1
Harry Potter – bohater wart naśladowania czy nie?
Harry Potter to ksiąŜka niezwykle popularna. Kolejne rzesze dzieci i młodzieŜy z wypiekami na
twarzy czekały, aŜ ukaŜe się następna część przygód ich kochanego bohatera. Czasem, mimo
powszechnego zachwytu nad dziełem Joanne Rowling i uwielbienia dla niego, słyszy się słowa
krytyki wobec tej baśniowej powieści. Te właśnie słowa najbardziej mnie zainteresowały, toteŜ
postanowiłem przyjrzeć się im dokładniej i sprawdzić, czy są prawdziwe. Oto, do czego dosze-
dłem.
PoniŜszy artykuł jest bardzo ogólny w treści, dlatego odsyłam do profesjonalnych lektur, na pod-
stawie których powstał:
-Kuby G., Harry Potter – dobry czy zły? Radom 2006.
-Ks. Posacki A., Harry Potter i okultyzm, Gdańsk 2006.
-Robert T., Harry Potter, metoda Silvy, tai czi, Popularna Encyklopedia New Age, t. 3, Warszawa
2004.
Rowling posługuje się ciekawym i wciągającym językiem, jednak chcąc stworzyć baśń trzymają-
cą czytelnika w ciągłym napięciu, zmuszona została do coraz szybszego rozwijania akcji. Fabuła
biegnie jak szalona, co niestety powoduje, Ŝe świat i postacie ukazane w powieści są opisane
kiepsko, aby nie powiedzieć – fatalnie. W wizji świata tworzonej przez Rowling pełno jest dziur i
niespójności, których nikt nie wyjaśnia. Najbardziej rzucający się w oczy fakt, to moŜliwość co-
fania się w czasie przez bohaterów – czemu zatem Ŝadna ze stron nie cofnie się do narodzin prze-
ciwnika i nie zlikwiduje go wtedy, kiedy jest najsłabszy?
2
Im bliŜej końca powieści, tym szybsza jest akcja, a opisy coraz brutalniejsze. W ostatnich tomach
wydarzenia następują po sobie w takim tempie, Ŝe cięŜko się zorientować dorosłemu, a co dopie-
ro 11-latkowi. Rowling nie bawi się w budowanie napięcia przez wiele stron, wybiera łatwiejsze
rozwiązanie – w kaŜdym rozdziale dochodzi po prostu do jakiegoś nagłego zdarzenia: ktoś zaata-
kuje Harry’ego, coś wybuchnie lub spadnie z sufitu itp.
Opisów przemyśleń głównego bohatera mamy w powieści jak na lekarstwo. On praktycznie nie
ma Ŝadnych głębszych spostrzeŜeń. Na początku historii o Harry`m, dość dokladnie poznajemy
magiczny świat oczami bohatera, jednak w ostatnich tomach praktycznie juŜ nic nie wiemy o
jego innych niŜ strach i nienawiść uczuciach. Akcja, poza tym, rozgrywa się tak szybko, Ŝe zdaje
się, iŜ sam Harry jest zagubiony i nie zdolny do zdrowej oceny tego, co się dzieje i nabrania dy-
stansu wobec tego
Dla lepszego ukazania spraw, które zawaŜyły na tym, Ŝe uwaŜnie przyjrzałem się tej powieści,
podzieliłem swoje uwagi na zagadnienia tematyczne.
Przy omawianiu Harry’ego, siłą rzeczy odnosiłem się do innych znanych baśni fantasy – jak
Władca pierścieni czy Opowieści z Narnii. Powieść J. Rowling łamie wiele utartych i sprawdzo-
nych konwencji literackich, na których wychowywali się nasi rodzice i my sami. Zaryzykuję
wręcz stwierdzenie, Ŝe Harry Potter przewartościowuje dotychczasowy świat występujący w
baśniach, ale to poniŜej.
1. Egoista?
Harry w wielu częściach powieści gotowy jest do poświeceń, mimo iŜ czasem ukazywany jest w
sposób wręcz heroiczny, to jednak wykłada się na drobnostkach. Jest bogatym chłopcem, a mimo
to przez cztery powieściowe lata nigdy nie wspomaga finansowo rodziny swego biednego przy-
jaciela Rona Wesleya. Nasz bohater często przebywał u nich na wakacjach, gdzie go Ŝywiono,
ale i tak nie potrafił odwdzięczyć się, widząc ich wielką biedę. Nie dostrzega tak oczywistych
potrzeb przyjaciół. Dopiero w piątym tomie autorka zamieszcza informację o tym, Ŝe Harry
wspiera finansowo braci Rona, którzy chcą załoŜyć swój czarodziejski sklep.
3
Agnieszka Fulińska
1
badaczka i tłumaczka literatury fantasy w wywiadzie dla ,,Magazynu Gaze-
ty Wyborczej’’
2
zauwaŜa jeszcze jeden aspekt. OtóŜ Harry nigdy nie daje Ŝadnemu ze swych
przyjaciół prezentu gwiazdkowego, choć sam wiele od nich dostawał. Egoizm Harrego w tym
względzie jest straszny.
Harry dobrze radzi sobie z ratowaniem świata od zła, ale kompletnie nie radzi sobie z małymi
codziennymi problemami, pokazując tym samym, Ŝe empatia jest mu zupełnie obca. Baśnie zaw-
sze gloryfikując głównych bohaterów, pokazują, Ŝe dbają oni o swoich bliskich i przyjaciół
3
, i
taka postawa jest dla nas wzorem, Harry nie moŜe nim być.
2. Kłamca?
W klasycznej baśni kłamstwo jest zawsze piętnowane i surowo karane. Pozytywny bohater zaw-
sze jest prawdomówny i honorowy, ale nie Harry Potter.
