background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 1 

 

 

Rozdział XI 

JAK CZŁOWIEK UCZY SIĘ SYMPTOMÓW? 

 

FOBIE 

 
W  fobii  nabytej  w  traumatycznych  warunkach  frontowych  wydarzenia  istotne  dla  tego 
zagadnienia  są  stosunkowo  niedawne  i  dobrze  znane.  Przypadki  takie  stanowią  jeden  z 
najprostszych i najbardziej przekonywających przykładów uczenia się. 

Przypadek  pewnego  pilota,  którym  zajmował  się  jeden  z  autorów  tej  książki, 

ilustruje  wszystkie  zasadnicze  punkty  tego  zagadnienia.  Oficer  ten,  nazwijmy  go  X,  nie 
wykazywał  żadnego  anormalnego  strachu  przed  samolotami,  dopóki  nie  zlecono  mu 
wykonania  szczególnie  trudnego  zadania  zbombardowania  odległych  i  silnie  bronionych 
rafinerii  naftowych.  W  drodze  do  celu  jego  eskadra  była  silnie  atakowana.  Wskutek 
zamieszania wywołanego koniecznością niezwykle niskiego przelotu nad celem pod silnym 
ogniem dział przeciwlotniczych, kilka lecących na przodzie maszyn źle wykonało manewr i 
zrzuciło bomby na sektor przydzielony formacji pilota X. Ponieważ samoloty te nie zrzuciły 
dostatecznej  ilości  bomb,  aby  zniszczyć  wszystkie  zainstalowane  urządzenia,  formacja 
pilota  X  musiała  wykonać  zadanie  do  końca.  Gdy  samoloty  nadleciały  nad  dachy 
zbombardowanych  budowlą  bomby  i  zbiorniki  z  naftą  eksplodowały.  Samolot  pilota  X 
został gwałtownie odrzucony i częściowo uszkodzony, a najbliżej lecące samoloty zniknęły 
w ścianie ognia. Ponieważ uszkodzony samolot, pilota X nie mógł wznieść się ponownie na 
odpowiednią wysokość, musiał wracać do bazy samotnie przy zmniejszonej szybkości i był 
wielokrotnie atakowany przez myśliwce, w rezultacie czego zginęło kilku członków załogi, a 
wiele  razy  zagłada  groziła  wszystkim.  Gdy  w  końcu  dotarli  nad  Morze  Śródziemne,  nie 
mieli już paliwa i musieli opuścić samolot na pełne morze. Ci, którzy ocaleli, przesiedli się 
na tratwę ratunkową i ostatecznie zostali uratowani. 

W  czasie  tego  lotu  pilot  X  wiele  razy  był  wystawiony  na  działanie  bodźców 

wywołujących silny strach, takich jak gwałtowne eksplozje, widok spadających samolotów i 
ginących  kolegów.  Wiadomo,  że  silne  bodźce  tego  rodzaju  działają  w  taki  sposób,  iż 
wzmacniają strach jako reakcję na inne sygnały występujące w tym samym czasie

1

. W tym 

przypadku  innymi  sygnałami  był  widok  samolotu,  dźwięk,  jaki  on  wydawał,  oraz  myśli 
związane  z  lotem.  Należałoby  zatem  oczekiwać,  że  silny  popęd  w  postaci  intensywnego 
strachu zostanie przyswojony jako reakcja na wszystkie sygnały. 

Gdy  dana  osoba  nauczyła  się  reagować  silnym  strachem  na  określony  układ 

sygnałów, występuje tendencja do zgeneralizowania tego strachu na inne, podobne układy 
sygnałów (Miller, 1950). Można by więc oczekiwać, że strach związany z danym samolotem 
I  myślami  o  locie  zgeneralizuje  się  na  inne  samoloty  mające  podobny  wygląd  i  wydające 
podobny’  dźwięk  oraz  na  myśli  o  lataniu  na  tych  samolotach.  W  rzeczywistości  przebieg 

                                                            

1

 Analizę innych podobnych przypadków frontowych można, znaleźć u Dollarda. 

 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 2 

wypadków  był  właśnie  taki;  pilot  odczuwał  silne  przerażenie,  gdy  tylko  zbliżył  się  do 
jakiegokolwiek samolotu, spojrzał nań lub nawet pomyślał o lataniu na nim. 

Ponieważ nauczył się już unikać przedmiotów, których się boi, miał silną tendencję 

do  unikania  również  widoku  wszelkich  samolotów  i  do  oddalania  się  od  nich.  Gdy  to 
uczynił,  usuwał  sygnały  wywołujące  lęk  i  dzięki  temu  znacznie  zmniejszał  nasilenie 
odczuwanego przerażenia. 

Jednakże, jak już o tym mówiliśmy w rozdziale V, redukcja każdego silnego popędu, 

takiego  jak  strach,  służy  za  wzmocnienie  poprzedzających  ją  bezpośrednio  reakcji. 
Oczekiwalibyśmy  zatem,  że  wszelkie  reakcje,  które  pozwalają  na  skuteczne  unikanie 
przedmiotów wywołujących strach, zostaną przyswojone jako silny nawyk. Tak się też stało; 
u pilota rozwinęła się silna fobia przed samolotami I wszystkim, co się z nimi wiąże. 

Odczuwał on również silny lęk, gdy myślał lub mówił o samolotach, a gdy przestawał 

o nich myśleć lub mówić, lęk się zmniejszał. Ta redukcja lęku wzmacniała zaprzestanie tych 
czynności; pilot niechętnie więc myślał i mówił o swych przeżyciach. 

Krótko  mówiąc,  w  traumatycznych  warunkach  frontowych  intensywny  popęd 

strachu stał się wyuczoną reakcją na dany samolot i wszystko, co się z mm wiązało. Strach 
ten  zgeneralizował  się  z  sygnałów  wytwarzanych  przez  ten  samolot  na  podobne  sygnały 
dostarczane przez inne samoloty. 

Ten  intensywny strach motywował reakcje unikania samolotów, a gdy tylko którakolwiek z 
tych reakcji była skuteczna, zostawała wzmocniona przez redukcję nasilenia strachu. 

Gdy  wszystkie  okoliczności  są  zrozumiałe,  jak  w  tym  przypadku,  fobia  nie  jest 

niczym tajemniczym. Istotnie, nie nazywa się zwykłe „fobią” uniKania dotknięcia gorącego 
pieca ani ucieczki przed pędzącymi autami ponieważ okoliczności wzmacniające tę reakcję 
są  zrozumiałe.  Twierdzimy,  że  w  przypadku  fobii  prawa  uczenia  się  są  dokładnie  takie 
same, chociaż okoliczności są często inne i o wiele bardziej niejasne, szczególnie wtedy, gdy 
strach wywołują wewnętrzne sygnały w postaci myśli i popędów. 

Strach wywołany przez popęd do wykonania karanej reakcji. Przykładem tego, jak 

pokusa  wykonywania  zakazanej  czynności  może  wywoływać  strach,  jest  przypadek 
czteroletniego  chłopca,  u  którego  wystąpił  nagły  i  długotrwały  wybuch  niezwykle  silnego 
oporu przed położeniem się spać. 

Dawniej  chłopczyk  przejawiał  jedynie  normalną  niechęć,  która  nagle  bardzo  się 

wzmogła. Chłopiec protestował, gdy wieczorem musiał rozstawać się ze swymi zabawkami, 
prosił, aby mu opowiadać bajki, wielokrotnie wychodził, aby napić się wody; znajdowano 
go  siedzącego  na  schodach;  wyrażał  różne  obawy  w  związku  z  sypialnią,  które  rodzicom 
trudno było zrozumieć, i trzeba go było kłaść z powrotem do łóżka nawet po piętnaście lub 
dwadzieścia razy w ciągu jednej nocy. 

Rodzice zdawali sobie sprawę, że u dziecka wystąpiły poważne zaburzenia, lecz nie 

mogli zrozumieć, dlaczego; byli zaniepokojeni i zmartwieni. Z początku myśleli, że dziecku 
(które było jedynakiem) chodzi przede wszystkim o to, aby mogło przebywać z dorosłymi. 
Gdy  rodzice  zaczęli  podejmować  coraz  bardziej  stanowcze  środki  w  celu  utrzymania 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 3 

chłopca  poza  obrębem  living  room,  aby  mogli  prowadzić  normalne  życie  towarzyskie, 
znajdowali go śpiącego w niezwykłych i niewygodnych miejscach, np. na progu sypialni, w 
przedpokoju  lub  nawet  na  schodach.  Wyglądało  na  to,  że  prawdziwym  motywem 
zachowania  dziecka  było  unikanie  łóżka.  Czasami  kładł  się  spać  nałożywszy  dwie  pary 
majtek, mimo że było to w samym środku lata w gorącym klimacie Środkowego Zachodu. 

Rodzice próbowali wszystkich sposobów, jakie tylko potrafili wymyślić, lecz nic nie 

pomagało.  W  końcu  zaprowadzili  dziecko  do  kliniki;  gdzie  stopniowo  zestawiono 
następujące fakty. Matka chłopca miała znacznie młodszego brata, który w niemowlęctwie 
był  surowo  karany  za  masturbację;  przyrzekła  więc  sobie,  że  swojego  dziecka  nigdy  nie 
będzie  traktować  w  ten  sposób,  Z  początku  pozostawiła  mu  całkowitą  swobodę  pod  tym 
względem, a następnie stopniowo dała mu do zrozumienia, że może uprawiać masturbację 
tylko  wtedy,  gdy  jest  sam  lub  gdy  nie  ma  w  domu  nikogo  obcego.  Kłopoty  z  pójściem  do 
łóżka  zaczęły  się  wkrótce  po  przyjęciu  nowej  służącej.  Matka  przypomniała  sobie,  że  po 
południu tego dnia, kiedy zaczęły się te kłopoty, chłopczyk opowiedział jej, jak to służąca 
powiedziała  mu,  że  jest  paskudny  i  klapnęła  go  „tak  jak  klapie  swoich  własnych 
chłopczyków”. Ponieważ służąca wydawała się bardzo łagodna i czuła, matka nie wierzyła w 
to,  a  wobec  jej  wątpliwości  chłopczyk  zaczął  przypuszczać,  że  całe  zajście  było  wytworem 
jego  fantazji.  Później  zauważono,  że  służąca,  widząc  jak  chłopczyk  bawi  się  swym 
członkiem,  mówiła  mu,  że  jest  paskudny;  powiedziano  jej  w  sekrecie,  aby  nie  zwracała 
uwagi  na  tego  rodzaju  zachowanie.  Gdy  służąca  wyjechała  na  tydzień,  aby  opiekować  się 
Chorą matką, symptomy nieco osłabły i wzmogły się znowu, gdy powróciła. 

Za radą psychiatry z kliniki, matka wyjaśniła dziecku, że służąca nie powinna karać 

go za masturbację; aby wykazać mu to tym dobitniej, poleciła służącej, aby usprawiedliwiła 
się .przed dzieckiem i powiedziała mu, że nie miała racji nazywając go paskudnym. Zaraz 
potem objawy niezwykle silnego oporu przed pójściem do łóżka zniknęły nagle; z kilkoma 
mniej poważnymi nawrotami poradzono sobie z łatwością, ponownie uspokajając dziecko. 
Nastąpiła także u chłopca znaczna poprawa pod względem uczynności i posłuszeństwa oraz 
radosnego, spontanicznego zachowania. 

W  tym  przypadku  zupełnie  oczywiste  wydaje  się  to,  że  kara  i  potępienie  ze  strony 

służącej  'wytworzyły  związek  pomiędzy  strachem  a  reakcją  masturbacji.  Dziecko 
przypuszczalnie  odczuwało  silniejszą  pokusę  do  uprawiania  masturbacji  wtedy,  gdy  było 
samo  w  łóżku.  Dlatego  też  łóżko  wywoływało  strach.  (Być  może, także  niektóre  kary  były 
wymierzane w łóżku, lecz, niestety, nie mamy na to żadnych dowodów). Gdy tylko dziecko 
zbliżało  się  do  łóżka  lub  gdy  mówiono  mu,  aby  poszło  spać,  strach  jego  wzrastał;  każda 
reakcja, która oddalała je' od łóżka, była wzmacniana przez redukcję siły strachu. Nauczyło 
się  ono  wielu  takich  reakcji.  Wkładanie  dwóch  par  majteczek  prawdopodobnie  również 
zmierzało do zredukowania strachu przed masturbacją w łóżku, nie przez ucieczkę w sensie 
fizycznym,  lecz  przez  zakrycie  członka.  Gdy  strach  przed  masturbacją  został  złagodzony, 
zniknęła  motywacja  do  wykonywania  wszystkich  tych  reakcji  (tj.  symptomów).  Usunięcie 
tego źródła lęku i konfliktu poprawiło także ogólne samopoczucie dziecka. 

Przypomnimy  tu,  że  przyczyną  fobii  pani  A  były  prawdopodobnie  lęki  i  konflikty 

seksualne,  wzbudzane  przez  pokusy,  z  jakimi  spotykała  się,  gdy  opuszczała  swój  zaciszny 
pokój. 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 4 

Geneza  reakcji  unikania.  Gdy  bodziec  wywołujący  strach  jest  wyraźnie  określony- 

(jak  np.  gorący  grzejnik),  reakcja  unikania,  która  redukuje  strach,  często  występuje 
niezwłocznie po stosunkowo niewielu próbach i błędach. Najwidoczniej jest to reakcja albo 
wrodzona, albo też wyuczona we wczesnym okresie życia i szybko generalizowana na nowe 
sytuacje,  zawierające  podobny  element  —  zlokalizowany  bodziec,  wywołujący  strach.  W 
przypadkach,  w  których  bezpośrednie  unikanie  jest  ze  względów  fizycznych  lub 
społecznych trudne (jak np. w stosunkach między wątłym chłopcem a silnym „byczkiem”, 
który  tyranizuje  całą  klasę),  jednostka  może  uczynić  wiele  prób  i  błędów,  może  u  niej 
wystąpić  rozumowanie  i  planowanie.  Gdy  za  pomocą  któregokolwiek  z  tych  środków 
zostaną  wywołane  reakcje  zapewniające  skuteczne  unikanie,  będą  one  wzmacniane  pr2ez 
redukcję siły strachu i szybko przyswojone jako silne nawyki. 

Geneza  strachu.  W  fobiach  geneza  reakcji  unikania  oraz  sposób,  w  jaki  wywołują 

one  wzmacniającą  redukcję  strachu,  zazwyczaj  nie  nasuwają  wątpliwości.  Pochodzenie 
strachu  bywa  niejasne,  gdyż  często  wynika  on  z  dziecięcych  konfliktów  związanych  ze 
sprawami seksualnymi i agresją, które omawialiśmy w poprzednim rozdziale. Niezbędne są 
dalsze  badania,  które  pozwoliłyby  opisać  w  kategoriach  ścisłych  praw  zachowania  oraz 
warunków społecznych wszystkie szczegółowe etapy przejściowe między niemowlęctwem a 
wiekiem dojrzałym. 

W jaki sposób strach zostaje przeniesiony na nowe sygnały? Teoretycznie  można 

by oczekiwać, że silny strach występujący w fobiach będzie przenosić się na nowe sygnały 
wieloma różnymi sposobami: 

1. Pierwotna generalizacja bodźca. Gdy jednostka uczy się obawiać pewnej sytuacji, 

będzie także skłonna obawiać się innych, podobnych sytuacji. Bodźce bardziej podobne do 
pierwotnych, traumatycznych bodźców, będą wywoływać silniejszy zgeneralizowany strach. 
Zjawisko to nazywa się gradientem generalizacji. 

2. Warunkowanie wyższego rzędu. Gdy ktoś nauczy się reagować silnym strachem 

na pewne sygnały, będą one służyły za wyuczone (tj. wtórne) czynniki wzmacniające, wobec 
czego wszelkie sygnały, które stale je poprzedzają, nabędą zdolności wywoływania strachu 
(Pawłów, 1927). 

3.  Generalizacja  wtórna,  czyli  generalizacja  za  pośrednictwem  reakcji.  Gdy  strach 

został związany z sygnałami wytwarzanymi przez pewną reakcję, każdy nowy bodziec, który 
może wywoływać reakcję wytwarzającą te sygnały, będzie wzbudzał strach związany z tymi 
sygnałami

2

.  Na  przykład,  u  młodego  człowieka  strach  mógł  związać  się  z  sygnałami 

wytwarzanymi  przez  pierwsze  początkowe  reakcje  podniecenia  seksualnego.  Jeśli  więc 
jakaś  dziewczyna, dawniej  obojętna,  zostanie  określona jako „podniecająca”,  może zacząć 
wzbudzać początkowe reakcje podniecenia seksualnego, które z kolei wywołują strach. 

Gdy jakaś reakcja wytwarza sygnały wywołujące strach, można oczekiwać, że wzrost 

siły popędu motywującego tę reakcję spowoduje, iż reakcja ta zgeneralizuje się na większą 

                                                            

2

  W  tym  przypadku  strach  ten  należałoby  sklasyfikować,  jako  pośrednio  wzbudzany  wyuczony  popęd, 

(mediated learned drive). Przypominamy tu, że popędy takie były omawiane w rozdziale VII.

