  kierowcy  za  otwarcie  dla niej drzwi,  i  wczołgała  się  do  pojazdu.  Ella 

czuła, że szła dość prosto,  póki nie zamknęła drzwi i nie odwróciła się.  Zaczęła iść w stronę 

haftowanego  krzesła,  stojącego  z  boku.  Skrzywiła  się  z  irytacją,  spoglądając  na  nie,  nim 

wsparła się i spróbowała ponownie. 

Musiała  się  położyć.  Ale  w  jej  łóżku  był  James.  Zatrzymała  się,  podążając  w  stronę  kuchni. 

Oczywiście, że James był w jej łóżku. Tam przecież przynależał, stwierdziła wyraźnym, choć 

gwałtownym skinieniem głowy, nim wyprostowała ramiona i udała się do pokoju. 

Czekał na nią. Skąd mogła wiedzieć, że ciągle nie będzie spał, tylko czekał? Wyraz jego twarzy 

był chłodny, arogancki, gdy zdjęła swój szlafrok i się kładła. 

„Koszulka.” Jego głos był mroczny, złowieszczy. 

Ella zatrzymała się, spoglądając na niego ze zdziwieniem. 

„Słucham?” spytała wyniośle. „Śpię w swojej koszuli.” 

„Ściągaj ją albo ją zedrę.” Nie było litości w jego głosie, żadnej zmiany w wyrazie twarzy. 

Ella  prychnęła.  „Ale  z  ciebie  chłoptaś,  James.  Jak  by  nie  patrzeć,  potrafiłam  cię  rozpalić  

po tym wszystkim. To ty powinieneś być posłuszny mnie, a nie odwrotnie.” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Ściągaj koszulkę. Więcej nie powtórzę, Ella.” Jej wnętrzności dygotały od tego mrocznego, 

ważonego gniewu i pragnienia, które tętniło w jego głosie. 

Zrobiła,  jak  powiedział,  nagle  zbyt  zdenerwowana,  by  się  sprzeciwić.  Patrzyła  na  niego 

bezradnie, gdy jedwabna koszula zsuwała się na podłogę, pozostawiając ją nagą przed jego 

oczami.  Zastanawiała  się,  co  on  widział?  Była  starsza;  jej  ciało  nie  było  już  tak  jędrne,  tak 

ładne,  jak  dziesięć  lat  wcześniej.  Znała  wszystkie  swoje  strefy  problemowe,  obserwowała  

je w lustrze więcej razy niż była w stanie zliczyć. 

Odsunął pościel i poklepał łóżko obok siebie. Przyglądając mu się ostrożnie, weszła do łóżka, 

kładąc  się  na  plecach,  gdy  powstrzymał  ją  przed  odwróceniem  się  w  jej  stronę.  Jego  duża 

dłoń przeniosła się na jej brzuch, pieszcząc tam jej ciało, a ona nie mogła złapać tchu. 

„Nie będę zdegradowany do sypialni, ukryty, jak sekret strzeżony przed wszystkimi” ostrzegł 

chłodno, przyglądając jej się z góry. „Rozumiesz mnie, Ella?” 

„Czego  ode  mnie  chcesz?”  Potrząsnęła  głową,  jej  umysł  był  zamroczony  przez  alkohol,  jej 

emocje wyczulone od ostrzeżeń przyjaciółki oraz żądań Jamesa. „Dlaczego tu w ogóle jesteś, 

James? W moim łóżku. Moim życiu” westchnęła ze znużeniem. 

„Musisz sama to pojąć” warknął, jego ręka przesunęła się, by mógł odgarnąć powoli kosmyki 

włosów  z  jej  policzka,  jej  szyi.  „Już  to  powinnaś  pojąć,  Ella,  ale  nie  chcesz  wyjrzeć  poza 

własne lęki. Dłużej na to nie pozwolę.” 

Jego  oczy  tylko  nieznacznie  złagodniały,  gdy  tak  mu  się  przyglądała.  W  delikatnym  świetle 

lampy jego rysy były mroczne, dzikie, a mimo to złagodzone czułością. Uniosła dłoń, aż mogła 

dotknąć  jego  szorstkiej  szczęki  pokrytej  delikatnym  zarostem,  kochając  ciepło  i  surowość 

jego ciała. 

„Marzyłam  o  tobie”  szepnęła  smutno.  „Przez  tyle  lat  śniłam  o  tobie,  James.  Złamiesz  moje 

serce, jeśli ci pozwolę. Nie mogę tego zrobić.” 

Zamknął oczy. „Śpij już, Ella. Porozmawiamy jutro.” 

Przesunął się, odwracając od światła, nim ułożył się przy niej, okrywając ją swymi ramionami 

i przyciągając bliżej. Ella wpatrywała się w ciemny sufit, czując ciepło i witalność jego ciała, 

gdy tak ją tulił. Czując twardą długość jego koguta przy swoich udach. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Westchnęła z żalem. „Będę za tobą tęsknić, kiedy odejdziesz, James.” 

„Śpij,  Ella”  ostrzegł,  głosem  czułym,  jednak  rozkazującym.  „Nie  chcesz  jeszcze  bardziej  

na mnie naciskać dzisiejszej nocy.” 

„Ale  będę,  James.”  Potrząsnęła  głową,  tęskny  smutek  w  jej  sercu  był  nie  do  zniesienia. 

„Byłam przyzwyczajona do samotności.” 

Jej  słowa  napotkały  ciszę.  Nie  spał;  jego  ciało  było  zbyt  napięte,  zbyt  naprężone, by mogła  

w to uwierzyć. Jego gniew zagęścił powietrze w pokoju, a ona zrozumiała, że wcale nie chce 

go  złościć.  Oznaczałoby  to  trzymanie  go  na  dystans,  w  bezpiecznej  odległości  przed 

dręczeniem jej ciała jego potrzebami. Ale teraz był blisko, już ją miał, więcej niż raz, a drobne 

bóle w jej ciele tylko o potwierdzały. 

„Fantazjowałam  o  tobie.”  Skrzywiła  się  na  myśl  o  latach,  które  minęły.  „Jak  bardzo  jest  

to głupie, James? Nawet ta niewielka przyjemność, którą miałam z Jasem przez te wszystkie 

lata, odeszła. Moment, w którym wszedłeś do tamtego pokoju zniszczył wszystko.” 

Jego fiut szarpnął przy jej udach. 

„Ostrzegłem cię, Ella. Więcej tego nie zrobię.” Zadrżała na dominujący ton jego głosu. 

Odwróciła głowę, by na niego spojrzeć, lecz zobaczyła tylko ciemne kontury jego postaci tuż 

przy  sobie.  Opuściła  wzrok  zastanawiając  się,  jakby  to  było  ujrzeć  go  wyprowadzonego  

z równowagi. Jak cała ta chłodna stanowczość ulatuje z dymem. Czy była w stanie do tego 

doprowadzić?  Czy  mogła  sprawić,  że  James  Wyman,  zdobywca  kobiet,  straci  nad  sobą 

panowanie?  Jej  cipka  trysnęła  na  tę  myśl.  Słyszała  pogłoski  latami.  Kobiety  plotkowały,  

i  niestety,  docierały  do  niej  te  opowieści.  A  dotyczyły  Jamesa  Wymana  i  jego  chłodnego 

opanowania,  jego  seksualnej  rozwagi.  Żadna  nie  przełamała  tego  spokoju.  Żadna  nie 

wyprowadziła go z równowagi. 

Przewróciła  się  powoli  na  bok  i przeszły  ją dreszcze,  gdy poczuła, że  ustawia  swoją  erekcję  

do jej nowej pozycji. Jego ciało jeszcze bardziej się napięło. 

„Może posiadanie młodszego kochanka mogłoby być miłe.”  Uniosła dłoń, by pogładzić jego 

pierś, drażniąc paznokciami jego twardy sutek, obrysowując go delikatnie. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Chwycił  jej  rękę,  przytrzymując  ją  wciąż  na  swojej  piersi,  gdy  wpatrywał  się  w  nią  

w ciemności. 

„Uważasz,  że  byłbym  dobrą  zabawką,  Ella?”  zapytał  ją,  jego  głos  był  jedwabisty, 

niebezpieczny. „To wszystko może się zdetonować w twoich dłoniach, kochanie. Nie chcesz 

podążać w tym kierunku.” 

Była  wystarczająco  zalana,  by  się  uśmiechnąć.  By  pochylić  się  w  przód  i  wirować  językiem 

wokół wrażliwego guziczka jego sutka. Usłyszała, jak jego oddech staje się urywany, a ciało 

się napręża. 

„Czy nie o to chodzi?” zapytała, schodząc niżej, jej język zjechał gładko na jego twardy brzuch 

aż mięśnie w tym miejscu zacisnęły się mocno. 

Przeczesał  dłońmi  jej  włosy,  zaciskając  je  na  kosmykach,  kiedy  przygryzała  jego  ciało  

i  próbując  zatrzymać  jej  ruchy.  Ella  nie  mogła  powstrzymać  sapnięcia.  Kłujący  żar  skóry  jej 

głowy był bardziej podniecający, niż chciała przyznać. 

„Ella.”  Wymówił  ostro  jej  imię,  żądając,  rozkazując,  by  przestała,  ostrzegając  ją  pełną 

niebezpieczeństwa wibracją utrzymującą się w jego głosie. 

„Tak, James?” spytała miękko. Jej głowa znajdowała się wciąż tuż pod jego sercem, ale ręce 

były  wolne.  Przejechała  paznokciami  w  górę  jego  ud,  kochając  dźwięk  jego  urywanego 

oddechu wydobywającego się z gardła. 

„Nie chcesz, żebym stracił panowanie” ostrzegł ją łagodnie. 

„Oczywiście, że nie chcę” wyszeptała, jej zęby przygryzały jego skórę, podczas gdy paznokcie 

przebiegały tuż obok jego pęczniejącego koguta. 

To  było  ekscytujące,  podniecające.  Oddychał  teraz  ciężej,  jego  serce  waliło  przy  jej  uchu. 

Pociągnęła  włosy  w  jego  uchwycie,  kwiląc  z  pobudzenia,  tego  gwałtownego  płomienia 

rozkoszy,  które  pędziło  przez  jej  ciało.  Opuściła  głowę,  aż  jej  język  był  w  stanie  sięgnąć 

lśniącej, rozpalonej wypukłości jego fiuta. Szarpnął, gdy ją polizała. 

