background image

M

ARIA 

K

OCZERSKA

 

Nauki pomocnicze historii średniowiecznej w Polsce 

— stan i perspektywy badawcze 

Wydana przed sześciu laty książka Tradycje i perspektywy nauk pomocniczych hi-

storii w Polsce

1

Pierwszą konstatacją, jaką można sformułować, jest bujny rozwój nauk pomocni-

czych w Polsce w ostatnich, co najmniej dwóch dziesięcioleciach. Szczególnie do-
tyczy to dwóch związanych ze sobą zakresem zainteresowań, a w znacznym stopniu 
również  bazą  źródłową  genealogii  i  heraldyki.  Obie  niemile  widziane  w  czasach 
PRL,  doznały  przyspieszenia  już  u  schyłku  tej  epoki.  W  zakresie  genealogii  wi-
doczny jest zwłaszcza dorobek szkoły toruńskiej, kierowanej przez dwóch wytraw-
nych znawców przedmiotu: zmarłego przedwcześnie (w 1997 r.) Kazimierza Jasiń-

 zwalnia mnie od obowiązku systematycznego przedstawienia stanu 

tych  nauk,  co  zresztą  byłoby  niemożliwe  ze  względu  na  zakreślone  ograniczenia 
czasowe.  Książka  ta,  będąca  pokłosiem  sesji  zorganizowanej  w  Uniwersytecie  Ja-
giellońskim,  związanej  z  jubileuszem  jednego  ze  znawców  nauk  pomocniczych 
w Polsce,  zmarłego  w  1999  r.  profesora  Zbigniewa  Perzanowskiego,  została  uzu-
pełniona z inicjatywy Mieczysława Rokosza — organizatora sesji i redaktora pracy, 
kilkoma  dodatkowymi  studiami,  których  autorzy  przedstawili  dzieje  tych  nauk  w 
Polsce. Dzięki temu jesteśmy już w posiadaniu bilansu dokonań i wykazu postula-
tów w zakresie większości klasycznych i kilku nowych nauk określanych mianem 
nauk  pomocniczych  historii.  Jakie  więc  mogą  być  moja  rola  i  zadanie  na  naszej 
konferencji? 

Po pierwsze od czasu krakowskiego sympozjum, jak również od wydania książki 

upłynęło już kilka lat, a rozwój historiografii polskiej był i w tym zakresie ostatnio 
bardzo dynamiczny. Po drugie autorzy poszczególnych studiów zajmowali się wte-
dy reprezentowanymi przez siebie naukami pomocniczymi lub też dziedzinami źró-
dłoznawstwa, ja zaś pragnę przedstawić kilka uwag na temat tendencji, dających się 
zauważyć  w  uprawianiu  nauk  pomocniczych  i  źródłoznawstwa  w  Polsce.  Drugim 
zaś moim zadaniem będzie zainicjowanie dyskusji nad dalszym ich rozwojem, przez 
zgłoszenie  własnych  postulatów.  Postulaty  te  nie  będą  jednak  obejmować najważ-
niejszych,  bo  te  wiążą  się  z  potrzebami  edytorskimi,  którym  zostały  poświęcone 
dwa kolejne referaty. I muszę zastrzec, że występuję tu po trosze z pozycji outside-
ra,  ponieważ  w  moich  własnych  badaniach  nauki  pomocnicze  były  do  niedawna 
dopiero na drugim planie. 

                                                   

1

  Tradycje i perspektywy nauk pomocniczych historii  w  Polsce.  Materiały  z  sympozjum  w 

Uniwersytecie Jagiellońskim dnia 21-22 października 1993 profesorowi Zbigniewowi Perza-

nowskiemu przypisane, red. M.

 

R

OKOSZ

, Kraków 1995. 

background image

skiego, twórcy pomnikowej genealogii dynastii piastowskiej — zakończonej za jego 
życia  dla  Piastów  śląskich

2

  i  nie  ukończonej  dla  głównej  linii  piastowskiej

3

,  oraz 

Janusza Bieniaka. Dziełem jego i jego uczniów jest nie tylko odnowienie serii mo-
nografii rodowych opartych na nowych zasadach niż monografie szkoły Semkowi-
czowskiej,  ale  zorganizowanie,  początkowo  wspólnie  z  Kazimierzem  Jasińskim, 
serii spotkań mediewistycznych w Golubiu-Dobrzyniu i nie tylko tam. Nie do prze-
cenienia  jest  plon  pierwszej  sesji,  poświęconej  problemom metodycznym

4

,  w  któ-

rym przedstawione i przedyskutowane zostały kryteria stosowane w badaniach ge-
nealogicznych,  a  służące  zakwalifikowaniu  danej  osoby  do  określonego  rodu  lub 
rodziny.  W  sumie  otrzymaliśmy  opublikowane  wyniki  sześciu  kolokwiów  pod 
wspólnym tytułem: Genealogia, różniących się podtytułami: Studia nad wspólnota-

mi  krewniaczymi i terytorialnymi

5

;  Kręgi  zawodowe  i  grupy interesu

6

;  Polska elita 

polityczna

7

;  Rola  związków  rodzinnych i  rodowych  w  życiu  publicznym

8

;  Władza  i 

społeczeństwo

9

.  Analiza  treści  przedstawionych  tomów,  zwłaszcza  zaś  ostatniego 

z nich wskazuje, że znajdują się w nich, także prace, które tylko pośrednio związane 
są  z  nurtem  badań  genealogicznych;  trudno  w  nich  się  też  dopatrzyć  stosowania 
metod  genealogicznych

10

                                                   

2

 K. J

ASIŃSKI

Rodowód Piastów śląskich, t. 1-3, Wrocław 1973-1977. 

3

 T

ENŻE

Rodowód pierwszych Piastów, Warszawa [b.r.w.]. 

4

  Genealogia  —  problemy  metodyczne  w  badaniach nad  polskim społeczeństwem średnio-

wiecznym na tle porównawczym, red. J. H

ERTEL

, Toruń 1982. 

5

  Genealogia  —  studia nad  wspólnotami  krewniaczymi  i  terytorialnymi  w  Polsce  średnio-

wiecznej na tle porównawczym, red. J. H

ERTEL

, J. W

RONISZEWSKI

, Toruń 1987. 

6

 Genealogia  — kręgi zawodowe i grupy interesu w Polsce średniowiecznej na tle porów-

nawczym, red. J. W

RONISZEWSKI

, Toruń 1989. 

7

 Genealogia — polska elita polityczna w wiekach średnich w Polsce średniowiecznej na w 

porównawczym, red. J. W

RONISZEWSKI

, Toruń 1993. 

8

 Genealogia. Rola związków rodzinnych i rodowych w życiu publicznym w Polsce średnio-

wiecznej na tle porównawczym, red. A. R

ADZIMIŃSKI

, J. W

RONISZEWSKI

, Toruń 1996. 

9

  Genealogia.  Władza  i  społeczeństwo  w  Polsce  średniowiecznej, red.  A.  R

ADZIMIŃSKI

,  J. 

W

RONISZEWSKI

, Toruń 1999. 

10

 Myślę tu o takich studiach, jak K. O

ŻOGA

Miejsce i rola uczonych w późnośredniowiecz-

nym  państwie  polskim.  Poglądy  mistrzów  krakowskich  a  rzeczywistość,  tamże,  s.  271-302 

oraz K. S

KUPIEŃSKIEGO

Zagadnienie „instytucji zaufania publicznego (wiary publicznej)” w 

Polsce średniowiecznej. Dyplomatyka w badaniach relacji między władzą a społeczeństwem, 

s. 333-357. 

.  Natomiast  odpowiadają  one  w  pełni  problematyce  sto-

sunku między władzą a społeczeństwem, jak opiewa podtytuł tego tomu. Stwierdze-
nie to nie jest jednak zarzutem ani pod adresem referentów, ani organizatorów kon-
ferencji w osobach Andrzeja Radzimińskiego i Jana Wroniszewskiego. Genealogia 
zawsze służyła historii społecznej. Cóż więc dziwnego, że doprowadziła organizato-
rów konferencji i ich uczestników do problematyki społecznej, a nawet politycznej, 
mało związanej już z macierzystą nauką pomocniczą. Nie jest też dziełem przypad-
ku, że od lat forum dla publikacji studiów genealogicznych jest również seria wy-
dawnicza  (nieformalna  wprawdzie)  Instytutu  Historii  PAN  pod  nazwą  Społeczeń-

stwo Polski średniowiecznej, której redaktorem jest Stefan Krzysztof Kuczyński. W 

ośmiu  dotychczas  wydanych  tomach  tego  wydawnictwa  zostało  opublikowanych 

background image

kilkanaście studiów genealogicznych lub stosujących metodę genealogiczną, w tym 
pięć  w  ostatnim,  ósmym  tomie  Społeczeństwa

11

.  Toruńskiej  szkole  genealogicznej 

zawdzięczamy  też  najnowszą  pracę  z  dziedziny  genealogii  dynastycznej  —  tym 
razem  z  genealogii  Giedyminowiczów

12

.  Praca  Jana  Tęgowskiego,  będąca  podsu-

mowaniem obecnego stanu badań, przy znaczącym wkładzie autora książki, usuwa 
w cień wcześniejsze prace Józefa Wolffa

