background image

XVI.

WALKA   NARODU   POLSKIEGO

 Z   NAJAZDEM   NIEMIEC 

HITLEROWSKICH W OKRESIE II WOJNY ŚWIATOWEJ

a. Kampania wrześniowa

W drugiej połowie sierpnia 1939 r. przygotowania Niemiec hitlerowskich do ataku na Polskę 

zbliżyły się do końca. Hitler podjął początkowo decyzję rozpoczęcia działań wojennych o świcie w 
sobotę   26   sierpnia.   Na   odprawie   wyższych   dowódców   wojskowych   22   tegoż   miesiąca   Hitler 
stwierdził, że konflikt z państwem polskim był wcześniej czy później nieunikniony, lecz sądził 
dotąd, iż zanim to nastąpi, dojdzie wcześniej do rozprawy z państwami zachodnimi; skoro jednak 
plan ten zawiódł, i stało się jasne, że w razie konfliktu z Zachodem Polska zaatakuje Niemcy na ich 
wschodniej granicy, należy przede wszystkim zniszczyć państwo polskie; zaznaczył przy tym, iż 
jest natomiast mało prawdopodobne, ażeby Anglia i Francja, mimo swych zapewnień, przyszły z 
pomocą Polakom walczącym z Niemcami.

W piątek  25 sierpnia  doszło jednak do podpisania polsko-brytyjskiego  układu o obowiązku 

natychmiastowej   pomocy   wzajemnej   w   razie   bezpośredniego   lub   pośredniego   zagrożenia 
niepodległości jednej ze stron. Pod wpływem tego ostatniego wydarzenia Hitler zdecydował się 
odwołać chwilowo termin agresji przesuwając termin jej rozpoczęcia. Strona niemiecka jeszcze raz 
próbowała   za   pośrednictwem   Anglii   skłonić   Polskę   w   ultymatywnej   formie   do   zgody   na 
anektowanie Gdańska do Rzeszy oraz do przeprowadzenia plebiscytu na Pomorzu po uprzednim 
wycofaniu wojsk i policji polskiej z tego obszaru. Gdy to nie nastąpiło, 31 sierpnia po południu 
Hitler podpisał nowy, ściśle tajny rozkaz nakazujący wojskom niemieckim rozpoczęcie ataku na 
Polskę rankiem l września 1939 r.

Polski plan mobilizacyjny przewidywał wystawienie do wojny z Niemcami 30 dywizji piechoty 

pierwszej   linii,   9   dywizji   piechoty   w   rezerwie,   11   brygad   kawalerii   i   2   brygad   pancerno-
motorowych, a więc łącznie 52 wielkie jednostki. Formacje te obejmować miały l min 50 tys. ludzi 
w jednostkach frontowych, 150 tys. w jednostkach odwodowych i 300 tys. w oddziałach obrony 
terytorialnej, tj. razem ok. półtora miliona żołnierzy. Rezerwuar ludnościowy państwa umożliwiał, 
co   prawda,   zmobilizowanie   siły   dwukrotnie   większej,   jednakże   nie   podołał   temu   jego   stan 
finansowy. W rezultacie musiano odmawiać przyjmowania do wojska licznie zgłaszających się 
ochotników. Roczny budżet państwa polskiego nie przekraczał w latach 1934-1939 sumy dwu i pół 
mld złotych, czyli około 500 min dolarów. W okresie tym Polska mogła wydać na zbrojenia – 
mimo maksymalnego podwyższenia kwot na cele wojskowe – tylko około l mld 300 min dolarów, 
gdy w tym czasie Niemcy wydały na zbrojenia około 40 mld dolarów. Niewielką rolę odegrały 
dwie skromne pożyczki francuskie, udzielone Polsce w 1937 r. i wiosną 1939 r., wynoszące łącznie 
teoretycznie 150 min dolarów, oraz bardzo niewielka pożyczka angielska, również z wiosny 1939 
r.,   tym   bardziej   że   większość   zamówień   wojskowych   w   oparciu   o   te   pożyczki   nie   została 
zrealizowana z uwagi na krótki okres czasu, poprzedzający wybuch wojny. Tak samo nie zdołano 
już   wydać   zgodnie   z   przeznaczeniem   kwot   pieniężnych,   uzyskanych   w   wyniku   rozpisania   w 
czerwcu 1939 r. pożyczki wewnętrznej, która przyniosła około 400 min złotych, a więc ok. 80 min 
dolarów. Pożyczka ta stanowiła natomiast wyraz wielkiej ofiarności i patriotyzmu szerokich mas 
narodu.

W   dodatku   armia   polska   nie   zdołała   zakończyć   powszechnej   mobilizacji,   którą   zarządzono 

dopiero 31 sierpnia, ponieważ przeciwko wcześniejszemu jej ogłoszeniu protestowała dyplomacja 
angielska i francuska, wychodząc z założenia, że krok taki może w opinii światowej wywołać 
wrażenie, iż to właśnie Polska jest stroną zaczepną, zmierzającą do wojny. Polska walczyła zatem 
siłami szacowanymi na ok. 1,2 min ludzi, wliczając w tę liczbę formacje rezerwowe i terytorialne, z 
których zresztą faktycznie niejedna wzięła udział w walkach frontowych.

Polski plan obrony nasuwał wiele poważnych uwag krytycznych z czysto wojskowego punktu 

widzenia.   Ugrupowanie   kilku   armii   wysunięto   możliwie   blisko   granicy   przez   co   nadmiernie 

background image

rozciągnięto   i   tak   już   zbytnio   wydłużony   –   przy   długości   linii   granicznej   i   niedostatecznej 
liczebności własnych sił zbrojnych – przyszły front działań wojennych. Podstawową wadą tego 
planu było zatem poszerzenie odcinków działania poszczególnych dywizji i całych armii znacznie 
ponad dopuszczalną normę.

Z   politycznego   punktu   widzenia   taki   plan   był   jednak   do   pewnego   stopnia   koniecznością. 

Chodziło   po   prostu   o   to,   że   w   razie   odsunięcia   polskiego   ugrupowania   daleko   od   granicy   i 
ukształtowania   od   razu   ciasnego   pierścienia   obrony,   wielce   uzasadnionego   wymogami 
operacyjnymi, Niemcy mogłyby prawie bez walki zająć najbogatsze polskie prowincje zachodnie: 
Pomorze,  Poznańskie  i Górny Śląsk, po czym  zagarnąwszy te  ziemie  i zrealizowawszy w  ten 
sposób   jeden   z   zasadniczych   celów   swojej   agresji,   wystąpić   zaraz   potem   z   propozycjami 
pokojowymi   na   zasadzie   istniejącego   stanu   faktycznego.   Znając   dotychczasowe   ugodowe 
nastawienie Francji i Anglii w stosunku do Hitlera i ich niechęć do prowadzenia wojny, istniała 
poważna  obawa, że państwa zachodnie  żądania  te mogą  akceptować.  Usytuowanie  ugrupowań 
obronnych rozlokowanych półkolem wzdłuż zagrożonej granicy wyglądało licząc od północy ku 
południowi następująco: Samodzielna Grupa Operacyjna „Narew” dowodzona przez gen. Czesława 
Młota-Fijałkowskiego   oraz   armia   „Modlin”   gen.   Emila   Przedrzymirskiego-Krukowicza,   obie 
zwrócone   ku   Prusom   Wschodnim,   dalej   armie   „Pomorze”   gen.   Władysława   Bortnowskiego   i 
„Poznań” gen. Tadeusza Kutrzeby, następnie armia „Łódź” gen. Juliusza Rómmla i najsilniejsza ze 
wszystkich armia „Kraków” gen. Antoniego Szyllinga, broniąca linii na zachód od Poznania po 
Częstochowę, Śląsk i Podhale, wreszcie najsłabsza ze wszystkich armia „Karpaty” gen. Kazimierza 
Fa-brycego   stanowiąca   osłonę   południowej   granicy.   W   razie   odwrotu   armia   „Kraków”   miała 
odgrywać   rolę   osi,   wokół   której   w   kierunku   Wisły   dokonywałoby   się   przesuwanie   odcinków 
pozostałych  armii.  Ostateczną   główną  linię  obrony  miał   stanowić  system  rzek  Narwi,  Wisły  i 
Dunajca.

Niemieckie siły lądowe, którymi dowodził gen. Walther von Brauchitsch. podzielono na dwie 

grupy armii (Heeresgruppe). Grupa Armii „Północ” (B) pod dowództwem gen. Fedora von Boćka 
(21 dywizji) miała uderzyć ze swoich dwu baz wyjściowych zlokalizowanych na południowym 
Pomorzu   (4   armia)   i   w   południowych   Prusach   (3   armia),   po   czym,   po   przecięciu   polskiego 
„korytarza   pomorskiego”   u   jego   nasady   i   sforsowaniu   Narwi,   obejść   od   północnego   wschodu 
polską linię obrony na Wiśle. Znacznie silniejsza Grupa Armii „Południe” (36 dywizji) dowodzona 
przez gen. Gerda von Rundstedta miała  rozstrzygnąć  o całej  kampanii.  Swoje główne ośrodki 
koncentracji   miała   ona   na   Dolnym   (8   armia)   i   Górnym   Śląsku   (10   armia),   na   terenie   Bramy 
Morawskiej   i   w   Karpatach   Zachodnich   (14   armia).   Zadania   tych   formacji   wojskowych   były 
podzielone w ten sposób, że 8 armia skierowana była przeciwko Wielkopolsce i w pierwszej fazie 
kampanii miała ubezpieczać działanie głównej siły uderzeniowej – 10 armii atakującej ze Śląska 
wprost ku Warszawie i 14 armii, zmierzającej przez Górny Śląsk w kierunku na Kraków, Tarnów, 
Rzeszów i Lwów.

Wojska niemieckie miały nad siłami polskimi wyraźną przewagę liczebną i kolosalną przewagę 

techniczną. Obejmowały one ponad 1,6 min ludzi, stanowiących rdzeń i zasadniczą siłę ówczesnej 
armii niemieckiej. Szczególnie przygniatającą przewagą dysponowali Niemcy w broni pancernej i 
lotnictwie. Rzucili na Polskę około 3000 czołgów i kilkaset wozów pancernych, skoncentrowanych 
w   6   dywizjach   pancernych   i   8   dywizjach   zmotoryzowanych   oraz   szeregu   samodzielnych 
oddziałów, towarzyszących niektórym dywizjom piechoty. Polska mogła tym siłom przeciwstawić 
tylko około 100 lekkich czołgów i kilkaset tankietek. Po stronie niemieckiej zaangażowane były 
dwie floty powietrzne, liczące razem około 1000 bombowców i 1500 myśliwców, gdy tymczasem 
lotnictwo   polskie   posiadało   zaledwie   ok.   400   samolotów,   zdatnych   do   walki,   a   w   dodatku 
przeważnie   przestarzałych.   Wyraźną   kilkakrotną   przewagę   mieli   również   Niemcy   w   broni 
przeciwlotniczej   i   co   najmniej   dwukrotną   w   artylerii   ciężkiej   i   polowej.   Niezależnie   od   tego 
przeciętne   wyposażenie   każdej   niemieckiej   dywizji   piechoty,   zwłaszcza   w   broń   maszynową   i 
przeciwpancerną, przewyższało tak znacznie wyposażenie dywizji polskiej, że siłę ognia polskiej 

background image

jednostki   szacowano   jako   mniejszą   o   ⅓,   w   zestawieniu   z   analogiczną   jednostką   niemiecką. 
Górowała wreszcie zdecydowanie armia niemiecka nad polską stopniem mechanizacji transportu, 
posiadając znacznie większą liczbę samochodów, zdolnych do szybkiego przerzucania jednostek 
wojskowych.

W wojnie z Polską na morzu użyli Niemcy zgrupowania marynarki wojennej, w skład którego 

wchodził pancernik, 9 niszczycieli, 13 stawiaczy min i liczne mniejsze jednostki. Po wyprawieniu 
na   Atlantyk   trzech   niszczycieli   dysponowali   Polacy   na   Bałtyku   jednym   tylko   niszczycielem, 
jednym stawiaczem min i 5 łodziami podwodnymi. Tonaż i siła ognia floty niemieckiej dawały jej 
kilkunastokrotną   przewagę   nad   polską,   zwłaszcza   że   polskie   okręty   podwodne   były   nadto 
nieustannie nękane przez potężne lotnictwo nieprzyjaciela.

Atak niemiecki nastąpił l września o godzinie 4.45 bez uprzedniego wypowiedzenia wojny. Na 

Polskę runęły zmasowane niemieckie siły lądowe a równocześnie lotnictwo wroga przystąpiło do 
gwałtownych   bombardowań   polskich   miast,   węzłów   kolejowych,   obiektów,   wojskowych   i 
ośrodków   koncentracji   wojskowych.   Miażdżąca   przewaga   niemiecka   na   lądzie   i   w   powietrzu 
doprowadziła   do   rychłego   rozstrzygnięcia   bitwy   granicznej   na   korzyść   agresora.   Osłaniająca 
Warszawę od północy armia „Modlin” już w pierwszych dniach wojny poniosła ciężkie straty i 
zagrożona   oskrzydleniem   przez   niemiecką   dywizję   pancerną   zaczęła   4   września   odwrót.   Na 
Pomorzu oddziały pancerne i zmotoryzowane nieprzyjaciela nacierające z zachodu połączyły się 3 
września w rejonie Grudziądza z jego oddziałami maszerującymi z Prus Wschodnich. W rezultacie 
tej bitwy Niemcy zdołali zniszczyć lub wziąć do niewoli większość sił polskich zamkniętych w 
środkowej części Pomorza i odciąć walczące po bohatersku załogi Gdyni, Helu i Westerplatte od 
głównych sił polskich.

Głównym jednak ciosem zadanym stronie polskiej w pierwszych dniach wojny było uderzenie 

niemieckie na skrajne, prawe skrzydło armii „Kraków”, gdzie – na styku z armią „Łódź” – pod 
Częstochową, silny niemiecki klin pancerny przedarł się przez cienką osłonę polską prąc całą siłą 
prosto w kierunku Warszawy. Dnia 5 września niemiecka dywizja pancerna zdobyła  Piotrków, 
gdzie   rozbiła   formujące   się   zgrupowanie   armii   rezerwowej,   a   7   września   dotarła   już   w   rejon 
Tomaszowa.   Równocześnie   nieco   bardziej   na   południe   od   tego   uderzenia   kilka   niemieckich 
kolumn   pancerno-motorowych   przeszło   wachlarzem   nad   środkową   Wisłę,   w   kierunku 
Sandomierza,  Dęblina  i Radomia.  Także na południowym  zachodzie  i na południu napór oraz 
szybkość   niemieckich   wojsk   pancerno-motorowych   zmusiły   armie   „Kraków”   i   „Karpaty”   do 
odwrotu, w wyniku którego w rękach niemieckich znalazł się Górny Śląsk (2-3 września) a wnet 
potem i Kraków (6 września).

7 września padło Westerplatte, mała, licząca ok. 200 żołnierzy placówka wojskowa na terenie 

Wolnego   Miasta,   której   opór   urósł   do   rangi   wielkiego   symbolu.   Samo   miasto   Gdańsk   już   w 
pierwszym dniu wojny zostało opanowane przez miejscowych hitlerowców. Broniła się jednak do 
wieczora załoga Poczty Polskiej. W trzecim dniu wojny niemieckie samoloty  nurkowe  zatopiły 
dwa największe polskie okręty, jakie pozostały na Bałtyku, niszczyciel ,.Wicher” i stawiacz min 
„Gryf. Tak samo polskie okręty podwodne były zawzięcie nękane przez samoloty niemieckie, nie 
mogąc rozwinąć szerszej działalności bojowej.

Sytuacja militarna Polski stawała się coraz krytyczniejsza. 4 września rozpoczęła się ewakuacja 

naczelnych władz państwowych z Warszawy do Brześcia i Lublina. Niezależnie od tego rozpoczęła 
się   spontaniczna,   masowa   ewakuacja   wielkich   mas   ludności   na   wschód.   Mężczyźni   w   wieku 
poborowym, zdolni do noszenia broni, wierzyli, że będą jeszcze mogli wziąć udział w wojnie z 
Niemcami, wcielani do jednostek rezerwowych, formujących się na wschód od Wisły. Pozostałe 
masy   ludności   gnała   obawa   przed   bestialstwem   okupacji   hitlerowskiej,   zwłaszcza   że   zewsząd 
dochodziły   pełne   grozy   wiadomości   o   barbarzyńskich   poczynaniach   hitlerowców   i   nalotach 
lotnictwa niemieckiego na osoby cywilne, kobiety i dzieci, na bezbronne wsie i miasteczka. Te 
ruchy ludności wywoływały dodatkowe, poważne utrudnienia dla ruchów wojsk polskich wskutek 
blokowania dróg przez masy ludzi i wszelkiego rodzaju pojazdy.

background image

Dnia 9 września niemiecki zagon pancerny dotarł na przedpola Warszawy, usiłując z marszu 

opanować   stolicę.   Zaimprowizowana   naprędce   obrona   polska,   przy   współudziale   ludności 
cywilnej,   odparła   ten   atak,   zadając   nieprzyjacielowi   ciężkie   straty   w   czołgach   i   w   piechocie. 
Tymczasem walcząca na głównym kierunku uderzenia armia „Łódź” nie zdołała już przebić się ku 
Warszawie.  Była  ona  okrążona i  bliska rozsypki.  Jednocześnie  operujące  w rejonie  środkowej 
Wisły szybkie jednostki niemieckie wygrywały wyścig do mostów i przepraw, odcinając polskiej 
armii odwodowej możliwości odwrotu za rzekę. Zacięte walki o przeprawy miały trwać kilka dni i 
przyjąć   w   niemieckiej   nomenklaturze   nazwę   bitwy   pod   Radomiem.   Na   południowym   odcinku 
frontu wojska niemieckie dotarły tegoż 9 września do Sanu. Jeszcze gorzej kształtował się rozwój 
wydarzeń na północy, gdzie po przepołowieniu ugrupowania polskiego i przejściu dolnego Bugu 
przeciwnik   uderzył   na   Mińsk   Mazowiecki   i   Siedlce,   co   stwarzało   groźbę   ataku   na   Warszawę 
również od wschodu.

Tak   przedstawiała   się   sytuacja,   gdy   dowódca   ugrupowania   ,,Poznań”   gen.   Kutrzeba   po   8-

dniowych   walkach   odwrotowych   zdecydował   się   wespół   z   wycofującą   się   armią   ,,Pomorze” 
uderzyć znad Bzury w kierunku południowym. Celem przeciwnatarcia polskiego było przebicie się 
do Warszawy poprzez zacieśniający się pierścień niemiecki. Była to największa i najkrwawsza 
bitwa stoczona w toku kampanii wrześniowej, która w początkowej fazie przyniosła Polakom dość 
znaczne sukcesy. Wojska polskie rozbiły niemiecką osłonową dywizję piechoty, odbiły Łęczycę, 
wreszcie  zbliżyły  się do przedmieść  zajętej  przez  Niemców  Łodzi.  Rychło  jednak  dowództwo 
niemieckie zdążyło ściągnąć tu nowe dywizje i uzyskać zdecydowaną przewagę nad skrajnie już 
wyczerpanymi  i otoczonymi  coraz ciaśniejszym  pierścieniem armiami  polskimi.  W tej sytuacji 
musiano   zrezygnować   z   dalszych   ataków   na   tym   kierunku.   Oddziały   polskie   uderzyły   na 
Skierniewice w nadziei przedarcia się do stolicy. Zadanie to powiodło się tylko części sił z samym 
gen. Kutrzebą, natomiast większość z rannym gen. Bortnowskim została rozbita i 20 września 
ostatecznie  złożyła  broń.  Jednakże  bitwa  zahamowała   niemiecki   atak  na  stolicę.  Resztki   armii 
„Łódź” nie mogąc przedostać się do Warszawy skierowały się na Modlin, gdzie następnie podjęły 
obronę tej twierdzy.

Już   od   13   września   szybkie   jednostki   niemieckie   operowały   na   wschodnim   brzegu   Wisły, 

docierając na Lubelszczyznę. Inne oddziały dochodziły tego dnia na przedpola Lwowa, omijając na 
razie Przemyśl, jeszcze inne, uderzając z wschodniej Słowacji, zajmowały Drohobycz.

W końcowej fazie bitwy nad Bzurą resztki armii polskich próbowano zebrać w trzy zasadnicze 

zgrupowania: oddziały broniące stolicy i twierdzy Modlin w armię „Warszawa”, grupę zasłaniającą 
stolicę od północy w armię pod wodzą gen. Stefana Dęba-Biernackiego, wreszcie różne pozostałe 
jeszcze   oddziały   na   południu   w   armię   „Małopolska”,   której   dowództwo   objął   gen.   Kazimierz 
Sosnkowski. Były  to jednak zabiegi  bezskuteczne.  Wokół Warszawy i Modlina  coraz  bardziej 
zaciskał   się   pierścień   wojsk   niemieckich,   wspieranych   zmasowanymi   atakami   lotnictwa.   Dąb-
Biernacki po prostu porzucił swe wojska, uważając, że nie ma szans skutecznego stawiania oporu, 
natomiast   Sosnkowski   mimo   rozgromienia   niemieckiej   kolumny   pancernej   (16   IX)   nie   zdołał 
przedrzeć   się   do   Lwowa.   Niemcy   przekroczyli   już   górny   Bug,   docierając   do   Włodzimierza 
Wołyńskiego. W tej sytuacji prezydent Rzeczypospolitej, rząd, a także Naczelny Wódz ewakuowali 
się stopniowo coraz bardziej na południowy wschód, ku granicy rumuńskiej. Dnia 17 września 
wszyscy oni opuścili terytorium państwa, przekraczając pod Kutami granicę polsko-rumuńską.