 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 5 

liczbę  różnych  sytuacji  bodźcowych

3

.  Innymi  słowy,  gdy  pragnienia  seksualne 

wspomnianego  młodego  człowieka  wzmagają  się,  należy  oczekiwać,  że  więcej  różnych 
sytuacji będzie go podniecać seksualnie, a zatem wywoływać strach. I na odwrót, gdy jego 
motywacja  seksualna  jest  słaba,  tylko  najbardziej  prowokujące  sytuacje  będą  go 
podniecały,  a  zatem  wywoływały  strach.  Krótko  mówiąc,  należy  oczekiwać  że  zakres 
sytuacji  wywołujących  strach  będzie  się  zmieniał  w  zależności  od  siły  popędu 
motywującego reakcję, która pośredniczy w generalizacji strachu.  - 

Wygaszanie  fobii.  Jeśli  reakcja  na  dany  sygnał  jest  wielokrotnie  po  wtarzana  bez 

wzmocnienia, staje się ona coraz słabsza. Jest to tzw. wygaszanie. Wyniki eksperymentalne, 
jakie  posiadamy*  zdają  się  świadczyć  o  tym,  że  wewnętrzna  „reakcja”  strachu  stosuje  się 
pod  tym  względem  do  tych  samych  praw  i  również  podlega  wygaszaniu.  Jednak  w 
przypadku silnego strachu wygaszanie to może postępować tak wolno, że po 200 próbach 
może  być  prawie  niewidoczne,  jak  to  wskazuje  ryc.  6.  W  takim  przypadku,  gdyby 
obserwować  jedynie  małą  próbkę  zachowania,  można  by  łatwo  dojść  do  fałszywego 
wniosku, że nie zachodzi tu żadne wygaszanie. 

W  niektórych  przypadkach  można  zauważyć  wygaszanie  fobii.  Tak  więc  pilot  z 

pierwszego przykładu trochę mniej bał się samolotów po upływie kilku miesięcy od swego 
traumatycznego  przeżycia.  Podobnie  pewien  młody  człowiek,  przejawiający  dość  silną 
obawę wysokości, stopniowo pozbył się tej obawy, gdy rozbudzono w nim silną motywację 
do uczestniczenia we wspinaczkach górskich, i wdrapywał się na coraz to bardziej strome 
szczyty. 

W innych przypadkach obawy występujące w fobiach wydają się niezwykle odporne 

na  wygaszanie.  Trzeba  tu  przypomnieć,  że  następujące  znane  zmienne  zwiększają,  jak 
stwierdzono,  odporność  na  wygaszanie:  silny  popęd  bólu  lub  strachu  występujący  w 
pierwotnym  procesie  uczenia  się;  wielka  liczba  wzmacnianych  prób  w  czasie  uczenia  się; 
sporadyczne,  czyli  tzw.  częściowe  (partial)  wzmacnianie;  genęralizacja  -  wzmocnienia  z 
innych  podobnych  sytuacji;  podobieństwo  sytuacji  wzbudzającej  fobię  do  pierwotnej 
sytuacji  traumatycznej;  zmienność  sygnałów/  w  sytuacji  bodźcowej  oraz,  jak  się 
przekonamy, zapamiętanie przez jednostkę pierwotnych okoliczności, w jakich nauczyła się 
strachu.  Fobie  wykazują  tendencję  do  utrzymywania  się  także  dlatego,  że  ludzie  zwykle 
starają się unikać sytuacji wzbudzającej fobię i z. tego powodu nie otrzymują wielu „prób 
wygaszających”. 

Dopóki  jednostka  może  unikać  sygnałów,  które  wywołują  strach  lub  wewnętrzne 

reakcje  sygnałotwórcze,  wzbudzające  'strach,  należy  się  spodziewać,  że  nie  będzie 
odczuwała  żadnego  strachu.  Tak  więc  pilot  w  pierwszym  przykładzie  nie  bał  się  dopóty, 
dopóki trzymał się z dala od samolotów, a chłopczyk.w drugim przykładzie byl rozsądny i 
odważny, dopóki znajdował się w bezpiecznej odległości od łóżka. Jeśli warunki społeczne 
pozwalają skutecznie unikać sytuacji wywołujących strach, będzie można zauważyć jedynie 

                                                            

3

Jak  wspominaliśmy  w  rozdziale  IV,  Brown  (1942)  i  Beach  (1942)  wykazali,  że  generalizacja  reakcji 

zewnętrznych zmienia się w zależności od siły popędu motywującego te reakcje. Przyjmujemy, że wewnętrzne 
reakcje sygnałotwóreze podlegają tym samym prawom, co reakcje zewnętrzne. 

 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 6 

coś w rodzaju pustego obszaru w życiu danej osoby; lecz gdy tylko znajdzie się. ona wbrew 
swej woli w sytuacji wzbudzającej fobię, natychmiast pojawi się silny strach. 

Podsumowując  powyższe  wywody  powiemy,  że  występujące  w  fobiach  reakcje 

unikania  oraz  ich  wzmocnienie  przez  redukcję  siły  strachu  prawie  zawsze  są  całkiem 
wyraźne.  Geneza  popędu  strachu  może  być  oczywista  lub  trudna  do  ustalenia;  często 
wywodzi się on z dziecięcych konfliktów związanych ze sprawami seksualnymi lub agresją. 
Strach może być nie- 

zwykle  odporny  na  wygaszanie.  Dokładniejsze  ustalenie  czynników,  które  wpływają  na  tę 
odporność, stanowi problem mający doniosłe znaczenie dla psychoterapii. 

CZYNNOŚCI PRZYMUSOWE (KOMPULSJE) 

Jest dobrze znane, że jeśli reakcja kompulsywna, na przykład przesadne mycie rąk, 

zostanie  przerwana  na  skutek  zakazu  lub  fizycznych  przeszkód,  pacjent  odczuwa  znaczne 
wzmożenie  się  lęku;  osoba  taka  stwierdza,  że  czuje  się  wprost  przerażona.  Gdy  tylko 
podejmie znowu przerwaną czynność przymusową, lęk znika (Fenichel, 1945, s. 306—307; 
White, 1948, s. 277). Wydaje się więc oczywiste, że czynność przymusowa jest wzmacniana 
dokładnie  w  taki  sam  sposób  jak  reakcja  unikania  w  fobii  oraz  reakcje  obracania  kółka, 
naciskania  dźwigni  lub  ciągnięcia  za  rączkę  w  eksperymentach  opisanych  w  rodziale  V. 
Istotnie,  fobia  brudu, która  skłania  go do  usuwania  widocznego brudu  za  pomocą  mycia, 
może przejść niespostrzeżenie w kompulsywne mycie rąk i w tym przypadku pacjent boi się 
brudu nawet wtedy, gdy ręce wydają się czyste, lub nie wie, czego się boi. 

Chociaż istnienie strachu, poczucia winy lub innego popędu motywującego reakcje 

kompulsywne  zwykle  staje  się  oczywiste,  gdy  pacjenta  zmusi  się  do  przerwania 
kompulsywnej  reakcji,  pochodzenie  tego  popędu  często  jest  całkiem  niejasne.  Nierzadko 
źródeł  „przymusu”  mycia  rąk  trzeba  szukać  w  konfliktach  dziecięcych  związanych  z 
treningiem  czyr  stości,  wywołującym  anormalny  strach  przed  brudem,  lub  też  w 
konfliktach związanych z treningiem seksualnym, którego wynikiem jest silny strach przed 
chorobami wenerycznymi. 

Reakcje  występujące  w  kompulsjach  mogą  być  rezultatem  mniej  lub  bardziej 

przypadkowo stosowanych prób i błędów, lecz często są to reakcje, których podmiot już się 
wyuczył  w  innych,  bardziej  lub  mniej  podobnych  sytuacjach.  Na  przykład  matka,  która 
wywołuje lęk u dziecka ganiąc je za brudne ręce, uczy je myć ręce, gdy są brudne. 

Podobnie  redukcja  lęku  pod  wpływem  określonej  czynności,  takiej  jak  mycie  rąk, 

jest  często  rezultatem  treningu  społecznego.  Tak  więc  czynność  mycia  rąk  może  mieć 
bezpośredni uspokajający wpływ dzięki temu, że w dzieciństwie była tak często kojarzona z 
uniknięciem  nagany  za  brudne  ręce.  Wyrażając  się  bardziej  ściśle,  sygnały  wytworzone 
przez tę czynność mogą wywoływać reakcje, które hamują strach. W innych przypadkach 
wpływ  ten  może  być  bardziej  pośredni:  funkcja  danej  czynności  może  polegać  na 
wywoływaniu  myśli,  które  nie  dają  się  pogodzić  z  myślami  wzbudzającymi  strach.  Na 
przykład,  myśl  „Umyłem  ręce  tak,  że  muszą  być  czyste”  nie  da  się  pogodzić  z  myślą  „Na 
moich rękach mogą być zarazki”. 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 7 

Kiedy  indziej  znów  czynność  przymusowa  może  w  rezultacie  redukować  lęk, 

ponieważ  służy  do  odwrócenia  uwagi.  Zajęcie  rąk  niewinną  czynnością  może  pomóc  w 
powstrzymywaniu ich od psot wywołujących lęk. W przypadku pani A, skoncentrowanie się 
na  liczeniu  uderzeń  serca  służyło  do  odwrócenia  jej  uwagi  od  myśli  o  sprawach 
seksualnych, które wywoływały lęk. 

Czynność przymusowa zwykle daje jedynie chwilową redukcję lęku. Po stosunkowo 

krótkim czasie lęk zaczyna się wzmagać, motywując pacjenta do powtórzenia tej czynności. 
W przypadku pani  A popęd  seksualny (który jest popędem  pierwotnym) dostarczał stałej 
motywacji dla myśli o sprawach seksualnych. Gdy tylko przestawała liczyć, te wywołujące 
lęk  myśli  pojawiały  się  znowu.  Odczuwała  więc  przymus  liczenia  zawsze,  gdy  nie  była 
pochłonięta całkowicie jakąś inną absorbującą i niewinną czynnością. 

W  konkluzji  można  stwierdzić,  że  zwykle  przerwanie  czynności  przymusowej 

powoduje  wyraźne  wzmożenie  popędu,  a  wykonywanie  takiej  czynności  —  wyraźną 
redukcję popędu. Geneza lęku (lub innego popędu) oraz przyczyny, dla których określona 
czynność przymusowa redukuje lęk, często nie są oczywiste i trzeba do nich docierać drogą 
żmudnych poszukiwań i wnioskowania. 

SYMPTOMY HISTERYCZNE 

Naszą  analizę  sposobu  uczenia  się  symptomów  histerycznych  zaczniemy  od 

pewnego  przypadku  nerwicy  wojennej,  w  którym  przyczyny  są  stosunkowo  jasne  i 
niedawne. Jest to przypadek nr 12, opisany przez Grinkera i Spiegela (1945 b, s. 28—29). 
Pacjent w czasie wojny kierował ogniem plutonu artylerii w bardzo niebezpiecznej sytuacji, 
w  której  spoczywała  na  nim  duża  odpowiedzialność.  Gdy  minęła  najgorętsza  faza  bitwy, 
leżał wyczerpany na ziemi; wtedy tuż oboli: padły trzy pociski, które wybuchły, a za każdym 
razem pęd powietrza po eksplozji zdmuchnął go z miejsca, na którym leżał. Pacjent doznał 
lekkiego wstrząsu, lecz poza tym był w dobrej formie. Pół godziny później stwierdził, że nie 
może wyjąć z kieszeni spodni prawej ręki, która została niemal całkowicie sparaliżowana. 
Nie  zameldował  o  tej  chorobie  przełożonym  i  pozostał  w  swej  kompanii,  odzyskując  w 
pewnym  stopniu  władzę  w  ręce,  lecz  nadal  cierpiąc  na  częściowy  paraliż.  Następnie 
wysłano  go  do  szpitala,  gdzie  był  spokojny,  posłuszny  i  chętny  do  współpracy;  nie 
występował u niego lęk, drżenie ani przerażające sny. 

Zaburzenia te nie były organiczne (tj. musiały być wyuczone), ponieważ pod narkozą 

pentotalową  pacjent  mógł  z  łatwością  poruszać  ręką  we  wszystkich  kierunkach.  Po 
reedukacji i krótkiej serii rozmów terapeutycznych stan pacjenta powrócił do normy. Kiedy 
jednak stało się oczywiste, że może już wrócić do swej jednostki, wystąpił u niego wyraźny 
lęk  oraz  drżenie  obu  rąk.  Pacjent  obecnie  przejawiał  lęk  bezpośrednio  związany  z  jego 
przeżyciami wojennymi i trzeba było zająć się tym jako odrębnym problemem. 

Wzmocnienie  a  funkcja  przystosowawcza.  W  tym  przypadku  jest  oczywiste,  że 

symptom w postaci sparaliżowanej ręki spełniał pewną funkcję przystosowawczą, ponieważ 
trzymał pacjenta z dała od frontu. Bardziej ogólnym dowodem, przemawiającym za tym, że 
ucieczka  od  walki  odgrywa  istotną  rolę  we  wzmacnianiu  symptomów  nerwicy  wojennej, 
jest  to,  że  symptomy  te  zmieniają  się  w  zależności  od  wymagań  poszczególnych 
specjalności  wojskowych.  Tak  więc  u  lotników  wystąpią  prawdopodobnie  zaburzenia  w 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 8 

spostrzeganiu głębi lub w widzeniu nocnym, symptomy, które szczególnie przeszkadzają w 
lataniu,  podczas  gdy  spadochroniarze  często  będą  mieli  sparaliżowane  nogi  (Grinker  i 
Spiegel, 1945 a, s. 103— 104). 

Jednakże  teoria  typu  bardziej  ścisłego,  jaką  próbujemy  tu  skonstruować,  wymaga 

czegoś więcej niż tylko wykazania, że symptom ma funkcję przystosowawczą; powinniśmy 
opisać dokładniej, na czym polega wzmocnienie. W przypadku żołnierza ze sparaliżowaną 
ręką,  późniejszy  pobyt  w  szpitalu  i  ucieczka  od  .walki  nie  mogły  być  pierwotnym 
wzmocnieniem,  ponieważ  nastąpiły  one  dopiero  wtedy,  gdy  symptom  był  już  mocno 
utrwalony.  Pierwotne  wzmocnienie  musiało  działać  wtedy,  gdy  żołnierz  uczył  się  tego 
symptomu.  Ponadto  wiemy,  że  wzmocnienie  musi  wystąpić  Wkrótce  po  reakcji,  jeśli  ma 
być ona .skutecznie wzmocniona. 

W tym przypadku popędem jest strach, a źródło strachu — walka na froncie — jest 

zupełnie wyraźne. Ponieważ pacjent nie odczuwał strachu dopóty, dopóki trwał symptom, a 
gdy  symptom  usunięto,  strach  powracał  —  jest  oczywiste,  że  symptom  redukował  strach. 
Wiadomo jednak, że redukcja siły ^strachu działa jako wzmocnienie. Wydaje się, że objaw 
w  formie  częściowego  paraliżu  był  wzmacniany  przez  natychmiastową  redukcję  siły 
strachu, jaką powodował. 

Symptom  w  postaci  paraliżu    wywoływał  redukcję  strachu,  ponieważ  pacjent 

wiedział,  -że  uchroni  go  to  przed  powrotem  na  front.  Skoro  tylko  pacjent  stwierdził,  że 
trudno  mu  poruszać  ręką,  prawdopodobnie  powiedział  sobie  coś  w  tym  rodzaju  „Nie 
pozwolą  mi  walczyć  ze  sparaliżowaną  ręką  ,  a  mysi  ta  spowodowała  natychmiastową 
redukcję  strachu.  Chociaż  mysi  ta  prawdopodobnie  pośredniczyła  w  redukcji  strachu, 
wzmacniający  wpływ  tej  redukcji  na  symptomy  był  bezpośredni  i  automatyczny.  Innymi 
słowy, pacjent nie powiedział sobie nic takiego, jak: „Ponieważ sparaliżowana ręka uchroni 
mnie przed frontem, spróbuję mieć sparaliżowaną rękę”. W rzeczywistości, gdy tego typu 
pacjenta  przekonać  o  istnieniu  związku  przyczynowego  między  ucieczką  od  strachu  a 
symptomem,  silne  wzmożenie  się  poczucia  winy  przeciwdziała  redukcji  strachu. 
Wzmocnienie zostaje zniwelowane i występuje silna motywacja do pozbycia się symptomu. 