13

 i Zygmunta Wdowiszewskiego

14

W  ostatnich  latach  ukazało  się  kilka  monografii  genealogicznych.  Zaliczam  do 

nich dwie prace: Alicji Szymczakowej

15

 i Anny Supruniuk

16

, ponieważ obie autorki 

zastosowały metodę genealogiczną dla uchwycenia badanych elit. Pierwsza z auto-
rek — w ziemi sieradzkiej w XV w., druga natomiast jako otoczenia księcia mazo-
wieckiego  Siemowita  IV.  Obie  prace  zakwalifikować  też  trzeba  do  monografii  z 
zakresu historii społecznej, jak również, bez wątpienia, do prac prozopograficznych. 
Monografia A. Supruniuk jest ponadto doskonałą pracą z dziedziny historii ustroju 
Mazowsza książęcego i równie dobrze mogłaby nosić tytuł: „Organizacja państwa i 
elita  władzy  w  księstwie  Siemowita  IV”.  Ponadto  również  w  ostatnich  latach  po-
wstały dalsze monografie rodowe

17

. Na szczególne wyróżnienie zasługuje dociekli-

wość  Sobiesława  Szybkowskiego  w  tropieniu  przedstawicieli  i  dziejów  tak  nie-
znacznego rodu, jakim byli Cielepałowie

18

Genealogia  polska  odnowiła  się  nie  tylko  przez  zastosowanie  odmiennych  niż 

szkoła Semkowiczowska metod, ale także dzięki rozszerzeniu podstawy źródłowej 
na źródła archiwalne. Dzisiaj  już nikt nie wyobraża sobie prowadzenia badań nad 
składem  osobowym  i  dziejami  rodu  lub  rodziny

19

                                                   

11

  Społeczeństwo  Polski  średniowiecznej.  Zbiór  studiów,  t.  8,  red.  S. K. K

UCZYŃSKI

,  War-

szawa 1999; są to studia J. Bieniaka, R. Bubczyka, I. M. Dackiej, A. Szwedy i S. Szybkow-

skiego. 

12

  J.  T

ĘGOWSKI

,  Pierwsze pokolenie Giedyminowiczów, Poznań  1999, Biblioteka  Genealo-

giczna, pod red. M. G

ÓRNEGO

, t. 2. 

13

 J. W

OLFF

Kniaziowie litewsko-ruscy od końca XIV w., Warszawa 1895. 

14

 Z. W

DOWISZEWSKI

Genealogia Jagiellonów, Warszawa 1968. 

15

 A. S

ZYMCZAKOWA

Szlachta sieradzka w XV wieku. Magnifici et generosi, Łódź 1998. 

16

  A.  S

UPRUNIUK

,  Otoczenie  księcia mazowieckiego  Siemowita  IV  (1374-1426), Warszawa 

1998. 

17

 S. S

ZYBKOWSKI

Ród Cielepałów. Studium genealogiczne, Gdańsk 1999; B. M

OŻEJKO

Ród 

Świnków na pograniczu polsko-krzyżackim w średniowieczu, Gdańsk 1998. 

18

 Zob. też wcześniejszy artykuł tegoż autora o najznakomitszym reprezentancie tego rodu: 

S. S

ZYBKOWSKI

Pozakancelaryjne aspekty  życiorysu Mikołaja Cebulki z Czechowa — se-

kretarza, dyplomaty i doradcy Witolda. Przyczynek do badań nad kręgiem polskich współ-

pracowników wielkiego księcia litewskiego, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, t. 7, 

s. 243-265. 

19

 Najlepszym przykładem monografii rodziny nowej generacji jest praca J. K

URTYKI

Tę-

czyńscy. Studium z dziejów polskiej elity możnowładczej w średniowieczu, Kraków 1997. 

  inaczej  niż  z  uwzględnieniem 

rękopiśmiennych  ksiąg  ziemskich  i  grodzkich.  Tym  pilniejszy  staje  się  postulat, 
który  z pewnością  powtórzy  się  w  referatach dotyczących  potrzeb  wydawniczych, 
archiwalnego uporządkowania tych ksiąg i przygotowania pomocy archiwalnych, w 
głównej mierze indeksów. 

background image

Podobny rozwój obserwujemy w drugiej z wymienionych nauk, a mianowicie w 

heraldyce.  Nauka  ta,  skrępowana w  czasach  PRL  równie  lub może  jeszcze  silniej 
niż genealogia, ograniczana do badań w zakresie heraldyki państwowej i w jakimś 
stopniu miejskiej, odrodziła się zarówno w badaniach naukowych, jak i w ujęciach 
popularnych.  W  tej  pierwszej,  naukowej  dziedzinie  zmiany  przyspieszyło  reakty-
wowanie  w  1988  r.  Polskiego  Towarzystwa  Heraldycznego  i  powstanie  w  ślad  za 
tym jego oddziałów terenowych, o zadaniach nie tylko ściśle naukowych, ale także 
mających wpływ na społeczne zainteresowanie herbami i mitygujących snobizmy. 
Ukoronowaniem  procesu  odrodzenia heraldyki  było  wznowienie  w  1993  r.  edycji 
zasłużonego „Rocznika Polskiego Towarzystwa Heraldycznego”

20

. Cztery  jego  to-

my,  które  dotychczas  ukazały  się,  zasługują  na  oddzielne  omówienie.  Pozwalam 
sobie wymienić tylko te rozprawy, które wydają się mieć najdonioślejszą i najrozle-
glejszą problematykę. Do nich należy artykuł Przemysława Mrozowskiego o sztuce 
i stylizacji heraldycznej w XIV-XV w.

21

, Ryszarda Kiersnowskiego — o tworzywie 

historycznym polskich legend herbowych

22

, Franciszka Sikory — o insygniach ko-

ronacyjnych, które powróciły do Polski w 1412 r. na tle genealogii Rożnów

23

, Paw-

ła Dymmela — o autorstwie Klejnotów

24

Juliusza Chrościckiego o programie gene-

alogicznym Krzyżtoporu

25

, który wywołał lawinę kolejnych, interpretacji

26

, Adama 

Rycia — o obyczajach rycerskich w legendach arturiańskich

27

Tenże 1993 r. okazał się szczególnie pomyślny dla polskiej heraldyki, ponieważ 

zostały wtedy opublikowane dwie bardzo ważne prace: Józefa Szymańskiego, Her-

barz  średniowiecznego  rycerstwa  polskiego

28

,  z  cennym  wstępem  metodycznym,  i 

Stefana K. Kuczyńskiego, Polskie herby ziemskie

29

Katalog postulatów co do badań w zakresie heraldyki przedstawił w swoim refe-

racie na sesji krakowskiej Stefan K. Kuczyński

Autorowi temu udało się połą-

czyć kompetencje w przedstawieniu herbów ziemskich od średniowiecza do współ-
czesności i, co ważniejsze, ukazać funkcje społeczne tych znaków. 

30

                                                   

20

 „Rocznik Polskiego Towarzystwa Heraldycznego” [dalej:  R.Her.], nowej serii t. 1 (12), 

Warszawa 1993. 

21

 P. M

ROZOWSKI

O sztuce i stylizacji heraldycznej w Polsce XIV-XV wieku, RHer. 1 (l2), 

1993, s. 77-109. 

22

 R. K

IERSNOWSKI

Tworzywo historyczne polskich legend herbowych R. Her. 2 (13), 1995, 

s. 11-25. 

23

 F. S

IKORA

Sprawa insygnialna 1370-1412 a genealogia Rożnów, R. Her. 1 (12), 1993, s. 

39-58. 

24

 P. D

YMMEL

Problem autorstwa Klejnotów przypisywanych Janowi Długoszowi, R.Her. 1 

(12),  1993,  s.  59-75,  zob.  też 

TENŻE

,  Pierwsza  redakcja  najstarszego  herbarza  polskiego, 

[w:] Ludzie i herby w dawnej Polsce, red. P. D

YMMEL

, Lublin 1995, s. 89-113. 

25

 J. C

HROŚCICKI

„W honor domu mego i pamięci”. Program genealogiczny na elewacjach 

rezydencji Krzysztofa Ossolińskiego w Krzyżtoporze, R. Her. 3 (14), 1997, s. 135-151. 

26

 Powstały trzy nowe, nie publikowane jeszcze prace na ten temat. 

27

  A.  R

,  Obyczaj  rycerski  i  heraldyka  w  romansach  arturiańskich  Chretiena  de  Troyes, 

RHer. 4 (15), s. 7-38. 

28

 J. S

ZYMAŃSKI

Herbarz średniowiecznego rycerstwa polskiego, Warszawa 1993. 

29

 S. K. K

UCZYŃSKI

Polskie herby ziemskie. Geneza, treści i funkcje, Warszawa 1993. 

