background image

bliżej przedszkola  3.126 marzec 2012

30

W wieku sześciu lat w płacie czołowym
mózgu występuje największa ilość połączeń
neuronalnych. Jednak utrzymane zostają
jedynie te, których dziecko używa. 
Mózg konsekwentnie kieruje się bowiem
zasadą: „używaj lub wyrzuć!”. 
Stabilizuje się tylko część połączeń,
a im jesteśmy starsi, tym mamy ich mniej. 
te struktury, które są wykorzystywane, 
mózg dalej rozbudowuje, nieużywane 
uznaje za niepotrzebne i usuwa.

do

 

szkoły?

czy badania mózgu dają odpowiedź na to pytanie?

Marzena Żylińska

D

yskutując o tym, w jakim wie-

ku dzieci powinny iść do szko-

ły, warto spojrzeć na problem 

z  punktu  widzenia  neurobio-

logii  i  zapytać,  jakie  środowisko  lepiej 

wspiera  ich  rozwój,  co  sprzyja  wyko-

rzystaniu potencjału, jaki sześciolatkom 

dała  natura,  w  jakich  warunkach  ilość 

stabilizujących  się  połączeń  jest  więk-

sza, a w jakich giną. Choć droga do peł-

nego zrozumienia procesów uczenia się 

jest  jeszcze  długa,  to  wiedza,  jaką  dziś 

dysponujemy, pozwala na sformułowa-

nie pewnych tez. Otóż bez znaczenia jest 

fakt,  czy  sześciolatki  będą  chodzić  do 

przedszkola,  czy  szkoły;  z  punktu  wi-

dzenia rozwoju mózgu liczy się jedynie, 

co będą tam robić.

Neuroplastyczność

Struktura mózgu zależy od tego, co i jak 

długo robimy. Można powiedzieć, że na-

sza aktywność rzeźbi mózg, który roz-

budowuje potrzebne struktury. Wszyst-

Bliżej przedszkola

kiedy 

background image

bliżej przedszkola  3.126 marzec 2012 

31

i najmniej efektywny podczas przyswajania 

wiedzy. Inaczej rzecz się ma z tym, co można 

zobaczyć  i  zrobić  samemu.  Nieważne,  czy 

dzieci będą się uczyć w szkole, czy w przed-

szkolu, ważne, by rozumieć, jak wiele zależy 

od stymulującego, bogatego w bodźce śro-

dowiska i czym w istocie jest proces uczenia 

się. Mózg uczy się tylko wtedy, gdy jest ak-

tywny i gdy neurony przetwarzają impulsy. 

Śpiewając, lepiąc z plasteliny, grając w piłkę, 

kłócąc się i godząc, dzieci uczą się tego, od 

czego zależy ich późniejszy sukces zarówno 

w szkole, jak i w życiu. Dlatego powinny być 

jak najbardziej aktywne i twórcze. A dorośli 

muszą zrozumieć, że zabawa jest dla młode-

go mózgu niezbędną dla dalszego rozwoju 

pracą.

Złoty okres

Dzieciom  trzeba  pozwolić  na  rozwój 

w ich własnym tempie. Trawa nie rośnie 

szybciej, gdy się za nią ciągnie – twierdzi 

neurobilogog Gerald Hüther i podobnie 

jak inni badacze apeluje, by nie próbo-

wać  na  siłę  przyspieszać  rozwoju,  bo 

rozwój każdego dziecka przebiega nieco 

inaczej. Najlepsze, co możemy dać dzie-

ciom, to bogate w bodźce i stymulujące, 

ale i bezpieczne, środowisko edukacyj-

ne, a do tego wsparcie mądrych doro-

słych,  którzy  od  najwcześniejszych  lat 

nie będą przypinać dzieciom etykietek 

słabszy  od  innych. Aby  móc  rozwinąć 

swój potencjał, dzieci potrzebują wiary 

w siebie i nie wolno im jej zabierać na-

wet wtedy, gdy potrzebują nieco więcej 

czasu na przyswojenie jakiegoś zagad-

nienia.
Dzieciństwo to okres największej aktyw-

ności  mózgu,  czas,  gdy  można  najwię-

cej  „zepsuć”.  Dlatego  w  przedszkolach 

i  pierwszych  klasach  szkoły  podstawo-

wej powinni pracować najlepsi specjali-

ści,  którzy  umożliwią  dzieciom  wyko-

rzystanie  ich  indywidualnego  potencja-

łu.  A  dzieci  najlepiej  uczą  się  w  ruchu 

i poprzez zadawanie pytań. Gdzie będą 

to robić, jest sprawą drugorzędną. 

źródło: www.edunews.pl

ko,  czemu  poświęcamy  dużo  czasu, 

znajduje odzwierciedlenie w strukturze 

neuronalnej. Im bardziej różnorodne za-

jęcia,  im  więcej  zmysłów  bierze  udział 

w procesie uczenia się, tym lepiej. Neu-

robiologia potwierdza to, co już w XVIII 

wieku wiedział Johann Heinrich Pesta-

lozzi:  efektywna  nauka  możliwa  jest 

tylko  wtedy,  gdy  dzieci  uczą  się  ręką, 

głową i sercem. 