Zaciskał dziko jej włosy, płomień wzdłuż skóry jej głowy rósł, lecz to tylko rozpaliło jej ciało, 

tak jak odległe oszołomienie, przeszywające jej umysł. Ból był ognistą kaskadą wrażeń, która 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

niemal  ją  rozerwała.  Już  się  nie  kontrolowała.  Ona,  która  otulała  się  opanowaniem  jak 

płaszczem  ochronnym,  uległa  tak  łatwo  temu  mężczyźnie  jak  dziewica  nieświadoma  tego, 

jaki ból serca ją czeka. 

Szarpnęła ponownie w jego uścisku i krzyknęła czując, jak jej cipka zaciska się z bólu. Jej usta 

pokryły  nabrzmiałą  główkę  jego  erekcji,  siorbiąc głośno, podczas  gdy jej  język  lizał  i pieścił. 

Pragnęła  go  głęboko  w  swych  ustach,  pragnęła  poczuć,  jak  je  pieprzy,  niezdolny  

do powstrzymania spirali swej rozkoszy. By zburzyć jego opanowanie, tak jak on zburzył jej. 

Jedną dłonią chwyciła gruby trzon, gdy jego biodra szarpnęły, zagłębiając gładki czubek w jej 

ssących  ustach.  Usłyszała  ponad  sobą  jego  zduszony  jęk  i  poczuła  jego  pulsującą  erekcję  

w postaci intensywnego, mocnego wygięcia naprężonego mięśnia. 

„Dość.” Jego głos był teraz niższy, gdy pociągnął ją za włosy. Kiedy to nie pomogło, chwycił jej 

głowę, przyciągając ją wyżej, gdy krzyknęła w proteście. 

Obrócił ją na plecy, zrzucił pościel z łóżka i znalazł się nad nią. 

„Nie chcesz tego, Ella” warknął wściekle. „Nie chcesz kusić mnie w ten sposób.” 

Falowała  pod  nim,  napierając  swym  nabrzmiałym  biustem  na  jego  klatkę  piersiową  

i ocierając się zbolałą cipką o udo wciśnięte między jej nogi. 

„Co zrobisz, James?” zapytała, kusząc go, kusząc los, a mroczne wizje nagle przemknęły przez 

jej  głowę.  „Jak  mnie  ukarzesz?  Podzielisz  się  mną,  by  pokazać  mi,  gdzie  moje  miejsce?  

By odzyskać kontrolę?” 

Zamilkł.  Przytrzymując  jej  nadgarstki  na  materacu,  wpatrywał  się  w  nią  z  góry,  jego  dziki 

wyraz  twarzy  był  ledwo  widoczny.  Oddychał  teraz  ciężko  i  szybko,  walcząc  o  odzyskanie 

przewagi, lecz ona już wiedziała co zrobić, by ją stracił. 

„Zniesiesz  to,  James?”  spytała  miękko.  „Przyłączysz  się,  czy  będziesz  po  prostu  patrzył  jak 

bierze mnie inny mężczyzna, doprowadzając mnie do krzyku tak jak ty, pieprząc mnie tak jak 

ty to robisz…” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Nim  zdążyła  to  przewidzieć,  jego  samokontrola  się  rozpadła.  Wcisnął  nogi  między  jej  uda, 

jego kogut pchnął wewnątrz jej obrzmiałej cipki jednym mocnym długim ciosem.  Krzyknęła 

od tej inwazji, od natychmiastowej płomiennej rozkoszy. 

„Wiesz, co takiego kusisz, Ella?” jęknął, gdy walczyła, by przyjąć gruby obwód, zagłębiający 

się w jej cipce. „Wiesz, co ze mną robisz?” 

Nie był spokojny. Poruszał biodrami, jego kogut wbijał się w nią i wycofywał długimi gładkimi 

razami, podczas gdy on sam walczył, by się powstrzymać. Nie chciała, by się hamował. Nie 

chciała się hamować. Ani chwili dłużej. 

„Jak to zrobisz, James? Jak sprawisz, że to zaakceptuję? Odważ się spróbować.” 

Nie  spodziewała  się  konsekwencji  tych  słów.  Jego  usta  rzuciły  się  na  jej  własne,  miażdżąc  

je,  a  jego  język  wbijał  się  w  nie  głęboko.  W  tym  samym  czasie  pchnięcia  jego  koguta 

wewnątrz jej pochwy zwiększyły swą siłę i moc. 

Ella  krzyknęła  w  pocałunku,  jej  język  plątał  się  z  jego,  gdy  odchyliła  biodra,  by  przyjąć  

go  głębiej,  mocniej  wewnątrz  swej  wrażliwej  cipki.  Czuła  swoje  mięśnie  zaciskające  się  

na nim, grubość, żar jego pulsującej erekcji, napierającej na jej czułą tkankę, porażającej jej 

zakończenia nerwowe i łączącej się z żądzą, której, wydawało jej się, już nie doświadczy. 

A  z  każdym  ciosem,  każdą  wymagającą  inwazją  do  rdzenia  jej  ciała,  przypominała  sobie,  

co spowodowało utratę jego kontroli. Myśl o niej, o nim i tym trzecim. Dwa kutasy, mocno  

i ostro posuwające ją, wciąż i wciąż… 

Jej  ciało  się  napięło,  jej  cipka  przyhamowała  tłoczącą  moc  jego  koguta,  aż  eksplodowała  

od obrazów kłębiących się w jej umyśle, w jej ciele. Chciała krzyczeć, lecz jej usta wypełniał 

James. Próbowała go z siebie zepchnąć, uciec od tej galopującej przyjemności, świadomości, 

lecz  jej  cipka  była  przepełniona  Jamesem.  Wypełniona  nim,  kiedy  jęknął  ciężko  i  głęboko, 

rozpędzony jednym ostatnim brutalnym ciosem i eksplodował. 

Wytrysk  jego  gorącego  nasienia  wewnątrz  jej  cieśniny  wywołał  kolejny,  mniejszy  orgazm,  

aż  zakwiliła  pod  nim.  Jej  ciało  zadrżało,  jej  macica  falowała  w  rytm  orgazmu,  a  lód,  który 

kiedyś otaczał jej serce roztrzaskał się na drobne kawałki. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Kochała  Jamesa  Wymana.  A  Ella  wiedziała  po  najdalsze  głębie  duszy,  że  miłość,  która  

ją wypełniała doprowadziłaby do jej ostatecznej destrukcji.  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ JEDENASTY 

 

„Wrócę  za  trzy  godziny.”  W  południe  następnego  dnia  Ella  leżała  w  łóżku  na  brzuchu, 

oddychając wśród ognistej pełni, która wtargnęła w jej odbyt. 

James wziął ją znów, gdy się obudzili. Był cichy, niemal refleksyjny, kiedy brali prysznic i jedli 

śniadanie. Później, po lekkim lunchu, który sam dla nich przygotował, leżeli przy basenie. Nie 

rozmawiali wiele, ale ta cisza nie była nieprzyjemna. 

Mimo to, Ella była ostrożna. Nie naciskał na nią, w żadnej sprawie. Był zamyślony tak, jakby 

utrata kontroli poprzedniej nocy w jakiś sposób go dręczyła. Godzinę po lunchu rozpakował 

pudełko  zawierające  miękką  gruszkę  analną  i  kazał  jej  tego  użyć.  Jego  głos  był  surowy, 

wysyłając smugi żaru przez jej cipkę. 

„Więc co niby mam robić przez trzy godziny?” Odwróciła głowę, obserwując go zwężonymi 

oczami. 

Przygotowanie  jej  do  analnej  inwazji  sprawiło,  że  stała  się  rozpalona,  wilgotna.  Chciała  

go natychmiast, zanim wyjdzie. 

„Zaczekaj  na  mnie.”  Jego  głos  nie  tolerował  żadnej  odmowy.  „Zostaw  korek  w  środku. 

Odpiąłem  gruszkę,  więc  możesz  się  ubrać  i  robić  wszystko  normalnie.  Po  prostu  rób  

co chcesz, a twoje mięśnie będą się rozluźniać w tym czasie.” 

Napompował  go  bardziej  niż  ostatnio.  Lecz  nawet  to  godzinne  dręczenie  swym 

rozgrzewającym dotykiem, palącymi ruchami języka w głąb jej cipki i z powrotem, nigdy nie 

wystarczało,  by popchnąć  ją  nad  krawędź.  Płonęła  teraz  z  żądzy i nie  chciało  jej  się  ruszać. 

Gruby intruz zagłębiony w jej odbycie rozciągał znajdujące się tam mięśnie z ognistą precyzją. 

Dał  jej  wszystko,  co  mogła  przyjąć,  jednak  zapewnił  ją,  że  korek  wciąż  nie  został  w  pełni 

napompowany. 

„Och, to jest fair…” Urwała. Jego spojrzenie było niemal przerażające. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Usadowiła  się  z  powrotem  na  łóżku,  patrząc  jak  jego  zamyślony  wygląd  osłabł  tylko 

nieznacznie. 

„Naciskałaś  ostatniej  nocy,  Ella.  Jeśli  myślisz, że ujdzie  ci to bezkarnie, to  się  myślisz.  Kiedy 

wrócę,  pokażę  ci  jak  bardzo.  Jeśli  zaśniesz,  ukarzę  cię,  Ella.  Przywiążę  cię  do  tego  łóżka  

i zostawię tu na resztę nocy upewniając się, że przekonasz się, jak naprawdę bolesne może 

być podniecenie.” 

Zadrżała  na  dźwięk  jego  głosu.  Nie  miała  też  wątpliwości,  że  on  to  zrobi.  Gdyby  się 

powstrzymała, żadne kuszenie jego kontroli, przesuwanie jego własnych limitów nie miałoby 

miejsca.  Mógł  ją  dręczyć  tak  długo,  jak  mu  się  podobało.  Udowodnił  to  podczas  minionej 

godziny. 

Uwolnił  ją  z  krępujących  ograniczeń,  zostawiając  łańcuchy  przytwierdzone  do  łóżka,  gdy  

od niej odchodził.  

„Włóż  sukienkę.  Coś  luźnego  i  zwiewnego.  Kiedy  wrócę,  zobaczymy  ile  jeszcze  masz  tej 

kontroli, kochanie.” 