. Wymienił m. in. te jej dziedziny, 

30

 S. K. K

UCZYŃSKI

Osiągnięcia i postulaty w zakresie heraldyki polskiej, [w:] Tradycje i 

background image

które wydawały się zaniedbane, a mianowicie heraldykę kościelną i heraldykę miej-
ską. Tej ostatniej pomogło wydanie w 1990 r. ustawy samorządowej, przywracają-
cej swobodę w tym zakresie. W okresie między wygłoszeniem niniejszego referatu 
a przygotowaniem go do druku ukazała się książka Marka Adamczewskiego o he-
raldyce miast polskich w okresie przedrozbiorowym

31

. Jest to jedna z prac zainspi-

rowanych  przez  Józefa  Szymańskiego,  które  mają  przedstawić  heraldykę  miejską 
dwóch głównych dzielnic: Wielkopolski i Małopolski. Autor oparł się na różnorod-
nych źródłach, z których największą rolę odegrały materiały sfragistyczne. Szkoda 
tylko,  że  materiał  ilustracyjny  książki  jest  dość  skąpy  i  wyłącznie  sfragistyczny. 
Wcześniej  jeszcze  otrzymaliśmy  pracę  Wojciecha  Strzyżewskiego,  poświęconą 
symbolice herbów miejskich ziem zachodnich

32

W wydanej w 1995 r. pracy zbio-

rowej pod redakcją Piotra Dymmela opublikowano artykuły sygnalizujące zaawan-
sowany stan prac nad heraldyką miejską szeroko rozumianej Małopolski

33

Ostatnio pojawiły się też sfragistyczno-heraldyczne prace poświecone pieczęciom 

biskupim

34

  i  klasztornym

35

,  zarówno  indywidualne  jak  zbiorowe,  zrodzone  w  śro-

dowisku toruńskim, krakowskim i lubelskim. W książce Pieczęć w Polsce średnio-

wiecznej i nowożytnej, pod redakcją Piotra Dymmela, połowę prac poświęcono sfra-

gistyce kościelnej

36

Notabene sytuacja względnego ubóstwa prac ze sfragistyki kościelnej nie jest by-

najmniej bolączką wyłącznie historiografii polskiej. Przejrzenie niemieckiej biblio-
grafii sfragistycznej, wydanej w 1995 r.

. To przejście od heraldyki do sfragistyki związane jest ze sfra-

gistycznymi w dużej mierze źródłami heraldyki i obrazuje naturalne związki z tymi 
dwiema naukami  pomocniczymi:  heraldyką  i  sfragistyką,  na  gruncie  źródeł,  prze-
cząc popularnej tezie, jakoby każda z nauk pomocniczych była związana z jednym 
tylko typem źródła. 

37

                                                                                                                                         

perspektywy, s. 93-105. 

31

 M. A

DAMCZEWSKI

Heraldyka miast wielkopolskich do końca XVIII w., Warszawa 2000. 

32

 W. S

TRZYŻEWSKI

Treści symboliczne na Śląsku, Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Zachodnim do 

końca XVIII wieku, Zielona Góra 1999. 

33

 J. Ł

OSOWSKI

Pieczęcie miast szlacheckich województwa lubelskiego od XV do XVIII wie-

ku, [w:] Ludzie i herby..., s. 247-269; 

TENŻE

Katalog pieczęci miast szlacheckich wojewódz-

twa bełskiego od XV do XVIII wieku, tamże, s. 271-296; zob. też H. S

EROKA

O nadaniach 

herbów miejskich w Polsce przedrozbiorowej, tamże, s. 151-165. 

34

  Zob.  prace  J.  P

AKULSKIEGO

,  O najstarszych, przedherbowych  pieczęciach  arcybiskupów 

gnieźnieńskich, [w:]  Homines et societas. Czasy Piastów i Jagiellonów. Studia historyczne 

ofiarowane  Antoniemu  Gąsiorowskiemu  w  sześćdziesiątą  piątą  rocznicę  urodzin,  Poznań 

1997, PTPN. Wydz. Historii i Nauk Społ. Prace Kom. Hist, t. 55, s. 429-445; 

TENŻE

Śre-

dniowieczne pieczęcie prałatów i kanoników kapituł katedralnych metropolii gnieźnieńskiej

[w:] Duchowieństwo kapitulne w Polsce średniowiecznej i wczesnonowożytnej. Pochodzenie i 

funkcjonowanie elity kościelnej, red. A. R

ADZIMIŃSKI

, Toruń 2000, s. 177-196. 

35

 Zob. przyp. 22 oraz Z. P

IECH

Średniowieczne pieczecie tynieckie, [w:] Benedyktyni tyniec-

cy w średniowieczu, Kraków 1995, red. K. Ż

UROWSKA

, s. 137-139. 

36

 Pieczęć w Polsce średniowiecznej. Zbiór studiów, red. P. D

YMMEL

, Lublin 1998. 

37

 E. H

ENNING

, G. J

OCHUMS

Bibliographie zur Sphragistik; Schrifttum Deutschlands, Öster-

reichs und der Schweiz bis 1990, Köln 1995. 

, każe widzieć zaniedbanie w tej dziedzinie 

jako  zjawisko  ogólnoeuropejskie.  Należałoby  więc  zastanowić  się,  czy  możliwe 

background image

byłoby już pokuszenie się o syntezę sfragistyki i heraldyki kościelnej, bazującą na 
dotychczasowych  badaniach  i  opatrzoną  obszernym  katalogiem  pieczęci,  z  repro-
dukcjami fotograficznymi lub techniką skanowania

38

Pracom dotyczącym heraldyki  państwowej,  wzorcowej  analizie  ikonografii  pie-

częci  piastowskich  pióra  Zenona  Piecha

39

  i  pracom numizmatycznym  z  Monetą w 

kulturze  wieków  średnich  Ryszarda  Kiersnowskiego

40

Innym przykładem wspólnych obszarów badawczych jest historia piśmienności, 

jednocząca paleografów, bibliologów, kodykologów, dyplomatyków w powiązaniu 
z historykami literatury, których badania dotyczą tzw. piśmienności pragmatycznej, 
czyli użytku codziennego i urzędowego pisma oraz kultury pisma i książki. Edward 
Potkowski już przed siedmioma laty zastanawiał się, czy tak bogata problematyka 
mieści się w ramach tradycyjnie pojmowanych nauk pomocniczych historii

  na  czele,  zawdzięczamy 

świadomość,  że  herb  władcy  malowany,  rzeźbiony,  pieczęć  dynasty,  a  zwłaszcza 
jego moneta, były środkami oddziaływania władzy o najszerszym zasięgu. 

41

W ostatnim tomie „Roczników Historycznych” przedstawiła badania nad kulturą 

pisma Anna Adamska

42

,  która  uczestniczy  w międzynarodowym  programie  badań 

nad  piśmiennością  w  Utrechcie

43

.  Historia  piśmienności  cieszy  się  teraz  na forum 

międzynarodowym szczególnym powodzeniem. Warto wspomnieć, że w wydanej w 
ubiegłym roku książce Hansa-Wernera Goetza pt. Die moderne Mediävistik. Stand 

und Perspektiven der  Mittelalterforschung

44

Równie  znamienne  jest  umiejscowienie  tematyki  nauk  pomocniczych  i  źródło-

znawstwa w zbiorze studiów, będących wynikiem odbytej w Spoleto w 1993 r. mię-
dzynarodowej sesji, analogicznej do naszej, zatytułowanej Bilan et perspectives des 

,  liczącej  przeszło  400  stron,  autor  po-

święcił  naukom  pomocniczym  zaledwie  20  stron,  dając  skądinąd  dobry  przegląd 
najważniejszych dokonań w tej dziedzinie, natomiast dzieje piśmienności i proble-
my  komunikacji  społecznej  w  średniowieczu  wyodrębnił  w  osobny,  przeszło  30-
stronicowy podrozdział, umieszczając tę problematykę w szerszym pojęciu histori-

sche Kulturwissenschaft. W ramach badań nad piśmiennością w Polsce, chciałabym 

upomnieć się o jeszcze jedno zagadnienie. Chodzi o przełom edukacyjny, złączony 
z przełomem w używaniu języka polskiego w piśmie. Proces ten dokonał się w koń-
cu XV w. lub na przełomie XV i XVI. Gdy jeszcze w XV w. język nasz funkcjono-
wał  prawie  wyłącznie  w  słowie,  to  w  XVI  w.,  i  to  już  w  pierwszej  jego  połowie, 
staje  się  językiem  korespondencji,  zwłaszcza  prywatnej,  publicystyki  politycznej, 
a wkrótce  potem  językiem  diariuszy  i  konstytucji  sejmowych.  Naprawdę  sprawa 
wydaje się zbyt ważna, by w dyskusji nad nią zabrakło głosu historyków. 

                                                   

38

  Przerysy  znajdujące  się  w  podręczniku  M.  G

UMOWSKIEGO

,  Handbuch  der  polnischen 

Heraldik, Graz 1969, s. 70-81, tabl. XXXIII-XLIII są tylko namiastką tego, co być powinno. 

39

 Z. P

IECH

Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993. 

40

 R. K

IERSNOWSKI

Moneta w kulturze wieków średnich, Warszawa 1988. 

41

 E. P

OTKOWSKI

Problemy kodykologii, [w:] Tradycje i perspektywy, s. 207. 

42

 A.

 

A

DAMSKA

Średniowiecze na nowo odczytane. O badaniach nad kulturą pisma, „Rocz-

niki Historyczne”, 65, 1999, s. 129-154. 

43

 New Approaches to Medieval Communication, ed. M. M

OSTERT

, Tumhout 1999. 