...bez znaczenia jest fakt,  
czy sześciolatki będą chodzić 
do przedszkola, czy szkoły;  
z punktu widzenia 
rozwoju mózgu liczy się 
jedynie, co będą tam robić.

Dlatego tak ważne jest środowisko edu-

kacyjne. Jeśli jest ciekawe i różnorodne, 

to sieć neuronalna jest odpowiednio sty-

mulowana i może się rozwijać, jeśli ubo-

gie  w  bodźce  oraz  wzorce  i  ogranicza 

aktywność dzieci, to połączeń neuronal-

nych, jakie dała im natura, wciąż ubywa. 

Każdy zmysł ma w mózgu swoją repre-

zentację.  Inne  struktury  przetwarzają 

impulsy  wzrokowe,  inne  słuchowe, 

a jeszcze inne pobudzane są wtedy, gdy 

dziecko używa rąk lub gdy tańczy.
Chcąc stymulować rozwój całego móz-

gu, trzeba więc dbać o to, by uaktyw-

nione zostały różne struktury. W prak-

tyce  oznacza  to,  że  dzieci  powinny 

poznawać  dużo  nowych  zjawisk.  Im 

więcej  zmysłów  bierze  udział  w  pro-

cesie uczenia się, tym lepiej. Siedzenie 

w ławce i słuchanie nauczyciela wywo-

łuje jedynie bardzo ograniczoną aktyw-

ność mózgu. Inaczej, gdy dzieci tańczą, 

śpiewają, budują z klocków, grają, wy-

cinają, lepią, rysują, malują czy przygo-

towują  przedstawienie.  Wszystko,  co 

jest związane ze sztuką i kreatywnością 

silnie pobudza sieć neuronalną, a więc 

inicjuje proces uczenia się. Szczególna 

rola  przypada  muzyce,  która  aktywi-

zuje niemal cały mózg. Informacje wer-

balne zapisane zostają razem z rytmem, 

a to jeden z najtrwalszy sposobów ko-

dowania. Mechanizm ten wyjaśnia, dla-

czego ludzie do późnej starości pamię-

tają poznane w dzieciństwie piosenki.
Innym sposobem na uaktywnienie du-

żych  partii  mózgu  są  zajęcia  wymaga-

jące  pracy  rąk.  Warto  przypomnieć,  że 

rozwój naszego gatunku wyraźnie przy-

spieszył, gdy ludzie zaczęli używać na-

rzędzi. Dlatego tak ważne jest, by malu-

chy możliwie często pracowały rękami.

Zabawa czy nauka?

Jeśli ktoś uważa, że dzieci w przedszko-

lu się nie uczą, nie rozumie, czym w isto-

cie jest nauka – uważa Manfred Spitzer. 

Nauka  odbywa  się  tam  cały  czas,  np. 

podczas wspólnego śpiewania czy gry 

w piłkę. Najnowsze badania pokazują, 

że koordynacja ręka – oko, która wyra-

bia się podczas rzucania i łapania piłki 

lub woreczka, tworzy struktury neuro-

nalne,  które  później  wykorzystywane 

będą w czasie nauki matematyki. Inne 

struktury  rozwijają  się  podczas  pracy 

nad  zadaniami  wymagającymi  precy-

zyjnych ruchów palców. To, co z punk-

tu widzenia dorosłych jest zabawą, dla 

mózgu  jest  zwykłą  pracą.  Im  więcej 

różnorodnych zajęć, im więcej nowych 

wzorców, tym solidniejszy fundament, 

na jakim można w późniejszych latach 

budować.  Wszelkie  ograniczanie  i  re-

dukowanie  rodzajów  aktywności  jest 

z punktu widzenia mózgu szkodliwe.

to, co z punktu widzenia  
dorosłych jest zabawą,  
dla mózgu jest zwykłą pracą. 
im więcej różnorodnych  
zajęć, im więcej nowych wzor-
ców, tym solidniejszy  
fundament, na jakim  
można w późniejszych  
latach budować.

Bardzo ważne dla rozwoju dzieci są relacje 

z  dorosłymi  i  rówieśnikami.  Wtedy  wy-

kształcają  się  neurony  lustrzane.  Dlatego 

ilość dostarczanych wzorców powinna być 

jak  największa.  Wychowawcy  powinni  tak 

organizować naukę, by dzieci mogły pozna-

wać  świat  poza  budyn-

kiem  szkoły  czy  przed-

szkola. Siedzenie w ławce 

i słuchanie nauczyciela do 

minimum  ogranicza  ak-

tywność  mózgu,  a  kanał 

werbalny jest nie tylko dla 

maluchów, ale również dla 

dorosłych  najtrudniejszy 

Marzena Żylińska – wykładowca metodyki w Nauczycielskim Ko-

legium Języków Obcych w Toruniu. Zajmuje się też wykorzystaniem 

nowych technologii w nauczaniu. Prowadzi seminaria dla nauczycieli, 

współorganizuje europejski projekt „Zmieniająca się szkoła”. 
Autorka  książki  „Postkomunikatywna  dydaktyka  języków  obcych 

w dobie technologii informacyjnych”. W przygotowaniu jest jej nowa 

książka „Neurodydaktyka, czyli nauczanie przyjazne mózgowi”. Pro-

wadzi swój blog pod adresem www.osswiata.nq.pl/zylinska.

blizejprzedszkola.pl