background image

 

CHRZEŚCIJAŃSTWO 

czy 

CHRYSTIANIZM

 

 

 

- które z nich jest 

 

„Światłem 

Świata”? 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

WYDAWCY 

Watchtower Bible and Tract Society,   

Inc. International Bible Students Association Brooklyn,   

New York, U.S.A. 

 

 

CORPYRIGHT 

by 

WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY 

 

1955 

 

 

 

background image

 

 

 

 

Hindusów, buddystów, mahometan, konfucjanistów, sintoistów, animistów, 

żydów,  rzymskokatolików,  grekokatolików,  anglikanów,  protestantów  z  setek 

różnych  niekatolickich  systemów  religijnych  i  tych,  którzy  nie  przyznają  się  do 

żadnej  religii  -  wszystkich  obchodzi  oparta  na  faktach  odpowiedź  na  powyższe 

naglące p tanie. Przez wiele stuleci chrześcijaństwo panowało nad tym światem i 

los świata związany jest dziś z losem chrześcijaństwa. Czy możesz sobie pozwolić 

na to, aby dzielić los chrześcijaństwa? Albo czy niebo przewidziało coś lepszego 

dla ludzi miłujących prawdę? Jeśli otrzymasz właściwe odpowiedzi na te pytania 

i  dowiesz  się,  jaką  postawę  należy  zająć  wobec  chrześcijaństwa  w  tym 

decydującym  czasie,  to  oznaczać  to  będzie  ważne  oświecenie,  mogące  Cię 

zaprowadzić do szczęśliwej dla Ciebie przyszłości 

 

WYDAWCY

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Chrze

ścijaństwo czy chrystianizm   

- które z nich jest 

„światłem świata”?

 

 

Czytelniku  -  zapewne  będziesz  wiedział,  co  rozumiemy  pod  określeniem 

"chrześcijaństwo",  mianowicie  ów  wielki,  rozpościerający  się  na  całą  ziemię  system 

religijny,  który  mieni  się  być  chrześcijańskim.  Według  danych  o  liczbach  zwolenników 

poszczególnych  religii,  istnieje  około  pięćset  milionów  ludzi,  którzy  mówią,  że  są 

chrześcijanami  i  którzy  stanowią  chrześcijaństwo.  Określają  siebie  jako 

"chrześcijaństwo" dla odróżnienia od tego, co nazywają "pogaństwem". Kimkolwiek tylko 

jesteś  pod  względem  religijnym,  co  sądzisz  o  chrześcijaństwie?  Czy  rokujesz  mu  jakąś 

nadzieję? Czy sądzisz, że świat może spokojnie oprzeć na nim swą nadzieję? Czy uważasz, 

że ono jest "światłem świata"? 

Chrześcijaństwo  jest  dumne  ze  swego  przekonania  o  zupełnej  zgodności  z 

chrystianizmem,  bo  i  słownik  definiuje  "chrześcijaństwo"  jako  "świat  chrześcijański", 

jako  "ogół  chrześcijan",  lub  jako  "tę  część  świata,  w  której  przeważa  chrystianizm,  lub 

która  znajduje  się  pod  zarządem  instytucji  chrześcijańskich,  w  odróżnieniu  od  krajów 

pogańskich  lub  mahometańskich".  Z  takim  zrozumieniem  rzeczy  spogląda  na 

chrześcijaństwo  mahometanin,  buddysta,  szyntoista,  hindus,  taoista,  animista,  żyd, 

ateista  i  wszyscy  uważają  chrześcijaństwo  i  chrystianizm  za  jedno  i  to  samo,  czyli 

chrześcijaństwo  uważają  za  wyraz  chrystianizmu.  Zatem  według  sposobu  zapatrywania 

się  na  tę  rzecz  wszystkich  tych  niechrześcijan,  należy  jedno  oceniać  na podstawie 

drugiego,  należy  chrystianizm  oceniać  według  tego,  czym  jest  chrześcijaństwo.  Jednak 

temu, kto jest zapoznany z najgłówniejszą księgą chrześcijaństwa, Pismem Świętym, czyli 

Biblią,  nasuwają  się  następujące  pytania:  Czy  one  są  jednym  i  tym  samym? Czy to, co 

wykonuje  chrześcijaństwo,  jest  prawdziwym,  biblijnym  chrystianizmem?  I  czy 

chrześcijaństwo  jest  tym  zbożnym  przykładem,  który  powinien  naśladować  cały 

pozostały  świat,  to  jest  tak  zwane  "pogaństwo",  czyli  narody  pogańskie?  Pytania  te 

stawiane są ze szczerych i uczciwych pobudek. 

Prawie każdy zgodzi się z tym, że chrześcijaństwo przoduje w sprawach tego świata, 

tak  iż  resztę  świata  uważa  się  za  zacofaną.  Lecz  czy  z  powodu  swych  bogactw 

materialnych, swego postępu co do warunków życia, wymiany informacji, nowoczesnych 

środków  komunikacji  i  metod  naukowych  może  ono  być  uważane  za  "światło  świata"? 

Jego nauka, która sprawiła pewne wzbogacenie materialne i polepszenie bytu, nie czyni 

go światłem dla ludzkości, gdyż obecnie właśnie pracuje ono gorączkowo nad środkami, 

które  mogą  wtrącić  świat  w  zupełną  ciemność  i  całkowite  zniszczenie.  Na  zjeździe 

religijnym, odbytym niedawno w St. Louis, Missouri, w Stanach Zjednoczonych, pewien 

kaznodzieja  wskazując  na  fiasko  materialistycznej  nauki,  powiedział:  "Mamy  za  dużo 

mężów nauki, a za mało mężów Bożych". Inny kaznodzieja, chcąc wykazać, że nauka nie 

posuwa  naprzód  chrześcijaństwa  pod  względem  duchowym,  oświadczył  tego  samego 

dnia w pewnym kościele w Waszyngtonie: "Jeżeli wskutek jakiegoś nieszczęśliwego trafu 

nasza kula ziemska zostałaby zniszczona, to prawdziwym powodem tego będzie tyrania 

nauki oraz ubóstwo i bezczynność sił ducha." - New York Times. 

Nie, pomimo wszystkich swych osiągnięć, które przyniosły mu postęp pod względem 

gospodarczym,  umysłowym  i  militarnym,  chrześcijaństwo  nie  okazało  się  „światłom 

świata”. Dlaczego nie? Czyż nie posiada ono w milionach egzemplarzy Pisma Świętego, 

background image

Biblii?  Owszem,  ale  ono  nie  głosi  i  nie  przestrzega  chrystianizm  Pisma  Świętego,  lecz 

raczej  postępuje  za  pewną  mieszaniną  religii.  Chrystianizm  zawdzięcza  swą  nazwę 

pewnemu świętemu człowiekowi, który żył przed dziewiętnastu wiekami. Jego imię jest 

Jezus Chrystus. On poucza swych naśladowców, czyli uczniów o jedynym, prawdziwym i 

żywym Bogu. W owym pierwszym stuleniu tak zwanej "ery chrześcijańskiej" poczęto jego 

uczniów  nazywać  "chrześcijanami",  a  to,  czego  nauczali  i  co  wykonywali, 

chrystianizmem.  (Dzieje  Apostolskie  11:26*)  Jezus  rzekł  do  swych  uczniów,  gdy 

zgromadzili  się  wokół  niego  na  górze:  "Jesteście  światłem  świata.  Miasto  nie  może  się 

ukryć, gdy jest położone na górze. Podobnie niech wasze światło świeci przed rodzajem 

ludzkim, aby oni mogli widzieć wasze prawe dzieła i dali chwałę waszemu Ojcu, który jest 

w niebiosach." - Mateusza 5 : 14, 16, NW.** 

_____ 

* Jeśli nie zaznaczono inaczej, tekst zaczerpnięto z polskiej Biblii wydania Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa 

Biblijnego. 

** NW oznacza Przekład Nowego Świata Pisma Świętego. 

 

Kiedy  tenże  Jezus  przystępował  do  przywrócenia  wzroku  pewnemu  człowiekowi 

ślepemu od urodzenia, oświadczył: "Jak długo jestem w świecie, jestem światłem świata." 

Następnie  dokonał  cudownego  uleczenia  oczu  owego  człowieka.  Ten  cud  uleczenia  był 

jednym z wielu dowodów, że Jezus Chrystus nie był grzesznikiem, lecz że był posłany od 

Boga z niebios. (Jana 9 :5. 25, 21, 33, NW)  Aby  to  "światło"  zgasić,  jego  religijni 

wrogowie kazali go uśmiercić przez przybicie do pala tortur. Potem przyszła ciemność na 

jego uczniów, tak iż nie mogli działać jako kaznodzieje światła, podobnie jak i Jezus nie 

mógł nic czynić w ciemności grobu; zostali rozproszeni, przestali działać i trzymali się w 

ukryciu,  tak  jak  to  powiedział  Jezus:  "Noc  nadchodzi,  kiedy  żaden  człowiek  nie  może 

działać."  (Jana  9:4  i  Łukasza  22:53,  NW) Lecz Bóg,  Wszechmocny,  wzbudził  swego 

wiernego Syna Jezusa Chrystusa z martwych trzeciego dnia po jego śmierci i pogrzebie. 

Zmartwychwstały Jezus objawiał się następnie widzialnie swym uczniom, aby pokazać, 

że już nie był martwy, ale że powrócił do niewidzialnych duchowych dziedzin, by odejść i 

znów być u swego Ojca niebiańskiego. I tak znowu stał się światłem dla swych uczniów; 

wyprowadził ich z nocy bezczynności i uzdolnił do podjęcia z powrotem ich dzieła jako 

"światło świata". 