Nasz mały bohater swoim zachowaniem jasno pokazuje, Ŝe moŜna kłamać, kraść, łamać zasady
obowiązujące w świecie (Harry oszukuje na lekcji robienia eliksirów i zawsze spotyka go za to
nagroda w postaci najlepszych ocen i pochwały profesora – ale sam bohater nigdy nie przyznaje
się publicznie do oszustwa
4
), a mimo to nie być ukaranym. Dodatkowo najlepszym właśnie spo-
sobem na uniknięcie kary jest kolejne kłamstwo i zrzucenie winy na innych. Gdzie honor i odwa-
ga ponoszenia konsekwencji za swoje czyny?
Harry wyznaje przeraŜającą zasadę, Ŝe cel uświęca środki – to właśnie przekazuje dzieciom czy-
tającym tę powieść i siłą rzeczy biorących przykład z głównego bohatera.
1
Doktor w Katedrze Antropologii Literatury i Badań Kulturowych UJ.
2
Robert T., Harry Potter, metoda Silvy, tai czi. Popularna Encyklopedia New Age, t. 3, Warszawa 2004, s. 15.
3
Nigdy nie zdarza się, aby główny bohater mówił, bądź myślał źle o swoich przyjaciołach, Harry jest jednak inny:
„Spodziewał się, Ŝe Ron będzie wstrząśniety przechwałkami Malfoy`a, tymczasem nie zrobiło to na nim wraŜenia.
Harry uznał to za przejaw skrajnej tępoty”.
(Harry Potter i KsiąŜę Półkrwi, s. 185.)
4
Jest wręcz zdziwiony, kiedy Hermiona, jego najlepsza przyjaciółka, sugeruje mu, Ŝe to nie jest uczciwe zachowa-
nie. Ona, która rzetelnie podchodziła do swoich obowiązków i do nauki, nie jest nagrodzona za poniesiony trud.
Nagrodę zabiera jej oszukujący Harry. (Harry Potter i KsiąŜę Półkrwi, s. 209).
4
Bohater, który ma być wzorem dla dziecka, powinien pokazywać przez swoje zachowanie, Ŝe
jedyna słuszna postawa, to szczerość i uczciwość wobec obowiązujących zasad. Dzięki temu
uczy się ono ładu moralnego, jaki powinien być zachowany w społeczeństwie.
3. Bohater nierozwojowy?
Spokojnie moŜna stwierdzić, Ŝe Harry nie rozwija się osobowościowo. To kolejna róŜnica mię-
dzy klasyczną baśnią, a powieścią Rowling.
W baśniach, mimo iŜ czasem akcja nabiera tempa, a wydarzenia rozgrywają się jedne po drugich,
to zawsze jest czas na oddech, refleksję, być moŜe zadumę nad Ŝyciem, spojrzenie wstecz.
W Harrym Potterze nic takiego nie odnajdziemy. Akcja toczy się w tempie tak szybkim i dyna-
micznym, Ŝe nie ma ani chwili, aby pomyśleć. Nie robi tego takŜe sam bohater, moŜe po prostu
nie ma czasu.
Dla Rowling najistotniejsze w powieści jest, aby zająć czymś czytelnika, nawet, jeśli będzie to
nic innego, jak bieganina za kolejnym ukrytym wrogiem i śledzenie coraz to nowszego przeciw-
nika.
W kaŜdej normalnej baśni bohater, pokonując małe problemy, które spotyka na swej drodze,
rozwija się, hartuje swój charakter, w wyniku czego staje się bardziej dojrzały i gotowy walczyć
ze złem.
Harry nic takiego nie przeŜywa, on cały czas myśli kategoriami, jakim hołdował na początku
historii – mimo iŜ akcja w powieści trwa wiele lat. On nie pokonuje drobnych przeszkód, on
rozwiązuje kolejne zadania i zagadki – jak w grze. Idzie przez Ŝycie, zdobywając kolejne artefak-
ty i uzbrajając się w kolejne zaklęcia, ale nie zmienia w ogóle swego wnętrza, cały czas pozostaje
taki sam. Najlepszy tego przykład to jego stosunek do dalekiej rodziny. Harry, niektórych człon-
ków swojej rodziny po prostu nie toleruje. Nie szanował ich tak samo na początku i na końcu
powieści. W ostatnim tomie daje młodym taki oto przykład szacunku, jaki trzeba okazywać star-
szym, kiedy zwraca się do wuja Vernona:
5
„Wuju, czy ci rozum odjęło? Zapytał Harry. – Ja miałbym chcieć przejąć ten dom? Czy naprawdę
jesteś, aŜ tak głupi, na jakiego wyglądasz?”
(Harry Potter i insygnia śmierci, s. 38.)
W klasycznych baśniach wszystkie przygody bohatera mają właśnie za zadanie nauczyć go cze-
goś, mają być dla niego lekcją lub pewnym doświadczeniem, które pomoŜe mu dojrzeć i zrozu-
mieć, co jest waŜne, dobre i jak naleŜy postępować.
4. Harry mściwy?
Zemsta to pragnienie zrobienia komuś krzywdy albo Ŝyczenie komuś zła, jako zapłaty za dozna-
ne przykrości. Bycie mściwym to bardzo negatywna cecha! Zawsze właściwa ona jest siłom zła i
postaciom o podłym charakterze. W powieści Rowling emanować nienawiścią i pragnieniem
zemsty, mogą takŜe postacie krystalicznie dobre jak Harry Potter – oto tylko niektóre cytaty:
„Harry`emu dzwoniło w uszach. Pragnął rzucić na Snape`a zaklecie, które by go rozerwało na
tysiąc obślizgłych kawałeczków. (…)
Lekcja się zaczęła, a Harry siedział, wpatrując się w Snape`a i wyobraŜając sobie najgorsze rze-
czy, jakie mogłyby mu się przytrafić. Gdyby tylko wiedział, jak rzucić zaklęcie Cruciatus…
RozłoŜyłby go na podłodze i patrzył, jak miota się i dygoce jak tamten pająk…”
(Harry Potter i Czara Ognia, s. 316-317.)