Przez  te  słowa  coś  niepokojąco  przemknęło  przez  jej  ciało.  Opadła  powoli  na  łóżko  czując,  

że  jej  cipka  zaciska  się,  wilgotnieje  coraz  bardziej,  podczas  gdy  korek  wwierca  się  w  jej 

wrażliwe mięśnie odbytu. Patrzyła na niego w milczeniu, obserwując jak jego oczy ciemnieją, 

a ciało napina się na widok jej nabrzmiałych piersi, i dobrze wiedziała, że pożądanie maluje 

się na jej twarzy. 

„Co zrobisz, James?” spytała cicho. 

„Wiesz,  Ella.”  Wepchnął  ręce  do  kieszeni  swoich  spodni,  patrząc  na  nią;  jego  głos  drżał  

z  emocji,  których  nie  chciała  nazwać.  „Czekałem  dziesięć  lat,  i  przez  te  wszystkie  lata 

odmawiałaś  zaakceptowania  moich  pragnień  do  ciebie  czy  potraktowania  serio  moich 

potrzeb.  Dzisiejszej  nocy  potraktujesz  poważnie  wszystkie  z  nich.  Potraktujesz  mnie 

poważnie, Ella.” 

Czy  kiedykolwiek  widziała  go  wyglądającego  tak  potężnie,  tak  władczo?  Nagle  poczuła  się 

znacznie  młodsza  od  niego,  a  już  zdecydowanie  mniej  doświadczona.  Jego  świadomość 

własnej  siły,  własnej  kontroli,  wykraczała  poza  wiek  i  doświadczenie,  wkraczając  

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

w tę nieznaną sferę z najwyższą pewnością siebie. Wiedział co robi, uświadomiła sobie nagle. 

James  miał  plan,  tak  jak  zawsze,  teraz  to  wiedziała.  Ale  dlaczego  i  co  to  był  za  plan,  nie 

potrafiła stwierdzić. 

„Żadnych  innych  mężczyzn.”  Potrząsnęła  głową,  jej  dłoń  drżała,  gdy  przeczesała  włosy 

palcami. „Mówię poważnie, James. Nikt inny.” 

Jego usta drgnęły. „Nie będziesz dłużej wyznaczać sobie granic, Ella. Nauczysz się tego dzisiaj 

w  nocy.  Czegokolwiek  zapragnę,  jakkolwiek  tego  zapragnę,  ty  to  pokochasz.  Albo  możesz 

pozostać  tchórzem  i  zaprzeczać  temu,  co  wiem,  że  do  mnie  czujesz.  Jeśli  tak  jest,  moje 

bagaże są spakowane. Ustaw je na werandzie, a ja już nigdy więcej nie będę cię niepokoić.” 

Patrzyła  na  niego,  gdy  strach  nagle  wstrząsnął  jej  duszą.  „Więc  albo  stanę  się  częścią  orgii 

albo nie będę nic dla ciebie znaczyć, koniec, kropka?” zapytała, czując grzmoty serca w piersi. 

Lecz tym, co ją naprawdę przeraziło było ściskające podniecenie tętniące w jej cipce.  

„Nie,  Ella.  Nigdy  nie  umieściłbym  cię  w  środku  orgii”  obiecał  spokojnie.  „Umieszczę  cię  

w  środku,  ale  przyjemności,  o  której  istnieniu  nie  miałaś  pojęcia.  Rozkoszy,  której  wiem,  

że pragniesz. Potrzebujesz. Nawet teraz, po ostatnich trzech dniach, nie jesteś zaspokojona. 

Szczytowałaś,  mdlejąc  niemal  od  tej  przyjemności,  ale  potrzebujesz  więcej.  I,  na  Boga, 

dzisiejszej nocy upewnię się, że masz to, czego potrzebujesz albo nie zadam sobie już więcej 

trudu. Kocham cię, Ella. Kocham, póki moje serce od tego nie pęknie, ale nie będę cię błagać 

i nie pozwolę, byś zaprzeczała jakiejkolwiek z naszych potrzeb. A teraz to przemyśl.” 

Szok poraził jej ciało, podczas gdy on tylko się odwrócił i wyszedł z pokoju. Czuła, jak jej twarz 

blednie, ciało słabnie na wiedzę, którą on posiadał, a ona jeszcze nie. 

Teraz to miało sens. James nie był mężczyzną, który gania za kobietą, starając się w ten czy 

inny  sposób,  jeśli  jego  pragnienia  nie  były  odwzajemnione.  A  jednak,  polował  na  nią  przez 

dziesięć lat. Nie w widoczny, usychający z miłości sposób, ale z zimną krwią, według własnej 

złowieszczej strategii. Dał jej świadomość własnego ciała, jej pragnień, nawet gdy próbowała 

się przed nimi ukryć, i uczynił ją bardziej niż świadomą jego samego. 

Przygryzła wargę, wpatrując się w drzwi, rozpamiętując jego niepohamowane żądania, utratę 

opanowania  minionej  nocy.  Żadna  inna  kobieta  tego  nie  dokonała.  Gdyby  to  się  stało, 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

wiedziałaby o tym. A jego pożądanie wobec niej nie malało. Podobnie jak jej, wydawało się 

być coraz silniejsze. 

Nawet po ekscesach ostatnich dni, ognistym żarze i pożądaniu, które wybuchły między nimi. 

Miał rację, liczyła na więcej. Coś, jakieś nieznane mroczne pragnienie popychało ją dalej. 

Potrząsnęła  głową,  starając  się  ocknąć.  Latami  walczyła  z  Jasem,  nie  dlatego,  że  skrycie 

pragnęła  tego,  co  jej  oferował,  lecz  dlatego,  że  jej  nie  zaspokajał.  Nie  doprowadzał  jej  

do  orgazmów,  po  których  traciła  głowę,  a  które  zapewniał  jej  James.  Nie  sprawiał  samym 

tylko  spojrzeniem,  że  jej  cipka  robiła  się  mokra.  Jego  potrzeby  nie  napełniały  jej  dziwnym 

podnieceniem  i  zdenerwowaniem.  Nigdy  nie  chciała  przełamać  tej  kontroli,  którą  uważał,  

że ma. 

Zeszła  z  łóżka  i  podążyła  wolno  pod  prysznic.  Zimny  prysznic.  Musiała  pomyśleć,  musiała 

nadać sens przeszłości i teraźniejszości. Ale bardziej niż cokolwiek, musiała zdecydować, czy 

pragnienia,  które  wypełniały  Jamesa  były  naprawdę  częścią  jej  własnych,  czy  też  była  

to desperacka próba zatrzymania go przy sobie. Musiała się tego dowiedzieć, nim podejmie 

ryzyko jego utraty na zawsze. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ DWUNASTY 

 

„Muszę z tobą porozmawiać.” Z pięciu przyjaciółek, z którymi Ella trzymała się od lat, Terrie 

była  chyba  najbardziej  nieskrępowana;  Ella  czuła,  że  to  właśnie  ona  zrozumie  najlepiej  jej 

obecną sytuację. 

Jej  prośba  spotkała  się  z  trwającą  długie  minuty  ciszą.  „Charlie  dzwoniła  dziś  rano” 

powiedziała wreszcie cicho Terrie. „Wszystko w porządku?” 

Ella zamknęła oczy. Oczywiście, że Charlie zadzwoniła. Do Terrie, i Marey, i prawdopodobnie  

do Pameli też. Ostatnie, czego potrzebowała to, by wszyscy do wiedzieli się co i z kim robi. Jej 

rodzice też się dowiedzą, jeśli wciąż żyją. Biedna Charlie, nie potrafiła zachować nic wyłącznie 

dla swej małej grupki przyjaciółek, niezależnie od tego, jak bardzo się starała. 

„Wszystko dobrze” wyszeptała w końcu. „Po prostu potrzebuję rozmowy.” 

„W takim razie zaraz będę.” Niemal usłyszała gwałtowne kiwnięcie Terrie. 

Ella odłożyła słuchawkę, wzdychając głęboko. Terrie będzie znać Jamesa najlepiej. Była żoną 

jednego z jego dwóch braci, tego drania. Ella, na przykład, cieszyła się widząc jego ostateczny 

upadek. Thomas Wyman był chujem zimnym jak lód. 

Czekając  na  swoją  przyjaciółkę,  Ella  zrobiła  słodką  mrożoną  herbatę  i  poszła  do  kuchni 

przygotować  szklanki,  cały  czas  starając  się ignorować  żar  w  swoim  tyłku.  Wariowała  przez 

ten  korek.  Jej  spodnie  były  już  niemal  przemoknięte  od  wilgotnego  gorąca  jej  cipki  i  bez 

względu na to, co robiła, jej sutki ani trochę nie miękły i niech je diabli. Tarcie o nie lekkiej 

bawełny jej letniej sukienki doprowadzało ją do szału. 

Nie trwało długo, nim usłyszała otwierające się, a potem zamykające, drzwi wejściowe i głos 

Terrie wzywający jej imię z przedpokoju. 

„Jestem  w  kuchni.”  Tak  długo,  jak  Ella  pamiętała,  kuchnia  była  dla  niej  i  jej  przyjaciółek 

ulubionym miejscem do rozmowy, kłótni czy zwykłej wizyty. Także, by przy kawie lub słodkiej 

herbacie, mogły poczuć się jak najbardziej komfortowo. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Stawiała  właśnie  na  stole  szklanki  z  lodem  i  dzbanek  herbaty,  gdy  Terrie  wpadła  

do pomieszczenia. Zatrzymała się w drzwiach, rozglądając z zaciekawieniem. „Czy chłopczyk 

jest dzisiaj w domu?” 

Ella skrzywiła się na to pytanie, choć pomyślała, że mogło to być też przez ucisk, erotyczne 

szarpnięcie korka w jej tyłku, gdy siadała. 

„James gdzieś wyszedł” westchnęła. „Nie powiedział gdzie.” 

„Spotyka  się  z  Jessem  na  lunchu.”  Terrie  wzruszyła  ramionami,  siadając  naprzeciwko  niej. 

„Jesse miał przyjść do domu i naprawić mi kran, ale James miał jakąś nagłą sprawę.” 

Ella spojrzała podejrzliwie na przyjaciółkę. „Sypiasz z nim?” 