Czterdzieści  dni  później  uniósł  się  od  swych  uczniów  do  niewidzialnych  duchowych 

niebios, aby zasiąść po prawicy swego niebiańskiego Ojca. Na zawsze ofiarował swe życie 

ludzkie, lecz wartość tej ludzkiej ofiary mógł teraz użyć w niebie dla spłacenia długu, jaki 

jego uczniowie byli dłużni Bogu i dla uwolnienia ich w ten sposób od wyroku za grzech i 

jego kary, to jest śmierci. Dziesięć dni po swym wzniesieniu się ku prawicy swego Ojca, 

Jezus Chrystus wylał święty duch na swych wiernych uczniów zgromadzonych w mieście 

Jeruzalem. W jego mocy uczniowie podjęli znów publicznie dzieło polegające na tym, by 

być "światłem świata" i by dać świecić chrześcijańskiemu światłu. - Dzieje Apostolskie, 

rozdział 1 i 2. 

Jednakże  gdy  uczniowie  Chrystusa  wykonali  swą  działalność  w  pierwszym  stuleniu, 

ziemię  stopniowo  ogarniała  ciemność.  Nastąpił  okres  w  historii  ludzkości,  który 

niektórzy historycy nazwali "mrocznym średniowieczem". Któż był tym, kto "przysłonił" 

światło,  przykrywając  jak  gdyby  koszykiem  półkorcowym  "światło  świata"?  Nie  bądź 

zaskoczony odpowiedzią!  Uczyniło  to  samo  chrześcijaństwo  i  też  istotnie  do 

chrześcijaństwa  stosowane  jest  historyczne  określenie  "mroczne  średniowiecze".  Są 

przywódcy  religijni,  którzy  czują  się  urażeni,  gdy  wyrażenie  "mroczne  średniowiecze" 

background image

stosuje  się  do  chrześcijaństwa  i  twierdzą,  że  przeciwnie,  był  to  okres  wielkiej  religijnej 

świetności;  tacy  religianci  podpadają  jednak  pod  "biada"  boskiego  proroctwa:  "Biada 

tym, którzy nazywają złe dobrem a dobre złem; którzy pokładają ciemność za światłość, a 

światłość  za  ciemność."  (Izajasza  5:20)  Tak,  teraz  właśnie  słychać,  jak  wyją  w  swym 

biadaniu! Oni spożywają owoce swej obłudy! 

Cóż  więc?  Czy  teraz  powinno  wystąpić  pogaństwo,  czy  powinny  wystąpić  narody 

pogańskie  i  działać  jako  "światło  świata"?  Nie!  Pogaństwo  nie  może  tego  uczynić. Ów 

wielki pozachrześcijański system religijny posiada wprawdzie wielką religijną tradycję i z 

dawna przekazywaną wiedzę, lecz i on zawiódł w tej mrocznej godzinie i sam nie mniej 

niż chrześcijaństwo jest zagrożony ateizmem. Pogaństwo nie ma światła ani dla siebie, 

ani  dla  chodzącego  niepewnie  w  ciemnościach  chrześcijaństwa.  Religie  pogaństwa 

połączyły  się  z  religiami  chrześcijaństwa  w  niedawno  zorganizowanym  Światowym 

Parlamencie  Religii,  lecz  to  połączenie  nie  spowoduje  polepszenia  stosunków  ani  nie 

uczyni tego utworzenie Protestanckiej Światowej Rady Kościołów Chrystusowych, gdyż i 

ta  licząca  wielu  członków  Rada  jest  niezgodna  w  sobie  co  do  tego  co  jest  prawdziwą 

nadzieją  chrześcijan.  Światowy  Parlament  Religii  w  myśl  swego  statutu  ma  między 

innymi na celu  "utworzenie  stałego  Światowego  Parlamentu  Religii,  by  współdziałać  z 

NARODAMI  ZJEDNOCZONYMI  dla  osiągnięcia  pokoju  światowego  i  porozumienia 

między wszystkimi narodami". Czy to jednak zbawi ludzkość? 

Organizacja Narodów  Zjednoczonych  jest  następczynią  Ligi Narodów, która 

wywodziła  się  z  chrześcijaństwa.  W  liście  i  petycji,  które  Związek  Zwolenników  Ligi 

Narodów  w  roku  1934  puścił  w  obieg  po  całych  Stanach  Zjednoczonych,  można  było 

wyczytać  następujące  wyzywające  słowa:  „Dlaczegoż  w  tak  mrocznym  świecie  gasić 

jedyne  istniejące  światło?”  W  roku  1939  przyszedł  Adolf  Hitler,  nazistowski  wódz 

Niemiec i zgasił owo „jedyne istniejące światło”. Jak to zrobił? Przez to, że wtrącił narody 

w drugą wojnę światową, a Ligę Narodów uczynił nieporadną i bezsilną. Jej następczyni, 

Organizacja Narodów Zjednoczonych, do której chce się przyłączyć Światowy Parlament 

Religii,  jest  również  fałszywym,  zwodniczym  światłem.  Pewnego  niedalekiego  dnia 

zostanie  ono  zgaszone  na  zawsze  i  nie  będzie  miało  następcy,  ponieważ  podobnie  do 

błędnego ognika w podstępny sposób zwabia ludzi w bagno zniszczenia, skłaniając ich do 

odwrócenia  się  od  prawdziwego  „światła  świata",  Jezusa  Chrystusa  i  jego  królestwa. 

Wówczas  narody,  zarówno  pogaństwa  jak  i  chrześcijaństwa,  doznają  losu  o  wiele 

gorszego od tego, jaki ucierpiały podczas drugiej wojny światowej, mianowicie wiecznego 

zniszczenia. 

Jeśli  chrześcijaństwo  kiedykolwiek  było  światłem,  to  jednak  teraz,  w  tych  nader 

krytycznych czasach, jest „światłem, które zawiodło”. Zamiast uchronić człowieka przed 

pewną  zagładą  za  nieposłuszeństwo  wobec  przykazań  jedynego  prawdziwego  i  żywego 

Boga,  chrześcijaństwo  podobne  jest  do  statku-latarni,  który  w  czasie  gwałtownej  burzy 

zerwał  się  z  uwięzi  i  został  zniesiony  daleko  od  miejsca  zakotwiczenia  na  trwogą 

napawające  mielizny,  przed  którymi  kiedyś  ostrzegał,  aby  teraz  sam  uległ  rozbiciu  na 

wzburzonym  morzu.  Usiłując  się  ratować,  chrześcijaństwo  tworzy  przymierza  lub  rady 

dla  uzyskania  pewnej  powierzchownej  współpracy  różnych  systemów  religijnych,  lecz 

przy tym nadal  utrzymują  się  istotne  różnice  w  wierzeniach  i  organizacji.  Wewnętrzna 

niezgoda chrześcijaństwa jest dla pogan kamieniem obrażenia powstrzymującym ich od 

przyłączenia  się  do  niego.  Na  ten  temat  powiedział  przed  rokiem  pewien  urodzony  w 

Anglii biskup z południowych  Indii:  Niezgoda  chrześcijańskich  grup  religijnych 

"obwieszcza  światu  największe  zwycięstwo  Diabła  polegające  na  tym,  że  z  ciała,  które 

background image

Chrystus ustanowił jako narzędzie dla pociągnięcia ku sobie wszystkich ludzi w zupełną 

jedność,  [Diabeł]  uczynił  narzędzie  dla  poróżnienia  ludzi...  Jest  niemożliwością  nadal 

poświadczać  każdemu  człowiekowi,  hindusowi,  muzułmaninowi,  bogatemu  czy 

biednemu,  że  istnieje  tylko  jeden  Zbawiciel,  jedno  zbawienie  dla  wszystkich  ludzi  i 

wszystkich  narodów  i  równocześnie  podkreślać,  że  nawet  to  jedno  zbawienie  nie 

wystarcza  do  spowodowania,  aby  wszyscy  chrześcijanie  byli  jedno".  'Tego  samego  dnia 

powiedział inny anglikański duchowny w tej samej katedrze w Nowym Yorku: "Kościół 

wzdycha za jednością." (New York Times) Ta niezgoda w chrześcijaństwie, do której się 

ono  samo  przyznaje,  nie  pozwala  wysnuć  wniosku,  że  jest  ono  przepojone 

chrystianizmem.  Jest  to  niedwuznaczną  oznaką  cielesnego,  nieduchowego,  światowego 

nastawienia  oraz  cielesnej  pychy  i  samolubstwa.  "Gdyż  jeszcze  cieleśni  jesteście.  Skoro 

bowiem  między  wami  zazdrość  i  niezgoda  panuje,  czyż  nie  jesteście  cieleśni  i  czyż  nie 

postępujecie  według  zasad  czysto  ludzkich?"  "Czyż  Chrystus  jest  rozdzielony?"  (1 

Koryntów 3:3; 1:13, Dąbrowski)  Prawdziwa  korporacja  chrześcijańska nie jest 

rozdzielona, natomiast chrześcijaństwo jest rozdzielone. 