Symulowanie  choroby.  Wiemy  już  teraz,  czym  symptom  histeryczny  różni  się  od 

symulowania  choroby.  W  przypadku  symulowania  choroby  poczucie  winy  związane  z 
myślami o wykonaniu jakiejś reakcji, mającej na celu uchylenie się od jakiegoś obowiązku, 
takiego, jak walka na froncie, nie jest tak silne jak strach przed tym obowiązkiem. Dlatego 
człowiek  może  zaplanować  wykonanie  jakiejś  reakcji,  która  pozwoli  mu  uciec  od  tego 
obowiązku..  W  histerii  daną  reakcją  wykonuje  się  bezpośrednio  pod  wpływem  popędu 
takiego  jak  strach;,  w.  Symulowaniu  choroby  wykonuje  się  ją  na  sygnały  słowne,  których 
źródłem jest plan. Możemy więc oczekiwać, że symptomy histeryczne będą się zmieniać w 
zależności  od  popędu,  a  symptomy  symulowane  —  w  zależności  od  planu.  Być  może, 
dlatego  takie  środki,  jak  pentotal  (działanie  tego  środka  według  nas  —  zobacz,  rozdział 
XXII  —  polega  na  redukcji  popędu  strachu),  usuwają  symptomy  histeryczne  (Grinker  i 
Spiegel, 1945 b, s. 47, 95), natomiast nie mają wpływu na symptomy symulowane. Można 
także przekonać  się,  że  przy symulowaniu choroby wchodzą  w grę  tylko takie symptomy, 
które  znajdują  się  pod  kontrolą  werbalną  (tj.  dowolną),  gdy  tymczasem  każda  reakcja, 
która  wystąpi,  może  zostać  wzmocniona  jako  symptom  histeryczny.  Istotnie,  im  bardziej 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 9 

dana reakcja sprawia wrażenie niezależnego od woli organicznego defektu, tym mniej jest 
prawdopodobne, że wzbudzi ona poczucie winy. 

Geneza  reakcji.  W  fobiach  występują  bardzo  naturalne  reakcje  unikania,  w 

czynnościach  przymusowych  zazwyczaj  powszednie,  pospolite  reakcje.  Reakcje,  które 
występują  w  symptomach  histerycznych,  często  są  o  wiele  bardziej  niezwykłe.  Z  tego 
względu  pytanie,  w  jaki  sposób  taka.  reakcja  się  pojawia  i  ulega  pierwotnemu 
wzmocnieniu,  jest  bardziej  zagadkowe.  Często  symptomy  mają  najpierw  podłoże 
organiczne  i  utrzymuj  się  po  wyleczeniu  dolegliwości  stanowiących  to  podłoże  (Grinker  i 
Spiegel, 1945 a, s. 111—112). Wydaje się, że jest to jeden ze sposobów wywołania reakcji, tak 
aby  mogła  ona  zostać  wzmocniona.  Symptomy  występujące  u  lotników  przypominają 
dolegliwości, które często występują u personelu latającego.— pseudoembolia powietrzna, 
„choroba  powietrzna”  (air  sickness),  i  tak  dalej  (Grinker  i  Spiegel,  1945  a,  s.  57).  Jak 
wspomnieliśmy  -w  rozdziale  V,  wydaje  się,  że  wiele  symptomów  są  to  reakcje  względnie 
normalne  dla  popędu  silnego  strachu.  Wbrew  tym  sugestywnym  faktom,  czynniki 
determinujące  ściśle,  jakie  symptomy  wystąpią,  ciągle  jeszcze  są  nieco  tajemnicze.  Na 
przykład, jeśli pozwala się dzieciom wykręcać się od chodzenia do szkoły bólem głowy bądź 
innymi, niezbyt poważnymi dolegliwościami, czy predysponuje je to do posługiwania się w 
późniejszym życiu pseudo dolegliwościami jako ucieczką od trudności? 

Reasumując,  w histerii  wzmocnienie,  czyli  zasadnicze korzyści z symptomu,  często 

jest  stosunkowo  oczywiste;  występujące  tu  popędy  mogą  być  początkowo  niejasne,  a 
czynniki determinujące wystąpienie określonej reakcji mogą być całkiem nie wyjaśnione. 

Przypadek histerii „cywilnej” 

Przypadek pani C.

4

, trzydziestopięcioletniej mężatki cierpiącej na histeryczny paraliż 

nóg,  może  posłużyć  za  jeszcze  jeden  przykład  ilustrujący  rolę  popędu  i-  wzmocnienia  w 
uczeniu  się  symptomu  histerycznego.  Przypadek  ten  wyraźnie  ilustruje  tezę,  że 
bezpośrednie  usunięcie  symptomu  (bez  wyleczenia  jego  przyczyny)  powoduje  wzmożenie 
popędu  i  z  powrotem  stawia  pacjenta  przed  poważnym  dylematem,  zmuszającym  go  do 
uczenia się nowych reakcji. 

Z historii przypadku wiadomo, że pani C. odczuwała silny strach przed stosunkami 

seksualnymi.  Miała  ona  surową  matkę,  pochodzącą  z  klasy  średniej,  która  regularnie  i 
bezwzględnie  biła  ją  pasem,  aby  wychować  ją  na  „dobrą1'  dziewczynkę.  Jako  dziecko 
przysięgła  sobie,  -że  nigdy  nie  wyjdzie  za  mąż  i  dopiero  w  późniejszym  okresie  życia 
zmieniła to postanowienie. Jej małżeństwo było dla niej wyraźną ucieczką od ciągłych kar 
w  domu.  Twierdziła  stanowczo,  że  przed  zamążpójściem  nie  wiedziała  nic  o  stosunku 
płciowym  ani  o  zachodzeniu  w  ciążę.  Bezpośrednio  po  wyjściu  za  mąż  pani  C.  miewała 
przerażające sny, których treścią było to, że jest w ciąży. Miała szczególną awersję do aktu 
płciowego  i  mówiła:  „dostawałam  mdłości  za  każdym  razem,  gdy  mąż  mnie  dotykał”.  Ze 

                                                            

4

 Opis tego przypadku udostępnili nam łaskawie dr B. H, Moore, profesor psychiatrii w Instytucie Stosunków 

Międzyludzkich (Institute of Humań Relations) Uniwersytetu Yale, New Haven,  Connecticut oraz; dr Erich 
Lindemann,  dyrektor  Oddziału  Psychiatrycznego  dla  pacjentów  dochodzących  w  Szpitalu  Ogólnym  Stanu 
Massachusetts  (Massachusetts  General  Hospital),  Boston,  Massachusetts,  którzy  oczywiście  nie  są 
odpowiedzialni za to, w jaki sposób wykorzystaliśmy ten przypadek do celów teoretycznych w tej książce. 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 10 

względu na te i inne fakty, jesteśmy przekonani, że lęk seksualny tej pacjentki był niezwykle 
silny. 

Na  krótko  przed  pojawieniem  się  symptomów  histerycznych,  jej  strach  przed 

stosunkiem  płciowym,  już  i  tak  silny,  wzmógł  się  jeszcze  bardziej.  W  ciągu  15  lat  pożycia 
małżeńskiego pani C. cztery razy była w ciąży i miała troje żyjących dzieci. Jej lęk seksualny 
przejawiał  się  przez  cały  czas  małżeństwa,  lecz  pogorszył  się  po  ostatniej  ciąży,  która 
sprawiła jej wiele cierpień. Na skutek swych obaw starała się unikać stosunków z mężem. 
Pozwalała  mężowi  na  zbliżenie  tylko  raz  lub  dwa  razy  w  miesiącu,  i  to  jedynie  pod 
wpływem jego łez i błagań. Mówiła, że oddawała mu się „z litości”. 

Po  czwartej  ciąży  doszła  do  wniosku,  że  nie  powinna  mieć  więcej  dzieci,  ponieważ 

wisi  nad  nimi  „fatum”.  Uzasadniła  to  tym,  że  jedna  z  ciotek  męża  przebywała  w  szpitalu 
psychiatrycznym. Chociaż wiedziała o tym fakcie od lat, dotychczas nigdy nie odgrywał on 
żadnej roli w jej myślach o dzieciach. W tym czasie rozwinął się u niej chorobliwy lęk przed 
ciążą. 

Po czwartej ciąży, z jej mdłościami i niewygodami, pani C. cierpiała na obrzęki i, jak 

podawała, czuła, że nogi jej są „słabe, chwiejne i drżące”. 

Być  może,  ta  fizyczna  słabość  pomogła  nauczyć  się  jej  symptomu.  Możliwe,  że  gdy 
zauważyła,  iż  nogi  jej  nie  są  normalne,  pomyślała  sobie  „to  uchroni  mnie  przed 
stosunkiem”; można przypuszczać, że myśl ta zredukowała jej lęk i wzmocniła pojawiający 
się  symptom.  Niestety,  szczegóły  rozwoju  jej  symptomu  nie  były  starannie  obserwowane, 
wobec  czego  nie  możemy  mieć  pewności,  w  jaki  dokładnie  sposób  nauczyła  się  go-. 
Wiadomo jednak, że niebawem, gdy przywieziono ją do szpitala, nogi jej znajdowały się w 
ostrym  stanie  spastycznym.  Nie  potrafiła  zgiąć  kolan,  chodzić  ani  stać.  Zgodnie  z  naszą 
analizą, symptom ten musiał być .wzmacniany przez redukcję lęku, którą powodował ten 
stan  dzięki  temu,  że  uniemożliwiał  stosunek  płciowy.  W  czasie  gdy  przywieziono  ją  do 
szpitala,  poziom  jej  lęku  był  niski;  akceptowała  swój  symptom  i  okazywała  tę  spokojną 
obojętność (belle indifference), o której mówi Charcot (Freud, 1925, Tom 4, s. 94). 

Lekarze stwierdzili, że nie był to symptom o podłożu organicznym. Oznaki paraliżu o 

podłożu  organicznym  nie  występowały,  a  nogi  dawały  się  swobodnie  poruszać,  gdy 
pacjentka  była  pod  działaniem  pentotalu.  Pacjentka  okazywała  jednak  silny  opór,  gdy 
wyjaśniano  jej,  że  symptom  uwarunkowany  jest  czynnikami  emocjonalnymi.  Mówiła,  że 
jest to coś „organicznego, wewnętrznego, nie emocjonalnego”. 

Gdyby  pani  C.  chciała  poddać  się  psychoterapii,  być  może  jej  anormalny  strach 

przed  stosunkiem  płciowym  mógłby  zostać  zredukowany,  tak  że  nie  byłaby  już  dłużej 
motywowana  do  przejawiania  swego  symptomu.  Niestety,  było  to  niemożliwe.  Jedynym 
wyjściem  wydawało  się  zmuszenie  pani  C  do  tego,  aby  spróbowała  chodzić.  Tak  też 
uczyniono. Lekarze pomogli jej stanąć, za pomocą łagodnego naciskania zgięli jej kolana i 
przekonali ją, że stanie i chodzenie było dla niej pod względem fizycznym możliwe. 

Gdy pani C. przekonała się, że jej objaw nie miał charakteru organicznego, poczucie 

obowiązku  wobec  męża  i  dzieci  zmusiło  ją  do  prób  chodzenia  i  do  podjęcia  normalnych 
obowiązków  życiowych.  Widocznie  sumienie  pani  C.  było  zbyt  silne,  aby  pozwoliło  jej 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 11 

posłużyć  się  rozmyślną  ucieczką  w  chorobę:  warunkiem  redukcji  lęku,  która  dostarczała 
wzmocnienia  i  przejawiała  się  jako  spokojna  obojętność,  było  przekonanie,  że  objaw  jest 
niezależny od jej woli i pozostaje poza jej kontrolą. 

Wzmożenie popędu, które wystąpiło po usunięciu symptomu, dowodzi, że symptom 

ten wywoływał tego: rodzaju redukcję lęku i konfliktu, jakiej można by oczekiwać. Pani C. 
była zagniewana na lekarzy, a tego samego wieczoru, kiedy po raz pierwszy przekonano ją, 
że może chodzić, dostała napadu szalonej złości na jedną z pielęgniarek. 

To wzmożenie popędu dostarczyło motywacji dla tego rodzaju prób i błędów, jakie niemal 
na pewno występowały również przed nauczeniem się symptomu, lecz nie doprowadziły do 
rozwiązania  problemu  pacjentki.  Gdy  zwolniono  ją  ze  szpitala  i  wróciła  do  domu, 
próbowała  szeregu  nowych  reakcji  ucieczki.  Początkowo  myślała  o  rozwodzie,  lecz  ten 
sposób zagrażał wytwarzaniem coraz to nowych konfliktów wywoływał skrupuły moralne, 
strach  przed  utratą  pomocy  finansowej  dla  siebie  i  dzieci.  Zamieszkała  u  swej  siostry, 
posługując się racjonalizacją, że nie ma jeszcze dość siły, aby wrócić do własnego domu. 

Ten  sposób  ucieczki  chronił  ją  od  kontaktu  z  mężem,  lecz  wywoływał 

nieporozumienia  z  nim  i  rodziną  siostry,  tak  że  w  końcu  musiała  wrócić  do  domu.  Po 
powrocie  do  domu  pani  C.  nie  chciała  współżyć  seksualnie  z  mężem,  i  unikała  wszelkich 
okazji,  w  których  mogłoby  do  tego  dojść.  Oczywiście,  było  to  przyczyną  nieporozumień  z 
mężem, lecz nie na tyle poważnych, aby skłoniły ją do zaryzykowania stosunku płciowego. 
W końcu wystarała się o środki antykoncepcyjne, lecz i wówczas nie zrobiła z nich użytku. 
Widocznie  obawy  jej  dotyczyły  zarówno  ciąży,  jak  i  aktu  płciowego,  ponieważ  nie  chciała 
stosować środków antykoncepcyjnych, które pozwoliłyby jej uniknąć ciąży, gdyby zgodziła 
się na stosunki seksualne. 

W tym przypadku motywacja symptomu jest zrozumiała. Jest jasne, że pozwalał-on 

pacjentce  uniknąć  wywołującego  lęk  dylematu,  chociaż  nie  zaobserwowano  szczegółów 
dotyczących -wzmocnienia i uczenia się. Jest jasne, że po usunięciu symptomu u pacjentki 
wystąpiła silna motywacja i stanęła ona przed poważnym dylematem, zmuszającym ją do 
uczenia się nowych reakcji (learning dilemma). 

REGRESJA 

Gdy dominujący nawyk został zablokowany przez konflikt lub wygaszony na skutek 

nienagradzania  go,  można  oczekiwać,  że  wystąpi  druga  z  kolei  najsilniejsza  reakcja,  U 
dorosłych  często  jest  to  reakcja,  która  w  okresie  dzieciństwa  była  wzmacniana  i  została 
przyswojona  jako  silny  nawyk.  Gdy  tak  się  stanie,  określamy  to  jako  regresję.  Im  silniej 
wzmacniany  był  w  przeszłości  ten  wcześnie  wytworzony  nawyk,  tym  bardziej  jest 
prawdopodobne, że będzie on nawykiem drugim z-kolei pod względem siły, dzięki czemu 
przejawi się znów w takiej sytuacji. Podobnie, im słabiej utrwalony jest nawyk wytworzony 
u dorosłego, tym słabsze zakłócenia będą potrzebne, aby zredukować jego siłę do poziomu 
niższego niż siła nawyku wytworzonego w dzieciństwie. 

Jak wykazał Sears (1944), powyższe twierdzenia zostały zweryfikowane przez wyniki 

eksperymentów  nad  prostymi  reakcjami  zewnętrznymi.  Materiał  dowodowy,  którego 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 12 

dostarczyły  przypadki  kliniczne  (Freud,  1925,  Tom  III,  s.  447—448,  453—454),  również 
zdaje się potwierdzać tę prawidłowość. 

Zgodnie  z  naszymi  hipotezami,  wewnętrzne  reakcje  sygnałotwórcze,  które  są 

odpowiedzialne  za  specyficzne,  ukierunkowane  na  cel  zachowanie,  oraz  reakcje 
popędotwórcze  (drive-producing  responses),  które  wywołują  wyuczalne  popędy, 
podporządkowane  są  tym  samym  prawom  uczenia  się,  co  i  reakcje  zewnętrzne.  A  zatem 
oczekiwalibyśmy,  że  będą  one  ulegać  regresji  dokładnie  w  ten  sam  sposób,  co  reakcje 
zewnętrzne.  Dedukcji  tej  nie  sprawdzono  jeszcze  eksperymentalnie,  lecz  dane  kliniczne 
sugerują,  że  sprawa  ta  przedstawia  się  właśnie  tak.  Na  przykład,  z  danych  przytaczanych 
przez  Fenichela  (1945,  s.  381)  wynika,  że  kiedy  seksualne  pożądania  mężczyzny  są 
zahamowane,  może  u  niego  wystąpić  regresja  do  wcześniej  wyuczonych  reakcji 
zaspokajania głodu. 

W  wielu  przypadkach  to,  co  skutkowało  kiedyś,  poskutkuje  znowu,  dzięki  czemu 

mechanizm funkcjonowania nawyków, odpowiedzialny za regresję, często może wytworzyć 
zachowanie  przystosowawcze.  Tylko  wtedy,  gdy  warunki  zmieniły  się  radykalnie,  np.  gdy 
dziecko dorasta, dawniejsze reakcje są nieprzystosowawcze i uciekanie się do nich zostanie 
prawdopodobnie  określone  jako  regresja.  Zwykle  to,  co  ktoś  robi,  jest  kompromisem 
pomiędzy  wcześniej  przyswojonymi  nawykami  a.  reakcjami,  których  nauczył  się  w 
aktualnej  sytuacji,  wobec  czego  regresja  nie  jest  bynajmniej  doskonałą  kopią 
wcześniejszych form zachowania. 