Od tej chwili istniały już tylko izolowane od siebie punkty bohaterskiego oporu. 20 września 

uległy ostatecznie nieprzyjacielowi po krwawej bitwie pod Tomaszowem Lubelskim połączone 
oddziały   armii   „Kraków”   i   nowo   utworzonej   armii   „Lublin”.   27   września   padła   Warszawa 
bohatersko broniona przez wojsko i ludność pod wodzą gen. Rómmla i szefa obrony cywilnej, 
prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego. 29 skapitulowała załoga twierdzy Modlin. 2 października 
złożył broń szczupły, niemal od pierwszych godzin wojny okrążony przez wroga, garnizon polski 
na Helu. 5 października po zwycięskiej bitwie pod Kockiem poddała się z braku amunicji ostatnia 
większa formacja armii polskiej, grupa operacyjna „Polesie” pod dowództwem gen. Franciszka 

background image

Kleeberga. Ziemie polskie znalazły się pod okupacją niemiecką.

17   września   rano,   gdy   kampania   wojenna   z   Niemcami   była   już   faktycznie   przez   Polskę 

przegrana,   wojska   radzieckie   przekroczyły   granicę   wschodnią   i   zajęły   tereny   wschodnich 
województw ówczesnego państwa polskiego.

O   godzinie   5   wojska   radzieckie,   składające  się  z  siedmiu  armii,   samodzielnego   korpusu 

piechoty   i   szybkiej   grupy   konno-zmechanizowanej   w   łącznej   liczbie   ponad   miliona   żołnierzy 
rozpoczęły marsz w kierunku Bugu. Ten krok rządu ZSRR wywołał dezorientację w Naczelnym 
Dowództwie i Rządzie polskim, które nie wiedziały początkowo, jak traktować Armię Czerwoną – 
jako   sprzymierzeńca   czy   przeciwnika.   Ostatecznie   jeszcze   tego   samego   dnia   –   17   września   – 
Naczelny Wódz wydał tzw. dyrektywę generalną, ż poleceniem, ażeby z oddziałami radzieckimi 
nie walczyć, chyba że one same zaatakują wojsko polskie. Podobnej treści rozkazy wydali – gen. 
Juliusz Rómmel, podległemu mu dowództwu obrony Polesia, oraz dowódca okręgu Lwów, gen. 
Władysław Langner.

Zdezorganizowany   system   łączności   uniemożliwiał   jednak   dotarcie   tych   rozkazów   do 

wszystkich jednostek, tak, że w istocie rzeczy niejednokrotnie podejmowały one decyzję na własną 
odpowiedzialność. Niektóre złożyły broń przed Armią Czerwoną, część zaś z nich podjęła walkę. 
Ostatecznie znajdujące się na terenach zajmowanych przez tę Armię oddziały polskie zostały przez 
władze radzieckie internowane. Obszary, o których mowa, zamieszkiwała w większości ludność 
ukraińska   i   białoruska,   mająca   swe   odpowiedniki   państwowe   w   dwu   republikach   Związku 
Radzieckiego  – Ukraińskiej  i Białoruskiej  SRR. Niezależnie  od zamiaru  (wyrażonego  w nocie 
radzieckiej   17   września   o   godz.   3   rano   ambasadorowi   polskiemu   w   Moskwie   Wacławowi 
Grzybowskiemu) uchronienia Ukraińców i Białorusinów przed niebezpieczeństwem hitlerowskiej 
okupacji,   akcja   wojsk   radzieckich   miała   także   na   celu   przez   przesunięcie   granicy   na   zachód 
zwiększenie odległości, dzielącej gospodarcze, polityczne i militarne ośrodki ZSRR od punktów 
wyjściowych spodziewanej wcześniej czy później agresji niemieckiej. Stosownie do poprzednich 
ustaleń niemiecko-radzieckich, zmodyfikowanych następnie układem z 28 września, pod władzą 
radziecką znalazły się obszary leżące na wschód od Pisy, Narwi, Bugu i Sanu. Linia graniczna w 
przeważającej części nawiązywała do linii Curzona, na odcinku północnym odbiegała jednak od 
niej znacznie bardziej na zachód, tak że Białostocczyzna znalazła się po stronie radzieckiej.

Znaczne kręgi społeczeństwa polskiego boleśnie przeżywały wszystkie te wydarzenia. Żywiono 

wszakże nadzieję – wbrew wyraźnie krytycznej  sytuacji militarnej  – że istnieją jeszcze szansę 
kontynuowania walki z najazdem niemieckim. Stąd też wkroczenie Armii Czerwonej uważano za 
akt   nieprzyjazny,   przekreślający   możliwości   dalszej   obrony.   Nastroje   te   wyrażała   przede 
wszystkim   ludność   polska   Kresów   Wschodnich,   gdy   natomiast   ludność   białoruska   i   ukraińska 
przyjęła wobec wkraczających oddziałów radzieckich postawę przeważnie przychylną.

*

*  *

Na klęskę wrześniową złożyło się wiele czynników, z których przyczyny politycznej natury 

leżały w polityce zagranicznej rządu sanacyjnego, powodującej faktycznie polityczne i militarne 
osamotnienie Polski w walce z najazdem hitlerowskim. Jej sojusznicy – Anglia i Francja – dopiero 
3   września   w   godzinach   popołudniowych   wypowiedzieli   wojnę   Niemcom.   W   ślad   za   Wielką 
Brytanią ogłosiły stan wojny z III Rzeszą również dominia brytyjskie – Australia, Nowa Zelandia, 
Związek Południowo-Afrykański i Kanada. Wypowiedzenie wojny nie oznaczało wszakże podjęcia 
przez państwa zachodnie efektywnych działań militarnych. Zachodni sprzymierzeńcy Polski mimo 
usilnych   nalegań   przekazywanych   im   kanałami   dyplomatycznymi   i   za   pośrednictwem   polskiej 
misji wojskowej w Londynie nie wywiązywali się ze swych zobowiązań natury wojskowej. Armia 
francuska liczyła w tym okresie 90 dywizji, 2,5 tys. czołgów, 10 tys. dział i co najmniej ok. 1,4 tys. 
samolotów, gdy tymczasem Hitler pozostawił we wrześniu na zachodzie 32 słabo wyszkolone lub 
wręcz   niewyszkolone   dywizje   rezerwowe   i   tylko   8   pełnowartościowych.   Na   całej   granicy 
zachodniej – jak to stwierdzili potem sztabowcy niemieccy – nie było wówczas ani jednego czołgu, 

background image

amunicji   posiadano   zaledwie   na   3   dni   walki,   a   w   lotnictwie   dysponowano   zaledwie   kilkoma 
przestarzałymi   maszynami.   Dowództwo   francuskie   nie   wykorzystało   tej   niezwykle   korzystnej 
sytuacji, ograniczając swą akcję do zadań czysto rozpoznawczych bez jakiejkolwiek próby podjęcia 
frontalnego   natarcia.   Nic   więc   dziwnego,   że   sami   Francuzi   mieli   nazwać   ówczesne   swoje 
poczynania militarne  na granicy z Niemcami  „dziwną wojną”, lub wręcz – „wojną straconych 
okazji”.

Anglia i Francja odrzuciły również polskie postulaty o wsparcie naszych działań wojennych 

nalotami bombowymi na Rzeszę oraz o skierowanie na lotniska w Polsce angielskich samolotów 
myśliwskich.   Dowództwo   francuskie   dawało   wyraz   egoistycznej   obawie,   że   naloty   francuskie 
mogłyby spowodować podobnego typu akcje odwetowe ze strony Niemiec, co w konsekwencji 
pociągnęłoby ofiary wśród ludności francuskiej, Anglicy zaś wychodzili z chłodnej kalkulacji, że 
ich lotnictwo tak czy inaczej nie jest w stanie bardziej decydująco wpłynąć na przebieg kampanii w 
Polsce,   że   natomiast   należy   je   oszczędzać   i   zachować   nienaruszone   jako   niezbędne   w   razie 
bezpośredniego ataku niemieckiego na Wielką Brytanię.

Na klęskę wrześniową złożyły się także inne przyczyny. Należało do nich przede wszystkim 

ekonomiczne   zacofanie   kraju,   które   było   podstawowym   składnikiem   słabości   potencjału 
wojennego państwa polskiego, co w konsekwencji decydowało o słabym wyposażeniu i zacofaniu 
technicznym   armii   polskiej.   Pogłębiał   je   dodatkowo   konserwatyzm   niektórych   wyższych 
dowódców z Piłsudskim na czele, widzących podstawowe bronie niemal wyłącznie w piechocie i 
kawalerii.   Z   przyczyn   natury   operacyjno-wojskowej,   związanych   jednak   z   politycznym 
nastawieniem sfer rządzących, należy wymienić brak w pełni opracowanego planu obrony przed 
napaścią niemiecką. W ciągu wielu lat rządów Piłsudskiego, a także jeszcze w latach 1936-1938, za 
głównego   wroga   uważano   Związek   Radziecki.   Dlatego   też   przede   wszystkim   na   wschodzie 
budowano umocnienia, przeprowadzano gry wojenne i opracowano plan działań wojennych na tym 
terenie. Tymczasem plan obrony od zachodu zaczął powstawać dopiero pod naciskiem wydarzeń, 
w ciągu ostatnich miesięcy poprzedzających wybuch wojny. Wiosną 1939 r. znajdował się dopiero 
w   stadium   ogólnego   zarysu.   Ubóstwo   potencjału   wojennego   państwa   szło   więc   w   parze   z 
ułomnością koncepcji operacyjnych.

Kampania wrześniowa zakończyła się dla narodu polskiego przegraną. Nie oznaczało to jednak 

przegranej wojny ani kapitulacji narodu przed najeźdźcą. Wojna obronna we wrześniu 1939 r. 
wykazała, że naród broni nie złoży. Już w toku tej wojny połączyły się we wspólnym wysiłku 
wszystkie   rzeczywiście   patriotyczne   żywioły   społeczeństwa,   począwszy   od   najbardziej 
dyskryminowanych w dwudziestoleciu komunistów poprzez różne odłamy społeczno-polityczne aż 
do części warstw dotąd rządzących. Wojny przybrała charakter ogólnonarodowy. Symboliczny był 
fakt, że obok regularnej armii w walkach obronnych masowy udział wzięły Robotnicze Bataliony 
Obrony Warszawy i Wybrzeża z licznym udziałem socjalistów i komunistów, że w obronie stolicy 
padł   wybitny   polski   rewolucjonista   Marian   Buczek,   który   po   wydostaniu   się   z   więzienia 
natychmiast stanął do walki z hitlerowskim najeźdźcą. Niosła w ofierze swe życie bardzo licznie 
młodzież   –   harcerze   i   uczniowie   szkół   średnich.   Patriotyzm   szerokich   mas   narodu   był   tą 
podstawową siłą, która skłaniała społeczeństwo polskie do dalszej walki na rzecz wyzwolenia z 
kajdan niewoli. Co jednak szczególnie godne podkreślenia, kampania wrześniowa, choć przegrana, 
przekreślała   nadzieje   III   Rzeszy   na   opanowanie   Europy   bez   walki.   Po   raz   pierwszy   agresja 
hitlerowska napotkała zbrojny opór, kontynuowany po rozbiciu regularnej armii tak w kraju, jak i 
poza jego granicami.

b. Polityka okupanta hitlerowskiego w początkowej fazie wojny

Naród   polski   w   swej   tysiącletniej   historii   przeżywał   niejednokrotnie   w   różnych   epokach   – 

tragiczne chwile. Nigdy jednak w swych dziejach nie doświadczył tak wielkiej fali barbarzyństwa, 
okrucieństwa i bestialstwa, która zwaliła się na ziemie polskie począwszy od września 1939 r.

background image

Już po ustaniu działań wojennych niemieckie oddziały wojskowe i policyjne spaliły 55 miast i 

476 wsi. W okresie zarządu wojskowego (tj. do dnia 25 X 1939) okupanci wykonali 714 egzekucji, 
w których zginęło 16336 osób. Potem nastąpiły bez porównania szersze i sroższe represje.

Z   ziem   polskich,   które   znalazły   się   pod   okupacją   hitlerowską,   część   została   bezpośrednio 

wcielona do Rzeszy, z pozostałych natomiast utworzono tzw. Generalne Gubernatorstwo (zw. też 
Generalną   Gubernią).   Do   Rzeszy   zostały   wcielone:   Pomorze,   Poznańskie,   większa   część 
województwa   łódzkiego.   Górny   Śląsk,   Zagłębie   Dąbrowskie,   zachodnie   powiaty   województwa 
krakowskiego (żywiecki, bialski, wadowicki i chrzanowski), wreszcie okręg ciechanowski wraz z 
Suwalszczyzną. Były to obszary zamieszkane przez ok. 10 milionów ludności. Niemcy przekazali 
również   Słowacji   kilkadziesiąt   gmin   polskich   w   rejonie   Podhala.   Utworzoną   jesienią   1939   r. 
Generalną Gubernię (GG) podzielono na cztery dystrykty – krakowski, radomski, warszawski i 
lubelski, zamieszkane łącznie przez około 12 milionów ludności.

Zasadniczą cechą hitlerowskiej polityki wobec narodu polskiego był krwawy terror, zmierzający 

do biologicznego wyniszczenia Polaków, oparty na doktrynie rasistowskiej. Jednakże pomiędzy 
polityką narodowościową na terenach bezpośrednio wcielonych a metodami stosowanymi w GG 
była  ta, dość znaczna,  różnica,  że w pierwszym  przypadku  realizacja polityki  germanizacyjnej 
miała przebiegać w bardzo szybkim tempie, w drugim natomiast – wieloetapowe i w nieco dalszej 
perspektywie czasu.

Na terenach włączonych do Rzeszy uznano za „wartościowe rasowo” znaczne odłamy ludności 

polskiej. Poprzez stosowanie najrozmaitszych i najbardziej wyrafinowanych środków propagandy, 
nacisku   i   groźby   wciągano   je   do   różnych   kategorii   niemieckich   grup   narodowościowych. 
Jednocześnie   masowo   wysiedlano   do   GG   lub   na   roboty   do   Niemiec   elementy   określane   jako 
„niższe rasowo” i wrogie niemczyźnie (głównie inteligencję) a także – z reguły – osoby osiedlone 
tam po 1918 r. Akcję tę poprzedziła fala terroru w stosunku do ludności polskiej i żydowskiej. 
Między   innymi   po   wkroczeniu   wojsk   hitlerowskich   zamordowano   na   Pomorzu   ok.   11   tys. 
Polaków, na terenie zaś całego kraju – ok. 16 tys., w odwet za likwidację bojówek dywersantów 
niemieckich, które wystąpiły w Bydgoszczy przeciw wycofującej się armii „Pomorze” 3 września 
1939 r. Fala brutalnych represji objęła również inne miejscowości Pomorza i Poznańskiego. W 
Katowicach natychmiast po zajęciu miasta przez wojska hitlerowskie rozstrzelano 750 harcerzy i 
uczestników powstań śląskich.

Wysiedlenia z ziem zachodnich rozpoczęto już w październiku 1939 r. i prowadzono do 1944 r. 

zmuszając do opuszczenia tych terenów około miliona obywateli polskich, z czego ponad połowę z 
województw   poznańskiego   i   łódzkiego.   Na   ich   miejsce   sprowadzono   z   różnych   krajów 
europejskich  ok.  350 tys.   osób narodowości  niemieckiej.  Osiadło   tu nadto   370 tys.   Niemców, 
napływających z głębi Rzeszy. Masowym deportacjom żywiołu polskiego towarzyszyła z reguły 
konfiskata mienia, łącznie z mieniem osobistym, oraz przejmowanie przez władze niemieckie i 
osoby   podające   się   za   Niemców   (volksdeutschów)   wszystkich   większych   przedsiębiorstw 
handlowych, przemysłowych i rolnych.

Na terenach Polski anektowanych do Rzeszy hitlerowskie władze traktowały osoby narodowości 

polskiej jako „poddanych”, a Żydów i Cyganów jako bezpaństwowych. Narzędziem germanizacji 
była tu między innymi tzw. niemiecka lista narodowa (Volksliste), obejmująca cztery kategorie. Do 
pierwszej   i   drugiej   należały   osoby,   które   już   przed   wojną   działały   na   rzecz   niemczyzny   lub 
przyznawały się do pochodzenia niemieckiego. Otrzymywały one obywatelstwo III Rzeszy. Do 
grupy trzeciej i czwartej zaliczono osoby narodowości polskiej, którym narzucono przynależność 
do narodowości niemieckiej np. z powodu niemieckiego brzmienia nazwiska, powinowactwa lub 
wręcz   bez   żadnego   uzasadnienia   a   także   prawie   z   reguły  –   Ślązaków,   Kaszubów   i   Mazurów, 
uważanych za spokrewnionych z Niemcami, jeśli przed wojną nie występowali przeciwko ludności 
niemieckiej.   To  ostatnie  zastrzeżenie   nie   obowiązywało   jednak   w   grupie   czwartej,   w   której 
przynależność  do  „Volklisty”  była  warunkowa. Ogólnie biorąc w grupie I i II znalazły się w 
przytłaczającej większości osoby faktycznie związane z niemieckością (780 tys.), podczas gdy w 

background image

grupach III i IV (2,5 mln) Polacy, wciągnięci tam pod groźbą i terrorem, małżeństwa mieszane a 
także osoby pragnące tą drogą ratować swój majątek i indyferentne pod względem narodowym, o 
jakie nietrudno na każdym pograniczu dwu obszarów etniczno-językowych.

GG miano całkowicie zniemczyć dopiero po wygranej wojnie ze Związkiem Radzieckim, przy 

czym zamierzano wówczas masowo wysiedlać ludność polską do azjatyckiej części Rosji. Na razie 
– z uwagi na potrzeby gospodarki wojennej – miało ono stanowić agrarno-surowcowe zaplecze III 
Rzeszy,   rodzaj   jej   kolonii,   nazywanej   urzędowo   „Nebenlandem”,   czyli   krajem   peryferyjnym. 
Pomysł stworzenia z tego terenu szczątkowego państewka polskiego, wysunięty przez Hitlera z 
końcem września 1939 r., wnet stał się nieaktualny wobec nieprzyjęcia niemieckich propozycji 
pokojowych przez aliantów za cenę ich nowej kapitulacji politycznej.

Terror hitlerowski zwracał się przeciwko całemu narodowi polskiemu, ze szczególną jednak siłą 

kierował się w stosunku do osób znanych ze swych poglądów radykalnych, lewicowych, a więc 
przeciwko komunistom, socjalistom, ludowcom a także działaczom czynnym w różnego rodzaju 
stowarzyszeniach   społecznych,   kulturalnych,   nawet   sportowych   oraz   w   ogóle   przeciwko 
inteligencji polskiej. Okupantowi chodziło o pozbawienie społeczeństwa polskiego w pierwszym 
rzędzie tych warstw społecznych, które mogłyby inspirować jego ruch narodowy, chodziło mu o 
przekształcenie   narodu   w   bezkształtną   masę   ograniczoną   do   ludzi   o   najniższym   poziomie 
wykształcenia i oświaty, zdolną jedynie do wykonywania najprostszej fizycznej pracy niewolniczej 
na rzecz zwycięzców.

Zgodnie z tą tendencją zlikwidowano całe polskie szkolnictwo wyższe i średnie. Pozostawiono 

jedynie   szkoły   podstawowe   o   mocno   okrojonym   programie   nauczania   i   nieliczne   szkoły 
zawodowe, nie dające uprawnień do uzyskiwania świadectw maturalnych. Jednocześnie wydano 
nakaz zniszczenia polskich podręczników szkolnych z zakresu przedmiotów humanistycznych. W 
praktyce całe zbiory bibliotek i urządzenia gabinetów szkolnych oraz zakładów naukowych palono 
i niszczono z bezprzykładnym wandalizmem. Instrukcje do podległych organów władzy zalecały, 
ażeby takie nazwy,  jak Polska, państwo polskie nigdzie i nigdy nie pojawiały się. Wydawano 
drobiazgowo   sformułowane   nakazy   usuwania   zewsząd   polskich   emblematów   narodowych, 
niszczenia dzieł sztuki o treści narodowej lub związanych z historią Polski, usuwania portretów 
polskich postaci historycznych.

Obiektami  bezprzykładnego niszczenia padały dzieła sztuki narodowej. Zamek Królewski w 

Warszawie, poważnie uszkodzony wskutek bombardowań – zrównano z ziemią. Burzono nie tylko 
tego typu pomniki, jak Grunwaldzki w Krakowie, jako symbol zwycięstwa z nawałą germańską, 
ale także Kościuszki, Mickiewicza, Moniuszki. Mienie bibliotek i muzeów formalnie przejęto na 
własność   państwa   niemieckiego,   faktycznie   w   znacznej   mierze   zdewastowano,   rozgrabiono, 
wywieziono   do   Niemiec.   Niektóre   z   tych   obiektów   otwarto   ponownie,   ale   korzystanie   z   nich 
ograniczono   wyłącznie   dla   osób   narodowości   niemieckiej.   Podobnie   postąpiono   z   teatrami   i 
obiektami   sportowymi   oraz   z   większością   kin.   W   pozostawionych   do   użytku   Polaków   dach 
wyświetlano   przeważnie   hitlerowskie   filmy   propagandowe.   Były   one   przez   ludność   polską 
bojkotowane.

Rozwiązano wszystkie polskie partie polityczne, związki zawodowe, stowarzyszenia społeczno-

kulturalne,   sportowe,   całe   ich   mienie   przejęto   na   własność   III   Rzeszy.   Ogłoszono   zakaz 
ukazywania się całej dotychczasowej polskiej prasy, na miejsce której zaczęto wydawać nieliczne 
pisemka   w   języku   polskim   o   charakterze   prohitlerowskim,   zwane   przez   ludność   polską   prasą 
gadzinową.

Na stolicę Generalnej Guberni przeznaczono nie Warszawę, lecz Kraków,  \  który propaganda 

hitlerowska określiła jako „praniemieckie miasto”, założone rzekomo przez mitycznego bohatera 
wikingów – Krakusa, a następnie zbudowanego przez osadników niemieckich. W Krakowie na 
Wawelu   miał   również   swoją   rezydencję   generał-gubernator   Hans   Frank,   jeden   z   czołowych 
hitlerowców,   któremu   –   jak   sam   to   stwierdził   –   powierzono   rządy   nad   krajem,   w   celu 
przekształcenia go „w kupę gruzów” pod względem gospodarczym, politycznym i kulturalnym.

background image

Ludność polską starano się zepchnąć do poziomu w pełnym tego słowa znaczeniu niewolników. 