Niezgoda panuje nie tylko w wierzeniach religijnych i praktykowaniu ich, lecz też co 

do  rasy  czy  koloru  skóry.  O  rozdziale  rasowym  w  Południowej  Afryce  oświadczył 

niedawno  stały  przedstawiciel  Iraku,  kraju  mahometańskiego,  w  Komisji  Powierniczej 

Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych: Jest "źródłem bólu, że kościół, który 

wielbi  na  ziemi  Boga  i  jego  prawo,  miałby  stosować  naukę  o  nierówności  ras.  Jakże 

daleki od kazania na górze jest Niderlandzki  Kościół  Zreformowany  i  jego  nauka  o 

wyższości  rasowej.  Jakże  daleka  jest  ta  nieszczęsna  nauka  od  nauk  Chrystusa!"(New 

York Times) Tak,  niechrześcijanin,  czyli  tak  zwany  "poganin"  bierze  do  ręki  Biblię 

chrześcijaństwa, czyta werset i dziwi się, dlaczego członkowie kościołów chrześcijaństwa 

nie wierzą tym słowom, nie są im posłuszni i nie postępują według nich. 

Poganie przy swej udzielonej im przez Boga inteligencji są na tyle spostrzegawczy, by 

poznać, że gdyby narody chrześcijaństwa były chrześcijańskimi według Biblii, czyli Pisma 

Świętego, to byłyby najspokojniejszymi sąsiadami na ziemi i miłowałyby się wzajemnie; i 

że nie byłoby w chrześcijaństwie wojen, wyścigu zbrojeń, walki konkurencyjnej, obawy, 

zazdrości i wzajemnych podejrzeń, nie byłoby uprzedzeń rasowych, dumy narodowej lub 

wynoszenia się ponad drugich, mniej. uprzywilejowanych ludzi, nie byłoby nieuczciwych 

interesów; tajnej dyplomacji, sojuszów kierowanych przeciwko drugim, ba, w ogóle nie 

byłoby  narodów,  lecz  wszystkie  ludy  chrześcijaństwa  harmonijnie  połączyłyby  się  w 

jeden naród i miałyby jeden rząd - rząd Boży wykonywany przez Chrystusa - i wszyscy 

służyliby dla dobra i szczęścia całej ludzkości. W widzialnym ziemskim rządzie nie byłoby 

przekupstwa,  nadużywania  władzy,  obrzucania  się  błotem,  przekręcania  faktów  lub 

fałszywych  oskarżeń  przy  wyborach  politycznych,  w  ogóle  nie  byłoby  zwalczających  się 

wzajemnie  partii  politycznych,  które  bronią  różnych  interesów  politycznych,  zatem  nie 

byłoby  też  polityków  ani  uciskania  swego  własnego  biednego  narodu,  nie  mówiąc  o 

ciemiężeniu i wyzyskiwaniu innych biednych i zacofanych ludów. Nie, nie byłoby żadnej 

z tych rzeczy, lecz tylko błogosławieństwa dla wszystkich ludzi. 

Zanim  jeszcze  pojawiło  się  chrześcijaństwo,  "poganie"  używali  i  do  obecnego  czasu 

używają  w  swym  kulcie  obrazy  lub  relikwie;  ich  kapłani,  mnisi  lub  wodzowie  religijni 

noszą  szczególnie  znamionujące  ich  szaty,  mają  tajemnicze  i  budzące  lęk  ceremonie, 

przestrzegają  różnych  świąt  itd. Gdy  więc  widzą,  że  ludzie  należący  do  chrześcijaństwa 

czynią  te  same  rzeczy,  dlaczego  mieliby  się  czuć  zobowiązani  do  zmiany  swej  religii? 

Chrześcijaństwo  wierzy  w  czyściec  lub  piekło,  w  którym  dusze  ludzkie  będą  wiecznie 

background image

męczone  po  śmierci.  Czy  poganie  w  czyśćcu  i  w  piekle  chrześcijaństwa  będą  cierpieli 

mniej  bolesne  męki  niż  w  swym  własnym  pogańskim  czyśćcu  lub  w  swym  piekle?  Czy 

nauka chrześcijaństwa o „trójcy świętej" - o jednym Bogu w trzech osobach, mianowicie: 

Bóg-Ojciec, Bóg-Syn i Bóg-Duch Święty - jest mniej tajemnicza, niż ich własne pogańskie 

trójce bogów? Dlaczego poganie nie mieliby być zdania, że ich własne religie są starsze i 

lepsze  niż  religie  chrześcijaństwa,  szczególnie  w  obliczu  faktu,  że  chrześcijaństwo  tyle 

rzeczy  przejęło  od  pogaństwa?  Chrześcijaństwo  nie  śmie  zaprzeczyć  temu  faktowi; 

przyznaje  się  do  tego  swymi  własnymi  ustami.  W  roku  1878  słynny  rzymskokatolicki 

kardynał,  kardynał  Jan  Henryk  Newman,  opublikował  w  Wielkiej  Brytanii  dzieło 

zatytułowane: "Rozprawa o rozwoju chrześcijańskiej nauki". Z rozdziału 8 przytaczamy 

następujące  słowa,  w  których  kardynał  wyraża  swą  ufność  w  moc  kościoła 

rzymskokatolickiego do utrzymania się wolnym od zakażenia przez zło nawet wtedy, gdy 

kościół przyjmuje pogańskie rzeczy kultu demonów dla ewangelizowania pogan: 

„5. Ufając tedy w moc chrystianizmu, zdolną do oparcia się zakażeniu przez zło i do 

przekształcenia  samych  instrumentów  i  przyborów  czczenia  demonicznego  na  użytek 

ewangeliczny,  oraz  czując,  że  te  zwyczaje  wypływały  pierwotnie  z  najwcześniejszych 

objawień  i  z  instynktów  natury,  choć  zostały  zepsute;  dalej  czując,  że  musiało  zostać 

wynalezione  to,  co  było  potrzebne,  jeśliby  nie  skorzystano  z  tego,  co  zastano;  i że  przy 

tym w nich posiadano te właśnie prawzory, których cieniem usiłował być poganiam; oto 

zarządcy  Kościoła  od  wczesnej  pory  byli  przygotowani,  skoro  tylko  nadarzałaby  się 

okazja,  przyjąć  lub  naśladować  czy  usankcjonować  istniejące  rytuały  i  zwyczaje 

pospólstwa, jak również filozofię klasy wykształconej. 

6.  ...  Posługiwanie  się  świątyniami,  poświęcanie  ich  poszczególnym  świętym  i 

przystrajanie ich przy różnych okazjach gałązkami drzew; dalej: kadzidło, lampy i świece; 

wota  jako  dary  ofiarne  za  wyzdrowienie  z  choroby;  święcona  woda;  przytułki 

przykościelne; świąteczne dni i pory, kalendarz kościelny, procesje, błogosławienie pól, 

szaty kapłańskie, tonsura, obrączka ślubna, zwyczaj zwracania się ku wschodowi, obrazy 

z  późniejszej  daty,  być  może  również  śpiewy  kościelne  i  Kyrie  elejson 

[

prośba:  Panie, 

zmiłuj  się!],  wszystko  to  jest  pochodzenia  pogańskiego  i  zostało  uświęcone  przez 

przyjęcie do Kościoła." - Str. 371 i 373 w wyd. ang. z r. 1881. 

Kardynał przyznaje tym, że kościół rzymskokatolicki wziął różne rzeczy z pogaństwa, 

aby  zmieszać  je  z  rzymskokatolickimi  pojęciami  o  chrystianizmie.  Stało  się  to  w 

nieposłuszeństwie wobec nakazu Bożego podanego przez apostoła Pawła: "Co za łączność 

światła z ciemnością? Lub co za ugoda Chrystusa z Belialem? Albo co za udział wiernego 

z  niewiernym?  I  co  za  zgoda  kościoła  Bożego  z  bałwanami?  Wy  bowiem  jesteście 

świątynią  Boga  żywego,  jak  mówi  Bóg: ,Będę  mieszkał  i  przechadzał  się  pośród  nich.  I 

będę dla nich Bogiem, a oni będą mi ludem. Przeto wynijdźcie spomiędzy nich i odłączcie 

się,  mówi  Pan:  Nie  dotykajcie  nic  nieczystego.'  "  -  2 Koryntów 6:14-17,  Dąbrowski 

(katol.). 

Opierając  się  totalnemu  panowaniu  papieża  rzymskiego,  pierwsze  protestanckie 

religijne systemy, czyli sekty oderwały się od systemu katolickiego. Stąd wierzą one, że 

posiadają  pewne  przekształcone  (zreformowane)  wyznanie,  pewną  oczyszczoną, 

przewyższającą rzymski katolicyzm formę chrystianizmu; wierzą, że Bóg jest z nimi i że 

one są światłem świata. Pewien duchowny protestancki oświadczył w jednym z kościołów 

w Broolklynie, Nowy Jork: „Siły protestantyzmu są w zasadzi zdrowe i przyszłość należy 

do niego, ponieważ Bóg jest z nim, pod nim, nad nim i przed nim." „Protestantyzm nie 

jest  tylko  odchyleniem  od  istniejącego  chrystianizmu,  nie  jest  ustanowieniem  czegoś 

background image

nowego, lecz przy wróceniem czegoś, co zostało utracone. Pragniemy w rosnącej mierze 

być  następcami  i  prawdziwymi  interpretatorami  apostołów  i  wczesnych  członków 

Kościoła chrześcijańskiego" - New York Times. 

Niech  jednak  protestanci  zachowają  w  pamięci  co  następuje:  Odwracając  się  od 

istniejącego kościoła rzymskokatolickiego z jego wziętymi z pogaństwa poglądami wiary, 

filozofiami, rytuałami i ceremoniami, reformatorzy protestanccy wyrzekli się niektórych 

rzeczy  katolicyzmu,  zatrzymali  jednak  wiele  rzeczy,  które  dla  katolicyzmu  są  żywotne  i 

podstawowe.  Skądże  sekty  protestanckie  mają  przestrzeganie  niedzieli,  krzyż,  Boże 

Narodzenie i Wielkanoc?  Skąd  mają  naukę  o  niewytłumaczalnej,  tajemniczej  „trójcy"? 