„Z Jamesem?” oczy Terrie rozszerzyły się ze zdziwienia. 

„Nie, nie z Jamesem” odparła. „Z Jessem. Wiem, że nie śpisz z Jamesem, mogłabyś go teraz 

zabić.” 

Terrie nalała herbaty do szklanek i przesunęła jedną bliżej Elli. „Jesse nie jest taki jak James, 

Ella.” 

Ella  uniosła  brwi  na  to  zaskakujące  oświadczenie.  „Czyś  ty  postradała  zmysły,  Terrie?” 

zapytała ją uważnie. „Nakryłam go z Colem i Tess. Jesteś tego świadoma, prawda?” 

„Cóż,  Ella,  byłaś  tak  pijana  tamtej  nocy,  kiedy  do  nas  dzwoniłaś,  że  nie  byłaś  w  stanie 

zatrzymać tego faktu dla siebie.” 

Terrie westchnęła z żalem. „Zdaję sobie sprawę, że lubi zabawy. Ale nie jest tak dominujący  

i niepohamowany jak Cole i James. Jesse jest delikatniejszy.” 

Ella prychnęła. Terrie nie widziała Jessego, swojego ukochanego szwagra, w dniu, w którym 

leżał  pod  Tess,  wyraźnie  dochodząc  wewnątrz  niej.  Ten  mężczyzna  był  tak  dominujący  jak 

jego  brat.  Po  prostu  ukrył  to  przed  Terrie.  Powody,  dla  których  mógłby  to  robić  bardzo 

martwiły Ellę. Terrie nie potrzebowała kolejnego zawodu, czy cierpienia. 

„Zresztą  nie  jestem  tu  po  to,  by  rozmawiać  o  Jessem”  przypomniała  jej  Terrie.  „Jesteśmy 

tutaj, by pomówić o tobie i Jamesie.” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Ella  była  wystarczająco  inteligentna,  by  rozpoznać  tę  samą  taktykę  wypierania,  jaką 

stosowała z Jamesem. Westchnęła ze znużeniem. Może telefon do Terrie był złą decyzją. 

* * * * * * * * 

Może  telefon  do  Jessego  był  złą  decyzją.  Niestety,  pomyślał  James,  był  on  jego  jedynym 

bratem.  Nawet,  gdyby  Thomas  żył,  Jesse  byłby  wciąż  jedynym  bratem,  z  którym  mógł 

pogadać. Jedyną osobą, której ufał. 

„Kocham ją, Jesse. Co, jeśli ona tego nie zaakceptuje?” James nie mógł pozbyć się tych obaw  

ze swego umysłu. 

Jego  seksualność  była  jego  nieodłączną  częścią;  częścią,  której  nie  chciał  zmieniać  i  nie 

widział  powodu,  by  ją  zmieniać.  Czy  mógł  się  tak  bardzo  mylić  w  stosunku  do  Elli?  Czy  źle 

rozumiał  podniecenie,  niewypowiedziane  wyzwanie,  którymi  go  kusiła?  Czy  mógłby  bez 

mrugnięcia okiem patrzeć, jak inny mężczyzna ją pieprzy? Mógłby, tu nie chodziło o dzielenie 

się nią. Zresztą, to nie zdarzałoby się często. Nie był aż tak niemoralny. Chciał swojej kobiety 

dla siebie. I tylko jednego mężczyzny. Już rozmawiał z tym, którego wybrał, by wprowadzić  

ją w rozkosz trójkąta. Ale czy ona potrafi to zaakceptować? 

James był świadom, że Charlie przekazała Elli, ze szczegółami, wszystkie plotki, które myślała, 

że wie o Trojanach. Parsknął cicho. Idiotka, która nadała im tę nazwę musiała być niespełna 

rozumu. Niestety, jeden z wiodących członków tej nieoficjalnej grupy poślubił ją. Westchnął 

ze znużeniem. 

Jakkolwiek by ich nie nazwano, byli grupą, pewnego rodzaju. Prawie tuzin mężczyzn,  którzy 

spotkali się na studiach i w ciągu kilku lat przywiązali się do siebie z powodu ich seksualnych 

praktyk  oraz  potrzeby  dyskutowania  i  uczenia  się  na  własnych  błędach.  A  było  ich  wiele. 

Często ze względu na zły wybór kochanki, która odmówiła lub wręcz obrzucała obelgami ich 

dominację. Obecnie było ich ośmiu, wszyscy po trzydziestce, każdy wciąż szukający tej jednej 

kobiety, która mogłaby go zaakceptować. 

Jesse

20

 odchylił się na krześle, przechylając piwo i biorąc duży łyk, podczas gdy James mu się 

przyglądał. W końcu wzruszył ramionami. „Być może ona nie wie, co nadchodzi, James. Ella 

                                                           

20

 Witaj Jesse  Dawno cię nie było ;P 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

potrafi  być  prawdziwą  wiedźmą,  gdy  się  wkurzy.  Jeśli  do  tej  pory  nie  urwała  ci  jaj, 

prawdopodobnie już nie zamierza.” 

James się skrzywił. Te słowa jakoś niebardzo go uspokoiły. Przechylił swoje piwo, wpatrując 

się w sufit domu Jessego i zastanawiając przy tym nad zbliżającym się wieczorem. Zadzwonił 

wcześniej  do  Saxena,  by  ten  stawił  się  punktualnie  na  spotkanie  z  nim  w  domu  Elli,  

a ponieważ czas płynął szybko, robił się bardziej nerwowy niż myślał. 

„Wybrałem na dzisiejszą noc Saxena” poinformował cicho brata. 

Jesse powoli skinął głową. „Dobry wybór.” 

Wysoki, ciemnoskóry inżynier, także pracował z nimi w Delacourte Electronics i był jednym  

z najbardziej niezawodnych ludzi, jakich James znał. 

Spędził ponad godzinę rozmawiając z Jessem, ale doszedł donikąd. Nie był ani trochę bliżej 

ukojenia szalejących w nim nerwów niż na początku. 

„Nie  byłeś  w  ogóle  w  niczym  pomocny”  westchnął  wreszcie,  odstawiając  pustą  butelkę  

na  szklanym  stoliku  i  zaczął  się  zbierać  do  wyjścia.  „Przypomnij  mi  o  tym,  kiedy  w  końcu 

zdecydujesz się ruszyć dupę i zrobić ruch w kierunku Terrie.”

21

 

Jesse  chrząknął,  stając  na  równe  nogi.  „Przeklęte  kobiety.  Co  takiego  zrobiliśmy,  że  na  nie 

zasłużyliśmy?” 

James  pokręcił  głową.  „Powiedziałbym,  że  byliśmy  szczęściarzami,  ale  zaczynam  się 

zastanawiać nad twoim punktem widzenia.” 

 

 

 

 

 

 

                                                           

21

 A stanie się to już w części trzeciej  

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ TRZYNASTY 

 

Jego  bagaże  nie  stały  na  werandzie.  James  zaparkował  za  Mustangiem  Saxena  i  odetchnął  

z  wielką  ulgą.  Zaklął,  ale  jeszcze  nigdy  w  swoim  życiu  nie  był tak  zdenerwowany.  Cała  jego 

przyszłość, relacja z Ellą oraz jego własne potrzeby związane były z tym właśnie dniem. Jeśli 

go  odprawi,  czy  znajdzie  w  sobie  wystarczająco  siły,  by  się  kontrolować  i  odrzucić  jeden  

z najważniejszych aspektów swej seksualności? 

Zrobi to, jeśli będzie musiał. Przyznał to sam przed sobą. Ella była ważniejsza niż jego żądza, 

ważniejsza  niż  jego  życie.  Wiedział  jednak,  że  jeśli  to  się  stanie,  żadne  z  nich  nigdy  nie 

doświadczy  całkowitego  spełnienia.  To  był  jego  główny  problem.  Znał  Ellę  lepiej  niż  ona 

siebie i wiedział, że potrzebuje ekstremalnych granic w kwestii seksu, tak intensywnych, jak 

tylko  mógł  dla  niej  chcieć.  Wyciągnął  kluczyki  ze  stacyjki,  otworzył  drzwi  i  wyszedł  

z samochodu dokładnie wtedy, gdy wysoka sylwetka Saxa wyłoniła się z drugiego auta. 

„Potrzebujesz  większego  samochodu,  Sax.”  James  powtarzał  owe  słowa  za  każdym  razem, 

gdy widział tego mężczyznę wysiadającego ze swojego nisko zawieszonego auta. 

„James,  to  moje  maleństwo.”  Sax  uśmiechnął  się,  jego  zęby  błysnęły  bielą  na  tle  ciemnej 

skóry, gdy przejechał ręką po swojej ogolonej głowie. 

Ekskluzywny,  mały  niebieski  samochód  był  rzeczywiście  jedną  z  jego  cenniejszych  rzeczy, 

choć  stać  go  było  na  lepszy.  Miał  jeszcze  Harleya.  Sax  wyznaczył  sobie  określoną  liczbę 

priorytetów. I osiągnął wszystkie, prócz jednego. Biedak, wodził oczami za kobietą, która nie 

miała najmniejszego zamiaru pozwolić mu zbliżyć się do siebie. Ona zrobi z jego życia piekło, 

James o tym wiedział. 

„Może wywalić nas z domu.” James zatrzymał się przy schodach, patrząc na Saxa. „Może nas 

zastrzelić.” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Sax zdusił śmiech. „Jeśli jesteś wystarczająco odważny, by się za nią uganiać, James, to ona 

powinna być wystarczająco dzielna, by cię zaakceptować. Dotarłeś tak daleko bez odmrożeń. 

Założę się, że przetrwasz tę noc.” 

Przezwisko Elli, Lodowa Królowa, zostało z nią nawet po rozwodzie z Jasem. 

„Odmrożeń?” James mruknął, potrząsając głową. „To najmniejsze z naszych zmartwień, Sax.” 

Otworzył drzwi i wszedł do środka. Zanim wyszedł zobaczyć się z Jessem, napisał jej w liście 

wyraźne instrukcje i zostawił go w salonie. Uważał, by nie wypowiedzieć ich na głos z obawy 

przed  stanowczym  odrzuceniem.  Jeśli  nie  chciała  tego  wszystkiego,  bagaż  na  ganku  byłby 

bardziej  humanitarnym  sposobem,  by  wyciąć  serce  z  jego  piersi.  Oczywiście,  kula  miałaby 

większą siłę rażenia. 