„Harry nie mógł poruszyć Ŝadnym mięśniem. LeŜał pod peleryną-niewidką (…) czując słodki
smak krwi sączącej się do otwartych ust, wezbrała w nim taka nienawiść do Malfoy`a, jakiej
jeszcze nigdy nie poczuł”.
(Harry Potter i KsiąŜę Półkrwi, s. 170.)
6
„Harry czuł się tak, jakby emanował z siebie fale dzikiej nienawiści, (…) Nienawidził Snape`a od
pierwszego spotkania. (…)
Harry uczepił się tej myśli, bo pozwalała mu oskarŜać Snape`a, co sprawiało mu satysfakcję, (…)
Harry gotował się z wściekłości i nienawiści…”
(Harry Potter i KsiąŜę Półkrwi, s. 176.)
Kiedy Snape został mianowany profesorem obrony przed czarną magią, Harry powiedział:
„Ale jest przynajmniej jedna dobra strona tej nominacji – powiedział mściwym tonem. – To juŜ
ostatni rok w Hogwarcie. (…) – Na tym stanowisku ciąŜy jakaś klątwa. Nikomu nie udało się
wytrzymać na nim więcej niŜ rok… Quirrell nawet postradał Ŝycie. Jeśli o mnie chodzi, to będę
trzymał kciuki, Ŝeby doszło do jeszcze jednej śmierci.”
(Harry Potter i KsiąŜę Półkrwi, s. 183.)
„Harry wstał z łóŜka, otworzył kufer i zaczął szukać mapy Huncwotów.(…)
– Dobra – mruknął, po czym wlazł z mapą do łóŜka, stuknął w nią róŜdŜką i mruknął pod nosem
<<przysięgam uroczyście, Ŝe knuję coś niedobrego
5
>>”.
(Harry Potter i KsiąŜę Półkrwi, s. 421.)
„(…) Harry i Ron wpatrywali się w siebie poprzez przezroczystą barierę, jakby zobaczyli się tak
wyraźnie po raz pierwszy w Ŝyciu. W Harrym wezbrała niszczycielska nienawiść do Rona: coś
między nimi pękło”
(Harry Potter i insygnia śmierci, s. 320.)
5
To jest magiczna formuła, dzięki której ta mapa zaczyna działać. Trzeba zaznaczyć, Ŝe formuła ta nie była wymy-
ś
lona przez Harry`ego. Jednak nie jest chyba dobrze, Ŝe Harry bez mrugnięcia okiem jest gotów uroczyście przysię-
gać złe plany. Jest to mocna dewaluacja wartości przysięgi. Nie znam innej bajki, w której główny bohater godziłby
się dobrowolnie przysięgać robić złe czyny.
7
5. Dzielenie ludzi – rasista?
Ludzie w ksiąŜce J. Rowling dzielą się na dwie kasty: czarowników/czarodziejów i mugoli, czyli
tych, co nie umieją czarować.
Mugole są stworzeniami nieciekawymi, bez wyrazu, z reguły niesympatyczni jak wuj Harry`ego,
który ocenia ludzi po wielkości samochodu. Z perspektywy czarodziejów (a z tej właśnie per-
spektywy pisana jest powieść) mugole to istoty Ŝałosne, godne wyśmiania i pogardy. Wielu cza-
rowników robi im na złość, na przykład wymazując pamięć.
Co prawda Harry krytykuje takie zachowania
6
, ale sam wykorzystuje swoją przewagę nad nimi –
w drugiej części przygód straszy swego kuzyna-mugola, mamrocząc coś pod nosem, co tamten
odbiera jako próbę rzucenia na niego zaklęcia. W trzeciej juŜ nie zamierza się kryć i zamienia
swoją ciotkę w balon (musiano później zmodyfikować jej pamięć, aby nie miała świadomości
tego, co się wydarzyło). Generalnie mugole stają się ofiarami morderczych walk magów i to w
stopniu masowym. Świat czarowników wkracza z całą brutalnością w świat ludzi, niszcząc go i
nie ponosząc przy tym Ŝadnych konsekwencji swych czynów – czy taka postawa ma pomóc w
wychowaniu naszych dzieci?
Świat Harry`ego jest tak zajęty tym, aby świat mugoli się z nim nie łączył, Ŝe jest wręcz rasi-
stowsko do niego nastawiony. Zdaje się, Ŝe całe Ministerstwo Magii nie ma nic innego do roboty,
jak dbanie o to, aby światy czarodziejów i ludzi nigdy się nie spotkały.
Jeśli nie znasz się na magii i nie masz wrodzonych zdolności jesteś inny, trzeba cię unikać, a w
konsekwencji jesteś godny poŜałowania.
Tu właśnie objawia się nam kolejna róŜnica między baśnią Rowling, a klasycznym spojrzeniem
literatury. W tradycyjnych powieściach fantastyki teŜ mogą występować dwa równoległe światy,
ale one zazwyczaj łączą się (dąŜą do tego), przenikają, a przynajmniej główny bohater stara się je
ujednolicić.
6
Krytykuje, ale tylko oficjalnie. Razem ze swoją przyjaciółką Hermioną mają bardzo negatywny stosunek do mugo-
li: „Harry przyjrzał się uwaŜniej i dopiero teraz zobaczył, Ŝe to, co z daleka wydawało mu się bogato rzeźbionymi
tronami, w rzeczywistości było stosami wyrzeźbionych nagich ciał męŜczyzn, kobiet i dzieci o głupkowatych,
brzydkich twarzach, splątanych i stłoczonych, aby utrzymać cięŜar pary wytwornie ubranych czarodziejów.
Mugole – szepnęła Hermiona. – Na swoim miejscu”.
(Harry Potter i insygnia śmierci, s. 252.)
