background image

                               
                               

” But Never To Love” 

                         

Nieoetykietkowana  

 

  

                         
  

                                                

ROZDZIAŁ 1

 

 

 

 
Bella.

 

 

 
 

Zaciągnęłam się po raz ostatni wypuszczając z ust dużą ilość dymu opierając się o Czarnego mustanga

1

 ( 

tak zdecydowanie kochałam ten samochód) rzuciłam szluga na ziemię i zagasiłam go przydeptując 

czarnymi szpilkami na platformach. Rzuciłam jeszcze wzrokiem na parking i pozbierałam rzeczy z maski 

pakując wszystko w torebkę i wkładając tylko słuchawki mp4 w uszy szybkim krokiem ruszyłam naprzód 

do szkoły nie rozglądając się wokół siebie.  Ustawiłam w odtwarzaczu piosenkę i zaraz słyszałam melodię 

„make me wanna die”

 

 

 

                                                          You make me wanna die 
                                                         I'll never be good enough 
                                                          You make me wanna die 
                                         And everything you love, right up in the light 
                                                   Every time I look inside your eyes 
                                                              Make me wanna die 

 

background image

Zarzuciłam głową w prawo, aby odgarnąć włosy z twarzy i wtedy wszystko zaczęło się dziać jakby w 

zwolnionym tempie, ale schizik widziałam przed sobą coraz szybciej zbliżający się samochód, który pędził 

naprzeciw mnie jednak już próbując hamować miałam chwilę by jeszcze odsunąć się, ale przeszła mi po 
głowie myśl, „po co?” Bez sensu w głowie krążyły mi tylko słowa piosenki ‘

wanna die, … wanna die 

zamknęłam oczy oddając się całkowicie biegowi wydarzeń, jeśli zginę to zajebie tego palanta, który mnie 

zabił usłyszałam ślizg opon wyjęłam z uszu słuchawki spoglądając w dół kilka milimetrów granatowy 

bentley znajdował się już przede mną. Hm.. Cholerne szczęście pomyślałam zapodając samej sobie chytry 

uśmieszek w środku. A widzisz Panie Boże nie tak łatwo się mnie pozbędziesz szatan czuwa na de mną 

Usłyszałam otwieranie drzwiczek samochodu i jak ktoś z niego wychodzi mimo to nie oderwałam wzroku 

od asfaltu. 

- Jak Kurwa chodzisz?!- to sprawiło, że oderwałam się od myśli i podniosłam głowę by spojrzeć na 

kierowcę samochodu, który do kurwy nędzy przed chwilą prawie mnie przejechał? Czy to właśnie do mnie 

doszło?! 

-Wystarczyłoby powiedzieć przepraszam – odrzuciłam do niego sarkastycznie on nie spoglądał na mnie 

ani razu oglądając tylko czy samochód jest niedraśnięty tej sposób nie widziałam jego twarzy  

 

- „przepraszam”? – Powiedział ironicznie jakby pytał - pojebało cię?! za co nie dość, że wpieprzyłaś mi się 

pod koła to stałaś tam jeszcze jak głupia cipa czekając aż cię przejadę chyba ty powinnaś przeprosić!   

W tym momencie mnie wcięło rzeczywiście miał racje mówiąc, że stałam i czekałam aż mnie przejedzie, 

ale to nie powód, aby mi to wypominać nie? Co on sobie myśli odzywając się do mnie w tej sposób „cipa” w 

tym momencie oderwał się od swojego samochodu i przeniósł wzrok na mnie po raz pierwszy i ujrzałam 

go w pełni nie znałam go widziałam po raz pierwszy w życiu i szczerze mówiąc nie interesowało mnie, 

kim jest patrząc na mnie zmienił wyraz twarzy nie był tak zdenerwowany tylko wpatrzony w moja twarz 

jakby zahipnotyzowany? Co on sobie wyobrażał łącząc wszystkie fakty, których nie ma za wiele?1. Nie 

widziałam go wcześniej 2 nie widziałam go wcześniej i 3 widzę go pierwszy raz tak to samo znaczenie, ale 

wiedziałam jedno, jeśli jest nowy chyba trzeba go czegoś nauczyć, że nie warto zadzierać ze mną i mnie 

tak traktować czas ustalić zasady? I przywitać nowego. 