W instytucjach zatrudniających Polaków wprowadzono urzędowy podział pracowników na nadzór 
niemiecki   (deutsche   Aufsicht)   i   siły   tubylcze   (einheimische   Kräfte)   co   przypominało   wzory 
klasycznego   kolonializmu.   Mania   narodowej   wyższości,   wyrosła   na   gruncie   sukcesów 
niemieckiego   militaryzmu   i   rasistowskiej   doktryny   Hitlera,   określającej   Niemców   jako   „naród 
panów”, Polaków zaś jako „podludzi”, powodowała, że Niemcy mieli zagwarantowany system 
wszechstronnych przywilejów – znacznie wyższe przydziały artykułów pierwszej potrzeby, sieć 
własnych, dobrze zaopatrzonych sklepów i restauracji, osobne wagony i przedziały w środkach 
publicznej komunikacji, obsługę poza kolejnością w sieci handlowej i komunikacyjnej. Doszło do 
tego, że nawet większość ławek w parkach i miejscach wypoczynku oznaczono napisami „tylko dla 
Niemców”.

Terror   okupanta   ulegał   stałemu   nasileniu.   Jaskrawo   symbolizuje   go   podstępne   uwięzienie   i 

wywiezienie   do   obozu   koncentracyjnego   183   profesorów   krakowskich   wyższych   uczelni   – 
Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Górniczej, z których następnie zmarło trzydziestu kilku, 
w tym wielu uczonych światowej sławy. W połowie 1940 r. przeprowadzona została tzw. akcja 
„AB”   (Ausserordentliche   Befriedungsaktion,   Nadzwyczajna   Akcja   Pacyfikacyjna)   skierowana 
przeciwko   przywódcom   ruchu   oporu   i   dawnym   działaczom   politycznym   i   kulturalnym,   której 
ofiarą padło ok. 3500 osób. Zaczęły powstawać obozy koncentracyjne na ziemiach polskich, które 
przekształciły   się   w   budzące   grozę,   gigantyczne   fabryki   śmierci.   Największy   z   tych   obozów 
Konzentrationslager Auschwitz-Birkenau – utworzony na przedmieściach Oświęcimia – powstał 
początkowo jako obóz zagłady dla ludności polskiej, a pierwszymi jego więźniami byli Polacy, 
dopiero później nieco umieszczano tam także więźniów innych narodowości.

Prace, związane z utworzeniem tego obozu, którego komendantem został Hoss, rozpoczęto na 

początku   1940   r.   W   czerwcu   nadszedł   z   Tarnowa   pierwszy   transport   ponad   700   więźniów 
politycznych. Potem nadchodziły z Warszawy i innych miast Polski wciąż nowe transporty. Obok 
obozu macierzystego, mieszczącego się w budynkach dawnych koszar wojskowych, utworzono 
obóz w Brzezince (Birkenau) i 40 podobozów, zlokalizowanych głównie na terenie Śląska. Wśród 
olbrzymiej   masy   więźniów   najwięcej   było   obywateli   polskich   (Polaków   i   Żydów),   następnie 
obywateli ZSRR, Jugosławii i Francji.

Obóz ten pochłonął w ciągu swego istnienia łącznie ok. 3 - 4 miliony ofiar, znajdujących tam 

śmierć   wskutek   głodu,   chorób,   nieludzkiego   traktowania,   poległych   od   kuł   SS-owców, 
zamordowanych w komorach gazowych lub zastrzykami z fenolu. Powstały również na ziemiach 
polskich takie obozy, jak Majdanek k. Lublina, gdzie zginęło ok. 350-380 tys. więźniów, Treblinka, 
Bełżec i wiele, wiele innych. Łącznie założyli hitlerowcy w Polsce ponad 2 tys. obozów i ich filii.

W miarę rozbudowy machiny wojennej III Rzeszy i wcielania coraz większej liczby Niemców 

do szeregów wojskowych rosło zapotrzebowanie na siłę roboczą w celu wyrównania jej niedoboru 
zarówno w przemyśle niemieckim, jak i na roli. W związku z tym wprowadzono dla Polaków 
obowiązek pracy przymusowej a tzw. nadwyżki siły roboczej zaczęto wywozić do Niemiec. Z 
terenu Generalnej Guberni deportowano do Rzeszy od września do grudnia 1939 r. - 40 tys. osób, 
w ciągu roku 1940 już 302 tys., w 1941 r. 223 tys., a w 1942 r. – 389 tys. W 1941 r. Polacy 
stanowili w Niemczech ponad połowę robotników cudzoziemskich i byli traktowani spośród nich 
najgorzej, aż do czasu pojawienia się deportowanych  z ZSRR, z którymi  postępowano jeszcze 
brutalniej.

Niezależnie od wywozu do Rzeszy w każdym prawie powiecie tworzyli hitlerowcy obozy pracy. 

Coraz   częściej   również   urządzali   masowe   obławy,   osławione   łapanki,   które   nie   tylko   były 
polowaniami na niewolników do pracy przymusowej, ale miały również na celu wykrywanie w ten 
sposób organizacji konspiracyjnych.

Przede wszystkim jednak łupiono kraj gospodarczo. Według niepełnych danych niemieckich 

tylko do marca 1940 r, zarekwirowano różnych surowców na pół miliarda marek. Była to liczba 
bardzo wysoka, gdy zważymy, że GG stanowiła obszar słabo uprzemysłowiony, trzeba bowiem 

background image

pamiętać, że większe ówczesne centra przemysłowe – Górny Śląsk, Zagłębie Dąbrowskie i rejon 
łódzki – były wszakże włączone do Rzeszy.

W stosunku do wsi polskiej  zasadniczym  instrumentem  eksploatacji były  tzw. kontyngenty, 

wprowadzane od 1940 r. Polegały one na obowiązku oddawania Niemcom ściśle określonej ilości 
płodów   rolnych   (zboża,   ziemniaków,   bydła,   wełny,   mleka   itp.),   z   każdym   rokiem   w   coraz   to 
większych ilościach. Równolegle ze wzrostem kontyngentów wzmagały się akcje o charakterze 
eksterminacyjnym   w   formie   „pacyfikacji”,   których   w   latach   1939-1945   przeprowadzono   769. 
Doprowadziły   one   do   zamordowania   ok.   2   tys.   osób   i   zniszczenia   ok.   300   wsi,   w   tym   74 
całkowicie. Także i ze wsi, podobnie jak z miast, masowo wywożono ludność na roboty do Rzeszy.

Trzeba   zaznaczyć,   że   zgodnie   z   doktryną   hitlerowską,   cała   ludność   żydowska   została 

pozbawiona wszelkich praw. Działo się tak, mimo że usunięcie Żydów z zajmowanych przez nich 
dotychczas   stanowisk   pracy   doprowadziło   do   znacznych   perturbacji   gospodarczych.   Ludność 
żydowska   została   zmuszona   do   noszenia   specjalnych   opasek   na   rękawie   i   symbolu 
sześcioramiennej gwiazdy Dawida. Wszystkie żydowskie nieruchomości i przedsiębiorstwa uległy 
konfiskacie. Żydów gromadzono w specjalnych gettach lub obozach, skąd doprowadzano ich do 
pracy przymusowej. Mieszkańcy gett żyli w straszliwych warunkach materialnych i sanitarnych, 
masowo też ginęli z głodu i szerzących się chorób epidemicznych. Był to krok wstępny w polityce 
eksterminacyjnej wobec tej ludności poprzedzający masową jej zagładę przez hitlerowców poprzez 
wywożenie do obozów, gdzie ginęła w komorach gazowych. Wszelkie próby niesienia pomocy 
Żydom były niezwykle surowo karane przez okupanta. Mimo to ludność polska przeciwstawiała się 
polityce okupanta wobec ludności żydowskiej i szła jej z daleko idącą pomocą.

c. Sytuacja ludności polskiej na ziemiach anektowanych przez ZSRR

Obszary   na   wschód   od   Bugu   i   Sanu   władze   radzieckie   przyłączyły   do   swych   republik   – 

Ukraińskiej i Białoruskiej, natomiast Wilno z najbliższym regionem oddały Litwie, który to obszar 
następnie   –   od   czerwca   1940   r.   wejść   miał   w   skład   ZSRR   jako   odrębna   Litewska   Republika 
Radziecka.  Tereny przyłączone  do Związku Radzieckiego  miały etniczny charakter  ukraiński i 
białoruski,   rejon   zaś   wileński   był   litewski   pod   względem   historycznym.   Polacy   stanowili   na 
terenach   zabużańskich   mniejszość   narodowościową,   jakkolwiek   znaczną   i   mającą   przewagę 
liczebną   w   niektórych   regionach,   zwłaszcza   Wileńszczyzny   i   częściowo   Nowogródczyzny,   nie 
mówiąc już o silnych skupiskach polskich w samym Wilnie i Lwowie. Jednocześnie zaznaczyć 
należy, że Białostocczyzna (zwrócona potem Polsce) była krajem o zdecydowanie polskim obliczu 
etniczno-językowym.

W sumie – z przedwrześniowego obszaru państwa polskiego, wynoszącego 389,5 tys. km

2

  z 

35,2 milionami ludności – Niemcy zagarnęły 189 tys. km

z 21,8 milionami ludności, natomiast pod 

władzą   radziecką   znalazło   się   200   tys.   km

2

  z   13,4   miliona   ludności.   Gdy   jednak   ziemie   pod 

okupacją niemiecką miały charakter niemal czysto polski, to w granicach ZSRR z owych 13,4 
miliona   mieszkańców   ok.   5   milionów   przypadało   na   Polaków,   podczas   gdy   pozostała   część 
ludności   obejmowała   Białorusinów,   Ukraińców,   Żydów   oraz   w   znacznie   mniejszej   mierze   – 
Litwinów i Rosjan.

Zaistniały stan rzeczy wywołał poważny wstrząs psychiczny w społeczeństwie polskim, przede 

wszystkim   z   uwagi   na   długotrwałe   związki   historyczne,   kulturalne   i   gospodarcze   ziem 
zabużańskich z państwowością polską, zarówno w dobie Rzeczypospolitej szlacheckiej, jak i w 
czasie rozbiorów, a potem w latach międzywojennego dwudziestolecia. Szok ów pogłębiał fakt, że 
politycznie uprzywilejowany dotąd na tych  terenach żywioł polski nie tylko utracił stanowisko 
czynnika politycznie rządzącego, ale w dodatku sam znalazł się w niełatwej sytuacji.

Na podstawie uchwał Zgromadzeń Ludowych Zachodniej Ukrainy we Lwowie i Zachodniej 

Białorusi w Białymstoku (l i 2 listopada 1939 r.) formalnie przyłączono te ziemie do ZSRR oraz 
akceptowano konfiskatę majątków obszarniczych  i nacjonalizację banków, przemysłu,  kopalń i 

background image

środków transportowych.

Ludowy   komisarz   (minister)   spraw   zagranicznych   Mołotow   wygłosił   wówczas   (l   XI) 

przemówienie dotyczące spraw międzynarodowych, w których m.in. powiedział: „Rządzące koła 
polskie niemało się pyszniły trwałością swego państwa i potęgą swojej armii, a wystarczyło krótkie 
uderzenie na Polskę ze strony najpierw armii niemieckiej, a potem Armii Czerwonej, by nie zostało 
nic z tego pokracznego płodu Traktat u Wersalskiego”.

Wypowiedź ta miała, potem spotkać się z ostrym potępieniem w Związku Radzieckim, jako 

zawierająca stwierdzenia głęboko krzywdzące  naród polski, w danej jednak sytuacji wzbudziła 
zrozumiałe oburzenie wśród społeczeństwa polskiego.

Formalnie   biorąc   radziecka   doktryna   w   zakresie   polityki   narodowościowej   zakładała 

równouprawnienie dla wszystkich narodów ZSRR. Dlatego też Polacy zamieszkujący wcześniej 
obszary anektowane przez Związek Radziecki otrzymali obywatelstwo radzieckie, a tym samym i 
uprawnienia, zawarte w Konstytucji ZSRR, takie same jak inne narody tego państwa. W związku z 
tym   osoby   narodowości   polskiej,   jak   m.in.   Stefan   Jędrychowski,   Jan   Turlejski   i   Wanda 
Wasilewska, weszły w skład Rady Najwyższej Związku Radzieckiego. Polacy byli reprezentowani 
i w innych organach władzy przedstawicielskiej. Otwarto szereg polskich szkół i ukazywały się 
polskie   czasopisma,   jak   np.   „Czerwony   Sztandar”,   wydawany   we   Lwowie.   Na   tamtejszym 
Uniwersytecie   i   innych   wyższych   uczelniach   wykłady   były   prowadzone   w   znacznej   części   w 
języku polskim.

W praktyce administracyjnej miały jednak miejsce – w atmosferze wypaczeń stalinowskich – 

częste wypadki łamania zasad polityki narodowościowej. Tak więc do władz administracyjnych na 
terenach   zabużańskich   skierowano   sporo   osób   z   innych   terenów   Związku   Radzieckiego,   nie 
znających   stosunków   miejscowych   –   narodowościowych   i   społecznych.   Ich   stanowisko   było 
nacechowane podejrzliwością nie tylko do osób związanych z przedwojennym polskim aparatem 
państwowym oraz w stosunku do dawniej uprzywilejowanych klas – ziemiaństwa i burżuazji, lecz 
znamionowała   je   nieufność   także   do   miejscowych   czynników   rewolucyjno-lewicowych, 
związanych   z   ruchem   komunistycznym.   Zdarzały   się   przypadki,   że   w   szkołach   z   przewagą 
młodzieży polskiej nauczano w językach rosyjskim i ukraińskim. Ograniczono prawa obywatelskie 
w stosunku do uchodźców spod okupacji niemieckiej.

Przede   wszystkim   jednak   dawała   się   we   znaki   akcja   prowadzona   przez   część   organów 

bezpieczeństwa   (NKWD   –   Narodnyj   Komisariat   Wnutriennych   Dieł)   –   licznych   aresztowań   – 
nawet   osób   zaangażowanych   w   opozycji   przeciwko   rządom   sanacyjnym,   m.in.   również 
komunistów.   Zainicjowano   wreszcie   i   przeprowadzono   w   kilku   etapach   tzw.   oczyszczenie 
terytorium pogranicznego, tj. aresztowania i deportacje osób, które władze bezpieczeństwa uznały 
za ,,element socjalnie niebezpieczny i antyradziecki”.

Akcję tę poprzedziło wywiezienie w głąb Związku Radzieckiego internowanych około 230 000 

żołnierzy polskich i około 8000 oficerów  wszystkich  stopni. Przymusowy pobór mężczyzn  do 
Armii Radzieckiej objął ok. 150000, zaś do pracy w przemyśle – ok. 140000 osób. Najbardziej 
bolesna   dla   miejscowej   ludności   była   masowa   akcja   deportacyjna   (głównie   na   Syberię   i   do 
Kazachstanu), w której można wyodrębnić cztery zasadnicze fazy: pierwsza z nich (luty 1940 r.) 
dotyczyła głównie przedstawicieli przedwojennej administracji polskiej – urzędników, policjantów, 
sędziów i prokuratorów, nie internowanych dotąd oficerów, księży i nauczycieli oraz osadników 
rolnych   (z   okresu   międzywojennego)   wraz   z   rodzinami   (razem   ok.   220000   osób);   druga, 
przeprowadzona w kwietniu – objęła ok. 320 000 osób, głównie kobiet i dzieci, tj. rodziny już 
poprzednio aresztowanych i deportowanych. Tym razem wśród deportowanych znaleźli się również 
zamożniejsi chłopi, gajowi, oficjaliści dworscy oraz sporo ludności pochodzącej z różnych sfer 
społecznych, zamieszkałej w pasie nadgranicznym; trzecia deportacja (czerwiec – lipiec) dotknęła 
ok.   240000   osób,   przede   wszystkim   uchodźców   wojennych,   pochodzących   z   zachodnich   i 
centralnych   rejonów   Polski;   czwarta   wreszcie   deportacja,   przeprowadzona   w   czerwcu   roku 
następnego (tj. 1941) sięgająca już także do Wileńszczyzny,  obejmowała nie tylko inteligencję 

background image

pracującą,   ale   i   kolejarzy,   wykwalifikowanych   robotników   i   rzemieślników,   zamożniejszych 
gospodarzy   wiejskich   oraz   pozostałych   jeszcze   uchodźców   wojennych   z   Polski   zachodniej   i 
środkowej   –   łącznie   ok.   300000   osób.   Ta   ostatnia   akcja   miała   już   charakter   ewakuacji, 
przeprowadzanej   po   wybuchu   wojny   niemiecko-radzieckiej.   –   W   sumie   zatem   internowanie, 
przesiedlenia   i   deportacje   dotknęły   bardzo   znaczną   część   ludności   zamieszkującej   tereny 
zabużańskie, z czego ok. 60% stanowili Polacy, a resztę Ukraińcy, Żydzi i Białorusini Ludność 
polska,   przesiedlona   w   głąb   olbrzymiego   terytorium   ZSRR,  spotykała   się  z   dużymi   objawami 
sympatii   i   życzliwości   tamtejszego   społeczeństwa,   dzięki   któremu   mogła   po   przesiedleniu 
przystosować   się   do   nowych,   zupełnie   odmiennych   i   często   trudnych   gwałtowna   zmiana   tych 
warunków, zwłaszcza klimatycznych, spowodowała ofiary – głównie wśród dzieci a także osób 
starszych i chorych.

Począwszy od jesieni 1940 r., w sytuacji rosnącego zagrożenia ze strony III Rzeszy, można 

dostrzec korzystne przejawy zmiany polityki władz radzieckich w stosunku do ludności polskiej na 
terenach   zabużańskich.   Powstawały   pewne,   szersze   możliwości   dla   rozwoju   polskiego   życia 
kulturalnego.   Wyrazem   tej   nowej   polityki   były   m.in.   zakrojone   na   szerszą   skalę   uroczystości 
mickiewiczowskie,   przeprowadzone   na   jesieni   1940   r.   Dały   one   możliwość   zamanifestowania 
wspólnych, postępowych tradycji polsko-rosyjskich, a także okazję do ukazania polskiego dorobku 
kulturalnego.

Z drugiej strony, stopniowo narastało wśród ludności polskiej przeświadczenie – i to po obu 

stronach Bugu i Sanu, że w niedługiej przyszłości dojść musi do konfliktu zbrojnego pomiędzy 
Niemcami a Związkiem Radzieckim, do wojny między tymi państwami, dzięki czemu stanie się 
możliwy i realny alians polsko-radziecki. Podobnego typu nastroje można zaobserwować (i to już 
bezpośrednio po kampanii wrześniowej w Polsce) również w szeregach Armii Radzieckiej i w 
społeczeństwie radzieckim. Dominowało tam przeświadczenie o przejściowym, mającym jedynie 
krótkotrwały, taktyczny charakter, zbliżeniu radziecko-niemieckim, które rychło się przekształci w 
zbrojny   konflikt   między   obu   stronami.   Zjawisko   to   rejestrują   m.in.   raporty   ambasadora 
niemieckiego w Moskwie – Schullenburga, wysyłane wówczas do Berlina.

d. Walka z okupantem hitlerowskim i początki ruchu oporu

Klęska wrześniowa nie załamała społeczeństwa polskiego. Wojna jeszcze trwała. Podbój ziem 

polskich mógł być usankcjonowany tylko przez odpowiedni układ międzynarodowy. Tymczasem 
światowa opinia, nie tylko państwa alianckie, ale i neutralne, uznawała nadal państwo polskie jako 
podmiot   prawa   międzynarodowego,   a   Liga   Narodów   na   ostatniej   swej   sesji   potępiła   agresję 
Niemiec hitlerowskich na Polskę. Fakt powyższy miał nie tylko moralne znaczenie, umożliwiał on 
bowiem pozostawienie Polski na arenie międzynarodowej jako członka koalicji antyhitlerowskiej, 
prowadzącego nadal wojnę o swój byt państwowy i narodowy.

W początkowej fazie wojny ciągle jeszcze społeczeństwo polskie spodziewało się wyzwolenia 

kraju w oparciu o Francję i Anglię, wspierane materialnie i wojskowo przez Stany Zjednoczone. 
Sanacyjny rząd przedwojenny, który polityką swą doprowadził do klęski wrześniowej, uważał, że 
jest nadal powołany do obrony interesów Polski na emigracji, już z góry więc zapewnił sobie 
tranzyt przez Rumunię i prawo azylu we Francji. Ten plan się jednak nie powiódł. Zarówno cały 
rząd, jak i prezydent Mościcki oraz desygnowany przez niego następca i naczelny wódz marszałek 
Rydz-Śmigły zostali przez władze rumuńskie  internowani.  Odegrał w tym  niemałą  rolę nacisk 
niemiecki,   ale   z   drugiej   strony   również   i   strona   francuska   nie   była   zainteresowana   dalszą 
współpracą z rządem, wobec którego zajmowała niechętne stanowisko. Także więc i dyplomacja 
francuska   dawała   rządowi   rumuńskiemu   do   zrozumienia,   że   zatrzymanie   na   terenie   Rumunii 
dawnej   polskiej   ekipy   rządzącej   nie   będzie   we   Francji   źle   widziane,   tym   bardziej   że 
przedstawiciele ambasady francuskiej w Bukareszcie od razu porozumieli się z przedstawicielami 
polskich stronnictw opozycyjnych w sprawie utworzenia nowego, frankofilskiego rządu.

background image

W tym stanie rzeczy prezydent Mościcki musiał wyznaczyć swego następcę. Początkowo, aby 

utrzymać władzę w rękach tej samej grupy rządzącej, wybór padł na ambasadora we Włoszech gen. 
Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego. Wskutek sprzeciwu Francji nominacja ta stała się jednak 
nieaktualna.   Następcą   prezydenta   został   dawny   sympatyk   endecji,   potem   luźniej   związany   z 
sanacją   Władysław   Raczkiewicz,   który   –   zgodnie   z   procedurą   konstytucji   kwietniowej   –   po 
rezygnacji   Mościckiego   objął   funkcję   głowy   państwa.   Mianował   on   premierem   i   naczelnym 
wodzem   gen.   Władysława   Sikorskiego,   zwalczającego   przed   wrześniem   1939   r.   politykę 
wewnętrzną   sanacji   jako   niedemokratyczną   a   także   jej   politykę   zagraniczną   w   imię   głoszenia 
orientacji antyniemieckiej i profrancuskiej.