44

 H.-W. G

OETZ

Die moderne Mediävistik. Stand und Perspektiven der Mittelalterforschung, 

Darmstadt 1999, s. 153-173. 

background image

études médiévales en Europe

45

, podczas której przedstawiono tylko studia o badaniu 

i katalogowaniu średniowiecznych rękopisów i bibliotek, o paleografii, kodykologii, 
słownikach  łaciny  średniowiecznej.  Inaczej  mówiąc  —  w  podsumowaniu  tym  nie 
znalazło się miejsce na dokonania w dziedzinie innych tradycyjnych sciences auxi-

liaires. Podobnie marginesowo poświęcili uwagę naukom pomocniczym Jacques Le 

Goff i Jean-Claude Schmitt w artykule opublikowanym w „Cahiers de Civilisation 
Médiévale”,  podnosząc  jednak  interes  badawczy  w  wykorzystaniu niektórych, do-
tychczas po macoszemu traktowanych źródeł, jak np. formularze i kopiariusze, któ-
re same w sobie — w swej genezie i funkcji dla zbiorowości, która je wyproduko-
wała, są faktem historycznym

46

Mimo że mediewistyka polska mało ma na swym koncie grzechów braku zainte-

resowania  jakimikolwiek  źródłami,  co  zawdzięcza  względnemu  ich  ubóstwu,  to 
jednak  niewątpliwie  te  wymienione  właśnie  są  dość  nisko  szacowane.  Późnośre-
dniowieczne  formularze  i  kopiariusze  polskiej  proweniencji,  traktuje  się  od  czasu 
wielkich edycji źródłowych końca ubiegłego wieku głównie jako zbiór kopii doku-
mentów,  zwłaszcza  tych  nie  zachowanych  w  oryginale.  Oczywiście  istnieją  prace 
zajmujące  się  klasyfikacją  formularzy

47

,  a  najwięcej  w  kierunku  ich  rozpoznania 

źródłowego zawdzięczamy katalogom i inwentarzom rękopisów różnych bibliotek: 
Jagiellońskiej

48

,  Kórnickiej,  Narodowej.  Natomiast  brak monograficznego  opraco-

wania  najznakomitszych  formularzy,  jak  np.  Formularza wilanowskiego

49

,  

zwłaszcza Liber cancellariae Stanislai Ciolek

50

                                                   

45

 Bilan et perspectives des études médiévales en Europe: actes du premier Congrès européen 

d’études  médiévales,  Spoleto  27-29  mai  1993,  édités  par  J.  H

AMESSE

,  Louvain-la-Neuve 

1995. 

46

  J.  L

G

OFF

,  J.-Cl.  S

CHMITT

,  L’Histoire médiévale, „Cahiers  de  Civilisations Médiévale. 

X

e

-XII

e

 siècles », 39, janvier-juin 1996, s. 10. 

47

 Zob. J. L

UCIŃSKI

Formularze czynności prawnych w Polsce w wiekach średnich. Przegląd 

badań, „Studia Źródłoznawcze”, 18, 1973, s. 149-179. 

48

 Katalog ten liczy już obecnie 6 tomów — Catalogus codicum manusriptorm Medii Aevii 

Latinorum qui in Bibliotheca Jagellanica Cracoviae asservantur, vol 1: nr 8-331, oprac. Z. 

W

ŁODEK

, J. Z

ATHEY

, M. Z

WIERCAN

, Wratislaviae 1980; vol. 6: nr 772-1190, composuerunt 

M. K

OWALCZYK

 [et al.], codices descripserunt W. A

UGUSTYN

 [et al.], Cracoviae 1996. 

49

 Zob. staranny opis tego kodeksu (od strony paleograficznej przez M. K

OWALCZYK

) [w:] 

Inwentarz rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej nr 7001-8000, cz. 2: 7501-7800, oprac. A. J

A

-

ŁBRZYKOWSKA

, Kraków 1966, nr 7759; por. M. K

OCZERSKA

Rzeczywistość i fikcja w for-

mularzach polskich XV wieku, [w:]  Literatura  i  kultura polskiego średniowiecza.  Człowiek 

wobec świata znaków i symboli, red. P. B

UCHWALD

-P

ELCOWA

, J. P

ELC

, W-wa 1995 [recte: 

1997], s. 23-38. 

50

  Liber  cancellariae  Stanislai  Ciołek.  Ein  Formelbuch  der  polnischen  Königskanzelei  aus 

der Zeit  der  hussischen  Bewegung,  hrsg.  J.  C

ARO

,  t.  1-2,  „Archiv  für  österreichische  Ge-

schichte”, t. 45: Wien 1871, t. 52: Wien 1974. 

. Studium na temat formularza Cioł-

kowego powinno być poprzedzone lub towarzyszyć powtórnemu naukowemu opu-
blikowaniu tego źródła. Badania okoliczności powstania tego typu zabytków, celu 
ich sporządzenia, funkcji, jaką pełniły, dróg rozchodzenia się, wędrówki niektórych 
tekstów, zapożyczeń obcych wniosłyby wiele nowego do znajomości funkcjonowa-
nia kancelarii późnośredniowiecznych w Polsce i kultury personelu kancelaryjnego. 

background image

Ustaleniom kodykologicznym w wymienionych katalogach i inwentarzach biblio-

tecznych,  opartym w dużej  mierze  na  analizie  pisma,  towarzyszą  studia  paleogra-
ficzne, tradycyjnie związane z opracowaniami typu dyplomatycznego. Na ogół tego 
typu prace zawierają wyniki badań nad duktem dokumentów. Fragmenty poświeco-
ne analizie duktu dokumentów znalazły się we wszystkich publikowanych niedawno 

pracach dyplomatycznych które staną się jeszcze poniżej przedmiotem analizy. Je-
dynie jednak w pracy A. Wałkowskiego, który wziął na warsztat wczesne skryptoria 
klasztorne, znajdują się bardziej szczegółowe rozważania paleograficzne

51

. Sytuacja 

ta  odbiega  korzystnie  od  tendencji  ogólnoeuropejskich.  W  bilansie  mediewistyki 
francuskiej wskazuje się wyraźnie, że badania paleograficzne ograniczają się tam do 
analizy dokumentów karolińskich, a w najlepszym razie nie wychodzą poza XII w.

52

Brak jednak tak w Polsce, jak i na  Zachodzie samodzielnych studiów paleogra-

ficznych, których powstanie, również w odniesieniu do późnego średniowiecza, jest 
pilnym postulatem badawczym. Polemizuję tu z negatywną opinią na temat celowo-
ści  analizy  paleograficznej  późnośredniowiecznych  dokumentów,  wyrażoną  przed 
ćwierćwieczem na  toruńskim  zjeździe  historyków  przez  Antoniego  Gąsiorowskie-
go

 

53

Natomiast renesans w nauce polskiej, porównywalny do osiągnięć obcej historio-

grafii,  przeżywa  epigrafika.  U  nas  inicjatywa  w  tej  dziedzinie  znowu  jest  zasługą 
Józefa  Szymańskiego,  który  na  początku  lat  siedemdziesiątych  stworzył  program 
ich inwentaryzacji i opracowania

. Sądzę, że badania pisma późnośredniowiecznych dokumentów w ramach kan-

celarii:  królewskiej,  książęcych,  duchownych  lub  miejskich  wniosłoby  poważny 
wkład w rozumienie kultury kancelaryjnej tej epoki i identyfikację pisarzy, o czym 
jeszcze poniżej. 

54

 oraz zapoczątkował edycję serii pod nazwą Cor-

pus inscriptionum Poloniae, której pierwszy tomik został opublikowany w 1975 r.

55

                                                   

51

 Zob. A. W

AŁKOWSKI

Skryptoria cystersów filiacji portyjskiej na Śląsku do końca XIII w.

Zielona Góra 1996, s. 223-329. 

52

  O.  G

UYOTJEANNIN

  avec  la  coll.  de  D.  M

UZERELL

,  R.  F

AVREAU

,  F.  D

UMAS

,  M. 

P

ASTOUREAU

,  M.  M

ULON

,  Sciences  auxiliaires  de  l’Histoire  médiévale,  [w:]  Histoire 

médiévale en France. Bilan et perspective, textes réunis par M. B

ALARD

, Paris 1991, s. 478-

483. 

53

 A G

ĄSIOROWSKI

Staropolski dokument i kancelaria jako przedmiot badań historycznych 

(koreferat).  [w:]  Nauki  pomocnicze  historii  na  XI  Powszechnym  Zjeździe  Historyków  Pol-

skich w Toruniu, red. A. T

OMCZAK

, Warszawa 1976, s. 97: „Dla wieku XV niepotrzebne, a 

dla stuleci późniejszych nawet wręcz niemożliwe byłoby badanie rąk pisarskich w poszcze-

gólnych dokumentach...” 

54

 Zob. J. S

ZYMAŃSKI

Potrzeby i możliwości polskiej epigrafiki, [w:] Problemy nauk pomoc-

niczych historii. Materiały na II konferencję poświęconą naukom pomocniczym historii. Ka-

towice-Wisła, 26-29 V 1973, red. J. S

ZYMAŃSKI

, Katowice 1973, s. 63-77. 

 

55

 Corpus inscriptionum Poloniae [dalej: CIP] t. l: Województwo kieleckie, red. J. S

ZYMAŃ-

SKI

, z. 1: Miasto Kielce i pow. kielecki, wyd. B. T

RELIŃSKA

, Kielce 1975; z. 2: Jędrzejów i 

region jędrzejowski, wyd. B. T

RELIŃSKA

, Kielce 1978; z. 3: Busko Zdrój i region, wyd. U. 

Z

GORZELSKA

, Kielce 1980; z. 4: Miechów i Pińczów wraz z regionem, wyd. B. T

RELIŃSKA

Kielce  1984;  z.  5:  Włoszczowa,  Końskie  i  Ostrowiec  Świętokrzyski  z  regionami,  wyd.  M.