Zero wyrzutów sumienia sam tego chciał uśmiechnęłam się zadziornie i wyciągnęłam z torebki srebrny 

scyzoryk z breloczkiem z kolców otworzyłam mały nożyk i chwyciłam w prawą dłoń przechodząc z 

przodu samochodu stając z boku tak, że znajdowałam się naprzeciwko „Niego” 

Popatrzył najpierw na mnie potem na moją rękę scyzoryk i znów na mnie, co oznaczała jego mina? Co 

myślał, że podejdę do niego i dźgnę go tym scyzorykiem? ( Hmm pomyślałam, że to byłoby całkiem 

kuszące, ale roześmiałam się tylko w duchu) ruszyłam pewnie, ale powoli w jego stronę?- Zła odpowiedz – 

powiedziałam milutkim głosikiem i zrobiłam grymas na twarzy podchodziłam do niego i w tym samym 

momencie wyciągnęłam rękę w stronę samochodu i scyzorykiem ciągnąc wzdłuż maski zdzierając z niego 

cały granatowy lakier zostawiając tylko ślad zdrapania na długość 1 metra? Chłopak chyba nie zdawał 

sobie sprawy, co zrobiłam, bo przypatrywał się mi z niedowierzaniem spoglądając na samochód to na 

mnie i tak na przemian Az popadł w histerię i zaczął skamleć jak zbity szczeniak tylko w tym wypadku 

było to żałosne. Odsunęłam się a on upadł na kolana dotykając wyrzeźbione ślady na boku bentleya 

czułam to satysfakcję ołł to takie przykre.. Aż rozczulające.. hmm Albo i nie uśmiechnęłam się z satysfakcją 

i odwróciłam się już chcąc odchodzić, gdy końcu wyszedł z depresji i rozpaczy nad losem swojej bryki  

- Ty popierdolona suko!- Wykrzyczał chyba ze złości nic się nie nauczył ohh jednak istnieją tacy nie ludzie 

mało czający. Odwróciłam się podeszłam do samochodu zarysowałam kolejną dłuższą linię od 

wcześniejszej na samochodzie a on nawet mnie nie powstrzymał był tak zszokowany, że to zrobiłam czy 

taką niedojda, że nie wiedział, co ma zrobić? Zastanawiające. Nachyliłam się do niego, aby szepnąć mu do 

ucha tak, że czuł na szyi mój oddech 

- Błąd – uśmiechnęłam się odsunęłam i odwróciłam na pięcie nie patrząc na tego nieudacznika i ruszyłam 

nie słysząc czy coś odpowiedział czy też nie, ale chyba nie byłby na tyle głupi, aby to robić. a może jednak 

można się wszystkiego spodziewać ach ci dzisiejsi pleyboye w dupach im się poprzewracało, ale 

rozumiemy sytuacje jeszcze nie wiedział, ale to go nie usprawiedliwia prawda? Jednak nie zmienia faktu, 

że dostał nauczkę wie, w czym rzecz.W stronę szkoły mijałam tylko grupę tych sucz sztuczne dziewczynki, 

które chcą zaistnieć i być kimś w tej szkole, ale jednak im to nie wychodzi patrzyli na chłopaka z 

zachwytem i takim naiwnym współczuciem. Pewnie przyglądały się całej tej sytuacji jak jeszcze kilka 

osób, które były na parkingi spoglądając na mnie z przestrachem? I Bardzo dobrze niech wiedzą że Bella 

wróciła i wciąż jest tą zimną suką z którą lepiej nie zadzierać .Tuż przy budynku szkoły mijałam grupkę 

chłopaków wśród nich usłyszałam wesoły głosik czy to był Mike Newton? 

- hej Bells – powiedział wesoło jakbym była jego koleżanką chyba sobie jaja robi no bez jaj! Nie 

zatrzymując się nawet nie przemyślając rzuciłam tylko pod nosem –pff - nie odpowiadając ja nie wiem, co 

sobie wyobraża, ale wiem jedno Za dużo! Automatyczne drzwi do szkoły rozsunęły się i tak pora zacząć 

background image

kolejny chrzaniony rok w tej budzie, co za zadupie.! Te żałosne dziewczynki ubrany w krótkie spódniczki 

białe bluzeczki z dekoltem udające grzeczniutkie cnotki. Wyuzdane szmaty i tyle skomentuje tego 

przechodziłam przez korytarz idąc do swojej Sali znajdującej się na samym końcu i myśląc ze gorzej nie 

może być oczywiście zjawili się „Oni” Idealna paczka, bo tak ich nazywają ( nie wiadomo, dlaczego nikt nie 

jest idealny a tym bardziej oni o na pewno nie!!) Grupa niby to wspaniałych przyjaciół trzymających się 

razem i uważających się za coś lepszego od innych zgrani? chyba pozory ludzie tylko pieprzą zachwycając 

się, jacy to oni nie są tylko, dlatego że sami chcieliby być na ich miejscu, choć przez krótką chwilę to..  