8
Dodatkowo baśnie uczą nas, wg biblijnej zasady, Ŝe komu więcej dano, od tego więcej wymagać
będą. Władza i wrodzone zdolności zawsze wiąŜą się z odpowiedzialnością za słabych. Czy to
mówimy o wiedźminach, wróŜkach, elfach lub innych stworzeniach zawsze ta zasada się spraw-
dza – mocniejsi bronią słabszych.
Ś
wiat ukazany w Harrym Potterze przewartościowuje relacje na linii silny-słaby
7
. Od teraz silny
nie ma za zadanie świecić przykładem i słuŜyć, często altruistycznie, innym ludziom (bez wzglę-
du na to czy są oni magami czy nie), ale wykorzystywać swoje umiejętności do umocnienia i tak
juŜ silnej pozycji. NajwaŜniejsze – ma on nie bratać się w Ŝaden sposób ze słabymi. Całkowita
alienacja wybrańców losu.
KsiąŜka J. Rowling wprowadza ostry dualizm: albo jesteś fajny i jesteś czarodziejem, albo – nie
fajny i jesteś mugolem. Jest to dzielenie ludzi na tych, którym warto pomagać i z którymi moŜna
się bawić, a tych, których nie moŜna niemal dotykać. Czy coś podobnego widzimy w baśniach?
U Harry`ego nie ma moŜliwości przejść między tymi dwoma światami, co takŜe nieobecne jest w
innych bajkach. Na przykład Piotruś Pan pokazuje nam, Ŝe taka niesamowita historia moŜe zda-
rzyć się kaŜdemu z nas, trzeba tylko uruchomić pokłady swojej wyobraźni i poczuć w sobie
dziecko.
Nawet Władca pierścieni, który zabiera nas w świat niezwykle niejednorodny, daje moŜliwość
przekroczenia pewnych mentalnych granic. Oczywiście mimo wysiłków krasnolud nigdy nie
stanie się elfem w sensie fizycznym, ale jednak moŜliwa jest między nimi współpraca i zrozu-
mienie. Z natury tchórzliwe hobbity potrafią przekraczać granice swego charakteru i imponować
odwagą nawet walecznym ludziom.
Ś
wiat Tolkiena (ale nie tylko jego) udowadnia nam, Ŝe nie waŜne, jakie mamy wrodzone zdolno-
ś
ci, jakie ukryte talenty, czy znamy magię czy nie, czy jesteśmy duzi, silni lub odwaŜni z natury –
najwaŜniejsze jest to, jak zmieniamy samych siebie i to nieraz bardzo cięŜką pracą.
7
To przewartościowanie następuje
,
przede wszystkim
,
na linii czarodzieje-mugole. Świat czarodziejów spełnia gene-
ralnie wymogi altruistycznego poświęcania się bohaterów. MoŜna powiedzieć, Ŝe w zasadzie mugole nie są częścią
baśniowego świata. Trochę jak ludzie z naszego świata w Opowieściach z Narnii Lewisa - są tłem, na którym pozna-
jemy głównych bohaterów. Z tym, Ŝe u Rowling świat czarodziejów nie jest osobnym światem z jednostkowymi
przejściami przez szafę czy obraz. Współistnieje on ze światem ludzi, a moŜliwość przeniknięcia do niego zaleŜy
wyłącznie od wrodzonych zdolności. W związku z tym takie traktowanie mugoli (czyli normalnych ludzi Ŝyjących
na tym świecie) ma dość negatywne znaczenie.
9
śycie naszego Harry`ego pokazuje coś zupełnie innego. Coś, co zawsze w tradycyjnych baj-
kach było uwaŜane za domenę zła, tu jest ukazane jako dobre. Nieumiejętność godzenia dwóch
ś
wiatów, niezachęcanie słabych, aby przekraczali własne granice i stawali się silni – to cechy
wybitnie złych bohaterów. To właśnie wyróŜnia Pottera.
Propagowanie filozofii wyrzucania słabszych na margines, gardzenia nimi, poniŜania ich jest
niebezpieczne, poniewaŜ wprowadza w naszym Ŝyciu zasady ewidentnie łamiące podstawy ładu
społecznego i dobrego wychowania.
Harry nie zamierza pracować nad sobą, ale rozwija w sobie zdolności magiczne, co pozwala mu
iść niejako drogą na skróty, być silnym, ale nie z powodu wzrastania, a tylko posiadania.
Nasz bohater dodatkowo pokazuje tym, którzy rozczytują się w jego przygodach i się z nim
utoŜsamiają, Ŝe nie trzeba wcale trudzić się w Ŝyciu, aby mieć wszystko. PrzecieŜ on nie ponosi
absolutnie Ŝadnych kosztów uzyskania zdolności magicznych. W Ŝadnej baśni nigdy nie było tak,
aby główny bohater mógł być silny i twardy bez wysiłku. To nawet niewychowawcze. Tradycyj-
na baśń pokazuje i uczy, Ŝe siłę i wytrwałość osiąga się przez nieustającą pracę nad sobą.
6. Harry i Voldemort – genetycznie podobni?
Charakterystyka postawy głównego bohatera pokazuje, Ŝe Harry to dobry bohater, stosujący czę-
sto złe środki. Oczywiście wszystko w imię szerzenia dobra na ziemi. Kłamstwo, oszustwo czy
nawet zemsta – wszystko wpisane na rachunek mniejszego zła, które ma przynieść większe do-
bro. Od kiedy dobro na świecie zaprowadza się złem, tego nie wiem, ale w wyimaginowanym
ś
wiecie Harry`ego ta zasada się sprawdza.
MoŜe jednak nie powinno nas to dziwić. Nie ma chyba innej baśni, która tak bardzo łączyłaby
siły zła z siłami dobra. Oprócz niektórych metod działania główny bohater i jego największy
przeciwnik Voldemort złączeni są tyloma sprawami i rzeczami, Ŝe moŜna się zastanowić, co ich
tak naprawdę dzieli poza chęciami.