 

J

ANIK

, Kielce 1986; CIP t. 5: Województwo skierniewickie, red. R. R

OSIN

, z. 1: Skierniewice 

i region, wyd.  A.  S

ZYMCZAKOWA

,  Łódź  1991;  z.  2:  Miasto  Łowicz,  wyd.  J.  S

ZYMCZAK

background image

Poruszył  on  do  pracy  inwentaryzacyjnej  kilka  środowisk  naukowych  w Polsce,  w 
wyniku  której  zinwentaryzowano,  opublikowano  i w pierwszej  wersji  opracowano 
setki inskrypcji od średniowiecza po XVIII w. Dzięki niej uchroniono przed znisz-
czeniem i niepamięcią wiele zabytków epigraficznych. Nie do przecenienia jest też 
udział w realizacji tego programu młodzieży studenckiej, widoczny i podkreślany w 
wielu publikacjach. Program ten zaowocował też polskim podręcznikiem epigrafiki 
pióra Barbary Trelińskiej

56

Rzadko  w  Polsce  powstają  prace  z  zakresu  tak  tradycyjnej  nauki  pomocniczej, 

jaką jest chronologia. W ostatnich latach mamy do zanotowania jedną pracę, a mia-
nowicie Henryka Wąsowicza o kalendarzu krakowskich ksiąg liturgicznych

. 

57

. Mi-

mo pokaźnej objętości tej książki, trudno się oprzeć wrażeniu niepełnego wykorzy-
stania tytułowych źródeł, przy pominięciu mogących zasadniczo zweryfikować ob-
raz kościelnych źródeł sądowych. Natomiast bardzo interesujący obraz pojmowania 
czasu  i  przestrzeni  przez  średniowiecznych  Polaków,  a  nawet  węziej,  bo  Mazow-
szan, przyniosła rozprawa Grzegorza Myśliwskiego

58

, która bardziej należy do prac 

z dziedziny dziejów świadomości i kultury niż chronologii i metrologii Również w 
tym  kręgu  zainteresowań  sytuuje  się  rozprawa  Przemysława  Tyszki  o  odbiciu  w 
świadomości zbiorowej przestrzeni miejskiej Krakowa

59

Ostatnio  powstało  kilka  nowych  prac  z  zakresu  dyplomatyki  średniowiecznej. 

Upowszechnił  się  schemat  konstrukcyjny,  wypracowany  w  dyplomatyce  śląskiej, 
taki  jak  np.  w  pracach  Rościśława  Żerelika,  czego  najwybitniejszym  przykładem 
jest  jego  Kancelaria  biskupów  wrocławskich

. 

60

.  Schemat  ten  obejmuje  jako  punkt 

pierwszy dyskusję nad autentycznością dokumentów podejrzanych, a potem kolejno 
—  przedstawienie  kancelarii  —  tu  biskupów,  gdzie  indziej  książąt  oraz  dyktatu  i 
formularza  dokumentów,  ich  duktu,  pieczęci,  personelu  kancelaryjnego.  Schemat 
ten  przyjęły  dwie  opublikowane  w  1999  r.  monografie  dyplomatyczne:  Marka  L. 
Wójcika o kancelariach książąt śląsko-opolskich

61

                                                                                                                                         

Warszawa-Łódź 1987; CIP t. 8: Województwo krakowskie, red. Z. P

ERZANOWSKI

, z. 2: Bazy-

lika Mariacka w Krakowie, wyd. Z.

 

P

IECH

, Kraków 1987; CIP t. 9: Województwo olsztyńskie, 

z. 1: Lubawa i okolice, wyd. J. W

ENTA

, J. W

RONISZEWSKI

, Toruń 1995; CIP t. 4: Wojewódz-

two włocławskie, z. 1: Kujawy Brzeskie, wyd. A. M

IETZ

, J. P

AKULSKI

, Włocławek 1985; z. 2: 

Ziemia  Dobrzyńska,  wyd.  A. M

IETZ

,  J.  P

AKULSKI

,  Włocławek  1987;  zob.  też;  Corpus in-

scriptionum Rudensium, wyd. J. S

ZYMCZAK

 i A. S

ZYMCZAKOWA

, Katowice 1996. 

56

 B. T

RELIŃSKA

Gotyckie pismo epigraficzne w Polsce, Lublin 1991. 

57

  H.  W

ĄSOWICZ

,  Kalendarz  ksiąg  liturgicznych  Krakowa  do  połowy  16.,  wieku  Studium 

chronologiczno-typologiczne, Lublin 1995. 

58

 G. M

YŚLIWSKI

Człowiek średniowiecza wobec czasu i przestrzeni. (Mazowsze od XII do 

poł.  XVI  wieku),  Warszawa  1999.  Społecznym  aspektem  pojmowania  czasu  zajął  się  też 

ostatnio  S.  B

YLINA

,  „Piotr  nosi  snop,  Domienik  siano”.  O  średniowiecznych  cizjojanach 

polskich i czeskich, [w:] E scientia et amicicia. Studia poświęcone Edwardowi Potkowskiemu 

w szcśćdziesięciopięciolecie urodzin i czterdziestolecie pracy naukowej, Warszawa 1999, s. 

55-62. 

59

  P.  T

YSZKA

,  Obraz  przestrzeni  miejskiej  Krakowa XIV-XV  wieku  w  świadomości  jego 

mieszkańców, Lublin 2001. 

60

 R. Ż

ERELIK

Kancelaria biskupów wrocławskich do 1301 roku, Wrocław 1991. 

 i Janusza Grabowskiego o kance-

61

  M.  L.  W

ÓJCIK

,  Dokumenty  i  kancelarie  książąt  opolsko-raciborskich  do początków  XIV 

background image

lariach  książąt  mazowieckich  w  latach  1341-1381

62

.  Każdy  schemat  w  badaniach 

naukowych przynosi wymierne korzyści i dające się przewidzieć szkody. Korzyścią 
jest  zadanie  przez  autorów  wszystkich  pytań  typowych,  policzenie  i  klasyfikacja 
dokumentów  itp.,  co  umożliwia  czytelnikowi  porównywanie  różnych  kancelarii, 
mankamentem zaś — ograniczenie pola widzenia, którego rozszerzenia można się 
doszukać  u  tak  ukierunkowanych  badaczy  jedynie  w  podsumowaniach  własnych 
wyników  badań.  Schematowi  temu  nie  poddał  się  tylko  Andrzej  Wałkówski

63

Inny kierunek badań dyplomatycznych wyznaczają praca na temat notariatu pu-

blicznego  w  Polsce  pióra  Krzysztofa  Skupieńskiego

 

w monografii skryptoriów cysterskich filiacji portyjskiej na Śląsku, i to z powodów 
oczywistych,  bo  z  uwagi  na  inny  przedmiot  badania,  a mianowicie  skryptoria  od-
biorcy. Swoją drogą nawet mediewista rzadko ma do czynienia ze zjawiskiem tak 
wyraźnie przemijającym (w zakresie sporządzania dokumentów), jak wspomniane. 
Praca  łączy  rozważania nad  produkcją dokumentową,  której dotyczy  owa  przemi-
jalność,  i  książkową,  której  w  zasadzie  zjawisko  to  nie dotyczy. Ma  też  charakter 
mieszany — dyplomatyczno-paleograficzny. Szkoda, że nie zawsze zakres i precy-
zja formułowanych wniosków odpowiada zebranemu materiałowi. 

64

  oraz  opublikowany  przez 

Antoniego  Gąsiorowskiego  katalog  notariuszy  i ich  znaków  z  obszaru  Wielkopol-
ski

65

. Temat daleki jest od wyczerpania. Jako postulat należy wysunąć sporządzenie, 

analogicznego do wspomnianego, katalogu późnośredniowiecznych notariuszy ma-
łopolskich, z podobiznami ich znaków. Przy czym nie może być to wyłącznie kata-
log admisji, bo ten byłby niepełny na skutek niezachowania się w Krakowie ksiąg 
biskupich i wikariusza generalnego z 1. połowy XV w. W katalogu tym powinny się 
znaleźć znane z dokumentów znaki notarialne i subskrypcje wszystkich notariuszy 
publicznych działających w XIV i XV w. na terenie diecezji krakowskiej

66

                                                                                                                                         

wieku, Wrocław 1999, Acta Universitatis Wratislaviensis nr 2170. 

62

 J. G

RABOWSKI

Kancelarie i dokumenty książąt mazowieckich w latach 1341-1381. Ośrod-

ki zarządzania i kultury, Warszawa 1999. 

63

 A. W

AŁKÓWSKI

dz. cyt. 

64

 K. S

KUPIEŃSKI

Notariat publiczny w średniowiecznej Polsce, Lublin 1997; 

TENŻE

O zna-

ku  notarialnym  jako  źródle  poznania  polskiej  heraldyki  średniowiecznej,  [w:]  Discernere 

vera ac falsa. Prace ofiarowane Józefowi Szymańskiemu w sześćdziesiątą rocznicę urodzin, 

Lublin 1992 (Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska, Sectio  F:  Historia, vol. 45, 

1990), s. 231-243. 

65

 A. G

ĄSIOROWSKI

Notariusze publiczni w Wielkopolsce schyłku wieków średnich. Katalog 

admisji w Gnieźnie i Poznaniu. 1420-1500, Poznań 1993. 