Jeśli  pewien  typ  reakcji,  który  jest  do  przyjęcia  u  dziecka,  spotyka  się  z  silnym 

potępieniem, gdy występuje u dorosłego, regresja wyuczonych popędów i antycypacyjnych 
reakcji  spełniających  (anticipatory  goal  responses)  będzie  motywować  do  zachowania, 
które wzbudza silny lęk, wzmacniany przez powszechnie uznawane, społeczne tabu. Może 
więc  zaistnieć  konieczność  skorygowania  regresji  {lub  niepowodzeń  w  przechodzeniu  do 
bardziej  dojrzałych  form  zachowania),  zanim  reakcje  przystosowawcze  będą  mogły  być 
mocno utrwalone. 

PRZEMIESZCZENIE 

Gdy wystąpienie dominującej reakcji jest niemożliwe, wystąpi reakcja druga z kolei 

pod  względem  siły.  Gdy  reakcja  ta  zawdzięcza  swą  siłę  temu,  że  była  wzmacniana  we 
wcześniejszej  fazie  rozwoju  danej  osoby,  proces  ten  nosi  nazwę  regresji.  Istnieje  również 
możliwość, że jakaś reakcja jest  silna dzięki  generalizacji. W takim  przypadku proces ten 
zwie się przemieszczeniem (displacement). Bardziej ścisłą analizę przemieszczenia można 
znaleźć  w  innych  pracach  (Miller,  1948  b);  tutaj  możemy  przedstawić  pokrótce  niektóre 
najważniejsze konkluzje. 

Uniemożliwienie  reakcji  na  skutek  braku  bodźca  lub  na  skutek  konfliktu 

najprostszym  przypadku  jednostka  uczy  się  reagować  na  pewien  obiekt  bodźcowy,  a 
później reagowanie na ten przedmiot jest niemożliwe ze względu na jego nieobecność. W 
tym  przypadku  należy  oczekiwać,  że  reakcje  zgeneralizują  się  na  Inne  podobne  obiekty, 
przy czym wzbudzane będą tym silniejsze reakcje, im bardziej nowe obiekty są podobne do 
pierwotnego.  Na przykład,  jeśli dziewczyna nauczyła się  kochać pewnego  mężczyznę, lecz 
miłość  tę  przerwała  jego  śmierć,  z  którą  dziewczyna  pogodziła  się  bez  długotrwałego 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 13 

konfliktu,  to  można  się  spodziewać,  że  będzie  odczuwała  pociąg  do  innych  podobnych 
mężczyzn,  a  pociąg  ten  będzie  tym  silniejszy,  im  bardziej  będą  oni  podobni  do  jej 
pierwszego ukochanego. 

Sytuacja  jest  bardziej  skomplikowana,  gdy  wystąpieniu  bezpośredniej  reakcji  na 

bodziec  pierwotny  przeszkadza  konflikt.  Na  przykład,  dziewczyna  mogła  nauczyć  się 
kochać swego ojca, lecz wszelkie uczucia do niego 

 

Ryc.  9,  przemieszczenie  spowodowane  bardziej  stromym  gradientem  generalizacji  reakcji 
konfliktowej (przy założeniu zależności liniowej). Widzimy, że mogą tu występować, przemieszczone 
reakcje,  a  najsilniejszej  przemieszczonej  reakcji  należy  oczekiwać  przy  średnim  podobieństwie 
między bodźcami (punkt C na wykresie po lewej). Zwiększenie siły reakcji konfliktowej powoduje, że 
najsilniejsza przemieszczona reakcja jest stosunkowo słabsza i wywołują ją bodźce mniej podobne 
(między  C  a  D  na  wykresie  po  prawej).  Chociaż  dla  uproszczenia  tych  wykresów  posłużono  się 
liniami prostymi, ryc. 10 dowodzi, że przyjęcie założenia o liniowych zależnościach nie wpływa na 
tok wnioskowania. (Według Millera, 1948 b). 

O charakterze seksualnym zostały zahamowane przez „tabu kazirodztwa” (incest taboo). W 
takim  przypadku  należy  oczekiwać,  że  reakcje  związane  z  hamowaniem  także  zostaną 
zgeneralizowane. Oczywiste jest, że istnieją dwie zasadnicze możliwości:  . 

1. Reakcje hamujące mogą generalizować się równie łatwo (lub łatwiej) jak reakcje 

przez nie  hamowane.  Wówczas pierwotne reakcje w nowej sytuacji  przemieszczenia  będą 
zahamowane tak samo jak w sytuacji pierwotnej. 

2.  Reakcje  hamujące  mogą  generalizować  się  słabiej  niż  reakcje  hamowane. 

Wówczas  reakcje  pierwotne  będą  w  nowej  sytuacji  mniej  hamowane  niż  w  sytuacji 
pierwotnej.  Ilustruje  to  rycina  9,  na  której  słabszą  generalizację  reakcji  hamujących 
przedstawiono graficznie w postaci bardziej stromego gradientu generalizacji. 

Opierając  się  na  teorii  (Miller,  1948  b),  którą  zweryfikowano  eksperymentalnie 

(Miller  i  Kraeling,  1950),  wiemy,  że  należy  oczekiwać  drugiej  spośród  tych  możliwości, 
przynajmniej w pewnych określonych okolicznościach. Wydaje się, że mechanizm ten jest 
odpowiedzialny za zjawiska przemieszczenia obserwowane w klinice. 

 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 14 

Wnioski. Na podstawie analizy tego rodzaju można wyciągnąć szereg wniosków. Jak 

już  wspominaliśmy,  gdy  bezpośrednia  reakcja  na  pierwotny  obiekt  bodźcowy  jest 
niemożliwa ze względu na nieobecność tego przedmiotu, należy oczekiwać, że najsilniejsze 
reakcje  będzie  wywoływać  najpodobniejszy  spośród  dostępnych  obiektów.  Jak  wykazują 
ryciny 9 i 10, gdy bezpośrednie reakcje na pierwotny bodziec są zahamowane przez 

 

Ryc.  10.  Wpływ  siły  reakcji  konfliktowej  na  przemieszczenie  (przy  założeniu,  że  gradienty 
generalizacji  są  krzywymi  malejącymi),  zwiększenie  siły  reakcji  konfliktowej  zmniejsza  siłę 
przemieszczonych reakcji i powoduje, że punkt występowania najsilniejszej przemieszczonej reakcji 
przesuwa  się  w  stronę  bodźców  mniej  podobnych  do  tych,  które  pierwotnie  wywoływały 
bezpośrednią  reakcję.  Ryc.  9,  wykazuje,  że  takie  same  zjawiska  wystąpią  przy  gradientach 
liniowych;  Jedyna  różnica  polega  na  tym,  że  gdy  gradienty  są  krzywoliniowe  w  punkcie 
najsilniejszego przemieszczenia, reakcje będące w konflikcie mają siłę większą od zera. Równania 
tych  krzywych  mają  postać  Y=ke

αχ

.  Wartości  szczegółowe,  dobrane  dla  tego  wykresu,  są 

następujące:  d  —  1,25  dla  obu  konfliktowych  reakcji  i  0,25  dla  reakcji  hamowanej;  χ=  wartość 
odciętej,  k  =  2,5  dla  reakcji  hamowanej,  6  dla  silnej,  a  3  dla  słabej  reakcji  konfliktowej.  (Według 
Millera, 1948 b). 

reakcje  pozostające  z  nimi  w konflikcie,  będziemy oczekiwać  innych rezultatów. W takim 
przypadku,  najsilniejsza  reakcja  powinna  wystąpić  na  bodźce  o  średnim  stopniu 
podobieństwa  do  bodźca  pierwotnego.  Tak  więc  należałoby  oczekiwać,  że  dziewczyna  w 
poprzednim naszym przykładzie wybierze konkurenta, który nie będzie zupełnie podobny 
ani też zupełnie niepodobny do jej ojca. 

Wzrost  siły  popędu  podwyższa  gradient  generalizacji  w  całym  zakresie  (Brown, 

1942). Ryciny 9 i 10 uwidoczniają, że wzrost siły strachu motywującego reakcje konfliktowe 
przesunie  punkt  najsilniejszego  przemieszczenia  w  kierunku  bodźców,  które  są  mniej 
podobne do bodźca pierwotnego, wywołującego reakcję bezpośrednią. Zmniejszy to także 
silę wszystkich przemieszczonych reakcji, a jeśli hamowanie jest dostatecznie silne, żadna 
przemieszczona reakcja nie wystąpi. 

Podobnie,  jak  to  wskazuje  rycina  11,  zwiększenie  siły  popędu  motywującego 

bezpośrednią reakcję na pierwotny bodziec spowoduje przesunięcie punktu najsilniejszego 
przemieszczenia w kierunku bodźców, które 

 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 15 

 

Ryc.11,-Wpływ siły popędu  na przemieszczenie (przy założeniu, że  gradienty generalizacji 
są  krzywymi-malejącymi).  Wzrost  siły  popędu  motywującego  hamowaną  reakcją; 
podwyższającą  w  całym  zakresie  gradient  generalizacji,  powoduje  zwiększenie  siły 
najsilniejszej  przemieszczonej  reakcji  i  sprawia,  że  punkt  występowania  najsilniejszej. 
przemieszczonej  reakcji  przesuwa  się  w  kierunku  bodźców  bardziej  podobnych-  do  tych, 
które  pierwotnie  wywoływały  bezpośrednia  reakcje.  To  drugie  zjawisko  jest  jedynym 
spośród  pokazanych,  na  tych  wykresach,  które-  by  nie  wystąpiło  przy  gradientach 
liniowych. ^Równania tych krzywych mają postać Y  Wartości  szczegółowe,  dobrane  dla 
tego  wykresu,  są  następujące:  a  =  0,2S  dla  obu  hamowanych  reakcji  i  1,15  dla  reakcji 
konfliktowej; x = wartość odciętej, fi = 5 dla reakcji konfliktowej, 4. dla reakcji hamowanej 
przy silnym popędzie i 1,5 dla reakcji hamowanej przy słabym popędzie.(Według Millera, 
1948 b), 

są  bardziej  podobne  do  bodźca  pierwotnego,  wywołującego  reakcję  bezpośrednią.  Siła 
wszystkich  przemieszczonych  reakcji  będzie  większa,  a  zakres  bodźców,  które  mogą 
wywołać takie reakcje — szerszy. 

Jak  nam  wiadomo,  wszystkie  powyżej  sformułowane  wnioski  zdają  się  zgadzać  z 

faktami obserwowanymi w praktyce klinicznej. 

Generalizacja  popędu.  Jak  dotychczas  zajmowaliśmy  się  generalizacją  z  jednego 

bodźca  zewnętrznego  na  inny.  Jeśli  przyjmiemy,  że  wewnętrzne  układy  bodźców 
wytwarzanych  przez  różne  popędy  nie  są  całkowicie  odmienne,  należałoby  oczekiwać,  że 
nastąpi  również  pewna,  generalizacja  z  jednego  popędu  na  inny

5

.  Eksperymentalny 

materiał  dowodowy  potwierdza  słuszność  tego  wniosku  (Miller,  1948  b;  von  Felsinger, 
1948). Nic więc dziwnego, że dziecko, które nauczyło się udawać do swej matki po 

pokarm,  gdy  jest  głodne,  będzie  skłonne  postępować  podobnie  pod  wpływem  motywacji 
seksualnej. 

                                                            

5

  Podobny  wniosek  woźna  także  wysnuć  z  siódmego  postulatu  C.  L.  Hulla  (1943),  który  głosi:  ,,Wielkość 

potencjału  reakcji  zależy  nie  tylko  od  siły  danego  nawyku,  lecz  także  od  wszystkich  pierwotnych  popędów 
aktywnych,  w  danym  czasie  w  organizmie,  przy  czym  wielkość  tego  potencjału  jest  iloczynem,  który 
otrzymujemy mnożąc rosnącą funkcję siły nawyku przez rosnącą funkcję popędu”. 

 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 16 

Generalizacja  reakcji.  Do  tej  chwili  rozważania  nasze  dotyczyły  generalizacji 

bodźców.  Analogiczny  typ  generalizacji  występuje  po  stronie  reakcji;  gdy  wzmacniano 
określoną reakcję, okazało się, że inne  podobne reakcje także stały się  silniejsze (Beritov, 
1924;  Hilgard  i  Marquis,  1940,  s.  184,  185).  Jest  to  tzw.  generalizacja  reakcji.  W 
odniesieniu  do  generalizacji  reakcji  możemy  prowizorycznie  posłużyć  się  tym  samym, 
założeniem,  z  którego  korzystaliśmy  przy  generalizacji  bodźców,  a  mianowicie,  że  siła 
zgeneralizowanych reakcji hamujących spada szybciej niż siła   reakcji hamowanych przez 
nie. A zatem, jak wykazali Whiting i Sears (1949), gdy zahamowana jest pierwotna forma 
danej .redakcji, pewna zgeneralizowana jej forma może nie być zahamowana. Posłużyli się 
oni tym założeniem dla wydedukowania, jakiego rodzaju zachowanie powinno występować 
u dzieci bawiących się lalkami w pewnych projekcyjnych sytuacjach testowych. 

Wzmacnianie  przemieszczonych  reakcji.  Jak  widzimy,  źródłem  przemieszczonych 

reakcji jest mechanizm generalizacji. Jeżeli jednak reakcje tę mają się utrwalić, muszą być 
wzmacniane. Wiele przemieszczonych reakcji zostaje wzmocnionych, ponieważ w stosunku 
do  nich  istnieje  większa  tolerancja  społeczna.  Na  przykład,  dziewczynie,  dla  której  ojciec 
jest  tabu,  wolno  poślubić  innego  mężczyznę.  Należy  jednak  pamiętać,  że  często 
zgeneralizowanej  reakcji  nie  uważa  się  za  przemieszczoną,  gdy  jest  ona  całkowicie 
przystosowawcza. 

Przemieszczane  reakcje  mogłyby  także  być  wzmacniane  przez  generalizację  wyuczonej 
nagrody. Na przykład, jeżeli komuś często udaje się przezwyciężyć frustrujący opór innych 
za  pomocą  agresywnych  reakcji,  można  by  oczekiwać,  że  skuteczne  wykonywanie  takich 
reakcji uzyska samo w sobie nagradzającą wartość, powodując redukcję popędu. Mogłoby 
to  służyć  do  wzmacniania  przejawów  agresji  wobec  „kozłów  ofiarnych:,  Jednakże,  jak 
dotychczas,  jest  to  tylko  teoretyczna  możliwość,  ponieważ'  nie  prowadzono  badań  nad 
działaniem  zgeneralizowanych,  wyuczonych  nagród  w  skomplikowanych  sytuacjach  'tego 
rodzaju. 

Istnieje  wreszcie  możliwość,  że  reakcje  podlegające  przemieszczeniu  mogą  być 

wzmacniane wskutek tego, że dostarczają podmiotowi wyjaśnienia, które redukuje lęk. Na 
przykład,  mężczyzna  może  być  podniecony  seksualnie  przez  swą  żonę,  lecz  od  działania 
powstrzymuje  go  lęk  związany  z  reakcjami  seksualnymi  wobec  niej.  Konflikt,  ten  może 
wytwarzać  wielkie  napięcie  i  frustrację.  Mężczyzna  ten,  siedząc  w  domu,  odczuwa  silne 
wzburzenie i rozdrażnienie, Na skutek treningu tego rodzaju, jaki opisywaliśmy w rozdziale 
IX, będzie on odczuwał niepokój, dopóki nie znajdzie jakiegoś wyjaśnienia dla takich łatwo 
rzucających  się  w  oczy  aspektów*  swego  zachowania,  co  dostarcza  mu  motywacji  dla 
poszukiwania takiego wyjaśnienia. Gdy tylko pojawią się myśli nawet luźno związane z jego 
konfliktem seksualnym, powiększają one jego lęk. Natomiast, jeśli znajdzie wyjaśnienie, że 
denerwują  go  hałaśliwe  dzieci,  zredukuje  to  jego  lęk  w  związku  z  nie  wyjaśnionym 
zachowaniem  się;  pozwoli  to  również  wyeliminować  wywołujące  lęk  myśli  dotyczące 
konfliktu seksualnego. Ponieważ nauczył się odczuwać gniew wobec ludzi, których określa 
się  jako  winnych,  wyjaśnienie  to  ukierunkowuje  zwykle  jego  rozdrażnienie  przeciw 
dzieciom. 

RACJONALIZACJA I UROJENIA 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 17 

Opisany  powyżej  przypadek  można  również  określić  jako  racjonalizację.  Według  naszej 
analizy, racjonalizacja obejmuje następujące etapy: trening społeczny typu omawianego w 
rozdziale  IX  wytwarza  u  jednostki  potrzebę  uzyskania  logicznego  wyjaśnienia  łatwych  do 
zauważenia  cech  swojego  zachowania  i  swych  planów;  dana  osoba  odczuwa  zwykle 
niepokój  wobec  zachowania;.  które  jest  nielogiczne  lub  nie  wyjaśnione.  W  niektórych 
jednak  przypadkach    właściwe  wyjaśnienie  wywołałoby  lęk,  poczucie  winy  lub  jakiś  inny 
popęd. Jednostka jest więc; motywowana do szukania jakiegoś wyjaśnienia, lecz unikania 
wyjaśnienia właściwego. Gdy uda się jej znaleźć racjonalizację odpowiadającą kulturowym 
normom rozsądku, racjonalizacja ta jest wzmacniana przez redukcję lęku związanego z nie 
wyjaśnionym zachowaniem. Ponadto, jeśli jakieś zdania, za pomocą których sformułowane 
byłoby  właściwe  wyjaśnienie,  miały  tendencję  do  pojawiania  się  w  umyśle  tej  osoby,  co 
wzbudzało  u  niej  lęk  i  poczucie  winy,  to  alternatywne  zdania  wchodzące'  w  skład 
racjonalizacji eliminują je, a zatem usuwają wywoływany przez1 nie lęk lub poczucie winy. 
Gdy taki proces występuje, służy on za dodatkowe wzmocnienie. 