„Powinna  być  w  swoim  pokoju”  mruknął.  „Albo  jest  przywiązana  do  łóżka,  albo  czeka  

z bronią.” 

Sax  zaśmiał  się  tuż  za  nim,  i  w  tym  dźwięku  James  usłyszał  jego  podekscytowanie.  Sax  był 

jednym z niewielu mężczyzn, którzy nie poznali Elli w trakcie jej małżeństwa z Jasem. Chciał, 

by  jego  partner  w  kolejnym  doświadczeniu  z  Ellą  był  wolny  od  wszelkich  tendencyjnych 

wyobrażeń  czy  wyrobionych  poglądów.  Ella  była  jego.  Sax  przyłączy  się  do  okresowych 

trójkątów z nim i Ellą, jeśli wszystko pójdzie po myśli Jamesa. 

Tak, jak to robił Jesse z Colem i Tess, póki nie podjął ostatecznego kroku do zdobycia swojej 

kobiety. Po ślubie nie było potrzeby, nie było ochoty, by dotknąć tak inną kobietę. Oddanie 

było  silne,  a  potrzeba  tak  ekstremalna,  że  inne  kobiety  nie  wydawały  się  atrakcyjne.  Były  

to  zagadnienia  często  omawiane,  poddawane  gorącym  dyskusjom  przez  mężczyzn,  którzy 

dzielili  ten  styl  życia.  Potrzeba  ujrzenia  swych  kobiet  doświadczających  dodatkowego 

elementu  w  ich  życiu  seksualnym.  Okresowe  powiększenie  o  drugiego  mężczyznę,  

a w jednym przypadku, o którym wiedział, jedną kobietę. 

Zatrzymał się przed drzwiami do sypialni Elli, wziął głęboki oddech i otworzył je powoli, gdy  

w tym czasie Sax stał oparty o futrynę. Boże, pomóż mu. Prawie spuścił się w spodnie. Była 

przypięta  pasami  za  kostki,  tak  jak  nakazał,  a  jej  jedna  ręka  do  kajdanek.  Wpatrywała  się  

w sufit, jej oddech był ciężki i nierówny, gdy wchodził powoli do pokoju. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Podszedł  do  drugiej  pary  kajdanek  i  pochylił  się,  by  zapiąć  je  bez  pośpiechu.  Gładził  jej 

nadgarstek, czując mocne pulsowanie krwi w żyle pod jej skórą. Spojrzała w górę na niego,  

w jej wzroku dostrzegł cień strachu zmieszanego z podnieceniem. 

„Jesteś  pewna,  Ella?”  usiadł  na  brzegu  łóżka,  gładząc  delikatnie  jej  policzek,  gdy  patrzył  

na nią w dół. 

Drżała.  Mógł  poczuć,  krążące  w  niej,  strach  i  podniecenie.  Wiedział,  że  to  potęgowało 

doznania;  sprawiało,  że  pożądanie,  nadchodzący  orgazm  były  bardziej  intensywne,  ostre  

i żywe. Ledwie mógł powstrzymać swoje oczekiwanie. Czekał, tęsknił za tym tyle lat, że nie 

potrafił zliczyć. 

„Nie”  Wypuściła  ciężko  powietrze.  „W  tej  chwili  nie  jestem  niczego  pewna,  James.  Nie 

zadawaj mi takich pytań.” 

Jego usta drgnęły w miękkim, delikatnym uśmiechu. Mimo jej słów wiedział, że była bardziej 

niż gotowa. Jej piersi stały się nabrzmiałe, a twarde sutki, te małe punkciki, wieńczyły szczyty 

jej wzgórz. 

„Będziesz związana tylko do chwili, w której stwierdzimy, że jesteś gotowa, by cię uwolnić” 

obiecał łagodnie, stając przy łóżku i zaczynając się rozbierać. 

Słowo „my” sprawiło, że maleńkie, zduszone skomlenie wydostało się z jej gardła. Patrzył, jak 

dreszcz ponownie przebiega przez jej ciało, napinając sutki, które stawały się coraz twardsze. 

„Czy nadal masz w sobie korek?” zapytał łagodnie, rzucając koszulkę na podłogę, świadomy, 

że Sax powoli rozbiera się za nim. 

„Nie.” Jej głos był niski, bez tchu. „Powiedziałeś, że mam go wyjąć.” 

„Wykonałaś dokładnie moje wskazówki?” Jego głos był stanowczy, surowy. 

Jej oczy się rozszerzyły, pociemniały, gdy patrzyła na niego uważając, by nie spuścić wzroku 

na  jego  biodra.  Nerwowość  i  podniecenie  wstrząsały  jej  ciałem  aż  do  granicy  pragnienia  

i żądzy. 

„Dokładnie.” Jej głos drżał. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Zdjął spodnie i bokserki, jego dłoń podążyła do niemal rozrywającej erekcji, która sterczała 

przy ciele. Był tak cholernie twardy i wiedział, że nie wytrzyma pięciu minut, jeśli szybko nie 

znajdzie ulgi. Ulgi, którą jej słodkie, ssące usta mogły mu zapewnić. 

„Sax, poluzuj więzy przy stopach. Potrzebuję najpierw jej słodkich ust, albo nie dam rady.” 

„Nie  dziwię  się.  Jest  piękna,  James.”  Sax  odezwał  się  pierwszy  raz,  odkąd  znalazł  się  przy 

łóżku, jego kutas był twardy i gruby, gdy spojrzał w dół na Ellę. 

Jej wzrok migotał na jego widok, jej oczy rozszerzyły się, gdy złapali się na wspólnym zerkaniu 

na  jego  kutasa, tak  twardego  i  grubego  jak Jamesa,  jeśli  nie  bardziej.  Uniosła  wzrok  i  mógł 

dostrzec strach w jej oczach. 

„Boję się” wyszeptała, ściskając dłonie w pięści, gdy usiadł obok niej na łóżku. 

„Strach jest dobry, w tym rzecz, Ella” powiedział łagodnie. „Musisz mi jednak zaufać. Musisz 

zaufać,  że  nie  pozwolę  cię  skrzywdzić,  że  nigdy  nie  będę  dla  ciebie  zagrożeniem,  nigdy  nie 

wyrządzę  ci  niewłaściwego  bólu  w  jakikolwiek  sposób.  Bez  tego  zaufania,  kochanie, 

marnujemy tu nasz czas.” 

Sięgnął  dłonią  do  jednej  z  jej  pełnych  piersi,  mocno  zaciskając  palce  na  sutku.  Oddychała 

gwałtownie,  a  maleńki  czubeczek  naprężał  się  coraz  bardziej.  Pochylając  się  nad  nią, 

wciągnął twardy punkcik do ust, rozkoszując się głębokim jękiem, który poruszał jej gardło. 

Kiedy  uniósł  głowę,  z  satysfakcją  patrzył  na  wypieki  pożądania,  rosnącej  żądzy,  które 

rumieniły jej, bladą niegdyś, twarz. 

„Kocham cię, Ella” powiedział miękko. „Ponad wszystko, kocham cię.” 

Skinęła ostro głową. „Wspaniale. Wspaniale.” Oddychała ciężko i głęboko, potem jej oczy się 

rozszerzyły i szok rozbłysnął na jej twarzy, gdy przeniosła wzrok pomiędzy swe uda. 

James podążył za jej spojrzeniem i jego usta wygięły się w uśmiechu. Sax nie zdołał oprzeć się 

miękkiej,  mokrej  cipce,  i  zaabsorbowany  spijał  już  z  kremowego  wzgórka  z  koncentracją 

człowieka, który cieszy się ulubionym deserem. 

Nie  potrafił  go  wesprzeć,  mógł  tylko  patrzeć,  a  Sax  dał  mu  pokaz  godny  gwiazdy  porno  – 

każdy  jego  ruch  był  pewny,  każda  pieszczota  wyraźna  i  widoczna.  Jego  język  sunął  przez 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

wąską szczelinę, rozdzielając ją, zbierając koniuszkiem gęste soki, nim zlizał je ze swych ust,  

i  zaczynał  ponownie.  Powolnymi,  drażniącymi  ruchami  języka  okrążył  różową  perełkę  jej 

łechtaczki, a następnie wrócił do jej czułego wejścia i zaczął wszystko od początku. 

Wtedy  rozdzielił  ją  palcami,  jego  ciemne  ciało  stanowiło  erotyczny  kontrast  przy  jej  bladej 

skórze. Gdy jej rozpalone wargi zaczęły się rozwierać, rozszerzył je jeszcze językiem i zatonął 

powoli wewnątrz jej pochwy. Kutas Jamesa szarpnął na ten  widok, na wyobrażenie jej cipki 

zaciskającej się na języku innego mężczyzny, jej mięśni falujących dokoła niego, gdy pieprzył 

jej gorącą cieśninę w tę i z powrotem. 

„James.”  Widział  szarpnięcia  jej  bioder,  zaciskające  się  mięśnie  brzucha,  gdy  jej  ciało  się 

napięło, a nogi walczyły z więzami. 

Sax mlaskał, wysysał tyle gęstego miody spomiędzy jej ud, ile tylko mógł dosięgnąć. A James 

wiedział, że nic nie mogłoby tego zastąpić. Niemożliwe było ssać tak mocno, aż do słodkiej 

suchości. 

„Szzz.” James pochylił się, jego język kreślił kontur jej ust, gdy tak patrzyła w górę na niego,  

z pociemniałymi, zszokowanymi oczami. „Ciesz się tym, Ella. Po prostu się tym ciesz.” 

Pocałował  ją.  Długim,  wilgotnym  pocałunkiem  zagarnął  jej  jęki  do  swych  ust,  jej  głowa 

uniosła się z poduszki, aby jeszcze się zbliżyć. Hałaśliwa uczta Saxa sprawiała, że pocałunek 

wydał się bardziej desperacki, ożywiony, a jej ciało zaczęło drżeć z wyzwolenia. Wyzwolenia, 

od którego krzyczała, nim jeszcze nadeszło. 

