background image

10 

NAUKA  A  BIBLIA 

 

 

Mieczysław Pajewski 

 końcu  października  w  Watykanie 
odbyła  się  pięciodniowa  konferen-
cja na temat ewolucji. Uczestniczyli 

w niej czołowi teologowie i uczeni. Głównymi mów-
cami  byli  papieŜ  Benedykt  XVI  i  światowej  sławy 
kosmolog Stephen Hawking. 

Zdaniem  papieŜa  między  pojmowaniem 

stworzenia  przez  religię a świadectwami nauki nie 
ma konfliktu.  „Aby się rozwijać i ewoluować, świat 
musi  najpierw  istnieć,  a  więc  przejść  z  nicości  do 
bytu.  Musi  być  stworzony”  –  rzekł  papieŜ.  Ale  na 
tym według papieŜa nie skończyło się BoŜe dzieło 
stwarzania. Stwórca stale wspiera i podtrzymuje w 
istnieniu  Wszechświat  i  to,  co  się  w  nim  dzieje. 
Stworzenie to nie zapoczątkowanie Ŝycia, ale stały 
związek  między  Stwórcą  i  stworzeniem,  poniewaŜ 
Bóg jest przyczyną wszelkiego bytu i stawania się. 

PapieŜ  wyraźnie  odciął  się  więc  od  interpre-

tacji  zarówno  kreacjonistycznych,  jak  i 
proponowanych  przez  teorię  inteligentne-
go  projektu,  kontynuując  widoczne  w 
katolickiej  myśli  filozoficzno-teologicznej 
odchodzenie  od  empirycznego  wymiaru 
stworzenia. 

Trzeba  tu  dodać,  Ŝe  rozumienie 

stworzenia  świata  jako  relacji  podtrzymy-
wania jego istnienia nie wymaga juŜ wiary 
w  początek  stworzenia  w  czasie  –  tak  rozumiane 
stworzenie  zachodzi  ciągle  i  mogło  nie  mieć  po-
czątku. Zdaniem niŜej podpisanego był to ukłon w 
stronę  Hawkinga,  który  na  podobnej  konferencji, 

zorganizowanej  przez  jezuitów  w  Watykanie  w 
1981 roku przedstawił koncepcję „czasoprzestrzeni 
skończonej,  lecz  pozbawionej  brzegów,  czyli  nie 
mającej  Ŝadnego  początku  i  miejsca  na  akt  Stwo-
rzenia”  (Stephen  W.  Hawking,  Krótka  historia 
czasu
,  Wydawnictwo  „Alfa”,  Warszawa  1993,  s. 
113). 

Zwolennicy rozumienia stworzenia jako stałe-

go podtrzymywania świata w istnieniu powołują się 
na fakt, iŜ rozumienie to pochodzi od św. Tomasza 
z Akwinu, czyli aŜ z XII wieku. To prawda, Ŝe św. 
Tomasz  tak  w  swojej  filozofii  rozumiał  stworzenie. 
Jednak  św.  Tomasz  dodawał,  Ŝe  z  Objawienia 
wiemy,  iŜ  stworzenie  miało  początek  w  czasie. 
Tego Tomaszowego dodatku dzisiejsi jego zwolen-
nicy  juŜ  nie  wygłaszają.  Benedykt  XVI  równieŜ  to 
przemilczał.  O  poglądach  świadczą  słowa,  ale 
niekiedy i milczenie. 

Benedykt  XVI  wzorem  swego  poprzednika 

uznał  jednak  za  naukę  kościoła  pogląd,  Ŝe  Bóg 
stwarza  bezpośrednio  kaŜdą  ludzką  duszę,  Ŝe  nie 
jest  ona  wytworem  rodziców,  a  takŜe  Ŝe  jest  nie-

śmiertelna.  Sprzeciwił  się  tym  samym  coraz  czę-
ściej wyraŜanym przez katolickich teologów poglą-
dom, Ŝe tak jak ciało, tak i dusza ludzka są wytwo-
rem ewolucji. Poglądy takie głosili m.in. Teilhard de 
Chardin, Karl Rahner, Paul Chauchard, a w Polsce 
– ks. Tadeusz Wojciechowski i ks. Adam ŚwieŜyń-
ski (por. Tadeusz Wojciechowski, „Problem ewolu-
cyjnej  genezy  ludzkiej  duszy”,  Roczniki  Filozoficz-
ne
 1972, t. 20, z. 3, s. 149-166; Adam ŚwieŜyński, 
„Zagadnienie  ewolucyjnej  genezy  duszy  ludzkiej”, 
w: Grzegorz Bugajak, Jacek Tomczyk (red.), Kon-
trowersje  wokół  początków  człowieka
, Księgar-
nia  św.  Jacka,  Katowice  2007,  s.  311-323,  gdzie 
moŜna znaleźć dalszą bibliografię). 