Według naszej hipotezy, urojenie różni się od racjonalizacji jedynie ilościowo, a mianowicie 
tym, że w przypadku urojenia 1) trudniej jest znaleźć akceptowane społecznie wyjaśnienie 
oraz  2)  wchodzi  w  grę  o  wiele  silniejszy  lęk  lub  poczucie  winy.  Redukcja  tego  silnego 
popędu dostarcza silnego wzmocnienia dla produkowania treści urojeniowych. Gdy -tylko 
coś  koliduje  z  tymi  urojeniami,  znów  pojawia  się  silny  popęd,  stanowiący  potężną 
motywację dla reakcji mówienia lub myślenia o tych treściach. Treści urojeniowe dominują 
zatem  nad  reakcjami  rywalizującymi,  wywołanymi  przez  krytykę  społeczną  lub 
samokrytycyzm. Siła popędu i wzmocnienia wyjaśnia ,,uporczywy” charakter urojeń. 

HALUCYNACJE 

Analizując  fobie  i  zjawiska  przemieszczenia  posłużyliśmy  się  zasadą,  że  wzrost  siły 

popędu powoduje podniesienie całego gradientu generalizacji, zwiększając siłę wszystkich 
zgeneralizowanych  reakcji  oraz  rozszerzając  zakres  bodźców,  które  je  wywołują. 
Stwierdziliśmy  także  przydatność  hipotezy,  że  wewnętrzne  „reakcje”  sygnałotwórcze, 
obejmujące wyobrażenia i spostrzeżenia, podlegają tym samym prawom, łącznie z prawem. 
generalizacji,  co  i  reakcje  zewnętrzne.  Gdy  zestawimy  te  dwa  stwierdzenia,  okaże  się,  że 
mamy  już  jądro  teorii  dotyczącej  wpływu  popędu  na  spostrzeganie.  W  skrajnych 
przypadkach wpływ ten mógłby powodować powstawanie halucynacji. 

Zgodnie  z  naszą  hipotezą,  wyobrażenia  i  spostrzeżenia  są  reakcjami 

sygnałotwórczymi  i  należy  oczekiwać,  że  podlegają  one  tym  samym  prawom,  co  i  inne 
reakcje. Wydaje się, że mogą być modyfikowane przez doświadczenie, ulegać zahamowaniu 
przez rywalizujące z nimi spostrzeżenia i wyobrażenia itd.

6

. Jeśli reakcje spostrzeżeniowe 

także generalizują się w taki sam sposób, jak reakcje zewnętrzne, należałoby oczekiwać, że 
bardziej  prawdopodobne  będzie  ich  wywołanie  przez  bodźce  bardziej  podobne  do 

                                                            

6

 To, że organizacja reakcji spostrzeżeniowych może być częściowo zdeterminowana przez czynniki wrodzone, 

nie  oznacza,  iż  reakcje  te  nie  mogą  być  modyfikowane  przez  uczenie  się;  nie  różnią  się  one  też  pod  tyra 
względem od reakcji zewnętrznych. Czynniki wrodzone determinują również pewne cechy organizacji reakcji 
zewnętrznych, np. koordynację, stanowiącą istotny element chodzenia, utrzymywania równowagi oraz innych 
odruchów  posturalnych  (Fulton,  1949).;  odruchy  te  jednak  mogą  być  modyfikowane  przez  uczenie  się  i  w 
istocie stanowią ważne podłoże naszych wyuczonych sprawności ruchowych. 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 18 

pierwotnego  przedmiotu  bodźcowego.  Wydaje  się,  że  rzeczywiście  tak  jest;  tym  łatwiej 
można pomylić się i wziąć jakiś przedmiot za inny, im bardziej te przedmioty są do siebie 
podobne. Prócz tego można oczekiwać, że im silniejszy jest popęd motywujący daną reakcję 
spostrzeżeniową, tym łatwiej powinna się ona generalizować na inne, odmienne bodźce. To 
także  wydaje  się  prawdziwe;  na  przykład  eksperymenty  Atkinsona  i  McClellanda  (1948) 
wykazują,  że  głodne  osoby  badane  są  bardziej  skłonne  niż  syte  spostrzegać  nieco 
wieloznaczny  bodziec  jako  pokarm  lub  coś  związanego  z  jedzeniem.  Podobnie  mały 
chłopiec  przerażony  tym,  że  sam  idzie  w  nocy  przez  las,  może  spostrzegać  sękate  drzewo 
jako niebezpieczną bestię, a poświatę księżycową padającą na krzak — jako widmo. Gdy ten 
sam  chłopiec  jest  mniej  wylękniony,  ponieważ  idzie  razem  z  ojcem,  jest  bardziej 
prawdopodobne,  że  będzie  spostrzegał  te  same  przedmioty  prawidłowo,  jako  drzewo  lub 
krzak. 

Zgeneralizowane,  nieprawidłowe  spostrzeżenia  występują  zazwyczaj  tylko  pod 

wpływem  przedmiotów,  które  są  albo  całkiem  nieokreślone,  a  zatem  same  przez  się  nie 
wywołują  żadnych  silnych  rywalizujących  reakcji,  albo  są  względnie  podobne  do 
właściwego  przedmiotu.  Można  jednak  zauważyć,  że  gdy  popęd  wzmaga  się,  reakcje 
spostrzeżeniowe staną się silniejsze i będą występowały na szerszy zakres sygnałów. Taka 
niezwykle szeroka generalizacja silnie motywowanych reakcji spostrzeżeniowych może być 
jednym  ze  źródeł  halucynacji.  Pacjent  motywowany  niezwykle  silnym  popędem  może 
generalizować  swoje  reakcje  spostrzeżeniowe  na  bodźce  tak  niepodobne  do  bodźca; 
właściwego,  że  normalny  obserwator  nie  potrafi  sobie  wyobrazić,  iż  mogą  one  stanowić 
źródło halucynacji-. . 

Uczenie się może modyfikować reakcje spostrzeżeniowe. Uczony mający wprawę w 

patrzeniu  przez  mikroskop  spostrzega  wiele  rzeczy,  których  nie  zauważyłby  nowicjusz! 
Podobnie,  jeśli  ktoś  nosi  okulary  pryzmatyczne,  odwracające  pole  widzenia,  a.  następnie 
zdejmie  je,  w  rezultacie  tego  doświadczenia  świat  przez  pewien  czas  będzie  wydawał-  się 
zniekształcony  (Sfratton,  1897).  Gdy  „reakcja  spostrzeżeniowa”  jest  w  całości  wytworem, 
wyuczonego  skojarzenia,  nazywa  się  ją  wyobrażeniem.  Jeśli  słowo  „błyskawica”  wywołuje 
„reakcję”  przypominającą  niewyraźnie  zygzakowaty  błysk,  zwie  się  ta  „wyobrażeniem”. 
Zwykle  wyobrażenia  są-  znacznie  słabsze  niż  reakcje  spostrzeżeniowe  na  sygnały 
zewnętrzne. Dane eksperymentalne wskazują jednak, że .jeśli zewnętrzne sygnały są bardzo 
słabe, badani nie potrafią odróżnić reakcji spostrzeżeniowej od wyobrażenia (Perky, 1910). 

Reakcje zewnętrzne stają się silniejsze, gdy odpowiedni popęd wzmaga się. Istnieją, 

pewne  dowody,  że  popędy  mają  wpływ  na  wyobrażenia  (McClelland  i  Atkinson,  1948). 
Wydaje się możliwe, że wzmagający się popęd mógłby zwiększyć, siłę jakiegoś wyobrażenia 
(tj. „reakcji spostrzeżeniowej” występującej w, wyniku uczenia się) na tyle, aby mogło ono 
rywalizować z przeciwstawnymi reakcjami wywołanymi przez sygnały zewnętrzne. Mógłby 
to być jeszcze jeden czynnik aktywny w wytwarzaniu halucynacji. 

Holmberg  (1950)  dostarczył  przekonywających  dowodów,  że  motywacja  wpływa 

także  na  prawdziwie  halucynacyjne  wyobrażenia,  występujące  w  marzeniach  sennych. 
Prowadził on badania nad pewną społecznością '(Sirionów), której członkowie często byli 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 19 

narażeni  na  dokuczliwy  głód,  i  stwierdził,  że  treścią'  ogromnej  części  ich  snów  było 
polowanie, jedzenie oraz inne czynności związana z pożywieniem

7

Pragniemy przypomnieć jeszcze, że mamy podstawy do tego, aby sądzić, Iż dzieci są 

specjalnie  ćwiczone  w  odróżnianiu  rzeczywistości  od  „zmyślenia”,  w  dokładnym 
spostrzeganiu  oraz  w  reagowaniu  raczej  na  sygnały  zewnętrzne,  niż  na  wyobrażenia,  gdy 
pozostają  one  w  konflikcie.  Jeśli  istotnie  są  to  umiejętności  wyuczone,  można  się  ich 
oduczyć,  gdy  rozkład  wzmocnień  ulegnie  radykalnej  zmianie.  Gdy  zwracanie  uwagi  na 
sygnały zewnętrzne jest zawsze przykre, tak że podmiot otrzymuje wzmocnienie w postaci 
redukcji strachu lub jakiegoś' silnego popędu za każdym razem, gdy przestawia swą uwagę 
z  sygnałów  zewnętrznych  na  sygnały  wytworzone  przez  reakcje  wewnętrzne,  powinien 
nauczyć  się  zwracać  uwagę  na  te  ostatnie.  Takie  uczenie  się  uczyniłoby  go  skłonnym  do 
halucynacji.  Należy  jednak  zaznaczyć,  że  jeśli  chodzi  o  członków  naszego  społeczeństwa, 
popęd  wywołany  przez  zwrócenie  uwagi  na  sygnały  zewnętrzne  musiałby  być  niezwykle 
silny;  inaczej  bowiem  efekt  redukcji  popędu  zostałby  zniweczony  przez  silny  lęk,  jaki 
wywołałoby zobaczenie i usłyszenie rzeczy, których — logicznie biorąc •— nie powinno tam 
być i których, co stwierdzają inni, nie ma. 

Interesujące  jest  to,  że  w  Innych  społeczeństwach,  gdzie  trening  społeczny  mniej 

przeciwstawia się, a nawet bardziej sprzyja mówieniu o doznawanych halucynacjach, zdają 
się ,one występować znacznie częściej (Murdock, 1934, s. 258, 279). 

PROJEKCJA 

Mechanizm 

przemieszczenia 

podporządkowany 

jest 

jednemu 

prawu 

psychologicznemu, tj. prawu generalizacji, co powoduje, że zjawiska przemieszczenia są w 
pewnym  stopniu  jednolite.  Mechanizm  projekcji  (tj.  przypisywania  własnych  motywów 
innym) uzależniony jest, jak się zdaje, od różnorodnych społecznych warunków uczenia się. 
Z tej przyczyny występujące tu zjawiska nie są tak proste i jednolite. 

Jak  wynika  z  naszej  analizy,  fakt,  że  członkowie  naszego  społeczeństwa  skłonni  są 

reagować w ten sam sposób na podobne sytuacje, jest jednym ze źródeł projekcji. Ludzie 
zazwyczaj  reagują  w  ten  sam  sposób,  ponieważ  jako  organizmy  biologiczne  są  do  siebie 
bardzo  podobni.-  Ponadto  ci  ludzie,  którzy  często  obcują  ze  sobą,  zwykle  pochodzą  z 
podobnych  środowisk  społecznych,  a  zatem  poddawano  ich  wpływom  podobnych 
warunków  uczenia  się.  Dlatego  też  każda  jednostka  uczy  się  oczekiwać  od  swych 
towarzyszy, że będą oni reagować w ten sam sposób, co i ona; uczy się, że pożytecznie jest 

                                                            

7

 Fakt, że popędy wydają się jednym z czynników decydujących o powstawaniu halucynacji i marzeń sennych, 

nie  oznacza,  oczywiście;  że  są  jedynym  wchodzącym  tu  w  grę  czynnikiem.  Na  przykład,  koniecznym 
warunkiem  marzeń  sennych,  jest  zwykle  stan  na  pograniczu  snu.  Nie  wiemy,  czy  ten  wpływ  snu  jest 
rezultatem  pobudzenia  ośrodków  odpowiedzialnych  za:  powstawanie  wyobrażeń,  czy  uwolnienia  tych 
ośrodków od ogólnego, fizjologicznego (tj. nie wyuczonego) zahamowania, wywołanego przez  inne ośrodki, 
czy  selektywnego  obniżenia  aktywności  ośrodków  odpowiedzialnych  za.  wyuczone  nawyki  różnicowania 
pomiędzy wyobrażeniami a sygnałami zewnętrznymi, czy też jakiegoś innego procesu. To samo odnosi się do 
wpływu  środków  farmakologicznych.  Jest  nawet  możliwe,  że  równowaga  pomiędzy  pobudzeniem  a 
zahamowaniem  różnych  ośrodków  może  być  modyfikowana  przez  konflikt  lub  uczenie  się  oraz  że  taka 
zmiana odgrywa jakąś rolę w podatności na halucynacje. 

 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 20 

sądzić innych, według siebie. Na przykład, gospodarz, któremu jest zimno, może myśleć, że 
gościom  prawdopodobnie  też  jest  zimno,  upewnia  się,  że  tak  jest  istotnie,  a  następnie 
rozpala ogień na kominku. 

Innym  źródłem  projekcji  jest  interakcja  społeczna.  Gdy  ktoś  ma  przyjazne 

usposobienie,  prawdopodobnie  będzie  zachowywać  się  w  taki  sposób,  jaki  u  innych 
wywołuje  przyjazne  zachowanie  i  uczucia.  Gdy  inni  są  przyjacielscy,  prawdopodobnie 
wywołują  u  ciebie  przyjazne  zachowanie  i  uczucia.  I  na  odwrót,  gniew  i  agresywne 
zachowanie  prawdopodobnie  wzbudzą  gniew  w  innej  osobie  i  dostarczą  motywu  dla 
kontragresji, „wet za wet”. Ludzie zatem uczą się mieć na baczności wobec tych, do których 
są  wrogo  -nastawieni;  Ponadto,  jeśli  ktoś  cię  nienawidzi,  przypuszczalnie  wyrządzi  ci 
krzywdę, tak abyś i ty go nienawidził. 

Współdziałanie  łatwiej  przyniesie  sukces,  gdy  zbiorą  się  jednostki  o  podobnych 

dążeniach.  Stanowi  to  wzmocnienie  dla  poszukiwania  osób  o  tych  samych  motywach. 
Często przywódca wpada na jakiś pomysł i stara się, aby Zaaprobowali -go- także inni. 

Dziecko  przyłapane  na  jakiejś  psocie  zwykle  zostaje  ukarane  nieco  łagodniej,  jeśli 

namówił je do  tego  ktoś inny. Istnieje  jeszcze  większa  szansa zdobycia  nagrody  w formie 
uniknięcia kary, jeśli całą winę można zrzucić na kogoś innego. 

Wszystkie te okoliczności, a prawdopodobnie i wiele innych, skłaniają jednostkę do 

myślenia,  że  inni  mają  takie  same  motywy,  jak  i  ona.  Freudyści  stwierdzili,  że  często  w 
motywacji    przypisywanej  komuś  innemu  zawarte  jest  ziarno  prawdy    i  wysunęli 
przypuszczenie,  że  „projektor”  (osoba  dokonującą  projekcji)  mógł  wykryć  u  innej  osoby 
taką  nieświadomą  motywację.  Jednakże  zachowanie to  zwykle nazywa się  projekcją tylko 
wtedy,  gdy  motywy  innych  są  wyraźnie  odmienne.  W  przypadku  projekcji  dana  osoba 
często  nie  tylko  błędnie  określa  motywy  innych,  ale  i  własnych  motywów  nie  potrafi 
określić  prawidłowo.  Takie  zachowanie  wzmacniane  jest  redukcją  lęku,  która  następuje 
wtedy,  gdy  winę  przerzuca  się  na  inną  osobę.  Dwa  następujące  przykłady  ilustrują  różne 
sposoby funkcjonowania mechanizmu projekcji. 

Pierwszym  przykładem  jest  przypadek  pani  A.  Odczuwała  ona  silny  lęk  wobec 

jakiegokolwiek  słownego  wyrażenia  pragnień  seksualnych.  Jako  mała  dziewczynka  przy 
różnych  okazjach  „była  podstępnie  wykorzystywana”  przez  starszych  chłopców  lub 
mężczyzn.  Później  często  szukała  takich  sytuacji,  w  których  było  prawdopodobne,  że 
„zostanie  podstępnie  wykorzystana”.  Zamiast  pomyśleć  o  tym,  że  sama  ma  pragnienie 
seksualne, bała się, że mężczyzna chce jej zrobić coś złego. . 