Jego usta poruszały się razem z jej,  jego oddech stał się nierówny, niecierpliwy, gdy zsuwał 

się  w  dół  jej  szyi,  przenosząc  nieomylnie  do  mocno  nabrzmiałych  piersi,  które  unosiły  się  

i  opadały  gwałtownie.  Jęczała,  rzucając  głową  o  poduszkę,  gdy  starała  się  zbliżyć  

do, torturujących ją, ust. 

Sax  będzie  ją  dręczył.  Nie  chciał  nadejścia  jej  ulgi,  póki  nie  znajdzie  się  pomiędzy  nimi, 

czegokolwiek  James  by  nie  zrobił.  A  ona  musi  być  na  nich  gotowa.  Nagle  usłyszał  jej 

przerażony oddech, jęk bólu, który wybuchł w jej gardle, i wiedział, że Sax przygotowuje jej 

tylne wejście, tak jak rozpalił jej cipkę. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Wszystko dobrze, kochanie.” Pocałował jej sutek, liżąc go delikatnie, a następnie podniósł 

się na kolana tuż obok niej. „Korzystaj, Ella. Po prostu się rozluźnij.” 

Chwycił  w  rękę  swojego  fiuta,  a  jego  usta  wykrzywił  grymas  na  widok  jej  niemal  czarnych 

oczu, przypływu pożądania na jej twarzy. Była tak piękna, że prawie cholernie go to zabijało. 

„James, nie zniosę tego.” Rzucała się w ustach Saxa, gdy James spojrzał na niego. 

Sax  cofnął  się,  patrząc,  jak  jego  dwa  palce  zatapiają  się  powoli  w  jej  cipce,  a  kolejne  dwa  

w zakazanych głębinach jej odbytu. Jej pięty wcisnęły się w materac; chciała się podźwignąć,  

by naprzeć na powierzchowne pchnięcia. Sax ani myślał się spieszyć. Wiedział równie dobrze 

jak James, że czerpie ona przyjemność z tej udręki. 

Sax  ponownie  pochylił  głowę,  niezdolny  do  utrzymania  swych  ust,  swego  języka  z  daleka  

od przemokniętej szparki, która rozwarła się dla niego. Wymruczał swoje zadowolenie przy 

jej  ciele,  zamykając  oczy  podczas  smakowania  każdego  liźnięcia.  James  poczuł,  że  z  jego 

kutasa  wydostaje  się  na  poczekaniu  płyn  przedwytryskowy.  Jej  jęki,  nierówne  oddechy, 

nieświadoma  seksualność  odzwierciedlały  się  na  jej  twarzy,  w  jej  gwałtownych  ruchach  –  

to  było  więcej  niż  był  w  stanie  znieść.  Oszaleje,  jeśli  szybko  nie  wepchnie  swego 

nabrzmiałego fiuta w jej usta. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ CZTERNASTY 

 

Ella chciała krzyczeć, by w jakiś sposób uwolnić rosnące w jej ciele doznania, lecz nie mogła 

nawet oddychać. Chwilę później wybór nie należał już do niej, gdyż kogut Jamesa wsunął się 

do jej ust, wypełniając je, a on sam wydał dziki jęk, który rozbrzmiał wokół niej. 

Jej usta zacisnęły się na nim, język lizał gąszcz żyłek, zachłannie napięty, podczas gdy zapachy  

i dźwięki seksualnej potrzeby wirowały dokoła. Błyszcząca główka jego erekcji zatonęła w niej 

niemal po gardło, a jej język pracował rozpaczliwie wzdłuż jego trzonu. Ssała go, odchylając 

głowę i znów napierając nią w przód, kusząc go, by pieprzył jej usta, by rozlał gorące, obfite 

nasienie, które smakowało jak nektar na jej języku. 

Pomiędzy  jej  udami  Sax  czerpał  z  jej  cipki,  jego  język  zanurzał  się  w  pochwie,  a  dwa  duże 

palce  wśliznęły  się  w  głąb  odbytu.  Zadrżała  od  tego  doznania,  jęcząc  z  powodu  ciała 

wpychającego  się  między  jej  wargi,  próbując  go  ssać,  kusić  do  wyzwolenia,  ponieważ 

wiedziała, że balansował na krawędzi. 

Została zawieszona na kole tortur, które stanowiły dręcząca rozkosz oraz rozpaczliwy strach. 

Widziała  kutasa  tego  drugiego  mężczyzny,  grubego  i  twardego,  ciemne  ciało  wyglądało 

groźnie,  pragnąc  ją  posiąść.  Jak  ona to zniesie? Jak  jej  ciało  pomieści  dwa  grube  trzony  jak  

te, w tym samym czasie? 

„Ella,  doprowadzasz  mnie  do  szału.”  Głos  Jamesa  był  gruby  i  głęboki,  gdy  chwycił  swego 

koguta  w  połowie,  a  jego  pchnięcia  stały  się  mocniejsze.  „Twoje  usta  są  tak  słodkie,  tak 

gorące.” 

Poczuła  główkę  pulsującą  na  jej  języku,  zagłębiając  się  poniżej  wrażliwego  miejsca  

i  wiedziała,  że  będzie  jęczał  z  mrocznej  żądzy.  Głęboki  cios  w  jej  łono  rozdarł  ją  z  niemal 

szczytową  intensywnością.  Zacisnęła  na nim  swoje  usta,  obciągając  zachłannie  jego  twarde 

ciało, podczas gdy jego pchnięcia stawały się mocniejsze, a oddech coraz bardziej nierówny. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Był na krawędzi wyzwolenia, czuła to, prawie też tego zaznała, lecz stręczyciel pomiędzy jej 

udami  odmówił  wysłania  jej  tam.  Naprężyła  się  ku  jego  ssącym  ustom,  przeszywającemu 

językowi, ale nic nie wydawało się być wystarczające. 

Zamruczała  wokół  koguta  Jamesa,  jakby  walczyła  o  to  jedno  pchnięcie,  jedną  pieszczotę, 

która wyśle ją nad samą krawędź. 

„Nie  ruszaj  się.”  Nagle,  gdy  drugi  mężczyzna  wycofywał  się,  lekki  klaps  w  jej  tyłek 

unieruchomił ją, zaskoczoną. 

Jej  oczy  uniosły  się  w  kierunku  twarzy  Jamesa,  który  ją  obserwował,  a  potem  opuściła  

je z powrotem. 

„Jeszcze raz.” Jego głos był łagodny. „Nie obciągnęła jak należy, Sax. Myślę, że musi zostać  

za to ukarana.” 

Jej usta były wypełnione fiutem Jamesa, lecz jej zduszony krzyk powinien wystarczyć. Kiedy 

nadszedł lekko piekący cios poczuła, że całe jej ciało wzdrygnęło się. Nie z powodu bólu, lecz 

gorszącej  rozkoszy.  Jej  łechtaczka  biła,  pulsowała,  tak  obrzmiała  i  wrażliwa,  że  nawet  lekki 

cios był zarówno agonią, jak i ekstazą. 

Zacisnęła  usta  na  kogucie  Jamesa,  pieściła  go  językiem,  ssała  i  wiedziała,  że  mu  się  

to  podoba,  ale  była  zdeterminowana  by,  gdy  opadną  więzy,  odrzucić  swą  uległość.  Mimo,  

że to wszystko było przyjemne, upewni się, że obaj zapłacą za to dręczące pobudzenie. 

Następny  klaps.  Szarpnęła,  jęcząc  w  proteście  przeciw  palącym  doznaniom.  Jej  łechtaczka 

dalej  nabrzmiewała,  pulsowała  od  udręki  podniecenia.  Kiedy  nadszedł  kolejny  cios, 

zamruczała  wokół  napierającego  na  jej  usta  koguta  i  uniosła  biodra  po  więcej.  Więcej. 

Jeszcze jeden, idealnie wymierzony klaps, a jej łechtaczka eksploduje. 

Ale  kolejny  nie  nadszedł.  Zamiast  tego,  jego  język  gładził,  pieścił,  przebiegał  wokół  jej 

łechtaczki z delikatnymi, wyrachowanie dręczącymi razami. Wynagrodzi to Jamesowi, bestia, 

obciągając mocno jego erekcję, pozbawi go samokontroli. 

„Tak,  Ella.  Kochanie.  Dochodzę.  Przyjmij  mnie,  Ella.”  Przyspieszył,  jego  jęk  stał  się  głęboki  

i mocny, gdy kutas nagle eksplodował. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Gęste i ciepłe, jego nasienie wystrzeliło w jej usta, a szarpnięcie ciała upewniło ją, że zalała 

go  fala  rozkoszy.  W  rewanżu,  usta  na  jej  cipce  dręczyły  jeszcze  bardziej.  Nadal  obciągała 

Jamesa,  czerpiąc  do  ostatniej  kropli  aromatycznego  nasienia  z  samego  czubka  i  walczyła,  

by nie krzyczeć w agonii. 

„Doskonale.”  James  odsunął  się  od  niej,  jego  wciąż  twardy  kutas  opuszczał  jej  usta 

niechętnie.  Pot  pokrył  jego  ciało.  Oczy  miał  ciemne,  twarz  zarumienioną,  a  usta  zmysłowo 

nabrzmiałe, gdy jego dłoń podążała kolejny raz w kierunku jej piersi. 

„Gotowa,  kochanie?”  Uwolnił  ją  z  więzów  na  nadgarstkach,  a  Sax  w  tym  samym  czasie 

poluzował te na jej kostkach. 

Ella zadrżała. Jej cipka płonęła, zrozpaczona i stęskniona. Każde zakończenie nerwowe w jej 

ciele było uwrażliwione i pulsujące z żądzy. Kiedy już ją uwolnili, Sax przeniósł się na brzeg 

łóżka,  kładąc  się  na  plecach;  wypukła  długość  jego,  mocno  pokrytego  żyłkami,  kutasa 

wznosiła  się  nad  brzuchem.  Obserwowała,  jak  rozwija  prezerwatywę  na  tętniący  trzon, 

przygotowując się do wzięcia jej. 

Ella  uniosła  się  szybko  na  kolana,  chwytając  Jamesa  za  ramiona;  jej  dłonie  przesunęły  się  

na  jego  głowę,  gdy  przywarła  swymi  ustami  do  jego.  Ten  zaskakujący  ruch  wydawał  się 

nadszarpnąć jego ciężko wywalczoną kontrolę. Jego język zatonął w jej ustach, gdy poczuła, 

że ją przesuwa, a Sax unosi. 