Rząd   gen.   Sikorskiego,   rezydujący   we   Francji   w   miejscowości   Angers,   był   uznawany   w 

zasadzie   przez   niemal   wszystkie   państwa   sojusznicze   i   neutralne   jako   legalny   rząd   polski. 
Uznawały   go   również   wszystkie   polskie   ugrupowania   polityczne.   Także   komuniści   polscy, 
krytykując   szereg  pociągnięć  tego   rządu,  nie   odmawiali  mu   jednak  prawa   do  reprezentowania 
interesów   polskich.   Pod   względem   politycznym   był   to   rząd   koalicyjny,   oparty   na   czterech 
stronnictwach, nastawionych opozycyjnie w stosunku do rządzącego przed wojną reżimu epigonów 
Piłsudskiego. Były to: Stronnictwo Narodowe (SN), Stronnictwo Pracy (SP), Stronnictwo Ludowe 
(SL)   i   Polska   Partia   Socjalistyczna   (PPS).   Rząd   ów   odżegnywał   się   od   sanacji,   piętnował   jej 
przedwojenny system rządzenia, czyniąc ją zarazem odpowiedzialną za klęskę wrześniową, ale 
jednocześnie stał na gruncie systemu kapitalistycznego i widział model polityczny przyszłej Polski 
wzorowany  na   zachodnich   demokracjach   burżuazyjnych.   Zresztą   przedstawiciele   sanacji   mimo 
wszystko zachowali na emigracji szereg wpływowych pozycji, nie kryjąc zarazem swej wrogości 
do rządu Sikorskiego w imię tzw. tradycji marszałka Piłsudskiego. Wrogość ta wypływała m.in. 
stąd, że Sikorski, zwolennik ścisłego sojuszu z Francją a następnie z Wielką Brytanią, widział 
jednak  równocześnie  konieczność   wznowienia  stosunków   dyplomatycznych  polsko-radzieckich, 
przerwanych we wrześniu 1939 r., i ugody politycznej Polski ze Związkiem Radzieckim.

Rząd Sikorskiego główne swe wysiłki  skupił wokół odbudowy regularnej  armii  polskiej  na 

Zachodzie i stworzenia siatki wojskowego i cywilnego ruchu oporu w kraju. Dzięki jego zabiegom 
zdołano sformować ok. osiemdziesięciotysięczną armię polską. Po zajęciu przez Niemców Danii i 
uderzeniu na Norwegię (kwiecień 1940) w składzie alianckiego Korpusu Ekspedycyjnego walczyła 
pod   Narvikiem   (28   V   –   4   VI)   Samodzielna   Brygada   Strzelców   Podhalańskich.   W   operacjach 
desantowych na wodach norweskich brały także udział polskie okręty – łódź podwodna „Orzeł” 
oraz niszczyciele – „Błyskawica”, „Grom” i „Burza”. Inne jednostki polskie, a mianowicie dwie 
dywizje piechoty i niecałkowicie jeszcze uformowana brygada pancerno-motorowa, jak i wiele 
innych mniejszych formacji lądowych i lotniczych, walczyły w czasie ofensywy niemieckiej na 
Francję   (maj   –   czerwiec   1940).   Niestety,   z   winy   dowództwa   francuskiego   siły   te   zostały 
zmarnowane,   część   z   nich   poszła   w   rozsypkę,   jedna   natomiast   dywizja   piechoty   przekroczyła 
granicę szwajcarską, gdzie została  internowana. Uległy również rozproszeniu  znajdujące się w 
trakcie formowania dwie dalsze dywizje piechoty. Do Anglii zdołano ewakuować z kontynentu 
tylko ok. 28 tys. polskich wojskowych, z czego około 16 tys. przypadało na oficerów i żołnierzy 
wojsk lądowych. Na szczęście ocalał niemal w całości personel sił powietrznych, który łącznie z 
przebywającymi już wcześniej na wyspie liczył 1,2 tys. oficerów i ponad 5 tys. szeregowych. W 
portach Wielkiej Brytanii znalazła się również nieliczna flota polska, która odznaczyła się swoją 
działalnością bojową, szczególnie w walkach o Narvik. Ocalała również przebywająca w Syrii 
Brygada Strzelców Karpackich, która – po kapitulacji Francji – nie dała się rozbroić kolaborantom 
francuskim i przeszła do Palestyny.  Łącznie jednak straty polskie wynosiły ok. ⅔ żołnierzy w 
porównaniu ze stanem poprzednim.

W ten sposób – po klęsce Francji – rozpoczął się drugi etap w działalności rządu polskiego na 

wygnaniu, który znalazł z kolei azyl na terenie Anglii. Z działalności politycznej tego rządu należy 
wymienić   między   innymi   próby   stworzenia   unii   polsko-czechosłowackiej,   o   co   toczyły   się 
rokowania z czechosłowackim komitetem emigracyjnym, kierowanym przez prezydenta Beneša.

background image

Innego typu akcję dyplomatyczną zainicjował Sikorski memoriałem z 19 czerwca 1940 r. w 

sprawie wznowienia, za pośrednictwem Anglików, stosunków z rządem radzieckim. Celem tego 
memoriału, przygotowanego nie bez zachęty premiera brytyjskiego Churchilla, było utworzenie z 
Polaków   znajdujących   się   na   terenie   ZSRR   jednostek   wojskowych,   które   by   wzięły   udział   w 
wojnie z Niemcami. Sprawa granicy polsko-radzieckiej miałaby zostać rozważona w późniejszym 
terminie.

Zamiar   ten  został  wykorzystany  przez  koła  sanacyjne   na emigracji  do  podjęcia  gwałtownej 

kampanii przeciwko Sikorskiemu, co spowodowało wycofanie owego memoriału. Wkrótce potem 
(VII 1940) prezydent Raczkiewicz udzielił Sikorskiemu dymisji i dopiero wskutek presji grupy 
wyższych oficerów dymisję tę cofnął. Wydarzenia te wskazywały na istnienie i pogłębianie się w 
kręgach emigracji polskiej poważnych rozdźwięków, które miały również znaleźć silne odbicie w 
krajowej konspiracji.

Polski  ruch  oporu,  skierowany  przeciwko  okupantom   hitlerowskim,  ukształtował   się  bardzo 

szybko,   na   co   niemały   wpływ   miały   bogate   tradycje   narodu   polskiego   na   polu   organizacji 
wszelkiego   rodzaju   spisków   i   konspiracji   w   okresie   XIX   i   na   początku   XX   w.   Został   on 
zapoczątkowany   jeszcze   na  pobojowiskach   walk   wrześniowych.   Aż   do   grudnia   1939   r.   na 
zalesionych obszarach Lubelszczyzny, Kieleckiego i w Karpatach dochodziło do zbrojnych starć z 
najeźdźcą.   Najdłużej,   bo   do   późnej   wiosny   1940   r.,   przetrwał   w   lasach   Gór   Świętokrzyskich 
oddział partyzancki majora Henryka Dobrzańskiego-Hubala, rozwiązany na skutek dyrektyw rządu 
Sikorskiero, który uważał  tę działalność za przedwczesną i narażającą ludność na zbyt wielkie 
represje   ze   strony   okupanta.   Sam   Hubal   z   garstką   najwierniejszych   żołnierzy,   nie 
podporządkowawszy się temu rozkazowi, otoczony przez Niemców, poległ bohaterską śmiercią.

Rozgłos zyskała sobie w społeczeństwie polskim organizacja dywersyjna działająca pod nazwą 

Odwet,   zorganizowana   samorzutnie   przez   porucznika   Władysława   Jasińskiego   (pseud.   Jędruś), 
brawurowo atakująca niemieckie placówki policyjne.

Ruch   oporu   obejmował   stopniowo   wszystkie   warstwy   narodu.   Liczbę   organizacji 

konspiracyjnych na przełomie lat 1939-1940 obliczono na ponad 100. Mechanizm ich powstawania 
miał   w   dużej   mierze   charakter   żywiołowy,   obejmując   wszystkie   warstwy   narodu   i   wszystkie 
niemal rejony kraju, przy czym – ze zrozumiałych względów – miał znacznie większą dynamikę na 
terenie Generalnego Gubernatorstwa niż na obszarach wcielonych bezpośrednio do Rzeszy.

Już  w czasie  oblężenia  Warszawy,  a  więc pod koniec  września 1939 r., zapadła  decyzja  o 

utworzeniu   organizacji   podziemnej   pod   nazwą   Służba   Zwycięstwu   Polski   (SZP),   której 
komendantem został gen. Michał Karaszewicz-Tokarzewski a szefem sztabu płk Stefan Rowecki 
(pseud.   Grot).   SZP   była  organizacją  opanowaną  przez  oficerów   związanych   z  przedwojennym 
reżimem, dlatego Sikorski postanowił ją ująć w nowe ramy organizacyjne, w celu ograniczenia 
wpływu obozu sanacyjnego. 13 listopada 1939 r. zarządził on powołanie do życia tajnego Związku 
Walki Zbrojnej (ZWZ), który miał za zadanie scalić w swoich szeregach wszystkie organizacje 
podziemne, sam będąc ściśle podporządkowany rządowi emigracyjnemu. Wkrótce potem zapadła 
decyzja rządu o utworzeniu jego cywilnego  przedstawicielstwa  w kraju pod nazwą Delegatury 
Rządu na Kraj.

Akcja scaleniowa nie szła jednak gładko z uwagi na to, iż poszczególne partie polityczne chciały 

możliwie jak najdłużej zachować samodzielność organizacyjną swych sił wojskowych. Oprócz tego 
czołową   kadrę   ZWZ   wiele   środowisk   konspiracyjnych   oskarżało   o   sanacyjną   przeszłość   i 
antydemokratyczne   tendencje.   Stosunkowo   najwcześniej,   bo   już   w   ciągu   1940   r.,   oddała   swe 
oddziały utworzona po rozwiązaniu PPS organizacja skupiająca jej prawe skrzydło, działająca pod 
nazwą   Centralne   Kierownictwo   Ruchu   Mas   Pracujących   Miast   i   Wsi   Wolność-Równość-
Niepodległość   (WRN).   Nie   weszli   do   niej   działacze   reprezentujący   lewe   skrzydło   ruchu 
socjalistycznego.   Mieli   oni   własne   ugrupowania   konspiracyjne,   nawiązujące   kontakty   z 
komunistami.

Znacznie   więcej   zastrzeżeń   niż   WRN   mieli   do   akcji   scaleniowej   ludowcy,   dysponujący   od 

background image

sierpnia 1940 r. własną masową organizacją pod nazwą początkowo Straż Chłopska (Chłostra) a 
następnie – Bataliony Chłopskie (BCh). Dopiero w grudniu 1942 r. zdecydowali się ludowcy po 
silnym nacisku Delegatury na scalenie części swych oddziałów. Zachowali oni nadal w dyspozycji 
kierownictwa Stronnictwa pozostałą ich część pod nazwą Ludowej Straży Bezpieczeństwa (LSB). 
Oddziały wojskowe narodowych demokratów – Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW) również 
dopiero pod koniec 1942 r., i to tylko częściowo, zdecydowały się na scalenie.

ZWZ   przemianowany   w   lutym   1942   r.   na   Armię   Krajową   (AK)   nie   objął   sił   skrajnie 

prawicowych, które utworzyły z końcem 1942 r. organizację pod nazwą Narodowe Siły Zbrojne 
(NSZ).   Tak   więc   ani   Stronnictwo   Ludowe,   ani   Stronnictwo   Narodowe   nie   podporządkowały 
całości swych sił zbrojnych komendzie AK. Wynikało to stąd, że stronnictwa te zamierzały odegrać 
samodzielną,   decydującą   rolę   w   końcowym   okresie   wojny   i   zdobyć   rozstrzygający   wpływ   na 
kształtowanie polskiego życia państwowego po wypędzeniu okupanta.

Oczywiście także komuniści polscy zachowywali całkowitą odrębność organizacyjną. Nie mieli 

oni co prawda w początkowych latach wojny ani własnej partii (KPP rozwiązano w 1938 r.), ani 
jednolitej organizacji wojskowej, działało jednak w kraju wiele lokalnych organizacji, powstałych z 
ich   inspiracji.   Jedną   z   pierwszych   było   Stowarzyszenie   Przyjaciół   ZSRR,   które   wyrosło   z 
warszawskiego aktywu kapepowskiego. Miało ono swoje organizacje także daleko poza Warszawą, 
głównie   w   Zagłębiu   Śląsko-Dąbrowskim.   Utrzymywało   kontakty   z   innymi   warszawskimi 
organizacjami komunistów, jak Młot i Sierp, i lewicowych socjalistów, jak grupa skupiona wokół 
pisma   „Barykada   Wolności”.   W   okresie   przed   powstaniem   Polskiej   Partii   Robotniczej   (PPR) 
najbardziej zwartą organizacją komunistów działającą w Polsce był Związek Walki Wyzwoleńczej 
(ZWW), który utworzyli na początku 1940 r. aktywiści przedwojennej akademickiej organizacji 
komunistycznej „Życie”. Wiosną 1941 r. zaczęli oni wydawać „Biuletyn Radiowy”, od którego 
przylgnęła   do   nich   późniejsza   nazwa   Biuletynowcy.   Kolejną   organizacją   komunistów   ośrodka 
warszawskiego była grupa „Proletariusz”. W Krakowie działała Polska Ludowa, zrzeszająca nie 
tylko   komunistów,   ale   także   radykalnych   ludowców   i   lewicowych   działaczy   Związku 
Nauczycielstwa Polskiego. W Łodzi, w niezwykle trudnych warunkach, komuniści utworzyli Front 
Walki za Naszą i Waszą Wolność; w Poznaniu działali pod nazwą KPP; powołali nadto wiele 
organizacji   lokalnych,   jak   Związek   Patriotów   Podkarpackich   i   Czyn   Robotniczo-Chłopski, 
działające w Rzeszowskiem, czy Związek Młodochłopski na terenie Lubelszczyzny.  Miały one 
głównie   charakter   sabotażowo-dywersyjny   oraz   podejmowały   zadanie   szkolenia   kadr 
kierowniczych  dla planowanych  w okresie późniejszym  organizacji podziemnych  o charakterze 
bardziej   masowym.   Jak   już   wzmiankowano,   utrzymywały   one   stałe   lub   luźne   kontakty   z 
lewicowymi komórkami socjalistycznymi.

Spośród   organizacji   lewicy   socjalistycznej   większe   wpływy   zdobyła   grupa,   która   przybrała 

nazwę „Barykada Wolności”, od pisma wydawanego przez nią wiosną 1940 r. Na jej czele stali 
znani działacze  socjalistyczni  Stanisław Dubois, Norbert Barlicki  a po ich aresztowaniu Adam 
Pródmik. Działały nadto: grupa młodzieżowa Gwardia, skupiająca członków dawnej organizacji 
akademickiej – Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej, grupa Płomienie, biorąca nazwę 
od   pisma   wydawanego   pod   tym   samym   tytułem,   grupa   Wolność   i   inne.   Te   lewicowe   grupy 
socjalistyczne połączyły się na zjeździe  w Warszawie, odbytym l września 1941 r. we wspólną 
organizację pod nazwą Polscy Socjaliści (PS).

Ogólny   rozrost   ruchu   podziemnego   był   bardzo   znaczny,  choć   trudny   dziś   do   ustalenia 

liczbowego. Według urzędowych niemieckich dokumentów okupacyjnych skupiał on na terenie 
samego  tylko  Generalnego  Gubernatorstwa w  połowie  1940 r. około 100 tys.  osób. Liczba  ta 
dotyczy jednak tylko organizacji zbrojnych, nie obejmując tzw. cywilnego ruchu oporu, tj. aparatu 
tajnej   administracji   cywilnej   podległej   Delegaturze,   a   także   tajnego   szkolnictwa   średniego   i 
wyższego   stanowiącego   specyficznie   polską   formę   ruchu   oporu,   w   zasadzie   niespotykaną   w 
żadnym innym kraju okupowanym przez Niemcy hitlerowskie.

Tak szybki rozwój organizacji podziemnych był niewątpliwie następstwem narastającego terroru 

background image

ze strony aparatu policyjnego i w ogóle całej hitlerowskiej polityki narodowościowej, zmierzającej 
do totalnej dyskryminacji żywiołu polskiego. Zjawisko to wykluczało nie tylko możliwość szerszej 
kolaboracji, ale i zachowania lojalnej, pasywnej postawy wobec okupanta, budziło i potęgowało 
ducha oporu.

Spodziewany przymusowy pobór do wojska niemieckiego osób posiadających polskie poczucie 

narodowe, ale wciąganych na volkslistę na terenie ziem wcielonych do Rzeszy, powodował np. na 
wiosnę 1940 r. masowe zbiegostwo młodzieży poborowej z tych ziem do GG, gdzie tworzyła ona 
oddziały partyzanckie, lub starym przedwrześniowym szlakiem przez Węgry przekradała się na 
Zachód   do   tworzącej   się   na   terenie   Francji   armii   polskiej.   Powstające   w   ten   sposób   grupy 
partyzanckie były jednak zjawiskiem przejściowym i nie odegrały bardziej znaczącej roli.

W ogóle do wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej wystąpienia zbrojne polskiego ruchu oporu 

nie  miały   charakteru   wystąpień  masowych.   Z  form  walki,   jakie  wówczas   dominowały,   należy 
wymienić   wszelkiego   rodzaju   działalność   sabotażową,   jak   sabotaż   rozporządzeń,   sabotaż   w 
fabrykach,   kopalniach,   na   kolei,   a   także   ucieczki   przed   werbunkiem   na   roboty   do   Rzeszy. 
Symptomatyczny dla tego okresu jest również bardzo znaczny spadek wydajności pracy, wywołany 
nie   tylko   przyczynami   obiektywnymi,   ale   przede   wszystkim   zorganizowaną   i   świadomą   akcją 
szkodzenia okupantowi. Tego typu ruchem kierowało podległe rządowi Sikorskiego Kierownictwo 
Walki Cywilnej.

Jak już wzmiankowano, do swoistych przejawów działania ruchu oporu w Polsce, o wielkim 

znaczeniu społecznym, należała organizacja tajnego szkolnictwa, spowodowana likwidacją przez 
okupanta wszystkich polskich szkół wyższych i szkół średnich dających uprawnienia wydawania 
świadectw dojrzałości. Rozwój tajnego szkolnictwa był imponujący; w kilkuset miejscowościach 
kształciło się kilkadziesiąt tysięcy uczniów. Działały tajne uniwersytety – krakowski, warszawski, 
poznański, liczące na przestrzeni lat 1940-1944 2-3 tys. studentów.

Doniosłą rolę w ruchu oporu odgrywała prasa konspiracyjna. Wpływała ona na rozmach walki z 

okupantem, kształtowanie się opinii publicznej, informowała o przebiegu wydarzeń wojennych i 
politycznych,   o   działaniach   okupanta,   o   poczynaniach   organizacji   konspiracyjnych.   Ogółem   w 
czasie okupacji dzięki pełnej poświęcenia pracy drukarzy i dziennikarzy oraz tysięcy kolporterów 
ukazywało się ok. 1,3 tys. tytułów pism, niektóre z nich o jednorazowym nakładzie kilkunastu 
tysięcy egzemplarzy.

Jedną z ważniejszych form ruchu oporu był wywiad prowadzony od początków okupacji. Tak 

np. wywiad polski przekazał sojusznikom dane dotyczące koncentracji sił niemieckich przeciwko 
Jugosławii i ZSRR, produkcji pocisków V-l i V-2, baz łodzi podwodnych, terminu operacji pod 
Kurskiem i wiele innych.

Punktem zwrotnym w dziejach polskiego ruchu oporu, jak i w ogóle w nastrojach społeczeństwa 

polskiego,   była   niewątpliwie   sromotna   klęska   Francji,   kładąca   kres   nadziejom   na   szybkie 
wyzwolenie Polski, doprowadzając do zmniejszenia się armii podziemnej do ok. 70 tys. ludzi. 
Podobny wpływ miała silna koncentracja niemieckich sił zbrojnych w GG począwszy od późnej 
jesieni   1940   r.,   w   związku   z   przygotowywanym   atakiem   na   Związek   Radziecki.   Niebywałe 
zmasowanie wojsk niemieckich, jakie wówczas nastąpiło w Polsce, poważnie utrudniało swobodę 
ruchów   dla   działalności   konspiracyjnej.   Sytuacja   pod   tym   względem   miała   ulec   zasadniczej 
zmianie po agresji III Rzeszy na ZSRR, w miarę przesuwania się frontu coraz bardziej na wschód.

e. Wybuch wojny radziecko-niemieckiej a kwestia polska. Okres kontaktów między ZSRR

a rządem polskim w Londynie

Wejście Związku Radzieckiego w skład państw walczących z Niemcami (22 VI 1941 uderzenie 

III Rzeszy na ZSRR) otwierało przed polskim ruchem narodowowyzwoleńczym  całkiem nowe 
perspektywy polityczne i militarne. Pamiętać trzeba, że upadek Francji pozbawił Anglię nie tylko 
wielkiego sojusznika, dysponującego potężnymi siłami lądowymi, pozbawił ją nadto oparcia na 

background image

kontynencie   europejskim   i   groził   zepchnięciem   w   polityczną   izolację.   Trzymiesięczna   bitwa 
powietrzna o Wielką Brytanię (VIII-X 1940), mająca utorować Niemcom drogę do inwazji na 
Wyspy   Brytyjskie,   w   której   poważny   udział   mieli   lotnicy   polscy   (dywizjon   302   i   303),   nie 
zakończyła się co prawda sukcesem nieprzyjaciela, niemniej jednak na dalszą metę nie odsuwało to 
bezpośredniego  zagrożenia  Wysp   Brytyjskich.  Jedynie  więc  pozyskanie  Związku   Radzieckiego 
jako sojusznika mogłoby stworzyć szansę zwycięskiego zakończenia wojny z III Rzeszą. Dobrze 
zdawało sobie z tego sprawę społeczeństwo polskie. Rozumiał to premier brytyjski Churchill, za 
którego pośrednictwem – wnet po napaści Niemiec na ZSRR – nastąpiło w Londynie 30 lipca 1941 
r. wznowienie stosunków dyplomatycznych polsko-radzieckich, przerwanych 17 września 1939 r., 
przy czym  na mocy zawartego wówczas układu (podpisanego przez Sikorskiego i ambasadora 
radzieckiego Majskiego) i polsko-radzieckiej umowy wojskowej z 14 sierpnia powstać miała w 
Związku Radzieckim samodzielna armia polska, złożona z obywateli polskich przesiedlonych tam, 
deportowanych i ewakuowanych. Obie strony stwierdzały także, że traktaty radziecko-niemieckie z 
1939 r., dotyczące  zmian  terytorialnych  w Polsce,  utraciły swoją moc.  Zobowiązywały  się do 
wzajemnego   udzielania   sobie   wszelkiego   rodzaju   pomocy   w   wojnie   przeciwko   Niemcom 
hitlerowskim.