Jak  wskazuje  nasza  analiza,  fakt  podstępnego  wykorzystania  redukował  strach  tej 

dziewczyny  przed  stosunkami  seksualnymi,  ponieważ  oznaczał,  że  ona  była  niewinna.  W 
tych  sytuacjach  potrafiła  osiągnąć  pewne  zadowolenie,  którego  nie  była  w  stanie  zdobyć 
inaczej.  Doświadczenia  te  nadały  wartość  wyuczonej  nagrody  (dla  popędu  seksualnego) 
sygnałom związanym z pozostawaniem „sam na sam” z mężczyzną w prowokującej sytuacji 
i sygnałom .Wytwarzanym przez myśl: „on chce mnie wykorzystać”. Ta wyuczona nagroda 
wzmacniała reakcje szukania takich sytuacji oraz takie myśli. 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 21 

Ponieważ  tak  silny  lęk  był  związany  ze  zwerbalizowaniem  jej  własnych  pragnień 

seksualnych,  wszelka  myśl  o  .tym,  że  chce,  aby  mężczyzna  zalecał  się  do  niej,  była 
wypierana  za  pomocą  mechanizmu,  który  bardziej  szczegółowo  opiszemy  w  następnym 
rozdziale.  -Taka  myśl  mogłaby  ją  utrzymać  z  dala  od  sytuacji  o  charakterze  seksualnym. 
Myśl, że „on chce mi coś zrobić", pomagała wyjaśnić w pewnym stopniu to zachowanie i nie 
dopuszczała wywołujących lęk myśli o własnych pragnieniach. Było to doda:.: o w: źródło 
wzmocnienia dla tych myśli. 

Drugim  przykładem  będzie  mężczyzna,  u  którego  występowała  nieco  paranoidalna 

reakcja w stosunku do jednego z kolegów z pracy. Gdy zanalizujemy przypadek, będzie się 
on przedstawiał następująco. Kolega ten wzbudzał u pacjenta pożądanie homoseksualne

8

Te pojawiające się homoseksualne reakcje i myśli wzbudzały silny lęk i ulegały wypieraniu. 
Z powodu tego konfliktu pacjent czuł się źle w obecności kolegi, a lepiej, gdy go unikał. Na 
ten stan rzeczy reagował takimi myślami, jak „Nie wiem dlaczego, ale go nie lubię!” Dopóki 
jednak nie miał żadnego racjonalnego wyjaśnienia dla swego zachowania, dopóty odczuwał 
niepokój.  W  poprzednich  sytuacjach  antypatia  często  była  wzajemna  i  wiązała  się  z 
agresywnymi  i  dyskryminacyjnymi  aktami  ze  strony  drugiej  osoby.  Pojawiła  się  myśl,  że 
kolega  nie  lubi  go  i  prześladuje;  myśl  ta  została  wzmocniona  przez  redukcję  lęku,  którą 
spowodowało dostarczenie logicznego wyjaśnienia. 

Ponieważ łatwiej zaakceptować agresję, jeśli jest ona samoobroną, myśl, że kto inny 

jest  winien,  także  zredukowała  lęk  pacjenta  przed  własnymi  agresywnymi  tendencjami, 
usprawiedliwiając i potęgując jego nienawiść. 

Samo  prześladowanie  było  jednak  faktem,  który  wymagał  logicznego  wyjaśnienia. 

Chęć  uzyskania  takiego  wyjaśnienia  motywowała  pacjenta  do  poszukiwania  przyczyn. 
Wreszcie nasunęła mu się zadowalająca myśl: kolega zazdrości mu i obawia się tego, że jest 
bardziej inteligentny. Ponadto myśl o  nienawiści  eliminowała wszelkie  myśli  o  miłości ze 
względu na ich logiczną niezgodność, a emocjonalne reakcje nienawiści mogły także mieć 
pewną  zdolność  hamowania  przejawów  rodzących  się  uczuć  homoseksualnych. 
Hamowanie  tych  reakcji  redukowało  wywoływany  przez  nie  lęk,  a  zatem  dostarczało 
dodatkowego  wzmocnienia  dla  myśli  i  uczuć  nienawiści.  Wreszcie  frustracje  związane  z 
konfliktem homoseksualnym mogły stanowić jeszcze jedno źródło agresji. 

POZOROWANIE REAKCJI 

Osoba motywowana do zrobienia tego, czego nauczyła się bać lub potępiać, może reagować 
myślami,  wypowiedziami  lub  zachowaniem  przeciwnego  rodzaju.  Nazywa  się  to 
pozorowaniem reakcji (reaction formation). 

Pojawiło  się  ono  jako  jeden  ze  składników  zachowania  zilustrowanego  poprzednim 
przykładem. Pacjent reagował na przerażające go impulsy miłości homoseksualnej myślą: 
„Ja  go  nienawidzę!’3.  Dzięki  społecznemu  treningowi  w  eliminowaniu  logicznych 
sprzeczności,  myśl  „Ja  go  nienawidzę”'  zmierzała  do  eliminowania  wywołującej  lęk  myśli 
„Ja go kocham i była wzmacniana przez wynikającą stąd redukcję lęku. 

                                                            

8

 Freud pierwszy wykazał (1925, Tom III, s. 448) istnienie związku pomiędzy wypartym homoseksualizmem a 

paranoją. 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 22 

Często  można  się  spodziewać,  że  nieprzyznawanie  się  do  zamiaru  wykonania 

zakazanego  czynu  i  skoncentrowanie  się  na  myśli  o  dokonaniu  czynu  wręcz  przeciwnego 
pomoże  stłumić  tendencję  do  wykonania  zakazanego  czynu.  Przy  słabszej  tendencji  do 
wykonania  niebezpiecznej  czynności  podmiot  będzie  odczuwał  mniej  silny  .lęk.  Taka 
redukcja  lęku  wzmocni  koncentrację  na  myślach  przeciwstawnych  pokusie.  Ponadto, 
nieprzyznawanie  się  do  zamiaru  dokonania  zakazanego  czynu  w  przeszłości  było 
wzmacniane  unikaniem  kary.  Tak  więc  nieprzyznawanie  się  redukuje  zwykle  poczucie 
winy. 

Na przykład, pani A jako mała dziewczynka nienawidziła swojej matki, lecz karano 

ją  surowo,  gdy  wyrażała  swój  gniew  w  jakikolwiek  sposób.  Gdy  przepraszała  matkę 
mówiąc,  że  naprawdę  ją  kocha,  oraz  gdy  postępowała  w  odpowiedni  sposób,  kara  była 
darowywana.  W ten  sposób  nauczyła się  zastępować  słowa nienawiści  słowami  o  miłości. 
Wiele  lat  później,  gdy  zaczęła  nienawidzić  swej  teściowej,  wzbudziło  to  w  niej  silny  lęk, 
który mogła zredukować tylko uroczystym zapewnieniem miłości. Mechanizm ten odkryto 
dzięki  temu,  że  pani  A  najgoręcej  zapewniała  o  swej  miłości  do  teściowej  właśnie  wtedy, 
gdy ta traktowała ją w bardzo przykry sposób.   

Wydaje  się  możliwe,  że  reakcje  występujące  w  pozorowaniu  reakcji  są  uprzywilejowane 
dzięki  temu,  iż  nasz  trening  werbalny  wytwarza  szczególnie  silne  skojarzenia  pomiędzy 
antonimami.  Dowodzą  tego  wyniki  eksperymentów  nad  kojarzeniem  słów  (Woodworth, 
1938,  s.  343  355).  W  tekstach  kojarzenia  słów,  takie  antonimy,  jak  „nienawiść”  dla  hasła 
„miłość”,  a  „gorący”  dla  hasła  „zimny”  spotyka  się  stosunkowo  często.  Co  więcej,  jeśli 
badanym  polecimy  reagować  na  hasła  antonimami,  potrafią  to  robić  szybciej  niż  w 
jakiejkolwiek innej odmianie procedury kierowanego kojarzenia. 

ALKOHOLIZM 

Wyniki  wielu  różnych  eksperymentów  świadczą  o  tym,  .że  alkohol  wywołuje 

redukcję strachu. 

Masserman  i  Yum  (1946)  ćwiczyli  głodne  koty  w  wykonywaniu  złożonej  serii 

manipulacji  dla  zdobycia  pokarmu.  Następnie  koty  otrzymywały  u  celu  wstrząsy 
elektryczne,  dopóki  nie  zaczęły  konsekwentnie  „odmawiać”  manipulowania  aparatem. 
Stwierdzono,  że  po  upojeniu  kotów  niewielkimi  dawkami  alkoholu  znów  zaczynały  one 
manipulować .aparatem w celu otrzymania pokarmu, W interpretacji rezultatów autorzy ci 
określają  uporczywe  odmawianie  manipulowania  aparatem  jako  ,,nerwicę”  i  twierdzą,  że 
alkohol  „zdezintegrował  te  względnie  złożone,  nerwicowe  formy  reagowania  i  umożliwił 
wystąpienie względnie prostych, ukierunkowanych na cel reakcji” 

Conger  (1949)  przeprowadził  eksperyment,  aby  zweryfikować  przypuszczenie,  że 

zachowanie  zaobserwowane  przez  Massermana  jest  w  istocie  prostym  konfliktem  między 
dążeniem a unikaniem, i że wpływ alkoholu polega na redukowaniu strachu motywującego 
unikanie.  Najpierw  ba  on  głodne  szczury  w  prostej  sytuacji  konfliktu  między  dążeniem  a 
unikaniem. Nauczył je, aby w celu zdobycia pokarmu podążały do specjalnie oświetlonego 
końca uliczki, a następnie wytworzył u-nich konflikt między dążeniem a unikaniem, dając 
im u celu wstrząsy elektryczne. W pięć minut po kontrolnym wstrzyknięciu wody, szczury 
nie zbliżały się do tego końca uliczki, gdzie poprzednio otrzymywały pokarm i wstrząsy; w 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 23 

pięć minut po wstrzyknięciu alkoholu (1,5 g na 1000 g wagi ciała) spieszyły tam, aby zdobyć 
pokarm. 

Po  ustaleniu,  jakie  rezultaty  można  uzyskać  w  prostej  sytuacji,  w  której 

przypuszczalnie  nie  wchodziły  w  grę  żadne  złożone  nawyki,  Conger  przeprowadził  drugi 
eksperyment, aby ustalić) czy alkohol zwiększył siłę nawyków dążenia (których podłożem 
jest  głód),  osłabił  nawyki  unikania  (których  podłożem  jest  strach),  czy  też  zmodyfikował 
zarówno jedne, jak i drugie. Nauczył jedną' grupę szczurów podążać do oświetlonego końca 
uliczki po pokarm, a inną grupę uciekać od oświetlonego- końca uliczki v/ celu uniknięcia 
wstrząsu.  Nasilenie  tendencji  do  dążenia  lub  unikania  mierzono  w  ten  sposób,  że 
zakładano zwierzęciu miniaturową uprząż, przytrzymując ją przez chwilę I mierząc, z jaką 
siłą  szczur  ją  ciągnął.  Połowę  liczby  zwierząt  w  każdej  grupie  badano  wtedy,  gdy  były  w 
stanie  lekkiego  upojenia,  a  połowę,  gdy  były  „trzeźwe”.  Alkohol  powodował  co  najwyżej 
niewielki spadek siły, z jaką głodne zwierzęta ciągnęły uprząż dążąc w kierunku pokarmu, 
oraz  znaczny  spadek  siły,  z  jaką  przestraszone  zwierzęta  ciągnęły  uprząż  uciekając  od 
miejsca,  gdzie  otrzymywały,  wstrząsy  w  poprzednich  próbach.  Ponieważ  w  obu  grupach 
występowały te same reakcje biegnięcia i ciągnięcia, interpretacja, zgodnie, z którą różnica 
ta  świadczy  o  tym,  że  alkohol  redukował  siłę  strachu,  nie  wpływając  w  istotny  sposób  na 
głód

9

,  wydaje  się  rozsądna.  Jeśli  alkohol,  jak  zdają  się  wskazywać  te  eksperymenty, 

wywołuje redukcję siły strachu, oczekiwalibyśmy, że wzmocni to reakcję picia alkoholu, gdy 
się  jest  przestraszonym.  Wniosek  ten  potwierdzają  wyniki  badań  Massermana  i  Yuma 
(1946).  Normalne  koty,  zanim  zostały  przestraszone  u  celu,  nieodmiennie  wolały  czyste 
mleko od mleka zawierającego pięć procent alkoholu. Po przestraszeniu kotów, zmuszono 
je do przyjęcia małych dawek alkoholu, a gdy jego odurzający wpływ złagodził ich strach i 
konflikt,  wytworzyła  się  u  nich  preferencja  do  pięcioprocentowego  roztworu  alkoholu. 
Wreszcie,  w  toku  szeregu  prób  w  tym  samym  aparacie  bez  stosowania  kary  wygaszono 
wszelkie  oznaki  strachu  i  preferencja  do  alkoholu  zniknęła.  Wydaje  się)  że  w  tym 
eksperymencie  reakcja  picia  alkoholu  była  wzmacniana  przez  redukcję  strachu  lub 
konfliktu wywołanego przez strach. 

Dane  porównawcze  dotyczące  różnych  kultur,  analizowane  przez  Hortona  (1943), 
potwierdzają  hipotezę,  że  picie  alkoholu  jest  wzmacniane  redukcją  strachu.  Analiza 
Hortona objęła 56 różnych, pozostających na pierwotnym poziomie rozwoju społeczeństw, 
które  miały  dostęp  do  alkoholu  i  zostały  dostatecznie  zbadane,  aby  mogły  dostarczyć 
adekwatnych  danych.  Dokonał  on  odrębnej  oceny  podawanego  przez  badaczy  nasilenia 
alkoholizmu  w  każdym  z  tych  społeczeństw  oraz  oceny  niepewności  egzystencji,  która 
przypuszczalnie wywoływała lęk. Gdy porównano te dwa rodzaje ocen, stwierdzono istotny 
związek między nasileniem alkoholizmu a stopniem niepewności egzystencji

10

                                                            

9

  Ponieważ  zwierzęta  unikające  wstrząsu  ciągnęły  mocniej  niż  zwierzęta  dążące  do  pokarmu,  gdy  były 

trzeźwe, a słabiej, gdy były pijane, różnica ta nie może być artefaktem wynikającym z nierównych jednostek 
pomiaru w różnych częściach skali. Ponieważ nawyku dążenia szczury uczyły się w znacznej liczbie prób przez 
kilka dni, zaś nawyku unikania nauczyły się bardzo prędko; w kilku próbach przeprowadzonych tego samego 
dnia,  możliwe  jest,  że  odmienny  wpływ  alkoholu  w  obu  wypadkach  był  spowodowany  raczej  różnicami  w 
czasie istnienia nawyku lub - rozkładzie ćwiczeń, niż różnicami między działającymi tu popędami. 

10

  Badania  te  byłyby  bardziej  przekonywające,  gdyby  osobni  sędziowie,  nie  znający  celu  badań,  dokonali 

niezależnie od siebie oceny rozmiarów alkoholizmu i wywołującej lęk niepewności egzystencji. 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 24 

PEWNE OGÓLNE PROBLEMY TEORETYCZNE 

Wzmacnianie symptomów nieprzystosowawczych 

Alkoholizm i wiele innych symptomów mogą powodować na dłuższą metę znaczny 

wzrost cierpienia pacjenta. Takie symptomy są oczywiście skrajnie nieprzystosowawcze. W 
takich  przypadkach  nie  da  się  wyjaśnić  symptomu  za  pomocą  ogólnej  zasady 
przystosowania.  Gdy  próbuje  się  obronić  tę  zasadę,  opisując  te  objawy  jako  poronione 
próby osiągnięcia przystosowania, zaciemni to zwykle rzeczywisty problem, który polega na 
określeniu  specyficznych  warunków  w  jakich  wystąpi  zachowanie  przystosowawcze,  i 
warunków, w jakich wystąpi zachowanie nieprzystosowawcze. 

Gdy  mamy  do  czynienia  z  symptomami  nieprzystosowawczymi,  wyższość  bardziej 

ścisłej  i  nieteleologicznej  zasady  wzmocnienia  staje  się  oczywista.  Jeśli  wzrost  cierpienia 
jest  odroczony,  łatwo  można  rozwiązać  ten  problem  powołując  się  na  gradient 
wzmocnienia;  jeśli  obserwuje  się  natychmiastowe  zwiększenie  cierpienia,  wynikają  stąd 
wyraźne  trudności  w  sztywnej  interpretacji  wzmocnienia  zgodnie  z  zasadą  redukcji 
popędu.  Te  trudności  powinny  pobudzić  badaczy  do  dalszych  prac,  które  by  pozwoliły 
ustalić,  czy  działają  tu  jakieś  nieznane  czynniki,  czy  też  zasada  wzmocnienia  wymaga 
rewizji. W obu przypadkach rezultatem będzie wzbogacenie podstaw naszej wiedzy. 