Ich róŜdŜki mają ten sam magiczny rdzeń. To samo źródło mocy!!
10
„Kiedy Harry zapytał się, co w tym dziwnego, wyjaśnił mu, Ŝe pióro feniksa w tej róŜdŜce po-
chodzi z ogona tego samego ptaka z którego wyrwano pióro znajdujące się w róŜdŜce Lorda Vol-
demorta”
(Harry Potter i Czara Ognia, s. 327.)
Jakby tego było mało, w obu płynie ta sama krew, jak to wyjaśnia Harry`emu profesor Dumble-
dor:
„Twoja krew płynie w jego Ŝyłach” (Harry Potter i insygnia śmierci, s. 727.)
Czy coś jeszcze moŜe łączyć tak antagonistycznie nastawionych do siebie bohaterów? MoŜe.
Kolejnym czynnikiem jest dusza, znów oddaję głos Dumbledore`owi:
„Byłeś siódmym horkruksem
8
(…) Rozszczepiając swoją duszę, uczynił ją tak kruchą, nietrwałą,
Ŝ
e rozpękła się (…). Pozostawił maleńką cząstkę samego siebie wszczepioną w ciebie, jego nie-
doszłą ofiarę, która przeŜyła.” (Harry Potter i insygnia śmierci, s. 727.)
Relatywizacja dobra i zła, które tak naprawdę są przemieszane i niejednorodne.
8
Dla tych, którzy nie czytali ksiąŜki wyjaśnienie: horkruksy to obiekty mogące przechowywać fragment duszy cza-
rodzieja. Dawało to uniezaleŜnienie Ŝycia duszy od Ŝycia ciała: czarodziej mógł zostać zabity tylko wtedy, gdy naj-
pierw zniszczone zostaną wszystkie horkruksy, a następnie jego ciało. Horkruksa moŜna było stworzyć tylko wtedy,
gdy kogoś się zabiło, a następnie wypowiedziało specjalne zaklęcie. Voldemort stworzył, aŜ siedem horkruksów.
11
7. Czarownik – czarodziej?
KsiąŜki J. Rowling ukazują magię w zupełnie inny sposób niŜ klasyczne bajki. Magia zawsze jest
domeną wyobraźni, a przynajmniej jest z nią ściśle powiązana. U angielskiej pisarki magia jest
niezwykle realistyczna, to znaczy niebezpiecznie zbliŜona do tej stosowanej w realnym świecie.
Granica jest trudna do zauwaŜenia.
Jeśli spojrzymy na bajki Andersena, Władcę pierścieni czy chociaŜby Alicję w krainie czarów,
zauwaŜymy, Ŝe magia jest tam pokazana jako coś umownego, czasem nieszkodliwego, ot cieka-
wy dodatek do fabuły.
Rowling podnosi magię na piedestał i wywyŜsza ją, stawiając w centrum świata. Czarownicy
występujący w powieści posiadają tak wielką moc, Ŝe z łatwością mogliby zniszczyć cały świat.
Mimo to, nie słuŜy im ona, aby ratować ginących ludzi (nikomu z bohaterów nie przychodzi to
nawet do głowy), ale np. zwierzęta – przyjaciółka Harry`ego i Rona, Hermiona, wykorzystała
swe zdolności dla do uratowania hipogryfa
9
(Hardodzioba).
Magia uŜywana w takiej ilości zawsze jest domeną zła, natomiast w Harrym Potterze jest od-
wrotnie. Jeśli znasz się na magii – jesteś ciekawy, jeśli się nie znasz – nieciekawy. Magia jest
wręcz sposobem wartościowania ludzi.
Nigdy w klasycznych baśniach nie uŜywa się przedmiotów, które wykorzystywane są w realnych
seansach spirytystycznych. Harry łamie tę konwencję. W jego świecie mamy do czynienia z ty-
loma nawiązaniami do okultyzmu, Ŝe pozwolę sobie omówić je w punktach.
a) Nicolas Flamel – podziwiany mag nad magami. Tyle Ŝe to postać historyczna i bynajmniej nie
pozytywna. śył w średniowieczu i był jednym z pierwszych w dziejach alchemików, czyli ludzi,
którzy poszukiwali magicznej substancji zwanej kamieniem filozoficznym (w tytule jednej z czę-
ś
ci przygód Harry`ego występuje ta nazwa). Kamień ten miał zamieniać nieszlachetne metale w
złoto. Dodatkowo miał on słuŜyć do wytworzenia eliksiru nieśmiertelności.
Alchemia siłą rzeczy łączyła się z ezoteryzmem, czyli pewnego rodzaju poglądem, zakładającym
istnienie tajemnej wiedzy, której poznanie wyzwalało człowieka. Na ezoteryzmie bazują wszel-
kie grupy okultystyczne, satanistyczne, wszelkie sekty i ruchy o tradycji hinduistycznej, joga,
bioenergoterapia, masoneria itd. Lista jest bardzo długa.
9
Wymyślone przez Rowling stworzenie powstałe z połączenia gryfa (pół orła, pół lwa) i konia.
12
Tak się jednak dziwnie składa, Ŝe ezoteryzm jest w jawnym konflikcie z chrześcijaństwem.
Trudno więc uznać pana Flamela za pozytywną postać, a juŜ stawianie go jako wzór i ideał w
ś
wiecie Potter`a jest kolejnym zagraniem Rowling mającym na celu przewartościowanie świato-
poglądu dzieci czytających tę bajkę.
To zupełnie tak, jakby napisać powieść dla dzieci o odrzuconym chłopcu, którego nikt nie ro-
zumie poza wspaniałym i kochającym wujkiem o dziwnym imieniu Stalin. Wuj, co prawda ma
nietypowe poglądy i oryginalne pomysły, mówi coś tam, Ŝe ,,wykształciuchów’’ trzeba zamykać
w kamieniołomach i Ŝe światem powinna rządzić despotyczna Rada Ludowa, ale generalnie, kto
by tam powaŜnie traktował dobrego wujka Stalina. Opiekuje się chłopcem i to lepiej niŜ rodzice,
i to jest najwaŜniejsze.