Skąd  mają  naukę  o  nieśmiertelności  duszy  ludzkiej,  o  piekle  ognistym  dla  wiecznego 

męczenia  po  śmierci  nieśmiertelnych  dusz  ludzkich,  o  zniszczeniu  świata  (literalnego 

słońca,  księżyca,  gwiazd,  planet  i  naszej  ziemi)  przez  ogień?  Kogo  naśladowali  dzieląc 

kościół na duchownych (nazywanych doktorami teologii, wielebnymi itd.) i na laików? A 

gdy  tworzą  kościoły  państwowe  lub  połączenia  kościoła  z  państwem  i  mieszają  się  do 

spraw politycznych oraz.  do  gwałtownych  sporów  międzynarodowych,  to  kogo  tym 

naśladują?  Z  pewnością  nie  wiernych  Biblii  chrześcijan!  Z  pewnością  nie  chrystianizm 

Biblii! 

 

TRAFNE PYTANIA 

I MIARODAJNE ODPOWIEDZI 

 

Ponieważ  jest  udowodnione,  że  chrześcijaństwo nie wykonuje prawdziwego 

chrystianizmu, przeto zapytujemy: czy dzisiaj jest gdziekolwiek wykonywany rzeczywisty 

chrystianizm? Ponieważ chrystianizm powstał przed dziewiętnastu wiekami, czy dziś jest 

możliwe być chrześcijaninem? Czy inteligentna, wykształcona osoba w tak postępowym i 

nowoczesnym  wieku,  jakim  jest  nasze  dwudzieste  stulecie,  może  być  prawdziwym 

chrześcijaninem?  Jeśli  tak,  to  czy  prawdziwi  chrześcijanie  znajdują  się  wśród 

chrześcijaństwa?  Czy  chrześcijanie  właściwego  rodzaju  są  częścią  chrześcijaństwa  i  czy 

oni  są  odpowiedzialni  za  istnienie  chrześcijaństwa?  Czy  prawdziwi  chrześcijanie  są 

dzisiaj tylko wyjątkiem tu i ówdzie wobec masy rzekomych chrześcijan, albo czy tworzą 

oni obecnie oddzielną, łatwą do rozpoznania, zorganizowaną korporację? Którzy są dziś 

wiernymi  Biblii  chrześcijanami?  Czym  w  rzeczywistości  jest  chrześcijanin?  Ponieważ 

chrześcijaństwo  okazało  się  „zwodniczym  światłem",  czy  chrystianizm,  jako  „światło 

świata" również zawiódł razem z nim? Aby móc odpowiedzieć na wszystkie te pytania, 

musimy teraz stwierdzić, kim są prawdziwi chrześcijanie i czy oni zawiedli. 

Nie jest chrześcijaninem człowiek, który tylko nazwa Jezusa Chrystusa „Panem" lub 

„Mistrzem",  lecz  nie  słucha  Boga.  Jezus  Chrystus  powiedział  właśnie  co  do  naszych 

czasów: „Nie każdy, mówiący mi: ,Mistrzu, Mistrzu', wejdzie do królestwa niebios, lecz 

ów  czyniący  wolę  mego  Ojca,  który  jest  w  niebiosach.  Wielu  powie  mi  w  ów  dzień: 

,Mistrzu, Mistrzu, czyśmy nie prorokowali w twym imieniu, i nie wypędzali demonów w 

twym imieniu,  i  nie  dokonywali  wielu  potężnych  dzieł  w  twym  imieniu?'  A  jednakże 

wtedy  wyznam  im:  Nigdy  was  zgoła  nie  znałem.  Odstąpcie  ode  mnie,  wy,  czyniciele 

bezprawia. (Mateusza 7:21-23,  NW)  Obłudnicy  mogą  nazywać  Jezusa  „Panem"  lub 

„Mistrzem"; lecz on zdziera dzisiaj  obłudną  maskę  z  twarzy  tym,  którzy  postępują 

bezprawnie wobec jedynie żywego i prawdziwego Boga. Ci, którzy po raz pierwszy zostali 

nazwani  w  Antiochii  chrześcijanami,  byli  zwolennikami,  czyli  uczniami  Jezusa;  zatem 

chrześcijaninem jest ten, kto przyjmuje naukę Chrystusa i jest jej posłuszny, kto wierzy w 

background image

to, w co on wierzył, każe to, co on kazał i naśladuje go, czyli postępuje za jego przykładem 

czyniąc wolę jego Boga i niebiańskiego Ojca, nawet kosztem własnego życia. (Mateusza 

16:24; 1 Piotra 2:21)  Apostoł  Paweł  powiedział  tak:  „Stańcie  się  naśladowcami  moimi, 

właśnie  jako  ja  jestem  Chrystusa."  (1  Koryntów  11:1,  NW)  Ponieważ  Jezus  Chrystus 

powiedział,  że  uczeń  powinien  być  taki,  jaki  jest  jego  nauczyciel,  a  niewolnik  taki,  jaki 

jest jego mistrz, więc  na  pytanie:  "Czym  powinien  być  chrześcijanin?"  można 

odpowiedzieć  w  sposób  autorytatywny,  dając  odpowiedź  na  pytanie:  Czym  był  Jezus 

Chrystus jako przykład dla swych następców, czyli naśladowców? 

 

PYTANIE:  Czy  Jezus  był  zakonnikiem,  albo  czy  byli  zakonnikami jego 

dwunastu apostołów lub siedemdziesięciu ewangelistów, których on wysłał? 

Czy  Jezus  unikał  swych  bliźnich,  aby  się  usunąć,  zamknąć  i  chronić  przed 

pokusami tego świata? 

 

ODPOWIEDŹ:  Nie.  Do  trzydziestego  roku  swego  życia  był  cieślą  w  Nazaret  i  był 

nazywany synem cieśli Józefa. W trzydziestym roku życia oddał się dziełu, dla czynienia 

którego  Bóg  posłał  go  z  nieba,  i  został  ochrzczony  w  Jordanie  przez  Jana  Chrzciciela. 

Potem  został  zaprowadzony  przez  święty  duch  Boży  na  pustynię,  gdzie  żyły  dzikie 

zwierzęta.  Tu  wielki  kusiciel  i  przeciwnik,  Szatan,  Diabeł  przystąpił  do  niego  z  trzema 

wielkimi  pokuszeniami.  Przeciwstawiając  się  Diabłu  Jezus  wzbraniał  się  w  samolubny 

sposób  użyć  dla  siebie  swej  cudotwórczej  siły;  wzbraniał  się  wystawić  Boga  na  próbę 

przez  to,  że  usiłowałby  wykonać  wywołujący  sensację  skok  z  blank  świątyni,  aby 

udowodnić  ludowi,  że  jest  Synem  Bożym

;

  wzbraniał  się  uwielbić  Szatana  jako  boga  i 

swoje  wielbienie  ofiarował  wyłącznie  Jehowie,  jako  jedynie  prawdziwemu  i  żywemu 

Bogu, chociaż Diabeł zaofiarował mu w zamian za to wszystkie królestwa świata. 

Chociaż Diabeł w owym czasie jeszcze nie zaprzestał swych ataków, to przecież Jezus 

nie pozostał na pustyni, aby zostać zakonnikiem i pustelnikiem. Po czterdziestu dniach 

opuścił pustynię i poszedł między ludzi, aby im czynić dobro i iść jako pasterz przed tymi, 

którzy podobnie do owiec byliby ulegli i pokorni. Jego matka Maria nie była zakonnicą, 

lecz gdy poczęła Jezusa przez święty duch, została żoną Józefa, cieśli. Również nie były 

zakonnicami  niewiasty,  które  mu  niekiedy  towarzyszyły,  by  mu  usługiwać.  On  nie 

nakazał  swym  apostołom  i  pozostałym  uczniom  zakładać  klasztorów  dla  zakonników  i 

zakonnic, lecz powiedział im, zanim wstąpił do nieba: "Idźcie przeto i czyńcie uczniów z 

ludzi wszystkich narodów, chrzcząc ich w imię Ojca i Syna, i ducha świętego, ucząc ich 

przestrzegać  wszystkich  rzeczy,  które  wam  przykazałem."  (Mateusza  28:19,  20,  NW

Dlatego  też  prawdziwi  chrześcijanie  nie  chowają  się  w  klasztorach,  lecz  idą  z  naukami 

Chrystusa do ludzi wszystkich narodów. Zakonnicy i zakonnice pochodzą z pogaństwa. 

 

PYTANIE:  Czy  Jezus  będąc  w  stanie  bezżennym  był  przeciw  temu.  aby 

wstępować  w  małżeństwo  i  mieć  dzieci?  Jakie  było  jego  stanowisko  wobec 

rozwodu? 