W wyniku tego układu rząd radziecki udzielił konkretnej pomocy przy tworzeniu na terytorium 

Związku   Radzieckiego   wojska   polskiego   w   sile   dwu   dywizji,   na   czele   którego   stanął   gen. 
Władysław Anders. W pierwszych dniach grudnia Sikorski udał się do Moskwy, gdzie na mocy 
porozumienia ze Stalinem i deklaracji polsko-radzieckiej (4 XII) o przyjaźni i wzajemnej pomocy 
postanowiono powiększyć polskie siły zbrojne do stanu 96 tys. ludzi, w składzie 6 dywizji piechoty 
i brygady pancernej. Podjęto decyzję o bezzwłocznym przeniesieniu utworzonych już oddziałów 
polskich   z   Powołża   –   w   rejon   Ałma   Ata-Buchara.   Strona   radziecka   wyraziła   także   zgodę   na 
ewakuację do Iranu 25 tys. żołnierzy,  jednak dopiero po osiągnięciu  pełnego stanu liczebnego 
jednostek   polskich   w   ZSRR,   projektowanego   w   układzie.   Już   jednakże   wówczas   źródłem 
głównych trudności w rozmowach Stalin – Sikorski pozostawała nie uzgodniona wciąż między obu 
stronami sprawa granic. Stalin proponował bezzwłocznie rozważenie tej sprawy, Sikorski jednak 
uchylił się od dyskusji. Generał uważał, że jako premier rządu polskiego nie ma prawa prowadzić 
ze stroną radziecką debaty na temat wschodniej granicy państwa polskiego, ustalonej traktatem 
ryskim z marca 1921 r.

Z biegiem czasu komplikowała się również coraz bardziej sprawa wojska polskiego w ZSRR. 

Wielka   Brytania   obawiając   się,   że   państwa   Osi   grożą   jej   interesom   na   Bliskim   Wschodzie, 
zabiegała   ii  Stalina   o  przerzucenie  na   ten  teren  jednostek   polskich.  Antyradziecko   nastawiony 
Anders, wbrew rzeczywistym interesom narodu polskiego, dokładał również wszelkich starań, aby 
armia   ta   nie   walczyła   na   froncie   wschodnim,   lecz   została   ewakuowana.   Sam   Sikorski   był 
początkowo temu projektowi niechętny, ale uległ w końcu stałym naciskom swego otoczenia.

Ostatecznie w wyniku rozmów Stalina z Andersem w marcu 1942 r. władze radzieckie wyraziły 

zgodę na wyjazd do Iranu ponad 40 tys. wojskowych i cywilnych. W sierpniu wyszła ze Związku 
Radzieckiego reszta sił polskich – około 44 tys. wojska (trzy dywizje i jeden pułk zapasowy); 
wyprowadzono też przy tym około 26 tys. osób cywilnych.  Z żołnierzy tych  oraz 2 jednostek 
polskich na Środkowym Wschodzie powstała jesienią 1942 r. w Iraku Armia Polska na Wschodzie, 
która stała się następnie trzonem 2 Korpusu Polskiego. W jego skład m.in. wchodziły: 3 Dywizja 
Strzelców   Karpackich   (powstała   z   Samodzielnej   Brygady   Strzelców   Karpackich   utworzonej   w 
1940 r. w Syrii i  walczącej już na froncie egipsko-libijskim), 5 Kresowa Dywizja Piechoty,  2 
Brygada Pancerna. Po przeszkoleniu w Palestynie Korpus został skierowany w końcu 1943 r. na 
front   włoski.   Zadanie   bezpośredniego   udziału   w   wyzwoleniu   Polski   miało   przypaść   nowym 
polskim formacjom utworzonym z kolei w ZSRR – odrodzonemu Wojsku Polskiemu.

Po wyjściu wojska polskiego z ZSRR stosunki polsko-radzieckie pogarszały się coraz bardziej i 

przeszły w stan ostrego napięcia. Rząd emigracyjny odstępował coraz bardziej od układu polsko-
radzieckiego, oczekując początkowo klęski ZSRR w wojnie z Niemcami, a po zwycięstwie pod 

background image

Stalingradem, realizacji koncepcji Churchilla – inwazji na Bałkany. Liczono na wyzwolenie Polski 
nie   od   wschodu,   wespół   z   armią   radziecką,   lecz   z   południa,   przez   Anglików   i   Amerykanów, 
których wojska szybko przesuwając się na północ zdołałyby ubiec Rosjan w marszu na Warszawę. 
Popieranie koncepcji utworzenia frontu bałkańskiego, zamiast oczekiwanego przez stronę radziec-
ką   desantu   aliantów   we   Francji,   jak   również   starania   polskiego   rządu   o   interwencję   anglo-
amerykańską w sprawie sporu o przyszłą linię graniczną między Polską a ZSRR rząd radziecki 
uznał za poczynania wobec siebie wrogie.

Sikorski znajdował się w trudnej sytuacji. Z jednej strony zaczynał rozumieć – zwłaszcza pod 

wpływem sugestii anglo-amerykańskich – że zmiany terytorialne są konieczne, z drugiej jednak był 
narażony na stałą presję i krzykliwą kampanię o „uległości wobec Moskwy'' ze strony skrajnej 
prawicy sanacyjno-endeckiej. Wymiana polemicznych not i oświadczeń między rządami polskim i 
radzieckim oznaczała, iż stosunki między obu tymi rządami ulegały gwałtownemu pogorszeniu i 
były bliskie zerwania, co ostatecznie nastąpiło w związku z tzw. prowokacją katyńską.

Niemcy hitlerowskie, w wyraźnym zamiarze poróżnienia aliantów, z wielką ostentacją ogłosiły 

o odkryciu  w  miejscowości  Katyń  k. Smoleńska masowych  grobów pomordowanych  oficerów 
polskich,  internowanych  od  września   1939  r.  w   ZSRR,  twierdząc,   że  są  to   ofiary  radzieckich 
organów bezpieczeństwa. W tej sytuacji Sikorski – mimo ostrzeżenia ze strony Churchilla – dał się 
popchnąć do nie przemyślanego kroku: zwrócił się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w 
Genewie   o   powołanie   specjalnej   komisji   w   celu   zbadania   sprawy   na   miejscu   zbrodni.   Rząd 
radziecki ze swej strony przedstawił oświadczenie, iż mordu w Katyniu dokonali hitlerowcy, po 
ujęciu internowanych oficerów, nie wyewakuowanych na czas na wschód przez stronę radziecką z 
powodu szybko postępującej ofensywy niemieckiej. Rząd radziecki zaznaczył dalej, że rząd polski, 
postulując   wysłanie   do   Katynia   specjalnej   komisji   (której   działanie   w   warunkach   okupacji 
niemieckiej   musi   być   chybione),   „poszedł   faktycznie   na   lep   propagandy   hitlerowskiej”.   W 
konsekwencji   uznał   on   decyzję   rządu   polskiego   za   akt   wobec   siebie   wrogi   i   przerwał   z   nim 
stosunki dyplomatyczne (25 IV 1943).

Wydarzenia te w istotny sposób pogłębiły zarysowujący się już przedtem impas w stosunkach 

polsko-radzieckich, mający bardzo poważne następstwa polityczne.

Co do istoty samej sprawy katyńskiej wiele danych wskazuje na to, że mord w Katyniu ok. 4300 

oficerów – internowanych przedtem w Kozielsku – nastąpił już w kwietniu 1940 r. i był dokonany 
przez NKWD. Natomiast nadal nie są znane losy oficerów i podoficerów polskich z dwu innych 
obozów – w Starobielsku i Ostaszkowie (łącznie ok. 11 000 ludzi). Sądzić wypada, że i oni zostali 
zamordowani, jednak nie wiadomo, gdzie leżą ich prochy.

f.

Aktywizacja polskiej lewicy. Powstanie Polskiej Partii Robotniczej, Krajowej Rady Narodowej 

i ludowych sil zbrojnych

Dalszy   rozwój   sytuacji   determinowały   –   wbrew   iluzjom   rządu   londyńskiego   –   wydarzenia 

militarne na froncie wschodnim, gdzie po początkowych sukcesach ofensywy niemieckiej Armia 
Czerwona ruszyła do kontrnatarcia. Zima 1941-1942 r. przyniosła pierwsze jej zwycięskie boje z 
wojskami   ni   Rzeszy.   W   wyniku   podjętej   w   grudniu   1941   r.   kontrofensywy   rozbiła   ona 
zgrupowania niemieckie pod Moskwą i zdołała odrzucić nieprzyjaciela o około 250 km na zachód, 
kładąc w ten sposób kres bezpośredniemu zagrożeniu stolicy ZSRR. Przebieg działań wojennych 
na innych  odcinkach frontu doprowadził do dalszych  sukcesów militarnych  wojsk radzieckich. 
Należy   przy   tym   zaznaczyć,   że   były   to   pierwsze   wielkie   bitwy   lądowe   na   frontach   n   wojny 
światowej,  w   których   niemieckie   siły  zbrojne  poniosły ciężkie  porażki   i  zostały  zmuszone   do 
odwrotu. W skali ogólnej poważne znaczenie miało przystąpienie Stanów Zjednoczonych do wojny 
przeciwko państwom Osi po napaści na nie Japonii 7 grudnia 1941 r., przez co wojna przybrała w 
pełnym tego słowa znaczeniu charakter wojny światowej.

W   toku   dalszych   operacji   wojennych   decydujące   znaczenie   miał   jednak   przede   wszystkim 

background image

przełom stalingradzki,  gigantyczna bitwa nad Wołgą, zakończona kapitulacją i likwidacją 300-
tysięcznego zgrupowania niemieckiego (2 II 1943). Bitwa ta zapoczątkowała nowy okres wojny, 
charakteryzujący się narastającą aktywnością strony radzieckiej i utratą inicjatywy strategicznej jej 
przeciwnika. W rezultacie nastąpiła zasadnicza zmiana położenia militarnego na korzyść ZSRR i 
pozostałych państw koalicji antyhitlerowskiej.

Należy   podkreślić,   że   zwycięstwa   radzieckie   stworzyły   dogodne   warunki   nie   tylko   do 

pomyślnego   rozwoju   operacji   regularnych   formacji   wojskowych   na   poszczególnych   frontach 
wojny z Niemcami, lecz także dały one potężny impuls do walki podziemnej w okupowanych 
krajach Europy, m.in. i w Polsce. W grudniu 1941 r. z ZSRR przybyła do Polski Grupa Inicjatywna 
(m.in.   Marceli   Nowotko,   Paweł   Finder,   Małgorzata   Fornalska),   która   wraz   z   organizacjami   i 
grupami   komunistycznymi   i   sympatyzującymi   z   nimi   utworzyła   (5   I   1942)   Polską   Partię 
Robotniczą  (PPR), ideowo-polityczną  kontynuatorkę  KPP  (kolejnymi  generalnymi  sekretarzami 
partii byli: Nowotko, który zginął w skrytobójczym zamachu; Finder, aresztowany przez Gestapo i 
rozstrzelany na Pawiaku; Władysław Gomułka). Rozpoczął się nowy etap w polskim ruchu oporu. 
Program   komunistów   polskich   kładł   nacisk   na   podjęcie   natychmiastowej   walki   zbrojnej   z 
okupantem   w   ramach   szerokiego   frontu   narodowego,   w   ścisłym   sojuszu   ze   Związkiem 
Radzieckim.   Pierwsze   oddziały   partyzanckie   ich   organizacji   zbrojnej   –   Gwardii   Ludowej   – 
powstały w maju 1942 r. Aż do wiosny 1943 r. PPR ponawiała próby nawiązania formalnego 
porozumienia   z   Delegaturą   rządu   londyńskiego   w   sprawie   wspólnej   walki   z   okupantem.   Jako 
główne   warunki   takiego   porozumienia   wysunęła   partia   w   styczniu   1943   r.   m.in.   postulat 
intensyfikacji różnych form walki z okupantem i rekonstrukcję rządu poprzez rozszerzenie jego 
podstawy   politycznej   o   przedstawicieli   rewolucyjnej   i   radykalnej   lewicy,   z   równoczesnym 
usunięciem zeń elementów sanacyjnych. Przedstawiona przez PPR w marcu tegoż roku deklaracja 
programowa  O co walczymy?,  zwana dziś powszechnie tzw. małą deklaracją, postulowała dość 
jeszcze  ogólnie  sformułowany program  reform społecznych  i  nie oznaczała  rezygnacji  partii  z 
możliwości porozumienia się w walce o niepodległość z ugrupowaniami burżuazyjnymi.  Skoro 
próby te nie dały pozytywnego rezultatu, partia musiała porzucić ideę utworzenia szeroko pojętego 
frontu narodowego, jednoczącego wszystkie ugrupowania walczące z okupantem niemieckim, jak 
to miało np. miejsce we Francji i we Włoszech. Zerwanie stosunków dyplomatycznych między rzą-
dem   polskim   w   Londynie   a   Związkiem   Radzieckim,   łącznie   ze   wzrostem   nacisku   na   rząd 
emigracyjny czynników skrajnie prawicowych po tragicznej śmierci gen. Sikorskiego w katastrofie 
lotniczej (Gibraltar, 4 VII 1943), skłoniło PPR do szukania innych rozwiązań politycznych.

Należało nakreślić realistyczny program polityczny, zgodny z polską racją stanu. Swoją polityką 

w wielu sprawach burżuazyjny rząd emigracyjny wykazał, że nie jest zdolny do rozwiązania spraw 
państwowego i politycznego bytu narodu, zgodnie z jego interesami i prawidłowościami procesu 
historycznego.   W   listopadzie   1943   r.   kierownictwo   PPR   opracowało   i   opublikowało   nową, 
rozszerzoną deklarację ideowo-programową, zatytułowaną tak samo jak poprzednia, marcowa – 
co walczymy? 
Stanowiła ona rozwinięcie idei wysuwanych przez PPR od momentu jej powstania. 
Wiązała sprawę wyzwolenia Polski ze zwycięstwem antyhitlerowskiej koalicji, w której decydującą 
rolę  miał   Związek  Radziecki;   wzywała   do utworzenia   antyfaszystowskiego   frontu  narodowego 
jednoczącego   główne   czynniki   radykalno-demokratyczne   i   rewolucyjne   przy   kierowniczej   roli 
klasy robotniczej. Program PPR zapowiadał walkę o niepodległą i demokratyczną Polskę i określał 
zadania po wyzwoleniu, m.in. nacjonalizację wielkiego przemysłu, banków i transportu, reformę 
rolną, wprowadzenie gospodarki planowej, uprzemysłowienie kraju, podniesienie kultury rolnej, 
utworzenie   demokratycznej   armii   i   milicji   ludowej,   ukaranie   zbrodniarzy   wojennych   i   in.   W 
kwestii terytorialnego kształtu Polski deklaracja postulowała przywrócenie Polsce starych polskich 
ziem na zachodzie i północy,  uregulowanie granic wschodnich zgodnie z prawem narodów do 
samostanowienia   o   własnym   losie.   Był   to   program   radykalny   w   kryteriach   społecznych,   ale 
zarazem i narodowych, bo nie tylko postulował likwidację dwu podstawowych klas posiadających 
– ziemiaństwa i burżuazji i rugował całkowicie wpływ zagranicznego kapitału na polski przemysł 

background image

poprzez jego unarodowienie. W swych ostatecznych konsekwencjach program PPR zakładał więc 
zarówno   realizację   gruntownych   przeobrażeń   społecznych,   jak   i   budowę   państwa   jednolitego 
narodowo.

Sprawa polska poruszana była także na arenie międzynarodowej. Od 28 listopada do l grudnia 

1943   r.   odbyła   się   w   Teheranie   konferencja   Wielkiej   Trójki.   Szefowie   trzech   mocarstw 
sojuszniczych: W. Churchill (W. Brytania), F.D. Roosevelt (USA), J.W. Stalin (ZSRR) uzgadniali 
plany walki z agresorami (m.in. sojusznicy zachodni zobowiązali się do utworzenia w maju 1944 r. 
we   Francji   drugiego   frontu).   Osiągnięto   również   wstępne   porozumienie   w   sprawie   przyszłych 
granic   Polski   stwierdzając,   że   powinny   one   w   zasadzie   przebiegać   wzdłuż   linii   Curzona   na 
wschodzie, a wzdłuż Odry na zachodzie. Porozumienie to, przeciwne żądaniom polskich polityków 
emigracyjnych, było zapowiedzią izolacji rządu emigracyjnego na forum międzynarodowym. Na 
konferencji   poruszono   –   co   prawda   –   sprawę   wznowienia   polsko-radzieckich   stosunków 
dyplomatycznych, jednak Stalin zaznaczył, iż jego rząd nie ma pewności, czy Polacy z Londynu są 
w   stanie   zrewidować   swoją   politykę,   która   w   wielu   wypadkach   godzi   w   interesy   Związku 
Radzieckiego. Dla Anglików i Amerykanów było to wskazówką, że w danej sytuacji warunkiem 
niezbędnym   do   przywrócenia   stosunków   między   stroną   radziecką   a   rządem   londyńskim   jest 
przyjęcie   przez   ten   rząd   formuły   teherańskiej   w   sprawie   wschodniej   granicy   Polski.   Rząd 
emigracyjny daleki był jednak od akceptacji tej formuły.

Tymczasem   w   kraju   rozpoczął   się   proces   przewartościowywania   pojęć,   radykalizacji   mas   i 

dochodzenia do głosu czynników lewicowych i myślących realistycznie, postulujących przyjazne 
stosunki polsko-radzieckie. Powstawały w ten sposób sprzyjające warunki stworzenia radykalno-
demokratycznego   frontu   narodowego   inspirowanego   przez   siły   rewolucyjne.   Wynikiem   tego 
procesu   było   utworzenie   w   noc   sylwestrową   z   31   grudnia   1943   r.   na   l   stycznia   1944   r.   w 
okupowanej   stolicy   podziemnego   parlamentu   w   postaci   Krajowej   Rady   Narodowej   (KRN), 
politycznego ośrodka władzy o charakterze ludowo-demokratycznym, przeciwstawnego organom 
rządu londyńskiego. Jej przewodniczącym został Bolesław Bierut, od dawna związany z ruchem 
komunistycznym.

Manifest KRN wzywał do bezwzględnej walki z okupantem o wyzwolenie Polski, zapowiadał 

utworzenie w przyszłości rządu tymczasowego (który miałby sprawować władzę w kraju aż do 
chwili   wyboru   Zgromadzenia   Narodowego   i   uchwalenia   nowej   konstytucji),   przeprowadzenie 
radykalnej reformy rolnej i nacjonalizacji przemysłu, banków i transportu, przywrócenie Polsce 
Ziem Zachodnich i Północnych, określał zasady polskiej polityki zagranicznej opartej na przyjaźni i 
współpracy z ZSRR.

Celem lepszego skoordynowania walki zbrojnej z okupantem KRN wydała 1 stycznia 1944 r. 

dekret o powołaniu i organizacji Armii Ludowej (AL).

Do   KRN   obok   przedstawicieli   PPR   weszli   również   reprezentanci   lewico-go   skrzydła 

Robotniczej Partii Polskich Socjalistów (RPPS), partii powstałej 11 kwietnia 1943 r. na miejsce 
organizacji   Polscy  Socjaliści,   nadto   grupa   lewicowych   ludowców,   delegaci   innych   mniejszych 
ugrupowań radykalno-lewicowych i lewicowo-liberalnego Stronnictwa Demokratycznego (SD). W 
kład AL, której dowódcą mianowano gen. Michała Rolę-Żymierskiego. a szefem sztabu Franciszka 
Jóźwiaka, weszła Gwardia Ludowa i oddziały bojowe pepeerowskiej organizacji młodzieżowej – 
ZWM oraz niektóre oddziały związane z socjalistami i ludowcami, a mianowicie poszczególne 
formacje Czerwonej Milicji i Batalionów Chłopskich.

W tym samym kierunku co PPR działali komuniści polscy przebywający na terenie ZSRR, m.in. 

skupiający się .wokół pisma „Nowe Widnokręgi”, a następnie „Wolna Polska”. W lutym 1943 r. 
zainicjowali   oni   utworzenie   Związku   Patriotów   Polskich   (ZPP),   organizacji   o   dużym   zasięgu 
oddziaływania na szeroką rzeszę Polaków w Związku Radzieckim. Głównymi współtwórcami ZPP 
byli m.in. znany działacz kapepowski Alfred Lampę i związana przed wojną z lewicą PPS – Wanda 
Wasilewska.