żenujące gotowi na poświęcenie, aby chociaż wyczyścić im buta niezdolni do głębszych idei i dążenia do 

bycia prawdziwym ja i zachowania swojej osobowości a nie udawania kogoś innego kimś, kim się nie jest. 

Tak słodziutki Szmaciarz Jake, wyuzdana zdzira Rose i jej ohh silny chłopczyk, który jest w nią zapatrzony, 

że ma w dupie własną siostrę Jasper i Victoria wszyscy nierozłączni poukładani oni grają w footbool one 

czirliderki cóż za dopasowanie 2 cudowne pary i ten złamas!  Nie widziałam ich przez całe 2 miesiące i 

byłam z tego powodu niezmiernie szczęśliwa jednak chyba mnie Bóg nie kocha ta tak zgrzeszyłam jestem 

nie wierząca i taki spotkał mnie wredny los, że musze widywać ich ryje trudno najwyżej potem skoczę do 

kibelka i się  wyrzygam! Wszyscy zaprzestali się śmiać ba nawet chyba oddychać i stanęli przyglądając się 

mnie a ja kroczyłam tylko w ich stronę nie okazując żadnych uczuć zero emocji na mojej trzy oprócz 

jednej, która towarzyszy mi już od roku gniew.Nie wiedzieli jak się zachować, ale ja minęłam i bez słowa i 

z dezaprobatą weszłam do klasy siadając w ostatniej ławce weszłam do klasy chyba, jako ostatnia jedyne 

szczęście to ze nie miałam z nimi wszystkich zajęć wyciągnęłam telefon i wystukałam smsa  

                      

                                                    „Jane gdzie do kurwy nędzy jesteś?! „ 

 

Już po chwili dostałam odpowiedź od mojej przyjaciółki. Spojrzałam na ekranik i odczytałam. 

 

              „California bejbe California! Wracam w następnym tygodniu pierdole to „ 

 

Jaka sucz z niej najlepiej zostawić mnie samą w tym zadupiu i przeczekać sobie początek roku cudowna 

przyjaciółka jedzie sobie do Californii a ja mam siedzieć tu na dupie, ale nie dziwie się Jane nigdy mnie nie 

zawiodła, ale nie mogę zawalić tego roku przynajmniej tak obiecałam rodzicom. No cóż może jakoś 

wytrzymam do klasy weszła nauczycielka założyłam tylko słuchawki słuchając muzyki i przeczekałam ta 

lekcje nawet szybko minęła jak i kolejne 3 po dzwonku do klasy weszła jakaś niska dziewczyna z krótko 

ściętymi kruczymi włosami jak chochlik po chwili stała przy mnie chyba coś do mnie mówiła nie 

wiedziałam, o co jej chodzi wiec wyjęłam z uszu słuchawki i podniosłam głowę, aby spojrzeć na nią. 

-What?- Powiedziałam niezbyt grzecznie, bo za chwile tego pożałowałam dziewczyna uśmiechnęła się nie 

śmiało. 

- eee.. wolne-wskazała na puste krzesło obok mnie. 

- no raczej – uśmiechnęła się wesoło siadając ze mną w ławce i wyciągnęła do mnie rękę 

- Jestem Alice 

- Bella 

-Nie!  Czy to nie – zaskomlała padając nagle na kolana przede mną i skomląc– czy to są szpilki od Versace? 

Hu  huu   huu  oddycham tak wdech wydech wdech i wydech -  yhymmm jakby to ująć „Paranoja 

maniakalno obsesyjna „ 

- tak ee… wiesz ja rozumiem wiesz oświadczyny wyznanie miłości wiesz klękanie na kolana i te sprawy, 

ale może lepiej się poznajmy nie tak szybciutko, bo się w sobie zamkne kochana, kto mnie wtedy otworzy? 

- Zapodałam, aby dać jej do zrozumienia, aby wstała ohh bystrzaka łaha ha. 