 

ODPOWIEDŹ:  On  nie  był  przeciwny  małżeństwu.  Jednym z jego pierwszych 

apostołów, których powołał, był Piotr, żonaty mężczyzna. Błogosławił małe dzieci, które 

przyprowadzano do niego. Swego pierwszego cudu, w którym przemieni wodę w wino, 

dokonał  na  pewnej  uroczystości  weselnej,  w  której  uczestniczyła,  jego matka i jego 

uczniowie.  Jezus  był  przeciw·  „małżeństwu  według  prawa  zwyczajowego",  na  które 

background image

duchowni  w  wielu  krajach  chrześcijaństwa  przymykaj  oczy.  Był  przeciwny  łatwym 

rozwodom  i  uczył,  że  jedynym  zgodnym  z  Pismem  powodem  do  rozwodu  jest 

cudzołóstwo, albo nieobyczajne prowadzenie się jednego z partnerów małżeńskich. Był 

przeciw temu, żeby mężczyzna miał więcej niż jedną żonę. Przez swego apostoła Pawła 

dał  wskazówkę,  że  chrześcijański  kaznodzieja  może  być  mężem  tylko  jednej  żyjącej 

niewiasty, tak jak  Adam,  pierwszy  mężczyzna  był  nim  dla  Ewy  w  Edenie.  Był  przeciw 

nieobyczajności. Zamiast  czynić kobiety wszetecznicami lub prostytutkami i należeć da 

ich klienteli, nawracał je. Dlatego oświadczył, iż celnicy i wszetecznice wcześniej wejdą 

do królestwa Bożego,  niż  nie  dający  się  nawrócić  kapłani  i  starsi.  -  Mateusza 19:3-9; 

21:31, 32; 1 Tymoteusza 3:1-4, 12. 

 

PYTANIE:  Za  jakim  powołaniem  poszedł  Jezus  i  jego  uczniowie  i  jaką 

działalność rozwinęli oni w tym? 

 

ODPOWIEDŹ:  Gdy  Jezus  porzucił  swą  pracę  ciesielską  w  Nazarecie  i  został 

ochrzczony oraz pomazany duchem Bożym, głosił poselstwo od Boga. On powołał swych 

apostołów  z  różnych  światowych  zawodów  i  pouczywszy  ich,  wysłał  ich  również,  aby 

kazali. Jego apostoł Paweł oświadczył: „Biada mi, jeśli nie oznajmiałem dobrej nowiny!” 

Sprawozdanie  okazuje,  że  Jezus  i  jego  uczniowie  w  tym  dziele  kazania  wielokrotnie 

zatrzymywali się w domach. Jest przeto powszechnie wiadomo; że Jezus kazał nie tylko 

publicznie, przed mnóstwem ludzi w świątyni, w synagogach; na ulicach; nad brzegiem 

jeziora i na górach, lecz też osobom pojedynczym i w mieszkaniach, od domu do domu. 

Gdy  wysyłał  swych  apostołów  i  siedemdziesięciu  ewangelistów  w  celu  kazania,  pouczył 

ich,  aby  szli  nie  tylko  do  różnych  miast,  lecz  aby  odwiedzali  również  domy  prywatne. 

Wstąpiwszy  do  nieba  wylał  na  swych  zgromadzonych  w  Jeruzalem  w  dniu  Zielonych 

Świątek  uczniów  duch  święty  i  o  wszystkich,  na  których  ten  duch  został  wylany, 

sprawozdanie  mówi:  „Każdego  dnia  w  świątyni  i  od  domu  do  domu  kontynuowali bez 

przerwy nauczanie i oznajmianie dobrej nowiny o Chrystusie Jezusie.” (1 Koryntów 9:16; 

Dzieje Apostolskie 5:42, NW) Paweł, widocznie najgorliwszy apostoł Jezusa, powiedział o 

sobie samym: „Nie powstrzymywałem się od opowiadania wam wszelkich rzeczy, które 

były  pożyteczne,  ani  od  nauczania  was  publicznie  i  od  domu  do  domu.”  (Dzieje 

Apostolskie 20:20, NW)  Jeśli  dziś  ktokolwiek  protestuje  przeciw  temu,  że  świadkowie 

Jehowy  stosują  tę  metodę  kazania  na  publicznych  placach  i  od  domu  do  domu,  to 

krytykuje on i gani Jezusa i jego apostołów, gdyż oni dali nam przykład stosowania tych 

metod. 

Dlatego  też  pierwsze  kościoły,  czyli  zbory  zostały  założone  w  mieszkaniach.  Piotr 

założył  zbór  w  domu  Korneliusza,  pierwszego  nieobrzezanego,  nieżydowskiego 

nawróconego. Akwila i Pryscylla mieli kościół, czyli zbór w swym domu; podobnie było w 

mieszkaniu Filemona. Kościół jest zborem; nie jest domem albo gmachem. Dlatego niech 

się nikt nie waha być obecnym na zgromadzeniu w domu lub w mieszkaniu jednego ze 

świadków Jehowy. W ten sposób zaczęły się zebrania chrystianizmu. To odszczepieńczy, 

fałszywi  chrześcijanie  przejęli  pogańskie  świątynie  i  te  ozdobne  gmachy  uczynili  tak 

zwanymi "kościołami", aby przyciągnąć wiele ludzi. - Rzymian 16 : 5; 1 Koryntów 16 : 19; 

Filemona 2. 

 

PYTANIE:  Czy  Jezus  Chrystus  i  jego  dwunastu  apostołów  dążyli  do 

uzyskania  stopnia  akademickiego  lub  uniwersyteckiego,  aby  następnie  w 

background image

seminarium  teologicznym  być  promowanym  na  doktora  teologii  i  przez  to 

zostać upoważnionym i ordynowanym do kazania? 

 

ODPOWIEDŹ:  Nie.  Jezus  do  trzydziestego  roku  swego  życia  był  cieślą.  Potem 

nadszedł dla niego oznaczony przez Boga czas, kiedy miał kazać. Oddał więc swe życie, 

aby  pod  tym  względem  czynić  wolę  Bożą.  Gdy  został  ochrzczony  w  wodzie,  Bóg  go 

pomazał,  czyli  wylał  na  niego  swój  święty  duch.  W  synagodze  w  Nazarecie  Jezus 

oświadczył  publicznie,  że  Bóg  go  w  ten  sposób  pomazał,  czyli  ordynował  i  wysłał  do 

kazania. Nie był on pomazany lub ordynowany przez człowieka. Po swym  powrocie do 

nieba,  w  dniu  Zielonych  Świątek  Jezus  rozpoczął  pomazywać  swych  uczniów  na  ziemi 

świętym duchem Bożym, ordynując ich w ten sposób do kazania; a więc oni również nie 

byli ordynowani, czyli upełnomocnieni przez człowieka do kazania od domu do domu lub 

gdzie  indziej.  (Łukasza  4:1-21 ; Izajasza 61:1-3; Dzieje Apostolskie 2:1-47; 5:42; Jana 

2:20,27)  Tak  samo  dziś  świadkowie  Jehowy  nie  potrzebują  dyplomów  uniwersyteckich 

lub świadectw ukończenia seminariów teologicznych czy ordynacji od duchownych, aby 

mogli kazać, gdyż Bóg ordynuje ich przez Chrystusa, gdy mu oddali swe życie, aby czynić 

jego wolę i jego dzieło. Świadkowie Jehowy wykazują z Pisma Świętego, że chrześcijanin 

potrzebuje tylko wtedy mianowania lub ordynacji ze strony kierowniczego ciała ziemskiej 

organizacji  ludu  Bożego,  jeśli  chodzi  o  szczególne  zadania  kazania  lub  usługiwania 

wewnątrz  zgromadzenia.  (Dzieje  Apostolskie  14:23;  6:2-6; 1 Tymoteusza 3:1-15; 5:22; 

Tytusa 1:5-9) Bóg daje swoje poselstwo tym, którzy są przez niego ordynowani. 

 

PYTANIE:  Czy  obnażanie  fałszywej  religii  oznacza  prześladowanie jej 

zwolenników? Czy jest to objaw niechrześcijańskiej nieczułości? 

 

ODPOWIEDŹ:  Nie;  gdyż  inaczej  Jezus  Chrystus  byłby  obłudnym  prześladowcą 

Żydów,  a  jego  apostołowie  i  pierwsi  uczniowie  byliby  prześladowcami,  a  nie 

prześladowanymi; wtedy i wszyscy prorocy Jehowy czasów przedchrześcijańskich byliby 

prześladowcami  i  ślepymi  gorliwcami,  gdyż  wszyscy  demaskowali  fałszywą  religię, 

odszczepieńczych  Żydów  i  pogańskich  ludów.  Ponieważ  król  Herod  Antypas  z  Judei 

groził  Jezusowi  śmiercią,  Jezus  nazwał  tego  złego  władcę  „lisem”.  Jezus  nazwał 

religijnych  przywódców  judaizmu  „ślepymi  przewodnikami”,  „obłudnikami”,  „głupimi  i 

ślepymi”,  mówił,  że  są  podobni  „grobom  pobielanym”,  że  są  synami  morderców, 

„wężami, potomstwem żmij”, a o Jeruzalem mówił jako o mieście, które ,zabija proroków 

i  kamienuje  tych,  wysłanych  do  niego'.  (Łukasza  13:32;  Mateusza  15:14;  23:13,  16,  17, 

23-25, 27, 31, 33, 37, NW) Uświetniony w niebie Jezus nazwał w Objawieniu podających 

się za duchownych Żydów fałszywych chrześcijan „synagogą Szatana” i określił ów wielki 

światowy  system  religijny,  który  utrzymuje  stosunki  z  politycznymi  władcami  tego 

świata,  jako  wielką  wszetecznicę,  mającą  złoty  kubek  pełen  nieczystości  jej 

wszeteczeństwa  i  jako  pijaną  krwią  świadków  Jezusa.  To  Objawienie  spisał  Jan, 

umiłowany  apostoł  Jezusa.  (Objawienie  2:9;  3:9;  17:1-6)  Uczeń  Jakub  nazwał 

postępujących  na  sposób  światowy  chrześcijan  owych  dni  „cudzołożnicami".  -  Jakuba 

4:4. 