KaŜde dziecko, które nie będzie się dogadywać z rodzicami, zapragnie mieć takiego wujka Stali-
na, pomału zacznie przyswajać poglądy wujka i ten stanie się z czasem jego autorytetem Ŝycio-
wym. Przenoszenie realnych postaci do świata baśni jest bardzo niebezpieczne, zaburza granicę
między wyobraźnią a realizmem. Dorośli poradzą sobie z tym, ale dzieci są całkowicie bezradne.
b) Spirytualizm – prąd bardzo złoŜony, ale generalnie zakładający, Ŝe duchy zmarłych po śmierci
błądzą po świecie, ale po zdobyciu odpowiedniej wiedzy moŜna się z nimi porozumieć. To wła-
ś
nie robią w Hogwarcie!! Czyste pogaństwo ubrane w ładny język.
Trzeba przyznać, Ŝe duchy zmarłych w Harrym Potterze nie są szkodliwe, to raczej takie dobre
duszki, tyle Ŝe to jednak duchy zmarłych. Rozmawiają one z Ŝywymi
10
. CięŜko powiedzieć, cze-
mu Rowling włączyła do powieści dla dzieci motyw tak bardzo transcendentalny, z całkowitym
pominięciem spraw dotyczących religii. KaŜdy w baśni wie, Ŝe po śmierci coś jest, ale nikt nie
zaprząta sobie głowy tym, jak moŜna tam trafić – czy trzeba robić dobre uczynki, czy w coś wie-
rzyć… Wielka niekonsekwencja autorki, sięgającej celowo do tez spirytualizmu.
Nie moŜna oczywiście kaŜdej historii z duchami zmarłych traktować w literaturze na tym samym
poziomie. Duchy w Dziadach Mickiewicza teŜ występują, ale są traktowane zjawiskowo, umow-
nie, bardziej jako zjawy i wytwory wyobraźni niŜ realne duchy jak u J. Rowling.
10
Praktyka wywoływania duchów jest ostro potępiona w Piśmie Św. (Ks. Kpł 19,31).
13
Duchy we Władcy pierścieni to raczej pewne alegorie złego postępowania, zawieszone między
Ŝ
yciem a śmiercią. Po spełnieniu zadania odchodzą i znikają. Tolkien czy inni baśniowi autorzy
konsekwentnie unikają wspominania czy dotykania tematu świata po śmierci. W Harrym Potte-
rze na dodatek obchodzi się BoŜe Narodzenie oraz Wielkanoc, mówi się o diabelskich czarach
(!), ale próŜno szukać choćby jednego słowa, jaki Bóg się narodził i czemu mamy świętować
Jego narodziny. Kolejny wielki brak w warsztacie autorki.
c) Występowanie całej listy wybitnie okultystycznych praktyk, związanych z magią pośrednio
lub bezpośrednio:
- upuszczania krwi i czerpania z niej siły, spotykany w najbardziej okrutnych praktykach satani-
stycznych, czy szamańskich praktykach ludowych
- stawiania horoskopów przez Harry`ego, czyli innymi słowy szukania przyszłości w gwiazdach.
To przecieŜ realna praktyka z naszego świata!
11
- krystalomancji - magiczna sztuka kontaktu z kryształową kulą czy lustrem. Kolejna rzecz z na-
szego świata. Ktoś moŜe powiedzieć, Ŝe takie kule występują równieŜ we Władcy pierścieni, ale
tam słuŜą do komunikacji, a nie magii.
- uŜywania w Hogwarcie sów jako gońców. W starych bajkach i legendach sowy, jako prowa-
dzące nocny tryb Ŝycia, zawsze wiązane były z czarownicami, to im słuŜyły i wykonywały ich
polecenia. U Rowling mają kojarzyć się z siłami dobra.
d) Niezwykła brutalność powieści.
Jeśli nawet podobne opisy znajdziemy w innych baśniach (choć ja takich nie znam), to zawsze
słuŜą one uwypukleniu działalności zła. Mają one na celu stworzyć wyraźny kontrast między
dobrem a złem, pokazać, Ŝe zło jest odraŜające, a tym samym przekonać młodego czytelnika, Ŝe
dobro jest piękniejsze, po prostu bezpieczne i Ŝe ono zawsze popłaca. W Harrym Potterze, co
dziwne, są domeną dobra.
11
Biblia jasno stwierdza, Ŝe wszelcy wróŜbici i czytający z gwiazd nie znajdą uznania w oczach Pana. ” Nie znajdzie
się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróŜby, gusła, przepowied-
nie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem
dla Pana kaŜdy, kto to czyni.” (Pwt 18, 10n)
14
Sceny, które zacytuję (a to tylko niektóre, jakie wybrałem), cięŜko spotkać w ksiąŜkach dla doro-
słych, a co dopiero w tych kierowanych do grupy wiekowej 8 – 13 lat.
„Moody ponownie uniósł róŜdŜkę, wycelował w pająka i mruknął: Crucio !
Pająk natychmiast skrzyŜował nóŜki – a właściwie juŜ nogi – na brzuchu, przetoczył się na
grzbiet i zaczął dygotać, miotając się z boku na bok. Nie wydawał, rzecz jasna, Ŝadnych odgło-
sów, ale Harry był pewny, Ŝe gdyby miał głos, to piszczałby z bólu. Moody wciąŜ celował w nie-
go róŜdŜką, po chwili pająk zaczął dygotać i miotać się jeszcze gwałtowniej… (…)
Wsadził rękę do słoja, a trzeci pająk jakby przeczuwając, co go czeka, zaczął biegać jak szalony
po dnie, chcąc uciec od palców Moody`ego, ale ten złapał go szybko i połoŜył na biurku. Pająk
natychmiast pomknął ku krawędzi blatu. (…)
Avada kedavra! – ryknął Moody.