Wypowiedzi  papieŜa  trudno  uznać  za  coś 

więcej niŜ milczące uznanie priorytetu poznawcze-
go współczesnej nauki nad teologią i filozofią oraz 
próbę  znalezienia  dla  tych  ostatnich  jakiejś  niszy, 

czyli  takiego  rozumienia  poglądów  religij-
nych,  które  nie  stałoby  w  sprzeczności  z 
poglądami wygłaszanymi przez przyrodni-
ków.  Benedykt  XVI  reprezentuje  więc 
postawę  kapitulancką  wobec  roszczeń 
zdominowanych  przez  myśl  ateistyczną 
współczesnej nauki. 
 
(Na  podstawie:  Mark  Greaves,  „Great 

minds  meet  at  science  conference  in  Rome”,  The 
Catholic  Herald
  7  November  2008,  http://
www.catholicherald.co.uk/articles/a0000410.shtml) 

    „ 

„ 

„ 

„ i d ź   P O D   P R Ą D ”   

P O D   P R Ą D ”   

P O D   P R Ą D ”   

P O D   P R Ą D ”   nr 11/52/listopad 2008 

 

PAPIEś BENEDYKT XVI POTWIERDZA KAPITULANCKĄ POSTAWĘ KOŚCIOŁA 

 

KATOLICKIEGO WOBEC ROSZCZEŃ ATEISTYCZNIE ZORIENTOWANYCH UCZONYCH 

Prof. Stephen Hawking 

PapieŜ Benedykt XVI 

 Watykanie 4 listopada zakończy-
ła  się  sesja  Papieskiej  Akademii 
Nauk  poświęcona  ewolucji 

Wszechświata i Ŝycia. Jednym z jej uczestników 
jako  obserwator  był  europoseł  prof.  Maciej 
Giertych. Dzień wcześniej odbyła się inna kon-
ferencja  o  podobnej  tematyce  na  świeckim 
Uniwersytecie  La  Sapienza.  Oto  fragmenty 
wywiadu z p. Profesorem z Radia Watykańskie-
go (źródło: wierzejski.salon24.pl
): 

 

-  Jakie  wraŜenia  na  Panu  Profesorze  wywarło  to 
spotkanie?
 

Prof.  M.  Giertych: Przede wszystkim wyjąt-

kowe uczucie znalezienia się w gronie naukowców 
z  najwyŜszej  półki.  Bardzo  duŜo  uczestników  tej 
konferencji to laureaci Nagrody Nobla, specjaliści w 
swoich wąskich dziedzinach. Pierwsze moje wraŜe-
nie jest takie, Ŝe wygłaszane referaty były niezwy-
kle ciekawe. Drugie  wraŜenie  to  pewna  niespo-
dzianka,  Ŝe  tak  duŜa  część  uczestników  sesji 
czy  członków  Papieskiej  Akademii  Nauk  to 
ateiści
.  W  dyskusji  na  temat  ewolucji  główną 
płaszczyzną  konfliktu  była  rola  Boga  w  procesie 
ukształtowania  się  świata.  Właściwie  moŜna  było 

wyróŜnić  dwie  strony,  które  tam  się  zwalczały  i 
polemizowały  po  kolejnych  referatach.  Z  jednej 
strony  byli  ateiści,  domagający  się  traktowania 
powstania  świata  jako  naturalnego  procesu  podle-
gającego  naukowemu  poznaniu,  a  z  drugiej  –  teŜ 
naukowcy,  specjaliści  duŜej  klasy,  którzy  upierają 
się,  Ŝe  jednak  Pan  Bóg  z  tym  wszystkim  miał  coś 
wspólnego. Obie strony akceptowały jednak teorię 
ewolucji, tzn. paradygmat ewolucyjny był w załoŜe-
niu wszystkich wystąpień. Pytanie było tylko, czy to 
jest  proces  wyłącznie  naturalny,  czy  teŜ  proces, 
nad  którym  czuwa  Pan  Bóg.  To  był  główny  temat 
sporu. (…) 

3 listopada odbyła się na La Sapienza konfe-

rencja  specjalnie  poświęcona  naukowej  krytyce 
teorii  ewolucji.  Obie  sesje  mają  związek  z  trwają-
cym  obecnie  tzw.  Rokiem  Darwinowskim,  jednak 
kontrast między nimi był ogromny. Konferencja na 
uniwersytecie La Sapienza przedstawiała naukowe 
dowody oraz wyniki badań przeczące teorii ewolu-
cji. 