Świadkowie  Jehowy  doby  dzisiejszej  nie  powinni  być  nazywani  prześladowcami 

innych religii, dlatego  że  obrażają  ich  fałsz  i  sprzeciwianie  się  Pismu  Świętemu  i 

ponieważ do takich religii stosują imiona, określenia i symbole, które wyszły z ust i spod 

pióra  Jezusa  Chrystusa,  jego  inspirowanych  apostołów  i  wszystkich  inspirowanych 

background image

proroków czasów przedchrześcijańskich.  Przykazanie  Boże  dla  jego  świadków  brzmi: 

„Wołaj  wszystkim  gardłem,  nie  zawściągaj;  wynoś  głos  swój  jako  trąba,  a  opowiedz 

ludowi  mojemu  przestępstwa  ich,  a  domowi  Jakubowemu  grzechy  ich.”  (Izajasza  58:1) 

Jeśli „światło świata” nie ma być ukryte, lecz ma świecić, to musi też nastąpić obnażanie 

rzeczy ukrytych. Apostoł Paweł pisze do chrześcijan, aby nie przyswajali sobie ciemnych 

rzeczy  fałszywej  religii:  „Nie  bierzcie  udziału  w  bezowocnych  sprawach  ciemności,  ale 

raczej  je  karćcie  ...  wszystko,  gdy  bywa  karcone  od  światłości,  staje  się  jawnem;  bo 

wszystko, co się staje jawenem, światłością jest.” (Efezów 5:11-13, NT, wyd. nowsze) Kto 

się  wzbrania  odkrywać  rzeczy  ciemne,  nie  może  być  „światłem  świata”.  Aby  nawracać 

Żydów,  Jezus  nie  uciekał  się  do  inkwizycji  lub  do  ognia  i  miecza,  lecz  starał  się  przy 

pomocy prawdy otwierać ich ślepe oczy. Tak samo świadkowie Jehowy nie chwytają się 

prześladowania  ani  nie  grożą  ogniem  i  mieczem,  by  spowodować  nawrócenie,  lecz 

pozwalają  świecić  prawdzie.  Miłość  wyraża  się  tym,  że  stara  się  sprostować  rzecz 

niewłaściwą,  a  nie  tym,  że  okazuje  się  obojętna  wobec  błędu  i  fałszywego  sposobu 

postępowania nie starając się odwrócić katastrofy. „Lepsza jest przymówka jawna, niżeli 

miłość skryta.” - Przypowieści 27:5. 

 

PYTANIE:  Czy,  aby  być  dobrym  chrześcijaninem,  trzeba  się  cieszyć 

względami tego świata? Czy takie jest znaczenie słów, by „mieć świadectwo 

dobre od obcych”? (1 Tymoteusza 3 :7) Czy Jezus był popularny, lub czy jego 

apostołowie byli popularni? 

 

ODPOWIEDŹ: Nie. Aby zawsze cieszyć się względami świata, chrześcijanin musiałby 

wchodzić  w  kompromisy,  ponieważ  świat  jest  wrogo  usposobiony  do  Boga  i  jego 

rządzonego  przez  Chrystusa  królestwa.  Jezus  nie  był  lubiany  nawet  wśród  swego 

własnego  ludu,  religijnych  Żydów.  A  było  tak  dlatego,  ponieważ  nauczał  prawdy,  która 

obnażała błąd i wzywała do powrotu do Boga i jego przykazań. Zwracając swym uczniom 

uwagę na to że i oni nie będą cieszyć się popularnością, Jezus rzekł do nich: „Jeśli świat 

was  nienawidzi,  wiedzcie,  że  on  nienawidził  mnie  przed  tym,  niż  was  nienawidził. 

Gdybyście byli częścią świata, świat miłowałby tych, którzy są jego. Jednak ponieważ nie 

jesteście  częścią  świata,  lecz  ja  wybrałem  was  ze  świata,  z  tego  powodu  świat  was 

nienawidzi.” Żydzi nie mieli istotnego powodu, aby nienawidzić Jezusa, lecz mieli wszelki 

powód ku temu, by go miłować, ponieważ obwieszczał im prawdę o Jehowie Bogu i starał 

się sprawić ich zbawienie. Chrześcijanie są niewolnikami Jezusa Chrystusa, który okupił 

ich ofiarą swego ludzkiego życia; on mówi do nich: „Zachowajcie w pamięci słowo, które 

wam  powiedziałem:  Niewolnik  nie  jest  większy  od  swego  mistrza.  Jeśli  oni  mnie 

prześladowali, was też będą prześladować." - Jana 15:18-20, 25, NW

W odniesieniu do naszych dni, „ostatnich dni”, czyli najkrytyczniejszych czasów, 

czytamy:  „Istotnie,  wszyscy  ci  pragnący  żyć  ze  zbożnym  oddaniem  się  w  łączności  z 

Chrystusem  będą  też  prześladowani.”  (2  Tymoteusza  3:1,  12,  NW)  Jeśli  więc  ktoś 

naśladuje Jezusa i jest prawdziwym chrześcijaninem, wtedy Szatan, Diabeł stara się o to, 

aby on nie doznał życzliwości od tego świata i aby był prześladowany, nawet przez ludzi, 

którzy  tak  jak  Żydzi  utrzymują,  że  są  religijni.  Nie  przemawia  więc  przeciw  świadkom 

Jehowy to, że są prześladowani we wszystkich narodach, zarówno w chrześcijaństwie jak 

i w pogaństwie. Jezus określił swoim uczniom jeden z dowodów znamionujących koniec 

tego  światowego  systemu  rzeczy:  „Wtedy  ludzie  wydadzą,  was  na  ucisk  i  będą  was 

zabijać,  i  będziecie  nienawidzeni  przez  wszystkie  narody  z  powodu mego imienia.” 

background image

(Mateusza 24:9, NW)  Fakt,  że  świadkowie  Jehowy  są  wszędzie  nienawidzeni,  nasuwa 

pytanie,  czy  oni  byliby  dziś  jedynymi  prawdziwymi  chrześcijanami.  Aczkolwiek  są 

prześladowani z powodu swej wierności Biblii i z powodu głoszenia jej prawd, to jednak 

ludzie  obcy  wydają  o  nich  dobre  świadectwo  przez  wzgląd  na  obyczajne  zachowanie  i 

dlatego,  że  są  pokojowymi,  lojalnymi  i  porządnymi  ludźmi  oraz  godnymi  zaufania, 

dzielnymi i sumiennymi pracownikami. 

 

PYTANIE: Czy chrześcijanin jest pacyfistą? 

 

ODPOWIEDŹ:  Nie.  Prawdziwy  chrześcijanin  nie  jest  pacyfistą,  nawet  jeśli  on 

przestrzega  kazania  na  górze,  a  zatem  również  słów:  „Szczęśliwi  są  usposobieni 

pokojowo,  skoro  będą  nazwani  synami  Bożymi.”  (Mateusza  5:9,  NW) Jezus, który 

wygłosił  kazanie  na  górze,  nie  był  pacyfistą  i  Bóg,  jego  Ojciec,  nie  jest  pacyfistą.  Bóg 

Wszechmocny  prowadził  zwycięską  walkę  za  swego  przyjaciela  Abrahama  przeciw 

wojowniczym  wrogom,  którzy  wtargnęli  do  Ziemi  Obiecanej.  Jehowa  Bóg  walczył 

również  za  potomków  Abrahama,  dwanaście  pokoleń  Izraela,  przy  czym  dokonał 

niejednego cudu, aby zniszczyć ich wrogów. Za czasów proroka Mojżesza istniały już tak 

nazwane przez niego „księgi wojen Pańskich [Jehowy]”. (4 Mojżeszowa 21:14) Nawet w 

późniejszych  żydowskich,  czyli  izraelickich  dziejach  czytamy:  “Pan  [Jehowa]  walczył 

przeciw  nieprzyjaciołom  ludu  Izraelskiego.”  (2  Kroniki  20:29)  W  ciągu  jednej  nocy 

“Anioł  Pański  [Jehowy]”  zabił  185.000  asyryjskich  żołnierzy,  którzy  zagrażali  jego 

świętemu  miastu  Jeruzalem;  i  przypuszcza  się,  że  tym  "Aniołem  Jehowy"  byt  jego 

jedyniespłodzony  Syn,  który  później  pojawił  się  na  ziemi  jako  Jezus  Chrystus.  (2 

Królewska 19:35) Jezus jako człowiek nie chwycił za literalny miecz, aby niszczyć życie 

ludzkie.  Gdy  jego  apostoł  Piotr  uderzył  mieczem  pewnego  męża,  aby  obronić  Jezusa, 

Jezus  powiedział:  „Obróć  miecz  twój  na  miejsce  jego;  albowiem  wszyscy,  którzy  miecz 

biorą,  od  miecza  poginą.”  (Mateusza  26:52)  Tak  więc  Jezus  umarł  na  Golgocie  nie  od 

miecza, lecz został przybity do pala tortur, ponieważ był niepopularny wśród Żydów. 

 

Od czasów Jezusa Jehowa Bóg nie walczył za swych chrześcijańskich świadków w ten 

sposób, że niszczyłby ich nieprzyjaciół, jak to czynił z wrogami Izraelitów, lecz dopuścił, 

że  niektórzy  z  nich  ponieśli  śmierć  męczeńską  z  powodu  swej  wierności  wobec niego. 

Jehowa  Bóg  będzie  jednak  znowu  walczył  za  swój  lud  w  nadchodzącej  bitwie 

Armagedonu przez Jezusa Chrystusa w niebie i zniszczy wszystkich jego wrogów razem 

ze  wszystkimi  złymi  światowymi  systemami  rzeczy.  Armagedon  będzie  jego  walką. 