66

  W  latach  osiemdziesiątych  były  zbierane  z  inicjatywy  Józefa  Szymańskiego,  przez  K. 

Skupieńskiego  i  M.  Koczerską,  w  ramach  problemu  resortowego:  Zabytki  staropolskie  w 

kręgu pisma, znaku i obrazu, w formie kartoteki dane o notariuszach publicznych diecezji 

krakowskiej i o sporządzanych przez nich instrumentach notarialnych. 

. Analiza 

znaków notarialnych od strony ikonograficznej pozwoliłaby wyjaśnić, z jakich wzo-
rów europejskich czerpali polscy notariusze i jakie treści chcieli za pośrednictwem 
swych  znaków  przekazać.  Natomiast  analiza  ich  subskrypcji  mogłaby  pomóc  w 
uchyleniu anonimowości średniowiecznej inteligencji — ludzi utrzymujących się ze 
swej pracy umysłowej, ściślej — pisarskiej. Na tej drodze, jak mi się wydaje, moż-

background image

liwa stanie się np. identyfikacja pisarzy autografu Roczników Jana Długosza

67

. Już 

w trakcie przygotowywania tego tekstu do druku miałam okazję zapoznać się z ar-
tykułem Marii Kowalczyk

68

Inny  nurt  obecnych  polskich  badań  dyplomatycznych  wiąże  się  z  recepcją,  do-

dajmy — udaną, kierunku badań szkoły wiedeńskiej nad formularzem dokumentów 
średniowiecznych,  a  dokładniej  studium  Heinricha  Fichtenau  o  arendze

, która zidentyfikowała anonimowego dotychczas pisa-

rza głównej części autografu Annales, określanego mianem ręki B, jako Krzysztofa 

z  Dębowca,  notariusza  Długosza,  a  ponadto  notariusza  publicznego  i  wikariusza 
wieczystego katedry krakowskiej, właśnie na podstawie jego podpisu notarialnego 
w jednym z dokumentów. 

69

,  w  celu 

ukazania  jej  treści  ideowych,  a  zarazem  roli  dokumentu  w  systemie  komunikacji 
społeczeństwa średniowiecznego. Nurt ten zaowocował już kilkoma pracami na ten 
temat autorstwa Tomasza Nowakowskiego

70

 i Anny Adamskiej

71

Anna Adamska jest również autorką bibliografii dyplomatyki polskiej od 1956 r., 

opublikowanej w „Archiv für Diplomatik”

. Pierwszy z auto-

rów  słusznie  potraktował  arengi  wczesnych  polskich  dokumentów,  o  charakterze 
głównie religijnym, jako źródło uzupełniające do dziejów chrystianizacji polskiego 
społeczeństwa.  Anna  Adamska  dokonała  trafnego  wyboru  kancelarii  Władysława 
Łokietka  dla  pokazania,  jak  w  arengach  odbijała  się  zmieniająca  się  pozycja  tego 
władcy, który z prowincjonalnego księcia wyrósł do roli króla-zjednoczyciela Kró-
lestwa.  Obaj  autorzy  zwracają  uwagę  na  wzajemne  dostosowanie  poszczególnych 
części formularza dokumentowego w najznakomitszych tworach kancelaryjnych. 

72

Wydaje się, że od czasu opublikowania uniwersyteckiego podręcznika dyploma-

tyki

. Jest to przedsięwzięcie godne uznania 

i  naśladownictwa,  tym  bardziej  że  prace  bibliograficzne, chociaż niezwykle  poży-
teczne, nie cieszą się uznaniem w środowisku naukowym. 

73

                                                   

67

  Zgłaszałam  to  już  wcześniej  jako  postulat:  M.  K

OCZERSKA

,  De  manu,  signo et nomine 

czyli  o  krakowskich  notariuszach  publicznych  w  późnym  średniowieczu,  [w:]  Kultura  śre-

dniowieczna i staropolska. Studia ofiarowane Aleksandrowi Giegsztorowi w pięćdziesięciole-

cie pracy naukowej, Warszawa 1991, s. 206. 

68

 M. K

OWALCZYK

Pisarze „Annales” Jana Długosza, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, 

49, 1999, s. 103-110. 

69

 H. F

ICHTENAU

Arenga. Spätantike und Mittelalter im Spiegel von Urkundenformeln, Graz-

Köln 1957. 

70

  T.  N

OWAKOWSKI

,  Idee  areng  dokumentów  książąt  polskich  do  połowy  XIII  wieku,  Byd-

goszcz 1999. 

71

  A.  A

DAMSKA

,  Arengi  w  dokumentach  Władysława  Łokietka.  Formy  i funkcje,  Kraków 

1999; 

TAŻ

Dieu, le Christ, la Vierge et l’Eglise dans les préambules polonais du Moyen Âge, 

„Bibliothèque de l’Ecole des chartes”, 155, 1997, s. 543-573; 

TAŻ

Treści religijne w aren-

gach polskich dokumentów średniowiecznych, „Studia Źródłoznawcze”, 38, 2000, s. 1-33. 

72

 T

AZ

Bibliographie de la diplomatique polonaise 1956-1996, „Archiv für Diplomatik”, 44, 

1998, s. 275-336. 

73

 K. M

ALECZYŃSKI

, M. B

IELIŃSKA

, A. G

ĄSIOROWSKI

Dyplomatyka wieków średnich, War-

szawa 1971. 

 upłynęło już wystarczająco dużo czasu, a zwłaszcza pojawiło się wiele intere-

sujących prac, aby uznać, że nastał już czas na napisanie nowej syntezy. Mówiąc o 
narastającym  dorobku,  myślę  w  pierwszym  rzędzie  o  książce  Ireny  Sułkowskiej-

background image

Kurasiowej o dokumentach królewskich i ich funkcji w państwie za Andegawenów 
i pierwszych Jagiellonów

74

, daleko przekraczającej znaczeniem tak wąsko sformu-

łowany temat, jak również o pracy Jadwigi Krzyżaniakowej

75

Wśród pilnych postulatów w dziedzinie dyplomatyki polskiej wymieńmy jeszcze 

parę. Wynikają one z obserwacji potrzeb młodych badaczy w zakresie pomocy na-
ukowych  i  w  obu  proponuję  rozwiązanie  zainspirowane  wydawnictwami  istnieją-
cymi w literaturze zachodniej, które po pierwsze są trudno dostępne w Polsce, a po 
drugie,  proponowane  przeze  mnie  prace  mają  dotyczyć  polskich  źródeł.  Projekt 
pierwszy to przygotowanie przewodnika dla historyków, prowadzących badania na 
podstawie  polskich  źródeł  sądowych.  Pomysł  takiego  przewodnika  nasunęło  mi 
wydawnictwo  belgijskie  zapoczątkowane  pod  redakcją  Leopolda  Genicot  pod  na-
zwą  Typologie des sources du Moyen Âge  occidental

 o kancelarii Jagiełły 

oraz  o  całej  literaturze  narosłej  w  ostatnim  trzydziestoleciu,  łącznie  z  pozycjami 
omawianymi powyżej. 

76

.  Wydawnictwo  to  liczy  w 

chwili obecnej około osiemdziesiątki zeszytów, stale uwspółcześnianych w zakresie 
bibliografii.  W  poszczególnych  fascykułach  zostały  omówione  rożne  typy  źródeł 
pod kątem czasu i miejsca powstania, częstotliwości występowania, podstawowych 
problemów  krytycznych,  funkcji  społecznej.  Były  to  takie  typy  źródeł  średnio-
wiecznych,  jak  np.  kroniki  uniwersalne,  gesta  pontificum  et  abbatum,  genealogie, 

wizytacje parafii, statuty synodalne. A zatem proponuję powołanie serii przewodni-
ków w samodzielnych studiach, z głównym przeznaczeniem dla młodych badaczy, 
pod nazwą np.  Warsztat mediewisty lub  Vademecum mediewisty. Pierwszym  tomi-

kiem mógłby być właśnie Przewodnik po polskich źródłach sądowych, który zawie-

rałby  podstawowe  wiadomości  o  funkcjonowaniu  sądów  ziemskich  i  grodzkich,  o 
dokumentacji  pisanej  tychże  sądów,  o  najbardziej  typowych  sprawach  przez  nie 
rozpatrywanych, o formularzu zapisek sądowych i skrótach najczęściej w nich sto-
sowanych.  Stare  Vademecum Wierzbowskiego  doprawdy  w najmniejszym  stopniu 

nie spełnia swego zadania, a podręcznik dyplomatyki podaje wiadomości zbyt teo-
retyczne.  Całość  opatrzona  byłaby  bibliografią  wydawnictw  źródłowych  i  opraco-
wań, przewodnikiem po archiwach i, co bardzo ważne, bogatym wyborem tablic z 
wybranych  ksiąg  sądowych,  reprodukowanych  w  formie  fotografii  lub  odbitych 
przy  pomocy  skanera.  Tablice  te  miałyby  na  sąsiedniej  stronie  tekst  wydany dru-
kiem i przetłumaczony oraz omówienie osobliwości prawnych i paleograficznych. 
Tego rodzaju rozwiązanie nasunęły mi stare tablice paleograficzne Franza Steffen-
sa

77

 i nowy francuski podręcznik dyplomatyki

78

                                                   

74

 I. S

UŁKÓWSKA

-K

URASIOWA

Dokumenty królewskie i ich funkcja w państwie polskim za 

Andegawenów i pierwszych Jagiellonów. 1370-1444, Warszawa 1977. 