Podnieśli ją nad duże ciało Saxa, aż poczuła szeroką, wypukłą główkę jego fiuta trącającą jej 

pochwę. Wtedy się cofnęła, spoglądając w górę na Jamesa, widząc ekscytujące podniecenie 

w jego wzroku, podczas gdy ten drugi mężczyzna chwycił jej biodra, trzymając nieruchomo. 

„Najpierw  ja  wezmę  cię  analnie”  szepnął.  „A  potem  dołączy  Sax.  Krzycz  dla  mnie,  Ella.  Nie 

przejmuj się kontrolą, nie przejmuj się niczym. Tylko przyjemnością.” 

Jęknęła,  gdy Sax  pociągnął  ją  do  siebie,  jego usta  błądziły  po  jej  policzku  i  szyi,  a  jej  głowę 

przycisnął do swego silnego ramienia. Poniżej, jego kogut pulsował u wejścia do jej cipki. 

„Spokojnie,  Ella”  głos  Saxa  był  łagodny,  kojący.  „To  coś  innego  niż  kiedykolwiek 

doświadczysz. Niż kiedykolwiek poznasz.” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Drgnęła,  czując  dwa  palce,  śliskie  i  chłodne,  wsuwające  się  w  przygotowane  głębie  jej 

odbytu.  Krzyknęła,  napierając  mocniej,  desperacko  próbując  zagłębić  twardego  kutasa  

w swojej cipce, podczas gdy James dręczył jej tylne wejście. 

„Nie ruszaj się, Ella.” Sax zacisnął palce na jej biodrach. „Cierpliwości, piękna. Cierpliwości.” 

Wtedy  James  zajął  pozycję.  Nim  naparł  do  środka,  chwilę  wcześniej  poczuła  główkę  jego 

fiuta,  trącającego  jej  maleńką  pomarszczoną  dziurkę.  Wygięłaby się  w  łuk,  lecz  Sax  trzymał  

ją  blisko  i  nieruchomo.  Jej  płacz,  mieszanina  dręczącego  podniecenia  oraz  przeszywających 

kąsań  erotycznego  bólu,  został  stłumiony  przez  ramię  znajdujące  się  pod  nią,  gdy  James 

wszedł w nią z rozdzierającą powolnością. 

„James” wykrzyczała jego imię, gdy dłonie Saxa przytrzymywały ją nieruchomo, blisko, a jego 

kogut pulsował przy wejściu do jej cipki. 

Poczuła palące rozciąganie napiętych mięśni, usłyszała  jęk Jamesa, wychwalający żar i  ścisk 

jej  wąskiej  cieśniny.  Jedna  dłoń  chwyciła  jej  pośladek,  rozszerzając,  wciskając  się  w  nią,  

aż wdarł się ostatnimi calami z mocnym, szokująco głębokim jękiem. 

Nabita,  rozciągnięta  i  przepełniona,  Ella  walczyła  o  oddech  przy  pierwszym  ognistym 

pchnięciu, a potem dostosowała się już do tej inwazji. Zacisnęła się na jego fiucie, oddychała 

błagalnym  płaczem,  gdy  jej  cipka  zalewała  się  wilgocią,  wstrząsało  nią  i  walczyła  

o wyzwolenie. 

„Teraz” Jęknął nad nią James. „Teraz, Sax. Nie dam rady dłużej.” 

„Proszę.” Poczuła, pokryty kondomem, czubek jego koguta, torujący sobie drogę do wejścia 

jej cipki. 

Szarpnęła się przeciw nim, żar i twardość piekły, przyjemność/ból były większe  niż mogłaby 

znieść, gdy pracujący w jej wnętrzu kutas dozował wszystko powoli. 

Próbowała unieść się na ramionach, chciała zmusić Saxa do wejścia w nią szybciej, mocniej, 

umierając od orgazmu, który, wiedziała o tym, był poza zasięgiem. 

„James. Cholera. Jest ciasna.” Jęknął pod nią, gdy udało mu się wejść; śliskość wewnętrznych 

soków ułatwiła mu to, lecz nie za wiele. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Z  każdym  dręczącym  calem  wciskającym  się  do  jej  cipki,  mogła  poczuć  Jamesa,  grubego, 

twardego, pulsującego wewnątrz jej tyłka. 

„Już prawie” jęknął Sax. „Trzymaj się, maleńka, oddaję ci wszystko.” 

Krzyknęła, głośno i z głębi, gdy ostatnie cale wypełniły jej wnętrze z silnym szarpnięciem jego 

bioder,  zatapiając  w  niej  swoją  erekcję  do  samego  końca.  Chwilę  później,  James  zaczął  się  

za nią poruszać. 

Odgłosy  mokrej  płci,  rozpaczliwe  krzyki  i  ostre  męskie  jęki  wypełniły  przestrzeń,  kiedy  Ella 

zadrżała,  a  jej  ciało  szarpnęło  się  niemal  spazmatycznie  w  szponach  takiego  pożądania, 

jakiego  nigdy  nie  byłaby  w  stanie  sobie  wyobrazić.  Dwóch  mężczyzn,  swymi  idealnie 

skoordynowanymi pchnięciami, zaczęło pieprzyć ją ostrymi, coraz szybszymi razami. Mięśnie 

protestowały, rażone gorącem, lecz rozdzielały się od tych szybkich pchnięć dwóch grubych 

trzonów, które ją posiadły. 

A  pomiędzy, Ella  krzyczała  wielokrotnie  ich  imiona,  napierając na  każde pchnięcie,  unosząc 

się wyżej, zatapiając głębiej w ekstatycznym orgazmie i wiedziała, że wciąż przybierał na sile. 

Ich ciosy nabrały tempa, napierając na jej ciało szybkimi ruchami; jej łechtaczka ocierała się  

o  szorstkie  i  gęste  włosy  łonowe  Saxa,  aż  do  uderzenia  szaleństwa.  Poczuła,  że  jej  umysł, 

serce, łono i cipka eksplodowały. Konwulsyjnie, równocześnie, a jej krzyk rozdarł powietrze 

między nimi. Za nią, James zastygł w jednej chwili, jego gorące nasienie zalało jej odbyt, gdy 

Sax pchnął w jej ciasną cipkę po raz ostatni i zesztywniał, pomruk jego wyzwolenia brzmiał 

ostro i głośno dla jej ucha. 

„Ella, kochanie.” James pochylił się nad nią, tuląc do siebie, gdy jeszcze krzyczała, a jej ciało 

drżało tak bardzo, że bała się, że może się rozpaść. 

„James” wykrzyczała jego imię, łzy zwilżały jej twarz, a kolejne wibracje przeszywały jej ciało, 

naprężając ją, oślepiając. Zacisnęła się na, wciąż  wypełniających ją, kogutach, ujeżdżających 

ją pośród pozbawiającego rozumu orgazmu, aż runęła, bezsilna, na ciało Saxa. 

„Ella. Boże. Kochanie.” James uniósł ją z Saxa, biorąc w swoje ramiona i opadając na łóżko, 

wciąż trzymając ją blisko, mocno, gdy drugi

 

mężczyzna zaczął wstawać z łóżka. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Ella nadal czuła dreszcz pędzący wewnątrz jej łona, swoje własne wyzwolenie,  kapiące z jej 

cipki; James kołysał ją, jego usta pieściły jej twarz, a dłonie gładziły jej plecy. 

„Nie  opuszczaj  mnie.”  Wtulona  w  jego  pierś,  zbyt  zmęczona,  by  trzymać  go  przy  sobie, 

modliła się, by on miał do tego siłę za nich dwoje. 

„Nigdy” wyszeptał do jej ucha, jego przysięga odbiła się w jej duszy. „Nigdy, Ella. Zawsze tutaj 

będę.” 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

ROZDZIAŁ PIĘTNASTY 

 

„Śpi?” Sax czekał w kuchni, elegancko prezentując się w ubraniu. Nie wyglądał, jakby przez 

ostatnie godziny pomagał Jamesowi pieprzyć Ellę, doprowadzając ją raz po raz do głośnego 

orgazmu.  James  trzymał  ją  w  ramionach,  pieścił  jej  ciało,  ułatwiając  jej  przejście  przez 

destruktywne wstrząsy orgazmu, zanim sam wziął ją ponownie. 

Po pierwszych niepohamowanych reakcjach, które rozluźniły jej ciało, żaden mężczyzna nie 

byłby  w  stanie  zostawić  jej  w  spokoju.  Odpowiadała  na  każdy  dotyk,  każdą  pieszczotę  ich 

dłoni, jakby to był pierwszy raz. 

„Śpi.” James skinął głową, chcąc móc to samo powiedzieć o sobie. Nigdy w życiu nie był tak 

wykończony. 

„Będzie  z  nią  w  porządku?”  Sax  spojrzał  w  tył  na  korytarz  prowadzący  do  jej  sypialni, 

marszcząc brwi. 

„Będzie  dobrze.”  James  był  tego  pewien.  Jej  sennie  wymruczane  słowa  i  to,  że  wreszcie 

uległa własnemu wyczerpaniu zapewniły go o tym. 

„Cóż,  czekałeś  na  nią  wystarczająco  długo.”  Sax  przeciągnął  się,  po  czym  udał  

do przedpokoju. „Wracam teraz do domu. Muszę się przespać.” 

James odprowadził go do drzwi, lecz gdy Sax odwrócił się do niego, uniósł pytająco brwi. 

„Teraz  ja  będę  potrzebował  twojej  pomocy”  powiedział  Sax  z  zawziętą,  surową  miną.  

„Ty i Cole przygotowaliście upadek Elli. Oczekuję takiej pomocy z twojej strony w stosunku 

do mojej kobiety.” 

James uśmiechnął się. „Umowa stoi, Sax. Daj mi szansę dowiedzieć się, jak się do niej dobrać, 

a dam ci znać.” 

Sax skinął głową. „Będę czekał. Z niecierpliwością, ale będę.” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

Wyszedł  frontowymi  drzwiami,  zamykając  je  delikatnie  za  sobą.  James  westchnął  głęboko, 

przekręcił zamki, a następnie wrócił do sypialni Elli. 