Dlatego Jezus  nazwał  ją  „wojną  owego  wielkiego  dnia  Boga  wszechmogącego”. 

(Objawienie 16:14-16) Zatem prawdziwi chrześcijanie nie potrzebują chwycić za literalną 

broń, aby walczyć w owej ogólnoświatowej bitwie. Jednak uznają oni za słuszną Jehowy 

walkę  Armagedonu,  tak  jak  aprobują  również  wszystkie  inne  teokratyczne  walki,  które 

on  toczył  za  swój  wybrany  lud  przed  dawnymi  czasy,  przed  pierwszym  przyjściem 

Chrystusa.  Świadkowie  Jehowy  nie  są  przeto  jednostronnymi  pacyfistami.  Wojny 

światowych  narodów,  włącznie  z  wojnami  światowymi  doby  obecnej  zostały 

przepowiedziane zarówno przez Jezusa jak i przez proroctwa biblijne; dlatego 

świadkowie Jehowy nie stawiali przeszkody narodom w prowadzeniu tych wojen, ani też 

nie  starali się  przeszkadzać  w  przygotowaniach  wojennych.  Pozostali neutralni, tak jak 

Bóg  i  Jezus  Chrystus  pozostali  neutralni.  Jezus  powiedział  do  rzymskiego  namiestnika 

Poncjusza  Piłata:  „Gdyby  z  tego  świata  było  królestwo  moje,  słudzy  moi  walczyliby 

background image

niechybnie, żebym nie był wydany żydom, Ale teraz, królestwo moje nie jest stąd.” (Jana 

18 :36, Dąbrowski) Dlatego ani Jehowa Bóg, ani Jezus Chrystus, ani jego wierni 

naśladowcy  nie  są  odpowiedzialni  za  niezliczone  wojny  i  religijne  krucjaty  przeciwko 

mahometanom i innym ludom, czym chrześcijaństwo po dzień dzisiejszy splamiło krwią 

karty swej historii. 

Wszystkie  chrześcijańskie  Pisma  Biblii  wyjaśniają,  że  chrześcijanin  toczy  duchowy 

bój,  a  więc  skierowany  nie  przeciw  ciału  i  krwi,  że  wyposażeniem  chrześcijanina  jest 

„zupełna  zbroja  Boża”  i  że  „oręż  bojowania  naszego  nie  jest  cielesny,  ale  jest  potęgą 

Bożą”. (Efezów 6:11-18; 2 Koryntów 10:3, 4, Dąbrowski) Zatem prawdziwi chrześcijanie 

są bojownikami przeciw Szatanowi i przeciw błędowi, a za prawdą i królestwem Bożym 

pod  panowaniem  Chrystusa.  Aczkolwiek  świadkowie  Jehowy z powodu sumienia 

odmawiają  złamania  swej  chrześcijańskiej  neutralności  w  związku  z  konfliktami 

światowymi, to jednak ze wszystkich przytoczonych powodów nie są pacyfistami. 

 

PYTANIE:  Co  kazał  Jezus  i  co  według  Jego  słów  powinni  dzisiaj  kazać 

chrześcijanie? 

 

ODPOWIEDŹ:  Jezus  Chrystus  uczynił  królestwo  Boże,  czyli  „królestwo  niebios” 

najważniejszym tematem całego swego kazania. Dwunastu apostołom i siedemdziesięciu 

ewangelistom, których wysłał, polecił kazać królestwo Boże. W swym kazaniu na górze 

uczył chrześcijan modlić się o przyjście królestwa Bożego. Przepowiedział ten czas końca 

obecnie istniejących światowych systemów rzeczy, lecz nie powiedział, iż jego naśladowcy 

będą wtedy kazać na rzecz demokracji albo faszyzmu, albo narodowego socjalizmu, albo 

na rzecz połączenia kościoła z państwem, lub syjonizmu czy też moralnego odrodzenia 

światowych  polityków.  Przeciwnie,  przepowiedział,  że  mimo  prześladowania  i 

ogólnoświatowej  nienawiści  do  prawdziwych  chrześcijan  „będzie  głoszona  ta  ewangelia 

Królestwa po wszystkim  świecie,  na  świadectwo  wszystkim  narodom,  i  wtedy  nastąpi 

koniec". (Mateusza 24: 14, Dąbrowski)  Przez  "tę  ewangelię"  należy  rozumieć  dobrą 

nowinę  o  królestwie  Bożym  jako  ustanowionym,  a  nie  dopiero  nadchodzącym 

Królestwie.  Świadkowie  Jehowy  są  dzisiaj  jedynymi,  którzy  każą  tę  wesołą  nowinę  i  to 

szczególnie  od  roku  1914.  Wtedy  bowiem  zostało  ustanowione  w  niebiosach  królestwo 

Boże  pod  panowaniem  Chrystusa,  aby  przywieść  ten  stary  świat  do  jego  końca  i 

zaprowadzić  sprawiedliwy  nowy  świat,  jak  to  świadkowie  Jehowy  wyjaśniają  na 

podstawie  proroctw  biblijnych,  dat  biblijnych  oraz  też  na  podstawie  wydarzeń 

światowych, jakie nastąpiły od roku 1914. 

 

PYTANIE:  Czy  chrześcijanin  działa  na  rzecz  odnowienia  tego  świata  a 

przez to na rzecz Narodów Zjednoczonych? 

 

ODPOWIEDŹ:  Nie.  Prawdziwy  chrześcijanin  nie  jest  za  odnowieniem  tego  starego 

świata, ponieważ Słowo Boże skazuje go na zagładę i przepowiada jego koniec, czyli jego 

zupełne  zniszczenie  w  „wojnie  owego  wielkiego  dnia  Boga  wszechmogącego". 

Chrześcijanie znajdują się pośród tego świata, ale tak jak to Jezus Chrystus powiedział o 

swych uczniach, ,nie są ze świata, jako i on nie jest ze świata'. (Jana 17:16) Dlatego też 

chrześcijanin  nie  bierze  udziału  w  brudnej,  skażonej  polityce  ani  w  kampaniach 

wyborczych na  rzecz  wzajemnie  zwalczających  się  polityków  różnych  systemów 

politycznych  tego  umierającego  świata.  Jednak  posłuszny  jest  wszystkim  ludzkim 

background image

ustawom,  które  nie  są  sprzeczne  z  zawsze  sprawiedliwymi  ustawami  Bożymi.  Płaci 

rządom  podatki,  jak  to  polecił  czynić  Jezus:  „Oddawajcież  tedy,  co  jest  cesarskiego, 

cesarzowi, a co jest Bożego, Bogu." (Mateusza 22:21) Chrześcijanin nie może więc zająć 

stanowiska  po  stronie  Organizacji  Narodów  Zjednoczonych,  jako  następczyni  martwej 

Ligi  Narodów,  gdyż  Narody  Zjednoczone  są  częścią  tego  zasądzonego  świata;  według 

zdania światowo mądrych polityków mają one przeszkodzić przyjściu końca tego świata i 

tak ta organizacja jest utrzymywana, jako ludzka namiastka ustanowionego teraz pod 

władzą  Chrystusa  królestwa  Bożego.  Aczkolwiek  chrześcijaństwo  udziela  Na  rodom 

Zjednoczonym  swego  religijnego  poparcia,  to  przecież  one  nie  są  od  Boga,  lecz  od 

wielkiego  przeciwnika  Bożego.  Chrześcijanin  zajmował,  zajmuje  i  będzie  zawsze 

zajmował  stanowisko  po  stronie  królestwa  Bożego  pod  panowaniem Chrystusa, i jest 

obowiązany  kazać  to  Królestwo  wszystkim  narodom,  zanim  przyjdzie  zupełny  koniec 

tego  świata  w  Armagedonie.  Dlatego  lokale  zebrań  świadków  Jehowy  są  dzisiaj  też 

nazywane  Salami  Królestwa,  jako  świadectwo  dla  królestwa  Jehowy  pod  panowaniem 

Chrystusa.   

 

PYTANIE: Czy świadkowie Jehowy są chrześcijańską organizacją, czy też, 

jak powiedział pewien duchowny, organizacją „starozakonną”? 

 

ODPOWIEDŹ:  Świadkowie  Jehowy  noszą  imię  Boże  i  ich  istnienie  zostało 

przepowiedziane w pierwszych trzydziestu  dziewięciu  księgach  Biblii,  które 

chrześcijaństwo nazywa „Starym Testamentem”, lecz ta okoliczność nie czyni świadków 

Jehowy  organizacją  „starozakonną”.  Oni  są  chrześcijańską  organizacją,  gdyż  są 

sumiennymi uczniami Jezusa Chrystusa, którzy przez jego zasługę całkowicie oddali się 

Bogu; zostali ochrzczeni, tak jak Jezus był ochrzczony i usiłują teraz czynić wolę Bożą, 

tak  jak  im  Jezus  dał  przykład  i  jak  ich  pouczał.  To,  że  oni  noszą  imię  „świadkowie 

Jehowy”, nie stawia ich pod starym przymierzem zakonu, pod  którym  znajdowali  się 

Żydzi  starożytności;  raczej  roszczą  prawo  do  tego,  że  znajdują  się  pod  nowym 

przymierzem, którego pośrednikiem jest Jezus Chrystus. 