75

 J. K

RZYŻANIAKOWA

Kancelaria królewska Władysława Jagiełły. Studium z dziejów kultu-

ry politycznej Polski w XV wieku, Poznań 1972. 

76

 Typologie des sources du Moyen Âge occidental, fasc. 1: L. G

ENICOT

Introduction, Turn-

hout 1972. 

77

 F. S

TEFFENS

Lateinische Paläographie..., 5 Aufl., Berlin 1971. 

78

 O. G

UYOTJEANNIN

, J. P

YCKE

, B.-M. T

OCK

Diplomatique médiévale, Turnhout 1993. 

, wydany przed kilku laty przez wy-

dawnictwo Brepols, w serii pod tytułem L’Atelier du médiéviste, który można zali-

czyć do dyplomatyki praktycznej lub pragmatycznej, Należałoby rozważyć, czy nie 

background image

pomieścić  w  jednym  tomie  postulowanego  przewodnika  analogicznych  danych  o 
księgach konsystorskich i dokumentacji kapitulnej i biskupiej, czy też przeznaczyć 
na to osobny kolejny zeszyt (tomik); bez wątpienia zaś osobny tomik należałby się 
miejskim  księgom  sądowym,  zwłaszcza  ze  względu  na  język  niemiecki  wielu  z 
nich.  Mediewistom  i  nowożytnikom  przysłużyłby  się  niewątpliwie  zeszyt  poświe-
cony Metryce koronnej. 

Skoro doszliśmy już do potrzeb dydaktycznych i związanych z tym postulatów w 

zakresie wydawania podręczników uniwersyteckich, to oczywistym postulatem jest 
wznowienie Nauk pomocniczych historii Józefa Szymańskiego

79

. Oczekujemy też na 

podręcznik heraldyki, zapowiadany przez Stafana K. Kuczyńskiego oraz nowe pod-
ręczniki, zwłaszcza dyplomatyki, o czym była już mowa, ale także np. genealogii. 
W stosunku do wznowień podręczników z serii Nauki pomocnicze historii Instytutu 

Historii PAN, których nakład dawno został wyczerpany, a więc są niemożliwe do 
kupienia dla studentów i dla nowych szkół humanistycznych, należy zgłosić postulat 
starannego ich przejrzenia i dostosowaniu do obecnego stanu badań przez autorów 
lub ich uczniów oraz wydania ich w nowej szacie ilustracyjnej. Serię tę należałoby 
uzupełnić  reprintami  Paleografii  łacińskiej  Władysława  Semkowicza

80

  i  Zarysu 

nauki o  dokumencie  polskim  wieków  średnich  Stanisława  Kętrzyńskiego

81

.  Pilnym 

od  dawna  postulatem  pozostaje  wznowienie  wydania  istniejących  trzech  polskich 
zbiorów tablic paleograficznych: Monumenta Poloniae palaeographica

82

, Specimina 

palaeographica

83

  i  Album  palaeographicum

84

Jednym z większych powodów do szczęścia, a co najmniej zadowolenia medie-

wisty polskiego, jest świadomość, że przypadło mu żyć i prowadzić badania w oto-
czeniu  słowników  i  innych  podobnych  pomocy naukowych  W  pierwszym  rzędzie 
błogosławi redakcję PSB, że doprowadziła Słownik do litery S, choć i wcześniej już 

otrzymał  biogramy  wszystkich  średniowiecznych  Janów  i  Mikołajów,  których 
umieszczono pod imieniem, choćby już mieli nazwisko, trwałe w doczesnym życiu, 
a utrwalone — na kartach historii, czyli w pracach mediewistów. Nie mniej powi-
nien być wdzięczny zespołowi, kierowanemu niegdyś przez Witolda Taszyckiego, 

  —  systemem  tradycyjnym  lub  też 

metodą skanowania. 

Historycy uprawiający nauki pomocnicze niejednokrotnie zajmowali się ich miej-

scem w dydaktyce szkół wyższych. Jest sprawą oczywistą, że od jakości nauczania 
źródłoznawstwa  i nauk  pomocniczych  zależą umiejętności  warsztatowe  absolwen-
tów.  Szczególna  zaś  troska  i  specjalistyczne  kształcenie  powinny  otaczać  w  tym 
zakresie naszych doktorantów. Sprawa przedstawia się różnie na różnych uniwersy-
tetach. W nowych zaś uczelniach humanistycznych na ogół źle, z powodu alarmują-
cego braku pomocy dydaktycznych. 

                                                   

79

 J. S

ZYMAŃSKI

Nauki pomocnicze historii, [wyd. IV, zmienione i rozszerzone], Warszawa 

1983. 

80

 W. S

EMKOWICZ

Paleografia łacińska, Kraków 1951. 

81

 S. K

ĘTRZYŃSKI

Zarys nauki o dokumencie polskim wieków średnich, t. 1, Warszawa 1934. 

82

 Monumenta Poloniae Palaeographica, ed. S. K

RZYŻANOWSKI

, Cracoviae 1909-1910 

83

 Specimina palaeographica, ed. S. K

RZYŻANOWSKI

, Cracoviae 1913. 

84

 Album palaeographicum, ed. S. K

RZYŻANOWSKI

, wyd. 3 [uzup. przez W. S

EMKOWICZA

 i 

Z. K

OZŁOWSKĄ

-B

UDKOWĄ

], Kraków 1935. 

background image

za Słownik staropolskich nazw osobowych

85

ale na ogół tego nie wie, bo rzadko z 

tego słownika korzysta, a szkoda, bo mógłby się dowiedzieć, że nigdy nie było żad-
nych Derslawów, choć żyli, i to nawet liczni Dziersławowie. Podobnie rzadko histo-
ryk zagląda do znakomitego i też zakończonego Słownika staropolskiego oraz Słow-

nika polszczyzny XVI w. — tego ostatniego — jeszcze w trakcie tworzenia

86

. Filolo-

gom również, skupionym najpierw pod kierunkiem Mariana Plezi, a obecnie Kry-
styny  Weyssenhoff-Brożkowej,  zawdzięczamy  Słownik  łaciny  średniowiecznej w 

Polsce

87

,  który  dobrze  się  prezentuje  na  tle  innych  tego  typu  pomocy,  sporządzo-

nych dla różnych europejskich odmian łaciny średniowiecznej

88

Na ogół zaś historyk wie, że powinien sprawdzać miejscowości, których nazwy 

zaczynają  się  na  litery  pierwszej  połowy  alfabetu  w  słownikach  historyczno-
geograficznych  województwa  krakowskiego  lub  poznańskiego  w  średniowieczu

. 

89

Wielkim  dziełem  polskiej  nauki  historycznej  i  Antoniego  Gąsiorowskiego  jako 

inicjatora i redaktora są spisy urzędników dawnej Rzeczypospolitej

jak również to, że stoją dla niego otworem pracownie, opracowujące te słowniki — 
w Krakowie pod kierunkiem Franciszka Sikory i w Poznaniu pod kierunkiem Anto-
niego Gąsiorowskiego. Nie wiadomo natomiast, czy ugruntowana jest świadomość, 
że  walor  tych  słowników  i  kartotek  nie  kończy  się  na  identyfikacji miejscowości, 
ale sięga również identyfikacji osób. 

90

                                                   

85

 Słownik staropolskich nazw osobowych, red. W. T

ASZYCKI

, t. 1-6, Wrocław 1965-1983. 

86

 Ostatni tom tego słownika wydawanego od 1966 r. doszedł do połowy litery F; Słownik 

polszczyzny XVI wieku, red. M. R. M

AYENOWA

, t. 27, Warszawa 1999. 

87

 Słownik łaciny średniowiecznej w Polsce, red. M. P

LEZIA

, a od fasc. 53 red. K. W

EYSSEN-

HOFF

-B

ROŻKOWA

, Wrocław 1953 — ostatni fasc. — 61 został wydany w Krakowie w 2000 

r. 

88

 Zostały one omówione ostatnio — R. S

HARPE

Modern Dictionaries of Medieval Latin, w: 

Bilan et perspectives, s. 289-303. 

89

  Wchodzą  one  w  skład  dawno  zapoczątkowanego  wydawnictwa:  Słownik  historyczno-

geograficzny ziem polskich w średniowieczu, wydawanego przez IH PAN, początkowo pod 

red. J. W

IŚNIOWSKIEGO

, a obecnie A. G

ĄSIOROWSKIEGO

Słownik historyczno-geograficzny 

województwa krakowskiego w średniowieczu, oprac. Z. L

ESZCZYŃSKA

-S

KRĘTOWA

, F. S

IKO-

RA

, cz. 1, z. 1 Wrocław 1980, obecnie cz. III, z. 3 do: Łaganów, oprac. W.

 

B

UKOWSKI

, J. 

K

URTYKA

, J. L

ABERSCHEK

, Z. L

ESZCZYŃSKA

-S

KRĘTOWA

, F. S

IKORA

, M. W

OLSKI

, red. F. 