Błysnęło oślepiające zielone światło (…) i nagle pająk przetoczył się na grzbiet i znieruchomiał.
Nie zmienił się, prócz tego, Ŝe z całą pewnością był juŜ martwy. (…)
Niezbyt miłe – powiedział spokojnie. – Niezbyt przyjemne. I nie ma na to Ŝadnego przeciwzaklę-
cia. Nie ma Ŝadnej blokady”. (Harry Potter i Czara Ognia, s. 229-231.)
Ale Harry wcale nie Ŝałował pająków, które męczono i zabijano, podszedł do tego zupełnie bez
emocji, niczym nie był wstrząśnięty:
„Harry odniósł wraŜenie, Ŝe rozmawiają o tej lekcji jak o jakimś intrygującym zjawisku, podczas
gdy on sam nie dostrzegł w niej niczego pasjonującego’’.
(Harry Potter i Czara Ognia, s. 231.)
,,To coś miało kształt jakby skulonego dziecka(…) Było bezwłose, jakby pokryte łuskami, ciem-
ne, czerwonawo czarne. Miało cienkie, wiotkie rączki i nóŜki, i płaską twarz – Ŝadne ludzkie
dziecko na świecie nie mogło mieć takiej twarzy – twarz przypominającą łeb węŜa, z płonącymi
czerwonymi oczami.
15
Glizdogon opuścił to stworzenie do kotła: rozległ się syk, znikło pod powierzchnią, a po chwili
Harry usłyszał ciche tąpnięcie, gdy wiotkie ciałko uderzyło w dno kotła.
Niech się utopi, pomyślał Harry, czując, Ŝe za chwilę głowa mu pęknie… błagam niech się uto-
pi(…).
Glizdogon zaczął skamleć. Wyciągnął przed siebie prawą rękę. Zacisnął mocno palce lewej ręki
na rękojeści noŜa i uniósł ją wysoko. Harry (…) usłyszał, jak coś upada na ziemię, w uszach
brzmiał mu chrapliwy oddech Glizdogona, a potem dobiegł go ohydny plusk, jakby coś wpadło
do kotła. (…) Glizdogon dyszał i jęczał w agonii. (…)
Zezując w dół, rozpaczliwie, ale daremnie napierając na sznury ujrzał lśniący nóŜ w dłoni Gliz-
dogona. Poczuł jak jego koniec wbija się w zgięcie jego ramienia i po ręce spływa mu krew.
Glizdogon nadal dysząc z bólu, wydobył z kieszeni szklaną fiolkę i przyłoŜył ją do rany, tak, by
krew spływała do niej.
Kiedy napełnił fiolkę, odwrócił się i (…) wlał do środka krew Harry`ego. Tym razem eliksir na-
tychmiast zbielał. Glizdogon osunął się na kolana obok kotła, tuląc do piersi krwawiący kikut
prawej ręki, dysząc i łkając.(…)
W kotle zawrzało… Niech się utopi, pomyślał Harry, niech coś się nie uda’’. (Harry Potter i
Czara ognia, s. 665-667.)
„Tej samej nocy do najstarszego brata, który leŜał w łóŜku odurzony winem, podkradł się inny
czarodziej. Zabrał mu róŜdŜkę i na wszelki wypadek poderŜnął mu gardło”.
(Harry Potter i insygnia śmierci, s. 422.)
Czy powyŜsze opisy naleŜą do baśniowych? Czemu ma słuŜyć ta obrzydliwość i niezwykła
wręcz brutalność pokazywana z takim uporem i taką mocą? PrzecieŜ nie jest ona potrzebna dla
11-latka, aby mógł rozwijać swoją wyobraźnię.
Nikt by chyba nie chciał, aby te okultystyczne minirytuały z pająkami (i nie tylko) odprawiały
jego dzieci, a mimo to zgadza się, aby czytały o nich w Harrym Potterze i brały z niego przykład.
16
Proszę powiedzieć czy przytoczone fragmenty i postawa Harry`ego w ksiąŜce pokazują, Ŝe po-
stępuje on jak pozytywny bohater? Zadawanie bólu i śmierci ZAWSZE jest związane z siłami
zła, ale u Rowling tak nie jest.
Z całą odpowiedzialnością moŜemy stwierdzić, Ŝe Potter to nie Ŝaden czarodziej – dobry i rezo-
lutny, ale przebiegły i działający często z premedytacją czarownik, choć ukazany w pozytywnym
ś
wietle.
Jeśli ktoś oburza się, Ŝe Harry nie jest taki toksyczny jak się o nim mówi i to nie prawda, co się
pokazuje na konkretnych cytatach, niech później się nie dziwi, gdy ktoś napisze taką oto – równie
szkodliwą – bajkę:
Mam pomysł na wspaniała serię ksiąŜek dla dzieci. Będzie (Akcja będzie się działa…) się działa
w cudownym świecie marzeń. ZałóŜmy, Ŝe w naszym świecie istnieje wielka tajemnica: w kaŜdym
domu, na wyŜszych półkach kredensów znajduje się przedmiot, który uŜyty we właściwy sposób
moŜe ziścić marzenia kaŜdego dziecka. Jest nim trutka na szczury. Po wymieszaniu z oranŜadą,
zamienia się w cudowny eliksir. Wypity jednym haustem, nie tylko nieziemsko smakuje, ale rów-
nieŜ czyni ludzi szczęśliwymi, pięknymi i przez 24 godziny daje moŜliwość realizacji jednego Ŝy-
czenia.
Pewien nieśmiały chłopiec, trochę ofiara, ale bardzo inteligentny, odkrywa tę tajemnicę i za-
mierza uŜywać jej do naprawy świata…
KsiąŜki będą pełne przygód, opowiedzianych tak, by rozumieli je ośmiolatkowie, ale wystarcza-
jąco skomplikowane, aby zainteresować takŜe nastolatków.