Z inicjatywy ZPP, za zgodą i przy pomocy władz radzieckich, rozpoczęto w maju 1943 r. w 

background image

Sielcach   nad   Oką   formować   l   Dywizję   Piechoty   im.   Tadeusza   Kościuszki.   Uroczyste 
zaprzysiężenie dywizji, połączone z wręczeniem sztandaru ufundowanego przez ludność polską, 
nastąpiło   15   lipca   1943   r.   Jej   dowódcą   został   płk   (później   generał)   Zygmunt   Berling,   oficer 
zawodowy   przedwojennego   wojska   polskiego,   który   wraz   z   nieliczną   grupą   oficerów   armii 
Andersa   zrezygnował   z   ewakuacji   do   Iranu.   Dnia   12   października   dywizja,   zwana   popularnie 
kościuszkowską, wzięła udział w swej pierwszej bitwie na froncie, w rejonie miejscowości Lenino, 
chwalebnie rozpoczynając szlak bojowy ludowego Wojska Polskiego i zapoczątkowując polsko-
radzieckie braterstwo broni. Już w sierpniu rozpoczęto formowanie l Korpusu Polskiego, który w 
marcu-kwietniu 1944 r. rozwinięto w l Armię Polską w ZSRR, dowodzoną przez gen. Berlinga. 
Latem 1944 r. znalazło się w jej składzie już kilka związków taktycznych: l DP im. Tadeusza 
Kościuszki, 2 DP  im.  Henryka  Dąbrowskiego, 3 DP  im.  Romualda  Traugutta,  4 DP  im.  Jana 
Kilińskiego,   l   Brygada   Pancerna   im.   Bohaterów   Westerplatte,   l   Brygada   Kawalerii,   wreszcie 
związki artyleryjskie szczebla armijnego. l Armia została włączona do sił l Frontu Białoruskiego i 
jako   jego   odwód   skoncentrowana   w   okolicach   Łucka   na   Wołyniu.   Rząd   radziecki   nie   tylko 
całkowicie wyposażył wojsko polskie w nowoczesny sprzęt bojowy, ale – z uwagi na niezwykle 
trudną   sytuację   kadrową   tego   wojska   –   odkomenderował   do   oddziałów   polskich   sporą   grupę 
oficerów radzieckich, przede wszystkim Polaków lub polskiego pochodzenia, jako instruktorów i 
dowódców różnych szczebli.

W maju 1944 r. Prezydium ZPP uznało KRN za jedyną reprezentację narodu. Powstała w ten 

sposób niejako dwuwładza w polskim podziemiu krajowym i na emigracji: rewolucyjną i radykalną 
lewicę reprezentowały w kraju KRN i Armia Ludowa, zaś na terenie Związku Radzieckiego ZPP i 
1 Armia; siły stojące na gruncie odbudowy Polski burżuazyjnej w oparciu o mocarstwa zachodnie 
reprezentowały   w   kraju   Delegatura   i   Armia   Krajowa   oraz   na   emigracji   rząd   w   Londynie   i 
podporządkowane mu siły zbrojne.

Elementy skrajnie prawicowe – Narodowe Siły Zbrojne (NSZ), której przeważnie nie weszły w 

skład AK, reprezentowały orientację tak mocno antykomunistyczną i antyradziecką, że nie wahały 
się   zainicjować   serii   mordów   bratobójczych   popełnionych   na   działaczach   lewicowych,   przede 
wszystkim pepeerowcach i alowcach. Pod koniec wojny wyrzekły się one walki z Niemcami, a 
niektóre ich formacje wycofały się z terenu Polski na zachód w porozumieniu z dowództwem 
niemieckim.

g. Polityka okupanta niemieckiego na ziemiach polskich w latach 1942-1 944. Ruch oporu

Już   z   końcem   1941   r.   władze   III   Rzeszy   przygotowały   tzw.   Generalny   Plan   Wschodni 

(Generalplan Ost). Był to zbrodniczy plan zamienienia w „niemiecką przestrzeń życiową” Europy 
na wschód od Niemiec, po linię jeż. Ładoga (na północy) do Morza Czarnego (na południu). Plan 
przewidywał wyniszczenie i wysiedlenie wielomilionowych narodów i osiedlenie na ich miejscu 
Niemców; dalej na wschód miał się rozciągać obszar niemieckich „wpływów”. 31-51 mln ludzi 
przeznaczono  do wyniszczenia  i wysiedlenia  do zachodniej  Syberii,  około  14 mln  zamierzano 
pozostawić (w tym około 3-4,8 mln Polaków), z czego nieznaczną część miano zgermanizować, 
reszta   zaś   miała   być   siłą   roboczą   dla   III   Rzeszy.   Plan   ów   opracowano   w   przewidywaniu 
zwycięstwa na Wschodzie, pod kątem realizacji monstrualnego osadnictwa kolonistów niemieckich 
na tym olbrzymim obszarze.

Urzeczywistnienie   Planu   Wschodniego   miała   ułatwić   eksterminacja   ludności   żydowskiej   i 

jeńców   radzieckich   oraz   masowe   i   systematyczne   głodzenie   ludności   miast.   Jednocześnie 
hitlerowscy okupanci usiłowali przeciwstawić jeden ujarzmiony naród – drugiemu. Taki m.in. cel 
miało przyłączenie do GG obszaru Zachodniej Ukrainy od Sanu po Zbrucz jako tzw. dystrykt 
Galicja   w   celu   podsycania   dawnych   sporów   polsko-ukraińskich   o   podłożu   nacjonalistycznym, 
natomiast   etnicznie   polski   obszar   Białostocczyzny   podporządkowano   administracyjnie   Prusom 
Wschodnim. Na początku 1942 r. doszło również do znamiennego posunięcia hitlerowskich władz 

background image

okupacyjnych na Podhalu. Próbowano wyodrębnić górali z narodu polskiego jako „naród góralski” 
(Goralenvolk), tworząc pod przewodnictwem grupki zdrajców tzw. Komitet Góralski, co jednak – 
w ostatecznych konsekwencjach – zakończyło się kompletnym fiaskiem.

Wzmagała się również w tym okresie gospodarcza eksploatacja wsi. Wygórowane kontyngenty 

żywnościowe   ściągano   od   chłopów   drastycznymi   środkami   przy   pomocy   karnych   ekspedycji 
policyjno-wojskowych,   połączonych   z   masowymi   egzekucjami   dokonywanymi   na   ludności, 
podpalaniem budynków gospodarczych itp.

W  ramach  realizacji   Generalnego   Planu  Wschodniego   w  listopadzie  1942  r.  rozpoczęło   się 

masowe wysiedlanie ludności polskiej ze wschodnich rejonach GG – na Zamojszczyźnie; miało 
ono objąć 140 tys. osób, zamieszkujących powiaty – Zamość, Biłgoraj, Tomaszów i Hrubieszów 
województwa   lubelskiego   i   dotyczyć   700   osad   na   tym   terenie.   Wysiedlonych   zamierzano 
deportować   do   pracy   niewolniczej   w   Rzeszy   lub   do   obozów   koncentracyjnych,   dzieci   zaś   do 
Niemiec w celach germanizacyjnych. Hitlerowcy zamierzali stworzyć tu łańcuch osad niemieckich 
oddzielających ziemie etnicznie polskie od okupowanych terenów wschodnich. Akcja okupantów 
spotkała się z silnym oporem ludności. Walkę zbrojną podjęły oddziały partyzanckie BCh, AK, GL 
i radzieckie. Ich działalność, przede wszystkim jednak klęska wojsk niemieckich w wielkiej bitwie 
pancernej pod Kurskiem, przekreśliły plany inspiratora akcji wysiedleń – Himmlera – i zmusiły 
Niemców do rezygnacji z zamiarów eksterminacji ludności Zamojszczyzny. Zdołali oni wysiedlić 
60 wsi zamieszkałych przez ok. 34 tys. osób, spośród których udało się im ująć tylko ok. 9800.

Poważny wpływ na aktywizację polskiego ruchu oporu wywarła również hitlerowska polityka 

eksterminacji   Żydów   polskich.   Wiosną   1942   r.   hitlerowcy   rozpoczęli   akcję   tzw.   ostatecznego 
rozwiązania   kwestii   żydowskiej;   likwidowano   getta,   Żydów   mordowano   masowo   w   obozach 
zagłady. Z chwilą przystąpienia przez jednostki SS do ostatecznej likwidacji getta warszawskiego 
część   ludności   kierowana   przez   Żydowską   Organizację   Bojową   (ŻOB)   podjęła   zbrojny   opór 
(kwiecień – maj 1943), który został krwawo stłumiony. W okresie tym zlikwidowano również getta 
w innych miastach. Do podobnego typu powstań doszło w gettach Białegostoku i Wilna. Polacy 
przeciwstawiali się eksterminacji ludności żydowskiej, mimo  iż za pomoc Żydom groziła kara 
śmierci. Działała specjalna Rada Pomocy Żydom – kryptonim Żegota. Wielu Żydów ukrywano, 
ułatwiano   im   ucieczkę   z   gett,   pomagano   materialnie,   dostarczano   fałszywych   dokumentów, 
zaopatrywano w broń i materiały wybuchowe, wspomagano w walce zbrojnej.

Masowa eksterminacja trzymilionowej ludności żydowskiej wywoływała olbrzymie wrażenie 

wśród ludności polskiej. Potęgowały się obawy, że podobny los czeka w przyszłości naród polski. 
Nowego impulsu do stawiania oporu Niemcom dodawały Polakom niepowodzenia militarne armii 
niemieckiej. W tych warunkach nastąpił dalszy wzrost aktywności organizacji podziemnych.

Dużą   rolę   w   zbrojnym   ruchu   oporu   odegrały   (zwłaszcza   w   Warszawie)   akcje   odwetowe   i 

zamachy zbrojne na wyróżniających  się bezwzględnością funkcjonariuszy niemieckiego aparatu 
terroru. Pierwsze akcje tego typu w stolicy wykonała GL uderzając w październiku 1942 r. na 
lokale   publiczne   i   instytucje   niemieckie,   jak   „Cafe   Club”,   restaurację  „Mitropa”  i   drukarnię 
„Nowego   Kuriera   Warszawskiego”,   oraz   przeprowadzając   w   listopadzie  1942   r.   ekspropriację 
Komunalnej Kasy Oszczędności (KKO). W 1943 r. akcje odwetowe GL wykonane zostały na kina, 
na   ,,Cafe   Club”   i   przeznaczoną   tylko   dla   Niemców   linię   tramwajową   O.   W   czwartą   rocznicę 
kapitulacji   Warszawy   przeprowadzono   serię   akcji   dywersyjnych   na   liniach   kolejowych   węzła 
warszawskiego.

Z akcji AK – największej masowej organizacji zbrojnej polskiego ruchu oporu (około 300 tys. 

żołnierzy w połowie 1943 r.) – należy wymienić  akcję ,,Wieniec”,  a mianowicie  równoczesne 
przerwanie   torów   kolejowych   wokół   Warszawy   (październik   1942),   odbicie   więźniów   pod 
Arsenałem   warszawskim   (marzec   1943),   zdobycie   transportu   pieniędzy   z   Banku   Emisyjnego 
(sierpień 1943), akcję „Julia” – wysadzenie mostów, torów i transportów kolejowych na węźle 
Przemyśl–Sanok–Rzeszów, akcję ,,Taśma” – zniszczenie sieci niemieckich strażnic na wschodniej 
granicy GG oraz – zyskujący największy rozgłos – zamach na dowódcę SS i policji w Warszawie 

background image

Franza Kutsche-rę (luty 1944).

Ogółem w Warszawie w okresie okupacji zanotowano ok. 700 większych akcji zbrojnych o 

charakterze dywersyjnym przeciwko okupantowi.

Stopniowo   rozwinęła   się   bardzo   szeroko   walka   partyzancka.   Inicjatorką   masowego   ruchu 

partyzanckiego była PPR. Zorganizowana przez nią GL skupiała działające wcześniej oddziały i 
podjęła   planowe   działania   partyzanckie.   Rozpoczął   je   15   maja   1942   r.   w   rejonie   Piotrkowa 
Trybunalskiego pierwszy oddział GL pod dowództwem Franciszka Zubrzyckiego – Małego Fran-
ka.   Walki   partyzanckie   podjęte   przez   GL   otwierały   nowy,   wyższy   etap   walki   z   okupantem. 
Wpływały one również na zmianę taktyki w kierownictwie obozu londyńskiego, reprezentującego 
taktykę   ograniczonej   walki   zbrojnej.   Od   wiosny   1944   r.   działały   już   duże   ugrupowania 
partyzanckie AL (brygady), AK (dywizje), BCh. Na ziemiach polskich działały również oddziały 
partyzantów radzieckich, np. wiosną 1944 ponad 10 dużych oddziałów i zgrupowań partyzanckich.

Od  lipca   1942 r.  do lipca   1944 r.  większe  oddziały partyzanckie   przeprowadziły  – według 

urzędowych   źródeł   niemieckich   –   ponad   5   tys.   uderzeń   na   terenie   tylko   GG.   Działalność 
sabotażowo-dywersyjna przybrała takie rozmiary, że od stycznia 1941 r. do 30 czerwca 1944 r. 
polski ruch oporu zniszczył lub uszkodził 6930 lokomotyw i 19058 wagonów, zburzył 38 mostów 
kolejowych,   zniszczył   28   samolotów,   1167-wagonów-cystern   i   150   innych   pojazdów,   zadając 
równocześnie ciężkie ciosy produkcji zbrojeniowej.

Klęska niemiecka pod Stalingradem i sukcesy aliantów na zachodzie przyniosły dalsze nasilenie 

działań partyzanckich. Maksymalnie starała sieje prowadzić AL. Przeprowadziła ona, zwłaszcza w 
1944   r.,   wiele   udanych   operacji,   szczególnie   na   Kielecczyźnie   i   Lubelszczyźnie.   Realizowała 
skutecznie tzw. bitwę o szyny, polegającą na niszczeniu torów, wysadzaniu w powietrze mostów i 
zwalaniu z nasypów transportów kolejowych.

Szerzej   rozwinęła   działalność   dywersyjną   również   AK   w   ramach   tzw.   akcji   „Burza”,   która 

zakładała uderzanie na oddziały niemieckie w momencie załamywania się frontu i ich odwrotu, 
opanowywanie   zdobytego   terenu   w   imieniu   rządu   londyńskiego   i   witanie   armii   radzieckiej   w 
charakterze   „gospodarzy   we   własnym   domu”.   Militarnie   był   więc   to   plan   zwrócony   przeciw 
Niemcom, politycznie miał za zadanie niedopuszczenie do uchwycenia władzy w Polsce przez siły 
związane z KRN, AL i wojskiem polskim utworzonym w Związku Radzieckim.

W lutym  1944 r. rozpoczęła  się „Burza” na Wołyniu, gdzie kilkutysięczne  oddziały okręgu 

wołyńskiego zintensyfikowały prowadzoną już wcześniej walkę z Niemcami i z nacjonalistyczną 
Ukraińską   Powstańczą   Armią   (UPA).   W   marcu   tegoż   roku   stworzono   27   Wołyńską   Dywizję 
Piechoty AK, która podjęła początkowo zgodne współdziałanie z partyzantką radziecką i nawiązała 
kontakt z regularnymi jednostkami radzieckimi. Proponowały one – w razie podporządkowania się 
dywizji komendzie radzieckiej pod względem operacyjnym  – wszechstronną pomoc techniczną 
(przezbrojenie)   i   militarną.   Zastrzeżenia   dowództwa   polskiego   w   stosunku   do   całości   tych 
propozycji   doprowadziły   pośrednio   do   tragedii   27   Dywizji.   Znalazła  się   ona   w   okrążeniu 
niemieckim,  poniosła bardzo ciężkie straty,  po czym  część jej przebiła się na wschód poprzez 
Prypeć na tyły frontu, gdzie została wcielona do l Armii Ludowego WP, pozostałe zaś oddziały 
zdołały przedrzeć się na zachód do lasów Parczewskich na Lubelszczyźnie.

Na Wileńszczyźnie połączone siły okręgów AK Wilno i Nowogródek uderzyły w lipcu 1944 r. 

na Wilno w celu wyzwolenia miasta. W okresie walk o miasto stosunki pomiędzy AK a wojskami 
radzieckimi układały się poprawnie, co doprowadziło do wspólnego wyzwolenia miasta. Potem 
jednak zaczęły się one pogarszać, bo władze radzieckie nie chciały wpuścić do Wilna oddziałów 
AK, które przerwały pościg za Niemcami i zaczęły koncentrować się pod miastem. 17 lipca w 
czasie odprawy związanej z reorganizacją jednostek partyzanckich grupa wyższych oficerów AK 
została aresztowana przez NKWD, zaś oddziały AK w tym rejonie (ok. 6000 żołnierzy) otoczono i 
rozbrojono, po czym część z nich internowano, pozostali zaś przeszli do ponownej konspiracji. 
Internowani,   którzy   wyrazili   na   to   zgodę,   zostali   wcieleni   do   Armii   Polskiej,   pozostali   zaś 
wywiezieni w głąb Związku Radzieckiego.

background image

Również w walkach o Lwów, rozpoczętych 23 lipca 1944 r., wzięły udział jednostki tutejszego 

okręgu AK w sile ok. 3000 żołnierzy. W toku walk stosunki pomiędzy AK i wojskami radzieckimi, 
podobnie jak na Wołyniu  i w Wilnie,  były dobre. W kilka dni po ich zakończeniu  także i tu 
oddziały   AK   zostały   rozbrojone   i   postawione   przed   alternatywą   –   wcielenia   do   wojska 
dowodzonego przez gen. Berlinga lub internowania.

Jak można stwierdzić „Burza” na spornych terenach zabużańskich wywoływała dalsze, jeszcze 

większe zaostrzenie stosunku ZSRR do rządu londyńskiego i jego organów w kraju. Doprowadziła 
ona   w   istocie   rzeczy   do   likwidowania   AK   na   terenach   zajmowanych   przez   Armię   Czerwoną. 
Doszło zatem do wielkiego dramatu przeżywanego przez masy żołnierskie tej organizacji, których 
celem zasadniczym była walka zbrojna o wyzwolenie kraju spod niemieckiej okupacji.

Bliska   perspektywa   wyzwolenia   Polski   przez   wojska   radzieckie   wzmogła   równocześnie 

aktywność lewicy rewolucyjnej. Obok wzrostu wpływów społecznych sił związanych z KRN i PPR 
szybki rozwój organizacyjny przeżywała też Armia Ludowa (AL), która osiągnęła ponad 40 tys. 
żołnierzy.   Podobnie   jak   jej   poprzedniczka   –   GL   –   główny   nacisk   kładła   AL   na   walkę   z 
nieprzyjacielskim transportem. Brygady AL stoczyły poza tym wiele bitew, odciągając z frontu 
znaczne siły nieprzyjaciela.

W   maju   1944   r.   zgrupowanie   partyzanckie   AL,   obejmujące   również   oddziałki   partyzantów 

radzieckich, dokonało nie lada wyczynu, przebijając pierścień okrążenia, zamknięty pod Rąblowem 
w   powiecie   puławskim   przez   jednostki   niemieckiej   dywizji   pancernej   SS   „Wiking”   i   liczne 
jednostki towarzyszące. Niemcy, usiłujący wedrzeć się do lasu, ponieśli tu bardzo ciężkie straty. 
Największą niewątpliwie spośród wszystkich bitew partyzanckich była bitwa stoczona od 9 do 16 
czerwca   1944   r.   wspólnie   przez   AL,   AK,   BCh   i   partyzantów   radzieckich   w   lasach   lipskich   i 
janowskich oraz Puszczy Solskiej na terenie Lubelszczyzny. Bitwa ta zakończyła się taktycznym 
sukcesem   oddziałów   AL   i   partyzantów   radzieckich,   którzy   zdołali   wyjść   z   okrążenia.   Próba 
zniszczenia   oddziałów   partyzanckich   ze   strony   skoncentrowanych   w   tym   celu   znacznych   sił 
niemieckich zakończyła się częściowym powodzeniem, ponieważ dowódca zgrupowania AK-BCh 
(E. Markiewicz – Kalina) odmówił współdziałania z AL i pozostał w okrążeniu, co w następstwie 
przyniosło zagładę zgrupowania.

Kulminacja nasilenia walk partyzanckich przypadła na okres wiosna-lato 1944, kiedy to wraz ze 

zbliżaniem  się do Bugu Armii  Czerwonej  współdziałające z  nią polskie  oddziały partyzanckie 
przeszły   na   tyłach   całego   frontu   niemieckiego   do   masowych   akcji   zaczepnych.   Szczególne 
znaczenie miało pod tym względem współdziałanie operacyjne wojsk radzieckich i partyzantów 
polskich (AL, BCh, AK) w walkach o przyczółek sandomierski, tj. o sforsowanie Wisły przez 
Armię Czerwoną i uchwycenie lewego jej brzegu w rejonie Sandomierza, co w konsekwencjach 
militarnych   stanowiło   punkt   wyjścia   do   następnej,   zimowej   ofensywy   1944-1945   r.   Jednostki 
partyzanckie,   częściowo   same,   częściowo   z   pomocą   radziecką,   na   terenie   samej   tylko 
Lubelszczyzny   zdobyły   z   końcem   czerwca   1944   r.   18   miast   i   przeszkodziły   wskutek   tego 
umocnieniu niemieckiego frontu za Bugiem; w lipcu tegoż roku wspierały Armię Czerwoną w 
zdobywaniu prawobrzeżnej części Warszawy – jej przedmieścia Pragi.

h.

Wyzwolenie wschodnich ziem polskich. Polski Komitet Wyzwoleniu Narodowego (PKWN)

i jego manifest. Powstanie warszawskie

Do czerwca 1944 r. niemal całe terytorium Związku Radzieckiego zostało wyzwolone spod 

okupacji hitlerowskiej. W czerwcu ruszyło wielkie radzieckie natarcie na Białorusi, a w lipcu na 
kierunku lwowsko-sandomierskim, w wyniku których Armia Czerwona wyzwoliła Białoruś, część 
Litwy i Łotwy, a także wschodnie tereny Polski. W wyzwalaniu tych ostatnich terenów znaczny 
udział miała  Armia  Polska w ZSRR licząca  ok. 100 tys.  żołnierzy.  Natarcie  podjęte 18 lipca, 
zmierzające   do   sforsowania   Bugu,   wspierane   było   wydajnie   przez   duże   zgrupowanie   artylerii 
polskiej. Po złamaniu obrony niemieckiej artylerzyści polscy jako pierwsi wkroczyli 20 lipca na 

background image

ziemie Polski. Dnia 22 lipca wojska radzieckie zajęły Chełm, a w nocy z 23 na 24 lipca – Lublin.

Do miast tych weszły równocześnie polskie oddziały partyzanckie walczące między Wisłą i 

Bugiem oraz czołówki Armii Polskiej, rozwijającej się właśnie do marszu bojowego w kierunku 
Wisły.   Wkroczeniu   oddziałów   polskich   i   radzieckich,   zarówno   formacji   regularnych,   jak 
partyzanckich,   towarzyszył   ogromny   entuzjazm   ludności   na   wyzwalanych   obszarach.   Ogólne 
bratanie się z wojskiem, obrzucanie żołnierzy kwiatami, brawa i wiwaty były symptomatycznymi 
zjawiskami owych, w pełnym tego słowa znaczeniu przełomowych dni dla narodu polskiego.