S

IKORA

,  Kraków  2000;  Słownik  historyczno-geograficzny  województwa  poznańskiego  w 

średniowieczu, cz. 1, z. 1, oprac. S. C

HMIELEWSKI

, K. G

ÓRSKA

-G

OŁASKA

, J. L

UCIŃSKI

, Po-

znań 1982, obecnie cz. 3, z. 4 do litery Q, oprac. F. D

EMBIŃSKI

 [i in.], red. A. G

ĄSIOROWSKI

cz. 1, Poznań 1999; por. też inne najnowsze zeszyty tego wydawnictwa: Słownik historycz-

no-geograficzny województwa płockiego w średniowieczu, z. 3, oprac. A. B

ORKIEWICZ

-C

E

-

LIŃSKA

, Warszawa 1998; oraz poza serią: J. S

ZYMAŃSKI

Słownik historyczno-geograficzny 

Wojnicza do 1800, Wojnicz 1999; A. F

ASTNACHT

Słownik historyczno-geograficzny ziemi 

sanockiej  w  średniowieczu,  cz.  2,  do  druku  przyg.  A.  F

ASTNACHT

-S

TUPNICKA

,  A.  G

ĄSIO-

ROWSKI

, Brzozów 1998 (A. F

ASTNACHT

Dzieła wybrane, t. 2). 

90

 Urzędnicy dawnej Rzeczypospolitej XII-XVIII wieku. Spisy, red. A. G

ĄSIOROWSKI

 [dalej: 

UdR|.  Ostatni  zeszyt  to  Burgrabiowie  zamku  krakowskiego.  Spisy,  oprac.  W.  B

UKOWSKI

Kórnik 1999 (UdR, IV/5). 

 

od kiedy moż-

na sięgnąć w średniowieczu aż do końca jej trwania. Dotychczas wyszło 19 zeszy-

background image

tów  (z  których cześć  jest  pokaźnymi  woluminami)  w  ramach  11  tomów, na  które 
podzielono  terytorium  dawnej  Rzeczypospolitej.  Spisy  te  to  nie  tylko  niezbędna 
pomoc przy sporządzaniu przypisów osobowych i kontrolowaniu poprawności na-
szych ustaleń, ale nie wykorzystany jeszcze materiał do badania elit w skali lokalnej 
i ogólnopaństwowej. 

Skoro już mowa o pomocach dla mediewisty i historyka wczesnej nowożytności, 

to nie sposób pominąć korzyści, jakie dają badaczowi opracowane itineraria wład-
ców i innych osób znakomitych, czego najdoskonalszym przykładem w historiogra-
fii  polskiej  jest  Itinerarium  Władysława  Jagiełły,  opublikowane  przez  Antoniego 

Gąsiorowskiego w 1972 r.

91

 Jemu też zawdzięczamy na gruncie polskim ukazanie, 

jak wiele daje itinerarium nie tylko dla korygowania dat dokumentów i uporządko-
wania życiorysu badanej postaci, ale przede wszystkim dla poznania technik spra-
wowania władzy, podróży, pracy kancelarii. Prowadzone obecnie badania potwier-
dziły wagę itinerariów dostojniczych i pogłębiły refleksję metodologiczną nad itine-
rariami, co odzwierciedliło się w pracach Piotra Węcowskiego

92

Historiografia polska jako całość cierpi na dojmujący brak aktualnych bibliogra-

fii,  z  wyjątkiem  nieocenionej  bieżącej  Bibliografii  historii  polskiej,  wydawanej 

przez  Zakład  Bibliografii  Bieżącej  IH  PAN.  Z uznaniem  więc  należy  powitać  Bi-

bliografie źródeł drukowanych do dziejów Polski późnośredniowiecznej

. 

93

Powstanie bibliografii polskich prac z nauk pomocniczych i źródłoznawstwa sta-

wiam  niniejszym  jako  jeden  z  najpilniejszych  postulatów  do  wykonania.  Dotych-
czas najlepiej  to  zapotrzebowanie  wypełniał  podręcznik nauk  pomocniczych  pióra 
Józefa Szymańskiego

, zawierają-

cą źródła wydane w wydawnictwach seryjnych i jako aneksy do artykułów w cza-
sopismach, opracowaną przez zespół młodych mediewistów warszawskich pod kie-
runkiem Piotra Węcowskiego. 

94

                                                   

91

 A. G

ĄSIOROWSKI

Itinerarium Władysława Jagiełły. 1386-1434, Warszawa 1972; 

TENŻE

Rex ambulans, „Questiones Medii Aevi”, 1, 1977, s. 139-162; 

TENŻE

Polskie itineraria póź-

nośredniowieczne, „Zapiski Historyczne”, 50, 1985, z. 3, s. 221-237. 

92

  P.  W

ĘCOWSKI

,  Działalność  publiczna  możnowładztwa małopolskiego  w późnym średnio-

wieczu. Itineraria kasztelanów i wojewodów krakowskich w czasach panowania Władysława 

Jagiełły (1386-1434), Warszawa 1998; 

TENŻE

Polskie itineraria średniowieczne i nowożyt-

ne. Przegląd badań i propozycje badawcze, „Studia Źródłoznawcze”, 37, 2000, s. 15-48. 

93

 Bibliografia źródeł drukowanych do dziejów Polski późnośredniowiecznej (1386-1506), t. 

1, red. P. W

ĘCOWSKI

, Warszawa 1999, Fasciculi Historici Novi, t. 3. 

94

 J. S

ZYMAŃSKI

Nauki pomocnicze historii, [wyd. IV, zmienione i rozszerzone], Warszawa 

1983. 

. Wolno sądzić, że środowisko Zakładu Nauk Pomocniczych 

UMCS jest najlepiej przygotowane do wydania takiej publikacji w formie książko-
wej i CD-Romu. Można też postawić postulat innej treści: niechże powstaną biblio-
grafie  poszczególnych  nauk  pomocniczych:  heraldyki,  genealogii,  paleografii  itp. 
Te  mogliby  bez  większego  trudu  stworzyć  badacze  im  się  poświęcający.  Powiem 
nawet więcej: one już istnieją w formie kartotek, czy w komputerach tychże bada-
czy. Chodzi tylko o ich uporządkowanie i zindeksowanie! Warto je uzupełnić naj-
ważniejszymi  pracami  obcymi,  zwłaszcza  najnowszymi  z  danej  dziedziny,  które 
mogłyby  dostarczyć  wskazówek  bibliograficznych  do  dalszych  poszukiwań.  W 

background image

imieniu  redakcji  „Studiów  Źródłoznawczych”  zgłaszam  gotowość druku.  „Studia” 
same  przed  10  laty  zamieściły  bibliografię  zawartości  dotychczasowych  tomów, 
pióra  Piotra  Wojciechowskiego  i Ryszarda  Walczaka

95

                                                   

95

 Studia Źródloznawcze — Commentationes. Bibliografia tomów I-XXX z lat 1957-1987, op-

rac. P. K. W

OJCIECHOWSKI

 pod red. R. W

ALCZAKA

, „Studia Źródłoznawcze”, 31, 1990, s. 

107-255. 

,  która  stanowi  w  pewnym 

stopniu bibliografię nauk pomocniczych. 

Starając się znaleźć wspólne linie rozwoju w obecnym czasie nauk pomocniczych 

w Polsce, można wyróżnić następujące ich cechy: integracja kilku nauk na gruncie 
wspólnych źródeł, jak np. genealogii z heraldyką, heraldyki, sfragistyki i numizma-
tyki, dzięki wspólnej ich cesze, tj. reprezentowaniu osoby, do której należy pieczęć, 
która pieczętuje się danym herbem lub w której imieniu została wybita moneta. Za 
każdym razem to władca świecki czy hierarcha duchowny posługiwali się wyobra-
żeniem ikonograficznym dla oznaczenia swej władzy i osoby. Szczególna integracja 
dokonała się na gruncie tych nauk, które badają pismo i jego społeczne oddziaływa-
nie,  czyli  paleografii,  dyplomatyki  i  kodykologii.  A  zatem  klasyfikacja  i  podział 
nauk  pomocniczych  jest  nam  bardziej  potrzebna  ze  względu  na  takie,  a nie  inne 
tendencje poznawcze umysłu ludzkiego, nie zaś ze względu na wyraźnie wyodręb-
nione przedmioty badań. 

Następną  tendencją  obecnego  rozwoju  nauk  pomocniczych  jest  ich  ewolucja  w 

kierunku różnych dyscyplin historycznych, a zatem genealogii ku historii społecz-
nej;  paleografii,  dyplomatyki,  kodykologii  ku historii  kultury; dyplomatyki  w  kie-
runku historii politycznej, której materiału dostarczają też sfragistyka, epigrafika i 
numizmatyka,  ponieważ  wszystkie  one  zajmują  się  symbolami  władzy  i  opisują 
środki  używane  przy  jej  sprawowaniu.  Na  pewno zaś  słuszne  jest  twierdzenie,  że 
nie  ma  takiej  dobrej  pracy  z  dziedziny  nauk  pomocniczych  lub  źródłoznawstwa, 
która  by  nie  zawierała  wniosków,  daleko  wychodzących  poza  konkretny  temat, 
przedmiot badania. 

Mimo  fatalnego  wyposażenia  bibliotek,  a  dzięki  łatwiejszym  wyjazdom  zagra-

nicznym i udogodnieniom technicznym, dzięki dostępowi za pośrednictwem Inter-
netu do katalogów większych bibliotek na całym świecie, daje się zauważyć lepszą 
łączność  polskiej  mediewistyki  z nauką  zachodnią  i  podejmowanie  analogicznych 
tematów badawczych. 


Document Outline