-, Haha sory, ale mam małą obsesję na punkcie ymm…szpilek i mody nie żebym nie chciała się ci 

oświadczyć bez urazy, może te oświadczyny przesuniemy na późniejszy termin- zaśmiałam się ta 

dziewczyna ma równo nasrane, ale przecież to tak jak ja. 

- oświadczyny chyba moim szpileczkom nie no spoko zauważyłam, ale na myśl przychodziły mi tylko dwa 

wyjścia uciekać zanim ukradnie mi moje szpileczki i dwa zostawić je i uciekać zanim mnie zadźga nożem. 

- wybacz poniosło mnie ..a może  w ramach poznania zjemy razem lunch, co? 

- a co nie chcesz się rozstawać od widoku Versace jestem na Tak- uśmiechnęłam się, kiedy nie ma Jane 

stwierdziłam, że nie będę izolować się jak debilka, bo All to ziom a reszta tutaj nie jest warta mojej uwagi. 

-, czyli 3 razy na tak, bo jak nie będziesz miała przeciwko przygarniemy mojego brata.. Niestety – 

kiwnęłam tylko, bo zorientowałam się ze w klasie jest ta prukwa rzucająca mi srogie spojrzenie 

nakazujące abyśmy zamilkły stara sknera mąż ją nie dojebał rano i wyżywa się na innych. 

Zaraz po dzwonku śmiejąc się z opowiadań Alice ruszyliśmy na stołówkę, gdy weszłyśmy czułam 

spojrzenia innych na sobie jak można się było domyślać, co się stało z dawną Isabellą? Pff jak ona się 

ubiera? Jak zachowuje?  Co się stało, że?. A jakie to ma znaczenie mam ich gdzieś żałośni są! 

background image

Wykrzyczałam w myślach i na serio było mi ich żal. Wzięłam tacę i zapakowałam na nią duże frytki colę i 

polałam ogromną ilością keczupu no cóż zawsze śmiali się ze mnie, że jem keczup z frytkami a nie na 

odwrót.  Poczułam wibrację w telefonie i wolną ręką sięgnęłam po telefon, aby odczytać smsa

 Alice 

złapała mnie pod ramię i podążyłam razem z nią nie patrząc gdzie wgapiałam się w telefon po chwili nie 

zdążyłam odczytać nic, bo byłyśmy już przy jakimś stoliku.Oderwałam wzrok ii nie wierzę.! 

-Bello to mój brat Edward i…- przerwał jej 

-, co jest do chuja?- Wypowiedział zirytowany chłopak, którego spotkałam rano i wzięłam na lekcje 

wychowania nie pitol, że to jej brat nie! Zajebałam ich samochód orzesz wyrwa Ally mnie wyjebie w ryja 

ughhhh.. źe ta szmata musi być jej bratem i chwila gdzie on siedział? Gdzie ja stałam?! Przy tej zwalonej 

paczce playboyów nie chyba jaja sobie robicie ze mnie jakieś, suprise? Haha. Jaki żal nie skomentuje tego? 

- B. ee?. – Widziałam, że mój brat i reszta próbują coś powiedzieć jednak oszczędziłam im tego 

- Darujcie sobie- wysyczałam z siebie ironicznie i rzuciłam spojrzeniem na Edwarda o ile dobrze 

pamiętam był zdezorientowany nie dziwię się cóż puściłam mu ironiczne oczko i przeniosłam wzrok na 

All, która miała taki sam wyraz twarzy- Alice może innym razem – dałam jej buziaka i odwróciłam jeszcze 

głowę, aby wysłać grupie ironicznie wredny uśmieszek kipiący nienawiścią.I odwróciłam się biorąc swoją 

tacę wrzuciłam wszystko do kosza, po czym wyjęłam paczkę szlugów i wyszłam z tamtego pomieszczenia 

to było dziwne wiedziałam jak mogłam się nie domyślić ten brat i Alice oczywiste nowi członkowie 

paczki.. A szkoda, bo Ally polubiłam a więc chłopak to był Edward… wiedziałam, że wszyscy patrzyli się na 

mnie, gdy wychodziłam i już po chwili słyszałam szepty no tak zaraz dowiedzą się historii Isabelli Swan w 

zmienionej wersji pf 

 

_________________ 

 1 : http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/7335_czarny_ford_mustang.jpg 

Dla wyjaśnienie styl Belli typu Taylor Momsen 

                                             

                           

 

  

Edward.