Na   wyzwolonych   terenach   21   lipca   objął   władzę   Polski   Komitet   Wyzwolenia   Narodowego 

(PKWN) jako faktycznie  pierwszy w dziejach narodu polskiego  rząd mający wyrażać  interesy 
robotników i chłopów. Został on utworzony w wyniku odbytych w dniu 18 i 20 lipca w Moskwie 
narad   delegacji   KRN   i   działaczy   ZPP,   poświęconych   sprawie   organizowania   administracji   na 
wyzwolonych   terenach   Polski.   Na   naradach   tych   postawiono   nie   powoływać   na   razie   organu 
władzy   pod   nazwą   rządu   tymczasowego,   aby   nie   komplikować   Związkowi   Radzieckiemu 
stosunków   z   aliantami   zachodnimi,   lecz   zadowolić   się   nazwą   (wzorem   Francji   i   Jugosławii) 
Komitetu   Wyzwolenia   Narodowego.   W   skład   jego   weszli   przedstawiciele   czterech   stronnictw: 
PPR,   odradzających   się   w   kraju   na   nowej   platformie   ideowopolitycznej   PPS   i   SL   oraz   SD. 
Przewodniczącym   PKWN   został   Edward   Osobka-Morawski,   związany   w   czasie   wojny   z 
lewicowym skrzydłem RPPS. l sierpnia 1944 r. przeniósł się do Lublina, który w ten sposób pełnił 
rolę stolicy Polski aż do lutego 1945 r. Dnia 22 lipca 1944 r. PKWN ogłosił swój historyczny 
Manifest programowy, zwany dziś powszechnie Manifestem Lipcowym.

Manifest wzywał ludność do kontynuowania walki z Niemcami; zapowiadał realizację programu 

przeobrażeń demokratycznych, przede wszystkim likwidację wielkiej własności ziemskiej przez 
reformę   rolną,   przejecie   przez   tymczasowy   zarząd   państwowy   obiektów   przemysłowych 
administrowanych przez okupanta i szybką odbudowę kraju. Program polityki zagranicznej PKWN 
oparty był na zasadach ideologicznych, wyrażonych już wcześniej przez PPR, ZPP i KRN; zakładał 
uregulowanie wschodniej granicy Polski na zasadach etnograficznych, postulując natomiast powrót 
państwa   polskiego   nad   Odrę   i   Bałtyk.   Rządowi   emigracyjnemu   w   Londynie   odmawiał   prawa 
reprezentowania narodu polskiego, jako prowadzącemu zgubną dla narodu politykę zagraniczną i 
społecznie   reakcyjnemu,   opierającemu   się   na   niedemokratycznej   i   nie   uznanej   przez   naród 
konstytucji   kwietniowej   1935   r.   PKWN   odrzucał   tę   konstytucję   jako   uchwaloną   nielegalnie, 
uznając zaś za tymczasową podstawę polityczno-ustrojową ustawę konstytucyjną z marca 1921 r., 
której   podstawowe   postanowienia   miały   obowiązywać   aż   do   przeprowadzenia   wyborów   i 
uchwalenia nowej ustawy zasadniczej przez nowy demokratyczny Sejm Ustawodawczy. Manifest 
zapowiadał   trwały   sojusz   z   bezpośrednimi   sąsiadami   Polski   –   Związkiem   Radzieckim   i 
Czechosłowacją – oraz przyjaźń i współpracę ze wszystkimi demokratycznymi państwami świata.

Równocześnie 21 lipca dekret KRN postanawiał scalenie Armii Polskiej utworzonej w ZSRR z 

AL w jednolite Wojsko Polskie. Naczelnym dowódcą WP został dotychczasowy dowódca AL, gen. 
Michał Rola-Żymierski (29 lipca Armię Polską z ZSRR przemianowano na l Armię WP). Dnia 26 
lipca rząd ZSRR zawarł z PKWN pierwszą umowę o współpracy i pomocy; nastąpiło porozumienie 
w sprawie przejmowania obszarów polskich wyzwalanych  spod okupacji hitlerowskiej. PKWN 
miał   prawo   organizowania   administracji   cywilnej   i   życia   gospodarczego   oraz   społeczno-
politycznego na terenach nie objętych działaniami wojennymi. Rząd radziecki ogłosił oświadczenie 
stwierdzające,   że   działania   Armii   Czerwonej   na   terytorium   Polski   są   działaniami   na   obszarze 
państwa   suwerennego   i   zaprzyjaźnionego.   PKWN   został   uznany   przez   stronę   radziecką 
reprezentantem  narodu  polskiego. Lublin  stał  się tymczasową siedzibą  władz  państwowych  do 
chwili wyzwolenia Warszawy.

Sytuacja   polityczna   rządu   londyńskiego,   na   którego   czele   po   śmierci   Sikorskiego   stanął 

prawicowy   ludowiec   Stanisław   Mikołajczyk,   uległa   poważnemu   pogorszeniu.   Anglicy   nalegali 
więc na Mikołajczyka, ażeby udał się do Moskwy, gdzie w intencji obu aliantów – angielskiego i 
radzieckiego   –   dojść   powinno   do   rozmów   premiera   rządu   londyńskiego   ze   Stalinem   i 

background image

przedstawicielami   PKWN   na   płaszczyźnie   kompromisu   między   obozem   ludowej   demokracji   a 
siłami   politycznymi   uznającymi   rząd   londyński.   Miano   tam   uzgodnić   tak   sprawę   przyszłego 
polskiego rządu ogólnonarodowego, jak i sprawę granic Polski. W czasie owych rozmów (31 VII – 
9   VIII)   nie   doszło   jednak   do   zbliżenia   stanowisk   i   to   ani   w   sprawie   granicy   wschodniej 
(Mikołajczyk obstawał przy ryskiej linii granicznej), ani w sprawie składu przyszłego rządu, w 
którym   PKWN   nie   był   skłonny   do   oddania   emigracji   londyńskiej   większej   liczby   miejsc. 
Tymczasem   gdy   w   Moskwie   rozpoczęły   się   rozmowy,   w   Warszawie   wybuchło   l   sierpnia 
powstanie.

Powstanie warszawskie trwało ponad dwa miesiące i zaabsorbowało znaczne siły niemieckie, 

przekształcając   się   w   powszechną   walkę   zbrojną   wojsk   ruchu   oporu   i   ludności   stolicy   z 
hitlerowskim   okupantem.   Było   ono  wywołane   na   rozkaz   komendanta   głównego   AK   gen.   T. 
Komorowskiego-Bora i Delegata Rządu na Kraj J. Jankowskiego bez porozumienia z zachodnimi 
aliantami   i   ZSRR,   pomyślane   nie   tylko   jako   zryw   antyniemiecki,   ale   przede   wszystkim   jako 
instrument polityczny w walce o władzę w przyszłej Polsce. Powstanie było skierowane militarnie 
przeciwko   hitlerowskiemu   okupantowi,   politycznie   zaś   –   przeciwko   PKWN   i   obozowi   lewicy 
polskiej,   powiązanej   sojuszem   ze   Związkiem   Radzieckim;   celem   było   opanowanie   miasta   i 
ustanowienie w stolicy kraju organów władzy podległych rządowi emigracyjnemu w Londynie.

Wybuchowi   powstania   sprzyjały   zresztą   pewne   okoliczności.   W   dniach   23-24   lipca   wśród 

Niemców w Warszawie wybuchła panika ewakuacyjna. Przez miasto ciągnęły oddziały niemieckie 
rozbite przez wojska l Frontu Białoruskiego. Władze niemieckie zarządziły stawiennictwo 100 tys. 
warszawiaków do robót fortyfikacyjnych. Wskutek tych wydarzeń atmosfera w stolicy Polski była 
do najwyższego stopnia zdynamizowana i napięta. Tymczasem wydłużająca się letnia ofensywa 
wojsk radzieckich zbliżała się ku końcowi. W krwawych walkach pod Radzyminem  Niemcom 
udało się zatrzymać pochód radzieckich jednostek pancernych.

W istocie rzeczy powstanie to było najbardziej dramatycznym  i tragicznym wydarzeniem w 

historii ruchu oporu w Polsce. Wzięły w nim udział wszystkie polskie organizacje zbrojne, w tym 
także   oddziały   AL,   której   dowództwo   zginęło   pod   gruzami   domu   na   ul.   Freta.   Walczyła   po 
bohatersku niemal cała ludność stolicy – także kobiety oraz młodzi chłopcy i dziewczęta.

Tymczasem   jednostki   l   Armii   WP   brały   udział   w   bojach   Armii   Czerwonej   o   zdobycie   i 

utrzymanie przyczółków już na zachodnim brzegu Wisły – pod Magnuszewem naprzeciwko Warki 
i   w   rejonie   Baranowa   Sandomierskiego.   Zacięte   walki   toczyły   się   przede   wszystkim   w   tym 
ostatnim rejonie, gdzie w bitwie o utrzymanie kluczowych pozycji przyczółka we wsi Studzianki 
ważną rolę odegrała polska l Brygada Pancerna. W połowie września oddziały l Armii rozpoczęły 
się przegrupowywać pod Warszawą; 13-15 września l DP, wsparta czołgami, zdobyła Pragę.

Mimo wysoce niesprzyjającej sytuacji militarnej na froncie gen. Berling, jako dowódca l Armii, 

zdecydował pospieszyć z pomocą powstańcom warszawskim. Nocą z 15 na 16 września oddziały 3 
DP,   a   następnie   18/19   września   2  DP   wspierane   ogniem   700   dział   i   moździerzy   polskich   i 
radzieckich forsowały Wisłę. Zdobyto przyczółki na Czerniakowie i Żoliborzu. Mimo niezwykłej 
zażartości nacierających nie udało się w szerszej skali połączyć sił powstańczych z regularnymi. 
Dnia 23 września, po bardzo ciężkich stratach (3764 ludzi) i utracie sprzętu desantowego dowódca 
l Armii podjął decyzję wycofania resztek oddziałów z lewego brzegu.

Pomoc   w   formie   zrzutów,   dokonywanych   przez   samoloty   zachodnich   aliantów   i   lotnictwo 

radzieckie, nie mogła być także skuteczna.

Po   63   dniach   walk   powstanie   zostało   krwawo   zgniecone.   Niemcy   stracili   około   26   tys. 

żołnierzy. Straty powstańców wyniosły około IS tys. zabitych i około 25 tys. rannych; poległo bądź 
zostało   wymordowanych   ponad   150   tys.   ludności   cywilnej.   Zniszczeniu   uległa   znaczna   cześć 
miasta i bezcenne zabytki kultury.

W październiku 1944 r. na rozkaz Hitlera po całkowitej ewakuacji ludności rozpoczęto totalne 

burzenie   Warszawy   przez   podpalanie   i   systematyczne   burzenie   reprezentacyjnych   budynków, 
muzeów, archiwów, co doprowadziło z końcem 1944 r. do przekształcenia stolicy w prawdziwą 

background image

pustynię. Prasa hitlerowska głosiła, że odtąd Warszawa stanowić będzie na zawsze jedynie „punkt 
geograficzny”.

i.

Przekształcenie PKWN w Rząd Tymczasowy. Sprawa polska na konferencji w Jałcie

W   ciągu   półrocznej   działalności   –   od   lipca   do   grudnia   1944   r.   PKWN   budował   ludową 

państwowość mimo ogromnych trudności, braku zaufania wielu środowisk do nowej władzy i do 
mało   znanych   szerszemu   ogółowi   przywódców   politycznych.   Utworzono   nową   administrację 
państwową opartą na systemie rad narodowych, które wyłoniły się z podziemia lub powstały w 
wyniku aktywizacji sił demokratycznych. Nie powiodły się próby uchwycenia władzy w niektórych 
miejscowościach   przez  organa  Delegatury  rządu  londyńskiego.  Zaczęto  uruchamiać  zniszczoną 
gospodarkę narodową i bezzwłocznie przeprowadzać radykalne reformy społeczne – reformę rolną 
i   przejmowanie   przez   państwo   kluczowych   gałęzi   gospodarki   narodowej   –   przede   wszystkim 
wielkiego   przemysłu.   Odbudowywano   szkolnictwo   na   wszystkich   szczeblach   nauczania. 
Sformowano   całkowicie   od   nowa   aparat   władzy   bezpieczeństwa   i   porządku   publicznego   jako 
instrumenty   nowej   władzy   w   walce   z   reakcyjnym   podziemiem.   Przede   wszystkim   jednak 
organizowano naród do dalszej walki z Niemcami.

Z końcem 1944 r. ludowe Wojsko Polskie liczyło już ponad 280 tys. ludzi. Na wyzwolonych 

terenach   między   Bugiem   a   Wisłą   dzięki   wszechstronnej   pomocy   kadrowej,   materialnej   i 
organizacyjnej władz radzieckich zdołano sformować 2 Armię WP, która rychło miała wziąć udział 
w dalszych bojach z Niemcami, mających na celu ostateczne pokonanie wroga.

Siły związane z obozem rewolucji społecznej działały na wyzwolonych terenach w szczególnie 

skomplikowanej sytuacji politycznej, co wynikało stąd, że znaczna część społeczeństwa polskiego, 
nastawiona   tradycjonalistycznie,   związana   sympatiami   z   rządem   londyńskim,   nastawiona   była 
sceptycznie lub wręcz nieprzyjaźnie do nowych władz. Pamiętać trzeba, że rząd na emigracji przez 
szereg   lat   zwłaszcza   gdy   na   jego   czele   stał   generał   Sikorski   –   symbolizował   ideę   walki   z 
okupantem.   Był   on   ciągle   jeszcze   uznawany   przez   mocarstwa   zachodnie,   co   powodowało 
dezorientację, stan tymczasowości i wyczekiwania także dla tych sił społecznych, które skłonne 
były zaakceptować nową orientację polityczną, reprezentowaną przez PKWN.

Elementy najbardziej nieprzejednane nawoływały do bojkotu zarządzeń władz państwowych, 

uchylania się od poboru do ludowego wojska, nie angażowania się w pracach administracji. Starały 
się one przedstawić PPR jako partię obcą narodowi polskiemu i dążącą do włączenia Polski w 
skład ZSRR.

W   tej   sytuacji   w   kierownictwie   PPR   przeważył   (od   października   1944   r.)   pogląd   grupy 

działaczy,   opowiadających   się   za   administracyjno-represyjnym   rozwiązaniem   problematyki 
politycznej. Choć wielu byłych żołnierzy AK wstąpiło w szeregi WP i włączało się do pracy nad 
odbudową kraju – wszystkich AK-owców zaczęto traktować jako aktywnych lub potencjalnych 
wrogów Polski Ludowej. Polityka taka, wynikająca m.in. z bojkotu nowych władz przez niektórych 
dowódców AK, przybrała jednak wówczas w całym szeregu przypadków drastyczne formy poprzez 
określenie całej AK mianem „zaplutego karła reakcji”.

Zaostrzenie   się   walki   politycznej   przyspieszyło   jednocześnie   konsolidację   czynników, 

inicjujących proces rewolucyjnych przeobrażeń.

Siły koalicji, tworzącej PKWN, ulegały stopniowemu umocnieniu i o-krzepnięciu. Czołowa siła 

tej koalicji – PPR – licząca początkowo na terenach wyzwolonych ok. 5 tys. członków, rozrosła się 
organizacyjnie i liczebnie pod koniec roku do 20 tys. osób. O przodującej roli tej partii decydowała 
jednak nie tylko rosnąca liczebność, ale przede wszystkim jej bojowość i wymowa konsekwentnie 
realizowanej   linii  politycznej.  Odrodzona  PPS   kształtowała  się   w  oparciu  o  lewicową   RPPS  i 
jednolitofrontowe elementy przedwojennej PPS i OM TUR. W ciągu półrocza skupiła ona ok. 8 
tys.   członków,   wbrew   kontrakcji   pozostającej   w   podziemiu   WRN.   Poszczególne   organizacje 
odrodzonej PPS włączyły  się obok PPR do wielkich kampanii  politycznych,  jak uruchomienie 

background image

przemysłu, realizacja reformy rolnej i rozwój ruchu związkowego.

Na wsi podjęło działalność sojusznicze Stronnictwo ludowe (SL), wyrosłe z radykalnej grupy, 

ukształtowanej   pod   koniec   okupacji   pod   nazwą   „Wola   Ludu”,   i   radykalnych   nurtów   ruchów 
chłopskich. W tym czasie kierownictwo prolondyńsko nastawionego SL-Roch nie ujawniało swej 
organizacji. Członkowie legalnego SL, tworzący kilkutysięczną organizację, mimo pewnych wahań 
niektórych   jego   członków   zaangażowali   się   czynnie   w   tworzeniu   nowego   aparatu   władzy, 
zwłaszcza rad narodowych i przeprowadzaniu parcelacji własności obszarniczej. Działalność SL 
torowała – ogólnie biorąc – drogę do ugruntowania sojuszu robotniczo-chłopskiego.

Czwarte stronnictwo koalicji – SD – najsłabsze liczebnie, skupiało postępowe koła inteligencji i 

akceptujące nowy stan rzeczy środowiska rzemieślnicze.

W końcu grudnia 1944 r. PKWN nawiązał stosunki z rządem francuskim. Nawiązano również 

kontakty z rządami  Jugosławii i Czechosłowacji. Dnia 27 grudnia rząd radziecki  zapowiedział 
uznanie PKWN za oficjalny rząd polski.

Umacnianiu   się   pozycji   politycznych   PKWN   towarzyszył   spadek   autorytetu   rządu 

emigracyjnego. Ostatecznie w łonie tego rządu doszło do rozłamu. Z jednej strony, pod naciskiem 
Churchilla i Roosevelta, sam Mikołajczyk skłaniał się do podjęcia rozmów z PKWN i do ustępstw, 
z drugiej jednak strony była temu przeciwna większość jego ministrów. W tej sytuacji Mikołajczyk 
podał się do dymisji. Nowy rząd utworzył (29 XI) prawicowy pepeesowiec Tomasz Arciszewski z 
udziałem najbardziej antyradzieckich polityków emigracyjnych. Londyńskie SL z Mikołajczykiem 
na czele przeszło do opozycji, znajdując poparcie części działaczy PPS (Jan Stańczyk, Ludwik 
Grosfeld)   i   SP   (Karol   Popiel),   a   także   przewodniczącego   Rady   Narodowej   na   emigracji   prof. 
Stanisława   Grabskiego,   gen.   Lucjana   Żeligowskiego   itd.   W   ten   sposób   postępował   rozkład 
polityczny emigracji londyńskiej. Z rządem Arciszewskiego alianci zachodni przestali się liczyć, 
choć formalnie nie odmawiali mu swego uznania. W dalszych pertraktacjach ze stroną radziecką i 
PKWN mógł uczestniczyć Mikołajczyk, ale już tylko jako przywódca Stronnictwa Ludowego.

Tymczasem   na   terenie   „Polski   Lubelskiej”   siły   polityczne   związane   z   PKWN   rozwinęły 

kampanię   na   rzecz   przekształcenia   Komitetu   w   Rząd   Tymczasowy.   Na   posiedzeniu   KRN   31 
grudnia   jej   przewodniczący   Bolesław   Bierut   oświadczył,   że   Polacy   pragną   mieć   rząd   nie   w 
Londynie, lecz na własnej ziemi, i to rząd demokratyczny. Podjęto uchwałę o powołaniu Rządu 
Tymczasowego Rzeczypospolitej Polskiej,, na którego czele stanął Osóbka-Morawski (PPS) jako 
jego premier oraz Władysław Gomułka (PPR) i Stanisław Janusz (SL) jako wicepremierzy.  W 
skład owego rządu weszło początkowo 17 osób – po pięciu przedstawicieli PPR, PPS, SL i dwóch 
przedstawicieli SD. Rząd ten został 5 stycznia 1945 r. formalnie uznany przez ZSRR. Wkrótce 
potem uznały go również Czechosłowacja i Jugosławia, a także de facto Francja, choć oficjalnie 
nadal utrzymywała stosunki dyplomatyczne z rządem londyńskim.

Zastrzeżenia   i   protesty   ze   strony   Churchilla   i   Roosevelta   przeciwko   uznaniu   Rządu 

Tymczasowego miały ten skutek, że trzy zainteresowane mocarstwa postanowiły przedyskutować 
całość polskiego zagadnienia na przygotowywanej konferencji Wielkiej Trójki w Jałcie.

Podkreślić trzeba, że pozycja Związku Radzieckiego na tej konferencji, odbytej  4-11 lutego 

1945 r., była bardzo mocna. Stało się już rzeczą jasną, że Armia Czerwona pierwsza dotrze do 
Berlina,   co   było   rezultatem   jej   głównej   roli   w   rozgromieniu   militaryzmu   hitlerowskiego   i   w 
wyzwalaniu  krajów  Europy Środkowowschodniej. Znamienny ten fakt odbił się siłą rzeczy na 
losach kwestii polskiej.

W   sprawie   terytorium   nowej   Polski   strona   radziecka   wysunęła   na   konferencji   jałtańskiej 

uzgodniony już poprzednio z polskim Rządem Tymczasowym postulat odzyskania przez państwo 
polskie ziem piastowskich po Odrę i Nysę  Łużycką  oraz ustalenia jego wschodniej granicy w 
zasadzie według linii Curzona, z pewnymi przesunięciami na korzyść Polaków. Postulat ów nie 
wywołał   początkowo   większych   oporów   ze   strony   Roosevelta   i   Churchilla,   którzy   jedynie 
przeciwko   Nysie   Łużyckiej   mieli   ogólnikowe   obiekcje,   w   obawie,   że   liczba   Niemców 
przeznaczonych do przesiedlenia na Zachód może być zbyt wielka.

background image

Główny spór rozegrał się zatem o przyszły rząd polski. Strona amerykańska zaproponowała, by 

zaprosić   do   Jałty   z   jednej   strony   Bieruta   i   Osóbkę-M   orawskiego,   z   drugiej   zaś   –   grupę 
Mikołajczyka i kilku znanych polityków z kraju. Gdyby w wyniku rozmów z tymi działaczami 
polskimi udało się utworzyć rząd tymczasowy o szerszej podstawie politycznej, to wówczas alianci 
zachodni   wypowiedzieliby   swe   uznanie   rządowi   Arciszewskiego.   Jednakże   wobec   trudności 
technicznych, uniemożliwiających zwołanie takiej konferencji, uzgodniono powołanie w Moskwie 
tzw.   komisji   dobrych   usług   pod   przewodnictwem   ówczesnego   radzieckiego   ministra   spraw 
zagranicznych   W.   Mołotowa,   z   udziałem   ambasadorów   –   brytyjskiego   A.   Clark   Kerra   i 
amerykańskiego W.A. Harrimana. Komisja ta miała prowadzić konsultacje z różnymi politykami w 
sprawie utworzenia w Polsce Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej.