Dlaczego tedy imię Jehowa ma coś wspólnego z nimi, jako chrześcijanami? Dlatego, 

że  Jehowa  jest  wyłącznym  imieniem  Najwyższego,  które,  jak  pokazuje  Amerykańska 

Biblia Standardowa (ang.) i Biblia Elberfeldska (niem.), występuje w świętych Pismach 

Hebrajskich  przynajmniej  6823  razy.  Nadto  Jehowa  położył  w  swym  Synu  Jezusie 

Chrystusie fundament pod chrystianizm i uczynił go pierwszym chrześcijaninem. Nazwał 

Jezusa  swym  "sługą".  Bezpośrednio  po  chrzcie  wodnym  Jehowa  pomazał  go  duchem 

świętym,  przez  co  uczynił  Jezusa  Chrystusem,  gdyż  „Chrystus”  znaczy  „Pomazaniec”. 

(Izajasza 42: 1; Mateusza 12:16-18) Przed czasami Jezusa świadkowie Jehowy istnieli we 

wszystkich stuleciach; możemy ich prześledzić wstecz aż do trzeciego znanego męża na 

ziemi, męczennika Abla. (Hebrajczyków 11:1 do 12:2) Jezus natomiast stał się pierwszym 

chrześcijańskim  świadkiem  Jehowy.  Powiedział  on,  że  przyszedł,  aby  „wydać 

świadectwo” i nazwał siebie samego „świadkiem wiernym i prawdziwym”. (Jana 18:33; 

Objawienie  3:  14;  1  :5)  Było  to  zgodne  ze  słowami  Jehowy  do  jego  wybranego  ludu: 

"Wyście mi tego świadkami, mówi Pan [Jehowa], żem ja Bóg." (Izajasza 43:10-12; 42:8) 

Ponieważ Jehowa Bóg położył Jezusa, jako kamień węgielny chrystianizmu, Jehowa jest 

związany  z  chrystianizmem,  tak  jak  niegdyś  pod  starym  przymierzem  pozostawał  w 

ścisłym stosunku z naturalnymi Żydami. Jezus Chrystus, jako główny świadek Jehowy, 

pozostawił przykład swym naśladowcom. Dlatego wierni chrześcijanie muszą być dzisiaj 

background image

świadkami  Jehowy,  wydając  świadectwo  nie  tylko  na  rzecz  Chrystusa  Jezusa,  jako 

panującego króla, lecz również na rzecz imienia jego Boga i Ojca, Jehowy. 

 

PYTANIE: Którzy są dziś wiernymi Biblii chrześcijanami? 

 

ODPOWIEDŹ:  Jeśli  nie  ulegniemy  wpływowi  międzynarodowej,  połączonej 

nienawiści  religijnej  zwróconej  przeciw  świadkom  Jehowy,  lecz  w  uczciwy  sposób 

zbadamy  dotyczące  ich  fakty  i  porównamy  je  z  Pismem  Świętym,  czyli  Biblią,  to 

bezwzględnie  dojdziemy  do  wniosku  ,że  są  oni  wiernymi  Biblii  chrześcijanami.  Są  oni 

podobni  do  swego  wielkiego  Wodza  i  Przykładu,  Jezusa  Chrystusa.  Wierzą,  uczą  i 

trzymają  się  całej  Biblii,  włącznie  z  Pismami  Hebrajskimi  "Starego  Testamentu", które 

były jedynymi Pismami, stojącymi do dyspozycji Jezusowi Chrystusowi za jego czasów. 

Pomimo  przepowiedzianego  prześladowania  i  międzynarodowej  nienawiści  są  oni 

jedynymi  głosicielami  dobrej  nowiny  o  ustanowionym  królestwie  Bożym,  które  położy 

kres  obecnemu  złemu,  światowemu,  opanowanemu  przez  Szatana  systemami  rzeczy  i 

zaprowadzi obiecany Boży nowy świat. Ten gwarantuje sposobność do wiecznego życia 

na  rajskiej  ziemi  pod panowaniem  królestwa  Bożego  dla  posłusznej  ludzkości,  a  nawet 

dla tych,  którzy  są  w  grobach  i  przez  powstanie  z  martwych  mają  wyjść  do  życia 

wiecznego.  Jako  prawdziwi  chrześcijanie,  świadkowie  Jehowy  znajdują  się  w  świecie, 

jednak nie stanowią żadnej jego części, nie, oni nie są też częścią rozerwanego wojnami, 

splamionego krwią, religijnie rozszczepionego, hodującego bezbożność chrześcijaństwa. 

Świadkowie Jehowy nie są tylko garstką tu i ówdzie rozproszonych chrześcijan, lecz są 

zorganizowaną,  łatwą  do  rozpoznania  korporacją,  społeczeństwem  Nowego  Świata 

głoszącym  w  ponad  160  krajach  i  przygotowującym  się  do  życia  na  zawsze  w  Bożym 

nowym świecie. 

 

 

ŚWIATŁO, KTÓRE NIE ZAWIODŁO 

 

Nie chrześcijaństwo, lecz chrystianizm jest „światłem świata”. Chrześcijaństwo ze swą 

Organizacją  Narodów  Zjednoczonych  jest  „światłem,  które  zawiodło”  i  nie  ma  żadnej 

przyszłości  przed  sobą  po  walce  Armagedonu.  Nie  zawiódł  jednak  prawdziwy 

chrystianizm Biblii, ale i w tym dwudziestym wieku wciąż jeszcze jest jedynym „światłem 

świata”, ponieważ jest głoszony przez świadków Jehowy, którzy zgodnie z nim postępują 

i mają przed sobą wieczną przyszłość, poprzez Armagedon i poza nim po wszystkie czasy. 

Ich  od  Boga  pochodzące  poselstwo  o  jego  ustanowionym  i  pozostającym  pod 

panowaniem  Chrystusa  królestwie  jest  jedynym  jasno  świecącym,  opartym  na  Biblii 

poselstwem nadziei, gdyż królestwo Boże jest jedyną nadzieją całej ludzkości. Nawet w 

najbardziej ognistym prześladowaniu trwają oni mocno przy swej nienaganności wobec 

chrystianizmu i jego Boga, Jehowy, rozwijając się i wzrastając. 

Niektórzy  ludzie  należący  do  systemów  kościelnych  chrześcijaństwa  zaprzeczają 

słuszności podanych tu wyjaśnień; jest jednak najwyższy czas, aby osoby uważające się za 

chrześcijan przebudziły się i zbadały, czy nimi rzeczywiście są. (1 Tesaloniczan 5:21, 22;

 

Koryntów 13 : 5, 6) Oszukiwanie samego siebie nikogo nie uratuje ani nie zapewni 

upartej  osobie  zmartwychwstania  w  nowym  świecie,  lub  bezpiecznego  przejścia  (bez 

umierania)  przez  walkę  Armagedonu  i  wejścia  do  nowego  świata.  Aby  nasza  gorliwość 

dla Boga wyszła nam na dobre i ku ochronie, nie może ona być nieświadoma i oparta na 

background image

własnej  sprawiedliwości.  Gorliwość  musi  się  okazać  przez  pragnienie  poznania  prawdy 

biblijnej  oraz  osiągnięcia  sprawiedliwości,  która  jest  od  Boga.  (Rzymian  10:2-4) 

Wówczas  człowiek  mający  gorliwość  dla  Boga  będzie  przez  prawdziwą  znajomość 

wyprowadzony ciemności, zamieszania i zasądzenia chrześcijaństwa i dojdzie do jedności 

wiary z prawdziwymi chrześcijanami w społeczeństwie Nowego Świata. 

Ci  pośród  Was,  którzy  są  uczciwymi  niechrześcijanami,  czyli  poganami  i  dotąd 

wzbraniali  się  przed  przyjęciem  Pisma  Świętego  i  chrystianizmu,  dlatego  że  je 

chrześcijaństwo fałszywie przedstawiało, niech się teraz dalej tym nie gorszą. Odwróćcie 

swe  oczy  od  najgorszego  ziemskiego  wroga  chrystianizmu,  od  obłudnego 

chrześcijaństwa, a zwróćcie się ku świadkom Jehowy. Oni dają świecić światłu królestwa 

Bożego  aż  do  najodleglejszych  zakątków  ziemi.  Pozwólcie  im,  jako  przedstawicielom 

Jezusa  Chrystusa,  panującego  Króla,  aby  i  Was  pouczyli  i  wskazali  Wam  drogę  do 

przebycia „wojny owego  wielkiego  dnia  Boga  wszechmogącego”  i  wstąpienia  do 

niekończącego się nowego świata pokoju, sprawiedliwości oraz zdrowego i szczęśliwego 

życia  w  miłości  Bożej  przez  Jezusa  Chrystusa.  Wtedy  Wy  też  pozwolicie  świecić  dobrej 

nowinie innym ludziom i staniecie się w ten sposób częścią „światła świata”. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

 

 

 

 

"To znaczy życie wieczne" 

 

Czy chciałbyś żyć na zawsze w warunkach doskonałych i sprawiedliwych? Jeśli tak, tedy zainteresuje cię 

książka  pt.  "To  znaczy  życie  wieczne",  będąca  pomocą  do  studiowania  Biblii.  Ona  prezentuje  zdrową 

biblijną podstawę dla tej nadziei, która jest nadzieją nawet dla tych, którzy w grobach oczekują obiecanego 

zmartwychwstania.  Wskazuje  na  wymogi  Boże  i  na  widoki  czekające  tych  którzy  tym  wymogom  teraz 

czynią  zadość,  widoki  polegające  na  przejściu  z  obecnego  złego  systemu  rzeczy  do  nowego  świata 

sprawiedliwości bez skosztowania śmierci. 

 

 


Document Outline