 

 

 

Ale Pojebana Akcja.! Co Za Wariatka! Nie mogę tego pojąć mój piękny cudowny samochodzik moje 
maleństwo płakałem w sobie gładząc go po jego głębokiej ranie, którą zrobiła ta ugh.. Wstrętna dziewoja, 
kim ona w ogóle jest, za kogo się uważa niech ja ją tylko spotkam. Zacisnąłem odruchowo dłoń w pięść nie 
ma to jak zarąbisty początek dnia po prostu wyśmienicie wiedziałem, że tak będzie nie dość, że przez 
starych wylądowałem na tym zadupiu jeszcze otaczają mnie jakieś zwalone desperatki czy ja jestem w 
zakładzie dla obłąkanych?! Tak to jest myśl Carlisle w ramach mojego zadośćuczynienia podstępem 
sprowadził mnie tutaj mówiąc, że jest to szkoła a tak na serio jakiś dom dla obłąkanych ach ty podstępny 
chytrusie ty.. Jebnę tu ja to wiem czuje to taa… ja czuje czy zaczynam pieprzyć? O właśnie z chęcią bym.. Co 
ktoś mnie wołał przesłyszało mi się? 

-Edward! – No tak niestety nie przesłyszałem się, co za szkoda ta wredna mała jędza, czemu ona zjawia się 
wtedy, kiedy nie trzeba zawsze musi być taka pojebana o właśnie idealnie tu pasuje idealnie wariatkowo 
specjalnie dla niej, chociaż jedno dobre posunięcie rodziców gratuluje tylko, dlaczego ja mam siedzieć tu 
razem z nią? 

- co do kurwy nędzy chcesz?   

- phii  gówno !–prychnęła i wymijając pociągnęła mi z Bara. O chuj jej chodzi. Co okres ma? Ja rozumiem 
takie momenty rozumiem można to wytrzymać raz na miesiąc, ale sory bardzo cały miesiąc?! 
Wyprowadzą mnie to już z równowagi wiem to. Zerknąłem tylko na swoje maleństwo jak można było je 
tak skrzywdzić i wszedłem wyjąłem plan zajęć trzeba się jakoś odnaleźć chwila coś mi nie pasowało 
różowy piórniczek?! Nie no moja siostra koniecznie chce mnie upokorzyć? Uderzyłem się w czoło w geście 
całkowitej rezygnacji. Otaczają mnie idioci. Taa.. Według planu mam w-f dobra przeżyjemy trzeba jeszcze 
obczaić czy mam jakieś fajne dupy w tej szkole oby nie jakąś nieobliczalną na rozpisce sal powieszonych 
na tablicy i planie szkoły szczaiłem gdzie jest sala i szatnia trafiłem bez problemu przebrałem się w dres i 

background image

luźny t-shirt i stawiłem się na boisku trener podzielił nas na grupy widocznie mieliśmy grać w nogę spoko 
w dawnej szkole grałem w drużynie mój ojciec zawsze uwielbiał sport, dlatego ze sam trenował jednak po 
kontuzji musiał przerwać swoją ”karierę” taa i popapraniec musiał się spełniać na mnie. Rozpoczęliśmy 
mecz i zauważyłem kilku gości byli całkiem nieźli, ale nie tak jak ja Mistrz Cullen zaczynamy ruszyłem na 
przeciwnika i zwinnie go wykiwałem obejmując w tej chwili piłkę zrobiłem unik z jakimś typem i 
wycelowałem zwinnym ruchem w bramkę GOLL! Obejmowaliśmy prowadzenie mięśniak z piłką zbliżał 
się dobrami jednak trafił w barierkę czas się popisać podbiegłem bliżej podskoczyłem i przyjąłem rzut na 
główkę i GOLL. 

- Ej koleś dobry strzał – mięśniak przybił mi żółwika trener zagwizdał abyśmy poszli pod prysznic koniec 
meczu sięgnąłem po ręcznik do szafki. 