Największe trudności wywoływała dążność strony angielskiej i amerykańskiej do zapewnienia 

w   tym   rządzie   przewagi   zwolennikom   orientacji   zachodniej   kosztem   sił   politycznych   lewicy, 
sprawujących   już   władzę   w   wyzwolonej   części   kraju.   Ostatecznie   jednak   argumentacja   strony 
radzieckiej   doprowadziła   do   akceptacji   przez   wszystkich   trzech   kontrahentów   deklaracji 
stwierdzającej,   że   „Działający   obecnie   w   Polsce   Rząd   Tymczasowy   powinien   być... 
przekształcony,   na   szerszej   podstawie   demokratycznej   z   włączeniem   przywódców 
demokratycznych z samej Polski i Polaków z zagranicy. Ten nowy rząd powinien otrzymać nazwę 
polskiego Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej”, a do jego zadań należeć będzie „możliwie 
najprędzej” przeprowadzenie wyborów powszechnych. Postanawiała dalej powyższa deklaracja, że 
z chwilą powstania takiego rządu uznają go oficjalnie wszystkie trzy zainteresowane strony, przy 
czym rząd tak powstały będzie miał obowiązek przeprowadzenia demokratycznych wyborów.

Co   do   przyszłej   granicy   Polski   deklaracja   postanawiała,   że   na   wschodzie   powinna   ona 

przebiegać   wzdłuż   linii   Curzona   z   niewielkimi   odchyleniami   na   korzyść   Polski,   natomiast   na 
zachodzie   i   północy   państwo   polskie   powinno   uzyskać   znaczne   terytorium,   którego   wielkość 
będzie określona po zasięgnięciu opinii nowego polskiego rządu.

Deklaracja jałtańska w sprawie polskiej dająca prymat polityczny mającemu już swoją siedzibę 

w Warszawie i realnie działającemu w kraju Rządowi Tymczasowemu, który miał być jedynie 
przekształcony w myśl deklaracji, a nie zastąpiony przez inny rząd, oznaczała zwycięstwo obozu 
rewolucyjnej i radykalnej demokracji. Podobnie torowała sobie drogę koncepcja nowego kształtu 
terytorialnego   przyszłej   Polski,   lansowana   przez   ów   obóz.   Brak   w   komunikacie   jakiejkolwiek 
nawet wzmianki o rządzie londyńskim oznaczał całkowite jego bankructwo polityczne. Rząd ten 
zaprotestował gwałtownie przeciwko uchwałom jałtańskim, oskarżając Anglików i Amerykanów o 
zdradę   sprawy   polskiej,   ale   oczywiście   nie   mogło   to   mieć   żadnego   politycznego   znaczenia. 
Natomiast Mikołajczyk i zbliżona doń grupa polityków po dłuższych wahaniach zdecydowała się 
zaakceptować   decyzję   trzech   mocarstw   w   sprawie   wschodniej   granicy,   gdy   oświadczono,   że 
stanowić   to   będzie   niezbędny   warunek   ich   udziału   w   rozmowach   na   temat   utworzenia   Rządu 
Jedności Narodowej.

Decyzje konferencji jałtańskiej miały nie tylko ważkie, międzynarodowe reperkusje w sprawie 

polskiej,   ale   odegrać   miały   także   niezmiernie   doniosłą   rolę   w   kształtowaniu   się   sytuacji 
wewnętrzno-politycznej w Polsce w ciągu roku 1945. Pamiętać trzeba, że zarówno wzmagający się 
w tym czasie terror ze strony okupanta niemieckiego (palenie całych wsi, masowe wysiedlenia, 
mordy, gwałty i aresztowania, permanentne łapanki do robót fortyfikacyjnych), jak i – z drugiej 
strony – głębokie rozczarowanie do rządu polskiego na emigracji i do zachodnich sojuszników 
powodowały, iż nadciągająca od Wschodu Armia Czerwona i kroczące w ślad za nią władze były 
wyczekiwane   z   niecierpliwością   na   okupowanych   wciąż   jeszcze   ziemiach   Polski   zachodniej   i 
centralnej. Nastrojom tym ulegały również znaczne odłamy społeczeństwa dalekie od radykalizmu 
społeczno-politycznego, ale które widziały w wojskach radzieckich jedyną szansę ocalenia narodu 
przed   biologiczną   zagładą.   Zrozumiały   one,   że   postanowienia   jałtańskie   stanowią   także 
niewątpliwy sukces proradzieckiej orientacji, reprezentowanej przez Rząd Tymczasowy, który – 
jako podstawę władzy politycznej w Polsce – gotowe były uznać także Stany Zjednoczone i Wielka 

background image

Brytania. Nastroje, o których mowa, stwarzały na przyszłość korzystny grunt dla umacniania się 
struktur   nowej   władzy   i   równoczesnego,   stopniowego   rozpadu   obozu   związanego   z   rządem 
londyńskim.

j.

Wyzwolenie centralnej i zachodniej Polski

Jednocześnie pierwsza połowa 1945 r. przynieść miała decydujące wydarzenia na frontach II 

wojny światowej, kładąc kres istnieniu Niemiec hitlerowskich i pozostałych państw Osi. Z punktu 
widzenia losów sprawy polskiej najistotniejsze znaczenie miał w dalszym ciągu rozwój wydarzeń 
na froncie wschodnim, doprowadzający do wyzwolenia centralnych i-zachodnich ziem polskich. W 
drugiej   dekadzie   stycznia   ruszyła   przygotowywana   od   późnej   jesieni   roku   poprzedniego 
gigantyczna ofensywa radziecka, której głównym kierunkiem strategicznym była stolica Rzeszy – 
Berlin. Punktem wyjścia dla tej ofensywy były przyczółki na zachodnim brzegu Wisły – w rejonie 
Sandomierza i Magnuszewa. Ofensywa rozwijała się nadzwyczaj pomyślnie, a brały w niej udział 
obie armie WP. Dnia 16 stycznia 1 Armia dowodzona teraz przez gen. Stanisława Popławskiego 
sforsowała   Wisłę,   a   następnego   dnia   współdziałając   z   oddziałami   radzieckimi   wyzwoliła 
Warszawę. W Polsce południowej wojska l Frontu Ukraińskiego marszałka Iwana Koniewa po 
zdobyciu   Częstochowy   podjęły   wielki   manewr,   zmierzający   do   zniszczenia   sił   niemieckich 
pozostałych na południowy wschód od tego miasta. Manewr ten, wykonany z wielką precyzją, miał 
.na   celu   uwolnienie   Krakowa   i   Zagłębia   Górnośląskiego   z   umknięciem   zniszczeń,   jakie 
spowodowałoby natarcie frontalne. Dnia 18 stycznia Kraków był wolny. Inne armie radzieckie, nie 
biorące   udziału   w   manewrze,   kierowały   się   wprost   na   zachód.   Dnia   11   lutego   uchwycono 
przyczółki za Odrą – w rejonie Oławy i na północ od Wrocławia. Wcześniej nieco, bo już l lutego, 
została sforsowana Odra w rejonie Kostrzynia. Także i tam utworzono przyczółki na lewym brzegu 
rzeki. Sukcesy owej ofensywy przekroczyły jej pierwotne założenia. W czasie przygotowań do 
natarcia operację powyższą nazwano warszawsko-poznańską – dzisiaj z perspektywy historycznej 
określa się ją jako wiślańsko-odrzańską.

Trudniej rozwijały się działania na północnym skrzydle ofensywy w rejonie Pomorza i Prus 

Wschodnich, gdzie walczyły wojska l Frontu Białoruskiego marszałka Gieorgija Żukowa i 2 Frontu 
Białoruskiego marszałka Konstantego Rokossowskiego. l Armii WP przypadło w tym okresie (luty 
1945) forsowanie ważnej pozycji obronnej, zwanej Wałem Pomorskim, przygotowywanej przez 
Niemców od 1934 r. z myślą o ubezpieczeniu koncentracji przeciw Polsce i o osłonięciu Berlina. 
Obejmowała ona umocnienia w rejonie Szczecinka, Wałcza i Gorzowa budowane w oparciu o 
naturalne przeszkody terenowe – bagna, rzeki, lasy i kanały.

Po ciężkich i przewlekłych bojach jednostki polskie przełamały Wał Pomorski 10 lutego. W 

toku dalszych walk, prowadzonych z końcem lutego po nadejściu nowych sił radzieckich, l Armia 
WP rozbiła korpus SS. W walkach tych o miejscowość Borujsko miała miejsce ostatnia w historii 
szarża brygady polskiej kawalerii. Następnie lewe skrzydło l Armii uderzyło na Kamień Pomorski, 
odcinając   Niemcom   korytarz   ewakuacyjny   na   wyspę   Wolin.   Główne   siły   l   Armii   podeszły 
tymczasem   pod   Kołobrzeg   zamieniony   przez   hitlerowców   w   twierdzę.   Współdziałając   z 
formacjami radzieckimi po uporczywych walkach (7-18 marca), opanowano port i miasto. Była to 
największa bitwa w mieście stoczona w tej wojnie przez jednostki polskie. W końcu marca wojska 
l   Frontu   Białoruskiego   z   udziałem   polskiej   l   Brygady   Pancernej   im.   Bohaterów   Westerplatte 
wyzwoliły Gdynię i Gdańsk.

W   drugiej   połowie   kwietnia   II   Rzeszą,   rozbijana   od   wschodu   i   zachodu   przez   wojska 

zwycięskich aliantów, popadała w stan ostatecznego chaosu. Dnia 25 kwietnia w Torgau nad Łabą 
najbardziej   wysunięte   do   przodu   oddziały   amerykańskie   zetknęły   się   z   idącymi   od   wschodu 
jednostkami Armii Czerwonej. Już kilka dni wcześniej potężnymi ramionami pancernymi wojska 
radzieckie   okrążyły   stolicę   Rzeszy,   przy   czym   w   składzie   nacierających   tu   trzynastu   armii 
znajdowały się dwie polskie. Siły polskie obejmowały w toku tej operacji 10 dywizji piechoty, l 

background image

brygadę kawalerii, 2 brygady pancerne oraz 3 dywizje i 13 brygad artylerii, korpus lotniczy, korpus 
pancerny i szereg mniejszych jednostek, łącznie ok. 185 tys. żołnierzy, 3 tys. dział i moździerzy, 
ponad 500 czołgów i dział pancernych oraz 320 samolotów.

Działająca na północ od Berlina l Armia posuwając się przez Brandenburgię osiągnęła Kanał 

Hohenzollernów,   a   następnie   m.in.   udaremniła   próbę  odblokowania   stolicy   Rzeszy,   natomiast 
pozostała  część  jej sił  (l DP  im.  Tadeusza Kościuszki, dwie  brygady  artylerii)  brała  udział  w 
bezpośrednim   szturmie   na   to   miasto.   Główne   siły   l   Armii   osiągnęły   4   maja   Łabę,   nad   którą 
nawiązały styczność z wojskami amerykańskimi.

2   Armia   WP   pod   dowództwem   gen.   Karola   Świerczewskiego   i   l   korpus   pancerny, 

przegrupowane   początkowo   na   Pomorze,   następnie   pod   Wrocław,   sforsowały   Nysę   Łużycką   i 
nacierając w kierunku Drezna stoczyły pod Budziszynem bitwę, w której – po niezwykle zaciętych 
walkach – powstrzymały uderzenie silnego pancernego zgrupowania niemieckiego, zdążającego z 
Sudetów na pomoc Berlinowi. Bezpośrednio po tych walkach ruszyły do natarcia ku sudeckim 
granicom Czechosłowacji, docierając na przedpola Pragi.

Tak   zakończyły   obie   wielkie   formacje   Ludowego   Wojska   swój   wielki   szlak   bojowy.   Jego 

zakończenie symbolizowała polska flaga wywieszona na Bramie Brandenburskiej w Berlinie przez 
żołnierzy Dywizji Kościuszkowskiej.

W walce o wyzwolenie środkowej i zachodniej części Polski brały również  udział jednostki 

partyzanckie.   Na   przełomie   lipca   i   sierpnia   1944   r.   na   obszarze   między   Nidą   a   Wisłą   siły 
partyzanckie AL, BCh i AK unicestwiły władzę okupanta, tworząc tzw. Republikę Pińczowską. 
Niemcy opanowali jednak sytuację. Aktywizacja działalności bojowej jesienią i zimą roku 1944/45 
objęła szczególnie Kieleckie, Krakowskie, Zagłębie i Śląsk. Stoczono liczne walki i potyczki, m.in. 
pod Ewiną, Gruszką, Radoszycami, w lasach suchedniowskich, w lasach przysuskich. Działalność 
ta ustać, miała dopiero z końcem stycznia 1945 r., kiedy to w wyniku podjętej wówczas ofensywy 
radzieckiej wojska niemieckie wyparte zostały ostatecznie z centralnych ziem polskich.

k. Walki polskich sil zbrojnych na Zachodzie

Omawiając polski wkład w wojnie z Niemcami hitlerowskimi należy z kolei przyjrzeć się losom 

polskich   formacji   regularnych   na   innych   frontach   i   ich   udziałowi   w   bojach   na   Zachodzie   i 
Południu. Polscy lotnicy odegrali poważną rolę w bitwie powietrznej o W. Brytanię, powodując 
ponad 10% wszystkich niemieckich strat. W Anglii znajdowała się również polska flota oraz szereg 
formacji, z których przede wszystkim należy wymienić l Dywizję Pancerną sformowaną w 1943 r.

Podstawę   polskiej   marynarki   wojennej   stanowiły   3   niszczyciele   („Grom”,   „Burza”, 

„Błyskawica”), skierowane do Anglii bezpośrednio przed wojną, oraz 2 okręty podwodne, które 
tam następnie dołączyły. Niektóre z tych jednostek uczestniczyły w kampanii norweskiej. Polska 
flota wojenna została następnie znacznie rozbudowana: liczyła razem 44 okręty nawodne różnego 
typu i 8 podwodnych. Okręty pod polską banderą odniosły wiele sukcesów w bitwie o Atlantyk 
oraz w walkach na Morzu Śródziemnym i Północnym. Brały m.in. udział w zatopieniu pancernika 
„Bismarck”   (1941),   w   ochronie   konwojów,   zwalczaniu   niemieckich   okrętów   podwodnych   i   w 
szeregu operacji desantowych.

W kampanii egipsko-libijskiej walczyła w oblężonym Tobruku i pod el-Ghazalą (od sierpnia 

1941   do   lutego   1942)   Samodzielna   Brygada   Strzelców   Karpackich,   sformowana   jeszcze   w 
początkach 1940 r. w Syrii z żołnierzy i ochotników polskich przedzierających się przez Bałkany 
na Bliski Wschód.

W   kampanii   włoskiej   wziął   udział   2   Korpus   Polski,   który   stoczył   bitwę   o   wzgórze   Monte 

Cassino (maj 1944). Przełamanie obrony Niemców było nie lada wyczynem i otworzyło armiom 
alianckim drogę do Rzymu. Następnie formacje polskie we Włoszech dotarły do Ankony i zajęły ją 
manewrem   okrążającym   (lipiec   1944),   po   czym   ścigając   Niemców   adriatyckim   wybrzeżem 
zdobyły w sierpniu Fano, a następnie Pesaro. W kwietniu 1945 r., w ramach ofensywy wznowionej 

background image

przez aliantów, oddziały polskie zajęły Bolonię wśród niebywałego entuzjazmu jej mieszkańców, 
kończąc w ten sposób swój szlak bojowy.

Biorący udział w tej kampanii 2 Korpus liczył  początkowo dwie dywizje piechoty, brygadę 

pancerną, samodzielną grupę artylerii i kilka mniejszych jednostek. Jednakże jego stan osobowy 
stale   się   powiększał,   zasilany   w   znacznej   mierze   Polakami   zbiegłymi   z   armii   niemieckiej,   a 
wcielanymi   do   niej   przymusowo   z   włączonych   do   Rzeszy   obszarów   Śląska,   Wielkopolski   i 
Pomorza. Przy pierwszej okazji przechodzili oni na stronę aliancką, dzięki czemu 2 Korpus nie 
tylko uzupełniał straty, ale znacznie się rozbudował. Utworzono mianowicie trzecie brygady w obu 
dywizjach piechoty, zorganizowano dalszych, kilka pułków artylerii ciężkiej, rozwinięto 2 Brygadę 
Pancerną w 2 Warszawską Dywizję Pancerną oraz sformowano nową, 14 Wielkopolską Brygadę 
Pancerną. W rezultacie korpus przekroczył pod koniec kampanii liczbę 100 tys. ludzi.

Na froncie zachodnim, po wylądowaniu aliantów we Francji, walczyła od końca lipca l Dywizja 

Pancerna pod dowództwem gen. S. Mączka. Odegrała ona ważną rolę w bitwie pod Falaise, a 
następnie   ścigała   nieprzyjaciela   ku   granicy   belgijskiej.   Na   dalszym   swym   szlaku   bojowym 
walczyła pod Ypres, Thielt, Axel, brała udział w zdobywaniu Gandawy, 29 października wyzwoliła 
Bredę,   stolicę   holenderskiego   Brabantu,   a   wreszcie   zdobyła   ufortyfikowany   rejon   przy   ujściu 
Mozy. W kwietniu 1945 r. l DP wkroczyła na ziemie niemieckie pomiędzy Ems i Wezerą. Po 
sforsowaniu rzeki Ledy uderzyła w kierunku na wielki port wojenny i główną bazę niemieckiej 
floty podwodnej – Wilhelmshaven. Jednakże do szturmu już nie doszło. W wyniku kapitulacji 
niemieckiej czołgi polskie weszły 6 maja do miasta bez walki.

Na tymże froncie działała polska l Samodzielna Brygada Spadochronowa (również utworzona w 

W.   Brytanii).   Uczestniczyła   ona   w   największej   w   tej   wojnie   operacji   powietrzno-desantowej 
(kryptonim „Market-Garden”) walcząc w rejonie Arnhem i Driel w Holandii we wrześniu 1944 r.

W chwili zakończenia  II wojny światowej (ostateczna  kapitulacja Niemiec  nastąpiła 9 maja 

1945 r.) regularne polskie siły zbrojne liczyły ok. 600 tys. żołnierzy, z czego przypadało ok. 400 
tys. na siły zbrojne w kraju – ludowe Wojsko Polskie – zaś ok. 200 tys. na jednostki Wojska 
Polskiego przebywające na emigracji. Zarówno te siły, walczące na różnych frontach przeciwko 
hitlerowskiemu najeźdźcy, jak i podziemny ruch oporu we wszystkich jego formach (ponad 600 
tys.  członków  zorganizowanej  konspiracji) wraz z nieustanną  walką przytłaczającej  większości 
społeczeństwa polskiego – niezależnie od tego, że Polska jako pierwsze państwo stawiła Hitlerowi 
opór we wrześniu 1939 r. – stawiają Polskę w czołówce państw, które wywalczyły zwycięstwo nad 
Niemcami hitlerowskimi.

Podkreślić nadto należy, że cały polski wysiłek zbrojny, zmierzający do obalenia panowania 

hitleryzmu – zwłaszcza polski ruch oporu działający w podziemiu – odegrał ważką rolę nie tylko w 
wyzwoleniu   ziem   polskich,   ale   także   w   politycznym   przełomie,   jaki   się   dokonał   pod   koniec 
okupacji.   Ów   przełom   symbolizowało   przede   wszystkim   utworzenie   Polskiego   Komitetu 
Wyzwolenia Narodowego i przekształcenie go w Rząd Tymczasowy,  początkowo z siedzibą w 
Lublinie, a następnie już w wyzwolonej Warszawie. Choć o taki kształt polityczny, jaki uzyskała 
powojenna   Polska,   walczyli   polscy   komuniści   –   Polska   Partia   Robotnicza,   i   ich   sojusznicy   – 
lewicowi  socjaliści  i radykalni  ludowcy oraz powołane  przez  nich siły zbrojne – to  jednakże, 
obiektywnie   biorąc,   także   organizacje   dalekie   od   socjalizmu,   o   orientacji   prozachodniej, 
podejmując walkę z hitleryzmem i podważając jego panowanie w Polsce – faktycznie torowały tym 
samym   drogę   do   kształtowania   się   nowej   rzeczywistości   politycznej   na   ziemiach   polskich, 
niezależnie   od   swej   postawy   ideologicznej,   światopoglądowej.   Nie   można   jednak   zarazem 
przeoczyć tego oczywistego faktu, że – niezależnie od tak wielkiego wkładu narodu polskiego w 
walkę   o   wolność   –   czynnikiem   decydującym   o   wyzwoleniu   ziem   polskich   i   tym   samym   o 
kształtowaniu się przyszłych ich losów był zwycięski pochód na Zachód Armii Czerwonej.

W konsekwencji omawianych wydarzeń znikała ostatecznie z widowni politycznej stara Polska, 

przedwrześniowa, w przedwojennych  granicach i w przedwojennym,  kapitalistycznym  kształcie 
ustrojowym.  Pojawiała się na kartach Europy nowa Polska – Ludowa, między Odrą i Nysą  a 

background image

Bugiem   i   Sanem,   narodowo   jednolita,   zmierzająca   szybkimi   krokami   w   kierunku   ustroju 
socjalistycznego. Realizację wszystkich tych zamierzeń podjął, gdy wojna jeszcze trwała, obóz 
radykalnej,   rewolucyjnej   demokracji   polskiej   z   główną   jego   siłą   inspiracyjną   –   Polską   Partią 
Robotniczą.