Była  w  tej  samej  pozycji,  w  której  ją  zostawił,  skulona  na  boku,  z  burzą  jedwabistych 

kasztanowych  włosów  i  spokojnym,  pogodnym  wyrazem  twarzy.  Czy  kiedykolwiek  widział  

ją spokojną i pogodną, nim wtargnął w jej życie? Potrząsnął głową, wiedząc, że nie. 

„Poszedł?” wymamrotała, gdy położył się w łóżku tuż przy niej. 

Zaskoczony, James spojrzał na jej zamknięte oczy. 

„Poszedł.” Wziął ją w swoje ramiona, ponownie okrywając naokoło. 

Jej  głos  był  senny,  nasycony,  gdy  wtulała  się  w  niego.  „Nigdy  więcej  trójkątów.”  Ziewnęła. 

„Nie mogę się ruszyć.” 

Zaśmiał  się  łagodnie.  „Daj  mi  znać,  jeśli  trzeba  będzie  cię  gdzieś  przenieść,  a  zrobię  to  dla 

ciebie” zapewnił ją. 

Cisza znów opadła między nimi na długie sekundy. 

„Co teraz?” zapytała swym normalnym głosem, mimo, że usłyszał w nim obawę. 

„Hmm.  Wiele  rzeczy.”  Uśmiechnął  się  w  jej  włosy.  „Ale  nie  odchodzę,  Ella.  Ani  teraz,  ani 

nigdy. Jesteś moja. Uległaś temu, kochanie. Nie możesz się teraz wycofać.” 

List,  który  zostawił  tamtego  dnia,  dotyczył  więcej  niż  jednej  sprawy.  Uległości  w  tej  chwili, 

uległości na całe życie. Załączony do niego pierścionek zdobił jej palec; tam należał. 

„Kiepskie  oświadczyny,  James.  Będę  musiała  cię  poduczyć.  Młodszy  utrzymanek  powinien 

być bardziej romantyczny, zwłaszcza żonaty.” Jej głos wypełniało ciepło, ciepło, które dawało  

mu  nadzieję.  I  wtedy  radość  wezbrała  w  jego  piersi,  gdy  szepnęła  „Zwłaszcza  ten,  którego 

kocham.” 

Roześmiał się, czując się bardziej wolnym, szczęśliwszym niż kiedykolwiek pamiętał. 

„Zapamiętam to sobie, kochanie.” Pocałował delikatnie jej usta, wyczuwając jej uśmiech, jej 

wyczerpaną odpowiedź. „A teraz śpij. W moich ramionach, Ella. Tak, jak powinno być.” 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

I oboje zasnęli. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

 

EPILOG 

 

Przysiągł  sobie,  że  to  ona  do  niego  przyjdzie.  Nie  będzie  spędzał  miesięcy  dręcząc  się  

i próbując przekonać ją do związku, którego, jak otwarcie mówiła, nigdy nie zniesie. Dlatego 

właśnie postara się, by to ona go uwiodła. 

Po śmierci Thomasa zrobił co mógł, by stać się dla niej niezbędnym. Często wpadał do domu, 

naprawiał  to  i  owo,  po  prostu  rozmawiając  czy  oglądając  filmy  do  późnej  nocy.  Wbrew 

pozorom, Terrie była osobą nieufną; dobrze wiedziała, jak łatwo mogła zostać skrzywdzona, 

jak słaba była fizycznie. Z tego, co wywnioskował, jego brat był większym skurwysynem niż 

kiedykolwiek mógłby sobie wyobrazić. 

„To był piękny ślub.” Terrie zataczała się przy jego boku, gdy pomagał jej dostać się do domu. 

Wesele  Jamesa  i  Elli  wycisnęło  z  niej  morze  łez,  napełniło  refleksją.  Wracając  do  domu 

limuzyną,  była  cicha  i  trochę  smutna  spoglądała  przez  okno,  podczas  gdy  jej  palce  gładziły 

górną  wypukłość  jednej  z  jej  piersi  w  taki  sposób,  że  jej  kremowa  sukienka  wszystko 

uwidaczniała.  Czynność  ta  spowodowała,  że  jego  kogut  nabrzmiał,  stwardniał  z  dręczącej 

potrzeby. 

„Cóż,  nie  trwał  też  długo.”  Jesse  przyciągnął  ją  do  siebie,  prowadząc  do  salonu,  ciesząc  się 

miękkością jej ciała u swego boku. 

Delikatny jedwab jej sukni ślizgał się pod jego dłońmi, a kiedy posadził ją na kanapie, rąbek 

podwinął się, ukazując brzeg majtek tuż poniżej krocza. Również kremowych i jedwabnych. 

Założyłby się, że to stringi. 

„Pocałowałeś  pannę  młodą.”  Jej  niespodziewany  komentarz  sprawił,  że  uniósł  brwi  

ze zdziwienia. 

Pocałował pannę młodą. Długo i dogłębnie, ku jej zaskoczeniu i pobudzającemu wstrząsowi. 

„Tak, zrobiłem to.” Ukląkł u jej małych stóp, zdejmując z nich wysokie szpilki. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„To  było  takie  dekadenckie”  rzuciła.  „Całować  ją  w  ten  sposób,  tym  twoim  językiem. 

Podnieciłeś ją.” 

Zdusił swój śmiech. „Taki był plan” szepnął, pieszcząc niewielkie odgniecenia na jej stopach. 

Zrobiła kwaśną minę. Często w jego obecności wydymała wargi tak intrygująco. 

„Obiecuję  więcej  nie  całować  Elli.”  Gładził  dłonią  jej  łydkę,  aż  poczuł  delikatne  drżenie  jej 

ciała.  

„Sax  ją  pieprzył.  I,  oczywiście,  pojawił  się  na  weselu”  odparowała.  „Wiedziałam,  że  nie  

da rady wytrzymać. Uległa zbyt łatwo.” 

Brzmiała, jakby była zła na Ellę, lecz Jesse dobrze wiedział, że jest więcej niż szczęśliwa, że jej 

przyjaciółka znalazła w końcu trochę szczęścia. 

„Ciebie,  oczywiście,  byłoby  znacznie  trudniej  przekonać?”  Spytał,  uważając  równocześnie  

na ton swego głosu; dłoń na jej łydce bardziej pocieszała niż pobudzała. 

Spojrzała na niego ostro. „Nie jestem tak uległa.” 

Był  pewien  jak  cholera,  że  to  prawda.  Wyszeptał  kojące  słowa,  choć,  masując  jej  stopy, 

uświadomił sobie, jak bardzo poraniły ją te obcasy. 

„Nie  jestem  twoją  siostrą.”  Wyszarpnęła  nogę  z  jego  uścisku,  patrząc  na  niego  ze  złością. 

„Przestań mnie tak traktować.” 

„Zachowuj  się  tak  dalej,  a  przerzucę  cię  przez  kolano  i  zleję  tyłek.”  Chwycił  ponownie  jej 

stopę. „Dlaczego jesteś taka zdenerwowana? Myślałem, że cieszysz się z powodu Elli.” 

„Bo tak jest.” Znowu się nadąsała, spoglądając na niego ponuro. 

„Więc w czym problem?” spytał ponownie. 

„Mnie nigdy tak nie pocałowałeś” wyrzuciła to wreszcie z siebie, jej policzki się zarumieniły. 

„Dlaczego?” 

Zacisnął  wargi.  Jej  piersi  falowały  szybko  pod  sukienką,  a  twarde  suki  ocierały  się 

niecierpliwie o lekką tkaninę. Odważył się unieść dłoń do wewnętrznej strony jej nogi. 

background image

Lora Leigh – Bound Hearts – 02 - Submission 

 

„Ponieważ”  wyszeptał.  „Nie  potrafię  się  nigdy  zdecydować,  gdzie  umieścić  najpierw  swój 

język.” 

Zamrugała,  zakłopotanie  malowało  się  na  jej  twarzy.  „Co?”  Jej  pytanie  brzmiało  niemal  jak 

westchnienie. 

„Słyszałaś.” Gładził dłonią jej udo. „Czy wziąć twoje usta i zanurzyć w nich swój język, Terrie, 

czy może wsunąć go tak głęboko i mocno do twojej cipki, jak tylko potrafię, spijając swymi 

ustami cały ten słodki krem? Kurewska decyzja.” 

Otworzyła usta, jej uda się napięły. Obserwował, jak walczyła o oddech, wciągając powietrze, 

aby zatrzymać rosnące podniecenie, które widział w jej spojrzeniu. Rozsunął jej uda i wtedy 

jego  kutas  szarpnął  na  widok  wilgotnych  plam  na  jej  jedwabnych  majtkach.  Uniósł  

z powrotem na nią wzrok. 

„Chcesz tego, Terrie? Moich ust zatopionych w twojej cipce, mojego języka pieprzącego cię  

aż  osiągniesz  orgazm?”  Jej  uda  jeszcze  bardziej  się  rozszerzyły,  a  z  gardła  wydostał  się 

zduszony jęk. 

„Proszę”  wyszeptała,  a  jego  kogut  uniósł  się  z  radości,  by  chwilę  później  zadrżeć  

z rozczarowania, gdy delikatnie złączył jej uda. 

„Przypomnij mi, kiedy będziesz trzeźwa, Terrie.” Wstał, spoglądając w dół na jej zszokowany 

wyraz twarzy. „Nie będę cię pieprzył po pijaku. Wytrzeźwiej, a potem do mnie zadzwoń. Ale 

nie zdziw się, jeśli dowiesz się dokładnie, dlaczego Sax był na weselu i co prawdopodobnie 

robi w tej chwili ze szczytującym ciałem twojej przyjaciółki. Nie będziesz ze mną pogrywać, 

Terrie” ostrzegł ją łagodnie. 

Odwrócił  się  i  wyszedł  z  pokoju,  a  potem  z  domu.  Gdyby  tego  nie  zrobił,  wiedział,  

że  by  ją  przeleciał;  wiedział,  że  wdarłby  się  swoim  kogutem  tak  głęboko  i  ostro  wewnątrz 

niej,  że  krzyczałaby  w  orgazmie.  Ale  nie  mógł.  Jeszcze  nie.  Nie  uwiodła  go;  nie  pragnęła  

go  wystarczająco.  Jeśli  będzie,  cóż,  wtedy  -  uśmiechnął  się  –  wtedy  ofiaruje  jej  wszystko,  

co tylko mogła przyjąć w jego snach.