- nieźle grasz jestem Emmett a to Jasper- „nieźle „ to chyba za mało powiedziane wskazał na niewysokiego 
blondyna a następnie na dobrze zbudowanego opalonego typa- a to Jake 

- Edward 

                                                                         _________________________ 

Wydawali się spoko gadaliśmy o jakiś pierdołach kolejne lekcje też mieliśmy razem no i pora lunchu przy 
wejściu na stołówkę dołączyły do nas dwie hmm.. dziewczyny niestety Blond sex bomba chodziła z tym 
niedźwiedziem wcześniej nie ruszało mnie czy mają one chłopaków czy nie zaliczałem po kolei, ale jednak 
mam trochę taktu nie? Na początku znajomości nie wypada… rudowłosa dziewczyna przyznam była 
całkiem kusząca  

- a to, kto?- Wskazała na mnie rudowłosa przyglądając mi się niepewnie jednak prowokacyjnie  

- Edward, a to jest Rose- powiedział o blondynce przy tym pocałował ją w policzek- i Victoria – 
uśmiechnąłem się lekko, po czym weszliśmy na stołówkę.  Siedliśmy przy stoliku i zacząłem grzebać w 
telefonie a właśnie gdzie jest Alice?Moi towarzysze ucichli i po chwili zaczęli szeptać  

- idzie tu..- Co jest z nimi? Już z ryja zszedł banan?  Kto idzie? Ej Helo!Po chwili usłyszałem kogoś za moimi 
plecami przy mnie stała Alice  

-Bello to mój brat Edward i…- co jaka Bella?Spojrzałem na dziewczynę obok mojej siostry i normalnie 

chyba ich zwaliło to ta laska, co porysowała mi samochód oderwała wzrok od telefonu i spojrzała na mnie 

chyba była zaskoczona, ale jednak nie bardzo wzruszona tą sytuacją  

-, co jest do chuja?- Rzuciłem w jej stronę jednak ona odwróciła się w stronę ludzi, z którymi siedziałem 

przy stoliku dziewczyny nie wiedziały, co powiedzieć chyba byli lekko zdezorientowali, ale czemu może 

im też porysowała samochód? 

- „B. „ ee?. –Mięśniak próbował coś powiedzieć 
- Darujcie sobie- wysyczała ironicznie i popatrzyła się na mnie puściła mi oczko i przeniosłam wzrok i 
spojrzała na All, która chyba jak my wszyscy nie wiedziała, o co chodzi  

-Alice może innym razem– powiedziała to jakby ten inny raz miałby już nie nastąpić pocwałowała ją w 
policzek odwróciłam jeszcze głowę, aby wysłać nam ironicznie wredny uśmieszek…, o co jej chodziło?. I 
odwróciła się biorąc swoją tacę wrzucając wszystko do kosza, po czym wyszła z pomieszczenia. Alice 
usiadła z nami 

- Ona jest jakaś lewa- poczułem uderzenie w ramię- Alice.!  Wracając znacie ją? Jest jakaś niepoczytalna? 

- tak znamy ją..To znaczy znaliśmy- odezwała się blondynka  

- znasz Belle?- Zapytał Emmett  

background image

- Yy tego bym nie powiedział rano była akcja wpieprzyła mi się przed koła a potem porysowała mi 
samochód a więc?- 

-no tak to do niej podobne a wiec to moja siostra – rzucił Emmett.. O Fuck –... Ale kiedyś nie była taka –
ciągnął miny wszystkich się zmieniły tak jakoś posmutnieli – kiedyś była inna przyjaźniła się z nami, ale 
wszystko się zmieniło zeszłego roku po corocznym balu nie wiemy, dlaczego zerwała z.. Jacobem przestała 
się do nas odzywać a mnie znienawidziła przez najbliższe kilka miesięcy była inną nie ta Isabelą ćpała, 
inaczej się ubierała, zachowywała, na wakacjach wyjechała i nie widzieliśmy jej do dzisiaj i dalej jak widać 
jest to samo myślałem, że może jak wróci..- Rosalie pogładziła go po ramieniu – eh..Teraz przyjaźni się z 
niejaką Jane- wypowiedział jej imię z pogardą - i jej elitą …zastanawiałem się, dlaczego się zmieniła nie 
wiedziałem, co o tym myśleć być może to, dlatego bo..- Przerwał mu dzwonek Victoria poderwała się z 
miejsca 

- Już Dość nie czas na sentymenty  chodźmy na lekcje – Rudowłosa zlustrowała Emmetta spojrzeniem 
jakby cos ukrywali …miałem nieodpartą chęć dowiedzenia się wszystkiego o tej dziewczynie kim 
naprawdę jest Isabella .. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
 
 
                                                 _______________________________________________ 

                                                                                                                                           Prawa autorskie zastrzeżone. Nieoetykietkowana.

 

                                                                                                                                                                   Pozdrawiam Natalia :P