śe co? Rodzice obawiają się, Ŝe ten niewinny
utwór fikcji moŜe przenieść się do prawdziwego
Ŝ
ycia? Jakieś dziecko mogłoby rzeczywiście spróbować picia oranŜady z trutką na szczury? Prze-
cieŜ dziecko swój rozum ma
12
RóŜnica jest taka, Ŝe powieść o strychninie i oranŜadzie dotyka sfery fizycznej, a Harry Potter –
tej zdawałoby się niezauwaŜalnej, ulotnej, ale o wiele bardziej naraŜonej na ataki – sfery ducho-
wej.
12
Robert T., Harry Potter, metoda Silvy, tai czi. Popularna Encyklopedia New Age, t. 3, Warszawa 2004, s. 34.
17
8. Dodatek
CięŜko zarzucać autorce coś, co nie występuje w ksiąŜce, ale nie sposób nie powiedzieć o propa-
gandzie homoseksualnej, jaką ona szerzy. Rowling na spotkaniach ze swoimi fanami wielokrot-
nie mówiła
13
, Ŝe Albus Dumbledore, dyrektor Hogwartu, największy autorytet dla Harry`ego,
wzór do naśladowania – jest gejem. Autorka przyznała, Ŝe w ostatniej chwili przed pojawieniem
się części Harry Potter i KsiąŜę Półkrwi, wykreśliła świadczące o tym fragmenty. Ponoć miał
„kochać się” w Gellercie Grindelwaldzie.
Publiczne deklaracje autorki chyba rozwiewają wątpliwości co do jej chęci bycia wierną tradycji
chrześcijańskiej
14
.
Na zakończenie przypatrzmy się jednej z prawdopodobnych wersji odczytania znaczenia imienia
i nazwiska Harry Potter.
Imię Harry wydzieliło się ze zdrobnienia angielskiego imienia Henry (pol. ‘Henryk’), które po-
chodzi z germańskiego i oznacza ‘pan domu’, ‘władca domu’
15
. Generalnie imię kojarzone z
władzą i mocą
16
.
Potter to po angielsku ‘garncarz’. Nazwa Potter dla ludzi niewywodzących się z kultury anglosa-
skiej nie łączy się z niczym konkretnym. Musimy jednak pamiętać, Ŝe Rowling jest Angielką i
dobierane przez nią słowa mają dla niej inne skojarzenia, które nie sposób oddać najlepszym na-
wet tłumaczeniem.
13
Jej słowa nie są trudne do znalezienia. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej odpowiednie frazy i dotrze
się do oryginalnych słów. Nie przytaczam ich, aby kaŜdy miał prawo wyboru odpowiedniego dla siebie źródła.
14
Mówię o tradycji chrześcijańskiej, a nie tylko katolickiej. ChociaŜ wiele Kościołów protestanckich nie uznało
homoseksualizmu za coś złego, to trzeba powiedzieć, Ŝe pierwszą osobą, która została skazana za krytykowanie
gejów i lesbijek w świetle Biblii, był Åke Green – protestancki pastor ze Szwecji. TakŜe jak widać Rowling celowo
uderza w to, co dla chrześcijaństwa cenne (Rz 1,27 czy 1 Kor 6,9n).
15
Niem. Heim das (PL die Heime) – dom
16
We wczesnym średniowieczu imię Henryk było szczególnie cenione przez władców niemieckich, którzy byli wtedy
najpotężniejsi w Europie. Stąd znaczenie imienia oddaje (powiązane jest) potęgę ówczesnych władców.
18
Potter's field (pol. ‘pole garncarza’) to angielska nazwa cmentarza, czasem, masowego grobu.
Występuje ona w Biblii
17
w Ewangelii Mateusza
18
i określa miejsce, gdzie wydobywano glinę.
Był to teren nieurodzajny, do niczego nieprzydatny, przeznaczono go więc na cmentarz. Pole
Garncarza, jak to pokazuje Pismo, było miejscem przeklętym, w opozycji do świątyni, która była
ś
więta i na którą nie moŜna było przekazać pieniędzy zdobytych za czyjąś krew. Była przeklęta
teŜ dlatego, Ŝe jak stwierdza św. Łukasz w Dziejach Apostolskich, na tym polu powiesił się Ju-
dasz
(Dz 1, 16-20)
.
Przedstawione wyŜej wywody doprowadzają nas do stwierdzenia, które nie będzie chyba zbyt
duŜym uogólnieniem, Ŝe nazwa Harry Potter moŜe oznaczać dla autorki metaforę ,,mocy prze-
klętej’’.
Andrzej Bednarczyk
Joanna Guzikowska
Mateusz Dziadowicz
17
Rowling często nawiązuje do Pisma Świętego w swojej powieści. Chociażby tekstem, który widniał na grobie ro-
dziców Harry`ego: „ Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony” – była to ewidentna aluzja do słów
św. Pawła: „Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć.” (1 Kor 15, 26). Dla ludzi wierzących są to słowa wielkiej
otuchy i nadziei na życie wieczne, jednak główny bohater odbiera je bardzo pejoratywnie. Dla niego oznaczają one
koniec, nie dopuszcza do siebie myśli, że przecież spotka się kiedyś z rodzicami. Nawet tłumaczenia Hermiony nie
trafiają do niego, autorka bowiem informuje nas: „Ale oni nie żyją, pomyślał Harry, oni odeszli na zawsze”. (Harry
Potter i insygnia śmierci, s. 339).
18
,,Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i
orzekli: «Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew». Po odbyciu narady kupili za nie Pole
Garncarza, na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi. Wtedy spełniło się
to, co powiedział prorok Jeremiasz: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie
Izraela. I dali je za Pole Garncarza, jak mi Pan rozkazał’’. (Mt 27, 5-10)