Przypomnimy  tu,  że  natychmiastowe  wzmocnienia  są  bardziej  skuteczne  niż 

opóźnione. Zasada ta nazywa się gradientem wzmocnienia Jednym z aspektów tej zasady 
jest  zmniejszanie  się  efektywności  nagrody,  tym  większe,  im  bardziej  nagroda  jest 
opóźniona;  drugim  aspektem  tej  zasady  jest  to,  że  efektywność  kary  powodującej 
powstawanie  związku  między  strachem  a  sygnałami  wytwarzanymi  przez  wykonywanie 
reakcji jest tym mniejsza, im później wymierza się karę po wykonaniu tej reakcji

11

. Krótko 

mówiąc, bezpośredni efekt umiarkowanej redukcji popędu może być silniejszy niż efekt o 
wiele  większego  wzrostu  cierpienia,  jaki  nastąpi  po  dłuższym  czasie.  Tak  więc 
wzmacniający wpływ natychmiastowego słabego wzmocnienia symptomu, takiego jak picie 
alkoholu,  może  być  o  wiele  silniejszy,  niż  odstraszający  wpływ  o  wiele  większej,  lecz 
opóźnionej  kary,  która  prócz  tego  często  następuje  w  obecności  całkiem  odmiennego 
układu sygnałów. 

Chociaż  nagroda  zwiększa  prawdopodobieństwo  wystąpienia  danej  reakcji,  a  kara 

zwykle  je  zmniejsza,  nagroda  i  kara  nie  są  prostymi  przeciwieństwami.  Jak  już 
wspominaliśmy, zakończenie kary lub usunięcie sygnałów wzbudzających strach, wzmacnia 
każdą  reakcję  występującą  W  tym  czasie.  Ponieważ  reakcja,  która  kładzie  kres  karze  lub 
strachowi, nie da się pogodzić z reakcją prowadzącą do kary, wzmocnienie pierwszej zwykle 
zmierza do wyeliminowania drugiej. Możliwe jest jednak, że w specjalnych warunkach obie 
te  reakcje  będą  identyczne.  Na  przykład,  zażywanie  przez  dłuższy  okres  narkotyku  może 
wywoływać  (przy  jego  braku)  karzące  symptomy  (withdrawal  symptoms),  które  z  kolei 
zostaną  usunięte  po  zażyciu  większej  dawki  tego  narkotyku,  W  takich  okolicznościach 
należy oczekiwać, że kara wzmocni reakcje, które do niej prowadzą, tworząc w ten sposób 

                                                            

11

  Dane  eksperymentalne  dotyczące  pierwszego  aspektu  można  znaleźć  u  Hulla  (1943)  Spence,’a  (1947),  a 

dotyczące drugiego aspektu u Millera (1944, s.441) oraz Ullmana (1945). Rezultaty badań Mowrera i Ullmana 
odnoszą się szczególnie do problemu wzmacniania zachowania nie przystosowawczego 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 25 

błędne koło. Eksperymenty, w których otrzymano nieco podobne rezultaty, zostały opisane 
przez Gwinna (1949) i Millera (1950). 

Gdy  przykre  następstwa  symptomu  są  odroczone,  nie  przedstawiają  one  żadnego 

problemu z punktu widzenia teorii wzmocnienia. Masochizm, przykre, natrętne myśli, sny 
lękowe  oraz  inne  symptomy  które  zdają  się  wywoływać  natychmiastowy  wzrost  popędu, 
stanowią  poważniejszy  problem.  Z  zasad  teorii  uczenia  się  wynikają  dwie  główne 
możliwości  teoretyczne.  Pierwsza  z  nich jest taka,  że  są to  reakcje, które  poprzednio  były 
silnie wzmacniane w taki sposób, że ich wygaszanie wymaga duzo czasu. Druga możliwość 
polega  na  tym,  że  badany  nie  jest  zdolny  przedstawić  właściwie  prawdziwej  sytuacji. 
Wzmożenie  strachu,  poczuęia  winy  czy  jakiegoś  innego  popędu  może  rzeczywiście 
występować. Popęd ten może być prawidłowo zwerbalizowany i opisany przez badanego. W 
tym  samym  czasie  jednak,  a  być  może  tuż  przedtem,  mogłaby  nastąpić  o  wiele  większa 
redukcja  jakiegoś  innego  popędu,  który  nie  został  zwerbalizowany  i  opisany.  To 
nieświadome, nie zwerbalizowane wzmocnienie może byc silnie] sze niż wpływ karzących 
aspektów tego doznania. 

Weźmy  na  przykład  matkę  nękaną  obawami,  że  jej  małe  dziecko mogłoby  umrzeć. 

Może  u  niej  występować  ostry  konflikt  pomiędzy  silną  niechęcią,  wynikającą  stąd,  że 
niemowlę pod wieloma względami poważnie przeszkadza jej w życiu, a lękiem i poczuciem 
winy,  wywoływanymi  przez  tę  niechęć.  Ponieważ  zwerbalizowanie  tego  konfliktu 
zwiększyłoby jej poczucie winy, nie myśli o nim. Gdy więc z jakiegoś powodu przyjdzie jej 
na myśl, że dziecko mogłoby umrzeć, może doznać natychmiast silnego uczucia odprężenia 
i  ulgi,  które  nie  jest  zwerbalizowane  jako  takie,  a  wkrótce  potem  odczuje  stosunkowo 
słabszy  strach,  który  zostanie  zwerbalizowany.  W  tym  przypadku  doznana  ulga  wzmocni 
myśl  o  śmierci  dziecka,  zwiększając  prawdopodobieństwo,  że  myśl  ta  powróci.  Ponieważ 
badany  nie  mówi  o  społecznie  nie  aprobowanym  źródle  wzmocnienia,  lecz  mówi  o 
aprobowanych  społecznie  obawach,  przypadek  ten  mógłby  pozornie  wydawać  się 
wyjątkiem od zasady wzmocnienia za pośrednictwem redukcji popędu. 

W  innych  przypadkach  może  być  tak,  że  symptom  nie  jest  przyczyną  Strachu,  lecz 

jego  następstwem  i  powoduje  pewną  redukcję  strachu,  chociaż  nie  redukuje  go  do  zera. 
Wówczas pozostały strach może być mylnie uznany za rezultat symptomu. 

Inne przypadki można by przypuszczalnie wyjaśnić za pomocą odmiennej hipotezy. 

W naszym społeczeństwie istnieje zwyczaj sprecyzowany w zasadzie prawnej, że nikogo nie 
można karać dwa razy za to samo przestępstwo. Dlatego dzieci często po otrzymaniu kary 
doznają  uczucia  odprężenia  i  uspokojenia.  Zwykle  strach  przed  karą  nie  jest  tak  przykry, 
jak sama kara, wobec czego rezultat netto jest negatywny i dziecko nadal stara się unikać 
kary. Jeśli jednak źródłem strachu są surowe kary, które stosowano uprzednio, tj. wtedy, 
gdy  dziecko  było  małe  i  bezradne,  i  które  były  o  wiele  bardziej  traumatyczne  niż  kary 
wymierzane obecnie, wydaje się prawdopodobne, że strach taki może być znacznie bardziej 
przykry, niż obecnie stosowana kara. Taki strach, który jest zupełnie nieproporcjonalny do 
grożących  konsekwencji,  nazywa  się  strachem  niewspółmiernym  lub  nierealnym.  W  tych 
przypadkach  wydaje  się  możliwe,  że  ulga  następująca  po  karze  może  wzmocnić  szukanie 
kary lub nawet wymierzanie jej samemu sobie.  

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 26 

Interesujące  jest  to,  że  tylko  w  takich  przypadkach  można  oczekiwać  zadziałania 

tego mechanizmu, gdy obawy są nierealne. Ludzi z takimi obawami często określa się jako 
nerwicowców; oni to zdają się sami poszukiwać kary. 

Podsumowując, gdy przykre skutki symptomów są znacznie opóźnione, nie stanowią 

one  żadnego  problemu  z  punktu  widzenia  teorii  wzmocnienia.  Symptomy  o 
natychmiastowych  przykrych  skutkach  stanowią  wyraźny  problem.  Dopóki  nie 
przeprowadzimy  szczegółowych  badań  nad  różnymi  możliwymi  wzmocnieniami  w  celu 
lepszego  zrozumienia  takich  symptomów,  nie  będziemy  wiedzieli,  czy  występowanie  ich 
zgodne  jest  z  naszą  teorią,  czy  też  są  pouczającymi  wyjątkami,  które  zmuszają  do 
dokonania radykalnych zmian i ulepszeń w tej teorii. 

JAKIE POPĘDY MOGĄ WYTWARZAĆ SYMPTOMY? 

Teoretycznie  każdy  silimy  popęd  może  motywować  symptomy,  a  redukcja  tego  popędu 
może je wzmacniać. Wspominaliśmy przykładowo o tym, że głód wpływa na sny Sirionów. 
Należy  oczekiwać,  że  zależnie  od  fizycznych  i  kulturowych  warunków  środowiska 
poszczególne popędy będą osiągać różną siłę. U osób dorosłych ze średniej i wyższej klasy 
społecznej, w społeczeństwie mającym rozwiniętą technikę, większość potencjalnie silnych, 
pierwotnych  popędów,  takich  jak  głód  i  pragnienie,  utrzymuje  się  na  względnie  niskim 
poziomie  i  dlatego  popędy  te  zwykle  nie  są  odpowiedzialne  za  tworzenie  się  symptomów 
nerwicowych.  Popęd  seksualny  i  agresja,  chociaż  zdają  się  być  słabsze  biologicznie, 
podlegają  większym  ograniczeniom  społecznym  i  dlatego  mogą  osiadać  większość  siłę. 
Ponadto reakcje werbalne na te popędy bywają zwykle wypierane za pomocą kar, a ten fakt, 
jak postaramy się  wykazać, sprzyja wystąpieniu nieprzystosowawczego zachowania,  które 
zwykle określa się jako symptomatyczne. 

W niektórych grupach społeczeństwa amerykańskiego dążenie do uzyskania awansu 

społecznego  i  różnych  symboli  prestiżu  jest  niezmiernie  silnym  popędem,  który  często 
podlega frustracji. Ponadto nie zawsze wypada mówić całkiem otwarcie o hierarchii pozycji 
społecznych  i  o  swych  własnych  ambicjach.  W  świetle  tych  okoliczności  wydaje  się,  że 
warto,  być  może,  zbadać  dokładniej  rolę,  jaką  w  wytwarzaniu  symptomów  odgrywa 
udaremnione (sfrustrowane) dążenie do zdobycia wyższej pozycji społecznej. 

Jednym z najważniejszych popędów jest strach czy „lęk’’ (anxiety), jak to się często nazywa 
wówczas,  gdy  jego  źródło  jest  nieokreślone  lub  zaciemnione  na  skutek  wyparcia  (Freud 
1936).  Znaczenie  strachu  jest  tak  doniosłe  z  trzech  głównych  powodów:  ponieważ  strach 
może być bardzo silny, ponieważ tak łatwo łączy się z nowymi sygnałami drogą uczenia się, 
i  ponieważ  jest  motywem,  który  wytwarza  hamujące  reakcje  w  większości  konfliktów.  W 
całej tej książce podkreślamy rolę strachu czy lęku

12

 , w pewnej mierze dlatego, że jest on 

niewątpliwie  bardzo  ważny.  Być  może,  przecenia  się  jego  rolę,  co  wynika  ze  sposobu 
uczenia  się  tego  popędu  oraz  z  faktu,  że  skutki,  jakie  wytwarza,  są  wyraźnie  określone  i 

                                                            

12

  Przypominamy  tu  wysuwaną  przez  nas  hipotezę,  że  strach  może  być  ważnym  składnikiem,  innych 

społecznie  wyuczonych  popędów,  takich  jak  poczucie  winy,  wstyd,  konformizm  oraz  pragnienie  zdobycia 
władzy i wyższej pozycji społecznej. 

 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 27 

eksperymentalnie  udokumentowane.  Jednakże  główne  zarysy  tej  teorii  me  uległyby 
zmianie, gdyby strach zastąpić innym popędem. 

W  niektórych  przypadkach  objawy  mogą  być  motywowane  przez  jeden  popęd,  na 

przykład  strach  w  przypadku  fobii  samolotów.  Czasami  popęd  jest  silny,  ponieważ 
wykonanie  reakcji,  które  by  go  zredukowały  jest  fizycznie  niemożliwe.  Dzieje  się  tak  u 
Sirionów,  którzy  często  są  głodni,  ponieważ  technika  zdobywania  i  przechowywania 
żywności pozostaje u nich na niskim poziomie rozwoju. Jednak w naszym społeczeństwie 
wykonanie reakcji redukujących popęd jest w większości wypadków fizycznie możliwe. W 
takich  okolicznościach  silny  popęd  musi  być  wytworem  konfliktu,  który  zapobiega 
wykonaniu  redukujących  popęd  reakcji.  Wtedy  jakiś  inny  popęd  musi  motywować  inne 
reakcje  występujące  w  tym  konflikcie.  Jeśli  więc  ktoś  jest  dręczony  strachem,  należy, 
zapytać,  dlaczego  po  prostu  nie  unika  sygnałów  wywołujących  strach?  Jeśli  ucieczka  jest 
fizycznie  możliwa,  to  albo  inne  obawy  zmuszają  daną  osobę  do  pozostawania  w  sytuacji 
wywołującej  strach  (konflikt  między  unikaniem  a  unikaniem),  albo  też  wciąga  ją  w  tę 
sytuację  pragnienie  redukcji  innych  popędów  (konflikt  między  dążeniem  a  unikaniem); 
musi  ona  mieć  motywację  do  wykonywania  niebezpiecznych  reakcji,  które  wzbudzają 
strach.  Podobnie  wtedy,  gdy  popęd  seksualny  jest  niezwykłe  silny,  powinno  się  szukać 
konfliktu, zapobiegającego wystąpieniu reakcji, które zredukowałyby ten popęd.  

Gdy  dominujące  reakcje  na  dwa  silne  popędy    nie  dają  się  ze  sobą  pogodzić,  w 

związku z czym, istnieje konflikt, zdarza się czasami, ze niektóre spośród słabszych (mniej 
dominujących)  reakcji  na  te  popędy  są  możliwe  do  pogodzenia.  Wystąpienie  tych  reakcji 
jest  wówczas    prawdopodobne,  a  jeśli  obydwa  popędy  mają  tendencję  do  wywoływania 
jednej z nich, sumowanie się tych tendencji zwiększą-prawdopodobieństwo jej wystąpienia. 
Podobnie  każda  reakcja,  która  wywoła  pewną  redukcję  obydwu  popędów,  będzie 
wzmacniana silniej niż reakcja, która spowoduje taką samą redukcję jednego tylko popędu. 
Objawy są często reakcjami kompromisowymi, wywołanymi przez oba popędy pozostające 
ze sobą w konflikcie, Na przykład, dziecku z kompulsywną tendencją do łaskotania w łóżku 
jedną ręką drugiej ręki, łaskotanie to może dostarczać pewnego nieznacznego zaspokojenia 
erotycznego, a jednocześnie redukować strach, ponieważ utrzymuje ono ręce dziecka z dala 
od narządów płciowych. 

Czynniki decydujące o tym, jakie symptomy wystąpią 

Wspominaliśmy  już  w  innych  kontekstach  o  głównych  czynnikach  determinujących,  jaka 
reakcja  (a  więc  i  jaki  symptom)  wystąpi.  W  celu  dokonania  przeglądu  tych  czynników  i 
lepszego ich wyjaśnienia, zestawiliśmy je w następującą listę: 

1. Popędy i sygnały — wrodzona hierarchia reakcji. Każdy popęd ma tendencję do 

wywoływania  nieco  innych  reakcji,  co  wynika  z  wrodzonej  struktury  organizmu.  Zwykle 
dany  popęd  ma  tendencję  do  wywoływania  znacznej  liczby  różnych  reakcji,  przy  Czym 
tendencja  ta  w  odniesieniu  do  pewnych  reakcji  jest  silniejsza  niż  w  stosunku  do  innych. 
Reakcje  na  dany  popęd  można  uporządkować  w  formie  hierarchii,  poczynając  od  reakcji 
wywoływanych z największą siłą i kończąc na reakcjach wywoływanych z niewielką jedynie 
siłą.  Hierarchia  ta  jest  różna  dla  różnych  popędów,  dotychczas  jednak  nie  opracowano 
szczegółowo  dokładnych  list.  Podobnie  różne  sygnały  czy  układy  sygnałów  mogą  dzięki 
wrodzonej 

strukturze 

sprzyjać 

wystąpieniu 

pewnych 

reakcji. 

zatem 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 28 

prawdopodobieństwo,  że  w  danej  sytuacji  wystąpi  jakaś  określona  reakcja,  jest  funkcją 
wrodzonych hierarchii reakcji na działające popędy i sygnały. 

2. Popędy i sygnały — uprzednio wyuczone łub zgeneralizowane reakcje. Uczenie się 

może  modyfikować  wrodzoną  hierarchię  reakcji  na  popędy  i  sygnały,  tak  że  pierwotnie 
słaba reakcja na pewien układ popędów i sygnałów staje się znacznie silniejsza. Skutek ten 
generalizuje  się  na  inne  podobne  układy  popędów  i  sygnałów.  A  zatem 
prawdopodobieństwo,  że  jakaś  określona  reakcja  wystąpi  w  danej  sytuacji,  jest  funkcją 
minionych doświadczeń podmiotu w takich oraz innych — mniej lub bardziej podobnych — 
sytuacjach. 