Jednym z ciekawszych referatów było wystą-

pienie francuskiego inŜyniera Guy Berthaulta, który 
zajmuje się sedymentologią (jest to doświadczalny 
dział geologii, która w odróŜnieniu od tej obserwa-

cyjnej, robionej w terenie, jest nauką eksperymen-
talną, gdzie „za szybą” obserwuje się, jak powstają 
warstwy,  jak  materiały  niesione  przez  wodę  po-
rządkują się w czasie transportu). Berthault stawia 
tezę,  Ŝe  powstawanie  warstw  nie  odbywa  się  na 
zasadzie, Ŝe z nieba stale coś spada i mamy coraz 
więcej  nazbierane,  tylko,  Ŝe  najpierw  jest  erozja, 
potem  transport  i  później  osadzanie.  I  w  trakcie 
transportu  następuje  sortowanie,  które  skutkuje 
poukładaniem warstw. Procesy te zachodzą równo-
cześnie.  Przykładem  tego  zjawiska  jest  potoczne 
doświadczenie,  jak  w  czasie  burzy  czy  deszczu 
między  chodnikiem  a  jezdnią  uzbiera  się  trochę 
szlamu,  brudu.  Gdy  się  to  przetnie  pionowo  np. 
łopatą,  moŜna  wyróŜnić  warstwy.  Powstają  one  w 
krótkim  czasie,  w  trakcie  tej  jednej  ulewy,  gdzie 
nazbierany materiał został przeniesiony, osadzony 
i juŜ uporządkowany na warstwy. OtóŜ swoje bada-
nia  Berthault  prowadzi  w  tej  chwili  na  Uniwersyte-
cie w Petersburgu. Kiedyś prowadził je na Uniwer-
sytecie  w  Colorado  w  USA,  gdzie  jest  największe 
na świecie laboratorium hydrologiczne. Miał jednak 
kłopoty  z  opublikowaniem  wyników,  bo  one  kwe-
stionują  całą  stratygrafię,  czyli  datowanie 
wszystkich warstw na miliony lat. Znalazł on 

Myślę  o  człowieku  z  tarasu,  z  dnia  wczoraj-

szego.  MoŜe  dziś  uda  mi  się  znaleźć  ową 

znajomą  postać,  kimkolwiek  jest,  kimkolwiek  chcę, 
aby  była.  Sądzę,  kaŜdy  z  nas  ma  skłonności  do 
sądzenia.  Wśród  gry  pozorów,  obłudy  i  kłamstwa 
oni udają, Ŝe Ŝyją i Ŝe piszą naprawdę. Oni, te wilki, 
które  były  i  są.  U  kresu  nie  pozostanie  po  nich  tak 

wiele  (o  ile  coś  w  ogóle),  jak  pozostało  po  poecie 
osamotnionym,  Zbigniewie  Herbercie,  którego 
pamięci niniejsze słowa  poświęcam, załączając teŜ 
stosowne  dla  nich  -  od  Niego;  „PoniewaŜ  Ŝyli  pra-
wem wilka / historia o nich głucho milczy / pozostał 
po nich w kopnym śniegu / Ŝółtawy mocz i ten ślad 
wilczy (...) nie opłakała ich Elektra / nie pogrzebała 

Antygona  /  i  będą  tak  przez  całą  wieczność  /  w 
głębokim  śniegu  wiecznie  konać  /  przegrali  dom 
swój  w  białym  borze  /  kędy  zawiewa  sypki  śnieg  / 
nie  nam  Ŝałować-  gryzipiórkom  -  /  i  gładzić  ich 
zmierzwioną  sierść  /  poniewaŜ  Ŝyli  prawem  wilka  / 
historia  o  nich  głucho  milczy  /  został  na  zawsze  w 
drobnym śniegu / Ŝółtawy mocz i ten trop wilczy". 

O TEORII EWOLUCJI W WATYKANIE 

Fragmenty wywiadu radiowego z prof. M.Giertychem