 3.  Niezgodność  rywalizujących  reakcji  —  struktura  sytuacji.  Gdy  istnieje  konflikt 

między reakcjami na różne popędy i sygnały, należy oczekiwać, że niezgodne reakcje będą 
się wzajemnie eliminować, wobec czego wystąpią prawdopodobnie możliwe do pogodzenia, 
kompromisowe  reakcje.  Często  niezgodność  reakcji  jest  zdeterminowana  przez  strukturę 
sytuacji  bodźcowej.  Tak  więc  można  oczekiwać,  że  dziecko  w  wąskiej  uliczce  inaczej 
zareaguje na dwa groźnie wyglądające psy, gdy oba znajdują się za nim. a inaczej, gdy jeden 
jest z tyłu, a drugi z przodu. Podobnie reakcja na cwa groźnie wyglądające psy, gdy jeden 
znajduje się z przodu, a drugi : yłu, będzie inna w wąskim korytarzu, a inna na otwartym 
polu. 

4.  Wzmocnienie  —  popędy  i  warunki  środowiskowe.  Poprzednio  wymienione    trzy 

czynniki  decydują  o  prawdopodobieństwie,  że  jakaś  określona  reakcja  wystąpi  w  danym 
czasie. Gdy ta reakcja już wystąpiła, powtórzenie jej będzie bardziej prawdopodobne, jeśli 
została wzmocniona, a mniej prawdopodobne, jeśli nie została wzmocniona. Wzmocnienie 
zależy  :  z  jednej  strony  od  działających  popędów,  a  z  drugiej  -  od  warunków  środowiska 
fizycznego I społecznego, które umożliwiają redukcję popędu. 

Symptomy, które nie zostały bezpośrednio wyuczone: zjawiska psychosomatyczne 

Są  dwa  główne  rodzaje  symptomów  1)  symptomy,  które  są  wyuczonymi  reakcjami 

na stan silnego popędu, oraz 2) symptomy, które są wrodzonymi reakcjami fizjologicznymi 
na  stan  silnego  popędu  lub  na  pewne  następstwa  wyuczonej  reakcji.  Dotychczas 
zajmowaliśmy się głównie pierwszym rodzajem symptomów, obecnie zajmiemy się drugim. 

Przypomnimy  tu  wyniki  Mahla  (1949),  który  stwierdził,  że  chroniczny  lęk 

wywoływał  u  psów  wzrost  kwasoty  żołądka  oraz  wzrost  szybkości  i  nieregularność  bicia 
serca. Podobne symptomy obserwuje się' "także u ludzi w przypadku lęku. Ze względu na 
ich  charakter,  wydaje  się  bardzo  prawdopodobne,  że  są  to  wrodzone  bezpośrednie 
fizjologiczne  reakcje  towarzyszące  strachowi,  a  zatem  nie  muszą  być  wyuczane  ani  też 
wzmacniane.  Istotnie  jest  całkiem  prawdopodobne,  że  reakcje  te  nie  są  bezpośrednio 
modyfikowane przez uczenie się, tzn., że dopóki-strach utrzymuje się na stałym poziomie, 
dopóty  siła  tych  reakcji  nie  może  być  zwiększona  przez  wzmacnianie  ani  osłabiona  przez 
wygaszanie.  Podobnie  inne  symptomy  psychosomatyczne  mogą  być  bezpośrednimi 
fizjologicznymi skutkami stanów silnego popędu

13

                                                            

13

  Opisy  takich  symptomów  patrz  Alexander  i  French  (1948);  Dunbar  (1943);  Saul  (1944);  Weiss  i  English 

(1949). 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 29 

Chociaż  takie  symptomy  nie  są  wyuczonymi  reakcjami,  mogą  być  pośrednimi 

produktami  uczenia  się,  Na  przykład,  popęd  wytwarzający  je  może  być  wyuczony.  Tak 
więc'w  eksperymencie  Mahla  chroniczny  strach,  wywoływany  początkowo  przez  silny 
wstrząs  elektryczny,  stał  się  wyuczoną  reakcją  na  brzęczyk  i  klatkę,  które  kojarzyły  się  ze 
wstrząsem.  Po  takim  treningu  brzęczyk  i-  klatka  (bez  wstrząsu)  nabyły  zdolności 
wywoływania  strachu,  który  z  kolei  wywoływał  zwiększenie  kwasoty  żołądka.  Podobnie 
reagowanie  gniewem  na  zniewagę  jest  reakcją  wyuczoną,  lecz  gniew  z  kolei  wywołuje 
reakcje nie wyuczone, takie jak wzrost ciśnienia krwi. 

Fizjologiczne  reakcje  na  chroniczny,  silny  popęd  mogą  być  także  w  inny  sposób 

pośrednimi  wytworami  uczenia  się.  Popęd  wywołujący  te  reakcje  może  wzmóc  się 
ogromnie  i  pozostać  przez  długi  czas  na  tym  poziomie,  ponieważ  wyuczone  tabu 
przeszkadza  wystąpieniu  reakcji,  które  normalnie  zredukowałyby  ten  popęd.  Tak  więc 
młody  człowiek,  podniecony  seksualnie  długotrwałymi  pieszczotami,  któremu  wyuczone 
obawy  nie  pozwalają  posunąć  się  dalej  i  dojść  do  orgazmu,  może  odczuwać  silne  bóle  w 
okolicach narządów płciowych. 

Wreszcie,  konflikt  będący  wytworem  uczenia  się  może  wywoływać  pewne  nie 

wyuczone  skutki,  takie  jak  zmęczenie,  a  wyuczona  reakcja  może  mieć  pewne  skutki 
fizyczne, np. drapanie swędzącego miejsca na skórze może być przyczyną ranek i blizn. 

Podział  między  tymi  dwoma  rodzajami  objawów  może  nie  być  absolutny. 

Wystąpienie  danego  symptomu  pod  wpływem  jakiegoś  określonego  popędu  może  być 
szczególnie  prawdopodobne,  ponieważ  symptom  ten  znajduje  się  wysoko  we  wrodzonej 
hierarchii  reakcji  na  ten  popęd,  lecz  w  warunkach  sprzyjających  uczeniu  się  może 
zachodzić-  stopniowa  modyfikacja.  Taki  symptom  będzie  się  nasilał  jeszcze  bardziej, jeśli 
warunki  środowiskowe  są  takie,  że  jest  on  wzmacniany,-i-będzie  on  coraz  słabszy,  jeśli 
warunki  środowiskowe są takie,"źe nie  jest wzmacniany. Wiemy, że bardzo dużo różnych 
reakcji mięśniowych i gruczołowych można nabyć drogą uczenia się oraz że pewne uczenie 
się może zachodzić nawet na poziomie podkorowym (Morgan, 1943), lecz czeka nas jeszcze 
wiele  pracy,  zanim  będziemy  dysponować  kompletną  i  ostateczną  listą  reakcji,  których 
nauczenie się jest możliwe, oraz reakcji, których nie można nabyć drogą uczenia się

14

Fakty, które zgadzają się z naszą hipotezą 

Teraz, gdy omówiliśmy już problem uczenia się specyficznych symptomów, możemy 

dokonać  przeglądu  pewnych  powszechnie  przyjętych  faktów,  które  zdają  się  potwierdzać 
naszą hipotezę. 

Często warunki uczenia, się  są takie, że reakcja, która  wystąpiła  jako pierwsza, nie 

została  wzmocniona.  Wówczas  ulega  ona  wygaszeniu  i  zastaje  zastąpiona  przez  inne 
reakcje.  Tak  więc  wczesne  stadia  uczenia  się  często  charakteryzuje  zmienne  zachowanie, 
które nosi nazwę prób i błędów. Jeśli człowiek uczy się symptomów w taki sam sposób, jak 
innych  reakcji,  moglibyśmy  oczekiwać,  że  pierwsze  stadia  tego  uczenia  się  często  będzie 

                                                            

14

 Problem ten rozwijany jest w dalszych badaniach przez N. Millera i współpracowników. Zobacz: Materiały z 

XVI Światowego Kongresu Psychologów. Mo-sierpień. 196S. — Przyp. red. 

 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 30 

charakteryzowało  zmienne  zachowanie  się.  Później,  wraz  z  nabywaniem  doświadczenia, 
symptomy,  które  wytwarzają  największe  wzmocnienie,  powinny  stać  się  najsilniejsze,  a 
zatem dominujące, Gdy to nastąpi, zachowanie powinno stać się mniej zmienne. Grinker i 
Spiegel (1945 b, s.1) opisują wczesne stadia tworzenia się symptomów, zaobserwowane w 
nerwicach  wojennych.  Piszą  oni:  „Najbardziej  rzucającą  się  w  oczy  cechą  u  przypadków 
obserwowanych  we  wczesnych  stadiach  choroby  jest  obfitość  pojawiających  się  i 
znikających  objawów.  W  miarę  upływu  czasu  beż  stosowania  leczenia,  krystalizuje  się 
bardziej ustabilizowany zespół”. 

Jest mało prawdopodobne, aby poza warunkami frontowymi można było dokładnie 

obserwować  u  pacjentów  wczesne  stadia  rozwoju  symptomów.  W  rzeczywistości  nasi 
psychiatrzy i kliniki przyjmują do leczenia tylko osoby z wyraźnymi symptomami, dlatego 
nie  widzimy  pacjentów,  których  symptomy  znajdują  się  we  wczesnych  stadiach  rozwoju. 
Byłoby  pożyteczne,  gdybyśmy  spróbowali  obserwować  tę  fazę  i  badać  bardziej  normalne 
reakcje,  które  występują  najpierw,  zanim  u  pacjenta  pojawi  się  zachowanie 
symptomatyczne.  W  ten  sposób  moglibyśmy  uzyskać  więcej  informacji  o  szczegółach 
uczenia  się  symptomów.  Obecnie  nie  wiemy  prawie  nic  o  symptomach,  które  występują 
przez  pewien  czas,  lecz  zostają  wygaszone  na  skutek  braku  wzmocnienia.  Na  przykład  u 
niedawno  owdowiałego  ojca  trzech  młodych,  niezamężnych  córek  rozwinęły  się  objawy 
choroby  serca;  kłócił  się  on  ze  wszystkimi  kolejnymi  gospodyniami,  tak  że  każda  z  nich 
odchodziła.  Wtedy  jedna  z  córek  wracała  do  ojca,  lecz  pozostawała  z  nim  tylko  dopóty, 
dopóki  nie  znalazła  mu  nowej  gospodyni.  Po  pewnym  czasie,  w  ciągu  którego  objawy 
choroby  serca  nie  zdołały  skłonić  żadnej  z  córek,  aby  poświęciła  swe  życie  opiece  nad 
ojcem,  symptomy  znikły.  Pacjent  wstał  z  łóżka,  poznał  atrakcyjną  wdowę  i  w  ciągu  roku 
ożenił się powtórnie. Niestety,; nie badano szczegółowo tych przemijających symptomów, 
nie wyobrażamy sobie nawet, jak wiele innych podobnych symptomów może pojawiać się i 
znikać. 

Jeśli  stopniowe  przechodzenie  cd  początkowej  obfitości  zmieniających  się 

symptomów  do  mniejszej  liczby  trwałych  objawów  jest  rezultatem  różnicowego 
wzmacniania, jak to zakłada nasza teoria, oczekiwalibyśmy, że te ostatnie symptomy będą 
trudniejsze  do  wyeliminowania,  ponieważ  przyniosły  one  więcej  nagradzających 
doświadczeń.  Obserwowane  fakty  odpowiadają  ściśle  tym  przypuszczeniom;  Grinker  i 
Spiegel (1945 b) podają, że leczenie nerwic wojennych staje się trudniejsze w miarę upływu 
czasu. 

Jeśli pacjent uczy się symptomu dzięki wzmocnieniu, oczekiwalibyśmy, że wszelkie 

dodatkowe wzmocnienia zwiększają siłę symptomu i  uczynią 

go 

trudniejszym 

do 

usunięcia.  Oczekiwanie  to  potwierdza  dobrze  znany  fakt,  że  wtórne  korzyści,  takie  jak 
renta,  które  zależą  od  występowania  symptomu,  utrudniają  wyleczenie  pacjenta  z  tego 
objawu (Fenichel, 1945, s. 126—127). 

Jeśli symptom jest wzmacniany przez redukcję popędu, oczekiwalibyśmy, że pacjent 

zwykle będzie czuł się lepiej, gdy symptom występuje, a usunięcie symptomu spowoduje, że 
pacjent  poczuje  się  gorzej.  Jak  już  wskazywaliśmy,  wydaje  się,  że  zjawisko  to  występuje 
rzeczywiście.  „Spokojna  obojętność’'  (belle  indifference),  tak  charakterystyczna  dla 
histeryka, zdaje się być przykładem redukcji popędu. Podobnie pacjenci często podają, że 

background image

Dollard, J., Miller, N. Osobowość i psychoterapia (s. 150-185). 

 

Strona 31 

po  usunięciu  symptomu  czują  się  lepiej.  Problem  ten  wymaga  bardziej  szczegółowych 
badań. Wydaje  się, że warto byłoby spróbować  znaleźć jakiś  miernik  popędów —  taki jak 
reakcja  skórno-galwalniczna  lub  ciśnienie  krwi  —  dla  strachu  i  podniecenia  oraz 
przeprowadzić  dokładne  badania  nad  zależnością  pomiędzy  wielkością  tego  miernika  a 
symptomami. 

Jeśli  symptom  jest  wzmacniany  przez  redukcję  popędu,  wobec  czego  usunięcie 

objawu  powoduje  wzmożenie  popędu,  oczekiwalibyśmy,  że  ten  wzmożony  popęd  będzie 
motywował  pacjenta  do  uczenia  się  i  przejawiania  nowych  symptomów.  A  zatem  po 
leczeniu, które zmierzało jedynie do wyeliminowania specyficznych symptomów za pomocą 
takich metod, jak hipnoza lub kary fizyczne, powinny pojawić się nowe symptomy. Dobrze 
wiemy, że w istocie tak się dzieje (Brenman i Gili, 1947, s. 52—66; Freud, 1925, Tom II, s. 
350—351). 

Jeśli  symptom  jest  reakcją  wyuczoną,  wyeliminowanie  motywującego  popędu 

powinno  spowodować  zniknięcie  symptomu,  symptomatyczne  reakcje  powinny  przestać 
występować, podobnie jak przestaje się pić, gdy się już nie jest spragnionym. Również i to 
zjawisko  zdaje  się  zachodzić  w  rzeczywistości.  Wiadomo,  że  redukcja  lęku  związanego  z 
perspektywą  powrotu  na  front,  spowodowana  zakończeniem  wojny,  była  przyczyną 
wyraźnej  poprawy  w  wielu  przypadkach  nerwicy  wojennej  (Grinker  i  Spiegel,  1945  a,  s. 
191)

15

.  Podobnie,  procedury  terapeutyczne  zmierzające  do  znalezienia  lepszych  sposobów 

redukowania popędów zdają się przynosić najlepsze rezultaty (Shoben, 1949, s. 372). 

Wiadomo  wreszcie,  że  jeśli  siła  danej  reakcji  została  kiedyś  zwiększona  dzięki 

wzmocnieniu,  łatwiej  nauczyć  się  ponownie  tej  reakcji.  A  zatem  powinno  istnieć  większe 
prawdopodobieństwo, że u pacjenta, który miał pewne objawy i został wyleczony, objawy te 
powrócą,  gdy  znów  pojawią  się  motywujące  je  popędy.  Nawrót  objawu  powinien  być 
szczególnie  prawdopodobny,  jeśli  nie  został  on  usunięty  za  pomocą  przeciwstawienia  mu 
innych  niezgodnych  z  nim  reakcji  (jak  się  to  często  dzieje  wówczas,  gdy  terapeuta 
interpretuje  symptom),  lecz  za  pomocą  wydobycia  pacjenta  na  pewien  czas  z 
konfliktotwórczej  sytuacji.  Dane  kliniczne  zdają  się  potwierdzać  także  i  te  wnioski 
(Menninger, 1948, s. 149—152; Masserman, 1946, s. 132—235). 

 

                                                            

15

  Fakt,  że  zakończenie  wojny  nie  spowodowało  wyleczenia  wszystkich  takich  przypadków,  wymaga 

wyjaśnienia.  U  niektórych  pacjentów  strach  może  nie  być  wywoływany  przez  sygnały  słowne  i  dlatego  nie 
znika,  gdy  wiadomości  o  zakończeniu  wojny  eliminują  myśli  o  powrocie  na  front;  u  innych  wyzdrowienie 
mogłoby wywołać poczucie winy, przyspieszyć konieczność rozwiązania trudnych problemów przystosowania 
się do nowego sposobu życia, spowodować utratę renty lub innego specjalnego przywileju. W każdym razie z 
punktu  widzenia  teorii  uczenia  się  pouczające  byłoby  staranne  porównanie  przypadków,  które  zostały 
wyleczone dzięki zakończeniu wojny, i tych, które nie zostały wyleczone.